wiek ludobójstwa

12
DanielJonah Goldhagen

Upload: siw-znak

Post on 30-Mar-2016

248 views

Category:

Documents


1 download

DESCRIPTION

Daniel Jonah Goldhagen: Wiek ludobójstwa

TRANSCRIPT

Page 1: Wiek ludobójstwa

DanielJonah

GoldhagenDaniel Jonah Goldhagen

Gdy w 1904 roku „wielki generał potężnego Kaisera” Lothar von Trotha skazał na śmierć afrykański lud Herero, nikt nie mógł przypuszczać, że jego zbrodnie okażą się zaledwie skromnym początkiem masowych rzezi. Następne sto lat upłynęło pod znakiem mordów i okrucieństw. W wieku dwudziestym z powodu przynależności do określonego narodu, klasy lub grupy społecznej miały zginąć setki milionów ludzi.Zbrodnie te, szczególnie gdy zostaną opisane w jednej książce, robią wstrząsające wrażenie. Nic dziwnego, że dzieło Goldhagena wywołało żywą dyskusję na całym świecie.

Amerykańskiemu historykowi nie chodzi jednak o epatowanie

przemocą. Goldhagen, znany z bezkompromisowego

podejścia do historii (dał tego dowód w głośnej książce

Gorliwi kaci Hitlera), rozpracowuje anatomię tych zbrodni.

Przygląda się uważnie sprawcom. Analizuje mechanizm

działań prowadzących do ludobójstwa. Zastanawia się,

co zrobić, żeby nie dopuścić do powtórzenia znanego

scenariusza.

Jego praca przypomina pracę lekarza, który usiłuje opisać

jednostkę chorobową i zaproponować terapię. Ostatnie sto

lat dostarczyło Goldhagenowi aż nadto materiału. Nie ma

się co łudzić, że świat już się otrząsnął z tej choroby.

Cena detal. 69,90 zł

GGGooolllddhhaaggen

Page 2: Wiek ludobójstwa
Page 3: Wiek ludobójstwa

Daniel Jonah Goldhagen

wydawnictwo znakkraków 2012

PrzekladMichal Romanek

Page 4: Wiek ludobójstwa

ROZDZIAŁ CZWARTY

Jak dokonuje się ich realizacja

Trzy miesiące po rozpoczęciu przez Niemców planowej zagłady euro-pejskich Żydów jeden z niemieckich sprawców Martin Mundschütz,

wprawdzie święcie przekonany o słuszności sprawy, uznał jednak, że to makabryczne zabijanie zbyt silnie działa mu na nerwy. Musiał się wy-cofać – niczym mięsożerca, który nie potrafi znieść widoku zakrzepłej krwi w rzeźni. Nawiązując do wcześniejszego spotkania ze swoim do-wódcą, Mundschütz pisał do niego:

Panie Pułkowniku, zakłada Pan, że uległem chwilowej słabości, któ-ra minie bez śladu. Nie słabość była powodem mojego żałośnie nie-męskiego zachowania wobec Pana przy okazji naszej rozmowy – to raczej moje nerwy puściły. Puściły wyłącznie skutkiem załamania nerwowego sprzed trzech tygodni, z powodu którego dniami i no-cami nawiedzają mnie wizje, co doprowadza mnie na skraj szaleń-stwa. Częściowo opanowałem te wizje, ale widzę, że zupełnie po-zbawiły mnie całej mojej energii i nie potrafi ę już panować nad własną wolą. Nie jestem już w stanie powstrzymać łez. Kiedy je-stem na ulicy, chowam się w bramach, a kiedy jestem w pokoju, kładę się do łóżka.

Wyjaśniwszy, że udaje mu się ukrywać swój stan przed kolega-mi, i  wyraziwszy przekonanie, że jeśli dowódca go nie przeniesie, jego stan okaże się „tak oczywisty, że wszyscy [będą] o [nim] mówić”, Mundschütz pisał dalej:

Page 5: Wiek ludobójstwa

4. Jak dokonuje się ich realizacja 125

Jeśli jednak znajdzie Pan, Panie Pułkowniku, wyrozumiałość i serce dla jednego z Pańskich podkomendnych, który do samego końca chce się poświęcić dla sprawy Niemiec, ale nie chce zrobić z siebie widowiska i nie chce, aby o nim mówiono, że uległ tchórzostwu, to proszę mnie stąd zabrać. Kiedy dojdę do siebie, z wdzięcznością powrócę, proszę jednak pozwolić mi odejść, zanim ulegnę tej sa-mej melancholii, która dręczy moją matkę.

