geomedia - między mediami a lokalizacją

20
Anna Nacher Geomedia - między mediami a lokalizacją Jednym z przejawów powrotu do materialności w praktykach cyberkultury oraz refleksji nad mediami cyfrowymi początku tysiąclecia jest casus geomediów, czyli wysoce złożonych, hybrydowych technologii sieciowych, dla których podstawowym interfejsem staje się cyberkartografia. Niniejszy tekst jest próbą zarysowania najważniejszych wątków projektu badań mediów sieciowych – jak chcą niektórzy - kolejnej generacji. Nieuchronnie, podobnie jak w przypadku Web 2.0, pojawia się retoryka rewolucyjnej zmiany. Fundacja założona przez firmę GeoEye, dostarczającą satelitarnych danych geoprzestrzennych na potrzeby Google Maps, w filmie przygotowywanym dla amerykańskiej sieci PBS proponuje nawet frazę „geoprzestrzenna rewolucja” (geospatial revolution). Na geomedia składają się przede wszystkim technologie łączności bezprzewodowej (w różnych formach – od „lokalnego”, o niewielkim zasięgu protokołu Bluetooth, przez protokół 802.1 zwany popularnie WiFi aż po łączność satelitarną) oraz techniki namierzania (trackingu), takie jak popularny GPS. Towarzyszy im dodatkowo proliferacja obrazow cyfrowych w postaci fotografii i jej mutacji – np. trójwymiarowych, nawigowalnych panoram, które możemy zobaczyć jako dodatkową warstwę popularnego serwisu Google Map. W dużej mierze zresztą to właśnie Google przyczynił się do wykrystalizowania się współczesnej formuły tzw. geoweb, czyli aktualnego oblicza sieci, jak się wydaje bardziej związanego z realnymi miejscai i namacalnymi przestrzeniami geograficznymi niż ze swiatami wirtualnymi. Choć właściwsza byłaby w tym przypadku diagnoza odmienna – geoweb można postrzegać jako jedne z najważniejszych (lub najbardziej widwocznych) symptomow

Upload: anna-nacher

Post on 02-Jul-2015

386 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

opublikowany w tomie pod red. P. Celińskiego, Kulturowe kody technologii cyfrowych, Lublin 2011.

TRANSCRIPT

Page 1: Geomedia - między mediami a lokalizacją

Anna Nacher Geomedia - między mediami a lokalizacją

Jednym z przejawów powrotu do materialności w praktykach cyberkultury oraz refleksji nad

mediami cyfrowymi początku tysiąclecia jest casus geomediów, czyli wysoce złożonych,

hybrydowych technologii sieciowych, dla których podstawowym interfejsem staje się

cyberkartografia. Niniejszy tekst jest próbą zarysowania najważniejszych wątków projektu badań

mediów sieciowych – jak chcą niektórzy - kolejnej generacji. Nieuchronnie, podobnie jak w

przypadku Web 2.0, pojawia się retoryka rewolucyjnej zmiany. Fundacja założona przez firmę

GeoEye, dostarczającą satelitarnych danych geoprzestrzennych na potrzeby Google Maps, w filmie

przygotowywanym dla amerykańskiej sieci PBS proponuje nawet frazę „geoprzestrzenna

rewolucja” (geospatial revolution). Na geomedia składają się przede wszystkim technologie

łączności bezprzewodowej (w różnych formach – od „lokalnego”, o niewielkim zasięgu protokołu

Bluetooth, przez protokół 802.1 zwany popularnie WiFi aż po łączność satelitarną) oraz techniki

namierzania (trackingu), takie jak popularny GPS. Towarzyszy im dodatkowo proliferacja obrazow

cyfrowych w postaci fotografii i jej mutacji – np. trójwymiarowych, nawigowalnych panoram, które

możemy zobaczyć jako dodatkową warstwę popularnego serwisu Google Map. W dużej mierze

zresztą to właśnie Google przyczynił się do wykrystalizowania się współczesnej formuły tzw.

geoweb, czyli aktualnego oblicza sieci, jak się wydaje bardziej związanego z realnymi miejscai i

namacalnymi przestrzeniami geograficznymi niż ze swiatami wirtualnymi. Choć właściwsza byłaby

w tym przypadku diagnoza odmienna – geoweb można postrzegać jako jedne z najważniejszych

(lub najbardziej widwocznych) symptomow pewnej zmiany paradygmatycznej. O ile w latach 90.

dominujący model refleksji, zobowiązany cyberpunkowemu imaginarium, przeciwstawiał

przestrzeń doświaczalną (meatspace) oraz przestrzeń wirtualną (cyberspace), to w obecnej refleksji

nad rozwojem nowych mediów hybrydowy i ambiwaletny charakter technologii sieciowych jest już

raczej oczywisty. Podsumowuje to m.in. Piotr Zawojski: „Nasze bycie jest obecnie rodzajem

egzystencji podwojonej, tak jak rzeczywistość uległa podwojeniu. Inaczej mówiąc, rzeczywistość

dziś uzupełniana zostaje w znaczący sposób przez wirtualność i vice versa. Te dwa obszary nie są,

według mnie, konkurencyjne wobec siebie, a przynajmniej nie muszą takie być.”1 Badając

geomedia można właściwie zaryzykować tezę znacznie mocniejszą: że perspektywa wyraźnego

rozdziału wirtualności i rzeczywistości codziennego życia nie zdaje w tym przypadku zupełnie

egzaminu. Najlepiej pokazuje to przykład zaczerpnięty z dynamicznie rozwijającego się sektora

gier znanych jako „pervasive games” lub „ubiquitous games”, czyli gier wieloplatformowych,

nieograniczających się do tradycyjnej konsoli gier czy komputera, ale wychodzących w przestrzeń

miejską, rozgrywających się jednocześnie w Internecie oraz na ulicy miasta – ich szczególną

1 P. Zawojski, Cyberkultura. Syntopia sztuki, nauki i technologii, Wyd. Poltext, Warszawa 2010, s. 85.

Page 2: Geomedia - między mediami a lokalizacją

odmianą są gry typu ARG (Alternate Reality Games), których istota zasadza się na nieustannym

przekraczaniu granic między realnym życiem codziennym graczy oraz światem gry.

