strukturalne zmiany społeczne w europejskich miastach postindustrialnych. andreas billert
TRANSCRIPT
1
Andreas Billert
Strukturalne zmiany społeczne w europejskich miastach postindustrialnych.
Materiał do dyskusji
Moja wypowiedź ograniczyć się musi do kilku uwag mogących przydać się w naszej
dyskusji.
Na początku proponuję, abyśmy zgodzili się, że pod pojemnym pojęciem
postindustrialnego miasta rozumiemy kształtowanie się formacji przestrzennej i społeczno –
gospodarczej miast europejskich ostatnich 30 lat, determinowanych procesami
deindustrializacji, depopulacji i przekształceń gospodarczych określanych mianem globalizmu.
Zgódźmy się też, że modernistyczny model przestrzenny miasta industrialnego po 2. Wojnie
światowej i jego społeczność różnią się zasadniczo od modelu urbanistycznego i jakości
społecznych współczesnego miasta europejskiego (il. 2 i 3).
Przypomnijmy krótko dwa aspekty problematyki miasta postindustrialnego, które
uważam za szczególnie ważne: postindustrialne cechuje bardzo dynamiczny proces
przekształceń społecznych oraz konfrontowane jest ono z narastającym problemem imigracji.
Uważam, że w szczegóąlności te dwa czynniki będą w zasadniczym stopniu określać procesy
społecznego i kulturowego rozwoju miasta postindustrialnego.
Zmiany jakie zaszły w strukturze społecznej ostatnich lat w miastach europejskich
uderzają, kiedy porównać opisy struktury społecznej lat 60tych ub. wieku, określające strutury
społeczne modernistycznego miasta industrialnego (przykladowo model tzw. „domku
Dahrendorfa”) (il. 4) z modelami społeczeństw naszych lat, budowanymi np. w ramach badań
Sinus‐Forschungsinstitut Heidelberg/Berlin. Te ostatnie potwierdzają fakt, że jedną z istotnych
cech przemian społeczeństwa miasta postindustrialnego jest postępujące różnicowanie się jego
postaw, celów życiowych i stylów życia (il. 5), realizowanych w ramach tzw. miejskich milieus
(środowisk). Z analiz Sinus-Institut wynika również, że w coraz mniejszym stopniu mówić
można o istnieniu społecznych grup wiodących, wyznaczających szeroko akceptowane i
odwzorowywane wzorce zachowań i pożądane cele życiowe. Oznacza to zanik spełniających
niegdyś tę funkcję wiodących elit społecznych, tym samym rozpad hierarchicznego modelu
kultur społecznych. Wspomniane badania ujawniły również wysoką dynamikę zmian i
przetasowań definiowanych i badanych struktur społecznych w ciągu zaledwie kilku ostatnich
lat. Wskazuje na to porównanie wyników badań Sinus-Institut z roku 2006 i 2012 (il. 6). Wskazują one nie tylko na przekształcenia się pozycji i zakresu tak ważnej dotąd grupy
społecznej jak tzw. „mieszczaństwo wartwy średniej”, ale również dynamiczne przekształcanie
się dotychczasowych i pojawianie się nowych „milieus” społecznych. Możemy przyjąć, że
procesy te decydują przede wszystkim o sytuacji społecznej współczesnych miast.
Fakt, że miasto jest wielokrotnie bardziej zróżnicowanym „zbiorowym podmiotem
społecznym” niż było nim w modernistyczne miasto industrialne, ma istotne konsekwencje dla
polityki miejskiej i jej instrumentów stosowanych dość skutecznie i opartych o systemy
społecznych porozumień i społecznej partycypacji jak i różnych modeli interwencji sektora
publicznego oraz instrumenty tzw. „Quartiermanagement”. W sytuacji zwiększającego się
zróżnicowania interesów, celów i stylów życia, procesy społecznych uzgodnień stają się coraz
2
bardziej skomplikowane. Można przyjąć, że realizacja publicznej polityki miejskiej w oparciu o
dialog ze społecznościami lokalnymi będzie coraz trudniejsza, a oczekiwania i potrzeby
społeczne coraz bardziej złożone i nie zawsze łatwo przewidywalne. Niemniej jednak wydaje
się, że brak alternatywy dla takiej właśnie polityki i postulować należy nie tyle jej radykalną
zmianę, ile zwiększenie wysiłków na jej stałą weryfikację i dopasowanie. Polityka miejska jako
interwencja sektora publicznego to jedna z najistotniejszych wartości tradycji europejskiego
miasta. Miasto postindustrialne będzie jej potrzebowało w przyszłości prawdopodobnie w
jeszcze w większym stopniu niż dotąd.
W kontekście dynamiki zmian i ich nieprzewidywalności warto też wskazać na wyniki
ostatnich badań analityka rynku mieszkaniowego - Haralda Simonsa - z Leipziger Hochschule für
Technik, Wirtschaft und Kultur. Zwrócił on uwagę na zachodzące od niedawna zjawiska
grupowego „atakowania” dzielnic miejskich przez spontanicznie tworzące się grupy młodych
ludzi. Simons przyrównuje je do „rojów ptaków” zespołowo „rzucających się” na wybrane
lokalizacje miejskie. Atrakcyjność tych lokalizacji, nie zależy przy tym wcale np. od atrakcyjności
istniejących tam rynków pracy. Przedmiotem „ataków” są niektóre miasta uniwersyteckie,
dzielnice zaniedbane, ale posiadające z racji ciekawej architektury, czy swej „atmosfery” czy
„niezwykłości”, potemcjały jako pola realizacji spontanicznych i zindywidualizowanych form
życia, mieszkania i tworzenia zróżnicowanych aktywności. „Roje” wykazują przy tym zdolność
kreowania specyficznych jakości przestrzennych i funkcjonalnych. Tworzenia „dzielnic
malowniczych”, „alternatywnych”, społecznie żywych i posiadających dużą siłę przyciągania
dalszych grup społecznych. Harald Simons wykazuje, że zjawisko „rojów” w ciągu kilku tylko lat
zmieniło struktury wiekowe szeregu miast niemieckich. (il. 7). Innym skutkiem
oddziaływania „rojów” jest - wg. Haralda Simsonsa - wzrost wysokości cen gruntów i czynszów
w dzielnicach dowartościowywanych ich działaniami. W efekcie prowadzić to może do
uruchomienia się procesów gentryfikacyjnych, destabilizujących powstające, nowe struktury
społeczne.
