szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/kapsel/kapsel_xii2010.pdf · - wywiad z...

14
Oddajemy w Wasze ręce świąteczny numer Kapsla . Życzymy Wam wiele wspanialych chwil spędzonych z rodziną i przyjaciólmi. Oby ten nowy 2011 rok byl dla was najszczęśliwszy. Postaraliśmy się, aby w tym numerze każdy znalazl dla siebie coś ciekawego. Proponujemy: cykl reportaży o niepokojących zjawiskach, wywiad z absolwentką, opowiadanie mrożące krew w żylach, krzyżówkę z geografii i wiele, wiele innych ciekawych artykulów. W świątecznym numerze: - Święta Bożego Narodzenia w Armenii - Gminne i Powiatowe Dni Retoryki - Wywiad z absolwentką - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo - Kącik literacki - Życie św. Franciszka - cz II - Krzyżówka geograficzna - Kto się wyróżnil w turnieju ortograficznym? - Happening- refleksje uczniów - Dowcipy

Upload: vandat

Post on 28-Feb-2019

214 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

Oddajemy w Wasze ręce świąteczny numer Kapsla . Życzymy Wam wiele wspaniałych chwil spędzonych z rodziną i przyjaciółmi. Oby ten nowy 2011 rok był dla was najszczęśliwszy. Postaraliśmy się, aby w tym numerze każdy znalazł dla siebie coś ciekawego. Proponujemy: cykl reportaży o niepokojących zjawiskach, wywiad z absolwentką, opowiadanie mrożące krew w żyłach, krzyżówkę z geografii i wiele, wiele innych ciekawych artykułów.

W świątecznym numerze: - Święta Bożego Narodzenia w Armenii - Gminne i Powiatowe Dni Retoryki - Wywiad z absolwentką - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo - Kącik literacki - Życie św. Franciszka - cz II - Krzyżówka geograficzna - Kto się wyróżnił w turnieju ortograficznym? - Happening- refleksje uczniów - Dowcipy

Page 2: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Aby dowie-dzieć się, jak obchodzi się je w in-nych kra-jach posta-

nowiliśmy przeprowadzić wywiad z uczennicą klasy Ic- Elen. W Armenii, gdzie się urodziła, po-została spora część jej rodziny, więc choć Elen przebywa w Polsce od czwartego roku życia, jest na bieżąco i doskonale zna popularne w Armenii zwyczaje i obrzędy.

- Czy w Armenii na święta też deko-ruje si ę domy i choinki? - Tak, ale choinkę dekorujemy 25 grud-nia, a rozbieramy pod koniec stycznia. - Czy święta są w tym samym cza-sie, co w Polsce? - Nie, w Armenii Wigilia jest 6 stycznia, a Boże Narodzenie 7 stycznia. - Jakie s ą wigilijne zwyczaje? Czy w Armenii te ż stawia si ę na wigilijnym stole 12 potraw?

Nie dwanaście, ale trzydzieści dwie. Jedną z tych potraw jest specjalny

szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-gotowywany przez mężczyzn. Resz-ta jest podobnie jak w Polsce. Dla Ormian te święta, podobnie jak dla Polaków, są bardzo rodzinne. Jed-nak w Armenii prezenty otrzymuje się nie w Boże Narodzenie, ale w Nowy Rok. - Czy wiesz jak uczniowie świętują Boże Narodzenie w Armenii? Tak, w największej sali ustawia się stoły. Przy nich siadają uczniowie wszystkich klas. Ormianie spędzają te święta nietylko z najbliższą rodzi ną, klasą, ale ze wszystkimi. -Czy tęsknisz za Armeni ą? - Bardzo. Została tam spora część mojej rodziny. Czasem chciałabym wyjechać tam i już nie wracać do Polski. Jednak gdy jestem tam za długo, zaczynam tęsknić za Polską. - Jak świętujecie Nowy Rok? -O, w wielkim gronie. Podobnie jak w Polsce jest mnóstwo fajerwerków. Dziękujemy koleżance za wywiad i trochę zazdrościmy tego, że może siadać do wigilijnej wieczerzy dwa razy w roku ( w grudniu w Polsce i w styczniu w Armenii) Redakcja Kapsla.

Page 3: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

VIII Teresińskie i V Powiatowe Dni Retoryki

W dniu 21.10.2010r. odbyły się VIII Teresińskie Dni Retoryki dla gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Uczestnicy konkursu mieli do wyboru dwie konkurencje: konkurs retoryki (wygłoszenie przemówienia) lub poezja (recytacja poezji). Dla ubarwienia przebiegu Dni Retoryki była też dodat-kowa konkurencja - prezentacja pokazów mody.

Uczestnikami Dni Retoryki byli :

Paulina Pietruszeska

Patrycja Trzos

Sonia Pietz Karolina Grodzka

Michał R ędziński Daria Dru żyńska Szymon Witte

+ Zespół prezentuj ący pokaz mody pt. ,,Spod ciemnej gwiaz-dy" przygotowany przez Pana Tomasza Daczko.

