francesca simon, "koszmarny karolek. wariacje z królową"
DESCRIPTION
ÂTRANSCRIPT
WARIACJE Z KRÓLOWĄ
Francesca Simon
K R LO EA K
YAK O SZ M R N
Simon_KK_20_na_20_Wariacje z krolowa_okl_integra.indd 1 2014-07-21 11:36:59
Francesca SimonIlustrowa Tony Ross
Przek adMaria Makuch
K r a ków 2 014
WARIACJEZ KRÓLOWĄ
K R LO EA K
YAK O SZ M R N
2 w 1Koszmarny Karolek i wizyta królowej
Koszmarny Karolek i wigilijne figle
11
Nareszcie weekend! Cudowny, naj-cudowniejszy weekend. Spanie do po-łudnia. Śniadanie w pidżamie. Telewizja z samego rana. Telewizja po południu. Telewizja wieczorem. Żadnej szkoły, no i żadnej pani Kat-Toporskiej przez całe dwa dni.
Była tylko jedna nieprzyjemna kwe-stia związana z weekendem. Karolek nie dopuszczał do siebie w ogóle tej myśli. Może mama o tym zapomni, myślał z nadzieją. Może dziś będzie ten dzień, w którym mama nie wpadnie znienacka do pokoju i nie zepsuje wszystkiego.
1KOSZMARNY KAROLEK
I OBOWIĄZKI DOMOWE
12
KOSZMARNY KAROLEK I WIZYTA KRÓLOWEJ
Koszmarny Karolek wygodnie roz-siadł się w wielkim czarnym fotelu i włączył telewizor. Właśnie szedł jego ulubiony program Smrodliwy salonik, w któ rym straszne nastolatki stawały do konkursu na najobrzydliwszy, najwstręt-niejszy pokój, jaki można sobie urządzić.
Karolek nie mógł się doczekać, kiedy sam stanie się strasznym nastolatkiem i będzie mógł wziąć udział w takim pro-gramie. Jego pokój z pewnością pobije rekord Smrodliwego saloniku.
– Jej! – wrzasnął z radością Kosz-marny Karolek, gdy Flejowaty Filipek pokazał wszystkim, co ma pod łóżkiem.
– Ach! – ryknął Koszmarny Karolek, gdy Stęchła Stasia nagłym szarpnięciem otworzyła drzwiczki swojej szafki.
– Kurczę! – zawył Karolek, gdy Tor-nado Teodor zdradził, dlaczego cała jego ro dzina przeprowadziła się do innego mieszkania.
13
KOSZMARNY KAROLEK I OBOWIĄZKI DOMOWE
– W tym tygodniu konkurs na naj-obrzydliwszy pokój wygrywa...
CZŁAPCZŁAPCZŁAPMama wkroczyła do pokoju, ciągnąc
za sobą swoje najulubieńsze narzędzie tortur, czyli odkurzacz. W ręce trzyma-ła szmatkę do kurzu. Za nią oczywiście skradał się Damianek.
– Karolu, natychmiast wyłącz ten okropny program – powiedziała mama. – Czas na cotygodniowe obowiązki do-mowe.
14
KOSZMARNY KAROLEK I WIZYTA KRÓLOWEJ
– NIGDY, PRZENIGDY! – wrzasnął Karolek.
Czy istniało na świecie wstrętniejsze, bardziej nienawistne słowo niż obowiązki? O b o w i ą z k i były sto razy gorsze niż zadania. Gorsze niż j a r z y n y. Jeszcze gorsze niż z a s t r z y k i, D a m i a n e k i dobranoc. Gdy on zostanie królem, ani jedno dziecko w jego królestwie nigdy, przenigdy nie będzie musiało wykonać ani jednego najmniejszego obowiązku. Jeśli jakikolwiek tata lub mama odważy się wyszeptać słowo o b o w i ą z k i, zosta-nie katapultowany poza mury obronne, prosto do fosy rojącej się od piranii.
– Możesz od razu zacząć od pozbierania brudnych skarpetek z podłogi – powiedzia-ła mama. Pozbierania skarpetek? Pozbie-rania brudnych skarpetek? Czy naprawdę złośliwość jego mamy nie ma granic? No i co z tego, że parę jakichś starych skarpet leżało sobie cichutko na podłodze?
15
KOSZMARNY KAROLEK I OBOWIĄZKI DOMOWE
– Czy ja naprawdę muszę to robić? – wrzasnął Karolek. Spojrzał gniewnie na mamę, a następnie na porozrzucane kłębki skarpetek. Znajdowały się całe kilometry od kanapy. Pozbiera je później i nic z tego powodu się nie stanie.