Problemom wynikającym z dynamicznych i trudno przewidywalnych przemian
społecznych miast postindustrialnych, takie jak: trwające wciąż przetasowania struktur
społecznych, nowe formy i style życie, pracy i mieszkania, ale również społeczno-gospodarcze
skutki globalizacji, deindustrializacji i depopulacji owocujące wzrostem bezrobocia, ubóstwa,
pojawieniem się tzw. prekariatu (też uilegającego stałym przekształceniom), segregacji i
marginalizacji społecznej towarzyszą inne. Wynikają one z postępującej internacjonalizacji i
multikulturyzacji europejskich miast i ich społeczności, wnikających z wzrastającego napływu
imigrantów do miast europejskich (il. 8). Problem ten jest typowym problemem miast. (il. 9)
Są one – jak dotąd - wyłącznym celem imigracji obcokrajowców do Europy.
Z perspektywy europejskiej problem imigrantów zdaje się być obecnie postrzegany dość
wąsko. Z jednej strony traktuje się napływ imigrantów jako czynnik mogący zaradzić
postępującym procesom depopulacji i starzenia się społeczności europejskich z drugiej,
dostrzega się w imigracji zagrożenie, obawiając się utraty kontroli nad przebiegiem i zakresem
procesów imigracyjnych i ich wpływu na pojawienie się radykalnych – nergatywnych - reakcji
społecznych. 4letnia kadencyjność polityków i „długie drogi” demokratycznych dezyzji
politycznych konfrontowane są z coraz bardziej dynamiczną i brutalną rzeczywistością. W
efekcie politycy dostrzegają problem imigrantów przede wszystkim albo z punktu widzenia
płynących z niego korzyści, wzgl. zagrożeń dla społeczności i państw Europy.
3
Tymczasem – czy tego chcemy, czy też nie – trzeba jak najszybciej zrozumieć, że nie
sposób Europie uniknąć w ciągu następnych 10-20 lat przyjęcia setek tysięcy, a może nawet
kilku milionów imigrantów i już obecnie konieczne jest przede wszystkim budowanie modeli dla
ich optymalnej integracji w dynamicznie zmieniającej się przestrzeni społecznej
postindustrialnych miast.
Do Europy przybywają praktycznie imigranci z krajów dotkniętych wojnami i z krajów
których słaby rynek pracy nie jest w stanie wchłonąć gigantycznego wyżu demograficznego tych
krajów (il. 10). Chodzi więc o kraje niszczone konfliktami, niesprawne politycznie, społecznie
i gospodarczo, będące produktem rozpadu tzw. „trzeciego świata” po upadku bloku
komunistycznego. Znaczna ich część leży w basenie Morza Sródziemnego, na Bliskim i
Srodkowy Wschodzie, a więc u progu Europy (il. 11). Zyją w nich społeczności, których
olbrzymia większość ludzi w wieku produkcyjnym nie będzie miała w ciągu conajmniej
następnych 20-30 lat żadnych szans na wejście do lokalnych rynków pracy. Europa nie jest w
stanie - w ciągu dającego się przewidzieć czasu - pokonać barier odpowiedzialnych w tych
krajach za brak rozwoju społeczno – gospodarczego i katastrofalny stan instytucji społecznych
w tych państwach. Ich nieliczna klasa średnia – dająca o sobie znać w licznych ostatnio
rewolucjach – jest słaba i sama stanowi istotną część imigrantów. Milionów ludzi bez przyszłości
nie da się ani gdzieś schować, ani gdzieś przesiedlić, aby przestali „niepokoić” państwa,
społeczeństwa i miasta europejskie. Perspektywa stabilizacji politycznej i rozwoju
gospodarczego tych regionów jest odległa i nieprzewidywalna. Sytuacja gospodarczej pustyni
oraz społecznej i politycznego trwałego pożaru otaczającej Europę nie jest na dłuższą metę do
zaakceptowania i w ostateczności godzi w interesy społeczno-gospodarcze oraz w polityczno-
etyczne tradycje Europy. Jeżeli sytuacja ma ulec zmianie, wymaga myślenia strategicznego,
opartego o konieczność „odciążenia” wspomnianych krajów od ich „demograficznego nawisu”,
blokującego jakiekolwiek możliwości reform i rozwoju w tych krajach i stanowiącego pożywkę
dla wojny i terroru (G. Heinsohn). Oznacza to przyjęcie do wiadomości i akceptację masowego
napływu imigrantów do miast europejskich, przeżywających obecnie istotne i złożone zmiany
strukturalne oraz konieczność budowania odpowiednich strategii integracyjnych.
4
Przemiany społeczne
europejskich miast
postindustrialnychimpulsy dla dyskusji
Andreas Billert
Berlin
23-24.10.2014 Gdańsk
1.
2.
3.
PREZENTACJA