mankell henning - morderca bez twarzy

Upload: wojciech-engelking

Post on 14-Jul-2015

152 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Henning Mankell

Morderca bez twarzy(Mordare utan ansikte) Przeoya Anna Marcinkwna

1O czym zapomnia, budzi si iwie to zca pewnoci. Zapomnia oczym, co mu si wnocy nio. Oczym, co powinien pamita. Prbuje sobie przypomnie. Ale sen jest jak czarna dziura. Jak studnia, ktra nie ujawnia swojej zawartoci. Na pewno jednak nie niem obykach, myli. Bo bybym taki spocony, jakby mnie wnocy trawia gorczka. Tej nocy byki zostawiy mnie wspokoju. Ley bez ruchu w ciemnociach i nasuchuje. Oddech ony u jego boku jest tak saby, e ledwie go wyczuwa. Ktrego ranka bdzie przy mnie lee martwa, aja nawet tego nie zauwa, myli. Albo ja bd lee martwy. Jedno z nas umrze wczeniej ni drugie. Ktry brzask bdzie oznacza, e jedno znas zostao samo. Patrzy na zegar stojcy na stoliku przy ku. wiecce wskazwki informuj go, e jest za kwadrans pita. Dlaczego si obudziem, myli. Zwykle pi do wp do szstej. Dzieje si tak od ponad czterdziestu lat. Dlaczego wtakim razie teraz nie pi? Nasuchuje wciemnociach inagle jest kompletnie rozbudzony. Co jest inaczej. Co si zmienio. Ostronie, po omacku, przysuwa jedn rk do twarzy ony. Wyczuwa palcami ciepo. Azatem nie umara. Zatem jeszcze adne znich nie zostao samo. Wci nasuchuje wciemnociach. Ko, przychodzi mu do gowy. Ko nie ry. To dlatego si obudziem. Kobya ma zwyczaj haasowa po nocy. Sysz to przez sen, nie budzi mnie, moja podwiadomo wie, e mog spa dalej. Ostronie podnosi si na skrzypicym ku. Maj to ko od czterdziestu lat. To jedyny mebel, jaki kupili po lubie. Ijest to jedyne ko, jakie bd mie wtym yciu. Czuje rwcy bl w lewym kolanie, kiedy idzie po drewnianej pododze prosto do okna. Jestem stary, myli. Stary izuyty. Kadego ranka, gdy otwieram oczy, jestem tak

samo przeraony tym, e ju skoczyem siedemdziesit lat. Wyglda na dwr wzimow noc. Jest 8 stycznia 1990 roku itej zimy wSkanii nie spado jeszcze ani troch niegu. Lampa przed wejciowymi drzwiami rzuca blask na ogrd, na przemarznity kasztan ilece za ogrodzeniem pola. Mczyzna mruy oczy i spoglda w stron ssiedniej zagrody, gdzie mieszkaj Lvgrenowie. Biay, dugi a niski dom spowijaj ciemnoci. Nad czarnymi drzwiami do stajni, ustawionej pod ktem prostym do domu mieszkalnego, wieci si bladota lampa. To tam kobya stoi wswoim boksie ito stamtd po nocach dochodzi jej niespokojne renie. Stary czowiek wci nasuchuje wciemnociach. ko za jego plecami skrzypi. Co ty robisz? mamrocze ona. pij odpowiada. Chciaem rozprostowa nogi. Bol ci? Nie. No to pij! Nie wystawaj na zimnie, bo si przezibisz. Syszy, jak ona odwraca si na drugi bok. By czas, kiedymy si kochali, myli. Ale broni si przed tym. To zbyt pikne sowo. Kocha. To nie jest sowo dla takich jak my. Czowiek, ktry przez ponad czterdzieci lat by chopem ipochyla si wznoju nad cik, gliniast skask ziemi, nie wypowiada takich sw, kiedy mwi o swojej onie. W naszym yciu mio zawsze bya czym innym... Przyglda si domowi ssiadw, mruy oczy, prbuje przebi si wzrokiem przez mrok zimowej nocy. Ryj, myli. Ryj w tym swoim boksie, ebym wiedzia, e wszystko jest jak zawsze. I ebym mg si jeszcze na chwil pooy pod ciep kodr. Dzie emerytowanego rolnika itak jest wystarczajco dugi ibeznadziejny. Raptem zdaje sobie spraw, e obserwuje kuchenne okno ssiadw. Co tam jest nie tak. Przez te wszystkie lata spoglda codziennie na okna swoich ssiadw. Iteraz nagle co tam wyglda zupenie inaczej. A moe to tylko ciemno go zwodzi? Przymyka oczy iliczy do dwudziestu, by wzrok odpocz. Potem znowu spoglda na okno iteraz nie ma ju wtpliwoci, e jest ono otwarte. Okno, ktre zawsze w nocy byo zamknite, teraz jest otwarte. Ikobya nie raa... Kobya nie raa, poniewa stary Lvgren nie odby swojego zwykego nocnego spaceru do stajni, kiedy daa osobie zna prostata iwygonia go zciepego ka... To przywidzenie, powiada sam do siebie. Wzrok mam zmcony, wszystko jest jak zawsze. Co by si waciwie mogo tutaj sta? W tej maej wiosce Lenarp, troch na pnoc od Kadesj, po drodze do piknego Krageholmssjn, w samym sercu Skanii? Tutaj nic si nie dzieje. Czas stan w miejscu w tej wiosce, w ktrej ycie toczy si niczym strumyk pozbawiony energii i woli. Mieszka tu kilku starych gospodarzy,

ktrzy swoj ziemi sprzedali albo wydzierawili innym. yjemy sobie tutaj iczekamy na to, co nieuniknione... Ponownie spoglda na kuchenne okno imyli, e ani Maria, ani Johannes Lvgren nie zapomnieliby go zamkn. Z wiekiem rozrasta si te w czowieku podstpny strach, zamkw wci przybywa, i nikt nie zapomina pozamyka okien przed zapadniciem nocy. Staro oznacza te strach. w strach przed czajcymi si gdzie zagroeniami, ktry odczuwao si jako dziecko, powraca, kiedy czowiek si starzeje... Mgbym si ubra i wyj, myli. Pokutyka przez ogrd, czujc na twarzy podmuchy zimowego wiatru, podej do potu dzielcego nasze zagrody. Przekona si na wasne oczy, e to przywidzenie. Postanawia jednak zosta w domu. Wkrtce Johannes wstanie z ka i zacznie gotowa porann kaw. Najpierw zapali lamp w toalecie, a potem lamp w kuchni. Wszystko odbdzie si tak jak zawsze... Stoi przy oknie i czuje, e marznie. Starczy chd, ktry podpeza do czowieka nawet wnajcieplejszym ze wszystkich pokoi. Aon wci myli oMarii iJohannesie. Znimi te waciwie ylimy jak wmaestwie, myli, ijako ssiedzi, ijako rolnicy. Pomagalimy sobie nawzajem, dzielilimy troski w najtrudniejsze lata. Ale dzielilimy ze sob rwnie to dobre ycie. Wsplnie obchodzilimy noce witojaskie iwsplnie jadalimy kolacje wigilijne. Nasze dzieci biegay midzy obiema zagrodami, jakby byy wsplne. Ateraz dzielimy nasz dug, niekoczc si staro. Nie bardzo wiedzc, dlaczego to robi, otwiera okno. Ostronie, by nie obudzi picej Hanny. Mocno zaciska palce na haczyku, bojc si, by podmuch zimowego wiatru nie wyrwa mu okna zrki. Ale na zewntrz jest cicho iteraz przypomina sobie, e wradiu nic nie wspominali oniepogodzie nad skaskimi rwninami. Wygwiedone niebo wznosi si nad ziemi czyste, jest bardzo zimno. Ju ma zamkn okno, kiedy wydaje mu si, e syszy jaki dwik. Nasuchuje, odwraca si tak, by lewe ucho znalazo si od strony okna. Jego dobre ucho, wprzeciwiestwie do prawego, wktrym utraci such wcigu tych wszystkich lat spdzonych wdusznych kabinach haaliwych traktorw. Jaki ptak, myli. To krzyczy jaki nocny ptak. Potem ogarnia go strach. Lk pojawia si nie wiadomo skd i wprawia go wdrenie. Bo wydaje si, jakby woa czowiek. Czowiek, ktry wrozpaczy pragnie dotrze do innych ludzi. Gos, ktry wie, e musi si przedrze przez grube kamienne ciany, by wzbudzi uwag ssiadw... Przywidziao mi si, myli znowu. Przecie nikt nie woa. Zreszt kto by to mia by? Zamyka okno tak gwatownie, e jedna zdoniczek spada na podog iHanna si

budzi. Co ty wyprawiasz? pyta, aon syszy, e jest zirytowana. Kiedy musi jej odpowiedzie, nagle nabiera pewnoci. Kobya nie ry mwi, siadajc na brzegu ka. A kuchenne okno uLvgrenw jest otwarte. Ikto woa. Hanna siada na posaniu. Co ty wygadujesz? On nie chciaby odpowiada, ale teraz jest ju pewien, e to, co sysza, to nie by krzyk ptaka. To Johannes albo Maria mwi. To ktre znich wzywa pomocy. Hanna wstaje zka, podchodzi do okna, wysoka itga stoi wswojej biaej nocnej koszuli ipatrzy wciemno. Kuchenne okno nie jest otwarte mwi szeptem. Ono jest wybite. M podchodzi do niej, teraz marznie tak, e cay si trzsie. Kto wzywa pomocy mwi Hanna drcym gosem. Co robi? pyta jej m. Musisz tam i odpowiada Hanna. Pospiesz si! Ale jeeli to co niebezpiecznego? Mamy nie pomc naszym najlepszym przyjacioom, jeeli co si stao? Stary ubiera si pospiesznie. Bierze latark, ktra stoi na pce obok bezpiecznikw ipuszki zkaw. Gliniasta ziemia pod jego stopami jest zamarznita. Kiedy si odwraca, woknie widzi Hann. Koo potu przystaje. Wok panuje kompletna cisza. Widzi ju wyranie, e okno kuchenne zostao wybite. Ostronie przechodzi przez niski pot izblia si do biaego domu. Ale teraz aden gos nie woa. Przywidziao mi si, myli znowu. Jestem stary dziad, ktry ju nie rozrnia, co si dzieje naprawd, a co mu si tylko wydaje. A moe jednak byki mi si niy dzisiejszej nocy? Ten dawny sen o bykach biegncych prosto na mnie, ktry mi uwiadomi, e kiedy bd musia umrze... Wtedy ponownie syszy woanie. Jest sabe, bardziej jk ni krzyk. To Maria. Podchodzi wic do okna sypialni izaglda ostronie przez szczelin midzy rank aokienn ram. Nagle wie, e Johannes nie yje. Kieruje do wntrza wiato latarki, asam mruga kilkakrotnie, zanim zdobywa si na odwag, by spojrze wgb pokoju. Maria siedzi na pododze, mocno przywizana do krzesa. Ma zakrwawion twarz, ajej sztuczna szczka, poamana, ley na zabrudzonej nocnej koszuli. Pniej dostrzega jedn stop Johannesa. Widzi tylko t stop. Reszt ciaa zasania ranka. Odwraca si ikutyka zpowrotem do potu. Kolano rwie okropnie, bo nieostronie

potkn si na jakiej grudzie. Najpierw dzwoni na policj. Potem zszafy, wktrej pachnie naftalin, wyjmuje om. Zosta mwi do Hanny. Nie powinna tego oglda. Ale co si tam stao? pyta kobieta, bliska paczu zprzeraenia. Jeszcze nie wiem odpowiada m. Ale obudziem si, bo kobya dzisiejszej nocy nie raa. To wiem zca pewnoci. Jest 8 stycznia 1990 roku. Jeszcze nie zaczo wita.

2Zgoszenie telefoniczne zostao zarejestrowane na policji wYstad ogodzinie pitej trzynacie. Przyj je wymczony policjant, ktry peni sub niemal nieprzerwanie od sylwestra. Sucha jkajcego si gosu i myla, e to pewnie jaki starzec z zaburzeniami umysowymi. Mimo to co jednak przykuo jego uwag. Zacz zadawa pytania. Kiedy rozmowa dobiega koca, zastanawia si tylko przez moment, nim ponownie unis suchawk iwykrci numer, ktry zna na pami. Kurt Wallander spa. Minionego wieczora siedzia zbyt dugo isucha nagra Marii Callas, ktre znajomy przysa mu zBugarii. Raz po raz wraca do jej Trauiay igdy si w kocu pooy, dochodzia druga. Kiedy teraz dzwonek telefonu wyrwa go ze snu, zatopiony by gboko werotycznych marzeniach. By si przekona, e to wszystko mu si tylko nio, wycign rk i poklepa kodr obok siebie. Niestety, znajdowa si wku sam. Nie byo przy nim ani ony, ktra opucia go trzy miesice temu, ani tej ciemnoskrej kobiety, zktr przed chwil we nie mia odby namitny stosunek. W tym samym momencie, gdy wyciga rk po suchawk telefonu, spojrza na zegarek. Wypadek samochodowy, pomyla. Gooled ikto, kto pdzi za szybko po E-14, wyldowa w rowie. Albo awantura z uchodcami, ktrzy przybyli do Szwecji porannym promem zPolski. Unis si na posaniu iprzycisn suchawk do piekcego pod zarostem policzka. Wallander! Mam nadziej, e ci nie obudziem? Nie, do cholery. Nie pi. Dlaczego czowiek kamie? Zastanawia si. Dlaczego nie mwi tak, jak jest. e najchtniej wrcibym do przerwanego snu iprbowa pogry si znowu wtamtym marzeniu onagiej kobiecie? Pomylaem, e powinienem zadzwoni do ciebie. Wypadek samochodowy?

