polska bez pit · matura to bzdura droga redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie...

8
NR 19(119)/2013 CENA 4,90 (W TYM 8% VAT) Skończmy z szaleństwem biurokratów T Y G O D N I K A U T O R Ó W N I E P O K O R N Y C H Holokaust dzieckiem państwowej szkoły | Grupa trzymająca uzdrowiska | Polski bóg wojny | Putin pacyfikuje internet Delegalizacja chrześcijańskiego harcerstwa | Żyd na medal – rocznicowa kompromitacja | Kto podpala kamienice Polska bez PIT ISSN 2082-8292 Nr Indeksu 269719 OKŁADKA: D. KRUPA FOT. CORBIS I N A C Z E J P I S A N E UWAZAMRZE . PL PONIEDZIAŁEK NIEDZIELA , 13–19 MAJA 2013

Upload: others

Post on 06-Oct-2020

1 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

NR 19 (119)/2013 CENA 4,90 ZŁ (W TYM 8% VAT)

Skończmy z szaleństwem biurokratów

T Y G O D N I K A U T O R Ó W N I E P O K O R N Y C H

Holokaust dzieckiem państwowej szkoły | Grupa trzymająca uzdrowiska | Polski bóg wojny | Putin pacyfikuje internet Delegalizacja chrześcijańskiego harcerstwa | Żyd na medal – rocznicowa kompromitacja | Kto podpala kamienice

Polskabez PIT

ISSN 2082-8292 Nr Indeksu 269719

OKŁADKA: D. KRUPAFOT. CORBIS

I N A C Z E J P I S A N E

U W A Z A M R Z E . P LP O N I E D Z I A Ł E K – N I E D Z I E L A , 1 3 – 1 9 M A J A 2 0 1 3

13-05-UW-1-T-001-KO 10-05-13 18:23 Page 1

Page 2: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

13-05-UW-1-T-001-KO 10-05-13 18:23 Page 2

Page 3: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

peryskop

s. 3Uwazamrze.pl

RYSUJE paweł gałka

Tak kończy LOT

Rząd, który kradnie od Piotra, żebyzapłacić Pawłowi, zawsze może liczyćna poparcie ze strony Pawła”

– twierdził George Bernard Shaw. Tę zasadędo perfekcji opanowały kolejne polskie rządypo 1989 r. Doskonale widać to na przykładzieabsurdalnego systemu pobierania podatkudochodowego, jaki mamy w Polsce.

Etaty dla kilkudziesięciu tysięcyurzędników, miliony formularzy, pieniądzetracone na doradców podatkowych lubgodziny spędzone nad ustawą, aby samemuwypełnić formularz PIT – to polskarzeczywistość. Cały ten system utrzymywanyjest po to, aby od Kowalskiego ściągnąć 100 zł,od Malinowskiego 110 zł, a od Nowaka 140 zł.Żeby w społeczeństwie panowałoprzekonanie o sprawiedliwości – społecznej,oczywiście. Czyli że bogaci płacą więcej.Faktycznie jest zaś na odwrót. Bogaci nie sąbowiem w większości etatowymipracownikami, więc koszty funkcjonowaniatego biurokratycznego absurdu ponosząnajbiedniejsi.

PIT podoba się tylko urzędnikom, którzydzięki niemu mają etaty i niezłąrozrywkę. I tak na przykład pracownicy

skarbówki w Katowicach postanowili, żejeśli pracodawca stawia pracownikomdzbanek z herbatą, to nie musi doliczaćherbaty do wynagrodzenia. Jeżelinatomiast pracownicy dostaną paczkęz herbatą i sami ją zaparzą, jest to ichdochód, od którego państwu należy siępodatek. Taką to właśnie pracę za naszepieniądze wykonują urzędnicy badającydeklaracje podatkowe.

