podkultura więzienna praca

42
PODKULTURA WIĘZIENNA Lec Dagmara

Upload: dagmara-lec

Post on 28-Nov-2014

7.166 views

Category:

Education


5 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Podkultura więzienna praca

PODKULTURA WIĘZIENNA

Lec Dagmara

Przedmiot:

Praca resocjalizacyjna

Page 2: Podkultura więzienna praca

Podkultura więzienna

Życie osób inkarcerowanych różni się od sposobu życia ludzi pozostających na

wolności. U pierwszej grupy osób nie wynika to z uwarunkowań naturalnych, co może wiązać

się z trudnościami i dolegliwościami dla tych osób. Izolacja, niemożność zaspokojenia

podstawowych potrzeb, przystosowanie się do nowych warunków panujących w zakładzie

karnym mogą powodować dyskomfort psychiczny i fizyczny u osób pozbawionych

wolności1. W związku z tym skazani próbują sobie radzić z trudnymi sytuacjami,

a wszechogarniająca ich niemożność niejednokrotnie zmusza ich do przekroczenia progów

podkultury więziennej.

Terminem „podkultura więzienna” T. Dolata określa „wszelkie normy, wartości

i wzory determinujące postępowanie wszystkich osób uczestniczących w procesach

społecznych tworzących się w obrębie zakładu karnego”2. Natomiast według J. Kozarskiej –

Dworskiej podkultura więzienna to jedno ze zjawisk zachodzące w poza formalnym,

nieoficjalnym i tajnym nurcie życia więziennego. Podkultura więzienna tworzona i uprawiana

jest przez nieformalne grupy społeczne więźniów3. W literaturze przedmiotu stosuje się

wymiennie również określenia takie, jak: „drugie życie”, „podkultura drugiego życia”,

„nieformalna organizacja społeczna instytucji”, „grypsera”, „grypserka”, a także „podkultura

przemocy”4. Pojęcie „drugiego życia” (którym również będziemy się posługiwać w niniejszej

pracy) do polskiej literatury penitencjarnej wprowadził S. Jedlewski. Uważał on, iż „drugie

życie” to formy zachowania osób przebywających w izolacji instytucjonalnej, które są

niezgodne z obowiązującymi regulaminami, celami i zasadami funkcjonowania tych

instytucji5.

Próbując wyjaśnić genezę „drugiego życia” dotarłyśmy do dwóch różnych koncepcji:

deprywacyjnej;

transmisyjnej.

1 S. Przybyliński (2005), Podkultura więzienna. Wielowymiarowość rzeczywistości penitencjarnej, Kraków, s. 92 T. Dolata (2011) Problemy związane z tzw. „drugim życiem” w niektórych polskich zakładach karnych, „Probacja”, nr 3 (59)3 J. Kozarska – Dworska (1977) [za M. Ciosek (2007) Podkultura więzienna jako bariera resocjalizacji penitencjarnej, (w:) red. B. Urban, J. M. Stanik Resocjalizacja, t. I, Warszawa, s. 346]4 A. Jaworska (2012) Leksykon resocjalizacji, Kraków, s. 1635 S. Jedlewski (1959) Spaczony ideał życiowy wychowanków zakładów zamkniętych, „KwartalnikPedagogiczny” nr 2/12 (63–83)

Page 3: Podkultura więzienna praca

Pierwsza koncepcja zakłada, że czynnikami wyzwalającymi zachowania podkulturowe

są dolegliwości związane z pobytem w środowisku zamkniętym. W koncepcji tej wyróżnić

można dwie odmiany. Jedna wskazuje, iż charakter podkultury więziennej zależy od cech

osobowości skazanych, a druga od totalności instytucji, cech personelu oraz od ich

postępowania z osadzonymi. W ujęciu tej koncepcji zachowania osób przebywających w

izolacji przyjmują formy patologiczne ze względu na chęć odzyskania przez nich poczucia

własnej wartości oraz jak najwierniejszego odwzorowania warunków panujących na

wolności6.

Koncepcja transmisyjna, zakłada, że podkultura przestępcza nie rodzi się

w instytucjach penitencjarnych, ale zostaje przeniesiona przez uwięzionych przestępców ze

środowiska wolnościowego. Drugim życiem rządzą więc wartości i normy, które obowiązują

w grupach przestępczych znajdujących się na wolności7.

Według D. Sarzały źródeł drugiego życia, które występuje w instytucjach

penitencjarnych można poszukiwać w kilku obszarach. Pierwszym z nich jest obszar

psychologiczny. Dotyczy on deprywacji potrzeb emocjonalnych, sensoryczno -

informacyjnych, seksualnych i bezpieczeństwa, deprywacji godności, a także poczucia

osamotnienia oraz frustracji. Kolejnym obszarem jest obszar socjologiczny, do którego

zalicza się konieczność ciągłego przebywania z tymi samymi osobami, przymus obcowania

z ludźmi, którzy budzą odrazę, lęk lub niechęć oraz potrzeba przeciwstawienia się grupie,

która narzuca swoje prawa – administracji zakładu karnego. W następnym obszarze –

ludycznym, D. Sarzała wskazuje, iż źródłem tworzenia się grup podkulturowych jest nuda

więzienna, codzienna monotonia oraz niemożność konstruktywnego spędzania czasu

wolnego. Obszar biologiczny dotyczy braku możliwości kontaktów seksualnych, a ostatni –

proksemiczny – naruszenia indywidualnego i społecznego dystansu8.

Podkultura więzienna posiada charakterystyczne dla tego zjawiska cechy. D. Sarzała

do najważniejszych zalicza:

względną trwałość więzi wewnątrzgrupowych;

specyficzną hierarchię wartości, która związana jest z określonym systemem

norm postępowania;

6 A. Jaworska (2012) dz. cyt., s. 1657 M. Ciosek (2007), Podkultura więzienna jako bariera resocjalizacji penitencjarnej, (w:) red. B. Urban, J. M. Stanik, dz. cyt., s. 3488 D. Sarzała (2006), Podkultura przemocy w warunkach izolacji więziennej, (w:) red. M. Jędrzejko , Patologie społeczne. Człowiek i Zagrożenia, Pułtusk, s. 149 - 186

Page 4: Podkultura więzienna praca

hierarchiczność grupy podkulturowej, która powstała na podstawie zasad

hierarchii stopni wojskowych odpowiednich do stopni grup znienawidzonych,

czyli funkcjonariuszy zakładu karnego lub policji;

negowanie prawa i walkę z instytucjami, które te prawo reprezentują, a także

wrogie nastawienie do funkcjonariuszy państwowych;

solidarność grupową, według której konflikt z jedną osobą może prowadzić do

konfliktu z resztą członków tej grupy. Jednak jak wskazuje D. Sarzała obecnie

na taką solidarność mogą liczyć jedynie skazani wysoko postawieni

w hierarchii więziennej. Osoby z problemami finansowymi są wykluczane

z grupy grypsujących.

godność osobistą i grypserski honor – członkowie grup grypsujących powinni

czuć się ważniejsi i lepsi od pozostałych więźniów i gardzić osobami

niegrypsującymi, a także wymagać od nich szacunku (albo też wymusić go

przemocą)9.