No, nie, nie cakiem. Telefonowa jaki stary gospodarz, ktry mwi, e nazywa si Nystrm i mieszka w Lenarp. Opowiada, e jego ssiadka siedzi zwizana na pododze ie kto nie yje. Wallander intensywnie myla, gdzie moe by to Lenarp. Gdzie w pobliu Marsvinsholm, wniebywale jak na Skani pofadowanej okolicy. To brzmi powanie. Pomylaem, e najlepiej bdzie zadzwoni prosto do ciebie. Kogo masz teraz wkomendzie? Peters i Noren s na miecie, szukaj kogo, kto wybi okno w Continentalu. Mam ich odwoa? Powiedz im, eby jechali do skrzyowania midzy Kadesj iKatsls iniech tam czekaj. Daj im adres. Kiedy byo to zgoszenie? Par minut temu. Ten, ktry dzwoni, na pewno nie by pijany? Nie wygldao na to. No dobra. Ubra si, nie biorc prysznica, wypi liank letniej kawy, ktra zostaa w termosie od wczoraj. Wyglda przy tym przez okno. Mieszka na Mariagatan, w centrum Ystad, fasada domu naprzeciwko bya szara i popkana. Zastanawia si przez chwil, czy te nieg spadnie tej zimy w Skanii. Mia nadziej, e nie. niene zadymki w Skanii zawsze oznaczaj niekoczcy si nawa roboty. Wypadki samochodowe, odcite od wiata kobiety, ktre zaczynaj rodzi, samotni staruszkowie, do ktrych nie mona dojecha, i rni poamacy, ktrych trzeba zbiera ze liskich ulic. niene zamiecie oznaczaj chaos, aWallander czu, e tej zimy jest raczej kiepsko przygotowany na spotkanie z czym takim. Poczucie klski po odejciu ony wci jeszcze palio wpiersiach. Jecha Regementsgatan, dotar do sterleden. Przy Dragongatan tra na czerwone wiato iwczy radio, by wysucha wiadomoci. Czyj podniecony gos opowiada osamolocie, ktry rozbi si nad odlegym kontynentem. Jest czas ycia iczas mierci, pomyla, prbujc zetrze zoczu resztki snu. To byo zaklcie, ktre uoy sobie wiele lat temu. By wtedy modym policjantem ipatrolowa ulice wrodzinnym Malm. Ktrego dnia pijany mczyzna, ktrego prbowali usun z parku Pildamm, nagle wycign wielki rzenicki n. Wallander otrzyma gboki cios tu obok serca. Zaledwie par milimetrw dzielio go od nieoczekiwanej mierci. Mia wwczas dwadziecia trzy lata i byo to pierwsze powane ostrzeenie, co to znaczy by policjantem. Od tamtej pory zaklcie stanowio jego obron przed niepotrzebnymi wspomnieniami. Wydosta si zmiasta, min nowo zbudowany wielki dom meblowy przy wjedzie i dostrzeg morze, rozcigajce si daleko przed nim. Morze byo szare i niebywale spokojne jak na rodek skaskiej zimy. Woddali na horyzoncie rysowaa si sylwetka

statku, zdajcego na wschd. niene zadymki jednak nadejd, pomyla. Prdzej czy pniej bdziemy je tu mie. Wyczy samochodowe radio iprbowa skupi si na tym, co go czeka. Co waciwie wiedzia? Stara kobieta, zwizana, na pododze? Jaki czowiek, ktry twierdzi, e widzia j przez okno? Mijajc zjazd w stron Bjaresj, przyspieszy iuzna, e to chyba jednak jaki starzec, ktremu nagle skleroza oywia wyobrani. W cigu wielu lat swojej policyjnej kariery nieraz mia okazj si dowiedzie, do czego starzy, yjcy wizolacji ludzie mog uywa policji, jako ostatniego woania opomoc. Policyjny samochd czeka na niego przy bocznej drodze na Kadesj. Peters wysiad iobserwowa zajca, ktry spokojnie kica sobie po polu. Kiedy Peters zobaczy Wallandera, zbliajcego si swoim niebieskim peugeotem, unis rk na powitanie iwrci za kierownic. Przemarznita, pokryta grudami ziemia chrzcia pod koami. Kurt Wallander jecha za samochodem policyjnym. Minli rozjazd na Trunnerup, pokonali par stromych wzniesie i znaleli si w Lenarp. Skrcili w wsk poln drog, niewiele szersz ni zwyczajny lad traktora. Przejechali jeszcze kilometr ibyli na miejscu. Dwie zagrody, jedna obok drugiej, dwa bielone wapnem zabudowania w otoczeniu wypielgnowanych ogrdkw. Starszy mczyzna szed im pospiesznie na spotkanie. Kurt Wallander zauway, e stary utyka, jakby mu dokucza bl kolana. Kiedy wysiad z samochodu, stwierdzi, e zaczo wia. Moe mimo wszystko nadciga nieyca? Gdy tylko zobaczy tamtego czowieka, wiedzia, e czeka go co naprawd strasznego. Zoczu mczyzny wyzieraa trwoga, ktrej nie mona sobie wyobrazi. Wywayem drzwi powtarza niespokojnie, raz za razem. Wyamaem drzwi, bo przecie musiaem zobaczy. Ale ona wkrtce umrze, ona te umrze... Weszli przez te wywaone drzwi. Cierpki zapach starych ludzi uderza wnozdrza. Tapety byy bardzo zniszczone, Kurt Wallander musia mruy oczy, by co widzie wmroku. No to co si tutaj stao? spyta. Tam, wrodku odpowiedzia mczyzna. Apotem zacz paka. Trzej policjanci spogldali po sobie wmilczeniu. Kurt Wallander pchn drzwi czubkiem buta. Byo gorzej, ni sobie wyobraa. Duo gorzej. Pniej Kurt Wallander bdzie opowiada, e to najgorsze, co kiedykolwiek widzia. Aprzecie widzia sporo. Sypialnia bya dosownie zalana krwi. Nawet porcelanowa lampa wiszca usutu zostaa obryzgana. Na ku,

gow naprzd, lea stary mczyzna znagim torsem iw cignitych czciowo dugich kalesonach. Twarz bya zmasakrowana nie do poznania. Zupenie, jakby kto chcia mu odci nos. Rce mia zwizane na plecach, lewe udo zamane. Z krwawej masy sterczaa biaa ko. O, do diaba jkn Noren za plecami Wallandera, aon sam poczu, e robi mu si niedobrze. Ambulans wykrztusi, ztrudem przeykajc lin. Szybko! Jak najszybciej... Potem pochyli si nad kobiet, plec na pododze, przywizan do krzesa. Ten, kto j wiza, zacisn na jej chudej szyi ptl. Biedaczka ledwo moga oddycha i Kurt Wallander zawoa do Petersa, by znalaz czym prdzej jaki n. Poprzecinali cienki sznur, ktry wpi si gboko wjej nadgarstki iszyj, apotem ostronie uoyli kobiet na pododze. Kurt Wallander trzyma jej gow na kolanach. Popatrzy na Petersa istwierdzi, e obaj myl otym samym: Kto mg by a tak okrutny, eby zrobi co podobnego? Zacisn ptl na szyi starej bezbronnej kobiety? Niech pan zaczeka na dworze powiedzia Wallander do paczcego mczyzny, ktry wci sta na progu. Niech pan tam zaczeka iniczego nie rusza. Stwierdzi, e nie mwi, ale krzyczy. Zawsze krzycz, kiedy si boj, pomyla. Na jakim wiecie my yjemy? Mino niemal dwadziecia minut, zanim przyjechao pogotowie. Oddech kobiety stawa si coraz bardziej nieregularny i Kurt Wallander zaczyna si obawia, e na pomoc moe by za pno. Pozna kierowc ambulansu, Antonsona, natomiast sanitariusz by modym mczyzn, ktrego nigdy przedtem nie widzia. Cze! przywita si Wallander. Mczyzna nie yje, ale ona jeszcze oddycha. Sprbujcie podtrzyma j przy yciu. Aco tu si stao? spyta Antonson. Mam nadziej, e ona bdzie nam moga odpowiedzie, jeli przeyje. Ateraz si pospieszcie! Kiedy ambulans znikn na wirowej drodze, Kurt Wallander i Peters wyszli na dwr. Noren ociera twarz chusteczk do nosa. wit zwolna podpeza do zabudowa. Kurt Wallander spojrza na zegarek. Za dwie wp do smej. To po prostu rzenia jkn Peters. Gorzej powiedzia Wallander. Zadzwo i wezwij tu ca ekip. Powiedz Norenowi, eby zamkn dom. Ja tymczasem pjd porozmawia ztym ssiadem, ktry ich znalaz. Dokadnie wchwili, gdy wymawia ostatnie sowo, usysza co, co zabrzmiao jak krzyk. Drgn, awtedy krzyk si powtrzy. Wallander zda sobie spraw, e to renie konia. Poszed do stajni i otworzy drzwi. W mrocznym wntrzu ko wierci si

niespokojnie wswoim boksie. Pachniao ciepym nawozem iuryn. Daj koniowi siana i wody powiedzia Wallander. W obejciu s pewnie jeszcze jakie inne zwierzta. Kiedy wyszed ze stajni, przenikn go dreszcz. Czarne ptaki wrzeszczay na samotnym drzewie, daleko std, na polu. Wcign gboko do puc lodowate powietrze istwierdzi, e wiatr przybiera na sile. Pan si nazywa Nystrm? zwrci si do starego, ktry ju przesta paka. Teraz musi pan opowiedzie, co si tutaj stao. Jeli dobrze rozumiem, mieszka pan tutaj, po ssiedzku? Tamten potwierdzi skinieniem gowy. Ico to si stao? spyta drcym gosem. Mam nadziej, e pan mi to powie powtrzy Kurt Wallander. Moe moglibymy pj do pana do mieszkania? W kuchni na krzeseku siedziaa skulona kobieta w starowieckim szlafroku. Ale gdy tylko Kurt Wallander si przedstawi, wstaa i zacza gotowa kaw. Obaj mczyni usiedli przy kuchennym stole. Wallander patrzy na witeczne ozdoby, ktre wci jeszcze wisiay woknie. Na parapecie lea stary kot inie spuszcza oka zgocia. Wallander wycign rk, eby go pogaska. On gryzie ostrzeg gospodarz. Nie przywyk do ludzi. Widuje tylko mnie iHann. Kurt Wallander pomyla oonie, ktra go opucia, izastanawia si, od czego tu zacz. Bestialskie morderstwo, myla. A jeli szczcie nam nie dopisze, to wkrtce bdziemy mie podwjne bestialskie morderstwo. Nagle zacz si nad czym zastanawia. Zastuka w szyb do stojcego na zewntrz Norena. Przepraszam na moment rzek do gospodarza iwsta. Ko nakarmiony raportowa Noren. Innych zwierzt nie znalazem. Zaatw, eby kto pojecha do szpitala powiedzia Kurt Wallander. Na wypadek gdyby ona odzyskaa przytomno. Na wypadek gdyby co mwia. Musiaa przecie widzie. Noren kiwn gow. Polij kogo z dobrym suchem doda Wallander. I najlepiej eby czyta zruchu warg. Kiedy wrci, zdj kurtk ipooy j na kuchennej leance. No to prosz opowiada rzek. Prosz opowiada i niczego nie pomija. Mamy czas, nie trzeba si spieszy. Po dwch liankach sabej kawy poj, e ani Nystrm, ani jego ona nie maj niczego wanego do powiedzenia. Pozna jedynie histori ycia poszkodowanego maestwa idowiedzia si, oktrej godzinie co zaniepokoio ssiadw.

Pozostay jeszcze dwa pytania. Nic pastwu nie wiadomo, czy oni nie przechowywali wdomu jakiej wikszej sumy pienidzy? spyta. Nie zaprzeczy Nystrm. Wszystko wkadali do banku. Emerytury te. Kiedy sprzedali ziemi, zwierzta imaszyny, pienidze oddali dzieciom. Drugie pytanie wydao mu si bez sensu. Mimo to je zada, wtej sytuacji nie mia wyboru. Nie wiecie pastwo, czy mieli jakich wrogw? Wrogw? No, kogo takiego, kogo mona by podejrzewa, e to zrobi. Wygldao na to, e gospodarze nie do koca rozumiej, oco chodzi. Wallander powtrzy wic pytanie. Tamci wci spogldali na niego zdezorientowani. Tacy jak my nie maj wrogw odpowiedzia mczyzna. Wallander odnis wraenie, e starszy czowiek poczu si uraony. Zdarza si czasem, e si przemwimy. O utrzymanie drogi albo o granice pastwiska. Ale nie mordujemy si nawzajem. Wallander skin gow. Wkrtce znowu si odezw rzek iwsta zpaszczem wrce. Gdyby ktre zpastwa przypomniao sobie co wicej, prosz zadzwoni na policj. Pytajcie omnie. Nazywam si Kurt Wallander. Ajeeli oni wrc...? wyjkaa kobieta. Wallander pokrci gow. To na pewno byli rabusie, atacy nie wracaj. Nie trzeba si obawia. Czu, e powinien powiedzie co wicej, eby ich uspokoi. Ale co by to miao by? Jakie poczucie bezpieczestwa mgby oarowa ludziom, ktrzy wanie si dowiedzieli, e ich najbliszy ssiad zosta brutalnie zamordowany? I ktrzy musieli liczy si ztym, e wkrtce moe take umrze jego ona? Jest jeszcze ko rzek. Kto bdzie go karmi? My odpowiedzia stary. Kobya dostanie wszystko, czego potrzebuje. Wallander wyszed na dwr, wprzejmujcy chd wczesnego poranka. Wiatr wci si wzmaga i Wallander musia si pochyla, kiedy szed do samochodu. Waciwie powinien jeszcze zosta iprzywita si ztechnikami. By jednak przemarznity, czu si marnie, nie chcia tu siedzie duej ni to konieczne. Poza tym widzia przez okno, e z technikami przyjecha Rydberg, a to oznacza, e nie zakocz pracy, dopki nie obrc na wszystkie strony i nie zbadaj kadej, najmniejszej nawet grudki gliniastej ziemi na miejscu przestpstwa. Rydberg, ktry za par lat mia odej na emerytur, by policjantem traktujcym swj zawd z wielk pasj. Cho mgby sprawia wraenie czowieka przesadnie pedantycznego ipowolnego, zawsze dawa gwarancj, e miejsce przestpstwa zostanie zbadane cile wedug planu.

