bumerang - michael lewis - ebook

27

Upload: darmowe-e-booki

Post on 12-Mar-2016

255 views

Category:

Documents


6 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 2: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Bookarnia Online.

Page 3: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 4: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Nakładem Wydawnictwa Sonia Dragaukazały się następujące powieści tego autora:

Wielki szort, 2011Moneyball: Nieczysta gra, 2011

Page 5: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 6: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Tytuł oryginału:

BOOMERANG

Copyright © 2011 by Michael Lewis

Copyright © 2012 for the Polish edition by Wydawnictwo Sonia Draga

Copyright © 2012 for the Polish translation by Wydawnictwo Sonia Draga

Projekt graficzny okładki: Mariusz Banachowicz

Redakcja: Bogumiła Szachnowska

Korekta: Magdalena Bargłowska, Wioletta Bagnicka

ISBN: 978-83-7508-632-4

Sprzedaż wysyłkowa:

www.merlin.com.pl

www.empik.com

www.soniadraga.pl

WYDAWNICTWO SONIA DRAGA Sp. z o. o.

Pl. Grunwaldzki 8-10, 40-127 Katowice

tel. 32 782 64 77, fax 32 253 77 28

e-mail: [email protected]

www.soniadraga.pl

E-wydanie 2012

Publikację elektroniczną przygotował iFormat

Page 7: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Dougowi Stumpfowi,wspaniałemu redaktorowi,

który był moim dobrym duchem i bez któregonigdy nie odbyłbym tej wędrówki wśród ruin

Page 8: Bumerang - Michael Lewis - ebook

WSTĘP

Najkrótsza sprzedaż

Pomysł na tę książkę zrodził się przez przypadek, kiedy pracowałem nad innymtekstem dotyczącym Wall Street i amerykańskiego kryzysu finansowego z 2008roku. Główny obszar moich zainteresowań ograniczał się do niewielkiej grupkiinwestorów, którzy dorobili się fortuny na zapaści rynku kredytów hipotecznychsubprime. W 2004 roku największe nowojorskie banki inwestycyjne stworzyłynarzędzie własnej zagłady, czyli umowę CDS dla obligacji zabezpieczonychkredytami wysokiego ryzyka. Skonstruowany w ten sposób kontrakt umożliwiałinwestorom grę na zniżkę wartości giełdowej każdego rodzaju obligacji — innymisłowy, mogli korzystać z usługi tzw. „krótkiej sprzedaży”. Przypominało to trochęwykup polisy ubezpieczeniowej, ale tu krył się pewien haczyk: otóż inwestor niemusiał wcale być właścicielem zabezpieczanych aktywów. Zgodnie z prawemżadna agencja ubezpieczeniowa nie może sprzedać ci ubezpieczenia od pożarucudzego domu, natomiast uczestnikom rynków finansowych wolno handlowaćzabezpieczeniami cudzych inwestycji obciążonych ryzykiem niewypłacalnościdłużnika. Rynkiem CDS zainteresowały się setki inwestorów — wiele osóbprzewidywało rychły koniec napędzanego długami, amerykańskiego boomu wsektorze nieruchomości — ale tylko kilkunastu naprawdę zaangażowało się w teninteres, stawiając ogromne pieniądze na to, że duża część systemu finansowegoUSA pójdzie z dymem. Większość z nich zarządzała funduszami hedgingowymi wLondynie i Nowym Jorku, i większość wolała unikać rozmów z dziennikarzami.Jednak odnośnie tego akurat tematu byli zaskakująco otwarci. Wszyscy onidoświadczyli wyjątkowo dziwnego uczucia, a mianowicie każdemu z nichwydawało się, iż jest jedynym normalnym człowiekiem wśród bandy wariatów,przez co czuli się wyalienowani i odizolowani od reszty świata. I kiedy tak o tymopowiadali, ich słowa brzmiały niezwykle wiarygodnie — dokładnie tak powinnaczuć się osoba, która ze swojej maleńkiej łódki, w absolutnej ciszy i samotnościobserwuje Titanica zmierzającego wprost ku zderzeniu z górą lodową.

Sęk w tym, że niektórzy z nich pod względem temperamentu wcale niezaliczali się do kategorii ludzi dobrze odnajdujących się w ciszy i samotności.Jednym z nich był Kyle Bass — dobijający do czterdziestki rdzenny mieszkaniecTeksasu, szef funduszu hedgingowego Hayman Capital w Dallas. Pierwsze lataswojej kariery spędził na Wall Street, z czego siedem przepracował w bankuinwestycyjnym Bear Sterns, sprzedając obligacje innym firmom z nowojorskiej

