mroczne materie - zorza północna
DESCRIPTION
"Mroczne materie to najsłynniejsza, obok Władcy Pierścieni, trylogia fantastyczna XX wieku, zawierająca odniesienia do Raju utraconego Miltona, Odysei Homera i poezji Wiliama Blake’a. Akcja trzech tomów rozgrywa się w kilku światach równoległych. Nie ma tu Boga, ani Stwórcy, jest tylko Autorytet, pierwszy anioł skondensowany z tajemniczego, wirującego w powietrzu Pyłu, czyli uświadomionej materii. Przez te miejsca wędruje para bohaterów – Lyra, „nowa Ewa”, która wdaje się w walkę z Kościołem zła, by uwolnić ludzkość od trwającego od wieków zniewolenia, oraz jej towarzysz Will chłopiec z ziemskiej Anglii, posiadacz magicznego noża. Wielką misję obalenia Królestwa Niebieskiego i zastąpienia go republiką, starają się udaremnić agenci religii, dla których zabicie Lyry to zadanie święte. "TRANSCRIPT
-
MROCZNE MATERIE
to najsynniejsza, obok Wadcy Piercieni, trylogia fantastyczna XX wieku,
zdobywczyni wielu prestiowych nagrd literackich, m.in. Nagrody Whitbreada, przyznanej
autorowi za Bursztynow lunet, ktr ogoszono Ksik Roku 2001 w Wielkiej Brytanii.
Trzy czci sagi nawizujcej do Raju utraconego Miltona, Odysei Homera i poezji
Williama Blakea, wydane w latach 19952000, znajduj si nieprzerwanie na listach
bestsellerw w wielu krajach. Akcja Mrocznych materii rozgrywa si w kilku wiatach
rwnolegych w naszym wszechwiecie, w wiecie do niego podobnym, ale jednoczenie
odmiennym i w innym, obcym wszechwiecie. Przez te miejsca wdruje para bohaterw
Lyra, nowa Ewa, ktra wdaje si w walk ze Stwrc Ziemi i czczcym go Kocioem za,
by uwolni ludzko od trwajcego od wiekw zniewolenia przez ksiy, krlw i Boga, oraz
jej towarzysz Will, chopiec z ziemskiej Anglii, posiadacz magicznego noa. Wypenienie
wielkiej misji obalenia Krlestwa Niebieskiego i zastpienia go republik, staraj si
uniemoliwi im agenci religii i dewoci, dla ktrych zabicie Lyry/Ewy to wite zadanie.
Philip Pullman (ur. 1946), nauczyciel i wykadowca literatury angielskiej,
najwybitniejszy wspczesny autor powieci dla dzieci i modziey, w tym synnej trylogii
Mroczne materie cieszcej si ogromn popularnoci na caym wiecie. Zdobywca wielu
prestiowych nagrd literackich, m.in. Smarties Prize, Carnegie Medal, Whitbread Award,
Guardian Childrens Fiction Award. Odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego w 2002.
Przez niektre krgi katolickie uwaany za najbardziej niebezpieczne piro dzisiejszej
Anglii.
-
W cyklu MROCZNE MATERIE:
ZORZA PNOCNA
MAGICZNY N
BURSZTYNOWA LUNETA
W przygotowaniu:
OKSFORD LYRY
KSIGA PYU
-
PHILIP
PULLMAN
MROCZNE MATERIE I
ZORZAPNOCNA
Z angielskiego przeoyaEWA WOJTCZAK
-
W gb tej otchani dzikiej, co natury
onem jest, mogc by take jej grobem,
Gdy morza, brzegw, powietrza ni ognia
Tam nie ma, wszystkie one s w zarodku
Zmieszane, walczc z sob wiekuicie,
Chyba, e Stwrca Wszechmogcy zechce
Z materii mrocznych tworzy nowe wiaty;
W gb tej otchani dzikiej Wrg przemylny
Spoglda chwil, stojc na krawdzi
Piekie i podr rozwaajc swoj...1
John Milton, Raj utracony, ksiga II
1 Prze. Maciej Somczyski
-
Akcja Zorzy pnocnej pierwszego tomu trylogii pt. Mroczne materie
rozgrywa si we wszechwiecie podobnym do naszego, ale jednoczenie rnicym si od
niego pod wieloma wzgldami.
Akcja drugiego tomu dzieje si we wszechwiecie, ktry znamy.
Tom trzeci to podr midzy tymi wszechwiatami.
-
Cz pierwsza
Oksford
-
Karafka z tokajem
Lyra i jej dajmon szli przez ciemniejcy Refektarz. Starali si trzyma jednej strony,
aby ich nie dostrzeono z Kuchni. Trzy wielkie stoy, ustawione wzdu sali, ju
przygotowano: srebra i szko chwytay resztki dziennego wiata, dugie awy czekay na
goci. Wysoko na cianach wisiay w mroku portrety poprzednich rektorw. Lyra dotara do
podestu i spojrzaa za siebie na otwarte drzwi do Kuchni. Nie zauwaya nikogo, podesza
wic do profesorskiego stou. Tutaj zastawa bya zota, a nie srebrna, natomiast zamiast
dbowych aw stao czternacie mahoniowych krzese z aksamitnymi poduszkami.
Lyra zatrzymaa si obok krzesa Rektora i lekko stukna paznokciem w najwiksz
szklank. Brzk krysztau wypeni cay Refektarz.
Nie traktujesz tego powanie wyszepta jej dajmon. Jednak zachowuj si
przyzwoicie.
Jej dajmon mia na imi Pantalaimon i obecnie przybra posta ciemnobrzowej my,
dziki czemu by niewidoczny w mrocznym pomieszczeniu.
W Kuchni robi zbyt wiele haasu, aby mogli nas usysze odszepna Lyra.
A pki nie zabrzczy dzwonek, Kamerdyner nie wejdzie. Przesta zrzdzi.
Jednak pooya do na brzczcym krysztale, a Pantalaimon ruszy naprzd
i przelecia przez uchylone drzwi Sali Seniorw przy drugim kocu podestu. Po chwili wrci.
Nie ma nikogo szepn. Ale musimy si pospieszy.
Lyra pochylia si lekko i w tej pozycji przemkna za stoem profesorskim, po czym
wpada do Sali Seniorw. Tam wyprostowaa si i rozejrzaa. Pokj owietla jedynie ogie
z kominka. Jaskrawy pomie palcych si drewien lekko migota, w komin strzelay
fontanny iskier. Lyra mieszkaa w Kolegium przez wiksz cz swego ycia, nigdy dotd
nie widziaa jednak Sali Seniorw, poniewa wolno tam byo przebywa jedynie Uczonym
i ich gociom pci mskiej. Kobiety nigdy tam nie wchodziy, nawet suce. Obowizek
sprztania Sali Seniorw spoczywa na samym Majordomusie.
Pantalaimon usiad na ramieniu swej wacicielki.
Zadowolona? Moemy ju i? szepn.
Nie bd gupi! Chc si rozejrze!
Pomieszczenie byo ogromne. Znajdowa si w nim owalny st z polerowanego
drewna ranego, na ktrym stao kilka karafek i kieliszkw oraz srebrna misa z tytoniem
i stela z fajkami. Ze stoem ssiadowa kredens, a na nim stao mae srebrne naczynie
-
i koszyczek z makwkami.
Nieze tu maj wygody, prawda, Pan? spytaa cicho Lyra.
Usiada w jednym z zielonych skrzanych foteli. By tak gboki, e niemal si
zapada, lecz po chwili udao jej si zapa rwnowag. Wsuna stopy pod poladki
i wpatrzya si w portrety na cianach. Starzy Uczeni w togach, brodaci i pospni, spogldali
z ram z ponur dezaprobat.
Jak sdzisz, o czym oni tu gadaj? spytaa Lyra, ale zanim skoczya mwi,
usyszaa za drzwiami gosy.
Za fotel... szybko szepn Pantalaimon i dziewczynka natychmiast zeskoczya
i skulia si za fotelem. Nie bya to najlepsza kryjwka, poniewa wybraa fotel w samym
rodku sali i jeli nie bdzie si zachowywa naprawd cicho...
Drzwi si otworzyy i wiato w pomieszczeniu zmienio si: jeden z przybyych
przynis lamp i postawi j na kredensie. Lyra dostrzega nogi w ciemnozielonych
spodniach i lnice czarne buty by to sucy.
Wtedy odezwa si kto gbokim gosem:
Czy Lord Asriel ju przyjecha?
Gos nalea do samego Rektora. Lyra wstrzymaa oddech i zobaczya, e do
pomieszczenia wbiega dajmona sucego (by to pies, tak jak dajmony wszystkich
sucych) i spokojnie siada przy stopach swego pana. Potem Lyra zauwaya rwnie nogi
Rektora w zniszczonych czarnych butach, ktre zawsze nosi.
Nie, Rektorze powiedzia Majordomus. Take nie byo jeszcze wiadomoci od
Arodocka.
Gdy przyjedzie, z pewnoci bdzie godny. Zaprowad go od razu do Refektarza,
dobrze?
Tak, Rektorze.
Czy nalae dla niego tego znakomitego tokaju?
Tak, Rektorze. Jak pan kaza, rocznik tysic osiemset dziewidziesity smy.
Pamitam, e Jego Lordowska Mo bardzo go sobie ceni.
Tak. Teraz zostaw mnie samego.
Potrzebuje pan lampy, Rektorze?
Zostaw mi j. Zajrzyj tu podczas kolacji, aby przyci knot.
Majordomus skoni si lekko i obrci do wyjcia. Jego dajmona posusznie pobiega
za nim. Ze swojej nie najlepszej kryjwki Lyra obserwowaa, jak Rektor podchodzi do
wielkiej dbowej szafy w rogu sali, zdejmuje z wieszaka tog i z mozoem j wkada. By
-
potnym mczyzn, jednak dawno ju skoczy siedemdziesit lat i jego ruchy byy
niezgrabne i powolne. Dajmona Rektora miaa posta kruka i gdy tylko jej pan woy tog,
sfruna z szafy i usadowia si w swoim ulubionym miejscu, na prawym ramieniu
mczyzny.
Lyra czua, e Pantalaimon a dry z niepokoju, chocia nie wydawa adnych
dwikw. Sama natomiast bya przyjemnie podniecona. Wspomniany przez Rektora Lord
Asriel by jej wujem i czowiekiem, ktrego podziwiaa, cho rwnoczenie bardzo si go
baa. Mwiono o nim, e zajmuje si polityk na najwyszym szczeblu, tajnymi badaniami
i jakimi dziaaniami wojennymi, i Lyra nigdy nie wiedziaa, kiedy si zjawi. By porywczym
mczyzn i gdyby przyapa j tutaj, zostaaby srogo ukarana. Wchodzc do Sali Seniorw,
wiedziaa jednak, na co si naraa.
A to, co zobaczya w chwil pniej, zupenie zmienio ca sytuacj.
Rektor wycign z kieszeni zwitek papieru i pooy go na stole. Wyj korek
z karafki wypenionej znakomitym winem w kolorze zota, rozwin papier, wsypa do pynu
biay proszek, po czym papier zmi i wrzuci w ogie. Nastpnie wyj z kieszeni owek
i zamiesza wino, a gdy proszek si rozpuci, umieci korek z powrotem na miejscu.
Jego dajmona wydaa z siebie krtki, cichy skrzek. Rektor odpowiedzia co
pgosem i z pospn min rozejrza si wok, wreszcie wyszed tymi samymi drzwiami,
ktrymi wszed do sali.
Widziae to, Pantalaimonie? szepna Lyra.
Oczywicie, e widziaem! Teraz wyjdmy szybko, zanim przyjdzie Kamerdyner!
Jednak kiedy to powiedzia, z drugiego koca Refektarza dobieg dwik dzwonka.
To dzwonek Kamerdynera! stumionym gosem wykrzykna Lyra. Sdziam, e
mamy wicej czasu.
Pantalaimon pofrun do drzwi Refektarza i szybko wrci.
Kamerdyner ju tam jest powiedzia. A tamtymi drzwiami te nie moesz
wyj...
Drugie drzwi, ktrymi wyszed Rektor, prowadziy do ruchliwego korytarza czcego
Bibliotek i wietlic Uczonych. O tej porze toczyli si tu mczyni, ktrzy wkadali togi
przed kolacj albo spieszyli, by zostawi papiery lub teczki w wietlicy. Lyra planowaa
wyj przez Refektarz, sdzia bowiem, e minie jeszcze kilka minut, zanim zabrzczy tam
dzwonek Kamerdynera.
Gdyby nie widziaa, jak Rektor wsypuje proszek do wina, mogaby zaryzykowa
gniew Kamerdynera albo mie nadziej, e nikt jej nie zauway w ruchliwym korytarzu. Bya
-
jednak zdenerwowana i z tego powodu si zawahaa.
Wtedy usyszaa cikie kroki na podecie. To nadchodzi Kamerdyner, by sprawdzi,
czy Sala Seniorw jest przygotowana na rytua palenia maku i picia wina, ktrymi Uczeni
raczyli si po wieczerzy. Lyra skoczya w stron dbowej szafy, otworzya j, schowaa si
w rodku i szarpna drzwi, zamykajc je tu przed wejciem Kamerdynera. Nie baa si
o Pantalaimona, pokj by przecie w ciemnym kolorze, a w najgorszym razie jej dajmon
mg wpezn pod krzeso.
