siedem mam - sbc.org.pl · wodzisŁaw, słonce: „hrabia monte christo" i „w krainie...
TRANSCRIPT
wlą, na czele gabinetu stanie imji republikańskiej, Martinez
wagonów
SiedemWydanie D
C E m P O JE D Y Ń C l. EG
DZIENNIK ILUSTROWANY DLAO WS2 VSTK! EM
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA
BOK V
m am& 8 Ü m m a m ■ m
ŚRODA, 19 LUTEGO 1936 NR. 49
Sprzeczne ze sobą komunikaty Włochów i AbisyńczykówRz y m, 18. 2. Tel. wł.Z Afryki donoszą o zakończeniu poważnej
bitwy na froncie północnym pod Enderta.Ministerstwo propagandy ogłasza we wtorek
następujący komunikat telegraficzny marszałka Badoglio:
„Straty nieprzyjacielskie w walkach pod Enderta są bardzo duże tam, gdzie wróg usiłował stawić naszym atakom opór, pozostawiał teren formalnie zasłany trupami. Liczbę ofiar można oceniać na 6 do 7 tysięcy zabitych i przynajmniej drugie tyle rannych. Liczba jeńców jest także bardzo wysoka. Straty nasze w zabitych wynoszą 12 oficerów i 122 żołnierzy armji narodowej. Rannych jest 24 oficerów i 499 żołnierzy armji narodowej. Wojska tubylcze liczą 54 zabitych i 76 rannych z oddziałów rasa Ougsy, oraz 3 zabitych i 7 rannych z oddziałów pomocniczych Aiba.
Z wielkiej ilości samolotów, które wzięły tidzał w walkach, tylko jeden aparat do bombardowania powrócił z wyprawy. Lotnictwo w dalszym ciągu ściga wroga, pierzchającego w kierunku południowym.',
L o n d y n , 18. 2. Teł. wł.Wedle doniesień z Addis Abeby, abisyństde
ministerstwo wojn komunikuje, że wbrew inaczej brzmiącym doniesieniom włoskim, ostatnia ofensywa włoska na południe od Makalle nie przyniosła Wiochom żadnych większych korzyści terytorjalnych lub strategicznych. Drobne sukcesy włoskie nie stoją w żadnym stosunku do poniesionych strat w ludziach i materjale. W walkach tych wzięły udział jedynie przednie
, straże absyńskie, podczas gdy rdzeń armji rosa Mulugety pozostał nietknięty. Oficjalne doroie-
Lawlna zmiotła obóz poszukiwaczy złotaN o w y j o r k, 18. 2. T e l wł,W Rio M ancós w stanie Colorado spa«
"dla olbrzymia lawina, która zniszczyła częściowo opuszczone już osiedle poszukiwaczy złota, położone na wysokości 3.600 metrów. Law ina uniosła kilka domów I spadła z niemi do kanjonu, głębokości 500 m etrów. Dotychczas z pod gruzów i masy śnieżnej w ydobyto 6 zabitych i wielu rannych. Liczba ofiar nie jest jeszcze znana.
[i? I l i l i p i l n i p s j imiędzy Sowietami a Japonią?
P a r y ż . 18. 2. PAT.. Agencja H avasa donosi z Moskwy: W dobrze poinformowanych kołach zagranicznych tw ierdzą, że Litwinow odbyt dłuższą rozm ową z ambasadorem japońskim . Ota. W czasie tej rozmowy omamiana była szeroko spraw a stosunków so- Wiecko-japońskich na Da'ekim W schodzie. Te sam e kota u trzym ują, że osiągnięto na- fa zie porozumienie co do utworzenia mieszanej kom isji arbitrażowej, której zada- tńern będzie załatwienie incydentów na granicy scmdecko-mandżurskiej.
Sprawa paktu nieagresji pomiędzy Tokio z M oskwą pozostała w zawieszeniu. w Viazd Litwinowa do Tokio jest proble- hiatyczny. gdyż M oskwa nie dopuszcza możliwości te j podróży przed zawarciem układu, k tó ry po fn tvlbv kres naprężonym stosunkom pomiędzy ZSRR. a Japonią.
sienią włoskie o rzekomem rozbiciu tej armji podczas gdy straty włoskie są olbrzymie 1 wy- włosld samolot bombardujący, który zrzucił n* są zupełnie bezpodstawne. W walkach tych noszą kilka tysięcy zabitych i rannych. miasto kilkadziesiąt bomb. Straty materjatoeAblsyńczycy strącili 75 zabitych i 130 rannych, , - We wtorek rano przeleciał ponad Dessee są bardzo mate, ofiar w ludziach nie zanoto-
Zaginiony ambulans Czerwonego KrzyżaL o n d y n , 18. 2. Tel. wł.W Addis Abebie panuje wielkie zaniepokoję«
nie co do losów ambulansu abisyńskiego Czerwonego Krzyża, na którego czele stoi lekarz austrjadki, dr. Schupler. Ambulans ten czynny był na froncie na południe od Makalle i od czasu ostatniej ofenzywy . włoskiej nie daje o sobie żadnego znaku życia. Istnieją obawy, że załoga ambulansu zginęła, albo dostała się w ręce wojsk włoskich
przyw ódca Barrio.
lu i § 1 uchodźców politycznych
G i b r a l t a r , 18. 2. (PAT.)’Przeszło 100 Hiszpanów, w tej liczbie
Eloy Vaquero, minister spraw wewnętrznych w gabinecie Lerroux, po zwycięstwie lewicy w wyborach do Kortezów schroniło się na terytorjum Gibraltaru. Przewidywany jest dalszy napływ uchodźców. W szystkie hotele w mieście są przepełnione.
B o t w wiezieni«W a l e n c j a , 18. 2. (PA T.) ‘Gdy więźniowie w San Miguel los
Reyes, odległem o 5 km. od Walencji, dowiedzieli się o zwycięstwie Frontu Ludowego, zbuntowali się i zaatakow ali straże więzienne. Pomiędzy więźniami i strażą wywiązała się strzelanina. W pewnej chwili więźniowie byli panami sytuacji. Gdy gubernator W alencji dowiedział się o zajściu, wysłał na miejsce wypadku oddziały wojska z karabinam i maszynowemi. Porządek wkrótce został przywrócony. 7 więźniów jest rannych, w tern 5 ciężko,
M a d r y t , 18. 2. (PAT.)Sąd Najwyższy przyznał pewne złago
dzenie regulaminu więziennego dla kilku więźniów socjalistycznych, wybranych o- statnio do Kortezów. i
W stanie Arkatizas wykoleił się pociąg, wiozący naftę. 17spłonęło.
wraz z lokototywą
Szczegóły zwycięstwa lewicyw wyborach hiszpańskich
M a d r y t , 18. 2. Tel. wł.W dotychczasowych wynikach niedziel
nych wyborów parlamentarnych w Hisz- panji, brak jeszcze danych co do 39 mandatów.
. W ybory przedstaw iają poważny sukces' partyj lewicowych. Partje prawicowe zdobyły dotychczas 169 m andatów, z czego katolicka akcja ludowa 121, a agrarju- sze 12. Grupy centrowe uzyskały 41 mandatów, zaś stronnictwa lewicowe 223 m andaty, w tern socjalni demokraci 79, lewica republikańska 63, unja republikańska 27, lewica katalońska 2 i komuniści. 11 m andatów.
M a d r y t , 18. 2. (PAT.)W edług ostatnich danych, Front Ludo
wy będzie posiadał absolutną większość w nowych Kortezach, które liczyć będą 473 deputowanych.
W Madrycie wprowadzono stan wyjątkowy i przywrócono cenzurę prasową. Szefem ; cenzury mianowany jest Calderon Fon te, który już kilkakrotnie pełnił te funkcje, a ongiś był korespondentem pism hisz- państkich w Paryżu.
M a d r y t , 18. 2. (PAT.)W kuluarach Izby panuje ogromne oży
wienie. Toczą się rozmowy na temat przyszłego rządu koalicji lewicowej. Jak mó=
W PARAGWAlt WYBUCHŁA REWOLUCJAP # w s to jic i| p s s iM i i s a i s n iir a c ii
B u e n o s A i r e s , 18. 2. PAT.W- Paragwaju wybuchła rewolucja.
Prezydent Paragwaju Ayala .uciekł ze stolicy. M inister spraw zagranicznych. Lui- sariat został aresztow any przez rewolucjonistów, k tó rzy są obecnie panami s y tuacji. Komunikacja z Assuncioń była przerw ana w ciągu kilku, godzin. Rewolucja skierowana jest przeciwko systemowi politycznemu,.-, prez. Hyala.
Powstanie rozpoczęło sie w armii. Do zbuntowanego pułku pod wodza płk. Smitha przyłączyły Sie trzy inne pułki, przeciwko któ-ym w ystąpiły pułki wierne rządowi pod dowództwem gen, Estigarribia,
zwycięskiego wodza w wojnie o Chaco. W kró tce jednak wojska Wierne rządowi poddały sie powstańcom. W alki uliczne w Asuncion toczyły się w ciągu całego dnia. Obecnie w stolicy Paragw aju panuje spokój. Pułk. Sm ith oczekuje rozkazów od płk. Franco, przyw ódcy powstania.
Rząd argentyński wysłał rzeką Panama z Parany do Posados na granicę paragw ajska kąnonierki.
A s s u n c i on . 18. 2. PAT.Powstańcy sa zupełnym i panami s y
tuacji. Oczekują komunikatu ndciiija’nego o utworzeniu nnweęo rządu. W kraju panuje zupełny spokój
L o n d y n , 18. 2. Tel, w i Jak słychać, rewolucję wywoła® byli kom«
batanci, niezadowoleni z obecnych rządów. Około 40 tysięcy zdemobilizowanych po wojnie w Gran Chaco żołnierzy wypowiedziało się prze« ciw rządom parlamentarnym i wystąpiło do walki o rząd militarny.
Na prezydenta republiki upatrzony jest pułkownik Franco, który wyjechał do Asuncion, z Buenos Aires, gdzie przebywał od dłuższego czasu. Rewolucja była dobrze przygotowana i zorganizowana.
O godz. 7 rano kombatanci wyruszyli na miasto i natychmiast zajęli wszystkie budvnki rządowe, oraz punkty strategiczne miasta. Lotnictwo przeszło na stronę rebeljantów. Jedyni# policja pozostała wierna rządowi
Str. 2 „ S I E D E M G R O S Z Y Nr. 49 — IQ. 2.
kI
Dziś: K°nrada wyzn.Jutro: Leona b- wyzn. Wschód słońca: g. 7 m. 11 Zachód: g. 17 m. .18 Długość dnia: g. 10 m. 07 m m rmM. 8 S m i e s i ą c u w f l Q i i e n x i i
M v & m i i k s s S i i ą s f o t xR ed ak c ja i ad m in is trac ja : K atow ice, ulica Sobiesk iego 11, — t e l 349-8 1 .
A REPERTUAR TEATRU POLSKIEGOXV KATOWICACH:
ŚRODA: g. 20 „Trafika ¢. g e n e ra to r;!“ .CZWARTEK: s 20.00 Przedstawienie sprzedane.SOBOTA: g. 15.30 „Chory z urojenia" (dla szkó l);g. 20 „Trafika p. generałowej“ .
A TEATR POLSKI NA PROWINCJI:CHORZÓW: piątek, 21 b. m„ g. 20 „W iosenne po-
sz a jk i"BIELSKO: niedziela, 23 b. m „ 2 . 17.30 , /Muzyka na
a lley".BYTOM: ponledz. 24 b. m„ g. 20 .„Moja stostra i
ja “ .REPERTUAR KIN:
KATOWICE. Cupliol: „Pokój 309“ . C asino: „-Mail a. nie Pompadoij-r“ . Colosseum: „R-o-tmjstnz von Werl» fen“ . Rialto: „E w a” . S ty low y: „O saczone" i „Bs-kl- m-o“ Union: „Dziewczę z Budapesztu".
KATOWICE-BOOUC1CE. Atlantic: „P raw da o roSło- Soi" I „C sjbi" z Franciszką Gaal. B ajka: „Papryka” z Franciszka Oaal oraz dwa hogrie na-dpmgratny.
SZOPIENICE. Helios: „Kochany łobuz".CHORZÓW 1. Apollo: „Anaa Karenina“ 6 „Skan
dale milionerów“ . Colosseum: „W pogoni z a ezczę-Zalem" i „Peter Ibbetson” . R ialto: „Mato mateczka“ 5 „K andydat na m istrza". R oxy: „Epizod" ł ..Spetełooe sn y ” .
MYSŁOWICE. Casino: „Baron cygański" Odeoni? .Manewry miłosne" Helios: „Bunt zw ierząt".
WLK. HAJDUKI, ś ląsk ie : „Raj na elentt“ I „S inz- Slng". Rialto: „U wielbiana" ł „Byli sobie dwaj nul- ta ie" .
SIEMIANOWICE. Apollo: Prolongowane „F o rt Duo- fnon-1". Kameralne: „Bunt zw ierząt".
PIOTROWICE. Metropol: ..Ucieczka" I dodatek.ŚWIĘTOCHŁOWICE. Apollo: „M anewry miłosne" i
p.Ty moje m arzenie". Colosseum: „F ort Douomont“ 1fJJziew ozę z obłoków“ .
BIELSZO WICE. Śląskie: „Biada pa rada" I „Gzi-O- twiek o IO0 mackach“ .
KOCHŁOWICE-RADOSZOWY. Bajka: „Pow stanie w iMcksyku“ 1 nadprogram.
SZARLEJ. Apollo: „Dwie Joasie" I nadprogram.TARN. GORY. Nowości- „Szanghaj“ .RUDA ŚL. Apollo: „Zemsta ipama X " f „Don Juan",
p ia s t: „Nie miała baba kłopotu" 8 3 nadprogramy,MIKOŁÓW. Adrja: Prolongowani „F o rt Du-oniont".
Eden: „Rodzina Rotszyldów " i „Urwis z FEerpanji".PAW ŁÓW . Eden: „Niedokończona sym fonii" *
, .Szmeg tir, 1.3". . iRADZIONKÓW. Casino i '„Ąntefc. poltorotajster".; I.
j.W alka iprawo“ . : . ..i'-';..KNURÓW. Casino: „Ludzłe iw tunelu" 8 jnadprOigram.CZERWIONKA. Apollo: „Syn narn o traw n y " 1 „Zew
krwi".WODZISŁAW, Słonce: „Hrabia Monte C hristo" i „W
krainie snów“ .RYBNIK. Apollo: „Rapsodia B ałtyku“ I „Chińskie mo
rza". Pałac: „Ludzie w tunelu" f „Bez nazw iska". Helios: „Melodie z nad Dunaju" I nadprogram
CI1ROPACZÓW. M etropol: „W iosenna parada"t „ t Cóż. dalej szary człow ieku".
NOWA W IEś. P ia s t: „Królewska kurtyzana" 8^M ściciel iprerfi".
BIERTULTOWY. Helios: ..Golgota, czyi! żyw ot 1 męka Chrystusa".
BRZEZINY ŚLĄSKIE. C zar: „Czarna p e rła " I „Bu* stor nawarzył piwa“ .
RYDUŁTOWY. Apollo: Operetka „Juli-ka". Polonia: fB z iś Wieczór u mnie" I tygodnik Peta.
PSZÓW. Apollo: „Burza w szklance w ody" t aad- program.
ORZEGÓW. Casino: „Narzeczona skazańca" (wedługpowieści ,w .„Siedmiu Groszach") i „Rort pazur",
IRADJO.Katowice. 6.30 Pieśń poranna i gimnastyka. 5,50
p ły ty . 11.57 Sygnał czasu. 12,15 „Dom nad lezlorem" — pogadanka. 12.30 Koncert Orkiestry. 13.25 Chwilka gospodarstw a domowego. 13.30 Lekcja języka, polskiego. 13.45—14.30 P ły ty . 15.20 Wiadomości giełdowe 15,30 P ły ty . 16.00 „Opowieści Rudvardä Klplngą- — dla dzieci starszych. 16.20 Koncert Zespołu Andy K! tortur ron 1720 Muzyka salonowa. 17.50 Pogadonlca gospodarcza 18.00 Karol Szymanowski-: Sonata skrzypcowa 18.30 „Ogrodnik śląski" — wygi. W ładysław W 'oslk 19,35 W iadomości sportowe. 20.00 „Godzina Zagłębia Bobrowskiego" 20,55 XXV audveia z cyklu ..Tw órczcśi Fryderyka Szopena“ (1310—1849) 21.50 Pogadanka gospodarcza.22,00 Muzyka taneoinai 23,05—23,30 M uzyka taneczna .(płyty).
