charakterystyczne cechy filozoficznego zapytywania i...
TRANSCRIPT
ROZDZIAŁ VII
Charakterystyczne cechy filozoficznego zapytywania i poznawania
Badając przedmiot filozofii, wniknęliśmy już głęboko w ów jedyny w swoim rodzaju sposób, w jaki filozofia spogląda na swój przedmiot i zadaje swe pytania. Obecnie chcemy się zająć jeszcze obszerniej istotą badania filozoficznego.
1. Główne tematy badania filozoficznego
Pierwszeństwo tematyczności przedmiotowej i tematu zaślubin
Filozofia, po pierwsze, interesuje się tylko pewnymi przedmiotami - przedmiotami o głównym znaczeniu - i zmierzajjrawie wyłącznie do poznania apriorycznych stanów rzeczy. Charakteryzuje się następnie tym, że panuje w niej nie tylko tematyczność poznawania, lecz również tematyczność przedmiotu. Różnicę między tematycznością poznania a tematycznoś-cią przedmiotu rozpatrywaliśmy już w rozdziale III, gdzie zauważyliśmy, że istnieją proste formy zaznajamiania się z czymś, w których występuje wyraźna tematyczność przedmiotowa, brak jest natomiast tematyczności poznawczej. Ale istnieją też przypadki, kiedy tematyczność poznawania znacznie przewyższa tematyczność przedmiotu. Dotyczy to większości nauk ścisłych. Oczywiście nie istnieje zainteresowanie poznaniem, któremu nie towarzyszyłoby jakieś zainteresowanie przedmiotem; wszak poznanie z istoty kieruje się ku przedmiotom i nigdy nie może występować niezależnie od nich, nie tracąc zarazem wszelkiej treści i powagi. W pewnych jednak przypadkach temat poznawczy może być ważniejszy niż temat przedmiotowy, np. w podstawowym nastawieniu charakteryzującym nauki ścisłe.
184 Rozdział VII
Ktoś mógłby postawić zarzut, że praktyczny (pragmatyczny) charakter niektórych nauk przyrodniczych, np. fizyki stosowanej, sprzeciwia się naszej tezie głoszącej przewagę tematyczności poznawczej nad tematycznoś-cią przedmiotową w naukach ścisłych; bycie praktycznym oznacza przecież zajmowanie się bardziej przedmiotem niż poznaniem.
Zarzut ten opiera się jednak na niezrozumieniu istoty zainteresowania pragmatycznego. Przypuśćmy, że chcę podnieść niezwykły, wielotonowy ciężar i dla osiągnięcia tego celu stosuję tylko niewielką siłę. Studiuję hydraulikę i konstruuję podnośnik działający zgodnie z jej zasadami, znanymi każdemu mechanikowi, który kiedykolwiek posługiwał się lewarem hydraulicznym. Czy moje zainteresowanie prawami hydrauliki jest pragmatyczne? Na pewno. Czy dlatego w wysokim stopniu zajmuje się przedmiotem? Czy rzeczywiście zainteresowany jestem tajemniczym faktem, że ph/ny w niewielkim tylko stopniu podlegają kompresji, że nacisk wywierany na małą powierzchnię oddziałuje na cały ph/n, itd.? Czy pociąga mnie sam przedmiot, czy mnie zaprasza, bym wniknął w jego głębię? Nie. Jakkolwiek nastawienie pragmatyczne w naukach ścisłych oznacza, że tematyka poznawcza nie występuje na pierwszy plan, nie gwarantuje tc jeszcze pełnej tematyczności przedmiotowej. W rzeczywistości przy takim pragmatycznym zainteresowaniu przedmiot traktuje się tylko jako środek do czegoś innego. Nie zajmuję się przeto przedmiotem jako takim, jego istotą, znaczeniem czy wartością. Moje zainteresowanie kieruje się raczę: ku celowi, do którego dany przedmiot jest środkiem. Tak więc nie interesuje mnie cała problematyka systemów hydraulicznych sama w sobie. Studiuję ją tylko po to, by osiągnąć coś, co mnie interesuje, mianowicie podniesienie wielkiego ciężaru. /
Z pewnością nastawienie pragmatyczne, jako że przykłada mniejszą wagę do poznania jako takiego, różni się zdecydowanie od rzeczywiste; tematyczności poznawczej. Ale nie znaczy to, że osiąga ono wysoką terru-tyczność przedmiotową - nie, przeciwstawia się jej w sposób antytetycz-ny; tyle że zmierza do tego inaczej niż nastawienie zdominowane głównie przez tematyczność poznawczą. W nastawieniu pragmatycznym wszelką możliwość tematyczności przedmiotowej niweluje fakt, że przedmiot przybiera charakter wyłącznie środka. Temat pragmatyczny zawsze interesuje się efektem. Zajęty jest urzeczywistnieniem czegoś jeszcze nierealnego za pomocą czynności naszego rozumu. Jakże więc przedmiot może mieć charakter tematyczny, skoro interesuje on nas tylko ze względu na ceł.
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 185
który za jego pomocą spodziewamy się zrealizować? Tematyczny jest tutaj cel, nie środek.
Mamy więc do czynienia z trzema różnymi tematami, które mogą określać nasz stosunek poznawczy do przedmiotu. Pierwszym tematem jest przedmiot z racji swej wartości (temat przedmiotowy); drugim - poznanie przedmiotu jako takie, a dopiero wtórnie sam przedmiot (temat poznawczy); trzecim - poznanie przedmiotu jako środka do osiągnięcia zamierzonego celu (temat pragmatyczny). Różnica między tym trzecim tematem a pierwszym jest znacznie bardziej radykalna niż między pierwszym a drugim, gdyż te mogą ze sobą w pełni współistnieć. Tak faktycznie dzieje się w autentycznym poznawaniu filozoficznym. Trzeci jednak temat jest ze swej istoty nastawiony „wrogo" do pierwszego. Podejście pragmatyczne nieuchronnie niszczy tematyczność przedmiotową. Może ono natomiast współistnieć z tematycznością poznawczą, zwłaszcza jako motyw badań. Pierwszy temat wyraźnie różni się od trzeciego tym, że tematyczność przedmiotowa obejmuje do pewnego stopnia obecność wspomnianego wcześniej tematu kontemplacyjnego, podczas gdy nastawienie pragmatyczne od początku temat ten wyklucza.
W naukach ścisłych dążenie do wiedzy ma przewagę nad zainteresowaniem przedmiotem jako takim: precyzja, systematyczność i weryfikacja wiedzy o przedmiocie zajmują ważniejsze miejsce niż sam przedmiot. Zauważmy, że w historii i filologii momenty drugorzędne badane są z tą samą powagą co momenty treściowo znacznie ważniejsze.
W filozoficznym zapytywaniu i poznawaniu panuje pełna równowaga między tematycznością poznawczą i przedmiotową. Pomimo bardzo intensywnej tematyczności poznawczej, traktowanej z powagą znacznie większą niż w innych naukach, dla filozofii sam przedmiot ma nawet pewną tematyczną przewagę nad poznaniem.
Przedmioty o znaczeniu głównym — a tylko z takimi ma do czynienia filozofia — obecne są w całej swej ontycznej powadze przed duchowym spojrzeniem filozoficznie szukającego i poznającego podmiotu. Są one dla niego zawsze czymś więcej niż samym tylko przedmiotem poznania. Warunkuje to charakterystyczny dla filozoficznego zapytywania szacunek oraz „podniosłość" poznania filozoficznego. Nie jest ono z istoty swej tak „neutralne" jak poznanie innych nauk.
Wiąże się z tym kolejna charakterystyczna cecha filozoficznego nastawienia poznawczego. Podczas gdy w innym poznawaniu naukowym do-
186 Rozdział VII
minuje wyłącznie temat pojęciowy, w filozofii decydującą rolę odgrywa również temat kontemplacyjny. Zapytywanie filozoficzne zmierza nie tylko do świadomej, wyraźnej wiedzy i głębokiej znajomości, lecz ponadto do kontemplacyjnego posiadania bytu, do duchowych zaślubin w spokojnym jego posiadaniu. Naturalnie przedstawia się to bardzo różnie w zależności od stopnia sensu przedmiotu poznania. Rola tematu zaślubin w poznaniu wzrasta tym bardziej, im wyższa jest forma odbicia Boga w bycie. Filozoficzna tęsknota, eros, zmierza np. nie tylko do duchowego posiadania wartości moralnych, urzeczywistniającego się w jasnej i głębokiej wiedzy o istoto-wych stanach rzeczy, w głębokiej i gruntownej znajomości wartości moralnych. Kieruje się także ku duchowym zaślubinom z tym światem, które dokonują się w kontemplacyjnym posiadaniu, w „widzeniu" go. Wiąże się to z tym, że filozofia ujmuje każdy przedmiot w jego odniesieniu do punktu ogniskowego rzeczywistości, widzi go w jego funkcji odwzorowywania Boga. Jej spojrzenie poznawcze nie biegnie wszerz, nie przemierza świata bytów krok za krokiem według jego szerokości, lecz w przypadku każdego obiektu poznania sięga w głąb. Poszukuje drogi prowadzącej z każdego obszaru przedmiotowego do tego, co absolutne, do prapodstawy i praźródła wszelkiego bytu. Zaznacza się to już w pytaniu filozofii o istotę: „Co jest istotą przestrzeni i czasu? Co jest istotą wierności, czystości? Co jest istotą piękna, osoby?". W konstytutywnym dla jej nastawienia thaumazein,
zdziwieniu wszelkim bytem, zawarte jest zawsze rozpatrywanie przedmiotu sub specie aeternitatis albo w odniesieniu do odbicia Boga w treści własnej przedmiotu.
Coś analogicznego znaleźć można z pewnością w każdym innym poznawaniu naukowym, ale tam usytuowane jest ono całkowicie poza daną nauką i jej kierunkiem spojrzenia. Również fizyk może zagłębić się kontemplacyjnie w tajemniczy świat sił, historyk w uobecnienie świata danej epoki kulturowej albo w specyfikę jakiejś niezwykłej osobowości. Są to jednak kontakty z przedmiotem poznania wykraczające poza wszelką postawę wewnątrznaukową. Są one pozanaukowe w tym sensie, że albo należą do filozofii, albo podlegają żywemu kontaktowi z bytem. W filozofii natomiast tęsknota za kontemplacyjnymi zaślubinami poznawczymi należy do jej najbardziej własnego nastawienia. Tęsknota ta przenika cały jej proces poznawczy, nadając mu tak charakterystyczną dla filozofii pod-niosłość i emocjonalność.
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 187
Poszukiwany przez filozofię kontakt z samą prawdą ma w związku z tym naturę odmienną niż w przypadku innych nauk. Poszukujący w sposób filozoficzny pragnie ostatecznie „spocząć" w oglądzie prawdy. Poznanie filozoficzne jest więc najbardziej skrajnym przeciwieństwem każdego poznania, które z chwilą poznania niejako „wyzbywa się" swego przedmiotu. Filozofia odcina się od takiej postawy poznawczej, dla której poznawanie jest poniekąd „zdobywaniem" bytu i która polega na uzyskaniu nad przedmiotem wyższości przez poznanie go i „przejrzenie". Taka pozbawiona szacunku postawa poznawcza, która z góry wyklucza rzeczywiste wniknięcie w istotę i której rzekome „przenikanie" opiera się na czystej iluzji, naturalnie nie da się pogodzić również z żadnym innym poważnym wysiłkiem naukowym. Nastawienie filozoficzne jest jej najbardziej skrajnym przeciwieństwem. Nie usiłuje ono zdobyć przewagi nad przedmiotem, który pragnie poznać, lecz traktuje ten byt jako „partnera", w którym chce mieć udział. Chce poznać ów byt nie po to, by niejako „pozbyć się" go jak zwycięzca, lecz by głębiej i właściwiej móc weń wniknąć. Dlatego znana od dawna prawda nigdy się dla niego nie „starzeje", nawet w tym sensie, w jakim to się dzieje w pozostałych naukach, gdyż nie zadowala się kontaktem z przedmiotem danym w samej tylko znajomości i wiedzy, lecz poszukuje zaślubin danych w kontemplacyjnym posiadaniu. Nawet w przypadku najgłębszego przeniknięcia poznawczego przedmiot nigdy nie staje się dla niego nieaktualny.
Poznawanie filozoficzne z jego przyporządkowaniem do świata przedmiotów o głównym znaczeniu charakteryzuje więc trojaka tematyczność: po pierwsze, najwyższa i najczystsza tematyczność poznawcza w sensie tematu pojęciowego, po drugie, pełna tematyczność przedmiotowa i po trzecie, tematyczność zaślubin poznawczych.
2. Głębia i niepragmatyczny charakter filozoficznego poznania istotowego
Zapytywanie filozoficzne pragnie dotrzeć do fundamentalnie głębszej warstwy przedmiotu niż inne nauki. Gdybyśmy przyjęli, że zostały postawione wszystkie pytania i rozwiązane wszystkie problemy innych nauk, to w odniesieniu do owej głębokiej warstwy, o którą chodzi filozofii, nie zostałoby postawione żadne pytanie ani nie udzielono by żadnej odpowiedzi.
188 Rozdział VII
zolę głęboką różnicę określa zarówno odmienność nastawienia filo
ficznego od nastawienia innych nauk, jak i odmienność odnośnych przedmiotów.
