spis treści - gandalf.com.pl · wolny rynek sprawdza się. adamowi smithowi w początkach...

28
WPROWADZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Co kształtuje poglądy środowisk akademickich: historia z autopsji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Uczenie się przez praktykę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 ROZDZIAŁ 1. Czy czujesz się okradany? . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Spekulanci, zdziercy i inni dobrzy ludzie . . . . . . . . . . . . . 19 Jak monopole i polityka różnicowania cen ratują życie . . . 25 Dlaczego obiady i alkohole wysokoprocentowe w restauracjach są takie drogie? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 Dlaczego bilety lotnicze kupowane w ostatniej chwili są takie drogie? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 Dlaczego różnice w cenach różnych paliw na stacjach obsługo- wych i bezobsługowych nie są takie same? . . . . . . . . . . 34 Ceny dumpingowe – nie takie to łatwe, jak się wydaje . . . 36 Zawodne twierdzenia o zawodności rynku . . . . . . . . . . . . 39 ROZDZIAŁ 2. Reputacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53 Co skłania polityków i firmy do uczciwości? . . . . . . . . . . . 54 Dlaczego ludzie finansują kampanie wyborcze polityków? 60 Reformowanie zasad finansowania kampanii wyborczych 65 Dlaczego wydatki na kampanie wyborcze rosną tak szybko 71 Mit finansowania obu kandydatów . . . . . . . . . . . . . . . . . 75 5 www.mtbiznes.pl FREEDONOMIA Spis treści

Upload: others

Post on 30-Jul-2020

1 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

WPROWADZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7Co kształtuje poglądy środowisk akademickich: historia

z autopsji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11Uczenie się przez praktykę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16

ROZDZIAŁ 1. Czy czujesz się okradany? . . . . . . . . . . . . . . . . . 19Spekulanci, zdziercy i inni dobrzy ludzie . . . . . . . . . . . . . 19Jak monopole i polityka różnicowania cen ratują życie . . . 25Dlaczego obiady i alkohole wysokoprocentowe w restauracjach

są takie drogie? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30Dlaczego bilety lotnicze kupowane w ostatniej chwili są takie

drogie? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32Dlaczego różnice w cenach różnych paliw na stacjach obsługo-

wych i bezobsługowych nie są takie same? . . . . . . . . . . 34Ceny dumpingowe – nie takie to łatwe, jak się wydaje . . . 36Zawodne twierdzenia o zawodności rynku . . . . . . . . . . . . 39

ROZDZIAŁ 2. Reputacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53Co skłania polityków i firmy do uczciwości? . . . . . . . . . . . 54Dlaczego ludzie finansują kampanie wyborcze polityków? 60Reformowanie zasad finansowania kampanii wyborczych 65Dlaczego wydatki na kampanie wyborcze rosną tak szybko 71Mit finansowania obu kandydatów . . . . . . . . . . . . . . . . . 75

5

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

S p i s t r e ś c i

Page 2: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

Reputacja jednostek a przestępczość . . . . . . . . . . . . . . . . 77Reputacja skłania korporacje do uczciwości . . . . . . . . . . . 83

ROZDZIAŁ 3. Rząd jako nirwana? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87Kto chce darmowy lunch? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87Zdywersyfikowany portfel akcji: jak rynek wymusza pokój

pomiędzy korporacjami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97Dumping przedsiębiorstw państwowych a prywatne owieczki100Współczesne gildie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .105Ekologiczne podnoszenie kosztów i zakazy palenia . . . . . .111

ROZDZIAŁ 4. Przestępstwa i kary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .115Dlaczego w latach dziewięćdziesiątych spadła przestępczość?116Co wzmogło przestępczość: część 1 . . . . . . . . . . . . . . . . .122Co wzmogło przestępczość: część 2 . . . . . . . . . . . . . . . . .132Co zmniejszyło przestępczość: część 1 . . . . . . . . . . . . . . .138Co zmniejszyło przestępczość: część 2 . . . . . . . . . . . . . . .142Co zmniejszyło przestępczość: część 3 . . . . . . . . . . . . . . .144Jakie czynniki nie wpłynęły na przestępczość: część 1 . . . .148Jakie czynniki nie wpłynęły na przestępczość: część 2 . . . .151Jak jest naprawdę, nikt nie wie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .153Jeszcze o przestępczości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .156

ROZDZIAŁ 5. Prawo do głosowania, fałszowanie wyników wyborówi indoktrynacja w szkolnictwie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .163Co zaniża frekwencję wyborczą: opłata wyborcza, zasada

tajności wyborów i odsuwanie analfabetów od urn . . . . .170Fałszowanie głosów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .173Automaty do liczenia głosów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .178Wybory na Florydzie w 2000 roku . . . . . . . . . . . . . . . . .182Przedwczesne ogłaszanie wyników wyborów . . . . . . . . . .184Głosy skazańców . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .188Czy media są obiektywne? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .190Rządowa kontrola informacji: od szkół publicznych do telewizji 193

PARĘ MYŚLI NA ZAKOŃCZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .199PODZIĘKOWANIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .201PRZYPISY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .203

FREEDONOMIA

6

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 3: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę tezę. Krytyka wolnego rynku nie jest niczym no-wym. Już w 1848 roku Karol Marks opublikował Manifest komuni-styczny, postulując alternatywny system gospodarczy, w którym ry-nek miał zostać zastąpiony centralnym planowaniem. Komunizmprzyjął się w wielu krajach, od Rosji po Koreę Północną, i efekt byłwszędzie taki sam: niedobory na wielką skalę. Ostatecznie więk-szość reżimów komunistycznych odeszła od dysfunkcyjnych syste-mów gospodarczych, przynajmniej tam, gdzie ludzie nie zbuntowa-li się i nie obalili ich siłą. Dziś pozostało na świecie zaledwie parękrajów socjalistycznych, a sukcesy gospodarcze odnoszą tylko tez nich, które – jak Chiny – odbudowują wolną przedsiębiorczość.

Tymczasem kraje, które pozostały przy swobodzie gospodarczej,szybko się rozwijały. Powód tego jest prosty. Jak zauważył Smith,wolny rynek bazuje na tym, że jednostki dążą do zaspokojenia swo-ich indywidualnych potrzeb. Mechanizm rynkowy sprawia, że ludz-kie zachowania są determinowane przez bodźce: kije i marchewki.Kiedy ludzie swobodnie poprawiają swoje uwarunkowania ekono-miczne, społeczeństwo jako całość bogaci się. Smith rozumiał, żewolny handel towarzyszy nam od wieków, ponieważ daje korzyściobu stronom transakcji. Klient, który kupuje nowy samochód,komputer czy bilet do kina, wycenia nabywane dobro wyżej niż pie-

7

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

W P R O W A D Z E N I E

„Oczekujemy, że zjemy obiad nie dzięki serdeczności rzeźnika,piwowara czy piekarza, lecz dzięki ich trosce o własny interes.Odwołujemy się nie do ich ludzkich uczuć, ale do ich egoizmu.I zawsze rozmawiamy z nimi o ich korzyściach, a nie o naszychpotrzebach”.

ADAM SMITH, BOGACTWO NARODÓW1

Page 4: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

niądze, jakie na nie wydaje. Z kolei sprzedający wycenia zapłatę wy-żej niż zbywany przez siebie produkt.

A jednak, mimo udokumentowanych sukcesów rynku, upo-wszechniła się nieufność wobec wolnej gospodarki, i to nawet wśródobywateli i elit rządzących bogatych, wolnych narodów. Politycyamerykańscy prowadzą batalię przeciwko spółkom naftowym,oskarżając je o drenowanie konsumentów i postulując kontrolę cenoraz wyższe podatki od dochodów tych firm. Prasa gromi „korpo-racyjną chciwość”, argumentując, że jedynym, co może powstrzy-mać duże firmy przed pójściem w ślady Enronu, są restrykcje praw-ne i kontrola państwowa. Opinia publiczna narzeka, że drogie lekiprzynoszą krociowe zyski firmom farmaceutycznym bogacącym siękosztem szarych ludzi.

Sztandarowym przykładem popularności tego poglądu jest sukcesmiędzynarodowego bestsellera, jakim stał się Freakonomics. Książkata, wydana w Polsce pod tytułem Freakonomia, zyskała sobie wielkąpopularność. Sprzedaż tego tytułu na całym świecie sięgnęła ponadmiliona egzemplarzy. Autorzy Freakonomii, Steve Levitt i StephenDubner, postanowili ujawnić proceder „zamydlania oczu, zawoalo-wywania i wręcz zwodzenia”, z jakim rzekomo codziennie mamy doczynienia. Naturalnie, chodzi o podejrzenia wobec korporacji. Aleobawy autorów Freakonomii idą znacznie dalej. Levitt i Dubner uzna-ją ekspertów – lekarzy, szefów zakładów pogrzebowych czy agentówubezpieczeniowych – za bezdusznych drapieżców, którzy oszukująklientów, wykorzystując swoją pozycję ekspertów. Autorzy Freakono-mii ostrzegają: „Jeśli zakładasz, że wielu ekspertów wykorzystuje in-formacje ze szkodą dla ciebie, masz rację”2. Levitt i Dubner wręcz po-równują agentów nieruchomości do członków Ku Klux Klanu. W ichświecie prawie każdy – od nauczycieli do zapaśników sumo i polity-ków – oszukuje bądź kłamie. Levitt, Dubner, Michael Moore i innipoczytni autorzy znaleźli wielu ludzi kupujących argument, że niemalwszystkie korporacje popełniają przestępstwa(1).

