kapital dolnegoslaska 02 2013 calosc

28
Dolnego Śląska Kapitał Gospodarka | Samorządy | Nauka – Innowacje Luty 2013 Prototypowa linia technologiczna Wrocławskiego Parku Technologicznego SA Doradzają firmom i zakładającym działalność DAWG wie, jak wspierać przedsiębiorczych 12 Jeden procent wynalazków Jan Koch: Zdecydowanie nadużywa się pojęcia innowacyjność 15 Nowe pociągi na torach Dolnego Śląska Najnowocześniejsze jednostki w kraju 17

Upload: wyzsza-szkola-handlowa-we-wroclawiu

Post on 10-Aug-2015

213 views

Category:

Documents


1 download

TRANSCRIPT

Page 1: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 1

Dolnego ŚląskaKapitałG o s p o d a r k a | S a m o r z ą d y | N a u k a – I n n o w a c j e

Luty 2013

Prototypowa linia technologiczna Wrocławskiego Parku Technologicznego SA

Doradzają firmom i zakładającym działalnośćDAWG wie, jak wspierać przedsiębiorczych

12

Jeden procentwynalazkówJan Koch: Zdecydowanie nadużywa się pojęcia innowacyjność

15

Nowe pociągi na torach Dolnego ŚląskaNajnowocześniejsze jednostki w kraju

17

Page 2: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska2

Wydawca: Prasa Dolnośląska Marcin Pryndaul. Skowronkowa 24, Wilczyce, 51-361 Wrocławtel./fax: 71 750 38 86, tel. kom. 608 208 [email protected]

Opracowanie redakcyjne: Małgorzata Pawlaczek, Marcin Prynda,Katarzyna WiązowskaOpracowanie graficzne:Maciej Zwoliński

Patronat honorowy nad wydawnictwem:

– dodatek informacyjno reklamowy

• www.mba.handlowa.eu • www.mba.handlowa.eu • www.mba.handlowa.eu •Międzynarodowe Centrum Studiów Podyplomowych, ul. Ostrowskiego 22, 53- 238 Wrocław, tel. 71 333 11 33

Od 2013r. studia MBA rówież w języku polskim!

Studia MBA dla profesjonalistów

• Program realizowany jest w 100 % w języku angielskim, który uznawany jest dziś za międzynarodowy język ko-munikacji w biznesie.

• Oferta studiów obejmuje ponad 540 godzin intensyw-nych i interaktywnych zajęć w formie wykładów, ćwi-czeń, warsztatów, projektów, analiz przypadków bizne-sowych i spotkań ze znanymi liderami biznesu.

• Studenci otrzymują stopień magistra zarządzania oraz świadectwo ukończenia studiów podyplomowych MBA we współpracy z Leipzig Graduate School of Manage-ment (HHL).

• Program wzorowany jest na programie MBA naszej zagranicznej uczelni partnerskiej o uznanej światowej reputacji – Leipzig Graduate School of Management – jednej z najlepszych europejskich uczelni biznesowych.

• Zajęcia prowadzone są przez wysoko wykwalifikowaną anglojęzyczną kadrę, która posiada specjalistyczne do-świadczenie z różnych dziedzin biznesu, w tym aż 50% wykładowców pochodzi z zagranicznych uczelni part-nerskich.

• Duży nacisk kładzie się na pracę zespołową, przewa-gę praktyki nad teorią oraz holistyczne podejście do wiedzy i efektywne wykorzystanie najnowszych świato-wych trendów do rozwiązywania problemów globalnych korporacji.

• Nasz program MBA ma międzynarodowy charakter – prawie połowa studentów to obcokrajowcy, którzy przez swoją różnorodność wnoszą nową jakość i świeżość spojrzenia na różne aspekty biznesu.

100 %w języku angielskim

Wyższa Szkoła Handlowa we Wrocławiu we współpracy z wysokiej klasy specjalistami ze świata nauki i biz-nesu stworzyła zupełnie unikalną ofertę najwyższej jakości Programu MBA, dopasowaną do potrzeb współ-czesnych studentów i opracowaną według najlepszych standardów:

DOŁĄCZ DO NAS JUŻ DZIŚ. NIE CZEKAJ NA LEPSZE JUTRO.Stwórz swoją sieć wartościowych kontaktów zawodowych.

Page 3: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 3

Jakie działania podejmuje Wrocław, by stworzyć przyjazny klimat dla innowacji?

Działamy na kilku płaszczyznach. Poprzez Wrocławski Park Technologiczny oferujemy przestrzeń i usługi wspierające działalność firm, a poprzez Wrocławskie Centrum Badań EIT+ już wkrótce będziemy mogli oferować dostęp do znakomitej infrastruktury oraz ze-społów badawczych. Projekty Wrocławskiego Centrum Akademickiego wspierają part-nerstwo naukowców z przedsiębiorstwami, głównie rodzimymi, z sektora MŚP.

Jaką rolę odgrywa EIT+ oraz pozostałe in-stytucje w ofercie innowacyjnej miasta?

Wrocławskie Centrum Badań EIT+ w Kam-pusie Pracze to instytucja zaufania publiczne-go i wspaniały projekt o wymiarze cywiliza-cyjnym. EIT+ powstało w 2007 jako wspólne przedsięwzięcie władz miasta, samorządu województwa i wrocławskich uczelni. Misją tej i pozostałych instytucji jest tworzenie i  rozwijanie innowacyjnego centrum, jedno-czącego świat nauki, biznesu i administracji. Dzięki tej współpracy wiedza jest przekuwa-na w konkretne rozwiązania użyteczne spo-łecznie i atrakcyjne rynkowo.

Jest Pan zadowolony z efektów pracy EIT+?Od 2008 Spółka realizuje projekty badaw-

cze w obszarze zaawansowanych technolo-gii z zakresu biotechnologii, medycyny oraz nanotechnologii. Obecnie priorytetowym przedsięwzięciem realizowanym przez Wroc-ławskie Centrum Badań EIT+ jest projekt infrastrukturalny „Dolnośląskie Centrum Ma-teriałów i Biomateriałów”. Przygotowywana infrastruktura oraz profil badawczy centrum tworzone są w dużej mierze pod potrzeby przedsiębiorstw zainteresowanych współ-pracą naukowo-badawczą z Wrocławskim Centrum Badań EIT+ oraz szukających in-nowacyjnych rozwiązań technologicznych. Firmy z sektora innowacyjnej przedsiębior-czości znajdą tutaj szerokie wsparcie admi-

nistracyjno-prawne, będą miały także dostęp do funduszy inwestycyjnych.

Dlaczego kładzie Pan tak silny nacisk na współpracę między uczelniami a przedsię-biorcami?

Powody są powszechnie znane w Polsce, dotyczą także Wrocławia. Musimy zwiększyć konkurencyjność naszych firm. Od tego za-leżeć będzie czy, w miarę wzrostu wynagro-dzeń, zachowamy pozytywny trend rozwojo-wy, jakim cieszyliśmy się w ostatnich latach. Musimy wziąć pod uwagę również to, że w  ramach budżetu na lata 2014-2020 Unia Europejska planuje wydawać 20 miliardów euro rocznie na sektor badań, rozwoju i inno-wacyjności. Takie pieniądze będą ogromnym bodźcem rozwojowym dla wszystkich euro-pejskich branż zaangażowanych w  budowę gospodarki innowacyjnej. I  mogą zdecydo-wanie przyczynić się do wzrostu konkuren-cyjności ekonomicznej Europy. Nie uda się jednak tego osiągnąć bez ścisłej współpracy pomiędzy nauką a biznesem.

Jakie są założenia tej kooperacji między środowiskiem akademickim i biznesem? Czy, w Pańskiej ocenie, są one skutecznie realizowane?

Założenia wytycza rząd RP, który odpo-wiada za politykę innowacyjną. W tym ob-szarze, w związku z funduszami UE dzieje się w ostatnich latach niemało. Także prawo o szkolnictwie wyższym zostało niedawno znowelizowane i kładzie większy nacisk na współpracę z otoczeniem, również bizneso-wym. Natomiast nadal nierozwiązany jest poważny problem: nie zdefiniowano z kim konkretnie uczelnie mają współpracować, brak jest odniesień terytorialnych, choć mówi się więcej o „otoczeniu społeczno-gospodar-czym”, z którym zaleca się współpracę. Zatem my staramy się poprzez swoją aktywność sprawić, aby współpracowały ze swoją metro-polią – jej firmami i instytucjami. Swoimi dzia-

łaniami wspieramy przedsiębiorców, firmy i  naukowców. Najlepszym tego przykładem są miejskie projekty takie jak „Zielony Trans-fer”, „Mozart”, dolnośląski program Industrial Symbiosis (IS), Pioneers into Practice, Pioneer Cities i TEPSIE.

Jakie były założenia zakończonego właś-nie projektu Zielony Transfer? Skuteczność wdrożonych w ramach projektu przedsię-wzięć będzie monitorowana?

W ramach tej inicjatywy trzydziestu na-ukowców ze stolicy Dolnego Śląska otrzyma-ło stypendium, które pozwoliło im na badania związane z technologiami pozwalającymi na redukcję tlenku węgla do środowiska. W ten sposób pracowali nad poprawą jakości życia w mieście. Oprócz troski o poziom jakości ży-cia mogli też pracować nad usprawnianiem mechanizmów współpracy świata nauki ze światem biznesu. Monitoring ciekawych, wy-pracowanych rozwiązań jest wpisany w kolej-ną odsłonę projektu, którego realizacja prze-widziana jest do 2018 roku.

Klimat miasta przyjaznego realizacji nowa-torskich pomysłów wpływa też pozytywnie na mieszkańców Wrocławia?

Szukamy rozwiązań korzystnych również dla mieszkańców. Podjęliśmy szereg projek-tów, jak choćby właśnie Zielony Transfer, któ-re nie tylko wspierają rozwój naszego miasta oraz regionu, ale przyczyniają się także do podniesienia jakości życia. Mieszkańcy Wroc-ławia już dzisiaj mogą cieszyć się z takich rozwiązań jak bezobsługowe wypożyczalnie rowerów czy Inteligentny System Transpor-tu, który usprawnia ruch drogowy i  dostar-cza mieszkańcom dodatkowych informacji w  tym zakresie. Cenionym rozwiązaniem są modułowe przedszkola oraz projekty zwią-zane z  rewitalizacją starych i  zniszczonych dzielnic. Wszystko to składa się na obraz Wrocławia jako miasta przyjaznego zarówno innowacjom, jak i mieszkańcom.

Z Prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem o tworzeniu klimatu przyjaznego wdrażaniu nowatorskich rozwiązań we współpracy władz miasta, przedsiębiorców i naukowców oraz ko-rzyściach wynikających z tej kooperacji dla mieszkańców Wrocławia rozmawia Marcin Prynda.

Miastoprzyjaznenie tylkoinnowacjom

Miastoprzyjaznenie tylkoinnowacjom

Page 4: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska4

Rynek Leasingu 2012Dane opublikowane przez Zwią-

zek Polskiego Leasingu, organizację reprezentującą 32 firmy leasingowe działające na polskim rynku, pokazu-ją, ze w 2012 roku sfinansowały one aktywa za łączną kwotę 31,2 mld PLN. Oznacza to lekki wzrost w porów-naniu do roku ubiegłego (w 2011  r. – 31,1 mld zł). Europejski Fundusz Leasingowy w 2012 r. udzielił finanso-wania o wartości 2,67 mld PLN.

Jak pokazują analizy ekonomi-stów spowolnienie gospodarcze wpływa na działania przedsiębior-ców, którzy ograniczają dotychcza-sowe inwestycje. Z tego też wzglę-du decyzje o modernizacji firmy podejmowane są obecnie z większą ostrożnością i niekiedy odkładane w czasie. Jednak kondycja sektora MSP w dalszym ciągu jest dobra. Przed-siębiorcy nadal potrzebują wsparcia w postaci udzielnego finansowania inwestycji. Dla EFL ma to ogromne znaczenie, ponieważ spółka finansu-je głównie małe firmy. Średnia war-tość podpisywanej z EFL umowy nie przekracza 70 tys. zł. Wprowadzana przez nas strategia zakłada co praw-da otwarcie na średnie przedsiębior-stwa i korporacje, jednak nadal pod-stawowymi klientami będą mikro i małe przedsiębiorstwa.

EFL dostawcą kompleksowych usług finansowych dla przedsię-biorstw

W 2013 roku Grupa EFL będzie kontynuować przyjętą w ubie-głym roku politykę, polegającą

na dostarczaniu przedsiębiorcom kompleksowych usług finanso-wych, takich jak: leasing, pożycz-ka, faktoring, ubezpieczenia czy inne produkty dodatkowe. EFL bę-dzie również kontynuował współ-pracę z Crédit Agricole Bank Pol-ska. Chcemy zmienić postrzeganie EFL jako spółki kojarzonej wyłącz-nie z leasingiem w dostawcę róż-norodnych usług finansowych dla przedsiębiorstw.

W ubiegłym roku otworzyliśmy firmę faktoringową Crédit Agri-cole Commercial Finance. Już 75 proc. jej klientów jest pozyskiwa-ne przez sieć EFL. Będziemy roz-wijali działalność w tym sektorze, także po to by w przyszłości nasza spółka faktoringowa dostarczała klientów Europejskiemu Fundu-szowi Leasingowemu. Rozwijamy narzędzia elastycznego finanso-wania inwestycji polskich przed-siębiorców, mając na uwadze z jednej strony sezonowość pro-wadzenia biznesu w określonych branżach, jak również swobodę w regulowaniu wysokości spłat rat leasingowych w trakcie trwa-nia umowy. Konsekwentnie pod-nosimy jakość obsługi klientów zapewniając im nowoczesne na-rzędzia Obsługi online w postaci Portalu KlientEFL. W 2013 roku nadal będziemy realizowali nasze hasło WIĘCEJ PRZESTRZENI DLA PRZEDSIĘBIORCZYCH i wspierali rodzimą przedsiębiorczość, jak to czynimy konsekwentnie od ponad 20 lat.

Leasing w Polsce w ocenie Radosława Woźniaka, Wiceprezesa Zarządu EFL

Szukając najlepszych pracowników KGHM inwestuje w przyszłych menedżerów, którzy będą umiejętnie zarządzać przedsiębiorstwem pomnażając jego kapitał. Firma stoi przed sze-regiem poważnych wyzwań zarówno na rynku krajowym, jak i światowym. Stąd pomysł, by w ramach programu „Kopalnia Talentów” po-zyskać najzdolniejszych absolwentów polskich uczelni.

Założenia programu obejmują rozwój kom-petencji wyselekcjonowanej grupy studentów i absolwentów o wysokim potencjale, podnie-sienie atrakcyjności GK KGHM jako pracodawcy, przyciągnięcie i utrzymanie Młodych Talentów wewnątrz Grupy, przyjęcie długofalowego i kompleksowego podejścia do inwestycji w rozwój młodych talentów w KGHM, program rozwoju młodych talentów jako wzorzec najlep-szych praktyk w rekrutacji, rozwoju i zarządza-niu zasobami ludzkimi w GK KGHM.

Pierwszy taki program w PolsceProgram oferuje absolwentom do jednego roku

po studiach i studentom 5 roku unikalną szansę na poznanie i rozwijanie jednej z największych świa-towych firm z branży wydobywczej, która prze-prowadza największą w historii Polski ekspansję zagraniczną.

„Kopalnia Talentów” to pierwszy w Polsce de-dykowany program rozwoju talentów w branży wydobywczej. Przez dwa lata wybrani absol-wenci przejdą przez cztery etapy pracy w różnych obszarach firmy, również w oddziałach i spółkach zagranicznych. Każdy z młodych ludzi będzie miał wyznaczoną ścieżkę kariery i system oceny pracy.

W trakcie każdej rotacji realizowane będą ambitne projekty wdrażające do pracy w KGHM

np. integracja z nowo przejętymi spółkami zagranicznymi, ocena opłacalności projektów inwestycyjnych, budowa strategii dla różnych oddziałów firmy. Dla uczestników przewidziano także 40 dni szkoleń oraz dedykowany program mentoringu. Niewątpliwym atutem programu jest zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, do której przysługuje bogaty pakiet socjalny.

Kogo szuka KGHMProgram „Kopalnia Talentów” adresowany

jest do absolwentów studiów wyższych (do roku po ukończeniu nauki) i studentów studiów magisterskich uczelni technicznych lub ekono-micznych.

KGHM szuka absolwentów zmotywowa-nych, dynamicznych, pełnych energii, otwar-tych na nowe wyzwania, chętnych do posze-rzania wiedzy i przyswajania nauki z różnych dziedzin. Gotowych do pracy na pełen etat i częstych wyjazdów zagranicznych. Atutem absolwenta będzie niewątpliwie umiejętność komunikowania się i współpracy z osobami z różnych kultur i z najwyższych szczebli za-rządzania. Wymagana jest biegła znajomość języka angielskiego, a mile widziane także po-sługiwanie się językiem hiszpańskim.

KGHM wspiera rozwój i zaangażowanie obecnych, a także przyszłych pracowników. Spółka realizuje szereg działań związanych z inwestycjami w kapitał ludzki, kładąc nacisk na rozwój kompetencji, określanie ścieżek kariery zawodowej, wyłanianie talentów. Dzięki takim działaniom i programom studenci otrzymują szansę zdobycia praktycznej wiedzy, niezwykle potrzebnej i pomocnej na starcie zawodowej kariery.

Kopalnia TalentówW samym centrum Europy, w Polsce, znajduje się jedno z naj-większych na świecie złóż miedzi. Przez ponad 50 lat od daty odkrycia unikalnej i potężnej „żyły miedzi” wyrosło na niej no-woczesne przedsiębiorstwo będące obecnie jednym z liderów światowych rynków miedzi i srebra – KGHM Polska Miedź SA.

Page 5: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 5

Jaka jest opinia Kanclerza Loży Dolnośląskiej BCC i zarazem przedsiębiorcy o innowacyjnych rozwiązaniach i ich znaczeniu dla gospodarki regionu oraz Polski?

Zbierałem swego czasu materiały do artyku-łu o innowacjach. Poruszyła mnie wtedy mno-gość oraz różnorodność stanowisk, poglądów, sądów. Niektóre śmiało mogę określić jako „wzięte z kosmosu”. To było dla mnie impulsem do sparafrazowania fraszki Stanisława Wyspiań-skiego, odnosząc jej treść nie do secesji, ale do innowacji właśnie. „Nauczono papugę wyrazów o nauce. Biegła okazała się być w tej sztuce. Gdy więc wyraz «innowacje» wymawiać pojęła, wita-ła nią wszystkie nowo napotykane dzieła”.

Ma Pan na myśli przerost formy nad treścią?Określanie i akceptowanie wszystkich doko-

nań w sztuce secesją w końcu ją zdławił. W przy-padku innowacji możemy mieć za chwilę do czynienia z podobnym stanem rzeczy.

Nie wszystko, co określamy jako innowacje faktycznie takim jest?

Również, ale problem leży jeszcze gdzie in-dziej. Trudno nie zgodzić się z opinią, że innowa-cyjność to cywilizacyjnie i ewolucyjnie bardzo ważny etap, ale też nie jedyny istotny. Bez po-wiązania z obszarami równoważącymi ten mai-nstream innowacyjno-technologiczny ludzie nie będą szczęśliwi, choć coraz częściej sądzą, że to właśnie zdobycze cywilizacji są źródłem szczęś-cia. Warto w tym miejscu przywołać słowa Alber-ta Einsteina, który powiedział „obawiam się dnia, w którym technologia zdominuje relacje mię-dzyludzkie. Wówczas świat stanie się populacją idiotów”. Koła zamachowe technologii i innowa-cji technologicznych poruszają się tak szybko, że trudno byłoby je spowolnić, nawet odwołując się do zdrowego rozsądku i przenikliwości ludzkie-go umysłu. A tymczasem taka refleksja jest nam bardzo potrzebna. Tu chodzi bowiem o odpowie-dzialność za te zmiany zarówno wobec kolejnych generacji, jak i przede wszystkim obecnego po-kolenia, które już doświadcza efektów tej niemal gwałtownej transformacji rzeczywistości.

