przystanek dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

100

Upload: przystanek-dolny-slask

Post on 07-Apr-2016

236 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Magazyn poświęcony krajoznawstwu i historii regionalnej oraz promocji turystyki indywidualnej i transportu publicznego regionu dolnośląskiego. W numerze: Koleją po Dolnym Śląsku, Spacer ścieżką przemytników, Przysmaki Ślężysława, Początki polskiej szkoły szybowcowej w Jeżowie Sudeckim, Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim, Stary dąb w Będkowicach.

TRANSCRIPT

Page 1: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 1

www . p r z y s t a n ekd . p lPPoocczząąttkkii ppoollsskkiieejj sszzkkoołłyy sszzyybboowwccoowweejj ww JJeeżżoowwiiee SSuuddeecckkiimm

SSppaacceerr śścciieeżżkkąą pprrzzeemmyyttnniikkóówwPPaałłaacc ww KKaammiieeńńccuu ZZąąbbkkoowwiicckkiimmKKoolleejjąą ppoo DDoollnnyymm ŚŚlląąsskkuu

Page 2: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

2 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

PRZYSTANEKDOLNY ŚLĄSKkwartalnik nr 1 /2013 zimamagazyn poświęcony krajoznawstwui historii regionalnej oraz promocjiturystyki indywidualnej i transportupublicznego regionu dolnośląskiego

wydawnictwo bezpłatne

adres redakcjiPrzystanek Dolny Śląskskrytka pocztowa 238850-1 31 Wrocław 3

[email protected]

tel. +48 739 047 839fax +43 820 401 179 097

redaktor naczelnyWojciech Głodek

współpracaJolanta Kluba

WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Dozwolone kopiowanie całego pliku bezograniczeń. Dozwolone publikowaniecałego pliku na innych stronach www

i nośnikach pod warunkiem zapewnieniabezpłatnego dostępu do całego pliku orazwysłania informacji o czasie i miejscu pu-

blikacji. Wydawca nie ponosiodpowiedzialności za treść reklam.

wydawcaWojciech Głodek

skrytka pocztowa 2388, 50-1 31 Wrocław [email protected]

Zdjęcie na okładce: widok na zabudowania dawnej wsi Strupicez bloku przy ul. Ludomira Różyckiego 7.Obecnie jest to część osiedla Zabobrze zbudowanego z wielkiej pły-ty od lat 60. do 90. ubiegłego wieku. Zamieszkuje tu ponad 1 /3 mie-szkańców Jeleniej Góry. Same Strupice (dawne niemieckie Straupitz)zostały włączone do miasta jeszcze przed rozpoczęcie inwestycji,2 października 1954 roku. Do dzisiaj zachowały się wiejskie zabudo-wania, szczególnie wzdłuż ul. Wiejskiej, gdzie na okolicznych łąkachjeszcze w połowie lat 90. można było spotkać wypasane krowy i ko-nie, o drobniejszym inwentarzu gospodarczym nie wspominając.Zdjęcie wykonano w zimie 2009 roku, widać na nim dwa budynkiprzy Michała Ogińskiego 3. Fot. archiwum prywatne W. Głodka.

sp i s t reśc i

ciekawostki i wydarzeniaDolnośląska orlica, Nowe imiona pociągów,Bolesławiecka bazylika, Lwowska historia, 36 razy w Kłodzku,Szampan z Jeleniej Góry, Wrocław w Hanzie, Izerska zima

powiedzieli namAleksander Marek Skorupa, Wojewoda DolnośląskiRafał Jurkowlaniec, Marszałek Województwa DolnośląskiegoJerzy Pokój, Przewodniczący Sejmiku Dolnośląskiego

nasz raportKoleją po Dolnym Śląsku

wycieczki i spacerySpacer ścieżką przemytników

bez słówAutostrada A4

regionalne smakiPrzysmaki Ślężysława

zapiski i wspomnieniaPoczątki polskiej szkoły szybowcowej w Jeżowie Sudeckim

ludzie i miejscaPałac w Kamieńcu Ząbkowickim

bez słówDworzec Kłodzko Miasto

nawiedzone miejscaStary dąb w Będkowicach

dolnośląska biblioteczka

o tym pisano kiedyśNa narty w Karkonosze!, Jaki był 1983 rok w Zakł. Oddz. PTTKBibliotekarze Czytelnikom, Więcej ryb z PodgórzynaPomysły handlowców, Co słychać?, Wzorowy kierowca PKS

4

689

12

42

50

52

58

70

86

90

92

96

Page 3: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 3

www . p r z y s t a n ekd . p l

Początki polskiej szkoły szybowcowejw Jeżowie SudeckimZdzisław J. Wolczkostrony 58-69Sukcesy, powstałej na początku lat 20. XX wieku, niemieckiej szkołyszybowcowej w Grunau pod Jelenią Górą przerwała wojna. Jednakledwie przetoczył się front do Jeżowa Sudeckiego przybyli polscyszybownicy. Jednym z nich był Zdzisław Wolczko, były żołnierzAK. Będąc już od wielu lat na emigracji w dalekiej Australii spisałw 2003 roku swoje wspomnienia z tamtych pionierskich czasów.Fot. archiwum prywatne Zdzisława Wolczko. 6 sierpnia 1945 roku

www . p r z y s t a n ekd . p l

Pałac w Kamieńcu ZąbkowickimWojciech Głodekstrony 70-85Pałac w Kamieńcu został zaprojektowany tak, aby mógł uchodzić zaśredniowieczny zamek obronny, nawiązywał do architektury romań-skiej i północno-włoskiego gotyku. Jedynie duże okna, schody ze-wnętrzne i szerokie tarasy oranżerii przybliżały go do innych dzie-więtnastowiecznych budowli. Mimo, że przetrwał wojnę nieuszko-dzony, popadł w ruinę. Od tego roku, po raz pierwszy od lat, dziękistaraniom gminy i środkom UE, można pałac ponownie zwiedzać.Fot. Wojciech Głodek, 1 9 października 2013 roku

Spacer ścieżką przemytnikówWojciech Głodekstrony 42-49Tu gdzie obecnie przebiega granica polsko-czeska w XIX wieku gra-niczyły Prusy i Austro-Węgry. Mimo oficjalnie różnych profesji, wię-kszość mieszkańców przygranicznych osad trudniła się przemytem.To odwiedzenie pozostałości jednej z takich osad oraz spacer ścież-ką dawnych przemytników z Karpacza na Przełęcz Okraj proponuje-my w tym artykule. Wycieczka zajmie 3-4 godziny nie licząc przerwi mogą nią wybrać się nawet początkujący turyści.Fot. archiwum serwisu Budniki.pl, 31 października 2013 roku

Przysmaki ŚlężysławaJolanta Kluba, Wojciech Głodekstrony 52-57Sulistrowiczki to niewielka wieś pod Sobótką położona w kotlinieotoczonej Wzgórzami Oleszeńskimi, Ślężą i_Radunią. W miejscowo-ści znajduje się równie niewielka restauracja o rustykalnym wystroju- Zielone Wzgórze, podająca regionalne dania oraz piwo pochodzą-ce z niewielkiego browaru rzemieślniczego. Piwo to warzone jestprzez piwowar byłego zakładu w Sobótce, którego to browaru piw-na historia sięga połowy XIX wieku.Fot. Wojciech Głodek, 24 listopada 2013 roku

Page 4: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

4 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

c i ekawos tk i i w ydarzen i a

Dolnośląska orlicaHerb Dolnego Śląska to orzeł czarny ze srebrną przepaską z krzy-żem w polu złotym. Wywodzi się z herbu piastów śląskich i stądmożna go spotkać w wielu herbach na Dolnym Śląsku. Używany jestteż poza Polską, choć w Czechach nie jest już orłem, tylko orlicą(w czeskiej heraldyce orzeł tradycyjnie ma dwie głowy, jedną – orli-ca). Ukoronowana orlica czarna ze srebrną przepaską w polu złotymw latach międzywojennych znalazła się w trzecim polu czteropolo-wego Herbu Wielkiego Czechosłowacji. Pozostała tam do dziś (obokfragment Herbu Wielkiego Republiki Czeskiej). Poza herbem pań-stwowym, możemy dolnośląską orlicę znaleźć też w herbach woje-wództw: morawsko-śląskiego i ołomunieckiego. (WG)

Nowe imiona pociągówPrzewozy Regionalne wprowadziły na dolnośląskie tory nowe nazwypociągów. Z Wrocławia do Jeleniej Góry i z powrotem jeździ Kune-gunda (legendarna księżniczka z zamku Chojnik, którego nazwa teżpatronuje połączeniu). Do Wrocławia z Jeleniej Góry - GerhartHauptmann (niemiecki noblista z 1912 roku związany ze Szlarską Po-rębą i Jagniątkowem), z Wałbrzycha - Daisy (ostatnia pani na Książuz rodu Hochbergów) i Julia (zrewitalizowana kopalnia węgla ka-miennego). Na tory po przerwie wróciła Szklarka w relacji Łódź Ka-liska - Jelenia Góra - Wrocław Główny, a weekendowa parapociągów Kolei Dolnośląskich przejęła od PR nazwę Szrenica. (WG)Obok: tablica odjazdów, Wrocław Główny, 1 5 grudnia 2013 roku.

Bolesławiecka bazylikaBazylika mniejsza to tytuł honorowy nadawany wyróżniającym siękościołom. Pierwszy nadał Pius VI w 1873 roku. Obecnie na świeciejest ich ponad półtora tysiąca, z tego ponad 130 w Polsce (3. miejscepo Włoszech i Francji). Warunki jakie musi spełniać kościół abystać się bazyliką mniejszą ustala Kongregacja Obrzędów. Nie wszyst-kie z nich są sakralne, bazylika mniejsza musi mieć określoną war-tość zabytkową oraz mieć stałych przewodników oprowadzającychpo kościele. Najmłodszą, 1 1 . bazyliką mniejszą na Dolnym Śląskuustanowiono 7 października 2012 roku Kościół Wniebowzięcia Naj-świętszej Maryi Panny i Świętego Mikołaja w Bolesławcu. Na zdjęciuportal wejściowy bolesławieckiej bazyliki, 1 4 lipca 2013 roku. (WG)

Lwowska historiaPo wojnie do Wrocławia przyjeżdżała ludność z bardzo różnych re-gionów, w dużej części także z centralnej Polski. Lwowiaków wcalenie było aż tak dużo. Jednak to ze Lwowa przybyli profesorowie,którzy tworzyli wrocławskie szkoły wyższe. Lwowiakami była teżwiększość konduktorów i pracowników tramwajów. Zgodnie ze zwy-czajem, wtedy to konduktor na każdym przystanku ogłaszał jaki totramwaj i kiedy odjeżdża. Ich śpiewny, słyszany wszędzie akcent,stworzył wrażenie że ulice są lwowskie. (JK/fot. WG)Na zdjęciu tramwaj Linke-Hofmann Standard nr 1209 "Baba Jaga",taki jak te kursujące we Wrocławiu po wojnie, przejeżdża przezskrzyżowanie ulic Powale i Hugona Kołłątaja, 1 8 sierpnia 2012 roku.

Page 5: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 5

www . p r z y s t a n ekd . p l

Szampan z Jeleniej GóryCarl Samuel Häusler (na rycinie obok) był pierwszym na DolnymŚląsku producentem wina musującego. Urodził się w Paszowicachpod Jaworem, a od 1822 roku produkował w Jeleniej Górze winomusujące z jabłek. Od 1826, wraz z kupcem włókienniczym i winia-rzem z Zielonej Góry produkował pierwsze w Niemczech wino mu-sujące typu szampańskiego Häusler, Förster & Grempler. Po wystą-pieniu ze spółki, Häusler rozpoczął w 1834 roku produkcję winamusującego typu szampańskiego w Jeleniej Górze. Zakład i winiar-nia znajdowały się u zbiegu obecnych ulic Poznańskiej i Jana III So-bieskiego. Pod koniec życia wydał w Jeleniej Górze cztery fachowepublikacje dotyczące produkcji wina. (WG)

www . p r z y s t a n ekd . p l

Wrocław w HanzieHanzy (od starowysokoniemieckiego hansa - grupa) to związki han-dlowe średniowiecznych miast. Pierwsza powstała w Niderlandach,kolejna była Hanza londyńska. Jednak największy zasięg osiągnięłaHanza niemiecka, nazywana dzisiaj po prostu Hanzą, do której nale-żały praktycznie wszystkie miasta pobrzeża Morza Bałtyckiego i Pół-nocnego. Dziś Hanzę kojarzymy głównie z morzem, jednak takżemiasta bardzo odległe od wybrzeży były członkami związku, byłnim także pod koniec średniowiecza - Wrocław. I dlatego też, gdyw 2009 roku na głównym toruńskim deptaku, ulicy Szerokiej,utworzono Aleję Miast Hanzeatyckich, pojawił się tam i herb stolicyDolnego Śląska (na zdjęciu obok, 1 2 lutego 201 1 roku). (WG)

36 razy w KłodzkuFryderyk II Wielki uczynił Prusy jednym z najpotężniejszych państwEuropy. W 1740 roku wkroczył na Śląsk rozpoczynając tzw. I wojnęśląską. Na mocy pokoju wrocławskiego zawartego dwa lata późniejdo Prus przyłączono m.in. hrastwo kłodzkie, będące częścią monar-chii habsburskiej od 1567 roku. W czasie wojny siedmioletniej Kło-dzko zajęli ponownie Austriacy, jednak oddali je po zawarciu pokojuw Hubertusburgu. Podczas tych niespokojnych czasów, Fryderyk IIodwiedził Kłodzko podczas 46 lat swojego panowania aż 36 razy.Na zdjęciu oddziały pruskie podczas rekonstrukcji kolejnej wielkiejwojny na ziemi śląskiej, ataku wojsk napoleońskich na kłodzkątwierdzę. 1 1 sierpnia 2012 roku. (WG)

Izerska zima29 grudnia 1996 roku na Hali Izerskiej (820 m n.p.m.) zanotowano-36,6°C, a prawie każdej zimy termperatura spada tam poniżej -30°C,3 lutego 2012 roku odnotowano ponownie -36°C. Najniższa zanoto-wana na obecnych ziemach polskich temperatura to -41 °C w Żywcuw 1929 roku i w Siedlcach w 1940. Ocenia się jednak, że przy napły-wie tak chłodnego powietrza jak w 1929 i 1 940 roku temperatura naHali Izerskiej mogła spaść nawet poniżej -45°C. Pomiary prowadzisię tu jednak dopiero od 1995 roku. Najniższa temperatura latem odtego czasu to -5,5°C 20 lipca 1996 roku. (WG)Na zdjęciu pozostałości przedwojennej osady Kammhäuser zbudo-wanej nad Halą Izerską na 965 m n.p.m., 24 października 2010 roku.

Page 6: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

6 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Dolny Śląsk – region niezwykły z różno-rodnymi krainami geograficznymi, obfitościąprzyrodniczą i atrakcjami kulturalnymi, bo-gatą, wielokulturową historią – jest jednymz najpiękniejszych w kraju. Na przestrzeniwieków swoje piętno odcisnęli na tej ziemiPolacy, Niemcy i Czesi. Dzięki wpływomtych trzech zgoła odmiennych kultur naDolnym Śląsku jak nigdzie indziej możnaznaleźć ogrom dziedzictwa kulturowego kil-ku epok. Łagodny klimat, dogodne położe-nie przygraniczne sprzyjają rozwojowiturystyki.

Przyjezdni, którzy zechcą zakosztowaćregionu, mogą czerpać z jego atrakcji na

wiele sposobów. Cudownie jest obcowaćz naturą pokonując liczne szlaki turystykipieszej, rowerowej i konnej Sudetów w ma-lowniczych Górach Sowich, Masywie Śnież-nika, Górach Bialskich, Bystrzyckichi Orlickich. Liczne niewielkie górskie rzekizachęcają do spływów kajakowych i ponto-nowych. Zimą z tras zjazdowych ośrodkówKarpacza, Szklarskiej Poręby, Czarnej Góryczy Zieleńca korzystają narciarze, a miłośni-cy biegów na nartach odwiedzają Jakuszy-ce, jeden z najlepszych w EuropieOśrodków Narciarstwa Biegowego.

Ale nie tylko góry i turystyka aktywnaprzyciągają na Dolny Śląsk. Od lat gości fa-

Dolny Śląsk - region niezwykły

p owiedz i e l i nam

Page 7: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 7

www . p r z y s t a n ekd . p l

scynuje blisko 150-kilometrowy Szlak Zam-ków Piastowskich, które powstawały naprzestrzeni wieków. Pałace, zamki syste-matycznie odrestaurowywane stają się nietylko ciekawymi ruinami, ale także luksu-sową bazą noclegową i wypoczynkową.Niezwykłe dolnośląskie podziemia i fortyfi-kacje militarne, zabytki techniki przyciąga-ją miłośników historycznych tajemnic.Szlak Wygasłych Wulkanów, liczący około85 kilometrów to atrakcja geologiczna,a największy kompleks stawów w Europiezałożony przez cystersów w okolicach Mili-cza to gratka nie tylko dla ornitologów.

Wymieniając walory turystyczne Dol-nego Śląska nie można pominąć jego stoli-cy Wrocławia, który zachwyca zabytko-wym Rynkiem, Ostrowem Tumskim czyunikalnym kompleksem zabytków moder-nistycznych z Halą Stulecia na czele. War-to zajrzeć do Bolesławca, miasta słynącegoz produkcji znanej na całym świecie cera-miki. Swoim pięknem zachwyca równieżwpisany na listę Światowego DziedzictwaUNESCO Kościół Pokoju w Świdnicy.

Każdy, kto zdecyduje się odwiedzićDolny Śląsk i poznać jego tajemnice, znaj-dzie tu nie tylko wytchnienie w otoczeniuprzyrody, korzystając z dobrodziejstw licz-nych uzdrowisk dolnośląskich, agro- i eko-turystyki, ale też będzie mógł rozkoszowaćsię pięknem cennych zabytków przeszłości,dziedzictwa kulturowego. Nasz region topiękna i ciekawa kraina, którą z pewnościąwarto poznać i polubić, by wracać tu stalebądź we wspomnieniach.

Aleksander Marek Skorupa

Wojewoda Dolnośląski

www . p r z y s t a n ekd . p l

Page 8: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

8 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Dolny Śląsk to region wyjątkowy.Ogromna ilość atrakcji turystycznych orazzróżnicowany krajobraz sprawiają, że z rokuna rok liczba odwiedzających nas turystówrośnie. I jestem pewien, że każdy z nich mo-że u nas znaleźć coś dla siebie. Zbliżającasię zima, to czas dla miłośników białegoszaleństwa. Najlepsze warunki do uprawia-nia narciarstwa zjazdowego panują w Kar-konoszach. Na zboczach Szrenicy,u podnóża Śnieżki oraz w rejonie Zie-mi Kłodzkiej znajdziemy kilkadziesiątkilometrów tras zjazdowych, z pełnąinfrastrukturą oraz szeroką bazą hote-lową.

Amatorzy biegówek, do którychrównież się zaliczam, do dyspozycjimają trasy w rejonie Gór Izerskichoraz Gór Suchych nieopodal Wałbrzy-cha. Najwięcej zapaleńców przyciągaoczywiście Polana Jakuszycka, gdzieco roku odbywa się słynny Bieg Pia-stów. Mam nadzieję, że także w tymsezonie gościć będziemy w trakcie tejimprezy światową czołówkę sportow-ców.

Oczywiście Dolny Śląsk kusi nietylko zimą. W lecie nasz region stajesię królestwem osób uprawiającychpiesze wycieczki oraz rowerzystów,których na pewno zadowolą liczneszlaki górskie i nizinne. Większośćdolnośląskich gmin stawia sobie za celdobre oznakowanie ścieżek i dzięki te-mu cykliści mogą przemierzać leśnetrasy m. in. Wzgórz Trzebnickich, Do-liny Baryczy oraz Masywu Ślęży.

Wierzę, że każdy, kto lubi aktywnie wy-poczywać będzie zachwycony możliwościa-mi, jakie stwarza mu nasz region. Janatomiast, jako marszałek województwazgodnie z naszym hasłem promocyjnym za-praszam do przyjazdu, bo „Dolny Śląsk -Nie do opowiedzenia, do zobaczenia”

Rafał Jurkowlaniec

Marszałek Województwa Dolnośląskiego

Dolny Śląsk - Nie do opowiedzenia, do zobaczenia

p owiedz i e l i nam

Page 9: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 9

www . p r z y s t a n ekd . p l

Szanowni Państwo,

Dolny Śląsk to obszar szczególny, prze-strzeń wielu szans, możliwości i atrakcji. Po-łożony w południowo-zachodniej częściPolski i graniczący z Niemcami i Czechamistwarza jak najkorzystniejsze warunki dopracy, wypoczynku i rozrywki, zarównoswoim mieszkańcom, jak i gościom z krajui zagranicy. Województwo Dolnośląskie to„Europa w Pigułce”, oferująca turystom sze-rokie możliwości spędzania czasu wolnego.Zróżnicowany krajobraz poprzecinany sieciąrzek i kanałów przenika się z niezwykłą at-mosferą miast i miasteczek, które przyciąga-ją nie tylko licznymi zabytkami, ale równieżbogatą ofertą różnorodnych imprez. Sąwśród nich perły polskich uzdrowisk, uni-kalne w skali Polski z uwagi na architekturęoraz klimat i wieloletnie tradycje. To region,w którym wolny czas spędzają zarówno lu-dzie młodzi, osoby starsze, turyści indywi-dualni, jak i grupy zorganizowane, którzyz satysfakcją powracają na Dolny Śląsk, bozawsze ma on coś nowego do zaoferowania.Zaskakuje nowymi wydarzeniami, udosko-naloną infrastrukturą i wysoką jakością ob-sługi.

Turystyka znacząco wpływa na funkcjo-nowanie naszego regionu, jest nie tylko jed-ną z największych dziedzin gospodarki, alerównież wyznacznikiem nowoczesnościi miernikiem poziomu życia. Warunki krajo-brazowo-przyrodnicze, unikatowe zasoby tu-rystyczne w skali kraju, sprzyjające wieluformom wypoczynku, rekreacji oraz tury-styki aktywnej, warunki klimatyczne.

Krajobraz Dolnego Śląska jest niezwyklezróżnicowany i urozmaicony. Na południuregionu wznoszą się piękne i wysokie góry -Sudety z najwyższym szczytem Śnieżką(1 602 m n.p.m.). Przez jego centrum płyniedruga co do wielkości rzeka w Polsce – Od-ra tworząc, wraz z licznymi dopływami,malownicze meandry i rozlewiska. Na za-chodzie swoim pięknem i tajemniczościąprzyciągają rozległe Bory Dolnośląskie. Nawschodzie uwagę przykuwa, zagospodaro-wany już od czasów średniowiecza, zespółStawów Milickich. Bogactwo form prze-strzennych uzupełnia wyjątkowa szata ro-ślinna i rzadkie gatunki zwierząt. O pięknieDolnego Śląska świadczy utworzenie na jegoterenie dwóch parków narodowych – Kar-

Zapraszam na niepowtarzalny Dolny Śląsk

www . p r z y s t a n ekd . p l

Page 10: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

10 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

konoskiego i Gór Stołowych oraz dziewięciuparków krajobrazowych.

Z uwagi na warunki naturalne i krajo-brazowe Dolny Śląsk jest wprost wymarzo-nym miejscem rekreacji dla wszystkichceniących sobie aktywny wypoczynek – taklatem jak i zimą. Gęsta sieć szlaków tury-stycznych wiodących przez najbardziej uro-kliwe zakątki dolnośląskiej ziemi przyciągająrzesze turystów szukających kontaktu z na-turą. Tylko w Sudetach jest oznakowanychponad 2000 km szlaków turystycznych,a Główny Szlak Sudecki, prowadzący odPaczkowa po Świeradów Zdrój liczy aż350 km.

Odwiedzając Dolny Śląsk wiele satysfak-cji zaznają miłośnicy kolarstwa górskiegoi turystyki rowerowej. Sudety słyną zewspaniałych szlaków rowerowych. GóryIzerskie wydają się wręcz stworzone do jaz-dy na rowerze dzięki łagodnym, odsłonię-tym wzniesieniom i przepięknej panoramiepobliskich Karkonoszy. Wspaniałe trasy ofe-rują ponadto Rudawy Janowickie, Góry So-wie, Bystrzyckie, Orlickie, czy MasywŚnieżnika.

Również miłośnicy innych form aktyw-nej turystyki mogą poczuć się na DolnymŚląsku usatysfakcjonowani. Ulubionym miej-scem wspinaczy skałkowych są Rudawy Ja-nowickie i Sokoliki. Wytrawni wspinaczezdobywają też strome ściany SzczelińcaWielkiego w Górach Stołowych, czy Śnież-nych Kotłów w Karkonoszach. Obleganeprzez amatorów wspinaczki skałki znajdzie-my niemal w całych Sudetach.

Swoje pasje realizować mogą też miło-śnicy sportów lotniczych, szczególnie na sły-nącej ze sprzyjających im warunków GórzeSzybowcowej w okolicach Jeleniej Góry.

Swoje atrakcyjne „miejscówki” mają takżespeleolodzy, amatorzy konnej jazdy (słynnaw Europie stadnina przy zamku Książ kołoWałbrzycha), czy wędkarze.

Osobną atrakcją Dolnego Śląska jestmożliwość przeżycia przygody przy poszu-kiwaniu skarbów i tajemnic, takich jak po-szukiwanie złota i jego wypłukiwanie zezłotonośnych strumieni Gór Złotych i Ka-czawskich, jak i związanych z zagłębianiemsię w tajemnice II wojny światowej ukrytew sztolniach Gór Sowich.

Atrakcyjna dla miłośników aktywnegowypoczynku jest także oferta zimowa regio-nu. Nieodzownie łączy się ona z narciar-stwem, głownie zjazdowym. Donajwiększych dolnośląskich ośrodków spor-tów zimowych należą Szklarska Porębai Karpacz w Karkonoszach, ŚwieradówZdrój oraz ośrodek Czarna Góra na Masy-wie Śnieżnika i Zieleniec w Górach Orlic-kich. Sudety oferują także wspaniałewarunki dla uprawiania biegów narciar-skich. Na położonej w Górach Izerskich Po-lanie Jakuszyckiej jest rozgrywania odponad 30 lat największa w Polsce imprezanarciarska przyciągająca uczestników niemalz całego świata – Bieg Piastów. W okolicachDusznik Zdroju znajduje się popularnawśród biegaczy Jamrozowa Polana ze sta-dionem biatlonowym. Do szczególnie atrak-cyjnych szlaków narciarskich należąwspaniałe trasy wokół Czarnej Góry, Masy-wu Śnieżnika i przez pierwotne puszcze GórBialskich, interesujące turystycznie są teższlaki wytyczone w górach Bardzkich i So-wich.

Dolny Śląsk znany jest ze swoich wódmineralnych. Znane od średniowiecza przy-ciągały już w XVIII i XIX wieku licznych

p owiedz i e l i nam

Page 11: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 11

www . p r z y s t a n ekd . p l

kuracjuszy z całej Europy. Usytuowanychzostało tutaj kilkanaście uzdrowisk o zróżni-cowanych ofertach leczniczych. Dolnośląskieuzdrowiska mają niepowtarzalny mikrokli-mat, sprzyjający także wypoczynkowi i re-kreacji. Wody zdrojowe wspomagająleczenie wielu dolegliwości, takich jak reu-matyzm, nerwobóle, choroby serca, skóry,układu krążenia, choroby układu trawien-nego i inne. Pięknie położone miasteczka,oprócz walorów uzdrowiskowych, posiadajątakże ciekawą ofertę kulturalną i turystycz-ną. Główne ośrodki uzdrowiskowe na Dol-nym Śląsku to: Zespół Uzdrowisk Kłodzkich(Kudowa Zdrój, Polanica Zdrój, DusznikiZdrój), Lądek Zdrój, Cieplice Zdrój, Świera-dów i Czerniawa Zdrój.

Dolny Śląsk jest miejscem, gdzie toczysię przebogate życie kulturalne. Jednąz ikon dolnośląskiej kultury jest międzynaro-dowy festiwal Wratislavia Cantans. Organi-zowany od 1966 roku jest jednymz najwyższej rangi przedsięwzięć artystycz-nych w Polsce. Opera Dolnośląska zaliczasię do grona największych i najznaczniej-szych teatrów operowych w kraju. Jako je-dyna w Polsce realizuje tzw. megawi-dowiska przygotowywane w niekonwencjo-nalnych dużych przestrzeniach dla wieloty-sięcznej widowni np. „Skrzypek na dachu”wystawiany w trzech różnych miejscach,„Straszny dwór” S. Moniuszki, „Trubadur”G.Verdiego, czy „Pierścień Nibelunga” R.Wagnera.

Dolny Śląsk znajduje się na jednymz pierwszych miejsc wśród województww Polsce w odniesieniu do bazy noclegowej

i ilości miejsc noclegowych. Baza noclegowana Dolnym Śląsku obejmuje nie tylko obiek-ty skategoryzowane o standardzie hoteli.Żaden inny region w Polsce nie może po-szczycić się takim bogactwem zamków i pa-łaców. Co czwarty polski zamek i pałacznajduje się właśnie w tym regionie,a większość z nich również oferuje miejscanoclegowe. Na szczególną uwagę w tej dzie-dzinie zasługuje Dolina Pałaców i Ogrodóww Kotlinie Jeleniogórskiej.

Ponadto w regionie funkcjonuje ok. 610gospodarstw agroturystycznych. W wiejskiejchacie turysta ma możliwość zakosztowaćwiejskiego życia z wszystkimi jego urokami.

Dolny Śląsk oferuje także miejsca nocle-gowe w licznych obiektach uzdrowisko-wych. Uzdrowiska dolnośląskie to centraturystyczne i kulturalne. Ich oferta zaspokoinawet najbardziej wymagających gości - odkoncertów chopinowskich w Dusznikach, ponartostrady i ścianki alpinistyczne dla żąd-nych mocnych wrażeń.

Zdecydowanie największa ofertę nocle-gową i gastronomiczną mają subregiony:Karkonosze i Góry Izerskie, Wrocław orazZiemia Kłodzka. Rozwój bazy noclegowejzdeterminowany jest przez turystów, którzycenią sobie komfort oraz wygodę.

Bardzo serdecznie zapraszam wszystkichdo skorzystania z szerokiej gamy ofert, któreoferuje Dolny Śląsk i Dolnoślązacy.

Z wyrazami szacunkuJerzy Pokój

Przewodniczący Sejmiku WojewództwaDolnośląskiego

www . p r z y s t a n ekd . p l

Page 12: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

12 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Na Dolnym Śląsku operuje pięciu przewoźników pasażerskich, jednak dla podróży poregionie właściwie ważna jest oferta tylko dwóch – ogólnopolskich Przewozów Regional-nych i samorządowych Kolei Dolnośląskich, którzy utrzymują wspólne honorowanie bile-tów i prawie wszystkich ofert promocyjnych. Wśród pozostałych, w "taryfie regionalnej"znajduje się połączenie RegioEkspres między Dreznem a Wrocławiem realizowane wspól-nie przez PR i DB Regio AG oraz dwa połączenia transgraniczne z czeskim GW Train Re-gio (z PR w Jakuszycach/Harrachovie i z KD w Lubawce/Kralovcu). Piąty przewoźnik toogólnopolskie PKP Intercity obsługujące pociągi dalekobieżne. Oferta PKP IC nie jest tary-fowo zintegrowana z pociągami regionalnymi więc właściwie może być traktowana tylkojako dowozowa z innych województw. Jedyne sensowne połączeniem wewnątrzwojewódz-kie, gdzie dzięki promocji cena jest konkurencyjna, to odcinek Jelenia Góra – Wrocław.

Wojciech Głodek

KKoolleejjąą ppoo DDoollnnyymm ŚŚlląąsskkuu

Stacja Wrocław Główny. Na peron 5 podstawiany jest skład EN57-1703+EN57-1036, który pojedzie jako pociągR 66227 Łomnica do Jeleniej Góry. W rozkładzie 2013/2014 od czerwcowej korekty ten pociąg PrzewozówRegionalnych jeździł tylko w dni robocze. W soboty i niedziele o tej samej porze połączenie do Jeleniej Góry wyko-nywane było przez Koleje Dolnośląskie nowymi zespołami trakcyjnymi 31WE Impuls. Na peronie 6 31WE-001 po za-kończeniu jazdy jako KD 69528 z Węglińca. W weekendy to właśnie ten pociąg był w obiegu z kursem do JeleniejGóry, co często podowało opóźnienia już na starcie gdyż na zmianę było tylko kilkanaście minut, które nie zawszewystarczały na zniwelowanie opóźnień wynikających z prowadzonego na trasie z Węglińca remontu.5 lipca 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

nasz rap or t

Page 13: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 13

www . p r z y s t a n ekd . p l

D1 Wrocław – Oleśnicatablice SRJP: 200Wrocław Główny – OstrówWielkopolski – Łódź Kaliska –WarszawaWschodnia

Początkowa stacja linii to Wrocław, stoli-ca regionu, który mimo siedemdziesięciopro-centowych zniszczeń wojennych, zachowałwiele oryginalnych budowli, w tym prawie8 tysięcy zabytkowych kamienic pochodzą-cych głównie z XIX i XX wieku oraz neogo-tycki budynek dworca głównego świeżoodremontowany na zeszłoroczne mistrzo-stwa w piłce nożnej, który może być począt-kiem wielu interesujących podróży poDolnym Śląsku. Obecnie jeszcze w dużejczęści niezagospodarowany, jednak dziękiodbywającym się od czasu do czasu impre-zom można zobaczyć także piękno piętrai niedostępnych na codzień sal.