W tworzeniu się niepożądanych przejawów drugiego życia najistotniejszą rolę

odgrywa znaczne ograniczenie lub niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb. Dlatego

osoby skazane dążą – każdy na swój sposób – do jak największego zminimalizowania

dolegliwości więziennych związanych z niezaspokojonymi potrzebami. M. Ciosek uważa, iż

w każdej instytucji zamkniętej podkultura więzienna musi mieć jakiś sens i spełniać jakieś

ważne funkcje. Poniżej zaprezentujemy duchowe oraz materialne funkcje drugiego życia

przypisane określonym potrzebom człowieka:

potrzeba bezpieczeństwa (przynależność do podkultury więziennej zapewnia

skazanemu zarówno ochronę przed agresją współwięźniów, jak i ochronę

przed naciskiem personelu więziennego. M. Ciosek uważa, że administracja

zakładu karnego nie jest w stanie zapewnić osadzonym rzeczywistego

bezpieczeństwa, dlatego wstępują oni do grup podkultury więziennej. Sam fakt

przynależności do takiej grupy gwarantuje im bezpieczeństwo na terenie

zakładu);

potrzeba stymulacji (drugie życie stwarza w zakładzie karnym dużą ilość

sytuacji społecznych. Zapełnia je zdarzeniami, dzięki czemu chroni skazanych

przed nudą i pustka wynikającą z izolacji);

9 D. Sarzała (2006), dz. cyt., s. 155

Page 5: Podkultura więzienna praca

potrzeba seksualna (podkultura więzienna uzasadnia stosowanie przemocy

seksualnej wobec innych więźniów, moralnie usprawiedliwia seksualny

wyzysk frajerów, a także pozwala zachować poczucie własnej czystości);

potrzeba agresji (przynależność do podkultury więziennej usprawiedliwia

agresję wewnątrz więzienną, czyny agresywne osadzonych służące do

uzyskania lub podtrzymywania wysokiej pozycji wśród więźniów, a także

uzasadnia zdobywanie, za pomocą agresji, konkretnych dóbr materialnych lub

duchowych);

potrzeba przynależności (drugie życie daję skazanym poczucie przynależności

do grupy. Pozwala na nawiązanie przyjaźni, zastąpienie utraconych lub

rozluźnionych związków nowymi. Ponadto umożliwia osadzonym zagrać

w zakładzie karnym nową, odpowiednią dla siebie rolę. Przynależność

i poczucie afiliacji pozwalają na utrzymanie zasady solidarności skazanych);

potrzeba odrębności (uczestnictwo w drugim życiu pozwala skazanym na

zachowanie tożsamości indywidualnej. Każdy więzień różni się pod względem

znaczenia, władzy, ról i uznania, dzięki czemu może utrzymać swoją

indywidualność i niepowtarzalność w środowisku ludzi tak samo ubranych

i traktowanych. Ponadto podkultura więzienna integruje grupę osadzonych –

ludzi i odróżnia ich od grupy skazanych – ofiar);

potrzeba uznania (drugie życie sprzyja zaspokojeniu potrzeby aprobaty

i uznania ze strony ludzi podobnych do siebie);

potrzeba poczucia własnej wartości (przynależność do podkultury, zaufanie

współwięźniów, akceptacja i wysoka pozycja w grupie nieformalnej pozwalają

skazanym zachować pozytywny obraz samego siebie, a także stwarzają złudne

przekonanie, że to on sam może decydować o sobie i swoim losie – nawet

w warunkach izolacji więziennej);

potrzeba posiadania (drugie życie ułatwia i akceptuje przemyt konkretnych

dóbr i przedmiotów do instytucji zamkniętych. Dzięki temu skazani mogą

zaspokoić potrzebę posiadani);

potrzeba wiedzy i zrozumienia (uczestnictwo w drugim życiu uczy więźniów

jak przystosować się do warunków panujących w zakładzie karnym i jak

przetrwać wyrok, aby za bardzo przy tym nie ucierpieć)10.

10 M. Ciosek (2001), Psychologia sądowa i penitencjarna, Warszawa, s. 249-251

Page 6: Podkultura więzienna praca

Z socjologicznego punktu widzenia takie rozwarstwienie jest zjawiskiem zupełnie

normalnym, ponieważ w każdych międzyludzkich interakcjach, w każdym środowisku

natrafiają na siebie osoby z charakterem słabym i mocnym, podatnym i mniej podatnym na

wpływ innych, a także agresywnym i poskromionym. Całokształt cech osobistych osadzonego

zostaje jakby wmurowany w nową rzeczywistość zakładu karnego, w której następuje ich

zderzenie. W konsekwencji rodzi się pewna nieoficjalna forma, która odpowiada za

zdefiniowanie i sformułowanie każdego więźnia oraz wyznacza jego rangę w zakładzie

karnym. W niektórych instytucjach penitencjarnych rozwarstwienie skazanych jest bardziej

natężone i widoczne, a w niektórych jest bardziej osłabione, a ponadto słabiej oddziałuje na

funkcjonowanie całego zakładu, a także na przeprowadzany w nim proces resocjalizacji11.

W poszukiwaniu własnego „ja”

Przynależność do podkultury więziennej wynika z realizacji potrzeb natury

psychicznej, fizycznej i biologicznej, takich jak: potrzeba bezpieczeństwa, agresji,

przynależności, odrębności, własnej wartości, potrzeba seksualna, wiedzy, zrozumienia, czy

stymulacji12. Poza tym uczestniczenie skazanego w społecznej grupie przestępczej jest

poniekąd uwarunkowane przymusem, a rola którą pełni w zakładzie karnym jest odgórnie

narzucona wraz z momentem umieszczenia osadzonego w instytucji penitencjarnej13.

Z naturalnie wynikających ludzkich potrzeb, na przełomie lat pięćdziesiątych

i sześćdziesiątych w polskich zakładach karnych pojawiła się pierwsza grupa zwana

„urkowie”, którzy charakteryzowali się specyficznym temperamentem. Uważali siebie za

najważniejszych, a inni mieli im ustępować. Nawet najmniejszy opór ze strony reszty

osadzonych kończył się atakiem na nich, poniżaniem, a nawet gwałtem. Przeważnie

„urkowie” należeli do osób tęgich, postawnych i silnych fizycznie, a swą siłę najchętniej

okazywali w znęcaniu się nad słabszymi. Wyrażali sprzeciw wobec wszelkim aktom

moralnym, z nikim i z niczym się nie liczyli. Nikt ani nic nie było w stanie powstrzymać ich

od brutalnych czynów. Jedną z cech charakterystycznych była „sznyta urkowska”, czyli

nacięcie, zwłaszcza na klatce piersiowej, która sprawiała wrażenie groźnie wyglądających

blizn. Urkowie nie stronili również od tatuaży, a do swojej „grupy” przyjmowali tylko

11 http://www.ebos.pl/wiadomosci/1436_drugie_zycie_w_polskich_wiezieniach.html [ dostępne w dniu: 3.12.12]12 Z. S. Iwański (2006) Wartości w resocjalizacji osób skazanych, Warszawa, s. 2713 S. Przybyliński (2005) dz. cyt., s. 27

Page 7: Podkultura więzienna praca

„swojaków”, czyli osadzonych pochodzących z tego samego miasta lub regionu Polski.

„Swojak” przechodził najpierw przez szkolenie, aby można było zobaczyć, czy w ogóle

nadaje się na „urkę”. Uczono go jak z pogardą odnosić się do innych, jak ich gnębić

i traktować jak podludzi. Przemoc wyrządzana przez „urków” nosiła za sobą niepewność

i zagrożenie dla reszty więziennej społeczności, ponieważ nigdy nie było wiadomo kiedy, kto

i za co może stać się celem brutalnego aktu. Z czasem jednak zaczęto kpić z „urków”,

mówiąc o nich „urka – burka” i w rezultacie w połowie lat sześćdziesiątych praktycznie

„urkowie” zniknęli z zakładów karnych14.

W literaturze przedmiotu można wyczytać, iż po rządach „urków” nadszedł czas na

nową ideologię. Dla osadzonych zamiast siły fizycznej siejącej niepewność i zagrożenie,

zaczęła liczyć się siła charakteru, słowo honoru, respekt i szacunek dla charakteru drugiego

człowieka. Tymi cechami odznaczała się kolejna grupa, czyli tak zwani „charakterniacy” 15.

Uważali oni, że tępy osiłek nie może mówić innym, jak mają postępować, nie może

krzywdzić innych osadzonych, ani nie może wprowadzać chaosu i zamętu. Dla

„charakterniaków” wartościowym człowiekiem był taki, który szanował siebie i innych, oraz

taki, któremu można było zaufać. Wprowadzili tak zwaną „zastawkę”, czyli słowo honoru.

„Charakterniacy” głośno mówili jacy są, jakie mają zasady i dzięki temu byli przewidywalni

w kontaktach z innymi. Dzielili się wszystkim z innymi członkami „charakterniaków”, ale

pozostałych osadzonych traktowali z góry. Od czasu ich rządów język więzienny zaczął

odgrywać coraz bardziej istotną rolę. Rządy „charakterniaków” przeminęły w momencie

nagminnego używania zastawki do ukrycia kłamstwa. Było to oczywiście równoznaczne ze

sprzeciwieniem się własnym wartościom, co w rezultacie podważyło wiarygodność

„charakterniaków” i doprowadziło do powrotu rzeczywistości więziennej chamstwa, buractwa

i prostactwa16.