Nieprzypadkowo wiele z tych gier wykorzystuje media lokacyjne w różnych konfiguracjach (np.

telefon komórkowy 3G i / lub zestaw do nawigacji GPS, laptop lub osoba przed podłączonym do

sieci komputerem stacjonarnym, PDA wyposażony w moduł łączności WiFi oraz usługę VoIP lub

walki-talkie)2. Jest zatem oczywiste, że wypada na nowo przemyśleć relacje między mediami, ich

użytkownikami a przestrzenią, miejscem i lokalizacją3 – weryfikując niektóre z dobrze

zadomowionych tez zbudowanych na fundamencie ustaleń toronckiej szkoły mediów (choć

powracając także w dialogiczny sposób do inspiracji Innisem czy McLuhanem).

Między geografią a kulturą

Tristan Thielmann i Lev Manovich zaproponowali pojęcie geomediów4 kreśląc jednocześnie

interesujący obszar refleksji, na skrzyżowaniu teorii mediów i geografii humanistycznej. Po okresie

postmodernistycznego opłakiwania śmierci geografii5 czy deterytorializacji i zaniku znaczenia

miejsca6 ze strony przedstawicieli różnych dyscyplin czy perspektyw badawczych okazało się, że

rozwój mediów mobilnych w połączeniu z udostępnieniem nawigacji GPS dla odbiorców

cywilnych oraz nowymi praktykami cyberkartografii oznacza powrót do umiejscowienia i konkretu

realnej lokalizacji.7 Pojęcie geomediów miałoby łączyć, zdaniem Thielmanna, paralelne nurty

refleksji: z jednej strony hybrydyzujące się w za sprawą geograficznych systemów informacji

pojęcie miejsca (będące, jak to ujmje Thielman, mieszanką „kodu, danych i przestrzeni fizycznej”8),

z drugiej – zainteresowanie badań nad mediami i kulturoznawstwa mediami lokacyjnymi9. Mamy

2 Temu dynamicznie rozwijającemu się fenomenowi towarzyszy także pojawianie się sporego zasobu literatury na ten temat: Por. np. monumentalny zbiór pod redakcją F. Von Borriesa, S. P. Waltza i M. Böttgera, Space, Time, Play. Computer Games, Architecture and Urbanism: The Next Level, Birkhäuser Verlag, Bazylea – Boston – Berlin 2007 czy poświęcona wyłącznie fenomenowi pervasive games antologia pod red. M, Montoli, J. Stenrosa i A. Waern, Pervasive Games. Theory and Design, Morgan Kaufman Publishers & Elsevier, Burlington 2009. W języku polskim dostępny jest poświęcony fenomenowi gier typu ARG artykuł J. McGonigal, „To nie jest gra” - estetyka immersyjna i kolektywne granie [w:] red. M. Filiciak, Światy z pikseli. Antologia studiów nad grami komputerowymi, SWPS Academica, Warszawa 2010.

3 Poświęciłam temu zagadnieniu miejsce w oddzielnym opracowaniu, por. A. Nacher, Wielokrotność związków z miejscem – dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów, [w:] red. W. Chyła, M. Kamińska i in., Kultura medialnie zapośredniczona. Badania nad mediami w optyce kulturoznawczej, Wydawnictwo Naukowe Bogucki, Poznań 2010.

4 Por. L. Manovich, T. Thielmann, Geomedien: Raum als Neue Medien-Platform? Ein Interview mit Lev Manovich [w:] red. J. Döring, T. Thielmann, Mediengeographie: Theorie – Analyse – Diskussion, Transcript, Bielefeld 2009

5 P. Virilio, Bomba informacyjna, przeł. S. Królak, Wydawnictwo Sic!, Warszwa 20066 Por. m.in. J. Meyrowitz, No Sense of Place. Media Impact on Social Behavior, Nowy Jork 1985; D. Massey, Power-

geometry and a progressive sense of place [w:] red. J. Bird i in., Mapping the Futures. Local Cultures, Global Change, Routledge, Londyn 1993; M. Augé, Nie-miejsca. Wprowadzenie do antropologii hipernowoczesności, przeł. R. Chymkowski, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2010

7 Oczywiście nie możan pominąć kwestii wirtualizacji praktyk kartograficznych związanych choćby z typową dla interfejsu Google Earth iluzji mapowania trójwymiarowego i innymi, doskonalszymi translacjami dwuwymiarowego obrazu na trójwymiarowy model, por. A. Nacher, „Przestrzeń post-panoptykonu – od Digital Earth do Google Maps”, „Przegląd Kulturoznawczy” nr 1 (5) 2009.

8 T. Thielman, „Locative Media and Mediated Localities”, „Aether. Journal of Media Geography”, vol. 5A, marzec 2010, s. 5

9 Na temat terminu locative media i polskiego odpowiednika por. A. Nacher, Postpanoptyzm w przestrzeni gęstej

Page 3: Geomedia - między mediami a lokalizacją

więc z jednej strony cyber-miejsca (cyber place lub digital place), z drugiej media zlokalizowane

lub lokacyjne (location-based media lub locative media) – ich wzajemne przenikanie jest bardzo

wyraźne, choć zdaniem Thielmanna, „niestety, często w taki sposób, że wkład geografii w

rozumienie tych słów kluczowych przestaje być dostrzegalny”10. Termin ten jednocześnie wskazuje

na dwie równoległe zmiany paradygmatyczne w obu dziedzinach: na przestrzeni ostatnich

dziesięcioleci geografia doświadczyla zwrotu humanistycznego (Thielman mówi tutaj także o

zwrocie medialnym bądź kulturowym), podczas gdy w humanistyce mieliśmy do czynienia ze

zwrotem przestrzennym (czyli zwiększoną śwadomością dyskursu przestrzeni oraz kulturowym

charakterem tej kategorii). Oba zwroty towarzyszą wzmożonej refleksji na temat zróżnicowanych i

hybrydowych procesów globalizacyjnych, w których media odgrywają zasadniczą rolę.