Syszaa gone sapanie Kamerdynera, a przez szpar niedomknitych drzwi szafy
obserwowaa, jak ustawia fajki w stelau przy misie z tytoniem i przyglda si karafkom
i kieliszkom. Potem mczyzna obiema rkami przygadzi wosy nad uszami i powiedzia co
do swojej dajmony. Nalea do suby, wic jego dajmon by pies; poniewa Kamerdyner
by jednym z waniejszych sucych, mia pikn rud seterk. Dajmona wydawaa si
podejrzliwa i spogldaa wok, jak gdyby wyczuwaa intruza, ale ku wielkiej uldze Lyry nie
skierowaa si w stron szafy. Lyra baa si Kamerdynera, ktry ju dwukrotnie j uderzy.
Nagle usyszaa szept; to oczywicie Pantalaimon wcisn si do szafy i dotar do swej
wacicielki.
Bdziemy musieli tu teraz tkwi. Dlaczego mnie nie posuchaa?
Nie odpowiedziaa, pki Kamerdyner nie wyszed. Nadzorowa obsug
profesorskiego stou na tym polegaa jego praca. Syszc mamrotanie i odgosy szurania,
Lyra domylia si, e do Refektarza wchodz Uczeni.
Dobrze, e ci nie posuchaam szepna poniewa nie widzielibymy wtedy, jak
Rektor wsypuje trucizn do wina. To by tokaj, o ktry prosi Majordomusa, Pan! Oni
zamierzaj zabi Lorda Asriela!
Nie wiesz, czy to trucizna...
Och, oczywicie, e tak. Nie pamitasz, e zanim j wsypa, kaza Majordomusowi
wyj z pokoju? Gdyby to byo co niewinnego, nie miaoby znaczenia, czy tamten na niego
patrzy. Poza tym dobrze wiem, e co si tutaj dzieje... co politycznego. Sucy rozmawiaj
o tym od wielu dni. Pan, by moe zapobiegniemy morderstwu!
Nigdy nie syszaem wikszych bredni odpar krtko dajmon. Skd wiesz, czy
wytrzymasz w tej ciasnej szafie bez ruchu przez cztery godziny? Wyjd i chocia rozejrz si
w korytarzu. Powiem ci, kiedy bdzie pusto.
Sfrun jej z ramienia i dziewczynka zobaczya w smudze wiata jego maleki cie.
Nie, Pan, ja zostaj owiadczya. Tu jest jeszcze jedna toga czy co w tym
rodzaju. Poo j na pododze szafy i bdzie mi wygodnie. Po prostu musz zobaczy, co si
-
bdzie dalej dziao.
Ostronie si wyprostowaa, szukajc po omacku wieszakw, ktre mogyby narobi
haasu, i stwierdzia, e szafa jest wiksza, ni sdzia. Byo w niej wiele akademickich tog
podszytych jedwabiem, niektre take obszyte futrem.
Zastanawiam si, czy wszystkie nale do Rektora... szepna. Kiedy dostaje
honorowe tytuy z innych akademii, by moe daj mu te eleganckie togi, ktre trzyma tutaj,
by si czasem w nie wystroi... Pan, naprawd sdzisz, e to nie trucizna jest w tym winie?
Nie odrzek. Myl dokadnie tak jak ty. Tyle e to nie nasza sprawa. Uwaam,
e jeli si w to wmieszasz, bdzie to najgupsza rzecz ze wszystkich, jakie zrobia w yciu.
Nie mamy z tym nic wsplnego.
Nie bd gupi zdenerwowaa si Lyra. Nie mog tu siedzie i patrze, jak kto
truje Lorda Asriela!
W takim razie chodmy gdzie indziej.
Jeste tchrzem, Pan.
Oczywicie, e jestem. A mog spyta, co zamierzasz? Chcesz wyskoczy z szafy
i wyrwa mu kieliszek z drcych palcw? To ci chodzi po gowie?
Jeszcze nic nie wymyliam i dobrze o tym wiesz odburkna cicho. Widziaam
jednak, co zrobi Rektor, nie mam wic wyboru. Wiesz chyba, co to jest sumienie, prawda?
Jak mog po prostu std odej, usi w Bibliotece czy w jakiej innej sali i zaj si swoimi
sprawami, skoro wiem, co si tu zdarzy? W kadym razie, moesz by pewny, e nigdzie si
nie wybieram!
Tego wanie chciaa przez cay czas powiedzia po chwili. Chciaa si tutaj
ukry i obserwowa. Dlaczego nie domyliem si wczeniej?
W porzdku, masz racj odpara. Wszyscy wiedz, e w tej sali odbywa si co
tajemniczego. Jaki rytua czy co w tym rodzaju. Chciaam zobaczy, co si tu dzieje.
Nic nam do tego! Jeli maj jakie sekrety, to ich sprawa. A ukrywanie si
i szpiegowanie to zabawa dla gupiutkich dzieci.
Znam to na pami. Przesta wreszcie gdera.
Przez jaki czas siedzieli w milczeniu. Lyrze byo niewygodnie na twardej pododze
szafy, a Pantalaimon z pozoru zaj si sob usiadszy na jednej z tog, szarpa swe owadzie
czuki. Lyra miaa w gowie kbowisko myli i niczego bardziej nie pragna, ni podzieli
si nimi ze swoim dajmonem, jednake bya na to zbyt dumna. Postanowia, e musi sobie
z nimi poradzi bez jego pomocy.
Przede wszystkim odczuwaa niepokj, lecz nie by to lk o siebie. Miaa kopoty
-
wystarczajco czsto, aby si do nich przyzwyczai. Tym razem niepokoia si o Lorda
Asriela. Zastanawiaa si te, jaki sens ma wszystko to, co widziaa. Lord Asriel nieczsto
odwiedza Kolegium, a poniewa ostatnimi czasy wzroso napicie polityczne, mona byo
przypuszcza, e nie przybdzie tu po prostu je, pi wino i pali fajk z kilkoma starymi
przyjacimi. Lyra wiedziaa, e zarwno on, jak i Rektor s czonkami Rady Rzdowej,
specjalnej grupy doradczej, powoanej przy Premierze, moe wic jego przyjazd wiza si
wanie z t funkcj; tyle e posiedzenia rady odbyway si przecie w Paacu, a nie w Sali
Seniorw Kolegium Jordana.
Poza tym krya pewna plotka, o ktrej sucy Kolegium szeptali od paru dni.
Mwio si mianowicie, e Tatarzy najechali Rosj i teraz pyn na pnoc, do Sankt
Petersburga, skd atwo mog opanowa Morze Batyckie i pniej ca zachodni Europ.
A Lord Asriel by przecie na dalekiej Pnocy; kiedy Lyra widziaa go po raz ostatni,
przygotowywa wypraw do Laponii...
Pan szepna.
Tak?
Sdzisz, e bdzie wojna?
Jeszcze przez jaki czas nie. Gdyby miaa wybuchn na przykad w przyszym
tygodniu, Lord Asriel nie przyjedaby tu na kolacj.
Te tak myl. Ale za jaki czas?
Cicho! Kto nadchodzi.
Lyra usiada i zbliya oko do szpary w drzwiach. Do pokoju wszed Majordomus
i zgodnie z poleceniem Rektora zamierza wyregulowa lamp. wietlica i Biblioteka byy
owietlone anbarycznym wiatem, ale w Sali Seniorw Uczeni woleli agodniejsze wiato
starych lamp naftowych. Za ycia Rektora z pewnoci nikt tego nie zmieni.
Majordomus przyci knot, dorzuci kolejn szczap do ognia, a potem stan, uwanie
nasuchujc, przy drzwiach do Refektarza i wzi gar lici z misy z tytoniem.
Ledwie odoy pokrywk, przekrcia si gaka w drzwiach prowadzcych na
korytarz; Majordomus podskoczy nerwowo. Lyra musiaa mocno nad sob panowa, aby si
nie rozemia. Mczyzna pospiesznie wsun licie do kieszeni, po czym odwrci twarz ku
nowo przybyemu.
Lord Asriel! wykrzykn.
Po plecach Lyry przebieg zimny dreszcz. Z miejsca, w ktrym si znajdowaa, nie
moga dojrze przybysza i prbowaa powstrzyma odruch, aby wyj i go zobaczy.
Dobry wieczr, Wren odpar Lord Asriel. Ilekro Lyra syszaa jego surowy gos,
-
czua i rado, i lk. Spniem si na kolacj. Poczekam tutaj.
Majordomus zrobi niepewn min, w zasadzie gocie wchodzili bowiem do Sali
Seniorw tylko na zaproszenie Rektora, jednak Lord Asriel popatrzy przenikliwym
wzrokiem na wybrzuszenie w jego kieszeni, tote sucy postanowi nie protestowa.
Czy mam powiadomi Rektora, e przybye, mj panie?
Nie zaszkodzi. Moesz mi te przynie kaw.
Dobrze, mj panie.
Majordomus skoni si i pospieszy do wyjcia; jego dajmona posusznie ruszya
w lad za nim. Wuj Lyry podszed do ognia i wycign rce wysoko nad gow, po czym
ziewn, otwierajc szeroko usta. Mia na sobie strj podrny. Lyra przypomniaa sobie, jak
bardzo zawsze j przeraa, gdy go widziaa. Nie moga ju wyj niezauwaona; musiaa
siedzie bez ruchu i mie nadziej, e sytuacja sama si jako rozwie.
Za Lordem Asrielem staa jego dajmona irbis.
Zamierzasz urzdzi tu projekcj? spytaa cicho.
Tak. Po co robi zamieszanie i przenosi si do Sali Wykadowej? Zechc zapewne
take zobaczy okazy; pol za chwil po Portiera. To kiepska pora, Stelmario.
Powiniene odpocz.
Lord Asriel usiad w jednym z foteli i Lyra stracia z oczu jego twarz.
Tak, wiem. Powinienem si rwnie przebra. Istnieje prawdopodobnie jaki
staroytny ceremonia, ktry pozwoliby im ukara mnie za to, e wszedem do tej sali
nieodpowiednio ubrany. Powinienem przespa kilka dni. Fakt, e...
Rozlego si stukanie i wszed Majordomus ze srebrn tac, na ktrej sta dzbanek
z kaw i filianka.
Dzikuj, Wren powiedzia Lord Asriel. Czy w tej karafce na stole jest tokaj?
Rektor poleci, aby go nala specjalnie dla ciebie, mj panie odrzek Majordomus.
Z rocznika tysic osiemset dziewidziesit osiem pozostay jedynie trzy tuziny butelek.
C, wszystko, co dobre, przemija. Postaw przy mnie tac. Och, i popro Portiera,
aby przynis dwie skrzynie, ktre zostawiem w Portierni, dobrze?
Tutaj, mj panie?
Tak, tutaj. Bd te potrzebowa ekranu i rzutnika. Tutaj i zaraz!
Majordomus o mao nie otworzy ust ze zdziwienia, udao mu si jednak stumi
pytanie czy te protest.
Wren, zapominasz, gdzie jest twoje miejsce uprzedzi go Lord Asriel. Nie
wypytuj mnie. Po prostu rb, co ci ka.
-
Dobrze, mj panie odpar Majordomus. Jeli mog co zasugerowa, moe
powinienem zawiadomi pana Cawsona, co pan planuje, w przeciwnym razie bowiem bdzie
nieco zdumiony. Rozumie pan, co chc przez to powiedzie.
Hm. W takim razie, powiedz mu.
Pan Cawson by Kamerdynerem. Od dawien dawna trwaa nieustanna i zacieka
rywalizacja midzy nim a Majordomusem. Kamerdyner by teoretycznie wyszy rang, ale
jego przeciwnik mia wicej okazji, by wkra si w aski Uczonych, i w peni z tego
korzysta. By wic zadowolony, ilekro mg popisa si przed Kamerdynerem bogatsz
wiedz na temat zdarze w Sali Seniorw.
Sucy skoni si i wyszed. Lyra obserwowaa, jak jej wuj nalewa kaw do filianki,
wypija od razu i nalewa ponownie, a potem wolno pije ykami. Bya zdumiona. Skrzynie
z okazami? Rzutnik? Co tak pilnego i wanego jej wuj zamierza pokaza Uczonym?
Nagle Lord Asriel wsta i odwrci si od ognia. Lyra widziaa go teraz w caej
okazaoci i dziwia si, jak bardzo si rni od zaywnego Majordomusa albo od stale
zgarbionych i ospaych Uczonych. Lord Asriel by wysokim mczyzn o potnych
ramionach, srogiej, ponurej twarzy i byszczcych oczach, w ktrych czaia si ironia. Byo to
oblicze czowieka czynu o silnej osobowoci; na tej twarzy nigdy nie pojawia si wyraz
tkliwoci czy wspczucia. Ruchy mczyzny byy swobodne i idealnie wywaone, niczym
ruchy dzikiego zwierzcia, a kiedy przebywa w maym pomieszczeniu, rzeczywicie
przypomina dzikie zwierz trzymane w zbyt maej klatce. Lord Asriel z zatroskan min
spoglda przed siebie w zamyleniu. Dajmona zbliya si i opara eb na jego biodrze, a on
spojrza na ni dziwnym wzrokiem, po czym odwrci si i podszed do stou. Lyra poczua
nagle, jak odek podchodzi jej do garda, poniewa Lord Asriel otworzy karafk z tokajem
i zacz nalewa wino do szklanki.