Przedsiębiorcy i konserwatywneorganizacje zainicjowały akcję „Polska bezPIT”. Zaczynają skromnie. Nie chcą likwidacjipodatku, a jedynie racjonalizacji. Czylizryczałtowanego podatku od funduszu płac,który odprowadzałby pracodawca. Liczbapodatników zmniejszyłaby się o 22 mln,a więc i składanych formularzy (projektpowinni zatem poprzeć także ekolodzy,którzy dbają o lasy…). Kto więc może byćprzeciw? Po pierwsze, wszelkiej maścidoradcy podatkowi. Po drugie, armiaurzędników drżących o etaty. Po trzecie,politycy, którzy będą się bali, żewprowadzenie tej drobnej zmianyuświadomi ludziom, iż ten kraj naprawdęmożna zmienić na lepsze i wcale nie trzeba gozadłużać. A to byłaby dla nich zapowiedźodejścia w niebyt polityczny. Ktoś zadałbybowiem pytanie: skoro to było takie proste,dlaczego przez lata tego nie robiono? ∑

WSTĘPNIAK

Jan Piński

PIT, czyli rzecz o grabieży

13–19 V 2013, numer 19 (119)

TEMAT TYGODNIA

14 Polska bez PIT TOMASZ CUKIERNIK

KRAJ

20 W Polskę idziemy. Rozmowa z Dariuszem Jońskim, rzecznikiem SLDRAFAŁ OTOKA-FRĄCKIEWICZ

24 Żyd na medal KAROLINA KOWALSKA

27 Grupa trzymająca uzdrowiskaERNEST MAKOWSKI

30 Spaleni, zatopieni. Dlaczego płonąwarszawskie czynszówki RAFAŁ KOTOMSKI

32 Czuwaj i łap kasę. Kontrowersyjna ustawa o harcerstwie TOMASZ KRZYŻAK

34 Kto zabił Piotra? Bliscy ofiary stanuwojennego walczą o odszkodowanie RAFAŁ KOTOMSKI

36 Różaniec dla porwanegoJANINA BLIKOWSKA, MAREK KOZUBAL

BIZNES

38 Śmieciowa inwigilacja KAROLINA KOWALSKA, MARTA MARDOSZ

40 Książka jest towarem. Rynek wydawniczy w Polsce AGNIESZKA NIEMOJEWSKA

42 Papierowe obietnice. Dlaczego polskie złotomusi wrócić do kraju PIOTR WOJDA

OPINIE

44 Nie polezie orzeł w gówna MARCIN HAŁAŚ

48 Szkoła masowego rażenia ALEKSANDER PIŃSKI

50 Replika doktrynera kapitalizmu JANUSZ KORWIN-MIKKE

HISTORIA

52 Polski bóg wojny. Książę Józef Poniatowski LESZEK PIETRZAK

56 Na tropie katów TOMASZ KRZYŻAK

ŚWIAT

58 Kreml kontra internet MICHAŁ KOZAK

60 Syryjska łamigłówka KRZYSZTOF JÓŹWIAK

62 Eurabia. Rozmowa z Nickiem Griffinem,szefem Brytyjskiej Partii Narodowej DANIEL PAWŁOWIEC

64 Boski Giulio Andreotti LESZEK PIETRZAKŚ

NAUKA I ZDROWIE

66 Urojone choroby EWA FILIKS

70 Świat bez pszczół PAWEŁ ŁEPKOWSKI

PO GODZINACH

72 Cannes wybrukowane skandalemWIESŁAW KOT

78 Tako rzecze House AGNIESZKA NIEMOJEWSKA

82 Kto powinien wisieć na latarni?ANDRZEJ URBAŃSKI

13-05-UW-1-T-003-KO 10-05-13 21:57 Page 3

Page 4: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

Matura to bzduraDroga Redakcjo,zakwitły (już prawie – w tym roku aura niebyła sprzyjająca) kasztany. Zatem jest toniezaprzeczalny znak, że czas egzaminówdojrzałości nadszedł. Nasuwa się pytanie,jaka jest jakość dzisiejszej edukacji. Dwatygodnie temu publikowaliście artykułna temat rzeszy lemingów – pozbawionychwłasnego zdania i samodzielnego myślenia,których produkcją zajmuje się polskaszkoła. Dziś nie warto wykraczać pozautarty schemat myślenia. Na maturzewystarczy przeczytać tekst i odpowiedzieć(najlepiej zgodnie z kluczem) na kilkapytań. Historię ograniczono do minimumkosztem nauk społecznych. Młodzież jestpochłonięta gadżetami i przesiąkniętapropagandą europejskości. Bow dzisiejszych czasach nie warto obnosić sięz patriotyzmem, religią, własnymiwartościami. Dziś trzeba iść na marsz „Orzełmoże” w różowych okularach. To wystarczy.Chyba najlepszym podsumowaniemobecnego systemu edukacji jest dowcipo zadaniu matematycznym, któregobohaterem jest drwal: 1950 r. Drwalsprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewana to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty.Ile zarobił drwal? 1980 r. Drwal sprzedałdrewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na todrewno kosztowało go 4/5 tej kwoty– czyli 80 zł. Ile zarobił drwal? 2000 r.Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięciedrzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tejkwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł.Zakreśl liczbę 20. 2010 r. Drwal sprzedałdrewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąćkilka starych drzew. Podzielcie się na grupyi odegrajcie krótkie przedstawienie,w którym postarajcie się przedstawić; jakw tej sytuacji czuły się biedne zwierzątkaleśne i rośliny. Przekonajcie widza, jakbardzo niekorzystne dla środowiska jestwycinanie starych drzew. 2013 r. Drwalsprzedał drewno za 100 zł. Pokolorujdrwala.