Thielmann zadaje pytanie o to, czy GIS przywraca geografii jej korzenie w postaci

kartografii, mapowania, opisu, empirii czy raczej widać w tym przypadku to, że „efekty

geowizualizacji i mediatyzacji na masową skalę internetowych narzędzi mapowania oraz mobilne

systemy nawigacyjne zamieniają geografię i teorię mediów w geografię medialną”11. Niemiecki

badacz twierdzi, że odpowiedź na to pytanie kryje się w refleksji, która widziałaby oba obszary jako

wzajemnie się konstytuujące. Co więcej, taka perspektywa każe widzieć swoisty „powrót do

umiejscowienia”, do refleksji nad konkretną (najczęściej również ucieleśnioną) lokalizacją, ale

można także zauważyć wzrost zainteresowania dyskursem przestrzeni – w rozróżnieniu obecnym w

refleksji nad zagadnieniami porządku przestrzennego byłoby to rozpięcie między konkretnym

miejscem (place) a dyskursywną, poniekąd abstrakcyjną przestrzenią (space)12. Nigel Thrift ujął ten

proces za pomocą celnej formuły (nie do przełożenia właściwie w języku polskim): „we are moving

into a new a-whereness” 13 - czyli „zbliżamy się do nowej świadomości [miejsca]”, ale jak

wiadomo, jest to gra słów oparta na wspołbrzemieniu „where” („gdzie”) z „awareness”

(„świadomość”). Sądzę, że ten rebus wskazuje na fakt, jak ważnym komponentem naszej

świadomości stają się konkretne korelaty przestrzenne. Perspektywa ujęta za pomocą pojęcia

geomediów wskazuje na proliferację swoistej świadomości przestrzennej – media zsieciowane są

wszak pełne słów utworzonych przez zestawienie przedrostka „geo-” z rozmaitymi terminami (dość

informacyjnie: locative media jako media taktyczne, „Kultura Współczesna”, nr 2 (60)/2009. Ryszard W. Kluszczyński proponuje polski odpowiednik w formie „media lokacyjne” (R. W. Kluszczyński, Sztuka interaktywna. Od dzieła instrumentu do interaktywnego spektaklu, WaiP, Warszawa 2010), co wskazuje, że jest to technologia lokalizująca. Pojęcie pochodzi od locativusu obecnego w języku łotewskim (odpowiednika polskiego miejscownika), do czego odwołał się twórca pojęcia, Karlis Kalnins, posługujący się nim podczas zorganizowanych w 2002 r. przez Locative Media Lab na Łotwie warsztatów. Wydaje się więc, że proponowane przez mnie określenie mediów lokatywnych byłoby bliższe łacińskiego źrodłosłowu – z drugiej strony utworzenie określenie od imiesłowu czynnego lepiej wskazuje zasadnicze działanie locative media na płaszczyźnie technologicznej.

10 T. Thielman, „Locative Media...”, op.cit., s. 5.11 T. Thielmann, „Locative Media...” op.cit., s. 612 R. Hubbard, Space/Place [w:] red. D. Atkinson i in., Cultural Geography. A Critical Dictionary of Key Concepts,

I.B. Tauris, Londyn i Nowy Jork 2005.13 N. Thrift, Non-representational Theory: Space, Politics, Affect, Routledge, Nowy Jork 2008, s. 166.

Page 4: Geomedia - między mediami a lokalizacją

przywołać geoweb, geocaching, geotagging, geosurveillance a nawet geotainment). Nieodmiennie

będzie się krył w tej perspektywie także pierwiastek myślenia krytycznego. Nie tylko z powodu

silnego związania tego nurtu refleksji z myślą marksistowską w różnych odmianach (jak w

przypadku jednego z głównych filozofów „zwrotu przestrzennego”, Henri Lefebvre'a oraz

krytyków mocno przez niego inspirowanych lub pozostających z nim w dialogu: dość wymienić

Davida Harveya, Edwarda Soję, Ernesta Mandela, Manuela Castellsa czy Nigela Thrifta).

Krytyczność perspektywy ucieleśnionej za sprawą pojęcia geomediów wydaje się kryć przede

wszystkim w przekonaniu, że przestrzeń jest współprodukowana przez bardzo szczególne

technologie medialne (same w sobie będące z kolei „miejscami” wielu sprzeczności korporacyjnego

i globalnego kapitalizmu postfordowskiego) – cechujące się wysokim stopniem zsieciowania i

hybrydowością oraz oparte coraz częściej na paradygmacie Ubicompu (czyli „bezszwowo”

włączone w tkankę rzeczywistości, w sposób niezauważalny dla użytkownika). Z tej perspektywy

media jawią się nie tyle jako przedłużenie zmysłów i statyczne obiekty-przedmioty-fetysze (w tym

ostatnim rozumieniu jako przesłaniające problematyczność procesu ich społecznego wytwarzania i

maskujące nierówności spoleczne czy uzurpacje władzy), ale przede wszystkim jako procesy bądź

obiekty, którym najbliżej jest do assemblażu czy bricolage'u14.

Teoria krytyczna od początku stanowiła ważny punkt odniesienia dla refleksji i

(żywiołowych czasem) debat nad mediami lokacyjnymi, zwłaszcza, że u zarania dotyczyła głównie

praktyk artystycznych. Jak wskazują Marc Tuters i Kazys Varnelis, projekty artystyczne w tym

obszarze rodziły się w pewnej opozycji do działań net-artowych, uprawianych najczęściej w

formule mediów taktycznych. Media taktyczne określają działania artystyczne,

których krytyczne ostrze wymierzone jest w dominujące porządki władzy

ujawniające się często w logice mediów masowych, jak haktywizm wczesnego

net.artu). Geert Lovink, charakteryzując media taktyczne, opisuje je w

następujących kategoriach: „Media taktyczne są formacjami post-1989. Są

zestawem brudnych, małych polityk, cyfrowymi mikropolitykami. Media

taktyczne dziedziczą spuściznę mediów „alternatywnych” bez kontrkulturowych

etykietek i ideologicznej pewności poprzednich dekad.”15 Sztuka net-artu ograniczała

się jednak do technologii komputerowej rozumianej jako strefa autonomiczna i w dużym stopniu

technologicznie niepowiązana z życiem codziennym, jako domena artystów będących często

jednocześnie hackerami i aktywistami (niektórzy, jak członkowie słynnego Electronic Disturbance

Theatre określają się właśnie jako haktywiści). Tuters i Varnelis wskazują na podstawową różnicę:

14 Celowo nie posługuję się tutaj pojęciem „zestawu”, gdyż ten termin w sposób mylący przywoływałby skojarzenia z Heideggerowskim Ge-stell. Por. M. Heidegger, Technika i zwrot, przeł. J. Mizera, Wyd. Baran i Suszczyński, Kraków 2002.