To byli wszyscy uczestnicy VIII Teresińskich Dni Retoryki, ponieważ inne szkoły nie przybyły. W jury, które oceniało uczestników, zasiadły trzy panie: Jolanta Śmielak-Sosnowska, Jolanta Kawczy ńska, Joanna Cie śniewska .

Po przesłuchaniu uczestników panie z jury udały się na naradę. W tym czasie szef artystyczny imprezy - Natalia Fijewska-Zdanowska prowadziła z uczestnikami warsztaty dotyczące emocji wyrażanych na scenie i w życiu codziennym.

Na warsztatach przedstawialiśmy różne scenki. Jak się okazało, jeden dialog można przedstawić na wiele sposobów. Podczas narady jury czekał też na uczestników słodki poczęstunek.

W końcu przyszła pora na ogłoszenie wy-ników. Oto osoby nagrodzone w poszczególnych kategoriach : Konkurs Retoryki : I miejsce - Złoty Cyceron - Paulina Pietruszewska II miejsce - Srebrny Cyceron - Sonia Pietz III miejsce - Brązowy Cyceron - Patrycja Trzos Poezja : I miejsce - Złoty Cyceron - Karolina Grodzka II miejsce - Srebrny Cyceron - Michał R ędziński III miejsce - Brązowy Cyceron - Sonia Pietz Pokaz Mody : I miejsce - Złoty Kopciuch - zdobyło ( ku zaskoczeniu :D ) Gimnazjum im. św. Franciszka z Asy żu .

Zdobywcy nagród brali udział w V Powiatowych Dniach Retoryki, które odbyły się 02.12.2010r. Niestety, grupa teatralna, z powodu złych warunków atmosferycznych nie uczestniczyła w Powiatowych Dniach Retoryki. W jury zasiadły dwie panie : Ewa Sokół-Malesza i Magdalena Gawin . Panie z jury postanowiły przyznać nagrody i wyróżnienia następującym osobom : Konkurs Retoryki w kategorii przemówienia: I miejsce - Złoty Cyceron - Patryk Wieczorek -

Page 4: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

ZSRCKU w Sochaczewie II miejsce - Srebrny Cyceron - Sonia Pietz - Gimnazjum w Teresinie III miejsce - Brązowy Cyceron - Aleksandra Szadkowska - ZSRCKU w Sochaczewie Wyró żnienia - Agnieszka Mirowska, Piotr Bednarek - ZSRCKU w Sochaczewie Poezja: I miejsce - Złoty Cyceron - Sonia Pietz - Gimnazjum w Teresinie II miejsce - Srebrny Cyceron - Karolina Grodzka - Gimnazjum w Teresinie III miejsce - Brązowy Cyceron -Ewelina Paciorkowska -ZSRCKU w Sochaczewie Pokaz Mody: I miejsce - Złoty Kopciuch: - MOK w Sochaczewie za pokaz "Moda spod ciemnej gwiazdy" - LO ZSCKP w Sochaczewie za pokaz "Moda spod ciemnej gwiaz-dy" - Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie za pokaz "Moda w krzywym zwierciadle" Wyróżnienia : - Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie za pokaz "Moda z krainy czarów" - ZS im. J. Iwaszkiewicza za pokaz "Moda z krainy czarów" Paulina

GDZIE TA FORSA? Jest czwartek, przerwa po czwartej go-dzinie lekcyjnej. Stoję w kolejce przy automacie, jestem zmęczona po lekcji WF-u. Chce mi się pić. Przede mną stoi chłopak z trzeciej klasy. Widzę, że chce wyłudzić z automatu pieniądze. Wziąć to, czego nie wrzucił. Słyszę dzwonek, już nie zdążę kupić napoju, bo do sali języka angielskiego jest daleko i mogę się spóźnić. Spragniona i zmęczona, a także zniesmaczona zachowaniem trze-cioklasisty wchodzę do klasy, jednak nie mogę skupić się na lekcji. Problem z au-tomatami nie jest już tak poważny jak na początku roku szkolnego, bo dyżurujący nauczyciele zwracają baczną uwagę na tłok przy automatach. Dyżurująca tam pani Pąk powiedziała, że jest lepiej i co-raz mniej tych, którzy próbują wyłudzić pieniądze. Siedząc w klasopracowni ję-zyka angielskiego pomyślałam, że pro-blem nie zaistniałby wcale, gdybyśmy wszyscy zwracali uwagę na nieuczci-wych gimnazjalistów i prosili o pomoc nauczycieli. OBSERWATORKA

Page 5: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

- Jaką szkoł ę wygrała ś i co Ci ę skłoniło do tego wyboru? -Wybrałam Liceum Ogólnokształcące im. Fryderyka Chopina. Chciałam uczyć się w Warszawie, ale zabrakło mi punktów, aby się tam dostać. Wybrałam profil humanistycz-no-społeczny z rozszerzonym języ-kiem polskim, WOS-em i historią. -Z jakim przedmiotem masz naj-większe problemy? -W tym momencie (hmmm...)największe problemy mam z chemią, ponieważ fatalnie poszła mi klasówka. -Czy są jakie ś przedmioty których nie było w gimnazjum? -Tak, jest przysposobienie obronne ,uczymy się udzielania pierwszej pomocy, mówimy o podstawach bezpieczeństwa. -Ile czasu zajmuje Ci dojazd?

