ziemia bratkowicka nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfbączal dolny, góra...

52

Upload: others

Post on 10-Oct-2020

2 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 2: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 3: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3

Wspomnienie

o œp. ksiêdzu Stanis³awie Szylaku

W poniedziałek 23.08.2010 r. nasząparafię obiegła smutna wiadomość, żenasz wikariusz ks. Stanisław Szylak od-szedł do Pana.

Ksiądz Stanisław Szylak urodził się15.05.1963 r. w Tyrawie Wołoskiej, w ro-dzinie Władysława i Zofii Gankiewiczw parafii Tyrawa Wołoska. Po maturzew 1982 r. w Liceum Ogólnokształcącymprzy Niższym Seminarium Duchownymw Częstochowie wstąpił do WyższegoSeminarium Duchownego w Przemyślu.Diakonat przyjął 19 grudnia 1987 r. , zaśświęcenia kapłańskie 24 czerwca 1988roku w Katedrze w Przemyślu z rąk ks.bpa Ignacego Tokarczuka. Jako neopre-zbiter został skierowany przez biskupado parafii Bratkowice, gdzie pracowałjako wikariusz. Po dwóch latach posługiw naszej parafii pracował kolejno jakowikariusz w parafii Rzeszów – Boże Cia-ło, Cieklin, Gwoźnica Górna, Warzyce,Bączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005 r. zostałmianowany kapelanem w Jaśle, gdzieposługiwał wśród chorych i cierpiącychprzez rok. W 2006 r. powrócił do Brat-kowic, by jako wikariusz posługiwać wnaszej wspólnocie parafialnej. Pracowałjako katecheta w Szkole PodstawowejNr 3, opiekował się ministrantami.W Pierwsze Piątki Miesiąca odwiedzałchorych, służył w konfesjonale, sprawo-wał sakramenty. W naszej pamięci po-zostanie jako życzliwy człowiek, wiernyChrystusowi kapłan, człowiek o dobrymsercu i szczerym uśmiechu. Pamiętajmyo śp. ks. Stanisławie Szylaku w naszychmodlitwach. Niech nasza modlitwa bę-dzie wyrazem wdzięczności za jego po-sługę w naszej parafii.

Eksporta odbyła się dnia 24.08.2010r. o godzinie 16.00 w Bratkowicach, któ-rej przewodniczył ks. biskup KazimierzGórny – Biskup Rzeszowski.

Pogrzeb śp. ks. Stanisława odbył się25.08.2010 r. w Tyrawie Wołoskiej, gdziezostał pochowany na cmentarzu para-fialnym. Mszy świętej koncelebrowanejprzewodniczył ks. biskup Edward Bia-łogłowski.

Dobry Jezu, a nasz Panie, daj muwieczne spoczywanie.

Parafianinz dn. 29.08.2010 r.

Page 4: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/20104

PewnoϾ

niepewnoœci

Dziękuję Ci za toże nie domówionego nie domawiałeśnie dokończonego nie kończyłeśnie udowodnionego nie udowadniałeś

dziękuję Ci za toże byłeś pewny że niepewnyże wierzyłeś w możliwe niemożliweże nie wiedziałeś na religii co daleji łza Ci stanęła w gardle jak pestkaza to że będąc takim jakim jesteśnie mówiącpowiedziałeś mi tyle o Bogu

/ks. Jan Twardowski/Fot. A. Bednarz

Page 5: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 5

(ciąg dalszy na str. 6)

Niezwyk³e obchody

niezwyk³ych rocznicTo upalne, lipcowe, świąteczne po-

południe można było spędzić na wieleróżnych sposobów. Wielu jednak spo-śród nas, mieszkańców Bratkowic wy-

brało uczestnictwo w uroczystych obcho-dach 600-tnej rocznicy Bitwy pod Grun-waldem i 100-tnej rocznicy wybudowa-nia pomnika – kapliczki Grunwald wBratkowicach.

Planując na wiele miesięcy przed 11lipca 2010 r. uczczenie tych rocznic, nieprzypuszczaliśmy, że będą miały tak wy-jątkowy charakter. Nasze marzenia otym, by nadać odpowiedni kształt i sensświętowaniu wielkich patriotycznychrocznic i pielęgnowaniu tradycji orazpamięci o naszych przodkach przeszłynajśmielsze oczekiwania. Chcieliśmy, bybyła to namiastka tych obchodów Grun-waldzkich sprzed 100 lat, które odby-wały się na terenie całej Polski, a w szcze-gólności w Krakowie. Z pewnością onezainspirowały także naszych pradziadóww 1910 roku do wzniesienia pomnikana terenie Bratkowic, o czym obszerniepisaliśmy w poprzednim numerze „Zie-mi Bratkowickiej”. Rok 2010 obfituje wświętowanie okrągłych rocznic ważnychdla Polski zdarzeń.

My świętowanie tych dwóch ważnychrocznic rozpoczęliśmy od uczestnictwawe Mszy św. w kościele parafialnym wBratkowicach, którą koncelebrowali ks.Proboszcz Józef Książek, ks. Włady-sław Jagustyn, ks. Sławomir Piętowskii ks. Jacek Lewicki. Okolicznościową

homilię, przesyconą duchem patrioty-zmu i wieloma odniesieniami do litera-tury polskiej, w której znajdujemy wielewątków mówiących o służbie Bogu i

Ojczyźnie, wygłosił ks. Władysław Ja-gustyn z Rzeszowa. Oprawę muzycznąliturgii stanowiły dwa chóry: Emmanu-el z Rzeszowa pod batutą Romana Ol-

szowego i męski chór parafialny z Brat-kowic pod batutą organisty Józefa Pe-pery.

Po wyjściu z kościoła, na skrzyżowa-niu dróg uformował się barwny koro-

wód, który w kierunku Pomnika Grun-waldzkiego w Sitkówce poprowadziłabanderja konna w strojach krakowskich.Za nią podążyły poczty sztandarowe

miejscowych placówekoświatowych i organiza-cji społecznych, a rytmnadawała orkiestra zGłogowa Małopolskie-go, która przybyła wrazz dziewczęcą grupą ba-letową.

W oczach wieluuczestników tego uro-czystego przemarszumożna było dostrzec łzy.Trudno było je po-wstrzymać na widokmalutkich przedszkola-ków ubranych piękniew krakowskie stroje,trzymających w rącz-kach biało-czerowne

chorągiewki i różnobarwne kwiaty.Szczególny ukłon kierujemy w stronę ichrodziców i pani dyrektor PrzedszkolaPublicznego w Bratkowicach, Krystyny

Kubas, a także pani dyrektor ZespołuSzkół w Bratkowicach Joanny Różań-skiej za przygotowanie pięknie prezen-

Page 6: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/20106

65 lat wspólnego pożycia małżeń-skiego to staż, którym może się pochwa-lić niewiele małżeńskich par. Tego nie-codziennego Jubileuszu Żelaznych Go-dów doczekali państwo Albina i AntoniMajkowie. Dostojni Jubilaci mieszkająw Bratkowicach na Zastawiu. Pani Al-bina urodziła się w 1924 roku. Jest ro-dowitą bratkowianką. Jej mąż Antoni,o dwa lata od niej starszy pochodzi zWolicy Ługowej koło Sędziszowa Ma-łopolskiego. Życie ich nie rozpieszcza-ło. Wiele w nim przeszli. Miałam bar-dzo trudne dzieciństwo – wspomina zewzruszeniem pani Albina. Była nasczwórka. Kiedy miałam 3 lata, nasz tatawyjechał do Argentyny za chlebem i nie-stety już nigdy nie powrócił. Od tej porywychowywała nas mama. Musiałam iśćna służbę, najpierw do Mrowli, a późniejna Lipie. Nigdy jednak nie brakowałonam jedzenia – dodaje.

W 1940 roku jako 14-letnia dziew-czyna wyjechała na przymusowe robo-ty do Niemiec. Przez 5 lat pracowała u

tującej się młodzieży gimnazjalnej.Dziewczęta w długich, zwiewnych, paste-lowych sukniach w towarzystwie chłop-ców w galowych strojach stanęli jak dopoloneza. Ujmowali szykiem i elegancją.I tak w serdecznej i podniosłej atmosfe-rze przemaszerowaliśmy ulicami Bratko-wic. Na drodze przemarszu, na prawiekażdym domu powiewały flagi: biało-czerwona i biało-niebieska. Patrząc na towszystko, ktoś z tłumu głośno powie-dział: „Jeszcze Polska nie zginęła!”. Miałchyba rację, bo przywiązania do barw na-rodowych, patriotyzmu i dobrze pojętejpolskości, czyli polegającej m.in. na od-daniu szacunku minionym pokoleniomPolaków, ich pracy i poświęceniu, po-przez które budowali wolną Ojczyznę,mamy nadzieję w obchodach naszej uro-czystości nie zabrakło.

Po dotarciu do odrestaurowanegopomnika Grunwaldu (czyt. „ZiemiaBratkowicka” nr 16) odbyła się częśćoficjalna uroczystości. Tutaj miały miej-sce okolicznościowe przemówienia.Głos zabrali m. in. starosta powiatu rze-szowskiego Józef Jodłowski, wójt gmi-ny Świlcza Wojciech Wdowik, prezesTowarzystwa Ziemi Bratkowickiej Tade-usz Pięta. Chór Emmanuel wykonałpieśń „Bogurodzica”, a poświęcnia odno-

wionego pomnika dokonał ks. Włady-sław Jagustyn. Po odśpiewaniu hymnunarodowego orszak udał się na plac przedZespołem Szkół w Bratkowicach, gdziemogliśmy podziwiać występ grupy bale-towej wraz z orkiestrą z Głogowa Mało-polskiego. Po występie czekała na wszyst-kich uczestników uroczystości kolejnauczta duchowa. Wszyscy bowiem zapro-szeni byli na pierwszą w historii Bratko-wic wystawę malarstwa i rzeźby rodzi-mych artystów, której komisarzem byłapani Małgorzata Nowińska-Zgurska(patrz i czytaj: Fotogaleria - str. 23). W

tym dniu miała miejsce także promocjaokolicznościowego albumu, przygotowa-nego przez członków TMZB, przedsta-wiającego wszystkie przydrożne kaplicz-ki, krzyże i miejsca pamięci w Bratko-wicach, wzbogaconego fragmentamitwórczości miejscowych poetek.

Obchody rocznicy grunwaldzkiejzorganizowane przez Towarzystwo Mi-łośników Ziemi Bratkowickiej, pod pa-tronatem Wójta Gminy Świlcza uświet-nili swoją obecnością przedstawicielewładz Gminy Świlcza, okolicznych so-łectw oraz sponsorów. Stały się one żywąlekcją patriotyzmu, były okazją do wieluspotkań i rozmów. Miały one także wy-miar natury duchowej i artystycznej.

Uroczystości mogły odbyć się dzię-ki wyjątkowemu, społecznemu zaanga-żowaniu organizatorów – prezesa, zarzą-du oraz członków TMZB, wsparciuGminnego Centrum Kultury oraz hoj-ności sponsorów, do których należą:

Urząd Gminy Świlcza, Urząd Mar-szałkowski w Rzeszowie, RzeszowskaAgencja Rozwoju Regionalnego, Staro-stwo Powiatowe w Rzeszowie, FirmaBest Construction sp. z o.o.

Halina ZawiszaFot. A. Bednarz, K. Plizga

Zdjęcia z uroczystości – patrz stronykolorowe.

(ciąg dalszy ze str. 5)

¯elazne Gody

Państwo Albina i Antoni Majkowie.

Page 7: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 7

niemieckich gospodarzy rolnych (bau-erów). U pierwszego gospodarza byłamrok. Pracowałam w oborze przy krowach.Chodziłam razem z francuskimi więźnia-mi tłuc kamienie na utwardzenie dróg.Dostawałam za to jedzenie i czasem parę„groszy” na list do Polski. Właściciel byłniedobry. Pewnego razu, za to, że krowynie chciały jeść sieczki mocno mnie pobił.Wspomnienia z tamtego okresu są takmocne, że pani Albina wzruszona pła-cze. Zaraz po tym zajściu dostała się doinnego zarządcy rolnego w miejscowo-ści Metzingen koło Stuttgartu. Pamiętado dzisiaj jego nazwisko i imię i jak mówi– to był całkiem inny człowiek. On i jegożona traktowali nas, robotników z Pol-ski po prostu po ludzku. Pracowałamprzy krowach. Miałam obowiązek wydoićcodziennie 11 krów.

Tak się złożyło, że w miejscowościtej poznała swojego przyszłego męża. Byłnim Polak Antoni Majka, który praco-wał nieopodal u innego niemieckiegogospodarza. Bardzo mi się podobał –mówi. Był przede wszystkim pracowity imiał uznanie u swoich gospodarzy. Po 4latach znajomości pobrali się. Na ślub-nym kobiercu stanęli w niedzielę 19

Czcigodni Jubilaci w otoczeniu najbliższej rodziny.

września 1945 roku w niemieckim ko-ściele katolickim Metzingen. Sakramen-tu małżeństwa udzielił im polski ksiądz,który przeżył obóz koncentracyjny wDachau. Nazwiska i imienia księdza niepamiętają. Świadkiem na ich ślubie byłkolega męża i siostra męża Maria, którarównież w tym czasie przebywała naprzymusowych robotach. W ceremoniiślubnej uczestniczyła także żona gospo-darza. Do Polski nowożeńcy dotarli 24grudnia 1945 roku, po 9 dniach jazdypociągiem w bydlęcych wagonach. Tuzaczynali nowe, wspólne życie. Łatwojednak nie było. Rodzinny dom paniAlbiny spalili Niemcy. Stąd też przezpewien czas mieszkali w różnych miej-scach, aż do chwili wybudowania nowe-go domu, w którym do dziś mieszkają.Cały ten czas wypełniony był pracą nakilkuhektarowym gospodarstwie i wy-chowywaniem dzieci. Pan Antoni, byutrzymać tak liczną rodzinę pracowałprzez 30 lat w szpitalu wojskowym.

Dostojni Jubilaci wychowali 6 dzie-ci – cztery córki i dwóch synów. Docze-kali się 14 wnuków i 13 prawnuków.Pomimo tak różnych życiowych do-świadczeń i podeszłego wieku pani Al-

bina jest sprawna fizycznie i cieszy siędoskonałą pamięcią. Jej mąż Antonipodupadł trochę na zdrowiu, ale z la-seczką powoli krząta się po kuchni. Wchwili obecnej są pod czujnym okiemsyna Stanisława.

Zapytani o konkretną receptę na dłu-gie i szczęśliwe małżeństwo odpowia-dają – należy być cierpliwym, wytrwałymi wyrozumiałym, i jak trzeba, to ustąpićjeden drugiemu. No i wzajemnie sobieprzebaczać.

Jubileusz Żelaznych Godów Pań-stwo Majkowie obchodzili 12 wrześniabr. Uroczystą Mszę św. o godz. 9.30 kon-celebrowali ks. Jacek Lewicki i ks. RafałGłowacki. W podziękowaniu za towspólnie spędzone życie, Jubilaci w wi-klinowym koszu ofiarowali Bogu 65pięknych czerwonych róż. Po błogosła-wieństwie były życzenia, upominki i po-dziękowania od całej rodziny. KsiądzJacek wręczył Jubilatom lisy gratulacyj-ny, a członkom rodziny modlitewniki.

Czcigodnym Jubilatom życzmy dal-szych szczęśliwych lat w zdrowiu i mi-łości najbliższych oraz opieki Bożej nakażdy dzień.

Dariusz Jamuła

Page 8: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/20108

W poniedziałek 5 lipca o godzinie 11.30, spod kościołaksięży saletynów w Rzeszowie, grupa ponad 100 młodych osóbz Rzeszowa i okolic, wyruszyła na XXIII Saletyńskie Spotka-

nie Młodych w Dębowcu. Piękna pogoda odzwierciedlała na-sze nastroje pełne młodzieńczej radości, humoru i skupieniawokół Maryi z La Salette. Towarzyszyli nam księża Jacek iGrzegorz z rzeszowskiej parafii misjonarzy Saletynów.

Od godziny 16.00 na scenie grało specjalnie stworzoneRadio La Salette z ks. Grzegorzem Szczygłem MS.

O godzinie 19.00 XXIII Sale-tyńskie Spotkanie Młodych zosta-ło oficjalnie rozpoczęte, wtedy tomy, wszyscy młodzi uczestnicyspotkania mogliśmy zapoznać sięz Orędziem Maryi objawionej w LaSalette dnia 19 września 1846 roku.

Drugi dzień dębowieckiegoSpotkania jest dniem sakramentupokuty i pojednania. Gościem spe-cjalnym, który przygotował nas dospowiedzi czyli Bożej Amnestii byłbr. Paweł Teperski OFM Cap. Po-przez świadectwo swojego życiachciał mam pokazać, że bez Boga ipojednania się z nim jesteśmy tru-pami, że sakrament spowiedzi jestpotrzebny w naszym życiu. Waż-nym wydarzeniem tego dnia byłospotkanie w grupach (jedyne w cza-sie całego czuwania). Zostaliśmypodzieleni na dziewięćdziesiątgrup, w których przez godzinę cza-

su rozmawialiśmy na temat spowiedzi i jej znaczenia w na-szym życiu. Po nabożeństwie pokutnym w Godzinie Miło-sierdzia pięćdziesięciu kapłanów zakonnych i diecezjalnych,przez ponad cztery godziny stało się w tym dniu narzędziamiBożego Miłosierdzia. W wielu przypadkach polały się łzy ra-

dości i szczęścia płynące ze świadomości iż Bóg jest większyod naszych grzechów i zawsze nas kocha. Najważniejszympunktem dnia była Eucharystia w której z czystymi sercamidziękowaliśmy Bogu za cud sakramentu pokuty.

Gościem specjalnym trzeciego dnia Spotkania był bpEdward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrze-skiej. Prowadził on konferencje i wygłosił do nas homilie.Swoje słowa popierał przykładami ze swojego życia, mówiącm.in. o potrzebie gotowości dawania świadectwa o Jezusie.Wieczorem odbył siękoncert słowackiegozespołu ewangelizacyj-nego eSPe. Były to dy-namiczne brzmienia,połączone z panto-mimą i świadectwaminawrócenia z życiamłodych muzyków. Ichwystęp wszystkim nambardzo się podobał. Wczwarty już dzień spo-tkania, czterech sale-tyńskich neoprezbite-rów sprawowało Mszęśw., podczas której zo-stała przeprowadzonazbiórka pieniędzy narzecz powodzian (ze-brano 6999,18 zło-tych;16,89 euro; 2 fran-ki i 20 koron czeskich). Po zakończeniu liturgii udzielili wszyst-kim kapłańskiego błogosławieństwa.. Gościem specjalnym byłWojciech Cejrowski, który przez około dwie godziny dawałświadectwo o tym jak powinna wyglądać prawdziwa chrześci-jańska postawa. Znany podróżnik wygłosił wiele radykalnychpoglądów na tematy związane z wiarą, przez co wzbudził uzna-nie i szacunek. Wieczorem odbył się koncert zespołu MaleoReggae Rockers, a świadectwo lidera zespołu Darka Male-jonka było mocnym manifestem przeciw dzisiejszemu świa-tu. Piąty dzień spotkania był dniem ewangelizacji, w ten tematwprowadził nas ks. Rafał Jarosiewicz, duszpasterz młodzie-ży, oraz autor książek „Ewangelizacja bez granic, czyli 144 itysiące nieodkrytych sposobów głoszenia Pana” oraz „Miłośćchodzi po Woodstocku”. Tego dnia odbyło się spotkanie z

Spragnieni

œwiadectwa

Zdjęcie pamiątkowe: od lewej Paweł, Ga-briela (ja), Krzysztof i Paulina.

Asysta: Łukasz Zając, Daniel Pięta, Krzysztof Plizga z Bratkowici Paweł Rykiel z Trzciany.

Br. Paweł Teperski OFMCap podczas nabożeństwapokutnego.

„Podnieśmy wszyscy nasze serca, podnieśmy wszyscy nasze dłonie...”

Page 9: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 9

Wbieżącym roku mija 10 rocznica wzniesie-nia Krzyża Milenijnego na terenie Bratko-wic. W Uroczystość Podwyższenia Krzyża

Świętego, 14 września 2010 r. udając się w procesjiz krzyżem do Leśnego Zakątka, odprawiliśmy drogękrzyżową przy poszczególnych stacjach ustawionychwzdłuż leśnej drogi. Rozważania przygotowała młodzieżz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

Krzyżu święty nade wszystkoDrzewo przenajszlchetniejszeW żadnym leśnie takie nie jestJeno na którym sam Bóg jest...

przedstawicielami Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Me-dialnej z Torunia, na czele z panią prorektor dr Marią Laskąoraz absolwentami i studentami. Wieczorem odbył się kon-cert zespołu 40 i 30 na 70. Wspólnie z muzykami dziękowali-śmy Bogu za te kilka dni spędzone w Dębowcu. 10 lipca byłszóstym i ostatnim dniem spotkania młodych.