15 G. Lovink, Dark Fiber. Tracking the Critical Internet Culture, MIT Press, Cambridge 2003, s. 254.

Page 5: Geomedia - między mediami a lokalizacją

„Net art często promował swoją bezużyteczność jako środek potwierdzający autonomię sztuki,

praktycy mediów lokacyjnych natomiast wydają się być w mniejszym stopniu zainteresowani tymi

zagadnieniami i istotnie częściej interesują ich możliwosci tworzenia aplikacji komercyjnych”.16

Najczęściej bodaj przywoływane jako przykład sztuki mediów lokacyjnych specyficzne gry

miejskie (Can You See me Now, 2001, Uncle Roy All Around You, 2003, Rider Spoke, 2007)

kolektywu Blast Theory17, były realizowane przy współudziale z ośrodkiem badawczym Mixed

Reality Lab działającym przy Uniwersytecie w Nottingham, współpracującym z klientami sektora

korporacyjnego przy tworzeniu innowacyjnych strategii marketingowych. Podobnie jest zresztą w

przypadku innej dobrze opisanej inicjatywy, projektu Urban Tapestries firmy Proboscis18,

realizowanego w latach 2002 – 2003 (oraz projektu będącego swoistą kontynuacją w latach 2004-

2008, Social Tapestries) przy współudziale France Telekom, HP Research Lab oraz

współfinansowanym przez Orange.19 Innym przykładem może być agencja area/code z Nowego

Jorku specjalizująca się w projektowaniu nietypowych gier, często stanowiących element kampanii

marketingowych (jak projekt Chain Factor, będący grą ARG promującą serial CBS Numb3rs czy

typowa gra typu pervasive ConQest, promująca wchodzącego na rynek operatora sieci

komórkowych Qwest))20. To właśnie w tym kontekście, bliskiej współpracy artystów z sektorem

korporacyjnym, Tuters i Varnelis umieszczają wizjonerski futuryzm proroków Sieci Trzeciej

Generacji ( a właściwie Geosieci – Geoweb lub Geospatial Web 3.0), która miałaby być – jak już

wspomniałam - kolejną rewolucją technologiczną. Podobny wątek możan odnaleźć w

niepublikowanej pracy doktorskiej Anne Galloway, antropolożki, która badała działania i projekty z

obszaru mediów lokacyjnych w ich wczesnej fazie. .21 Jej zdaniem trudno byłoby przeprowadzić w

tych przypadkach wyraźną linię oddzielającą innowację artystyczną od innowacji o wymiarze

komercyjnym czy technologicznym – co w dobie korporacyjnego kapitalizmu można postrzegać

jako ciemniejszą stronę realizowanych przynajmniej od czasu powstałego w 1966 r. słynnego

Experiments in Arts and Technology Billy'ego Klüvera. Galloway upatruje w tych procedurach

przede wszystkim strategię hybrydyzacji, która sprawia że mamy do czynienia ze specyficznym

bricolagem, całą serią negocjacji czy translacji, które każą postrzegać te organizacje przede

16 M. Tuters, K. Varnelis, „Beyong Locative Media: Giving Shape to the Internet of Things”, Leonardo, vol. 39, no. 4, 2006, s. 359

17 Por. http://blasttheory.org.co.uk, dostęp 12.10.201018 Projekt polegał na oznaczaniu miejskich przestrzeni za pomocą zdjęć, historii i dźwięków z wykorzystaniem

mediow mobilnych, na sposób polecznościowy i wspólnotowy, tak, że powstawało coś w rodzaju wspólnotowego zasobu symbolicznej tkanki miejskiej opisanej na realnych punktach odniesienia. Por. http://urbantapestries.net

19 Por. M. Tuters, K. Varnelis, „Beyond...” op.cit., A. Galloway, A Brief History of the Future of Urban Computing and Locative Media, niepublikowana praca doktorska, dostęp online: http://www.purselipsquarejaw.org/dissertation.html odsłona 23.10. 2008, G. Lane, „Urban Tapestries: Wireless networking, pubic authoring and social knowledge”, „Personal and Ubiquitous Computing”, vol. 7 (2003)

20 Gry typu ARG bardzo często są zresztą tworzone jako kreatywny element strategii marketingowych – tak było w przypadku tych najsłynniejszych: The Beast była bardzo specyficzną formą promocji filmu Stevena Spielberga, A.I. (2001), inna, I Love Bees, stanowiła element działań marketingowych Microsoftu.

21 A. Galloway, A Brief... op.cit.

Anna Nacher, 11.01.2011,
Tak brzmi tytuł oryginalny, sporadyzcnie pojawia się także “Numbers”, ale generalnie jest “Numb3rs”, por. http://www.cbs.com/primetime/numb3rs/
Page 6: Geomedia - między mediami a lokalizacją

wszystkim jako sieć, dynamiczny układ w rozumieniu Bruno Latoura. Nie brak jednak w obszarze

działań artystycznych z kręgu sztuki mediów lokacyjnych działań wprost krytycznych i

subwersywnych – takim najświeższym i jednocześnie jednym z bardziej kontrowersyjnych

przykładów może być realizowany w Calit2 Lab na Uniwersyteice Południowej Kalifornii przez

Bretta Stalbauma i Ricardo Domingueza (Critical Art Ensemble, Electronic Disturbance Theatre)

projekt Transborder Immigrant Tool. Jest to aplikacja na tani model telefonu obsługującego GPS,

która informuje osoby przekraczające nielegalnie granicę amerykańsko-meksykańską o wszystkich

niebezpieczeństwach czyhających po drodze oraz o zasobach umożliwiających wędrowkę (np. o

patrolach straży obywatelskiej, miejscach niebezpiecznych, ale i o zapaach wody czy żywności oraz

kryjówkach).22 Jego wywrotowe działanie nie sprowadza się tylko do umożliwienia przekraczania

granicy osobom, które nie mogą tego ucznić drogą oficjalną, nie jest też tylko wypowiedzią

artystyczną na temat arbitralności granic politycznych. W przypadku tego projektu mamy do

czynienia z zastosowaniem mediów lokacyjnych poza miastem (większość działań, aplikacji i

interfejsów tematyzuje środowisko miejskie, stąd często pojawia się także określenie urban

computing). Z tak istotnych dla sztuki mediów lokacyjnych inspiracji politykami sytuacjonizmu