Page 9: Bumerang - Michael Lewis - ebook

dzielnicy finansowej. Pod koniec 2006 roku postanowił stworzyć własny funduszhedgingowy. W tym celu wykorzystał połowę z 10 milionów dolarówoszczędzonych w czasach swojej działalności na Wall Street, kolejne 500milionów zebrał od innych ludzi, po czym postawił ogromne pieniądze na gręprzeciwko rynkowi obligacji zabezpieczonych kredytami hipotecznymi subprime.Następnie poleciał do Nowego Jorku, by ostrzec swoich starych znajomych przedbłędnymi spekulacjami. Usiłował im wytłumaczyć, że w przypadku wieluniedorzecznych transakcji znaleźli się po złej stronie równania. Jednak bankierówz Bear Sterns zupełnie nie obchodziło, co Bass miał im do powiedzenia. „Ty sięlepiej zajmij swoim ryzykiem, a nam zostaw zajmowanie się naszym” —powiedział mu jeden z kolegów po fachu. Pod koniec 2008 roku, kiedy pojechałemdo Dallas, żeby się z nim spotkać, rynek obligacji zabezpieczanych pożyczkamiwysokiego ryzyka całkowicie się załamał, pociągając na dno wiele banków, w tymtakże Bear Sterns. W owym czasie Kyle Bass miał na koncie ogromną sumępieniędzy, a w kręgach inwestycyjnych cieszył się nawet odrobiną sławy. Leczjego myśli nie zaprzątało już fiasko obligacji subprime, gdyż znalazł sobie nowąfinansową fascynację: działania rządów różnych państw. Władze USA właśnieruszyły na pomoc bankowi Bear Sterns oraz innym instytucjom finansowym z WallStreet, które stanęły w obliczu bankructwa z powodu kryzysu na rynkuhipotecznym subprime. Amerykańska Rezerwa Federalna starała się, w taki czyinny sposób, pokryć straty związane z obciążonymi ryzykiem papieramiwartościowymi, opiewające na kwotę niemal 2 bilionów dolarów. Podejmowaneprzez nią kroki niczym nie różniły się od działań rządów innych bogatych, wysokorozwiniętych państw: na całym świcie złe kredyty zaciągane przez sowicieopłacanych finansistów z sektora prywatnego były wchłaniane przez skarbpaństwa i banki centralne.

Zdaniem Kyle’a Bassa kryzys finansowy wcale nie został zażegnany. Póki cowładze zamożnych krajów zachodnich próbowały jedynie załatać kolosalne długigłęboką wiarą w poprawę sytuacji oraz szczodrymi pożyczkami. Z lekkimzawrotem głowy wsłuchiwałem się w dyskusję szefa Hayman Capital i jegowspółpracowników na temat przyszłych skutków kryzysu. Oni nie mówili już ozałamaniu na rynku takich czy innych obligacji — oni mówili o bankructwie całychpaństw.

Podczas naszej rozmowy w skrócie przedstawili mi swoją nową teoriędotyczącą działalności inwestycyjnej. Wyglądała ona mniej więcej tak: od 2002roku w bogatych krajach rozwiniętych można było zaobserwować coś na kształtiluzorycznego boomu ekonomicznego. To, co na pierwszy rzut oka wydawało sięwzrostem gospodarczym, w rzeczywistości było efektem zaciągania kredytówprzewyższających możliwości finansowe pożyczkobiorców. Według pobieżnychobliczeń Kyle’a Bassa i jego drużyny suma globalnych długów zarówno w sektorze

Page 10: Bumerang - Michael Lewis - ebook

publicznym, jak i prywatnym wzrosła od 2002 roku dwukrotnie — z 84 do 195bilionów dolarów. „W ciągu całej historii świata nie doświadczyliśmy jeszczetakiej akumulacji długów” — oznajmił Bass. Potężne banki, które w dużej mierzeprzyczyniły się do tak kolosalnego zadłużenia, przestały być postrzegane jakoprywatne przedsiębiorstwa, a zaczęto traktować je jako swego rodzajuprzedłużenie władz lokalnych, którym w razie kryzysu rząd udzieli finansowegowsparcia. Dług publiczny zamożnych państw już wcześniej osiągnął alarmującowysoki poziom, zaś w odpowiedzi na krach ekonomiczny zaczął gwałtownierosnąć. Co jednak ważniejsze, ów dług publiczny przestał być tak naprawdęoficjalnym długiem państwowym. W praktyce składały się nań straty poniesione wobrębie systemów bankowych, które podczas kolejnej fali kryzysu będzie musiałpokryć skarb państwa. „Dlatego właśnie — kontynuował Bass — najpierwpostanowiliśmy ustalić rozmiar strat wygenerowanych przez banki, zwłaszcza wodniesieniu do dochodów budżetu państwa. Zebranie danych zajęło nam czterymiesiące, bo żadna administracja nie posiadała takich zestawień”.

Odkryte i pododawane przez nich liczby były szokujące: na przykład Irlandiaze swoim ogromnym, i stale rosnącym, deficytem budżetowym nagromadziładługów o łącznej wartości dwadzieścia pięć razy wyższej od rocznych wpływówpodatkowych. W przypadku Hiszpanii i Francji zadłużenie ponad dziesięciokrotnieprzewyższyło roczne dochody państwowe. Na przestrzeni dziejów tak wysokiepoziomy długu publicznego zawsze były równoznaczne z oficjalnym ogłoszeniemniewypłacalności. „Moim zdaniem jedyne, co mogłoby uratować te kraje, tonadwyżka budżetowa — stwierdził mój rozmówca, po czym dodał z emfazą — aleprędzej piekło zamarznie, niż do tego dojdzie”.