Nie!
Ten cichy okrzyk wydoby si z jej ust, zanim zdoaa go zdusi. Lord Asriel usysza
go i byskawicznie si odwrci.
Kto tu jest?
Nie bya w stanie nad sob zapanowa. Wyskoczya z szafy i rzucia si, by wytrci
kieliszek z rki wuja. Wino rozlao si po stole i dywanie, kieliszek spad i rozbi si. Lord
Asriel chwyci j za nadgarstek i mocno wykrci jej rk.
Lyro! Co tu, u diaba, robisz?
Pu mnie, to ci powiem!
Chyba najpierw zami ci rk. Jak miesz tu wchodzi?
-
Wanie uratowaam ci ycie!
Milczeli przez moment. Dziewczynka krzywia si z blu i z trudem powstrzymywaa
krzyk, mczyzna, marszczc brwi, pochyla si nad ni.
Co powiedziaa? spyta ciszej.
To wino jest zatrute wymamrotaa przez zacinite zby. Widziaam, jak Rektor
wsypywa do niego jaki proszek.
Lord Asriel puci j. Upada na podog, a Pantalaimon niespokojnie usiad na jej
ramieniu. Wuj patrzy na ni z gry, tumic wcieko, a Lyra nie miaa spojrze mu
w oczy.
Weszam tu tylko po to, eby zobaczy, jak wyglda ta sala wyjania. Wiem, e
nie powinnam, ale zamierzaam wyj, zanim ktokolwiek si zjawi. Usyszaam jednak, e
wchodzi Rektor, i znalazam si w puapce. Jedyn moliw kryjwk bya szafa. Siedzc
tam, widziaam, jak Rektor wsypuje proszek do wina. Gdybym nie...
Rozlego si pukanie do drzwi.
To Portier powiedzia Lord Asriel. Wracaj do szafy. Jeli usysz choby
najcichszy odgos, postaram si, aby poaowaa, e yjesz.
Lyra natychmiast rzucia si z powrotem do szafy. Ledwo zamkna drzwi, Lord
Asriel zawoa:
Wej!
Tak jak przypuszcza, by to Portier.
Tutaj, mj panie?
Dziewczynka dostrzega starca, ktry sta niepewnie w progu, a za nim zauwaya rg
wielkiej drewnianej skrzyni.
Tu bdzie dobrze, Shuter odpar Lord Asriel. Wniecie je obie i postawcie przy
stole.
Lyra odprya si troch, a wtedy poczua bl w ramieniu i nadgarstku. By na tyle
dotkliwy, aby wywoa pacz, ale nie naleaa do dziewczt, ktre pacz. Jednak zacisna
zby i zacza lekko porusza ramieniem, by rozluni minie.
Wtedy rozleg si brzk tuczonego szka i chlupot rozlanego pynu.
Niech ci diabli, Shuter, jeste nieuwanym starym gupcem! Zobacz, co narobie!
Lyra spojrzaa w tamt stron. Jej wujowi udao si zrzuci ze stou karafk z tokajem
w taki sposb, jakby przydarzyo si to Portierowi. Starzec ostronie postawi pudo i zacz
si tumaczy:
Bardzo przepraszam, mj panie... Nie sdziem, e stoj tak blisko...
-
Przynie co do wytarcia. Id, zanim wsiknie w dywan!
Portier i jego mody pomocnik pospiesznie wyszli. Lord Asriel zbliy si do szafy
i powiedzia szeptem:
Skoro ju tu jeste, moesz si przyda. Obserwuj uwanie Rektora, kiedy wejdzie.
Jeli zauwaysz co interesujcego, obiecuj, e nie bdziesz miaa jeszcze wikszych
kopotw, ni te, w ktre ju si wpakowaa. Zrozumiaa?
Tak, wuju.
Pamitaj, jeli narobisz haasu, nie pomog ci. Musisz sobie wtedy radzi sama.
Odszed i stan odwrcony plecami do ognia. Portier wrci z miot i szufelk na
rozbite szko oraz z misk i szmat.
Mog tylko raz jeszcze powiedzie, mj panie, e najpokorniej przepraszam. Nie
wiem, co...
Po prostu posprztaj ten baagan.
Kiedy Portier zacz wyciera wino z dywanu, rozlego si stukanie, a potem wszed
Majordomus ze sucym Lorda Asriela imieniem Thorold. Nieli razem cik skrzyni
z polerowanego drewna z mosinymi uchwytami. Zobaczyli, co robi Portier, i zatrzymali si
zaskoczeni.
Tak, to by tokaj odezwa si Lord Asriel. Niestety. Czy to rzutnik? Thoroldzie,
postaw go przy szafie, jeli aska. Ekran bdzie na grze z drugiej strony.
Lyra stwierdzia, e przez szpar w drzwiach bdzie widziaa ekran i to, co si na nim
ukae, i zastanawiaa si, czy wuj celowo tak zarzdzi. Wykorzystaa chwilowy haas, jaki
robi sucy, rozwijajc sztywne ptno i zakadajc je na ram, i wyszeptaa:
Widzisz? Warto byo przyj, prawda?
Moe tak odszepn z rezerw Pantalaimon cieniutkim gosikiem my a moe
nie.
Lord Asriel sta przy ogniu, sczc ostatni filiank kawy i patrzc pospnie, jak
Thorold otwiera klapk rzutnika i odkrywa soczewk, a potem sprawdza zbiorniczek z naft.
Nafty jest duo, mj panie stwierdzi. Mam posa po technika do obsugi?
Nie, obsu go sam. Dzikuj, Thoroldzie. Czy kolacja ju si skoczya, Wren?
Sdz, e wanie kocz posiek, mj panie odpowiedzia Majordomus. Jeli
waciwie zrozumiaem pana Cawsona, Rektor i jego gocie nie zamierzaj si ociga, skoro
wiedz, e jeste tutaj. Czy mam zabra tac z kaw?
We j i odejd.
Dobrze, mj panie.
-
Majordomus wzi tac, lekko si ukoni i wyszed. Thorold poszed za nim. Kiedy
tylko drzwi si zamkny, Lord Asriel spojrza przez pokj na szaf i Lyra poczua si jego
spojrzenia prawie tak mocno, jak gdyby miao fizyczn posta, jakby byo strza albo
wczni. Potem spojrza w bok i powiedzia co cicho do swojej dajmony.
Irbisica podesza i usiada spokojnie u jego boku, czujna, dumna i niebezpieczna; jej
zielone oczy w lad za czarnymi oczyma Lorda Asriela zlustroway pokj. Potem odwrcia
si i spojrzaa na drzwi do Refektarza; gaka na nich obrcia si. Lyra nie widziaa drzwi, ale
kiedy wszed pierwszy mczyzna, usyszaa jego oddech.
Rektorze zagai Lord Asriel. Wanie wrciem. Wprowad swoich goci. Chc
wam pokaza co bardzo interesujcego.
-
Pnoc
Lordzie Asrielu odezwa si Rektor zmczonym gosem i podszed, aby ucisn
gociowi do. Ze swojej kryjwki Lyra obserwowaa oczy Rektora, widziaa, jak mczyzna
szybko spojrza ku stoowi, gdzie wczeniej sta tokaj.
Rektorze odpar Lord Asriel. Przybyem pno, wic nie chciaem przeszkadza
wam w kolacji i pozwoliem sobie poczeka tutaj. Witam, Prorektorze. Ciesz si, e tak
dobrze pan wyglda. Prosz wybaczy mi mj niezbyt elegancki strj, ale dopiero co
wyldowaem. Tak, tak, Rektorze, tokaj si zmarnowa. Zdaje si, e stoi pan na jego
resztkach. Portier strci karafk ze stou, ale to bya moja wina. Witam, Kapelanie. Z wielkim
zainteresowaniem przeczytaem pask ostatni rozpraw...
Lord Asriel odszed na bok z Kapelanem, dziki czemu Lyra moga bez przeszkd
przyjrze si twarzy Rektora. Miaa obojtny wyraz, ale dajmona na ramieniu mczyzny
stroszya pira i przestpowaa niespokojnie z apy na ap. Lord Asriel ju panowa nad
zebranymi i chocia stara si okazywa uprzejmo Rektorowi na jego wasnym terytorium,
byo jasne, kto tu jest najwaniejszy.
Uczeni powitali gocia i weszli do sali. Niektrzy usiedli wok stou, inni w fotelach
i wkrtce pomieszczenie wypeni szmer rozmw. Lyra zauwaya, e wszystkich niezwykle
intryguje drewniana skrzynia, ekran i rzutnik. Dobrze znaa Uczonych: Bibliotekarza,
Prorektora, Egzaminatora i pozostaych; mczyni ci otaczali j, odkd pamitaa, uczyli j,
karcili, pocieszali, wrczali mae prezenty, odganiali od drzewek owocowych w ogrodzie.
Stanowili jej rodzin; nie miaa nikogo innego. Moe nawet faktycznie uwaaaby ich za
rodzin, jeliby w ogle wiedziaa, co to sowo oznacza chocia gdyby rzeczywicie
rozumiaa jego znaczenie, najprawdopodobniej uznaaby, e wizi rodzinne cz j raczej ze
sucymi w Kolegium. Uczeni mieli bowiem przed sob waniejsze cele ni zajmowanie si
uczuciami p dzikiej, p cywilizowanej dziewczynki, ktra przypadkowo zamieszkaa
wrd nich.
Rektor zapali lamp spirytusow pod maym srebrnym naczyniem i stopi troch
masa, po czym przeci p tuzina makwek i wrzuci ich zawarto do rodka. Po kolacji
zawsze podawano mak; rozjania umys i potgowa elokwencj, co oywiao konwersacj.
Tradycj byo, e Rektor przyrzdza go osobicie.
Syszc odgosy skwierczenia smaonego masa i szmer rozmw, Lyra szukaa dla
siebie wygodniejszej pozycji. Ostronie zdja z wieszaka tog dugie futro i uoya j na
-
pododze szafy.
Powinna wzi jak szorstk i star szepn Pantalaimon. Jeli bdzie ci zbyt
wygodnie, uniesz.
Wtedy twoim zadaniem bdzie mnie obudzi odpara.
Zacza przysuchiwa si rozmowie, ktra bya strasznie nudna; niemal cakowicie
dotyczya polityki, w dodatku polityki Londynu, nikt ani sowem nie wspomnia o adnej
z ekscytujcych spraw na przykad o Tatarach. Przyjemne zapachy smaonego maku
i tytoniu docieray do szafy i Lyra czua, e zamykaj jej si oczy. W kocu usyszaa, e kto
puka w st. Gosy umilky, a potem przemwi Rektor.
Panowie zacz. Jestem pewien, e witajc Lorda Asriela, mwi w imieniu nas
wszystkich. Jego wizyty s rzadkie, ale dotaro do mnie, e jak zawsze, tak i dzi wieczorem
chce nam pokaza co szczeglnie interesujcego. Poniewa ostatnio znacznie wzroso
napicie polityczne, czego jestemy wszyscy wiadomi, nic dziwnego, e Lord Asriel musi
by obecny jutro wczenie rano w White Hall. Pocig ju czeka, aby zawie go do Londynu
natychmiast, gdy skoczymy rozmow. Musimy wic mdrze wykorzysta nasz czas. Kiedy
Lord Asriel skoczy mwi, zapewne pojawi si pytania. Prosz, aby byy krtkie
i rzeczowe. Lordzie Asrielu, zechce pan zacz?
Dzikuj, Rektorze powiedzia wuj Lyry. Na pocztek chc panom pokaza
kilka slajdw. Prorektorze, zdaje si, e std najlepiej bdzie pan widzia. Moe Rektor
mgby przesun si z krzesem bliej szafy?
Stary Prorektor by prawie lepy, tote zaproponowanie mu miejsca bliej ekranu byo
bardzo uprzejme. Gdy starzec przesun si do przodu, Rektor znalaz si tym samym obok
Bibliotekarza, a jednoczenie niedaleko miejsca, gdzie w szafie kulia si Lyra. Kiedy Rektor
usadowi si w fotelu, dziewczynka usyszaa jego mamrotanie:
Co za diabe! Bez dwch zda wiedzia o winie. Bibliotekarz odpowiedzia szeptem:
Zamierza poprosi o fundusze. Jeli wymusi gosowanie...
Wwczas bdziemy musieli mu si mdrze przeciwstawi.
Latarnia projektora zacza sycze, Lord Asriel mocno j bowiem napompowa. Lyra
poruszya si lekko, tak by widzie ekran, na ktrym rozjarzy si biay krg. Lord Asriel
zawoa:
Czy kto mgby przykrci lamp?!
Jeden z Uczonych wsta, aby speni t prob, a potem w pokoju zrobio si ciemno.