(dryfem czy – szerzej – Debordowską psychogeografią) została w tym przypadku właściwie tylko

strategia detournement, czyli „wykorzsytania narzędzi Pana do zburzenia jego domu” - wbrew

często przytaczanemu przez tradycyjnie krytyczne ujęcia zdaniu, że „nie możan zburzyć domu Pana

za pomocą należących do niego narzędzi”. W tym przypadku narzędziem staje się GPS –

technologia o rodowodzie zimnowojennym i militarnym, wszak jej zastosowanie na szerszą skalę

(komercyjną) stało się możliwe po roku 2000, kiedy administracja Clintona podjęła decyzję o

zaprzestaniu zniekształcania sygnału dla odbiorców spoza Stanów Zjednoczonych. Ważne jest także

to, że innowacja dotyczy tanich urządzeń przenośnych – inaczej niż wprzypadku wielu działań

artystycznych, dla których środowiskiem stają się rozwiązania najnowsze lub wyprzedzające

codzienne zastosowania konsumenckie.

Owa ambiwalencja projektów realizowanych na gruncie sztuk mediów lokacyjnych często

umyka tym krytykom, którzy koncentrują się przede wszystkim na dystopijnym aspekcie owych

zsieciowanych technologii – głównym zarzutem jest oczywiście wykorzystywanie technologii

nadzoru i wysoce wyspecjalizowanych narzędzi namierzania (trackingu). Najpełniej i najbardziej

radykalnie sformułował tę krytykę (w dyskusji na liscie CRUMB)23 Andreas Broeckman, dyrektor

22 Por. http://bang.calit2.net/xborderblog/?page_id=2 ostatnia odsłona 10.10.2010 Szerzej piszę o tym projekcie oddzielnie, por. A. Nacher, „Postpanoptyzm...”, op.cit. Por. także S. Le-Phat Ho, Locative Media as War, post.thing.net, opublikowane 9 czerwca 2008 r., http://post.thing.net/node/2201 Najnowsza odsłona projektu wkroczyla w fazę poważnego konfliktu, kiedy pod koniec 2009 w lokalnym San Diego Union Tribune senator Partii Republikańskiej, Duncan Hunter, zadał pytanie o zasadnosc finansowania projektu ułatwiającego nielegalną imigrację z funduszy państwowych. W styczniu Uniwersytet rozpczął audyt finansowy projektu, a w marcu w biurze Ricardo Domingueza pojawili się detektywi policji stanowej. Śledztwo w sprawie funduszy zostało zakończone w lipcu 2010 i w raporcie koncowym stwierdzono, że środki zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.

23 Por. także M.Tuters, K. Varnelis, Beyond Locative Media, „Networked Publics”, blog Annenberg Center for

Page 7: Geomedia - między mediami a lokalizacją

festiwalu Transmediale, który widzi media lokalizacji jako „awangardę społeczeństwa kontroli”

(Broeckman odwołuje się tutaj do nieco odmiennej od teorii panoptikonu, choć doń zbliżonej,

koncepcji Gillesa Deleuze)24. Taką funkcję mogą pełnić zarówno telefony komórkowe, jak i WiFi

czy – zwłaszcza - nawigacja GPS, a także coraz częściej stosowane (i cześciej analizowane przez

badaczy) tzw. radiowe kody kreskowe czyli technologia RFID, służąca do wymian informacyjnych

między obiektami i centralnym komputerem. Szczególnie to ostatnie oblicze wydaje się krytyce

niepokojące, jest bowiem forpocztą tzw. Internetu rzeczy („Internet of Things”) opartego na nowym

protokole IPv6, w którym adresy internetowe będą mogły mieć także przedmioty, co pozwoli

niepomiernie zwiększyć rozległość sieci i natężenie wymian komunikacyjnych. Jak podkreślają

Tuters i Varnelis, ludzie będą stanowili w niej mniejszość, co jest dla nich dobrym pwodem, żeby

przypomnieć o potrzebie wyjścia poza ukryty antropocentryzm wielu obaw koncentrujących się na

kwestiach nadzoru i w stronę bardziej zdynamizowanego postrzegania układu, jakim są media

lokacyjne wraz z ich użytkownikami.

Między symulacją a reprezentacją

Wyjście poza tę antropocentryczną perspektywę, zobowiązaną tradycyjnemu humanizmowi

i antropologii zorientowanej głównie na świat ludzki wydaje się potrzebne z co najmniej dwu

powodów. Po pierwsze, większość zarówno projektów artystycznych, jak i popularnych interfejsów

czy aplikacji geomediów należy rozpatrywać przez pryzmat zjawisk zsieciowanych, nie tylko w

rozumieniu Latourowskim (jako na nowo określonego podmiotu świata społecznego po

zdemaskowaniu tzw. Nowoczesnej Konstytucji25), ale w bardzo konkretnym sensie: hybrydowy

układ umownie nazywany mediami lokacyjnymi zawsze opiera się na technologii łączności.26 W

jego centrum znaduje się technologia komputerowa, co oznacza, że drugim powodem, dla którego

badanie mediow lokacyjnych nie udaje się w perspektywie tradycyjnych nauk humanistycznych,

jest fakt, że nadzwyczaj istotnymi kategoriami będą tutaj oprogramowanie, wielomedialność i

translacja danych (najczęściej do postaci graficznej), a także kwestia protokołów (gdyby chcieć

poddać to zagadnienie dokladniejszej analizie, to z pewnością warto przyjrzeć się historii

GeoVRML). Najlepiej pokaże to ponownie przykład. Poprzednio przywołane przezemnie casusy

były realizacjami artystycznymi, a więc w pewnym sensie wyjątkowymi, ograniczonymi do

Communication, online http://networkedpublics.org/locative_media/beyond_locative_media odsłona 2.08.2008.24 Por. wspomniana już dyskusja na liście CRUMB http://www.metamute.org/en/Exhibiting-Locative-Media-CRUMB-discussion-postings 25 Por. K. Abriszewski, Poznanie, zbiorowość, polityka. Analiza teorii aktora-sieci Bruno Latoura, Wyd. Universitas,

Kraków 2008.26 Zwracają na to uwagę autorzy tekstow zamieszczonych w antologii pod red. K. Varnelisa, Networked Publics, MIT

Press, Cambridge 2008. O tym, że geomedia są szczególnym typem technologii sieciowych przypomina Greg Elmer w artykule „Locative Networking: Finding and Being Found”, Aether . Journal of Media Geography, vol. 5a, March 2010.