Największym i najcenniejszym obiektemw kończącej linię Oleśnicy jest czternasto-wieczny zamek książąt piastowskich. Jegokrużganki przypominają te z Wawelu i wieleinnych renesansowych rezydencji Europy.Po drodze mijamy zabytkowy budynekdworca Sibyllenort z 1 868 roku w Długołęcei gruntownie odremontowany przez nowegowłaściciela pałac w Borowej Oleśnickiej. Podrodze w stronę Ostrowa Wielkopolskiego –Twardogóra z barkowym pałacem i zespo-łem parkowym oraz laureatem konkursu"Zabytek Zadbany 2012" szachulcowym ko-ściołem ewangelickim pw. Świętej Trójcyi Matki Boskiej; Międzybórz z zabytkowymcentrum i pomnikami pastorów ewangelic-kich na cmentarzu miejskim; w stronę Na-mysłowa – Bierutów z zespołem zamkowymz XIV i XV wieku.

Między Wrocławiem a Oleśnicą w dnirobocze pojedzie 19 par pociągów regional-nych, 1 5 i pół w soboty, a 1 7 i pół w nie-dziele. Mimo tak dużej liczby połączeń nieudało się utrzymać żadnego taktu. O ilew szczycie odstęp między niektórymi pocią-gami wyniesie mniej niż pół godziny, o tylepoza nim przyjdzie nam poczekać nierazi 2 godziny na następne połączenie. Mniejniż połowa pociągów z Wrocławia skończybieg w Oleśnicy, będzie 1 1 par w tygodniui 7 w weekendy do Kluczborka (w tym4 do/z Lublińca) oraz 4 pary do OstrowaWielkopolskiego (w tym niektóre do/z Ło-dzi).

Wszystkie połączenia regionalne na tymkierunku obsłużą Przewozy Regionalneelektrycznymi zespołami trakcyjnymi EN57.Duża rozpiętość godzin i równomierne roz-łożenie kursów w ciągu dnia pozwoli wła-ściwie na ułożenie każdej wycieczkizarówno na ziemię oleśnicką, jak w kierun-ku Śląska Opolskiego (liczne połączenia doNamysłowa i Kluczborka).

W związku z remontem na trasie po-znańskiej tędy w najbliższych miesiącachpojedzie także sporo pociągów dalekobież-nych (2 nad morze i 5 w kierunku Warsza-wy), ale ze względu na wysoką cenę biletui przede wszystkim brak integracji taryfowejz pociągami regionalnymi, a także jedynymprzystankiem poza Wrocławiem na stacjiOleśnica Rataje, odległej od centrum i głów-nego dworca, nie stanowią one interesującejoferty dla podróży po Dolnym Śląsku. War-to tu zaznaczyć, że także kilka pociągów re-gionalnych nie kończących jazdy w Oleśnicyi omija główny dworzec, zastrzymując siętylko w Ratajach.

Page 14: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

14 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

D2 Wrocław – Legnica –– Bolesławiec – Węgliniectablice SRJP: 260 Wrocław Główny – Legni-ca –Węgliniec – Zgorzelec – Görlitz

Ta linia zabierze nas w region legnicki,który słynie z miedzi. Zbiory m.in. przed-miotów z miedzi wykonanych zgromadzonow Muzeum Miedzi. W mieście znajduje sięrównież zamek piastowski i bazylika mariac-ka, której najdawniejsze fragmenty datowanesą na czasy Henryka Brodatego. Kolejny natrasie Bolesławiec to znany w całej Europieośrodek produkujący ceraminkę, uroczy ry-nek, przypominający typową angielską szko-łę budynek sądu oraz zabudowania dawnej

fabryki Concordia. Węgliniec to ważny wę-zeł kolejowy z monumentalnym dworcemobecnie już niestety nieczynnym.

Po drodze mijamy Mrozów z zespołempałacowym z przełomu XVIII i XIX wiekuoraz nieodległym renesansowym zamkiemna wodzie w Wojnowicach, Środę Śląskąz zabytkowym centrum, wypoczynkowe Je-zierzany z dwoma kąpieliskami, Miłkowicez ogromnym zabytkowym dworcem i skom-plikowanym układem torowym dawnej stacjitowarowej obecnie już słabo wykorzystanej,Chojnów z zabytkowym centrum i zespołemdawnej cukrowni z przełomu XIX i XX wie-ku, Okmiany ze stuosiemdziesięcioletnimidębami w przypałacowym parku i Zebrzy-

dową, słynącą dawniej z ogromnejprzedwojennej fabryki cegły.

Końcowy odcinek linii przebie-ga przez Bory Dolnośląskie, jedenz największych kompleksów le-śnych w Polsce. Cieszą się one oddawna uznaniem myśliwych w kra-ju i za granicą, ze względu na dużąliczebność jeleni, saren, dzików, li-sów i zajęcy. Coraz częściej poja-wiają się tutaj rownież wilki.

Między Węglińcem a Wrocła-wiem pojedzie 13 par pociągóww dni robocze i 1 0 i pół w weeken-dy. Do tego na odcinku do z Wro-cławia do Legnicy pojawi się 5 par

W tym roku Koleje Dolnośląskie przyzwy-czaiły już do przejazdów promocyjnych pootwarciu nowych tras. Także wprowadzenienowego taboru, w postaci czterowagono-wych elektrycznych zespołów trakcyjnych31WE Impuls nie obyło się bez takiej wy-cieczki. Na zdjęciu 31WE-002 oczekuje nastacji Legnica na odjazd jako pociąg specjal-ny KD 66210 do Wrocławia Głównego.25 marca 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

nasz rap or t

Page 15: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 15

www . p r z y s t a n ekd . p l

dodatkowych, w tym 3 przedłużone do Żar,a 1 do Bolesławca tylko w dni robocze.Wszystkie połączenia obsłużą Koleje Dolno-śląskie, w większości nowymi elektrycznymizespołami trakcyjnymi 31WE Impuls, cho-ciaż w lipcu 2013 na stanie KD pojawiły sięteż pierwsze zmodernizowane 3 składyz rodziny EN57, których właścielem jestUrząd Marszałkowski i wcześniej jeździłyDolnośląskim ZPR. W okresie szczytówelektryczne zespoły trakcyjne pojadą takżew trakcji podwójnej.

Mimo że połączenia są ułożone średnioco godzinę, to pełnego taktu nie udało sięzachować. Jak poinformował Witold Kurzy-jamski z Działu Organizacji i PromocjiTransportu Urzędu Marszałkowskiego Wo-jewództwa Dolnośląskiego zarządca infra-struktury planuje w rozkładzie 2013/14prowadzić prace modernizacyjne i re-montowe, które obejmą m.in. północnączęść węzła wrocławskiego, gdzie zbiega-ją się linie z Wałbrzycha, Legnicy, Głogo-wa, Rawicza i Oleśnicy. W związku

Schemat kolejowych połączeń pasażerskichwojewództwa dolnośląskiego.Oprac. Wojciech Głodek

Page 16: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

16 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

z tym spodziewane długotrwałe zmniej-szenie przepustowości, co spowodujeistotne utrudnienia w prowadzeniu ru-chu na całym węźle oraz koniecznośćczasowych zmian w rozkładach jazdy.W związku z tym ustalenie stałej koń-cówki minutowej (taktu) dla pociągóww kierunku Legnicy będzie prawdopo-dobnie bardzo trudne – natomiast bę-dziemy starać sie osiągnąć jak najwię-kszą jednorodność końcówki minutowej.

Na linii D2 pozostaną również 3 codzien-ne pary REGIOekspresów relacji Wrocław -Drezno (przez Zgorzelec/Görlitz) prowadzo-

ne nowoczesnymi spalinowymi zespołamitrakcyjnymi VT642 (niektóre w trakcji po-dwójnej) należącymi do DB Regio AG orazEIC Wawel z Wrocławia do Hamburga.

Poza pociągami bezpośrednimi KoleiDolnośląskich z Wrocławia do Żar Przewo-zy Regionalne uruchomią 4 pary pociągówz Legnicy do Żar (w tym 1 przedłużony doZielonej Góry) obsługiwane szynobusamiwojewództwa lubuskiego. Będą one skomu-nikowane z pociągami z Wrocławia (5-1 3 min.).

Dużo gorzej będzie ze skomunikowania-mi pociągów Kolei Dolnośląskich z Wrocła-

Poranny pociąg linii RE 100 z Drezna do Wrocławia prowadzony spalinowym zespołem trakcyjnym VT642 SiemensDesiro na trasie między Jędrzychowicami a Pieńskiem.rok 2012, fot. Bartłomiej Banaszak / archiwum Deutsche Bahn AG

nasz rap or t

Page 17: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 17

www . p r z y s t a n ekd . p l

wia z pociągami. . . Kolei Dolnośląskichw kierunku Jawora i Strzegomia (linia doKłodzka). Właściwie będą tu dwa rozsądnepołączenia: jedno wcześnie rano oraz jednopopołudniu w dni robocze. Dla pociągówdojeżdżających do Legnicy od strony Wę-glińca dogodne (1 2-1 6 min.) skomunikowaniew stronę Żar (i Zielonej Góry) będzie śred-nio dla połowy kursów. W kierunku Kłodz-ka rano i przed południem skomunikowaniebędzie bardzo dobre (5 min.). Niestety pozo-stały kursy z Węglińca będą już przybywy-wać zazwyczaj kilka do kilkunastu minu poodjeździe pociągu w stonę Kłodzka. Ko-nieczne będzie więc każdorazowo pojecha-nie pociągiem wcześniejszym i prawiegodzinne oczekiwanie na dworcu w Legnicy.

D2 Węgliniec – Görlitztablice SRJP: 260 Wrocław Główny – Legni-ca –Węgliniec – Zgorzelec – Görlitz

Linią D2 dojedziemy do jednego z najcie-kawszych dolnośląskich miast pogranicza.Podobno nazwa Zgorzelec pochodzi od po-gorzeliska, jednak obecnie jest tu wiele rze-czy wartych obejrzenia. Niezwykle pięknybudynek Miejskiego Domu Kultury z przeło-mu XIX i XX wieku, most kolejowy nad Ny-są Łużycką oraz nadrzeczny bulwar,z którego widać zabytki niemieckiej strony,Görlitz, z wieloma starymi renesansowymikamieniczkami i wąskimi uliczkami staregomiasta. Nad miastem wznosi się wzgórzeLandeskrone, z którego wieży widokowejmożna dostrzec także polski Zgorzelec. War-to zwrócić uwagę również na przystanki,które mijamy po drodze. Tutaj na szczególnąuwagę zasługuje Pieńsk z zespołem pocho-dzącej z pierwszej ćwierci dwudziestego

wieku huty "Lucyna" i Jędrzychowice z nie-wielki obronnym gotyckim kościołem NMP.

Niestety w rozkładzie jazdy 2013/2014znikną bezpośrednie pociągi regionalnez Wrocławia do Zgorzelca (poza 3 REGIO-ekspresami do Drezna o stosunkowo wyższejcenie biletów). Jednak znalezienie rozsądne-go połączenia z przesiadką w Węglińcu jestmożliwe. Wcześnie rano (1 połączenie), po-południu (3 połączenia) i wieczorem (1 po-łączenie) można skorzystać zeskomunikowania z oczekiwaniem od 6 do12 min. Przed południem i w południe jestnatomiast bardzo źle – na przesiadkę trzebaczekać ponad dwie godziny!

W drugą stronę wypada dużo lepiej –dla 7 par pociągów na odcinku Zgorzelec –Węgliniec na skomunikowanie z pociągiemdo Wrocławia trzeba czekać 5-1 2 minut (zawyjątkiem jednego połączenia popołudnio-wego, gdzie przerwa wyniesie prawie godzi-nę). Jako że obsługę połączeń na szlakuz Wrocławia powierzono przede wszystkichelektrycznym zespołom trakcyjnym, a odci-nek od Węglińca do granicy jest nadal nie-zeelekryfikowany, to na razie nie należy sięspodziewać powrotu połączeń bezpośred-nich.

Pewną zmianę może jednak przynieśćostateczne porozumienie ze stroną niemiec-ką w sprawie wspólnych połączeń. Jak mó-wi Agnieszka Zakęś, zastępca dyrektoraDepartamentu Infrastruktury UMWD - Sa-morząd Województwa Dolnośląskiego jestzainteresowany kursowaniem pociągówregionalnych do Görlitz - oprócz obecniefunkcjonujących pociągów Wrocław -Drezno - natomiast zależy to od wydaniastosownego zezwolenia na wjazd taboruprzez stronę niemiecką. Do tej pory nie

Page 18: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

18 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

udało się go otrzymać, w związku z tymw rozkładzie jazdy 2013/14 nie przewidu-je się zmian w komunikacji do/z Görlitz.Nie przewiduje się też zmian w kursowa-niu pociągów REGIOekspres Wrocław -Drezno.

Potwierdza to Kathleen Brühl z saksoń-skiego Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Ko-munikacji. Lepsze połączenia kolejowemiędzy Saksonią i naszymi polskimi są-siadami pozostają priorytetem politykikomunikacyjne Saksonii . Stosunki han-dlowe potrzebują wydajnej i zrównowa-żonej infrastruktury transportowej. Cie-szymy się, że całkiem niedawno utworzo-ne połączenie kolejowe Drezno - Görlitz -Wrocław stało się sukcesem. Zwłaszczaze względów turystycznych to połączeniejest bardzo ważne. Ponadto województwodolnośląskie i ZVON (Celowy ZwiązekKomunikacyjny Górnych Łużyc i DolnegoŚląska) próbuje utworzyć bezpośredniepołączenie między Jelenią Górą i Gör-litz. Poprawiłoby to połączenia między

Saksonią i Karkonoszami. Negocjacjewciąż trwają. Dodatkowo Saksonia wpro-wadza w życie kilka transgranicznychkolejowych projektów infrastruktural-nych: pełną elektryfikację szlaku kolejo-wego Drezno - Zgorzelec - Wrocław orazrozbudowa trasy kolejowej Knappenrode -Horka - Węgliniec w ruchu towarowym.

D2 Wrocław – Lubańtablice SRJP: 252 Lubań Śląski – Gierałtów–Węgliniec, 260Wrocław Główny – Legni-ca –Węgliniec – Zgorzelec – Görlitz

Lubań, nazywany polską stolicą GórnychŁużyc, został mocno zniszczony w trakciedziałań wojennych, zachowała się jednakczęść bloku śródrynkowego oraz część mu-rów miejskich z 3 basztami i Wieżą Bracką.W Lubaniu przez cały rok, w każdą trzeciąsobotę miesiąca, na rynku miejskim wysta-wiają na sprzedaż swoje skarby liczni "anty-kwariusze". Ich stoiska przyciągają tutejszychkolekcjonerów i miłośników regionalnej hi-

storii. Można tutaj na-być przedmioty ściślezwiązane z przeszło-ścią Dolnego Śląskai Górnych Łużyc.

Rozkład 2013/2014przywraca do ruchupasażerskiego linię279 z Lubania Ślą-skiego do Węglińcaprzez Gierałtów. Dzięitemu przejazd międzytymi dwoma miejsco-wościami skróci sięo ponad połowę,a droga do Wrocła-

Kiedyś jeden z większych węzłów kolejowych, obecnie już nieco opuszczona stacja.31WE Impuls oczekuje na kurs do Wrocławia Głównego na peronie 6 stacji Węgliniec.7 września 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

nasz rap or t

Page 19: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 19

www . p r z y s t a n ekd . p l

wia - o pół godziny; dotychczas trzeba byłojechać okrężną trasą przez Zgorzelec. Alewytrasowanie pociągów przez Gierałtów by-ło też przyczyną utraty bezpośrednich połą-czeń Zgorzelca z Wrocławiem (o czym byłowyżej). Na trasie Lubań – Wrocław pojadą 4pary pociągów w dni robocze oraz 3 i półpary w weekendy (bez późnowieczornejw soboty i porannej w niedziele). Wszystkiepołączenia obsłużą Koleje Dolnośląskie elek-trycznymi zespołami trakcyjnymi 31WE Im-puls. Lubań został niestety potraktowanyjako stacja końcowa dla podróżnych i wła-ściwie nie można liczyć na jakiekolwiek sen-sowne skomunikowanie z pociągamiw stronę Zgorzelca (za wyjątkiem wczesne-go poranka – około pół godziny oczekiwa-nia) lub Gryfowa Śląskiego i Jeleniej Góry.Pozostanie tylko przesiąść się w autobus al-bo zrobić sobie dłuższą przerwę w podróży.

D3 Wrocław – Trzebnicatablice SRJP: 204Wrocław Główny - Trze-bnica

W Trzebnicy, do której zabiorą nas po-ciągi kursujące linią D3, znajduje się najstar-sze sanktuarium św. Jadwigi na Śląskuz piękną trójnawową bazyliką, nad którą gó-ruje sześćdziesięcioośmiometrowa wie-ża.Warte zobaczenia jest też podziemnelapidarium oraz wystawa archeologicznaw Muzeum Regionalnym. To właśnie w oko-licach Trzebnicy odkryto osiedle Homoerectus sprzed pół miliona lat. Cała liniabiegnie przez malownicze Wzgórza Trzeb-nickie, popularnie nazywane Kocimi Góra-mi. Są one w większości wylesione, a przydobrej widoczności można zobaczyć całąpanoramę Sudetów od Jesioników po Karko-

nosze ze Śnieżką, a na północy dolinę Bary-czy i Nizinę Południowowielkopolską. Nastokach można podziwiać liczne sady,zwłaszcza przed samą Trzebnicą, które za-stąpiły w XVIII wieku ufundowane przezksięcia Henryka Brodatego dla swojej żonyJadwigi w 1202 winnice.

W wyniku regresu lat dziewięćdziesią-tych linia do Trzebnicy została zamkniętadla ruchu pasażerskiego, a w 2000 roku tak-że dla towarowego. Torowisko bardzo szyb-ko zaczęło ulegać degradacji. Linię udało sięuratować po przejęciu jej przez samorządwojewództwa. W styczniu 2009 roku rozpo-częto remont i modernizację dla podniesie-nia dopuszczalnych prędkości. 20 września2009 roku pojechał pierwszy szynobus KoleiDolnośląskich z Wrocławia do Trzebnicy.

W nowym rozkładzie dla Trzebnicyprzybędzie 1 połączenie w tygodniu (poje-dzie 12 par pociągów, w tym 3 i pół będzieskrócone - ze względu na roboty torowew węźle wrocławskim – do Nadodrza lubMikołajowa) oraz ubędzie 1 połączenie

SA134-024 oczekuje na odjazd ze stacji Trzebnica jakopociąg KD 69934 do Wrocławia Głównego.1 0 lutego 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 20: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

20 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

weekendowe (pozostanie 7 par pociągów).Kursy są równomiernie rozłożone przez całydzień, pozwalają też na zarówno wczesnywyjazd jak i stosunkowo, jak na ofertę kole-jową, późny powrót – ostatni pociągz Trzebnicy koło 21 , z Wrocławia po 22.Wszystkie połączenia obsłużą szynobusyKolei Dolnośląskich.

D4 Wrocław – Wołów – Ści-nawa – Głogówtablice SRJP: 265 Wrocław Główny –Wo-łów – Ścinawa – Głogów, 355 Głogów – Zielo-na Góra

Wybierając się do Głogowa, warto pa-miętać, że jest to jedno z najstarszych miastPolski. Ten słowiański gród Dziadoszan zna-ny jest z bohaterskiej obrony z czasów Bole-sława Krzywoustego. W okresie wojnytrzydziestoletniej stał się strategiczną twier-dzą, której pozostałości można oglądaći dziś. To tutaj, 23 października 1987 roku,podczas prac na ogrodach działkowych przyOsiedlu Piastów Śląskich odkryto ponad 2tysiące monet całych i fragmentów, 7 srebr-nych sztabek i 1 grudkę srebra. Zachowanaczęść skarbu równa się wartości około 34grzywien; pod względem liczby monet nale-ży do największych swojej doby w Europie.

Zanim jednak dojedziemy do samegoGłogowa, warto zwrócić uwagę na przystan-ki mijane po drodze.

Ścinawa posiada zachowany trzynasto-wieczny układ urbanistyczny oraz pomnikz czołgu T-34 na rynku. Warty zobaczeniajest też zespół dworca i stacji kolejowejostatniego ćwiećwiecza XIX wieku wrazz całym zespołem urządzeń i budynków.

Malowniczo położony nad rzeką Juszką

Wołów założył pierwszy ze śląskiej linii pia-stów Władysław II Wygnaniec. Warto tuzobaczyć zamek piastowski i zespół kościel-no-klasztorny św. Karola Boromeusza z ko-ściółem św. Wawrzyńca, w którymzachowały się zbudowane w 1716 rokuprzez Adama Caspariniego organy. Już odkilku lat odbywają się tutaj koncerty Wrati-slavia Cantans i Cantus Organi.

Po drodze, na wrocławskich Praczach,widzimy ogromny kampus wrocławskiegoEIT+ w budynkach zaprojektowanego przezRicharda Plüddemann, Karla Klimma i Fre-dricha Friese na początku XX wieku natrzydziestu hektarach zespołu MiejskiegoOśrodka Opieki Społecznej; w BrzezińceŚredzkiej stacja kolejowa o długości prawiepółtora kilometra; Brzeg Dolny z ogromnymizakładami chemicznymi PCC Rokita orazfunkcjonującym do tego roku jednymz ostatnich drogowych promów rzecznychna Odrze, który po wybudowaniu mostudrogowego ma zostać atrakcją turystyczną;opuszczona wieś Wróblin Głogowski i jednaz najstarszych budowli regionu, romańskikościów z XIII wieku w Brzegu Głogowskim.

Do Wołowa w dni robocze pojedzie 17par pociągów, a w weekendy 1 1 . Nie udasię utrzymać taktu, chociaż poza dwomawyjątkami pociągi będą jeździć prawie do-kładnie co godzinę (ponad 3 godzinna prze-rwa nastąpi z kierunku Wrocławiaw godzinach przedpołudniowych, a ze stro-ny Wołowa – wczesnopopołudniowych).Większość pociągów nie będzie kończyłabiegu w Wołowie. W dni robocze z 17 par13 par obsłuży również Ścinawę, w tym 11 –Głogów. W soboty będzie to odpowiednio 9i pół oraz 8 i pół pary, w niedziele – 10 paroraz 8 par i 2 połówki.

nasz rap or t

Page 21: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 21

www . p r z y s t a n ekd . p l

Z połączeń do Głogowa 5 i pół paryw dni robocze i 5 par w weekendy jestw relacji Wrocław - Zielona Góra. Do tegodochodzą 2 paryod poniedziałku do sobotyi 1 w niedziele relacji Głogów - Zielona Gó-ra. Wszystkie połączenia obsługują Przewo-zy Regionalne elektycznymi zespołamitrakcyjnym.

D5 Wrocław – Rawicztablice SRJP: 330Wrocław Główny – Po-znań Główny

Wychodząc z Wrocła-wia, w okolicach przystan-ku Osobowice, liniakolejowa przechodzi podAutostradową ObwodnicąWrocławia. Widać stąd -przentujący się szczególnieciekawie, gdy jest ciemno -Most Rędziński. Jest to naj-wyższy most wantowyw Polsce, ma po trzy pasyruchu i 612 metrów długo-ści. Po drodze warto zoba-czyć pałac w Pęgowie,dawny zespół sanatoryjnyw Obornikach Śląskich,wieś Osolę z symetrycznymukładem 11 ulic zachowa-nym od czasu międzywo-jennego i zabudowanąwyłącznie jednorodzinnymidomkami oraz kamiennąmieszkalną i ruiny pałacuHatzfeldów w Żmigrodzie.

Na odcinku z Wrocła-wia do Rawicza pojedzie 13par pociągów regio w dni

robocze oraz 10 i pół pary w weekendy. Po-łączenia nie będą rozłożone równomiernie,połowa będzie realizowana w godzinachrannych. Najgorzej będzie popołudniu i wie-czorem – dwa ostatnie pociągi w okolicachgodziny 17 i 20. 7 par pociągów do Rawiczabędzie przedłużonych – 5 w relacji do Po-znania przez Leszno, 2 – tylko do Leszna.Pewne wsparcie stanowić będą, niestetyznacznie droższe i bez zintegrowanego bile-tu, a jadące tylko kilka lub kilkanaście minut

Zielonogórski EN57-683 w świeżym (PR Łódź, 02.07.1 2) malowaniu wojewódz-twa lubuskiego jako opóżniony (+3 min) pociąg R 7634 z Zielonej Góry doWrocławia Głównego wjeżdża na stację Wrocław Kuźniki. Wcześniej służyłw Krakowie, Gdyni i Poznaniu (do 2010). Obok na torach postojowych poznań-ska zmodernizowana EU07-1 504 PKP Cargo ze składem.9 sierpnia 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 22: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

22 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

krócej, pociągi pospieszne TLK Intercityw liczbie od 5 do 8 połączeń w zależnościod dnia.

Poza interREGIO Mamry (na odcinku doRawicza w taryfie regio), Kamieńczykiemi 1 parą pociągów do Leszna z wagonamipiętrowymi pozostałe połączenia PrzewozyRegionalne obsłużą elektrycznymi zespołamitrakcyjnymi.

D6 Wrocław – Wałbrzychtablice SRJP: 240Wrocław Główny –Wał-brzych Główny – Jelenia Góra – SzklarskaPoręba - Harrachov

Wałbrzych to przede wszystkim dawnekopalnie węgla kamiennego, z których jednaudostępniona jest do zwiedzania, ale takżezabytkowe centrum z "dwoma" rynkami.Wałbrzych to również perła dolnośląskiejarchitektury – Zamek Książ łączący historięjednego z najbogatszych rodów Europy,Hochbergów, z tajemnicami nazistowskichskarbów i możliwe, że miejsca przygotowy-wago na ostatnią kwaterę Adolfa Hitlera.

Po drodze: Kąty Wrocławskie z zabytko-wym ryneczkiem i odrestaurowanym pała-cem rodziny Blücherów w nieodległychKrobielowicach, podarowanym marszałkowiw uznaniu zasług i w nagrodę za zwycię-stwo nad Napoleonem w bitwie pod Lip-skiem; jezioro zaporowe na Bystrzycyw Mietkowie z uruchomioną w zeszłym ro-ku nową mariną; Jaworzyna Śląska z fabry-ką porcelany "Karolina" oraz jedynymw swoim rodzaju skansenem parowozówi wystawą motocykli Harley-Davidsonw Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Ślą-sku oraz Świebodzice z zachowanym zespo-łem staromiejskim i monumentalną bramą

wjazdową na teren zespołu zamku Książ.Z Wrocławia do Wałbrzycha będzie 13

par pociągów osobowych w dni roboczeoraz 10 i pół pary w weekendy. Wszystkiepoza 1 weekendową parą Kolei Dolnoślą-skich będą obsługiwane przez Przewozy Re-gionalne. Dodatkowo pojadą tędy 2 parypociągów pospiesznych TLK relacji Warsza-wa – Wschodnia – Szklarska Poręba, a naodcinku Wrocław – Jaworzyna Śląskawsparcie stanowić będą 4 codzienne parypociągów Kolei Dolnośląskich z Wrocławiado Świdnicy. Połączenia są rozłożone rów-nomiernie przez cały dzień.

D6 Wrocław – Jelenia Góratablice SRJP: 240Wrocław Główny –Wał-brzych Główny – Jelenia Góra – SzklarskaPoręba - Harrachov

Jelenia Góra to piękne i zadbane miastoz klasycystycznym ratuszem i odnowionymikamieniczkami z XVII i XVIII wieku. JeleniaGóra to też idealne miejsce wypadowew otaczające kotlinę Karkonosze, Góry Izer-skie, Góry Kaczawskie i Rudawy Janowic-kie. To również dogodne miejsce dlaszybowników (o czym piszemy w artykulewspomnieniowym dotyczącym początkówpolskiej szkoły szybowcowej w Jeżowie Su-deckim). Do tego dochodzi tak niezwykłemiejsce, jak Dolina Pałaców i Ogrodówokreślana mianem polskiej doliny Loary -kilkadziesiąt odrestaurowanych zamków, pa-łaców i dworów zlokalizowanych w prze-pięknym krajobrazie Karkonoszy i RudawJanowickich.

Po drodze do Jeleniej Góry atrakcji teżnie brakuje. Niewątpliwie jedną z ciekaw-szych jest Wojanów z bajkowym zespołem

nasz rap or t

Page 23: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 23

www . p r z y s t a n ekd . p l

pałacowym, który widoczny jest już z pocią-gu tuż przed wjazdem na stację. Wśród in-nych: Trzcińsko będące znakomitymmiejscem wypadowym w Góry Sokole - rajdla wszystkich górskich wspinaczy, Janowi-ce Wielkie o charakterze wsi letniskowejz nieodległymi ruinami zamku Bolczów, Ko-lorowe Jeziorka w okolicach Marciszowai Sędzisławia, powstałe w miejscu wyrobiskdawnych niemieckich kopalni, które swojeniezwykłe barwy zawdzięczają różnym roz-puszczonym w nich związkom chemicznym;Witków, skąd prowadzi najciekawszy szlakna Trójgarb i do ruin zamku Cisy oraz Bo-guszów-Gorce z dawnymi kopalniami i za-budowaniami przemysłowymi.

Z Wrocławia do Jeleniej Góry pojedzie8 par pociągów regionalnych w dni roboczeoraz 7 i pół pary w weekendy. Do tego bę-

dą 2 pary pociągów pospiesznych TLK.Ciekawostką może być, że poza jednym nie-dzielnym połączeniem z Jeleniej Góry doWrocławia, wszystkie pozostałe pociągu natej trasie otrzymały swoją nazwę. Poza zna-nymi już Izerami, Chojnikiem, Łomnicą, Ka-mieńczykiem, Rudawami, Szklarką,Karkonoszami, Śnieżką oraz Mamrami i Pia-stem, pojawi się Kunegunda i GerhartHauptmann, a pod wykorzystywaną dotych-czas przez Przewozy Regionalne nazwąSzrenica pojedzie weekendowa para pocią-gów Kolei Dolnośląskich.

Kamieńczyk, tak jak dotychczas, będziełączyć Karkonosze z Poznaniem, Karkonoszei Śnieżka – z Warszawą Wschodnią. Pewnąnowością są Mamry, które jechały dotych-czas z Międzylesia do Olsztyna, teraz będąstartować w Jeleniej Górze. Powrotny pociąg

EN71 -034 w malowaniu województwa dolnośląskiego jako pociąg R 66238 Izery z Jeleniej Góry do Wrocławia Głów-nego wjeżdża na stację Wojanów. Jest to jeden z pierwszych kursów tego składu po przemalowaniu i naprawie rewi-zyjnej zakończonej w PR Łódź 13 sierpnia 2013 roku.25 sierpnia 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 24: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

24 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

(z Olsztyna do Jeleniej Góry) zmieni nazwęz Sokolików również na Mamry. Od nowegorozkładu miało się też pojawić bezpośredniepołączenie z Lublinem, ale jak tłumaczy Ma-rek Wiercioch z Dolnośląskiego ZakładuPrzewozów Regionalnych - Pierwotnie pla-nowany pociąg interREGIO LICZYRZEPArelacji Jelenia Góra - Lublin - JeleniaGóra kursował będzie jedynie w skróco-nej relacji Jelenia Góra - Katowice - Jele-nia Góra jako interREGIO RUDAWY. Oddnia 11 stycznia jego relacja zostanie wy-dłużona od Katowic przez Centralną Ma-gistralę Kolejową do Warszawy - zmienisię wtedy nazwa pociągu na interREGIOPIAST. Do i z Lublina kursował będzietak jak obecnie tylko jeden pociąg - in-terREGIO BOLKO z Wrocławia Głównego.

Pociągi Kamieńczyk i Mamry będą, jakprzed zmianą rozkładu, zestawione ze skła-dów wagonowych, Rudawy pojadą elek-trycznymi zespołami trakcyjnymi, jednak pozmianie w Piasta również będzie to składz złożony z wagonów. Pozostałe połączeniabędą wykonywane jednostkami EN57 (trzy-wagonowe ezt) lub EN71 (czterowagonoweezt). Kurs weekendowy KD zostanie obsłu-żony czterowagonową jednostką 31WE Im-puls.