Prowadząc swoje ekonomiczne poszukiwania, Bass wciąż jednak odnosiłwrażenie, że albo coś przeoczył, albo nie dotarł jeszcze do sedna problemu.„Postanowiłem — mówił — poszukać kogoś, kogokolwiek, kto zna się na długachpaństwowych i bankructwie gospodarczym kraju”. Wszystkie te wątpliwościdoprowadziły go do profesora Kennetha Rogoffa, wiodącego eksperta w tejdziedzinie, wykładowcy ekonomii na Uniwersytecie Harvarda. Tak się akuratzłożyło, że pracował on wówczas, wspólnie z Carmen Reinhart, nad książkądotyczącą historii krajowych zapaści gospodarczych pt. This Time is Different:Eight Centuries of Financial Folly (Tym razem będzie inaczej — osiem wiekówfinansowego szaleństwa). „Kiedy pokazaliśmy mu wszystkie nasze obliczenia —ciągnął dalej swoją opowieść Bass — przez moment im się przyglądał, po czym zpowrotem usiadł w fotelu i oznajmił: »Nie mogę w to uwierzyć. Nie wiedziałem,że jest aż tak źle«. Na co ja odparłem: »Zaraz, zaraz. Jest pan czołowymspecjalistą w dziedzinie państwowych długów, wszyscy traktują pana jakwyrocznię w kwestii rządowych problemów finansowych. Wykładał pan na

Page 11: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Princeton razem z takimi ludźmi jak Ben Bernanke[1]. To dzięki panu LarrySummers[2] poznał swoją drugą żonę. Więc kto ma to wiedzieć, jak nie pan?«.Pamiętam, jak pomyślałem sobie wtedy: »Czy nikt tu do jasnej cholery nie wie, cosię dzieje?«”.

I tak oto, na bazie konkretnych faktów, spotkań i przemyśleń, Kyle Basssformułował swoją nową teorią inwestycyjną: kryzys na rynku kredytówhipotecznych subprime był jedynie symptomem, a nie przyczyną katastrofyfinansowej, zaś leżące u źródeł zapaści problemy natury społecznej iekonomicznej nadal pozostawały nierozwiązane. W momencie, gdy inwestorzyzdadzą sobie z tego sprawę, przestaną traktować finanse potężnych państwZachodu jako systemy o niepodważalnej wiarygodności, na skutek czego zacznąpodnosić stopy procentowe dla udzielanych im pożyczek. Wyższe oprocentowaniejeszcze bardziej pogrąży w długach rządy tych państw, co z kolei pociągnie zasobą dalsze podwyżki stóp procentowych dla zaciąganych przez nie kredytów. Wprzypadku kilku państw, których stan ekonomiczny już teraz napawa sporymniepokojem — mowa o Grecji, Irlandii i Japonii — nie trzeba wcale wysokichpodwyżek oprocentowania, żeby odsetki całkowicie pochłonęły ich budżety.„Gdyby na przykład Japonia musiała pożyczać na takich samych warunkach jakFrancja — wyjaśniał Bass — rząd zbankrutowałby od płacenia samych tylkoodsetek”. W chwili, w której uczestnicy rynków finansowych w pełni uświadomiąsobie ten fakt, nastroje inwestorów ulegną diametralnej zmianie, a to niechybniedoprowadzi do oficjalnej niewypłacalności rządów zadłużonych państw. („Kiedyraz zawiedziesz czyjeś zaufanie, nigdy go już nie odzyskasz. Koniec kropka”.) I cowtedy? Kryzys finansowy z 2008 roku został chwilowo zażegnany, bo inwestorzyuwierzyli, że władze zachodnich państw są w stanie pożyczyć każdą sumępieniędzy, żeby wyciągnąć swoje banki z opresji. Ale co się stanie, gdy samerządy stracą wiarygodność finansową?

Otóż nastąpi kolejny kryzys — pytanie tylko kiedy. Jak przewidywał Kyle Bass,pod koniec 2008 roku to Grecja padnie pierwsza ofiarą finansowej zapaści,pociągając za sobą upadek euro. Jego zdaniem taki scenariusz mógł się sprawdzićw przeciągu dwóch najbliższych lat, choć co do tego nie był w pełni przekonany.„Powiedzmy, że to się stanie za pięć lat, a nie za dwa — kontynuował ekonomista.— Powiedzmy, że nawet za siedem. Czy w takim razie powinienem czekać doostatniej chwili, żeby zająć odpowiednią pozycję, czy mam to zrobić już teraz?Odpowiedź brzmi: teraz. Bo kiedy więcej osób zrozumie, jak bardzo realnąmożliwością jest narodowe bankructwo, spekulacje staną się o wiele droższe.Jeśli będziemy czekać, przyjdzie nam słono zapłacić za to ryzyko”.

W chwili naszego spotkania fundusz hedgingowy Hayman Capital miał jużwykupione swoje pierwsze umowy CDS dla obligacji kilku państw, które zdaniem

Page 12: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Bassa i jego zespołu analityków zaliczały się do grona potencjalnieniewypłacalnych pożyczkobiorców:

