ww gminny informator - nr 1/2014 (4)

16
nr 1/2014 (4) egzemplarz bezpłatny Pierwszy dzień wiosny w Białym Kościele ISSN 2353-2505

Upload: gmina-wielka-wies

Post on 06-Apr-2016

224 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Czwarty numer bezpłatnego kwartalnika "WW Gminny Informator" wydawanego przez Gminę Wielka Wieś

TRANSCRIPT

Page 1: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

11Konk

urs

wia

nków

z X

Dni

Gm

iny

nr 1/2014 (4)

egze

mpl

arz

bezp

łatn

y

Pier

wsz

y dz

ień

wio

sny

w B

iały

m K

ości

ele

ISSN 2353-2505

Page 2: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

2

Od redakcjiDrodzy Czytelnicy

Prezentujemy Wam kolejny numer kwartalnika „WW - Gminny Informator”.

Tym razem będziecie mogli dowiedzieć się więcej o:

• Ciekawych początkach działalności naszych gminnych OSP;

• Historii i obecnej działalności Zespołu „Czajowianki”;

• Gminnej Orkiestrze Dętej;

• Tajnikach wspinaczki skałkowej;

• QR-kodach i ich wykorzystaniu w naszej Gminie;

• LKS Błękitnych Modlnica;

• Pewnym znanym mieszkańcu naszej gminy.

Na łamach tego numeru publikujemy również specjalnie dla Was kalendarium wydarzeń i imprez plenerowych, planowanych w bieżącym roku na terenie naszej Gminy.

Życzymy miłej lektury.

Czekamy na Wasze opinie oraz sugestie co do tematów kolejnych artykułów pod adresem [email protected]

Zespół redakcji

Kwartalnik „WW - Gminny Informator”

Wydawca: Gmina Wielka Wieśul. Wesoła 48, 32-089 Wielka Wieś | tel. 12 419 17 01 | fax. 12 419 17 05

[email protected] | www.wielka-wies.pl | www.facebook.com/WielkaWiesSpotkania redakcyjne: budynek komunalny w Giebułtowie, ul. Orlich Gniazd 30

Zespół redakcyjny: Sławomir Kawalec - redaktor naczelny | Joanna Zając - zastępca redaktora naczelnego | Krzysztof Wołos | Marcin Rybski

[email protected]ółpraca: Anna Zajączkowska | Bogumiła Pietrzyk | Małgorzata Mrozowska | Jednostki OSP | Krystyna Goraj | Jarosław Janecki

Grzegorz Gil.Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania artykułów, korespondencji i zmiany tytułów.

Zdjęcia: Archiwum UGWW | archiwum jednostek OSP | archiwum zespołu „Czajowianie” | Wspinka.org | archiwum LKS „Błękitni” Modlnica | P. Świechowski | senkowski.pl

Nakład: 4000 egzemplarzy.Przygotowanie do druku i druk: inGraphic - studio reklamy i poligrafii Mateusz Indyka,

ul. Stroma 1, 32-089 Wielka Wieś | 608 046 451 | [email protected] | www.ingraphic.pl

1Konk

urs

wia

nków

z X

Dni

Gm

iny

Page 3: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

3

Nasi dzielni chłopcy!

Z biegiem lat zmienił się charakter działalności ochotniczych straży pożarnych, bo oprócz tej podstawowej tj. dbania o bezpieczeństwo naszych domostw coraz częściej „druhów ochotników” możemy spotkać przy akcjach w wypadkach drogowych oraz przy pracy z dziećmi i młodzieżą (np. kursy pierwszej pomocy, lekcje pokazowe w szkołach, czy też organizacja Dnia Dziecka).

W naszej gminie działa dziewięć OSP w tym dwie (Modlnica i Wielka Wieś) w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Ich historia jest imponująca i mówi o latach pełnych poświęcenia, ciężkiej pracy, niejednokrotnie okupionej bólem czy kontuzjami. Obecnie wokół każdej z naszych straży istnieją lub tworzą się drużyny młodzieżowe, gdzie młodzi ludzie mają możliwość przyglądania się pracy starszych kolegów oraz przygotowania do przyszłej służby. Nie sposób w kilku zdaniach opisać ich historii, jednak pokusimy się o wspomnienie chociaż kilku ciekawostek dotyczących początków działalności poszczególnych jednostek.

OSP Wielka Wieś - jej początki sięgają 1914 roku, w lipcu bieżącego straż będzie obchodzić 100-lecie swojego funkcjonowania. Jak większość jednostek również w Wielkiej Wsi początki były trudne ze względu na braki sprzętowe. W latach 20. druhowie wybudowali drewnianą remizę, bardzo okazałą zresztą jak na ówczesne czasy. Nie bez znaczenia była oczywiście jej lokalizacja - nieopodal studni. W tym też czasie, w podziękowaniu za udział w gaszeniu pożarów, we dworze, strażacy otrzymali, od rodziny Konopków (właścicieli dworu w Modlnicy), wóz i ręczną sikawkę. W 1952 roku ze składek społecznych ufundowano sztandar dla jednostki. W latach 60. również ze składek i darowizn mieszkańców wybudowano obecną remizę. Druhowie uczestniczyli w wielu niebezpiecznych akcjach gaśniczych m.in. lasów koło Olkusza, stadniny koni w Prądniku Korzkiewskim, cegielni w Zielonkach czy zakładów doświadczalnej hodowli zwierząt w Raciborowicach. Brali również udział w walce ze

skutkami powodzi. Ciekawostką jest fakt, że w latach 60. i 70. piętro remizy strażacy udostępnili pod klubokawiarnię, gdzie odbywały się kursy i spotkana dla mieszkańców. W 2007 roku wznowili tradycję „Herodów”, o której więcej można było przeczytać w poprzednim numerze.

OSP Bębło powstała w 1919 roku. Obecnie przy OSP działa również drużyna żeńska. Pierwsza siedziba straży była budowana przy dużym wsparciu mieszkańców, którzy dobrowolnie się opodatkowali i dzięki tym środkom już w 1922 roku druhowie mieli piękny, jak na te czasy, murowany budynek. Ciekawostką jest to, iż pierwszym zakupionym sprzętem była trąbka alarmowa, zaś pierwszą akcją bębelskich druhów było gaszenie pożaru w Zelkowie, gdzie musieli udać się pieszo! Niezwykle ważnym dniem w historii OSP Bębło był 27 czerwca 1937 roku, kiedy to został uhonorowany trud i praca strażaków poprzez ufundowanie i przekazanie sztandaru dla jednostki. Z okazji 90-lecia działalności jednostka została odznaczona złotym medalem za „Zasługi dla pożarnictwa”.

OSP Będkowice - mówi się, że straż została powołana już na przełomie XIX i XX wieku, jednak za oficjalną datę powstania przyjmuje się 1924 rok, kiedy to mieszkańcy sprzedali wiejską działkę, a w zamian za to zakupili sprzęt dla strażaków tj. sikawkę konną, mundury oraz mosiężne hełmy. Pierwsza prowizoryczna remiza była drewniana, zbudowano ją w centrum wsi przy stawie i przechowywano w niej posiadany sprzęt. Co ciekawe o pożarach informował trębacz oraz dzwon powieszony na drzewie w okolicy stawu (w tym też miejscu wybudowano nową remizę). Oprócz działalności pożarniczej

Dru

how

ie z

Wie

lkie

j Wsi

; z a

rch.

