krzyżówka³lnym-gł… · krzyżówka z nagrodami s.8 brudna prawda o bełchatowie! s.5 pobiegli...

5
lipiec 2018 nr 2 (2) ISSN 2545-0522 D la elektrowni nie liczą się ludzie, ani ziemia, ale to, co pod ziemią. Zło- że węgla brunatnego „Złoczew” leży na głę- bokości ponad 300 m poniżej powierzch- ni terenu. Tak głęboko w Europie jeszcze nie kopano. Gigantyczną dziurę chce zrobić PGE w gminach Złoczew, Ostrówek, Burzenin i Lututów za cenę wy- siedlenia 3 tys. miesz - kańców, zrównania z ziemią 33 wsi wraz z polami uprawnymi, zamknięcia kilkuset gospodarstw i osusze- nia terenów uprawnych w promieniu wielu ki- lometrów. – Czemu chcą zasy- pać nasze wsie, gdzie są wybudowane asfal- towe drogi, wodocią- gi, świetlice, szkoła i kaplica? Wszystko to powstało z naszych podatków albo na- szymi rękoma w czy- nie społecznym – py- ta Stanisław Skibiński, prezes Stowarzyszenia „Nie dla odkrywki Zło- czew”. Nie jest jedyny. Wielu rolników miesz- kających na terenie przyszłej odkrywki Złoczew nie chce ko- palni, bo to oznacza ich koniec. O tym, że nie jest to czarno- widztwo, tylko smut- na rzeczywistość można się przeko- nać z analiz nau- kowców. Dr Benedykt Pepliński z Uniwersy- tetu Przyrodniczego w Poznaniu wyliczył niedawno wysokość strat branży rolno- -spożywczej, za jakie będzie odpowiadać odkrywka. Kto zapłaci za kopalnię? Gazeta bezpłatna | wspolnymglosem.pl Relacja z pikniku w Stolcu s.4 Krzyżówka z nagrodami s.8 Brudna prawda o Bełchatowie! s.5 Pobiegli dla rolnictwa s.3 Archiwalne numery „Wspólnym głosem” do pobrania z www.wspolnymglosem.pl s. 2 TEMAT NUMERU: Czego nie mówią zwolennicy odkrywki? s. 3 Mieszkańcy to jest siła s. 6

Upload: others

Post on 03-Aug-2020

3 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Krzyżówka³lnym-gł… · Krzyżówka z nagrodami s.8 Brudna prawda o Bełchatowie! s.5 Pobiegli dla rolnictwa s.3 Archiwalne numery „Wspólnym głosem” do pobrania z s. 2 TEMAT

lipiec 2018 nr 2 (2) ISSN 2545-0522

Dla elektrowni nie liczą się ludzie, ani ziemia, ale

to, co pod ziemią. Zło-że węgla brunatnego „Złoczew” leży na głę-bokości ponad 300 m poniżej powierzch-ni terenu. Tak głęboko w Europie jeszcze nie kopano. Gigantyczną dziurę chce zrobić PGE w  gminach Złoczew, Ostrówek, Burzenin i Lututów za cenę wy-siedlenia 3 tys. miesz-kańców, zrównania z  ziemią 33 wsi wraz z  polami uprawnymi, zamknięcia kilkuset gospodarstw i osusze-nia terenów uprawnych w promieniu wielu ki-lometrów.– Czemu chcą zasy-pać nasze wsie, gdzie są wybudowane asfal-towe drogi, wodocią-gi, świetlice, szkoła

i  kaplica? Wszystko to powstało z naszych podatków albo na-szymi rękoma w czy-nie społecznym – py-ta Stanisław Skibiński, prezes Stowarzyszenia „Nie dla odkrywki Zło-czew”. Nie jest jedyny. Wielu rolników miesz-kających na terenie przyszłej odkrywki Złoczew nie chce ko-palni, bo to oznacza ich koniec. O tym, że nie jest to czarno- widztwo, tylko smut- na rzeczywistość można się przeko-nać z  analiz nau- kowców. Dr Benedykt Pepliński z Uniwersy-tetu Przyrodniczego w  Poznaniu wyliczył niedawno wysokość strat branży rolno--spożywczej, za jakie będzie odpowiadać odkrywka.

Kto zapłaci za kopalnię?

Gazeta bezpłatna | wspolnymglosem.pl

Relacja z pikniku w Stolcu s.4

Krzyżówka z nagrodami s.8

Brudna prawda o Bełchatowie! s.5

Pobiegli dla rolnictwas.3

Archiwalne numery „Wspólnym głosem” do pobrania z www.wspolnymglosem.pl

s. 2

TEMAT NUMERU:

Czego nie mówią zwolennicy odkrywki?

s. 3

Mieszkańcy to jest siła

s. 6

Page 2: Krzyżówka³lnym-gł… · Krzyżówka z nagrodami s.8 Brudna prawda o Bełchatowie! s.5 Pobiegli dla rolnictwa s.3 Archiwalne numery „Wspólnym głosem” do pobrania z s. 2 TEMAT

2 WSPÓLNYM GŁOSEM lipiec 2018 nr 2 (2) 3lipiec 2018 nr 2 (2)    WSPÓLNYM GŁOSEM

Pobiegli dla rolnictwaO tym, że nie da się po-godzić interesów rolni-ków i kopalni, wie trój-ka biegaczy, którzy na początku czerwca wzię-li udział w wieczornym biegu organizowanym z  okazji Dni Złoczewa 2018.