Jak zatem przeprowadzić ten proces w Polsce?Polska obecnie pod względem innowacji

ustępuje nawet przeciętnym państwom w Eu-ropie i oczywiście wielu krajom na świecie. W USA fundusze venture capital na przestrzeni ubiegłego roku wsparły ponad 3700 innowacyj-nych firm, młodych, dopiero rozpoczynających działalność. W Polsce zaledwie 30. Oczywiście kwoty przeznaczone na ten cel również zasadni-czo się różnią. Jestem pewien, że jest to ścieżka, na którą będziemy wchodzili. Jednak innych, istotnych z tego punktu widzenia kwestii nie zmienimy zbyt szybko, ale możemy, a nawet powinniśmy poprawić proces edukacji i wzmoc-nić obszar kapitału społecznego. W ten sposób

stworzymy warunki, w których podaż innowa-cji będzie procesem naturalnym, wynikającym z  poziomu i wzrostu gospodarczego. Obecnie jest odwrotnie. Marnujemy więc czas i energię na zastanawianie się, co można zrobić, by wy-wołać innowacyjne działania, które staną się w efekcie czynnikiem wzrostu gospodarczego.

Pesymistyczna wizja, ponieważ zakłada, że w  Polsce właściwie nie można mówić o inno-wacjach?

W mojej opinii nie osiągniemy progowego poziomu innowacji, znacząco wpływającego na gospodarkę wcześniej niż za kilkanaście lat. To długotrwały proces, a polskie społeczeństwo boryka się dodatkowo z jeszcze jednym proble-mem, czyli brakiem zaufania między ludźmi. Nie można mówić o innowacjach, jeśli ten warunek nie jest spełniony.

Dlaczego?Innowacje wymagają od ludzi zaangażowa-

nych w ich wdrażanie otwarcia, współpracy i za-ufania. Trudno mówić o innowacjach, jeśli właś-ciciele kapitału niechętnie patrzą na taką formę angażowania swoich środków. A nie inwestują, ponieważ nie bardzo mają wiarę i nadzieję, że to dla nich opłacalne. Poniekąd słusznie, po-nieważ innowacyjne projekty są ryzykowne. Ale tylko jeśli są to pojedyncze przedsięwzięcia. Zaangażowanie kapitału w odpowiednią ilość innowacyjnych idei ponad wszelką wątpliwość się opłaci, ponieważ któraś z nich na pewno prę-dzej czy później okaże się strzałem w dziesiątkę i zrekompensuje poniesione nakłady.

Czy niechęć do inwestowania w start-upy, pro-ponujące innowacyjne rozwiązania, nie jest u nas bardziej spowodowana brakiem kapita-łu niż zaufania?

Niezupełnie, ponieważ depozyty przedsię-biorstw kształtują się na dość wysokim po-ziomie. Nie ma po prostu chęci kierowania środków na projekty innowacyjne właśnie ze względów, o których mówiłem. W Polsce ha-mulcem w tym zakresie jest także dość osobliwa maniera, że o inwestowaniu funduszy w rozmai-te przedsięwzięcia w spółkach joint-venture de-cydują menedżerowie-finansiści. Oni mają, co zrozumiałe, punkt widzenia zakrojony na krótką perspektywę czasową. To nie jest dalekosiężne spojrzenie przedsiębiorcy, który z założenia jest ryzykantem, bo ryzyko jest immanentnie wpi-sane w  rolę, którą pełni. Dlatego w Polsce tak trudno uzyskać wsparcie dla młodej firmy ze świetnym pomysłem, ale bez żadnego doświad-czenia i biznesowej historii.

Jakie rozwiązanie Pan proponuje?Od lat wskazuję na sensowność i koniecz-

ność bezpośredniej komercjalizacji wiedzy przez pracowników nauki i świeżo upieczonych

absolwentów wyższych uczelni. Nie ma skutecz-niejszej formy niż inicjowanie tych działań bez-pośrednio przez innowatorów. Należy stworzyć sprzyjające warunki, pozwalające im zakładać firmy i podejmować współpracę z doświadczo-nymi menedżerami i przedsiębiorcami, którzy przeprowadzą ich przez rynkowe zawiłości. Do momentu, w którym innowacyjny pomysł do-prowadzony zostanie do takiego etapu organi-zacyjnego i biznesowego, że stanie się atrakcyj-ny, interesujący dla dużego kapitału.

Odpowiedzią na Pańskie postulaty jest Wroc-ławskie Centrum Transferu Technologii czy po-wołany do życia z inicjatywy Naczelnej Orga-nizacji Technicznej Wortal Transferu Wiedzy?

Zdecydowanie tak, szczególnie WCTT jest jednostką z ogromnym doświadczeniem, na bazie którego świetnie może poprowadzić start--upową firmę. Obecnie sprawnie działają także fundusze pożyczkowe i poręczeniowe. Wartoś-ciowym przedsięwzięciem są także staże dla naukowców. Właśnie do korzystania z tego ro-dzaju możliwości trzeba zachęcać innowatorów. To szansa na oswojenie się ze światem biznesu, nawiązania intratnych kontaktów. Ale przede wszystkim okazja do weryfikowania swoich po-mysłów i z jednej strony dostosowywania ich do potrzeb gospodarki, a z drugiej szukania od-powiedzi na potrzeby przedsiębiorców. Nowe, zwłaszcza innowacyjne pomysły powinny być ukierunkowane na realia gospodarcze i finanso-we. Tymczasem wiedza o sposobie funkcjono-wania przedsiębiorstwa to pusta karta, tabula rasa, wciąż nie zapisana treścią ze strony pra-cowników naukowych i studentów.

Co decyduje o dobrym klimacie między nauką a gospodarką?

Wspomniany już obszar budowania kapitału społecznego z kluczowym zaufaniem, o któ-rym już również rozmawialiśmy. I to nie tylko przedsiębiorców do innowatorów, ale również ludzi z pomysłami do siebie nawzajem. Zaufanie i  umiejętność współpracy z innymi to jest fun-dament. Może brzmi jak banał, ale nie sposób od tego abstrahować. Znawcy HR w odniesieniu do potencjalnego pracownika na pierwszym miejscu wymienią nie konkretne kwalifikacje zawodowe, ale przede wszystkim umiejętności miękkie, a więc również umiejętność kooperacji zespołowej. To fundamentalna wartość i cecha pozostające, za sprawą balastu historycznego, wciąż w niedosycie jeśli chodzi o Polaków. Po-trzebna jest nam zmiana systemowego myśle-nia, zmiana mentalności. Otwartość, wolność myślenia, którą mają w sobie artyści, naukowcy i przedsiębiorcy to podstawa budowy kreatyw-nego świata. Dlatego właśnie te środowiska po-winny dążyć do wspólnego wchodzenia w  in-nowacyjne projekty, jako szczególnie do tego predestynowane.

Z Markiem Woronem Kanclerzem Loży Dolnośląskiej Business Centre Club, przedsiębiorcą, wykładowcą akademickim, inicjatorem i pomysło-dawcą Dolnośląskiej Rady Przedsiębiorczości i Nauki, a także wielu gre-miów społeczno-gospodarczych o innowacyjnej gospodarce rozmawia Małgorzata Pawlaczek.

Potrzebna jest nam zmiana myślenia

Page 6: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska6

Same innowacjenie zagwarantująprzewagi konkurencyjnejZ Prezesem Zarządu Zachodniej Izby Gospodarczej Markiem Pasz-tetnikiem o innowacyjnej gospodarce, konieczności systemowego wsparcia dla biznesu i współpracy władz Województwa Dolnośląskiego z przedsiębiorcami rozmawia Małgorzata Pawlaczek.

ZIG działa na rzecz swoich członków, ale zajmują się też Państwo wsparciem dla lokalnego biznesu. Czy wiele jest zapytań o przedsięwzięcia związane z innowacjami?

Zapytań jest bardzo dużo. Innowacyjna gospodarka to nośny temat. W dodatku różnie rozumiany. Innowacyjną gospodar-kę często postrzega się jako równoznaczną z  wysoką technologią. A tej wciąż nie po-trafimy na tym etapie rozwoju gospodar-czego umiejętnie wykorzystać. Mamy dużo znakomitych pomysłów, ale one trafiają naj-częściej na rynek amerykański, to nie my je „konsumujemy”. To się zmienia, ale potrzeba jeszcze sporo czasu i oczywiście odpowied-nich działań, żeby można było mówić o po-wszechności we wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań.

Powodem takiego stanu rzeczy jest brak kapitału, wiedzy, świadomości wśród przedsiębiorców i innowatorów?

Raczej organizacja przemysłu opierające-go się w głównej mierze na eksporcie pół-produktów, podzespołów, które później na przykład w Niemczech składane są w całość i stanowią pełnowartościowy innowacyjny produkt, zaawansowany technologicznie. Taka produkcja powinna odbywać się u nas, ale, o czym już wspomniałem, jej przeorga-nizowanie w tym kierunku nie jest możliwe w ciągu jednego dnia. Nie jest też tak, że w tym zakresie panuje stagnacja. Rozwija się współpraca między przedsiębiorstwami i  środowiskiem akademickim, obie strony są coraz bardziej zainteresowane komercja-lizacją naukowych dokonań. I to również w zakresie wysokich technologii. Świetnym i  podbudowującym przykładem jest wroc-ławski klaster Nutribiomed.

Słabo wypadamy pod względem innowacji w porównaniu z innymi państwami?

To nie jest dystans, którego nie można od-robić. Przestrzegałbym jednak przed złud-nym przekonaniem, że wyłącznie innowacje zagwarantują przewagę konkurencyjną. Po-trzebny jest systematyczny wzrost i rozwój technologiczny, a później wdrażanie inno-wacji. I ten proces powinien zachodzić na każdym poziomie, w każdym, najmniejszym nawet przedsiębiorstwie. Sądzę, że takie po-dejście pozwoli nam za jakiś czas wdrażać do produkcji rozwiązania z zakresu wyso-kich technologii i wyciągać z tego poważne korzyści.

Czy te procesy mają wsparcie systemowe ze strony państwa, ustawowych uregulo-wań?

Brak tego systemowego wsparcia jest problemem, ale dotyczy to nie tylko inno-wacyjnej gospodarki i wysokiej technologii. Państwo jest wprawdzie zainteresowane wspieraniem przedsiębiorczości, ale już nie przedsiębiorców. Kiedy chodzi o pomoc dla konkretnej firmy zaczynają się trudności.

Widzi Pan możliwość wprowadzenia takich systemowych zmian?

Potrzebna jest merytoryczna dyskusja o programach, które wspierać będą polskie przedsiębiorstwa w ich działalności. Bez niepotrzebnych uprzedzeń dotyczących przedsiębiorców, nieuzasadnionych preten-sji o to, że chodzi im tylko o zysk. Świat jest tak zorganizowany, że firma działa właśnie dla gromadzenia kapitału. Ale za tym idą też miejsca pracy, wymiana handlowa, podatki. Poza tym nie dostrzega się ryzyka, które po-nosi przedsiębiorca, kosztów działania, któ-re przecież musi pokryć.

Ten dialog powinien odbywać się na po-ziomie władz centralnych, wojewódzkich, a może powiatu lub gminy bądź miasta?

Na Dolnym Śląsku już trwają rozmowy z  władzami województwa. Najlepszym do-wodem, że mamy nawet pierwsze efekty tego dialogu jest zaktualizowana Strate-gia Rozwoju Województwa Dolnośląskie-go 2020, w której sporo miejsca poświęca się przedsiębiorcom. To wyraźny sygnał, że Marszałek Rafał Jurkowlaniec dostrzega po-trzebę współpracy z przedsiębiorcami. Wca-le nie dlatego, że zmusza do tego sytuacja, ale dlatego, że przedsiębiorcy są tą grupą, dzięki której będzie można podjąć szereg ważnych dla naszego regionu inicjatyw. To jest partnerskie traktowanie biznesu przez władze województwa. Jesteśmy przekona-ni, że im lepiej samorząd i biznes poznają swoje wzajemne ograniczenia, tym lepiej obie strony będą się rozumieć. Współpraca będzie o wiele efektywniejsza. Tak, jak dzie-je się to obecnie między przedsiębiorcami i   naukowcami. Biznes już nauczył się, że w  nauce dzieje się wiele ciekawego, teraz tylko tę wiedzę trzeba skomercjalizować.

Również na Dolnym Śląsku?Propozycja większego zaangażowania

przedsiębiorstw do komercjalizowania efek-

tów pracy naukowców zawarta w strategii rozwoju regionu to jest szansa dla Dolnego Śląska i słusznie władze województwa nie tylko to dostrzegają, ale też kładą nacisk na jej wykorzystanie. Pod tym względem nasz region, za sprawą pracujących tu ludzi, jest naprawdę ciekawy, otwarty, kreatywny. Choć należy również pamiętać, że Dolny Śląsk nie rozwija się równomiernie. Są miej-sca, które wymagają interwencji. Tam nie będzie mowy tylko o innowacyjności, ale trzeba zająć się przede wszystkim zapew-nieniem miejsc pracy.

Marszałek Rafał Jurkowlaniec chciałby, żeby w przyszłości zaangażowanie bizne-su w innowacyjne przedsięwzięcia kształ-towało się na poziomie 60 proc., a nie, jak obecnie 30 proc.

Słusznie, ponieważ jest wiele do zrobie-nia w zakresie kooperacji nauki z biznesem, choć są już realizowane takie przedsięwzię-cia. U nas znakomicie funkcjonuje EIT+. Powstają w nim projekty badawcze, które będą komercjalizowane. Moim zdaniem poziom ich finansowania jest jednak wciąż zbyt niski. Wysokie technologie wymagają nierzadko milionowych nakładów. Powinni-śmy czerpać w tym zakresie, już na poziomie państwa, a nie tylko regionu, z rozwiązań funkcjonujących na zachodzie, gdzie budu-je się fundusze, dzięki którym ryzyko zwią-zane z innowacją rozproszone jest na kilka zainteresowanych wdrożeniem instytucji i  podmiotów.

Do tego potrzebne są jednak nakłady ka-pitału?

I dobry klimat dla funkcjonowania pol-skich przedsiębiorstw. Jeżeli przedsiębiorca będzie traktowany przez urzędnika pań-stwowego po partnersku w sposób natu-ralny spłynie na niego odpowiedzialność za pewne działania. Póki jest przeciwnikiem, jak to się teraz bardzo często dzieje, będzie walczył z państwem. Jeśli stanie się partne-rem będzie współodpowiedzialny za pań-stwo. Tego nie zmieni się żadną ustawą, ale wyłącznie praktyką w działaniu, dialogiem. Dobrym klimatem wokół przedsiębiorstw.

Jeżeli wypracujemy takie relacje będzie-my mogli mówić w Polsce o innowacyjności w wielu aspektach.

Page 7: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 7

Jakie miejsce na innowacyjnej mapie Polski zaj-muje Dolny Śląsk?

Zdecydowanie znajduje się w czołówce pol-skich regionów. Zarówno pod względem ogólne-go poziomu rozwoju gospodarczego, mierzone-go Produktem Krajowym Brutto na mieszkańca, jak i w różnych rankingach innowacyjności zaj-mujemy miejsca w pierwszej czwórce. Szczegól-nie cieszą nas wysoko oceniane zasoby ludzkie, czyli odsetek osób z wyższym wykształceniem oraz odsetek zatrudnionych w sektorach śred-nich i wysokich technologii. Również zasoby inte-lektualne Dolnego Śląska, czyli ilość zgłaszanych i udzielanych patentów, są na bardzo dobrym po-ziomie. To wszystko wskazuje na potencjał jakim dysponujemy.

A jak pod względem innowacji ocenia Pan miej-sce Dolnego Śląska w Europie?

Patrząc na nasz region w wymiarze europej-skim uważam, że mamy wciąż sporo do nadro-bienia. Niemniej nasze, całkiem realne ambicje sięgają poziomu – uznanych za najbardziej innowacyjne – regionów fińskich, szwedzkich i  niemieckich. Dlatego właśnie uczestniczymy w wielu międzynarodowych projektach, jak np. DISTRICT+, KNOWMAN, REMOWE czy CLUSTRAT. Pozwalają nam one obserwować najlepsze roz-wiązania wspierające gospodarkę opartą na wie-dzy i – w miarę możliwości – stosować je u nas.

W Strategii Rozwoju Dolnego Śląska kamie-niem milowym dla regionu jest rok 2020. Jakie założenia powinny zostać do tego czasu zreali-zowane?

W ubiegłorocznym raporcie Komisji Europej-skiej, dotyczącym innowacyjności w regionach UE, Dolny Śląsk znalazł się jeszcze w grupie tzw. słabych innowatorów, podobnie jak resz-ta polskich regionów (z wyjątkiem Mazowsza). Choć w kilku elementach podlegających ocenie odnotowaliśmy korzystne zmiany, daleko nam jeszcze do osiągnięcia wskaźników naszych sąsiadów zza zachodniej granicy. To, jakie prio-rytety sobie w tej drodze wyznaczamy i dokąd chcemy dotrzeć, zawarte zostało w aktualizo-wanej właśnie Strategii Rozwoju Województwa 2020. Budowa gospodarki opartej na wiedzy i  związany z tym proces wzrostu konkurencyj-ności przedsiębiorstw to dwa spośród ośmiu naszych celów strategicznych. Szczególny na-cisk kładziemy na współpracę między biznesem i nauką, a także powiązanie lokalnych badań z  rozwojem nowych specjalizacji gospodar-czych, jak również dostrzegamy konieczność rozwoju systemu finansowania innowacyjnych przedsięwzięć. W roku 2020 nakłady na działal-ność badawczo-rozwojową powinny osiągnąć 3 proc. PKB, a większość tych nakładów ponosić będą podmioty prywatne. Dziś przedsiębiorcy finansują ok. 30 proc. takiej działalności. Zakła-damy, że w 2020 będzie to już 60 proc.

W jaki sposób władze regionu wspierają budo-wanie gospodarki opartej na wiedzy?

Wspieramy finansowo inwestycje i inicjaty-wy, które tworzą zaplecze infrastrukturalne dla współpracy nauki z biznesem. W ten sposób powstają parki technologiczne, centra transferu wiedzy i inkubatory technologiczne. Wsparcie to pochodzi z różnych źródeł. Oprócz środków asyg-nowanych na ten cel z budżetu województwa mówimy także o pieniądzach pozyskiwanych z Regionalnego Programu Operacyjnego, Progra-mu Operacyjnego Kapitał Ludzki, czy inicjatywy JEREMIE. Źródeł jest wiele, ale cel pozostaje jeden – dołączyć do najlepszych.

Na czym, Pana zdaniem, polega tworzenie wa-runków do wdrażania innowacyjnych projek-tów?

Z jednej strony jest to wsparcie finansowe dla tych projektów, które są istotne dla regionu, z dru-giej wiele tzw. „miękkich” działań, które ułatwiają ich realizowanie. Mowa tu przede wszystkim o tworzeniu odpowiedniego klimatu dla rozwoju biznesu, przełamywaniu ostrożności przedsię-biorców związanej ze współpracą z naukowcami i łączenie tych dwóch środowisk. Skupiamy się na budowaniu zaufania i wzajemnego zrozumienia. Od tego zaczyna się każda poważna współpraca.

Jakie są, w zakresie tworzenia tych warunków, oczekiwania władz województwa wobec przed-siębiorców?