— ZAMÓWIENIA SOWIECKIE. Huta Ba-tory przystąpiła do wykonywania zamówienia na blachę di a Sowietów. Ogółem dostarczonych zostani-e 7.000 ton blachy, w wysyłkach mi esięcznych po 500 ton. Wartość zamówienia iwynosi kilka miitjonów złotych.
— KRADZIEŻE KOŚCIELNE. W nocy na17 bm. nieznani dotychczas sprawcy po wyważeniu okna tomem1 żelaznym ' weszli do wnętrza kościoła paratajatnego w Wehiowcu, gdzie rozbili skarbonkę, przymocowaną do muru i skradli z mej zawartość. — Tej samej nocy prawdopodobnie za pomocą podrobionych kluczy włamano się do- kościoła św. Krzyża w Siemianowicach, gdzie sprawca rozbił. skarbonkę t Skradł kilka złotych.
— „O POBICIE INKASENTKL". W związku z naszą wiadomością pod powyższym tytułem prosi nas p. Helena Biernatowa z Wełnow- ca o wyjaśnienie, że taktycznie przybyła swego czasu do jej mieszkania córka zamężna dentysty Pi'osta, p. Piechowiakowa, celem zainkaso- wainia pieniędzy, zachowując się jednak w mieszkaniu rzekomo niewłaściwie. P, Biernało-
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach stanął- w (tonu wczorajszym b. pomocnik kasjera w kasie ba«azowej na dworcu w Katowicach, Jerzy Zakrzewski z Kochio wic. doprowadzony na rozprawę z wiezienia śledczego.
Akt oskarżenia zarzucał Zakrzewskiemu sprzen ewlerzenie kwoty 3.784,67 z|. na szkodę Urzędu Pocztowego w Katowicach.
Sprzeniewierzeń tych dopuścił się Zakrzewski w czasie od listopada 1935 r. do 2 stycz
nia br, w charakterze pomponika kasjera w kasie bagażowej na dworcu w Katowicach. Do obowiązków Zakrzewskiego należało awizowanie ! wydawanie przesyłek ekspresowych, przyczein wpłacaną orzesz odbiorców gotówkę z tytułu zaliczeń miał odprowadzać do kasy Urzędu Pocztowego w Katowicach.
Zakrzewski jednak gotówki teł nie odprowadzał, lecz przywłaszczał ją sobie, a nawet w 2 wypadkach przetrzymał przekazy pocztowe, opiewające na kwoty 45 zł, i 730 zł. i ple-
Zmniejszenie kredytów na inwestycjeZ obrad komisH budżetował Selmy ŚL
niądize zatrzymał dla siebie. Sprzeniewierzę* nia ujawniła dopiero przeprowadzona rewizja ksiąg, która wykazała brak kwoty 3.784,67 zL Zakrzewskiego osadzono natychmiast w areszcie śledczym.
Na wczorajszej rozprawie przyzna! słę oskarżony do winy, tłumacząc się jednak, że część pieniędzy, a mianowicie 1.582,50. zł. skradziono mu w restauracji wkońcu zaś prosił o łagodny wymiar kary
Sąd po naradzie skazał Zakrzewskiego a® 1 rok I 6 miesięcy więzienia e zaliczeniem are- satu śledczego, oraz na utratę praw obywatelskich i honorowych na przeciąg 3 lat. Karę więzienia zawieszono oskarżonemu ze względu na dotychczasową niekaralność na 3 lata.
Komisja Budź et owo-Sk arb ow a Sejmu Śląskiego rozpatrywała na ostatnich posiedzeniach budżet działu robót publicznych. Fundusze na kredyty Inwestycyjne na rok 1936-37 wynoszą ogółem w tym dziale 20,000.000 zł., z czego z budżetu Sejmu 13,000.000 zł., z Funduszu Pracy 7,000.000 zl. W porównaniu z rokiem ubiegłym, oznacza to zmniejszenie o parę tmljo- j jó w . W dziale tym dyskutowano m, in. obszernie nad sprawą budowy domu kuracyjnego w Wiśle. Oceniając znaczenie Wisły, jako centrum turystycznego dla śląska i dla całej Polski, uchwalono na budowę domu kuracyjnego odpowiednie kredyty. W dziale kolejnictwa omawiano budowę linjj Rybnik — Żory, której otwarcie nastąpi w bieżącym roku, oraz linji Żory — Pszczyna, projektowanej w roku 1936. Budowa linji Tychy i Bieruń Nowy nie jest rzeczą zadecydowaną, dotyczy to również przedłużenia kolei Głęhce w kierunku Zwardonia. Cały dział robót publicznych przyjęto w pierwszem czytaniu.
Dłuższa dyskusja toczyła się nad sprawą budowy sanatorjum dla osób zagrożonych gruźlicą w Istebnej. W dyskusji podnoszono, że sanatorjum będzie miało charakter prewentorium dla ratowania zagrożonych gruźli
cą, a nie dla leczenia gruźlicy otwartej. Z prewentorium korzystać będzie mogło około 1.000 dzieci rocznie, tak że z biegiem czasu sanator j urn przyczyni się znacznie do poprawy zdrowia młodego pokolenia. Po wysłuchaniu referatu w tej sprawie pos>a dr. Kotasa, Komisja przyjęła przedłożony budżet z zaleceniem uruchomienia zakładu etapami.
Z komisji samorządowejKomisja Admimstracyjno-Samorządowa Sej
mu śl. na ostatnim posiedzeń u rozpatrywała projekt ustawy o komisji oszczędnościowo-od- dłużeniowej dla samorządu terytorialnego w XVoj. Śląskiem. Poprawki do projektu referował nacz. Wydziału samorządowego, dr. Dwo- rzański. Po dyskusji poprawki te przyjęto. Po- za-tem na porządku dziennym znajdował się projekt ustawy o zmianie przepisów ustawy z dnia 22 lutego 1934 r., dotyczącej organizacji Biura Sejmu śląskiego Sprawę tę odroczono do czasu odbycia konferencji przewodniczącego Komisji, posła Koja, z p. wojewodą, p. marszałkiem Sejmu SI. oraz kierownikiem biura Rady Wojewódzkiej.
iiwIsśiiiiiloipiioHwPrzykre żalicie w Mysłowicach
Dn. 14 b. m. w Mysłowicach właścicielka domu, przy ul. ćmok 3, Florentyna Pokutowa udała się do swych bezrobotnych lokatorów, nie płacących od dłuższego czasu komornego, z żądaniem, by zapłacili przynajmniej za zużycie wody. Lakatorowie jednak kategorycznie odmówili zapłaty, wobec czego doszło między nią, a lokatorami do ostrej sprzeczki. Po sprzeczce lokatorowie udali się do mieszkania Pokutowej i pobili ją bardzo ciężko. Pokutowa doznała szeregu ran ciętych na głowie, a
pozatem wybito jej kilka zębów. W stanie ciężkim przewieziono ją do prywatnego lekarza, który udzielił jej pierwszej pomocy, a następnie odstawił ją do szpitala Miejskiego.
Stan zdrowia P. budzi bardzo poważne obawy. Jedna z lokatorek i uczestniczek zajścia, niejaka Marja K., która odegrała główną rolę w zajściu, rok temu oblała kwasem solnym własnego syna, zięcia i wywiadowcę służby śledczej. (K)
Echa włamania na plebaniaw Studzionce
P rzed Sądem Grodzkim w Pszczynie odpowiadali we w torek W alenty Św ier- czek, zam, w Brzeźcacli, oraz A lojzy Sin- ka ze Studzionki, oskarżeni o w łam anie do probostw a kościoła rzym .-katol. w Studzionce. W jesieni ub. roku w czasie nabożeństwa różańcowego nieznani spraw cy wybili szybę ,w oknie probostwa i następnie dostali się do wnętrza budynku, przeszukując ca!e urządzenie wewnętrzne. Na szkodę proboszcza ks. Długosza złodzieje skradli rewolwer, w artościow y łańcuszek, większa część garderoby oraz cały szereg innych przedmiotów, większej wartości.
Policja w Mizerowie i Pawłowicach przy trzym ała Św ierczka o raz Sinkę,
przyczem w chwili zatrzym ania Swierczek miał na sobie bieliznę skradzioną na ple» banji. Pozostałe przedm ioty znaleziono w mieszkaniach obu przytrzym anych.
Na rozprawie, sądowej obaj oskarżeni cofnęli zeznania, jakie złożyli w śledztwie, tw ierdząc, że zeznania ich zostały wymuszone przez policję, która rzekomo ich biła. Sąd wobec tego postanowił rozpraw ę odroczyć, przesłuchać posądzonych policjantów, a zarazem w ydał nakaz a- resztowania na Świerczka oraz Sinkę. Zachodzi bowiem uzasadniona obawa, że o- skarżeni mogliby nakłaniać świadków do fałszyw ych zeznań.
Targi wiosenna w Katowicach
W czasie od 30 maja do 14 czerwca br. od» będą się na Śląsku tradycyjne Osme Targi Katowickie, urządzane staraniem śląskiego Towarzystwa Wystaw i Propagandy Gospodarczej. Targi Katowickie, dążąc od wielu lat do utrzymania w ruchu rodzimych warsztatów pracy i wzmożenia konsumpcji, odbywają się w najżywszym ośrodku handlowym, na Śląsku, a przemysłowcy i kupcy, biorący w nich udział przygotowują sobie rynek, który we własnym ich interesie należałoby corocznie rozszerzać i powiększać.
Jest sprawą wielkiej wagi, by krajowy towar jaknajliczniej mógł wskazać na tych Targach swą dobrą jakość j zajęty nietylko wobec rodzimej klienteli, lecz również wobec konkurencji i konsumentów z poza pobliskiego kordonu.
e
Z i w i a o r g a n i z a c j i
s!nZentów „Odra'*W tych dniach odbyło się w Poznaniu wal
ne zgromadzenie K. Stud. Gómośl. „Odra", na którem prezydjum złożyło sprawozdanie z działalności. W czasie dyskusji poruszono m. in. położenie mniejszości polskiej na Śląsku Opolskim i stwierdzono, źe grozi jej zupełne wynarodowienie. Postanowiono nawiązać ściślejszy kontakt z wszysfkiemi prawie ośrodkami życia polsk-ego w Niemczech. Ponadto po- stanowiono przyłączyć się do akcji zb órkowej . na rzecz szkolnictwa polskiego zagranicą na terenie miasta Poznania i wysyłać od czasu do~ czasu skromne składki na rzecz gimnazjum polskiego w Bytomiu. Po udzieleniu absoluto» rjum zarządowi, wybrano/ nowy zarząd w następującym składzie: prezes p. Ferdynand Kań- toch, wiceprezes p. Alfred Grzesiczek. kanclerz p. Zygmunt Węgrzyk, prefekt p. Augustyn Klucznik, kwestor p. Stanisław Koźmicki. Obrady zakończono odśpiewaniem hymnu ślą -. skiego. ^
Kurs rzemieślniczy w M y s ł o w i c a c h
W Mysłowicach j okolicy jest wielka ilość samodzielnych rzemieślników i czeladników^ którzy dotychczas nie złożyli egzaminu mistrzowskiego mimo, że mają do tego kwalifikacje. Stan taki w rzemiośle jest niezdrowy i należy wszelkiemi siłami dążyć do jego zlikwidowania. Związek Polskich Samodzielnych Rzemieślników i Przemysłowców w porozumieniu z Izbą Rzemieślniczą w Katowicach urządza kurs mistrzowski w miesiącu marcu br. Kurs będzie kosztował 25 zł., a egzamin urządzony w Mysłowicach około 50 zł. Opłatę za kurs należy wpłacić w wys 10 zł. przy zgłoszeniu się. Kurs będzie urządzony w godzinach popołudniowych wzgl. wieczornych. Zgłoszenia przyjmują skarbnik i sekretarz tui związku pp.: Zingler Paweł i Kulczyński Marjan w Mysłowicach, ul. Modrzejewska.
t i
Między zamieszkałymi w Szopienicach a sąsiadujących ze sobą domach Zygmuntem Ja- ronskim i Henrykiem Brzezina dochodziło czę- sto d? niesnasek, kłótni a'naw et bóiek.. w-djmu 4 iipca uh. roku pobił Brzezina pa
sierba Jarońskiego, młodocianego Kaezmar- c-łyka. Zaalarmowany krzykiem cfatopoa Ja*
iedinak- że nie pobiła jej, lecz wyprosiła ją z mieszkania.
— POWRÓT Z FRANCJI. We wtorek rano wrocito przez punkt graniczny w Łagiewnikach 8 emigrantów polsbch z Francji.
. ~ HUTA PIŁSUDSKI przeprowadza obecnie przeróbkę blokowni, budując lciilka pieców gazowych, oraz przebudowując walce. Piece te stuzyc będą do ogrzewania dużych bloków zeteza, —■
Es»SI^ 6 ia le sm fl» $ e i€ s e i s i e i S z l s i c ł iroński wypadł na podwórze i pobił Brzezinę łopatką. Pragnąc się zemścić. Brzezina powybijał szyby w mieszkaniu Jarońskiego.
Zdenerwowany do ostatnich granic Jaroń- ski wypadł na podwórze z rewolwerem w ręku i strzelił dwukrotnie, trafiając jedną z kul Brzezinę, który •doznał zdarcia naskórka na
— ZŁODZIEJ W SZKOLE. W nocy na wtorek nieznani sprawcy włamali się do gmachu szkoły powszechnej nr. 5 w Chorzowie, gdzie z jednej z klas z szaty skradli 31,30 zł., stanowiących składki uczniowska.
—,REFEr a t o st o su n k a c h p o l s k o .NIEMIECKICH. W czwartek, 20 bm. w sali „Hotelu Polskiego" w Rybniku o godz. 20 wygłos^ p. Mrowieć referat p. t. „Stosunki polsko- Hiemieotoe w dobie dzisiejszejils (g)
biodrze. Ranny Brzezina pobiegł po eieklefi i grozł nią Jarońskiemu. który zmuszony by zamknąć się w mieszkaniu. Policja sporzą dziła na Jarońskiego doniesienie do prokura tury o usliowane zabójstwo . Wczoraj zasiadł Jaronski na lawie oskar zonych Sadu Okręgowego w Katowicach. Tłu maczył się cm. to strzelał na postrach, przy czem niechcąco postrzelił Brzezinę, będą zdenerwowany ciągtemł zatargami sasieda kiemi. Oskarżony twierdz:,} dalej, źe Brzezin; pobił pewnego razu jego żonę, oraz częsti wybilial mu szyby, tak. że musiał sobie sura wić żelazne żaluzje do okien.
Sąd skazał Jarońskiego na ro-k więzienia darowując mu połowę kary na DOdstawK ammestji, resztę zaś kary, uwzględniając oko. hcziności łagodzące, zawiesili warunkowo m * lata. (by)
„ S I E D E M G R O S Z Y * 1
Komisja arbitrażowa rozstrzygnie dziśsprawę zatargu o zarobki na Śląsku
Pamiętaj, że ciągnienie ! klasy rozpoczyna się.
itr . *
Wobec zerwania pertraktacyj między Związkiem Pracodawców, a związkami zawo- dowemi w sprawie plac w górnictwie Śląskiem odbędzie się dziś o godz. 16-ej posiedzenie Komisji Arbitrażowej w gmachu Województwa w Katowicach.