Trasę 12-kilometrowego „Biegu po węgiel” Ania, Aneta i  Tomek przebie-gli w  koszulkach „Stop odkrywce Złoczew” oraz z  transparentem „Rolni-ctwo tak, odkrywka nie!”. Mimo niesprzyjającej aury,

udało im się dobiec z tym przesłaniem do mety.– Odkrywka to ogromny problem dla rodzin rolni-czych. Część z nich będzie zmuszona sprzedać zie-mię, ale te, które zostaną i za sąsiada będą miały ko-palnię, wyjdą na tym chy-ba jeszcze gorzej. Wielka dziura w  ziemi oznacza osuszenie gleby i  gorsze plony w promieniu wielu, wielu kilometrów. To wy-kończy rolników. A bryłek węgla jeść przecież nie bę-dziemy – powiedziała bio-rąca udział w biegu Ania.

Kto zapłaci za zyski kopalni? Rolnicy! Tereny, na których planowana jest odkrywka Złoczew, mają wybitnie rolniczy charakter. Jak budowa ko-palni wpłynie na rolnictwo i prze-twórstwo rolno-spożywcze w regio-nie? Przeanalizował to dr Benedykt Pepliński z Uniwersytetu Przyrod-niczego w Poznaniu. Wnioski? Są-siedztwo kopalni oznacza dla rolni-ków ogromne straty.Powiaty sieradzki i wieluński to łącznie 138,9 tys. ha użyt-ków rolnych z rozwiniętą pro-dukcją zwierzęcą, wyższą niż średnia krajowa. W powiecie sieradzkim dominuje hodow-la bydła, a w powiecie wieluń-skim – trzody chlewnej. Na te-renie planowanej odkrywki Złoczew 55 proc. powierzchni stanowią grunty rolne. Rów-nież obszar otaczający plano-waną kopalnię jest w przewa-żającej części rolniczy.

Konflikt o wodęTymczasem wydobycie wę-gla brunatnego negatywnie działa na produkcję rolniczą. Część gospodarstw zniknie w wielkiej dziurze wyrobiska albo pod zwałowiskiem. Tym, którzy pozostaną i za sąsiada będą mieli kopalnie odkryw-kową, także nie będzie łatwo. Metoda odkrywkowa wyma-ga ciągłego osuszania wy-robiska, co powoduje straty w podziemnych zasobach wód i tworzenie lejów depresji. To skutkuje wysychaniem stud-ni, stawów, strumieni i grun-tów w  promieniu wielu ki-lometrów. Eksperci zwraca-ją uwagę, że istnieje konflikt interesów pomiędzy wydoby-ciem węgla brunatnego a do-stępem do wody i produkcją żywności.

Miliardy złotych stratDzięki wyliczeniom dr. Be-nedykta Peplińskiego wie-my, jak silny jest ten konflikt.

Naukowiec z  Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w swojej analizie dla Stowarzy-szenia EKO-UNIA pt. „Skutki budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na złożu Złoczew” wydanej w kwietniu tego roku oszacował, że tylko dla rolnictwa i przemysłu rol-no-spożywczego łączne straty związane z funkcjonowaniem odkrywki wyniosą nawet do 35,91 miliardów złotych! Straty będą ogromne, ponie-waż lej depresji może objąć teren od kilkuset do kilku ty-sięcy kilometrów kwadrato-wych. Odkrywka planowana jest na 38 lat działania. Ko-lejne 38 lat po jej zamknięciu

zajmie odbudowanie stosun-ków wodnych. Oznacza to, że przez 76 lat produkcja rol-na będzie na tej inwestycji cierpiała. W samej tylko pro-dukcji roślinnej poziom strat związanych z lejem depresji może wynieść aż 136,5 mln zł rocznie (czyli 10,4 mld zł przez cały czas oddziaływania odkrywki). Spadek poziomu plonów oznacza dla rolników z  niemal połowy woj. łódz-kiego spadek zysku, którego nie przeznaczą na inwestycje i konsumpcję. A to przełoży się na obroty miejscowych firm, nie tylko tych z otocze-nia rolnictwa. Niezrealizowa-na produkcja zwierzęca wy-niesie zaś 85 mln zł rocznie, czyli 6,46 mld zł przez 76 lat. Znaczące koszty poniesie także przemysł rolno-spo-żywczy. Wynika to z ograni-czonych możliwości impor-tu nieprzetworzonych surow-ców. Szczególnie dotkliwie działanie kopalni odczu-ją przetwórcy, którzy więk-szość lub całość surowców rolnych kupują od rolników z obszaru oddziaływania od-krywki. Aby zrekompensować

utratę producentów z obsza-ru odkrywki oraz zmniejszo-ne zbiory w gospodarstwach położonych na terenie le-ja depresji przetwórcy bę-dą zmuszeni skupować su-rowiec z  dalszych terenów, a to oznacza wyższe koszty transportu. Nie można wy-kluczyć, że niektóre przedsię-biorstwa przetwórcze upadną lub zmniejszą skalę działa-nia. Szacowany spadek obro-tów przedsiębiorstw sięgnie 209,3 mln zł rocznie. W ca-łym okresie oddziaływania odkrywki nie zostanie zrea-lizowana produkcja o warto-ści do 15,91 mld zł.

Perspektywa bezrobociaDla pełniejszego obrazu ka-tastrofy, jaką jest odkrywka, należy wspomnieć też o miej-scach pracy, które zostaną utracone w rolnictwie. Popu-listyczne hasła o tym, że ko-palnia oznacza nowe miejsca pracy są zupełnie nietrafione, ponieważ będą one przezna-czone dla wykwalifikowanych górników z likwidowanej ko-palni Bełchatów, a  nie dla byłych pracowników branży

rolno-spożywczej. Bezrobocie i brak perspektyw – taka przy-szłość dobrze obecnie funk-cjonujących rolników wyłania się z raportu.