Czy ekonomia wolnego rynku naprawdę polega na zwodzeniuklientów? Czy niekontrolowana machina wolnej gospodarki popy-cha nas ku dwulicowości? Czy wszyscy zarządzający – począwszy odszefów wielkich korporacji, a skończywszy na kierowniku sprzedażyu dilera samochodowego w twojej okolicy – czyhają na okazję, żebywzbogacić się twoim kosztem?

FREEDONOMIA

8

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 5: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

Analiza prezentowana w tej książce, poparta wieloma badania-mi nad gospodarką, jakie przeprowadziłem w toku całej mojej ka-riery, obala współczesne obawy przed niekontrolowanym rynkiem.Oczywiście, niektórzy zawsze kłamią i oszukują – taka jest ludzkanatura. Jednak bliższa analiza pokazuje, że takie przypadki są poprostu częścią systemu rynkowego i jest ich stosunkowo niewiele.Na każdy Enron przypadają tysiące firm różnych rozmiarów, któregrają według zdrowych zasad i zarabiają na dostarczaniu tego, cze-go ludzie chcą. Jak się przekonasz, istnieją powody tego, że ceny pa-liw gwałtownie rosną tuż przed katastrofami naturalnymi, że w na-szej gospodarce utrzymują się monopole i że alkohol wysokoprocen-towy w barach oraz restauracjach jest drogi. Tego nie da się wyja-śnić jedynie prostą „chciwością korporacji”. Podane zjawiska sąprzykładami tego, że wolny rynek działa efektywnie.

Wolny rynek daje społeczeństwu potężną korzyść – kreuje bodź-ce skłaniające ludzi do uczciwych zachowań. Konsumenci nie lubiąbyć oszukiwani. Kiedy uznają, że ktoś ich zwodzi, zaczynają robićzakupy gdzieś indziej. Dlatego firmy, duże i małe, które uczciwiepodchodzą do klientów, osiągają zyski, ponieważ kupujący są zado-woleni i wracają do nich.

Najważniejszym czynnikiem zniechęcającym do oszukiwania,często przeoczanym przez krytyków wolnego rynku, jest wagautrzymywania dobrej reputacji. Firma, która popełnia przestęp-stwo, traci przychody. Straty finansowe takich przedsiębiorstw wy-nikają najczęściej z naruszonej reputacji, a nie z kar płaconych pań-stwu ani z kosztów działań prawnych. Dlatego nawet gdy nie mazagrożenia karami finansowymi, istnieje potężny bodziec, któryskłania akcjonariuszy do egzekwowania uczciwości ze strony zarzą-dzających i księgowych. W miarę postępu technologicznego firmywprowadzają coraz to nowsze, zaskakująco wynalazcze metodyczerpania zysków z reputacji. Weźmy na przykład internetowy ser-wis aukcyjny eBay. Sprzedający nawet na anonimowych forach bu-dują swoją reputację, pozwalając, aby klienci oceniali ich transakcje.Badania wykazały, że mając dobrą reputację na eBay, sprzedającymoże żądać wyższych cen. Kto działa uczciwie, zarabia, on-line i naulicy.

Chęć posiadania dobrej reputacji motywuje ludzi do uczciwościtakże poza biznesem. Jest to widoczne zwłaszcza wśród polityków,

WPROWADZENIE

9

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 6: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

czyli w grupie zawodowej, do której większość ludzi ma jeszczemniej szacunku niż do zarządzających korporacjami(2). Konwencjo-nalna wiedza mówi, że politycy działają w partykularnym interesietych, którzy finansują ich reelekcje. Ale czy politycy naprawdę od-dają głosy tak, jak życzą sobie tego ich sponsorzy? Gdyby tak było,to czy nie dochodziłoby często do sytuacji, w których politycyw swoich ostatnich kadencjach, gdy nie potrzebują już środków nareelekcje, opieraliby się naciskom lobbingowym?

Nie obserwujemy takiego zjawiska nawet na najmniejszą skalę.Politycy głosują w taki sam sposób przez całą karierę, niezależnie odtego, skąd czerpią fundusze. Nie zmieniają frontu nawet w swoichostatnich kadencjach. A może politycy w głębi duszy wierzą w „par-tykularne interesy”, które za nimi stoją? Czy tak trudno jest wy-obrazić sobie, że kongresman z Detroit wspiera branżę motoryza-cyjną nie dlatego, że producenci samochodów łożą na niego pienią-dze, ale za sprawą swojej wiary w to, że motoryzacja jest ważna dlaprzyszłości kraju?

Obserwatorzy zjawisk politycznych często podnoszą problemzbyt dużych budżetów kampanii wyborczych, ale unikają odpowie-dzi na prawdziwie ważne pytanie: dlaczego tak wielu ludzi i takwiele grup interesu wpompowuje dziś w politykę więcej pieniędzyniż kiedykolwiek wcześniej? Odpowiedź brzmi: instytucje państwo-we wydają dziś dużo więcej pieniędzy niż w poprzednich latach.Skoro gra toczy się o tak duże środki publiczne, to trudno się dzi-wić, że wielu ludzi próbuje wpływać na kierunki wydatków pań-stwowych.

To prowadzi do kolejnego arcyciekawego pytania: dlaczego naprzestrzeni minionego stulecia aparaty państwowe tak bardzo sięrozrosły? Uwierz w to albo nie, ale najważniejszym czynnikiem,który za tym stoi, jest ruch równouprawnienia kobiet. Równo-uprawnienie kobiet wyjaśnia co najmniej jedną trzecią wzrostu licz-by pracowników instytucji państwowych.

Ludzie ustanawiający prawo nie rozumieją bodźców, które skła-niają firmy do żądania wysokich cen, które motywują przedsiębior-ców oraz polityków do uczciwości i które sprawiają, że ludzie u wła-dzy głosują w taki czy inny sposób. Ten brak zrozumienia częstoprowadzi do zapotrzebowania na dalsze przepisy. Kiedy wydaje się,że rynek podupada, do akcji wkracza rząd i przywraca „zdrowy po-

FREEDONOMIA

10

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 7: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

rządek”. Jednak interwencje państwa często tylko pogarszają spra-wę. Restrykcje – od przepisów regulujących finansowanie kampaniiwyborczych do zasad przyznawania licencji zawodowych – niszcząwolną konkurencję. Bodźce państwowe zmieniają funkcjonowanierynku. Weźmy przykład: przedsiębiorstwa państwowe stosujądumping częściej i skuteczniej niż firmy prywatne. Dlaczego? Dla-tego, że firmy państwowe mają silne bodźce do powiększania udzia-łu w rynku nawet kosztem zysku.

Przestępczość to kolejny obszar, w którym przedstawiam nie-konwencjonalne wnioski. Przestępcy, podobnie jak wszyscy inni lu-dzie, mają do siebie to, że podejmują decyzje w oparciu o bodźce.Analiza tych bodźców skutecznie pokazuje, jaka polityka zwalcza-nia przestępczości jest skuteczna. Taka analiza pomaga wyjaśnićjedną z wielkich zagadek kryminologii: dlaczego w latach dziewięć-dziesiątych przestępczość gwałtownie spadła? Dlatego, że zadziała-ło łącznie kilka czynników: przywrócenie kary śmierci, wzrost licz-by aresztowań i liberalizacja przepisów dotyczących pozwoleń nanoszenie broni. Być może bardziej zaskakujące jest to, że nie spraw-dziły się polityki takie jak kontrola podaży broni i surowe karaniedrobnych wykroczeń po to, by zawczasu zapobiegać poważniejszymprzestępstwom. A polityka równouprawnienia w amerykańskiej po-licji – polegająca na częstszym awansowaniu i rekrutowaniu kobietoraz przedstawicieli mniejszości narodowych – odniosła skutekwręcz przeciwny do oczekiwanego. Co więcej, wbrew rozpowszech-nionemu argumentowi przedstawionemu we Freakonomii, zalegali-zowanie aborcji nie było najważniejszym powodem spadku prze-stępczości w latach dziewięćdziesiątych. Ja w tej książce udowad-niam, że aborcja doprowadziła do wzrostu liczby urodzeń pozamał-żeńskich i tym samym znacząco wzmogła przestępczość.

Co kształtuje poglądy środowisk akademickich:historia z autopsji

Zadziwia mnie ciągły opór środowisk akademickich wobec tezy, żepolityka wolnego rynku daje ludziom bogactwo. Postawę ludzi z kręgów akademickich łatwo rozszyfrować, jeśli przyjrzeć się bliżejich motywom: fundusze na uczelnie wyższe, nawet te prywatne, to

WPROWADZENIE

11

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 8: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

w dużej mierze środki publiczne. Ludzie z kręgów akademickich wi-dzą, że ich fundusze zależą wprost od wielkości aparatu państwowe-go. Gdyby ludzie z kręgów akademickich, zwłaszcza z uczelni pań-stwowych, rekomendowali obniżki podatków i inne działania zmie-rzające do uszczuplenia środków publicznych, kręciliby bicz na sa-mych siebie. Rektorzy i dziekani obawiają się polityki zmniejszają-cej środki budżetowe, w tym fundusze na programy subwencji dlauczelni.

