dyjetetyka dzieci

296
DYJETETYKA DZIECI OPARTA NA WSKAZÓWKACH PRZYRODY PRZEWODNIK W ZDROWEM PIELĘGNOWANIU DZIECI OD PRZYJŚCIA NA ŚWIAT AŻ DO DOJRZENIA. Skreślony przez PRZYJACIELA DZIECI (LEKARZA). WE LWOWIE NAKŁADEM KAROLA WILDA W Warszawie u Gebethnera i Wolffa.

Upload: paul-capell

Post on 24-Jul-2015

80 views

Category:

Documents


6 download

DESCRIPTION

DYJETETYKA DZIECI OPARTA NA WSKAZÓWKACH PRZYRODYPRZEWODNIK W ZDROWEM PIELĘGNOWANIU DZIECI OD PRZYJŚCIA NA ŚWIAT AŻ DO DOJRZENIA. Skreślony przez PRZYJACIELA DZIECI (LEKARZA).Cokolwiek przedsięwziąć chcesz z dziecięciem Twym, bacz na wskazówki przyrody! albowiem one są głoskami ręką Stwórcy w Wszechświecie zapisanemi, któreś Ty winien odczytać Ed. M.

TRANSCRIPT

Page 1: Dyjetetyka Dzieci

DYJETETYKA

DZIECIOPARTA NA WSKAZÓWKACH

PRZYRODY

PRZEWODNIKW ZDROWEM PIELĘGNOWANIU DZIECI

OD PRZYJŚCIA NA ŚWIAT AŻ DO DOJRZENIA.

Skreślony przezPRZYJACIELA DZIECI

(LEKARZA).

WE LWOWIENAKŁADEM KAROLA WILDA

W Warszawie u Gebethnera i Wolffa.

Page 2: Dyjetetyka Dzieci

Cokolwiek przedsięwziąć chcesz z dziecięciem

Twym, bacz na wskazówki przyrody!

albowiem one są głoskami ręką Stwórcy w

Wszechświecie zapisanemi, któreś Ty winien

odczytać

Ed. M.

Page 3: Dyjetetyka Dzieci

Przedsłowie.

Jako lekarz czynny od łat przeszło dziesięciu, a szczególniej poświęcający się zbadaniu przyrody dziecięcej i słabości tegoż wieku, miałem sposobność nie tylko między prostaczkami, ale także w społeczeństwie wykształconem znaleźć w zasadach pielęgnowania dzieci „wiele dziwacznych przesądów, które gdyby nie były zdrowiu dzieci szkodliwemi, niechby sobie przesądami nadal pozostały — wiele przestarzałych błędów, które starością swą niejako prawo obywatelstwa otrzymały i dla wiekowej powagi swej bez poprzedniego głębokiego przeświadczenia trudne są do wykorzenienia — dalej ostateczności, które już jako takie nie mogą być prawdziwemi — nareszcie, mimo dobrych chęci nie zawsze odpowiednią a często nawet szkodliwą modłę niby to nowoczesnego czyli postępowego hodowania dziatek.

Page 4: Dyjetetyka Dzieci

Zdawałoby się wprawdzie, że żadna matka pouczenia w pielęgnowaniu swych dziatek nie potrzebuje, albowiem ona pewnie nic takiego nie przedsięweźmie, coby wedle jej przekonania dziecięciu szkodzić mogło, i owszem przyrodzona miłość rodziców ku dzieciom swym kieruje staraniem tych rodziców usuwania ile możności wszelkich zdrowiu dziecięcia zagrażających wrażeń. Ale czyż osobnicze przekonanie rodziców jest także prawdziwem? — W całym zwierzęcym świecie kierują się matki w tym względzie popędem przyrodzonym czyli instynktem, i człowiek ongi w stanie dziewiczej pojedynczości podobnym popędem się kierował. Dzisiejszy zaś człowiek ma niekiedy jeszcze jakieś niewytłumaczone instynktowe po- pędy, jednakże tem bardziej je zacierał, im usilniej się starał w tym kierunku przez rozum nabytemi zasadami rządzić.

Zarozumiałość więc człowieka na rozum jego, pozbawiła go danego mu od

Page 5: Dyjetetyka Dzieci

Stwórcy instynktu, a przykład stał się potem całą nauką tak dalece, że pewne narody, nawet w jednym i tym samym narodzie pewne domy, w najszerszem tego słowa znaczeniu tradycjonalne miały swoje prawidła pielęgnowania dzieci, coraz więcej najdziwaczniejszeini błędami i przesądami obarczone, które to prawidła często bardzo pomiędzy sobą stały w sprzeczności. Jeżeli w jednym przedmiocie dwa sprzecznych zdań zapada, musi przynajmniej jedno być nieprawdziwem, a przecież każda familia trzymała się tak dalece swego sposobu kąpania, ubierania, karmienia i t. p., że trzymając to, co czyni, za najlepsze, niczem od tego raz przyjętego a w familji dziedzicznego sposobu pielęgnowania i wychowania dziatek odprowadzić się nie dawała. Coraz bardziej zaczynały się pojawiać jakieś ułomności cielesne przywiązane do pewnych narodów, jak parch, kołtun, wole i t. p. lub choroby dziedziczne w pewnych familjach, jak suchoty, rak, szkrofle, cierpienia niektóre

Page 6: Dyjetetyka Dzieci

nerwowe itd. Zkądżeż te cierpienia cielesne pierwszy swój wzięły początek? Oto z wypaczonego, przyrodzie przeciwnego a narodowo lub familijnie dziedziczącego się sposobu pielęgnowania i wychowywania pokoleń.

Jeżeli wziąłem za pióro, aby skreślić niniejsze rady i uwagi służące ku zdrowemu wypielęgnowaniu dziatek naszych a przez nich i późniejszego pokolenia, uczyniłem to w celu wyświecenia i rozpowszechnienia prawdy na wskazówkach przyrody opartej, dla zapobieżenia temu złemu, które wobec chaosu wyrastającego na gruzach obalonego sposobu pielęgnowania, z braku dostatecznego pod tym względem pouczenia, coraz bardziej szerzyć się zapowiada; a uczyniłem to na zachętę Tych, którzy dla zdrowia swoich dzieci u mnie zasięgali rady i podług prawideł w niniejszej „dyjetetyce dzieci" zawartych pod mojem okiem nawet z urodzenia słabowite lub dziedzicznem charłactwem nawiedzone dziatki, zdrowo

Page 7: Dyjetetyka Dzieci

wychowali.

Z mojej strony miałem przekonanie, że podobnej treści pismo jest dzisiaj właśnie na czasie, gdzie nam się tak trudno spotkać z dziećmi zupełnie zdrowemi, mianowicie nieszkrofulicznemi, mimo iż rodzice ich często są zupełnie zdrowi; ogólnie bowiem rozpowszechnionem jest zdanie, jakoby szkrofle czyli zołzy, ta do większej liczby ciężkich chorób usposobienie w sobie niosąca słabość tylko odziedziczoną być mogła. W dzisiejszych jednak czasach daleko więcej szkrofulicznych dzieci mamy takich, które tej słabości podlegają w skutek pieszczotliwego i zniewieściałego, jednem słowem nieodpowiedniego wychowania, jako to: z braku świeżego powietrza i potrzebnego do zdrowia ruchu, albo z niestosownego żywienia i zawczesnego lub za natężającego uczenia, niżeli takich, któreby już zołzowe zakażenie ze sobą na świat przyniosły. Jak szkrofle odziedziczone, to jest zołzy utajone czyli usposobienie do nich, (bo z jawnemi

Page 8: Dyjetetyka Dzieci

zołzami jeszcze żadne dziecię na świat nie przyszło) — zupełnie zniszczyć można stosownem pielęgnowaniem i chodowaniem dzieci, tak wielu kalectwom i słabościom, jak n. p. krzywicy, zagliszczeniu, draźliwości nerwowej, rozmiękczeniu szpiku pacierzowego, tępocie umysłowej, dobrowolnemu utykaniu i t. p. tylko przez prawidłowe pielęgnowanie dzieci zapobiedz można.

Pismo podobnej treści tem bardziej zdawało mi się być koniecznem, iż o cielesnem wychowaniu dzieci od Ksenofonta aż do niedawnych czasów, dopóki kilku światłych lekarzy za granicą tej kwestji nie poruszyło i pod swoją obronę nie wzięło — pisali ludzie, którzy się poświęcali umysłowemu wychowaniu dzieci. Ci pisarze mogli być bardzo dobrymi nauczycielami i głębokimi myślicielami, ale nie posiadali znajomości składu ćiala ludzkiego, ani znajomości czynności przyrodzonych ustroju naszego, ani czynności w skutek choroby

Page 9: Dyjetetyka Dzieci

zbaczających z prawideł przyrodzonych. Bez tych wiadomości puszczać się na pole rozpraw o pielęgnowaniu zdrowem ciała ludzkiego, jest to — że tak powiem — wybierać się na wojnę bez broni, jest to głuchemu mówić o muzyce.

Z tych powodów byli ci pisarze różnego zdania, ale w jednem wszyscy się zgadzali, to jest w tem, że w pielęgnowaniu dzieci wiole zakradło się błędów; więc przeciw tym błędom powstawali. Występując atoli przeciw błędom podobnym bez podstawy opartej na wiadomościach przyrodniczo-lekarskich, stawali się nieraz sami rozszerzycielami błędów często jeszcze większych, ponieważ ustroiwszy się w powagę wyroczni, stanowczo orzekali to, czego nie rozumieli, albo ugruntowawszy rzekomem rozumowaniem błąd, powtarzali go jeden za drugim, jak za panią matką pacierz.

Nie mam zamiaru na tem miejscu

Page 10: Dyjetetyka Dzieci

wyliczać niezliczony szereg błędów przez podobne pisma rozpowszechnionych, ani prowadzić polemikę; ale nie mogę się powstrzymać, by nie przytoczyć przynajmniej kilka zdań niczem nie uzasadnionych takich pisarzy, chyba rzekomą ich powagą.

Weźmy n. p. pod rozbiór twierdzenie od kilku podobnych pisarzy powtórzone, iż noworodki odrazu w zimnej wodzie powinny być kąpane, bo „woda hartuje". Ci pisarze odwołują się dla poparcia tego ogólnikowego i nic nieokreślającego zdania na przykłady narodów wojennych i dzielnych starożytnego świata, mianowicie Scytów, także i Spartanów lub Greków w ogóle—„którzy znosili trudy wszelkie zdrowo i za wzór siły służyć będą na zawsze" — i kończą cały dowód tak: „te narody kąpały swoje nowonarodzone dzieci w zimnej wodzie." — Jaką pierwsza kąpiel noworodka być powinna i dlaczego taką a nie zimną, starałem się króciutko lecz zrozumiale w

Page 11: Dyjetetyka Dzieci

rozdziale o kąpieli wyjaśnić, dlatego tutaj powtarzać się nie chcę; muszę atoli, ponieważ twierdzenie przytoczone poparte jest przykładem, zatrzymać się nad nim chwilkę, aby pokazać, że owi doradźcy, prawdziwego powodu tego okrucieństwa starych narodów wojujących nie mieli na myśli. Wojownicze narody nie zasiadały domowych zacisz i nie mogły używać spokoju życia familijnego , ale zostawały w ciągłym ruchu i trudach, jakie rzemiosło wojownika za soba ciągnie; potrzeby wały zatem ludzi tęgich i na znoje wytrzymałych, a włóczenie się z choremi lub słabowitemi dziećmi po obozach było im ciężarem, niedającym nawet poręczenia, iż podobne z wielką mozołą wychowywane słabowite dzieci na zdatnych wojowników wyróść mogą. Nurzali oni przeto każdego noworodka zaraz po urodzeniu w zimnej wodzie — jeżeli było dziecię silne, to wytrzymało ten chrzest okrutny, a słabe ginęło. — Spartanom nakazywały prawa Likurga słabowite dzieci porzucać na śmierć. W Grecyi wybierał sobie ojciec między

Page 12: Dyjetetyka Dzieci

dziećmi swemi; zvlrowe i silne zostawiał przy życiu, a niedołężne skazywał na śmierć. Narody. które z podobnych członków się składały, musiały mieć tylko tęgich ludzi, ponieważ słabowite dzieci po prostu zabijano, ale dzielności tej nikt na karb okrutej noworodków kąpieli kłaść nie jest uprawnionym.

Dalej powiada jeden z takich pisarzy — o kołysaniu, że kołysanie w kolebce równa się kołysaniu w powozie, że to kołysanie usypia starszych, więc i dzieci uśpić może, i dodaje: „ale nie widziano, aby z jazdy w powozie kto chorował, i ażeby to takie złe skutki za sobą pociągało, jak niektórzy twierdzą, przypisując tępotę umysłu, wodę w głowie i t. d. kołysaniu." — Lekkie kołysanie a mianowicie huśtanie dzieci małych w celu usypiania ich, zapewne że nie jest bezwzględnie szkodliwą nawyczką; ale żeby chcieć nawet o takiej na pozór drobnostce mówić, potrzeba pierwej znać budowę kości głowy niemowlęcia — trzeba wiedzieć, że się

Page 13: Dyjetetyka Dzieci

składa z siedmiu miękkich, niedostatecznie zkostniałych płytek niespojonych jeszcze z sobą, że dwa ciemiączka są zupełnie odkryte, i że te kości w miejscach stykania się tylko skóra głowy czaszkę powlekająca strzymuje — trzeba oprócz tego znać budowę mózgu dziecięcia, który na początku żywota jego jest prawie płynny. Nareszcie, gdy zważymy, że przez jazdę w powozie nawet starsi, do takiej jazdy nieprzyzwyczajeni często dostają bolu głowy, zawrotu i wymiotów, wtedy łatwo pojąć, że inna rzecz kołysać się dorosłemu a inna niemowlęciu, inna siedząc na rysorach w powozie a inna leżąc w kolebce wstrzęsającej za każdem niesprężystem szturknięciem biegunów o podłogę.

Inny n. p. twierdzi, że dzieci „aż do lat dojrzalszych powinny jadać pokarm roślinny" — zachwala mączne jadła, papki i t. p. a już rosół jako płyn mocno „krew zaostrzający" przedstawia. Zaleca zaś ten sposób karmienia szczególniej dla dziewcząt, kończąc i zaczynając całe objaśnienie temi

Page 14: Dyjetetyka Dzieci

słowy: „takie pożywienie ma wielki wpływ na delikatność i białość płci." — Jeżeli kto dla nauczania drugich podobnie twierdzi, powinien wyjaśnić ten wpływ. Ja przyznaję, że kto żyje aż do dojrzalszych lat przy naszym sposobie zatrudnienia tylko jarzyną i mąką, ten jeżeli takie karmienie przeżył, istotnie będzie delikatnym i białym, bo będzie chorym. Ale ów autor, jeden ze starszych, wypowiedział swoje zdanie, bo mu się tak zdawało, a kto się w najlepszej wierze jego rady trzymał, pewnie nie jedno dziecię z drogi najlepszego zdrowia na padół chorób i cierpień sprowadził; bo kiedy? co i jak? jadać mamy, naucza nas przyroda wykłówaniem się zębów różnie zbudowanych, i chemia nauką o pożywności i etrawności pokarmów.

Albo n. p. utrzymuje jeden z pisarzy o fizycznem wychowaniu dzieci, że dziecię tak długo powinno być przy piersi, dopóki pierwszych zębów nie dostanie, ale mówi dosłownie tak: „Idąc zaś za naturalnym rzeczy porządkiem , zdaje się, że dziecię

Page 15: Dyjetetyka Dzieci

wtenczas pierś rzucić powinno, kiedy jej nie potrzebuje więcej, a zatem gdy już stalszych używa pokarmów i dobrze je trawi. Ta epoka jest podobno ta sama, co wyrżnięcie się pierwszych zębów, a zatem zajmuje blisko dwa lata. Karmienie tak długie zapewne się wielu rodzicom podobać nie będzie, ale ja przekonany jestem, że tak być powinno.

Całe to orzeczenie ma pozór jakiegoś wywodu, ale brak w niem obok chwiejności zdania logicznego związku. I tak, gdy mówi: „idąc za naturalnym rzeczy porządkiem" — wypadałoby najprzód objaśnić, jaki on jest., ten naturalny porządek? Potem powiada: „wtenczas pierś rzucić powinno gdy jej nie potrzebuje więcej, a zatem stalszych pokarmów używa “ — cóż to za twierdzeniu i co się z niego nauczyć można? — dziecko używa stalszych pokarmów wtedy, gdy mu takowe podamy, a to można sobie pozwolić, kiedy się komu podoba; tu zaś właśnie o to chodzi, aby wiedzieć kiedy dziecięciu bez szkody na zdrowiu jego stalszego pokarmu

Page 16: Dyjetetyka Dzieci

użyć wolno ? — Dalej mówi: „i dobrze je trawi" —- wszakżeż na tern właśnie zależy, aby wiedzieć, kiedy narządy trawienia o tyle doskonaleją, iżby stopniowo postępując do coraz stalszych pokarmów bez obawy zaszkodzenia dziecięciu pokarm przyrodzony, to jest pierś matki na inny i na jaki zamienić można. Dalej: „ta epoka jest podobno ta Gama, co wyrżnięcie pierwszych zębów, ą zatem zajmuje blisko dwa lata." Kto chce nauczać nie może mówić „podobno ta sama", zwłaszcza, że nie ta sama, bo wyrzynanie się pierwszych ząbków nie trwa pod żadnym warunkiem blisko dwa lata; albowiem, jeżeli eię rozumie istotnie pierwsze ząbki, to te wychodzą prawidłowo między szóstym a dziesiątym miesiącem, a jeżeli wszystkie mleczne zęby nazywa pierwszemi, to tych wyjście najwcześniej dopiero w drugiej połowie trzeciego roku się kończy. A gdy na końcu dodaje, że choć tak długie karmienie wielu rodzicom podobać się nie będzie, to on „jest przekonany, że tak być powinno" — cóż można mówić o takiem

Page 17: Dyjetetyka Dzieci

twierdzeniu bezwzględnem ? Naukę tę wyciągnąłem z dziełka o fizycznem wychowaniu, które od samego początku stulecia tego aż do dzisiaj się utrzymuje i to w nowem wydaniu z poprzedniego dziesiątka, co tem bardziej dowodzi, iż podobnej treści dziełka są potrzebne.

Na tych kilku wyżej przytoczonych przykładach poprzestanę, bo gdybym chciał wszystkie błędy wyliczać i prostować, jakie zawarte są w pismach o pielęgnowaniu ciała pisanych przez nie-lekarzy, to na ten cel musiałbym pewnie użyć więcej czasu i papieru, niż na całe to dziełko.

Wspomniałem wyżej, iż w ostatnich czasach kilku lekarzy za granicą podjęło pracę około pism podobnej treści, przełamawszy wstręt pisania o rzeczy, która dotąd w ręku niepowołanych do tego zostawała. Opracowywali oni atoli prawie ogólnie tylko pierwszy okres dziecięctwa, albo tylko pewną część dyjetetyki dziecięcej, i

Page 18: Dyjetetyka Dzieci

to — przynajmniej wedle mego rozumienia — z niedostateczną jasnością dowodną, która tak jest potrzebną do usłuchania rady, mianowicie jeżeli autor pisze w celu rzetelnego przysłużenia się ludzkości. Pisali oni pod wpływem narodowych zwyczajów, swego podniebia (klimatu) i ówczasowego stopnia wiadomości; nie zwrócili atoli szczególniejszej uwagi na zołzową chorobę czyli szkrofle, której tyle dzieci w czasach naszych z powodu niestosownego pielęgnowania podlega, a podlega dlatego, że rodzice nie mają pod tym względem dostatecznego pouczenia.

Niniejsza praca moja zawdzięcza wiele dziełom tych lekarzy, może nawet i to, że wyszła na światło dzienne; ale wystąpiłem wszędzie z wolnem zdaniem, wypły wa- jącem z mego właściwego sposobu widzenia rzeczy i z mego przez dziesięć lat w tym celu przedsiębranego doświadczenia — zastosowanem do postępu wiadomości, do naszych zwyczajów, obyczajów i naszego

Page 19: Dyjetetyka Dzieci

podniebia. Dzieło niniejsze różni się także tem od podobnych dzieł istniejących dotąd — ile mej wiedzy — tylko w obcych językach, że przeprowadza dziecię przez całe dziecięctwo, to jest od przyjścia na świat aż do dojrzenia, i uwzględnia niektóre często między dziećmi się wydarzające, błędnie oceniane chorobliwe zboczenia; nareszcie także tem, iżera się wszędzie starał jak najtreściwiej i najzrozumialej objaśnić ważniejsze czynuości ustroju dziecięcego i skutki wrażeń szkodliwych, aby się nie stać suchym rozkazodawcą, ale ażeby każda matka lub ojciec postępując sobie tak a nie inaczej, wiedzieli dlaczego tak czynią, boć wiemy z doświadczenia, że niejedna najlepsza rada przebrzmi bezskutecznie, jeżeli jej zbawienność popularnem objaśnieniem nie uderzy w oczy.

Jeżeli nakoniec na pierwszej karcie piszę się tylko przyjacielem dzieci, to miałem do tego kilka przyczyn, z których najważniejszą jest ta, że gdyby sobie to

Page 20: Dyjetetyka Dzieci

dziełko na krytykę zasłużyło, to krytyka może wypaść sprawiedliwiej, a potem może trafić tylko dzieło moje, a nie ifinie samego. Ostatniemi bowiem czasy nieraz mogliśmy się naczytać po pismach publicznych krytyk, których treścią więcej była jakaś niechęć osobista krytykującego ku autorowi, niżeli krytyczny przegląd osnowy dzieła jego.

Chęć szczera przysłużenia się lepszemu zdrowiu ‘naszych dzieci a przez nich pokoleń przyszłych, powodowała mną do napisania niniejszej „Dyjetetyki“, a nie chęć dobijania się palmy pisarskiej, i ta chęć szczera niechaj stanie za ułomności, jakieby się w tem dziełku znalay, bez których sobie żadnego dzieła człowieczego nie przedstawiam. Mając z góry to przeświadczenie, przyjmę pouczającą krytykę ze strony kompetentnej z wdzięcznością, albowiem zyska na tem dobro' ogółu, któremu niniejszą pracę poświęciłem.

W zimie 1868.Autor.

Page 21: Dyjetetyka Dzieci

Spis rzeczy:

Przedsłowie

Wstęp

I. Wiek niemowlęcy.Pierwsze staranie około noworodka

Karmieniea) pokarm matki

b) MamkaUwagi podczas karmienia

c) karmienie mlekiem krowiemKipiel

KołysanieSpaniePościelŁóżko

Pokój dla dzieciWpływ świeżego powietrza na dzieci

Znaczenie krzyku niemowlęcia Uwagi nad niektóremi cierpieniami

niemowlątZąbkowanieOdłączenie

Page 22: Dyjetetyka Dzieci

Ogólny rozwój niemowlęcia i uwagi dotyczące

II. Wiek dziecięcyRozwój dziecięcia i uwagi dotyczące

PiastunkaPożywienie Ubiór dzieci

Zabawa dzieciZawczesne natężanie umysłu

GlistySzkrofle czyli zołzy

III. Wiek dorastaniaRozwój tego wieku i uwagi dotyczące.

Pielęgnowanie ciałaStaranie około zębów

Pielęgnowanie włosówPielęgnowanie wzroku

Kuch i zabawy ruchliweHartowanie.

Zmywanie zimną wodsj

IV. Wiek pokwitania.

Page 23: Dyjetetyka Dzieci

Rozwój tego wieku i uwagi dotycząceDziewczyna

BłędnicaChłopiec

Page 24: Dyjetetyka Dzieci

Wstęp.

Dopokąd dziecię przebywało w żywocie matki, żyło ono jako roślinka sokami matczynemi, zmysły drzemały, ponieważ drażnienie narzędzi zmysłowych było niemożebnem. Mimo tego otoczone było tą troskliwością, jaką doznaje każda matka w stanie brzemiennym tak ze strony otaczających ją osób, jak ze strony prawa. Starano się, ażeby wrażenia nieprzyjemne lub gwałtowne nie wpłynęły przez matkę szkodliwie na wątłą istotę dziecięcia; zaś przyroda sama ochraniała go przez *wody, w których się aż do przyjścia na świat kąpało, od wszelkich z zewnątrz szkodliwie nań działać mogących urażeń.

O ileż troskliwszem powinno być staranie około niego, kiedy przychodząc na świat, odrywa się już od matki, i o tyle tylko stoi z nią w związku, o ile pokarm dla niego

Page 25: Dyjetetyka Dzieci

w pierwszych istnienia chwilach zawsze jeszcze ustrój matki wyrabia. Jako żyjący osobnik (indywiduum) wystawiony jest noworodek na tysiączne drażnienia, które go już z przyjściem na świat dotykają; takiemi są powietrze, zimno, światło, gwar i t. p.

Nagłe zimno jako czynnik ustrojowi dziecięcia dotąd nieznany, niemile dotyka dziecię w jednostajnem a łagodnem cieple wzrosłe, i sprawia wstrząśnienie podobne do tego, jakiego doznajemy, gdy nas we śnie lub przy za- mrużonych oczach kto zimną wodą niespodzianie skropi. Usta się pierwszy raz w życiu otwierają, a powietrze podczas rozwarcia ust wpływające, po raz pierwszy rozdyma płuca. Dziecię stara się od tego silnego napływu powietrza uchronić, i pierwszym płaczem część wciśniętego powietrza oddaje. Natomiast napływa świeże — tu zaczyna się oddychanie. Chwila ta nie móże być bez wpływu na rozwinięcie płuc a w skutku i na dalsze zdrowie, zwłaszcza, że jednocześnie wielkie zachodzą zmiany w

Page 26: Dyjetetyka Dzieci

całym ustroju noworodka. Z pierwszym oddechem napływa w płuca podczas podniesienia się klatki piersiowej i rozszerzenia płuc, oprócz powietrza także znaczniejsza ilość krwi dotąd żylnej czyli sinej, która się przez zetknięcie z kwasorodem powietrza w płucach ukwasza, i tak w barwie jak składowych swych częściach znacznie zmienia. Krew, która w płodzie tylko przez sznurek pępkowy ze krwi matki udzielaną, była, wpadała osobną, żyłą z prawej komórki sercowej do wielkiej tętnicy; teraz przez tętnicę płucową dostaje się do płuc, i po ukwaszeniu, czterma żyłami płucowemi powraca do lewej komórki serca, a ztąd przez główną tętnicę rozchodzi się na cały ustrój. Przez tę znaczącą zmianę w obiegu krwi zasklepiają się z wolna dawniejsze jej drogi obiegowe; a już w kilka minut po przyjściu dziecięcia na świat, przestają tętnić żyły sznurka pępkowego prowadzącego jeszcze krew matczyną, w skutek nowoutworzonego, samoistnego obiegu krwi.

Page 27: Dyjetetyka Dzieci

Nie mając atoli większego zapasu krwi własnej, musi z pokarmu od czasu do. czasu przyjmowanego, w sobie krew i wszelkie do życia potrzebne soki wyrobić; ale szczęki są jeszcze miękkie — zęby w zarodkach głęboko ukryte — gruczoły śluzowe jeszcze nieukształcone nie wydzielają śliny — ściany żołądka cienkie i wątłe nie przyspasabiają właściwego śluzu żołądkowego do trawienia pokarmów stalszych niezbędnego. Czyż nie będzie miał pokarm pierwszych istnienia chwil wielki wpływ na przyszłe zdrowie noworodka?

W pierwszym roku życia wyrasta dziecię z niemowlęcia słabiutkiego, niemogącego nic chcieć, ani o swej sile zdziałać, na dziecię, które samosilnie raczkuje a nawet chodzi, samo je, często bardzo już mówić poczyna, a przynajmniej wszystko rozumie. Postęp rozwoju jest tak szybkim, jak już w żadnym okresie życia; a zwykle na początku życia najmniej

Page 28: Dyjetetyka Dzieci

stosownem bywa pielęgnowanie dzieci, właśnie gdzie z powodu tak szybkiego rozwoju ciała, narzędzi zmysłowych i umysłowych, najstaranniej- szem być powinno, albowiem zaraz na początku tego życia kładą się podwaliny przyszłego zdrowia cielesnego i czerstwości umysłu.

Wprawdzie przychodzi niekiedy człowiek na świat niosący w sobie zarodki słabości, albo i słabość samą odziedziczoną po rodzicach; lecz i w takim razie mogą być te zarodki przyszłego złego czy to cielesnego czy umysłowego, przez cierpliwe i odpowiednie pielęgnowanie zaraz w pierwszych początkach życia wytępione lub mniej więcej usunięte. I śmiało twierdzić możemy, że często tylko przez brak prawidłowego pielęgnowania, słabość się rozkrzewia a w pewnym czasie nareszcie do tego stopnia dojrzewa, że ostatecznemu zniszczeniu często i najrozumniejszy lekarz więcej zapobiedz nie jest w etanie. Niemniej uczy nas codzienne doświadczenie, że dzieci

Page 29: Dyjetetyka Dzieci

najzdrowsze, posiadające wszystkie warunki przyszłej czerstwości, przez niedbałe pielęgnowanie marnieją lub kaleczeją. Zajrzyjmy tylko w chaty wieśniacze, a nie zdziwimy się, jeżeli na kilkoro dziatek ledwie jedno lub dwoje wychowają. Prawda, że najczęściej dziecię to, które mimo zupełnego zaniedbania przecież przy życiu się utrzyma, wiele burz życia przetrwać zdolne; ale czyż można tylu ofiarami okupione jednostki postawić na wzór do naśladowania?

O podobną niedbałość nikt rozumnych rodziców posądzić nie chce, ale za wielka troskliwość zupełnie te same może mieć skutki, bo właśnie w tej troskliwości, jeżeli jest przesadzoną — właśnie w tern zapobieganiu, jeżeli jest niestosownem, leży początek złego, które się staje przyczyną chorowitego rozwoju ciała.

Jak kwiatek pielęgnowany umiejętnie inaczej wygląda, niżeli dziko wzrosły lub niestosownie pielęgnowany, choćby

Page 30: Dyjetetyka Dzieci

ziarneczka, z których powstały, rodzone były braciszki — jak na tern wiele zależy, aby wiedzieć jak i kiedy te roślinki przesadzić, kiedy podlewać, kiedy i gdzie na słońce wystawić, bo za mało słońca równie jak za wiele szkodzić będzie; tak i pielęgnowanie dziecka ma stanowczy wpływ nie tylko na jego zdrowie w ogóle, ale i na wartość jego jako przyszłego człowieka.

Wyrazem dzieci obejmujemy atoli nietylko niemowlęta, ale i dorostki, przeto musiałoby ogólne streszczenie prawideł pielęgnowania dzieci być niejasnem, boć odmiennego starania potrzebuje dojrzewająca dziewczynka, a innego niemowlę. Ażeby uniknąć zawiłości, i łatwiejszym uczynić przegląd, podzieliliśmy cały przeciąg dziecięctwa od przyjścia na świat aż do dojrzenia, na cztery wieki:I. Na wiek niemowlęcy, w którym mówić będziemy o dziecięciu przy piersi, czyli od przyjścia na świat aż do odłączenia;II. wiek dziecięcy, do którego należyć będą

Page 31: Dyjetetyka Dzieci

dzieci po odłączeniu aż do siódmego roku; jestto okres mlecznych zębów;III. wiek dorastania, do którego wliczymy dzieci od lat siedmiu aż do trzynastu, który to czas przypada na okres zmiany zębów mlecznych — nakoniecIV. wiek pokwitania czyli dojrzewania dziewcząt i chłopców.

Page 32: Dyjetetyka Dzieci

I.

WIEK NIEMOWLĘCY

czyliDziecię przy piersi.

Pierwsze starania około noworodka.

Kiedy dziecię już na świat przyszło, ma zwykle pierwsze staranie około niego pomocnica porodu (akuszerka). Dosyć często widzieć się daje, że taka pomocnica podczas tego, gdy matka po znużeniu snem odpoczywa, różne ulopki przygotowuje albo herbatki w celu oczyszczenia kiszek noworodka z tak zwanej smółki dziecięcej, to jest brudów brunatno-zielonawycli, które w pierwszym tygodniu życia noworodka codziennie w odchodach jego spostrzegamy.

Cokolwiek czynimy, powinniśmy sobie umieć wytłumaczyć: dlaczego tak czynimy?

Page 33: Dyjetetyka Dzieci

Zapytajmy się więc, co to są te brudy — a potem, dlaczego je mamy sztuką wyczyszczać?

Smółka dziecięca, czyli brudy zielonawe (meconium) są to wydzieliny wątroby płodu. Wątroba płodu, żyjącego krwią matki, odbiera równie jak wątroba istot już na świat wydanych, słowem swoją własną krwią żyjących, przez żyłę bramną pewną część krwi, z której wyrabia żółć. Ta zużytkowuje się podczas trawienia, jak to w rozdziale „o pożywieniu" będzie powiedzianem; dziecię zaś dopóki na świat nie przyszło, żyło tylko matczyną krwią, nie przyjmowało więc i nie trawiło żadnego pokarmu, przeto i żółci spotrzebywać nie mogło. Ściekała ona z pęcherzyka żółciowego śród łatów wątroby umieszczonego, ujściem swem od czasu do czasu w kiszki, a nie odchodziła z płodu w żywocie matki, boby zanieczyszczała wody, w których dziecię aż do chwili dobycia się na świat zostaje. Brudy te są więc koniecznością, i jako takie podług urządzenia wszechmądrej

Page 34: Dyjetetyka Dzieci

przyrody, odejdą bez ulopków rozwalniających i herbatek przesławionych, które świeży i wątły żołądek silnie drażnią, a przeto mu mniej lub więcej są szkodliwe. Przyroda urządziła bowiem tak, iż matki pokarm, w pierwszych dniach się wydzielający, zwykle siarą zwany, różnym jest w swym składzie chemicznym od późniejszego pokarmu i ma własność lekko rozwalniającą.

Zapewne to spostrzeżenie stało się powodem do zadawania rozwalniających ulopków, zwłaszcza w czasach, gdzie same matki dzieci swe karmić przestawały, i zwykle je oddawały mamkom, które już przestarzały pokarm miały; jednak między słodkiem i łagodnem mlekiem piersi matczynej a ulopkiem rumbarbarowym wielka jest różnica. Dla tej przyczyny powinna każda matka, nawet wtedy, gdyby swego dziecięcia później karmić nie mogła, przynajmniej na tydzień do piersi przyjąć. Czasem się zdarzy, że matka w skutek

Page 35: Dyjetetyka Dzieci

nadzwyczajnej utraty krwi lub dla zupełnego braku pokarmu, mianowicie gdy dziecię za wcześnie na świat przyszło, albo dla niewykształconych należycie brodawek piersiowych, dziecię mimo chęci, do piersi w żaden sposób przyjąć nie może; ale i wtedy nie jest usprawiedliwionem to zalewanie delikatnego i zupełnie świeżego żołądka podobnemi lekami, ponieważ dwoma łyżeczkami letniej wody, cukrem dobrze osłodzonej ten sam skutek się otrzymuje.

Inna jest okoliczność, którą na uwadze mieć powinna osoba odbierająca noworodka od matki, a to ta, że ponieważ dziecię przychodzące na świat zwykle ma usta napełnione śluzem, usta noworodka z tego śluzu palcem oczyścić należy, aby dziecię zaraz od pierwszej chwili istnienia wolno i równo oddychało. Jeżeli bowiem dziecię ma nieoczyszczone usta, tedy podczas pierwszych prób oddychania, wciąga ten śluz gę stawy coraz głębiej w drogi oddechowe, co jeżeli nie sprowadzi zaduszenia, to przez

Page 36: Dyjetetyka Dzieci

trwożliwe i niepełne oddychanie, nierówny obieg krwi, a w skutku niedokładne zasklepienie dawniejszych jej dróg obiegowych, które później jako wady ustrojowe mianowicie jako wady serca na ja\y wystąpić mogą.

Następnie powinna oko noworodka osłonić przed nagłem wrażeniem światła, bo ta nieostrożność spowoduje co najmniej zapalenie ócz, a czasem zupełnie światła oczu pozbawi. Zdarzały się już wypadki, że z powodu opieszałości pomocnicy, albo z ciekawości ojca lub innych członków familji zobaczenia, jakie też oczy ma dziecię? to dziecię na zawsze wzrok swój straciło przez zaślepienie nerwu oka w skutek uderzenia nań nagłego a silnego światła. Wszakże oko dziecięcia nowonarodzonego dotąd w głębokich ciemnościach przebywało, i tylko zwolna może bez szkody światłem być drażnione.

W pierwszych chwilach po przyjściu na

Page 37: Dyjetetyka Dzieci

świat, powinno dziecię być ciepło trzymane i pierwszy raz w dobrze ciepłej kąpieli skąpane, ponieważ w żywocie matki miało około 30 stopni R. ciepła; nagła więc zmiana temperatury na znacznie niższą, musiałaby mu być szkodliwą. Ze dwanaście godzin po przyjściu na świat dziecię zwykle spokojnie leży i spi, nakrzyczawszy się przy wstępie na świat do woli, i nie potrzebuje pokarmu, chociaż bywają wypadki, że nim dziecię pierwszą kąpiel dostanie, już rączki do ust wkłada i ssie. Czas zwykły przyłożenia noworodka do piersi jest wtedy, gdy matka, po odbytym połogu siły swe snem pierwszym pokrzepiła.

Page 38: Dyjetetyka Dzieci

Karmienie.

Pożywieniem dla noworodka nic innego być nie może, jak tylko mleko, ponieważ zębów na świat z sobą, nie przynosi i szczęki do spożycia stalszych pokarmów potrzebnej oporności nie posiadają; nareszcie i gruczoły wydzielające soki do trawienia mącznych lub innych nie- płynnych pokarmów, są jeszcze bezczynne i niewykształcone, sam zaś żołądek nie wydziela jeszcze właściwego śluzu żołądkowego, dlatego tylko płynny pokarm przerobić jest w stanie. Ten pokarm płynny musi być atoli taki, ażeby w sobie wszystkie pierwiastki zawierał, jakie do zdrowego wzrostu dziecięcia są potrzebne; a takim pokarmem jest tylko mleko.

Mleko to może być trojakie, albo a) pokarm matki, albo b) mamki, albo nakoniec, w niedostatku jednego i drugiego c) mleko od krowy.

Page 39: Dyjetetyka Dzieci

a) Pokarm matki.

Że pokarm matki jest najstosowniejszem pożywieniem dla dziecka, o tem pewnie nikt nie wątpi, więc zbytecznem by było tego dowodzenie; jednakże parę słów o tej potrzebie pomówić wypadnie.

Pokarm mamki może być bardzo zbliżonym do pokarmu matczynego, zwłaszcza jeżeli mamka w równym jest wieku z matką i w jednym czasie obydwie swe dzieci na świat wydały; ale całkowicie go zastąpić nie może, bo każde osobnictwo (indywidualność) ma w sobie coś cechująco odrębnego, do czego drugie koniecznością zmuszone wprawdzie przyzwyczaić się może, ale nie zawsze musi. To więc oderwanie dziecięcia od ustroju matki, z którym od poczęcia związane było, i przywiązanie go do innego, jemu obcego, zawsze jest mniej lub więcej szkodliwem wstrząśnieniem.