-Sam dojazd pociągiem zajmuje mi 10 min. i potem dojście do szkoły tez ok.10 min. -Zadowolona jeste ś z wyboru tej szkoły? -Jestem, szkoła bardzo mi sie podo-ba. Nie jest wcale taka zła, jak się na początku wydawało. -Do której zazwyczaj masz lekcje? -Przeważnie mam lekcje do 14.30 -Czy poleciłaby ś nauk ę w twojej szkole? -(...Niech pomyślę...) Poleciłabym, bo wcale nie jest taka zła. Nauczyciele są wymagający i potra-fią nauczyć. -Jakie s ą plusy i minusy w nowej szkole? -Plusem jest to, że poznałam nowych ludzi, a minusem są kiepskie dojaz-dy. -Ile osób jest w twojej klasie? -W mojej klasie są 33 osoby. -Czy w liceum jest Ci trudniej ni ż w gimnazjum? -Tak, zdecydowanie jest trudniej niż w gimnazjum. Więcej czasu muszę poświęcić na naukę, nauczyciele nie są tak pobłażliwi jak w gimnazjum, więc jeśli się czegoś nie umie, to się po prostu dostaje jedynkę.

DARIA DRUŻYŃSKA

GIMNAZJUM I CO DALEJ, CZYLI LOSY NASZYCH ABSOLWENTÓW...

W tym numerze przytaczamy wywiad z Agat ą Grask ą, absolwentk ą naszego gimnazjum. Agata chodziła do klasy 3D, a teraz uczy si ę w Liceum Ogólnokształc ącym im. Fryderyka Chopina

Page 6: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

DROGA-WIDMO

Aleja XX – lecia, przy której stoją dwie szkoły,w październiku i listopadzie stała się nieprzejezdna z powodu wymiany nawierzchni. Wiadomo, że tego typu prace są konieczne, szkoda tylko, że roboty zbie-gły się z rozpoczęciem nowego roku szkol-nego 2010/11. Z tego powodu duża ilość uczniów dojeżdżających samochodami miała problemy z dojazdem. Niestety, na to nie mieliśmy wpływu. Szkoda, że grupa robotników nie potrafiła zachować podsta-wowych zasad bezpieczeństwa remontując drogę przy szkole, w miejscu, gdzie co-dziennie rano przez ponad pół godziny po-rusza się uczniowska młodzież. Chodzi szczególnie o kierowców ko-parek, walców i innych maszyn. Nie zwa-żali oni bowiem na poruszających się lu-dzi, nie zerkali w lusterka. Kilka razy omal nie przejechali człowieka, raz prawie ude-rzyli ucznia łyżką od koparki. Jest to bar-dzo nieodpowiedzialne i niebezpieczne

zachowanie. Robotnicy nie potrafili też zadbać o kulturę osobistą. Używali bardzo wulgarnego słownictwa, krzyczeli tak gło-śno, że nawet w salach lekcyjnych słychać było wulgaryzmy dochodzące z remonto-wanej ulicy. Może przed rozpoczęciem prac nale-żałoby przeprowadzić dla dorosłych już pracowników godzinę wychowawczą na temat piękna ojczystego języka. Maciek&Maciej z Ia

Bolesna bezradność

Sobota, godz. 12:17, piękny listopado-wy, słoneczny dzień. Razem z kole-żankami wybieram się na spacer do pobliskiego lasu. Szukamy ładnej pola-ny. Przechodzimy zaledwie 20 metrów i od razu tracimy ochotę na przechadz-kę. Milcząc patrzymy na dwie stare lo-dówki, pękniętą oponę od samochodu, kilka dużych worków z przeróżnymi śmieciami, a nawet zużyte pampersy. Ze współczuciem spoglądamy na leśne kwiecie, które nie może przebić się przez stos odpadów. Zastanawiamy się, co robić. Iść do domu, czy szukać dalej... Zniechęcone postanawiamy za-wrócić. 13.32. Idziemy teresińskim rozkopa-nym chodnikiem do pizzerii, aby poga-wędzić w posprzątanej sali. Bezradne, postanawiamy zapytać kucharza, co sądzi o problemie śmieci w lesie... Ku-charz powiedział: "Jeżeli spotkałbym takiego zbója, który wyrzuca śmieci w lesie, to bym go zostawił przywiązane-go do drzewa na trzy dni wśród tych odpadów." No cóż... w końcu to jest Polska i nic na to nie poradzimy, prze-cież nie możemy zostawić człowieka na trzy dni w lesie. A wy...? Co sądzi-cie na ten temat? EKOSTOKROTKI