Na początku mojej kariery byłem przez krótki okres związanyz Uniwersytetem Stanowym Montany w Bozeman. Obserwowałemz bliska konflikt pomiędzy prywatnym interesem ludzi ze środowiskakademickich i interesem publicznym. Wraz z żoną, która podob-nie jak ja była wtedy świeżo upieczonym doktorem ekonomii, zdo-łaliśmy znaleźć pracę w tym samym miejscu. Wkrótce po naszejprzeprowadzce do Bozeman w maju 1986 roku rozpoczęła się ini-cjatywa konstytucyjna w związku z projektem nowej ustawy, któramiała znieść podatek od nieruchomości w stanie Montana. Referen-dum było zaplanowane dopiero na listopad, ale prasa już na długoprzed tym terminem grzmiała i straszyła, że nowy przepis de factozniszczyłby system władzy stanu Montana. Superintendent okręguszkolnego ostrzegał, że nowa ustawa wymusi zamknięcie wszyst-kich publicznych szkół podstawowych w Montanie. Gubernatori inni najważniejsi politycy stanowi uderzyli w podobny ton. Powo-ływali się na masę statystyk i naginali dane, byleby uzasadnić cał-kowicie fałszywą tezę, że Montana była najmniej opodatkowanymstanem USA. W tym zaporowym ogniu krytyki większość ludzi, zemną włącznie, założyła, że nowa ustawa nie ma sensu.

Tymczasem fakty kłóciły się z rewelacjami głoszonymi przezprzedstawicieli władz. Gdyby w 1984 roku zniesiono podatek od nie-ruchomości, w budżecie Montany pozostałoby i tak nie mniej niż 2 mi-liardy dolarów, czyli 23,7 procent dochodów osób fizycznych w tymstanie. Trzydzieści pięć innych stanów USA radziło sobie całkiem do-brze mimo mniejszych budżetów. Tak naprawdę budżet stanowy był-by wyższy niż 2 miliardy dolarów, ponieważ wzrosłyby dochody po-datkowe osób fizycznych i prawnych – podatek od nieruchomości niemógłby być już odliczany od podatku dochodowego.

Widziałem, że statystyki podawane w prasie są naciągane, alenikt ich nie kwestionował. Początkowo ograniczałem moje zaanga-

FREEDONOMIA

12

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 9: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

żowanie w tej sprawie do napisania artykułu, który ukazał się 13lipca 1986 roku w „Great Hall Tribune” oraz w „The MontanaStandard”. Wtedy jeszcze nie miałem żadnego kontaktu z czteremasiostrami, które wspierały projekt ustawy i doprowadziły do refe-rendum. Lecz gdy jedna z nich Naomi Powell skontaktowała się zemną, postanowiłem zrobić coś więcej.

Wybrałem się do Heleny, stolicy stanu Montana, gdzie odbyłemrozmowę z Frankiem Adamsem, byłym redaktorem gazety i auto-rem publikacji wyborczych promujących inicjatywę antypodatko-wą. Następnie spotkałem się z czterema siostrami i paroma zwolen-nikami ustawy w małym westernowym miasteczku Corvallis.I szybko zrozumiałem, dlaczego inicjatywa konstytucyjna napoty-kała tak duże problemy. Prasa bezwzględnie atakowała siostry zaprzynależność do stowarzyszenia Johna Bircha i innych grup posą-dzanych o radykalne poglądy. Reporterów drażniło również to, żesiostry nie odpowiadały natychmiast na co bardziej złożone pytaniaekonomiczne – często wstrzymywały się z wypowiedziami do czasuprzeprowadzenia dodatkowych badań.

Siostry wraz z mężami były już na emeryturze i mieszkały z Bit-terroot Valley. Miały od pięćdziesięciu kilku do sześćdziesięciu kilkulat. Utrzymując się ze stałych dochodów, silnie odczuwały wzrostkosztów życia, zwłaszcza po wzroście podatków od nieruchomości.Trudno byłoby nazwać siostry bogatymi: meble w dobrze prowadzo-nym domu Naomi były stare i zużyte, a na oknach widziałem pęk-nięcia zaklejone taśmą. Na doprowadzenie do referendum siostrywydały sporą część życiowych oszczędności. Zbierały podpisy, po-dróżując po całym stanie i śpiąc w śpiworach. Ta kampania, choćwiele jej brakowało, była słuszna – szarzy ludzie dostrzegli problemi podjęli próbę rozwiązania go. Łatwo było zebrać 50 tysięcy podpi-sów. O wiele trudniej było nadać kampanii odpowiedni rozgłos.

Patrząc wstecz, sądzę, że to właśnie nieuczciwość wobec inicja-torek kampanii skłoniła mnie do większego zaangażowania w spra-wę. Poruszyło mnie, że Naomi przykleiła mój artykuł do drzwi lo-dówki i ze łzami w oczach wyznała mi, że czyta go, ilekroć ludzieatakują ją i jej zwolenników albo gdy popada w inne kłopoty.

Na początek zgodziłem się zająć odpowiedziami tylko na te py-tania mediów, które wymagały od nas znajomości liczb. Ale szybkozorientowałem się, że wszystkie zapytania prasowe dotyczą liczb

WPROWADZENIE

13

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 10: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

i ekonomii, więc musiałem stać się nieoficjalnym (a potem już ofi-cjalnym) rzecznikiem prasowym kampanii. Początkowo sądziłem,że moją rolą jest dostarczanie prasie rzetelnych liczb, a skończyło sięna tym, że rozmawiałem z przedstawicielami władz i innymi ludź-mi o korzyściach z niższych podatków. Na początku sierpnia byłemjuż stałym gościem na antenie telewizji stanowej Montana Televi-sion News Network.

Gdy tylko ukazał się mój pierwszy artykuł, w prasie natychmiastpojawiły się teksty, których autorzy krytykowali moje działania.Pod koniec sierpnia dowiedziałem się, że komisarz ds. praktyk po-litycznych nieomal nałożył na mnie karę za pogwałcenie prawa za-kazującego pracownikom instytucji stanowych angażowania sięw kampanie polityczne. Nie miałem pojęcia, że takie prawo istnie-je, ale na szczęście dla mnie nie byłem wtedy na stanowej liście płac– od następnego roku akademickiego miałem podjąć pracę w Insty-tucie Hoovera na Uniwersytecie Stanforda. Komisarz, gdy się o tymdowiedział, zaprzestał śledztwa w mojej sprawie. Co ciekawe, niktnie prowadził postępowań przeciwko ludziom ze środowisk akade-mickich ze stanowej listy płac ani przeciwko innym pracownikomstanowym, którzy energicznie prowadzili własną kampanię wymie-rzoną w inicjatywę konstytucyjną.

Jeszcze w sierpniu ludzie z administracji Uniwersytetu Stanowe-go Montany zaczęli zniechęcać mnie do udziału w kampanii. Odszefa mojego wydziału słyszałem raz po raz, że dziekan nie chce,abym nadal publicznie popierał inicjatywę. Ale ja, niepomny tego,kontynuowałem prace, pomagając Frankowi Adamsowi, który tak-że został oficjalnym rzecznikiem inicjatywy konstytucyjnej i wysy-łał masę propozycji prasowych. Zanim odszedłem do Instytutu Ho-overa, pomogłem przekonać kilku prominentnych polityków Mon-tany do poparcia naszej sprawy.

Opuściłem Montanę pod koniec sierpnia, ale zgodziłem się po-zostać rzecznikiem inicjatywy i wrócić we wrześniu, a potem w paź-dzierniku, żeby wziąć udział w kilku debatach telewizyjnych.Pierwszy raz wróciłem 19 września. Moi współpracownicy na wy-dziale ekonomii byli w panice. Niektórzy mieli do mnie pretensje,że niszczę wydział. Mówili, że uniwersytet ukarze ich wszystkich zamoje zaangażowanie w inicjatywę. Szef wydziału potwierdził, że jestw tym trochę prawdy – rektor i inni zarządzający uniwersytetem

FREEDONOMIA

14

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 11: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

dzwonili do niego i grozili, że obetną wydziałowi fundusze, jeśli niezamknie mi ust.

22 września, w dniu mojej pierwszej debaty telewizyjnej, spędzi-łem kilka godzin w biurze szefa wydziału. Szef wyłożył, jakim za-grożeniem dla wydziału są moje działania. Powiedział, że wpraw-dzie moja analiza skutków zniesienia podatku od nieruchomości jestsensowna od strony ekonomicznej, ale najlepiej nie poruszać taknewralgicznego tematu. Niechętnie zgodziłem się nie pójść na wie-czorną debatę. Na moim miejscu przed kamerą zasiadł lokalnyprzedsiębiorca. Co ciekawe, jego oponentem był profesor politologiiz Uniwersytetu Stanowego Montany.

Wróciłem do Instytutu Hoovera, ale przez następne kilka tygo-dni kontynuowałem rozmowy z prasą na temat prawdziwych impli-kacji gospodarczych obniżania podatków stanowych. 9 październi-ka znowu poleciałem do Montany. Wziąłem udział w wieczornejdebacie z senatorami reprezentującymi stan. Następnego ranka podebacie udałem się do Bozeman, gdzie zastałem szefa wydziałuw stanie bliskim apopleksji. Spytał, czy naprawdę powiedziałem, żenauczyciele w szkołach publicznych zarabiają za dużo. Odparłem,że owszem, a on na to, że dziekan jest straszliwie obrażony i że niewiadomo, jakie będą tego konsekwencje. Ze względu na presję nawydziale wróciłem do Instytutu Hoovera i już więcej nie umawia-łem się na wystąpienia w Montanie.