Page 8: Geomedia - między mediami a lokalizacją

pewnego wąskiego kontekstu działania rozumianego jako „dzieło”27. Tym razem ilustracją niech

będzie popularna aplikacja stanowiąca coś w rodzaju warstwy podstawowej geomediów. Mowa

rzecz jasna o usługach cyberkartograficznych spod znaku Google, czyli Google Maps, Google Earth

i pochodnych.

Intrygującą historię interfejsów poprzedzających bezpośrednio Google Earth nakreśliłam w

innym miejscu28, tym razem więc chciałabym poświęcić uwagę temu, co jest dostępne obecnie, bo

Google Maps na przestrzeni swoich pięciu lat funkcjonowania bardzo się zmienł. Wystarczy

dokladniejszy rzut oka na interfejs Google Maps A.D. 2010, żeby dostrzec, jak wiele warstw

informacyjnych mamy do wyboru – te podstawowe dotyczą interfejsu (mapy tradycyjnej, widoku

satelitarnego lub w symulującym trójwymiarowość). Dodatkowo na mapę można nałożyć kilka

warstw informacyjnych – dotyczących natężenia ruchu drogowego, możliwości poruszania się na

rowerze, zdjęć i filmów wykonanych przez użytkowników (i umieszczonych w serwisie Panoramio

oraz You Tube – dodatkowo na mapach Google można lokalizować zdjęcia zamieszczone w

serwisie Picasa), obiektów znajdujących się jako hasła w Wikipedii, rozmieszczenia kamer

internetowych, transportu miejskiego, a nawet ogłoszeń agentow nieruchomości. Można oczywiście

zobaczyć jakie kawiarnie, kluby, restauracje, hotele i sklepy znajdują się w wybranej przez nas

okolicy. Już ten pobieżny przegląd (który w innej ramie interpretacyjnej bylby także dowodem na

pochłanianie świata przez jedną markę i swoiste totalizowanie środowiska informacyjnego)

pozwala stwierdzić słuszność tezy Thielmanna, że „mapy stają się dominującym sposobem

interakcji z sieciami”29. Ich status jest jednak dosyć ambiwalentny, ponieważ jest efektem co

najmniej kilku translacji, będących wynikiem między innymi fuzji technik reprezentacji (fotografia

satelitarna) oraz symulacji (jak w przypadku systemów informacji geograficznej - generowania

cyfrowych modeli 2D i 3D na podstawie danych różnego typu). Nawet fotografia satelitarna coraz

częściej będzie równie wątpliwą z punktu widzenia mimetycznego reprezentacjonizmu techniką

obrazowania: zwłaszcza od czasu, kiedy satelity zostały wyposażone w urządzenia umożliwiające

widzenie nocne oraz penetrację pokrywy chmur (a było to jeszcze w latach 70. XX wieku). Google

wykorzystuje zresztą także inne typy fotografii z perspektywy lotu ptaka: fotografię lotniczą, a

nawet z pokładu balonu czy z latawca30, co jest o tyle intrygujące, że w przypadku GIS dane są

zresztą hybrydowe już na wejściu: mogą to być zarówno wszelkiego typu mapy, jak i dane

statystyczne, dane z pomiarów geodezyjnych, ale i obserwacje terenowe – właściwie wszystko, co

ma postać cyfrową. Mapa będąca wynikiem operacji na danych oraz ich wizualizacją podlega w

27 Pamiętając o całej złożoności problematyki statusu ontologicznego dziela sztuki nowych mediów, por. R. W. Kluszczyński, Sztuka interaktywna..., op. cit., P. Zawojski, Cyberkultura... op.cit., E. Wójtowicz, Netart, Rabid, Kraków 2008, Ch. Paul, Digital Art, Thames & Huston, Londyn 2008.

28 A. Nacher, Od Digital Earth..., op.cit.29 T. Thielmann, „Located...,” op.cit., s. 730 „About Google Earth Imagery,”

http://www.gearthblog.com/blog/archives/2009/03/about_google_earth_imagery_1.html, dostęp 12.10.2010.

Page 9: Geomedia - między mediami a lokalizacją

związku z tym opisanej przez Lva Manovicha logice nowych mediów31 – miejsce i mapowanie stają

się właściwie kwestią zarządzania bazą danych. Logikę warstwowości charakterystyczną dla

obrazów cyfrowych najpełniej chyba można dostrzec na przykładzie Google Earth; to, co

dostrzegamy bowiem na mapie, jest wynikiem „ściągania” kolejnych warstw danych (np.

aktualizowanego co trzy godziny serwisu dotyczącego pogody). Niektóre z nich można postrzegać

jako specyficzną formę serwisu informacyjnego – np. z okazji Igrzysk Olimpijskich w Pekinie

udostępniono warstwę z fotografiami wykonywanymi w odstępie dwóch tygodni, rozgłosu nabrała

też kwestia włączenia się Google w śledzenie zachorowań grypy w roku 2009, obecnie (w

październiku 2010 r.) karierę robią obrazy z węgierskiej katastrofy ekologicznej). Intrygujące w tym

względzie są także nawigowalne modele 3D lub ich imitacje. Podstawą jest technologia znana jako

Mobile Mapping, jedną z pierwszych firm rozwijających te możliwości była europejska spółka Tele