Poznawanie filozoficzne kieruje się ku koniecznym istotnościom i koniecznym stanom rzeczy
Jak już widzieliśmy, specyfika p r z e d m i o t u w każdym przypadku określa różnicę między poznaniem apriorycznym i empirycznym. Poznanie aprioryczne jest możliwe tylko w przypadku przedmiotów posiadających konieczną, wysoce inteligibilną istotę. Widzieliśmy ponadto, że nawet w przypadku przedmiotu posiadającego konieczną i inteligibilną istotę nie każdy stan rzeczy, który chcielibyśmy poznać, jest dostępny poznaniu apriorycznemu. Dobrym tego przykładem jest radość. Posiada ona istotę konieczną i inteligibilną, dlatego możemy z absolutną pewnością uchwycić różne prawdy zakorzenione w istocie radości. Możemy zrozumieć, że jest ona przeżyciem intencjonalnym, że zakłada znajomość przedmiotu i jego znaczenia, że przedmiotem radości może być wartość, obiektywne dobro dla osoby, bądź coś, co sprawia jedynie subiektywne zadowolenie. Inne dotyczące radości fakty - np. jej wpływ na zdrowie fizyczne człowieka - nie są dostępne poznaniu apriorycznemu.
Również przedmiot „człowiek" ma konieczną i inteligibilną istotę i dlatego też jest pierwszorzędnym przedmiotem apriorycznego poznania. Z drugiej jednak strony liczne fakty dotyczące człowieka nie są zakorzenione żadną miarą w jego inteligibilnej istocie jako osobie, dlatego nie można uchwycić ich w bezpośrednim wglądzie - wymagają empirycznej obserwacji i badań. Zarówno fakty dotyczące fizjologicznej natur)' człowieka, jak i fakty psychofizyczne i wiele psychicznych należą do owej empirycznej i nieinteligibilnej kategorii.
W konsekwencji dla poznania apriorycznego nieodzowne są dwa elementy: przedmiot, ku któremu kieruje się poznanie, musi posiadać konieczną i inteligibilną istotę; poza tym odkrywane przez nie stany rzeczy muszą być istotowo i inteligibilnie zakorzenione w tej istocie. Poznanie empiryczne natomiast ma za przedmiot wszystkie byty charakteryzujące się jednością postaciową oraz wszystkie „nieprzejrzyste" stany rzeczy, które mogą należeć do bytów posiadających istotę konieczną. Inaczej mówiąc: w przypadku stanów rzeczy przedmiot poznania apriorycznego różni się
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 189
zawsze od przedmiotu poznania empirycznego. W przypadku przedmiotów realnych i substancji jeden i ten sam byt może wykazywać z jednej strony inteligibilną istotę i liczne zakorzenione w niej konieczne stany rzeczy, z drugiej jednocześnie nieprzejrzystą swoistość niemającą charakteru inteligibilnego i wymagającą empirycznego badania. Dlatego może się zdarzyć - co w rzeczywistości bardzo często ma miejsce - że jedną i tę samą substancję bada się metodami zarówno apriorycznymi, jak i empirycznymi. Tak np. człowieka bada psychologia zarówno specyficznie filozoficzna, jak i eksperymentalna. W szerszym sensie możemy powiedzieć: obiektem obu tych sposobów badania jest „człowiek" i dlatego mają one „ten sam" przedmiot. Ściśle biorąc, nie jest to jednak prawdą. Rzeczywisty i bezpośredni przedmiot apriorycznego poznania różni się zawsze od bezpośredniego przedmiotu poznania empirycznego.
Różnią się również wyniki tych dwu odmian poznania. Prawdy wieczne uzyskane w intuicyjnym poznaniu istoty, owe pulsujące blaskiem rozpoznania można osiągnąć tylko na drodze apriorycznej, nigdy zaś nie mogą być one wynikiem jakiegokolwiek poznania empirycznego. Z drugiej strony prawd empirycznych nigdy nie można osiągnąć przez poznanie aprioryczne.
Przedmiot filozofii różni się zawsze od przedmiotu innych nauk
To, co dotyczy różnych przedmiotów apriorycznego i empirycznego poznania, w analogiczny sposób odnosi się do przedmiotu filozofii i pozostałych nauk. W wielu - jakkolwiek nie we wszystkich - przypadkach różnica między wynikiem filozoficznym a wynikiem nauk ścisłych odpowiada dokładnie różnicy między przedmiotem apriorycznym a empirycznym. Jak już widzieliśmy, określony byt, by mógł się stać przedmiotem badania filozoficznego, oprócz podstawowej cechy, jaką jest inteligibilną i konieczna istota, musi wykazywać jeszcze inne przymioty. Nie każdy aprioryczny stan rzeczy jest przedmiotem filozofii. Stan rzeczy: 2 x 2 = 4 jest z całą pewnością aprioryczny, brak mu jednak cechy znaczenia głównego, które musi mieć każdy przedmiot filozofii. Dalej, ogólna istota liczby stanowi, jak już widzieliśmy, temat specyficznie filozoficzny, jakkolwiek indywidualne liczby i kombinacje liczb pozostają poza obszarem filozofii, ponieważ nie mają głównego znaczenia. Musimy jednak zwrócić uwagę na sprawę następującą: gdy filozofia bada istotę liczby w ogóle, odnośne stany rzeczy są cał-
190 Rozdział VII
kowicie różne od tych, o które chodzi matematyce, badającej specyficzne liczby i kombinacje liczb. Stawia ona inne pytania i uzyskuje inne wyniki. Gdy filozofia pyta: „Czym jest liczba? Jakim rodzajem jestestwa ona jest? Na czym polega jej odniesienie do świata rzeczywistego, jaka istnieje różnica między liczbą a ontyczną «przypadłością» ilości? Na czym polega różnica między ontyczną jednością a jednością numeryczną?", wówczas pragnie ona wyraźnie wiedzieć coś innego, niż może zaoferować matematyka.
Nawet więc tutaj bezpośredni przedmiot filozofii różni się wyraźnie od przedmiotu innych nauk, choć oba mogą się odnosić ściśle do tego samego bytu, ku któremu zwracamy się z dwóch różnych punktów widzenia. Tę różnicę bezpośredniego przedmiotu trzeba mieć ciągle na uwadze. Łatwiej wtedy zauważyć, że w wymiarze głębi różnica między filozofią i innymi naukami polega na tym, iż filozofia interesuje się bytami o istotności koniecznej o tyle tylko, o ile w bytach tych zakorzenione są, na sposób inteli-gibilny i konieczny, inteligibilne i konieczne stany rzeczy, oraz — poza tym — o tyle tylko, o ile te stany rzeczy posiadają znaczenie główne i pozostają w odniesieniu do całości bytu.
W filozofowaniu umysł ludzki budzi się do całkiem nowego szczebla świadomości i zajmuje stanowisko, z którego spogląda na byt — stanowisko całkowicie poza wszelką aktualnością i w porównaniu z którym wszelkie inne poznawanie jest tylko poruszaniem się „między" rzeczami. Filozoficzne zapytywanie konfrontuje niejako rzecz ze światłem Absolutu. Dlatego nie tylko patrzy ono na byt ze stanowiska całkowicie odpragmatyzowanego i odaktualizowanego, lecz zawsze uwzględnia też punkt widzenia uwarunkowany przez temat główny przedmiotu i zakresu przedmiotowego.
Nauki w większości obserwują swój przedmiot z określonego punktu widzenia, który nie musi być podyktowany przez temat główny zakresu przedmiotowego. Fizyka i chemia sporządzają coraz to inny „duchowy przekrój" świata bytów materialnych. Nie jest on wprawdzie deformacją bytu, jest bowiem dokonywany nie w sposób dowolny, lecz cum funda
mento in re, ale pociąga on za sobą pewne zawężenie bytu, udostępnia tylko pewien jego wycinek. Również historia rozpatruje byt z określonego punktu widzenia, uwzględniając mianowicie faktyczne następstwo i wzajemne powiązanie wydarzeń. Nie pyta ona o istotę bohatera czy świętego, lecz o konkretne, faktyczne przejawy tych postaci, o ich biografię, oddziaływanie itd. Nie pyta o prawa przyrody, które spowodowały zniszczenie Herkulanum i Pompei, lecz o sam fakt i o jego historyczne znaczenie.
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 191
Charakterystyczną cechą nastawienia filozoficznego jest to, że jego punkt widzenia nie tylko - jak to ma miejsce we wszystkich autentycznych naukach — posiada fundamentum in re, lecz zorientowany jest na temat główny przedmiotu lub zakresu przedmiotowego. Rzeczowe tematy bowiem, według których może się orientować nasze poznawanie, nie są równorzędne, lecz wykazują pewną hierarchię w zależności od ich odniesienia do właściwego rdzenia sensu przedmiotu.
Mogę np. rozpatrywać jakiś krajobraz z punktu widzenia estetycznego, gospodarczego, geologicznego, zoologicznego, botanicznego, historycznego, strategicznego (wojskowego) i z wielu innych jeszcze, zawsze jednak będzie to szczególny punkt widzenia. Żaden z tych punktów widzenia nie jest z pewnością zupełnie arbitralny. Niezależnie nawet od różnicy rzeczowości w obrębie nich — uzależnionej od tego, czy chodzi o czysto poznawczy, czy o pragmatyczny punkt widzenia, nie wszystkie tematy, na które zorientowane są czysto poznawcze punkty widzenia, znajdują się na tym samym poziomie. Bowiem temat główny i temat poboczny danego bytu są czymś obiektywnym, niezależnym od naszego zainteresowania poznawczego. Tak np. strategiczny i gospodarczy punkt widzenia, już jako pragmatyczne, są znacznie bardziej oddalone od rzeczowego tematu głównego. Z tych dwu punktów widzenia temat gospodarczy jest oczywiście w nieporównanie mniejszym stopniu nierzeczowy, arbitralny i zewnętrzny; praktyczna potrzeba, której służy, ma o wiele większą doniosłość niż ta, którą wykazuje strategiczny punkt widzenia. Ale również spośród czysto poznawczych punktów widzenia np. botaniczny jest bliższy rzeczowemu tematowi głównemu krajobrazu niż historyczny.
Albo pomyślny o dziele literackim. Można je rozpatrywać z punktu widzenia estetycznego, historycznego czy też z punktu widzenia zarysowanej w dziele postawy motalnej. Podyktowanym przez temat główny przedmiotu jest wyraźnie estetyczny punkt widzenia.
Zawężenie aspektu przedmiotu wynikające w sposób konieczny z rozpatrywania przedmiotu z określonego punktu widzenia przedstawia się bardzo różnie w zależności od tego, czy punkt widzenia zorientowany jest na temat główny, czy na temat poboczny rzeczy. Podejście z rzeczowego głównego punktu widzenia nie pociąga za sobą właściwie jednostronności aspektu. Z pewnością powiedzieć można, że ściśle biorąc, każdy nowy punkt widzenia oznacza uwzględnienie innego przedmiotu. Historyczny ogląd dzieła sztuki zwraca uwagę na jego genezę, wpływy, którym podlegał
192 Rozdział VII
twórca, na jego subiektywne intencje itd.; ogląd estetyczny na naturę samego dzieła, jego wartość itd. Mimo to te różne przedmioty poznania należą do tego samego zakresu przedmiotowego, są ze sobą rzeczowo powiązane i jeden z nich jest ośrodkiem i nośnikiem pozostałych. Jeśli w procesie poznawczym wyodrębnia się z przedmiotu i z zakresu przedmiotowego jakiś element akcydentalny, to niewątpliwie prowadzi to za każdym razem do powstania nowego przedmiotu poznania w sensie ścisłym, nie znosi jednak rzeczowego związku, w który ten przedmiot jest włączony. Tak więc słuszne pozostaje nasze stwierdzenie, zgodnie z którym różne możliwe punkty widzenia poznania można i trzeba mierzyć rzeczową wagą tego elementu, który leży u podstaw punktu widzenia.
Filozoficzny punkt widzenia odznacza się tym, że nie tylko wśród bytów uwzględnia temat główny i dlatego pyta wyłącznie o to, co ma znaczenie główne, lecz również zajmując się danym przedmiotem poznania, bada jego temat główny. Dlatego poznanie filozoficzne jest najmniej wycinkowe, zawężone i pragmatyczne. Określa je w sposób najczystszy i najbardziej wyłączny cała swoistość przedmiotu, ponieważ zawsze chodzi tu o jego istotę.
Prawdziwa i fałszywa bliskość wobec przedmiotu
Filozoficzna postawa poznawcza wolna jest nie tylko od wszelkiego zainteresowania pragmatycznego, lecz również od wszelkiego ograniczenia i jednostronności wynikających z tematu niebędącego dla przedmiotu tematem głównym i istotnym. Ta sama cecha wynika z duchowego stanowiska filozofii wobec przedmiotu. Zajmuje ona stanowisko zdystansowane wobec aktualności, podczas gdy nauki przyrodnicze - w porównaniu z filozofią — poruszają się „pomiędzy" wieloma rzeczywistymi, konkretnymi bytami. Takie stanowisko nie oznacza jednak bynajmniej, że poznawanie to jest odcięte od żywego kontaktu z przedmiotem. Zapewnia ono raczej pewien dystans umożliwiający nam podejście do przedmiotu w sposób określony obiektywnie przez temat główny. Oznacza to ostatecznie, że filozofia już w swym sposobie zadawania pytań jest ukierunkowana całkowicie na temat główny przedmiotu.
Filozofia obejmuje swoim przedmiotem akt pewnego zdziwienia. W specyficzny sposób „budzimy się" w niej. Gdy ktoś rozpoczyna filozoficzne badanie świata, nie przyjmuje go już jako czegoś samego przez się zrozumiałego, lecz spogląda nań ze zdziwieniem. Emancypuje się, by tak
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 193
rzec, z uwikłania w konkretną sytuację i w pewnym stopniu dystansuje się od niej. Już nie porusza się pośród rzeczy, lecz staje niejako na osi prawdy. Jego stanowisko jest teraz wolne od wszelkiego zainteresowania pozostającego z dala od obiektywnego znaczenia i istoty bytu, wolne od wiru aktualności. Z tego stanowiska poznający spogląda całkiem apragmatycznie na byt i przyjmuje go jako to, czym jest i co sam w sobie znaczy.
