piotr jakubowski, 2 x 6 - 6 = 6. na tropie zbrodni istnienia
DESCRIPTION
Szkic o twórczości Roberto BolanoTRANSCRIPT
-
PIOTR JAKUBOWSKI
UNIWERSYTET KARDYNAA STEFANA WYSZYSKIEGO
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia
Zmieniay chaos w porzdek, choby nawet za cen czego,
co powszechnie okrela si mianem poczytalnoci1.
1.
ak pisa Umberto Eco w Notatkach na marginesie Imienia
ry: podstawowe pytanie filozofii (i psychoanalizy) brzmi tak
samo jak [podstawowe pytanie P.J.] powieci kryminalnej: kto
zawini?2. W Szeciu przechadzkach po lesie fikcji Eco, przywoujc
swe wczeniejsze sowa, dooy do filozofii i psychoanalizy jeszcze
religi3, zwikszajc dodatkowo by tak rzec ciar gatunkowy
powieci kryminalnej. Metafor ledztwa opart na logice domy-
sw bazujcej na, z jednej strony, rozumowaniu indukcyjnym,
z drugiej, na abdukcji, czyli wnioskowaniu a posteriori ze skutkw
o moliwych przyczynach przeoy mona ponadto chociaby
na diagnostyk lekarsk (co zdya ju wykorzysta popkultura),
histori odkry naukowych, porzdek docieka filozoficznych4, _________________
1 R. Bolao, 2666, prze. K. Okrasko, J.W. Rajter, Warszawa 2012, s. 218.
Dalej w tekcie jako 2666 z numerem strony. 2 U. Eco, Notatki na marginesie Imienia ry, prze. A. Szymanowski, w: idem,
Imi ry, Warszawa 2007, s. 732. 3 U. Eco, Sze przechadzek po lesie fikcji, prze. J. Jarniewicz, Krakw 1995,
s. 130. 4 Przywoa tu mona znany postulat Gillesa Deleuzea, by ksika filozo-
ficzna bya po czci bardzo szczeglnym gatunkiem powieci kryminalnej.
J
-
86 PIOTR JAKUBOWSKI
poznanie historyczne5, jak i mechanizmy pamici kulturowej6.
Zgodnie z tak optyk to jakby sama natura rzeczywistoci czy-
nia z nas, ludzi, mimowolnych detektyww (by skorzysta z nie-
zwykle trafnego okrelenia Jerzego Jarniewicza7).
Odnoszenie do nomenklatury detektywistycznej przede
wszystkim poprzez kategori ladu, ale te, wkraczajc ju na
rewiry poetyki, synonimicznie czasem traktowanego tropu cha-
rakterystyczne dla myli poststrukturalistycznej spod znaku
Derridiaskiej dekonstrukcji nie zakada ju jednak duej do-
tarcia, po ladach, do adnego celu, rozwizania, ktre mona by
byo doprowadzajc analogi do koca odnie do ostatecz-
nego triumfu detektywa; triumfu by zacytowa Eco koco-
wego adu (intelektualnego, spoecznego, prawnego, moralnego)
nad nieadem przestpstwa8. Zamiast hierarchicznej opozycji
adu i nieadu na scen wkracza bezwad. Paradygmatem i osta-
tecznoci ladu stwierdzi Derrida jest popi9. U Roberta
Bolao za, mona powiedzie, bd to piasek i kamienie pu-
styni Sonora, fantasmagorycznej przestrzeni, ku ktrej, po-
czwszy od Dzikich detektyww, grawitowa bd powieci chi-_________________
5 Podejmujc wysiki w celu nadania sensu rdom historycznym, ktre
okazuj si fragmentaryczne i zawsze niekompletne, historycy zmuszeni s ucie-
ka si do tego, co [Collingwood P.J.] nazywa wyobrani konstruktywn,
podpowiadajc im p o d o b n i e j a k w y t r a w n y m d e t e k t y w o m
co przypuszczalnie miao miejsce, zwaywszy na osigalny m a t e r i a
d o w o d o w y (H. White, Tekst historiograficzny jako artefakt literacki, prze.
M. Wilczyski, w: idem, Poetyka pisarstwa historycznego, red. E. Domaska,
M. Wilczyski, Krakw 2000, s. 82; wyrnienie P.J.). 6 Jak pisa Pierre Nora we wstpie do Les lieux de mmoire: wraz z przyspie-
szeniem cywilizacyjnym przeszoci ju nie zamieszkujemy, przemawia ona do
nas tylko za porednictwem p o z o s t a w i o n y c h l a d w, ktre zreszt
stay si tajemnicze i k t r y m m u s i m y z a d a w a p y t a n i a, po-
niewa przechowuj one wanie tajemnic tego, czym jestemy (P. Nora,
Czas pamici, prze. W. Duski, Res Publica Nowa 2001, nr 7, s. 40; wyr-
nienie P.J.). 7 J. Jarniewicz, wiat mimowolnych detektyww, w: idem, Znaki firmowe.
Szkice o wspczesnej prozie amerykaskiej i kanadyjskiej, Krakw 2007. 8 U. Eco, Notatki, s. 732. 9 J. Derrida, Feu la cendre, Paris 1987, s. 57.
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 87
lijskiego pisarza. W tym ostatecznym kroku nawet efemeryczne
lady na piasku rozwiej si, zatr; zostanie ju tylko piasek
j a k o lad.
2.
Kolejn jednoczenie detektywistyczn i filozoficzn figur,
do ktrej mona si odwoa, jest wiadek. Analogia ta szybko
si jednak wyczerpuje: produktem jednego jest zeznanie,
drugiego wiadectwo. Figura wiadka u chociaby Emmanuela
Levinasa, Paula Ricoeura, Prima Leviego czy Giorgia Agambena
pojawia si tak jak zacytowana powyej uwaga Derridy o popiele
przy okazji rozwaa nad Zagad i zem. Problem za, meto-
dycznego, przypadkowego, bezcelowego, tak jak i problem maso-
wej mierci, mimo i niezwykle istotne w twrczoci Bolao, nie
bd mnie tu interesowa. Tym samym jeli uznamy, e to
tematyka za jest w pisarstwie chilijskiego prozaika kluczowa,
a podstawowym kontekstem interpretacyjnym winna by tu
myl Hannah Arendt czy Paula Ricoeura wiadomie nadaj
swoim rozwaaniom charakter marginaliw.
