wieści z gminy poniec - nr 47 - listopad 2014

16
Nr 47 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Listopad 2014 Wybraliśmy burmistrza i radnych Narodowe Święto Niepodległości Ponieckie obchody Świę- ta Narodowego 11 Listopada rozpoczęły się zbiórką przy Gminnym Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu. Następnie przy dźwiękach orkiestry uczest- nicy przemaszerowali do ko- ścioła pw. Chrystusa Króla, gdzie odbyła się uroczysta msza św. za Ojczyznę. W kościele młodzież ze Szkoły Podstawowej w Sarbino- wie przedstawiła inscenizację historyczną dotyczącą odzyska- nia niepodległości przez Polskę. Następnie przedstawiciele władz gminy, szkół, zakładów pracy, organizacji pozarządo- wych oraz mieszkańcy gminy Poniec przemaszerowali uli- cami miasta. Delegacje: Burmistrza Po- nieca, Rady Miejskiej w Po- niecu, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycz- nych, strażaków, Bractwa Kur- kowego, Koła Łowieckiego Diana, Stowarzyszenia Węd- karskiego Perkoz oraz szkół i przedszkoli z terenu gminy Po- niec złożyły wieńce w Miejscach Pamięci Narodowej. Więcej zdjęć na str. 16 W wyborach na burmistrza Ponieca kandydatem był do- tychczasowy burmistrz Jacek Widyński. Otrzymał on 89, 7 procent głosów. Będzie więc pełnił tę funkcję przez najbliż- szą kadencję. Do Rady Miejskiej w Poniecu kandydowało w całej gminie 31 osób. Ponieważ radnych wybie- rano w okręgach jednomandato- wych, utworzono w gminie 15 W niedzielę, 16 listopada, w całym kraju odbyły się wybory samorządowe. W na- szej gminie wybieraliśmy radnych gminy, powiatu i Sejmiku oraz burmistrza Po- nieca. Głosowaliśmy w siedzibach pięciu obwodowych komisji wyborczych. okręgów. Właśnie tyle mandatów liczy Rada Miejska. W okręgu nr 1 kandydowała jedna osoba i tam na radnego głosowania nie prze- prowadzono. Kandydatka została radną bez głosowania. W okrę- gach nr 2 i 8 do wyborów stanęło po trzech kandydatów. W pozos- tałych okręgach o mandat ubie- gały się dwie osoby. Swoich kandydatów wystawiły: Komitet Wyborczy Wyborców Nasza Gmina Poniec, Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Komitet Wyborczy Lewica Razem. W wyborach do Rady Miejskiej Komitet Wyborczy Wyborców Nasza Gmina Poniec uzyskał 12 mandatów. Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe zdo- był 3 mandaty. Radnymi nowej kadencji Rady Miejskiej zostali: Aneta Wrotyń- ska, Andrzej Zieliński, Jerzy Kusz, Dariusz Kieliś, Tadeusz Twardy, Barbara Mendyka, Krzysztof Matecki, Zdzisław Zdęga, Mariusz Nowak, Piotr Jań- czak, Marcin Stróżyński, Stani- sław Machowski, Ewa Kończak, Łucja Markowska, Ryszard Sikor- ski. Z naszej gminy do Rady Po- wiatu mandat uzyskali: Czesław Kołak i Dorota Kaźmierczak.

Upload: halpressdtp

Post on 07-Apr-2016

237 views

Category:

Documents


9 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

Nr 47 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euListopad 2014

Wybraliśmy burmistrza i radnych

Narodowe Święto NiepodległościPonieckie obchody Świę-

ta Narodowego 11 Listopadarozpoczęły się zbiórką przyGminnym Centrum KulturySportu Turystyki i Rekreacji wPoniecu. Następnie przydźwiękach orkiestry uczest-nicy przemaszerowali do ko-ścioła pw. Chrystusa Króla,gdzie odbyła się uroczystamsza św. za Ojczyznę.

W kościele młodzież zeSzkoły Podstawowej w Sarbino-wie przedstawiła inscenizacjęhistoryczną dotyczącą odzyska-nia niepodległości przez Polskę.

Następnie przedstawicielewładz gminy, szkół, zakładówpracy, organizacji pozarządo-wych oraz mieszkańcy gminyPoniec przemaszerowali uli-cami miasta.

Delegacje: Burmistrza Po-nieca, Rady Miejskiej w Po-niecu, Związku KombatantówRP i Byłych Więźniów Politycz-nych, strażaków, Bractwa Kur-kowego, Koła ŁowieckiegoDiana, Stowarzyszenia Węd-karskiego Perkoz oraz szkół iprzedszkoli z terenu gminy Po-niec złożyły wieńce w MiejscachPamięci Narodowej.

Więcej zdjęć na str. 16

W wyborach na burmistrzaPonieca kandydatem był do-tychczasowy burmistrz JacekWidyński. Otrzymał on 89, 7procent głosów. Będzie więcpełnił tę funkcję przez najbliż-szą kadencję.

Do Rady Miejskiej w Poniecukandydowało w całej gminie 31osób. Ponieważ radnych wybie-rano w okręgach jednomandato-wych, utworzono w gminie 15

W niedzielę, 16 listopada, w całym kraju odbyły się wybory samorządowe. W na-szej gminie wybieraliśmy radnych gminy, powiatu i Sejmiku oraz burmistrza Po-nieca. Głosowaliśmy w siedzibach pięciu obwodowych komisji wyborczych.

okręgów. Właśnie tyle mandatówliczy Rada Miejska. W okręgu nr1 kandydowała jedna osoba i tamna radnego głosowania nie prze-prowadzono. Kandydatka zostałaradną bez głosowania. W okrę-gach nr 2 i 8 do wyborów stanęłopo trzech kandydatów. W pozos-tałych okręgach o mandat ubie-gały się dwie osoby. Swoichkandydatów wystawiły: KomitetWyborczy Wyborców Nasza

Gmina Poniec, Komitet WyborczyPolskie Stronnictwo Ludowe orazKomitet Wyborczy LewicaRazem.

W wyborach do Rady MiejskiejKomitet Wyborczy WyborcówNasza Gmina Poniec uzyskał 12mandatów. Komitet WyborczyPolskie Stronnictwo Ludowe zdo-był 3 mandaty.

Radnymi nowej kadencji RadyMiejskiej zostali: Aneta Wrotyń-

ska, Andrzej Zieliński, JerzyKusz, Dariusz Kieliś, TadeuszTwardy, Barbara Mendyka,Krzysztof Matecki, ZdzisławZdęga, Mariusz Nowak, Piotr Jań-czak, Marcin Stróżyński, Stani-sław Machowski, Ewa Kończak,Łucja Markowska, Ryszard Sikor-ski.

Z naszej gminy do Rady Po-wiatu mandat uzyskali: CzesławKołak i Dorota Kaźmierczak.

Page 2: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Ostatnia sesja starej RadyW piątek, 7 listopada, odbyła się ostatnia sesja Rady Miejskiej w Poniecu w VI kadencji. Uczestniczyli radni oraz burmistrzPonieca, radni powiatu, sołtysi, kierownicy zakładów i jednostek budżetowych, a także Honorowy Obywatel Gminy Poniec.

Głównym punktem obrad byłopodsumowanie działalności RadyMiejskiej oraz komisji w kadencji2010-2014. Zebrani obejrzeli pokazmultimedialny, na którym przedsta-wiono realizację ważniejszychzadań minionej kadencji.

Burmistrz Jacek Widyński mówiło tych zadaniach. Priorytetem dlawładz gminy było stworzenie lep-szych warunków do edukacji i zdro-wia dzieci oraz młodzieży, a takżerozbudowa infrastruktury sportowej,

polepszenie sieci dróg i chodników,kanalizacja i tworzenie nowychmiejsc pracy. Stąd tyle inwestycji.Najważniejszą było oddanie doużytku nowoczesnego kompleksuprzedszkolnego w Poniecu orazmodernizacja Przedszkola w ŁęceWielkiej. Wybudowano kompleksboisk w Żytowiecku i rozpoczętobudowę hali widowiskowo - sporto-wej. Powstał ciąg pieszo - rowe-rowy, siłownia zewnętrzna,doposażono place zabaw. Wybu-

dowano i wyremontowano szeregdróg i chodników, przebudowanoskrzyżowania. Dokończono kanali-zację w Śmiłowie i Bączylesie, a naukończeniu jest w Łęce Wielkiej.Gmina pozyskała nowych inwesto-rów. Powstanie zakład produkcyjny,który zaoferuje nowe miejsca pracy.Wyremontowano świetlice, utwo-rzono Wiejskie Centrum Wypo-czynku i Rekreacji w Miechcinie. Totylko niektóre z wykonanych zadańobecnej kadencji.

Zarówno burmistrz Ponieca, jaki przewodniczący Rady Miejskiej

dziękowali za współpracę. Zazna-czali, że tylko razem można byłorealizować wieloletnią wizję roz-woju gminy. Wszyscy pracowali dladobra mieszkańców, zgłaszalidobre pomysły, szukali kompromi-sów. Dbali o pieniądze budżetowe iskutecznie zdobywali fundusze zUnii Europejskiej. Dzięki temugmina staje się coraz ładniejsza ibezpieczniejsza.

Listopadowa sesja była ostatniąw VI kadencji. Za kilka dni rozpocz-nie działalność nowa Rada Miej-ska.

Page 3: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Pięciolecie Bractwa KurkowegoW niedzielę, 9 listopada, ponieckie Bractwo Kurkowe obchodziło piątą rocznicę utworzenia.Była to okazja do podsumowania dotychczasowego dorobku. Obchody pięciolecia były po-łączone z dorocznym Strzelaniem Niepodległościowym.

W ciągu pięciu lat Bractwo wy-budowało własnymi siłami strzel-nicę, uzyskało sztandar, a jegoczłonkowie zdobyli wiele trofeówstrzeleckich. Corocznie organizujeróżne zawody strzeleckie: Królew-skie, Niepodległościowe, „Na po-witanie lata”. Od 2012 r. odbywasię rywalizacja w ramach Ponie-ckiego Grand Prix i o tytuł Najlep-szego Strzelca Bractwa. Wzawodach na ponieckiej strzelnicyudział biorą liczni bracia z innychorganizacji oraz osoby niezrze-szone. Bractwo włącza się w orga-nizację imprez gminnych i bierzeudział w uroczystościach narodo-

wych. Uroczystości rozpoczęły się

mszą świętą w kościele pw. Chrys-tusa Króla, po której złożono wią-zankę kwiatów na miejscu straceńw 1939 r. Następnie wszyscyuczestnicy przejechali na strzel-nicę, gdzie rozpoczęto trwającewiele godzin zawody.

Główne trofeum stanowił WielkiSrebrny Order na wstędze

Bractwa Kurkowego. Jego zdo-bywcą został Aleksander Mitkow-ski z Bractwa Kurkowego weWrześni. Drugie miejsce zająłKrzysztof Boguszyński, a trzecieRoman Grzegorz z Głogowa.

Co roku podczas StrzelaniaNiepodległościowego ma miejscerywalizacja o szablę ufundowanąprzez wiceprezesa Bractwa Je-rzego Szwarczyńskiego. W tymroku zdobył ją Leszek Andrzejak,drugie miejsce zajął AleksanderMitkowski, a trzecie ArkadiuszWronka ze Świętoszowic.

Wyniki pozostałych konkurencjiprzedstawiają się następująco:

- strzelanie o Puchar Burmist-rza Ponieca – Tomasz Pawłowski( Rawicz, 1. miejsce), AleksanderMitkowski ( 2. miejsce), JerzyNowak ( 3. miejsce)

- strzelanie do tarczy sponsoro-wanej przez brata Piotra Kuropkę:Tomasz Pawłowski ( 1. miejsce),Filip Kędziora ( 2. miejsce), JerzyNowak (3. miejsce)

- strzelanie do tarczy losowej :

Krzysztof Łabusiński ( Krobia, 1.miejsce), Aleksander Mitkowski ( 2.miejsce), Błażej Biegański ( 3.miejsce).

