magazyn urwiskowo- jesien-3-2012

68

Upload: agnieszka-troc

Post on 04-Mar-2016

216 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Dominuje w nim jesień, która zasypała nas swoimi darami od liści i kasztanów począwszy, na owocach i warzywach kończąc. W trzecim numerze magazynu, podpowiadamy jak te dary wykorzystać. Pokażemy jak nie nudzić się w coraz dłuższe i chłodniejsze wieczory. Jak najciekawiej spędzić czas z dziećmi, by rozwijać ich wyobraźnię, kreatywność i poszerzać wiedzę . Zaprosimy Was do wspólnych zabaw zarówno na świeżym powietrzu jak i w kuchni. Podpowiemy również na co zwrócić uwagę przy wyborze „zielonej szkoły”. Kilka słów poświęcimy także zwierzętom – psom, koniom i misiom. A to wszystko przyprawimy mrocznym, halloweenowym klimatem. Życzymy przyjemnej lektury.

TRANSCRIPT

Page 1: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 2: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Wydawca Zespół redakcyjny Korekta

[email protected]

Agnieszka Troć – redaktor naczelna

Barbara Bielecka-Grzymkowska

Sylwia Błaszczak

Paulina Jabłońska Anna Jurczyńska Lasche

Magda Merecka

Agnieszka Puk

Anna Włodarczyk

Zaradna Mama

brak

Opracowanie graficzne

Agnieszka Troć

Okładka

Olaf i Jakub - laureaci konkursu

„Urwisek na okładkę”.

- zdjęcie nadesłała Monika Małota

Drodzy czytelnicy!

Przyszła jesień. Zasypała nas swoimi darami od liści i kasztanów począwszy, na

owocach i warzywach kończąc. W trzecim numerze magazynu, podpowiadamy

jak te dary wykorzystać. Pokażemy jak nie nudzić się w coraz dłuższe i

chłodniejsze wieczory. Jak najciekawiej spędzić czas z dziećmi, by rozwijać ich

wyobraźnię, kreatywność i poszerzać wiedzę . Zaprosimy Was do wspólnych

zabaw zarówno na świeżym powietrzu jak i w kuchni. Podpowiemy również na

co zwrócić uwagę przy wyborze „zielonej szkoły”. Kilka słów poświęcimy także

zwierzętom – psom, koniom i misiom. A to wszystko przyprawimy mrocznym,

halloweenowym klimatem.

Życzę przyjemnej lektury.

Agnieszka Troć

Page 3: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Jesień – czas karbów____________________________________6

Sportowe poniedziałki___________________________________9

Jesienne zadania do zgadywania__________________________12

Zabawy z kostkami _____________________________________16

Zabawy z gazetami_____________________________________18

Kasztanowa Magdala ___________________________________20

Leśne roboty__________________________________________21

Grzybki z opakowań po ja________________________________22

Piesek z kółek _________________________________________24

Zaprzyjaźnić się z psem _________________________________24

Frotaż _______________________________________________27

Jesienny lampion na dwa sposoby_________________________28

o Sposób pierwszy___________________________________29

o Sposób drugi______________________________________30

Nietoperze z rolek______________________________________31

Do trzech razy sztuka czyli halloweenowa dynia nieco inaczej____32

o Upiorny kot_______________________________________34

o Straszny pająk_____________________________________35

o Nietoperz Dracula__________________________________35

Upiorne Zamczysko – Halloweenowy organizer na biurko_______36

Page 4: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Zupa minestrone ________________________________________39

Zapiekanka jarzynowa na chłodne dni _______________________40

Dyniowe ciasteczka na Halloween __________________________42

Rogaliki z Nutellą ________________________________________44

Domowe powidła _______________________________________44

Tomcio Niewielki i katarzysko ______________________________46

Jesień w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce ______________48

Detektyw Szczebrzeszyn __________________________________50

3-elementowe historyjki obrazkowe_________________________51

Bajka o Tusi – część III____________________________________52

Porady Zaradnej Mamy___________________________________54

o Odblaski___________________________________________54

Na „Zielonej Szkole” bezpiecznie i ciekawie____________________55

Koń dobry na wszystko____________________________________58

25 listopada - Światowy Dzień Pluszowego Misia _______________62

Laureaci konkursu „Urwisek na okładkę” ______________________64

Zespół redakcyjny_________________________________________66

Page 5: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 6: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Jesień to dla nas przede wszystkim czas, jak

to mój synek nazywa, Skarbów Jesieni.

Oskarek ma 2,5roku i stwierdził, że na

każdy jesienny spacer będzie ze sobą

zabierał swój plecak, a w Niego chowa

wszystkie swoje Skarby. Znajdujemy liście,

kasztany, żołędzie, jarzębinę, owoce

jałowca, igiełki sosny, szyszki a po

powrocie staramy się robić z Nich różne

ciekawe rzeczy.

Czasami są to zwykłe stempelki z liści do

których potrzebujemy tylko kartkę papieru,

farby i liście.

Page 7: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Czasami robimy ludziki z kasztanów. Już w

zeszłym roku Oskarek bardzo się tym

zainteresował. Wystarczą zapałki kasztany i

plastelina a ze zwykłych kasztanów

powstaje cała rodzinka ludzików.

Po wygnieceniu masy, wałkujemy ją na

kształt taki jaki chcemy mieć a następnie

wciskamy w nią nasze skarby jesieni . My

użyliśmy jarzębiny, owoców jałowca,

główek żołędzi oraz igiełek z sosny.

Następnie wkładamy masę do piekarnika

nagrzanego do 60 stopni i uchylamy lekko

drzwiczki. W ten sposób suszymy naszą

masę przez około 1-1,5h. Tak powstaje nam

świetna mozaika ścienna.

Bardzo fajną zabawą z dzieckiem jest

zabawa masą solną przy użyciu właśnie

różnych jesiennych zbiorów. Najpierw

robimy masę solną.

Przepis na masę solną Składniki:

szklanka soli

szklanka mąki

pół szklanki wody Dokładnie łączymy ze sobą wszystkie składniki. . Możemy dla zabarwienia masy dodać również barwnik spożywczy.

Page 8: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Możemy również użyć masy papierowej do

stworzenia nie tylko mozaiki, ale również

różnych pojemniczków, które wyglądają jak

gliniane naczynia. Niedawno wypatrzyłam

taką masę w Biedronce. Pierwszy raz się z

nią spotkałam, ale jest ona niesamowita.

Wygniata się ją, po czym formuje dowolny

kształt. Do dekoracji użyliśmy jarzębiny i

główek żołędzi. Po uformowaniu

pojemniczka na kredki wysuszyliśmy masę

w piekarniku podobnie jak masę solną.

Świetna zabawa i w dodatku kształtuje

zdolności manualne dzieci.

Na koniec polecamy również przejażdżki

rowerowe oraz bitwę na liście! To świetna

zabawa na świeżym powietrzu dla

całej rodzinki.

Jesień kojarzy nam się również z

przetworami i zawsze o tej porze roku

robimy własne konfitury i dżemy. Jest to

świetna zabawa dla każdego dziecka.

Paulina Jabłońska

www.urwiskowo.com.pl

Nasze przepisy na konfitury, rogaliki z nutellą oraz jesienną zupę minestrone znajdziecie na kolejnych stronach magazynu poświęconych gotowaniu.

Page 9: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Co ułatwia mobilizację?

U nas zadziałała współpraca z trzema

rodzinami z dziećmi w podobnym

wieku. Spotkaliśmy się na placu zabaw, a z

czasem poznaliśmy się coraz lepiej.

Wreszcie zaczęliśmy się zupełnie

świadomie i zamierzenie umawiać na

spotkania w określonym miejscu w parku w

każdy poniedziałek ok. 17.30.

Każdy przynosił ze sobą rozmaity sprzęt

sportowy. Dzieci bawiły się razem,

a i dorośli grali, np. we frisbee,

badmintona, piłkę... Często bywało tak, że

kilkoro rodziców trzymało pieczę nad

dziećmi, tak, aby pozostali mogli pograć,

nie musząc skupiać się ciągle nad tym,

co robią ich pociechy. Czasem bawiliśmy się

razem - rodzice i dzieci. Udało nam się takie

zajęcia realizować przez dwa kolejne lata.

Zimą sportowe poniedziałki lekko zamierają

(trudno grać w badmintona pokonując

zaspy, sporo też infekcji), ale nie

poddajemy się pamiętamy o nich i gdy

tylko aura w miarę sprzyja zawsze ktoś

chętny do wspólnej zabawy się znajdzie. O

ileż to przyjemniejsze od czasów, gdy

przychodziłyśmy na plac zabaw, a moja

córka mówiła z zawodem w głosie: "Nie

ma żadnych dzieci". Teraz są, i to dzieci, i

rodzice znani i lubiani. A jeśli ich nie ma –

używamy telefonu i obwieszczamy

wszystkim, że jesteśmy I zawsze ktoś

przyjdzie!

Poniżej propozycje prostych zabaw, które

wielu Czytelników pewnie zna. Można nimi

zająć dzieci na podwórku, można bawić się

z nimi, nawet gdy aura nie jest najlepsza

(byle nie padało i nie wiało za bardzo). Nie

wymagają skomplikowanych rekwizytów i

nadają się dosłownie na wszystkie pory

roku. Można także wiele nowych zabaw

wymyślić samodzielnie...

Jesienią, gdy dnie stają się coraz krótsze, pokusa odebrania dziecka z przedszkola i

umieszczenia w domu przed telewizorem jest duża. Zwłaszcza, jeśli jest coraz chłodniej

(ale można się przecież ciepło ubrać!), niedługo zrobi się ciemno (niedługo, czyli za

godzinkę?), a program dla dzieci jest naprawdę atrakcyjny i rozwijający intelektualnie.