P. Moczydłowski (2002) wyróżnia jeszcze takie grupy, jak:

apropacy (lepiej wykształceni, sprawniejsi intelektualnie, używali języka

wolnego od wulgaryzmów, grzeczni, kulturalni, uprzejmi, świetni radzili sobie

z pisaniem pism urzędowych);

możdżanie (więzienie było dla nich miejscem okrutnym i nieludzkim, osadzeni

powinni stać się dla siebie braćmi, być solidarni, pomagać sobie; odrzucali

14 P. Moczydłowski (2002) Drugie życie więzienia, Warszawa, s. 97 - 10115 Tamże, s. 10116 Tamże, s. 105

Page 8: Podkultura więzienna praca

przemoc, gwałty, agresję; można o nich powiedzieć miłosierni i pacyfistyczni

osadzeni);

ibermensze (za pomocą języka chcieli głębiej wyartykułować i uzasadnić siłę;

bezpośrednio zaczęli nawiązywać do ideologii faszystowskiej dzieląc

społeczność więzienną na „ibermenszów” i „untermenszów”; „ibermesze” jako

klan nadludzi, czyli osób z twardym charakterem, brutalnych, despotycznych,

wywyższających się, a reszta to podludzie; nawiązywali do ideologii

i symboliki SS i Gestapo)17.

Jak da się łatwo zauważyć społeczność więzienna cały czas poszukiwała jakiejś nowej

tożsamości dla drugiej władzy, i tak pod koniec lat 60 – tych powstały nowe grupy.

S. Przybyliński (2005) dzieli je na trzy przeciwstawne obozy:

„grypsujący” („git – ludzie”, „ludzie”);

„niegrypsujący” („frajerzy”, „nieludzie”);

„poszkodowani” („cwele”)18.

Grupa grypsujących jest zazwyczaj najbardziej zdemoralizowana, nie liczy się

z obowiązującymi zasadami współżycia, za to uważa się za najbardziej uprzywilejowaną

grupę skazanych, którzy formułują nieformalne życie w więzieniu. Tak zwana grypsera jest

grupą działającą w każdym zakładzie o charakterze izolacyjnym. Energicznie się rozwija,

dostosowuje się do panujących warunków, ma swoje zasady, kodeks grypserski, język

i obyczaje. Nie jest dostępna dla każdego więźnia, a ochotnicy muszą pokazać, że są godni

zaufania, muszą poznać wszystko co jest związane z grypserką, a na sam koniec muszą

przejść przez tak zwaną kontrolkę, podczas której grypserzy przepytują ich z posiadanej

wiedzy na temat ich podkultury. Każdy grypsujący musi przestrzegać kodeksu i nie może

wyrzec się swojej przynależności19. Ważnym elementem podkultury więziennej są tatuaże,

wśród których wyróżnia się tatuaże wskazujące kategorię przestępczą, tatuaże grypserskie,

środowiskowe, erotyczne i zabawowe20. Tatuaż spełnia funkcję samookreślenia sprawcy,

wyraża formę ekspresji. Tatuaże mówią o przynależności do danej podkultury więziennej,

liczebności i szczegółach wyroków, sposobie popełnionego przestępstwa, o upodobaniach

seksualnych. Wykonują funkcję komunikacyjną, i w związku z tym istotny jest wzór i miejsce

wykonania tatuażu. Ta grupa jest najwyżej w hierarchii społeczności więziennych.17 Tamże, s. 102 – 106 18 S. Przybyliński (2005), dz. cyt., s. 2819 Tamże, s. 28, 3220 Z. S. Iwański (2006), dz. cyt., s. 28

Page 9: Podkultura więzienna praca

Grupa niegrypsujących nie jest zaangażowana w sprawy podkultur więziennych. Ich

głównym celem jest odbycie kary w bezkonfliktowej i spokojnej atmosferze. Przez grupę git

– ludzi uznawani są za osoby nieposiadające własnego zdania i honoru, choć zdolne do

donosu i ustępstw21. Niegrypsujący dzielą się na frajerów, którzy są wykorzystywani do

różnych czynności i tym samym stają się ofiarami, oraz na niegrypsujących, którzy darzeni są

szacunkiem i uznaniem przez skazanych za nie wyrzekanie się postępowania przestępczego.

Trzecia grupa znajduje się najniżej w hierarchii skazanych. Są oni marginesem

podkultury więziennej, do którego nikt dobrowolnie się nie zgłasza, tylko zostaje do niego

przymuszony. Skazany będący na pozycji cwela nigdy nie wyzbywa się tej etykiety. Poniekąd

po wyjściu na wolność cwel obracając się w środowisku przestępczym, nie zrzuca „nalepki”

cwela przyklejonej mu w więzieniu.

Długoletnie przebywanie w warunkach izolacji może niesamowicie zmienić

człowieka. Jego postawy, zachowania, wyznawane wartości. Dla zaspokojenia potrzeb

człowiek jest w stanie posunąć się do zachowań, których w warunkach wolnościowych

zapewne nie odważyłby się uczynić. Zmiany zachodzące w osobowości skazanego, choroby,

zaburzenia emocjonalne, proces stygmatyzacji, degradacji, depersonalizacji, prizonizacji,

homoseksualizm i zapewne wiele innych zjawisk, które mają miejsce w „drugim życiu” czyha

na osobę skazaną na karę pozbawienia wolności.

Komunikacja „drugiego życia”

Osoby należące do podkultury więziennej mają dobrze rozwinięty system

komunikacji. Na system ten składają się dwa elementy: sposób przenoszenia informacji

i gwara więzienna.

Członkowie drugiego życia stosują różne formy porozumiewania się, które

umożliwiają nawiązanie kontaktu w trudnych warunkach. M. Szaszkiewicz wymienia cztery

formy przekazu informacji22. Pierwszą z nich jest tak zwana miganka, czyli mowa migowa.

Stosowana jest ona w przypadku gdy komunikaty werbalne są niemożliwe lub niebezpieczne

ze względu na konsekwencje, np. posłuchanie przez osoby niepożądane lub nałożenie kar

dyscyplinarnych przez funkcjonariuszy. Miganką można się posługiwać, gdy skazany chce

przekazać informację poza plecami kogoś kto znajduje się w pobliżu, a nawet wtedy, gdy

21 S. Przybyliński (2005), dz. cyt., s. 3322 M. Szaszkiewicz (1997), Tajemnice grypserki, Kraków, s. 19-22

Page 10: Podkultura więzienna praca

więźniowie znajdują się w dalekiej od siebie odległości, ale dobrze się widzą. To powolny

sposób komunikowania się, jednak w niektórych przypadkach jest jedyną możliwością.

Według M. Szaszkiewicza miganka polega na „figuratywnym układaniu palców, dłoni i rąk,

w taki sposób, że tworzą one kształty pojedynczych liter alfabetu”23. Ponadto osadzeni mają

również inne znaki umowne takie jak koniec zdania, koniec słowa, skreślenie, czy też

potwierdzenie przyjęcia komunikatu. W przypadku gdy jedna ręka więźnia jest zajęta i nie

może się on nią posłużyć do przekazania informacji (ponieważ jest przykuta kajdankami do

ręki funkcjonariusza lub służy do podparcia się przy wspinaczce do okna), może posłużyć się

odmianą miganki – tak zwaną minką. Polega ona na budowaniu przekazu za pomocą jednej

ręki oraz twarzy. Policzek służy jako kreska w literze, a policzek nadęty oznacza brzuszek

litery lub kółeczko.

Inną formą porozumiewania się w warunkach izolacji jest tak zwana stukanka, czyli

mowa stukana. W przypadku, gdy skazani nie mogą się zobaczyć, by przekazać sobie

informację stosują sygnały dźwiękowe. Najczęściej forma ta występuje w kontaktach

pomiędzy sąsiednimi celami, ale także pozwala na dotarcie informacji w każde inne miejsce

w budynku więziennym. Podstawą stukanki jest alfabet Morse’a, a nośnikami informacji są:

systemy centralnego ogrzewania, rurki wodociągowe, rury kanalizacyjne, a nawet ściany. Jest

to szybki i skuteczny sposób porozumiewania się i z tego względu najbardziej powszechny

wśród skazanych. Skuteczność tej formy zależy od normy podkulturowej, która nakazuje

członkom grupy przekazywać informację dalej, jeśli nie może ona dotrzeć do adresata bez ich

pomocy. Jak już zostało wspomniane dźwięk stukanki może dotrzeć w każdy zakamarek

zakładu karnego, również do biur kadry więziennej. W celu uniknięcia przekazu informacji

do tych miejsc i osób osadzeni stosują kamuflaż gdy wywołują adresata komunikatu. Polega

to na podawaniu takich słów, określeń, które znać będą tylko nadawca i adresat. Każdy kto

usłyszy taką wiadomość wywoławczą przekazuje ją dalej, aż dotrze ona do odpowiedniej

osoby. Jeśli nikt nie zgłosi się jako odbiorca nie interesuje się treścią zawartą w tym

komunikacie. Natomiast jeżeli ktoś rozpozna siebie jako adresata przystawia ucho np. do

grzejnika i nasłuchuje, a współwięziowie nie przeszkadzają mu w tym.