Zapłacą rolnicyW  całej tej sprawie moż-na zauważyć bardzo smut-ną rzecz: straty spowodowa-ne działalnością kopalni od-krywkowej dotkną przede wszystkim indywidualnych rolników i  przedsiębiorców rolnych, a potencjalne zyski z eksploatacji węgla brunat-nego trafią do koncernu odpo-wiedzialnego za wydobycie, tj. spółki PGE. Z kolei samorzą-dy uzyskają wprawdzie pew-ne wpływy z podatków od nie-ruchomości górniczych (choć kosztem dochodów z podatku rolnego) i części opłat eksplo-atacyjnych z tytułu wydobycia węgla ze złoża – ale trafią one do kas gminnych, a nie do kie-szeni rolników lub przedsię-biorców. To oni zatem zapłacą większość rachunku za szko-dy spowodowane przez od-krywkę Złoczew i będą głów-nymi poszkodowanymi przez to przedsięwzięcie.

Zgoda środowiskowa – czego nie mówią zwolennicy odkrywki?28 marca Regionalna Dy-rekcja Ochrony Środowi-ska (RDOŚ) w Łodzi wydała decyzję środowiskową dla odkrywki węgla brunatne-go Złoczew w wojewódz-twie łódzkim. Zwolennicy odkrywki powołują się na tę zgodę jak na ostateczny dowód słuszności powsta-nia kopalni. Tymczasem to kolejny, i wcale nie ostat-ni, krok w długim procesie wydania koncesji na wy-dobycie, a cała sprawa nie jest tak prosta, jak chcieliby zwolennicy kopalni. Co fak-tycznie zawiera dokument wydany przez RDOŚ i co to oznacza w praktyce?

Decyzja środowiskowa to dokument, który uzysku-je się w ramach postępowa-nia administracyjnego i który określa wpływ planowanego przedsięwzięcia na przyro-dę i społeczeństwo, w tym na zdrowie i warunki życia ludzi, a także na dobra materialne

oraz zabytki. Dokument po-winien uwzględniać też me-tody oraz sposoby zapobiega-nia i łagodzenia negatywnego oddziaływania na środowisko. Decyzję środowiskową wyda-je RDOŚ na podstawie przy-gotowanego przez inwesto-ra raportu środowiskowego. Dokument ten z definicji jest podstawowym źródłem infor-macji o oddziaływaniu przed-sięwzięcia od jego rozpoczę-cia, przez eksploatację, aż do likwidacji. To właśnie od wia-rygodności zawartych przez inwestora w  raporcie infor-macji zależą określone przez RDOŚ w decyzji środowisko-wej metody zapobiegania ne-gatywnemu oddziaływaniu.

O kogo dbają samorządy?Niestety, w  raporcie środo-wiskowym przygotowanym przez PGE wiele aspektów związanych z  negatywnym wpływem kopalni odkryw-kowej na środowisko i zdro-wie ludzi została pominięta.

Dziwi postawa władz samo-rządowych, które zdają się te-go nie zauważać.– Teraz każdy będzie mógł się dowiedzieć, jaki rzeczy-wisty wpływ na środowisko będzie mieć kopalnia. Myślę, że to utnie wszelkie spekula-cje – cieszy się z decyzji RDOŚ Jadwiga Sobańska w łódzkiej „Gazecie Wyborczej”. Moż-na odnieść wrażenie, że bur-mistrz Złoczewa z całej do-kumentacji wybrała do prze-czytania tylko to, co napisał inwestor, który po macosze-mu traktuje wiele kwestii śro-dowiskowych i społecznych.

Szkodliwy pył z odkrywkiWidać zupełnie umknęły pa-ni burmistrz raporty i  ana-lizy niezależnych naukow-ców, które przekazane zo-stały RDOŚ przed wydaniem decyzji środowiskowej. A wy-łania się z nich przerażająca skala negatywnych skutków wydobycia węgla brunatne-go z odkrywki Złoczew. Na-ukowcy wyliczyli, iż wdycha-nie pyłu powstałego w wyni-ku wydobywania i  spalania węgla z  odkrywki Złoczew spowoduje, w całym okresie

jej funkcjonowania, 2,5  tys. przedwczesnych zgonów, 4 tys. przewlekłych zapaleń oskrzeli i  155 tys. napadów astmy wśród dzieci. Nieste-ty, tych informacji przeciętny Kowalski nie doszuka się ana-lizując wydaną przez RDOŚ decyzję środowiskową. A jak widać, również miejscowych włodarzy nie zajmuje kwestia zdrowia mieszkańców.

Zgoda środowiskowa do sąduO czym się nie mówi, to fakt, że RDOŚ w swojej ocenie po-minął głos naukowców, a także

mieszkańców, którzy nie chcą mieć kopalni za sąsiada. Gdy-by rzetelnie uwzględnić ska-lę zagrożeń, decyzja środowi-skowa zwyczajnie nie powinna zostać wydana. Na kolejnym etapie zostanie ona podda-na ocenie Generalnej Dy-rekcji Ochrony Środowiska, a  następnie sądu, który bę-dzie zmuszony uwzględnić całość dokumentacji złożo-nej w tej sprawie. Ostatecznie ocena oddziaływania odkryw-ki Złoczew będzie przeprowa-dzona zgodnie z prawem, a nie wolą polityczną i  interesem koncernu energetycznego.