Najważniejsze jest to, aby prywatny biznes nadal wykorzystywał szanse i możliwości jakie dla niego stwarzamy. Wystarczy spojrzeć na ilość przedsiębiorców biorących udział w przygotowa-nych przez nas konkursach i naborach wniosków o wykorzystanie środków unijnych, aby stwierdzić, że do tej pory funkcjonuje to bardzo dobrze. Przed nami nowy okres programowania środków UE. Liczymy na dalszą aktywność naszych partnerów i na nowe inicjatywy, które już od połowy lutego będzie można przekazać drogą elektroniczną do Systemu Ewidencji Inicjatyw Projektowych. Dzięki temu rozwiązaniu chcemy jeszcze bardziej usprawnić naszą współpracę i jak najlepiej dopa-sować nowy program operacyjny do potrzeb śro-dowiska biznesowego. Jednocześnie liczymy na kreatywny dialog, chcemy wsłuchiwać się w głosy przedsiębiorców, co pomoże nam w przyszłości działać jeszcze lepiej i skuteczniej.

Jakie przedsięwzięcia z zakresu współpracy między władzami regionu a biznesem zostały już, z korzyścią dla obu stron, zrealizowane?

Doskonałym przykładem jest działalność Dolnośląskiej Rady Gospodarczej, która skupia przedstawicieli biznesu i aktywnie pomaga przy planowaniu działań samorządu województwa. Środowiska biznesowe bardzo aktywnie włączy-ły się też w proces konsultacji projektu Strategii Rozwoju Województwa 2020. Wiele zapisów związanych właśnie z przedsiębiorczością i inno-wacyjnością pochodzi bezpośrednio od prakty-ków. Jak widać ta współpraca układa się napraw-dę dobrze i wierzę, że w przyszłości będziemy mieli z tego tytułu szereg korzyści.

W jaki sposób władze województwa zamierza-ją wykorzystać potencjał środowiska akademi-ckiego w budowaniu zarówno gospodarki op-artej na wiedzy, jak i innowacyjności regionu?

Jednostki naukowe są jednym z kluczowych elementów dolnośląskiego systemu innowacji. Najbliższa dekada to czas, kiedy środki europej-skie będą koncentrowały się w miejscach o  sil-nym potencjale naukowo-technologicznym. Rośnie zatem znaczenie współpracy między sek-torem badawczym i gospodarczym. Oznacza to konieczność wyboru specjalizacji, dzięki którym będziemy mogli wypracowywać nasz wzrost go-spodarczy i które będą wpływać na podniesienie poziomu naszej innowacyjności. W Strategii Roz-woju Województwa wskazujemy na potrzebę rozwoju nowych technologii, a w szczególności biotechnologii, biomedycyny, nanotechnologii i  technologii kosmicznych. Choć gospodarka oparta na wiedzy kojarzy się przede wszystkim z zaawansowanymi technologiami, czy naukami inżynieryjnymi, coraz większą rolę w jej rozwoju odgrywają także nauki społeczno-ekonomiczne. Potrzebujemy szerokiego zaplecza specjalistów, którzy podzielą się swoją wiedzą z praktykami. Mimo że mamy jeden z lepszych wskaźników w kraju jeśli chodzi o zgłoszenia patentowe i uzy-skane patenty, to wciąż niewystarczająco dobrze wygląda przenoszenie rezultatów prac badaw-czych do gospodarki. Stąd nasze zaangażowanie w projekty typu Grant Plus skierowane do przed-stawicieli świata nauki, ale również w Dolnośląski Bon na Innowacje przewidziany dla przedsiębior-ców. Celem jest ciągłe zbliżanie do siebie środo-wisk nauki i biznesu.

Jakimi innowacyjnymi wdrożeniami zrealizo-wanymi na Dolnym Śląsku możemy się, Pana zdaniem, szczególnie poszczycić?

Powszechnie znane są bioprodukty powsta-łe na bazie genetycznie modyfikowanego lnu. Prace zespołu prof. Jana Szopy-Skórkowskiego mają szansę zrewolucjonizować rynek materia-łów opatrunkowych i preparatów do leczenia rozległych i trudno gojących się ran. Na uwagę zasługują również nutraceutyki, czyli suplementy diety, które łączą w sobie wartości żywieniowe i   cechy środków farmaceutycznych. Wytwarza-ne są na bazie rodzimych surowców rolniczych (m.  in. jajek) w ramach klastra Nutribiomed, którego pomysłodawcą jest prof. Tadeusz Trzisz-ka. Dzięki specjalnym warunkom hodowli kury znoszą jaja bogate w witaminy i odpowiednie tłuszcze, które mogą poprawiać pracę naszego mózgu, serca i układu krążenia. Suplementy die-ty otrzymane dzięki tym jajom mają pomagać w  leczeniu cukrzycy, a nawet choroby Alzhei-mera. Z innowacyjnych doświadczeń czerpie również branża kosmetyczna. Nowością są tu biodermokosmetyki opracowane na bazie właś-ciwości komórek macierzystych z poroża jelenia. Kremy zawierające komórki macierzyste MIC-1 pobudzają procesy regeneracji skóry i odnowy uszkodzonych tkanek. Kto wie, może to pierwszy krok do odkrycia eliksiru młodości?

Dołączyć do najlepszychZ Marszałkiem Województwa Dolnośląskiego Rafałem Jurkowlań-cem o innowacjach, gospodarce opartej na wiedzy, patentach oraz współpracy między biznesem, nauką i władzami regionu rozmawia-ją Małgorzata Pawlaczek i Marcin Prynda.

Page 8: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska8

Innowacje to nasz znak rozpoznawczyPrezes Zarządu FagorMastercook Ireneusz Bartnikowski o innowa-cjach w urządzeniach AGD sygnowanych marką Mastercook.

Firma FagorMastercook jest jednym z naj-ważniejszych graczy na rynku AGD, proszę powiedzieć więcej na jej temat.

FagorMastercook jest obecny w Polsce już ponad 60 lat. Część osób z pewnością kojarzy wcześniejszą nazwę Wrozamet, bowiem na kuchniach z tym właśnie logo gotowało kil-ka pokoleń Polaków. Od 18 lat produkujemy sprzęt AGD sygnowany marką Mastercook. Oferujemy pełen asortyment urządzeń – płyty grzewcze, piekarniki, pralki, zmywarki, kuchnie, okapy i chłodziarko-zamrażarki. Sprzęt wytwarzany jest w trzech wrocław-skich fabrykach – sprzętu kuchennego (pie-karników, płyt i kuchenek), pralnictwa (pralek top, pralek front i zmywarek) oraz lodówek.

Na ile innowacje są ważne w działaniach FagorMastercook?

Firma jest od 2002 r. członkiem między-narodowej Grupy Fagor, która zapewnia nam wsparcie technologiczne, logistyczne i  finansowe. Nasza strategia ukierunkowana jest na systematyczne wprowadzanie inno-wacyjnych rozwiązań w każdym z obszarów działalności FagorMastercook. Wychodzimy bowiem z założenia, że szczególnie w dzisiej-szych niełatwych czasach na rynku wygry-wają te firmy, które są w stanie elastycznie dopasować się do potrzeb klientów, powiem więcej – wyprzedzać je i kreować takie roz-wiązania, które ułatwią życie konsumentom sprawiając, że będą mogli oni skupić się na przyjemnościach, a nie obowiązkach. Dlatego też innowacje są dla nas kluczowe – zarówno na etapie produkcji, jak i w obszarze logistyki szukamy i wprowadzamy nowoczesne tech-nologie oraz nowatorskie rozwiązania.

Na jakie innowacje mogą liczyć klienci ku-pujący sprzęt marki Mastercook?

Marka Mastercook jest dla nas kluczową mar-ką, ale w portfolio mamy też markę De Dietrich – ekskluzywny sprzęt AGD z ponad 300-letnią tradycją oraz Fagor – drobne urządzenia AGD. Mastercook jest bardzo popularną marką, którą wyróżnia wysoka jakość produktu w połączeniu z przystępną ceną. Są to urządzenia niezawod-ne i oszczędne, które systematycznie wzboga-

camy w innowacyjne rozwiązania. Te, po które najczęściej sięgają klienci to m.in. indukcja, czyli najnowocześniejszy i najbezpieczniejszy obecnie sposób gotowania, polegający na wy-twarzaniu ciepła tylko w naczyniu, podczas gdy powierzchnia płyty pozostaje zimna, piroliza – najprostsza metoda czyszczenia piekarnika, dzięki której zabrudzenia zamieniane są w ła-twy do usunięcia popiół oraz Master Chef – au-tomatyczny kucharz, gwarantujący najlepszy rezultat pieczenia czy Water Saver – najniższe zużycie wody w pralkach i zmywarkach.

Jakie innowacje oferują Państwo w po-szczególnych grupach produktowych?

W każdej grupie produktowej proponuje-my szereg nowoczesnych rozwiązań, które nie tylko ułatwiają wykonywanie codzien-nych obowiązków, ale również oszczędzają wodę i energię. Wspomniane już wcześniej płyty indukcyjne, dzięki swojej innowacyj-nej konstrukcji pozwalają gotować szybko, oszczędnie i w wyjątkowo bezpieczny sposób. Pierwsze modele z technologią indukcji Grupa Fagor wprowadziła na rynek już w 1984 roku. Dostępne obecnie urządzenia wyposażone są w liczne udogodnienia m.in. duże pole grzew-cze Evolis, mieszczące nawet cztery mniejsze garnki czy kolorowe, dotykowe wyświetla-cze LCD, zapewniające pełną kontrolę mocy i całego procesu gotowania. W asortymencie ekskluzywnej marki De Dietrich dostępna jest z kolei płyta Piano, która jest przełomowym odkryciem w technologii indukcji – cała jej po-wierzchnia stanowi jedno pole grzejne, dzięki czemu możliwe jest ustawianie naczyń w do-wolnych konfiguracjach.

Na co warto zwrócić uwagę w piekarnikach?Oferowane przez markę Mastercook pie-

karniki gwarantują doskonałe rezultaty, przy minimalnym nakładzie pracy. Modele wypo-sażone w funkcję Master Chef – automatycz-nego kucharza – czynią pieczenie wyjątkowo

łatwym i przyjemnym, wystarczy bowiem umieścić potrawę w piekarniku i wybrać ro-dzaj dania, a piekarnik automatycznie dopa-suje najlepszy sposób pieczenia, gwarantując wyśmienity rezultat. Intuicyjną obsługę urzą-dzeń zapewniają dotykowe programatory LCD. W najnowszym modelu, wyświetlacz zo-stał dodatkowo wzbogacony o bogatą paletę kolorów, dzięki czemu można jeszcze spraw-niej poruszać się po menu. Piekarniki po-siadają ponadto wiele innych praktycznych funkcji m.in. możliwość pieczenia w niskiej temperaturze, która jest niezastąpiona przy przyrządzaniu delikatnych, soczystych mięs i ryb, system Impulse zapewniający bezpiecz-ny dostęp do pieczonych dań, dzięki auto-matycznie wysuwanym blachom czy Książka Kucharska z zaprogramowanymi przepisami na różne rodzaje potraw. Docenianym przez klientów rozwiązaniem jest także wspomi-nany przeze mnie system czyszczenia piro-litycznego - najprostszy i najskuteczniejszy sposób na utrzymanie wnętrza urządzenia w czystości. Co ciekawe - w przyszłości zbiór wszystkich tych funkcji zostanie poszerzony o kolejne innowacyjne rozwiązania np. moż-liwość dodawania przepisów i programów pieczenia oraz całkowicie automatyczne roz-poznawanie potrawy przez urządzenie, bez konieczności wybierania programu.

Co nowego przyniósł rok 2012 w segmencie pralek?

W 2012 r. w obszarze pralnictwa dokona-liśmy prawdziwej rewolucji. Wprowadziliśmy na rynek przełomowy, ekologiczny model Water Saver, który zużywa zaledwie 33 l wody w trakcie 1 cyklu prania, przy zachowaniu najwyższej klasy efektywności energetycz-nej A+++! Te doskonałe parametry czynią ją najoszczędniejszą obecnie pralką na rynku. Aby zobrazować korzyści tego rozwiązania, warto dodać, że zaoszczędzone w ten spo-sób w ciągu roku 2 tys. litrów wody, to ilość

Page 9: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 9

Innowacje to nasz znak rozpoznawczywystarczającą do tego, by nasza zmywarka przez 12 miesięcy pracowała bez pobrania kropli wody!

W ofercie mamy również modele z techno-logią Ecotermic, która umożliwia podłączenie pralki do ciepłej lub zimnej wody. Dzięki temu urządzenie samodzielnie rozpoznaje tempera-turę wody i automatycznie dostosowuje zuży-cie wody, energii oraz czas prania. Pralki z logo marki Mastercook to również duża oszczęd-ność czasu – program Opti A45 zapewnia ide-alnie czystą odzież w zaledwie trzy kwadranse. W nowych modelach, które trafią do sprzeda-ży w połowie roku, doskonałe rezultaty prania będzie można osiągnąć w jeszcze krótszym czasie – jedynych 39 minut. Niezwykle przy-datna jest również zastosowana w dozow-niku na detergenty powłoka antybakteryjna BIOcare, która chroni przed rozwojem bakterii oraz pleśni i tym samym dozownik pozostaje znacznie dłużej czysty. To gwarancja pełnej hi-gieny oraz bezpieczeństwa i zdrowia domow-ników, szczególnie tych, którym dokuczają różnego rodzaju alergie.

Czy w zmywarkach znajdziemy równie prze-łomowe rozwiązania?

Wspomnianą już innowacyjną technologię Water Saver wprowadziliśmy także do zmywa-rek, które są już dostępne na polskim rynku. Modele te również wyróżniają się wyjątkowo niskim zużyciem wody – zaledwie 6 l na 1 cykl zmywania. Jesteśmy pewni, że urządzenia te zyskają uznanie klientów, którzy stają się bar-dziej świadomi swojego wpływu na środowi-sko i coraz częściej poszukują ekologicznego sprzętu najwyższej jakości. Zmywarki z asor-tymentu marki Mastercook oferują ponadto wiele funkcjonalnych programów m.in. jedyny na rynku program Opti A60, który pozwala dokładnie umyć i wysuszyć naczynia w ciągu zaledwie 60 min. Z kolei intensywny program Cyklon usuwa nawet najoporniejsze zabru-dzenia, a dodatkowo sprawia, że naczynia są wolne od bakterii, gdyż płukanie odbywa się w temperaturze przekraczającej 70°C.

Na jaki model lodówki z asortymentu Ma-stercook warto zwrócić uwagę?

W ofercie lodówek zwróciłbym uwagę na model do zabudowy LCB-1020 FNF, któ-ry zdobywa coraz większą popularność na rynku i jest chętnie polecany przez architek-tów oraz studia mebli kuchennych. Lodów-ka ta wyróżnia się dużą, jak na ten segment urządzeń, pojemnością – 291 litrów, a więc średnio o ok. 30 litrów więcej, niż tradycyjne modele do zabudowy. Dodatkowo została wyposażona w system No Frost, w chłodziar-ce i zamrażarce. Lodówkę cechuje także łatwy montaż, gdyż nie wymaga ona specjalnej sza-fy pod zabudowę.

Czy już na etapie produkcji sprzętu stoso-wane są innowacyjne technologie?

W każdym z zakładów, znajdujących się na terenie siedziby firmy we Wrocławiu, urzą-dzenia wytwarzane są na nowoczesnych

liniach produkcyjnych, przy wykorzystaniu najlepszych maszyn, które pozwalają na bez-pieczną pracę, a także optymalizację produk-cji i   dbanie o środowisko. To efekt licznych, wieloletnich inwestycji i modernizacji. Jedna z nich została przeprowadzona w ostatnich latach w fabryce kuchni. Dzięki temu stosu-jemy obecnie najbardziej zaawansowaną technologię pokrywania detali płaskich oraz korpusów piekarnika emalią proszkową, przy zastosowaniu dwóch w pełni automatycz-nych linii emaliowania proszkowego. Linie te wyróżniają się dużą zdolnością produkcyjną oraz brakiem emisji zanieczyszczeń do po-wietrza. Detale przeznaczone do emaliowa-nia wypalane są w nowoczesnym piecu, cha-rakteryzującym się zmniejszonym zużyciem gazu i ograniczeniem emisji spalin. Z kolei linia klejenia zapewnia oszczędność stosowa-nych materiałów, a także redukcję wytwarza-nych odpadów. W fabryce działa także w peł-ni zautomatyzowana linia przygotowania powierzchni wraz z podczyszczalnią ścieków. Warto też dodać, że dzięki wprowadzeniu no-wych maszyn i zmianie technologii produkcji rur zaworowych, udało nam się całkowicie zrezygnować ze spawania i tym samym wy-eliminować szkodliwe dla zdrowia i środo-wiska dymy spawalnicze. W planach mamy ponadto stworzenie nowoczesnej ładowni baterii wózków akumulatorowych, wykorzy-stującej najnowsze rozwiązania wentylacyjne i systemy bezpieczeństwa.

Na terenie Tłoczni eksploatowane są ma-szyny i stosowane procesy technologiczne, które wdrożono w ramach inwestycji zreali-zowanych głównie w ciągu trzech ostatnich lat. Nowoczesne prasy, wykrawarki, zgrze-warki, inteligentne systemy smarowania oraz laboratorium pomiarowe pozwalają na sprawną produkcję i pomiary komponentów metalowych, używanych później do produk-cji gotowych wyrobów. Dodatkowo, wyko-rzystanie maszyn zostało zoptymalizowane dzięki wdrożeniu zarządzania opartego na metodzie Lean Manufacturing, co pozwoliło zwiększyć moce produkcyjne oraz obniżyć koszty produkcji.

Jakie plany ma firma FagorMastercook na 2013 r.?

W 2013 roku chcielibyśmy skupić się za-równo na umocnieniu naszej pozycji na ryn-ku krajowym, jak i dalszym, systematycznym wzroście sprzedaży eksportowej, na potrzeby której przeznaczane jest ok. 70% produkcji z wrocławskich fabryk. Cel ten chcemy osiąg-nąć poprzez rozwój asortymentu i doskona-lenie jakości produktów, jeszcze lepiej dosto-sowanych do potrzeb klientów, zarówno pod względem łatwości obsługi, jak i oszczędno-ści wody oraz energii. W tym roku będziemy ponadto kontynuować organizację, bardzo dobrze przyjętych przez uczestników, war-sztatów kulinarnych w showroomie, prowa-dzonych m.in. przez znanego kucharza Piotra Kucharskiego. Dotychczas miłośnicy gotowa-nia doskonalili swoje umiejętności w przy-

gotowywaniu ryb i owoców morza, piecze-niu chleba czy klejeniu uszek i pierogów. Na świątecznych warsztatach gościliśmy również dzieci z Akademii Młodego Kucharza, z którą współpracujemy. Showroom jest otwarty dla wszystkich, niezależnie od wieku i umiejęt-ności kulinarnych. To również miejsce, w któ-rym na co dzień można obejrzeć i sprawdzić w  praktyce, jak działa innowacyjny sprzęt AGD. W trzech strefach prezentowanych jest prawie 300 urządzeń z portfolio trzech ma-rek: Mastercook, De Dietrich i Fagor.

Page 10: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska10

TWÓJPOMYSŁ

TWÓJSUKCES+ =

Sprawdź nas na: www.technologpark.pl i zmień swoje życie!Zaufało nam już ponad 250 firm.

Wrocławski Park Technologiczny SANiezawodny partner w tworzeniu innowacji

Wrocławski Park Technologiczny SA jest jedną z najprężniejszych placówek w kraju zajmujących się zastosowaniem innowacyjnych technologii w biznesie. W Parku działa obecnie blisko 150 firm oraz pracuje ponad 1500 osób. Zcentralizowanie innowacyjnych pomy-słów, intelektu i energii stanowi wyjątkowy potencjał zdolny zreali-zować wiele złożonych przedsięwzięć technologicznych. Ta synergia to największa wartość Parku. Tu każdy znajdzie swoją technologiczną przestrzeń dla własnej działalności.