Inicjatywa konstytucyjna numer 27, która miała znieść podatekod nieruchomości w stanie Montana, upadła po referendum 4 listo-pada. Za zniesieniem podatku było 46 procent głosujących. Pocie-szeniem dla nas było to, że inicjatywa numer 105, która miała za-mrozić podatek od nieruchomości, została uchwalona ze znaczącąprzewagą głosów.

Kampania oficjalnie się zakończyła, ale nie dla mnie. W ewalu-acji pracowników w Bozeman przeprowadzonej na początku 1987roku uzyskałem najniższą ocenę w kategorii „kontakty zewnętrz-ne”. W skali od zera do czterech, gdzie zero jest oceną najniższą,otrzymałem zero. Zwykle nie przejmuję się tym, jak wypadamw takich ocenach – wolę koncentrować się na nauczaniu, badaniachi pisaniu. Trochę mnie zaskoczyło, że moje działania w świetle jupi-terów na rzecz inicjatywy konstytucyjnej uczyniły mnie jednymz najbardziej znanych ekonomistów w stanie. Byłem mile zaskoczo-

WPROWADZENIE

15

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 12: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

ny również tym, że na moje analizy zwrócono uwagę w całym kra-ju. Ocena wydziałowa była bez wątpienia karą za moją politycznąniepoprawność w sprawie zniesienia podatku od nieruchomości.

Jakby tego było mało, na wydział nałożono karę zbiorową. Dowie-działem się, że zmieniono metodę oceny całego wydziału. W starejmetodzie ocena była względna: wydział był oceniany na tle innych wy-działów. Po przyjęciu nowej metody wydział ekonomii raczej nie miałszans pozostać najwyżej ocenianym na całej uczelni, a to oznaczałouszczuplenie funduszy. Jak przekazał szef wydziału, dziekan miał roz-ważyć powrót do starej metody, pod warunkiem że pracownicy –a zwłaszcza ja – będą w przyszłości zachowywać się jak należy. Admi-nistrację uczelni martwiły doniesienia o tym, że wkrótce może dojść donastępnej inicjatywy konstytucyjnej przeciwko podatkom od nieru-chomości. Szef wydziału chciał ode mnie obietnicy, że nie będę rozma-wiał na ten temat z prasą. Nie zgodziłem się, argumentując, że jeśliprasa zacznie znowu publikować mylące statystyki i ktoś spyta mnieo zdanie, będę czuł się zobowiązany sprostować błędne informacje.

Może byłem naiwny, ale zaskoczyła mnie zaciętość, z jaką ludzieutrzymujący się z podatków bronili swojego terytorium. WładzeUniwersytetu Stanowego Montany regularnie promowały wolnośćakademicką, ale kiedy rzeczywistość przetestowała ich postawę,okazało się, że są gotowi chronić swoje posady bez względu nawszystko. To doświadczenie przekonało mnie, że istnieje naturalnasprzeczność pomiędzy publiczną edukacją i wolnością akademicką.Nawet gdy ludziom wyrażającym „herezje” nie zamyka się ust tak,jak próbowali to robić moi byli współpracownicy, fakt, że profeso-rzy i przedstawiciele władz uczelni utrzymują się z podatków,w sposób nieunikniony wpływa na ich opinie w sprawach dotykają-cych wolnego rynku i wielkości aparatu państwowego.

Uczenie się przez praktykę

Abstrahując od troski o własne wynagrodzenie i posadę, istnieje innypowód, dla którego ludzie z kręgów akademickich odnoszą się scep-tycznie do wolnego rynku: zbyt wielu z nich spędza całe życie w mu-rach uczelni. To często ludzie, którzy kończą szkoły średnie i studia,potem przez resztę kariery nauczają w wieżach z kości słoniowej, a ich

FREEDONOMIA

16

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 13: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

osiągnięcia są oceniane przez innych ludzi z uczelni. Uczelnie wyższeto bodaj jedyne instytucje, które konsumują produkty swojej własnejpracy. To tak, jakby producenci samochodów sprzedawali auta wy-łącznie pracownikom innych firm w branży. Ta tendencja sprawia, żeludzie z kręgów akademickich koncentrują się za bardzo na teorii,a za mało na praktyce i prawdziwym świecie. Pomyśl tylko: badaniaakademickie na temat tego, jak działa rynek, są oceniane przez innych ludzi z kręgów akademickich. W ten sposób ani autor, ani recenzent nie muszą mieć żadnej faktycznej wiedzy o rynku.

Spędziłem w murach akademii dużą część kariery, ale jednymz moich najbardziej pouczających doświadczeń była praca w roligłównego ekonomisty w Amerykańskiej Komisji Orzecznictwaw latach 1988–1989. Będąc w komisji ustalającej kary dla ludzii firm łamiących przepisy, poznałem od kuchni system prawa kry-minalnego. Dzięki temu lepiej rozumiem, jak wymiar kar wpływana zachowania kryminalne. Zacząłem dostrzegać, że debaty wśródekonomistów na łamach publikacji akademickich mają nijaki zwią-zek z prawdziwym światem. Nierzadko ani autorzy, ani recenzenci,ani redaktorzy czasopism akademickich nie rozumieją, nad czymdebatują. Weźmy znany artykuł Orleya Ashenfeltera i RobertaSmitha, który ukazał się w „Journal of Political Economy”. Problemporuszany w artykule był następujący: przepisy o płacach minimal-nych przewidują kary znacznie niższe od kwot, o jakie pracodawcypowinni podnosić zaniżone wynagrodzenia, ale mimo tej sytuacjiniewiele firm zdaje się łamać te przepisy. W odpowiedzi na ten ar-tykuł wielu ekonomistów opublikowało swoje próby wyjaśnienia te-go dylematu. Ponieważ byłem wtedy w komisji, zasięgnąłem języ-ka wśród ludzi zajmujących się wprowadzaniem w życie przepisówo płacach minimalnych i dowiedziałem się czegoś zaskakującego:twierdzenie autorów artykułu o tym, że kary są niskie, było nie-prawdziwe. Ashenfelter i Smith po prostu błędnie przeczytali prze-pis. W rzeczywistości kary były dużo wyższe, niż wynikało z ich ar-tykułu. Wszyscy ekonomiści odpowiadający na ich artykuł przyjęlibez sprawdzenia, że dane Ashenfeltera i Smitha są prawdziwe.

Ekonomiści, skupiając się przesadnie na teorii, zbyt często przyj-mują role ekspertów od centralnego planowania. Wytyczają „wła-ściwe” ceny, po jakich firmy powinny sprzedawać swoje dobra.I wyznaczają „słuszne” polityki, jakie firmy powinny przyjmować.

WPROWADZENIE

17

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 14: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

Ale nie zastanawiają się nad tym, dlaczego bodźce rynkowe nie za-chęcają firm do podejmowania tych czy innych działań. Z tego wy-nika większy problem, że niektórzy ekonomiści próbują wyznaczaćwysokość dotacji albo podatków, przy których wolumen sprzedażyokreślonych dóbr byłby „odpowiedni”.

Lecz, jak zauważył Milton Friedman, podatek funkcjonujący do-brze w teorii, w praktyce rzadko daje pożądany efekt. Jak zauważyliFriedman i jego żona Rose: „Interwencjonizm państwa to jedynysposób, w jaki możemy starać się rekompensować „zawodność ryn-ku” i próbować efektywniej wykorzystywać zasoby, aby wytworzyćtaką ilość czystego powietrza, wody oraz ziemi, za jaką jesteśmyskłonni płacić. Niestety, dokładnie te czynniki, które odpowiadająza zawodność rynku, utrudniają władzom wypracowanie satysfak-cjonującego rozwiązania (...). Rządowe próby niwelowania zawod-ności rynku często prowadzą do zastąpienia zawodności rynku za-wodnością rządu”3.

Pamiętajmy, że rządowej kontroli cen paliw w latach siedem-dziesiątych towarzyszyły niedobory benzyny. Dziś, kiedy rynek wy-znacza ceny ropy, ludzie mogą narzekać na drogie paliwa, ale przy-najmniej możemy czuć się pewni, że nie natrafimy na stację, na któ-rej trwale brakowałoby ropy czy benzyny. W okresie rządowej kon-troli cen paliw w USA takie braki były powszechne i dotykaływszystkich stacji benzynowych w całych regionach.

Centralne planowanie może wydawać się kuszące. Ostatecznie,wielu ludziom trudno jest pojąć, jak to możliwe, że pozorny chaosrynków z milionami niezależnych decydentów czyni gospodarkę wy-dajniejszą. Kluczem jest pozwolenie, by firmy ustanawiały ceny,przy jakich pokrywają wszystkie swoje koszty i spełniają preferencjeklientów. Analitycy i politycy mogą badać trendy przez całe latai mimo to nie wychwycić wszystkich czynników kształtujących cenęchociażby jednego produktu czy usługi. W zasadzie nie da się wy-znaczać cen administracyjnych, które byłyby tak trafne jak rynkowe.A kiedy rząd narzuca nietrafione ceny, powstają niedobory i czarnyrynek. Mówiąc wprost, wolny rynek lepiej zapewnia ludziom to, cze-go chcą. Jak zauważył Adam Smith, ceny kreują bodźce skłaniająceludzi do zaspokajania potrzeb innych podmiotów. Mimo wszelkichmasek nakładanych na próby centralnego planowania nie powinnodziwić, że wolna gospodarka funkcjonuje najlepiej.