Następną formą komunikowania się są grypsy. To najpopularniejsza forma

porozumiewania się znana poza zakładem karnym, od jej nazwy pochodzi również nazwa

drugiego życia grypsera, grypserka, a także pochodne tego określenia: „grypsujący”

oznaczające członka organizacji grypserskiej, „grypsowanie”, czyli uczestnictwo

w podkulturze więziennej oraz „grypser” – pogardliwa nazwa członków podkultury

23 Tamże, s. 19

Page 11: Podkultura więzienna praca

więziennej, używana najczęściej przez funkcjonariuszy zakładu. Ta forma komunikacji to

małe kawałki papieru z zapisaną na nich wiadomością zwinięte w rulonik lub złożone

w kostkę w celu ukrycia ich w przypadku przeszukania. Mogą je przenosić różni ludzie,

w tym też personel zakładu karnego za odpowiednią opłatą. Więźniowie mają również sposób

na przekazywanie sobie grypsów ze swojej celi do celi innego więźnia. Polega to na

wysunięciu przez okno w celi drążka od szczotki z zawieszonym na nim sznurkiem. Na końcu

sznurka mocuje się obciążenie, a na nim gryps. Chcąc przekazać gryps do celi obok lub dalej,

skazany uprzedza sąsiada (np. za pomocą stukanki), a ten wysuwa ze swojego okna drążek

bez sznurka. Następnie nadawca wprawia sznurek w ruch wahadłowy tak aby gryps sięgnął

sąsiedniej celi. Sąsiad przejmuje gryps, uwalniając sznurek nadawcy i przekazuje go dalej w

ten sam sposób, aż wiadomość dotrze do odbiorcy. Niektóre grupy grypsujących rozróżniają

kierunki nadawania grypsu. Słowo „koń” oznacza, że gryps ma być przekazany do góry, nad

okno nadawcy, „kobyła” – w bok, czyli do sąsiedniej celi, a „chabeta” oznacza, że wiadomość

przekazuje się w dół, poniżej okna nadawcy. W przypadku korzystania z tych określeń

więźniowie wykrzykują przez okno odpowiednią nazwę, aby odbiorca mógł się przygotować

do przejęcia grypsu. Tą formę komunikacji można wykorzystać również do przekazu

informacji poza zakład karny – do osób przebywających na wolności. Służy do tego tak

zwana dmuchanka lub dmuchawka, która polega na wydmuchiwaniu kartki z wiadomością

przez długą papierową tubę (zrobioną np. z gazety). Jak podaje M. Szaszkiewicz wyćwiczeni

więźniowie potrafią wydmuchać komunikat nawet na odległość 25-30 metrów24.

W celu utajnienia informacji zawartych w grypsach, osadzeni używają np. niewidocznego

atramentu z mieszkanki wody i rozpuszczonego w niej cukru. Po podgrzaniu kartki nad

płomieniem odbiorcy ukazuje się wcześniej zaszyfrowana wiadomość. Taka metoda

stosowana jest w razie gdyby gryps przypadkowo trafił w ręce personelu więziennego.

Ostatnią formą komunikacji więziennej wymienianą przez M. Szaszkiewicza jest

lustrzanka. Ta forma pozwala porozumiewać się pomiędzy sobą za pomocą lusterka.

Więźniowie wykorzystują lusterko na dwa sposoby: jako narzędzie, które odbija błyski

świetlne i w ten sposób przekazują sobie literki z alfabetu Morse’a oraz jako „lusterka

wstecznego” na drążku, co umożliwia im obserwowanie okna celi osoby nadającej

wiadomość za pomocą miganki25.

Opisane wyżej formy komunikowania się są nośnikami treści, która przez osoby

grypsujące jest wyrażana w zupełnie innym języku – gwarze więziennej. Jest ona istotnym

24 M. Szaszkiewicz (1997), dz. cyt., s. 2225 M. Szaszkiewicz (1997), dz. cyt., s. 20-22

Page 12: Podkultura więzienna praca

i nieodłącznym elementem drugiego życia, stanowi również najważniejszy kod informacyjny

przestępców26. M. Ciosek terminem „gwara” określa „specjalnie uproszczony, tajny środek

komunikacji językowej”27. Zamiennie używa się też nazw „grypsera”, „grypsera”. Gwara

więzienna zawiera specyficzne, szczególne słownictwo, które jest zrozumiałe tylko dla

członków należących do podkultury więziennej. „Grypsera” odzwierciedla wartości, postawy,

zwyczaje przestępcze więźniów oraz cały świat drugiego życia. Znajomość gwary jest

istotnym wyznacznikiem pozycji społecznej wśród skazanych, stosowanie się do zasad

grypserki i ich obrona dają władzę i pozycję w podkulturze więziennej.

Znajomość gwary więziennej jest warunkiem koniecznym aby dostać się do grupy

grypsujących oraz warunkiem akceptacji przez tą grupę. W ten sposób grypsujący podkreślają

swoją odrębność od pozostałych skazanych. Ponadto gwara więzienna wpływa na sposób

myślenia, zachowania, poglądy i postawy osób posługujących się nią28.

Poniżej zaprezentowane zostaną najpopularniejsze (według M. Szaszkiewicza29)

i naszym zdaniem najciekawsze słowa, zwroty z grypserskiego słownika.

Grypsujący posługują się „swoim” językiem w praktycznie każdej dziedzinie życia.

Pierwszą dziedziną, na którą chciałybyśmy zwrócić uwagę są rodzaje popełnianych

przestępstw. Zwrot „robić na farmazon” oznacza, że dokonuje się oszustwa, „walić, rąbać,

golić” to inaczej kraść, słowo „włamy” to kradzieże z włamaniami, „włamy na szlam” –

włamania w nocy, „włamy na siemano” – włamania przed południem, gdy mieszkańcy domu

są w pracy. Inną specjalnością złodziejską jest „krawiectwo” lub „doliniarstwo”, które

oznaczają kradzież kieszonkową. Najciekawszym zwrotem w tym typie przestępstwa jest

„doliniarstwo/krawiectwo na wydrę”, które oznacza okradanie damskich torebek używając

„golichy”, czyli brzytwy.

Innymi znanymi określeniami są m.in. „kosa” oznaczająca nóż, „klamka” – pistolet, „mokra

robota” – przestępstwo związane z rozlewem krwi, „spulas” – wspólnik, który podczas

„włamu” stoi „na świecy” lub „na obcince”, czyli bacznie obserwuje, czy nikt z domowników

lub policji się nie zbliża

Słownictwo związane z wymierzeniem oraz odbywaniem kary przez osobę, która

została przyłapana na przestępstwie również jest bardzo wymyślne i ciekawe. Na przykład

funkcjonariuszy, czy policjantów grypsujący nazywają „gadami” lub „gadowskimi

26 Tamże, s. 2227 M. Ciosek (2007), Podkultura więzienna jako bariera resocjalizacji penitencjarnej, (w:) red. B. Urban, J. M. Stanik, dz. cyt., s. 35328 P. Moczydłowski (2002), dz. cyt., s. 11029 M. Szaszkiewicz (1997), dz. cyt., s. 22

Page 13: Podkultura więzienna praca

nasieniami”, kajdanki – „biżuterią”, „bransoletkami” lub „amerykankami”, adwokat, który

reprezentuje ich w sądzie nazywany jest „papugą”, „najmimordą” bądź „haukaczem”,

natomiast sędziemu przypisują słowo „kat”. Słowem „leżeć” grypsujący określają odbywanie

kary, „kat daje” – sędzia ogłasza wyrok, „piona” – 5 lat pozbawienia wolności, „pajda” – 10

lat, „lokomotywa” – 12 lat (nazwa zaczerpnięta od liczy kół w lokomotywie), „ćwiara” – 25

lat pozbawienia wolności oraz „krawat” lub „czapa” – kara śmierci.