Jak niektrzy z was wiedz zacz wuj Lyry dwanacie miesicy temu
wyruszyem z misj dyplomatyczn na Pnoc do Krla Laponii. Cho moe raczej
-
naleaoby powiedzie, e staraem si stwarza pozory, i taki jest mj cel, poniewa
rzeczywistym zadaniem mojej wyprawy byo dotarcie jeszcze dalej na pnoc, a na sam
lodowiec. Staraem si bowiem odkry, co si przydarzyo ekspedycji Grummana. Jedna
z ostatnich wiadomoci od niego wysanych do Akademii w Berlinie mwia o pewnym
naturalnym zjawisku spotykanym jedynie w pnocnych krainach. Byem zdecydowany
zbada je, i to stao si drugim celem mojej wyprawy. Jednak pierwsze zdjcie, ktre
zamierzam panom pokaza, nie jest bezporednio zwizane z adn z tych spraw.
Lord Asriel woy pierwszy slajd do ramki i wsun go za obiektyw. Na ekranie
pojawia si kolista fotografia w ostrych odcieniach czerni i bieli. Zdjcie wykonano w nocy
przy peni ksiyca, a widniaa na nim drewniana chatka; jej ciany ciemniay na tle lecego
wszdzie niegu, ktry pokrywa take grub warstw dach. Obok chatki stao wiele
instrumentw badawczych, ktre Lyrze skojarzyy si z czym z Anbarycznego Parku na
drodze do Yarnton: anteny, przewody, porcelanowe izolatory, a wszystko poyskujce
w wietle ksiyca i oszronione. Jaki mczyzna w futrze, z twarz ukryt w wielkim
kapturze, sta na przedzie z rk podniesion, jak gdyby w pozdrowieniu. Obok niego
widniaa mniejsza posta. wiato ksiyca oblewao cay obraz tym samym sabym
refleksem.
Ta fotografia zostaa wykonana przy uyciu standardowej emulsji w postaci azotanu
srebrowego wyjani Lord Asriel. Chciabym, abycie obejrzeli nastpne, zrobione z tego
samego miejsca zaledwie w minut pniej, tyle e zastosowaem now, specjalnie
przygotowan emulsj.
Wyj z ramki pierwszy slajd i woy nastpny. Zdjcie byo o wiele ciemniejsze;
wygldao, jak gdyby odfiltrowano wiato ksiyca. Horyzont nadal by widoczny, wraz
z ciemnym ksztatem chaty i odblaskiem wystajcego, pokrytego niegiem dachu, jednak
skomplikowana aparatura krya si w mroku. Mczyzna natomiast zmieni si zupenie: by
skpany w wietle i wydawao si, e z jego rki spywa fontanna poyskujcych czsteczek.
To wiato podnosi si czy opada? zapyta Kapelan.
Opada odpar Lord Asriel. Tyle e nie jest to wiato. To Py.
Powiedzia to w taki sposb, i Lyra wyobrazia sobie, e sowo to powinno zosta
zapisane du liter, jak gdyby nie chodzio o zwyky py. Reakcja Uczonych potwierdzia jej
odczucie, poniewa po wyjanieniu Lorda Asriela zapado guche milczenie, a nastpnie
rozlegy si westchnienia pene niedowierzania.
Ale jak...
Na pewno...
-
On nie moe...
Panowie! rozleg si gos Kapelana. Pozwlcie Lordowi Asrielowi wyjani.
To jest Py powtrzy Lord Asriel. Na kliszy zosta zarejestrowany w postaci
wiata, poniewa jego czsteczki dziaaj na t emulsj tak samo jak fotony na azotan
srebrowy. Midzy innymi wanie to chciaem sprawdzi podczas mojej ekspedycji na
Pnoc. Na zdjciu znakomicie wida posta mczyzny. Spjrzcie teraz, panowie, tutaj.
Wskaza na zamazany ksztat mniejszej figurki.
Sdziem, e to dajmona mczyzny stwierdzi Egzaminator.
Nie. Jego dajmona leaa w owej chwili owinita wok jego szyi w postaci wa.
Ten ksztat, moe nie najlepiej widoczny, to dziecko.
Oderwane dziecko...? spyta kto, po czym zamilk w sposb, ktry sugerowa, e
powiedzia co, czego nie powinien by mwi.
Zapada gboka cisza.
Potem Lord Asriel odpar spokojnie:
Nie, pene dziecko, ktre, biorc pod uwag natur Pyu, jest waciwie punktem,
nieprawda?
Przez dugi czas nikt nie odpowiada, wreszcie odezwa si Kapelan.
Ach powiedzia jak czowiek spragniony, ktry po wypiciu sporego yku, odstawia
szklank, aby wypuci powietrze wstrzymywane podczas picia. A strumienie Pyu...
Pochodz z nieba i oblewaj mczyzn czym, co wyglda jak wiato. Moecie
zbada to zdjcie dokadniej, zostawi je wam zreszt, gdy bd wyjeda. Pokazuj je
w chwili obecnej, aby zademonstrowa dziaanie tej nowej emulsji. A teraz chciabym wam
przedstawi kolejn fotografi.
Lord Asriel zmieni slajd. Nastpne zdjcie take zostao wykonane w nocy, jednak
tym razem bez wiata ksiyca. Na pierwszym planie niezbyt wyranie wida byo kilka
namiotw na tle horyzontu; obok znajdowa si nierwny stos drewnianych skrzy i sanie.
Najbardziej interesujce na fotografii byo jednak niebo. Niczym zasony wisiay na nim
strumienie i welony wiata, splecione w ptle i girlandy, jakby osadzone na niewidocznych
wysokich na setki mil hakach albo rozwiewajce si na boki w podmuchu jakiego
niewyobraalnego wiatru.
Co to takiego? rozleg si gos Prorektora.
Zdjcie Zorzy.
To bardzo pikna fotografia zauway Profesor Palmeru2. Jedna z najlepszych,
2 Pwysep Palmera najbardziej na pnoc wysunita cz Antarktydy
-
jakie widziaem.
Wybaczcie moj ignorancj odezwa si drcym gosem stary Kantor ale jeli
kiedykolwiek wiedziaem, czym jest Zorza, zapomniaem. Czy chodzi o to, co niektrzy
nazywaj wiatem Pnocy?
Tak. Zorza ma wiele nazw. Skada si z mgawic naadowanych czsteczek
i promieni sonecznych o potnej, wrcz nadzwyczajnej mocy, ktre same w sobie s
niewidoczne, ale kiedy wchodz w interakcj z atmosfer, wywouj promieniowanie
wietlne. Gdybym mia troch czasu, pokolorowabym ten slajd, aby pokaza panom jej
barwy; dominuje barwa seledynowa i rowa z odcieniem karmazynu wzdu niszej
krawdzi tego tworu podobnego do zasony. To zdjcie zrobiem, uywajc zwykej emulsji.
Teraz chciabym, abycie obejrzeli fotografi wykonan za pomoc specjalnej emulsji.
Lord Asriel wyj slajd. Lyra syszaa, jak Rektor mwi cicho:
Jeli wymusi gosowanie, moemy sprbowa powoa si na klauzul staego
pobytu. Nie mieszka w Kolegium przez trzydzieci tygodni w cigu ostatnich pidziesiciu
dwch.
Ma ju po swojej stronie Kapelana... mrukn w odpowiedzi Bibliotekarz.
Wuj Lyry woy nowy slajd do ramy rzutnika. Uwieczniono na nim t sam scen.
Tak jak w przypadku poprzedniej pary zdj, wiele cech widocznych w zwykym wietle
teraz byo o wiele mniej wyranych; takie te byy wizki promieni na niebie.
Jednak w rodku Zorzy, wysoko ponad lodowym krajobrazem, Lyra dostrzega jakie
kontury. Aby widzie lepiej, przycisna twarz do szpary, a znajdujcy si blisko ekranu
Uczeni rwnie pochylili si do przodu. Kiedy wpatrywaa si w zdjcie, jej zdziwienie roso,
poniewa uwiadomia sobie, e widzi na niebie wyrany zarys miasta: wiee, kopuy,
ciany... zawieszone w powietrzu budynki i ulice! Ze zdumienia Lyra niemal stracia oddech.
To wyglda jak... miasto powiedzia Uczony z Cassington.
Wanie potwierdzi Lord Asriel.
Bez wtpienia miasto w innym wiecie? spyta Dziekan z ironi w gosie.
Lord Asriel zignorowa jego ton. Wrd Uczonych zapanowao takie podniecenie, jak
gdyby napisali traktaty na temat istnienia jednoroca (chocia go nigdy nie widzieli), a potem
nagle kto przedstawiby im ywy dowd w postaci wieo schwytanego okazu.
To ma zwizek ze spraw BarnardaStokesa? spyta Profesor Palmeru. Zgadza
si?
Tego wanie pragn si dowiedzie odrzek Lord Asriel.
Sta z boku owietlonego ekranu. Lyra widziaa, jak jego ciemne oczy patrzyy
-
kolejno na Uczonych, kiedy wpatrywali si w slajd pokazujcy Zorz; dostrzega te zielony
blask oczu stojcej obok niego irbisicy. Wszystkie czcigodne gowy Uczonych wycigay si
do przodu, poyskiway okulary; tylko Rektor i Bibliotekarz pochylili si na swoich krzesach
i zbliyli ku sobie twarze.
Powiedzia pan, e szuka informacji o ekspedycji Grummana, Lordzie Asrielu
odezwa si Kapelan. Czy doktor Grumman rwnie bada to zjawisko?
Sdz, e tak, i zdaje mi si, e posiada sporo informacji na ten temat. Nie bdzie
nam jednak w stanie niczego powiedzie, poniewa nie yje.
Nie! wyrwao si Kapelanowi.
Obawiam si, e tak, i mam tu dowd.
Po Sali Seniorw przebieg szmer podniecenia i lku, kiedy kilku modszych
Uczonych pod nadzorem Lorda Asriela przenioso drewnian skrzyni przed audytorium. Wuj
Lyry wyj ostatni slajd z ramki, ale zostawi wczony projektor i w ostrym, olepiajcym
blasku jaskrawego wiata pochyli si, aby podway wieko skrzyni. Lyra usyszaa
skrzypienie wilgotnego drewna. Rektor wsta, aby spojrze, i w ten sposb zasoni widok
Lyrze. Jej wuj natomiast kontynuowa:
Jeli pamitacie, ekspedycja Grummana zagina przed osiemnastoma miesicami.
Na Pnoc wysaa go Niemiecka Akademia. Mia doj a do bieguna i poczyni rozmaite
obserwacje nieba. Podczas wyprawy dostrzeg ciekawe zjawisko, ktre ju widzielimy.
Krtko potem znikn. Przypuszczano, e przydarzy mu si jaki wypadek i e jego ciao
ley gdzie w szczelinie lodowcowej. W rzeczywistoci nie byo adnego wypadku.
Co pan tam ma? spyta Dziekan. Czy to pojemnik prniowy?
Pocztkowo Lord Asriel nie odpowiedzia. Lyra usyszaa trzask metalowych
zaciskw i syk, kiedy do skrzyni dostao si powietrze, potem zapada cisza. Nie trwaa
jednak dugo; po sekundzie czy dwch do uszu Lyry dotary podniesione gosy, okrzyki
przeraenia i gone protesty.
A co...
Wprost nieludzkie...
To jest...
Co si z ni stao?!
Gos Rektora uciszy zebranych.
Lordzie Asrielu, na Boga, co pan tam ma?
Oto gowa Stanislausa Grummana odpar pytany.
Lyra usyszaa, e kto, potykajc si, idzie do drzwi i opuszcza pomieszczenie.
-
Mczyzna wydawa z siebie nieartykuowane dwiki. aowaa, e nie widzi tego, co
pozostali.
Znalazem jego ciao zachowane w lodzie opodal Svalbardu. A w ten wanie sposb
zabjcy potraktowali jego gow. Zauwacie charakterystyczny wzr skalpowania. Sdz, e
by moe nie jest on panu nieznany, Prorektorze.
Widziaem, jak robili tak Tatarzy odpar starzec stanowczo. Jest to technika,
ktr stosuje pierwotna ludno Syberii i Tunguzji. Stamtd rozprzestrzenia si na ziemie
Skraelingw, chocia skdind wiem, e obecnie jest zakazana w Nowej Danii. Mog si
przyjrze bliej, Lordzie Asrielu?
Po krtkim milczeniu Prorektor odezwa si znowu:
Moje oczy nie widz ju zbyt dobrze, a ld nie jest zupenie przezroczysty, ale
wydaje mi si, e dostrzegam otwr na szczycie czaszki. Mam racj?
Tak.
Wywiercony?
Wanie.
Po sali przebieg szmer podniecenia. Rektor odsun si i Lyra znowu wszystko
widziaa. Stary Prorektor, stojc w krgu wiata z rzutnika, trzyma duy blok lodu tu przy
oczach i Lyra dostrzega wewntrz lodu jaki obiekt: krwaw bry, ktrej niemal nie sposb
byo nazwa ludzk gow. Pantalaimon fruwa wok Lyry. Jego ze samopoczucie zaczo
si udziela dziewczynce.
Cicho szepna. Suchaj.
Doktor Grumman by kiedy Uczonym tego Kolegium powiedzia Dziekan
z przejciem.
A wpad w rce Tatarw...
Ale Tatarzy tak daleko na pnocy?
Musieli si wedrze gbiej, ni ktokolwiek sobie wyobraa!
Powiedzia pan, e znalaz j w pobliu Svalbardu? spyta Dziekan.
Zgadza si.
Czy mamy rozumie, e maj z tym co wsplnego panserbjorne?
