strefa wisły - czas na derby!

20

Upload: strefa-wisly

Post on 08-Apr-2016

227 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

STREFA WISŁY | STRONA 2

STREFA WISŁY | STRONA 3

4 Derby na remis

6 Wysoki remis, samobój i... główka

8 Wiślaku: Nie idź do Cracovii

13 Trenerzy Wisły i Cracovii

16 Cracovia - czyli klub z drugiej strony Błoń

18 Przegląd wojsk

20 Tak zagrają

derby na remis

o pierwszym meczu słów kilka

W rP

STREFA WISŁY | STRONA 4

Sportowa rywalizacja o panowanie w mieście czy też konfrontacja między kibicami, którzy lekko mówiąc nie przepadają za sobą nadają smaczku tym starć. Derby, które są określane jako jedne z najbardziej niebezpiecznych w całej Europie, choć z tej strony od kilku lat widzimy znaczącą poprawę, elektryzuje się cała Polska, a mecze te nigdy nie były łatwe dla żadnej z ekip. „Derby rządzą się swoimi prawami” i nawet w chwilach świetlności Białej Gwiazdy nikt nie mógł być pewny osta-tecznemu rezultatowi.

Pierwszy oficjalny Match rywali, których stadiony oddzielały błonia odbył się 20 wrze-śnia 1908 roku. Pierwszą połowę tego wido-wiska najlepiej opisują przytoczone słowa: „O godzinie 3,5 rozpoczął się match [...] walka półtoragodzinna wykazała równość sił obu klubów. Tempo było jak zwykle u krakowian szybkie, piłka przenosiła się z jednego końca boiska na drugie, odrzucana długimi rzutami przez bardzo dobrych obrońców po obu stro-

nach. Do pauzy zdawało się, że żadna strona nie uzyska przewagi nad drugą „Bramki obejrzeliśmy dopiero w drugiej od-słonie tego spotkania. Najpierw na 1:0 dla Wiślaków trafił Górski, a do remisu dopro-wadził Szeligowski. Już wtedy dało się odczuć ze kolejne spotkania będą czymś wyjątkowym co zostało aż po dziś dzień. Słowa które pa-dały podczas tego meczu jak : „Naprzód!” Wśród młodych widzów okrzyk: „Jadą!”, dawały odczuć, że dla samych zawodników i widzów nie jest to zwykły, kolejny mecz. To były Derby !

Składu w jakim zawodnicy Białej Gwiazdy wystąpili w tym historycznym „Match-u” nie znamy, bowiem w tamtych czasach żadna z gazet aż tak nie interesowała się tymi poje-dynkami przez co nie zostały opublikowane zestawienia drużyn. ◆

STREFA WISŁY | STRONA 5

Wysoki Remis, sWojak i... GłóWka

czyli legandarne derby krakowa

Dmichał tRojan

STREFA WISŁY | STRONA 6

Pierwsze rozegrane spotkanie, o którym można znaleźć informacje, odbyło się 20 września 1908 roku. Nie ma niestety żad-nych szczegółowych źródeł na temat meczu. Wiadomo jedynie, że spotkanie zakończy-ło się wynikiem remisowym 1-1. Z kolei w roku 1925 mecz zakończył się rezultatem… 5-5 (!!!). 4 lata później Cracovia wygrała na własnym boisku 3-1, a jak informują źródła historyczne, najważniejszym akcentem spo-tkania były… burdy na trybunach.

5 grudnia 1948 roku na stadionie Garbarni odbyły się derby decydujące o tytule mistrza Polski. Przed spotkaniem oba zespoły miały po 38 punktów. Choć mecz znakomicie roz-począł się dla Wiślaków, którzy od drugiej minuty prowadzili, to jednak Pasy ostatecznie tryumfowały, wygrywając 3-1 i zdobyły tytuł mistrzowski. W 1951 roku doszło do – jak to określają Hiszpanie „la manity” – Wisła wygrała 5:0, a hattricckiem w tym spotkaniu popisał się Mieczysław Gracz.

Lata 70’ to okres w którym drużyna Pasów rozgrywała swoje spotkania w niższej lidze.

Nie przeszkodziło to jednak w rozgrywa-niu spotkań spotkań derbowych o Herbową Tarczę Krakowa. Wisła z m.in. Kazimierzem Kmiecikiem w składzie poniosła jedną z naj-bardziej wstydliwych porażek w swojej histo-rii. Cracovia występująca w lidze okręgowej, pokonała ekstraklasową drużynę Wisły, aż 4-1.