OSP

Wie

lka

Wie

ś

Stra

żacy

na

tle p

ierw

szej

rem

izy,

lata

30;

z a

rch.

OSP

Bęb

łoD

ruho

wie

w 1

938

roku

; z a

rch.

OSP

Będ

kow

ice

Page 4: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

4

druhowie pomagali również przy budowie kościoła parafialnego. Lata 90. były niezwykle ważne w historii OSP, wówczas bowiem w miejscu drewnia-nej remizy postawiono tzw. „blaszak” na sprzęt, a kilka lat później zbudowano remizę. W 1998 roku zarząd oddziału gminnego Związku OSP postanowił w uznaniu za zasługi dla pożarnictwa jak też duże zaangażowanie przy budowie remizy, nadać straży sztandar. W tym samym czasie jednostka otrzymała także srebrny medal za „Zasługi dla Pożarnictwa”.

OSP Biały Kościół - powstała w 1917 roku, o czym świadczą protokoły z walnego zebrania straży. W roku 1921 ze składek druhów udało się wybudować w centrum wsi szopę strażacką. W roku 1926 strażacy brali udział w zawodach strażackich w Olkuszu, w tym też roku zakupiono konny wóz, na którym wożona była sikawka. Co istotne, w 1929 roku udało się pozyskać teren pod remizę. W czasie wojny strażacy nie zaprzestali swojej działalności. W 1950 roku m.in. ze składek mieszkańców został ufundowany sztandar dla jednostki. Jako pierwszy pojazd w jednostce pojawił się samochód marki Nysa. Druhowie brali udział w wielu akcjach, jednak do ważniejszych należy zaliczyć pomoc mieszkańcom Sułoszowej w walce ze skutkami powodzi w 1996 roku.

OSP Czajowice utworzono stosunkowo niedawno, bo w 1952 roku, a już pięć lat później strażacy z własnych środków zakupili strażacki wóz konny przystosowany do akcji gaśniczych. Druhowie zlecili również wykonanie sztandaru dla jednostki i w 1959 roku doszło do jego poświęcenia. Na początku sprzęt przechowywali w szopie dobudowanej do świetlicy wiejskiej, jednak

z czasem udało się pozyskać działkę i rozpocząć prace związane z budową remizy. W latach 80. przy jednostce działała sekcja brydża sportowego oraz zespół mandolinistów „Sonata”.

OSP Modlnica - rok 1892 określany był do niedawna jako rok powstania jednostki, gdyż z tego okresu pojawiają się wpisy o działaniach pożarniczych druhów z Modlnicy, jednak ostatnio udało się dotrzeć do materiałów, które świadczą, że straż mogła już działać w 1865 roku. Bardzo istotnym rokiem był 1913, bo wtedy w Modlnicy został utworzony Związek Straży Powiatowych. W tym też czasie miał miejsce zlot straży z powiatu, na którym odbyły się pokazy oraz ćwiczenia. Ważną akcją w historii straży było w 1922 roku gaszenie plebanii w Modlnicy. W tym też czasie reaktywowana została orkiestra dęta, która stała się sekcją Kółka Rolniczego w Modlnicy. Po II wojnie światowej straż przeniosła się do budynku dworskiego, w którym do tej pory ma swoją siedzibę. Co ciekawe w latach 80. udało się pozyskać samochód marki Żuk wycofywany właśnie z komendy wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, który druhowie przerobili na pojazd bojowy. W 1993 roku druhowie poświęcili nowy sztandar. W 2006 roku powołano do istnienia Jednostkę Operacyjno - Tech- niczną, co wpłynęło na dalszy rozwój i doposażenie straży.

OSP Tomaszowice - powstała w 1892 roku, o czym świadczą notatki prasowe. Z historii straży możemy wyczytać,

iż w 1913 roku druhowie zajęli I miejsce na ćwiczeniach rejonowych zorganizowanych w Modlnicy, nagrodą była dwucylindrowa sikawka. W tym też czasie jednostka otrzymała z dworu wóz konny z sikawką. Strażacy od początku dokumentowali swoją działalność w kronice

Raport straży, lata 50; z arch. OSP Czajowice

Druhowie 1960-61 rok; z arch. OSP Modlnica

Zbiórka strażaków, lata 50; z arch. OSP Tomaszowice

Poświęcenie wozu strażackiego, 1954 rok; z arch. OSP Biały Kościół

Page 5: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

5

i kontynuują to do dziś. W 1927 roku rozpoczęli budować pierwszą remizę. W latach 90. udało się pozyskać obiekt, który został wyremontowany i zaadaptowany na cele jednostki. Ze składek druhów oraz pozyskanych darowizn udało się zakupić samochód do celów jednostki.

OSP Giebułtów - powstała w 1892 roku, o czym świadczą wpisy w galicyjskiej prasie „Nowa Reforma”, w której opisywano jedną z akcji, gdzie nazwano strażaków „żandarmerią z Giebułtowa”. Pierwszym wozem bojowym jednostki był lekki GLM Żuk. Bardzo ważny moment w historii straży to 3 maja 2002 roku, kiedy to poświęcono pierwszy sztandar. Druhowie uczestniczyli w wielu trudnych akcjach, m.in. pożar apartamentowców w Trojanowicach, pożar stadniny koni w Korzkwi, usuwanie skutków szadzi czy walka z powodzią. Od 2002 roku jednostka prężnie się rozwija i doposaża w nowoczesny sprzęt i samochody bojowe.

OSP Modlniczka - mówi się, że powstała już pod koniec XIX w., wtedy przy stajniach była wozownia z wozem konnym wyposażonym w beczkę, wiadra, drabinę, bosaki i tłumce. Jednak to rok 1903, kiedy straż otrzymała od Państwa Konopków sikawkę, uznaje się za potwierdzoną datę powstania straży. W czasie wojny strażacy pełnili całodobowe warty i pilnowali porządku we wsi. Należy podkreślić, iż po II wojnie światowej strażacy, oprócz obowiązków statutowych, zostali obciążeni podatkami, sami musieli dbać o sprzęt i zaprzęgi. Pierwszy samochód, z którego korzystała straż był wypożyczany zarówno na akcje jak i na zawody. W 1992 roku jednostka odebrała od kolegów z Modlnicy wóz strażacki, który umożliwił działania bojowe. Na 100-lecie działalności jednostka otrzymała wykonany ze składek mieszkańców sztandar. Jednostka została odznaczona Złotym Znakiem Związku OSP RP za zasługi.

Druhowie z terenu naszej gminy angażują się również w liczne uroczystości państwowe oraz kościelne, współpracują z lokalnymi stowarzyszeniami i uczestniczą w zawodach strażackich. Gmina wspiera jednostki w zakupie samochodów bojowych, sprzętu, jak też daje środki na podnoszenie kwalifikacji, tj. kursy i szkolenia. Ochotnicy pozyskują również środki z Państwowej Straży Pożarnej oraz od darczyńców. W ramach pozyskanych przez gminę środków zewnętrznych z programu „Małopolskie Remizy” oraz środków z budżetu gminy udało się wyremontować budynki oraz zagospodarować teren wokół remiz /Będkowice, Bębło, Czajowice/. Strażacy angażują się też mocno w projekty społeczne, na które pozyskują środki w ramach gminnych otwartych konkursów ofert dla organizacji pozarządowych. W ramach tych środków udało się m.in. odnowić sztandary oraz zabytkowy wóz strażacki, zorganizować imprezy z okazji Dnia Dziecka czy stworzyć strażacką krainę dla dzieci.