Grecji, Irlandii, Włoch, Szwajcarii, Portugalii i Hiszpanii. Owe kontraktyzawarł bezpośrednio z kilkoma najbardziej stabilnymi, teoretycznie najmniejnarażonymi na upadek instytucjami finansowymi z Wall Street — z GoldmanSachs, J.P. Morgan i Morgan Stanley. Ale nawet w przypadku tak wiarygodnychkontrahentów Bass, wątpiąc w ich zdolność do przetrwania naprawdę poważnegokryzysu, zażądał od nich wpłaty dodatkowego zabezpieczenia o wartościaktualizowanej każdego dnia. Z perspektywy czasu ceny, jakie zapłacił za teobciążone ryzykiem ubezpieczenia, wydają się absurdalnie niskie. Na przykładCDS dla greckich obligacji państwowych kosztował go 11 punktów bazowych, cow praktyce oznacza, że aby ubezpieczyć greckie papiery dłużne o wartości 1miliona dolarów, jego fundusz hedgingowy musiał zapłacić składkę w wysokości1 1 0 0 dolarów w skali roku. Jak spekulował szef funduszu, w przypadkunieuniknionego bankructwa Grecji rząd tego kraju zostanie zmuszony dospłacenia ok. 70% swojego długu, a wtedy Hayman Capital na każdym 1100dolarów zarobi 700 000. „Dziś nikt nie wierzy, że wysoko rozwinięty kraj możesplajtować, bo odkąd żyjemy na tym świecie, jeszcze nigdy nie doszło do podobnejsytuacji — ciągnął ekonomista. — Dlatego ludzie w ogóle się tym nie interesują.Po prostu nie widzą w tym potencjalnych korzyści. I dotyczy to nawet naszychinwestorów, którzy patrzą na to, co robimy, i mówią z powątpiewaniem: »Ok,akurat co do kredytów subprime mieliście rację. Ale czy wy zawsze musicienastawiać się na najmniej prawdopodobne sytuacje, tak jakby to one zdarzały sięnajczęściej?« Tylko że ja wcale nie szukałem wyjątkowej sytuacji. Ja po prostupróbowałem zrozumieć, na jakiej zasadzie to wszystko działa, i właśnie wtedymnie olśniło”. Teraz, kiedy już pojął działanie pewnych mechanizmów i kiedyspłynęło na niego to cudowne olśnienie, nie mógł z kolei zrozumieć, dlaczego innitego nie widzą — przecież każdy człowiek będący przy zdrowych zmysłachpowinien w tej chwili przygotowywać się do kolejnej, dużo dotkliwszej katastrofyfinansowej. „Nawet jeśli to nie będzie koniec świata — stwierdził — bardzo dużoludzi straci ogromne sumy pieniędzy, a my po prostu nie chcemy znaleźć się w tymgronie, i to jest teraz nasz cel”.

Jego teoria brzmiała naprawdę przekonująco, choć z drugiej strony trudnobyło w to wszystko uwierzyć. Facet z Teksasu siedzi sobie w swoim gabinecie wDallas i w sposób niezwykle kategoryczny, a nawet radykalny, wypowiada się natemat przyszłości państw, których nigdy na oczy nie widział. Skąd on u licha możewiedzieć, jak zachowają się ludzie, z którymi nigdy nawet się nie spotkał? Wmiarę jak wykładał mi swoją teorię, coraz wyraźniej ogarniało mnie uczucie,jakiego doznawałem już wielokrotnie podczas rozmów z ludźmi mającymiabsolutną pewność co do kwestii absolutnie niepewnych. Do jakiegoś stopnia

Page 13: Bumerang - Michael Lewis - ebook

dałem się porwać jego niewiarygodnym spekulacjom i nawet zacząłem się nieconiepokoić nadciągającą globalną katastrofą. Jednak gdzieś w duchupodejrzewałem, że być może mam do czynienia z wariatem. „No to świetnie” —odparłem z lekkim roztargnieniem, bo myślami byłem już na lotnisku, martwiącsię lotem, na który nie mogłem się spóźnić. — „Ale nawet jeśli masz rację, to co wtakiej sytuacji może zrobić przeciętny obywatel?”

W tym momencie Kyle spojrzał na mnie takim wzrokiem, jakby jego oczomukazał się właśnie najgłupszy człowiek świata.

— Co byś na przykład odpowiedział swojej matce, gdyby cię zapytała, w cozainwestować pieniądze? — brnąłem dalej.

— W broń i złoto — powiedział po prostu.— W broń i złoto... — powtórzyłem. A więc jednak. Miałem do czynienia z

wariatem.— Ale nie w kontrakty terminowe na złoto — ciągnął dalej, zupełnie nie

zwracając uwagi na moje słowa — tylko w fizyczne złoto.Następnie przeszedł do wyjaśnień: Gdy nadciągnie nowa fala kryzysu, rynek

kontraktów terminowych na złoto z pewnością wyhamuje, ponieważ ilość umówpuszczonych do obrotu giełdowego znacznie przewyższa rzeczywiste zapasydostępnego kruszcu. Pewnego pięknego ranka ludzie, którzy myśleli, że posiadajązłoto, obudzą się z bezwartościowymi świstkami papieru w ręku. W tymmomencie Kyle otworzył jedną z szuflad swego biurka, wyciągnął z niejgigantyczną sztabkę złota, po czym upuścił ją na blat i oznajmił: „Nakupowaliśmytego całe stosy”.