Niemal równo 25 lat temu, 3 marca (choć źródła podają, że mecz odbył się w lutym) Wisła odniosła jedeno z największych zwy-cięstw nad „Pasami” wygrywając aż 10:1. Cie-kawostką jest fakt iż 6 bramek zdobył w tym spotkaniu… Kazimierz Moskal, czyli obecny opiekun Wiślaków. Później przez bardzo długi okres, drogi obu klubów rozeszły się. Cracovia występowała w niższych ligach, a Wisła po inwestycji Bogusława Cupiała, rosła w siłę. Obie drużyny spotkały się w ekstrakla-sie dopiero na początku XXI wieku. 3 listopa-da 2004 roku na boisku przy Reymonta padł bezbramkowy wynik. Ciekawostką, jest fakt iż wszyscy piłkarze Białej Gwiazdy wystąpili w tym spotkaniu z włosami ufarbowanymi w Wiślackich barwach. W 2009 roku, w roze-granym na stadionie ludowym w Sosnowcu, pierwsze od 14 lat zwycięstwo odniosły Pasy.

STREFA WISŁY | STRONA 7

Jeszcze bardziej dotkliwą i brzemienną w skutkach porażkę, Wisła poniosła w przed-ostatniej kolejce sezonu 2009/2010. Do 93 minuty spotkania, po bramce Arkadiusza Głowackiego Wisła prowadziła 1-0 co utrzy-mywało ją na pierwszym miejscu w tabeli ekstraklasy i niemal zapewniało tytuł mi-strzowski. Jednak w ostatniej akcji spotkania po dośrodkowaniu Aleksandru Suworowa, do własnej bramki piłkę skierował Mariusz Jop, zapewniając w ten sposób pierwsze miejsce w

tabeli… drużynie Lecha Poznań. Niemal rok później „Biała Gwiazda” wzięła srogi rewanż. Pokonując „Pasy” 1-0, po bramce Maora Meliksona, zapewniła sobie 13 w historii tytuł Mistrza Polski. W wiosennych derbach w sezonie 2011-12 ten sam zawodnik, ustalił taki sam wynik spotkania (pięknym strzałem z rzutu wolnego) pieczętując tym samym… spadek Cracovii z ekstraklasy. Któż nie pa-mięta słynnego „Time to say goodbye”…

Na zdjęciu legendarny Mieczysław Gracz - strzelec hat-trcika z derbów w 1951 roku. (Fot. HistoriaWisly.pl)

wiślaku: nie idź do cracovii

historie zawodników, którzy grali w obu zespołach

Gkrzysztof kowalski

W ponad stuletniej historii obu krakowskich klubów barwy jednych i drugich reprezento-wało 92. Zawodników. Wśród nich znalazło się dwóch wychowanków Cracovii (Marian Majcherczyk i Franciszek Danz), którzy swoje kariery woleli kontynuować po lepszej stronie Błoń. Było także kilku, którzy wielkimi zgło-skami zapisali się na kartach historii „Białej Gwiazdy”.

Pierwszym piłkarzem, który grał dla Wisły i Cracovii był Jan Weyssenhoff. Ikar – bo taki pseudonim nosił ten zawodnik z Wisłą zwią-zany był od roku 1907. Po trzech latach gry dla „Białej Gwiazdy” przeniósł się do Craco-vii. Skrzydłowy odwrotną drogę wybrał kilka lat później. Był jeszcze zawodnikiem Wisły w latach 1918-1920.

Blisko 350. meczów dla Wisły i 180. strze-lonych bramek – to najlepsza laurka żywej legendy Wisły jaką jest Kazimierz Kmiecik. Asystent trenera Kazimierza Moskala swą piłkarska karierę rozpoczynał w LKS Wę-grzcance. Kolejnym przystankiem młodego Kmiecika była Cracovia. Na szczęście piłkarz ten spędził w niej zaledwie trzy lata (od 14 do 17 roku życia). Potem „Suchy” przeniósł

się na Reymonta. „Pojechałem na mecze reprezentacji juniorów, gdzie spotkałem się z Krzyśkiem Obrzanowskim. On już wtedy grał w Wiśle. I w czasie powrotu z jednego ze spotkań zaproponował, żebym spróbował swych sił na Reymonta.” – wspomina swoje przenosiny na właściwą stronę Błoń. W Wiśle spędził czternaście lat. Rozegrał pełne czter-naście sezonów. W tym czasie wbił swojemu byłemu klubowi 11. bramek. Ten dorobek plasuje go na piątym miejscu wśród strzelców bramek z Cracovią.

Kazimierz Węgrzyn to znany i przez wielu lubiany komentator stacji Canal+ Sport. Do krakowskiej Wisły rosły obrońca dołączył w 1998 roku. Rok później zdobył z nią mi-strzostwo Polski. Z naszym klubem związany był jeszcze dwa lata. W sumie rozegrał 89. meczów i strzelił 8. bramek. Po przygodzie z klubem z R22 Węgrzyn swą piłkarską karierę kontynuował w Pogonii Szczecin i Widzewie Łódź. W ostatnich latach swojej gry wrócił do Krakowa, lecz... Ubrał pasiasty trykot.