Tego dnia odbyła się ostatnia już Eucharystia, podczas któ-rej dziękowaliśmy Bogu za wspaniały czas Spotkania i Jegoopiekę. Mszy św. przewodniczył przełożony Polskiej Prowin-cji Zgromadzenia Księży Misjonarzy Saletynów – ks. Włady-sław Pasiut MS. Tego dnia wielu młodych ludzi dzieliło się ze

wszystkimi swoimi doświadczeniami i przeżyciami z Dębow-ca, mówili o tym jak zmieniło się ich życie. Około godziny14.00wyjechała z Dębowca ostatnia grupa młodzieży. Uczestnic-two w tym już XXIII Saletyńskim Spotkaniu Młodych w Dę-bowcu odmieniło życie wielu młodych ludzi, czego wyrazemsą liczne świadectwa zamieszczane na stronie internetowejwww.spotkania.saletyni.pl.

Gabriela KotulaOd redakcji:

W tegorocznym spotkaniu młodych Bratkowice reprezen-towała grupa 5 osób.

Uroczystoœæ Podwy¿szenia Krzy¿a Œwiêtegow Bratkowicach

Fot. A. Bednarz

Page 10: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201010

Ze smutkiem i żalem cała wspólnota parafialna Bratkowicprzyjęła wiadomość o śmierci S. Marii Aleksandry Jamuła i jejrodzonej siostry S. Marii Jannetty ze Zgromadzenia Sióstr Fe-licjanek. 27 czerwca br. Bóg powołał do siebie S.M. Aleksan-drę. Niecały miesiąc później odeszła do Pana S.M. Janneta.

Siostra Maria Alek-sandra – Władysława Ja-muła, urodziła się 7 kwiet-nia 1939 r. w Bratkowi-cach jako trzecia spośród9-ciorga rodzeństwa.Ochrzczona 16 kwietnia1939 r. w kościele parafial-nym p.w. Św. Jana Chrzci-ciela w Bratkowicach. W1945 r. rozpoczęła naukęw szkole podstawowej, a w1953 r. w TechnikumOgrodniczym w Ropczy-cach. Po zdaniu egzaminudojrzałości wyjechała doDzierżoniowa, gdzie pod-jęła pracę w Zakładach

Przemysłu Bawełnianego. W tym czasie dojrzała do podję-cia decyzji o wstąpienia do klasztoru. Przez otrzymanywówczas od księdza proboszcza adres nawiązała kontakt zsiostrami Felicjankami.

Do Zgromadzenia Sióstr Felicjanek wstąpiła 20 sierp-nia 1960 r. w Przemyślu. Pierwsze śluby zakonne złożyła 2sierpnia 1962 r. Na pierwszą placówkę zakonną wyjechałado Zgórska, gdzie pracowała jako wychowawczyni w Pań-stwowym Zakładzie Specjalnym dla dzieci. W tym czasiekontynuowała także naukę w Liceum Ogólnokształcącymw Kielcach, aż do otrzymania świadectwa dojrzałości. W1967 r. rozpoczęła studia na Katolickim Uniwersytecie Lu-belskim w Lublinie, na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej.Podczas studiów ukończyła także Instytut Wyższej KulturyReligijnej. Profesję ślubów wieczystych złożyła w 1968 r.

Po zakończeniu studiów wyjechała do Szarcza w woj.Lubuskim, gdzie została wychowawczynią w Domu Pomo-cy Społecznej dla dziewcząt. W kolejnych latach pracowałajako katechetka w Oleśnicy oraz w Buszkowicach. W 1977r. weszła do Zarządu Prowincjalnego jako trzecia radna pro-wincjalna. Po zakończeniu kadencji katechizowała dzieciw Oleśnicy, Oleszycach i we Wrocławiu. Od 1994 r. byładyrektorką Domu Pomocy Społecznej w Szarczu, skąd poczterech latach wyjechała do Oleśnicy, a następnie skiero-wana została do Majdanu Sopockiego. Od 2002 r. pracowa-ła z dziećmi niepełnosprawnymi w Ośrodku Pedagogicz-no-Rehabilitacyjnym „Nasz Dom” w Gębicach. Jednocze-śnie była też zakrystianką w tamtejszej parafii pod wezwa-niem św. Andrzeja Boboli.

Od stycznia 2010 r. ze względu na ujawnioną chorobępodjęła leczenie onkologiczne w Lublinie. 9 maja tegożroku w Przemyślu, wspólnie z siedmioma współsiostramiświętowała Jubileusz 50-lecia życia zakonnego, dziękującBogu za dar powołania, który sobie przez całe życie bardzo

ceniła. Uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. Biskup AdamSzal. W uroczystościach brała także udział najbliższa ro-dzina s. Aleksandry.

Lata zakonnego życia Siostry Marii Aleksandry to lataofiarnej pracy apostolskiej i ciągłego trwania przed Panemna modlitwie. Pociągnięta do Zgromadzenia ze względu naaspekt wynagradzający Jego duchowości, długie godzinyspędzała na adoracji Najświętszego Sakramentu. W tymduchu przez całe życie poddawała się pełnieniu woli Bożej,a szczególnie pogodzona z nią, znosiła doświadczenia zwią-zane z chorobą i towarzyszącym jej cierpieniem. Zawszepogodna, ze specyficznym poczuciem humoru, odnosiła siędo wszystkich z życzliwością i serdecznością, co ułatwiałoSiostrze nawiązywanie kontaktów z ludźmi.

Zmarła w szpitalu w Lublinie w niedzielę 27 czerwca,we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny WspomożeniaWiernych, której była wielką czcicielką. Uroczystościompogrzebowym w Kaplicy Domu Prowincjalnego w Przemy-ślu w dniu 30 czerwca 2010 r. przewodniczył ks. Józef Trze-ciak rodak z Bratkowic. W pogrzebie uczestniczyła liczniezgromadzona rodzina oraz parafianie z Bratkowic i wielesióstr, także z domów lokalnych. Pochowana została nacmentarzu Zassańskim w Przemyślu.

Wiernie s³u¿y³y Bogu i cz³owiekowi

Msza św. pogrzebowa.

50-lecie ślubów zakonnych.

Page 11: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 11

Siostra Maria Jannetta– Janina Jamuła urodziłasię 29 lipca 1948 r. w Brat-kowicach jako szósta z spo-śród 9 – ciorga rodzeństwa.Ochrzczona została w dniuswego urodzenia w kościeleparafialnym p.w. Św. JanaChrzciciela w Bratkowicach.W 1955 r. rozpoczęła naukęw szkole podstawowej, a w1962 r. Zasadniczej SzkoleZawodowej w Rzeszowie.Po zdobyciu zawodu przezpięć lat pracowała w handlumiejskim.

Do Zgromadzenia Sióstr Felicjanek w Przemyślu wstąpiła25 stycznia 1978 r. Po złożeniu pierwszej profesji zakonnej wdniu 22 sierpnia 1980 r. wyjechała na placówkę do Cieszano-wa, gdzie była zakrystianką. Po roku objęła funkcję księgowejw Zakładzie wychowawczym dla dzieci w Gębicach, podej-mując równocześnie naukę w Liceum Ogólnokształcącym wCzarnkowie. 12 sierpnia 1985 r. złożyła wieczystą profesjęślubów zakonnych.

W 1987 r. została wychowawczynią w ochronce w Alek-sandrowie, a następnie w przystani dziecięcej we Wrocławiu.W latach 1990 – 94 pracowała przy wypiekaniu opłatków wNysie. Później przez dwa lata była intendentką w przedszkoluw Przemyślu, skąd następnie wyjechała do Szarcza, gdzie pra-cowała jako wychowawczyni w Domu Pomocy Społecznej dladziewcząt. Kolejne lata apostolatu Siostry to posługa w ochron-

Ostatnie pożegnanie S.M. Aleksandry.

Ostatnie pożegnanie S.M. Janetty.

ce w Zabłotowie na Ukrainie oraz w Bełżcu. Od 2003 r. sio-stra po raz kolejny podjęła pracę przy wypiekaniu opłatków,najpierw Stoszowicach, a od 2006 r. w Przemyślu.

W 2008 r. zaczęła odczuwać poważne problemy zdrowot-ne, stąd tez podjęła leczenie onkologiczne w Lublinie. Od sa-mego początku leczenia poddała się woli Bożej we wszystkim,co miało ją spotkać. Jak wcześniej, tak i teraz wszystkie swesprawy zawierzała Bogu na modlitwie. Zawsze cicha, niewy-magająca, znosiła cierpliwie cierpienia fizyczne. Przeżywałaosobiście odejście bliskich jej osób, zwłaszcza śmierć rodzo-nej Siostry Marii Aleksandry.

Zmarła w środę 21 lipca 2010 r. w szpitalu w Lublinie, wotoczeniu najbliższej rodziny i sióstr modlących się Koronkądo Bożego Miłosierdzia.

(ciąg dalszy na str. 12)

Page 12: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201012

Tradycyjnie okres kończący żniwa wieńczy podziękowa-nie za zebrane na polach plony zbóż, ziół, owoców i kwiatów.Popularnie zwane dożynkami. W polskiej tradycji były oneznane jeszcze przed II wojna światową. W Bratkowicach po-święcenie plonów odbywa się 15 sierpnia w dzień Wniebo-

wzięcia Najświętszej Marii Pan-ny zwanej „Zielną”. Rolnicyprzygotowując dożynkowe wień-ce, w szczególny sposób dzię-kują Matce Bożej za opiekę wpracy na roli, za zebrane plony,prosząc o dalszą opiekę na przy-szły rok. Tak też było i w tymroku. Z przykrością jednak na-leży odnotować, że było ich tyl-ko trzy. Wieńce wykonały: Ak-cja Katolicka parafii Bratko-wice, Koło Gospodyń Wiejskich

oraz Towarzystwo Miłośników Ziemi Bratkowickiej. Ich po-święcenie odbyło się w kościele parafialnym podczas Mszyśw. koncelebrowanej przez ks. proboszcza Józefa Książka, ks.Jacka Lewickiego oraz ks. Józefa Czachora ze zgromadzeniaksięży pallatynów, który w okolicznościowej homilii zwrócił

szczególną uwagę na wartość chleba, jakże często nie-szanowanego i marnowanego. Uroczystość dożynkowązakończył poczęstunek dla grup wieńcowych przygo-towany na placu przy plebanii przez ks. proboszcza.

Z przykrością należy stwierdzić, że ten piękny zwy-czaj na polskiej wsi może przejść do historii. Corazmniej jest rolników uprawiających bratkowicką zie-mię. Ekonomia bierze górę nad tradycją. Młodzi znaj-dują pracę poza rolnictwem, wyjeżdżają za granicę wposzukiwaniu innego chleba. Giną tradycje i obyczaje.Nasza miejscowość w niedługim czasie ukryje się wkrzakach i stepach. Czy staniemy się ziemią nieuży-teczną? Czas pokaże....

Tadeusz Pięta

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Przemyślu 23 lip-ca 2010 r. w Kaplicy Domu Prowincjalnego. Przewodniczyłim ks. Biskup Marian Rojek z Przemyśla. W pogrzebie uczest-niczyła licznie zgromadzona rodzina, parafianie z Bratkowici wiele sióstr. Pochowana została obok rodzonej Siostry MariiAleksandry na cmentarzu Zassańskim w Przemyślu.

Redakcja* * *

Były zawsze radosne, uśmiechnięte, życzliwe, z poczuciemhumoru. Na Mszę św. do kościoła parafialnego w Bratkowi-cach chodziły przeważnie piechotą. Przez całą drogę odma-wiały modlitwę różańcową. Rozmawialiśmy ze sobą wiele razyi zawsze je podziwiałem za tą radość życia, za to ciepłe podej-ście do drugiego człowieka.

Pamiętam jak przyjeżdżały do żyjących wówczas rodziców,a później do siostry i brata. Kiedy trzeba było, pracowały wpolu przy ziemniakach, jarzynach, przy sianie. Zakładały wów-czas na swój brązowy habit specjalny roboczy fartuch.

Pamiętam rozmowę z Siostrą Marią Jannettą kilka lat temu,która później w formie wywiadu ukazała się na łamach ówcze-snego miesięcznika „Parafianin” w Bratkowicach. Rozmawia-

liśmy wówczas na różne tematy. I tak o powołaniu mówiła:Jestem wdzięczna Bogu za to wybranie, rodzicom zaś za wychowa-nie. W swoich codziennych modlitwach proszę Boga o wytrwałość wtym powołaniu aż do śmierci. Jak mówiła św. Terenia od dzieciątkaJezus; „kochać Jezusa całym sercem, całym człowieczeństwem, żyć iumierać dla Niego, czy jest na świecie coś piękniejszego? Żyjąc dlaBoga, dla Jezusa, którego obrałam za Oblubieńca – żyję dla ludzi.

Kiedy nasza rozmowa zeszła na temat śmierci, wiecznościsiostra odpowiedziała: Od Boga wyszliśmy i do Niego powinni-śmy powrócić po ziemskiej wędrówce. On na nas czeka jako najlep-szy kochający Ojciec. Nieważne dla Boga i dla nas jest, jaką drogąpodążamy; łatwą czy trudną, krótka czy długą, asfaltową czy polną,pełną nierówności i dołków. Ważne jest abyśmy na tej drodze nieustali, nie zboczyli pomimo wielu trudów i cierpień, bo Pan przy-gotował nam taką nagrodę, na jaką zasłużymy. Będzie ona dopa-sowana do naszych wysiłków ze względu na Niego. Cierpienie,męka i śmierć Jezusa, a potem Zmartwychwstanie powinny byćdla każdego człowieka umocnieniem, siłą i gwarancją, by spokoj-nie kontynuować życie.

Obydwie wiernie służyły Bogu i drugiemu człowiekowi.Dawały autentyczny przykład życia chrześcijańskiego i zakon-nego. I za to im dziękuję.

Dariusz Jamuła

G i n ¹ t r a d y c j e i o b y c z a j e

(ciąg dalszy ze str. 11)

Page 13: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 13

Zachowując tradycje na-szych przodków oraz powołującsię na formy działalności zapi-sane w statucie, TowarzystwoMiłośników Ziemi Bratkowic-kiej decyzję o przygotowaniu dopoświęcenia tegorocznego wień-ca dożynkowego podjęło dużowcześniej układając plan dzia-łania na 2010 r. Propozycja wy-konania go w kształcie dużego,okazałego dzwonu została zaak-ceptowana bezproblemowo.

Przystąpiliśmy do pracy gromadzącmateriały potrzebne do jego wykonania:kłosy zbóż, kwiaty, liczne ziarna orazinne. Praktycznie podstawą do rozpo-częcia pracy miał być wyrzeźbionydzwon, od którego wszystko zależało.Zadania tego, pomimo swoich rozlicz-nych obowiązków, podjął się pan JanSzyjka, nasz rodzimy artysta – malarz irzeźbiarz. Projekt elementów dekora-cyjnych dzwonu w postaci misternie na-klejonych różnobarwnych i różno-kształtnych ziaren stworzyła pani Hen-ryka Warzocha. Pod jej kierunkiempanie Krystyna Zając, Maria Rusin,Janina Przywara, Maria Grędysa, Re-nata Bednarz, Bożena Pięta i Bogumi-ła Wiech przystąpiły do pracy. Kon-strukcję pod dzwon przygotowali Da-riusz Jamuła, Andrzej Bednarz i Ta-deusz Pięta. Gdy dzwon był już prze-pięknie ubrany w ziarna zbóż, umiesz-czony został na dzwonnicy oklejonejkłosami zbóż. Po zawieszeniu go, wy-konany został zwieńczający całość krzyżi serce dzwonu. Kwiatami przyzdobiłago Halina Zawisza. Przed dzwonemustawiliśmy figurkę Matki Bożej Fatim-skiej i zanuciliśmy: „Z dalekiej Fatimydonośny brzmi dzwon....”

Choć czasu było niewiele, ale opty-mizm zwyciężył. Zadawaliśmy sobiepytanie: Co sprawiło że w tak krótkimczasie powstał? Chyba mieliśmy szcze-gólną pomoc. W sobotę przystrojony

kwiatami i wstążkami był gotowy, aby15 sierpnia poświęcić go w naszym ko-ściele parafialnym.

Pani Krystyna Zając, która corocz-nie przyjmuje „grupę wieńcową” i uży-cza swojej posesji i garażu na czas przy-gotowania wieńca, zawsze stwarza przy-jazną atmosferę do jego wykonania.

Do grupy wieńcowej dołączyli An-drzej Rusin,Tadeusz Bednarz i Kazi-mierz Rusin. Byliśmy dumni z nasze-go dzwonu. Tą radością chcieliśmy siępodzielić i pokazać go innym ludziom.Pierwszą okazją ku temu, były dożyn-ki parafialne (15 sierpnia br.), a na-stępnie dożynki diecezjalne (29 sierp-nia br.). Dzięki uprzejmości naszychstrażaków, samochodem kierowanymprzez druha Tomasza Pięta, grupywieńcowe TMZB oraz KGW reprezen-towały naszą parafię z wieńcami na die-

„Z dalekiej Fatimy

donoœny brzmi dzwon....”

cezjalnych dożynkach. Mieliśmy za-szczyt spotkać się z biskupem rzeszow-skim ks. Kazimierzem Górnym, któ-ry wizytował wszystkie grupy wieńco-we przybyłe do Katedry Rzeszowskiej.

Po zakończeniu uroczystości dożynko-wych, udaliśmy się do siedziby Pod-karpackiego Banku Żywności w Rze-szowie, gdzie przekazaliśmy nasz wie-niec Prezesowi Banku Jerzemu Jęcz-mienionce. Było to nasze podziękowa-nie dla wszystkich pracowników Ban-ku Żywności za pomoc, jaką przeka-zuje dla najbardziej potrzebującychosób z Bratkowic. W naszej miejsco-wości taką pomoc otrzymuje około 230osób. Byliśmy bardzo usatysfakcjono-wani, że nasz wieniec został przyjęty zogromną radością. W specjalnym spo-tkaniu naszej grupy wieńcowej z przed-stawicielami Zarządu Banku w siedzi-bie w Rzeszowie podziękowaliśmy so-bie za dotychczasową współpracę,którą chcemy kontynuować.

Andrzej Bednarz

Page 14: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201014

W niedzielę 21 sierpnia br. Złoty Jubileusz pożycia mał-żeńskiego świętowali państwo Maria i Stanisław Przywaro-wie z Klepaka. Mszę św. koncelebrowaną w intencji czcigod-nych Jubilatów odprawił ks. Jacek Lewicki w asyście ks. Janu-sza i Mariusza Lisa oraz śp. ks. Stanisława Szylaka. Wspólniez dziećmi, ich rodzinami i tak licznie zgromadzonymi para-fianami dziękowali Bogu za wspólnie przeżyte lata, prosząc obłogosławieństwo na kolejne dni życia.

Złoci Jubilaci urodzili się w Bratkowicach. Obydwoje po-chodzą z rodzin wielodzietnych. Tu na bratkowickiej ziemidorastali, tu od dziecka chodzili do tego samego kościoła. Bli-żej poznali się w 1959 roku. Pamiętam ten dzień– wspominapani Maria. Byłyśmy z koleżankami na zabawie tanecznej wBratkowicach. Był tam również Staszek z kolegami. Pierwszy,drugi, kolejny tanieć i tak to się zaczęło. Później zaczęliśmy sięczęściej spotykać.

Od tamtej chwili miłość między nimi coraz bardziej roz-kwitała. 12 miesięcy później w niedzielę 18 września 1960roku o godz. 11.00 w kościele parafialnym p.w. św. Jana Chrzci-ciela w Bratkowicach stanęli przed ołtarzem, by w ObliczuBoga zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Ślubu udzie-lił im ówczesny proboszcz parafii śp. ks Julian Fiedeń. Wrazz nimi przysięgę małżeńską złożyło jeszcze dwie młode pary.

Po ślubie nowożeńcy zamieszkali u rodziców panny mło-dej, by w 1968 roku przeprowadzić się do nowo wybudowane-go domu. Państwo Przywarowie gospodarowali na 3,5 hekta-rowym gospodarstwie rolnym. Chowali krowy, trzodę chlewną,gęsi, kury. Kontraktowali truskawki, pomidory, groszek i ty-toń. Jak mówi pani Maria – z tego żyliśmy, bo rodzina byłaliczna. Ja nigdy nie pracowałam zawodowo. Zajmowałam sięwychowywaniem dzieci i pełniłam obowiązki gospodyni domo-

wej. Mąż pracował w Rejonie Dróg Publicz-nych w Dębicy. Codziennie dojeżdżał ro-werem, do Trzciany, a stąd pociągiem doDębicy. I tak przez 40 lat, bo tyle przepra-cował w jednej firmie. W 1991 roku prze-szedł na rentę – dodaje.

