express news

8
Praca w Polsce | Praca za granicą | Rekrutacje stałe Wydany przez: Work Express Sp. z o.o. Agencja Pracy Tymczasowej Certyfkat agencji zatrudnienia nr 1116 Magazyn bezpłatny Zima 2010/11 W numerze: Niezbędnik Opiekuna czego nie można zapomnieć wyjeżdżając do Niemiec Święta po polsku Z Work Express to proste jak 1-2-3! Opiekunka: córka, siostra, czasem żona Opiekun- paralotniarz TADEUSZ STAWIREJ OPIEKUN JAK PRZYJACIEL RODZINY P r o g r a m l o j a l n o s c i o w y L egalna praca w Niemczech

Upload: work-express

Post on 10-Mar-2016

229 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Rozmowy z naszymi Pracownikami to dla nas źródło bezcennych informacji i ciekawych historii, toteż zdecydowaliśmy, aby opierając się na nich, wydać pierwszy numer pisma dla Opiekunek i Opiekunów. Wszystkie historie, które opisaliśmy - wydarzyły się naprawdę, a bohaterowie są autentyczni. To prawdziwe życiowe doświadczenia

TRANSCRIPT

Magazyn dla opiekunek strona 1

Praca w Polsce | Praca za granicą | Rekrutacje stałe

Wydany przez:

Work Express Sp. z o.o.Agencja Pracy TymczasowejCertyfkat agencji zatrudnienia nr 1116

Magazyn bezpłatny

Zima 2010/11

W numerze:

Niezbędnik Opiekunaczego nie można zapomnieć wyjeżdżając do Niemiec

Święta po polskuZ Work Express to proste jak

1-2-3!

Opiekunka:córka, siostra,czasem żona

Opiekun- paralotniarz

TADEUSZ STAWIREJ OPIEKUN JAK PRZYJACIEL RODZINY

Program lojalnosciowy

Legalna

pracaw Niemczech

Magazyn dla opiekunekstrona 2

Wasze historie związane z pra-cą Opiekunek/ Opiekunów w Niemczech są dla nas bardzo ważne. Nie zapomnijcie się podpisać i podać Waszego adresu korespondencyjnego, ponieważ czekają nagrody-niespodzianki, a za każdy wydrukowany artykuł wy-syłamy atrakcyjne prezenty – sprzęt AGD i RTV.

Jeśli spodobało się Wam nowe pismo i chcecie otrzymać kolejne numery bezpośrednio do domu, wystarczy wysłać SMS o treści PRACA EXPRESS pod numer 7037 (koszt: 50gr + VAT) lub maila ze swoim adresem na: [email protected] a my BEZPŁATNIE wyślemy je pocztą.

Zapraszamy do lektury

Drodzy Czytelnicy,Work Expressto Agencja Pracy Tymczasowej,która od 2005 roku rekrutuje osoby opieku-jące się ludźmi starszymi i chorymi w Niem-czech. W tym czasie przeprowadziliśmyjuż 3000 rozmów kwalifikacyjnych a 1200 osób znalazło za naszym pośrednictwem pracę w Niemczech.

Rozmowy z naszymi Pracownikami to dla nas źródło bezcennych informacji i ciekawych historii, toteż w tym roku zdecydowaliśmy, opierając się na nich, wydać pierwszy numer pisma dla Opiekunek i Opiekunów. Jesteś-my przekonani, że znajdziecie w nim wiele ciekawych i przydatnych informacji. Wszyst-kie historie, które opisaliśmy - wydarzyły się naprawdę, a bohaterowie są autentyczni. To prawdziwe życiowe doświadczenia, a więc wiedza, której nie przekaże żadna szkoła.

Zapraszamy Was niniejszym do współtwo-rzenia „Express News”! Piszcie do nas; spi-sujcie to, co Wam się przydarzyło i wysyłajcie na adres [email protected].