Wyniku tego posiedzenia oczekuje z wielkie m napięciem śląski świat pracy, gdyż na porządku obrad znaj Izie się m. in. wysunięty przez pracodawców postulat 15 proc. obniżki
zarobków w górnictwie, a 25 proc. w koksow- nietwie, jak również sprawa pogłęb ema rozpiętości plac między rewirem południowym a centralnym.
O wynikach konferencji napiszemy obszernie w jutrzejszym numerze. Związki zawodowe zwołały na dzień 20 bm. Kongres rad załogowych do Katowic. Kongres odbędzie się w sali p. Świtały w Załężu o godz 18-ej. (by)
Nowy zarzad Z w. Kas Chorychna Śląsku
20 lutego1 6 1 )6 » w l ę «
3S= e- e j ŁełerjSde 1=s$6S felasjfw f n ih 4 s z c z $ i ! l w e j f S e l e k t o r z e
Em* ü eram ssfflrzaIIÄIOwICi, ul. IBareiscmgsiss I9r» 1#
BIELSKO MIKOŁÓW *MYSŁOWICE Ł Y‘ RYBNIK SIEMIANOWIC® o Maja 31A Rynek 12 M. Piłsudskiego t Sobieskiego 34 Bytomska 3
gdzie znów padły wygrane w IV ej Klasie 34. Loterji ™
złotiycBt lOO OOO
W Chorzowie odbyło się nadzwyczajne walne posiedzenie Wydziału Związku Ogólno- Miejscowych Kas Chorych Woj. śląskiego. Na posiedzeniu nie była zastąpiona jedynie Ogól- no-Miejscowa Kasa Chorych na miasto Katowice, bowiem, jak wiadomo, kasa ta znajduje się od dłuższego czasu w ostrym zatargu ze Związkiem Kas Chorych.
W miejsce przewodniczącego zarządu, p. dyr. Doleżyka, wybrano prezesem p. Olszówkę z Katowic. Członkami zarządu wybrani zostali pp.: Kołodziejczyk — Chorzów, Rzeźni- ezek — Lubliniec, Karuga — Pszczyna, ślosa- fek — Tarnowskie Góry oraz Lewandowski — Rybnik.
Funkcję kierownika Związku spełniał dotychczas p. dyr. Dragon z Kasy Chorych w Chorzowie, obecnie zaś powierzono tę funkcję
czasowo p. Strzępowi z Katowic. Zarząd Związku zamierza zaangażować na stanowisko kierownika specjalnego urzędnika z pensją w wys. 300 złotych. Wkońcu postanowiono utrzymywać w dąlszym ciągu Dom Wypoczynkowy w Goczałkowicach, oraz załatwiono szereg spraw organizacyjnych.
I I 50.000 1 0 .0 6 0 10.000 1 0 .0 6 0
e*
«»
o prócz tego w obiegł, lot. padło Zł. 9 004». 9 OOO » 5.000 .. 5 OOO .. 9 OOO . 9.000 . 5.000
»10 s 2.000. 41 a 1.000 oraz wiele innych wygranych."Pamiętaj KORZUSZARZ w ubiegi. loL wypłaci! gracz, około
zt.W T Cytry powyższe świadczą o popularności kolektury KORZUSZARZA TKH Zamówienia załatwiamy odwrotną pocztą. — — — — Konto P. K. O. 303.868.
Na Nr.
154463
154462
154478
181160
Bi Nr 154575 Zf. 2.500 na Ni. 4802972629 2.500 174329»
2.509 1811701154151 2.500 38325»181240 2.500 8701989787 2.500 174062
- - 157147 - 2.5002.500 " " 174176
48627- - 174118 2.500 * 156890
1860 rubinów odebrano Szwajcarowisaca ć r a n ic g w » s f io ia a iis
Polscy urzędnicy celni dokonali na dworcu obywatel szwajcarsk1 Emil Blum, zamierzając w Bytomiu sensacyjnego odkrycia. W pome- wsiąść do pociągu osobowego, odjeżdżające- działek wieczorem przeszedł przez przejście go w stronę Chorzowa. Ponieważ zachowanie graniczne Bytom-Dworzec na stronę polską się Bluma nie budziło zaufania u urzędników,
"
P ia f s le s lz i w w ię z ie n i«a ś o m a mmieraitąc & giodm p o rx u c i ia d z ie c i
Nasz stały czytelnik p. Piotr Miklas z Miko- lowa-Kamionki, obchodził 16 bm. 48-lecie swych
urodzin.
Z wydziału Powiatowego w Pszczynie
W tych dniach odbyło się posiedzenie Wydziału Powiatowego w Pszczynie, na którem ai. in. uchwalono preliminarz budżetowy na rok 1936 37. Ogólną wysokość budżetu ustalono w dochodach i rozchodach na kwotę 564.800 zł. W dziale popierania rolnictwa przewidziano kwotę 19 tysięcy złotych na utrzymanie powiatowego instruktora rolnego, krzewienie oświaty rolniczej, oraz popieranie owczarstwa i produkcji rolniczej. Ponadto uchwalono 3.600 zł. tytułem subwencji dla gospodarczych organizacyj rolniczych powiatu. Poważną pozycję stanowi rówmeż dział opieki społecznej, w którym wydatk- ustalono na przeszło 76 tysięcy złotych. Podwyższono również wydatki na zdrowie publiczne, na co wpłynęło przedewszystkiem ustanowienie powiatowego organu kontrolnego żywności.1 Na wydatki związane z utrzymaniem dróg powiatowych uchwalono kwotę przeszło 137 tysięcy złotych, stanowiącą 26,55 proc. wydatków zwyczajnych, przyczem kwotą tą nie zostały ujęte kredyty Funduszu Drogowego, Funduszu Pracy i Funduszu na roboty publiczne.
Po stronie dochodów najpoważniejszą por c j ę stanowią dodatki do podatków państwo- ^ych wyrażające się cyfrą 313 tysięcy złotych, fco stanowi 55 proc. dochodów, dalej opłaty 1 dopłaty z kwotą 66 tysięcy, podatki samoisne 3ta kwotę 62 tysiące złotych i t. d.
Wypadek kolejowyW dniu 18 bm. wykoleił się w pobliżu sta
cji kolejowej w Niedobczycach pociąg towarowy, przyczem jeden wagon wyskoczył z szyn. 'Wskutek natychmiastowego zatrzymania pociągu, uszkodzone zostały 3 wagony. Szkoda Wynosi 1800 zł. Przyczyny wypadku dotychczas nie ustalono, (g)
17 bm. około gode. 17-tej przed portiernią szpitala miejskiego w Sosnowcu, iakaś nieznana bliżej kobieta zostawiła nieduży pakunek. Obejrzawszy się na wszystkie strony, tak jaik przestępca, szybko p°czeła sie oddalać.
Manewr kobiety obserwował ukryty portier szpitala, który zorientowawszy sie w sytuacji teucił się w pogoń za uciekająca kobietą i zdo-
ją ująć-. Jak się okazało w zawiniątku por zu eonem na ulicy znajdowało się dwoie 5-miesięcznych bliźniąt, chłopczyk i dziewczynka, a kobietą, która zostawiła zawiniątko, była ich matką.
Początkowo wzbraniała sie podać swego nazwiska, jednak przyprowadzona do komisa
riatu, podała, że nazywa się Aniela ma lat 33 i mieszka w Strzemieszycach.
Nieszczęśliwa z płaczem oipowiedziała swa smutną historię żyda. Mąż jej za kradzieże siedzi w więzieniu będzińskiem. Kobieta w międzyczasie powiła bliźnięta, a pozostając bez środków do życia, znalazła się w sytuacji naprawdę tragicznej.
Nie miała co jeść, to też męczyła się przez dłuższy czas i wkońcu już nie mogąc znieść nędzy, w ten sposób pozbyła sie dzieci,
Przypuszczała, że sarna łatwiej da sobie radę i będ:z;e mogła pracować. Po spisaniu protokołu kobietę zwolnione
przeprowadzono u niego ściślejszą rewizję, której wynik byt wprost rewelacyjny.
W futrze płaszcza Blum wszytą miał specjalną kieszonkę, w której znajdowało się 1000 rubinów, używanych przy fabrykacji zegarków. Wiadomo bowiem, że im więcej rubinów znajduje się w zegarku, tern jest droższy. Blum zamierzał przemycić kamienie do Polski i sprzedać je tutejszym zegarnikom, me uiszczając oczywiście opłaty celnej, która wynosić miała około 75.000 źł.
Drogocenne kamienie skonfiskowano, a przemytnika wraz z doniesieniem karnem przekazano władzom sądowym.
Nożem w brzuchK ffw u w a M p a i w U se lb r o w ie
Na ul. Królowej Jadwigi w Dąbrowie Górniczej dokonano krwawej napaści na przechodnia.
Do idącego z p racy M ariana Kozła (Dąbrową Górnicza Dąbrowskiego 31) podbiegł znienacka jakiś podchm ie'ony o- sobnik i zanim Koz:oł się zorientował, pchnął go nożem w brzuch.
Na skutek interwencji przechodniów, ciężko rannego Kozła odwieziono do szp i
tala, za spraw ca zaś zuchwałej napaści w szczęto pościg.
Nożowcem okazał się 25*letni Jan S y lw ester, m ieszkaniec D ąbrowy Górniczej (Narutowicza 16).
Sąd O kręgowy w Sosnowcu wym ierzy! mu wczoraj półtora roku więzienia, redukując mu tę karę na zasadzie am nestii do potowy
Złodziei w bufecie koleiowym
W dniu 16 bm. włamał się nieznany sprawca do restauracji kolejowej Pawła Szwarca w Żorach, skąd skradł kitka butelek koniaku i rumu oraz przeszło 2000 sztuk papierosów, skrzynkę cygar i pewną ilość artykułów żywnościowych, ogólnej wartości 250 zł. (g)
#Napad rabunkowy
w HaidukachOnegdaj w godzinach popołudniowych do
konano w Wielkich Hajdukach na ulicy Granicznej śmiałego napadu rabunkowego. Ul. Graniczną szła kasjerka firmy S. P. H. Gertruda Noras z Chorzowa, która niosła w teczce 150 zł. w bilonie. Pozatem w teczce znajdowała się torebka damska z zawartością kilka tysięcy zł., stanowiących własność firmy. W pewnym momencie podskoczył ku kasjerce jakiś bandyta, powalił ją na ziemię, usiłując zra
bować teczkę. Napadnięta stawiła jednak . zacięty opór. Bandyta jednak wyrwał jej teczkę z rąk, z której na szczęście wypadła torebka, a to wskutek otwarcia się teczki. Bandyta, nie przypuszczając, że w torebce znajduje się kilka tysięcy złotych, porwał tylko teczkę, z która ulotnił się.
tsHiebleskSe ptaszki*6 w hotelu
W jednym z katowickich hoteli zamieszkiwali po kilka, wzgł. kilkanaście dni: Hersz Wagenberg z Koszowa, Szymon Sessler z Bochni, Szlama Murland z Warszawy, Marjan Kasprzyk ze Lwowa i Stefan Vauli z Rabki. „Goście“ cl ulotnili się po kilku dniach pobytu z hotelu, „zapominając“ o uregulowaniu rachunków. „Roztargnionych" gości poszukuje obecnie policja. (by)
Maszyna zmiażdżyła rękęW sobotę, w Rybnickiej Fabryce Mebli Joj.
Id wydarzył się wstrząsający wypadek, którego ofiarą padł 17-letni chłopiec Jan Zarembik, uczeń stolarski, który po zatrzymaniu maszyn był zajęty czyszczeniem ich z trocin W chwili, gdy chłopiec oczyszczał t. zw. cyrku- lówkę, jeden z robotników włączył kontakt elektryczny. Rozległ się straszny krzyk Żarem- bika, któremu tryby uruchomionej maszyny zmiażdżyły prawą rękę. Nieszczęśliwego odwieziono natychmiast do szpitala, gdzie z obawy przed gangreną musiano mu amputować straszliwie okaleczoną rękę. Wypadek wywołał przygnębiające wrażenie w fabryce.
©Śmiała kradzież w Pszczynie
W nocy na poniedziałek, złodzieje włamał! się w Pszczynie do budynku, w którym mieściła się swego czasu generalna dyrekcja zakładów ks. Pszczyńskiego. Złodzieje wyważyli aż 8 drzwi i dostali się wreszcie do piwnic, gdzie znajdowały się zapasy żywność, które złodzieje zapakowali do worków. Szmery usłyszała jedna z lokatorek, która wszczęta alarm, wskutek czego włamywaczy spłoszono. Mimo- to złodzieje zabrali kilka worków z żywnością, załadowali je na sanie i odjechali w nieznanym kierunku.
Staiy czytelnik naszego pisma, p. Józef Kruczeli z Katowic II, obchodzi w dniu 19 lutego br.
70-lecie swych urodzią —1
Władze policyjne zawiesiły * działalności8 1 q « k ł Z w 8 $ | k @B$ U r o l i a i S t A w
Dnia 18 bm. Dyrekcja Policji w Katowicach zawiesiła w działalności stowarzyszenie pod nazwą „Śląski Związek Rolników“ z siedzibą * Katowicach, przy ul. M.ckiewicza 10, wraz 2e wszystkiem podległem temu stowarzysze- f u oddz-ałami powiatowemi i miejscowemi, *• zw. „Kółkami Roln czerni“ w obrębie Górnośląskiej części Woj. śląskiego.
Zawieszenie .działalności stowarzyszenia
władze uzasadniają ujawnieniem wykroczeń przeciwko statutowo wyznaczonemu zakresowi i sposobowi działania oraz z powodu nieprzestrzegania obowązujących przepisów prawa o Stowarzyszeniach.
Zarazem ustanowiono kuratorami Stowarzyszenia dr. Marjana B en osza, k-erown. działu finansowego Wydziału Rolnego j referenta
rolnego Urzędu Woj. śląskiego oraz mgr. Leona Orfickiego, referendarza policji w Katowicach.
Zarządzenie powyższe zawiesza około 200 oddziałów powiatowych i miejscowych Zw. Roln ków w województwie.
Jak nas informują, zarząd Stowarzyszenia zamierza wnieść zażalenie przeciw tej decyzji.
W tym tygodniu obchodził nasz stały czytelnik; p. Jułjusz Maron, zamieszkały w Chorzowie Ł
55-letie urodzin.
^--raUf
515) t
STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI Znakomitego lekarza polskiego dr. żor
skiego niezwykle koleje losu rzuciły za ocean aż do Meksyku. Po szeregu niesamowitych przygód zaprzyjaźnił się z sławnymi naczelnikami szczepów lndjan, z którymi podstępnie został porwany przez korsarzy i wywieziony na bezludną wyspę. Gdy po kilkunastu latach wrócili do Meksyku, trwały tam krwawe walki o panowanie. Z jednej strony był Meksykańczyk Juarez, prezydent, z drugiej zaś cesarz Maksymiljan austrjacki, popierany przez Francuzów którzy odznaczali się okrucieństwem, mordując niewinnych republikanów meksykańskich. W chwili, gdy w mieście Chihuahua mieli Francuzi rozstrzelać 40 obywateli, przybył z pomocą Juarez z Żorskim na czele lndjan i pojmali wszystkich oficerów francuskich i żołnierzy. Gdy Juarez kazał powiesić jednego z najokrutniejszych pułkowników, dowódca wojsk francuskich przyrzekł za cenę wolności złożyć broń 1 opuścić prowincję, a nadto nie walczyć więcej przeciw Juarezowi, na co ten ostatni zgodził się. Wkrótce Juarez natknął się na ślady jakiegoś oddziału. Udawszy się na zwiady, żorski stwierdził, że chodzi tu o wojowników niejakiego Korteja, pretendenta do stanowiska prezydenta. Cały obóz jego został otoczony, a dwuch ludzi Juareza weszło do środka, celem nakłonienia Meksykańczyków do poddania się bez rozlewu krwi
— Ja jestem z N iem iec, ale jestem P o lak iem i nazyw am się H e lm er,
*— A w asz to w arzy sz?-— T en je s t F ran cu zem , im ię jeg o
L au trev ille .S kąd przybyw acie?
t — Z tam te j s tro n y R io G rande.•— A h a , w ięc jesteście Y ankesi.