Pani Maria to kobieta miła, serdecznai z poczuciem humoru. Od ponad 40 latjest członkinią Koła Gospodyń Wiejskichw Bratkowicach. Zawsze czynnie sięudzielała, bo jak podkreśla – to była dlamnie radość. Przez 20 lat wspólnie z ro-dziną przyjmowała na swoim podwórkugrupę pielgrzymów z Rzeszowskiej Pie-szej Pielgrzymki udającą się na JasnąGórę.

Państwo Przywarowie mają siedmio-ro dzieci (czterech synów i trzy córki) idziesięcioro wnucząt. Nie prowadzą jużgospodarstwa ze względu na stan zdrowia.Przekazali je dzieciom. Cieszą się rodziną,

zwłaszcza wnukami. Każde ich radości, problemy, sukcesy,niepowodzenia i choroby przeżywają tak, jak kiedyś własnychdzieci. O swoim małżeństwie mówią krótko – 50 lat razem towzajemna miłość i dostosowanie charakterów.

Drogim Jubilatom życzymy opieki Bożej, wszystkiego, cobudzi radość i uśmiech na twarzy oraz doczekania kolejnychokrągłych rocznic.

Dariusz Jamuła

50 latrazem

50 róż na 50 lat.

Fot. A. Bednarz

Chwila odznaczenia, 12.09.2010 r.

Page 15: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 15

Któż jak nie Oni, Złoci Jubilaci, któ-rzy przed pięćdziesięcioma laty przyjęlisakrament małżeństwa, wchodząc wprzymierze z Bogiem, są świadkamiMiłości? Miłości wzajemnej i miłości doBoga. Ich życie było przeplatane rado-ściami i troskami. Radościami bycia zsobą, z narodzin dziecka, bycia ojcem,matką, a potem babcią, dziadkiem. Zbudowania wspólnego domu, z pokony-wania własnych wad i nałogów. Niejed-nokrotnie nieśli także różnorakie krzy-że. Krzyż choroby, niezrozumienia, sa-motności, niewdzięczności, niemocy,utraty najbliższych. Wówczas wszystkoco nazywali szczęściem w jednej chwilistawało się kruchością życia. Ale oniprzetrwali, bo chcieli budować swój domna Skale. Wymarzony, wspaniały, któryoparł się burzom i falom. Przetrwali,gdyż wspólną drogę budowali na mocysakramentu małżeństwa, na Wierze, któ-ra góry przenosi, na Nadziei, która więk-sza jest od trosk, i na Miłości, o którejświęty Paweł mówi że: cierpliwa jest,łaskawa jest, nie zazdrości, nie szuka po-klasku, nie unosi się pychą, nie dopusz-

cza się bezwstydu, nie szuka swego, nieunosi się gniewem, nie pamięta złego, niecieszy się z niesprawiedliwości, lecz współ-weseli się z prawdą. Wszystko znosi,wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokła-da nadzieję, wszystko przetrzyma.

Nie jest łatwo realizować taką miłość,ale warto. Widać to było w oczach Dostoj-nych Jubilatów. Wielu z nas chciałobydoczekać wspólnie takiej rocznicy, co dałosię poznać po wyrazach twarzy, jak rów-nież słowach wypowiadanych przez uczest-ników liturgii sprawowanej w intencji Ju-bilatów. Niejeden z nas, niezależnie odwieku ma pragnienie bycia w rodzinie, wktórej rodzice dotrzymali przyrzeczeńmałżeńskich przyrzekając sobie: i ślubujęCi miłość, wierność i uczciwość małżeńską,oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci.

Tak jak 50 lat temu, dziś młode mał-żeństwa także przeżywają różnorakiekryzysy. Mogą one cementować albo roz-bijać związki. Ważne jest to, by wspólneżycie i nasz dom zbudować na trwałychfundamentach tak, jak to uczyniło tychtrzynaście par. Jesteśmy wdzięczni Imza płynącą z Ich postawy mądrość

życiową, wzajemny szacunek i wsparcie.Dziękujemy Im za to, że są świadkamimiłości oraz za naukę którą przekazująnastępnym pokoleniom, bo jak pisałWergiliusz Wnuki twoje zbiorą owoceTwojej pracy.

W niedzielę, 12 września br. Jubila-ci podczas uroczystej Mszy św. sprawo-wanej w Ich intencji ofiarowali w darzewdzięczności naczynia liturgiczne: po-złacany kielich i patenę oraz cyborium– naczynie do przechowywania Najświęt-szego Sakramentu w trakcie odwiedza-nia chorych. Te szczególne dary płynącez serca będą nam wszystkim służyłyprzez długie lata.

Po zakończeniu liturgii wszyscy Ju-bilaci zostali uhonorowani okoliczno-ściowymi medalami, które w imieniuPrezydenta Rzeczpospolitej Polskiejwręczyli: Wójt Gminy Świlcza WojciechWdowik oraz Kierownik Urzędu StanuCywilnego w Świlczy Janina Marcinek,zaś wierni zebrani w kościele wraz z chó-rem parafialnym zaśpiewali Życzymy,życzymy... oraz Sto lat....

Anna Ząbczyk

Maria i Józef Przywarowie (pierwsza para z lewej)

Rok 1960

Ach, co to by³ za œlub...

B¹dŸmy œwiadkami mi³oœci

Maria i Mieczysław Piętowie

Janina i Tadeusz Juchowie

Page 16: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201016

Rok1960

Ach,co to

by³ zaœlub...

Eugenia i Stanisław Bednarzowie Krystyna i Bronisław Bąkowie

Janina i Tadeusz Grędysowie Maria i Stanisław Przywarowie Maria i Stanisław Mytychowie

Anna i Edward Ząbczykowie Anna i Stanisław Rogalowie

Maria i Józef BednarzowieFelicja i Józef Chmajowie

Page 17: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 18: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 19: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 17

zniczy, oddaniu hołdu i pamiątkowejfotografii, rozpoczął się ostatni etap raj-du. Był nim bratkowicki cmentarz, gdzieznajduje się ich wspólna mogiła. Po dro-dze zatrzymaliśmy się przed tablicą po-święconą mjr Jozefowi Rzepce umiesz-czonej na frontowej ścianie ZespołuSzkół, a następnie przed pomnikiem wcentrum wsi. O godz. 1630 rajd dotarł nacmentarz parafialny w Bratkowicach. Wmodlitwie pod przewodnictwem ks.proboszcza Józefa Książka uczestnicypolecili Bogu wszystkich poległych ipomordowanych naszych rodaków, dzię-kując za ofiarę ich młodego życia dlawolności naszej ojczyzny. Następnieodbył się apel poległych, który prowadzi-li strzelcy. Poprzez złożenie wiązankikwiatów i zapalenie zniczy oddano hołdspoczywającym we wspólnej mogile.

Na zakończenie podziękowałem bar-dzo serdecznie wszystkim uczestnikomrajdu za udział w nim, pomimo złych wa-runków atmosferycznych. Podkreśliłemszczególną wymowę formuły rajdu, booto po 66 latach po raz pierwszy dzisiej-sze pokolenie Bartkowiczan przebyło tęszczególną drogę męczeństwa i śmiercinaszych bohaterów. Na pewno pozosta-nie on w naszej pamięci.

Rok temu, w 65 rocznicę Akcji Bu-rza na cmentarzu w czasie uroczystości

upamiętniającej tamte wydarzenia roz-pętała się burza, niebo zapłakało. Takżei w tym roku padał deszcz. I znów niebopłakało z żalu za tymi, którzy nie docze-kali wolności, wolności, która była takblisko...

Tadeusz Pięta

I Rowerowy Rajd PamiêciW 66 rocznicę Akcji Burza w dniu

25 lipca 2010 r., Towarzystwo Miłośni-ków Ziemi Bratkowickiej wspólnie zJednostką Strzelecką JW. 2021 z Rze-szowa zorganizowało dla upamiętnieniaśmierci żołnierzy Armii Krajowej – na-szych rodaków z Bratkowic I Rajd Ro-werowy szlakiem ich męczeństwa. Byłato inna forma przypomnienia młodemupokoleniu tragicznej historii młodychchłopców – członków oddziału AK, któ-rzy nie dożyli dni wolności. Wolnościktóra była tak blisko...

W niedzielne popołudnie o godz.1500 wyruszyliśmy z Końca poprzez Pia-ski i Sitkówkę, w kierunku Trzciany. Wstrugach deszczu, rozpoczynając rajd,przedstawiłem uczestnikom jego ideę,trasę oraz miejsca postoju. Jadąc, minę-liśmy Szkołę Podstawową nr 3 noszącąimię Żołnierzy Armii Krajowej. Pierw-szym przystankiem rajdu było miejsceśmierci żołnierza AK śp. WładysławaRogali. W krótkiej informacji przedsta-wiłem okoliczności jego śmierci. Zostałon zastrzelony nieopodal domu rodzin-nego na Piaskach. Hitlerowcy w celuidentyfikacji zabitego przyprowadzilijego matkę, która nie przyznała się dozabitego syna. Mimo matczynego bólu,swoją postawą być może uratowała Brat-kowice przed pacyfikacją. Zatrzymali-śmy się przed tym miejscem, oznakowa-nym biało-czerwonymi chorągiewkamiz wystawionym posterunkiem przezstrzelców. Oddaliśmy hołd minutą ciszy.Po chwili ruszyliśmy dalej. Kolumnasamochodów oznakowana flagami bia-łoczerwonymi zatrzymała się w Sitków-ce oddając hołd żołnierzowi AK śp. Jó-zefowi Wdowikowi, zastrzelonemu przezNiemców 26 lipca 1944r. wieczorem.Wiózł on meldunek od patrolu na Pia-skach do leśniczówki, gdzie mieścił się

punkt dowodzenia Józefa Rzepki. Mimoucieczki seria z karabinu maszynowegohitlerowców ukrytych w rowie w Sitków-ce dosięgła go. Nie dotarł do swego do-wódcy...

Trzecim miejscem zatrzymania siękolumny rajdu było miejsce śmierci z-cy dowódcy II plutonu Leona Rzepki,który zginął od postrzału w głowę w po-bliżu posesji Bobolów, w czasie atakuna samochód hitlerowski jadący zeTrzciany. O tych wydarzeniach opowie-dział nam rajdu bratanek Leona Rzepki

– Zdzisław Rzepka, który jako młodychłopiec był świadkiem niektórych wy-darzeń z tego okresu.

Po godzinie jazdy w ulewnym desz-

czu, po przejechaniu ok 7km rajd dotarłdo pomnika pod Trzcianą – ostatniegoodcinka, tragicznej i męczeńskiej drogi9-ciu młodych chłopców – żołnierzy AK.Pomnik ten przypomina wszystkim prze-jeżdżającym ze Trzciany do Bratkowic iodwrotnie o tamtych lipcowych, jakżenieludzkich wydarzeniach. Po zapaleniu

Fot. A. Bednarz

Page 20: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201018

(...) Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,choć sami macie doskonalsze wznieść.Na nich się jeszcze święty ogień żarzyi miłość ludzka stoi tam na straży.I wy winniście im cześć

/Adam Asnyk/

Martyrologia

mieszkañców

Bratkowic

w lipcu 1944 r.(wspomnienia)

Początek roku 1944 był dla mieszkań-ców Bratkowic czymś nieprzeniknionym,niosącym niewiadome wydarzenia, jakiemiały nadejść w najbliższych miesiącach.

Po dość srogiej zimie, nadeszło słot-ne przedwiośnie, a po nim wiosna. Chło-pi przygotowywali się do czekających ichprac polowych, do życia budziła się przy-roda, a w tym wszystkim skowronek zwysoka na tle błękitnego nieba umilałswoim śpiewem dni mieszkańców Brat-kowic.

W działaniach bojowych na Wscho-dzie następowały daleko idące zmiany. Posromotnie przegranej bitwie pod Stalin-gradem (obecnie Wołgogradem) i bitwiepancernej pod Kurskiem, niemieckimwojskom został przetrącony bojowy krę-gosłup i przy masowo nacierających woj-skach sowieckich, Niemcy obrali odwrótna Zachód. Na początku trzeciej dekadymiesiąca lipca 1944 roku, szosą Lwów –Przemyśl – Rzeszów i równoległą do niejlinią kolejową, wojska niemieckie ucie-kały na Zachód, by w rejonie Dębicyumocnić swoją obronę przed nacierają-cymi wojskami sowieckimi.

Rzeszowski obwód Armii Krajowejna czas akcji „Burza”, w walce z niemiec-kimi wojskami zorganizował cztery zgru-powania. Jedno nich noszące nazwę „Za-chód” pod dowództwem por. JózefaRzepki ps. „Znicz” działało w trójkącieŚwilcza – Głogów Małopolski – Bratko-wice w dwóch grupach: Grupa „Rekina”– dowodzona przez samego Józefa Rzep-kę i Grupa „Uklei” – dowodzona przezppor. Tadeusza Lisa.

26 lipca 1944 roku, żołnierze ArmiiKrajowej w bratkowickim grupowaniuczynili przygotowania do walki z Niem-cami. Oddział Józefa Rzepki likwidował

w rejonie Bratkowic małe grupy nieprzy-jaciela, zdobywając broń i amunicję. Po-między Rudną Wielką a Świlczą uszko-dzono tory kolejowe na długości 100metrów. Niemcy rozwścieczeni zuchwa-łością partyzantów, przypuścili w godzi-nach wieczornych atak na Bratkowice.Wywiązała się niezorganizowana potycz-ka, w której w pobliżu Szkoły Powszech-nej nr 1. został śmiertelnie ranny LeonRzepka, brat mojego ojca Franciszka, amój chrzestny ojciec. Wiadomość o tymprzyniosła do naszego domu kobieta, któ-ra przyszła po naprawione przez mojegoojca obuwie. Moja mama Adela na wieśćo tym zasłabła. Po odzyskaniu przytom-ności wysłała mnie po ojca, który właśniewracał ze sklepu. Rodzice natychmiastudali się na miejsce śmiertelnego postrza-łu wuja Leona. Jego ciało przeniesionodo sąsiadującego z budynkiem szkolnymdomu państwa Bobolów, gdzie czym prę-dzej dwie odważne kobiety – moja mamai pani Bobolowa – zabezpieczyły Ken-kartę i legitymację służbową wuja (pełnilfunkcję listonosza), oraz odcięły od mun-duru guziki z polskim orłem.

Widząc, że od Zapola zbliżają się sa-mochody z Niemcami, rodzice udali siędomu. W odległości około 50 – 70 me-trów szedł już za nimi patrol niemieckichżołnierzy. Na wysokości domu, w którymmieszkał Stanisław Lis (dawny Wójt), ro-dzice spotkali Józefa Wdowika prowa-dzącego rower, z automatem przewieszo-nym przez ramię i z biało – czerwonąopaską AK na lewej ręce. Ojciec mójostrzegł go, że nadchodzą Niemcy. Onjednak zlekceważył to ostrzeżenie i po-szedł dalej. Na wysokości domu HenrykaGrędysy wsiadł na rower i skręcił w po-dwórze w Sitkówce. Niemcy natychmiastotworzyli ogień w jego kierunku, wsku-tek czego został ranny i upadł na ziemię.Gdyby się nie podniósł mógł przeżyć.Zaczął jednak uciekać i następne serie zbroni automatycznej przeszyły jego ciało.Zginął na miejscu. Z nastaniem nocy, są-siedzi, łąkami koło dworu zanieśli ciałona noszach do kostnicy na miejscowymcmentarzu.

W nocy z 26 na 27 lipca 1944 rokugrupa partyzantów z Bratkowic ze swymdowódcą Pawłem Styką ukryła się w poluna Końcu, oczekując na zrzuty broni,mając jednocześnie obserwować ruchywojsk niemieckich. W godzinach poran-nych, ich dowódca opuścił miejsce ukry-cia udając się po pożywienie dla grupy dopobliskich domów. W tym czasie zostalizauważeni przez żołnierza niemieckiegoz wieży kościelnej w Mrowli. Ten powia-

domił swoje dowództwo. Po chwili hitle-rowcy okrążyli dziewięciu naszych par-tyzantów. Siłą wepchnięto ich do samo-chodów, w których saperkami masakro-wano ich ciała. Z przejeżdżających przezPiaski, Sitkówkę i Zapole samochodówkapała bohaterska krew naszych braci.

Na granicy Bratkowic i Trzciany,oprawcy zmusili mężczyzn z Dyndów,którzy kosili zboże, aby pogrzebali po-mordowanych. Na tym miejscu do dziśstoi obelisk upamiętniający tą bolesnązbrodnię.

W niedzielę 6 sierpnia 1944 rokuodbył się zbiorowy pogrzeb bratkowic-kich partyzantów – Żołnierzy Armii Kra-jowej, którzy zostali pochowani we wspól-nej, bratniej mogile na bratkowickimcmentarzu. Stolarz Stanisław Hadyś zZapola wykonał dla nich proste, skrom-ne trumny. Kapelan AK, proboszcz para-fii Bratkowice ks. Michał Sternal poże-gnał nad zbiorową mogiłą poległych ipomordowanych naszych Rodaków. Po-grzeb ten zamienił się w wielki płacz ilament rodziców, żon, braci, sióstr i kole-gów. Niebo też płakało! Jako dziesięcio-letni chłopiec uczestniczyłem w tym po-grzebie.

Oni wszyscy oddali swe życie za wolnąi niepodległą Polskę.

„Wieczne odpoczywanie racz Im daćPanie, a światłość wiekuista niechaj Imświeci na wieki. Niech odpoczywają wpokoju wiecznym. Amen”.

Drodzy Czytelnicy!

Wspomnienie to napisałem wracającpamięcią do tamtych czasów. Mój ojciecFranciszek Rzepka był z zawodu szew-cem. Przeważnie w każdy wieczór przy-chodzili do naszego domu sąsiedzi aby„popolitykować”. Należeli do nich: JanReguła, Jan Jucha, Jan Miśta, Piotr Lis iJózef Łagowski. Oni to o tych wydarze-niach często rozmawiali. Jako dziesięcio-letni wówczas chłopiec, chłonąłem teopowiadania i starałem się je jak najdo-kładniej zapamiętać.

Odcinanie guzików z orłem w koro-nie i wyciągnięcie dokumentów z kiesze-ni munduru Leona Rzepki przez mamę ipanią Bobolową znam z opowiadaniaAndrzeja Boboli – jej syna i moich rodzi-ców.

Opis zastrzelenia Józefa Wdowikaznam z opowiadania Jana Juchy, ojcaAnny Gaweł. Był on też inicjatorem za-niesienia ciała zamordowanego na no-szach do kostnicy cmentarnej.

Zdzisław Rzepka

Page 21: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 19

Każde dziecko przekraczające prógprzedszkola przychodzi do niego z innymzasobem doświadczeń, ma indywidualnei nie zawsze równe tempo rozwoju. Róż-ny jest też okres pobytu dziecka w przed-szkolu. Przedszkole zapewnia dzieciommożliwość wspólnej zabawy i nauki wbezpiecznych warunkach, przyjaznych idostosowanych do ich jednostkowychpotrzeb rozwojowych.

Podstawowymi celami wychowania

przedszkolnego są: wspomaganie i ukie-runkowanie rozwoju dziecka zgodnie zjego wrodzonym potencjałem oraz wzbo-gacanie jego relacji ze środowiskiem spo-łeczno-kulturalnym i przyrodniczym. Tawspomagająca rola przedszkola polega nastymulowaniu wszechstronnego rozwojudziecka, pobudzaniu jego aktywności iwłasnej inicjatywy. Aby zamierzony celzostał zrealizowany przedszkole podej-muje określone działania, sprzyjającemiedzy innymi ukształtowaniu właściwejosobowości dziecka.

W naszym przedszkolu dziecko:– znajduje możliwość indywidualnegorozwoju,

Wszystkiego,co naprawdę trzeba wiedziećo tym, jak żyć, co robići jak postępować, nauczyłemsię w przedszkolu.

Robert Fulghum

Przekraczaj¹c

p r ó g p r z e d s z k o l a

– osiąga dojrzałość szkolną,– rozwija aktywność twórczą,– zdobywa wiedzę i umiejętności dziękiaktywnym metodom pracy,– poznaje swoje prawa i obowiązki,– czuje się bezpiecznie w życzliwej i do-brej atmosferze,– ma przekazywaną wiedzę o zdrowymstylu życia, ocenia zachowania służącezdrowiu i zagrażające bezpieczeństwudzieci,

– pogłębia wrażliwość na wartości este-tyczne, rozwija aktywność ruchową,– poznaje pojęcia: Ojczyzna, dom, ro-dzina, zna symbole narodowe: godło,flaga, hymn, zna wielkich Polaków: JanPaweł II- patron przedszkola.

Nowa podstawa programowa wycho-wania przedszkolnego określa, czegoprzedszkole jest zobowiązane nauczyćdzieci w wieku od 3-6 lat. Od 1 wrze-śnia 2012r. wszystkie dzieci 6-letnieobejmuje obowiązek szkolny, a od 1września 2011r. dzieci 5-letnie obejmu-je obowiązek rocznego przygotowaniaprzedszkolnego.