Są wypadki pojedyncze, w których

Page 40: Dyjetetyka Dzieci

pokarm nieszczególnie dobranej mamki, jeszcze zdrowszym będzie pokarmem dla dziecka, niżeli pokarm własnej matki, n. p. po ciężkiej słabości matki, po wielkiej utracie krwi podczas porodu, albo przy dziedziczących się chorobach matki jakiemi są szkrofle, suchoty, padaczka, drgawka lub inne ciężkie cierpienia nerwowe; ale z tego nie wypływa, że samej karmić lub oddać dziecię mamce jest jedno i to samo. Nie tak rzadko dają nam się widzieć dzieci szkrofuliczne z szpecącemi bliznami na twarzy lub szyi, z nabrzmiałą wargą lub zranionym nosem, z popsutemi zębami, z powykrzywianemi nóżkami, albo z trądem złego przymiotu, które są niewinnemi ofiarami mamek na pozór nawet zdrowych!Pominąwszy jednak iż wiele dzieci przez mamki na całe życie niejako zatrute zostają ostrością obcą ustrojowi zdrowego dziecka, co jest rzeczą dowiedzioną; pominąwszy, że mimo niejednozdaniości światłych badaczy przyrody nie da się bezwzględnie zaprzeczyć pewna dziedziczność nałogów namiętności i

Page 41: Dyjetetyka Dzieci

skłonności mamek na dzieci, które karmiły; to i ta okoliczność godna jest ocenienia, że każda matka, która dziecię swe karmić może a nie chce, odchorować musi to sprzeciwienie się woli przyrody albo tylko chwilowo, albo całe życie za ten grzech na dzieciach swych popełniony pokutować będzie. Dziwimy się nieraz dlaczego teraz w ogóle tak wiele kobiet choruje? — dlaczego z każdym prawie wieku dziesiątkiem coraz bardziej się rak piersi i macicy rozpowszechnia? — dziwimy się naszym prababkom, które same karmiły, że śród ciągłego zatrudnienia, nie takiej wykwintnej kuchni, często nawet w niewygodach i kłopotach, żyły czerstwo i wysokiego dochodziły wieku, a nie zastanowimy się nad istotną tego przyczyną, nie zbadamy i nie usuniemy takowej, aby i nasze pokolenie wolne od chorób, które sobie samo sprowadza, żyć mogło zdrowo i czerstwej doczekało starości. Pierwszą tego nieszczęścia przyczyną jest niezaprzeczenie coraz rzadsze osobiste karmienie dziatek. W dziełku niniejszem nie założyłem sobie

Page 42: Dyjetetyka Dzieci

prostować obyczaje, i w bliższe szczegóły tej niechęci karmienia wdawać się nie będę, ale jako lekarz ludzkości poświęcony muszę się na tem miejscu chwilkę zatrzymać, zostając w rozprawce mej tylko lekarzem.

Czyż nie łatwo pojąć każdej matce, któraby się nad tym przedmiotem zastanowić chciała, że wydawszy dziecię na świat, nie dopełnia w całości przyrodzonego obowiązku, jeżeli własnym pokarmem, który przyroda już podczas ciąży w gruczołach jej piersi przygotowuje , dziecięcia swego nie odkarmi?

Kiedy kobieta dojrzewa, przychodzi mimo jej woli porządkiem przyrodzonym większy pęd krwi ku macicy, i wydziela pewną ilość z siebie, ustanawiając odpływ miesięczny. Ten odpływ o ile koniecznym jest dla zdrowia, może się często stać przyczyną niezadowolenia lub przeszkody n. p. w podróży lub w zabawie, a przecież nikomu myśl nie przyjdzie, chcieć ten przyrodzony porządek zmienić i zatrzymać go.

Page 43: Dyjetetyka Dzieci

Gdy kobieta jest w ciąży, już się pokarm w piersi wyrabia, co widzimy, gdy pierś coraz większej nabiera objętości, a w ostatnich tygodniach ciąży za pociśnięciem brodawki ten pokarm okaże. Gdy matka dziecię już wydała na świat, może jej to być uciążliwem i niewygodnem, karmić go tem mlekiem, które się w gruczołach jej piersi wydziela równio bez jej woli, jak odpływ miesięczny, jak to dopiero wspomniałem; ale jak z tego wypływa, jest osobiste karmienie dziecięcia swego koniecznością przyrodzoną, a ta żąda posłuszeństwa, jeżeli kto nie chce ucierpieć na zdrowiu. Zatrzymując pokarm czyni się wbrew urządzeniu przyrody, wypowiada się jej walkę, przymusza się ją cierpieć z powodu tej walki jaką podejmuje do odwrócenia tego pędu krwi od piersi znowu do macicy. Pierś i macica, to są dwa narządy, które cierpić muszą jedno za drugie, odsyłając sobie nawzajem nadmiar krwi, który w kobiecie dojrzałej zawsze być musi dlą przeznaczenia jej: dania życia istocie nowej. Ten pokarm,

Page 44: Dyjetetyka Dzieci

który już był gotów w piersi i naczyńkach mleko prowadzących; wsysa się napowrót w krew i w najlepszym razie odejść musi macicą, — ztąd początek tych upław białych, które dręczą matki niekarmiące swych dzieci. Niezawsze jednak to wsysanie się pokarmu napowrót w krew, z lftórej powstał, udaje się tak szczęśliwie; często twardnieje większa lub mniejsza część gruczołów mlecznych, i chorobliwie w istocie swej się wyradza. Takie zatwardniałe gruczoły piersi potrzebują czasem niewielkich wpływów szkodliwych, n. p. naciśnienia, szturknięcia, gwałtownego uderzenia się, a mogą za pomocą przypadkowego lub w skutek ciężkich chorób powstałego charłactwa krwi przejść w raka. Dla tego to białe upławy i rak piersi i macicy są prawie wyłączną plagą matek, które swych dzieci same nie karmiły. U panien podeszłych, które dzieci nie miały, i u matek wieśniaczek, które zawsze albo swoje, albo cudze dzieci karmią, rak piersi lub macicy jest nader rządkiem, prawie niewidzianem zjawiskiem.

Page 45: Dyjetetyka Dzieci

Każda więc matka powinna swe. dziecię sama karmić, tak dla dziecięcią, jak swego własnego zdrowia, wyjąwszy wypadku którego z tych, o których wyżej mówiłem.Matka powinna zawsze chcieć karmić, a tylko lekarz jej domu może jej tego zabronić.

b) M a m k a.Jeżeli zachodzi nieunikniona konieczność oddania dziecięcia mamce do karmienia, niechże wtedy przynajmniej nie postępują matki lekkomyślnie w wyborze mamki, i zawsze domowi przyjaznego lekarza zapytają,0 radę, chociaż samo tylko zdanie lekarza nie zawsze jest dostateczną rękojmią dobrego wyboru, ponieważ są nałogi w mamkach, których lekarz nie odkryje.Osobę, którą się chce na mamkę wybrać, trzeba pierwej bez jej wiedzy mieć na oku, a gdy lekarz pod tym względem nienaganną zaleci, dopiero można być spokojnym o swoje

Page 46: Dyjetetyka Dzieci

dziecię.

Ważniejsze przymioty jakie mamka mieć powinna są wkrótkości następujące: wfamilji jej nie powinno być żadnych dziedzicznych słabości — wiek między 20 a 30 lat, jak najbardziej zbliżony do wieku matki — ile możności podobny temperament — dobra budowa ciała, szczególniej piersi niespłaszczone i łopatki nie wystające — głos czysty i mowa nie jąkająca — słuch dobry — spojrzenie wesołe — cera zdrowa; nie powinna być ani chuda, ani nadto otyła — apetyt powinna mieć dobry, język czysty, zęby ile możności białe i zdrowe, oddech świeży — piersie pełne, brodawki piersiowe miękkie, niepopękane i za lekkiem pociśnieniem mleko obficie wydające — skóra ciała gładka, bez pryszczów, plam lub liszaji, bez skłonności do niezwykłych lub niezwyczajnie woniejących potów; dalej powinna mieć dziecię silne

1 zdrowe, z którego atoli warunku spuścić

Page 47: Dyjetetyka Dzieci

można wtedy, jeżeli lepszemu jego wykarmieniu stała bieda matki na przeszkodzie; nareszcie powinna być skromną, niedrażliwą niegniewliwą i nie łatwo pobudzającą się do smutku.Im więcej tych przymiotów skupia się w wybranej na ten cel osobie, tem lepszą i niezawodniejszą będzie mamką.

Nawet wtedy gdy mamka jest zupełnie zdrową, może jej pokarm być dziecięciu szkodliwym z powodu wstrząśnień umysłowych. Dla tego powinno się z mamką obchodzić pobłażliwie, powinno się ją wywyższyć nad inne sługi, ftby ją przez to przywiązać do dziecięcia jej pieczy poruczonego, bowiem przywiązania bez korzyści osobistych od żadnej mamki spodziewać się nie można; wszakżeż ona dla zysku i widoków lepszego bytu, opuszcza swoje własne dziecię i oddaje go ludziom obcym, najczęściej na przewidzianą nędzę.Gdyby mimo starannego unikania szkodliwych wrażeń na mamkę, znalazła się

Page 48: Dyjetetyka Dzieci

przecież wtem położeniu, nie trzeba pozwolić kilka godzin przyłożyć dziecięcia do piersi, i dopiero gdy się uspokoi, szklankę wody wypije i pokarm z obu piersi ściągnie, może mu pierś podać.

Mamka powinna codzień mieć kilka chwil wolnych dla ruchu na świeżem powietrzu, powinna się atoli wystrzegać przeziębienia, szczególniej zamaczania nóg i prania na wodzie, — w nocy powinna się wygodnie wyspać, nie można jednakże pozwolić na długie spanie, ponieważ przez gnuśnienie mleko się wydziela ciężkie i gęste, co się staje powodem cierpienia dziecka na bolesne wzdęcie brzuszka i nieporządek żołądka, a potem złego odżywienia — słodkiego strupa lub ostrych wyrzutów.

Co zaś do sposobu życia nie powinno się mamkę odrazu karmić odmiennem pożywieniem jak go dotąd używała, bo nagła taka zmiana zawsze jest nie dobrą, stając się przyczyną niestrawności lub rozwolnienia.

Page 49: Dyjetetyka Dzieci

Nie wszystkie zaś mamki mogą być jednakowo żywione, bo jeżeli dziecię słabiutkie, a mamka delikatna, tedy trzeba lekkie, pożywne i łatwostrawne potrawy dobierać. Jeżeli zaś dziecię wątłe a mamka tęga, powinna się wstrzymać od kiszonych jarzyn i grubej strawy, a wody powinna pić codzieii parę szklanek dla rozrzedzenia soków i pokarmu. Gdy na koniec i dziecię silne i inamka tęga, wtedy jest każda żywność dobrą, która w ogóle zdrowiu szkodliwą nie jest.

Uwagi podczas karmienia.

Jeżeli podczas mamczenia pojawi się u matki lub mamki odpływ miesięczny, nie jest to konieczną wskazówką do zmienienia osoby karmiącej. Tylko wtedy jeźli dziecię z powodu tego cierpi na żołądek, krzyczy i brzydkie ma odchody z boleściami i wiatrami, radzę odmienić mamkę; albo w czasie ząbkowania, kiedy i tak w skutek

Page 50: Dyjetetyka Dzieci

rozwoju żołądkowych gruczołów równocześnie przypadającego, dzieci często po kilka dni trwające, więc osłabiające rozwolnienia mają, należy mamkę, której pokarm dziecku rozwolnienie i boleści sprowadza, zmienić albo gdy dziecię dość silne, odłączyć. W innym razie jest ta ostrożność przesadzoną, bo dziecku ten pokarm chwilowo dla tego zdaje się niesłużyć, iż mleko podczas odpływu miesięcznego jest w składzie swym tęższe, to jest zawiera w sobie mniej płynnych, wodnisto-słodkich części. W podobnym wypadku wystarczy, a dziecku wcale nie zaszkodzi, jeźli mu się da o połowę rzadziej ssać, a zato kilka razy *na dzień cokolwiek wody z cukrem napić.

Jeżeli atoli zajdzie mamka lub matka w ciążę, musi zaprzestać karmienia, ponieważ podczas ciąży znowu pęd krwi większym być musi ku macicy, gdzie nowa istota życie poczyna, niż do piersi.

Page 51: Dyjetetyka Dzieci

Słabość matki lub mamki, jeżeli nie jest ciężką albo długotrwałą, nie szkodzi dziecięciu, i dlatego nie nakażuje koniecznej zmiany mamki, w których to razach lekarz powinien rozstrzygać;

Dziecię nie powinno się nareszcie trzymać przy piersi dłużej, jak ssie istotnie. Jeżeli zasypiać zaczyna trzeba go odłożyć, ponieważ spiąć przy piersi, nabiera przez wrodzone poruszenia ust naśladujące ssanie pokarm w usta i nie połyka go. Ten pokarm kwaśnieje w ustach i powoduje tak zwane grzybki czyli afty, które nie tylko sa często bardzo bolesne, ale i należytemu nassaniu się dziecka i odżywianiu stają na-przeszkodzie.

c) Karmienie mlekiem krowiem.

Jeżeli na koniec matka sama w żaden sposób karmić nie może, a odpowiednej mamki dostać trudno, wtedy nie pozostaje do karmienia dziecięcia nic innego jak mleko krowie. Mleko od krowy ma jednak podług

Page 52: Dyjetetyka Dzieci

badań chemicznych daleko mniej słodyczy, a więcej sera i tłuszczu, niżeli pokarm matki, jest więc — chociaż w swoich częściach składowych jemu najpodobniejsze — za ciężkie i wtedy dopiero zbliża się do pokarmu matczynego jeżeli jest pół na pól z wodą roztworzone i kawałkiem cukru osłodzone.

Że zaś mleko krowie nie przychodzi wprost z wymienia do ust noworodka, ale pierwej musi być w jakieś naczynie wydojone, przeto podlega wpływowi powietrza, które wszystko ukwasza co ukwaszenia zdolne. Rozumie się więc, że mleko używane do karmienia dziecięcia powinno być świeże, to jest niedawno dojone. Jeżeli zmiana pokarmu przez zmienianie mamek tak szkodliwy na zdrowie dzieci wywiera wpływ, jak to z doświadczenia jest wiadomem, a na osobniczej różnicy każdej mamki, więc nie tożsamości pokarmu polega; toć łatwem będzie do zrozumienia, że i mleko codzień od innej krowy pochodzące, nie może być dla dziecka zdrowym pokarmem.

Page 53: Dyjetetyka Dzieci

Odważyłbym się nawet twierdzić, że jeżeli próby karmienia dzieci w domach podrzutków, jakie czyniono w Warszawie, Londynie, Paryżu, Sztokholmie, w Medyolanie i t. d., nie uwieiiczyły tyle zachodów pomyślnym skutkiem, to pochodzi ztąd, że w takich zakładach sku- pywanem od różnych krów mlekiem i razem zlewanem, dzieci karmione być muszą, boć niepodobną jest rzeczą przy takiej ilości dzieci mieć dla każdego dziecka osobną krowę, chociaż swoją cząstkę winy i to ważną dokłada miejsce zcieśnione, w którem się te biedne dziatki znajdują, i nieczystość nie do uniknienia mimo pozornej czystości tych przyrządów i naczyń, z których mleko piją.

W Niemczech, we Francji i u nas doświadczano ostatniemi czasy bardzo pomyślnych skutków pojedynczych z podobnego karmienia, chociaż tylko przy nadzwyczajnej czystości i cierpliwości. I pewnie wolałbym każdej matce, która mimo szczerej chęci sama karmić nie może, a nie

Page 54: Dyjetetyka Dzieci

lęka się trudów i mozoły — poradzić, aby raczej mlekiem krowiem dziecię karmiła, niżeli by dziecko lada jakiej mamce oddać miała.

Mleko atoli na ten cel używane, musi być od jednej i tej samej krowy, którą się wybiera jak najmłodszą i niedawną po ocieleniu. Taka krowa powinna dostawać zawsze jednakową paszę — rozumie się nie bralię lub coś podobnego — ale do pory roku zastosowaną zwyczajną, ani skąpo ani też w nadmiarze. Wymiona powinno się dla czystości przed dojeniem letnią wodą obmyć — potrzebną ilość mleka rano, w południe i wieczór do flaszki co dzień czysto wypłukanej, szklanym korkiem zatkanej zciągnąć, i jak wyżej powiedziano z wodą i cukrem roztworzone dziecięciu dawać.

Jeżeli się tym sposobem dziecię karmi, potrzeba wiedzieć ile pokarmu na dobę dziecko potrzebuje, by żołądka nie rozpychać, lub za małą porcję nie wymierzyć.

Page 55: Dyjetetyka Dzieci

Czas dawania pokarmu jest dniem co dwie godzin, nocą co cztery. Pokarm dla dziecka średniej tęgości wynosi w pierwszych tygodniach życia na całą dobę około 40 łyżek stołowych, później można stosunkowo do wzrostu dziecięcia co pare, tygodni o parę łyżek więcej postąpić. Gdy dziecię już siada — około piątego miesiąca — nie tyle na tę miarę uważać potrzeba, ponieważ dziecię już rozumniejsze, jeżeli jest nasycone, samo więcej łyżki do ust podanej nie przyjmie, lub tylko się bawi.

Do karmienia krowiem mlekiem wynaleziono flaszeczki z ssutką z gutaperki, aby ile możności naśladować pierś matki. Na pierwszy rzut myśli, zdaje się ten pomysł bardzo szczęśliwym, ale gdy się lepiej nad nim zechcemy zastanowić, to go odrzucimy, raz że ssutkę taką z gutaperki czuć nieprzyjemnie; powtóre że mleko przechodząc przez drobne w tych ssutkach dziurki, musi nawet po oczyszczeniu letnią wodą po kaźdorazowem użyciu — choćby w

Page 56: Dyjetetyka Dzieci

bardzo nieznacznych cząstkach — w takowych pozostać. Cząstki te kwaśnieją i psują się pod wpływem gutaperki, a za pierwszem pociągnięciem dziecka dostają się do jego ust i żołądka, drażnią ostrością swą dziąsła, sprowadzają nieczystość w ustach, stają się przyczyną pleśniawki czyli grzybków t. j. wrzodków cały nieraz połyk zajmujących, a na końcu po pewnym czasie psują żołądek, i krew, a ztąd częste wymioty, osłabienie trawienia i złe odżywienie, a nawet suchoty kiszkowe. Nie idzie za tem, że nikt nie jest w stanie uchować dziecka używając do karmienia go flaszeczki z gutaperczaną ssutką, ale ten sposób nakarmiania tak mozolnej i cierpliwej wymaga ostrożności i czystości, że bardzo mało matek jest w stanie temu zadość uczynić, bo kto chce takiemi flaszeczkami karmić, musi ich mieć więcej, musi po kaźdorazowem użyciu ssutkę zdiąć, w letniej wodzie moczyć i często przepłukiwać, a jedną i tę samą ssutkę nie częściej jak raz na dobę używać, — mimo tej ostrożnoćci trudno się

Page 57: Dyjetetyka Dzieci

nieraz ustrzedz wspomnionych' skutków.

Flaszeczki z czopkiem szklanym lub kościanym, i filiżanki z dzióbkiem dla swej niepraktyczności już dawno zarzucono. Najlepiej karmić maleńką łyżeczką srebrną. Wprawdzie niektóre dzieci z początku płaczą zwłaszcza jeżeli już ssały pierś, bo wrodzone owe poruszenie ust do ssania nie mogą tak dobrze na łyżeczce naśladować, ale jak do wszystkiego przyzwyczaić się można, tak i do tego dziecię się w krótkim czasie przyzwyczai.

Sam znam kilkoro dzieci; dziś już dorostków, które tym sposobem były karmione, i w niczem nie ustępują dzieciom karmionym piersią.

Page 58: Dyjetetyka Dzieci

Kąpiel.

Skóra potnicami czyli porami wciąga w siebie cieplik i inne do życia konieczne pierwiastki, a część zużytych przeziewa czyli potami oddaje. Czynność jej prawidłowa ma więc ważny wpływ na zdrowie człowieka, zwłaszcza na zdrowie dziecięcia, którego skóra mimo iż w składzie swym wątlej sza i rzedsza daleko ma większą i ważniejszą czynność, bo skóra jego wydziela między innemi lipkawy śluz, który nieodmiękczony kąpielą i nie otarty z powierzchni, potnice zatyka i wydzielaniu dalszemu tego śluzu przeszkadza, którego pierwiastek gdy we krwi pozostanie, przyczyną się staje różnych słabości, pryszczów i wysypek.

Pierwsza kąpiel noworodka powinna być dobrze ciepłą, powinna trzymać około 27 stopni podług Reaumura, rąz dlatego, iż często dziecię na świat przychodzi obleczone serzastą powłoką, która dlatego, że jest tłustą, wodą chłodną lub tylko letnią czysto obmyć

Page 59: Dyjetetyka Dzieci

się nie da; a po wtóre, że zanadto silnem i niebezpie- cznein wsfcrząśnieniem byłoby dla noworodka dostać się po' wyjściu z jednostajnego i znacznego ciepła, w którem aż do przyjścia na świat zostawało, nagle do zimnej wody, chociaż podobny wybryk na silnem dziecku już nieraz uszedł bezkarnie. W chłodzie potnice się ścieśniają, a w zimnie często nawet kurczowo zaciągają, co gdy nastąpi sprowadza większy napływ krwi na wewnątrz , a mniejszą lub żadną czynność skóry na zewnątrz, co w początkach życia tak jest potrzebnem.

W drugim tygodniu już kąpiel powinna być tylko letnią, i do szóstego miesiąca dwa razy na dzień powtarzaną; do końca zaś roku stopniowo co pare tygodni chłodniejszą, ale zawsze jeszcze codzienną. W drugim i trzecim roku potrzebuje dziecię dla czystości w zimie raz na tydzień, a latem dwa razy a nawet i częściej kąpieli, do których chociaż ciepłej zupełnie wody nie zalecam, jednak i prosto ze studni przyniesionej nie radzę. W

Page 60: Dyjetetyka Dzieci

czwartym roku powinno się dziecko przyzwyczajać do chłodnej wody, a latem kąpać w rzece lub stawie. Wszelkie przesadzone hartowania lub nie w porę, więcej już złego narobiły niż dobrego.

Jak za krótkie kąpanie niemowlęcia nie odpowie celowi, bo nie odmiękczy należycie śluzu, codziennie w potnicach świeżo się znajdującego, tak za długa kąpiel osłabia dlatego, że skóra po oczyszczeniu się, potnicami płyn kąpielowy w siebie wsiąka , co wodniste rozrzedzenie krwi sprawia i daleko silniejszego przeziewania skóry jest przyczyną. Poty nad miarę osłabiają znowu, a ciało wilgotne łatwo się przeziębia. Kąpiel nie powinna z początku nigdy nad dziesięć minut trwać; później dopiero to jest w trzecim lub czwartym miesiącu, może dochodzić kwandransa, który to czas jest do osiągnięcia celu kąpieli dostatecznym.

Miejsce w którem się dziecię kąpie powinno być miernie ogrzane i od -

Page 61: Dyjetetyka Dzieci

przeciągów ochronione. Nie powinna n. p. wanienka stać między dwoma oknami, jeźli które nie jest zamknięte, lub między oknem a drzwiami albo piecem, jeżeli w piecu z pokoju się pali, chociaż zachowując ostrożność zapobieżenia przeciągom, każde miejsce odpowiednem stać się może.

Porą kąpieli najstosowniejszą jest rano około dziewiątej godziny, ponieważ dziecię śniadanko swoje już strawiło, i o tym czasie wykąpane na nowo bię nassie i spać pójdzie — wieczorem zaś przed ostatniem nakarmieniem go do snu, bo sen po kąpieli i nakarmieniu będzie i zdrowiu pożytecznym i matce pozwoli kilka godzin spokojnie się wyspać. Dlatego nigdy nie należy dziecię nassane wkładać do kąpieli, bo i pokarmu nie strawi i zamiast spać, krzyczyć będzie.

Page 62: Dyjetetyka Dzieci

Kołysanie.

Coraz więcej odchodzą dzisiejsze matki od tej szkodliwej , chociaż bardzo starej spuścizny, to jest od kołysania. Już naprzód mógłby ktoś zarzucić, że skoro ta spuścizna tak stara, to nie może być złą, bo ludziom naszej dalekiej przeszłości nie mamy nic do zarzucenia ani co do dzielności cielesnej, ani co do zdrowia umysłowego. Tak, dawniej, gdzie matki same dzieci swe karmiły i same kołysały, nie tyle nieszczęść z tego powodu bywało, chociaż i to uwzględnić należy; że kołyski dawniejsze raczej huśtawkami były najczęściej u pułapu umocowanemi.

Dziś atoli, gdzie matki po największej części same cierpią na szkrofle, spazmy albo osłabienia nerwowe i bardzo rzadko dzieci swe karmią, a jeszcze rzadziej same je piastują, muszą być dzieci obcej osobie do piastowania powierzone. Czy można przypuścić, aby najlepsza nawet osoba,

Page 63: Dyjetetyka Dzieci

chodząca rok cały dniem i nocą koło dziecka, czy to bona, czy mamka czy piastunka lub ktokolwiekbądź prócz jednej matki nie był chwilami znudzony i zniechęcony ustawicznem zajęciem i chodzeniem koło nie swego dziecka?

Nieraz gdy się wydarzy sposobność mamce w święto lub przy odwiedzinach zabawić się, radaby jak najprędszego usnięcia dziecka, a gdy dziecię spać nie chce, koniecznie go układa do snu w kołyskę — dziecię krzyczy a mamka kołysze i spać każe. Im bardziej krzyczy, tem mocniej kołysze, czasem tak silnie że aż głowa na jedną i drugą stronę odskakuje — nareszcie zwalczone i odurzone zasypia z czerwoną twarzą, bo krew obficie napłynęła mózg. Z takiego wstrząśnienia mózgu, który u małego dziecka jeszcze jest prawie płynny, może powstać w następstwach tak zwana zapalna woda w mózgu.

Oprócz tego wstrzymuje długie choćby

Page 64: Dyjetetyka Dzieci

nie silne kołysanie przyrodzone odchody. Jeźli dziecię zwalczone kołysaniem zaśnie z wstrzymanemi odchodami, spi niespokojnie — przebudza się w niezwyczajnej porze z krzykiem, którego przyczyny nikt sobie wytłómaćzyć nie umie. Wzdęty brzuszek zachęca nawet do zadawania jakich leków domowych; a przyczyny prawdziwej szukać należy w kołysaniu. To samo raz i dziesiąty powtórzone sprawia oczywiście nieporządek w drogach odchodowych.

Kołysanie wywiera szkodliwy swój wpływ nie tylko na cielesne zdrowie dziecięcia, ale i na rozwijanie się umysłowe. Dziecię kilkomiesięczne zbiera, nim zaśnie, mimowolnie obrazy wrażeń świeżo przeżytych, które już z znanemi stają w porównanie. Przez takie porównywanie uczy się rozróżniać — uczy się myśleć. Badacz ciekawy może podsłuchać takie marzenie malca, objawiane mimiką rysów — mruczeniem — uśmiechem lub ruchem rączki podczas gdy ciało zasypia. Wszakże i

Page 65: Dyjetetyka Dzieci

ptaszki najpojętniejsze, gdy usypiają, dlatego chcąc je czego nauczyć, przyświstujemy im wieczór lub do dnia, w ogóle wtedy gdy drzemią, bo gdy wzrok niezajęty pod oczy nasuwającemi się przedmiotami, czynniejsze są inne zmysły. Ale jeżeli dziecię rzucamy w kołysce to na tę to na ową stronę, tedy nie może ono mieć tego ćwiczenia w cichem rozmyślaniu, i rozwija się bardzo tępo. Gdy zaś mózg często takim wstrząśnieniom podlega, dziecię biernie tylko żyje, co gdy trwa rok albo i dwa lata, jak to się nieraz zdarza — to zupełnie głupieje. Od dawna jest to przekonanie rozpowszechnionem, iż silne lub długie kołysanie jest przyczyną tępoty umysłu, ale wiele osób napotykałem, które na słowo tylko wierzyć nie chciały. Tem pojedynczem wyjaśnieniem — zdaje mi się — mogłem trafić do przekonania.

Spanie.

Sen dziecka w pierwszych sześciu miesiącach

Page 66: Dyjetetyka Dzieci

jego istnienia, jest snem świętym. On jest pracownią wiecznie tworzącej przyrody.

– Hufeland.

Podczas spoczynku odradza się przez chemizm życia zużytkowana materja, albo świeża z pokarmu się tworzy. Im mniejszy zasób żywotnych sił, tem większe stosunkowo znużenie, tem większa potrzeba spoczynku i snu.

Noworodek spi prawie wciąż i najdłuższego potrzebuje spoczynku, ponieważ najmniej sił żywotnych posiada, a chociaż zużytkowanie materji jest, 7, braku możliwości użycia ruchu — prawie żadnem; to znowu najwięcej tej materji potrzebuje, bo najbardziej rośnie.

Od trzeciego miesiąca już dziecię ma codzień kilka godzin trzeźwych — zaczyna się rozglądać i lubi mieć ręce i nogi wolne, by się niemi narzucać i nafikać. Nie powinno się tego wzbraniać, i owszem nie należy go krępować, niech się swobodnie rozwija.

Page 67: Dyjetetyka Dzieci

Lubi ono ruch ten tak dalece, że krzyczy gdy mu nie pozwalają zadowolnić siebie, czuje bowiem w mięśniach większą już siłę, a natężaniem ich wzmacnia ją.

Gdy już dziecię zaczyna głowę podnosić , dobrze ją trzyma, j pomrukuje, powinno się go w chwilach wolnych od spania piastować, bo inaczej albo będzie niemiłosiernie krzyczyć, albo z nudów znowu zaśnie, i nałogowym spiuchem się stanie. Spoczynek bowiem jest wtedy pokrzepiającym, gdy jest w miarę; nadmiar użycia snu — jak w ogóle wszystkiego — staje na równi z zupełnym brakiem, bo te same wywiera skutki. Brak snu osłabia przez niepokrzepione znużenie, a nadmiar przez znużenie w skntek gnnśnienia.

Jak długo zaś spanie trwać powino? o tem tyle możemy powiedzieć, że zdrowe dziecię samo sobię naznacza porę i trwanie spoczynku, i najlepiej robiemy, jeżeli mu pozwalamy kierować się przyrodzonym

Page 68: Dyjetetyka Dzieci

popędem i ani do spania przymuszać, ani budzić ze snu nie będziemy, bo im więcej znużenia, tem dłuższy sen. Wszelako da się mniej więcej — stosując się do wieku dziecka — ustanowić prawidło, że w pierwszym roku życia większą część prześpi, w drugim i trzecim przez połowę, czteroletnie sypia od dziesięciu do dwunastu godzin, a już siedmioletnie nad dziesięć godzin snu w nocy, żadnego więcej spoczynku nie potrzebuje.

Słabo rozwijające się dzieci lub słabowite z urodzenia, śpią z wyż wyjaśnionych przyczyn dłużej, i jeżeli to przydługie spanie nie jest nałogiem z przymuszania pochodzącym, jest przyrodzoną potrzebą, której się sprzeciwiać nie należy.

Pościel.

Całą pościelą dziecięcia przy piersi jest

Page 69: Dyjetetyka Dzieci

poduszka albo kołderka, w którą się dziecię zawija — zawsze czyste i suche pieluchy, i ceratka do podkładania pod pieluszkę, aby ochronić poduszkę od przesiąknięcia.

Dla starszych dzieci, począwszy od odłączenia — wszelkie pierzynki już. nie przystoją, albowiem zanadto rozgrzywają ciało, które i tak własnością wieku skłonne jest do obfitych potów. Nadmierne poty osłabiają i często przyczyną przeziębienia się stać mogą. Najlepszem posłaniem jest siennik, słomą lub sieczką wypchany, przykryty materacem z włosia końskiego. Do tego także należy poduszka włosiem miękko wypchana, jedna i niewielka; bowiem źle jest dzieci kłaść bez poduszek, choćby nawet powite, ponieważ w tak poziomem położeniu mózg nadto jest krwią przepełniony. Źle jest także zanadto wysoko pod głowę podkładać, ponieważ dzieci mają wtedy lekki bardzo sen, często się budzą, a co najgorsza, że często się daje przez to powód do niekształtnego wygięcia a nawet skrzywienia kręgostosu.

Page 70: Dyjetetyka Dzieci

Kołderka powinna być na lato leciutka n. p. bawełniana szydełkiem robiona, a na zimę lekko watowana i szeroka, ażeby dzieci, które zwykle niespokojnie spią i nakrycie z siebie zkopują, unikały przeziębienia, które z powodu, iż skóra ich śród spoczynku przeziewa i często jest wilgotną, daleko częstszem bywa, zwłaszcza w zimie nad ranem, gdzie wieczorne ciepło pieca już wystygło, a ranne się jeszcze nie rozeszło.Rozumie się że czystość w bieliznie równie jak u starszych osób powinna być zachowaną, bo ta daleko ma większy wpływ na zdrowie, niżeli to w życiu co- dziennem oceniamy.

Łóżko

Dla dziecięcia przy piersi naj odpowiedniej szem miejscem do bpania byłoby przy matce. Nie zawsze jednak może się stać temu zadość, często bowiem spią

Page 71: Dyjetetyka Dzieci

matki tak twardo, że we śnie byłoby dziecię w niebezpieczeństwie uduszenia przez matkę, lub strącenia na ziemię, a chociaż to się nie często zdarza, jednak już nieraz bywały podobne wypadki.

Najbezpieczniejsze jeszcze miejsce przy matce, byłoby w nogach od ściany, ale ta nieraz jest wilgotna, a zawsze zimna, choćby i dywanikiem zawieszona. Nareszcie stan zdrowia matki często na to nie pozwala, bo albo sama potrzebuje po znużeniu wygodnego posłania i dobrego snu, albo stan zdrowia jest taki, że dziecię mogłoby odnieść szkodę na zdrowiu, jak n. p. w gorączce matki albo gdy pot jest niezdrowy.

Dziecię więc potrzebuje osobnego łóżeczka, którem w pierwszym roku najczęściej jest kołyska, a że jakeśmy to widzieli kołysanie jest nie tylko niepotrzebnem, ale pod pewnemi warunkami nawet szkodliwem, przeto użyć można za łóżeczko dla niemowlęcia kołyski, oderwawszy z pod niej bieguny; albo wziąć

Page 72: Dyjetetyka Dzieci

na ten cel umyślnie robione koszyki z budką zielono pokrytą. Koszyk taki da się wszędzie przenieść i postawić, boć dziecię przy piersi za matką się obraca jak słonecznik za słońcem — zaś barwa zielona miłe robi wrażenie oku, i łagodzi za jasne światło słoneczne, a wieczorem nie przepuszcza światła lampy lub świecy, czego gdy się nie przestrzega, często dzieci — szczególniej w pierwszych tygodniach — na zapalenie ócz chorują.Po odłączeniu nie powinno mieć dziecię nawet kosza takiego, ale łóżeczko z drabinką, ażeby, gdy mu się podoba podnieść, nie wypadło na ziemię.

Pokój dla dzieci.

Pokój w którym dzieci przebywają, zasługuje także na większą uwagę, niżeli się zwykle na to zwraca. Wszakże i roślinka jeźli rośnie w miejscu ciemnem nie- oświetlonem i nieogrzanem przez słońce, wyrasta blada,

Page 73: Dyjetetyka Dzieci

mdła, i przy lada silniejszem działaniu powietrza lub światła więdnie i marnieje.

Pokój dziecinny powinien być położony ku słońcu, powinien być obszerny i ile możności wysoki, powinien być codzień przewietrzany, na co szczególniej w zimie uważać należy, gdy małe dzieci na powietrze nie wychodzą.

Zwykle starają się w pokojach kadzeniem poprawić powietrze ciężkie, jakie nad ranem zawsze być musi, gdzie tylko więcej osób spi razem — z powodu prze- ziewania skóry, i węglorodu, za każdym oddechem powietrze zamknięte bardziej obciążającego. Dym spalonego kadzidła zanieczyszcza chemicznie, mimo swego zapachu, powietrze i jeszcze cięższem go robi. Dla odświeżenia powietrza trzeba otworzyć okno, a w zimie przynajmniej okienko, albo urządzić w górnej szybie młynek blaszany, który w dziecinnym pokoju zasługuje na pierwszeństwo, ponieważ w

Page 74: Dyjetetyka Dzieci

zimie może być długo otwarty, nieoziębiając nagle ogrzanego pokoju, nie czyni szkodliwego przeciągu i z tych przyczyn nie nakazuje przenoszenia lub przeprowadzania dzieci podczas przewietrzania do drugiego pokoju.

Przeznaczając który z pokoi na dziecinny, jeszcze i to mieć trzeba na uwadze, aby nie był wystawiony na przeciągi, jak n. p. jeżeli na przeciw okna umieszczone drzwi wychodzą na długie korytarze albo od razu do eieni, z których wychód jest wpi’ost na dwór, mianowicie na północ-, aby przynajmniej dwie ściany pokoju były bez okien; aby okna nie wychodziły na północ, a nawet ile możności na wschód; ponieważ dowiedzioną jest rzeczą, że dławiec ta straszna między dziećmi choroba , pospolicie anginą zwana, zawsze przy silnych północno-wschodnich wiatrach panuje.

Nie każdy może mieć tak położony pokój, choćby sobie pewnie każdy życzył;

Page 75: Dyjetetyka Dzieci

wtedy należy okno wychodzące na północ lub wschód starannie zakitować , i całą zimę zupełnie nie otwierać, a szczególniej pod oknami niezaopatrzonemi dostatecznie, łóżek dzieci nie stawiać, a podczas przewietrzania otwartem okienkiem, przenieść dzieci do innego pokoju.

Pokoje dla dzieci powinny być suche, ani malowane, ani tapetowane, ponieważ te upiększenia nie tylko służą dla ozdoby, ale i dla wygody niebielenia. Lecz zdrowszy jest pokój sypialny a dotego dziecinny co roku dwa razy a nawet choćby tylko raz świeżo wybielony, niżeli raz na lat dziesięć pomalowany lub otapetowany, a przeto mimo starań największych zabrukany i wyziewami przesiąkły.

Ze wyziewami przesiąkłe ściany mogą się stać przyczyną zanieczyszczenia powietrza i ztąd pochodzących słabości, każdy łatwo pojmie, który zauważał, że na wiosnę, gdy się w pokojach palić przestaje, a

Page 76: Dyjetetyka Dzieci

na dworze mur domu słońce ogrzywa, w pokoju czuć się daje przejmujący chłód, pochodzący z wyziewania murów. Często znachodzą się oprócz tego w barwidłach szkodliwe trucizn pierwiastki, jak arszenik, miedź lub merkurjusz, które gdy przez wilgoć podpadną zepsuciu, lub przez inne jakie przyczyny szkodliwemu rozkładowi chemicznemu — już nieraz stawały się przyczyną choroby a nawet zatrucia śmiertelnego, na co i Rządy zwróciły uwagę, nakazując najnowszemi rozporządzeniami tapety podobnemi barwami malowane, grubo pokostować; podobnych niepokosto- wanych użycie zupełnie zakasawszy.