Rydberg cierpia na reumatyzm i chodzi z lask. Teraz, kutykajc, szed przez podwrze na spotkanie Wallandera. Nie wyglda to dobrze powiedzia. Wntrze domu to prawdziwa rzenia. Nie ty pierwszy to mwisz odpar Kurt Wallander. Rydberg mia powany wyraz twarzy. Macie jaki punkt zaczepienia? Kurt Wallander potrzsn gow. Zupenie nic? Wgosie Rydberga brzmiaa jakby proba. Ssiedzi niczego nie widzieli ani nie syszeli. Myl, e to zwyczajni wamywacze. Nazywasz to obkane okruciestwo zwyczajnym? Rydberg by poruszony iKurt Wallander poaowa swoich sw. Nie, uwaam naturalnie, e to jakie potworne typy grasoway tu dzisiejszej nocy. Wrodzaju tych, co to zajmuj si wyszukiwaniem samotnych obej, gdzie mieszkaj samotni starzy ludzie. Musimy ich dopa powiedzia Rydberg. Zanim znowu uderz. Tak zgodzi si Kurt Wallander. Nawet gdybymy w tym roku nie mieli zapa adnych innych przestpcw, to tych tutaj musimy dopa. Wsiad do samochodu i odjecha z tego okropnego miejsca. Na wskiej polnej drodze omao si nie zderzy zinnym samochodem, ktry zwielk szybkoci jecha z naprzeciwka. Wallander rozpozna kierowc. To dziennikarz pracujcy dla duej gazety o krajowym zasigu, ktry rusza do boju, gdy tylko w okolicach Ystad wydarzyo si co interesujcego dla szerszej publicznoci. Wallander przejecha kilka razy tam izpowrotem przez Lenarp. Woknach paliy si wiata, ale ludzi na dworze nie byo. Co te oni sobie pomyl, kiedy si dowiedz? zastanawia si. Czu si okropnie. Widok starej kobiety z ptl na szyi cakowicie zburzy jego spokj. Niepojte okruciestwo. Kto mg zrobi co takiego? Dlaczego nie uderzy kobiety siekier wgow, eby wjednej chwili byo po wszystkim? Po co te tortury? Wolno jecha przez niewielk wie iprbowa sobie jako poukada wgowie plan czynnoci ledczych. Przy skrzyowaniu na Blentarp zatrzyma si, wczy ogrzewanie, bo marz coraz bardziej, a potem siedzia bez ruchu i wpatrywa si whoryzont. To on bdzie kierowa dochodzeniem, tego by pewien. Nic innego nie wchodzi w rachub. Po Rydbergu to on, mimo swoich zaledwie czterdziestu dwch lat, ma wpolicji kryminalnej wYstad najduszy sta. Znaczna cz czynnoci ledczych opiera si musi na rutynie. Badanie miejsca przestpstwa, przesuchania ludzi mieszkajcych w Lenarp i przy drogach, ktrymi przypuszczalnie uciekali napastnicy. Czy kto widzia co podejrzanego? Co niezwykego? Ju brzmiay mu wgowie te wszystkie pytania.

Kurt Wallander wiedzia jednak z dowiadczenia, e napady rabunkowe na wsi czsto bywaj trudne do wyjanienia. Jedyne, na co mia nadziej, to e stara kobieta przeyje. Ona widziaa. Ona wie. Jeli jednak umrze, podwjny mord bdzie bardzo trudno wyjani. Wallandera przepenia niepokj. Zazwyczaj wzburzenie wyzwalao w nim wielk energi i ch dziaania. A poniewa jest to warunek wszelkiej pracy policyjnej, Wallander uwaa, e jest dobrym policjantem. Teraz jednak czu si zmczony iniepewny. Zmusi si do wczenia pierwszego biegu. Samochd toczy si kilka metrw. Potem znowu si zatrzyma. Jakby dopiero teraz dotaro do niego, co przey wten wczesny zimowy poranek. w bezsensowny, potworny napad na bezbronnych starych ludzi napenia go przeraeniem. Stao si co, co wadnym razie nie powinno byo si tutaj zdarzy. Wyjrza przez okno. Wiatr szarpa drzwiami wozu igwizda wszczelinach. Teraz musz zacz, pomyla. Jest dokadnie tak, jak mwi Rydberg. Musimy dopa tych, ktrzy to zrobili. Pojecha prosto do szpitala wYstad iwsiad do windy, eby dosta si na oddzia intensywnej opieki medycznej. Na korytarzu natychmiast zauway modego aspiranta Martinssona, ktry siedzia na krzele przy jakich drzwiach. Kurt Wallander skrzywi si zirytowany. Czy naprawd nie mogli ju przysa do szpitala nikogo innego, tylko takiego niedowiadczonego modzika? I dlaczego on siedzi za drzwiami? Dlaczego nie tkwi przy ku chorej, gotw zarejestrowa kady szept wydobywajcy si z jej zmasakrowanych warg? Hej powiedzia Kurt Wallander. Co sycha? Kobieta jest nieprzytomna odpar Martinsson. Lekarze nie maj chyba wielkich nadziei. Dlaczego siedzisz tutaj? Dlaczego nie na sali? Powiedz mi, jakby si co dziao. Wallander zauway, e Martinsson czuje si niepewnie. Zachowuj si jak stary, zgorzkniay nauczyciel, pomyla. Ostronie uchyli drzwi i zajrza do rodka. W przedsionku mierci szumiay ibyskay liczne maszyny. We zwisay ze cian niczym przezroczyste wielkie glisty. Kiedy wsun gow, pielgniarka odczytywaa jakie diagramy. Tu nie wolno wchodzi powiedziaa ostro. Jestem policjantem wyjani pojednawczo. Chciaem si tylko dowiedzie, co

zni. Powiedziano wam, e macie czeka na zewntrz nie ustpowaa pielgniarka. Zanim Kurt Wallander zdy odpowiedzie, do pokoju pospiesznie wszed lekarz. Zdaniem Wallandera wyglda niepokojco modo. Nie yczymy sobie tu nikogo postronnego oznajmi na widok Kurta Wallandera. Zaraz sobie pjd. Chciaem si tylko dowiedzie, jak ona si czuje. Nazywam si Kurt Wallander i jestem policjantem. Z policji kryminalnej ucili, cho nie by pewien, czy stanowi to jak rnic. To ja nadzoruj ledztwo w sprawie tego, czy tych, ktrzy to zrobili. Co zni? Zdumiewajce, e ona w ogle jeszcze yje powiedzia lekarz i gestem przywoa Wallandera bliej ka. Szczerze mwic, nie potramy okreli, jakie ijak gbokie s obraenia. Najpierw musimy si zatroszczy, eby przeya. Ale gardo jest strasznie zdeformowane. Wyglda tak, jakby kto chcia j udusi. Tak wanie byo westchn Kurt Wallander, przygldajc si chudej twarzy, ledwo widocznej spod banday irnych rurek. A dziw, e nie umara powtrzy lekarz. Mam nadziej, e przeyje rzek Kurt Wallander. My zawsze mamy nadziej, e wszyscy nasi pacjenci przeyj powiedzia lekarz i zacz studiowa ekran, na ktrym zielone linie nieprzerwanie ukaday si w faliste wzory. Kurt Wallander opuci sal, kiedy lekarz oznajmi, e nic wicej powiedzie nie moe. Rokowania s niepewne. Maria Lvgren moe umrze, nie odzyskawszy przytomnoci. Trudno cokolwiek przewidzie. Umiesz czyta zruchu warg? zapyta Martinssona. Nie odpar tamten, sposzony. Szkoda rzek Kurt Wallander iwyszed. Ze szpitala pojecha prosto do brzowego budynku policji, pooonego we wschodniej czci miasta. Usiad przy biurku i patrzy przez okno na widoczn std star czerwon wie wodocigow. By moe nasze czasy wymagaj cakiem innych policjantw, myla. Policjantw, ktrzy nie reaguj tak gwatownie, kiedy si ich wmrony styczniowy poranek wyciga zka ikae wej do rzeni wjednej ze skaskich wsi, gdzie zaszlachtowano ludzi. Wymagaj policjantw, ktrzy nie przeywaj takich katuszy niepewnoci jak ja? Z zamylenia wyrwa go dzwonek telefonu. To ze szpitala, przyszo mu natychmiast do gowy. Dzwoni, eby powiedzie, e Maria Lvgren umara. No ajeli si ockna? Jeli co powiedziaa?

Wpatrywa si waparat, ktry cigle dzwoni. Do diabla, pomyla. Do diaba. Wszystko, tylko nie to. Kiedy jednak podnis suchawk, usysza gos crki. Podskoczy tak, e omal nie strci aparatu na podog. Tata powiedziaa irozleg si brzk monety. Cze odpar. Skd dzwonisz? eby to tylko nie bya Lima, pomyla. Albo Katmandu czy inna Kinszasa. Jestem wYstad. To go ucieszyo. Bo to znaczy, e bdzie mg j zobaczy. Przyjechaam ci odwiedzi mwia crka ale zmieniam zdanie. Teraz jestem na dworcu, zaraz wyjedam. Chciaam ci tylko powiedzie, e mimo wszystko miaam zamiar si ztob spotka. Rozmowa zostaa przerwana, aon siedzia ze suchawk wdoni. Mia wraenie, e jest martwa, jakby trzyma wrce co, co zostao odcite. Cholerny bachor, pomyla. Dlaczego ona si tak zachowuje? Jego jedyna crka, imieniem Linda, miaa dziewitnacie lat. Dopki nie skoczya pitnastu, mieli bardzo dobry kontakt. To do niego, anie do mamy przychodzia zawsze z problemami, albo jeli czego bardzo chciaa, a nie miaa odwagi poprosi matki. Patrzy, jak si zmienia zkanciastego podlotka wmod kobiet owyzywajcej urodzie. Dopki nie skoczya pitnastego roku ycia, nie dawaa po sobie pozna, e nosi wduszy tajemnicze demony, ktre kiedy zawiod j na pene zagadek manowce. Pewnego wiosennego dnia, wkrtce po pitnastych urodzinach, nagle, bez ostrzeenia, prbowaa popeni samobjstwo. Zdarzyo si to w ktr sobot po poudniu. Kurt Wallander naprawia jedno z ogrodowych krzese, a jego ona mya okno. On odoy motek iwszed do domu, ogarnity nagym niepokojem. Linda leaa na ku wswoim pokoju, yletk podcia sobie nadgarstki igardo. Potem, kiedy ju najgorsze mino, lekarze powiedzieli mu, e byaby umara, gdyby nie wszed wtedy do domu inie zachowa na tyle zimnej krwi, by zaoy jej opatrunki uciskowe. Szok waciwie nigdy nie min. Kontakt midzy nim aLind zosta zerwany. Ona jakby si wycofaa, a on nigdy nie zdoa poj, co mogo j pchn do prby samobjczej. Linda skoczya szko, podejmowaa jakie przypadkowe prace, ale zdarzao si, e znikaa na dugie okresy. Wdwch przypadkach ona zmusia go, by zgosi crk jako zaginion. Koledzy mogli widzie jego bl, kiedy crka staa si obiektem poszukiwa. Pewnego dnia jednak wracaa i wystarczyo ukradkiem przeszuka jej kieszenie iobejrze paszport, by odtworzy tras podry, ktre odbya. Do cholery, myla. Dlaczego si nie zatrzymasz? Dlaczego nie zmienisz trybu ycia? Telefon zadzwoni ponownie iKurt Wallander chwyci suchawk.

Tu tata powiedzia bez zastanowienia. O co ci chodzi? usysza gos swego ojca. Dlaczego przedstawiasz si jako tata? Mylaem, e jeste policjantem. Akurat teraz nie mog rozmawia. Mgby zadzwoni pniej? Ach tak? Nie moesz? Aco ci wtym przeszkadza? Dzisiaj rano stao si co bardzo powanego. Ja sam niedugo do ciebie zatelefonuj. Ico takiego si stao? Jego sdziwy ojciec telefonowa do niego niemal codziennie. Wielokrotnie Kurt Wallander zostawia w centrali wiadomo, eby nie czy rozmw ojca. Starszy pan zdoa go jednak przejrze, przedstawia si jako kto inny albo zmienia gos, eby oszuka telefonistki. Kurt Wallander widzia tylko jedn moliwo, by unikn rozmowy zojcem. Bd uciebie dzisiaj wieczorem powiedzia. Wtedy pogadamy. Ojciec bardzo niechtnie da si spawi. Wtakim razie osidmej mrukn. Wtedy bd mia czas, eby ci przyj. Przyjad osidmej. Cze. Odoy suchawk izablokowa telefon, eby nie czono ju wicej rozmw. Zaniepokojony pomyla, e powinien wzi samochd i pojecha na dworzec poszuka crki. Powinien zni porozmawia, sprbowa nawiza ponownie kontakt zerwany w tak niezrozumiay sposb. Ale zdrugiej strony wiedzia te, e lepiej tego nie robi. Nie mg ryzykowa, e crka ucieknie od niego na zawsze. Drzwi si otworzyy iNaslund wsun gow do pokoju. Hej powiedzia. Czy mog go teraz przyprowadzi? Przyprowadzi kogo? Naslund spojrza na zegarek. Jest dziewita odpar. Wczoraj mwie, e otej porze chciaby mie Klasa Mansona na przesuchanie. Jakiego Mansona? Naslund przyglda mu si zdumiony. Tego, co okrad sklep przy sterleden. Zapomniae onim? W tej chwili sobie przypomnia, a jednoczenie zda sobie spraw z tego, e Naslund jeszcze nie wie omorderstwie, ktrego dokonano wnocy. Bdziesz musia przej tego Mansona powiedzia. Dzisiaj wnocy wLenarp mielimy morderstwo. Moe nawet podwjne. Starsze maestwo. Bdziesz musia przej Mansona. Ale teraz od t spraw. Przede wszystkim trzeba si skoncentrowa na dochodzeniu wLenarp. Adwokat Mansona ju przyszed westchn Naslund. Jeeli go odprawi, narobi wrzasku. No to przeprowad jakie wstpne przesuchanie. Jeli adwokat si wcieknie, to

trudno. Zwoaj na dziesit zebranie wmoim pokoju. Wszyscy maj by obecni. Uprztn zbiurka stosy papierw, podar kilka kuponw totolotka, ktrych jeszcze nie zdy wypeni, poszed do pokoju jadalnego inala sobie kubek kawy. O dziesitej wszyscy spotkali si w jego pokoju. Rydberg, wezwany z miejsca przestpstwa, siedzia na chwiejnym krzele przy oknie. Stojcy i siedzcy policjanci wypenili pomieszczenie, w sumie byo ich siedmiu. Wallander dzwoni do szpitala idowiedzia si, e stan starej kobiety jest wci krytyczny. Potem przedstawi zebranym, co si stao. To wygldao duo gorzej, ni moglibycie sobie wyobrazi, prawda, Rydberg? Zgadza si odpar tamten. Jak w amerykaskim lmie. Nawet czu byo zapach krwi, cho przecie na ogl tak nie bywa. Musimy zapa tych, ktrzy to zrobili zakoczy Kurt Wallander swoje wystpienie. Nie wolno dopuci, by tacy dranie chodzili na wolnoci. W pokoju panowaa cisza. Rydberg bbni palcami po oparciu krzesa. Na korytarzu za drzwiami rozleg si miech kobiety. Kurt Wallander rozejrza si po pokoju. Znajdowali si tu wszyscy jego wsppracownicy. Nikt znich nie by mu szczeglnie bliski. Ale stanowili zesp. No powiedzia. To co robimy? Powinnimy zaczyna. Byo za dwadziecia jedenasta.

