egzekucja - gsk-solidarnosc.plgsk-solidarnosc.pl/wp-content/uploads/2013/09/spch-s_02-15.pdf ·...

16
spchsolidarnosc.blog.pl SEKRETARIAT PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO NAFTA I GAZ CHEMIA FARMACJA PAPIER PALIWA CERAMIKA SZK£O 2015 2 WARSZAWA 297 ROK XXIV LUTY Manipulacje rządu Batalia o strajk Spotkanie działaczy branżowych Połowy mie- siąca Dialog w szkle Wsparcie dla górników „Zgoda” w „Solino” Niepewny los Polleny Duda - Możemy być zmuszeni do protestów Rządowa recepta na śmieciówki W szystkie tzw. reformy, które w istocie były przestępczym za- machem na zasady suwerenno- ści i podmiotowości społeczeństwa, dopro- wadziły Polskę nad skraj upadłości: eko- nomicznej i ideologicznej. Krajem rządzą oligarchiczne grupy interesu, sitwy i kliki, także mafijne, zasiedziałe już chyba na amen w samorządach, w administracji pań- stwowej i żyjące z nimi w symbiozie struk- tury kilku partii politycznych. To kilka mi- lionów ludzi, którzy żerowali i żerują na majątku narodowym, niezainteresowanych żadnymi zmianami, dla których liczy się tylko tu i teraz. Na ich potrzeby pracują instytucje i korporacje państwowe, takie jak wymiar sprawiedliwości, który w swoim obecnym kształcie jest nie do obalenia. Adwokaci, prokuratorzy i sędziowie w po- czuciu korporacyjnej solidarności dopusz- czają się przestępstw w poważnych, ale co najgorsze w całkiem błahych sprawach, dotyczących zwykłego zjadacza chleba. Ta głęboko przemyślana akcja rozpleniła w społeczeństwie chwasty zwątpienia, a właściwie kompletnej rezygnacji. Znowu „oni” rządzą i rozdają przywileje, a reszta albo marzy, żeby się z „onymi” zbla- tować, albo sfrustrowana trwa na margine- sach życia, albo ucieka stąd gdzie pieprz rośnie. Tylko nieliczni już walczą, ale bez prochu i amunicji. „Oni” urządzili to o niebo skuteczniej niż „czerwoni” bo rozdali przy- wileje większej grupie ludzi (zob. rozbucha- ne liczebnie do absurdu samorządy i admi- nistracja państwowa) a potencjalne źródło niepokojów okradli z dobytku i unicestwili (zob. chociażby NFI, przemysł, stocznie, OFE), potem zastraszyli fizycznie i ekono- micznie, w końcu rozgonili po Polsce i „świe- cie współczesnym”. Potencjalną rewolucję, choćby jej iskierkę, należało zdusić w za- rodku. I chyba się udało. Co roku od 25 lat szkoły kończą kolejne pokolenia obywateli z przetrąconym krę- gosłupem ideowym i wtórnym analfabety- zmem. W szkołach nikt już nie czyta lite- ratury ze zrozumieniem. Spór „ideologicz- ny” toczy się na poziomie prymitywnego konsumpcjonizmu, który znakomicie od- daje powtarzane jak mantra od Szczecina do Przemyśla i od Mazur po Sudety wy- znanie, że w tym świecie liczy się „fura, skóra i komóra”. Napisał wieszcz: Już w gruzach leżą Maurów posady, Naród ich dźwiga żelaza, Bronią się jeszcze twierdze Grenady, Ale w Grenadzie zaraza. Profetyczne słowa. Bo zaraza toczy współczesną Polskę, a ognisk jej tysią- ce. Przywlokła ją także tzw. Unia Euro- pejska z jej hegemonem potężną „IV Rzeszą” niemiecką, które z uporem god- nym lepszej sprawy wmówiły Polakom, że powinni stać się Europejczykami i wyzbyć się swoich wszelkich klejnotów narodo- wych i republikańskiego etosu. Ten opre- syjny organizm berlińsko-brukselski za- wsze będzie stał po stronie „onych” i nie kiwnie palcem ani w sprawie Smoleńska, ani w sprawie sfałszowanych wyborów. W zamian dofinansuje nam kostkę Bauma i termoizolacje szkół, do których za chwilę nie będzie miał kto chodzić. Tej zarazie już nie poradzą górnicy, rol- nicy i kolejarze. Bo nawet jeśli zablokują jutro drogi do Warszawy i obalą rząd Ewy Kopacz, to wpadnie jakiś Schetyna i za- pyta „pomożecie”? „Pomożemy”, odpo- wiedzą strajkujący, bo czy z dnia na dzień można wymienić wszystkie struktury pań- stwa, przegonić 5 milionów funkcjonariu- szy systemu z samorządów i administra- cji, z agencji, z sądów, z policji, z wojska, z zarządu kompanii węglowej? To przecież krew z krwi i kość z kości nowego społe- czeństwa, które udało się zbudować po 1989 roku. Kilku frustratów tu i ówdzie pró- buje jeszcze bronić wartości i krzyczy wnie- bogłosy, że ten kraj tonie w objęciach dłu- gów, korupcji i głupoty, że nieprzyjaciel u bram… Jednak na niewielu robi to jeszcze jakieś wrażenie. W głowach zaraza i w sercach zaraza. Póki chcieli cię wziąć siłą, Polaku, to się stawiałeś przez długie lata, a wystarczy- ło, że postawili Biedronkę pod blokiem, w krótkim czasie spokorniałeś. I nawet jak zaczną prywatyzować lasy, to rozejrzysz się bezradnie dookoła i włączysz „Szkło Kontaktowe”. Przecież do lasu i tak daw- no nie chodziłeś, bo ci się nie chciało. Wystarczyło, że pokazywali w telewizorze. To po co ci lasy… Maciej Rysiewicz Egzekucja W III RP zbudowano system społecz- no-polityczny właściwie doskonały. Inżynierowie postpeerelowskiej „wolności” skutecznie zadbali, żeby tzw. Naród już nigdy nie powstał i nie upomniał się o swoje prawa. fot. najlepszegalerie.pl

Upload: doandat

Post on 28-Feb-2019

214 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com

SEKRETARIAT PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO

NAFTA I GAZCHEMIAFARMACJAPAPIERPALIWACERAMIKASZK£O 2015

2WARSZAWA

297 ROK XXIVLUTY

Manipulacje rządu Batalia o strajk Spotkanie działaczy branżowych Połowy mie-siąca Dialog w szkle Wsparcie dla górników „Zgoda” w „Solino” Niepewny losPolleny Duda - Możemy być zmuszeni do protestów Rządowa recepta na śmieciówki

Wszystkie tzw. reformy, które wistocie były przestępczym za-machem na zasady suwerenno-

ści i podmiotowości społeczeństwa, dopro-wadziły Polskę nad skraj upadłości: eko-nomicznej i ideologicznej. Krajem rządząoligarchiczne grupy interesu, sitwy i kliki,także mafijne, zasiedziałe już chyba naamen w samorządach, w administracji pań-stwowej i żyjące z nimi w symbiozie struk-tury kilku partii politycznych. To kilka mi-lionów ludzi, którzy żerowali i żerują namajątku narodowym, niezainteresowanychżadnymi zmianami, dla których liczy siętylko tu i teraz. Na ich potrzeby pracująinstytucje i korporacje państwowe, takie jakwymiar sprawiedliwości, który w swoimobecnym kształcie jest nie do obalenia.Adwokaci, prokuratorzy i sędziowie w po-czuciu korporacyjnej solidarności dopusz-czają się przestępstw w poważnych, aleco najgorsze w całkiem błahych sprawach,dotyczących zwykłego zjadacza chleba.Ta głęboko przemyślana akcja rozpleniław społeczeństwie chwasty zwątpienia, awłaściwie kompletnej rezygnacji.

Znowu „oni” rządzą i rozdają przywileje, areszta albo marzy, żeby się z „onymi” zbla-tować, albo sfrustrowana trwa na margine-sach życia, albo ucieka stąd gdzie pieprzrośnie. Tylko nieliczni już walczą, ale bezprochu i amunicji. „Oni” urządzili to o nieboskuteczniej niż „czerwoni” bo rozdali przy-wileje większej grupie ludzi (zob. rozbucha-ne liczebnie do absurdu samorządy i admi-nistracja państwowa) a potencjalne źródłoniepokojów okradli z dobytku i unicestwili(zob. chociażby NFI, przemysł, stocznie,OFE), potem zastraszyli fizycznie i ekono-micznie, w końcu rozgonili po Polsce i „świe-cie współczesnym”. Potencjalną rewolucję,choćby jej iskierkę, należało zdusić w za-rodku. I chyba się udało.

Co roku od 25 lat szkoły kończą kolejnepokolenia obywateli z przetrąconym krę-gosłupem ideowym i wtórnym analfabety-zmem. W szkołach nikt już nie czyta lite-ratury ze zrozumieniem. Spór „ideologicz-ny” toczy się na poziomie prymitywnegokonsumpcjonizmu, który znakomicie od-daje powtarzane jak mantra od Szczecinado Przemyśla i od Mazur po Sudety wy-

znanie, że w tym świecie liczy się „fura,skóra i komóra”.

Napisał wieszcz:Już w gruzach leżą Maurów posady,Naród ich dźwiga żelaza,Bronią się jeszcze twierdze Grenady,Ale w Grenadzie zaraza.Profetyczne słowa. Bo zaraza toczy

współczesną Polskę, a ognisk jej tysią-ce. Przywlokła ją także tzw. Unia Euro-pejska z jej hegemonem potężną „IVRzeszą” niemiecką, które z uporem god-nym lepszej sprawy wmówiły Polakom, żepowinni stać się Europejczykami i wyzbyćsię swoich wszelkich klejnotów narodo-wych i republikańskiego etosu. Ten opre-syjny organizm berlińsko-brukselski za-wsze będzie stał po stronie „onych” i niekiwnie palcem ani w sprawie Smoleńska,ani w sprawie sfałszowanych wyborów. Wzamian dofinansuje nam kostkę Bauma itermoizolacje szkół, do których za chwilę

nie będzie miał kto chodzić.Tej zarazie już nie poradzą górnicy, rol-

nicy i kolejarze. Bo nawet jeśli zablokująjutro drogi do Warszawy i obalą rząd EwyKopacz, to wpadnie jakiś Schetyna i za-pyta „pomożecie”? „Pomożemy”, odpo-wiedzą strajkujący, bo czy z dnia na dzieńmożna wymienić wszystkie struktury pań-stwa, przegonić 5 milionów funkcjonariu-szy systemu z samorządów i administra-cji, z agencji, z sądów, z policji, z wojska,z zarządu kompanii węglowej? To przecieżkrew z krwi i kość z kości nowego społe-czeństwa, które udało się zbudować po1989 roku. Kilku frustratów tu i ówdzie pró-buje jeszcze bronić wartości i krzyczy wnie-bogłosy, że ten kraj tonie w objęciach dłu-gów, korupcji i głupoty, że nieprzyjaciel ubram… Jednak na niewielu robi to jeszczejakieś wrażenie. W głowach zaraza i wsercach zaraza.

Póki chcieli cię wziąć siłą, Polaku, to sięstawiałeś przez długie lata, a wystarczy-ło, że postawili Biedronkę pod blokiem, wkrótkim czasie spokorniałeś. I nawet jakzaczną prywatyzować lasy, to rozejrzyszsię bezradnie dookoła i włączysz „SzkłoKontaktowe”. Przecież do lasu i tak daw-no nie chodziłeś, bo ci się nie chciało.Wystarczyło, że pokazywali w telewizorze.To po co ci lasy… Maciej Rysiewicz

EgzekucjaW III RP zbudowano system społecz-no-polityczny właściwie doskonały.Inżynierowie postpeerelowskiej„wolności” skutecznie zadbali, żebytzw. Naród już nigdy nie powstał i nieupomniał się o swoje prawa.

fot. najlepszegalerie.pl

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie

Połowy miesiąca

Styczeń, tydzień I

2

Doba w pracyi mało za nadgodziny.Rada EuropykrytykujeRada Europy zarzuca Polsce naru-szanie praw pracowniczych, podaje„Rzeczpospolita”.

Wypowiedźrzecznika rządu jestmanipulacjąPrzewodniczących trzech reprezenta-tywnych central związkowych w spra-wie wypowiedzi rzecznika rządu Iwo-ny Sulik.

W Kłodzku zmarł mężczyzna, w ko-lejce w przychodni poczuł się sła-

bo, wyszedł na zewnątrz i tam zmarł.Czekał na karetkę. Nie doczekał. Po dramatycznych wydarzeniach w Pa-ryżu niektórzy politycy postanowili poma-szerować. Wśród nich premier Kopacz.Właściwie nic dziwnego, lepszy spacer wParyżu niż rozmowy z górnikami na Ślą-sku. Takie marsze do dość „zabawna” spra-wa. Często zdarza się, że po zabójstwiemłodego człowieka inni młodzi ludziespontanicznie organizują marsz i idą wmilczeniu pod hasłami „stop przemocy”.Takie marsze pokazują ich zupełne zagu-bienie. Coś podobnego kiedyś podpatrzy-li, to i sobie pomaszerują. Gdyby zamiastspacerować po rynku wrzucali - przez za-mknięte okna - do urzędu miasta na i ko-misariaty kartki z pytaniem gdzie wtedybyła policja, to miałoby to większy sens. Atak tylko pokazuje wielką bezradność. Amaszerującym zapewnia czystość sumie-nia, bo zrobili już wszystko co mogli... Premierzy też sobie pomaszerują. Tonie są młodzi ludzie, ale stare politycznewygi (oprócz oczywiście świeżynki Ko-pacz). Oni nie maszerują w sprawie „stopprzemocy” (musieliby maszerować prze-ciwko sobie), ale w imię jakiejś idei. Ja-kiej? Po hasłach poznamy... Paryż nie powinien przyćmić Śląska.Sąd w Opolu rozwiązał stowarzyszenieosób narodowości śląskiej, z powodu bra-ku takowej narodowości. I słusznie, choćpodczas rozprawy broniący stowarzysze-nia powoływali się na „narodowość śląską”,która pojawiła się w ostatnim spisie po-wszechnym. Już wtedy było wiadomo, żejak da się palec, to będą chcieli złapać całąrękę... Na Śląsku strajkują górnicy. Kopaczogłosiła likwidację kilku kopalń i duże zwol-nienia. W zamian zaproponowała stworze-nie specjalnych stref ekonomicznych, wktórych zwolnieni górnicy będą mogli zna-leźć pracę. Fantastycznie. Ale - skoro SSEjest antidotum na bezrobocie - czemu nieogłosić całego kraju jedną wielką specjalnąstrefą ekonomiczną? Władze (PO i PSL) ponownie zignoro-wały tysiące ludzi i ogłosiły projekt bez żad-nej dyskusji. Brak nawet pozorowanego dia-logu społecznego, to jedyna różnica mię-dzy PO i SLD. Pod tym względem POodziedziczyła zadufanie po Unii Wolności... Lokalne władze włączyły się w dialog ipostanowiły wyeliminować pośredników.Mianowicie nie zezwoliły kapelanom nazjazd na dół w celu odprawienia nabo-żeństw pod ziemią.

To się świetnie komponuje z przywoła-nym na początku marszem w obronie ate-istycznej Europy...

Informacja rzecznika rządu Iwony Sulik,że spotkanie z ministrem pracy Włady-sławem Kosiniakiem-Kamyszem zapla-

nowane na 26 stycznia br., miałoby być re-alizacją wystąpienia FZZ, NSZZ „Solidarność”i OPZZ do premier Ewy Kopacz o pilne pod-jęcie negocjacji na temat problemów w po-szczególnych branżach, jest manipulacją.

Oświadczamy, że zaplanowane na 26stycznia br. spotkanie z ministrem pracy ipolityki społecznej jest wynikiem jego de-klaracji złożonej podczas spotkania z pre-zydentem Bronisławem Komorowskim, któ-re odbyło się w dniu 7 stycznia w PałacuPrezydenckim, w sprawie uzgodnionych, wdialogu autonomicznym partnerów społecz-nych, propozycji zmian w systemie dialoguspołecznego. Tylko temu tematowi, a niepostulatom zgłoszonym w 2013 r. będziepoświęcone to spotkanie i strona związko-wa w takim spotkaniu deklaruje swój udział!

Z wypowiedzi rzecznika rządu widać wy-raźnie, że szefowa rządu nie chce prowa-dzić negocjacji ze związkami zawodowy-mi w sprawie branż, których problemy wy-magają podjęcia natychmiastowego, me-rytorycznego dialogu.

Przekonanie to potwierdza kolejna wy-powiedź pani Sulik, że miejscem rozmówdla liderów związków zawodowych jest Trój-stronna Komisja ds. Społeczno-Gospodar-czych, choć jak powszechnie wiadomo,związki zawodowe zawiesiły w niej swójudział w czerwcu 2013 r. Jego następstwembyła wielotysięczna demonstracja trzechcentral związkowych we wrześniu 2013 r.,a w piśmie do premier Ewy Kopacz z pro-pozycją negocjacji w sprawie problemówbranż wyraźnie za-warto odniesienie dopostulatów z tamtegookresu.