Od redakcji Work Express | Agencja Pracy Tymczasowej

Otrzymujesz atrakcyjne wynagrodzenie 800 - 1200 euro

otrzymujesz dokument A1

składka ZUS odprowadzana jest od średniego wynagrodzenia krajowego brutto: 3200 złotych (to ma wpływ na wysokość Twojej przyszłej emerytury!)

otrzymujesz Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego

Praca w NiEmcZEchZ wOrK EXPrESS OZNacZa, ŻE:

zaproponuj tytuł pisma

Zachęcamy wszystkich do włączenia się do

naszego konkursu na nową nazwę „Express

News” i przesłanie swojej propozycji na

adres [email protected] . Termin

nadsyłania zgłoszeń upływa 31 stycznia 2011.

Wyniki konkursu ogłosimy w kolejnym numerze,

który ukaże się już w marcu. Autor zwycięskiej

propozycji otrzyma

aparat cyfrowy.

Wygrajaparat cyfrowy

Magazyn dla opiekunek strona 3

Tadeusz Stawirej: Pierwszy wyjazd wspominam bardziej jak niezwykłe wakacje spędzone z rodziną, niż cięż-ką pracę. To był 2006 rok, pojechałem na zlecenie Work Express w rewela-cyjne miejsce do Frondenbergu koło Dortmundu. Opiekowałem się tam 85-letnim panem Erwinem. Mieszkał sam w pięknym domu z ogromnym ogrodem – 500 metrów kwadratowych, którym opiekował się ogrodnik. Miał syna le-karza, który zmarł kilka lat wcześniej na niewydolność nerek, więc opieko-wała się nim synowa. Jednak, ponieważ prowadziła własną praktykę lekarską, nie miała zbyt dużo czasu. Trzy miesią-ce przed moim przyjazdem zmarła żona pana Erwina i „siadła“ mu psychika.

Jak Pan wspomina swojego pierwszego podopiecznego?

TS: Z panem Erwinem rozumiałem się od pierwszego spojrzenia. Przypominał mi mojego ojca, który, gdyby żył, byłby w po-dobnym wieku do niego, on z kolei stra-cił swojego syna. Może to spowodowało, że świetnie się rozumieliśmy. W czasie dwóch miesięcy, które tam spędziłem opowiedział mi cały swój życiorys. O so-bie, swoim bracie, synu. O swoim udziale w drugiej wojnie światowej, w czasie któ-rej latał w Luftwafe nad Rosją i Afryką, trafił do niewoli amerykańskiej i z USA

Wrocławianin Tadeusz Stawirej był w swojej karierze prezesem firmy budowlanej i szefem salonu BMW. Postanowił jednak pomagać lu-dziom i został terapeutą. Dziś ma pięćdziesiąt lat i za sobą pięć wy-jazdów do Niemiec jako pracownik Agencji Pracy Tymczasowej Work Express w charakterze opiekuna osób starszych. Jego nietypowe po-dejście do tej pracy sprawia, że nie tylko zarabia pieniądze, ale też sta-je się członkiem rodzin, z których pochodzą jego podopieczni.

żona niedaleko Wurtzburga. Pan Kurt, mój podopieczny, był obłożnie chory, jego żona miał demencję, także w zasadzie opiekowałem się dwojgiem ludzi. Pierw-szy miesiąc był trudny, jednak udało się to przełamać i ostatecznie zostałem z nimi na pół roku.

Co pana najbardziej zaskoczyło w cza-sie wyjazdów?

TS: Kiedy wyjeżdżałem do Niemiec my-ślałem, że będę się opiekował starszymi ludźmi, bo oni nie mają rodziny. Okazało się, że jest zupełnie inaczej. Tyle, że stan-dardem jest oddawanie starszej osoby do domy opieki lub wynajmowanie dla niej opiekuna.

Z tego, co pan mówił, ma pan dość nie-typowe podejście do pracy opiekuna.

TS: Wynika to z tego, jaki jestem prywat-nie. Jeśli wyjazdy traktuje się nie jako pra-cę, ale po prostu jak opiekę nad chorym członkiem rodziny, to nie będziemy mieli żadnych problemów. Podopieczni będą szczęśliwi, ich rodzina zadowolona, znaj-dzie się samochód na wyjazdy do kawiar-ni, czy na wycieczkę za miasto. Niemcy bardzo chętnie pomagają w realizacji ta-kich planów, bo przecież chodzi o opiekę nad członkami ich rodzin. Są szczęśliwi, kiedy widzą, że oni są szczęśliwi.

przez Anglię wrócił do Niemiec. Krótko mówiąc niesamowity materiał na trzyma-jący w napięciu scenariusz. Okazało się zresztą, że nigdy wcześniej nikomu nie zwierzał się z tego okresu swojego życia. Synowa była zaskoczona, kiedy jej o tym opowiedziałem.