Kolejną dziedziną, którą obejmuje słownik grypserski jest najbliższe otoczenie: „betoniarnia”

– głośnik, „szkiełko” – telewizor, „bardacha” – ubikacja, „lipo” – wizjer w drzwiach celi,

„platery” – naczynia stołowe, „kojo” – łóżko, „szuflada” lub „półka” – łóżko środkowe

w zestawie trzypoziomowym oraz „jaskółka” – górne łóżko.

Uczestnicy podkultury więziennej mają również swoje określenia związane

z jedzeniem. Do najciekawszych należą:

„kilo” – gęsta zupa z grochem, makaronem lub ziemniakami;

„smutniał” albo „beton” – ciemny chleb więzienny;

„parzocha” – mocny, odurzający wywar z herbaty;

„szamka” – jedzenie;

„szamać” – jeść;

„kirać” – pić.

Ubrania, części garderoby także otrzymały swoje niepowtarzalne nazwy. Słowo

„sztany” oznacza spodnie, „kaniołka” to czapka więzienna, „rubacha” – koszula, „badejki” –

spodenki, majtki, a „samara” to worek płócienny, w którym więźniowie trzymają swoje

rzeczy osobiste. Słowo „samara” oznacza również brzuch lub żołądek. Inne części ciała też

posiadają swoje określenia, np. „patrzałki” to oczy, „witki” oznaczają ręce, „szkity” są to

nogi, „styja” – odbytnica, a „koniec” – męski członek.

Swoje określania mają również elementy bloku więziennego. Na świat zewnętrzny

skazani patrzą przez „firanki”, czyli kraty w oknach, z celi wychodzi się na „peron”, czyli na

korytarz, natomiast na końcu „peronu” znajduje się „kabaret” lub „kataryna”, czyli cela

dyscyplinarna.

Podczas poznawania słownika grypserskiego „świeżak” musi nauczyć się jednego

z najważniejszych zwrotów. Dotyczy on norm grypserskiego kodeksu postępowania i brzmi

„nie szamać!”. Słowa te musi wypowiedzieć każda osoba, która idzie do ubikacji. W ten

sposób ostrzega swoich współlokatorów, aby nie jedli w tym czasie. W przypadku gdy

skazany nie wypowie tych słów wybierając się „na stronę” zostanie zepchnięty na margines

hierarchii socjalnej. Norma ta ma znaczenie higieniczne. Można również użyć zwrotu

Page 14: Podkultura więzienna praca

„zważać, szamię się” lub „kira się” zaznaczając, że zaczyna się jedzenie i nie życzy sobie, aby

ktoś w tym czasie korzystał z „bardachy”.

Innymi zwrotami godnymi uwagi są:

„zrywk” lub „strzelać z glana” oznacza ucieczkę;

„chlać” – donosić;

„działkowanie” – dzielenie się;

„atanda” lub „nabojka” – ma dwojakie znaczenie: 1) grupa funkcjonariuszy

wyposażonych w pałki i kaski zbliżająca się w celu przeszukania cel lub 2)

„uwaga!” ostrzegające osobę, która robi coś zakazanego i nie widzi

zbliżającego się funkcjonariusza30.

Charakterystyczną cechą gwary więziennej są tak zwane „bluzgi”, czyli zwroty

i słowa zakazane. Używanie „bluzgów” jest zabronione przez normy kodeksu grypserskiego.

Niektóre słowa mają przypisaną szczególną rolę, część z nich uważana jest za obrazę dla

każdego człowieka31.

Słowem zakazanym jest np. „długopis”, ponieważ kojarzy się on z długością męskiego

członka. Nie należy używać również słów: „mały, gruby, krótki, długi”, bo one również mogą

być skojarzone z męskim członkiem. Słowa „ładny, kochany, śliczny” także nie powinny

pojawiać się w wypowiedziach grypsujących. Nie wolno mówić „posuń się” tylko „przesuń

się”. Słowa takie jak „potrzymaj, pociągnij” kojarzone są z homoseksualizmem, więc też są

bluzgami. W instytucjach penitencjarnych nie używa się słowa „szczęście” tylko „mieć farta”.

„Gad, nygus, cham, gadowskie nasienie” to bluzgi skierowane do personelu więziennego,

natomiast „cwele, rury, kapusie, chleje, chamy” to określenia dla skazanych, którzy z nim

współpracują. W przypadku gdy człowiek „nabluzga” człowiekowi można użyć zwrotu

„z kiciorem”, który unieważnia bluzg. Stosuje się także określenie „ze zwrotem”, które

oznacza, że wypowiedziany bluzg powraca do właściciela. Ten z kolei może wypowiedzieć

zwrot „z abortem” i bluzg znów trafia do adresata. Zdanie „z kołowrotem bez abortu” oznacza

natomiast, że bluzg jak bumerang wraca do osoby, która go wypowiedziała, jednak bez

możliwości odwrócenia go. Można również nabluzgać samemu sobie lub rzeczom martwym.

Jeżeli przykładowo ktoś nabluzgał podłodze nie można było wstać z łóżka i na nią stanąć,

jeśli trafiło na łóżko trzeba było szybko z niego wstać, w przypadku krzesła nie można było

na nie usiąść. Nabluzganie kromce chleba oznaczało, że nie jest on już zdatny do jedzenia32.

30 M. Szaszkiewicz (1997), dz. cyt., s. 22-3131 Tamże, s. 3532 P. Moczydłowski (2002), dz. cyt., s. 110-114

Page 15: Podkultura więzienna praca

System wartości jako nieformalny kodeks postępowania osadzonych

Zjawisko podkultury więziennej cechuje dynamiczność, ciągłość zmiany oraz

różnorodność. Dotąd wyznawane wartości, normy czy postawy zostają zmodyfikowane,

przeobrażone lub też zamienione na zupełnie nowe obowiązujące w zakładzie karnym.

Stosunki interpersonalne są często w pewnym stopniu zaburzone lub całkowicie zmutowane,

a system wartości osób inkarcerowanych w wielu przypadkach oparty jest na sile, przemocy

czy bezwzględności33. Z tego powodu osadzeni niejednokrotnie są zmuszeni do zmiany

dotychczasowych wyznawanych przez siebie wartości, norm czy postaw, a wszystko po to, by

jak najbardziej zminimalizować dysonans i rozbieżność w systemie aksjologicznym

osadzonych z różnych środowisk oraz po to, by uniknąć wewnętrznych konfliktów, a także

zmniejszyć panującą deprywację.

W literaturze przedmiotu czytamy o trzech nadrzędnych wartościach obowiązujących

wśród uczestników podkultury więziennej, które są zarazem celami grupowymi.

M. Szaszkiewicz (1997) wskazuje na:

walkę z prawem i stojącymi na jego straży instytucjami;

solidarność grupową;

godność osobistą i grypserski honor34.

Walka z prawem jest wymierzana przede wszystkim w organy ścigania i wymiar

sprawiedliwości, gdyż to oni decydują kto trafia do jednostek penitencjarnych, a kto nie.

W rzeczywistości to funkcjonariusze i przedstawiciele Służby Więziennej są obiektami

szykan i ataków, ponieważ to oni prezentują prawo i występują w jego imieniu35. Tak więc

pracownicy instytucji totalnych są uważani za wrogów, a na domiar tego skazani czują

obowiązek nagłaśniania i rozpowszechniania negatywnych opinii o strażnikach.

M. Szaszkiewicz (1997) podaje, iż funkcją drugiej wartości jest przede wszystkim

dążenie do zapewnienia ochrony grupy przed zagrożeniami płynącymi z zewnątrz oraz przed

możliwością osłabienia wewnętrznej integracji grupy36. Wartość solidarności grupowej

działała w dwie strony. To znaczy, że w sytuacji konfliktu z jednym członkiem grupy

zamieniał się on w konfrontację z całą grupą, i na odwrót w sytuacji wykroczenia jednego

członka grupy konsekwencje ponosili wszyscy. Coraz częściej w literaturze przedmiotu 33 S. Przybyliński (2005) dz. cyt., s. 6534 M. Szaszkiewicz (1997) dz. cyt., s. 45 - 4835 S. Przybyliński (2005) dz. cyt., s. 6736 M. Szaszkiewicz (1997) dz. cyt., s. 46

Page 16: Podkultura więzienna praca

podaje się, że solidarność grupowa jest „względna”, ponieważ zależy od stopnia zagrożenia

grupy z zewnątrz, a jej względność jest raczej wymuszaniem podporządkowania się

słabszych, wywieranym na nich za pomocą siły. I dlatego mówi się raczej o solidarności

deklarowanej, niż rzeczywistej, gdyż trudno jest powiedzieć o prawdziwej, emocjonalnej

więzi wewnątrz grupy37.

