Ą | j .

q;l:i." l-t'iŁ-1*ł-i.i.r"tj

"\ ,1* Jf

l l. '. '"** .-|i"ł.*,1 }il l*dt.*.' '.:*

Ęł*-.*e* *. :rl' .l{ul''"" }*.1.*{ *rLr.*L*p'j

ol - *

l Ą i :! . ] i { \ . , .Ł ; ) . "w i . . : ' * r* . .**; . - - . . : "*\* ' *. r.i

t rr". '*..*L:Vl,l*u'o $ł"l*.il.

Ł h-irtl-,.*v{1*.' . tii.{- ei"..*:i3.ś',,"*'

5 p # śvi.s}lli.

*f;:.*,ł'ł..'Ę 3,l |*i-***i.'**t* 1 ?;**-*. * t'un.ęł"il-

il"3{e;.{ł.*l."l''-u il,*.Lł,-ę..."Ł"' i-.'Ętr.*Łfu,pŁ*u*;ń' ' ?-ł-y*".:eu**ę {

$ * I rs.r\.s.n*s'.*qry,xi*lg$i

$ą *.:;;* i iłry:c. **e:;j*l'lJ!* i il.:;;:i*'+:*. n*ilx;ei*l* i *x*t*in.s*i*\i**ła!łl**] il,l'.'li**I siE. j*.k:łt ly.p*ilx csłb.:'uy**ci jc*t*x' ' 'tJ*mixl *pr**.rr. r til:r *:cę; ** tmyni*niłll ":*

F{ar:.*.:;r j* l *'*ł: r* r* mkx " . -

"."{}w€sJ**ł *7ł"**Ę*:..:y i gl"x";jil;r.v ix x*:ni*,nt. Łsb'łs rfiil t*int6*n*..,*,ł::. e i* i** Łar*.e*r.+Ł e :" . : : . t : r i . ] i : : l , : .1pet* l i* ' ;c . ' . :*Łu;t Ł*rJ;* cU: - . c: i : ; r 'a : ; i l ; . : ! . : ; ; i*

*.Ł** ;:j* sl**i:""{:i' łvijr:* '.vt,fYntlr;* l*pi*; *ri** g* p* s'+*j*j *xt*ni*.,ft*g:!*t .*jn |ćmx*3*itl*:'.l1jię;:*3 *,:*w*gi l dy*l**sl; *,: ilł;]l;aft'cde d1n l"}ngnix: F**asĘ siq 5* rr*rx*:i**'

."*..

" , , r*k ina ; !T,: ł*l.i*;1eixl.p*.*i;"t*Ł' Ł1* *,*ł*en* a*;**t*.p i *ig*y iłi: ł:i* ł*riiiłł. il1l'u:Jll1!* m* śś!!tJ.J ł**iqi*i]ł |]:il]ł.iii! fill'I:;t. hfl$frfl* ś*r.*::tll* .iłY*Js *ri#*j*". Je$t ''*{**i IsśT]t;"'j')i ,'. 1r;l;;.: i ł:;.;" . ii.ji:i.:c

5*.. !*.l*;sk *;:"łi:.l,\*i:.,ll'i*;l x**Hł**li.*. J*sl *i*h.'v**t!*n*..t*n3.m *l.$,i;*fi*ll-l!j' $.//''}j'** $ci*'*rlrii*'fr;i'da dla }in.tl*xytl*lm; !alię;*j il:xu i *r-ę'*n**;r.F.*..:c .r]:x #*.:l.:i*: F*u,*j*Ś ** *l*gr: a dy*ł**s*rn.

. . ;łł.ł.; ' ; r spr: i : :ł:ł.; ' r j*,: ' r :*. , . i j{}",łł] i . ; ' fo!;:* !: , f*"*]1i| . ,\ .?.: s{ l . ;] i l* Jt| fĆ1rJ3;" ' . j ,1. ' "1"c.: ' ' ' \ś{

xl'.i;ji* xm**j*. -led*sl. ".i?/si'..{. ;; rl:i. jt*i *hxraf.f*truin*;.*" taryki* $fi:*ii,' i ':l .L --'.

il.*.l'łll po;l;t*t*y lv ggk*l* ip*r;i *ią" fula *lrj*j $i:.i, i*bi *{*l:i* i... il;bj u;.:lj*tł] flri*'j +* l*;; l' *; . ; . . .s:3 s ' .ł p i ;y:na.ł ' 'frfidfr *l* }ł*n*x.y*i*ł*: s***si*r s.lś*ą, ].:Ji};t p*li*,.*; $i. fi,"j pff*t:riłi}f:1{: !j*:ill* i;ls ** r;;.;'łĘx*a di* U*:ni*: Łii* b*j *!q kł}nl*l+tt*: z nl*, rłryklg Ęl'afn cc p;;l**'

' "-qięiśifl}*J*:*i $xi*łły u i;;n, ** r*;i' **pl;l'l,'dę t* l*Łi i *:'t*1ą p*tją xxlmf* |**y*il. 1n;1;:i* liai*;;j* j*ilpx;'jx,*i*in *j* *i* nę c'rŁ.i* '-'łąśł n* 6ł,*tl'ę Gndarz:ł..y p:':z::łi**: lłxlł*łr: j