Kiedy to zobaczyłem, ogarnął mnie nerwowy chichot i coraz częściej zacząłemukradkiem spoglądać w kierunku drzwi. Przewidzieć przyszłość jest o wieletrudniej, niż będą ci to wmawiać spekulanci z Wall Street. Co więcej, człowiekpokroju Kyle’a Bassa, którego prognozy w kwestii zapaści na rynku kredytówsubprime okazały się w stu procentach trafne, z łatwością może ulec złudzeniu, żeposiada dar jasnowidztwa i że teraz już za każdym razem będzie w staniebezbłędnie przewidzieć przyszłość. Tak czy owak, w tamtym czasie byłem zbytpochłonięty ostatnimi wydarzeniami w Ameryce, żeby przejmować się losamireszty świata — w porównaniu z kryzysem w USA wszystko inne wydawało sięwówczas błahostką. Z kolei Bass zupełnie stracił zainteresowanie katastrofą wswojej ojczyźnie, bo w jego mniemaniu to, co zaraz miało się wydarzyć w innychzakątkach globu, było o wiele ważniejsze. Dlatego, nie zwlekając już ani chwilidłużej, podniosłem się z krzesła, wyjaśniłem, że muszę się zbierać, opuściłem jegogabinet i wyjechałem z Dallas, zostawiając go razem z jego szalonymi teoriami. Wtrakcie pisania książki na temat amerykańskiego kryzysu zupełnie zignorowałemtezy teksańskiego ekonomisty, zaś przeprowadzony z nim wywiad odłożyłem

Page 14: Bumerang - Michael Lewis - ebook

głęboko na półkę.A potem nagle świat globalnych finansów stanął na głowie — stało się

dokładnie tak, jak przepowiadał Kyle Bass. Teraz już nie tylko pojedynczeinstytucje finansowe, ale całe gospodarki zaczęły bankrutować. To, co napoczątku wydawało się problemem Wall Street, dziś dotyczyło każdego państwa,które prowadziło poważne interesy z przedstawicielami nowojorskiej finansjery.Gdy skończyłem pracę nad książką opisującą załamanie amerykańskiego rynkukredytów hipotecznych, a także ludzi, którzy dorobili się na tym majątków,postanowiłem wybrać się z wizytą do kilku innych zagrożonych państw, żebyzobaczyć, co się tam właściwie dzieje. Jednakże podczas moich wojaży jednopytanie wciąż nie dawało mi spokoju: jakim cudem szef funduszu hedgingowegoz Teksasu potrafił sobie wyobrazić tak dziwny i nieoczekiwany bieg wydarzeń?

Dwa i pół roku później, latem 2011 roku wróciłem do Dallas, żeby mu zadać topytanie. Od chwili naszej ostatniej rozmowy wartość CDS-ów dla greckichobligacji wzrosła z 11 do 2300 punktów bazowych. Zadłużona po uszy Grecjaznalazła się na skraju niewypłacalności, sytuacja ekonomiczna Irlandii i Portugaliiwymagała ogromnego wsparcia finansowego ze strony Unii, zaś Hiszpania iW łochy, uznawane dotąd za kredytowo wiarygodne, stanęły w obliczucałkowitego załamania ekonomicznego. Jakby tego było mało, japońskieMinisterstwo Finansów zamierzało właśnie wysłać do Stanów Zjednoczonychs w o j ą delegację. Głównym celem podróży miały być ogromne funduszeobligacyjne, takie jak Pimco czy Black Rock — chodziło o to, by przedstawicielejapońskich władz znaleźli kogokolwiek, kto zechciałby od nich kupić warte półbiliona dolarów dziesięcioletnie obligacje rządowe. „Do tej pory nikt na świecienie kierował się takim scenariuszem inwestycyjnym — powiedział mi Kyle. —Dzisiaj nasze największe zakłady dotyczą Francji i Japonii. Gdy kostki dominazaczną się walić, najbardziej ucierpi na tym Francja. Mam tylko nadzieję, żeStany Zjednoczone nie zbankrutują jako pierwsze. Wszystkie pieniądzepostawiłem na to, że do takiej sytuacji nie dojdzie. I tu jestem pełen obaw, czyprzypadkiem źle nie oceniłem chronologii wydarzeń. Ale co do ostatecznegowyniku mam absolutną pewność”.

Jak wiemy skądinąd, Kyle już wcześniej zaopatrzył się w spore zapasy sztabekzłota i platyny — nawiasem mówiąc, od chwili zakupu ich wartość dwukrotniewzrosła — lecz wciąż rozglądał się za innym rodzajem konkretnej, twardej lokatykapitału, stanowiącej zabezpieczenie przed przewidywaną przez niegodeprecjacją pieniądza fiducjarnego[3]. I tak wpadł na pomysł zainwestowania wamerykańskie monety pięciocentowe.

— Wartość kruszcu, z którego wykonana jest pięciocentówka, wynosi 6,8centa. Wiedziałeś o tym? — spytał mnie.

Page 15: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Nie wiedziałem.— No więc nakupiłem pięciocentówek za milion dolarów — oznajmił jakby

nigdy nic. Widząc jednak, że chyba nie bardzo jestem w stanie to przeliczyć, dodałwyjaśniająco: — Czyli dwadzieścia milionów monet.

— Kupiłeś dwadzieścia milionów pięciocentówek? — powtórzyłem zniedowierzaniem.