Page 3: Krzyżówka³lnym-gł… · Krzyżówka z nagrodami s.8 Brudna prawda o Bełchatowie! s.5 Pobiegli dla rolnictwa s.3 Archiwalne numery „Wspólnym głosem” do pobrania z s. 2 TEMAT

4 WSPÓLNYM GŁOSEM lipiec 2018 nr 2 (2) 5lipiec 2018 nr 2 (2)    WSPÓLNYM GŁOSEM

Nie chcemy odkrywki!Relacja z pikniku „Nasz Dom – Nasza Ziemia”

Wyoranie napisu STOP ODKRYWCE o wymiarach 50 na 150 metrów to nie lada wyzwanie. Najpierw na łące powstał zarys li-ter, a następnie trakto-rzysta poprowadził pług precyzyjnie wewnątrz konturów, aby napis był dobrze widoczny nawet z  dużej wysokości. Po-służył on do upamięt-nia pikniku rodzinnego „Nasz Dom – Nasza Zie-mia”, który odbył się 16 kwietnia w Stolcu w gm. Złoczew.

Mieszkańcy i zaproszeni go-ście spotkali się o godz. 13 na łące nieopodal rzeki Oleśni-cy. Zgodnie z tradycją tego ty-pu imprez plenerowych działo się sporo, a i pogoda dopisa-ła. Duży, biały namiot, w któ-rym eksperci mówili o skut-kach odkrywek, zapełnił się po brzegi mieszkańcami żywo zainteresowanymi tematem. Wystąpili: dr Michał Wilczyń-ski, ekspert ds. paliw i ener-gii, były Główny Geolog Kra-ju; dr hab. Leszek Pazderski, ekspert Greenpeace; Tomasz Waśniewski z Fundacji Rozwój

Tak – Odkrywki Nie, Józef Drzazgowski ze Stowarzy-szenia Ekologicznego Eko--Przyjezierze oraz Piotr Kry-gier, rolnik mieszkający w po-bliżu odkrywki Tomisławice. Poruszano tematy takie jak wywłaszczenia pod odkryw-kę czy osuszenie gruntów na skutek działania kopalni. Po każdym wystąpieniu miesz-kańcy zadawali pytania i wy-wiązała się niejedna ciekawa dyskusja.Podczas gdy dorośli rozma-wiali o  przyszłości swoich domów, najmłodsi korzystali z pięknej, wiosennej pogody, bawiąc się i rysując pod opie-ką animatorek. Wśród atrak-cji było m.in. oglądanie przy pomocy specjalnych okularów filmów wykonanych w tech-nologii wirtualnej rzeczy-wistości. Siły regenerowano w kąciku kawowym przy lek-kich przekąskach i poważnych rozmowach.Około godziny 15 uczestni-cy pikniku udali się na miej-sce gigantycznego napisu STOP ODKRYWCE, by wyko-nać pamiątkowe zdjęcie.Pik-nik uświetnił występ zespołu Koral, który wykonał najwięk-sze przeboje muzyki polskiej i międzynarodowej.

Mieszkańcy mówią o kopalniW  pikniku wzięli udział także mieszkańcy, którzy w ubiegłym roku założyli Stowarzyszenie „Nie dla odkrywki Złoczew”. Oto, co powiedzieli na temat planów powstania kopalni.

Nie chcemy niszczyć tego, co na-si pradziadowie, dziadkowie i oj-cowie stworzyli – Stanisław Ski-biński, prezes Stowarzyszenia „Nie dla Odkrywki Złoczew”.

Ten problem będzie doty-kał mnie, moich dzieci i moich wnuków przez wiele, wiele lat. Obawiam się wielu rzeczy: le-ja depresji, zmian klimatu, tych wszystkich rzeczy, o których tu mówimy. Część osób jest świado-ma tego, część jeszcze nie – Jo-lanta Mitka, członkini Stowa-rzyszenia „Nie dla Odkrywki Zło-czew”.

Brudna prawda o Bełchatowie! Co jeszcze ukrywa przed nami PGE?Rtęć to jeden z najbardziej tok-sycznych metali ciężkich, może uszkadzać płód ludzki, a także nasz układ nerwowy. Właśnie wyszło na jaw, że Elektrownia Bełchatów emituje jej o 1800% więcej niż raportowała przez ostatnie lata! Wydało się, bo nowe unijne przepisy nakazały emisje zmierzyć, a nie jak dotąd – oszacować.Każdy, komu zdarzyło się rozbić termometr, wie jak ostrożnie trzeba postępować z rtęcią, żeby nie ulec zatru-ciu oparami. Zawartość rtęci w termometrze lekarskim wy-nosi około 1 grama. Z elektro-wni Bełchatów w samym tylko 2016 roku zostały wypuszczo-ne do powietrza prawie 3 tony rtęci! A dokładnie – 2,82 tony, co stawia elektrownię w nie-chlubnej czołówce trucicieli Europy. Ta liczba szokuje, bo okazuje się, że ta jedna elek-trownia PGE produkuje wię-cej rtęci niż cały hiszpański przemysł.

Skandaliczne niedoszaco-wanieJednak to nie koniec bulwer-sujących informacji. Okazuje się, że wcześniej, czyli w la-tach 2013, 2014 i 2015, elek-trownia deklarowała w rapor-tach emisję na poziomie ok. 160 kg rocznie. Skąd ten skok o 1800% w 2016 roku? Prze-cież elektrownia spala wciąż podobne ilości węgla. Okazu-je się, że to efekt zmiany spo-sobu pozyskiwania danych do raportu. W 2016 roku elektro-wnia musiała z powodu no-wych przepisów faktycznie zmierzyć, ile rtęci emituje,

a  w  latach wcześniejszych wystarczyło, że podała liczbę wynikającą z samodzielnych szacunków i kalkulacji. Wy-starczyło, że UE powiedzia-ła „sprawdzam!”, żeby liczby emisji toksycznej substancji okazały się niemal 18-krot-nie wyższe niż dotąd dekla-rowała PGE.– Pomiary emisji rtęci poka-zują prawdziwą skalę zanie-czyszczenia z elektrowni wę-glowych. Można przypusz-czać, że dane za poprzednie lata były niedoszacowane, a  faktyczne emisje były po-dobne do tych z  2016 roku – powiedział dr hab. Leszek Pazderski, chemik, ekspert Greenpeace ds. polityki eko-logicznej.