Czyli z rodziną też miał pan dobry kon-takt?

TS: Jak najbardziej. Na przykład uczy-li mnie grać w golfa. Raz w tygodniu z panem Erwinem zostawała kuzynka, a mnie w tym czasie synowa i jej partner zabierali na pole golfowe. Do dziś mam kontakt z synową pana Erwina, która wyszła drugi raz za mąż i meszka teraz w Berlinie. Zawsze, kiedy wyjeżdżam do Niemiec, sprawdza na mapie, co cieka-wego będę mógł zobaczyć w okolicy.

Spędził pan we Frondenbergu dwa mie-siące. To standardowy czas trwania tego typu kontraktu?

TS: Niekoniecznie. Czasem opiekunowie wymieniają się po takim właśnie okresie, ja zwykle staram się zostać dłużej. Z pa-nem Erwinem nie zostałem dłużej, bo po dwóch miesiącach zmarł. Byłem na miej-scu do jego pogrzebu.

Drugi wyjazd to był Lengfurt, wieś poło-

WywiadTadeusz Stawirej - opiekun

Opiekun jakprzyjaciel

rodzinyWygrajaparat cyfrowy

Magazyn dla opiekunekstrona 4

Pana otwarcie się powoduje też otwar-cie się ze strony rodzin.

TS: Tak i co więcej, są też bardzo szczo-drzy. Dzięki pracy w charakterze opiekuna nauczyłem się grać w golfa, zwiedzi-łem wiele pięknych miejsc w Niem-czech, nierzadko dos tawałem do-datkowe pienią-dze, czy prezent, jak zegarek, czy drogie wino za kilkaset euro, na które sam w życiu bym sobie nie pozwolił. Jeden z podopiecznych za-proponował mi nawet swojego merce-desa, którego już nie używał.

Jest pan z wykształcenia terapeutą, ale nie zawsze tak było. Skąd wziął się po-mysł, żeby nim zostać?

TS: Do 35 roku życia brałem wszystko i pracowałem, aż żyły wychodziły mi na czole. Byłem m.in. szefem salonu sprze-daży BMW Chrysler we Wrocławiu, potem prezesem firmy budowlanej RCE Unit,

specjalizującej się w zbrojarstwie. W tym czasie we Wrocławiu moja firma brała udział m.in. w budowie Galerii Domini-kańskiej, odbudowy estakady kolejowej,

czy biurowca Millenium Tower.

Co było punktem zwrotnym w pana karierze?

TS: W 2002 roku zmar-ła moja mama i był to punkt zwrotny w moim życiu. Wtedy zacząłem myśleć o tym, że mógł-

bym pomagać ludziom. Zacząłem naukę fizyko-

terapii w szkole policeal-nej. Potem zaczęli pojawiać

się klienci, a to sąsiadka, która dowiedziała się, że zajmuję się fizjotera-pią poprosiła mnie, żebym postawił na nogi jej mamę, a to kolega, że żona ma problemy po urazie. Okazało się, że mam nie tylko wiedzę, ale i talent do tego za-wodu i po jakimś czasie okazało się, że znów pracuję od rana do nocy.

Wtedy zdecydował się pan na pracę w Work Express?

TS: Inspiracją było ogłoszenie w gaze-

cie. Zaskoczyło mnie, bo agencja Work Express poszukiwała opiekunów – pa-nów, a nie pań. Wyjazd do Niemiec sko-jarzył mi się też raczej z turystycznymi wy-prawami studenckimi niż ciężką pracą.

Czy zajmuje się pan dziś wyłącznie opie-ka nad osobami starszymi?

TS: Od czasu do czasu udzielam się też jako ogrodnik, bo moja żona prowadzi firmę zajmującą się pielęgnacją zieleni. Miewam prywatne zlecenia jako fizjotera-peuta. W ramach hobby zajmuję się pa-ralotniarstwem, skakałem na spadochronie, mam na koncie 16 skoków i uznałem, że to już dość. Na pa-ralotni jestem w powietrzu dłużej i nie jestem uza-leżniony od instruktora, pilota itp. A to mi bardzo odpowiada.