Do Jeleniej Góry nie jest się tak trudnodostać, chociaż miłośnicy całodziennychwycieczek górskich mogą czuć się zawiedze-ni poranną weekendową ofertą - najwcze-śniej można przyjechać dopiero na godzinę 9rano, czyli w Szklarskiej Porębie czy Karpa-

czu być dopiero koło 10 - i być zmuszeni doskorzystania z oferty przewozników autobu-sowych, którzy na tej trasie kursują tak na-prawdę przez całą noc. Powrót będziejednak kłopotliwy nawet dla mniej ambit-nych turystów. Myśląc o wiosennych i let-nich wieczorach w górach, trudno uwierzyć,że ostatni pociąg regionalny zaplanowanoo 19:30 (TLK o 21 ), podczas gdy ostatni au-tobus odjeżdża o 22.

D6 Wrocław – Świdnicatablice SRJP: 235 Legnica – Jaworzyna Ślą-ska – Kamieniec Ząbkowicki – Nysa – Kę-dzierzyn-Kożle, 240Wrocław Główny –Wałbrzych Główny – Jelenia Góra – Szklar-ska Poręba – Harrachov

Świdnica, z racji swego historycznegoznaczenia posiada wiele zabytków architek-tury sakralnej, mieszczańskiej i przemysło-wej. Miasto uniknęło prawie całkowicezniszczeń w czasie II wojny światowej, dziękiczemu ma drugi co do wielkości po Wrocła-wiu zespół zabytkowy na Dolnym Śląsku.Jedynie jego wschodni fragment uległ czę-ściowemu wyburzeniu i został zastąpionyprzez socjalistyczne bloki mieszkalne. Pozaświeżo wyremontowanym dworcem i zadba-nym rynkiem, w Świdnicy znajduje się teższachulcowy kościół Pokoju wzniesionyz 1657 roku, jeden z największych zabytkówDolnego Śląska, wpisany na listę światowegodziedzictwa UNESCO.

Bezpośrednie połączenie z Wrocławia

nasz rap or t

Page 25: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 25

www . p r z y s t a n ekd . p l

do Świdnicy jest nowością w rozkładzie jaz-dy 2013/2014. Niestety, nie zrealizowano go,jak zapowiadano jeszcze parę lat temu przezrewitalizację linii przez Kobierzyce i Sobót-kę. Pociągi pojadą do Jaworzyny Śląskieji tam po zmianie czoła podażą do Świdnicy(dotychczasowa linia Legnica – JaworzynaŚląska – Kamieniec Ząbkowicki – Kłodzko).Codziennie pojadą 4 pary pociągów. Pociągibędą przyspieszone, zatrzymają się tylko nastacjach Kąty Wrocławskie, Żarów i Jawo-rzyna Śląska. Obsłużą je szynobusy KoleiDolnośląskich.

Niestety koszt biletu będzie stosunkowowysoki w porównaniu do przewoźników au-tobusowych (ponad 2 razy). Koleje Dolnoślą-skie zapowiedziały wprawdzie promocyjnącenę biletu na tej linii, ale będzie ona doty-czyła przede wszystkim mieszkańców Świd-nicy gdyż oferta promocyjna dostępnabędzie wyłącznie dla podróżnych zaczynają-cych przejazd w stacji Świdnica Miasto. Bę-dzie można więc nabyć bardzo tani (8złotych) bilet relacji Świdnica – Wrocław –Świdnica, jednak za bilet Wrocław – Świdni-ca – Wrocław przyjdzie zapłacić zgodniez normalną taryfą (29,20 zł!).

D6 Wrocław/Jelenia Góra –Trutnovtablice SRJP: 240Wrocław Główny –Wał-brzych Główny – Jelenia Góra – SzklarskaPoręba – Harrachov, 247 Sędzisław – Lu-bawka – Kralovec, czeska 047 Trutnov –Kralovec - Lubawka

Z pewnością jednym z bardziej interesu-jących przystanków na linii jest KamiennaGóra, położona między dwiema rzekami

w otoczeniu wzgórz i parków. Pod miastemznajdują się częściowo zasypane labiryntykorytarzy, które wykonali więźniowe obo-zów koncentracyjnych oraz robotnicy przy-musowi. Na terenie miasta sztolnie byłydrążone aż w dziesięciu miejscach, najlepiejzachowany jest kompleks znajdujący się naGórze Kościelnej owiany tajemnicą zaginio-nego laboratorium Hitlera, którego historięmożna odkrywać odwiedzając kamiennogór-ską Sztolnię Arado.

Podobnie jak w przypadku wcześniejopisywanych linii, tak i tutaj właściwie każ-da mijana miejscowość posiada walory czy-niące ją ciekawą dla osób z różnymipasjami. . Lubawka leży na obszarze DepresjiŚródsudeckiej nad potokiem Czarnuszka,stanowi idealne miejsce wypadkowe w GóryKamienne, Stołowe i Wałbrzyskie, a takżewschodnią część Karkonoszy i Rudaw Jano-wickich oraz efektowne z prawie 30-metro-wymi urwiskami porfirowe Krucze Skaływ Górach Kruczych. W dzielnicy Ulanowiceznajduje się skocznia narciarska, narciarskietrasy biegowe oraz liczne szlaki piesze i ro-werowe.

Nad wsią Babi koło Zaclerza znajduje sięwybudowana w latach 1935-1938 - jakoczęść czechosłowackich umocnień granicz-nych przeciw hitlerowskim Niemcom Twier-dza Stachelberg. Obiekty wchodzące w jejskład połączone są podziemnymi korytarza-mi na głębokości od 20 do 50 metrów i łącz-nej długości 3,5 km, mieści się w nichmuzeum wojskowe. Na wschód od miastaTrutnov położony jest unikatowy w skali eu-ropejskiej Rezerwat Przyrody "Skały Adrsz-pasko-Teplickie". Całość, uformowanaw niezwykły sposób przez siły natury, sta-nowi kompleks wąwozów, labiryntów, baszt,

Page 26: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

26 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

wież i form o innych malowniczych kształ-tach noszących – odpowiednie do wyglądu –fantazyjne nazwy. Sam Trutnov jest dużymwęzłem kolejowym i miastem przemysło-wym, znanym między innymi z browaruKrakonos.

Połączenie do Trutnova Kolei Dolnoślą-skich i czeskiego GW Train Regio to ofertaiście wakacyjna. Od długiego weekendu ma-jowego w soboty i niedziele do końca sierp-nia szynobus Kolei Dolnośląskich pojedziez Wrocławia przez Wałbrzych, Sędzisławi Lubawkę do czeskiego Trutnova. Potemdwa razy do Jeleniej Góry i z powrotem,aby ostatecznie tą trasą co rankiem powró-cić wieczorem do Wrocławia. Dodatkowobędzie możliwe (z półgodzinną przesiadką)poranne "złapanie" pociągu do Trutnovaw Sędzisławiu przy podróży ze strony Jele-niej Góry oraz wieczorny powrót do JeleniejGóry (także z około pół godzinną przesiadkąw Sędzisławiu).

Warto pamiętać, że to dopiero 3 rok ta-kich połączeń (w 2012 były realizowanew takim samym układzie, jak te zaplanowa-ne na 2014, w 2013 były to 3 pary tylko naodcinku Jelenia Góra - Trutnov). Trasa tajest przykładem udanej rewitalizacji, gdyż poraz pierwszy od zakończenia wojny przezprzejście graniczne Lubawka/Kralovec po-ciąg pasażerski przejechał 31 maja 2008 ro-ku. Przejazd specjalny szynobusemSA134-005 odbył się ze stacji Pilchowice Za-pora przez Jelenią Górę i Sędzisław do Za-clerza w Republice Czeskiej. Pojazd jechałw okolicach Lubawki z prędkością 30 km/h,a po stronie czeskiej zwolnił do 10 km/h.Procedury dla przejazdu po czeskiej stronie(pierwszego od 1945 roku) były czasochłon-ne - na każdym byłym posterunku czeski

maszynista wysiadał, telefonował do dyżur-nego ruchu w Trutnovie, zapisywał faktw dzienniku ruchu i po uzyskaniu potwier-dzenia kontynuował jazdę. Wtedy po cze-skiej stronie partnerem był jeszcze Viamont,który przekształcony został później w GWTrain Regio, obsługujący dziś to połączeniewspólnie z Kolejami Dolnośląskimi (taborKD). GWTR obsługuje też drugie w naszymregionie połączenie transgraniczne (wspólniez PR, tabor GWTR) - Szklarska Poręba Gór-na - Harrachov/Korenov.

D7 Wrocław - Jelcz-Laskowicetablice SRJP: 215 Wrocław Główny – Jelcz-Laskowice – Opole Główne

W Jelczu-Laskowicach poza sentymen-talnym spacerem do niedziałającej juz fabry-ki Jelcza, można zobaczyć dwa pałace –odnowiony i ogólnodostępny w Laskowicach(obecnie Urząd Miasta) oraz pałac w Jelczu,równie piękny, jednak zamknięty w zanie-dbanym parku. Po drodze pałac w Czernicy,obecnie własność prywatna, a kiedyś siedzi-ba Wojewódzkiego Urzędu Spraw We-wnętrznych oraz Siechnice z gospodarstwemogrodniczym posiadającym największą jed-nolitą powierzchnię pod szkłem w Europiei pozostałą po działającej do lat 90. zbroje-niowej hucie stali chromowej wielką hałdąusypaną z popiołów.

Do Jelcza Laskowic pojedzie 13 par po-ciągów w dni robocze oraz 8 i pół paryw weekendy. Wszystkie połączenia obsłużąPrzewozy Regionalne składami EN57. Czę-ściowo uda się utrzymać takt godzinny, cho-ciaż nie przez cały dzień. Dodatkowo w dnirobocze pojedzie poranny pociąg z JelczaLaskowic do Opola, powrotny - po południu.

nasz rap or t

Page 27: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 27

www . p r z y s t a n ekd . p l

D8 Wrocław – Kłodzkotablice SRJP: 230Wrocław Główny – Ka-mieniec Ząbkowicki – Kłodzko Główne –Kudowa Zdrój / Międzylesie – Lichkov

Kłodzko to centralne miejsce dla wszyst-kich wybierających się w Sudety Środkowe.Zachwyca starym miastem z prowadzącymod dworca do rynku kamiennym gotyckimmostem na Młynówce porównywanym doMostu Karola w Pradze oraz górującą nadmiastem twierdzą. Warto też zobaczyć "po-trójny" pomnik – w 1902 mieszkańcy uhono-rowali dowódcę obrony twierdzy kłodzkiejprzed wojskami napoleońskimi hrabiegoFryderyka Wilhelma Götzena okazałym po-mnikiem przy obecnym skwerze Daszyń-skiego. Po wojnie został on obudowanypomnikiem wdzięczności żołnierzom ra-dzieckim, a w 1990 zasłonięty szlaną kon-strukcją na której umieszczono reklamęPZU.

Po drodze mijamy Kamieniec Ząbkowic-ki z ogromnym pałacem Marianny Orań-skiej, który opisujemy w tym numerze,kamieniołom granitu pod Strzelinem posia-dający ogromne wyrobisko głębokości około120 metrów i szerokości ponad pół kilome-tra, największy w Polsce i drugi w Europie -

granit wydobywany tu od najdawniejszychczasów posłużył do wzniesienia wielu ślą-skich budowli, jedną z najstarszych jestprawdopodobnie dwunastowieczny kośció-łek św. Gotarda w Strzelinie; Żórawinaz nieodległym Muzeum Powozów w Galowi-cach, Biały Kościół stanowiący najlepszypunkt wypadowy na Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie, Henryków z ogromnym daw-nym opactem cysterstkim skąd pochodziKsięga Henrykowska przechowywanaw Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocła-wiu i zawierająca prawdopodobnie najstar-sze spisane zdanie po polsku (słynne: Day,ut ia pobrusa, a ti poziwai); Ziębice z za-chowanym historycznym centrum miastai jedynym w Polsce Muzeum Sprzętu Go-spodarstwa Domowego; Suszka z niewielkimkościołem wybudowanym w XVII wiekuprzez dziedzicznego właściciela tutajszejkarczmy i zawierającym do dzisiaj cennąfisharmonię wykonaną przez "SchiedmayerPianofortefabrik Stuttgart"; Ławica z hydro-elektrownią przepływową z początku XXwieku funkcjonującą do dzisiaj; Bardo z za-bytkowym kamiennym mostem nad NysąKłodzką, ogromnym i znanym saktuariummaryjnym, gdzie umieścił część akcji swojejpowieści historycznej "Narrentum" AndrzejSapkowski.

Nawet w niewielkich miastach dojście z dworca do centrum może zająć dużo czasu. Kamieniec Ząbkowicki jest jed-nym z takich miejsc. Dworzec położony jest na obrzeżu miejscowości i aby dojść do centrum potrzeba dobre pół go-dziny. Na zdjęciu "tablica informacyjna" w przejściu podziemnym między peronami.1 9 października 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 28: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

28 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Na trasie Wrocław – Kłodzko urucho-mionych zostanie 13 par pociągów regional-nych w dni robocze, 1 1 w soboty i 1 2w niedziele. 5 par zakończy bieg w KłodzkuGłównym, pozostałe pojadą dalej do By-strzycy Kłodzkiej Przedmieścia, Międzylesialub do Czech. Prawie wszystkie pociągi na-tomiast będą kończyć/rozpoczynać bieg weWrocławiu, wyjątek to Sudety z/do ŁodziKaliskiej (skomunikowane we Wrocławiuz Kamieńczykiem relacji Poznań Główny –Jelenia Góra – Poznań Główny) oraz jadącyna tym odcinku w taryfie REGIO, interRE-GIO Galicja (wytrasowany wcześniej z Kra-kowa do Jeleniej Góry, a teraz relacjiMiędzylesie – Kraków Główny - Międzylesie,skomunikowanana ze Szklarką relacji JeleniaGóra – Wrocław – Jelenia Góra).

Warto zwrócić uwagę na te skomuniko-wania, gdyż połączenie Kamieńczyka z Su-detami jest przykładem modelowej sytuacjijakich powinno być więcej – wykorzystującdwa pociągi można obsłużyć (w obydwiestrony) aż cztery popularne relacje: Poznań –Jelenia Góra (bezpośrednio), Poznań – Kło-dzko (z 1 krótką przesiadką), Łódź – Kłodzko(bezpośrednio) i Łódź – Jelenia Góra (z 1krótką przesiadką).

Wszystkie pociągi, poza dwoma połącze-niami obsługiwanymi przez koleje czeskieskładami wagonowymi, będą realizowaneelektrycznymi zespołami trakcyjnymi EN57Przewozów Regionalnych (w wypadku inter-REGIO Galicja będą to czterowagonoweED72 z dawnym zdeklasowanym obecnieprzedziałem 1 klasy).

EN57-628 podstawiany na tor 7 przy peronie 4 stacji Wrocław Główny na pociąg R 66329 do Międzylesia. Na torzeobok widoczny jest ED250 Pendolino prezentowany tego dnia na wrocławskim dworcu przez PKP InterCity.1 2 sierpnia 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

nasz rap or t

Page 29: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 29

www . p r z y s t a n ekd . p l

D8 Kłodzko – Lichkovtablice SRJP: 230Wrocław Główny – Ka-mieniec Ząbkowicki – Kłodzko Główne –Kudowa Zdrój / Międzylesie - Lichkov

Linią D8 dotrzemy do urokliwej czeskiejmiejscowości. Zanim jednak znajdziemy sięna miejscu, warto przyjrzeć się mijanymokolicom. Wśród nich wyróżnia się niewąt-pliwie Bystrzyca Kłodzka, która w ostatnichlatach przeszła prawdziwą metamorfozędzięki przeprowadzanej na starym mieścierewitalizacji. Jest poza tym świetnym miej-scem wypadowym w Góry Złote i Bystrzyc-kie oraz na Śnieżnik, posiada też jedynew Polsce muzeum etykiet zapałczanych. Po-łożone nieopoal Długopole Zdrój to wioskaz zaledwie 570 mieszkańcami, ale za to z 3szpitalami uzdrowiskowymi i sporym kom-pleksem zdrojowym, słynącym główniez tzw. suchych kąpieli w dwutlenku węgla.Sąsiadujące z uzdrowiskiem Międzylesie za-chowało oryginalny układ urbanistyczny,ukształtowany ostatecznie w XVII wieku,poza który to układ miasto praktycznie niewyrosło do dzisiaj. Centrum to wydłużonyo kształcie zbliżonym do klina rynek, nowebudownictwo to tylko domy jednorodzinneumiejscowione na dawnych przedmieściachKłodzkim i Górnym. W dalej położonymGorzanowie znajduje się ruina monumental-nego renesansowego zespołu zamkowego,a w Krosnowicach - niezwykły kościelnycmentarz obronny.

Na odcinku Kłodzko – Bystrzyca Kłodz-ko będzie 1 1 par pociągów w dni robocze, 8w soboty i 1 0 w niedziele, z tego większośćpojedzie w relacji z Wrocławia (Galicjaz Krakowa przez Wrocław). Te, które nie

znajdą się w relacji bezpośredniej, posiadaćbędą bardzo korzystne skomunikowania(rzędu kilku minut) z pociągami z/do Wro-cławia na stacji Kłodzko Głównej. Biegw Bystrzycy Kłodzkiej przedmieście zasadni-czo kończyć będą tylko 2 pociągi, co naj-mniej do Międzylesia będzie więc 9 połą-czeń w dni robocze i 8 w weekendy.

W ramach wymienionych wyżej znajdąsię też bezpośrednie pociągi do Czech. Naodcinku Kłodzko – Lichkov będzie 5 parpociągów codziennych. Nysa z WrocławiaGłównego do Letohradu i z powrotem, Orli-ce z Kłodzka Głównego do Usti nad Orlicii z powrotem oraz Czarna Góra z Wrocła-wia Głównego do Lichkova i z powrotem,zostaną obsłużone elektrycznymi zespołamitrakcyjnymi EN57 przez Przewozy Regional-ne, natomiast Śnieżnik relacji Pardubice –Kłodzko Główne - Usti nad Orlici oraz Gla-censis relacji Usti nad Orlici - WrocławGłówny - Usti nad Orlici obsłużą Českédráhy składami wagonowymi.

D10 Wrocław – Ostrów Wlkp.Patrz: D1 Wrocław – Oleśnica.

D11 Oleśnica – KluczborkPatrz: D1 Wrocław – Oleśnica.

D12 Wrocław – Krotoszyntablice SRJP: 200Wrocław Główny – OstrówWielkopolski – Łódź Kaliska –WarszawaWschodnia, 321 Oleśnica – Krotoszyn – Ja-rocin – Gniezno – GnieznoWiniary

Pociągi podróżujące trasą D12 zabiorąnas m.in. w okolice Stawów Milickich. Tonajwiększy kompleks stawów rybnychw Europie z ponad osiemsetletnią tradycją

Page 30: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

30 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

hodowli ryb. Należą do światowej sieci Li-ving Lakes (żyjące jeziora) obok takichzbiorników, jak Bajkał, Morze Martwe, Bala-ton, Titicaca, Jezioro Wiktorii. Jest to jedenz najbardziej malowniczych regionów Dolne-go Śląska. Sam Milicz posiada pełne urokuzabytkowe centrum, warty zobaczenia jestteż jeden z dawnych ewangelickich kośció-łów łaski.

Już w rozkładzie 2012/2013 Milicz byłpotraktowany po macoszemu, jednak w roz-kładzie 2013/2014 w Miliczu zamelduje siętylko 1 para pociągów piątki i 1 para w nie-dziele. Będzie to pociąg Barycz z Wrocławiado Poznania przez Krotoszyn i Jarocin. Kom-

pletnie znikną z rozkładu inne połączeniaz Wrocławia do Krotoszyna. Barycz będziesię sama z sobą krzyżować między Miliczema Wierzchowicami, więc zaplanowanie ja-kiejkolwiek jednodniowej wycieczki kolejąnad stawy milickie będzie praktycznie niere-alne. Jak informują Przewozy Regionalne,powodem jest kolejne wydłużenie czasuprzejazdu i średnia prędkość pociągów zaGrabownem Wielkim wynosząca ok.30 km/h.

W ten sposób niestety nie da się równieżwybrać koleją na jednodniową wycieczkę doKrośnic, gdzie w 2013 roku wybudowanoparkową kolejkę wąskotorową. Kursuje na

terenie Zespołu Pałacowo –Parkowego w Krośnicach, poniemal 3 km trasie, gdzieznajduje się 5 mniejszych sta-cyjek. Dumą krośnickiego ta-boru jest parowóz Px48 –1907, wyprodukowanyw 1955 r. W przeciwieństwiedo Milicza, tu weekendy niedojeżdżają nawet autobusyPKS. A szkoda, że na wy-cieczkę do Krośnic nie możnasię wybrać koleją, bo dwor-ce: normalnotorowy i wąsko-torowy, znajdują się zarazobok siebie.

Widoczny również na poprzednimzdjęciu EN57-628, tym razem jakopociąg R 67835 z Wrocławia Głów-nego do Krotoszyna na dworcuWrocław Nadodrze. W obecnymrozkładzie wszystkie 3 pary pocią-gów regio tej relacji zostały zlikwi-dowane ze względu na zły stantorów za Grabownem Wielkim.21 sierpnia 2012 roku, fot. WojciechGłodek

nasz rap or t

Page 31: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 31

www . p r z y s t a n ekd . p l

D20 Węgliniec – Żarytablice SRJP: 356 Węgliniec – Zielona Góra

W tym roku Sejmik Województwa Lubu-skiego po raz kolejny przyjął uchwałę, namocy której Województwo Lubuskie przeka-zało Województwu Dolnośląskiemu realiza-cję części organizacji kolejowych przewozówpasażerskich na dwóch liniach - ciąg liniinr 275/1 4 od granicy województw do Żar(jako fragment trasy Legnica – Żagań – Żary)oraz linię nr 282 od granicy województw doŻar (jako fragment trasy Węgliniec – Żary).Przyjęcie takiego rozwiązania wynika zespecyfiki funkcjonowania Kolei Dolnoślą-skich – spółki będącej w 100% własnościąsamorządu wojewódzkiego, której realizacjaprzewozów zlecana jest bezpośrednio, z po-minięciem zapisów Ustawy Prawo Zamó-wień Publicznych. Aby KD mogły nadalobsługiwać trasy z Legnicy i Węglińca doŻar, potrzebne jest – zgodnie z zapisamiUstawy o publicznym transporcie zbioro-wym – przejęcie przez Woj. Dolnośląskie za-dań organizatora przewozów na „lubuskich”odcinkach ww. linii.

Na tym odcinku pozostaną 3 pary pocią-gów w dni robocze (w tym 2 do Jeleniej Gó-ry, 1 z Jeleniej Góry i 2 ze Zgorzelca),z których 2 będa dobrze skomunikowanez pociągami do Wrocławia (4 i 5 minut), a 1(6 minut) z pociągiem z Wrocławia.

D25 Legnica – Żarytablice SRJP: 270 Legnica – Żagań – Żary –Tuplice – Zasieki – Forst Lausitz

Z Legnicy do Żar będzie 7 par pociągóww dni robocze oraz 6 i pół w weekendy,

z czego 1 para pojedzie w relacji Legnica -Zielona Góra (obsłużona przez PrzewozyRegionalne), a 3 pary w relacji Żary - Wro-cław Główny (obsłużone przez Koleje Dol-nośląskie). Wszystkie połączenia będąobsługiwane szynobusami. KD wszystkimpociągom z Wrocławia do Żar nadały na-zwy własne. Będą to: Bóbr, Kwisa i Jan Ke-pler.

Po drodze znajdziemy wiele ciekawychobiektów. W Rokitkach - nawodny neogo-tycki pałac i wysoki na 80 metrów krzyż po-kutny z wyrytą łopatą (narzędzie zbrodni)oraz liczne domki wypoczynkowe – miejsco-wość leży na obszarze chronionego krajo-brazu Doliny Czarnej Wody (wody I klasyczystości i niemalże morski mikroklimat).W Modłach znajdziemy zabytkowe zabudo-wania dworskie, a w Wierzbowej - szypuł-kowy dąb Wernyhora - pomnik przyrody,którego wiek szacowany jest na ponad 340lat (wykiełkował najprawdopodobniej około1666 roku).

Na trasie znajduje się też przystanekosobowy Studzianka. Stacja Studzianka zo-stała wybudowana około 1920 roku, jakobliźniacza do pobliskiej Wierzbowej - budy-nek dworca był niemal w 100 % taki sam.Przystanek znajduje się w lesie na tereniedawnego poligonu lotniczego PółnocnejGrupy Wojsk w trójkącie poligonowym po-między miejscowościami: Wierzbowa, Trze-bień, Przemków. W pobliżu nie ma żadnychzabudowań mieszkalnych, gdyż pozostałościwsi Armadebrunn zostały rozebrane przezpolskich szabrowników i wojska radzieckiew latach 60. XX wieku. Do 1992 roku byłatutaj stacja towarowa z rampą przeładunko-wą i dworzec kolejowy do obsługi eszelo-nów wojskowych dla pobliskiego poligonu.

Page 32: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

32 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Zostały jednak rozebrane w 2004 roku. Mi-mo braku infrastruktury, pociągi zatrzymująsię tu zawsze w okresie wiosenno-letnim -ze względu na ludzi zbierających runo leśnew pobliskich borach.

D35 Legnica – Kłodzkotablice SRJP: 235 Legnica – Jaworzyna Ślą-ska – Kamieniec Ząbkowicki – Nysa – Kę-dzierzyn Koźle

Po z Legnicy do Kłodzka mijamy drodzeJawor z drugim na Dolnym Śląsku Kościo-łem Pokoju z listy UNESCO, który mimo iżz zewnątrz nie sprawia wielkiego wrażenia,w środku olśniewa bogatym wystrojem ma-larskim i rzeźbierskim;. Następna jest Rogoź-nica z pozostałościami nazistowskiego obozu

koncentracyjnego Groß Rosen; Strzegomz jednym z najwyższych na Dolnym Śląskukościołów - bazylika pw. śś. ap. Piotrai Pawła oraz zachowanym kompletnym ze-społem dworca kolejowego w centrum mia-sta z początku XX wieku (jest to druga liniaw mieście, obecnie nieczynna); Krzyżowa,miasto rodzinne pruskiego feldmarszałkavon Moltke z odrestaurowanym pałacemi utworzony przez Fundację Krzyżowa Mię-dzynarodowym Centrum Spotkań Młodzieży;Dzierżoniów z zabytkowym zespołem urba-nistycznym oraz kino-teatrem "Zbyszek", na-zwanym imieniem Cybulskiego, któryw latach 1945–1947 mieszkał i uczył sięw Dzierżoniowie; Piława Górna z zabytko-wym zespołem dworca kolejowego oraz pa-łacem Gladishof z połowy XIX wieku;Ząbkowice Śląskie z krzywą wieżą, któreprzed wojną nosiły nazwę Frankenstein, wy-korzystaną przez Mary Shelley w nazwiskudemonicznego doktora. Pomysł na stworze-nie człowieka z części innych ludzi dała jejpodobno historia sześciu grabarzy skaza-nych na początku XVII wieku oskarżonycho bezczeszczenie grobów i wywołanie tymzarazy w mieście.

Na tej obsługiwanej przez Koleje Dolno-śląskie przepiękniej górskiej trasie ubędzieniestety 1 para pociągów w dni robocze. Po-zostaną 4 codzienne pary Legnica – Kłodzko– Legnica (przy czym ostatnia wieczornaz Legnicy i pierwsza poranna do Kłodzkabędą skrócone do Dzierżoniowa Śląskiego).Jedna para będzie natomiast przedłużona doPolanicy.

Poranny pociąg z Dzierżoniowa będzieskomunikowany w Jaworzynie Śląskiej za-równo w kierunku Wrocławia, jak i Wał-brzycha (7 i 21 min.). Kolejne już niestety

nasz rap or t

Page 33: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 33

www . p r z y s t a n ekd . p l

dużo gorzej. Przesiadka w obydwu kierun-kach będzie możliwa, jednak czas oczekiwa-nia - zbliżony do godziny. Pociągi od stronyLegnicy, Jawora i Strzegomia będą, za wy-jątkiem porannego, skomunikowane z dojaz-dem w kierunku Wrocławia (6-1 7 min.).W stronę Wałbrzycha lub Jeleniej Góry teżzawsze będzie można się jeszcze udać, aleczas oczekiwania będzie wynosił od 30 mi-nut do godziny.

Poranny pociąg dojeżdżający do Legnicybędzie skomunikowany z RegioEkspresemdo Drezna przez Zgorzelec/Goerlitz (1 0 min),dwa popołudniowe - z osobowymi do Wę-glińca. Ostatni będzie również umożliwiałprzesiadkę w kierunku Węglińca, ale nieste-ty dopiero po ponad godzinnym oczekiwa-niu. W stronę Wrocławia będzie teżstosunkowo dobrze (1 0-25 min.) za wyjąt-kiem ostatniego skomunikowania –55 min. oczekiwania na dworcu w Legnicy.W kierunku Żar/Żagania na przesiadkę trze-ba będzie czekać średnio 20 min. za wyjąt-kiem połączenia przedpołudniowego (pra-wie 3 godziny) oraz ostatniego, dla któregopociągu w kierunku województwa lubu-skiego już nie będzie.

Brak niestety rozsądnych skomunikowańz pociągami z i do Wrocławia w KamieńcuZąbkowickim. Dłuższy czas na przesiadkę -między pół godziny a godziną - na tej stacjijest szczególnie uciążliwy ze względu nabrak chociażby najprostszej infrastrukturygastronomicznej i znaczną odległość stacjiod centrum miejscowości (20-30 min mar-szu). Właściwie jedyny wyjątek to istniejącetylko w niedzielę skomunikowanie ostatniegopociągu z Legnicy z niedzielnym pociągiemprzyspieszonym z Kłodzka do Wrocławia;tutaj czeka się krócej.

D61 Jelenia Góra – Harrachovtablice SRJP: 240Wrocław Główny –Wał-brzych Główny – Jelenia Góra – SzklarskaPoręba – Harrachov

Zanim po linii D61 dotrzemy do Harra-chova, trzeba zatrzymać się w SzklarskiejPorębie. Po piersze dlatego, że nadal nie mapociągów dalekobieżnych w tej relacji, a podrugie - to jeden z najbardziej rozpoznawal-

W ramach modernizacji linii kolejowej 31 1Jelenia Góra – Szklarska Poręba Górna – gra-nica państwa na szlaku Piechowice – Szklar-ska Poręba Górna przeprowadzona zostaławymiana nawierzchni torowej od km 16,1 00(około 1 km przed przystankiem Górzyniec, zaserpentynami w Piechowicach) – 27,1 53 (oko-lice wiaduktu w ul. Szpitalnej w SzklarskiejPorębie) wraz z modernizacją przejazdów ko-lejowych w km 17,258 i 1 7,561 (przed i zaprzystankiem Górzyniec w Piechowicach),mostu kolejowego w km 19,780 oraz przejaz-dów kolejowych w km 22,635 (w ul. LudwikaWaryńskiego w Szklarskiej Porębie Dolnej)i w km 26,206 (w ul. Wolności w SzklarskiejPorębie Średniej).

Na stacji Piechowice wymieniono na-wierzchnię toru nr 1 od km 12,856 do 13,749wraz z rozjazdami nr 19 i 20, zmodernizowanoperon nr 1 wraz z oświetleniem oraz przejazdkolejowy w km 13,1 37 (w ul. Cmentarnej). Nastacji Szklarska Poręba Górna nastąpiła wy-miana nawierzchni toru nr 1 i 3 od km 28,307do 28,830 wraz z rozjazdami nr 1 , 2, 9, 1 3, mo-dernizacja peronu nr 1 i 2 wraz z oświetle-niem oraz naprawa wiaty peronowej przytorze nr 1 . Perony po remoncie mają być do-stosowane do potrzeb osób o ograniczonejmożliwości poruszania się.

Page 34: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

34 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

nych kurortów górskich w Polsce. Stanowiświetne miejsce wypadowe w Karkonoszei Góry Izerskie oraz ogromny zbiór XIXi XX wiecznej zabytkowej zabudowy pensjo-natowej - między innymi dom Gerhartai Carla Hauptmannów, w którym ten pierw-szy napisał dramat "Tkacze" uhonorowanyliteracką nagrodą Nobla w 1912 roku.W Szklarskiej Porębie znajdują się też dwa

niezwykłe wodospady, któ-rych nazwy posłużyły mię-dzy innymi do oznaczeniadocierających tu pociągów -Szklarka i Kamieńczyk. Tendrugi tak zachwycił AndrewAdamsona, że umieścił tutajscenę nad wodospadem w IIczęści "Opowieści z Narni".

Po drodze mijamy równieciekawe Piechowice z otwar-tą dla turystów hutą szkłaJulia, Górzyniec z rezerwa-tem krokusów i jednymz piękniej położonych przy-stanków kolejowych, Sobie-szów z uroczymi małymikościółkami górującym nadnad nim majestatycznymi ru-

inami zamku Chojnik oraz Cieplice ŚląskieZdrój będące najstarszym w Polsce uzdrowi-skiem, ze świeżo odrestaurowanych zespo-łem parkowy oraz ogromnym, mieszczącymdzisiaj filię Politechniki Wrocławskiej, Pała-cem Schaffgotschów.