N iechże w as d jabeł porw ie, ale co n a jp ręd ze j, raczej dzisiaj, niż ju tro .
H e lm er ro ześm ia ł się w esoło , odp o w iad a jąc :
— S ennor, g eo g ra f ja nie by ła w idocznie w aszym ulub ionym p rzed m io tem ?
*— D o p io ru n a ! D laczego?—- O dkądże to P o lak ó w albo
F ran cu zó w zaliczają do Y ankesów ?— Skoro tam , po tam te j s tron ie
polujecie, m usicie być przecież Y ankesi. Z resz tą w yglądacie mi jakoś bardzo podejrzan ie . K iedyście się przepraw ili p rzez rzek ę?
—- W czo ra j!-— T o m ożliw e. P rze s trzeń tę m o
żna w tym czasie przebyć. G dzieście Sie p rzepraw ili?
— W L aredo .<— D okąd dążycie?■— M usicie to w iedzieć kon ieczn ie?— T ak !— N o, m ogę zaspoko ić w aszą
ciekawość. Ale m oże w y jesteście zw olennikam i Ju areza?
_ — A ni nam w głowie. In d jan in o - iwi nie m yślim y się w ysługiw ać.
— f o dobrze. M ój tow arzysz jest F rancuzem i tęskn i za swoim i. Ja zaś m am jeszcze z daw na m oje obra- chuneczki z Juarezem , d la tego w padliśm y na m yśl udania się do M eksyku, aby zobaczyć, czyby się nie dało pobaw ić tro ch ę z Juarezem i odpłacić m u za jego figle, ale taje porządnie, co się zowie.
— Chcecie się w ięc zaciągnąć do F rancuzów ?
T ak , coś podobnego.— Ale dlaczegóż w łaśnie do F ra n
cuzów ?•— Bo są oni rodakam i m ego to
w arzysza.— T o praw da, pow ód niezły, ale
B azaine nie po trzebu je ludzi.— Nie m oże być? M ieliżbyśm y
n ap różno przebyw ać tę d rogę?— N atu ra ln ie napróżno, chyba, że
przy jm iecie dobrą rad ę odem nie.K ap itan o strąc ił w idocznie swoje
n iedow ierzanie w obec przybyszów .— D obrą rad ę? T ej w arto posłu
chać! — .odezw ał się M ariano.-— M ógłbym w am pow iedzieć,
gdżiebyście za raz m ogli być przyjęci.—- Gdzież to ?
> — T u , u n ą f /
U w as? H m ! K tó ż w y je s te ście r
•— Słyszeliście już m oże o P a n te rze P o łu d n ia?
— O i nieraz.— A o K o rte jo ?'— T eg o nie m ogę sobie przypom
nieć.— Ci dw aj zaw arli ze sobą sojusz.
N a m ocy niego K o rte jo m a zostać p rezyden tem .
— D o djabla. T o w idocznie jak iś n ieg łupi cz ło w iek ! — zaw ołał Iie lm er.
— Z aciąga siły, jak ie ty lko może. Jeżeli m u się ten p lan uda, m oże się każdy, służący pod nim , spodziew ać, że nie w yjdzie z p różnem i rękam i.
— T o rzeczyw iście niezłe,— P rzy tem m ożna w ygodnie żyć
pod nim . N iem a ani m usztry , an i służby k asa rn ian e j jak u F rancuzów . Żyje się jak u P an a B oga za piecem i b ierze, co ty lko w padnie pod rękę.
-— T o znakom ite!— A w ięc nie dom yślacie się, że
służym y w łaśnie pod nim ?—- Z aczynam pojm ow ać.— N ie chcielibyście ted y w stąp ić
d o n as?— H m , nad tern p o trzeb ab y się
zastanow ić. Jeszcze w as nie znam y.— Ja także w as nie znam . G łów na
rzecz profit.—- T en się znajdzie, n iep raw d aż?—- N a tu ra ln ie !—- G dzie się te ra z zna jdu je ten
K o rte jo ?W sw ojej hacjendzie.
— O dpow iadacie b ard zo niew yraźn ie, sennor. H ac jen d jest setki.
— N o, w ięc pow iem w am w y raź niej. W hacjendzie del E rin a .
H e lm er om ało co że nie podskoczył ze zdziw ienia. M usiał całą siłą zapanow ać nad sobą, by się nie zdradzić i po zo stać spokojnym . N ie lepiej się działo M ariano .
—- D el E rin a? — sp y ta ł H elm ęr. — T o jego hac jenda?
— T ak jest. Znacie ją?•—- T a k ! Spałem tam p rzez jedną
noc jeszcze przed kilku laty . W ó w czas jednak był jej w łaścicielem jakiś inny. N azyw ał się... n azyw ał się...
—- A rbellez! — dopom ógł m u M eksykańczyk. *
— T ak , ta k ! A rbellez. Z apew ne już u m arł? ,
—- T o nie, ale p rzy d arzy ło m u się coś podobnego.
■— Coś p o d obnego? A w ięc słaby?— P raw dopodobnie . Z abraliśm y
m u p o p ro stu hacjendę. K o rte jo dosta ł dom , a m y w szystko , co w nim było.
— D o stu p io runów !O czy Strzelca ro zogn iły się. N a j
chętn ie j byłby m u posłał ku lkę w łeb. M eksykańczyk jed n ak w ytłum aczy ł sobie fałszyw ie to w zruszen ie , w ięc s p y ta ł :
— T o b y było coś d la w a s? P ra w da?
— N atu ra ln ie . A le co n a to po w iedział ten ... ten A rbellez?
■— N ic m ąd reg o w idocznie, bo w ysm agali go rózgam i.
— Bili go? — zaw ołał H e lm er. — Czy to p raw da, sen n o r?
— N ieinacżej. S py ta jc ie ty lko te go, co jirzy m nie siedzi. O n go w łaśnie tłukł.
H elrner um ilkł. M u s ia ł , zadać sobie gw ałt, by przezw yciężyć się. M eksykańczyk, k tó ry siedział koło dow ódcy i na k tó reg o ten że w skazał, odezwał się sam :
— T ak , ja go też biłem .— N a czyj rozkaz? -r— sp y ta ł M a
riano, dorozum iew ając. się, że złość ścisnęła gard ło H elm erow i.
' N a rozkaz sen n o rity Józefy !— K tó ż to tak i?— C órka K o rte ja !—- O na także jest tam w hac jen
d z ie? ~ ..........' - T W
—- O d k iedy?— D opiero od k ilku d"l.— K o rte jo też je s t tam ?— N ie! O puścił hac jendę na jakiś
czas.— D okąd się udał?W te j chw ili odezw ał się donośny
k rzyk sowy. O baj strze lcy poznali um ów iony znak.
— P y tac ie m nie zaw iele! — odrzek ł kap itan o po pew nej przerw ie.— Jesteśc ie obcy. W stąp c ie n a jprzód do nas, po tem m ożtc ie p y tać m nie o w szystko.
—- M usim y przecie p rzynajm nie j spy tać , dokąd te raz jedziecie?
— T o m ogę w am pow iedzieć. U d a jem y się do R io del N orte .
—- P o co ?—■ A by w ysm agać jednego A ng li
ka, jeżeli nie zechce oddać nam sw oich pieniędzy i am unicji.
— W idocznie bijecie, sennores, kogo się da, z o g ro m n ą rozkoszą.
— D laczegożby nie. K ije to n a jlepsze lekarstw o . T eg o A rbelleza nap rzyk ład tłuk liśm y, dopóki kości m u nie poczęły ste rczeć z ciała. T e raz zapew ne je s t w y k u ro w an y ze sw ego uporu .
H e lm er zag ry z ł w a rg i ze w ściekłości i sp y ta ł p rzy tłum ionym g łosem :
— Co p o tem ? Coście z nim zro- b iii?
— W rzuciliśm y g o do piw nicy. T am zdycha.
•— I w yście byli p rzy tem ?— D laczegożby nie ?s— N iechże cię p iekło o g arn ie , ło
trze o hydny!S trac ił panow anie nad sobą. P o r
w aw szy za rew olw er, w ypalił m u w p ro st w skroń. G łośno roz leg ł się s trza ł w śró d ciszy. K ap itan o padł śm ierteln ie ugodzony . R esz ta zd rę tw iała na chw ilę.
T o w y starczy ło H elm erow i, aby posłać jeszcze k ilka kulek, i M ariano , idąc za jego p rzyk ładem , kładł jednego za drugim . L ecz M ęksykańczycy otrzeźw ieli dość prędko. P o rw aw szy za b roń , b iegli pom ścić poległych.
Ś m ierć poczęła zag lądać w oczy dw uch strze lców , k iedy bandyci u jrzeli nag le k ilkadziesią t s trze lb , skierow anych w sw oje p iersi.
W te j sekundzie zab rzm iał głos Ż o rsk ieg o :
— O g n ia !H u k n ę ło ’ty le strza łów , że g rzm o t
ich był podobny do huku działa. D rug a salw a zab łysła bezpośredn io po p ierw szej i na tern skończyło się. W szy stk o legło pokotem . D w ieście strza łów na p ięćdziesią t ban d y tó w i to z tak iej bliskości w ym ierzonych— nie dziw, że n ik t z M eksykańczyków nie zo s ta ł p rzy życiu.
K rzak i zaszeleściały. N iew idzialn i s trze lcy w ystąpili.
— D laczego pan s trze la ł? — spyta ł Żorski H elm era .
' — N ie słyszałeś pan , co ten człow iek opow iadał? — sp y ta ł tenże.
—• N ie! B yłem p rzy koniach. P o w róciłem dopiero , gdy h u k n ął strzał. D opiero w ted y dałem ro zk az do a ta ku.
— T ak , w ięc m uszę pan u pow iedzieć, że te d rab y zasłużyły dziesięciokro tn ie na śm ierć.
— D laczego?— N apadli na hac jendę de! E rin ä
i obili rózgam i m ojego teścia , poczem w rzucili go do piwnic.
H e lm er d rżał na całem ciele ze wściekłości. Ż orski rów nież się przeraził.
— T o rzeczyw iście p raw d a? — spy ta ł osłupiały.
•— T ak jest. T en łp tr, ich dow ódca sam m i to opow iedział.
— W ięc to była ty lko banda r a busiów . J a m yślałem , że oni należą1 do K o rte ja
i
— T ak jest, należą. K o rte jo ra zem z nim i napad ł na hac jendę i pozw olił im zrab o w ać w szystko . J e g # g o d n a córun ia rozk aza ła tłuc Arbeit®» za rózgam i.
— W ięc ona je s t w h ac jendzie?— T a k i-— M ój B oże, co to za now ina. Al®
0 tern później. T e raz , przedew szyst* kłem m usim y og lądnąć poległych* M oże jeszcze k tó ry z n ich je s t p rz% ży d u .
Ju a re z u k aza ł się w te j chw ili. O p arł się na pniu d rzew a, p rz y p a tru jąc się w m ilczeniu, jak obracali za« strze lonych na w szystk ie s tro n y , chcąc się przekonać , czy m oże jeszcze n iezupełn ie uciekło z nich życie* D otychczas polegli, leżeli bez ruchu* P om im o szarp an ia żaden z nich n ie d rgnął. W ielu z n ich tra fiła n ie jedna kula. Jed en jedyny zajęczał g łucho , g dy g o obrócili. S k ierow ał sw oje szklanne oczy n a szarp iącego g o i zacharczał :
— O , o, to tw a rz h ac jen d era !—- Co ten człow iek pow iedzia ł? —*
spy ta ł Ju arez .— M ów i o tw a rzy h ac jen d era ! —*
odrzekł zap y tan y M eksykańczyk.— T o ten sam , co b ił m ojego te
ścia — odezw ał się H elm er.— A ha, o tern opow iadał m i już
N iedźw iedzie O ko! — w yrzek ł Żorski. — T o m usi być ten sam , k tó rem u ciągle pokazu je się tw arz katow anego .. — T ak , ten sam ! — po tw ierdzi!
A pasz.— M oże go p o tra fim y u trzy m ać
p rzy życiu. M oglibyśm y się w iele od n iego dow iedzieć.
—- Gdzie d osta ł s trza ł?K ulka p rzeszła m u p rzez pierś*
— P okażc ie !Ż orski pochylił się nad rannym ,
rozp ią ł m u su rd u t i koszulę i począł go badać* P o k ró tk ie j chw ili w yrzek ł :
— N ieste ty , n iem a 1 dla n iego ra tu n k u !
—- O n ie! — zah arcza ł znow u z ra niony. —- T a tw arz , o ta tw arz !
Całe oblicze jego zdradza ło trw o g ę i m ękę nadzw yczajną. P rzy m k n ą ł nieco oczy, po chw ili znow u je o tw o rzył. W z ro k jego pad ł n a leżącego- tu ż obok niego kap itana .
— N ieżyw y! T ru p ! A le lis t! K to odniesie lis t?
.— Co za lis t? — sp y ta ł go Żorski.— D o K o rte ja ! — w yrzęził z t ru
dem .— Gdzie je s t K o rte jo ?— N ad... nad... n ad S an Ju an o ,■— A list ?O g ień ośw iecał tw a rz u m iera jące
go. Policzki pob lad ły m u jak chusta . Z abrak ło m u w idocznie siły na odpow iedź. Żorski po rw ał go silną ręk ą1 trzęsąc nim bez ceregieli, zaw ołał g ło śn o :
■— A list. G dzie on je s t?W bucie! szepnął słabym gło
sem.— W czyim bucie?P y ta n y zam knął p ow tó rn ie oczy,
Śm ierć poczęła go b rać w sw oje ob jęcia. A ni po trząsan ie an i g roźne pytan ia nic nie skutkow ały . S tru m ień k rw i buchnął m u z u st, już m iał się w yprostow ać, gdy w tem o sta tn ią siłą p orw ał się nieco z ziem i i zaw ołał g łośno z p rze rażen iem :
— O B oże! Boże!... P rzeb acz ! Ja.., ja m u przecież... podałem w ody... w ody i... i chleba...
U pad ł sztyw ny, bez życia— Co on chciał pow iedzieć tem i
słowy ? -— spy ta ł M ariano, podczas gdy re sz ta skupiła się koło zm arłego w m ilczeniu.
— K tó ż to m oże w iedz ieć . T a je m nicę z a b ra ł ze sobą do g ro b u ! o-*rzek ł H e lm e r
(Ciąg dalszy nastąpi)]
Nr. 49 — IQ. i . 3& „ S I E D E M G K Ö S Z Y S Stf. 5
Srwawe starcia w MeksykuZ Meksyku donoszą: .
Z Vera Cruz donoszą: władze wojskowe uzbroiły „czerwonych" włościan t. zw. Jezdistów “ przeciwko bojówkom prawicowym, zorganizowanym przez właścicieli ziemskich.
W Villarica jeden z „tezdistów“ został zabity, a dwuch zostało rannych. Po stronie „białych“ dwuch jest rannych i dwuch zabitych. W innych miejscowościach 4 członków bojówek prawicowych i 2-ch żołnierzy zostało zabitych.
9 . O . 9 ., ■ Z Sam Francisco donoszą:
Parowiec brytyjski „Alexia“ przejął sygnały S. O. S. z parowca japońskiego „Kokimaru“, który płynie z Vancouveru do Australii. Parowiec japoński trafił w silną burzą, która zniszczyła pokład i lodzie ratownicze. Na pomoc „Kokimaru“ udał się parowiec brytyjski „Silveray“.
es» • S g S S »
B E Z D Y S K U S J I . . .Z u f i o r h o w g d i S e i i m n
Z Warszawy donoszą:Prędko załatwił się we wtorek Sejm z dy
skusją szczegółową nad pięcioma działami budżetu. Cztery z nich» a mianowicie budżety Prezydenta R. P. Sejmu i Senatu, Najwyższej Izby Kontroli i Prezydjum Rady Ministrów przyjęto bez dyskusji.
Z referatów, wygłoszonych o tych działach przez sprawozdawców, zasługuje na uwagę referat posła Jedynaka o Sejmie j Senacie, a właściwie ogólna część tego referatu.