Warto jednak zwalczyć w sobie chęć pójścia na łatwiznę

i jeśli to możliwe, jednak pobyć trochę na świeżym powietrzu. Dotleniony umysł lepiej

pracuje, mięśnie i kości w ruchu lepiej się rozwijają, dzieci (i dorośli przy okazji

też) łapią odporność, tak cenną w sezonie przeziębieniowym, nastrój się polepsza...

Page 10: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Zabawy z liną:

przeciąganie liny (zadbajmy o

wyrównanie sił po obu stronach)

używanie liny, jak skakanki

obwiązanie liną wybranego uczestnika

zabawy, który powinien się z

niej wyplątać bez używania rąk

układanie z liny rozmaitych kształtów,

np. figur geometrycznych, serduszka...

chodzenie po linie położonej na ziemi w

linii prostej lub celowo poskręcanej

Zabawy z woreczkami

wypełnionymi

ryżem/grochem/kaszą...: spacer, przysiady, a nawet wyścigi z

woreczkiem na głowie

przerzucanie woreczków z jednej

ręki do drugiej, a także wokół talii

rzucanie woreczków do siebie

nawzajem - ciekawiej, gdy 2 osoby

równocześnie rzucają do

przeciwnika "swój" woreczek

Zabawy przy/w piaskownicy bez

foremek i łopatek: skok w dal (z krawędzi do wnętrza

piaskownicy)

rysowanie po piasku patykiem

chodzenie po krawędzi piaskownicy

(wersja trudniejsza:

z zamkniętymi oczami, do tyłu,

bokiem itd.)

układanie na wygładzonym piasku

obrazów z liści, kasztanów, szyszek,

kamieni, patyków i innych

rekwizytów znalezionych w okolicy

Page 11: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Inne zabawy terenowe: tor przeszkód - jeden z uczestników zabawy wymyśla trasę

krótkiego biegu i przeszkody, które trzeba pokonać. Biegnie

na przedzie, a pozostali uczestnicy zabawy za nim.

Przeszkodami do przeskoczenia mogą być ławki w parku,

przeszkody ułożone na ziemi z patyków, można biec

slalomem między drzewami, okrążać je, na trasie

może być stanowisko z rzucaniem do celu, skakaniem

przez rozpiętą linę czy leżący plecak, chodzeniem po

krawężniku. Wszystko jedno, co w duszy zagra -

byle się ruszać!

noszenie dzieci na "krzesełku" zrobionym ze splecionych

rąk dwojga dorosłych, dziecko rękami chwyta dorosłych za

szyję

zabawa w "ciepło-zimno" czyli poszukiwanie ukrytego

"skarbu" lub poszukiwanie "skarbu" z zawiązanymi oczami,

według wskazówek innych uczestników zabawy (np. idź 2

kroki do przodu, jeden w bok, kucnij, sięgnij lewą ręką itd.)

Zabawy z "amunicją" (patyki,

kasztany, żołędzie, kamyczki): rzut do celu. Celem może być pień

drzewa, koło ułożone z patyków na ziemi

lub narysowane na ziemi

liczenie po polsku, angielsku, niemiecku

lub w innym języku, którego

dziecko się uczy

zabawa "W psa": dorosły

rozrzuca określoną liczbę patyków, a

dzieci zbierają je w wyznaczonym czasie.

Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej -

dopuszczalne jest oczywiście dozbieranie

nowych.

Anna Jurczyńska http://frajdap.blogspot.com/

Niezbędny ekwipunek

dodatkowy: rękawiczki (nawet gdy jest dosyć

ciepło), stój "na cebulkę",

zapasowa bluza w plecaku

szmatka do wycierania wilgotnych

powierzchni ławek, huśtawek,

chusteczki higieniczne

- termos z herbatą (wskazana z

dodatkiem cytryny, miodu,

świeżego imbiru, malin)

Page 12: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Uwielbiam jesień za kolorowe liście na drzewach. I uwielbiam projekty dla dzieci łączące

różne dziedziny jak w jesiennym bukiecie. Bo świat nie jest złożony z matematyki w

poniedziałek i środę a przyrody w czwartek. Przygodę rozpoczęliśmy w parku. Niezbędne

były nam dary jesieni.

Page 13: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Widząc, że maluch ma problemy w pisaniu cyfr wymyśliłam kolejne dwie zabawy.

Zadanie 1

Powstały dwa zestawy -owoców drzew dla

malucha i liści dla starszaka. Zadanie polegało

na tym , aby posegregować znaleziska w

zbiory, policzyć elementy i je opisać.

Page 14: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Wiedziałam więc z jakimi cyframi ma najwięcej kłopotu (2, 6 i 9). Następne zadanie miało

nam pomóc ćwiczyć tę umiejętność.

Zadanie 2

Piramida z liści. Najpierw utworzyliśmy piramidę, której poziomy się rozrastają.

Następnie maluch policzył elementy w każdym rzędzie i wpisał cyfrę odpowiadającą

liczbie liści.

Zadanie 3

Polega na dodawaniu różnych owoców drzew. Maluch sam zapisał znak sumy i

równości. A potem zmieniały się układy elementów i białe kartki na zapisanie

wyników.

Page 15: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Na koniec połączyliśmy wszystkie liście aby stworzyć naszą jesienną galerię.

Page 16: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Kostki mają wiele zastosowań. Dzieci lubią taką zabawę, zwłaszcza gdy uda

im się złapać kostkę!

Page 17: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Anna Włodarczyk

Kostki nr 3 (zestaw kolorowych

kostek) - znajdź lub przynieś coś

w danym kolorze, chowanie

jednej i pytanie której brakuje.

Piosenka: alfabet w języku

angielskim z wykorzystaniem 2

kostek w różnych kolorach-

podawanie sobie w rytm

piosenki.

Kostki nr 2 (zestaw

kostek ze zwierzętami)

i tu zadajemy pytanie:

co to za zwierzę? gdzie

mieszka? jakie wydaje

dźwięki? jak się

porusza?

Who has red on x2

Tell me who x2

Tell me who has red on x2

I tell you x2

Kostka nr 1 (kolorowa) -

wystukiwanie rytmu, ilości oczek

na kostce, zabawa w kolory (czyli

typowa zabawa: "Show me"-

pokaż w sali ten kolor) a także

piosenka "Who has red on?" - w

miejsce koloru możemy

podstawić ten, który wypadnie

na kostce.

Kostka nr 4

(czarno-biała) –

wystukaj rytm,

policz ilość oczek,

ułóż z klocków

podobny wzór.

Page 18: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Jesienią dużo czasu spędzamy na zabawach

plastycznych. Proponuje wykorzystać do

tego materiały, które każdy z nas w domu

ma czyli stare gazety.

Gazetowe obrazki stworzymy ze zwykłej

gazety codziennej. Potrzebna nam będzie

kartka z bloku technicznego, klej, nożyczki

i oczywiście gazety. Czarnym flamastrem

rysujemy na gazecie nasze kształty,

obrazek jesienny może zawierać same

drzewa, liście, ale tak naprawdę wszystko

co chcemy pokazać na obrazku. Wycięte

kształty z gazety przyklejamy na blok

tworząc własny niepowtarzalny szary

obrazek. Oczywiście możemy wykonać

również drugi obrazek z kolorowych gazet!

Liczy się wyobraźnia! I wspólna zabawa!

Page 19: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Zabawy z gazetą są bardzo twórcze. Uczą

nasze dzieci, że do dobrej zabawy nie

potrzeba drogich zabawek, choć te zawsze

są mile widziane. Rozwijają wyobraźnię i

pozwalają zaoszczędzić!

Barbara Bielecka-Grzymkowska

http://florysztuka.blogspot.com/

Oczywiście wojna na

papierowe kule jest znana

wszystkim.

Gazetowe czapki i łódki z gazet to zabawy

stare jak świat, bo kto z nas nie bawił się

w pirata? Proponuję wykonać jesienne

nakrycie głowy właśnie z takiej gazetowej

czapki. Wystarczy czapkę obkleić liśćmi

znalezionymi na jesiennym spacerze.

Liściaste nakrycie głowy może być

również doskonałą jesienną dekoracją

mieszkania.

Kolejną propozycją są tańce na gazecie. Rozkładamy

gazetę na podłodze, musimy wykonać taniec do

wybranej muzyki stojąc tylko na papierze. Muzykę

włączamy i wyłączamy, kiedy muzyka milknie musimy

zastygnąć jak posąg.

Zabawa w kreatora mody. Do tej zabawy

potrzebujemy dużo gazet, klej, nożyczki,

sznurek, spinacze. Możemy ubierać się

nawzajem albo ewentualnie ubierać lalki.

Nie zapomnijcie o końcowym pokazie

mody i czasu dla fotoreporterów!

Page 20: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Anna Włodarczyk

Mandala jest rysunkiem bądź

konstrukcją na bazie koła. Oznacza

święty krąg, koło życia, centrum.

Związana jest ze stanem medytacji,

ale można ją wykorzystać w pracy z

dziećmi. Pomaga w ćwiczeniu

koncentracji uwagi, daje możliwości

relaksacji i zajęcia się czymś, co

sprawia przyjemność. Najczęściej

wypełnianiu mandali towarzyszy

muzyka relaksująca. Mandala rozwija

wyobraźnię i koordynację wzrokowo-

ruchową u dzieci.

Tym razem pokażę jesienna mandalę

wypełnioną kasztanami i fasolką białą

oraz czerwoną. Dziecko może ją

dowolnie ułożyć, ważne żeby były

zachowane pewne zasady- jest ona

ułożona rytmicznie po okręgu. Można

użyć dowolne materiały, kolory, linie.