Podstawa programowa wyznacza za-kres:1. wiadomości, które dzieci powinnyzdobyć,2. umiejętności, które dzieci powinnyopanować,3. postaw, które przedszkole powinnokształtować u swoich wychowanków.

W Przedszkolu Publicznym im.Jana Pawła II wypracowujemy u dziecitaki system wartości jak:

– dbałość o bezpieczeństwo,– poszanowanie dla innych, zachowa-nie godności własnej,– przestrzeganie zasad moralnych (wzachowaniu się wobec innych),– szacunek dla każdego człowieka, jegogodności osobistej, tolerancji- wartościreprezentowanych w osobie PatronaPrzedszkola – Jana Pawła II.

Od września br. do naszego przed-szkola uczęszcza 125 dzieci.

Krystyna Kubas

Page 22: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201020

1 wrzeœniaw „Dwójce”

1 wrzeœnia – dzieñ rozpoczêcia rokuszkolnego. Dla jednych jest smutny, zewzglêdu na koñcz¹ce siê wakacje, dlainnych niesie on ze sob¹ radoœæ, z ponow-

nego spotkania z klasowymi kolegami.

Nowy rok szkolny w Bratkowicach rozpoczął się Mszą św.w kościele parafialnym, której przewodniczyli ks. Rafał Gło-wacki i ks. Jacek Lewicki. Podczas wygłoszonej homilii ks.Rafał podkreślił rolę i znaczenie sumienności oraz obowiąz-kowości każdego ucznia.

Jak każda taka podniosła uroczystość szkolna także i w

Szkole Podstawowej nr 2. im. Jana Pawła II w Bratkowicachrozpoczęła się ona odegraniem i odśpiewaniem narodowegohymnu. Był to także element wstępu do akademii pt. „Nigdywięcej wojny!”, upamiętniającej 71. rocznicę wybuchu II Woj-ny Światowej. Scenariusz przygotowała Pani Bogumiła Maj-ka – nauczyciel tejże szkoły, a inscenizację słowną wykonaliuczniowie klasy szóstej.

Następnie głos zabrała pani Dyrektor Barbara Wasilew-ska – Naróg witając serdecznie wszystkich uczniów, rodzi-ców i nauczycieli. Z pewnością najbardziej ten dzień przeżyłydzieci z oddziału przedszkolnego, pierwszoklasiści i ich ro-dzice, którym towarzyszyła obawa się o to, czy ich pociechazaaklimatyzuje się w nowym miejscu i czy podoła nowym obo-wiązkom. Nam też, Uczestniczącym w uroczystym otwarciuroku szkolnego, po kilku latach od opuszczenia murów tejszkoły, w przeddzień wstąpienia w mury uczelniach wyższych,miło było znów spotkać się z nauczycielami i wychowawcami,wracając do wspomnień z lat dziecięcych.

Po wakacjach, ku zaskoczeniu młodszych uczniów na te-renie szkoły pojawił sie nowy plac zabaw. Przy ładnej pogo-dzie został już przez nich przetestowany.

Rada Rodziców wystosowała apel do Dyrektora szkoły ozorganizowanie bezpiecznego dojazdu do szkoły uczniom zCzekaja. Pomimo zapowiedzi władz gminy, od 2007 r. nieuporano się jeszcze z budową chodnika i remontem drogipowiatowej Cieniaki – Czekaj. Jest to bardzo pilne z uwagina to, iż przeciętnie w ciągu godziny tym odcinkiem drogiprzejedzie ponad 100 kilkudziesięciotonowych ciężarówek,wiozących ziemię na budowaną autostradę.

Rok szkolny 2010/2011 potrwa formalnie do 31 czerwca2011 r., lecz zajęcia zakończą się już 22 czerwca. Ferie zimo-we potrwają od 17 do 31 stycznia 2011 r.

Tekst i fot. Dominik Bąk, Krzysztof Plizga

Siedem szkolnych grzechów g³ównych(rodziców!):

1. Nie strasz dziecka szkołą. Zamiast tego opowiadaj, czegosię nauczy. Tłumacz, że jego praca będzie oceniania (zapomocą znaczków: uśmieszków, słoneczek).2. Nie ubieraj malucha w trudno zasuwające się bluzy anispodnie na guziki. Twoje dziecko musi samodzielnie prze-brać się, kiedy klasa wychodzi na spacer, a w czasie 5-minu-towej przerwy samodzielnie rozebrać, a później ubrać pozajęciach ruchowych.3. Nie pakuj dziecku tornistra. Kontroluj tylko, co w nimnosi – ogranicz liczbę zabawek, sprawdź, czy wyjęło niedo-jedzone kanapki.4. Nie odrabiaj lekcji za małego ucznia. Nie denerwuj się,kiedy długo pracuje, ale wspieraj jego wysiłki.5. Zrób z dzieckiem plan dnia. Musi być duży i kolorowy, ana nim ma być naniesiony plan lekcji, zajęcia dodatkowe, atakże wyraźnie zaznaczony czas na odrabianie lekcji, zaba-wę, posiłki i porę snu. Niczego nie narzucaj, każdy punktprzedyskutuj.6. Rozmawiaj z dzieckiem o wydarzeniach szkolnych, do-pytuj o szczegóły. Rozmawiaj z nauczycielami.7. Nie ignoruj problemów. Kiedy zauważysz, że zachowa-nie dziecka zmieniło się po rozpoczęciu nauki (mniej je,gorzej śpi, jest zbyt osowiałe lub pobudzone), poszukaj po-mocy w poradni psychologiczno-pedagogicznej.

„Nigdy więcej wojny!” – okolicznościowa akademia w Szkole Podsta-wowej nr 2.

Uroczysta Msza św.

Zabrzmiał pierwszy dzwonek.

Page 23: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 21

Nowy rok szkolny się zaczyna,Już czeka szkoła i koledzy,I w książkach – zasób nowej wiedzy. (...)Znów dni popłyną pracowiteNad książką szkolną, nad zeszytemŻyczę wam wszystkim na początekSzkolnego roku – samych piątek!

(J. Brzechwa)

1 września rozpoczął się nowy rokszkolny 2010/2011. Inaugurację roku wSzkole PodstawowejNr 3 zaszczyciła swojąobecnością Pani wizy-tator mgr MałgorzataNowińska-Zgurska.

Naukę w klasach 0–VI rozpoczęło 85uczniów. Dzieci wró-ciły po wakacjach doodremontowanych iodnowionych klas.

Prace remontowetrwały całe wakacje.Gruntownie odremon-towane zostało I pię-tro. W klasach usunię-te zostały stare drew-niane podłogi. Wyko-nana została wylewkai położone wykładziny. Wymienionezostały wszystkie drzwi na piętrze i wsuterenie. Klasy na I piętrze zostały od-malowane.

Są teraz bardzo ładne. W pracachremontowych aktywnie uczestniczylirodzice uczniów, a nawet rodzice dzie-ci, które już ukończyły szkołę oraz pra-cownicy szkoły. Usunęli podłogi, staredrzwi, piasek znajdujący się pod podłogą,ułożyli folię i styropian. Duże słowa uzna-nia należą się Przewodniczącej RadyRodziców Pani Beacie Szczur, któraorganizowała rodziców do tych prac, za-łatwiała niektóre materiały i sama dużopracowała. Materiały kupowane były zaśrodki uzyskane z pikniku, który odbyłsię 13 czerwca b.r. Za te środki opłaco-no także firmę, która wykonała wylewkii pracowników, którzy fachowo położy-li wykładzinę. I tu serdeczne dziękuje-my wszystkim, którzy pomagali zorga-nizować Piknik Rodzinny i byli sponso-rami tej imprezy. Udany piknik przyniósłnam dochód, który umożliwił tak dużyremont.

Sponsorami tej imprezy byli:

– Stowarzyszenie „Emaus-Rzeszów” –Pan Jacek Drążek Rzeszów– Hurtownia zabawek „MISIEK”– Firma UNCLEGREG – Pan GrzegorzPrzybyło– Pan Paweł Bienia– Pan Krzysztof Ciszewski– Państwo Elżbieta i Roman Witowie– Pan Adam Kulesza– Państwo Małgorzata i Adam Bednarz– Państwo Zofia i Ryszard Lis

– Państwo Daniel i Wioletta Przywarowie– Państwo Elżbieta i Grzegorz Skrabu-chowie

– Pan Józef Orzech Bratkowice– Firma „Restol”– Tomasz Lis producent okien i drzwi(Firma Tom-Res)– Szkółka Roślin Ozdobnych „ZielonaDolina” Państwo Ewa i Zbigniew Jawor-scy– Supermarket „Real”

– Hurtownia szkła i porcelany „HE-LIOS” Pan Wiesław Kozdraś– Firma „Dominio”, Pan Ryszard Wi-towski– Firma Handlowa „MIRPOL” EmilDudzik Rzeszów– Delikatesy Centrum w Bratkowicach– Delikatesy Centrum w Rzeszowie– Firma „Gemma”– Hurtownia art. chińskich „DEXPOL”Arkadiusz Mazurkiewicz– Zakład mięsny „Dobrowolscy” Wado-wice Górne– Pan Tadeusz Kozubal Mrowla– Pan Zbigniew Lis Mrowla– Firma „SALACH” Piotr Salach Brat-kowice– Firma „KORAL”– Firma „ ELITEX” Miłocin– Piekarnia „Bednarz”, Pan GrzegorzBednarz– Pan Bernard Dworak – leśniczy orazNadleśnictwu Głogów Młp.– Piekarnia „Róg”, Pani Cecylia Róg,– Państwo Bożena i Adam Sawkowie,– Towarzystwo Miłośników Ziemi Brat-kowickiej.

Kapryśna tegoroczna pogoda nieoszczędziła także naszej szkoły. W czerw-cu w wyniku ulewnej burzy podtopionazostała suterena, w której jest świetlica,stołówka, kuchnia, szatnia, kotłownia imałe pomieszczenia gospodarcze. Re-

mont sutereny rozpoczął się w sierpniu.Do końca września zostanie zakończo-ny. Obecnie dzieci już korzystają ze świe-tlicy, czynna jest kuchnia. Trwa jeszczeremont szatni i stołówki. Środki na re-mont zalanej sutereny przekazał UrządGminy w Świlczy.

Janina Gaweł

NOWY ROK SZKOLNY W SP 3

Page 24: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201022

„Jesteśmy podobni do pielgrzymów,których nie męczy wędrówka przez pu-stynię, ponieważ ich serca zamieszkałyjuż w Świętym Mieście” (Antoine deSaint-Exupéry). Ten cytat jest pięknymkomentarzem do pieszej pielgrzymki zRzeszowa na Jasną Górę, która już 33raz wyruszyła 4 sierpnia spod rzeszow-skiej Fary. Na czele z ks. biskupemEdwardem Białogłowskim pielgrzymo-wało około 2000 braci i sióstr, którychserca zamieszkały przed Tronem Jasno-górskiej Pani. Wśród pielgrzymów niezabrakło oczywiście bratkowiczan. Piel-

grzymowali w grupie św. Jana z Dukli,św. Urszuli, św. Wojciechu, jednak naj-liczniejsza grupa pielgrzymowała w św.Kindze, w której również i mi dane byłopielgrzymować. Obecność bratkowiczanwidoczna była już w czasie Mszy św. podparafią Rzeszów – Fara. W czasie uro-czystej koncelebry pod przewodnictwemks. bpa Kazimierza Górnego – Bisku-pa Rzeszowskiego sakrament małżeń-stwa zawarli Bernadeta Jucha i Miro-sław Nosal. Dla grupy św. Kingi była toogromna radość, że świeżo upieczeni no-

„Maryja œwiadkiem mi³oœci”wożeńcy pielgrzymowali właśnie w niej.Również w grupie św. Kingi pielgrzymo-wał nasz najmłodszy pielgrzym z Brat-kowic – Adrian Trala. Mimo 8 lat, dziel-nie szedł pod opieką swojej mamy.

Pierwszy dzień upłynął pod miłymakcentem postoju obiadowego w naszejparafii. Gościnność i życzliwość naszychparafian pozostawiła w pielgrzymachmiłe wspomnienia. Pragnę przy okazjipodziękować wszystkim za to ciepłeprzyjęcie braci i sióstr pielgrzymkowych,zaś młodzieży z KSM-u za pomoc przyobiedzie dla kapłanów.

Co charakteryzowało tegorocznąpielgrzymkę, to piękna pogoda. To byłtaki piękny prezent Matki Bożej dla tych,którzy poświęcili swój czas, swoje siły,często swoje cierpienie dla Maryi. Takpiękna aura sprzyjała radosnemu piel-grzymowaniu, a także rewelacyjnie wpły-wała na ducha modlitwy w każdej gru-pie.

Jak co roku, modliliśmy się w trzecidzień za Ojczyznę, zaś w przedostatnidzień, było piękne nabożeństwo przebła-galne zwane „przeprośką”. Poza tym każ-

da grupa modliła się modlitwą różań-cową, Koronką do Bożego miłosierdziaoraz śpiewaniem Godzinek do NMP. Te-goroczne rozważania (konferencje) do-tyczyły wcześniej wspomnianych Godzi-nek do NMP oraz grzechów przeciw Du-chowi Świętemu. Nawiązywały one to te-gorocznego hasła pielgrzymki – „Mary-ja świadkiem miłości”. Jednak najpięk-niejszym nabożeństwem na pielgrzymimszlaku jest Nowenna do Matki Bożej Czę-stochowskiej. Nowennę poprzedzały roz-ważania na temat polskich pieśni maryj-nych, takich jak np. Apel Jasnogórski. Zaś

w dalszej części Nowen-ny odczytywane byłykarteczki z intencjamipielgrzymów. Te kar-teczki to bardzo pięknei wzruszające świadec-two wiary braci i sióstrpielgrzymkowych. Są nanich zapisane nie tylkoprośby do Matki Bożejale także podziękowaniaza otrzymane łaski.

Ale pielgrzymka tonie tylko czas modli-twy. Tradycyjnie roze-grany został mecz pił-karski między grupamiśw. Kingi i św. Stanisła-wa. Po porażce z tamte-go roku grupa św. Stani-sława zebrała szyki i wtym roku to oni cieszylisię ze zwycięstwa.

Pielgrzymi szlak mija bardzo szyb-ko. Jednak przez te dziesięć dni czujesię więź wspólnoty z tymi wszystkimiludźmi, którzy pielgrzymują przed TronJasnogórskiej Pani. Zaś najcenniejsze jestto uczucie, gdy po wszystkich trudach iniedogodnościach staje się u bram Ja-snej Góry i gdy wchodzi się do kaplicyMatki Bożej Częstochowskiej.

Następna pielgrzymka za rok. Jeślizastanawiasz się czy pójść na pielgrzym-kę, nie wahaj się! Bo naprawdę warto.

Ks. Rafał Głowacki

Fot. A. Bednarz

Page 25: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 26: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 27: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 28: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 29: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 23

„Bo piêkno na to jest,

by zachwyca³o...”Te słowa Cypriana Kamila Norwida

stanowiły motto niezwykłej wystawy,która została otwarta 11 lipca 2010 r. wZespole Szkół w Bratkowicach. Kilka-dziesiąt znakomitych prac wykonanychprzez sześciu artystów zagościło na wy-stawie, która towarzyszyła obchodom600-lecia bitwy pod Grunwaldem i 100-lecia kapliczki Grunwald. Artystów,którzy wystawiali swoje prace, oprócztalentu łączy także to, że związani są znaszą Małą Ojczyzną. W Bratkowicachurodzili się, bądź wybrali to miejsce naziemi, aby tutaj zamieszkać i tworzyć.

Mieliśmy okazję obejrzeć wystawębardzo zróżnicowaną, zarówno podwzględem warsztatowym, jak i sposo-bu przedstawiania własnych wizji arty-stycznych. To wzruszające wydarzenieartystyczne było szczególnie wartościo-we, gdyż mogliśmy spotkać osobiścietwórców wystawianych prac, którzy za-szczycili nas swoją obecnością i towa-rzyszyli swoim dziełom od początkuwystawy aż do jej zamknięcia. Oficjal-nego otwarcia wystawy dokonał PanWojciech Wdowik – Wójt Gminy Świl-cza, a zwiedzającym towarzyszyła na-strojowa muzyka w wykonaniu kwarte-tu „Olsza” pod kierownictwem Roma-na Olszowego.

Swoim pięknem zachwyciły wszyst-kich obrazy Pani Marii Mostek (zdomu Trzeciak). Ta oryginalna artystkaurodzona w Bratkowicach, a obecniemieszkającą w pobliskiej Rudnej Wiel-kiej jest absolwentką Państwowego Li-ceum Sztuk Plastycznych w Rzeszowie.Stosuje różne techniki malarskie głów-nie: olej, akwarele i suche pastele. Chęt-nie rysuje sangwiną, gwaszem i węglem.Posługuje się też technikami łączony-mi. Pani Maria maluje wszystko, co jaotacza: kwiaty, pejzaże, architekturę,portrety, obrazy surrealistyczne i abs-trakcyjne. Twierdzi, że jej malowanie jestdekoracyjne. Wychodzi z założenia, żeobraz ma dekorować wnętrze, a komuś,kto na niego patrzy, ma sprawiać przy-jemność. I tak się też dzieje. Jej obrazyna długo pozostaną w naszej pamięci.

Mogliśmy również podziwiać pracepana Władysława Kwoczyńskiego, zwią-zanego z Bratkowicami od urodzenia,wielkiego społecznika i naszego kroni-karza. Pan Władysław prowadzi kroni-

ki strażackie, w których spisuje dziejeBratkowic i Ochotniczej Straży Pożar-nej. W tej chwili powstaje już ich 6 tom.Jego pasją jest malarstwo i rysunek sa-tyryczny. Nazywamy go piewcą bratko-wickiego krajobrazu i architektury. Najego obrazach możemy zobaczyć miej-sca nam wszystkim znajome i dla nasważne. Pan Władysław zawsze podkre-śla, że maluje dla siebie, nie lubi malo-wać na zamówienie. Stosuje różne tech-niki: olej, akryl, rysunek. Lubi projek-tować znaczki, proporczyki, emblema-ty. Pisze i zamieszcza rysunki satyrycz-ne w czasopiśmie „Trzcionka”. Napisałważne dla nas książki: „Wolność byłatak blisko” – poświęconą akcji „Burza”na naszym terenie, „Parafia rzymsko-katolicka w Bratkowicach w latach1934-1996”, „Bratkowice wczoraj idziś”. Jego dzieło o wymiarach 5, 5 mna 2,2 m, przedstawiające papieża JanaPawła II, możemy oglądać w miejsco-wym przedszkolu.

Na wystawie wyeksponowano rów-nież prace pani Krystyny Gniewek, któ-ra jest naszą rodaczką, a obecnie miesz-ka i tworzy w Katowicach. Jest absol-wentką Państwowego Liceum SztukPlastycznych w Rzeszowie, StudiumReklamy, a także Studium Wiedzy oSztuce oraz Wiedzy o Kulturze przy Po-litechnice Krakowskiej pod kierunkiemprof. Wiktora Zina. Pani Krystyna upra-wia malarstwo olejne, akryl, grafikęużytkową, fotografie plenerową, podej-muje działania interdyscyplinarne. Jestuczestnikiem wielu wystaw, plenerów iwarsztatów artystycznych w kraju i zagranicą. Ma na swoim koncie 10 wystawindywidualnych i udział w ponad 30zbiorowych. Zapytana o swoją twór-czość, pani Krystyna mówi, że inspira-cje czerpie z przyrody, a pejzaż niesiedla niej nieograniczona gamę możliwo-ści. Ale nie tylko piękno przyrody in-spiruje panią Krystynę. To także bogac-two otaczającego nas świata, przeżyciaestetyczne i metafizyczne, to ludzie, któ-rych spotyka na swej drodze. Jej nastro-jowe obrazy olejne i akryle uwiodływszystkich swoimi barwami oraz ema-nującą z nich pasją twórczą, której peł-na jest również ich autorka – artystka,dla której uprawianie sztuki jest całymjej życiem.