W jaki sposób dowódca, pułkownik SS, odpowiedział na prośbę tego człowieka o odsunięcie go od zabijania? Złośliwie? Gwałtownie? Czy może z troską? Pułkownik napisał do przełożonych:

Rozmawiałem osobiście z Mundschützem i próbowałem go posta-wić na nogi. W odpowiedzi otrzymałem od niego list, który za-łączam. [...] Wynika z niego, ogólnie rzecz biorąc, że dała o sobie znać pewna skłonność dziedziczna Mundschütza. Mundschütz nie nadaje się już do walki. W związku z tym przeniosłem go na tyły i zleciłem przeprowadzenie wszystkich formalności koniecznych do jego powrotu. Według opinii lekarza w  jednostce konieczne wy-daje się przeniesienie go do sanatorium SS dla chorych psychicz-nie w Monachium.

Mundschütz został przeniesiony do kraju i podjął inne obowiąz-ki. Będąc żarliwym nazistą, z zapałem starał się o przyjęcie do SS, in-stytucji, która zaprowadziła go na pola śmierci, a teraz przychylnie po-traktowała jego podanie o członkostwo pomimo odmowy zabijania1.

To widowisko, które dał płaczliwy, „tchórzliwy” kat popierający zabijanie i wyrozumiale potraktowany przez rzekomo absolutnie bez-względne SS, zadaje kłam wielu błędnym wyobrażeniom na temat nie-mieckich sprawców i – jak się przekonamy – na temat sprawców ludo-bójstwa w ogólności. Najpoważniejszym błędnym przekonaniem jest to, że sprawcy nie są w stanie poddać refl eksji tego, czy masowe rzezie

1 D.J. Goldhagen, Th e „Cowardly” Executioner: On Disobedience in the SS, „Patterns of Prejudice” 1985, kwiecień, s. 19–32.

Page 6: Wiek ludobójstwa

I. Wyjaśnienie kampanii eliminacjonistycznych 126

lub uczestnictwo w nich są wskazane. Opisane wydarzenie sugeruje, że jeśli chcemy zrozumieć eliminacjonistycznych sprawców, to musimy wystrzegać się dominujących, bezmyślnych stereotypów myślowych na temat „ludzkiej natury”, ślepego posłuszeństwa wobec władzy, biuro-kratycznego sposobu myślenia czy nieodpartej presji społeczno-psycho-logicznej. Musimy natomiast dokładnie przyjrzeć się zabójcom, pyta-jąc o to, jak i dlaczego robią to, co robią.

Zarówno uczeni, jak i laicy przyjmują założenie, że kiedy jakiś przy-wódca nakazuje eliminację pewnej grupy ludzi, wówczas jego zwolen-nicy wykonują ten rozkaz odruchowo i od tej chwili zaczyna się toczyć niepowstrzymanie przed siebie – niczym maszyna – tak zwana m a-c h i n a z n i s z c z e n i a, pozbawiona ludzkiego elementu. To założe-nie, najszerzej rozpowszechnione w literaturze poświęconej Holokau-stowi, było tak silne, że przez pierwsze kilka dziesięcioleci badań nad ludobójstwem do zagadnień, którymi zajmowały się poważne analizy naukowe, nie włączano ani sprawców, ani ich pojmowania własnych działań. Nie przeprowadzono niemal wcale prac badawczych na temat sprawców i nie było niemal żadnych konkretnych informacji na ich te-mat. Wiedzę zastępował szereg błędnych poglądów – spośród których część uzyskała status mitologii – na temat sprawców Holokaustu, in-stytucji zajmujących się zabijaniem i ich istotnych cech.