Rtęć jest toksycznaKiedy „Gazeta Wyborcza”, która ujawniła ten skandal, poprosiła PGE o komentarz, usłyszała od przedstawicieli spółki m.in., że „obecne prze-pisy prawa nie nakładają na polskich wytwórców ener-gii elektrycznej limitu emisji rtęci i  zaczną dopiero obo-wiązywać za trzy lata”. Spół-ka dopiero przygotowuje się do wprowadzenia zaostrzo-nych norm. Strach pomyśleć, ile rtęci do tej pory uleci w po-wietrze.A rtęć jest jednym z najbar-

dziej toksycznych pierwiast-ków. Jest niebezpieczna, bo może przekształcać się w związki organiczne: z gle-by, wody włącza się w łańcuch pokarmowy, przenika do or-ganizmu człowieka, powodu-jąc wiele chorób, może pro-wadzić do śmierci. Jest bardzo groźna dla kobiet w ciąży, bo może uszkadzać płód ludzki. Powoduje także uszkodzenia układu nerwowego człowieka.– Rtęć wnika do mózgu, prze-nika przez barierę łożysko-wą, kumuluje się w nerkach, uszkadzając je. Może wywo-ływać niewydolność odde-chową, niewydolność krąże-nia, zapalenie jelit, zapalenie błony śluzowej – powiedział dr hab. Leszek Pazderski.

Węgiel brunatny do skansenuSpecjaliści z Instytutu Eko-nomii Energii i  Analiz Fi-nansowych (IEEFA) twier-dzą, że dalsze inwestowa-nie w węgiel nie opłaca się

nawet samej PGE i że spółka powinna postawić na odna-wialne źródła energii. Twarde liczby nie kłamią i tym bar-dziej dziwi upór PGE w spra-wie planowanej odkrywki Złoczew, chociaż oznacza to wysiedlenie 3 tys. mieszkań-ców, zrównanie z ziemią 33 wsi wraz z polami uprawny-mi, zamknięcie kilkuset go-spodarstw, osuszenie tere-nów uprawnych w promieniu wielu kilometrów, katastro-fę ekologiczną i gigantyczną dziurę w ziemi.W  poprzednim numerze „Wspólnym głosem” opisy-waliśmy, jak podawane przez PGE wymiary leja depresji są zaniżone w stosunku do wyli-czeń niezależnych od kopalni ekspertów. Teraz na jaw wy-szła prawda o emisjach rtę-ci wielokrotnie wyższych niż te raportowane przez PGE w  ubiegłych latach. Czego jeszcze nie mówi nam PGE w swoim pędzie do utrzyma-nia węglowego skansenu?

Page 4: Krzyżówka³lnym-gł… · Krzyżówka z nagrodami s.8 Brudna prawda o Bełchatowie! s.5 Pobiegli dla rolnictwa s.3 Archiwalne numery „Wspólnym głosem” do pobrania z s. 2 TEMAT

6 WSPÓLNYM GŁOSEM lipiec 2018 nr 2 (2) 7lipiec 2018 nr 2 (2)    WSPÓLNYM GŁOSEM

Martwimy się o tych, którzy zostanąWanda Radowska, radna gminy Babiak w woj. wiel-kopolskim. Ta gmina wy-grała niedawno sprawę ze spółką PAK planującą uru-chomienie na jej terenie kopalni odkrywkowej Dę-by Szlacheckie.

Sąd przyznał, że rada gmi-ny miała prawo usunąć z do-kumentów planistycznych od-krywkę. Co ta wygrana oznacza?Decyzja sądu to przede wszystkim chwila ulgi. Nie oznacza zakończenia walki o przyszłość i o swoje miej-sce na ziemi, tylko jest chwilą oddechu. Prawo w Polsce jest tak skonstruowane, że z jed-nej strony umożliwia nam

decydowanie o tych małych naszych ojczyznach, a z dru-giej strony, nie ma w prawie kwestii wykonawczych. Są za-pisy, że to referendum, któ-re się odbyło wiąże wójta i ra-dę gminy, ale z drugiej strony brak jest respektowania insty-tucji referendum przez orga-ny nadrzędne.

W 2015 r. w gminnym re-ferendum 91% osób zagłoso-wało przeciw budowie kopal-ni. Dlaczego mieszkańcy gmi-ny nie chcą kopalni za sąsiada?Wynik referendum to był re-zultat ciężkiej pracy i oddania wielu osób. Przede wszystkim młodzieży, która trzymała nas w ryzach. Nie było podziałów na grupy czy partie, wszyscy

zjednoczyli się pod jednym sztandarem. Bo historia o korzyściach z kopalni faj-nie brzmi z ust inwestora, ale spółka PAK funkcjonuje tutaj od 75 lat i ludzie są już… na-wet nie przyzwyczajeni, tyl-ko uodpornieni na różne teks-ty. Ekspertyzy inwestora mó-wią, że nie kopalnia osusza, ale trudno w to uwierzyć, jak ktoś tyle lat tu żył i widział, że ten staw, ta rzeka, te plo-ny, wszystko było inne, zanim gdzieś weszła kopalnia. I wia-rygodność takich ekspertyz upadła. Oni mówią, że rekom-pensaty są właściwe, ale my tu żyjemy, wiemy, że ktoś popeł-nił samobójstwo, ktoś dostał zawału, że ktoś się procesuje od 16 lat, że te rekompensaty nie pokrywają strat.Trudno to wszystko zrozu-mieć osobom, które nie mia-ły styczności z taką inwesty-cją. Szczerze mówiąc, jeszcze kilka lat temu sama woziłam dzieci nad odkrywkę, poka-zywałam, opowiadałam jak się produkuje prąd, nigdy nie przypuszczałam, że za taką inwestycją stoją ludzkie tra-gedie. Ludzie potracili, tracą i pewnie będą tracić nie tylko dorobek życia, ale i zdrowie.W dokumentach skupiamy się