— Aha.— Wytłumacz mi, jak można kupić dwadzieścia milionów pięciocentówek?— Prawdę powiedziawszy, to wcale nie było takie proste — przyznał Kyle.Najpierw musiał przekonać swój bank do zakupu dwudziestu milionów

pięciocentowych monet. Kiedy wreszcie mu się udało, w sprawę wmieszali sięprzedstawiciele Rezerwy Federalnej i zaczęli zadawać pytania. „Do kolesia zmojego banku najwidoczniej zadzwonili faceci z Fed, żeby się dowiedzieć, po comu tyle pięciocentówek. Wtedy on zadzwonił do mnie i zapytał, po co mi tylepięciocentówek, na co ja mu odpowiedziałem: »Po prostu lubię pięciocentówki«”.

Po tych słowach Kyle pokazał mi fotografię swoich monet. Poukładane nadrewnianych platformach w skarbcu firmy Brinks’s znajdującej się w centrumDallas piętrzyły się gigantyczne stosy pięciocentówek.

„Mówię ci, w ciągu dwóch najbliższych lat na pewno zmienią zawartośćkruszcu w tych monetach. Dlatego jak najszybciej powinieneś zadzwonić doswojego banku i kupić trochę tego towaru” — radził mi.

Moim zdaniem Kyle Bass nigdy nie należał do osób, które całymi dniami lubiąprzesiadywać w swoim gabinecie, gapiąc się w ekran komputera. Już na pierwszyrzut oka widać było, że nie dla niego przewidywalny, ustabilizowany tryb życia.Podczas mojej wizyty w Dallas zabrał mnie na przejażdżkę swoim stuningowanymHummerem. Na tylnym zderzaku widniała nalepka z napisem: „Boże pobłogosławnaszą armię, a zwłaszcza naszych snajperów”. Poza tym wyposażenie samochoduzapewniało właścicielowi maksimum przyjemności i dobrej zabawy. Niczym JamesBond mógł na przykład nacisnąć jeden guzik, i już cała droga za samochodempokrywała się gigantycznymi pinezkami. Na pełnych obrotach, z rykiem silnikawjechaliśmy na wzgórza Teksasu, gdzie Kyle za pieniądze zarobione na kryzysiekredytów subprime zakupił coś w rodzaju fortu: dom o powierzchni ok. 12 000 m2

na ranczo zajmującym tysiące hektarów ziemi. Ta wzniesiona na odludziu fortecaposiadała swoje własne źródło wody, pokaźny arsenał broni automatycznej,karabinów snajperskich i małych ładunków wybuchowych — było tego tyle, żewystarczyłoby dla całego batalionu. Tamtej nocy szaleliśmy jego wojskowymjeepem — jeździliśmy po terenie całej posiadłości, strzelając do bobrów, którezdaniem Kyle’a stanowiły poważne zagrożenie dla jego ciągów wodnych. Podczas

Page 16: Bumerang - Michael Lewis - ebook

polowania korzystaliśmy z najnowszego modelu karabinu snajperskiegowyprodukowanego przez amerykańską armię i wyposażonego w celownik napodczerwień. „Materiały wybuchowe możesz kupić przez Internet. Kurierzy zFedeksu dostarczą ci całe tony tego towaru — uświadamiał mnie, kiedy wzawrotnym tempie przecinaliśmy żółte, wyboiste wzgórza Teksasu. Gwoliwyjaśnienia dodał jeszcze: „To wszystko opiera się na zwykłej reakcjicząsteczkowej” — następnego ranka nieliczne bobry, którym uda się przetrwaćnoc naszego zbrojnego szturmu, nie odnajdą swoich tam, ponieważ za sprawąładunków wybuchowych ich misterne budowle znikną z powierzchni ziemi. „To niebrzmi jak fair play” — powiedziałem Kyle’owi. Na co on stwierdził po prostu:„Bobry to szkodniki”.

Wyglądało na to, że wszystko, co robił w swoim życiu, sprawiało mu ogromnąfrajdę. Przez ponad dwa lata obserwował globalny system finansowy, przyglądałsię ludziom zarządzającym owym systemem i z każdym dniem coraz bardziejutwierdzał się w swoich ponurych przekonaniach co do ekonomicznej przyszłościświata. Jednak wcale nie wprawiało go to w zły nastrój. Wręcz przeciwnie,patrząc na rozwój sytuacji, czuł ekscytację na myśl o niewiarygodnychwydarzeniach, które rozgrywały się na jego oczach. „To nie jest tak — mówił mi— że za wszelką cenę chcę być pesymistą. Wcale nie mam takiej potrzeby.Uważam po prostu, że to kolejna rzecz, przez którą musimy przejść. Że to rodzajpokuty — pokuty za grzechy przeszłości”.

I tak po raz kolejny szef teksańskiego funduszu hedgingowego miał rację,podczas gdy reszta świata znowu się pomyliła. Dlatego uznałem, iż nadszedłwreszcie najwyższy czas, by zadać Kyle’owi pytanie, które nurtowało mnie odponad dwóch lat. Ująłem to mniej więcej tak:

— Siedzisz sobie na swoim ranczo w Teksasie, jesteś właścicielemprowincjonalnego funduszu hedgingowego, całe dorosłe życie spędziłeś wokolicach Dallas. Nie mówisz w żadnym obcym języku, rzadko wyjeżdżasz zagranicę, masz głębokie poczucie patriotyzmu: angażujesz się w działalnośćcharytatywną na rzecz rannych weteranów wojennych. Wśród twoich znajomychsą prawie sami Amerykanie. Skąd więc przyszło ci do głowy, żeby zacząć snućteorie na temat przyszłości finansowej tak obcych i tak odległych państw?