3Za pitnacie czwarta Kurt Wallander zda sobie spraw, e jest godny. Lunchu w cigu dnia zje nie zdy. Po zakoczeniu zebrania zaj si organizowaniem pocigu za mordercami zLenarp. Wci myla omordercach w liczbie mnogiej; mia przeczucie, e byo ich wicej ni jeden. Nie potra sobie wyobrazi, e jeden czowiek mgby urzdzi tak krwaw ani. Na dworze byo ju ciemno, kiedy usiad w fotelu przy swoim biurku, by podj prb sformuowania komunikatu dla prasy. Na blacie biurka znajdowao si mnstwo kartek informujcych o telefonach, ktre przyniosa tu jedna z pracownic centrali. Po bezskutecznym poszukiwaniu wiadomoci od crki zgarn wszystkie kartki i woy do pojemnika z przychodzc poczt. Chcia unikn stania twarz w twarz z dziennikarzami i kamerami telewizyjnymi po to tylko, by powiedzie, e policja nie natraa dotd na lad przestpcw, ktrzy dokonali brutalnego morderstwa na starym rolniku, scedowa wic ten obowizek na Rydberga. Komunikat dla prasy musia jednak napisa sam. Wyj zszuady biurka kilka arkuszy papieru. Ale co takiego mia napisa? Rezultatem pracy caego dnia byo mnstwo znakw zapytania.

By to rwnie dzie oczekiwania. Na oddziale intensywnej opieki medycznej leaa stara kobieta, ktra przetrwaa duszenie sznurem iteraz walczya oycie. Czy kiedykolwiek si dowiedz, co nieszczsna kobieta widziaa tej strasznej nocy wsamotnej zagrodzie? Czy te umrze, zanim zdy cokolwiek wyzna? Kurt Wallander patrzy przez okno, wciemno. Zamiast komunikatu dla prasy zacz pisa podsumowanie, co udao im si zrobi wcigu dnia ina czym policja mogaby si wdalszej pracy opiera. Nic takiego nie ma, pomyla, kiedy skoczy. Dwoje starych ludzi, niemajcych wrogw, nieposiadajcych adnych schowanych pienidzy, zostao brutalnie napadnitych, poddanych torturom. Ssiedzi nie syszeli nic. Dopiero kiedy napastnicy ju si oddalili, zorientowali si, e okno w kuchni zostao wybite, iusyszeli woania staruszki opomoc. Rydberg na razie adnych ladw na miejscu zbrodni nie znalaz. To wszystko. Starzy ludzie mieszkajcy w pooonych na uboczu zagrodach zawsze s naraeni na napady rabunkowe. Bywaj wizani, bici, niekiedy mordowani. Ale tutaj mamy do czynienia z czym innym, myla Kurt Wallander. Ta ptla na szyi opowiada ponur histori ostawianiu oporu ionienawici, moe te ozemcie. W tym zajciu byo co, co odrniao je od innych. A teraz pozostawao tylko mie nadziej. Liczne patrole policyjne przepytyway przez cay dzie mieszkacw Lenarp. Moe kto co widzia? Czsto napady na starych ludzi mieszkajcych samotnie poprzedzane s przez przestpcw rozpoznaniem terenu. Moe wic Rydberg mimo wszystko znajdzie jakie wskazwki na miejscu przestpstwa? Kurt Wallander spojrza na zegarek. Kiedy telefonowa po raz ostatni do szpitala? Czterdzieci pi minut temu? Godzin? Postanowi zaczeka, a skoczy ten nieszczsny komunikat dla prasy. Woy na uszy suchawki swojego maego magnetofonu iwczy kaset zJussi Bjrling. Trzeszczce dwiki nagrania z lat trzydziestych nie zdoay zaguszy wietnej muzyki Rigoletta. Komunikat dla prasy zawiera osiem linijek tekstu. Kurt Wallander poszed do jednej z sekretarek, poprosi j, by przepisaa to na maszynie i skopiowaa w odpowiedniej liczbie egzemplarzy. Przy okazji przeczyta ankiet, ktra miaa by rozesana do mieszkacw Lenarp iokolicy. Czy widziano co niezwykego? Co, co mona by czy zbrutalnym napadem? Nie mia wielkiego zaufania do takich ankiet, raczej nie wierzy, by na podstawie odpowiedzi dao si sformuowa jakie wnioski. Wiedzia natomiast, e telefony bd dzwoni nieprzerwanie i e dwch policjantw bdzie musiao przez cay dzie wysuchiwa informacji pozbawionych znaczenia. Mimo wszystko trzeba to zrobi, myla. Mimo wszystko musimy si dowiedzie,

czy nikt niczego nie widzia. Wrci do swojego pokoju iponownie zadzwoni do szpitala. Tam jednak nic nie ulego zmianie. Stara kobieta wci walczya oycie. Wanie odoy suchawk, gdy do pokoju wszed Naslund. Miaem racj powiedzia. Racj? Adwokat Mansona by wcieky. Kurt Wallander wzruszy ramionami. Przeyjemy to. Naslund potar czoo izapyta, jak si sprawy maj. Na razie nic. Ruszylimy ze ledztwem, to wszystko. Widziaem, e przyszed protok z medycyny sdowej. Wallander zmarszczy brwi. Dlaczego ja go nie dostaem? Ley uHanssona. Do diaba, przecie nie powinien tam lee! Kurt Wallander wsta iwyszed na korytarz. Zawsze to samo, myla. Papier nigdy nie traa tam, gdzie powinien. Mimo e coraz staranniej notowano wszystko zdatami igodzinami, to itak wane papiery miay zwyczaj traa nie tam, gdzie trzeba. Hansson rozmawia przez telefon, kiedy Wallander zapuka iwszed. Spostrzeg, e biurko Hanssona zasane jest le ukrywanymi kuponami wycigowymi i programami gonitw w caym kraju. W siedzibie policji byo tajemnic poliszynela, e Hansson wikszo czasu pracy spdza na dzwonieniu do rnych trenerw koni wycigowych w kraju iwybagiwaniu informacji, ktre konie naley obstawia. Wieczory natomiast powica na wymylanie przebiegych systemw typowania, ktre miayby mu gwarantowa wielkie wygrane. Kryy te pogoski, e w kilku przypadkach rzeczywicie zgarn spor sum. Nic pewnego jednak nikt nie wiedzia. A Hansson raczej nie prowadzi ycia na szerokiej stopie. Kiedy Kurt Wallander wszed, Hansson zasoni suchawk rk. Protok zmedycyny sdowej powiedzia Wallander. Masz go? Hansson stara si schowa program wycigw wJagersro. Wanie miaem ci go przynie. Numer cztery w sidmej gonitwie to pewny zwycizca powiedzia Kurt Wallander, biorc zbiurka plastikow teczk. Co chcesz przez to powiedzie? Wanie to. e to pewny zwycizca. Zostawiajc Hanssona zrozdziawionymi ustami, Wallander wyszed. Na korytarzu spojrza na zegar istwierdzi, e do spotkania z pras pozostao jeszcze p godziny. Wrci wic do swojego

pokoju idokadnie przeczyta protok lekarski. Brutalno morderstwa staa si, jeli to moliwe, jeszcze bardziej szokujca ni rankiem, kiedy przyjecha do Lenarp. Przy wstpnym badaniu lekarz nie potra stwierdzi, co byo bezporedni przyczyn mierci. Mia po prostu zbyt wiele moliwoci do wyboru. Na ciele znajdowao si osiem gbokich ci czy te ran kutych, zadanych jakim ostrym narzdziem. Lekarz skonny by przypuszcza, e to rany kute. Ponadto prawa ko udowa zostaa zamana. Podobnie lewe rami i nadgarstek. Ciao nosio lady oparze, jdra byy opuchnite, ako czoowa wgnieciona. Bezporedniej przyczyny mierci jeszcze nie ustalono. Do ocjalnego protokou lekarz doczy notatk. To jakie szalestwo pisa. Ten czowiek zosta poddany takiej przemocy, e wystarczyoby na odebranie ycia czterem lub piciu osobom. Kurt Wallander odoy protok. Czu si okropnie. Co mu si wtym nie zgadzao. Wamywacze napadajcy na starsze osoby na og nie kieruj si nienawici. Oni szukaj pienidzy. Skd ta potworna przemoc? Kiedy stwierdzi, e sam sobie nie potra udzieli na to odpowiedzi, jeszcze raz przeczyta podsumowanie, ktre dopiero co napisa. Czy oczym nie zapomnia? Czy nie przeoczy jakiego szczegu, ktry potem moe si okaza istotny? Nawet jeli dochodzenie policyjne jest przewanie cierpliwym szukaniem faktw, ktre dadz si ze sob poczy, to on wiedzia z dowiadczenia, e pierwsze wraenie z miejsca przestpstwa rwnie bywa wane. Zwaszcza jeli policjant znalaz si tam jako jeden zpierwszych iniedugo po popenieniu przestpstwa. W podsumowaniu, ktre napisa, byo co, co kazao mu si zastanowi: czy mimo wszystko nie zapomnia ojakim detalu? Dugo tak siedzia, nie majc pojcia, co by to mogo by. Maszynistka przyniosa przepisan na czysto iskopiowan notatk. Wdrodze na konferencj prasow wstpi do toalety itam spojrza na siebie wlustrze. Stwierdzi, e powinien si ostrzyc. Ciemne wosy zaczynay mu opada na uszy. Ipowinien troch schudn. W cigu tych trzech miesicy, od kiedy nagle opucia go ona, przyty siedem kilogramw. W swojej nieznonej samotnoci jada wycznie w barach szybkiej obsugi, przewanie pizz, tuste hamburgery idrodwki. Ty tusty idioto powiedzia gono sam do siebie. Naprawd chcesz wyglda jak zgnuniay stary dziad? Postanowi natychmiast zmieni zwyczaje ywieniowe. Gdyby to byo konieczne

dla odzyskania gury, gotw by rwnie rozway, czyby nie wrci do papierosw. Zastanawia si, jak to si dzieje, e praktycznie wszyscy policjanci s rozwiedzeni. e ony policjantw porzucaj swoich mw. Kiedy, czytajc jaki krymina, stwierdzi zwestchnieniem, e wszdzie jest tak samo le. Policjanci s rozwodnikami. Koniec kropka... Pokj, wktrym miaa si odby konferencja prasowa, by peen ludzi. Wikszo to znajomi dziennikarze. Zauway jednak rwnie kilka obcych twarzy, a jaka dziewczyna z pryszczami na policzkach, ustawiajc swj skrzeczcy magnetofon, rzucaa mu kokieteryjne spojrzenia. Kurt Wallander rozda swj lakoniczny komunikat i usiad na niewielkim podwyszeniu. Waciwie komendant policji w Ystad te powinien by tu obecny, on jednak znajdowa si wanie na urlopie wHiszpanii. Rydberg obieca, e przyjdzie, jak tylko skoczy ztelewizj. Tymczasem jednak Kurt Wallander by sam. Komunikat pastwo otrzymali zacz. Iwtej chwili nie mam wiele wicej do powiedzenia. Mona jedno pytanie? zgosi si dziennikarz, w ktrym Kurt Wallander rozpozna lokalnego korespondenta gazety Arbetet. Po to tu jestem odpar. Jeli miabym szczerze wyrazi, co otym myl, tobym powiedzia, e to jest po prostu bardzo kiepski komunikat oznajmi dziennikarz. Musi nam pan jednak powiedzie co wicej. Nie natralimy na aden lad przestpcw odpar Kurt Wallander. Azatem jest ich wicej ni jeden? Prawdopodobnie. Dlaczego tak uwaacie? Tak uwaamy. Ale nie wiemy tego na pewno. Dziennikarz skrzywi si, aKurt Wallander skin gow do innego, ktrego rwnie zna. Jak ten czowiek zosta umiercony? Wwyniku przemocy zzewntrz. To moe oznacza mnstwo rnych rzeczy. Wci nie wiemy nic pewnego. Lekarze sdowi nie zakoczyli jeszcze badania. To moe potrwa kilka dni. Dziennikarz mia jeszcze wiele pyta, ale przerwaa mu pryszczata dziewczyna z magnetofonem. Nalepka na mikrofonie informowaa, e dziewczyna reprezentuje lokalne radio. Co napastnicy zabrali? Jeszcze nie wiemy odpar Kurt Wallander. Nie wiemy nawet, czy to by napad rabunkowy. Aco innego mogoby to by?