Pamiętacie znamienitego gracza Wisły An-toniego Szymanowskiego? Otóż miał brata. Rok młodszego Henryka, który podobnie jak Antek przez długi czas swej piłkarskiej ka-riery związany był z Wisłą. „Pluto” - bo taki

STREFA WISŁY | STRONA 8

STREFA WISŁY | STRONA 9

pseudonim nosił młodszy z Szymanow-skich nie był tak utalentowany jak brat. Rozegrał zaledwie jeden mecz w kadrze narodowej. Henryk w klubie z Reymonta spędził blisko 20. lat. W tym czasie wy-stąpił w 278. oficjalnych meczach z „Białą Gwiazdą” na piersi. Po zakończeniu swej znamienitej kariery obrońca przeniósł się do Cracovii. Tam grał jednak w 3. lidze i w 25. meczach strzelił 4. gole. Po owocnej w sukcesy karierze w Polsce wybrał się za granicę. W ostatnich latach swej piłkarskiej kariery spędził w austriackim SV Langen-röhr (1986) i amerykańskim Eagles Yonkers Nowy Jork (1987-1990).

Pierwsze piłkarskie szlify zbierał w Sole Żywiec. Potem po boiskowych perturba-cjach na chwilę trafil do Hutnika, z które-go... Przeniósł się do krakowskiej Wisły. Tam iśc jednak nie chciał, bo klub wówczas naszpikowany był gwiazdami. Kmiecik, Iwan, Kapka, Nawałka czy bracia Szyma-nowscy, a wśród nich młody „Marcyś”. W barwach ekipy z Reymonta zadebiutował 5 marca 1978 roku w starciu z Polonią By-tom. W tej samej rundzie rozegrał jeszcze 9. meczów. Motyka w ciągu 12. lat gry dla

Wisły rozegrał w jej barwach 321. ligowych spotkań. Nie przytrafiały mu się urazy i kontuzje. Na boisku odznaczał się ogrom-ną wytrzymałością fizyczną. Oprócz wielu meczów w lidze grywał także w pucharach krajowych i rozgrywkach europejskich. Po odejściu z Wisły rok 1990 były zawod-nik spędził w norweskim Brann Bergen. Po roku jednak wrócił do Polski. Klub z Norwegii się rozpadł, a Motyka chciał kontynuować swą karierę w Wiśle. Ta jed-nak nie przyjęła go z otwartymi ramio-nami. Władze klubu nie zatrudniły go... Bo odmładzały skład. Niechciany więc w „swoim domu” pograł chwilę w trzecioli-gowym Hetmanie Zamość. Potem trafił do Cracovii, która grała wówczas w II. lidze. „Paliłem się do gry, usychałem bez piłki, a tylko Cracovia była gotowa mnie zatrudnić. Wahałem się, chociaż między piłkarzami obu klubów nie było takich antagonizmów jak między kibicami. Kibice Cracovii ni-gdy nie okazalimi sympatii, wiedzieli że w moim sercu jest tylko Wisła, ale okazywali mi szacunek za uczciwe wykonywanie obo-wiązków” - tłumaczył wybór sąsiadki zza miedzy Motyka.

Kazimierz Kmiecik grał dla Wisły przez 14 lat (fot. HistoriaWisly.pl)

STREFA WISŁY | STRONA 10

Urodził się 7 marca 1977 roku w Krakowie. Swą piłkarską karierę zaczynał w Hutniku. W klubie, z którego wypożyczany był do Kal-warianki i Cracovii. W sezonie 1998/99 gdy zdobył koronę króla strzleców zaczęły intere-sować się nim największe kluby. Ostatecznie trafił do Wisły, ale w klubie z Reymonta w tym sezonie nie zagrał. Działacze wypożyczy-li go do Odry Wodzisław Śląski. W śląskim klubie spisywał się znakomicie. Zdobył 10. bramek, w tym jedną przeciwko... Wiśle. Kil-kakrotnie trafienie Krakowianina decydowały o losach spotkań Odry.

W barwach krakowskiej Wisły Sosin zade-biutował 22 lipca 2000 roku. Grywał jednak „ogony”. Trenerzy stawiali na innych, bardziej doświadczonych zawodników jak Żurawski, Frankowski, Pater czy Moskalewicz. W sumie w tymże sezonie dla „Białej Gwiazdy” roze-grał 17. spotkań inkasując pięć trafień.Po roku napastnik znów trafił do Odry. Grając wtedy w tym klubie dopuścił się czynu, którego nigdy nie wybaczył mu Bo-gusław Cupiał. A więc: Wisła grała z Odrą 22 października 2001. Naszpikowana wtedy

wspaniałymi graczami jechała jak po swoje do Wodzisławia Śląskiego. Tam jednak nie sprostała twardo grającym gospodarzom i po golu... Sosina przegrała 0:1. „Dla mnie każda bramka jest ważna” - skomentował wtedy strzelec jedynej bramki. Mało tego, rok później znów stał się katem Wisły. Pozbawił ich trzech punktów zaliczając trafienie w 71. minucie. Porażka ta w dalszym rozrachunku oznaczała utratę mistrzostwo... Winą za to wszystko obarczono niechcianego w krakow-skim klubie napastnika.