FREEDONOMIA

18

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 15: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

Spekulanci, zdziercy i inni dobrzy ludzie

„Moi wyborcy myślą, że ktoś wyśrubował cenę ropy i ich okrada”4,grzmiał republikański senator Pete Domenici na jednym z dwóchprzesłuchań senackich, podczas których nabijano na pal zarządzają-cych spółkami naftowymi w sprawie gwałtownego wzrostu cen ro-py podczas huraganu Katrina. Zarządzający spółkami naftowymi,oskarżani o zawyżanie cen i bezwzględne dojenie, stanęli przed po-nadpartyjną paszczą rozsierdzonych senatorów, których nastrojebez wątpienia odzwierciedlały gniew wielu wyborów po wzrościecen ropy(3). Niektórzy senatorzy wyrazili bez przekonania obiekcje,że firmy naftowe niekoniecznie są grabieżczą hordą Mongołów, zajaką bierze ich społeczeństwo. Ale nikt z panelu senackiego nie pod-niósł naprawdę ważnej kwestii. Nikt nie zaryzykował stwierdzenia,że firmy naftowe, podnosząc ceny podczas huraganu Katrina, odda-ły społeczeństwu przysługę.

Ceny paliw zaczęły rosnąć, tuż zanim huragan Katrina uderzyłw ląd i zakłócił produkcję ropy w Zatoce Meksykańskiej. Większośćludzi widziała tylko jedno wyjaśnienie tego zjawiska: chciwość kor-poracji i siłę monopolu. Ludzie pytali: dlaczego ceny na stacjach po-szły w górę, jeszcze zanim wzrosły koszty firm naftowych? Niektó-rzy posuwają się dalej i twierdzą, że ceny nie powinny były wzro-snąć nawet po przejściu huraganu.

Zastanówmy się nad ambitniejszymi pytaniami: dlaczego cenywzrosły, zanim ludzie odczuli skutki huraganu Katrina? I dlaczego

19

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

R O Z D Z I A Ł 1

Czy czujesz się okradany?

Page 16: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

to było dobre? Zanim przeanalizujemy działania firm naftowych,przyjrzyjmy się bodźcom oddziaływującym na konsumentów i spe-kulantów. Jeśli dziś z prognoz wynika, że za tydzień uderzy potęż-ny huragan i ludzie oczekują, że po jego przejściu cena ropy wzro-śnie, to różnica pomiędzy ceną obecną i oczekiwaną po huraganiestwarza konsumentom szansę zaoszczędzenia pieniędzy przez to, żenapełnią baki dziś, kiedy paliwo jest tańsze. Spekulanci działają taksamo. Zyskują, kupując paliwo w okresach, kiedy ono jest tanie,i sprzedają, kiedy cena jest wyższa, na przykład po huraganie. Natym nie koniec. Spekulanci wyświadczają gospodarce wielką przy-sługę – odbierają z rynku paliwo w okresach, kiedy jest go pod do-statkiem, a później, w okresach niedoborów, rzucają je z powrotemna rynek.

Zarządzający firmami naftowymi myślą podobnie. Podnoszą ce-ny jeszcze przed huraganem i tym samym ograniczają zapotrzebo-wanie na ropę. W związku z tym mają większe nadwyżki paliwa,które po huraganie mogą sprzedać po wyższej cenie. Minus takiegorozwiązania polega na tym, że każdy musi płacić za paliwo więcej,zanim uderzy huragan. Ale nikt nie mówi o plusach: po huraganie,kiedy podaż paliwa jest poważnie ograniczona ze względu na znisz-czenia linii produkcyjnych i dystrybucyjnych, firmy naftowe majązwiększone zapasy po podwyżce, która miała miejsce przed kata-strofą. Te zapasy trafiają na rynek dokładnie wtedy, kiedy są naj-bardziej potrzebne. I tak dodatkowa podaż w kryzysowym momen-cie pomaga ograniczyć całkowity wzrost cen.

Inaczej mówiąc, firmy naftowe, dźwigając ceny przed uderze-niem huraganu, ograniczają skalę wzrostu cen po katastrofie. Dla-tego patrząc od strony ekonomicznej, firmy naftowe jak najbardziejpowinny podnosić ceny przed huraganem. W takim wariancie niepojawiają się dodatkowe zyski ze spekulacji, a niedobory paliwa pohuraganie są zaspokajane ze zwiększonych zapasów(4).

Jeśli szkody po huraganie są bardziej dotkliwe, niż tego oczeki-wano, ceny nadal rosną. Ale w długim okresie wyższe ceny przy-spieszają proces odtwarzania zapasów i produkcji na obszarze do-tkniętym kataklizmem. Po huraganie maleje bieżąca produkcja pa-liw, więc ceny rosną, ale potem gdy produkcja wraca do normalne-go poziomu, ceny spadają. Krótkookresowy wzrost cen pociąga zasobą wzrost podaży i tym samym pomaga ograniczyć ceny w dłu-

FREEDONOMIA

20

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 17: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

gim okresie. Ten mechanizm działa dwojako. Po pierwsze, wyższeceny są silnym bodźcem, który skłania firmy do znalezienia sposo-bu na zwiększenie podaży na danym terenie. Im bardziej rentownajest sprzedaż na danym terenie, tym większym wysiłkiem i tymszybciej ludzie są skłonni transportować tam paliwo.

Po drugie, okresowo wysokie ceny paliw ograniczają popyt. Lu-dzie decydują się na wspólne dojazdy samochodem, częściej korzy-stają z transportu publicznego i podejmują inne niecodzienne krokiw celu zaoszczędzenia na kosztach paliwa. Kiedy po przejściu Ka-triny zdrożało paliwo, takie inicjatywy i pomysły stały się powszech-ne w całych Stanach Zjednoczonych. Oczywiście, ludzie gorzej sy-tuowani czują w takich sytuacjach większą presję na podejmowaniekroków oszczędnościowych. Na pierwszy rzut oka wydaje się to nie-sprawiedliwe, ale gdy po przejściowym wzroście cen rośnie podażpaliwa, ludzie ubożsi korzystają na tym tak jak wszyscy inni, coostatecznie prowadzi do głębszego spadku cen.

Przejściowy wzrost cen przyczynia się także w inny sposób doprzywrócenia równowagi energetycznej. Perspektywa pohuragano-wego wzrostu cen jest dla firm naftowych bodźcem do tworzeniastałych rezerw na okoliczność podobnych kataklizmów w przyszło-ści, jeszcze zanim pojawią się prognozy kolejnych huraganów. Prze-chowywanie paliwa jest drogie, więc jeśli chcemy, żeby firmy nafto-we ponosiły te koszty, musimy im to rekompensować.

Widzimy więc, że to nie teorią spisku korporacji należy wyja-śniać skok cen paliw w związku z huraganem Katrina. Tuż przednadejściem Katriny, kiedy wzrosły ceny, amerykańska branża naf-towa była zmonopolizowana nie bardziej niż dwa tygodnie wcze-śniej, kiedy ceny były niższe. Spółki naftowe nie stały się nagle bar-dziej chciwe. One po prostu zareagowały na wszechobecne siły po-pytu i podaży. Niektórym może się wydawać, że huragan Katrinabył dla firm naftowych jedynie pretekstem do podniesienia cen i żete firmy w swojej pazerności wyszły przed szereg, podnosząc ceny,jeszcze zanim uderzył huragan. No dobrze, ale dlaczego po huraga-nie wzrosły ceny paliw na całym świecie? Prosta, niespiskowa odpo-wiedź jest taka, że światowy rynek ropy składa się z naczyń połączo-nych, więc utrata produkcji Zatoki Meksykańskiej ograniczyła cał-kowitą podaż paliw na świecie.

Jednak senatorzy prowadzący przesłuchania w sprawie cen paliw

CZY CZUJESZ SIĘ OKRADANY?

21

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 18: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

woleli szukać atrakcyjnych politycznie kozłów ofiarnych, niż rozwa-żać złożone czynniki decydujące o cenach paliw. Senator Byron Do-rgan przyznał to wprost: „Nikt z nas nie wie, jak są ustalane ceny (...).Ale widzimy ból konsumentów i zyski firm”. Senatorzy postanowilipołożyć kres zawyżaniu cen, to jest powstrzymać przejściowe wzrostycen w okresach kataklizmów, mimo że takie skoki cenowe bardzo po-magają w późniejszym przywracaniu normalnej podaży paliw.

W latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku, w okresie kry-zysu naftowego, rząd USA próbował łagodzić napięcia przez urzę-dową kontrolę cen paliw. Narzucanie rynkowi cen kontrolowanychwywarło efekt wprost przeciwny do oczekiwanego. Wracając do sy-tuacji obecnej: jeśli nie ma perspektywy wysokich cen i pokaźnychzysków po kataklizmie naturalnym, firmy naftowe nie będą two-rzyć znaczących rezerw paliwa. To oznacza, że po katastrofach na-turalnych niedobory paliwa mogą być dużo większe. Ostateczny re-zultat łatwo przewidzieć: sztucznie tanie paliwo tylko dla tych, któ-rzy są skłonni i mogą czekać na nie w całodziennej kolejce. Jak naironię, koszt tego czekania (czyli pieniądze, jakie ludzie mogliby za-robić, gdyby pracowali, zamiast stać w kolejkach) byłby prawdopo-dobnie dużo wyższy niż oszczędności konsumentów z rządowej kon-troli cen paliw.