A więc zbierzcie wszystko co macie w

domu: makaron, ryż, fasolę, a także

kasztany, żołędzie, szyszki i twórzcie!

Pozdrawiam

Page 21: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Anna Włodarczyk

Jesień na wesoło? Czemu nie. Do zrobienia tych leśnych stworków-potworków

wystarczą nam: rolka po papierze toaletowym, wycinanki, oczka, pomponiki, guziki,

druciki kolorowe. W rolce robimy po obu stronach dziurki przez które przechodzi

drucik. Nasz przód to liść wycięty z kolorowych wycinanek, który posłuży za głowę.

A dalej to już nasza inwencja twórcza, można zastosować naklejki i inne gadżety.

Można stworzyć całą rodzinkę robotów. Do dzieła!

Page 22: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 23: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Agnieszka Troć www.urwiskowo.com.pl

http://www.urwiskowo.com.pl/

Materiały:

Opakowanie po jajkach

Farby (biała, czerwona, brązowa)

Klej

Zielona bibuła

Opcjonalnie szyszki do dekoracji

Z opakowania po jajkach wycinamy największe wystające części (to będą nóżki) oraz płytkie miejsca, w które wstawia się jajka ( to będą kapelusze). Malujemy nóżki i kapelusze naszych grzybków. Gdy farba wyschnie sklejamy je a muchomorkom dorabiamy kropki białą farbą. Z wieczka opakowania po jajkach można przygotować polankę dla naszych grzybków. Zieloną bibułę tniemy na kawałki. W każdy z nich owijamy palec tak by opuszek znajdował się na środku bibuły. Smarujemy to miejsce klejem i przyklejamy do wieczka jeden obok drugiego. Gotową polankę można udekorować grzybkami i szyszkami.

Page 24: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Dzieci kochają zwierzęta i chętnie

podejmują się zabaw, których efektem jest

obrazek przedstawiający zwierzątko.

Złóż wszystkie koła na pół, z wyjątkiem

jednego czarnego.

Rozpocznij od ułożenia na kartce dwóch

największych kół.

Dokładaj kolejno złożone koła, tworząc

nogi.

Dołóż małe złożone koła na uszy i ogonek.

Doklej jedno czarne, nie zlożone koła

tworząc nosek i złożone na pół, które

będzie okiem pieska.

Poniższa tabelka daje możliwość w prosty i przystępny dla dziecka sposób poznać warunki

jakie są potrzebne dla rozwoju zwierząt. Uświadamia dziecku jak wielką rolę odgrywa w

życiu człowieka przyjaźń, szczególnie ta najprawdziwsza i najszczersza, jaką obdarzają nas

psy. Dziecko dowiaduje się także, co wolno, a czego nie wolno w kontakcie z psem. Jak

również uczy się postępowania w sytuacji zagrożenia.

Potrzebne będą:

kartka A4, klej

2 koła pomarańczowe o średnicy 100 mm

2 koła pomarańczowe o średnicy 57 mm

2 koła pomarańczowe o średnicy 47 mm

1 koło pomarańczowe o średnicy 30 mm

2 koła czarne o średnicy 20 mm

Page 25: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Pies musi mieć własne legowisko, dobre

jedzenie i stały dostęp do wody.

Dbaj o higienę psa.

Podczas spaceru prowadź psa na smyczy.

Zadbaj o odpowiednie wychowanie i

wyszkolenie psa.

Odwiedzaj lekarza weterynarii, gdy pies jest

chory, a także aby go zaszczepić i

odrobaczyć.

Nie głaszcz obcego psa, zawsze pytaj

właściciela o pozwolenie.

Page 26: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Nie drażnij psa i nie wchodź na teren,

którego pilnuje.

Nie przeszkadzaj psu, gdy spożywa posiłek.

Nie zbliżaj się do suki, która ma szczenięta.

Jeśli pies atakuje:

1. Nie uciekaj!!!

2. Przyjmij pozycję „żółwika”:

- połóż się na ziemi,

- zaciśnij dłonie w piąstki,

- połóż je na karku,

- schowaj głowę w kolanach.

3. Poczekaj, aż nadejdzie pomoc!!!

Magdalena Merecka http://rodzinka-m.blogspot.com/

Page 27: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Anna Włodarczyk Agnieszka Troć

http://www.urwiskowo.com.pl/

Jest to technika malarska polegająca

na przykładaniu papieru do nierównej

powierzchni i pocieraniu pastelem.

Najczęściej wykorzystujemy papier

biały, gdyż wtedy są najciekawsze

efekty. Na obrazkach ukazane zostały

gotowe produkty, ale teraz jesienią

spokojnie możemy wykorzystać liście

jako podkład do frotażu. Technika ta

pozwala dziecku na prawidłowe

utrzymanie kartki na przedmiocie oraz

rozwija motorykę małą. Jest to ciekawa

alternatywa dla zwykłego kolorowania.

Do frotażu świetnie nadają się również

jesienne liści.

Page 28: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 29: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Nic tak nie napawa optymizmem podczas długich jesiennych wieczorów, jak tlące się, otulające swoim blaskiem wszystko dookoła, światełko. I nie mam tutaj na myśli kominka. Owszem, posiadanie go byłoby w jesienne wieczory jak najbardziej na miejscu, jednak tym razem piszę o jesiennym lampionie.

W pierwszej kolejności zabieramy się za oblepienie słoika wybranymi przez nas liśćmi. Układając kompozycję na słoiku pamiętamy o tym, by zostawić trochę nieoklejonych prześwitów. Liście mogą nachodzić na siebie. Gdy skończymy oklejać słoik, jego górną krawędź możemy ozdobić wzorem wykonamy przez farbkę witrażową. Całość pozostawiamy do wyschnięcia. Gdy klej przestanie być widoczny, to znak, że lampion jest gotowy do użycia. Do słoika wkładamy świeczkę i zapalamy ją... Cały wieczór cieszymy się cudnym, ciepłym światłem prześwitującym przez mieniące się wszystkim kolorami jesieni liście.

Agnieszka Puk kreatywnik.bloog.pl

Do wykonania jesiennej lampki potrzebne będą:

słoik

liście jesienne w różnych kolorach i kształtach

klej (taki, który po wyschnięciu staje się przeźroczysty)

farbka witrażowa

świeczka

Page 30: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Słońce zachodzi coraz wcześniej, więc

jesienne wieczory stają się bardzo długie.

Szukamy sposobu jak je chociaż odrobinę

umilić. Właśnie dlatego wykonaliśmy

lampion z jesiennych liści. Jest bardzo

łatwy w wykonaniu. Spróbujcie sami.

Zaczęliśmy od pocięcia liści na drobne

kawałki. Szklany słoik posmarowaliśmy

dookoła magicznym klejem i

przykładaliśmy według uznania

rozdrobnione liście. Klej po wyschnięciu

stał się bezbarwny. Górną część słoika

przyozdobiliśmy kokardką z tasiemki.

Lampion gotowy !

W środku umieszczamy wkład, który zapala

rodzic i wszyscy delektujemy się

wspaniałym zapach i pięknym światłem

przebijającym się między liśćmi.

Sylwia Błaszczak

mamawdomu.blogspot.com

Potrzebne będą:

różnokolorowe liście

słoik

wkład do świecznika

ozdobna tasiemka

magiczny klej

nożyczki

Page 31: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Na czarnym papierze zaznaczamy pasek o

szerokości takiej, jak wysokość rolki oraz

rysujemy kształt skrzydeł. Wycinamy wszystkie

elementy.

Pasek papieru smarujemy klejem i owijamy

nim rolkę. Brzegi rolki z jednej strony zaginamy

do środka.

Doklejamy wycięte skrzydła a z plasteliny

lepimy oczy i buzię z kłami wampira.

Agnieszka Troć

www.urwiskowo.com.pl

Materiały:

Rolki po papierze toaletowym

Czarny papier

Plastelina (biała i czarna)

Klej

nożyczki

Page 32: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Jesień jawi nam się jako ponura i smętna

pora roku.

Słońce chowa się za horyzontem dosyć

wcześnie.

Deszczowa i wietrzna pogoda również nas

nie rozpieszcza.

Kontynuację mrocznego nastroju jesieni

stanowi noc z 31 października na 1

listopada, w kulturach anglojęzycznych

zwana Halloween.

Co prawda wspomniane święto, a wraz z

nim zwyczaj chodzenia po domach w

przebraniu i zabawa w "cukierek albo

psikus" nie jest tradycją, która przyjęła się

w Polsce tak, jak np. Walentynki, jednak

gdzieniegdzie urządza się z tej okazji

zabawy dla dzieci.

Obowiązkowym elementem wystroju staje

się wówczas upiorna głowa dyni.

Dyniowe lampiony - mnie osobiście -

opatrzyły się odrobinę, dlatego dla

odmiany zaprezentuję inny sposób

przygotowania "strasznych" dekoracji z

dyń.

A tak właściwie to nawet trzy sposoby.

To noc duchów i upiorów...

Page 33: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Pracę rozpoczynamy od dokładnego

pokrycia czarną farbą każdej z dyń.

Do rozcieńczania farby nie używamy wody,

to spowoduje, że gęsta farba ładnie pokryje

powierzchnię malowanego warzywa.

Po pomalowaniu dyni pozostawiamy ją do

wyschnięcia, w tym czasie zabieramy się za

przygotowanie elementów poszczególnych

postaci.

Potrzebne nam do tego będą:

niewielkie dynie

czarna farba (plakatowa, tempera lub akrylowa)

pędzle (z włosia, z gąbki)

blok techniczny z czarnymi kartkami

pompony w czarnym i białym kolorze, w różnych rozmiarach do wykonania oczu postaci

czarne druciki kreatywne

klej

nożyczki i nożyk

filcowe kółka w dowolnym kolorze

kredki (w tym biała do namalowania wzorów na czarnym brystolu)

jesienne liście

podkładki, na których będziemy pracować.