Błędnie uważano, że wszyscy sprawcy Holokaustu – lub ich więk-szość – byli esesmanami, że było ich stosunkowo niewielu, że musieli zabijać i że ludobójstwo umożliwiła sama nowoczesna technika. (Po-glądy te wciąż powtarza się w popularnych mediach i literaturze nie-naukowej). Tak podstawowa informacja jak liczba sprawców pozo-stawała zatem nieznana. Kwestii tej w ogóle nawet nie podnoszono w głównych pracach poświęconych Holokaustowi. Poglądy wielu lu-dzi kształtowały odczłowieczające, a  właściwie rasistowskie stereoty-py na temat tak zwanego niemieckiego charakteru narodowego. Kim byli zabójcy, jak doszło do tego, że wstępowali do instytucji zajmują-cych się zabijaniem, jak wyglądało ich życie, kiedy zabijali, co myśleli o swoich ofi arach i ich czynach, jakie mieli możliwości wyboru i jakie decyzje podejmowali w zakresie traktowania ofi ar – te i inne pytania pozostawały poza obszarem badań. W rzadkich sytuacjach, kiedy tego

Page 7: Wiek ludobójstwa

4. Jak dokonuje się ich realizacja 127

rodzaju pytania stawiano, odpowiadano na nie pozbawionymi empi-rycznych podstaw spekulacjami, które podawano jako ustalone fakty.

Do czasu gdy moja książka Gorliwi kaci Hitlera bezpośrednio sprze-ciwiła się temu historycznemu zaniedbaniu, to, co dotyczyło badań nad Holokaustem, które o całe dekady poprzedzały opracowania poświęcone innym masowym rzeziom, dotyczyło w zasadzie także innych przypad-ków ludobójstwa. Toteż kiedy Michael Kaufman, próbując zrozumieć szturm przypuszczony przez Serbów na Kosowian w roku 1999, uznał za konieczne zgłębić motywy serbskich sprawców, napisał na łamach „Th e New York Timesa”, że nadszedł czas, by zadać „takie pytania, jakie stawia w swej książce Daniel Jonah Goldhagen”2. Jeszcze dzisiaj w literaturze po-święconej ludobójstwu wciąż szerzą się nie dające się utrzymać założenia na temat powodów, dla których ludzie wykonują rozkazy unicestwienia tysięcy lub milionów istnień ludzkich. Niewiele napisano na temat insty-tucji masowych rzezi i eliminacjonizmu. Wysunięto niewiele mających empiryczne podstawy wniosków na temat powodów, dla których maso-we rzezie lub eliminacjonistyczne akty są realizowane, i to w taki właśnie, a nie inny sposób oraz przy użyciu takich właśnie, a nie innych środków.

Temat ten jest wybuchowy. Przeniesienie uwagi z  przywódców potworów (którym rzekomo nie można się przeciwstawić), z abstrak-cji (takich jak „aparat terroru”) i z anonimowych instytucji (takich jak niemieckie SS lub Gwardia Republikańska Husajna, serbskie Tygrysy Arkana i inne) zmusza do stanięcia twarzą w twarz z c z ł o w i e c z e ń-s t w e m sprawców oraz z ich wstrząsającymi czynami. Zmusza do po-stawienia trudnych pytań, które wielu uważa za niebezpieczne: o społe-czeństwa i  o  kultury, które zrodziły takich ludzi. Stanięcie twarzą w twarz ze sprawcami – najpierw z jednym, potem z drugim, potem jeszcze z następnym – zmusza również do zmierzenia się z koniecznoś-cią doprowadzenia tysięcy, czasami dziesiątków tysięcy, a nawet setek ty-sięcy ludzi przed oblicze sprawiedliwości za popełnione zbrodnie, a jest to zadanie przytłaczające, niewykonalne. Po każdej ze stron ludzie na

2 M.T. Kaufman, Doing Th eir Part: Looking for the Line Between Patriotism and Guilt, „Th e New York Times”, 11 kwietnia 1999, http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9506E0DB1038F932A25757C0A96F958260&scp=2&sq=goldhagen+serbs.