W s k a z y w a n i eprzez rząd trójstron-nej komisji jest też otyle dziwne, że wprzypadku sytuacjijaka miała miejsce wostatnich dniach,stronie rządowej nieprzeszkadzał fakt, żenegocjacje z Między-związkowym Komite-tem Strajkowo-Protestacyjnym RegionuŚląsko-Dąbrowskiego odbywały się pozawojewódzkimi komisjami dialogu społecz-nego w Katowicach i Krakowie.

Oświadczenie rzecznika rządu odbieramyjako odmowę spotkania ze związkami za-wodowymi i dlatego jeszcze raz wzywamypanią premier do rozmów. W przeciwnym

Polska jest stroną Europejskiej kartyspołecznej, czyli dokumentu okre-ślającego prawa społeczne i ekono-

miczne obywateli. Najnowszy raport oce-nia postęp w wypełnianiu zapisów tej mię-dzynarodowej konwencji, informuje „Rzecz-pospolita”.

W Polsce są zawody, w których umowao pracę przewiduje nawet 24-godzinny dy-żur (np. ochrona parkingów czy budynków).Według Rady Europy, nie jest to zgodne zmiędzynarodowymi zobowiązaniami, w któ-rych zapisany jest maksymalnie 16-godzin-ny dyżur.

Kolejny zarzut dotyczy braku odpowied-niej rekompensaty za nadgodziny oraz ar-tykuł kodeksu pracy, który pozwała na dwu-tygodniowy termin wypowiedzenia umówna czas określony. Również minimalne wy-nagrodzenie w Polsce okazuje się być zbytniskie. Eksperci stwierdzili, że po przeana-lizowaniu wszystkich przepisów dotyczą-cych obowiązkowych odpisów końcowasuma nie pozwala na utrzymanie siebie irodziny.

Jak podaje gazeta, Polska łamie Euro-pejską kartę społeczną również w kwestiiprzepisów o związkach zawodowych, akonkretnie braku możliwości tworzeniazwiązków zawodowych przez pewne gru-py urzędników oraz przez osoby zatrud-nionym na podstawie kontraktów prawacywilnego.

Kolejne zarzuty dotyczą m.in. zbyt re-strykcyjnego maksymalnego wymiaruaresztu dla nieletnich i zbyt słabo chronio-nego zdrowia kobiet pracujących nocą.

www.solidarnosc.org.pl

razie, o problemach kolejarzy, energetyków,pracowników poczty, ochrony zdrowia,oświaty i innych branż przyjdzie nam roz-mawiać w obliczu protestów i strajków, jakmiało to miejsce w stosunku do górnictwa.

To rząd będzie wówczas odpowiedzialnyza przeniesienie dialogu ze stołu na ulicę!

Piotr Duda, Tadeusz Chwałka, Jan Guz

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com

Połowy miesiąca

Styczeń, tydzień II

3

Batalia o strajkCzy w Polsce będzie możliwy legalnystrajk generalny? „Solidarność” zło-żyła kolejną skargę do MOP

-letnia kobieta straciła przytom-ność, pogotowie przywiozło ją

do szpitala im. N. Barlickiego w Łodzi.Po południu odesłano ją do domu,gdzie wieczorem zmarła. Miała guz wpłucach. Mijający tydzień pokazał marność do-morosłych analityków politycznych po pra-wej stronie tęczy. Otóż miał być polskiMajdan, ale się zmył. Miało się rozpocząćtsunami znoszące rząd PO i PSL, a tu górajedynka w szkwale...

Kopacz i towarzysze (jak dawniej Tuski towarzysze) ustąpili i się z górnikami po-rozumieli. Pożar zgaszony. Na chwilę, coprawda, ale wybory Komorowskiego sąnajważniejsze. Jak z lekarzami. A i "poro-zumienie" okazało się być przez rządprzewidziane już kilka miesięcy temu.Ustawka.

Najlepsza była Kopacz, która weszłana finał rozmów i powiedziała: uchronili-śmy Kompanię Węglową przed upadło-ścią, a pracowników przed utratą miejscpracy. Ktoś mógłby spytać przd kim Ko-pacz uratowała kopalnie, ale nikt nie spy-ta. Ktoś mógłby spytać, czy rzeczywi-ście coś zostało uratowane, ale nikt niespyta... Po zamachu na lewacką redakcję w Pa-ryżu polscy celebryci wznosili się naszczyty uniesień i narzekali na polską za-ściankowość. Otóż zbyt mało kwiatów zło-żyliśmy pod francuską ambasadą. No imarszu nie było.

Ale tyle samo osób, w tym samym cza-sie, zamordowali bandyci na Ukrainie.Ostrzelali autobus i zabili 12 osób. Niezauważyłem żadnej Kopacz w marszusprzeciwu, ani żadnego Żakowskiego zkwiatami pod ukraińską ambasadą. Już niepiszę o Nigerii...

Umarł działacz partyjny z PZPR Olek-sy. Był premierem więc dostał państwo-wy pogrzeb. Cały świat celebrycki wzru-szył się żegnając znaną osobę. Nie za-uważyłem, by tak samo żegnano innych,którzy miały rzeczywiste zasługi dla kra-ju. Bezideowy aparatczyk ni stąd ni zo-wąd stał się mężem stanu. Dla PO i jejwyznawców...

PO w celach wyborczych zapowiedzia-ła, że pigułka poronna, tzw. „po” będziedostępna bez recepty. Dla wszystkich, wtym dla małolatów. A - zauważę - apte-karz nie ma prawa legitymować kupują-cych... Po co to? W Europie - w interesiekoncernów farmaceutycznych. A w Pol-sce? Przeciwko PIS...

Czarno widzę...

67 Po wygranej skardze przed Między-narodową Organizacją w spr. ogra-niczania przez Polskę prawa do

zrzeszania się w związki zawodowe osóbwykonujących pracę inaczej niż w ramachkodeksu pracy, „Solidarność” złożyła ko-lejną skargę.

Tym razem zdaniem związku Polskaograniczając możliwość prowadzenia spo-rów zbiorowych wyłącznie wobec bezpo-średniego pracodawcy łamie konwencję87 i 151. O co chodzi? Nasze przepisynie dają prawa sporu i strajku wobec rze-czywistych właścicieli i władz publicznychz ogólnopolskim strajkiem generalnymwłącznie.

NSZZ „Solidarność” w ub. piątek złożyłskargę na polski rząd do MOP, że ten niezastosował się do ratyfikowanej przez Pol-skę konwencji MOP nr 87 (wolność związ-kowa i ochrona praw związkowych) i kon-wencji nr 151 (ochrony prawa organizowa-nia się i procedury określania warunkówzatrudnienia w służbie publicznej).

Główny zarzut dotyczy ograniczaniaprawa prowadzenia sporów zbiorowych iogłoszenia strajku tylko do pracodawcyw rozumieniu kodeksu pracy. Brak jestrównież przepisów, które uznawałyby„władze publiczne” za stronę sporu wszczególności dla pracowników służbypublicznej.

Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu spo-rów zbiorowych, stroną sporu w Polscejest wyłącznie pracodawca. Nie mogą niąbyć władze publiczne (rząd, minister czysamorząd lokalny). Tak samo jak stronąsporu nie mogą być inne podmioty, któresą rzeczywistymi właścicielami, ale zgod-nie z kodesem pracy formalnie nie są pra-codawcami.

Chodzi głównie o firmy składające się zwielu podmiotów zależnych, takich jak np.firmy ponadnarodowe, holdingi, korporacje,konsorcja itp. Według „S”, takie zawęże-nie często prowadzi do tego, że związkizawodowe nie mogą wszczynać sporu (np.o podwyżkę płacy) wobec podmiotu rze-czywiście decydującego o kwestiach finan-sowych danej grupy zawodowej.– Stroną sporu zbiorowego i strajku powi-nien być zawsze podmiot rzeczywiście od-powiedzialny finansowo lub rzeczywiścieprzyznający uprawnienia określonej grupiezawodowej – czytamy w skardze.

Inną sprawą jest brak uregulowań praw-nych pozwalających związkom zawodo-wym organizowania strajków w sprawachgospodarczo-społecznych, np. jak to mia-ło miejsce w przypadku podniesienia wie-ku emerytalnego czy nowelizacji kodek-su pracy.

Ograniczenie strony sporu zbiorowego dopracodawcy powoduje, że związki zawo-

dowe nie mogą wyrazić swojego niezado-wolenia np. wobec rządu, a tym samymproklamować ogólnokrajowego strajku ge-neralnego.- Wiele krajów Unii Europejskiej ma takieprawo. Przykładem są chociażby ostatniestrajki w Belgii organizowane przeciwkoplanom podniesienia wieku emerytalnego.A „Solidarność” właśnie strajkami general-nymi wywalczyła Polsce wolność. Dlate-go w wolnym kraju chcemy móc legalnieprotestować, dlatego postanowiliśmy zło-żyć kolejną skargę – komentuje szef „So-lidarności” Piotr Duda.

Polskie ustawodawstwo w żadnej zustaw nie posługuje się terminem „strajkgeneralny”. Tymczasem, jak cytują eksper-ci „S”, Komitet Wolności Związkowychuznaje iż 24-godzinny strajk generalny opodniesienie płacy minimalnej, o respek-towanie obowiązujących układów zbioro-wych oraz o zmianę polityki gospodarczejjest dopuszczalny i wchodzi w zakres nor-malnej działalności organizacji związkowej.Zatem w opinii organu kontrolnego MOPstrajk generalny jest możliwy.

Obecnie ustawa o rozwiązywaniu spo-rów zbiorowych przewiduje jedynie formu-łę tzw. strajku solidarnościowego, którymożna przeprowadzić wyłącznie dla popar-cia postulatów tych grup zawodowych, któ-re nie mają prawa do strajku. Na to też wskardze została zwrócona uwaga.

Według NSZZ „Solidarność” obowiązu-jące przepisy pozbawiają prawa do straj-ku niektórych pracowników zatrudnio-nych w organach władzy państwowej, ad-ministracji rządowej i samorządowej,sądach oraz prokuraturze, co jest nie-zgodne z konwencją MOP. – Prawo dostrajku powinno być zagwarantowaneszerokiej grupie pracowników a ograni-czenia tego prawa mogą być tylko wy-jątkowe – czytamy w dokumencie.

Autorem skargi jest ekspert NSZZ „Soli-darność” dr Ewa Podgórska-Rakiel (podob-nie jak wcześniejszej dot. prawa koalicji).Rozpatrywanie może potrwać nawet kilkamiesięcy. Jeśli MOP uzna ją za zasadnąwezwie rząd do zapewnienia właściwej re-alizacji konwencji w praktyce, a więc zmia-ny przepisów. www.solidarnosc.org.pl

SPCH zatrudnia prawnikaDariusz Sobolewski

e-mail: [email protected]. 609-808-747; 697 00 18 18

Na stronie internetowejwww.tygodniksolidarnosc.com

można kupićwydanie elektroniczne tygodnika

Redakcja „SPCH Solidarność”wysyła miesięcznik

w formie elektronicznej.Prosimy podawać adresy e-mail

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie

Połowy miesiąca

Styczeń, tydzień III Styczeń, tydzień IV

4

Spotkanie działaczybranżowych8 stycznia w Gdańsku, odbyło sięspotkanie opłatkowe szefów se-kretariatów oraz krajowych sekcjibranżowych z Prezydium KomisjiKrajowej NSZZ „Solidarność”. Kopacz pozbyła się kilku osób ze

swojego otoczenia. W tym rzecz-nika rządu. Bardzo się wszyscy tymemocjonują, a zupełnie niepotrzebnie.Nie ma znaczenia z czego (z kogo) skła-da się rząd PO i PSL - ważne kiedyprzestanie istnieć. A propos rzecznika. Sporo osób pod-nieca się spekulacjami kto będzie następ-nym. Abstrahując od tego, że to bez zna-czenia, to może nim być nawet jakaś sta-ra rządowa kidawa, albo ktoś kto ma umo-cowanego ojca, albo ktokolwiek z rządo-wych dziennikarzy. Nazwisk nie trzeba wy-mieniać. Ba, rządowi PO i PSL w ogólerzecznik nie jest potrzebny, bo za rzeczni-ka robią wszystkie media rządowe z PA-Pem włącznie. Po co dodatkowo wydawaćpieniądze? Po spektakularnym zwycięstwie rządunad górnikami PO i PSL postawiły przy-kryć porażkę najpierw pigułką, a w tym ty-godniu Smoleńskiem i Dudą. Ni z gruchy ni z pietruchy przedstawio-no odsłuchy z nagrań z wieży w Smoleń-sku i z Jaka. Wyszło, że sowieccy kontro-lerzy nie kazali zniżać się poniżej stu me-trów. Ale niby jak to wyszło, skoro pod-czas badań drut z magnetofonu drutowe-go się zerwał więc nagranie się zepsuło?Jedyne w polskich rękach? Polskich napi-sałem? To podświadomie... Kopacz pomyliła Bujaka z Dudą i temudrugiemu przypisała słowa tego pierwsze-go. A ów szedł z wojskiem na wojnę naUkrainie. I Kopacz dała Dudzie odpór. Całeszczęście, że nie cytowała mnie, jak pró-bowałem naprawić zepsutą klapę od klo-zetu, a przecież mogła moje złorzeczeniaprzypisać Dudzie lub Kaczyńskiemu.Dzielne pajace ze wszystkich stron roz-prawiają co Duda powiedział i co powie-działa Kopacz tak, jakby to było miało ja-kiekolwiek znaczenie... Kurs franka szwajcarskiego poszybo-wał do góry. Więc sama góra zaczęła sięnaradzać co toż to będzie z naszymi ban-kami. Naszymi napisałem? To podświa-domie. A przecież niepotrzebnie, bo przypomnę,jesienią banki przeszły tzw. stress testy iwyszło, że jest super. Ponadto Kopaczzarządziła dodatkowe testy przed szwaj-carskim referendum na okoliczność zmia-ny kursu franka. Ponownie wyszło, że jestsuper. Skąd więc ten strach? Może stąd,że zobowiązania klientów banków są więk-sze niż banki mogły by zapłacić?

Stąd nauka jest dla żuka: jeśli władzaPO i PSL coś mówi, to tylko po to żebymówić, bo w rzeczywistości musi być cał-kiem odwrotnie...

Spotkanie tradycyjnie odbywa się co-rocznie na początku stycznia, tymrazem obradowaliśmy w historycz-

nej Sali BHP Stoczni Gdańskiej.Sekretariat Przemysłu Chemicznego re-

prezentowali:Przewodniczący SPCH , jednocześnie

przewodniczący Krajowej Sekcji FarmacjiPrzewodniczący Krajowej Sekcji Prze-

mysłu NaftowegoPrzewodniczący Krajowej Sekcji Prze-

mysłu PapierniczegoMożna powiedzieć, że stawiliśmy się w

„połowie reprezentacji”, ponieważ zabrakłonaszych przedstawicieli Sekcji Krajowych:Chemii, Szklarzy i Ceramików oraz PGNiG.Niech Wojtek na zawsze zostanie w na-szych sercach - Bogdan Kubiak, członekPrezydium KK, odpowiedzialny za struk-tury branżowe, rozpoczął wspomnieniemWojciecha Pogorzelskiego, zmarłego wsobotę 3 stycznia, przewodniczącego RadySekretariatu Rolnictwa.

Następnie wysłuchaliśmy informacjiPrzewodniczącego Komisji Krajowej Pio-tra Dudy oraz Prezydium Komisji Krajowejna temat działalności „Solidarności” w mi-nionym roku. Piotr omówił ostatnie wyda-rzenia związane ze służbą zdrowia (Poro-zumienie Zielonogórskie). Szczególniedużo uwagi przewodniczący poświęcił pro-jektowi ustawy powołującej nową instytu-cję dialogu społecznego w miejsce komi-sji trójstronnej- radzie dialogu społeczne-go. Niedawno odbyło się spotkanie w tejsprawie u Prezydenta RP, będą następnespotkania, również ze strona Rządową.

Projekt przygotowany przez ekspertówzwiązkowych trzech największych centralzwiązkowych zakłada utworzenia funkcjirzecznika dialogu społecznego, nakłada nasamorządy większą wagę do dialogu spo-łecznego, oraz zakłada, że związki zawo-dowe nie będę tylko ciałem konsultacyjnym.Chcemy, aby z nami uzgadniano sprawydotyczące m.in. Kodeksu pracy, prawa pra-cy, ustawy o związkach zawodowych. Kon-sultacje to za mało, nic z nich nie wynika,ponieważ w chwili obecnej nie mamy żad-nych instrumentów nacisku na rząd.

Piotr przypomniał również o trwającymod 80 dni strajku w IKS „Solino” oraz ozmieniającej się dynamicznie sytuacji naŚląsku w związku z planami rządu doty-czącymi likwidacji 4 kopalń.

Przewodniczący zabrał również głos wsprawie działania spółek związkowych iprzedstawił swoje stanowisko, iż wedługniego, działanie tego typu spółek jest oczy-wiście korzystne, ale powinno się odby-wać, dla przejrzystości, poza strefą dzia-łania związku u danego pracodawcy.

Piotr oświadczył również, że na plano-wanym w 2016 roku Statutowym KZD,chce osobiście zgłosić wniosek o kaden-cyjności. Wniosek dotyczyłby liderów odszczebla regionalnego w górę ( 2 kaden-cje po 5 lat).