Wśród pań najlepsza była NinaBoguszyńska przed Stefanią Ku-ropką oraz Izabelą Zamelską. Wstrzelaniu dla dzieci zwyciężył Mi-kołaj Kimasz, drugi był Maksymi-lian Kuropka, a trzeci JakubKonieczny. Kura strącił RyszardDudek z Włoszakowic, drugi byłKrzysztof Smoleński, a trzecia Iza-bela Zamelska.

Na zakończenie strzelania wrę-czono również Ponieckie GrandPrix, którego zdobywcą zostałJacek Gilewski. Drugie miejsce wtej rywalizacji zajął Andrzej Kuźmaz Rydzyny, a trzecie Krzysztof Ła-busiński z Krobi. Oprócz pucharówzwycięzcy otrzymali cenne na-grody rzeczowe: telewizor, rower,tablet.

Najlepszym strzelcem BractwaKurkowego w sezonie 2013 –2014 został Filip Kędziora, drugi

był Dariusz Kędziora, a trzeciJacek Gilewski.

W uroczystościach oprócz po-nieckich braci udział brali członko-wie bractw kurkowych z Krobi,Rydzyny, Rawicza, Głogowa,Śmigla, Sieroszewic, Ostrowa,Włoszakowic i Wrześni, a takżegoście honorowi na czele z bur-mistrzem Ponieca Jackiem Widyń-skim, przewodniczącym RadyMiejskiej Jerzym Kuszem orazprzedstawiciele organizacji i szkół.Goście złożyli Bractwu życzeniadalszych owocnych lat pracy. Pa-miątkowe odznaczenia i wyróżnie-nia zostały wręczone tym braciom,którzy pracowali od początku iszczególnie zasłużyli się dla utwo-rzenia Bractwa. Wśród nichjest Jerzy Szwarczyński, wicepre-zes Bractwa, który pięć lat temudzięki swojemu zapałowi potrafiłprzyciągnąć innych do brackiejidei.

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Page 4: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Fundusz Sołecki w roku 2015W tym roku uchwałą Rady Miejskiej powołano w gminie Fundusz Sołecki. Każda wieś otrzymała ustaloną kwotę pieniędzy,którą może wydać na wybrany cel. O tym, na co mieszkańcy przeznaczyli Fundusz Sołecki, decydowano na zebraniach wiej-skich. Te zebrania musiały się  odbyć do końca września, a uchwała dotycząca wykorzystania Funduszu, dotrzeć do UrzęduGminy. Dziś więc już wiadomo, jakie decyzje podjęli mieszkańcy. Powiedzmy jeszcze, że kwoty z Funduszu Sołeckiego zo-staną wydane w 2015 roku. A oto zadania, które w najbliższym roku realizować będą wszystkie sołectwa w gminie:

BĄCZYLAS— oczyszczanie kanalizacji deszczowej w drodze gminnej - 4. 707, 49 zł — doposażenie Świetlicy Wiejskiej - 1. 100 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych — 3. 000 zł

RAZEM - 8807, 49 zł BOGDANKI

— poprawa stanu dróg nieutwardzonych - 6. 423, 76 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3. 000 zł

RAZEM - 9. 423, 76 złCZARKOWO

— utrzymanie terenów zielonych - 2. 800 zł — doposażenie Świetlicy Wiejskiej - 5. 000 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 2. 522, 48 zł

RAZEM - 10. 322, 48 złDRZEWCE

— poprawa stanu dróg nieutwardzonych - 2. 500 zł — utworzenie terenu rekreacyjnego przy stawie - 5. 249, 83 zł — utrzymanie terenów zielonych - 2. 000 zł — doposażenie Świetlicy Wiejskiej - 900 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3. 550 zł

RAZEM - 14. 199, 83 zł DZIĘCZYNA

— wyrównanie nieutwardzonych dróg - 2. 593, 13 zł — utrzymanie terenów zielonych - 1000 zł — doposażenie i modernizacja świetlicy - 5. 300 zł - organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 6. 000 zł

RAZEM - 14. 893, 13 zł GRODZISKO

— wyrównanie nieutwardzonych dróg - 3. 000 zł — utrzymanie terenów zielonych i doposażenie placu zabaw - 3. 517, 06zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3. 600 zł

RAZEM - 10. 117, 06 zł JANISZEWO

— utrzymanie terenów zielonych, w tym dokończenie ogrodzenia i dopo-sażenie placu zabaw - 5. 477, 98 zł — doposażenie świetlicy - 3. 500 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 2. 500 zł

RAZEM - 11. 477, 98 złŁĘKA MAŁA

— wyrównanie i utwardzenie dróg nieutwardzonych - 6. 017, 06 zł — utrzymanie terenów zielonych i doposażenie placu zabaw - 1. 600 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 2. 500 zł

RAZEM 10. 117, 06 złŁĘKA WIELKA

— doposażenie placu zabaw - 7. 000 zł — stworzenie placu ćwiczeń dla dorosłych - 4. 000 zł — utrzymanie terenów zielonych - 3. 000 zł — zakup wiaty - 5. 000 zł — doposażenie świetlicy - 392, 48 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 4. 000 zł

RAZEM - 23. 392, 48 zł MIECHCIN

— wyrównanie nieutwardzonych dróg - 2. 000 zł — utrzymanie terenów zielonych - 1. 500 zł — doposażenie wiejskiego centrum integracji - 574, 95 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3. 500 zł

RAZEM - 7. 574, 95 zł

ROKOSOWO — wyrównanie nieutwardzonych dróg - 5. 000 zł — utrzymanie terenów zielonych - 1. 647, 77 zł — doposażenie świetlicy - 4. 484 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3. 710 zł

RAZEM - 14. 841, 77 zł SARBINOWO

— wyrównanie nieutwardzonych dróg - 1. 400 zł — utrzymanie terenów zielonych, wyposażenie terenu rekreacyjnego wławki i stoły - 2460, 44 zł — zakup kosiarki samobieżnej - 5. 500 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 2. 400 zł

RAZEM - 11. 760, 44 zł SZURKOWO

— wyrównanie nieutwardzonych dróg - 2. 000 zł — doposażenie OSP - 1. 500 zł — doposażenie placu zabaw - 3. 000 zł — utrzymanie terenów zielonych - 3. 660, 59 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3. 500 zł

RAZEM - 13. 660, 59 zł ŚMIŁOWO

— doposażenie świetlicy i zakup materiałów do utrzymania terenu wokółniej - 4. 300 zł — zakup kosiarki samobieżnej - 6. 000 zł — budowa podestu z zadaszeniem dla zabytkowej sikawki strażackiej - 4.046, 08 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3. 500 zł

RAZEM - 17. 846, 08 zł TEODOZEWO

— wyrównanie nieutwardzonych dróg - 1. 000 zł — utrzymanie terenów zielonych - 3. 500 zł — doposażenie świetlicy - 1. 289, 94 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 3.300 zł

RAZEM 9. 089, 94 złWASZKOWO

— doposażenie placu zabaw - 2. 500 zł — doposażenie świetlicy i zakup materiałów do utrzymania terenu wokółniej - 5. 346, 72 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 1. 500 zł

RAZEM - 9. 346, 72 zł WYDAWY

— utrzymanie terenów zielonych - 500 zł — doposażenie świetlicy - 5. 343, 85 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 1. 500 zł

RAZEM - 7. 343, 85 złZAWADA

— budowa wiaty drewnianej z podłogą do tańca - 5. 434, 44 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 2. 500 zł

RAZEM - 7. 934, 44 zł ŻYTOWIECKO

— zamontowanie barierek na moście - 3. 650 zł — utrzymanie terenów zielonych - 949, 99 zł — doposażenie świetlicy - 1. 500 zł — zamontowanie dwóch lamp na boisku - 6. 000 zł — organizacja imprez kulturalno - integracyjnych - 4. 000 zł

RAZEM - 16. 099. 99 zł

Łącznie planowane wydatki z Funduszu Sołeckiego na rok 2015 w całej gminie wynoszą 228. 250, 04 zł

Page 5: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Natalia pochodzi od łacińskiegoimienia Natalis i oznacza „dzieńurodzin”. Była rzadko nadawanadziewczynkom, a być może współ-cześnie popularność zawdzięczawierszom Konstantego IldefonsaGałczyńskiego do żony Natalii. Ko-bieta o tym imieniu jest osobą dośćtajemniczą i skrytą. Kiedy coś niewychodzi po jej myśli - „zwija się wkłębek” i czeka, aż wszystko sięułoży. Lubi pieniądze i zaszczyty.Na każdy temat ma wyrobionezdanie. Niełatwo zasłużyć na jejwzględy, dlatego ma niewielu, aleza to wypróbowanych przyjaciół.Jej kolorem jest niebieski, roślinąkozłek lekarski, zwierzęciem jeż,liczbą czwórka, a znakiem zodiakuWaga. Imieniny obchodzi także 27lipca.

W naszej gminie mieszkają aż84 panie o imieniu Natalia. Za-równo najstarsza, jak i najmłodszasą z Ponieca. Najstarsza ma 68lat, najmłodsza roczek. I tymdużym, i tym małym życzymy, aby

zawsze były otoczone miłością iprzyjaźnią. W Poniecu mieszka 30Natalii, w Dzięczynie - 8, w Śmiło-wie -7, w Łęce Wielkiej, Janiszewiei Żytowiecku - po 5, w Drzewcach iWaszkowie - po 4, w Łęce Małej iRokosowie - po 3, w Szurkowie iSarbinowie - po 2 oraz we Włost-kach, Grodzisku, Teodozewie,Bogdankach, Kopaniu i Zawadzie- po jednej.

Natalia Grandkez Janiszewa

Natalii - 1 XIIZ bukietem kwiatów do...

Daniela - 10 XII

POŻEGNANIEW październiku na zawsze odeszli od nas :

01.10 - Majewski Kazimierz (1946), Drzewce22.10 - Kruszka Jan (1941), Łęka Wielka24.10 - Szpurek Maria (1928), Miechcin28.10 - Wujek Piotr (1978), Poniec30.10 - Przybył Dorota (1969), Szurkowo

Daniel jest spadkobiercą imie-nia jednego z czterech większychproroków pokolenia Judy. Uprowa-dzony przez Nabuchodonozora doBabilonu kształcił się na dworzekróla i ostatecznie osiągnął wyso-kie stanowisko. Został jednym znadwornych mędrców. Do dziś za-chowały się jego proroctwa. Dzi-siejszy Daniel jest spokojny, by niepowiedzieć flegmatyczny. Nie tracinigdy zimnej krwi i nawet w dwu-znacznych sytuacjach potrafi sięuśmiechać. Jest ogromnie docie-kliwy, więc wszystko sprawdza.Najwięcej ceni więzy rodzinne.Jest wierny. Jego kolorem jestżółty, rośliną ostrokrzew, zwierzę-ciem delfin, liczbą dziewiątka, aznakiem zodiaku Ryby. Imieninyobchodzi także: 10 kwietnia, 15 i21 lipca oraz 13 października.

W gminie Poniec jest 30 panówo imieniu Daniel. Najstarszymieszka w Łęce Wielkiej i ma 39lat. Natomiast najmłodszy jestmieszkańcem Dzięczyny i ma do-piero 5 lat. W Poniecu mieszka 11

Danieli, w Łęce Wielkiej - 4, w Śmi-łowie - 3, w Dzięczynie, Drzew-cach i Rokosowie - po 2 oraz wJaniszewie, Żytowiecku, Waszko-wie, Łęce Małej, Zawadzie i Szur-kowie - po jednym. Wszystkimpanom i chłopcom Danielom ży-czymy samych dobrych i szczęśli-wych dni.

Daniel Myśliński z Szurkowa

Czytelnicy otrzymali ponad 300 nowych książek. Poniecka biblio-teka zakupiła bowiem 135 nowych pozycji dla dzieci oraz 173 po-zycje dla dorosłych. Razem wydano na ten cel 7. 164 zł. Zakupysfinansowano ze środków Biblioteki Narodowej w ramach Naro-dowego Rozwoju Czytelników.

Najstarsi w gminieWizytę złożyliśmy Janinie Banach w Drzewcach. Pani Janina30 listopada kończy 91 lat i jest jedną z najstarszych miesz-kanek w gminie. Z przyjemnością rozmawialiśmy o jej życiu,bo jubilatka dobrze pamięta wszystkie szczegóły i bardzo in-teresująco o nich opowiada.