W 2002 roku dla niechcianego przy Reymon-ta Sosina szukano nowego miejsca. Miały być Karpaty Lwów oraz Yonikos. Do obu z tych klubów się niewybrał bo... Wisła chciała za dużo. Sosin nawet chciał pozostać w Wi-śle, gdyby zmieniło się nastawienie władz: „Na boisku walczymy, ale poza nim jesteśmy przyjaciółmi. Nie jest moją winą, że Wisła ma coraz mniejsze szanse na mistrzostwo. Jeśli tylko trener Kasperczak będzie chciał sko-rzystać z mojej osoby,jestem do dyspozycji” - tłumaczył na łamach Przeglądu Sportowe-go. Po sezonie jednak przeniósł się na Cypr, gdzie, jak się okazało stał się gwiazdą.

Kariera Sosina po odejściu z Wisły nabrała prawdziwego rozpędu (Fot. SE.pl)

STREFA WISŁY | STRONA 11

Guy Armand Feutchine jest jedynym obco-krajowcem, który grał dla Wisły i Cracovii. Do pierwszego z tych klubów dołączył latem 1996 roku. Wtedy to Krakowianie odbywali pierwszy trening po powrocie z USA. Mi-kry napastnik w Wiśle zadebiutował 31 lipca 1996 roku. W swoim pierwszym meczu na polskich boiskach zarobił... Czerwoną kartkę. W innych meczach było już lepiej i Guy 11 sierpnia strzelił swoją debiutancką bramkę. W 1998 roku Kameruńczyk musiał się jed-nak pożegnąć z „Białą Gwiazdą”. Klub przejął Bogusław Cupiał. Wiązało się to z tym, że do Krakowa zjechało wielu wartościowych piłka-rzy i dla Feutchine zabrakło po prostu miej-sca. Po rundzie jesiennej został wypożyczony do Cracovii. Tam spędził pół roku i opuścił gród Kraka.

W naszym tekście nie może zabraknąć gra-czy z tej najnowszej historii obu klubów. Pierwszym, o którym należy wspomnieć jest Łukasz Nawotczyński. Swą wiślacką karierę obrońca zaczynał w roku 2000 kiedy zade-biutował w meczu z Pogonią. Po debiucie jednak opiekuni zostawiali go na ławce rezer-wowych. Był wypożyczony do Arki Gdynia, gdzie Marek Kusto widział w nim podporę pomorskiej ekipy. W sezonie 2003/04 Nawot-czyński stanął przed niebagatelną sytuacją. Gdy kontuzji doznał Arek Głowacki Henryk Kasperczak postawił właśnie na niego. Ten jednak nie przekonał do siebie szkoleniowca zawalając i grając niepewnie... Potem trafił do rezerw i na dobre rozstał się z Wisłą. Po epizodzie w kieleckiej Koronie w 2010 roku odezwała się do niego Cracovia.

Na kartach historii zapisał się także Łukasz Skrzyński. Urodzony w Skawinie obrońca swą seniorską karierę rozpoczynał w Wiśle. Spę-dził w niej 3,5 sezonu. Potem wypożyczony został do Cracovii. Za miedzą spędził jednak pół roku.Klub z Kałuży odezwał się do niego

jeszcze raz 4 lata później. Teraz jednak przy-goda Małopolanina była dłuższa. W sumie w pasiastej koszulce grał przez sześć sezonów. Karierę zakończył w 2013 roku po meczu ligowym Zawiszy (w którym grał) z Wisłą.

Radosław Matusiak chyba nie zważał na kibicowskie animozje między klubami Eks-traklasy. Wychowanek Widzewa, który po-tem gral dla ŁKS-u. OK. To można jeszcze strawić. Matusiak jednak oprócz „zaliczenia” dwóch łodzkich klubów grał także w dwóch krakowskich. Krótkie to były jednak epizo-dy. W Wiśle zaledwie jedna runda, wiosenna sezonu 2007/08 i ledwie jedna bramka w 13. występach. Po drugiej stronie Błoń „Rado-matu” kopał ciut dłużej. W ciągu półtoraroku zaliczył 35. meczów i strzelił osiem goli. W krakowskiej Wiśle Matusiak miał za przeciw-nika Andrzeja Niedzielana. Popularny „Wto-rek”podobnie jak swój młodszy kolega po grze w koszulce z „Białą Gwiazdą” na piersi ubrał popularnego „pasiaka”.