Przewodniczący poinformował również oplanowanym z okazji XXXV-lecia „S” prze-marszu-pikniku, członków Solidarnościwraz z rodzinami, który odbędzie się 22maja w Warszawie. Przemarsz przez cen-trum a następnie piknik rodzinny z wystę-pami, na błoniach Stadionu Narodowego.Dwa największe sukcesy „Solidarności” w2014 roku to ustawa o oskładkowaniuumów śmieciowych oraz zmiana ustawy ozamówieniach publicznych. Przewodni-czący zaznaczył, że projekt o oskładko-waniu przedstawiony premierowi Tuskowi2 lata temu był znacznie obszerniejszy,jednak ustawę przyjętą w zeszłym rokutrzeba uznać za krok w dobrym kierunku.Z kolei ustawa o zamówieniach publicz-nych, dzięki której kryterium ceny przesta-ło być kluczowym przy przetargach pu-blicznych, jednocześnie uporządkowałasprawy zatrudniania pracowników oraz ichwynagrodzenia, co jest ukoronowaniemwieloletnich starań Związku.

Odbyła się również dyskusja przedstawi-cieli struktur branżowych na temat aktual-nych spraw w poszczególnych branżach zczłonkami Prezydium Komisji Krajowej. Potej oficjalnej części, tradycyjnie odbyło sięśpiewanie kolęd oraz dzielenie się opłatkiema następnie jak zawsze był poczęstunek.

Po części oficjalnej odbyliśmy rozmo-wę z Przewodniczącym Komisji KrajowejPiotrem Dudą. W spotkaniu uczestniczy-li koledzy z OM NSZZ „Solidarność” PKNORLEN - Przewodniczący Zbigniew Ce-gliński oraz Wiceprzewodniczący: HenrykKleczkowski i Ryszard Domaradzki, Prze-wodniczący Zarządu Regionu Płockiego -Jerzy Obrębski oraz Przewodniczący Se-kretariatu Przemysłu Chemicznego - Mi-rosław Miara. Omawiana była bieżącasytuacja w PKN ORLEN oraz spółkach zGrupy Kapitałowej. Mirosław Miara

Przypominam o obowiązkuopłacenia składki afiliacyjnejWysokość składki rocznej:

2,50 złod jednego członka Związku.

Składki należy wpłacić na kontoSPCH NSZZ Solidarność:

24 1020 3916 0000 0502 0096 1896najpóźniej do 30 czerwca,

mile widziane wcześniejsze wpłatyPrzewodniczący

SPCH NSZZ SolidarnośćMirosław Miara

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com

Związkowcy z „Solidarności”ZA Puławy

Połowy miesiąca

Styczeń, tydzień IV

5

Tym razem spotkanie zainicjowałprzewodniczący Federacji ZwiązkówZawodowych Przemysłu Chemicz-

nego, Szklarskiego, Ceramicznego – Wło-dzimierz Józwiak.

Tego typu spotkania dawniej odbywałysię cyklicznie na pomocy podpisanego po-rozumienia.

21 lipca 2004 roku Związek Pracodaw-ców Przemysłu Szklarskiego podpisał wimieniu Pracodawców „Porozumienie Ra-mowe w sprawie dialogu autonomicznegow branży szklarskiej”. Jego sygnatariusza-mi byli Federacja Związków ZawodowychPrzemysłu Chemicznego, Szklarskiego iCeramicznego w Polsce i Sekretariat Prze-mysłu Chemicznego NSZZ „Solidarność”.

Owocem porozumienia są m.in. wspólnewystąpienia w sprawach ważnych dla bran-ży takich jak wielkość przydziałów emisyj-nych CO2 dla branży, czy regularne spo-tkania ze związkowcami podczas którychomawiane są aktualne problemy branży.Porozumienie między Pracodawcami a Pra-cobiorcami było podstawą do powołaniaKomisji Pojednawczej Branży Szklarskiej.Komisja działa w oparciu o Regulamin przy-jęty w dniu 18 marca 2005 roku. Co rokuorganizowane były dwa spotkania stron dia-logu społecznego. Podczas tych spotkańprowadzono dyskusje o wszystkich waż-nych dla branży sprawach. W ramach po-

rozumienia podejmowane były kolejne dzia-łania zmierzające do wzmocnienia dialoguspołecznego. Jednym z nich było wspólneopracowanie założeń i przystąpienie do re-alizacji projektu „Centrum Dialogu Społecz-nego Przemysłu Szklarskiego”.

Obecnie po zmianach na stanowiskachprzewodniczących struktur związkowych(FZZPCH, SPCH) i na wniosek przewodni-czącego związku pracodawców, postano-wiliśmy wznowić spotkania dialogu szklar-skiego.

W spotkaniu w Katowicach uczestniczyłprzewodniczący Związku Pracodawców„Polskie Szkło” – Jan Świątek, przewodni-czący FZZPCH – Włodzimierz Jóźwiakoraz związkowcy z firm szklarskich z tejfederacji, przewodniczący SPCH NSZZSolidarność – Miara Mirosław, przewodni-czący Sekcji Krajowej Szklarzy i Cerami-ków – Ireneusz Besser oraz związkowcyz firm szklarskich zrzeszonych w SPCH.Było to posiedzenie organizacyjne, mają-ce głównie na celu wznowienie dialogu.Powołaliśmy zespół roboczy, który będziemerytorycznie przygotowywał tematy donastępnych spotkań, ustaliliśmy terminnastępnego posiedzenia: 11-13 marzec2015 r. , którego organizatorem będzieSPCH NSZZ Solidarność.

Podczas posiedzenia w Katowicach,związkowcy poruszyli wiele problemów zjakimi boryka się przemysł szklarski, dys-kutowaliśmy również o potrzebie negocja-cji Ponadzakładowych Układów Zbioro-wych Pracy.

Tak jak wspomniałem, było to posiedze-nie wznawiające dawne cykliczne spotka-nia, zapewne obrady w marcu, będą już bar-dziej merytoryczne i pożyteczne zarównodla związkowców jak i dla pracodawców.

Mirosław Miara

Dialog w Szkle11 grudnia ub.r. w siedzibie Regio-nu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ So-lidarność, zorganizowaliśmy spo-tkanie związkowców z przemysłuszklarskiego z przedstawicielamizwiązku pracodawców w tej branży.

Kol. Grzegorz Bie-lik ,,Grzesio” (zmarł29.12.2014 r., miał 58 lat)przepracowł w branży

Gazowniczej 28 lat, wspaniały człowiek i niepoko-nany Związkowiec, założyciel NSZZ „Solidarność”w Mazowieckim Oddziale Obrotu Gazem .

Starszy Konsultant ds. Obsługi Klienta PGNIGOD Sp. z o.o. zatrudniony w Regionie Mazowiec-kim w Biurze Obsługi Klienta w Radomiu. Praco-wał od 1986.roku na różnych stanowiskach , czło-nek NSZZ Solidarność od początku jej powstania.

W lipcu 2007 roku został pierwszym przewod-niczącym Komisji Zakładowej NSZZ SolidarnośćSpółki Obrotu Gazem Sp. z o.o. skupiającej człon-ków Gazowni Warszawskiej, Łódzkiej i Białostoc-kiej. Po zmianie struktur związkowych związa-nych z połączeniem Spółek z PGNIG przewodni-czył Komisji Podzakładowej. W latach 2007-2009sprawował funkcje wiceprzewodniczącego Komi-sji Zakładowej NSZZ Solidarność PGNIG SAOddziałów Handlowych skupiającej członków zcałej Polski, a następnie od 2009 do 2010 roku.

Wspomnienieo wspaniałym człowiekui prawdziwym związkowcu

pełnił funkcję Przewodniczącego tej Komisji.W 2014 roku działał intensywnie, jako członek

Komisji Zakładowej, Zakładowej Komisji Koordy-nacyjnej PGNiG SA. Przez wiele lat był delega-tem Sekcji Krajowej NSZZ Solidarność GNiG.Wiceprzewodniczący Komisji PodzakładowejNSZZ Solidarność w PGNIG OD Sp. z o.o. RegionMazowsze, E-sekretarz, członek Komisji Zakła-dowej przy PGNIG Obrót Detaliczny Sp. z o.o.

Dał się poznać, jako doskonały organizator wdziałalności związkowej i negocjator w konsulta-cjach oraz rozmowach z pracodawcą. Był bardzooddanym kolegą i działaczem związkowym,otwartym na problemy pracownicze i ludzkie. Słu-żył pomocą w każdej sprawie i w każdym proble-mie. Umiał się cieszyć z najmniejszego porozu-mienia lub osiągnięcia celu.

Pożegnaliśmy „Grzesia” 31 grudnia ub.r. pod-czas ceremonii pogrzebowej w Radomiu.

Grzesiu zostaniesz w naszej pamięci jako wzórdobrego kolegi i związkowca. Koleżaniki i Kole-dzy z Zakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ„Solidarność” w PGNiG SA.

Rozszerzony pakiet badań i badaniaspecjalistyczne wykraczały poza

nasze możliwości powiedział dyrektorjednego ze szpitali, w którym leżałatrzynastoletnia dziewczynka. W ciągusześciu dni była w czterech szpitalachw tym niepotrzebnie w psychiatrycz-nym. Zmarła. Diagnozę postawiono zapóźno. Opublikowano ranking o usługach me-dycznych w Europie. Polska jest na sza-rym końcu, de facto z Litwą na piątym miej-scu od końca. Od 2006 roku byliśmy wogonie tego rankingu i powoli pięliśmy sięw górę. Zjazd w dół rozpoczął się w 2012roku. Węgry, Macedonia i Albania w tymczasie nas wyprzedziły. A co się wtedy wy-darzyło? Nic takiego. W końcówce rokupoprzedniego po usunięciu Kopacz ze sta-nowiska p.o. ministra zdrowia został Tusk,a potem Arłukowicz... Zamiast likwidacji kopalń pojawiło sięich wygaszanie. To takie omówienie w ro-dzaju restrukturyzacja, optymalizacja czyprocedura. Ku swojemu zdziwieniu usły-szałem, że wygasza się również szkoły.No proszę, jednak PO i PSL nic nie likwi-dują. Oni wygaszają. Polskę... Małym przykładem były uroczystościw obozie koncentracyjnym Auschwitz. Po-mijając skandaliczny udział wnuka Hoes-sa i brak udziału rodziny Pileckiego, mo-gliśmy zaobserwować organizację na miaręnaszych możliwości. Taki miś... Ponownie dało się zauważyć jak działasprawiedliwość obywatelska. Wypuścilimordercę, bo sąd miał tylko sześć mie-sięcy na podjęcie decyzji. Nie zdążył, bojakiś biegły, jakieś dane osobowe i innetakie. Podobnie jak z komornikiem złodzie-jem. Kradł od lat, a my możemy co najwy-żej skoczyć na warsztat... Ale sędziowiemogli się stawić u Komorowskiego i wy-słuchać ze schylonymi głowami jego dyr-dymałów... Po udanej porażce rządu PO i PSL wkopalniach wyszło na jaw, że jak ktoś masiłę, to teraz ma okazję. Strajkują następ-ne kopalnie, szykują się rolnicy. Następnimoim zdaniem będą nauczyciele pod przy-wództwem ZNP. Jak nie teraz to kiedy?Szkoda, że ja kawałka sukna nie wyrwę,nie mam kija... Kopacz zniknęła i dała chodu do Pary-ża, choć nikt jej tam do niczego nie po-trzebował... A tymczasem Komorowski zwołał ze-branie ws. kursu franka. Ot, mają problem.Jak pomóc zagranicznym bankom i jed-nocześnie nie stracić frankowych wybor-ców? Co na niekorzyść nas wszystkichzrobi NBP byle tylko im pomóc? O tymdowiemy się wkrótce...

turybak.blogspot.com

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie6

fot. Piotr Nowak - Fotorzepafot. Piotr Nowak - Fotorzepa Pod koniec listopada ub.r. został zarejestro-wany Protokół Dodatkowy do ZUZP, w któ-rym zawarte zostały następujące zmiany:

- włączenie do wynagrodzenia zasadniczego do-datku stażowego i stuzłotowego kuponu żywie-niowego,- do wynagrodzenia została włączona kwota 1proc.dla pracowników Pionów Produkcji, Pionu Jako-ści, Departamentu Infrastruktury i Mediów orazPionu Logistyki,- do wynagrodzenia została włączona kwota 2 proc.dla pozostałej części Zakładu (podwyżką nie zo-stała objęta wyższa Kadra Kierownicza Zakładu).

Nagroda z zysku za rok 2014 zostanie wypła-cona na starych zasadach, a od r. 2016 nie będziejuż wypłacana. W zamian pracownicy otrzymająjeden dzień wolny od pracy płatny, który będzieco roku ustalany przez pracodawcę w uzgodnie-niu z Związkiem, oraz dodatkowo w preliminarzuZFŚS na dany rok została zagwarantowana kwo-ta co najmniej 400 000 zł. przeznaczana na po-moc finansową z okazji Świąt Wielkanocnych.

Odpis na ZFŚS pozostaje na dotychczasowychzasadach (100 proc. odpisu na pracownika w roku)i korzystanie również.

Wprowadzono nowy system Premiowy MbO,który oparty jest na celach solidarnościowych iindywidualnych. W grupach premiowych:- Pion Produkcyjny, Pion Jakości, DepartamentuInfrastruktury i Mediów oraz pion Logistyki (12proc.) będą mieli uzależnioną premię od celówindywidualnych i wypłata dokonywana będzie wciągu 2 mies. po zakończeniu okresu rozlicze-niowego, za który przyznawana jest premia.- Specjaliści (10 proc.), Liderzy Zespołów (15proc.), Kierownicy (25 proc.) i Dyrektorzy (35proc.) będą mieli uzależnioną od celów solidar-nościowych i indywidualnych, a wypłata dokony-wana do 30 czerwca, po zatwierdzeniu Skonsoli-dowanego Sprawozdania Finansowego grupy.

Świadczenia dodatkowe: -- nagrody jubileuszowe, odprawy emerytalne i ren-towe wypłacane do roku 2018, a po 31.12.2018r.przysługiwać będą na zasadach określonych w KP.- kontynuacja Pracowniczego Programu Emery-talnego PPE,- dofinansowanie do obiadów i biletów komuni-kacyjnych pozostało na dotychczasowych wa-runkach.

Udało się nam wynegocjować rozszerzony pa-kiet medyczny dla pracownika i członków rodzi-ny, za który zapłaci Pracodawca natomiast Pra-cownik tylko podatek (do tej pory pracownicy zarozszerzony pakiet medyczny dla siebie i człon-ków rodziny płacili sami).

Przed nami jeszcze negocjacje dotyczące usta-lenia nowego Regulaminu Premiowania Pracow-ników. Mamy nadzieje, że dalsze rozmowy z pra-codawcą będą nadal przebiegać spokojnie i me-rytorycznie! Agnieszka Malinowska

W Katowicach, 16 stycznia br. obrado-wał Krajowy Sztab Protestacyjny NSZZSolidarność (przewodniczący Regio-nów i Sekretariatów Branżowych).

Obrady dotyczyły sytuacji na Śląsku. Zamie-rzałem w tej notatce dokładnie zrelacjono-

wać przebieg spotkania, ale jak wiemy w sobotę17 stycznia zostało podpisane porozumienie naŚląsku i w związku z powyższym jest raczej bez-celowe relacjonowanie przebiegu w tych okolicz-nościach. W takiej sytuacji przedstawiam tylkonajistotniejsze sprawy.

Uczestnicy obrad zastanawiali się nad forma-mi wsparcia górników. Postanowiono między in-nymi, ogłosić w całym kraju Pogotowie Strajko-we, Region Mazowsze zgłosił organizację wiecupoparcia w dniu 20 stycznia przed MinisterstwemGospodarki. Najbardziej przejmujące były rela-cje przewodniczącego Regionu Śląsko - Dąbrow-skiego - Dominika Kolorza oraz przewodniczą-cego Krajowej Sekcji Górnictwa -Jarka Grzesi-ka. Relacje medialne nie oddawały tej determina-cji, tej złości, tej chęci walki. Strajkujący górnicy„na dole”- niektórzy byli tam prawie tydzień - niechcieli wyjeżdżać a karetki zabierały ich po za-słabnięciach.

Nawiązała się również niesamowita więź, któ-rej dotąd, jak koledzy stwierdzili, raczej nie było,między górnikami dołowymi a pracownikami ad-ministracyjnymi, którzy też nie opuszczali kopalńi pomagali np. w przygotowywaniu żywności.Obserwowane było także niesamowite poparciemieszkańców i samorządów.

Reasumując, dobrze się stało, że jest porozu-mienie, ponieważ ten protest był okupiony niesa-mowitym wysiłkiem i poświęceniem górników aponadto, gdyby do porozumienia nie doszło, toszykowała się olbrzymia skomasowana akcjaprotestacyjna, która nie byłaby obojętna dla spo-łeczeństwa, chociaż być może skuteczna w „do-łożeniu platformie.

Dominik Kolorz podziękował wszystkim Re-gionom i Sekretariatom Branżowym za wspar-cie, co niniejszym przekazuję, byliśmy w tymgronie Regionów i Sekretariatów, które w miaręszybko przesłały akty poparcia.

Mirosław Miara

IndustriAllIndustriAll Global Union, naj-większa światowa federacja branżowa,popiera protesty górnicze w Polsce.

Glen Mpufane, dyrektor ds. górnictwa IGU po-informował, że związkowcy z całego świata

wspierają strajkujących górników w ich walce. Jed-nocześnie Mpufane wezwał rząd polski do podpi-sania porozumienia ze związkami zawodowymi wcelu utrzymania zagrożonych miejsc pracy.