3.
Dla porzdku przywoajmy rozrnienie na, z jednej strony,
klasyczn, popularn wersj kryminau, ktr S.S. van Dine
prbowa ograniczy dwudziestoma zasadami, a ktrej realizacje,
gdyby znalazy si w czasopimie, nie wyldowayby raczej
w dziale literackim (mowa tu o czasach, kiedy, jeli wierzy
Xosmu Lendoiro, nawet Kolegium Adwokackie prowadzio taki
dzia, i to na wysokim poziomie), lecz szpalta w szpalt
z wszelakiego rodzaju amigwkami i rdami rozrywki, czyli
w obrbie tzw. varits. Oraz, z drugiej strony tej, ktra bdzie
mnie tu interesowa kryminay rebours (okrelenie Rafaa
Koschanego), a wic te samowiadome, podejmujce gr z kon-
-
88 PIOTR JAKUBOWSKI
wencj, przeamujce schematy fabularne czy przede wszyst-
kim pretendujce do stania si analogonem jakiej koncepcji
poznawczej10 (najczciej pojawiajcymi si, w rnych teks-
tach, w rnych konstelacjach, przykadami s tu: Kosmos Wi-
tolda Gombrowicza, Katar Stanisawa Lema, Trylogia nowojor-
ska, a przede wszystkim pierwsza jej cz Szklane miasto,
Paula Austera czy Imi ry Umberta Eco). S to powieci jak
to okreli Stefan Morawski, poddajc lekturze inne znane dzieo
Eco o substrukturze filozoficznej11, a konkretnie, w tym wy-
padku epistemologicznej.
Jednake nie tylko albo nawet nie przede wszystkim, gdy
ponadto i tu pojawia si naczelna myl przywiecajca mojej
prbie wczenia twrczoci Bolao w ten nurt literatury od-
nie je mona i do innej tradycji filozoficznej, operujcej, jako
podstawowymi, kategoriami absurdu i buntu, ktre chilijski pi-
sarz streszcza w okreleniu dziko (salvajismo). Mwic wprost,
chciabym odczyta Bolaowskie ledztwo, ledztwo jednocze-
nie pene pasji i rozpaczliwe, namitne i nonszalanckie, nie tylko
jako metafor egzystencji, ale i strategiczn, egzystencjaln od-
powied na ni.
Dodam, e w dalszy cig przeniesienie refleksji epistemo-
logicznej na obszar egzystencjalny w pewien sposb antycypo-
wany jest w tekcie Koschanego, ktry pisze, i przypadek jako
kategoria artystyczna jest budulcem powieci kryminalnej re-
bours, jako kategoria egzystencjalna natomiast charakteryzuje
rzeczywisto czowieka12. Jednake to nie kontyngentna natu-
ra wiata i egzystencji ani te nie literatura jako narzdzie jej
ujawniania bdzie mnie tu interesowa. T metafizyczn obser-
wacj przyjmijmy jako constans, punkt wyjcia. Jak mwi Ama-
deo Salvatierra, jeden z bohaterw drugiej czci Dzikich detek-_________________
10 R. Koschany, Przypadek. Kategoria egzystencjalna i artystyczna w literatu-
rze i filmie, Wrocaw 2006, s. 184. 11 Cf. S. Morawski, O filozoficznej substrukturze Wahada Foucaulta, Kon-
teksty 1994, nr 1/2. 12 R. Koschany, Przypadek, s. 203.
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 89
tyww: Zrozumiaem [], z pokor, ze zdumieniem, w przypywie
absolutnej meksykaskoci, e rzdzi nami przypadek i e w tym
sztormie wszyscy si potopimy, i zrozumiaem, e tylko ci najspryt-
niejsi, z pewnoci nie ja, zdoaj utrzyma si chwil duej na
powierzchni13. Mowa wic bdzie o tych najsprytniejszych.
4.
Wczeniej naleaoby jednak dookreli i w punkt przejciowy,
wyznaczajcy usankcjonowanie wadania przypadku.
Panie Belano mwi Abel Romero, jeden z rozmwcw bohatera
Dzikich detektyww, ktry pojawi si te w Gwiedzie dalekiej (ale
o tym za chwil) sk w tym, by wiedzie, czy zo (albo przestp-
stwo, albo zbrodnia, albo jak tam pan chce to nazwa) jest przypad-
kowe, czy celowe. Jeli celowe, to moemy z nim walczy, ciko je
pokona, ale istnieje taka moliwo []. Jeli jest przypadkowe, to
wrcz przeciwnie, mamy przekichane [DD, s. 405].
Detektywi-krytycy z ostatniej powieci Bolao prbuj poko-
na przypadek przypadkiem. Gdy wszystkie sposoby, ktre mo-
gyby naprowadzi ich na lad Benna von Archimboldiego, tajem-
niczego pisarza, ktrego nikt nie widzia, zawodz, krytycy ob-
jechali samochodem cae miasto [Santa Teresa P.J.], pozwalajc,
by o ich trasie decydowa przypadek, bez najmniejszego popie-
chu, jakby naprawd mieli nadziej, e zobacz na ktrej z ulic
starego Niemca olbrzymiej postury [2666, s. 153]. Nie zobacz.
Mamy przekichane tak wanie, zdaje si, brzmi diagnoza;
wypowiedziana, jako przeraajca moliwo, jako artykulacja
lku, przez detektywa. Wyoona w stwierdzeniu, w ktrym na
zasadzie dysjunkcji dwch implikacji wizja wiata przekada
si na kondycj mieszkaca tego wiata.
_________________
13 R. Bolao, Dzicy detektywi, prze. T. Pindel, N. Pluta, Warszawa 2010,
s. 390. Dalej w tekcie jako DD z numerem strony.