Do wystawieniaswoich prac udało sięrównież namówić PanaJana Szyjkę, który jest wyjątkowo skrom-nym, serdecznym człowiekiem o boga-tym i wrażliwym na piękno świata wnę-trzu. W Bratkowicach zamieszkał w1974 r. Malował od dzieciństwa, ale czy-nił to sporadycznie, dopiero ok. 25 rokużycia jego talent odkryła żona i dopierowtedy zaczął go rozwijać. Zapytany oulubioną technikę malarską odpowiada,że nie ma takowej. Cały czas poszukuje,bo wiele rzeczy go fascynuje i inspiruje,jest ciekawy świata. Pan Jan dokonujetez renowacji obrazów. Przykładem jestobraz św. Jana Chrzciciela, który znaj-duje się w ołtarzu głównym bratkowic-kiego kościoła. Według pana Jana drugitalent, który posiada, pochodzi wprostod Boga. Około 20 lat temu podczas piel-grzymki do Niepokalanowa znalazł wautobusie kozik. Po powrocie do domupostanowił go wypróbować i tak zaczęłasię jego przygoda z rzeźbą. Ta pasja trwado dziś. Został laureatem konkursu„Dary dla Ojca Świętego”, który ogłosi-ła Telewizja Polska w związku z II piel-grzymką Papieża Polaka do ojczyzny. Itak rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiemzawędrowała do Watykanu. Papież otrzy-mał też drugą rzeźbę autorstwa panaJana, a figurka Matki Bożej Niepokala-nej została podarowana Papuasom w No-wej Gwinei. Nasz lokalny twórca czer-pie ogromna satysfakcję z tego, co robi,ale nie lubi sławy i rozgłosu, a przecieżskromność jest cechą ludzi wielkich.

Dalej mogliśmy podziwiać prace paniLucyny Gniewek (z domu Trzeciak),związanej z Bratkowicami od urodze-nia. Już jako mała dziewczynka wykazy-wał zdolności plastyczne, które najpierwodkrywali jej rodzice, a potem rozwijaław szkole podstawowej i PaństwowymLiceum Sztuk Plastycznych w Rzeszo-wie. Nasza artystka stosuje różne techni-ki malarskie. Spędza w swej pracownikażdą wolna chwilę. Jej dom to galeriasztuki, a pierwszymi recenzentami pracsą mąż i jej dwaj synowie. Ze sztuką zwią-zana jest także zawodowo. Pracuje jakoinstruktor terapii zajęciowej w pracow-ni tkackiej. Prace jej podopiecznych –

(ciąg dalszy na str. 24)

Page 30: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201024

Trudno wyobrazić sobie nowo-czesną szkołę, w której nie spotykamysię z komputerem i Internetem. Naszaszkoła posiada w bibliotece szkolnej In-ternetowe Centrum Informacji Multi-medialnej (ICIM) oraz pracowniękomputerową współfinansowaną przezUnię Europejską (Europejski FunduszSpołeczny – EFS).

ICIM posiada 7 stanowisk kompu-terowych dla czytelników, siecioweurządzenie wielofunkcyjne (drukarka,skaner, kopiarka) oraz oprogramowa-

nie multimedialne, czyli: EncyklopedięPWN, Wielki multimedialny atlas świa-ta PWN, Słownik języka polskiego. Wczerwcu 2009 roku Rada Rodziców za-kupiła do biblioteki kserokopiarkę, zktórej korzystają nie tylko uczniowie inauczyciele, ale również społecznośćlokalna.

Zarówno ICIM, jak i wyposażona wsprzęt komputerowy i stały dostęp doInternetu pracownia, zapewniają dosko-nałe warunki do nauki, pracy samo-kształceniowej oraz rozwoju zaintere-sowań zarówno uczniów jak i nauczy-cieli.

Uczniowie mogą poszukać w Inter-necie lub encyklopediach multimedial-nych informacji potrzebnych do wyko-rzystania na lekcjach lub poza nimi, na-

ludzi niepełnosprawnych zdobywałyliczne nagrody na wielu wystawach. PaniLucyna jest bardzo hojna, wiele prac ofia-rowuje swoim bliskim i przyjaciołom,zdobią wnętrza ich domów i zachwycająswoim pięknem. Jedna z prac pani Lu-cyny stała się darem dla papieża JanaPawła II. Był to gobelin przedstawiającybieszczadzki pejzaż wykonany technikatkacką. Inne dzieło wykonane misterniez małych kawałków tkanin zdobi wnę-trze jednego z włoskich kościołów, a innezatytułowane „Wędrujące” zachwyciłokonesera sztuki ze Stanów Zjednoczo-nych i powędrowało za ocean. Pani Lu-cyna nigdy nie odmawia też prośbommieszkańców Bratkowic o odnowieniestarych rzeźb, obrazów, kapliczek. Jejsubtelność, delikatność, wdzięk i twórcząwyobraźnię odnaleźliśmy w jej obrazach.

Swoje prace wystawiała też artystkamłodego pokolenia – Aneta Bąk. Ta mło-dziutka artystka ukończyła studia naUniwersytecie Rzeszowskim, uzyskująctytuł licencjata na kierunku edukacji ar-tystycznej, a obecnie kontynuuje naukęna studiach magisterskich na kierunkugrafika projektowa i warsztatową. Szcze-gólnie interesuje ją technika druku wklę-słego. Jedno z najciekawszych doświad-czeń Anetki to wystawa rysunków wy-branej grupy studentów promowanychprzez uczelnię, która odbyła się w Iwo-niczu Zdroju. Anetka zdradziła nam, żejej marzeniem jest pobieranie lekcji uprof. Grzegorczyka – znanego plakaci-sty. Dodatkową jej pasją jest wykonywa-nie biżuterii, np. kolczyków. Mamy na-dzieję, że zobaczymy je na kolejnej wy-stawie.

Wystawa, którą mogliśmy podziwiać,była okazją do spotkania i obcowania zkulturą, którą niestety na co dzień wypie-ra konsumpcjonizm i bylejakość. Miałana celu propagowanie rodzimych arty-stów, którzy malowanie i rzeźbienie trak-tują jako hobby lub jako sposób na życie.W tym szczególnym spotkaniu ze sztukąuczestniczyło wielu mieszkańców Brat-kowic oraz gości, którzy w naszej miej-scowości spędzali wakacje. Wystawa takich zachwyciła, że wracali do domów iprzyprowadzali swoich bliskich, aby i onimogli przeżyć coś wyjątkowego.

Dziękujemy artystom, którzy zgodzi-li się udostępnić swoje prace, podzielićsię z nami swoim talentem i wrażliwo-ścią. Dzięki nim ten świat jest piękniej-szy.

Małgorzata Nowińska-Zgurska

(ciąg dalszy ze str. 23)

pisać referat, przygotować prezentacjęmultimedialną, materiały na gazetkę,itp. Mogą także uczyć się, poszerzaćwiedzę, rozwijać swoje zainteresowaniakorzystając z dostępnych w biblioteceprogramów edukacyjnych.

ZS w Bratkowicach aktywnie uczest-niczy w programie Wirtualnej Encyklo-pedii Regionów – Regiopedii. Nauczy-ciele zachęcają uczniów do tworzeniabazy informacji na temat własnej miej-scowości oraz propagują jej walory natle regionu podkarpackiego.

Każdy z uczniów może korzystać zdrukarki, skanera, kopiarki, oczywiściedo celów edukacyjnych.

Internet znakomicie uzupełnia iwzbogaca pracę biblioteki, wpływa nalepszą jakość świadczonych usług, pod-nosi atrakcyjność biblioteki wśróduczniów.

„Współczesna biblioteka to miejscegdzie dostępne są nie tylko druki, aletakże dźwięki i obrazy(„książki do słu-chania”, nagrania muzyczne, filmy, fo-tografie, zbiory multimedialne). Mul-timedialność naszych bibliotek stała sięfaktem, stąd hasło Tygodnia Bibliotek,który obchodziliśmy 8-15 maja 2010 –„Biblioteka – słowa, dźwięki, obrazy”.

Violetta Oreńczuk

Pracownia komputerowa

i ICIMw Zespole Szkó³ w Bratkowicach

Page 31: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 25

Otwarto stacjê uzdatniania wodypo modernizacji

W piątek, 27.08. br. po długiej modernizacji otwarto stacjęuzdatniania wody w Bratkowicach – Dąbry. Celem modernizacjistacji wodnej było polepszenie jakości wody pitnej na terenie GminyŚwilcza. Modernizacje wykonała firma ABT Sp. z o.o. z Często-chowy. Inwestycja trwała od IX 2009 r. do V 2010 r.

TOCZY SIÊ ¯YCIE...

(ciąg dalszy na str. 26)

Psi ¿ywot

W lustrze wody – „Zwierciadło, zwierciadło, powiedz przecie...”

Świat zza krat

* * *We wrześniu na tablicach ogłoszeniowych w Bratkowi-

cach mogliśmy przeczytać informacje o szczepieniach psówprzeciwko wściekliźnie. Odbywało się ono w różnychdniach i o różnych porach. Przeprowadził je lek. wet. JerzyRodzoń. Cena szczepienia wynosiła 19 zł.

Przypominamy, że szczepienie psów przeciwko wście-kliźnie jest obowiązkowe i spoczywa na każdym właścicie-lu czworonoga, który ukończył 3 miesiące życia. Szczepie-nie to jest jedyną i skuteczną ochroną przed chorobami za-kaźnymi. Po pierwszej szczepionce zwierzę uznaje się zauodpornione po trzydziestu dniach od jej podania.

Z wizytąu weterynarza.

Page 32: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201026

(ciąg dalszy ze str. 25)

Wio koniku!

Pan Tomasz Zięcina z rodziną – żoną Elżbietą i córeczkąIzabelą – w drodze na wykopki. Ich wóz ciągnie jeden z niewielujuż koni pozostałych w Bratkowicach. Dzielnie stąpa on drogą wkierunku Trzciany i nie straszne mu pracujące wokół przy budo-wie autostrady konie mechaniczne.

Stan zniszczeñ

Popękana nawierzchnia dróg i zniszczone pobocza topierwsze efekty wzmożonego ruchu samochodów ciężarowychprzy budowie autostrady A4 i drogi ekspresowej S19.

Powiêkszona rodzina przygotowana do odlotu

Zakoñczono remont drogi powiatowejna Piaskach

Zakończył się remont drogi powiatowej na Piaskach, łączą-cej Budy Głogowskie i Bratkowice. Fundusze na remont oko-ło 3 kilometrowego odcinka drogi przeznaczyło StarostwoPowiatowe i Gmina Świlcza.

Na drodze położono nową nawierzchnię, oczyszczonorowy, wyremontowano zjazdy. Całkowity koszt wyremonto-wania tego odcinka drogi, wyniósł około 800 tysięcy złotych.Gmina Świlcza przeznaczyła na ten cel 50 tysięcy złotych.

TOCZY SIÊ ¯YCIE...

Page 33: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 27

Wspólnota Liturgicznej Służby Oł-tarza istniej chyba w każdej parafii. Mło-dzi chłopcy ubrani w białe komże po-magają kapłanowi podczas sprawowaniaNajświętszej Ofiary, a także różnychczynności liturgicznych służąc przy tym

samemu Jezusowi. Posługa każdego mi-nistranta ze swej natury jest bardzo czę-sto dostrzegana przez uczestników litur-gii parafialnej, tak więc ministranci stająsię niejako wizytówką parafii.

Kandydat na ministranta nie nosistroju liturgicznego, jednak w pełniuczestniczy podczas sprawowania Mszyśw., stojąc blisko ołtarza, przyglądając sięz uwagą i skupieniem czynnościom wy-konywanym przez starszych kolegów.Młodzi chłopcy tuż po Pierwszej Komu-nii Św. zostali odwiedzeni przez anima-tora krzyżowego Łukasza Zająca orazDawida Juchę podczas lekcji religii.Dzięki uprzejmości ks. Stanisława, ks.Rafała oraz pani dyrektor Szkoły Pod-stawowej nr 1, Szkoły Podstawowej nr 2i Szkoły Podstawowej nr 3 w Bratkowi-cach, mogliśmy wyświetlić chłopcomprezentację multimedialną, w której byłyzawarte podstawowe informacje doty-czące posługi ministranta, a także przy-nieśliśmy ze sobą pomoce w postaci:dzwonków, gongu oraz mszału. Podnie-sienie gongu okazało się niemal ogrom-nym wyczynem także dla dziewczyn,które ku naszemu zaskoczeniu, także zeskupieniem słuchały naszej prezentacji.

Po lekcjach pokazowych okazało się, żezapał jest większy niż oczekiwaliśmy.Zgłosiło się ośmiu kandydatów.

Po trzymiesięcznym przyglądaniu sięjak służą ministranci, po różnorodnychformach zbiórek formacyjnych, w któ-

rych omawialiśmy m.in.: budowę rokuliturgicznego, służbę i zachowanie przyołtarzu, kolory szat liturgicznych, a tak-

że podstawowe księgi i przedmioty li-turgiczne, kandydaci krok po kroku przy-gotowywali się do przyjęcia posługi mi-nistranta. Po tym okresie chłopcy odby-

wali dwutygodniową praktykę, w którejmogli bez żadnych ograniczeń służyćpodczas Mszy św. W przeddzień przyję-cia w poczet ministrantów, wszyscy kan-dydaci przystąpili do egzaminu. Pierw-szym etapem egzaminu była znajomośćmodlitw ministranta przed i po Mszy św.oraz znajomość ministranckiego hymnu.Kolejnym etapem egzaminu była wiedzateoretyczna związana z ministranturą,druga to już praktyczna, o wiele trudniej-sza. Każdy kandydat na ministranta mu-siał m.in.: przynieść i odpowiednio roz-łożyć kielich i bieliznę kielichową naołtarzu, rozłożyć mszał, w odpowiednimmomencie zadzwonić dzwonkami i gon-giem itp.

Po pomyślnym zdaniu wszystkichegzaminów nastąpiło uroczyste przyję-cie kandydatów na ministrantów.

Uroczystość ta nastąpiła 8 wrześniabr. w Święto Narodzenia NajświętszejMaryi Panny. Przed Mszą św. tradycyj-nie odbyła się nowenna do Matki BożejNieustającej Pomocy, podczas której tochłopcy polecali Matce Bożej swoją służ-bę przy ołtarzu. Mszy św. koncelebro-wanej przewodniczył ks. proboszcz Jó-zef Książek w asyście ks. Rafała Gło-

wackiego – opiekuna ministrantów. Wokolicznościowej homilii ks. proboszcz

Przyrzekam ca³ym swym ¿yciem pe³niæ

wiern¹ s³u¿bê Bogu...

(ciąg dalszy na str. 28)

Page 34: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201028

Dawidowi Jucha,który w dniu 16.09.2010 r. wstąpił w mury WyższegoSeminarium Duchownego w Rzeszowie, serdeczniedziękujemy za dotychczasową, rzetelną i oddaną pra-cę w Redakcji Kwartalnika Ziemia Bratkowicka.

Licząc na dalszą współpracę, życzymy Mu siły, wy-trwałości oraz błogosławieństwa Bożego na trudnyczas zdobywania wiedzy i formacji seminaryjnej.

Koleżanki i koledzy z Redakcji

przytoczył historię pewnego biskupa,który służąc młodemu kapłanowi, wska-zał, że mylnym stwierdze-niem jest, gdy ministrantuważa że służy kapłanowi.Uświadomił nam, że mini-strancka, zaszczytna służ-ba to służba samemu Chry-stusowi. Po homilii odbyłsię uroczysty obrzęd przy-jęcia ministrantów, w któ-rym kandydaci na mini-stranta zostali wywołaniprzez ks. Rafała po imie-niu. Następnie odbył siędialog między ks. probosz-czem, a opiekunem mini-strantów, który w imieniuchłopców prosił ks. pro-boszcza o udzielenie im posługi mini-stranta w naszej wspólnocie parafialnej.Następnie nowo przyjęci ministranci dla

umocnienia swoich dobrych postano-wień w następujących słowach złożyliprzyrzeczenia: Przyrzekam całym swymżyciem pełnić wierną służbę Bogu, chcę być

gorliwym ministrantem przy ołtarzu, wzo-rowym uczniem w szkole, posłusznym sy-nem i kochającym bratem w gronie rodzi-

ny oraz dobrym kolegą w pracy i zabawie.Chcę żyć i postępować według „Zasad mi-nistranta”. Króluj nam Chryste!

Następnie ks. Proboszcz pobłogosła-wił i poświecił każdą komżę, a także od-znakę ministranta, którą zakładał an.Łukasz Zając, a ks. Rafał błogosławił nowoprzyjętych znakiem krzyża kreślonym naczołach chłopców. Zgodnie z tradycją starsikoledzy pomogli w założeniu komż i koł-nierzyków. Po Mszy św. z rąk ks. probosz-cza nowo przyjęci ministranci otrzymalipamiątkowe dyplomy i gratulacje. Nato-miast legitymacje otrzymali od przygoto-wujących ich do posługi starszych kolegówŁukasza Zająca, Dawida Juchy oraz opie-kuna ministrantów ks. Rafała.

Chłopcy, którzy przyjęli posługę mi-nistranta w Liturgicznej Służbie Ołtarzanaszej parafii to: Adach Dominik, Dą-bek Jakub, Dąbek Tomasz, Kołek Jan,Piątek Mateusz, Sawicki Piotr, Suro-wiec Paweł, Warzocha Szymon.

Dawid Jucha

(ciąg dalszy ze str. 27)

Fot. A. Bednarz

PODZIÊKOWANIE

Page 35: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 36: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 37: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 29

(cz. IV)

FATIMA

Jan Paweł II Orędziem fatimskimzainteresował się szczególnie po za-machu na swoje życie. Wspomina-jąc pierwsze lata pontyfikatu, Oj-ciec Święty wyznał w swojej książcePrzekroczyć próg nadziei, że bardzomało wiedział o Fatimie. Kiedy 13maja 1981 roku został ugodzonykulą zamachowca na placu św. Pio-tra w Rzymie, także nie uświadamiałsobie, że właśnie ów dzień w jakiśsposób łączy się z przepowiedniąMatki Bożej o zamachu na „Bisku-pa w bieli”.

Ojciec Święty odbył trzy piel-grzymki do Fatimy: w 1982r., 1991r.i 2000r. Dziękował Matce Bożej zaocalone życie i polecił świat Jej Nie-pokalanemu Sercu. Poprzez swojewizyty w Fatimie, Papież nie tylkopotwierdzał związek pomiędzy za-machem na Niego, a Objawieniemw Cova da Iria pod Fatimą, leczpokazał całemu światu znaczenie iaktualność orędzia Matki Bożej doludzkości.

Fatima,

13 maja 1982 r.

Podczas Mszy św. w tym dniu, Pa-pież – Polak wyraził swoje myśli wformie bardzo obszernej: Przybyłemtutaj w dniu 13 maja br., gdyż wła-śnie w tym dniu ubiegłego roku, naplacu św. Piotra w Rzymie został do-konany zamach na moje życie, cozbiegło się w sposób tajemniczy z datąpierwszego Objawienia w Fatimie,które miało miejsce 13 maja 1917roku. Daty te spotkały się w sposóbszczególny ze sobą w takim wymia-rze, że musiałem odczuć, iż jestemtutaj prawdziwie wezwany. Papieżprzemawiał pod wrażeniem osobi-stego, gorącego uczucia wdzięczno-ści, a zarazem jako Głowa Kościołapouczył wszystkich o tym, jak nale-ży włączyć Objawienie w Fatimie do

zbawczego planu Opatrzności, woparciu o „macierzyństwo Madon-ny”, które uwidoczniło się na Krzy-żu. Jezus Chrystus wypowiedział sło-wa do swojej Matki, by przyjęłaJego ulubionego ucznia (św. JanaEwangelistę) i by ów uczeń wziął Jądo siebie.

Po Mszy św. 13 maja 1982 rokuw Fatimie, Ojciec Święty przed Ak-tem Poświęcenia Świata Matce Bo-żej i Matce Ludzkości, powiedział:Poświęcić świat Niepokalanemu Ser-cu Maryi – to przybliżyć się za po-średnictwem Matki do samego Źró-dła życia, które wytrysnęło na Gol-gocie. To Źródło wciąż tętni odkupie-niem i łaską. Wciąż się w Nim doko-nuje zadośćuczynienie za grzechyświata. Moc odkupienia przerastanieskończenie całą skalę zła, jakie jestw człowieku i w świecie.

Akt Poświęcenia Świata MatceBożej i Matce Ludzkości, OjciecŚwięty rozpoczął modlitwą „PodTwoją obronę”. W poczuciu jedno-ści ze wszystkimi pasterzami Kościo-ła wypowiadam słowa niniejszegoAktu, w którym raz jeszcze pragnęzawierzyć „nadzieje i obawy” Kościoławe współczesnym świecie. W szczegól-ny sposób zawierzamy Ci i poświęca-my tych ludzi i te narody, które tegonajbardziej potrzebują – ofiary plagikomunizmu, które Ty w Fatimie wy-mieniłaś.

W tym Akcie (modlitwie) pełnymprzejęcia Papieża, wyraźne jest echoprzepowiedni i obietnic Matki Bo-żej z Fatimy. W Niej pokłada całąnadzieję i kończy Akt szeregiemwezwań: Wybaw nas:• Od głodu i wojny• Od wojny atomowej, od niewyobra-żalnego samozniszczenia, od wszela-kiej wojny• Od grzechów przeciw życiu człowie-ka od jego zarania Od wszelkich ro-dzajów niesprawiedliwości w życiuspołecznym, państwowym i między-narodowym• Od nienawiści i podeptania godno-ści dziecka Bożego

• Od deptania Bożych przykazań• Od usiłowań zadeptania samejprawdy o Bogu w sercach ludzkich• Od grzechów przeciwko DuchowiŚwiętemu – Wybaw nas!