zazwyczaj kwestiach ekono-micznych: zatrudnienie, od-szkodowania, zapotrzebowa-nie energetyczne kraju, etc. Ale jest coś bardziej wartoś-ciowego, czego nie można przeliczyć na żadne pienią-dze: to jest bezdyskusyjnie ludzkie życie. Rozmawiam

z wieloma osobami, bo ta in-westycja od 75 lat jakoś krą-ży wokół nas i jeden człowiek mówił mi, że owszem finan-sowo nie wyszedł najgorzej, ale tego, co stracił, żadne pie-niądze mu nie oddadzą: „Nie mam swoich korzeni, swojej historii, tożsamości. Jadę i nie umiem nawet wskazać, z któ-rego miejsca pochodzę. Ludzie się przeprowadzają, ale w każ-dym momencie mogą wrócić i wskazać: pochodzę stąd. A ja jestem człowiekiem z nicości”.

Sprzeciw wobec kopalni w gminie jest jak do tej pory

skuteczny. Jak ludzie zapatru-ją się na przyszłość?Póki co, wciąż wisi nad nami widmo powstania kopalni. Lu-dzie nie wiedzą, czy remon-tować domy, czy już odkła-dać pieniądze, zabezpieczać byt po przesiedleniu. Trudno jest cokolwiek planować, cią-gle w takim zawieszeniu, to tak jakbym usiadła na waliz-kach i czekała, co będzie dalej. Dużo mówi się o ekonomii, że to, co urośnie na tej ziemi jest dużo bardziej opłacalne niż to, co przez 25 lat wydobędzie się z ziemi. Istnieje również real-ne niebezpieczeństwo zasole-nia całego terenu. Martwimy się o tych, którzy zostaną. Nikt nie szacuje, ile miejsc pracy zostanie utraconych doży-wotnio po to, by garstka ludzi mogła pracować przez 25 lat. Mówi się odprawach dla gór-ników, a co z tymi, co mieszka-ją obok i zostaną wyrzuceni? Nie chodzi tylko o rolników, bo jest też dużo działalności gospodarczych powiązanych ze sobą, tworzonych przez pokolenia, działalności, któ-re wypracowały rynek zbytu. I tym ludziom nikt nie wypła-ci rekompensat. Tego już nikt nie przelicza.

Przeciwnicy odkrywek pod Sejmem, wrzesień 2016 r., fot. Konrad Konstantynowicz

Takich jak my jest więcejTomasz Waśniewski, pre-zes Fundacji „Rozwój Tak – Odkrywki Nie”. Od dekady działa przeciwko planom budowy nowych odkrywek w Polsce i Niemczech.

Skąd Pana zaangażowanie przeciwko budowie kopalni od-krywkowych?W sprawy przeciwko odkryw-kom zaangażowany jestem prawie dekadę. Zaczynali-śmy w regionie legnickim od prawomocnego referendum z września 2009 r. W 6 gmi-nach jednocześnie mieszkań-cy powiedzieli wówczas od-krywce „nie”! Nie skończyło się to na tym jednym zry-wie, ale wytworzyła się du-ża energia przeciwko takim

pomysłom jak odkrywki, spa-lanie węgla i  lekceważenie wyników referendum przez decydentów. Potem się okaza-ło, że takich ludzi jak my jest więcej: w Lubuskiem, w połu-dniowej i wschodniej Wielko-polsce, na Kujawach. Uznali-śmy, że trzeba się jednoczyć. U nas powstał Społeczny Ko-mitet „Stop odkrywce”, inne inicjatywy przerodziły się po-tem w stowarzyszenia prze-ciwników odkrywek.

Potrzebna jest determinacja?Przede wszystkim! Trzeba być mocno zdeterminowanym i trzeba mocno wierzyć, w to, co się robi. Kiedy zobaczyli-śmy, że problem odkrywek jest znacznie szerszy, to w 2011 r. powstała Ogólnopolska Koa-licja „Rozwój TAK – Odkryw-ki NIE”, której składowymi są społeczności lokalne, samo-rządy, organizacje pozarzą-dowe i eksperci. I to jest ta-ki miks, który się nawzajem wspomaga, wspiera i daje siłę do dalszego działania.

Trzeba powiedzieć, że są takie rejony, gdzie samorządowcy idą ręka w rękę z mieszkańca-mi. Ale zdarza się też, że wła-dze samorządów bez refleksji forsują stanowisko inwesto-ra tłumacząc to troską o roz-wój gminy. A przekonanie, że kopalnie odkrywkowe i spa-lające brudne paliwo elektro-wnie oznaczają rozwój, jest dziś niewybaczalnym błędem.