-
90 PIOTR JAKUBOWSKI
Brian McHale zobrazowa rnic midzy powieci moderni-
styczn a postmodernistyczn, a zarazem przejcie midzy nimi
jako zmian dominanty z epistemologicznej na ontologiczn
(zmian t naley przy tym rozumie jako przesunicie akcen-
tw, nie za wyparcie jednej przez drug). Pytania epistemolo-
giczne, wyznaczajce gwny obszar zainteresowania powieci
modernistycznych, to pytania o natur i warunki moliwoci
poznania, takie jak: co pozostaje do poznania? Kto poznaje? Jak
oni to poznaj i z jak doz pewnoci? Jak przekazywana jest
wiedza od jednego poznajcego do drugiego i do jakiego stopnia
jest ona wiarygodna? Na ile zmienia si przedmiot poznania
w trakcie przejcia od jednego poznajcego do drugiego? Jakie
s granice poznania?. Wraz ze zmian dominanty prym wie
zaczynaj pytania ontologiczne: czym jest wiat? Z jakimi wia-
tami mamy do czynienia? Jak s one zbudowane i czym si mi-
dzy sob rni? [] W jaki sposb istnieje tekst i w jaki sposb
istnieje wiat (lub wiaty) przeze projektowany?14. Innymi so-
wy logika dowodw (kolejne detektywistyczne okrelenie) ust-
puje miejsca logikom modalnym i logice wiatw moliwych15.
Przejcie midzy nimi jest skdind absolutnie logiczne: nie-
moliwa do uchwycenia epistemologiczna niepewno pisze
McHale staje si w pewnym punkcie ontologiczn wieloci:
doprowad pytania epistemologiczne wystarczajco daleko, a za-
_________________
14 B. McHale, Od powieci modernistycznej do postmodernistycznej: zmia-
na dominanty, prze. M.P. Markowski, w: Postmodernizm. Antologia przekadw,
red. R. Nycz, Krakw 1998, s. 347-350. 15 Oto przykad tego typu ledztwa opartego na konstrukcji wiatw mo-
liwych przy braku materiau dowodowego w wykonaniu krytykw z pierwszej
czci 2666: Pytanie brzmi, po co Archimboldi przyjecha do tego miasta []. Po
chwili dyskusji krytycy doszli do wniosku [], e pisarz mg przyjecha do
Santa Teresa tylko po to, by odwiedzi przyjaciela albo eby zebra materia
potrzebny do planowanej powieci, albo i jedno, i drugie. Pelletier skania si ku
wersji z przyjacielem. Jaki stary przyjaciel snu domysy to znaczy stary
Niemiec, tak jak on. [] Z przyjacielem albo przyjacik rzucia Norton. Ja
przychylam si raczej do hipotezy z przyjacielem ni przyjacik powiedzia
Pelletier. Chyba e nie chodzi ani o przyjaciela, ani o przyjacik i wszyscy
bdzimy po omacku powiedzia Espinoza [2666, s. 143-144].
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 91
czn si one przechyla na stron ontologii16. I mimo i McHale
zakada w tym wypadku dwukierunkowo czy cykliczno tej
reakcji, moliwo sprzenia zwrotnego, optowabym raczej za
schematem linearnym i wprowadzeniem kolejnej dominanty:
d o p r o w a d p y t a n i a o n t o l o g i c z n e w y s t a r c z a -
j c o d a l e k o , a z a c z n s i o n e p r z e c h y l a
n a s t r o n e g z y s t e n c j i . Inaczej mwic, jeli niepew-
no poznawcza prowadzi do ontologicznej labilnoci, ta ostatnia
ewokuje pytania o egzystencjalne strategie nie tylko moliwoci
przetrwania, ale i sensu.
5.
W mikropowieci Gwiazda daleka, bdcej rozszerzeniem
ostatniego rozdziau Literatury faszystowskiej w obu Amerykach,
Bolao przedstawia, a dwie strony pniej rozwizuje, klasyczn
histori kryminaln:
Ofiar odnaleziono z kul w czole, drzwi od pokoju byy zamknite od rodka
na haczyk i zablokowane krzesem. Okna zamknite od rodka; kady zresz-
t, kto wyszedby przez okno, zostaby natychmiast zauwaony z ulicy. Na-
rzdzie zbrodni odnaleziono przy zabitym, wskutek czego stwierdzono po-
cztkowo, e bez wtpienia byo to samobjstwo17.
Ogldziny miejsca zbrodni wykluczyy jednak t hipotez,
wskazujc na udzia osoby trzeciej mordercy18. Tu pojawiaj
si klasyczne problemy wszystko za jako ywo, gdyby nie li-
czy trupa, przypomina Zabjstwo przy Rue Morgue Edgara Ala-
_________________
16 B. McHale, Od powieci modernistycznej, s. 350. 17 R. Bolao, Gwiazda daleka, prze. C.M. Casas, Warszawa 2010, s. 120.
Dalej w tekcie jako GD z numerem strony. 18 W tym miejscu z pewnoci kady szanujcy si autor powieci detekty-
wistycznych zaserwowaby czytelnikowi kilka poszlak-przesanek, ktre niechyb-
nie wykluczayby hipotez samobjstwa. Bolao za zadowala si stwierdzeniem,
e po pierwszych ogldzinach wydzia ledczy stwierdzi, e ofiara w ogle nie
strzelaa [GD, s. 120].
-
92 PIOTR JAKUBOWSKI
na Poego. Zamknicie pokoju od zewntrz, na zasuwk [] byo
prawie niemoliwe, a:
Zablokowanie drzwi poprzez zaczepienie krzesa na klamce cakiem
niemoliwe. Dokadnie przebadano okna: co dziesity raz, ale i tak
pod warunkiem, e zamykano je z zewntrz zdecydowanie i precy-
zyjnie, zatrzaskiway si skutecznie. Ale z kolei eby tamtdy uciec,
trzeba byo by ekwilibryst, na dodatek za liczy na to, e nikt
z przechodniw [] nie spojrzy akurat w gr i ci nie nakryje.
W rezultacie, wobec braku innych moliwych hipotez, policja dosza
do wniosku, e morderca istotnie uciek przez okno, prasa krajowa
za ochrzcia go jako ekwilibryst [GD, s. 121].
Tak te by skorzysta z tytuu synnego eseju Rogera Caillois
spoeczestwo wprowadzio z powrotem swe problemy w igrasz-
ki umysu.