Tego nie wiemy. Czy jest co, co mogoby wiadczy, e to nie by napad rabunkowy? Nie. Wallander zda sobie spraw, e si poci w tym zatoczonym pomieszczeniu. Przypomnia sobie, jak marzy jako mody policjant o tym, by prowadzi konferencje prasowe. Ale wjego marzeniach nigdy nie byo tak toczno, eby musia si poci. Zadaem panu pytanie usysza gos jednego zdziennikarzy stojcych ztyu. Ale ja nie usyszaem powiedzia Kurt Wallander. Czy policja przywizuje du wag do tego przestpstwa? spyta dziennikarz. Wallander by zaskoczony pytaniem. Naturalnie, e zaley nam na ustaleniu, kto i dlaczego dopuci si tego morderstwa odpowiedzia. Dlaczego miaoby by inaczej? Czy zadacie specjalnych rodkw? Za wczenie otym mwi. Mamy, rzecz jasna, nadziej na szybkie wyjanienie sprawy. Wdalszym cigu nie bardzo rozumiem pytanie. Dziennikarz, bardzo mody czowiek w grubych okularach, przecisn si do przodu. Kurt Wallander nigdy przedtem go nie widzia. Chciaem tylko wyjani, e moim zdaniem dzisiaj w Szwecji nikt si ju nie troszczy ostarych ludzi. Owszem, my si troszczymy odpar Kurt Wallander. Izrobimy wszystko, by zapa mordercw. W Skanii yje wielu starych samotnych ludzi w zagrodach pooonych na uboczu. Przynajmniej oni powinni by pewni, e robimy, co w naszej mocy. Wsta. Bdziemy pastwa informowa, jak zdobdziemy wicej danych doda. Dzikuj za przybycie. Dziewczyna zlokalnego radia zastpia mu drog do drzwi. Nie mam nic wicej do dodania rzek. Ja znam pask crk, Lind powiedziaa dziewczyna. Kurt Wallander si zatrzyma. Naprawd? spyta. Skd? Czasami si spotykaymy. To tu, to tam. Kurt Wallander prbowa sobie przypomnie, czy ju j kiedy widzia. Moe chodzia zLind do szkoy? Potrzsna gow, jakby czytaa wjego mylach. Mymy si nigdy nie spotkali. Nie moe mnie pan zna. My zLind wpadymy na siebie wMalm. Ach, tak powiedzia Wallander. No to bardzo mi mio. Ja j strasznie lubi. Czy mog panu teraz zada par pyta? Kurt Wallander powtrzy do jej mikrofonu to, co ju przedtem mwi. Najchtniej

porozmawiaby zni oLindzie, ale nie zdoby si na tyle odwagi. Prosz j ode mnie pozdrowi powiedziaa dziennikarka, pakujc swj magnetofon. Od Cathrin. Albo od Cattis. Dzikuj odpar Kurt Wallander. Pozdrowi. Na pewno. Kiedy wrci do swojego pokoju, poczu, e go ssie wodku. Nie wiedzia tylko, czy to gd, czy zdenerwowanie. Powinienem przyhamowa, pomyla. Musz przyj do wiadomoci, e ona mnie rzucia. Musz przyj do wiadomoci, e mog jedynie czeka, a Linda sama nawie ze mn kontakt, nic innego zrobi nie mog. Musz wkocu przyj do wiadomoci, e ycie jest takie, jakie jest... Krtko po szstej policjanci zebrali si ponownie. Ze szpitala adnych nowych wiadomoci nie byo. Kurt Wallander pospiesznie ustali plan nocnych dyurw przy chorej. Czy to konieczne? spyta Hansson. Zostaw tam po prostu dobry magnetofon, akada pielgniarka go wczy, gdyby babcia si obudzia. To jest konieczne burkn Kurt Wallander. Ja sam bior zmian od pnocy do szstej. S ochotnicy na wczeniejsz? Zgosi si Rydberg. Mog rwnie dobrze siedzie wszpitalu jak gdzie indziej powiedzia. Kurt Wallander rozejrza si wok. W wietle neonowej lampy pod sutem wszyscy wygldali anemicznie. Doszlimy do czego? spyta. Zakoczylimy przesuchania w Lenarp poinformowa Peters, kierujcy tymi pracami. Wszyscy mieszkacy twierdz, e niczego nie widzieli. Ale zwykle trwa par dni, zanim ludzie si namyl. To wogle cholernie nieprzyjemna sytuacja. Prawie sami starcy. I jedna przeraona moda rodzina polska, ktra najwyraniej przebywa tu nielegalnie. Na razie daem im spokj, pogadamy jutro. Kurt Wallander skin gow ispojrza na Rydberga. Znalelimy mnstwo odciskw palcw powiedzia Rydberg. Moe to co da. Chocia wtpi. Najbardziej ztego wszystkiego interesuje mnie wze. Kurt Wallander przyjrza mu si badawczo. Wze? Tak. Wze na ptli. Aco wnim szczeglnego? No wic jest jaki dziwny. Nigdy przedtem takiego wza nie widziaem. Awidziae ju kiedy ptl? spyta Hansson, ktry niecierpliwie przestpowa przy drzwiach znogi na nog, bo chcia jak najprdzej wyj. Widziaem odpar Rydberg. Pewnie, e widziaem. Zobaczymy, co nam ten wze da.

Kurt Wallander wiedzia, e Rydberg wicej wyjawi nie chce. Skoro jednak wze go interesuje, to zpewnoci moe mie znaczenie. Jutro wczenie rano jeszcze raz pojad do ssiadw poinformowa Wallander. Awanie, czy skontaktowalimy si ju zdziemi Lvgrenw? Martinsson prbuje odpar Hansson. Przecie Martinsson by wszpitalu! zdziwi si Wallander. Svedberg go zmieni. To gdzie, udiaba, podziewa si teraz Martinsson? Tego akurat nikt nie wiedzia. Kurt Wallander zadzwoni do dyurnego i uzyska informacj, e Martinsson wyszed godzin temu. Dzwocie do domu poleci Wallander. Potem spojrza na zegarek. Kolejne zebranie jutro owp do dziesitej powiedzia. Atymczasem dzikuj za dzisiaj ido zobaczenia. By ju od jakiego czasu sam wpokoju, gdy dyurny poczy go zMartinssonem. Przepraszam tumaczy si policjant. Ale zapomniaem, e mielimy si spotka. Jak tam zdziemi? Diabli wiedz, czy Rickard nie ma ospy. Ale ja si pytam odzieci Lvgrenw. Ich dwie crki. Martinsson odpowiedzia zdumiony: Nie dostae mojego meldunku? Niczego nie dostaem. Zostawiem jednej zdziewczyn wcentrali telefonicznej. Zaraz sprawdz, ale najpierw mi powiedz. Jedna z crek ma pidziesit lat i mieszka w Kanadzie. Gdzie w Winnipeg. Cakiem zapomniaem, e u nich jest rodek nocy, kiedy dzwoniem. Nie chciaa mi uwierzy. Dopiero gdy jej m podszed do telefonu, dotaro do nich, co si stao. Zreszt jej m te jest policjantem. Taki prawdziwy kanadyjski policjant, jedcy konno. Jutro mamy si jeszcze raz porozumie, ale ona naturalnie przyleci tutaj jak najszybciej. Z drug crk byo wicej kopotu, chocia mieszka w Szwecji. Ma czterdzieci siedem lat ijest bufetow w Goteborgu, w Rubinie. Wanie teraz trenuje druyn piki rcznej ijest znimi w Skien, w Norwegii. Wtym Rubinie obiecali mi jednak, e j zawiadomi, co si stao. Informacj o innych krewnych Lvgrenw zostawiem w centrali. Jest ich naprawd duo, przewanie mieszkaj w Skanii. Wikszo pewnie odezwie si jutro, jak przeczytaj wgazetach. W porzdku powiedzia Kurt Wallander. Czy mgby mnie zmieni wszpitalu, jutro oszstej rano? Jeli ona do tego czasu nie umrze. Przyjad zapewni Martinsson. Ale czy to na pewno dobrze, e bdziesz tam siedzia ca noc?

Dlaczego nie? Przecie to ty masz prowadzi ledztwo. Powiniene by wyspany. Jedn noc jako przeyj zakoczy Kurt Wallander irozczy si. Siedzia zupenie bez ruchu ipatrzy przed siebie. Czy my sobie ztym poradzimy? myla. A moe oni maj ju zbyt wielk przewag nad nami? Woy paszcz, zgasi lamp na biurku i opuci pokj. Korytarz prowadzcy do recepcji by pusty. Kurt Wallander wsun gow do szklanej kabiny dyurujcej telefonistki, ktra przegldaa gazet. Zda sobie spraw, e dziewczyna czyta program wycigw. Czy teraz wszyscy graj na wycigach? zdumia si. Podobno Martinsson zostawi dla mnie meldunek? spyta. Telefonistka, imieniem Ebba, ktra pracowaa w policji od ponad trzydziestu lat, umiechna si przyjanie iwskazaa na lad. Mamy tutaj jedn panienk z poredniaka dla modziey wyjania. adna imia, ale kompletnie niepojtna. Pewnie zapomniaa ci to odda. Wallander skin gow. Teraz wychodz powiedzia. Przypuszczam, e wdomu bd za par godzin. Jakby si co stao, to dzwo do mojego ojca. Chodzi ci ot star kobiet wszpitalu? spytaa Ebba. Wallander znowu skin gow. Paskudna historia. Tak przyzna. Czasem si zastanawiam, co to si dzieje ztym krajem. Gdy tylko przekroczy prg siedziby policji, lodowaty wiatr uderzy w niego z wielk si. Byo przenikliwie zimno i musia si mocno pochyla, kiedy bieg na parking do samochodu. eby tylko nie zacz pada nieg, myla. Przynajmniej dopki nie zapiemy tych drani zLenarp. Wsiad do samochodu i dugo grzeba w kasetach, ktre trzyma w podrcznym schowku. Wkocu wybra Requiem Verdiego iwoy kaset do odtwarzacza. Kaza sobie zamontowa wsamochodzie kosztowne goniki iteraz potne tony zabrzmiay mu w uszach. Skrci w prawo i pojecha Dragongatan w d ku sterleden. Suche licie wiroway nad jezdni, jaki samotny cyklista pedaowa pod wiatr. Zegar w samochodzie wskazywa szst. Kurt Wallander znowu poczu, e gd skrca mu kiszki, i skierowa samochd w stron baru przy stacji benzynowej OK. Zwyczaje ywieniowe zaczn zmienia od jutra, pomyla. Bo jeli przyjad do ojca par minut po sidmej, to usysz, e go zaniedbuj. Zjad mnstwo hamburgerw. Pochania je tak szybko, e dosta rozstroju jelit. Siedzc wtoalecie, stwierdzi, e powinien zmieni kalesony. Nagle poczu ogromne zmczenie. Wsta dopiero, kiedy kto zacz si gwatownie dobija do drzwi.

Nabra benzyny ipojecha na wschd, przez Sandskogen, gdzie skrci na drog do Kasebergi. Jego ojciec mieszka wmaym domku, jakby porzuconym na polach midzy morzem aLderup. Bya za cztery sidma, kiedy skrci na podjazd przed domem. Ten podjazd by przyczyn ostatnich ijak dotychczas najduszych nieporozumie Wallandera z ojcem. Dawniej podjazd by piknie wybrukowany kocimi bami i w bruk znajdowa si tu przynajmniej tak dugo, jak dom nalea do rodziny. Ale nieoczekiwanie pewnego dnia ojciec wbi sobie do gowy, eby plac wysypa grubym wirem. Agdy Kurt Wallander protestowa, ojciec wpada wfuri. Nie potrzebuj tu adnego zarzdcy! krzycza. Dlaczego chcesz zniszczy taki pikny kamienny bruk? dopytywa si Kurt Wallander, po czym zaczynali si kci. No i teraz bruk znajdowa si pod warstw grubego wiru, ktry chrzci pod koami samochodu. Zobaczy, e wieci si wgospodarczej przybudwce. Nastpnym razem moe to by mj ojciec, pomyla nieoczekiwanie. Ci, ktrzy morduj przy wietle ksiyca, mog go sobie upatrzy jako oar. Iokra. Albo zabi. Nikt nie usyszy jego woania o pomoc. Nie przy tym wietrze. I nie w domu, zktrego jest co najmniej p kilometra do najbliszego ssiada. Te zreszt sdziwego starca. Wysucha do koca Dies irae, zanim wysiad zsamochodu irozprostowa plecy. Otworzy drzwi i wszed do przybudwki, ktra suya ojcu za atelier. Tutaj malowa swoje obrazy, ktrymi zajmowa si przez cae ycie. Takie byo jedno z najwczeniejszych wspomnie Kurta Wallandera. To, e jego ojciec zawsze pachnia farbami olejnymi iterpentyn. Ie zawsze sta przed sztalugami wgranatowym kitlu iwgumowych butach zobcitymi cholewami. Dopiero kiedy Kurt Wallander skoczy sze czy siedem lat, zauway, e ojciec nie maluje cigle tego samego obrazu. Tylko e motyw jest wci ten sam inigdy si nie zmienia. Ojciec malowa melancholijny jesienny pejza z gadkim jak lustro jeziorem, z pokrzywionym, pozbawionym lici drzewem w tle i majaczcym daleko nad horyzontem acuchem gr, otoczonych chmurami, mienicymi si wnieprawdopodobnie jaskrawym blasku wieczornego soca. Od czasu do czasu dodawa guszca, ktrego lokowa na pieku przy lewym brzegu obrazu. W miar regularnie ich dom odwiedzali panowie w eleganckich garniturach i z cikimi zotymi sygnetami na palcach. Przyjedali zardzewiaymi furgonetkami albo wspaniaymi amerykaskimi limuzynami ikupowali obrazy, zguszcami lub bez.

Tak wic ojciec malowa przez cae ycie jeden iten sam motyw. Zjego obrazw, sprzedawanych na targach lub aukcjach, rodzina czerpaa rodki do ycia. Mieszkali w Klagshamn pod Malm, w starej przebudowanej kuni. Tam Kurt Wallander i jego siostra Kristina dorastali, a ich dziecistwo byo przesycone mdym zapachem terpentyny. Dopiero kiedy ojciec owdowia, sprzeda kuni iprzeprowadzi si na wie. Kurt Wallander nigdy waciwie nie zrozumia dlaczego, poniewa ojciec nieustannie skary si na samotno. Kurt Wallander otworzy drzwi do przybudwki izobaczy, e ojciec pracuje nad obrazem, na ktrym guszca nie bdzie. Wanie teraz malowa drzewo w tle. Wymamrota jakie pozdrowienie, nie przestajc maza pdzlem. Kurt Wallander nala sobie kawy z brudnego dzbanka stojcego na kopccej maszynce spirytusowej. Popatrzy na swojego ojca, ktry mia blisko osiemdziesit lat, by drobny ipochylony, ale zachowa zdumiewajco duo energii isiy woli. Czy ja te bd tak wyglda na staro? pomyla. Jako dziecko byem podobny do matki. Teraz jestem podobny do jej ojca. Moe kiedy si zestarzej, zaczn wyglda jak wasny ojciec? We sobie kawy powiedzia ojciec. Ja zaraz skocz. Ju wziem odpowiedzia Kurt Wallander. To sobie dolej burkn ojciec. Jest w zym humorze, pomyla Kurt Wallander. To prawdziwy tyran z tymi swoimi humorami. Czego on waciwie ode mnie chce? Mam mnstwo pracy powiedzia Kurt Wallander. Szczerze mwic, bd pracowa przez ca noc. Ale, jak rozumiem, ty czego ode mnie chciae? Dlaczego masz pracowa ca noc? Musz siedzie wszpitalu. Ato dlaczego? Kto jest chory? Kurt Wallander westchn. Chocia sam przeprowadzi setki przesucha, nigdy nie by w stanie przeciwstawi si tej stanowczoci, z jak odpytywa go wasny ojciec. Zwaszcza e ojciec nie by ani troch zainteresowany jego prac w policji. Wallander wiedzia, e ojciec przey gbokie rozczarowanie, kiedy syn w osiemnastym roku ycia postanowi zosta policjantem. Nigdy jednak nie zdoa si dowiedzie, jakie nadzieje ojciec znim wiza. Prbowa otym rozmawia, ale nigdy mu si nie udawao. W tych rzadkich przypadkach, gdy mia okazj spotka swoj siostr Kristin, ktra mieszkaa w Sztokholmie i prowadzia zakad fryzjerski dla pa, prbowa j o to wypytywa, wiedzia bowiem, e Kristina iojciec maj dobry kontakt, ale iona niewiele potraa wyjani.