Dłuższą dyskusję, obracającą się przeważnie wokół pewnych bolączek sądów apelacyjnych, przeprowadzono nad budżetem ministerstwa Sprawiedliwości. Minister Michałowski od wielu lat stale zabierający głos w dyskusji, na plenum Sejmu był nieobecny. Zjawił się jedynie wiceminister Sieczkowski.
Po zokończeniu referatu, marszałek wzywa posłów do zgłaszania pytań z miejsc. Poseł Michałowski zapytuje, jakie oszczędności budżetowe osiągnęło ministerstwo Sprawiedliwości przez skasowanie Sądu Apelacyjnego w Toruniu.
Pose! Skoda: — Niestety, nie rozporządzam odipowiedimemi materiałami, aby na to pyta* nie Odpowiedzieć," a
Zabiera stos jeszcze raz oosel Michałowski i mówi. iż był osobiście świadkiem. Jak strażnik więzienia w Grudziądzu dostał nagle pomieszania zmysłów, strzelał i przemawiał d® urojonych tłumów. Z majaczeń szaleńca można było zrozumieć, że jest on zatrudniony od rana do nocy za ISO zł., że oddawna nie był w kościele. spow®du dyżurów w niedziele 1 św-ęta, że w ub. roku nie d°stał urlopu. Wo~ góle warunki pracy więzienników polskich, zdaniem mówcy, są straszne. Wkońcu mówca zwraca się do ministra z zadaniem zniesienia bezpłatnej aplikantury w sądach, gdyż taki system jest niedemokratyczny, krzywdzący bardzo niezamożnych, a umożliwiający jedy
nie debrze sytuowanym poświęcanie sie zawodowi prawniczemu.
W komisji budżetowejZ Warszawy donoszą:W komisji budżetowej Senatu omawiano
budżet monopoli i długów państwowych. Budżet monopoli referował senator Karszo-Sie- dlecki. Mówca stwierdza, że do skarbu państwa wpływa z monopoli 595 mili. zł., co stanowi około 27 proc. wszystkich wpływów.
Należy zwrócić uwagę, że monopole cierpią spowodu używania nieostemplowanych zapalniczek, palenia szmuglowanych papierosów i cygar, pędzenia spirytusu, warzenia soli, które to przestępstwa godzą w dochody skarmi państwa. Jeśli chodzi o wpływy z monopolu tytoniowego, to szczególnie w ostatnich dwuch latach wykazują one poważną tendencję zniżkową. Należy poddać rewizji stawki celne na wyroby tytoniowe, sprowadzane z zagranicy, tak, aby umożliwić bez strat dla monopolu legalną ich sprzedaż w Polsce.
W dyskusji senator Bisping uskarża się, źe cena machorki jest za wysoka.
Senator Kieszczyński mówi, że sól jodowana na Podkarpaciu jest sprzedawana w stanie tak brudnym, że trzeszczy w zębach.
Fenator Beczkowicz podkreśla sztywną pozycję na utrzymanie dyrekcji monopolu solnego, gdy w innych dyrekcjach nastąpiła zmiana ku lepszemu.
Ostatni zabrał głos minister Skarbu i wice- premjer inż. Kwiatkowski. Na pytanie, jak wygląda rentowność tajnego gorzelnictwa, trudno odpowiedzieć, bo nikt nie składa o tern sprawozdań. Firmy są anonimowe. Jest to dziś poważna konkurencja, ale nie taka, jak w Turcji. Tam trzebaby mieć karabiny maszynowe, aby móc handlować spirytusem.
W samym końcu swego przemówienia mm. Kwiatkowski składa następujące sensacyjne oświadczenie:
Prawdopodobnie stoimy obecnie wobec faktu odkrycia nowego i dość wydatnego Zagłębia naftowego w Polsce. (Chodzi tu o tereny Stryj—Turka, gdzie Poltnin wiercił z dość dużym skutkiem). Dlatego zagadnienie spożycia mieszanki może po pewnym okresie czasu wyglądać nieco inaczej, niż dziś“.
Po przemówieniu min. Skarbu i krółkiem oświadczeniu referenta, dyskusję wyczerpano.
nadzorczej, którą jest w tym w y p a d k u minister Opieki Społecznej-
Dymisja min Chodźki $ ks. Radziwiłła nto została przyjęta.
Skandal jednak pozostaje skandalem, wy» konawcy testamen tu bowiem wszelkiemu so o* sobaitmi przedłużają swe rządy- . Trzeba ternu wreszcie położyć kres!
2 marca min. Beck będzie w Brukseli
Z Warszawy donoszą:Polska Agencja Telegraficzna doniosła
przed kilku dniami o zaproszeniu p. ministra Spraw Zagranicznych, Józefa Becka, przez rząd belgijski do Brukseli. Obecnie PAT. dowiaduje się ze źródeł miarodajnych, że d a ta wizyty min. Becka w. Brukseli została ustalona na dzień 2 marca.
Rewizyta prem jera i m inistra spraw zagranicznych Belgji p. van Zeelanda, nastąpi w krótkim czasie oo wizycie min. Becka.
M o w n g s s s t a cE R g i N o r o d 6 n r
Z Genewy donoszą:Liga Narodów weszła oficjalnie w po
siadanie swego nowego pałacu., Różne sekcje Ligi zajęły przydzielone im lokale. Przeprow adzka do nowego gmachu potrw a około tygodnia. W tym czasie żadne oficjalne posiedzenie Ligi nie będzie się odbywało, mimo to jednak służba dyplom atyczna i informacyjna nie została przerwana.
Rada Administracyjna M. B. P. odbędzie zwykłe posiedzenia w czwartek, piątek i sobotę.
1 1
Wykonywanie ostatniej „woli i . p. hr. J. Potockiego
Nśeprzyfąla dymisja rady nadzorcze!
s i t
£ Warszawy donoszą:
Jeden z śztonników donosi:Skandaliczna gospodarka wykonawców te
stamentu Jafcóba hr. Potockiego trwa w dalszym ciągu, zmierzając do całkowitego wypaczenia ostatniej woli zmarłego.
W dniu 12 lutego miało się odbyć wspólne posiedzenie wykonawców testamentu z członkami rady fundacyjnej. Na posiedzeniu tern znowu nie doszło do porozumienia.
Wobec tego prezes rady fundacyjnej były minister Chodźko i skarbnik Franciszek ks. Radcłiwitó zgłosili dymisję swojej władzy
OPRAWY KSIĄŻEKZ dniem dzisiejszym rozpoczęliśmy przyjmowanie do oprawy wydawanych nakładem .Wielkiej Bibljoteki Powieściowej * zeszytowej powieści
W POGONI Zfl BŁĘKITNYM TRAKTATEMOprawa w płótno Z nadrukiem wynosi za sztukę . „ „ . zł. 3,—
' ; Oraz odcinkowej powieści „7 Groszy®OSTATNIA GRA NORMANA K li(SA
Cena zbroszurowanta wynosi zł. 0,80 cena oprawy w półpłótno zł. 1,50 cena oprawy cało-płóciennej z nadrukiem . . . . . zł. 2,50
Ostatni termin przyjmowania 29. ii. 19361
Wpłata 50 proc. przy zamówieniu— reszta przy odbiorze.
Zamówienia prosimy skierować do naszego
Oddziału druftów, Katowice, ulica Sobieskiego nr. 11 . „P 0 1 0 Ił I A” $. A.
TU WYCIĄĆ!
H um o iOSTROŻNOŚĆ.
— Rozenpłik, jesteś taki zamiłowany podróżnik, dlaczego nie wybierzesz się kiedy do Arne-
- ryki?— Nie jeżdżę okrętem.
Na morzu jest się zabar- dzo w ręku Opatrzności.
NIESPODZIANKIW MAŁŻEŃSTWIE.— Muszę ci oświad
czyć — mówi żona do męża — że wcale nie znalazłam w małżeństwie tego, czego szukałam.
— Moja droga, — odpowiada mąż — ja zaś nie szukałem w niem tego, co znalazłem.
i W SĄDZIE.— Jakto — woła obu
rzony sędzia — dla 30 groszy wymordował pan całą rodzinę?
— Panie sędzio — odpowiada zbrodniarz — hi 30 groszy, tam 30 groszy...
WŚRÓD DZIECI.— Dzieci! Czego nie
było przed pięćdziesięciu laty?
— Telefonu!— Aeroplanu!— Rad ja!— I mnie! woła mały
Piotruś, ,
144 —
G los m alca się podnosił. O m aio co nie w ykona! sw ej groźby.
O krutne uderzenie pięścią w tw a rz pozbaw iło go przytom ności. Ślim ak rzucił się do nich, ko łd rą ow inął g łow ę m alca, dusząc jego k rzy k i odepchną! w ściek łego ze złości M ulota.
— Idjota jesteś! — sarkną! na olbrzym a.Ten, odepchnięty silnie przez Ś lim aka, zatoczy!
się i opar! się ram ieniem o k tó rąś z okienic.I w te j chw ili szepną!:— S za! D jabeł nam pom aga. T a o k ien k a jest
niedom knięta!— C zy podobna?F a d a r t pochylił się, próbując.— P raw d a ! D oskonale! T eraz pójdzie, jak
2 p ła tka!— W idocznie służąca źle za łoży ła sz tab ę! —«
' rz ek ł Mwlot. — T rzym aj tego hultaja w ko łd rze i stój tu na czatach , a dobrze o tw órz ślepia. W y cinam drugą szybę i w chodzę... M am klucze, a b iurko stoi w p ierw szym pokoju na lewo... P ra w d a ? ... My sam i się za ła tw im y bez ciebie i tego gagatka .
— D obrze s ta ry ! — odpow iedział posłusznie Ślim ak. — Ale stara jc ie się na sucho bez m orders tw a , pam iętaj... Z anadto się ryzykuje... Lepiej spokojnie...
— D obrze, dobrze... M yślisz, że nie w iem ... Bądź spokojny...
O baj bandyci w eszli do środka, p rzyczem Mulo? nie m ógł się zm ieścić p rzez o tw ór po w yciętej szybie i dopiero F ad a rt, znalazłszy się w środku, o tw o rzy ł ca łe okno. / ............... . . . . . .
«•— 141 —
w końcu F anfan nie w iedzia ł, co się z nim dzieje. Upił się trochę i w reszcie rozp łakał.. P rz y sz ła noc.
f N ędznicy napili się k aw y , w zm ocnionej arakiem i Ślim ak d a ł znak do w yroszenia.
— No, w d rogę! C hodź, Fanfan!— Z abieracie mnie z so b ą? G dzie?— P ójdz iem y się przekonać, czy ś rzeczy w i
ście nie tchórz , jakeś to nas przed chw ilą zapew niał.Ś lim ak nadstaw ił karku .— W łaź mi na plecy. Z abaw im y się ty m cza
sem w konia.F anfan uchw ycił się szy i bandy ty , k tó ry się
w y p ro sto w a ł, nie czując żadnego ciężaru, bo m alec był lekki.
— O kry j go ko łderką, Zefiryno, żeby nie zm ókł na deszczu!
K obieta ow inęła dziecko grubą kołdrą.F an fan pod w pływ em . Wina zasnął natych
m ia s t— P ow odzen ia! —- rzek ła .P oczem zgasiła św iatło w budzie.T rze j m ężczyźni zeszli z w ozu po ciemku
i w k ró tce odgłos ich k ro k ó w zupełnie «cichł,zagłuszony pluskiem silnie padającego deszczu.
Szli m ilcząc w zdłuż pustej drogi, nie zw ażając na kałuże w ody, po k tó ry ch brodzili, szukając w ciem nościach najg łębszych cieniów, zatrzym ując się od czasu do czasu i nasłuchując uw ażnie, poczem puszczali się dalej pew ni, że przez nikogo nie zostali zauw ażen i
F anfan spaL
Sfr. 5 iS T E b E R G E Ö S Z Y « Nr. '4§ — 19. 2. 3@.
( k t i h e s i ę k o ń c z ą
S- „NIEPOSŁUSZNY SYN". Opieka rodziców nad dzieckiem nie może się 0- graniczać jedynie do dojścia tego dziecka do pelnoietności. Dopóki rodzice żyją, dopóty obowiązkiem ich jest czuwać nad dziećmi, kierować niemi, wytykając im błędy, udzielać rad i wskazówek. Od 0- bowiązku tego nie zwalnia rodziców nawet fakt, że dzieci ich mają już swe Własne gniazdka rodzinne. Przeciwnie, w tedy może nawet bardziej potrzebują one opieki i dobrej rady rodziców. Zaczynając nowe życie, napotykają na różne przeszkody, o których nigdy przedtem, nie myśleli, których nie przewidywali, i w tedy stają się często bezradni, jak prawdziwe dzieci.
Zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że jako rodziców, boli W as to, że syn czuje się nieszczęśliw y i ma żal do Was, ale to trudno. Być może. iż złożyły się na to jakieś niezwykłe okoliczności, jakieś specjalnie trudne warunki, nie chcę zresztą wnikać w przyczyny tego w szystkiego, ale faktem jest, że rodzice nigdy nie powinni uchylać się od obowiązków. Uważaliście, że, wychowawszy syna ł 0 - piekowawszy się nim dotąd, dokąd nie ukończył studjów i nie otrzymał posady, spełniliście należycie swój obowiązek. Tymczasem, jak się obecnie okazuje, to nie jest wszystko, tembardziej, iż przyczyny obecn. nieszczęścia syna zaczęły się rodzić w czasie jego studjów. W tedy już bowiem nawiązał on romans z sw ą obecną żoną, a że jest ona starsza od niego, wyrafinowana i znająca życie z każdej strony, przeto-nie trudno jej było omotać tęgo młodego studenta tak, że poszedł ż nią do ołtarza. Może obowiązkiem rodziców było zainteresować się bliżej tą kobietą, poznać jej przeszłość, rodzinę, źródło utrzymania iopinję. A jednak wierzyliście bezkrytycznie swemu jedynakowi, który, jako młody i niedoświadczony człowiek, omotany przez demona zmysłów, miał złudzenie, że to jest prawdziwa, miłość, a tern samem nie mógł dostrzec ujemnych cech charakteru tej kobiety, nie wyobrażał sobie, żeby mogło być inaczej niż było, a ona była sprytna i nie puściła go już. Trudno jej się dziwić, że tak postąpiła, boć przecież każda kobieta pragnie mieć męża i swój
w ta z z s m w c a ądom, a cóż dopiero kobieta, zaczynająca się pomału starzeć, a przytem wiedząca, że przeszłość jej jest conajmniej ciemna. Dziwić się natomiast trzeba, że, zrobiwszy taką karierę, zdobywszy młodego, przystojnego i wykształconego męża, nie stara się przywiązać go do siebie. Może zresztą synowi teraz dopiero otw orzy ły się oczy, może teraz dopiero zorientował się, że zrobił głupstwo i nienawidzi tej kobiety dlatego, że w ykorzystała jego brak doświadcenia, nieznajomość życia i młodzieńcze, nieopanowane namiętności.