Rozmawiał: Jarosław Orzeł

Wywiad: Opiekun jak przyjaciel rodziny

Dzięki pracy w charakterze opiekuna, nauczyłem się grać w

golfa, zwiedziłem wiele pięknych miejsc w Niemczech...

Prezentna początek:

Opiekunki, które wyjeżdżają po raz pierwszy, często biorą ze sobą prezent, który ma przełamać “pierwsze lody”. – Polki chętnie podarowują np. góralskie kapcie z owczej wełny, czekoladki Wedla, ptasie mleczko, czy polską kiełbasę.

Przez kuchniędo serca:

Dla Niemców, którzy często jedzą posiłki z półproduktów lub instant, polskie tradycyjne potrawy i umiejętności kulinarne są bardzo w cenie. Opiekunki pokazują, że można samemu ugotować zupę, przyrządzić pyszne danie czy upiec np. sernik. Dlatego warto zabrać ze sobą ulubione przepisy i przyprawy.

Opłatyza podróż:

Jeśli opiekunka zdecyduje się (np. ze względu na czas dotarcia na miejsce) lecieć samolotem lub skorzystać z szybszej prywatnej linii minibusowej, musi zazwyczaj dopłacić różnicę między ceną biletu za autobus a realną ceną jej podróży. W przypadku dojazdu autobusem, rodziny zwracają pełne koszty przejazdu.

Telefonna miejscu:

Niemieckie rodziny zapewniają też możliwość korzystania z telefonu, jeśli jednak ktoś chce mieć częstszy kontakt z rodziną oraz nie nadużywać dobrej woli swojego pracodawcy, może dokupić sobie na miejscu niemiecką kartę do komórki, co jest rozwiązaniem znacznie tańszym niż dzwonienie z polskiego numeru.

Co zabraćdo szafy:

Najlepiej zabrać ubrania, w których będziemy czuć się swobodnie i jeden zestaw

„odświętny“, który może przydać się np. przy niedzielnej wizycie w kościele czy wyjściu do restauracji. Nigdy nie wiadomo, jaki wy gląd ceni osoba, którą przyjdzie nam się opiekować.

Codo torebki:

Kosmetyki w Niemczech są droższe niż w Polsce, dlatego lepiej zabrać to, czego potrzebujemy. Z drugiej strony zdarza się, że niektóre kosmetyki można kupić w Niemczech taniej, np. w jakiejś promocji. Mogą wtedy być z kolei atrakcyjnym prezentem dla rodziny w Polsce.

1

4 5 6

2 3

EkspertWork Expressradzi

Jak przygotować sięna wyjazd do pracy w Niemczech

Katarzyna Polak | Specjalista ds. rekrutacji

Magazyn dla opiekunek strona 5

Ostatnie miesiące przed wakacjami to gorący okres w agencjach pośrednictwa pracy, które zajmują się rekrutacją opiekunów dla osób starszych. Niemieckie rodziny planują wtedy wakacje i chcą zatrudnić kogoś do opieki nad swoimi rodzicami, czy niedołężnymi członkami rodziny.

Przy biurku specjalisty ds rekrutacji w agencji Work Express kończy się jedna z wielu tego dnia rozmów sprawdzających poziom znajomości języka kandydatki do pracy. Pani w wieku 40 kilku lat poradziła sobie świetnie. Z takim niemieckim bez problemu może wyjechać do pracy.

Beata Kmieciak, 30-latka z Katowic, żeby dostać tę pracę zdecydowała się

na intensywny miesięczny kurs językowy, żeby w listopadzie 2009 r. pierwszy raz wyjechać do pracy do Wuppertalu.

– Chciałam wyjechać już w lipcu, ale ba-rierą był język. Uczyłam się po pięć go-dzin pięć dni w tygodniu i zdobyłam cer-tyfikat – wspomina pani Beata. Dodaje, że prawdziwy egzamin zdała już na miej-scu. – Na początku było trochę trudno. Teraz mogę już śmiało wpisywać w CV „dobra znajomość języka“ – mówi.