Tu jednak na scen wkroczy detektyw, wspomniany ju Abel
Romero; detektyw z prawdziwego zdarzenia nie za jeden ze
zblazowanych ledczych przedstawionych przez Bolao w opo-
wiadaniu Detektywi bdcy, jak w klasycznej opowieci krymi-
nalnej, strukturaln antytez sztampowo, proceduralnie dziaa-
jcej policji. Jego podstawow cech, a zarazem warunkiem
koniecznym mylenia wbrew konwencjom, jest niepokojca skd-
ind umiejtno wcielenia si w umys mordercy na tym
wszak polegaa przewaga Dupina, Holmesa, Poirota czy Miss
Marple nad funkcjonariuszami policji; z kolei ich przewaga nad
zdemistyfikowanymi sprawcami zbrodni nie bya bynajmniej
przewag intelektualn (tu moemy mwi o partnerstwie graczy),
ale wynikaa ze spoecznego prymatu prawoci nad nieprawoci,
w ktrym mieszkacy civitas humana pragnliby odzwierciedli
boski prymat dobra nad zem.
Romero rozwizuje zagadk w dwadziecia cztery godziny.
Morderc okazuje si syn wacicielki pensjonatu, niejaki Henry-
czek, ktry wskutek pewnych finansowych malwersacji prbowa
zastraszy przysz ofiar, mierzc do niej z pistoletu, a pistolet
wierny czytelnik Czechowa, ktry nie wzgardzi wszak te Pulp
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 93
Fiction wzi by i wypali. Zmiarkowawszy sw sytuacj, Hen-
ryczek w przebysku geniuszu zamyka okna, rygluje drzwi od
wewntrz, sam za chowa si w szafie, czekajc, a jego matka
i gocie pensjonatu, zwabieni wystrzaem, sforsuj drzwi do po-
koju, by nastpnie mowa ju o mordercy niepostrzeenie
wyj i przyczy si do nich.
Sprawa bya banalnie prosta [GD, s. 122] stwierdza Ro-
mero. Nie spodziewaem si, e to wszystko tak atwo pjdzie
[GD, s. 143] powie Arturo B., gdy razem z Romerem namierz
Carlosa Wiedera, poet-morderc. Wszystko okazao si znacz-
nie prostsze, ni mogem sobie wyobraa [DD, s. 607] notuje
w dzienniku Garca Madero, gdy wraz z Arturem Belano i Ulisse-
sem Lim odnajduj legendarn zaoycielk ruchu bebechore-
alistw Cesre Tinajero. By moe nieodlega od powyszych
byaby te reakcja Pelletiera i Espinozy z pierwszej czci 2666,
gdyby odnaleli Archimboldiego byli wszak, o czym czytelnik
dowiaduje si z ostatniej czci ksiki, blisko. Ich ledztwo ko-
czy si jednak w miejscu, w ktrym czuj, czuj tak mocno, e
a wiedz, i Archimboldi tu jest [] i my tu jestemy, i nigdy
bliej niego nie bylimy i nie bdziemy [2666, s. 186].
6.
Mona wic zaryzykowa stwierdzenie, i Bolao z rwn de-
zynwoltur podchodzi do klasycznej zagadki detektywistycznej
(histori morderstwa w pensjonacie wszak spokojnie mona by
byo przeku na solidny krymina), jak i do ledztw prowadzo-
nych przez swoich bohaterw a utrzymanych raczej we waci-
wej kryminaom rebours poetyce tajemnicy stanowicych
osnow Dzikich detektyww i pierwszej czci 2666, tzw. czci
krytykw. Wraenie takie jest efektem, po pierwsze, cakowitej
rezygnacji z waciwego klasycznym kryminaom atmosfery ko-
cowego triumfu (zamiast tego nastpuje cig rozczarowa, kwi-
towanych przez dzikich detektyww coraz duszymi okresami
-
94 PIOTR JAKUBOWSKI
milczenia). Po drugie za, wynika ono z faktu, e czytelnik
w najmniejszym praktycznie stopniu nie zostaje w ledztwo za-
angaowany. W przeciwiestwie do klasycznych kryminaw,
ktre przeobraay czytelnika w detektywa, dajc mu szans, by
rwnolegle z nim rozwiza zagadk, a zarazem sprawiajc na
tym polegaa caa finezja by tego nie uczyni, we wspomnianych
powieciach Bolao mamy do czynienia raczej z raportem, spra-
wozdaniem. Skonny bybym nawet twierdzi, e same te ledz-
twa poszukiwanie zaginionej poetki i rozpracowywanie tosa-
moci tajemniczego pisarza peni raczej strukturaln funkcj
markerw czasu ni elementw fabularnej akcji. Nie chodzi tu
o to, e s one tylko jednym z wtkw, raczej wcale lub nie-
szczeglnie uprzywilejowanym, ale o to, e ich funkcja polega na
organizowaniu (powieciowego) czasu, co o d z w i e r c i e d l a
i c h f u n k c j o r g a n i z o w a n i a ( e g z y s t e n c j a l n e -
g o ) c z a s u b o h a t e r w - d e t e k t y w w . W odniesieniu
do tego pierwszego rozpoznania powiedzie mona, e ledztwa
te przynale raczej do formy ni treci dziea, a waciwie
zgodnie z przekonujc krytyk tej sztucznej opozycji19 rzec by
naleao, e jako elementy treciwej formy k o n s t y t u u j
o n e m o d u s d o w i a d c z a n i a p o w i e c i B o l a o .
Inne kluczowe elementy tej Bolaowskiej poetyki tajemnicy
oprcz idiosynkratycznych motyww okna, szyby (i najczciej
deszczu za nimi) czy lustra, obrazujcego rnic/zmian20 to:
_________________
19 Cf. S. Sontag, O stylu, prze. A. Skuciska, w: eadem, Przeciw interpretacji
i inne eseje, Krakw 2012; R. Barthes, Stopie zero pisania, prze. K. Kot, War-
szawa 2009. 20 Espinoza: kiedy szed do azienki i patrzy w lustro, myla, e rysy twarzy
mu si zmieniaj. [] Wygldam, jakbym cakiem si zmieni [2666, s. 176].
Norton: nagle [] zdaa sobie spraw, e kobieta w lustrze to nie jej odbicie.