Pi letni kaw i zastanawia si, czy ojciec nie oczekiwa, e pewnego dnia on przejmie pdzel iprzez kolejne pokolenie bdzie malowa ten sam pejza. Nagle ojciec odoy robot i wytar rce w brudn szmat. Kiedy zbliy si, by sobie te nala kawy, Kurt Wallander stwierdzi, e bije od niego wo brudnego ubrania iniemytego ciaa. Jak si mwi wasnemu ojcu, e od niego czu? zastanawia si Kurt Wallander. Moe on tak si zestarza, e sam ju sobie nie radzi? A co ja wtakim razie mam zrobi? Nie mog wzi go do siebie. To niemoliwe. Pozabijalibymy si nawzajem. Obserwowa ojca, ktry pociera nos, siorbic rwnoczenie kaw. Nie odwiedzae mnie od bardzo dawna powiedzia starszy pan zwyrzutem. Jak to? Byem tu przecie przedwczoraj! P godziny! Ale byem. Dlaczego nie chcesz mnie widywa? Ale chc! Tyle e czasami naprawd mam mnstwo roboty. Ojciec usiad na starym zniszczonym taborecie, ktry zaskrzypia pod jego ciarem. Chciaem tylko porozmawia otym, e wczoraj odwiedzia mnie twoja crka. Kurt Wallander jkn. Linda tu bya? Nie syszae, co powiedziaem? Po co przyjechaa? Chciaa, ebym jej da obraz. Obraz? W przeciwiestwie do ciebie ona ceni to, co robi. Kurt Wallander nie wierzy wasnym uszom. Linda nigdy nie okazywaa zainteresowania dziadkowi. Wkadym razie od czasu, kiedy dorosa. Naprawd? Chciaa obraz, przecie mwi. Ale ty mnie nie suchasz! Sucham, sucham. Skd do ciebie przyjechaa? Amoe wiesz, dokd pojechaa? Jak si, do diaba, tutaj dostaa? Czy wszystko musz zciebie wyciga? Przyjechaa samochodem odpar ojciec. Przywiz j mody mczyzna oczarnej twarzy. Co chcesz przez to powiedzie? Jak to oczarnej twarzy? Syszae moe o Murzynach? On by bardzo uprzejmy i wietnie mwi po szwedzku. Linda dostaa obraz, a potem pojechali. Pomylaem, e chciaby o tym wiedzie, skoro macie ze sob taki marny kontakt.

Dokd ona pojechaa? Skd mam to wiedzie? Kurt Wallander zda sobie spraw, e aden znich nie wie, gdzie Linda mieszka. Czasami nocowaa umatki. Potem jednak znowu znikaa gdzie na swoich, nieznanych mu drogach. Bd musia porozmawia z Mon, pomyla. Rozwiedzeni czy nie, musimy ze sob rozmawia. Duej takiej sytuacji nie znios. Wypijesz kieliszeczek? spyta ojciec. Kurt Wallander najbardziej ze wszystkiego nie chcia alkoholu. Wiedzia jednak, e odmowa na nic si nie zda. Chtnie, dzikuj powiedzia. Przybudwka bya poczona korytarzem zdomem mieszkalnym, niskim ikiepsko umeblowanym. Kurt Wallander natychmiast zauway, e wdomu jest brudno, dawno nikt nie sprzta. On tego nie widzi, pomyla. Ale dlaczego ja niczego nie widziaem? W tej chwili zadzwoni telefon. Ojciec odebra. To do ciebie oznajmi, nawet nie prbujc ukrywa irytacji. Linda, pomyla Kurt Wallander. To na pewno Linda. Ale dzwoni Rydberg. Ze szpitala. Ona umara powiedzia. Odzyskaa przytomno? Odzyskaa. Na dziesi minut. Lekarze myleli, e kryzys min. Ale umara. Powiedziaa co? Co, co ci nie ucieszy. Przyjad do szpitala. Lepiej od razu do siedziby policji. Mwi przecie, e ona umara. Kurt Wallander odoy suchawk. Musz i powiedzia. Ojciec spojrza na niego zwciekoci. Ty si wogle mn nie przejmujesz sykn. Przyjad znowu jutro obieca Kurt Wallander, zastanawiajc si, co zrobi zt ruin, w ktrej yje jego ojciec. Na pewno przyjad jutro. Posiedzimy sobie, pogadamy. Zrobimy co do jedzenia. Moemy zagra wpokera, jakby chcia. Cho Kurt Wallander by kiepskim graczem, wiedzia, e t obietnic udobrucha ojca. Bd uciebie osidmej rzek na poegnanie. Potem pojecha zpowrotem do Ystad. Za pi sma wchodzi przez te same szklane drzwi, ktre zamkn za sob dwie

godziny temu. Ebba skina mu na powitanie. Rydberg jest w pokoju jadalnym poinformowaa. Rzeczywicie, Rydberg siedzia nad kubkiem kawy. Kiedy Kurt Wallander zobaczy jego twarz, wiedzia, e czeka go co nieprzyjemnego.

4Kurt Wallander i Rydberg znajdowali si w pokoju jadalnym sami. Z oddali docieray do nich wrzaski jakiego pijaka, ktry gono protestowa przeciwko zamkniciu, poza tym panowaa cisza. Sycha byo tylko lekki szum wkaloryferach. Kurt Wallander usiad naprzeciwko Rydberga. Zdejmij kurtk powiedzia tamten. Bo jak nie, to zmarzniesz, kiedy znowu wyjdziesz na t wichur. Najpierw chciabym usysze, co masz mi do powiedzenia. Potem zdecyduj, czy zdejmowa kurtk, czy nie. Rydberg wzruszy ramionami. Ona umara rzek. Tyle zdyem poj. Ale oprzytomniaa na chwil, zanim wydaa ostatnie tchnienie. Imwia co? To chyba za duo powiedziane. Szeptaa. Albo raczej charczaa. Udao ci si nagra to na tam? Rydberg potrzsn gow. Nie mogem. Waciwie bardzo trudno byo zrozumie, co mwi. Przewanie byo to tylko charczenie. Ale zapisaem to, co zpewnoci zrozumiaem. Rydberg wyj zkieszeni notatnik bez okadki, opasany szerok gumk, pod ktr zatknity by owek. Najpierw wypowiedziaa imi ma zacz Rydberg. Myl, e chciaa zapyta, jak on si czuje. Potem mamrotaa co, czego adn miar nie mogem poj. Wtedy prbowaem j pyta: Kim byli ci, ktrzy przyszli do was wnocy? Znalicie ich? Jak wygldali? To byy moje pytania. Powtarzaem je raz po raz, dopki bya przytomna. Imyl, e naprawd dotaro do niej, co mwi. Co wtakim razie odpowiedziaa? Tylko jedno udao mi si zrozumie. Zagraniczny. Zagraniczny? Wanie tak. Zagraniczny. Czy miaa na myli to, e ludzie, ktrzy zamordowali j i jej ma, byli cudzoziemcami?

Rydberg skin gow. Jeste pewien? Aczy ja mwi, e jestem pewien, jak nie jestem? Nie. No to widzisz. Teraz przynajmniej wiemy, e jej ostatnim przesaniem dla wiata byo sowo zagraniczny. Ie wymwia je wodpowiedzi na pytanie, kto dopuci si tego obkanego czynu. Wallander zdj kurtk iprzynis sobie kubek kawy. Co ona, do diabla, moga mie na myli? Te si nad tym zastanawiaem, czekajc tu na ciebie odpar Rydberg. No wic oni mogli wyglda jak nie-Szwedzi. Mogli rozmawia w obcym jzyku. Mogli kaleczy szwedzki. Jest wiele moliwoci. Ajak wyglda czowiek, ktry nie jest Szwedem? zapyta Wallander. Przecie wiesz, o co mi chodzi burkn Rydberg. cilej biorc, mona si domyla, co jej si wydawao ico chciaa przekaza. Ale te mogo to by tylko przywidzenie? Rydberg skin gow. To jest najzupeniej moliwe. Chocia niezbyt prawdopodobne? Dlaczego miaaby w ostatnim momencie ycia mwi co, co nie jest prawd? Starzy ludzie na og nie kami. Kurt Wallander napi si letniej kawy. To by znaczyo, e musimy zacz szuka jednego lub wicej cudzoziemcw powiedzia. Wolabym, eby ona powiedziaa co innego. Masz racj. To cholernie nieprzyjemna sprawa. Siedzieli przez chwil wmilczeniu, kady pogrony we wasnych mylach. Krzyki pijaka na korytarzu ucichy. Byo za dziewitnacie dziewita. Wyobraasz sobie powiedzia Kurt Wallander po chwili. Wyobraasz sobie taki tekst w gazecie: Jedyne, co policja wie o sprawcach podwjnego morderstwa wLenarp, to to, e prawdopodobnie s cudzoziemcami? Ja mog sobie wyobrazi co owiele gorszego odpar Rydberg. Kurt Wallander wiedzia, co jego wsppracownik ma na myli. Dwadziecia kilometrw od Lenarp znajduje si duy orodek przejciowy dla uchodcw, ktry ju wielokrotnie stawa si celem atakw ludzi nieprzyjanie usposobionych wobec obcych. Zdarzao si, e nocami palono na dziedzicu orodka krzye, rzucano kamieniami wokna, na fasadzie domu malowano sprayem wyzwiska. Orodek dla uchodcw w starym zamku Hageholm otwarto mimo gwatownych protestw okolicznych mieszkacw. Iprotesty nadal si powtarzaj. Wrogo wobec uchodcw raz po raz rozpala si na nowo. Poza tym Kurt Wallander iRydberg wiedzieli co, oczym miejscowa spoeczno

nie miaa pojcia. Ot kilkoro spord starajcych si oazyl mieszkacw Hageholm zostao przyapanych na gorcym uczynku, kiedy prbowali si wama do przedsibiorstwa wypoyczajcego maszyny rolnicze. Na szczcie waciciel rmy nie naley do wciekych przeciwnikw przyjmowania wkraju uchodcw, udao si wic ca spraw wyciszy. adnego zmczyzn, ktrzy dopucili si przestpstwa, nie ma ju wkraju, Szwecja odmwia im azylu. Ale Kurt Wallander i Rydberg wielokrotnie przy rnych okazjach rozmawiali otym, co by si stao, gdyby sprawa wysza na jaw. Trudno mi wto uwierzy powiedzia Kurt Wallander eby jacy starajcy si oazyl uchodcy mogli popeni morderstwo. Rydberg patrzy na niego wzamyleniu. Nie pamitasz, co mwiem na temat ptli? Co ojakim wle? Nie rozpoznaem tego wza. A wiem na ten temat sporo, w dziecistwie wszystkie wakacje spdzaem pod aglami. Kurt Wallander zuwag obserwowa Rydberga. Do czego zmierzasz? spyta. Ot myl, e ten wze nie zosta zawizany przez kogo, kto by czonkiem szwedzkiego ruchu skautowskiego. Co, do cholery, chcesz przez to powiedzie? e wze zawizaa osoba pochodzca zzagranicy. Zanim Kurt Wallander zdy zareagowa, do pokoju jadalnego wesza Ebba, by nala sobie kawy. Idcie do domu ipocie si spa, jeli bdziecie wstanie zasn poradzia im. A poza tym nieustannie dzwoni dziennikarze i domagaj si, ebycie im co powiedzieli. Oczym? skrzywi si Kurt Wallander. Opogodzie? Chyba si dowiedzieli, e kobieta umara. Wallander popatrzy na Rydberga, ktry potrzsa gow. Dzisiaj wieczorem nie powiemy nic oznajmi. Poczekamy do rana. Kurt Wallander wsta i podszed do okna. Wiatr przybra na sile, ale niebo nadal byo bezchmurne. Zapowiada si jeszcze jedna mrona noc. Raczej nam si nie uda ukry prawdy, musimy powiedzie, jak jest westchn. e ona przed mierci odzyskaa przytomno i wykrztusia par sw. Jeli jednak powiemy tyle, to musimy te ujawni, co nam powiedziaa. A wtedy wybuchnie awantura. Moglibymy sprbowa zachowa spraw w tajemnicy mrukn Rydberg, wsta zkrzesa iwoy kapelusz. Dla dobra ledztwa. Kurt Wallander patrzy na niego zdumiony. I ryzykowa, e si wyda, i policja zataia przed pras wan informacj? e