Page 8: Wiek ludobójstwa

I. Wyjaśnienie kampanii eliminacjonistycznych 128

ogół woleliby (niektórzy z rozpaczy) uniknąć tego zadania i żyć dalej – dlatego zadowalają się obwinianiem przywódców i nielicznych, wyjąt-kowo barbarzyńskich zabójców. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że gdy opublikowano Gorliwych katów Hitlera, nastąpiła międzynarodo-wa eksplozja, która trwała przez całe lata. Ponieważ książka ta była za-krojonym na wielką skalę i nie upiększonym badaniem poświęconym niemieckim sprawcom Holokaustu, sprawiła, że konfrontacja z  ich człowieczeństwem stała się nieunikniona. Zmuszając opinię publiczną do zainteresowania się tymi zagadnieniami i odpowiadając na te pyta-nia, obalała błędne przekonania na temat Holokaustu, między inny-mi wyobrażenia związane z kulturą polityczną Niemiec przed okresem nazistowskim i w tym okresie. Odrzucając tradycyjne abstrakcje i ahi-storyczne oraz niespójne próby łączenia z ludobójstwem samego czło-wieczeństwa (refren: „każdy by to zrobił”), skupiała się na konkretnych jednostkach, głównie, choć nie wyłącznie, na Niemcach, którzy faktycz-nie popełniali i popierali ludobójstwo i inne eliminacjonistyczne czyny.

Na temat niemieckich sprawców można było przeprowadzić do-głębne badania, ponieważ istnieje mnóstwo informacji o nich – po-czynając od ogromnej ilości świadectw tych, którzy ocaleli, i samych sprawców, zebranych po wojnie przez niemieckie władze sądownicze. Na temat innych ludobójców istnieje jedynie niewielki ułamek tego rodzaju informacji. Na ogół niewiele wiadomo na temat zbrodniczych instytucji oraz ich członków. Dlatego analiza przyczyn i sposobów rea-lizowania przez sprawców większości programów eksterminacjonistycz-nych i eliminacjonistycznych opiera się na mniej obszernych i solid-nych informacjach (choć w niektórych wypadkach to się zmienia – na przykład wiedza na temat pokonanych zabójców z plemienia Hutu w Rwandzie zaczyna być coraz obfi tsza). Ogólne wnioski muszą pozo-stać tymczasowe i wstępne, dopóki nie zostanie odkryta pełniejsza do-kumentacja na temat innych masowych eliminacji (chociaż w odnie-sieniu do większości z nich jest to mało prawdopodobne).

Do ludobójstwa i eliminacji dochodzi dlatego, że w pewnych okolicz-nościach – które wydają się odpowiednie – przywódcy postanawiają znaleźć dla swoich „problemów” „ostateczne rozwiązania” (lub prawie

Page 9: Wiek ludobójstwa

4. Jak dokonuje się ich realizacja 129

ostateczne), a  te zazwyczaj wiążą się z  zastosowaniem jakiegoś zesta-wu eliminacjonistycznych metod. Jednak przywódcy nie popełniają tej zbrodni w pojedynkę. Dlatego analiza musi objąć zakres szerszy niż sami przywódcy, ich światopogląd i okoliczności podejmowania przez nich decyzji. Musi sięgnąć do szeregu elementów instytucjonalnych, logistycznych i ludzkich, które składają się na tło niezbędne do wystą-pienia zabijania i aktów eliminacjonizmu.

Działania związane z  masową eliminacją często są gigantyczne: ogromna liczba ofi ar (setki tysięcy, miliony, nawet dziesiątki milio-nów) i  sprawców (dziesiątki, setki tysięcy, nawet miliony); działania mogą dotyczyć obszaru geografi cznego obejmującego kraj lub konty-nent; mogą być tysiące miejsc ataku lub poszukiwań; koordynowanie wielu instytucji i wielu sprawców może być zadaniem rozległym i zło-żonym. Nie powinno zatem dziwić, że faktyczne mordercze i elimina-cjonistyczne szturmy często poprzedza zakrojone na wielką skalę pla-nowanie. Nie powinno również dziwić, że to planowanie strategiczne zazwyczaj skupia się na zabiciu elit docelowych grup, czyli ich najnie-bezpieczniejszych części, co do których istnieje największe prawdopo-dobieństwo, że zajęłyby się organizowaniem oporu.