–Emilia Jacyna

Single nieegoistyczniWitam, chciałbym się w poniższejwiadomości odnieść do artykułu „Polskaumiera” z ostatniego wydania waszegotygodnika. Przede wszystkim jestemzaskoczony, zaniepokojony i jednocześniezawiedziony podejściem pana redaktoraTomasza do kwestii singli. Jednoznaczniedemonizuje pan osoby, które wybierają taki,a nie inny sposób na swoje życie. W tymsamym wydaniu gazety postanowilipaństwo zająć się nieodpowiedniąpubliczną edukacją w Polsce i Europie.Określiliście sposób nauczania jako idącyw przeciętność, jednocześnie przytaczając

wypowiedź amerykańskiego uczonego,który wyjaśnia, jak powinna byćprowadzona edukacja dzieci. Miałaby sięona opierać na wolności wyboru, w jakimkierunku rozwoju dziecko jest uzdolnione.Pomysł jak najbardziej trafny i godnywprowadzenia w życie. Skoromanifestujecie za edukacją dostosowanądo predyspozycji ucznia i chcecie, aby miałwybór, jeśli chodzi o ścieżkę życia, todlaczego kilka stron dalej nie robicie tegosamego z młodymi osobami po szkole?Mamy tutaj dwa podejścia do sprawy.Jedno słuszne, przyznaję. Indywidualizacjauczenia młodzieży, tak aby jak najlepiejrozwinąć jej potencjał, a w drugim artykuleposługujecie się dokładnie tym samym,przed czym ostrzegacie w artykulewcześniej. Tylko tutaj zamiast systemuedukacji mamy rodzenie dzieci.Przedstawiacie urodzenie dziecka jakoobowiązek każdej kobiety i co za tym idzietakże jej partnera? Porównującjednocześnie singli do egoistycznychrozpustników? A czy przypadkiem chęćposiadania dziecka bez względuna wszystko nie jest bardziej egoistycznympodejściem przyszłej matki niż singla? Kilkarazy w życiu już spotkałem osoby, które niemiały zupełnie warunków do posiadaniadziecka, a jednak chciały, „bo czuły sięgotowe”. I czy to nie jest nie tylkoegoistyczne, ale i niemądre podejście?Przytaczacie w artykule koszty, jakiegeneruje dziecko, kiedy już pojawi sięna świecie. Są one niezwykle wysokie jakna warunki polskie, ale myślę, że nie tylkona polskie. Dlatego powstaje pytanie: Po comam wychowywać dziecko? Do czego jestmi potrzebne? Tylko dla samej satysfakcjiposiadania dziecka? A potem sięzastanawiać, jak ja za wszystko zapłacę?

Z czego utrzymam siebie i dziewczynę?Dlatego prosiłbym nie krytykowaćbezpodstawnie singli. Jeżeli są nimi, tonajprawdopodobniej mają ku temu jakieśpowody. Mogą np. dzięki temu zdobywaćwiedzę, poznawać świat. Rozumiem powodyekonomiczne przemawiające za takim, a nieinnym artykułem, bo sam chciałbym, abyPolska była jak najmocniejsza, ale czynaprawdę uważacie, że taka kampania masens? Przy naszych zarobkach, kiedy jednawypłata nie wystarcza na samodzielnemieszkanie? I czy nie czulibyście się winni,gdyby za waszymi namowami jakieś paryzdecydowały się na dziecko? A potemmusiały liczyć każdy grosz, bo jednak kosztdziecka okazał się prawdziwy? I potem wewłasnym gronie (publicznie nikt nie wypowietych słów) przyznawać, że decyzja o dzieckubyła błędem i żałują teraz tego?