Page 34: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Na czarnej tekturze szkicujemy - najlepiej białą

- kredką zarys uszu, ogona i pyszczka kota.

Wnętrze uszu oraz nos kocura wypełniamy

dowolnie wybranym kolorem kredki.

Z kolei oczy kota stanowić będą pomponiki.

Za pomocą kleju przytwierdzamy najpierw

białe pompony tuż nad nosem, zaś na nich

nieco mniejsze, czarne.

Uciskamy sklejone elementy przez chwilę i

pozostawiamy do wyschnięcia.

Po wyschnięciu dyni i poszczególnych

elementów mordki kota zabieramy się za ich

umocowanie do warzywa.

W tym celu nacinamy nożykiem (to zadanie

dla rodzica) dynię we właściwych miejscach

(dwa cięcia na uszy i jedno na ogon). Do

powstałych otworów wkładamy końcówki uszu

i ogona. Nos z oczami przyklejamy do warzywa

klejem.

Wykorzystując druciki kreatywne dorabiamy

kotu wąsy.

Żeby zamaskować stożkowaty kształt dyni z

liścia - zamiast liścia można wykorzystać też

kartkę, gazetę lub krepę - tworzymy kocią

czapeczkę. Zwijamy go w stożek i sklejamy

klejem.

Pozostawiamy wszystko do wyschnięcia.

Kot gotowy!

Page 35: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Na czarnej tekturze szkicujemy - najlepiej białą

kredką - uszy, oczy, pyszczek oraz skrzydła

nietoperza.

Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku

tworzenia kota, wnętrze uszu nietoperza, jego

pyszczek i zęby wypełniamy kolorem.

Następnie doklejamy do tekturki filcowe, białe

koła - które stanowić będą oczy nietoperza, z

kolei na nie przyklejamy filcowe czarne,

maleńkie kółeczka.

Do przesuszonej dyni doklejamy białe, większe

pomponiki, które stanowić będą oczy pająka,

na nie naklejamy mniejsze - czarne.

Pomiędzy nimi można przykleić duży czarny

pompon stanowiący nos pająka.

Na koniec w dynię - tułów zwierzaka - wbijamy

czarne druciki kreatywne.

Te będą pełniły rolę nóg owada.

Pająk gotowy!

Poniżej, przy pomocy kleju, przytwierdzamy

pomarańczowe, filcowe koło - tym oto

sposobem powstał nos nietoperza.

Skrzydła Draculi również ozdabiamy filcowymi

kołami, przylepiając je według naszego

uznania.

Nożykiem nacinamy dynię, by w odpowiednie

miejsca zamocować skrzydła i uszy postaci.

Pyszczek doklejamy do warzywa klejem.

Pozostawiamy wszystko do wyschnięcia.

Nietoperz gotowy!

Agnieszka Puk kreatywnik.bloog.pl

Page 36: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 37: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Na biurkach dzieci często panuje nieporządek.

Wszędzie leżą kredki, długopisy i inne

akcesoria. By je uporządkować, proponuję

własnoręcznie zrobić organizer. Mroczne

Halloweenowe Zamczysko pomieści wiele

skarbów a na biurku znów zapanuje ład i

porządek.

Rolki przyklejamy do pojemnika klejem UHU

lub kropelką. Gdy klej wyschnie, papierowe

rolki malujemy czarną farbą, a plastikowy

pojemnik oklejamy czarną bibułą. Z bloku

technicznego wycinamy duże koła, przecinamy

je na pół a połówki zwijamy w stożki pasujące

na cieńsze rolki po ręcznikach i przyklejamy je.

Wycinamy również koła o średnicy rolek po

papierze toaletowym i podklejamy je od

spodu, by rzeczy, które będziemy do nich

wkładać, nie wypadały. Z żółtej folii

samoprzylepnej wycinamy kształty okien i

drzwi a czarnym markerem dorysowujemy

detale (szprosy okien, klamkę). Przyklejamy je

do ”murów” zamku i organizer gotowy.

Agnieszka Troć

http://www.urwiskowo.com.pl/

Materiały:

Plastikowy pojemnik (u nas po

proszku Vanish)

Rolki po papierze toaletowym

Rolki po ręcznikach

kuchennych

Czarny blok techniczny

Czarna bibuła

Czarna farba

Klej stolarski

Klej UHU lub kropelka

Żółta folia samoprzylepna

Czarny marker

Page 38: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 39: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Nasza ulubiona zupa, którą robimy jesienią, to

ZUPA MINESTRONE. Jest ona bardzo pożywna ,

zdrowa i ma mnóstwo witamin. Oczywiście

mali pomocnicy w kuchni są mile widziani.

Jest to klasyczna zupa włoska. Tyle w niej

witamin, że przyda się dla każdemu dla

poprawy odporności w te jesienne zimowe

dni.

Sporo tych składników, ale uwierzcie mi, nie

ma bardziej wartościowej zupy na jesienne

chłodne dni. Wszystkie warzywa oczyszczamy,

obieramy i kroimy w kostkę. Pomidory,

paprykę, dyni , selera i pietruszkę , smarujemy

1 łyżką oliwy z oliwek i układamy w blaszce w

naczyniu żaroodpornym. Wstawiamy na 25

minut do piekarnika. Cebulę, marchewkę,

cukinię i ziemniaki kroimy w kosteczkę.

Wkładamy na blaszkę, doprawiamy solą,

pieprzem lub ziołami, skrapiamy oliwką z

oliwek i również zapiekamy przez 7 minut. W

garnku oddzielnie parzymy kapustę pokrojoną

w kostkę, z liściem laurowym oraz czosnkiem .

Dodajemy białą fasolkę, zieloną fasolę i

mieszamy. Następnie dodajemy wcześniej

zapieczone warzywa i wlewamy bulion.

Doprawiamy ziołami i gotujemy pod

przykryciem przez około 20 minut czasami

mieszając. Na koniec dodajemy makaron i

jeszcze troszkę gotujemy. Zdejmujemy z

ognia, dodajemy starty ser i natkę pietruszki.

Najlepiej zupę podawać z pieczywem

czosnkowym.

Rewelacyjna jesienna zupa!

Smacznego!

Paulina Jabłońska

www.urwiskowo.com.pl

Składniki:

2 średnie pomidory

1 czerwona papryka

kawałek dyni ze skórką około

600 g

niewielki kawałek selera

mała pietruszkę

1 średnia cebulę

100 g pora

200g marchewki

200 g cukinii

200 g ziemniaków

200 g kapusty

2 liście laurowe

2 ząbki czosnku

1 puszka białej fasoli

150 g zielonej fasoli najlepiej

mrożonej

1.5 litra bulionu jarzynowego

2 łyżki listków natki pietruszki

100 g cienkiego makaronu

tarty parmezan

oliwa z oliwek

zioła

Page 40: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Na początek trzeba znaleźć i zebrać w

jednym miejscu potrzebne warzywa.

Podstawą są ziemniaki i tych

powinno być najwięcej. Inne obowiązkowe

w składzie warzywa to : korzeń selera i

pietruszki, burak, marchew, cebula. Można

też dodać: paprykę, czosnek, kalarepę,

cukinię.

Można ją robić z pomocą

dziecka, bo dużo w niej

prostych i szybkich

czynności.

Page 41: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Myjemy jarzyny w czystej wodzie.

Obieramy je i kroimy na plasterki. Z

własnego doświadczenia wiemy, że dziecku

najlepiej idzie krojenie ziemniaka,

zwłaszcza, jeśli dorosły przekroił,

go wcześniej na pół i dzięki temu

ziemniak się nie turla.

Wszystkie pokrojone na plastry jarzyny

mieszamy w dużym naczyniu ręcznie lub

dużą łyżką podlewając olejem i dosypując

soli i ewentualnie innych ulubionych

przypraw wg uznania (kminek, majeranek,

czerwona papryka w proszku...)

Jarzyny umieszczamy w garnku z grubym

dnem (najlepszy jest rondel: duże dno,

niewysoki) i stawiamy na dodatkowej

płytce (np. fajerce, zapobiega

nadmiernemu przypalaniu) na kuchence.

Przykrywamy dobrze dopasowaną

pokrywką. Nie mieszamy w trakcie

pieczenia. Zapiekanka potrzebuje teraz ok.

30-40 minut. Pod koniec tego czasu

odkrywamy pokrywkę i nożem sprawdzamy

czy ziemniaki są miękkie. Jeśli tak -

podajemy oprószone natką, popijamy

kefirem lub jogurtem naturalnym. Można

do zapiekanki dodać boczku czy kiełbaski.

Wtedy popijamy sokiem pomidorowym,

przegryzamy ogórkiem kiszonym lub

ulubioną surówką.

Smacznego!!!

Anna Jurczyńska http://frajdap.blogspot.com/

Page 42: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Jesień obsypuje nas swoimi darami. Owoce

i warzywa królują w kuchni oraz na naszych

stołach. Proponuję wykorzystać dynię do

wykonania słodkości, które są delikatne,

pyszne a odpowiednio udekorowane mogą

być również świetną dekoracją na

halloweenową imprezę.

Page 43: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Sposób wykonania:

Zaczynamy od przygotowania przecieru

dyniowego. ½ małej dyni lub ¼ dużej,

obieramy i kroimy w kostkę a następnie

prażymy w garnku na wolnym ogniu aż

zmięknie. Uprażoną dynię miksujemy

blenderem na gładką masę.

W jednej misce mieszamy mąkę, proszek do

pieczenia, sodę, cynamon, gałkę muszkatołową

i sól. W drugiej misce ucieramy masło z

cukrem. Dodajemy dynię, jajko oraz cukier

waniliowy i ucieramy na gładką, jednolita

masę. Stopniowo dodajemy suche składniki.

