boskie Życie nr 4-2011

8
CZASOPISMO BEZPLATNE nr 4/2011 1 Nr 4/2011 ROK WYDANIA II KWARTALNIK MILOŚNIKÓW PSÓW RASY BIALY OWCZAREK SZWAJCARSKI www.bialeowczarki.com.pl psie sporty Nasza sportowa przygoda Gdy wiele lat temu przywio- zlam do Polski Viki, zachwycil mnie jej charakter. Psiak nie- samowicie inteligentny, uro- dzony aporter, z ciąglą chę- cią do wspólpracy. Co dzień nabieralam większego prze- konania, że ten śliczny bialy pies, to nie tylko atrakcyjny wygląd ale i wspanialy cha- rakter psa sportowego. Szybko jednak „życzliwi” lu- dzie, posiadający „prawdziwe” psy czyli owczarki niemieckie, sprowadzili mnie na ziemię. Kupi- laś sobie ozdobę na kanapę a nie psa do pracy – mówili. Mijaly miesiące i lata, a ja uczylam się nie tylko rasy, pra- cy z psem, ale i wymagań jakie stawia sport. Poznawalam różne dyscypliny i szukalam miejsca dla siebie. Z czasem stwierdzilam, iż posluszeństwo sportowe, to coś dla mnie ! Zarówno PT jak i Obedien- ce wymaga od psa, precyzyjnej, szybkiej i radosnej pracy, a od przewodnika nie tylko umiejęt- ności nauczenia psa ćwiczenia, ale i wybudowania wysokiego pozio- mu motywacji. W tych sportach, nie oczekuje się ciętości, twardo- ści, czy popędu walki jak w spor- tach obrończych, lecz inteligencji, chęć wspólpracy z przewodnikiem i karność. Na tej bazie, pies uczo- ny jest skomplikowanych zadań, przy ocenie których uwzględnia się tępo i precyzję wykonania ćwi- czenia, przy jednoczesnym braku nagrody. Któregoś dnia między siedmio- ma parami oczu 4 tygodniowych szczeniąt wylapalam jedną... te oczy, to bylo spojrzenie doroslego psa, skupione i myślące. Stalo się, Vera zostala u mnie, już w wieku 8 tygodni rozpoczynając treningi. Jak każdy bialy owczarek, blyska- wicznie uczy się nowych ćwiczeń, lubi zadowalać przewodnika, a jej pasji pracy starczylo by na dwa owczarki niemieckie. Przy tym temperamentna, żywiolowa, od- dana przewodnikowi, stala się psem, który pokazuje, że bialy owczarek szwajcarski to pies nie tylko piękny, doskonaly pies ro- dzinny, ale i pies sportowy. BOS to rasa, która wymaga od przewodnika wyczucia. To nie pies do walenia kolczatką, krzyków, czy trzymania za- mkniętego w kojcu by nabral większej ochoty do pracy. BOS to pies który chce praco- wać z czlowiekiem, który chce nas zrozumieć i chce się nam podpo- rządkować. Oczywiście, to od nas zależy, czy zbudujemy swoją role przewodnika, czy w codziennym fot. M. Dlawichowska

Upload: michal-sz

Post on 30-Mar-2016

216 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

Kwartalnik miłośników psów rasy Biały Owczarek Szwajcarski

TRANSCRIPT

Page 1: BOSkie Życie nr 4-2011

CZASOPISMOBEZPŁATNE

nr 4/2011 1

Nr 4/2011ROK WYDANIA II

CZASOPISMOCZASOPISMOBEZPŁATNEBEZPŁATNE

Nr 4/2011ROK WYDANIA II

KWARTALNIK MIŁOŚNIKÓW PSÓW RASY BIAŁY OWCZAREK SZWAJCARSKI

www.bialeowczarki.com.pl

psie sporty

Naszasportowa przygoda

Gdy wiele lat temu przywio-złam do Polski Viki, zachwycił mnie jej charakter. Psiak nie-samowicie inteligentny, uro-dzony aporter, z ciągłą chę-cią do współpracy. Co dzień nabierałam większego prze-konania, że ten śliczny biały pies, to nie tylko atrakcyjny wygląd ale i wspaniały cha-rakter psa sportowego.

Szybko jednak „życzliwi” lu-dzie, posiadający „prawdziwe” psy czyli owczarki niemieckie, sprowadzili mnie na ziemię. Kupi-łaś sobie ozdobę na kanapę a nie psa do pracy – mówili.

