polskie f-35: skok jakoŚciowy czy kosztowna wyspa

9
29.01.2020 POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA NOWOCZESNOŚCI? [4 PUNKTY] Dzięki zakupowi myśliwców F-35A polskie lotnictwo zyska zupełnie nowe zdolności, przydatne na współczesnym polu walki. Z drugiej strony pojawiają się obawy o to, czy Wojsko Polskie zdoła wykorzystać nowe myśliwce, a także o to, czy zakup samolotów nie wydrenuje środków na inne potrzeby. Jeśli chodzi o sam zakup F-35, to wszystko wydaje się przesądzone: minister Błaszczak podpisał umowę międzyrządową dotyczącą pozyskania 32 maszyn wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym. Jej wartość to 4,6 mld dolarów, czyli ok. 17,8 mld złotych. Kwota tej umowy jest zbliżona do wartości głównej umowy FMS, podpisanej w ramach pierwszej fazy programu obrony powietrznej Wisła. Koszt ten jest nieco wyższy niż w wypadku Belgii (4,25 mld USD za 34 samoloty), ale różnica ok. 10 proc. może wynikać z zakresu zamówionego pakietu logistycznego i szkoleniowego i być – przynajmniej w części – uzasadniona. To jednak nie koniec kosztów związanych z zakupem nowych myśliwców. Do tej sumy należy doliczyć wydatki na uzbrojenie (nie objęte kontraktem, podobnie jak w wypadku innych podobnych umów w innych państwach) i infrastrukturę, którą trzeba będzie zbudować w Polsce w celu stałego bazowania i wsparcia F-35. Wreszcie, kosztem dla budżetu MON (ale nie budżetu państwa), będzie podatek VAT, który zgodnie z obowiązującymi przepisami – resort obrony musi odprowadzić do Urzędu Skarbowego w momencie dostawy uzbrojenia z USA (tak jak przy innych umowach FMS). Biorąc to pod uwagę, należy oszacować koszt myśliwców F-35 do 2030 roku – na kwotę rzędu 25-30 mld złotych. Dla porównania, w tegorocznym budżecie MON na cały Plan Modernizacji Technicznej przeznaczono 13,4 mld zł, z kolei wydatki na funkcjonowanie Wojsk Obrony Terytorialnej – to rocznie 1,427 mld złotych. Czytaj też: PMT 2035: o skoku generacyjnym zdecydują finanse [KOMENTARZ] Program nowego myśliwca – przy założeniu że będzie finansowany równolegle z dostawami – będzie więc pochłaniać istotną część modernizacyjnego budżetu, zbliżoną do nawet 0,1 proc. PKB rocznie (w br. to prawie 2,5 mld zł). To wszystko powoduje, że trzeba postawić pytania dotyczące samego sprzętu, jego miejsca w systemie walki, jak i wpływu na inne programy modernizacyjne.

Upload: others

Post on 24-Oct-2021

3 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

29.01.2020

POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZYKOSZTOWNA WYSPA NOWOCZESNOŚCI? [4PUNKTY]

Dzięki zakupowi myśliwców F-35A polskie lotnictwo zyska zupełnie nowe zdolności,przydatne na współczesnym polu walki. Z drugiej strony pojawiają się obawy o to, czyWojsko Polskie zdoła wykorzystać nowe myśliwce, a także o to, czy zakup samolotów niewydrenuje środków na inne potrzeby.

Jeśli chodzi o sam zakup F-35, to wszystko wydaje się przesądzone: minister Błaszczak podpisałumowę międzyrządową dotyczącą pozyskania 32 maszyn wraz z pakietem logistycznym iszkoleniowym. Jej wartość to 4,6 mld dolarów, czyli ok. 17,8 mld złotych. Kwota tej umowy jestzbliżona do wartości głównej umowy FMS, podpisanej w ramach pierwszej fazy programu obronypowietrznej Wisła. Koszt ten jest nieco wyższy niż w wypadku Belgii (4,25 mld USD za 34 samoloty),ale różnica ok. 10 proc. może wynikać z zakresu zamówionego pakietu logistycznego iszkoleniowego i być – przynajmniej w części – uzasadniona.