Co mogą zrobić zwykli mieszkańcy, jeśli nie chcą ko-palni u siebie? Tych ludzi, którzy zdają sobie

sprawę, że coś złego się dzie-je, zawsze na początku jest mniej, ale jeśli zaczynają się organizować, spotykać się, zrzeszać – to jest to pierwszy krok w dobrą stronę. Jakiekol-wiek prawne formy działania, organizowania się są cenne, dlatego, że potem można być np. stroną w postępowaniach lub nawiązywać relacje z in-nymi organizacjami. Okazu-je się, że nie jesteśmy sami, bo podobny problem ma ktoś w innym regionie. Nie istnieją tylko eksperci, którzy mówią, że wydobycie węgla jest takie cudowne, ale są też równie

utytułowani eksperci z wio-dących uczelni, którzy obalają argumenty kopalni. Widzimy, że nie tylko prawnicy po stro-nie inwestora są sprawni, ale też prawnicy strony społecz-nej przygotowują odpowied-nie dokumenty i wygrywają sprawy w obronie mieszkań-ców zagrożonych odkrywka-mi.To jest proces. Nie można się zatrzymać w pół drogi i po-wiedzieć: no dobra, wyrazi-liśmy swoje zdanie na przy-kład w referendum i tyle, trze-ba iść dalej, wciąż do przodu. Mieszkańcy to jest siła, której nie można lekceważyć i któ-rej racje trzeba uwzględnić. To wbrew pozorom nie jest słaba grupa, ma wsparcie na przykład w lokalnych aktywi-stach czy organizacjach poza-rządowych: takich, jak nasza Fundacja „RT-ON”, Stowarzy-szenie „Nie dla odkrywki Zło-czew”, Stowarzyszenie Eko–Przyjezierze, Nie kopalni od-krywkowej czy Greenpeace.

Mieszkańcy to jest siła, której nie można lekceważyćSprzeciw podnosi się w wielu miejscach w Polsce. Wszędzie tam, gdzie koncerny energetyczne w imię zysku, nie licząc się z wolą mieszkańców, chcą otwierać kolejne kopalnie odkryw-kowe. Lokalne społeczności nie są bezradne wobec gigantów i prowadzą skuteczną walkę o swoje małe ojczyzny. O tym, dla-czego ludzie nie chcą odkrywek i jak wygląda walka z nimi ze Zbigniewem Barskim, Wandą Radowską i Tomaszem Waśniew-skim rozmawiała Marta Ożlańska.

Zbigniew Barski, wójt gmi-ny Gubin w woj. lubuskim, wybrany po raz pierwszy w 2010 roku, po referen-dum, w którym mieszkańcy wypowiedzieli się przeciw planom powstania kopal-ni odkrywkowej na terenie gminy.

Odkrywka to nie jest zupeł-nie nieznany i nowy temat dla mieszkańców Gubina – działają kopalnie odkrywkowe po nie-mieckiej stronie granicy. Jakie skutki odczuwają mieszkańcy?Rejony przygraniczne bar-dzo odczuwają szkody wy-rządzane przez kopalnię po niemieckiej stronie: nastę-puje pustynnienie wzgórz gu-bińskich, mocno są zachwia-ne stosunki wodne, ucier-piały lasy świerkowe, woda w studniach poznikała, poja-wiły się uciążliwe burze pia-skowe i duże zapylenie. Jeden z lekarzy, który zajmował się naszymi pacjentami, zauwa-żył, że mamy dużo chorób no-wotworowych, ale to nieste-ty bardzo trudno potwierdzić badaniami.

Mieszkańcy gminy Gubin wielokrotnie wypowiadali się przeciwko planom budowy ko-palni, choćby w przeprowadzo-nym kilka lat temu referendum, mimo obiecywanych rekom-pensat, odszkodowań. Dlacze-go ludzie nie chcą kopalni?W materiałach promocyjnych

za inwestycją przedstawia-no gminę cały czas kiepsko, wszystkie słabe strony moc-no uwypuklono. Budowano w społeczeństwie obraz gmi-ny biednej, zacofanej, bezrad-nej, dla której kopalnia będzie ratunkiem. Wprowadzono utajnione wyceny – wyce-niano nieruchomość na kil-ka milionów złotych i mówio-no „tylko proszę nikomu nie mówić”, a wiadomo, że sąsiad sąsiadowi i tak powie. Jak ktoś nie miał pracy, to obiecywa-no mu, że będzie miał większy zasiłek, bo gmina będzie bo-gatsza, to i zasiłki będą więk-sze. Próbowano kompromi-tować tych, co byli przeciw-ko kopalni. To wszystko ludzie przecież widzą, zauważyli, że coś się nie zgadza. Nie ukry-wam, że byli też tacy, co sądzi-li, że kopalnia byłaby dobro-dziejstwem. Ale czas spowo-dował, że ludzie tym tematem się zmęczyli. Czas mija, a żad-nej kopalni nie ma i  chyba nikt z dawnych zwolenników nie wierzy już, że będzie.

Sprzeciw mieszkańców przypomina zmagania biblijne-go Dawida z potężnym Golia-tem. Jakie tak naprawdę moż-liwości ma wójt czy burmistrz, żeby zablokować niechcianą in-westycję?Rada gminy, burmistrz, wójt mają dużo do powiedze-nia – kluczowa jest ich wie-dza i  stosunek do sprawy:

czy reprezentują ludzi, którzy nie chcą kopalni, czy też za-fiksowali się i będą na wszel-kie sposoby przekonywać ich do odkrywki. U nas poprzed-ni wójt i rada gminy dali się przekonać kopalni, nie chcie-li uznać wyników referendum, nie słuchali nawet rzeczni-ka praw obywatelskich. Po-przedni radni podjęli uchwa-łę, której celem była zmiana studium uwarunkowań i kie-runków zagospodarowania przestrzennego gminy w kie-runku budowy kopalni, pla-nowano wprowadzić do stu-dium gminy kopalnie wraz z elektrownią, ale po wybo-rach w 2010 r. nowa rada tę uchwałę uchyliła.