Mijały miesiące i lata, a ja uczyłam się nie tylko rasy, pra-cy z psem, ale i wymagań jakie stawia sport. Poznawałam różne dyscypliny i szukałam miejsca dla siebie. Z czasem stwierdziłam, iż posłuszeństwo sportowe, to coś dla mnie !

Zarówno PT jak i Obedien-ce wymaga od psa, precyzyjnej, szybkiej i radosnej pracy, a od przewodnika nie tylko umiejęt-

ności nauczenia psa ćwiczenia, alei wybudowania wysokiego pozio-mu motywacji. W tych sportach, nie oczekuje się ciętości, twardo-ści, czy popędu walki jak w spor-tach obrończych, lecz inteligencji, chęć współpracy z przewodnikiem i karność. Na tej bazie, pies uczo-ny jest skomplikowanych zadań, przy ocenie których uwzględnia się tępo i precyzję wykonania ćwi-czenia, przy jednoczesnym braku nagrody.

Któregoś dnia między siedmio-ma parami oczu 4 tygodniowych szczeniąt wyłapałam jedną... te oczy, to było spojrzenie dorosłego psa, skupione i myślące. Stało się, Vera została u mnie, już w wieku 8 tygodni rozpoczynając treningi. Jak każdy biały owczarek, błyska-wicznie uczy się nowych ćwiczeń, lubi zadowalać przewodnika, a jej pasji pracy starczyło by na dwa owczarki niemieckie. Przy tym temperamentna, żywiołowa, od-dana przewodnikowi, stała się psem, który pokazuje, że biały owczarek szwajcarski to pies nie tylko piękny, doskonały pies ro-dzinny, ale i pies sportowy.

BOS to rasa, która wymaga od przewodnika wyczucia. To nie pies do walenia kolczatką, krzyków, czy trzymania za-mkniętego w kojcu by nabrał większej ochoty do pracy.

BOS to pies który chce praco-wać z człowiekiem, który chce nas zrozumieć i chce się nam podpo-rządkować. Oczywiście, to od nas zależy, czy zbudujemy swoją role przewodnika, czy w codziennym fo

t. M

. Dła

wic

how

ska

Page 2: BOSkie Życie nr 4-2011

Kwartalnik miłośników psów rasy

Biały Owczarek Szwajcarski

Redaktor Naczelny:Michał Szulc

Redaguje Zespół:Joanna DziurowiczKatarzyna HarmataCelina JakimowiczJoanna KoisLeszek KoisBeata Ziemnicka

Stała współpraca:Anita KozakiewiczEwa StolarskaDanuta Urbańska

Sekretarz Redakcji:Katarzyna Szulc

Kontakt:e-mail: [email protected]

BOSkie Życie on-line:www.bialeowczarki.com.pl Wydawca, skład i druk:Wydawnictwo „BOSkie Życie”

Nakład: 100 szt.

Czasopismo bezpłatne.

© Wszelkie prawa zastrzeżone

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, a także zastrzega sobie prawo do skracania i opracowywania artykułów oraz zmiany ich tytułów.Właścicielami artykułów, ogłoszeń i re-klam są ich autorzy, którzy całkowicie ponoszą odpowiedzialność za ich treść.Redakcja nie ingeruje w merytoryczną treść materiału.

2 nr 4/2011 www.bialeowczarki.com.pl

treningu nauczymy naszego pu-pila spełniać nasze oczekiwania.

Sport, to sprawdzian naszych umiejętności, moich jako szkole-niowca i przewodnika, a Very jako psa sportowego. Jeśli coś idzie nie tak, to zawsze jest to tylko moja wina, suczka doskonale czyta mój stan emocjonalny, jeśli więc nie zapanuje nad stresem, to koncer-towo położymy start. Panowanie nad własnymi emocjami to naj-trudniejszy element tej sportowej układanki, na treningu jest łatwo, lecz gdy wokół publika, a na płycie surowi sędziowie wyłapujący naj-mniejszy błąd – ciśnienie rośnie...