Poczua, e ogarnia j strach i ciekawo zarazem, i nie ruszajc si, sprbowaa
w miar moliwoci baczniej przyjrze si postaci w lustrze [2666, s. 139]. Be-
lano: powiedzia, e to przebiego tak spokojnie, aden tam szok, wiesz. Szed
w szeregu w stron azienki i mijajc lusterko, spojrza sobie nagle w twarz
i zobaczy inn osob. Ale nie przestraszy si ani nie zacz dygota, ani nie
dosta ataku histerii. [] W azience spokojnie zaatwi swoje potrzeby, myla
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 95
po pierwsze, chwyt literacki, ktry Sianne Ngai okrelia jako
emocjonalna nieczytelno (emotional illigebility)21 (bohaterowie
u Bolao czsto pacz lub zbiera si im na pacz, ekscytuj si
lub przeraaj, podczas gdy pisarz jedynie konstatuje ten fakt,
nie dajc czytelnikowi dostpu do rde tych emocji); po drugie,
topos labiryntu: do labiryntu porwnane zostaj cmentarz
w Agua Prieta, Santa Teresa, Londyn, Pary (waciwie Monsieur
Paina mona odczyta jako wprawk w budowaniu emocjonalno-
topograficznej aury towarzyszcej ledztwom z Dzikich detekty-
ww i 2666); wreszcie labiryntem, by moe najstraszniejszym
z moliwych, bo pozbawionym korytarzy i lepych uliczek, nada-
jcych mimo wszystko jak struktur bdzeniu, jest sama pu-
stynia Sonora.
7.
Amadeo Salvatierra, chilijski pisarz redniego pokolenia, po
wizycie u ktrego Belano i Lima podejmuj swoje ledztwo
w poszukiwaniu legendarnej zaoycielki ruchu bebechoreali-
stw, stwierdza, e Cesrea jest nieobecnoci [DD, s. 361]22. _________________
sobie o tym czowieku, ktrego zobaczy, cay czas myla, ale nie jako tam
strasznie powanie. I jak wracali na sal, znw na siebie spojrza w lustrze
i rzeczywicie [] to nie by on, to bya inna osoba (R. Bolao, Detektywi,
w: idem, Rozmowy telefoniczne, prze. T. Pindel, Warszawa 2013, s. 131 n.).
Bolao: Tak, wierz, e zo istnieje. Nie wiem, jak wyglda. Pewnie nosi wiele
masek. [] Kiedy mwi o zu, nie mam na myli zwyczajnego za konsekwencji
okrelonego wychowania, okrelonej maostkowoci albo zawici, lecz absolutne
zo, ktre nieodwoalnie niszczy wszystkie nasze moralne wartoci. To znaczy:
zo, ktre najpierw pojawia si w lustrze (cyt. za: A. ychliski, Gwiazda daleka.
Planeta Roberto Bolao, Przegld Polityczny 2010, nr 99, s. 50). 21 Cf. S. Ngai, Ugly Feelings, Cambridge 2005. Zabieg ten dodatkowo utrud-
nia (uniemoliwia?) czytelnikowi empatyczne zaangaowanie w ledztwo, o kt-
rym wczeniej wspomniaem. 22 Cf. uwagi o Wiederze z Gwiazdy dalekiej: Czytaj go [Wiedera P.J.] nie-
ktrzy modzi, id w jego lady, ale jak tu i w lady kogo, kto si nie rusza,
kogo, kto usiuje, i to z powodzeniem, jak si zdaje, sta si niewidzialnym.
W kocu Wieder opuszcza Chile [], by wreszcie cakiem znikn, cho jego
fizyczna nieobecno (bo w rzeczy samej z a w s z e by postaci nieobecn) nie
-
96 PIOTR JAKUBOWSKI
Scena, w ktrej modzi poeci decyduj si wyruszy na pustyni
Sonora, niejako antycypuje jednoczenie niepokojcy i leniwy,
opieszay, na poy oniryczny charakter samego ledztwa. Rela-
cjonuje Salvatierra:
Ten, ktry spa [mowa o Belano P.J.], wyda jaki odgos z garda,
ktry mona byo wzi za miech, gulgotanie albo pomruk, albo
moe si troch zadawi i powiedzia: nie robimy tego dla ciebie,
Amadeo, robimy to dla Meksyku, dla Ameryki aciskiej, dla Trze-
ciego wiata, dla naszych dziewczyn, bo mamy ochot to zrobi.
I cho w trakcie samego ledztwa czstokro pada informa-
cja, e Lima czy Belano spdzaj dugie godziny w archiwum czy
bibliotece, wierzc, e to sowa Garcii Madero poetka zawsze
zostawia po sobie lady na pimie [DD, s. 589]23, to, jak ju
wspomniaem, ton relacji pozostaje beznamitny, rwnowanie
traktujc poszukiwania (element kryminalny), uczucie rodzce
si midzy Madero a eksprostytutk Lupe (element romansu),
pogo gangstera za t ostatni (element sensacyjny z domieszk
horroru) oraz leniwe godziny spdzane po kawiarniach, hotelach,
na play czy podczas podry (wypeniane poetyckimi i rysun-
kowymi zgadywankami Garcii Madero). Dodam, e dzikim de-
tektywom obca jest take forsowana przez narracj wizja
ledztwa jako li tylko sposobu, by tak rzec, czasowania egzy-
stencji. Ich motywy, gdy podejmuj poszukiwania, s konkretne _________________
kadzie kresu spekulacjom, lekturom odnajdywanym i wzbudzajcym emocje, jak
cae jego dzieo [GD, s. 111-112]. 23 Detektywi z powieci Bolao traktuj ksiki jak miejsca zbrodni: miej-
sca wydania, pojawiajce si nazwy geograficzne, nazwiska (odsyajce by moe
do realnych osb), exlibrisy biblioteczne, piecztki ksigarni wszystko to w jaki
sposb moe poprowadzi ich ledztwa dalej. Podobnie zreszt postpuje Amalfi-
tano profesor filozofii z uniwersytetu w Santa Teresa, gwny bohater drugiej
czci 2666 z Testamentem geometrycznym Diestego: jak to si stao, e wsze-
dem w posiadanie tej ksiki?, jak to si stao, e nie pamitam, e pakowaem
j wraz z innymi podczas przeprowadzki z Barcelony do Santa Teresa? odpo-
wied na te pytania mog przynie jedynie lady na ksice. Podobnemu ledz-
twu opisanemu w icie borgesowski sposb Amalfitano poddaje nastpnie
ksik OHiggins jest Araukaczykiem Leonko Kiplana.