Ostatnie słowa Ojca Świętegobrzmią jak okrzyk dawnego proro-ka wśród miliona milczących, poru-szonych do głębi pielgrzymów bio-rących udział w tym, co się odbywa.Wołał On dramatycznym głosem:Przyjmij o Matko Chrystusa to woła-nie nabrzmiałe cierpieniem wszyst-kich ludzi! Nabrzmiałe cierpieniemwszystkich społeczeństw! Niechajjeszcze raz objawi się w dziejach świa-ta nieskończona potęga MIŁOŚCImiłosnej! Niech powstrzyma zło!Niech przetworzy sumienia! Niech wSercu Niepokalanym odsłoni się dlawszystkich światło nadziei!

Fatima,

13 maja 2000 r.

Wyjaśnienie „Trzeciej TajemnicyFatimskiej” poprzedził list do sio-stry Łucji z 19 kwietnia 2000 roku.Ojciec Święty w liście tym prosi sio-strę Łucję, aby zechciała otwarcierozmawiać z Jego wysłannikiem, ar-cybiskupem Bertone, który zada Sio-strze pytania, a odpowiedzi udzielo-ne przez Siostrę przekaże mnie oso-biście.

W dniu 27 kwietnia 2000 rokudoszło do spotkania w Karmelu św.Teresy w Coimbre s. Łucji z wysłan-nikiem Papieża, arcybiskupem Tar-cico Bertone – sekretarzem Kon-gregacji Nauki i Wiary i ordynariu-szem Leirii – Fatimy arcybiskupemSerafinem de Sousa Ferreira e Sil-wa.

Arcybiskup Bertone wręczył sio-strze Łucji dwie koperty: ze-wnętrzną, w której mieściła się inna,zawierająca „trzecią część tajemni-cy fatimskiej”. Siostra Łucja doty-

(ciąg dalszy na str. 30)

Page 38: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201030

kając ją ręką, stwierdziła natych-miast: To mój list. Następnie odczy-tując go, dodała: To moje pismo.Siostra Łucja dzieli się swoją inter-pretacją, wedle której „trzecia częśćtajemnicy” zawiera proroczą wizję,która dotyczy przede wszystkim wal-ki ateistycznego komunizmu z Ko-ściołem i chrześcijanami i opisujeogromne cierpienia ludzi prześlado-wanych za wiarę w XX w.

Siostra Łucja oświadczyła:... zoba-czyliśmy po lewej stronie Matki Bożej,nieco wyżej Anioła trzymającego w lewejręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucałjęzyki ognia, które zdawało się, że pod-palą świat; ale gasły one w zetknięciu zblaskiem, jaki promieniował z prawejręki Matki Bożej w jego kierunku; Aniołwskazując prawą ręką ziemię, powie-dział: Pokuta, Pokuta, Pokuta!

Na pytanie Czy główna postać z wizjito Papież?, s. Łucja odpowiedziała na-tychmiast twierdząco i przypomina, żetroje pastuszków (w tym ona sama) bar-dzo bolało nad cierpieniem Papieża,Hiacynta zaś powiedziała: BiedniutkiOjciec święty, bardzo cierpi z powodugrzeszników. S. Łucja mówiła dalej: Nieznaliśmy imienia Papieża, Pani nie po-wiedziała nam imienia Papieża, nie wie-dzieliśmy czy to był Benedykt XV, PiusXII, Paweł VI czy Jan Paweł II, ale toPapież cierpiał i z jego powodu my takżecierpieliśmy.

Co się tyczy fragmentu, gdzie mowajest o biskupie w bieli, tzn. o Ojcu świę-tym zrozumieli natychmiast pastuszko-wie podczas wizji – który zostaje śmier-telnie ranny (ugodzony) i pada na zie-mię, s. Łucja w pełni podziela przeko-nanie Ojca świętego, że to macierzyń-ska dłoń kierowała biegiem kuli i on wagonii zatrzymał się na progu śmierci.

W niecałe trzy tygodnie później porozmowie s. Łucji z arcybiskupem Ber-tone, w dniu 13 maja 2000 roku, po uro-czystej Mszy św. w Fatimie sprawowa-nej przez Ojca świętego, kardynał An-gelo Sodano – sekretarz stanu złożyłoświadczenie mówiąc m.in.: Ojciecświęty polecił mi, abym przy tej uroczy-stości jaką jest jego wizyta w Fatimie,przekazał wam co następuje: Jak wia-domo Ojciec święty przybył do Fatimynie tylko, aby dokonać beatyfikacji dwoj-ga Pastuszków – rodzeństwa Hiacynty iFranciszka, ale także podać do publicz-nej wiadomości treść części trzeciej ta-

jemnicy fatimskiej.Tekst ten jest zapiskiem proroczej wi-

zji podobnym do proroctw biblijnych,które nie opisują przyszłych wydarzeń, alesyntetycznie i zwięźle ukazują na jedno-litym tle fakty odległe od siebie w czasie,nie określając dokładnie ich kolejności idługości trwania.

Wizja fatimska dotyczy przedewszystkim walki systemów ateistycznychprzeciw Kościołowi i chrześcijanom, orazopisuje niezmierne cierpienia świadkówwiary w stuleciu zamykającym drugie ty-siąclecie. „Biskup odziany w biel”, którymodli się za wszystkich wiernych to Pa-pież. Również on krocząc z trudem kukrzyżowi pośród ciał zabitych męczenni-ków (biskupów, kapłanów, zakonników,zakonnic i licznych wiernych świeckich)pada na ziemię jak martwy, rażony z bro-ni palnej.

Po zamachu w dniu 13 maja 1981roku, Ojciec święty jest bardzo przeko-nany, że to „macierzyńska dłoń kierowałabiegiem kuli”, dzięki czemu „Papież wagonii zdołał się zatrzymać na krawędziśmierci”.

Na zakończenie swego oświadcze-nia kardynał Sodano powiedział: Abyumożliwić wiernym jak najlepsze przy-swojenie sobie Orędzia Matki Bożej Fa-timskiej, Papież polecił Kongregacji Na-uki i Wiary opublikować trzecią częśćtajemnicy.

Módl siê za

nami...Przybliżamy się do setnej rocznicy Objawień w Fa-

timie. Podczas ostatniego w tym roku, październiko-wego Nabożeństwa Fatimskiego w Bratkowicach przy-padającego na dzień wspomnienia św. Aniołów Stró-żów zakończyliśmy drugi, a zaczęliśmy trzeci rok dzie-więcioletniej nowenny przed tym ważnym wydarzeniem.Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył i homilięwygłosił ks. infułat Wiesław Szurek. Po zakończonejEucharystii dzieci z klas drugich, przygotowujące siędo Pierwszej Komunii św. otrzymały różańce, a mło-dzież przygotowująca się do przyjęcia sakramentuBierzmowania – modlitewniki. Miała także miejscezmiana tajemnic różańcowych. Następnie w procesjize świecami udaliśmy się do Leśnego Zakątka. FiguręMatki Bożej Fatimskiej niosła młodzież gimnazjalna.

(ciąg dalszy ze str. 29) Bracia i Siostry! Dziękujmy MatceBożej Fatimskiej za opiekę. Jej macie-rzyńskiemu wstawiennictwu powierzaj-my Kościół trzeciego tysiąclecia. PodTwoją obronę uciekamy się Święta BożaRodzicielko. Broń Kościoła świętego,broń naszego Papieża Jana Pawła II.Amen.

Epilog

Podczas pobytu w Rzymie, ówcze-sny biskup Leirii – Fatima otrzymał odPapieża kulę, która pozostała w papie-skim samochodzie po zamachu. Kulata została umieszczona w koronie wień-czącej statuę Matki Bożej Fatimskiej.

Zdzisław Rzepka

Literatura:1. L’Osservatore Romano, Watykan,maj 1981 r.2. L’Osservatore Romano, Watykan,maj 1982 r.3. Pro fratribus, o. Sebastian Labo, maj1983 r.4. L’Osservatore Romano, Watykan,maj 2000 r.5. Tygodnik Powszechny, Jerzy Turo-wicz, maj 2000 r.6. Nasz dziennik. Dodatek 2000 r., abpTarcisio Bertone

Page 39: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 31

Fot. A. Bednarz

Page 40: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201032

W wielu miejscach na świecie parki stanowią przestrzeń,w której ludzie spotykają się, odpoczywają, podziwiają pięknoprzyrody. W Bratkowicach też jest miejsce od pokoleń par-kiem zwane. Na przestrzeni lat mieszkańcy Bratkowic różniego wspominają. Pokolenie obecnych 40- i 50-latków pamięta,kiedy jako dzieci chętnie w nim spędzały czas.

Już jako mała dziewczynka pamiętam, jak umawiałyśmysię z koleżankami na „szukanie szczęścia” w postaci zapełnio-nych stokrotek. W parku było od nich biało, ale tych pełnychzawsze niewiele. Gdy chodziliśmy do przedszkola, pani prowa-dziła nas do parku na wycieczki. Zrywaliśmy tam zielone sito-wie, z którego później wyczarowywała nam stożkowe czapki nagłowę. Chodziliśmy tam także, by pobawić się w podchody i wchowanego. Zadzierając w górę głowy podziwialiśmy stare wy-sokie drzewa, w tym rzadko spotykane limby (odmiana sosny).Tylko w parku takie rosły. Takżew cieniu wielu innych starychdrzew szukaliśmy miejsca dozabawy i schronienia. Połama-ła je jak zapałki w 1988 rokupamiętna wichura. Zimą na za-marzniętym stawie, ryzykując,graliśmy w hokeja. A latem zry-waliśmy wokół niego kaczeńce.Staw w parku stanowił zawszetajemnicę. Krążyły o nim różneopowieści. Jedna z nich to ta, żena jego dnie spoczywa zatopio-na amunicja i niemiecki czołg zczasów II wojny światowej.Inna mówiła, że zamieszkuje gojakiś tajemniczy stwór. Wszyst-ko to powodowało, że czuliśmy się tam jak w jakimś tajemni-czym ogrodzie.

Po wyjściu z parku schodziliśmy do pobliskiej rzeczki – wów-czas czystej i przezroczystej. Chłopcy koszykami łowili szczupa-ki, pod mostem szukali czerwonych raków, a dziewczęta kolo-rowych okrągłych kamyków, by zagrać potem nimi na rozpo-startym kocu. Opodal rzeki stała pobielona na niebiesko ka-pliczka. Zaglądaliśmy zawsze z ciekawością przez małe okien-ka. Wówczas jeszcze nawet nie umieliśmy poprawnie powtó-rzyć, że tu „mieszka” św. Jan Nepomucen, orędownik podczaspowodzi.

Po zniszczeniach w 1988 roku życie w parku zamarło. Czascoraz bardziej zacierał w nim ślady tamtej sielskości.

Gdy weszliśmy w dorosłe życie, pracę, obowiązki, nie in-teresowaliśmy się losami parku. Byli jednak tacy, którym le-żało i leży nadal na sercu przywrócenie świetności temu szcze-gólnemu miejscu.

Najbardziej zainteresowanym losami parku był i jest Wła-dysław Kwoczyński, były radny gminy Świlcza, człowiek obda-rzony wieloma talentami, który nigdy nie szczędził sił dla swo-jej małej Ojczyzny, dla Bratkowic. Dziś za to mu dziękujemy.

W wielu swoich artykułach, ukazujących się cyklicznie wprasie lokalnej pod stałym tytułem: Niech bratkowicki parkpodworski pozostanie parkiem pisał:

[...] „Dobrym pomysłem, a jednocześnie koniecznym dorealizacji jest odpowiednie zagospodarowanie parku podwor-skiego w Bratkowicach. Park ten z małym stawem jest pozo-stałością dawnej posiadłości dworskiej. Podobno teren ten jestobjęty ochroną, jako zabytkowy, chociaż nie ma tu nic, comogłoby przypominać zabytek, oprócz stojącej na placu ka-pliczki św. Jana Nepomucena, która ma swoją historię. Mimoto warto poczynić starania, by teren parku przywrócić do przy-zwoitego stanu. Niestety, bez zgody konserwatora zabytków iochrony środowiska, nie można rozpocząć żadnych robót.”(Trzcionka, 2003, fragment artykułu).

[...] „Najbardziej dojrzałe wydają się zabiegi przywracającepark do jego pierwotnego kształtu. Aby ratując od zniszczeniadorobek pokoleń, zachować go w możliwie pierwotnej formiedla potomnych. Zmienić kształt zastanej rzeczywistości jest wmiarę prosto, ocalić i mądrze użytkować – wielka sztuka. (...)Korzystając z pomocy i rady historyków, leśników, konserwa-torów zabytków, należałoby z jednej strony odtworzyć wyglądbratkowickiego kompleksu parkowo-dworskiego w przeszło-ści, z drugiej strony przeprowadzić inwentaryzację, stworzyćdokumentację i kosztorys, aby w sposób właściwy przeprowa-

dzić nowe nasadzenia i wyty-czyć (na ile się da odtworzyć)parkowe alejki. (...) Skupmyswe wysiłki na tym, aby odtwo-rzyć i przywrócić do dawnejświetności to, co przez lata ule-gało zniszczeniu. Istnieniepięknego i zadbanego parkuwe wsi stanowiłoby ewene-ment na dużą skalę i podnosi-ło atrakcyjność turystycznąBratkowic. Na razie tylko oczy-ma wyobraźni można dostrzecsposoby wykorzystania takwspaniałego obiektu dla ple-nerowych wystaw, ekspozycji,warsztatów artystycznych itp.

Niech zatem bratkowicki park podworski pozostanie par-kiem.” (Trzcionka, 2004, fragmenty artykułu).

W artykule z 2005 roku autor cytuje Studium krajobrazukulturowego..., które mówi, że „bratkowicki park podworskiod niedawna stanowi własność notarialną Urzędu GminyŚwilcza. W obecnych granicach zajmuje 5,20 ha powierzchni(1,86 ha – łąki, 3,19 ha – zadrzewienia, 0,11 ha – nieużytki,0,04 ha – staw). Aktualnie pozbawiony jest starodrzewu. Po-zostałość drzewostanu zgrupowane są wokół stawu oraz wewschodniej części terenu parku. Na północno – zachodnimobrzeżu usytuowana jest kapliczka (niegdyś drewniana, obec-nie murowana) z rzeźbą figury św. Jana Nepomucena, wyko-naną przez nieznanego rzeźbiarza. (...) Niezależnie od stopniazniszczenia układu przestrzennego parku, jest on usytuowanyw malowniczym krajobrazie naturalnym. Mimo dużych stratw drzewostanie, na skutek burzy w 1988 r., podczas którejzniszczony został starodrzew parku, teren ten stanowi nadalenklawę zieleni wysokiej wśród zabudowań wsi oraz monoto-nii gruntów użytkowanych rolniczo, choć nie są to drzewapomnikowe. Ponadto jest to jedyny relikt dawnego terenu fol-warcznego i jako taki zasługuje na ochronę. (...) Po II wojnieświatowej, na podstawie reformy leśnej, terenem parku zarzą-dzało nadleśnictwo w Bratkowicach. W latach 1969 – 1972nasadzono tu klony, jawory, lipy, wiązy i inne drzewa. Dbano

Spotkajmy

siê w parku

Page 41: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 33

też, by na terenie parku nie wypasano bydła. Niestety po kilkulatach zapanowało tu tzw. bezkrólewie. Zaczęto wypasać by-dło i kosić trawę. W ten prosty sposób zniknęły bezpowrotniemałe drzewka. Przez wiele lat bezkarnie wycinano tu dorodnedrzewa. Wiele z nich zniszczonych zostało przez burze i na-wałnice. Teren parku stawał się dzikim wysypiskiem śmieci.Skutek długotrwałej dewastacji parku jest dziś widoczny jakna dłoni. Trzeba uczynić wszystko, aby nie dopuścić do jegodalszej degradacji.” (Trzcionka, 2005, fragmenty artykułu).

[...] „O konieczności zagospodarowania podworskiegoparku w Bratkowicach (...) pisałem wielokrotnie na łamachTrzcionki. (...) To, że park ten jest mocno zaniedbany i niszcze-je widać gołym okiem. Przywracanie go do normalności trwajuż prawie 5 lat. Plan kompleksowego zagospodarowania par-ku, uzgodniony z WKZ w Rzeszowie był gotowy na początku2005 roku, a prace nad jego realizacją miały ruszyć na wiosnę2008 roku. Według mnie trwa to zbyt długo... – Panie Wójcie,co dalej z parkiem podworskim w Bratkowicach? Pytał w roku2008 na łamach Trzcionki Władysław Kroczyński.

Dziś wiemy już, że:••••• wstępny plan zagospodarowania parku był gotowy w 2005roku i uzgodniony z Wojewódzkim Konserwatorem Zabyt-ków w Rzeszowie;••••• w 2009 roku uzyskano dotację (ponad 80%) z Regionalne-go Programu Operacyjnego województwa podkarpackiegona lata 2007 – 2013;

Bratkowice, dn. 22.09.2010 r.

PanWojciech WdowikWójt Gminy Świlcza

W związku z zagospodarowaniem dawnego parku pod-worskiego w Bratkowicach i utworzeniem na tym terenie spe-cjalnej alejki z obeliskiem kamiennym upamiętniającym po-mordowanych, poległych podczas Akcji „Burza” w 1944 żoł-nierzy i partyzantów Armii Krajowej z Bratkowic, Koło Tere-nowe Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej wspól-nie z Towarzystwem Miłośników Ziemi Bratkowickiej propo-nują poniżej treść napisu na granitowej tablicy pamiątkowej:

W HOŁDZIE BOHATERSKIM ŻOŁNIERZOM I PARTY-ZANTOM ARMII KRAJOWEJ Z BRATKOWIC, POMORDO-WANYM PRZEZ HITLEROWCÓW W 1944 ROKU, POLE-GŁYM PODCZAS AKCJI BURZA ORAZ ŻOŁNIERZOM AK– OFIAROM KOMUNISTYCZNEGO URZĘDU BEZPIE-CZEŃSTWA.

MIESZKAŃCY BRATKOWIC – 2011 R.

Pragniemy ponadto, aby w górnej części tablicy, nad wyżejpodanym tekstem, umieścić symbole wg załączonego wzoru.

Jednocześnie zgłaszamy propozycję, by nowo utworzonypark nosił imię wielkiego Polaka i patrioty mjr Józefa Rzepki –dowódcy Zgrupowania III AK ZACHÓD – BRATKOWICEpodczas Akcji „Burza” w Bratkowicach

Bohaterski oficer Armii Krajowej rodem z Bratkowic, zo-stał w 1950 roku skazany na karę śmierci przez ówczesny SądWojskowy w Warszawie za działalność patriotyczną w struktu-rach AK. Wyrok został wykonany 1 marca 1951 roku w więzie-niu na Mokotowie. W 2011 roku minie dokładnie 60 lat odtego tragicznego wydarzenia.

Nadając naszemu parkowi imię mjr Józefa Rzepki, pra-gniemy w ten sposób wyrazić należny hołd i szacunek dla jegoosoby i wszystkich bohaterskich żołnierzy AK z Bratkowic, któ-rzy oddali swe życie za wolną i demokratyczną Ojczyznę.

Napis o treści: „Park Podworski im. mjr Józefa Rzepki”powinien być umieszczony nad zwieńczeniem bramy wejścio-wej na teren parku.

Prezes TMZB Tadeusz PiętaPrezes KT ŚZŻAK Ignacy Lis

Do wiadomości:1. Zarząd ŚZŻAK Rzeszów2. KT. ŚZŻAK Bratkowice3. TMZB Bratkowice

Bratkowice, dn. 22.09.2010 r.

PanWojciech WdowikWójt Gminy Świlcza

W związku z zagospodarowaniem dawnego Parku Pod-worskiego w Bratkowicach w imieniu miejscowej społecznościzwracamy się do Pana z uprzejmą prośbą o uwzględnienie wplanie technicznym odnowy parku z 2009 r. odbudowy zabyt-kowej kapliczki św. Jana Nepomucena.

Kapliczka ta stanowiła nieodłączny element dawnego kom-pleksu Parku Podworskiego i na przestrzeni lat wpisała się wpejzaż Bratkowic, stanowiąc dla wielu pokoleń szczególną war-tość natury sakralnej i ważny punkt orientacyjny Bratkowic.

Nadmieniamy, że kapliczka ta wpisana jest wraz z wyżejwymienionym parkiem w rejestr zabytków (nr rej. A-982 z4.10.1976 r.). Jej odbudowa była uwzględniona już we wstęp-nym planie rekultywacji parku i uzgodniona z WojewódzkimKonserwatorem Zabytków w roku 2005.