Lyra nigdy nie syszaa tego sowa, ale Uczeni najwyraniej je znali.
Niemoliwe odrzek z przekonaniem Uczony z Cassington. Nigdy nie postpuj
w taki sposb.
Skoro tak mwisz, to znaczy, e nie znasz Iofura Raknisona owiadczy Profesor
Palmeru, ktry rwnie odby wiele ekspedycji na tereny arktyczne. Nie bybym zbyt
-
zaskoczony, gdyby mi powiedziano, e zabra si do skalpowania ludzi na tatarsk mod.
Lyra spojrzaa ponownie na swego wuja, ktry obserwowa Uczonych bez sowa, za to
z byskiem sardonicznego rozbawienia.
Kim jest Iofur Raknison? kto spyta.
Krlem Svalbardu odpar Profesor Palmeru. Tak, zgadza si, to jeden
z panserbjorne. Jest uzurpatorem, w pewnym sensie... nieuczciwie zasiada na tronie...
Przynajmniej takie jest moje zdanie. To osobnik potny i z pewnoci nie gupiec, mimo
swoich niedorzecznych sabostek. Posiada na przykad paac zbudowany z importowanego
marmuru, zamierza zorganizowa co, co nazywa uniwersytetem...
Dla kogo? Dla niedwiedzi?! spyta kto inny i wszyscy si rozemiali.
Profesor Palmeru mwi jednak dalej:
Prbuj wam tylko uwiadomi, e Iofur Raknison byby zdolny zrobi co takiego
Grummanowi. Rwnoczenie, gdy zajdzie potrzeba, mona go skoni do zupenie innego
postpowania.
I ty wiesz, jak go do tego nakoni, co, Trelawney? spyta drwico Dziekan.
Oczywicie. Wiecie, czego Iofur pragnie ponad wszystko w wiecie? Nawet bardziej
ni honorowego doktoratu? Dajmona! Znajd sposb, aby da mu dajmona, a zrobi dla ciebie
wszystko. Uczeni rozemiali si serdecznie.
Lyra suchaa sw Profesora Palmeru bardzo zaintrygowana; to, co powiedzia,
zupenie nie miao dla niej sensu. Poza tym chciaa usysze wicej o skalpowaniu, Zorzy
i tajemniczym Pyle. Niestety, rozczarowaa si, poniewa Lord Asriel skoczy swj pokaz
i wkrtce rozmowa zmienia si w kolegialn ktni dotyczc kwestii finansowych. Uczeni
spierali si, czy da mu pienidze na kolejn ekspedycj. Bez koca wymieniali argumenty
i dziewczynka poczua, e zamykaj jej si oczy. Wkrtce zasna z owinitym wok szyi
Pantalaimonem, ktry przybra do spania ulubion posta gronostaja.
Obudzia si zaskoczona. Kto potrzsa jej ramieniem.
Cicho powiedzia wuj. Drzwi szafy byy otwarte, a mczyzna przykucn
w smudze wiata. Wszyscy wyszli, ale w pobliu jest jeszcze kilku sucych. Id teraz do
swojej sypialni i ani sowa nikomu o tym, co tu widziaa i syszaa.
Przyznali ci pienidze? wymamrotaa sennie.
Tak.
Czym jest Py? spytaa. Staraa si wsta, ale po tak dugim siedzeniu bez ruchu
zupenie zdrtwiaa.
-
Nie ma z tob nic wsplnego.
Ale ma zaprzeczya. Jeli chciae, ebym siedziaa dla ciebie w szafie
i szpiegowaa, powiniene mi powiedzie, z jakiego powodu to robiam. Mog zobaczy
tamt gow?
Biae futerko gronostajaPantalaimona zjeyo si i Lyra poczua na szyi askotanie.
Lord Asriel rozemia si krtko.
Jeste wstrtna powiedzia, po czym zacz pakowa slajdy i skrzyni z okazami.
Obserwowaa Rektora?
Tak. Zauwayam, e od razu po wejciu rozglda si za winem.
W porzdku. Chwilowo jest nieszkodliwy. Zrb, jak ci ka, i id do ka.
A ty dokd jedziesz?
Wracam na Pnoc. Wyjedam za dziesi minut.
Mog jecha z tob?
Przerwa pakowanie i popatrzy na ni w taki sposb, jak gdyby zobaczy j po raz
pierwszy. Jego dajmona take zwrcia na dziewczynk wielkie, zielone, kocie oczy i pod
uporczywym spojrzeniem obojga Lyra zarumienia si. Jednak miao patrzya im w oczy.
Twoje miejsce jest tutaj odezwa si w kocu wuj.
Ale dlaczego? Dlaczego tu jest moje miejsce? Dlaczego nie mog pojecha z tob na
Pnoc? Pragn zobaczy Zorz, niedwiedzie, gry lodowe i wszystko inne. Chc si
dowiedzie o Pyle. I to miasto w powietrzu... Czy to jest inny wiat?
Nie pojedziesz, dziecko. Wybij to sobie z gowy. Czasy s zbyt niebezpieczne. Zrb,
jak ci powiedziaem, i id spa. Jeli bdziesz grzeczna, przywioz ci kie morsa
z eskimoskim rzebieniem. Nie spieraj si duej, bo si rozgniewam.
Dajmona Lorda Asriela wydaa niski, dziki pomruk i Lyra uwiadomia sobie, co by
si stao, gdyby zwierz zagbio zby w jej gardle.
Zacisna usta i zmarszczya brwi, uparcie wpatrujc si w wuja, ktry
wypompowywa powietrze z prniowej butli i nie zwraca ju na dziewczynk uwagi, jak
gdyby o niej zapomnia. Bez sowa, cho z naburmuszon min i zmruonymi zoci
oczyma, Lyra ze swoim dajmonem wysza z sali i udaa si do sypialni.
Rektor i Bibliotekarz byli starymi przyjacimi i sprzymierzecami. Po kadej trudnej
sprawie mieli zwyczaj wypija szklaneczk brantwijna i pociesza si nawzajem Stao si
tak i teraz: gdy zobaczyli, jak Lord Asriel odjeda, udali si do Rezydencji Rektora
i usadowili w jego gabinecie, gdzie zacignli zasony i rozpalili ogie w kominku. Ich
dajmony zasiady w swoich ulubionych miejscach jedna na kolanach, druga na ramieniu
-
oni sami za zastanawiali si, jak zinterpretowa to, co si wanie zdarzyo.
Naprawd sdzisz, e wiedzia o winie? spyta Bibliotekarz.
Oczywicie, e wiedzia. Nie mam pojcia skd, ale wiedzia i sam je wyla. Tak,
tak, wiedzia...
Wybacz mi, Rektorze, ale czuj ulg. Nigdy nie podoba mi si pomys...
Otrucia go?
Tak. Morderstwa.
Mao komu podobaby si taki pomys, Charlesie. Zastanawiaem si, co jest lepsze:
zabi go czy zostawi przy yciu. No c, interweniowaa Opatrzno i nic zego mu si nie
przytrafio. Przykro mi, e obarczyem ci tym ciarem, mwic o wszystkim.
Nie o to chodzi zaprotestowa Bibliotekarz. Wolabym po prostu zna wicej
faktw.
Rektor milcza przez chwil, zanim rzek:
Tak, moe naleao ci powiedzie. Aletheiometr ostrzega, e jeli Lord Asriel nie
zaprzestanie swej dziaalnoci, konsekwencje bd straszne. Poza tym, w wydarzenia, ktre
nastpi, zostanie uwikana dziewczynka, a ja pragn jak najduej trzyma j w bezpiecznej
odlegoci od tego wszystkiego.
Czy badania Lorda Asriela maj co wsplnego z t now inicjatyw Konsystorskiej
Komisji Dyscyplinarnej? Z t tak zwan Rad Oblacyjn?
Nie, nie. Wrcz przeciwnie. Rada Oblacyjna take nie w peni odpowiada przed
Komisj Konsystorsk. Jest to raczej jaka pprywatna inicjatywa, z ktr wystpi kto
wrogo nastawiony do Lorda Asriela. Tak midzy nami, Charlesie, musisz wiedzie, e sam
ten pomys przyprawia mnie o dreszcze.
Bibliotekarz milcza. Od czasu, gdy papie Jan Kalwin przenis papiesk siedzib do
Genewy i powoa do ycia Konsystorsk Komisj Dyscyplinarn, Koci uzyska absolutn
wadz nad wszystkimi aspektami ycia. Po mierci Kalwina papiestwo zostao obalone i na
jego miejscu powstaa rozbudowana struktura komisji, kolegiw i rad, zbiorowo nazywanych
Magistratur. Instytucje te nie zawsze dziaay wsplnie; od czasu do czasu silnie ze sob
rywalizoway. Przez wiksz cz poprzedniego stulecia najpotniejsz z nich byo
Kolegium Biskupw, ale w ostatnich latach zaja jego miejsce Konsystorska Komisja
Dyscyplinarna, ktra dziaa najaktywniej z organizacji kocielnych, wzbudzajc zarazem
najwikszy lk.
Zawsze jednak istniaa moliwo powoania do ycia jakiej niezalenej instytucji
podlegej ktremu z odamw Magistratury, i Rada Oblacyjna, o ktrej wspomnia
-
Bibliotekarz, wanie do takich naleaa. Chocia nie wiedzia o niej zbyt wiele, nie podobaa
mu si i budzia jego obawy, tote wietnie rozumia niepokj Rektora.
Profesor Palmeru wymieni pewne nazwiska... odezwa si po chwili. Barnard
Stokes? Co to za sprawa BarnardaStokesa?
Ach, to nie nasz kopot, Charlesie. Wedug mojego rozumowania wity Koci
uczy, e istniej dwa wiaty: wiat obejmujcy to, co moemy zobaczy, usysze i dotkn,
oraz drugi duchowy wiat nieba i pieka. Barnard i Stokes to byli dwaj, jak ja ich nazywam,
teologowierenegaci, ktrzy gosili istnienie wielu innych wiatw podobnych do naszego.
adne tam niebo czy pieko, wszystkie miayby by materialne i grzeszne. Obaj teologowie
twierdzili, e wiaty te znajduj si bardzo blisko nas, ale s niewidoczne i nie sposb do nich
dotrze. wity Koci naturalnie potpi t herezj a Barnarda i Stokesa zmusi do
milczenia. Jednak na nieszczcie dla Magistratury okazao si, e istniej pewne dowody
matematyczne, ktre potwierdzaj teori istnienia wielu wiatw. Sam nigdy ich nie
studiowaem, ale Uczony z Cassington mwi, e s przekonujce.
A teraz Lord Asriel zrobi zdjcie jednego z tych wiatw wtrci Bibliotekarz.
My dalimy mu fundusze, aby pojecha i poszuka go. Rozumiem...
Wanie. Rada Oblacyjna i jej potni protektorzy zaczn uwaa, e Kolegium
Jordana to siedlisko poparcia dla herezji. Ja, Charlesie, musz utrzymywa rwnowag
midzy Komisj Konsystorsk i Rad Oblacyjn. W dodatku dziewczynka ronie, a oni
z pewnoci o niej nie zapomn. Prdzej czy pniej i tak musiaaby wzi w tym wszystkim
udzia, jednak niestety zostanie wpltana ju teraz, niezalenie od tego, jak bardzo chc j
ochroni.
Ale skd to wiesz, na mio bosk? Znowu Aletheiometr?
Tak. Lyra ma do odegrania pewn rol, i to gwn. Ironi jest, e wszystko, co jej
pisane, musi wykona niewiadomie. Jednake mona jej pomaga i gdyby mj plan
z tokajem si powid, byaby troch duej bezpieczna. Chciabym jej oszczdzi podry na
Pnoc. A ponad wszystko pragnbym mc jej wyjani...
Nie suchaaby ci przerwa Rektorowi Bibliotekarz. Znam j zbyt dobrze.
Sprbuj jej powiedzie co wanego. Przez pi minut bdzie suchaa jednym uchem,
a potem zacznie si niecierpliwi. A zapytaj j nastpnym razem, o czym mwie, to okae
si, e zupenie nic nie pamita.
A gdybym jej powiedzia o Pyle? Nie sdzisz, e tego by wysuchaa?
Bibliotekarz gono prychn, co miao oznacza, jak bardzo nieprawdopodobna jest ta
myl.
-
Dlaczego, u diaba, miaaby sucha? spyta. Dlaczego zwyczajne, beztroskie
dziecko miaoby si zainteresowa trudnym problemem teologicznym?
Poniewa wie si z jej przyszoci. Wiem te o wielkiej zdradzie...
Kto j zdradzi?
Nie, nie, to jest wanie najsmutniejsza sprawa: zdrajczyni bdzie ona sama, a cae
przeycie bardzo nieprzyjemne. Oczywicie, nie musi rozumie istoty Pyu, nie ma jednak
adnych przeciwwskaza, aby wiedziaa o jego istnieniu. Poza tym uwaam, e moesz si
myli, Charlesie. Sdz, e gdyby jej wyjani t kwesti w sposb przystpny, mogaby si
ni zainteresowa. Wiedza ta pomogaby jej pniej, a ja bym si o ni mniej niepokoi.
Niepokoi si o modych to obowizek starych stwierdzi Bibliotekarz.