Jak wygląda życie w gminie, nad którą wisi cień planowanej

odkrywki? Czy wpływa to na rozwój, inwestycje, mieszkań-ców?Polskie prawo kosztem gmi-ny bardzo ułatwia sprawę sek-torowi górniczemu poprzez tzw. zabezpieczenie złóż, czy-li praktycznie bezterminowy zakaz jakiejkolwiek nowej za-budowy na terenie planowa-nej odkrywki. Pod względem finansowym gmina na tym traci. My byliśmy zablokowani z obrotem ziemi od 2007 ro-ku. Pojawiały się firmy, które chciały zainwestować w sek-tor rolny, ale nie mogły ku-pić ziemi. Mamy na naszym terenie gospodarstwa o du-żym areale. Kiedy znajdował się jakiś inwestor, to była oba-wa o bezpieczeństwo finanso-we, czy on potem na tym nie straci.Teraz chyba już się ludzie przyzwyczaili, mimo wszyst-ko każdy jakoś chce żyć, a my byliśmy szarpani za mocno. A kopalnia w gminie to jest taki kolonializm trochę: przy-chodzą, eksploatują i odcho-dzą. A  ludzie i  gigantyczna dziura zostają.

Co z perspektywy czasu by Pan przekazał/poradził innym społecznościom, które stoją przed perspektywą otwarcia kopalni na ich terenie?W  mojej ocenie nie war-to psuć tej ziemi, jaką ma-my i wierzyć, że będzie jakiś

dobrobyt. Niemcy są bogatsi od nas, a u nich też jest opór. Mówią tak: kiedyś mieliśmy tu wszystko, teraz mamy tyl-ko węgiel. To jest niszczą-ce dla zdrowia i środowiska, a węglem i prądem się czło-wiek nie naje. Tym bardziej, że można mieć prąd czysty. Niemcy coraz bardziej sta-wiają na OZE. A  odkrywki? Wystarczy przejechać grani-cę, żeby zobaczyć, jak te pood-krywkowe tereny wyglądają: wielki zbiornik wodny, wokół niego pustynia i to jest niby rekultywacja terenu, a ziemia się osuwa. Każdy może poje-chać na własne oczy zobaczyć.Bo większość kłopotów wy-pływa z niewiedzy. Ja bym ra-dził edukować się i podejmo-wać decyzje w oparciu o wie-dzę. A władzy radziłbym po prostu słuchać ludzi. My ja-ko władze jesteśmy tylko re-prezentantami tych ludzi. Jak trzeba reprezentować lu-dzi i iść do sądu, to trzeba iść do sądu. Nie może wójt, bur-mistrz podejmować tak waż-nej decyzji sam.

Bo większość kłopo-tów wypływa z nie-wiedzy. Ja bym radził edukować się i po-dejmować decyzje w oparciu o wiedzę. A władzy radziłbym po prostu słuchać ludzi. My jako wła-dze jesteśmy tyl-ko reprezentantami tych ludzi.

Nikt nie szacuje, ile miejsc pracy zostanie utraconych dożywot-nio po to, by garstka ludzi mogła praco-wać przez 25 lat.

Mieszkańcy to jest siła, której nie moż-na lekceważyć i której racje trze-ba uwzględnić. To wbrew pozorom nie jest słaba grupa.

Rada gminy, bur-mistrz, wójt mają du-żo do powiedzenia – kluczowa jest ich wiedza i stosunek do sprawy: czy repre-zentują ludzi, którzy nie chcą kopalni, czy też zafiksowali się i będą na wszelkie sposoby przekony-wać ich do odkrywki.

Page 5: Krzyżówka³lnym-gł… · Krzyżówka z nagrodami s.8 Brudna prawda o Bełchatowie! s.5 Pobiegli dla rolnictwa s.3 Archiwalne numery „Wspólnym głosem” do pobrania z s. 2 TEMAT

8 WSPÓLNYM GŁOSEM lipiec 2018 nr 2 (2)

Redakcja

Partnerzy

Rozrywka

letnia kRZyżówka z nagrodami

red. naczelna Izabela Urbańska dziennikarka Marta Ożlańska projekt graficzny i skład Marianna Wybieralska współpraca Piotr Kosiński, Zuzanna Szczepaniak, Anna Meres

Wydawca zastrzega sobie prawo do skracania materiałów. Niezamówionych tekstów redakcja nie zwraca.wydawca Fundacja Greenpeace Polska, ul. Altowa 4, 02-386 Warszawa

druk Polska Press o/Poligrafia Drukarnia Łódź strona internetowa wspolnymglosem.pl adres redakcji [email protected]

Gratulujemy paniom Agnieszce i Agacie oraz panu Kazimierzowi wygranej w krzyżówce wiosennej! A wszystkich Czytelników i Czytelniczki zapra-szamy do zmierzenia się z krzyżówką letnią. Litery z pól ponumerowanych od 1 do 15 utworzą rozwiązanie. Trzy pierwsze osoby, które je prześlą na adres [email protected] otrzymają nagrody-niespodzianki.

1

215

133

4

53

6 7

148 9

10

11

125

4

13

14 1511 8

166 2

17

1218

19

2010 9

7

1

Poziomo: 2 – rodzaj deseru na zimno4 – gdy grzmi i błyska5 – kempingowa10 – lekki materiał na lato

11 – trzyma odciąg namiotu lub leży w oliwie z cebulką12 – żubr lub kombajn14 – dzieci z piosenki zespołu KULT

16 – pod klepsydrą lub... w Ciechocinku z leczniczymi zabiegami17 – czas plonów19 – odpoczynek po pracy20 – na polanie przy ognisku, może być harcerski

Pionowo:1 – uciążliwy owad lub motocykl3 – czas wolny od szkoły, zwłaszcza latem6 – jare lub ozime7 – czas rozstania8 – jeśli strzeżone – będzie ratownik9 – niechęć do wysiłku13 – owocowe, w słoiku w spiżarni15 – bezpieczne tylko z filtrem UV18 – gdy obfite, cieszą rolnika

7 9 10 11 12 13 14 15