Wrocławski Park Technologiczny SA tworzy swego rodzaju wspól-notę firm, zdolnych do wzajemnej kooperacji. Jest miejscem, gdzie myśl zamienia się w produkt jakości światowej. Ofercie Parku przy-świeca myśl przewodnia - zapewniamy klientowi możliwość startu w  wysokie technologie bez konieczności ponoszenia nakładów in-westycyjnych. Dzięki realizacji projektu w ramach POIG 5.3 udzielamy pomocy publicznej i pomocy de minimis.

WPT SA to nie tylko powierzchnie biurowe, to wysoce wyspecjali-zowana baza badawcza, w skład której wchodzi 10 laboratoriów wy-posażonych w sprzęt najnowszej generacji. To również powierzchnie przemysłowe oraz tereny inwestycyjne.

Na terenie Parku działa Klaster NUTRIBIOMED powstały w myśl kon-cepcji współpracy technologicznej między jednostkami B+R a świa-tem biznesu. To przykład usprawniania transferu technologii z nauki do przemysłu, to unikatowa i opatentowana linia produkcyjna umoż-liwiająca produkcję suplementów diety, nutraceutyków oraz prepa-ratów biomedycznych, opartych na naturalnych surowcach oraz na polskim know-how.

Spektrum przemysłowego wykorzystania akceleratora jest prze-ogromne, od radiografii, czyli prześwietlania materiałów (np. stali o grubości nawet powyżej 0,5 m) w celu odtworzenia ich struktury wewnętrznej i wykrywania potencjalnych wad po usuwanie substan-cji toksycznych, których nie da się usunąć innymi metodami, a także utylizacji odpadów oraz sterylizacji.

Wrocławski Park Technologiczny SA to stale rozwijająca się instytu-cja. Na ukończeniu są prace budowy kompleksu w ramach projektu: „Od Wrocławskiego Parku Technologicznego do Innopolis Wrocław” finansowanego z POIG 5.3. Innopolis Wrocław to nowatorski, wie-lowymiarowy projekt, znacznie poszerzający możliwości Parku. To miedzy innymi: innowacyjny węzeł trigeneracyjny stanowiący samo-wystarczalny energetycznie kompleks pozwalający na wytwarzanie ciepła, energii elektrycznej oraz chłodu; nowoczesna serwerownia, świadcząca usługi podmiotom zewnętrznym; Laboratorium Badań Nieniszczących, którego podstawowym wyposażeniem będzie prze-mysłowy akcelerator elektronowy.

Pisząc o Wrocławskim Parku nie można nie wspomnieć o Dolnoślą-skim Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości, który jest pierw-szym krokiem w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej na preferencyjnych warunkach. To szkolenia, porady prawne, powierzch-nia biurowa, dostęp do infrastruktury technologicznej, czyli tego wszystkiego, co Park ma w swojej ofercie.

Wrocławski Park Technologiczny SA to unikatowe i nowocześnie wyposażone sale konferencyjne to najlepsze miejsce na organizację szkoleń oraz sympozjów.

Wrocławski Park Technologiczny SAul. Muchoborska 18 | 54-424 Wrocław | tel 71 798 58 00

Page 11: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 11

Kształcimy dla biznesu międzynarodowegoZ dr Ireną Tomys, Rektorem i Założycielem Wyż-szej Szkoły Handlowej we Wrocławiu o wyzwaniach stojących przed prywatnymi uczelniami wyższymi rozmawia Marcin Prynda.

Od 1. Lutego 2012 r. objęła Pani stanowisko Rektora Wyż-szej Szkoły Handlowej we Wrocławiu. To wielkie wyzwanie i  bardzo odpowiedzialny urząd. Jak Pani Rektor zamierza kierować uczelnią?

Zarządzanie uczelnią dzisiaj i  w  bliskiej perspektywie sta-nowi dla mnie istotnie wielkie wyzwanie. Kierowanie Wyższą Szkołą Handlową we Wrocławiu jest dla mnie również wielkim zaszczytem. Obejmując stanowisko Rektora uczelni niepub-licznej, którą stworzyłam od podstaw przed 17-tu laty, przyję-łam na siebie bardzo dużą odpowiedzialność. Szczególnie, że czasy są trudne. Trzeba zmierzyć się ze skutkiem niżu demo-graficznego, który wkroczył na dobre w progi wyższych uczel-ni, z  nieuczciwą konkurencją o każdego studenta, z trudną sytuacją absolwentów na rynku pracy. Uczelnie nie mają już szans na ekspansywny rozwój oparty na maksymalizowaniu liczby studentów. W miejscu ekspansji pojawia się konieczność konkurowania poprzez podnoszenie jakości kształcenia, a tak-że oferowania takich programów studiów, które będą przygo-towywać przyszłych absolwentów do podjęcia pracy na dyna-micznie zmieniającym się rynku pracy. I temu wyzwaniu, jako Rektor WSH chcę stawić czoło.

Czy zatem ma Pani Rektor wizję, w jakim kierunku powin-na rozwijać się Pani uczelnia?

Mam bardzo wyraźną wizję Wyższej Szkoły Handlowej we Wrocławiu, która wyrażona jest jej misją „ Kształcimy dla bizne-su międzynarodowego”. To sformułowanie odzwierciedla dwie cechy charakterystyczne dla naszej uczelni: jej biznesowy pro-fil oraz międzynarodowy wymiar działalności.

Co to oznacza w praktyce?Przez wiele lat naszym znakiem firmowym było kształcenie

w językach obcych i „blisko praktyki”, które przejawiało się obowiązkową nauką dwóch języków obcych: niemieckiego i angielskiego, wyjazdami naszych studentów na staże i prak-tyki zagraniczne do krajów Unii Europejskiej w ramach progra-mu Erasmus, wykładami i  ćwiczeniami prowadzonymi przez praktyków, wybitnych menedżerów. Dzisiaj już wiem, że to za mało. W dobie globalizacji, ogromnego postępu technologicz-nego, wzmożonej konkurencji, łatwiejszego dostępu do wielu dóbr konsumpcyjnych i przede wszystkim rozwoju gospodarki opartej na wiedzy coraz większego znaczenia nabiera odpo-wiednie wykształcenie. Nie chodzi tu tylko o dyplom wyższej uczelni, ale o umiejętności i kompetencje, jakie posiadać będą absolwenci wyższych uczelni. Pracodawcy oczekują od swoich pracowników nie tylko konkretnej wiedzy i biegłej znajomości języka angielskiego, ale przede wszystkim odpowiedzialności, lojalności, efektywności, kreatywności i innowacyjności.

Mówiąc o innowacyjności, ma Pani na myśli jakieś kon-kretne projekty realizowane w WSH?

Tak, jest ich kilka. Od dwóch lat prowadzimy unikatowe w  skali kraju Studia MBA. Ich wielkim atutem jest fakt, że wszystkie przedmioty prowadzone są w języku angielskim przez praktyków i wykładowców, w większości zagranicznych. Uczestnikami tych studiów są przeważnie zagraniczni mene-dżerowie zatrudnieni w firmach na Dolnym Śląsku. Jest duże zapotrzebowanie na tego typu studia, dlatego od nowego roku akademickiego uruchomimy studia magisterskie na kierunku Zarządzanie w języku angielskim. Jesteśmy do tego w pełni przygotowani. Nasza kadra dydaktyczno-naukowa uczestni-czyła w dwóch stażach naukowych na American University w Waszyngtonie. Zgłębialiśmy wiedzę na temat tego, jak uczyć biznesu oraz jak stosować nowoczesne technologie w komu-nikacji międzykulturowej. Uczestniczyliśmy w seminariach na temat prowadzenia badań naukowych dla potrzeb przedsię-biorców. Sama byłam beneficjentką takiego programu i wiem jak wymierną korzyść przyniósł on naszej uczelni. Jestem prze-konana, że wiedzę i doświadczenie, które zdobyliśmy w Sta-nach Zjednoczonych wykorzystamy w kształceniu dla potrzeb biznesu w Wyższej Szkole Handlowej we Wrocławiu.

Page 12: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska12

Doradzają firmomi zakładającym działalność

Żyjemy w społeczeństwie infor-macyjnym, a mimo to zarówno osoby rozpoczynające działal-ność gospodarczą, jak i już pro-wadzące własne firmy mają kło-pot z uzyskaniem wyczerpujących informacji o licznych możliwoś-ciach wsparcia merytorycznego i finansowego sektora mikro, ma-łych i średnich przedsiębiorstw.

– Rzekomo szeroko informuje się o projek-tach unijnych, a jednak samodzielnie trudno znaleźć odpowiedni program – mówi Ewa Wojtasik, prowadząca Biuro Tłumaczeń. – Kie-dy postanowiłam założyć własną działalność gospodarczą, przez kilka miesięcy szukałam takich możliwości dla siebie. Zanim trafiłam do DAWG żadna z powołanych do tego in-stytucji nie potrafiła wskazać odpowiedniego projektu dla osób w moim wieku, z moim wy-kształceniem i z Wrocławia, zainteresowanych założeniem własnego, niewielkiego biznesu.

Dolnośląska Agencja Współpracy Gospo-darczej od 2009 roku prowadzi Punkt Kon-sultacyjny Krajowego Systemu Usług, który we wrześniu ubiegłego roku pełni funkcję Regionalnego Punktu Konsultacyjnego KSU na Dolnym Śląsku.

Konsultacje i informacje dla przedsiębiorców

– Krajowy System Usług dla Małych i Śred-nich Przedsiębiorstw to ogólnopolska sieć instytucji otoczenia biznesu oferujących wsparcie dla firm i osób zainteresowanych rozpoczęciem własnej działalności gospo-darczej – wyjaśnia Agnieszka Mąka, Dyrektor Zarządzający w Dolnośląskiej Agencji Współ-pracy Gospodarczej Sp. z o.o., Koordynator regionalnej sieci Punktów Konsultacyjnych KSU na Dolnym Śląsku. – Obecnie w sieci działa ponad 200 instytucji, część z nich pro-wadzi Punkty Konsultacyjne KSU oferujące bezpłatne wsparcie informacyjne oraz kom-pleksowe usługi doradcze.

Na terenie województwa dolnośląskiego działają cztery Punkty Konsultacyjne KSU, mieszczące się we Wrocławiu, Legnicy, Głogo-wie i Nowej Rudzie. Przedsięwzięcie współfi-nansowane jest ze środków Unii Europejskiej dlatego usługi świadczone przez Punkty Kon-sultacyjne KSU są bezpłatne albo, jak w przy-padku usług doradczych, dofinansowane w 90 proc. Osoba fizyczna za doradztwo zapłaci więc 160 zł, a podmiot gospodarczy 240 zł.

Kompleksowa obsługa fachowców

Idea działania Punktów Konsultacyjnych KSU jest prosta i opiera się na założeniu, że przedsiębiorca lub przyszły przedsiębiorca uzyska kompleksowe i kompetentne wytycz-

ne dotyczące rozwiązania problemu, z jakim zwraca się do PK KSU. Dla już funkcjonują-cych firm mogą to być zagadnienia z zakresu wymogów formalno-prawnych prowadzenia działalności gospodarczej, marketingu, orga-nizacji i finansów przedsiębiorstwa.

– Mówiąc bardziej obrazowo to całościo-wa obsługa przedsiębiorcy, od wypełnie-nia dokumentów skierowanych do ZUS lub Urzędu Skarbowego czy napisania pisma z wezwaniem dłużnika do zapłaty, poprzez stworzenie planu działań marketingowych, opracowanie strategii rozwoju firmy, aż po przygotowanie dokumentów pozwalających uzyskać wsparcie proeksportowe, informacje o możliwościach transferu technologii czy wreszcie skorzystać z dotacji unijnych – mówi Agnieszka Mąka.

Pierwsze kroki w biznesieDo Punktów Konsultacyjnych KSU zwraca-

ją się także osoby zainteresowane rozpoczę-ciem działalności gospodarczej. W ramach usługi informacyjnej konsultanci KSU dora-dzają, krok po kroku, jak założyć własną firmę i jaką wybrać formę organizacyjno-prawną dla nowego przedsiębiorstwa. Pomagają określić profil planowanej działalności i przy-gotować biznesplan, a także wspierają w przygotowaniu dokumentów niezbędnych do rejestracji działalności gospodarczej. Taki system „jednego okienka”, ale świadczącego usługi w o wiele szerszym zakresie.

– Ponieważ całe zawodowe życie, aż 21 lat, związałam z zabytkami, pracując w instytucji powołanej do ich ochrony, dokumentacji i popularyzacji, więc kiedy dostałam wypo-wiedzenie i minął pierwszy związany z nową sytuacją szok, postanowiłam, że nadal chcę pracować w branży, w której mam doświad-czenie, wiedzę i jest ona moją pasją – mówi Emilia Dymarska, obecnie właścicielka Biura Dokumentacji Zabytków. – Miałam sprecy-zowaną dziedzinę działalności, znałam rynek potrzeb i odbiorców, ale potrzebowałam po-mocy merytorycznej dotyczącej aspektów prawnych prowadzenia działalności i oczy-wiście wsparcia finansowego na zakup pro-fesjonalnego sprzętu, bez którego nie mogła-bym świadczyć na odpowiednim poziomie usług związanych z dokumentacją zabytków. Zwróciłam się do Punktu Konsultacyjnego KSU przy DAWG. Konsultanci KSU pomogli w wyborze formy działalności oraz przygo-towaniu biznes planu i wysoko ocenionego wniosku o dotację.

W grudniu Emilia Dymarska podpisała pierwsze umowy ze zleceniodawcami. Nie-dawno ponownie kontaktowała się z Punk-tem Konsultacyjnym KSU przy DAWG, tym razem w sprawie przygotowania wniosku o przedłużone wsparcie pomostowe.

Ewa Wojtasik, która dzięki uzyskanym w Punkcie Konsultacyjnym KSU przy DAWG informacjom i pomocy założyła Biuro Tłu-maczeń, wysoko ocenia zarówno kwalifi-

kacje konsultantów, jak i funkcjonowanie Punktów Konsultacyjnych KSU. – Usługi do-radcze świadczone przez firmę zewnętrzną w ramach szkolenia, jakie odbyłam okazały się zbyt ogólne i nie do końca rozjaśniały te kwestie, które akurat dla mnie stanowiły trud-ność – mówi. – W efekcie konsultanci PK KSU, którzy najpierw pomogli mi w znalezieniu odpowiedniego programu i przygotowaniu dokumentów, niezbędnych do zakwalifiko-wania się do niego oraz na szkolenie w ra-mach programu, ponownie wspierali mnie w opracowaniu wniosku o otrzymanie dotacji na działalność, którą chciałam prowadzić.

Równie wysoko pracę, profesjonalizm, kompetencje i życzliwe podejście konsultan-tów KSU ocenia Emilia Dymarska.

Wciąż otwarte perspektywyZ usług regionalnej sieci Punktów Konsul-

tacyjnych KSU na Dolnym Śląsku od początku ich działalności skorzystało już ponad 5000 firm oraz osób zainteresowanych podjęciem działalności.

W związku z przyjęciem przez Radę Mini-strów Założeń Umowy Partnerstwa, stano-wiących podstawę do dyskusji o podziale funduszy europejskich na cele rozwojowe Polski w latach 2014-2020 można spodzie-wać się, że Punkty Konsultacyjne nadal będą funkcjonować, świadcząc dla osób przedsię-biorczych za bezcen bezcenne przecież usłu-gi. Przed przedsiębiorstwami, wbrew zapo-wiedziom, że środków unijnych po 2013 roku będzie do podziału zdecydowanie mniej, na-dal otwarte są więc możliwości skorzystania z dofinansowania.

– W ramach nowej perspektywy finan-sowej pieniądze unijne będą inwestowane przede wszystkim w trzy główne obszary, czyli zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki, poprawę spójności społecznej i terytorialnej kraju oraz sprawne i efektywne państwo – mówi Agnieszka Mąka. – Najwię-cej środków zostanie przeznaczonych na re-alizację zadań związanych ze zwiększaniem konkurencyjności naszej gospodarki.

Nowe możliwości powinny zainteresować menedżerów, właścicieli firm i osoby zainte-resowane pracą „na swoim”. A właśnie Punk-ty Konsultacyjne KSU są w tym przypadku zarówno partnerami przedsiębiorców, jak i kompetentnym źródłem informacji oraz re-alnego wsparcia dla tych, którzy chcą skorzy-stać z fachowego doradztwa i dofinansowa-nia, również ze środków unijnych.

Z konsultantami KSU można spotkać się zarówno w siedzibach punktów, w godzinach dyżurów, jak i w dowolnie wskazanym przez klientów miejscu po wcześniejszym umówie-niu się. Szczegółowe informacje o zakresie świadczonych usług, godziny dyżurów i dane kontaktowe dostępne są na stronie www.dol-noslaskie.ksu.parp.gov.pl

Małgorzata Pawlaczek

Page 13: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 13

Projekt „Aktywizacja rynku pracy – wsparcie osób, które utraciły zatrudnienie z przyczyn dotyczących pracodawców” jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Projekt „Aktywizacja rynku pracy – wsparcie osób, które utraciły zatrudnienie z przyczyn dotyczących pracodawców”

Nr Projektu: POKL 08.01.02-02-033/11Projekt realizowany w ramach Priorytet VIII. Regionalne kadry gospodarki,

Działanie 8.1. Rozwój pracowników i przedsiębiorstw w regioniePoddziałanie 8.1.2. Wsparcie procesów adaptacyjnych i modernizacyjnych w regionie

Zostałeś zwolniony z przyczyny leżącej po stronie Pracodawcy?Nie minęło od tego czasu więcej niż 6 miesięcy ?

Jeżeli tak, to zgłoś się do naszego Projektu. Zaoferujemy Ci profesjonalne poradnictwo zawodowe i psycholo-giczne, a także możliwość uczestnictwa w jednym z kil-kudziesięciu szkoleń zawodowych – umożliwiających poprawę Twojej sytuacji na regionalnym rynku pracy.

Udział w Projekcie jest całkowicie bezpłatny, finansowa-ny ze środków Europejskiego Fundusze Społecznego.

Szczegółowe informacje o Projekcie na stronie www.dawg.pl w zakładce: „Aktywizacja rynku pracy – wsparcie osób, które utraciły zatrud-nienie z przyczyn dotyczących pracodawców” lub pod nr tel. 71-343-42-37.

Przykładowe szkolenia:• Operator koparko ładowarek• Spawanie stali niestopowych metodą MAG• Prawo jazdy kat. C+E• Sprzedawca z obsługą kas fiskalnych• Obsługa komputera i urządzeń biurowych• Finanse i księgowość• Kadry i Płace • Kierowca wózków jezdniowych z wymianą butli

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Nasi eksperci pomogą Ci m.in.:

: ::::::::::: : ::::::::::: :::::::::::: :::::::::::: : ::::::::::::: :::::: :::::: :::::::::: ::::: :::::::::::::: :::::::: :::::::::::

dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą oraz przedsiębiorców

Regionalne Centrum Rozwoju Przedsiębiorczościbezpłatna infolinia: 800 080 111Al. Kasztanowa 3A-5, Wrocławwww.dawg.pl/pk

Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU

Wsparcie informacyjne i doradcze

Page 14: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska14

enterprise europepp

Poznaj moc sieci

zagraniczne rynki?

Potrzebujesz innowacyjnej technologii?

Szukasz partnerów biznesowych?

Zapraszamy do kontaktu

www.enterprise-europe-network.ec.europa.eu (strona Komisji Europejskiej, ang.)www.westpoland.pl (strona Enterprise Europe Network w zachodniej Polsce)

Page 15: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 15

enterprise europepp

Poznaj moc sieci

zagraniczne rynki?

Potrzebujesz innowacyjnej technologii?

Szukasz partnerów biznesowych?

Zapraszamy do kontaktu

www.enterprise-europe-network.ec.europa.eu (strona Komisji Europejskiej, ang.)www.westpoland.pl (strona Enterprise Europe Network w zachodniej Polsce)

Pańskim zdaniem innowacyjność, o której tak wiele się obecnie mówi, to faktycznie wdrażane do produkcji wynalazki naukow-ców, czy tylko pojęcie, za którym kryją się jedynie pomniejsze rozwiązania, jakim chętnie nadano by rangę innowacyjnych?