Podłoga nie powinna być woskowana, raz dla tego że w dziecinnych pokojach nie można jej tak czysto utrzymać jak w salonach, zresztą służba nie zadaje sobie tyle pracy około podłogi w pokoju dziecinnym co w salonie, a powtóre, że małe dzieci zaczynające chodzić, daleko częściej na woskowanej podłodze padają; ale powinna

Page 77: Dyjetetyka Dzieci

być co pare dni ścierką w gorącej wodzie zmaczaną i wykręconą wycierana, szczególniej w lecie dla uniknienia ‘ szkodliwego płucom prochu i pasożytnyeh żyjątek, które się lubią w brudzie wygniażdżać.

Ciepło powinno być zawsze mierne, około 15 do 16 stopni p. Peaumura. Piec jeżeli jest urządzony do palenia z. pokoju powinien być zimową porą osłonięty od strony drzwiczek drewnianą ścianką, nie tylko aby zapobiedz możliwemu sparzeniu się dziecięcia ciekawego na drzwiczkach lub spieczeniu węgielkiem ale i dlatego, że dzieci zimową porą, szczególniej wieczorem gdy szarą godziną w piecu się pali, pod piec się garną, i przypatrywać się lubią ogniowi. Nieraz się dziecię przez to — jak mi z doświadczenia lekarskiego jest wiadomem — tak rozgrzywa, że dostaje najróżnorodniejszych nieżytów (katarów) i często tę ciekawość ciężko odchoruje.

Jeżeli w lecie w nocy czasem za gorąco

Page 78: Dyjetetyka Dzieci

w dziecinnym pokoju, szczególniej gdy więcej osób w nim sypia, powinno się piec otworzyć dla lekkiego przewiewu, i wodę w cebrzyku lub balji postawić w pokoju, co przyjemnie i skutecznie oczyszcza przyduszone powietrze. Okna nie powinno się otwierać, raz dlatego, że drzewa i rośliny równie jak zwierzęta i człowiek w nocy wyziewają ten sam pierwiastek to jest węgloród, zatem powietrze nocne nie jest zdrowe, zwłaszcza nasycone odurzająco pachnącemi woniami ziół i kwiatów; powtóre, Że śród twardego snu wszystkich, może przyjść nawal- nica, nagłe oziębienie powietrza i pioruny — mogą wlecieć ćmy, chrząszcze, niedoperze, wleźć koty i t. p.

Ptaki, psięta, koty i wszelkiego rodzaju zwierzęta nie powinny się ze względów czystości znajdywać w dziecinnych pokojach; powinno być także zabronionem gotowanie w piecu lub stawianie naczynia w pokoju dziecinnym, bo nieczystość pokoju- i powietrza daje swój przyczynek do wielu

Page 79: Dyjetetyka Dzieci

słabości.

Wpływ świeżego powietrza na dzieci.

Tam gdzie przyroda śród kwiecia i ziół żywotnie jest czynny,

tam jest właściwy żywioł dzieci.

– Hufeland.

Wpływ świeżego powietrza na zdrowie człowieka jest tak znajomą prawdą, że każde jej dotyczące słowo jest zbytecznem. Świeże powietrze odświeża krew kwasorodem, podnosi krążenie krwi i trawienie — jest więc dla zdrowia wielce pożądanem. Jak silny jest wpływ powietrza świeżego na ustrój dziecięcia, widzimy, gdy noworodka pierwszy raz na powietrze wyniesiemy — zasypia i świeżo lice zarumieni.

Page 80: Dyjetetyka Dzieci

W lecie może dziecię nawet trzymiesięczne większą część dnia na świeżem powietrzu przepędzić. Rozumie się że nie na gołem słońcu lub po miastach n. p. w ulicach zamkniętych, ciasnych i ciemnych, ale gdzieś w cieniu drzew, na miejscach odkrytych słońcu i przystępnych lekkiemu przewiewowi powietrza. W zimie wystarczy jednakże codzienne przewietrzenie pokoju, a pewnie mniej złego wyniknie z tej ostrożności, niż z przesadzonego hartowania, które od lat kilkunastu zaczęto apostołować między matkami.

Czyż lepszem jest w zimie to powietrze, które jest za oknem na ostrym mrozie z wiatrem zimnym północnym lub północno - wschodnim tyle dzieciom szkodliwym, niż to które przez otwarte okno wpływa w ogrzany pokój? Co w cieplejszych Niemczech, Francji lub Włoszech może być wcale na swojem miejscu, jest niestosownem w naszym podniebiu, gdzie dwudziestokilku stopniowe mrozy i smalące prawie wiatry zupełnie nie

Page 81: Dyjetetyka Dzieci

należą do nadzwyczajności.

Każde dziecko powinno się oswajać z wolnem powietrzem ostrem, jakie u nas bywa w zimie: ale nie dlatego, ażeby tem robić przyjemność tym, którzy dzieci hartować lubią, ale dlatego, że dziecko kiedyś także członkiem czynnym społeczeństwa będzie i narażać się będzie musiało jako taki na różne trudy, niewygody, słotę i mrozy. Że zaś ten obowiązek pod żadnym warunkiem pierwej nań nie spada, aż gdy do szkół uczęszczać zaczyna; przeto nie widzę właściwej pobudki, dla której bym miał rodzicom, nie tylko doradzać ale nawet pozwalać dziatki — niewspominając już o niemowlętach — jak niektórzy radzą w zimie na mroźne i wietrzne powietrze wcześniej wyprowadzać, jak około szóstego lub siódmego roku — zwłaszcza, że wiek dziecięcia niżej siedmiu lat jest w skutek rozwoju głównych narządów i wielkiej działalności skóry, daleko skłonniejszym do przeziębienia i dziecięcych słabości, niżeli wiek dorastania, to jest wyżej

Page 82: Dyjetetyka Dzieci

lat siedmiu. W tym wieku już skóra mniej przeziewa, narządy wszystkie doskonalej swe czynności odbywają, przez co ustrój daleko więcej cieplika w sobie wywiązuje; dlatego słabości straszne jak dławica, zapalna woda w mózgu, drgawki i t. p. już w tym wieku ustają; przeto mojem zdaniem dopiero teraz wolno bezkarnie dziecię do mrozów i wiatrów zimno - wilgotnych stopniowo przyzwyczajać, nie spuszczając z uwagi każdorazową potrzebę zastosowania odpowiednio ciepłej odzieży. Nie zapatrujmy się na mieszkańców ziem ciepłych, chyba gdy przed naszą zimą wraz z bocianami do okolic zwrotnikowych oddalać byśmy się mogli.

Znaczenie krzyku niemowlęcia

Niemowlę krzyczy, ponieważ myśli swej lub potrzeby mową objawić nie jest w stanie. Najczęściej krzyczy wtedy, gdy czuje potrzebę przyjęcia pokarmu, ale nie zawsze tylko dla

Page 83: Dyjetetyka Dzieci

tego. Niech więc matki na to zwrócą uwagę i nie dają dziecięciu za lada krzykiem piersi, bo dziecię choćby dla innej przyczyny krzyczało, piersią matki zawsze się uspokoi. Wszak to dziecię! — czuje ono mimomyślnie miłe ciepło przy matczynej piersi, a letni i słodkawy pokarm jest dla jego jeszcze niezużytego i niewymyślnego podniebienia najdoskonalszym przysmakiem.

Zaspakajanie każdego krzyku niemowląt piersią, ma tę złą stronę, że nie tylko żołądek się przeładowuje, rozpycha i psuje, zkąd w następstwie przychodzą wymioty, wzdęcia, boleści, rozwolnienie, a nawet zapalenie kiszek; ale że się dzieci robią niechlujne, bo się przyzwyczajają leżeć w mokrych pieluchach, albowiem po objawianiu uczucia głodu krzykiem, najczęściej mokro w owinięciu jest przyczyną krzyku.

Jeżeli od ostatniego nassania się ledwie pół godziny albo godzina, słowem mniej jak dwie godzin upłynęło, a dziecię krzyczy, to krzyk

Page 84: Dyjetetyka Dzieci

jego nie może być objawem potrzeby pożywienia, bo dziecię potrzebuje do żołądkowego przerobienia pokarmu najmniej dwie godzin, a nie przerobiwszy tego, co żołądek w sobie zawiera, nie może czuć głodu.

Czasem może ono mieć pragnienie, które się rla ugasić wodą — swoją drogą, że dziecię, które jest piersią karmione, nie chce z początku prócz piersi nic do ust przyjąć — ale gdy się wodę dobrze osłodzi, i łyżeczką ust lekko dotknie , dziecię chętnie wodę wypije.

Wiele jest jeszcze przyczyn różnych, które wywołują w niemowlęciu krzyk. Z tych o niektórych napomkniemy, ażeby matkom drogę wskazać wyszukiwania ich — jak różne być mogą, a jak rzadko na te przyczyny uważają; chociaż z drugiej strony mierne wykrzyczenie się niemowląt zupełnie szkodliwem nie jest., i owszem nawet służy do rozwinięcia płuc a przeto i klatki

Page 85: Dyjetetyka Dzieci

piersiowej, i do ożywienia krążenia krwi.

Często jest zimno albo za wielkie gorąco w powiciu albo w kąpieli przyczyną krzyku — często go piecze miejsce wyprzane. Ciasno przyciągnięta opaska pępkowa ugniatająca żołądek; — za ciasno związana tasiemka koszulki — na guz zawiązany sznurek od podbródka — ciasno podwiązana albo za ucho wciśnięta wstążeczka od czypeczka — za krochmalna i twarda bielizna, która drażni delikatne ciało — zanadto wykrochmalony czypek dziurkowany, który dotykając tylko miejscami główkę, prawie przy każdem odetchnieniu leciutko posuwając się po głowie, uczucie łażących po ciele mrówek sprawia i t. p. tysiąc przyczyn innych mogą być pobudką do krzyku.

Starsze dzieci, mające n. p. pięć miesięcy, krzyczą nieraz tak długo, dopóki śród różnych prób zabawienia ich nie natrafi się na to, czego chciały; albo dopóki piastunka coś takiego dziecku nie pokaże, czego się

Page 86: Dyjetetyka Dzieci

zupełnie nie spodziewało. Gdy n. p. dziecię chce by go wyniesiono na przechadzkę, — lub słysząc turkot wozów, chce, by go zaniesiono ku oknu; trudno po krzyku jego — dopóki mówić nie zacznie — odgadnąć jego myśli.

Zobaczywszy cokolwiek czego się nie spodziewało zwraca się myślą niestałą na świeży przedmiot i zaraz się uspokoi. Na tem doświadczeniu polegają zapewne te wszystkie najdziwaczniejsze ruchy, pląsy, tony i pomysły do zabawienia dzieci czyli uśmierzenia ich krzyku.

Nareszcie krzyczy dziecię jeżeli jest niezdrowe, a nie jedna matka cierpliwa, lub lekarz - badacz, z samego krzyku poznać zdoła, gdzie jest ognisko cierpienia. Tak n. p. wskazuje krzyk głęboki, przyduszony, bez właściwego głosu zapalne cierpienie płuc albo oskrzeli; zaś silny i dźwięczny cierpienie kiszek. Krzyk stłumiony, chrypliwy oznacza nieżyt przewodu oddechowego; a przerywany krzyk i nierówny podczas

Page 87: Dyjetetyka Dzieci

wdychania i oddychania powietrza, cierpienie krtani i tchawicy. Dziecię n. p. cierpiące na głowę, więcej stęka niżeli krzyczy i tylko chwilami gwałtowniej krzyknie, a cierpiąc na ból zewnętrzny, jest w etanie cały dzień krzyczyć. W końcu jeszcze tę na doświadczeniu opartą zrobię uwagę, że bywają dzieci tak zwane krzykacze, które zachowując się jakiś czas najspokojniej, naraz zaczynają z nieodga- dnionych przyczyn dłuższy czas krzyczyć, i krzyczą nie dając się prawie niczem uspokoić. Jak — że tak nazwę — nałóg ten nabywa dziecię z niewidomych przyczyn, tak też zwykle go się pozbywa bez jakichkolwiek zaradczych środków.

Uwagi nad niektórymi cierpieniami niemowląt.

Pod tym napisem nie mam zamiaru opisywać słabości dziecięce; lub sposób tychże leczenia podawać; ponieważ, jeżeli

Page 88: Dyjetetyka Dzieci

leczenie dorosłych, ludziom niepowołanym jest trudnem, to leczenie niemowląt zupełnie niepodobnem. Dorosły człowiek opowie przynajmniej swoje cierpienie; ale dziecię nie powie nic — a na domysł i przypuszczenie nie wolno zadawać żadnych leków.

W ogóle potrzebuje dziecię daleko mniej porady leczebnej szczególniej aptecznej, czy to z aptek uprzywilejowanych czy domowych, niż to zwykle w codziennem życiu się doświadcza; bo dziecię dostając ząbki, rosnąc i przyjmując pokarm przez matkę wyrabiany, który często w skutek drażliwości nerwowej matki, lub przeziębienia albo błędu w jedzeniu staje się chwilowo niezdrowym — najczęściej z usunięciem przyczyn szkodliwie wpływających, stan zwykły zdrowia swego odzyskowuje. Nie powiadam przeto, jakoby podobne przyczyny nie miały nigdy dalszej doniosłości nad chwilowe cierpienie, i owszem przyznam, że nawet na pozór błahe przyczyny mogą się stać powodem ciężkich

Page 89: Dyjetetyka Dzieci

cierpień, ale w każdym takim razie powinien zdolny lekarz o radę być pytany.

Tutaj chcę wspomnieć tylko o tych cierpieniach niemowląt, które mają przebieg bezgorączkowy i żadnej pomocy leczebnej nie potrzebują, a często bardzo środkami domowemi albo aptecznemi leczone bywają. Do tych należą:

Zapalenie ÓCZ noworodków jest, najczęściej w pierwszych dniach po przyjściu na świat skutkiem nieostrożności w należytem ochronieniu oczu dziecięcych od nagłego światła słonecznego; albo powietrza stęchłego napełnionego dymem z pieca lub szkodliwemi cząstkami i wyziewami, jak u złotników, kapeluszników, w tkalniach i kuchniach, w pomieszkaniach wilgotnych i nizkich. Uważając na czystość powietrza a osłaniając dziecię należycie przed światłem w pierwszym tygodniu, a w drugim i trzecim z wolna go z niem oswajając, zapobieże się zawsze temu cierpieniu.

Page 90: Dyjetetyka Dzieci

Żółtaczka noworodków. Prawie każde dziecię, które trudno na świat przyszło, wygląda kilka dni po urodzeniu niby żółtawo - zielonkowate, co pochodzi z wysięku krwi pod skórę w skutek silnego naprężenia ciała podczas porodu. Właściwa zaś żółtaczka pochodzi z przeziębienia skóry i zatrzymania wyziewów. Nie jest ona niebezpieczną mimo że odbyt kiszkowy jest częstszy i zielonkowaty, i nie potrzebuje żadnych leków. Do sześciu dni, dzień mniej lub więcej, znika, jeżeli się niemowlę na nowo nie przeziębi, co się stać może albo przez nieostrożne i za wczesne wynoszenie na świeże powietrze lub podkładanie mokrych i zimnych pieluszek.

Wymioty. Dziecię oddaje przez wymioty albo już częściowo przatrawiony pokarm, a wtedy jest słabe i potrzebuje porady lekarskiej, albo tylko pokarm czysty. Jeżeli dziecię niezważone mleko oddaje, to nie tylko, że nie potrzebuje żadnego zaradczego na to środka, ale i owszem wymioty takie są

Page 91: Dyjetetyka Dzieci

bardzo zdrowe, ponieważ dziecię nieraz za wiele wyssie z piersi, mianowicie jeżeli dłuższy czas nie ssało, a w piersi matki obficie pokarm przybył. Gdyby tego, co za wiele wyssało, nie oddało, musiałoby przeładowanie żołądka ztąd pochodzące odchorować.

Czkawka.

Najczęściej pochodzi z oziębienia nóg lub okolicy żołądka przez nagłe odkrycie z ciepłego powicia; gdyż w dosyć ciepłym nawet pokoju dziecięciu kilkotygodniowemu, które w pierzanej poduszce się wygrzewa , stanie się za chłodno, jeżeli go się nagle rozpowinie i odkryje, szczególniej gdy dziecię ma mokro, a odkrycie trwa za długo. Czasem pochodzi czkawka z łakomstwa podczas ssania. Ogrzanie przez powicie suche i przyłożenie do piersi; albo szczypta miałkiego cukru zwilżonego kroplą wody na język dziecięciu położona, usuwa czkawkę, która zresztą żadnem nie jest cierpieniem.

Page 92: Dyjetetyka Dzieci

Zwilżyć cukier trzeba dlatego, bo czasem dziecię śród czkawki krzyczy, a gdyby wtedy miałki cukier suchy do ust mu podawano, kiedy z krzykiem powietrze w siebie wciąga, mogłoby się miałkim cukrem niebezpiecznie zakrztusić — a grubym cukrem podniebienie i dziąsła zranić.

Sapka czyli suchy nieżyt nosa, pochodzi z znacznej różnicy temperatury powietrza, w którem dziecię przebywa, mianowicie gdy ta zmiana ciepła i zimna często a nagle po sobie następuje, jak n. p. gdy się dziecię w zimie nosi po chłodniejszych i cieplejszych pokojach albo z pod pieca pod okno i t. p 0 tyle tylko zasługuje na uwagę — jeżeli ten nieżyt niczem więcej nie jest jak tylko sapką, to jest zatkaniem noska — że dziecięciu utrudnionem jest przez to ssanie, bo wziąwszy pierś do ust ma usta i nos zatkane. Wysmarować nosek smalcem, lub migdałowym olejkiem, a przejdzie sapka.

Prośnica czyli wysypka dziecinna.

Page 93: Dyjetetyka Dzieci

Przyczyną tego cierpienia są najczęściej za gorące kąpiele, zwłaszcza jeżeli dziecię tłuste; albo za gorące powijanie w poduszki- Pokazuje się zwykle w pierwszych tygodniach, gdzie skóra noworodka jeszcze do drażnień zewnętrznych nie nawykła, i trwa kilka dni, przeciąga się wszelako na czas dłuższy, jeżeli powodujące przyczyny nie są usunięte.

W cieple większem jak być powinno skłania się bardzo cieniutka i delikatna skóra noworodka do nadzwyczajnego przeziewania, staje się bardzo drażliwą i już przez styczność z powietrzem, albo z płótnem od potów ustawicznych zwilżałem otulającem dziecię — czerwienieje, co jest oznaką pomnożonego przypływu krwi. W skutek tego napływu ostrzeje skóra i wysypką się pokrywa. Umiarkowanie ciepła, czystość bielizny niekrochmalnej i częste a staranne kąpanie dzieci w letniej wodzie, z dodaniem do kąpieli klejku z pszennego grysu, są środki pojedyncze, które to cierpienie usuną, jeżeli

Page 94: Dyjetetyka Dzieci

się nadal więcej uważać będzie na czyste i suche podwijanie i na umiarkowane ciepło w powijaniu.

Wyprzenie dzieci pochodzi z niedbalstwa podczas kąpieli w oczyszczeniu i wysuszeniu należytem skóry we wszystkich jej fałdach — których dziecię tem więcej ma, im jest tłuściejsze — i z niedostatecznej czystości w zmienianiu pieluch mokrych na suche. Wprawdzie rozpowszechnione ogółem między matkami jest zdanie, że to wyprzewanie pochodzi z ostrości odchodu pęcherzowego, i czasami nawet wymagają od lekarza jakiego zaradzenia tej ostrości; ale to zupełnie błędnem jest twierdzeniem, raz, że mocz niemowlęcy nie tylko żadnych nie ma ostrości, ale nawet cechujących go jako taki pierwiastków tak długo nie posiada, dopóki mleko wyłącznym jest dziecka pokarmem; powtóre że dziecię nie tylko tam wy- przewa, gdzie może być odchodami skalane, ale we wszystkich fałdach, jak na szyi, pod pachami i t. d. a zatem tam gdzie w kąpieli rzadko kiedy

Page 95: Dyjetetyka Dzieci

albo nigdy należycie skóry się nie oczyszcza. W takich fałdach pozostaje tedy brud, a gdy dziecię do kąpieli się wkłada zwilży się wprawdzie powierzchnia zabrudzona skóry, ale gdy podczas kąpieli porządnie obmytą, a po kąpieli dostatecznie osuszoną nie będzie, musi wilgotnem ciepłem choćby bez brudu wyprzeć. Z tego wyjaśnienia wypływa sposób zapobieżenia temu, to jest: wśród kąpieli należy oczyścić starem ale czystem miękkiem płótnem fałdy wszystkie, gdzie by takowe były, a po kąpieli suchem cienkiem i nieostrem płótnem osuszyć.

Wystrzegać się należy używania do zagojenia wyprzanych miejsc wszelkich wysuszających wód lub proszków, jak n. p. ołów i cynk w sobie zawierających; a jeżeli już wyprzało gdzie dziecię, obmywać te miejsca czystą wodą i dobrze osuszać, zmieniać często pieluchy, a w razie koniecznej potrzeby użyć do podsypania hreczanej mąki.

Page 96: Dyjetetyka Dzieci

Grzybki W ustach czyli pleśniawka (afty) pochodzą z kwaśnienia pokarmu w ustach dziecka np. przez niedbałe wymywanie ust i języka, przez usypianie dzieci przy piersi — ponieważ zasypiające dziecię nie czuje potrzeby połknięcia choćby tej odrobinki pokarmu, jaką w ustach trzyma leżąc przy piersi, a pokarm ten w cieple ust kwaśnieje; albo przez tu i ówdzie jeszcze widzieć się dające wtykanie cukru w szmatce do ust dziecięciu krzyczącemu. W tym czy owym razie zawsze jest przez nieczystość ust spowodowane kwaśnienie pokarmu przyczyną tego cierpienia. Aby temu zapobiedz trzeba unikać wyż wymienionych powodów.

Słodki strup czyli ogniopióro zwykle rofją zwany, powstaje z lekką gorączką albo i bez takiej ze krwi, która z właściwej ostrości, podobnej do istoty szkrofulicznej tworzy najprzód pryszczyki, które się podnoszą w maleńkie pęcherzyki, napełnione przeźroczystym, żółtawym cienkolipkawym

Page 97: Dyjetetyka Dzieci

płynem, i przez pękanie w strup zlewają. Rozszerza się on najczęściej na twarzy i czole, koło uszów, a nieraz nawet powieki pokrywa. Nie powinien być jednakże nigdy powierzchownemi środkami, nawet migdałowym olejkiem gojony, ponieważ dzieci cierpiące na taki strup albo są już szkrofuliczne. albo nie wiele im do tego brakuje, a przebywszy taki strup bywają dosyć zdrowe. Jeżeli zaś to cierpienie sięga większych rozmiarów, wypada doskonałego lekarza zapytać o radę, a jeżeli oczy są rano zalepione, można dla uniknienia gwałtownego rozdzierania powiek zmywać je letniem mlekiem, albo wystrzykać pokarmem z piersi.

Ta właściwa ostrość krwi pochodzi najczęściej z odziedziczonych szkrofli; albo z mamki, jeśli jest szkrofuliczną lub nieodpowiedni wiekowi dziecięcia, to jest za stary i za ciężki ma pokarm; albo jeżeli karmiąca dziecię mało ruchu robi, świeżego powietrza nie używa, a szczególniej na

Page 98: Dyjetetyka Dzieci

porządek odbytu nie zważa i tuż przed spaniem wiele a ciężkich potraw jada; albo dla. pomnożenia pokarmu — jak to ogólnie jest rozpowszechnionym poradczym środkiem — piwa i piwnych zupek używa, zwłaszcza gdy jest zażywną i zwyczajnie wiele jada. — Że strup ten istotnie ostrość ze krwi wydziela, dowodzi to, iż powierzchownie przygojony, wewnętrzne sprawia choroby, jak zapalenie mózgu, opłucny i t. p. — co każdy praktyczny lekarz dzieci potwierdzi.

Ząbkowanie.

Wyznaję otwarcie, że śród mojej długoletniej praktyki lekarskiej między dziećmi, ani jednego wypadku cierpień dzieci ząbkowaniu, z czystem sumieniem przypisać nie mogę.

Dr. A. Bednar.

Page 99: Dyjetetyka Dzieci

Pod ząbkowaniem czyli zębieniem rozumiemy w zwy- czajnem życiu wykłówanie się tylko pierwszych zębów. Wychodzenie późniejszych tak nieznacznie się odbywa, że najczęściej matki nawet nie wiedzą, kiedy dzieci takowych dostają.

Wiele słabości dziecięcych wydarzających się w pierwszym roku życia dziatek, pochodzących z błędów dyje- tetycznych albo ustrojowych, przypisują matki ząbkowaniu. Ażeby wyrozumieć o ile wydobywanie się pierwszych zębów może się różnić od późniejszych, i o ile ono mieć może wpływ na ogólny stan zdrowia dziecka, nareszcie o ile zwykle ząbkowaniu przypisywane cierpienia istotnie od tego są zależne, musimy się zastanowić nad tem, jak i kiedy te zęby rosną, i w jaki sposób i kiedy ich wykłówanie następuje?

Zarodki zębów istnieją już w trzymiesięcznym płodzie i z ogólnym jego

Page 100: Dyjetetyka Dzieci

wzrostem w zębodołach szczęk z wolna się rozwijają tak, że kiedy dziecię na świat przychodzi, już wszystkie zęby— z wyjątkiem ostatnich trzonowych — napełniają zębodoły chrząstkowatą swą istotą. Między trzecim a dziesiątym miesiącem coraz pewniejszego nabierają kształtu i potrzebnej twardości, i tak nieznacznie lecz ustawicznie z zębodołów są parte korzeniem żęba, na około którego ściany zębodołu — pierwotnie dość obszerne z powodu iż w sobie zamykały główkę zęba — tak się ścieśniają, że ząb wysuwają a ten przed sobą rozpycha dziąsło, które w skutek ustawicznego nacisku przez wsysanie się coraz bardziej niknie, dopóki się zupełnie nie przebije.

Ząb który się wąziutkim brzeżkiem białym nad powierzchnią dziąsła okazał, już jest cale gotowy i więcej się z dołków swych nie wysuwa. To zaś, że w pierwszym dniu okazania się ledwie namacalnym i widzialnym jest a już do tygodnia do znacznej wielkości niby urasta, polega na

Page 101: Dyjetetyka Dzieci

złudzeniu, jakoby z dziąsła rósł — istotnie zaś ściąga się naprężone i w skutek sprawy wykłówania się zęba nieco nabrzmiałe dziąsło, po ostatecznem jego wyjściu z wolna napowrót i z obrzmienia opada.

Po tem pojedynczem objaśnieniu pozna nie jedna matka, jak błędne miała wyobrażenie o sprawie dobywania się i rośnięcia ząbków — i pozna, że się myliła, jeżeli miała to nieszczęście stracić dziecię w tym okresie, kiedy ząbków dostawało, ubolewając: że ząbki już widać było, ale nie mogły się wydobyć! Ząb, który widzę, już urósł‘i jest — a jeżeli zdarzył się wypadek, że dziecię śród tego właśnie czasu umiera, to nie z przyczyny dobywania się zęba, ale z różnych innych przyczyn setnych, w skutek których w ogóle życie utracić można, a które w tak młodym wieku względnie do słabych sił niemowlęcia, daleko silniejsze na ustrój cały wywierają wstrząśnienie. Dalej przekonamy się w skutek powyższego objaśnienia, że wszelkie sztuczne

Page 102: Dyjetetyka Dzieci

przyspieszanie wydobycia się zębów nie tylko nie jest skutecznem, ale nawet pod pewnemi warunkami szkodliwem. Jeżeli n. p. przecinamy - dziąsło na to, ażeby zębom ułatwić wyjście; to nie dokażemy tego, jeżeli uczynimy to za wcześnie, to jest gdy ząb jeszcze w miąższu dziąsła siedzi, bo skaleczone dziąsło napowrót zarośnie a blizna, która z tego skaleczenia powstanie raczej utrudnić może wydobycie się zęba; a gdy to przecięcie dziąsła nie było zawczesnem, to ząb który się przez cały miąższ dziąsła przegniótł, także i przez tę ostatnią pliwkę bez pomocy naszej przetnie. Jeżeli zaś dzieciom dajemy w celu przyspieszenia wyrżnięcia się zębów, twarde przedmioty do gryzienia czyli raczej do naciskania na nie, to także czynimy przeciw woli przyrody; dziecię bowiem słabe mimo ślinienia i rozwolnienia, które błędnie za zwiastunów nadchodzących zębów są uważane, nie dostanie w czasie prawidłowym ząbków, bo te nie są jeszcze do wyjścia ukształcone, zaś nieukształcony

Page 103: Dyjetetyka Dzieci

jeszcze żąb może się podobnem naciskaniem łatwo z osiowego położenia zwichnąć lub na brzegu dłutka zęba stempić, przez co się wyjściu zęba tylko przeszkodzić ale nie dopomódz może; dziecię zaś zdrowe może — jeżeli to nagryzanie ma miejsce wtedy, gdy się jeszcze ściany zębodołów około korzenia zęba nie ściągnęły należycie — ząbek swój natenczas dziąsłem tylko niejako obsaczony, tak dalece w położeniu swem skrzywić, iż przez ściąganie się ścian zębodołów, w tym kierunku na zawsze umocowanym zostaje, którą to prawdę widzimy potwierdzoną równie przy dobywaniu się zębów mlecznych jak i trwałych, jeżeli poprzednik jego mleczny nacisk nań wywiera.

Mówiliśmy wyżej, iż matki niektóre wiele słabości dziecięcych pod porę prawidłowego ząbkowania przypadających na karb ząbkowania składają stwierdzając to rozpoznanie pewnemi' objawami.

Są pewne objawy, które prawie zawsze

Page 104: Dyjetetyka Dzieci

towarzyszą zupełnie prawidłowemu wykłówąniu się pierwszych zębów, jak: większe ślinienie, gorącość głowy i ust, mniejszy pochop do pokarmów, niespokojny sen i rozwolnienie; ale te mają po największej części źródło swe, i znajdują objaśnienie w przyrodzonym i tylko równocześnie z ząbkowaniem przypadającym rozwoju gruczołów układu trawienia.

Ząb należy niezawodnie istotą swą do układu (systemu) kościowego, a przeznaczeniem swem do układu trawienia, i dlatego przypada wyjście zębów pierwszych równocześnie z ukształceniem się gruczołów ślinowych i brzuchowych do przyjmowania stalszych pokarmów. Żołądek stoi zaś w pewnym związku nie tylko z zębami ale i z głową. Widzimy ten związek namacalnie w co- dziennem życiu; jeżeli kto n. p. głodny lub żołądek przeładował, dostaje bolu głowy — nawzajem jeżeli kogo głowa silnie boli, dostaje nudności, wymioty i odrazę do jedzenia. Kto głową pracuje, jada nie wiele;

Page 105: Dyjetetyka Dzieci

kto zaś żołądek obciąża, traci polot myśli, staje się ospałym i do umysłowej pracy niezdolnym i t. p. Z tego widocznego związku da się popularnie wytłumaczyć wpływ ząbkowania na żołądek a ukształcania się żołądka na głowę. Ztąd więc gorącość głowy, brak chęci do jedzenia i to rozwolnienie, które tylko pierwszych zębów wyjściu towarzyszy, z jednego źródła pochodzą. Że zaś ukształcanie się gruczołów ślinowych i żołądkowych istotnie podtenczas przypada, gdy pierwsze zęby wychodzą, (co zresztą jest czysto przyrodzoną koniecznością — bo udoskonalony żołądek nie przydałby się na nic, gdyby zębów do drobienia pokarmów nie było, jak zęby niepotrzebnie by ze szczęk wychodziły w czasie, gdy żołądek jeszcze stalszej żywności nie trawi) widzimy, pominąwszy pewność opartą na badaniach naukowych, z tego że wszystkie dzieci ślinią i miewają rozwolnienie około drugiej połowy pierwszego roku życia swego, właśnie w czasie prawidłowego ząbkowania, ale nie wszystkie dostają wtedy zębów, jak n. p. z

Page 106: Dyjetetyka Dzieci

powodu naówczas niedostatecznego jeszcze umocnienia kości.

Ślinienie mierne pojawia się zwykle już około czwartego miesiąca i pospolicie uważane jest za zwiastuna nadchodzących ząbków; jest atoli zupełnie prawidłowym objawem, bo właśnie w tym czasie gruczoły ślinowe udoskonalają się do wydzielania śliny która nie będąc używaną do zaprawienia potraw jak u starszych osób, obficie się w jamie ustnej gromadzi i częścią połykiem w żołądek spada, częścią przez usta po brodzie ścieka. Tem twierdzeniem jednakże zaprzeczać nie chcę, jakoby sprawa dobywania się zębów nie mogła sprowadzić ślinotoku mianowicie wtedy, gdy dziąsła w skutek silnego wgniecenia się ząbków są w stanie silnego podrażnienia ; widzimy bowiem w różnych słabościach, w których wnętrze ust jest w stanie zapalnym, większe wydzielanie śliny i większy jej odpływ n. p. w wściekliźnie, w ospie, w zapaleniu gardła, podczas bolu silnego zębów lub po

Page 107: Dyjetetyka Dzieci

nieostrożnem użyciu rtęci (merku- rjuszu). Powinnoby jednak, gdyby to ślinienie podczas ząbkowania tylko z tej ostatniej przyczyny pochodziło, towarzyszyć także wychodzeniu późniejszych zębów, czego nie spostrzegamy tak dalece, że nawet te zęby pierwsze jeżeli nie wyszły w czasie prawidłowym, ale aż po skończonym roku, bez owego ślinienia wychodzą, a właściwe ślinienie między czwartym a szóstym miesiącem się odbyło.

Posłuchajmy, co mówi pod tym względem Dr. Bednar, w piśmiennictwie dotyczącem zaszczytnie znany lekarz dzieci i docent słabości dziecięcych przy szkole wiedeńskiej:

„Dzieci zaczynają w wieku około trzymiesięcznym ślinić, a około szóstego jest ślinienie najobfitszem. Do roku ustaje zupełnie, a po tym czasie objawia się tylko nader wyjątkowo. Pytamy tedy, jeźli to ślinienie pochodzi z powodu wyrzynania się pierwszych zębów dłutko- wych czyli

Page 108: Dyjetetyka Dzieci

przednich, jakżeż to się dzieje, że przynajmniej równie obfity ślinotok nie towarzyszy wykłówaniu się zębów trzonowych lub podocznych, które zdaniem ogólnem a nawet lekarzy daleko trudniejszem jest, niżeli wykłówanie się ząbków przednich.

„Wykłówanie się zębów trzonowych miejsce ma w pobliżu samego gruczołu ślinowego, przeto gruczoł ten właśnie w tym wypadku daleko silniej byłby podrażnionym.

„Zkądżeż to pochodzi, że się tego ślinienia nigdy nie spostrzega od pietnastego miesiąca aż po za rok drugi, w którym to czasie wszystkie te zęby ze szczęk się dobywają? — Jakżeż znowu wytłumaczyć sobie — spytacie — to ślinienie niemowląt, i ich pęd trzymania w ustach palców lub czegokolwiek, co im w rękę wpadnie?0

„Ślinienie z ust i podobny pęd wtykania palców do ust, spostrzegamy nie tylko u

Page 109: Dyjetetyka Dzieci

niemowląt, ale także u starszych dzieci głupkowatych, chociażby już wszystkie zęby miały. “

„Niemowlę i głupkowaty (idjota) czują zawsze głód; jedzą każdą razą, gdy im się poda i jedliby bezustannie, gdyby im sen czasami nie przerywał. Gdy się przebudzą już są gotowi do przyjęcia pokarmu, dlatego są gruczoły ślinowe równie jak i cały do ssania przeznaczony przyrząd w stanie ustawicznego podrażnienia; dlatego dziecię ślini, a gdy mu brak chwilowo piersi do ssania, bierze palce do ust lub cokolwiek mu się w rękę nawinie, i między szczękami ściska. “

„Czyż nie pojmujemy jak błahem jest to objaśnienie tego wypadku, które z ust do ust bieży a na tem się zasadza, iż dziecię dlatego różne przedmioty między szczękami ściska, aby sobie ulżyć bolu, który w nich w skutek dobywania się ząbków czuć ma.“

Page 110: Dyjetetyka Dzieci

„Piękny to sposób przynoszenia ulgi podrażnionej części ciała, ażeby silnie nań naciskać! Ma się rzecz tak, jakby kto ścisnął rękę człowiekowi, któremu się zagnocica robi. Bądźcie pewni, że gdyby dziąsła dziecięcia były cierpiące, ono samo najlżejszego nań nacisku wystrzegać się będzie ............................. że zaś podobnego bślinienia zaraz u noworodka nie spostrzegamy, pochodzi ztąd, że gruczoły ślinowe dopiero w trzecim miesiącu ślinę wydzielać poczynają.1

Objaw jaki czysto ząbkowaniu przypisać możemy, jest tylko jeden, a tym jest pewny rodzaj zapalenia dziąseł spowodowanego ustawicznym naciskiem dobywającego się zęba na nie. Ztąd pochodzi obolenie nabrzmiałych dziąseł, gorącość ust, niespokojny sen i zmniejszone łaknienie. Te też objawy towarzyszą często także wychodzeniu późniejszych zębów, ale nie upoważniają nas, mimo rozpowszechnionego przesądu, wobec tych tu wy- łuszczonych

Page 111: Dyjetetyka Dzieci

właściwości do przypisywania ząbkowaniu podobnych przypadów, jak zapalenie mózgu, drgawki a nawet śmierć.

Gdyby zęby dopiero miesiąc albo dwa miesiące przed wyrżnięciem się zaczynały swe ukształcanie — gdyby w ostatnim tygodniu przed wyjściem dopiero twardniały, gdyby dziąsła były nerwami bujnie' przeplatane — gdyby nareszcie gdziekolwiek w przyrodzie podobne wypadki się zdarzały; to każdy człowiek, który się zastanawia głębiej nad zjawiskami przyrody, mógłby, choćby nawet nie posiadał bystrości objaśnienia, przynajmniej przypuścić , że to ząbkowanie, które nawet wtedy nie byłoby w ścisłem tego słowa znaczeniu słabością ale tylko przyrodzoną koniecznością, mogłoby się stać przyczyną niebezpiecznych życiu cierpień. Ale, że te zęby już w płodzie wczesnym, bo jeszcze nieżyjącym ukształcać się zaczynają — że noworodek już chrząstkowate zęby na świat przynosi — że te zęby od początku istnienia dziecka aż do

Page 112: Dyjetetyka Dzieci

czasu wyjścia na jaw stopniowo twardnieją i bardzo powoli z dołków szczęk się wysuwają — że dziąsła tylko z wolna i nieznacznie ugniatają — że te dziąsła są w nerwy ubogie — nareszcie, że w całym zwierzęcym świecie nigdzie podobnych wypadków nife spostrzegamy; tedy nie widzi badacz trzeźwy żadnej podstawy przypisywania czynności przyrodzonej, jaką jest ząbkowanie — życie zagrażających skutków. I owszem po takiem zastanowieniu się wspartem doświadczeniem lekarskiem, mogę postawić zdanie, że tylko dzieci szkrofuliczne, u których w skutek chorobliwie wy- rodzonych soków żywotnych, kość nie przebiega wiekowi odpowiednych stopni wykształcenia i twardnienia, — albo dzieci w skutek ustrojowego błędu w masie mózgu, skłonne do chorób mózgowych, mogą w okresie tym, w którym powiększony jest przypływ krwi do głowy i umocowanie się zęba przez ścieśnianie ścian zębodołów w szczękach — przyjść w niebezpieczeństwo życia.