IGU jest globalną federacją związkową repre-zentującą interesy pracowników wszystkich branżprzemysłowych (poza sektorem przetwórstwa żyw-ności). Powstała w wyniku połączenia światowychfederacji branżowych: metalowców (IMF), górnic-twa, energetyki i przemysłu chemicznego (ICEM)oraz przemysłu lekkiego (TCL). Do IGU należyponad 50 mln pracowników ze 140 krajów . Człon-kami federacji są także trzy sekretariaty branżo-we NSZZ Solidarność: Metalowców, Górnictwa iEnergetyki oraz Przemysłu Chemicznego.

—-ooOoo—Nadchodzą deklaracje poparcia prote-stów górniczych

Rada Sekcji Krajowej NSZZ „Solidarność” Gór-nictwa Naftowego i Gazownictwa solidaryzu-

je się i popiera pracowników kopalń, strajkują-cych w obronie swoich miejsc pracy.

Popieramy wszelkie formy protestu organizo-wane przez Międzyzakładowy Komitet Protesta-cyjno - Strajkowy i deklaruje swój udział w orga-nizowanych akcjach protestacyjnych.

Przewodniczący SK GNiG Solidarność,Bolesław Potyrała

—-ooOoo—

W związku z wydarzeniami na Śląsku, wszystkie organizacje związkowe działające w Gru-

pie ANWIL SA i PKN Orlen solidaryzują się z pro-testującymi górnikami broniącymi swoich miejscpracy i godnego życia dla swoich rodzin.

Popieramy protest oraz deklarujemy pomoc wewspólnej walce. Sposób wprowadzania zmian, jegogwałtowność bez liczenia się ze skutkami spo-łecznymi jest wizytówką kadry menadżerskiej znadania Platformy Obywatelskiej. Brońcie swoichmiejsc pracy, jesteście ostoją ruchu związkowe-go, jedyną siłą społeczną broniącą ludzi pracy.

Chemia ciężka jest z Wami!—-ooOoo—

Rada Sekretariatu Przemysłu ChemicznegoNSZZ Solidarność, w pełni solidaryzuje się z

pracownikami kopalń, strajkującymi w obronieswoich miejsc pracy.

Popieramy wszelkie formy protestu, które mogąbyć skuteczne w obronie firm i stanowisk pracyi deklarujemy swoje wsparcie w akcjach. De-cyzja Rządu RP, dotycząca naprawy górnictwa,przez likwidację kopalń i tysięcy miejsc pracy,jest kuriozalna i budzi nasze oburzenie. Dotych-czasowe działania Rządu RP w sprawie górnic-twa a przede wszystkim tolerowanie importu nadużą skalę węgla gorszej jakości między innymiz Rosji, przy ogromnych zasobach tego paliwaw Polsce, jest działaniem na szkodę Śląska iludzi tam pracujących.

Rada SPCH NSZZ „Solidarność”, zwraca siędo wszystkich Organizacji Związkowych, zrze-szonych w Sekretariacie Przemysłu Chemicz-nego NSZZ Solidarność o wsparcie dla górnikóww ich słusznej walce o miejsca pracy.Warszawa 09.01.2014 r.

Przewodniczący Sekretariatu Przemysłu Che-micznego NSZZ "Solidarność" - Mirosław Miara

Negocjacjew PabianicachW związku z kończącą się Umową Spo-łeczną i w celu uniknięcia wypowie-dzenia ZUZP przez pracodawcę - wła-ściciela Grupy Adamed, podjęliśmy wlipcu ub.r. rozmowy na temat zmian wpolityce wynagradzania i świadczeńdodatkowych.

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com 7

Gdyby proponowane rozwiązanie zo-stało zaakceptowane przez Parla-ment, krajowe zakłady znacząco

straciłyby na konkurencyjności.Chodzi o propozycję Komisji Parlamen-

tu Europejskiego ds. Środowiska, ZdrowiaPublicznego i Bezpieczeństwa Żywności(ENVI), która zajmuje się m.in. kwestiąemisji gazów cieplarnianych. O odrzuce-niu tej propozycji pisaliśmy w tekście „Za-kończył się unijny proces legislacyjny ws.jakości paliw”.

Dlaczego jednak było to tak aż istotne zpunktu widzenia polskich rafinerii? - Nale-ży zacząć od tego, że dyskusja nad osta-tecznym sformułowaniem art. 7a trwała od2009 roku i była to dyskusja pomiędzyzwolennikami wprowadzania przepisówzwiązanych z wprowadzeniem wszelkichograniczeń emisji CO2, a tymi którzywskazywali na konieczność podejścia bar-dziej racjonalnego, czyli obniżania emisji,ale nie w sposób niszczący przemysł rafi-neryjny - wyjaśnia Bogdan Janicki, star-szy doradca w Grupie Lotos.

Zwraca uwagę, propozycja przegłosowa-na w ENVI nakładała między innymi na ra-finerie obowiązek monitorowania wydoby-cia przerabianych rop naftowych pod wzglę-dem emisji gazów cieplarnianych. Chodzi-ło o to, aby gatunki ropy bardziej emisyjnepod względem CO2 były mniej korzystnedla przerabiających je rafinerii, by zachę-cić je do korzystania z mniej emisyjnychgatunków surowca. Wszystko po to, bybardziej chronić środowisko. - Oczywiścietakie podejście jest chwalebne, ale nie zawszelką cenę. Przekładając to na konkre-

Parlament Europejskiuratował polskie rafineriePrzegłosowane niedawno przez Parlament Eu-ropejski odrzucenie propozycji w sprawie arty-kułu 7a unijnej dyrektywy o jakości paliw maszczególnie duże znaczenie z punktu widzenia pol-skich rafinerii.

ty, sprawa mocno skomplikowa-łaby życie krajowych rafinerii -mówi Bogdan Janicki.

Zarówno Grupa Lotos, jak iPKN Orlen w około 90 proc.przerabiają wysoko emisyjnąrosyjską ropę „Rebco”, przyzachowaniu najwyższych świa-towych standardów dotyczą-cych emisji CO2. - W przypad-

ku przyjęcia propozycji ENVI nie mieliby-śmy żadnej możliwości kontrolowania wy-dobycia i blendowania tej mieszanki rop,bylibyśmy zmuszeni do ponoszenia dodat-kowych kosztów, a rafinerie w zachodniejEuropie, bazujące na lekkiej ropie o niż-szej emisyjności, uzyskałyby nad namiprzewagę konkurencyjną - dodaje.

Jeszcze większą przewagę konkuren-cyjną uzyskałyby rafinerie spoza Unii Eu-ropejskiej, które nie są obciążane regula-cjami unijnymi. W zależności od wyliczeń,w warunkach polskich ich przewaga kon-kurencyjna z tego tylko tytułu sięgałabynawet 6-10 dolarów za każdą baryłkę prze-rabianej ropy.

Jak podkreśla Bogdan Janicki, wydawa-ło się, że racjonalne podejście reprezento-wane przez wszystkie rafinerie w UE jestbezdyskusyjne. - Niestety, naszym zda-niem źle pojęta misja przez ENVI, dopro-wadziła do tego, że członkowie komisjiprzegłosowali rozwiązanie dalece nieko-rzystne dla rafinerii, które przedstawionopod głosowanie PE. Powstała sytuacja dlanas bardzo groźna - mówi.

Do walki o odrzucenie propozycji ENVIwłączył się szereg organizacji, w tym Cen-tral Europe Energy Partners (CEEP) orazFuelsEurope, organizacja zrzeszająca czo-łowych unijnych producentów paliw, w tymOrlen i Lotos. Ostatecznie Parlament od-rzucił propozycję ENVI, ale niewielkąliczbą głosów.- To oznacza również otwarcie drogi dodalszych prac nad emisjami CO2 w trans-porcie w powiązaniu z biopaliwami - oce-nia Bogdan Janicki. wnp.pl

Transakcja sprzedaży udziałów współce RemWil jest kolejnym elementem realizacji strategii Grupy

ANWIL zakładającej pełną koncentrację nadziałalności podstawowej i przeznaczanieuwolnionego kapitału na rozwój i podnosze-nie efektywności obszarów stanowiącychcore-business Spółki. Stanowi ona takżeelement procesu optymalizacji strukturyGrupy ORLEN, konsekwentnie realizowa-nego przez Koncern.

W 2015 rok PKN Orlen wszedł nietylko ze zmianą systemu czasupracy z pięciobrygadowego na

czterobrygadowy, wprowadzonego mimoprotestów związkowców, ale również zwprowadzonym pilotażowo na niektórychwydziałach produkcyjnych systemem 12-godzinnym zamiast 8-godzinnego.- Są to zmiany bardzo istotne wobec roz-wiązań dotychczas obowiązujących.Wspólnie z pracownikami będziemy przy-glądali się wprowadzanym przez praco-dawcę nowym rozwiązaniom, bo cały czasniezmiennie uważamy, że system czte-robrygadowy choć prawnie dopuszczalnydo zastosowania jako jedna z form orga-nizacji czasu pracy, to jednak w praktyceokaże się systemem niewydolnym i wdłuższej perspektywie czasu wyjdą nawierzch wszystkie jego minusy, o którychwielokrotnie ustnie i pisemnie informowa-liśmy pracodawcę - ocenia Bogdan Żulew-ski, wiceprzewodniczący Międzyzakłado-wego Związku Zawodowego PracownikówRuchu Ciągłego (MZZPRC) w grupie kapi-tałowej PKN Orlen.

Jego zdaniem dopiero w praktyce oka-że się, czy pracodawca w sposób bez-problemowy jest w stanie zapewnić nor-malne obsady brygad np. w przypadkuzwolnień chorobowych (które przy tymsystemie pracy pewnie się zwiększą wo-bec statystyk dotychczasowych), a jed-nocześnie wyrobić się w poszczególnychokresach rozliczeniowych z oddawaniemtzw. wolnych dni, z kierowaniem pracow-ników na wszystkie wymagane badania iszkolenia oraz z udzielaniem urlopów wy-poczynkowych, okolicznościowych czyteż na żądanie.- To wszystko będziemy wspólnie monito-rować i w razie potrzeby reagować - zapo-wiada Bogdan Żulewski. Wiceprzewodni-czący MZZPRC dodaje, że pilotażowy pro-gram 12-godzinnego czasu pracy ma po-trwać trzy miesiące. - Na razie jest jesz-cze zbyt wcześnie, aby powiedzieć czyten system pracy sprawdza się w warun-kach PKN Orlen, ale zbieramy już pierw-sze opinie od objętych nim pracowników -powiedział. wnp.pl

Orlen pilotażowoz 12. godzinnym systemem pracy12-godzinny system pracy został pi-lotażowo wprowadzony na kilku wy-działach zakładu produkcyjnego kon-cernu w Płocku: Aromaty, Paraksy-len, Wydział Reformingów oraz PTAWłocławek.

PKN Orlenprzejmuje RemWilPKN ORLEN nabył 100% udziałóww Przedsiębiorstwie Inwestycyjno–Remontowym „RemWil”, funkcjonu-jącym do tej pory w ramach GrupyANWIL.

Spółka RemWil, z siedzibą we Włocław-ku, powstała w 1997 r. z wydzielonychsłużb remontowych ANWIL. Na początkudziałalności firma zajmowała się wyłącz-nie utrzymaniem ruchu instalacji produk-cyjnych oraz pracami modernizacyjnymi iinwestycyjnymi na terenie ANWIL. Obec-nie RemWil posiada stabilną pozycję narynku lokalnym i coraz większy udział wrynku ogólnopolskim. Obok podstawowychzadań, jak utrzymanie ruchu w ANWIL iwytwórni kwasu tereftalowego PKN ORLENwe Włocławku, RemWil wykonuje praceremontowe na innych instalacjach che-micznych oraz prowadzi prace inwestycyj-ne na oczyszczalniach ścieków i ujęciachwody. Spółka zajmuje się także utrzyma-niem ruchu w branży elektrycznej, auto-matyki i mechanicznej w czeskiej fabrycechemicznej SPOLANA w Neratowicach.

www.kierunekchemia.pl

UWAGA! ZMIANA ADRESU!SPCH NSZZ "Solidarność"

ul. Karolkowa 22/2401-207 Warszawa

tel. 226913575 i 785192803

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie8

Przyczyną głodówki były m.in.: mob-bing, zwolnienia pracowników, wy-powiedzenie przez zarząd kopalń

układu zbiorowego, obniżka płac oraz brakodpowiedniego nadzoru nad funkcjonowa-niem zbiorników paliw w kopalniach. Związ-kowcy żądali m.in. przywrócenia wypowie-dzianego układu zbiorowego pracy oraz dy-misji zarządu, niezależnej kontrolistanu infrastruktury podziemnychmagazynów, które według nich niespełniają funkcji, dla której zostałyzbudowane.

Mało kto spodziewał się, że piąt-kowe spotkanie związkowców zprzedstawicielami Solino, Orlenu i Minister-stwa Skarbu okaże się przełomowe. Ne-gocjacje trały ponad 10 godzin i zakończyłysię podpisaniem porozumienia, na mocyktórego ustalono, że zostanie powołanyspecjalny zespół gospodarczy. W jegoskład będą wchodzili przedstawicielezwiązków. Ponadto do końca roku ma zo-stać opracowany nowy zakładowy układzbiorowy. Do tego czasu mają obowiązy-wać dotychczasowe zasady wynagradza-nia. Omówiono także ścieżkę komuniko-wania się związków z głównym akcjona-riuszem spółki PKN Orlen.

Rotacyjny protest głodowy trwał 3 mie-siące. Porozumienie udało się zawrzećdzięki uporowi pracowników, którzy byliwłaściwie sami bo protestu nie poparły zu-pełnie struktury samorządowe. Dziwi brakzaangażowania samorządu, zwłaszcza żena tym obszarze jest bardzo duże bezro-bocie.

Do podpisania porozumienia doszło potrwającym 94 dni proteście głodowym - gło-dowało 35 pracowników, 26 z nich trafiłodo szpitala. W tym czasie odbyły się: pi-kieta przed biurowcem kopalń w Inowro-cławiu, manifestacja na ulicach miasta iblokada dróg krajowych. Inowrocławskichgórników solnych poparli m.in. przedsta-wiciele regionu kujawsko-pomorskiego So-lidarności, związkowcy z PKN Orlen orazpracownicy śląskich kopalń. W portiernibudynku administracyjnego Solino II odpra-wionych zostało 14 mszy świętych w in-tencji strajkujących, a 40 pracowników wa-rzelni soli przez trzy dni okupowało zakładw geście solidarności z głodującymi.- Rozmowy były twarde i ciężkie. Jed-nak warto było walczyć. Jest to jedno znajlepszych porozumień, jakie udało misię w moim życiu podpisać. Jest to po-rozumienie, które daje możliwość spo-kojnego spojrzenia na przyszłość tejspółki. Daje jej szansę na rozwój – prze-konuje Jerzy Gawęda, szef zakładowejSolidarności. - Pracownicy narażali swojezdrowie. Za to należy im się wielki sza-cunek. Szkoda tylko, że zostali osamot-nieni. Nikt im w tej walce nie pomagał.To powinien być wyrzut sumienia dla sa-morządów i polityków z naszego regionu- wyznaje Jerzy Gawęda.

W Solino skończył się protest. Zacząłsię spór... związkowców. Dotąd grali w jed-nym zespole. Mieli jednak różne wizje pro-wadzenia sporu z zarządem Solino. Po za-

kończeniu protestu przerwali milczenie.Ponad trzy miesiące strajku w spółce moc-no poróżniły szefów związków uczestni-czących w sporze z zarządem.

Zbigniew Gedowski, pełnomocnik Związ-ku Zawodowego Górników i Solidarności80 przedstawił kulisy piątkowych negocja-cji. Nie żalił się na przedstawicieli zarzą-

du, Orlenu i ministerstwa. Miał pretensjedo zakładowej „Solidarności”, a głównie doJerzego Gawędy, szefa związku.- Związki, które reprezentowałem walczy-ły wyłącznie o interes pracowników i ichmiejsca pracy. Jest to jedno z lepszychporozumień jakie podpisałem w swoimżyciu - opowiada Zbigniew Gedowski. Nieukrywa, że takie porozumienie można by-łoby podpisać już wcześniej, gdyby niepostawa Jerzego Gawędy i jego ambicjepolityczne.- Związki zawodowe muszą zajmować sięwyłącznie sprawami pracowniczymi, a niepolityką. Tymczasem Jerzy Gawęda jestrównocześnie szefem miejskiego PiS-u iszefem związków zawodowych. Trzeba sięzdecydować, kim chce się być - wyznajeZbigniew Gedowski. Pełnomocnik ZZG iSolidarności 80 powiada, że piątkowe ne-gocjacje na początku przebiegały bardzosprawnie. Omówiono kwestie sporne. Na-stępnie przedstawiciele Orlenu przygoto-wali projekt porozumienia.- My wprowadziliśmyswoje poprawki. Na-tomiast pan Gawędaprzygotował swojąwłasną wersję poro-zumienia, które niemiało nic wspólnegoz tym, o czym wcze-śniej rozmawialiśmy- wspomina MariaWątorek, wiceprze-wodnicząca Solidar-ności 80.- Porozumienie pro-ponowane przez Ga-wędę nigdy nie zo-stałoby podpisane.Protest przedłużałbysię w nieskończoność. My nie mieliśmyjuż kim walczyć. Nie mogliśmy doprowa-dzić do wykrwawienia wszystkich pracow-ników - wyznaje Gedowski, a KrzysztofKaszak, szef Związku Zawodowego Gór-ników dodaje: - Oni protestowaliby nawetdo wyborów parlamentarnych! W końcuZbigniew Gedowski zdecydował, iż poro-zumienie zostanie zawarte, nawet bezudziału Solidarności. Taki dokument zostałprzygotowany. Podpisy złożono.