Jeśli masa jest bardzo rzadka, można dodać

trochę mąki.

Ciasteczka nakładamy łyżką na blachę

wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy

około 15-20 minut w piekarniku nagrzanym

do175stopni.

Już tak przygotowane ciasteczka są pyszne i

gotowe do schrupania, ale gdy je odpowiednio

udekorujemy będą również świetnie wyglądać.

Potrzebny nam jest do tego jedynie kolorowy

lukier.

Cukier ucieramy z białkiem na gładką masę.

Jeśli jest za sztywna rozrzedzamy ją sokiem z

cytryny dodając po łyżeczce. Odkładamy 1-2

łyżki lukru do osobnych miseczek. Dodajemy

do nich barwnik zielony i czarny. Największą

porcję lukru barwimy na pomarańczowy kolor.

Pomarańczowym lukrem rysujemy na

ciasteczkach kształt dyni. Musi być on na tyle

sztywny by się nie rozpływał po ciastkach. Gdy

już wszystkie dynie są narysowane, pozostały

lukier rozrzedzamy sokiem z cytryny i

wypełniamy nim wcześniej dyniowe kształty.

Zielonym lukrem robimy ogonki a czarnym

rysujemy oczy i buzie.

Smacznego!

Agnieszka Troć

http://www.urwiskowo.com.pl/

Składniki na ciasteczka:

2 ½ szklanki mąki

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka sody

2 łyżeczki cynamonu

½ łyżeczki gałki muszkatołowej

½ łyżeczki soli

½ szklanki zmiękczonego masła

1 ½ szklanki cukru

1 szklanka przecieru dyniowego

1 jajko

1 cukier waniliowy (8g)

Składniki na lukier:

500g cukru pudru

2 jajka (tylko białka)

Sok z cytryny

Barwniki spożywcze (pomarańczowy,

zielony, czarny)

Page 44: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Zaczynamy od umycia wszystkich owoców.

W tym roku robiliśmy głównie powidła

jabłkowe i malinowe. Umyte owoce

obieramy. Jabłka kroimy na ćwiarteczki i

wydrążamy środek, następnie jak już mamy

cały wielki garnek owoców zasypujemy je

cukrem, najlepiej żelującym, i prażymy na

ogniu bez żadnego dodatku wody. Nasz

dżem żeby odpowiednio się zakonserwował

gotujemy 2 dni. Pierwszego dnia dusimy

owoce zmieniają one kolor ale wciąż

czujemy grudki.

Drugiego dnia prażenia są już one ciemne i

w momencie gdy nie mają one już żadnej

grudki możemy przekładać już dżem do

słoiczków. Taki gorący przekładamy do

słoiczków zakręcamy i natychmiast

odwracamy słoiczki do góry nogami. Taki

dżem świetnie nadaje się na zimę do

naleśników i deserów dla naszych pociech.

Paulina Jabłońska

www.urwiskowo.com.pl

Zwykłe ciasto francuskie

kroimy na kawałeczki i do

każdego kawałka wkładamy po

łyżce Nutelli a następnie

zapiekamy według przepisu z

opakowania. Super przekąska

na jesienne długie wieczory dla

całych rodzinek

Page 45: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 46: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Doskonale o tym wiecie,

Krasnoludki są na świecie.

Dorosłym czasem się zdarzy

Zapomnieć o ich istnieniu.

Każde dziecko jednak marzy,

od rodziców w odróżnieniu,

O spotkaniu krasnoludka.

Tomcio Niewielki to krasnal malutki.

Ma czapkę, kubraczek, czerwone butki.

Jest uśmiechnięty i zawsze wesoły.

Uwielbia wręcz chodzić do skrzaciej szkoły.

I choć Nasz Tomcio ma dopiero sześć lat

Najprawdziwszy jest z niego zuch i chwat.

- Mamo musze do doktora! -

Tomcio schodząc z piętra woła.

A psik! A psik! A psik!

- Biedny Tomcio - rzecze mama -

do doktora już wydzwaniam.

Dziś mój drogi do szkoły iść nie możesz,

zimno nadal jest na dworze.

Jeszcze bardziej byś się rozchorował,

boleć mogłoby Cię gardło, ucho i głowa.

Doktor przybył na wezwanie.

W mig przeprowadził wstępne badanie.

- Oj kolego! Ależ Ty masz katarzysko.

Obsmarkałeś wkoło wszystko!

Page 47: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Czy Ty czasem Tomciu na dworze bez czapki

biegałeś?

O szaliku może w ten wietrzny dzień też

zapomniałeś?

A co z łyżeczką tranu z rana?

Jest każdego dnia Ci podawana?

Tomcio spuścił głowę...

A psik! A psik! A psik!

- Cóż powiedzieć mogę.

Gdy po dworze biegałem o czapce i szaliku

zapomniałem.

A tran...

A psik! A psik! A psik!

- Jest podawany, ale nie zawsze przeze

mnie wypijany.

- No to teraz kolego

swoje zapominalstwo odchorujesz na

całego.

Przez kilka dni w łóżku odpoczywać musisz.

Pij herbatę z cytryną nim do zdrowia

wrócisz.

Porcja tranu zawsze z rana

powinna być przez Ciebie wypijana.

Nos oczywiście czyścić też trzeba,

kiedy nadejdzie taka potrzeba.

A na przyszłość mój kochany

pamiętaj, że trzeba zawsze słuchać mamy.

W chłodne dni szalik na szyję, a czapkę na

głowę zakładać.

Nie buntować się, zbędnie przy tym nie

gadać.

Bo wtedy zdrowie w jesienne chłody

gwarantowane ma każdy stary i młody.

Agnieszka Puk

kreatywnik.bloog.pl

SŁOWNICZEK DLA MALUCHA:

- istnienie - życie

- w odróżnieniu od – w

przeciwieństwie do

- kubraczek – ubranie, które

przypomina kamizelkę

- wręcz - całkiem, wprost

- chwat – to ktoś pełen energii,

zaradny i śmiały.

- zuch – to ktoś odważny, radzący sobie

w każdej sytuacji.

- rzecze - mówi

- w mig - szybko

- tran - tłusty syrop (olej) z ryby

pomagający zachować zdrowie

- zbędnie - niepotrzebnie

- gadać - mówić

- gwarantowane - coś

gwarantowanego to inaczej coś

pewnego

Page 48: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

„JESIEŃ W KLINICE MAŁYCH ZWIERZĄT w Leśnej górce” – idealna książka na jesień. Nie ma to jak w jesienny dzień lub wieczór zasiąść przy dobrej książce z filiżanką ciepłej herbaty z sokiem malinowym. To właśnie jedna z rzeczy jakie w tej porze roku lubię najbardziej. Synek upodobania odziedziczył chyba po mnie, bo od dobrych dwóch tygodni "męczy" codziennie książkę Tomasza Szweda, "JESIEŃ W KLINICE MAŁYCH ZWIERZĄT W LEŚNEJ GÓRCE".

Obydwoje zakochaliśmy się w książce od pierwszego wejrzenia. Swoją jesienną szatą, cudownymi ciepłymi kolorami, barwnymi i pogodnymi ilustracjami podbiła nasze serca. Tak bardzo pasowała do aury za oknem, że z wielkim zapałem przystąpiliśmy do czytania jeszcze tego samego wieczora. Ale w końcu nie ocenia się książki po okładce ani po ilustracjach. Treść jest najważniejsza i na szczęście już od pierwszych słów przekonałam się, że piękna szata graficzne jest tylko uzupełnieniem bardzo mądrej zawartości. W książce znajduje się dziesięć fascynujących opowiadań z życia małych, leśnych zwierząt. Poznajemy doktora Kunę i doktor Łasiczkę, pielęgniarkę Wiewiórkę, sanitariusza Rysia, profesora Borsuka i pozostały personel

Page 49: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Kliniki, a także jej pacjentów. Wszyscy przygotowują się do zimy. Zbierają zapasy, dbają o futerko, mają przeróżne przygody i perypetie, których z wielką chęcią słucha mój synek. Z książki można się wiele dowiedzieć o zwyczajach małych futrzaków i ptaków, o tym co jedzą, gdzie śpią, co lubią a czego nie oraz czego się boją.

Każde z opowiadań uczy i niesie mądre przesłanie. Zwierzęta wspierają siebie nawzajem, pomagają sobie i choć czasem są jakieś drobne nieporozumienia, to zawsze wszystko dobrze się kończy. W książce przeczytacie między innymi o tym jak przebiegały badania snu zwierząt doktora Kuny, co może zastąpić zaręczynowy pierścionek, jak rozwiązał się problem nietoperza, który miał za małe uszy, jakie są zasady gry "Łap kolory" a także wiele, wiele więcej ciekawych przygód i ciekawostek.

Jak już wspomniałam, ilustracje Anety Krella-Moch idealnie uzupełniają treść i nadają jej dodatkowo jesiennych, nasyconych kolorów, typowych dla pięknej, złotej polskiej jesieni.

Olbrzymim atutem jest też jakość wykonania. Sztywna oprawa i grubszy papier sprawiają, że w przyjemnością sięga się po książkę. Dodatkowym plusem są dla mnie duże litery. Dla dziecka rozpoczynającego przygodę z samodzielnym czytaniem, lektura będzie łatwa i przyjemna. Na tym jednak nie koniec przyjemności. Do książki dołączona jest jeszcze płyta z sześcioma piosenkami Pana Psa.