Page 113: Dyjetetyka Dzieci

W podobnym atoli przypadku nie możemy tych niebezpiecznych przypadłości przypisywać ząbkowaniu, — ale tej słabości ustroju, która przyłącza się do ząbkowania, które w zdrowem dziecku obchodzi się tak nieznaczącemi objawami.

Dlaczego zaś matki wiele słabości dziecięcych, które się między trzecim a dziesiątym miesiącem życia dziecięcia z przeładowania żołądka lub błędu w pielęgnowaniu pojawiać zwykły — na karb ząbków kładą, da się w następujący sposób wyjaśnić: najprzód czynią to dlatego, że dziecię z powodu ukształcania się gruczołów ślinowych około czwartego miesiąca ślinić zaczyna, a matki biorą ten objaw za zwiastuna ząbkowania; powtóre dlatego, że matki kilka miesięcy w oczekiwaniu tych ząbków żyją, a te nawet u zupełnie zdrowych dzieci równie często miesiąc przed szóstym, jak i parę miesięcy po szóstym miesiącu wychodzą.

Page 114: Dyjetetyka Dzieci

Jeżeli śród tego okresu jakąkolwiek przypadłością dziecię dotkniętem zostanie, to matka widząca ślinienie z ust i rozwolnienie, a wyczekująca zębów, tylko na te objawy uwagę swą zwraca a innych nie widzi. Trzymając je zaś za zwiastunów li tylko ząbkowania, całe cierpienie ząbkom przypisuje, coby zresztą nie wiele znaczyło, gdyby nie leki, które prawdziwej słabości wprost mogą być przeciwne, albo gdyby nie zostawienie słabości samej sobie, sądząc że ząbkowaniu nie należy przeszkadzać, przez co się nieraz może najdroższy czas traci w bezczynności, podczas gdy prawdziwa słabość nie czeka.

Przesąd ten oskarżania ząbków o najrozmaitsze cierpienia tak się wkorzenił, że niektóre matki często wtedy jeszcze różne cierpienia dzieci na ząbki składają, gdy ono już dawno wszystkie zęby posiada; dlatego nie będzie od rzeczy, jeźli dla wiadomości matek podam poniżej prawidłowy porządek wykłówania się i wypadania zębów

Page 115: Dyjetetyka Dzieci

mlecznych i wychodzenie trwałych, chociaż zboczenia często się wydarzają, które, jeżeli nie są nadto oddalone od prawidła, żadnego nie mają znaczenia. Zaś zanadto spóźnione wychodzenie zębów jest oznaką słabości układu kościowego, pochodzącego po największej części z właściwego wyrodzenia się soków, cechującego zołzową chorobę czyli szkrofle i jest wskazówką potrzeby zasięgnięcia rady zdatnego lekarza, a to nie dla przyspieszenia wyjścia zębów, ale dla zapobieżenia prawdopodobnie zbliżającej się krzywicy czyli tak Zwanej angielskiej chorobie, która jest córką zołzów.

Zęby wychodzą w następującym porządku:

wychodząokoło

miesiąca

Zmieniają się w roku

średnie dwa zęby przednie u dołu . 6 7

średnie dwa zęby przednie u góry . 8 8

boczne dwa zęby przednie u góry . 10 9

pierwsze dwa zęby trzonowe u góry 12 10

boczne dwa zęby przednie u dołu . 14 10

pierwsze dwa zęby trzonowe u dołu 16 10

Page 116: Dyjetetyka Dzieci

cztery zęby klinowe, podoczne czyli kły

20 11

drugie cztery zęby trzonowe czyli młyńskie 30 12

Jest więc wszystkich zębów mlecznych razem dwadzieścia, i zazwyczaj w właśnie skreślonym porządku się dobywają, chociaż nie tak rzadko się wydarza, iż pierwej średnie dwa zęby u góry się pokażą niżeli na dole albo że wszystkie cztery zęby przednie u góry na raz wychodzą.

Oprócz tych dwudziestu zębów mlecznych jest jeszcze zębów trzonowych takich, które tylko raz w życiu wychodzą ośm. Cztery z nich poprzedza rokiem zmianę zębów mlecznych, to jest wychodzą w piątym albo szóstym roku; a cztery drugich zakańcza w trzynastym roku na czas tak długi czynności zębowe, dopóki między 18 a 24 rokiem nie wyjdą ostatnie zęby nazwane zębami mądrości, które atoli czasami

Page 117: Dyjetetyka Dzieci

wyjątkowo daleko później albo zupełnie nie wychodzą. Dopiero z temi czterma zębami jest liczba zębów całkowita to jest 32 — mianowicie zębów zmieniających się 20, trzonowych stałych 8, i 4 mądrości; chociaż w teraźniejszym wieku rzadko kto doczekać się może całej ilości zębów, bo nim zęby mądrości wyjdą, to już kilka innych brakuje. '

Odłączenie.

Żaden okres życia dziecięcego nie podlega tak często ciężkim zapaleniom

przewodu pokarmowego, jak czas odłączenia.Dr. A. Bednar

Odłączeniem nazywamy odebranie dziecięciu piersi matczynej i pozostawienie go na karmieniu innemi żywnościami. Odłączenie jest więc sprawą zupełnie od naszej woli zależną, ale jest sprawą bardzo

Page 118: Dyjetetyka Dzieci

ważną, bo w zakres swój pociąga żołądek, który jest narządem trawienia a przeto gospodarzem naszym, ten zaś popsuty zaraz w początkach czynności swej, trudno poprawić się daje.

Różnica w porze odłączenia będzie miała różny lecz zawsze wielki wpływ na przyszłe zdrowie dziecięcia i dlatego naszego zastanowienia wymaga. Kiedy zaś ta pora wskazówką przyrody jest naznaczoną? jak dziecię ma być odłączanem? a w końcu jak podczas odłączania i wkrótce potem karmionem? o tem właśnie mówić będziemy.

Gdy dziecię na świat przyszło, nie przyniosło z sobą ząbków — z tego wnosimy, że nic jeść nie powinno, a ponieważ równocześnie matka jego ma mleko w piersi, więc nic prościej szego, jak że to mleko dziecięciu ma służyć za pokarm.

Jakżeż długo powinno być dziecię piersią matki karmione? Tu iuż trudno kierować się tylko obfitością mleka, ponieważ

Page 119: Dyjetetyka Dzieci

to pod korzystnemi warunkami tak długo się odradza, jak długo dziecię ssie, choćby nawet lat kilka. Mamy jednakże inne nie od matki lecz od rozwoju dziecięcia zależne oznaki, które nam w tym względzie za przewodnika służą,.

Już w trzecim albo czwartym miesiącu zaczynają gruczoły ślinowe wydzielać ślinę, która coraz się staje treściwszą i do przetrawiania mącznych pokarmów równie jak do zwilgotniania jamy ustnej i połyku dla lżejszego przechodu stalszego pokarmu jest niezbędną.

Czy może dziecię już w tym czasie bez szkody na zdrowiu dostawać coś więcej jak tylko samo mleko? — Nie może! — Dlaczego? — Ponieważ aby stalszy pokarm strawić, musi żołądek posiadać warunki trawienia stalszy ch pokarmów. Gruczoły żołądkowe wydające eok do trawienia konieczny, poczynają dopiero około szóstego miesiąca wydzielać treść swoją, którą to sprawę

Page 120: Dyjetetyka Dzieci

objawia nam rozwolnienie, zawsze pod tę porę się okazujące, a zwykle ząbkowaniu przypisywane. Wtedy dopiero wolno nam bez obawy zaszkodzenia dziecięciu, dać mu cokolwiek stalszych od matczynego mleka pokarmów, zwłaszcza że po największej części równocześnie z udoskonaleniem przyrządu trawienia także i ząbki się dobywają, które, ponieważ w ustroju naszym tylko do drobienia żywności są przeznaczone, najsłuszniej za przewodnika w tej sprawie uważane być muszą.

Zachodzi tedy pytanie, czy można dziecię w tym czasie, gdy pierwszą parę ząbków dostanie, odłączyć?

Jeżeli dobrze się zechcemy zastanowić nad wszystkiemi objawami przyrody, która w podobnych wypadkach jedynie jest najwyższym sędzią rozstrzygającym, to następujące wypadnie uwzględnić dane:a) dziecię nie dostaje ząbków na dole i u góry razem, co by nam niezawodnie służyło za wskazówkę odłączenia, bo kąsać można

Page 121: Dyjetetyka Dzieci

dopiero wtedy gdy się posiada zęby na obu szczękach przeciwpostawione sobie,b) dostawszy atoli jedną parę ząbków, posiada już ślinę i sok żołądkowy, które wyżej jako konieczne warunki trawienia były wykazane,c) nareszcie zasługuje na uwzględnienie i to, że dziecię mające dopiero jedną parę ząbków, jeźli takowe wyszły w prawidłowym czasie, to jest między szóstym a dziesiątym miesiącem, nigdy jeszcze nie chodzi ale noszonem być musi.

Gdyby więc okazanie się pierwszej pary zębów było istotnie wskazówką całkowitego odłączenia dziecięcia, powinnoby to nastąpić dopiero wtedy, gdy dziecię już chodzić zaczyna albo przynajmniej raczku ie, którym to objawem przyroda matce niejako przypomina, iż się dziecię już od niej usuwa i bez jej piersi obchodzić się będzie. Nie możemy atoli nie zwrócić na to naszej uwagi, że przed okazaniem się pierwszej pary ząbków, już gruczoły ślinowe, żołądkowe i

Page 122: Dyjetetyka Dzieci

kiszkowe wydzielają soki do trawienia stalszych pokarmów potrzebne. Powinno więc dziecię w tym okresie oprócz mleka dostawać także stalszej żywności. Jeżeli zaś cokolwiek innego dla pożywienia swego przyjmować może, tedy bez matczynego mleka dobrze się obejdzie, bo to da się snadnie zastąpić mlekiem krowiem, które ostatnie tylko wtedy dla dziecięcia było za ciężkiem, gdy gruczoły układu trawienia jeszcze nie były dostatecznie ukształcone.

Wszystkie warunki przemawiają za tem, że dziecię nie odrazu lecz zwolna odłączanem być powinno. Odłączanie to, jak z powyższego wypada, zaczynać się ma od okazania się pierwszej pary ząbków i trwać tak długo dopóki dziecię nie dostanie kilka zębów — albowiem dziecię, które ma tylko dwa zęby i to na jednej szczęce, bardzo malo więcej niemi zrobić może, niżeli gdyby żadnych nie miało, bo chcąc w coś ukąsić trzeba mieć przynajmniej drugą parę zębów przeciwpostawionych pierwszej parze, i

Page 123: Dyjetetyka Dzieci

dopiero wtedy może przez ściskanie żywności między zębami dolnemi i górnemi nastąpić rozdrabnianie pokarmów stalszych — tem bardziej, że w tym czasie już także do chodzenia się bierze, więc już matczynej pomocy nie potrzebuje.

Czas odłączenia właściwy nie przypada więc u wszystkich dzieci jednakowo, to jest w pewnym miesiącu życia dziecięcia, bo nie wszystkie dzieci równie silne na świat przychodzą i nie z równie silnych rodziców pochodzą — czemu już nie przyroda winna, ale my sami — lecz zasadza się na wyżej wyłuszczonych warunkach.

Żadna matka tedy nie zbłądzi, jeżeli trzymając się wskazówek przyrody, dziecku^od pokazania się pierwszych ząbków zacznie dawać z wolna coraz częściej stalszych pokarmów, jak znowu by zbłądziła, gdyby dawała piersi dziecku wtedy jeszcze, gdy ono już chodzi i kąsa.

Page 124: Dyjetetyka Dzieci

Skoro od pokazania się pierwszych zębów powinno nastąpić dawanie pokarmów od mleka stalszych, a odłączenie dopiero wtedy, gdy dziecię chodzić zaczyna — to odłączenie powinno się dziać z wolna, aby nie odrazu żołądek do nieznanej mu jeszcze pracy to jest do trawienia stalszej żywności natężać. Gdyby w ten sposób wszystkie matki sobie postępywały, unikło by się wielu ciężkim cierpieniom przewodu pokarmowego, które nie rzadko kończą się śmiercią, składaną na ząbki i glisty, a często zepsuciem trawienia, częstemi rozwolnieniami i lichem odżywianiem. ''

Po wyjściu pierwszych zębów można dziecięciu przez parę tygodni dawać ssać tylko dwa razy w dzień i dwa razy przez noc. Za okazaniem się drugiej pary ząbków nie dawać już piersi tylko z początku w nocy dwa razy a później raz na całą noc. Wprawdzie się dziecię z przyzwyczajenia dwa razy zbudzi, ale jeżeli mu się raz tylko ssać da, a cokolwiek dłużej, to za parę dni już tylko raz się budzić

Page 125: Dyjetetyka Dzieci

będzie. Gdy już raczkować albo chodzić zaczyna, odebrać i ten raz piersi i dać mu w nocy gdy się przebudzi parę łyżek letniego mleka, a po dwóch lub trzech dniach tylko wodę, której nie zechce i więcej przebudzać się nie będzie.

Zachodzi więc jeszcze pytanie, co dziecię podczas tego powolnego odłączenia dostawać powinno?

Prócz rosołu z bułeczką i to czerstwą lub z krupkami drobnemi, i prócz kaszki rzadziutkiej na mleku lub na wodzie, nie powinno dziecię, jak długo jest jeszcze chociaż tylko częściowo przy piersi, nic innego dostawać do jedzenia, a mleka i wody do picia, raz, że do żucia nie posiada jeszcze zębów, więc nic twardszego jeść nie może, powtóre, że nie potrzebuje nic innego — mając w mleku najpożywniejsze pierwiastki, które dotąd wyłącznie używane na wszystkie ustroju potrzeby zupełnie mu wystarczały — w kaszce i bułce tuczny krochmal, w rosole

Page 126: Dyjetetyka Dzieci

zaś białko i włókień w płynnym stanie, albowiem najpożywniejsze i najdelikatniejsze pierwiastki mięsne wygotowują się w rosole. Tak zwane panadliki, papki, tarte ziemniaki i inne tym podobne przyprawki nie tylko są zbyteczne, ale nawet szkodliwe, bo zanadto obciążają żołądek i kiszki dotąd tylko mleko trawiące, stają się przeto powodem chorób przewodu pokarmowego, zagliszczenia i zołzów, jak to w ustępach dotyczących niżej jaśniej jest wyłuszczonem.

Często mi się jako lekarzowi zdarzało słyszyć matki nawet wykształcone chwalące się niejako tem, że dziecięciu jeszcze przy piersi będącemu dają jeść bez wyboru wszystko, jak barszcz, ziemniaki, kapustę, razowy chleb i t. d,; twierdzące do tego, że dobrze jest przyzwyczajać dzieci odrazu do wszystkiego pokarmu, chociaż bliżej określić tego dobrze nigdy się nie pokusiły, coby nawet trudnem było, zwłaszcza iż rzecz się ma przeciwnie, jak to w ustępie o pożywieniu szerzej jest objaśnionem. To zaś, że takie

Page 127: Dyjetetyka Dzieci

dziecko z początku niekiedy nawet dobrze wygląda i nad wiek zdaje się być rosłe, nie może nam służyć za dowód, iż podobne postępowanie jest rozumnem, bo sprzeciwia się fizjologicznemu rozwojowi narządów trawienia, a powtóre, iż każde takie do wszystkiego przyzwyczajane dziecko, jeżeli zaraz z początku takiego karmienia nie wynędznieje, zawsze po odłączeniu ciężko ten błąd odchoruje.

Znałem podobne dziecię, które mi stawiano jako przykład dla zbicia mojego zdania. Dziecię to przebywało atoli nim jeszcze chodzić i mówić zaczęło tak zwany słodki strup i liszaj, chorowało na zagliszczenie i do trzeciego roku wynędzniało tak, że na cieniutkich nóżkach z wielkim brzuszkiem ledwie łazić mogło. Dziecię to z zupełnie zdrowych rodziców, karmione przez matkę — samo jedno z pośród kilkorga rodzeństwa chorowało na zagliszczenie i zołzy, a sześć lat mając było mało co większe niż wtedy, gdy miało trzy lata. Teraz gdy to

Page 128: Dyjetetyka Dzieci

piszę, leży to dziecię na słabość angielską od lat dwóch i ma już lat ośm, wygląda wzrostem ledwie na czteroletnie zaś z twarzy na karła staruszka. Jakimże sposobem to dziecię jedno tylko chorowało na zagliszczenie i zołzy, kiedy z tych samych rodziców pochodzi i przez własną matkę równie jak tamte dzieci było karmionem? Bo tamte dzieci odkarmiała matka zawsze aż do pół roku tylko piersią, a temu już od trzeciego miesiąca dawała, jak mówiła — wszystko.

Kiedy się dziecię już całkiem bez piersi obchodzi, potrzebuje pięć razy na dzień jadać. Rano i wieczór mleko z bułką czerstwą rozmoczoną — ja dwie godzin przed objadem i na podwieczorek kaszkę wolną — a na objad rosół zasypany, a jeźli ma już i trzonowe ząbki, także jarzynkę, móżdżek, siekane mięso pieczone i odrobinę leguminy. Niewymienione tu pokarmy nie powinny być nigdy dzieciom małym dawane, ponieważ takowe dla strawienia powinny być zżute, a do tego potrzeba zębów trzonowych, których

Page 129: Dyjetetyka Dzieci

niemowlę nie posiada. Mięsa wołowego należy dopiero wtedy pozwolić, gdy się już zęby podoczne czyli kły dobyły.

Page 130: Dyjetetyka Dzieci

Ogólny rozwój niemowlęcia i uwagi dotyczące.

Na początku istnienia swego spi dziecię wciąż i przebudza się tylko dla przyjęcia pokarmu, w pierwszych też tygodniach używając snu prawie nieustannego rośnie najbardziej. Wiele na tem zależy, żeby pod korzystnemi Warunkami żywot swój zaczynało, albowiem na złych podstawach tylko mizerny może stanąć budynek.

U noworodka zdają się zmysły zupełnie drzemać, chociaż są na wrażenia dotkliwe, jak to widzimy, gdy przy nadzwyczajnym blasku oko przymyka, na silniejszy jakiś odgłos się wstrząśnie i Ł. p. Mimo tego nie może nowonarodzone dziecię ani widzieć ani słyszeć, ponieważ wrażenia nie przychodzą do wiedzy jego jako coś pojętego.

W drugim atoli tygodniu już dziecię szuka światła zwracając się w dzień ku oknu a wieczorem ku świecy, a zatem widzi. W

Page 131: Dyjetetyka Dzieci

kilka tygodni już się dłuższy czas jednemu przypatruje przedmiotowi — ono patrzy; i od tej chwili, chociaż bardzo powolniemi stopniami zaczyna w sobie wyrabiać sąd podobieństwa przedmiotów czyli poznaje.

Na początku drugiego miesiąca spostrzegamy u dzieci dobrze rozwiniętych uśmiech na twarzy, o którym trudno przypuścić, by mógł być wywołanym jakąś myślą, ale tylko przypadkowym skurczem mięśni odpowiednich. Trzymiesięczne dziecię już się uśmiecha samowiednie oznaczając tym uśmiechem upodobanie.

Prawie równocześnie uważamy, iż dzieci zaczynają wykształcać zmysł słuchu, albowiem słyszą, gdy pojmują i poznają głos. Umią już nawet rozróżniać tony — świstanie głośne pobudza dziecię do krzyku, przyjemnej muzyce największa część dzieci chętnie i cicho się przysłuchuje, a jednostajny, niegłośny śpiew do snu je ukołysze.

Page 132: Dyjetetyka Dzieci

Pod tę porę zdaje się także zmysł smaku rozwijać — dziecię dwumiesięczne często już rozróżni pokarm swej matki od obcej, co nieraz przy konieczności zmiany mamki odkrzyczy; a posolonego mleka do ust nie weźmie.

Dziecię mające trzy miesiące podnosi już głowę i stara się, gdy mu co do ręki podać -— objąć, ale przez ruchliwość ciągłą palców i nietęgość mięśni, jeszcze nic nie jest w stanie utrzymać dłużej. W czwartym miesiącu już przez częstsze dotykanie oswoiwszy się z obcemi przedmiotami trzyma je i często do ust niesie. Równocześnie zaczyna się rozwój gruczołów ślinowych i dziecię ślini. Do tego stopnia rozwinięte dziecię już się krzykiem swym nosić każe, na zawołanie obraca się; mięśnie słuchają woli jego, ruchy mają znaczenie, a głosy wydawane już nie są bezmyślne — da się bowiem doskonale rozróżnić krzyk boleści od krzyku niecierpliwości, wy- krzyk radości od

Page 133: Dyjetetyka Dzieci

niezadowolenia.W piątym miesiącu dziecię zdrowe już

siedzi. Jeżeli jednak dziecię sadzamy sami, sądząc, że to wiek w którym ono już siedzieć powinno; to nieraz z własnej woli możemy z dziecka pełnego nadzieji zrobić kalekę, bo nie każde dziecię rozwija się jednakowo, a każda matka radaby, żeby jej dziecię jak najprędzej już siadywało. Nie każde dziecię ma w tym wieku już tak twardą kość i taką siłę mięśni by mogło utrzymać na stosie kręgów pacierzowych ciężar głowy bez szkody na później.

Nie długo potem, najczęściej między szóstym a ósmym miesiącem wyrzynają się pierwsze ząbki przednie u dołu, chociaż nieraz u najzdrowszych dzieci zamiast u dołu pierwej u góry wychodzą. Równocześnie ukształca się żołądek do przyjmowania stalszych pokarmów. Odtąd zaczyna się wskazówką przyrody zapowiedziane powolne odłączenie od piersi. W przerwach mniej więcej dwumiesięcznych dobywają się

Page 134: Dyjetetyka Dzieci

dalej w parzystym porządku późniejsze zęby.

Około dziesiątego miesiąca już dziecię zaczyna głosy wiązać i uczy się wymawiać zgłoski. Przedmioty lub osoby nazywane są zawsze tylko jedną zgłoską, którą mu łatwiej kilkanaście razy powtórzyć, niż dwie zgłoski różne razem związać. To zaczynanie mowy dowodzi nam, że słuch już wykształcony i narzędzia mowy jego woli podlegają, ponieważ dziecię mówić się uczy przez naśladowanie głosów osób go otaczających; aby się zaś nauczyć głosy naśladować, trzeba je pierwej dobrze słyszyć i trzeba módz władać dowolnie narzędziami mowy; dowodzi nam nareszcie, że już ma pojęcie, bo jego wymawianie zgłosek nie jest powtarzaniem sroczem, ale chęcią objawienia od niego zależnych myśli.

W tym czasie zaczynają wychodzić zęby górne a równocześnie dziecię bierze się do raczkowania, czem coraz bardziej od matki się usuwa — przypomina jej, że nie za długo

Page 135: Dyjetetyka Dzieci

już wstanie i na swój chleb pójdzie, "czyli, że już nadchodzi czas odłączenia od piersi.

Około dwunastego miesiąca mają dzieci już sześć zębów, często nawet ośm i są już odłączone. Jest to czas w którym najczęściej dzieci chorują z błędu w karmieniu — ostrożnym więc być należy w wyborze potraw.

Kości nabrały już tej twardości, a mięśnie tej tęgości, jaka potrzebną jest, aby dziecię o własnej sile się podnieść i na nogach utrzymać mogło.

Nie wszystkie dzieci mają odwagę odrazu chodzić; ale każde dziecię zdrowe chętnie wstaje i oparłszy się stoi. Zupełną w tym względzie należy dziecku zostawić wolność , i ani podpierać ani prowadzić, a najprędzej zacznie chodzić, bo pozna swą siłę, i nie będąc prowadzonem odrazu nauczy się trzymać równowagę. To, że dziecię raz i dziesiąty upadnie, nic dziecku nie szkodzi, jeżeli ktoś uważa i swoje ręce ma na

Page 136: Dyjetetyka Dzieci

pogotowiu złapania go. Każde dziecię musi, nim dobrze chodzić się nauczy, nieraz upaść, a bez sińców jeszcze żadne dziecię się nie uchowało; ale nie potrzfebuje mimo to żadnego nauczania chodzenia, ani pomocy tem bardziej, że niektórzy rodzice — sądząc, iż z końcem roku każde dziecię chodzić powinno, czując nawet rodzaj rzekomego wstydu, jeżeli ich dziecię nie chodzi — męczą dzieci różnemi sposobami i przyrządami, i koniecznie chodzić każą. Jak szkodliwem jest podobne przyspieszanie powstawania i «hodzenia, pojmiemy, jeżeli się zastanowimy nad tem, dlaczego to dziecię jeszcze chodzić nie zaczyna? Dlatego, że jeszcze kość i mięśń nie mają należytej tęgości, to jest mięśń jest jeszcze za wątła by utrzymać kości, a kość za miękka by utrzymać ciężar ciała. Jeżeli wtedy przyBilamy dziecię do wstawania, możemy mu co najmniej pokrzywić nogi, jak nieraz nam się wydarzy widzieć tak zwane nogi w O albo X. Jeżeli zaś paska do nauczania chodzenia używamy, to dziecię musi całym ciężarem wisieć w pasku na piersiach.

Page 137: Dyjetetyka Dzieci

Pochyliwszy się atoli w pasku naprzód, ugniata sobie siłą całego ciężaru klatkę piersiową, która nawet u dorosłych jest w jednej czwartej części, i to na samym przodzie chrząstkowatą. Jakżeż łatwo można takiemi próbami dać powód do różnych skrzywień klatki piersiowej i ztąd pochodzącej niemocy płucowej, a nawet garbu na przodzie.

Page 138: Dyjetetyka Dzieci

WIEK DZIECIĘCY

czyliDziecię do lat siedmiu.

Dalszy rozwój dziecięcia.

Po odłączeniu od piersi, jeżeli takowe nie było z koniecznej jakiej potrzeby za wczesnem, przechodzi dziecię podług naszego podziału do dragiego wieku czyli do wieku dziecięcego. Ma ono zwykle już sześć albo ośm ząbków — bierze się do chodzenia, i zaczyna myśli swe lub potrzeby mową z początku wprawdzie jeszcze nie zrozumiałą, lecz do końca tego okresu zupełnie wykończoną, wyrażać. Kość więc i układ zmysłowy doświadczają w tym wieku najznaczniejszego rozwoju.

Z ukończonym rokiem ciemiączko trójkątne znajdujące się na potylicy głowy już zarosło zupełnie, a przednie Czworoboczne

Page 139: Dyjetetyka Dzieci

się zaciąga — w ogóle kostna pokrywa głowy znacznie stwardniała, i w ścisłej spójni między pojedyńczemi częściami swemi zostaje, tak, że głowa i czoło już pewien swój kształt odrębny dostają. Całe ciało wraz z podstawą kościstą rozrasta się tak, iż pierwej rażąca nierozmiarowość głowy do reszty ciała zupełnie znika. Nogi w stosunku do tułowia były za krótkie; teraz, kiedy dziecię zaczyna już chodzić, ukeztałcają się, i w miarę wyrastają. Twarz zaś, która nie miała przed . tem żadnego wyrazu, nabiera przez wykłócie się ząbków, stwardnienie i rozszerzenie się szczęk coraz stalszych rysów.

Ślina treściwsza wyrabia się już obficiej w gruczołach na ten cel przeznaczonych, żołądek także większej nabył tęgości, i wydziela śluz żołądkowy do trawienia twardszych żywności .niezbędny. Ponieważ gruczoły ślinowe i żołądek lepiej pracują, uporządkowują się odchody, a że już nie zadawalnia się tylko płynnem pożywieniem,

Page 140: Dyjetetyka Dzieci

więc odchody bywają gęściejsze i nie tak częste.

Późniejsze ząbki przybywają najczęściej niepostrzeżenie, a w połowie trzeciego roku dobrze rozwinięte dziecko już wszystkie dwadzieścia zębów mlecznych posiada; w piątym wychodzi cztery pierwszych trzonowych zębów stałych, które tylko raz w życiu przychodzą; w szóstym zaczyna się zmiana zębów mlecznych.

W tym okresie są dzieci na przemian raz tłuściutkie i krągłe, to znowu mizerniejsze i przeciągniętych rysów, a to dlatego, że od czasu do czasu silniej rosną. Gdy więc wyrastają w sobie w mięśń, zaokrągla się ich ciało, są pulchne i świeże; w parę miesięcy znowu pokładają się częściej, mniej wesoło się bawią, mizernieją mniej lub więcej, bo kość rośnie i pociąga za sobą mięśnie. W skutek tego przeciągnięcia słabnieje z początku mięśń i daje się czuć jakby obolałą, na co się dzieci w tym wieku

Page 141: Dyjetetyka Dzieci

nieraz użalają; w krótce jednak przychodzi znowu apetyt wielki, i do kilku tygodni dziecię zuowu tłuścieje, co się tak długo powtarza, póki zupełnie nie wyrośnie. Rzadko się wydarza, że dzieci długo nie rosną, aż niespodzianie w górę wystrzelą, w którym to razie zwykle szyja bywa długa, klatka piersiowa wązka, i wielkie osłabienie mięśni.

Rozwijając się prawidłowo wyrasta dziecię w pierwszym roku o siedem do ośmiu cali, w drugim tylko o cztery, w trzecim o trzy, a później co roku o dwa tylko cale. Zły pokarm, zaniedbanie dziecka w pielęgnowaniu, za wielkie natężanie umysłu, lub choroby ciężkie, robią w wzroście prawidłowym różnicę. W późniejszym wieku, jak n. p. około roku szesnastego, jeżeli ustrój skutki tych wszystkich szkodliwości przebolał, może jeszcze czasem pod warunkami stosownej pieczy, stosownego żywienia i gimnastyki, dorostek dopiąć prawidłowego wzrostu i tęgości ipłodemu wiekowi przynależnej.

Page 142: Dyjetetyka Dzieci

"W ogóle jest postęp rozwoju cielesnego w tym wieku wolniejszy, ale w rozwoju umysłowym spostrzegamy postęp zdumiewający. Dotąd mogliśmy wprawdzie zauważać niekiedy przebudzanie się ducha w niemowlęciu, ale w całej pełni pojmujemy go dopiero z rozwinięciem mowy. Dawno już władze umysłowe są czynne, chociaż my tego ani przypuszczamy, boć aby mówić, trzeba pierwej zrozumieć co drugi mówi; zaś do zrozumienia czegoś potrzeba rozumu. Jest to jeszcze jedną pobudką, dla której staranne oko na dzieci zwrócone być winno, czemu jednak w zwyczajnem życiu bardzo rzadko zadość się staje, ponieważ tak między większą częścią rodziców jak i lekarzy, rzekome i od starości zbutwiałe zdanie głęboko się wkorzeniło, iż u niemowląt nie ma śladu czynności duchowej, a zatem i wychowanie temu celowi odpowiędnę , na przyszłość dziecięcia jest obojętną rzeczą. Z wolna nasiąka garnuszek, a kiedyś skorupka tem trąci! W dzieciństwie niezrozumiane

Page 143: Dyjetetyka Dzieci

słowa, ruchy i zdarzenia spoczywają w nas jak we śnie głębokim; ale po latach wielu, gdy tychże znaczenie pojąć będziemy w stanie, odświeżą się nam wyraźnie przed oczyma. — W Paryżu oddają matki dzieci ąwe do odkarmienia mamkom na wieś, a potem sługom pod dozór, jakoż mamy ztąd konieczny skutek, to jest zupełny brak życia familijnego, brak uszanowania dla rodziców, i brak poszanowania związków towarzyskich! — A póki Rzymianki same swoje dzieci karmiły, póki je same wychowywały, szlachetnym przykładem i słowem prowadziły, póty kwitło państwo — naród miał najsławniejszych mówców i ludzi najświatlejszych; kiedy zaś przez zwolnienie obyczajów baczyły więcej na swą wygodę, a zły przykład zostawiając dzieciom, oddawały ich wychowanie w ręce niewolników i najętych ludzi, — ucichły niegdyś sławne mównice, zabrakło dzielnych wodzów, pokolenia coraz bardziej niewieściały, nareszcie w rozwiązłości obyczajów swój grób znalazły.

Page 144: Dyjetetyka Dzieci

Piastunka.

Rozmowa otaczających wywiera stanowczy wpływ na dziecię

— ona jest pierwszą szkołą, w której nauki pobiera.

Dr. O. Ileyfelder.

Każda matka ma obowiązek przyrodzony czuwania nad wychowaniem swoich dzieci. W wieku dziecięcia, 0 którym tu piszemy, nie może się ten obowiązek nad pieczę około zdrowego wzrostu dziecka rozszerzać, ponieważ właściwe wychowanie dopiero wtedy zaczynać się może, gdy dziecię dokładnie mową włada, kiedy pojęcie złego i dobrego dzieciom już jest jasne, słowem wtedy, kiedy umysł dziecięcy nabywszy podstawy wiedzy, sam tworzyć jest w stanie.

Page 145: Dyjetetyka Dzieci

Wtedy zwykle pomagają matce w prowadzeniu dzieci, nauczycielki i nauczycielowie lub przełożeni szkół 1 zakładów wychowawczych. Nim to nastąpi biorą matki Sobie ku pomocy piastunki.

Wybór osoby do piastowania dzieci, nie jest tak małej wagi, jak to na pozór by się zdawało, albowiem wiele już nieszczęść i kalectw stało się w rodzinach z powodu niedbalstwa lub lekkomyślności piastunek.

Lekkomyślną i roztrzepaną musi być każda za młoda piastunka, Jakiemi są n. p. dziewczęta wiejskie około czternastoletnie, które się zazwyczaj na piastunki wybiera. Młoda taka piastunka często poruczone Bobie dziecię, mianowicie gdy z niem na przechadzkę wyjdzie, zostawi wwózeczku, posadzi na ławeczce albo w trawie, i odbiegnie go, aby zaspokoić ciekawość swoją z rozmaitych przyczyn pochodzić mogącą. Dziecię albo spadnie z ławeczki i uszkodzi się,

Page 146: Dyjetetyka Dzieci

albo w trawie ukąszonem być może przez owady, lub skaleczonem na cierniu, szkle i t. d.; lub przestraszone psem, który przypadkiem nadbiegł ku wózeczkowi dziecka, i wyrwał (dajmy na to że właśnie jadło podwieczorek) bułeczkę z ręki, co się już nieraz zdarzało. Z przestrachu dostaje dziecko gorączki lub drgawki — piastunka zataja z obawy kary którykolwiek z podobnych wypadków; a jeżeli później spostrzeże matka gorączkowy stan dziecka, nawet zaradzić temu jest trudno, pąnieważ lekkomyślna piastunka nie- pojmując tego, że odkrycie prawdziwej przyczyny może ułatwić skuteczne zapobieżenie tej gorączce, prędzej z domu ucieknie, niż siebie o niedbalstwo oskarży.

Za stara znowu, chociaż rozsądniejsza, ale podlegająca koniecznym dolegliwościom wieku starego, potrzebuje większej wygody i wczisu w nocy, właśnie wtedy, kiedy dziecię także oka baczniejszego wymaga. Posiądą ona zazwyczaj różne gusła i sztuczki, które

Page 147: Dyjetetyka Dzieci

pominąwszy iż śmieszne i nierozsądne, często są szkodliwe n. p. różne przeciw urokom zadawane rzeczy; albo mierzenie kolan do łokci, czy nie zwichnięte, przyczem właśnie zwichnąć może rękę albo nogę; zaś najbardziej szkodliwe są różne doświadczane sztuki usypiania dzieci jak n. p. odwarem z makówek, skrobaniem pleców, głaskaniem brzucha i t. p. które ostatnie z pewnych względów jest bardzo szkodliwem.

Piastunka powinna być średniego wieku, zdrowa, wesoła, powinna lubić dzieci i przychylną być dompwi, w którym służy — powinna posiadać zaufanie matki, i choć z najgrubszego być ociesaną, aby przyzwoicie z dziećmi obchodzić się umiała.

Póki dzieci jeszcze się noszą, powinna piastunka mieć na uwadze, ażeby dziecka nie nosiła gołem ciałkiem na ręku, szczególniej na okrak; ażeby go nie nosiła zawsze na jednej stronie, ponieważ z tej przyczyny różne mniej lub więcej wzrost swobodny

Page 148: Dyjetetyka Dzieci

wstrzymujące skrzywienia pacierza albo miednicy i nieuleczalne kalectwa powstają; i ażeby dziecka nigdy za ręce nie podnosiła tylko pod paszki. Nie powinna także przyzwyczajać dziecka do usypiania na ręku, ponieważ dzieci tak się do tego przyzwyczajają, że potem inaczej usypiać nie chcą, a nawet nie mogą. Jeżeli ta nawyczka już sama przez się jest wielką niedogodnością dla pielęgnującej, to daleko przykrzej, a dla dziecka szkodliwie daje się czuć to niepotrzebne przywyknienie, jeżeli z powodu słabości jakiej, której zupełnie się ustrzedz jest prawie niepodobnem, przyjdzie dziecięciu spokojnie w łóżeczku leżyć, aby się pociło.

Dziecię usnąć nie chce i płacze — wyjąć go do uśpienia z łóżeczka? źle, bo go można przeziębić; niewyjąć ? także źle, bo się dopuści złośliwego krzyku i żalu, co najgorzej wpłynąć może na przebieg słabości. Również uwagę zwrócić trzeba, ażeby, jeżeli dziecię- w wózku usypia , nie wozić go po kilku

Page 149: Dyjetetyka Dzieci

pokojach przez progi, bo każde szturknięcie wstrząsa mózg; z tych samych przyczyn powinna uważać, ażeby dziecię wożąc n.- p. po ogrodzie, woziła wolno i po równej ziemi.

Rodzice powinni także na to uwagę zwrócić, żeby piastunki nie rozbudzały wyobraźni dzieci, która względnie daleko jest bujniejszą, niż u starszych osób — opowiastkami strasznemi, bobakami w ciemnościach i tem podobnemi straszydłami; bo dziecię zrywa się ze snu, ciemnego pokoju się boi, kogoś zawsze kolo siebie mieć musi, słowem staje się boja źli worn, co na później niezaprzeczony ma wpływ na charakter i sposób bycia człowieka.

Wtem miejscu muszę atoli dodać, chociaż ta uwaga zakres tego dziełka przekracza, że opowiastki historycznej lub biblijnej treści, albo bajki, jeżeli takowe są, piękne, choćby najmniej do prawdy podobne, nie powinny być wygnane z kółka dziecinnego, bo te mile zatrudniają umysł i

Page 150: Dyjetetyka Dzieci

kształcą, serce.