'.*7$|'*ffs{i,'Tl [l*$i*;i* \.l ;;:: l...nu ::.lf l i v.:;i ': sł':{ta: g: r'a s...;:j*] lI!{z! :Jl-\::y'j l*jIft łca el ln ?!'i*tlcxy*i*{*: T*k triiyrr:**.i i!f t ada c i a i l c zn ja : t c cłn ; ' : l l i

. , " l i s aTg.p sil**l1':xy' tll,i*iłl.rŁ*w*l:5l. ęn.**'.';. t*iłrł**. ż* jł*g* fir:#*lfii*:; g:+...;i*i** Ł.1lr) raj,''.x}nl*;$xt1Ł*;*l4:'t:. J.'qr!l* ii*i:i łtlr-i* Ł,iŁi '1,ii*.*?. głiy t*rr j#*i **Ł':J vo: j*$* *:l**:1ni*. l'ljh*n;'clipt"t*rł:e , |.j* s;.xvs*i* l:a *ł:;is;* r;*ię j*.*t ni* rkr:l1ii'.vy.f radn*i*|. i*r" l*3*i* i*:\#it**j*;*rła i ił l* la; l* j i lH*'**$ir|}n:,lni*:i. i ' .*p.tlł{r;lj l i"; j*Śi i i: i i '; i l*iti:l nit.T}..,ł' ' l l;cis:$;rb!'f j*j;i l j*"*j{l,

'* r::*i.lirr* Ł:li'l ng;.l*'..' ': ;:: ...';1.3.]ii:* y.*l.;rl ***J'y.*i*i]" tzs*''::r p*.*:l'r.*;.:ir* :i.t.ł

i i ip**.l l i l . l]rj, ł, i i i - i i l .1ł.: l;;..: ' ' ; ' 'ł....;t*..; ł:; i i j; '; j^*i l l .ł 'r";. i* *iłł:i:si;1 ;:t]*.*i i: l . i*łi* !n*.j 'ł: ' , : . : . ; , ' , ' i ; l l . ' . ' . ;1 . . , | : . ' - : : ; : - . : . : . l ; - . ; j ] i : t r : f ' . . : . . . , r ;$ ; ' r* , . , . ' ' . ; - . . | . ? J i : l ' ' : ł ' . . i ' ' ] '

"i

ł**.ł..; #* ,**fainiiłiii:.".5.

tl lłli I rl1

' I c ' t , r i l :

ięrąxl iv'$j.;ł*i

l';1 f

a 7 1 l - 1 1 . ' 1 ' 1 ł n z l l i a . - e o n[1aS-,vIiKaCJ a CTata SwĄ W1e cze nam przŁ

I i'IAUCZYC1EL-I.*ł,APOUCHY ta1d dcśĆ pcp;1a-lni' t1'p, -,.,'ecług którego l''.są.stl.tc jest. . z o c i r r . n i an . r l l Fne ro j e z n i eon Tą1 , n rnm ien i eł t r 7^ vała w . i e c j e ipL l uv r vv r ' v r r Lu . L - - ,^ -^* -d \ 1 , ava r r a raaa l J v ) - - JUZ W lT l IOmIe f iO \ "* .* t

€ ' . ] .^:^.^l . ' .* ^{.owiednik iem musi bvó 7^ne\^,/ne kofejna. która to tak namie*. ie tłcznzr , . l r 't l l l J .N ! J \ . , / 11a r r ] . ) 1 r ] . Uu} - ' ) J v / ' a PvwL j .U l \U l ! I l l * ' - - * . ^ . - . . . .^Y l l a l L Lą J4VZ J v v

Sj^.oim klrbeczku-plz}'tu1ance. Jego wyk}ady są jak ostarnie pozegnanie, ale nie trzeba sięprzynajmniej martwió o oceny Z jego przedmiotu - dla świetego Spokoju wstawi ci, cobędziesz chciał.

t t

II ].IAUCZYCIEL-ENERGIZER _ ma mi1iony Spraw na głowie, zyje ostatkami energii, alenigdy się nie poddaje. Tematy omawia jak nakręcony, dyktuje kjlkustronicowe notad(i, a jego

ambicją wydaje się byó doprowadzenie stawów naclgarstkowych rrcmiów do stanu conaj mniej nieużywalno ś ci.

III NAUCZYCIEL-KTOREGO-NIKT.NIGDY-NTIE-POLUBI'r; taki zdecydowanlenieekonomlczl1y typ, r,v dodatku niszczyciel drzew. Co iekcje kaŻe uczntom lnalnowac papiet1ub bełkotać o poprzedniej lekcj t, zamiast a1ternat}.v'nte szetzej omólvić kolejną. ChoĆbytrafiła mu się k1asa o profilu zdecydowanie ńatematycznym, zasobnym w ścisłe głowy, toucZąC powieclzmy WoS'u,' i tak będzie od niej \/wmageł'bteŻapych r,viaclomości dotyczapychgospodarki rolnej i wodnej Pakistanu, szczegółowej charakterystylri japońslciej konsty1ircjioraz btegłego posługiwania się naz.,viskami kreumych i znajomych indyjskich władz, boptzecteŻ twój świat skupia sr,ve cudne śiepia ty1ko na jego przedmiocie' Jakby tego było nralc'py'tania, które zadaje, sąz gatunku ',opisz wpływ Aiberta Einsteina na pótnocno-atlantyckipakt o zakazie łowienia łososi w toalecie u pana Wł'adzia i okreśi pow.iązania Amenhotepa iVz rosyjskątradycjąpuszczania kaczek'', a takich nie lubimy...