To jednak nie koniec kosztów związanych z zakupem nowych myśliwców. Do tej sumy należy doliczyćwydatki na uzbrojenie (nie objęte kontraktem, podobnie jak w wypadku innych podobnych umów winnych państwach) i infrastrukturę, którą trzeba będzie zbudować w Polsce w celu stałegobazowania i wsparcia F-35. Wreszcie, kosztem dla budżetu MON (ale nie budżetu państwa), będziepodatek VAT, który zgodnie z obowiązującymi przepisami – resort obrony musi odprowadzić do UrzęduSkarbowego w momencie dostawy uzbrojenia z USA (tak jak przy innych umowach FMS). Biorąc topod uwagę, należy oszacować koszt myśliwców F-35 – do 2030 roku – na kwotę rzędu 25-30 mldzłotych. Dla porównania, w tegorocznym budżecie MON na cały Plan Modernizacji Technicznejprzeznaczono 13,4 mld zł, z kolei wydatki na funkcjonowanie Wojsk Obrony Terytorialnej – to rocznie1,427 mld złotych.

Czytaj też: PMT 2035: o skoku generacyjnym zdecydują finanse [KOMENTARZ]

Program nowego myśliwca – przy założeniu że będzie finansowany równolegle z dostawami – będziewięc pochłaniać istotną część modernizacyjnego budżetu, zbliżoną do nawet 0,1 proc. PKB rocznie(w br. to prawie 2,5 mld zł). To wszystko powoduje, że trzeba postawić pytania dotyczące samegosprzętu, jego miejsca w systemie walki, jak i wpływu na inne programy modernizacyjne.

Page 2: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

F-35 z podwieszeniami zewnętrznymi. Fot. Staff Sgt. Chris Thornbury/USAF

Co kupi Polska? F-35A Block 41.

Umowa, która została podpisana przez ministra Błaszczaka w piątek, dotyczy 32 myśliwców F-35Awraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym. Polska otrzyma nowo wyprodukowane maszyny, wwersji Block 4, dostosowanej do przenoszenia większej liczby środków rażenia w komorachwewnętrznych (do sześciu rakiet AMRAAM), a także – zintegrowanej z nowszymi środkami rażeniatakimi jak amerykańskie pociski JSOW C1 czy AARGM-ER, bomby SDB-II, rakiety powietrze-powietrzeAIM-9X Block II, a także systemy europejskie: ASRAAM, SPEAR, Meteor.

Ponadto, myśliwce otrzymają zmodernizowane sensory i systemy walki elektronicznej. Maszyny wopracowywanej wersji Block 4 uznaje się za „dojrzały” wariant myśliwca F-35A, w pełniprzystosowany do działań operacyjnych, a także przygotowany do łatwiejszego przyjmowaniadalszych usprawnień. Polskie myśliwce tej wersji będą wyróżniać się dodatkowo tym, że – podobniejak maszyny norweskie – będą zaopatrzone w spadochrony hamujące. Takie wyposażenie ułatwialądowanie na krótkich pasach startowych, jest dziś powszechnie stosowane przez polskie SiłyPowietrzne tak na F-16, jak i na samolotach posowieckich. W wypadku zagrożenia może nieco pomócw rozśrodkowaniu myśliwców.

Specyfika myśliwca F-35, jako maszyny stealth i jednocześnie projektowanej od podstaw do działaniaw środowisku sieciocentrycznym powoduje, że wyposażenie dodatkowe i pakiet logistyczny mają dlaniego szczególne znaczenie. Umowa FMS obejmuje nowej generacji system wsparcia ALGSwraz z wspomagającym go systemem informatycznym ALIS. Te rozwiązania będą kluczowe dlautrzymania polskich F-35A w gotowości. Jak informował Defence24.pl, specyfika systemu wsparciaF-35, zunifikowanego dla wszystkich użytkowników samolotów i „zamkniętego” jest jednym zpowodów, dla którego nie zdecydowano się na zastosowanie offsetu związanego z utrzymaniem tychmaszyn. System ALIS ma jednak zapewnić odpowiedni poziom dostępności myśliwców, choć

Page 3: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

autonomia Polski w zakresie wsparcia ich eksploatacji będzie mocno ograniczona. Oprócz tego umowazawiera pakiety: części zamiennych i szkoleniowy.