Znajomość języka to nie tylko kwestia komfortu komunikacji i pracy. Jak infor-muje Katarzyna Polak, ekspert biura re-krutacji zagranicznych Work Express, z kwalifikacjami są bezpośrednio związane zarobki. Najważniejszymi kwalifikacjami, branymi pod uwagę przez rekruterów są: znajomość języka i doświadczenie zawo-dowe. Dlatego wykształcenie me dyczne, czy pielęgniarskie, czy choćby kurs me-dyczny lub staż w hospicjum albo domu pomocy społecznej, są istotnymi atutami osoby szukającej pracy jako opiekunka.

Na głęboką wodę

- Domek przy lesie, właściciele prowadzą gospodarstwo agroturystyczne z nauką jazdy konnej. Córka może odebrać pa-nią z miasta w środy i piątki – Katarzyna Polak opisuje pani Elżbiecie, jakich wa-runków może spodziewać się u swojego nowego pracodawcy w Niemczech. Brzmi trochę jak oferta turystyczna, z pewno-ścią musi się liczyć przede wszystkim z pracą. Niełatwą, ale ciekawą i dobrze płatną.

– Zawsze mówię to, co wiem o danym miejscu pracy. Zawsze też dokładnie od-pytuję kandydatkę na opiekunkę o kwali-fikacje, ale i o to, ile ma lat, czy jest oso-bą palącą, jak ocenia swój stan zdrowia itd, ponieważ ma to wpływ na przebieg jej pracy.

Co roku, na kontrakty związane z opieką nad osobami starszymi, wyjeżdża z na-szego kraju tysiące Polek. Swojej życio-wej szansy za zachodnią granicą szukają

Opiekunka: córka, siostra,

czasem żona

Praca za granicą to nie tylko wyzwanie zawodowe, ale i wielka życiowa zmiana. Opiekunki osób starszych, które wyjeżdżają do Niemiec, nierzadko znajdują tam życiowego partnera, stają się przyjacielem, czy niemal członkiem rodziny.

ArtykułBeata Kmieciak - opiekunka

- Also haben sie keine Angst Deutsch zu sprechen?

- Nein. Ich bin ganz kommunikativ!

Magazyn dla opiekunekstrona 6

panie w różnym wieku. Najmłodsza, jaka popisała kontrakt z Work Express, ma 25, a najstarsza, która wciąż jeździ do pracy do Niemiec, ma 78 lat.

Pierwszy wyjazd pani Beaty Kmieciak, to była podróż w nieznane. – Nie wiedzia-łam nic o mieście, do którego jadę. Mia-łam informacje o samej rodzinie, ale i tak jechałam tam z duszą na ramieniu. Cały strach zniknął, kiedy przyjechałam na miejsce. Zimowy Wuppertal urzekł mnie, a rodzina przyjęła mnie bardzo miło, ani przez chwilę nie czułam się tam jak obca osoba – wspomina.

Sonia Tarbiejew (58 lat) właściwie nie pamięta już swojej pierwszej rodziny w Niemczech. Jeździ tam od kilku lat, a przez pierwsze cztery pracowała „na czarno“. Dopiero w ze-szłym roku przeczytała w gazecie ogłoszenie Work Express i po-stanowiła zacząć pracę legalnie. Na legalnym kontrakcie była już kilka razy, m.in. w Norym-berdze, Freiburgu, Neuss i Bevehste-grat – Jestem spokoj-niejsza, mam ubezpiecze-nie, podatek i lepiej zarabiam – mówi. W najbliższym czasie jedzie do Neuss, opiekować się stuletnią panią. Jej zdaniem, najważniejsze w tej pracy (któ-rej nie zamieniła by już na inną) jest to, do jakiej rodziny się trafi. – Mnie najbar-dziej zaskoczyła uprzejmość i życzliwość. Myślę, że ważne jest, żeby odpowiedzieć tym samym – mówi pani Sonia. Chętnie wspomina 88-letnią panią Gruber, która tak zaprzyjaźniła się ze swoją opiekunką, że mówiła do niej „córko“. – Nierzadko zdarza się, że kiedy wracamy do domu, rodziny żegnają nas ze łzami – mówi pani Sonia.