Prosimy o uwzględnienie naszej prośby i odbudowanie tegoważnego dla nas obiektu sakralnego.

Towarzystwo Miłośników Ziemi Bratkowickiej

••••• ostateczny projekt techniczny (gotowy do realizacji był go-towy w 2009 roku;••••• w lutym 2010 roku ogłoszono przetarg na wykonanie tegozadania. Wygrała firma budowlana (REMBISZ) z Zielonkikoło Raniżowa;••••• w lipcu 2010 roku rozpoczęto pierwsze prace nad zagospo-darowaniem parku zgodnie z projektem technicznym. Praceprowadzi firma REMBISZ;••••• termin oddania parku do użytku – czerwiec 2011 rok.

Przygotowała Halina Zawisza

Od Redakcji:Pisma poniższej treści przekazaliśmy w ostatnim czasie

do Urzędu Gminy w Świlczy.

Page 42: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201034

Ze swojego zamiłowania do rolnictwaznany jest nie tylko mieszkańcom Brat-kowic, ale także i okolicznych miejsco-wości. Pracy na roli nie traktował tylko iwyłącznie jako źródła dochodów. Potra-fił czerpać z niej radość i zadowolenie.Przy tym nie brakowało mu nigdy chary-zmy, kreatywności i zaradności.

Pan Piotr Zagrodnik, bo o nim tumowa, urodził się w 1929 roku w Bratko-wicach. To nie przypadek, że zaczął zaj-mować się rolnictwem, chociaż ta droga,którą musiał pokonać, żeby zrozumieć cotak naprawdę chce w życiu robić była dłu-ga i kręta. Jego ojciec był ogrodnikiem.Zajmował się sadownictwem w pobliskiejDębicy. Wielu wówczas mieszkańcówBratkowic zwracało się do niego z prośbąo szczepienie drzewek. Dlatego też w po-rze wiosennej trudno było go zastać wdomu. Znałem trochę warsztat dzięki ojcu– wspomina pan Piotr.

Swoją przyszłość zawodową planowałzupełnie inaczej. Chciał być zawodowymżołnierzem i służyć w marynarce wojen-nej, dlatego pojechał nad morze, by tamodbyć zasadniczą służbę wojskową.Chciałem poznawać świat – dodaje. Póź-niej zdobywał szlify w szkołach oficer-skich i podoficerskich m.in. w Toruniu iGdyni. Na te ciągłe zmiany w trakcie od-bywania służby miał wpływ obecny ustrój.

Służbę wojskową ukończył w 1953roku. Nie chciał zostać w marynarce,chociaż miał taką możliwość. Wrócił doBratkowic. Pracował w lesie przy tzw.żywicowaniu. Pozostawał jednak w sta-łym kontakcie z kolegą z wojska, którynamawiał go do powrotu do marynarki.Po upływie roku znów pojechał na wy-brzeże. Planował wyjechać za granicę, jed-nak zmienił plany i podjął pracę w Stocz-ni (gdzie?). Bardzo łatwo było się tam do-stać do pracy na tych samych zasadach,jak w górnictwie. Otrzymywaliśmy jedze-nie, mieszkaliśmy w hotelu. Moja pracabyła ciężka polegała na nitowaniu pięcio-kilowym młotem. Byłem twardy, zdrowy isilny chłop do roboty, nie mogłem jednakdłużej tam wytrzymać. Na moim stanowi-sku było kilka śmiertelnych wypadków –wspomina pan Piotr.

Pewnego, zwyczajnego poranka wybie-rałem się do pracy na 6 rano do Stoczni.Obok przystanku autobusowego zlokali-zowana była księgarnia. Moje zaintereso-wanie wzbudziła znajdująca się na wysta-wie książka autorstwa Ireny Cholewińskiejpt.; „Uprawa pomidorów na piaskach”.

Nieduża broszura ale mi wszystko dała –dodaje. Jak dalej mówi – nabyłem te książ-kę i z uwagą przeczytałem. Odtąd wszyst-ko się zmieniło. Porzucił pracę w stocznii wrócił do Bratkowic. Po pewnym cza-sie, już jako kontraktujący producent, za-pisał się na zaoczny kurs warzywnictwa iogrodnictwa w Rzeszowie. Wykładowcyprzyjeżdżali aż ze Skierniewic. Bardzolubiłem chodzić na ten kurs, bardzo dużoczytałem, wszystkie możliwe pisma, dzien-niki i publikacje z tej dziedziny.

Uprawę ziemi zaczynał od powierzch-ni 0,5 hektara, zaś jego pierwsze gospo-darstwo obejmowało powierzchnie oko-ło 60 hektarów. Początkowo zajął się

uprawą pomidorów. Ich sadzonki umiesz-czał w 1600 oknach inspektowych zagłę-bionych w ziemi. Wszystko było fachowozrobione na styl niemiecki – dodaje. Pierw-szymi nabywcami plonów od pana Za-grodnika byli mieszkańcy Bratkowic:„Prawie każdy kupował moje pomidory”– dodaje z radością. Owocowały one ob-ficie i wszyscy zachwalali ich walory sma-kowe. Latem ich piękny zapach wypeł-niał całą okolicę. Grono ich nabywcówpowiększało się. Razem z siostrą woziłkonnym wozem pomidory na rynek doRzeszowa i Sędziszowa Małopolskiego,jak mówi – Tyle, ile koń uciągnął. Pan Piotrzdradza nam sekret, dzięki któremu jegopomidory były tak smaczne. Sprawił topopiół drzewny – wspaniały nawóz – do-daje. W latach 1965-68 – wspomina – jeź-dziłem w sezonie zimowym na zachód dopracy do lasu spalać gałęzie. Zimy były wtym czasie suche i ciepłe. Paliliśmy świer-kowe gałęzie, a zgromadzony popiół prze-palaliśmy. W liczbie 70 worków tj. około600 kilogramów został on przewieziony

pociągiem do Bratkowic. Nawóz ten, słu-żył mu przez około 10 lat ale nie tylko nanim bazował. Dla pozyskania nawozuhodował m.in. 2 konie i 10 krów. W mia-rę powiększania uprawianej ziemi i plo-nów pan Piotr szukał kolejnych nabyw-ców. Z zakładem produkcyjnym „Alima”podpisał pierwszą kontraktację. Przedsta-wiciele zakładu uważali, że powinien za-kontraktować 25 arów, a nasz rozmówcazakontraktował po roku czasu jeden hek-tar, po dwóch latach dwa, a po trzech ażdziesięć hektarów. W 1960 roku wydzier-żawił 2 hektary na Zapolu w tzw. „Mia-zgówce”, a następnie całe zadłużone go-spodarstwo biorąc jego właściciela podopiekę. Wydzierżawił od gminy około 10hektarów pastwisk: Zaorałem je i zago-spodarowałem. Tam rosła cudownie ka-pusta, kalafiory i brukselka. Posiadał rów-nież plantacje owoców: pół hektara wi-śni, 2 hektary jabłek i hektar śliwek oraztruskawki. Po powiększeniu hektarówziemi uprawnej pan Piotr pozyskał kolej-nych kontrahentów, takich jak: Igloopolw Dębicy i Hortex w Leżajsku. Gdy upa-dła spółdzielczość, zajął się uprawą bura-ków dla cukrowni Ropczyce. Zanim tojednak nastąpiło umówił się na spotkaniez dyrektorem Cukrowni Ropczyce. Wpierwszym roku zakontraktował 50 hek-tarów buraków cukrowych, a w drugimaż 180. Niezwykle pomocne wówczas byłyniemiecki siewnik i szwedzki kombajn. Itak oto, pan Piotr stał się największymplantatorem buraków cukrowych w Pol-sce południowo-wschodniej. Jednegoroku do cukrowni sprzedał aż 7 tysięcyton buraków. Zysk ze sprzedaży burakówwystarczył na nowe maszyny i ciągniki.

8 lat temu zakończył gospodarowa-nie. Przekazał całe gospodarowanie, czy-li kontrakty i maszyny swojemu synowi.Na koniec rozmowy, podsumowując lataswojej owocnej pracy Pan Piotr dodał:Jeżeli miałbym jeszcze raz stanąć przedtakim wyborem dalej robiłbym to samo.Nie było łatwo ciągle walczyłem z pogodą,ryzykowałem jednakże już początkiemmaja miałem kwitnące zawiązki pomido-rów, a przed połową lipca już je zbierałem.Słyszałem, jak na rynku w Rzeszowie mó-wili, że to pewnie pomidory z Bułgarii.

Pan Piotr, nie rozstał się jednak cał-kiem z uprawą roli. Mimo upływu lat, si-wego włosa na skroni i kłopotów ze zdro-wiem, ciągle niestrudzenie coś uprawia.Wspomniał nam o nowej uprawie fasoli io tym, że da się ją w połowie zmechanizo-

Moje gospodarowanie

Page 43: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 35

wać i osiągnąć duże plony.Nie ulega wątpliwości, że to czym zaj-

mował się Pan Piotr pasjonowało go i dodziś pasjonuje. Świadczą o tym jego sło-wa: Produkowałem dla ludzi zdrową żyw-ność, stosowałem naturalne nawozy, tomnie cieszy do dziś.

Swoim przykładem uczy nas, że trze-ba być wytrwałym w dążeniu do wytyczo-nego celu, a czasami nawet, jeżeli sytu-acja tego wymaga, trzeba podjąć ryzyko.Podstawowym jednak i nieodłącznymelementem osiągnięcia celu jest ciężkapraca. Pan Piotr nie tylko sam się jej od-dawał, ale także stwarzał liczne miejscapracy. Do dziś wielu wspomina sadzenieczy ścinanie kapusty i kalafiorów, plewie-nie i obieranie cebuli, marchwi, selerów iinnych dorodnych warzyw.

Beata Krupa

Urok Bratkowic

Kiedy jestem w moich, drogich Bratkowi-cach,na ich piękny widok serce się zachwyca.Wokół schludnych domów, ogródków wzieleni,chce się tu przebywać w lecie i w jesieni.

Uśmiechnięte twarze Rodaków kochanych,świadczą o Ich zdrowiu i bardzo zadbanych.Zachowaj o Panie od trosk, chorób srogich,nieszczęść i zamętów – mych Rodaków dro-gich.

Zdzisław Rzepka

Nostalgia

Gdy noc już zapadła i księżyc na niebie,tęskno mi ma Wiosko, tęskno mi do Ciebie.Poranek zaświta i kogut zapieje,budzą się Rodacy, bo na dworze dnieje.Mówię moim Miłym: szczęść Boże – Ko-chani,życzę dziś Wam szczerze byście byli zdro-wi,niechaj w Waszym życiu nie będzie troskwiele,ni smutku, ni bólu, a tylko wesele.

Zdzisław Rzepka

Fot. A. Bednarz

Na falach

radia Via

Kiedy słucham radia ViaTo przyjemnie czas mi sprzyjaJuż o świcie, gdy go włączam właśnieTo od razu w domu jaśniej.

Reporterzy występują i dostojni go-ścieW świetle wiary wszystko widzę pro-ściej.Ciekawostki, wiadomości z Watyka-nuI jak pokładać ufność w Panu.

Kiedyś radio się popsułoTo mi smutno trochę byłoTeraz znów się bardzo cieszęBo znajome głosy słyszę.

Msze święte, pieśni i piosenkiPłyną fale niczym morzeWięc dla Waszej pięknej pracyZ głębi serca - szczęść Wam Boże!

Genowefa Woźny

Dzwon

Matko Boska Zielnado Ciebie idziemy,Za zebrane plonydziś dziękować chcemy

Tak dużo w tym rokunieszczęść w Polsce byłoA na naszych polachzboże obrodziło

Są na polach jeszczezboże niezebraneTrawą porośniętei wodą zalane

Nas Najświętsza Matkood nieszczęść broniłaśI szczęśliwie zbożezebrać pozwoliłaś

Dzwon kościelny wołachodźmy do kościołaZboże poświęcimypomoc tu znajdziemy

To zboże zebranew wieńcu przynosimyaby je poświęcićJezusa prosimy

Choć trudności byłyz wykonaniem jegoTyś zwątpić nie daławzmocniłaś każdego

O Matuchno naszawzięta dziś do niebaSpraw by dzieciom Twoimnie zabrakło chleba.

Krystyna Zając

Page 44: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201036

Przywróciæ pamiêci obraz

Czas

¿niw

Bratkowice

lat 70-tych

Page 45: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 37

Nowy nabytek bratkowickiej stra¿yW dniu 8 września 2010 r. do bratkowickich strażaków trafił nowy, średni samochód ratow-

niczo-gaśniczy GBA 2,5/16 MERCEDES-BENZ ATEGO 1329F wraz z pełnym jego wyposaże-niem.

Zakup został zrealizowany ze środ-ków Europejskiego Funduszu RozwojuRegionalnego w ramach Re-gionalnego Programu Opera-cyjnego Województwa Pod-karpackiego na lata 2007-2013 przy współudziale Gmi-ny Świlcza. Z uwagi na dużykoszt całego zestawu – prawie772 000,00 zł. jest to ogrom-ne, niespotykane dotychczaswydarzenie w historii bratko-wickiej OSP. Tak doskonałe-go i nowoczesnego sprzętujednostka nie miała nigdy.

Dane techniczne pojazdu:Podwozie:

– Mercedes-Benz ATEGO1329F,– moc: 286 KM (210 kW),– napęd: uterenowiony 4 x 4,– kabina: zespolona 6-cioosobowa, w układzie miejsc1+1+4, w kabinie reflektorręczny (szperacz) do oświetlania nume-rów budynków i reflektor pogorzelisko-wy umieszczony z przodu kabiny.

Zabudowa ratowniczo-gaśnicza:– konstrukcja i poszycie – stal nierdzew-na i aluminium,– żaluzje – aluminiowe pyłoszczelne i

bryzgoszczelne z dodatkowym zabezpie-czeniem otwarcia,

– układ schowków: 7 (3+3+1).Zbiornik wody i środka pianotwór-

czego:

– zbiornik wody o pojemności 2 500 l(kompozytowy),– zbiornik na środek pianotwórczy opojemności 250 l (kompozytowy),

– dozownik środka pianotwórczego (3%i 6 %),

– linia szybkiego natarcia o długości 60m z prądownicą wysokociśnieniową,– działko wodno-pianowe DWP 8/16.

Układ wodno-pianowy: autopompadwuzakresowa ze stopniem wysokiegociśnienia o wydajności 2 400 l/min. przyciś.8 bar lub 260 l/min. przy ciś. 40 bar.

Wyposażenie pojazdu:– pneumatyczno-elektryczny masztoświetleniowy 2 x 1000 W,– radiotelefon samochodowy MotorollaGM 360,– zraszacze przednie i boczne,– niezależne ogrzewanie kabiny i prze-działu autopompy,– wciągarka elektryczna o uciągu 6 ton,– agregat prądotwórczy 3-fazowy o mocy4,5 kV,– drabina dwuprzęsłowa wysuwanaD 10 W,

Wyposażenie ratowniczo-gaśnicze:– zestaw ratowniczego sprzętu hydrau-licznego LUKAS do wypadków komu-nikacyjnych i katastrof budowlanych(rozpieracz ramieniowy, kolumnowy,nożyce, agregat),

(ciąg dalszy na str. 38)

Page 46: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201038

W sierpniu 2010 roku grupa druhówz bratkowickiej OSP: Władysław Kwo-czyński, Tadeusz Bednarz i RobertKwas podjęli inicjatywę wyremontowa-nia zabytkowej sikawki konnej i becz-kowozu.

W 1928 roku OSP otrzymała sikaw-kę ręczną (wówczas przenośną) z Po-wszechnych Ubezpieczeń Społecznych.Sikawka wraz z pompą ręczną wyprodu-kowana została na początku XX wiekuprzez „Hydropol – Lwów”. Czterokoło-we podwozie konne wykonał miejscowykowal Walenty Lachcik. Odtąd do sikaw-ki można było zaprzęgać konie i jechaćdo pożaru. Rok później gmina Bratko-wice otrzymała z PZU dwa beczkowozyna podwoziu dwukołowym o pojemno-ści 200 litrów, dostosowane do zaprzę-gu konnego. Zabytkowa sikawka gara-żowana była przez dziesięciolecia w pro-wizorycznej remizie na Czekaju. Prze-trwała do dziś w wyjątkowo dobrym sta-nie. W znacznie gorszym stanie był za-bytkowy beczkowóz, który przez bardzodługi okres czasu leżał w zaroślach, tużobok prowizorycznej remizy na Dą-brach. Po dokładnym jego obejrzeniu,

Zabytkowa sikawkaokazało się, że nadaje się do remontu.

Prace przy gruntownym remoncietego XX wiecznego strażackiego sprzę-tu trwały dwa miesiące (sierpień i wrze-sień 2010 r.). Został on rozłożony naczęści, odczyszczony, zakonserwowanyi pomalowany z zachowaniem pierw-szych kolorów. Wszystkie czynnościwymagały niezwykle dużo pracy, czasu icierpliwości. Niektóre elementy zwłasz-cza drewniane wymienione na nowe (dę-bowe). Konieczne też było dorobienieniektórych elementów metalowych we-dług oryginalnych części. Warto zazna-czyć, że pompa ręczna dwucylindrowastanowiąca główny i najważniejszy ele-ment sikawki jest w całości oryginalna ico ciekawe sprawna technicznie. Braku-je natomiast podstawowej armatury ta-kiej jak oryginalne węże tłoczne i ssaw-ne, które zostały skradzione z remizy naCzekaju podczas nocy wigilijnej, kiedyto zamiast dawnej i pięknej tradycji do-minują głupie i szkodliwe żarty. Zacho-wała się natomiast zabytkowa prądow-nica wodna, która będzie eksponowanana zewnątrz.

Najwięcej pracy przy remoncie tego

zabytkowego sprzętu (demontaż i mon-taż sprzętu, konserwacja metalowychelementów, impregnacja drewna, malo-wanie) włożyli druhowie: Robert Kwas,Władysław Kwoczyński i Tadeusz Bed-narz. Wszystkie brakujące, drewnianeelementy sikawki i beczkowozu wyko-nał Bronisław Kwas z Zastawia, nato-miast elementy metalowe WładysławJucha i Piotr Jucha. W pozostałych pra-cach takich jak transport, przygotowa-nie postumentu betonowego itp. uczest-niczyli: Mieczysław Leja, Jan Górski,Jan Kwoka, Bogdan Majda, GrzegorzGórski, Krzysztof Plizga, MieczysławPięta i Tadeusz Bielenda.

Poprzez ekspozycję tej zabytkowejsikawki przed Domem Strażaka, straża-cy pragną przekazać następnym pokole-niom cząstkę historii i dawne tradycjeswojej OSP.

Zarząd OSP składa wszystkim ser-deczne podziękowania za poświęceniewłasnego czasu i trud włożony w remonttego zabytkowego sprzętu pożarniczegooraz ocalenie go od zapomnienia.

Władysław Kwoczyński

– zestaw ratownictwa medycznego R 1 zdeską ortopedyczną,– aparaty powietrzne Fenzy – kpl. 4,– motopompa pożarnicza TOHATSUVC72AS,– pompa pływająca NIAGARA,– wentylator oddymiający SKORPION,– pilarka łańcuchowa STIHL,– detektor gazów – wykrywacz m.in. tlen-ku węgla,– umundurowanie ochronne strażaka(ubrania specjalne, hełmy, buty strażac-kie specjalne, rękawice i kominiarki nie-palne, sygnalizatory bezruchu, szelki ilinki bezpieczeństwa).– sprzęt i armatura wodno-pianowa (prą-downice wodne i pianowe, wytwornicapianowa, rozdzielacz, węże W-52 i W-75, węże ssawne, smoki ssawne, kurtynawodna, wysysacz, stojak hydrantowy).

Tak doposażony samochód pozwoli napełne i profesjonalne działanie bratkowic-kich strażaków w likwidowaniu zdarzeń.Dotychczas z powodu braku sprzętu i od-powiedniego zabezpieczenia strażaka niemogli skutecznie uczestniczyć w różnych

akcjach, do których należą pożary w zady-mionych pomieszczeniach budynkóworaz udzielanie pomocy przy wypadkachdrogowych (uwalnianie poszkodowanychz zakleszczonych samochodów), a takżewstępne (do czasu przyjazdu karetki) za-bezpieczenie medyczne osób poszkodo-wanych. A tych zdarzeń jak pokazuje ostat-ni okres mamy coraz więcej.

Oficjalne przekazanie samochoduodbędzie się 17 października 2010 roku

podczas uroczystości gminnych, któreodbędą się w Trzcianie. Oprócz samo-chodu dla Bratkowic będą przekazywa-ne także pojazdy strażackie dla Świlczy,Woliczki i Błędowej Zgłobieńskiej. Pooficjalnym przekazaniu samochód zosta-nie on wciągnięty w struktury Krajowe-go Systemu Ratowniczo-Gaśniczego iwykorzystywany będzie do działań ra-towniczo-gaśniczych.