Page 151: Dyjetetyka Dzieci

Pożywienie.

Często są szkrofle skutkiem za lichego, albo za obfitego pożywienia, mnożnych jadeł i t. d.

Dr. C. Munde.

Dla zrozumienia nielekarzowi, jak wielki wpływ wywiera pokarm na jakość krwi i soków, będzie potrzebnem obznajomienie się ze sprawą trawienia, którą o tyle tylko, o ile to jest dla wymienionego celu koniecznem, w krótkości tu streszczę.

Żywność wszelka dostaje się przez usta w połyk, ztąd do gardzieli, a przez gardziel do żołądka. Cały ten przewód jest powleczony błoną śluzową, która przez wydzielanie na powierzchni swej śłuzu utrzymuje te błony w ślizkości, ażeby żywność tem snadniej mogła do żołądka się zsuwać. Zęby służą do rozdrabniania tej żywności, a język nie tylko do uczucia smaku, ale i za łyżeczkę lub

Page 152: Dyjetetyka Dzieci

łopatkę do podawania, przedniemi zębami zciętych kawałeczków na zęby trzonowe do zżucia. W jamie ustnej są po obu stronach szczęk i pod językiem gruczoły wydzielające ślinę. Już wtedy, kiedy język zbiera tę pokawałeczkowaną żywność ku podaniu na przeżucie, zaprawia on ją śliną ? gruczołów podjęzyko- wych wydzielaną. Do niej dodają podczas żucia gruczoły przyuszne, mające po obu stronach szczęk przy pierwszym zębie trzonowym swe ujścia, któremi ślina wypływa, swoją ślinę, która pierwiastkowym swym składem do strawienia żywności się przyczynia. Tak przyprawiona żywność dostaje się do żołądka, gdzie znowu gruczoły żołądkowe swój sok, tak zwany sok żołądkowy do niej przydają. Po wymięszaniu się w żołądku i przejściu w pewien stopień ukwaszenia, wychodzi ta żywność jako miazga czyli braha [chymus) z żołądka, który na ujściu swem opatrzony jest klapką, tak zwanym odźwiernikiem, aby się ta miazga napowrót do żołądka nie wracała, i zsuwa się do dwunastnicy (kiszki zwanej tak dla swej

Page 153: Dyjetetyka Dzieci

długości 12-calowej), w której ścianach znajdują się dwa ujścia, jedno przewodu pęcherza żółciowego, a drugie gruczołu zażołądkowego czyli trzustki. Tu zaprawia się ta miazga żółcią i sokiem gruczołu zażołądkowego, i dalszego przeobrażenia doświadęza w jelitach pod wpływem tamże wydzielanego śluzu na mlecz (chyluś). Wewnętrzna powierzchnia kiszek zaopatrzoną jest w naczyńka, tak zwane kosemka jelitowe, któremi wsysa w siebie soki pożywne mleczu; zewnętrzna zaś ma naczyńka włoskowate, które są pierwszemi początkami naczyń limfa- tycznych, które kosemkami wsany mlecz jako limfę (lipkobiaławą ciecz) przyprowadzają krwi, i tym posobem jej na wyżywienie ustroju wydaną ilość nagradzają. Przechodzące resztki przez kiszki grube czyli dolne ciągle natrafiają na podobne wsysające naczynia którem znowu włoskowate naczynia limfatyczne odpowiadają. Co nie mogło być przez te naczynia zużytem, wychodzi w odbycie stolcowym.

Page 154: Dyjetetyka Dzieci

Żywność w ogóle jest dla człowieka a szczególniej dla dziecięcia w tym wieku z kości i mięśni rosnącego tem, czem materjał dla budowli. Budując coś dla nas, jakżeż starannie dobieramy sam zdrowy budulec! Chcieć szukać między różnorodną żywnością, którą nam przyroda obficie daje, co zdrowe a co niezdrowe? byłoby nierozsądnie, ponieważ to, co nie jest zdrowem, zupełnie do pożywienia naszego użytem być nie powinno, czyśmy dziećmi czy już ludźmi dojrzałymi; bo co nie zdrowe samo przez się, nie może służyć zdrowiu w ogóle, najpożądańszemu warunkowi życia naszego.

Żywność staje się niezdrową albo a) przez jakość, albo b) przez ilość; albo nareszcie c) przez jednostajność.

a) Jakością staje się żywność niezdrowa, jeżeli jest nieświeża, jak naprzykład mięso , masło, stęchła mąka lub krupki, spleśniały chleb i ser i t. p. Czasem znowu jeżeli za świeża,

Page 155: Dyjetetyka Dzieci

naprzykład ciepłe pieczywo mianowicie chleb, za młode ziemniaki i t. p, nareszcie jeżeli niedogotowana, szczególniej grzybki, ryby i ciasto, albo niedopieczona, jak na przykład chleb, i wszelkie białe mięso.b) Ilością staje się żywność najczęściej niezdrową, bowiem żołądek tylko pewną ilość pokarmów bez szkody przyjąć może, ale jako narząd rozcięgny, daje się rozepchać, a z początku nawet pozornie dobrze trawi Do strawienia pożywienia jednak nie tylko sam żołądek pomaga, jest on tylko niejako naczyniem, w które się nagromadza żywność; a gruczoły ślinowe, żołądkowe, jelitowe, trzustka czyli gruczoł zażołądkowy (pancreas) i wątroba, wydzielając odpowiedne każdemu gruczołowi soki do strawienia konieczne, uskuteczniają wspólnie właściwe przetrawianie żywności. Jeżeli więc do żołądka za wielka ilość potraw się dostanie, tedy tylko taka ijość tychże należycie przetrawioną być może, jaka wyż wymienionemi sokami dostatecznie przerobioną była ; reszta obciąża i

Page 156: Dyjetetyka Dzieci

zanieczyszcza kistki — staje Bię często przyczyną ich słabości albo przyczyną zagliszczenia, a w dalszym skutku nawet szkrofli.

Także wtedy staje się ilość w pożywieniu przyczyną niezdrowia, jeżeli się naraz wprawdzie nie jada za wiele, ale za to za często; bo żołądek musi wypocząć i z pozostałych resztek się oczyścić, nim na nowo trawić zacznie, a gruczoły wydzielające soki trawiące, potrzebują czasu, aby wypróżniwszy się podczas jednego trawienia, mogły w sobie znowu potrzebną ilość tych soków wyrobić. Jeżeli atoli dzieci jadają w każdej porze choćby mniejszemi naraz porcjami, cóż się wtedy dzieje? Of o żołądek równie się przeładowuje, on przyjmie nadmiar pożywienia, gdy przez wymioty sobie nie ulżył — gruczoły podrażnione muszą swój sok do trawienia dać; ale nie są w stanie dostatecznie go urobić. Pobudzone zaś ciągle do nadzwyczajnej Czynności powiększają się z wolna i więcej tego soku

Page 157: Dyjetetyka Dzieci

wyrabiają z uszczerbkiem jakości, ponieważ dobrego i zdrowego soku w tak krótkim czasie wyrobić nie są w stanie. W skutek takiego wysilania się gruczołów rozcieńczają i wyradzają się soki, które skład chemiczny mleczu niekorzystnie zmieniają, a ten znowu staje się przyczyną złego odżywiania, a to jest początek szkrofli. Gruczoły zaś powiększone, pobudzane ciągle do czynności natężonej przechodzą nakoniec w stan ciągłego przedraźmenia i wtedy zatykają się i twardnieją, i cały szereg ztąd pochodzących chorób powodują.

c) Nietylko jakością i ilością pożywienia można szkodzić zdrowiu, ale i jednostajnością żywności. Między tem, co nam za pokarm służy, są rodzaje żywności mniej lub więcej pożywne, to jest takie, z których jedne w mniejszej ilości spożyte więcej dają pożywienia, jak drugie w większej ilości; — albo mniej lub więcej strawne, to jest takie, które w jednakiej ilości spożyte, mniej spotrzebywują soków

Page 158: Dyjetetyka Dzieci

gruczołowych do przetrawienia, a drugie więcej, i prędzej się przetrawiają, albo dłuższego na to potrzebują czasu. Jeżeli dziecko dostaje ciągle żywność taką, która spotrzebywując wiele soków gruczołowych, jak n. p. pożywienie mączne, które wiele krochmalu w sobie zawiera, mniej jest pożywną, tedy wypływa ztąd ten sam skutek, o jakim wyżej wspominaliśmy. Jeżeli zaś używa ciągle żywności pożywnej a mało soków gruczołowych zużytkowującej , jak n. p. mięso, tedy krew się nadto rozgrzywa, robi się słoną i więcej lipką, i skłonną do chorób zapalnych, i skórnych wysypek.

Zapuściwszy się w szczegółowy rozbiór żywności co do jakości, ilości i większej lub mniejszej pożywności lub strawności, pojmuję, że co w pierwszych dwóch ustępach, to jest pod jakością i ilością rozumiemy — dostatecznie jest wyłuszczonem; ale co do szczegółowego rozrodzajowania pożywności lub strawności pojedynczych żywności, różne

Page 159: Dyjetetyka Dzieci

nieuzasadnione mogą istnieć zdania, przeto powołując się na badania chemiczne, które w tej mierze są sędzią rozstrzygającym, w krótkości będę się starał podać niejakie porównanie.

Za zasadę przyjąć możemy, że: im więcej żywność jaka posiada pierwiastków w ustroju naszym znachodzących się, tem będzie pożywniejszą; a im mniej czasu do strawienia i mniej soków gruczołowych do tego potrzebywać będzie, tem będzie strawniejszą.

Najpożywniejszym pokarmem jest mleko, bo mleko zawiera w sobie wszystko, co jest ustrojowi człowieczemu potrzebnem — zawiera ono cukier, tłuszcz, ser. białek, pierwiastki przyszłego włókna mięśni, istotę krwi i płynów szlachetnych czyli soków, oprócz tego sole i żelazo; jest oraz jednem ze strawniejszych pożywień, mianowicie mleko matczynej piersi, któremu najbliżej stoi mleko krowie.

Page 160: Dyjetetyka Dzieci

Najstrawniejszem jest surowe białko, ponieważ ono jako białko znajduje eię w mięśniach, w płynnej części krwi, i we wszystkich sokach naszego ustroju a będąc płynem prawie w całkowitości swej pożywnym niespotrzebywuje prawie żadnych soków gruczołowych.

Mięso w ogóle jest bardzo pożywne, a podług Moleszota tem strawniejsze im obfitsze w białko; tak jest mięso gołąbków, kurcząt i cielęcina strawniejsze od wołowiny, chociaż to ostatnie pożywniejsze od pierwszych. Zboże znowu pożywniejsze od jarzyn, bo więcej zawiera w sobie pierwiastków włókna mięśni; zaś jarzyna strawniejsza. Jajo daje w białku swojem białko, a w żółtku prócz innych pożywnych części, ser i tłuszcz. Surowe jajo lub jajo na miękko jest Btrawniejsze niż gotowane, bo w gotowanejn jaju białko skrzepło, a skrzepłe potrzebuje do rozpuszczenia wiele soku żołądkowego, więc jest chociaż zawsze pożywne, jednak mniej

Page 161: Dyjetetyka Dzieci

strawne. Ocet pomaga do rozpuszczenia białka, i dlatego jaja w occie są strawniejsze, niż jaja na twardo.

Jarzyna, jak marchew, ziemniaki, buraki i t. p. daje białko, więc jest lekko strawna, choć nie jest do życia wystarczającą, bo nieodżywi należycie ani mięśni ani kości.

Zboże daje włókno mięśni i krochmal, którego najwięcej zawiera w sobie mąka pszenna, a który przerabia się w cukier i tłuszcz potrzebując na to wiele śliny i soku trawiącego; więc jest mniej strawne, chociaż pożywne.

Strączkowe nasiona, jako groch, fasola, bób i soczewica dają prócz białka i krochmalu, ser; są więc pożywne, a dobrze rozgotowane i z niestrawnych łusek obrane, nawet nie ciężkie do strawienia.

Owoce są mniej pożywne niż jarzyna, chociaż n. p. jabłka dosyć krochmalu w sobie

Page 162: Dyjetetyka Dzieci

zawierają; mianowicie mniej pożywne od ziemniaków, ale nie obciążają krwi tłuszczem, jak te ostatnie.

Migdały i nasiona tłuste mało są pożywne, i niestrawne.

Kawa i herbata należą do najmniej pożywnych napitków; nawet mleko jest w zmięszaniu z kawą lub herbatą mniej strawne niżeli czyste.Czekolada zawiera w sobie wiele białka i tłuszczu, jest bardzo pożywną, ale w skutek sporej ilości tłuszczu dosyć ciężką do strawienia.

Tłuszcz w ogóle ciężki do strawienia, potrzebny w pewnej ilości w ustroju naszym, ale wyrabia się tam z krochmalu; sam tłuszcz jest niepożywny.

Zróbmy dla próby pewną jakąś mięszaninę, a będziemy mieć jako zadanie do rozwiązania, osądzenie jej pożywności i strawności.

Page 163: Dyjetetyka Dzieci

Weźmy n. p. mąki pszennej, żółtka, migdałów, cukru i masła — będzie ciasteczko. Teraz weźmy pod rozbiór wartość pod względem pożywności i strawności każdego z tych środków, a obaczymy ile ciasteczko pod względami temi samemi jest warte. Mąka pszenna ma wiele krochmalu; z krochmalu robi się cukier, a z cukru tłuszcz

Żółtko, dosyć pożywne, ma ser i ... tłuszcz Migdał mało pożywny a niestrawny przez Tłuszcz

Cukier? z cukru robi się. Tłuszcz

A masło? to najczystszy . Tłuszcz

Nasze zadanie wyrobione! Przekonajcie się matki, które dzieci ciasteczkami karmicie, co im dajecie? Oto prawie sam tłuszcz, a tłuszcz obciąża przewód trawienia, i jest nie pożywny.

Zaś drugie zadanie niechaj matki same

Page 164: Dyjetetyka Dzieci

rozwiązać raczą; weźmy n. p. mięso i jarzynkę — mleko, chleb i owoce.

Zbadaliśmy żywność wszechstronnie, bo tak pod względem jakości i ilości, jak pożywności i strawności, wypadnie nam jeszcze oznaczyć tę ilość miarowo i określić pojedyncze odstępy czyli pory, w jakich pożywienie jedno po drugiem następywać powinno; a na końcu dodać, które rodzaje jadeł i napojów nie odpowiadają wiekowi dziecięcemu, chociażby nawet starszym doskonale służyły.

Co do miarowej ilości, da się tylko tyle powiedzieć, że dziecięciu niepopsutemu i nierozpieszczonemu można pozwolić tyle zjeść naraz, ile samo zechce; bo nie każde dziecko jednakową miarę pokarmu potrzebuje, a nawet to samo dziecię jednego dnia więcej zje, drugiego zaś mniej, podług stanu żołądka i ogólnego zdrowia - podług własnego cieplika i potrzeby nagrodzenia zużytych sił ruchem i wpływem świeżego powietrza. Jakoż widzimy, że dzieci

Page 165: Dyjetetyka Dzieci

zmywające się zimną wodą, używające ruchu i świeżego powietrza więcej jedzą, niżeli te, które się w cieple chowają w zamkniętym pokoju i bez ruchu. Na dzieci rozpieszczone i grymaśne trzeba więcej uważać, bo te będą tylko pewne potrawy wybierać, i temi gotowe się opchać aż do przeładowania. Porcja powinna być podług wieku większą lub mniejszą, w czem za miarę służy porównanie ilości z zwyczajną porcją dorosłych

Co do pory zastosować należy ten porządek, aby nie obciążać żołądka na nowo pierwej, póki dawniejsze nie strawił. Każdą pojedynczą żywność wyliczać z dodatkiem, ile godzin do strawienia potrzebuje, jest tu niemożebnem, boby przekroczyło wymierzoną objętość tego dziełka, a byłoby mimo tego niepożyteczną pracą, ponieważ przyprawa potraw i mięszanina takowych ma znaczny wpływ na czas trawienia. Tyle było koniecznem dla zrozumienia, że porządek w jedzeniu jest istotnie zdrowiu służącym warunkiem.

Page 166: Dyjetetyka Dzieci

Podług tego, co zwykle się jada rano, w południe i t. d. jest od wieków doświadczonym porządek następujący: rąno po wstaniu z łóżka pierwsze śniadanie; we trzy godzin drugie; potem obiad, we cztery albo pięć godzin po objedzie podwieczorek; a nakoniec kolacja, ziiną najmniej godzinę, a latem dwie godzin przed spaniem. Kto dzieci tylko w porach tu poleconych karmi, ten musi zauważyć, że każdą razą je dziecko z chęcią, przy objedzie nie grymasi, na nieporządek żołądka nigdy nie cierpi, zdrowo wygląda i jędrnie rośnie, nawzajem spostrzeże, iż dzieci jedzące w każdej porze, najlepiej lubią chleb, przy objedzie pożywniejszych potraw jeść nie chcą właśnie dlatego, że się już przed objadem opchały ciastem, mają wielki brzuch, często na żołądek chorują, są nabrzękłe i blade, i cierpią na zagliszczenie lub szkrofle.

Nakoniec co do rozrodzajowania jadeł i napojów, wspomnę tylko ogólnie, że wszelkie

Page 167: Dyjetetyka Dzieci

napoje rozgrzywające, jak kawa, herbata, wino, wódka, piwo i t. p. są już przez to samo, że rozgrzywające, wiekowi dziecięcemu nieodpowiedne, ponieważ każde dziecko samo w sobie wiele ciepła rozwija; z tego powodu będzie także każde jadło krew rozgrzywające, jak n. p. wieprzowina, kawior, marynaty albo korzenno przyprawione potrawy — dzieciom szkodliwe. Napojem dla dzieci niechaj będzie woda świeża, a pokarmem codziennym: mleko, roso!, mięso, jarzyna, nie wiele leguminy, chleb i owoce świeże albo suszone.

Przewodnikiem zaś w doborze pokarmu stosownego wiekowi dziecka, jest sama przyroda, bo ta ukształcając gruczoły do trawienia soki dające i narządy temu służące, a potem dając dziecku od czasu do czasu zęby, kształtem tych zębów i doskonałością czasową narządów nam oznajmia, jakie pożywienie któremu wiekowi przysłużą. Dziecię na świat przychodzące nie przynosi z sobą już wykłutych ząbków, więc wedle

Page 168: Dyjetetyka Dzieci

wskazówki przyrody do jedzenia niczego nie potrzebuje, ono też tylko pije mleko, czyli ssie. W szóstym miesiącu tak ślinowe gruczoły i żołądkowe, jak i pierwsza para wykłutych ząbków wskazują potrzebę stalszych pokarmów. Z ukończonym rokiem ma dziecię już u dołu i u góry po cztery zęby, a czasem ze dwa trzonowych, może więc kąsać i żuć — może dlatego dostawać kaszkę, chleb, móżdżek, siekane mięso i t. p. Z końcem drugiego roku ma oprócz tych zębów jeszcze cztery trzonowych, i dostaje zęby podoczne, których także jest cztery, a w trzecim roku ma już wszystkie zęby, i od tego czasu może jadać wszystko co się w ogóle zdrowiu nie sprzeciwia.

Dziecię mające na przykład dwa lata, może się w jedzeniu następującego trzymać porządku:

Na pierwsze śniadanie jednego dnia: szklankę mleka z bułką czerstwą; drugiego: talerz kaszki na wodzie z masłem; trzeciego kaszkę na mleku;

Page 169: Dyjetetyka Dzieci

\na drugie śniadanie chleb z powidłem, albo z jabłkiem, albo z odrobiną masła — masła dzieciom nie należy dawać wiele, ponieważ tracą przez tłuste jedzenie apetyt;

na objad rosół z czemś, albo barszczyk na rosole, krucha pieczeń z marchewką, groszkiem lub kompotem, i kawałeczek lekkiej leguminy; po objedzie wolno czasem i ciasteczkiem obdarzyć, jeżeli już koniecznie takowe musi należyć do stołu dziecięcego; nna podwieczorek owoce z clilebem; na kolację to co na pierwsze śniadanie, dla rozmaitości z tą odmianą, że jeżeli rano było mleko z bułką, wieczór może być kaszka i przeciwnie.

Dziecię mające trzy lata może jadać oprócz tego czasami na śniadanie lub kolację zacierkę na mleku lub na wodzie — może na objad jadać bób, który bardzo jest dobry na wzrost kości; dalej buraczki i zupy nie- korzenne.

Dzieci starsze mogą na objad wszystko

Page 170: Dyjetetyka Dzieci

jadać co niekorzenne — na śniadanie zaś tylko mleko, — a na kolację coś na wazę, a nigdy na noc mięsa, bo nie- tylko że w podobnym wypadku źle spią, ale trawiąc mięso przy zupełnie zamkniętych ustach w cieple, tworzy się osad na zębach, który ulegając zepsuciu, nadpsuwa zęby i przyczyną nieświeżego jest oddechu.

Ze zgrozą może nie jedna matka spojrzy na ten spis potraw, i zadziwi się, że tam nie ma właśnie tych rzeczy, które rozpieszczone dziatki najlepiej lubią, na przykład kawy, herbatki, Ciasteczek, cukierków, biszkok- cików, świeżego chleba i bułeczek od rana do wieczora, lub tym podobnych przysmaczków. Nie ma tych rzeczy tak, jak między zabawkami dziecinnemi nie ma siarniczków, strzelby, kul i prochu, bo jak jedno tak drugie nie jesb dla dzieci.

Każdą zdrową radę przyjmują troskliwe matki z wdzięcznością, ale co do kawy i herbatki trudno się dają przekonać. Jeżelim

Page 171: Dyjetetyka Dzieci

jako lekarz domowy gdzie zganił dawanie dzieciom kawy, otrzymałem często odpowiedź, że to taka odrobinka, więcej mleka jak kawy i to leciutkiej. Codzień raz a czasem i dwa razy, każdą razą po odrobince, zrobi z czasem wiele, a każde złe szkodzić musi, w małej ilości mniej, a w masie więcej; powtóre kawa drażni podniebienie i żołądek, a pojedyncza zdrowa strawa, mianowicie mleko nie chce po tern smakować.

Nie jedna matka może mi zarzucić, że zna dzieci, które wcale zdrowo się wychowały, chociaż nie żyły podług podobnego wyboru potraw. Ja im na to odpowiem: być może — szczęśliwa siła i niezużytość żołądka! ale dodam: coby to było z takich dzieci, gdyby nie podkopywały dobrowolnie swego zdrowia. Zarówno zwrócę pytanie do matek, czy ich serce nie boli, jeżeli dziecię z przeładowania zasłabnie i cierpi jak n. p. na zapalenie kiszek, biegunkę krwawą i t. p. albo jeżeli, już nie chcę mówić z tego powodu życie położy, ale mdłe, blade, szkrofuliczne, chociaż się z

Page 172: Dyjetetyka Dzieci

przyjemnością przysiada do kawy, i z chlebem i cukierkami, jak cień koło matki chodzi ?

Page 173: Dyjetetyka Dzieci

Ubiór dzieci.

Odzież powinna być zastosowaną do pory roku i do wieku, potem do pokoju lub przechadzki, mianowicie w zimie.

Niemowlę ma dosyć, jeżeli odziane jest w koszulkę i kaftaniczek na plecach wiązany, latem płócienkowy a na zimę wełniany. A gdy go się na wolne powietrze wynosi owija go się w kołderkę, lub wełnianą chustkę.

Kiędy zaś dziecię chodzić zaczyna, należy uważać na to, ażeby sukienka, która także latem powinna być leciutka, a zimą wełniana, nie była za długa, przez co wielu wypadkom, pochodzącym z upadania dzieci małych zapobiedz możemy, dziecię bowiem uczące się chodzić, nogi wysoko podnosi i łatwo sukienkę przydeptać może.

Ubranie dzieci powinno być jak najpojedyńczsze — koszulka czysta i sukienka jest całem ubraniem nawet dwuletniego dziecka.

Page 174: Dyjetetyka Dzieci

Pończoszki są w tym wieku jeszcze niepotrzebne, bo dwuletnie dziecko w zimie na dwór wychodzić nie powinno, a w pokoju ciepło mu i bez nich, mają zaś tę niedogodność, że chciawszy dziecię ochronić od przeziębienia w skutek dość częstego zmaczania pończoszek, trzebaby nieraz kilka razy dziennie takowe odmieniać; a trzewiczki nie tylko ściskają nogę, ale przeszkadzają małemu dziecku w śmiałem chodzeniu.

Od trzeciego roku należy dzieciom ze względów przyzwoitości zawdziewać spodeńki białe, lekkie i szerokie do sukienki przypinane. Szelki nie powinno się nigdy u dzieci małych używać, ponieważ dzieci małe w zabawach swych najczęściej przy ziemi przykuczają, przez co nie tylko szew spodeniek szkodliwie się w krok wpija, ale szelki także rozrastaniu prawidłowemu klatki piersiowej przez nacisk stoją na przeszkodzie. Z tej ostatniej przyczyny nie wolno dziewczętom używać sznurówek.

Page 175: Dyjetetyka Dzieci

W pokoju mogą dzieci nawet trzyletnie jeszcze biegać boso; ale gdy na przechadzkę wychodzą lepiej ubrać je w trzewiczki, (co się tylko dziatek na wsi tyczy, bo w mieście i tak nikt dzieci boso na dwór nie wypuszcza) aby uniknąć skaleczenia na cierniu, szkle lub skorupce.

Starsze dzieci powinny być krótko ubierane, aby im nie przeszkadzały suknie w żywych ruchach, bez których żadne zdrowe dziecię obejść się nie może. W pokoju powinny być ubrane lekko, ale gdy w zimie na dwór wychodzą — co zdrowo jest w dnie piękne, to jest słoneczne, choćby nawet mroźne byle nie wilgotne a szczególnie nie wietrzne — powinny wziąć cieplejsze pończoszki i skórzane trzewiki; powinny być w pasie opasane, i na to watowaną zarzutką od zimna zabezpieczone. Szyję i głowę należy tylko lekko osłaniać, bo jeżeli szyja szalami poobwijana, tedy zaczyna potnieć, a że dziecku za duszno, odsłania się mimowoli i

Page 176: Dyjetetyka Dzieci

najniewinniej nabawia różnych cierpień gardlanych.

Nierozeądnem jest tak zwane hartowanie zasadzające się na tem, że dziecię zimą i latem codzień biega po wolnem powietrzu boso i tylko w koszulce, co już kilka razy na moje oczy widziałem, a raz nawet okropnych ztąd skutków świadkiem byłem.

Państwo B. w Z..................... którzy w ten sposób pielęgnowali swe dzieci — stracili w jednym dniu troje starszych dzieci na dławicę czyli anginę, z których najstarsza dziewczynka już miała lat dziewięć.

Rozumie się, że wszelkie dziwaczne, opięte lub futrzane ubrania są zdrowiu dzieci szkodliwe.

Page 177: Dyjetetyka Dzieci

Zabawa dzieci.

Zabawa jest pierwszem i jedynem zatrudnieniem naszego dziecięctwa, i zostaje najprzyjemniejszem przez całe życie... Wyłączcie z życia co jest wymuszoną służbą żelaznej konieczności, cóż nie jest zabawą? Sztukmistrz bawi się przyrodą — poeta wyobraźnią — myśliciel idejami i t. d.

Wieland.

Dzieci bawić się muszą, bo nikomu bardziej nudy nie dokuczą, jak dziecku — ono tylko teraźniejszością żyje, nie mając zasobu myślenia w krótkiej i w treść ubogiej przeszłości, ani bystrości poglądu w przyszłość. Zabawa ich jest dwojaka, albo czemś się bawią, i te przedmioty, które do zabawy im służą, nazywamy zabawkami — albo bawią się między sobą, co zowiemy właściwie zabawami dziecinnemi.

Page 178: Dyjetetyka Dzieci

Zabawki. Dzieciom maleńkim, niechodzącym jeszcze, nie powinno się dawać żadnych zabawek, bo te wszystko do ust kładą. Jeżeli zabawka jest twarda albo stłuczliwa może się dziecię skaleczyć, a jeżeli malowana, to barwidło z niej obliże, i w miarę szkodliwości pierwiastku barwidła zaszkodzić sobie może.

W drugim roku jeszcze dzieci obojętne są na jakość zabawki; i zwykle nie tyle się bawić lubią ile psuć. Jemu wszystko jedno rozedrzeć kawałek zapisanego papieru, czy najpiękniejszy obrazek — złamać patyczek, słomkę, czy drewnianego żołnierza albo najkosztowniejszą lalkę. Ta chęć psucia tłómaczy się potrzebą poznawania wszystkiego, co go otacza, bo wszystko mu jeszcze nowe. Nie ma ono takiego bogactwa wyrazów, iżby mogło zapytać starszych dla zaspokojenia swej ciekawości, gdy mu co nowego pod rękę wpadnie, więc samo się obznajamia z własnościami tych przedmiotów, psując i rozbierając je.

Page 179: Dyjetetyka Dzieci

Wyliczać krocie zabawek dziecinnych nie jest mojem zadaniem; napomknąć tylko chciałem o tych, które są dzieciom szkodliwe, chociaż przejść nie mogę pisząc o zabawkach, bym w ogóle mego nie dał o nich zdania. Najlepsze zabawki dziecinne są te, które sobie dziecko rozstawiać i składać może, bo nie tylko że ma zabawę czynną i myśl budzącą, ale nie zasiada się na jednem miejscu długo, co tak dorosłym jak i dzieciom jest niezdrowo. Z tej przyczyny najlepsze dla chłopców są domki z drzewkami , zwierzętami i żołnierze drewniane, a dla dziewcząt naczynia kuchenne, pokojowe i lalki. Przestrzegać jednak rodzice powinni, by dzieci robiły dosyć ruchu, bo każde przydłuższe siedzenie , choćby przy najpiękniejszych i pouczających zabawkach jest szkodliwe z powodu, jaki w ogóle brak ruchu wywołuje.

Do szkodliwych zabawek dziecinnych należą konie na biegunach, i laski do jeżdżenia jak to mówią dziatki na koniu.

Page 180: Dyjetetyka Dzieci

Jedno i drugie drażni narządy płciowe — przez łaskotanie lub ocieranie, z której to przyczyny układ płciowy za wcześnie się rozwija, co na przyszłość ma doniosłe skutki.

Zabawy. Dzieci najczęściej w zabawach swych naśladują starszych; te więc dzieci, które pod okiem matki i przy jej boku się chowają, inaczej się bawią, niżeli te, które oddane pod dozór sługom, albo gdzieś w osobnych pokojach śród nich tylko żyją. Zabawy' ich mogą być najróżnorodniejsze, powinny być atoli zawsze przez starszych nadzorowane, szczególniej , gdy dzieci obojej płci razem się bawią. W domach gdzie są rozumne bony, zwykle bywa pod tym względem dostateczny dozór; ale, że to dziełko pisane jest i dla tych, którzy bon nie trzymają, obowiązkiem było moim na takie na pozór drobnostki uwagę rodziców już w tym wieku dzieci — zwrócić, bo te drobnostki często stanowczy mają wpływ tak na zdrowie, jak na całą wartość przyszłego człowieka.

Page 181: Dyjetetyka Dzieci

Zawczesne natężanie umysłu.

Jeżeli dziecię niekiedy już w czwartym roku okazuje szczególniejsze pojęcia i chęć do nauki, nie powinniśmy tego brać za wskazówkę potrzeby zaspokojenia jej, jeżeli nam ich zdrowie i przyszła umysłowa tęgość na sercu leży. Bo jak się pojawiają w świecie zjawiska nadprzyrodzone, tak i między dziećmi zabłysną czasami jak światełka błędne, jakieś niezwykłe zdolności, które * najczęściej także jak te światełka zabłysną na chwilkę i zagasną — albo są jenjusze. Nadprzyrodzonem zjawiskiem nie może być każde dziecię, chociaż niektóre matki w tem jakiś szczególny zaszczyt znachodzą. Jenjusz zaś nie da się z każdego powszedniego, choćby najbardziej uzdolnionego dziecka wyrobić, bo ten już jako taki na świat przychodzi.

Page 182: Dyjetetyka Dzieci

Mózg — to źródło rozumu i władz umysłowych, nie jest jeszcze w tym wieku tak wszechstronnie rozwiniętym , ażeby — że się tak wyrażę — strawił za ciężki pokarm duchowy (w tym razie ograniczający się tylko na naukach książkowych, choćby najniższych); jak i żołądek ten, który się dopiero ukształca, żadnych twardszych pokarmów bez szkody na zdrowiu nie przyjmie. Ta tylko zachodzi między żołądkiem a mózgiem na korzyść pierwszego różnica, że gdyśmy żołądek zawcześnie natężyli do trawienia wiekowi nieodpowiednego pokarmu, albo za wielką ilość, choćby i zupełnie dobranego zadali, to wkrótce zobaczymy skutki ztąd pochodzące jak wymioty, nieporządek w odbycie kiszkowym lub zapalenie kiszek, i na przyszłość starać się będziemy, nie dawać więcej powodu do podobnych cierpień. Jeżeli zaś mózg za wcześnie natężymy lub za wielką ilością pokarmu duchowego obciążymy; tedy nie spostrzegamy tak żywo w oczy bijących objawów niestrawności, któreby nas

Page 183: Dyjetetyka Dzieci

przestrzegły o istotnem obciążeniu jego i dalej go natężamy; ale z wolna wywiązuje się słabość mózgowa w skutek przedraźnienia, które w okresie ukształcania się istoty mózgu tem jest szkodliwsze, iż się staje przyczyną chorobliwego zboczenia w dalszym jego rozwoju. Skutki tego pokazują się najczęściej dopiero wtedy, gdy się mózg już rozwinął. Pozostawiając w najlepszym razie na całe życie tempotę albo obłąkanie umysłu, nie rzadko są te skutki zabójcze, jak n. p. przez zapalną wodę w mózgu, lub zapalenie tegoż. Zapalna woda w mózgu (hitzige Gehirnhohlen-Wassersucht) pojawia się dlatego tylko w wieku ukształcania się mózgu, to jest do lat ośmiu i nigdy później. I pewnie na tem doświadczeniu oparte jest stare przysłowie: Za mądre dziecko nie uchowa się.

Porównajmy dalej siły umysłowe dziecięcego wieku z siłą cielesną, a pewnie na korzyść ostatniej to porównanie wypadnie, wszakże ciało już w łonie matki do

Page 184: Dyjetetyka Dzieci

tego stopnia ukształconem było, iż ruchami i rzucaniem się siłę swą objawiało. Dlaczegóż nam nie wpadnie na myśl obciążać dziecięcia ciało tak wcześnie w chęci wyrobienia silniejszego człowieka? I owszem przeciwnie, oburzymy się na widok nasuwający się niejednokrotnie po miastach, gdy biedny jaki chłopiec, w terminie u majstra, n. p. stolarskiego zostający, dźwiga za czeladnikiem ciężkie części warsztatu, spocony, co chwilę wypoczywający i łamiący się pod ich ciężarem.

Bo tu mamy znowu z ciałem do czynienia, a po niestosownem takiem obciążeniu spostrzeglibyśmy zaraz upadek sił, albo własnemi przekonalibyśmy się oczami, że dziecię tego ciężaru podnieść nie jest w stanie, chociażby nawet chciało; ale co się w mózgu dzieje, gdy go nauką zawczesną albo niepojętą obciążymy, tego nie widzimy, a przypuszczamy, że dziecku nic nie jest za ciężkiem, co go nauczamy, boć kagdy ma rozum i wie że dzieci nie będzie uczył od

Page 185: Dyjetetyka Dzieci

razu krasomowstwa albo matematyki, a to co się zwykle dzieci uczy, ma być niby zastosowanem do ich pojęcia. Pojęcie jest względne — ale odziedziczony zwyczaj i zły przykład nakazywał aż do niedawna cztero- lub pięcioletniem dzieckiem pochełpić się, iż umię historję i deklamuje, choć nic z tego nie rozumie, czem, jajt w ogóle tympodobną paplaniną bez myśli, to samo uczucie oburzenia w ludziach myślących i ludzkość miłujących sprawiało, co ów chłopiec terminujący, który połamany dźwigał nieodpowiedny jego wiekowi ciężar.

Wiek, w. którym dziecię bez szkody na zdrowiu i umyśle książkową naukę poczynać może, jest wiek zmiany zębów, ponieważ ta przypada równocześnie z ostatecznem ukształceniem się mózgu. Możemy bowiem wyraźnie rozróżnić dwa okresy w dziecięctwie naszem, jeden okres ciągle zmieniającej się zabawy i niestale tylko przelatujących myśli, który przypada na czas mlecznych zębów, a drugi stalszego zajęcia

Page 186: Dyjetetyka Dzieci

się pewną myślą, badania i chęci wiedzy, a ten przypada na czas zmiany zębów.

Dla poparcia w tym ustępie rozpostartego zdania mego, przytoczę tu kilka słów z pisma Dr. O. Heyfelder z r. 1858, pod tytułem „Dziecięctwo człowieka“ — odznaczonego medalem nagrody i zasługi. Mówi on: „Szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci, pochodzący z zawczesnego natężania umysłowego, jest oczywisty. Wiemy, że mózg dzieci jest wątłego składu, słabej oporności i wielką ma skłonność do rozmaitych zboczeń chorobliwych; że zapalenie mózgu, które tyle ofiar między dziećmi wybiera , od pierwszego do ósmego roku pojawiać się zwykło, i przez jakiekolwiek drażnienie wywołanem być może. Między temi atoli stoi na czele za wczesne albo zanadto natężające uczenie. W ogóle jest ono podług zdania wszystkich patologów przyczyną najróżnorodniejszych cierpień mózgu, które się zaraz objawiają i szybki mają przebieg, albo przez całe życie trwają w skutkach,

Page 187: Dyjetetyka Dzieci

któremi są słaba pamięć, tępe pojęcie, skłonność do cierpień umysłowych, a co najmniej niezdolność dalszego rozwoju duchowego. Tak lekarzom jak i nielekarzom wiadomą jest rzeczą, że bardzo często takie, sztuką wybujałe dzieci, takie kwiatki cieplarni duchowej naraz w rozwoju umysłowym stają, i ani wewnętrznym ani zewnętrznym bodźcem do dalszych postępów doprowadzić się nie dają. Zaś u niektórych dzieci, mianowicie u dziewcząt, cierpi w skutek takiego zawczesnego rozwinięcia umysłowego cały układ nerwowy; ten otrzymuje chorobliwą wyższość nad mniej rozwiniętym układem mięśniowym, i staje się nietkliwym na zewnętrzne drażnienia. Takie politowania godne dzieci są sobie i drugim ciężarem. Najmniejszej potrzeba jakiejś pobudki, a wnet przychodzi ból głowy, kurczowy płacz, drgawki i cały szereg przypadłości nerwowych, które potem, szczególniej kobietom przez całe życie jako ciężki przydatek pozostają.