Większość małych chłopców marzy o tym, że gdy dorosną, założą mundur i wsiądą do dużego czerwonego samochodu, którym na sygnale ruszą, by gasić pożary. W środowisku wiejskim ten „zawód”, a raczej „misja” przechodzi często z ojca na syna. Nie jest to łatwy kawałek chleba, bo wiąże się z niebezpieczeństwem, brakiem stałych godzin pracy oraz niezbyt imponującym wynagrodzeniem. Szczególnie teraz, gdy świat tak pędzi i kiedy młodzi ludzie za bohaterów wybierają gwiazdy sportu czy estrady, należy pokazywać im już od najmłodszych lat jak ważna i potrzebna jest to „służba”.

Materiały pomocnicze: „Strażacy Krakowa i ziemi krakowskiej”, red. Stanisław Bukowiec, 2010 rok.

Dru

how

ie w

raz

z za

przy

jaźn

ioną

str

ażą

z G

erol

zhof

en,

2003

rok;

z a

rch.

OSP

Mod

lnic

zka

Druhowie z Giebułtowa; z arch. OSP Giebułtów

Page 6: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

6

Doż

ynki

w 8

0 la

tach

Zespół został utworzony w latach 70. ubiegłego wieku. Wiele lat, swoimi występami na terenie gminy i ówczesnego województwa krakowskiego, przyczyniał się do kultywowania ludowych tradycji ziemi małopolskiej. W repertuarze zespołu znajdują się tradycyjne śpiewy i tańce ziemi krakowskiej. Zespół rokrocznie organizuje parafialne obrzędy dożynkowe wraz z tradycyjnym wypiekiem chleba, wyplataniem wieńca dożynkowego, barwnym korowodem.Zespół wielokrotnie występował na licznych imprezach na terenie gminy i regionu Małopolski. Wśród przykładów imprez można wymienić: 145. rocznicę utworzenia Stowarzyszenia Kółek i Organizacji Rolniczych, Przegląd Zespołów Ludowych w Niepołomicach, dożynki gminne, parafialne czy sołeckie, dni gminy. Zespół bierze również udział w uroczystościach okolicznościowych, takich jak np. Święto Niepodległości. Zespół został reaktywowany w 2006 roku staraniem Pani Krystyny Goraj, ówczesnej sołtys wsi, obecnie radnej. Obecnie liczy 37 osób, które występują w trzech grupach wiekowych: dzieci – 10 osób, młodzież – 15 osób, dorośli – 12 osób.

Z Krystyną Goraj, organizatorką prac zespołu „Czajowianie”, byłą sołtys wsi Czajowice, obecnie radną rozmawia Sławomir Kawalec.

Zespół działa od lat 70. zeszłego wieku. Jakie były jego początki?Wiejska tradycja istnieje, czego dowodem jest Koło Gospodyń Wiejskich. KGW to druga po Ochotniczej Straży Pożarnej organizacja społeczna zrzeszająca mieszkańców naszej miejscowości. Ale od początku: w maju 1976 roku z inicjatywy mieszkańców odbyło się pierwsze spotkanie organizacyjne, na którym wybrano Zarząd. Zespół liczył wówczas 20 członkiń. Nasze

regularne spotkania odbywały się w remizie OSP. Nasza działalność opierała sie wówczas na organizowaniu kursów kursów kroju, szycia, haftowania, pieczenia czy gotowania. Panie własnoręcznie haftowały gorsety, bluzki, fartuchy; same szyły spódnice do strojów ludowych krakowiaków zachodnich obowiązujących na naszych terenach. W naszym programie występów znajdowały się obok pokazów tanecznych i wokalnych, tradycyjne obrzędy ludowe i religijne np. kiszenie kapusty w wiejskiej chacie, skubanie pierza, tradycyjne swaty, jasełka.

W tym samym czasie w Czajowicach działał założony przez Bazylego Kanciruka, ówczesnego dyrektora szkoły podstawowej, Młodzieżowy Zespół Mandolinistów „Sonata”, w którego skład wchodziły też nasze członkinie. Zespół ten śpiewał i grał na mandolinach. Łączyła nas osoba właśnie Bazylego Kanciruka, dzięki któremu [oraz systematycznej pracy] zajęliśmy II miejsce na Przeglądzie Zespołów Ludowych w Igołomii; w nagrodę Urząd Wojewódzki ufundował nam 6 strojów regionalnych.

Zespół ludowy „Czajowianki”Ze

spół

Son

ata

z Pa

nem

Baz

ylim

Kan

ciru

kiem

Band

eria

kon

na p

odcz

as d

ożyn

ek w

Bia

łym

Koś

ciel

ePr

zegl

ąd P

iose

nki R

elig

ijnej

w 2

012

roku

w B

ędko

wic

ach

Page 7: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

7

Gminna Orkiestra Dęta

Zespół miał przerwę w działalności. Jak długo ona trwała? Z czego wynikała? Czy ciężko było namówić członków zespołu do reaktywacji?Lata upływały i koło rozwijało się dynamicznie. Z czasem jednak Państwo Kancirukowie byli coraz starsi – a nam zabrakło w pewnym momencie odpowiednich instruktorów. Zespół nie działał już z takim rozmachem jak wcześniej. Działania nasze ograniczyły się do organizacji dożynek: kobiety zbierały zboża, kwiaty i zioła, wiły wieniec dożynkowy, który święcony był w kościele parafialnym. Reaktywacja zespołu nastąpiła 8 lat temu. Panie poczuły chęć do kontynuowania działań na rzecz naszych tradycji. Do zespołu dołączyła także młodzież oraz dzieci. Problemem był znów brak instruktora. Po rozmowach z Gminnym Ośrodkiem Kultury i Sportu zespół zaczął prowadzić Jan Szumiec; następnie po dwóch latach instruktorem został Wasyl Stefanyuk, z którym współpracujemy do dnia dzisiejszego. Obecnie spotykamy się raz w tygodniu. Jaki rodzaj występów mają Państwo w repertuarze? Gdzie występujecie i dla kogo?W repertuarze naszym mamy piosenki ludowe, patriotyczne oraz pieśni kościelne. Uczestniczymy we wszystkich uroczystościach organizowanych przez GOKiS np. Biesiada Satyry i Humoru, Dni Gminy. Ponadto uczestniczymy w obrzędach kościelnych z okazji Bożego Ciała, Drogi Krzyżowej, czy odpustu parafialnego. Jak wyglądają przygotowania zespołu do występu? Czy dużo wcześniej przed występem zaczynacie ćwiczyć program?Zespół spotyka się regularnie w każdy wtorek o godzinie 19 w budynku szkoły podstawowej. Pod okiem instruktora Vasyla Stefanyuka systematycznie ćwiczymy nasze występy. Przed ważnymi występami zdarza nam się spotykać częściej w celu powtórzenia przygotowanego programu.