Podobno Jerzy Gawęda wiele godzinzwlekał ze złożeniem swoich podpisów.Zgodził się na porozumienie po wniesieniu

kilku ważnych jego zdaniem poprawek. -Jedno zdanie zostało usunięte, inne doda-ne - komentuje Krzysztof Kaszak.

Zdaniem Jerzego Gawędy były to istot-ne zdania. Tłumaczy, że w pierwotnym po-rozumieniu był zapis, że „związki zawodo-we oświadczają w imieniu własnym i pra-cowników, że odstępują od żądań w kwe-

stiach pracowniczych, zgłoszo-nych w piśmie z dnia 20 paździer-nika 2014 roku”.- Na to nie mogliśmy się zgodzić.To zdanie musiało być wykreślone- przekonuje Gawęda. Absolutnienie widzi żadnych przeciwwskazań,aby być jednocześnie działaczem

związkowym i szefem partii w Inowrocła-wiu. Dziwi się, że tak doświadczony dzia-łacz jak Gedowski wywleka na światłodzienne kulisy negocjacji. Jest zażenowa-ny, że musi się teraz do tych kwestii od-nosić.- My również nie rozumiemy, dlaczegozwiązki reprezentowane przez Gedowskie-go odstąpiły od podstawowych postulatów,które były zgłoszone na początku prote-stu. Nie rozumiemy, dlaczego chciano pod-pisać mniej korzystne porozumienie. Niemówiłbym jednak o tym teraz, gdyby niewystąpienie Gedowskiego. Bo o kulisachnegocjacji publicznie się nie mówi - komen-tuje.

Jerzy Gawęda przekonuje, że porozu-mienie, które w piątek podpisano (nawet zwprowadzonymi przez niego poprawkami)nie jest dobrym porozumieniem. Dlaczegowięc je podpisał? - Nie chcieliśmy dzielićzałogi. Mamy jednak niedosyt. Rysowałosię lepsze porozumienie. Gdyby nie te dwazwiązki zawodowe, ugralibyśmy dużo wię-

cej. Kwestia tygodnia i nie byłoby żadnychniedomówień - wyznaje.

Obie strony konfliktu, który właśnie uj-rzał światło dzienne przekonują, że mimotego sporu są w stanie prowadzić dalszenegocjacje z zarządem Solino i Olrenu. Dokońca roku mają czas, by wypracować ko-rzystny dla pracowników nowy ZakładowyUkład Zbiorowy Pracy. Jeśli dalej będąwojować miedzy sobą, o dobre rozwiąza-nia będzie bardzo trudno.

Zarzut „upolitycznienia” protestu, stawia-ny Jerzemu Gawędzie przez związkowcówjest nie do obrony, ponieważ tydzień

„Zgoda” w „Solino”Po 95 dniach protestu osiągnięto wreszcie porozumie-nie związków zawodowych Inowrocławskich Kopalń Soli„Solino” z zarządem spółki i przedstawicielami jej wła-ściciela, czyli PKN Orlen i resortem skarbu.

fot: fakt.pl

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com 9

przed rozpoczęciem negocjacji euro-poseł PiS Kosma Złotowski skierował doKomisji Europejskiej interpelację w spra-wie sytuacji magazynów ropy naftowej ipaliw należących do Inowrocławskich Ko-palni Soli „Solino”, które mają strategicz-ne znaczenie dla bezpieczeństwa energe-tycznego Polski i UE. Złotowski pyta KEm.in. o to, czy magazyny należące do IKS„Solino” pozwalają na dostęp do zgroma-dzonych w nich zapasów w terminachprzewidzianych w regulacjach unijnych.Według relacji pracowników firmy konstruk-cja magazynów odbiega od norm obowią-zujących w Unii Europejskiej, a dostęp dozgromadzonych tam strategicznych rezerwpaliwa jest niemożliwy w terminach prze-widzianych przez unijne prawo.- Ta sprawa jest bardzo niepokojąca,zwłaszcza, że chodzi o bezpieczeństwoenergetyczne naszego kraju. Nie możemyzaakceptować sytuacji, w której infrastruk-tura mająca zapewnić Polsce rezerwy stra-tegicznego surowca nie funkcjonuje wła-ściwie - mówi bydgoski europoseł PiS.

Pracownicy IKS „Solino” zwracają uwa-gę, że stan techniczny magazynów nie po-zwala na wykorzystanie ich w celach, wjakich zostały utworzone. Jednocześniewłaściciel firmy, którym jest PKN Orlen,mając świadomość istniejących proble-mów, ignoruje opinie pracowników, a tak-że prowadzi aktywne działania w celuzdyskredytowania zgłaszającej zastrzeże-nia załogi.

Przypuszczalnie to nagłośnienie tychproblemów na forum europejskim zmusiłowłascieli - Orlen i ministerstwo - do natych-miastowego porozumienia się z protestu-jąca załogą. Gdyby nie działalność Jerze-go Gawędy w lokalnych strukturach PiS,być może nic nie zmusiłoby właścicieli dozakończenia sporu. Poza tym tego, czyzwiązki miały by „kim walczyć”, nie anali-zuje się w trakcie sporu. Przecież, jak jużinformowaliśmy, w głodówce brał udział narówni z pracownikami Jerzy Gawęda z „So-lidarności”. O głodówce działaczy innychzwiązków nie słyszeliśmy.

Przecież związki zawodowe działającew IKS „Solino” kierowały już pytania i prośbyo wyjaśnienia tej sprawy m.in. do premie-ra Donalda Tuska oraz Ministerstwa Go-spodarki. W związku z brakiem satysfak-cjonujących odpowiedzi i ignorowania zgła-szanych przez nich zastrzeżeń pracowni-cy IKS „Solino” domagali się powołania nie-zależnej komisji, która obiektywnie ocenistan techniczny i możliwości operacyjnemagazynów ropy i paliw należących do ichpracodawcy.- Chcę, aby Komisja Europejska wypowie-działa się w tej sprawie i zweryfikowałapodawane przez polski rząd i PKN Orlendane. Oczekuję podania wiarygodnych in-formacji i ich źródła, a jeśli zauważonezostaną nieprawidłowości - podjęcia aktyw-nych działań i skierowania misji eksperc-kiej do zbadania stanu faktycznego - mówiKosma Złotowski.

Nasz Dziennik, Express BydgoskiGazeta Pomorska - Michał Orlicz

W zeszłym roku spółka PZ Cus-sons, czyli dawna Pollena Wro-cław, sprzedała za 225 mln zł

trzy znane marki: E, Ixi i Kokosal niemiec-kiej firmie Henkel. Władze koncernu tłu-maczyły, że zmieniły strategię handlową ichcą skupić się na rozwoju produkcji ko-smetyków do pielęgnacji ciała, w tym głów-nie mydła Luksja. Ponadto do PZ Cussonsnależą też marki: Carex, Morning Fresh iOriginal Source.Fabryka jest za duża

Pomimo że marki zostały sprzedane, roktemu PZ Cussons zobowiązał się jednakdo dalszej produkcji detergentów na zle-cenie niemieckiego potentata. W lutym taumowa się kończy.- Z chwilą wygaśnięcia umowy serwisowej izaprzestania wytwarzania detergentów dlafirmy Henkel możliwości produkcyjne fabrykibędą wielokrotnie przekraczały potrzebyzwiązane ze sprzedażą kosmetyków domycia i pielęgnacji ciała – wyjaśnia Prze-mysław Skory, rzecznik prasowy PZ Cus-sons Polska. Dlatego firma chce sprzedaćwrocławską fabrykę, a produkcję kosmety-ków zlecić firmom zewnętrznym.

Cała Polska prała proszkiem EZakłady mają 70 lat – w 1945 r. polskie

władze powołały do życia Państwową Fa-brykę Mydła i Gliceryny. Zakład powstałprzy ul. Krakowskiej we Wrocławiu, na gru-zach zdewastowanej niemieckiej fabryki.Po 20 latach działalności zatrudniał po-nad 350 osób. Zasłynął w 1969 r. zasprawą uruchomienia produkcji pierwsze-go w kraju enzymatycznego proszku do

prania – E.Wszyscy producenci kosmetyków i de-

tergentów w Polsce byli wówczas zrzeszeniw Zjednoczeniu Przemysłu Chemii Gospo-darczej, na czele którego stał zmarły wubiegłym roku Mieczysław Wilczek, zna-ny chemik i wynalazca innego legendar-nego proszku do prania – Ixi. Od 1970 r.zjednoczenie nosiło nazwę Pollena.

W 1989 r., kiedy rozpoczynała się pry-watyzacja przedsiębiorstw, pod szyldemPolleny działało 14 polskich fabryk –oprócz Wrocławia m.in. w Warszawie,Poznaniu, Bydgoszczy, Łodzi i Katowi-cach. Po prywatyzacji większość z nichtrafiła w ręce wielkich koncernów, takichjak L’Oréal, Unilever i Henkel. Wszystkiemogą jednak nadal zgodnie z prawem po-sługiwać się znakiem „Pollena”. Wrocław-ski zakład przejęła w 1993 r. brytyjska spół-ka PZ Cussons.Hiszpanie „poważnie zainteresowani”

Teraz właściciel chce sprzedać fabrykęwe Wrocławiu hiszpańskiemu inwestoro-wi z branży chemicznej. Rozmowy owia-ne są jednak tajemnicą. – Do czasu za-kończenia negocjacji nie możemy wyja-wić nazwy potencjalnego kupca fabryki –zastrzega Piotr Sucharski, prezes PZCussons Polska.

Zdradza tylko, że jest to inwestor z po-dobnej branży i przy Krakowskiej zamie-rza produkować wyroby chemii gospodar-czej oraz produkty kosmetyczne.- Negocjacje wciąż trwają, w związku zczym trudno przewidzieć, kiedy i jakimefektem się zakończą – informuje pre-zes Sucharski. Władze spółki zapewniająjednak, że inwestor jest „poważnie zain-

teresowany”kupnem wro-c ł aw sk ie g ozakładu.Załoga możestracić pracę W fabryceprzy pracuje240 osób. Niewiadomo jed-nak, czy hisz-pański inwe-stor jest zain-te resowanytakże przeję-ciem pracow-ników dawnejPolleny. Jakz a p e w n i arzecznik PZCussons, to

też jest przedmiotem negocjacji.- Jeśli zakładu wraz z pracownikami nieuda się przejąć, cała załoga straci pracę -mówi Kazimierz Kimso, szef dolnośląskiej„Solidarności”.

Na razie związkowcy wynegocjowali odfirmy pakiet odpraw – wyższych niż usta-wowe. Na wypadek gdyby zakład przy Kra-kowskiej czekała likwidacja.

Gazeta Wyborcza

fot: wroclaw.fotopolska.eu

Niepewny los produ-centa proszku „E”Sprzedane zostały już kultowe markiproszków E i Ixi, teraz ten sam losczeka fabrykę przy ul. Krakowskiejwe Wrocławiu. Jeśli jednak negocja-cje z hiszpańskim inwestorem nie za-kończą się sukcesem, pracę możestracić niemal 250 osób.

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie

W 2014 r. padł rekord zatrudnienia termi-nowego. W trzecim kwartale na czasokreślony pracowało 3,65 mln osób (28,9

proc. wszystkich pracowników najemnych). Jestto jednak także rok zapowiadający wielkie zmiany.Najpierw Komisja Europejska – po skardze NSZZ„Solidarność” – zakwestionowała skuteczność pol-skich przepisów ograniczających możliwość za-wierania umów czasowych. Kilka miesięcy póź-niej Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że naszeprzepisy dotyczące wypowiadania umów dyskry-minują osoby zatrudnione na czas określony.– Nadużywanie czasowego zatrudnienia to w Pol-sce ogromy problem. Nie daje ono pracującympoczucia stabilizacji i powoduje nierówności narynku pracy – mówi prof. Elżbieta Kryńska z Uni-wersytetu Łódzkiego.

Podział zatrudnionych na lepszych, bo pracu-jących na stałe, oraz tych gorszych zatrudnio-nych na czas określony, już się dokonał. Ci dru-dzy rzadziej są kierowani na szkolenia, nie awan-sują tak szybko jak pracujący na stałe i musząliczyć się z szybką utratą etatu w razie kryzysulub kłopotów finansowych firmy (przekonali się otym dotkliwie Hiszpanie, których zastąpiliśmy kil-ka lat temu na fotelu lidera w UE pod względemodsetka pracujących czasowo). Mogą mieć pro-blemy z uzyskaniem kredytu na mieszkanie, co zkolei wydłuża w czasie decyzję o założeniu ro-dziny i posiadaniu dziecka. Problem dotyczyzwłaszcza osób młodych. Ich sytuacja na rynkupracy nie tylko się nie polepsza, ale wręcz pogar-sza. Z przeprowadzonego w 2013 r. badania Po-lplan wynika, że w 2008 r. umowę na czas nie-określony miał co trzeci zatrudniony w wieku 21–25 lat. Pięć lat później już tylko co czwarty. Aż32,5 proc. pracuje bez etatu, najczęściej na zle-ceniu (w 2008 r. było to 16,5 proc.). Tylko nie-znacznie lepiej jest w grupie wiekowej 26–30 lat.Takie osoby na ogół są zatrudnione na podstawieumowy o pracę, ale co trzecia taka osoba ma kon-trakt na czas określony, a nie stały.– Zmienia się charakter pracy i wykonywanychzawodów. Odchodzimy od modelu, w którym pra-cownik wykonuje swoje obowiązki w jednym miej-scu pracy codziennie od godz. 8 do 16. Pracodaw-com zależy na większej elastyczności zatrudnie-nia, więc coraz popularniejsze są niestandardoweformy zatrudnienia – podkreśla Jan Rutkowski, głów-ny ekonomista Banku Światowego ds. rynku pra-cy. Dodaje, że to nie tłumaczy aż tak gwałtownegowzrostu popularności czasowego zatrudnienia. –W Polsce jest ono nadużywane. Te nieprawidło-wości trzeba wyeliminować – dodaje.Jest sposób

Lekiem na patologie ma być rządowy projektnowelizacji kodeksu pracy (zakończyły się jużjego konsultacje społeczne). Obecną zasadę, któ-ra przewiduje, że trzecia umowa na czas określo-ny zawarta z tą samą osobą przekształca się w tęna czas nieokreślony, zastąpi przepis, zgodnie zktórym maksymalny okres zatrudnienia termino-wego wynosi 33 miesiące. W tym czasie praco-dawcy będą mogli zawrzeć maksymalnie trzy cza-sowe umowy. Czwarty kontrakt lub kontynuowa-nie pracy po upływie wspomnianych 33 miesięcybędzie traktowane już jako stałe zatrudnienie.– W wielu krajach obowiązują maksymalne okre-sy zatrudnienia terminowego – w niektórych są totrzy, a w innych cztery lata. Najważniejsze jest to,aby taka zmiana została wprowadzona w porozu-mieniu z pracodawcami i pracownikami,

Razem z delegacją związkow-ców spotkał się pan w poniedziałek z mi-nistrem pracy Władysławem Kosinia-kiem-Kamyszem. Przynieśliście mu wła-sny projekt ustawy o dialogu społecznym,który ma zmniejszyć rolę rządu w nego-cjacjach ze związkami i pracodawcami.Piotr Duda: Nie chodzi nam o zmniejsze-nie roli rządu, tylko wyrównanie szanszwiązków zawodowych i organizacji pra-codawców. W Komisji Trójstronnej rządbył uprzywilejowany pod każdym wzglę-dem. Jako związki zawodowe i organiza-cje pracodawców chcemy mieć więcej dopowiedzenia przy podejmowaniu przezrząd decyzji społecznych i gospodar-czych. Żaden projekt ustawy nie jest jed-nak w stanie zobowiązać rządu do oka-zywania dobrej woli.

Wyprowadził pan wszystkie związki zKomisji Trójstronnej latem 2013 r. za-rzucając rządowi właśnie brak dialogu.Ale w negocjacjach górniczych gabinetEwy Kopacz poszedł na rękę związkom.Była w tym zapewne obawa przed pro-testami, ale i dobra wola.

Sytuacja w górnictwie to dowód na brakdialogu. Już w 2011 r. prosiłem premieraTuska o stworzenie zespołu ws. pakietuklimatycznego i namawiałem do dyskusjio łączeniu górnictwa z energetyką. Jakgrochem o ścianę. Kłopoty górnictwa moż-na było rozwiązać w spokojny sposób naprzestrzeni ostatnich lat.

Bezpośrednią przyczyną wyjściazwiązków z Komisji Trójstronnej byłowprowadzenie przez rząd elastycznegoczasu pracy. Dziś - co podkreśla wice-premier Janusz Piechociński - nie mażadnych skarg pracowników na naduży-

wanie tej formuły. A zatem powód dobojkotowania Komisji zniknął.