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 97
i ambitne (i znacznie bardziej przekonujce ni motywy krytykw
z 266624). Zatem cho ledztwo wiedzie ladami przeszoci
w poszukiwaniu, tak jak w cytowanym w pocztkowym przypisie
fragmencie z Pierrea Nory, wasnej tosamoci jego celem jest
przyszo25: nowoczesno (taki zreszt by te cel modego Salva-
tierry26), rewolucja poezji meksykaskiej, latynoamerykaskiej,
poezji w ogle. Poruszaj si wic rakiem lub ruchem Kleeowskie-
go nowego anioa w interpretacji Waltera Benjamina. Tyle tylko, e
zamiast stosu ruin pitrz si przed nimi monotonne pejzae
identycznych pustynnych miast i suchy przestwr niczego.
Sceneri, w ktrej picy-niepicy, wydajcy nieidentyfiko-
walne lub dajce si sprzecznie interpretowa odgosy modzie-
niec wygasza ni to grnolotne, ni to bazeskie zobowizania
_________________
24 Amalfitano zada krytykom elementarne, zdawaoby si, pytanie, dlaczego
pragn odnale niemieckiego pisarza, skoro jasne jest, e Archimboldi nie chce,
by ktokolwiek go odnajdywa. Bo jestemy badaczami jego dziea, odrzekli kryty-
cy. Bo umiera, i to niesprawiedliwe, by najlepszy pisarz niemiecki dwudziestego
wieku umar, nie porozmawiawszy wczeniej z najlepszymi czytelnikami swoich
powieci. Bo chcemy go przekona, by wrci do Europy, powiedzieli [2666,
s. 142]. Pytanie Amalfitana mona zada krytykom w ogle: dlaczego chc zro-
zumie ksiki, ktre najwyraniej nie chc, by ktokolwiek je rozumia? Jak to
sformuowa J.M. Coetzee w inauguracyjnym wykadzie jako profesor kapsztadz-
kiego uniwersytetu: By moe krytyka literacka nie moe pozwoli sobie na to,
by zapyta, dlaczego chce, by tekst literacki istnia, w caej swej niewiedzy, rami
w rami z dostarczan przez krytyk promieniujc prawd o nim, tak, by ta
ostatnia nie zajmowaa jego miejsca (J.M. Coetzee, Truth in Autobiography, Cape
Town 1984, s. 6). 25 Teoria narracji operuje pojciami foreshadowing i backshadowing. Kon-
kretny przedmiot, miejsce, zdarzenie, moe niejako zawiera w sobie przeszo
lub przyszo (np. widok ruin, w ktrych odbija si dawny blask imperium
[backshadowing], czy powabna dziewczyna z wiersza Baudelairea, w ktrej ciele
tkwi ju zalki przyszego trucha [foreshadowing]). Te chwyty literackie
znacznie bardziej wyrafinowane ni flashback i flashforward s jednak w przy-
padku dzikich detektyww tym, czego oczekuj oni od samej rzeczywistoci,
czego w niej wypatruj. Tym samym stare toposy wiata jako ksiki i ksiki
jako wiata odnajduj tu swj maksymalistyczny, zwrotny i zawrotny wymiar:
wiat ktrego czci s ksiki jako wiaty jako ksika. 26 Pisarz wspomina rozmow z Cesre: A dokd chcemy dotrze?, zapytaa.
Do nowoczesnoci, Cesreo, odpowiedziaem, do tej cholernej nowoczesnoci
[DD, s. 468].
-
98 PIOTR JAKUBOWSKI
ten dysonans midzy co a jak wypowiedzi jest jednym z na-
czelnych elementw aury powieci dopenia jeszcze charakte-
rystyczny dla chilijskiego pisarza motyw szyby.
Amadeo notuje: [Lima] popatrzy na mnie, jakbym by za ja-
kim oknem albo jakby on sta po drugiej stronie okna [DD,
s. 557]; nastpnie za: a potem popatrzyem na nich i ujrzaem
ich, jakby stali po drugiej stronie okna, jeden z zamknitymi
oczami, drugi z otwartymi, ale obaj patrzyli, patrzyli do rodka?;
i dalej: wtedy powiedziaem: chopaki, warto to?, warto?, na-
prawd warto? mowa o wyruszeniu na poszukiwanie Cesrei
a ten, ktry spa, powiedzia: jasne. Wtedy wstaem [] i pod-
szedem do okna mieszczcego si przy stole w jadalni, otworzy-
em je, potem podszedem do okna we waciwym salonie i otwo-
rzyem je, a potem doczogaem si do wycznika i zgasiem
wiato [DD, s. 558]. Co jest za oknem?
I jeszcze Szwab z 2666 z wyobraenia-hipotezy Pelletiera i Espi-
nozy: masujcy plecy wdowy po byym kapitanie, podczas gdy
za szybami okien deszcz zacina, deszcz fryzyjski, deszcz smut-
ny, od ktrego chciao si paka pacz w deszczu, twarz mo-
kra od paczu lub deszczu to kolejne toposy poetyki Bolao
i cho Szwaba akurat nie doprowadza do paczu, to przyprawia
o blado i popycha do najbliszego okna, gdzie stawa, gapic si
na to, co znajdowao si za kurtyn oszalaego deszczu, dopki nie
usysza ponaglajcego nawoywania pani, i Szwab odwraca si ple-
cami do okna, nie wiedzc, po co waciwie do niego podchodzi, nie
wiedzc, czego waciwie tam szuka, a co w tej wanie chwili, kie-
dy ju nikogo w oknie nie byo [], si pojawiao [2666, s. 54].
Co jest za oknem?
Cokolwiek tam jest, posiada swoistego rodzaju anty-Berkeley-
owsk natur pojawia si tylko wtedy, gdy nie patrzysz. Chyba
e, w akcie absurdalnego buntu, w mskiej prbie dania odporu
grozie, przejdziesz na drug stron, na stron hieroglifu jak
powiedzia Witold z Kosmosu Gombrowicza. Co jest za oknem?