Zdecydowanie pojęcia innowacyjność nadużywa się zarówno wśród polityków, dziennikarzy, jak i przedsiębiorców, a na pewno różnie się ją rozumie. Przede wszyst-kim jednak warto podkreślić, że wbrew po-wszechnemu przekonaniu innowacje nie rodzą się wyłącznie w nauce. Właściwie tam powstaje ich zaledwie 10 proc., a aż 90 proc. jest odpowiedzią na realne i najczęściej pa-lące problemy przedsiębiorców. To oni są kołem zamachowym innowacyjności, na-tomiast naukowcy ich w tym wspierają, po-nieważ dysponują metodami i narzędziami, które pozwalają zweryfikować przydatność pomysłów przedsiębiorców. Rozwiązania ta-kie wdraża się do gospodarki i bywa, że mo-żemy wówczas mówić o innowacji.

Dlaczego tylko „bywa”?Nie każdy dobry, a nawet bardzo dobry po-

mysł jest innowacyjny. Dostrzegł to już pod koniec lat 40. Henryk Saulowicz Altszuller rosyjski wynalazca i zarazem teoretyk wyna-lazczości. Zajmował się oceną zgłoszeń pa-tentowych i m.in. w oparciu o obserwacje ze swojej pracy sformułował teorię rozwiązywa-nia zagadnień wynalazczych, znaną obecnie pod rosyjskim akronimem TRIZ. Jego zda-niem wynalazki z prawdziwego zdarzenia, wśród nowatorskich rozwiązań zgłaszanych do patentów, stanowią zaledwie 1 proc. Są-dzę, że dziś niewiele się pod tym względem zmieniło. W większości mamy do czynienia z modyfikacjami wynalazków. Oczywiście potrzebnymi, bywa, że niezbędnymi, ale to nadal tylko usprawnienia, będące pochodną rozwiązań zastosowanych w wynalazku.

Dlaczego nadużywamy pojęcia innowacyj-ność?

Może dlatego, że szybko chcemy np. do-równać uniwersytetom światowej rangi, któ-re świetnie zorganizowały transfer wiedzy i nowatorskich rozwiązań do gospodarki.

Mamy w tym względzie duże zaległości?Rodzime uczelnie od jakiegoś czasu zaczę-

ły kłaść silny nacisk na to, by obok dydaktyki zagwarantować także praktyczne zastosowa-nie wyników badań, wdrożenie ich do gospo-darki. Ta przemiana polskich szkół wyższych odbywa się na naszych oczach i jest to oczy-wiście bardzo pozytywny trend. Wciąż jed-nak raczkujemy. Nierzadko naukowcy mają znakomite pomysły, ale nie wiedzą, co dalej z nimi zrobić. Tu właśnie mówimy o braku sty-

ku między nauką, czyli teorią a przemysłem, czyli praktyką.

Co jest powodem braku porozumienia? Pozwolę sobie na prywatną dygresję.

Rozpocząłem studia w latach 50. ubiegłego wieku wiedząc, że nie potrwają one pięć lat, ale pięć i pół roku, ponieważ sześć miesięcy spędziłem w fabryce, gdzie odbywałem prak-tykę. Później jeszcze przez ponad dziesięć lat byłem konsultantem w zakładzie przemysło-wym. Uczyłem się przedsiębiorczości, prze-mysłu, gospodarki, poznawałem mechanizm funkcjonowania żywego organizmu, jakim jest taki zakład. To dla naukowca niezwykle cenne doświadczenia, ale zarówno studen-tom, jak i kadrze naukowej dziś ich brakuje.

Na uczelniach organizuje się praktyki zawo-dowe.

Nawet jeśli tak jest, to trwają one zbyt krótko. Co więcej studentów nie uczy się przedsiębiorczości i kreatywności. Nie tylko pojmowanej jako wiedza o tym, jak zało-żyć i prowadzić firmę, ale również przedsię-biorczości w sensie zaradności, obrotności, myślenia w szerokiej perspektywie, poszuki-wania możliwości, praktycznych rozwiązań. Nawet pracując w fabryce, przy taśmie, czło-wiek może być kreatywny i przedsiębiorczy, choćby usprawniając funkcjonowanie swoje-go miejsca pracy.

Jak można to wśród młodych ludzi zmienić?Gdyby zależało to ode mnie przyjąłbym

model stosowany z powodzeniem w Niem-czech. Tam adiunkt po obronie doktora-tu wychodzi z uczelni i rozpoczyna pracę w  przedsiębiorstwie. Nie robi habilitacji, bo ta na uczelniach technicznych nie jest po-trzebna. Jak zdobędzie doświadczenie, prze-de wszystkim jednak pozycję zawodową, wówczas może zgłosić się do rozpisywanego przez katedrę danej uczelni konkursu na sta-nowisko profesora.

Sytuację zmieniłoby ściślejsze nawiązanie współpracy między środowiskiem akademi-ckim a przemysłem?

„Nawiązanie współpracy z przemysłem” to znów tylko kolejne hasło. Jeśli pracujący na uczelni wykładowca, jako inżynier pracował w przemyśle przez dziesięć czy piętnaście lat, nie ma potrzeby „nawiązywania kontaktów”. On zna nie tylko mechanizm funkcjonowania przedsiębiorstwa przemysłowego, jego specy-fikę, ale również ludzi, którzy ten zakład pracy tworzą. Współpraca jest więc już, i to w natu-ralny, niewymuszony sposób zadzierzgnięta.

Nie ma w Polsce szans na skuteczne nawią-zanie takiej kooperacji?

W Polsce trudno mówić o gospodarce przemysłowej, ponieważ działające u nas za-kłady często są przedstawicielstwami zagra-nicznych koncernów. Podejmowaliśmy pró-by zainteresowania przemysłu wdrożeniami technicznymi, ale mieszczące się poza Polską centrale odrzucały nasze propozycje. Z tego prostego i całkiem słusznego powodu, że oni wspierają przede wszystkim rozwiązania pro-ponowane przez własnych naukowców. W ten sposób wspierają swoje uczelnie. Nawet w ramach tzw. projektów przemysłowych fi-nansują badania naukowe.

Jak to u nas zmienić? Potrzebna jest oddol-na inicjatywa czy uregulowania prawne?

To powinno się dziać równolegle, ale z na-ciskiem na uregulowania prawne. Słusznie przyjęto, że nie można być inżynierem bu-downictwa lub architektem, jeśli nie odbyło się rocznego stażu na budowie. Nieważne, że ten człowiek będzie później spędzał czas głównie nad deską kreślarską, czy też obec-nie przed komputerem.

Wsparciu tych pozytywnych zmian służy Dolnośląski Bon na Innowacje?

Wrocławskie Centrum Transferu Techno-logii realizuje ten projekt we współpracy z  Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego. Pomysł nie jest nowy, wcześ-niej partycypowaliśmy w podobnych przed-sięwzięciach podejmowanych przez PARP, a sama idea też nie jest nowa, wiem bowiem, że już w latach 90. była z powodzeniem sto-sowana w Dolnej Saksonii. Koncepcja jest prosta: przedsiębiorca ma w swojej firmie problem, który rozwiązać może naukowiec. Praca ta może być sfinansowana przez reali-zowany projekt.

Jak duże jest zainteresowanie programem?Obecnie wpłynęło sto wniosków, a ich na-

bór rozpoczęliśmy 1 października 2012 roku. Wypłaciliśmy dotąd 15 bonów, każdy opiewa na kwotę 18 tys. zł. W sumie przewidzieliśmy wypłatę bonów dla trzystu przedsiębiorców.

To jest skuteczna forma nawiązywania współpracy między środowiskiem akademi-ckim a biznesem?

Będziemy monitorować jej efekty. Li-czymy, że przedsiębiorca, który podejmie współpracę z naukowcem i będzie zadowo-lony z jej wyników następnym razem, mając problem w firmie, znów zwróci się do tego, a może innego naukowca. Widząc korzyści płynące z takiej współpracy może zdecy-duje się sam pokryć koszty, a może poszu-ka na ten cel dotacji. Ale na pewno będzie wiedział, że są możliwości takiej efektywnej współpracy.

Jeden procent wynalazkówZ Dyrektorem Wrocławskiego Centrum Transferu Technologii prof. drem hab. inż. Janem Kochem o tym, co to jest innowacja i wynalazek oraz jakie mają zastoso-wanie w praktyce rozmawiają Małgorzata Pawlaczek i Marcin Prynda.

Page 16: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska16

Dolnośląska Fabryka Maszyn ZANAM – LEGMET Sp. z o.o. jest największą spółką grupy kapitałowej KGHM Polska Miedź SA. Jest producentem maszyn i urządzeń górni-czych jak również świadczy usługi serwisowe i utrzymania ruchu na obiektach należących do KGHM PM SA.

Obecnie firma ZANAM – LEGMET jest w trakcie proto-typowania szeregu maszyn, z których każda nosi znamiona

innowacyjności i projektowana jest zgodnie z zapotrzebo-waniem Klienta.

Największą w sensie gabarytowym jest ładowarka LKP – 1601B. Maszyna wyposażona została w mechatroniczny układ sterowania, kontroli i monitoringu. Ponadto przy jej tworzeniu wdrożono szereg innowacyjnych rozwiązań, które znacząco wpływają na wydajność pracy i ergonomię maszyny. Wśród najważniejszych wyliczyć moż-na: zdalne, elektroniczne sterowanie ładowarką z poziomu kabiny operatora, kamery wizyjne z automatycznym przełącznikiem obra-zu czy automatyczną klimatyzację. Nie mniej ważnym prototypem jest wóz odstawczy CB24 TB wyposażony w opcjonalny, addytyw-ny układ napędowy stosowany w momencie utraty przyczepności przez maszynę. Operator ma wtedy możliwość załączenia dodat-kowego napędu i odzyskania sterowności wozu. Warto również wspomnieć o wozie wiercącym WIR 170. Mała wysokość maszyny umożliwia eksploatację w wyrobiskach o wysokości od 1,9 m. Sta-nowisko operatora ma płynną regulację wysokości położenia w za-kresie 300 mm ze wszystkimi elementami kontrolno-sterującymi. Kabina operatora jest klimatyzowana i wygłuszona. Na ukończe-niu są prace związane z produkcją 2 wozów strzałowych SWS 150 i SWS 170 przeznaczonych do przewozu emulsyjnego i nabojowego materiału strzałowego oraz do podawania emulsyjnego materiału wybuchowego do otworów strzałowych. Wydział Badań i Rozwoju ZANAM – LEGMET Sp. z o.o. jest również w trakcie prac nad nową maszyną kotwiącą oraz ładowarką. Poza samojezdnymi maszynami górniczymi trzeba też wspomnieć o wspólnym projekcie spółki oraz KGHM Polska Miedź S.A. System Zdalnego Sterowania młotami hy-draulicznymi i obsługą krat wysypowych z urządzeniem do rozbija-nia brył typu URB/ZS-1 to nowatorskie rozwiązanie mające przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo operatorów, którzy, dotych-czas niebezpieczną pracę, będą wykonywali zdalnie. Za ciekawe i innowacyjne rozwiązania firma otrzymała kilka wyróżnień na czele z ubiegłorocznym Laurem Innowacyjności.

Page 17: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 17

Nowe pociągina torach Dolnego Śląska

Elektryczne zespoły trakcyjne typu 31WE „Impuls” to jedne z najnowocześniejszych jednostek elektrycznych w kraju, wpro-wadzone do eksploatacji przez Koleje Dolnośląskie z myślą o bezpieczeństwie i komforcie pasażerów podróżujących po Dolnym Śląsku.

Pierwsze dwa wyjadą na tory Dolnego Śląska już 1 kwietnia 2013 r., kolejne trzy w czerwcu. Nowe pociągi obsłużą połącze-nia na linii Wrocław – Węgliniec przez Legnicę i Bolesławiec. Od czerwca będą realizowały 60 proc. wszystkich połączeń na tej trasie. Rozwiną prędkość do 160 km/h i będą najszybszymi po-ciągami regionalnymi na Dolnym Śląsku. Czas przejazdu skróci się nawet o 20 minut. Jednorazowo przewiozą ponad 450 pa-sażerów.

BezpieczeństwoElektryczny zespół trakcyjny 31WE ma 4 asynchroniczne sil-niki trakcyjne o łącznej mocy 2 tys. kW, dzięki którym rozwija prędkość do 160 km/h, a przyspiesza do 100 km/h w czasie od 20 do 30 sekund w zależności od obciążenia. Dzięki w pełni zautomatyzowanemu stanowisku pracy maszynisty pojazd prowadzi się łatwo i bezpiecznie. Bezpieczeństwo pasażerów zapewnia monitoring wnętrza oraz interkom, za pośredni-ctwem którego w nagłych wypadkach pasażer ma możliwość kontaktu z maszynistą.

KomfortCzteroczłonowy, niskopodłogowy pojazd ma blisko 75 m dłu-gości, 202 miejsca siedzące oraz 256 stojących. Fotele wykonane są z trwałych materiałów, a ich ergonomiczne kształty zapew-niają komfort podróży. Pojazdy wyposażone są w klimatyzację, nowoczesne monitory LCD, szyby pochłaniające promienie sło-neczne, a także elektroniczny system informacji pasażerskiej - wizualnej i głosowej. O przebiegu trasy informują specjalne elektroniczne tablice. W pociągach znajdują się gniazda zasilają-ce, do których można podłączyć laptop czy telefon komórkowy oraz bezprzewodowy Internet dostępny dla pasażerów.

Bez barierPociągi te są przyjazne dla osób z niepełnosprawnością i rodzin podróżujących z małymi dziećmi. Pomosty podłogowe uła-twiają wsiadanie i wysiadanie, a szerokie przejazdy zapewnia-ją swobodne poruszanie się osobom na wózkach inwalidzkich i osobom podróżującym z małymi dziećmi w wózkach. W  po-jeździe znajdują się dwie toalety, w tym jedna dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych oraz matek z niemowlakami. Osobom niedosłyszącym podróż ułatwią wyświetlacze z  na-zwami stacji, a niedowidzącym głosowe zapowiedzi kolejnych przystanków. Z myślą o rowerzystach zamontowano stojaki na rowery uła-twiające ich bezpieczny transport.

Zapraszamy do korzystania z naszych usług!www.kolejedolnoslaskie.eu

Page 18: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska18

Przede wszystkim gratulujemy wyróżnienia w konkursie Sukces Roku w Ochronie Zdro-wia – Liderzy Medycyny. Czy oprócz niewąt-pliwej nobilitacji wyróżnienie to przekłada się na realne wsparcie dla Ośrodka Chirurgii Robotowej?

To wyróżnienie jest dla nas niezwykle waż-nym sygnałem, potwierdzeniem, że kieru-nek rozwoju naszego szpitala, jaki obraliśmy kilka lat temu, jest słuszny. Pomysł zakupu robota da Vinci był krytykowany przez wiele środowisk, w tym przez niektórych naszych kolegów lekarzy chirurgów. Przez 2 lata pra-cy z robotem wykonaliśmy po raz pierwszy w Polsce 38 radykalnych prostatektomii w raku gruczołu krokowego, 18 operacji jeli-ta grubego z powodu raka, 15 cholecystek-tomii (usunięcia pęcherzyka żółciowego), 13 histerektomii (usunięcia macicy z powodu raka), 9 splenektomii (usunięcia śledziony ze wskazań hematologicznych), 1 wszczepienie protezy naczyniowej Y w miażdżycy kończyn dolnych, 6 resekcji mankietowych żołądka w leczeniu otyłości, 3 adrenalektomie (usu-nięcie nadnerczy), 1 sakrokolpopeksję (pod-wieszenie wypadających narządów) oraz 2  nefrektomie (usunięcie nerek z powodu marskości). Na początku stycznia 2013 roku wykonaliśmy także z zastosowaniem robota unikalną w skali kraju operację pobrania ner-ki do przeszczepu od żywego dawcy. Liczę więc, że wyróżnienie w tym konkursie przeło-ży się na realne wsparcie dla Ośrodka Chirur-gii Robotowej.

Kto obecnie płaci za zabiegi wykonywane z wykorzystaniem da Vinci?

NFZ, ale operacje robotowe wyceniane są przez Narodowy Fundusz Zdrowia tak samo, jak wykonywane metodą otwartą. Dlatego są dla szpitala deficytowe. Ośrodek utrzymywany jest więc z pozyskiwanych przez nas dodatko-wych funduszy, takich jak granty naukowe, wspierają nas również sponsorzy, w tym Fun-dacja Polska Miedź. Opracowujemy obecnie nowe rozwiązanie systemowe w finansowa-niu tych operacji. W porozumieniu z Minister-stwem Zdrowia złożyliśmy wniosek do Agencji Oceny Technologii Medycznych o finansowa-nie najczęstszych operacji robotowych. Liczy-my na pozytywną opinię Agencji, co umożliwi refundacje ściśle określonych operacji z zasto-sowaniem robota.

Jakie znaczenie dla pacjentów mają zabiegi wykonywane przy użyciu robota da Vinci?

Operacje z zastosowaniem robota są bar-dziej precyzyjne. Krzywa uczenia się opera-cji tą metodą jest krótsza. Narzędzia robota różnią się od stosowanych w laparoskopii. Podstawowa różnica to tzw. ruch nadgarstka końcówki narzędzia, czyli w siedmiu płaszczy-znach i w obrocie o 540 stopni. Ma to ogrom-

ne znaczenie szczególnie przy zakładaniu szwów. Tak więc wykonywanie ruchu jest przedłużeniem ruchów palców chirurga. Nie-zwykle istotny jest również fakt, że w czasie operacji w asyście robota, w przeciwieństwie do zabiegów laparoskopowych, operator wy-konując manipulację ma wzrok skierowany w miejsce, gdzie powinny znajdować się jego dłonie. Chirurg w trakcie operacji nie stoi przy pacjencie, co jest bardzo wyczerpujące, tylko siedzi przy konsoli w dowolnej odległości i  zdalnie steruje narzędziami wprowadzony-mi do jamy brzusznej. Robot likwiduje drże-nie ręki chirurga. Kolejna zaleta to skalowanie ruchów operatora, operacja jest więc bardzo delikatna. Operacje robotowe nie wymagają doświadczenia w konwencjonalnej laparo-skopii. Zestaw narzędzi do operacji z użyciem robota wprowadza się do jamy brzusznej przez cięcia skóry długości od 1 do 2 cm. To w znacznym stopniu zmniejsza uraz opera-cyjny. Ponadto robot umożliwia niezwykle dokładne uwidocznienie i preparowanie tka-nek nawet w trudno dostępnych okolicach ludzkiego ciała. W ten sposób utrata krwi jest minimalna, oznacza to także mniejsze ryzyko infekcji i zdecydowanie mniejszy ból po ope-racji. Pacjent może więc krócej przebywać w  szpitalu i szybciej wraca do codziennych aktywności życiowych.

Jakie są Pana zdaniem szanse, że metoda ta się w Polsce upowszechni?

Środowisko chirurgiczne w Polsce w tej sprawie jest sceptyczne. Jednocześnie wie-lu zarządzających placówkami medycznymi zniechęca wysoka cena robota da Vinci. Jego zakup to wydatek 2.200.000 dolarów. Zestaw narzędzi, które bezpiecznie wykorzystuje naj-wyżej do dziesięciu operacji to kolejne 3.400 dolarów. Do tego dochodzą koszty sterylnych okryć robota (około 200 dolarów), a przede wszystkim koszt serwisu (ponad 100.000 do-larów rocznie). Jestem jednak przekonany, że zrobiliśmy pierwszy krok i wkrótce powstaną w Polsce dwa lub trzy centra robotowe, a ope-racje robotowe staną się w naszym kraju stan-dardem leczenia, oczywiście w ściśle określo-nych procedurach.