„Babcia stała na balkonie, dołem dziadek defilował […] stanął pod balkonem, huknął jej puzonem, no i tak to się zaczęło...” - tekst piosenki autorstwa Jana Tadeusza Stanisławskiego staje się znowu aktualny, bo wraca „moda” na orkiestry dęte. Działają one najczęściej przy OSP, zaś u nas przy Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Białym Kościele. Pasjonaci instrumentów dętych prezentują swoje talenty na przeglądach, licznych uroczystościach państwowych czy kościelnych oraz imprezach okolicznościowych.

O historii powstania, ważnych momentach działalności oraz recepcie na sukces orkiestry opowiadają jej założyciele - Jarosław Janecki i Antoni Majerski.

4 kwietnia 2011 roku odbyło się pierwsze spotkanie organizacyjne dla wszystkich zainteresowanych orkiestrą dętą – zarówno tych, którzy już muzykowali, jak i tych, którzy dopiero mieli zamiar się nauczyć grania, pod kierunkiem profesjonalnych muzyków. Tym właśnie sposobem powstała orkiestra dęta, działająca przy Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu. Od próby do udanego koncertu daleka droga, dlatego właśnie pojawił się nasz kierownik artystyczny, nauczyciel, dyrygent, aranżer – mgr Antoni Majerski. Pierwszy koncert Orkiestra dała 2 maja 2011 roku podczas Wielkiej Majówki w Będkowicach. Ciepłe przyjęcie i entuzjazm wykazywany przez publiczność były potwierdzeniem, że decyzja o powstaniu Orkiestry była słuszna.Gminna Orkiestra Dęta to nie tylko zespół, który z sukcesami koncertuje, ale także dla wielu osób możliwość bezpłatnej nauki gry na instrumencie, której w innym miejscu nie mogliby otrzymać. Każda lekcja przynosi efekty, a jeżeli uczeń jest ambitny i chętny do pracy, to można tylko z dumą i zazdrością spoglądać na późniejsze popisy podczas koncertów. Zarówno młodzież, jak i dzieci uczestniczą w zajęciach chętnie i systematycznie, a z miesiąca na miesiąc chętnych przybywa i orkiestra przyjmuje nowych członków. Ale czy wystarczą chęci do gry, jeśli nie ma instrumentów? Raczej nie... Dlatego też GOKiS zakupił instrumenty dla uczniów, być może otwierając im w ten sposób drzwi do kariery...Sukces dodaje energii i chęci do dalszej pracy, więc na kolejny występ Orkiestry nie trzeba było długo czekać. Już 19 czerwca 2011 roku Orkiestra Dęta GOKiS wystąpiła podczas VIII Dni Gminy Wielka Wieś. Następne koncerty stały się stałym punktem wszelkich uroczystości gminnych.

Do ważnych wydarzeń, w których brała udział Orkiestra należy zaliczyć:

• 14 sierpnia 2011 roku – Dożynki Gminne, gdzie Orkiestra zapewniła oprawę muzyczną mszy św. oraz „przeprowadziła marszem” uroczysty orszak na miejsce uroczystości.

• 11 listopada 2011 roku – Święto Niepodległości – podczas obchodów 93. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości Orkiestra wystąpiła z koncertem pieśni patriotycznych oraz uświetniła mszę św. odprawioną z tej okazji.

• 8 stycznia 2012 roku – XX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym dniu Orkiestra uczestniczyła też we mszy św. w Bęble, gdzie zapewniła oprawę muzyczną uroczystości i dała piękny koncert kolęd.

• 2 kwietnia 2012 roku - Uroczysta Wieczornica upamiętniająca VII rocznicę odejścia do nieba Błogosławionego Jana Pawła II nie mogła się odbyć bez udziału Orkiestry, która wprowadziła wspaniały nastrój i zachęciła wszystkich do wspólnego zaśpiewania „Barki”.

Page 8: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

8

• 3 kwietnia 2012 roku - GOKIS zorganizował dla wszystkich członków Orkiestry Dętej wyjazd integracyjny do parku wodnego - było dużo zabawy, a miłe chwile spędzone w dobrym towarzystwie pozostaną na długo w pamięci uczestników.

• 29 kwietnia 2012 roku - Orkiestra Dęta GOKIS wystąpiła na oficjalnym poświęceniu i oddaniu do użytku publicznego budynku wielofunkcyjnego w Giebułtowie.

• 10 czerwca 2012 roku - Orkiestra Dęta GOKIS wystąpiła wraz z zespołem JKM na festynie zorganizowanym przez Stowarzyszenie Miłośników Bronowic Wielkich w Krakowie. Występ został przyjęty bardzo entuzjastycznie, a wzruszenie malujące się na twarzach słuchaczy było wielką nagrodą i przeżyciem dla młodych muzyków.

• 28 czerwca - 1 lipca 2012 roku - Dni Gminy Wielka Wieś nie mogły się oczywiście odbyć bez udziału Orkiestry Dętej. Najpierw w czwartek wystąpił kwartet dęty na Uroczystej Gali, natomiast w niedzielę na boisku sportowym w Modlniczce wystąpiła już cała Orkiestra Dęta wraz z zespołem JKM.

• Rok 2013 - był również pracowity: dożynki parafialne, imprezy strażackie, pieśni patriotyczne

na 11 biegu niepodległościowym, Dni Gminy oraz inne imprez okolicznościowe.

• W styczniu 2014 - została zorganizowana przez Gminny Ośrodek Kultury i Sportu Akcja z Hospicjum Alma Spei. W przerwach licytacji wystąpiła Orkiestra Dęta działająca przy GOKiS.

Często brakuje nam czasu, żeby iść na koncert, czy funduszy na instrumenty i prywatne lekcje gry na nich. Trzeba jednak marzyć i rozwijać swoje pasje, w takim też celu powstają tego typu zespoły czy orkiestry, które ułatwiają kontakt z muzyką, zarówno odbiorcom jak i muzykom. Zarówno jedni jak i drudzy mają możliwość obcowania z kulturą i piękną muzyką na co dzień w naszej Gminie w GOKiS, bez konieczności wyjazdu do miasta czy kupowania drogich biletów na koncerty. To piękne, że ludzie w różnym wieku, z różnym doświadczeniem spotykają się razem, aby się uczyć i tworzyć muzykę. Ważne jest to, że mają swoich odbiorców i wiernych fanów, widać przez to, że muzyka na żywo to dla odbiorców coś wyjątkowego, nie zastąpi jej najlepszej jakości sprzęt grający.

Zachęcamy wszystkich chętnych do wspólnego tworzenia historii Orkiestry Dętej GOKiS.

VIII Dni Gminy w 2011 roku Występ kwartetu dętego na IX Dniach Gminy w 2012 roku

Fotokody dla turystówRozpoczynający się sezon turystyczny najciekawsze i najbardziej charakterystyczne atrakcje powitają nowym oznakowaniem. Do upowszechniania informacji o interesujących miejscach wykorzystana będzie nowoczesna technologia QR.

Mobilny System Informacji Turystycznej (w skrócie MSIT) to projekt, który ma swój początek we współpracy naszej gminy oraz serwisu wiem.co z Ojcowskim Parkiem Narodowym i gminami sąsiadującymi z Parkiem (Jerzmanowice-Przeginia, Skała i Sułoszowa). System powstał z myślą o zwiększeniu dostępności do informacji o walorach turystycznych OPN i okolic, a te dostępne są po skorzystaniu ze specjalnych QR-kodów (fotokodów) umieszczonych na tabliczkach w bezpośrednim

sąsiedztwie danego obiektu.