IY }'IACZUCZyCIEL-SNO-WSTRZYMYWACZ-- nauczycrel łv pełnym tego slcr,v'aznaczeniu. Znacza3,o rózni się od typu poprzedniego, bo tamten mając przed sobą lLcznia.k1óry się nie uczy, będzie z n1ln pił tę edukacyjną herbatkę jeszcze pTzez rok, zaś Sno-Wstrzyrnywacz za punkt honoru bterze sobie wpojenie całego podręcznika i kiik.-rirastuksiązek dodatkowych swej oflerze i absolutnie nie pozwoli sobie na tak4 plamę, jaką byłabyniedostateczna wiedza Swego w)łchol,vanka. Sno'Wstrzymywacz' ruę wiadomo jak' potrafinawei jódnyń, pogańślło t<rótiłim zaańiem pod ty-tułem ,,ućz..śię,, iwywrzeć na.tobie'ta1.i..wlazenie, takąpresję, ze otwierając codzierrrrie podręcznikt z jego przedmiotu i sieclz4c dogodzin, o których dzieci nie powinny wiedzieó, masz poczucie, Ze Spoczywają na tobie losycałego świata, ap1zynajmniej Aborygenów _ rdzerrnej lrrdności Austra1ii.

I

v NAUCZYCiEL-M-JAK-M1ŁOŚĆ _ on wszystko dla ciebie zrobi. Przeł.oiy sprawdzian,t r l lpogIaszcze' 3ar oostaniesz.złąocenę, zorganizuje kwesty społecme na'Tzecz twojego mózgtl

Jak nie bardzo tozumtesz, o czyrn na iekcji mówi, to jest gotor,vy ci to trzynastozgłoskowcemwyrec1towaÓ i zaśpiewać, iebyś skumał. Jednak taki typ nie sprar,vdza się w k1asachptzekracząących standardy dŹwiękowe

vI NAUCZYCIEL-T-]NORMOWANY-JAK-PRZEPISY-LINIJNE _ jil< trzeba, to łlryjaŚni,jak trzeba, to nakrzyczy, jak ttzeba, to się pośmieje, jak trzeba, to sprawdzian przeloŻy, jak

Lr7eba, to bęcizie v,redny, jaktrzeba..... itp. Generalnie tald swój typ, ktory potrafi navczyc imoŻna z nlm ńa bardzo korzystnych zasadach lv.spółpracować' Po tak fajnie spęc1zonychzajęciach, aŻ głupio go zawieść i się nie nauczyĆ.

1 mogłabym jeszcze wymieniać te typy, ale poźno mi się na zegarku zrobiło t ttzebasie czego.si nauł:zyć, zel'y Su..l-'uV>|l'l,ytlLywlLL )ILv ,ial',., Żcb1.t.B-'z Unll ;:'c za,;ł:cśp,'Z:,b;,'

Kłapouch.v nie popełnił samobójstwa, Żeby M-jak-N{iłość nie stał się Modą-na-Sukces itp.Generalnie składam nauczycielom spóŹnione jak PKP zyczenlaz ol;azji ich dnia o.

Nauczyciel- ucznia wróg!

Przewinęła mi się ostatni o przęzręce karteczka z głosowaniem na nauczycieli w poszczególnych kategoriach. WkonsekwencjinaszĘ mnie dziwne myśli.. I(to do diabła wymyś1a tę konkurencje? Nie, to nie to, to maczy toteź.,ale chodzi mi o coś innego. Nasunęły mi się inne kryteria oceny zachowania naszych kochanych bęlfrów..

Jest nauczyciel apodyĘczny, który ma słabość do lizusów, schlebiających Jego wybujałemu ego' Tentyp nie mosi sprzeciwu- reaguje wrzaskiem, .vqltzrfca z Sali i co najwazriejsze.. jest święcie przekonany, ŻebezNiego ta szkoła po prostu by się rozpadła. W rzeczywistości wyiewa na te ,,niewdzięczne bachory'' swojefiushacje, bo w końcu na kimś trzeba się wyładować.

Jest nauczyciel prawie, że święty, który na lekcji mówi, podczas gdy klasa wTzęszcz}|, próbuje podaćnotatkę, podczas gdy klasa wrzęszczy i grozi minusami, podczas gdy klasa wrzeszczy . Az w końcuuszczęśliwiony odejściem znienawidzonej klasy, przyjmuje inną-jeszcze bardziej roTwTzeszlzaną,

Jest nauczyciel, którego mozna by spokojnie oskarzyć o molestowanie seksualne. Zberęźnę insynuacjetakiego bęlfra aż się proszą o nagranie, a zńal^tnę żarty po trzystatrzydziestymósmym razie wywotują torsje.

Jest nauczycięl dla uczrriów: Ęczliwy, zabawny, konkretny i potrafiący utrzymać w klasie rygor. Aleosobiście nalic7ytamtakich.. hmm, żeby nię skłamać.. moze jednego' Ą .