Czy jednak zrezygnuję z tej ad-renaliny... zdecydowanie NIE

Praca sprawia nam nieskrywa-ną przyjemność. Nigdy pysk Very nie jest tak roześmiany jak na pla-cu szkoleniowym, nic nie sprawia jej takiej radości, jak moje „SU-PER”! A ja... nie znam lepszego

lekarstwa na codzienne smutki ;)Choć nie raz i nie dwa, jeste-

śmy upaplane błotem po czubek głowy, nie raz i nie dwa leczyłam siniaki i zakwasy, nie raz i nie dwa stwierdzałam, że jestem zdro-wo stuknięta wstając w niedzielęo 5 rano by trenować nim zrobi się zbyt gorąco ;)

Dziś Vera ma zaledwie 3,5 roku a na swoim koncie tytuł Mistrzai Vice-Mistrza Polski, Wrocławia i wielokrotnie tytuł najlepszego psa oddziału Wrocław.

Lecz naszym największym sukcesem są dziesiątki osób, któ-re pracują ze swoimi „białasami” całkiem zabawowo i te które za-częły swoją przygodę ze sportem. Kolejne pokolenia przyszłych mistrzów, w PT i Obedience, alei agility, frisbee, IPO...

Aleksandra Cisłakhodowla „Alpen Angel”www.bialyowczarek.pl

(I miejsce) El’Donia Vera Alpen Angel MP w Obedience 2011

El’Donia Vera Alpen Angel MP w Obedience 2011

Page 3: BOSkie Życie nr 4-2011

nr 4/2011 3www.bialeowczarki.com.pl

wystawy psów

Sezon wystawowyczas zacząć!

Kupiliśmy pieska w zareje-strowanej w Polskim Związ-ku Kynologicznym hodowli. W głowie nieśmiało rodzi się myśl, aby pokazać naszego pu-pila na psiej wystawie? Może namawiają nas na to znajomi ze światka kynologicznego (ich liczba szybko rośnie ) lub sam hodowca, od które-go mamy psiaka? Oczywiście znajdujemy masę wymóweki przeszkód: „przecież wy-stawa to jeden wielki cyrk, na pewno wszystko jest już daw-no ustawione”, „wyjdę na idio-tę, nie wiem nic na ten temat”, „wszyscy będą mnie obgadywać i na mnie patrzeć”, „mój pies nie potra� się zachować, zbłaź-nimy się oboje”.

Nie taki jednakdiabeł straszny…

Co zrobić, aby nasz debiut wystawowy nie był klapą i nie zniechęcił nas do podjęcia ko-lejnych prób rywalizacji?

Zacznijmy od podstaw. Byw ogóle móc zgłosić psa na wy-stawę, sami musimy być członka-mi Związku Kynologicznego.W tym celu należy wybrać się do najbliższego oddziału ZKwP (Związek Kynologiczny w Pol-sce) złożyć wniosek o członkow-stwo i opłacić roczną składkę członkowską. Przy okazji weźmy ze sobą metrykę naszego przy-szłego championa (powinniśmy

dostać ją od hodowcy wraz z od-biorem pieska), aby na jej pod-stawie wyrobić rodowód. Zaj-rzyjmy na stronę internetową Związku, aby sprawdzić kiedyi gdzie odbywają się wystawy i do kiedy można wysyłać zgłoszenia(http://www.zkwp.pl).

Przed pierwszą jak i każ-dą następną wystawą musimy siebie i psa trochę przygotować. Najwięcej pracy będzie jednak przed naszym debiutem. Najle-piej wybrać się na jakąś wystawę jako widz, aby móc podpatrzeć jak inni prezentują swoje psy, co dzieje się na samym ringu i o cobędzie nas prosił sędzia. Je-śli jednak nie możemy pojawić się wcześniej osobiście na żad-nej wystawie, nie zapominajmyo Internecie. Znajdziemy w nim masę �lmików, które na pewno przybliżą nam choć trochę at-mosferę psich wystaw.