Jakie zadania postawił Pan przed Ośrodkiem Chirurgii Robotowej?

Głównym celem Ośrodka Chirurgii Roboto-wej jest wdrażanie i popularyzacja nowoczes-nych operacji z zakresu chirurgii robotowej. Mam na myśli operacje nowotworów przewo-du pokarmowego, takich jak rak jelita grubego i żołądka, operacje raka gruczołu krokowego i trzonu macicy, operację raka nerki. Kolejnym celem Ośrodka jest kontynuacja rozpoczętego w tym roku programu transplantologicznego, w którym używamy robota do małoinwazyjne-go pobrania nerki od żywego dawcy. Chcemy

również kontynuować rozpoczęty z powodze-niem w 2012 roku program chirurgii baria-trycznej, a mianowicie: „Badanie odpowiedzi zapalnej, immunologicznej, angiogennej i he-mostazy pacjentów operowanych z powodu raka jelita grubego z asystą robota oraz meto-dą klasyczną”. Ponadto Ośrodek Chirurgii Ro-botowej pełni również rolę edukacyjno-szko-leniową. Obecnie Ośrodek odgrywa ogromną rolę w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych zespołu chirurgicznego naszego szpitala po-przez kształcenie i współpracę z podobnymi placówkami w kraju i zagranicą. Mam nadzie-je, że w przyszłości Ośrodek będzie mógł stać się centrum szkoleniowym chirurgii robotowej w naszym kraju.

Po jakie innowacyjne rozwiązania powinna sięgnąć rodzima medycyna i jakie są realne szanse na ich wdrożenie?

Postęp w medycynie jeszcze nigdy nie do-konywał się tak szybko jak obecnie. Wystarczy spojrzeć na nowoczesne urządzenia do ba-dań obrazowych: Tomografy Komputerowe, Rezonans Magnetyczny czy PET. Podobnie nowoczesne technologie zmieniają oblicze innych dziedzin medycyny, w tym chirurgii. Niestety nie jesteśmy konkurencyjnym kra-jem, w którym możemy sami tworzyć takie innowacyjne ultranowoczesne urządzenia. Powstają one zwykle w Stanach Zjednoczo-nych, Zachodniej Europie lub Japonii, a koszt ich zakupu jest dostosowany do realiów tam-tejszej służby zdrowia. Dla nas są to zwykle ceny bardzo wygórowane.

Mimo to da Vinci trafił do Ośrodek Chirurgii Robotowej.

Nasi pacjenci mają coraz większą wiedzę o nowych metodach terapii, coraz większą świadomość stosowanych w medycynie roz-wiązań. Zrozumiałe, że chcą być leczeni we-dług najnowszych światowych standardów. Jako lekarze czujemy się więc zobowiązani, aby naszym pacjentom zapewniać dostęp do najnowocześniejszych technologii. Dlate-go operujemy robotem da Vinci, choć jest to metoda kosztowna. Jednak w ten sposób ofe-rujemy naszym pacjentom ultranowoczesną metodę leczenia, a sami nabywamy nowych umiejętności, które będą procentować w przy-szłości. Staramy się również wspierać polskie innowacyjne projekty, a nasze dotychczasowe doświadczania z robotem da Vinci wykorzy-stujemy współpracując z grupą zabrzańskich naukowców tworzących pierwszego polskie-go robota chirurgicznego Robin Heart. Wiedza z zakresu jednej techniki operacyjnej i stoso-wanie jej przez całe życie jest już wykluczone. W dzisiejszych czasach chirurg musi być ot-warty na nowe technologie i nieustannie się rozwijać, gdyż jest to zawód, w którym nauka nigdy się nie kończy.

Chirurg musi być otwarty na nowe technologieZ prof. drem hab. n. med. Wojciechem Witkiewiczem dyrektorem Wojewódz-kiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu Ośrodka Badawczo-Rozwojo-wego o robocie da Vinci, innowacjach i nowatorskich technologiach w medy-cynie rozmawia Marcin Prynda.

Page 19: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 19

Dwie pracowite kadencje,również na rzecz innowacjiZ drem hab. inż. Czesławem Szczegielniakiem, dotychczasowym Prezesem Zarządu Wrocławskiej Rady Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT o roli organizacji inżynierów i techników w inicjowaniu nowatorskich i innowacyj-nych rozwiązań rozmawia Małgorzata Pawlaczek.

Te dwie kadencje na stanowisku prezesa za-rządu Wrocławskiej Rady Federacji Stowa-rzyszeń Naukowo-Technicznych NOT były w Pana odczuciu tak intensywne, jak wygląda to dla zewnętrznego obserwatora?

Niewątpliwie chciałbym już nabrać dystansu do spraw, którymi faktycznie bardzo intensyw-nie zajmowałem się przez ostatnich osiem lat. Tak się jednak złożyło, że w nowym zarządzie będę pełnił funkcję wiceprezesa. Perspekty-wa kolejnych wyzwań i kontynuowania mojej dotychczasowej pracy, odtąd koordynowanej przez prezesa Tadeusza Nawracaja w gruncie rzeczy bardzo mnie cieszą. Ponadto czekają mnie również obowiązki związane z rolą dele-gata do Rady Krajowej FSNT-NOT.

Może Pan, patrząc wstecz na te dwie minione kadencje wyznaczyć kamienie milowe, które miały ogromne znaczenie dla NOT?

Mówimy raczej o długotrwałym procesie niż etapach. Sądzę, że wiele kwestii udało się wraz z ze wspaniałym zespołem ludzi rozwinąć i  nadać im znaczenie, dzięki któremu wroc-ławski NOT został zauważony na arenie ogól-nopolskiej i nie tylko. Dziś możemy liczyć na wsparcie władz lokalnych i środowiska akade-mickiego Wrocławia. Gdziekolwiek nie zwra-cam się z prośbą o pomoc lub z propozycją współpracy spotykam się z życzliwym przyję-ciem. Kadencję rozpocząłem od poprawienia sytuacji ekonomicznej stowarzyszenia, tak by systematycznie zdobywać środki na realizację inicjatyw statutowych, ale też bieżącą dzia-łalność. Nie bez znaczenia dla podniesienia prestiżu organizacji była udana realizacja pro-jektów finansowanych ze środków unijnych. Cieszy mnie szczególnie, że były to ważne dla lokalnej społeczności przedsięwzięcia, takie jak szkolenia zawodowe dla mieszkańców dolnośląskich wsi i małych miast, czy Wortal Transferu Wiedzy, który rozwijaliśmy wspólnie z Politechniką Wrocławską oraz Uniwersyteta-mi Przyrodniczym i Ekonomicznym.

Wortal znakomicie wpisuje się w temat tej edycji „Kapitału Dolnego Śląska”. Mówimy bowiem o komercjalizacji akademickich dokonań, co w efekcie doprowadzić ma do wdrożenia do gospodarki innowacyjnych rozwiązań. Jak duże jest zainteresowanie środowiska akademickiego i dolnośląskiego biznesu możliwościami współpracy?

W wortalu mamy obecnie zarejestrowanych 460 pracowników naukowych z Uniwersytetów Ekonomicznego i Przyrodniczego, Politechniki Wrocławskiej, Akademii Medycznej, Akademii Wychowania Fizycznego, Wojskowego Instytu-tu Techniki Inżynieryjnej i jeszcze kilku innych wyższych uczelni. Współpracę nawiązało z nimi blisko 170 dolnośląskich przedsiębiorców. Po-

nieważ wortal stworzyliśmy na potrzeby Dolne-go Śląska, więc stanowi to dla jego działalności pewne ograniczenie. Mówię o tym dlatego, że zainteresowanie możliwością podjęcia tego rodzaju kooperacji wyrażali przedsiębiorcy i naukowcy z całej Polski. Warto więc pomyśleć i  o  takiej ogólnopolskiej platformie. Póki co wortal stał się przyczynkiem do zrealizowania przez nas kolejnego projektu, mianowicie „In-spiracje stażowe dla naukowców”.

Na czym polega ten projekt?System kształcenia kadr naukowych nie

uwzględnia praktyk, a jeśli nawet, to w zde-cydowanie niewystarczającym wymiarze godzin. Z mojego punktu widzenia, jako z  jednej strony wykładowcy akademickiego, a  z  drugiej prezesa zarządu WRFSNT NOT, znającego realne potrzeby przemysłu, go-spodarki młodzi naukowcy powinni mieć styczność z  przedsiębiorcami i prowadzony-mi przez nich firmami. Z naszego programu stażowego korzysta obecnie już 20 uczest-ników, zatrudnionych w małych i średnich firmach, które widzą potrzebę nawiązania kontaktu z naukowcem i wdrożenia propo-nowanych przez niego innowacji w swojej produkcji, produktach lub usługach.

To jednak nie jedyne osiągnięcia NOT, z któ-rych jest Pan dumny?

Sukcesem tych kilku lat mojej kadencji jest wysoki poziom Wrocławskich Dni Nauki i Tech-niki, organizowanych cyklicznie przez mój świetny zespół. Trochę żartobliwie chciałbym zauważyć, że ważne dla naszego regionu oso-by, które prosimy o sprawowanie patronatu honorowego na ogół nie zwlekają z odpowie-dzią. Skoro Prezydent Miasta Wrocławia oraz rektorzy Politechniki Wrocławskiej, Uniwersy-tetu Ekonomicznego oraz Uniwersytetu Przy-rodniczego co roku przyjmują nasze zapro-szenia, zdecydowanie świadczy to o wysokiej randze WDNiT.

WDNiT to przede wszystkim jednak spotka-nia z nauką i techniką?

Tak i przy tej okazji chciałbym podkreślić, jak bardzo cenię autorów wygłaszanych podczas Dni Nauki i Techniki referatów. Przedstawiają w nich wyniki swoich wielo-letnich badań i dokonań, za ich sprawą to przedsięwzięcie rozszerzyło zakres oddziały-wania, zdecydowanie podniosło swoją ran-gę. W  roku 2011 gościliśmy Janusza Ptaka, sprawującego funkcję prezesa zarządu Sto-warzyszenia Polskich Inżynierów we Francji, a także Witolda Staszewskiego, inżyniera pra-cującego w Nowym Jorku i specjalizującego się w  zabezpieczeniach przeciwpożarowych w wysokich budynkach.

Wizyta inżyniera Janusza Ptaka również za-owocowała, tym razem polsko-francuskim, współdziałaniem?

Na początku roku 2012 wspólnie z inżyniera-mi z Francji zorganizowaliśmy Europejskie Sym-pozjum, którego tematem przewodnim były aktualne problemy ochrony przed powodzią. Spotkania w ramach tej konferencji, w których uczestniczyli zaproszeni przez nas specjaliści z Polski, Czech, Rumunii, Austrii, Niemiec oraz Francji odbyły się w Paryżu i Orleanie. Zakoń-czyliśmy już opracowywanie wniosków, które w formie monografii zostaną wydane za nie-spełna miesiąc. Sympozjum stało się inspiracją dla naszych kolegów z Wiednia, którzy zorga-nizowali takie spotkanie w dniach 23-24 listo-pada. Gospodarzem była austriacka Krajowa Izba Gospodarcza, a w konferencji wzięli udział przedstawiciele środowiska politycznego, go-spodarczego, akademickiego i inżynieryjne-go z Polski i Austrii. Efektem tych rozmów jest ponadnarodowy projekt, na realizację którego wspólnie będziemy aplikować o środki unijne.

Obydwa sympozja były dla Pana ważnym wydarzeniem?

One były istotne dla mnie przede wszyst-kim ze względów zawodowych. Zajmuję się badaniami zjawisk powodziowych i przeciw-powodziowych, głównie w dorzeczu Odry, ale bardzo interesują mnie także podobne zda-rzenia i sposoby zapobiegania im stosowane w Europie.

Gdyby miał Pan podsumować swoją kaden-cję, co by Pan o niej powiedział?

Wolę raczej myśleć o tym, że zostawiam NOT w świetnej kondycji i jestem przekonany, że mój następca, prezes Tadeusz Nawracaj bę-dzie umiejętnie kontynuował dzieło, które jest efektem wytężonej pracy bardzo wielu ludzi. Co ważniejsze nie tylko tych młodych ciałem, ale też duchem, jak choćby niezastąpiony, wciąż pełen pasji profesor Kazimierz Banyś. Nasza Komisja Seniorów jest o wiele obszer-niejsza, składa się z ludzi, którzy po II  wojnie odbudowywali gospodarkę Dolnego Śląska. Dlatego zachęcam wszystkich, którym ma-rzy się długowieczność do angażowania się w działalność na rzecz NOT.

Poleca Pan w tym zakresie szczególnie któ-reś z licznych przedsięwzięć NOT?

Choćby wciąż rozwijany konkurs na najlep-sze rozwiązania w dziedzinie techniki. Dodam, że organizowany od ponad 30 lat Konkurs Mistrza Techniki, który dotąd zastrzeżony był dla młodych innowatorów z Dolnego Śląska doczekał się naśladowców zainteresowanych zorganizowaniem podobnej inicjatywy, ale w skali ogólnopolskiej.

Page 20: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska20

Przemyślane inwestycjeto lepsze miejsce do życiaZ Burmistrzem Miasta Oława Franciszkiem Październikiem o samorzą-dach w czasach kryzysu oraz korzyściach ze współdziałania z prywatnymi i publicznymi partnerami rozmawia Małgorzata Pawlaczek.

Jak wypada podsumowanie ubiegłego roku w gospodarce miasta Oława?

Korzystnie, a 2012 oceniam jako dobry rok dla gospodarki. Żadna z większych oławskich firm nie została zlikwidowana, nie było grupo-wych zwolnień. Bezrobocie kształtuje się na poziomie 9 proc. W porównaniu z całym wo-jewództwem dolnośląskim wypadamy więc pod tym względem dobrze. Nie mieliśmy również żadnych problemów z regulowa-niem podatku dochodowego przez oławskie przedsiębiorstwa. Podobnie z obciążeniami fiskalnymi od firm i osób fizycznych za użyt-kowane grunty.

Podziela Pan obawy analityków, którzy uprzedzają, że rok 2013 będzie dla gospo-darki trudny?

Jak dotąd ich przewidywania na lata 2010-2012 się nie sprawdziły. A nawet jeśli w tym roku te katastrofalne prognozy okażą się słuszne, to przecież nie można siedzieć bez-czynnie i czekać na kryzys. W Oławie obecnie trzech deweloperów buduje domy, w sumie powstaje sześć budynków wielorodzinnych. Oczywiście sprzedaż nieruchomości w po-równaniu z jej poziomem sprzed 2-3 lat spadła, ale jeśli inwestorzy mają zyski z tego rodzaju przedsięwzięć, to znaczy, że bardzo źle też nie jest.

Skoro rozmawiamy o inwestycjach, jakie udało się zrealizować, a jakie zaplanowano na rok 2013?

Najważniejszą ukończoną inwestycją jest oczywiście basen, który oddaliśmy do użytku w grudniu ubiegłego roku. We wtorek, 5 lute-go, padł pierwszy rekord frekwencji. Przez 12 godzin skorzystały z niego 694 osoby. Budowa pływalni kosztowała 26 mln 600 zł, z czego 3 mln otrzymaliśmy na ten cel z Ministerstwa Sportu. Rozpoczęliśmy również modernizację Centrum Współpracy Europejskiej. Mieszkań-cy zyskają salę widowiskową na 400 osób, dwa studia nagrań, dwie sale konferencyjne, będzie również miejsce na ekspozycję prac plastycznych. Koszt tej inwestycji zamknie się w 11 mln zł, a jej zakończenie zaplanowane jest na kwiecień przyszłego roku. Ważnymi projektami, na które pozyskaliśmy fundusze z Regionalnego Programu Operacyjnego są budowa przyrodniczej ścieżki edukacyjnej na terenie Parku Miejskiego i wyposażenie miasta w dodatkowych 16 kamer do monitoringu.

Można sparafrazować hasło „Polska w bu-dowie” w odniesieniu do Oławy, ponieważ w mieście również się pod tym względem wiele dzieje, nie tylko z inicjatywy Urzędu Miejskiego?

Realizowane są także inwestycje zewnętrz-ne. Obecnie powstaje kolejny obiekt handlo-wy o powierzchni około 2,5 tys. metrów kwa-dratowych. Plany inwestycyjne wobec Oławy ma także McDolnad`s Polska.

Te handlowe przedsięwzięcia w Oławie spo-tykają się chyba z częstą krytyką?

Spotykam się oczywiście z opiniami, że w ra-mach tych inwestycji w Oławie lokuje się tylko handel. Ale przecież również takie obiekty za-pewniają zatrudnienie, a nowe miejsca pracy oznaczają podatki i pobudzanie gospodarki. Przez te trzy kadencje, kiedy pełnię funkcję burmistrza, powstało w sumie 15 tys. me-trów kwadratowych powierzchni handlowej i 100 tys. metrów kwadratowych powierzchni produkcyjnej. Właściwe proporcje, z korzyścią dla miasta, są więc zachowane.

W naszych wcześniejszych rozmowach za-wsze podkreślał Pan znaczenie partner-stwa publiczno-prywatnego dla rozwoju samorządów, jeszcze zanim weszła w życie stosowna ustawa. Jak dziś ocenia Pan ko-operację między miastem a przedsiębior-cami, realizowaną właśnie w oparciu o te przepisy?

Instrumenty tego rodzaju na ogół nie są kompletne, bo powstają w oparciu o teo-retyczne założenia, ale na podstawie do-świadczeń można je przecież modyfikować, doskonalić. Współpraca samorządów z przed-siębiorcami nacechowana jest nieufnością. W moim przekonaniu trzeba czasu, kilku wspól-nie zrealizowanych inwestycji, by ten klimat dla partnerstwa publicznego-prywatnego był naprawdę dobry. W Anglii ten system funkcjonuje znakomicie. Jesteśmy jednym z  nielicznych samorządów, który z takich możliwości korzysta. Obecnie w ramach part-nerstwa publiczno-prywatnego rozstrzygnę-liśmy kolejny przetarg i podpisaliśmy umowę na budowę budynku socjalnego z 34 miesz-kaniami. W czerwcu ruszą prace.

Stawia Pan na współpracę, poszukiwanie partnerów do wielu przedsięwzięć? To dzia-łanie sprawnego menedżera, a nie samo-rządowca.

Niektórych, niezbędnych z punktu widze-nia interesów miasta inwestycji nasz budżet nie podźwignie. Skoro jest możliwość zawar-cia porozumienia i kooperacji z korzyścią dla

partnerów z sektora prywatnego lub in-nych samorządów, to należy współdziałać. W roku 1997 zainicjowaliśmy rozmowy z są-siednimi gminami w sprawie budowy wspól-nej instalacji do przetwarzania odpadów wielu. Pięć samorządów zrzeszyło się w Eko-logicznym Związku Gospodarki Odpadami Komunalnymi EKOGOK i wspólnie ze Związ-kiem Międzygminnym Ślęza-Oława oraz Gminą Jelcz-Laskowice powołaliśmy do życia Zakład Gospodarowania Odpadami Sp. z o.o., w którym każde z tych zrzeszeń ma udziały. Związek Ślęza-Oława będzie prowadził go-spodarkę odpadami w imieniu dziewięciu samorządów. Uważamy, że przy takiej organi-zacji koszty będą o wiele niższe.

Instalacja zagospodarowania odpadów we wsi Gać jest w tym roku modernizowana?

Tak, a oprócz tego do końca 2014 roku powstać powinno nowe składowisko śmieci i linia sortownicza. Docelowo chcemy z odpa-dów biologicznych odzyskiwać energię.

To bardzo poważne plany, podnoszące ja-kość życia mieszkańców.