QR to skrót od wyrazów: quick response - szybko rozpoznaj. QR-kody to dość niepozorne czarno-białe obrazki, wymyślone przez japońskich uczonych w połowie lat 90. ubiegłego stulecia, będące w rzeczywistości dwuwymiarowymi, kwadratowymi kodami kreskowymi. Każdy fotokod to swego rodzaju zakodowany link, połączenie do umieszczonych w internecie treści multimedialnych (stron z tekstem, zdjęć, filmów, nagrań dźwiękowych).

Aby uzyskać dostęp do informacji o danym obiekcie (atrakcji turystycznej) potrzebny jest telefon komórkowy (smartfon) wyposażony w aparat fotograficzny, specjalną ,

Page 9: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

9

darmową lub płatną aplikację i dostęp do internetu.

Aby pobrać aplikację do skanowania kodów QR, należy wybrać odpowiednią platformę dla swojego telefonu np.: App Store (iOS), Google Play (Android), Windows Phone, Nokia Store lub Blackberry World. Po ukończonej instalacji wystarczy włączyć zainstalowaną aplikację, ustawić telefon w odpowiedniej odległości od tabliczki z kodem QR. „pstryk!” Gotowe! Dźwięk oznacza, że kod został zeskanowany i nastąpi automatyczne przekierowanie na stronę z informacją o obiekcie turystycznym.

Jeżeli ktoś nie chce korzystać z dodatkowej aplikacji, nie ma w telefonie sprawnego aparatu lub po prostu chciałby przeglądnąć informacje o danej atrakcji w swoim komputerze - może wpisać znajdujący się na każdej z tabliczek indywidualny, prosty adres www.Projekt, rozpoczęty w ubiegłym roku, ma na razie charakter pilotażowy - fotokodami oznakowane zostaną w pierwszej kolejności:

• Jaskinia Wierzchowska Górna,• Skała Sokolica,• Kościół pw. św. Mikołaja w Białym Kościele,• Kościół pw. św. Idziego w Giebułtowie,• Kościół pw. NMP Królowej w Będkowicach,• Kościół pw. św. Wojciecha w Modlnicy,• Dwór w Modlnicy,• Dwór w Tomaszowowicach.

W ramach projektu, w naszej najbliższej okolicy oznakowane są wejścia do OPN od strony Czajowic, Murowni i Prądnika Korzkiewskiego, Jaskinia Nietoperzowa i skała Dupa Słonia w Dolinie Będkowskiej. W tworzenie opisów poszczególnych atrakcji zostali także zaangażowani uczniowie Gimnazjum im. ks. Jana Twardowskiego w Białym Kościele w ramach ogólnopolskiej akcji „Otwarte zabytki”.

Czy gmina Wielka Wieś to raj wspinaczkowy?

Obszar gminy oferuje ogromne możliwości uprawiania wspinaczki. Doskonale nadające się do tego celu wapienne skałki można znaleźć przede wszystkim w dolinkach i wąwozach leżących w Parku Krajobrazowym Dolinki Krakowskie. Jaki rejon jest najchętniej odwiedzany? W jakie miejsce można się wybrać całą rodziną? Jaką „wycenę” mają Pancerne Szparagi? Skąd czerpać informacje o drogach wspinaczkowych? Gdzie wspinać się zimą? Spróbujemy odpowiedzieć na te i inne pytania. Zapraszam do lektury.

Amatorom wspinaczki skałkowej z pewnością nie trzeba przedstawiać zalet dolin Będkowskiej i Kobylańskiej. Dzięki skupieniu przeróżnych skał na stosunkowo niewielkim obszarze, tutaj można naprawdę wybrać odpowiednie miejsce dla siebie, stosownie do preferowanej wysokości czy trudności skałę mniej lub

bardziej nasłonecznioną... Jak kto woli. Dolinę Będkowską można w uproszczeniu podzielić na trzy rejony: część północną, położony po zachodniej stronie wąwóz Przecówki i część środkową.

W centralnej części znajduje się Sokolica - najwyższa poza Tatrami skała w Polsce udostępniona do wspinania. Jej wysokość osiąga niemal 80 metrów, co sprawia, że jest ona symbolem całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. U jej stóp położone jest pole namiotowe i schronisko Brandysówka ze stacją ratunkową Jurajskiej Grupy GOPR. Na Sokolicy wyznaczonych jest ponad 30 dróg wspinaczkowych, z których do najtrudniejszych należy Imperium Sokoła. Nieco na północ od Sokolicy (zwanej też przez okolicznych mieszkańców Sokolem i Sokolą Skałą) znajdują się bardzo popularne wśród wspinaczy:

Dwór w Tomaszowicach - jeden z oznakowanych QR-kodami obiektów

Page 10: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

10

Cmentarzysko, Turnia Lipczyńskiej i Dupa Słonia. Dla osób stroniących od gwaru u podnóża skał dobrym wyborem będzie położony na zachód od Sokolicy wąwóz Przecówki. Znajdujące się tutaj Sarnia Skała i Ambona oferują 17 dróg wspinaczkowych wyposażonych w kompletną asekurację o skali trudności od III do VI.1+, co pozwala na czerpanie radości ze wspólnego wspinania osobom o bardzo zróżnicowanych umiejętnościach.

Skąd biorą się nazwy dróg wspinaczkowych?

Nazewnictwo dróg wspinaczkowych reguluje nieformalny obyczaj, przyznający prawo do nadania nazwy ich autorom, czyli osobom, które wymyśliły jakąś koncepcję pokonania danego fragmentu skały, poświęciły czas na jej oczyszczenie i wyposażenie w punkty asekuracyjne. Niektórzy uważają też za autora osobę, która jako pierwsza daną linię pokonała, jednak ten pogląd traci na popularności. W najprostszym przypadku nazwy pochodzą od nazw formacji, którymi wiodą i obiektów, na które prowadzą. Czasem pochodzą od nazwisk czy pseudonimów autorów pierwszych przejść, niekiedy wspominają jakieś charakterystyczne wydarzenie, które zaszło w trakcie ich pokonywania, a czasem są tylko żartem słownym lub grą słów. Kwestia nazewnictwa dróg doczekała się nawet kilku opracowań naukowych. Wprost idealnym miejscem do rozpoczęcia przygody ze wspinaczką w skałach jest Stumilowy Kras w północnej części doliny, położony nieopodal słynnej Jaskini Nietoperzowej. Jest to wapienny murek, wznoszący się maksymalnie na 8 m, o bardzo bogatej rzeźbie, co sprawia, że skala trudności wyznaczonych tutaj dróg mieści się pomiędzy „bardzo łatwo” a „trochę trudno”. Nazwy wyznaczonych tutaj dróg też przywołują skojarzenia z dzieciństwem i, podobnie jak nazwa skały, z przygodami słynnego Kubusia Puchatka (np. Gdzie jest Maleństwo? Tygrysy lubią irysy). W bliskiej okolicy Stumilowego Krasu znajdują się także grupy skał Mniszkowej i Lipnej Ściany, o stosunkowo łatwych i dobrze przygotowanych drogach. Dalej na południe znajdują się Łabajowa i Łabajowa Baszta (z drogami bardziej wymagającymi) a także w odległości kilkuset metrów obejmująca 9 skał grupa Wielkiej Turni - z ponad setką dróg. Wielka Turnia oferuje wspinaczki o trudnościach od IV - w przypadku Toy Story 3 do VI.4+ w przypadku Pancernych Szparag.