Bardzo sympatyczne melodie, tekst i aranżacja idealnie pasują do jesiennego klimatu książki. Świetnie się ich słucha zarówno w dzień jak i wieczorem, przed zaśnięciem. Na stornie wydawnictwa, znalazłam link do jednej z piosenek :) Książeczka jest kontynuacją "KLINIKI MAŁYCH ZWIERZĄT W LEŚNEJ GÓRCE", której jeszcze nie mieliśmy okazji przeczytać, jednak nadrobimy te braki przy najbliższej okazji. Nieznajomość pierwszej części nie wpłynęła w najmniejszym stopniu na odbiór drugiej.

Polecam serdecznie. Idealna książka na długie jesienne wieczory.

Agnieszka Troć

http://www.urwiskowo.com.pl/

Page 50: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Anna Włodarczyk

Detektyw Szczebrzeszyn Gra doskonale rozwija percepcje wzrokową oraz orientację przestrzenną. Uczy koncentracji i pamięci. Gra składa się z 6 plansz, na którym jest wiele rożnych przedmiotów oraz 90 małych kart, na których są poszczególne elementy tych przedmiotów. Zadaniem dzieci jest odnaleźć je w jak najkrótszym czasie, do tego celu służy mała klepsydra wskazująca miniony czas. Do gry dołączona jest instrukcja. Liczba graczy: od 1 do 6 Wiek: od 5 lat Czas gry: w zależności od ilości i wieku graczy. Wspaniała zabawa i nauka w jednym!

Anna Włodarczyk

Page 51: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

3-elementowe historyjki

obrazkowe

Plansze "3-elementowe historyjki

obrazkowe" to zestaw składający się z

21 kart, na których umieszczone

krótkie historie dotyczące życia

codziennego, zwierząt, rozwoju roślin

czy wizyty u lekarza. Historyjki mają

oznaczenia w postaci kolorowych figur

geometrycznych w prawym górnym

rogu, które wskazują stopień

trudności.

Uczą uporządkowania,

spostrzegawczości, dzięki nim dziecko

poznaje ciąg przyczynowo- skutkowy i

następstwo czasu.

Format A4

Wydawnictwo Harmonia

Anna Włodarczyk

Page 52: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Gazetowe wymianki

-Miau… Kotka obudziła się i przeciągała

powoli. Wskoczyła na parapet, deszcz padał i

uderzał o szyby. Miau…źle bardzo. Tusia

smutna zeskoczyła, ogarnął ją zły humor-cały

dzień w domu. Nadeszła jesień. To najmniej

lubiana przez kotkę pora roku. Jest mokro i

zimno, wyjście z domu jest nie przyjemne.

Chociaż z drugiej strony dni są coraz krótsze, a

ukochana Pani jest dłużej w domu i do tego

często pali się w kominku, by w domu było

ciepło. Koty lubią ciepło i bardzo lubią siedzieć

na kolanach swojej Pani.

Tusia nudziła się i dlatego postanowiła się

przejść po domu. Była w sypialni, w łazience,

na stryszku, a na koniec powędrowała do

kotłowni, gdzie stał wielki piec, który ogrzewał

dom i jesienią zawsze był ciepły. Wskoczyła na

piec i rozejrzała się po pomieszczeniu. Jej

uwagę zwróciła wielka sterta gazet i różnych

papierów. „Po co to tutaj trzymają?”

zastanawiała się Tusia. Przez całą zimę Kotka

przychodziła do kotłowni i widziała jak gazet

przybywa.

Wiosna nadeszła równie szybko jak jesień i

zima. Wiosenny deszczyk zatrzymał Tusię w

domu i znowu chodziła nudząc się. Weszła do

kotłowni i zobaczyła jak jej Pani pakuje

wszystkie gazety w paczki i cieszy się przy tym,

że wszystkie gazety wymieni na małe drzewka.

„ Obsadzimy tymi maluchami całe wejście do

naszego domu, a za kilkanaście lat będziemy

mieć duże i piękne drzewa!”. Kiedy deszcz

przestał padać wróciła Pani z całą skrzynką

drzewek. Wszystkie gazety oddała na

makulaturę, czyli do ponownego

przetworzenia. Całe wiosenne popołudnie

Tusia spędziła w ogrodzie, towarzyszyła swojej

Pani w sadzeniu maluszków, ocierała się o nie,

wąchała je i zastanawiała się dlaczego te

drzewa są takie malutkie?

Barbara Bielecka-Grzymkowska

http://florysztuka.blogspot.com/

Pytania i zadania do tekstu: 1. Co kotka lubiła w jesieni?

2. Dlaczego wędrowała po domu?

3. Co znalazła w kotłowni?

4. Jaka była pora roku kiedy sadzono

drzewka?

5. Co to jest makulatura?

6. Z czego robi się papier?

7. Poszukaj w domu gazet na

makulaturę i wybierz się do skupu.

Page 53: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 54: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Zawitała do nas

piękna, złota jesień,

która oprócz

kolorowych liści i

kasztanów, obdarowuje nas niemal

egipskimi ciemnościami już od

popołudniowych godzin. To najlepszy

czas, żeby zadbać o bezpieczeństwo swoje

i swoich największych skarbów – dzieci.

Odblaskowy element przyczepiony do

kurtki, spodenek czy butów sprawi, że

maluch będzie widoczny z daleka.

Zawieszki, opaski, czy naszywki nie

zrujnują rodzicielskiej kieszeni a mogą

uratować życie. To mówi Zaradna Mama,

która oprócz bycia rodzicem, po zmroku

funkcjonuje zarówno jako pieszy jak i

kierowca. I jako kierowca ma ochotę

wysiąść z auta i nagadać niejednej osobie.

O ile wielu producentów dziecięcej

odzieży umieszcza na swoich produktach

odblaski, o tyle dorośli ubierają się szaro,

buro i w ten sposób po zmroku stają się

nie widoczni. Nikt nie chce robić z siebie

choinki, ale opaska zapinana na rzep,

którą można założyć na rękaw lub

nogawkę jeszcze nikogo nie ośmieszyła, a

zwiększyła bezpieczeństwo na drodze.

Pieszy, bez względu na to

czy dorosły czy dziecko –

jest najsłabszym

ogniwem na drodze. Osoba

w czarnym płaszczu, z ciemnym

parasolem wychodząca z mroku na drogę

ma nikłe szanse w starciu z samochodem,

nawet jadącym z przepisową prędkością.

Trzeba pamiętać, że droga hamowania

przy 50km / h wynosi kilkadziesiąt

metrów. Dodajmy do tego śliską

nawierzchnię, wszak jesień obfituje w

deszcze i przymrozki, opóźnioną reakcję

kierowcy (nigdy nie wiemy kto prowadzi

samochód – pomijając osoby pod

wpływem alkoholu, kierowca może być

najzwyczajniej w świecie zmęczony), brak

ABS, łyse opony.... wymieniać dalej? To

chyba wystarczająca ilość powodów, dla

których warto zadbać o widoczność swoją

i dzieci na drodze.

Zaradna Mama

http://zaradna-mama.blogspot.com/

Page 55: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

„Zielona szkoła” to bardzo popularna forma

wspólnego wypoczynku dzieci i młodzieży w

czasie roku szkolnego. Najczęściej propozycja

wyjazdu pada ze strony nauczyciela i bierze on

na siebie główny ciężar zorganizowania

wyjazdu. Dobry wyjazd na „zielonkę” to nie

tylko wygodne zakwaterowanie i smaczne

wyżywienie, ale przede wszystkim ciekawy

program integrujący.

Zielona szkoła zorganizowana przez konkretną

firmę, będzie nie tylko rozrywką dla dzieci na

wysokim poziomie, ale też atrakcyjnym

wypoczynkiem dla pedagogów, gdyż każda

grupa dostaje opiekuna-pilota na całą trasę, a

nauczyciele otrzymują cały program z

gotowymi i sprawdzonymi rozwiązaniami na

wszystkie dni wycieczki. Nie ma tu miejsca na

przypadek, niedociągnięcia, opóźnienia, czy

niesprawdzone obiekty, podczas takiego

wyjazdu znacznie podwyższone są też

standardy bezpieczeństwa.

Trudno znaleźć dobre firmy organizujące

„zielone szkoły”, ale warto takich poszukać.

Mamy tu do czynienia z wymagającym

rynkiem – ofertę za każdym razem trzeba

przygotować inną, uwzględniając życzenia

grupy. Młodzi nauczyciele bardzo często

wyszukują takie firmy w Internecie i skupiają

się na wyborze najlepszych dla siebie,

gotowych elementów ofert.

Kto może zorganizować?

Często nauczyciele chcieliby też

wypocząć przy okazji wyjazdu z

młodzieżą, a nie musieć zajmować się

zakwaterowaniem, wyżywieniem i

przejazdami dzieci. Dlatego wielu z nich

szuka firm organizujących ten rodzaj

imprez.

Page 56: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Tutaj warto zasygnalizować, że polskie prawo

w kwestii organizowania wycieczek szkolnych

jest bardzo wymagające. Dużo wycieczek

odbywa się bezprawnie – tzn. organizatorem

jest nauczyciel. Organizatorem wycieczki

szkolnej może być szkoła – ale tylko w trakcie

trwania roku szkolnego.

Ważną informacją jest, że każdy organizator

powinien mieć wykupione ubezpieczenie

turystyczne oraz posiadać wpis do Rejestru

Organizatorów i Pośredników Turystycznych –

obie rzeczy można sprawdzić w urzędzie

marszałkowskim województwa właściwym dla

siedziby firmy organizującej wyjazd.

Przygoda, zabawa i poznawanie świata

Zielone szkoły kiedyś oznaczały naukę poza

szkołą, teraz to pojęcie oznacza raczej

integrację połączona z poznawaniem świata

(zwiedzanie, ciekawe warsztaty). Nie są już

popularne wykłady z ekologii czy historii, lecz

raczej rajdy terenowe o tematyce historycznej,

warsztaty twórcze, których w szkole

zrealizować nie można (ceramika, tkactwo,

jazda konna, wspinaczka).