Trzecią wymienianą przez M. Szaszkiewicza (1997) wartością uznawaną przez

członków grup jest godność osobista i grypserski honor. W podkulturze więziennej można

znaleźć sposobność do obrony godności osobistej narażonej na szwank poprzez wtrącenie

skazanego do zakładu karnego. W podkulturze można odnaleźć kult silnego człowieka, wiarę

w siłę i odwagę, pogardę dla tchórzostwa i zniewieściałości, podziw dla odporności na ból

i przeciwności losu, dla nieustępliwości, sprytu i zaradności, zdecydowania na wszystko

i lekceważenie niebezpieczeństw38. Można znaleźć także obojętność na cudze cierpienie,

pochwałę za przestępstwa i różne wybryki, a także multum innych czynników, które pozwolą

obniżyć skazanemu niepokojące poczucie winy i krzywdy. Dzięki takim zachowaniom

osadzony odzyskuje swoją godność i w swoich oczach i przekonaniach staje się kimś

ważnym, gdyż dla siebie samego staje się człowiekiem. Już jako człowiek, skazany

rozpoczyna wyrabiać sobie grypserski honor, czyli wszelkiego rodzaju poczucie lojalności

i uczciwości wobec grupy, a także może wymagać, aby osoby spoza grupy okazywały

względem niego należyty szacunek i oddawały chwałę, która należy się „ludziom”. Sam zaś

czuje się w obowiązku, aby gardzić i szykanować wszystkich współosadzonych, którzy

z różnych przyczyn nie spełniają minimalnych wymagań kodeksu gryperskiego39.

Przedstawiciele podkultury mają swój własny system norm, które określają

obowiązujące i dozwolone, a także zakazane i niepożądane wzory zachowania, zgodnie

z przyjętymi wartościami. Wiadome jest zatem, co można, a czego nie wolno bądź nie należy,

co obowiązuje i jest zarazem dozwolone, a co zakazane i niepożądane. Wszelkie

uwarunkowania zachowania są zabarwione oczywiście aspołecznie i dlatego skazani, którzy

uwzględniają i posługują się na co dzień systemem norm podkulturowych, doprowadzają do

ich utrwalania40. Jest to tak zwany kodeks grypserski. Istnieje wiele norm w podkulturze

37 Tamże, s. 46 – 4738 Tamże, s. 4739 Tamże, s. 4840 S. Przybyliński (2005) dz. cyt., s. 70

Page 17: Podkultura więzienna praca

więziennej, a z przykładowych to te odnoszące się do potępienia potępiających, chroniące

solidarność grupową, chroniące godność człowieka i grypserski honor41.

S. Przybyliński (2005) do pierwszej grupy norm podaje takie przykłady:

nie wolno wchodzić w jakiekolwiek rodzaje zażyłości z „klawiszami”;

nie wolno wydać wspólników, jeżeli samemu zostało się schwytanym;

należy gardzić regulaminowymi przywilejami i nagrodami;

nie wolno dotykać klucza od cel.

Do norm chroniących solidarność grupową S. Przybyliński (2005) zalicza:

nie wolno podawać ręki osobnikom spoza grupy grypserskiej;

człowiek musi być „git”;

ludzie jedzą wspólnie przy stole, a „frajerzy” osobno;

nie wolno wypierać się grypsowania, trzeba grypsować jawnie.

Natomiast do trzeciej grupy wyżej wymieniony autor zalicza:

nie wolno zbierać śmieci rękami;

nie wolno prać cudzych rzeczy osobistych;

nie wolno ubliżać „człowiekowi”;

nie wolno okradać „człowieka”;

„człowiek” nie może okazywać lęku;

„git – człowiek” nie może o nic prosić, bo jest to objaw słabości

i mięczakowości42.

Literatura przedmiotu podaje, iż uczestnicy podkultury więziennej mają prawo do

„wspólnej bajery”, co w gwarze więziennej oznacza rozmowę na dany temat, mają prawo do

wypowiedzenia swojego zdania własnym, specyficznym językiem, a także maja prawo do

„blatu”, co w środowisku więziennym oznacza stół, po którym nie wolno im pisać, malować,

wycinać ani niczego w niego wbijać. Generalnie musi być zawsze czysty i schludny.

Dlaczego akurat stół jest dla nich tak ważny? Ponieważ skazani grypsujący uważają go za

coś, co jest dane tylko im i nikomu innemu, a ponadto przypisują mu symboliczne znaczenie.

41 M. Szaszkiewicz (1997) dz. cyt., s. 49 – 57 42 S. Przybyliński (2005) dz. cyt., s. 72 – 73

Page 18: Podkultura więzienna praca

„Blaty” są domeną ludzi grypsujących i wszystkie „blaty” są ich własnością, a z więźniami

spoza grupy nie dzieli się „blatu”43.

Do głównych obowiązków grypsujących należą m.in.:

puca (odbierania sygnałów wysyłanych przez skazanego zajmującego celę na

wyższej kondygnacji i udzielenie mu zadowalającej odpowiedzi);

grypsy (posługiwanie się zarówno w mowie, jak i w piśmie gwarą więzienną);

przestrzeganie zasad i reguł grypsów;

pomaganie drugiemu człowiekowi (z grupy grypsujących);

podbijanie na bajerę, aby ją przyswoić i zrozumieć;

do pojechania z „gadem” i „frajerem” (ubliżenie funkcjonariuszowi i osobie

spoza grupy grypsujących);

dbanie o higienę44.

Wartości i normy, a z nich wynikające postępowania są związane z sytuacją w jakiej

znaleźli się osadzeni. A jest to chyba sytuacja najtrudniejsza do zniesienia, w jakiej może się

znaleźć zgodnie z prawem współczesny członek cywilizowanego społeczeństwa. Przyczyną

tej sytuacji są liczne, dotkliwe ograniczenia, jakim poddana jest osoba pozbawiona wolności,

a które są istotą tej kary społecznej. Najbardziej stresujący i najtrudniejszy do zaakceptowania

jest fakt, że w sytuacji tej człowiek znajduje się wbrew własnej woli, zostaje doprowadzony

do więzienia pod przymusem i z zastosowaniem społecznej przemocy. Jest więc oczywistą

prawidłowością psychologiczną, że przeżywa on tę sytuację jako upokorzenie. Niemal

wszyscy więźniowie mają przy tym poczucie krzywdy. Są więc oni we własnych oczach

ofiarami niesprawiedliwości. Czują się więc moralnie upoważnieni do „potępiania

potępiających”. Niektórzy z więźniów organizują się więc w grupy mające za cel realizację

tego hasła, czyli w grupy podkultury więziennej.

Więzienny tatuaż formą ekspresji skazanego

Tatuaż jest kolejnym, również jak gwara nieodłącznym elementem podkultury

więziennej. Według M. Cioska tatuaż „to trwały rysunek lub napis na ciele, wykonany przez

nakłucia lub nacięcia skóry i wypełnienie tych miejsc odpowiednimi barwnikami (…)”45.

43 Tamże, s. 7744 Tamże, s. 75 – 76 45 M. Ciosek (2007), dz. cyt., s. 354

Page 19: Podkultura więzienna praca

Tatuaże są uzewnętrznieniem wewnętrznych przeżyć lub cech danej osoby, jej uczuć,

pragnień, czy obaw. Wykonywane w warunkach izolacji więziennej przyjmują formę

naznaczenia lub stanowią znak rozpoznawczy. Pojedyncze kropki obok nosa, obok oka lub

między brwiami oznaczają alfonsa, kwadracik lub kropka za uchem lub na policzki określają

homoseksualistę, kropki na uszach lub na uchu oznaczają kapusia. Symbol głowy wilka jest

oznaką nędzy, symbol ust mówi, że osoba nosząca taki tatuaż jest człowiekiem milczącym.