Pani Janina pochodzi z Drze-wiec. Tu się urodziła i tu, pozaokresem wojny, spędziła wszyst-kie swoje lata. Miała czworo ro-dzeństwa - dwie siostry i dwóchbraci. Kiedy skończyła cztery lata,na zawsze odeszła jej mama. Wy-chował ich ojciec, i to on, utrzymaćmusiał całą gromadkę z siedmio-hektarowego gospodarstwa.Wszyscy przeżyli gehennę wojny.Niemcy wysiedlili ich z własnegodomu i wywieźli na roboty. Ojciec zmłodszym bratem pracował podWarszawą, a ona i drugi brat zna-leźli się w Niemczech. Siostrazmarła w czasie wojny.

Do Drzewiec wrócili w 1945 r.Pani Janina wspomina, że zastalipusty dom. Zaczynać musieli odnowa, od kupna woła, potemkonia, mieli też dwie krowy. Ciężkopracowali, aby gospodarstwomogło ich wyżywić. A przecieżwszystko robiło się ręcznie: isiewy, i zbiory, i chów świń, i doje-nie krów. Pracowali od rana donocy. W 1952 r. pani Janina wy-szła za mąż. Małżonek też pocho-dził z gospodarstwa, więc przejąłobowiązki rolnika. Trochę ziemidokupili, trochę wydzierżawili icałe wspólne życie pracowali naroli.

Pani Janina wychowała zmężem dwóch synów i dwie córki.Obaj synowie prowadzą gospo-darstwo rolne. Jeden w Żyto-wiecku, drugi u siebie, wDrzewcach. Bo rodzice przepisaligospodarstwo synowi i jego żoniew 1985 r. Cały czas oczywiściewspólnie pracowali w domu i wpolu, ale kiedy siły nieco osłabły,większość prac przejęli młodzi. Acórki pani Janiny pracowały wbanku, potem w kilku innych fir-

mach. Wszyscy założyli rodziny idoczekali się dzieci. A więc paniJanina jest babcią aż trzynastuwnucząt. Z radością też mówi, żema pięcioro prawnucząt. Zarównoswoim dzieciom, jak i wnukomczęsto robiła na drutach, szyłaubranka, nawet przędła wełnę nakołowrotku. Jeszcze dwa latatemu dla siebie uszyła fartuch namaszynie.

Teraz oczywiście pani Janinanic już nie musi robić. Przedewszystkim odpoczywa. Lubi wyjśćna spacer z kijkami, czyta, oglądatelewizję. Każdej niedzieli jedzie zdziećmi do kościoła. Dwa latatemu została wdową, więc terazswój pokój zajmuje sama. Oczywi-ście ma opiekę. Na miejscu jestsyn, synowa i czwórka dorosłychwnuków. Zawsze będzie mogła li-czyć na ich pomoc. Póki co nie na-rzeka na zdrowie, czuje siędobrze, a jej jedynym marzeniemjest, by zawsze była sprawna.Mówi, że nigdy nie chciałabyleżeć, wierzy, że los oszczędzi jejchoroby.

A zatem i my życzymy pani Ja-ninie kolejnych spokojnych i zdro-wych dni. Życzymy stu lat i więcej.A także szacunku i miłości bli-skich.

Page 6: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

PODATKI 2015Rada Miejska w Poniecu na październikowejsesji podjęła uchwałę dotyczącą wysokościpodatku rolnego na rok 2015. Pozostałe po-datki są  bez zmian. Oto szczegóły:

materiałem siewnym - 10, 60 złod 1 m2 powierzchni użytkowej,

d) związanych z udzielaniemświadczeń zdrowotnych w rozu-mieniu przepisów o działalnościleczniczej, zajętych przez pod-mioty udzielające tych świad-czeń - 4, 57 zł od 1 m2powierzchni użytkowej,

e) pozostałych, w tym zaję-tych na prowadzenie odpłatnejstatutowej działalności pożytkupublicznego przez organizacjepożytku publicznego - 4, 06 złod 1m2 powierzchni użytkowej,

3. Od budowli - 2 proc. ichwartości określonej na podsta-wie art. 4 ust. 1 pkt 3 i ust. 3-7ustawy o podatkach i opłatachlokalnych.

Podatek od nieruchomościmieszkańcy zobowiązani są za-płacić w czterech ratach - do po-łowy marca, maja, września ilistopada.

Podatek od środkówtransportowych

Dotyczy właścicieli samo-chodów ciężarowych, ciągni-ków, przyczep i naczep orazautobusów. Ze szczegółową ta-belą tych opłat można zapoznaćsię w siedzibie Urzędu lub nastronie internetowej Urzędu. Po-datek od środków transporto-wych płatny jest w dwóch ratach- w terminie do 15 lutego i 15września. Należy go uiścić bezwezwania w kasie UrzęduGminy, w banku lub przez inter-net.

Opłata od posiadaniapsów

Roczna stawka opłaty od po-siadania psów wynosi 54 zł. Wprzypadku obowiązku podatko-wego po dniu 30 czerwca da-nego roku podatkowego stawkaopłaty ulegnie obniżeniu o 50proc. za jednego psa. Zwalniasię od opłaty za posiadaniepsów do 8. tygodnia życia orazza posiadanie jednego psa nakażde gospodarstwo domoweniebędące gospodarstwem rol-nym. Opłata od posiadaniapsów płatna jest bez wezwaniado 31 marca roku podatkowego,a w przypadku powstania obo-wiązku jej uiszczenia po tejdacie, w terminie 14 dni od dniapowstania tego obowiązku.

Podatek rolnyPodstawą obliczenia po-

datku rolnego jest oficjalna cenaskupu żyta ogłoszona przezprezesa Głównego Urzędu Sta-tystycznego. Komunikat pre-zesa określa, że cena kwintalażyta aktualnie wynosi 61, 37 zł.

Aby obliczyć podatek rolny,cenę skupu za kwintal żytamnoży się razy 2, 5.

Radni naszej gminy podjęliuchwałę, która obniża kwotęśredniej ceny skupu żyta, bę-dącą podstawą do obliczaniapodatku rolnego. Otóż decyzjąRady na terenie gminy Ponieccena za jeden kwintal żyta wy-nosić będzie 55 zł. A zatem po-datek rolny od hektaraprzeliczeniowego na rok 2015wyniesie 137, 50 zł. Podatekrolny można zapłacić maksy-malnie w czterech ratach. Ter-min pierwszej raty mija 15marca 2015. Kolejne raty przy-padają na 15 maja, 15 wrześniaoraz 15 listopada.

Podatek od nieruchomościW tej kategorii podatków

uchwalono kilka stawek. I tak:1. Od gruntów:a) związanych z prowadze-

niem działalności gospodarczejbez względu na sposób zakwa-lifikowania w ewidencji gruntówi budynków - 0, 80 zł od 1m2 po-wierzchni,

b) pod jeziorami, zajętych nazbiorniki wodne retencyjne lubelektrownie wodne - 4, 47 zł od1 ha powierzchni,

c) pozostałych, w tym zaję-tych na prowadzenie odpłatnejstatutowej działalności pożytkupublicznego przez organizacjepożytku publicznego - 0, 18 złod 1m2 powierzchni.

2. Od budynków lub ich czę-ści:

a) mieszkalnych - 0, 67 zł od1 m2 powierzchni użytkowej,

b) związanych z prowadze-niem działalności gospodarczejoraz od budynków mieszkal-nych lub ich części zajętych naprowadzenie działalności gos-podarczej - 19, 85 zł od 1 m2powierzchni użytkowej,

c) zajętych na prowadzeniedziałalności gospodarczej w za-kresie obrotu kwalifikowanym

Złote godyWe wtorek, 11 listopada, Zofia i Franciszek Nowakowie zSzurkowa obchodzili 50-lecie wspólnego życia. Właśnie tegodnia w 1964 roku powiedzieli sobie sakramentalne „tak”.

Pani Zofia pochodzi z Niema-rzyna w gminie Miejska Górka.Wychowała się w rolniczej rodzi-nie, choć urodziła się w Nie-mczech, kiedy okupant wywiózłrodziców i rodzeństwo na przymu-sowe roboty. Kiedy wracali do Pol-ski, pani Zofia nie miała jeszczeroczku. Całe dzieciństwo i młodośćspędziła więc z rodzicami i ro-dzeństwem w rodzinnym domu wNiemarzynie. A pan Franciszekurodził się w Szurkowie i razem zrodzicami prowadził 14-hektarowegospodarstwo. Jako 17-letni chło-pak wyjechać musiał do przymu-sowych robót na Śląsk. Jegobrygada pracowała na torach, wkopalni oraz przy wykopkach. Jużpo ślubie pan Franciszek przejąłgospodarkę razem z żoną. Jubilacicałe wspólne życie byli więc rolni-kami. A powiedzmy jeszcze, żepoznali się na wystawie koni w Go-styniu. Pani Zofia miała wówczas20 lat, a pan Franciszek 28.

O swoim życiu państwo Nowa-kowie mówią, że było zwyczajne,przede wszystkim pracowite. Wgospodarstwie rolnym praca nigdysię nie kończy. Hodowali krowy,świnie, konie. Do dziś w zagrodziestoi pięć dorodnych koni - zawszebyły pasją pana Franciszka. Terazkońmi interesuje się także wnuk ju-bilatów - Damian. Powozi bryczką,bierze udział w zawodach i w hu-bertusowych imprezach.

Państwo Nowakowie wspomi-nają też prace społeczne ojcapana Franciszka. Przez 33 lata byłon sołtysem w Szurkowie, wiele latpełnił również funkcję męża zaufa-nia w cukrowni. Pani Zofia zmężem pomagali ojcu, zajmowalisię podatkami rolników, wypisywa-niem kartek, organizacją zebrań.

Pani Zofia należała też do KołaGospodyń Wiejskich, a pan Fran-ciszek do Straży Pożarnej. Znająwszystkich mieszkańców wsi.

Jubilaci wychowali trójkę dzieci.Córki mieszkają w Konarach i Ka-rolinkach, syn przejął gospodar-stwo. Niestety, przed rokiem zmarł.Z takim dramatem trudno się po-godzić i trudno mówić o nim bezłez i wzruszenia. Wszyscy więcmuszą się wspierać, pomagaćsobie i sprawiać, by codziennośćbyła trochę łatwiejsza. Na szczę-ście jubilaci mają dobrą rodzinę,kochane wnuki, są zdrowi. Domprowadzą wspólnie z synową orazwnuczką Anią i wnukiem Damia-nem. Każdy przejmuje część obo-wiązków w polu i zagrodzie. Wprzyszłości gospodarzem napewno będzie wnuk, teraz uczy sięw szkole rolniczej. Dziadkowie bar-dzo się z tego cieszą.

Jubilaci doczekali się trzechwnuków, czterech wnuczek i jednejprawnuczki. Wszyscy byli oczywi-ście na jubileuszowej imprezieprzed dwoma tygodniami. Życzylidziadkom zdrowia i długich jesz-cze wspólnych lat. Na co dzieńnatomiast często dziadków odwie-dzają, podobnie jak córki państwaNowaków i ich mężowie. Jubilacinigdy więc nie będą sami, a w ro-dzinnym domu zawsze mogą li-czyć na opiekę i troskę. Póki coopieki nie wymagają i - o czym mó-wiliśmy - chętnie pracują w gospo-darstwie.

Redakcja życzy więc pani Zofiii panu Franciszkowi takiej spraw-ności jak dziś, spokoju, zdrowia idoczekania kolejnych jubileuszy.Już dziś obiecujemy, że odwie-dzimy ich z okazji diamentowychgodów za dziesięć lat.

Page 7: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Listopadowe bieganieAktywnie spędzili listopadowy czas członkowie sekcji biegowej GCKSTiR w Poniecu. 9listopada 2014 roku czworo z nich - Jolanta Adamczak, Natalia Nowak, Łukasz Brink i Łu-kasz Idowiak - wzięło udział w X Międzynarodowym Półmaratonie w Kościanie. Na star-cie biegu głównego liczącego 21 km 97, 5 m stanęło przeszło 1 600 osób.

Około 10-stopniowa tempera-tura sprawiła, że warunki do biega-nia tego dnia były idealne iumożliwiły zawodnikom podjęciewalki o jak najlepsze czasy. Dys-tans ponad 21 km ukończyło prze-szło 1 500 osób, w tym czworobiegaczy z GCKSTiR, którzy namecie otrzymali pamiątkowe me-dale.