Page 7: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

Mam słaby wzrok, dlatego często korzystam z pomocy lekar-skiej, a ponieważ mogłabym skorzy-stać z państwowej opieki zdrowot-nej dopiero za rok (długa kolejka) musiałam udać się na wizytę prywat-ną. Było sobotnie przedpołudnie, przede mną w kolejce kilka star-szych osób z dziećmi. Pani doktor spóźniła się dwie godziny, ale mimo to za wizytę inkasuje prawie sto złotych ( no ale zdrowie jest naj-ważniejsze). Z biegiem czasu coraz częściej wszyscy spoglądali na ze-garki i odzywały się różnorakie (czasami obciachowe) dzwonki tele-fonów. Naprzeciwko mnie siedziała pani, która wyglądała na emerytowa-ną nauczycielkę niemieckiego z cha-rakterystycznym lekkim zarostem pod nosem i patrzyła na wszystkich podejrzliwie z nad swoich grubych szkieł okularowych, przypominają-cych denka od butelki. Co chwilę z jej czarnej torebki dobiegał zgłu-szony dźwięk jakiejś chyba nie-mieckiej pieśni biesiadnej. Niezna-joma, chcąc swobodnie porozma-wiać przez telefon, wyszła na klatkę schodową. Mimo to, dzięki wspania-łej akustyce- niechcący wszystko słyszałam… - Henryk, mówiłam ci żebyś do mnie nie dzwonił! - Nie, nie było żywca… kupiłam ci okocim…

- Lodówka pusta!? Przecież wczoraj kupiłam parówki, ketchup i musztar-dę!!! - Jakie twarde? A zdjąłeś folię?! - Pamiętaj żebyś zakręcił gaz jak sobie podgrzejesz parówki !! Pamię-taj dwie… NIE WIĘCEJ - Nie jedz za dużo, bo znów nie bę-dziesz mógł zasnąć… Pani urwała rozmowę i stukając ob-casami po schodach, wróciła do po-czekalni.. Nie minęło dziesięć minut, jak jej telefon znów dał znać o so-bie… Kobieta wybiegła, a ja znów usłyszałam…. - Papier toaletowy ?! Jest w przed-pokoju pod schodami! No wybacz, ale musisz sobie poradzić sam. - Wrócę, to ci naparzę ziółek. Na pewno zrobi ci się lepiej… - Pamiętaj! Nie jedz śledzi! Są zim-ne i z octem… Najlepiej połóż się i czekaj dopóki nie wrócę Kobieta wyłączyła komórkę, a przed oczyma mojej wyobraźni ujrzałam pana Henryka, który bezradnie sie-dząc na sedesie tęsknie patrzy w stronę schodów, pod którymi leży papier toaletowy… Zadałam sobie pytanie: Jak radzili sobie tacy męż-czyźni, gdy nie było telefonów ko-mórkowych… Jak rozwiązywali ży-ciowe problemy, dotyczące kwestii

K Ą C I K L I T E R A C K I S O N I

„ Facet na komórkę”

Page 8: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

dla nich najważniejszych …? Czy zjeść parówkę z musztardą czy ketchupem? Może ze swoimi żona-mi porozumiewali się telepatycznie albo dzięki pośrednictwu gołębi pocztowych ? Pomyślałam , że nale-żało by zmodyfikować przysięgę małżeńską… Współcześnie powinna ona wyglądać mniej więcej tak:

Ja (tu imię oblubienicy) biorę so-bie ciebie (tu imię oblubieńca w odpowiednim przypadku) za męża i ślubuję ci, że nie stracę zasięgu i pozostanę z tobą w ciągłym kon-takcie telefonicznym, a moja ko-mórka będzie zawsze doładowana i gotowa do użycia. Tak mi dopomóż Era, Orange, Plus oraz wszyscy producenci telefonów komórko-wych.

NA WIEKI WIEKÓW. NOKIAAAAAAAAAAAAAAA. Sonia

Czerwony Kapturek Była raz wcale nie mała, nie do koń-

ca słodka dzieweczka, na której widok psy skowycząc przebiegały

na drugą stronę ulicy. Nazywała się Czerwony Kapturek. W zasadzie powinna nazywać się Różowy Kap-turek, ale była daltonistką i myliła te kolory. Pewnego razu rzekła ma-

cocha do Czerwonego Kapturka: • Ty darmozjadzie!!! Twoje

dwie siostry studiują i są już

wykształcone, a ty zajmujesz się tylko swoimi ciuchami, ty garkotłuku!! Jutro jest dzie-siąty, a właśnie tego dnia matka twojego zmarłego ojca nieszczęśnika i ofiary dostaje rentę…

•Czerwony Kapturek założyła swoje ulubione białe kozaczki, czarną mi-ni spódniczkę i różowy gorsecik uwydatniający jej pulchne kształ-ty. Dziewczyna wsadziła do swojej torebki błyszczyk, grzebyk i luste-reczko, a dla babci zabrała flako-nik melatoniny na pamięć, której jej brakowało ostatnio. Nasza bo-haterka udała się dobrze znaną so-bie drogą, pośród krzaczków i sa-dzawek do swej niekochanej babci. Tuż obok rozłożystego dębu leżał właśnie zmęczony upałem kolega szkolny Czerwonego Kapturka- Jó-zek Upierdykiewicz. Józio już od czasów przedszkolnych darzył wielkim, nieodwzajemnionym uczu-ciem naszego Różowo-czerwonego Kapturka. Niestety, odrzucony już w pierwszej klasie szkoły podsta-wowej zaczął się chorobliwie jąkać. Ujrzywszy Dorotkę- bo tak miała naprawdę na imię wpadł na drzewo, a wtedy przez jego malutki rozu-mek przeszła myśl, która podpo-wiedziała mu, aby wyprzedzić Czerwonego Kapturka, włamać się do mieszkania babci, obezwładnić ją, związać i zamknąć w szafie a potem poło-