Kierujemy się przekonaniem, że mieszkań-com miasta w pierwszej kolejności trzeba za-gwarantować zatrudnienie i dach nad głową. Są szkoły i przedszkola, kończymy budowę kanalizacji i sieci wodociągowej. Ważna jest również oferta rekreacyjna, więc zmodernizo-waliśmy obiekty sportowe, a obecnie remon-tujemy Centrum Współpracy Europejskiej. Od-daliśmy do użytku nowy basen, w planach jest również rewitalizacja Parku Miejskiego, której pierwszym etapem jest budowa wspomnianej ścieżki przyrodniczej i edukacyjnej. Nie bę-dziemy stawiać teatru i opery, bo do Wrocła-wia jest wystarczająco blisko, ale intensywnie pracujemy nad możliwością rozpoczęcia bu-dowy obwodnicy, a z bliższych planów rów-nież, wspólnie ze Starostwem Powiatowym w  Oławie, zespołu szkolno-przedszkolnego dla dzieci niepełnosprawnych. Mamy zmoder-nizowany ratusz, a w nim jedną z najpiękniej-szych na Dolnym Śląsku bibliotek. Oława staje się coraz lepszym miejscem do życia, czego dowodem jest to że powoli, ale systematycz-nie przybywa nam mieszkańców.

Page 21: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 21

Miniony rok był dla Pani gminy bardzo ak-tywny. Co zaliczyłaby Pani do najważniej-szych wydarzeń 2012 roku?

Rzeczywiście był to wyjątkowo aktywny rok i to z kilku względów. W grudniu gmina obchodziła swój jubileusz powstania – skoń-czyła 40 lat. Z tej okazji zorganizowaliśmy trzydniowe obchody naszego święta, które-go punktem kulminacyjnym było wręczenie symbolicznych wyróżnień mieszkańcom gminy szczególnie związanym z datą jej po-wstania. Wyjątkowym przeżyciem był rów-nież koncert Edyty Geppert, która uświetniła obchody jubileuszu.

Znane osobistości towarzyszyły nam przez cały rok. W styczniu 2012 roku Rada Gmi-ny przyznała tytuł Honorowego Obywate-la Gminy Długołęka dwóm mieszkańcom naszej gminy – panu prof. Janowi Biliszczu-kowi oraz panu prezydentowi Wrocławia Rafałowi Dutkiewiczowi. W trakcie XI edycji Dni Gminy Długołęka na scenie gościliśmy, oprócz naszych miejscowych gwiazd znanych z telewizyjnych show, wspaniałą artystkę - Ju-stynę Steczkowską. W kalendarzu wydarzeń nie mogło zabraknąć także tradycyjnych Dożynek Gminnych - bardzo rodzinnej i biesiadnej im-prezy, którą w tym roku odwiedził Jerzy Kryszak.

Jednak Długołęka nie żyje wyłącznie wy-darzeniami kulturalnymi. Najważniejsza jest realizacja projektów rozbudowy infrastruktury gminnej oraz zapewnienie naszym mieszkań-com jak najwyższej jakości życia. W minio-nym roku rozpoczęliśmy budowę pierwszego gminnego żłobka, dla 50 maluchów, a także rozbudowę przedszkola gminnego, w którym miejsce znajdzie aż 200 dzieci. Pozyskaliśmy na ten cel środki zewnętrzne w wysokości ponad 1 180 000 zł. Powstał również trzeci już w na-szej gminie Orlik. Natomiast w sześciu miejsco-wościach wyremontowaliśmy świetlice.

Staramy się również dbać o komfort na-szych najmłodszych mieszkańców i ich rodzi-ców, doposażając istniejące place zabaw oraz montując urządzenia do treningów na świe-żym powietrzu, czyli tzw. siłownie zewnętrzne.

Bardzo ważnym dla mnie projektem było także przeprowadzone po raz pierwszy szcze-pienie przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego HPV. Do programu przystąpić mo-gły wszystkie dziewczynki urodzone w 1999 roku i zameldowane w gminie Długołęka.

Znaczącym przedsięwzięciem było przy-stąpienie do sporządzenia projektu nowego studium uwarunkowań i kierunków zago-spodarowania przestrzennego gminy Dłu-gołęka. Poprzednie studium z roku 1997 jest nieaktualne i wyczerpało już w większości możliwości inwestycyjne. Nowe jest obecnie w fazie projektowania. Po jego ukończeniu

rozpocznie się procedura zmian planów miej-scowych, w których zostaną zawarte m. in. ustalenia pozwalające na nowe inwestycje. Nowe studium będzie krokiem do większego i bardziej prężnego rozwoju gminy.

Do bardzo ważnych zadań realizowanych w 2012 roku należała także rozbudowa sieci kanalizacyjnej w kilku miejscowościach na-szej gminy.

Co należy obecnie do priorytetów gminy?Wciąż do najistotniejszych i do najbardziej

pilnych działań należy zakończenie budowy żłobka i nowego budynku przedszkola. Ot-warcie planujemy na wrzesień tego roku.

W 2013 r. kontynuować będziemy również rozbudowę infrastruktury drogowej i kanaliza-cyjnej. Najwięcej środków w budżecie, prawie 10 mln zł. zostało zabezpieczonych na budo-wę dróg. Powstaną one w Kamieniu, Mirkowie, Wilczycach i Długołęce. W wielu miejscowoś-ciach powstaną nowe dywaniki asfaltowe.

Dążymy także do tego, aby w tym roku zakończyć budowę zbiorowej oczyszczalni ścieków wraz z siecią kanalizacji sanitarnej w  miejscowości Borowa, na którą przezna-czyliśmy 6 mln zł.

Nowy rok to również ogromne wyzwanie związane z wprowadzeniem tzw. ustawy śmieciowej oraz edukacja naszych mieszkań-ców w tym zakresie. Wciąż bowiem budzi ona wiele kontrowersji i generuje niejasności.

Gmina Długołęka otrzymała w ubiegłym roku tytuł „Regionalnego Lidera Innowacji i Rozwoju – 2011” w kategorii „Innowacyjna gmina”. Co Pani zdaniem wpłynęło na przy-znanie tego prestiżowego tytułu?

W tym konkursie wzięto pod uwagę wiele czynników, m.in.: ilość inwestycji infrastruktu-ralnych realizowanych na terenie gminy, stale rosnącą liczbę podmiotów gospodarczych, ale przede wszystkim wprowadzenie zmian i usprawnień w obsłudze mieszkańców i inwe-storów, takich jak e-urząd, CAF, ISO. Od kilku lat prowadzimy także okienko przedsiębiorczości. Efektem tego są nowe inwestycje zewnętrzne, wiele usprawnień we współpracy z inwestora-mi. Nie bez znaczenia dla otrzymania tego tytu-łu był wysoki stopień wykorzystania przez gmi-nę dostępnych środków unijnych. Zewnętrzna kapituła ekspertów oceniała więc całokształt działań podejmowanych przez gminę.

To tylko jedna z wielu nagród, jakie w mi-nionym roku zdobyła gmina Długołęka. Jakimi jeszcze wyróżnieniami może się Pani pochwalić?

Z pewnością tytułem oraz złotą statuetką „Gminy Fair Play”, tytułem „Przyjaznej Gmi-

ny” oraz „Samorządu Równych Szans”. Otrzy-maliśmy również złoty certyfikat „Gminy XXI wieku” oraz zajęliśmy III miejsce w kategorii „Budynki użyteczności publicznej” w konkur-sie Dolnośląska Budowla Roku 2010-2011, II  miejsce w konkursie „Przyjazna Wieś 2012” oraz siódme miejsce w konkursie „Perły samo-rządu”. W ubiegłym roku, po uprzednim proce-sie certyfikacyjnym przeprowadzonym przez niezależną jednostkę certyfikacyjną, Urząd Gminy Długołęka uzyskał też certyfikat jakości według standardu ISO 9001:2009. Poświadcza on o spełnianiu przez urząd wszystkich wyma-gań tego standardu i jest kolejnym dowodem na ciągłe podnoszenie jakości świadczonych usług.

Czy w dalszym ciągu zamierzają Państwo przywiązywać dużą wagę do promowania innowacji?

Oczywiście. Rozwój gospodarczy, teleinfor-matyczny, komunikacyjny, niezwykle szybkie tempo życia - to wszystko wymaga od gmin podejmowania innowacyjnych działań. Mu-szą one dostosować się do panujących tren-dów. My również staramy się sprostać tym wymaganiom i oczekiwaniom. Stale więc wprowadzamy nowe elementy, uczymy się korzystać z nowinek technologicznych – jed-nym słowem ciągle stawiamy na rozwój.

Do Gminy Długołęka rocznie wprowa-dza się kilkaset nowych mieszkańców. Chcemy umieć sprostać ich wysokim wy-maganiom. Mieszkańcy mojej gminy mu-szą wiedzieć, że ich podatki wydawane są z pożytkiem dla wszystkich. A to naprawdę duże wyzwanie.

Znalazła się Pani po raz kolejny w gronie finalistów ogólnopolskiego konkursu „Wójt Roku 2012”. Jak Pani to skomentuje?

Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia. Do-brze jest wiedzieć, że praca, którą wykonuję jest akceptowana i spotyka się z uznaniem mieszkańców. Obecność w dziesiątce naj-lepszych wójtów w kraju to mobilizacja, ale także zobowiązanie do dalszych, aktywnych działań na rzecz mieszkańców mojej gminy. Jest to także świetna okazja do promowania Długołęki.Jakie są tegoroczne plany gminy?

Jak zawsze ambitne. Przed nami wiele in-westycji i ważnych zadań. Do wydania mamy prawie 100 mln z budżetu. Kontynuacja rozpoczętych zadań drogowych i kanaliza-cyjnych, oddanie do użytku żłobka i przed-szkola. To także jubileusz 10-lecia współpracy z niemiecką gminą Velen i wiele innych no-wych pomysłów. Na pewno będzie to bardzo pracowity rok.

Ciągle stawiamy na rozwójZ Wójt Gminy Długołęka Iwoną Agnieszką Łebek o za-kończonych i rozpoczętych inwestycjach, a także o tym, jak mieszka się w Gminie Długołęka rozmawia Katarzyna Wiązowska.

Page 22: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska22

Partner na drodze do Najlepszych Wyników

STAUFEN.POLSKA Doradztwo.Akademia.Inwe-stycje przez działalność szkoleniową i coaching oferuje kompleksowe wsparcie z wykorzystaniem zasad i narzędzi Lean Manufacturing.

Zapraszamy na szkolenia otwarte:05.02.2013 – BestPractice Live – Zakład GMMP Opel

w Gliwicach28.02.2013 – 5S/ Wizualizacja – Zakład MAN Trucks

w Niepołomicach06.03.2013 – Shopfloor Management – Zakład RECARO

Aircraft Seating w Świebodzinie20.03.2013 – Mapowanie Strumienia Wartości – Zakład

Autoliv Poland w Jelczu-Laskowicach11.04.2013 – Rozwiązywanie Problemów – Zakład

GMMP Opel w Gliwicach12.06.2013 – Shopfloor Management – Zakład RECARO

Aircraft Seating w Świebodzinie27.06.2013 – BestPractice Live – Zakład GMMP Opel

w Gliwicach10.07.2013 – FLOW – Zakład Autoliv Poland

w Jelczu-Laskowicach11.09.2013 – Shopfloor Management – Zakład RECARO

Aircraft Seating w Świebodzinie23.09.2013 – Standaryzacja – Zakład GMMP Opel w

Gliwicach23.10.2013 – SMED – Zakład Autoliv Poland

w Jelczu-Laskowicach06.11.2013 – BestPractice Live – Zakład GMMP Opel

w Gliwicach20.11.2013 – Poka Yoke – Zakład Autoliv Poland w Jel-

czu-Laskowicach05.12.2013 – Shopfloor Management – Zakład RECARO

Aircraft Seating w Świebodzinie

Wymiernie.

Pragmatycznie.

Konsekwentnie.

Przekonująco.

Zapraszamy również do zapoznania się z ofertą szkoleń zamkniętych: www.staufen.pl/akademia

Zabacz. Naucz się. Zastosuj

Co to znaczy, że „przyszłość jest socjalna”?Współczesny biznes w coraz większym

stopniu opiera się na ludziach, na ich wie-dzy, doświadczeniu, kreatywności. Tam gdzie liczy się szybkość postrzegania, rea-gowania, rozwiązywania problemów (a to liczy się obecnie wszędzie), nie dokument jest najważniejszy, ale specjalista, który za-uważy i rozwiąże problem. W przyszłości ten trend będzie się tylko utrwalał i  po-głębiał.

Jest też drugi element „socjalnej przy-szłości” - w zasadzie wszyscy już znamy i w większości korzystamy z różnych portali społecznościowych. Wiemy, jak ułatwiają kontakt i wymianę informacji. Teraz nad-szedł czas, na wykorzystanie tych narzędzi w biznesie.

Czyli co, poranne zebrania na facebooku?Facebook nie jest najlepszym miejscem

do omawiania strategii firmy. Dlatego MIS SA proponuje profesjonalną sieć społecz-nościową dla biznesu, która, obok wielu innych atutów, jest bezpieczna.

Jak wygląda praca za pośrednictwem ta-kiej sieci?

MIS Planeta, bo tak nazywa się nasze rozwiązanie, składa się z profili poszcze-gólnych użytkowników, którzy łączą się w  społeczności. Użytkownicy mogą tworzyć grupy zadaniowe, przesyłać i współużytkować dokumenty, mogą prze-chowywać w jednym miejscu zakładki internetowe i dzielić się nimi - jednym sło-wem - mają pod ręką wszystko, co jest po-trzebne do pracy. Oprócz tego na Planecie są też fora i obszary wiki, które umożliwiają burze mózgów i dynamiczne, grupowe opracowywanie pomysłów. Użytkownik może pisać bloga i informować kolegów o najnowszych doniesieniach z określonej dziedziny, czyli udostępniać swoją specja-listyczną wiedzę innym osobom w firmie.

A co w takim razie z systemami, które już działają w firmach – czy wprowadzenie MIS Planety oznacza rezygnację z ich wy-korzystywania?

Systemy które funkcjonują w firmie, da-lej są wykorzystywane – nie ma potrzeby, aby rezygnować z niemałych inwestycji, które firma poniosła na ich wdrożenie. Rozwiązanie, które proponuje MIS SA, to rodzaj platformy, dzięki której możliwy jest przepływ danych z istniejących systemów, do sieci społecznościowej, a to z kolei po-zwala na ukazanie ich w sposób konteks-towy i czerpanie wszystkich wynikających z tego korzyści.

No właśnie, jakie są korzyści z wprowa-dzenia takiego rozwiązania?

Korzyści można byłoby wymieniać bar-dzo długo, te najważniejsze to na pewno poprawienie i przyspieszenie komunikacji – zarówno w obrębie firmy, jak i pomiędzy firmą, a jej otoczeniem. To co udaje się zyskać dzięki MIS Planecie, to zagospo-darowanie wiedzy tzw. „miękkiej i cichej”, nad którą do tej pory nie było praktycznie żadnej kontroli. MIS Planeta prowadzi do likwidacji barier pokoleniowych, lokaliza-cyjnych oraz stanowiskowych, jest dyna-miczną giełdą pomysłów i inicjatyw. Dzięki niej praca grupowa jest intensywniejsza i bardziej efektywna, a łatwy dostęp do wszystkich informacji poprawia szybkość i jakość podejmowanych decyzji.

Ale same rozwiązania informatyczne chyba nie wystarczą?

Oczywiście, taka platforma stwarza tyl-ko warunki do efektywniejszej pracy. Rów-nie ważna jest odpowiednia kultura orga-nizacyjna. Na szczęście coraz więcej firm stara się stworzyć środowisko, w którym pracują mądrzy, kreatywni, współpracują-cy ze sobą, dzielący się wiedzą ludzie. I co-raz więcej firm stara się szukać pomysłów na rozwój nie tylko w swoim wnętrzu, ale także w otoczeniu, obserwując konkuren-cję, utrzymując ścisłe kontakty z klientami i partnerami biznesowymi – a MIS Planeta znacząco to ułatwia.

Wdrożenie takiego rozwiązania niesie za sobą ogromne zmiany...

Dokładnie tak. Praca staje się bardziej grupowa, firma wykorzystuje wiedzę ze wszystkich swoich komórek oraz ze swoje-go otoczenia. Takie rozwiązanie jest szcze-gólnie istotne, gdy firma jest rozproszona, np. ma wiele oddziałów: w różnych mia-stach, krajach, na różnych kontynentach. Proszę wyobrazić sobie, że CEMEX, trzeci co do wielkości producent materiałów bu-dowlanych na świecie zatrudniający 49 tys. pracowników, kilka lat temu postanowił zainwestować w stworzenie takiej otwartej platformy komunikacyjnej. Po roku, do po-czątkowych pięciu inicjatyw związanych z innowacjami, spontanicznie dołączyły kolejne cztery, a sieć zaczęła się rozrastać i ogarniać coraz więc spraw i coraz większą liczbę pracowników. W krótkim czasie po-wstało 400 społeczności, a 17 tysięcy pra-cowników aktywnie korzystało z nowego sposobu pracy grupowej i chętnie dzieliło się swoją wiedzą.

Po wprowadzeniu platformy społecz-nościowej firma zaczęła analizować i od-powiadać na konkretne zapotrzebowania wszystkich swoich oddziałów, a także szyb-ko i elastycznie reagować na zmiany na globalnym rynku. Stworzenie wewnętrznej sieci społecznościowej bezpośrednio przy-czyniło się do sukcesu i zwiększenia konku-rencyjności firmy. Zaczęła ona działać i wy-glądać jak mała organizacja. Pracownicy, którzy wcześniej mieli ze sobą ograniczony kontakt (lub nie mieli go wcale), zyskali możliwość łączenia się i wspólnej pracy nad rozwiązaniem konkretnych problemów. Zaowocowało to m.in. powstaniem nowej marki i bezpośrednio przełożyło się na wy-niki finansowe firmy.

Przyszłość jest socjalnaZ Prezesem Zarządu MIS SA Marcelem Kasprza-kiem o społecznościowych rozwiązaniach dla bi-znesu rozmawia Marcin Prynda.

Marcel Kasprzak – Prezes MIS SA, firmy korzystającej ze społecznościowych rozwiązań i oferującej takie rozwiązania swoim klientom.

Wrocław: al. Armii Krajowej 61 | 50-541 Wrocław

tel.: (71) 326 16 20, 30 | fax: (71) 326 16 50e-mail: [email protected]

Warszawa: Babka Tower | al. Jana Pawła II 80

00-175 Warszawa | tel.: (22) 206 38 70

Page 23: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 23

Partner na drodze do Najlepszych Wyników

Zapraszamy również do zapoznania się z ofertą szkoleń zamkniętych: www.staufen.pl/akademia

Zabacz. Naucz się. Zastosuj

O sile spółki Archimedes SA stanowi zgra-na załoga 176 wysoko wykwalifikowanych pracowników. Nowoczesny park maszynowy stale wzbogacany nowymi urządzeniami. Profesjonalna kadra kierownicza i zarzą-dzająca. Wreszcie systematycznie rosnąca sprzedaż, zarówno na rynku wewnętrznym, jak i  zagranicą. Tak najkrócej można opisać spółkę Archimedes SA, która działa nieprze-rwanie od ponad 140 lat.

HistoriaHistoria spółki rozpoczęła się w roku 1871

w Rawiczu od kuźni gwoździ i śrub założonej przez braci Oberwarth. W 1875 fabryczka zo-stała przeniesiona do Wrocławia, co wpłynęło na rozwój i rozbudowę Archimedesa. Odbu-dowana z ruin, w jakie zamieniła ją wojenna zawierucha, w 1949 rozpoczęła działalność pod nazwą Zjednoczone Zakłady Archime-des.

W roku 1994 przedsiębiorstwo zostało sko-mercjalizowane, a po zmianie osobowości prawnej znane jest odtąd w Polsce i na świe-cie pod nazwą Archimedes Spółka Akcyjna.

KadraZarząd spółki jest jednoosobowy. Preze-

sem jest Jerzy Janaszak. To znakomity i do-świadczony menadżer, którego głównym ce-lem jest sukces handlowy i finansowy spółki.