Z punktu widzenia wykorzystania operacyjnego w Siłach Powietrznych, kluczowe cechy F-35A toobniżona wykrywalność, i zdolność do działania w środowisku sieciocentrycznym w połączeniu zbogatym pakietem sensorów. Powoduje to, że maszyny te mogą przebywać w powietrzu znacznie„bliżej” stanowisk nieprzyjacielskiej obrony powietrznej, niż klasyczne myśliwce czwartejgeneracji (nie mówiąc już o samolotach klasy AWACS). Mogą więc wykonywać uderzenia, ale teżprzekazywać dane do innych systemów walki: nie tylko samolotów 4/4.5 generacji, ale też systemównaziemnych.

Fot. US Army.

W tym kontekście najczęściej wymienia się zestaw artylerii rakietowej HIMARS, ale w StanachZjednoczonych prowadzono już testy współpracy – za pośrednictwem odpowiedniego wyposażenia, wtym stacji Harvest Lightning i zestawu A-Kit – z systemem IBCS, używanym do zintegrowania różnych„pięter” obrony powietrznej w USA, i zamówionym w Polsce wraz z zestawem Wisła. Myśliwce mogąwięc wskazywać bateriom przeciwlotniczym cele niewidoczne dla naziemnych radarów, na przykład zuwagi na horyzont radiolokacyjny.

Czytaj też: F-35 wskazuje cele dla IBCS

Same F-35A, dzięki obniżonej wykrywalności, są uznawane za zdolne do wykonywania szerokiegospektrum misji w warunkach przeciwdziałania przeciwnika. Zarówno działań powietrze-powietrze, jak ipowietrze-ziemia. Z kolei w sytuacji, gdy zdolności stealth nie będą potrzebne, w konfiguracji „bestia”

Page 4: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

(beast) z podwieszeniami zewnętrznymi mogą przenosić znacznie większy ładunek uzbrojenia (nawetdo 16 rakiet powietrze-powietrze). Ważną zaletą podawaną przez zwolenników tego myśliwca jest teżinteroperacyjność. Podaje się, że do 2030 roku w Europie (łącznie z lotnictwem Wielkiej Brytanii, iamerykańskimi jednostkami stacjonującymi na stałe) bazować ma ponad 500 maszyn tego typu, niemówiąc już o jednostkach USAF na kontynencie.

Wyzwania dla lotnictwa Sił Powietrznych…2.

Aby jednak móc korzystać z myśliwców F-35A, polskie Siły Powietrzne będą musiały przejść istotnątransformację. Już na poziomie szkolenia, bo maszyny tego typu nie są dostarczane w szkolno-bojowejwersji dwumiejscowej, tak jak to było np. z F-16. W treningu załóg F-35 w dużo większym stopniuwykorzystywane są za to systemy symulacyjne.

Kolejną kwestią jest włączenie się w globalny system logistycznego zabezpieczenia eksploatacji tychsamolotów. Będzie to stanowiło generacyjny przeskok w stosunku do myśliwców F-16. Żołnierzepersonelu technicznego będą musieli wypracować często zupełnie nowe nawyki, i to nawet jeślidysponują bogatym doświadczeniem. Konieczne będzie także aktualizowanie systemów wsparcia orazoprogramowania myśliwców, które – jak się należy spodziewać – będą modyfikowane w cyklu życia.To zupełnie inny system wsparcia w porównaniu do tego, co funkcjonowało w Siłach Powietrznych dotej pory.

Elementem systemu szkolenia AJT w Siłach Powietrznych jest nowoczesna maszyna M-346 Bielik. Fot. Leonardo.

Wreszcie, do pełnego wykorzystania F-35A w odpowiedni sposób trzeba będzie przygotować pilotów.Samoloty tego typu, z własnościami stealth i nowej generacji sensorami oraz łącznością, wymagająnieco innych umiejętności, nawet w stosunku do maszyn F-16C/D, nie mówiąc już o samolotachpochodzenia posowieckiego. Kluczowe będą więc nie tylko umiejętności pilotażu czy nawet obsługipokładowych systemów, ale przede wszystkim współdziałania z innymi środkami walki i wykorzystaniainformacji.