Wykonywanie tatuaży w instytucjach zamkniętych odbywa się zazwyczaj dobrowolnie lub za

namową któregoś z kolegów, jednak zdarza się też, że są one robione pod przymusem, wtedy

gdy kodeks grypsujących nakazuje kogoś naznaczyć. Tatuaż uznawany jest za znak

rozpoznawczy „swojego” człowieka, jest dowodem przynależności do podkultury więziennej,

a także pewnego rodzaju środkiem komunikacji46.

Posiadanie tatuaży wiąże się z potrzebą posiadania. Trudne warunki życia

więziennego powodują, że rzeczy osobiste szybko się niszczą lub po prostu giną.

W skazanym wytwarza się wówczas silna potrzeba posiadania, a tatuaż pozwala tą potrzebą

zaspokoić, ponieważ cechuje się trwałością i prywatnością47.

Na podstawie poniższego obrazka omówimy znaczenie najbardziej popularnych

tatuaży stosowanych w insynuacjach zamkniętych.

46 M. Ciosek (2007), dz. cyt., s. 35547 M. Szaszkiewicz (1997) dz. cyt., 127

Page 20: Podkultura więzienna praca

Rys.1

Źródło:http://www.grypserka.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=40:znaczenie-tatuay-

wiziennych&catid=8:opracowania&Itemid=9

Numer 1 - kropka pod prawym okien to „Cynkówka”, czyli człowiek „grypsujący”.

Symbol ten pozwala na identyfikacje przynależności do podkultury więziennej. Numer 3 -

serduszko oznacza tak zwanego „mąciciela”, przywódcę grupy „grypsujących”. „Łezki” –

numer 7 - człowiek tęskniący za wolnością, ubolewa nad karą pozbawienia wolności. Numer

11 kropka na czole, między brwiami, określa „świra”. Ten człowiek zna tajniki symulacji

Page 21: Podkultura więzienna praca

zaburzeń psychicznych. Tatuaż ten informuje o tym, że jest to człowiek normalny, jednak

jego zachowanie może być nieobliczalne. Numer 13 to „doliniarz” – złodziej kieszonkowy.

Numer 14 „gwiazda recydywy” oznacza przynależność do wspólnoty recydywistów

penitencjarnych i nr 24 – kropka na nosie to oznaczenie dla cwela. Ostatni z wymienionych

tatuaży jest najczęściej wykonywany bez zgody ich posiadaczy i pod przymusem48.

Pisząc o tatuażu więziennym należałoby również wspomnieć o narzędziach służących do

jego wykonania. Maszynki do tatuowania to często prymitywny sprzęt, który może powstać

w przeciągu kilkunastu minut. Sprzętem, którym posługują się więźniowie w warunkach

izolacji są „dziargałka” i „kolka”. „Dziargałka” składa się z długopisu z wkładem oraz igły,

a napęd sprzętu stanowi silniczek od radia. „Kolka” jest natomiast bardziej prymitywnym

narzędziem, gdyż składa się jedynie z igły (lub czegoś ostrego) i owiniętej wokół niej nitki

z barwnikiem. „kolka” w przeciwieństwie do dziergarki nie ma silniczka, więc wykonanie

tatuażu takim przyrządem jest niezwykle czasochłonne49.

Negatywne i pozytywne aspekty podkultury więziennej oraz alternatywa dla zjawiska

„drugiego życia”

Poza formalne zjawisko podkultury więziennej jest ukierunkowane na maksymalizację

wszelkich możliwości i strategii zaspokajania różnorodnych potrzeb w sytuacji izolacji

penitencjarnej. Można powiedzieć, że podkultura jest nastawiona na wyrównywanie

wszelkich utrudnień wynikających z samej izolacji. Ponadto przyczynia się do zredukowania

dolegliwości wynikających z deprywacji podstawowych potrzeb, o czym była mowa

wcześniej. Dla niektórych skazanych istnienie „drugiego życia” jest ważne, ponieważ dzięki

niemu mogą istnieć, bytować, przetrwać oraz zaspokoić niektóre potrzeby.

Zjawisko podkultury więziennej niesie za sobą dużo negatywnych konsekwencji,

zarówno dla osób w niej uczestniczących, jak i nie uczestniczących. Począwszy od

wszechobecnej agresji, autoagresji, brutalnej przemocy fizycznej i psychicznej, zmian

w systemie aksjologicznym, procesów degradacji, depersonalizacji, zaburzeń psychicznych,

emocjonalnych i seksualnych.

Do najbardziej znanych aktów samo agresji M. Szaszkiewicz (1997) zalicza:

48 M. Szaszkiewicz (1997) dz. cyt., s. 127-142.49 S. Przybyliński (2007), Dziara, cynkówka, kolka. Zjawisko tatuażu więziennego, Kraków, s. 30-32.

Page 22: Podkultura więzienna praca

pocięcia;

połknięcia ciał obcych;

wprowadzenie ciał obcych pod skórę i do narządów ciała;

uszkodzenia gałek ocznych;

samozatrucia;

upusty krwi;

samozakażenia;

urazy głowy;

głodówki50.

Ponadto zjawisko podkultury utrudnia resocjalizację oraz ma wpływ kryminogenny.

Najbardziej narażeni są na nią przestępcy młodociani oraz recydywiści. Ponadto podkultura

więzienna ma destrukcyjny wpływ na osobowość osadzonego, ograniczając mu tym samym

samodzielne dokonanie wyboru drogi postępowania. Młodociani z tego względu, że nie mają

ukształtowanego do końca systemu wartości, są w wieku adolescencji i mają wszelkie

potrzeby związane z przynależnością do grupy, ze zrozumieniem, z akceptacją ect. Zatem

stanowią łatwy cel, aby przesiąknąć podkulturą więzienną. A recydywiści trafiający już po raz

kolejny za kratki dobrze wiedzą jak sobie radzić w zakładzie karnym, aby przetrwać.

Kolejnym negatywnym aspektem podkultury więziennej może być tak zwana „siła w masie”,

gdyż przynależąc do jakiejś podkultury mając ten sam cel, łatwiej go osiągnąć, na przykład

poprzez masowe wystąpienia, bunty, głodówki etc. A niewątpliwie takie sytuacje wpływają

na organizację życia zakładów karnych, a także na bezpieczeństwo innych osadzonych oraz

personelu.

Podkultura więzienna posiada także pozytywne cechy. Po pierwsze można zaliczyć do

nich proces prizonizacji, po kątem przystosowania się więźnia do warunków panujących

w jednostkach izolacyjnych. Proces ten ma pomóc osadzonemu w odnalezieniu się w nowej

sytuacji, przetrwaniu w warunkach izolacji, złagodzeniu frustracji wynikającej

z niezaspokojenia podstawowych potrzeb etc.

Kolejnym pozytywnym skutkiem podkultury więziennej mogą być wytwory

uczestników określające folklor więzienny. Zaliczyć można do nich:

ballady i piosenki;

artystyczne wytwory materialne;

50 M. Szaszkiewicz (1997) dz. cyt., s. 105 – 115

Page 23: Podkultura więzienna praca

wyroby użytkowe;

listy ozdobne51.

Przejaw twórczości więźniów może być nośnikiem treści i emocji typowych dla członków

podkultury grypserskiej. Ich poznanie może więc być kolejnym krokiem w poznawaniu

i charakteryzowaniu zjawiska tej podkultury.

Z pewnością pocieszający jest fakt, że problem nieformalnych struktur jednostek

penitencjarnych stopniowo staje się szerzej zauważany i nagłaśniany przez media, oraz coraz

chętniej zajmują się nim naukowcy. Elementarne reguły „drugiego życia” nie stanowią

również tajemnicy dla funkcjonariuszy Służby Więziennej. Niedocenianie siły oddziaływania

tego zjawiska może doprowadzić do fiaska każdej akcji wychowawczej podejmowanej

w zakładzie karnym. Nieznajomość obowiązujących w „drugim życiu” reguł i obyczajów

utrudnia, a nawet uniemożliwia wszelkie przeciwdziałanie demoralizacji osadzonych

w zakładzie karnym. Znając pewne reguły rządzące osadzonymi w warunkach podkultury

więziennej, dużo łatwiej poznać środowisko, system wartości, normy oraz ocenić przejawy

zachowań osadzonych. Daje to również ważny element przewagi psychologicznej nad

osadzonymi. Śmiało można postawić więc tezę, że poznanie „drugiego życia” jest warunkiem

koniecznym prawidłowo prowadzonego procesu przywracania skazanych społeczeństwu.