Katarzyna Polak wymienia cechy ideal-nej opiekunki: - Musi być cierpliwa, spo-kojna, musi też chcieć i lubieć pracować ze starszymi, często niedołężnymi ludź-mi. Do pracy opiekunki potrzebny jest też twardy charakter. Z jednej strony trzeba umieć zmierzyć się z tęsknotą za wła-snym domem, czy rodziną, z drugiej po-radzić sobie z rozłąką z osobami, którymi się opiekuje, bo po kilku wspólnych mie-siącach stają się sobie bliscy jak rodzi-na – mówi Katarzyna Polak. Dodaje, że

wyobrażenie, iż na kontrakty do Niemiec wyjeżdżają tylko panie bez zobowiązań rodzinnych, nie jest prawdziwe. Wśród ponad 129 opiekunek zatrudnianych przez Work Express, niejedna zostawia w Polsce dzieci, np. pod opieką dziadków.

Romans z synem podopiecznej

Nawiązywanie relacji osobistych między opiekunkami, a członkami rodziny, w któ-rej pracują, jest czymś normalnym i zda-rza się nierzadko.

Katarzyna Polak uśmiecha się w odpo-wiedzi na pytanie o bliskie związki, które rodzą się podczas pracy za granicą.

– Pracuję na tym stanowisku od 2008 roku i słyszałam już wiele takich

historii. Na przykład o pani, która wyszła za syna

podopiecznej, czy pani, która ma romans z synem podopiecz-nej i dlatego zawsze prosi, żeby jej praca była w okolicy, w któ-

rej on mieszka - opo-wiada ekspertka Work

Express. – Mnie takie sytuacje zupełnie nie dzi-

wią. Polki, także te po 40-ce, są przecież ładnymi, atrakcyjnymi

kobietami.

Dodaje, że więź i sympatia pomiędzy opiekunką i rodziną, w której pracuje,

jest czymś naturalnym i wręcz koniecz-nym, żeby współpraca była udana. A efekty bliskiej współpracy mogą być na-prawdę zaskakujące. Zdarza się np., że rodziny, zadowolone ze współpracy z pol-skimi opiekunkami, postanawiają je do-datkowo obdarować.

Wyjazdy zagraniczne nie są oczywiście zawsze usłane różami. Czasem zdarza się, że na miejscu pojawiają się proble-my.

Katarzyna Polak wspomina też dwie opie-kunki, które na kilku wyjazdach pod rząd spotykały się ze śmiercią osoby, którą się opiekowały.

- Pani Anita jest bardzo silną osobą i nig-dy nie bała się opieki nad ciężkimi przy-padkami. Przydarzył jej się jednak taki okres, że w trzech kolejnych rodzinach, do których trafiała, praca kończyła się z powodu śmierci podopiecznych. Raz było to po miesiącu, za drugim razem po dwóch miesiącach od jej przyjazdu na miejsce. Z podobnie trudną sytuacją mu-siała zmierzyć się pani Katarzyna, która przyjechała na miejsce, na dwa dni przed zgonem podopiecznej, za drugim razem spotkało ją to po miesiącu pracy. Dopiero za trzecim wszystko było już OK – opo-wiada ekspertka Work Express. Opiekun-ki muszą więc być przygotowane także na takie - trudne doświadczenia.

Autor: Jarosław Orzeł

Artykuł: Opiekunka: córka, siostra, czasem żona

Więź i sympatia pomiędzy opiekunką

i rodziną, w której pracuje, jest czymś naturalnym i wręcz

koniecznym

Konkurs Work Express

Magazyn dla opiekunek strona 7

PrzepisyŚwięta po polsku

Zrazy z polędwicy z grzybami:

Sos grzybowy

Składniki:~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

polędwica plastry ♦masło ♦½ kg prawdziwków ♦bulion wołowy - Kucharek ♦250 ml śmietany ♦1 i ½ łyżki mąki ♦pieprz Prymat ♦sól ♦

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Plastry polędwicy rozbijamy ręką, oprószyć pieprzem (nie solimy!). Masło rozgrzewamy na patelni, kładziemy mięso, smażymy po 1 i ½ min z każdej strony. Kroimy grubo prawdziwki, układamy na dnie garnka, na to kładziemy zrazy i tak na przemian. Wlewamy sos z mięsa, polewamy bulionem wołowym Kucharek. Przykrywamy i na małym ogniu dusimy ok. ½ godziny. Dodajemy szczyptę soli i pieprzu. Ziemniaki pokrojone w plastry wrzucamy do garnka z mięsem, przykrywamy i dusimy ok. 15 min. Do posolonej śmietany dodajemy mąkę, mieszamy, dodajemy trochę sosu spod mięsa i wlewamy do garnka, mieszamy, zwiększamy ogień. Gotujemy ok. 3 min i gotowe!