osanialimy cudzoziemskich przestpcw? Ale wiele niewinnych osb moe zosta poszkodowanych. Jak mylisz, co si bdzie dziao wok orodka dla uchodcw, kiedy podamy, e policja poszukuje jakich cudzoziemcw? Kurt Wallander wiedzia, e Rydberg ma racj. Nagle ogarny go wtpliwoci. Zostawmy to do jutra powiedzia. Przepijmy si ispotkajmy, tylko my dwaj, powiedzmy osmej. Wtedy zdecydujemy. Rydberg skin gow i pokutyka do drzwi. W progu przystan i jeszcze raz odwrci si do Wallandera. Istnieje moliwo, ktrej nie powinnimy lekceway powiedzia. e to rzeczywicie zrobili ludzie starajcy si oazyl. Kurt Wallander wypuka swj kubek po kawie ipostawi go na suszarce. Waciwie to mam tak nadziej, pomyla. Waciwie to mam nadziej, e mordercy znajduj si w tym orodku dla uchodcw. Moe w kocu co by si zmienio w tym litociwym, opiekuczym stosunku do wszystkich, ktrzy z byle powodu chc przekroczy szwedzk granic. Ale tego, rzecz jasna, Rydbergowi powiedzie nie mg. Ten pogld powinien zachowa dla siebie. Walczc zwichur, dotar do samochodu. Chocia by bardzo zmczony, nie mia ochoty wraca do domu. Co wieczr samotno dawaa mu si dotkliwie we znaki. Wczy silnik i zmieni kaset. Mroczne wntrze samochodu wypeniy dwiki uwertury do Fidelia. Fakt, e ona opucia go tak nagle, by dla niego kompletnym zaskoczeniem. Mimo e gdzie w gbi duszy przyznawa, cho nie chcia tego zaakceptowa, e ju dawno odbiera ostrzeenia zwiastujce nieszczcie. Byy sygnay wskazujce, e yje w maestwie, ktre powoli zaczyna si rozpada. Pobrali si zMon bardzo modo istanowczo za pno dostrzegli, e ju nie maj ze sob wiele wsplnego. Moe byo wanie tak, e to Linda najwczeniej z nich trojga zareagowaa na otaczajc wszystkich pustk? Kiedy Mona tamtego wieczora w padzierniku powiedziaa, e chce rozwodu, poczu si tak, jakby waciwie od dawna tego oczekiwa. Taka myl oznaczaa jednak zagroenie, wic j uparcie odsuwa itumaczy sobie, e ma teraz za duo pracy, by si zajmowa czym innym. Za pno zauway, e Mona przygotowaa zerwanie w najdrobniejszych szczegach. W pitek wieczorem powiedziaa, e chce si rozwie, aju wniedziel go zostawia iprzeprowadzia si do wynajtego zawczasu mieszkania w Malm. To, e zosta porzucony, przepeniao go i wstydem, i zoci. Wtym piekle, bezsilny, gdy cay wiat mu si zawali, uderzy Mon wtwarz. Potem byo ju tylko milczenie. ona zabraa wiksz cz swoich rzeczy wcigu

dnia, kiedy nie byo go w domu. Wiele jednak zostawia iKurt Wallander poczu si gboko zraniony tym, e Mona tak starannie zaplanowaa swoje przysze ycie, wktrym nie bdzie nawet miejsca na wspomnienie obyym mu. Telefonowa do niej. Pnym wieczorem ich gosy si spotykay. On, zerany przez zazdro, stara si dowiedzie, czy ona rzucia go dla innego mczyzny. Dla innego ycia odpowiadaa Mona. Chc zacz inne ycie, zanim bdzie za pno. Apelowa do jej uczu. To znowu zmienia taktyk istara si robi wraenie mao zainteresowanego tym, co si stao. Prosi, by mu wybaczya, e tak mao uwagi jej powica, ale adne jego zabiegi nie byy wstanie zmieni jej decyzji. Dwa dni przed Wigili dosta poczt papiery rozwodowe. Kiedy otworzy kopert izobaczy, e jest po wszystkim, co wnim pko. Jakby wprbie ucieczki wzi na cae wita zwolnienie lekarskie iwybra si wpozbawion planu podr, ktra zakoczya si w Danii. Nieoczekiwane nieyce odciy go od wiata w pnocnej czci Zelandii i Wigili spdzi w nieogrzewanym pokoju pensjonatu w Gilleleje. Napisa wtedy do Mony bardzo dugi list, ktry jednak potem podar iwyrzuci do morza w symbolicznym gecie wiadczcym, e mimo wszystko zaczyna akceptowa now sytuacj. Dwa dni przed sylwestrem wrci do Ystad ipodj sub. Wieczr sylwestrowy spdzi na wyjanianiu sprawy powanego pobicia ony przez ma wSvarte idozna przeraajcego wraenia, e ion mgby tak potraktowa Mon... Muzyka Fidelia urwaa si ze zgrzytem. Tama musiaa si zaci. Automatycznie wczyo si radio, w ktrym akurat bya transmisja meczu hokejowego. Wyjecha zparkingu zpostanowieniem, e wrci na Mariagatan, do domu. Mimo to pojecha w przeciwn stron, drog wzdu wybrzea, prowadzc w stron Trelleborga i Skanr. Kiedy mija stare wizienie, przyspieszy. Prowadzenie samochodu zawsze go uspokajao... Dopiero po chwili uwiadomi sobie, e mimo wszystko jedzie w kierunku Trelleborga. Wielki prom wanie wchodzi do portu i Kurt Wallander nieoczekiwanie postanawia si zatrzyma. Pamita, e jacy byli policjanci zYstad pracuj teraz wkontroli paszportowej na przejciu promowym w Trelleborgu. Przychodzi mu wic do gowy, e moe ktry znich ma sub wanie dzi wieczr. Przechodzi przez teren portu skpany wbladotym wietle. Ogromna ciarwka zwielkim hukiem wyania si zmroku niczym upiorne przedpotopowe zwierz. Kiedy jednak mija drzwi, na ktrych wisi tabliczka, e nieupowanionym wstp wzbroniony, okazuje si, e nie zna adnego zdwch dyurujcych policjantw... Kurt Wallander ukoni si i przedstawi. Starszy z policjantw mia szpakowate

wosy iblizn na czole. Przykra historia wam si traa powiedzia. Zapalicie ich? Jeszcze nie odpar Wallander. Rozmowa si urwaa, bo do kontroli zaczli podchodzi pasaerowie promu. Przewanie Szwedzi, ktrzy witali Nowy Rok w Berlinie. Byo jednak rwnie kilku Niemcw ze wschodu, ktrzy korzystajc ze wieo odzyskanej wolnoci, przyjechali do Szwecji. Po dwudziestu minutach zostao tylko dziewicioro pasaerw, ktrzy na rne sposoby starali si wytumaczy, e zamierzaj ubiega si wSzwecji oazyl. Dzisiaj jest spokojnie stwierdzi modszy zpolicjantw. Czasami bywa, e na jednym promie przyjeda ze stu szukajcych azylu. Moesz sobie wyobrazi, co si wtedy dzieje. Picioro z nowo przybyych uchodcw naleao do tej samej etiopskiej rodziny. Tylko jedno z nich miao paszport. Kurt Wallander nie mg si nadziwi, jak zdoali odby tak dug podr, przekroczy tyle granic, majc tylko jeden paszport. Oprcz Etiopczykw na kontrol oczekiwao dwch Libaczykw idwch obywateli Iranu. Kurt Wallander nie umiaby powiedzie, czy wszyscy wygldaj na ludzi penych nadziei, czy raczej przeraonych. Co bdzie znimi dalej? spyta. Przyjad zMalm, eby ich zabra odpar starszy policjant. Maj tam dyur. Zawsze dostajemy informacje, ile osb bez paszportu pynie na konkretnym promie. Zdarza si, e musimy wzywa posiki. Aco si znimi stanie wMalm? pyta dalej Wallander. Zostan skierowani na jeden ze statkw cumujcych w Oljehamnen. Bd tam przebywa, dopki nie wyl ich gdzie dalej. Jeli oczywicie dostan pozwolenie na pobyt wkraju. Aco mylisz otych tutaj? Policjant wzruszy ramionami. Oni mog dosta pozwolenie odpar. Napijesz si kawy? Troch potrwa, zanim przypynie nastpny prom. Kurt Wallander potrzsn gow. Innym razem. Teraz musz ju wraca. Mam nadziej, e ich zapiecie. Tak, ja te mam nadziej powiedzia Wallander. W drodze powrotnej do Ystad przejecha zajca. Kiedy zobaczy zwierz wwietle reektorw, przyhamowa, ale zajc rzuci si pod lewe przednie koo ipad zguchym odgosem. Nie zatrzyma si, by wysi izobaczy, czy zajc jeszcze yje. Nigdy tego nie robi. Co si ze mn dzieje? myla. W nocy spa niespokojnie. Tu po pitej obudzi si przeraony. Mia sucho

wustach, nio mu si, e kto prbowa go udusi. Kiedy zda sobie spraw, e ju nie zanie, wsta inastawi kaw. Termometr za kuchennym oknem wskazywa minus sze stopni. Uliczna latarnia koysaa si na wietrze. Usiad wkuchni przy stole irozmyla owczorajszej rozmowie z Rydbergiem. Stao si to, czego si najbardziej obawia. Kobieta umara, nie powiedziawszy niczego, co mogoby ich naprowadzi na jaki trop. Sowo zagraniczny, ktre pado zjej ust, byo zbyt nieokrelone. Musia uzna, e nie maj nic, za czym mogliby poda. Wp do sidmej ubra si; musia dugo szuka, zanim znalaz ciepy sweter, ktry zamierza woy. Kiedy wyszed na ulic, kliwy wiatr szarpa z wielk si. Kurt Wallander wyjecha na sterleden, apotem skrci wgwn drog do Malm. Przed spotkaniem z Rydbergiem o smej chcia ponownie odwiedzi ssiadw zamordowanego maestwa. Nie mg si pozby uczucia, e co si w tym wszystkim nie zgadza. Napady na starych samotnych ludzi rzadko bywaj przypadkowe. Zwykle poprzedzaj je pogoski o jakich ukrytych pienidzach. I nawet jeli napady bywaj brutalne, to raczej nie ma w nich pitna takiego metodycznego za, o jakim wiadczy ostatnie miejsce zbrodni. Ludzie na wsi wstaj wczenie, pomyla, skrcajc w wsk drk prowadzc do domu Nystrmw. Moe zdyli si ju nad wszystkim dokadniej zastanowi? Zatrzyma samochd i zgasi silnik. W tym samym momencie wiato wkuchennym oknie zgaso. Boj si, pomyla. Moe wyobrazili sobie, e to mordercy wracaj? Zostawi reektory zapalone, wysiad zsamochodu iruszy ku gwnym drzwiom. Raczej przeczu, ni zobaczy bysk od strony niewielkiego zagajnika obok domu. Oguszajcy huk sprawi, e rzuci si na ziemi. Jaki kamie skaleczy go wpoliczek, przez moment mia wraenie, e zosta traony. Policja! krzykn. Nie strzela! Nie strzela, do cholery! Tu przy twarzy rozbyso wiato kieszonkowej latarki. Rka trzymajca latark dygotaa i wiato koysao si tam i z powrotem. Przed nim sta Nystrm ze star dubeltwk. To pan? zdziwi si. Wallander wsta iotrzepa ubranie. Wco pan celowa? spyta. Strzelaem wpowietrze odpar Nystrm. Ma pan pozwolenie na bro? pyta Wallander. Bo jak nie, to bd nieprzyjemnoci. Trzymaem wart w nocy poinformowa Nystrm. Wallander sysza w jego gosie, jak bardzo jest zdenerwowany. Zgasz wiata powiedzia Wallander. Apotem musimy pogada. My obaj.

W kuchni na stole leay dwa pudeka naboi do dubeltwki. Na kuchennej leance Wallander zobaczy om i wielki mot. Czarny kot siedzia na parapecie i patrzy gniewnie, kiedy wchodzili. Gospodyni staa przy piecu, mieszajc kaw wdzbanku. Skd miaem wiedzie, e to policja przyjechaa powiedzia Nystrm irozemia si przepraszajco. Jeszcze bardzo wczenie. Kurt Wallander odsun mot iusiad. Ona umara wczoraj wieczorem rzek. Chciaem przyjecha isam wam otym powiedzie. Ilekro Kurt Wallander by zmuszony przekaza wiadomo o mierci, doznawa dziwnego uczucia nierzeczywistoci. Mwi obcym ludziom, e ich dziecko lub kto bliski nie yje, irobi to wgodny sposb, nie, to niemoliwe. Dziecko, ktre wyszo na rower, zostao przejechane przez samochd wdrodze zplacu zabaw. Kto zosta pobity lub napadnity, popeni samobjstwo albo si utopi. Kiedy policjant staje wdrzwiach, ludzie broni si przed przyjciem wiadomoci. Dwoje starych ludzi w kuchni milczao. Kobieta wci mieszaa yk kaw wdzbanku. Mczyzna gadzi luf dubeltwki iWallander usun si dyskretnie zlinii strzau. Ach tak, to Maria odesza rzek mczyzna przecigle. Lekarze robili, co mogli. Moe to ilepiej powiedziaa kobieta przy kuchni niespodziewanie gwatownie. Jak ona by ya teraz, kiedy jego ju nie ma? Mczyzna pooy dubeltwk na stole iwsta. Kurt Wallander zauway, e boli go kolano. Pjd da koniowi siana powiedzia Nystrm iwoy na gow star czapk zdaszkiem. Nie bdzie panu przeszkadzao, jak pjd zpanem? spyta Kurt Wallander. Dlaczego miaoby mi przeszkadza? mrukn stary iotworzy drzwi. Kobya w stajni cicho zaraa, gdy weszli. Pachniao ciepym nawozem, Nystrm wprawn rk wrzuci do obu narcze siana. Pniej ci podciel powiedzia, gaszczc konia po grzywie. Dlaczego oni trzymali konia? spyta Wallander. Pusta stajnia dla gospodarza, ktry przez cae ycie mia konia, jest jak kostnica odpar Nystrm. Ten ko to dla nich towarzystwo. Kurt Wallander pomyla, e rwnie dobrze moe zacz zadawa swoje pytania tutaj, wstajni. Powiedzia pan, e trzyma wart dzi w nocy. Boi si pan, i ja to mog zrozumie. Musia si pan zastanawia, dlaczego wanie oni zostali napadnici. Musia pan myle: Dlaczego oni? Dlaczego nie my?

Oni nie mieli adnych pienidzy powiedzia Nystrm. Ani niczego, co miaoby jak szczegln warto. W kadym razie nic nie zgino. Ju to mwiem temu policjantowi, ktry przychodzi tu wczoraj. Prosi, ebym si rozejrza po domu. Jedyne, czego moe brakuje, to stary zegar cienny. Moe? Bo mogo si zdarzy, e wzia go ktra z crek. Czowiek nie pamita wszystkiego. adnych pienidzy mrukn Wallander. Iadnych wrogw. Nagle przysza mu do gowy nowa myl. Apan przechowuje pienidze wdomu? Czy mona przypuszcza, e ci, ktrzy to zrobili, pomylili domy? Wszystko trzymamy wbanku odpowiedzia Nystrm. Imy te nie mamy adnych wrogw. Wrcili do domu i napili si kawy. Kurt Wallander spostrzeg, e kobieta ma zaczerwienione oczy, jakby prbowaa si wypaka, kiedy oni byli wstajni. Nie zauwaylicie wostatnich dniach czego dziwnego? spyta. Na przykad jakich goci u Lvgrenw, ktrych przedtem nie widzielicie? Starzy spojrzeli po sobie ipokrcili gowami. Akiedy ostatnio znimi rozmawialicie? Przedwczoraj bylimy u nich na kawie powiedziaa Hanna. Jak zwykle. Pilimy usiebie nawzajem kaw codziennie. Raz ujednych, raz udrugich. Od ponad czterdziestu lat. Nie byli czym przestraszeni? pyta Wallander. Ani zmartwieni? Johannes by przezibiony rzeka Hanna. Apoza tym wszystko wygldao jak zawsze. To beznadziejne. Kurt Wallander nie wiedzia ju, o co pyta. Kada odpowied, jakiej mu udzielano, bya niczym kolejne zatrzaskujce si przed nim drzwi. Czy oni mieli jakich znajomych z zagranicy, albo w ogle cudzoziemcw? spyta. Mczyzna zdziwiony unis brwi. Cudzoziemcw? No, jakich nie-Szwedw prbowa tumaczy Wallander. Kilka lat temu jacy Duczycy wnoc witojask rozbili namioty na ich ce. Kurt Wallander spojrza na zegarek. Dochodzio wp do smej. Osmej mia si spotka zRydbergiem, anie chcia si spni. Postarajcie si rzek. Przemylcie wszystko jeszcze raz. Kady szczeg, jaki wam przyjdzie do gowy, moe nam pomc.