Z tej uroczej górskie linii pociągi zniknę-ły 1 października 2012 roku. Początkowoprzerwa w ruchu miała trwać tylko do 8

Czeskie "motoraki" należące do GWTrain Regio na stacji w SzklarskiejPorębie Górnej przed jej remontem.Skład wzmocniony do 3 wozów, zewzględu na odbywające się tegodnia obchody 1 10 lecia KoleiIzerskiej, oczekuje na kurs R 25456do Korenova. Dwa pierwsze wozy,jeszcze przed przemalowaniem,pozostają w kolorach kolei czeskich,ostatni ma już żółto-czarne barwyGW Train Regio.7 lipca 2012 rokufot. Wojciech Głodek

nasz rap or t

Page 35: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 35

www . p r z y s t a n ekd . p l

grudnia (ostatniego dnia obowiązywania roz-kładu jazdy 201 1 /2012), pomimo że zakoń-czenie całego remontu planowano na jesień2013. Jednak już pod koniec 2012 rokuprzesunięto termin wznowienia ruchu nawiosnę, a potem na kolejne terminy. Zewzględu na liczne kursy autobusów PKS natej trasie przewoźnicy nie zdecydowali sięna uruchomienie w rozkładzie 2012/2013 ja-kiejkolwiek komunikacji zastępczej. Wyjąt-kiem był krótki czas funkcjonowaniaautobusu PKP Intercity skomunikowanegoz pociągiem TLK Karkonosze.

Po rezygnacji z pierwotnego terminuwznowienia ruchu kolejowego z jesienną ko-rektą rozkładu jazdy (20 października), PKPPLK S.A. założyła, iż termin zakończeniaprac nastąpi 1 5 listopada 2013 r. Rzeczywi-ście - pociągi pojechały następnego dnia.Jednak już po 10 dniach linię zamknięto zewzględu na grożący zawaleniem wiaduktdrogowy w Piechowicach. Relacje wszyst-kich pociągów skrócono, a na odcinku Pie-chowice – Szklarska Poręba Górna zaczęłakursować komunikacja zastępcza. Dolnoślą-ski Urząd Marszałkowski zapowiedział sfi-nansowanie zabezpieczenia wiaduktuw trybie pilnym (a także – późniejszej jegorozbiórki), jednak w chwili zamykania tegonumeru (1 5 grudnia) prac jeszcze nie rozpo-częto ze względu na problemy formalnez ustaleniem właściciela wiaduktu.

W nowym rozkładzie będzie 5 par co-dziennych pociągów REGIO spółki Przewo-zy Regionalne: Olsztyn Główny – SzklarskaPoręba Górna – Olsztyn Główny (Mamry,do/od Wrocławia Głównego jako InterRE-GIO), Jelenia Góra – Szklarska Poręba Gór-na – Jelenia Góra, Poznań Główny –Szklarska Poręba Górna – Poznań Główny

(Kamieńczyk), 2 pary Wrocław Główny –Szklarska Poręba Górna – Wrocław Główny(Chojnik i Łomnica/Izery). Zostaną onewsparte 2 połączeniami pospiesznymi spółkiPKP Intercity relacji Warszawa Wschodnia –Szklarska Poręba Górna – WarszawaWschodnia: dzienny TLK Śnieżka (za wyjąt-kiem wtorku/środy), nocny TLK Karkonosze(za wyjątkiem środy). Nie będzie już nato-miast bezpośredniego połączenia z ZielonąGóra, a spółka Koleje Dolnośląskie będzieobsługiwać dodatkowe połączenie w dniwolne w relacji Wrocław Główny – Szklar-ska Poręba Górna – Wrocław Główny podnazwą Szrenica (wykorzystywaną jeszczew zeszłorocznym rozkładzie przez spółkęPrzewozy Regionalne).

Między Harrachovem a Szklarską PorębąGórną pojadą 3 całoroczne pary pociągówGWTR obsługiwane charakterystyczny-mi dla czeskich szlaków "motrakami" – wo-zami motorowymi serii 700 i 900 w trakcjipodwójnej lub potrójnej. Połączenia cało-roczne zostaną wsparte przez 3 dodatkowepary pociągów uruchamiane w sezonie zi-mowym (do połowy marca) i w letnie waka-cje: codziennie oraz w weekendy w po-zostałym czasie.

Poprawią się też skomunikowania pocią-gów z Jeleniej Góry z pociągami GW TrainRegio do Czech, chociaż nadal będzie imdaleko do tego, co zapewniają GWTR i CDw przesiadkach między swoimi pociągami.Jadąc pierwszym rannym pociągiem z Jele-niej Góry na przesiadkę do Harrachovatrzeba czekać 30 minut, w drugą stronę – za-ledwie 3. Nie najgorzej wypadają połączeniaprzedpołudniowe i wieczorne - odpowiednio16 i 1 3 minut oraz 1 1 i 1 9 minut . Popołu-dniowe w stronę z Czech do Polski to 1 1 mi-

Page 36: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

36 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

nut oczekiwania, w drugą stronę – aż 1 go-dzina 6 minut. Nie najlepiej jest też z week-endowymi połączeniami GWTR skomuniko-wanymi (teoretycznie) z pociągami osobo-wymi Kolei Dolnośląskich – na przesiadkętrzeba poczekać 56 minut rano (z Polski doCzech) i 1 godz. 1 minutę wieczorem(z Czech do Polski). Przerwy te mogłybybyć idealne na kawę i przekąskę, jednak -w przeciwieństwie na przykład do malutkiejgranicznej stacyjki Harra-chov Mytiny - w Szklar-skiej Porębie Górnej nadużym dworcu żadnegobaru się nie znajdzie.

D62 Jelenia Góra –Lwówek Śląskitablice SRJP: 250 JeleniaGóra – Lwówek Śląski –Zebrzydowa

Stacja końcowa, czyliLwówek Śląski, to jednoz najstarszych miast regio-nu. Tutaj odbył się pierw-szy na Śląsku turniejrycerski, tu założonopierwszy w Polsce browar,który - po bankructwiepod koniec XX wieku -w ostatnich latach wznowiłdziałalność dzięki Browa-rowi Ciechan. Obecniemożna zwiedzić część za-kładu oraz spróbować pi-wa na miejscu. Co ciekawe,miasto na początku XIVwieku liczyło więcej miesz-kańców niż obecnie.

Po drodze do Lwówka mijamy Siedlęcinz odrestaurowaną mieszkalną Wieżą Rycer-ską udekorowaną niezwkłymi średniowiecz-nymi malowidłami; Pilchowice z drugą co dowysokości (po Solinie) i drugą co do czasupowstania zaporą w Polsce; Wleń z obfitują-cą w lasy okolicą i pełnymi pstrągów zako-lami Bobru oraz ruinami XII wiecznegozamku, określanymi mianem WleńskiegoGródka.

Linia kolejowa Jelenia Góra - Wleń - Lwówek Śląski, określana mianem KoleiDoliny Bobru (niemieckie Bobertalbahn) nie prowadzi w wysokie góry, ale jejokolice i tak są niebywale atrakcyjne i urocze krajobrazowo. Na zdjęciu SA134-007, jako pociąg KD 66209 z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego, opuszcza stacjęPilchowice Zapora w popołudniowym niedzielnym kursie.29 września 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

nasz rap or t

Page 37: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 37

www . p r z y s t a n ekd . p l

Na trasie Lwówek Śląski - Jelenia Góranastąpi prawdziwa rewolucja, jeśli chodzio połączenia weekendowe. Zamiast 1 pary(przez krótki okres od września do połowypaździernika 2013 roku - 2 par) pojadą 3 pa-ry szynobusów Kolei Dolnośląskich, co po-zwoli na sensowne zaplanowanie wycieczkizarówno do Lwówka, jak i położonych natrasie wspomnianych wyżej innych atrakcji -tamy Pilchowickiej czy siedlęcińskiej wieżyrycerskiej.

W dni robocze pojedzie jeszcze dodatko-wa poranna para, pozwalająca na dojazd doJeleniej Góry tuż po gozinie 7 rano. Porannyi popołudniowy pociąg będzie skomuniko-wany z połączeniem do Wrocławia (4 i 1 9minut), południowy - tylko w niedziele (21minut), a z wieczornego pozostanie tylko po-nad godzinne oczekiwanie na pociąg TLK,a więc dodatkowo - znacząco wyższa cenabiletu ze względu na brak wspólnej ofertyKolei Dolnośląskich i PKP Intercity. Oczywi-ście problem z ostatnim połączeniem to ra-czej wina planu dla linii D6 Wrocław -Jelenia Góra, gdzie ostatni pociąg regionalnyodjeżdża w porze dobranocki.

D65 Wałbrzych – Kłodzkotablice SRJP: 245 Wałbrzych Główny –Kłodzko Główne

Wałbrzych – Kłodzko to kolejna górskatrasa kolejowa oferująca niezapomniane wi-doki. Po drodze Jedlina Zdrój z XIX wiecz-nym funkcjonującym do dziś założeniemuzdrowiskowym oraz zespołem pałacowymw Jedlince, znanym z dużych rekonstrukcjihistorycznych; Głuszyca z zespołem sztolniz czasów II wojny światowej – Kompleks

Osówka i Podziemne Miasto Głuszyca; Bart-nica z drugim co do długości tunelem kole-jowym w Polsce; Ludwikowice Kłodzkie zmalowniczym wiaduktem oraz najbardziejtajemniczą budowlą kompleksu Riese, tzw."muchołapką", żelbetową konstrukcją na te-renie kopalni, którą niektórzy utożsamiająz czymś w rodzaju lądowiska dla nazistow-skich UFO; Nowa Ruda z zabytkowym cen-trum miasta z wieloma uroczymi uliczkamioraz niezwykłą Białą Lokomotywą prowa-dzoną przez Leszka Kopcio ozdobioną setka-mi łyżeczek zbieranych przez właścicielai podającą niewzykłe kawy oraz lody wgwłoskich receptur z lat 70-tych; ŚcinawkaŚrednia z zabytkowym zespołem pałacowymi cmentarzyskiem parowozów na torach od-stawczych. Cała trasa jest też znakomitymmiejscem wypadowym w Sudety Środkowe.

W dni robocze pojadą 4 pary pociągów,w weekendy - 3 i pół pary. Wszystkie połą-czenia obsłużą szynobusy Kolei Dolnoślą-skich. 1 para będzie przedłużona do Kudo-wy Zdroju. Pociągi odjeżdżające z Kłodzkaw stronę Wałbrzycha będą skomunikowane(od 9 do 32 min.) z pociągami PrzewozówRegionalnych z Wrocławia. Pociągi przyjeż-dżające do Kłodzka również będą miały za-zwyczaj dobrą (4-1 7 minut) przesiadkęw kierunku Wrocławia, wyjątkiem będziepociąg przedpołudniowy (41 minut).

W Wałbrzychu skomunikowania będądużo gorsze. Na pociąg w kierunku Wrocła-wia trzeba będzie oczekiwać od 25 minut doponad 1 godziny. Wyjątkiem będzie ostatniewieczorne połączenie. Skomunikowanie bę-dzie po zaledwie 9 minutach, ale z pocią-giem pospiesznym TLK Intercity. Nie będzieono jednak zbyt atrakcyjne, ze względu napodkreślany już brak wzajemnego honoro-

Page 38: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

38 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

wania biletów przez Koleje Dolnośląskiei PKP Intercity, a co za tm idzie - koniecz-ność zakupu dwóch osobnych biletów, coznacząco podnosi koszty podróży. Lepiejwypadną skomunikowania w stronę JeleniejGóry. Poza porannym (55 minut do pociąguTLK lub 1 godz. 1 6 minut do pociągu regio-nalnego) czas na przesiadkę będzie wahaćsię od 5 do 21 minut.

D75 Jelenia Góra – Zgorzelectablice SRJP: 252 Lubań Śląski – Zgorzelec –Görlitz, 255 Jelenia Góra – Lubań Śląski –Węgliniec

Jadąc tą trasą do Zgorzelca, mijamyRybnicę i Starą Kamienicę z ruinami śre-dniowiecznych zamków, Rębiszów z dwoma

zabytkowymi kościołami ewangelickimi imożliwością przesiadki na autobus douzdrowiska Świeradów Zdrój, Gryfów Śląskiz zabytkowym centrum i ratusz z charakte-rystyczną żelbetową wieżą ratuszowąz okresu międzywojennego; małe miejsco-wości (Ubocze, Biedrzychowice, Olszyna,Zaręba, Mikułowa ) z zespołami pałacowo-parkowymi i Jerzmaki z jednym z najstar-szych na Łużycach romańskim kościołemśw. Franciszka z Asyżu. Oczywiście na uwa-ge zasługuja także opisane już wcześniej Je-lenia Góra, Lubań i Zgorzelec.

W rozkładzie 2013/2014 Koleje Dolnoślą-skie zrezygnowały z bezpośrednich połą-czeń Wrocław - Jelenia Góra przezZgorzelec, które ze względu na długość tra-sy (4 godziny w porównaniu do 2 i pół go-dziny przy jeździe przez Wałbrzych) niecieszyły się dużą popularnością na całej re-lacji, a ruch był tylko odcinkami. Wszystkiepołączenia zostaną skrócone do Węglińcai pojadą dotychczasową trasą przez GryfówŚląski, Lubań i Zgorzelec. Będą w Węglińcujednak dobrze skomunikowane z pociągamido Wrocławia, co pozwoli przewoźnikamina zachowanie także klientów, którzy korzy-stali z tych połączeń w dłuższej realacji. Bezskomunikowania pozostanie tylko pociąg ja-dący z Jeleniej Góry przez Zgorzelec i Wę-gliniec do Żar oraz weekendowy pociągPrzewozów Regionalnych z Jeleniej Góry doZielonej Góry.

Na odcinku Jelenia Góra - Gryfów Śląski- Lubań - Zgorzelec - Węgliniec pojedzie 5par pociągów w dni robocze (w tym 1 doi z Żar) oraz 6 w weekendy (w tym 1 z i doŻar oraz 1 z i do Zielonej Góry przez Żary).Wszystkie połączenia będą obsługiwaneszynobusami. Równomierne rozłożenie po-

nasz rap or t

Page 39: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 39

www . p r z y s t a n ekd . p l

ciągów przez cały dzień pozwala na zapla-nowanie ciekawych wycieczek po polskiejczęści Łużyc z każdego z kierunków.

Pociągi docierające do Jeleniej Góry bę-dą skomunikowane (z wyjątkiem wieczorne-go) z pociągami do Szlarskiej Poręby (5-27minut) i 2 poranne oraz 1 popołudniowyz pociągami w kierunku Wałbrzycha (4-28minut).

D81 Kudowa Zdrój – Kłodzkotablice SRJP: 230Wrocław Główny – Ka-mieniec Ząbkowicki – Kłodzko Główne –Polanica-Zdrój – Kudowa Zdrój / Międzyle-sie - Lichkov

Cała wybudowana ok. 1 890 roku liniakolejowa z Polanicy-Zdrój przez Szczytną,Duszniki-Zdrój do Kudowy-Zdroju jest wy-jątkowo urozmaicona. Podróżnych oczekujątu wysokie wiadukty, wspaniałe widoki górrozpościerające się z okien wagonów i prze-jazdy przez tunele. Kudowa Zdrój, jednoz bardziej znanych polskich uzdrowisk, mapoza ogromną pijalnią wód połączoną z saląkoncertową i otoczoną parkiem w stylu an-gielskim z palmami, kaktusami i agawami,także niezwykłe muzea - zabawek i żaby -oraz kilkanaście tysięcy ludzkich czaszekstanowiących wystrój kaplicy w Kudowie-Czermnej.

Po drodze mijamy Lewin Kłodzki z mie-rzącym 27 m wysokości i 1 02 m długościwiaduktem kolejowym z 1905 roku nad dro-gą międzynarodową E67 z Pragi do Wrocła-wia, ruinami zamku Homola z XIV wiekui kaplicą św. Jana Nepomucena wybudowa-ną w 1727 roku z rzeźbami Ignacego Klahraw Lasku Miejskim; Kulin Kłodzki z dwomatunelami kolejowymi; Szczytną z Leśnym

Pociągami Kolei Dolnośląskich można

dojechać do wielu malowniczych zakąt-

ków Dolnego Śląska. Przewoźnik obsługuje

połączenia na trasie Jelena Góra - Lwó-

wek Śląski, z przystankiem kolejowym Pil-

chowice Zapora, z którego rozpościera się

piękny widok na Zaporę Pilchowicką, dru-

gą co do wielkości zaporę w kraju. Pocią-

gami Kolei Dolnośląskich można podró-

żować atrakcyjną turystycznie trasą

z Kłodzka do Wałbrzycha. Pociąg pokonuje

ją najdłuższymi tunelami kolejowymi

w regionie i malowniczo położonymi wia-

duktami, a z jego okien rozpościerają się

piękne widoki, m.in. na Szczeliniec Wiel-

ki. Przewoźnik organizuje także połącze-

nia do miejscowości uzdrowiskowych

(Kłodzko – Polanica Zdrój – Kudowa Zdrój

od 15 grudnia 2013 roku) i kurortów tury-

stycznych (Wrocław – Wałbrzych – Jelenia

Góra – Szklarska Poręba od 16 listopada

2013 roku). W ten sposób pasażerowie Kolei

Dolnośląskich mogą korzystać z letnich

i zimowych atrakcji Karkonoszy i Gór Sto-

łowych. W sezonie letnim 2014, podobnie

jak w roku bieżącym, Koleje Dolnośląskie

mają w planach realizację połączenia

z Jeleniej Góry do Trutnova. Linia ta jest

bardzo atrakcyjna dla przygranicznego ru-

chu turystycznego.

Justyna Stachniewicz, Koleje Dolnośląskie

Page 40: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

40 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Zamkiem na górze Szczytnik, który - chociażwiernie odzwierciedla średniowieczną archi-tekturę - powstał w latach 1832-1 838; Dusz-niki Zdrój z działającą od 400 lat, chociażobecnie już nie na skalę przemysłową, pa-piernią, dzisiaj w pięknie odnowionym sie-demnastowiecznym młynie.

Odcinek Kłodzko - Polanica Zdrój byłnowością w roku 2013. Dzięki dalszej mo-dernizacji udało się go przedłużyć i po kil-kuletniej przerwie pociągi powrócą do Ku-dowy Zdroju. Na trasie z Kłodzka pojadą 4pary codziennych pociągów Kolei Dolnoślą-skich - w tym 1 ranny bezpośredni z Wał-brzycha (powrotny tylko w dni robocze)oraz 1 południowy z i do Legnicy. Dodatko-wa para pociągów pojedzie też na odcinkuskróconym, Kłodzko – Polanica Zdrój.

Wszystkie pociągi odjeżdzające z Kłodz-ka będą skomunikowane z pociągami przy-jeżdżającymi z Wrocławia (od 2 do 12 minutoczekiwania) – niestety pierwszy tylko w dnirobocze, a więc na weekendowy przyjazd dokłodzkich uzdrowisk można sobie pozwolićdopiero na 1 1 . Co ważne, pociągi powrotnebędą również dobrze skomunikowane (7 do20 minut). Niestety tutaj znowu problememsą godziny powrotu: ostatni pociąg z Kudo-wy Zdroju odjeżdża już o wpół do szóstej,co o ile teraz może być rozsądne, o tyle, gdydni staną się dłuższe, będzie zdecydowanieza wcześnie dla większości turystów.

W weekendy (przyjazd w soboty, odjazdw niedziele) do Kudowy Zdroju dotrze takżepociąg Przewozów Regionalnych. Będzie toprzedłużony z Kędzierzyna Koźla IR Chemikz Warszawy Wschodniej. Stanie się to jed-nak dopiero od kwietnia. Wg plotek proble-mem jest brak spalinowej lokomotywy, któramogłaby zapewnić ogrzewanie wagonóww sezonie zimowym. Warto jednak pocze-kać, gdyż połączenie to stworzy niepowta-rzalną okazję ponownego przejechania siępociągiem rozkładowym po całej margistralipodsudeckiej. Będzie to na razie jedyny po-ciąg pasażerski na odcinku z Kamieńca Ząb-kowickiego do Nysy.

O1 Jelcz Laskowice – OpolePatrz: D7 Wrocław - Jelcz-Laskowice

O2 Wrocław - Opoletablice SRJP: 220Wrocław Główny – OpoleGłówne – Strzelce Opolskie / KędzierzynKoźle – Gliwice – Katowice

Na odcinku Wrocław – Opole prawieudało się utrzymać takt godzinny w dni ro-

nasz rap or t

Page 41: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 41

www . p r z y s t a n ekd . p l

bocze i dwugodzinny w weekendy i święta.Jednak poza kilkuminutowymi odstępstwamiod taktu dwa razy należy uważać na brakpociągu przed godziną 1 1 w dni roboczei około południową trzygodzinną zamiastdwugodzinnej - przerwę w weekendy. Jeździ1 3 i pół pary pociągów regionalnych w dnirobocze oraz 7 i pół w pozostałe. 4 pary po-jadą z Wrocławia do Kędzierzyna Koźla(w tym 2 do Raciborza) oraz 1 do Gliwic.Dodatkowie 2 pary zostaną uruchomionetylko na odcinku Wrocław – Brzeg w dnirobocze. Jako że jest to jedna z ważniejszychlinii magistralnych, można na niej skorzystaćtakże codziennie z ok. 1 0 par pociągów In-tercity i kilku pośpiesznych regionalnych.

Po drodze Święta Katarzyna, gdzie swojeposiadłości kuchenne miał wrocławski za-kon rycerski joannitów, z późnoromańskimkościołem patronki miasta (pod wezwaniemśw. Katarzyny Aleksandryjskiej) oraz Oławaz blisko osiemseletnią historią - posiada kil-ka cennych zabytków, jak Pałac Luizy z po-czątku XVIII wieku, gdy władał nią synJana III Sobieskiego - Jakub Sobieski.

Wszystkie połączenia regionalne obsłużąPrzewozy Regionalne elektrycznymi zespo-łami trakcyjnymi rodziny EN57, w większo-ści świeżo zmodernizowanymi. W pociągachdalekobieżnych - składami wagonowymi,chociaż wspomniana już Galicja czy Rudawybędą wykorzystywać ED72 i EN57.

Page 42: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

42 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

wyc iec zk i i sp acer y

SSppaacceerr śścciieeżżkkąą pprrzzeemmyyttnniikkóówwWojciech Głodek

Jesienny krajobraz Kowarskiego Grzbietu w popołudniowych mgłach.24 września 201 1 roku, fot. Wojciech Głodek

Wycieczkę rozpoczynamy na przystankuKarpacz Biały Jar (71 5 m n.p.m.), gdzie au-tobusem z Jeleniej Góry można dotrzećśrednio co pół godziny. Znajduje się tu je-den z głównych węzłów szlaków w Karko-noszach. Sam Biały Jar wznosi się niecowyżej. Jest to zagłębienie podcinające pół-nocne zbocze Równi pod Śnieżką, powstałepodczas ostatniego zlodowacenia.

Jeszcze w XIX wieku w Białym Jarze(niem. Seifengrube) prowadzono prace gór-nicze, jednak opisywanych z tego okresuszybów – Gustaw i Heinrich - nie udało się

nigdy znaleźć.Biały Jar znany jest chyba przede

wszystkim z najtragiczniejszej w Polsce la-winy. 20 marca 1968 obryw śniegu o długo-ści ponad 700 m i szerokości prawie 80 mpochłonął 19 turystów rosyjskich, niemiec-kich i polskich. Prawie dokładnie 40 latpóźniej, bo 22 marca 2008 roku, wystąpiłarównie wielka lawina. W przeciwieństwiedo tej wcześniej, ta nie była naturalna, po-chłonęła tylko jedną ofiarę – ciało snowbo-ardzisty, który ją wywołał, odnalezionodopiero po 24 godzinach.

Page 43: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 43

www . p r z y s t a n ekd . p l

Z Białego Jaru wybieramy szlak zielonyna Przełęcz Okraj. Początkowo będziemyszli przez miasto. Szlak biegnie ulicą Gimna-zjalną, Leśną i Wilczą. Przejdziemy tu nadtrzema urokliwymi dolinkami górskich poto-ków – Bystrzyka, Wilczego Potoku i Łom-niczki. Na ulicy Gimnazjalnej możemyobejrzeć sporo zachowanych willi sudeckichz pocz. XX wieku oraz okazały budynekZespołu Szkół Licealnych i MistrzostwaSportowego. Szkoła istnieje od 1945. Obec-nie w klasach sportowych szkoli się narcia-rzy alpejskich, biegaczy i saneczkarzy. Obokszkoły widać sztucznie lodzoną ścieżkę sa-neczkowo-bobslejowa o długości 1 1 0 m.

Dalej, za schroniskiem Liczyrzepa, prze-cinamy dwa mostki na dopływach Łomnicz-ki – Bystrzyku (niem. Tanengraben,Tonnengraben, Kleine Seifen) i Wilczym Po-toku (niem. Gifseifen). Szczególnie tenpierwszy jest warty uwagi, bo ponoć jeszczew średniowieczu można było w nim znaleźćzłoty piasek. Następnie powoli wspinamysię bardzo malowniczą ul. Leśną, przy którejwidać sporo zachowanej zabudowy pensjo-natowej z początku XX wieku. Po chwilischodzimy do mostu nad Łomniczką (nadalw ul. Leśnej), który jest, nie licząc krótkiegoodcinka końcowego, najniżej położonympunktem naszej wycieczki (660 m n.p.m.).

Leżący tutaj obszar nosi nazwę WilczejPoręby. Kiedyś była to niezależna osada,w której produkowano węgiel drzewny dlakowarskich hut. Potem sprowadzili się tutajwyrabiający sławne eliksiry ziołowe karko-noscy laboranci. Gdy w XIX wieku działal-ność laborantów zaczęła zanikać, osadarozwijała się nadal dzięki „odkryciu” maso-wej turystyki. Zbudowano tu wtedy wielewilli i pensjonatów, które cieszą oczy tury-

stów do dzisiaj. Jeśli będziemy tu w okresiezimowym, to może zaskoczyć brak słońcaprzez cały dzień – jest ono wtedy na tyle ni-sko na horyzoncie, że przez cały czas zasła-niają je masywy Kowarskiego i CzarnegoGrzbietu.

Przez moment znaki zielone prowadząrazem z żółtymi schodzącymi ze schroniskaPod Łomniczką. Rozchodzą się na ul. Wil-czej – żółty w dół w stronę dworca kolejo-wego, zielony pod górę. Po kilku minutachszlak dochodzi potoku Płomnicy, gdziew miejscu określanym jako Szeroki Most(71 8 m n.p.m.) na chwilę spotyka się ze szla-kiem czarnym (którym za jakieś 4 godzinybędziemy wracać). Za Szerokim Mostemdroga staje się trochę monotonna. Biegnieprzez las i powoli pnie się pod górę. Szero-kim łukiem omijamy Kruczy Stok, aby poniecałej godzinie dotrzeć mostku na Skałce(890 m n.p.m.).

Skałka (niem. Steinseifen) jest kolejnymdopływem Łomniczki. Mimo że potok jestniewielki, to dzięki wartkiemu prądowi pra-

Page 44: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

44 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

wyc iec zk i i sp acer y

wie każdej wiosny występuje z brzegów. Zamostkiem wchodzimy na większą śródleśnąpolanę, tzw. Budniki (850-900 m n.p.m.). Mi-mo że trudno znaleźć jeszcze jakieś pozosta-łości, to do końca wojny istniała tutajśródleśna osada. Założyli ją podczas wojnytrzydziestoletniej uciekinierzy z Kowar, Kar-pacza i Wilczej Poręby., podobnie jak paręinnych w okolicy. Początkowo nazywano jąForstbauden (Leśne Budy), potem Forstlan-gwasser (Leśny Długi Strumień) i w końcuForststille (Leśne Zacisze). Początkowe zie-mianki bardzo szybko przekształconow domy.

Dziewiętnastowieczny rozwój turystykipieszej nie ominął także i tej osady położo-nej w dobrach Schaffgotschów. Na przeło-mie XIX i XX wieku w wioscefunkcjonowały dwie gospody i schroniskodla turystów Forstbaude nawiązujące swąnazwą do pierwszej nazwy miejscowości.

Przed wybuchem II wojny światowej odno-towano 12 zamieszkałych domów. Po wojniewysiedlono stąd wszystkich, gdyż wioskaznalazła się na terenie przygranicznym.Schronisko, wtedy przemianowane na Bud-nik, przekazano Stowarzyszeniu StudenckiejBratniej Pomocy z Wrocławia. Jednak napoczątku lat 50. przestało przyjmować gościze względu na prowadzone w okolicy po-szukiwania rud uranu.

Obecnie na terenie dawnej osadywzniesiono pierwszą, po prawie pięćdziesię-ciu latach, budowlę. Pojawiły się też tabliceinformacyjne oraz wytyczono Szlak Miłośni-ków Budnik biegnący w okolicach osady.Wszystko to było możliwe dzięki zawiązanejw 2010 roku grupie miłośników Budniki funduszom z budżetu partycypacyjnegomiasta Karpacz. Ścieżka biegnie częściowowzdłuż szlaku zielonego, potem odchodzileśną dróżką w stronę Ponurej Kaskady. Jestto wodopad na potoku Malina, który wpada

do Jedlicy zasilającej wspomnianą już wcze-śniej Łomnicę. Miejsce wręcz obowiązkowedo odwiedzenia, zarówno ze względu naswoją urodę, jak i piękny widok na KotlinęJeleniogórską zamkniętą w oddali wzgórzem

Oznaczenia ścieżki dydaktyczno-historycznej wokółBudnik.31 października 2013 rokufot. archiwum serwisu Budniki.pl

Ponura Kaskada na potoku Malina.fot. archiwum serwisu Budniki.pl

Page 45: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 45

www . p r z y s t a n ekd . p l

Chojnika. Przejście całej pętli nie zajmie na-wet godziny.

Od trzech lat w ostatni weekend listopa-da organizowane jest też Pożegnanie Słońcaw Budnikach, a z roku na rok atrakcji bę-dzie przybywać jak mówi Paweł Paligaz grupy miłośników Budnik - planujemyoczyścić budynki które są warte uwagi i poktórych coś pozostało, zabezpieczyć je i opi-sać. Będziemy organizować wycieczki poosadzie z przewodnikiem. Poszukujemyosób, które przed 1950 były na Budnikachlub znają osoby, które były jako studencidomów wypoczynkowych politechniki Wro-cławskiej Bratniak.

Z Budnik na Okraj będziemy podążaćtrzykilometrową szutrową drogą, określanąmianem Tabaczanej lub PrzemytniczejŚcieżki (niem. Tabaksteig). Nazwę tę za-wdzięcza nielegalnemu handlowi tytoniemw XIX wieku, który to towar szmuglerzyz Austrii przenosili do okolicznych miejsco-wości. Tak naprawdę mimo różnych oficjal-nych profesji, większość mieszkańcówgórskich osad trudniła się w tym okresieprzemytem. Dojście na przełęcz Okraj zaj-muje około godziny, ale my na szczęście niemusimy martwić się o przenoszenie wielkichpak z towarami.

Tuż przed końcem Przemytniczej Ścieżkiprzechodzimy przez najwyższy punkt tejczęści szlaku na poziomie 1 1 1 2 m n.p.m. Sa-ma przełęcz znajduje się o ponad 60 m ni-żej, na wys. 1 046 m n.p.m.

Przełęcz Okraj (niem. GrenzbaudenPass, Schlesische Grenzbaude) pomiędzyKowarskim a Lasockim Grzbietem jest naj-ważniejszym węzłem szlaków we wschod-nich Karkonoszach. Pierwsza budowla,o której wiadomo na pewno, że się tu poja-

wiła, to schronisko Karla Nagela wybudo-wane w 1814 roku. Stąd rok późniejfeldmarszałek hrabia von Gneisenau zjechałw 20 minut rogatymi saniami do ZajazduGold Krone w Kowarach. Wydarzenie touważane jest do dziś za symboliczny począ-tek popularnych przez prawie całe kolejnestulecie zjazdów. Dziś to historyczne kurio-zum znowu wraca do łask, chociaż dalekojeszcze mu do popularności, jaką miało stolat temu – w 1896 roku na potrzeby tury-stów przygotowano 3000 sań rogatych i takąsamą liczbę koni pociągowych.

Na przełęczy Okraj warto zrobić prze-rwę, aby przejść na „drugą stronę”. Do 21grudnia 2007, czyli chwili podpisania przezPolskę Traktatu z Schengen, znajdowało siętutaj najwyżej położone drogowe przejściegraniczne Polski. Przez granicę przechodzi-my do czeskiej wsi Malá Úpa, znanej z bar-dzo dobrze zachowanej architekturyludowej. Nawet jeśli nie mamy czasu naprzejście całej wsi, która ma dobre kilka ki-lometrów długości, warto zajrzeć przynaj-mniej do graniczącej z Polską Horní MaláÚpa (Górnej Małej Upy), gdzie poza stacjączeskiej „Horskiej Służby” znajdują się teżdwie gospody oferujące pyszne czeskie je-dzenie i piwo. Idealne miejsce na przerwęprzed drugą częścią wycieczki, która roz-pocznie się od najwyższego na całej trasiepodejścia.