— Wszystko zaczęło się od Islandii — odparł. — Odkąd pamiętam, zawszeinteresowałem się tym krajem.

— Ale dlaczego?— Grałeś w Ryzyko, jak byłeś dzieciakiem? Bo ja uwielbiałem tę grę. Zawsze

ustawiałem swoją armię w Islandii. A wiesz czemu? Bo mogłem stamtądzaatakować dosłownie każdego.

I właśnie to przekonanie, że można stamtąd zaatakować dosłownie każdego,

Page 17: Bumerang - Michael Lewis - ebook

skłoniło Kyle’a Bassa do zdobycia jak największej ilości informacji na tematIslandii. Co więcej, z tego samego powodu uważnie śledził wszelkie doniesieniadotyczące tej odległej wyspy. Dowiedział się na przykład, że autorzypodręczników geografii podają Islandię jako przykład państwa, któregomieszkańcy potrafią przetrwać nawet w najtrudniejszych warunkachklimatycznych. „W środowisku finansowym — stwierdził — wciąż słyszało siętakie głosy: »Ich banki są już na wylocie«, ale rząd nieprzerwanie udzielał imwsparcia. Aż tu nagle, ni stąd, ni zowąd Islandia ogłosiła bankructwo. Pomyślałemsobie wtedy: »O kurczę, a to ciekawe. Jakim cudem naród, który przez tysiąc lattak świetnie sobie radził z rozwiązywaniem problemów i tak dzielnie walczył zżywiołem przyrody, mógł doprowadzić do takiej katastrofy?«”

No i miałem już odpowiedź na swoje pytanie. Zaczęło się od zwykłej gryplanszowej, a skończyło na zupełnie innej grze, zaś Islandia, po raz kolejny, stałasię idealnym punktem wyjścia.

Page 18: Bumerang - Michael Lewis - ebook

ROZDZIAŁ 1

Wall Street w tundrze

Tuż po 6 października 2008 roku, w momencie gdy Islandia ostateczniesplajtowała, rozmawiałem z przedstawicielem Międzynarodowego FunduszuWalutowego wydelegowanym do Rejkiawiku, by ocenić, czy można w sposóbodpowiedzialny pożyczyć pieniądze państwu, w którym doszło do takspektakularnego bankructwa. Nigdy wcześniej nie był w Islandii, nie miał żadnejwiedzy na temat tego kraju i jak sam przyznał, musiał sięgnąć po mapę, żeby gozlokalizować. Dotychczas zajmował się biednymi państwami — głównieafrykańskimi — pozostającymi stale w bardzo trudnej sytuacji finansowej, którenotorycznie borykały się z rozmaitymi kryzysami pieniężnymi. Islandia była dlaniego czymś zupełnie nowym: kraj wyjątkowo zamożnych (nr 1 na indeksierozwoju społecznego ONZ w 2008 roku), dobrze wykształconych i rozsądnychludzi, którzy nagle skrzyknęli się, by wspólnie dokonać największego w historiifinansów aktu szaleństwa. „Musi pan zrozumieć jedno — tłumaczył mi — Islandiato już nie jest kraj, tylko fundusz hedgingowy”.

Całe społeczeństwo, nie mając ani bezpośredniego doświadczenia w tejdziedzinie, ani nawet odległych wspomnień dotyczących wielkiej finansjery,skierowało swój wzrok na Wall Street, po czym stwierdziło: „My też takmożemy”. Przez krótką chwilę wydawało się, że faktycznie im się to uda. W 2003roku aktywa trzech największych islandzkich banków inwestycyjnych opiewały nakwotę zaledwie kilku miliardów dolarów, czyli ok. 100% PKB Islandii. Jednak jużpo upływie trzech i pół roku majątek banków wzrósł do ponad 140 miliardówdolarów, tak więc zupełnie bezsensowne stało się jakiekolwiek przeliczanie, na ileprocent PKB się to przekłada. Jak wyjaśniał mi jeden z ekonomistów, mieliśmy doczynienia z „najbardziej gwałtowną ekspansją systemu bankowego w historiiludzkości”.

W tym samym czasie, częściowo z powodu pożyczek udzielanych Islandczykomprzez banki na zakup domów i akcji, ceny na rynku nieruchomości oraz papierówwartościowych raptownie skoczyły w górę. W latach 2003-2007 wartośćamerykańskiego rynku akcji uległa podwojeniu, podczas gdy w Islandii wzrosła ażdziewięciokrotnie. Nieruchomości w Rejkiawiku podrożały trzykrotnie. W 2006roku przeciętna islandzka rodzina była trzy razy bogatsza niż w roku 2003 ipraktycznie rzecz biorąc, całe to świeżo wygenerowane bogactwo wiązało się, na