Klamka zapadła, małżeństwo jest faktem dokonanym i nic się nie da teraz zmienić. Jedno, co pozostaje, to starać się wpłynąć na nich, nakłonić Ich do zgodnego współżycia, nieezynienia sobie wzajemnych w yrzutów i pogodzenia się
z losem. Wielkiego szczęścia w małżeństwie tern prawdopodobnie już nigdy nie będzie, ale przy odrobinie dobrej woli można żyć jako tako. Może niedługo Bóg ich obdarzy dzieckiem, które ich bardziej z sobą zwiąże, może wspólny cel, wspólne troski codziennego życia ściślej ich z sobą połączą i życie ich jakoś się ułoży. Byłoby również bardzo pożądane, aby opuścili miasto i przenieśli się do in. miejscowości, gdzie nikt nie zna przeszłości tej kobiety, gdzie syn W asz nie będzie się musiał wstydzić swojej żony i jej grzechów młodości. W każdymbadź razie musicie się więcej, niż kiedykolwiek, zainteresować swym synem i synową, łagodzić wszelkie spory, usuwać przyczyny nieporozumień i nakłaniać do zgody.
piotlki— „NIEZDECYDOWANY". Każdy czło
wiek w dążeniu do wytkniętego sobie celu napotyka na szereg przeszkód, które niejednokrotnie zdają się być nie do pokonania. Te jednak przeszkody, na które Pan napotyka, to nic innego, jak zwykłe plotki, rozsiewane przez nieżyczliwych Panu ludzi. Możliwe, że stosunki, panujące w rodzinie narzeczonej, nie są takie, jakie być powinny, ale przecież narzeczona może stać zdała od tego wszystkiego. Czyż zresztą może ona odpowiadać za czyny swego starszego rodzeństwa? Rodzice Pana są przeciwni W aszemu związkowi, bo, jak wszyscy rodzice, pragnęliby, aby Pan pojął za żonę kobietę z jaknaj- lepszej rodziny i jaknajbogatszą. Niemniej jednak nie są zbyt przeciwni Pańskiemu związkowi, a temsamem nie w ierzą tak bardzo w to wszystko, co opow iadają ludzie. Zadobrze bowiem znają życie, aby mogli do tych spraw przywiązywać większą wagę. Nie ma więc Pan większych przeszkód w urzeczywistnieniu swoich celów. Jeśli się , wzajemnie kochacie, jeśli jesteście przekonani, że charaktery W asze są dobrane, to poproście rodziców o błogosławieństwo i pobierzcie się. Pan, mając dostateczne źródła dochodu, nie musi
liczyć na posag, a niech mi Pan wierzy, że stworzenie żonie znośnych warunków egzystencji o własnych siłach daje bardzo dużo zadowolenia.
dbzłewezęee kłopoty— „MALEŃKA". Gdyby Pani nigdy w
życiu nie miała większych zmartwień, niż to, to mogłaby Pani uchodzić za najszczęśliwszą istotę na świecie. Mam jednak w rażenie, a naw et pewność, że dozna Pani jeszcze niejednego rozczarowania, niejednej goryczy, wobec których obecne zmartwienie będzie niczem. Niech się Pani jednak nie zraża, nie zniechęca do życia i walczy z przeciwnościami, pokonuje wszystkie przeszkody, bo życie — to nie bajka z tysiąca i jednej nocy, lecz ciągłe zmaganie się z losem i pokonywanie trudności. Musi Pani być silną i przygotowaną na gorsze rzeczy, bo jest przed Panią przyszłość, którą, niewiadomo co przyniesie. Ir-skl
Odpowiedzi eeda&cji— E. G .KATOWICE. Pytamae zaiwile. Pr<M
szę przyjść osobiście do redakcji pomiędzy! godiz- 9—12 przedpot.
—■ Alton. nr. 23437. Chorzów. RedaS&tor rtis rozstrzyga sprawy. Czy warto o takie bała- kwas ty pisać i spierać się?
— K. M.15 42. Jeśli lokator bezrobotny, nie płacący ceyinsizm i zalegający z komomem na 350 zł., dobrowolnie na zamianę się nie ago*1 dzi, to 90 pan zmusi sądownie.
— A. M. 27200. Chropaczów. Stał się pan$ ofiarą „stzwindlu“ niemieckiego. Przepadło!
— Abon. nr. 43287. Rogów. Przyjęcie do marynarki wojskowej zależne jest od orzeczenia komisji wojskowo-lekarskiej. a jako o- chotócy mają widoki przyjęcia chłopcy z u- kończoną praktyką rzemieślniczą, jak: śtosa-i nze. kowale, stolarze, mechanicy i t. p.
— Abon. nr. 39007. Wielkie Hajduki. Jest prawo do potrącenia jednej piątej części, a w nadzwyczajnych wypadkach dwóch piątych części poborów na alimenta nieślubnego dziecka. Na 2 piąte nie miusi się pain zgodzić, bo warunki pana (utrzymanie żony i trojga, ślubnych dzieci) przy 160 zł. miesięcznych poborów, oie są po temu, by móc 60 z$p. do Niemiec posyłać.
— Abon. nr. 43084, Lasowice. Przysługuję panu prawo 30 proc. nadwyżki czynszu od lokatora, mającego dwie obce osoby na mieszkaniu, jako subłokaitorki. .
— Abon. nr. 28 426, Llplny. Wina parna, źd się pan przed kupnem nie poinformował w hipotece. jakie ciężary ciążą na chałupie. JeśU parn przeoczył, to notariusz powinien był pa* miętać i przekonać się.
— Katowice, rys. nr. 24. Żcłniiemz-rezer- wista musi być po odsłużeniu wojskowości przyjęty do pracy u tego pracodawcy, u którego przed wojskiem pracował- — Gdynią niech pan sobie wybije z głowy. — Każde słowo 10 groszy. i
— A bon. nr. 9481. Załęże. Trudna rada,, skoro w rodzimie nie ma zgody. Panu nie pozostaje nic innego, jak listem poleconym zawiadomić zarząd kopalni, że pan z mieszkania tego rezygnuje i nie godzi się na dalsze potrącanie czynszu ze swego zarobku.
— St. B. 53013. Myszków Do renty z u- stawy państwowej prawa niema, chyba do wsparcia z Opieki Społecznej.
— Dłużnik nr. 44918. 4) Dłużnikowi posłać na resztę 300 zł. nakaz płatniczy — zapłacić musi. 3) Wisła na Śląsku Ciese. należy do sądu w Cieszynie. Te 700 zł. pożyczone do handlu nie są długiem rolniczym — posłać nakaz zapłaty i zaskarżyć. — 2) Zapis z roku 1919 można zaczepić, ale to musi zrobić adwokat; dzieci po synie są spadkobiercami na równych prawach, najbliższego pokrewieństwa. — 1) Pożyczka nie jest długiem rolniczym. Jeśii dłużnik uzyskał orzeczenie sadu. rozjemczego dla spraw -rolniczych: to nieprawnie. Orzeczenie można zaczepić, lecz również przez adwokata.
— Abon. nr. 19744. Wyry. 1) Wystarczy karta rzemieślnicza. 2) Zarobku 50 zł. mieś. tiie można zająć.
— Rybnik 50. Dokładnych Informacyj u- dzieli Dyrekcja Śląskich Zakładów Technicznych w Katowicach.
— W. 100. Księgarnia „Polonii" w Rybniku sprowadzi patiu ten kalendarz.
— Abon. nr. 236. Liptoy. Jeśli pan nie wie, 00 to za koszty sądowe, to trzeba pójść do sądu, który je ściąga i zażądać wyroku.
— Abon. nr. 2442. Katowice. Przez 15 lal korzysta z ulg nowych budowli
•—» 142 —
!Fo dwugodzinnym ' m arszu, w ieś Moisson za ry sow ała się przed nimi.
— Hej, obudź się Fanfan, oTośmy przyby li! —- rzek i Ślim ak, s taw iając dziecko na ziemi.
Fanfan sta l na deszczu, p rzeciera jąc zaspane Oczy. P rzed nim stali trzej skuleni bandyci.
_ M alec o trzeźw ia! nagle. B łysk św iadom ości w yjaśni! mu sytuację.
— Zrozum minie dobrze, chłopcze! — m ów ił Mulot, podczas k iedy F ad art oddalił się na w y w ia - dy- To, czego żądam y od ciebie, jest ła tw e do w ykonania. Jesteś przecież odw ażny i sp ry tny , oddasz w ięc nam z ła tw ością tę d robną p rzysługę. Podniesiem y cię aż do o tw oru w e d rzw iach ; w ejdziesz przez ten o tw ór do w nętrza , ześlizgniesz się ostróznie, trzym ając się w ypukłości drzw i na dół... a przedew szystkiem bez najm niejszego hałasu... Potem , jak już będziesz s ta ł na . podłodze, odsuniesz ostrożnie w szystk ie rygle... M y w ted y o tw orzy m y ci drzwi... I to już koniec. W yjdziesz i pójdziesz na rog ulicy, aby tam czekać na nas... Z ro- zum iałeś *1 ^
— A co w y będziecie łam rob ić p rzez ten cz a s?
M y Wejdziemy do w nętrza, ale to ciebie nłc nie obchodzi.
— W ejdziecie do domu, aby go o k raść?— Nie w trąca j się do nas! Zrób, co do ciebie
należy i koniec!— G dybym w am pom ógł, to by łoby tak , jak
bym sam k rad ł! Nie chcę k raść! Nie pójdę!Fanfan w y p ro sto w a ł sw oją drobną figurkę, po
m im o że d rża ł na calem ciele od w ielkiego w zbu-
TU WYCIĄĆ!
— 143
rżenia. Dusił się, ale n ie chciał odstąp ić od sw e«- go... Nie boi się...
— B ędziesz mi posłuszny... albo strzeż się!... — szepnął groźnie M ulot, ch w y ta jąc go za ręk ę i ciągnąc za sobą.
D w aj m ężczyźni zdjęli obuw ie.— T o tu! — rzek ł Ślim ak, w skazując na dom.Ś w ieżo odnow iony dom , nie n ad aw ał się na
p ie rw szy rzu t oka do żadnego w łam ania się. W szędzie by ł dobrze zam knięty i zabezpieczony.
— T ylko to okienko nad drzw iam i! — rzek ł Mulot. — C hodźm y!
Ślim ak pochylił się, ä w te d y F a d a r t lekko ! zw innie jak kot; w skoczy ł mu na ram iona.
P o chwili s ta l już na w ysokości okienka.R az, dw a...
- W mgnieniu oka szyba zosta ła w y c ię ta d iam entem i usunięta p rz y pom ocy jakiejść m aści lepkiej i k aw ałk a m aterii.
Nie by ło już okna, b y ł ty lko w olny o tw ór.— W ejście o tw arte ! Co, dobrze i szybko za
ła tw io n e? — rzek! F ad a rt i zeskoczył na ziem ięZbliżył się do Fanfana i schw ycił go w pół.— M ulot i- ja podniesiem y cię aż do tego o tw o
ru ! — rz ek ł głosem stanow czym . — P rześlizgn iesz się p rzez niego z ła tw ością . U w ażaj jednak, żebyś nie narobił hałasu . D eszcz ? się w zm aga I zag łuszy zresz tą tw oje ruchy .
— P ow iedziałem w am : nie pójdę!«— P ójdziesz i to natychm iast! — sy k n ął M u lo t— Nie! I puście m nie lepiej, gdyż choćbyście
mnie mieli zabić, zacznę k rzy czeć i Polania w as w szystk ich!
UutnoTtPODRÓŻ
W „NIEZNANE".— Wczoraj widziałem'
faceta, który jechał w. nieznane. , 1
— Koleją?— Nie, karetą doi
ślubu.
W REDAKCJI.Co pan przyniósł?
— Wier... wiersze...— Coś pan taki prze«
straszony?— A bo kosz zobaczy
łem... Odsuń go pan, panie redaktorze!
ROZTARGNIONYKOMPLEMENCISTA.— Pani ma cudowntj
zęby!— To po matce!
— A jak dobrze pasują!
PRZYJACIÓŁKI.— Mężczyzna, za któ
rego wyjdę zamąż, musi być bohaterem!
— Ależ, moja droga! Nie wyglądasz jeszcze tak bardzo brzydko!
RADJOWY GULASZ— Gulasz przygotowa
łam dziś według przepisu podanego przez radjo.
— Mąż, próbując potrawę:
— A możebyśmy lepszy aparat.
Po iilcudalyii wyslępie w GarmischPrzykro było kolon jl polskiej na ui’oezystem
zamknięciu IV tych Igrzysk Zimowych w (iar- misch, gdy rozdawano medale olimpijskie. Wy. woływano Norwegów, Finów, Niemców, Szwedów, Włochów, Austrjaków, Kanadyjczyków, Anglików, Francuzów, Szwajcarów, Amerykanów, a nawet Japończyków, ale ani raz nie wy- wołano Polaka. A przecież z takim szumem* wyjeżdżały nasze reprezentacje do Garmisch. Na 17 narodów sklasyfikowanych, ulokowaliśmy się na 17-tem miejscu ,dzięki piątemu miejscu W skokach, zdobytemu przez St. Marusarza,
- Wśród Polaków, obecnych w Garmisch, słychać było przez cały czas słuszne narzekania «a rezultaty, uzyskiwane przez naszych reprezentantów. W kraju też panowało rozgoryczenie. Dwudzieste, dwudziesteszósie, dziewiąte przy dziecięco startujących miejsca, nie mogły wzbudzać zachwytów w opinji publicznej, której na każdym kroku narzuca się przekonania o naszej mocarstwowości.
— Po co oni pojechali do Garmisch? — słyszało się wszędzie — wstyd tylko Polsce przynoszą.
Pojawiły się nawet głosy, źe nasz start w Garmisch był jedną wielką kompromitacją!
Nie jesteśmy przeciwnikami wysyłania czołowych przedstawicieli sportowych zagranicę, nawet tych, którzy są przeciętną klasą. Wyjazdy takie przynoszą wiele korzyści sportowych. Musimy się jednak kategorycznie przeciwstawić wysyłaniu patałachów na olimpjady. Są to zawody o ogromnem propagandowem znaczeniu, na które zwraca oczy cały świat, a każda porażka jest kompromitacją. Na olimpiadach mogą się uczyć Turcy, Hiszpanie czy Abisyńczycy, ale nie my. Przynajmniej od 15 lat narciarze i hokeiści każdego sezonu mają po kiika, a nawet kilkanaście startów zagranicznych. Te można traktować jako naukę, ale nie olimpiady.
Zresztą na fałdem stanowisku stanął Komitet Olimpijski.
— Na olimpjadę pojadą tylko d , którzy mają szanse na zdobyde punktów — mówiono w Komitecie.
A tymczasem okazało się, źe do Garmisch pojechali tacy, którzy absolutnie nie powinni tam być.
Niezłomne postanowienia Komitetu skończyły się na uchwałach. Autorytet tej ważnej instytucji został poderwany, a na olimpjadę letnią wybierają się nawet zapaśnicy, kolarze i szczy- ptornlści ,którzy stoją na poziomie Aibanji, Abi- synji czy Peru.
Po eksperymencie w Garmisch nasuwają się przypuszczenia, źe Komitet Olimpijski, albo zupełnie nie przestrzega tego, co sam uchwala, albo tak się zna na poziomie polskiego sportu, Iż się zupełnie nie orjentuje, kto może reprezentować barwy Polski, albo też godzi się na wszystko, by olimpjadę mogło oglądnąć jaknaj- więcej kierowników i różnych przedstawicieli oficjalnych.
A była tych kierowników w Garmisch cała masa. Pp. Matuszewski, Bobkowski, maj. Wojciechowski. płk. Glabisz, kpt. Uchacz, prok. Ku- lej, inż. Tupalski, inź. Kuchar, dr. Boniecki, Faecher, Schiele, por. Kasprzyk, maj. Kępski, por. Łętowski i por. żytkowicz. Poco tylu tych panów tam pojechało?
Chcąc wniknąć w powody naszych porażek olimpijskich, musimy przedewszysikiem stwierdzić, że przygotowania przedolimpijskie były Więcej niż niezdarne, Zwalanie winy na brak Wa. unków śniegowych byłoby śmieszne, gdyż w całej Europie było pod tym względem jednakowo.
Hokeiści przystąpili do sezonu bez programu. Zamiast sprowadzić dobrego trenera kanadyjskiego, przygotowania powierzono byłemu graczowi warszawskiego A. Z. S., p. Tupalskie- mu, który na to stanowisko zupełnie się nie nadawał. Wymieniony nigdy się trenerstwem nie zajmował i nie miał ku temu żadnych kwalifi- kacyj. Wiadomo przecież, że „nie zawsze dobry gracz może być dobrym trenerem“. Nie lepiej było z narciarzami. P. Z N. dużo Krzyczał, ale naprawdę nie robił wiele, a gdybyśmy mieU miejsce na omówienie, jakie stosunki panowały przed olimpjadą, między P. Z. N. a środowiskiem zakopiańskiem, opinja dowiedziałaby się rzeczy wręcz przeciwnych od zapewnień P. Z. N.