Zjawiska podkultury więziennej nie da się całkowicie wyeliminować z „drugiego

życia więzienia”, gdyż jest to wręcz niemożliwe, ponieważ podkultura jest zjawiskiem

rozwijającym i zmieniającym się dynamicznie i szybko, a poza tym zakład karny jest

instytucją, w której stykają się różne osobowości z różnymi charakterami, występuje szeroko

rozpowszechniona deprywacja potrzeb, a czasami już sama izolacja posuwa skazanego do

popełnienia aspołecznych zachowań. Alternatywnym rozwiązaniem na problem podkultury

więziennej może okazać się zmniejszenie przeludnienia w zakładach karnych i w związku

z tym każdy skazany zacząłby odbywać karę w warunkach humanitarnych zgodnych

z zapisem w Kodeksie Karnym.

Można by staranniej rozpoznawać i klasyfikować skazanych. Wiadomo, że jest to

trudne zadanie, bo ciężko jest dopasować osoby pod względem charakteru, popełnionego

czynu, stopnia jego szkodliwości i poziomu demoralizacji skazanego, ale jest to alternatywa,

na którą warto zwrócić uwagę.

Kolejnym rozwiązaniem może okazać się podwyższenie kwalifikacji zawodowych

personelu, czyli funkcjonariuszy i pracowników cywilnych. Należałoby podnieść ich

51 M. Szaszkiewiecz (1997) dz. cyt., s. 149 – 168

Page 24: Podkultura więzienna praca

kompetencje z zakresu wiedzy o podkulturze więziennej, jej negatywnych objawach, uczulać

ich na każdy podejrzany sygnał, monitorować i wymyślić sposoby radzenia sobie z nią.

Czwartą alternatywą może okazać się urozmaicanie form aktywności więźniów.

Angażowanie ich w jakieś projekty, które obudziły by w nich ludzkie uczucia, empatię,

współczucie, chęć niesienia pomocy etc. Istnieje przecież wiele programów

resocjalizacyjnych, które w ten sposób angażują osadzonych i pomagają im przetrwać czas

spędzony w izolacji. Można także udoskonalić i urozmaicić triadę naprawczą, czyli edukację

szkolną, pracę i sport.

Można by także posłużyć się profilaktyką skierowaną do uczestników podkultury

więziennej ukierunkowaną na odbudowę zaburzonego systemu aksjologicznego, bądź na

wpojenie nowego systemu wartości, który ma jednocześnie istotny wpływ na integrację

społeczną skazanego. Wartości odgrywają bowiem ważną rolę w życiu społeczno –

kulturowym, stanowiąc czynnik kształtujący relacje: człowiek – człowiek, człowiek – grupa

społeczna, człowiek – środowisko społeczne oraz współtworzą życie wspólnotowe. Pełnią,

zatem funkcję elementu wiążącego wspólnoty i grupy społeczne oraz mają istotny wpływ na

kształtowanie się ładu społecznego52.

Warto również wspomnieć jak podkultura więzienna wpływa na proces resocjalizacji

realizowany w instytucjach penitencjarnych. Łatwo da się zauważyć, że zjawisko „drugiego

życia”, a proces resocjalizacji to zupełnie dwa różne i oddalone od siebie stwory, które nawet

nie mają jednej wspólnej rzeczy. W polskiej polityce penitencjarnej zakłady karne mają być

miejscem, w którym osadzony dostąpi przemiany i poprawy zachowania, a po opuszczeniu

murów zakładu będzie przestrzegał aprobowanych społecznie zasad, norm i wartości.

Tymczasem można odnieść wrażenie, iż instytucje penitencjarne bardziej demoralizują

skazanych, niż ich resocjalizują. Podkultura jest tworem, który niewątpliwie zaburza

prawidłowy proces resocjalizacji oraz stoi w opozycji do wszelkich podejmowanych

oddziaływań resocjalizacyjnych. Dlatego im większe zaangażowanie skazanego w podkulturę

więzienną, tym mniejsze będą u niego efekty oddziaływań i całej pracy resocjalizacyjnej. Jak

wiadomo nie ma rzeczy trwałych i nawet podkultura, która jest swoistego rodzaju pancerzem

chroniącym skazanego przed procesem resocjalizacji ma swoje słabe punkty i stwarza

pewnego rodzaju szczeliny dla wartości, zasad i norm społecznie pożądanych. Nawet

liberalizacja kary może być światełkiem w tunelu, który personel powinien potrafić

52 D. Sarzała (2009) Podkultura przestępcza a izolacja więzienna (Aksjologiczna analiza problemu), (w:) red. M. Kuć, Skuteczność oddziaływań penitencjarnych, Lublin, s. 15 -42

Page 25: Podkultura więzienna praca

wykorzystać do kształtowania na nowo charakterów skazanych oraz do stymulowania

oddziaływań penitencjarnych w stosunku do niektórych więźniów53.

Zakończenie

Życie bywa przewrotne. Może dać człowiekowi wszystko, a czasami w jednej chwili

potrafi to „wszystko” mu zabrać. Z tym problemem borykają się osoby skazane

prawomocnym wyrokiem sądu na karę pozbawienia wolności. Zaspokojone potrzeby, ułożone

życie, poczucie przynależności, zrozumienia i najbardziej ukochana wolność. I to za tą

wolnością najbardziej tęsknią osoby inkarcerowane. Za mosiężną więzienną bramą, za

murami, za kratami człowiek przestaje pełnić dotychczasowe role społeczne. Znajduje się

teraz w nowej rzeczywistości i musi dostosować się do panujących w niej warunków, zasad,

norm i postaw, gdyż indywidualne realia nie mają szans na przetrwanie. W więziennym

świecie czeka na skazanego wiele trudności, kłopotów i problemów wynikających

z codziennej egzystencji oraz z braku formalnego zaspokojenia swoich naturalnych potrzeb.

Żeby przetrwać musi podporządkować się obowiązującym zasadom i nauczyć się ich

przestrzegania. Pomóc mu w tym może przynależność do podkultury więziennej, która

charakteryzuje się swoimi specyficznymi zasadami, normami, wartościami, a także sposobem

komunikacji. Niewątpliwie podkultura więzienna stwarza osadzonym warunki do przetrwania

w izolacji, daje im poczucie przynależności, zrozumienia i akceptacji, o które w jednostkach

penitencjarnych tak trudno.

BIBLIOGRAFIA:

Literatura przedmiotu:

1) Ciosek M. (2001) Psychologia sądowa i penitencjarna, Warszawa2) Iwański Z. S. (2006) Wartości w resocjalizacji osób skazanych, Warszawa3) Jaworska A. (2012) Leksykon resocjalizacji, Kraków4) Jędrzejko M. (2006) Patologie społeczne. Człowiek i Zagrożenia, Pułtusk

5) Kuć M (2009) Skuteczność oddziaływań penitencjarnych, Lublin

53 S. Przybyliński (2005) dz. cyt., s. 114 – 115

Page 26: Podkultura więzienna praca

6) Moczydłowski P. (2002) Drugie życie więzienia, Warszawa7) Przybyliński S (2007) Dziara, cynkówka, kolka. Zjawisko tatuażu więziennego,

Kraków8) Przybyliński S. (2005) Podkultura więzienna. Wielowymiarowość rzeczywistości

penitencjarnej, Kraków9) Szaszkiewicz M (1997) Tajemnice grypserki, Kraków10) Urban B., Stanik J. M. (2007) Resocjalizacja. Tom 1, Warszawa

Czasopisma:

1) Dolata T. (2011) Problemy związane z tzw. „drugim życiem” w niektórych polskich zakładach karnych, „Probacja”, nr 3

2) Jedlewski S. (1959) Spaczony ideał życiowy wychowanków zakładów zamkniętych, „Kwartalnik Pedagogiczny” nr 2/12

Strony internetowe:

1) http://www.ebos.pl/wiadomosci/1436_drugie_zycie_w_polskich_wiezieniach.html [ dostępne w dniu: 3.12.12]

2) http://www.grypserka.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=40:znaczenie-tatuay-wiziennych&catid=8:opracowania&Itemid=9 [dostępne w dniu: 5.12.12]