Stanowisko filozoficzne jest jednak dokładnym przeciwieństwem takiego „dystansu" wobec przedmiotu, który powstaje wówczas, gdy ktoś tkwi w abstrakcyjnych pojęciach, zamiast zanurzyć się w pełną, egzysten-cyjną treść rzeczywistości. Takie „pojęciowe" nastawienie jest samo w sobie przeciwstawne znaczeniu i duchowi filozofii, jakkolwiek występuje u wielu filozofów.
Prawdziwa i autentyczna filozofia wymaga, jak zobaczymy niebawem, trwałego, najbardziej intymnego kontaktu z rzeczywistością, ze wszelkim bytem dostępnym filozoficznemu badaniu. Tutaj zauważmy tylko, że właściwie pojęty dystans wobec przedmiotu przyporządkowanego filozofii jest dokładnym przeciwieństwem ślepej zarozumiałości niektórych filozofów, którzy zarzucając wszelki intymny kontakt z odpowiednimi przedmiotami, zadowalają się wędrówką od pojęcia do pojęcia. Ten rodzaj dystansu, uniemożliwiający niepragmatyczne spojrzenie na przedmiot, nie przynosi korzyści filozofii - faktycznie przyczynia się do jej uśmiercenia. Pozostawanie w sferze znanych już i zdefiniowanych pojęć oznacza bowiem, że odcięliśmy się od życiodajnej, życionośnej, zawsze owocnej więzi naszego umysłu z przenikniętym nieskończoną, tajemniczą pełnią światem bytu.
Stanowisko filozoficzne w swej apragmatycznej obiektywności jest również przeciwieństwem postawy, w której przedmiot rozpatruje się od zewnątrz, w sposób niepragmatyczny (neutralny), w tak zwanym „nastawieniu laboratoryjnym". Taka odmiana neutralnej postawy, kiedy przedmiot wystawia się niejako na widok publiczny i rozpatruje wyłącznie z ciekawości poznawczej, jest nie do pogodzenia z tematycznością przedmiotową właściwą filozofii. Filozofia nie może sobie przyswoić „neutralności" nauk ścisłych wobec przedmiotu, ponieważ tematyka poznawcza nigdy nie dominuje w niej nad tematyką przedmiotową.
Filozof, dzięki swojej odmianie dystansu i swojej wolności od wiru tego, co aktualne, zdolny jest radować się głębszym i bardziej intymnym kontaktem z przedmiotem. Jakkolwiek może się to wydawać paradoksalne, dystans w tym sensie jest pomocą w nawiązywaniu intymnego kontaktu.
Czym jest filozofia? -13
194 Rozdział VII
Filozof, stając „na osi prawdy" i w świetle prawdy spoglądając uroczyście i z pełnym czci zdumieniem na przedmiot, uwalnia się od wszystkich przeszkód uniemożliwiających jego umysłowi wsłuchiwanie się w głos tego, co jest, a przedmiotowi otwarcie się w całej jego pełni i tajemniczej głębi. Dzięki tej wolności, temu wynurzeniu się z wszelkich zainteresowań nie-wywołanych przez sam przedmiot, filozof osiąga bliskość i bezpośredniość wobec przedmiotu przewyższającą bliskość, która istnieje przed wynurzeniem się z aktualności, tzn. bliskość charakterystyczną dla prostego, zwykłego kontaktu z przedmiotem. Ta nowa bezpośredniość i bliskość nadają przedmiotowi — w pewnym sensie — jedyną w swoim rodzaju „aktualność". Rozbłyskuje on przed nami w niezrównanym świetle, niczym ukochana przed kochającym.
Wszechświat posiada tajemniczą głębię i podniosłość. Również przedmioty o głównym znaczeniu, którymi zajmuje się filozofia, cechuje głębia. Budzimy się do wglądu w tę głębię, porzucając praktyczną bliskość wobec przedmiotów i wyrywając się z uwikłania w przypadkowe sytuacje. Nie poruszamy się bynajmniej w obrębie obiektywności neutralnej, właściwej naukom ścisłym i dla nich adekwatnej. Ta neutralność jest jednak nieadekwatna dla filozofii - co więcej, możemy nawet powiedzieć, że jest dla niej zabójcza. Wymiar głębi przedmiotów filozoficznych wymaga głębokiego i pełnego czci zdziwienia; odsłania się on przed nami w tym nastawieniu, i tylko w nim.
Spójrzmy jeszcze raz na ten filozoficzny dystans. Należy rozróżnić i rozważyć dwa odmiemne sposoby, w jakie przedmiot może być nam „bliski". Zgodnie z pierwszym, przedmioty są nam bliskie, kiedy poruszamy się wśród nich, kiedy zostajemy w nie uwikłani, podchodzimy do nich z zainteresowaniem pragmatycznym. Zgodnie z drugim, pewne przedmioty są nam bliskie z racji kontaktu egzystencyjnego dokonującego się w głębi naszego życia duchowego. Jak zobaczymy, filozoficzny dystans przeciwstawia się pierwszej, nie drugiej odmianie bliskości.
Pierwszy rodzaj bliskości istnieje w stosunku do wszystkich przedmiotów, które pełnią w naszym życiu jakąś praktyczną funkcję. Woda, którą się myjemy, ręczniki, którymi się wycieramy, garnki, w których gotujemy, szklanki, z których pijemy, krzesła, na których siadamy, taksówka, którą jedziemy, itd. — wszystkie te przedmioty są nam bliskie w tym pierwszym sensie. Podchodzimy do nich z prostym nastawieniem pragmatycznym i przyjmujemy je jako coś oczywistego. Są one nam znane, ale nie w wyni-
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 195
ku gruntownego poznania tematycznego, lecz ciągłego używania. Są nam zbyt bliskie - w sensie zbytniej zażyłos'ci - byśmy byli ich ciekawi, byśmy pytali o ich istotę, a tym bardziej dziwili się im. Ta zbyt wielka zażyłość z pewnymi rzeczami, w której przyjmujemy je jako oczywiste, nie ogranicza się do przedmiotów praktycznych. Rytmiczny cykl faz księżyca, pór roku, następowanie po sobie dnia i nocy, rozgwieżdżone niebo — wszystko to w normalnym toku życia uważamy za oczywiste. Nawet życie i śmierć — dwie największe tajemnice wszechświata — przyjmujemy nierzadko jako zdarzenia rutynowe. Nie pytamy o „skąd" i „dokąd" istnienia, lecz przyjmujemy je w całości jako oczywiste: „Bo tak dzieje się co dzień".
Z taką pozbawioną wszelkich pytań zażyłością odnosimy się również do osób pełniących jakąś funkcję w naszym życiu, choćby ludzi spotkanych w towarzystwie, kolegów z pracy, listonosza, mleczarkę, biletera na dworcu, policjanta. W stosunku do tych rzeczy i ludzi jeszcze się „nie zbudziliśmy". Nie osiągnęliśmy jeszcze niezbędnego dla wszelkiego systematycznego poznania - naukowego czy filozoficznego - dystansu. Ten rodzaj bliskości ma charakter ślepej zażyłości53.
Bliskość drugiego rodzaju jest zupełnie inna. Odnosi się ona do głębokich kontaktów egzystencyjnych w naszym życiu duchowym, do kontaktu z bytem, którego dostępujemy we wszystkich głębokich przeżyciach, np. kiedy w przyrodzie lub sztuce coś odsłania nam ich piękno i głęboko nas porusza, gdy poruszeni jesteśmy do głębi jakąś wielką osobowością - jej miłością bliźniego albo wspaniałomyślnością - albo ulegamy wrażeniu duchowej siły i głębi jakiegoś rozpoznania, np. w którymś z dialogów PLATONA czy w Wyznaniach św. AUGUSTYNA, albo gdy odsłania się przed nami w przemożny sposób osobowość ukochanego człowieka i dusze nasze przenikają się wzajemnie w głębokiej miłości.
We wszystkich tych przypadkach ujmujemy przedmiot z pewną szczególną przytomnością. Wydobywamy go na światło, a sami wynurzamy się w pewien sposób z szarej, codziennej rutyny, ze zwykłego biegu życia. Po-
53 Od tej ślepoty zażyłości wolne są w pewnym stopniu dzieci, po części niewątpliwie dlatego, że nie są na tyle jeszcze zżyte z rzeczami, by mogły przyjmować je jako oczywiste. Fakt ten tłumaczy podziw i prawdziwy zachwyt towarzyszące wielu dziecięcym spostrzeżeniom. Gdy prowadzimy dzieci do ogrodu zoologicznego, ze zdumieniem i niedowierzaniem spoglądają one na otaczające je tajemnicze stworzenia. Fale na brzegu morza, takie fakty jak deszcz, narodziny i śmierć - wszystko to badane jest przez nie gorliwie i z całą powagą. Jakkolwiek więc umysł dziecka jest niekrytyczny, można go nazwać bardziej metafizycznym niż umysł przeciętnego dorosłego.
196 Rozdział VII
rzucamy również pragmatyczne napięcie nakazujące nam dążyć ku możliwemu do osiągnięcia celowi. Wyłamujemy się z rytmu popychającego nas od jednego zajęcia do drugiego. Z pewnością takie wynurzenie się nie oznacza jeszcze żadnych pytań, żadnych badań z naszej strony, czego należałoby oczekiwać w poznaniu systematycznym. Nie ma tutaj pełnej te-matyczności poznawczej. Na pewno to przebudzenie się z głębokiego snu codziennej rutyny różni się od ślepej zażyłości z rzeczami; odróżnia je jednak od niej co innego niż systematyczność charakterystyczna dla poznania filozoficznego — jest ono po prostu przytomnością bezpośredniego przeżywania. Odnosi się do pełnej tematyczności przedmiotu jako takiego, o ile otwiera się on w taki nadzwyczajny sposób. Ten osobisty, żywy kontakt egzystencyjny z przedmiotem stanowi dokładne przeciwieństwo postawy ślepej zażyłości. W obrębie tego kontaktu istnieje szeroka skala intymności i bliskości. Dla naszych celów wystarczy jednak wyodrębnienie jedynie różnicy między bliskością tego typu w ogóle a wspomnianą wcześniej ślepą zażyłością.
Na różnicę tę zwróciliśmy uwagę w rozdziale II, punkcie 1 (4). Pragmatyczne podejście do przedmiotu odróżniliśmy tam od takiego, w którym przedmiot staje się silnie tematyczny z racji skrajnie dramatycznej sytuacji, w jaką zostaje wciągnięty. Tak np. wartość życia ludzkiego rozbłyskuje z większą natarczywością, gdy widzimy człowieka, któremu grozi śmierć. Widzimy ten przedmiot w sposób całkowicie odmienny od wszelkiego podejścia pragmatycznego. Byt przemawia do nas w swej pełnej znaczeniowo-ści, w swym egzystencyjnym aspekcie. Sytuacja, w jakiej pojawia się przed nami, nie jest opanowana przez temat poznawczy, ponieważ dramatyczne wołanie o podjęcie działania zajmuje miejsce pierwszoplanowe i wyłącza wszelkie inne rozważania. Niemniej jednak ten dramatyczny, praktyczny temat sytuacji nie udaremnia ani nie niweczy naszego adekwatnego spostrzegania i głębokiego rozumienia przedmiotu, jak to się dzieje w przypadku podejścia pragmatycznego.
Stanowisko filozoficzne, z którego spoglądamy na wszechświat w ogóle i na poszczególne przedmioty, różni się niewątpliwie zarówno od bliskości żywego kontaktu egzystencyjnego, jak i od ślepej zażyłości wyższą tematycznością poznawczą. Oznacza pewien dystans wobec przedmiotu i pewną „dezaktualizację poznawczą". Ale podczas gdy stanowi ono wyraźne przeciwieństwo bliskości charakteryzującej ślepą zażyłość, wielorako i głęboko wiąże się z żywym kontaktem egzystencyjnym. Jak pokazaliśmy
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 197
wyżej, stanowisko filozoficzne sytuuje nas na osi prawdy, a bliskość filozoficzna wyrasta z innych warstw osobowości niż żywy kontakt egzystencyj-ny. Chodzi więc jedynie o analogiczną formę bliskości. Mimo to bliskość filozoficzna w wielu dziedzinach zakłada żywy kontakt egzystencyjny.
W etyce, estetyce albo w filozofii społecznej powodzenie, a nawet już możliwość analizy filozoficznej, uzależnione są od przedfilozoficznego, żywego kontaktu z danymi przedmiotami. Nawet ktoś obdarzony dużym talentem filozoficznym, błyskotliwą i głęboką orientacją w takich dziedzinach jak teoria poznania, w innych specjalnościach, takich jak etyka bądź estetyka, może ponieść sromotną klęskę, gdy zabraknie mu niezbędnego, żywego kontaktu z przedmiotem. Cóż może odkryć w etyce ktoś, przed kim świat wartości moralnych nigdy nie otworzy się w swym majestacie i swej głębi? Jak ma wyjaśnić metafizyczne wezwanie i wyzwanie wartości moralnych, jeśli nigdy nie doznał głębokiego przeżycia moralnego? W etyce przedfilozoficzne przeżywanie filozofa musi być na tyle głębokie, by mogło zapewnić mu kontakt z egzystencyjną realnością wartości moralnyclt. Tego żywego kontaktu nie zastąpi największa nawet inteligencja.