Określenie trudności danej drogi w języku wspinaczy nazywa się „wyceną”. Przeprowadza ją najczęściej autor (lub autorzy) pierwszego przejścia, ale podlega ona późniejszej weryfikacji, chociażby ze względu na zachodzącą w skałach erozję.

Dużym powodzeniem w środowisku wspinaczy cieszy się dosyć rozległy Mur Skwirczyńskiego (dawniej Zaklęty Mur), nazwany tak na cześć nieżyjącego już Andrzeja „Skwira” Skwirczyńskiego, eksploratora podkrakowskich skałek, autora wielu dróg wspinaczkowych, którego imię upamiętnia także organizowana rokrocznie przez Klub Wysokogórski Kraków impreza wspinaczkowa w formie memoriału. Poza Doliną Będkowską, równie bogatą gamę ścian i dróg oferuje, doceniana szczególnie przez nowych adeptów tego sportu, Dolina Kobylańska, której północna część „wychodzi” w centrum Będkowic, choć w większości leży na obszarze sąsiednich Kobylan. W pozostałych częściach gminy Wielka Wieś udostępnione wspinaczom skały nie są już tak skupione; jest ich kilkanaście w Dolinie Kluczwody i dwie w Wąwozie Podskalańskim w Tomaszowicach. W tym ostatnim Wielka Skała i Niewielka Skała, położone przy czarnym szlaku pieszym, wiodącym z Tomaszowic do Wielkiej Wsi, oferują 19 - w większości łatwych - tras.Skąd brać wiedzę o lokalizacji skałek, drogach wspinaczkowych i stopniu ich trudności? Informacje takie znajdują się w tzw. skałoplanach zwanych także „topo”. W dobie internetu z łatwością można je odnaleźć np. na stronach Fundacji Wspierania Rozwoju Wspinaczki „Wspinka” - wspinka.org,

Dol

ina

Będk

owsk

a - w

spin

aczk

a na

Dup

ie S

łoni

a

Ścia

nka

wsp

inac

zkow

a na

hal

i spo

rtow

ej w

Bia

łym

Koś

ciel

e

Ścia

nka

wsp

inac

zkow

a w

rem

izie

OSP

Będ

kow

ice

Page 11: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

11

popularnych serwisach wspinaczkowych takich jak wspinanie.pl i portalgorski.pl, czy w serwisie Inicjatywy Środowisk Wspinaczkowych Nasze Skały - naszeskaly.pl. Wspomniana fundacja Wspinka wydała także w ubiegłym roku papierową wersję przewodnika pt. „Rodzinna Wspinaczka. Gmina Wielka Wieś zaprasza!”, w którym zamieszczonych jest 10 czytelnych skałoplanów wraz z mapkami, oznaczeniem lokalizacji wg GPS, nazwami ponad 170 dróg, a także opisami dojazdu oraz dojścia do nich.Na terenie gminy Wielka Wieś można wspinać się także na sztucznych, specjalnie wybudowanych w tym celu, ściankach. W 2007 roku powstała ścianka w hali sportowej w Białym Kościele. Ma 10 m wysokości i oferuje wspinanie w pionach i lekkim przewieszeniu. Gminny Ośrodek Kultury i Sportu [www.gokis.wielka-wies.pl] organizuje tu zajęcia dla dzieci i młodzieży, ale istnieje też możliwość wynajęcia ścianki po wcześniejszym uzgodnieniu. Już od 7 lat odbywają się na niej jesienią ogólnopolskie zawody wspinaczkowe dla dzieci i młodzieży „Spiderman”, które każdego roku przyciągają coraz liczniejszą grupę młodych zawodników.Na początku tego roku otwarto kolejną sztuczną ściankę - tym razem w Będkowicach. Dzięki zaangażowaniu wielu osób i wsparciu środków unijnych obiekt powstał wewnątrz tamtejszej remizy. Ścianka ma u podstawy 9 m szerokości, w najwyższym punkcie 6,5 m. Dla celów szkolenia z ratownictwa jaskiniowego wyposażona jest także w komin o szerokości 75 cm. Jej gospodarze - będkowscy strażacy-ochotnicy planują wykorzystywać ją do celów szkoleniowych (planują utworzenie w swoich zastępach sekcji ratownictwa wysokościowego), ale też udostępniać rekreacyjnie. Zapraszają wszystkich chętnych, a szczególnie młodzież z Będkowic i okolic, do spróbowania swoich sił. Informacji należy szukać na oficjalnej stronie straży z Będkowic [www.osp-bedkowice.eu]Właśnie Będkowice stają się, z uwagi na swoje położenie pomiędzy dolinami Będkowską i Kobylańską, lokalnym centrum wspinaczki. Sprzyja temu także bliskość Sokolicy, „kultowego” w pewnym sensie schroniska Brandysówka, lokalizacja w dolinie stacji ratunkowej Jurajskiej Grupy GOPR, wspinaczkowa działalność strażaków i aktywna działalność okolicznych szkół wspinania. Tylko patrzeć, aż mieszkańcy Będkowic zobaczą w tym swoją szansę i będą otwierać np. obiekty noclegowe, wypożyczalnie i serwis sprzętu, świadczyć inne usługi oczekiwane przez społeczność wspinaczkową. Poszerzająca się oferta będzie przyciągać kolejnych klientów, a Będkowice staną się „wioską wspinaczkową”. Jako przykład warto tutaj podać Podlesice w północnej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie mieszkańcy licznie postawili na rozwój np. gospodarstw agroturystycznych i pensjonatów, i gdzie sąsiedztwo bazy turystycznej i przygotowanych dla wspinaczy skał zaowocowało nadaniem tej miejscowości nieformalnego miana jednej ze wspinaczkowych stolic Polski.

Skał

opla

n So

kolic

y od

str

ony

półn

ocne

j; w

spin

ka.o

rgSk

ałop

lan

Stum

ilow

ego

Kras

u w

Dol

inie

Będ

kow

skie

j; w

spin

ka.o

rg

Page 12: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

12

Do Giebułtowa na pewno wrócęZ Pawłem Kaczmarczykiem, jednym z najwybitniejszych pianistów młodego pokolenia, kompozytorem, solistą i sidemanem, nazywanym też objawieniem polskiego i europejskiego rynku jazzowego, rozmawia Krzysztof Wołos.

Chociaż od niedawna mieszkasz w Krakowie – jesteś mocno związany ze swoim rodzinnym Giebułtowem. Czy to tam zaczęła się Twoja muzyczna droga?Tak. Moja rodzina pochodzi z Giebułtowa i ja też się tam wychowałem. Dziadek przez pięćdziesiąt lat był organistą w miejscowym kościele. Zmarł, gdy miałem kilka lat. Wtedy też ojciec zaczął kształcić muzycznie mnie i mojego starszego brata, żebyśmy mogli go zastąpić. I rzeczywiście brat przez prawie rok grał na organach w kościele, dopóki nie znaleziono organisty na stałe.