—P.T.

Więcej Hałasia!Szanowni Państwo, nosiłem się z zamiaremnapisania o panu redaktorze Hałasiu, alewidziałem w ostatnim numerze, że jakaśpani mnie już ubiegła w dziale listówdo redakcji. Podpisuję się pod tym i proszęo więcej jego tekstów, bo są świetne.

—Pozdrawiam, Robert Woźniak

NFZ jak matka MadziOd dłuższego czasu z przerażeniemobserwuję postępującą stopniowo,kompletną destrukcję społeczną w Polsce.Administracja państwowa, która jest pozajakąkolwiek kontrolą, doprowadziłado tego, że obywatel stal się niewolnikiem

listy

s. 4 nr 19(119) 13–19 V 2013

DO I OD REDAKCJI RYSUJE robert [email protected]

13-05-UW-1-T-004-KO 10-05-13 20:15 Page 4

Page 5: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

listy

s. 5Uwazamrze.pl

służącym wyłącznie do finansowaniabezmyślnych poczynań rządu. Większośćtych poczynań jest oczywiście skierowanaprzeciwko własnemu narodowi. Ostatniewydarzenia, mam tu na myśli morderstwadzieci popełniane przez matki, nasuwająpostronnej osobie pytania – „Jak to jestw ogóle możliwe?”, „Co się właściwie dziejew tym kraju?”.Relacje o morderstwach są pokazywane wewszystkich stacjach telewizyjnych,rozgłaszane na wszystkichczęstotliwościach radiowych, drukowanena pierwszych stronach we wszystkichgazetach. Nie ulega wątpliwości, że czynytych kobiet są potworne, ale czy ktokolwiekzastanowił się nad obiektywnymipowodami, dla których matki mordująswoje dzieci? Czy nikt nie widzi tego, że topolityka społeczna państwa doprowadziłado tego, iż prosta, niewykształcona,niemajętna kobieta, zachodzącw przypadkową ciążę, staje nad przepaściążyciową. Brak jakiejkolwiek pomocy zestrony społeczeństwa i prawo dżunglipanujące w Polsce doprowadzają do tego,że pewne kobiety traktują morderstwonowo narodzonego potomstwa jako sposóbprzerywania ciąży. Dziecko traktowane jest

przez nie jako zagrożenie egzystencji. Widząw nim intruza, który powoduje dodatkoweniedogodności, problemy niedo przezwyciężenia oraz radykalnepogorszenie bytu. Naturalnie, w każdymkraju na świecie, dziecko powodujetrudności, problemy i niedogodnościżyciowe, ale w tych krajach, które ceniąsobie wartości społeczne, dzieci sąwyjątkowo chronione przez państwo,a polityka społeczna nastawiona jestna pomoc rodzinom oraz rodzicomsamotnie wychowującym potomstwo.Co roku cały kraj obserwuje ogólnopolskążebraninę na rzecz chorych dzieci,pod nazwą Wielka Orkiestra ŚwiątecznejPomocy. W polskich realiach to niezwyklechwalebne przedsięwzięcie. Ale czy nikt nierozumie tego, że pieniądze na opiekęnad chorymi dziećmi są pobierane comiesiąc od każdego obywatela w ramachniemałych podatków oraz opłat na rzeczubezpieczenia zdrowotnego? Co dzieje sięz tymi pieniędzmi? Gdzie one przepadają?Dlaczego trzeba wyganiać na ulice całegokraju młodzież, aby móc kupić sprzęt dlaszpitali, do których dzieci i tak nie zostanąprzyjęte, gdyż limit opłat uiszczanych przezNFZ został przekroczony?