Również analiza problemów estetycznych byłaby zupełnie nieinteresu-jąca, nawet absurdalna, gdyby piękno w naturze i w sztuce nie odgrywało żadnej roli w życiu filozofa i gdyby nigdy nie zetknął się on w autentyczny, egzystencyjny i żywy sposób ze światem tego, co piękne. Gdyby prawdziwe, autentyczne piękno natury i sztuki nigdy nie poruszyło do głębi jego serca, żadne filozoficzne uzdolnienia, roztropność, inteligencja czy bystrość nie zapewniłyby mu dogłębnego zrozumienia istoty piękna. Jego wypowiedzi byłyby bezwartościowe, jak uwagi o barwach czynione przez niewidomego od urodzenia.
Dlatego w niektórych dyscyplinach filozofia zakłada taki żywy, egzystencyjny kontakt z przedmiotami. Ponadto w bliskości filozoficznej odnajdujemy różne elementy analogiczne do bliskości egzystencyjnej. Obie np. charakteryzuje pełna tematyczność przedmiotowa. Obu właściwa jest intymność kontaktu w jej pełnej jakościowej treści i w jej tajemniczości. Obie stanowią przeciwieństwo ślepej zażyłości. Różnią się jednak, jak powiedzieliśmy, ze względu na różne warstwy osobowości, z których bierze początek bliskość, oraz ze względu na tematyczność poznawczą. Jest ona w pełni obecna w kontakcie filozoficznym, brak jej natomiast w prostym kontakcie egzystencyjnym. Poza tym różni je to, że kontakt egzystencyjny może dalece przekroczyć bliskość wszelkiego przeniknięcia filozoficznego.
198 Rozdział VII
Filozoficzny dystans wobec przedmiotu poznania stanowi zatem doskonałe przeciwieństwo wszelkiej zażyłości oczywistego przyjmowania i wszelkiego jedynie intelektualnego igrania z przedmiotem, bliskości, która nie pozwala już zobaczyć go w jego zupełności. Nie oznacza on bynajmniej ucieczki, zdystansowania, w którym żywy kontakt z przedmiotem, z jego przemawiającą specyficznością i atmosferą ulegałby przerwaniu, a przedmiot stawał się neutralnym fenomenem albo tylko jakąś osobliwością, z tego tylko tytułu godną uwagi. Oznaczałoby to faktycznie pogwałcenie przedmiotu i dostosowanie go do arbitralnego poznawczego punktu widzenia, podczas gdy filozoficzny kierunek spojrzenia i właściwy mu dystans gwarantują wolność od wszelkiej arbitralności. Dzięki nim poznawanie może być określone całkowicie przez temat główny danego przedmiotu.
Koniecznie trzeba też dodać, że to „oddalenie" stanowiska, z którego filozofia rozpatruje przedmiot, nie polega na oglądaniu rzeczy z zewnątrz. W trakcie analizy poznania apriorycznego pokazaliśmy, że tylko w przypadku przedmiotów o naocznie uchwytnej istotności koniecznej nasz umysł jest w stanie poznać je od wewnątrz. Jak zobaczyliśmy następnie, to poznanie od wewnątrz stanowi jedną z najgłębszych cech filozoficznego poznania. Ukierunkowanie na takie właśnie poznanie jest istotnym rysem filozoficznego zapytywania. Znajduje tu również wyraz wspomniany wyżej, nowy wymiar głębi filozoficznego zapytywania i poznawania. Filozofia poszukuje nie tylko głębszej warstwy bytu, istoty przedmiotów; zmierza ona również do całkiem innego przeniknięcia poznawczego tej istoty: do intus legere54.
Hipotezy i weryfikacja w naukach ścisłych i w filozofii
Jak powiedzieliśmy, wszystkie nauki empiryczne podchodzą do przedmiotu tylko od zewnątrz - bądź w poszczególnych obserwacjach, dzięki którym ujmują swe dane wyłącznie opisowo, bądź przez konstatację realności i indukcję, w których uprzystępniają swoistość przedmiotu.
Współczesne nauki przyrodnicze, zwłaszcza fizyka, nie ograniczają się do wspomnianego wyżej, ściśle empirycznego sposobu postępowania. Obok konstatacji realności i indukcji, tzn. obok metod empirycznych, posługują
54 Św. TOMASZ Z AKWINU, Summa theologica, lla-IIae, q. 8, a. 1 [wyd. polskie: Suma teologiczna,
II-II, q. 1-22].
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 199
się wyjaśnieniami, hipotezami itd., które nie są empiryczne w sensie ścisłym. Proponowane przez większość nauk ścisłych, zwłaszcza przez fizykę, hipotezy wyjaśniające świat fizyczny, w pewnym stopniu mają charakter konstrukcji, w których niemałą rolę odgrywają fantazja i spekulacja. Rola hipotez w naukach przyrodniczych jest bardzo znacząca; ponadto różne odmiany hipotez i istota każdej z nich stanowią fascynujący temat dla teorii poznania. Obiecującym zadaniem filozoficznym byłoby przebadanie istoty hipotez naukowych i pokazanie, jak różnią się one od samej tylko indukcji i konstatacji realności. Tutaj pominiemy jednak tę kwestię. Naszym bowiem tematem jest różnica między naukami ścisłymi a filozofią. To, że hipotezy nauk ścisłych nie są w ścisłym sensie empiryczne, nie ma na nią wpływu. Mimo to pozostają one przykładem poznania z zewnątrz i jako takie różnią się wyraźnie od poznania filozoficznego.
Hipotezy nauk ścisłych różnią się nie tylko od empirycznych indukcji, lecz również od hipotez filozoficznych. Ich wspólną cechą jest to, że są możliwymi do przyjęcia spekulacjami. Jednak fantazja odgrywa w hipotezach naukowych większą rolę niż w filozoficznych. W większym stopniu mają one charakter konstrukcji, możliwego wyjaśnienia, podczas gdy dobre hipotezy filozoficzne ograniczają się do uwydatnienia tego, co zawiera się w tym, co dane. Dlatego pozostaje w nich mniej miejsca dla wysoce fantazyjnych konstrukcji, być może trafnie wyjaśniających dany fakt. Drugą odróżniającą cechą jest to, że hipotezy nauk ścisłych zawsze wymagają weryfikacji, potwierdzenia za pomocą środków empirycznych.
Niezależnie więc od tego, czy weźmiemy w nauce pod uwagę stronę indukcyjną, czy mniej empiryczną stronę stosowania i weryfikacji hipotez, pozostaje prawdą, że poznanie w naukach ścisłych jest poznaniem od zewnątrz. Natomiast poznanie filozoficzne, ponieważ żywi się bezpośrednio zrozumiałą prezentacją koniecznych i inteligibilnych istotności, pojmuje stany rzeczy zakorzenione w istocie w sposób konieczny. Poznający umysł pozostaje tutaj w najbardziej płodnym kontakcie z wewnętrzną istotą przedmiotu. Wychodzi od centrum i dociera do poszczególnych elementów i koniecznych części istotności. Stając na tym stanowisku, spostrzega zakorzenione w niej stany rzeczy i z każdym rozświetlającym wglądem wnika coraz głębiej w istotę przedmiotu, tak że ta promieniuje coraz jaśniejszym światłem.
Zazwyczaj mówimy np. o miłości w taki sposób, jak gdyby była ona czymś w pełni znanym. Przyjmujemy ją, mimochodem, za coś oczywiste-
200 Rozdział VII
go, znajomego. Kiedy w nastawieniu filozoficznym głęboko wnikniemy w istotę miłości, zaczyna się kontakt zupełnie nowy i pełen światła: stykamy się z przedmiotem w bezpośredniej bliskości, „czujemy jego oddech". Jednocześnie pozostajemy na płaszczyźnie odsuniętej od wszelkiej przypadkowości - na wyżej wspomnianym „odaktualizowanym" stanowisku filozoficznym. Zaglądamy do wnętrza tej istotności, podczas gdy przedtem patrzyliśmy niejako tylko wzdłuż przedmiotu i wokół niego. Rozpatrując istotność, poznajemy jej elementy konstytutywne i zakorzenione w niej w sposób konieczny stany rzeczy, np. przyporządkowanie miłości czemuś wartościowemu, istotę miłości jako odpowiedź na wartość. Pojmujemy, że oba jej składniki, intentio unionis i intentio benevolentiae, w sposób konstytutywny zakorzenione są w jej istocie35. Wszystko to dokonuje się nie w krążeniu wokół przedmiotu i obserwowaniu go od zewnątrz, i nawet nie przez to, że drogą indukcji osiągamy dostęp do cech ukrytych dla dostępu bezpośredniego, lecz w intuicyjnym przeniknięciu przedmiotu od wewnątrz, od jego istotowego rdzenia.
Oczywiście w porównaniu z konstatacją realności i indukcją poznawanie to charakteryzuje się zupełnie innym szczeblem racjonalnej jasności i inteligibilności. Cechuje je zrozumienie, którego zupełnie brak nieostrej konstatacji od zewnątrz. Obserwujemy tutaj podtrzymywanie i ogarnianie umysłu przez sens przedmiotu, „przedustanowioną harmonię" (LEIBNIZ) umysłu i obiektu poznania.
Nauki przyrodnicze uważa się często za model nastawienia krytycznego. Ich rzeczywiście podziwu godna ścisłość polega na tym, że nie przyjmują niczego, co nie jest dającym się zweryfikować faktem. Oczywiście, jak widzieliśmy wyżej, w obrębie nauk ścisłych istnieją pewne elementy nie-empiryczne, np. hipotezy, wyjaśnienia i interpretacje, których nie można zweryfikować w taki sam sposób jak wniosków indukcyjnych. Jakkolwiek dziedzina ta zostawia obszar dla kontrowersji, jakkolwiek przez pewien czas w naukach ścisłych mogą się toczyć prawdziwe batalie wokół sprzecznych wyników - jak miało to miejsce w dziedzinie medycyny np. w badaniach EDWARDA JENNERA dotyczących wynalezienia szczepionki przeciw ospie56 - to na ogół wyniki nauk ścisłych nie są jednak kontrowersyjne;
55 Por. Metafizyka wspólnoty, rozdz. 4, 5 i 7, oraz Dos Wesen der Liebe, rozdz. 6 i 7. 56 Doktor EDWARD JENNER dokonał w 1 7 9 6 roku w Anglii pierwszego udanego szczepienia ochronnego przeciwko ospie. Eksperyment JENNERA nie od razu został uznany przez środowisko medyczne (przyp. tłum.).
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 201
w całkowitym przeciwieństwie do filozofii, która jak się zdaje, nie oferuje żadnego wyniku, który nie byłby zniekształcany i piętnowany przez ciągle i nierzadko gwałtowne kontrowersje.
Nauki przyrodnicze, dzięki ścisłości i możliwości namacalnej weryfikacji, jaką oferują, a przede wszystkim dlatego, że ich wyniki nie są zazwyczaj kontrowersyjne, rodzą rozpowszechniony pogląd, że wiedza ścisła jest bardziej „krytyczna" niż filozofia. Jest to pogląd fałszywy. Jakkolwiek filozofia nie może poszczycić się taką samą ścisłością, jaka cechuje matematykę i nauki przyrodnicze, to przecież przenika ją w najwyższym stopniu duch krytycyzmu. Wiąże się on z głębią filozofii i z wyższym stopniem pewności, jaki ona gwarantuje.
Jak już widzieliśmy, w filozofii występuje zdziwienie innego typu niż w naukach ścisłych. Już sam fakt, że tak wiele miejsca zajmuje w filozofii teoria poznania, świadczy o tym, że filozof pyta i bada jeszcze wtedy, gdy inne nauki czynią już milczące założenia i pewne rzeczy przyjmują za oczywiste. Filozofia pragnie dotrzeć do warstwy głębszej niż inne nauki. Jest bardziej krytyczna, ponieważ analizuje różne możliwości poznania, jego moc obowiązującą i pewność. Duch krytycyzmu, który skłonił KARTEZJU-SZA do metodycznego wątpienia, stanowi typowy przykład tego w wyższej mierze krytycznego nastawienia filozofii. Również fakt, że filozofia może być zadowolona dopiero wtedy, gdy uchwyci swój przedmiot z absolutną pewnością i kiedy odnośne stany rzeczy albo staną się oczywiste, albo zostaną wywiedzione w drodze dedukcji z oczywistych przesłanek, świadczy o wyższym stopniu nastawienia krytycznego i ścisłości - tu w innym znaczeniu tego słowa. Prawdziwa filozofia jest, by tak rzec, znacznie bardziej samoświadoma niż jakakolwiek nauka ścisła. Filozof jest bardziej świadomy nie tylko swego przedmiotu badawczego, lecz również istoty swojej działalności. Prawdziwa filozofia musi postępować ze szczególną ostrożnością i nigdy nie wolno jej przyjąć milcząco najmniejszego choćby założenia nieoczywistego albo niedowiedzionego. Nigdy nie może się zadowolić pojęciem niejasnym albo sztucznym.
Kontrowersyjny charakter filozofii i jego przyczyny
Chociaż wyniki filozofii są znacznie bardziej sporne niż twierdzenia naukowe, nie jest to jednak argumentem ani przeciwko wyższemu stopniowi jej krytycznego nastawienia, ani przeciwko właściwej jej wyższej ścisłości.
202 Rozdział VII
Zrozumiemy to, kiedy rozważymy pokrótce podstawy kontrowersyjnego charakteru systemów filozoficznych.