. Jest nauczycie| zprawdziwego zdarzenia. Taki z powołaniem, ignorowany przezwszystkich ucmiów i

wyszydzany za miłość do zawodu' (I1ość okazów- jak powyżej.)Jest nauczyciel wojskowy, który wywofuje uczucię palicznego lęku już przy ,,Dziett dobry' proszę

usiąść''. PrzeraŻająCię te równo ułożone zesryty i kluczę? To wyszukiwanie ofiary do odpowiedzl? Amozesamo nazwisko? To dopiero początek ;D

Jest nauczycieI-błazen, który próbując być zabawnym, robi z siebię pośmiewisko, żeby za chwilęwrócić do temafu lekcji, z którego o tak zejdzie, opowiadając przekomiczrte w Jego przekonaniu rodzinnehistorię.

Jest anty-naucrycie7,który uczy, bo musi, abardziej od wykonywanego zawodu nięnawidzi tylko osób,które utrudniają mu rycie' Na każdym kroku zatruwa egzystencje wszystkim wokół, odliczając Ęlko dni doemerytury.

Jest nauczyciel wylewny' który Żali się ze swych problemów pozornie zainteręsowanym, którz,vsł.,rchająpo to, by podwyzszyć sobie ocęny. Zagubiony wzrok, niepewny, łamiący się głos i prakfycznie sameplą:ll l nl pćkocze tekisgo nlleą, :nl:rć. bo to chccząca ą'ł: ccenorvego złcta'

No i w końcu jest nauczyciei- hybryda wszystkich powyzszych, mięnawidzony prZęZ całą społecmoŚćszkolną bo w przekonaniu uozrria, łączy w sobie wszystkie najbardziej mienawidzonę prZęZ niego cechy.

I na samym końcu jest uczeit, który nie powie nawet ,Dzien dobry'', bo generalnie naucą'ciela- jaki bynie byl- ma g.lęboko w...

Z okazji Święta Edukacji Narodowej.. najlepsze Ęczenia dla całego Grona Pedagogicmego. Żebyśmy jakoś zesobą wytrzymali. ;]

ołvy rok. !

Do pierwszorocznych- Zapewnę pomaliście juz miejsca, w których tworzy się zycie kulturalne naszej szkoĘ,m.in' sklepik, w którym odbywają się zaI<tady, która ma anoreksję, a która bulimię; trybuny, które momarozpoznaĆ juŻ 7, gmęntarza po łunie papierosowego dymu i niemiłosiernie oblegane toalety, w których ledwo sięzakluczysz, a już ktoś zaczyna się dobijać. Słowem pocieszenia- skończył się Wam okres ochronny, ale i tak nadobrą sprawę macie jeszczę 2 lata laby ;DDo drugorocznych- to będzie rok straszenia maturą wyborem studiów i niestety juz ostatnie dwa semesĘsłodkiego nicnierobienia. korzystajcie mądrze!Do trzeciorocznych- no cói,. chyba moje gadanie na nic tu się nie zda, bo i tak wystarczająco zatruwająnamĄcie,

oby do częrwca|.

Ma...c ia

Rossm ann i anki - \^r,vwiad z Dr oŻdŻem Masaczuset

Drodzy czfieLntcy, dziŚ pokłady naszych mozgów wzbogaci ogrom profesjonalnej,akademickiej wiedzy na temat organizmów. zwanych Rossmanniankami. Tydzl,en temu,zaniepokojona gtoźnym Tozprzestrzenianiem się tego gatunku w Polsce, spotkałam się z

Panem Profesorem Doktorem Hospitalizowanym z amerykanskiego uniwersytetu Hafuard -

Droidzem Masaczuset.

S : Witam, P anie Profesorze Doktorze Ho spitalizowany Dr oŻdŻu Masac zuset.

Drożdżl: Witam.

S: Co skłonito pana do objęcia katedry Rossmanniani na Harvardzie1

Droż'dż': Zdjęcta satelitarne analizowane przez NASA, na których vryraŹnlc widać

zatóiowienia w niektórych rejonach Po1ski. Po dokładnych badaniach udało nam się ustalić,Ze Są one szczegolne nasilone przy drogeriach poptrlarnej sieci kosmetycznej Rossmann" Jest

to fascynujące zjawisko, gdyz mamy powód pTrypus7,czać, tż jesteŚmy świadkami bardzodziwnej ewolucji człowieka.

S: Alez profesorze' czy marny się czego obawiać? Czy ta ewolucja jest nieunikniona?

DroźLrIżL: Na pewno jest to zjawisko niebezpieczne, gdyŻ dbając o rozwoj klasyfikacjioiganizmów, po-wiruriśini' ',r;łaści.'ł'ie st',rrorz;ć no\ĄT/ gatl'rnek^ dla rodzaju ezłowiek Pierwsze

propozycje jego nazwy to Homo-zupetnie nie sapiens, co jest chyba wystarczająco wymowne- chyiimy się ku upadkor,vi' Mogę jednak państwa uspokoić, poniewaz taki ztrpełnie-nie-rczwój zachodzi póki co u 1udzi uzalezntonych od lustra, zapychajqcych serwery potarli

społecznościowych swoim własnym, prywatnym dorobkiem kulturowym, który stanowią

specyficzne zdjęcia.

S: Specyfic zne zdjęcia?

Droźdż: Tał<, po ich wnikli'"ręj anallzie,udało nam się rozpoznacrł, nich 3 roc1zaje..- Zdjęcia, które Rossmanian-ki robią swojemu czołu, ttzymając aparat fotograficzny

nad głową.. Zdjęcta, które robią sobie w lustrze. ostatecznie na fotografii widać ich ciało, aparat

zamtast głowY i lustro' Mamy powody pTzypuszczać, ze tendencja zasŁantanta swojej głowy

aparatem jest częścią Swego rcdzaju religii, która moze być aluzją do egipskich bóstwprzedstawianych z kolei z głowąjakiegoś zwierzęcta.