No dobrze my już przygoto-wani, ale co z psem??? Nasz pies przecież właśnie wrócił ze space-ru, cały zadowolony, uśmiechnię-ty, po pachy w błocie. Co zrobić, żeby na wystawie lśnił jak praw-dziwa gwiazda? Musimy zadbać o jego umysł, duszę i ciało. Pies, który się dobrze prezentuje to przede wszystkim pies pewny siebie, pewny tego co się z nim dzieje, pewny tego, że ma oparciew swoim przewodniku, pewny tego, że nic mu nie grozi i pew-ny tego, że wystawa to dobrazabawa. Naszą rolą jest więc wy-tłumaczyć psu to wszystko. Nie słowem jednak, choćbyśmy mieli nawet najmądrzejszego psa na świecie, a czynem. Zabieraj-my się więc do roboty! Na począ-tek zadbajmy o psi umysł. Przed nami nauka pozycji wystawowej, luźnego biegu na ringówce, a tak-że dzielnego znoszenia wszelkie-go rodzaju dotyku i obmacywania

Page 4: BOSkie Życie nr 4-2011

4 nr 4/2011 www.bialeowczarki.com.pl

ze strony sędziego i jego pomoc-ników. Na wystawie oczekuje się od psa, aby stał nieruchomo pod-czas oceny sędziowskiej. Nam na-tomiast zależy na tym, aby stał w sposób najlepiej prezentujący jego zalety i kryjący ewentualne wady postawy. Naukę zaczynamy od naprowadzenia pupila sma-kołykiem na pożądaną przez nas pozycję ciała. Pamiętajmy, aby wszystkie łapy były ustawione równolegle. Zbyt bardzo podsta-wione pod tułów tylne kończyny mogą spowodować wygięcie się kręgosłupa w łuk. Zbyt wy-ciągnięte do tyłu natomiast powodują przemieszczenie się środka ciężkości w kie-runku zadu, przez co pies wygląda jak koń na bie-gunach, a jego kręgosłup również wygięty jest w łuk. Dobrze jest więc ćwiczyć z psem przed lustrem, bądź z pomocnikiem przygląda-jącym się z boku i ocenia-

jącym, kiedy pies wygląda naj-korzystniej. Kiedy wiemy już jak ustawić psa staramy się wydłużać czas, w którym stoi on bez ru-chu. Po każdej udanej próbie pa-miętajmy aby nagrodzić naszego czworonożnego przyjaciela. Jeśli pies potra� już wytrzymać w bez-ruchu około minuty, utrudniamy zadanie dotykając go, głaszcząc, poklepując lekko po bokach, do-tykając głowy, macając kończyny, łapiąc za ogon. Tak właśnie sędzia może badać budowę anatomiczną naszego psa. Oprócz tego musimy

przygotować pupila na przegląd uzębienia, a jeśli mamy samca, dodatkowo na sprawdzanie czy obydwa jądra są w mosznie. „Ob-macywanie” możemy ćwiczyć nie-zależnie od pozycji wystawowej. Dotykajmy psa, otwierajmy mu paszczę przy każdej nadarzającej się okazji. Włączmy w to swoją ro-dzinę, znajomych, a także ludzi na spacerze, którzy wyrażają ochotę pogłaskania psa. Wytłumaczmy im w jaki sposób mają go dotknąć i nie oczekujmy, że obce osoby na-potkane na spacerze będą chętnie

dotykały klejnotów nasze-go pieseczka. Umówmy się z innymi psiarzami i ćwicz-my w coraz większych rozproszeniach i różnych miejscach, stale pamięta-jąc o nagrodzie.

Zostało nam jeszcze

bieganie, które również zadba o psi umysł i jego ciało. Naszym zadaniem

jąc o nagrodzie.

Page 5: BOSkie Życie nr 4-2011

nr 4/2011 5www.bialeowczarki.com.pl

jest przyzwyczaić czterołapa do biegania w ringówce – specjalnej smyczy używanej do wystawiania psa. Ten wynalazek to najczęściej jednobarwny sznurek, dość cien-ki (cieńszy od smyczy, a już na pewno od obroży, w której zwy-kliśmy wyprowadzać psa na spa-cer). W ringu biegamy po okrę-gu, w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara, trzymając psa po lewej swojej stronie. Ruch jest bardzo ważnym elementem całej demonstracji psa, gdyż wprawne oko sędziego właśnie w ruchu do-strzeże wszelkie plusy jak i minu-sy budowy anatomicznej. Ważne aby pies poruszał się swobodnym kłusem, nie szarpał się, nie bry-kał. Często także zdarza się, że to sam wystawca przeszkadza psu ładnie się zaprezentować, wbie-gając, na niego, depcząc go na zakręcie, „wieszając” na ringówce – dlatego tak ważne jest przećwi-czenie tego elementu. Na ringu sędzia ogląda kłusującego białasa również z przodu. Nie, nie nieste-ty oceniający nie biegnie tyłem, przed psem i w dodatku po okrę-gu. ;) Sędzia stoi i prosi, wskazu-jąc najczęściej ręką, aby pobiecw kierunku od niego i z powro-