Page 188: Dyjetetyka Dzieci

Zważmy na końcu jakie powody mogą nami kierować , jeżeli dziecię za wcześnie do nauki zaprzęgamy; czy chęć spokoju w domu? i dlatego nieobliczając dalszych skutków napędzamy dzieci do książki; czy chęć wyrobienia jenjuszu? czy myśl aby chłopiec jak najwcześniej pokończył nauki? Zdaje mi się, że tylko ten ostatni powód mógłby rodzicami rozumnymi kierować, w myśli na pozór chwalebnej, to jest, aby- wcześniej ukończył wszechnicę i wcześniej samoistne objął w swiecie stanowisko.

Ale najczęściej zawiodą się rodzice na tem, bo to, czego cztero- albo pięcioletnie dziecko za cały rok się nie nauczy, to się nauczy siedmioletnie za dwa miesiące. W dalszych latach uczy się dziecko zamłodo do nauk zaprzęgnięte, tylko słowa na pamięć nie pojmując ich znaczenia, bo ciągle o dwa albo trzy lata wyprzedzają możliwość pojęcia jego czasowego. Gdy tak nauka się prowadzi, jakąż korzyść może mieć uczący się? Uczy się dzisiaj tego, co za rok albo dwa lata snadnieby pojął , a dzisiaj się na to daremnie

Page 189: Dyjetetyka Dzieci

sili; za rok zaś albo dwa nie uczą go znowu tego samego, coby właśnie z łatwością pojmywał, ale w tym samym stosunku dalej wyprzedzają właściwe jego pojęcie, i tak to dalej idzie, aż nareszcie zupełnie do nauk się zniechęci, bo tego co się uczy nie pojmuje a w przyszłości wyobraża sobie wszystko, czego mu uczyć się wypadnie, już naprzód jako coś tak do pojęcia trudnego, że na samą myśl truchleje, i szkoły porzuca, albo wstydem lub miłością dla rodziców pobudzany, sili się ślęcząc nad książkami, iść bodaj za współuczniami, i na zdrowiu zapada. Czy z braku wytrwałości w takiem uczeniu się na wiatr czyli bez pojmowania, czy z braku zdrowia w skutek wysileń nad wiekowych, jeden i drugi tych nauk, które mu miały dać wczesne stanowisko w świecie nie kończy, podczas gdy dziecko, które się później tego samego uczyć zaczęło, łatwo pojmuje i lekko sobie wyobraża .nabycie wiadomości, i wtedy, kiedy za wcześnie do nauki wciągnięte dziecko upada, to dopiero prawdziwej chęci do nauk wyższych nabiera

Page 190: Dyjetetyka Dzieci

Wątpię, czyby ktokolwiek potrzebywał bliższego objaśnienia tego zdania, ponieważ w codziennem życiu krocie mamy na to dowodów, i dlatego dalsze przy tym przedmiocie zatrzymanie się uważam za zbyteczne.

Nauka dzieci powinna być tak urządzoną, ażeby w początkach nie długo trwała, nigdy nad godzinę z rana, a drugą w parę godzin po południu. Zaraz po objedzie zasiadać do nauki nie służy zdrowiu i nie przynosi korzyści, ztąd odwieczne przysłowie: „plenus venter non studet libenter¨. Nie służy zdrowiu, ponieważ nauka zaraz po objedzie zwracając czynność ustroju ku mózgowi przeszkadza trawieniu; a jest bez korzyści, bo sprawia zajęcie głowy a nawet ból i senność.

Po roku takiej nauki, może ona być przeciągniętą na dwie godzin przed i po południu, lecz nigdy dłużej; a jeżeli trwa dłużej, jak to zaprowadzonym jest w szkołach

Page 191: Dyjetetyka Dzieci

powszechnych zwyczajem, to wszelkie zadania, mające się wyrabiać w godzinach pozaszkolnych, powinny być zniesione, jak to się dzieje w Prusiech, gdzie podobne zadania ministerjalnem rozporządzeniem od dawna, ile możności są ograniczane. W nowszych zakładach wychowawczych za granicą, a o ile mi wiadomo — w dwóch w naszym kraju, umiano- to ocenić, i zaprowadzono sposób uczenia wspólnego dzieci wszystkich li tylko w godzinach do nauk przeznaczonych. Poza szkolne godziny powinny dzieci użyć do zabawy ruchliwej, ażeby wyciągnąć pokrzywione przy siedzeniu nad książką członki.

Page 192: Dyjetetyka Dzieci

Glisty.

Gdyby nam się udało te dwa słowa, glisty i ząbki

wykreślić z słownika macierzyńskich wiadomości,

wyświadczyli byśmy wielką przysługę ludzkości.

D. A. Bednar.

W szeregu niezliczonych błędów, jakie się między matkami spuścizną rozpowszechniają, stoi na czele teorja o glistach. Twierdzę to tem śmielej, iż błąd ten równie u doświadczonych matek jak i najmłodszych, równie w chacie jak w salonie, i tak w zachodnich jak we wschodnich naszego kraju okolicach jest ten sam. Zdawałoby się wprawdzie, że głos tak szeroko i tak ogólnie rozległy, powinienby być głosem prawdy, ale o ile podobne głosowanie w innych kwestjach zasługuje na zupełne uznanie, o tyle w tym przedmiocie tylko lekarzom przystoi; chociaż niekiedy

Page 193: Dyjetetyka Dzieci

lekarze niektórzy, mianowicie starej daty a małomiasteczkowi, sami do tego rozpowszechnienia się przyczynili, co zresztą nie tylko mojem jest zdaniem, a coby zupełne objaśnienie miało w tem, że lekarze uczą się w szpitalach, gdzie się leczy dorosłych, i niejeden ukończywszy zupełnie nauki, żadnego słabego dziecka nie widział {Dr. Bednar) a potem, że po małych miasteczkach, lekarze przymuszeni są więcej czasu na jeżdżenie nużące poświęcić, przez co mniej ciekawym i z postępem wiadomości nie koniecznie równo iść chcącym, mało pozostaje czasu do czytania dzieł nowszych, lub pouczającej rozmowy z kolegami, o których często trudno.

Każda prawie matka zna pewne objawy, które gdy u dziecka spostrzeże, na glisty zgania, a bardzo często nawet lekarza, jeżeli go dla słabości dziecięcia swego wzywa, już tem gotowem rozpoznaniem słabości wita. Do tych rzekomych objawów należą: brak apetytu, podsiniałe oczy, niespokojny sen,

Page 194: Dyjetetyka Dzieci

gorączka, czasem wymioty i zgrzytanie zębami, nieprzyjemnie woniejący oddech i takież odchody — przedewszystkiem zaś nacieranie nosa.

Wszystkie te objawy, są właściwe zapalnemu cierpieniu przewodu kiszkowego, a tych objaśnienie nie jest zadaniem tego dziełka — ale o nacieraniu nosa przemilczeć nie mogę. Zastanówmy się, coby za związek mógł mieć tak daleko położony, niewinnem narzędziem powonienia będący członek, jak nos — z glistami? Człowiek naciera sobie nos, gdy go tenże świerzbi. Takie świerzbienie powstaje w cierpieniu zapalnem z wysychania błony śluzowej, pokrywającej wnętrze nosa. Błona ta przeciąga się w usta i w połyk, dalej w żołądek i wnętrzności. Jeżeli z jakiejkolwiek przyczyny błona ta w miejscach powietrzu przystępnych wysycha, sprawia ona pewien rodzaj łaskotania, które w przewodzie płu- cowym kaszel, w połyku i ustach pragnienie, a w nosie świerzbienie, a czasem kichanie sprawia. Suchość w ustach i połyku znosimy chwilowo zwilżeniem

Page 195: Dyjetetyka Dzieci

dotyczącej błony wodą lub jakim napojem łagodnym; że zaś suchość w nosie nikt niczem nie zwilża, przeto błona nosowa wysycha tem bardziej, iż w gorączkowych słabościach oddech jest prędszy i krótszy, przez co powietrze częściej i silniej jak zwykle, przez nozdrza przechodzi i coraz bardziej tę błonę wysusza.

Jeżeli tak jest — powie nie jedna matka — to powinnibyśmy podobne nacieranie nosa widzieć w cierpieniach zapalnych błon śluzowych, także u dorosłych, gdy przeciwnie ten objaw tylko u dzieci spostrzegamy. —

Z nąjpojedyńeczej w świecie przyczyny — odpowiem — ponieważ u dorosłych mają wielki wpływ na ochronienie od tak silnego wysychania błony śluzowej nosowej, włosy w nosie, które nie tylko, wstrzymują silniejsze tarcie powietrza o błonę podczas oddychania, łamiąc prąd powietrza na cieniutkich w drodze stojących włosach, ale i przez to, że śluz pokrywający błonę dłuższy czas

Page 196: Dyjetetyka Dzieci

utrzymać się może śród włosów na pionowo spadającej powierzchni błony nozdrzy, i z wolna wysychając na błonie, sobą ją chroni od większego wysychania i świerzbienia.

Tyle co do samych objawów, a zwłaszcza tego dotąd rozstrzygającego w sprawie glist objawu, to jest nacierania nosa. — Nie; nie dosyć na tem — może mi zarzucić matka, która tem choć nieco oryginalnem ale rzetelnem objaśnieniem jeszcze nie jest przekonaną — pierwej proszę o objaśnienie tego faktu, który każdy widzi, to jest odchodzenie glist śród takiej słabości dzieci.

Prawda — odpowiem — odchodzą glisty, ale nie zawsze, a jeżeli odchodzą, to z tej przyczyny, że każde dziecię słabe, albo żadnego pokarmu nie przyjmuje, albo w daleko mniejszej ilości, glisty zaś głodu cierpieć nie mogą. Pierwszego i drugiego dnia słabości, a jeżeli glist jest nie wiele, nawet do czwartego, spożywają spokojnie resztę wozgrzy (flegmy) kiszkowej, a gdy takowej nie stanie więcej, albo gdy w zapaleniu kiszek

Page 197: Dyjetetyka Dzieci

śluz kiszkowy w skutek słabości jest chorobliwy i ma dla glist odrażającą własność, rozłażą się one po całym przewodzie kiszkowym, którego dwoma końcami są usta i wychód, a nie znalazłszy nigdzie dla siebie pożywienia, okazują się na obu ostatecznych otworach.

Docent chorób dziecięcych na wszechnicy wiedeńskiej Dr. Bednar mówi: „Glisty i ząbki są to dwa błędne bziki, które troskliwość matek na bezdroża sprowadzają — które im nie dozwalają prawdziwą przyczynę złego dzieciom zagrażającego poznać, a przez to tracą drogi i nie- powrócony czas, walcząc przeciw słabościom, które tylko w ich wyobraźni istnieją, podczas gdy prawdziwy nieprzyjaciel zniszczenia dzieło dokonywa. Długi czas pytaliśmy siebie, zkąd właściwie te tak ogólnie rozpowszechnione przesądy co do glist i ząbków pochodzą, i znaleźliśmy nakoniec najpojedyńczsze wyjaśnienie. Błędy te pochodzą ztąd, że ludzie w ogóle, a matki w

Page 198: Dyjetetyka Dzieci

szczególe, tylko na te objawy zwracają oko, które się na dwóch główniejszych otworach ciała dziecięcego odbywają. Widzą ząbki, które się w ustach wykłuwają, i widzą glisty, które się w odchodach kiszkowych pokazują. Wyobraźnia ich cała tem żywo zajęta, pozostaje w zupełnej niewiadomości tego, co się wewnątrz między temi dwoma otworami dzieje, a przecież czynności wewnętrzne ustroju między połykiem a wychodem, są daleko większej wagi, jak te, które przy samychże otworach widzimy."

Dla usunięcia błędnej teorji nie wystarczy dowieść, że ona jest błędną, ale trzeba poddać drugą i dowieść, że ta druga jest prawdziwą, co w krótkości, o ile objętość podobnego dziełka pozwala, uczynimy.

Żadne dziecię z sobą glist na świat nie przynosi, co stwierdzonem jest tysiącznemi otwarciami zwłok dzieci nieżywo urodzonych lub wkrótce po przyjściu "na świat zmarłych — po za obrębem ustroju

Page 199: Dyjetetyka Dzieci

człowieczego nie istnieją; więc muszą skoro są w ustroju, w nim się wytwarzać. Te pasożyty wytwarzają się istotnie w wozgrzy kiszek wtedy, jeżeli pożywienie codzienne dzieci jest bardzo pożywne, i obfite, a ciężkie do strawienia, jak n. p. świeże pieczywo, mączne potrawy, ziemniaki, tłuste i słodkie ciasta, jaja i t. p., w takim bowiem razie po przejściu soków pożywnych (mleczu) w krew* jeszcze wiele pożywnych części w śluzie kiszek, jako gęsta wozgrza zostaje i ta służy glistom do wygniażdżania się i do pożywienia.

Z tego wypływa, że istnienie glist zupełnie od nas zależy, i gdybyśmy zmierzyć mogli codzienną potrzebę pożywienia i zawsze tylko podług tej przyjmowali pokarm, nie znalibyśmy glist. Ale rzadko który człowiek, a już pewnie żadne dziecko nie jest w stanie obliczyć codzienną siłę swojego żołądka, ani wymierzyć ilości pokarmu, koniecznego do utrzymania zdrowia. Prawie zawsze się dzieje, że raczej za wiele, aniżeli

Page 200: Dyjetetyka Dzieci

za mało wypadnie z tego obliczenia, którego narzędziem jest smak i potrzeba napełnienia żołądka. Jeżeli się stosunkowo do chwilowej potrzeby żołądka, i stosunkowo do potrzeby nagrodzenia utraconych przez chemizm życia sił, za wiele i za pożywnego pokarmu używa, tedy to, co nad miarę było użytem, nie może być zużytem i obciąża kiszki. Jeżeli takie przesycenie raz lub kilka razy się powtórzyło, tedy ustrój dziecięcia to przeładowanie przeboleje, i resztę pozostałej choć pożywne jeszcze części w sobie zawierającej wozgrzy odda z odchodami kiszkowemi; jednak gdy się to za często powtarza, czego między dziećmi ustrzedz prawie niepodobna, tedy musiałoby nastąpić rozwolnienie, któreby z powodu, iż odchody te są bardzo częste i nie dozwalają wsysania mleczu w naczynia limfatyc.zne i przywozu w krew — doprowadziło nareszcie do zupełnego wyniszczenia. Oto w skutek wszechczynności mądrej przyrody wytwarzają się w nadmiarze niezużyt,kowanych części pożywnych

Page 201: Dyjetetyka Dzieci

pokarmu pod wpływem przyrodzonego ciepła, same z siebie glisty, (jak n. p. w starym serze robaki), które te pożywne części pokarmów zużytkowują. Sądziłbym przeto, że glisty pod tym względem są nawet dobroczynnemi żyjątkami, — dlatego ma je prawie każdy człowiek.

Wielkiej niedbałości i zupełnej niewiadomości w pielęgnowaniu, a szczególniej karmieniu dzieci potrzeba, żeby się glisty do takiej ilości rozmnożyły, iżby ustrój cały na tem cierpiał, co jednak jest możebnem, a które cierpienie zagliszczeniem nazywam.

Dopokąd dziecię samą tylko piersią jest karmione, nie ma ono nigdy glist, co dowodzi, że się z mleka nie tworzą. Dorośli, którzy przeważnie mięsnego pożywienia używają, także od glist są wolni. Zaś dzieci, a nawet dorośli, którzy się wyłącznie mącznemi jadłami żywią, zawsze mają glist wiele. Ztąd więc wnosić wypada, że mączne potrawy

Page 202: Dyjetetyka Dzieci

szczególniej sprzyjają wygniażdżaniu się glist.

W pokarmie mącznym jest krochmal najpożywniejszą jego częścią składową, a ten wtedy tylko strawionym być może, jeżeli przejdzie w cukier. To przeobrażenie on każdą razą przechodzi za pomocą śliny. Jeżeli dziecię jada tylko papki, łazanki, kaszki, bułeczki, ziemniaki i grube klajstrowate ciasta, jak kluski i świeży chleb, — ileż by ono śliny' potrze- bywało, by mogło to wszystko śliną przerobić, zwłaszcza, że takie dzieci nie lubią nic słonego, jak n. p. rosół lub mięso, które właśnie solą dla smaku i prędszej strawności dodaną, gruczoły ślinowe do "większej czynności pobudzają. Więc tylko pewna część krochmalu może być przez żucie w ustach z śliną przemięszaną i przez zaprawienie z śluzem żołądkowym i kiszkowym strawioną, i jako mlecz przez naczynia kiszkowe spożytkowaną; reszta pozostaje jako wozgrza, powlekająca wewnętrzne ściany kiszek i służy glistom za

Page 203: Dyjetetyka Dzieci

gniazdo i pożywienie. Ilość zaś w treści kiszkowej pozostałych pożywnych części jest tem większa, im większa obfitość pożywnych a do strawienia ciężkich żywności; a im większą ta, albo im słabszy narząd trawienia, tem większą ilość glist.

Jeżeli glisty żyją ciągle w sprzyjających ich rozrastaniu się warunkach, tedy rozmnażają się tak licznie, że ta część mleczu, która dotąd przez naczynia limfatyczne dostawała się krwi, już tylko w części w krew wchodzi, a część glisty, które nie mają dla siebie dosyć pożywienia w samym nadmiarze owych pożywnych resztek — dla siebie zużytkowują.

Stan podobny zowie się zagliszczeniem i jest już słabością, bo dziecię z początku coraz więcej jada, obładowuje żołądek, psuje go, i coraz gorzej wygląda, ponieważ to, co zje, nie idzie dziecku na pożytek, ale glistom na karmę.

Page 204: Dyjetetyka Dzieci

Coż w takim razie rodzice czynią? Spędzają glisty środkami, które drażnią w zapalnym stanie znajdujący się przewód kiszkowy, i sprowadzają dopiero podobnemi lekami te niebezpieczne objawy, które zwykle glistom przypisują, jako: zapalenie mózgu i drgawki.

Zapytajmy na końcu: Czy można zagliszczenia się pozbyć tyle nieraz niebezpiecznem spędzaniem czyli zatruwaniem glist? — Nie można, bo jeżeli warunki ich rozrastaniu sprzyjające nie będą usunięte, to się znowu odrodzą.

Uwaga w karmieniu zaraz od chwili odłączenia, sposób życia rozumnie urządzony, zachowana miara i pora w jedzeniu, dobór potraw wiekowi odpowiednich, zapobiegają zagliszczeniu dzieci, a kilka glist każde mieć musi, i te nigdy żadnej nie przyniosą mu szkody. A jeżeli dziecię jest już przez nieuwagę rodziców lub nieświadomość pielęgnujących osób zagliszczone: nie burz niczem glist, ani je

Page 205: Dyjetetyka Dzieci

spędzaj, ale z wolna zmieniaj niestosowne karmienie i zastosuj się do rad udzielonych w tem dziełku, tak co do ogólnego pielęgnowania, jak i do żywienia, dawaj więcej mięsa, a glisty coraz mniej będą mogły znaleźć dla siebie warunków istnienia.Szkrofle czyli zołzy.

Ślepa miłość matek równie często jest przyczyną

szkrofli, jak grzechy ojców.

Br. K. Munde.

Słabość ta jest wprawdzie bardzo dawną, ale dopiero w naszem stuleciu tak się rozszerzyła, iż coraz mniej dzieci zupełnie zdrowych widzieć się daje.

W ustępie tym nie mam zamiaru napisać rozprawę czysto lekarską o szkroflach, ale chciałbym jako przyjaciel ludzkości zwrócić uwagę rodziców, opiekunów i wszystkich tych, którymi piecza dzieci poruczoną bywa, na tę słabość życie

Page 206: Dyjetetyka Dzieci

skracającą, i dlatego o tyle się tylko 0 tem rozpiszę, o ile to za stosowne i temu celowi odpowiedne uważać będę.

Nie wszystkie dzieci szkrofuliczne wyglądają jednakowo. Niektóre mają tak zdrowe wyglądanie, że tylko oko doświadczonego lekarza może w nich odkryć szkrofle, i ten stopień szkrofli nazwiemy utajonemi szkroflami, czyli usposobieniem lub skłonnością do szkrofli, jak to niektórzy lekarze nazwane mieć chcą, chociaż to ostatnie wyrażenie, mimo iż jest używane, nie jest usprawiedliwione, bo właściwa skłonność do szkrofli, jest już wedle istoty tej słabości pewnym jej stopniem. Inne zaś dzieci noszą tak widoczne znamiona szkrofli, że i nielekarz je widzi.

Utajone szkrofle objawiają się zewnętrznie nadzwyczaj białą cerą z rumieńcami prawie wypieczonemi, pulchnością ciała przy nader wątłych i niejędrnych mięśniach; niestosowną wielkością brzucha, częstym nieporządkiem

Page 207: Dyjetetyka Dzieci

odbytu stolcowego bez widocznej przyczyny — czerwonością sinawą rąk w zimie, i skłonnością do łatwego odmrażania palców, skłonnością do zapalenia powiek, gardła i błon śluzowych — wczesnem psuciem zębów, obrzękłością powiek, nosa i wargi szczególniej po płaczu; i zamiłowaniem w jadłach mdłych, słodkich i mącznych.

Zaś jawnych szkrofli objawy są następujące: cera bladawo-brudno-przeźroczysta; za wielka głowa, mianowicie jej część potyliczna; nadzwyczajna wiotkość mięśni i ztąd pochodzące lenistwo do robienia ruchu; nabrzmiewanie gruczołów powiek, za uchem, na szyi, pod pachami , w pachwinach i kruszek, w skutek których ostatnich brzuch wielki twardym się czuć daje przy dotknięciu; — czasem brak chęci do jedzenia, a czasem znowu żarłoczność, przyczem są odchody zgniło woniejące, w których się znachodzą niedotrawione cząstki potraw — dalej wielka skłonność do długotrwałych zapaleń ócz, do

Page 208: Dyjetetyka Dzieci

nabrzmiewania nosa i górnej wargi; cieknienie z ucha, cieknienie gruczołów, przyczem nigdy gruczoł sam nie ropieje; strupy i wyrzuty na skórze — palce w składach pojedynczych członków przy grube, skłonne do tak zwanego obierania — paznokcie nieczyste i kruche.

Jest jeszcze jeden stopień szkrofli — to jest szkrofli w kościach — zwany krzywicą czyli angielską chorobą, a ten objawia się oprócz w sposób dopiero opisany, jeszcze tem, iż mniej więcej cały układ kościowy nie ma należytej twardości. Dziecię ma w twarzy wyglądanie starszej osoby, dostaje późno ząbków, późno zaczyna chodzić, albo wcale chodzić nie może, gdyż kości nie są w stanie nosić ciężaru ciała, w skutek czego nie tylko dziecko zmuszone jest ciągle leżeć, ale najczęściej jakieś skrzywienie kości na zawsze odniesie. Ztąd n. p. pochodzą garby z powodu skrzywienia obojczyków i kręgosłupa, przezco się głowa między ramionami osiada, i ciężarem swym tem

Page 209: Dyjetetyka Dzieci

bardziej stos pacierzowy czyli kręgosłup i kość piersiowy w kształcie kabłąka na przód } w tył rozpycha.

Szkrofle wychodzą na jaw między szóstym miesiącem a siódmym rokiem, więc w okresie mlecznych zębów. W tym czasie wymaga dziecię szczególniej bacznego oka matki. Dziecię, które wcześnie dostało szkrofli, już z utajonemi szkroflami na świat przyszło, to zaś które dopiero później tej słabości podlega, ma ją zawdzięczyć błędom w pielęgnowaniu i wychowania. Po siódmym roku nigdy nie zwykły dopiero występywać u dzieci dotąd zdrowych, ale niewyleczone mogą się aż do wieku dojrzałości przeciągnąć, w którym to wieku są często zabójcze.

Istotą słabości jest lipkawo-wozgrzywe wyrodzenie limfy (cieczy wyżywiającej, będącej treścią mleczu) a w skutku właściwe zakażenie krwi, przez co cały ustrój niedostatecznie jest odżywianym.

Page 210: Dyjetetyka Dzieci

Każda przyczyna, która podobne zakażenie krwi sprowadzić może, staje się powodem szkrofli. Do tych należą — oprócz odziedziczenia po rodzicach — karmienie dziecka przez szkrofuliczną mamkę; błędy w karmieniu; zniewieściałe wychowanie; złe i wilgotne powietrze i brak ruchu; zagliszczenie; i zaszczepienie szkrofli zamiast ospy.

a) Co do dziedziczności po rodzicach. Widzimy prawie zawsze, że dziecko szkrofulicznych rodziców, także na szkrofle cierpi. Czy mamy to przypisać temu, że już na świat szkrofuliczne przyszło, czy temu, że rodzice zwykle tak wychowują dzieci, jak ich wychowywano, to jest pytanie, które godne jest zastanowienia.

Jeżeli ojciec jest szkrofuliczny, lub utratą soków i ciężkiemi chorobami znękany, albo silnemi lekarstwami, szczególniej merkurjuszem lub jodem przesycony, może

Page 211: Dyjetetyka Dzieci

on mieć zawsze tylko bardzo zagadkowy udział w dziedziczności szkrofli na dzieci swe; ale jeżeli matka jest szkrofuliczną, nie możemy wątpić, że to dziecię, które z jej krwi rośnie, może być szkrofuliczne. Nie widzieliśmy jednak nigdy dzieci jawne szkrofle na świat przynoszących, przeto mogą tylko utajone szkrofle odziedziczać, czyli jak to mówią: skłonność do szkrofli.

Jeżeli tak jest, tedy stosownem karmieniem i pielęgnowaniem możemy zapobiedz wybuchowi szkrofli jawnych.

Łatwą bowiem do pojęcia rzeczą, że jeżeli dziecię w pierwszym roku o drugie tyle przyrasta jakie było, gdy na świat przyszło; to gdy uważać będziemy z jakiego materjału ma wyrastać, zagładzić w nim możemy tę skłonność do szkrofli.

b) Co do rozszerzania szkrofli przez mamki. Dowód wyssania z pokarmem mamki jej nałogów, jak to ogólnie rozpowszechnionem

Page 212: Dyjetetyka Dzieci

jest zdaniem, a co się całkiem zaprzeczyć nie da, byłby przytrudny, ale dowiedzenie wyssania zołzów z szkrofulicznej mamki jest dość pojedyncze. Zważmy tylko, że dziecię rośnie najbardziej w pierwszych miesiącach żywota swego, i zapytajmy się, z czego ono rośnie? Odpowiedź jest tylko jedna, a tą jest: z pokarmu jaki w siebie przyjmuje. Tak mleko, jak w ogóle wszystkie soki, które w człowieku istnieją, wyrabiają się ze krwi w wrodzonych na te cele narządach, więc i pokarm mamki wyrabia się w narządach mlecznych czyli gruczołach piersi, ze krwi. Jeżeli ta krew jest zakażoną, to i mleko, które się z takiej krwi wyrabia, musi być zakażone, tem bardziej w zakażeniu zołzowem, bo zołzy zawsze i we wszystkich gruczołach swą chorobliwą istotę składają. Z takiego mleka zakażonego wyrabia dziecię w sobie swoją krew, która żywi i kształci jego ustrój cały. Możeż być w podobnym wypadku inaczej, jak że mamczyne zołzy sobie przyswaja?

c) Co do błędów w karmieniu. Jeżeli

Page 213: Dyjetetyka Dzieci

zupełnie zdrowe dziecko karmimy wiekowi nieodpowiednym pokarmem, dając mu n. p. wtedy, gdy jeszcze ząbków nie ma, więc i gruczoły do układu trawienia należące jeszcze ukształconych soków nie wydzielają, stalszą żywność— albo jeżeli za ciężki n.p. mączny dajemy ciągle pokarm, który, jak to w ustępie o „pożywieniu" jest powie- dzianem, za wiele tych soków do przetrawienia potrzebuje — albo za często dzieciom jeść dajemy tak, że gruczoły nie są w stanie po wydaniu swej treści do jednego trawienia, już znowu urobić w dostatecznej jakości potrzebną ilość soków do drugiego trawienia, co zawsze nastąpić musi, jeżeli się drugi raz je, nim pierwsza porcja strawioną została; tedy gruczoły te nie dają soku takiego, jaki dać powinny, bo w pierwszym wypadku zupełnie go jeszcze nie mają; w drugim jest go za mało; a w trzecim jest nietreściwy — pokarm więc przyjęty nie może się pod tym wpływem niekorzystnym w zdrowy mlecz przeistoczyć.

Page 214: Dyjetetyka Dzieci

Już w ustępie o „pożywieniu" wspomniałem, że w skutek takiego wysilania się gruczołów, rozcieńczają i wyradzają się soki, które skład chemiczny mleczu niekorzystnie zmieniają, a ten staje się przyczyną złego odżywiania i to jest początek zołzów. Gruczoły zaś ciągle do natężonej czynności pobudzane, powiększają się i przedraźniają, aż nareszcie w stan zapalny przechodzą, a wtedy zatykają się, utrudniają krążenie i obrzmiewają, i tem bardziej zmieniają soki w nich się wydzielające, które chorobliwie zmieniają mlecz i limfę i chorobliwie odżywiają cały ustrój, i w wszystkich gruczołach najczęściej zaś szyjnych i przyusznych swoją istotę składają, która te gruczoły powiększa i zatyka, nareszcie w ropę się przeistacza i cieknie.

d) Co do zniewieściałego wychowania. Kto dzieci pieszczotliwie wychowuje, ten się daje niemi powodować, i nie może nic innego zrobić, jak to, czego one żądają. Jedzą co chcą, i kiedy chcą, bywają zachuchiwane,

Page 215: Dyjetetyka Dzieci

niechętnie chodzą, ale każą się wozić lub nosić, myć się nie dają zimną wodą, spią długo i bardzo ciepło. Każda z tu wymienionych przyczyn jest w stanie na swoją rękę sprowadzić chorobę zołzową; tem bardziej to się stać musi, jeżeli wszystkie ku jednemu celowi się złączą.

A że najpierwsza z tych podprzyczyn dopiero jako przyczyna główna opisaną była, przeto mogę się od dalszych dowodów usunąć, co wreszcie dla jasności swej byłoby nadto drobnostkowem.

e) Co do złego i wilgotnego powietrza i braku ruchu. Że wilgotne i złe powietrze istotnie sprowadza zołzy, nie potrzebujemy szeroko dowodzić, ale stwierdzimy to przykładem. Weźmy n. p. mieszkańców krajów okolonych morzem, gdzie ustawiczne panują mgły i zimno - wilgotne wiatry jak Anglią i Holandję; tam są zołzy w domu, ztąd i nazwa szkrofli w kości czyli krzywicy, angielską chorobą. Weźmy mieszkańców ciasnych dolin między

Page 216: Dyjetetyka Dzieci

górami, gdzie nagłe są zmiany temperatury a brak należytego odświeżenia powietrza dla nieznacznego przewiewu, jak w Pirenejach, Szwajcarji lub Salcburgu; zajrzyjmy w domy podrzutków, w ochronki sierot i podobne zakłady, gdzie jest powietrze złe z powodu, iż wiele osób razem mieszka i sypia, a mało mają ruchu dla ciągłego zajęcia; zaglądnijmy nareszcie do warsztatów, mieszkań podziemnych, lub w ciemne i brudne ulice miast wielkich — a wszędzie znajdziemy szkrofle, których przyczyną jest brak świeżego słońcem ożywionego powietrza, wilgoć, zimno i brak ruchu.

Że brak ruchu sprawia zgęstnienie krwi i wy rodzenie się soków a przez to przy powyższych warunkach do zołzów się przyczynia, łatwo pojąć; widzimy nawet, że ruch na świeżem powietrzu jest w stanie niejako zniweczyć skutki lichego żywienia i złego powietrza mieszkań, co widzimy u dzieci wieśniaków. Żyją one gromadnie w jednej izdebce ciasnej, nizkiej i z powodu

Page 217: Dyjetetyka Dzieci

umieszczonej w tej izbie kuchni, w lecie aż do omdlenia gorącej, nieraz z bydlętami i drobiem pospołu i licho żyją; ale, że jedzą nie wiele, mało spią, a już od świtu do późnej nocy ciągle są w ruchu na słońcu i na świeżem powietrzu, mało między niemi widzimy szkrofulicznych dzieci.

Zimno - wilgotne powietrze ma oprócz tego wielki wpływ na istotę słabości, wiemy bowiem z doświadczenia, że wiosna albo jesień są porą objawiania się lub pogarszania tej słabości.

f) Co do zagliszczenia. Jeżeli się glisty zanadto rozmnożyły, tedy niezadawalniają się one — jak wiemy z ustępu o „glistach" — tylko nadmiarem niezużytkowanych przez naczynia mleczne części pokarmu, ale biorą się zaraz po przyjściu miazgi z żołądka — nim się takowa jeszcze w mlecz obróciła — do niej, i najpożywniejsze z niej części zużywają dla siebie; dopiero reszta przechodzi w mlecz, który coraz uboższy w

Page 218: Dyjetetyka Dzieci

najpożywniejsze części, coraz się bardziej w swej jakości wyradza.

Im dłużej taki stan trwa i im silniejsze zagliszczenie, tem mniej pożywnych części przynoszą naczynia limfatyczne krwi.

Jeżeli taka z najpożywniejszych pierwiastków obrana limfa staje się krwi podstawą, a więc całego ustroju, to nam jasno stanie przed oczyma ostateczny kres takiego nędznego wyżywiania w kształcie mdłej, blado - zielonkowatej figurki z wielką głową na skrzywionym kręgostosie, lub z wielkim brzuchem na cieniutkich nóżkach.

Ten związek zagliszczenia z zołzami, których niejako jest wczesnym zwiastunem, zauważyć możemy — ile razy dziecię od zdrowych rodziców pochodzi — tak stale, że odważyłbym się twierdzić, iż zagliszczenie nieusunięte zawsze do szkrofli czyli zołzów prowadzi.

Page 219: Dyjetetyka Dzieci

g) Co do szczepienia ospy. Jak długo ospę szczepiono podług rady i prób wynalazcy tej metody dra. Jennera krowinką, to jest czystą cieczą, dobytą z pryszcza ospy krowiej, tak długo zaszczepienie takiej krowinki przynajmniej miało zbawienny cel, bo od prawdziwej ospy chroniło. Dzisiaj, kiedy niepodrabia- nej krowinki w potrzebnej ilości bardzo trudno, albo zupełnie dostać nie można, szczepi się niby to ospę z ramienia jednego dziecka na drugie. Mówię dlatego niby ospę, ponieważ to co lekarze teraz z ramienia na ramię szczepią już dawno nie jest krowinką; ale przez kilka pokoleń i najróżnorodniejsze ustroje dziecięce przerobioną ropą z pryszcza, podobnego do ospy, zaszczepionego jadem, dawno już niemającym nic wspólnego z krowinką prócz niejakiego powierzchownego podobieństwa.

Jeżeli ten płyn prawdziwą ospianką nie jest, co utrzymuję choćby tylko dlatego, że od ospy nie chroni — co wiemy z coraz częściej podnoszących się głosów lekarzy w tej

Page 220: Dyjetetyka Dzieci

kwestji, i ze statystycznych sprawozdań szpitalowych—a w zadraśnięte miejsce zapuszczony, dopiero w kilku dniach powoduje pryszcz, tedy musi on być czemś obcem, czego w zdrowym ustroju nie ma, ale oraz i zakażającą ostrością. Zaszczepiona prawdziwa krowinką robi dopiero po kilku dniach pryszcz i chroni od ospy, przeto musiała być wzięta w krew i taką w niej zrobić zmianę, że w skutek tej zmiany nie była więcej usposobioną do przyjęcia ospowego zakażenia. Dalej widzimy, że każda ostrość w małej ilości zaszczepiona, dłuższy lub krótszy czas w ustroju spokojnie przebywa, i zakażywszy całą krew dopiero na wierzch wychodzi, jak n. p. przez zaszczepienie pryszcza złego przymiotu (syfilis), albo jadu wściekłego psa; więc i ropa wzięta do szczepienia z ramienia dziecka szkrofulicznego,' zakaża całą krew dziecka w ten sposób zaszczepionego i powoduje szkrofle.

Przytoczę tu jedno zdarzenie, jakie

Page 221: Dyjetetyka Dzieci

miałem przed kilką laty w B. w Brzeżańskiem. Byłem proszony od państwa K. o zaszczepienie ospy ich kilkoro dziatkom. Nie chciałem tego inaczej uczynić, jak tylko prawdziwą krowinką, a że mi trudno było zawierzyć z niepewnych źródeł otrzymanym igłom zawierać mającym prawdziwą krowinkę; więc zaszczepiłem takowe pierwej na młodej i najpiękniejszej krowie z licznego jałownika. Zaszczepiłem najprzód na dwóch dojkach, na każdym po dwie igły.

Po dziewięciu dniach nie było mimo bardzo starannego zaszczepienia, ani jednego pryszcza. Na miejscach, na ten cel zaciętych, widać było tylko czerwoniawy, wilgotny znaczek, jakby małe pęknięcie skórki. Powtórzyłem ten sam rękoczyn po raz wtóry na drugich dwóch dojkach, sądząc, że może przez nieostrożność tamte się starły, i poleciłem zupełne odosobnienie tej krowy od bydła i oddanie pod dozór umyślnie na to odstawionemu pastuszkowi. Jakież zadziwienie moje było wielkie, gdy po

Page 222: Dyjetetyka Dzieci

drugich dziewięciu dniach, znowu takież dwa małe, czerwone i wilgotne spostrzegłem znaczki, ale za to wzdłuż całego karku obrzydliwy, woń kwaskowatostęchłą dający strup wilgotny, i zakaprawione oczy. Dałem więc pokój dalszemu szczepieniu, a krowę wziąłem na oko. Niestety zniszczyła mi przedmiot dalszego badania zaraza bydlęca, tak zwany księgosusz, który wtem miejscu wybuchł w pare miesięcy później.

Ustęp ten zakończę radą, której się rodzice mający dziecko szkrofuliczne lub do szkrofli skłaniające trzymać powinni, a lepiej wyjdą, niż gdy karmić je będą po czasopismach zachwalanemi lekami szarlatanów. Dzieciom trzeba dać pokój obszerny, jasny i słoneczny — uważać na czystość ciała i bielizny — zmywać je zimną wodą, nie wygrzywać w gorących pierzanych pościelach, nie kazać spać iść dopóki nie są śpiące, ani też pozwolić leżyć, gdy się już przebudziły — nie natężać za wcześnie do nauki — karmić nie tak, jak one chcą, ale jak

Page 223: Dyjetetyka Dzieci

ich zdrowiu służy, to jest świeżem mlekiem od krowy, rosołem , mięsem siekanem pieczonem, albo gdy częste mają rozwolnienie, nawet surowem, utartem na tarku i tylko zaparzonem gorącym rosołem, zabronić ziemniaków, ciasteczek, klusek i chleba — a kazać całe dnie biegać na słońcu i świeżem powietrzu, czyli: dostatecznie i w porę dawać pożywienie mięsno-jarzynne i gimnastycznie ćwiczyć.

Page 224: Dyjetetyka Dzieci

WIEK DORASTANIA,

czyliDziecię od siódmego roku do trzynastego.

Rozwój tego wieku i uwagi dotyczące.