Page 19: Bumerang - Michael Lewis - ebook

tej czy innej zasadzie, z nową gałęzią bankowości inwestycyjnej. „Wszyscy naglezaczęli uczyć się modelu Blacka-Scholesa (model wyceny opcji)” — mówi RagnarArnason, wykładowca na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Islandii,specjalista ds. gospodarki w sektorze rybołówstwa, który w owym czasiezaobserwował wśród studentów wyraźny spadek zainteresowania rybołówstwemna rzecz finansów. „Wydziały techniczne i matematyczne zaczęły oferować kursyinżynierii finansowej[4]. Setki ludzi zajęły się studiowaniem ekonomii”. Awszystko to w państwie rozmiarów Kentucky, liczącym mniej mieszkańców niżpopulacja Peorii w stanie Illinois. Warto przy tym zauważyć, że Peoria nie ma aniglobalnych instytucji finansowych, ani własnej waluty, ani uniwersytetuwyspecjalizowanego tylko i wyłącznie w kształceniu setek finansistów. A jednakświat poważnie potraktował Islandię (W marcu 2006 roku w serwisieinformacyjnym Bloomberg News pojawił się taki oto nagłówek: ISLANDZKIMAGNAT FINANSOWY „THOR” RZUCA WYZWANIE AMERYCE ZA POMOCĄFUNDUSZU HEDGINGOWEGO).

Te globalne ambicje finansowe miały wszakże, jak się okazało, pewną istotnąwadę. Kiedy trzy działające na ogólnoświatową skalę banki ogłosiły upadłość, 300tysięcy obywateli Islandii zdało sobie sprawę z faktu, iż oni także w jakimś sensieponoszą odpowiedzialność za bankowe straty sięgające 100 miliardów dolarów —gdyby podzielić tę kwotę pomiędzy wszystkich mieszkańców kraju, na każdąkobietę, mężczyznę i dziecko przypadłoby mniej więcej 330 tysięcy dolarów. Nadomiar złego Islandczycy stracili dziesiątki miliardów dolarów w wyniku własnychszalonych spekulacji na rynku walutowym, a jeszcze więcej pieniędzy przepadłoim w związku z 85% spadkiem wartości akcji na islandzkim rynku papierówwartościowych. W zasadzie nie wiadomo, ile dokładnie w dolarach wynosiładziura finansowa, gdyż zależało to od wartości korony islandzkiej, a ta, choćdotychczas w miarę stabilna, teraz uległa silnej deprecjacji i w efekcie zostaławycofana przez rząd z międzynarodowego obiegu walutowego. Ale z pewnościąbyła to gigantyczna suma.

Z dnia na dzień Islandia stała się jedynym państwem na Ziemi, które Amerykamogła wytknąć palcem, mówiąc: „No cóż, my przynajmniej nie zrobiliśmy czegośtakiego”. W ostatecznym rozrachunku poziom zadłużenia Islandii wyniósł 850%jej PKB — dla porównania: tonące w długach Stany Zjednoczone osiągnęły pułapzaledwie 350%. Bo niezależnie od tego, jak absurdalnie wielką i ważną pozycjęzajmują w amerykańskiej ekonomii instytucje finansowe z Wall Street, to jednakpodejmowane przez nie działania nigdy nie rozrosły się do takich rozmiarów by wsytuacji kryzysowej społeczeństwo amerykańskie nie mogło wykupić ich długów iuratować przed upadłością. W przypadku trzech największych banków Islandiikażdy z osobna poniósł tak ogromne straty, że naród nie był w stanie tegoudźwignąć; gdy zaś dodano długi wszystkich razem, uzyskana kwota przekraczała

Page 20: Bumerang - Michael Lewis - ebook

wszelkie granice wyobraźni. Toteż już po kilku tygodniach od chwili zapaścifinansowej jedna trzecia populacji przyznała w badaniach opinii publicznej, żerozważa możliwość wyemigrowania z kraju.

W przeciągu zaledwie trzech-czterech lat zupełnie nowy styl uprawianiaekonomii został przeszczepiony na grunt gospodarki ukształtowanej przez bardzostabilny, kolektywistyczny naród i być może właśnie dlatego ów przeszczepcałkowicie przytłoczył gospodarza. „Mieliśmy do czynienia z grupą ubranych naczarno dzieciaków — tłumaczył mi człowiek z MFW — które wtargnęły do tegoegalitarnego społeczeństwa i zaczęły robić biznes”.

Koniec wersji demonstracyjnej

Page 21: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 22: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 23: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 24: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 25: Bumerang - Michael Lewis - ebook
Page 26: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Przypisy

[1] Ben Bernanke — amerykański ekonomista, profesor ekonomii na Uniwersytecie Stanforda orazna Uniwersytecie Princeton, w latach 2005-2006 przewodniczącym prezydenckiego Zespołu DoradcówEkonomicznych, od 2006 roku Przewodniczący Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej StanówZjednoczonych — przyp. tłum.

[2] Larry Summers — amerykański ekonomista i polityk, sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych(1999-2001), główny ekonomista Banku Światowego (19911993), rektor Uniwersytetu Harvarda (2001-2006) — przyp. tłum.

[3] Pieniądz niepełnowartościowy, który jest uznanym środkiem płatniczym na terenie danegopaństwa, lecz nie posiada pokrycia w złocie lub innych dobrach materialnych — przyp tłum.

[4] Inżynieria finansowa — nowa dziedzina ekonomii zajmująca się analizą instrumentówpochodnych rynku finansowego, modelowaniem i prognozowaniem zdarzeń oraz kontrolowaniem ryzykainwestycji w tej sferze — przyp. tłum.

Page 27: Bumerang - Michael Lewis - ebook

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Bookarnia Online.