Czytaj też: Rok pod znakiem Harpii. 2019 w lotnictwie Sił Powietrznych [ANALIZA]

Page 5: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

Aby „system F-35” mógł w Polsce funkcjonować bez przeszkód, niezbędne będzie jeszczeprzygotowanie stosownej infrastruktury. Nie chodzi tutaj jedynie o to, aby te myśliwce mogłyjedynie wystartować, wylądować, i pobrać paliwo oraz uzbrojenie (takie ćwiczenie przeprowadzono jużw Powidzu), ale o to, aby w miejscu stałego stacjonowania mogły być wspierane w ramachnormalnego procesu eksploatacji. Podobnie rzecz się ma np. z maszynami F-16. W Polsce na stałestacjonują one w dwóch bazach (Łask i Krzesiny), ale okresowo są przebazowywane na Litwę lub doEstonii w ramach Baltic Air Policing. Z kolei belgijskie F-16 przez pewien czas pełniły dyżur bojowy wbazie w Malborku, w ramach tej samej misji. Oczywiście, charakter F-35 powoduje, że są one bardziejzależne od stałego systemu wsparcia, niż inne maszyny. Serwis Breaking Defense podał w ubiegłymroku, powołując się na oficjalne dane, amerykańskiej strony rządowej, że F-35 może operować bezpołączenia z ALIS przez okres do 30 dni.

Wreszcie, konieczne będzie prowadzenie zakupów uzbrojenia. Możliwe są dwie drogi: albo FMS (jakczyni to większość użytkowników F-35A), albo kontraktowanie wybranych typów uzbrojenia wpaństwach europejskich (np. rakiety powietrze-powietrze MBDA Meteor i ASRAAM).

Jak widać, wprowadzenie na wyposażenie F-35 lotnictwa Sił Powietrznych wiąże się z szeregiemwyzwań, o skali porównywalnej do programu myśliwca F-16 na przełomie wieku. Paradoksalniejednak – lotnictwo Sił Powietrznych wydaje się być na nie dość dobrze przygotowane.

Czytaj też: Infrastruktura na wschodzie to priorytet. Szef Inspektoratu Wsparcia dla Defence24.pl ozapleczu dla 18 Dywizji, rozbudowie poligonów i Centrum Szkolenia Bojowego

Po pierwsze, właśnie ono ma relatywnie duże doświadczenie (w stosunku do innych elementów SiłZbrojnych) we wprowadzaniu nowych, zachodnich platform bojowych. Wdrożenie do trzech z sześciueskadr myśliwców F-16 spowodowało kulturową zmianę, choć oczywiście odbyło się nie bezproblemów. Z procesu wdrażania F-16 wyciągnięto jednak szereg wniosków, i one mają byćuwzględnione przy wdrażaniu F-35.

Po drugie, nie należy zapominać o znaczeniu współpracy międzynarodowej. Fakt, że lotnictwo jeststosunkowo dobrze przygotowane do działania/współdziałania w środowisku „sojuszniczym”. To wpołączeniu z możliwością pozyskania pakietu szkoleniowego w USA, powoduje że istnieje szansa, iżtaki pakiet zostanie prawidłowo przygotowany. Siły Powietrzne mają jednocześnie dosyć nowoczesnypotencjał – jeśli chodzi o szkolenie, budowany na przykład wokół systemu AJT, którego kluczowączęścią są samoloty M-346 Master/Bielik (do 2022 roku wojsko powinno dysponować 16 maszynamitego typu). Wreszcie, patrząc na to, z jakim priorytetem jest traktowany program F-35, trzebazauważyć że w celu jego realizacji wprowadzono szczególne rozwiązania (np. powołaniepełnomocnika), a przygotowania do przyjęcia systemu F-35 (pierwsze dostawy samolotów do krajuplanowane w latach 2025-2026), także po stronie Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, już trwają. Towszystko daje powody do ostrożnego optymizmu, że wdrożenie „systemu F-35” – choć będzie bardzotrudnym zadaniem – przebiegnie jednak, w lotnictwie Sił Powietrznych, w sposób skuteczny.