Czy jest to normalne, że medaliści igrzyskolimpijskich muszą licytować swoje medale,aby ich dzieci mogły być leczone? Co dziejesię z dziećmi, których rodzice nie zdobylimedali i nie mają pieniędzy na pokryciekosztów prywatnego leczenia? Pomimo żepowinny być otoczone najlepszą opiekąmedyczną, skazane są na śmierć przezbezdusznych i wrogich Polsce urzędnikówpaństwowych. Dzieci są pełnoprawnymiczłonkami społeczeństwa tego kraju, jegoprzyszłością i dumą. Dziecko bezdomnejkobiety niczym nie różni się od dzieckaprezydenta Rzeczypospolitej! Co więcej,w państwie naprawdę demokratycznymdziecko bezdomnego powinno byćchronione lepiej niż dziecko prezydenckie,gdyż bezdomny znajduje się w gorszejsytuacji materialnej. Kto tego nie rozumie,jest niegodnym zajmowania jakichkolwiekstanowisk państwowych.Mimo woli nasuwa się jedno zasadniczepytanie: czym różni się odmowa leczeniachorego dziecka przez NFZ od tego, corobią matki mordujące własne dzieci?Jedna i druga strona powoduje śmierćobywateli tego kraju, ale tylko jedna z nichzostaje ukarana i napiętnowana...

—Marcin Domański

DO I OD REDAKCJI

[email protected]

REKLAMA

13-05-UW-1-T-004-KO 10-05-13 20:16 Page 5

Page 6: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

s. 6

Wstolicy trwa zwieranie szykówprzed referendum za odwołaniem

miejscowej prezydent. Platforma tracidzielnicę za dzielnicą, a wszystko toza sprawą burmistrza Ursynowa, którypostanowił kandydować na stołeczny stolec.Akcja nabrała takiego rozmachu, że PiSz SLD zdecydowały się pod nią podłączyć,żeby zjeść ewentualne konfitury. Niestety,ekskomunistów spotkała niemiłaniespodzianka. Wystarczyło, że otworzyliusta, a do ich warszawskiego przywódcyzawitał kurier z kopertą od Gronkiewicz--Waltz, w kopercie zaś kartka z listąliczącą 300 nazwisk babek, ciotek, zięciów,kochanek i psów działaczy SLDzasiadających w miejskich spółkach. Efekt?Następnego dnia SLD zaczął się głośnozastanawiać, czy referendum nie zrujnujebudżetu miasta.

Podobną skutecznością jak PO może siępochwalić PiS. Poseł Girzyński za bardzo

uwierzył w demokrację i zaczął kombinować,by doprowadzić do wystawienia jegokandydatury na szefa partii. I to nie jakiegośtam fikcyjnego kandydata, który miałbyuwiarygodnić jedyne i słuszne zwycięstwoJarosława Kaczyńskiego, ale faktycznegoprzeciwnika. W efekcie planowanyna czerwiec kongres gospodarczy PiSzamienił się nagle w przyspieszone wyboryszefa partii i Girzyńskiemu czasprzygotowań skrócił się z kilku lat do półtoramiesiąca.

Tak, to ten sam kongres, na którym PiS maponoć przedstawić nowy program

gospodarczy. Plotka głosi, że będzie on

ostrym skrętem w lewo z równoczesnymdokręceniem podatkowej śruby bogaczom.Notabene analogiczny pomysł na przyszłośćma SLD Leszka Millera. Wracając jednakdo plotek – twarzą mającą tłumaczyćw mediach meandry tego programu maponoć zostać pisowski liberał PrzemysławWipler. Jeśli to prawda, to poczucie humoruKaczyńskiego należy uznać za mocnoperwersyjne.

Plotek republikańskich ciąg dalszy. Ponoćzabiegi Wiplera, by stworzyć sobie

pozaparlamentarne zaplecze, zaczęłynabierać rozpędu, kiedy się dowiedział, żena warszawskich listach PiS znalazł się pozapierwszą dziesiątką, wypchnięty z czołówkiza sprawą kilku powracających do partiinazwisk, takich jak Marek Jurek. PaniePrzemku, pan się nie boi. W tym tygodniuawansował pan na miejsce siódme.W Katowicach.