tem. Ćwiczymy więc również bieg po odcinkach prostych. Kiedy już nasz champion biega ładniew pustej spokojnej okolicy, pod-nosimy poprzeczkę i zmieniamy miejsce na jakieś bardziej ruchli-we. Na tym etapie również po-mocni okażą się znajomi psiarze, którzy wraz ze swoimi podopiecz-nymi będą niemałym rozprosze-niem. Poprośmy ich, aby pobiegali razem z nami zmieniając co jakiś czas kolejność w jakiej biegną psy. Na wystawie zdarzyć się może, że będziemy biec zupełnie sami, ale może się tra�ć konkurencja,w której nasz pies może być na czele peletonu, w jego środku, bądź też na końcu.

U� nasz pies już wie czego spodziewać się na wystawie, wie też, że obcy ludzie, którzy chcą go dotknąć nie są groźni. Czy to już wszystko? W zasadzie tak, ogromną część pracy mamy już za sobą. Teraz zostaje już tylko i wy-łącznie zadbanie o ciało naszego pieska. Pamiętajmy, że to wysta-wa – pokaz psich piękności i nie należy wystawiać psa brudnego, czy wyperfumowanego napotka-nymi na wczorajszym spacerze

psującymi się szczątkami niedo-jedzonej ryby, wyrzuconej przez okno sąsiada. Kąpiel jest wskaza-na, lecz nie jest niezbędna. Myślę, że sami potra�my ocenić, co nale-ży zrobić, żeby nasz pies wyglądał na czystego schludnego, pachną-cego arystokratę. Po pomoc moż-na udać się do specjalisty – psie-go fryzjera, dumnie z angielska brzmiącego groomera.

Zadbaliśmy już o umysł i ciało naszego psiego przyjaciela, a co z jego duszą? Balsamem dla niej będzie zadowolony właściciel noi oczywiście nagroda.

Kilka zdań na koniec.

Nie nastawiajmy się od razu na wygraną. Jedźmy na wysta-wę przede wszystkim po to, aby dobrze się bawić, spotkać ludzio podobnych zainteresowaniach, popatrzeć na innych przedstawi-cieli uwielbianej rasy. Wyjazd na wystawę możemy także połączyć ze zwiedzaniem miasta, do które-go się wybieramy.

Powodzenia i do zobaczenia na wystawie!!!

Page 6: BOSkie Życie nr 4-2011

6 nr 4/2011 www.bialeowczarki.com.pl

Wystawowa etykieta:

Nie denerwuj się to ma być za-bawa. Jeśli już na samą myśl o porażce rwiesz włosy z gło-wy, a sędziego wieszasz na ringówce, może jednak zajmij się modelarstwem. Jeśli nie godzisz się z oceną sędziego, zwery�kuj ją na kolejnej wy-stawie u innego arbitra.

Zadbaj o czystość swojego psa i o swój własny, schludny strój.

Sprzątaj odchody po swoim psie.

Nie spóźnij się na wystawę, pilnuj swojej kolejności.

Nie wbiegaj na wystawcęi jego psa, który biegnie przed Tobą.

Na ringu ustaw się w kolejno-ści startowej.

Numer startowy naklej najle-piej na lewe ramię, aby był on dobrze widoczny dla sędziego.

Jeśli wygrasz podaj rękę i po-dziękuj konkurentom, jeśli przegrasz pogratuluj zwycięz-com. Pamiętaj, że wystawa to impreza, na której obowiązuje sportowe zachowanie.

Panuj nad swoim psem i nie po-zwalaj mu na ciągłe szczekanie.

Pamiętaj:

Przybądź na teren wystawy odpowiednio wcześniej, aby załatwić wszelkie formalności bez pośpiechu i na spokojnie zdążyć przejść się z psem, aby załatwił swoje potrzeby �zjo-logiczne.

Nie karm przed wystawą psa, aby nie musiał biegać z peł-nym żołądkiem.

Przed wejściem na ring sprawdź czy do Twojego psa nie przyczepiły się jakieś liście czy inne tym podobne.

W gorące, słoneczne dni za-pewnij psu zacienione miej-sce. Możesz wziąć ze sobą pa-rasol lub namiocik.