Kolejną imprezą, na której za-prezentowali się członkowie sekcjibiegowej z Ponieca, był II Rydzyń-ski Bieg Niepodległości. 11 litopadaw Narodowe Święto Niepodległościna pokonanie 11-kilometrowej trasyzdecydowała się Katarzyna Olejni-czak. W rydzyńskim biegu wzięłoudział około 300 zawodników. DlaKatarzyny Olejniczak rywalizacja w

Rydzynie była debiutem na tegotypu imprezie biegowej.

Warto podkreślić, że pomimokilkumiesięcznej zaledwie działal-ności sekcji nie były to pierwszestarty jej członków w zawodach. Jo-lanta Adamczak rywalizowaławcześniej w półmaratonach w Poz-naniu i Wrocławiu. Natalia Nowakwzięła udział w maratonie w Koło-brzegu i półmaratonie w Lesznie,natomiast Łukasz Idowiak uczest-niczył w biegu na 10 km w Gostyniuoraz w leszczyńskim półmaratonie.

Sezon biegowy powoli dobiegakońca, aczkolwiek członkowie sek-cji już zaczynają myśleć o kolejnymroku i startach w zawodach sporto-wych. Głównym celem, który po-stawili przed sobą biegacze, jestudział w maratonie i pokonaniedystansu 42 km 195 m.

Godnym odnotowania jest rów-nież fakt, iż poza członkami sekcjibiegowej GCKSTiR, zarówno w

Kościanie, jak i w Rydzynie, udziałwzięli także inni mieszkańcy Po-nieca i okolic.

Okres jesienno-zimowy jest do-skonałym czasem na podjęcie ak-tywności fizycznej, dlatego teżsekcja biegowa GCKSTiR serdecz-nie zaprasza wszystkich chcącychzacząć swoją przygodę z biegamina wspólne zajęcia, które odbywająsię w każdy poniedziałek o godz.18 na stadionie sportowym w Po-niecu. GCKSTiR

SPRZEDAMdom + budynek gospodarczy 800m2

Poniec tel. 609 859 591

OGŁOSZENIE DROBNE

W trosce o bezpieczeństwo

4 października w Szkole Pod-stawowej w Poniecu odbyło sięspotkanie dla uczniów klas IV –VI z przedstawicielem KomendyPowiatowej Policji w Gostyniu,panią aspirant Moniką Curyk,która na co dzień pracuje w Ze-spole Prewencji Kryminalnej iPatologii w gostyńskiej komen-dzie.

Podczas spotkania poruszonezostały sprawy bezpieczeństwauczniów w drodze do i ze szkoły.Uświadomiono im jakie zagrożenia

czyhają na nich w ruchu ulicznymoraz jak powinni bezpiecznie po-dróżować samochodem. Jeden zuczniów zademonstrował, jaką po-zycję należy przyjąć w razie atakuagresywnego psa.

Istotną kwestią było omówieniezagrożeń w internecie. Kontakt znieznajomymi - wszelkiego rodzajukomunikatory, portale społeczno-ściowe, czaty umożliwiają szybkiepoznawanie wielu ludzi, nieko-niecznie uczciwych. Przez internetłatwiej można zakamuflowaćswoje „prawdziwe” intencje, bosieć zapewnia dosyć dużą anoni-mowość. Te elementy sprawiają,że internet stał się dobrym narzę-dziem dla przestępców, osób re-prezentujących sekty religijne orazróżnego rodzaju dewiantów, którzymają ułatwione zadanie w nawią-zywaniu nowych kontaktów, w po-szukiwaniu swoich potencjalnychofiar.

Spotkanie profilaktyczne wzbo-gaciło wiedzę uczniów o bezpie-czeństwie i różnorakichzagrożeniach, z jakimi mogą sięspotkać na co dzień.

Pasowanie na uczniówOstatnie dni października

były niezwykle ważne dlauczniów klas pierwszychSzkoły Podstawowej w Po-niecu. W czwartek, 23 paździer-nika, pierwszoklasiści złożyliślubowanie, a następnie zostalipasowani na uczniów.

Na ten szczególny momentwszyscy czekali z niecierpliwo-ścią. Oznacza on bowiem ofi-cjalne przyjęcie najmłodszychuczniów do społeczności szkolnej.Pierwszoklasiści zaprezentowaliswoje umiejętności – recytowaliwiersze, śpiewali, przedstawilikrótką inscenizację pt. „Skrzaty,czas do szkoły". Udowodnili ze-branym: dyrekcji szkoły, nauczy-cielom, koleżankom i kolegom ze

starszych klas, że są gotowi, byzostać pełnoprawnymi uczniamiszkoły. Następnie złożyli przyrze-czenie – ślubowali sumiennie wy-wiązywać się z uczniowskichobowiązków i przynosić zaszczytswojej szkole.

Kilka dni później zostali paso-wani na czytelników bibliotekiszkolnej. Z tej okazji odbył sięrównież uroczysty apel. W częściartystycznej wystąpili uczniowie zklasy II c. Pokazali młodszym ko-legom, w jaki sposób powinni ob-chodzić się z książkami.Następnie nauczyciele przeczytalidzieciom baśń pt. „Kot w butach”.

Uczniowie otrzymali dyplomy iupominki od Rady Rodziców – ko-lorowe zakładki do książek.

Page 8: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 8 ] WIEŚCI Z G

Upiększać świat, upiększać Artystyczne zainteresowania i manualne zdolności ma w genach. I od wielu lat te umiejętno wychodziły haftowane obrazy, jedyne w swoim rodzaju upominki, obrusy, serwetki i wiele inn bią między innymi Przedszkole w Poniecu. Z jej inicjatywy powstała i działa prężnie sekcja r

Stefania Kamińska pochodzi zKrobi, w tym miasteczku jej ro-dzina żyła od pokoleń. Tam ukoń-czyła Szkołę Podstawową, późniejbyło Liceum Ogólnokształcące wGostyniu. Jak mówi, nigdy niemiała wątpliwości, czym w życiuchce zajmować się zawodowo.

- Urodziłam się nauczycielką.Gdy tylko trochę podrosłam, wie-działam, że kiedyś będę uczyć -stwierdza.

Z marzeń się nie rezygnuje

Z początku nie było to takiełatwe. Zdawała egzaminy na stu-dia na Uniwersytecie Poznańskim,lecz nie została przyjęta. Na każdemiejsce było bowiem aż jedena-ścioro chętnych.

Lecz z marzeń się nie rezyg-nuje. Dlatego z koleżanką, którabyła w takiej samej jak ona sytua-cji, wybrały się w inne miejsce. Da-leko, bo aż do Kołobrzegu, gdziefunkcjonowało Studium Nauczy-cielskie.

Po jego ukończeniu pani Stefa-nia od razu wróciła w rodzinnestrony. Zaproponowano jej pracę wdwóch miejscach: Gostyniu orazSarbinowie.

- Zawsze chciałam uczyć imieszkać na wsi - wspomina. -Dlatego nie miałam problemu zwyborem. Choć przyznaję, żewcześniej w ogóle o tej wsi nie sły-szałam.

Polubiła ją jednak szybko. Naj-lepiej świadczy o tym fakt, że prze-pracowała w miejscowej szkole

trzydzieści lat, to jej jedyne miejscepracy. Tu rozpoczęła pracę i tuprzeszła na emeryturę. Uczyła róż-nych przedmiotów, tak w ówczes-nych szkołach bywało. Przezjedenaście lat pełniła tam funkcjędyrektora, chyba w najgorszymokresie, bo podczas zmianyustroju. W budżecie były wtedypieniądze tylko na pensje, nawszystko inne brakowało.

To już jednak osobny temat.Ukończyła filologię polską w Wy-

ższej Szkole Pedagogicznej w Zie-lonej Górze, potem podyplomowestudium dla dyrektorów w Kaliszuoraz niezliczoną ilość różnych kur-sów.

W 1999 r. przeszła na emery-turę i wyjechała do Krakowa. Wtym mieście zapisała się do grupyhafciarek, zrzeszającej czterdzie-ści osób, działającej przy MuzeumEtnograficznym.

Prowadząca grupę kustosz mu-zeum wyznaczała im różne zada-nia. Na przykład tworzylihaftowane obrazy, kolekcje dwo-rów polskich, obiektów sakralnych,kwiatów. Jako ciekawostkę wartopodać, że haftowali też parzenice.To kolorowe wzory na spodniachgóralskich. Do Sarbinowa wróciłacztery lata temu.

Tego nie da się policzyć W mieszkaniu pani Stefanii wisi

kopia obrazu Rafaela Santi „Ma-donna na krześle.” Stworzyła go jejbabka, kiedy miała szesnaście lat.To doskonały przykład, że arty-

styczne zdolności ma w genach. Obraz jest stylizacją, wykonaną

na kanwie, na którą naszyto kora-liki, natomiast tło jest z wełny. Wtym miejscu warto wyjaśnić, żekanwa to tkanina lniana lub ko-nopna z grubych nici. Właśnie naniej Stefania Kamińska najczęściejtworzy swe prace.

Gdy była nastolatką, mamauczyła ją haftować. Wtedy spod jejręki wychodziły serwetki, które roz-dawała znajomym. Wkrótce roz-

szerzyła zakres wykonywanychprac były już nie tylko serwetki, aleteż obrusy, pocztówki.

Większość z tych prac trafiało inadal trafia jako podarunki dokrewnych i znajomych. Na przy-kład kartki ze znakami zodiaku.

- Nie haftuję rzeczy kiczowa-tych - dodaje.

Długo przymierzała się, by wy-konać portret Jana Pawła II, leczwcale nie było łatwo znaleźć odpo-wiedni obraz czy zdjęcie na wzór.Aż w końcu takie znalazła, papieżjest na nim pochylony, w cieniu iczyta książkę. Wyhaftowała to naczarnej kanwie, a później podaro-wała swemu siostrzeńcowi jakoślubny prezent.

Jakiś czas temu koleżanka,która na stałe mieszka w Nie-mczech, poprosiła panią Stefanię,by wyhaftowała dla niej Buddę.Znów przejrzała chyba ze stozdjęć, zanim trafiła na odpowied-nie. Zdjęcie Buddy przetworzyła nakrzyżyki. Haftowany obraz w Nie-

mczech zrobił furorę. Wyszyła równieżwizerunek syna siostrzeńca, gdy chło-piec miał rok.

Takie prace możnaby wymieniać bar-dzo długo. I jak łatwo się domyślić, niejest się w stanie ich policzyć.

Przecież to dla dzieci Po powrocie do Sarbinowa pani Ste-

fania postanowiła stworzyć w gminie po-dobną grupę do tej, w której działa wKrakowie. Ze swoim pomysłem zwróciłasię do dyrektora Macieja Malczyka

- Dyrektorowi mój pomysł od razu sięspodobał - opowiada pani Stefania. -Obiecał, że mi pomoże i słowa dotrzy-mał.

Tak w GCKSTiR w Poniecu powstała

Page 9: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 9 ] GMINY PONIEC

Poniec ości rozwija. Spod jej ręki

nych rzeczy. Te prace zdo- robótek ręcznych.

sekcja robótek ręcznych. Obecnie na-leży do niej dwanaście pań, mieszka-nek całej gminy. Spotykają się w każdypiątek. Tworzą hafty, choć nie tylko.

W listopadzie zaczną prace z korali-ków wyszywanych na kanwie. A późniejbędą przygotowania do świąt BożegoNarodzenia. Zrobią mnóstwo  świątecz-nych ozdób w różnych technikach.

Nie można zapomnieć o ważnejpracy społecznej jaką już wykonały. Totrzydzieści haftowanych prac, przedsta-wiających bajkowe postacie. Są ozdobąnowego Przedszkola w Poniecu.Wszystkie zostały oprawione w jednej zleszczyńskich galerii.

Opisując działalność sekcji, wartopoinformować, że jej członkowie współ-pracują z taką samą grupą z Osiecznej.Nawiązały też kontakt z ośrodkiem dlaniepełnosprawnych w Miejskiej Górce.Zapewne więc i tam za jakiś czas trafiąhafty wykonane w Poniecu. Choć nie-koniecznie na własność, a jako wy-stawa.