Jeżeli tak będzie, to ten system uzbrojenia stanie się dla polskiego lotnictwa istotnym wzmocnieniem,czy wręcz przełomem. Pozwoli uzyskać zupełnie nowe zdolności, i jednocześnie – o czym nie należyzapominać – wycofać większość sprzętu posowieckiego. Wraz z trzema istniejącymi eskadrami naF-16, SP będą w wyniku planowanego kontraktu dysponować łącznie pięcioma takimi jednostkami(łącznie w lotnictwie taktycznym jest sześć eskadr). To duży krok do przodu. Jeśli jednak chodzi o całeSiły Zbrojne sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej.

Page 6: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

Dziś Siły Powietrzne dysponują trzema eskadrami F-16...Fot. kmdr ppor. Grzegorz Łyko, Artur Weber/DPI MON

Ryzyko dla całych Sił Zbrojnych3.

Łączny koszt programu Harpia, do poniesienia w ciągu najbliższej dekady to prawdopodobnie 25-30mld zł. Jednocześnie trzeba zauważyć, że potrzeby całych Sił Zbrojnych są bardzo szerokie, alotnictwo taktyczne Sił Powietrznych jest dziś jedną z lepiej wyposażonych części całegoWojska Polskiego. Jak wspomniano, dysponuje trzema eskadrami F-16 i trzema na maszynachposowieckich. Po wielu redukcjach może ono więc pochwalić się ok. 50 proc. nasyceniemnowoczesnym sprzętem. To, jak na warunki Sił Zbrojnych RP, dobry wynik.

Przykładów gorszej sytuacji nie trzeba szukać daleko, bo choćby Wojska Obrony Przeciwlotniczej wSiłach Powietrznych nie mają dziś ani jednego dywizjonu rakietowego, który można by uznać zanowoczesny. Podpisany w marcu 2018 roku kontrakt na pierwszą fazę Wisły zapewnia przezbrojeniejednego z sześciu dywizjonów w system Patriot/IBCS. Ten system będzie mógł bardzo bliskowspółdziałać z F-35, jeśli tylko otrzyma pewne dodatkowe wyposażenie.

Czytaj też: Rok połowicznej modernizacji [ANALIZA]

Cóż z tego, skoro na razie przezbrajany jest jeden z sześciu dywizjonów – a więc dokładnieodwrotnie, niż w wypadku lotnictwa. Oczywiście MON deklaruje, że naziemna obrona powietrzna jestpriorytetem, ale zarówno druga faza programu Wisła, jak i równie ważny program Narew,przeznaczony do współpracy z Wisłą odsuwają się w czasie. Przykład OPL jest o tyle istotny, że wpolskich warunkach skuteczna obrona przeciwrakietowa i przeciwlotnicza jest w zasadzie niezbędnado zapewnienia swobody operacji lotnictwa (wykorzystania baz – nie tylko przez myśliwce, ale i np.

Page 7: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

sojusznicze siły wzmocnienia).

Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której bazy F-35 będą chronione zestawami Newa-SC... Fot. sierż. PawełErdmann/33drop.wp.mil.pl

Trzeba dodać, że do niedawna kraje NATO same redukowały swoje jednostki przeciwlotnicze. SamiAmerykanie przyznają, że baterii Patriot jest zbyt mało w kontekście obecnej sytuacji na BliskimWschodzie, a jeśli chodzi o zestawy krótkiego zasięgu (odpowiednik systemu Narew) sytuacja jestjeszcze gorsza, bo zdolności są w zasadzie znikome (jednostki zajmujące się tym obszarem wNiemczech czy USA rozformowano, i dopiero planuje się ich odbudowę). Trudno więc liczyć nasojuszniczą pomoc w zakresie OPL.

F-35 mógłby być jej bardzo pożądanym i poważnym wzmocnieniem, także ze względu na swojemożliwości przekazywania danych o celach, które są poza zasięgiem naziemnych radarów (np. pociskicruise). Warunkiem jest jednak posiadanie nowoczesnych, wielokanałowych i dostosowanychdo współdziałania systemów przeciwlotniczych. Dziś przeciwlotnicy w Siłach Powietrznychwykorzystują zestawy konstrukcyjnie i fizycznie o generację starsze, niż… MiGi-29, które mają byćzastąpione przez F-35. Te systemy pomimo modernizacji nijak się mają do współczesnych wymogówpola walki, a dalsza ich eksploatacja obarczona jest coraz większym ryzykiem zużycia rakiet i utratyzdolności bojowej.