Mieczysław Leja

(ciąg dalszy ze str. 37)

Page 47: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 39

Jak co roku w sierpniu, Towarzystwo Miłośników ZiemiBratkowickiej zorganizowało jednodniową wycieczkę, na którązostali zaproszeni wszyscy chętni. 7 sierpnia pozostawiliśmywięc wszystkie bieżące zajęcia i sprawy, i tym razem wybrali-śmy się na południowo – wschodnie krańce Podkarpacia. Byłto czas różnych spotkań.

Wczesnym rankiem spotkaliśmy się na Mszy św. we fran-ciszkańskim sanktuarium maryjnym w Kalwarii Pacławskiej.Później – z pięknem przyrody w pełni gorącego lata, na kalwa-ryjskich dróżkach. Modliliśmy się pośród malowniczych kra-jobrazów zielonych wzgórz Karpat.

Na długo zapamiętamy także spotkanie z historią zabytko-wego Przemyśla, a w nim z pięknem: archikatedry rzymsko –katolickiej pw. Św. Jana Chrzciciela, katedry greko – katolic-kiej, kościoła karmelitów bosych, klasztoru ss. karmelitanek,Zamku Kazimierzowskiego i innych miejsc, przez które prze-mawia historia. Mieliśmy także okazję spotkać się z kulturąoglądając wystawy malarskie i fotograficzne.

Z Przemyśla udaliśmy się do Krasiczyna, gdzie spotkali-śmy się z ciekawymi opowieściami przewodniczki krasiczyń-skiego zamku i jego ogrodu. Na dziedzińcu zamku czekała na

Pamiątkowe zdjęcie z wyciecz-ki TMZB 7.08.2010 r. Dzie-dziniec zamku w Krasiczynie.Pośród nas przewodniczącyKonferencji Episkopatu Polskiks. abp Józef Michalik.

Fot. A. Bednarz

WartoϾ spotkania...

nas niespodzianka w postaci innego, tym razem zupełnie nie-przewidzianego spotkania. Podziwiając piękno zamkowychkrużganków, naszym oczom ukazała się postać przechadzają-cego się ks. arcybiskupa Józefa Michalika, przewodniczącegoEpiskopatu Polski. Zszedł po schodach i zaszczycił naszą gru-pę miłym powitaniem oraz zgodą na wspólne pamiątkowezdjęcie.

Wycieczka zakończyła się spotkaniem przy ognisku, w nie-co „militarnej” atmosferze, bo ognisko przygotowali dla naspasjonaci odbudowy fortów przemyskich, które także zwie-dzaliśmy. I tu kolejne spotkanie ze wzajemną życzliwością,radością, wyrażonymi także poprzez wspólny śpiew.

Patrząc na pamiątkowezdjęcia z wycieczki nasuwasię refleksja zawarta w jed-nym z wierszy ks. Jana Twar-dowskiego – Ktokolwiek nasspotyka, od Niego przychodzi.

Halina Zawisza

Page 48: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201040

Program wyborczy, który przedstawili-śmy Państwu w 2006 roku został zrealizo-wany w ok. 80%.

Niestety nie wszystkie nasze zamiarymogły być zrealizowane, natomiast zostaływprowadzone inne zadania, które były zre-alizowane bądź są w trakcie realizacji.

Przedstawimy Państwu najważniejszezadania inwestycyjne wykonane na terenienaszej miejscowości w latach 2006 – 2010przy współudziale naszej inicjatywy i Urzę-du Gminy.

• Remont dróg powiatowych na odcinku:Piaski – Budy Głogowskie ok. 1700m ichodnika przy Szkole Podst. Nr 3 ok.100m2 kostki, Dąbry – Hydrofornia ok.550m, Przywary – Cieniaki ok. 500 m orazwykonanie chodnika przy Zespole Szkółok. 80 m2 kostki, chodnika od sklepu p.Ciszewskiego do p. Bendryczka na długo-ści ok. 2 km.• Remont dróg gminnych na odcinkach:droga strategiczna ok. 450 m, Zastawie IIok. 250 m, Zapole wraz z rowami ok. 650m, Blich ok. 480 m, wykonano chodnikprzy drodze gminnej Sitkówka – Piaski ok.1100 m wraz z kolektorami ok.1500 m.• Utwardzenie drogi gruntowej na Dąbrachkoło lasu ok. 400 m.• Wymiana 5 wiat przystankowych i re-mont zatoczek autobusowych.• Wykonanie oświetlenia ulicznego Pia-ski Szkoła – Koniec oraz uzupełnieniepojedynczych sztuk brakujących lamp.• Czyszczenie i odmulenie zalewu pod la-sem.• Budowa sieci wodno-kanalizacyjnejSkworcza – Blich.• Remont Kiosko-Przystanku w centrumwsi.• Docieplenie budynku Domu Ludowegoi ułożenie na placu wokół budynku kostkibrukowej.• Wykonanie centralnego ogrzewania wDomu Strażaka, wymiana 3 sztuk drzwiwejściowych i zakup 200 sztuk krzeseł.• Remont pomieszczeń w Szkole Podsta-wowej Nr 3 z przeznaczeniem na stołów-kę i świetlicę.• Wymiana drzwi wejściowych i okien wSzkole Podst. Nr 3• Zakup wyposażenia Placu Zabaw przySzkole Podstawowej Nr 2.• Remont stołówki, kuchni, uzupełnieniewyposażenia w Zespole Szkół.• Konserwacja dachu na budynku Przed-

szkola i malowanie pomieszczeń w środ-ku.• Zabezpieczenie środków finansowych narozbiórkę magazynu znajdującego się naPlacu Targowym oraz na asfaltowanie miej-sca po budynku.• Pozyskanie od IKEA środków na wyło-żenie tartanem bieżni na stadionie sporto-wym ok. 500 tys.• Uruchomienie linii MPK Bratkowice –Rzeszów – w trakcie realizacji.

Pozyskane środki unijnena inwestycje pod nazwą:

1. Poprawa jakości i modernizacja ujęciawody pitnej Bratkowice – Dąbry; kosztinwestycji 3 mln 800 tys. zł – dofinanso-wanie 70% brutto.2. Budowa sieci kanalizacyjnej Skworcza– Blich; koszt inwestycji 370 tys. zł. – dofi-nansowanie 75% netto.3. Modernizacja stadionu sportowego wrazz zapleczem; koszt inwestycji 2 mln 100tys. zł – dofinansowanie 50% brutto – wtrakcie realizacji.4. Ochrona zabytków – Zagospodarowa-nie Parku Dworskiego; koszt inwestycji510 tys. zł – dofinansowanie 85% brutto –w trakcie realizacji.5. Zakup samochodu bojowego dla OSPBratkowice; koszt 770 tys. – dofinanso-wanie 85% brutto.6. Remont drogi gminnej Sitkówka – Pia-ski wraz z brakującym chodnikiem i ro-wami po stronie południowej; koszt inwe-stycji 1 mln 400 tys. zł. – dofinansowanie70% brutto – w trakcie realizacji.

Projekty przygotowane do realizacji:1. Rozbudowa Zespołu Szkół.2. Wykonanie oświetlenia: Zastawie II,Czekaj, Zapole.

Swoją pracą staraliśmy się osiągnąć jaknajwięcej dla naszej miejscowości. Wszyst-kie powyższe zadania i inwestycje nie byłybymożliwe do zrealizowania gdyby nie wza-jemne zrozumienie i dobra współpraca zPanem Wójtem dr Wojciechem Wdowi-kiem, innymi Radnymi, Radnym Powiato-wym, Sołtysem i Radą Sołecką oraz współ-praca z RARR na czele z prezesem mgr inż.Waldemarem Pijarem (pozyskiwanie środ-ków unijnych). Dziękujemy za okazanenam zaufanie i wspieranie nas w realizacjiprzedsięwzięć.

Radni Bratkowic: KrzysztofCiszewski, Jan Górski, Cecylia Homa

– Na początku czerwca, z inicjatywy Wój-ta Gminny Świlcza przeprowadzonozbiórkę rzeczową pomocy dla powodzianz Gminny Gorzyce. Nasi mieszkańcy ofia-rowali 500 kg artykułów żywnościowychi chemii gospodarczej, a także 500 kgodzieży i obuwia.– W tym samym miesiącu przygotowanopłytę stadionu pod zasiew trawy. W tejchwili przygotowane są trybuny, miejscepod montaż siedzeń, a także wykonywa-na jest elewacja i docieplenie domu spor-towca.– W lipcu wykonano sieć kanalizacyjnąna przysiółku Skworca – Blich. Był toostatni odcinek naszej wioski niemającykanalizacji.– W lipcu wykonano także remont drogipowiatowej Bratkowice Otoka – BudyGłogowskie. Na długości 1800 m poło-żono masę bitumiczną. W zakresie pracbyło też odnowienie i pogłębienie pobo-czy i rowów przydrożnych po obu stro-nach na całej długości. Wykonano takżechodnik przy Szkole Podstawowej nr 3na długości 80 m i przebicie pod drogągminną Bratkowice Koniec w celu do-prowadzenie wody.– Na drodze przy szkołach zamontowa-no tablice ostrzegawcze.– Na zalewie w Bratkowicach wykonanobetonowe śluzy do spustu wody i stalowebarierki ochronne.– 11 lipca w Bratkowicach odbyły sięGminne obchody rocznicy 600-lecia Bi-twy pod Grunwaldem. Obchody rozpo-częła Msza św. następnie przemarsz podkapliczkę Grunwald uroczystość zakoń-czono w Zespole Szkół w Bratkowicach.– 25 lipca na stadionie sportowym wZgłobniu odbył się turniej gmin. Wzięływ nim udział 3 gminny: Świlcza, Bogu-chwała i Lubenia.– W sierpniu odmalowano przystanekPKS Bratkowice Otoka, a także ułożonowokół płytki chodnikowe.– Na drogach powiatowych zostały na-malowane pasy drogowe i przejścia dlapieszych.– Końcem września została zasiana tra-wa na płycie stadionu w Bratkowicach,która jest codziennie podlewana za po-mocą zraszaczy.

Sołtys Ryszard Franczyk

Podsumowanie czteroletniej kadencji

Radnych wsi Bratkowice

Page 49: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 41

Po przegranej drugi rok z rzędu wal-ce o awans do V ligi wszyscy zaczęli so-bie zdawać sprawę, że bez własnego bo-iska do gry i treningu wywalczenie awan-su w tak mocnej lidze jest sprawą niesłu-chanie trudną, niestety okazało się, że wnaszym przypadku wręcz niemożliwą.Kiedy boisko w Bratkowicach będziegotowe do gry? Nie wiadomo, trawa zo-stała posiana, zaczyna rosnąc, ale jakwiadomo wszystko zależeć będzie odpogody.

W przerwie przed sezonem został ro-zegrany turniej o Puchar Wójta GminyŚwilcza. Nasza drużyna osłabiona bra-kiem kilku zawodników przegrała w pół-finale z zespołem „Świlczanki” Świlcza3-1 przez co musieliśmy się tylko zado-wolić grą o trzecie miejsce. W meczu tympokonaliśmy „Dąb” Dąbrowa 5-0. Pierw-sze miejsce w turnieju zdobył zespół zeŚwilczy pokonując w finale „Trzciankę”Trzciana 1-0. Na pocieszenie pozostałonam to, że królem strzelców turnieju zo-stał zawodnik „Bratka’ Bratkowice Ka-mil Hejnig, który zdobył 4 bramki. Na-sze przygotowania do sezonu zakłóciłfakt, że nie mieliśmy gdzie trenować inasze zajęcia odbywały się w bardzo cięż-kich warunkach co wpłynęło na frekwen-cję i jakość treningów dlatego wielką nie-wiadomą była nasza postawa na począt-ku nowego sezonu. Pierwszy mecz sezo-nu 2010/2011 przyszło nam rozegrać zbeniaminkiem rozgrywek w Nosówce zzespołem „Novi”. Początek meczu na-leżał do gospodarzy, którzy do przerwyprowadzili z nami 1-0. Reprymenda tre-nera w szatni wpłynęła mobilizująco na

naszą drużynę co było widać po grze iwyniku drugiej połowy. Trzy bramki M.Dziedzica, dwie P. Czaji i jedna Ł. Juchypozwoliły nam na odniesieniu efektow-nego zwycięstwa 6-1. Drugi mecz roz-grywaliśmy również z beniaminkiemdrużyną KS Przybyszówka. Na boisku wŚwilczy od początku dominowała naszdrużyna prowadząc po 15 min. 2-0 pobramkach M. Dziedzica i P. Czaji. Odtego momentu coś się zacięło i drużynagości do przerwy wyrównała wynik me-

czu. Po przerwie kibice oglądali świetnymecz, akcje przenosiły się z jednej bram-ki pod drugą. Niestety gracze z Przyby-szówki zdobyli bramkę wychodząc naprowadzenie 3-2. Po chwili w polu kar-nym faulowany był D. Hejnig, a jego bratKamil strzałem z 11 metrów doprowa-dził do wyrównania. Gdy wydawało się,że mecz zakończy się remisem drużynagości strzeliła zwycięską bramkę z rzuturożnego. Po bardzo dobrym meczu w wy-konaniu obu drużyn niestety przegraliśmypojedynek 4-3. Trzeci nasz mecz to wy-jazd do kolejnego beniaminka „Granitu”Wysoka Strzyżowska. To co stało się wtym spotkaniu jest nie do opisania, sędziawypaczył wynik meczu nie uznając nam

bramki, nie dyktując ewidentnego rzutukarnego oraz nie wyrzucając z boiska w15 min. meczu obrońcy „Granitu” za faultaktyczny. Gospodarze oddali jeden cel-ny strzał do przerwy co dało im prowa-dzenie. Po przerwie niestety nadzialiśmysię na kontrę gości i przegrywaliśmy 2-0.Mecz musieliśmy kończyć w 9, gdyż sę-dzia usunął dwóch naszych graczy z bo-iska za kłótnię jaka miała miejsce po tymjak nie zagwizdał dla nas ewidentnegokarnego. Z dalekiego wyjazdu wracamypokonani 2-0. Kolejny mecz rozegraliśmyw Jasionce z miejscowym LKS-em. Nabardzo ciężkim boisku przy padającymdeszczu mimo kilku świetnych sytuacjiremisujemy 1-1. Bramkę dla nas zdobyłP. Czaja z rzutu karnego. W następnejkolejce podejmowaliśmy spadkowicza zokręgówki „Zimowit” Zalesie. Starali-śmy się o przeniesienie tego meczu nainny termin ponieważ akurat w tym dniu6 podstawowych zawodników musiałobyć z rożnych powodów nieobecnych.Goście nie zgodzili się na to i wykorzy-stali nasze osłabienie, i grę juniorami po-konując nas wysoko 5-1. Honorową bram-kę dla „Bratka” zdobył M. Cyło. Kolejnespotkanie rozgrywaliśmy na boisku wLutoryżu jako gospodarze z miejscowym„Płomykiem. Do przerwy prowadzili-

śmy 4-0 co sprawiło, że praktyczni jużbyło po meczu. W drugiej połowie obiedrużyny zagrały na pełnym luzie stądkońcowy wynik zawodów 9-5 dla „Brat-ka” Bratkowice. Bramki dla nas zdoby-li: trzy P. Czaja, dwie K. Kurowski, i pojednej R. Łoboda, K. Sala, D. Jucha, M.Dziedzic.

Przed nami pozostały jeszcze do roze-grania mecze z najmocniejszymi drużyna-mi. Zawsze grało nam się z takimi lepiej,zobaczymy co pokaże ten sezon. Liga jestbardzo wyrównana, każdy z każdym możewygrać. Miejmy nadzieję, że nasza druży-na złapie w końcu swój rytm gry, a wtedy owyniki możemy być spokojni.

Damian Hejnig

W oczekiwaniu na nowy

obiekt sportowy

LKS Bratek juniorzy.

LKS Bratek seniorzy.Fot. A. Bednarz

Page 50: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/201042

KWARTALNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY „ZIEMIA BRATKOWICKA”.WYDAWCA: Towarzystwo Miłośników Ziemi Bratkowickiej, Samorząd Gminy Świlcza, Gminne Centrum Kultury.ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Halina Zawisza, Tadeusz Bednarz, Tadeusz Pięta, Dariusz Jamuła, Andrzej Bednarz, Beata Krupa,Zdzisław Rzepka, Krzysztof Plizga, Dominik Bąk, Dawid Jucha. KONTAKT Z REDAKCJĄ: Andrzej Bednarz, tel.605 199 357, e-mail: [email protected]. DRUK: DUET, tel./fax 017 863 55 44, 871 12 81.Za treść i formę ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawosegregowania nadesłanych materiałów, dokonywania skrótów i poprawek.

Zarejestrowano w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie Wydział Cywilny. Sygn. akt I Ns Rej. Pr. 9/07.

Krzy¿ówka

Rozbudowa

stadionu

w Bratkowicach

– kiedy zakoñczenie?

Często spotykam się z pytaniem „kie-dy wreszcie Bratek będzie grał na sta-dionie w Bratkowicach?” lub „kiedywreszcie stadion zostanie oddany doużytku?”. Niestety konkretnej daty nieznałem i nadal jej podać nie mogę. Przy-pominam natomiast, że plan rozbudo-wy to trzy lata (koniec tego okresu tojesień 2011 r.). Na taki okres został opra-cowany harmonogram robót i co najważ-niejsze zaplanowane środki finansowe wbudżecie naszej Gminy.

Owszem, były zakusy, aby ten terminskrócić o rok, ale dodatkowe niezbędneprace, nieprzewidziane w planie rozbu-dowy, realia finansowe oraz pogoda, jakaw tym roku panowała, spowodowały, żete plany zostały niezrealizowane. Pisząco dodatkowych pracach mam na myśligłównie instalację do nawadniania płytyboiska, nawierzchnię tartanową na bież-ni i inne pomniejsze w pomieszczeniachjuż istniejących.

Chociaż z daleka może tego tak do-brze nie widać, prawda jest taka, że więk-szość robót jest już wykonana i myślę, żeoddanie stadionu nastąpi do końca po-łowy przyszłego roku. A tak konkretnie:1. Płyta boiska – to, co dla naszego klu-bu najważniejsze, trawa wreszcie rośnie,dwa razy wykoszona, w najbliższychdniach kolejne zasilanie. Co pozostałodo zrobienia; zakup i montaż bramek,zakup sprzętu do koszenia płyty, zakup imontaż boksów dla zawodników rezer-wowych.2. Widownia – efekty są widoczne z da-leka, natomiast do wykonania pozostałmontaż siedzeń i te prace są planowanena wiosnę przyszłego roku.3. Bieżnia – pozostało wykończenie tar-tanem planowane na wiosnę przyszłegoroku.4. Budynek – pozostały głównie pracewykończeniowe wewnątrz i położeniekostki brukowej wokół budynku. Te pra-

ce są przewidziane dowykonania w roku bie-żącym.5. Oświetlenie – pracedawno zakończone,choć tutaj nie jesteśmydo końca zadowoleni znatężenia światła, aleewentualne korekty napewno nie wpłyną natermin oddania obiek-tu.6. Ogrodzenie – wyda-wać by się mogło, że tutaj nic się nie dzie-je, ale trwają prace przy wykonywaniugotowych elementów. Montaż i zakoń-czenie prac przy ogrodzeniu jest przewi-dziany również w tym roku.7. Niwelacja i prace porządkowe majątakże być wykonane jeszcze w roku bie-żącym.

Dziś już można śmiało napisać, żeBratkowice będą mieć wspaniały obiektsportowy, na którym będzie można nietylko grać w piłkę nożną, ale równieżbędą się mogły odbywać zawody lekko-atletyczne i inne. W dobudowanej czę-ści budynku chcemy zorganizować miej-

sce do zajęć sportowo-rekreacyjnych.Stół do tenisa, atlas, rowerek, wioślarz –to sprzęt jaki klub planuje zakupić. Ce-lem naszym jest, aby to pomieszczeniebyło ogólnodostępne dla naszego społe-czeństwa, oczywiście w sposób zorgani-zowany.

Inwestycja ma się ku końcowi i choćwielu znajdzie tu pole do krytyki (bo taknajłatwiej), to myślę że możemy byćdumni. Ten piękny stadion to inwesty-cja, która jest przykładem na to, że zaan-gażowanie i zgodne działanie wielu osóbprzynosi efekty.

Andrzej Piórkowski

Poziomo:1. czarne złoto2. powstaje podczas spalania3. okręcony wokół szyi4. kaflowy5. opał z lasu6. ciepły but7. przeciwieństwo zimna8. ujemna temperatura9. wylatuje z komina

Litery z zaciemnionego pola czyta-ne pionowo utworzą rozwiązanie.

Fot. A. Bednarz

Page 51: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005
Page 52: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 17/2010 3bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/17.pdfBączal Dolny, Góra Ropczycka. W 2002 r. został mianowany proboszczem w Bę-dziemyślu. Następnie w 2005