STREFA WISŁY | STRONA 12

Liderem wśród strzelców przeciw sąsiadce jest kolejna z legend klubu z Reymonta. Hen-ryk Reyman bo o nim mowa wbił Cracovii 21 goli. Nie będziemy się jednak rozpisywać o tym jak to nasz napastnik inkasował ko-lejne trafienia. Zatrzymamy się chwilę przy roku 1918. Wtedy to zakończyła się trwająca ponad cztery lata I wojna światowa. Legenda Wisły wracając z frontu „wstąpila” by treno-wać na boiskach Cracovii. Wiślakowi treningi przy Kałuży się jednak nie spodobały i wrócił na Reymonta. Jak widać wybór ten był do-skonały. W sumie przez całą swoją piłkarską karierę Reyman grał w Wiśle. Kilkukrotnie zdobył mistrzostwo Polski, mistrzostwo Kra-kowa, a także był królem strzelców. W najlep-szym swoim sezonie zaaplikował rywalom 37. bramek.

Jako junior związany był przez dwa laty z krakowską Wisłą. W wieku 17. lat odszedł do klubu, w którym się wychował - Kabla Kra-ków. Potem grał przez trzy sezony trenował w Świcie Krzeszowice. W 2003 roku Giza

przeszedł do Cracovii. W jej barwach grał nieprzerwanie przez pięć lat. Kibicom Wisły w pamięci zapadł mecz z 13 marca 2006 roku. Cracovia na stadionie przy Kałuży podej-mowała klub z Reymonta. Mecz zakończył się remisem 1:1. W 26. minucie spotkania Cracovia zarobiła rzut wolny z prawej strony boiska. Z dośrodkowaniem Łukasza Skrzyń-skiego minęli się Stolarczyk i Sobolewski, a kryjący się za ich plecami Giza spokojnie przyjął futbolówkę i pokonał interweniujące-go wtedy Radosława Majdana.

Paweł Nowak to przykład piłkarza, który w klubie przy R22 kariery nie zrobił. Grał trzy sezony, 25. spotkań, zdobył mistrzostwo Pol-ski i... zaczęły się wypożyczenia. Najpierw do Hutnika, potem do Proszowianki, a na końcu do Cracovii. Kariera „Pawki” nabrała rozpędu w sezonie 2004/05.Jak widać wielu znakomitych zawodników wybierało grę dla obu krakowskich klubów. Teraz jednak niewyobrażamy sobie aby jedna z gwiazd Wisły mogła porzucić klub z Rey-monta i ubrać pasiastą koszulkę.

Gdyby któryś z piłkarzy teraz odszedł do Cracovii kibice by mu tego nie wybaczyli (Fot. Karolina Czyż)

Trenerzy Wisły i cracovii

oresT lenczyk, andrzej Bahr i kilku innych

WkrzyszTof koWalski

STREFA WISŁY | STRONA 13

Wojciech Stawowy z Cracovią święcił swoje największe sukcesy. Miała być Liga Mistrzów, a wylądował w 1. ligowym Widzewie Łódź. Po marnej piłkarskiej karierze (Cracovia, Nadwiślan i Hutnik) w latach 90 podjął pracę w Wiśle. Trenował tylko drużyny juniorskie i młodzieżowe. Okres pracy absolwenta kra-kowskiego AWF to trzy sukcesy: mistrzostwo Polski juniorów (1996 i 1997 rok) oraz brąz w tych rozgrywkach. Potem urodzony 28 stycznia 1966 roku trener podjął pracę w Pro-szowiance, z której przeniósł się do sąsiadki. W 2007 roku po zakończeniu przygody w Cracovii łączony był z klubem z Reymonta. Wtedy jednak do krakowskiego klubu przy-szedł Adam Nawałka.

Kolejnym ze szkoleniowców, który w swo-im CV może wpisać największe krakowskie kluby jest Andrzej Bahr. Asystent trenera Kazimierza Moskala klub z ul. Kałuży treno-wał w sumie trzykrotnie, choć już wcześniej był związany z tym klubem. Najpierw prze-jął schedę po Januszu Sputo jego przygoda trwała zaledwie… jeden dzień. 1 lipca 1993 absolwent krakowskiego AWF związał się z „Pasami” na równy rok. Prowadził tę ekipę w trzeciej lidze aż do połowy 1994 roku. 57-la-tek z „Craxą” związał się jeszcze raz. Przez 414 dni, od 19 czerwca 2000 do 6 sierpnia 2001. „Pracowałem w Cracovii od 1985 do

1994 roku, później jeszcze przez rok - wspo-mina Andrzej Bahr. - To były zupełnie inne czasy, można powiedzieć, że była to „roman-tyczna” Cracovia, z problemami finansowy-mi, z ogromnymi kłopotami.” – wspominał w rozmowie z Dziennikiem Polskim.