Nystrm odprowadzi go do samochodu. Ja mam pozwolenie na bro powiedzia. A poza tym nigdy do nikogo nie celowaem. Ja... bardziej na postrach. No to tym razem si panu udao zaartowa Wallander. Myl jednak, e wnocy powinien pan spa. Ci, ktrzy to zrobili, ju nie wrc. A pan mgby spa? spyta Nystrm. Mgby pan spa, gdyby pascy ssiedzi zostali zaszlachtowani jak jakie zwierzta? Poniewa Wallander nie znajdowa rozsdnej odpowiedzi, wola nie mwi nic. Dzikuj za kaw mrukn tylko, wsiad do samochodu iodjecha. Na diaba to wszystko, myla. adnego ladu, nic. Tylko ten dziwny wze Rydberga isowo zagraniczny. Stare maestwo, adnych pienidzy pod materacem, adnych antycznych mebli, aludzie zamordowani wsposb, ktry mgby wskazywa na inny ni rabunkowy motyw. Morderstwo znienawici albo zzemsty. Co przecie musi by, myla. Co, co nie byoby normalne ani zwyczajne dla tych dwojga ludzi. eby tak ich ko umia mwi! Co w zwizku z tym koniem nie przestawao go niepokoi. Co ledwo wyczuwalnego, jaki cie przypuszczenia, ale by zbyt dowiadczonym policjantem, eby lekceway wasny niepokj. Iwiedzia, e to co ma zwizek zkoniem! Za cztery minuty sma hamowa przed budynkiem policji wYstad. Wiatr stawa si porywisty. Mimo to mia wraenie, jakby si ocieplao. eby tylko nie zacz pada nieg, pomyla. Pomacha do Ebby, siedzcej na swoim miejscu wrecepcji. Rydberg przyszed? zapyta. Jest w swoim pokoju odpara Ebba. Ju wszyscy zaczli od nowa telefonowa. Telewizja, radio, gazety. Nawet komendant rejonowy. Powstrzymaj ich jeszcze chwil poprosi Kurt Wallander. Najpierw chciabym porozmawia zRydbergiem. Zanim poszed do niego, wstpi do siebie i zdj kurtk. Pokj Rydberga znajdowa si nieco dalej przy tym samym korytarzu. Kiedy zapuka, odpowiedzia mu niewyrany pomruk. Rydberg sta iwyglda przez okno, nie sprawia wraenia wyspanego. Hej! przywita si Wallander. Przynie ci kawy? Chtnie. Ale bez cukru. Przestaem sodzi. W pokoju jadalnym Wallander nala kawy do dwch plastikowych kubkw iwrci do pokoju Rydberga. Przed drzwiami nagle stan. Ale co ja mam mu powiedzie? zastanawia si. Czy to, e moim zdaniem

powinnimy trzyma w tajemnicy sowa Marii Lvgren, tumaczc si dobrem ledztwa, czy raczej powinnimy je ujawni? Jaki waciwie jest mj pogld w tej sprawie? W ogle nie mam adnego pogldu, pomyla zirytowany iczubkiem buta pchn drzwi. Rydberg siedzia przy biurku iczesa swoje rzadkie wosy. Wallander opad na fotel dla goci, ktry mia bardzo zniszczone obicie. Powiniene si postara onowy fotel powiedzia. Przecie na to nigdy nie ma pienidzy burkn Rydberg ischowa grzebie do szuady. Kurt Wallander postawi swoj kaw na pododze, obok fotela. Obudziem si cholernie wczenie dzi rano poinformowa. Pojechaem wic jeszcze raz porozmawia zNystrmem. Stary zaczai si wkrzakach iwygarn do mnie zdubeltwki. Rydberg wycign palec wstron jego policzka. To nie rut wyjani Kurt Wallander. Rzuciem si na ziemi, jaki kamie mnie drasn. On twierdzi, e ma pozwolenie. Diabli wiedz. Mieli co nowego do powiedzenia? Nie. Nie byo nic niezwykego. adnych pienidzy, nic. Jeli nie kami, rzecz jasna. Dlaczego mieliby kama? No wanie, dlaczego? Rydberg przez chwil siorba kaw, krzywic si przy tym niemiosiernie. Czy wiesz, e policjanci s wyjtkowo naraeni na raka odka? spyta. Nie syszaem. Jeli to prawda, to przyczyn jest ta okropna kawa, ktrej tyle wypijamy. No tak, bo przecie wanie nad kubkami kawy rozwizujemy nasze problemy. Tak jak teraz? Wallander przekrzywi gow. Na czym my waciwie moglibymy si oprze? Przecie nie mamy nic. Jeste zbyt niecierpliwy, Kurt. Rydberg spoglda na niego, pocierajc nos. Wybacz mi, jeli zachowuj si po mentorsku powiedzia. Myl jednak, e wtym przypadku powinnimy si uzbroi wcierpliwo. Ponownie podsumowali stan ledztwa. Technicy zebrali odciski palcw na miejscu zbrodni i teraz porwnywali je z odciskami w centralnym rejestrze policyjnym. Hansson ustala, co si dzieje ze wszystkimi przestpcami, ktrzy napadli kiedykolwiek na starych ludzi, czy siedz w wizieniu, a jeli nie, to czy maj alibi. Rozmowy z mieszkacami Lenarp i okolicznych terenw maj by kontynuowane, moe co przynios ankiety, ktre rozdano ludziom. Zarwno Rydberg, jak iWallander wiedzieli, e ystadzka policja wykonuje swoje zadania bardzo dokadnie i metodycznie. Prdzej

czy pniej co si pojawi. Jaki trop, jaki wtek, ktry poprowadzi ich dalej. Trzeba wic czeka. Metodycznie pracowa iczeka. Motyw powtarza zuporem Wallander. Jeli motywem nie byy pienidze ani pogoski o schowanych pienidzach, to w takim razie co nim jest? Ptla? Musiae pomyle to samo co ja. e takie podwjne morderstwo moe oznacza nienawi albo zemst. Albo ijedno, idrugie. Wyobramy sobie kilku zdesperowanych rabusiw powiedzia Rydberg. Zamy, e byli absolutnie pewni, e Lvgrenowie maj gdzie schowane pienidze. Zamy, e byli naprawd zdesperowani, apoza tym mieli wpogardzie ludzkie ycie. Wtakiej sytuacji tortury nie s niczym niewyobraalnym. Kto moe by a tak zdesperowany? Wiesz rwnie dobrze jak ja, e istnieje mnstwo rodkw narkotycznych uzaleniajcych wtaki sposb, e czowiek gotw jest zrobi wszystko. Kurt Wallander wiedzia. Przyglda si narastajcej przemocy z bliska i prawie zawsze, przy kadym przestpstwie, wtle pojawia si handel narkotykami. Nawet jeli okrg ystadzki stosunkowo rzadko mia do czynienia zprzybierajc na sile przemoc, to on nie ywi zudze iwiedzia, e zo podpeza coraz bliej. W dzisiejszych czasach nie ma ju adnych stref wolnych, czystych, czy jak to nazwa. Maa, nikomu nieznana miejscowo jak Lenarp jest tego znakomitym przykadem. Poprawi si wniewygodnym fotelu. No to co robimy? spyta. To ty jeste tu szefem odpar Rydberg. Chciabym zna twj pogld. Rydberg wsta ipodszed do okna. Pomaca palcem ziemi wdoniczce. Bya sucha. Jeeli chcesz wiedzie, co ja myl, to ci powiem. Pamitaj jednak, e wcale nie bd si upiera przy swoim, wcale nie twierdz, e mam racj. Myl mianowicie, e cokolwiek postanowimy, to itak wybuchnie wrzawa. Ale moe byoby mimo wszystko rozsdnie zaczeka par dni. Jest przecie kilka spraw, ktre musimy zbada. Co takiego? Czy Lvgrenowie mieli jakich cudzoziemskich znajomych? Pytaem oto dzisiaj rano. Moliwe, e znali jakich Duczykw. No wic sam widzisz. To przecie chyba nie mog by Duczycy, ktrzy par lat temu rozbili namiot na ich ce? Dlaczego nie? Cokolwiek to byo, musimy spraw zbada. A poza tym oprcz ssiadw s inni ludzie, ktrych trzeba przesucha. Jeli ci dobrze zrozumiaem wczoraj, to mwie, e Lvgrenowie mieli liczn rodzin. Kurt Wallander uzna, e Rydberg ma racj. Dla dobra ledztwa nie naley

wyjawia, e policja szuka jednej czy wicej osb cudzoziemskiego pochodzenia. A co my waciwie wiemy o cudzoziemcach popeniajcych przestpstwa wSzwecji? powiedzia. Czy Gwny Zarzd Policji prowadzi wtej sprawie jakie specjalne rejestry? Gwny Zarzd ma rejestry wkadej sprawie odpar Rydberg. Posad kogo przy komputerze, niech si poczy zcentralnym rejestrem przestpczoci, ana pewno co znajdziemy. Kurt Wallander wsta. Rydberg spoglda na niego zdumiony. Nie spytasz owze? wykrztusi. Zapomniaem. Podobno w Limhamn mieszka jaki stary aglomistrz, ktry wie wszystko owzach isupach. Jaki czas temu czytaem onim wgazecie. Pomylaem sobie, e moe powicibym troch czasu iodszuka go. Nie ebym by pewien, e co to da, ale wkadym razie... Chciabym tylko, eby by na zebraniu powiedzia Kurt Wallander. Potem moesz jecha do Limhamn. O dziesitej wszyscy zebrali si wpokoju Kurta Wallandera. Wprowadzenie byo bardzo krtkie. Wallander przekaza, co zmara kobieta wykrztusia z siebie, zanim skonaa. Podkreli, e jest to wiadomo tajna, ktrej nie wolno nikomu zdradzi. Nikt zzebranych najwyraniej nie mia wtej sprawie obiekcji. Martinssona posadzono przy komputerze, by przejrza rejestry skazanych w Szwecji cudzoziemcw. Policjanci, ktrzy mieli kontynuowa przesuchania wLenarp, zbierali si do wyjcia. Wallander wyznaczy Svedberga, eby si specjalnie zaj t rodzin polsk, ktra prawdopodobnie przebywa wkraju nielegalnie. Powinien si przede wszystkim dowiedzie, dlaczego zamieszkali wanie wLenarp. Za pitnacie jedenasta Rydberg wyruszy do Limhamn, by szuka swojego aglomistrza. Kiedy Kurt Wallander zosta wpokoju sam, stal przez jaki czas przed zawieszon na cianie map i uwanie j studiowa. Skd przybyli mordercy? Z jakiej drogi korzystali potem? Po chwili wrci na miejsce przy biurku, zadzwoni do Ebby, eby zacza czy te rozmowy, na ktre do tej pory nie mia czasu. Przez ponad godzin rozmawia zrnymi dziennikarzami. Dziewczyna zlokalnego radia si nie odezwaa. Pitnacie po dwunastej do drzwi zapuka Noren. Nie powiniene by wLenarp? spyta Wallander zaskoczony. Powinienem odpar policjant. Ale jest taka sprawa, ktra nie daje mi spokoju. Usiad na brzeku krzesa, poniewa by przemoczony. Zaczo pada, temperatura podskoczya do kilku stopni powyej zera. Moliwe, e to nic nie znaczy powiedzia Noren. Tylko tak mi przyszo do gowy i...

Wikszo rzeczy co jednak znaczy powiedzia Wallander. Czy pamitasz tego konia? spyta Noren. Oczywicie, e pamitam. Powiedziae, ebym da mu siana. Iwody! Tak, siana iwody. Ale ja tego nie zrobiem. Kurt Wallander zmarszczy czoo. Dlaczego? Nie byo potrzeby. Ko mia ju siano. I wod te. Wallander siedzia przez chwil wmilczeniu iprzyglda si koledze. Mw dalej powiedzia wkocu. Masz wzwizku ztym jakie wnioski? Noren wzruszy ramionami. Mielimy konia, kiedy byem chopcem powiedzia. Gdy sta w stajni i dostawa siano, to zjada od razu wszystko, co mu woono do obu. Wic ja po prostu myl, e kto musia da temu koniowi siana i wody w nocy. Moe jak godzin przed naszym przybyciem. Wallander wycign rk wstron telefonu. Jeeli masz zamiar dzwoni do Nystrma, to nie musisz powiedzia Noren. Kurt Wallander opuci rk na biurko. Rozmawiaem znim, zanim przyjechaem do ciebie. Ion koniowi adnego siana nie dawa. Umarli ludzie nie karmi swoich koni powiedzia Kurt Wallander. Kto wic to zrobi? Noren wsta. Wyglda to dziwnie rzek. Najpierw morduje si jednego czowieka, potem zaciska si ptl na szyi drugiego. Apotem idzie si do stajni idaje koniowi siana. Kto, do diaba, robi co tak dziwnego? No wanie rzek Kurt Wallander. Kto robi co takiego? To pewnie nic nie znaczy powtrzy jeszcze Noren. Albo wprost przeciwnie odpar Wallander. Wkadym razie dobrze, e mi to powiedziae. Noren poegna si iwyszed. Kurt Wallander siedzia irozmyla otym, co wanie usysza. To przeczucie, ktre w sobie nosi, okazao si suszne. Co nie tak byo z tym koniem. Z zamylenia wyrwa go dzwonek telefonu. Znowu jaki dziennikarz chcia znim rozmaw