Testament geometryczny Rafaela Diestego. Wisi na sznurze do
prania. Wisi tam i wisi.
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 99
8.
Do ledztwa Belano i Limy ledztwa, bdcego, jak wspo-
mniaem, cigiem rozczarowa inskrypcja poetki na grobie
kochanka-torreadora okae si konwencjonaln formu, tajem-
nicze zeszyty w czarnych okadkach wypenione bd chaotycz-
nymi uwagami o reformie edukacji, sama poetka za okae si
wpierw nauczycielk, nastpnie oty i niezbyt dbajc o higien
handlark zioami, w kocu za monstrualnie spasion praczk
(c za groteskowa gradacja) do ledztwa tego odnie mona
wczeniejsze zdarzenie z dugiego wieczoru u Salvatierry, a mia-
nowicie interpretacj jedynego znanego wiersza Cesrei Tinajero
opublikowanego w jedynym wydanym numerze czasopisma Ca-
borca (nazwa ta, dodajmy, to kolejny trop prowadzcy donikd,
puste sowo wyznaczajce cel podry, organizujce czas). Wiersz
ten, zatytuowany Syjon, tworz trzy poziome linie pierwsza pro-
sta, druga falowana, trzecia amana umieszczone jedna pod
drug. Do kadej z nich przylega, od gry, niewielki prostokt.
Rozczarowujce, co? [DD, s. 382] zagaja gospodarz, pre-
zentujc w utwr poetom. Dzicy detektywi po stosunkowo du-
giej naradzie poddaj ten wiersz, na ktry Salvatierra od czter-
dziestu lat patrzy i nigdy nic za choler nie zrozumia [DD, s. 383]
i o ktrym od pidziesiciu lat [] ni [DD, s. 405], chyba naj-
bardziej redukcyjnemu z moliwych odczyta. Sowo Syjon
sprowadzaj do hiszpaskiej kocwki -cin, a spord wielu
rzeczownikw, w ktrych ona wystpuje, wybieraj navegacin,
co po dorysowaniu do prostoktw agli czyni w wiersz-art
zupenie zrozumiaym27. I to wszystko, Amadeo, prociutkie, nie
ma adnej tajemnicy [DD, s. 407] mwi detektywi28. (Kamie _________________
27 Rwnanie matematyczne z tytuu niniejszego tekstu byo prb utrzyma-
nego w analogicznym duchu rozprawienia si z zagadkowym tytuem ostatniej
powieci Bolao. Rozczarowujce, co? 28 Przypominam tu o wczeniej wymienionych formuach puentujcych roz-
wizanie ledztw: Sprawa bya banalnie prosta; Nie spodziewaem si, e to
wszystko tak atwo pjdzie; Wszystko okazao si znacznie prostsze, ni mo-
gem sobie wyobraa.
-
100 PIOTR JAKUBOWSKI
spad mi z serca myli gospodarz. Nastpnie za: to wszystko,
co zostao po Cesrei [], stateczek na spokojnym morzu, state-
czek na falujcym morzu, stateczek na sztormie [DD, s. 408].
Zanim zostaniemy zapomniani mgby doda przemieni si
nas w kicz).
Nie ma adnej tajemnicy [DD, s. 384, 407]. Ta tajemnica
jest niczym i ta tajemnica musi by dobrze strzeona29. Co jest
za oknem? za oknem stoi stranik.
Co tam stoi w migdale?
Nic
Nic stoi w migdale
Stoi tam i stoi30.
I cho mona przypuszcza, e modzi poeci zaartowali sobie
z poety starego i pijanego, bowiem podczas gdy ten ostatni, by
tak rzec, odpywa przez chwil moja gowa [] bya jak rozsza-
lae morze [DD, s. 409] ci pierwsi rzucaj wiele ciekawych tro-
pw interpretacyjnych, gwnie intertekstualnych, to chciabym
odczyta ten akt troch bazeski, troch naiwny akt doryso-
wania agla symbolicznie: jako wprowadzenie w ruch, jako
nadanie kierunku yciu, jako wanie egzystencjaln nawiga-
cj31.
W ostatniej powieci Bolao, w miejsce szalonych pojawiaj
si napani detektywi [2666, s. 88] tak przynajmniej narrator
okrela stan ducha Espinozy i Pelletiera podczas jednego z na-
ukowych kongresw, kiedy umys ich zajmuje nie posta uwiel-
bianego pisarza, nie ogniste dysputy o literaturze, ale buczucz-
ny Pritchard, konkurent do wzgldw jedynej kobiety spord
tytuowych krytykw Liz Norton. Wczeniej bowiem obaj uwia-_________________
29 J. Derrida, Przed prawem, prze. J. Gutorow, w: Teorie literatury XX wieku.
Antologia, red. A. Burzyska, M.P. Markowski, Krakw 2006, s. 431. 30 P. Celan, Mandorla, prze. S. Baraczak, w: idem, Utwory wybrane, wybr
i oprac. R. Krynicki, Krakw 2003, s. 300. 31 Amalfitano: Pynce na wodzie zwierciado, ktrego aglami by bl
[2666, s. 237].
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 101
domili sobie jakby rwnoczenie, w momentalnym przebysku,
jakby umysy mieli poczone (to akurat sowa Salvatierry o Bela-
no i Limie [DD, s. 146]), e:
Poszukiwanie Archimboldiego nigdy nie wypeni im ycia. Mogli go
czyta, mogli go bada, mogli go dzieli na czynniki pierwsze, ale nie
mogli umiera z nim ze miechu ani popada w depresj, po czci
dlatego, e Archimboldi by daleko, a po czci z tego powodu, i jego
twrczo, w miar zagbiania si w ni, poeraa swoich eksplora-
torw [2666, s. 42].
