trzeszczki pod lupą

3
TYTUŁ DZIAŁU 58 KOŃ POLSKI 10/2015 Trzeszczki pod lupą Na kolejnych warsztatach zorganizowanych przez Centrum Podkuwnicze ponownie pojawiło się wielu podkuwaczy z całej Polski. Cieszy fakt, że wśród nich byli również studenci, a także osoby, które najzwyczajniej chciały pogłębić swoją wiedzę o kopytach. J ak już wcześniej niejednokrotnie wspominali organizatorzy, umiejętno- ści podkuwaczy to jedno, a świado- mość właścicieli koni to drugie. – Zaufałam swojemu kowalowi, który niestety „zepsuł” ko- pyta mojemu koniowi, dlatego tu przyjechałam. Chcę mieć także większa wiedzę w tym zakresie i móc reagować, gdy zauważę, że coś nieprawi - dłowego ma miejsce – mówi jedna z uczestni- czek. Nie dziwi więc fakt, że Centrum Podkuwnicze ma również grono stałych bywalców na swoich szkoleniach, bo jak wiadomo w takim zawodzie należy nie- zmiernie zadowoleni, Centrum Podkuw- nicze postanowiło wyjść naprzeciw ocze- kiwaniom tych wszystkich osób i po raz kolejny zaprosiło wielkich mistrzów pod- kuwnictwa Aksela Vibe z Norwegii oraz Irlandczyka Sama Brennana. Warsztaty doskonale uzupełniali lek. wet. Janusz Okoński oraz lek. wet. Waldemar Kali- nowski. Program był niezwykle napięty, bowiem niełatwo było przekazać całą wiedzę zaledwie w trzy dni, mimo iż szkolenie odnosiło się do jednego zagad- nienia – syndromu trzeszczkowego. ustannie się doszkalać. Miłą odmianą było również to, że wśród osób, które przyje- chały do Toporzyska, pojawiło się więcej kobiet, które – jak się okazuje – w razie po- trzeby także chwytają za nóż i tarnik. I tak we wrześniowy weekend rozpo- częły się warsztaty podkuwnicze. Niech nazwa nikogo nie zmyli, gdyż podstawą dobrego podkucia jest właściwe werko- wanie. Nic więc dziwnego, że poświęco- no temu wiele uwagi. Ponieważ ostatnie szkolenie cieszyło się ogromnym zainte- resowaniem, a jego uczestnicy byli nie- Paulina Pysz

Upload: dangmien

Post on 11-Jan-2017

232 views

Category:

Documents


1 download

TRANSCRIPT

Page 1: Trzeszczki pod lupą

TYTUŁ DZIAŁU58

KOŃ POLSKI 10/2015

Trzeszczki pod lupą

Na kolejnych warsztatach zorganizowanych przez Centrum Podkuwnicze ponownie pojawiło się wielu podkuwaczy z całej Polski. Cieszy fakt, że wśród nich byli również studenci, a także osoby, które najzwyczajniej chciały pogłębić swoją wiedzę o kopytach.

Jak już wcześniej niejednokrotnie wspominali organizatorzy, umiejętno-ści podkuwaczy to jedno, a świado-

mość właścicieli koni to drugie. – Zaufałam swojemu kowalowi, który niestety „zepsuł” ko-pyta mojemu koniowi, dlatego tu przyjechałam. Chcę mieć także większa wiedzę w tym zakresie i móc reagować, gdy zauważę, że coś nieprawi-dłowego ma miejsce – mówi jedna z uczestni-czek. Nie dziwi więc fakt, że Centrum Podkuwnicze ma również grono stałych bywalców na swoich szkoleniach, bo jak wiadomo w takim zawodzie należy nie-

zmiernie zadowoleni, Centrum Podkuw-nicze postanowiło wyjść naprzeciw ocze-kiwaniom tych wszystkich osób i po raz kolejny zaprosiło wielkich mistrzów pod-kuwnictwa Aksela Vibe z Norwegii oraz Irlandczyka Sama Brennana. Warsztaty doskonale uzupełniali lek. wet. Janusz Okoński oraz lek. wet. Waldemar Kali-nowski. Program był niezwykle napięty, bowiem niełatwo było przekazać całą wiedzę zaledwie w trzy dni, mimo iż szkolenie odnosiło się do jednego zagad-nienia – syndromu trzeszczkowego.

ustannie się doszkalać. Miłą odmianą było również to, że wśród osób, które przyje-chały do Toporzyska, pojawiło się więcej kobiet, które – jak się okazuje – w razie po-trzeby także chwytają za nóż i tarnik.

I tak we wrześniowy weekend rozpo-częły się warsztaty podkuwnicze. Niech nazwa nikogo nie zmyli, gdyż podstawą dobrego podkucia jest właściwe werko-wanie. Nic więc dziwnego, że poświęco-no temu wiele uwagi. Ponieważ ostatnie szkolenie cieszyło się ogromnym zainte-resowaniem, a jego uczestnicy byli nie-

Paulina Pysz

Page 2: Trzeszczki pod lupą

TYTUŁ DZIAŁU 59

KOŃ POLSKI 10/2015

TrzeszczkaTrzeszczka kopytowa, nazywana tak-

że kością łódeczkowatą, jest umiejsco-wiona po dłoniowej stronie stawu kopy-towego, tworząc powierzchnie stawowe z kośćmi: kopytową i koronową. Nad nią przebiega ścięgno zginacza palcowego głębokiego, którego dalszy przyczep wnika w powierzchnię dłoniową kości kopytowej. Obecność trzeszczki w tym miejscu umożliwia ruch zginania stawu kopytowego.