Było jednak wytłumaczenie. — Czekamy na śnieg. — Dopiero Interwencja Komitetu Ollrn- pijsKiego spowodowała, że urządzono obóz w Pięciu Stawach.
Zarządy związków wierzyły różnym kierownikom obozów, opowiadającym o świetnych formach naszych wybrańców. Tymczasem olinipjada w Garmisch okazała w całej pełni, że kierownicy ci o prawdziwej formie nie mieli zielonego pojęcia.
Wracając do przygotowań hokeistów, stwierdzić trzeba, że w roku olimpijskim było tak, lak w innych latach.
Krzyk, co to nie zrobimy, gdzie nie będziemy grać: Arosä, Wiedeń, Budapeszt, Davos, Medjolan, a tymczasem kończyło się na meczu z gimnazjalistami w Katowicach.
A przecież olimpjada wymaga lat starań- °ych i planowych przygotowań.
Jeżeli chodzi o skład ekspedycji narciarskiej, !P Walono go u Trzaski przy zielonym stoliku, istotna wartość zawodników nie odgrywała oil Wystarczy wspomnieć Nowackiego, który na Eliminacjach nabił kilku olimpijczyków. Że Związek narciarski przy zestawieniu składów , cru|Ę się sympatjaml, najlepszym dowodem lest, iż do przygotowań olimpijskich dopuszczono
Ustupskiego, który ostatnie starty w narciarstwie odbył przed dwoma laty, bez większych sukcesów, a przecież na miejscu Ustupskiego mógł znaleźć się ktoś inny, kto narciarstwu oddaje się z poświęceniem, a takich jest w Zakopanem bardzo dużo.
Szczytem naszej kompromitacji był występ reprezentacyjnego patrolu armji. Jest to. tern- bardziej przykre, że była to kompromitacja nie- tylko sportowa.
Kto za to ponosi odpowiedzialność? Absolutnie me można winić zawodników.
Wypełnili rozkaz, startowali, dali z ' siebie wszystko. Powoływanie się na to. że zachorował strzelec Zubek, jest niepoważne. Czy od tego jednego żołnierza zależało powodzenie reprezentacji naszej dzielnej armji?
Należy ubolewać nad tern, że w całej armji, w Państwowym Urzędzie W. F„ Komitecie Olimpijskim i sporcie polskim nie znalazł się nikt, ktoby potrafił określić faktyczną wartość naszych reprezentantów w stosunku do zagranicy. Na domiar złego kierownik patrolu, mjr.
Kępski, udzielał prasie wywiadów o dostatecz- nem przygotowaniu drużyny. Cywilne zespoły przynajmniej nie chwaliły się wcześniej, gdyż wiedziały, że tylko jeden Marusarz ma szanse na jakieś lepsze miejsce.
Nie mamy jedynie pretensyj do Kalbarczyka. Zawodnik ten nie mógł więcej zrobić, a zrobi! grubo więcej, niż się spodziewano. Nie możemy też zapominać, że jest on jedynym łyżwiarzem w kraju w jeżdzie szybkiej.
Reasumując nasz nieudały występ, stwierdzić trzeba, iż wstarczyłoby, aby do Garmisęh wyjechał tylko Stanisław Marusarz z odpowiednim kierownikiem. Nie kosztowałoby to wiele, dałoby ten sam stan punktowy, a nie naraziłoby sportu polskiego na kompromitację. Występ w Garmisch mocno poderwał wiarę w sport polski u szerokich mas społeczeństwa. Konsekwencją tego powinno być odsunięcie dotychczasowych kierowników od pełnienia odpowiedzialnych funkcyj i zastąpienie ich ludźmi, którzy dają gwarancję, że praca pójdzie należy- temi torami.
Skoda-W arta i i. K. P .- l . K. B.W nadchodzącą niedzielę w Warszawie ro
zegrany zostanie niemal najważniejszy mecz z serji drużynowych mistrzostw Polski w boksie, a mianowicie spotkanie między Wartą i Skodą. Do chwili obecnej Warta ma w punktacji 9 pkt., a Skoda 6 pkt., ale Skoda ma jeszcze dwa mecze (z Wartą i I. K. P.), podczas gdy dla Warty mecz niedzielny będzie ostatnim. Remis daje mistrzostwo Warcie.
Drużyny walczyć będą w składach następujących: Skoda: Fuzani, Czortek, Kozłowski,
Mecz piłkarski Banja-Polskaw p a ź d z ie rn ik u
Polski Zw. Piłki Nożnej otrzymał od duńskiego związku propozycję rozegrania meczu Polska — Danja 4 października w Kopenhadze, a zawodów rewanżowych w roku 1937 w Polsce.
Związek Węgierski nadesłał do P. Z. P, N. propozycje urządzenia zawodów między amatorską reprezentacją Węgier a repr. Krakowa ł5 marca w Budapeszcie. Propozycja ta przesłana została do okręgu krakowskiego.
W iaicmoiti zagraniczne— Na zawodach pływackich Niemka Hann!
Hoeizner ustaliła nowy rekord światowy na 100 metrów stylem klasycznym, uzyskując cżas 1,23,4 sefc. Dotychczasowy rekord światowy należał również do Hann« Hoeizner. Na 2uü m stylem klasycznym Hoeizner uzyskała ■ czas 3,03,1.
— W międzypaństwowym meczu kolarskimBelgja pokonała Hcłamdję 214:1 V» pkt.
— Międzymiastowy mecz tenisowy w hali pomiędzy reprezentacjami Londynu i Paryża zakończył się zwycięstwem angielskich, tenisistów w stosunku 13:8. Na tych zawodach Borotra odniósł nowe zwycięstwo, bijąc Sharpe‘a 6:2, 6:3. Niespodzianką była porażka Boussusa, który przegrał z Sharpem 5:7. 6:4, 0:6,
— Amerykański mistrz świata wagi piórkowej, Freddie Miller, jest wciąż niepokonany. W San Jose wygrał on jut w pierwszej rundzie przez techniczny k. o. z Amerykaninem Bobby Gray. -
— W międzymiastowym meczu rugby, rozegranym w Paryżu, Anglja pokonała Francję 25:7 (15:7).
Saneczkarskie Mistrzostwa Europy odłożone
W Garmisch miały się w dniu 18 bm. rozpocząć mistrzostwa saneczkarskie Europy. Startują również i Polacy. Wskutek odwilży, i uszkodzenia toru, mistrzostwa Europy przełożono na dzień dzisiejszy, 19 bm,
S p s € » r i e i « » Ś l e i s B s e e— Sekcja Piłki Nożne! K. K. S. pogoń
Katowice, na odbytem w dniu 14 bm. wainem zebrań im wybrała nowe władze kierownictwa sekcji, w skład którego weseli p p . : Rolnik — kierownik, Niedzielski — sekretarz. Drożyński — skarbnik. Kierownictwo juniorów o m zastępstwo kierownika powierzono p Janeckiemu. Schadzki członków czynnych odbywać się będą regularnie każdy piątek od godz. 18 do 21. Korespondencje nadsyłać pod adresem sekretarza p. Niedzielskiego Zygmunta w Katowicach. nray ul. Kościuszki nr. 2. teł, 314-18.
— Walne zebranie K. S- „Zet-Ka" przy Związku Koksowni w Wielkich Hajdukach, odbyło się pod przewodnictwem p. Szczęsnego, przy licznym udziale członków. Po złożeniu obszernego sprawozdania przez preeesa p. dr. Statecznego, udz'elcno po dyskusji zarządowi jednogłośnie absolutorium. Do nowego zarzadu weszli pp.: dr. Statecony Walenty; r - prezes. Szczęsny Jan — wiceprezes, Urbańczyk Filip — sekretarz. Polłok Tomasz — zastępca sekretarza, Tosizek Jan — skarbnik, Wowrzyfc Kurt — East- skarbnika, Nowara
Alojzy i TamfaJ Józef — ławnicy. Zyzik Ryszard — kierownik sekcji piłki nożnej, Mazur Teodor *— zast., Thomas Jerzy — kierownik sekcji lekiboaitfctycz-nej, Smiezek Alojzy' — zast., Kowal ek Ludwik — kierownik sekcji kolarskiej. Marcy Henryk — east., Baszkiewicz Stanisław — gospodarz, frnż. Gizińskl, Kreft ek Augustyn i Marcy WSbełim — członkowie komisji rewizyjnej.BOKSERZY „CEGIELSKIEGO" W NOWYM
BYTOMIUW piątek, o godz. 20 odbędą się : w sali
Domu. Robotniczego w Nowym Bytomiu zawody bokserskie, pomiędzy K. S. ,.H. Cegielski" (Poznań) — B. K. $• (Nowy Bytom).
— K, S. „Wilhelmina" w Szopienicach odbyła doroczne walne zebranie, na któretn został wybrany nowy zarząd: pp.: Kosmala K. — prezes. Haliczer p. i Cieślik K — wiceprezesi, Gig’a'R . — sekretarz, Golus R. — zast,, Kmbicek P. — skarbnik, Czypionka I. — zast„ Rusek I.. Burda O., Fabisz I. — gospodarze, Królik A., Fizol I. — kier. sportu. Kokot A„ Musiał A., Niemiec K., Greyb W„ Abel A„ Jaromin P. — członkowie zarządu, Waga F„ Gabor P.. Marzec I. — komisja rewizyjna.
Adres klubu: Gigla Ryszard. Szopienice, Krakowska 86. Dla spraw dotyc®. gier: Królik Alojzy, Szopienice, Janowska.
Sport w Zagłębiu Bąbrowskiem— Na ostatnjem watriem zebraniu Strzelec
kiego K. S. w Sosnowcu, odbyły się wybory nowych władz związku. Do zarzadu zostali wybrani pp-: K. Pal »zew s-ki — prezes. St. Rreks, B. Fedorowicz, P. Fedorowicz, H. Lewandowska, M. Zieliński. A. Marcinkowski i Z. Kozłowski. Komisja rewizyjna pp.: R. Paź- niewski, J. Domański i St- Musiał Kapitanem
■ sportowym wybrano p. Przemysława Jeziorowskiego. Przewodniczył zebraniu powiatowy komendant Z. Nowara.
— Zabawa K. S. „Brygady". K. S. „Brygada" w Strzemieszycach urzadiza 22 bm. zabawę sportowców w sali O. M. P.
— Zaprawa zimowa K. S. „Brygady". — KS „Brygada" w Strzemieszycach zawiadamia członków czynnych, że zaprawa zimowa dla tychże odbywa się w sali O. M. P. we
: wtorki i piątki o godz- 18-tej.POPISY ŁYŻWIARSKIE „UNJI“
Dziś. w środę na torze .Unii" mają odbyć się popisy łyżwiarskie z udziałem czołowych zawodników Polski. Wskutek odwilży zawody mogą być odwołane-
Z ealeśbo UraluMORONCZYK KURUJE SIĘ W WARSZAWIE
W Warszawie przebywa świetny lekkoatleta lwowski, Morończyk. Został on zbadany przez lekarza, który stwierdził, że kontuzja jego ręki nie jest tak groźna, jak się początkowo zanosiło, gdyż tylko w łokciu zauważono pewne niedomaganie. Morończyk przebywać będzie na obserwacji w szpitalu im. Marszałka Piłsudskiego, a w poniedziałek zostanie poddany prześwietleniu.
— Konkurs skoków w Worochcie wygrał Bochenek (Zakopane) notą 108, skoki 51,'5 i 53 m przed Bandurą nota 100,9 .skoki 53 i 49.5 m i Mrowcą nota 95,5, skoki 44 i 46 m. Kombinację o puliar Karpat Wschodnich wygrał Bochenek, ...
Bąkowski, Sewerytiłak, Matuszewski, Pisarski, Garstecki.
Warta: Koziołek, Sobkowiak Rogalski, Kaj- nar, Sipiński, Kruszyna (wzgl. Florysiak), Szymura, Piłat.
Tegoż dnia w Świętochłowicach rozegrany zostanie mecz I. K. P. Łódź — I. K. B. Świętochłowice. Zawody te nie mogą już zaważyć o pierwszem miejscu, gdyż I. K. P. ma zaledwie 2 pkt., a I, K, B. 1 pkt.
— Tłoczyński otrzymał zaproszenie ma ttrp- nSęj tenisowy do Budapesztu w dniach od 27 kwietnia do 3 maja.
— Mecz koszykówki Ryga — Kraków zakończył się • zwycięstwem Rygi w stosunku 28:22 (11:15).
— Br. Czech I St, Marusarz startują w środę na konkursie skoków w Obersdorfie, zaś w dniach 21—23 bm. w insbruoku ma zjazdowych mistrzostwach FIS i w konkursie skoków,
— Hokejowa reprezentacja Warszawy wy» jeżdżą w czwartek ao Bukaresztu w dwa mecze 22—23 bm. z reprezentacją Bukaresztu.
— Reprezentacja Estonji w koszykówce grać będzie dziś w Warszawie na sali YMCA, jako repr. Tallina z repr. Warszawy. W piątek od- będzife ssę mecz Polska — Estonja, zaś w niedzielę, 23 bm. w Poznaniu rozegrane zostaną zawody Poznań — Tallin.
— Konkurs skoków narciarskich w Poroninie wygrał Więckowska (Wisła) przed Gąsieomcą (Sokół Zakopane).
— Walne zgromadzenie Pol. Zw. Piłki Nożnej odbędzie się 22—23 bm. w Warszawie. Początek w sobotę o godz. 9,30 w sati Ateneum przy ul. Czerwonego Krzyża 20.
— Jędrzejowska 1 Tarłowski wyjeżdżają w środę, n,a Riwierę.
— W Krakowie rozegrany został międzypaństwowy mecz koszykówki pomiędzy reprezentacjami Polski i Łotwy. Mecz zakończyły się z usłużone m zwycięstwem drużyny polskiej w stosunku 30:24 (18:14). Barw polskich broniła niemal w komplecie drużyna K. P. W. Poznan, uzupełniona paroma graczami krakowskimi.
PIĘŚCIARZE WĘGIERSCY W ŁODZI.Jak już donosiliśmy, w dniu 27 bm. odbyć
się miały w Łodzi międzynarodowe zawody pięściarskie pomiędzy węgierską drużyną Fe- renevarrossi a I. K. P. Tymczasem klub łódzki otrzymał pismo od P. Z. B., które zawiadamia I. K. P., aby ma dwa dni przed powyższym terminem trzej, reprezentacyjni zawodnicy Łodzi, Spoderrkiewicz, Woźniakiewicz i Chmielewski stawili się w obozie przedolimpijskim Wobec powyższego 1. K. P. natychmiast zawiadomiło Węgrów o swej decyzji oowolującej spotkanie.
Qnegdaj nadeszło od klubu węgierskiego pismo, które zawiadamia I. K. P., że Ferencvar- rossi do Łodzi w każdym bądź razie przyje- dzle, ponieważ ma termin ten zakontraktowany i wszelkie konsekwencje natury materjalnej łodzianie będą zmuszeni ponieść.
Na takie dictum I. K. P. zwróciło się do P. Z. B. z kategorycznęm żądaniem, by Spo- denkiewięz, Woźniakiewicz i Chmielewski mogli w obozie zjawić się dopiero po meczu z Węgrami, t. j. w dniu 28 bm.
Niewątpliwie P. Z. B. w zrozumieniu ciężkiej sytuacji I. K. P. pójdzie klubowi łódzkiemu na rękę i wyrazi swą zgodę na późniejszy przyjazd trzech czołowych zawodników Łodzi, bez których moglibyśmy ponieść smutną porażkę z rąk Węgrów.
DRUŻYNA Z ISTEBNEJ WYGRYWA MARSZ SZLAKIEM II BRYGADY
W dniach od 13—16 bm. rozegramy został doroczny treyetapowy marsz narciarski szlakiem II Brygady Legionów przez Hucuł- szezyzmę. W marszu wzięło udział 76 patroli or ag 28 zawodników startujących w klasyfikacji indywidualnej. Marsz ukończyło 32 patroli. - ••
Najtrudniejszym okazał się pierwszy etaip, Derezów — Kosmacz (23 km,), podczas którego wycofało się 14 patroli li etap Kosmacą — Żabie rozegrany był na trasie 30 km., a trzeci etap Żabie — Woroohta obejmował 28 km., prayozem na tym etapie odbyło się strzelanie. Trasa wynosiła razem 71 kilometrów.