Czasu jest zbyt mało Stefania Kamińska ma wiele pomy-

słów. Na przykład chciałaby zorganizo-wać grupę podobną do tej z Poniecatakże w Sarbinowie. To jednak łatwe niebędzie, bowiem wieś liczy tylko dwustupięćdziesięciu mieszkańców.

A poza tym zamierza tworzyć. Mawiele pomysłów oraz planów i tylkojeden problem.

- Gdybym miała je wszystkie zreali-zować, musiałabym żyć ze sto pięć-dziesiąt lat - kończy.

DAMIAN SZYMCZAK

Prawdziwe historiePrzeczytałam kiedyś na waszych łamach historię kobiety, która chciała zamieszkać na starośću swojego siostrzeńca, a którą ten oszukał. Już wtedy pomyślałam o losie mojej kuzynki inawet zaczęłam pisać list do redakcji, ale bałam się rozdrapywać rany. Nie chciałam, by ku-zynka przeczytała ten tekst i od nowa przeżywała każdy zły dzień. Dlaczego? Po pierwszedlatego, że ten list nie tyle chcę skierować do niej, co do jej synowej. To przecież ona po-winna czuć się winna. A po drugie - zbliżają się święta. Może tym razem otworzą jej serce?Może mój list sprawi, że coś zrozumie, przemyśli, poczuje? Boże Narodzenie ma przecieżtaką moc.

Moja kuzynka ma na imięMaria, ale wszyscy zawsze mówilido niej Marysia. Była najmłodsza zkuzynostwa, a nie jest nas mało,bo ojciec miał jedenaścioro ro-dzeństwa i w każdym domu byłydzieci. Pamiętam, jak czasem spo-tykaliśmy się u babci i jak nie mog-liśmy się doliczyć kuzynek. Alekażdy wiedział, że Marysia jestnajmłodsza. Trochę ją rozpiesz-czaliśmy, bo ode mnie była aż o 13lat młodsza. Taki mały wyskrobek,który dawał się wyłącznie kochać.

Kilka moich kuzynek trafiło nawieś. Prowadzą gospodarstwa,dwie są nauczycielkami, jedna we-terynarzem. Marysia wyszła zamąż za rolnika. No i też przepro-wadziła się na wieś. Często do niejjeździłam, bo czasy, w których za-kładałyśmy rodziny, nie były łatwe,a u Marysi zawsze mogłam liczyćna świeże jajka, owoce, mleko,mięso ze świniobicia. Dzisiaj mło-dym trudno sobie wyobrazić, żezwykłej parówki nie było w skle-pach, nie mówiąc już o szynkachczy pasztetach. Marysia zapra-szała mnie do siebie z dziećmi inigdy nie pozwalała wyjeżdżać zpustymi rękami. Wtedy wiedzia-łam, że jej na wsi żyje się lepiej niżnam. Były dni, że jej nawet za-zdrościłam. Oczywiście nie złośli-wie, czy zawistnie, ale tak „pobabsku”, że jej jakoś łatwiej, bez-pieczniej.

Marysia wychowała z mężemsyna jedynaka. Nie mieli więcejdzieci, więc wiadomo było, żeKarol przejmie gospodarstwo. Odnajmłodszych lat się do tego przy-gotowywał. Ukończył szkołę rolni-czą, ojciec dokupił kilka hektarówziemi, trochę dzierżawili. Gospo-darstwo było dobre. Bardzoszybko przepisali je Karolowi.Wtedy był jeszcze kawalerem.Myślę, że wówczas Marysia prze-żywała najszczęśliwszy czas wswoim życiu. Potem już nigdy niepotrafiła się tak cieszyć. Po kilkulatach zmarł jej mąż. Nie miałanawet pięćdziesięciu lat, a zostałasama. Oczywiście z Karolem, alejako kobieta samotna. Pamiętamją przygaszoną, smutną.

Na krótko w jej życiu zrobiło sięjaśniej, kiedy Karol poznał swojąprzyszłą żonę. Bywałam u nich

wtedy częściej, bo Karol zaprzy-jaźnił się z moim synem i razempasjonowali się motocyklami. Nie-raz wyjeżdżali wspólnie ze swoimidziewczynami na dwa, trzy dni, aja wtedy mieszkałam u Marysi. Noi pomagałam jej w gospodarstwie.Karol ożenił się, sprowadził Elę dodomu, urodziła im się dwójkadzieci. Mogło być dobrze.

I wtedy Karol nagle zachoro-wał. Nie chcę pisać o najtrudniej-szych chwilach w życiu Marysi, botego nawet nie da się przenieść napapier. Nie miałabym zresztą od-wagi tak jej ranić. Powiem więctylko tyle, że Karol odszedł na za-wsze po kilku miesiącach choroby.To był szok dla całej rodziny. Zos-tała nie tylko Marysia, ale dzieci,żona, gospodarstwo bez męż-czyzny. I ten paraliżujący ból ismutek.

Nie wiem, czy wtedy Ela takbardzo się zmieniła, czy to stałosię później. Mam wrażenie, żejakoś „stwardniała”, „otoczyła sięskorupą”, przestała kochać. Jużdwa lata później wyszła za mąż.Do gospodarstwa Marysi nagle tra-fił obcy człowiek. To on razem zElą jest teraz panem tego domu.Słowo „pan” jak najbardziej pasujedo tej sytuacji, bo od początku za-chowywał się jak panisko. Podkre-ślał, że jest u siebie, że tu rządzi,że wprowadzi zmiany. Ja wiem, żeMarysia zgodziłaby się na niejednązmianę, ale nikt jej o to nie pytał.Nie zapytali nawet wówczas, gdy zdużego pokoju przeprowadzili jądo najmniejszego, na końcu domu.Niby nic wielkiego, ale przecieżczuła się jak przestawiony mebel.Niepotrzebna, stara, choć przecieżnie staruszka, niewygodna. Bywa,że obiad właśnie tam jej przyno-szą, może żeby nie przychodziłado kuchni?

Marysia już mnie nie zaprasza

do siebie. Czasem rozmawiamyprzez telefon, kilka razy zgodziłasię przyjechać do mnie. Ostatniospotkałyśmy się na WszystkichŚwiętych, na cmentarzu. Tam,gdzie jej miłość - mąż i syn. Niechciała rozmawiać o Eli. Trochęopowiedziała o wnukach, aleciągle je usprawiedliwiała, że sązajęte, że mają szkoły, że babcianie może być przecież najważniej-sza. Czułam, że w nich nie marównież wsparcia. A Ela?

Ten list piszę właśnie do niej.Chciałabym, żeby wyobraziłasobie swoje życie za dziesięć,dwadzieścia lat. Może w tym po-koiku, gdzie teraz mieszka Mary-sia? A jeśli dzieci znajdą dla niejjeszcze mniejszą komórkę, cowtedy zrobi? Potrafi być sama?

Święta Bożego Narodzenia na-prawdę mogą sprawić cud. Takżew domu Eli i jej męża. Czy takdużo do tego potrzeba?

KUZYNKA ZOFIA

Wydawca i redakcja: Gminne Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu, ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PDF: www.poniec.euDruk: Drukarnia HAF LESZNOSkład: HALPRESS, Leszno - www.halpress.eu

Wieści z gminy Poniec

Page 10: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Mała wieś z dużą historiąJak na niedużą wieś Czarkowo posiada sporo zabytków. Niektóre liczą po kilkaset lat.Część z nich jest zagospodarowana i zadbana. Z nimi, ale też z mniej odległymi cza-sami, wiąże się tu sporo wspomnień.

Czarkowo to jedna ze star-szych miejscowości w gminie Po-niec i w regionie. Jej nazwę kronikiodnotowały już w 1310 r. Podobniejak i w innych okolicznych osa-dach, tak i tu rządy sprawowały ko-lejno następujące po sobie polskierody. Od pierwszego, czyli Czarn-kowskich, pochodzi nazwa miejs-cowości.

Od roku 1870 wieś należała dorodziny Żółtowskich. Stanowiławtedy jeden okręg dworski wraz zDrzewcami oraz z leśniczówkąWymysłowo. Na przełomie stulecigospodarstwo miało powierzchnięprawie 310 hektarów. Specjalizo-wało się w hodowli bydła rasy ho-lenderskiej. W 1913 r. było tu 117krów. Z powodzeniem zajmowanosię tutaj także reprodukcją nasionburaczanych.

W 1927 r. właścicielem majątkuzostał, wówczas jeszcze nieletni,Juliusz Żółtowski, jak się okazało -ostatni tutejszy dziedzic.

Legenda o podziemnychkorytarzach

Niestety, po najstarszym miejs-cowym zabytku praktycznie nic jużnie zostało. To ruiny zameczku,który znajdował się na wysepce,otoczonej fosą. Zameczek naj-prawdopodobniej wybudowanojeszcze w XVI wieku. Do dzisiaj za-chowały się fragmenty jego muróworaz murowane piwnice. Wykorzy-stywano je długo, bo aż do drugiejwojny światowej. Znajdowała siętam lodownia.

To pomieszczenie pamięta Ka-zimierz Jakubowski, sołtys wsi.

- Chodziliśmy na wyspę jako

dzieciaki. Po drzewie, które kiedyśsię przewróciło i połączyło obabrzegi. Murowane piwnice byłyjeszcze w dobrym stanie, coświadczy o tym, z jakiej porządnejcegły je wykonano. Często się tambawiliśmy. Oczywiście, jak o wielumiejscach, tak i o tym krążyłyplotki, że są tam jeszcze jakieśinne podziemne korytarze.

Kolejną starą budowlą jest ofi-cyna z XVIII wieku. Przebudowanoją w połowie wieku XIX. To muro-wany budynek z cegły i kamieni.Jeszcze nie tak dawno mieszkałytam cztery rodziny.

Nieco dalej znajduje się zespółfolwarczny złożony z podwórzagospodarczego oraz budynków, wktórych kiedyś mieszkali robotnicyrolni. Do tego na przełomie XIX iXX wieku dobudowano kuźnię.Obok podwórza, również w tam-tych latach, wzniesiono kolejne bu-

dynki mieszkalne, tak zwaneczworaki. Była jeszcze stajnia zoborą, wybudowane prawdopo-dobnie pod koniec XIX wieku.

Sporo tego biorąc pod uwagęfakt, że wieś liczy tylko 207 miesz-kańców.

Wspólne dzieła mieszkańców Są w niej też i nowsze budowle.

To blok mieszkalny, położony przydrodze Poniec-Gostyń.

Lecz przede wszystkim, wznie-siony również po drugiej wojnieświatowej, budynek, w którym sie-dzibę miała tutejsza Rolnicza Spół-dzielnia Produkcyjna. Tutajzakupiono pierwszy we wsi telewi-zor, co stanowiło dużą atrakcję iokno na świat. W spółdzielni dora-biali sobie młodzi mieszkańcy wsi,którzy pracowali w niej w sezonie.Część z nich należała do miejsco-wego oddziału Związku MłodzieżyWiejskiej, który swego czasu dzia-

łał tu bardzo aktywnie. Budynek spółdzielni znajduje

się przy fosie, otaczającej ruiny za-meczku. Między fosą a dawną sie-dzibą spółdzielni jest plac.

- Za moich młodych lat scho-dzili się tu mieszkańcy wsi i wspól-nie spędzali czas - wspominasołtys. - Ktoś grał na akordeonie,ktoś śpiewał, ludzie tańczyli, byłowesoło.

Można do tego dodać, że oinne rozrywki nie było wówczasłatwo, choćby z tego powodu, żedo wsi prąd doprowadzono do-piero w 1958 r.

Tego dowiadujemy się od soł-tysa. I nic dziwnego, Czarkowozna on jak mało kto. To jego ro-dzinna miejscowość. Kierował niątakże, zmarły w 1984 r., CzesławJakubowski, ojciec pana Kazimie-rza. On tę funkcję pełni nieprze-rwanie od 1992 r.

- Jeszcze „przede mną”, wybu-dowano tu Świetlicę Wiejską - in-formuje. - Oddano ją do użytkuwłaśnie w dziewięćdziesiątympierwszym czy w dziewięćdziesią-tym drugim roku. Wspólne osiąg-nięcia zarówno moje, jak imieszkańców wsi to chodniki,uliczne oświetlenie, we wsi funk-cjonuje też Koło Gospodyń Wiej-skich.