Po pierwsze, systemy filozoficzne zawierają mnóstwo hipotez i możliwych wyjaśnień przekraczających ramy klasycznych rozpoznań filozoficznych. Ponieważ w systemach tych rozpoznania niepodważalne i niepowąt-piewalne splatają się z konstrukcjami i wyjaśnieniami hipotetycznymi, rozpoznania autentyczne dzielą niezasłużenie los owych konstrukcji: wciągane są w niekończące się kontrowersje, na które narażone są z natury rzeczy konstrukcje i wyjaśnienia hipotetyczne. Takie rozpoznania jak Sifallor, sum
AUGUSTYNA, PLATOŃSKIE rozróżnienie poznania empirycznego i apriorycznego w Menonie, KARTEZJAŃSKIE zrozumienie nierozciągłego charakteru tego, co duchowe, KANTA rozróżnienie sądów analitycznych i syntetycznych bądź ARYSTOTELESOWSKIE rozróżnienie przyczyny sprawczej i celowej są obiektywne i same w sobie absolutnie niekontrowersyjne. Są oczywiste i mają wyższy stopień pewności niż jakikolwiek wynik nauk ścisłych.
Rozpoznania filozoficzne, by zostały uznane, wymagają następnie innego „organu duchowego" niż ten, który dokonuje „namacalnej" weryfikacji. Dla kogoś, kto do absolutnie oczywistych prawd filozoficznych podchodzi z nastawieniem intelektualnym zmierzającym do jakiegoś rodzaju namacalnej weryfikacji, nawet te prawdy pozostaną ukryte. Zachowuje się on jak ten, kto chciałby słyszeć barwy i widzieć dźwięki. Ponadto aktualizacja organu filozoficznego, oprócz specyficznego uzdolnienia umysłowego, wymaga określonych zasadniczych postaw osoby, takich jak szacunek, duchowy zapał i wiele innych.
Nie możemy wreszcie zapominać, że istnieje nieświadomy opór moralny wobec wielu filozoficznych prawd, co nie zachodzi w przypadku prawd nauk ścisłych. Ten czynnik poznania rozważyłem w innej pracy57. Kwestia istnienia prawdy absolutnej oraz wiele problemów z zakresu metafizyki i etyki mają oczywiście inne następstwa dla głębokiej warstwy naszego życia osobowego niż fakty nauk ścisłych. Mają one znaczenie egzystencyjne i płyną z nich konsekwencje dla naszego życia moralnego. Dlatego nieświadome ociąganie się z ich uznaniem odgrywa tutaj inną rolę niż w przypadku uznania faktów, że ogrzewanie rozszerza ciała, że woda składa się z wodoru i tlenu albo że istnieje promieniowanie kosmiczne.
57 D. VON HILDEBRAND, Die Idee einer katholischen Universität, [w.] Idolkult und Gotteskuh s. 341-364.
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 203
Niezależnie od tych przyczyn bardziej spornego charakteru filozofii musimy sobie jasno uświadomić, że w naukach ścisłych również dochodzi do kontrowersji, jakkolwiek oddziałują one w innym kierunku. Istniały w dawnych czasach niezliczone teorie przyrodnicze, które dzisiaj zostały zrewidowane albo odrzucone. Immanentny i, by tak rzec, automatyczny postęp charakteryzujący wiele nauk, zwłaszcza nauki przyrodnicze, zakłada stały rytm zastępowania jednej teorii przez inną. Wystarczy pomyśleć o medycynie i porównać osiemnastowieczne teorie na temat przyczyn pewnych chorób z naszym współczesnym stanem wiedzy medycznej, by zobaczyć, jak w toku postępu naukowego jedna teoria detronizuje inną. W przeciwieństwie do tego w filozofii nie występuje podobny immanentny, automatyczny postęp. Spotkanie w XX wieku platonika czy arystotelika nie jest bynajmniej anachronizmem. Wprawdzie istnieje niewątpliwie pewien „ukryty" ruch w filozofii, wysuwający w danej epoce określone problemy na pierwszy plan i charakteryzujący właśnie ją jako epokę, w której „powinno się" osiągnąć te nowe rozpoznania, niemniej jednak rytm ten nie polega bynajmniej na ustawicznym wypieraniu jednej doktryny przez inną. Tego wewnętrznego ruchu w filozofii nie można rozumieć w HEGLOWSKIM sensie koniecznego przechodzenia od tezy przez antytezę do syntezy. Jak wykazałem to gdzie indziej58, jest to tylko konstrukcja nieoddająca rzeczywistego, koniecznego rytmu filozofii. Ruch ten, w przeciwieństwie do teorii HEGLA, polega na aktualizacji określonego problemu. Cała sytuacja duchowa epoki woła o wyraźną prise de conscience istoty określonego przedmiotu. Zaniechanie w tym momencie wielkich, fundamentalnych rozróżnień jest czymś znacznie gorszym niż we wcześniejszej sytuacji duchowo-filozoficznej.
Rozwój w filozofii jest czymś ukrytym i nie tak oczywistym jak postęp w naukach ścisłych. Dlatego jego prześledzenie jest zadaniem poważnym i trudnym. Nie jest to również rozwój ciągły, jak w naukach ścisłych; wykazuje on liczne regresje i chwile bezruchu.
Przede wszystkim jednak zdobyta przez filozofię prawda nigdy nie może być zdetronizowana; nigdy nie starzeje się ona i nie dezaktualizuje. Co więcej, wielkie filozoficzne prawdy w każdej opoce są nowe i inspirujące. Wiąże się z tym i to, że nauk ścisłych można się „nauczyć", podczas gdy filozofia od tego, kto czyta jakieś wielkie dzieło filozoficzne, np. któryś
5 8 D. VON HILDEBRAND, Koń trojański w mieście Boga, tłum. J . WOCIAL, Warszawa 2000, rozdz. 3.
204 Rozdział VII
z dialogów PLATONA albo De libero arbitrio św. AUGUSTYNA, wymaga pełnej współpracy, rzeczywistej i bezpośredniej asymilacji prawdy.
Skuteczne przekazywanie prawd filozoficznych zakłada specyficzny filozoficzny talent odbiorcy. Prawd tych nie można po prostu przyjąć, tak jak można to uczynić z wieloma fragmentami nauk ścisłych; trzeba je rozumieć w bezpośrednim kontakcie z przedmiotem. Dlatego prawdy filozoficzne są w jednej i tej samej epoce bardziej sporne niż teorie nauk ścisłych. Tłumaczy to również, dlaczego filozofia nie posiada tych właściwości nauk ścisłych, które pozwalają nauczycielowi, gdy chce przekazać jakiś ogólnie przyjęty wynik, mówić: „Nauka dowiodła, że...".
Powody bardziej kontrowersyjnego charakteru filozofii pokazują zatem wyraźnie, że nie można posługiwać się nim jako argumentem przeciwko wybitnie krytycznemu charakterowi filozofii. Fakt filozoficznych utarczek dowodzi tylko, że filozofowie na ogół są mniej wierni wymogom prawdziwej filozofii niż przyrodnicy wymogom swojej nauki.
Widzimy wyraźnie, że różnica między postawą poznawczą filozofii a postawą poznawczą, która właściwa jest innym naukom, jest znacznie bardziej zasadnicza niż różnica między różnymi naukami szczegółowymi, np. między naukami przyrodniczymi a historią, filologią, politologią, ekonomią itp. Ta znaczna odmienność opiera się na daleko bardziej istotnych i ważniejszych modyfikacjach poznawania jako takiego.
3. Pozytywny związek między poznaniem filozoficznym i naukowym
Nie wystarczy pokazać specyfiki filozoficznego nastawienia i odróżnić je od nastawienia innych nauk; trzeba zająć się też pokrótce pozytywnym stosunkiem filozofii do pozostałych nauk. Przede wszystkim należy powiedzieć, że filozofia w równie niewielkim stopniu może odpowiedzieć na pytania stawiane przez inne nauki, jak inne nauki na pytania stawiane przez filozofię. Nadużycia - obojętnie, przez którą stronę popełniane - są jednakowo fatalne w skutkach. Filozofia z jednej strony i pozostałe nauki z drugiej mają wyraźnie różne przedmioty poznania. Ale pozostają też we wzajemnym związku. Przedmiot filozofii nie zawsze znajduje się poza przedmiotem innych nauk; np. w przypadku etyki, estetyki, teorii poznania i innych dziedzin filozofii często stanowi on obiektywny fundament,
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 205
na którym budują się pozostałe nauki. Logika i teoria poznania zajmują się np. założeniami przyjmowanymi w sposób oczywisty przez nauki, filozofia historii, filozofia języka, filozofia prawa — kwestiami, na których opierają się milcząco odpowiednie nauki szczegółowe, takimi jak istota historycz-ności, języka, prawa itd.
Ale chociaż filozofia zajmuje się przedmiotami w tym czy innym sensie podstawowymi dla nauk szczegółowych, jej funkcja i znaczenie nie polega nigdy na samej tylko „pracy przygotowawczej" na rzecz poszczególnych nauk. Mniemanie, jakoby sens i znaczenie filozofii wyczerpywały się w dostarczeniu formalnej metodologii bądź formalnej podstawy nauk, jest z gruntu fałszywe. Nie dostrzega się tutaj najważniejszych działów filozofii, których przedmioty leżą poza obszarem zainteresowania nauk. I tak np. filozofia prawa, filozofia języka czy filozofia historii mogą się wykazać autentycznymi filozoficznymi rozpoznaniami niebędącymi żadną miarą metodologicznymi preludiami do poszczególnych nauk.
Z drugiej strony trzeba stwierdzić, że w swoich własnych badaniach owe nauki szczegółowe nie są zależne od odpowiednich dyscyplin filozoficznych. Historyk nie musi znać prawdziwych wyników filozofii historii, by być wielkim historykiem. Jeśli prawdą jest, że filozofia nie jest służebnicą nauk szczegółowych, to z drugiej strony nie jest ona również ich panią. Są one nawzajem niezależne, nawet jeśli zajmują się - w szerokim sensie tego słowa - tym samym „przedmiotem".
Historycznie biorąc, poglądy filozoficzne miały wielki wpływ na rozwój nauk i odwrotnie - odkrycia naukowe na poglądy wielu filozofów; nam chodzi jednak nie o faktyczny wzajemny wpływ, lecz o to, czy filozofia i nauki obiektywnie zależą od siebie. Pod tym względem poszczególne nauki znacznie się od siebie różnią. Jeśli chodzi o wzajemny wpływ filozofii i nauk, istnieje pewna skala. Zmienia się ona w zależności od specyficznego charakteru nauk. Jeśli rozważymy najpierw kwestię zależności jakiejś nauki od filozofii, zauważymy, że takie nauki jak fizyka czy chemia nie zakładają żadnej specjalnej filozofii. Chemik może mieć w swojej dziedzinie wielkie osiągnięcia niezależnie od zajmowanego stanowiska filozoficznego. Inaczej w takich naukach jak zoologia czy biologia: tutaj stanowisko filozoficzne uczonego oddziałuje na jego poglądy biologiczne - oczywiście nie na poszczególne obserwacje, lecz na ich interpretację i ogólną ocenę. W zupełnie inny sposób stanowisko historyka wobec określonych problemów filozoficznych wpływa na jego historyczne ujęcia. Materialista pisze histo-
206 Rozdział VII
rię z pewnością inaczej niż niematerialista, personalista inaczej niż kolek-tywista. Nawet konkretne uznanie faktu za autentycznie historyczny może zależeć od „filozofii" historyka. Jeśli wychodzi on np. od tezy, że cud jest czymś wewnętrznie niemożliwym, jeśli umieszcza go na płaszczyźnie magii, nie uzna realności pewnych faktów, nawet poświadczonych historycznie w jak najbardziej ścisły naukowo sposób. Tematem naszym jest tutaj jednak oczywiście nie wpływ jakiejś świadomie reprezentowanej filozofii, lecz niesformułowanych przekonań naukowca co do tematów filozoficznych. Pytanie brzmi: w jakiej mierze określona nauka musi milcząco zakładać pewne prawdy filozoficzne?
W naukach współczesnych, takich jak socjologia, psychologia czy psychiatria, spotykamy zupełnie inną sytuację. Jak łatwo zauważyć, zależność od filozofii sięga tutaj znacznie dalej. Psychiatra, który nie dostrzega różnicy między żalem a kompleksem winy albo między zwykłymi zahamowaniami a świadomością zakazów moralnych, nie uniknie błędów w swej dziedzinie. W przypadku tych „nowych" nauk szereg prawd filozoficznych stanowi nawet nieodzowną podstawę wszelkich owocnych i adekwatnych badań naukowych. Nie znaczy to, by psychiatra, socjolog czy psycholog musiał rozpoczynać od badań filozoficznych; raczej powinien on w swej pracy mieć właściwy pogląd na odnośne tematy filozoficzne. Czy jest tego świadom, czy nie, nieuchronnie zakłada pewne teorie filozoficzne. Jeśli są one fałszywe, ma to fatalne skutki dla wyników jego pracy we własnej dziedzinie.
A jak nauki szczegółowe oddziałują na filozofię? Jakkolwiek filozofia w ogóle jest niezależna od nauk szczegółowych, a ich wyniki nie mają wpływu na rozpoznania etyki, estetyki, teorii poznania, logiki czy metafizyki, to jednak nauki szczegółowe mogą wywierać na filozofię znaczny wpływ poprzez wywoływanie nowych problemów filozoficznych. W rozdziale IV, powołując się na przykład Materii i pamięci BERGSONA, wspomnieliśmy już o funkcji, jaką wobec pewnych problemów filozoficznych pełnią empiryczne fakty naukowe. Przede wszystkim już samo istnienie różnych nauk oraz fakt ich rozwoju stawiają filozofię przed wieloma interesującymi problemami teoriopoznawczymi.
Tak więc nauki szczegółowe i filozofia wzajemnie się zapładniają. Mimo to jednak nigdy nie wolno zapominać o istotnej różnicy między nimi oraz o ich odmiennej wartości i znaczeniu.