Dotąd rozwijały się w dziecięciu pojedyncze narządy — mózg, nerwy i gruczoły nabierały właściwej budowy; teraz przychodzi okres wykształcania już danych podstaw do przyszłej doskonałości. Początek robią zęby, które wytrącając z jamek zębowych zęby mleczne, zamieniają takowe na trwałe, więc wypadnięcie pierwszych zębów odsyła dziecię do wieku dorastania. Traci ono w tym wieku już cechę właściwego dziecięctwa w miarę utraty zębów mlecznych, a coraz bardziej w oczy wpadający rozwój cielesny i umysłowy zaciera z wolna ślady właściwej dziecięctwu nieudolności — dziecię dorasta siebie jako przyszłego człowieka.

Page 225: Dyjetetyka Dzieci

W siódmym roku wypadają pierwsze dwa zęby przednie u dolnej szczęki, te same dwa, które się najpierw wykłóły — i w tym samym porządku, w jakim pierwej wychodziły, teraz wypadają. Z dwunastym rokiem już zupełnie ukończona zamiana wszystkich mlecznych zębów na trwałe, które są cokolwiek dłuższe, większe i bardziej rozkorzenione. W trzynastym wychodzą ostatnie trzonowe zęby stałe, i brak tylko jeszcze zębów mądrości, które najwcześniej dopiero w wieku dojrzałości wychodzą. W tym okresie wydarza się, że ząb podoczny albo przedni, po wypadnięciu swego poprzednika mlecznego, zwłaszcza, gdy tenże za długo w miejscu się trzymał — nieprawidłowo rośnie, i w głąb się zakrzywia. Łatwo go wtedy, gdy dopiero wyrastać zaczyna, sprostować lekkiem popychaniem nań języka od czasu do czasu lub prostując go z lekka palcami.

Z każdym rokiem mężnieje dziecko — kość grubieje i chrząstki galaretowate coraz

Page 226: Dyjetetyka Dzieci

twardnieją i sprężyścieją. Mięśń tężeje i nadaje ciału siłę i jędrność, młodemu wiekowi właściwą. Mięśnie piersi, krzyżów i ramion, występują coraz silniej i okazują uzdolnienie do pracy; równie jak umysł więcej pojętny i twórczy, ponieważ mózg — ten warsztat duchowy — już jest dostatecznie rozwinięty, i w istocie swej odtąd już się nie zmienia, chyba pod wpływem wrażeń gwałtownych lub chorobliwych, co zresztą w każdym okresie życia niezależnie od przyrodzonego rozwoju wydarzyć się może. Wysoka czułość nerwowa, właściwa młodszemu dziecięctwu, zmniejsza się znacznie w tym wieku, ponieważ nerwy są już wykształcone i w dalszym rozwoju bardzo małej w istocie swej ulegają zmianie. Dlatego też zmysły zyskały wiele na pewności osądzenia wrażeń.

Pojedyncze narządy ustroju coraz doskonalej swoje przyrodzone czynności odbywają. Gruczoły wydzielają treściwsze soki, żołądek lepiej trawi; coraz rzadziej

Page 227: Dyjetetyka Dzieci

pojawiają się nieporządki w przewodzie kiszkowym, pochodzące z przeładowania żołądka lub nieodpowiednego żywienia się. Skóra tężeje, robi się wytrzymalszą na zewnętrzne wpływy, traci zwolna skłonność do silniejszego , a tylko w pierwszem dziecięctwie potrzebnego przeziewania, nie tak więc częste są przeziębienia, jak pierwej. W ogóle dziecię wytrwalsze tak do pracy umysłowej jak cielesnej, wytrwalsze na wpływy szorstkie powietrza i dlatego daleko mniej podlega słabościom. I* tych przyczyn jest dopiero ten wiek czasem, w którym dzieci do przyszłych znojów i niewygód bez szkody dla ich zdrowia przyzwyczajać można; jakoż nie potrzebują one już tak ciepłego okrycia, doborowych żywności i chronienia się przed plutą i mrozami.

W tym wieku zdradzają dzieci szczególne swe zdolności i złe czy dobre przymioty; wiele też zależy na tem, kto i jak dzieci prowadzi. Bliższe wdanie się w rozprawę o wychowaniu dzieci czyli o ich edukacji, nie należy w obręb.1 tego pisma, ale

Page 228: Dyjetetyka Dzieci

tę uwagę zrobić sobie pozwolę, że to jest wiek Jasia z znanego przysłowia: „Czego się Jasio nie nauczył, tego i Jan się nie nauczy.

Pielęgnowanie ciała.

Co się po szczególe rzekło w okresie pierwszym lub drugim pod względem czystości tak powietrza w pokojach dziecinnych, jak bielizny i pościeli, dalej co się rzekło o kąpielach, o odzieniu i żywności; to wszystko w ogóle tak samo dzieci tego wieku jak i dwóch poprzednich dotyczy, z tym dodatkiem, że dziecię siedmioletnie Lub starsze nie potrzebuje już tak ciepłego odzienia a w nocy nakrycia, ponieważ ustrój dzieci w tym wieku daleko jest czynniejszym, przez co więcej ciepła w sobie wywiązuje i mniej potnicami przeziewa, przeto nie tak łatwo się przeziębia, potem że już z wolna przyzwyczajać się musi do różnych niewygód i trudów, które później w życiu, każdego niemal człowieka mniej lub więcej dotykają.

Page 229: Dyjetetyka Dzieci

Żywność może być także już więcej zbliżoną do zwyczajnego sposobu życia osób starszych, nie powinny jednak starsze nawet dzieci tak długo, dopóki zupełnie nie dojrzeją, ani pijać rozgrzewające napoje, jako kawę, herbatę, wino i t. d. ani jadać korzenno n. p. z pieprzem, wanilją, kaparami i t. p., bo Dyetetyka dzieci. wiem takiem życiem rozgrzewają i tak czynną i gorącą krew.

W ten sposób rozgrzewana krew pobudza za wcześnie układ płciowy i przyspiesza rozwinięcie się tegoż, co się staje pobudką do niezliczonych słabości, które często bardzo zdrowie przyszłych lat, a nawet i całe szczęście podkopują.

Staranie około zębów.

Póki w szczękach stały jeszcze zęby mleczne, nie zwracaliśmy na nie tak wielkiej uwagi, bo te służąc tylko parę lat, nie mogą podlegać tym szkodliwościom, jak zęby trwałe, więc zazwyczaj bywają zdrowe.

Page 230: Dyjetetyka Dzieci

Znachodzimy wprawdzie nieraz kilkoletnie dzieci z popsutemi mlecznemi zębami, ale przyczyną tego tak wczesnego psucia zębów jest albo nieostrożnie w jakiejś słabości zażywany merkurjusz, albo głęboko wkorzenione zołzy.

W pierwszym wypadku mogą być zęby nowe zupełnie zdrowe; w drugim trzeba usunąć słabość samą, a po wypadnięciu zębów mlecznych, przyjdą drugie zęby zdrowe.

W późniejszym wieku psują się zęby daleko częściej, czasami w skutek cierpień wewnętrznych jak n. p. oprócz zołzów, o którycheśmy dopiero wspomnieli — cierpienia dnawe, gośćcowe it. p.; czasami w skutek używania ostrych past i mydełek do czyszczenia zębów; czasem w skutek kwasów tęgich i przez nieczystość w utrzymywaniu ust, szczególniej po jedzeniu mięsa na noc; ale pewnie najczęściej przez nieostrożność w używaniu jadła i napoju gorącego i zimnego na przemian, i w skutek dłubania w zębach

Page 231: Dyjetetyka Dzieci

szpilkami lub zębem od widelca, jak to czasem nie szczególnie wychowane dzieci, albo i starsze osoby przez roztargnienie czynią.

Ząb składa się z komórek kostnych i twardej masy łączącej te komórki. Wewnątrz ma przepust wązki przez korzeń, w którym umieszczone są nerw i naczynia krwionośne, i przez te naczynia stoi z całym ustrojem w związku. Budowa samej kości zęba jest gąbczasta i chociaż bardzo twarda, jednak za miękka, by przez długie używanie do rozdrabniania różnorodnego pożywienia, nie uległa zaprędkiemu zużyciu lub zepsuciu; przeto jest cały ząb z wyjątkiem dziąsłem okrytego korzenia , powleczony szkliwem (glazurą), które jest masą twardszą niżeli ząb, i podobnie go ochrania od szkodliwego wpływu, jak pokost drzewo.

Jeżeli jemy coś bardzo gorącego jak n. p. ziemniaki gorące, lub pijemy jak n. p. rosół lub herbatę, tedy szkliwo jako ciało

Page 232: Dyjetetyka Dzieci

nieustrojne (nieorganiczne) pod wpływem gorąca się rozszerza czyli rozpręża; gdy zjemy zaraz po gorącem coś zimnego jak ogórek, lody, lub napijemy się zimnej wody lub coś podobnego, tedy szkliwo, jak każde nieustrojne ciało, w zimnie się ściąga czyli kurczy. Jeżeli więc ta zmiana wpływu gorąca i zimna na ząb jest nagłą, tedy szkliwo rozprężone gorącem, nię może się pod nierównem wrażeniem zimna nagłego, równo skurczyć czyli ściągnąć i pęka, jak szklanka zimna, w którą nieostrożnie i nagle ktoś ukropu nalał.

Szkliwo jest tylko niejako twardość^ podnoszącą i ochraniającą powłoką zęba, i nie posiada żadnych naczyń, przeto ani boli, ani pęknąwszy, jest w stanie się zagoić, jak n. p. skaleczony palec lub złamana kość ręki. Ząb z pękniętem szkliwem może się mimo tego pęknięcia długi czas na pozór zdrowo utrzymywać, ale gdy tą szczelinką choćby nieznaczną, wsiąkną w gąbczastą istotę zęba cząstki potraw psujące ząb przez rozkład

Page 233: Dyjetetyka Dzieci

swój, zaczyna się kość zęba, — coraz mocniej psuć; z zepsutej istoty zęba wytwarza się rodzaj ropy, wycieka ową szparką w szkliwie i zaokrągla ją. Jak się tylko pierwszy otworek w zębie zrobi, to już ząb właściwy dawno cierpi, i zaplombowanie tyle tylko pomoże, że na jakiś czas wstrzymuje psucie się zęba przez zatkanie przystępu do jego wnętrza. Jeżeli zaś taki ząb nadpsuty zostawimy nadal przystępowi powietrza i cząstek żywności, które przy każdem jedzeniu w otwór zepsutego zęba dostać się muszą, tedy psują się te cząstki w zębie, i sobą dalej ząb niszczą, chociaż, gdyby nie woń niemiła z takiego zęba — przypominająca potrzebę częstszego czyszczenia — często właściciel jego ani by wiedział, że ma ząb zepsuty. Ząb albowiem tak długo nie boli, póki zepsucie nie dojdzie aż do nerwu i ten odsłoni; a raz zepsuty niczem się naprawić nie może, bo kość zęba nie ma własności odrodzenia się, szkliwo zaś nadzwyczajnie jest cienkie, i z zęba popsutego kawałeczkami się wykrusza.

Page 234: Dyjetetyka Dzieci

Oprócz nagłej przemiany zimna i gorąca działającego na ząb, stają się przyczyną psucia zębów wszystkie szkodliwości , które nadwerężają szkliwo, jak gryzienie cukru, tłuczenie orzechów żębami, dłubanie zębów metalowem wykłówadłem lub szpilką, dalej ostre kwasy, które rozpuszczają szkliwo, i różne inne podobny skutek mające przyczyny, między któremi najczęstszą bywa czyszczenie zębów pastami albo proszkami aptecznemi. Istnieją bowiem pierwiastki ostre blichujące (n. p. alkalia), które na oczyszczenie żółtawego szkliwa użyte, takowe wybielają, ale tylko z uszczerbkiem samego szkliwa. Łatwo sobie wyobrazić, że pokład szkliwa przez podobne czyszczenie będzie coraz płytszym, aż nakoniec miejscami zupełnie zniknie i właściwą istotę zęba odkryje, a skutek ztąd pochodzący będzie ten sam, jak przez pęknięcie szkliwa.

To wyjaśnienie, chociaż może jak na podobnej treści dziełko przydługie, zdawało mi się koniecznem, aby wykazać, iż używanie past, mydełek i proszków blichujących zęby,

Page 235: Dyjetetyka Dzieci

jest jedną z główniejszych przyczyn tak teraz rozpowszechnionego popsucia zębów. Ze zaś zęby zawsze po trawieniu a szczególniej po przespaniu się pewien osad powleka, co się także zawsze w słabościach narządu trawienia wydarza, potem, że w szparach między pojedynczemi zębami cząstki potraw szczególniej mięsnych pozostają, i psując się nadpsuwają z czasem i sam ząb; przeto czystość jest do zdrowego utrzymania zębów konieczną. Zganiwszy zaś pasty, mydełka i proszki jako szkodliwe, winien jestem podać środek taki, któryby z korzyścią utrzymania zębów w czystości, nie łączył niekorzyść past i proszków. Takim środkiem jest prosty węgiel miękki n. p. z leszczyny lub lipy, miałko stłuczony i przesiany.Że węgiel jest czyszczącym środkiem, wiemy z codziennego doświadczenia.

Przepuszczając n. p. wódkę przez węgle, odbieramy jej woń niemiłą i męty; albo chcąc mięso latem zachować od zepsucia obsypujemy go węglami.

Page 236: Dyjetetyka Dzieci

Dzieci nie powinny używać do czyszczenia zębów szczoteczek, ponieważ dziąsła często się tarciem szczoteczki rozkrwawiają i wolnieją, przez co się młody ząb w osadzie swej osłabia, ale palca zwilżonego wodą i umaczanego w węglu. Zarzucają lubownicy szczoteczek, że palcem wprawdzie się osad z zęba równie dobrze zetrze jak szczoteczką, ale że posuwając palcem po zębach z niejakim naciskiem, który do oczyszczenia zęba z osadu jest koniecznym, wciska się osad ten między szpary zębów, i że tam równie się psuje, jak resztki potraw między zębami pozostałe. Jeżeliby się do czyszczenia zębów palcem, nie używało węgla, to istotnie trudno by poznać było, czy osad między zębami, to jest w szparach zębów po czyszczeniu jeszcze pozostał, lub nie, ponieważ barwa osadu mleczno - żółtawa prawie od przyrodzonej barwy zęba się nie różni, ale gdy się czyści węglem, to 't całą pewnością możemy uniknąć tej niekorzyści, bo gdy przez czyszczenie zęba węglem, osad zęba z

Page 237: Dyjetetyka Dzieci

węglem przemięszać się musi, i jako taki w szpary międzyzębowe się dostanie, wtedy pozostawia on między zębami widoczne czarniawe smugi, które tak długo letnią wodą przepłukiwane być muszą, póki się te smugi zupełnie nie wypłuczą. Kto w ten sposób zęby utrzymujfe ma zęby zdrowe, i ma zawsze pewność, że ząb pb wypłukaniu zupełnie czysty — osad nie nadpsuwa zęba, nie przebarwia go, a oddech jest świeży.

Na końcu jeszcze tę uwagę zrobię, że dzieciom tym wieku w którym już stałych zębów dostają, można pozwolić słomki, lub drewnianego wykłówacza po objedzie lub kolacji, chociażby po jedzeniu zwykle usta płukały, bo nieraz włókno mięsne tak się ciasno w wązką szparkę miedzy zębową zaciśnie, iż woda nie jest go w staiiie wydobyć. Na to atoli uwaga zwróconą być powinna, aby nigdy, nawet wyjątkowo n. p. z blraku chwilowego słomki, nie używały piórek ani szpilki, bo piórko kaleczy dziąsła, a szpilka psuje szkliwo,. Zwyczaj płókania ust

Page 238: Dyjetetyka Dzieci

po jedzeniu jest bardzo chwalebny, i wiele przynosi'korzyści tak dzieciom jak starszym, ale powi- nienby się ogólnie rozszerzyć do zwyczaju płókania ust nie tylko po objedzie, ale szczególniej także przed spaniem, bo dniem kiedy się częściej jada, mniej się osadu na zębach zbiera, azrlesztą gdyby był jaki, wśród jedzenia się ściera, ale nocą w cieple z powodu zamknięcia ust przy spaniu, osad się tworzy i resztki potraw psują się, a rano oddech nie mity i smak nię dobry są skutkami tej nieczystości.

Pielęgnowanie włosów.

"Włos głowy nie tylko jest jej przyrodzoną ozdobą, ale i ochroną od zimna i przeciągów. Dla obu przyczyn — chociaż właściwie tylko druga należy w zakres niniejszego dziełka — włosy powinny być starannie pielęgnowane.Pielęgnowanie włosów nie zależy atoli na tem, aby je pachnącemi olejkami, albo pomadami zatłuszczać i zlepiać, bo one tego

Page 239: Dyjetetyka Dzieci

nie potrzebują, albowiem mają swój tłuszcz własny, który się nieraz dla obfitości swej na kołnierzu sukni ociera — albo na tem, aby je zapiekać lub w papiloty zawijać, przez co się psują i wypadają; ale na tem, ażeby skórę, w której włos ma swoją cebulkę a z której rośnie — czysto utrzymywać i od czasu do czasu włos bujny podstrzygać, przez co się głębiej zakorzenia i wzmacnia.

Dzieciom nie powinno się jednak nigdy strzydz włosów przy samej głowie, mianowicie w zimie, bo zanadto się ją odsłania działaniu zimna, a że skóra głowy u dzieci daleko więcej potnieje, przeto się łatwo przeziębić może. Byłem raz świadkiem anginy, pochodzącej z przeziębienia w skutek obcięcia włosów przy samej głowie dziecku trzyletniemu, które całą zimę zupełnie na dwór nie wychodziło.

Dla utrzymania skóry w czystości, potrzebnej do pięknego i silnego porostu włosów, powinno się dzieciom głowę często

Page 240: Dyjetetyka Dzieci

zmywać zimną wodą i gęstym grzebieniem wyczesywać. Takie zmywanie najlepiej robić przed spaniem, a głowę należy osuszyć i zawiązać chusteczką. Zimna woda wzmacnia skórę, która jest zawsze mocno rozgrzaną z przyczyny, iż włos jest złym przewodnikiem ciepła; a gęstym grzebieniem nie tylko się włos przechodzący przez ciasne szpary między pojedynczemi zębami grzebienia, z brudu lub prochu prawie każden pqjedynczo oczyszcza, ale i skóra z ciągle oddzielających się łusek przyskórni uwalnia, które, jeżeli nie są grzebieniem gęstym wyczesane, coraz w większej ilości się gromadzą, i za pomocą wilgoci potu, albo tłuszczu pomady w coraz większe masy się zbijają, i jako łupież skórę głowy pokrywają. Łupież podwyższa ciepło głowy i przeszkadza przeziewaniu skóry, pot więc tylko przy skórze pozostaje, a wilgoć i ciepło stają się powodem wyprzewania włosów.

Zapiekanie włosów gorącem żelazkiem znowu wysusza włos z przyrodzonego jego

Page 241: Dyjetetyka Dzieci

tłuszczu, który się w rurce włosa znajduje. Przez takie nagłe schnięcie pod wpływem żelazka, pryska włos lub dzieli się w pozdłuż i koszlawieje, tempo rośnie, a w końcu marnieje i wypada.

Zawijanie zaś w papiloty sprowadza przez naciąganie włosa często ból głowy — włos wyrywa się z cebulki swej, a bardzo często wraz z cebulką, co szczególniej w nocy się dzieje, gdy dziecko spi niespokojnie. Im częściej to się dzieje, tem więcej włosów pada ofiarą, a raz z cebulką wyrwany włos już więcej się nie odrodzi, ani ewaliną ani nawet medytryną.

Kiedy mi się te medytryny nasunęły tak z nienacka pod pióro, nie mogę przemilczyć, bym nie wyraził swego zadziwienia, nie tylko, że podobnych zalet środki w dziewiętnastym wieku znachodzą, pokup, ale że takie oszustwo uchodzi bezkarnie.

Oburzające są i rozum człowieka

Page 242: Dyjetetyka Dzieci

obrażające podobne obwieszczenia po czasopismach — oczywiste drwiny z wszelkich umiejętności, jak n. p. „precz z siwizną, precz z łysiną" i t. p.; a przecież muszą mieć te środki pokup, skoro co roku więcej ich na jaw wychodzi. Wszak nikt nikomu zabronić nie może robić pomadę i sprzedawać jej gdyby nawet zapachami ziół z księżyca sprowadzanemi zaprawianą była (bo jeszcze tego tylko brakuje do wyczerpania najdziwaczniejszych wymysłów tych szarlatanów) — ale przypisywać jej własności, których bezwzględnie mieć nie może, znaczy albo samemu być ograniczonym, albo drugich za takich mieć; — włos, który nie wypadł z cebulką, wyrośnie z niej sam przy czystem i zdrowem utrzymywaniu skóry, a włos, który stracił cebulkę już raz na zawsze przestał istnieć.

Pomadowanie włosów jest po większej części niepotrzebnem, bo włos ma swój przyrodzony tłuszcz i tylko wtedy, gdy jest czysto utrzymywany wraz ze skórą, z której

Page 243: Dyjetetyka Dzieci

wyrasta, ma bujność i połysk piękny, a nigdy od pomady, która — jak to wyżej wspomnieliśmy — łącząc łuski przyskórni, do tworzenia łupieżu się przyczynia , a przez ten do wyprzewania włosów. Zdarza się jednak czasami, że w skutek cierpienia ogólnego lub umiejscowionego, włos za mało ma w sobie właściwego swego tłuszczu, wtedy nic skuteczniejszego nie znam, jak świeżą surową słoninę do zastąpienia przyrodzonego tłuszczu włosa.

Na ten cel bierze się kawałeczek świeżej słoniny wraz z skórką, i rozczesawszy włosy, lekko ją naciskając, po włosach niby szczoteczką prowadzi. — Jest to środek tani i lepszy od pomad prócz innych przyczyn jeszcze z tego powodu, iż nie zawiera w sobie ani eteru, ani ostrych spirytusów ani zepsutych starych olejków, które pomadzie dla zapachu się dodają, aby czuć nie było, że ten smalec lub szpik, z którego pomada robiona, już także się zepsuł, bo może nieraz po kilka lat na kupca czeka. Każdy eter i

Page 244: Dyjetetyka Dzieci

większa część olejków zepsutych są w stanie sprowadzić siwiznę. ponieważ te ostrości mogą zniszczyć właściwy pierwiastek barwny włosa.

Na końcu mogę dodać, że jeżeli kto ma tak zwane rudo włosy a nie życzyłby sobie takowych, może używaniem dłuższem ołowianego grzebienia barwę czerwoniawą włosa aż do niepoznania zciemnić, co ztąd pochodzi, iż włos czerwony wiele w sobie zawiera siarki, a ta z ołowiem chemicznie tak się łączy, iż ciemny barwnik przedstawia.

Pielęgnowanie wzroku.

Pierwsze miejsce między zmysłami należy niezaprzeczenie wzrokowi, którym przenikamy całą cudowną przyrodę. Dla korzystnego i przyjemnego istnienia powinniśmy narzędzia wszystkich zmysłów pielęgnować. Słuch potrzebny nam by się nauczyć mowy — smak, by nie użyć do

Page 245: Dyjetetyka Dzieci

pożywienia swego czegoś, co przyrodzie człowieka jest szkodliwem — powonienie, by się ustrzedz wyziewów, które naszemu zdrowiu zagrażają — zmysł czucia nareszcie, by się nim kierować w ciemności.

Pielęgnowanie tych zmysłów zasadza się na chronieniu narzędzi zmysłowych od uszkodzenia czy to przez wstrząśnienie, urażenie lub skaleczenie, i na utrzymywaniu ucha, języka, nosa, ciała i rąk w czutności i w czystości; pielęgnowanie zaś wzroku wymaga oprócz tego szczególniejszej uwagi na całe oko, zwłaszcza w tym wieku, albowiem to jest wiek, w którym dzieci poczyniają oka natężać przy nauce.

Już od przyjścia na świat człowieka, wymagało oko większej uwagi, i nieostrożne odsłonięcie tegoż promieniom jasnego światła, mogło nie tylko sprowadzić zapalenie ócz, ale nawet jasną ślepotę (amaurozę) jakeśmy to już raz wspomnieli. Na tem miejscu wspomnieć wypadnie o

Page 246: Dyjetetyka Dzieci

przyzwyczajeniu dzieci patrzenia zezem, które na tem polega, iż osie oczu nie padają prawidłowo obok siebie ale jedno oko lub obydwa zbaczają, lub się krzyżują Przyczyną tego jest nieprawidłowość w mięśniach poruszających gałkę oka, którą powoduje nierówne używanie obu ócz jak n. p. jeżeli dziecko zasypiajac ma zawsze światło po jednej stronie, dajmy na to po lewej, podczas gdy prawa strona jest w ciemności. Tem okiem patrzy ono na światło i przyzwyczaja się po jakimś czasie do patrzenia tak, iż oś jednego oka zwraca się na inny przedmiot, a na inny drugiego. Najskuteczniej można temu zaradzić w dziecięctwie jeszcze przez noszenie okularów z łupek włoskiego orzecha, w których się w samym środku mały okrągły otwór wyrabia. Używając takich łupek nie ma obawy o skaleczenie oka szkłem, które oprócz tego, że przez łatwą stłuczliwość u żywych dzieci jest niebezpiecznem dla oka, to dzieciom już tem Barnem, że przez szkło zawsze patrzyć się muszą na przedmioty w oczy wpadające,

Page 247: Dyjetetyka Dzieci

przez dłuższe używanie oczy psują.

W tym wieku przyłącza się do zwykłych na oko szkodliwie działać mogących zewnętrznych wpływów, jeszcze i czytanie, pisanie, rysowanie i t. p. Otóż uwaga rodziców i nauczycieli powinna szczególniej być zwróconą na to, ażeby dziatki zaczynające się uczyć, nie trzymały książki ża blisko oka5 albo nie nachylały się nadto ku niej przy czytaniu lub pisaniu — ażeby nie czytały na dworze w słońcu, przy świetle księżyca lub szarą godziną, ani przy rriigającem świetle lamp jasnych, ani też przy bardzo skąpem oświetleniu.

Pierwsze natężanie oka przy nauce ma stanowczy wpływ na późniejszą jego siłę, bo tęczówka, za pomocą której zmniejszamy lub zwiększamy źrenicę, przez przyzwyczajenie do jednego lub drugiego traci z wolna władzę rozcięgności i powoduje krótki lub daleki wzrok.

Page 248: Dyjetetyka Dzieci

Niemniej szkodzą okulary, do których bardzo często młodzież za wcześnie się przyzwyczaja i wzrok sobie na zawsze osłabia. Nic zaś tak oka nie psuje, jak szkiełko, które w jednem oku się nosi, ponieważ po tem nie jednakiem wzwyczajeniu, władza widzenia musi być niejednakową.

Page 249: Dyjetetyka Dzieci

Ruch i zabawy ruchliwe.

Wychowanie powinno uwzględnić przyrodzony pęd

dzieci do zabaw ruchliwych , ponieważ przyroda jest

prawodawczynią wychowania.

Dr. M. Kloss.

Oprócz niestosownego żywienia może nic tak szkodliwie nie wpływa na zdrowie dziatek, jak brak ruchu. Całe bowiem życie ustrojowe opiera się na ciągłej odnowie materji. Mięśnie poruszające członkami ciałotworu, złożone z cienkich nitek czyli włókien położonych obok siebie i na sobie, pobudzone do ruchu — kurczą się lub wyprężają, przez co się ocierają o siebie, czyli zużytkowują się, a zatem tracą materję starszą, która w części przeziewaniem przez potnice z ustroju się oddala, częścią naczyniami włoskowatemi żył na powrót w krew wprowadza. Ta przerabia ją na nowo i narządami wydzielającemi jak płuca,

Page 250: Dyjetetyka Dzieci

wątroba, nerki i t. p. nieużyte cząstki oddala, a stratę tę nagradza częściami świeżo z pokarmu wyrobiońemi. Taka praca krwi w ustroju, ożywia jej krążenie, nasyca mięśnie powiększonym przypływem krwi w miejsce silniejszego ruchu i podnosi cieplik. Mięśń pęcznieje takiem nasyceniem i odżywia się, c#yli zmieniając materję i zyskując zawsze coś dla siebie, odmła- dnia się i rośnie.

Tyle w krótkości o wpływie ruchu na mięśnie w ogóle; po szczególe zaś przypatrzymy się, jak znaczny wpływ mają ruchy ramion, rąk i nóg na rozwinięcie się klatki piersiowej i płuc i na oddychanie, dalej na narządy brzuszne i trawienie.

Mięśnie przyczepione do klatki piersiowej służą pośrednio lub bezpośrednio oddychaniu — one rozszerzają lub zwężają pierś, przez co wpływa w płuca lub odpływa powietrze, które krew ukwasza i czyści, zamieniając z nią swój kwasoród za jej węgloród. Jeżeli mięśnie piersi są wątłe i

Page 251: Dyjetetyka Dzieci

słabe, tedy nie są nigdy w stanie, klatki piersiowej należycie podnosić czyli rozszerzać, przeto muszą te pęcherzyki płucowe (z których całe płuca są złożone), które w najdalszych kończynach płuc się znajdują, z wolna z braku ruchu, a więc z braku zmiany materji zmarnieć. Pierś cała robi się mniej kształtną, spłasa, a oddech staje się niewytrzymałym. Jeżeli pod podobnemi warunkami istotna jakaś potrzeba mięśń drażni do większej czynności, albo następuje kurcz albo brak oddechu. W przeciwnym zaś razie, jeżeli mięśnie są silne i pełną piersią oddychać pozwalają, pęcherzyki płucowe najdalsze rozdymają się całkowicie, przez co zawsze powietrze płuc zupełnie się odświeża i krew zdrowo ukwasza, a właściciel takich piersi ma miłe zadowolenie siły i lekkości.

Ruch mięśni otaczających brzuch, równie jak mięśni krzyżów i nóg podobny ma wpływ na wnętrzności brzuszne, jaki miały mięśnie piersi na płuca. Powłoka brzucha

Page 252: Dyjetetyka Dzieci

mięśniowa przyczynia się przez nacisk siłą mięśni, jaki sprawia na wnętrzności, do wydzielania soków gruczołowych, przez co pomaga trawieniu i odświeżeniu tych soków (więc i tu zmiana materji), dalej do przyspieszenia czynności narządów wydzielających i do wypróżnienia kiszek. Dla tego też każdy znaczniejszy ruch sprawia niezwykły apetyt i pokrzepiający sen.

Po tych kilku słowach możemy sobie łatwo wytłómaczyć dlaczego zdrowe dzieci, które rosną, tak są żywe i przyrodzony pęd mają do najdziwaczniejszych podskoków i zabaw ruchliwych. Czyż możemy się dziwić, jeżeli dzieci, które po kilka godzin dziennie siedzą przy nauce — po pracy lubią żywo poskoczyć, dla rozwinięcia podczas siedzenia pokurczonych członków? Czy im tego możemy bronić? czy nie powinniśmy ich raczej nakłaniać do ruchu tyle do zdrowia koniecznego, mianowicie po zasiedzeniu się dłuższem przy nauce?

Page 253: Dyjetetyka Dzieci

Wiele o tem pisano nowszemi czasy, zwrócono uwagę rządów na to i po większej części już pourządzano w tym celu przy szkołach zakłady gimnastyczne, a zabawy ruchliwe wracają napowrót w koła chłopców i młodzieży. Dzięki temu samemu postępowi, który zapomniawszy się na chwilę, na początku tego stulecia wygnał (przynajmniej u nas tak byłoj ruchliwe zabawy z słownika wychowawczego, i tylko w nauczaniu obcych języków i powierzchownem obznajomieniu się z historjami i piśmiennictwem, widział źródło przyszłego blasku bladego i wątłego, lecz poważnego swego dziesięcioletniego ucznia; dzięki mówię temu postępowi, iż znowu gry i zabawy ruchliwe za konieczne dla zdrowia dzieci uważając, na powrót wprowadza.

Niedawne temu czasy, jak n. p. bieganie na lodzie przez nauczycieli szkół publicznych było jako rodzaj lamparterji karane; dziś nie tylko, że żaden rozsądny nauczyciel tego nie wzbrania, ale za granicą jak w Anglji, Francji

Page 254: Dyjetetyka Dzieci

i w całych Niemczech — gdzieniegdzie nawet i u nas — sami profesorowie z uczniami swymi idą na lód z łyżwami, używać ruchu na wolnem powietrzu tak potrzebnego i dobroczynnego w zimie po siedzeniu przy umysłowej pracy w zamkniętych i ogrzanych pokojach. Gra w piłkę i inne zabawy gromadne młodzieży, zaczynały już były u nas należyć do nieprzyzwoitości, dlatego widzimy dzisiejsze pokolenie chromające, blade i cierpiące na zastoiny krwi w układzie żylnym, a czasy te pewnie więcej nie wydały mężów nauki, jak one, wktó- rych przy kształceniu umysłowem nie zabraniano ćwiczeń cielesnych, których najprostszym rodzajem, są gry i zabawy ruchliwe młodzieży. Ćwiczenia cielesne nie uwłaczają kształceniu umysłu. Najstarszy świat, dokąd wieść ludzka sięga, miał osobne na ten cel zabudowane miejsca tak zwane gimnazja, dla zabaw młodzieży. U Greków pewnie kwitły umiejętności i sztuki piękne, a przecież cała młodzież bawiła się, i to w te same gry, które dziś, jeszcze u nas się utrzymują. Grali w

Page 255: Dyjetetyka Dzieci

balona, z tą tylko różnicą, że nie znając gutaperki, robili go z pęcherza, jak to i u nas do niedawna było, grali w piłkę z temi samemi przepisami i tą rozmaitością. Bąk — toczenie obręczy, — gra w dzień i w noc — gra w pytkę, wszystko to od nich przyszło aż do Polski, i do dziś dnia z temi samemi prawidłami się utrzymuje.

Nawet tak zwane u nas puszczanie kaczki płaskim kamyczkiem po powierzchni rzeki lub stawu, pochodzi z Grecji.

Nie potrzebujemy tedy stawiając Grecję za przykład wysiłać się na dowody, iż ćwiczenie ciała nie tamuje rozwoju ducha, ani że zabawy młodzieńcze nie są nieprzyzwoitością i owszem są one zdrowiu rosnącej i uczącej się młodzieży niezbędnie potrzebne. Ruch żywy odświeża krew, sprawia dobre trawienie i sen, ztąd zaś należyte odżywianie. Powstawszy chłopiec rano po wczorajszej podobnej zabawie, jest rzeź wy, z chęcią się bierze do nauki i cieszy się, że znowu po nauce będzie mógł wesoło

Page 256: Dyjetetyka Dzieci

pohasać.

Zabawy takie, jeżeli się mają stać tem, czem być powinny, to jest przyzwoitem ćwiczeniem ciała, powinny być nadzorowane przez nauczycieli. Nie uczyni to powadze nauczyciela żadnego uszczerbku, choćby nawet sam z uczniami swymi dla utrzymania porządku i własnego ruchu chciał się zabawić. Któżby chciał ująć powagi ojcu szkoły Krzemienieckiej Czackiemu, chociaż się z uczniami swymi bawił piłką? — Muciusz Scewola, Juliusz Cezar, i nasz Zygmunt III lubili bawić się piłką, a przecież przodowali dzielnym narodom.

Do zabaw ruchliwych młodzieży należą oprócz gry w balona, w piłkę i podobnych, oprócz biegania na łyżwach, także pływanie — które oprócz ruchu łączy dobroczynny wpływ wody na czystość ciała i zdrowie w ogóle — jazda konno, szermierka, i gimnastyka.

Ta ostatnia jest z wielu przyczyn

Page 257: Dyjetetyka Dzieci

konieczną, ponieważ łącząc w sobie korzyści zabaw ruchliwych ma jeszcze tę zaletę, że pozwala użyć ruchu wszechstronnego i harmonijnie wykształca wszystkie mieśnie, co w zabawach zwyczajnych być nie może z powodu, iż prawa ręka i prawa część mięśni piersiowych będąc częściej i silniej używaną, zawsze będzie silniejszą i grubszą, a powtóre że gimnastyka jest, szczególniej w miastach, gdzie jest brak miejsc do zabaw dla młodzieży, wszystkim i w każdej porze roku przystępną.

Hartowanie.

Uważałem za konieczne poświęcić osobny ustęp hartowaniu dzieci z powodu, iż pod tym względem często widzę u rodziców dobrą wolę, ale złe zrozumienie.

Co rozumimy pod hartowaniem? — Na to pytanie prawie każda matka inaczej odpowie. Jedne utrzymują, że hartować znaczy, przyzwyczajać dzieci

Page 258: Dyjetetyka Dzieci

niedostatecznem odzieniem do zimna, i dlatego wynoszą dzieci lekko ubrane na zimno albo na deszcz, jak to Rousseau poradził, co jednak we Francji może być bardzo stosownem ale nie u nas. Drugie sądzą, że zmywaniem ciała zimną wodą, lub bieganiem boso po rosie już zahartowało się dziecię tak, że choćby innych błędów secinami popełniało, zdrowie jego nic nie ucierpi. Inne hartując dzieci dają proste pożywienie, i każą na twardem posłaniu sypiać , a gdy je w zimie wyprowadzają na świeże powietrze używają futerek i berlaczy; inne znowu kąpią noworodki w zimnej wodzie i w zimie boso na śnieg wyprowadzają — albo od maleńkości karmią ziemniakami, kapustą, grochem i chlebem. Wszystkie zaś biorą na poparcie i usprawiedliwienie swego czynu, przykład z dzieci wieśniaczych.

Dziwie się mocno, jak może tyle ludzi rozsądnych ten sam błąd powtarzać. Prawda, że wieśniacy wytrwali są na słotę, mróz i

Page 259: Dyjetetyka Dzieci

lichą strawę; ale zajrzyjmy w księgi parafialne zmarłych ich dzieci, a obaczymy, że zastraszającą jest ich liczba. Dławica czyli angina, odra i koklusz — które to ostatnie dwie choroby u naszych dzieci zwykle do niebezpiecznych się nie liczą, a u wieśniaków krocie dzieci zabierają — i zapalenia różne, są powodem ich śmierci, a przyczyną tych chorób przeziębienie; wszakże nie powinnyby się przeziębiać, skoro są zahartowane. Ale tak nie jest! Takie hartowania są grzechem popełnianym na ludzkości. W przecięciu bowiem wychowują wieśniacy na czworo dzieci ledwie jedno, a reszta ginie, mimo iż rząd wysyła lekarzy dla ratowania ich; — giną w skutek niedbałego pielęgnowania najbardziej w wieku między pierwszym a siódmym rokiem, to jest w wieku, w którym ciągły rozwój ustroju siły żywotne zużytkowuje, a dla wątłości ztąd pochodzącej czulszy na szkodliwe wpływy, daleko staranniejszej pieczy wymaga, niż wiek późniejszy. Już w wstępie napomknąłem, iż wieśniak, który z tych

Page 260: Dyjetetyka Dzieci

trzykroć przedziesiątkowanych dzieci się uchowa, wiele jest w stanie wytrwać; ale tylą ofiarami, okupione jednostki nie mogą nam służyć za wzór do naśladowania. Nareszcie zachodzi tu jeszcze i ta okoliczność, że dzieci wieśniaków już przychodzą z dziada i prapradziada w en sposób żyją, fi cegOj a mimo to tak straszna jest liczba zmarłych takich dziatek. Niechsię rodzice sami wyrzekną pierwej nadzwyczajnej tego stulecia miękkości życia, a potem dopiero mogą zastosować system hartowania do swoich dzieci. Wszak i źrebięta angielskie nie chowają się po wieśniaczemu, to jest na lichej strawie, na polu, śród wilgoci i chłodu nocy na paszy, ale w stajni na czystym owsie, a czasem nawet na kro wiem mleku tak dalece, że każden źrebiec osobną ma mamcę-krowę, (bo zmiana mamki szkodzi), — w czystych klatkach i cieplej stajni. Pewna, że pożądańszy byłby koń rasowy, ognisty i chyży, który nie potrzebuje takiej uwagi, ale chowając go na wzór wieśniaczych koni, nie dochowalibyśmy się niczego.