Takie szczegółowe przygotowanie i  takie wyselekcjonowanie elit przeprowadzili Turcy. Przez całe miesiące planowali skoordynowaną morderczą kampanię przeciwko tureckim Ormianom, powołali do ży-cia oddziały, które miały ją zainicjować, i sporządzili listy ormiańskich elit, które miały zostać zabite w pierwszej kolejności. Również Niemcy mieli urzędy planowania opracowujące programy wyeliminowania Ży-dów w Niemczech i w całej Europie oraz eliminowania Polaków i in-nych nacji z terytoriów, które chcieli zasiedlić własnymi obywatelami. Zanim rozpoczęli systematyczną zagładę sowieckich Żydów, utworzyli i postawili w stan gotowości bojowej wiele jednostek, między innymi Einsatzgruppen – zajmujące się zabijaniem oddziały polowe. Przed roz-poczęciem poszczególnych kampanii przeciwko Żydom mieszkającym w każdym państwie czy na jakimś terytorium planowali i koordynowali różne aspekty kampanii i w wielu miejscach, poczynając od samych Niemiec. Ich strategia obejmowała między innymi tworzenie pseudo-legalnych podstaw, które same w sobie stanowiły jeden z elementów

Page 10: Wiek ludobójstwa

I. Wyjaśnienie kampanii eliminacjonistycznych 130

eliminacjonistycznego programu i były fundamentem zbliżających się zintensyfi kowanych ataków.

Czerwoni Khmerowie nie byli bynajmniej wcieleniem nowoczes-nego, postępowego myślenia, niemniej jednak wiedzieli, co robić po przejęciu władzy. Natychmiast rozpoczęli wypędzenia, najgruntow-niejsze i dokonywane w największym pośpiechu w dziejach – w ciągu kilku dni pustosząc kambodżańskie miasta, miasteczka i wioski. Przy-stąpili również do unicestwienia kambodżańskich elit, mordując człon-ków poprzedniego rządu i dowódców wojskowych, lekarzy, prawników, nauczycieli, przedstawicieli innych zawodów – wszystkich, o których było wiadomo, że mają wyższe wykształcenie. Podobnie postępowali przywódcy Hutu, którzy prowadzili zakrojone na wielką skalę plano-wanie ostatecznego unicestwienia Tutsi. Niewykluczone, że przygoto-wania zaczęły się cztery lata przed realizacją planu. Obejmowały one powołanie i wyszkolenie oddziałów, sporządzenie list elit Tutsi, któ-re należało wymordować, skoordynowanie ataków w skali całego kra-ju i przeprowadzenie ponad tuzina wstępnych mordów. Major Brent Beardsley, zastępca generała Romea Dallaire’a, głównodowodzącego sił pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych w  Rwandzie w czasie ludobójstwa, wyjaśnia: „W ciągu jednego dnia [sprawcy] am-putowali całe umiarkowane władze Rwandy. Do nocy wszyscy nie żyli. Nie żyli oni i ich rodziny. Nie żyło mnóstwo przywódców społeczno-ści Tutsi. Wszystkich zaplanowali na ten dzień i udało im się. Było to więc wyjątkowo dobrze zaplanowane, dobrze zorganizowane i dobrze przeprowadzone. To nie było coś, co by było tylko spontaniczne”3. W każdym wypadku – i dotyczy to wielu innych sytuacji, które mia-ły miejsce między innymi w Związku Sowieckim, Chinach, Kenii, In-donezji, Bangladeszu i Sudanie – charakter planowania eliminacjoni-stycznych przywódców politycznych jest inny, zależny od mnóstwa różnic między poszczególnymi krajami, uwarunkowań i zamiarów kry-jących się za każdą kampanią eliminacjonistyczną. Są jednak pewne ele-menty stałe.