- Zdjęcia, ktore robią swemu ciału w bieliŹnie _ naukowcy spierają się co do

przyczyny tego rodzaju zjawiska... Co dziedzina, to teoria _ biolodzy twierdzą Że

Rossmanianki po prostu znalazły swój sposób na pokonanie zagroienta. jakim jest efekt

cieplarniany; ftzycy sąd,zą Że nie chcą być przyztemne i pozbywając się kolejnych części

garderoby,, starają się zmniejszyć ptzyctryanie grawitacyjne Zieml; psycholodzy postanowili

ptzyjrzec się procesom myślowym prowadzącym do takich działan, jednak utknęli w

mar1wynr punkcie, jakim okazał' się ich rrLozg itp' To zjawisko moŻe jednak pozytywniewpłynąc na noprawienie sie stanu materialnego słuzby zdrowia. Lekarze na widok odkrytychnerek Rossmannianekzaczęli inwestowaó w nieruchomości i wycieczkl Zagran7cznę,

S: Rozumiem. Nurtują mnie zdjęcia satelitarne, o których wspomniał pan r,vcześniej.D1aczego zarozo-v,łtenia w1'stępująrv okolicach Rossma::rna i dlaczcgo ahlrat zarÓzow.icnia?

Drożdz: odpowiedz na to pytanie ujawni nam Zwyczaje Rossmarurianek i przyb1ią' ichpreferencje . otóz Rossrnannianki wykazujątendencję do zasłaniania swojej twarzy. ogr.oninaróznorodność kosmetyczna zgromadzona w tych sklepach umozliwia im przebieranie rt,zwtązkach chemicznych, które pomogą i* ją zasłonió. Biorąc pod uwagę, iz owe zwtązkt sąfla stałe przyk1ejone do ich tvlarzy, opisując gatunek' zastanawiamy się, cźy niezakwalifikowaó ich jako stałego elementu budowy ich organizmów. Rossmannianki potrafiąŻerować w Rossmannie po kiika godzin dziennie ' optocz ciostępu do elementow swojejmaski, mają tam zapewnioną karmę dla psów, jedzenie w postaci gumy do zucia, tik-takow imnóstwa słodyczy, które to akurat ich nie interesują gdyz sąwTogo nastawione do GDA igeneralnie starają się trzymać od niego jak najdalej , oTaZ lttstra, mopy, ścierki ttp,, czyliwszystko, co je interesuje lub, odwołując się do dwoch ostatnich irzykładow, l,v przyszłościbędzie interesowało.

Pytała pant jeszcze o zatozowienia. Rossmannianki zwycząnle upoc1obały sobie ko1orjaskrawego róŻu, co widaó po noszonych przez nie strojach, co z kolei ma sr,vojekonsekwencj e na zdj ęciach satelitarnych.

S: Przyznam. że jestem zaniepokoj ona. Czy jest jakiś sposób, by zatrzymać szerzenie sięRossmanniani?

Drożdil: Dobre pytanie. Generalnie usiłujemy wpływać na szefÓstw o branzy kosrnetyczne.j.zeby proclrrkowali mniej tego swojego ustrojstr,va, co mogłoby zmniejszyć liczbęRossmannianek. ProponowaliŚrny im, ieby, zamiast zwiększać nakłady pudru,' zaczęIialternatywnie wydawaó ,,Pana Tadetisza'' i inny ,,Potop.' w rózowych oktaclkach, ale poll.iysłim się nie spoc1obał. Tak więc Rossmannianek i kosmetyków będzie coTaz więcej, co grozitym, Że ozon w atmosferze nam pierdyknie od freonów i będzie co najmniej niewesoło'.Generalnie nle znaleziono jeszcze dobrego tozwląZanla tego problemu.

S: To Smutne, jednak mam nadzteję, Że uda się profesorowi i innym mądrym ludzjom jakieśznaleŻc. Dziękuję za wywiad.

DrozdiL: Dziękuję.

Drodzy czytelnicy, tak to mniej więcej wygląda. Trzymajcie swoje łapki z daleka odRossmanniani!

ET lf iłt( Ę

]w1p"1w-ofen-

I\-rĘtł.,-t, ux

ł l 7 i

) lt,łs"rl e4"d/I l \ . . -_ Lt ,y_

Rodzic kontra dzteckol Rózowv waTsztat kontraoferta Oranse POP

Generalnie już od początku naszego ufoczego istnienia otwarcie Żąd'amy uwagi zestrony naszych Szacownych rodziców. W najwcześniejszym stadium objawia się to tak, Żenasze chwilowe stacjonowanie w brzuchu ósoby' która poźniej kaze nazywac siQ/ *- uwylvołuje u niej odruchy wymiotne (nie, nie ma to na celu pozbycia się małych nas' aprzynajmniej mozemy mieÓ taką nadzieję). Wymioty to z punktu widzenia większościpopulacji ludzkiej aibo skutek przedawkowania oprocentowanych napoi' alba ciĘa fiedno zdrugim ma wiele wspólnego). Jednak kiedy rodzice się bardzo kochają to zal<ład'ajau Że raczejpowinni obstawiaó dwójkę. . .