Od dawnego budynku placówki granicz-nej, gdzie też znajduje się węzeł szlaków,kierujemy się za znakami czerwonymiw kierunku Sowiej Przełęczy. Przez momentpodejście jest stosunkowo strome, chociażniezbyt trudne. Może jednak każdego nie-wprawionego turystę przyprawić o niemałązadyszkę. Potem jest już prosto i bardzo ła-

Page 46: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

46 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

wyc iec zk i i sp acer y

two. Szlak przez prawie 4 km do do SowiejPrzełęczy biegnie łagodnie południowymzboczem Kowarskiego Grzbietu (czes. Stře-cha, niem. Schmiedeberger Kamm). Wierz-chołki są częściowo wylesione, więcw wielu miejscach można znaleźć ciekawepunkty widokowe.

Przełęcz Sowia (czes. Soví sedlo,) wciętana wys. 1 1 46 m n.p.m między Grzbiet Ko-warski i Czarny, do którego należy równieżŚnieżka, kształtem przypomina rozległewgłębienie o bardzo łagodnych zboczach,skąd też czeska nazwa „sowie siodło”. Wi-dać stąd prawie idealnie prostą drogę bie-gnącą aż do Równi pod Śnieżką , którąpodąża dalej szlak czerwony, nazywany też

Drogą Przyjaźni Polsko-Czeskiej (Cesta če-skoslovensko-polského přátelství). Zostałudostępniony turystom obydwu krajów jesz-cze w okresie zimnej wojny, na mocy umo-wy polsko-czechosłowackiej, 1 6 czerwca1961 roku i biegnie dokładnie tak jak grani-ca. To tutaj w latach 70. i 80. ubiegłego stu-lecia spotykali się bez problemówopozycjoniści z obu krajów, co zapoczątko-wali nieżyjący Jacek Kuroń i Vaclav Havel.W czasie stanu wojennego szlak zamknięto,a turyści wrócili na niego dopiero po 1984.

Na Sowiej przełęczy swój początek bie-rze szlak czarny do dolnego Karpacza, któ-rym będziemy wracać. Drogą wśródkarkonoskich lasów schodzimy do Sowiej

Prawie jak z horroru.. . jesienny krajobraz przy podejściu z Przełęczy Okraj na grań Kowarskiego Grzbietu.24 września 201 1 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 47: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 47

www . p r z y s t a n ekd . p l

Doliny uznawanej często za najładniejsząw Karkonoszach. Zainteresować powinnaona również wszystkich miłośników „ka-miennych skarbów". Od średniowieczu wy-dobywano tu złoto i kamienie szlachetne,a Walończycy pojawiali się tu do końcawieku XVIII. Potem zbocza eksplorowanow poszukiwaniu granatów, miedzi i ołowiu.

Szlakiem czarnym schodzimy do Szero-kiego Mostu, który mijaliśmy na początku

naszej wycieczki. Można stądwrócić znakami zielonymiz powrotem do Białego Jarulub, co ciekawsze, zejść zaznakami czarnymi aż dodawnego dworca kolejowegow Karpaczu. Obecnie pociągijuż niestety nie docierają dotego górskiego zakątka. Połą-czenia kolejowe zlikwidowa-no w 2000 roku, chociaż i takjeżdżące zazwyczaj na tej liniidwuwagonowe składy ni-czym nie przypominały tego,co działo się tu przed wojną,kiedy Karpacz miał bezpo-średnie połączenia pośpiesz-ne między innymi z Berlinemczy Amsterdamem.

Współcześnie stację prze-jęła gmina i wyremontowałazabytkowy budynek dworca.Na szczęście podczas pracnie modyfikowano układu to-rowego, pociągi mogą więckiedyś do Karpacza jeszczepowrócić. Plany takie poja-wiają się od czasu do czasu,ostatnio na przykład przytworzeniu koncepcji Jelenio-

górskiego Tramwaju Regionalnego. Przezpewien czas na linii do Mysłakowic aktyw-nie działały przewozy drezynami ręcznymi,jednak i to odeszło w niepamięć.

Obecnie w dawnym budynku dworcamiejsce znalazły: centrum informacji tury-stycznej oraz Muzeum Zabawek działającew Karpaczu o 1995 roku dzięki kolekcjoner-skiej pasji Henryka Tomaszewskiego, słyn-nego mima i założyciela Wrocławskiego

Węzeł szlaków na Przełęczy Okraj stanowi jeden z ważniejszych w całychwschodnich Karkonoszach.24 września 201 1 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 48: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

48 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

wyc iec zk i i sp acer y

Teatru Pantomimy. W bajkowej scenografiiKazimierza Wiśniaka można zobaczyć lalki,które się uczą, spacerują czy jedzą, na mi-niaturowym straganie podziwiać dawno za-pomniane ozdoby z cukru i piernika, zo-baczyć koguciki gliniane i koniki drewniane.Kolekcja pokazuje świat zabawek od osiem-nastowiecznych figurek szopkowych po-przez bogato ubierane i tworzone na wzórludzki dziewiętnastowieczne lalki z bogatychdomów po typowe dwudziestowieczne za-bawki, które niejednokrotnie mogą przypo-mnieć każdemu czasy jego dzieciństwa.

DOJAZD (do przystanku Karpacz Biały Jar):- autobusem z Jeleniej Góry(ok. 30 min, 2-4 połączenia na godzinę, 5-7 zł,pierwszy kurs o 4:40)- autobusem z Wrocławia(6.45, 3 godz. 1 5 min, 33 zł)- autobusem z Legnicy(6.50, 2 godz. 1 2 min, 23,70 zł)

POWRÓT (z przystanku Karpacz PKP):- autobusem do Jeleniej Góry(ok. 30 min, 2-4 połączenia na godzinę, 5-7 zł,ostatni kurs o 22.1 9)- autobusem do Wrocławia(1 8.41 , 3 godz. 1 0 min, 33 zł)- autobusem do Legnicy(19.47, 1 godz. 53 min, 21 ,30 zł)

Nieczynny dworzec kolejowy w Karpaczu wyremontowany ze środków gminy, widok od strony peronów w stronęślepego zakończenia.2 lutego 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 49: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 49

www . p r z y s t a n ekd . p l

Źródło: Rejonowy Rozkład Jazdy Pociągów Wrocław "Lato 1993" (23.05.93 - 25.09.93), Kolejowa Oficyna Wydawnicza,Warszawa 1993

Żródło: Informator Turystyczny Ziemi Jeleniogórskiej. Wydawca: TowarzystwoKlubów Robotniczych i Chłopskich w Jeleniej Górze. Nakładca: Komitet KulturyFizycznej i Turystyki w Jeleniej Górze. Oddano do składania w czerwcu 1972.Ukończono w lutym 1973.

Page 50: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

50 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

b ez s łów

AAuuttoossttrraaddaa AA44Autostrada A4 na odcinku Legnica-Wrocław. Nad autostradą widoczny wiadukt. Z prawej napoboczu stoi samochód ciężarowy oraz trzech pracowników Państwowego Instytutu Geolo-gicznego (w środku Henryk Świdziński*, z prawej Tadeusz Bocheński**). Rok: 1 947.fot. Stanisław Doktorowicz-Hrebnicki / Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygnatura: 69-1 0

* Henryk Świdziński (ur. 1 904, zm. 1969) - polski geolog, specjalista geologii regionalnej Karpat oraz geologii złóż ropynaftowej i gazu ziemnego. Na początku 1945 organizował Państwowy Instytut Geologiczny. Na wiosnę 1945 rozpocząłwykłady i ćwiczenia z geologii ogólnej i geologii ziem polskich na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1948-1951wykładał geologię złóż węgli i nafty.** Tadeusz Bocheński (ur. 1 901 , zm. 1958) – polski geolog i paleontolog, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej. Publi-kował prace z zakresu stratygrafii, paleobotaniki oraz petrografii węgla.

Page 51: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 51

www . p r z y s t a n ekd . p l

Autostrada A4 Wrocław - Zgorzelec przed zjazdem w kierunku Złotoryi i Chojnowa. Napierwszym planie samochód marki Warszawa. Rok: 1 969Autor: Siemaszko Zbyszko / Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygnatura: 51 -91

Page 52: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

52 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Sulistrowiczki to niewielka wieś pod So-bótką położona w kotlinie otoczonej Wzgó-rzami Oleszeńskimi, Ślężą i Radunią.Pierwszy raz wspomniana została jużw 1677 roku pod nazwą Klein Silsterwitz.W połowie XVIII wieku w Sulistrowiczkachfunkcjonowało pruskie królewskie podle-śnictwo, gorzelnia, 2 młyny wodne, piekar-nia, tartak, wytwórnia wosku, oleju i soków,katolicka szkoła filialna oraz 28 warsztatówrzemieślniczych, w tym blisko połowa tkac-kich. Na początku XX wieku właścicielemwsi został dr Erich Bohn, z którego inicjaty-wy powstał jeszcze przed I wojną światową

zakład leczniczy (obecnie budynek Caritasu,w czasie wojny - szpital wojskowy) i otacza-jący go kompleks parkowy. Ze względu nazastosowanie licznych dzieł wodnych – sta-wów i kaskad - park nazwano "Wenecją". Dodziś zachowała się kompozycja parku i częśćurządzeń wodnych (dwa stawy o obmuro-wanych granitem brzegach i zespół kaskad),jednak trudno dojrzeć w tych pozostało-ściach ślady dawnej świetności. Styloweogrodzenie rozebrano około 1970 roku, po-zostawiając wyłącznie dwie kamienno-drew-niane bramy (górną i dolną) od strony szosy,w które wmontowano fragmenty zabytkowej

PPrrzzyyssmmaakkii ŚŚllęężżyyssłłaawwaaJolanta Kluba, Wojciech Głodek

Widok na Sulistrowiczki i masyw Ślęży z ul. Parkowej prowadzącej do do Sulistrowic.24 listopada 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

reg i ona lne smak i

Page 53: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 53

www . p r z y s t a n ekd . p l

szesnastowiecznej kamieniarki - piaskowco-we płaskorzeźbione personifikacje Wiaryi Miłosierdzia oraz ornamenty akantowe.Dzięki stworzeniu sztucznego zalewu na Su-listrowickim Potoku w 1970 roku Sulistro-wiczki stały się miejscowością letniskową,szczególnie atrakcyjną dla mieszkańców po-bliskiego Wrocławia. Znaczna część wsi zo-stała wtedy rozparcelowana na małe działki,na których postawiono liczne domy rekre-acyjne - zarówno letnie, jak i całoroczne.Spacerowanie wśród nich i dzisiaj wywołujewrażenie sennego uzdrowiska.

Nieopodal znajduje się jedno z tajemni-czych dolnośląskich miejsc - góra Ślęża. Tu-taj znaleziono kultowe rzeźby (dziełomiejscowej ludności z okresu kultury łużyc-kiej): niedźwiedzia, postać z rybą i grzyb.Szczególnie popularny stał się niedźwiedź,nazywany często "śleżańskim misiem" – dzi-siaj jego wizerunek wykorzystywany jestw promocji Sobótki. Ów ślężański miś, okre-ślany także mianem Ślężysława, użyty zostałrównież w nazwie specjalności restauracjiZielone Wzgórze w Sulistrowiczkach.

Do Zielonego Wzgórza nie jest trudnotrafić. Z głównej szosy wystarczy skręcićw ulicę Słupicką, na której końcu widaćspory ceglany budynek. Znajduje się on na

rogu ulic Parkowej i Zielone Wzgórze wła-śnie. Za nim, z niewielkiego parkigu, wcho-dzimy do uroczej, przytulnej sulistrowickiejrestauracji. Stolików w środku jest zaledwieosiem i w weekendowe popołudnia możebyć naprawdę trudno znaleźć wolne miejsce.Dużo łatwiej jest latem, gdy na zewnątrz nagości czeka całkiem spory ogródek.

Wystrój wnętrza jest rustykalny, z gru-bymi linami podwieszającymi półkę nad ba-rem, drewnianymi stołami, muszelkamizdobiącymi toaletę oraz żeliwnym piecykiempod ścianą. Nie zabrakło też nowoczesnych

DOJAZD (do przystanku Sulistrowiczki - Kościół):- autobusem z Wrocławia(ok. 1 godz. , w dni robocze 12.00, 1 5.30, w dni wol-ne 13.1 0, 1 4.20, 1 6.30, 7-8 zł)

GODZINY OTWARCIA: codziennie, od 13 do 22

POWRÓT (do przystanku Sulistrowiczki - Kościół):- autobusem do Wrocławia(ok. 1 godz. , w dni robocze 16.45, 1 7.40, 1 8.05, w dniwolne 15.42, 1 7.40, 1 8.48, 7-8 zł)

ALTERNATYWNIE: dojazd lub powrót można połą-czyć z wycieczką przez masyw Ślęży z/do Sobótki(ok. 2 godz. , trasa lekka, terenowa) skąd autobusydo Wrocławia kursują 1 -2 razy na godzinę, pierw-sze połączenia już wcześnie rano, a ostatnie po-wrotne o 20:40 w dni wolne i 21 :30 w dni robocze

Rustykalne wnętrze restauracji Zielone Wzgórze w Sulistrowiczkach.24 listopada 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 54: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

54 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

elementów (m. in. lampy), które wkompono-wane zostały w całość na tyle udanie, żepodkreślają jej charakter nie kłócąc sięz nim. Jednak nie tyle rustykalny wystrójsprawia, że czujemy się tutaj jak w przytul-nym pokoiku, ile obsługa. Uśmiechnięci kel-nerzy udzielający wyczerpujących informacjio każdym daniu, starający się razem z klien-tem wybrać odpowiednią pozycję z menu,krzątający się wokół baru i wspomnianegopiecyka.. . Można odnieść wrażenie, że wpa-dliśmy z wizytą do znajomych, a nie – od-wiedzili restaurację.

W karcie dań znajdziemy niewiele, ale zato jakie! Szczególnie godnie polecenia są trzypotrawy regionalne - Zupa Ślężysława (12zł), Kiszeniaki (1 5 zł) oraz Misa Włosta z bu-łeczkami ślężańskimi (45 zł). Zupa Ślężysła-wa to gęsta zupa z czerwoną fasolą, cebulą,papryką i ziemniakami oraz dużymi kawał-kami mięsa przypominający kluski. Kisze-niak to duży podpłomyk przykryty seremtwarogowym i lekko kiszoną kapustą, w ca-łości oprószony specjalną mieszanką. Coznajduje się w tej mieszance, trudno jedno-znacznie stwierdzić. Na pewno jest dużo

Opuszczone zabudowania nieczynnego browaru w Sobótce Górce. Produkcja popularnego niegdyś Gorkauer Biereodeszła w niepamięć. Sam zakład przez długi czas pozostawał nie zabezpieczony, chociaż pod koniec tego roku terenzamknięto i wejście na plac jest już niemożliwe. Oby świadczyło to przyszłym remoncie i zmianach na lepsze.1 5 sierpnia 2012 roku, fot. Wojciech Głodek

reg i ona lne smak i

Page 55: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 55

www . p r z y s t a n ekd . p l

ziół, jednak zapytany o to kelner uśmiechałsię tajemniczo. . . Tajemnica szefa kuchni!W Misie Włosta znaleźć natomiast możnaduszoną w czerwonym winie wołowinę po-dawaną ze świeżo pieczonymi bułeczkamioraz domową konfiturą śliwkową. Warteuwagi są i inne potrawy, jak pstrąg w mię-cie czy podawana z ryżem zupa z cukinii.Ta ostatnia, lekka, ale ostra, wyrazista, pozo-stawia niezapomniane wrażenia smakowe.

Wszystkie dania przygotowywane są nabieżąco. Nie dostaniemy dania po 5 minu-tach od zamówienia, nie usłyszymy też cha-rakterystycznego "brzęku" kuchenkimikrofalowej, jak ma to miejsce w wieluwspółcześnie działających lokalach.

W restauracji można też zaopatrzyć sięna wynos. Właściciele zadbali o kontaktyz lokalnymi producentami i dzięki temumożna spróbować i zakupić przepyszną kieł-basę czy wędzoną słoninę. By klienci niemusieli kupować w ciemno, na barze wyło-żone zostały kawałeczki sprzedawanychproduktów – można degustować do woli.Szczególnie warta polecenia jest właśnie sło-nina o lekko dymnym posmaku.

Przed świętami w lokalu pojawiły sięrównież produkty rękodzielnicze - obrazyi wieńce bożonarodzeniowe. Autorką obra-zów jest malarka mieszkająca ledwie kilkadomów od restauracji, a specjalizująca się –jak wnioskować można z wystawionychdzieł – w pejzażach oraz kwiatach. Te ostat-nie - jasne, namalowane w odcieniach bieli,robiły szczególne wrażenie, ale również ci,co chcieliby przyozdobić wnętrza niecożywszymi barwami, nie mieliby problemówze znalezieniem odpowiedniego obrazu.Ozdoby świąteczne zaś, obecne w restaura-cji już od listopada, przydawały wnętrzu

charakteru ciepłego domu i zachwycałyprecyzją wykonania i różnorodnością. Przy-stępne ceny sprawiały, że trudno było niepoddać się odświętnemu nastrojowi i wyjśćbez zakupienia nawet najmniejszego wieńcalub stroika.

Wyrobem, o którego spróbowaniu niemożna zapomnieć, jest lokalne piwo. Taknaprawdę browaru w Sulistrowiczkach nig-dy nie było. Był za to w nieodległej Sobótce,w zachodniej dzielnicy Górka. Uruchomił goErnest von Luttwitz w 1817 roku. Piwo pro-dukowano początkowo według metody ba-warskiej pod nadzorem mistrza browar-nianego Schmidta, używając do tego wodyz niedalekiego Źródełka Piwnicznego. Sprze-dawano je nie tylko w lokalnej gospodzie,ale także w specjalnie otworzonym lokalu

Reklama Zielonego Wzgórza na tablicy ogłoszeń przykościelnym parkingu - pętli autobusów podmiejskich.24 listopada 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Page 56: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

56 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

"Piwnica w Górce" we Wrocławiu. Syn zało-życiela, Wilhelm, w celu modernizacji i roz-budowy browaru, utworzył w 1858 rokuspółkę "Gorkauer Societats Brauerei", którejzarządcą został Reinhold Seifferst. Prace,dzięki sprowadzeniu prawie 300 murarzy,cieśli i innych robotników, trwały niespełnarok. W 1859 roku browar uroczyście po-święcono.

Browar był bardzo nowoczesny jak natamte czasy. Urządzenia do produkcji słodui ważenia piwa napędzała maszyna parowao mocy 30 KM wyprodukowana przez firmęC. Kulmitz. Wytwarzane piwo miało jednakbardzo krótką trwałość - ze względu na sto-

sowanie kiepskiej jakości wody. W miaręupływu czasu piwo sprzedawało się corazgorzej, a browar zaczął podupadać. W 1864roku Wilhelm von Luttwitz znalazł inwesto-ra, który w zamian za kontrolę nad firmązapewnił kredyt na dalszą działalność.W 1870 roku browarem zarządzało specjal-nie do tego celu utworzone towarzystwohandlowe reprezentowane przez Kulmitza,radcę rządowego Pfahla oraz radcę handlo-wego Tielscha. W granitowych stokach zabrowarem wykuto sztolnie, dzięki którymzbierano przefiltrowaną przez skały wodędo ogromnych cystern w podziemiach. Donadzoru nad ważeniem piwa zatrudniono

Czecha - pana Burkę. Zwiększe-nie produkcji spowodowało ko-lejne problemy. Zabudowaniabrowaru były zbyt małe i piwomagazynowano w składach weWrocławiu, Wałbrzychu, Dzier-żoniowie, Strzegomiu, Legnicy,co znacząco zwiększało kosztydziałalności.

1 4 grudnia 1886 roku posta-nowiono browar przekształcićsię w spółkę akcyjną. 9 kwietnia1887 spółka została zarejestro-wana z kapitałem akcyjnym 508

Artefakty po dawnym browarze w So-bótce Górce można znaleźć w całejmiejscowości. W położonej tuż oboknieczynnego zakładu Karczmie Tawer-nie specalizującej się w ślężańskimpstrągu, kufle i stare reklamy stanowiąwystrój wnętrza. Ale nie jest to jedynemiejsce, często również w prywatnychdomach można dostrzec ciekawe pa-miątki - na zdjęciu na otwartychdrzwiach garażu przy ul. Zamkowejw Sobótce Zachodniej dawna metalowareklama Gorkauer Biere.22 czerwca 2013 rokufot. Wojciech Głodek

reg i ona lne smak i

Page 57: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 57

www . p r z y s t a n ekd . p l

000 marek. Rozpoczęto produkcję piwa leża-kowego oraz piwa sezonowego tzw. "koźla-ka" warzonego metodą dolnej fermentacjii sprzedawanego w maju, wrześniu i paź-dzierniku oraz na Boże Narodzenie. Piwoz browaru w Sobótce Górce było znane nacałym Śląsku, na początku XX wieku otwo-rzono oddziały w Wałbrzychu i Nowej Ru-dzie (gdzie przejęto inny lokalny browar).Produkowano wtedy co roku nawet 50 tysię-cy hektolitrów piwa. Po wojnie wznowionodziałalność zakładu. W rekordowym rokurozlano 90 tysięcy hektolitrów. Przemianyustrojowe lat 90. doprowadziły do bankruc-twa i zamknięcia browaru w 1997 roku.

Na początku października 2013 roku po-jawiło się ponownie piwo sygnowane nazwąSobótka Górka. Pochodzi ono jednak nie-wielkiego browaru rzemieślniczego założo-

nego przez Bartłomieja Bogdańskiego, PiotraSieniawskiego i Roberta Kopcia. Współpra-cuje z nimi emerytowana piwowar zakładuw Górce, Zuzanna Wierzbicka. Premiera no-wego piwa, tradycyjnego lagera "dwunastki"odbyła się w restauracji Zielone Wzgórze napoczątku listopada. Jest to piwo ze słodów:czeskiego klepiskowego, karmelowego i pil-zneńskiego, chmielone szyszką Marynkii chmielu Lubelskiego, refermentowanew butelce. Na etykiecie – jakżeby inaczej –znajdziemy ślężańskiego misia.

Do najtańszych piwo nie należy, gdyżmała butelka (0,33) niezależnie od tego, czyrozlana na miejscu, czy kupiona na wynoskosztuje 10 zł. Jest jednak warte spróbowa-nia. Sobótka Górka to zdecydowanie jednoz lepszych piw rzemieślniczych, jakie ostat-nio pojawiły się na rynku.

Page 58: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

58 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

zap i sk i i wsp omn ien i a

PPoocczząąttkkii ppoollsskkiieejj sszzkkoołłyysszzyybboowwccoowweejj ww JJeeżżoowwiiee SSuuddeecckkiimm

Góry Kaczawskie są atrakcyjne nie tylko dla szybowników. Fragment malowniczych serpentyn na drodze wojewódz-kiej nr 365 z Jeleniej Góry do Jawora, wijącej się przez Góry Kaczawskie.3 lutego 2013 roku, fot. Wojciech Głodek

Po I wojnie światowej latanie stało się modne. Rzesze młodych przyciągneło teże szy-bownictwo, ale uprawianie tego sportu było wtedy możliwe tylko w terenie górzystym.Szybko okazało się, że warunki panujące w Kotlinie Jeleniogórskiej, szczególnie na stokachGór Kaczawskich, były idealne dla szybowników.

W 1922 roku założono Jeleniogórskie Stowarzysznie Lotnicze. Jego członkowie na za-wodach szybowcowych w Rhön w Bawarii przekonali do przyjazdu na Dolny Śląsk Ed-munda Schneidera i Gottloba Espenlauba, młodych niemieckich projektanci szybowców,którzy założyli nową szkołę nieopadal podjeniogórskiego Grunau (pol. Jeżów Sudecki) nawzniesieniu Schieferberg (561 m n.p.m., obecnie Góra Szybowcowa) w Grzbiecie MałymGór Kaczawskich. Już 2 marca 1924 roku Gottlob Espenlaub na szybowcu swojej konstruk-cji odbył rekordowy, sześćdziesięciominutowy lot. Latał tu też badający zjawisko chmurstojących, urodzony we Wrocławiu dr Joachim Küttner, który w 1937 roku ustanowił re-kord świata wznosząc się bez tlenu na wysokość ponad 7000 m.

Wojna przerwała działanie szkoły, jednak ledwie przetoczył się front II wojny świato-wej do Grunau przybyli polscy szybownicy oraz fascynaci, którzy stawiali pierwsze krokiw tym sporcie. Jednym z nich był Zdzisław Wolczko (wtedy występujący pod nazwiskiemAdama Górskiego). Poniżej przedstawiamy jego wspomnienia z tego okresu, spisane w 2003roku w odległej Australii. Pierwszy raz zostały opublikowane w nieistniejącym już portalumiejskim MojaJeleniaGora.com. W tekście zachowano oryginalne sformułowania i styl wy-powiedzi autora, niezbędnej korekty dokonano jedynie w zakresie interpunkcji.

Page 59: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

www . p r z y s t a n ekd . p l

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 59

Koniec wojny zastał mnie z rodzicamiw Przeworsku, skąd również pochodziłamego ojca rodzina. Rodzice, wysiedleniz Drohobycza (dzisiejsza zachodnia Ukra-ina), tam tymczasowo zamieszkali (przedwyjazdem na zachód do Ziem Odzyska-nych).

Moja osobista wojna jednak jeszcze sięnie skończyła, bo jako członek byłej ArmiiKrajowej w czasie wojny, byłem dalej - z in-nymi członkami AK - prześladowany przezkomunistyczne UB i musiałem się ulotnićz Przeworska, gdzie byłem dobrze znany.Moje prośby o wyrobienie sobie dokumen-tów, przy pomocy lokalnych władz AK nawyjazd za granicę, zostały brutalnie odrzu-cone i musiałem się ratować na własną rę-kę.

Po wojnie powstało wielkie zamieszanieludnościowe w nowej Polsce. Około czteryi pół miliona wysiedleńców z byłych ziemwschodniej Polski jechało na zachód do no-wo odzyskanych ziem, skąd sześć i pół mi-liona Niemców uciekło lub byłowysiedlonych poza Odrę i Nysę. Zdecydo-wałem się skorzystać z tego zamieszaniai przyłączyć się do tej „emigracji” z nowymnazwiskiem, Adam Górski, aby wyelimino-wać łączność z moim pochodzeniem i moż-liwość jakichkolwiek dochodzeń w związkuz byłą Armią Krajową. W takim administra-cyjnym zamieszaniu wiele ludzi nie miałożadnych dokumentów z powodu bombardo-

wań, pożarów i innych skutków wojny, jaknp. likwidowanie kościołów na byłych zie-miach wschodniej Polski, w których znajdo-wały się metryki urodzin itp. Dokumentybyły wyrabiane w tych powojennych cza-sach na podstawie informacji, którą kandy-dat sam podawał. Byłem więc w stanie daćnurka do tego oceanu poruszającej się ludz-kości i wypłynąć na górę jako kompletnieinna osoba z dokumentami zaprojektowany-mi przeze mnie. Miałem długą rozmowę naten temat z rodzicami i zadecydowaliśmy, żewyjadę na zachód, szukać nowego mieszka-nia dla naszej rodziny i podjąć próbę zbu-dowania sobie tam nowego życia.

Pewnego wieczoru, żegnając się z rodzi-cami, jak się później okazało - z ojcemostatni raz w życiu, wyjechałem na Śląsk doOpola, gdzie zatrzymałem się u znajomychz Drohobycza , którzy – wraz z wieloma in-nymi - już się tam osiedlili.

Podczas moich poszukiwań mieszkaniaw Opolu pewnego dnia zauważyłem ogło-szenie w oknie jakiegoś sklepu zachęcająceodważnych młodzieńców do wstąpienia donowo zakładanej Polskiej Szkoły Szybowco-wej w Grodźcu koło Sosnowca* za bardzomałą opłatą. Zawsze marzyłem o lotnictwiei o lataniu i tutaj przede mną stała okazja dozrealizowania moich planów, jak równieżzniknięcia w polskim społeczeństwie na za-chodzie. Wobec tego bez namysłu spako-wałem swoje manatki i wyjechałem

____________* Grodziec, będący od 1 stycznia 1975 roku dzielnicą Będzina, w okresie międzywojennym był jednowioskową gminąw powiecie będzińskim. Znajdujące się w niej wzgórze Parcina było prężnym szybowcowym ośrodkiem lotniczym.Istniała tam szkoła szybowcowa z dobrym zapleczem technicznym. Dziś na jej miejscu można odnaleźć tylko znisz-czone mury hangaru. Szkoła powstała z sekcji szybowcowej utworzonej przy działającej w latach 30. XX wieku przycementowni „Grodziec” Ligi Obrony Lotniczej i Przeciwgazowej. Jej pierwszym kierownikiem był inż.Turski pracującyjako kierownik warsztatu w cementowni. Szkoła miała trzech instruktorów – Imielińskiego, Habryka i plut. pilota Sta-nisława Kwaśniaka, który został pierwszym powojennym komendantem szkoły. Wykonał też pierwszy po wojnie lot,jednak pilotowany przez niego szybowiec rozbił się o zbocze wzgórza. Sam pilot wyszedł z wypadku bez szwankunie licząc kilku drobnych zadrapań.

Page 60: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

60 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

zap i sk i i wsp omn ien i a

pociągiem tego samego dnia do Sosnowca.Przyjechawszy tam, natychmiast poszedłemdo biura szkoły. Zastałem tam jednego z in-struktorów, który, jak się okazało, był rów-nież dyrektorem całego przedsięwzięciai prawdopodobnie Komendantem Szkoły (St.Kwaśniak, plutonowy podchorąży pilot, któ-rego nazwisko występuje na moim zaświad-czeniu ukończenia kursu kategorii „A”22/9/45). Od Niego dowiedziałem się, że by-ły to tylko pierwsze kroki tej powojennejpolskiej szkoły, która składała się tylkoz dwóch instruktorów i paru studentów. Onbył bardzo ucieszony moim przyjazdemi ochotą wstąpienia do szkoły, ale gdy poja-wiła się kwestia opłaty za kurs powiedzia-łem mu, że niestety nie mam żadnych

pieniędzy i że jestem tylko właścicielem te-go ubrania, które miałem wówczas na sobie.Moja odpowiedź bardzo go wzruszyła i tenwspaniały człowiek na miejscu zaoferowałmi pracę „dozorcy obozu” w Grunau kołoJeleniej Góry, gdzie ćwiczenia lotnicze mia-ły się niedługo rozpocząć. Naturalnie pro-pozycję przyjąłem z uciechą i on zarazwypisał mi bilet kolejowy do Jeleniej Góryi już po południu wyjechałem pociągiem domojego „nowego świata”.

Do miasta przyjechałem w następnydzień i na piechotę pomaszerowałem do Je-żowa Sudeckiego (około cztery kilometry napółnoc od Jeleniej Góry). W tych czasachJeżów jeszcze miał niemiecką nazwę Gru-nau i jakkolwiek mieszkało już tam wielu

Pierwsza grupa studentów przed jedną z kwater w Jeżowie Sudeckim.6 sierpnia 1945 roku, fot. archiwum prywatne Zdzisława J. Wolczko

Page 61: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

www . p r z y s t a n ekd . p l

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 61

wysiedleńców z polskiego wschodu, jeszczedalej mieszkało tam wielu Niemców, właści-cieli domów, a szczególnie starszych ludzi,którzy nie mieli ani siły, ani potrzeby ucie-kania do Niemiec. Trochę później dowie-działem się, że Grunau posiadało równieżsłynną fabrykę szybowców, założoną jesz-cze przed wojną, która wyrabiała wspaniałeszybowce pod nazwą „Baby Grunau”**. Niewiem czy ta nazwa była polską wersją „Kin-der Grunau” czy też Niemcy sami dali takąnazwę tym szybowcom.

Po zarejestrowaniu się zostałem przy-dzielony do mieszkania z drugim rekrutemw bardzo ładnym piętrowym, murowanymdomu, w którym mieszkali starzy niemieccywłaściciele. Oni mieszkali na parterze, a mymieliśmy pojedyncze pokoje na górze. Wio-ska była położona malowniczo, w otoczeniu,w którym nasza szkoła była organizowana.Było nas już tam około dwunastu kandyda-tów.