Przyjechałeś na wystawęz psem i nie zapominaj o nim podczas ploteczek z innymi wystawcami.

Co by się nie działo, bądź za-wsze zadowolony ze swoje-go psa. To przede wszystkim Twój przyjaciel!!!

Zabierz ze sobą:

potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę oraz potwierdze-nie wpłaty,

aktualne zaświadczenie o szcze-pieniu przeciwko wściekliźnie,

ringówkę,

kocyk bądź klatkę, w której pies będzie mógł spokojnie leżeć i czekać na swoją chwilę prawdy,

papierowy ręcznik, lub chus-teczki higieniczne. Przydadzą się również wilgotne chus-teczki dla niemowląt,

nagródki,

miskę i wodę,

psią szczotkę lub grzebień,

woreczki na psie odchody,

dobry humor i uśmiech na twarzy.

Ania Musialikzdjęcia są własnością autorki

artykułu

Page 7: BOSkie Życie nr 4-2011

nr 4/2011 7www.bialeowczarki.com.pl

BądźDOG-ORIENTED!

Szkolenie, tresura, na-uka… Pozytywne, tradycyjne, klikerowe… Szkoleniowiec, instruktor, behawiorysta… Ile metod – tyle terminów, ilu szkoleniowców – tyle metod, ale co tak naprawdę oznacza-ją one dla psa? Z reguły wła-ściciele nie zastanawiają się nad tym zbyt długo. Pies ma być posłuszny i tyle! A gdzie w tym wszystkim jest nasz czworonożny towarzysz? Jak on odnajduje się w sytuacjach dla niego często zbyt trud-nych, jak przeżywa emocjei jak sobie z nimi radzi? Tego w szkołach dla psów często niestety nie uczą, a szkoda! Bo szczęśliwy pies, to szczęśliwy właściciel.

CO TO JESTDOG-ORIENTED?

To nie metoda, to odpowiednie podejście do kynologii i wszyst-kich zagadnień z nią związanych. To nie tylko teoretyczna wiedza o sposobach komunikowania się psów, ich potrzebach, zachowa-niach, procesach poznawczychi procesach uczenia się, ale także praktyczne zastosowanie zasad, które pomagają psu odnaleźć się w ludzkim świecie i być po prostu szczęśliwym.

W szkoleniu zorientowanym na psy nie wodzi się przed ich nosem smakołykami, nie unika się stresu jak ognia, nie zamyka się psów w klatkach i nie izolu-

je od innych czworonogów, ale umiejętnie naprowadza się psa na prawidłowe zachowanie i kontro-luje otoczenie w taki sposób, aby sprzyjało nauce i utrwalaniu wła-ściwych zachowań. Smakołyk ma być nagrodą, a nie łapówką, pies powinien wykonywać swoją pracę radośnie i w skupieniu, stopnio-wo zwiększając poziom trudności i stopniowo wprowadzając psaw coraz trudniejsze warunki.Najważniejsze jest, aby czuł się komfortowo i nie był do niczego zmuszany. Bez korekt, bez po-myłek, bez nakręcania i niepo-trzebnego pobudzenia, a przede wszystkim bez lęku. Należy pa-miętać, że psy instynktownie wy-bierają to, co dla nich najlepsze.A naszą rolą jest takie pokierowa-nie czworonożnym przyjacielem, aby ten wybierał to, co właściwe – to dopiero jest sztuka!

JAKA JEST TWOJAORIENTACJA?

No właśnie, jaka? Zbyt kon-trowersyjne pytanie? Ależ nie! Odpowiedź na nie jest bardzo prosta. Albo jesteś zorientowany na psy, albo nie. Albo sztucznie ekscytujesz psa, by wyglądał na zadowolonego, albo pozwalasz mu być psem i cieszyć się życiem w sposób dla niego naturalny. Albo hamujesz go korektami, aby wyglądał na spokojnego, albo po-magasz mu zrozumieć i zaakcep-tować daną sytuację i patrzysz jak sam fantastycznie się wycisza. Tylko od Ciebie zależy jak będzie wyglądało Wasze życie, więc bądź DOG-ORIENTED, a Ty i Twój pies będziecie szczęśliwi!

Katarzyna Harmatainstruktor szkolenia psów

www.bialypies.pl

psie warsztaty

fot.

ww

w.m

oodo

ke.p

l

Page 8: BOSkie Życie nr 4-2011