A zadaniem modych jest lekceway niepokj starych.
Siedzieli przez dusz chwil, a potem udali si na spoczynek, poniewa zrobio si
pno.
-
Jordan Lyry
Kolegium Jordana byo najznakomitszym i najbogatszym ze wszystkich kolegiw
w Oksfordzie. Byo te prawdopodobnie najwikszym, chocia co do tego nikt nie mia
pewnoci. Budynki, zgrupowane wok trzech nieregularnych czworobokw, pochodziy
zarwno z wczesnego redniowiecza, jak i poowy osiemnastego wieku. Kolegium nigdy nie
budowano wedug jednolitego planu; powstawao stopniowo, tote wszdzie mieszay si ze
sob przeszo i teraniejszo, a cao wydawaa si nieuporzdkowana i dziwaczna, ale
majestatyczna. Jaka cz budynkw zawsze grozia zawaleniem, wic Kolegium zatrudniao
penoetatowych pracownikw czonkw tej samej od piciu pokole rodziny Parsloww
ktrzy wyspecjalizowali si w murarstwie i budowie rusztowa. Obecny senior rodu
przyucza wanie swego syna do rzemiosa; oni dwaj oraz ich trzej robotnicy pracowali jak
mrwki na wzniesionych przy naroniku Biblioteki rusztowaniach lub na dachu Kaplicy, na
ktry wcigali nowe, jasne bloki kamienne, cienkie blachy z lnicego oowiu i drewniane
belki.
Kolegium miao te farmy i posiadoci w caej Brytanii. Mwio si, e mona
przej drog z Oksfordu do Bristolu lub w kierunku przeciwnym do Londynu ani na
moment nie opuszczajc ziem Jordana. W kadej czci krlestwa znajdoway si farbiarnie
i ceglarnie, lasy i stocznie budujce statki o napdzie atomowym. Wszystkie te zakady
paciy czynsz Jordanowi i co kwarta w dniu patnoci Kwestor Kolegium wraz ze swoimi
urzdnikami liczyli otrzymane kwoty i ogaszali Zgromadzeniu, jak sum zebrano, po czym
zamawiano par abdzi na wielk uczt.
Cz pienidzy odkadano na nowe inwestycje niedawno Zgromadzenie
zaaprobowao nabycie budynku biurowego w Manchesterze reszt przeznaczano na
skromne stypendia dla Uczonych i pensje dla sucych (take dla Parsloww oraz
przedstawicieli mniej wicej tuzina innych rodzin rzemielnikw i kupcw, ktrzy suyli
Kolegium), na utrzymanie bogato zaopatrzonej piwniczki z winem, zakup ksiek
i anbarografw dla ogromnej Biblioteki, ktra miecia si w jednym skrzydle Czworoboku
Melrosea i niczym przepastna nora rozcigaa si na wiele piter w gb ziemi, oraz co
stanowio cakiem spory wydatek zakup najnowszych urzdze badawczych dla Kaplicy.
Aparatura Kaplicy musiaa reprezentowa najwyszy poziom, poniewa Kolegium Jordana
jako centrum teologii eksperymentalnej nie miao sobie rwnych ani w Europie, ani w Nowej
-
Francji. Lyra dobrze o tym wiedziaa i bya dumna ze sawy swego Kolegium, czym lubia si
chepi przed rnymi urwisami i obdartusami, z ktrymi bawia si przy Kanale albo na
Gliniankach. Z lekcewaeniem patrzya na przybywajcych tu Uczonych i synnych
profesorw z innych kolegiw, uwaaa bowiem, e skoro nie nale do Jordana, ich wiedza
jest zapewne mniejsza ni najskromniejszych i najmodszych spord Uczonych Jordana.
Na temat teologii eksperymentalnej Lyra nie wiedziaa wicej ni jej niewyksztaceni
przyjaciele. Podejrzewaa, e jest to dziedzina zwizana z magi, ruchami gwiazd i planet
a take z malekimi czsteczkami materii; byy to jednak tylko przypuszczenia. Sdzia, e
gwiazdy dokadnie tak jak ludzie posiadaj dajmony i e teologia eksperymentalna
zajmuje si take nimi. Wyobraaa sobie, jak Kapelan mdrze przemawia do dajmonw
gwiazd, potem sucha ich spostrzee i kiwa rozumnie gow lub potrzsa ni zmartwiony.
Nie potrafia jedynie wymyli sposobu, w jaki mogliby si porozumiewa.
Waciwie nieszczeglnie interesowaa j ta kwestia. Pod pewnymi wzgldami Lyra
bya prawdziw dzikusk. Najwiksz przyjemno sprawiao jej chodzenie po dachach
Kolegium wraz z Rogerem, chopcem kuchennym, ktry by jej najlepszym przyjacielem.
Stamtd pluli pestkami liwek na gowy przechodzcych Uczonych albo pohukiwali jak
sowy, zagldajc przez okna do sal, w ktrych odbyway si seminaria; cigali si te po
wskich uliczkach, kradli jabka z rynku albo toczyli dziecice wojny. Tak jak Lyra bya
niewiadoma wielu tajnych kwestii dotyczcych Kolegium, tak Uczeni nie zdawali sobie
sprawy z istnienia gbokiego, wrzcego tygla sojuszy, nienawici, wojen i ukadw, ktre
skaday si na ycie oksfordzkich dzieci. Gromadka bawicych si malcw, myleli, jaki
przyjemny widok! C moe by bardziej niewinnego i czarujcego?
W rzeczywistoci Lyra i jej rwienicy prowadzili zacite wojny. Przede wszystkim
dzieci z Jordana (modzi sucy, dzieci sucych, Lyra) toczyy wojn z dziemi z innego
kolegium, jednak o wzajemnej wrogoci natychmiast zapominano, ilekro jaki mody
mieszkaniec ktregokolwiek kolegium zosta zaatakowany przez dzieci z miasta: wwczas
kolegia jednoczyy si i wypowiaday wojn mieszczuchom. Ten konflikt trwa od lat,
traktowano go z wielk powag, a w przypadku zwycistwa dzieci odczuway gbok
satysfakcj.
Jednak nawet i ta nienawi sza w zapomnienie jeli zagraali inni wrogowie. Jeden
z nich by niemal odwieczny: mieszkajcymi przy Gliniankach dziemi ceglarzy pogardzali
zarwno mieszkacy kolegiw, jak i mali mieszczanie. W ubiegym roku Lyra zawara
tymczasowy rozejm z kilkorgiem dzieci z miasta, aby wsplnie napa na Glinianki.
Obrzucili maych ceglarzy grudami gliny i przewrcili zbudowany przez nich zamek z piasku.
-
Rozgorzaa bitwa, dzieci przewracay si nawzajem i tarzay w lepkiej mazi, a zwycizcy
i pokonani przestali si od siebie rni wszyscy przypominali stado wrzeszczcych
i piszczcych golemw.
Kolejny wrg, cho niezmienny, by sezonowy. Cygaskie rodziny, ktre mieszkay
na pywajcych po kanaach odziach, pojawiay si podczas wiosennych i jesiennych
jarmarkw. Dzieci cygaskie zawsze byy skore do walki. Zwaszcza jedna rodzina wci
wracaa i cumowaa w tym samym miejscu, w czci miasta zwanej Jerycho. Lyra walczya
z nimi, odkd nauczya si rzuca kamieniami. Kiedy ostatnim razem byli w Oksfordzie,
Lyra, Roger i kilku innych kuchennych chopcw z kolegiw Jordana i witego Michaa
zastawili na nich puapk. Obrzucili botem ich jaskrawo pomalowan d, a wszyscy
czonkowie rodziny wyskoczyli ze rodka i zaczli ich odgania. W tym momencie Lyra wraz
z kilkoma przyjacimi wesza na d i odczepia j od brzegu; d popyna w d kanau,
zakcajc cay ruch wodny, a tymczasem mali napastnicy przetrzsnli j od dziobu po ruf
w poszukiwaniu zatyczki, Lyra bowiem sdzia, e istnieje co takiego, i zapewniaa swoj
gromadk, e kiedy wycign korek, d natychmiast zatonie; niczego podobnego jednak nie
znaleli i musieli opuci d, kiedy Cyganie j pochwycili. Ociekajc wod i piszczc
triumfalnie, dzieci ucieky wskimi alejkami Jerycho.
Tak wyglda wiat Lyry i takie byy jej radoci; przewanie zachowywaa si jak
nieokrzesana i zachanna maa dzikuska. Zawsze jednak towarzyszyo jej jakie niejasne
przeczucie, e nie do koca pasuje do tego wiata; jaka cz jej osobowoci naleaa do
majestatu i rytuaw Kolegium Jordana i co musiao j czy z reprezentowanym przez
Lorda Asriela wiatem polityki. Przeczucia te sprawiy, e troch zadzieraa nosa,
wywyszajc si nad inne dzieci. Nigdy wszake nie przyszo jej do gowy, aby dowiedzie
si na ten temat czego wicej.
Dziecistwo Lyry cechowaa swoboda; ya prawie jak pdziki kot. Jedyn odmian
przynosiy nieregularne okazje, kiedy Lord Asriel odwiedza Kolegium. Lyra uwaaa, e
mio jest si pochwali bogatym i wpywowym wujem, ale musiaa za t przyjemno
zapaci pewn cen da si zapa Uczonym i pozwoli odda si w rce Gospodyni, ktra
mya j i przebieraa w czyst sukienk. Potem dziewczynk prowadzono pod czujn eskort
(czemu towarzyszyy prawdziwe pogrki) do wietlicy Starszych Uczonych, gdzie pia
herbat z Lordem Asrielem. Zapraszano take grupk starych Uczonych. Lyra z buntownicz
min osuwaa si na fotel i trwaa w tej pozycji, pki Rektor ostrym tonem nie kaza jej usi
prosto wtedy patrzya na wszystkich zebranych tak gronym wzrokiem, e nawet Kapelan
nie mg si powstrzyma od miechu.
-
Schemat tych krpujcych, formalnych spotka nigdy si nie zmienia. Po herbacie
Rektor i pozostali Uczeni zostawiali Lyr sam z wujem, ktry kaza jej stan przed sob
i opowiada, czego si nauczya od czasu jego ostatniej wizyty. Dziewczynka mamrotaa to,
co zdoaa sobie przypomnie z geometrii, arabskiego, historii czy anbarologii, a mczyzna
siedzia wyprostowany z nog zaoon na nog (kostka jednej nogi spoczywaa na kolanie
drugiej) i obserwowa Lyr z nieodgadnionym wyrazem twarzy tak dugo, a zabrako jej
sw.
W ubiegym roku, tu przed swoj wypraw na Pnoc Lord Asriel zapyta j take
o co innego:
A jak spdzasz czas, w ktrym nie jeste piln uczennic?
Po prostu si bawi wymamrotaa Lyra. Wok Kolegium. No... bawi si i tyle.
Pozwl, e obejrz twoje rce, dziecko powiedzia wuj.
Lyra wycigna przed siebie donie, a mczyzna wzi je, obrci i przyjrza si
paznokciom dziewczynki. Jego dajmona w pozie sfinksa leaa obok na dywanie, od czasu do
czasu machajc ogonem i nieruchomo wpatrujc si w Lyr.
Brudne stwierdzi Lord Asriel, puszczajc rce dziewczynki. Nikt ci tu nie kae
ich my?
Ka odrzeka. Ale paznokcie Kapelana te s zawsze brudne. Jeszcze
brudniejsze od moich.
Kapelan to czowiek uczony. A jakie ty masz wytumaczenie?
Musiaam je sobie pobrudzi ju po umyciu.
Gdzie si bawisz, e tak bardzo brudzisz rce? Popatrzya na niego podejrzliwie.
Przypuszczaa, e przebywanie na dachu jest zakazane, chocia nikt waciwie jej tego nie
zabroni.
W rnych starych salach owiadczya w kocu.
I gdzie jeszcze?
Na Gliniankach. Czasami.
I?
W Jerycho i Port Meadow.
Nigdzie wicej?
Nie.
Jeste kamczucha. Widziaem ci wczoraj na dachu.
Lyra zagryza usta i nic nie odpowiedziaa. Wuj obserwowa j z szyderstwem
w oczach.
-
Wic bawisz si take na dachu cign. A zdarza ci si wchodzi do Biblioteki?
Nie. Ale na dachu Biblioteki znalazam gawrona.
Naprawd? Zapaa go?
Mia zranion ap. Chciaam go zabi i upiec, jednak Roger powiedzia, e
powinnimy mu pomc. Wic dalimy mu resztki jedzenia i troch wina, a wtedy poczu si
lepiej i odlecia.
Kim jest Roger?
Moim przyjacielem. Chopcem kuchennym.
Rozumiem. Wic bya na wszystkich dachach...
Nie. Nie mona si dosta na dach Budynku Sheldona, poniewa trzeba by skoczy
z Pielgrzymiej Wiey przez wsk przerw. Jest wprawdzie okienko, ktre wychodzi na ten
dach, ale nie jestem wystarczajco wysoka, by go dosign.
Wic bya na wszystkich dachach z wyjtkiem Budynku Sheldona. A co
z podziemiem?
Podziemiem?
Pod ziemi Kolegium zajmuje tyle samo miejsca co na powierzchni. Jestem
zaskoczony, e jeszcze si o tym nie dowiedziaa. No c, za chwil wyjedam. Wyglda na
to, e jeste zdrowa. Prosz, we.