Page 261: Dyjetetyka Dzieci

Dlatego jest hartowanie dzieci zdaniem naszem zupełnie nie potrzebne, a nawet szkodliwe.

Dlaczego nie potrzebne? — bo jeżeli nie będziemy pieścić dzieci zanadto, to jest, jeżeli je tylko podług przyrodzie odpowiednich prawideł pielęgnować będziemy, które to prawidła w niniejszem dziełku wyczerpująco starałem się skreślić, nie możemy się nigdy znaleźć w położeniu nawet pomyśleć kiedykolwiek o hartowaniu

Dlaczego szkodliwe? ponieważ od przyjścia na świat aż do lat siedmiu tyle różnych szkodliwych wpływów dobrowolnie się nasuwa dla zaczepienia ustroju dziecięcego, że z naszej strony bardziej go na nie narażać, jest rzeczą szalonej odwagi, która często śmiercią karze.

Wreszcie jest hartowanie wyhipotezowaną ostatecznością , która jak wszystkie ostateczności nie może być

Page 262: Dyjetetyka Dzieci

prawdą. Prawda leży po środku — nie trzeba wycliowywać dzieci w pierzynach, w ustawicznych potach i pod piecem w pozamykanych szczelnie izdebkach; ale też nie wolno je bezkarnie nużać w wodzie studziennej, wyprowadzać w ubiorze szkockim z gołemi kolanami lub boso na mróz i śnieg, chociaż tym sposobem nie jedno dziecię wychować się udało, ale też nie dwoje ani troje najniewinniej ze świata zeszło — bo każde podniebie sobie prawa dyktuje.

Po siedmiu latach, kiedy rozwinięty dostatecznie ustrój dziecięcy, więcej własnego ciepła wytwarza — przez co dziecię nie tak prędko 'ziębnie — kiedy skóra dziecięcia już mniej przeziewa, czyli mniej się poci, a zatem mniej skłonną jest do przeziębienia, przestają choroby dziecinne być tak częstemi i śmiertelnemi, wtedy się dziecię wystawia z wolna na zimno i niepogodę dla wzwyczajenia go do późniejszych trudów i niewygód, co zresztą samo się znajdzie i nauki nie potrzebuje.

Page 263: Dyjetetyka Dzieci

Zmywanie zimną wodą

Najpewniejszy ochroną przeciw przeziębieniu jest przyzwyczajenie do zimna.Stara prawda.

Nie ma pewnie żadnego człowieka na świecie, który by osobiście nie przekonał się bodaj parę razy w życiu o błogiem wrażeniu i skutku zimnych kąpieli. Woda zimna wzmacnia ciało - kąpiel w ogóle służy do czystości; czyste utrzymywanie skóry jest zawsze i w każdym wieku jednym z koniecznych warunków zdrowia. Codzienne kąpiele letnie nie mogą być zastosowane do starszych dzieci, bo przeziewanie skóry, z wiekiem się zmienia, a dzieci kilkoletnie i bez letnich kąpieli więcej się pocą; zimne zaś musiałyby być szczególniej wiosną i jesienią bardzo ostrożnie kierowane, aby nie przyniosły więcej szkody niż pożytku, i sprawiałyby wiele zachodu.

Page 264: Dyjetetyka Dzieci

Z wymienionych właśnie powodów są pierwsze, codzień używane, nadto osłabiające, a drugie chociaż zdrowiu służące, jednak do zastosowania prawie niepodobne. Korzyści atoli, jakie woda w ogóle, a zimna woda w szczególe, naszemu ciału przynosi, są pożądane i dadzą się osiągnąć zmywaniem codziennem ciała zimną wodą. Wiele by się dałó powiedzieć o tych korzyściach szczegółowo, gdyby nie przesąd, który żadnych wyjaśnień nie cierpi, i tylko słowami ludzi uznanych za głębokich myślicieli czasem przełamać się daje. Sądzą niektórzy, że zimna kąpiel dzieciom szkodzi, i boją się spróbować; jak z drugiej strony znowu są tacy, którzy nawet noworodka w zimnej wodzie skąpać się nie boją. Dla zaspokojenia rodziców zmywania się obawiających przytoczę tu słowa starego Hufelanda, które mówi o zmywaniu dzieci zimną wodą: „Jest rzeczą nie do uwierzenia, jak nadzwyczajnych skutków jest ten pojedynczy środek. Utrzymuje czystość,

Page 265: Dyjetetyka Dzieci

przyzwyczaja powierzchnią ciała do znoszenia zimna i wilgoci, zatępia draźliwość, wzmacnia cały układ nerwowy, stęża mięśń, słowem kładzie pierwsze podstawy zdrowia i żywości skóry, której zaniedbanie pierwszem jest źródłem cierpień naszych czasów“ i t. d.; dalej mówi on: „Szczęśliwi są ci ludzie, których przyzwyczajono do codziennego zmywania ciała zimną wodą już od dziecięctwa. Oni posiadają w tem środek ochronny przeciw wielu słabościom jak n. p. przeciw gośćcowi, dnie, wyciekom, osłabieniu nerwów, nieżytom i t. p. posiadają w tem jeden z najpotężniejszych środków utrzymania zdrowia; a przez cały ciąg życia pewnie tego błogosławić będą, który im to zbawienne nawyknienie przyswoił

Cała ważność przy zmywaniu wodą zimną cięży na uwadze, by dziecko powstające z pościeli rozgrzane, pierwej nieco ochłódło — i na szybkości, z jaką się

Page 266: Dyjetetyka Dzieci

takie zmywanie odbywać powinno; ponieważ gdy gorące ciało zimną wodą się zwilży, woda na powierzchni cieplikiem ciała się ulatnia, co tem szybciej się uskutecznia, im wyższe ciepło ciała; a gdy za długo woda na powierzchni ciała pozostanie, rozgrzy wa się a w końca ulatnia, więc spotrzebywuje wiele ciepła, czyli wyziębia ciało. Ażeby temu zapobiedz, należy podczas zmywania z lekka nacierać ciało, bo nacieraniem zaczerwienia się skóra, czyli co jest to samo, sprowadza się większą ilość krwi pod skórę, więc się ją rozgrzywa. Przez takie postępywanie wciąż rozgrzywające nie może się ciało zaziębić; a drugą korzyścią jest ta, że nie tylko obieg krwi staje się żywszym, ale następuje czynniejsza wymiana krwi, to jest zużytych lub niezdrowych jej części za kwasoród wody.

Każda matka postąpi sobie zupełnie po macierzyńsku, jeżeli swe dziecię ani przesadnie hartować, to jest zaraz po przyjściu na świat w zimnej wodzie nurzać

Page 267: Dyjetetyka Dzieci

nie będzie, jak to nowszemi czasy niektórzy zwolennicy hydroterapji zalecają, co zresztą u Kamczadałów lub Samojedów mogło istotnie w odwiecznym być zwyczaju i ich przyrodzie służyć; ani też zachuchiwać i z urojonej obawy raczej brudno i wątło ciało dziecka utrzymywać, niżby się spróbować odważyła, dziecię kilkoletnie obmyć zimną wodą, co nie tylko czystości służy, na wpływy szorstkiego powietrza wytrzymalszym czyni i od przeziębienia chroni, ale i siłę w nerwach i mięśniach sprawia.

Do zmywania takiego powinno dziecko z piersi i ramion po pas obnażone stanąć nad miednicą na stołeczku postawioną, i nad nią, oparłszy się rękoma na stołeczku, przechylić się tak, iżby jak najszybciej mogła być największa część ciała odrazu wodą dotkniętą, albo zupełnie rozebrane usiąść w balji na stołeczku. Najprzód szyję, głowę i piersi ochłodzić należy, a potem zlewać kilka razy kark, grzbiet i ramiona, a za każdem chluśnięciem powinno się ręką ciało

Page 268: Dyjetetyka Dzieci

nacierać, albo jeżeli się do tego gąbki używa, bez wszelkiego chlapania odrazu gąbką nieco wyciśniętą zmyć ciało i natrzyć, a potem należycie osuszyć przez owinięcie prześcieradłem suchem.

Dziecko nieobeznane z wrażeniem zimnej wody, nie może się do niej odrazu przyzwyczaić, powtóre jest to wstrząśnienie gwałtowne, które słabszemu dziecku szkodzić by mogło; dlatego dobrze jest zaczynać od wody letniej n. p. podług Reaumura 18 stopni mającej, i stopniowo od czasu do czasu ciepło wody zmniejszać aż dojdzie do zwykłej studziennej, przy której pewnie całe życie pozostanie. Za ciepłej wody do tego używać nie można, bo zmywanie ciepłą wodą przeciwny ma skutek i sprowadza skłonność do przeziębienia.

Szczególniej zalecają się podobne zmywania dzieciom słabowitym — rozumie się nie gorączkującym (bo w podobnym wypadku lekarz tylko stanowić o tem może)

Page 269: Dyjetetyka Dzieci

— jeżeli się wiele uczyć muszą, albo jeżeli w lecie z jakich- bądź przyczyn kąpieli rzecznych używać nie mogą. Niemniej pożyteczne są takie codzienne zmywania studzienną wodą nietrwające więcej jak minutę, dzieciom szkrofulicznym, dziewczętom mającym skłonność do błędnicy lub nerwowo rozstrojonym dorostkom obojej płci—dzieciom wiele spać lubiącym i leniwego usposobienia, jak niemniej takim, które w okresie wyrastania zanadto szczupło w ciele się trzymają.

Page 270: Dyjetetyka Dzieci

WIEK POKWITANIA,

czyliDojrzewanie dorostków.

Rozwój tego wieku i uwagi dotyczące.

Do tego wieku wstępują dzieci z trzynastym rokiem i należą do niego czas nieograniczony, to jest tak długo, dopóki zupełnem ukształceniem się układu płciowego nie wyszły z właściwego dziecięctwa. Siła cielesna i umysłowa jest już na tym stopniu doskonałości, z powodu wykończenia materjalnego rozwoju tak ciałotworu jak i narzędzi zmysłowych i umysłowych, że znosi równie cielesne jak umysłowe natężenia nie tylko bez szkody, ale nawet z korzyścią dla dotyczących sił. Tem bardziej powinniśmy zwrócić na to naszą uwagę, że pozostawiwszy ustrój bezczynnie co do ćwiczenia ciała i umysłu, właśnie rozwijający się układ płciowy zanadto buja i

Page 271: Dyjetetyka Dzieci

przyczyną wielu cierpień i wad cielesnych i umysłowych się staje.

Czas dojrzewania nie jest podług płci jednakowym, a nawet u jednej i tej samej płci różnym podług klimatu, usposobienia, wychowania i ogólnego stanu zdrowia. W ogóle rozwijają się dziewczęta kilkoma laty wcześniej, niżeli chłopcy. Pierwsze są w naszym podniebiu zazwyczaj w piętnastym roku już ukształcone, chłopcy zaś dopiero około dwudziestego'.

Wielu nie liczy tego wieku do dziecięctwa i podług tego postępując wypuszcza dzieci dojrzewające, a mianowicie młodzież męzką z pod opieki ściślejszej, właśnie gdzie najtroskliwszą i uprzedzającą być powinna dla uniknienia zboczeń obyczajowych, podkopujących zdrowie i siłę żywotną, niczem poprawić się więcej nie dających.

Na początku tego okresu występuje

Page 272: Dyjetetyka Dzieci

równocześnie z rozwojem układu płciowego poczucie różnicy płci, a to poczucie napawa dotąd niewinnie z sobą bawiące się dzieci różnej płci rodzajem wstydu, który je odtrąca od siebie. Tracą one coraz bardziej dziecięctwu właściwą prostotę, coraz bardziej o włada ich jakaś wewnętrzna i powierzchowna niepewność tak w ruchach jak w zdaniach, a przez niezatartą jeszcze dziecięcość przebijają się już jakby z poza mgły jakieś nieokreślone i nieśmiałe uczucia, które dorostków różnej płci znowu ku sobie nieznacznie zbliżają. Dziewczyna bez wyższego jeszcze uczucia i taktu, chłopiec zaś bez poczucia męzkości — owjani temi przymglonemi uczuciami, stają do siebie w nieznanym i bezładnym stosunku, który przez ciemność swą jest bardzo niebezpiecznym. Ta chwila rozwoju nacechowaną jest częstem płonieniem się młodzieży obojej płci (rozumie się niezepsutej jeszcze); na najniewinniejsze wspomnienie młodej choćby mało znanej osoby iuiiej płci, zapłoni się tak dorastający

Page 273: Dyjetetyka Dzieci

młodzieniec jak dojrzewająca dziewica, jakby podchwytani w ich myślach. Żarty dotyczące tego najpiękniejszego kwiatu niewinności, obrażają czułość młodzieży a nawet ją psują. Sądzę przeto, że gdybyśmy nic więcej na uwadze nie mieli, to już jest dostateczną przyczyną, dla której młodzież dojrzewająca bacznego oka potrzebuje, i łagodnego a wytrwałego wymaga prowadzenia

Nie zawsze się zadość temu dzieje, i dlatego tyle widzimy zboczeń w rozwoju dzieci będących w tym wieku. Lepiejby było, gdybyśmy tej przyczynie te wady przypisać chcieli, niż przypisywali szczególnej jakiejś a temu wiekowi właściwej predyspozycji czyli usposobieniu, które się stało we wszystkich ważniejszych chwilach rozwoju ustrojowego dziecka tym konikiem, który nasze błędy na się zwalone dźwigać musi.

Wspomniałem właśnie, że młodzież dojrzewająca potrzebuje bacznego ale łagodnego prowadzenia. Niepewność we

Page 274: Dyjetetyka Dzieci

wszystkiem, czego się młodzież dojrzewająca ima, sprawia, że w towarzystwie liczniejszem nie czują się swobodni, lubią nawet takowe unikać i szukają samotności. Ileż to razy się dzieje, że ta młodzi dojrzewającej właściwa, że tak powiem przyrodzona nieglaźność, najniewinniej bywa wyśmiewaną lub niesłusznie surowo naganianą, nawet przez samych rodziców albo nauczycieli i nauczycielki, zdradzających tem, iż nie mają na takich prawdziwego wykształcenia Podobne bowiem żarty obrażają drażliwe uczucia dorostków, ponieważ oni sami czują, iż ani między dziećmi ani między dorosłymi nie są na, właściwem miejscu; i zamiast ich wciągnąć dla ułożenia się w towarzystwo, odstręczamy ich od takowego , przez co się odosobniają — a samotność jest matką wiele złego. Nagana zaś nic nie pomoże, a dla n ni k ni oni ;i wstydu odstręcza także od towarzystwa i skłania do samotności. A nie pomoże, bo ta niepewność i brak ułożonego znalezienia się nie pochodzi z złej woli, nieusłuołiliwości lub zapominania się, ale po

Page 275: Dyjetetyka Dzieci

prostu z braku doświadczenia, które się w każdym razie powoli nabywa, boć żaden człowiek w niczem pewności odrazu nie posiada. Wszak i dziecię nim biegać zacznie, pierwej chodzić musi, a nim się chodzić nauczy, ileż to razy ono upadnie; a przecież nikomu na myśl nie przyjdzie łajać dziecię za to, że od razu dobrze nie biega.

Dziewczyna.

Dojrzewająca dziewczyna zaczyna się z trzynastym zazwyczaj rokiem do przyszłego jej przeznaczenia ukształcać, które to ukształcenie zewnętrznie objawia się rozrastaniem gruczołów mlecznych w piersiach przez to większej objętości nabierających i wynoszących się nad powierzchnię mięśni klatki piersiowej — i pojawieniem się odpływu miesięcznego. Ten ostatni okazuje się najczęściej poprzedzony pewnemi zwiastunami, jako to: dziewczę rośnie prawie nagle, rumieniec świeży znika

Page 276: Dyjetetyka Dzieci

z twarzy i ogólna jakaś zwiędłość rozszerza się na całe ciało, wesołość dziecięca ustępuje częstemu zamyślaniu się i płaczowi bez żadnej lub z błahej przyczyny, który to stan trwa zazwyczaj już kilka miesięcy naprzód; później następuje silniejsze uderzenie krwi do głowy i ztąd pochodzący zawrót a nawet często ból głowy, nabrzmiewanie twardawe a czasem boleśne piersiów, ból krzyżów; gorącość w brzuchu i nacisk ku dołowi, któremu często różne przypadłości nerwowe, jak śpiączka i omdlenie towarzyszą. Te przypady objawiają się często w odstępach czterotygodniowych kilka razy, nim istotny odpływ miesięczny po raz pierwszy się okaże.

Często po pierwszem okazaniu się minie kilka okresów czterotygodniowych z temi przypadami lub bez nich, dopóki się ten odpływ tak nie ustali, iż najregularniej co cztery tygodnie się pojawia.

Każda więc matka powinna: najprzód sama umieć te przypady rozpoznać, ażeby nie wziąwszy je za oznaki chorobliwe nie

Page 277: Dyjetetyka Dzieci

psuć nic lekarstwami, a powtórę powinna przygotować córkę swoją do tego, co w tym wieku nastąpić ma, ażeby, gdy pierwszy raz te znaki się okażą, mogła się zachować tak, ażeby ta czynność przyrodzona na przysłość zawsze w porządku się odbywała, a powtóre, ażeby się dziewczę niewiedzące o niczem, okazaniem podobnych znaków nie przestraszyło, co równie szkodliwy wpływ na zdrowie i przyszły porządek odpływu wywrzeć może, jak przeziębienie pod ten czas lub gwałtowne jakie wstrząśnienie czy to mechaniczne czy umysłowe.

W naszej strefie rozwijają się dziewczęta prawidłowo pielęgnowane około trzynastego roku. Dziewczęta zimnej strefy jak i te, które w pracy ustawicznej żyją, zaniedbane są, lub długiemi a ciężkiemi chorobami znękane, rozwijają się później; tak w północnych krajach, a u nas najczęściej u wieśniaków, którzy jak najwcześniej radziby mieć pomoc w pracy z dzieci swych, i dlatego już od maleńkości do pracy siłę wieku

Page 278: Dyjetetyka Dzieci

wymaganiem nieraz przewyższającej natężają. — Dziewczęta zaś stref gorących, albo żyjące w wygodach i bezczynności cielesnej, używające rozgrzewających pokarmów i napojów, za wcześnie do pracy umysłowej natężane, szkrofuliczno-pulchne i zażywne, rozwijają się wcześniej; tak w krajach południowych albo wschodnich i u nas, jeżeli które z właśnie przytoczonych, dojrzenie przyspieszających przyczyn na dorastającą dziewczynkę wpłynęły.

Wcześniejsze lub późniejsze dojrzewanie dziewczyny zdawałoby się dla sprawy jej zdrowia obojętną być rzeczą, ale tak nie jest, bo dojrzewanie połączone jest, jakeśmy to wyżej powiedzieli, z pewnemi zmianami w ustroju dziewczęcym, powodującemi silniejszy kierunek krwi ku pewnym częściom, i mniej lub więcej znaczne chociaż tylko pośrednie zmniejszenie ilości krwi, jako to podczas rozwijania się gruczołów mlecznych w piersiach i podczas ustalenia odpływu miesięcznego.

Page 279: Dyjetetyka Dzieci

Jeżeli działają przyczyny rozwój ten przyspieszające wtedy, gdy krew jeszcze nie ma tej obfitości, ażeby bez szkody mogła cząstkę pewną z siebie udzielić dla rozwijania się i rozrastania gruczołów piersiowych i dla ustanowienia odpływu miesięcznego; albo, jeżeli wpływają przyczyny opóźniające ten rozwój jak n. p. zaniedbane wychowanie albo ustrojne (organiczne) błędy narządów płciowych tak, iż te przyczyny przeszkadzają rozpoczęciu czynniejszego rozwijania się wtedy, gdy już krew z przyrodzonej konieczności jest obfitszą, to w jednym i drugim przypadku zbacza ten rozwój z prawidłowej drogi i staje się przyczyną różnych w czasie dojrzewania dziewcząt pojawiających się chorób, jak białe upławy, kurcze, maciennica, drgawki, padaczka (choroba ś. Walentego) i t. p., a matką ich jest

Błędnica.

Page 280: Dyjetetyka Dzieci

Objawem tej niemocy najbardziej w oczy wpadającym jest, jak już nazwisko samo wskazuje, nadzwyczajna bladość cery, która często aż w popielato-zielonkowatą wpada albo nawet obrzękłości wodnisto-mlecznei jest podobna, której towarzyszą sine smugi po pod oczy i bladość ust. Po tej woskowej prawie bladości najwidoczniejszym objawem jest tak wielka nieraz niemoc ciała, iż dziewczęta nawidzone błędnicą całe dnie by spały i trudne są do ruchu właśnie dla niemocy mięśni, która polega nie tylko na niedostatecznem odżywianiu w skutek wadliwego składu krwi i nieodstępnie tej chorobie towarzyszącego braku apetytu, ale i na smaku zwiedzonym przez rozstrojenie nerwowe, który jest tak dziwaczny, iż rzeczy pochwala, które nie tylko są zupełnie niepożywne, ale nawet zdrowemu człowiekowi obrzydliwe, jak glina, kreda, lak, papier, mur i t. p.

Istotą tej słabości jest ubóstwo krwi w

Page 281: Dyjetetyka Dzieci

pierwiastki krzepłe (plastyczne), mianowicie ubóstwo w włókien (fibrynę) i żelazo — dlatego jest taka chłodno-lipkawa, blada krew wadliwie kształcącą. Przeładowanie narządów ustrojowych taką krwią, sprowadza niedostateczne i wadliwe odżywianie całego ustroju, tak mięśni jak mózgu, szpiku pacierzowego i nerwów. Ztąd się tłómaczą: niestosunkowe znużenie mięśni, przyćmione władze umysłowe, dziwaczny smak, niestosownie oddziaływanie nerwów, dziwaczne myśli i sny, przedraźniona wyobraźnia, zadumczywość (melancholja) i cały szereg nerwowych chorób, od zwyczajnych kurczów aż do padaczki i osłupienia (katalepsji).

Dlaczego w dziełku poświęconem pielęgnowaniu dzieci piszę o błędnicy? Zaiste nie dla zapisania kilku stronic papieru, ani dla lekarskiej rozprawy, bo niniejsza nią nie jest; ale dlatego, ażeby rodzice znali przyczyny, które tę chorobę sprowadzają i ażeby takowych córki dojrzewające unikały,

Page 282: Dyjetetyka Dzieci

bo chociażby niejedna na błędnicę chorująca córka znaleźć mogła odpowiednią lekarską poradę, toć lepiej jest dla niej całkiem nie chorować , ponieważ bardzo często pozostawia błędnica takie następstwa, które zupełnie usunąć się nie dają a życie zakwaszają i skrócają.

Jeżeli dziewczę rozwijające się ma błędnicę, to nie potrzebujemy dowodzić, że to rozwinięcie nie będzie zdrowem, gdy wiemy, iż krew, której treścią wszystko w ustroju naszym żyje, rośnie i rozwija się, jest w składzie swym nieprawidłową, bo ubogą w części krzepłe czyli kształcące. Nerwy wyżywiane taką ubogą krwią mianowicie w okresie, w którym różnorodne a dotąd nieznane odbierają w7rażenia, mogą najdziwaczniej oddziaływać z powodu chorobliwego odradzania się miazgi nerwowej. Z tej przyczyny szukałbym w błędnicy usposobienia czyli tak zwanej predyspozycji do tylu nerwowych cierpień temu wiekowi właściwych, ale nie w

Page 283: Dyjetetyka Dzieci

samymże wieku, jak twierdzi wielka część lekarzy, opierając się na żadnej podstawy nie mającem zdaniu: „każdy okres rozwoju dziecięcego ma pewną predyspozycję do pewnych słabości." Usposobienia zaś do błędnicy nie szukałbym gdzie indziej jak tylko w błędach pielęgnowania i wychowania, bo nie widzimy jej nigdy tam, gdzie wychowanie jest proste i w porę zastosowane a pielęgnowanie zdrowe, ale tam gdzie w giętkich a rozpieszczonych umysłach przystęp mają namiętności i żądze, niosąc w sobie zarodki nie tylko zwichnięcia obyczajowego, ale i wszystkich chorób wiekowi temu właściwych.

Jestem lekarzem czynnym od lat przeszło dziesięciu i mam zwyczaj badać moich chorych bardzo starannie (nie jest to chwalbą siebie, ponieważ bezimiennie wydałem to dziełko) — nie doświadczyłem jednak nigdy wypadku, w którym bym miał do czynienia z chorobami wyżej jako córki błędnicy wymienionemi jako to: zupławami,

Page 284: Dyjetetyka Dzieci

maciennicą, kurczami i drgawkami w tym wieku przypadającemi, bez poprzednio przebytej albo jeszcze istniejącej błędnicy.

Jeżeli w czasie, w którym krew obficiej napływa rozwijające się jej kosztem narządy, jakakolwiek nadarzy się przyczyna dłużej działająca, która ten kierunek krwi albo zmienia, albo choć częściowo winne miejsca ściąga; tedy cierpi nie tylko narząd w rozwoju będący przez niedostateczny dowóz krwi, ale i przez skład jej pierwiastkowy i niedokładne krążenie. Przyczyny, które w ten sposób skład krwi podczas pracowania jej w gruczołach mlecznych, jajnikach i macicy w okresie dojrzewania zmieniają, są następujące:

Utrata krwi i soków, jeżeli takowa w czasie rozwoju albo krótko przed tem miała miejsce jak n. p. za częste a obfite krwawienie z nosa; upust krwi; ropienie guzów albo długotrwałe cieknienie nabrzmień szkro- fulicznych, które to przyczyny krew częściowo ku innym jak

Page 285: Dyjetetyka Dzieci

właśnie w rozwoju będącym okolicom ciała sprowadzają, przezco tamte niedostatecznie wyżywiając sama się w swym składzie wyradza.

Dalej liche pożywienie — zagliszczenie — nieczystość w utrzymywaniu ciała — ciasne, ciemne i wilgotne pomieszkanie — brak ruchu i świeżego powietrza.

Używanie rozgrzewających napojów i korzennych jadeł, równie jak złe towarzystwa i wyobraźnia podniecana ży wem malowaniem miłości zmysłowej, więc lubieżne rozmowy, obrazy, statuy i czytanie romansów.

Jeżeli mimo rozwiniętej błędnicy podobne przyczyny dalej trwają, wtedy zaczynają przedraźnione a w skutek ubóstwa bledniczego krwi w miazdze swej źle odżywiane nerwy dziwacznie oddziaływać i powodują kurcze, maciennicę , drgawki i cały szereg chorób nerwowych.

Jakżeż powinna się zachować

Page 286: Dyjetetyka Dzieci

dziewczyna zbliżająca się do okresu dojrzewania? — Tak, ażeby nie dawać powodu ani do przyspieszenia ani opóźnienia rozwoju układu płciowego — tak, jak niniejszy przewodnik naucza , a pewnie się błędnicy i jej następstw ustrzeże. Jeżeli zaś przez niewiadomość prawidłowego pielęgnowania lub z jakiejkolwiek innej przyczyny już do błędnicy skłania, niechaj uważa bardziej na odpowiednią dyetetykę jak na samo lekarstwo, bo każdy lekarz doświadczony prę:lzej się podejmie wyleczyć dziewczynę chorującą na błędnicę bez lekarstw przy stosownem zachowaniu się jej, niżeli lekerstwami bez onego.

Przedewszystkiem powinna mieć osoba na błędnicę chora lub do niej skłaniająca wiele ruchu mianowicie na wolnem i świeżem powietrzu, i nie powinna nigdy I)y et etyku dzieci. 10 po jedzeniu sypiać ani za długo siedzieć; cały dzień powinna być zajętą w większej części pracą, ręczną, i zabawami ruchliwemi, a w mniejszej pożyteczną nauką.

Page 287: Dyjetetyka Dzieci

Taki ruch codzienny nie wólno przerywać nawet w dnie niepogodne, ale należy go ściśle wykonywać, choćby w pokoju dla niedopuszczenia zleniwienia mięśni, używając n. p. ćwiczeń gimnastycznych; zaś nauka powinna być pożyteczna, a czytanie wyobraźnię drażniące lub czułość i miłość rozbudzające nie powinno mieć miejsca. Codziennie rano zaraz po wstaniu powinna się zmywać zimną wodą -— jadać nie powinna jarzyn wzdymających i ciężkich pokarmów jak n. p. pirogo w, klusek lub ziemniaków, za to powinna pić mleko i jadać mięsne potrawy. Nie powinna być samotną ani znajdywać się w liczniejszych towarzystwach, szczególniej jeżeli zabawy późno, w noc się przeciągają — niechaj wcześnie idzie spać, a rano wstaje. Na końcu wspomnę jeszcze o tańcach, które, o ile są dobroczynne dla ruchu, ;nie mogą być zakazane, ale w podobnych wypadkach ograniczać się powinny tylko na tańczeniu dziewcząt samych z sobą.

Page 288: Dyjetetyka Dzieci

– Wspomnąć muszę jeszcze o stosunku odpływu miesięcznego do błędnicy, ponieważ wiele matek ma to przekonanie, że byle tylko jakimkolwiek sposobem sprowadzić ten odpływ, to i błędnica ustanie, sądząc, że błędnicę powoduje zatrzymanie odpływu miesięcznego. Ale tak nie jest, przeto wszelkie leki, które zresztą tylko krwiotok macicy, ale nie odpływ miesięczny sprowadzić mogą, równie jak gorące lub ługowe kąpiele na nogi w tym celu używane, są szkodliwe. W błędnicy bowiem odpływ miesięczny dlatego nie może być w porządku, iż krew chorej wadliwie jest złożoną, bo jest w krzepłe części składowe ubozą. Jeżeli mimo ubóstwa składowego ilość ogólna krwi jest ustrojowi odpowiednią, tedy okazuje się od czasu do czasu zamiast odpływu miesięcznego krwi, skąpy odpływ serwatczanej jej części, która jest blado - żółtawą, a to zowiemy pospolicie białetni upławami, które jednak dlatego iż od właściwych upław białych cechująco się różnią, tem mianem nie powinny by być określane. Jeżeli zaś do ubóstwa składowego

Page 289: Dyjetetyka Dzieci

przyłącza się także ubóstwo ilościowe, tedy przyroda nie jest w stanie utracić choćby cząstkę jakąś ze krwi ustrojowi na wyżywienie ledwie wystarczającej, przeto odpływ miesięczny albo zupełnie na dłuższy lub krótszy czas się zatrzymuje, albo w nieuporządkowanych odstępach i w niejednakowej ilości, najczęściej bardzo tylko skąpo się okazuje. Czy może więc sprowadzenie sztucznego krwiotoku mieć nieszkodliwy wpływ na błędnicę? Nie może! — bowiem błędnica nie ustępuje wtedy, gdy się odpływ maciczny okaże, ale odpływ okazuje się wtedy, gdy się błędnicę usunie, to jest, gdy wadliwy skład krwi będzie poprawionym.

Chłopiec.

Dorostki płci męzkiej w ogóle daleko później dojrzewają niżeli dziewczęta. Podczas gdy te w piętnastym roku po

Page 290: Dyjetetyka Dzieci

największej części już są ukształcone, młódź męzka w tym czasie dopiero dojrzewać zaczyna. Wiek między piętnastym a dwudziestym rokiem jest tym czasem , w którym chłopiec ostatecznie się rozrasta i tężeje, w którym zacierają się ostatnie ślady dziecięctwa, a występują znamiona męzkości. Krtań wysuwa się pod skórą szyi jako tak zwany ogryzek naprzód, co przez rozrastanie się ścian chrząstkowa tych krtani następuje, przezco znowu głośń się rozszerza i tak ukształca, że wydaje głosy daleko niższe, tylko dojrzafemu wiekowi płci męzkiej właściwe. Nim to ukształceuie zupełnie się ukończy, co trwa często aż do dziewiętnastego lub dwudziestego roku, słyszymy u dojrzewającej młodzieży męzkiej w toku mowy to właściwe temu wiekowi wpadanie z dyszkantu w bas, pospolicie łamaniem się głosu zwane. Równocześnie zasiewa się wąs i porost brody na jaw występuje. To powiększanie krtani i zarost są, tak cechującemi oznakami dojrzałości, iż n. p. u rzezańców, których mimo oświeconego

Page 291: Dyjetetyka Dzieci

naszego wieku nie tylko w Turcji i niektórych sektach raskolników w Rosji, ale i we Włoszech nie tak trudno napotkać, ani krtań się nie rozrasta, przez co głosu swego prawie dziecinnego nigdy nie tracą — ani twarz nie zarasta.

Powiedzieliśmy wyżej, że błędy w pielęgnowaniu lub wychowaniu dziewcząt, stają się w czasie ich dojrzewania przyczyną błędnicy. Chłopiec dojrzewający wolny jest od niej, a to dlatego, że nie utraca krwi dla rozwoju narządów, wyłącznie płci żeńskiej właściwych i ją jako taką cechujących, bo tylko kobieta ma przyrodzone przeznaczenie wyżywiania płodu krwią swoją, a potem mlekiem swem wykarmienia niemowlęcia. Dopóki kobieta nie zaszła w ciążę, odpływa prawidłowo comiesięcznie pewna część krwi, ta która wtedy, gdy zostaje matką, przeznaczona jest do wyżywienia jej dziecięcia, a która w przeciwnym razie stawałaby się przyczyną przepełnienia naczyń krwistych i ztąd pochodzących

Page 292: Dyjetetyka Dzieci

chorób. Zaś błędy w pielęgnowaniu i wychowaniu chłopców, sprowadzają zawczesne obudzenie popędu płciowego, który nie dosyć na tem, że powodując pewny miejscowy silniejszy kierunek krwi, tamuje dalszy swobodny wzrost ogólny, ale nieśmiałego i nierozwiniętego chłopca na bezdroża sprowadza.

Raz na drogę przeciwprzyrodzonego zaspokojenia zszedłszy trudny jest do poprawy, a nałogowi temu zadość czyniąc, niszczy zdrowie, niszczy zdolności swe — myśli takiego grzesznika są tak jednostronnie zajęte, że nie są zdolne do zajęcia się szczerszego czemkolwiek, więc i naukami. Coraz bardziej podpadając temu nałogowi, coraz się odsuwa dalej od towarzystwa, lubuje sobie w samotności. Utratą soków najżywotniejszych niszcząc się, a z braku pojęcia, pamięci i chęci do nauki pozostając w tyle z rozwojem umysłowym, coraz bardziej głupieje, często bardzo w zadumczywość (melancholję) wpada, która z wiekiem w

Page 293: Dyjetetyka Dzieci

obłąkanie umysłu przechodzi, często zaś do tego doprowadza, że zbrzydziwszy sobie życie bądź z żalu bądź z wyniszczenia i niedołęztwa przedwczesnego, tak zbłąkanego do samobójstwa wtrąca.

Wielkiej więc wagi jest wychowanie młodzieży dojrzewającej szczególniej około czternastu do szesnastu lat, ponieważ to jest wiek poprzedzający właściwe dojrzenie i zdolny zwichnięcia a nawet zupełnego zepsucia albo przez pouczanie drugich jak się to prawie po wszystkich przepełnionych zakładach wychowawczych dzieje, gdzie już dla samej ilości rozmaitych żywiołów, dozór nie może być dostatecznym; albo przez wcześnie obudzoną wrażliwość układu płciowego.

Już sama żywność ma wielki wpływ na wcześniejszy rozwój układu płciowego n. p. rozgrzewające i korzenne pokarmy albo napoje, tłuste i słone jadła, wino, porter, ostrygi, kawior, marynaty, późne a obfite

Page 294: Dyjetetyka Dzieci

kolacje i t. p. Podobny skutek wywiera za ciepłe utrzymywanie ciała, za wygodna i ciepła pościel, długie leżenie w łóżku; ciasnota w pokojach dziecinnych, mianowicie, jeżeli starsze dzieci obojej płci razem mieszkają, rozbierają się, myją lub kąpią, bez nadzoru razem się bawią; dalej jeźli na lenistwie cielesnem i umysłowem dnie trawią w złe towarzystwa wchodzą albo złe książki czytają, co się najczęściej ukradkiem dzieje; nareszcie brak ruchu a za długie siedzenie choćby nawet nad najpożyteczniejszemi naukami, w którym to razie nie tylko ugniecenie podbrzusza i dłuższe wstrzymywanie odchodu pęcherzowego swój przyczynek dokładają; ale szczególniej w skutek przydługiego siedzenia wytwarzające się zastoiny i ugniecenie, tamujące' wolny ruch naczyń krwionośnych mianowicie układu żylnego. Ztąd wypływa sam przez się sposób, jakim się ustrzedz można złego w mowie będącego, a tym jest, unikanie dopiero co wymienionych przyczyn Jakoż widzimy, iż chłopcy wesołe i

Page 295: Dyjetetyka Dzieci

żywo się bawiące, wiele ruchu utrudzającego używające, pracowite i na prostej strawie i pościeli poprzestające, dalej chłopcy wieśniaków w tym wieku stosunkowa już ciężko pracujące, daleko później dojrzewają i nałogowi pochodzącemu z zawczesnego rozwoju układu płciowego nie podlegają.

Im wcześniej to nieprawidłowe obudzenie popędu płciowego właściwe dojrzenie poprzedza, tem wątlejszym staje się cały ustrój. Chłopcy tacy rosną mniej, wyglądają blado z podsiniałemi oczami, mają chłodne i wilgotne od potu ręce i stopy; uskarżają się na bezsilność w krzyżach, prędkie i niestosunkowe znużenie po użyciu ruchu, czułość wyrostków kręgostosu, leniwe trawienie i podwyższoną ogólną draźliwość. W ślad za tem idzie przytłumienie zdolności umysłowych, słaba pamięć, osłabiony wzrok, wczesne niedołęztwo, cierpienia szpiku pacierzowego i t. d.

Niestety było to wielkim błędem

Page 296: Dyjetetyka Dzieci

modnego wychowania, iż kształcenie umysłowe nie szło w parze z siłami cielesnemi, bowiem z tego niestosunku wiele mnożyło się złego. W nowszych czasach pojęto ten błąd i w części starano się temu zapobiedz przez ćwiczenia gimnastyczne, które gdzieniegdzie i u nas, ale za granicą wszędzie do obowiązujących godzin uczącej się młodzi należą, nawet w zakładach wychowawczych żeńskich, „pomnąc na to, że znużenie cielesne przydusza zmysłowość a lenistwo jej sprzyja.*