Wygląda na to, że macie mocne muzyczne tradycje rodzinne.Rzeczywiście tak. Przede wszystkim ze strony ojca. Dziadek był rolnikiem i organistą. Siostra ojca studiowała

w Akademii Muzycznej, chociaż nie związała się później z muzyką. Ojciec też ma dobry słuch. Ale rodzice nie interesują się muzyką na poważnie. Są rolnikami. Ja zresztą też jestem rolnikiem. W dzieciństwie uczyłem się wszystkich czynności rolniczych: umiem jeździć ciągnikiem, uprawiać ziemię. Mamy maliny, kury. I do tej pory umiem się w tym odnaleźć.

Paweł Kaczmarczyk: muzyk – rolnik?Bardziej rolnik - muzyk. W dzisiejszych czasach - patrząc obiektywnie - prędzej dałbym sobie radę w rolnictwie niż w muzyce.

Jak wyglądały Wasze muzyczne początki?W domu był akordeon, więc ojciec uczył nas na nim grać, najpierw piosenki ludowe, kolędy. Jego marzeniem było to, żebyśmy z bratem grali na weselach. Ale w międzyczasie odkryliśmy muzykę improwizowaną. No i to już było nie do zatrzymania. Ostatecznie brat zaczął grać na saksofonie, ja na fortepianie. Jakiś czas później przez dwa lata w szkole podstawowej uczyłem się też grać na perkusji.

Ale gdy przyszło wybierać - jednak wybrałem fortepian – nie trzeba było tyle ćwiczyć, no i przede wszystkim dźwigać.

Jak wspominasz dzieciństwo w Giebułtowie?Bardzo dobrze wspominam. Oprócz tego, że byłem trochę odseparowany – mieszkamy na uboczu – co powodowało, że rzadko miałem kontakt z rówieśnikami. Najwięcej czasu spędzałem z kuzynem, robiliśmy wypady rowerowe do Ojcowa, do Pieskowej Skały, do dolinek. Cały czas ciągnie mnie do Giebułtowa...

Nie ma raczej obaw o przyszłość tego sportu. Liczne szkoły wspinania nie narzekają na brak kandydatów. W każdy wolny od pracy dzień, setki wspinaczy, żądnych „zastrzyku adrenaliny”, okupują prawie wszystkie dostępne skałki. Wspinanie skałkowe, bezpieczne przy zachowaniu odpowiednich reguł, w zasadzie dostępne dla każdego, zyskało ogromną popularność. Podobno jest szansa, a intensywnie stara się o to Międzynarodowa Komisja Wspinaczki Sportowej (International Federation of Sport Climbing, IFSC), że wspinanie będzie dyscypliną olimpijską podczas letnich igrzysk w Tokio w 2020 roku.

Lege

nda

do s

kało

plan

ów; w

spin

ka.o

rg

Page 13: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

13

Rodzice musieli pilnować, żebyś ćwiczył?Nie, nie musieli mnie zmuszać. Zresztą jak nie było dzieci wokoło, nie było co robić, więc albo się oglądało telewizor, albo grało. A ileż można oglądać? Więc siadałem i ćwiczyłem. To też bywała dobra wymówka, żeby się nie uczyć zwykłych szkolnych przedmiotów. Sam zarobiłem na swój pierwszy własny instrument. I to pracą w naszym gospodarstwie. Ojciec zaproponował, że jeśli zapracuję na połowę kwoty, drugą mi dołoży. Więc pracowałem i zarobiłem.Ważne było też to, że szybko sobie znalazłem w tym cel. Już w drugiej klasie szkoły podstawowej wiedziałem, że będę grał. W czwartej klasie próbowałem zorganizować pierwszy swój zespół, potem byłem najmłodszym uczestnikiem na organizowanych w Krakowie pierwszych Warsztatach Jazzowych – później kontynuowanych przez Grzegorza Motykę.

Ile czasu poświęcasz na ćwiczenia między koncertami?Trudno powiedzieć. Najważniejsza jest systematyczność. Nie chodzi zresztą o liczbę godzin, które poświęcasz na ćwiczenie, ale o jakość. Ważne jest skupienie. Jeśli ćwiczysz w skupieniu, wystarczy kilka godzin – a czasem odwrotnie – mijają kolejne godziny, ale gdy grasz bez skupienia, właściwie są one stracone.

Skąd pomysł na nazwę ulicy, przy której mieszkacie?Mieszkamy na odludziu, więc nie było dużych sporów co do nazwy. Z Urzędu Gminy dostaliśmy propozycję, która brzmiała „Na gaj”. Nie bardzo nam się to podobało. Uznaliśmy, że na cześć dziadka – wieloletniego organisty nazwiemy ją „Muzyczna”. Udało się.

Na mapie Giebułtowa nie brakuje innych jasnych muzycznych punktów...Faktycznie. W Giebułtowie mieszka przecież rektor Akademii Muzycznej i do niedawna dyrygent Capelli Cracoviensis Stanisław Krawczyński, perkusista Marek Olma oraz kontrabasista Tomasz Kupiec.

Zaczęliśmy rozmowę od tego, że porzuciłeś na chwilę Giebułtów dla Krakowa. Powiedz, jak rozwija się Twoja kariera, nad czym obecnie pracujesz?Przeniosłem się do Krakowa tylko ze względów logistycznych, ale do Giebułtowa na pewno wrócę. Chociażby ze względu na rodziców, kiedy będą już wymagali opieki. A w Krakowie? Ogólnie rzecz biorąc skupiam się na aktywizacji środowiska w Krakowie - zaangażowałem w kilka projektów muzycznych – jestem dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Jazz Juniors, koordynuję autorski projekt Directions In Music i pracuję nad koncepcją wydarzenia „Kraków - miasto jazzu”. Przygotowuję też płyty do wydania . Niebawem ukaże się na rynku pięć moich płyt, pod koniec tego roku ukaże się pierwsza z nich.

Zatem dziękuję za rozmowę i życzę samych muzycznych sukcesów!

PAWEŁ KACZMARCZYK - notkaJeden z najwybitniejszych pianistów młodego pokolenia, kompozytor, solista i sideman. Nazywany objawieniem polskiego i europejskiego rynku jazzowego; ceniony przede wszystkim za wirtuozerię, kreatywność niezwykle dojrzałą technikę. Wielokrotnie nagradzany w prestiżowych konkursach jazzowych, występuje na najważniejszych festiwalach w Polsce i na świecie.Trzeci album artysty „Complexity in Simplicity” wydany dla prestiżowej wytwórni ACT Music otworzył pianiście drzwi do międzynarodowej kariery. Płyta została uznana „Albumem Roku”, a Paweł Kaczmarczyk „Pianistą Roku” (JAZZ FORUM).Laureat nagrody „Kulturalne Odloty Gazety Wyborczej” w kategorii „Artysta Roku 2009” oraz zdobywca „Oskarów Jazzowych” Grand Prix Jazz Melomani w kategoriach: Nowa Nadzieja, Artysta Roku, Album Roku. Był dwukrotnie nominowany do nagrody „FRYDERYK” w kategoriach: Jazzowy Muzyk Roku, Fonograficzny Debiut Roku.Koncertuje na całym świecie m.in. w Europie, USA, Indiach, Afryce, Azji i Półwyspie Arabskim. Realizował projekty na zamówienie: Gala Forum Ekonomicznego w Krynicy, organizował 4-dniowy cykl koncertowy Directions in Music Nights.Stworzył kilkanaście projektów muzycznych, do wszystkich z nich przygotował muzykę lub ją zaaranżował np. Paweł Kaczmarczyk Audiofeeling Trio, Paweł Kaczmarczyk Audiofeeling Band, Ethno Sextet, Ethno Septet, Directions in Music: Ray Charles, Directions in Music: The Headhunters.Od 2012 roku jest dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu „JAZZ JUNIORS”.