Oczywiście przykładów takich sytuacji jest dużo więcej, we wszystkich rodzajach wojsk. Posowieckiewozy bojowe królują w Wojskach Lądowych, brakuje nowoczesnych systemów obronyprzeciwpancernej, a Marynarka Wojenna wciąż czeka na nowe okręty. Najważniejsze jest jednak coinnego. Opóźnienia dotyczą też systemów dowodzenia i przekazywania danych, klasy BMS. Toone powinny być podstawą do działań w sferze sieciocentrycznej i to one są drugim niezbędnym

Page 8: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

(obok naziemnej obrony powietrznej) elementem potrzebnym do tego, aby w pełni wykorzystaćzdolności myśliwców F-35, do tworzenia rozpoznanego obrazu sytuacji na polu walki. Niezbędne jestjednak szerokie wprowadzenie takich systemów do Sił Zbrojnych RP (wszystkich RSZ), abymóc realnie skorzystać z „wiedzy” gromadzonej przez F-35, nie tylko w obronie powietrznej.

Czytaj też: F-35 bez offsetu, Polska chce przystąpić do programu dużego bezzałogowca [NewsDefence24.pl]

Wszystko to, w połączeniu z kosztami programu F-35 powoduje, że jego realizacja wiąże się zistotnym ryzykiem zahamowania lub odsunięcia w czasie innych programówmodernizacyjnych (często już opóźnionych w stosunku do pierwotnych planów). Wydatek 30 mldzłotych będzie prawdopodobnie realizowany w większości jeszcze w czasie, gdy udział nakładów naobronę w PKB kształtować się będzie na poziomie mniej niż 2,5 proc. (ten zostanie – zakładającprzestrzeganie obecnych przepisów – osiągnięty dopiero w 2030 roku, w momencie dostawyostatnich F-35). Co prawda na modernizację SZ przewidziano aż 524 mld złotych do 2035 roku, jednakzałożenia makroekonomiczne na jakim oparto plan są bardzo optymistyczne, czy wręcz małorealistyczne, a ponadto zakładają wzrost udziału wydatków na modernizację do prawie 40proc. pod koniec perspektywy planistycznej (w br. to 27 proc.), i to równolegle ze zwiększaniemliczebności armii. Można przytoczyć tutaj też słowa ministra Błaszczaka wygłoszone przy okazjipodpisania PMT, że na modernizację w roku 2025 planuje się wydać 24 mld zł, a w 2035 ponaddwukrotnie więcej, czyli 50 mld. To kolejne potwierdzenie że największy wzrost wydatków planowanyjest w ostatnich latach perspektywy planistycznej, już po zakończeniu dostaw myśliwców F-35.

Trzeba też pamiętać, że oprócz kosztów zakupu trzeba będzie również ponosić wydatki związane zutrzymaniem myśliwców F-35A w cyklu życia. Amerykański Government Accountability Office,organ odpowiedzialny za kontrolę wydatków publicznych, podał w 2019 roku, że wartość całkowitychfunduszy przeznaczonych na zakupy (procurement) związanych z programem F-35 (zakup ok. 2443myśliwców wszystkich wersji) wynosi 406 mld USD, podczas gdy utrzymanie tego systemu w łącznieponad 50-letnim cyklu życia to aż 1,12 biliona USD. Łatwo obliczyć, że na koszty wsparcia przypada aż73 proc. wydatków związanych z utrzymaniem systemu.

Z kolei w wydanym w 2017 roku raporcie ws. decyzji o zakupie myśliwców F-35 duński organkontrolny (Rigsrevisionen) przytoczył dane, z których wynika że na zakup tych maszyn zostaniewydanych (w cenach z 2014 roku), 18,3 mld koron, a 44,9 mld zostanie przeznaczone nautrzymanie/wsparcie systemu. I w tym wypadku obliczono, że nieco ponad 70 proc. nakładówzostanie poniesionych właśnie w cyklu życia, a mniej niż 30 proc. będzie przeznaczone na zakup.