Jakie warunki musi spełniać dobrze

zorganizowana „Zielona szkoła”? – odpowiada

Edyta Sochacka z Portalu Turystyki Dziecięcej

KOGIS, organizującego m.in. wycieczki szkolne

– Jesteśmy zdania, że „zielone szkoły” powinny

spełniać kilka podstawowych funkcji, a

mianowicie:

wyjazd powinien być formą

wypoczynku zarówno dla uczniów,

jak dla nauczycieli (a więc

bezpieczny, dobrze zorganizowany,

bez sytuacji stresowych)

„zielona szkoła” musi być ciekawa

w swej formie i treści dla

wszystkich (program dobrany do

wieku, możliwości i zainteresowań

uczestników) inną tematykę

proponujemy dla uczniów klas

młodszych a inną dla

gimnazjalistów

z założenia jak najmniej czasu

wolnego, aby w ten sposób

ograniczyć pomysły własne

uczniów, nie zawsze bezpieczne i

sympatyczne dla wszystkich

wycieczki czy zielone szkoły

powinny w interesujący sposób

wzbogacać wiedzę, światopogląd i

doświadczenia dzieci i młodzieży

(nauka przez ciekawe zajęcia w

terenie, zabawę, eksperyment)

każdy wyjazd powinien pozostawić

dobre wspomnienia,

niezapomniane wrażenia, nową

wiedzę.

Page 57: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Dlatego właśnie naszym klientom

proponujemy duży wybór tematów na

„zielone szkoły”: różnorodne fakultety, zajęcia

tematyczne, warsztaty. Organizujemy pobyty z

modułami sportowymi, plastycznymi,

historycznymi, językowymi. Dla młodszych –

organizowane przez nas wyjazdy zawierają

dużą dawkę zabawy i atrakcji, dla starszych –

jak najciekawiej przedstawioną wiedzę i jak

najlepsze warunki do aktywności i rozwijania

zainteresowań.

Zielone szkoły pełnią też nowe funkcje - coraz

częściej nauczyciele proszą o warsztaty terapii

zajęciowej (młodzież agresywna, zagubiona,

bez zainteresowań), warsztaty psychoterapii

(młodzież bez chęci do nauki, bez motywacji

życiowej), a także zajęcia integrujące grupę

(wspólne zadania do wykonania). Tych rzeczy

najbardziej brakuje w programach szkolnych.

Oczywiście nadal ten rodzaj wypoczynku nie

zatracił swojej funkcji poznawczej, czyli

umożliwiającej „dotknięcia” tego, o czym na

sucho dzieci uczą się w szkole (ekologia,

geologia, fizyka, botanika).

Na zieloną szkołę najczęściej wybierają się 2

równoległe klasy z danej szkoły, wycieczka

przeważnie trwa od 3 do 5 dni, ale dobry

organizator zapewni wyjazd także na 2 lub 6-7

dni. Wypoczynek najczęściej planowany i

rezerwowany jest na jesieni, a realizowany w

maju i czerwcu (czas matur i egzaminów).

Oprócz „zielonych szkół” coraz popularniejsze

są też „błękitne szkoły” – pod żaglami i „białe

szkoły” – na nartach lub łyżwach.

Autorem artykułu jest Portal Turystyki

Dziecięcej www.kogis.pl – organizator kolonii,

zimowisk i wycieczek szkolnych, internetowa

baza miejsc rodzinnego wypoczynku.

Trochę faktów i statystyki

Na „zielone szkoły” najczęściej wyjeżdżają uczniowie z dużych miast, na obozy integracyjne w 1

klasie gimnazjum czy liceum – również młodzież z mniejszych miast. W małych miejscowościach

zwyczaj ten nie jest praktykowany – przeszkodą jest najczęściej brak pieniędzy. Sposobem na jej

ominięcie mogą być zbiorki pieniędzy niewielkimi kwotami, ale prowadzone już od września w

celu sfinansowania np. czerwcowej wycieczki. Można także popytać w zakładach pracy rodziców

uczniów o możliwość dotacji.

Page 58: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012
Page 59: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Koń jest jednym z najlepszych przyjaciół

człowieka ze świata zwierzęcego. Od

starożytności towarzyszy nam, pełniąc role

bojowe, pomagając uprawiać pola, służąc

wiele wieków jako siła

pociągowa w

komunikacji między

miastami i państwami.

Kiedyś sądzono, iż wraz

z rozwojem cywilizacji

mechanicznej koń

wymrze. Jednak

obecnie choć nie

używamy tych zwierząt

do walki ani ciężkiej pracy na polu, chętnie

wykorzystujemy je do sportów jeździeckich,

jazdy rekreacyjnej oraz oczywiście

hipoterapii, która ma szczególnie znaczenie

dla niepełnosprawnych dzieci.

Końska dawka zdrowia Jazda konna ma tyle zalet, że naprawdę

trudno je wszystkie wymienić. Przede

wszystkim wpływa korzystnie na układ

kostno-mięśniowy człowieka. Jest zalecana

do wyrobienia nawyku trzymania

prawidłowej postawy, na koniu nie można się

garbić! Podczas jazdy

na grzebiecie konia

pracują nie tylko

mięśnie łydek i ud, ale

także górne partie

ciała. Łagodne i

kołyszące ruchy

zwierzęcia wymuszają

rozluźnienie mięśni i

ich wzmocnienie co

pomaga przy zachowaniu prostej postawy

także po zejściu z konia. Spacer na koniu

dostarcza wielu przyjemnych wrażeń, bardzo

korzystnie wypływając na psychikę dziecka i

dorosłego. Dodatkowym atutem tej

aktywności jest przebywanie na świeżym

powietrzu, z daleka od spalin i zgiełku

miasta, bowiem kluby jeździeckie przeważnie

znajdują się na obrzeżach miast.

Szczególnie dobry

wpływ jazdy na koniu

obserwujemy podczas

hipoterapii. Często

dzieci chore na koniach

lub kucykach stają się

dziećmi zdrowymi w

tym sensie, że mogą

poruszać tak samo jak

rówieśnicy, zasmakować wolności. Ciepło

bijące od zwierzęcia i jego łagodne ruchy

powodują, że osoby upośledzone z większą

łatwością wykonują ruchy, które na co dzień

sprawiają im trudność, ćwiczą równowagę.

Instynktownie wyczuwają też pozytywne

nastawienie zwierzęcia i zyskują większą

pewność siebie. Spacery na koniu polecane

są także osobom z cukrzycą, nerwicą,

chorobami ciśnienia czy spadkami

odporności lub osłabionymi mięśniami.

Koń przyjacielem

człowieka,

szczególnie małego Dziecko, które

zainteresuje się jazdą

konną, przeważnie staje

się oddanym

przyjacielem tych

zwierząt. To hobby

wymaga specyficznego

podejścia, bowiem współpracujemy przecież

z istotą żywą. Malec szybko orientuje się, że

koń to taki bardzo „nietypowy sprzęt” – aby

dobrze działał musi czuć ludzką troskę,

opiekę i życzliwość. Dlatego właśnie podczas

Page 60: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

systematycznej nauki jazdy konnej młodzi

adepci do perfekcji muszą opanować sztukę

czyszczenia rumaka, siodłania, karmienia,

sprawowania prawidłowej opieki nad nim

podczas pobytu w

terenie np. pilnowania,

aby zwierzę nie jadło

świeżej trawy, bo może

mieć później trudności

gastryczne. Takie

podejście uczy dzieci

odpowiedzialności,

wrażliwości i często

skutkuje postawą pełną

troski także w

odniesieniu do innych zwierząt.

Z kolei troskliwie i czule prowadzone konie

odwdzięczają się młodym jeźdźcom spokojną

jazdą i posłuszeństwem. Nauka jazdy konnej

to także wyrobienie nawyku pewnego

prowadzenia zwierzęcia, które oczekuje, że

będzie dobrze kierowane i nagradzane.

Ćwiczenia z jazdy konnej obejmują więc nie

tylko naukę trzymania się na grzbiecie, ale

także panowania nad zwierzęciem i

wyrabiają w dziecku

poczucie pewności

siebie.

Wio, koniku Wielu rodziców

zastanawia się w jakim

wieku można zacząć

uczyć dzieci jeździć na

koniu. Przede

wszystkim warto wiedzieć, że najmłodsze

dzieci (między 3 a 7 rokiem życia) korzystają z

kucyków, a nie koni typowego wzrostu. Im

młodsze dziecko tym mniejszego kucyka

dostanie. Podstawowym warunkiem do

spełnienia, aby zacząć naukę jest

emocjonalna dojrzałość dziecka do

wykonywania poleceń instruktora czyli

krótko mówiąc – posłuszeństwo. A czy

nieśmiały malec poradzi sobie na lekcji? –

Szukając ciekawego

pomysłu na spędzenie

niedzielnego

popołudnia z 5-letnią

bratanicą, zapisałam

małą na spacer po

lesie na kucyku w

grupie pod opieką

instruktora w klubie

jeździeckim niedaleko

nas – wspomina

Katarzyna Szaraniec. - Wiktoria jest

wrażliwym dzieckiem, które zawsze

potrzebuje więcej czasu, aby oswoić się

nową sytuacją i choć była podekscytowana

spotkaniem z kucykiem, wiedziałam, że może

być na początku jej trudno. Kiedy

posadziliśmy ją na kucyku, wybranym przez

instruktora specjalnie dla nas, faktycznie

wpadła w popłoch, obawiając się upadku.