Tak. od tego momentu rodzice wiedzą pra'uvie, że jesteśmY, 3 W kaŻd'ym raziebędziemy t pędządo apteki, tudziei,w przypadkachbańztej profesjonalnych, do gineko1ogapo potr'vierdzenie' I kiedy mają pewnośc, ze będą musieli przez najblizsze dwaclzieŚcia-pafęIat ntanczyć i opłacaó owoc Swego uczucia, bardzo się cieszą (prawda?). Następnie kupujątakie różowe, małe oprzytządowanie, którym będą obsługiwaó niemowlaka i wyposaŻająmuwarsztat, w którym będzie stacjonował.

I przychodzi TEN dzien. Dzien, w którym rodzice po raz pierwszy pogłaszcząwynikpomieszania się swoich genów. Póki co nie są w stanie go ZTozumieĆ, bo ciągle ktzyczy, alenie ma tego ztego, bo to rokuj e, ze zostanie dobrym politykiem.

Po odsiedzeniu wyroku lekarskiego w szpitalu' wycho dztmy Tazem ze swoimi, jak siędowiedzieliśmy, mamusią i tatusiem obejtzeć coś, co nazywajądomkiem. Wkrótce okazujesię, ze domek jest bardzo fajny, a,,łóŻeczko'', \tr/ którym nas ptzetrzymują jest w gruncie

. ! . . * ' { - ^ ł ^ ; . - h . ^ + ^ l . : ^ | ' . 1 ^ - ^ . a . ^ : . { ' , . : ^ . ^ ^ - i ^ ł ^ . ] , , + l . i - : * ^ ^ 1 . . ^ ^ - : . J ^ ^ | . . ' ^ * j . j - . .LLLvL) UC7lwLv ldJ ' t r ! ' tJU Ldt\ru i r r-)rUIUWU i SwicCąCJ, i C lcplu iK i . , l pac i"] l tącC - ioC3l frC m1cJScC

do spania i robienia kupki.Rodzice noszą nas na rączkach, karmią kładą na ziemi t zachwycają się umiejętnością

czołganta się swojego malucha _ będzie zołnterzem|'Kiedy troszkę podrośniemy, dochodzimy do wniosku, Że nie mamy Za1777aTu siedzieć

grzęcznle w rózowym warsńacie, skoro mamusia i tatuś mogą sobie tak srł,obodnie chodziĆpo ćałym domkul My tez chcemy! Domagańy siQ śwoich praw! Ządańy wolnych zw\.ązkowdziecięcych! A jako Żę rodzice bardzo kochają swoje pociechy, stają na wysokości zadanta iwyłamują z łozęczka szczebelki, otr,vierając tym samym przed nimi pierwszą bramę dosamodzielności.

Umiemy jlll chodzić, wprawnie posługiwać się łyŻką i nocnikiem, więc rodziceposyłają nas do przedszkola i tłumaczą ze musimy się pilnie ttczyć, bo testy szóstoklasistów,gimnazjalistów, matura, praca magisterska i jej obrona, doktorat oraz profesttra juŻ na nasczeka1ą'

Kończymy przedszkole, idziemy do szlioły. Srodowisko przekonuje nas, Że trzymantesię tak blisko naszych ukochanych rodziców r'vcale nie jest fajne, ze powinniśmy byóntezaleŻnt (głupie środorł'isk.o - uczmy się fak1wzurg byc niezal eŻni, i to pozytywnie'również od środowiska)... i tak średnio juz w drugim semestrze pierwszej klasy podstawówkisami chodzimy t wracamy zę szkoŁy, chyba Że mleszkamy wyjątkowo daleko - wtedypozwalamy się rodzicom odprowadzac pod szkołę. a wchodzimy do niej juz sami...

I tak to sięzaczyna fieśli w porę nie naLlczymy się odkry.wac pralvdziwych warlości) -mijają |ata ... Zaczynamy nie tolerować skandalicznego zachowania naszych rodziców,tudzieŻ szefostwa - ',Bo co oni sobie wyobraŻąą nle pLlszczając mnie na cał4 noc na imprezę, Ź'dzjcha? Dlaczeso nie loznmi ęia, ze potrzebuję ''ńi''t.i. btyszczyku. tuszu. pudru i cienia?_ przecteŻ muSZę pIZy pomocy tego rrstrojstwa odizolować swą skórę od powietrza|. Czy ktoś

1*1

.:":':

p1'ta,ł mnie, co sąd.zę o obecności por,vietrza w moim zyciul? Niel A moze ja ,'v ogó1e nie chcę

odc1ychać, hęl? Czy ktoŚ,,v ogoie clba o moJe potfzebyi?. ' .No ten por'vyzszy przykł'ad to był taki bardzo skrajny, ale nie ma chyba co lti<rylvaÓ, ze

w przyrodzl'e nieraz występujący... A1e czy to w takiej clrastycznej osłonie, czy w nieco

taidzi.ej ocenzulo\,vanE zawsze poja,,via si{.zarzut ,,nie rozumienia'' r,łyce1owany w kierunku

rodziców... Propontrję rv tym wypad.ku wziąc lornetkę (r,i,tedy zgtLbirny widok lra czlLbek

własnego nosa) i zrozrunieó naszych opiekunów. . . Pamiętaj my, ze oni znają nas od }plebki.Kiedyś patrzenie na nich cielęcym wzroki em Oznaczało mniej więcej to, Że narobiliśmy w