Kanadyjski resort obrony obliczył natomiast w 2014 roku, że zakup 65 F-35 wraz ze wstępnympakietem wsparcia będzie kosztował 8,99 mld CAD, a cały program w cyklu życia aż 44,8 mld CAD,przy czym w tej kwocie uwzględniono również m.in. koszty osobowe (11,48 mld CAD) czy kosztypaliwa (3,9 mld CAD), a na samo wsparcie po zakupie („sustainment”) ma być wydane 14,258 mldCAD. Widać wyraźnie, że zdecydowana większość kosztów przypada na cykl życia systemu.Jednocześnie specyfika F-35 i ciągłe „wpięcie” samolotu w globalny system wsparcia powoduje, żeograniczenia w tym obszarze mogą skutkować szybką degradacją/utratą zdolności bojowej.

F-35 nie może zahamować kompleksowej modernizacji4.

Wprowadzenie F-35, nawet jeśli zostanie zrealizowane w sposób skuteczny, może więc negatywnieoddziaływać na inne elementy Sił Zbrojnych RP, dziś często mające jeszcze większe zapóźnienia niżlotnictwo taktyczne, co oczywiście nie stoi w sprzeczności z potrzebą wymiany samolotów

Page 9: POLSKIE F-35: SKOK JAKOŚCIOWY CZY KOSZTOWNA WYSPA

posowieckich. W dyskusji eksperckiej sugerowano, by w tej sytuacji zakupić najpierw, niższymkosztem, pewną pulę samolotów istniejących (F-16 i/lub M-346), a dopiero później, poprzeprowadzeniu procedury konkurencyjnej, wprowadzić maszyny nowej generacji (wprowadzeniedodatkowych F-16 jest nadal w Planie Modernizacji Technicznej).

Stanie się jednak inaczej. Decyzja o wprowadzeniu F-35 została podjęta, i wiążą się z nią zarównoszanse, wyzwania, jak i zagrożenia dla Sił Zbrojnych. Szansą jest możliwość wprowadzeniasystemu, który – bez wątpliwości – ma duże możliwości bojowe, szczególnie we współpracy z innymiśrodkami walki (także poza lotnictwem). Wyzwaniem jest zbudowanie systemu wsparcia dla F-35,jednak jest dość prawdopodobne (choć nie przesądzone), że to – rozłożone na dekadę, i realizowaneprzez „doświadczone” we wprowadzaniu nowego sprzętu lotnictwo Sił Powietrznych – uda sięzrealizować. Zagrożeniem jest natomiast możliwość zahamowania modernizacji technicznej winnych obszarach, w szczególności w naziemnej obronie powietrznej, co mogłoby w konsekwencjiprowadzić do ograniczenia możliwości wykorzystania lotnictwa, w tym F-35, w sytuacjizagrożenia.

Obecnie, w momencie gdy decyzja o wprowadzeniu F-35 została podjęta, pozostaje mieć nadzieję, żezagrożenia zostaną ograniczone lub wyeliminowane. W ubiegłym roku z otoczenia prezydenta RPpłynęły sygnały o możliwości finansowania zakupu myśliwców specustawą (spoza limitu wydatkówobronnych), a podczas Święta Wojska Polskiego w 2018 roku sam Andrzej Duda publicznie apelował oprzyspieszenie tempa zwiększania wydatków obronnych (do 2,5 proc. PKB w 2024 roku). Gdybytaka sytuacja miała miejsce, to specustawa nie byłaby aż tak potrzebna.

Na razie jednak żaden z tych postulatów nie został spełniony. Bez wprowadzenia rozwiązań,zapewniających dodatkowe finansowanie dla zakupu F-35 program Harpia w obecnym kształcie możestać się przyczynkiem do zahamowania innych ważnych programów modernizacyjnych, a F-35 –kolejną „wyspą” nowoczesności w Wojsku Polskim. Skoro więc już podjęto decyzję o wprowadzeniu doWP tak nowoczesnego sprzętu, trzeba zadbać, by jego wdrożenie odbyło się bez negatywnego wpływuna inne części Sił Zbrojnych i w sposób pozwalający wykorzystać wszystkie możliwości w sytuacjizagrożenia.

Jakub Palowski, Jędrzej Graf