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 207
4. Metoda filozofii
Jak widzieliśmy w rozdziale IV, punkcie 1 C (2) oraz punkcie 3 C (6), tylko wychodząc poza konstatację realności i indukcję, możemy dojść do poznania świata istotności i zakorzenionych w nich na sposób konieczny stanów rzeczy. Poznania apriorycznego nie osiągamy ani przez indukcję, ani przez dedukcję.
Intuicja w sensie węższym i szerszym
Słowo „intuicja" dla wielu znaczy coś irracjonalnego. Uważa się, że to, co dane jako bezpośrednio zrozumiałe, ma swą ojczyznę poza granicami filozoficznej, racjonalnej penetracji. Gdy ktoś mówi, że uchwycił coś intuicyjnie, uważa się, że chce on nazwać w ten sposób jakiś tajemniczy i irracjonalny kontakt z przedmiotem, jakąś mistyczną wizję lub przynajmniej związek leżący poza granicami racjonalnego poznania. Jest to całkowite nieporozumienie. Dlatego chcielibyśmy wyjaśnić pokrótce słowo „intuicja".
W rozdziale VI (1), rozważając trzy cechy spostrzeżenia, zwróciliśmy uwagę na istotę bezpośrednio zrozumiałej prezentacji w szerokim sensie. Element intuicyjny polega na pełnym rozpostarciu się swoistości przed naszym umysłem - element ten znajduje się właśnie w spostrzeżeniu, w przeciwieństwie do wnioskowania. Także wyobrażenie jest bardziej intuicyjne niż umyślne zmierzanie do czegoś. Ponieważ jednak w wyobrażeniu nie zaznajamiamy się z czymś, lecz tylko aktualizujemy naszą znajomość, do pojęcia poznania intuicyjnego (albo intuicji) dołączamy zawsze cechę dodatkową: samoobecnej prezentacji przedmiotu. Przez poznanie intuicyjne rozumiemy tutaj „spostrzeżenie" w najszerszym sensie tego słowa. Intuicja w tym znaczeniu odgrywa fundamentalną rolę w całym naszym poznaniu, zarówno prostym, jak i naukowym oraz filozoficznym.
Nie musimy podkreślać tu na nowo uprzywilejowanej pozycji intuicji pod względem pełni, płodności i intymności kontaktu z rzeczą.
Oprócz sensu szerokiego, w którym intuicja oznacza pełne rozpostarcie się samoobecnego obiektu, istnieje węższy i bardziej specyficzny sens tego wyrażenia. Mówiąc o intuicji albo o bezpośrednio zrozumiałej prezentacji w tym węższym sensie, mamy na myśli „intuicję racjonalną". Możliwa jest ona tylko w przypadku wysoce inteligibilnych koniecznych jedności swoistości, które nazwaliśmy istotnościami autentycznymi, oraz w przy-
2 0 8 Rozdział VII
padku zakorzenionych w tych istotnościach koniecznych i inteligibilnych stanów rzeczy. Tego rodzaju bezpośrednio zrozumiała prezentacja obejmuje nie tylko samoobecność i odsłonięcie się istoty przedmiotu, lecz również jedyną w swoim rodzaju inteligibilność, występującą tylko w przypadku tych istotności koniecznych. Intuicja oznacza tu zatem otwarcie się istoty przed naszym umysłem, które umożliwia nam pełne przeniknięcie przedmiotu. W intuicji istota przedmiotu staje się dla nas jasna. Dlatego jest ona najskrajniejszym, biegunowym przeciwieństwem przypadku, kiedy umysł nasz podchodzi do swoistości z zewnątrz, kiedy ją po prostu obserwuje. Takie intuicyjne uchwycenie odnosi się raczej do poznania od wewnątrz, o którym mówiliśmy w rozdziale VI. Umożliwia ono wypełnienie tematu kontemplacyj nego.
Intuicja w tym specyficznym sensie, poza swą własną doskonałością, posiada również pełną doskonałość intuicji w szerokim sensie. Ponadto intuicja w węższym sensie, by mogła zaistnieć, nie zawsze wymaga samo-obecności przedmiotu w spostrzeżeniu. Tak np. nie jest konieczne spostrzeżenie konkretnej osoby, aby przeniknąć intuicyjnie istotę osoby i uchwycić stany rzeczy zakorzenione w istocie osobowego bycia, np. ich charakter nierozciągły. Jeśli chcemy osiągnąć ten intuicyjny kontakt, wystarcza, że nasz umysł wyobrazi sobie byt osobowy i że skoncentrujemy się na jego istocie. Nie musimy także spostrzegać rzeczywistych barw - pomarańczowej, czerwonej czy żółtej - by uchwycić intuicyjnie istotową relację, którą stwierdzamy w sądzie: „Barwa pomarańczowa leży między czerwoną a żółtą".
Nie interesuje nas teraz fakt, że aby zapoznać się z jakimś bytem, musimy go przynajmniej raz spostrzec. Nie chodzi o pierwotne doświadczenie swoistości, lecz o to, że kontakt nieodzowny dla intuicyjnego poznania istoty może zaistnieć tylko wtedy, gdy przedstawimy taki byt naszemu umysłowi. Niezwykłość polega na tym, że w przypadku koniecznej, inteligibilnej swoistości - którą określamy jako istotność autentyczną - istotność ta jest nie tylko wyobrażona, lecz również samodana i samoobecna, jakkolwiek przykład, przez który jest ona dana, może być tylko wyobrażony.
Szczególną uwagę musimy zwrócić na następujący fakt: jeśli chcemy wyjaśnić np. istotę chcenia i dotrzeć do istotowego związku: „Nie ma chcenia bez myślenia", nie analizujemy pojęcia chcenia, lecz kierujemy się duchowo ku jedności swoistości chcenia. Dochodzi do tego intuicyjne przeniknięcie tej jedności. Spojrzenie nasze nie zwraca się ani na pojęcie
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 209
chcenia, ani na znaczenie terminu „chcieć" i jego charakterystyczne cechy. Przeciwnie, kierujemy się ku jedności swoistości chcenia - nie ku jej przypadkowym cechom, lecz ku istocie. Patrzymy na odsłaniającą się bezpośrednio, konieczną z istoty jedność chcenia.
Już w prostym spostrzeżeniu chcenia dostępne jest nam coś więcej niż samo tylko istnienie jakiejś swoistości. Konieczna, autentyczna istotność chcenia jest w jakiś sposób dana, ale pozostaje jeszcze - by tak rzec - zapieczętowana. Kiedy jednak pada filozoficzne pytanie o istotę, kierujemy się ku jądru tej istoty i rozpatrujemy ją wyraźnie jako taką. Tylko wtedy więc możemy mówić o intuicyjnym uchwyceniu w ścisłym, wąskim sensie.
W przypadku tej intuicji w ścisłym, wąskim sensie nieistotne jest, czy opieramy się na jakimś konkretnym spostrzeżeniu, czy - zamiast niego - na samym tylko duchowym uobecnieniu. Nawet wtedy bowiem, kiedy opieramy się na konkretnym spostrzeżeniu, zawarta w intuicyjnym uchwyceniu samoprezentacja istoty żywi się konkretną prezentacja koniecznej jedności, a nie materialną obecnością konkretnego przedmiotu. Musimy przede wszystkim zrozumieć, że tej intuicji wyższego typu — możliwej w przypadku treści o wysoce inteligibilnej, koniecznej jedności swoistości — przysługuje równie wiele bezpośredniości, co intuicji w sensie szerokim i że w tej samej mierze różni się ona od poznania pośredniego, dedukcyjnego.
Nietrudno zauważyć, że intuicja, ani w szerokim, ani w wąskimi sensie, nie oznacza czegoś irracjonalnego. Intuicja w wąskim sensie, jak już pokazaliśmy, faktycznie jest dla nas ostatecznym źródłem i punktem kulminacyjnym wszelkiej ratio. Świecąca pełnym blaskiem inteligibilność istotności autentycznej, w pełni duchowe przenikanie przedmiotu od wewnątrz - to z jednej strony podstawa wszelkiego poznania racjonalnego, z drugiej punkt kulminacyjny kontaktu poznawczego naszego umysłu z przedmiotem. Taka intuicja nie ogranicza się do bezpośredniego uchwycenia samej istotności. Rozciąga się również na stany rzeczy zakorzenione w niej w sposób konieczny, które w analogiczny sposób stają się świetliście inteligibilne. Kiedy w filozoficznym nastawieniu uobecniamy sobie np. konkretną istotę aktu woli, wówczas dane jest nam intuicyjnie samo chcenie, lecz również stan rzeczy, że „nie ma chcenia bez myślenia". Również i on jest samo-obecny i samodany, intuicyjnie rozpościera się w swej istocie przed naszym umysłem. Nasz umysł nie obserwuje go tylko z zewnątrz, jak czyni to w przypadku empirycznych stanów rzeczy, gdy stwierdza np.: „Dzisiaj jest ładna pogoda". Przeciwnie, stan rzeczy staje się świetlisty; przenikamy go
Czym jest filozofia? - 14
210 Rozdział VII
od wewnątrz. Posiada on analogiczną do swej istotnos'ci świetlistą jasność
i inteligibilność.
Poznanie filozoficzne jako zapytywanie i ujmowanie rzeczywistości
od wewnątrz
Po tym krótkim objaśnieniu szerokiego i ścisłego sensu intuicji możemy postawić pytanie, w jaki sposób możliwe jest poznanie filozoficzne. Odpowiedź nasza brzmi: w większości przypadków intuicja racjonalna jest jedyną drogą do uzyskania poznania filozoficznego. Odnosi się to w sposób wyłączny np. do ontologii różnych dziedzin przedmiotowych oraz między innymi do etyki i estetyki. Czy różnicę między substancją a przypadłością, nierozciągłość bytów psychicznych, różnicę między motywacją a mechaniczną przyczynowością, między przyczyną sprawczą, celową i racją poznawczą można by zrozumieć inaczej niż przez intuicyjne uobecnienie odnośnego przedmiotu? Różnic tych, tych stanów rzeczy nie możemy wy-dedukować z czegoś innego, tym bardziej nie możemy poznać ich indukcyjnie. Intuicja odgrywa doniosłą rolę nawet wtedy, kiedy dedukcja jest zarówno możliwa, jak i konieczna. Dotyczy to zarówno samej dedukcji, jak i „wniosków", które jak widzieliśmy, zawarte są w najważniejszym poznaniu filozoficznym: w poznaniu Boga. Dedukcja jako taka zakłada z istoty intuicyjny charakter praw logiki. Poza tym dedukcja odgrywa w filozofii podrzędną rolę, nie tylko w sensie ilościowym (ilości zastosowań), lecz także co do swego znaczenia.
Jednakże w jedynym w swoim rodzaju przypadku, kiedy wychodząc od realnych stanów rzeczy, wnioskujemy o fundamentalnym fakcie istnienia Boga, zakładamy nie tylko szczególnie wysoką formę intuicji w szerokim sensie, lecz zawsze także w drodze intuicji w sensie wąskim odkrywamy stanowiącą nerw wnioskowania i odnoszącą się do istotności przesłankę: mianowicie przygodność realnie istniejących rzeczy. W każdym razie możemy ustalić następującą regułę ogólną: dedukcyjne poznanie filozoficzne nie może oznaczać nigdy formalizacji, która - by tak rzec, more geometrico
— rezygnowałaby z intuicyjnego kontaktu z odnośnym przedmiotem i posługiwała się w czysto formalny sposób przesłankami. Gdy posługujemy się poznaniem dedukcyjnym, zawsze musimy utrzymywać żywy, konkretny kontakt z bytem, kontakt zapewniony już przez bezpośrednio uchwytne przesłanki. Nigdy nie powinniśmy pozwolić sobie na przebieranie no-
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 211
gami w powietrzu, to znaczy na to, by nasze dedukcje opierab/ się tylko na formalizacji stanów rzeczy obecnych w jednos'ci znaczeniowej zdania. Przeciwnie, musimy opierać się na stanach rzeczy czerpiących z intuicyjnej prezentacji przesłanek i przez nią podtrzymywanych.
Ukazuje się tutaj szczególnie istotna różnica między poznaniem matematycznym a filozoficznym. Kiedy w poznaniu matematycznym upatruje się ideału i w filozofii próbuje się stosować podobną formalizację, poznanie filozoficzne staje się sterylne i bezpłodne. Często próba taka prowadzi nawet do fałszywych wniosków, ponieważ bez żywego kontaktu z przedmiotem nietrudno zafałszować właściwy sens przesłanki przez sztuczną formalizację.
Bezpośredni wgląd, tzn. intuicja, jest wreszcie niezbędny do wykazania faktycznego istnienia ostatecznych praw, zakładanych milcząco w każdym poznaniu dedukcyjnym i umożliwiających wnioskowanie.