Elastyczny czas to była tylko kropla, któ-ra przepełniła czarę. To nie chodzi o to,czy napływają skargi, chodzi o sposóbwprowadzenia tych przepisów. Rząd przyjąłprojekt i wysłał go do Sejmu, a potem ra-czył poinformować Komisję Trójstronną.Jakie to konsultacje? Dlatego w naszymprojekcie wprowadzamy zasadę: w kwe-stiach kodeksu pracy, ubezpieczeń spo-łecznych, związków zawodowych i orga-nizacji pracodawców chcemy uzgodnień,ale nie konsultacji.

Po spotkaniu z ministrem Kosinia-kiem-Kamyszemnie rezygnuje pan zpostulatu rozmów z premier Ewą Ko-pacz?

„S”,OPZZ i Forum Związków Zawodowychdomagają się rozmów dotyczących wiekuemerytalnego, emerytur pomostowych czyumów śmieciowych, a także sytuacji wposzczególnych branżach.

Nie chcemy, żeby pani premier jeździłaod miejscowości do miejscowości, od bran-ży do branży i gasiła pożary. Dlatego po-trzebujemy spotkania z panią premier, bochcemy ją poinformować, jakie są proble-my w poszczególnych branżach. W tejchwili niektórzy ministrowie nie chcą się znami spotykać, nawet nam nie odpisują.

Wyjątki to Kosiniak-Kamysz czy wice-premier Tomasz Siemoniak, z którym roz-mawiamy o sytuacji w zbrojeniówce. Mynie stawiamy postulatów roszczeniowych,tylko systemowe. Od 2,5 roku w Sejmieleży nasz projekt powiązania płacy mini-malnej z PKB. Chcemy też powrotu dodyskusji o wieku emerytalnym, ale w spo-sób odpowiedzialny. Nie żądamy, żebyprzywrócić poprzednie zasady. Proponu-jemy prawo do przejścia na emeryturę nieze względu na wiek, tylko staż pracy (np.45lat) i zgromadzony w ZUS kapitał. Tak jestw Niemczech. Czyżby Niemcy źle życzyliswoim emerytom?

Jest rok wyborczy, więc politycy ko-alicji twierdzą, że organizując protesty,tak naprawdę robi pan politykę i pro-muje siebie.

Tak, słyszę, że Duda podpala Polskę. Torządzący podpalili Polskę, bo przez lata nieprowadzili żadnej sensownej polityki spo-łecznej i gospodarczej. Moja polityka topoprawa warunków pracy pracowników.

Możemy byćzmuszenido protestówChcemy odpowiedzialnej dyskusji owieku emerytalnym. Nie żądamy,żeby przywrócić poprzednie zasady.Proponujemy emeryturę nie zewzględu na wiek, tylko staż pracy izgromadzone składki - ujawnia w roz-mowie z „Rzeczpospolitą” lider „So-lidarności” Piotr Duda.

10

Prezydium Komisji Krajowej NSZZ„Solidarność” popiera akcję strajkową pracowników Jastrzębskiej

Spółki Węglowej oraz wszystkie postula-ty i działania związków zawodowych dzia-łających w górnictwie (…). Prezydium KKocenia działania zarządu i prezesa JSW,który bez wcześniejszych rozmów ogłosiłjednostronnie decyzję o wypowiedzeniuumów zbiorowych funkcjonujących w spół-ce oraz próby zwolnienia chronionych pra-wem liderów związkowych za udział w le-galnej akcji solidarnościowej, jako świa-domą prowokację zmierzającą do wywo-

Stanowisko NSZZ „Solidarność” w sprawie sytuacji w JSWłania konfliktu. To rażący przykład łama-nia prawa i antyzwiązkowej działalnościpracodawcy. Zarząd JSW, wiedząc jakabędzie reakcja pracowników, nie prowadziłnegocjacji w sprawie zamiaru wypowiedze-nia umów zbiorowych, nie próbował prze-konać strony społecznej do koniecznościtakich działań. To podważa prawdziwośćpublicznie podawanych intencji zarząduJSW. Dlatego wzywamy wszystkich akcjo-nariuszy, w tym największego – skarb pań-stwa – do usunięcia obecnego zarządu ibezpośredniego włączenia się w rozwiąza-nie sporu w JSW. Piotr Duda

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com 11

tak aby nie zniechęcać tych pierwszych dozatrudniania, a jednocześnie gwarantować pod-stawową ochronę tym drugim – wskazuje Jan Rut-kowski.– Porozumienie z partnerami społecznymi w tejsprawie jest konieczne. Oczywiście rząd możesamodzielnie wprowadzać ograniczenia czy za-kazy w tym zakresie, ale w praktyce każdy prze-pis da się przecież obejść. W omawianej kwestiifirmy mogą np. zastąpić umowy o pracę na czasokreślony kontraktami cywilnoprawnymi lub fik-cyjnym samozatrudnieniem, które jest coraz po-wszechniejsze – dodaje prof. Elżbieta Kryńska.

Kontrola egzekwowania tego typu rozwiązańjest ograniczona. Wynika to m.in. z niemożliwo-ści sprawdzenia warunków zatrudnienia wszyst-kich pracujących na czas określony (3,65 mlnosób), jak i ograniczonych uprawnień Państwo-wej Inspekcji Pracy. Nie może ona narzucić stro-nom rodzaju umowy, jaki mają zawrzeć (to wy-łączna prerogatywa sądów).Co zmienić

Eksperci są zgodni, że najlepszym sposobemna wyeliminowanie nadużyć jest zmniejszenie róż-nic między umowami na czas określony i na sta-łe. Dziś – zwłaszcza w zakresie zasad wypowia-dania – dzieli je przepaść. Osobom zatrudnionym

Likwidacja przywilejów eta-towych pracowników receptąna umowy śmieciowe?Lekiem na patologie ma być rządowy projekt no-welizacji kodeksu pracy. W przyszłym roku naj-prawdopodobniej wejdą w życie przepisy ogranicza-jące zatrudnienie czasowe. Skuteczną receptą najego nadużywanie mogłaby być likwidacja niektó-rych przywilejów osób pracujących na stałe.

na czas nieokreślony przysłu-guje dłuższy okres wypowie-dzenia (maksymalnie trzy mie-siące; w przypadku umów naczas określony wynosi on dwatygodnie). Jednocześnie tylkoich zwolnienie trzeba uzasad-nić i skonsultować z reprezen-tującą pracownika organizacjązwiązkową. To gwarantuje pra-cującym na czas nieokreślo-ny znacznie większą stabil-ność zatrudnienia.

– Uprawnienia te powinny być zbliżone, tak abyzachęcać firmy do podpisywania stałych umów –uważa prof. Elżbieta Kryńska. Rząd taki postulatczęściowo już realizuje.– Z tego punktu widzenia pozytywnie należy oce-nić zmianę zasad oskładkowania umów-zleceń.Te rozwiązania ograniczą ich nadużywanie przezpracodawców, którzy omijają przepisy, aby za-oszczędzić na kosztach pracy – podkreśla JanRutkowski.

Również rządowy projekt w sprawie termino-wego zatrudnienia likwiduje – w ograniczonymzakresie – różnice w uprawnieniach pracującychczasowo i na stałe. Zrównuje bowiem długośćokresów wypowiedzenia umów do wymiaru obo-wiązującego te stałe. Jednak np. wskazywanieprzyczyny zwolnienia oraz konsultacja związko-wa nadal będą zarezerwowane wyłącznie dla kon-traktów na czas nieokreślony.– Zrównanie powinno jednak obejmować takżerezygnację z niektórych przywilejów zagwaran-towanych osobom pracującym na czas nieokre-ślony. W przeciwnym razie firmy po prostu będąobawiać się zatrudnienia na czas nieokreślony.Dziś wiąże się ono z tak licznymi obowiązkami,że pracodawcy porównują je do adopcji dziecka –

Zmiany w Kodeksie pracy 2015. Zobacz,jakie umowy zostaną zlikwidowaneNowelizacja Kodeksu pracy przygotowana w październiku przez MinisterstwoPracy i Polityki Społecznej ma trafić do Sejmu na początku 2015 roku. Pół rokupo jej uchwaleniu nowe przepisy wejdą w życie. A to oznacza między innymilikwidację umowy na czas wykonania określonej pracy. Sporo zmieni się rów-nież w umowach na czas określony.

Projekt ustawy zakłada zmiany w czte-rech obszarach:

likwidację umowy na czas wykonaniaokreślonej pracy, doprecyzowanie zasad zawieraniaumów na okres próbny, ustalenie maksymalnego czasu trwa-nia na czas określony, zróżnicowanie długości okresów wy-powiedzenia umów na czas określony wzależności od stażu.

Według resortu w Kodeksie pracy powin-ny pozostać tylko trzy typy umów o pra-cę: na czas nieokreślony, na czas okre-ślony i na okres próbny. Czwarty, istnieją-cy dotychczas rodzaj, czyli umowa naczas wykonania określonej pracy jest we-

wało. Zgodnie z nim pracodawca będziemógł podpisać tylko jedną taką umowę zpracownikiem.

Wyjątkiem, który pozwala na więcejokresów próbnych jest sytuacja, gdy pra-codawca po pierwszym z nich stwierdzi,że pracownik lepiej sprawdziłby się wyko-nując inne obowiązki i postanowi zmienićmu stanowisko. Wtedy zawarcie ponow-nej umowy będzie uzasadnione i dopusz-czalne, także w myśl nowych przepisów.

Czas określony nie dłuższyniż 33 miesiące

Żeby zaprzestać nadużywania umówna czas określony, projekt nowelizacji za-kłada wprowadzenie maksymalnej długo-ści trwania tego rodzaju zatrudnienia orazliczby umów, podpisanych z jednym pra-cownikiem. Całkowity czas ich trwanianie może przekroczyć 33 miesięcy, a licz-ba - trzech umów. Nie bierze się jednakprzy tym pod uwagę tej, zawartej na okrespróbny.

W momencie, gdy którykolwiek z tychlimitów zostanie przekroczony, to od dnianastępującego po przekroczeniu 33 mie-sięcy (lub od dnia podpisania czwartejumowy na czas określony) pracownik au-tomatycznie będzie traktowany jako zatrud-niony na podstawie umowy na czas nie-określony. Limity te nie dotyczą jednaksytuacji dotyczących: zastępstwa pracownika w czasie jegousprawiedliwionej nieobecności w pracy, wykonywania pracy o charakterze do-rywczym lub sezonowym, wykonywania pracy przez okres ka-dencji.

W szczególnych przypadkach pracodaw-ca będzie mógł przekroczyć wspomnianelimity dotyczące liczby i długości umów,jednak tylko w przypadku, gdy wskażeobiektywne przyczyny to uzasadniające.Będzie również musiał powiadomić o tymfakcie okręgowego inspektora pracy.

Okres wypowiedzeniajak przy czasie nieokreślonym

Umowy terminowe muszą obecnie zawie-rać zapis, który umożliwia ich wcześniej-sze wypowiedzenie. Co do zasady, jeślitakiego zapisu nie ma (lub umowa zostałazawarta na mniej niż 6 miesięcy), jedno-stronne rozwiązanie takiej umowy jestpraktycznie niemożliwe, chyba że w gręwchodzi „dyscyplinarka”.

Po zmianach Kodeksu pracy zasady wy-powiadania umów na czas określony będątakie, jak tych bezterminowych. Długośćokresu wypowiedzenia zależeć bowiembędzie od stażu pracownika i wyniesie: 2 tygodnie, jeśli zatrudnienie trwało kró-cej niż 6 miesięcy, miesiąc, jeśli pracownik był zatrudnio-ny co najmniej przez 6 miesięcy, 3 miesiące, przy stażu dłuższym niż3 lata.

Jakub Ceglarz - money.pl

dług ustawodawcy na tyle rzadko stoso-wana, że nie ma potrzeby jej utrzymywa-nia. Tym bardziej, że do tej pory nie byłauregulowana liczba takich umów, które pra-codawca może podpisać z tym samympracownikiem. Zdaniem ministerialnychekspertów można też zamiast niej wyko-rzystać jeden pozostałych trzech rodza-jów umów.

Okres próbny tylko razDo tej pory Kodeks pracy pozwalał na

podpisanie z pracownikiem umowy naokres próbny, poprzedzający każdy innyrodzaj umowy. „Sprawdzanie” nie mogłotrwać dłużej niż 3 miesiące. W tej materiinic się w 2015 roku nie zmieni. Pojawi sięjednak jeden zapis, którego dotąd brako-

podsumowuje Jan Rutkowski.serwisy.gazetaprawna.pl

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie12

Niepokoi brakdialogu w PolscePolska ma za dużo zatrudnionych naumowy czasowe i cywilno-prawne, tonie rozwiąże problemu bezrobocia -mówi szef Międzynarodowej Organi-zacji Pracy Guy Ryder. Za niepokoją-ce uważa fiasko dialogu społecznegow naszym kraju i wyraża nadzieję, żeuda się go odnowić.

Jakie wyzwania stoją przed ryn-kiem pracy w Europie?Guy Ryder: - Sytuacja jest niepokojąca,poziom bezrobocia jest zdecydowanie zbytwysoki. Chodzi zarówno o wartości śred-nie, jak i koncentrację bezrobocia w nie-których krajach i niektórych grupach spo-łecznych. Bezrobocie szczególnie dotykaludzi młodych, poniżej 25 lat i mieszkań-ców Południa Europy. Co gorsza, nie za-nosi się na to, by w najbliższym czasiesytuacja się poprawiła. Nie daje na to na-dziei kiepski wzrost gospodarczy w Euro-pie. Problemem jest też niski popyt, wyni-kający z tego, że konsumenci albo nie mająpieniędzy, albo oszczędzają je, obawiającsię przyszłości.

Czy rządzący mogą temu jakoś za-radzić?

Po pierwsze trzeba stymulować wzrostgospodarczy. Ostatnio szef Komisji Euro-pejskiej Jean-Claude Juncker zapropono-wał nowy program inwestycyjny. Wskazu-je on na problem zbyt niskiego poziomuinwestycji - choć firmy mają duże zyski idysponują kapitałem, to nie inwestują. Postronie podażowej na rynku pracy potrzeb-ne są także reformy strukturalne. Tylkotrzeba pamiętać, że nie chodzi tu o wzrostjako taki, ale rozwój, za którym idzie two-rzenie nowych, stabilnych miejsc pracy.

Wzrost gospodarczy spada zresztą wskali globalnej. Szefowa Międzynarodowe-go Funduszu Walutowego Christine La-garde mówiła ostatnio o niebezpieczeń-stwie długotrwałego niskiego wzrostu go-spodarczego. Bo trzeba stworzyć ok. 42mln nowych miejsc pracy rocznie, tylkopo to, by wchłonąć nowe roczniki. To sięnie dzieje, a jeśli poziom wzrostu jesz-cze spadnie, sytuacja oczywiście się po-gorszy. Źle wygląda też sytuacja w Bra-zylii, Rosji i RPA, czyli w krajach, którepomagały ciągnąć światową gospodarkędo przodu w czasie kryzysu.

Jest Pan pesymistą?Przed nami wielkie wyzwania. Cieszę się,

że decydenci zdają sobie sprawę z wagitworzenia miejsc pracy. Niestety trzeba teżdodać, że do tej pory dobre intencje nieprzełożyły się na efekty.

A co Pan sądzi o nowych propozy-cjach szefa KE?

Przywódcy zaakceptowali strategiewzrostu i kreowania nowych miejsc pra-cy oraz reform strukturalnych. Nie wiemjednak co z tego wyniknie, zadanie jestbardzo trudne.

Pracodawcy często argumentują, żewzrost gospodarczy hamują żądania pra-cowników dotyczące płac i poprawy wa-runków pracy.

Argument, że jakieś kraje, czy to Polska,Niemcy czy Wielka Brytania, przyciągnąinwestycje, konkurując dzięki niższym stan-dardom zatrudnienia i niskim płacom, jestniebezpieczny. Oczywiście potrzebny jestefektywny rynek pracy. Ale doświadczeniepokazuje, że metody polegające na prostymobniżaniu kosztów zatrudnienia, płac albonadmiernym uelastycznianiu rynku pracy,nie poprawiają sytuacji gospodarczej. To niejest odpowiedź i nie da rezultatów, którychludzie oczekują.

Wiem o debacie, która ma miejsce w Pol-sce, i jeśli chodzi o rynek pracy w Polsce:to macie niezły wzrost i sytuację finan-sową, bezrobocie jest mniejsze niż w po-dobnych krajach w regionie, ale raczejwysokie. Jak mówił mi minister pracy, byzmniejszyć bezrobocie do zadowalające-go poziomu, wzrost musiałby wynieść 4,5proc. Macie też wyjątkowo dużo zatrud-nionych na czasowe umowy o pracę i umo-wy cywilno-prawne, więc rynek pracy jestbardzo posegmentowany. Jeśli na rynkupracy występuje ten rodzaj dualizmu, topojawiają się problemy dotyczące standar-dów pracy. Oczywiście to zrozumiałe, żew niektórych wypadkach takie kontraktymogą być zawierane, ale jeśli 28 proc. lu-dzi pracuje na umowach czasowych, do

czego dochodzą umowy cywilno-prawne,to znaczy, że coś jest nie tak. Takich umówjest w Polsce za dużo i ta droga nie stano-wi - moim zdaniem - rozwiązania polskichproblemów z bezrobociem.

Jaka powinna być zatem właściwadroga dla Polski?