Page 14: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

14

Piłka nożna, wychowanie młodzieży, pasja – jednym słowem ”Błękitni” Modlnica.Z kart historii….Początki „Błękitnych” datują się na pierwsze lata po II wojnie światowej. Wtedy młodzież, szczególnie ta ucząca się w Krakowie oraz na Śląsku, zetknęła się ze zorganizowanymi formami uprawiania sportu i postanowiła przenieść to na grunt modlnicki. W 1948 roku grupa młodych sympatyków sportu założyła Ludowy Zespół Sportowy „Błękitni”. Na czele grupy pionierów stanęli Wojciech Czajowski i Kazimierz Bieniek, a pierwszym prezesem został Władysław Pyzioł. Na początku istniała tylko jedna sekcja - oczywiście piłki nożnej.

Po krótkim okresie gry na obcych boiskach oddano do użytku boiska „Na Zmułach”, które już ponad 50 lat służą sportowcom. Drużynę na początku jej istnienia tworzyli: Wojciech Czajowski, Kazimierz Bieniek, Jan Słaboń, Tadeusz Karcz, Tadeusz Słaboń, Franciszek Szumiec, Tadeusz Sułko, Józef Sułko, Władysław Szumiec, Roman Kwaśniewski, Stanisław Mrozowski oraz Andrzej Gil, który przez 22 lata strzegł bramki „Błękitnych”.

W latach późniejszych powstały następne sekcje: lekkoatletyczna, tenisa stołowego, siatkówki mężczyzn i kobiet oraz szachów. Mimo odnoszonych sukcesów (głównie w zawodach zrzeszenia LZS, choć nie tylko – vide sukcesy siatkarek) większość sekcji nie wytrzymała próby czasu. Jako ostatnie pod koniec lat 80. zostały rozwiązane sekcje tenisa stołowego i szachowa. I tak od ponad 20 lat „Błękitni” są klubem jednosekcyjnym.Pierwsza poważna impreza odbyła się w Modlnicy w 1959 roku, a była to Powiatowa Spartakiada Młodzieży, na której drużyna „Błękitnych” zajęła zaszczytne drugie miejsce.Pierwszy piłkarski sukces to zwycięstwo w turnieju TKKF W Krakowie w 1963 roku.Klub nie miał oczywiście takich warunków infrastrukturalnych jak teraz. Szatnia mieściła się w budynku podworskim (część obecnego budynku OSP). Lata 70. to początki starań o budowę obiektu szatniowego, zakończone 12 lutego 1977 roku powołaniem Społecznego Komitetu Budowy Szatni Sportowej. Najbardziej zaangażowani w prace komitetu byli: Franciszek Galos, Józef Mazur, Józef Lachner i ówczesny Prezes Andrzej Gil. Działania Komitetu pozwoliły na budowę, która zakończyła się w 1983 roku. Zakończenie prac budowlanych, prowadzonych jako inwestycja współfinansowana przez Totalizator Sportowy, poprzedziło ważne wydarzenie – „Błękitni” w 1981 roku awansowali do klasy „B”, a już rok później jedynie o 1 punkt przegrali awans do klasy „A”. Drużyna w składzie z m.in. Jerzym Wyżgą, Janem Szumcem, Wojciechem Pyziołem, Adamem i Andrzejem Nowakami, Wojciechem Gątkiewiczem oraz Zdzisławem Janikiem (gracz również m.in. Wisły, Wawelu, Garbarni, Ostendy i Cracovii i jedyny w historii klubu reprezentant Polski) przegrała rywalizację o awans z Kmitą Zabierzów.

17 sierpnia 1985 roku Klub uzyskał osobowość prawną i zmienił nazwę z LZS na LKS. Koniec lat 90. to początek prezesury Andrzeja Kasprzyka

i wielki rozwój klubu, szeroka praca z młodzieżą oraz prace przy infrastrukturze. Wszystko to w 2002 roku daje upragniony awans do klasy „A”, a rok później do V ligi. Od tego czasu minęło 10 lat, które dały 2 awanse do klasy okręgowej i kolejne spadki do klasy A.Przez lata zmieniali się również prezesi. Po Władysławie Pyziole prezesami byli Jan Gacek, Jan Pyziołek, Andrzej Gil, Czesław Janik, Antoni Brud, Krzysztof Janik, Andrzej Kasprzyk, Maciej Domagalski i obecny Grzegorz Gil.

„Błękitni” młodzieżą stoją...W roku 1990 „Błękitni” po raz pierwszy zgłosili do rozgrywek drużynę młodzieżową – trampkarzy, później juniorów. Ostatnie kilkanaście lat to przede wszystkim rozwój drużyn młodzieżowych. Juniorzy aż trzy sezony spędzili w krakowskiej I lidze. Obecnie „Błękitni” mają aż 5 grup młodzieżowych, bo główne zadanie Klubu to wychowanie dzieci i młodzieży z terenu Gminy przez sport. To wreszcie rozwój infrastruktury (trybuna, zadaszenie, modernizacja budynku klubowego, a także ogrodzenie i nowe tzw. piłko-chwyty). Można śmiało stwierdzić, że obiekt, dzięki wsparciu Gminy Wielka Wieś, zmienił się z boiska w kameralny stadionik.

Tram

pkar

ze

Page 15: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

15

Piłka nożna, wychowanie młodzieży, pasja – jednym słowem ”Błękitni” Modlnica.

Kadra Błękitnych Modlnica 2013/14.W tylnym rzędzie od lewej: S. Regulski, A. Kwaśniewski, M. Zaporowski, D. Pyzioł, D. Kuciel, T. Żurek, K. Szumiec (trener), R. Brud, A. Baran, T. Dudek, P.Janik. W dolnym rzędzie od lewej: D. Celarski, Ł. Lorenc, P. Pasternak, P. Zabiegaj, M. Synowski, M. Podgajny, P. Żurek

Orliki

Żaki

Juniorzy

Młodziki

Page 16: WW Gminny Informator - nr 1/2014 (4)

16

Celem konkursu jest przedstawienie ulubionych i niezwykłych miejsc lub ludzi z terenu naszej Gminy. Każde zdjęcie musi zawierać w sobie elementy, pozwalające na jednoznaczne powiązanie go z naszą gminą. Laureaci otrzymają dyplomy oraz cenne nagrody książkowe i finansowe: łącznie 5 000 zł.

Już dziś serdecznie zachęcamy mieszkańców naszej Gminy do robienia ciekawych zdjęć i wzięcia udziału w naszym konkursie fotograficznym. Szczegóły wkrótce na naszej stronie internetowej, gdzie ogłosimy regulamin konkursu: www.wielka-wies.pl

Już

wkr

ótce

kol

ejna

edy

cja

Konk

ursu

Fot

ogra

ficzn

ego

„Pię

kno

Gm

iny

Wie

lka

Wie

ś w

obi

ekty

wie

I mie

jsce

- G

abri

ela

Mac

hlow

ska

I mie

jsce

- Pa

tryk

Olc

zyk

II m

iejs

ce -

Ewa

Krze

czow

ska

II miejsce - Dominika Machlowska

II miejsce - Marta Habera