koszmarny karolek. szef wszech czasów

22
Francesca Simon Ilustrował Tony Ross Dziesięć najlepszych historyjek i coś jeszcze! KOSZMARNY KAROLEK SZEF WSZECH CZASÓW

Upload: siw-znak

Post on 25-Mar-2016

227 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Francesca Simon: Koszmarny Karolek. Szef wszech czasów

TRANSCRIPT

Francesca SimonIlustrował Tony Ross

Dziesięć najlepszych historyjek i coś jeszcze!

KOSZMARNY KAROLEK

SZEF WSZECHCZASÓW

SHOWS WHOS BOSS_PFP__cover_PL.indd 1 2012-02-08 10:00

Francesca Simon

Ilustrował Tony RossTłumaczyła Maria Makuch

KOSZMARNY KAROLEK SZEF

WSZECH CZASÓW

Kraków 2012

Koszmarny Karolek i świąteczny obiad 9Koszmarny Karolek i jego arcywróg 31Wredna Wandzia i salon piękności 55Koszmarny Karolek wydaje gazetę 75Koszmarny Karolek i jego ulubiony autor 97Koszmarny Karolek i pilot od telewizora 113Koszmarny Karolek i szkolne wybory 135Szkoła Wrednej Wandzi 155Koszmarny Karolek idzie spać 173Dziennik Koszmarnego Karolka 193Spis triumfów Koszmarnego Karolka 205

Spis treści

Czarne charaktery

8

AŁAA!

9

KOSZMARNY KAROLEK i świąteczny obiad

10

11

Nareszcie ten dzień

-Ach, chusteczki do nosa, tak bardzo chciałem je dostać – powiedział Doskonały Damianek. – Wielkie dzięki.

– Z n ow u chustki – jęknął Koszmarny Karolek, ciska-jąc je na bok i zrywając papier z następnego prezentu.

– Nie rozrywaj ozdobnego papieru! – krzyknął Dosko-nały Damianek.

Koszmarny Karolek rozerwał papier do końca i jęknął.Tfu (pióro, ołówek i linijka). Tfu (słownik). Tfu (ręka-

wiczki). Błee (różowa muszka od Cioci Belli). Błee (mięto-we cukierki). Pycha (wielka puszka krówek). Nieźle (pięciu nowych rycerzyków). Bardzo dobrze (karta fana Świńskie-go Saloniku).

I (świetnie) trójząb Gladiatora Terminatora… i…I… to ma być wszystko? – A gdzie reszta?! – krzyknął Karolek. – Nie rozpakowałeś jeszcze mojego prezentu, Karolku –

powiedział Damianek. – Mam nadzieję, że ci się spodoba.Koszmarny Karolek rozerwał opakowanie. Był to kalen-

darz z Madzią i dobrymi manierami. – Fuj, co za ohyda – powiedział Karolek. – Nie, dzię-

kuję. – Karolku! – krzyknęła mama. – Tak się nie można za-

chowywać, kiedy dostaje się prezenty.

12

– Nie dbam o to – wychrypiał Koszmarny Karolek. – Gdzie jest mój Dynamiczny Dinozaur Hiphopowy? A gdzie reszta broni Gladiatora Terminatora? Nie chodziło mi tylko o trójząb.

– Może w przyszłym roku – powiedziała mama. – Ale ja chcę teraz! – wrzasnął Karolek. – Karolku, chcieć nie zawsze oznacza mieć – oznajmił

Damianek. – Prawda, mamusiu? – Oczywiście, kochanie – odparła mama. – Karolku, nie

słyszałam, abyś powiedział „dziękuję”.Koszmarny Karolek wbił straszny wzrok w Damianka.

Był ogromnym szerszeniem wbijającym żądło w bezbronną gąsieniczkę.

13

– AŁŁŁŁŁŁAAAAAA! – łkał Damianek. – Karolu! Przestań w tej chwili albo…

– Idą! – wrzasnął Koszmarny Karolek, skacząc na równe nogi i porzucając swoją ofi arę. – Będzie więcej prezentów!

– Karolku, zaczekaj – powiedziała mama.Lecz było za późno. Karolek rzucił się do drzwi i otwo-

rzył je na oścież.Na progu stali babunia z dziadziem, Piskliwa Paulisia,

Pryszczaty Poldzio oraz Wymiotująca Wera. – Dawajcie prezenty! – wykrzyknął, wyrywając babuni

wielką torbę pełną paczek i wysypując je na podłogę. Tyl-ko na których z nich było wypisane jego imię?

– Wesołych Świąt, moi drodzy – powiedziała mama po-godnie. – Karolku, twoje zachowanie jest naganne.

– Wcale nie – powiedział Karolek. – Chcę tylko mo-je prezenty. Och, cudownie, pieniądze! – rozpromienił się Karolek. – Dziękuję, babuniu! Jeszcze gdybyś dodała parę funtów, to…

– Karolu, nie bądź koszmarny! – rzucił tata. – Proszę, aby goście zdjęli płaszcze – powiedziała mama.

Dzyń! Dzyń!

14

– Błeeee – powiedziała Wymiotująca Wera, zwracając na Poldzia.

– Jejciuś – pisnęła Paulisia.

Wszyscy dorośli zgromadzili się w salo-nie, by odpakować swe prezenty.

– Damianku, wielkie dzięki za perfumy, to moje ulubione – powie-działa babunia.