majtasy.i byłoby baldzo uprzejmie z ich strony, jeśliby coś w zsvlry'ku ztymnobi1i, a dziś

tym samym spojrzeniem chcemy zakomrrnikowaó im, Że darmowe minuty w orange się nam

skonczyĘ. Taki przeskok musiał być d1a nich drastyczny i per,vnie ti.ltdno pogodzić in się zfoV+pm że nj.- chnemrr i i lż hrró rna1llffuiry1i misiami tatusia i mamusi (chociaz ja chcęi -l a N L g , t l l , Z . ! l l l L V L I L v l r r J J L t L w J ! r l r q r u

przecieŻ to same korzyści' jak się zastanor,vió..' o). W kazdym. rczie _ kochajrrry swoicir

ioclziców, bo to prawaopoaóu''le jedyne osoby, które nigdy nas illć, zdradzą pogodzą się z

kazdąnasząwadą a ja!<trzeba' to nawet stanąw jej obronie.

Z pa m ię tn ika zv,ryczajn ej b lo n d yn ki

1 6 X 2 0 t O

Luo' .j*'. iaj miatam sen!!! Śniłb ̂ rrri się, ze wyda.iam ca.le swoje kieszonkowe

na iurkusowy lak ier do paznokc i ; s i ,vc j4 drogq, n ie wiem, dIaczego ten kolor , r l r tym sezonie

najmodniejszy fiolet, no aie n!c to _ upartam się i kropka. W każcym razie... Kupiłam sobie! . - ! . . - l . . ' . . . . . ' t . l . : . - ' . . ^ * - l ^ . . ' ^ ! - * - - - . . l ' . : . ^ . ń ^ D 1 - ^ l . ! ^ - i ^ | ^ . l " | N I l t ^ i r . ' , ^ ^ . i l , ^! t r l j ! q t Ń u 5 v v Y y ; ą N i Ć i , ' P U i t t u . U ' , ą J f u i i i i ^ i A i A J i \ L i t ' u v i i . . . U i ( q a u l j l ! ć . t i U i i i : i i v c v J { i i F q i t . ; \ - '

co teraz zrobię, zmwvacz się skończył, kasy na nowy nie mam, bo w końcu lvydałarn na ten+ , , - 1 . , , - - ^ + . , - - - : ^ ){urKus' pozyczac oc nikogo nie będę, bo

.musiałabym się przyznać do mojej porażki

kosme1ycznej, siedzę i jęczę az w końcu di.l lroni telefon' Całe szczęście; ze dzwonit

naprawdę, bo się obudziłam'

19.byta Ala: .Pytąłą, ęzy.idę z .nia szukpĆ ;':lkięn]si 1ą pcłow.ip!!. Mąlkq jędy!.'a| I9,jHi .za nieca'ly miesi4cl Fakt' ze kreację mam wymyślon4 (zdradzać nie będę, bo jeszćze ktoś

przeczyta), ale po nocy juz sama zw4tpi' iam w to' czy kieszonkowe jeszcze mam, czy juz

nie. . ' Stwierdz iłam, ze mam, n iewie le, bo n iewie|e (a|e 'przec iez n ie Togł1r s ię oprzeć temu

rnigdałowemu balsamowi do ciała z zelem gr:ati5), no jednak zawsz? coś. Niech będzie- m ^ d p z a i a i ć ć

' Posztyśmy, wrócityśmy, nie kupi'tyśmy ńic poza komp|etem kolczyków na spółę, ale

przynajmniej próbowĄśmy, tak żeby nie by.lo. Stwierdzi'}yśmy, że coś daIej trzeba robić.

Przejrzałyśmy u mnie w necie wszystkie strony z modq, niektóre po dwa razy, nic ciekawego

nie znalaz",\7śmy, postanowi'łyśm;,i pó.jść na basen. Pi.zygotov/anie co wt.jścia zajęło nam

jakieś półtorej godziny. MusiaĘśnry przeiestować norlre cienie do powiek' które Ala zamówiłai>|li( rzz< iomlr i ^.-'.rierzyć jej' nowe.okulary przeciws,łcneczne' No tc co, że słońce akuraiu s r 4 y ! J 9 r r e Y ! s v ' \ u ' q '

nie świecj'!o, a makijaz iśak nriałyśmy zmyŁna baseąie. Czy'w zyciL:-łlił+i'e nRożna zrcbić-tak .

po próstu, d la zabawy?

W końcu docz lapaĄ,śmy s ię na ten basen, a on co?? Zamknięty! Do końca l i s topada.

No skqd miatyśmy vrriedzieć, nikt nam nie powiedział' spvta.tvśmy pani=.sprz41aczki, czy: : . I

choc iaz ra iownjcy zosta l i ; pani , ze owszem, a le ich n ie wypozyczajq ' no więc zrezygnowane

wróglłvśmv do d9mq. tym razen.l Ąłi' Pqma]owaĘśmy sob!e paz1ok{iŚ, 9'.dz-iryp nję.

na turkusowo i musiałarn ujracać do siebie.

l tak mi minęła sobota. Właściwie - całk iem zwyczajn ie ' . ,

M ,Z ,

Chude jest piękne?

Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu (bo, choć z trudeln, ale pogodziłam się z myŚlą ze juz nie będęmogła nikomu nieoficjalnię nawrzucać) wpadło mi w ręce najnowsze wydanie ,,Glosy', i muszę przymać, Żesplsałysclę srę drogte pterwszari, aie.. moim ceiem nie jest głaskanie Was pcl głowauir, a w|ęcL przouiwlrio.Natknęłam się na arrykuł pt. ,,I\{ania, moda, czy po prostu presja otoczenie?'', którego treść w postaci nazwaniaosób ocjchudzających się głupimi i zakompleksionymi nie wzbudziła wę mnie zbytpozyĘwnych odczuć, cowięcej' sprowokowała mnie do napisania czegoś, co odkładałam od dłuzszego czasu.

Tak więc będzie to poniekąd obrona osób odchudzających się, a jeśli ktoś juz na wstępie uwazatęnwywód za bęzsensowny, to niech lepiej od razu powędruje na następną Stronę'.

Po pierwsze: kompleksy.. tJest w ogóle ktoś, kto ich nie ma? Wystające wałeczki, za duĘ nos' za mĄ biust, albo te mniej powierzchowne,jak naiwność czy brak aseĘwności. Nobody's perfect! Kaidy ma w sobie coś, co mu nie odpowiada, lvięcczemu by tego nie zmięnić? Ale uwaga! Jest jeden malutki haczyk- trzeba chcieć to zrobić dla siebie i tylko dlasiebiel Więc skoro to MI nie odpowiada moja waga, to częmu nie mam nad niąpopracować?

Po drugie: głupota..Nie podoba mi się kolczyk w języku, nie podobają mi się Twoje buty (tak Twoje!) i nie podobają mi się mojezbędne kilogramy iwybacz słonko, alę nic Ci do tego. Pomijam oczywiście skrajne przypadki jak anoreksja czybulimia, które iezą w psychice i choćbyrn nie wiem jak bardzo chciała, to nie potrafię ich przypisać gtupocie.Fakt, Że oglądanie ogłupiających tręści w postaci ,,Szał ciał,, czy innych tęgo typu odmóżdiających śmieci, którewpływają prosĘąco na nasze rwoje mózgowe nię pogłębia w nas plocęsu akceptacji siebie, a wręcz przeciwnię,ale jeśli widzę, ze coś w moim mniemaniu jest nie tak, to częmu tego nie zrnięrrić? To, ze nie akceptuję swojegowyglądu też nię świadczy o mojej głupocie' To, jak widzimy siebie jest dalekie od tego, jak postrzegają nas inni,więc komentarzętypu,,Z czego,chcęsz się odchudzać? Gtupia jesteś?'' sąponiekąd zrozumiałe, ale kazdy maprawo do subiektywnej opinii siebie, swojego ciała i tego, co jest w nim rzekomo nię tak. Jednak Zawszepozostaje pytanie: ,,Kiedy przestać' zeby nie wpędzić się w bagno, z którego tak kudno potem wyjśó? I chybapozo stawię j e b ez odpow ie dz z w iadomy ch przy czy n.

Na konięc nie pozostaje mi nic innego , jak Ęczyć Wam, by w tych coraz ,'chudszych dniach'', niezabrakło obok kogoś' kto w porę Wami wstrząśnie i powie ,;Dość''. Ja miałam taką osobę, więc dziś plszębezcienia hipokryzji. A wszystkim pozostĄm życzę większej Świadomości słowa i ztozumienią bo nie mamy"prawa oceniać innych, jeśli sami nie byliśmy o krok od przekroczenia tej niewidzialnej granicy.

::4:

Moja społviedź

a -*

,:

Pochwalony.Jestęm dziewczyrkau mam 18 lat.ostatni razbyłam u spowiedzi.. o ilę możra się pomylić?W kaŻdym razie, z pokorą i źzalemwyznaję wszystkie moje grzechy'- byłam nieposfuszna cudąlm ideom' ku zdumieniu i oburzeniu innych miałam swoje"zdanie- chciałam pomóc ludziom, którzy naiwnie myśleli, ze tej pomocy nie potrzebują- zbyt często miałam rację. o próŻny mój triumf- zbyt mądrze mówiłam w towarzystwie kreujących się na inteligentów, za dlżlo wtędziałam, co jest dziśn i e n n n r l l ą m p

- mówiłam zawsze prayldę , mówiłam, co sądzę o innych. byłam złośliwa dla wrednych i pozornie obojętna dlaĘczliv,rych- chciałam coś w zyciu. osiągnąć, miałam plany, marzenia, idee; nie podążałam za tłumem bęz ceiu- przyj ac i ótm i nary w ałam ludzi, któr zy na to zasłu g iwali- nie mówiłam ,,Dzien dobry'' ludziom, których nię szanowałam- nie bałam się krytyki i do kryĘkowania byłam pierwsza- nie sfuchałam ludzi,którz1byli mi obojętni. popeŁniałam masę błędów, z których wyciągałam wnioski- i nrój grzech najcięŻszy: patrząc w lustro, mogłam powiedzieó: ,,pozostałaś sobą gdy wszyscy wokół chcie1iC ię zmienic . ' .

Zvwymientgne grzechy szczęrze Żałujęi ogromnie przepTaszam, gdyż'zdaję sobie sprawę z ich wagi.

A jako pokutę, choć wiem' Że będzie mi cięzko, mogę,przysiąc , że nobię wszystko, by. ' "nlgoy 51ę n1e Znlęnlc.

Ma.. .c ia