Po tym epizodzie związał się z „Białą Gwiaz-dą”. Jako trener przygotowania ogólnego grup juniorskich. Później został szkoleniowcem drugiego zespołu, zaś 26 września 2006, gdy Wisłę trenował Dragomir Okuka został włączany do sztabu pierwszego zespołu. Co ciekawe pracę przy Reymonta Bahr łączył ze szkoleniem futsalowców jednego z kra-kowskich klubów. Z klubem pożegnał się 29 marca 2012 roku kiedy Michał Probierz zre-zygnował z jego usług, a zatrudnił Zbignie-wa Jastrzębskiego. Rozłąka z Reymonta nie trwała jednak długo. Po trzech latach i byciu wespół z Kazimierzem Moskalem w Termali-ce Bruk-Becie i GKS Katowice w marcu 2015 roku Bahr powrócił na Reymonta.

Orest Lenczyk to prawdziwy ekstraklasowy obieżyświat. Nie dziwi więc fakt, że w jego trenerskim życiu przyszedł czas i na Wisłę i na Cracovię. Epizod w tej drugiej ekipie Len-czyk miał jednak jeden. Po zwolnieniu Artura Płatka w sierpniu 2009 ekipa z drugiej strony Błoń zdecydowała się na usługi 67. Letniego wtedy szkoleniowca. Przy Kałuży urodzony

STREFA WISŁY | STRONA 14

w Sanoku szkoleniowiec zabawił 286 dni. W ciągu tego czasu zdołał ugrać na wszystkich frontach 9. Zwycięstw, 8. Remisów i 13. Pora-żek.

Jeśli chodzi o czas pracy w Wiśle to był on o wiele dłuższy. Lenczyk prowadził nasz zespół cztery razy. W tym czasie zdołał ugrać więc o wiele więcej niż na boiskach sąsiadki. Zdobył z „Białą Gwiazdą” mistrzostwo Polski oraz zaszedł do ¼ finału PEMK. „Wielu wypomi-nało trenerowi Lenczykowi, że zdobył mi-strzostwo 1978 dla Wisły dzięki reprezentan-tom Polski, których miał w zespole mnóstwo. Bo byli przecież: Kazek Kmiecik, Antoni Szymanowski, ja, Heniek Maculewicz, Adam Nawałka, Andrzej Iwan. Jednak już wtedy Lenczyk pokazał, że dla niego nazwiska nic nie znaczą, liczy się forma i wpływ zawodnika na drużynę. Tę zasadę stosuje do dziś. Ocze-kiwał od nas wielkiego zaangażowania. Na treningach oraz podczas meczów. Pamiętam jak kiedyś podpadli mu Iwan i Szymanowski. W szatni była bardzo kiepska atmosfera. Po tym konflikcie to jednak nie trener opuścił Wisłę, ale gwiazdor Szymanowski.” – wspo-

minał Lenczyka grający za jego kadencji w zespole „Białej Gwiazdy” Zdzisław Kapka.

Oprócz trenerów, którzy szkolili jednych i drugich w naszym zestawieniu znajduje się także jeden rodzynek. Antoni Szymanowski, który w Wiśle rozegrał ponad 240. spotkań po zakończeniu piłkarskiej kariery został tre-nerem. Los chciał, że „Czoper” 1 lipca 1985 został trener Cracovii. Zabawił tam 282 dni. O tym, czy Szymanowski święcił z „Pasami” sukcesy wzmianek brak. Choć pewnie żad-nych nie było, więc po co się chwalić.

Oprócz wymienionej czwórki trenerami obu krakowskich klubów byli również: ▶ Frantisek Kożeluch ▶ Czesław Skoraczyński▶ Karol Finek▶ Michał Matyas▶ Roman Durniok▶ Artur Woźniak▶ Lucjan Franczak▶ Stanisław Chemicz ◆

Orest Lenczyk jako szkoleniowiec Wisły (obok Kamil Kosowski i Marcin Baszczyński) - Fot. Zbiory TSW

STREFA WISŁY | STRONA 15

Na zdjęciach Andrzej Bahr (wyżej) i Antoni Szymanowski (niżej)

cracovia - czyli klub z drugiej strony błoń

Przedstawiamy derbowego rywala

Dandrzej Florek

STREFA WISŁY | STRONA 16

Cracovia, początkowo funkcjonująca jako Akademicki Klub Footballistów, została założona 13 czerwca 1906 roku. Początkowo grali w niebieskich strojach, jednak po fuzji z I Klubem Studenckim przejęli jego barwy i swój bieg rozpoczął zwyczaj rozgrywania spotkań w strojach w biało-czerwone pasy. W 1907 roku przez chwilę wchłonęli nawet w swoje struktury Wisłę Kraków, jednak po kilku tygodniach gracze Wisły (na szczęście!) wycofali się z tego pomysłu. Już rok później odbyły się pierwsze rozstrzygnięte derby. Pasy zwyciężyły w nich 3-1.