Niezwykle wytrawnym internautą okazujesię Roman Giertych. Wystarczyło kilka

sekund od premiery facebookowego profilu

Mowanienawiści

Rafał Otoka-Frąckiewicz

WA

LD

EM

AR

K

OM

PA

ŁA

peryskop

nr 19(119) 13–19 V 2013

JE

RZ

Y

DU

DE

K

SZACH I MAT

13-05-UW-1-T-006-KO 10-05-13 21:56 Page 6

Page 7: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

Odwołajszumilas, żeby nie tylkoprzypadkiem go odkrył, ale także zalajkowałi zareklamował światu ze szczególnymwskazaniem czytelników profilu RatujMaluchy, zrzeszającego rodzicówwpienionych na reformę edukacyjnąfirmowaną przez minister Szumilas właśnie.Nagła aktywność pieszczocha i adwokataobecnej władzy nie uszła uwagiorganizatorek akcji Ratuj Maluchy. Jednaz nich się zadumała: „Giertych mądrze mówio sześciolatkach – tylko dlaczego dopieroteraz?”. Na bank czysty to przypadek,a wcale, ale to wcale nie chce zasiąśćna fotelu ministra edukacji i oczywiście tak się nie stanie.

Kompletnie pogubił się w tym takżeTomas Lis, który zaatakował akcję Ratuj

Maluchy, twierdząc, że to „daleko posuniętahisteria jej animatorów i najgłośniejszychzwolenników, głównie celebrytów”.Pozostaje zaopatrzyć się w popcorn i czekać,aż wyrastający na jej głównego celebrytęGiertych zostanie jednak ministremedukacji, a Lis będzie składał mu hołdydziękczynne za zatrzymanie „reformy”wysyłającej sześciolatki do szkoły. Lisjednocześnie poinformował, że „z jakichśtestów przeprowadzonych w przedszkoluwynikało, że geniusz raczej ze mnie niebędzie”. Trudno się z nim w tej kwestii niezgodzić.

Okazję do wizyty u Lisa zwęszyłzapomniany nieco Wojciech Olejniczak.

Jak stwierdził: „Tomasz Lis trafiłw dziesiątkę, pisząc, że należy ratować naszedzieci przed aktywistami akcji RatujMaluchy, próbującymi storpedowaćobniżenie wieku szkolnego. Chętnie zapiszęsię do takiego ruchu społecznego”.Zapomniał przy tym dodać, że jego dziecinie są skazane na upadającą polskąedukację, ale kształcą się w Brukseli,a jego macierzysta partia podczepiła siępod tę akcję.

Wieści z Belwederu. Niezwykle cennymnabytkiem Belwederu jest szef

prezydenckiej kancelarii, niejaki JacekMichałowski, zwany przezwspółpracowników Paździochem. Gośćuważa się za alfę i omegę i wprowadza takogromny bałagan, że zdarza się, iż BronisławKomorowski musi samodzielnie biegaćdo kuchni, żeby przypomnieć o gościachczekających na oficjalny obiad, a na miejscusię dowiaduje, że Paździoch ów obiadodwołał.

Wygląda zresztą na to, że panuje tamniezwykle luźna atmosfera. Prezydent

biega po kuchni, a głos ludu brany jestna równi z wypowiedziami oficjeli. Jeślinawet nie bardziej. Podczas jednego zewspomnianych uroczystych obiadówmakijażystka prezydentowej, znudzonaczekaniem na posiłek i wygłaszaną przezgościa pary prezydenckiej oracją, przerwałają głośną uwagą: „Skończ pan opowiadać

głupoty”. I faktycznie gość zamilkł, podobniejak wszyscy zebrani.

Osobiście zatkało mnie niczymprezydenckiego gościa, ale z całkiem

innego powodu. Była nim premiera książki„Niezbędnik historyczny lewicy”, wydanejpod patronatem SLD przez Centrum im.Ignacego Daszyńskiego. Pomijam fakt, żeDaszyński, członek przedwojennego PPS,był znany z wrogości do komunizmu,i oddaję głos autorom owego dzieła: „Systemkartkowy gwarantował każdemuobywatelowi zakup podstawowej pulitowarów po niskiej cenie. Jednocześnieistniała możliwość dokonywania zakupówpoza systemem kartkowym”. Fakt, że zakupy„poza systemem kartkowym” były w świetleprawa przestępstwem określanym mianemspekulacji i surowo karanym przezkomunistyczne władze, umknął jakośautorom dzieła.