Niedługo później nasz komendant przy-jechał z dodatkową grupą rekrutów i dzien-ny rozkład zajęć szkoły rozpoczął się nadobre. Codziennie zaczynaliśmy zbiórką namałej polanie przed głównym budynkiemadministracyjnym, gdzie był również naszmasz z flagą lotniczą. W tym budynkumieszkali instruktorzy, kierownik fabrykiszybowców, inni starsi rangą przedstawicie-le szkoły, jak również i nasz Komendant. Pozbiórce chodziliśmy na śniadanie do wspól-nej dosyć obszernej jadalni, a potem na lek-cje. Po paru dniach porannych zbiórek nasz

Komendant musiał zauważyć, że miałemw pewnym stopniu znajomość wojskowejmusztry i natychmiast dał mi awans na in-struktora. On nigdy nie pytał, gdzie ja takąwiedzę otrzymałem, a ja byłem zadowolony,że nie musiałem się tłumaczyć. Wprawdzieuważałem go za uczciwego i fantastycznegoczłowieka, lecz nie znałem go na tyle do-brze, aby się jemu zwierzyć. W tym wypad-ku obydwaj byliśmy zadowoleni i od tegoczasu uczyłem rekrutów podstawowejmusztry. W każdą niedzielę prowadziłemich, coraz lepiej maszerujących, do kościoław Jeleniej Górze na Mszę Św. Nauczyłemich też śpiewać odpowiednie żołnierskiepiosenki w czasie tych marszów. Z tygodniana tydzień wyniki musztry były coraz lep-sze, z czego mój dobroczyńca był bardzozadowolony. Z mojej strony byłem też zado-wolony, że chociaż w niewielkiej mierze by-łem w stanie Jemu się odwdzięczyć za jegodobre serce i pomoc w biedzie.

Nasze pierwsze doświadczenia lataniamiały miejsce w dwuosobowej wersji szy-bowca „Baby Grunau”. Była to wspaniałamaszyna podobna do samolotu myśliwskie-go prowadzona przez młodego pilota, któryprawdopodobnie był Niemcem, ale nie py-taliśmy się o jego pochodzenie. Był nato-miast świetnym pilotem i latał z każdymz nas bardzo wysoko ponad pasmem gór.Pod koniec każdego lotu dawał nura w dółprzed lądowaniem. Z tego powodu parustudentów było chorych w czasie tych lo-tów, a ja tylko straciłem przytomność odzy-

____________** Baby Grunau to jednomiejscowe szybowce zaprojektowane przez związanego z przedwojenną szkołą szybowcowąw Jeżowie Sudeckiem (niem. Grunau) Edmunda Schneidera. Wyprodukowano ich ponad 6 tysięcy. Pierwszy egzem-plarz powstał w 1931 roku i został przetestowany właśnie w Jeżowie. Kolejne wersje (pierwsza została zniszczonaw wypadku) używane były przez niemieckich mistrzów, a potem - jako podstawowe szybowce szkoleniowe National-sozialistisches Fliegerkorps (odpowiednik dziesiejszego Aeroklubu Polskiego w III Rzeszy). Ten typ szybowca bardzoszybko pojawił się też poza Niemcami. Kopie Baby Grunau były w czasie wojny produkowane nawet w Wielkiej By-tanii. Po wojnie kolejne wersje powstały w Australii, dokąd wyemigrował Schneider.

Page 62: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

62 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

zap i sk i i wsp omn ien i a

skując ją, jak już wylądowaliśmy, z czegowszyscy się dobrze naśmialiśmy.

Nasze pierwsze lekcje były lataniempodstawowym szybowcem w prostej linii,startując ze wzgórza na jednym końcu dłu-giej i obszernej polany i lądując mniej wię-cej w połowie dystansu, gdzie polana byłajuż na równym polu. Podstawowy szybo-wiec był bardzo prymitywną konstrukcjąmającą otwarte, drewniane siedzenie pilotaw centrum konstrukcji drewnianego szkiele-tu z dwoma skrzydłami pokrytymi cienkimmateriałem i serią metalowych linii łączą-cych pilota i drążek sterowy ze skrzydłamii ogonem szybowca. Loty były szczególniepodniecające, ponieważ w czasie lotu wiałnam w twarz silny wiatr. Wtedy jeszcze niemieliśmy odpowiedniego wyposażenia dolatania, tylko normalne ubrania, w których

się chodziło. W dodatku już od pierwszegolotu byliśmy odpowiedzialni sami za siebiei nasze akcje w lotach, co było też podnie-cające.

Startowanie szybowca też było raczejprymitywne, bo nie mieliśmy luksusu uży-wania specjalnego motoru, który startowałszybowiec za pomocą wielokrążka z linką.Mieliśmy tylko do dyspozycji podstawowąlinkę, którą zakładało się do haka w nosieszybowca stojącego na szczycie pagórka.Ośmiu z nas, czterech po każdej stronie,ciągnęło tę linkę w dół góry - najpierw po-woli a potem coraz szybciej aż do biegu,podczas gdy instruktor, stojący w tyle szy-bowca, obserwował linkę i gdy zadecydo-wał, że była dostatecznie naciągnięta,uwalniał ogon szybowca trzymany sznuremprzypiętym do mniejszego haka. W rezulta-cie szybowiec momentalnie startował, a stu-denci, natychmiast padali płasko na ziemię,aby szybowiec - z początku nisko lecący -ich nie uderzył. Po starcie szybowiec nabie-rał wysokości i pilota zadaniem było po-wrócić maszynę do poziomego lotu, potemobniżyć się i lądować na równi. Każdy z naspraktykował te pierwsze kroki latania przezwiele tygodni nabierając coraz więcej do-świadczenia. Te podstawy latania skończyli-śmy pod koniec jesieni 1 945 roku i latanie

Dawna wieś Grunau (obecnie Jeżów Sudecki) rozciąga sięwzdłuż szosy z Jeleniej Góry. Fragment zabudowań JeleniejGóry (napis Hirschberg w lewy dolnym rogu) widać na po-łudniu wraz z łukiem torów na linii z Jeleniej Góry doSzklarskiej Poręby oraz odgałęzieniem do Lwówka Śląskie-go przez Jeżów Sudecki. Nad wsią po prawej widać zazna-czone wzniesienie Schieferber (Schiefer-B), czyli obecnągórę Górę Szybowcową.Fragment niemieckiej mapy topograficznej Messtischblattz 1938 roku ze zbiorów Wydziału Nauk Geograficznychi Geologicznych UAM w Poznaniu, skala oryginału 1 :25000,skala reprodukcji 1 :65000. Skan z Archiwum Map Zachod-niej Polskiej.

Page 63: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

www . p r z y s t a n ekd . p l

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 63

zostało zawieszone na czas zimy. Na wiosnę1946 roku byliśmy gotowi do następnegoetapu ćwiczeń, które miały nauczyć nasskręcać szybowcem w lewo i w prawo i ro-bić zawrót 1 80 stopni.

W czasie dosyć srogiej zimy wieczoramii na weekendach staraliśmy się sami bawići czasem robiliśmy przyjęcia w niemieckichdomach, gdzie niektórzy nasi chłopcy jużposzukali sobie niemieckie dziewczyny. Tezabawy nie podobały się polskiej ludności.Wielu z nich posądzało nas o bratanie sięz nieprzyjacielem, ale byliśmy młodzi, pełni

życia i uciechy. Uważaliśmy, że wojna sięjuż skończyła i że cywilni mieszkańcy Gru-nau nie zagrażali nam w żaden sposób. Wo-bec tego ignorowaliśmy te zarzuty i częstowieczorami wesoło się bawiliśmy.

Nasza grupa została również zaproszonapewnej niedzieli przez komisariat lokalnejmilicji i tam potem często chodziliśmy nakielicha i śpiewanie polskich piosenek. Po-mimo mojej niebezpiecznej sytuacji politycz-nej, o której naturalnie nikt nie wiedział, nieodmówiłem uczęszczania na te spotkania,bo na pewno wzbudziłoby to podejrzenia.Miałem również mały repertuar popular-nych w tych czasach piosenek i grając tro-chę na gitarze, brałem czynny udziałw śpiewach i akompaniamencie. Milicjancibyli tym zachwyceni i pozostaliśmy dobrymiprzyjaciółmi.

Na wiosnę 1946 roku Polskie Linie Lot-nicze LOT organizowały pierwszą powojen-ną konferencję wybierając Jeżów jakoidealne miejsce na taki zjazd. Wybór Jeżo-wa prawdopodobnie był spowodowany tym,że szef LOT-u był znajomym (czy też kolegą)naszego Komendanta szkoły. W tym czasiejuż dosyć dobrze mówiłem po niemieckuw rezultacie styczności z niemieckimimieszkańcami, a w dodatku zawsze miałempewne zdolności do języków. Pewnego dniamój szef zawołał mnie do swego biurai oznajmił decyzję o urządzeniu wspomnia-nej konferencji w Jeżowie, powierzając mizorganizowanie zakwaterowania dla ponadstu gości reprezentujących wszystkie rejonyPolski. Ten projekt sam w sobie był ogrom-ny do zrealizowania, a do tego miałem tylkodwa tygodnie do zorganizowania tak bardzoważnej operacji. Poinformował mnie rów-nież, że z powodu tej konferencji nasze wio-senne ćwiczenia latania zostały zawieszone.

Zdzisław Jan Wolczko (alias Adam Górski), fotografiawykonana w czasie wstępowania do szkoły szybowco-wej w lipcu 1945 roku.fot. archiwum prywatne Zdzisława J. Wolczko

Page 64: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

64 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

zap i sk i i wsp omn ien i a

Było to niesamowite przedsięwzięciei zabrałem się natychmiast do pracy z pełnąwerwą i poświęceniem. Włączyłem wszyst-kich studentów rozdzielając im rejony w Je-żowie, w których każdy miał odwiedzićdomy i przeprowadzić rozmowy z właścicie-lami na temat tego, czy oni byliby gotowizaoferować mieszkanie u siebie na jedenweekend dla uczestników konferencji i ilemogliby przyjąć do siebie osób. Pokoje,w których goście mieli mieszkać, musiałyteż być skontrolowane - czy nadają się dotakiego wynajęcia. W efekcie takiej kontrolistudenci sami decydowali na miejscu, czypokój się nadaje, czy nie, co świadczyłoo ich dojrzałości (pomimo ich młodego wie-ku). Ponieważ wiele słynnych przedstawicie-li lotnictwa miało przyjechać do Polski,prawie wszyscy, tak niemieccy jak i polscymieszkańcy Jeżowa, z wielką chęcią przyłą-czyli się do tego projektu uważając za za-szczyt gościć u siebie tak ważne osobistości.Jednak pomimo tak chętnej kooperacjimieszkańców, praca była bardzo nużąca,zajmująca wiele czasu, bo każdy z nas mu-siał chodzić wiele kilometrów dziennie,zwiedzając każdy dom i sprawdzając możli-wości zakwaterowania gości. Pomimo takkrótkiego czasu, udało się nam jednak zwer-bować wystarczającą ilość chętnych miesz-kańców i pod koniec drugiego tygodniazdołaliśmy zrealizować nasze zadanie.W piątek, w dzień przyjazdu naszych gości,byliśmy gotowi do rozprowadzenia przyby-szów do uprzednio przygotowywanych dlanich kwater według mojej skrupulatnieprzygotowanej listy.

Podczas gdy konferencja miała miejscew naszej obszernej sali jadalnej, gdzie teżpodawano dzienne posiłki, my, wyczerpanistudenci, odpoczywaliśmy z wielką ulgą po

tak wielkim wysiłku który nam się udałi z którego byliśmy bardzo zadowoleni.Konferencja skończyła się w poniedziałekpo południu. Uczestnicy zjazdu byli po pro-stu zachwyceni naszą świetną organizacją,gościnnością mieszkańców, jak również na-szą kuchnią. Wszystko to spowodowało, żenie tylko ich obrady okazały się bardzoproduktywne, ale ich pobyt w tych pięk-nych górach był bardzo przyjemny. Wszy-scy uczestnicy konferencji byli do tegostopnia mile zaskoczeni naszym wysiłkiem,że szef LOTu osobiście podziękował mniei wszystkim studentom, którzy brali udziałw tym przedsięwzięciu, za tak szybkiei świetne zorganizowanie zakwaterowaniaczłonków konferencji. Jako organizatora te-go pomyślnego przedsięwzięcia zaprosiłmnie do spędzenia całego tygodnia w War-szawie z jego rodziną. Byłem tym zaskoczo-ny, ale z przyjemnością przyjąłemzaproszenie. Szef LOTu poinformował mnie,że zaraz po powrocie do stolicy zorganizujemój pobyt tam i że wyśle dla mnie bilet ko-lejowy do Warszawy. Jakkolwiek byłemwdzięczny szefowi LOTu za jego hojność,miałem trochę skrupułów, bo żal mi byłomoich, też tak ciężko pracujących, kolegów,którzy nie dostali podobnego zaproszenia.

Po wyjeździe gości szef naszej szkoły,również zachwycony naszą pracą, dał namdwa dni wolnego, byśmy doszli do siebie potak ogromnym wysiłku. W środę powrócili-śmy do naszej codziennej rutyny porannychmusztr wojskowych, a po śniadaniu - naćwiczenia latania. Tym razem mieliśmy roz-począć następny etap naszych ćwiczeń,w ramach których trzeba było po wystarto-waniu skierować szybowiec naprzód, póź-niej w lewo i lądować pod górę w stronęstartu. Innymi słowy, szybowiec miał zrobić

Page 65: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

www . p r z y s t a n ekd . p l

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 65

zwrot 1 80 stopni od startu do lądowania.Niestety w tygodniu rozpoczęcia tych ćwi-czeń pogoda była wyjątkowo niesprzyjająca- do tego stopnia, że prawie cały tydzień nielataliśmy z powodu bardzo silnego tylnegowiatru. Wiatr taki jest niebezpieczny dostartowania szybowców, którymi normalniestartuje się pod wiatr. Byliśmy wszyscyzniecierpliwieni tym odwlekaniem, ale jakośpod koniec tygodnia wiatr trochę sięzmniejszył, chociaż nadal wiał w złą stronę.Tego dnia nasz instruktor, stojąc z nami naszczycie góry, dyskutował możliwości lata-nia w takich niepewnych warunkach. Dalszezmniejszenie siły wiatru skłoniło go w koń-

cu do decyzji, aby popróbować lotów pomi-mo braku idealnych warunków. Ponieważ jajuż w tym czasie byłem dobrze znany jako„organizator”, więc kogo on wybrał na tenpróbny lot? Naturalnie mnie. W rezultaciezostałem królikiem doświadczalnym do wy-próbowania niebezpiecznego lotu w takichnieprzychylnych warunkach. Nic innego niewypadało zrobić, tylko przygotować się dolotu. Z drugiej strony byłem zadowolonyz tego wyboru, bo też już miałem dosyćtych odwlekań i chciałem w końcu skończyćkurs.

Usiadłem więc na siedzeniu pilota i zo-stałem skrupulatnie przypięty przez instruk-

Kopia zaświadczenia uzyskania przez autora jako Adama Górskiego kategorii A pilota szybowcowego wystawione 21września 1945 roku przez Szkołę Szybowcową w Grodźcu przy R.K.U. w Sosnowcu (mimo że szkolenie odbywało sięjuż wtedy w Jeżowie Sudeckim)archiwum prywatne Zdzisława J. Wolczko

Page 66: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

66 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

zap i sk i i wsp omn ien i a

tora, który skontrolował wszystko, aby niebyło błędów. Chłopcy już poszli w dół góry,gdzie mieli wystartować szybowiec linką. In-struktor był bardzo dokładny i z wielką tro-ską dawał mi instrukcje do lotu, specjalnieze względu na to, że wiatr dalej wiał w tyłszybowca. Przede wszystkim tłumaczył mi,że najważniejszą rzeczą w moim locie byłoto, o czym już dobrze wiedzieliśmy z na-szych poprzednich lotów - utrzymanie drąż-ka sterowego trochę do przodu, aby nosszybowca zawsze był skierowany trochęw dół (na tym opiera się jego szybkośći podstawa lotu). Było to wyjątkowo ważneprzy locie ponad pobliskim lasem. Tłuma-czył, że ponieważ tylny wiatr nad lasem bę-dzie mnie bardzo silnie ciągnął w dół, to

atmosfera powietrzna utrzyma mnie ponadlasem tak długo, jak długo ja utrzymamdrążek sterowy w prawidłowej pozycji. Mo-im zadaniem było, po wystartowaniu, po-wrócić szybowiec na poziomy lot i skręcićw prawo stronę pobliskiego lasu. Tam mia-łem skręcić trochę w lewo, aby wyrównaćlot ponad lasem w stronę pobliskiej, wąskiejpolany, która znajdowała się pomiędzy tyma następnym lasem. Przelatując ponad pola-ną miałem skręcić znowu w lewo i wyrów-nać lot wzdłuż tej polany aż dolecę ponadnaszą, już dobrze znaną z poprzednich lo-tów, obszerniejszą polanę. Tam miałemskręcić szybowiec znowu w lewo, tym ra-zem już w kierunku startu i po paru minu-tach lotu lądować. Byłem taki zajęty,

Współczesny widok na zabudowania szkoły szybowcowej w Jeżowie Sudeckim. Budynek na pierwszym planie istniałjuż w czasie, gdy autor ćwiczył swoje umiejętności lotnicze.21 listopada 2012 roku, fot. archiwum Urzędu Gminy Jeżów Sudecki

Page 67: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

www . p r z y s t a n ekd . p l

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 67

koncentrując się nad wskazówkami mojegoinstruktora, że po prostu nie miałem czasubać się tego lotu, który, jak wszyscy z naszdawali sobie sprawę, był wyjątkowo nie-bezpieczny. W przygotowaniu się do lotubardzo pomogły mi moje doświadczeniaz Armii Krajowej, gdzie nauczyłem się skru-pulatnie wykonywać rozkazy.

Po wystartowaniu szybko wyrównałemszybowiec na poziomy lot i przycisnąłemprawy ster skręcając w stronę lasu wedługinstrukcji. Szybowiec ładnie odpowiedziałi po paru minutach już rozpoczął lot nad la-sem. Natychmiast przycisnąłem lewy ster,aby wyprostować lot nad lasem i znowumaszyna ładnie odpowiedziała. Na szczęściebardzo dobrze pamiętałem ostrzeżenia in-struktora na temat silnego ciągnięcia szy-bowca w dół nad lasem i wiedziałem, żemuszę zawsze mieć ster trochę do przodu –nawet, gdy będzie wydawać się, że szybo-wiec uderzy w las. Wykonałem to skrupu-latnie według instrukcji i właściwie mogęuznać, że uratowało mi to życie w tym dniu.Po paru minutach przeleciałem ponad la-sem i znalazłem się nad wąską polaną po-między lasami, gdzie zrobiłem zwrot w lewopod kątem prostym i poleciałem w stronęstartu. Ponieważ był to mój pierwszy lotw tej nowej serii i to w takich trudnych wa-runkach, nie chciałem próbować lądować zablisko do miejsca startu, gdzie musiałbymlądować pod górę. Powziąłem decyzję wylą-dowania na równej polanie tuż przed wznie-sieniem. Uważałem że nie było co sięwygłupiać i grać wielkiego mistrza i wyko-nałem wszystkie zadania według wskazó-wek instruktora.

Niestety w tym wypadku czuję się tro-chę winny, bo mój instruktor był tak zado-wolony moim lotem, że natychmiast wybrał

drugiego studenta, aby zrobił taki sam lotpomimo dalej nieodpowiedniego tylnegowiatru. Byłem niedaleko szybowca i stałesię świadkiem tego, jak nasz instruktor da-wał nowemu lotnikowi takie same instrukcjei z taką samą troską i szczegółami, jaki mnie wcześniej. Szybowiec znowu wystar-tował i po paru minutach już leciał w pra-wo ponad lasem. Niestety, na pewnodoświadczając tego samego silnego ciągnię-cia szybowca w dół do lasu, którego ja do-świadczyłem podczas swojego lotu, musiałdostać ataku paniki zapominając o ważnymutrzymaniu drążka sterowego do przodu.Wyglądało na to, że musiał pociągnąć drą-żek sterowy do siebie, aby podnieść nosszybowca bojąc się uderzyć w las, nad któ-rym nisko leciał. Takie posunięcie w locieszybowcem niestety jest fatalne, bo w takiejsytuacji szybowiec natychmiast traci szyb-kość i wysokość. W rezultacie ten nieszczę-sny chłopak wpadł na las, uderzyłw drzewo i się zabił. Obserwowaliśmy tentragiczny wypadek z przerażeniem. Natych-miast pobiegliśmy w stronę wypadku.Z trudem wspinaliśmy się na drzewo,w które uderzył. Byłem pierwszym, którydotarł do studenta, dalej przypiętego do sie-dzenia pilota. Krew na czole i nosie świad-czyła, że uderzył głową w drzewo.Natychmiast wyciągnęliśmy go z szybowca,ale było jasne że już nie żył. Musiał zginąćnatychmiast po zderzeniu, bo - pomimo żestaraliśmy się udzielić mu pierwszej pomocy- nie odzyskał przytomności. Natychmiastzadzwoniliśmy po pogotowie ratunkowe,które odwiozło go do szpitala i po godzinieszpital w Jeleniej Górze potwierdził zgonnaszego kolegi.

Jego rodzina w Chorzowie, skąd pocho-dził, została natychmiast powiadomiona

Page 68: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

68 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

zap i sk i i wsp omn ien i a

o wypadku. Ponieważ ja już jechałem doWarszawy, w związku z zaproszeniem szefaLOTu, zostałem wybrany jako jedenz dwóch do eskortowania zwłok kolegi dorodziny. Lokalny wojskowy garnizon w Jele-niej Górze dał nam do dyspozycji wojskowąciężarówkę aby przetransportować ciało lot-nika do rodziny w Chorzowie. Szef LOTuteż został powiadomiony o tym nieszczęśli-wym wypadku i o mojej pielgrzymce z cia-łem kolegi do Chorzowa. Wobec tegowysłał dla mnie bilet kolejowy z Chorzowado Warszawy telegramem do naczelnikastacji, o czym zostałem natychmiast poinfor-mowany i wyjechałem do stolicy jeszcze te-go samego dnia, w którym dotarłem doChorzowa.

Byłem mile zaskoczony biletem pierw-szej klasy, który czekał na mnie w biurzenaczelnika stacji w Chorzowie. Do Warsza-wy wyjechałem tego samego wieczoru i na-

stępnego dnia, na dworcuw stolicy, spotkał mnie szefLOTu i odwiózł do swojej ro-dziny, gdzie zostałem bardzoserdecznie przywitany. Tamzamieszkałem przez tydzieńmego pobytu w Warszawie.Jak się okazało rodzice szefaLOTu mieszkali w szpitalu„Dzieciątka Jezus” gdzie jegoojciec był dyrektorem. Spę-dziłem z nimi bardzo przy-jemny czas, a wyjątkowomiły był po poznaniu ichcórki, Renaty.

W drodze powrotnej doJeleniej Góry spotkałem sięw Chorzowie z moim kolegą,z którym przywieźliśmyzwłoki do rodziny, i razem

powróciliśmy do Jeleniej Góry. Przyjechali-śmy około drugiej nad ranem i na piechotępomaszerowaliśmy do Jeżowa.

Po powrocie do Jeżowa czekała na mnieprzykra wiadomość. Mój kolega, którymieszkał w pokoju obok, nie spał czekająccałą noc na mój powrót. Z miejsca dowie-działem się od niego, że ci starzy niemieccywłaściciele domu, w którym mieszkaliśmy,zameldowali mnie do lokalnej milicji, że„ukradłem” im ich rower i że milicja byłau nas w domu szukając mnie. Było to kłam-stwo. Wprawdzie używałem ich roweru(„damki”), który tam zawsze stał nieużywa-ny i niestety rzeczywiście bez ich pozwole-nia (po prostu nie chcieli z nami wcalerozmawiać, okazując w stosunku do nasjawną nienawiść). Jednak zawsze ten rowerzwracałem na swoje miejsce po użyciu.Uznałem jednak, że w tej sytuacji nie byłosensu czekać do rana i tłumaczyć się moim

Pierwsza grupa studentów przed budynkiem szkoły szybowcowej w JeżowieSudeckim. Autor wspomnień stoi pomiędzy dwoma studentami w pierwszymrzędzie.6 sierpnia 1945 roku, fot. archiwum prywatne Zdzisława J. Wolczko

Page 69: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

www . p r z y s t a n ekd . p l

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 69

znajomym milicjantom, bo nie byłem pew-ny, czy to była tylko sprawa tego nieszczę-snego roweru, czy też może sprawa megobyłego członkostwa w AK. Po prostu nie by-ło sensu ryzykować i wobec tego spakowa-łem swoje manatki, pożegnałem się z moimwiernym kolegą i tym razem naprawdępodiwaniłem tym paskudnym Niemcom tenrower. Natychmiast ruszyłem w stronęŚwidnicy, jadąc do rana bocznymi drogamiaż dotarłem do miasta, gdzie mieszkali moiznajomi z Drohobycza.

W Świdnicy spotkałem się z przedstawi-cielami byłej Armii Krajowej, którzy mniezwerbowali do służby w AK Drohobyczuw 1942 roku. Opowiedziałem im o swoimkrytycznym położeniu i po tygodniu dosta-łem papiery na wyjazd za granicę. Skorzy-stałem z nich dwa tygodnie późniejszczęśliwie przeprawiając się przez granicęna Zaolziu i przez Czechosłowację dobrną-łem do Zachodnich Niemiec.

Na tym, niestety, zakończyła się mojakariera szybowcowa w Jeżowie Sudeckim.Jak się dowiedziałem, po moim nagłymopuszczeniu szkoły, które było dla mnie tra-gicznym wydarzeniem, szkoła zrobiła fanta-

styczne postępy, z których dziś jestembardzo dumny. Wyszkolono tam wielu pilo-tów, którzy zdobywali później laury w spor-tach szybowcowych. Tam też padałyrekordy wysokości i długości lotów. Zdoby-wano najwyższe trofea i kształcono mi-strzów w lotach szybowcowych. Około roku1988, jak się dowiedziałem, szkoła w Jeżo-wie Sudeckim przestała istnieć, ale tylko ja-ko odrębna jednostka, wchodząc po prostuw skład Aeroklubu Jeleniogórskiego.W związku z tym życzę z całego sercawszelkich dalszych sukcesów tej fantastycz-nej szkole szybowcowej. Mam nadzieję, żebędzie ona dalej świecić przykładem dlaodważnych polskich młodzieńców decydu-jących się tam studiować i kształcić naprzyszłych polskich pilotów, poważanych nacałym świecie i znanych z ich wyczynówlotniczych.

Zdzisław Jan Wolczko(alias Adam Górski)

23 czerwca 2003 rokuStudio Village, Queensland, Australia

Kolejne lata działania szkoły przynoszą dalsze sukcesy - loty Stanisława Wieczorkai Edmunda Kocura trwające 12 godzin i 49 minut, Feliksa Jankowskiego na odległość 97 ki-lometrów i Bogdana Urbanowicza na odległość 230 km, Ireny Kempówny na przewyższe-nie 3710 m. Pierwsze kroki w lotnictwie stawiał tu też jedyny polski kosmonauta -gen. Mirosław Hermaszewski. W 1962 roku startując z Jeleniej Góry z pasażerem, na szy-bowcu typu Bocian, Zenon Skolski wylądował w odległości 640 km na granicy polsko-ra-dzieckiej. W 1963 roku Jerzy Popiel ustnowił nowy rekord świata w kategorii szybowcówjednomiejscowych, na trasie trójkąta o łącznej długości ramion 300 km uzyskując szybkość95,35 km/h. W roku 1964 Henryk Lisiecki ustanowił rekord Polski w przelocie otwartym -740 km. W 1987 Elżbieta Urbanowicz osiągnęła wysokościowy szczyt na jednoosobowymJuniorze SP 3301 w wysokości absolutnej (9250 m) i przewyższeniu (8250 m). Rekord świa-ta, z wysokość absolutną 13 015 m, należy od 14 kwietnia 1955 roku do latającego tu jesz-cze przed wojną Joachim Küttner.

redakcja: J. Kluba, przypisy: W. Głodek

Page 70: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

70 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

Page 71: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 71

www . p r z y s t a n ekd . p l

25 lutego 1812 księżniczka Fryderyka Lu-iza Pruska (Hohenzollern) stała się właści-cielką zsekularyzowanych przez jej brata,króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III, po-siadłości poklasztornych w Kamieńcu, Hen-rykowie i Lubiążu. Mimo uroku tychrejonów i rosnącej w XIX stuleciu popular-ności wiejskich siedzib, nigdy nie zdecydo-wała się jednak na dłużej opuścić Berlina.Na ziemi kamienieckiej przebywała wraz zeswoim mężem, przyszłym królem Zjedno-czonych Niderlandów, Wilhelmem I, założy-cielem panującej do dzisiaj rodzinyOranje-Nassau, zaledwie przez kilka miesię-cy. Dopiero jej córka, Marianne WilhelmineFriederike Luise Charlotte Prinzessin vonNiederlande, znana u nas krócej jako Ma-rianna Orańska, odziedziczywszy w 1837 ro-ku kamieniecki majątek przeniosła się naŚląsk. Jeszcze w tym samym roku, dziękipozostawionej przez matkę fortunie, powięk-szyła swoje posiadłości – głównie o okolicz-ne klucze: stroński i śnieliński oraz majątek

Strachocin. Dzięki temu stała się właściciel-ką dużej części Ziemi Kłodzkiej przy ówcze-snej granicy prusko-austriackiej (w przybli-żeniu to obszar dzisiejszego powiatu ząbko-wickiego i wschodniej części kłodzkiego).

Dlaczego na swoją siedzibę Mariannawybrała Kamieniec? Podobno miała na towpłynąć legenda o wielkiej miłości dawnejpolskiej księżniczki i księcia ziębickiegozwiązana właśnie z Grodową Górą (Grodo-wym Wzgórzem). Jednak na wyborze zawa-żyły przede wszystkim walory krajobra-zowe. Rozpościera się stąd przepiękna pano-rama Gór Złotych i Bardzkich. W planachksiężniczki jej nowy pałac miał być najzna-komitszą rezydencją rodzinną w Prusach.Potrzebowała więc znakomitego architekta.Wybór padł na Karla Friedricha Schinkla,ówcześnie największego pruskiego architek-ta, urbanisty i projektanta stylu klasycy-stycznego. Niebagatelne znaczenie miało teżto, że pracował on już wcześniej dla mężaMarianny, Albrechta von Hohenzollerna,

PPaałłaacc ww KKaammiieeńńccuu ZZąąbbkkoowwiicckkiimmWojciech Głodek

Widok na Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim z centrum miejscowości. Na pierwszym planie wieża Kościoła Zamkowe-go (tzw. „czerwonego kościółka”), ufundowanego przez właścicielkę pałacu Mariannę Orańską i zaprojektowanegoprzez architekta pałacu, Martiusa, w którym obecnie mieści się punkt informacji turystycznej oraz kasa biletowa.1 9 października 2013 roku,fot. Wojciech Głodek.

W zakolu Nysy Kłodzkiej górując nad zabudowaniami niewielkiego Kamieńca Ząbko-wickiego wznosi się ogromne zamczysko. Przy dobrej pogodzie można je zauważyć nie tyl-ko z przebiegającej nieopodal magistralnej linii kolejowej Wrocław – Kłodzko – Lichkov, alei z odległej o kilka kilometrów drogi wojewódzkiej z Ząbkowic Śląskich do Kłodzka. Mimoże z daleka wygląda na prawdziwie średniowieczną warownię, to jego historia ma niecałedwa stulecia. Wszystko zaczęło się 15 października 1838 roku, kiedy to na GrodowymWzgórzu położono kamień węgielny pod budowę pałacu.

Page 72: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

72 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

najmłodszego syna króla pruskiego Frydery-ka Wilhelma III, projektując i nadzorującbudowę wspaniałego pałacu przy berlińskiejLindenstrasse.

Jednak w 1838 roku Schinkel był już po-ważnie chory. Mimo regularnych kuracji,poprawa zdrowia nie następowała, przez cosłynny architekt niechętnie opuszczał Berlin.Było prawie pewne, że nie będzie osobiścienadzorować budowy pałacu. Prawdopodob-nie Kamieniec odwiedził tylko dwukrotnie.Nadzór nad budową Schinkel powierzył jed-nemu ze swoich najzdolniejszych uczniów –Ferdinandowi Martiusowi. Martius, urodzonyw Lipsku 7 lipca 181 1 roku, w chwili rozpo-częcia prac w Kamieńcu miał wprawdziedopiero 27 lat, jednak za sobą już niemałesukcesy. Od najmłodszych lat uwielbiał ry-sować, jako dziecko tworzył rysunki pełnedetali architektonicznych. Do Schinkla trafiłpodczas studiów. Jego pierwszym zadaniembyło opracowanie rysunków do wydawane-go przez jego mistrza Sammlung architek-tonischer Etnwurfe (Zbiór szkiców archite-

ktonicznych). Kolejne, już samodzielne pro-jekty, zdobywały uznanie i nagrody. Jeszczeprzed obroną egzaminu zwyciężył w kon-kursie berlińskiego stowarzyszenie architek-tów na fasadę budynku mennicy.