Atlas.32 Pierwsza edycja realizowanego w 1990 projektu opierała się na fotografii analogowej –

własciwie były to kamery wideo montowane na samochodach i automatycznie filmujace otoczenie,

co zawocowało olbrzymim zasobem materiału wideo. Wobec braku rowiązań umożliwiających

zautomatyzowane przetworzenie tej olbrzymiej ilości informacji projekt zakończył się jednak

klęską. Kolejna odsłona, w roku 2004 bazowała w pełni na technologii cyfrowej: samochód był

wyposażony w kilka kamer cyfrowych, GPS umożliwił bardzo precyzyjne (do pół metra)

pozycjonowanie pojazdu. Prawdziwym nowum było jednak wdrożenie calego procesu obróbki i

przetwarzania danych. Najciekawszy jest efekt końcowy, trójwymiarowa, nawigowalna mapa

będąca wypadkową danych pozyskanych z materiału filmowego, obiektów i tekstur z biblioteki

wyglądów tworzonych standardowo lub w trybie mieszanym, z wykorzystaniem istotnych

kulturowo konkretnych zabytków. Ciekawa jest tutaj hybrydowa natura trójwymiarowej mapy,

która uniemożliwia jednoznaczną odpwowiedź na pytanie o charakter reprezentacyjny czy

symulacyjny. Dlatego też relacja mapy do odpowiadającej jej przestrzeni będzie równie złożona, a

analiza jak się rzekło, musi uwzględniać zawiłości transkodowania i generowania obrazów na

zasadach zbliżonych do opisanego przez Manovicha kompozytowania. Podobnie zresztą

ambiwalentna jest praktyka kryjąca się za usługą Streetview, czyli imitującym trójwymiarowość

nawigowalnym interfejsem Google Maps, będącym 360stopniową panoramą złożoną ze zdjęć

wykonanych podobną techniką, jak tak, którą opracował Tele Atlas. Google – na skutek

żywiołowych debat wokół Streetview i prywatności – opracował oprogramowanie pozwalające na

zamazywanie tablic rejestracyjnych pojazdów i zbliżeń twarzy ludzi.

Między odwzorowaniem a modelem

31 L. Manovich, Język nowych mediów, WAiP, Warszawa 2006.32 R. van Essen, Maps get Real: Digital Maps evolving from mathematical line graphs to virtual reality models, w [w:]

P. van Osteroom i in., Advances in 3D Geoinformation Systems, Springer Verlag, Berlin – Heidelberg 2008

Page 10: Geomedia - między mediami a lokalizacją

Widzimy zatem, że nieprzypadkowo w centrum refleksji nad geomediami sytuuje się

praktyka mapowania i dyskurs kartografii. To zresztą potwierdzałoby przyjętą przez Thielmanna

linię argumentacji lokującą pojęcie geomediów na przecięciu kulturoznawczych badań nad mediami

i geografii humanistycznej. W tej pierwszej zaznacza się konieczność uwzględniania dyskursu

oprogramowania33 w badaniach nad nowymi mediami, co – jak pokazałam wyżej – wydaje się mieć

zasadnicze znaczenie dla analizy mediów lokacyjnych. W obrębie tej drugiej dziedziny zagadnienie

mapowania alternatywnego wobec dominacji kartezjańskiego układu opartego na danych

geometrycznych i matematycznych, bliższego kulturowym, społecznym, konkretnym parktykom

codziennego życia, ujawniającego przestrzenną logikę nierowności spolecznych towarzyszących

kapitalistycznej akumualacji stanowi temat zasadniczej wagi niemal od początku, począwszy od lat

60. i 70., jeśli łączyć powstanie geografii humanistycznej z nowi praktykami politycznymi i

krytycznymi ruchami spolecznymi tamtych dekad34. O istotnym pomoście między obiema

dyscyplinami świadczy także metafora mapowania stosowana do opisu wizualizacji danych w

ogóle oraz dostępu do wiedzy, zarządzania nią i przetwarzania rozumianych jako praktyka

przestrzenna – przykładem może być aktualna wystawa w Galerii laboratorium Calit2 na

Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, „Mapping Time”, prezentująca wyniki pracy zespołu

Manovicha pracującego w ramach Software Studies Initiative i opracowującego medtodę nazwaną

Cultural Analytics, co ma służyć opracowywaniu i wizualizacji dużych zbiorow danych

kulturowych.

Kartografia i mapowanie są także ważnym obszarem interwencji artystycznych, co pokazują

m.in. projekty takie jak MILK Esther Polak i Ievy Auziny (projekt zdobył złotą Nikę na festiwalu

Ars Electronica w Linzu w 2005 roku), gdzie sieć, której aktorami są rolnicy z Łotwy,

wytwarzający ser, który wędruje następnie do konsumentów w Holandii został zaprezentowany

właniew postaci mapy wyrysowanej za pomocą nadajników GPS, w które wyposażeni byłi wszyscy

aktorzy tego układu (poczynając od krów w łotewskim gospodarstwie). Wymownych przykładów

innego typu dostarcza WE ARE HERE Map Archive35, dokumentujący alternatywne praktyki

mapowania służące artystom, designerom i aktywistom jako „pomoc w prezentacji ich pytań, analiz

i propozycji w obszarze przestrzennych polityk współczesnego życia”36. Tak rozumiane, stają się

„eksperymentami krytycznej kartografii”. Rozmaitość map została ujęta tutaj w trzy kategorie:

władza i złożoność, zasoby i aktywa oraz wizje alternatywne wobec dominującej geografii.

Archiwum krąży obecnie po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie jako objazdowa wystawa

33 Por. L. Manovich, Software Takes Command, online http://lab.softwarestudies.com/2008/11/softbook.html, draft version 2008, M. Fuller, Software Studies. A Lexicon, MIT Press, Cambridge 2008, „Kultura Popularna” nr 4(22)/2008.

34 Czyni tak m.in. E. Soja, Postmodern Geographies. The Reassertion of Space in Critical Social Theory, Verso, Londyn 1989.

35 Http://mapsarchive.org (2.09.2009)36 http://mapsarchive.org/about/ (2.09.2009)

Page 11: Geomedia - między mediami a lokalizacją

zatytułowana „Geografia Eksperymentalna”, pod kuratelą niezależnego kuratora związanego z

Creative Time (Nowy Jork), Nato Thompsona. Projekt posiada także dokumentację w postaci

katalogu wystawy atytułowanego, co znamienne, Experimental Geography. Radical Approaches to

Landscape, Cartography and Urbanism37. Autorzy stanowią bardzo zróżnicowaną grupę, w której

składzie można znaleźć m.in. artystę i geografa w jednej osobie, Trevora Paglena (autora koncepcji

geografii eksperymentalnej38), The Center for Urban Pedagogy (organizację z Brooklynu,

zaangażowaną w m.in. w edukacyjne projekty wspólnotowe oraz w działania z obszaru

interpretatywnych praktyk miejskich, także posługujące się kreatywnym mapowaniem, jak w

przypadku projektu „Mapping the Concourse” realizowanego w 2008 r. w Bronxie), Raqs Media

Collective (kolektyw artystyczny z Delhi, znany z szeregu działań w obszarze mediów taktycznych,

ale zainteresowany także ambiwalencjami nowoczesności czy różnymi ścieżkami mapowania

przestrzeni miejskiej, jak pokazała to instalacja „Five Pieces of Evidence” pokazana na Biennale

Weneckim w 2003 roku, członkowie grupy byli współkuratorami Manifesta 7 w 2008 r.).