Argumenty przemawiające za zawyżaniem cen i przeciwko rzą-dowej kontroli cen dotyczą również innych produktów i usług.Gdyby po huraganie Katrina hotelom zakazano podnoszenia cen,efekt byłby opłakany: więcej ludzi dotkniętych kataklizmem niemiałoby gdzie zamieszkać. Nikt nie życzy ludziom, żeby płacili wię-cej za miejsce w hotelu, ale chcemy, żeby każdy mógł znaleźć dachnad głową w razie nagłej konieczności, kiedy hotele błyskawiczniesię zapełniają. Gdy ceny noclegów w hotelach są wysokie, niektórzyludzie postanawiają dzielić pokoje z innymi – rodzina, w której ro-dzice zwykle mają jedno pomieszczenie, a dzieci drugie, woli w ta-kiej sytuacji wynająć tylko jeden pokój, niż płacić za dwa. Jeśli ce-ny są wystarczająco wysokie, przyjaciele bądź sąsiedzi są skłonniwspólnie wynajmować kwatery. Im więcej ludzi tak postępuje, tymwięcej zwalnia się pokoi dla innych rodzin i ludzi, którzy w innymprzypadku nie mieliby gdzie się podziać.

My, ekonomiści, spieramy się o wiele teorii, ale jesteśmy zgodnico do dwóch rzeczy. Po pierwsze co do tego, że kiedy rośnie popyt

FREEDONOMIA

22

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 19: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

bądź spada podaż, ceny idą w górę. Po drugie co do tego, że cenykontrolowane prowadzą do niedoborów. Dokładnie taki był efektrządowych limitów cen paliw w latach siedemdziesiątych. Amery-kanie, żeby napełnić baki, stali w wielogodzinnych kolejkach, a bra-ki paliwa były powszechne. Kolejki i niedobory natychmiast znik-nęły, gdy tylko zrezygnowano z cen kontrolowanych. Dlaczegowięc dyskusja nad kontrolą cen trwa nadal?

Być może dlatego, że niekorzystne skutki kontroli cen są odczu-walne z opóźnieniem. Na początku, przez krótki czas, ludzie są za-dowoleni z niższych cen, a uciążliwe niedobory pojawiają się dopie-ro potem. Ludzie w naturalny sposób wiążą w łańcuch przyczyno-wo-skutkowy wydarzenia zbliżone do siebie w czasie. Ale wyobraźsobie, że od potarcia zapałki do rozpalenia płomienia upływa caładoba. Niektórzy ludzie nie wiązaliby jednego z tych zdarzeń z dru-gim. W ciągu 24 godzin pomiędzy potarciem zapałki i rozpaleniempłomienia może zajść bardzo wiele różnych zdarzeń, którymi moż-na by wyjaśniać powstanie ognia.

Załóżmy, że dziś rząd zamraża ceny paliw. To wywołałoby chwi-lowy wzrost podaży. Dlaczego? Jak wcześniej wspomniałem, firmynaftowe utrzymują dodatkowe zapasy na okoliczność wzrostów cenw przyszłości. Im większa jest szansa na wzrost cen w przyszłości, tymwiększe zapasy przechowują firmy naftowe. Lecz po narzuceniu cenkontrolowanych firmy naftowe nie miałyby już podstaw, by oczeki-wać przyszłego wzrostu cen. W związku z tym wyprzedałyby zapasy.

Kiedy ceny paliw stają się cenami kontrolowanymi, konsumen-ci szybko dostrzegają, że ceny są niskie, a podaż rośnie. Ale kon-sumpcja dodatkowej podaży jest tylko jednorazowa i występuje napoczątku. Zanim uwidocznią się niedobory, może upłynąć kilkamiesięcy albo nawet rok. Z kolei firmy naftowe nie zalewają rynkucałymi rezerwami od razu, ponieważ w takim przypadku ceny mo-głyby spaść poniżej maksymalnych limitów.

Negatywne skutki ujawniają się z opóźnieniem, więc ludzie wi-nią za niedobory nie rząd, ale firmy naftowe. Taką reakcję społecz-ną na niedobory paliw można zauważyć, jeśli prześledzić programyamerykańskich stacji telewizyjnych z lat 1973–1974 i 1978–1979.W przypadku pierwszego kryzysu naftowego wypowiedzi wskazu-jące na rząd jako winowajcę niedoborów stanowiły 18 procent ba-danego czasu antenowego, zaś wypowiedzi wskazujące na winę firm

CZY CZUJESZ SIĘ OKRADANY?

23

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 20: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

naftowych 32 procent. W przypadku drugiego kryzysu naftowegobyło to odpowiednio 19 i 41 procent.

Ciągłe nawoływania do narzucania cen kontrolowanych dotycząnie tylko paliw. Weźmy toczoną obecnie debatę na temat leków.Branża farmaceutyczna podlega cenom kontrolowanym w każdymuprzemysłowionym kraju z wyjątkiem USA. Amerykanie od lat pa-trzą zazdrosnym okiem na tanie leki w Kanadzie, gdzie za sprawącen kontrolowanych i państwowego systemu opieki zdrowotnej le-ki są niemal o połowę tańsze niż w USA.

Obecnie Amerykanie żądają dostępu do tych tanich leków i ad-ministracje wielu stanów graniczących z Kanadą – takich jak Illino-is czy Minnesota – naciskały, by zagraniczne leki podlegające kon-troli cen można było sprzedawać w USA. To najwyraźniej oznacza,że Stany Zjednoczone skłaniają się ku kanadyjskiemu systemowikontroli cen leków.

Amerykańskie firmy farmaceutyczne łożą potężne pieniądze narozwój nowych leków, za które Amerykanie płacą wysokie ceny. Le-ki, nad którymi prace badawcze są już zakończone, można produ-kować stosunkowo tanio. W związku z tym firmy farmaceutycznesą skłonne eksportować nowe leki po cenach, które pokrywają jedy-nie bieżące koszty produkcji i dystrybucji.

To amerykańscy konsumenci pokrywają koszty badań i rozwo-ju, ponieważ słono płacą za leki. Amerykanie stanowią jedynie5 procent ludności świata, ale przeznaczają na leki aż 50 procentświatowych wydatków na produkty farmaceutyczne. W efekcie te-go Ameryka bierze na siebie dużą część światowych kosztów badańi rozwoju nowych leków. Być może to jest nie w porządku – innekraje uprzemysłowione mogłyby zaakceptować wyższe ceny lekówi tym samym pokrywać w większej mierze koszty badań i rozwojuprzemysłu farmaceutycznego. Lecz jeśli ceny leków w USA gwał-townie spadną w rezultacie reimportu, to firmy farmaceutyczne bę-dą po prostu wprowadzać na rynek mniej nowych leków(5).

Dopuszczenie na rynek amerykański leków podlegających kon-troli cen spowoduje natychmiastowy spadek cen, więc firmy farma-ceutyczne obniżą nakłady na nowe leki. Leki, nad którymi prace do-piero zostały rozpoczęte, nie zobaczą światła dziennego, a te, któresą prawie gotowe, zostaną dokończone i wprowadzone na rynek. Pojakimś czasie, trudno powiedzieć po ilu latach, prace nad nowymi

FREEDONOMIA

24

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 21: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

lekami mogą zostać całkowicie wstrzymane. A kogo ludzie będą wi-nić, kiedy zobaczą, że na rynku jest bardzo mało nowych leków?Szkodliwy wpływ rządowej kontroli cen zostanie najprawdopodob-niej przeoczony. A politycy, dziennikarze i społeczeństwo zaatakująfirmy farmaceutyczne i oskarżą je o niewykonywanie obowiązków.

Oto jeszcze jedna przestroga: raz wprowadzoną kontrolę cen le-ków będzie bardzo trudno znieść(6). Zniesienie kontroli cen w przy-szłości jest możliwe, pod warunkiem że ludzie zaakceptują scena-riusz wzrostu cen leków tuż po ich uwolnieniu. Ale nowe leki zaczę-łyby znowu pojawiać się na rynku dopiero po latach, może dziesię-ciu lub więcej. Jest możliwe, że firmy farmaceutyczne, aby podjąćprace nad nowymi lekami, musiałyby odtworzyć swoje laboratoria.Co gorsza, firmy mogłyby wstrzymywać się od nowych prac badaw-czych w obawie przed tym, że rząd przywróci kontrolę cen.

Konkludując, konsumenci czują się okradani, gdy widzą wzro-sty cen paliw po huraganie i gdy orientują się, że leki za granicą sąsprzedawane dużo taniej niż w kraju, ale tu działają bardzo subtel-ne mechanizmy rynkowe, które w razie konieczności dźwigają po-daż i eliminują wstrząsy. W ostatecznym rozrachunku, wolny rynekdziała dużo wydajniej niż jakiekolwiek rządowe kontrole cen.

Aktor i ekonomista Ben Stein podsumował to najlepiej słowami:„Owszem, nienawidzę nabijać kieszeni spekulantom, kiedy kupujępaliwo. Żal mi, że tyle płacę, ilekroć tankuję samochód. Ale po-mysł, że gdzieś tam istnieje spisek i że Kongres załatwi sprawę prze-pisami, to szaleństwo. Wolny rynek, najlepszy mechanizm gospo-darczy w całej historii, potrafi zdziałać cuda. To ma sens”5. Ow-szem, ma.

Jak monopole i polityka różnicowania cen ratują życie

Skoncentrujmy się teraz na pytaniu, czy konsumenci są okradani,gdy kupują produkty codziennego użytku. Ludzie, gdy czują, żektoś żąda za coś za dużo, instynktownie zrzucają to na karb chciwo-ści korporacji i myślą: „Ta firma musi paść” albo snują podejrzenie,że taka firma jest monopolistą. Parafrazując H.L. Menkena, możnapowiedzieć, że takie wyjaśnienia są często zbyt uproszczone, zgrab-

CZY CZUJESZ SIĘ OKRADANY?