– Karolu, w tym tygodniu twoja kolej na odkurzanie salonu – oznajmiła mama. – A ty, Damianku, powycierasz kurze z półek.
– Nic z tego! – ryknął Karolek. – Nie mogę odkurzać, mam alergię.
Mama zignorowała jego wypowiedź. – W takim razie opróżnij kosze na
śmieci i włóż brudne rzeczy do pralki. I nie zapomnij oddzielić białych ubrań od kolorowych.
Karolek nie drgnął. – Ta czynność zabierze ci tylko piętna-
ście minut – powiedziała mama. – To niesprawiedliwe! – jęknął Karolek.
– Przecież to ja odkurzałem w zeszłym tygodniu.
16
KOSZMARNY KAROLEK I WIZYTA KRÓLOWEJ
– Wcale nie, bo ja – oznajmił Damianek. – Właśnie, że ja! – ryknął Karolek.– Kłamca!– Kłamca!– A czy nie mógłbym zrobić tego póź-
niej? – spytał Koszmarny Karolek. „Póź-niej” miało tę cudowną właściwość, że bardzo łatwo ulegało zmianie na „nigdy”.
– Ani słowa więcej – powiedziała ma ma.Damianek zaczął ścierać kurze z tele-
wizora.– Przestań! – powiedział Karolek. –
Widzisz przecież, że oglądam. – A ja pracuję – oznajmił Damianek. – Precz mi z oczu, larwo – syknął Kosz-
marny Karolek.
17
KOSZMARNY KAROLEK I OBOWIĄZKI DOMOWE
Do salonu wkroczyła mama i wyłączyła telewizor. – Żadnej telewizji, póki nie wy-pełnisz swoich obowiązków, Karolu. W tej rodzinie wszyscy musimy sobie pomagać.
Koszmarny Karolek był oburzony. Dla-czego on ma cokolwiek robić w tym do-mu? To przecież zajęcie dla jego leniwych rodziców. Czyż nie dość haruje, codzien-nie z mozołem udając się do szkoły?
No i te wszystkie lekcje i zadania, które musi odrabiać! To cud, myślał Koszmar-ny Karolek, wierzgając i wrzeszcząc na kanapie, że w ogóle jeszcze żyję.
– NIGDY, PRZENIGDY! NIE JESTEM WASZYM NIEWOLNIKIEM!
– Karolu, to niesprawiedliwe, aby ro-dzice sami sprzątali cały dom – stwierdził Doskonały Damianek.
Dla Karolka było to całkowicie spra-wiedliwe.
– Właśnie, Damianku – powiedziała mama, promiennie się uśmiechając. –
18
KOSZMARNY KAROLEK I WIZYTA KRÓLOWEJ
Jes teś takim czułym, cudownym chłop-cem.
– Zamknij się, Damianku! – wrzasnął Karolek.
– Karolu, jesteś koszmarny! – krzy-czała mama.
– Żadnej telewizji i ani grosza kieszon-kowego, póki nie wykonasz swych obo-wiązków – powiedział tata, wkraczając do salonu.
Karolek przestał wrzeszczeć.Żadnego kieszonkowego! Żadnej te-
lewizji!– Nie potrzebuję kieszonkowego – wy-
chrypiał Karolek. – Świetnie – powiedziała mama. Zaraz, co on mówi? No pewnie, że potrzebuje kieszonko-
wego. Za co kupi ukochane słodycze? I z pewnością umrze, jeśli nie będzie oglądał telewizji.
19
KOSZMARNY KAROLEK I OBOWIĄZKI DOMOWE
– Dzwonię na policję – oznajmił Kosz-marny Karolek. – Przyjadą i aresztują was za znęcanie się nad dziećmi.
– Skoń-czy-łem! – zanucił Doskonały Damianek. – Wszystkie moje obowiązki wykonane – dodał z dumą. – Czy mogę otrzymać kieszonkowe?
– Oczywiście – powiedziała mama i wręczyła Damiankowi lśniącą monetę pięćdziesięciopensową.
Koszmarny Karolek przyjrzał się Da-miankowi. Czy to możliwe, że ta wstrętna ropucha stała się jeszcze wstrętniejsza?
– Dobra – warknął Karolek. – Odkurzę. I z drogi, żabi łebku, bo cię wciągnę.
Cena 24,90 z
2 w 1Koszmarny Karolek i wizyta królowej
Koszmarny Karolek i wigilijne figle
Klasie!
Karolek rządzi w
Koszmarnej
dołącz do Koszmarnej Klasy!
Znajdź nas na
Nie bądź larwą,
sie!
Simon_KK_20_na_20_Wariacje z krolowa_okl_integra.indd 1 2014-07-21 11:36:59