Pogrzeba w kieszeni i wyj gar monet, z ktrych da jej pi zotych dolarw.
Nie nauczyli ci mwi dzikuj? spyta.
Dzikuj mrukna.
Jeste posuszna Rektorowi?
Och, tak.
I szanujesz Uczonych?
Tak.
Dajmona Lorda Asriela zamiaa si cicho. By to pierwszy dwik, jaki z siebie
wydaa, i Lyra zaczerwienia si.
Id wic si bawi zakoczy Lord Asriel. Lyra odwrcia si i z ulg popdzia do
drzwi.
W ostatniej chwili przypomniaa sobie, e naley si odwrci.
Do widzenia mrukna.
Takie byo ycie Lyry, zanim pewnego dnia zdecydowaa si ukry w Sali Seniorw
i po raz pierwszy usyszaa o Pyle.
-
Bibliotekarz rzeczywicie nie mia racji, gdy mwi Rektorowi, e sprawa ta nie moe
zainteresowa dziewczynki. Suchaa teraz chtnie kadego, kto mg jej co na ten temat
powiedzie. W cigu najbliszych miesicy pisane jej byo usysze o Pyle bardzo duo i w
kocu bdzie wiedziaa o nim wicej ni ktokolwiek na wiecie; tymczasem nadal wygodnie
ya w Jordanie.
Byo jednak take wiele innych rzeczy, o ktrych rozmylaa. Od kilku tygodni po
ulicach krya plotka, ktra u jednych wywoywaa miech, u drugich za trwoliwe
milczenie; podobnie dzieje si w przypadku duchw: niektrzy szydz z ich istnienia, inni si
ich boj. W kadym razie, nie wiadomo dlaczego zaczy znika dzieci.
Odbywao si to dokadnie tak samo jak w Limehouse.
Aby dotrze do Limehouse, naley pody na wschd, wzdu szerokiego koryta
rzeki Isis, zatoczonej pyncymi powoli barkami z cegami, odziami obcionymi asfaltem
i statkami towarowymi przewocymi zboe. Trzeba skrci na poudnie w pobliu Henley
i Maidenhead, min Teddington, miejsce, do ktrego sigaj wody Oceanu Niemieckiego,
potem przejecha Mortlake, obok domu wspaniaego magika doktora Dee, min Falkenshall,
gdzie rozcigaj si ogrody przyjemnoci, poyskujce fontannami i trzepoczce chorgwiami
w dzie, migoczce lampionami i sztucznymi ogniami w nocy, przej obok Paacu White
Hall, w ktrym Krl co tydzie zwouje Rad Stanu, min Mienic Si Wie, ociekajc
strumyczkami ciekego oowiu, bez koca sczcego si do kadzi z ciemn wod, a potem
ruszy jeszcze dalej w d, a do miejsca, gdzie rzeka, tutaj szeroka i brudna, zmienia
kierunek, skrcajc ukiem na poudnie.
W tym wanie miejscu ley Limehouse i tutaj mieszka dziecko, ktre zniknie.
Chopiec nazywa si Tony Makarios. Jego matka sdzi, e jej syn ma dziewi lat, ale
biedna kobieta ma kiepsk, zniszczon przez alkohol pami, tote may rwnie dobrze moe
mie osiem, jak i dziesi lat. Nazwisko nosi greckie, ale tak jak w przypadku wieku, matka
nie jest pewna tosamoci jego ojca, a chopiec wyglda bardziej na Chiczyka ni Greka;
wrd jego przodkw ze strony matki znajduje si take Irlandczyk, Skraeling i Hindus. Tony
nie jest zbyt bystry, ale charakteryzuje go pewna szczeglna wraliwo, ktra czasami
podpowiada mu, aby szybko uciska sw matk i lepkimi ustami ucaowa jej policzki.
Biedna kobieta jest zwykle zbyt zamroczona, aby sama okazaa czuo synowi, reaguje
jednak rwnie czule, jeli tylko pojmuje, co si wok niej dzieje.
W chwili obecnej Tony wczy si po rynku przy ulicy Pasztetowej i czuje gd. Jest
wczesny wieczr, a on nie dosta w domu nic do jedzenia. Ma wprawdzie w kieszeni szylinga,
-
ktrego da mu jaki onierz za przekazanie wiadomoci pewnej dziewczynie, ale chopiec
nie zamierza marnowa monety na jedzenie. Po co, skoro potrafi niemal wszystko podwdzi,
i to prawie bez wysiku.
Wdruje wic po rynku, wrd straganw ze starymi ubraniami, horoskopami,
owocami rozmaitych gatunkw i kramem sprzedawcy smaonych ryb. Idzie, a na ramieniu
ma sw ma dajmon, wrbla, ktry z uwag spoglda to w tym, to w tamtym kierunku;
a kiedy straganiarka i jej dajmon patrz w inn stron, rozlega si wesoe wierknicie,
a wtedy Tony byskawicznie wysuwa rk, ktra rwnie szybko wraca pod lun koszul
z jabkiem, potem z kilkoma orzeszkami, wreszcie z gorcym pasztecikiem.
Straganiarka dostrzega jednak ruch jego rki i krzyczy; jej dajmon w postaci kota
skacze, ale wrbel chopca jest ju wysoko, a sam Tony niemal w poowie ulicy. Jego
ucieczce towarzysz przeklestwa i obelgi, szybko jednak milkn. Chopiec zatrzymuje si na
stopniach Kaplicy witej Katarzyny, gdzie siada i wyjmuje zgniecion parujc zdobycz,
ktra zostawia tuste lady na jego koszuli.
Tonyego kto jednak obserwuje. W drzwiach Kaplicy, kilka schodkw nad chopcem
stoi jaka dama w dugim to czerwonym paszczu podszytym lisim futrem, pikna moda
pani o ciemnych wosach, lnicych subtelnie w ciemnym, obszytym futrem kapturze. By
moe wanie koczy si naboestwo, poniewa z Kaplicy sczy si wiato, sycha organy,
a dama trzyma w rku wysadzany klejnotami brewiarz.
Tony jednak nic o tym nie wie. Ma zadowolon buzi, a zby zatapia gboko
w pasztecik; palce u ng podkurczy, zczy goe podeszwy stp i siedzi, przeuwajc
i poykajc, podczas gdy jego dajmona zmienia si w mysz i zaczyna czyci wsiki.
Spod podszytego lisim futrem paszcza wysuwa si dajmon modej damy. Ma posta
mapy, jednak nie jest to zwyczajna mapa, jej sier bowiem jest duga, jedwabista
i poyskuje bardzo jaskrawym odcieniem zota. Powoli, cal po calu, mapa posuwa si ku
chopcu i siada kilka stopni nad nim.
Wtedy mysz co wyczuwa i znowu zmienia si we wrbla, ktry zadziera epek,
rozglda si, a potem skacze po kamiennych schodach stopie czy dwa w kierunku dajmona
damy.
Dwa dajmony obserwuj si przez chwil.
Mapa powoli wyciga apk. Jest czarna, paznokcie maja posta cakowicie
zrogowaciaych pazurw. Ruchy zwierztka s agodne i zapraszajce. Wrbel nie potrafi si
oprze. Skacze, coraz bardziej zbliajc si do mapy, w kocu podfruwa i siada na apie
zotego zwierzcia.
-
Mapa podnosi wrbla i przypatruje mu si uwanie, potem wstaje i wraca do swojej
pani, zabierajc ze sob dajmon chopca. Dama pochyla pachnc gow i co szepcze.
Wtedy Tony si odwraca. Nie moe si powstrzyma, by nie krzykn.
Ratter! woa podniesionym gosem z penymi ustami, nieco zatrwoony.
Wrbel wierka, wic Tony stwierdza, e chyba jest bezpieczny, przeyka ks,
a potem ju tylko patrzy.
Witaj odzywa si pikna dama. Jak masz na imi?
Tony.
Gdzie mieszkasz, Tony?
Clarice Walk.
Co jest w tym paszteciku?
Befsztyk.
Lubisz sodkie kakao?
Tak!
Przygotowaam go akurat zbyt duo jak dla mnie samej. Pjdziesz ze mn
i pomoesz mi je wypi?
Chopiec jest ju stracony. By zreszt stracony w momencie, gdy jego niezbyt bystra
dajmona wskoczya mapie na ap. Teraz oboje podaj za pikn, mod dam i jej zot
map ulic Dusk, potem wzdu Nabrzea Kata i w d Schodami Krla Jerzego a do
maych zielonych drzwi z boku wysokiego magazynu. Kobieta stuka, drzwi si otwieraj; caa
czwrka wchodzi i drzwi zamykaj si. Tony nigdy ju nie wyjdzie przynajmniej nie tymi
drzwiami; i nigdy ju nie zobaczy swojej matki. Biedna, stale pijana kobieta pomyli, e
uciek, i ilekro sobie o nim przypomni, bdzie si obarcza win i zanosi paczem ze
zmartwienia.
May Tony Makarios nie by jedynym dzieckiem, ktre schwytaa dama ze zot
map. W piwniczce magazynu zobaczy tuzin sobie podobnych chopcw i dziewczt,
z ktrych adne nie ukoczyo jeszcze dwunastu lat; wszystkie miay bardzo podobn
przeszo i adne nie byo pewne swojego wieku. Wspln ich cech stanowio to czego
nowo przybyy chopiec oczywicie nie zauway e adne z dzieci tkwicych w tej ciepej,
zaparowanej piwniczce nie osigno jeszcze wieku dojrzaoci.
Uprzejma dama patrzya, jak Tony siada na awce pod cian, i polecia milczcej
sucej, aby nalaa mu kubeczek kakao z rondla na elaznym piecu. Chopiec zjad reszt
swojego pasztecika i wypi sodki gorcy pyn, nie zwracajc przy tym zbytniej uwagi na
-
otoczenie; pozostae dzieci rwnie na niego nie patrzyy, by bowiem za may, aby stanowi
zagroenie, a jednoczenie zbyt obojtny, aby posuy jako obiekt ewentualnych szyderstw.
Jaki chopiec zada nagle pytanie, ktre cisno si na usta take pozostaym
dzieciom.
Hej! Po co nas pani tu trzyma?
Wyglda na maego otra. Na grnej wardze mia ciemne lady po kakao, na ramieniu
dajmon w postaci ponurego, czarnego szczura. Dama staa przy drzwiach, pogrona
w rozmowie z otyym mczyzn o rysach kapitana eglugi morskiej, a kiedy si odwrcia,
by odpowiedzie, w wietle syczcej lampy naftowej wygldaa tak anielsko, e wszystkie
dzieci zamilky.
Potrzebujemy waszej pomocy wyjania. Nie odmwicie nam jej chyba, prawda?
Nikt nie odpowiedzia. Wszyscy tylko patrzyli, nagle oniemieleni. Nigdy nie widzieli
takiej damy. Bya tak liczna, sodka i uprzejma, e wydawao im si, i nie zasuyli na
swoje szczcie i e o cokolwiek ta pani ich poprosi, zrobi to dla niej z najwiksz
przyjemnoci, aby tylko pozosta w jej towarzystwie troch duej.
Dama wytumaczya im, e udadz si w podr. Bd dobrze karmieni i ciepo
ubierani, a ci, ktrzy chc, mog napisa list do rodzicw, aby ich zapewni, e s bezpieczni.
Kapitan Magnusson wkrtce wemie ich na pokad swego statku, a potem, kiedy warunki
atmosferyczne bd odpowiednie, wypyn na pene morze, obierajc kurs na pnoc.
Nieliczni, ktrzy chcieli wysa wiadomo do domu, zasiedli wok piknej damy,
ktra pisaa kilka linijek pod ich dyktando i, pozwoliwszy im narysowa niezdarny krzyyk
u dou strony, skadaa kolejne kartki i wkadaa je do kopert, piszc na nich podawane przez
dzieci adresy. Tony rwnie chcia przekaza informacj matce, wietnie sobie jednak zdawa
spraw z tego, e ona nie umie czyta. Pocign wic dam za rkaw paszcza i szepn, e
chciaby powiedzie swojej mamie, dokd jedzie i o innych rzeczach, a pikna pani
przekrzywia wdzicznie gwk i pochylia si w stron jego brudnego, maego ciaka, aby
wszystko usysze, po czym pogaskaa go po gowie i obiecaa speni prob.
Potem dzieci zebray si wok niej, aby j poegna. Zota mapa pogaskaa
wszystkie dajmony, a dzieci po kolei dotykay lisiego futra na szczcie, a moe przycigane
moc lub dobroci damy. Poegnaa je wszystkie i polecia opiece ysego kapitana. Zostaa na
nabrzeu, a dzieci weszy na pokad. Parowiec ruszy. Niebo pociemniao, rzeka zabysa
drgajcymi wiatami. Dama staa na nabrzeu i machaa do chwili, a znikny jej z oczu
wszystkie twarzyczki.
Nastpnie odwrcia si i z przytulon do piersi zot map wrcia do rodka;
-
wrzucia ma kupk listw do pieca, po czym wysza i ruszya z powrotem w stron Kaplicy.