– Tak, wiem – powie-dział skromnie Damianek.

– Jaki śliczny komiks, Ka-rolku – powiedziała babunia. – Maksio Mutant jest… hm… in-teresujący.

dzili się w salo-zenty.ięki za – powie-

a-a. –

… in-

15

– Dziękuję, Karolku – dodał dziadzio. – Mój komiks za-powiada się bardzo ciekawie.

– Proszę o zwrot, kiedy już się naczytacie – oznajmił Ka-rolek.

– Karolu! – krzyknęła mama, obrzucając go gniewnym spojrzeniem.

Z niewiadomego powo-du Paulisia nie wygląda-ła na zadowoloną ze swego prezentu.

– Jejciuś! – pisnęła Pau-lisia. – Na tym mydle są… włosy – powiedziała, odle-piając coś długiego i czar-nego.

– Ach, to był darmowy dodatek – oznajmił Koszmarny Karolek.

– Za rok dostaniesz wyciśniętą tubkę po paście do zę-bów, smarkaczu – wycedził Pryszczaty Poldzio.

To prawda, że niektórych ludzi niczym nie można za-dowolić, z oburzeniem pomyślał Koszmarny Karolek. Ten wielki kawał mydła w ogóle nie zrobił na Poldziu wrażenia. A przecież najważniejsza jest sama myśl, a nie prezent.

– Ach, wierszyk – powiedziała mama. – Karolku, jesteś kochany.

– Przeczytaj nam na głos – poprosił dziadzio.

16

– Dokończę później – powiedziała mama. – Jeszcze jeden wierszyk – oznajmił tata. – Fantastycznie! – Posłuchajmy – powiedziała babunia.

– … i tak dalej – zakończył tata, szybko składając kartkę z wierszem Karolka.

– Jejku – powiedziała Paulisia, wpatrując się w kryształo-wy fl akon w kształcie żaby, który dostała od mamy i taty.

17

– To dziwne. Ale identyczny podarowałam w zeszłym roku Cioci Belli na Gwiazdkę.

– Co za zbieg okoliczno-ści – powiedziała mama, ob-lewając się rumieńcem.

– Wyjątkowa zbieżność gustów – dodał tata.

Tata podarował mamie żelazko.

– Oh, żelazko, moje wymarzo-ne – powiedziała mama.

Mama podarowała tacie ręka-wice kuchenne.

– Oh, rękawice, tak bardzo chciałem je mieć – powiedział tata.

Pryszczaty Poldzio po-darował Piskliwej Paulisi ogromną wiertarkę.

– Jejciuś – pisnęła Pauli-sia. – A to co?

18

– Ach, to jest Megawatowa Wiertara Lasero-atomowa 670 XM3 – powiedział Poldzio – a do tego są jeszcze do-datki, na które musisz poczekać. Dostaniesz je na urodziny.

– Jejku – powiedziała Paulisia.Babunia dała dziadziowi uroczy ku beczek

do przechowywania sztucznej szczęki.Dziadzio ofi arował babuni czepek pod prysznic i wiel-kie pudło ściereczek do od-kurzania.

– Jakie cudowne prezenty! – wykrzyknęła mama.

– O, tak – powie-dział Doskonały Da-

mianek. – Każdy z moich prezentów jest wspaniały, szczegól-nie mandarynki i orzechy, które znalazłem pod po-duszką.

– O, nie – stwierdził Kosz-marny Karolek.

– Karolku, nie bądź koszmarny – powiedział tata. – Kto ma ochotę na pyszną babeczkę?

– Są domowe czy ze sklepu? – spytał Karolek. – Naturalnie że domowe – odparł tata.

rzechdo prze

w – O,

dział Do onały Da-

19

– Tfu – powiedział Karolek. – Ojej – powiedziała Paulisia. – Wera, nie! – pisnęła na

widok Wery, której znów przydarzyły się kłopoty z trawie-niem.

– Nic nie szkodzi – powiedziała mama, zachowując zim-ną krew. – W kuchni jest jeszcze dużo babeczek.

Koszmarny Karolek się nudził. Koszmarny Karolek był wyczerpany. Wszystkie prezenty zostały rozpakowane. Je-go rodzice zmusili go do pójścia na długi, nudny spacer. Ta-ta schował mu trójząb Gladiatora Terminatora, kiedy chciał go wypróbować na Damianku.

I co tu robić?Dziadzio siedział w fotelu z fajką w ustach i pochrapy-

wał, a srebrna korona zsunęła mu się na oczy.Piskliwa Paulisia i Prysz-

czaty Poldzio kłócili się, kto ma zmienić Werze pieluszkę.

– Jejciuś – powie-działa Paulisia. – Ja to ostatnio robiłam.

– Właśnie że ja – powiedział Poldzio.

ę ę yPrysz-ię, e

28

Najlepsi goście KOSZMARNEGO

KAROLKA

Maksio Mutant

Maniak Marian

29

Troll Terminator

Inwazja Szczurów

Kto jest szefem?A jak myślicie?

Koszmarny Karolek Szef Wszech Czasów

Cena detal. 27,90 z

Ekstra opowiadanie o Szkieletorze Skunksie, pełna wersja dziennika Karolka, koszmarne

eksperymenty naukowe i nowe, mrożące krew w żyłach sposoby na bezsenność!

SHOWS WHOS BOSS_PFP__cover_PL.indd 1 2012-02-03 14:43