Page 9: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

żyć się w łóżku babci, udawać cho-robę i wzruszywszy tym dziewczy-nę wyznać jej miłość. Dorotka z trudem trafiła do mieszkania bab-ci. Dawno jej już nie widziała i aby przypomnieć sobie jak wyglądała zjadła pół flakonu melatoniny. Mi-mo to nie była pewna czy to babcia, dlatego na kiju od szczotki podała nieznanej osobie w połowie opróż-niony flakonik melatoniny ze słowa-mi „zjedz babciu… może sobie mnie przypomnisz.. Dorotkę zastanowiło to, że babcia ma owłosione ręce i nogi, szczecinę pod nosem i na gar-dle a na piersi kudły, ale dziewczy-na przypomniała sobie, że jej mat-ka zawsze twierdziła, że babcia podobna jest do jej ojca. Czerwo-nego Kapturka to zdziwiło, miała nawet wątpliwości kto do kogo tak naprawdę jest podobny, ale posta-nowiła nie zaprzątać sobie tym swojej blond główki… Koniec odcinka… ciąg dalszy… na-stąpi!!! Sonia

To było 11 marca 1999 roku.

Dwie na pozór grzeczne i ciche dziewczyny- Kaśka i Olka jak co dzień o 7:30 rano wyruszyły polną dróżką do swojej podstawówki. Ich szkoła nie była taka jak wszystkie

inne. Miała bardzo wąskie koryta-rze, malutkie sale lekcyjne, a w jednej klasie uczyło się zaledwie po pięć osób. Poniedziałkowe lekcje jak zwykle kończyły się o 12:30. Ostatnią godziną lekcyjną była re-ligia. Minęłaby jak każda inna gdy-by nie temat. A tematem owej ta-jemniczej religii było wywoływanie duchów. Katechetka opowiadała o tym, że przywoływanie dusz zmar-łych jest zakazane przez Kościół. Siostra Klara opowiadała klasie o przypadku pewnej dziewczyny, która po wywołaniu ducha, codzien-nie była przez niego nawiedzana. Potem potrzebowała wizyt u psy-chologa, by pozbyć się strachu.

Szczególnie Olce bardzo spodobała się ta lekcja. Nigdy nie wierzyła w istnienie duchów. Nie wiedziała, że to 45 minut prawie na zawsze zmieni jej życie…

Tuż po owej lekcji dziew-czyny wracały tą samą drogą przez pole. Wtedy Olka powiedziała Aś-ce, że chciałaby spróbować przy-wołać ducha zmarłej babci. Aśka z początku uważała, że to zły pomysł, jednak po błaganiach Olki zgodziła się. Ruszyły szybszym krokiem w stronę domu. Weszły na strych, bo tam nic nie było słychać z dołu

- No to zaczynamy- powie-działa Olka

- No to zaczynamy- przy-taknęła Aśka

Wycięły z tektury nie-kształtne koło. Na krawędzi napi-

Z DRESZCZYKIEM...

Page 10: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

sały kolejno litery alfabetu. Wycięły też strzałkę, którą Olka trzymała w ręku. Za-nim wszystko przygotowały, na dworze było już ciemno. Siedziały teraz zupełnie same na ciemnym strychu. Gdy tylko się ruszyły deski w podłodze, tak skrzypiały, jakby miały się za chwilę zarwać. Zrobiło się tam strasznie zimno.

- Boję się- szepnęła Olka - Weź się w garść. Powiedziałaś A,

to teraz czas na B- warknęła Aśka. Posiedziały chwilkę w milczeniu. Po

dziesięciu minutach niemal jednocześnie zaczęły mówić:

- Duchu babci, przyjdź!!! Duchu babci, przyjdź!!!

Przez okno wleciała przezroczysta zjawa

- Olka!! Co się dzieje?!- histeryzo-wała Aśka

Duch przeleciał pomiędzy dziew-czynami, zatoczył okrąg i zatrzymał się naprzeciw Oli

- Aśka!!! To nie jest moja babcia!! Strzałka w ręku Oli zaczęła się po-

woli przesuwać. Wskazówka zatrzymała się na literze S, potem zatrzymywała się na kolejnych literach, aż w końcu powstało zdanie: „Siusiumajtki!! Dlaczego zakłóca-cie mój spokój?! Właśnie ze świętym Pio-trem grałem w szachy i dałem mu mata, a wy zawracacie mi głowę!!” Aśka i Olka stamtąd wybiegły i już nigdy nie zobaczyły ducha.