– W trakcie każdego kroku konia w każdej koń-czynie odbywają się ruchy zginania i prostowania stawów palca, w tym stawu kopytowego. U koni o prawidłowej postawie i budowie kopyt siły działa-jące na poszczególne elementy aparatu ruchu są równoważone. Niestety, równowaga ta może być stosunkowo łatwo zaburzona. Przyczyniają się do

poniżej, od lewej: Sam Brennan, Tomasz Banaszewski i uczestnicy szkolenia podczas ćwiczeń na martwych kopytach;

dr Janusz Okoński omawia charakterystyczne symptomy schorzeń trzeszczek

Powyżej: trzeszczka zdrowa i z widocznymi uszkodzeniami;z lewej: Sam Brennan wyjaśniał tajniki kucia kopyt z syndromem trzeszczkowym

fot.

Paul

ina

Pysz

zdję

cia:

Pau

lina

Pysz

ścięgno mięśnia zginacza głębokiego

trzeszczka kopytowa

poduszeczka sprężysta

kaletka podeszwowa

kośćkopytowa

torebka stawu kopytowego

więzadło trzeszczkowe dalsze nieparzyste

więzadło trzeszczkowe

poboczne

kośćkoronowa

ścięgno mięśnia prostownika wspólnego/długiego palców

Page 3: Trzeszczki pod lupą

TYTUŁ DZIAŁU60

KOŃ POLSKI 10/2015

tego zbyt obciążajaący trening i zmiana ustawie-nia kopyta właściwego dla danego konia. Zaburze-nie równowagi i narażenie stawu kopytowego, zwłaszcza kończyn przednich, na intensywną pracę w ustawieniu nadwyprostnym stawu kopy-towego, czemu sprzyja nadmiernie wyrośnięte ko-pyto i obciążąjący trening skokowy, prowadzą do mikrourazów tkanek w omawianej okolicy. Rozwi-jający się stan zapalny jest trudny do rozpoznania, a zmiany w ruchu konia lekceważone i wiązane z innymi przyczynami – mówi dr Janusz Okoński i dodaje:

– Schorzenie trzeszczki kopytowej nie występu-je jako samodzielna jednostka chorobowa. Wystę-pujące zmiany patologiczne dotyczą wszystkich tkanek sąsiadujących ze sobą: stawu kopytowego, kaletki podścięgnowej, ścięgna i trzeszczki kopyto-wej. Dlatego mówimy o zespole lub syndromie trzeszczki kopytowej. Poczatkowe objawy – utrata komfortu i czystości ruchu konia, a także kulawi-

zna podczas ruchu po okręgu na piasku, mogą być symptomami syndromu trzeszczkowego. W fazie początkowej tego schorzenia, dodatkowe badania diagnostyczne (usg, rtg) często dają wynik ujem-ny. Wczesne rozpoznanie „problemu trzeszczko-wego” zwiększa szansę pomyślnego jego rozwią-zania. Podstawą jest przywrócenie prawidłowej mechaniki kopyta i dostosowanie obciążeń trenin-gowych do stopnia zaawansowania zmian patolo-gicznych, określonych badaniem klinicznym. Le-czenie obejmuje podawanie leków miejscowo i ogólnie, suplementację dodatkami paszowymi, kucie specjalistyczne, a przede wszystkim odpo-wiednio długi okres rehabilitacji.

Przyczyną zmian patologicznych w trzeszczkach mogą być także zbyt duże obciążenia treningowe młodego osobni-ka lub obciążenie „masą”, bowiem zdarza się, że dany koń ma zbyt małe kopyta do swojej postury. Jak wiadomo, nie zawsze

jest to uwarunkowane genetycznie, lecz często wpływają na to warunki, w jakich zwierzę przebywa. Dlatego tak ważne jest, aby źrebak miał zapewniony ruch, który także stymuluje wzrost i rozwój ko-pyta. Nie bez znaczenia jest to również u koni dojrzałych, bowiem bez stymulacji kopyta może dojść np. do atrofii strzałki i strzałki gąbczastej, co z kolei prowadzi do zawężenia i pomniejszenia kopyta.

– Diagnostyka różnicowa nie jest łatwa, dla-tego że nie zawsze badanie radiologiczne, które wykazuje zmiany w trzeszczce kopytowej, jest przyczyną problemu występującego u konia – dodaje dr Okoński

Przy diagnozie trzeszczek u koni wy-różnia się 4 klasy. Pierwsza oznacza trzeszczkę zdrową, która jest prawidłowa, natomiast klasa ostatnia świadczy o pato-logii i dużych zmianach. O

Kopyto trzeszczkowe powinno być tak strugane, żeby zniwelować napięcie ścięgna zginacza głębokiego, a przez to „nacisk”, który ono wywołuje na trzeszczki. Dlatego ważne jest, aby nie opuszczać piętek zbyt nisko. Jednak najważniejszą rzeczą u koni z syndromem trzeszczkowym, podobnie jak w przypadku każdego werkowania, jest prawidłowe zbalansowania kopyta i skątowanie do postawy. Jeżeli podkuwacz prawidłowo to zrobi, wówczas cały „mechanizm” w kopycie zaczyna dobrze funkcjonować, znika napięcie ścięgien i koń przestaje odczuwać dyskomfort.Może się zdarzyć, że koń z syndromem trzeszczkowym będzie musiał być podkuty. Wówczas trzeba użyć specjalnej podkowy, która zabezpieczy kopyto. Ja osobiście stosuję podkowę typu Bar Shoe z podwyższonymi ramionami. Tutaj bardzo istotne jest wystruganie i przygotowanie kopyta pod podkucie. Ma to ogromny wpływ na to, jak całość będzie funkcjonować.

zdję

cia:

Tom

asz

Bana

szew

ski