Dzieci z nizin spoecznych atwo byo skusi i niepostrzeenie porwa, jednak
w kocu ludzie zauwayli, e znikaj, i policja cho niechtnie podja dziaanie. Przez
jaki czas nikogo nie porwano. Ale plotka ju krya i stopniowo zacza zmienia si
i rozprzestrzenia, a wtedy znikno kilkoro dzieci w Norwich, pniej w Sheffield, wreszcie
w Manchesterze. Ludzie z tych miast, ktrzy syszeli o wczeniejszych znikniciach w innych
miejscach, wymieniali spostrzeenia i przekazywali plotk dalej.
Powstaa legenda o tajemniczej grupie czarownikw, ktrzy z pomoc czarw
porywaj dzieci. Jedni mwili, e ich przywdczyni jest pikna dama, drudzy, e wysoki
mczyzna o czerwonych oczach, jeszcze inni, e modzieniec, ktry potrafi si mia
i piewa swoim ofiarom tak piknie, e podaj za nim niczym owieczki.
Na pytanie, dokd zabierano zaginione dzieci, kady odpowiada inaczej, kady mia
wasn teori. Niektrzy mwili, e id do Pieka, pod ziemi, do Zaczarowanej Krainy. Inni
twierdzili, e istnieje farma, na ktrej trzyma si dzieci; s tam tuczone, a potem zjadane.
Jeszcze inni byli pewni, e dzieci kto sprzedaje bogatym Tatarom, a ci robi z nich swoich
niewolnikw... I tak dalej.
Jedyn kwesti, co do ktrej zgadzali si wszyscy, bya nazwa niewidzialnych
porywaczy. Naleao ich jako nazwa, w przeciwnym razie trudno byoby o nich mwi,
a rozmowa na ten temat zwaszcza gdy byo si bezpiecznym i przebywao w zaciszu domu
albo Kolegium Jordana dla wielu osb stanowia przyjemno. Nazwa ta powstaa jako
samoistnie i nikt nie wiedzia, skd si wzia. Nazywano ich Grobalami.
Nie zostawaj do pna na dworze, bo ci zabior Grobale! przestrzegali niektrzy.
Moja kuzynka w Northampton zna pewn kobiet, ktrej maego synka zabrali
Grobale... owiadcza kto.
Grobale byli w Stratfordzie. Podobno posuwaj si na poudnie!
Mona byo te usysze:
Zabawmy si w dzieci i Grobalw!
Tak propozycj zoya Lyra Rogerowi, kuchennemu chopcu z Kolegium Jordana.
A Roger poszedby za ni nawet na koniec wiata.
Jak si w to bawi?
Ty si ukrywasz, ja ci znajduj i rozcinam noem, dokadnie tak, jak to robi
Grobale.
Nie wiesz, co oni robi. Moe wcale tak nie postpuj.
-
Boisz si ich ucieszya si Lyra. Widz, e si ich boisz.
Nie. I tak w nich nie wierz.
Ja wierz stwierdzia dziewczynka stanowczo. Ale si ich nie boj. Zachowam
si po prostu tak jak mj wuj, gdy ostatnim razem by w Jordanie. Widziaam to na wasne
oczy. W Sali Seniorw pojawi si pewien nieuprzejmy go. Wuj posa mu tylko jedno
spojrzenie i mczyzna od razu pad martwy, toczc pian z ust.
To nieprawda odpar Roger z powtpiewaniem. Nigdy nikt nie wspomnia o tym
w Kuchni. Zreszt tobie nie wolno wchodzi do Sali Seniorw.
Nie mwili o tym w Kuchni dlatego, e nikt po prostu nie powiedziaby o czym
takim sucym. A ja naprawd byam w Sali Seniorw. Mj wuj zawsze tak postpuje. W ten
sam sposb pokona kilku Tatarw, ktrzy go kiedy pochwycili. Zwizali go i chcieli mu
wyci wntrznoci, jednak kiedy pierwszy mczyzna podszed z noem, mj wuj tylko na
niego spojrza i napastnik pad martwy. Zbliy si kolejny, i wuj rwnie go zabi. Potem
nastpnego... A w kocu zosta tylko jeden. Wuj rzek mu, e zostawi go przy yciu, jeli
Tatar go rozwie, wic tamten przeci wizy, a mj wuj i tak go zabi, aby go ukara.
Roger by jeszcze mniej pewny prawdziwoci tej historii ni opowieci o Grobalach,
ale pomys na zabaw by zbyt dobry, aby go zmarnowa, wic zaczli si bawi w Lorda
Asriela i umierajcych Tatarw, uywajc sorbetu jako piany.
Gra ta stanowia jednak tylko namiastk, poniewa Lyra nadal chciaa si bawi
w dzieci i Grobalw. Udao jej si zacign Rogera do piwnic z winem, gdzie weszli dziki
zapasowemu kompletowi kluczy Majordomusa. Razem przeszli przez wielkie pomieszczenia,
gdzie pod grubymi pajczynami leay butelki nalecego do Kolegium tokaju, kanaryjskiej
sherry, burgunda i brantwijna. Nad nimi wznosiy si redniowieczne kamienne uki,
wspierane przez filary o gruboci dziesiciu drzew, a pod stopami leay kamienie rnej
wielkoci. Wszdzie dokoa w rzdach stay stelae, a na nich butelki i baryki. Widok by
naprawd fascynujcy, tote dzieci znowu zapomniay o Grobalach i w napiciu, trzymajc
wiece w drcych doniach, chodziy po podziemiach. Zaglday w kady mroczny kt,
a Lyr coraz bardziej ciekawia odpowied na pytanie: jak smakuje wino?
Istnia atwy sposb, aby si przekona. Lyra mimo gorcych protestw Rogera
wzia najbrudniejsz, najbardziej omsza butelk, jak zdoaa wyszuka i, poniewa nie
miaa adnego przyrzdu, ktrym mogaby wyj korek, bez namysu stuka szyjk. Dzieci
usiady w najdalszym rogu piwnicy i piy nieznany, karmazynowy pyn, zastanawiajc si,
kiedy si upij i skd bd wiedziay, e ta chwila ju nastpia. Smak wina nie przypad
Lyrze specjalnie do gustu, ale musiaa przyzna, e jest niezwyky i trudny do okrelenia.
-
Bardzo zabawne byo zachowanie obu dajmonw, ktre z kad chwil wydaway si coraz
bardziej zamroczone: przewracay si, chichotay bez powodu i zmieniay postacie;
prboway wyglda jak chimery i jeden stara si by brzydszy od drugiego.
W kocu prawie rwnoczenie dzieci odkryy, jak czuje si czowiek pijany.
I oni naprawd to lubi?! Roger z trudem chwyta oddech po mczcych
wymiotach.
Tak odrzeka rwnie chora dziewczynka, po czym dodaa z uporem: Ja te to
lubi.
To wydarzenie uwiadomio Lyrze jedno e zabawa w Grobalw prowadzi
w interesujce miejsca. Pamitaa sowa wuja wypowiedziane podczas ostatniego spotkania
i zacza zwiedza podziemia, znacznie rozleglejsze ni cz naziemna. Kolegium Jordana,
graniczce z jednej strony z Kolegium witego Michaa, z drugiej z Kolegium Gabriela (za
Jordanem znajdowaa si Biblioteka Uniwersytecka), w redniowieczu zaczo si
rozbudowywa coraz gbiej pod ziemi, niczym jaki ogromny grzyb, ktrego system
korzeniowy rozrasta si na przestrzeni wielu akrw. Wydrone pod Jordanem tunele, szyby,
krypty, piwnice i schody cigny si przez kilkaset jardw wok Kolegium, wic budowla
staa na terenie podziurawionym pod ziemi niczym szwajcarski ser.
A teraz, gdy Lyra odkrya w sobie zamiowanie do badania lochw, porzucia
dotychczasowy plac zabaw nierwne Alpy dachw Kolegium i zagbia si wraz
z Rogerem w katakumby. Tym samym zabawa w Grobw zmienia si w polowania na nich.
Czy nie byo prawdopodobne, e czaj si poza zasigiem ludzkiego wzroku, czyli pod
ziemi?
I tak pewnego dnia Lyra i Roger dotarli do krypty pod Kaplic. Wanie tam chowano
kolejnych Rektorw, a kady z nich spoczywa w osobnej, okutej oowiem dbowej trumnie;
stay one w niszach wzdu kamiennych cian. Na trumnach znajdoway si kamienne
tabliczki z nazwiskami zmarych:
Simon Le Clerk, Rektor (17651789), Cerebaton
Requiescant in pace
Co to znaczy? spyta Roger.
Pierwsza cz to imi i nazwisko, a ostatnia jest po acinie. Te daty w rodku
oznaczaj okres, w ktrym by Rektorem. Sowo po nich musi by imieniem jego dajmony.
-
Szli dalej w ciszy, odczytujc kolejne napisy.
Francis Lyall, Rektor (17481765), Zohariel
Requiescant in pace
Ignatus Cole, Rektor (17451748), Musca
Requiescant in pace
Na kadej trumnie znajdowaa si rwnie mosina pytka z wizerunkiem innej
istoty: jedna bya bazyliszkiem, druga pikn wrk, trzecia wem, kolejna map.
Lyra dosza do wniosku, e s to podobizny dajmon nieyjcych mczyzn. Wiedziaa, e
kiedy czowiek dorasta, jego dajmon traci moliwo zmieniania ksztatw i przybiera posta,
w ktrej pozostaje a do mierci.
W tych trumnach s szkielety! szepn Roger.
Rozkadajce si ciaa odpara cicho Lyra. A robaki i larwy s w ich oczodoach...
Tu na dole musz by duchy zauway Roger, drc, cho myl ta najwyraniej
sprawiaa mu te przyjemno.
Za pierwsz krypt dzieci znalazy przejcie zastawione rzdami kamiennych pek;
kad podzielono na kwadratowe kasetony, w ktrych spoczyway czaszki.
Dajmona Rogera stojca obok niego podkulia ogon, zadraa i cicho zaskowyczaa.
Cicho powiedzia Roger.
Lyra nie moga dostrzec Pantalaimona, ale wiedziaa, e spoczywa na jej ramieniu pod
postaci my i prawdopodobnie rwnie dry.
Podniosa rk i delikatnie zdja z pki najblisz czaszk.
Co robisz? spyta Roger. Nie wolno ci ich dotyka!
Lyra ogldaa j, nie zwracajc na niego uwagi. Nagle z otworu u podstawy czaszki
co wypado, przeleciao jej przez palce i zadwiczao, uderzajc o podog. Dziewczynka
w trwodze niemal upucia czaszk.
To moneta! owiadczy Roger, dotykajc po omacku przedmiotu. Tu moe by
skarb!
Przybliy monet do wiecy i oboje wpatrzyli si w krek szeroko otwartymi
oczyma. Okazao si, e nie jest to moneta, ale may dysk z brzu z niezbyt dopracowanym
grawerunkiem przedstawiajcym kota.
Przypomina te na trumnach stwierdzia Lyra. To jego dajmona. Na pewno!
-
Lepiej j od oznajmi Roger niepewnym tonem. Lyra odwrcia czaszk,
wsuna krek z powrotem w miejsce odwiecznego spoczynku, po czym odoya czaszk na
pk. Dzieci zauwayy, e we wszystkich pozostaych czaszkach znajdoway si monety
z dajmonami, przedstawiajce towarzysza ycia ich waciciela; czowiek i jego dajmon
pozostawali wic razem nawet po mierci.
Jak sdzisz, kim byli za ycia? spytaa Lyra. Przypuszczam, e Uczonymi. Tylko
Rektorzy maj trumny. W cigu ubiegych stuleci zmaro prawdopodobnie tak wielu
Uczonych, e nie starczyoby podziemi, aby ich wszystkich pochowa, odcinano im wic
gowy, ktre tu spoczywaj. To przecie najwaniejsza cz czowieka.
Lyra i Roger nie znaleli wprawdzie Grobalw, jednak katakumby pod Kaplic
zapewniy im zajcie na kilka dni. Kiedy Lyra dla artu pozamieniaa monety z dajmonami
lece w czaszkach zmarych Uczonych. Pantalaimona tak bardzo poruszya ta zabawa, e
przybra posta nietoperza i zacz lata w t i z powrotem, wydajc przenikliwe piski
i uderzajc dziewczynk skrzydami w twarz, ona jednak nie zwracaa na to uwagi: art by
zbyt dobry, aby z niego zrezygnowa. Tyle e pniej spotkaa j kara za ten postpek.
W nocy, gdy spaa w swoim naronym pokoiku na dwunastym pitrze, przyni jej si
koszmar i obudzia si z krzykiem. Dwie postaci w togach stay przy jej ku, wycigajc
swoje kociste palce, potem odrzuciy kaptury i pokazay okrwawione szyje w miejscach,
gdzie powinny zaczyna si gowy. Dopiero kiedy Pantalaimon zmieni si w lwa i zarycza
na nie, ze strachem wycofay si, znikajc w cianie, a widoczne byy jedynie ich ramiona,
potem kociste toszare donie, nastpnie tylko powykrzywiane palce, wreszcie cakiem si
rozwiay. Gdy Lyra wstaa rano, natychmiast zbiega do katakumb i odoya krki
z dajmonami na waciwe miejsca.
Przepraszam! Przepraszam! szeptaa do czaszek. Katakumby byy o w