Podobnie jak okres stalinizmu, któryw przeciwieństwie

do wielostronicowego opisu koszmaru II RPskwitowano akapitem: „Od 1948 rokuw Polsce zaczęto budować stalinowskisystem polityczny. Nie można jednak całegookresu PRL określać mianem totalitaryzmu.Kluczowe znaczenie ma tutajPaździernik 1956 i dojście do władzyWładysława Gomułki”. No, ale chyba nikogoto nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę, żewspółautorem tego dzieła jest... tak, zgadlipaństwo, mój ulubieniec Piotr Szumlewicz.

Swoją drogą, ciekaw jestem, jakzareagowałyby media i wszelkiej maści

autorytety, gdyby na rynku ukazała się

książka opisująca sukcesy gospodarczeprzedwojennych Niemiec, oddająca hołdtwórcom tamtejszych autostrad orazawansowi społecznemu i ekonomicznemuniemieckiego proletariatu, zawierająca takioto akapit: „Od 1933 roku zaczęto budowaćw Niemczech silną gospodarkę. Nie wartoprzy tym wspominać o szczegółachówczesnej polityki naszego zachodniegosąsiada. Kluczowe znaczenie ma bowiemrok 1945 i dojście do władzy siłdemokratycznych”.

Kończąc tegotygodniowy przeglądwydarzeń, pragnę z dumą

poinformować, że stałem się pierwszympublicystą, który publikowany jestrównocześnie w „Uważam Rze”i „Do Rzeczy”. Stało się tak za sprawą notki,którą umieściłem w internecie przy okazjizeszłotygodniowego incydentu na Wawelu:

„Jest ksiądz, jest siekiera, czas wyjąćpopcorn i poczekać, aż w sieci pojawią sięjedyne słuszne wersje zdarzeń:

Wersja prawicowa: Ksiądz osłonił własnymciałem zaatakowaną wycieczkę.

Wersja lewicowa: Ksiądz sprowokowałdo agresji przypadkowego przechodnia.

Wersja peowska: Należy natychmiastzdelegalizować siekiery.

Wersja palikmiotowska: Należynatychmiast zdelegalizować Kościół katolicki.

Wersja pisowska: W pobliżu grobu LechaKaczyńskiego słychać było strzały.Przypadek?

Wersja prezydencka: Ktoś rzucił sięna czekoladę z Wawelu.

Wersja kuźniarowska: Kur..., co to tenWawel?”.

Tekst ten tak spodobał się wydawcomfacebookowej wersji Tygodnika

Lisickiego, że opublikowali go,określając mianem

„dowcipnego komentarza”.Jakie to miłe. ;) ∑

Uwazamrze.pl

WYGLĄDA NA TO, ŻE JESTPAN NA KURSIE I NA ŚCIEŻCE,

PANIE PRZEMKU

s. 7

peryskop

JE

RZ

Y

DU

DE

K

13-05-UW-1-T-006-KO 10-05-13 21:56 Page 7

Page 8: Polska bez PIT · Matura to bzdura Droga Redakcjo, zakwitły (już prawie – w tym roku aura nie była sprzyjająca) kasztany. Zatem jest to niezaprzeczalny znak, że czas egzaminów

peryskop

s. 8 nr 19(119) 13–19 V 2013

Dziś rynek niczego nie reguluje: mimo nadprodukcji ceny nie spadają

RA

DE

K

PA

ST

ER

SK

I

„Anna Grodzka” nie istnieje – jest tylko stary komuch Krzysztof Bęgowski

JE

RZ

Y

DU

DE

K

Rynek nie istnieje.Mimo nadprodukcji– ceny nie spadają,bo korporacje woląprodukować

na skład, niż obniżyć marżęzysku. Większość cen wynikaz oligopolistycznej zmowy, a niegry podaży i popytu. DlategoUnia Europejska wprowadziłaceny maksymalne na roaming.Gdyby nie to, nadalpłacilibyśmy po kilka złotychza minutę rozmowy pomiędzykrajami UE. O naszym poziomieżycia, o sile nabywczej ludnościnie decyduje żadenbezosobowy mechanizm, leczci, którzy dysponują kapitałem.Dawniej wzrost kosztówutrzymania kompensowaliśmysobie strajkami i wymuszaniemna kapitalistach podzielenia sięz pracownikami rosnącąpremią ze wzrostu wydajności,z przemian technologicznych.Dziś, kiedy walkę między pracąa kapitałem wygrał kapitał,płace stanowią coraz mniejszączęść dochodu narodowego.Według danych Eurostatuprzeciętnie udział płac w PKBw 27 krajach UE wynosi 49,2proc., podczas gdy w Polsce,która pod tym względemwyprzedza jedynie Grecjęi Bułgarię, wynosi 37,4 proc.i wciąż maleje. Zwykli