Na koniec jeszcze raz wartopodkreślić, że część dawnych za-bytkowych budynków znajduje sięw doskonałym stanie. Gospoda-ruje w nich przedsiębiorstwo z Po-nieca. Budynki można obejrzeć,wyjeżdżając z Czarkowa do Opo-rowa.

DAMIAN SZYMCZAK

Page 11: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Nad zalewem przy Marinie

Zakończenie spławikowego sezonu

Okazją do rywalizacji były Mist-rzostwa Koła w dyscyplinie spinin-gowej. Po zbiórce o godz. 6. narynku w Poniecu wszyscy skiero-wali się nie jak planowano wcześ-niej na Odrę do miejscowościWilków, tylko nad niedaleki, nie-dawno wybudowany zalew w Ry-dzynie. Niestety, poziom wody wOdrze i trudności z załatwianiemzezwoleń zbiorowych na zawodyskłonił organizatorów do zmianymiejsca. I tak, prawdę mówiąc,zmiana była o tyle ciekawa, że po-nieccy wędkarze w większości mieliokazję powędkować na nowej,ogólnodostępnej wodzie po razpierwszy. Kolejna zbiórka odbyłasię przy Marinie nad zalewem. Poogłoszeniu regulaminu wszyscy ro-zeszli się w poszukiwaniu ryb dra-pieżnych. Pierwszym szczęśliwcempo około 15 minutach zawodówokazał się Edward Brink, który naperłowe kopyto długości 5 cm zczarnym grzbietem wyholował oko-nia długości 29 cm. Ryba po komi-syjnym zmierzeniu wróciła do wody.Później przez kolejne 2 godziny niktnie złowił ani jednej ryby wymiaro-

wej. Jan Krzyżoszczak upolowałtylko jednego okonka 15 cm, a To-maszowi Łasickiemu po krótkimholu wyczepił się wymiarowyszczupak. W końcu wędkarze z po-nieckiego koła po podpatrzeniu in-nych spiningistów, którzy łowiąc naboczny trok często holowali ryby,postanowili szybko się przezbroić.Zrezygnowali z obrotówek, wahad-

łówek, za dużych ripperów i kopytna rzecz malutkich twisterków i in-nych paprochów. No i okazało się,że to był strzał w przysłowiowądziesiątkę, bo już po kilkunastu mi-nutach zaczęło się lepsze łowienie.Kolejne małe okonie złowił JanKrzyżoszczak, aż w końcu koncer-towe łowienie pokazał WaldemarWalczak. Najpierw w kilku rzutach

wyjął dwa 30-centymetrowe i jed-nego 20- centymetrowego garbusa.Pod koniec zawodów, które trwałydo godz. 11., dołowił jeszcze 2 oko-nie po 30 cm i tym samym z dużąprzewagą zdobył Spinigowe Mist-rzostwo Koła PZW Perkoz Poniec.Niestety, później mimo złowieniajeszcze kilkudziesięciu okoni niktnie mógł się pochwalić wymiaro-wym. Po zawodach wszyscy przygorącym posiłku mieli czas na po-dzielenie się wrażeniami z wędko-wania na nowej wodzie a na koniecbył puchar dla najlepszego i na-grody pocieszenia dla pozostałychwędkarzy.

26 października na zalewie w Rydzynie odbyły się ostatnie w tym roku za-wody zaplanowane w terminarzu przez PZW Perkoz Poniec.

Tegoroczna ciepła, złota jesieńsprawiła miłą niespodziankę węd-karzom. Mimo że w kalendarzumamy już listopad, to za oknemdużo słońca i temperatury po kil-kanaście stopni. A jeśli tak ładniena świeżym powietrzu, to praw-dziwy wędkarz nie usiedzi w domu.Właśnie z tego powodu członkowiePZW Perkoz Poniec postanowilispotkać się po raz ostatni, aby za-kończyć sezon spławikowy. 9 listo-

najlepsza 10 zawodników: 1.Jacek Tórz - 4, 680 kg 2.Jan Brink - 4, 260 kg 3.Edward Brink - 3, 140 kg 4.Paweł Szynka - 2, 780 kg 5.Marek Wrotyński - 2, 760 kg 6.Przemysław Michalak - 1, 880 kg 7.Norbert Lindner - 1, 860 kg 8.Eugeniusz Dziewiątka - 1, 680 kg 9.Mirosław Mikołajczak - 1, 660 kg 10.Daniel Zieliński - 1, 180 kg

wanie i zważono ryby. W miejscuzbiórki na uczestników czekałoognisko i kiełbaski, a to po aktyw-nym wypoczynku najlepsza kombi-nacja. Przy ognisku był czas naogrzanie i rozmowy o takich ry-bach. Na koniec przyszła pora napuchary i nagrody. Po czterogo-dzinnych zawodach najlepszymwynikiem mógł się pochwalićJacek Tórz, który wyprzedził JanaBrinka i Edwarda Brinka. Poniżej

pada o godz. 8. rano nad staw wDzięczynie przyjechało 23 człon-ków ponieckiego koła. Poranek byłmglisty, ale chęci do łowienia niebrakowało. Ryby brały dobrze,choć nie były to okazy. Najwięcejzłowiono płoci, krąpi i leszczy. Tra-fiały się też okonie i wzdręgi. Nie-stety, na karasie i karpie byłotrochę za chłodno, ale nikt z tegopowodu nie narzekał. Punktualniew południe skończyło się wędko-

OPRACOWANIE STRONY NORBERT LINDNER

Page 12: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Samorząd terytorialnymiasta Ponieca w latach 1919-1939część  II: 1933 - 1939W poprzednim numerze „Wie-

ści...” został omówiony pokrótce sa-morząd terytorialny Ponieca wpierwszym okresie niepodległości.Funkcjonował on jeszcze na pod-stawie starych pruskich przepisów z1853 r. Władze polskie, w ramachscalania terytorium państwa, likwi-dowały stopniowo odrębne przepisyobowiązujące na terenie byłych za-borów. Reforma samorządowa na-stąpiła 15 lat po odzyskaniuniepodległości. W 1933 r. weszła wżycie nowa ustawa o ustroju samo-rządu terytorialnego, która znosiłaprzepisy z czasów zaborów.

W porównaniu do poprzedniegookresu ograniczono kompetencjewładz miejskich. Dla władzy wyko-nawczej wprowadzono nową nazwę- Zarząd Miejski. Na czele ZarząduMiejskiego stał burmistrz, który byłodpowiedzialny za właściwą gospo-darkę i administrację miasta. Orga-

zdawczo - odbiorczy sporządzony wzwiązku z odejściem burmistrzaLangego nie wykazywał żadnychbraków ani uchybień w gospodarcemiejskiej.

Jednocześnie Rada Miejskaustaliła, że kolejny burmistrz będziepełnił swą funkcję niezawodowo.Miał otrzymywać jedynie 150 zł mie-sięcznego wynagrodzenia bez ja-kichkolwiek świadczeń w naturze.Określiła również czas urzędowania: „codziennie w godzinach 10 - 13 ipoza tem każdego czasu o ile tegowymagać będzie dobro tutejszegomiasta”.

Wyboru nowego burmistrzaRada Miejska dokonała w dniu 2września 1937 r. Na stanowiskozgłosiło się trzech kandydatów :Wiktor Ciesielski z Ponieca orazdwaj emerytowani wojskowi - kapi-tan w stanie spoczynku Julian Kliń-ski z Zaborowa i podpułkownik w

nem uchwałodawczym była nadalRada Miejska. W Poniecu liczyłaona 12 osób.

Funkcję burmistrza sprawowałWładysław Lange. Mimo niemiec-kiego nazwiska był Polakiem, po-chodzącym z Pomorza. Nastanowisku dotrwał do dnia 30 maja1937 r., kiedy przeszedł na emery-turę. Rada Miejska przyznała muświadczenie w wysokości 310 złplus 220 zł za wysługę lat. Była towysoka emerytura. W tych czasachza naprawdę solidną pensję uwa-żano pobory rzędu 250 zł. Za zło-tówkę można było zjeść wrestauracji dobry obiad. Protokół

stanie spoczynku Józef Kreutzingerz Ponieca. W głosowaniu wygrałKreutzinger. Otrzymał 10 głosów,gdy Kliński – 2, a Ciesielski - 0. Tymsamym został ostatnim przedwo-jennym burmistrzem Ponieca. Po-nieważ pobierał wysoką, liczącąokoło 1000 zł emeryturę mógł sobiepozwolić na społeczne pełnieniefunkcji burmistrza. Ze swych wyso-kich poborów finansował niektóredziałania społeczne. Między innymiopłacał koszty pobytu instruktorówharcerskich na kursach szkolenio-wych .

Stanowisko wiceburmistrza byłobezpłatne. Dlatego na jego pełnie-

nie mogli pozwolić sobie tylko ludziedobrze sytuowani materialnie.Przez wiele lat funkcję wiceburmist-rza pełnił dyrektor Spółdzielni Rol-nik w Poniecu, Metody Dezor. Jegokadencja skończyła się w 1934 r.Chociaż Rada Miejska wybrała goponownie na to stanowisko, nie do-szło do jego objęcia, ponieważ bur-mistrz zgłosił protest. Nie znamyprzyczyn protestu. 4 marca 1935 r.na wiceburmistrza wybrano Lud-wika Łazarskiego. Jednakże woje-woda poznański dekretem z 10kwietnia 1935 r. nie zatwierdził wy-boru. Kolejnym dekretem wojewodyz 15 kwietnia 1935 r. wiceburmist-rzem został mianowany kierownikSzkoły Powszechnej Stanisław Ro-manowski. W niewyjaśnionych bli-żej okolicznościach wkrótce ustąpiłon z zajmowanego stanowiska. Nanastępnego wiceburmistrza wy-brano w dniu 4 listopada 1935 r. Jó-zefa Kreutzingera. Kilka miesięcypóźniej, 22 maja 1936 r., wicebur-mistrzem został ponownie MetodyDezor. Po nim funkcję przejął w dniu29 grudnia 1937 r, właściciel tartakuNikodem Drabiński .

W protokołach posiedzeń Rady

Miejskiej są jedynie informacje natemat częstych zmian na stano-wisku wiceburmistrza. Nie mawzmianek na temat ich przyczyn.Można jedynie domyślać się, żeoprócz personalnych niechęci rolęmogły odgrywać sprawy polityczne.W latach trzydziestych w Polsce to-czyła się ostra walka polityczna mię-dzy zwolennikami obozurządzącego i opozycji. Rozgrywałasię ona nie tylko na poziomie parla-mentu, ale objęła także niższe in-stytucje władz państwowych isamorządowych. Prawdopodobniemiała ona miejsce również w Po-niecu, w którym dominowali zwo-lennicy obozu narodowego, będącywobec opozycji do rządzącychwówczas Polską piłsudczyków.Względy polityczne mogły być naprzykład powodem ustąpienia Sta-nisława Romanowskiego. Repre-zentował on poglądy prorządowe ibyć może nie mógł porozumieć sięw wielu sprawach z opozycyjnie na-stawionymi członkami Zarządu iRady Miejskiej.

dok. na str. 13

Page 13: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

W samorządzie miejskim,oprócz burmistrza i wiceburmistrza,istniały inne stanowiska. Ważną rolęodgrywał sekretarz miejski. Do maja1919 r. zatrudniony na tym stano-wisku był Niemiec Paul Siegmund.Jego następcą został Cezary Sta-wicki, a od 1 sierpnia 1921 r. JanMajer. Pochodził z Kopania, szkołęukończył w Poniecu. Brał udział wpierwszej wojnie światowej, po-wstaniu wielkopolskim i wojnie pol-sko – bolszewickiej. Funkcjęsekretarza miejskiego pełnił do wy-buchu wojny w 1939 r. Jego pracabyła wysoko oceniana przez zwierz-chników, o czym świadczy fragmentopinii: „Pracuje ponad obowiązeksłużbowy i poświęca się dla rozwojuswego miasta , służąc przykłademdla współobywateli”.