Przez ponad sto lat trwania Cracovia zdo-łała wywalczyć tylko 6 znaczących trofeów. Pięć razy była Mistrzem Polski i raz, w 1913 roku zdobyła Mistrzostwo Galicji. Ostatnie mistrzostwo miało miejsce w 1948 roku. Co ciekawe zdobyte zostało w niespotykanych okolicznościach. W rozgrywkach I ligi w 1948 roku tyle samo punktów zdobyły obie Krakowskie drużyny. O mistrzostwie mia-ło więc zadecydować spotkanie derbowe na neutralnym boisku Garbarni. W tym na prowadzenie pierwsza wyszła Wisła po tra-fieniu Tadeusza Legutki. Niestety później trzy gole strzelili gracze w pasiastych strojach i to oni zostali Mistrzem Polski. Od tego cza-

su historia Cracovii nie była już tak obfita w sukcesy. Regularnie zdarzały im się spadki do niższych klas rozgrywkowych. Nie zmienia to jednak faktu, że mecze pomiędzy Białą Gwiazdą a Cracovią są dla kibiców w Krako-wie i okolicach najbardziej elektryzujące.

Ten sezon również nie jest dla rywali zza miedzy udany. Prowadzeni przez trenera Roberta Podolińskiego piłkarze w 24 spotka-niach zdobyli jedynie 28 punktów, co plasuje ich na 13 miejscu w Ekstraklasie. Dopiero w ubiegłotygodniowym spotkaniu odnieśli swoje pierwsze w tym roku ligowe zwycię-stwo. Biorąc pod uwagę ich obecną formę oraz fakt, że na mecz udadzą się na wybitnie nieprzyjazny teren, nie mogą być uznawani za faworyta tego spotkania. Mimo to nie jest to drużyna, którą można zlekceważyć. Potra-fią wykorzystać swoje atuty i niespodziewanie wystrzelić. Taka sytuacja miała miejsce w poprzednich Derbach. Grająca wtedy jako gospodarz Cracovia po kiksie Richarda Gu-zmicsa w ostatniej minucie doliczonego czasu gry uzyskała rzut rożny. Ten stały fragment gry został perfekcyjnie wykorzystany i piłkę głową do siatki skierował najgroźniejszy za-wodnik Pasów – Miroslav Covilo. To właśnie na tego zawodnika należy szczególnie uwa-

STREFA WISŁY | STRONA 17

żać, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry.

Mimo paru niebywałych atutów, to Wisła bę-dzie w sobotę faworytem. Z pewnością kibice jak i piłkarze nie wyobrażają sobie innego

scenariusza, jak zwycięstwo Białej Gwiazdy i odzyskanie prymatu w Krakowie. W 189 Wielkich Derbach Krakowa kibice oczekują 85 w historii zwycięstwa nad pasami.

Na fotografiachdwie pierwsze derbowe ekipy, które grały przeciwko Wiśle.

przegląd wojsk

kadra cracovii na tle wisły

D

patryk waluś

STREFA WISŁY | STRONA 18

Runda rewanżowa póki co w naszym wyko-naniu jest bardzo słaba. Nadzieje na korzyst-ny wynik daje nasz ostatni występ na Łazien-kowskiej z Legią, gdzie zremisowaliśmy 2-2. Zwłaszcza, że śmiało powinniśmy byli zdobyć w stolicy 3 punkty. W tak prestiżowym me-czu jak derby, każdy z zawodników musi dać z siebie maksimum. Kibice nie wybaczą pił-karzom, jeśli ci nie zagrają z pełnym zaanga-żowaniem. Nadszedł czas przyjrzeć się bliżej głównym aktorom zbliżającego się widowi-ska, czyli piłkarzom obydwu zespołów. Drużyną Wisły w tej bitwie będzie dowodził Kazimierz Moskal, który zastąpił zwolnione-go niedawno Franciszka Smudę. Moskal to Wiślak z krwi i kości, zatem nikt nie musi mu przypominać jak ważna jest to bitwa. Wszy-scy mamy nadzieję, że nasz trener odmieni grę zespołu i Wisełka znów zacznie seryjnie zwyciężać, a zwłaszcza we własnej twierdzy. Po drugiej stronie barykady mamy Roberta Podolińskiego, którego Cracovia w 24 me-czach tego sezonu, zgromadziła 28 punktów. Nie jest to wynik oszałamiający, a Pasy na wiosnę również nie zachwycają. Zdołali wy-grać tylko jedno spotkanie przeciwko Piasto-wi Gliwice 3-1. Pasy do tej pory straciły 32 bramki, dokład-nie tyle samo co Wiślacy. Podoliński preferu-