Martius na miejscu budowy znalazł się4 czerwca 1838 roku. Zajął mieszkanie napierwszym piętrze w północno-wschodnimskrzydle dawnej "prałatówki" kamienieckiegoklasztoru pocysterskiego (obecnie budynekArchiwum Państwowego we Wrocławiu,Oddział w Kamieńcu Ząbkowickim). Schin-kel nie przyjechał na Dolny Śląsk razemz nim. Mistrz przekazał młodemu architekto-wi tylko krótką notatkę: Wszystko, co naj-istotniejsze, uzgodnić z Panem Dyrekto-rem Dominium Platnerem. Pomoc tech-niczną odbierać od Pana Inspektora Bu-dowlanego Bruknera, obydwoje z Kamień-ca. W sprawach górniczych z Panem Zo-bel sztygarem ze Złotego Stoku. Częstespotkania z zarządcą majątku wpłynęły tak-że na osobiste życie Martiusa. Poznał jegocórkę Idę, z którą wkrótce wziął ślub. Miał

Rysunek pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim (Schloss Kamenz) wykonany przez ucznia Karla Friedricha Schinkla ar-chitekta Ferdinanda Martiusa, który w zastępstwie swojego chorego mistrza nadzorował całą budowę. Rok 1838.

Page 73: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 73

www . p r z y s t a n ekd . p l

siedmioro dzieci, spośród których jednaktylko jeden syn doczekał wieku dorosłego.

Pałac w Kamieńcu został zaprojektowanytak, aby mógł uchodzić za średniowiecznyzamek obronny. Zgodnie z życzeniem Ma-rianny budowla nawiązywała do architektu-ry romańskiej i północno-włoskiego gotyku.Za jeden ze wzorów założenia uchodzi za-mek krzyżacki w Malborku. Jedynie dużeokna, schody zewnętrzne i szerokie tarasyoranżerii przybliżają go do współczesnychdziewiętnastowiecznych budowli.

Prace nad budową pałacu postępowałybardzo szybko, chociaż nie brakowało pro-blemów. Przez pewien czas uszkodzona ma-sa kamienna na stoku stwarzała nawetniebezpieczeństwo osunię-cia gruntu i zniszczenia ca-łej budowli. Jednak poumocnieniu prace kontynu-owano niezwykle staranietworząc ogromną bryłę za-łożenia z kamienia i cegłyprodukowanej w specjalniepostawionej dla potrzebbudowy cegielni. Elementyceglane wykończono cegłąglazurowaną, która i dzisiajsprawia wrażenie, jakbypałac po prostu błyszczał.Po dwóch latach budowabyła już tak zaawansowana,że Martius opuścił wynaj-mowane mieszkanie i zająłpokoje w północnymskrzydle pałacu, dokładnienad planowaną powozow-nią.

Marianna była bardzozadowolona z młodego ar-

chitekta. Królewna w 1840 roku nadała mutytuł Generalnego Dyrektora, a następnie –w 1861 roku – Dyrektora Nadwornego Bu-downiczego. Wtedy też otrzymał nieograni-czone pełnomocnictwa co do dalszej pracy.W dokumencie Marianna napisała, iż (…)wszystko, co Dyrektor Nadworny Budow-niczy Martius na mocy niniejszego pełno-mocnictwa czyni lub rozkaże, to tak jakbym sama czyniła, a więc zezwoliła (. . .).Jednak to zaufanie królewny do głównegoarchitekta nie powodowało wcale, że nie in-gerowała sama w projekty. Taką największąosobistą interwencję królewny widać nadziedzińcu. To na jej polecenie wybudowanotam półpiętro z okrągłymi oknami. Znajdo-

Dziedziniec pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim. Widoczne półpiętro z okrągłymioknami "dodane" przez Mariannę dla służby - poprowadzono tamtędy korytarzetechniczne, znajdowały się w nim schowki i pokoje mieszkalne pracowników.19 października 2013 roku / fot. Wojciech Głodek

Page 74: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

74 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

wał się tam "korytarz techniczny" dla służbyoraz różnego rodzaju składziki gospodarcze.Wybudowane zostały, aby służba nie krzą-tała się po komnatach pałacowych i mogłaobsługiwać gości i rodzinę pozostając pra-wie niewidoczną.

Dużo gorzej niż budowa miało się mał-żeństwo Marianny. Związek z Albrechtem,który już od początku zapowiadał się burzli-wie, nie był udany. W życiu księcia pojawi-ło się kilka kochanek, również Mariannazakochała się - i to z wzajemnością - w jed-nym ze swoich zarządców, koniuszym, Ho-lendrze Johannesie van Rossumie. Kochan-kowie nie poprzestali jednak na schadzkachpo kryjomu. W 1845 wyjechali razem z nimdo Voorburga w Holandii. Wywołało to

oburzenie zarówno pruskiego, jak i holen-derskiego dworu i to nie dlatego, że Marian-na miała kochanka, co w tych czasachzdarzało się i było źródłem plotek naderczęsto, tylko z uwagi na fakt, że był on takniskiego stanu. Sam Albrecht miał wtedyrównież romans, z córką pruskiego ministrawojny. Apogeum sprawy osiągnęły jednak,gdy okazało się, że Marianna spodziewa sięz Rossumem dziecka. Doszło wtedy do gło-śnego rozwodu, a Fryderyk Wilhelm IV, bę-dący szwagrem królewny, zakazał jej pobytuna terytorium pruskim dłużej niż przed 24godziny. Dodatkowo przy każdym wjeździei wyjeździe musiała zgłaszać się na najbliż-szym posterunku policji. Te zawirowaniaw życiu Marianny sprawiły, że w 1848 prace

Odkryta w 2013 roku, po usunięciu zalegającego w pałacu gruzu, wanna Marianny. Wykonana była w całości z bia-łego marmuru. W wannie mogły naraz przebywać trzy osoby, widoczne z boków wniesienia służyły jako niezależnesiedziska lub stopnie pomocne przy wchodzeniu do wanny. Niestety nie zachowała się żadna dokumentacja, jednakpodobne wanny są w, ufundowanym również przez Mariannę, domu wczasowym w Lądku Zdroju. Ich gruntowneoględziny powinny pomóc w restauracji tej kamienieckiej.1 9 października 2013 roku / fot. Wojciech Głodek

Page 75: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 75

www . p r z y s t a n ekd . p l

w Kamieńcu przerwano na prawie 5 lat.Marianna nie zapomniała jednak o swo-

jej wymarzonej rezydencji. W końcu znala-zła sposób, by dalej doglądać budowywbrew zakazowi przebywania dłużej niż do-bę na pruskim terytorium. Kłodzkie posia-dłości znajdowały tuż przy granicyprusko-austriackiej. Marianna zakupiła pała-cyk w austriackiej (obecnie czeskiej) BilejWodzie, skąd do Kamieńca było niecałe12 km. Dzięki temu mogła odwiedzać Ka-mieniec nie łamiąc zakazu. Podobno wtedywymyślono dodatkową represję dla Marian-ny. Nie było jej wolno wchodzić do żadnegopruskiego pałacu główną bramą. Aby dostaćsię do swojej rezydencji, musiała wchodzićprzez specjalnie wykute w zachodniej wieżywejście po dostawionym drewnianym rusz-towaniu. Schodki te zresztą ustawiono i dziś,i właśnie przez nie w czasie trwającego re-montu wchodzą do wnętrza budowli turyści.

W 1853 roku pałac liczył już ponad 100pomieszczeń mieszkalnych i technicznycho łącznej kubaturze 52000 m3. Funkcję re-prezentacyjną otrzymało skrzydło południo-wo-zachodnie z rozciągającą się na dwapiętra nakrytą sklepieniami palmowymii wyposażoną w wysokie ostrołukowe oknaSalą Wielką, która miała nawiązywać doWielkiego Refektarza w malborskim zamku.Jak można dojrzeć na dawnym zdjęcia prze-pych podkreślały ogromne stoły - rzymskii marmurowy, a za oświetlenie służyły styli-zowane na pająki szesnastowieczne żyrando-le. Posadzkę sali wykonano z intarsjimarmurowych, podobnie zresztą jak i w in-nych reprezentacyjnych pomieszczeniach pa-łacu. Korytarze, przejścia i pomieszczeniagospodarcze zostały wyłożone kafelkami,natomiast jadalnia i pokoje gościnne - par-

kietami ze szlachetnych gatunków drewna.W 1858 roku Martius udał się wraz z synemMarianny - dwudziestoletnim księciem Al-brechtem, późniejszym regentem Brunszwiki- do Anglii, aby zapoznać się z najnowszymitrendami w wystroju pałacowych wnętrz.

Gdy Martius przebywał w Anglii, rozpo-częto projektowanie założenia tarasowo-ogrodowego. Dokonał tego dyrektor gene-ralny Ogrodów Pruskich, Peter JosephLenné, autor założeń ogrodowych w ParkuSanssouci w Poczdamie, kanału Luisenstäd-tischer w Berlinie czy Parku Zdrojowegow Świnoujściu. Wielopoziomowy park z ta-rasami, fontannami i pergolami otaczającyrezydencję miał powierzchnię 200 ha.W największej pergoli przy każdym filarzeposadzona została winorośl. W okresie let-nim na konstrukcji z desek i belek winorośletworzyły coś w rodzaju zielonego zadasze-nia. W parku rozmieszono też neoklasycy-styczne rzeźby, ławki, oczka wodne,malownicze groty, altany oraz, w pewnymoddaleniu od samego pałacu, mauzoleumHohenzollernów.

Przez cały czas pałac był też wyposaża-ny. Znalazła się tu między innymi ogromnakolekcja porcelany Hohenzollernów oraz od-sprzedany ojcu Marianny, królowi holender-skiemu, piękny stół będący niegdyśwłasnością cesarza Napoleona Bonaparte.Wszystkie meble i boazerie posiadały reliefynawiązujące do stylu gotyckiego, a w budu-arze Marianny znalazły się naczynia i akce-soria toaletowe wykonane prawdopodobnieze szczerego złota. Gdy do pałacu zwożonojego fantastyczne wyposażenie, w okolicybudowli trwały prace.

Dyrektor Nadworny Budowniczy Martiuswyprowadził się z pałacu w 1861 roku.

Page 76: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

76 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

Przeniósł się do domu swoich teściów, któryznajdował się nieopodal, przy dzisiejszym pl.Kościelnym 1 . Współcześnie znajdują się tubiura Ośrodka Hodowli Zarodowej. Dom ro-dziny jego małżonki Idy był mieszkaniemo wiele wygodniejszym, miał 10 pokoi,kuchnię, palarnię, piwnicę i duży ogród.Jednak i tu Martius wykorzystał swoje zdol-ności i dzięki przebudowie niektórych ścianuzyskał dodatkowe pomieszczenia.

To już w nowym mieszkaniu zaprojekto-wał wzniesiony w 1865 roku budynek ga-zowni i wodociągów. Mimo że w pałacuprzebywano głównie latem, a poza sezonempozostawało zaledwie trochę służby, pałacmiał trójstopniowe ogrzewanie – coś nakształt współczesnego ogrzewania podłogo-wego, centralne ogrzewanie i specjalne szy-

by kominowe prowadzącez pieców kaflowych, przezktóre do wnętrza wtłacza-no gorące powietrze.Wszystkie instalacje ukoń-czono koło 1867. Po prawie30 latach budowy, którapochłonęła równowartośćmniej więcej trzech tonzłota, pałac nadawał się dozamieszkania.

Rezydencję na planieprostokąta o wymiarachokoło 75 na 48 metrówi wysokości 25 metrów (nielicząc wież) wybudowanoz dokładnie oszlifowanychi wyfugowanych elemen-tów kamiennych oraz spe-cjalnie wyglazurowanejcegły. Gmach jest dwupię-trowy, flankowany 4 wie-

żami o wysokości 33 m i 2 wieżyczkami naumieszczonymi na dłuższych bokach, po-między którymi znajduje się tarcza herbowa.Wieże ozdobione są gzymsem z prostymiblankami na wysokości drugiego piętra, nadktórym znajdują się, również dwupiętrowe,nasady wieżowe z blankowanym wieńcemna szczycie. Jak pisał twórca założenia bu-dynek ten, z narożnymi wieżyczkami, niski-mi zabudowaniami za murem i małymischodkami, mógłby uchodzić za średnio-wieczny zamek obronny, gdyby nie dużeokna, schody zewnętrzne i szerokie tarasyoranżerii, które przybliżają go współczesnymzwyczajom i stylowi życia.

Skrzydła rezydencji tworzą prostokątnydziedziniec otoczony arkadami. Na dziedziń-cu wzniesiono kryte, arkadowe przejście

Podczas odgruzowywania pałacu odkryto wiele interesujących artefaktów przy-bliżających czasy Marianny Orańskiej. Niewątpliwie ciekawym znaleziskiej jesttablica nagrobna jednego z psów królewny.Tu leży mój wierny Mops, często nazywany Moppy. Dzielił moją ścieżkężycia od 29 listopada 1873 do 16 lipca 1874. Sprawiał, że wzrastała mojaradość i zabierał mi mój smutek przez stałą życzliwość. Urodzony 9 wrze-śnia 1873. Zmarł w Hanowerze 5 sierpnia 1874. (tłumaczenie własne)19 października 2013 roku / fot. Wojciech Głodek

Page 77: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 77

www . p r z y s t a n ekd . p l

między dłuższymi bokami, które podzieliłodziedziniec na dwie równe, prawie kwadra-towe części. Arkady na dziedzińcu były kie-dyś przeszklone, do dziś widać jeszczeresztki drewnianych ram okiennych w łu-kach arkadowych, a przy każdym oknieznajdował się kaloryfer. Kanały centralnegoogrzewania wykorzystano i dzisiaj – podczasremontu zostały w nich ukryte wszystkieprzewody techniczne.

Poza ogrzewaniem pałacu budynek ga-zowni i pompowni miał za zadanie zasilaniecałego zestawu fontann, z których najwięk-sza wyrzucała wodę na wysokość wieżyzamkowej, a więc - ponad 33 metrów. Fon-tanny można było uruchamiać w sposóbkombinowany. Mogły dzia-łać tylko niektóre albowszystkie naraz. Jeśli byłyuruchomione wszystkie, towody starczało na ok. 2godziny. Każdej nocy, dzię-ki zainstalowanej maszynieparowej, napełniano zbior-niki robocze do wykorzy-stania w dniu następnym.Maszyna tłoczyła wodę dozbiorników na szczycie Gó-ry Parkowej. Z tych zbior-ników woda była wyci-skana do systemu fontannpod wpływem siły grawi-tacji. Przez to fontanny po-łożone na różnych tarasachwyrzucały wodę na tą sa-mą wysokość bezwzględnąi różne wysokości względ-ne, ta położona najniżejwyrzucała wodę najwyżej.Gmina Kamieniec chce od-

tworzyć cały system i być może już wkrótcebędzie można zobaczyć komplet fontann po-nownie.

Pałac otoczony jest murem długości po-nad 400 metrów, w narożnikach któregoznajdują się cztery pary okrągłych baszt. Odstrony północno-zachodniej umieszczonow ciągu murów wozownie, a od strony po-łudniowo-wschodniej - stajnie. Kubatura ca-łego założenia to 90 tys. m3, natomiastpowierzchnia użytkowa - 20 tys. m2. Najbar-dziej reprezentacyjną salą rezydencji byłasala wielka, nazywana też balową. To w niejrównież przyjmowano oficjalnych gości. Tuteż miejsce znalazła toaletka Napoleona. Salaobecnie jest remontowana, z dotacji Mini-

Dawne Mauzoleum Hohenzollernów w przypałacowym parku. Zniszczone powojnie, nie odzyskało na razie swojej świetności. Najłatwiej do niego trafić idącniebieskim szlakiem turystycznym ze stacji kolejowej do pałacu.1 9 października 2013 roku / fot. Wojciech Głodek

Page 78: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

78 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

sterstwa Kultury i Dziedzictwa Naro-dowego zostały odnowione sklepienia.Prace zakończono w listopadzie, a wy-konała je ta sama firma, która zajmo-wał się dworcem głównym weWrocławiu.

Sala balowa, z bezpośrednim wyj-ściem na ogromny taras, jest wysokana ponad dwie kondygnacje. Całośćwspiera się na dwóch ogromnych ko-lumnach, które zachowały się w cało-ści, mimo że - jak opowiadająprzewodnicy - w latach 70. próbowanoje "wynieść" przy użyciu helikoptera.Kolumny te same w sobie są bardzociekawe. Każdą wykonano z pojedyn-czego bloku granitu wydobytegow dolnośląskim Strzelinie.

Druga wielka sala, obecnie niedo-stępna dla zwiedzających, to znajdują-ca się na pierwszym piętrze jadalnia.Charakterystyczne dla niej były skle-pienia umieszczone na tzw. łukach Tu-dorów (szerokość takich łuków jestznacznie większa niż ich wysokość, cowizualnie sprawia wrażenie, jakby by-ły one spłaszczony pod naciskiem).Kiedyś znajdowały się w niej dwaogromnych rozmiarów obrazy przed-

Niedawno na terenie pałacu zakończyły się pra-ce w ramach projektu Kamieniec Ząbkowicki,zamek (XIX w.) prace konstrukcyjne – re-mont budowlano-konserwatorski sklepień sa-li balowej oraz tarasu widokowego.Etap I – remont sklepień w sali balowej. Salabalowa będzie kolejnym pomieszczeniem, którezostanie już wkrótce udostępnione dla turystów.Na pierwszym zdjęciu od góry widok sali balo-wej przed remontem z ustawionymi już ruszto-waniami, na pozostałych dwóch zdjęciach –sklepienie po remoncie.Listopad i grudzień 2013 roku / fot. archiwumUrzędu Gminy w Kamieńcu Ząbkowickim

Page 79: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 79

www . p r z y s t a n ekd . p l

stawiające Wesele w Kanie i Ucztę Baltaza-ra. Sala otrzymała również specjalnie pod-wyższenie, na którym mogła zmieścić sięcała orkiestra smyczkowa, aby przygrywaćprzy posiłkach.

8 maja 1872 został odsłonięty ustawionyna jedenastometrowej kolumnie pomnik Ni-ke nad sztuczną grotą po północno-wschod-niej stronie pałacu. Dzień ten został uznanyza datę zakończenia prac przy budowie pa-łacu i wokół niego, chociaż wykonywanojeszcze drobne wykończenia. Rok później,w 1873, z okazji ślubu swojego syna Al-brechta z księżniczką Marią von Sachsen Al-teenburg, Marianna przekazała mu pałacoraz zarząd nad całością dóbr śląsko-kłodz-kich.

1 5 lipca 1875 Martius położył kamieńwęgielny pod protestancki kościół parafialny(obecnie tzw. "czerwony kościółek"), ufundo-wany również przez Mariannę, który budo-wał kilka lat razem ze swoim synem. Gdydokładnie w dziesięć lat później, 1 5 lipca

1885, nastąpiło poświęcenie kościoła, Kamie-niec liczył dokładnie 935 mieszkańców.Wielki kamieniecki architekt umarł w czterylata później, kilka dni po swoich 78 urodzi-nach - 29 lipca 1889 roku. Wieczny spoczy-nek znalazł w Kamieńcu na cmentarzukomunalnym, mimo że jego żona Ida orazsyn Otto ma swój grób na cmentarzu ewan-gelickim . Nagrobek ufundował sam książęAlbrecht.

Dobra pozostały w rękach Hohenzoller-nów przez kolejne 70 lat, jeszcze długo poabdykacji ostatniego cesarza. W dwudziesto-leciu międzywojennym zaczęto też udostęp-niać od 15 maja do 15 października pałacwraz z parkiem i tarasami turystom. Możnabyło zwiedzić prawie wszystko, łączniez dwiema reprezentacyjnymi salami – wyłą-czone były tylko apartamenty prywatne.W 1940 roku, po śmierci ostatniego z linii,Fryderyka Henryka von Hohenzollern, Ka-mieniec Ząbkowicki odziedziczył WaldemarPruski, który władał nim wraz z żoną Kalik-

Najstarsze "graffiti" w pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim. Wyryte podpisy trzech żołnierzy radzieckich, prawdopo-dobnie stojących w tym miejscu na warcie, datowane na 20 czerwca 1945 roku. Daty widoczne na cegle obok, 1 914,1 91 1 i 1 915, to prawdopodobnie daty ich urodzin.1 9 października 2013 roku / fot. Wojciech Głodek

Page 80: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

80 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

stą właściwie aż do wkroczenia Armii Czer-wonej w maju 1945, kiedy to obydwoje ucie-kli do Bawarii.

Formalnie jednak już od 1942 roku rezy-dencję przejęła III Rzesza. Zarząd nad nią,jak i nad wieloma innymi dolnośląskimi ma-jątkami, jak choćby nieodległym zamkiemHochbergów w Książu, sprawowała parami-litarna organizacja budowlana Todta. Urzą-dzony został tutaj magazyn przejściowy dlazwożonych z całego Śląska dzieł sztuki.W pałacu, pobliskim kościele i zabudowa-niach parafialnych rozlokowano między in-nymi zbiory i archiwalia z Wrocławia.Potem część została przeniesiona przezNiemców do innych skrytek, których naDolnym Śląsku był ogrom, a reszta wywie-ziona bądź zdewastowana po 1945 przez sta-cjonującą tu Armię Czerwoną i okolicznychmieszkańców. Prawdopodobnie wywiezionewyposażenie i archiwalia zajęły aż 15 wago-nów kolejowych.

W lutym 1946 cały kompleks spłonął,prawdopodobnie podpalony przez żołnierzyradzieckich. Przypuszczalnie dwukrotnie.Pierwszy pożar udało się stosunkowo szyb-ko ugasić pozostającej jeszcze na tych zie-miach ludności niemieckiej. Drugi trwałprawie dwa tygodnie. Celem mogło byćzniszczenie wszystkich pozostałości po nie-mieckiej dynastii, chociaż pojawiają sięostatnio też opinie, że pałac mógł zostaćpodpalony przez Polaków, aby ukryć dowo-du szabru na wielką skalę, jaki miał tu miej-sce w pierwszym roku po wojnie. Samąwojnę pałac przetrwał prawie całkowicienienaruszony. Jak opowiadają przewodnicy,część kamienieckich marmurów zdobi dziśSalę Kongresową w warszawskim PałacuKultury i Nauki.

Ciekawa, choć odbiegająca od po-wszechnie przyjętej wersji wydarzeń, jestopowieść prawdopodobnego świadka, Zdzi-sława A. Wiktorowskiego. Jego list opowia-dający o tamtych zdarzeniach w swojejksiążce „Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim –architektura, właściciele” zamieścił MarekGaworski. Według autora listu (…) Rosjaniespalili – owszem, ale chyba przypadkowo– wozownie, które mieściły się w obmu-rzu północnym. Nie ulega za to wątpli-wości, że wywieźli zapewne wiele dóbrruchomych „co i ile się dało”, bo wtedywywozili zewsząd. Poza wozowniamiuszkodzeniu uległo wnętrze jednej z pół-nocnych wież – chyba północno-zachod-nia, ale czy akurat ta, dziś nie jestempewien.

(…) Zapamiętałem, że mówiono jakobydo wieży wpadła niewielka bomba, aleraczej inne było źródło wybuchu. Niewy-kluczone, że nastąpiło to jeszcze przedwkroczeniem Rosjan. Poza tym głównykorpus pałacu był nie naruszony!!! (…)Wkrótce pałac spotkał kolejny kata-klizm: wywóz materiałów do Warszawy –podobno na budowę Pałacu Kultury.Wtedy zniszczono do reszty pomnik Nike,zwalając marmurową kolumnę. (…) Nisz-czenie pałacu poszło lawinowo: tłuczonoszyby, drewno szło na opał, wyrywanookna, podłogi, konstrukcje metalowe wy-wożono na złom, rozwalano co się dałonp. sklepienia. Na początku lat 70. Niebyło już okien, podłóg, części posadzek,dziedziniec zarosły krzewy. (…) Pałacniszczono ze szczególną pasją jako pozo-stałość niemiecką, a zatem obcą piastow-skim korzeniom, za więcej niż cichązgodą ówczesnych władz. (…)

Page 81: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 81

www . p r z y s t a n ekd . p l

Należy pamiętać, że pod ogromnych pa-łacem są się równie ogromne podziemia,które zawsze budziły zainteresowanie sza-browników i wszelkich innych poszukiwaczyskarbów. Zostały one wybudowane główniejako korytarze techniczne, jednak fakt prze-niesienia tu różnych magazynów podczaswojny rozpalał zainteresowanie poszukiwa-czy. O wielkości pozostawionych tuneli mo-że mówić na przykład fakt, iż można przejśćz pałacu do położonego poza głównym kor-pusem rezydencji budynku maszynowni.

Nowego gospodarza pałac zyskał nie-oczekiwanie prawie pod sam koniec PRL-u.W 1984 został wydzierżawiony Włodzimie-rzowi Sobiechowi. Sobiech, wcześniejskromny pracownik poznańskiej AkademiiRolniczej, stał się z dnia na dzień bogaczem,dziedzicząc spory majątek po rodziniemieszkającej na Zachodzie. Nie wiadomodokładnie, dlaczego wybrał pałac w Ka-mieńcu, jednak sposób uzyskania fortuny za-ważył na pomyśle, jaki przedstawił odnośnieprzyszłości budowli. Miał tu zostać utworzo-ny hotel dla Polaków zza zachodniej granicy,którzy często pragnęli na ostatnie lata życiapowrócić do starego kraju.

Pomysł spodobał się ówczesnemu na-czelnikowi gminy Kamieniec ZąbkowickiZdzisławowi Fleszarowi. Zgodził się on naczterdziestoletnią dzierżawę, miał równieżobiecać późniejszą sprzedaż całej posiadłościspółce założonej przez Sobiecha wraz zeznajomym architektem i biznesmenem. Od-powiednie zapisy w umowie się nie znalazły,więc trudno dziś rozstrzygać o prawdziwościtych zapewnień.

Rekonstrukcja rozpoczęła się prawie odrazu. Początkowo, dzięki odziedziczonymśrodkom, przebiegała bez większych proble-mów mimo braku większego wsparcia zestrony władz. U schyłku PRL-u za 1 dolaraamerykańskiego można było mieć wykwali-fikowanego pracownika na cały dzień. Udałosię wtedy położyć dach, wstawić część okieni drzwi. Niestety wiele prac wykonano wła-ściwie bez jakiegokolwiek nadzoru konser-

Mury z glazurowanej cegły błyszczą do dzisiaj. Widok napołudniowo-zachodnią wieżę w popołudniowym słońcu.Na dole przy wieży widoczne "schodki Marianny", odktórych zaczyna się zwiedzanie wnętrza pałacu.1 9 października 2013 roku / fot. Wojciech Głodek

Page 82: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

82 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

watorskiego i budowlanego. Niektóre zmia-ny są już nie do cofnięcia, jak chociażby -pokazywana dziś podczas zwiedzania przezprzewodników - przebudowa starej kuchniwęglowej na kuchenkę gazową.

W latach dziewięćdziesiątych kilkakrot-nie wydany został zakaz prowadzenia dal-szych robót, nie był on jednak do końcaegzekwowany. Gmina chciała przejąć mają-tek z powrotem, nie miała jednak dość środ-

W lewym dolnym rogu widać zabudowania niemieckiej wsi Kamenz (obecnie centrum wsi Kamieniec Ząbkowicki -wzdłuż głównej drogi zachowały się niezniszczone stare, zazwyczaj jednopiętrowe wille i kamienice). Po prawej odwsi widoczne całe założenie parkowe kamienieckiego pałacu. Sam pałac to ciemniejszy punkt na prawo od wsioznaczony napisem "Schl." od niemieckiego Schloss - zamek. Widoczne obrysy tarasów na lewo od zamku. Powyżejnad zamkiem wieś Laubnitz. Obecnie jest to część Kamieńca Ząbkowickiego z nowym osiedlem przez które prowadzidroga do dworca kolejowego. Dworzec znajduje się w prawym górnym rogu (opisane "Bf. Kamenz"). Widaćwychodzące z niego w lewo linie kolejowe - nr 276 do Kłodzka (w lewo, najpierw górą, potem lekko zakręca w dół)oraz nr 137 do Ząbkowic Śląskich (w lewo i potem skręca do góry).Fragment niemieckiej mapy topograficznej Messtischblatt z 1938 roku ze zbiorów Wydziału Nauk Geograficznychi Geologicznych UAM w Poznaniu, skala oryginału 1 :25000, skala reprodukcji 1 :25000. Skan z Archiwum Map Zachod-niej Polskiej.

Page 83: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 83

www . p r z y s t a n ekd . p l

ków na remont, a poszukiwanie nowego in-westora zakończyło się fiaskiem. Nie udałosię również dojść do porozumienia z Sobie-chem w sprawie wyceny wykonanych praci spłacenia dzierżawcy.

Obiekt decyzją nadzoru budowlanego zo-stał wyłączony z użytkowania w 1999 roku,ze względu na to, że przeprowadzonew nim prace remontowe wykonane zostałyniezgodnie z zaleceniami konserwatora za-bytków i bez zgody nadzoru budowlanego.Ta decyzja również nie była do końca egze-kwowana. Przez pewien czas w obiekciedziałała kawiarenka i niewielki pensjonat.Kawiarenkę wspominają jeszcze turyści od-wiedzający pałac w połowie pierwszej deka-dy XXI wieku. Nie przynosiło to jednakoczekiwanych dochodów i coraz trudniejbyło znaleźć nowe pieniądze na remonty czynawet bieżące utrzymanie pałacu.

Trudno powiedzieć, czy ze względu nabrak przychylności władz, czy z innych po-wodów, ale z czasem Sobiech stawał się co-raz bardziej nieufny w stosunku do ludzi.Teren pałacu został ogrodzony, zwiedzaniebyło raz możliwe, raz nie – w zależności odhumoru zarządzającego. Gdy weszliśmyz nim na pałacowe podwórze, nagle znik-nął, zostawiając nas oko w oko ze sforąujadających psów. Część z nich biegałaswobodnie. Powiało grozą. Trzeba było za-chować zimną krew i opuścić podwórze.O zwiedzeniu pałacowych wnętrz mogliśmytylko pomarzyć. Tego dnia pałac próbowałazwiedzić też kilkuosobowa grupa turystów.Ale dzierżawcy akurat nie było. Mogli zro-bić jedynie kilka zdjęć zza murów – wspo-minają w swoim artykule z 2006 w PolskimTygodniku Regionalnym Patrycja Gowień-czyk i Marta Zieleń.

Rzeczywiście turyści przestali przyby-wać, a teren przypałacowy, mimo ogrodze-nia, stał się miejscem nocnych imprez. Pod-czas porządkowania w 2012 roku terenu pa-łacu robotnicy wyrzucili koło 6 tysięcy bu-telek! Psy mające pilnować rozległego terenuniewiele pomagały. Później i same zwierzętastały się problemem, bo i na ich utrzymaniezaczęło chyba brakować funduszy - z cza-sem zaczęły pojawiać się w okolicy opowie-ści o biegających wokół kamienieckiegopałacu watahach wygłodniałych psów.

Włodzimierz Sobiech zmarł 3 sierpnia2010 roku. W Kamieńcu jest postacią bardzokontrowersyjną. Nie wszystkie przeróbki do-konane przez Sobiecha zyskują akceptację.

Z jednej strony prawdopodobnie urato-wał pałac przed zburzeniem, z drugiej –szczególnie pod koniec życia – doprowadził

DOJAZD (do stacji Kamieniec Ząbkowicki):- pociągiem z Wrocławia(połączenie co 1 -2 godz. , ok. 1 godz. 40 min, 1 6,1 0 zł)- pociągiem z Legnicy(bezpośredni 9.01 , 2 godz. 1 0 min, 22 zł)

DOJŚCIE ze stacji:- niebieski szlak turystyczny (ok. 30 min.)najpierw ul. Parkową a potem przez zdziczałe zało-żenie parkowe (dróżki dobrze widoczne w terenie)- drogą jezdną (ok. 30 min.)do centrum miejscowości i potem przez parking ko-ło czerwonego kościółka

ZWIEDZANIE:- codziennie od 10 do 17wejścia tylko o pełnych godzinach z przewodnikiemcena biletu: 25 zł

POWRÓT (ze stacji Kamieniec Ząbkowicki):- pociągiem do Wrocławia(połączenie co 1 -2 godz. , ok. 1 godz. 40 min, 1 6,1 0 zł)- pociągiem do Legnicy(bezpośredni 14.31 lub 19.1 5, ok. 2 godz. 30 min, 22 zł)

Page 84: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

84 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

l udz i e i m ie j sca

do tego, że obiekt z powrotem zaczynał ob-racać się w ruinę.

W sierpniu 2012 roku, po zakończeniupostępowania spadkowego po zmarłymdzierżawcy, pałac i przyległe grunty stałysię ponownie własnością gminy, która roz-poczęła remont obiektu. Od 1 maja 2013roku pałac został ponownie udostępnionydla zwiedzających. Jednak obecnie zwie-dzać można jedynie tarasy i pomieszczeniaulokowane na parterze. Sale znajdujące sięna wyższych kondygnacjach wymagajągruntownych prac remontowych. Turystówoprowadzają przewodnicy w charaktery-stycznych czerwonych polarach z nazwągminy. Wejścia są o pełnych godzinach od10 do 17, a zwiedzanie trwa ponad godzinę –w tej chwili obejrzeć można dawne stajnie,parter południowego skrzydła, dziedziniecwewnętrzny oraz część tarasów. Bez ograni-

czeń dostępny jest całypark przypałacowy, cowkrótce może się zmienić,gdyż i on będzie rewitali-zowany. Początkowo pla-nowano koniec sezonuw październiku, jednak te-raz już wiadomo, że i zima

pałac będzie otwarty. Bilet kosztuje 25 zł, ale- jak przekonał się autor tego artykułu - na-wet przy dwóch osobach przewodnik opo-wiada i oprowadza po zamku dobrze ponadgodzinę. Do połowy października zamek od-wiedziło ponad 10 tysięcy turystów.