Niektórych z autorów (m.in. Trevora Paglena czy Center for Urban Pedagogy) można także

odnaleźć w innym ciekawym projekcie, którego sedno stanowi „Atlas radykalnej kartografii”

wydany w styczniu 2008 roku nakładem „Journal of Aesthetics and Protest Press”39. Procedury

mapowania znajdują się także w centrum wielu imprez poświęconych działaniom artystycznym w

mieście nasycanym rozmaitymi interfejsami wzbogaconej lub rozszerzonej rzeczywistości

[augmented reality], jak pokazują to przykłady festiwalu Conflux, nowojorski doroczny festiwal

„współczesnej psychogeografii”40.

Interesującym przykładem jest projekt Christiana Nolda, zatytułowany BioMapping. Jest to

seria działań zrealizowanych m.in. w Londynie i okolicach, San Francisco i Paryżu, w trakcie

których powstają swoiste emocjonalne i / lub sensoryczne mapy miast bądź ich dzielnic. Uczestnicy

spacerują ulicami określonej dzielnicy miasta wyposażeni w specjalnie do tego celu skonstruowane

urządzenie z biometrycznymi sensorami, Galvanic Skin Response, oraz nawigację GPS. Galvanic

Skin Response opiera się na podobnej zasadzie działania jak wykrywacz kłamstw, czyli rejestruje

zmiany temperatury i pot na powierzchni dłoni użytkownika, nadajnik GPS pozwala zaś na

dokładną lokalizację miejsc, w których te zmiany zostały zarejstrowane. Pocenie dłoni jest

sygnałem silnego impulsu emocjonalnego, a zebrane dane są prezentowane w formie graficznej w

37 Red. N. Thompson, Independent Curators International, Experimental Geography. Radical Approaches to Landscape, Cartography and Urbanism, Melville House Books, Nowy Jork 2009.

38 Por. T. Paglen, „Experimental Geography: From Cultural Production to the Production of Space”, „The Brooklyn Rail. Critical Perspectives on Arts, Politics and Culture”, wersja online: http://www.brooklynrail.org/2009/03/express/experimental-geography-from-cultural-production-to-the-production-of-space (11.11.2009).

39 Red. L. Mogel, A. Bhagat, An Atlas of Radical Cartography, Journal of Aestthetic and Protest Press, Nowy Jork 2008.

40 Por. http://confluxfestival.org (10.11.2009)

Page 12: Geomedia - między mediami a lokalizacją

Google Earth41 w postaci np. trójwymiarowego grafu opisanego na mapie. Równie ważnym

elementem działania jest jednak przypisanie graficznym wyobrażeniom pobudzenia emocjonalnego

osobistych narracji uczestników projektu – w ten sposób ujawnia się żywa tkanka miasta, często

złożona z miejscowych historii, zapomnianych wydarzeń, marzeń o lepszej przestrzeni42, nieco

podobnie, jak w przypadku przywołanego na początku projektu Urban Tapestries.

Prace artystów z kręgu mediów lokaycjnych zadają pytanie o relacje władzy kryjące się w

noszących wszelkie znamiona obiektywizmu praktyki mapowania, będące pochodną uprawiania

geografii w ramach pozytywistycznego modelu nauk o ziemi. W takim ujęciu mapa staje się nie

tyle odwzorowaniem, ile modelem, choć w ramach wspomnianego empirycystycznego

paradygamtu starannie to ukrywa. Nic dziwnego zatem – zważywszy na zarysowane trajektorie – że

media lokacyjne i dyskusja wokół nich tak silnie tematyzują to, co moglibyśmy za Henri

Lefebvrem43 i innymi (Soją44 czy Harveyem45) nazwać „sprzecznościami kapitalizmu”,

przybierającymi wyraz przede wszystkim w praktykach przestrzennych. Tyle tylko, że jest to

kapitalizm postfordowski – tam, gdzie Lefebvre widział fragmentację, przestrzeń abstrakcyjną

przeciwstawioną przestrzeni przeżywanej (i jednocześnie mediowaną za pomocą przestrzeni

konstruowanej w swoistych warstwach kulturwego opracowania przestrzeni abstrakcyjnej) i

totalizację, być może należałoby zobaczyć strategie odmienne: hiperkonektywność, płynność

(kategoria przepływu wydaje się wszak dla ponowoczesności niemal definiująca), hybrydyzację i

cząstkowość. Czy proces pozostaje ten sam? To znaczy czy są to strategie kapitaizmu

wchłaniającego własne nekoherencje i czerpiącego z tego nieodmiennie korzyść (generując

rozmaite akumulacje zasobow i nierówności)? Jeśli spojrzeć przez pryzmat Latourowskiego

agregatu, te procesy jawią się przede wszystkim jako seria translacji lub kolejnych przełączeń

między poziomem globalnym i lokalnym, które same w sobie są totalizującymi myślenie

strategiami. A zatem są jednak pytania otwierające zupełnie nowy rozdział i domagające się

oddzielnego opracowania.

41 Spacer Davida Smitha, opisany w The Guardian http://technology.guardian.co.uk/news/story/0,,1754838,00.html można „ściągnąć” właśnie w postaci „warstwy” Google Earth.

42 Dokladniej analizuję projekt Nolda w tekście złożonym do druku w antologii pokonferencyjnej, A. Nacher, BioMapping – transmedialna retoryka wędrowna, złożonoe do druku w zbiorze pokonferencyjnym.

43 H. Lefebvre, Production of Space, przeł. D. Nicholson-Smith, Blackwell Publishing, Cambridge - Oxford 199144 E. Soja, Postmodern Geographies. The Reassertion of Space in Critical Social Theory, Verso, Londyn 198945 D. Harvey, Justice, Nature and the Geography of Difference, Blackwell Publishing, Cambridge – Oxford 1996.