3 Interview Major Brent Beardsley, Frontline, www.pbs.org/wgbh/pages/frontline/shows/ghosts/interviews/beardsley.html.

Page 11: Wiek ludobójstwa

4. Jak dokonuje się ich realizacja 131

Przywódcy polityczni muszą mieć ludzi, którzy będą realizować eli-minacjonistyczny program. Jacy są ci sprawcy, jakie są procedury doty-czące ich werbowania i ich motywy? Przywódcy muszą zorganizować tych ludzi w ramach pewnych instytucji. Jakie to są instytucje? Czy przywód-cy wykorzystują instytucje istniejące, czy też tworzą nowe? Jak działają te instytucje? Sprawcy muszą uzyskać dostęp do ofi ar. W jaki sposób je wy-bierają i ustalają ich tożsamość? Sprawcy muszą następnie wprowadzić program w życie. Jak wygląda jego logistyka i jakich środków używają?

Skoro zagłada nie może się wydarzyć w jednej chwili (z wyjątkiem użycia broni atomowej, zmasowanego ataku z powietrza, ostrzału arty-leryjskiego prowadzonego przeciwko ofi arom cywilnym lub ataku przy użyciu zatankowanego do pełna samolotu), to kolejne pytanie brzmi: W jakim tempie i jak długo sprawcy dokonują zabijania i eliminowa-nia swoich celów? Kontakt sprawców z ofi arami często obejmuje szersze spektrum niż sam moment egzekucji i często sprawcy wykonują inne jeszcze zadania dotyczące ofi ar poza ich zabijaniem. Co jeszcze robią ofi a-rom? Z kolei same ofi ary nie są bierne. Kiedy są one w stanie stawić opór swoim potencjalnym mordercom i jakie bywają tego konsekwencje?

Odpowiedzi na te pytania są zróżnicowane. Czasem jedyne, co można zrobić, to opisać odmiany i znaleźć pewne prawidłowości, sta-rając się wytłumaczyć podobieństwa i  różnice między poszczególny-mi kampaniami i ocenić, jak decydujące jest każde z tych zagadnień dla szerszego wyjaśnienia masowych unicestwień i  eliminacjonizmu. W ostateczności chodzi nam o to, by się dowiedzieć, dlaczego sprawcy zabijają. Dlaczego brutalnie wypędzają ludzi z domów, regionów i kra-jów? Dlaczego poddają ofi ary wielu innym formom nędzy i cierpienia? Dlaczego sprawcy nie mówią n i e?

Sprawcy

Sprawca to każdy, kto świadomie przyczynia się w jakiś konkretny spo-sób do śmierci lub eliminowania innych lub do wyrządzania im krzyw-dy w ramach jakiegoś programu zagłady lub eliminowania. Kategoria ta obejmuje ludzi zabijających z bezpośredniej odległości lub przy użyciu

Page 12: Wiek ludobójstwa

DanielJonah

GoldhagenDaniel Jonah Goldhagen

Gdy w 1904 roku „wielki generał potężnego Kaisera” Lothar von Trotha skazał na śmierć afrykański lud Herero, nikt nie mógł przypuszczać, że jego zbrodnie okażą się zaledwie skromnym początkiem masowych rzezi. Następne sto lat upłynęło pod znakiem mordów i okrucieństw. W wieku dwudziestym z powodu przynależności do określonego narodu, klasy lub grupy społecznej miały zginąć setki milionów ludzi.Zbrodnie te, szczególnie gdy zostaną opisane w jednej książce, robią wstrząsające wrażenie. Nic dziwnego, że dzieło Goldhagena wywołało żywą dyskusję na całym świecie.

Amerykańskiemu historykowi nie chodzi jednak o epatowanie

przemocą. Goldhagen, znany z bezkompromisowego

podejścia do historii (dał tego dowód w głośnej książce

Gorliwi kaci Hitlera), rozpracowuje anatomię tych zbrodni.

Przygląda się uważnie sprawcom. Analizuje mechanizm

działań prowadzących do ludobójstwa. Zastanawia się,

co zrobić, żeby nie dopuścić do powtórzenia znanego

scenariusza.

Jego praca przypomina pracę lekarza, który usiłuje opisać

jednostkę chorobową i zaproponować terapię. Ostatnie sto

lat dostarczyło Goldhagenowi aż nadto materiału. Nie ma

się co łudzić, że świat już się otrząsnął z tej choroby.

Cena detal. 69,90 zł

GGGooolllddhhaaggen