Uroczystość rozdania nagród i zakończenia marszu odbyła się w niedzielę w Worochcie.
Ostateczny wynik marsizu przedstawia się następująco: 1) Związek Rezerwistów Istebna 10:40:10. 2) P. W. Leśników 11:05:29.3) Związek Rezerwistów Zakopane 11:06:22.4) Zw. Rezerwistów Krynica 11:08:33. 5) Sokół Zakopane 11:19:17. 6) Szkoła Podchorążych Piech. Ostrów Maz- 11:34:30. 7) P. W. Leśników Warszawa 11:35:05 8) 2 p. p. Leg. 11:37:17. 9) KOP 11 40:16. 10) drużyna góralska z Kościelisk 11:42:47. 11) zespół PZN z Krzemieńca 1:55:12. 12) drużyna akademicka Zw. Strzel ee Lwowa 11:58:12.
W poszczególnych kategoriach zwycięstwa odnieśli: drużyny wojskowe — szkoła podchorążych .piechoty Ostrów Mazowiecki, patrole wojskowe górskie — 48 p. p. kategoria drużyn Korpusu Ochrony Pogranicza — zespół KOP Wołyń, drużyny straży granicznej— zespól straży granicznej ze Stryja, drużyny policyjne — zespół P. P. Kołomyja, drużyny rezerwistów — Zw. Rezerwistów z Istebnej, zespoły strzeleckie — drużyna Zw. Strzeleckiego z Krynicy, zespoły P. W. leśników— drużyna P. W. Leśników ze Lwowa, zespoły sokolskie — drużyna ze Skolego.
W klasyfikacji indywidualnej wyniki były następujące: Panie: 1) Wojitasi-ewicznwą (Zw. Strzel. Bystra) 13:26 02. 2) Malinowska (Warszawski Klub Narciarski) 14:16:42. Panowie:— zawodnicy do łat 30 - Zubek (N. Targ) 7:25:30. zawodnicy między 30—40 lat — Ku- rai (P. W. Leśników ze Lwowa) 8:50:50. zawodu- powyżej 40 lat — Gałczyński 13:29:37 przed pułk. Ziętklewiozem, wicedyrektorem Państwowego Urzędu W, R,
3tr. 8 Nr. 49 — 19. 2. 38.
jeszcze o talarze Marli TeresyDlaczego rozprzestrzenił on się w Afryce Wschodnie!?
W welonie wdowim, z cesarskim dja- 8emem na skroniach — takim dochował się do naszych czasów portret cesarzowej austriackiej, wybity po raz pierwszy w r. 1751 na talarach austriackich i odtąd noszących nazwę talarów Marii Teresy, o których niedawno znów pisaliśmy obszerniej, a obecnie jeszcze raz do nich powracamy.
W yparty z rynków europejskich i światowych, gdzie nigdy nie mial szerszego zasięgu, talar Marji Teresy cieszy się szczególnern upodobaniem ludności krajów Afryki północnej, wschodniej i środkowej.
Moneta austriacka w krajach, leżących na szlaku ekspansji kolonialnej Francji i Anglji, a ostatnio Włoch, to bądź co bądź zjawisko dość ciekawe. Nie miała przecież Austria ani zainteresowań kolonialnych. ani handlowych w tvcli ob-
NOTOWANIA GIEŁDY W WARSZAWIEz diniiia 18 lutego 1936 r.
Papiery państwowe:5 proc. poż. boirawensyjm 59,50. 5 proc. poź.
Stotejowa 55,50. 6 proc. poż. (Mapowa 77,50. 4 proc. poż. dolarowa 77,50. 4 proc. poż. dolarowa 53,40—53,50. 7 proc. poż. stabdMiziacyjna 62,75, 62 50, 63,25, 63,13 drobne. 4 i pół prac. L. Z. Ziemskie Kredyt. V Serja 46,13—46,25.
Akcie:Bainlk Pofefoi 97,50—97,00. Węgieł 13,00.
Lilpop 9,20—9,25. Ostrowiec 19,50—19,25 Starachowice 33,30.
Dewizy:89,30 — 89,48 — 89,12. Berlin 213,45 — 212,92. Hołandjia 360 10 — 360,82
Londyn 26,17 — 26,24 — 26,10.5,24,675 — 5,25 875 — 5,23,375
kabel 5,24,875, 5,26,125 — 5,23 625. — 35,08 — 34,94. Praga 21 97 —
22,01 — 21,93. Zurych 173,20 — 173,54 —172,86. Sztokholm 135,00 — 135 38 — 134,67.Kopenhaga 116,85 — 117,14 — 116,56.
W aluty:Dolar prywatny 5,23. Dolar zloty 9,0&
Pożyczki polskie w Now ym Jorku:Pożyczka dolarowa 80,00. Pożyczltoa Dffio-
tóowsika 91,00. Pożyczka stabilizacyjna 106,50
POZNAŃSKA GIEŁDA ZBOŻOWAt dnia 18 lutego 1936 u
Ceny parytet Poznań.Koiłrozyaa czerw ona . surowa 130—130, SContezywa
izw-edzka .165—190, JOcmlęzyma czerwona o c zy s ta śd M —97 proc. 135—145. Resziia notowań bez ®miktmy. Uspo- adWemiie spokojne.
Ogólny obrót: 3.992 ton, 2048 ton, pszenicy 323, jęczmienia 386, owsa 90 ton
II «JII m ie s ię c z n ieP ro sp ek ty i cenniki
f g ra tis
KROMCZYNSKIP O Z N A Ń , Ś W. M A R C I N 74, ® l o r ä a “
szarach. Gdzie więc szukać wytłum aczenia tego zjawiska?
sługiwać się srebrnym talarem Marii Teresy, zachowując swe złoto na potrzeby wojenne.
f ie i i iy k a finaniowa Üu&itji p° raz pie? /szy > lar„oÜaril TerA7* pojawił się w Abisynji w 1780 roku. Odtąd wszystkie monety, bite na użytekZnajdziemy je jedynie w polityce fi
nansowej Austrji za czasów Marji Teresy i jej męża, cesarza Franciszka, która w przeciwieństwie do polityki merkantylnej Francji i Anglji, głoszącej hasła te- zauryzacji złotego pieniądza w skarbcu państwowym, uważała pieniądz za pew nego rodzaju towar i usiłowała zapewnić mu możliwie najszersze rozpowszechnienie. Francja i Anglja, prowadząc ożywiony handel z krajami Afryki, wolały po-
rządu abisyńskiego, noszą tę datę. Abi- syńczykom i ludom krajów ościennych, ceniącym w pieniądzu przedewszystkiem jego uchwytną realna wartość, podobał się duży, błyszczący krążek z Jśniącemi punktami, oznaczającymi perły na diademie królowej. Punkty te dały monecie nazwę miejscową, brzmiącą w języku amharskim „Abunokte“» co oznacza „ojciec punktów".
Drugim momentem, który najprawdopodobniej zadecydował o rozpowszech-
ieniu talarów Marji Teresy w krajach afrykańskich, była jego stosunkowo w y soka wartość i czystość stopu, zawierającego 23.387 gr. czystego srebra, co było również jednym z warunków stałości pieniądza, którego kurs nigdy nie wykazywał w yższych odchyleń od parytetu
ponad 2—43 punkty. Pewne podobieństwo w portrecie Marji Teresy do piękności afrykańskich, szczególnie, jeśli chodzi o fryzurę, przypominającą stosowaną w niektórych krajach afrykańskich do dziś modę wysokiego upinania w łosów , mogło także w drobnej mierze zadecydować o powodzeniu pieniądza.
d ie ta z • • •Talary te do ostatnich niemal miesię
cy biła mennica wiedeńska, która od roku 175] do 1935 wypuściła 243 miljony sztuk, z czego w obiegu na rynku abi- syńskim znajduje się tylko 30—50 milj. Reszta została stezauryzowana przez ludność arabską i abisyńską, lub zgryziona zębem czasu. Ostatnio mennica wiedeńska odstąpiła prawo bicia tych tala
rów mennicy włoskiej, która jednak zachowała dawny portret Marji Teresy i dwugłowego orla z cesarską koroną, widniejącego na odwrocie monety. Straty, jakie z tytułu odstąpienia swych praw poniesie mennica wiedeńska, są znikome w porównaniu z kosztami bicia monety o znacznie ponad przeciętną stosowanej zawartości czystego srebra.
© s t r z e ż e n i e p r z e i i o s z i s s t e a n
W listopadzie u:b. r- na terenie powiatu tczewskiego nieijaiki Tschir Stanisław i Drozdowski Jan dopuścili się szeregu oszustw na szkodę kilku właścicieli majątków ziemskich. Wyimienfeni, mając zezwolenie na zbieranie ogłoszeń z ■ deziedizimy kultury rolnej, zgłaszali się do zamożniejszych właścicieli majątków, gdzie dokonywali opisu majątku i zdjęć , foto- grafficznych, ważniejszych obiektów, poczem obiecywali zamieścić odpowiednie ogłoszenie w czasopiśmie gospodarceean „Przegląd P°I- ski“ w Potanianiu. Za ogłoszenia żądali od właścicieli wpłacania do 1.000 zł., którą to kwotę obiecywali rozłożyć na raty. Jednocześnie zapewniali, że zamieszczenie ogłoszenia obroni majątek od parcelacji (?). W ten sposób Tschir i Drozdowski wytodeili od kilku właścicieli wiejskich poważniejsze kwoty, sięgające do 1.500 zł. W toku dochodzeń stwierdzono, że wydawnictwo „Przegląd Poilski“ zostało w czerwcu ub- roku zlikwidowane, a Tschir i Drozdowski występowali bezprawnie w imieniu tego wydawnictwa. Ponieważ jest możliwe, że sprawcy będą chcieli grasować rówmież-na tut.- terenie;-należy o każdym wypadku donieść najbliższemu urzędowi policyjnemu.
Trzydzieścilat bez snuW Intra, małej wiosce włoskiej, położonej
w Kalabrjl, mieszka kobieta, która po urodzeniu przed 30 laty swego pierwszego i jedynego syna, cierpi na bezsenność. Od tej chwil’, mówi choro, która liczy dziś 53 lata, nie zasnęłam nawet na kwadrans. Lekarze nie znaleźli dotychczas wytłumaczenia tego dziwnego stanu chorobowego. Kobieta jest tak wyczerpana z s3, te w tych dniach musiano ją przewieść do szpitala.
Transfuzje krwi zwierzęcej u ludzi
Instytut transfuzji krwi w Moskwie zaczął stosować od kilku lat transfuzje krwi zwierzęcej u pacjentów. Krew kozia była np. stosowana przy chorobach żołądka, reumatyzmie stawowym j anemji. Wyniki tych doświadczeń były dobre. Inicjatywę do tego zabiegu dali lekarze we Francji w 1928 roku. W Instytucie w Moskwie udało się w ten sposób wyleczyć w ciągu 2 miesięcy pacjenta chorego na wrzody w żołądku. Doświadczenia tego rodzaju mają być stosowane 1 w innych instytucjach medycznych w Z. S. R. R,
MASZYNY do pisania, wszelkie systemy, tamo sprzedam. Katowice, Dworcowa 18 „Remont“.
615
BEZPŁATNIE. — Przeszłość, przyszłość, Chorzów, Wolności, Hotel Polski II piętro, pokój 3. • . 789
PIEKARNI do wynajęcia poszukuję. Zgłoszę* nia „7 Groszy“, Katowice pod “Piekarnia 1".
856
LEKCJI stenografii i pisania na maszynie u-* dzielą: Morawska, Chorzów II, 3-go Maja 94.
850
PRAKTYKANTKA biurowa pisząca biegle na maszynie ze znajomością niemieckiego może się zgłosić. Oierty Katowice, Skrzynka pocztowe nr. 529. 851
WYBITNIE inteligentni' zgłoszą się „Katowi- czaniin“, Damrota 6. 852
SPRZEDAM ąpowodu przeprowadziła stół wy» ciągowy i 6 krzeseł skórzanych. Katowice, Kościuszki 8, m. 1. 853
POSZUKUJĘ pokoju z kuchnią w Katowicach.Zgłoszenia „7 Groszy“ pod 1460d. 854
DOMEK, 5 lokatorów, w Roździeniu - Szopienicach do sprzedania. Zgłoszenia Ber, Koździeń, Kowalska 3. 848
KUPIEC do samodzielnego prowadzenia składu z kaucją i .000 zł. potrzebny. Zgłoszenia „Polonia“, Katowice pod „Gwarancja“. 849FORTEPIAN, fisharmonjium, futro damskie I męskie, lisa, tanio sprzedam. Katowice, Rynek 8, m. 1. 855
DROGERJA istniejąca 35 lat, jest apowodtr choroby na sprzedaż. Przyległe mieszkanie, czynsz miski. Oferty „Siedem Groszy“, Chorzów pod nr. 430. 839
PLACE budowlane w Rudzie ŚL do sprzedania. Cena według umowy. Zgłoszenia: A. Riefe orz, Ruda ŚL, Kopernika nr. 4. 840
W SOSNOWCU wydzierżawię lokat ma sklep, nadający się na każdą branżę. Dom nowy. Adresować: Sosnowiec, Piłsudskiego 21a. Kazimierz Chwastek. 841
CZELADNIK fryzjerski z długoletnią praktyką poszukuje posady. Oferty „Siedem Groszy'* pod „Fryzjer". 842
BYŁY felczer szpitala miejSKiego M. Sokołowski, Sosnowiec, Legjomów 21. 843
OBELGĘ rzuconą przeciw Pani Elżbiecie Kołakowskiej odwołuję : przepraszam. J. O. 844
FRYZJERKA, siła pierwszorzędna na wodną i żelazkową ondulację pensja 100 zł. miesięcznie, potrzebna od zaraz A. Wodniak, Tam.-Góry, Krakowska 2. 845
BEZDZIETNE małżeństwo przyjmie na własność sierotę, dziewczynkę bez rodziców do lat 16. Oferty do „Siedem Groszy“ pod nr. 846.
PANNA poszukuje pokoju w Chorzowie lub zamieszka wspólnie. Czynsz za rok zgóry. Oferty „Siedem Groszy“, Chorzów pod „118“.
847
MĘŻU! na twoje nazwisko i tak mi nic nikt nie da. Zapłać tylko swoje długi. Marja Sape- towa. 859
Przygody Bezrobotnego Froncka w opracowaniu dzieciRYSOWAŁ: ANONIMOWY AUTOR, KTÓREGO PROSIMY O PODANIE NAM SWEGO NAZWISKA I ADRESU. — :WIERSZYK OD REDAKCJI
Leci jeden z „Disperaty” — zbombardować szpital znowu Tak prowadzić sobie wojnę — toż to wcale pomysłowo!...
' R 3 Ä t % s r -— rewolwerem to się nie da, choć mm włada umiejętnie.
Leęz skoczywszy swym sposobem gdzie? No po rozum aż do głowy < znalazł także na to sposób tak, jak zwykle pomysłowy L .
Oto lassem ściągnął „gizda“, zabierając do niewoli — adjutanta od — „Wiktorjl“... Od przybytku łeb nie boi.
M iESłECZNY ABONAMENT „7 G R O SZY "Z DOSTAWA DG DOM U PRZEZ AGENTÓW LUB PRZEZ POCZTĘ W KRAJU II .2 .3 1 rPRZY ZAMÓWIENIU W URZCDZIE POCZT ZŁ 241
CENNI K O G Ł O S Z E Ń W ,J G R O S Z A C W 1 POLE O WYMI ARZE 3 5 m m ’ 67mm. ZŁ. 20 . \ OGŁOS ZENI A DROBNE 2 0 GR. ZA S Ł O WO ,
prukiejg i nakładem Zakładów Graficznych i Wydawniczych „Polonia" 5, A* w Katowicach, — Redaktor odpowiedzialny; Stanisław N o g a j ,