Składniki:~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

1 i ½ l esencjonalnego wywaru warzywnego ♦½ l esencjonalnego wywaru grzybowego ♦saszetka ziołowa Prymat (6 ziaren czarnego pieprzu, ♦4 ziarnka ziela angielskiego, liść laurowy)do smaku: sól, pieprz Prymat, sok z cytryny, majeranek ♦

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~W 0,5l wody moczymy grzyby przez 2 godz., potem gotujemy do miękkości, buraki obieramy, ucieramy na tarce o dużych oczkach. Do wrzącego wywaru warzywnego dodajemy saszetkę z ziołami Prymat (może być gaza związana sznurkiem) i utarte buraki, jabłko i chwilkę gotujemy. Pod koniec wyjąć saszetkę ziołową. Wywar przecedzamy i dolewamy do niego wywar z grzybów (z grzybów robimy uszka) oraz zakwas buraczany. Barszcz podgrzewamy, ale nie gotujemy, doprawiamy solą, pieprzem, szczyptą cukru, majerankiem i sokiem z cytryny. Podajemy z uszkami lub ugotowaną fasolą.

Składniki:~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

50 dag prawdziwków (mogą być mrożone) ♦2 łyżki masła ♦3 łyżki oliwy ♦śmietana ♦1 kieliszek wina białego ♦1 cebula ♦Do smaku: pieprz czarny mielony Prymat ♦

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Podgrzać olej, dodać masło, pokrojoną w kostkę cebulę - lekko zeszklić, dodać grubo pokrojone grzyby, lekko poddusić, dodać wino - poczekać aż odparuje, dodać śmietanę i lekko odparować, posolić i dodać pieprzu do smaku. Podawać z makaronem i zieloną pietruszką lub do pieczonych mięs.

Barszcz wigilijny

Magazyn dla opiekunekstrona 8

Interesuje Cię praca opiekuna osób starszych w Niemczech?To proste jak 1-2-3!

SmSWyślij SmSa o treści PRACA NIEMCY pod numer 7037. Koszt SMSa: 61groszy (50gr + VAT).Zadzwonimy do Ciebie w ciągu 24 godzin.

TelefonSpecjalista ds. rekrutacji powie dokładnie,czego oczekujemy i jakie są nasze zasady zatrudniania. Zapyta o Twoje doświadczenie i sprawdzi znajomość języka niemieckiego. Jeżeli rozmowa telefoniczna wypadnie pomyślnie, zaprosimy Cię na rozmowę kwalifikacyjną do naszego biura.

KaTOwicE Biuro rekrutacji Zagranicznychtel.: 32 721 57 11/13Oddział KRAKÓWtel.: 12 433 80 40Oddział POZNaŃtel.: 61 847 91 10Oddział GrODZiSK maZOwiEcKitel.: 22 724 40 10Oddział cZĘSTOchOwatel.: 34 324 01 11

SpotkanieNa spotkanie zabierz koniecznie:

dowód osobisty, �numer NIP, �adres Urzędu Skarbowego, �świadectwa pracy, �numer konta bankowego. �

Podczas spotkania: Zapytamy o Twoje doświadczenie w opiece. �Pogawędzimy chwilę po niemiecku. �Omówimy zasady i warunki zatrudnienia �oraz system wynagradzania.

1 krok

2 krok

3 krok

Jeżeli rozmowa pójdzie dobrze, jeszcze tego samego dnia podpiszemy z Tobą umowę o pracę.

a jeśli nie chcesz czekać skontaktuj się z nami już teraz!

[email protected]

Oddział ŁÓDŹtel.: 42 630 32 29Oddział GLIWICEtel.: 32 233 31 37/40Oddział wrOcŁawtel.: 71 343 58 02/03