pracujący ludzie, którzywytwarzają coraz więcej dóbr,mają coraz mniejszy udziałw ich podziale. Jedynymsposobem na odwrócenie tejtendencji byłaby politykapaństwa zgodna z interesemubożejącej większościspołeczeństwa. Wyższa płacaminimalna, likwidacja umówśmieciowych, opodatkowaniezagranicznych korporacjii wysokich dochodów – to tylkoniektóre narzędzia potrzebne,by zahamować wzrost sferyubóstwa, zwiększyć siłęnabywczą płac, dać gospodarcebodziec popytowy. W tym celujednak ludzie pracy musielibysię zorganizować polityczniei przegłosować tych, którzykorzystają na coraz bardziejniesprawiedliwym podzialedochodu narodowego. Dopókijednak media będąutrzymywać sztuczny horyzonti dzielić opinię publiczną wokółspraw niemających żadnegowpływu na sytuacjęekonomiczną ludzi, to się niestanie. I nie będzie komuzakwestionować modeluwzrostu, w którym autostradysą ważniejsze niż kolej,a zamiast tanich mieszkańczynszowych buduje sięstadiony – pomniki lokalnejwładzy. ∑

Jak powiedział wybitnysocjalista, prekursorUnii Europejskiej, drJoseph Goebbels:„Wystarczy kłamstwo

powtórzyć sto razy – a staje sięono prawdą”. W demokracji takistotnie jest – bo w demokracjinie decyduje Prawda, tylkoWiększość. Gdyby jeszcze drGoebbels miał do dyspozycjitelewizję...Dzisiejsi Właściciele Europytelewizję do dyspozycji mają– więc są w stanie przekonaćludzi, że np. trzeba konieczniewydać 900 miliardów eurosówna „walkę z globalnymociepleniem”. Są też w staniewmówić ludziom, żeKonstytucja 3 maja toarcydzieło demokracji(przypomnijmy: konstytucja talikwidowała rzeczpospolitąszlachecką i zastąpiła jądziedziczną monarchią;odbierała prawo głosuszlachcie-hołociei zarezerwowała je dlaposiadaczy nieruchomości;stanowiła też, że posłem możebyć tylko ten, kto płaci conajmniej 100 zł – to była sporasuma – podatku rocznie). ONIpotrafią też przekonać ludzi, żedla swojego dobra powinnioddawać IM jak najwięcejswoich pieniędzy...

Wydawało się więc, że potrafiąprzekonać ludzi do wszystkiego.Otóż – nie! Na Facebookunapisałem, że żadna-tam„Anna Grodzka” nie istnieje– jest tylko stary komuchKrzysztof Bęgowski, którywyłudził krzesło w Sejmie,podając się za kobietę; równiedobrze – napisałem – mógłbysię pomalować na czarno,przeszczepić sobie czuprynkęafro i wejść do Sejmu jakoMurzyn... Wirtualna Polskazacytowała to – oczywiściez tendencyjnym komentarzem.Tymczasem poparło mnieponad 2000 czytelników,a potępiło niecałe 200.91 proc. nie uległo„polit-poprawności”!Gorzej było na plotkarskimPudelku: tamtejsza redakcjatradycyjnie opisała to w sposóbbędący klasyczną mowąnienawiści. Naprawdę: użytorzadko spotykanej porcji ślinyi jadu.Ta propaganda dała efekty– na Pudelku poparło mnietylko 80 proc. ludzi. Wyglądana to, że ICH władza ma swojegranice. Ludzie zaczynająodważnie mieć swoje zdanie.A wiele komentarzy brzmiało:„Koniec z gadaniną! Trzebawziąć kilofy i zrobić z NIMI, tymidegeneratami, porządek!”. ∑

Janusz Korwin-Mikke

DO PRAWEGO

Piotr Ikonowicz

OD LEWEGO

Granicewładzy

13-05-UW-1-T-008-KO 10-05-13 20:51 Page 8