Ważną rolę odgrywał równieżkierownik kasy miejskiej, nazywanywówczas „kamelarzem”. Od 1896 r.stanowisko to zajmował NiemiecScholz. Po nim przejął je Józef No-wicki. Ponadto miasto zatrudniałopomoce biurowe, woźnego, stróżównocnych, w zależności od okresudwóch lub trzech oraz policjantów.Do personelu miejskiego zaliczanorównież pracowników gazowni. Po-sada kierownika gazowni ( gazmist-rza ) była dość intratna. Zatrudnionyod 1907 r. Emil Thiel oprócz stałychpoborów otrzymywał wolny opał,światło, mieszkanie, ogród i tan-tiemę w wysokości 1 proc. od osiąg-niętej sprzedaży gazu. Nic więcdziwnego, że gdy w 1928 r. stano-wisko gazmistrza zwolniło się, po-dania złożyło aż 10 kandydatów.Posadę otrzymał Józef Malinowskiz Rawicza.

Omówione wyżej instytucje ifunkcje samorządowe swym działa-niem obejmowały jedynie terenmiasta. Obszar wiejski stanowił od-rębną jednostkę, na czele której stałwójt. Urząd wójtowski mieścił się wPoniecu przy ulicy Krobskiej, na-przeciw poczty. Dzieje tej instytucjiwymagają jeszcze pogłębionychbadań źródłowych.

Wykorzystane materiały •Archiwum Państwowe w Lesz-

nie, Akta miasta Ponieca, sygn. 21,22, 23, 49, 49 a, 114

•Archiwum Państwowe w Poz-naniu, Urząd Wojewódzki Poznań-ski, sygn. 1437

•„Orędownik Gostyński” nr 64,18 VIII 1937, nr 72, 15 IX 1937 , nr74, 22 IX 1937nr 5, 15 I 1938

•relacja Leona Mulczyńskiego •Dzieje Ziemi. Gostyńskiej” Poz-

nań 1979, opr. Zbiorowe pod red. S. Sierpowskiego,

•Bittner – Nowak, Z. Wojcio-echowska, G. Wojciechowski.Dzieje Ponieca, Poniec 2000

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

dok. ze str. 12K a l e n d a r i u m p o n i e c k i e

Działo się w Rokosowie część 8:

1894 - Założono kółko rolnicze w Rokosowie. Liczyło ono 32 członków, a prezesem był kapelan pałacowy ksiądz Józef Ko-sicki. W 1895 r. urządziło razem z kółkiem wydawskim i sarbinowskim wystawę płodów rolniczych w Dzięczynie.

1896-1905 – Na polecenia księcia Zygmunta Czartoryskiego poczyniono szereg inwestycji w celu uprzemysłowienia majątku.Obok istniejącej już cegielni stanęła w Rokosowie gorzelnia i tartak, a w Dzięczynie cementownia. Gorzelnia wytwarzała prądelektryczny, który oświetlał pałac i folwark i poruszał młocarnię. Istniała również kolejka konna, która łączyła folwark rokosow-ski z odległymi polami. W czasie prac polowych stosowano jeden z pierwszych w Wielkopolsce pługów parowych.

1900 - W rokosowskiej szkole uczyło się 142 dzieci. Dokładna data powstania szkoły w Rokosowie nie jest znana. Przy-puszcza się, że miało to miejsce w 1820 r. Wskazuje na to staropolska architektura dawnego budynku - ściany biało tynkowane.Dopiero później rozpowszechniły się na wsi pruskie koszarowe budowle z czerwonej cegły.

Około 1900 - W Rokosowie została ponownie otwarta ochronka. Było to uwieńczenie trwających od 1896 r. starań księciaZygmunta Czartoryskiego. Pisał on do gostyńskiego landrata Luckego: „... pozwalam sobie niniejszym uprzejmie przedłożyćpodanie o pozwolenie na ponowne otwarcie tutaj zakładu opieki nad małymi dziećmi. W Rokosowie znajdował się przez szereglat taki zakład, prowadzony przez 3 siostry zakonne, które jednocześnie były pielęgniarkami dla chorych, aż do lat siedemdzie-siątych. Wtedy jak tyle innych został zamknięty. Obecnie zamierzam na nowo powołać ten zakład do życia, a za tym zakład opiekinad małymi dziećmi, prowadzony przez kobiety, które jednocześnie także mają chorych w ich mieszkaniach odwiedzać i pie-lęgnować”.

Do programu zajęć należały zabawy w ogrodzie, w piasku w lesie i w ogrzewanej izbie w zimie, nauka wierszyków, początkikatechizmu, ćwiczenia, jak się witać, jak się zachowywać i jak używać chustek. Nie prowadzono natomiast dożywiania, ponie-waż dzieci przychodziły „tak obładowane własnymi zapasami, że jednym z zadań ochroniarki było odbieranie im butelek z kawąi chleba ze smalcem, by ich nie powylewały i nie pogubiły w piasku”.

1906 - Do Rokosowa dotarło zarządzenie władz zaborczych o nauczaniu religii w języku niemieckim. Książę Zygmunt Czar-toryski, nauczyciel i proboszcz pisali protesty do różnych władz. Każde dziecko przynosiło codziennie do szkoły karteczkę odrodziców z napisem – „Niech Bóg broni, żeby moje dziecko miało się uczyć niemieckiego pacierza”. Władze pod wrażeniem tejakcji ugięły się. W ten sposób Rokosowo pozostało jedną z niewielu miejscowości, w których język polski przetrwał w szkole jakoprzedmiot i jako wykładowy na religii. Prawdopodobnie przeważyło tutaj poparcie, jakiego udzielił protestującym właściciel ma-jątku książę Zygmunt Czartoryski.

1908 - We Lwowie w ukazała się książka Jerzego Turnaua „Z podróży po Wielkopolsce". Fragment dotyczy gospodarstwarokosowskiego. „Całe gospodarstwo w Rokosowie jest prowadzone nakładowo, zasobnie i w każdym kierunku stoi ono na wy-sokości nowoczesnych wymogów. Budynki są znakomite, fundamentalne i obszerne. Nowa, wzorowo zbudowana gorzelniasystemu Paukscha wyrabia 2000 hl spirytusu rocznie, w tem tylko 500 ha kontyngentu. Przy gorzelni znajduje się motor parowyo sile 50 HP, który wytwarza elektryczność do oświetlenia folwarku i pałacu, a prócz tego do młocki zboża w polnych szopach ipopędu różnych maszyn przy pomocy drutów rozprowadzonych po całym majątku.

Półtora kilometra własnej kolejki konnej łączy Rokosowo z najbliższą stacją kolejową - dzięki czemu wywóz wszelkich ma-teriałów, węgla, pasz treściwych i nawozów sztucznych jest łatwy i tani. Oprócz opasów, które prowadzi się podobnie jak w in-nych wielkopolskich gospodarstwach, znajdują się krowy mleczne własnego chowu. Duża wirówka oddziela śmietankę, którąodsyła się do sąsiedniej mleczarni związkowej, a odtłuszczonym mlekiem skarmia się cielęta i trzodę chlewną”.

1910 – 3 grudnia odbyła się uroczystość otwarcia nowej dwuklasowej szkoły katolickiej. Była to szkoła z niemieckim języ-kiem wykładowym. Dlatego uroczystość jej otwarcia zrobiła na uczestnikach przygnębiające wrażenie. Córka księcia Zygmunta,Aniela Woroniecka z Dzięczyny, wspominała: „Swym obcym wyglądem, swym ogromem budynek ten był jakby intruzem zmie-niającym dotychczasowy, jednolity polski charakter wsi, był jakby twierdzą wojującego germanizmu. Ale ojciec nie tracił pogodyducha i powiadał: „Nie martwię się. Zobaczycie, że to będzie kiedyś jeszcze szkoła polska. Dane mu było doczekać tej przepo-wiedni 9 lat później”. Oprac. na podst. Robert Grupa. Rokosowo, „Nowa Gazeta Gostyńska”, 2006 r.

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Lekarz weterynarii Roman Szymański radzi...Jak kupić dobrego karpia?

Karp to ryba, która przed świętami Bożego Narodzenia cieszy się największym zainteresowaniem.Jak wybrać dobrego karpia na świąteczny stół? Jakie cechy gwarantują świeżość i dobry smak? Warto pamiętać, że

karp karpiowi nierówny. Na co należy zwracać uwagę przy zakupie karpia? Karp powinien pochodzić z polskiej hodowli i być kar-miony naturalnym pokarmem i paszami zbożowymi ze znanego miejsca pochodzenia, wtedy mamy pewność, że zostały one prze-badane i że uzyskały odpowiedni atest, który sprzedający obowiązany jest pokazać kupującemu. Najlepszy jest karp królewski– jest to odmiana charakteryzująca się jasną skórą w złocistym odcieniu, jest pozbawiona łusek lub ma ich niewiele.

Jak pływa karp? Idealny karp w sklepie pływa spokojnie po dnie zbiornika, w przezroczystej niespienionej wodzie.Pływa wnaturalnej pozycji, tj. grzbietem do góry, w towarzystwie niezbyt dużej ilości innych karpi.

Jak wygląda idealny karp? Idealny karp waży od 1, 2 do 1, 5 kg. Jeżeli waży więcej, to okaże się bardzo kościsty i zbyt tłu-sty. Ma łuski w okolicy skrzeli i płetw. Jego skrzela są wyraźnie czerwone, co świadczy o jego świeżości. A skóra karpia powinnabyć zdrowa, bez uszkodzeń i białego nalotu czerwonych blizn, które są pozostałością przebytej posocznicy karpi, oraz pasoży-tów. Woda w zbiorniku powinna być przezroczysta i bez piany, a w zbiorniku nie powinno znajdować się za dużo ryb. Karpie mogąteż wystawiać pyszczków, żeby łapczywie nabrać powietrza i niedobrze jest, jak ryba zachowuje się nerwowo. Warunki prze-chowywania karpia, jak i jego transport do sklepu, ma ogromne znaczenie –umęczony karp nie będzie miał upragnionego smaku.Zwracamy również uwagę na zapach – jeżeli ryba ma mocny „rybi” zapach, to oznacza, że nie jest ona pierwszej świeżości. Je-żeli pachnie mułem, oznacza to, że została niewłaściwie przygotowana do sprzedaży. Dobre hodowle wyławiają ryby na przeło-mie września i października, następnie są przetrzymywane w specjalnych magazynach, gdzie flirtują się w bieżącej wodzie inatleniają. Dzięki temu mamy pewność, że nie będą one miały nieprzyjemnego posmaku mułu. Oczy – świeża ryba nie powinnamieć wklęsłych, mętnych oczu – muszą one być wypukłe i błyszczące. Garb – powinien być duży i wydatny. Śliskość ryby – karppo wzięciu do ręki nie może być suchy, powinien się wyślizgiwać z rąk. Skóra – świeży karp ma błyszczącą jędrną ładnie wy-glądającą, niepokrytą lepkim śluzem skórę. Zwróćmy uwagę czy ryba nie ma jasnych plam na ciemnej skórze - oznacza to, żemięso zaczyna się już psuć. Łuski powinny przylegać do ciała. Pomimo, że karp jest zdrowy i smaczny, rzadko możemy go spot-kać na naszych stołach w innym okresie niż bożonarodzeniowy. Co jest tego przyczyną?Karp jedzony tylko w Wigilię ma swójwyjątkowy smak.

Uwaga hodowcy gęsi!Jeżeli chcemy mieć na świątecznym stole smaczną i nie łustą gąskę to na 3-4 tygodnie przed ubojem,

gęsi przeznaczone na ubój karmimy tylko samym owsem!

Page 14: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 14 ]HOROSKOP

Baran 21.03-19.04Ostatnie słoneczne dni wykorzystaj

dla siebie. Jeszcze jest czas na wypo-czynek i krótki wyjazd. Tym bardziej żemożesz spodziewać się nagrody, pre-mii lub wygranej. Zadzwoń do bliskich.

Byk 20.04-20.05Czeka Cię powodzenie w prywat-

nych sprawach. Dokonasz korzystnegozakupu, zorganizujesz rodzinne spot-kanie, zabierzesz się za remont. Wpracy nowe kontakty zawodowe. Ko-niecznie skontroluj zdrowie.

Bliźnięta 21.05-21.06Warto cieszyć się drobiazgami.