Stałe rozszerzanie oferowanego asorty-mentu jest możliwe dzięki wdrażaniu no-wych procesów technologicznych, moderni-zacji parku maszynowego oraz podnoszeniu kompetencji i kwalifikacji pracowników.

Park maszynowyProcesy produkcyjne realizowane są przy

wykorzystaniu nowoczesnych obrabiarek sterowanych numerycznie (CNC) renomowa-nych firm (Chiron, Deckel Maho, FAT, Abene, Tacchelli czy Colchester). Obok najnowocześ-niejszych maszyn Archimedes SA korzysta z unikatowych w skali kraju urządzeń, takich jak obrabiarki do produkcji kół zębatych, linia hartownicza Seco Warwic, elektrodrążarki

wgłębne i drutowe do kształtowania po-wierzchni w materiałach stalowych i harto-wanych lub z węglików spiekanych.

To gwarantuje możliwość realizacji zamó-wień na najwyższym poziomie technicznym, przy zachowaniu rozsądnego poziomu cen. Co więcej park maszynowy pozwala Archi-medesowi na przyjmowanie zleceń zarówno na duże serie wyrobów, jak i pojedyncze ele-menty.

Produkcja i usługiArchimedes SA należy do europejskiej

czołówki firm produkujących profesjonalne narzędzia pneumatyczne wykorzystywane w przemyśle. W Polsce jest jedynym produ-centem takich urządzeń. Firma zajmuje się również produkcją hydrauliki ciągnikowej do ciągników URSUS, przede wszystkim pod-nośnikami i częściami zamiennymi.

Archimedes SA świadczy również na rzecz swoich klientów profesjonalne usługi pro-dukcyjne. Należą do nich obróbka mecha-niczna metali, obróbka cieplna i obróbka galwaniczna oraz walcowanie wielowypu-stów, elektrodrążenie, a także produkcja form i oprzyrządowania.

Innowacje i rozwój wpisane są w funkcjo-nowanie przedsiębiorstwa i stanowią o kon-kurencyjności oferty. Innowacje produktowe są efektem prac marketingowych i badaw-czo-rozwojowych. Ich celem jest ścisła iden-tyfikacja potrzeb użytkowników, a następnie proponowanie rozwiązań będących odpo-wiedzią na te oczekiwania.

Certyfikaty, nagrody i wyróżnieniaWrocławska spółka za swoją działalność

i  osiągane sukcesy była wielokrotnie nagra-dzana i wyróżniana. Archimedes SA nomino-wano między innymi do godła Teraz Polska, firmie przyznano też certyfikaty Solidnej Fir-my i Dolnośląskie Certyfikaty Gospodarcze. W 2000 roku firma wdrożyła system zarządza-nia jakością ISO 9001:2009.

siła w tradycji, moc w innowacji

Archimedes SAul. Robotnicza 7253-608 Wrocław

tel. 71 782 71 23 -24e-mail: [email protected]

Page 24: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska24

METALERG J.M.J. Cieślak S.J.Ścinawa Polska 9 | 55-200 Oławatel. 71 313 46 43 | fax 71 313 49 [email protected]

www.metalerg.pl

INNOWACJEW SŁUŻBIE EKOLOGIIWysoka jakość produktów i usług przy wykorzystaniu wiedzy, facho-wości i innowacyjnego myślenia to atuty, którymi bez wątpienia może się pochwalić oławski „Metalerg”

Szczególne osiągnięcia w dziedzinie innowa-

cyjności z pewnością są tym, z czego słynie ten znany producent wyrobów metalowych o wa-dze od kilku gram do kilkunastu ton. Jednak najważniejszą częścią produkcji tego przedsię-biorstwa są nagrzewnice i kotły na biomasę.

- W ciągu ostatnich 20 lat wyprodukowaliśmy kilka tysięcy takich kotłów i opracowaliśmy sze-reg rozwiązań, pozwalających na pozyskanie energii cieplnej ze słomy zbożowej, kukurydzia-nej, rzepakowej, wierzby energetycznej, drew-

na, zrębków drewna i trocin – mówi Janusz Cieślak, współwłaściciel „Metalergu”. - Owocem naszych doświadczeń jest kilka typoszeregów kotłów, spełniających różne wymagania eks-ploatacyjne i zapotrzebowanie na moc.

Produkowane w „Metalergu” kotły na bio-masę z całą pewnością mają ogromny wpływ na ochronę środowiska naturalnego. Prze-de wszystkim, użytkowanie ich powoduje zmniejszenie emisji wielu groźnych zanie-czyszczeń, natomiast spalanie słomy całko-wicie redukuje emisję dwutlenku węgla. Nie wydziela się go więcej niż zostało pobrane z atmosfery w trakcie wzrostu zboża.

Jednak tego typu kotły przyczyniają się nie tylko do uzyskania wymiernego efektu ekolo-gicznego. Ich instalowanie i eksploatacja daje

również poważne efekty ekonomiczne. Tego typu inwestycje zwracają się zwykle w ciągu 2 do 5 lat. Zależy to od wielkości kotłowni oraz od intensywności eksploatacji kotłów, cen pozyskiwanej słomy itp. Najbardziej opła-calne są inwestycje tam, gdzie użytkownicy posiadają własną słomę.

Poza kotłami na biomasę i nagrzewnicami, „Metalerg” jest rów-nież producentem reduktorów, nawil-żaczy powietrza oraz butli tlenowych, będących jednym z najważniejszych ele-mentów zestawów do reanimacji.

Page 25: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 25

Trwają wypłaty środków dla rolników w ramach dopłat bez-pośrednich i ONW. Jakie stawki dopłat obowiązują obecnie?

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi opublikował w formie roz-porządzenia stawki płatności bezpośrednich. Kurs wymiany euro po jakim są przeliczane dopłaty w 2012 roku wynosi 4,1038 zł. Zatem płatność pod-stawowa wyniesie 731,72 zł/ha. Rolnicy, którzy uprawiali zboża, rośliny oleiste, czy strączko-we, mogą liczyć dodatkowo na kwotę rzędu 211,80 zł/ha tytu-łem płatności uzupełniających, a w przypadku upraw trwałych użytków zielonych na kwotę ok. 307 zł/ ha płatności uzupełnia-jącej. Jak wynika z powyższego wzrosła stawka płatności jed-nolitej finansowanej w całości ze środków unijnych natomiast nieznacznie zmalały stawki płat-ności uzupełniających. Łącznie w ramach wsparcia bezpośred-niego i uzupełniającego rolnik otrzyma kwotę w wysokości ok. 950 zł do hektara, co jest porów-nywalne z wysokością wsparcia w roku ubiegłym. Biorąc pod uwagę sumę środków finanso-wych, które w ramach dopłat bezpośrednich i ONW Agencja przekaże na konta dolnośląskich rolników, kwota kształtuje się na poziomie ponad 800 mln zł.

Już wkrótce Agencja będzie przyjmować wnioski w ramach kampanii 2013 roku. Czy obo-wiązywać będą takie same za-sady jak ubiegłym roku?

Tak, 15 marca br. już po raz dziesiąty Agencja Restruktu-ryzacji i Modernizacji Rolni-ctwa rozpocznie przyjmowanie wniosków w ramach systemów wsparcia bezpośredniego oraz programów rolno-środowisko-wych. Jak co roku będzie moż-na je składać w terminie do 15 maja. Wniosek o przyznanie

płatności może zostać złożony także w terminie 25 dni kalenda-rzowych po terminie składania wniosków, jednak za każdy dzień roboczy opóźnienia stosowana jest redukcja w wysokości 1% należnej kwoty płatności. Zasa-dy pozostają takie same. Wszy-scy rolnicy, którzy ubiegali się o te płatności w roku ubiegłym otrzymają tzw. wnioski sperso-nalizowane wraz z załącznika-mi graficznymi, a następnie po ich zweryfikowaniu będą mieli możliwość osobistego złoże-nia ich w biurach powiatowych ARiMR lub przesłania do Agencji przez Internet. W tym celu nale-ży wystąpić do kierownika biura powiatowego o nadanie loginu i kodu dostępu.

Pracownicy Dolnośląskiego Oddziału Regionalnego ARiMR obsługują również działania Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Jak to wyglądało w 2012 roku i czy planowane są nowe nabo-ry wniosków?

Jeżeli chodzi o działania in-westycyjne takie jak: moder-nizacja gospodarstw rolnych, ułatwianie startu młodym rol-nikom czy tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw od mo-mentu uruchomienia PROW 2007-2013 do chwili obecnej nasz oddział Agencji przyjął po-nad 6,5 tys. wniosków, z czego podpisano prawie 4 tys. umów na łączną kwotę około 500 mln złotych. Koniec ubiegłego roku to było nasilenie starań celem zakończenia weryfikacji wszyst-kich oczekujących wniosków złożonych w ramach działań PROW 2007-2013. Natomiast już w pierwszym kwartale 2013 roku w woj. dolnośląskim przeprowa-dzony zostanie nabór wniosków o przyznanie pomocy w ramach działania Tworzenie i rozwój mi-kroprzedsiebiorstw. W działaniu

tym o pomoc mogą ubiegać się osoby fizyczne i osoby prawne podejmujące lub prowadzące działalność gospodarczą oraz spółki prawa handlowego nie-posiadające osobowości praw-nej i wspólnicy spółek cywil-nych prowadzący działalność gospodarczą. Wsparcie finanso-we przyznaje się i wypłaca do wysokości limitu, który w okre-sie realizacji programu wynosi maksymalnie 300 tys. złotych na jednego beneficjenta.

W zakresie działań społecz-nych i środowiskowych na uwagę zasługuje stały wzrost zainteresowania programem rolnośrodowiskowym. Obecnie z tego programu korzysta na Dolnym Śląsku już prawie 4,5 tys. rolników. Najczęściej dotujemy rolników prowadzących gospo-darstwa w ramach tzw. rolni-ctwa zrównoważonego, a  także wspieramy ochronę gleb i wód w ramach pakietów poplonowych. ARiMR wspiera także rolników gospodarujących na obszarach o niekorzystnych warunkach tj. nizinnych, ze specyficznymi utrudnieniami i górskich. W wo-jewództwie dolnośląskim jest ponad 20 tys. rolników ubiega-jących się o ten rodzaj wsparcia. Ponadto ARIMR w ramach PROW 2007-2013 obsługuje także wnio-ski z takich działań jak: Zalesianie gruntów rolnych i gruntów in-nych niż rolne, gdzie około 400 wnioskodawców otrzymało do dnia dzisiejszego ponad 15 mln zł. czy Korzystanie z usług dorad-czych przez rolników i posiada-czy lasów, z którego to działania w  woj. dolnośląskim skorzystało blisko 1  000 rolników, dla któ-rych Agencja wypłaciła ponad 1 mln zł. Ponadto w naszym wo-jewództwie dużym zaintereso-waniem cieszy się działanie Gru-py producentów rolnych i Grupy producentów owoców i warzyw. W skali kraju woj. dolnośląskie

plasuje się na 2 miejscu pod względem ilości założonych grup producenckich. W ramach tych działań zrealizowano płatności dla 90 grup, którym ARiMR do tej pory wypłaciła ok. 250 mln zł.Pracownicy Biura Kontroli na Miejscu cały czas przeprowa-dzają kontrole. Chcę zapytać, jakie nieprawidłowości prze-ważają w woj. dolnośląskim?

Wśród gospodarstw z naj-większym odsetkiem niepra-widłowości znajdują się gospo-darstwa rozproszone, których właściciel – użytkownik ma sie-dzibę w innym województwie, w wielu przypadkach oddalo-nym o setki kilometrów. Nale-ży stąd wnioskować, że zleca wykonanie zabiegów agrotech-nicznych innym podmiotom, które pozbawione kontroli nie zawsze się z tych zobowiązań wywiązują. Również podobnie sytuacja wygląda, jeśli ci rolni-cy uczestniczą w programach rolnośrodowiskowych. Często winą za nieprawidłowości, wy-nikające z niewiedzy obarczają doradców i ARiMR, tymczasem wszystkie niezbędne informacje znajdują się na naszej stronie internetowej, a doradcy rolno-środowiskowi służą im pomocą merytoryczną. Należy przypo-mnieć, że to rolnik podpisuje się na wniosku obszarowym,  rolno-środowiskowym, czy zalesienio-wym i to rolnik odpowiada za błędne deklaracje. Należy tutaj podkreślić, że od 2004 roku na-stąpił bardzo znaczny wzrost wymagań w stosunku do doku-mentacji pokontrolnej i wszelkie nieprawidłowości są dokumen-towane w  postaci zdjęć, plików pomiarowych itd. Pozwala to odtworzyć sytuację podczas kontroli przez osoby weryfiku-jące raporty w Biurze Kontroli na Miejscu i następnie w Biurze Powiatowym.

Z Dyrektorem Dolnośląskiego Oddziału Regionalnego ARiMR Kazi-mierzem Hukiem o środkach unijnych w rolnictwie na Dolnym Śląsku rozmawia Marcin Prynda.

Konsumpcja pomocy unijnej przez dolnośląskich rolników i dolnośląską wieś może być wzorem dla innych

Page 26: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska26

We Wrocławiu powstają podzespoły do generatorów największychświatowych elektrowniZ Markiem Wojtera właścicielem Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Usługowego Marek Wojtera o nowoczesnych technologiach i konkurencyjności firm z sek-tora MŚP rozmawia Małgorzata Pawlaczek.

W jaki sposób buduje się taką firmę jak Pań-ska, obecnie lidera w zakresie obróbki me-tali i tworzyw sztucznych?

Kiedy w 1996 roku rozpoczynaliśmy współ-pracę z Alstom Power, dla którego jesteśmy jednym z podwykonawców byłem szefem firmy, w której zatrudniałem dwóch pracow-ników. Dziś nadal wykonujemy podzespoły do produkowanych przez Alstom Power ge-neratorów. Mówiąc prościej są to elementy stanowiące część produktu finalnego, ofero-wanego przez Alstom i znajdujące zastoso-wanie w  elektrowniach. Właściwie na całym świecie są maszyny, które poruszają się dzięki wykonanym u nas podzespołom.

Od momentu podjęcia współpracy z Alstom Power zapewne zmieniła się technologia produkcji?

Zarówno technologia, jak i zasoby ludzkie. Jak wspomniałem rozpoczynaliśmy działal-ność w trzyosobowym składzie, a obecnie tworzymy zespół 45 pracowników. Zmienił się również nasz park maszynowy. Wcześniej wykonywaliśmy niewielkie elementy, które nie wymagały zaawansowanej technolo-gii. Dziś wykonujemy również bardzo duże elementy, zmieniły się więc także gabaryty maszyn. Korzystamy m.in. z tokarek karu-zelowych czy jednej z nielicznych w Polsce maszyn do cięcia strumieniem wody. Wyko-rzystuje się w niej bardzo wysokie, sięgające 4850 atmosfer ciśnienie wody, co pozwala na precyzyjne docinanie stali, ale również mie-dzi i aluminium, nawet o grubości 100 mm, bez obawy o zmianę właściwości materiału poddawanego obróbce.

Wykorzystanie nowoczesnych, zaawanso-wanych technologii decyduje o konkuren-cyjności Pańskiej firmy?

Nasza działalność jest wysoce specjalistycz-na, dlatego niewiele znam zakładów, które zajmują się podobną produkcją. Ponadto nie wykonujemy podzespołów w masowej ilości. Można powiedzieć, że każde zamówienie jest

właściwie inne. Są oczywiście powtarzalne ele-menty, ale do każdego zlecenia musimy po-dejść jak do całkiem nowego przedsięwzięcia.

To jednak nie jedyny argument, który prze-konuje Alstom do kontynuowania współ-pracy?

Nasz kontrahent w kwestii jakości stawia bardzo wysokie wymagania kooperantom. Chcąc je spełnić wdrożyliśmy system za-rządzania jakością, zgodny z normami ISO, a  instytucją certyfikującą był TÜV Rheinland. Posiadamy też specjalne certyfikaty spa-walnicze. Niezbędne, ponieważ nasz zakład zajmuje się również spawaniem elementów m.in. z miedzi, stali kwasoodpornej czy „czar-nej” stali.

Wielu przedsiębiorców uważa, że normy to wyłącznie biurokracja. Potwierdzi Pan tę opinię?

Faktycznie wiąże się z tym mnóstwo papierkowej roboty. Ale z drugiej strony w mojej ocenie wdrożenie systemów jakości podniosło świadomość załogi i odpowie-dzialność za wykonaną pracę. Wiadomo, że trzeba trzymać się procedur i norm, w ten sposób produkuje się mniej „braków”. Finalny produkt jest w pełni zgodny z zamówieniem. Do tego wykonany na czas.

Pańska firma korzysta ze wsparcia z dota-cji?

Wiem, że są takie możliwości, ale nie mam potrzeby korzystania z nich. Wiąże się z nimi szereg formalnych wymogów, w tym przedstawienie biznesplanu rozpisanego na najbliższych 5-6 lat. Mnie trudno przewidzieć, co będzie w przyszłym roku, zwłaszcza, że światowa gospodarka, od której zależna jest również nasza koniunktura podlega silnym wahaniom. Korzystam więc z leasingów na zakup maszyn. To wystarcza, by podążać za najnowszymi rozwiązaniami technologiczny-mi, zachowując płynność finansową i pozo-stając konkurencyjnym.

Nowoczesne technologie to domena na-ukowców, innowatorów. Korzysta Pan z pro-ponowanych przez nich rozwiązań?

Ich działalność i rola jest bardzo ważna. Proponują nowe rozwiązania, które na-stępnie wdrażają zakłady produkcyjne. Mało które przedsiębiorstwo może bowiem pozwolić sobie na powołanie zakładu ba-dawczego i zatrudnienie naukowców. To rola środowiska akademickiego. A czy ko-rzystam z tych rozwiązań? Oczywiście! No-woczesne technologie i innowacyjne roz-wiązania stosowane są choćby w naszych maszynach. Bezpośrednio nigdy jednak nie zwracałem się z prośbą o wsparcie techno-logiczne, głównie dlatego, że otrzymuję czytelną dokumentację techniczną od kon-trahenta i nie mam potrzeby wprowadza-nia żadnych udoskonaleń. Ale Politechnika Wrocławska od czasu do czasu występuje do nas z prośbą o wykonanie jakichś eks-perymentalnych elementów. Jeśli tylko jest taka możliwość, chętnie tych młodych ludzi wspieramy.

Wspomniał Pan o tym, że trudno w Pana branży przewidzieć koniunkturę na najbliż-szych pięć lat. Ale zapewne zastanawia się Pan nad przyszłością firmy?

Przyszłość takiego zakładu jak nasz zależy od światowych rynków, z którymi jesteśmy silnie powiązani. Całe szczęście, że Pol-ska jest częścią Europy. Z punktu widzenia przedsiębiorców było to znakomite rozwią-zanie. Bez Unii niewiele byśmy zdziałali. Za-mknięte granice, brak przepływu pieniądza – to wszystko uniemożliwiłyby mojej firmie wymianę handlową. Niemal 90 proc. mate-riałów niezbędnych do produkcji kupuję we Francji i Niemczech. Mam również dostęp do nowych technologii. Co będzie dalej? Zobaczymy. Małe i średnie przedsiębiorstwa świetnie sobie w obecnej sytuacji gospodar-czej radzą. A mnie mobilizuje dodatkowo fakt, że moja firma musi zapewnić utrzyma-nie 45 rodzinom.

PPU Marek Wojtera, 54-613 Wrocław, ul. Krzemieniecka 48B, tel. +48 71 795 41 91, www.wojtera.pl

Kolektory wodne • urządzenia szczotkoweCzęści miedziane, stalowe, aluminiowe

Page 27: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

Kapitał Dolnego Śląskaluty 2013 27

Page 28: Kapital DolnegoSlaska 02 2013 Calosc

luty 2013Kapitał Dolnego Śląska28