Aby zespół pałacowo-parkowy odzyskałdawny blask i świetność, potrzeba wieleczasu oraz – a może przede wszystkim -środków finansowych. Gmina KamieniecZąbkowicki podjęła w tym roku próbę po-zyskania środków na rewitalizację założeniapałacowo-parkowego, obejmującą odtworze-nie historycznych pokryć dachowych i cało-ściowej odbudowy założenia ogrodowegoz infrastrukturą towarzyszącą oraz rewitali-zacji części zabytkowego parku. Wykonanewszelkie prace dokumentacyjne posłużą dopodjęcia działań w celu aplikowania przezgminę o dostępne fundusze.

Page 85: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 85

www . p r z y s t a n ekd . p l

Mieliście okazje odkrywać tajemnice z czasów wojny?Zwiedzaliście podziemną fabrykę?

Wiecie kim był Kazimierz Leski i dlaczego nosił mundur niemieckiego generała?A może wcielaliście się w rolę "cichociemnego"?

Jeśli nie to koniecznie musicie odwiedzić Kamienną Górę. I w trakcie godzinnej podróży w czasiedowiedzieć się o pasjonującej historii - o tym jak polscy bohaterowie pokrzyżowali plany hitlerowcomi wykradli tajemnice ich wunderwaffe!

"Projekt Arado" jest najnowocześniejszym podziemnym kompleksem w Polsce. Nowatorska iluminacjaświetlna, efekty audio i przewodnik który wciela się w rolę agenta polskiego wywiadu i prowadzi grupęby zdobyć niemieckie tajemnice – to tylko niektóre atrakcje jakie czekają na turystów w KamiennejGórze. Co kryją podziemia? Unikalne w skali Europy eksponaty- części pocisku V-1 i rakiety V-2,niemieckiego radaru, a nawet niemieckiej enigmy. Tajemnicze konstrukcje i. . . Tajemnica Wojskowa!Przyjedzcie! Kamienna Góra położona jest na Dolnym Śląsku, w połowie drogi między Wałbrzychema Jelenią Górą. To pełne tajemnic miasteczko w czasie II wojny światowej zostało podziurawionepodziemnymi kompleksami niczym ser szwajcarski dziurami.

Dziś wiemy o dziesięciu podziemnych obiektach, zlokalizowanych w różnych częściach miasta.Wydrążyli je – rękoma robotników przymusowych – Niemcy. Między innymi po to, by docelowoumieścić w nich biura projektowe i fabryki produkujące najnowocześniejsze konstrukcje lotnicze i broń.W tym czasie Kamienna Góra była jednym z centrów technologicznych niemieckiego przemysłulotniczego - w byłych fabrykach włókienniczych umieszczono między innymi biuro projektowe firmyARADO, w którym skonstruowano najsłynniejszy samolot odrzutowy II wojny światowej –Arado 234Błyskawica i mityczny samolot skrzydło Arado 555.

Page 86: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

86 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

b ez s łów

DDwwoorrzzeecc KKłłooddzzkkoo MMiiaassttoofot. Wojciech Głodek, 25 sierpnia 2012 roku

Page 87: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 87

www . p r z y s t a n ekd . p l

Page 88: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

88 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

b ez s łów

Page 89: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 89

www . p r z y s t a n ekd . p l

Page 90: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

90 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

nawiedzone mie j sca

Będkowice to niewielka wieś położonaok. 3 km na południe od Sobótki.

Po raz pierwszy wspomniał ją 10 maja1209 roku Henryk I Brodaty w dokumencierozgraniczającym dobra książęce i klasztor-ne opata Witosława na Ślęży. Dzisiaj, byznaleźć ślady tej dawnej historii, należy do-brze się rozejrzeć. Wśród kilkudziesięciudomów w centrum wsi stoi szesnastowiecz-ny jednopiętrowy, murowany, otoczony fosą

dwór z folwarkiem. Zaśw lesie, kilkaset metrów da-lej, znajduje się wczesnośre-dniowieczny cmentarz kur-hanowy, a właściwie – to,co zeń zostało. W wielumiejscach pośród drzewmożna zauważyć wyrastają-ce kopczyki.

To zapewne właśniez tą drugą atrakcją wiążesię opowieść powtarzanaw okolicy. Opowieść o ta-jemnicy, duchach i daw-nych dziejach. Nikt nie byłświadkiem, jednak – jak tow przypadku takich opo-wieści bywa - każdy zna(ł)kogoś, kto widział, słyszał,kto doświadczył.

Jej związek z resztkamiwspomnianego cmentarzajest przypuszczalny, zaśbezpośrednio dotyczy ściśleokreślonego miejsca. Miej-sce to znajduje się na dro-dze z Sobótki do Świdnicy,

tuż za wsią Będkowice. To tutaj przy rozjeź-dzie dróg na Sulistrowice i Sulistrowiczkirośnie kilkusetletni dąb. Ma prawie 5 me-trów obwodu i jest pomnikiem przyrody.Dostać się tutaj nietrudno. Można autobu-sem wrocławskiego PKS (7 połączeń w ty-godniu i 4 weekendy) lub prywatnegoprzewoźnika Trako (2 połączenia w week-endy). Wysiąść należy na przystanku Suli-strowice skrzyżowanie. Po przejściu kilku

SSttaarryy ddąąbb ww BBęęddkkoowwiiccaacchh

Page 91: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 91

www . p r z y s t a n ekd . p lwww . p r z y s t a n ekd . p l

kroków , za znakiem ostrzegawczym i ta-blicą kierunkową, jest się na miejscu.

Wróćmy jednak do tajemnicy i du-chów. Podobno najłatwiej jest zaobserwo-wać je jesienią, w okolicach września -listopada. Pojawiają się wówczas w rejonietego dębu postacie o nieokreślonychkształtach. Można też zobaczyć ognisko,które samo się zapala i pali przez kilkaminut. Czy to mieszkańcy kurhanowegocmentarzyska, czy może opuszczający nachwilę swój Kopiec Bzowscy, dawni wła-ściciele wsi, którzy obchodzą co jakiś czasswoje dobra? Być może ktoś kiedyś wyja-śni tajemnicę. . . (JK)

oprac. mapki: WGfot. WG, 24 listopada 2013

Page 92: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

92 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

do lnoś l ą ska b ib l i o t ec zka

stron 448Ad Rem, Jelenia Góra 2013

W powodzi regionalnej lite-ratury o charakterze przyczyn-karskim ta pozycja charaktery-zuje się całościowym potrakto-waniem historii Jeleniej Góryi jej najbliższych okolic. Fak-tycznie jest kroniką miastaobejmującą czasy od prehisto-rycznych, niemal do dnia dzi-siejszego. Zapis istotnych fak-tów i wydarzeń jest imponują-cy i zdaje się rzetelny. Zdajesię, bo historycy z pewnościąpotrafią wytknąć jakieś braki,ale na to nie ma rady – żadenwybór nie może okazać siękompletny.

Przystoi, by historia naszejziemi zaczynała się od opisulegend i tak właśnie postąpiłautor. Ukazał Ducha Gór odnajwcześniejszych jego wcieleń,wymienił liczne nazwy, nie po-minął także jego czeskiej pro-weniencji.

Następnie w sposób niezwy-

kle krótki, prosty i przystępny,taki jakiego dotychczas niespotykało w naszych regional-nych wydawnictwach, opowie-dział o geologicznym tworze-niu się naszych gór.

Dalej idzie opowieść o czło-wieku na tej ziemi. Od nean-dertalczyka, poprzez pierw-szych przedstawicieli homo sa-piens, zbieraczy, myśliwych,do człowieka historycznieokreślonego narodowościowo.I tu książka podkreśla specyfi-kę opisywanego terenu – nastyku trzech organizmów poli-tycznych, których interesyrzadko są zbieżne, co implikujepaletę następujących po sobiewydarzeń składających się nahistorię. Odtąd pojawiają siędaty, które dla Jeleniej Górystają się kamieniami milowymi.

A więc mityczny rok 1 108 ja-ko początek miejscowości, rok1 175 z odkryciem cieplickichźródeł, 1 1 48 – rok, w którympojawia się Laurentius Angelusw Kowarach… Znajdujemy spo-ro wiadomości na temat waż-nych władców księstwa, takichnp. jak niezwykle barwny Bo-lesław II Rogatka.

O dalszym podziale książkidecydują następujące po sobieepoki historyczne – rozbiciedzielnicowe i tworzenie sięksięstw, ich dalsze rozdrobnie-nie, wojny, wrogie przejęcia,przynależność do różnychwładców… A w szczegółachczytamy o datach pożarów, po-wodzi, osiedlenia Żydów

w mieście, uzyskania przywile-ju górniczego, założenia łaźnimiejskiej i wielu podobnymwydarzeniach. Co oczywiste,sporo miejsca autor poświęcawojnie 30-letniej i jej skutkom.

Daty i wydarzenia przepro-wadzają czytelnika przez okreswładztwa Habsburgów, pru-skich Hohenzollernów, TrzeciejRzeszy, polskiego realnego so-cjalizmu do czasów namwspółczesnych.

Dla wygody polskiego czy-telnika nazwy miejscowości,ulic i obiektów fizjograficznychsą po polsku, natomiast rów-nocześnie w nawiasach podajesię nazewnictwo aktualnew czasie opisywanym.

Tekst opatrzono kilku bar-dzo ciekawymi ilustracjami au-tora. Są to rysunki dobrzeznanych każdemu jeleniogórza-ninowi historycznych obiektówarchitektury, ale pokazanychw sposób odrealniony, niecogroteskowy. W ten sposób zła-godzono nieco poważny i bar-dzo serio ton wydawnictwa.

Na końcu indeks nazwiski nazw występujących w tek-ście, który pozwala czytelniko-wi na swobodne poruszanie siępo całym przedstawionym ma-teriale. Książka w zasadzie niejest do jednorazowego przeczy-tania, lecz jak słownik lub en-cyklopedia powinna stać napółce każdego, kto interesujesię regionem, by mógł sięgnąćpo nią w razie potrzeby.

Romuald Witczak

Page 93: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 93

www . p r z y s t a n ekd . p lwww . p r z y s t a n ekd . p l

stron 304Ad Rem, Jelenia Góra 2013

Autor zakochał się w GórachIzerskich i Karkonoszach, cze-go wynikiem powstaje cykl hi-storyczno-przygodowych po-wieści dla młodzieży. Po pier-wszej części, jeszcze nieśmiałej,teraz znów autor doświadczaswoich bohaterów w karko-łomnych przygodach wśródkarkonoskiej i izerskiej XVII-wiecznej przyrody, z którychjak się czytelnikowi może wy-dawać nie mogą oni wyjśćobronną ręką. I nie wychodzą,ale oczywiście tylko czarnecharaktery, których niecne po-stępki zostają przykładnie uka-rane. Akcja gmatwa się niepra-wdopodobnie. Postacie, którezyskały już sympatię czytelni-ka, nagle okazują się zdrajcami,by w końcu wybieleć jak śnieg.Lektura książki mimowolnieprzywodzi czytelnikowi na pa-mięć uczucia towarzyszące

pierwszemu czytaniu „Potopu”Henryka Sienkiewicza.

Wartkość fabuły pewnie niebędzie dobrze służyć napraw-dę pięknym i poetyckim opi-som przyrody naszych gór, bomłody czytelnik je pominie, że-by szybko się dowiedzieć jakbohaterowie zdołali wydobyćsię z tych strasznych opresji.Ale jeśli ta książka spocznie napółce, zawsze w razie potrzebyregionalnych konkursów czy-telniczych, recytatorskich lubkrajoznawczych będzie możnado niej wrócić, aby dotrzeć dogłębszych smaków.

Bezwzględną wartością po-wieści – podobnie jak jejpierwszej części – są aspektypodnoszące staranność i szacu-nek do przyrody. Ma ona słu-żyć człowiekowi, ale jednocze-śnie człowiek powinien czućsię jej częścią. Składają się nato wspomniane opisy, ale i fan-tastyczny aktywny udział wil-czej watahy po stronie dobrai prawdy w dramatycznychwydarzeniach opowieści.

Autor konsekwentnie pielę-gnuje i rozwija legendy Karko-noszy i Gór Izerskich. AuraWalonów jest obecna na każdejstronie książki a w losy jej bo-haterów całkiem aktywniewdaje się sam Duch Gór.

Sugestywność w przedsta-wianiu tych gór, szczytów, po-szczególnych skał, potoków,dróżek, miejsc tajemniczychi ich widoków jest tak wielka,że jeśli młody czytelnik nie był

tu jeszcze, to z pewnością za-pragnie się szybko znaleźć, byosobiście móc zanurzyć sięw ten świat, zaznać działaniajego czarodziejskich fluidówa nawet podążyć śladami bo-haterów. Na szczęście – szcze-gólnie w Górach Izerskich –wciąż jeszcze są miejsca małoskażone nachalną komercjali-zacją, które mogą przypominaćscenografię powieści.

Trzeba mieć nadzieję, że bę-dziemy mieć okazję czytaćo dalszych losach Walona,Gucka i przyjaznych dobrymludziom wilków.

Romuald Witczak

stron 192Ad Rem, Jelenie Góra 2013

To jest książka (Roman Pry-strom: Opowieść o Aesculapie.Zwykła historia niezwykłychludzi) o współczesnych pozyty-wistach, którzy robiąc swoje,zbudowali dzieło gigantyczne.Niemożliwe do wykonania.

Page 94: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

94 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

do lnoś l ą ska b ib l i o t ec zka

W sferze materialnej to jest Mi-krostacja Sportów Zimowychi Letnich na Łysej Górzew Dziwiszowie koło JeleniejGóry. W Górach Kaczawskich.Czyli wcale nie w Karkono-szach, gdzie zazwyczaj jeździsię na narty.

"Opowieść o Aesculapie" toporządnie i fachowo napisanaksiążka, oparta na dokumen-tach, bogata ilustrowana zdję-ciami. W niezwykle powścią-gliwy sposób ukazuje drogęrodzenia się i narastania tegodzieła. Najpierw był człowiek,który nie wiedział, że tego sięnie da zrobić – Stanisław Raż-niewski. Potem przekonał dopomocy żonę – Teresę Raż-niewską, ona innych.. . A dalejposzło jak z tą kulą śniegową.. .Choć nie było tylko z górki. . .

Od początku to nie miałobyć przedsięwzięcie biznesowe,oni mieli inne cele. Postanowiliwychować pokolenie ludzi,którzy kochają góry i umiejąz nich korzystać. W tym celujuż latem zbierali dzieci i wozilije w góry, wędrowali z nimi postokach, przygotowywali donart. A kiedy spadał śnieg me-todycznie uczyli jeździć.

Przy wydatnej pomocy wie-lu ludzi dobrej woli w ciągutrzech dziesięcioleci stworzyliStowarzyszenie Aesculap, po-siadacza stoku z wielohektaro-wym obszarem ziemi, z licz-nymi wyspecjalizowanymi bu-dynkami, z wyciągami, z urzą-dzeniami do naśnieżania, z rat-rakami, z końmi pod wierzch,nawet z hulajnogami, na któ-rych można zjeżdżać ze stoku

latem…Ale najwięcej warte jest to,

co stworzyli w sferze pozama-terialnej. Pozostawili mianowi-cie w sercach setek ludzi śladnie do zatarcia – jedyną takąprzygodę życia – symbiozęz górami poprzez narty. Stwo-rzyli etos ludzi zaradnych, do-brze wychowanych i porządniewychowujących następne po-kolenie. Przejście przez szkołęAesculapa dla każdego uczest-nika było i jest nobilitacją. Podhasłem „wychowanie przez gó-ry i dla gór" kilka już pokoleń –przede wszystkim jeleniogórzan– zostało przekonanych do ru-chu, do zdrowego, sportowegotrybu życia. Niektórzy z nichzostali nawet sportowcami wy-czynowymi z wynikami naskalę międzynarodową, choćwcale nie to było celem tegoprzedsięwzięcia, stało się takprzy okazji.

Można też powiedzieć, że„przy okazji” mieszkańcy Jele-niej Góry i okolic mają zimądobrze zorganizowany stoknarciarski, z którego masowokorzystają, choć większośćz nich nigdy do szkółek nar-ciarskich Aesculapa nie cho-dziła. Aesculap jest fenomenemna skalę krajową. Czytajcieo nim koniecznie!

Romuald Witczak

W I kwartale 2014 roku ukażą się również:Dom Wydawniczy Księży Młyn:- Architektura Śląskiej Kolei Górskiej- Kolej Kłodzko-Stronie ŚląskieWydawnictwo C2:- 50-lecie festiwalu Jazz nad OdrąMuzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze:- materiały pokonferencyjne "Krajobraz i ludzie"Wydawnictwo CB:- J. Skowroński "Zdarzyło się nad Nysą Łużycką" (zbiór artykułówo różnorodnej tematyce, w większości publikowanych w "Odkrywcy")- S. Wrzesiński "Niemieckie podziemne fabryki zbrojeniowe w re-jonie Leśna - Lubań" + płyta CD z kolekcją zdjęć dokumentalnych- S. Wrzesiński "Pałace i zamki w dolinie Kwisy" + płyta CD

Page 95: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 95

www . p r z y s t a n ekd . p lwww . p r z y s t a n ekd . p l

Page 96: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

96 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Na narty w Karkonosze!Po raz pierwszy od trzech lat

zimowa aura nie zawiodłanarciarzy. Obfite opady sniegusprzyjajją uprawianiu "białegoszaleństwa". Mimo że trudnodostać się na Halę Szrenickączy na Kopę (znane kłopotyz miejscami na krzesełkach),narciarze nie rezygnują i wy-korzystują każdy skrawek sto-ku, byle tylko pojeździć.

Dla tych wszystkich, którzymieszkają w najbliższej okoli-cy Karkonoszy, lub którzyprzyjadą na zimowy wypoczy-nek do miejscowości naszegoregionu, przygotowaliśmy garśćinformacji, które - mamy na-dzieję - ułatwią narciarzompobyt w górach, a wszystkiminnym pomogą lepiej je po-znać. Zdajemy sobie sprawę, żenie wyczerpią one całego za-gagnienia i nie zaspokoją gu-stów wszystkich Czytelników,ale w miarę możliwości bę-dziemy się starali na bieżącopodawać najważniejsze danedotyczące narciarstwa i tury-styki narciarskiej.

Ze względu na popularnośći najlepsze zagospodarowanie,Karpacz i Szklarska Porębaprzyjmują co roku największąliczbę gości. W zasadzie są tojedyne większe ośrodki, gdzieuprawiane są sporty zimowe.

Od nich też zaczniemy wę-drówkę po trasach i nartostra-dach.

(. . . )

Opisane wyżej w wielkimskrócie nartostrady to już całystan posiadania naszego regio-nu. Z każdym rokiem zwięk-sza się zapotrzebowanie nietylko na nowe trasy narciar-skiej. Po raz pierwszy w tymroku jedyny ratrak pracuje natrasach poszerzonych i zmo-dernizowanych, chociaż nietak jak by to sobie wyobrażalimiłośnicy białego szaleństwa.Bardzo szybko zwiększa sięliczba korzystających z uro-ków jazdy na nartach, ale nieidzie za tym zwiększenie licz-by nartostrad. Coraz bardziejpopularne stają się zimowewakacje na nartach wśródmłodzieży, przybywa zagra-nicznych turystów (szczególniez NRD) i coraz tłoczniej jestna górskich szlakach. Tłocz-niej, a co za tym idzie, mniejbezpiecznie. Ostrożność, rozsą-dek i nieszarżowanie powinnocechować każdego narciarzakorzystającego z publicznychtras narciarskich.

(ak)

Karkonoski Informator Kulturalnynr 1 (83) styczeń 1974

Wydawnictwa Towarzystwa Klu-bów Robotniczych i Chłopskich

Jaki był 1983 rokw Zakł. Oddz. PTTKKończy się kolejny, już 18

rok, w którym nasz ZakładowyOddział PTTK organizował tu-rystykę i aktywny wypoczynejdla załogi "Celwiskozy".

W ciągu tego roku działałKlub Turystyki Pieszej "Drep-tak", Klub Żeglarski "Bryza",Komisja Turystyki Motorowej,Komisja Krajoznawcza orazszkolne koło PTTK.

Z najważniejszych i najcie-kawszych imprez tego rokunależy wymienić:- rejsy żeglarskie 14-dniowe poWielkich Jeziorach Mazur-skich (66 osób)- spływ kajakowy 14-dniowy

o tym p i sano k i edyś

Page 97: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 97

www . p r z y s t a n ekd . p l

Czarną Hańczą (22 osoby),- obóz wędrowny 7-dniowy naMazurach i w Białowieży (21osób),- obóz wędrowny 7-dniowyw Beskidach (27 osób)- wczasy turystyczne indywi-dualne (skorzystało 70 osób)oraz wiele wycieczek dwu-dniowych do czterodniowych.

Poza tym oddział PTTK orga-nizował różne wycieczki dlaorganizacji społeczno-politycz-nych naszego zakładu, PZPR,PZW, NOT, Koła Emerytów itp.

W tym roku odbył się też ko-lejny już XV Rajd Odbiorcówi Dostawców "Celwiskoza". Taimprezez gromadzi na swoichciekawych trasach członkówzałóg zakładów - odbiorcównaszych wyrobów dostawcówi bratnich zakładów włókienchemicznych.

Oddział prowadzi też wypoży-czalnię sprzętu turystycznego.

Poza tym Oddział zorganizo-wał imprezy dla naszych mi-lusińskich: kuligi, wyjazdyz okazji Dnia Dziecka i Miko-łaja, w których uczestniczyłoponad 700 dzieci. Ogółemw różnego rodzaju imprezachuczestniczyło ponad 7000członków naszej załogi i ichrodzin.

Obecnie działacze oddziałusą w trakcie opracowywania

planu imprez na rok 1984.

Prosimy Was, mili Czytelnicyo nadsyłanie propozycji co dorodzaju i celów imprez tury-stycznych, w których chcieli-byście uczestniczych, tak, abyje można było uwzględnićw planie na nowy rok.

Z. RześniowieckiWspólny Cel, Gazeta Załogi

ZWCH "Chemitex-Celwiskoza",Nr 35 (900), 20 Grudnia 1983 r.,

Rok XXXI

Bibliotekarz CzytelnikowiKonkurs "Bibliotekarz - Czy-

telnikowi" został ogłoszonyprzez Wojewódzką i MiejskąBibliotekę Publiczną we Wro-cławiu w lutym 1983 r. Jegocelem było uaktywnienie bi-bliotekarzy w działalnościkulturalno-oświatowej orazdoskonalenie w tej dziedziniepracy. Konkurs umożliwiłuczestnictwo indywidualnei zbiorowe. (. . . ) W konkursiewzięło udział ogółem 37 bi-bliotekarzy z terenu woje-wództwa wrocławskiego. (. . . )Najwyższą ocenę - pierwszemiejsca uzyskały następująceimprezy:- Wieczór poezji KonstantegoIldefonsa Gałczyńskiego/MiGBP w Trzebnicy/- "Matce" wieczór literacko-muzyczny /GBP w Kobierzy-

cach/- Poranek Mickiewiczowski/MiGBP w Obornikach Ślą-skich/- Komisja Edukacji Narodowej/MiGBP w Wołowie/- Sobieski pod Wiedniem. Dłu-gofalowy konkurs poparty in-nymi formami pracy /MiGBPw Kątach Wrocławskich/- Poetycki obraz zimy. Poranekliteracki dla dzieci /MiGBPw Środzie Śląskiej/- Zabawa z książką. Gry lite-rackie dla dzieci. /MBP w Oła-wie/- Zabawa w teatr. Przedsta-wienie kukiełkowe baśni o Po-piele i inscenizacja wierszyTuwima. /Oddział DziecięcyMiGBP w Strzelinie/- Konspekty lekcji bibliotecz-nych dla klas I-III /GBPw Wiszni Małej/- Uroczystość przyjęcia dzieciz I klasy w poczet czytelników/MiGBP w Miliczu, Filiaw Czatkowicach/- Konkurs czytelniczo-rysun-kowy "Czytamy i rysujemy".Uroczystość zakończenia kon-kursu i wystawa rysunków/GBP w Malczycach/.

Drugie miejsce uzyskały im-prezy:- Święto lasu. Impreza dladzieci na temat ochrony przy-rody połączona z konkursemi wystawą /MiGBP w Bierutowie/

www . p r z y s t a n ekd . p l

Page 98: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

98 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

- Gustaw Morcinek. Wieczórliteracki zorganizowany w XXrocznicę śmierci pisarza połą-czony z wystawą rysunkówdzieci do utworów G. Morcin-ka /MiGBP w Wiązowie/- Miasto Oleśnica w zbiorachbiblioteki. Wystawa /MBPw Oleśnicy/- Serie wydawicze literaturypopularnonaukowej. Lekcja bi-blioteczna. /MiGBP w Miliczu/- Wieczór Andrzejkowy /GBPw Czernicy/.

Miejsca trzecie otrzymałynastępujące prezentacje:- Szanuj mowę swą ojczystą.Scenariusz wystawy /GBPw Łagiewnikach/- Przegląd nowości wydawni-czych /GBP w Jordanowie/.

Pozostałe 9 imprez wyróżnio-no również nagrodami. (. . . )

Florentyna DąbrowskaKsiążka i Czytelnik, Zeszyty

WiMBP im. T.Mikulskiego, 1984, nr 1

Więcej ryb z PodgórzynaRóżne były już koncepcje za-

gospodarowania podgórzyń-skich stawów hodowlanych,stanowiących od lat niewyko-rzystaną rezerwę "produkcji"rynkowej. Do 1958 r. użytkowa-ło je gospodarstwo rybackie,odławiające tylko 10-20 tonkarpia rocznie. Kolejny gospo-darz - Okręgowy Zarząd Lasów

Państwowych podniósł wpraw-dzie efekty hodowli do 32 tonryby rocznie, ale deficytu niezlikwidował. Co więcej - małokonkretne poczynania nie ro-kowały szybkiej poprawy go-spodarki stawowej.

W końcu - w październiku1971 r. - władze regionu posta-wiły ultimatu: albo nowy go-spodarz przystąpi do odbudo-wy stawów i intensywnie jezagospodaruje, albo przekażesię je innemu użytkownikowi,np. zabiegającej o to od latspółdzielni produkcyjnej czyPolskiemu Związkowi Węd-karskiemu. TO poskutkowało.Okręgowa Dyrekcja LasówPaństwowych zdecydowała sięw końcu na konkretne przed-sięwzięcie inwesytycyjne: zle-ciła Rejonowemu Przedsiębior-stwu Melioracyjnemu w Jele-niej Górze generalną rekon-strukcję urządzeń poczynającjuż od przyszłego roku i prze-znaczyła na trzyletni cykl bu-dowy kwotę 11,4 mln zł.

Podgórzyński kompleks sta-wowy - to cztery oddzielneobiekty hodowlane: Sosnówka,Sobieszów oraz Podgórzynwschodni i zachodni. W myślzałożeń ich dotychczasowyareał w trakcie renowacji nieulegnie zmianie, roboty pole-gać będą na gruntownymoczyszczeniu i pogłębieniu

zbiorników, budowie groblioraz urządzeń odprowadzają-cych i doprowadzających wo-dę. W przyszłości gospodarstwoma być samowystarczalne, tzn.prowadzić będzie pełny 8-letnicykl hodowlany od ikry doodławiania ryby handlowej.Obliczono, że z każdego hek-tara powinno się uzyskiwaćok. 450 kg karpia, co w przeli-czeniu na złotówki da ponad10. .000 zł. Połowę tego przycho-du pochłoną koszty eksploata-cji, na zamortyzowanie się in-westycji trzeba będzie więcczekać aż 9 lat. Dokumentacjana pierwszy etap budowy jestjuż gotowa.

Magazyn Ilustrowany "NowinyJeleniogórskie" Rok XVII, JeleniaGóra, 3 stycznia 1974 r., Nr 1 (806)

Pomysły handlowcówW karczmie "Twardowski"

w Bogatynii (II kategoria) dotoalety idzie albo przez kory-tarz przylegający do kuchni,albo, kiedy kurcharki zdener-wują się i zmakną drzwi, na-około budynku. W przybytkusiedzi w półśnie starsza pani,która za skorzystanie z małoeleganckich urządzeń pobierabez zmrużenia oka 5 zł, jakbyto był hotel "Skalny". Nato-miast w jadłospisie wyłożonymdo dyspozycyji konsumentówaptekarska precyzja - porcja

Page 99: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013 | 99

www . p r z y s t a n ekd . p l

wątróbki waży. . . 92 gramy. Tyl-ko czekać, aż się pojawią licz-by po przecinku.

Obok "społemowskiej" karcz-my stoi dom handlowy GS-u,który przy pomocy odręczniewypisanego zawiadomieniazabrania wchodzenia do skle-pu z. . . wózkami dziecięcymi.O konieczności zostawianiaparasoli w przedsionku jeszczenic nie wiadomo.

Natomiast w restauracji ho-telu "Pod Orłem" w Zgorzelcu(WPGT) objawił się, po Sejmie,który zakazuje sprzedaży al-koholu do godz. 13, nowy usta-nawiacz praw - tu alkoholwzbroniony jest do 15 (z wyłą-czeniem piwa, które wyjątko-wo mieści się w ustawowychrygorach czasowych).

Wszystkie te pomysły jednakbledna przy decyzji prezesaGS-u w Lubomierzu, zalicza-jącej piwo do wyjątkowo odra-żających cieczy. Pomimonastania stosownej godzinynikt nie poda piwa do obiadu,można je jednak po konsump-cji wyżlopać w sąsiedniej saliwraz z kiwającymi się nadstolikami opojami, i to bez za-kąski.

Czekamy na następne pomysły.

Tygodnik PZPR "Nowiny Jelenio-górskie" Rok XXVII Nr 2 (1312),

11 I 1984 r.

Co słychać?Na pytanie, "co słychać" - dy-

rektor Delegatury KOiW w Lu-baniu Jerzy Zieliński odpowie-dział: "brak pieniędzy". Redak-cja podejrzewa, że wypowie-dzią tą wyraził uczucia zna-cznej części oświatowej kadrykierowniczej.

*

Wygląda na to, że środki fi-nansowe, jakie otrzymały gmi-ny na oświatę, wyliczane byłyedług starego dobrze wypróbo-wanego klucza: wydaliście ty-le, to dostaniecie tyle samoi jeszcze trochę. Podobno sąjakiej inne metody określaniapotrzeb. Może by tak spróbo-wać. . .

*

Notuje się wyraźny spadekpodaży wytycznych dla dyrek-torów szkół przy utrzymują-cym się w dalszym ciąguwysokim popycie na nie. Czyto wołanie o pomoc w podej-mowaniu decyzji już napraw-dę pozostanie bez echa? Niedo wiary.

*

Z Karty Nauczyciela wynika,że nowozatrudnionemu na-uczycielowi należy się zasiłekna zagospodarowanie. Są dy-rektorzy, którym ten zapis niewystarcza - muszą mieć jego

potwierdzenie z KOiW. Pod-kładka to jest to!

*

Od drugiego semestru Na-uczycielskie Kolegium Językówobcych w Jeleniej Górze miećbędzie nowe pomieszczeniew "pałacyku" przy ul. Wolności38. Tam już rozpocznie zajęciaze słuchaczami nowy (drugijuż) wykładowca z USA MarcTempler.

Jeleniogórski Informator Oświa-towy "Kurenda" nr 1 /91 (25) luty 91

Wzorowy kierowca PKSAleksander Czuba, kierowca

PKS, jest bardzo lubiany przezpasażerów, dla których zawszejest miły i usłużny. Wyróżniasię również dbałością o stantechniczny i prezencję "Jel-cza", którego pydzielono mu doobsługi w sierpniu 1962 r.

W ciągu 17 miesięcy A. Czy-ba przejechał swoim samocho-dem (nr rej. XL-8930) ok.172 tys. km bez najmniejszegowypadku i remontu. Wedługprzyjętych norm samochód"Jelcz" powinien być oddany dopierwszego remontu po przeje-chaniu 110 tys. km. (d)

Magazyn Ilustrowany Ziemi Jele-niogórskiej "Nowiny Jeleniogór-skie", Rok VII, Jelenia Góra 2-8

stycznia 1964 r.

Page 100: Przystanek Dolny Śląsk nr 1/2013 (zima)

100 | PRZYSTANEK DOLNY ŚLĄSK 01 /2013

Solaris Urbino 10 MZK Jelenia Góra nr 794 oczekuje na kurs jako linia nr 15 do DworcaGłównego na pętli Dom Hauptmana w Jeleniej Górze - Jagniątkowie.1 7 lutego 2013 roku, fot. Wojciech Głodek