ję grę w systemie 3-5-2, zatem prawdopodob-nie w bloku obronnym zagrają Sretenović, Polczak oraz Marciniak. Pewne miejsce w bramce ma natomiast Krzysztof Pilarz, który zagrał w 24 spotkaniach w tym sezonie. Jeśli chodzi o naszą defensywę, to warto odnoto-wać powrót pauzującego za kartki Arkadiusza Głowackiego. Powinien zająć on miejsce na środku obrony w parze z Guzmicsem. Boki obrony natomiast stworzą Burliga oraz Jović. Liczymy szczególnie na dobrą, ofensywną grę Łukasza, który w tym sezonie zdobył już 4 gole i odnotował 4 asysty. W bramce Wisły powinien wystąpić Michał Buchalik, choć kto wie czy Miśkiewicz nie wskoczy niespodzie-wanie między słupki. O sile drugiej linii w ekipie Cracovii stano-wią przede wszystkim Čovilo oraz Budziński. Obaj w tym sezonie zdobyli już po 5 bra-mek. Pierwszy z nich jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry, o czym przekonała się nie jedna drużyna w naszej lidze. Nie-stety w tym także Wisła podczas ostatnich derbów przy Kałuży. Wiślacy będą musieli też dobrze przypilnować młodych i nieobli-czalnych graczy takich jak Kapustka czy Wdowiak. W zespole Białej Gwiazdy w linii pomocy decydującą rolę odgrywa rzecz jasna Semir Stilić. Bośniak zdobył w obecnym sezonie już 7 goli i dołożył to tego 9 asyst.

STREFA WISŁY | STRONA 19

Duże szanse na występ u jego boku ma z pewnością Garguła, który został przywrócony przez Moskala do składu na Łazienkowskiej. I trzeba powiedzieć, że Łukasz zagrał całkiem dobre zawody przeciwko Mistrzom Polski. Podobnie możemy powiedzieć o Sarkim, ale ciężko przewidzieć czy Haitańczyk wystąpi w derbach. Nie dokończył on ostatniego meczu, gdyż z powodu kontuzji musiał wcześniej opuścić boisko. Na deser spoglądamy na zawodników wystę-pujących na pozycji napastnika w obydwu ze-społach. Biała Gwiazda preferuje grę na jed-nego napastnika, którym zazwyczaj jest Paweł

Brożek. I to on powinien również wystąpić od pierwszej minuty w derbach. Paweł jest na-szym najlepszym strzelcem, mając w dorobku 12 strzelonych bramek. Co ważne, udało mu się przełamać w ostatniej kolejce w Warsza-wie, gdzie pewnie wykorzystał rzut karny. Podoliński w ataku postawi najprawdopo-dobniej na dwójkę Rakels- Jendrišek. Ten pierwszy z dorobkiem 7 goli jest najlepszym strzelcem Pasów, natomiast czeski napastnik ma na koncie dopiero jedną bramkę, zdobytą ostatnio przeciwko Piastowi. Należy jednak dodać, że Jendrišek występuje w zespole Cra-covii dopiero od rundy wiosennej. ◆

Jedną z gwiazd Cracovii jest serbski pomocnik - Miroslav Covilo (fot. vebidoo.de)

tak zagrają

przedstawiamy prawdopodobne składy obu ekip

O składzie Cracovii już czytaliście. Teraz słów kilka o jedanastce Wisły, która wybiegnie w sobotę przeciwko „Pasom”. W ekipie prowa-dzonej przez Kazimierza Moskala nastąpią dwie zmiany. Kontuzjowanego Emmanuela Sarkiego wedle wszelkiego prawdopodobień-stwa zastąpi Wilde-Donald Guerrier. Równie dobrze trener Wiślaków może postawić na Urugwajczyka Jeana Barrientos i Rafała Bo-guskiego. Według nas jednak najbliżej gry w wyjściowym składzie jest właśnie lewonożny Haitańczyk.

Kolejną zmianą będzie formacja obronna. Do niej najprawdopodobniej w miejsce Dudki dołączy pauzujący w meczu z Legią kapitan

„Białej Gwiazdy” Arkadiusz Głowacki. Choć Wisła w Warszawie ugrała remis i samobójem popisał się Boban Jović to do pracy obrońców za bardzo przyczepi się nie możemy. To ozna-cza, że miejsce na boku defensywy powinien zachować Słoweniec - Boban Jović. 23-latek rozegrał bardzo dobre spotkanie ze stołeczną ekipą i jego noty nie obniżył nawet strzelony bardzo przypadkowo gol samobójczy.

Początek spotkania Wisły z Cracovią w so-botę, 21 marca o godzinie 18. Na trybunach zasiądzie około 30 tysięcy widzów, a Młyn zostanie rozszerzony o sektory B i D. Na sek-torze gości zasiądze za to 2000 fanów ekipy z drugiej strony Błoń.

STREFA WISŁY | STRONA 20