-A jeśli chodzi o waszą babcię- krzyczał im za plecami duch, to siedzi te-raz w czyśćcu, gdzie pokutuje za grzechy tzn. za to, że przesalała moją ulubioną zu-pę i nie gasiła światła w lodówce…

JAK ZNALAZLAM SI Ę W DŻUN-GLI AMAZOŃSKIEJ… Po długim, wyczerpującym dniu, usiadłam w miękkim fotelu… i na-gle, nie wiadomo w jaki sposób, znalazłam się w samym środku dżungli amazońskiej. Palce mojej prawej reki mocno ści-skały maczetę, a długie buty chroni-ły mnie przed wilgotną ściółką i nie-bezpiecznymi owadami. „Skąd ja się tu wzięłam?” Nie było jednak czasu na szukanie odpowiedzi, bo nagle zza krzaka wysunął się syczą-cy gad. „ Boże, czyżby to była ko-bra?!”Wiedziałam, że ten właśnie wąż tryska jadem, a o ile wiem, trudno znaleźć w dżungli ośrodek zdrowia z czekającą na ukąszonego surowicą. Odruchowo zasłoniłam się maczetą i zastygłam w bezruchu. Na szczęście wąż potraktował mnie jak pień zeschniętego drzewa i sy-cząc cicho, zniknął w ściółce. Za-skoczyła mnie głucha cisza, jaka za-panowała po chwili. Nigdzie nie mogłam dostrzec choćby skrawka nieba. Liście wysokich drzew utwo-rzyły niezwykłe, roślinne sklepie-nie. Poczułam się tak ,jakby za-mknięto mnie w więziennej celi. Po-stanowiłam ruszyć w kierunku za-chodzącego słońca. Po dwudziestu minutach uciążliwego marszu znala-złam się nad wodą. Miałam brudne ręce, dlatego postanowiłam umyć je w rzece. Kiedy pochyliłam się nad taflą wody, śliski, zielony pysk do-

Page 11: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

tknął mojego wskazującego palca. Nagle poczułam niesamowity przy-pływ energii. Błyskawicznie pod-niosłam się, odwróciłam na pięcie i czmychnęłam z powrotem w zieloną gęstwinę. Na domiar złego, w tej sa-mej chwili, lunął z nieba rzęsisty deszcz i choć pod parasolem liści nie mokłam, to ubranie stało się wil-gotne i przylgnęło do mojego ciała. Oparłam rękę o pień jakiegoś drze-wa i już po chwili odczułam upo-rczywe bóle brzucha, a mój język wyglądał jak nadmuchany balon. To musiało być drzewo z rodziny wil-czomleczowatych. Sądziłam, że już nie może być gorzej, ale myliłam się. Nagle ogarnęły mnie egipskie ciemności. Paraliżujący strach spra-wił, że nie mogłam się ruszyć. Moje nogi były jak z waty, a krople zim-nego potu spływały po moim czole. W tej samej chwili żółte, kocie oczy rozbłysły w ciemności. Z mojego zaciśniętego gardła resztkami wydo-byłam przeszywający dżunglę krzyk” Ratunku!!!” W tej samej chwili ktoś złapał mnie za rękę, a kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam pochyloną nade mną twarz mamy. Okazało się, że po przyjściu do szkoły, ucięłam sobie krótką drzemkę, a przygoda w dżun-gli była tylko wytworem mojej sen-nej wyobraźni. Soni@

„Opium w rosole”- czytać czy nie?

Niedawno zmuszona zostałam do prze-czytania książki, która według mnie nie jest warta polecenia. Jest to powieść Małgorzaty Musierowicz pod tytułem „Opium w rosole”. Tematyka powieści jest banalna, niczym nie za-skakująca czytelnika. Oczywiście jak w każ-dym, tanim romansidle tematem przewodnim jest miłość. Janina Krechowicz ukrywa swą mi-łość do Macieja Ogorzałki. On natomiast zako-chany jest w pochodzącej z bogatego domu Ma-tyldzie. Jednak gdy Maciej dowiaduje się, że Matylda go oszukiwała, że wcale GO NIE KO-CHA, że nic jej się w nim nie podoba, załamany chce wrócić do Kreski. Oczywiście cała historia kończy się „happy end-em”. BANAŁ. BANAŁ. BANAŁ. Żałuję, że poświęciłam swój cenny czas czytając tę książkę. * * *

Niedawno przeczytałam fantastyczną książkę Małgorzaty Musierowicz pod tytułem „Opium w rosole”. Opowiada ona o pierwszej miłości. Czytałam tę książkę, muszę się przy-znać, ze łzami w oczach. Chwile zwątpienia, a także te romantyczne, gdy Maciek i Janka pa-trzyli sobie w oczy sprawiały, że nie mogłam się oderwać od lektury. Akcja powieści dzieje się podczas stanu wojennego. Młodzież dowiaduje się, o ile życie w tamtych czasach było trudniej-sze od współczesnego. Cieszę się, że ta powieść wchodzi w skład lektur szkolnych.