W powyszym cytacie chciabym zwrci uwag na dwa ele-
menty. Po pierwsze, na sformuowanie wypenianie ycia, suge-
rujce tego ycia istotow pustot, ktrej zagospodarowanie
znajduje si w gestii yjcego. Po drugie, na kontrast midzy
nagym wtargniciem sygnaw prostego, zwyczajnego, dobrego
ycia (rwnie spolaryzowanego: umiera ze miechu, popada
w depresj), a jego antytez sformuowan w kocowym frag-
mencie mwicym o poeraniu eksploratorw. Te pierwsze po-
jawiaj si te w rozmowie napanych detektyww z Norton,
podczas ktrej Pelletier i Espinoza [ponownie razem P.J.] od-
powiedzieli []: Tak naprawd to kady z nas chce si z tob oe-
ni, y z tob, mie z tob dzieci, zestarze si z tob [2666,
s. 85-86]. Te dwa scenariusze przedstawi mona jako opozycj
miego egzystencjalnego banau (utosamionego przez Pelletiera-
-Espinoz z postaci Norton) i egzystencjalnego wchonicia, roz-
bicia czy pknicia, gdy do tego typu metaforyki najczciej od-
wouje si Bolao: By to dziwny dzie, jakby co pko mu
w rodku [2666, s. 104] tak przedstawia narrator stan ducha
Espinozy po nocy z meksykask prostytutk. Kiedy Norton
opucia Santa Teresa i zostawia detektyww samopas, rzeczy-
wisto dla Pelletiera i Espinozy podara si jak scenografia z pa-
pieru, ktra opadszy, ukazaa, co si za ni kryo: dymicy pej-
za [2666, s. 160].
Dzicy detektywi, po spokojnym morzu pustyni Sonora, falu-
jcym morzu uprawiajcych seks na tylnym siedzeniu impali
-
102 PIOTR JAKUBOWSKI
Lupe i Garcii Madero, wreszcie po sztormie cigajcych ich
gangstera-alfonsa Alberta i jego zakapiorw z policji, docieraj
do celu. Tu caa czwrka rozdziela si, tworzc dwie pary: poet
i eksprostytutk (uciekajcych w stron ycia) i wiecznych, wiecz-
nie szalonych detektyww, bdzcych co relacjonuj opowieci
zebrane w rodkowej czci ksiki dokoa rezygnacji, dokoa
wiata, dokoa aweczki w parku Hundido, dokoa niczego. Analo-
giczny rozam nastpuje w gronie krytykw z pierwszej czci
2666, cho zamiast do celu, docieraj oni co ostatecznie stwier-
dzaj najbliej jak to tylko moliwe. Norton i Morini przechodz
na stron dobrego ycia: Kochamy si i jestemy szczliwi
[2666, s. 186], Pelletier-Espinoza w stan wiecznie odwlekanego
(jeszcze nie lk, e to, co jest za oknem, pojawi si, gdy si
tylko odwrcisz) wyjazdu z Santa Teresa: w licie do Moriniego
i jeden, i drugi zapowiadali, e jeli nic si nie zmieni, bardzo
szybko, w cigu paru dni gra, wrc do Europy [2666, s. 150];
kiedy Norton decyduje si na wyjazd (jutro i spenia sw prob),
zapewniaj j, e jeli nic si nie wydarzy, wyjad std za trzy
dni [2666, s. 159]. Kiedy bd musia wyjecha [2666, s. 181]
mwi Espinoza Rebece, handlarce dywanami, swej kochance.
Pelletier za, nie wychodzc z hotelu, a potem nawet ze swego po-
koju, stopniowo przeobraa si w personifikacj tezy Pierrea Bay-
arda o zasadniczym zwizku midzy lire (czyta) a dlire (majacze-
nie, szalestwo).
9.
Koniec niech wyznaczy paralela. Najpierw sowa Quima, bo-
hatera Austerowskiego Szklanego miasta, odnoszce si do powie-
ci detektywistycznych: Wszystko ma zasadnicz wag; centrum
ksiki przesuwa si wraz z kadym zdarzeniem, ktre popycha
akcj. A zatem c e n t r u m j e s t w s z d z i e i nie sposb
zakreli koa, pki fabua nie dobiegnie koca32. Nastpnie za _________________
32 P. Auster, Szklane miasto, w: Trylogia nowojorska, prze. M. Kobukowski,
Pozna 2006, s. 13 (wyrnienie P.J.).
-
2 x 6 6 = 6. Na tropie zbrodni istnienia 103
sowa Jacquesa Derridy, wypowiedziane siedem wiekw przed
2666 rokiem, a dotyczce pknicia (disruption), momentu,
w ktrym trzeba byo zacz myle o tym, e: centrum nie
jest centrum [], e nie ma centrum, e nie mona wyobrazi
sobie centrum w formie obecnego bytu, e centrum nie miao
naturalnego locus, e nie byo staym locus, lecz funkcj, czym
w rodzaju non-locus, w ktrym rozgrywaa si nieskoczona licz-
ba podstawie znakw33.
Centrum jako obecno zdekonstruowane/zdekonspirowane
jako miejsce nieuwiadomionych, ideologicznych podstawie
nadawao znaczenie kademu posuniciu zgodnie z dialektyk
zbliania si i oddalania (przewanie odwrotn do zwykej blisko-
ci przestrzennej). Centrum jako miejsce uwiadomionego, dzikie-
go, przypadkowo-arbitralnego34 podstawienia, wymaga dodatko-
wych nakadw woli i ironicznych strategii przetrwania. Mwic
do patetycznie: wiat od zawsze by labiryntem, a zmienio si
tylko to, e labirynty Dedala okazay si, koniec kocw, labiryn-
tami manierystycznymi. I tak jak Richard Rorty sugerowa, e
konsekwencj przyjcia niemetafizycznej wykadni jzyka winno
by nie zamilknicie, a solidarna konieczno ironicznego m-
wienia/pisania35, tak z powieci Bolao wypywa imperatyw ru-
chu, wprowadzenia swego ycia w stan ledztwa, jakby tylko
takie warte byo tego, by je przey, jakby tylko w ten sposb
rozwija si moga literatura aroczna, pustynna przestrze,
ktra poera swoich eksploratorw, nadajc ich porakom aur
wielkoci.
_________________
33 J. Derrida, Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych,
prze. M. Adamczyk, Pamitnik Literacki 1986, nr 2, s. 252-253. 34 Echem odbija si tu Nietzscheaski postulat przemiany tak byo w tak
chciaem; cf. F. Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra, prze. W. Berent, Krakw
2012, s. 138 n. 35 Cf. R. Rorty, Przygodno, ironia i solidarno, prze. W.J. Popowski, War-
szawa 2009.
-
104 PIOTR JAKUBOWSKI