Teraz dłuższe wieczory wypełnić mo-żesz rozmowami, spotkaniami, marze-niami. W połowie miesiąca czeka Cięważna rozmowa z partnerem. I trochęzmian w pracy.

Rak 22.06-22.07W kontaktach z bliskimi zapanuje

atmosfera niedomówień. Szybko to wy-jaśnij. Dobry okres na zwiększenie ak-tywności i poprawę kondycji. W pracynieco trudniejszy czas, zwłaszcza żebędą zmiany kadrowe.

Lew 23.07-22.08Spotkasz osoby, z którymi warto

podtrzymywać kontakty. Być może poz-nasz kogoś, na kim będzie Ci zależeć.Samopoczucie niezłe, ale nie oczekujod siebie żelaznej kondycji. Zmień spo-sób odżywiania się.

Panna 23.08-22.09Dopiero w drugiej połowie miesiąca

będziesz mieć więcej czasu dla bli-skich. Skorzystaj z tego i zorganizuj ro-dzinne spotkanie. W pracy nie rezygnujz podjęcia nowych wyzwań. Dasz radę.

Waga 23.09-22.10To będzie miły czas dla Ciebie.

Może gdzieś wyjedziesz, może kogośpoznasz, może w pracy dostaniesz na-grodę. Pod koniec miesiąca niespo-dzianka w domu. Uważaj na zdrowie.

Skorpion 23.10-21.11Nazbierało się trochę zaległości,

więc w listopadzie będziesz musiałasobie z tym poradzić. Poproś o pomocbliskich. Ktoś z dawnych znajomychzrobi Ci miłą niespodziankę. Finansedobre.

Strzelec 22.11-21.12Nadszedł czas sukcesów w pracy i

w sprawach sercowych. Będziesz sku-teczna we wszystkim, za co się weź-miesz. Nie przesadź z wydatkami.Przydałoby Ci się także kilka dni urlopu.

Koziorożec 22.12-19.01Już jesień. Warto zrobić przegląd

„organizmu”, zwłaszcza że masz ten-dencję do przeziębień. Spodziewaj siędobrej wiadomości w sprawach zawo-dowych. Może się to wiązać z lepsząsytuacją finansową. Przyjaciółka czekana sygnał.

Wodnik 20.01-18.02Tylko od Ciebie zależy, czy jesień

wyda Ci się ponura, czy wręcz prze-ciwnie. Wykorzystaj najbliższe dni napoprawę samopoczucia - idź do fryz-jera, kosmetyczki, kup sobie coś. Ktośmiły odezwie się do Ciebie.

Ryby 19.02-20.03Zwolnij trochę tempo, nie wszystko

musisz robić sama. Nie komplikuj sobiespraw w pracy, może nowa propozycjapozwoli ujawnić Twoje talenty. Czekajna dobrą wiadomość.

(: HUMOR :)Rozmawiają dwie znajome:- Ja to sobie tak ustawiłam

męża, że je mi z ręki.- To wspaniale. Przynajmniej

nie musisz zmywać naczyń... ***

- Panie doktorze, mój mąż każ-dej nocy mówi przez sen, niemogę przez to spać.

- Widocznie za dnia nie do-puszcza go pani do głosu.

***Przed garażem stoi smutny

mężczyzna, obok przechodzi są-siadka:

- Co pan tak rozmyśla, sąsie-dzie?

- Nie wiem, co począć: kluczeod garażu są w domu, te od miesz-kania w aucie, a auto w garażu...

KRZYŻÓWKA Z NAGRODĄAby odczytać hasło, trzeba najpierw wpisać do diagramu zna-

czenie kolejnych słów, a potem oznaczone litery umieścić w krat-kach pod krzyżówką. Prawidłowe rozwiązanie należy przysłać naadres redakcji do 10 grudnia br. Wśród nadawców rozlosujemynagrodę. Hasło krzyżówki umieszczonej w październikowym nu-merze brzmiało: LISTOPAD.

Nagrodę otrzymuje Olga Cieślak z Ponieca, ul. Gostyńska7a. Po jej odbiór trzeba się  zgłosić do Gminnego Centrum Kul-tury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu.

1. Na niej satelita

2. Domek na działce

3. Piotr, słynny kaznodzieja

4. Badanie tematu

5. Ślub hrabiego z pokojówką

6. Łąka w lesie

7. Film o Z. Relidze

8. Sposób podnoszenia sztangi

9. Słaby punkt Achillesa

10. Pocztowy lub pokojowy

11. Kije do młócenia

12. Imieniny obchodzi 8 stycznia

7 2

14

6

1

3 12

15

4

11 5

13

8

9

10

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15

Łatwe dania

Jeśli bardzo męczy nas ka-szel, warto go nieco złagodzić.Na początek infekcji dobrze jeststosować syropy i napary na ka-szel suchy. Potem zmienić je na-leży na syropy ułatwiająceodkrztuszanie. Oto kilka przepi-sów.

SYROP BURACZANY na ka-szel suchy. 2 średnie buraki obierzi pokrój w kostkę. Włóż do słoika izasyp 3-4 łyżkami cukru. Wstaw nadobę do lodówki. Odcedź i pij syrop2 razy dziennie po łyżeczce.

NAPAR Z DZIKIEJ RÓŻY nakaszel suchy. 2 łyżeczki suszonychowoców dzikiej róży zalej 1/2 litragorącej wody. Parz pod przykry-ciem 20 minut. Odcedź, w razie po-trzeby dosłódź miodem. Podzielnapar na 3 części. Pij po jednejrano, w południe i wieczorem.

SYROP Z BABKI LANCETO-WATEJ na kaszel mokry. Zalejszklanką wrzątku dużą garść su-szonych liści wąskolistnej babki lan-cetowatej. Gotuj, aż objętość płynuzmniejszy się o połowę. Gdy odwarbędzie letni, odcedź go i dodajłyżkę miodu. Wymieszaj i przelej dociemnej butelki. Pij syrop 3 razydziennie po łyżeczce.

INHALACJE UŁATWIAJĄCEODKRZTUSZANIE przy kaszlumokrym. Wlej do miski szklankęciepłej wody i dodaj 3 krople olejkugeraniowego. Pochyl się nad na-czyniem. Wdychaj opary przez 10minut. Inhalacje rób rano i wieczo-rem.

NAPÓJ ODKAŻAJĄCY Obierz ząbek czosnku, roz-

gnieć i zalej szklanką gorącegomleka. Pij co wieczór niezależ-nie od rodzaju kaszlu.

try pomidora. Posypać serem. Za-piekać 40 min (180 st. C).

DESERSkładniki: 1/2 l mleka, opako-

wanie budyniu waniliowego, 2 łyżkicukru, 3 jabłka, mielony cynamon,kilka pierniczków lukrowanych, 3łyżki soku malinowego.

Sposób przygotowania: Za-gotować połowę mleka, do pozos-tałego wsypać proszek budyniowy icukier. Dokładnie wymieszać i wlaćdo gorącego mleka. Gotować kilkaminut (cały czas mieszając). Jabłkaumyć, obrać i zetrzeć na dużychoczkach. Posypać cynamonem,dusić 2 minuty. Pierniczki pokru-szyć. Na dno deserowych mise-czek lub pucharków włożyć połyżce duszonych jabłek. Posypać jeczęścią pokruszonych pierniczków,nałożyć budyń. Na wierzch deserudać pozostałe jabłka i pierniczki.Całość polać sokiem malinowym.Deser wspaniale smakuje na ciepłoi zimno.

Gdy dokuczakaszel

ZAPIEKANKASkładniki: 2 torebki ryżu,

puszka groszku, cebula, czerwonai żółta papryka, podwójna goto-wana pierś kurczaka, olej, pomidor,25 dag startego żółtego sera, 2łyżki masła, czubata łyżka mąki,kostka rosołowa drobiowa,szklanka śmietany, szklankamleka, sól, pieprz.

Sposób przygotowania: Ryżugotować w osolonej wodzie. Osą-czyć. Posiekać cebulę i paprykę,poddusić na oleju, posolić. Mięsopokroić w kostkę. W rondlu rozto-pić masło, dodać mąkę, zasmażyćnie rumieniąc. Dodać pokruszonąkostkę i wlać 1/2 szklanki wody.Mieszając powoli wlać mleko iśmietanę. Ugotować gęsty sos. Nadnie żaroodpornej formy rozprowa-dzić 2-3 łyżki sosu. Ryż wymieszaćz groszkiem, 1/2 sera z pokrojonymmięsem i uduszonymi warzywami.Doprawić pieprzem. Rozłożyć wformie. Zalać sosem, położyć plas-

Page 15: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Przydrożne kapliczki i krzyżeDziś jesteśmy w dwóch wsiach - Teodozewie i Bączylesie. W każdej jest tylko jedna kapliczka. Ta kapliczka znajduje się na ziemi Stanisławy i Stefana An-drzejewskich w Bączylesie. Od zawsze jednak jest ka-pliczką wiejską i to zapewne mieszkańcy wsi postawili jąprzed dziesiątkami lat. Mama pana Stefana Jadwiga An-drzejewska, która urodziła się w 1913 r., pamiętała, że ka-pliczka towarzyszyła jej już w dzieciństwie. Nierazopowiadała o tym swojej córce Helenie i synowi. Możewięc zbudowali ją jej rodzice albo dziadkowie? Nikt już dzi-siaj nie może tego potwierdzić. Ważne, że kapliczka na-leży do wszystkich i że liczy więcej niż sto lat. Kapliczka w Bączylesie przetrwała wojnę. Uratowała sięwięc również oryginalna figurka świętej Rozalii, zrobiona zdrewna. Ta figurka znajduje się w górnej części kapliczki.Poniżej zawsze stała figurka Matki Boskiej. Ponieważ byłaona z gipsu i przez lata niszczała, mieszkańcy kupowalikolejne. Ta ostatnia to figurka Matki Boskiej Różańcowej.Około 1960 r. naprawiono też samą kapliczkę. Wtedyzmienił się trochę jej kształt, który zwieńczono daszkiem.Prace murarskie wykonywali wówczas Stanisław Kaź-mierczak i Franciszek Stachowiak. Przy kapliczce częstozatrzymywali się przejeżdżający, a mieszkańcy przezpierwsze powojenne lata odprawiali przy niej majowe na-bożeństwa. Kapliczką od zawsze opiekowała się rodzina pana StefanaAndrzejewskiego, teraz on z żoną. W ubiegłym roku poło-żyli nowe tynki na postumencie, wymienili daszek i odma-lowali figurki. Przy kapliczce są też chodnikowe płytki.Państwo Andrzejewscy zamierzają zrobić także nowy pło-tek wokół kapliczki. Będzie jeszcze ładniej i czyściej.

W Teodozewie jest tylko jedna kapliczka.Pani Marianna Machowska, która ma 88lat, pamięta, że stała we wsi od zawsze.Prawdopodobnie więc mieszkańcy posta-wili ją na początku minionego wieku. Ka-pliczka jest niezwykła, choćby dlatego żew jej wnętrzu są dwie części. W górnejumieszczono krzyż z rzeźbą Pana Je-zusa. Natomiast w dolnej części jest fi-gura świętej Weroniki, trzymającej chustę.Obie rzeźby są z drewna i stoją w ka-pliczce ponad sto lat. Przetrwały takżewojnę. W latach pięćdziesiątych ubieg-łego wieku wokół kapliczki postawionopłotek, a Jan Sarbinowski zrobił metalowykrzyżyk. Kapliczka i figury były też odma-lowywane. W tym samym czasie figuręPana Jezusa umieszczono na nowym,drewnianym krzyżu. Przed laty przy ka-pliczce i krzyżu zatrzymywali się bliscy,odprowadzający zmarłych. Tam ich że-gnali i odmawiali w ich intencji modlitwy.Przez wszystkie te lata kapliczką opieko-wali się mieszkańcy. W ubiegłym rokupanie z Koła Gospodyń Wiejskich upo-rządkowały obejście. Zniknął stary płocik,wokół położono kostkę brukową. Są tuje ikwiaty w donicach. Na co dzień o to, byprzy figurce było czysto i ładnie, dba paniRóża Dolata.

Page 16: Wieści z Gminy Poniec - nr 47 - Listopad 2014

[ 16 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Narodowe Święto Niepodległości