25

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 22: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

ne i błędne(7). „Siła monopolu” to tylko jeszcze jedna forma teoriispisku korporacyjnego.

Wbrew powszechnej opinii, monopole są rzadkie i trudno jeutrzymać, a te nieliczne obszary, w których działa monopolista, bar-dziej służą konsumentom, niż im szkodzą. W niektórych branżach,jak w przypadku firm farmaceutycznych, monopole dosłownie ratu-ją życie. Co więcej, polityki cenowe monopoli uznawane za nik-czemne – jak na przykład polityka różnicowania cen – często pod-noszą dostępność produktów lub usług i są źródłem innowacji.

Polityka różnicowania cen czy też dyskryminacja cenowa to pe-joratywne pojęcia, jakich ekonomiści używają do opisania anomaliirynkowych. Mówi się, że dyskryminacja cenowa ma miejsce, gdyfirma za ten sam produkt lub usługę żąda różnych cen, a różnic ce-nowych nie da się wyjaśnić różnicami kosztów produkcji. W okre-ślonych sytuacjach różnicowanie cen pozwala firmie maksymalizo-wać zysk przez żądanie najwyższych cen od konsumentów, którzycenią produkt najbardziej i są skłonni płacić za niego najwięcej.

Ale czy dyskryminacja cenowa zawsze jest zła? Różnicowaniecen często pozwala firmom produkować więcej i powiększa całko-wite bogactwo społeczeństwa. To dotyczy zwłaszcza monopoli, któ-re dokonują dużych inwestycji w badania i rozwój bądź w infra-strukturę. Takie firmy, gdyby nie pozwolono im różnicować cen,musiałyby przyjąć jedną, wysoką, cenę, aby pokryć swoje koszty ba-dawczo-rozwojowe. To wyniosłoby ich produkty poza zasięg ludzigorzej sytuowanych i innych, którzy nie są skłonni płacić wysokichcen.

Wróćmy do branży farmaceutycznej. Producentom daje sięokresowe prawo monopolu po to, żeby mogli wprowadzać nowe le-ki. Wynajdowanie, testowanie i spełnianie kryteriów dopuszczenialeku na rynek jest bardzo kosztowne, ale potem można go tanioprodukować. A kiedy lek jest już na rynku, inni mogą go łatwo po-wielić. Gdyby firmy farmaceutyczne mogły swobodnie powielać le-ki konkurentów, to nikt nie chciałby inwestować w badania i roz-wój. Bez zysków ze sprzedaży nowego leku w okresie przejściowe-go monopolu, firmy farmaceutyczne nie byłyby w stanie inwesto-wać milionów w rozwój nowych produktów. Dlatego bez monopo-li mielibyśmy mniej nowych leków, także tych najpotrzebniejszych,ratujących życie.

FREEDONOMIA

26

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 23: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

Przyjrzyjmy się lekom takim jak Reyataz i Emtriva. Powstrzy-mują replikację AIDS i tym samym wydłużają życie chorych, częstoo wiele lat. Wielu Amerykanów nie może sobie pozwolić na zakuptych leków, ale zamożni ludzie, którzy padli ofiarą wirusa, prawdo-podobnie daliby za te leki prawie wszystko, co mają. Ubodzy Ame-rykanie i jeszcze ubożsi Afrykanie mogą płacić za te leki bardzo nie-wiele. Z kolei ludzie o średnich dochodach mogą sobie pozwolić naśrednie ceny. Kiedy producenci tych leków obniżają ceny dla couboższych ofiar AIDS, wdają się w dyskryminację cenową. Choć żą-danie różnych cen od różnych klientów może wydawać się nie w po-rządku, akurat w tym przypadku różnicowanie cen jest wyraźniedobre. Z jednej strony ubogich chorych stać na leki ratujące życie,a z drugiej firmy farmaceutyczne mogą osiągać zyski, żądając wię-cej od tych cierpiących, którzy są bardziej zamożni.

Polityka różnicowania cen wiąże się z tym, że klienci kupującytaniej mogą odsprzedawać tym, którzy kupują drożej. Jest to pro-blem producentów wspomnianych leków na AIDS, które są taniokupowane w Afryce, a potem czasami odsprzedawane w Europie,USA i innych krajach, w których obowiązują wyższe ceny. Jest topoważny minus obniżania cen dla uboższych konsumentów – firmyfarmaceutyczne ryzykują, że ich klienci staną się ich konkurentamii odbiorą im część zysków z nowych leków.

Inne branże, gdzie prawa autorskie i patentowe stwarzają sytu-acje monopolu, stykają się z podobnymi problemami. Monopol jesttrudny do utrzymania, nawet gdy pozycja monopolisty jest chronio-na przepisami. Znakomitym tego przykładem jest branża wydaw-nicza. Wydawnictwa działają trochę tak jak firmy farmaceutyczne.Wydawcy sporo inwestują w przygotowanie nowych książek (pozy-skanie autora, redakcję, marketing itd.), ale kiedy prace nad książ-ką są zakończone, druk egzemplarza jest stosunkowo tani, na przy-kład kilkanaście złotych. Książkę, która już jest na rynku, można ła-two powielać, ale wydawcy są chronieni prawami autorskimi.

W USA nowe książki są zwykle wydawane w twardej oprawiei sporo kosztują. W kolejnych dodrukach wydawcy zamieniająoprawę na miękką i obniżają cenę. Powstaje pytanie: skąd ta roz-bieżność cenowa? Tu nie chodzi o różnicę w zakresie kosztów dru-ku, bo ta jest niewielka. Na to zjawisko wpływają głównie dwaczynniki. Po pierwsze, czytelnicy najbardziej zainteresowani kupują

CZY CZUJESZ SIĘ OKRADANY?

27

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 24: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

książkę, gdy tylko ta się ukazuje, i są skłonni słono za nią zapłacić.Po drugie i mniej oczywiste, do czasu ukazania się wersji w mięk-kiej oprawie istnieje już rynek wtórny książki w twardej oprawie.Czytelnicy mogą więc kupić książkę z drugiej ręki, po cenie niższejniż ta w księgarni. Wydawca obniża więc cenę książki w miękkiejoprawie, aby móc konkurować z nowym rynkiem wykreowanymprzez jego własnych klientów. Nawet monopole mają do czynieniaz konkurencją.

Wtórne rynki książek rozwijają się zwłaszcza na uczelniach wyż-szych. Każdy student wie, jak łatwo jest uniknąć płacenia monopo-liście wysokiej ceny za skrypt. W pierwszym semestrze sprzedażynowego skryptu wśród studentów widać sporo nowych egzempla-rzy kupionych w księgarni, ale począwszy od drugiego semestruwiele – jeśli nie większość – tych książek przechodzi w ręce studen-tów młodszych o semestr. Wydawcy cieszyliby się, gdyby studencitrzymali skrypty przez całe swoje życie po to, żeby co kilka lat od-świeżać wiedzę, ale rzadko tak się dzieje; zdecydowana większośćstudentów sprzedaje książki, gdy tylko kończy się dany przedmiot.W ten sposób powstał duży, nadzwyczaj dobrze zorganizowany ry-nek książek z drugiej ręki, sprzedawanych znacznie taniej niżw księgarniach. W ostatnich latach ten rynek rósł dzięki Ama-zon.com i tysiącom stron internetowych o zasięgu krajowym, a na-wet międzynarodowym.

Monopoliści często są zmuszeni konkurować z rynkami wtórny-mi, ale czasami udaje im się obejść ten problem. Weźmy całkieminny przykład. Allerca, mała firma biotechnologiczna z Kalifornii,stworzyła hypoalergicznego kota, zaprogramowanego genetycznietak, by nie produkował protein, które wywołują u niektórych ludziswędzenie i kichanie. Takie koty kosztują po 3950 dolarów (plus900 dolarów za dostawę). Klienci mogliby łatwo stworzyć rynekwtórny, rozmnażając te koty. Allerca zapobiega temu w prosty spo-sób: kastruje wszystkie sprzedawane przez siebie koty. To działa po-dobnie jak w branży farmaceutycznej. Ze względu na wysoki kosztprac badawczo-rozwojowych konkurencja na rynku wtórnym mo-głaby wyeliminować bodźce skłaniające do przyszłych prac nad ta-kimi zwierzętami.

Choć monopole i dyskryminacja cenowa mogą mieć korzystnywpływ na gospodarkę, różnice w cenach podobnych dóbr dostarcza-

FREEDONOMIA

28

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 25: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

nych różnym klientom często biorą się z niewidocznych dla klien-tów różnic jakości lub kosztów wytworzenia.

Nie tak dawno temu część moich sąsiadów umówiła się z firmąbudowlaną na modernizację podjazdów do swoich posesji. Na kilkadni przed rozpoczęciem prac właściciel firmy budowlanej pojawił sięw sąsiedztwie, żeby sprawdzić, czy uda mu się zdobyć więcej zamó-wień. Zaproponował, że zajmie się moim podjazdem za 2000 dola-rów, ale nie byłem zainteresowany. Sąsiedzi po drugiej stronie ulicyzgodzili się zapłacić 2100 dolarów. Później, w trakcie trwania prac,właściciel nieoczekiwanie znowu stanął przed moimi drzwiami i za-oferował prace za 1200 dolarów. Stargowałem cenę do 1000 dola-rów.