Jak widzieliśmy, filozofia nie opiera się na konstatacji realności i na indukcji, jest w tym sensie niezależna od doświadczenia i zakłada tylko doświadczenie swoistości przedmiotu. Ktoś mógłby zarzucić: „Czy w przypadku filozoficznej analizy bytu nie uwzględniamy licznych przykładów i różnych sytuacji, by dotrzeć do autentycznej istoty danego bytu? Czy badając np. istotę dzielności, nie bierzemy pod uwagę wielu przykładów, nie zastanawiamy się nad różnymi typami dzielnych ludzi: dzielnych z temperamentu, szaleńczo odważnych, dzielnych moralnie itd.? Czy nie śledzimy różnych przykładów i nie wyciągamy następnie indukcyjnych wniosków, wychodząc od naszych rozmaitych i wielokrotnych obserwacji, by dojść do jednoznacznego zrozumienia istoty dzielności i różnych odmian dzielności? Czy nie odnajdujemy takiego sposobu postępowania w Dialogach PLA
TONA, takich jak Lizjasz, Laches czy ProtagorasV. Odpowiadamy na to: filozofia musi faktycznie stawiać zawsze rzeczywistości pytania, wciąż na nowo w różnych przykładach ujmować istotność, wsłuchiwać się w wiadomości, których dostarczyć może tylko przedmiot. Ale to wypytywanie różni się zasadniczo od obserwacji w naszym sensie tego terminu. Funkcja przykładu w procesie odkrywania koniecznych i inteligibilnych, zakorzenionych w istocie bytu stanów rzeczy nie ma nic wspólnego z funkcją poszczególnych obserwacji w procesie indukcji. „Wypytywanie" rzeczywistości jest tutaj ciągle ponawianym, intuicyjnym kontaktem z istotą przedmiotu. Przenika je i przewodzi mu światło inteligibilnej istoty bytu. Rozmaite przykłady, po pierwsze, służą jedynie temu, byśmy mogli zatapiać się wciąż
2 1 2 Rozdział VII
na nowo w pełnej woni rzeczywistego przedmiotu, byśmy mogli ustrzec się sztucznych konstrukcji czy jakiegokolwiek zasklepienia się w pojęciach; po drugie, byśmy umieli wyłączyć to, co nie należy do istotności i związane jest z nią tylko przypadłościowo. Gdy badając istotę miłości, kierujemy spojrzenie na takie przekłady jak miłość Romea i Julii, miłość Heath-cliffa z Wichrowych Wzgórz^ czy miłość DANTEGO do Beatrycze, analizie wszystkich tych przykładów przewodzi intuicyjny kontakt z istotą miłości. W świetle tego intuicyjnego kontaktu jasno postrzegamy elementy pychy, resentymentu i samopotwierdzenia w postaci Heathcliffa, które jako takie nie dają się pogodzić z elementami miłości, jakkolwiek występują w tej postaci pomieszane z nimi. Natomiast u Romea czy u Dantego znajdujemy miłość prawdziwą. Pełne, typowe zaś ucieleśnienie istoty miłości ukazuje się nam w Fideliu BEETHOVENA.
Różnica między tym sposobem postępowania a konstatacją realności i indukcją jest jasna. Po pierwsze, przykłady filozoficznego wypytywania rzeczywistości nie muszą się odnosić do realnie istniejących osób. Tutaj liczy się tylko swoistość, podczas gdy w przypadku obserwacji empirycznej, w której chodzi o istnienie, zajmujemy się tylko rzeczywiście istniejącymi faktami. Po drugie, filozoficzne wypytywanie nie patrzy na przykłady z zewnątrz; nie rejestruje każdego szczegółu, który może odnaleźć, bez światła inteligibilności całego bytu. Każdy pojedynczy przykład - przeciwnie -umożliwia nam intuicyjny kontakt z inteligibilną istotą niezależnie od tego, czy chodzi o przykład, który winien nam dać typowe ucieleśnienie owej istoty, czy o taki, który pomaga nam wykluczyć wszystkie czynniki niena-leżące do istoty, mimo że czynniki te z nią współpracują. Podczas całego procesu poznawczego intuicyjnie dana, inteligibilną istotność - ucieleśniona w przykładzie - dopóki na nią patrzymy, informuje nas i oświetla nam drogę. Umożliwia nam wciąż nowe rozpoznania i stale chroni nas przed przedwczesnymi, niewystarczająco jeszcze uzasadnionymi stwierdzeniami. Wciąż na nowo zapładnia nasz umysł swoją pełnią. Inteligibilną, intuicyjnie dana istotność stanowi niejako jasne tło, na którym bada się różne przykłady, aby wykluczyć elementy tylko z pozoru podobne do odnośnej istotności. W tym stałym filozoficznym wypytywaniu rzeczywistości, rozumiejącym przedmiot od wewnątrz, brak wnioskowania indukcyjnego. Ujmowanie koniecznych, inteligibilnych, zakorzenionych w istocie stanów rzeczy jest procesem czysto intuicyjnym.
5 9 Powieść EMILY BRONTE, 1 wyd. Londyn 1 9 4 8 .
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 213
Zapytywanie filozoficzne nie okrąża przedmiotu ostrożnie z zewnątrz, tak że tylko realne doświadczenie jakiegoś istnienia tu i teraz mogłoby wesprzeć nasze poznanie, a czysto faktyczna egzystencja zastąpiłaby inteligi-bilność. Jest ono raczej nieustannie odnawianym zapładnianiem naszego umysłu przez bogactwo inteligibilnej istotności. Krok po kroku wnika coraz głębiej w istotność, zawsze poprzez intuicyjne rozpoznania. Jakkolwiek filozoficzne wypytywanie rzeczywistości różni się od konstatacji realności, opisu i indukcji, związana z nim intuicja jest w pewien sposób znacznie bliższa rzeczywistości niż kontakt nauk przyrodniczych. Prawdziwa filozofia jest w pewnym sensie mniej abstrakcyjna niż nauki ścisłe (oczywiście różnica ta zależy również od przedmiotu). Wysoce inteligibilna istotność konieczna umożliwia naszemu intelektowi bardziej intymny kontakt i większy stopień bliskości niż przedmioty i stany rzeczy będące tematem nauk przyrodniczych. Dlatego filozofia pozostaje w intymnym kontakcie z całą pełnią tych inteligibilnych bytów i powstrzymuje się od abstrakcyjnej wędrówki od pojęcia do pojęcia. Ponieważ filozofia sięga zawsze do konkretnych przykładów, to dąży ona do osiągnięcia pełnego sapere i do oddania sprawiedliwości rzeczywistej, specyficznej naturze w całej jej tajemniczej pełni i egzystencyjnej woni rzeczywistości. W tym znaczeniu słowa „empiryczny" filozofia musi być bardziej empiryczna niż inne nauki, zwłaszcza nauki ścisłe.
5. Fenomenologia
Fenomenologia jako prametoda filozoficzna
Termin „fenomenologia" jest już dziś terminem wieloznacznym. Jednym z jego znaczeń jest to, które począwszy od 1913 roku nadawał mu HUSSERL w swoich Ideach^ i następnych pracach. Fenomenologia w tym znaczeniu stanowi temat dzieła QUENTINALAUERA Triumph ofSubjectivitfl. Doprowadziła ona HUSSERLA - według LAUERA - do transcendentalnego idealizmu.
Jednakże zupełnie inne znaczenie tego terminu pozostaje w dokładnym i radykalnym przeciwieństwie do wszelkiego idealizmu. W rzeczywistości
60 E. HUSSERL, Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. 61 Q. LAUER, Triumph of Subjectivity.
214 Rozdział VII
zawiera się w nim najbardziej zdecydowany obiektywizm i realizm. To znaczenie terminu „fenomenologia" występuje w pismach ADOLFA REINACHA, ALEXANDRA PFANDERA, W pismach wielu innych autorów oraz w moich własnych dziełach. Utożsamia się je, przynajmniej my tak czynimy, ze znaczeniem terminu „fenomenologia" w pierwszym wydaniu Badań logicznych
HUSSERLA 6 2 . Faktycznie, dzieło to, które przyciągnęło do Getyngi adeptów filozofii z wielu krajów, swe przełomowe znaczenie historyczne zawdzięcza jednoznacznemu odrzuceniu psychologizmu, subiektywizmu i wszelkich odmian relatywizmu. Fenomenologiczne podejście w tym sensie jest w znacznej mierze równoznaczne z intuicyjną analizą autentycznych, wysoce inteligibilnych istotności. Nie polega ono ani na sprowadzaniu świata do samych tylko fenomenów, ani na samym tylko opisie zjawisk bądź subiektywnych doświadczeń. Fenomenologia nie jest też jedynie prise de con
science znaczenia naszych pojęć, lecz zajmuje się najbardziej własną istotą przedmiotu. „Metoda" ta tkwi u podstaw wszystkich wielkich odkryć filozoficznych - czy to w Menonie PLATONA, czy w Organonie ARYSTOTELESA,
czy w argumencie Sifallor, sum św. AUGUSTYNA. Odnajdujemy ją zawsze, ilekroć zostaje osiągnięty rzeczywisty, intuicyjny kontakt z przedmiotem posiadającym autentyczną istotę. Jest ona przeciwieństwem nie tylko konstatacji realności i indukcji, lecz wszelkich konstrukcji, spekulacji i hipotez. Fenomenologia przeciwstawia się także wszelkiemu podejściu genetycznemu, twierdzącemu, że rozumie przedmiot, gdy zna jego przyczyny. Tak samo jest ona przeciwieństwem stanowiska, które uważa definicję za najwyższe duchowe przeniknięcie przedmiotu.
W tym znaczeniu fenomenologia nie wydaje się czymś nowym. Mimo to możemy stwierdzić: jest nowa, nawet rewolucyjna, ponieważ filozofowie minionych czasów posługiwali się tą prametodą filozoficzną tylko okazjonalnie i zawsze niesystematycznie, nie uświadamiając jej sobie jako metody. Fenomenologia bowiem jako metoda systematyczna wyklucza pomieszanie oczywistych rozpoznań ze zwykłymi hipotezami. Natomiast w dziełach filozofów minionych epok często autentyczne rozpoznania umieszczano na tym samym poziomie co hipotezy.
Ale to jeszcze nie wszystko. Nowością w fenomenologii jest także podkreślenie egzystencyjnego, bezpośredniego, intuicyjnego kontaktu z przedmiotem — w przeciwieństwie do wszelakiej abstrakcji lub żonglerki samymi
Logische Untersuchengen, Halle: M. Niemeyer, 1900-1901.
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 215
tylko pojęciami. Wreszcie szczególnie nowe jest być może to, że metoda fenomenologiczna jest stosowana nie tylko de facto, lecz na podstawie zasadniczego w swym znaczeniu rozróżnienia istotności autentycznych i postaciowych tylko jedności swoistości została teoriopoznawczo uzasadniona i uprawomocniona. Ponieważ książka LAUERA zajmuje się wyłącznie fenomenologią w sensie późnego HUSSERLA - tzn. fenomenologią jako transcendentalnym idealizmem - żaden z jego argumentów nie dotyczy naturalnie fenomenologii w naszym sensie. LAUER powiada: „Koncepcje, które odnajdujemy np. w etyce MAKSA SCHELERA albo u DIETRICHA VON
HILDEBRANDA, zawdzięczają więcej augustynizmowi niż fenomenologii"63. Znamienne, że zdaje się on nie rozumieć zasadniczo różnej od HUSSER-LOWSKIEJ fenomenologii w moich pracach. Zamiast interpretować moją pracę etyczną jako ukryty, przywdziany w szaty fenomenologii augusty-nizm, mógłby pokazać, w jak wysokim stopniu św. AUGUSTYN W swoich wielkich odkryciach filozoficznych jest prawdziwym fenomenologiem.
Właściwy fenomenologii egzystencyjny kontakt z rzeczywistością
W ten sposób dotykamy jednej z dwu wspomnianych wyżej specyficznych cech fenomenologii: jej egzystencyjnego kontaktu z rzeczywistością, jej obcowania z żywą pełnią i pełną treścią bytu w przeciwieństwie do wszelkiego zajmowania się jedynie abstrakcyjnymi pojęciami.
Podejście fenomenologiczne nie ogranicza się jednak do filozoficznej analizy istotności autentycznych, tzn. do apriorycznego poznania filozoficznego. Niezbędne jest również dla głębszego zrozumienia wielu danych odgrywających doniosłą rolę w historii i w historii kultury, np. jakiejś wielkiej indywidualnej osobowości, baroku jako epoki kulturowej, jakiegoś indywidualnego dzieła sztuki, jak np. Król Lear SZEKSPIRA czy Don Giovanni
MOZARTA itd.
Oprócz egzystencyjnego kontaktu z rzeczywistością fenomenologię charakteryzuje następnie to, że spogląda ona na sam przedmiot i zabiega w sposób metodyczny o oddanie sprawiedliwości jego jakościowej swoistości. Prawdziwy fenomenolog nie uważa, że zdoła poznać przedmiot w jego najbardziej własnej tożsamości jakościowej po prostu przez zebranie wszystkich związanych z przedmiotem danych, które wystarczy tylko
Q. LAUER, Triumph of Subjectivity, s. 142.
216 Rozdział VII
wyliczyć. Dlatego pozostaje on w zdecydowanej opozycji wobec historyków sztuki, którzy uważają, że uda im się rzeczywiście poznać dzieło sztuki przez samo tylko zbadanie wszystkich socjologicznych wpływów na artystę i jego dzieło oraz dokładną analizę jego biografii. Fenomenolog zarzuciłby takim historykom typowo niefenomenologiczny sposób postępowania. Jeśli natomiast ktoś podchodzi do dzieła sztuki w sposób fenomenologiczny, to koncentruje się na istocie samego dzieła, na jego pięknie, jego atmosferze i próbuje uchwycić specyficzny charakter i indywidualność tego dzieła przez intuicyjne zagłębienie się w nim64.
Fenomenologia jest najbardziej skrajnym przeciwieństwem antyjakoś-ciowych tendencji niektórych myślicieli zwiedzionych przesądem, że coś jest tym mniej racjonalne i inteligibilne, im więcej posiada jakościowej pełni. W przeciwieństwie do tego fenomenologia zakłada pełne otwarcie na „istotową woń" duchowych i kulturalnych jestestw w całej ich egzysten-cyjnej i jakościowej pełni. Jeszcze raz musimy podkreślić radykalne przeciwieństwo między oglądem fenomenologicznym a samym tylko opisem. Nawet wtedy kiedy przedmiot nie umożliwia poznania apriorycznych stanów rzeczy i kiedy nie chodzi o zrozumienie przez nas koniecznych, wysoce inteligibilnych stanów rzeczy, spojrzenie fenomenologiczne w sposób istotny różni się od opisu, ponieważ przedmiot w swojej jedności rozumiany jest od wewnątrz. Natomiast opis polega tylko na obserwowaniu i stwierdzaniu poszczególnych cech. Porusza się, by tak rzec, wokół przedmiotu.