A wy? Z którą recenzją się zgadzacie? Jeśli z pierwszą, napiszcie na kartce sło-wo „nie”. Jeśli z drugą, napiszcie „tak”. Kartki zanieście do sali numer 13. W na-stępnym numerze wyniki!!! KOMAR

Page 12: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

Turniej orto graficzny - sprawoz-danie z etapu pierwszego 22 października 2010 roku na drugiej godzinie lekcyjnej wszyscy uczniowie Gimnazjum w Teresinie ( obecni tego dnia w szkole) pisali dyktando spraw-dzające opanowanie zasad pisowni. Za-wierało ono wiele trudnych wyrazów z : rz,ż,ó,u,ch,h . Po przeprowadzeniu dyk-tanda wszyscy członkowie zespołu hu-manistycznego ( od 22.10.10 do 02-.11.10) sprawdzili prace uczniów, a wy-niki przekazali organizatorowi- Marze-nie Pietz. Do II etapu zakwalifikowały się nastę-pujące osoby: 1. Damian Wróbel kl IIIe ( praca bez-błędnie napisana) 2. Sonia Pietz kl. I a( praca bezbłędnie napisana) 3.Maja Kowalczyk kl.Ia ( 1 błąd) 4. Marcin Osówniak kl. IIc ( 1 błąd) 5.Kamila Kamińska kl.IId ( 1 błąd) 6.Adam Choiński kl.IIe ( 1 błąd) 7.Karolina Króliczak kl.IIId ( 2 błędy) 8.Damian Szczukiewicz kl. IIIe ( 2 błę-dy) 9. Kinga Krusińska kl.IIIf ( 2 błędy) 10. Dominika Wróbel kl IIIf ( 2 błędy) 11.Aleksandra Kornacka – kl. IIb ( 3 błędy) 12.Michał Turczyński kl. IIc ( 3 błędy) 13.Katarzyna Razum kl.IId ( 3 błędy) 14.Michał Pietz kl. IIIc ( 3 błędy) 15. Marcin Polak kl. IIe ( 4 błędy) 16. Karolina Grodzka kl IIId ( 4 błędy) 17.Krzysztof Rybak kl. IIId ( 4 błędy) 18.Aleksandra Olejniczak- kl IIIe ( 4 błędy) 19. Radosław Kwasek – kl IIIe ( 4 błę-dy) 20.Filip Załuski – kl Ia ( 5 błędów) 21.Maciej Żołądź – kl IIa ( 5 błędów) 22.Kacper Szymaniak- kl IIa ( 5 błę-dów) 23.Anita Sobolewska – kl IIc ( 5 błę-

dów) 24.Agata Szymankiewicz- kl IIIe ( 5 błędów) 25.Maciej Maciąg – kl Ia ( 6 błędów) 26.Joanna Kotowoda- kl.IIb ( 6 błędów) 27.Jakub Kacprzak- kl IId ( 6 błędów) 28.Andżelika Zimochocka- kl IIe ( 6 błędów) 29.Anita Cuper- kl. IIIc ( 6 błędów) 30.Sandra Popławska – kl. IIIf ( 6 błę-dów)

Następny etap w styczniu. Weźmie w nim udział 30 wymienionych wyżej uczniów.

M.P

SZKOLNY HAPPENING- WRAŻENIA I ODCZUCIA

UCZNIÓW W listopadzie przeprowadzono w szkole happening na temat uzależnień. Po obej-rzeniu krótkiej scenki uczniowie mieli zadecydować czy bohater przyjmie nar-kotyki, czy też nie. Wyniki zaszokowały wszystkich. Część uczniów potraktowa-ła temat niepoważnie i aby obejrzeć dra-matyczną scenkę, wrzucała kartki (często po kilka) z napisem tak, życząc głównemu bohaterowi powrotu do nar-komanii. Opinie nauczycieli poznaliśmy już na apelu, a co na ten temat sądzą sami uczniowie? Redakcja „ Kapsla”

zapytała o to kilkoro uczniów klas pierwszych. Oto ich wy-powiedzi: „Osoby, które głosowały na tak, potrak-towały happening jak dobrą zabawę, a nie poważną akcję. Według mnie to głu-pota i dziecinada. Ci, co głosowali na tak, powinni sobie uświadomić, że oni w przyszłości też mogą stanąć przed takim wyborem jak bohater scenki”

Page 13: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

KROPKA z Ie „ Młodzież nie potraktowała sprawy serio. Wie-le osób wyjęło po 20 karteczek i pisało TAK , śmierci? PAULINA „ Uważam, że gdyby taka sytuacja zdarzyła się w życiu kogoś z nas, to nie robilibyśmy sobie z tego żartów. Ja napisałam NIE i jestem z tego zadowolona” STOKROTKA „ A ja uważam, że scenka powinna być dłuższa. Może wtedy trafiłaby bardziej do uczniów” STOKROTKA 2 „ Ja zagłosowałem na TAK, bo byłem ciekawy, co się będzie działo, gdy bohater weźmie narko-tyki. Dziś myślę, że to była głupota. Gdyby ktoś ograniczył ilość kartek, może wynik byłby inny.” KTOŚ Z I A Moglibyśmy przytoczyć więcej wypowiedzi, ale wszystkie pozostałe były podobnej treści. Mamy nadzieję, że wypowiedzi uczniów przydadzą się przyszłym organizatorom happeningów i choć trochę ułatwią im pracę

Żona do męża: - Wychodzę na chwilę do sąsiadki. Rusz się i wykąp dziecko! Po chwili w całym bloku rozlega się wrzask dziecka. Przerażona kobieta wbiega do ła-zienki i widzi męża trzymającego nad wanną dziecko za uszy: - Co robisz, urwiesz mu uszy! - A co, mam sobie ręce poparzyć!?