Polska powinna próbować zmniejszyćliczbę tzw. umów śmieciowych, zwłaszczacywilno-prawnych i lepiej je uregulować, takby zatrudnienie w oparciu o te kontraktyprzypominało bardziej zatrudnienie naumowę o pracę. Kolejnym krokiem powin-no być zmniejszenie liczby zatrudnionychna kontrakty terminowe o pracę. Wydajesię, że przy wzroście gospodarczym, któ-ry notuje teraz Polska, jest to jak najbar-dziej wykonalne.

Jest jeszcze jedna sprawa: choć bezro-bocie w Polsce jest w tej chwili w miarępod kontrolą, to trzeba pamiętać, że 2,5mln Polaków wyjechało za pracą za grani-cę. Powinno się zadbać o to, żeby ci, wwiększości młodzi, ludzie, często o wyso-kich kwalifikacjach, mieli możliwość powro-tu do domu. Migracja powinna być możli-wością, a nie koniecznością. Musicie za-stanowić się, jak zatrzymać w kraju mło-dych pracowników. Kluczowy jest tu m.in.okres pomiędzy zakończeniem edukacji arozpoczęciem pracy.

Czy te propozycje, które przedstawia-ło Panu Ministerstwo Pracy, dobrze ro-kują, jeśli chodzi o rozwiązanie proble-mu polskiego prekariatu, czyli ludzi za-trudnionych na tzw. umowy śmieciowe?

Na razie trudno to ocenić. Mogę tylkopowiedzieć, że minister pracy powiedział,że czynione są wysiłki, żeby rozwiązać teproblemy. Czy te wysiłki są wystarczają-ce: trzeba zobaczyć. Ale widzę, że dostrze-żono problem.

W Polsce coraz więcej ludzi przecho-dzi na tzw. „samozatrudnienie”, co są-dzi Pan o tej formie zatrudnienia? Czyto tylko nasza specyfika?

Trzeba oczywiście rozróżnić pomiędzydwoma sytuacjami. Pierwsza dotyczy lu-dzi, którzy są naprawdę przedsiębiorcami,i wówczas jest to sytuacja pozytywna. Alemamy także do czynienia z „rzekomymsamozatrudnieniem”, gdy w rzeczywisto-ści dany pracownik polega na jednym pra-codawcy. To może być negatywna sytu-acja, bo pozbawia pracownika ochrony igwarancji prawa pracy, prawa do płatnegourlopu, etc. To samo dotyczy umów cywil-no-prawnych.Przedsiębiorcy często podnoszą argu-ment, że jeśli prawo pracy będzie zbytrestrykcyjne, to nie będą powstawały le-galne miejsca pracy i albo wzrośnie bez-robocie, albo szara strefa…

Tu nie chodzi o zbyt restrykcyjne lub zbytłagodne regulowanie stosunków pracy.Przepisy muszą być po prostu dobre. Toprawda, jeśli regulacje są zbyt sztywne,może to rodzić problemy, a bezrobociemoże wzrosnąć. Podobnie, jeśli regulacjesą zbyt łagodne, lub ich nie ma, możemymieć do czynienia z wykorzystywaniempracowników i pogarszaniem się

fot. un.org

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com 13

warunków pracy. Trzeba znaleźć zło-ty środek. Rządy muszą tu podjąć decy-zje na podstawie rozeznania dot. swoje-go rynku pracy.

Dziś podkreśla się, jak istotny jest tu dia-log pomiędzy rządem oraz pracodawcamii pracownikami. To niepokojące, że w cią-gu ostatnich miesięcy Komisja Trójstron-na przestała w Polsce działać. Mam na-dzieję, że ten dialog społeczny uda sięodnowić. Wszyscy, z którymi rozmawia-łem: zarówno przedstawiciele związkówzawodowych, jak i organizacji pracodaw-ców oraz rządu, twierdzą, że tego chcą.Mimo tych deklaracji, dialogu nie ma. Mamwielką nadzieję, że to się zmieni, bo wła-śnie w wyniku takiego dialogu można roz-wiązać dylematy, o których wspomniałem.

Jakie miał Pan wrażenia po rozmo-wach z polskimi pracodawcami?

Pracodawcy mówili mi, że chcą powrotudialogu społecznego. Po drugie, choćwidzą rolę dla umów o pracę na czas okre-ślony oraz umów cywilno-prawnych, touświadamiają sobie, że są one w tej chwilistosowane zbyt często i być może powin-no się ograniczyć ich stosowanie. W każ-dym razie chcą rozmawiać na te tematy.Więc, choć można odnieść wrażenie, żepracodawcy chcą tylko większej elastycz-ności, to ich stanowisko nie jest takie jed-noznaczne. Wydaje mi się, że ich posta-wa wskazuje, że powrót do dialogu spo-łecznego mógłby przynieść dobre skutki.

Dam przykład. Byłem właśnie w Finlan-dii, gdzie pracuje się nad wprowadzeniemreformy emerytalnej. W Polsce dokonanotakiej reformy i wiek emerytalny został pod-niesiony. Pracodawcy mówią: choć wiekemerytalny został podniesiony, to niewy-starczająco, a cały proces trwa zbyt dłu-go. Związki, że posunięto się za daleko ito bardzo złe rozwiązanie, bo nie możnapracować tak długo. Rząd mówi: robimy,co możemy. Wszyscy się nie zgadzają isą niezadowoleni. W Finlandii, w progra-mie premiera znalazł się zapis, że trzebapodnieść wiek emerytalny i zreformowaćsystem emerytur z powodów demograficz-nych, podobnie jak w Polsce, ale niechprzedstawiciele pracodawców i pracowni-ków dogadają się, jak to zrobić i wypra-cują szczegóły w ramach ogólnych zale-ceń. I tak rzeczywiście zrobiono.

Nie chcę przez to powiedzieć, że w Fin-landii sprawy załatwia się dobrze, a w Pol-sce źle, ale w krajach o silnych tradycjachdialogu społecznego można dojść do re-zultatów akceptowalnych dla wszystkichstron i dobrych dla kraju.

Wspomniał Pan związki zawodowe,które nie mają w Polsce najlepszej pra-sy. Czy mają one jakąś rolę do spełnie-nia na obecnym rynku pracy?

Tak, związki zawodowe są potrzebne.Jedną z podnoszonych kwestii jest to, czypracownicy zatrudnieni na umowy cywilno-prawne mają prawo zrzeszania się. Między-narodowa Organizacja Pracy uważa, że tak,podobnie jak wszyscy inni pracownicy.Choć oczywiście wiąże się to z wielomapraktycznymi problemami. Współpracuję z

polskimi związkami już od 30 lat. Jeśli związ-ki będą popełniać błędy, to pracownicy toocenią i odwrócą się od nich. Związki niemają wartości same w sobie, tylko jakoobrońcy praw pracowniczych. Muszą cięż-ko pracować, by spełnić swoje zadanie.

Wobec związków pojawia się zarzut,że reprezentują interesy swoich człon-ków, specyficznej grupy pracowników,a nie troszczą się o los pozostałych pra-cowników, nierzadko będących w na-wet gorszej sytuacji.

To częsta uwaga, że związki reprezen-tują swoich członków. Uważam, że związ-ki mają szczególny obowiązek wobec osóbo najsłabszej pozycji na rynku pracy. Wmoim odczuciu właśnie po to je powołano.Trzeba jednak także zrozumieć, że repre-zentowanie takich pracowników jest bar-dzo, bardzo trudne. Nie bardzo wiadomo,jak to robić, zwłaszcza, że ze względu naswoją słabą pozycję, pracownicy ci mogąsię obawiać zwolnienia w wypadku współ-pracy ze związkiem.

Jak zatem reprezentować członkówprekariatu?

Ten ruch musi wyjść od samych pracow-ników. Mają oni dwie możliwości: albo po-rozumieją się z tradycyjnymi związkami za-wodowymi, by ich reprezentowały albostworzą nowe organizacje. Powstały onew niektórych krajach, np. w Hiszpanii. Po-wołano tam całkiem nową partię politycznąPodemos, która wyrosła z ruchu tzw. „obu-rzonych”, a teraz mówi się o powołaniunowego związku. To jest możliwe, ale samipracownicy muszą zacząć działać.

Pracownicy są jednak często zwalnia-ni za przynależność do związków.

Dyskryminacja to inna kwestia, to po pro-stu łamanie podstawowych praw, które nie-stety ma miejsce.

Co powinno się zrobić w związku ze upo-wszechnianiem się zjawiska prekariatu?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Roz-mawiamy o prekariacie w skali światowej.Trzeba pamiętać, że sytuacja w Polsce czyWielkiej Brytanii jest zupełnie inna niż np.w krajach afrykańskich. Połowa ludzi naświecie pracuje w nieformalnej gospodar-ce, w której nie obowiązuje żadne prawopracy. W Afryce, czy Azji Płd.-Wschodniejdotyczy to 80 do 95 proc. pracowników. WAmeryce Łacińskiej ok. 50 proc. pracow-ników. W Europie rośnie z kolei liczba pra-cujących w szarej strefie.

W Wielkiej Brytanii, gdy mówimy o pre-kariacie, mamy na myśli osoby, które pra-cują na tzw. umowy na zero godzin (zero-hour contract). Jest ich obecnie aż 1,4 mln.To ludzie, którzy mają podpisaną umowę,ale nie mają żadnej gwarancji pracy. Przy-chodzą, gdy wezwie ich pracodawca, np.na dwie godziny dziennie. To na pewno niejest rozwiązanie problemów na rynku pra-

cy. Jeśli się pracuje, lub jest się w gotowo-ści do pracy, to powinno się mieć bezpie-czeństwo pracy oraz przyzwoity dochód,który pozwoli utrzymać zarówno pracow-nika, jak i jego dzieci. Kontrakty, które niepozwalają ludziom wyrwać się z biedy, sta-nowią problem we współczesnych społe-czeństwach i tak należy je traktować.

Rozumiem jednak, że przedsiębior-ców nie można zmusić, by przestali za-trudniać na takie kontrakty?

Owszem, można zadbać o odpowiedniąlegislację regulującą kontrakty terminowe,a szczególnie umowy cywilno-prawne. Je-śli chodzi np. o ich powtarzanie. W tej spra-wie wypowiadał się m.in. Europejski Try-bunał Sprawiedliwości.

Jest także kwestia płacy minimalnej,którą różne państwa różnie rozwiązały. WNiemczech eksperymentuje się obecnie zwprowadzeniem płacy minimalnej. Z koleiw Wielkiej Brytanii przez wiele lat związkizawodowe nie chciały się zgodzić na jejwprowadzenie, bo uważały, że wytargująwięcej w bezpośrednich negocjacjach zpracodawcami. Z tego względu nie wpro-wadzono jej też w Finlandii.

A co powinno się robić w związku zestarzeniem się społeczeństwa?

Są na to dwie odpowiedzi: jedna to pod-niesienie wieku emerytalnego, żeby przed-łużyć życie zawodowe. Tu Polska dokonu-je dużych wysiłków. Trzeba też oczywiściepamiętać, że po prostu podniesienie formal-nych progów nie wystarcza, jeśli ludzie itak opuszczają rynek pracy około 50. rokużycia. Dlatego sprawa nie jest taka prosta.Chodzi o to, by znaleźć dla nich właściwemiejsce. Poświęca się bardzo dużo uwagizapewnieniu miejsc pracy dla młodych lu-dzi, ale nie można też zapominać o pra-cownikach w wieku 50 plus. Padli oni ofiarąkryzysu. To ogromne wyzwanie. Wiadomo,że 60-latek nie będzie pracował w kopalnina przodku. Trzeba zastanowić się, jak za-projektować rynek pracy, by najlepiej wy-korzystać zasoby, którymi dysponują star-si pracownicy: doświadczenie czy umiejęt-ność radzenia sobie z klientami. Dłuższaaktywność zawodowa to naturalna konse-kwencja wydłużania się życia.

Kolejna sprawa to migracje. Polska matu podwójny problem, bo społeczeństwoszybko się starzeje, a młodzi ludzie wy-jeżdżają do pracy za granicą, kompensu-jąc problemy demograficzne w innych kra-jach. Gdy patrzy się na rozkłady wieku wróżnych społeczeństwach, widać wyraźnie,że rośnie presja na emigrację. To jest jakwiatr, który wieje od wyżu do niżu. W kra-jach rozwijających się jest zbyt dużo mło-dych ludzi, a w krajach rozwiniętych - zbytmało pracowników. Migracja to dobra odpo-wiedź na wyzwania demograficzne, trzebatylko lepiej nią zarządzać. Polska będziemusiała jakoś ściągnąć swoich młodychobywateli z powrotem do kraju, bo napraw-dę ich potrzebujecie. Ale tu wracamy dowzrostu gospodarczego i tworzenia nowychmiejsc pracy. To jedno z największych wy-

Prekariat – kategoria społeczna charakterystycz-na dla okresu późnego kapitalizmu. Prekariuszeto osoby zatrudnione na podstawie elastycznychform zatrudnienia. Samo słowo jest neologizmempowstałym z połączenia dwóch słów: precarious(ang. niepewny) ze słowem proletariat.

zwań, jakie stoją przed Polską.Rozmawiała Małgorzata Werner-Woś. (PAP)

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie

Na oczach 300 osób spowodował,że znikła lokomotywa

14

Wykonywanie poleceń praco-dawcy należy do podstawowychobowiązków pracownika. Możeon jednak odmówić wykonaniapolecenia przełożonego, jeślijest ono sprzeczne z umową albozagraża jego życiu lub zdrowiu.Przepisy prawa wyraźnie okre-ślają granice podporządkowaniapracownika.

Kodeks pracy, który reguluje wza-jemne stosunki pracownika i pra-codawcy, zakłada, że podwładny

jest zobowiązany do stosowania się dopoleceń przełożonego. Jako poleceniasłużbowe traktowane są przy tym nietylko te odnoszące się do poszczegól-nych czynności wykonywanych przez pracowni-ka, lecz także związane z ogólnymi obowiązkamipracowniczymi, w tym przykładowo polecenia wy-nikające z obowiązku dbałości o dobro pracodaw-cy i ochronę jego mienia. Za odmowę wykonaniapoleceń służbowych pracownik naraża się nanegatywne konsekwencje, ze zwolnieniem dys-cyplinarnym włącznie.

Jednak prawo przewiduje też przypadki, gdyzatrudniony może pracodawcy odmówić.1. Kiedy polecenie jest sprzeczne z umową

Przede wszystkim, polecenia pracodawcy po-winny być zgodne z rodzajem umówionej pracy izwiązane z jej wykonywaniem. Do wykonywaniaokreślonego rodzaju pracy na konkretnym stano-wisku dana osoba zobowiązuje się podczas pod-pisywania umowy o pracę. Pracownik może więcsprzeciwić się pracodawcy, jeżeli ten łamie usta-lone zasady, na przykład powierza mu pracę nie-zgodną z kwalifikacjami zatrudnionego - dziejesię tak, gdy osobie pracującej na stanowisku głów-nego księgowego zleca się obowiązki związanez obsługą prawną pracodawcy. Istnieją jednak sy-tuacje, gdy pracodawca może zlecić pracowniko-wi pracę wykraczającą poza zakres jego obowiąz-ków, są one jednak ściśle określone przez prawo.Dotyczy to dwóch przypadków: czasowego powierzenia pracownikowi innejpracy w razie uzasadnionych potrzeb pracodaw-cy na czas nieprzekraczający trzech miesięcy -

5 przypadków, kiedynie trzeba wykonywaćpolecenia szefa

nowa praca musi być przy tym zgodna z kwalifi-kacjami pracownika i nie prowadzić do obniżeniajego wynagrodzenia; przestoju - pracodawca może wtedy zobowią-zać pracownika do świadczenia innej, odpowied-niej pracy.2. Kiedy polecenie narusza zasady współżyciaspołecznego

Pracownik może odmówić wykonania polece-nia pracodawcy także wtedy, gdy ten nadużywaswych uprawnień płynących z zasady podporząd-kowania pracownika i postępuje niezgodnie z za-sadami współżycia społecznego. Może się takstać na przykład wtedy, gdy pracodawca zlecapracę w nadgodzinach stale tylko jednemu pra-cownikowi, zdając sobie sprawę z tego, że opie-kuje się on ciężko chorym członkiem rodziny.3. Kiedy polecenie jest bezprawne

Kolejnym przykładem, kiedy pracownik może,a nawet ma obowiązek sprzeciwić się pracodaw-cy, jest sytuacja, gdy takie polecenie narusza pra-wo. Przepisy prawa wyraźnie określają granicepodporządkowania pracownika - chodzi nie tylkoo przepisy prawa pracy, ale również o inne regu-lacje prawne, w tym prawo karne. Pracownik po-winien przy tym sam weryfikować, czy wydawa-ne przez pracodawcę polecenia są zgodne z pra-wem. Przykładowo, jeśli pracodawca żąda odksięgowej fałszowania dokumentów, ta powinnaodmówić. Także kobieta w ciąży, której zleca się

wykonanie pracy zabronionej w tym okresie - ro-dzaje takiej pracy wymienia Kodeks pracy, jest tomiędzy innymi praca w porze nocnej - ma prawosprzeciwić się takiej decyzji.4. Kiedy polecenie zagraża życiu i zdrowiu

Ponadto, jeśli warunki pracy nie odpowiadająprzepisom bhp i stwarzają bezpośred-nie zagro-żenie dla zdrowia lub życia pracownika, albo za-grażają innym osobom, pracownik jest uprawnionydo tego, by odmówić wykonywania poleceń doty-czących świadczenia pracy. Zapewnienie bez-piecznych i higienicznych warunków pracy należybowiem do podstawowych obowiązków pracodaw-cy. W takim wypadku pracownik może może odda-lić się z miejsca zagrożenia i dopiero wtedy powia-domić o tym przełożonego. Na przykład osoba, któranie posiada uprawnień do obsługi wózków widło-wych, może odmówić pracy na takim sprzęcie. Pra-cownik nie ponosi przy tym żadnych negatywnychkonsekwencji swojego zachowania, w tym zacho-wuje prawo do wynagrodzenia. Zasady te nie do-tyczą jednak pracownika, do którego obowiązkównależy ratowanie ludzkiego życia lub mienia, w tympracowników ochrony osób i mienia, ratownikówczy funkcjonariuszy straży pożarnej.5. Kiedy stan psychofizyczny nie pozwala wyko-nywać pracy

Odmówić wykonywania poleceń dotyczącychświadczenia pracy może także pracownik, które-go jego stan psychofizyczny nie zapewnia bez-piecznego wykonywania pracy i stwarza zagro-żenie dla innych osób. Chodzi jednak tylko o pra-cowników, które wykonują zajęcia wymienione wrozporządzeniu ministra pracy i polityki socjalnejz 28 maja 1996 r. w sprawie rodzajów prac wyma-gających szczególnej sprawności psychofizycz-nej (Dz.U. nr 62, poz. 287) - zalicza się do nichmiędzy innymi pracę kierowców autobusów, mo-torniczych tramwajów czy kontrolerów ruchu lot-niczego. W tym wypadku pracownik może po-wstrzymać się wykonywania pracy dopiero pouprzednim zawiadomieniu o tym przełożonego.Zatrudnionemu nie należy się jednak wynagro-dzenie za czas niewykonywania pracy, ponieważprzyczyna przerwania pracy ma w tym wypadkucharakter subiektywny.Podstawa prawna: Ustawa z dnia 26 czerwca 1974r. Kodeks pracy (Dz.U. 1974 nr 24 poz. 141)

Agnieszka Brzostekhttp://serwisy.gazetaprawna.pl

Nawiązanie stosunku pracy oznacza, żepracownik zobowiązuje się świadcze-

nia pracy określonego rodzaju, w miejscui czasie wskazanym przez pracodawcę ipod jego kierownictwem, w zamian za umó-

wione wynagrodzenie. Sposób świadcze-nia tego obowiązku wytycza pracodawcaw regulaminie pracy. Nie mogą się jednakznaleźć tam dowolne zapisy.