Czy ta firma budowlana zastosowała politykę dyskryminacji ce-nowej? Mogłoby się tak wydawać, ponieważ za tę samą usługę za-płaciłem mniej niż sąsiedzi. Czynnikiem, który można by łatwoprzeoczyć, jest różnica w kosztach wykonawcy: moje zlecenie wy-starczyło dodać do listy pozostałych. W dniu, w którym złożyłemzamówienie, wykonawca nie miał czasu przenosić całego sprzętu donowego miejsca prac, więc zaproponował, że zajmie się moim pod-jazdem taniej, żeby zakończyć jeszcze jedno zlecenie przed końcemdniówki. Wykonanie kolejnego zlecenia w tej samej lokalizacjikosztowało niewiele, a poza tym gdybym nie przyjął propozycji,wykonawca zostałby z zapasem niewykorzystanego asfaltu.

A oto jeszcze jeden przykład polityki, która wydaje się dyskry-minacją cenową, ale nią nie jest. Moja rodzina i przyjaciele, z który-mi często chadzam do restauracji, muszą znosić mój drażniący na-wyk pytania właścicieli i kierowników lokali o to, dlaczego robiąpewne rzeczy tak, a nie inaczej. W restauracji nieopodal mojego do-mu zestaw specjalny dla dwojga kosztuje o parę dolarów więcej niżdwie osobne porcje tego samego razem wzięte. Czy jest to dyskry-minacja cenowa wymierzona w pary, które są tak zaślepione miło-ścią, że nie widzą oszczędności z zakupu dwóch osobnych porcji?Raczej nie. Właściciel restauracji wyjaśnił, że zestaw dla dwojga za-wiera ponaddwukrotnie więcej jedzenia niż porcja dla jednej osoby.Zwykle posiłek jest zamawiany przez parę, a mężczyzna je więcejniż kobieta. Powiększanie pojedynczych porcji nie ma więc sensu,ponieważ musiałaby wzrosnąć ich cena, a klienci nie chcą dopłacaćza jedzenie, którego nie potrzebują.

CZY CZUJESZ SIĘ OKRADANY?

29

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 26: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

Można odnieść wrażenie, że ze zjawiskiem dyskryminacji ceno-wej mamy do czynienia na rynku coli (w USA). Interesującą anoma-lią jest, że cola kosztuje czasami mniej niż woda mineralna. NaAmazon.com sześciopak wody mineralnej Seagram w puszkach0,33 litra kosztował niedawno 3,85 dolara. Producentem wody Se-agram jest Coca-Cola. Taki sam sześciopak Diet Coke kosztował je-dyne 1,99 dolara. Dlaczego cola dietetyczna zawierająca dodatkismakowe i substytut cukru jest tańsza od zwykłej gazowanej wodymineralnej? Czy to jakaś anomalia?(8)

A może dyskryminacja cenowa? Czy od ludzi pijących wodę mi-neralną żąda się wyższych cen w przekonaniu, że ich dochody sąwyższe niż tych, którzy wolą colę? To jest mało prawdopodobne.Skoro na czystej wodzie gazowanej można zrealizować spore zyski,to powinniśmy oczekiwać, że na rynku wkrótce pojawią się nowefirmy i ceny spadną. Prawdziwe, niewidoczne na pierwszy rzut okawyjaśnienie, jest takie, że gdy napój nie jest maskowany dodatkamismakowymi takimi jak w coli, jakość wody i procesu nasycaniadwutlenkiem węgla musi być wyższa.

Skoro już wiemy, że wysokie ceny nie zawsze są rezultatem ka-rygodnych monopoli bądź nieuczciwej dyskryminacji cenowej,przyjrzyjmy się niektórym drogim produktom i usługom, na któ-rych ceny konsumenci często narzekają. Czy są to przypadki dys-kryminacji cenowej, siły monopolu czy chciwości korporacji?A może ceny tych dóbr da się wyjaśnić oddziaływaniem sił rynko-wych?

Dlaczego obiady i alkohole wysokoprocentowew restauracjach są takie drogie?

Od jakiegoś czasu restauracje oferują, obok swoich zwykłych i dro-gich dań obiadowych, tanie zestawy lunchowe serwowane tylkow godzinach porannych i wczesnopopołudniowych. Czy zastana-wiałeś się kiedyś, dlaczego zwykłe posiłki w restauracjach są dużodroższe od zestawów lunchowych? Danie obiadowe w restauracjiczęsto jest tylko trochę większe niż zestaw lunchowy, więc objętośćproduktu nie wyjaśnia różnicy cen. Najprostsza odpowiedź jest ta-ka, że restauracje żądają za obiady więcej, bo mogą. W pewnym

FREEDONOMIA

30

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 27: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

sensie jest to prawdą. Restauracje, podobnie jak firmy w innychbranżach, żądają najwyższych cen, na jakie pozwala rynek, ponie-waż w ten sposób maksymalizują zysk. No dobrze, ale skoro tenmechanizm funkcjonuje w odniesieniu do zwykłego menu restaura-cji, to dlaczego zestawy lunchowe są tańsze?

To wygląda na kolejny przykład dyskryminacji cenowej. Moż-na by przypuszczać, że ludzie przychodzący do restauracji nalunch to zwykle ci, którzy pracują niedaleko tych lokali, więcwiedzą, co, gdzie i po ile można zjeść w najbliższej okolicy; z ko-lei gdy ktoś przychodzi do restauracji na zwykły obiad, to możnazałożyć, że prawdopodobnie przyjechał z daleka i nie ma takiegorozeznania. Dlatego klienci lunchowi mogą łatwiej znaleźć innylokal, w razie gdyby restauracja, do której przychodzą, nadmier-nie podniosła ceny. Ale to wyjaśnienie nie sprawdza się, ponieważdania obiadowe są dużo droższe od zestawów lunchowych nawetw miastach takich jak Nowy Jork czy Waszyngton, gdzie jestjedna restauracja na drugiej, a przed wejściem do prawie każde-go lokalu jest wystawione menu z cenami(9). Łatwo jest więc po-równać ceny w sąsiadujących ze sobą lokalach i znaleźć najtańszemenu.

Skoro nie jest to kwestia dyskryminacji cenowej, a w obszarachz dużą liczbą restauracji nie ma monopoli, to czym wyjaśnić róż-nice cen pomiędzy obiadami i lunchami? Odpowiedź jest prostai jak najbardziej zgodna z duchem konkurencji: klienci jedzącyobiady siedzą w restauracji dłużej niż klienci w porze lunchu, któ-rzy są mocniej ograniczeni czasowo. Cena posiłku musi pokryć nietylko koszt jedzenia, ale też koszt korzystania ze stolika. Im dłu-żej ludzie delektują się posiłkiem, tym więcej pieniędzy restaura-cja traci przez to, że nie sprzedaje w tym czasie więcej dań6. Każ-dy, kto regularnie bywa w restauracjach, z pewnością widział, jakkelnerzy delikatnie dają klientom do zrozumienia, że czas zwolnićstolik. Bywa, że kelner zabiera naczynia i wyciera stolik, jeszczezanim wszyscy zdążą skończyć posiłek. W biznesie restaurator-skim czas to pieniądz.

Koszt korzystania ze stolika wyjaśnia także, dlaczego niektórenapoje są w restauracjach dużo droższe niż w sklepach. Zwłaszczawysokich cen restauracje żądają za kawę, herbatę i wino – nad tyminapojami ludzie długo siedzą albo dłużej jedzą posiłki, gdy zama-

CZY CZUJESZ SIĘ OKRADANY?

31

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA

Page 28: Spis treści - gandalf.com.pl · Wolny rynek sprawdza się. Adamowi Smithowi w początkach ka-pitalizmu wydawało się to jasne, ale od tamtej pory sceptycy moc-no podważali tę

wiają do nich te napoje. Zatem z najwyższą marżą są serwowane na-poje, przy których ludzie siedzą najdłużej. Dlatego marża na winojest zwykle wyższa niż na piwie, a marża na piwie jest wyższa niż nawodzie mineralnej.

Z kawą i alkoholem wiążą się także inne koszty. Restauracjezwykle przechowują zapasy wszystkich rodzajów alkoholi, a z tymwiążą się ekstra wydatki. Jeśli chcą mieć zawsze świeżą kawę, mu-szą na bieżąco wyrzucać niesprzedane nadwyżki starych zapasów.To wszystko są znaczące koszty, nie mniej rzeczywiste niż kosztykawy wlewanej do filiżanek.

Ponieważ alkohole wysokoprocentowe są w restauracjach bar-dzo drogie, wytworzyło się powszechne przekonanie, że restaura-cje sprzedają posiłki po kosztach, a na alkoholach zbijają duże zy-ski. Idąc dalej tym tropem, można by dojść do wniosku, że re-stauracje ostro konkurują w segmencie posiłków, ale na drinkimogą narzucać dowolne ceny. Posiłki często rzeczywiście sąsprzedawane prawie po kosztach, ale wysokie ceny alkoholi nieoznaczają braku konkurencji. Może się wydawać, że restauracjepo prostu zdzierają pieniądze z pijanych klientów. To nieprawda.Serwowanie drinków jest kosztowne – chodzi przede wszystkimo koszt zapewnienia miejsca, w którym można usiąść i sączyćdrinka.

FREEDONOMIA

32

www.mtbiznes.pl

FREEDONOMIA