Sierżant do żołnierzy: - Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała? Zgłosiło się dwóch. - Dobra, pozostali pójdą piechotą.

Babcia mająca problemy z pamięcią pyta wnuczka:

- Co to jest ten seks? Wnuczek chcąc uniknąć kłopotliwej odpo-wiedzi mówi: - To tak jakby się babcia najadła się ogór-ków i popiła maślanką. Więc babcia spróbowała jak mówił wnuczek i dostała rozwolnienia. W drodze do kościoła tak ją przycisnęło, że już nie mogła wytrzymać, więc załatwiła się w rowie. Kawałek dalej znowu. Idąc dalej kolejny raz ją dopadło, więc zaszła się załatwić na pobliską budowę. W końcu dotarła do kościoła, ale było już niestety po mszy. Na to ksiądz podchodzi do babci i pyta: - Babciu co się stało, zawsze byłaś pierwsza, jeszcze przed mszą, a teraz na koniec przy-chodzisz? A babcia na to: - Bo to, proszę księdza, wszystko przez ten seks! Dwa razy w rowie! Raz na budowie! I jeszcze mi się chce!

Blondynka dzwoni na komisariat i mówi: - Panie władzo ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec. Minęło parę minut... Blondynka znowu dzwoni i mówi: - Fałszywy alarm usiadłam z tyłu.

Nauczyciel wchodzi wściekły do klasy i mó-wi: - Wszyscy idioci proszę wstać! Wstaje tylko Jaś. - Dlaczego uważasz się za idiotę? - pyta na-uczyciel. - Nie uważam. Tylko mi się pana żal zrobiło, jak pan tak sam stoi.

Przychodzi pijak do domu, ale żona go nie chce wpu-ścić. Puka więc do sąsiadów, a tam otwiera mu ich mały synek i mówi: - Rodziców nie ma w do-mu. - To nic, czy przyniósłbyś mi szklankę wody?

Page 14: szaszłyk (nadzienie na mieczu) przy-teresin.hekko.pl/Kapsel/kapsel_XII2010.pdf · - Wywiad z absolwentk ą - Gdzie ta forsa? - Droga- widmo ... sie, co w Polsce? - Nie, ... wyjecha

Chłopiec po chwili przy-chodzi ze szklanką, pijak wypił duszkiem, ale mówi: - Przynieś jeszcze jedną. Chłopiec przyniósł tylko pół. Na to pijak: - Chciałem całą szklankę, dlaczego przyniosłeś pół? - Bo do kranu nie dosię-gnę, a z sedesu już wszyst-ko wybrałem.

Najnowocześniejszy bank świata, super ko-zacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabez-pieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków. Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty. Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Następnie próbują Ameryka-nie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Niemcy próbują, światło się zapala - nic... Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic. Próbują po raz kolejny - nic. Z mroku słychać tylko cichy szept: - Stefan, mamy tyle szmalu ... po co ci jesz-cze ta żarówka?

Stoją dwie blondynki na przystanku autobu-sowym. Jedna pyta się drugiej: -Którym jedziesz autobusem? -Jedynką. A ty? -Dwójką. Jedzie autobus z numerem 12 blondynka mówi do drugiej: -Patrz jedziemy razem! Michał

12 grudnia jest Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka. Z tej okazji wszyscy ludzie dobrej woli piszą listy o obronie współbraci na całym świecie więzionych i prześladowa-nych na całym świecie. Niemal od początku istnienia gimnazjum Szkolna Grupa Numer 5 Amnesty Interna-tional organizuje szkolny maraton. Niemal na każdej przerwie każdy - uczeń, nauczy-ciel, pracownik szkoły miał szansę napisać list w obronie pokrzywdzonej osoby, lub przesłać tej osobie wyrazy poparcia, często w jej ojczystym języku. W tym roku powstało 89 listów - najmniej od lat. Warto dodać, że w całej Polsce napisa-no (dane z 14 grudnia, godz. 9.20)143 676 listów, w a liczącej 1000 mieszkańców pod-karpackiej Birczy powstało 14 tysięcy listów. Dodatkowo pisaliśmy listy do prezydenta Pakistanu w sprawie uwolnienia Aasi Bibi - chrześcijanki skazanej na karę śmierci za wyznawanie swojej religii. W środę zaś dostaliśmy powalającą wiado-mość - władze Gambii wypuściły Femi Pe-tersa z Gambii, w którego obronie pisaliśmy listy.

Refleksję pozostawiam Wam, drodzy uczniowie. P.Szlachetko

DZIENNIKARZE: P. Trzos, M.Zych, P.Pietruszewska, D.Drużyńska, M. Kowalczyk, S.Pietz, M.Stępień, M. Maciąg, Z.Szczesiul, K.Kowalska, D.Miszewski, SKŁAD: Michał Pietz OPIEKA: Marzena Pietz