Podstawowe obowiązki pracownika okre-śla art. 100 kodeksu pracy. Każdy pracow-nik jest zobowiązany do sumiennego i sta-rannego wykonywania powierzonych muobowiązków. Musi także podporządkowaćsię poleceniom przełożonych, które do-tyczą wykonywanych obowiązków. Ponad-to zgodnie z art. 94 pkt 2 k.p. pracodawcama obowiązek zorganizowania pracy w tensposób, by zapewnić całkowite wykorzy-stanie czasu pracy.

W związku z tym, jeśli pracodawca uzna,że wykonywanie prywatnych rozmów tele-fonicznych uniemożliwiłoby właściwe wy-konywanie obowiązków przez pracownika,dezorganizowałoby pracę zakładu albo ne-gatywnie wpływało na pełne wykorzystanie

czasu pracy, może wprowadzić do regula-minu pracy ograniczenia dotyczące prywat-nych rozmów telefonicznych. Nie może ichjednak bezwzględnie zakazać, ponieważmogłoby to naruszyć konstytucyjne prawodo wolności komunikowania się. Poza tymzatrudnieni mają prawo do przerw w pracy,które mogą dowolnie wykorzystać. W tymczasie powinni mieć prawo do korzystaniaz prywatnych telefonów komórkowych.

http://serwisy.gazetaprawna.pl

Blog SPCH NSZZ „Solidarność”http://spchsolidarnosc.blog.pl/

Znajdziecie tam bieżące informacjeoraz aktualne i poprzednie numerymiesięcznika „SPCH Solidarność”

Pracodawca możeograniczyć możli-wość lorzystania ztelefonu w pracy?Zasady korzystania z prywatnego te-lefonu w pracy, pracodawca może wpi-sać do regulaminu pracy. Wówczaspracownik musi podporządkować siętym postanowieniom. Nie oznacza tojednak, że mogą się tam znaleźć do-wolne zapisy.

Twoje strony: solidarnosc.org.pl spchsolidarnosc.blog.pl tygodniksolidarnosc.com

Kulturalnie

15

Rozmowa Joanny Lichockiej z prof. Andrze-jem Zybertowiczem zamieszczona wksiążce „III RP. Kulisy systemu” jest lek-

turą obowiązkową dla każdego, kto próbuje zro-zumieć dzisiejszą Polskę i pojąć mechanizmyfunkcjonowania naszego społeczeństwa. Podczasjej czytania przypomniały mi się młodzieńczeemocje związane z odkrywaniem tajemnicwszechświata, powstania życia, procesów ewo-lucji i funkcjonowania mózgu, jakich doświadczy-łem niegdyś podczas lektury książek Hoimara vonDitfurtha z serii zwieńczonej tytułem „Nie tylko ztego świata jesteśmy”.

Z kolei lektura „III RP. Kulisy systemu” zmuszado głębokich przemyśleń na temat natury czło-wieka i społeczeństwa. Dla mnie owocem tychrefleksji jest utwierdzenie się w głębokim przeko-naniu, że wezwanie, aby powrócić do wartościSierpnia, do ducha Solidarności, stanowi głos in-stynktu samozachowawczego Polaków.

System oczami socjologa

Realizacja ideałów Sierpnia jest drogą, którąwybrałem u progu dorosłości i nadal nią po-

dążam. Nie zniechęciło mnie, że tak wielu roda-ków po odzyskaniu przez Polskę wolności do-browolnie lub z konieczności ruszyło w inną stro-nę. Wybrało filozofię „Radź sobie sam”. Pomimomało optymistycznych, często zniechęcającogorzkich realiów i doświadczeń, nie utraciłemwiary w patriotyzm i poczucie wspólnoty pomię-dzy Polakami. Jednak gdy obserwowałem doko-nujące się wokół przemiany, często miałem uczu-cie, że nie zawsze rozumiem otaczający mnieświat i ludzi.

W książce „III RP. Kulisy systemu”, w tej dia-gnozie polskiej rzeczywistości postawionej przezwybitnego socjologa prof. Zybertowicza, znala-złem odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytańi wątpliwości. „To książka-diagnoza-pomost, naktórym mogą się spotkać refleksje Polaków -mówi sam autor w przedmowie. - Opis owocutransformacji – systemu III RP, który w obecnejpostaci nie jest godny naszej tradycji i nie jestgodny Polaków”. Ten paskudny system-klatka,budowany na gruncie wielopiętrowego klienteli-zmu, opiera się na paradoksach. Oto w państwierządzonym przez partię utworzoną pod liberalny-mi i wolnościowymi hasłami, w przestrzeni pu-

Platforma Obywatelska stworzyła system politycznyoparty na korupcji, nepotyzmie i cwaniactwie, zdradza-jąc ideały Sierpnia. Ta rzeczywistość, choć prymitywnamoralnie, jest na tyle złożona, że jej analiza staje siępoważnym wyzwaniem intelektualnym - pisze były prze-wodniczący NSZZ „Solidarności”, a obecnie poseł PiS,Janusz Śniadek.

Tęsknota za Solidarnością

blicznej zbudowano klatkę. „Klatkę nieformalnychpowiązań pasożytujących na zasobach publicz-nych i na naszych normach kulturowych. Klatkę,której kraty zmontowano z sieci nienależnych ko-rzyści - mniej lub bardziejskrycie uzyskiwanych”.

Drugi paradoks mówi, że„taką klatkę nieformalnych,raz czysto korupcyjnych,raz postagenturalnych po-wiązań może rozbić tylkowola polityczna sięgającapo środki państwa prawa,w tym instrumenty działa-nia, jakimi dysponują tajnesłużby. […] patologie po-wstałe z powodu nadużyć władzy państwowejda się usunąć, tylko sięgając po instrumentypaństwu dostępne”.

Pierwsza część książki stanowi opis naszejrzeczywistości w zupełności zgodny z całymmoim dotychczasowym życiowym doświadcze-niem. Pojęcie „wielopiętrowy klientelizm” jest naj-celniejszą i najkrótszą diagnozą sytuacji. Ta pa-tologia w jakimś stopniu występowała zawsze,ale dopiero Platforma podniosła klientelizm i ne-potyzm do rangi zasady w życiu politycznym.Uczyniła z niego instrument zdobywania i spra-wowania władzy. „Trzeba pozbyć się tego pisio-ra” – mówił niedawno premier o urzędniku zaled-wie podejrzewanym o propisowskie sympatie.

Dostęp do nienależnych korzyści dzięki spra-wowanej władzy zastępuje wartości ideowe i pro-gramowe jako spoiwo partyjnej wspólnoty. Ilustrująto kolejne afery, od hazardowej począwszy, po skan-dal z korupcją wyborczą (głosy za pracę) we Wro-cławiu. W wewnętrznej instrukcji finansowej POznajdują się zapisy o obligatoryjnych darowiznachna rzecz partii od osób sprawujących funkcje pu-bliczne. To stymuluje nastawienia klientelistycznei sprzyja spełnianiu przez urzędy państwowe rolispecyficznych biur pracy („dla swoich”). Odebraćpaństwo politykom i zwrócić obywatelom – to hasłozałożycielskie PO. Po zdobyciu władzy zrealizo-wano coś dokładnie odwrotnego. Nastąpiło zawłasz-czenie państwa przez partię władzy w stopniu do-tychczas niespotykanym.

Naturalna autoalienacja

Pisałem wcześniej o moim wielkim dyskom-forcie spowodowanym obserwacją, że wielu

rozsądnych, myślących i przyzwoitych ludzi napodstawie tych samych zdarzeń, więc podobnychprzesłanek i zbliżonego kodeksu etycznego, do-chodzi do zupełnie odmiennych wniosków i ocenod moich. Zastanawiam się wówczas, kto ma ra-cję i jak zachować wzajemny szacunek. Czuję,że posądzanie wszystkich mających inne zdanieo koniunkturalizm lub serwilizm jest zbyt prostymi nieprawdziwym wyjaśnieniem. Podobne niepo-koje i dylematy musi przeżywać wiele osób. Klu-czem do tej zagadki jest mechanizm opisany przezprof. Zybertowicza. Dowiadujemy się, że odmo-wa wiedzy może być racjonalną reakcją mózguna przeciążenie informacyjne. W reakcji na za-lew informacji prawdziwych, fałszywych i zmani-pulowanych – budujących stan niepewności, cojest właściwie prawdą – to wyłączenie się jestzdrową reakcją obronną. Dopowiedziałem sobie,że z pewnością uprzedzenia i sympatie politycz-ne, system wartości i poziom wiedzy ogólnej mająwpływ na przebieg tego procesu selekcji i bloka-

dy. Mechanizm odmowy wiedzy musi działać se-lektywnie i to może wyjaśniać różnice w oceniezdarzeń przez ludzi zalewanych powodzią infor-macji. Jednak to wyjaśnienie nie dotyczy cynicz-nych wyrachowanych graczy pozbawionych za-sad, stanowiących źródło zamieszania i kakofo-nii informacyjnej ze świata polityki i mediów.

Innym ważnym krokiem poznawczym jest wy-jaśnienie, czym jest instytucjonalizacja nieodpo-wiedzialności. Decyzje personalne podejmowa-ne przez premiera Tuska bez oglądania się naprawdę, kompetencje i uczciwość – bo wystarczydyspozycyjność i służalczość – stanowią wyraź-ny komunikat dla członków partii, administracjipublicznej i opinii społecznej. „Wysyłając takiesygnały, degeneruje się kulturę polityczną. W tensposób instytucjonalizuje się, czyli umacnia cho-ry system. Donald Tusk tworzy szkodliwe wzory,które przenoszone są na wszystkie szczebleżycia społecznego”.

Pytania i nadzieja

Tajne, ale nie wszechmocne” – tak zatytułowa-ny jest rozdział o stabilizatorze systemu, służ-

bach specjalnych. Mimo że autor podkreśla do-bitnie: „Służby specjalne wcale nie są tak potęż-ne, jak może się wydawać”, to w miarę czytaniawręcz czułem ogarniający mnie pesymizm, bo osłużbach mowa nie tylko w tym rozdziale. Byćmoże ten przygnębiający nastrój częściowo miałswoje źródło w innej lekturze „Wałęsa. Człowiekz teczki”. Sławomir Cenckiewicz nie pozostawianawet cienia wątpliwości. Agenturalna przeszłośćbyłego lidera związku i prezydenta kraju jest fak-tem. Nie uratują nikogo ani odmowa wiedzy, aniabdykacja rozumu. Od pytań, kto jeszcze z pań-stwowych przywódców jest uwikłany i jakie szko-dy z tego wynikają dla Polski, nie ma ucieczki.

Na zakończenie padają propozycje pozytywne– wyrwania się z zaklętego kręgu niemożności.Niepokój, że nie dojrzeliśmy jeszcze do potrzeb-nego w tym celu kompromisu, jest zbyt silny, żebyodzyskać optymizm. Propozycja budowania sze-rokiego obozu patriotycznego, przy zachowaniusześciopunktowego minimum patriotycznego, jestciekawym i pociągającym pomysłem. Pomiędzytym minimum a przesłaniami Sierpnia nie ma żad-nej sprzeczności – przeciwnie, łączy je troska oPolskę. Dlatego moim osobistym wnioskiem z tejniezwykle interesującej lektury jest utwierdzeniesię w głębokim przekonaniu, że potrzeba nawią-zywania i powrotu do ideałów Solidarności jestgłosem instynktu samozachowawczego Polaków.

Życzę ciekawych przemyśleń wszystkim,którzy sięgną po tę książkę!

Janusz Śniadek (januszsniadek.salon24.pl)

„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie

„SPCH Solidarność” - informator związkowy Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ „Solidarność”Wydawca: Sekretariat Przemysłu Chemicznego NSZZ "Solidarność"

01-207 Warszawa, ul. Karolkowa 22/24, tel: 226913575; kom: 785192803, e-mail: [email protected] i kolportaż: Michał Orlicz 58-505 Jelenia Góra 7, skr. poczt. 426,

tel. 508394879, e-mail: [email protected]ółpraca: Mirosław Miara, Zbigniew Cegliński, Bolesław Potyrała, Ireneusz Besser, Tomasz Podlasek, Marek Ziarkowski

Rozrywkowo

SKUTKI KOSMETYKI POLITYCZNEJ

Poznaniak zaprosił na randkę swoją przyjaciółkę. Spacerują po mie-ście i w pewnym momencie mijają elegancką restaurację.- Ach, jaki niesamowity zapach... - wzdycha dziewczyna.- Podoba ci się? Bo jeśli tak, to możemy przejść się tędy jeszcze raz.

- Skarbie pójdziesz ze mną na siłownię?- Mówisz, że jestem gruba?- No dobra, jak nie chcesz…- I do tego leniwa?- Uspokój się, kochanie.- Uważasz, że jestem histeryczką?- Wiesz, że nie o to chodzi.- Teraz, że przeinaczam prawdę?- Nie, nie musisz ze mną nigdzie iść!- Tak, a dlaczego ci tak zależy, żeby iśćsamemu?!

Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi sta-ruszek i prosi: – Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć zpremierem Donaldem Tuskiem...– Proszę pana – tłumaczy wojak – Donald Tusk nie jest już premierem.– No tak. Dziękuję – mówi staruszek i odchodzi.Następnego dnia sytuacja się powtarza: – Panie oficerze, ja tak bardzochciałbym się widzieć z premierem Donaldem Tuskiem...– Proszę pana. Pytał pan już wczoraj, a ja panu odpowiedziałem, żepan Tusk nie jest już premierem...Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu pokolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje: – Przychodzi pan tu od tygo-dnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Donald Tusk nie jestjuż premierem.– Wiem panie oficerze – uśmiecha się staruszek. – Ale ja tego po pro-stu uwielbiam słuchać.

Które akcje mają największy wpływ na główne indeksy na GiełdziePapierów Wartościowych? - Akcje CBA, CBŚ i ABW.

Jaka jest różnica między automatem telefonicznym a wyborami? - Wautomacie najpierw płacisz, a potem wybierasz, a przy wyborach naj-pierw wybierasz, a płacisz później!

Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Propo-nuje, żeby głodni zjedli bezrobotnych.

Podchodzi dziennikarz do posła i mówi: – Panie pośle, tak na panapatrzę. Pan już pół roku pisze ustawę i nic. Pan nawet chodzi po Sej-mie tak wolno. Czy jest coś, co pan robi szybko? Poseł spogląda nadziennikarza i odpowiada: – Szybko to ja się meczę.

Dziadek parkuje starego maluszka pod Sejmem. Wyskakujeochroniarz: – Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest Sejm, tu siękręcą posłowie i senatorowie! Dziadek na to: – Ja się nieboję, mam alarm.

- Kochanie, dziś koło kina wpadłyśmy na siebie z Jolką...- A co mnie obchodzą te wasze babskie sprawy?- Może i nic, ale blacharz mówił, że auto do odbioru dopierona przyszłą środę.

————ooOoo————-

————ooOoo————-

————ooOoo————-

————ooOoo————-

————ooOoo————-

————ooOoo————-

————ooOoo————-