Pierwsze 10 minut spaceru Wiktoria trzymała

się taty, mnie i kucyka jednocześnie – śmieje

się Katarzyna. Jednak

im dłużej siedziała na

grzbiecie, tym

wyraźniej czułam, że

się rozluźnia, uśmiech

powrócił na buzię, po

20 minutach zaczęła

wykonywać polecenia

instruktorki i nawet

puszczać się

całkowicie, wykonując

ćwiczenia na równowagę. Nie muszę

dodawać, że nie chciała zejść z konika…

Do nauki jazdy i spacerów rekreacyjnych

przeznaczane są konie łagodne i spokojne.

Nie ma mowy, aby zwierzę zrzuciło małego

Page 61: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

jeźdźca. W celu zwiększenia bezpieczeństwa

w niektórych klubach jeździeckich dzieci

używają kasków (mogą być zwykłe

rowerowe). Instruktor, który będzie

towarzyszył dziecku dobrze zna każde

zwierzę ze swojej stajni i potrafi nad nim

zapanować. Naukę jazdy konnej można z

powodzeniem zacząć już z pięciolatkiem i nie

ma obawy, że od razu wsiądzie na dużego

konia!

Rodzinne hobby Jeśli mieszkacie w miastach, poszukajcie

informacji czy blisko waszego miejsca

zamieszkania pod miastem nie znajduje się

klub jeździecki z ofertą nauki jazdy konnej. To

prawda, że każda lekcja kosztuje kilkadziesiąt

złotych, ale pamiętajcie, że na początku to

jest w zasadzie jedyny wydatek jaki

ponosicie. Toczek lub kask przeważnie można

wypożyczyć na miejscu, podobnież

odpowiednie obuwie (potrzebne tylko na

duże konie). Na pierwsze lekcje, zwłaszcza na

kucykach nie jest wymagane specjalne

wyposażenie, z jego kupnem możecie

spokojnie wstrzymać się aż do uzyskania

pewności, że dziecko łyknęło bakcyla. Nic nie

stoi na przeszkodzie, aby lekcji jazdy konnej

razem z dzieckiem zażywał także rodzic. A

jeśli nawet nie, to spacer z kucykiem

prowadzonym za uzdę i uśmiechniętym

maluchem na jego grzbiecie dostarczy całej

rodzinie bardzo mocnych i przyjemnych

wrażeń. Dla najmłodszych dzieci, które nie są

jeszcze zdecydowane czy chcą się uczyć

profesjonalnej jazdy, lepsze od ćwiczeń na

padoku będą np. spacery w teren pod opieką

instruktora. Jest to doskonała propozycja na

aktywne weekendy przez prawie cały rok,

bowiem przeszkodą może być tylko

wyjątkowo niekorzystna pogoda.

Autorem artykułu jest Portal Turystyki

Dziecięcej www.kogis.pl – organizator

kolonii, zimowisk, wycieczek szkolnych,

internetowa baza miejsc rodzinnego

wypoczynku.

Page 62: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Misiu mojej córeczki nauczył mnie pokory,

nauczył dyscypliny i porządku. Od dobrych

czterech lat rządzi naszym życiem mały

brązowy miś. Ten miś ratuje nas z

najgorszej opresji, rozwiązuje problemy nie

do rozwiązania, utula czasem lepiej niż

mama i daje ogromne poczucie

bezpieczeństwa. Natka miała 5 miesięcy jak

dostała pierwszego misia, który zresztą

szybko wypadł z wózka, równało się to z

ogromną rozpaczą i parogodzinnymi

poszukiwaniami, a skończyło na zakupie

kolejnego misia. Większy miś skradł serce

kruszynki. Był czas że byli niemal równi.

Gdzie dziewczynka tam i miś. Misiu

wylizany, wyciamkany, przytulany tysiące

razy. Kolejny członek rodziny, bo bez misia

nie zjem, nie wykąpie się, nie zasnę, nie

wyjdę z domu, nie wsiądę do auta, a potem

nie pójdę do przedszkola.

Page 63: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Choć dziś już nauczeni doświadczeniem, że

misia lepiej nie zabierać na zakupy, spacery,

zwiedzanie, bo powroty po niego znacznie

wydłużają nasze funkcjonowanie poza

domem, nadal każdy z nas ma w głowie

czerwony alarm, kiedy tracimy go z zasięgu

wzroku. Choć nie ożył jak miś w filmie dla

dorosłych „Ted”, jest ogromnie ważną

częścią naszej rodziny, a nie tylko jego

właścicielki! Wszyscy go bardzo kochamy.

Barbara Bielecka-Grzymkowska

http://florysztuka.blogspot.com/

A czy Wasze dzieci mają swojego ukochanego misia? Jeśli tak, prześlijcie go na adres [email protected] . 25 listopada stworzymy galerię Pluszowych Misiów.

Page 64: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Po raz kolejny zaskoczyliście nas tak licznymi

zdjęciami, które do nas przysłaliście.

Tym razem na okładce znaleźli się bracia, Olaf i

Jakub. Zdjęcie nadesłała do nas Monika

Małota.

Pozostałe fotografie urwisków zgłoszone do

konkursu, możecie oglądać w galerii na

facebooku.

Page 65: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Nicola Weronika

Kacper , Kuba i Klaudia Pani Jesień

Page 66: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Agnieszka Troć Mama wyjątkowego urwiska Oliwiera. Z wykształcenia i

zamiłowania architekt, projektant wnętrz.

Dodatkowo fotoamator-pasjonat, trochę grafik, malarz i

rękodzielnik. Współautorka bloga URWISKOWO.

Barbara Bielecka-Grzymkowska

Z wykształcenia nauczycielka języka polskiego,

biblioterapeuta, z zamiłowania bukieciarka. Namiętnie i z

pasją wychowuje dwoje dzieci, wplatając w to pisanie bajek,

układanie kwiatów, wicie wianków. Od 2010 roku prowadzi

blog Florysztuka.blogspot.com, na którym pokazuje, co jej

się udało zrobić z dziećmi lub dla dzieci, a także co robi w

wolnym czasie!

Sylwia Błaszczak Mama dwóch urwisów - 3 letniego Krzysia i 1,5 rocznego

Damianka. Wiecznie szukająca pomysłów na kreatywne

spędzenie czasu z dziećmi.

Autorka bloga Mama w domu.

Page 67: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Paulina Jabłońska Mama Urwiska Oskarka. Zawodowo jest w trakcie

otwierania własnej firmy , a przed narodzinami Oskarka,

przez 3 lata pracowała z dziećmi zdrowymi oraz z

zaburzeniami i dysfunkcjami w Centrum Rozwojowo

Edukacyjnym. Współautorka bloga URWISKOWO.

Anna Jurczyńska Jest mamą dwójki dzieci, z wykształcenia - biologiem, z zawodu -

nauczycielem. Bardzo lubi czytać, wędrować po łonie natury i

zwiedzać (szczególnie zamki i pałace). Uwielbia jeść i śpiewać

(oczywiście nie jednocześnie!). Najbardziej cieszy się, gdy bliscy jej w

tym towarzyszą. Mieszka we Wrocławiu i coraz częściej myśli o nim:

„moje miasto”. Autorka bloga Frajda Przyrodnika.

Lasche Pracująca mama dwóch fantastycznych chłopców, z którymi na nowo

odkrywa świat... a raczej stara się im dotrzymać kroku. Uwielbia

tworzyć coś z niczego, odkrywać nowe oblicze rzeczy i podróżować. A

to wszystko zawsze ze swoimi chłopcami. U nich nic się nie marnuje, a

każda nawet mała rzecz, może być początkiem niezapomnianej

przygody. Autorka bloga Lasche Junk.

Magda Merecka Mama dwóch dziewczynek: Oli (2009 r.) i Amelki (2012 r.). Pracuje w

przedszkolu oraz jako kynoterapeutka. Kocha psy, morze, góry, las, domowe

wypieki, fotografowanie i dobrą książkę. Autorka bloga Co przyniesie dzień.

Page 68: Magazyn URWISKOWO- jesien-3-2012

Anna Włodarczyk Z wykształcenia polonista i nauczyciel przedszkola. Na co dzień

wolontariuszka, animatorka, wychowawca przedszkolny. Kocha

podróże i poznawanie nowych miejsc. W Urwiskowie dzieli się swymi

niebanalnymi pomysłami na prace plastyczne, oraz poleca ciekawe

publikacje.

Zaradna Mama

Z wykształcenia pedagog, prywatnie mama dwójki dzieci. Jest

propagatorką rozsądnego rodzicielstwa, wrogiem słodyczy i

nadmiernego przeedukowania dzieci. Mówi NIE zajęciom dodatkowym

od najmłodszych lat. Zamiast zapisywać dzieci na szereg zajęć

dodatkowych po przedszkolu woli pójść z nimi na plac zabaw lub do

Zoo. Nie ma ambicji wychowania małych geniuszy, ale chce dać

dzieciom szczęśliwe dzieciństwo. Autorka bloga Zaradna Mama

bloguje.

Agnieszka Puk Z wykształcenia pedagog, nauczyciel, terapeuta

dziecięcy, z zamiłowania malarka i rękodzielnik. Do

niedawna nauczycielka przedszkola (obecnie na urlopie

wychowawczym). Na co dzień mama bliźniąt - Martynki

i Tomka (2 lata 9 miesięcy), z którymi to właśnie

odkrywa magiczny świat kreatywnych prac.

Autorka bloga kreatywnik.bloog.pl

Jeśli masz głowę pełną pomysłów i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami magazynu, zapraszamy Cię

do współpracy oraz tworzenia z nami kolejnego numeru.

Pisz do nas : [email protected]

Zastrzegamy sobie prawo, do redagowania oraz skracania przesłanych materiałów.

Poglądy zawarte w artykułach, są osobistymi przekonaniami ich autorów.

Zabrania się kopiowania jakichkolwiek treści bez pisemnej zgody.