W następnych publikacjach zamierzam omówić szczegółowo znaczenie fenomenologii dla zrozumienia poszczególnych doniosłych przedmiotów
6 4 Oczywiście podejście fenomenologiczne zakłada pewien specyficzny talent, który dany jest
nie każdemu, kto chciałby być krytycznym obserwatorem. Istnieje wielu ludzi zdolnych do
uchwycenia otaczających ich faktów, jeśli te można po prostu stwierdzić, natomiast niezdolnych
np. do uchwycenia w intuicyjnym kontakcie dzieła sztuki jako takiego. We Wstępie mówiliśmy
o tych dwu zasadniczo odmiennych zdolnościach człowieka. lednakże fakt, że do uchwycenia
pewnych prawd nieodzowne są szczególne uzdolnienia, nie każdemu dane, nie jest bynajmniej
argumentem przeciwko proponowanej metodzie. Nie oznacza też ona żadnej subiektywności.
Jest zasadniczym i szeroko rozpowszechnionym błędem mniemanie, że obiektywność i obowią
zywanie prawdy zależą od tego, czy każdy może je pojąć albo czy możemy udowodnić ją w taki
sposób, że każdy zmuszony będzie wyrazić na nią zgodę. Mniemanie to ani nie jest oczywiste
samo w sobie, ani nikt nigdy nie próbował go udowodnić. Jest jednym z wielu milcząco przyj
mowanych założeń, które przeniknęły do filozofii podczas jej długiej historii. W niektórych
przypadkach założeń takich nawet sobie nie uświadamiamy; w innych traktujemy je tak, jak
gdyby były oczywiste, a w związku z tym nie wymagały dowodu. Oczywiste jednak z całą pew
nością nie są. Również mniemanie, że sfera poznania i prawdy dostępna jest w jednakowej mie
rze wszystkim ludziom, należy do rodziny bezprawnych milczących założeń.
Cechy filozoficznego zapytywania i poznawania 217
historii i kultury. Tutaj wystarczy zwrócić uwagę, po pierwsze, że podejście fenomenologiczne nie ogranicza się wyłącznie do filozofii, po drugie zaś, przedyskutowany właśnie element fenomenologii - jej intuicyjny i bezpośredni kontakt z daną rzeczywistością w całej jej żywej pełni i treści -wyraźnie odsłania pokrewieństwo fenomenologii z wszelkim zasługującym na poważne potraktowanie egzystencjalizmem, np. tym, który ukazuje się w pracach GABRIELA MARCELA.
Czym jest filozofia? - 1 5
ROZDZIAŁ VIII
Znaczenie filozofii dla człowieka
Poznawanie filozoficzne jako podstawowa forma działalności umysłu ludzkiego
Jak widzieliśmy, w filozoficznym zapytywaniu znajduje ucieleśnienie jedyne w swoim rodzaju zainteresowanie poznawcze i zawiera się w nim zupełnie nowy szczebel rozbudzenia umysłu ludzkiego. Wszelkie poznawanie — co zaobserwowaliśmy na początku - jest szczególną formą intencjonalnego uczestniczenia w bycie. Ponadto jest ono także warunkiem wszelkiego innego duchowego uczestniczenia w bycie.
Poznawanie filozoficzne jest prototypem poznania, ponieważ w nim, w obrębie poznawania naturalnego, pierwsza doskonałość bytowa poznania w ogóle osiąga punkt kulminacyjny. Bowiem jako poznanie istotowe tego, co ma znaczenie główne, i jako przeniknięcie istoty od wewnątrz z nową zupełnie inteligibilnością, poznawanie filozoficzne oferuje znacznie wyższy stopień uczestnictwa w bycie niż wszelkie inne poznawanie jako takie. Filozoficzne zapytywanie zmierza ku szczególnie głębokiemu, zwróconemu ku temu, co wieczne, uczestnictwu w bycie. Filozoficzny eros, ucieleśniony w jedyny w swoim rodzaju sposób w Dialogach PLATONA
i w pismach św. AUGUSTYNA, zabiega o przyjęcie do królestwa prawdy jako takiego. Stąd uroczysty charakter i żar charakteryzujące prawdziwe filozoficzne dążenie poznawcze. Odzwierciedla się ono w trojakiej tematyczno-ści: pojęciowej, samego przedmiotu i jego kontemplacyjnego posiadania. Poznawanie filozoficzne jest podstawową czynnością umysłu ludzkiego. Tak jak poznawanie w ogóle jest podstawowym elementem osobowego bycia i życia, tak poznawanie filozoficzne, nie tylko jako najwyższa forma poznawania naturalnego, lecz również jako klasyczna forma poznawania wyraźnego i systematycznego, jest podstawową formą duchowego
220 Rozdział VIII
postępowania człowieka. Zakorzenione jest ono w sensie i istocie człowie
ka jako takiego. W porównaniu z poznawaniem filozoficznym wszelkie inne poznawa
nie naukowe jest znacznie bardziej specjalistyczne i osadzone mniej centralnie w istocie i sensie człowieka. Przedmiot zapytywania filozoficznego ma bowiem bardziej centralne znaczenie niż przedmioty innych nauk, a również poznawanie filozoficzne przewyższa wszelkie inne odmiany poznawania pod względem głębi i znaczenia. Stanowi po prostu najwyższe wypełnienie poznawania naturalnego. Nie jest przypadkiem, że zapytywanie filozoficzne zapoczątkowuje wszelkie zapytywanie systematyczno-teoretyczne i że wszystkie nauki są dziećmi filozofii. Zapytywanie filozoficzne jest właśnie podstawową formą postępowania „przebudzonego", poznającego umysłu ludzkiego. Tęsknota za filozofią to najbardziej elementarne, pierwotne ludzkie pragnienie, ponieważ tkwi ono u samych podstaw metafizycznej sytuacji człowieka, przyporządkowanego Bogu, źródłu wszelkiego bytu i wszelkiej prawdy. Zadanie człowieka polega na przeniknięciu poznaniem i ogarnięciu miłością bytu jako odbicia Boga i jako Jemu przyporządkowanego.
Filozoficzny eros jest w swym najgłębszym rdzeniu podstawową formą naturalnej tęsknoty człowieka za Bogiem, absolutną prawdą i źródłem wszelkiej prawdy. Dlatego każdy człowiek, choćby bezwiednie i nieświadomie, jest w jakiś sposób zwrócony ku poznaniu filozoficznemu, jakkolwiek tylko nieliczni posiadają duchowy talent umożliwiający im rzeczywiście samodzielne filozoficzne poznawanie. Filozoficzne zapytywanie jest podstawowym pytaniem poznającego umysłu ludzkiego w ogóle. Stanowi ono podstawową czynność umysłu ludzkiego, zwróconego do Boga, i wyraz jego naturalnej więzi z Nim.
Filozofia jako najbliższa życiu systematyczna forma poznania
Zapytywanie i poznawanie filozoficzne jest nie tylko klasyczną formą poznawania teoretycznego; jest także, w prawdziwym sensie tego słowa, znacznie bliższe życiu niż inne poznawanie naukowe. Nic bardziej błędnego i naiwnego, niż widzieć w filozofie człowieka żyjącego w chmurach, zajętego dziwacznymi pytaniami, człowieka, który stracił wszelki kontakt z rzeczywistością. Jest to typowa pomyłka pragmatycznej i krótkowzrocznej postawy umysłu ograniczonego, któremu treść jawi się tym realniejsza
Znaczenie filozofii dla człowieka 221
i życiowo ważna, im bardziej odpowiada zewnętrznej, choćby zresztą nawet nieodzownej potrzebie praktycznej - analogicznie do wyobrażenia, iż człowiek religijny „buja w obłokach", a jego religia wyobcowuje go z „życia" i jego realności.
Powiadam: jest to błąd analogiczny. Bowiem ten drugi odznacza się jeszcze większą głupotą i naiwnością, ponieważ postawa religijna to przecież centrum i forma (w źródłowym sensie tego słowa) prawdziwego życia. Analogiczne jest jednak tkwiące u podstaw obu tych błędów zapoznanie na pozór paradoksalnego faktu, że spojrzenie w wieczność pozostaje o wiele bliższe jądru doczesnego życia niż zajmowanie się zewnętrznymi wymogami życia. Analogiczna jest także ściśle z tym związana postawa resenty-mentu wobec świata tego, co zasadnicze, wieczne, oraz fałszywe pojęcie realności i bliskości życia.
To uprzedzenie do filozofii spotykamy jednak nie tylko u typowych „praktyków" i ludzi prostych, niepojmujących nic z potęgi idei i niewie-dzących o tym, jak wielkie było oddziaływanie filozoficznych błędów bądź autentycznego filozoficznego poznania - łącznie z uznawaną przez nich za w pełni realną i życiowo ważną sferą polityczną i gospodarczą - lecz nawet u przedstawicieli innych nauk. Jakkolwiek ci drudzy rozumieją sens i wartość systematycznego poznania filozoficznego i przypisują go swym własnym badaniom naukowym, z pogardą patrząc na ludzi „ograniczonych", zapytywanie filozoficzne wydaje im się jakimś zbytecznym luksusem duchowym, zagubieniem się w świecie abstrakcji. Według nich leży ono już poza granicami badań świata realnego i jest wyobcowanym z życia szczytem teoretyczności - nie mówiąc już o zarzutach nieścisłości i nie-naukowości, podnoszonych przez nich przeciwko filozoficznej metodzie.
W rzeczywistości filozofia pod wieloma względami jest znacznie bliższa życiu niż wszystkie inne nauki. Po pierwsze, pytania jej na ogół mają bardziej uniwersalne i głębsze znaczenie dla człowieka i życia niż pytania innych nauk. Wystarczy pomyśleć o etyce, filozofii społecznej, filozofii prawa, a przede wszystkim o teologii naturalnej. Ale nawet tam gdzie uniwersalny charakter bezpośredniego, treściowego znaczenia przedmiotu nie jest tak namacalny, chodzi o rzeczy, które dla człowieka, jego przeznaczenia, dla punktu, z którego rozwija się jego rzeczywiste życie jako duchowej osoby, dla podstawy, na której stoi wraz z całym swym byciem i w której jest zakorzeniony, mają zupełnie inną doniosłość niż pytania innych nauk. Pozostaje to prawdą niezależnie od tego, co pod tym względem różni (czasem
222 Rozdział VIII
nawet znacznie) poszczególne nauki, np. historię i medycynę z jednej strony, a mineralogię i matematykę z drugiej. Logika zajmuje się formalnymi podstawami wszelkiej prawdy, metafizyka istotą i podstawowymi formami bytu, teoria poznania bada pewność fundamentów poznania. We wszystkich chodzi o pytania dotyczące konstytutywnych fundamentów duchowej przestrzeni, w której żyjemy i poruszamy się.
Po drugie, poznawanie filozoficzne, jako prototyp poznawania w ogóle, jest w znacznie większym stopniu bezpośrednią kontynuacją i wypełnieniem najwyższej formy poznawania prostego niż inne odmiany poznawania naukowego. Jakkolwiek ze względu na swą całkowitą apragmatyczność i odaktualizowany punkt widzenia domaga się ono jeszcze bardziej niż inne nauki zasadniczego wyjścia poza zwykłą postawę życiową i rozbudzenia się z niej, to w swoim ukierunkowaniu na istotową, substancjalną treść rzeczy pozostaje w nieporównywalnie głębszym niż nauki związku z duchowym życiem osoby, zwłaszcza z najwyższą formą prostego poznawania.
Po trzecie, poznawanie filozoficzne w zupełnie inny sposób niż pozostałe nauki nawiązuje do klasycznego „zdrowego rozsądku", tzn. do tego aspektu świata, który oferuje on w organicznym kontakcie życiowym. Właśnie dlatego, że filozofia zmierza ku naocznie uchwytnej istocie rzeczy, a nie wnioskuje od zewnątrz o ukrytej istocie rzeczy, między prostym obrazem świata a obrazem, który daje prawdziwa filozofia, nie rozpościera się taka przepaść jak np. między obrazem świata oferowanym przez fizykę a obrazem prostym.
Jakkolwiek filozofia obchodzi się bezlitośnie z fałszywym „zdrowym rozsądkiem", z królestwem platońskiej doxa, z obrazem świata mającym swe źródło w nieorganicznym, teoretycznym rezonowaniu, prawdziwa filozofia z szacunkiem nawiązuje do wszystkiego, co byt ujawnia człowiekowi w prostym kontakcie życiowym. Na przykład filozoficzna analiza istotowa miłości albo piękna nie lekceważy wyniośle niczego, co z owych treści odsłania się w przedfilozoficznym, żywym, organicznym przeżywaniu. Przeciwnie, raczej cofa się do tych źródeł, oczywiście nie po to, by aspekt dany w prostym przeżywaniu objąć jedynie teoretyczną i systematyczną świadomością, lecz po to, by od niego wychodząc, dotrzeć do istotowej analizy samej rzeczy. Dlatego nie tylko poszerza ona i pogłębia ten aspekt, lecz również go koryguje.
Znaczenie filozofii dla człowieka 2 2 3
Głębokie oddziaływanie filozofii na ludzkie życie
Filozoficzne zapytywanie i poznanie, jakkolwiek dokonuje się ze stanowiska oddalonego od wszelkiej aktualności życiowej, jest, w porównaniu z innymi naukami, najbliższą życiu formą systematycznego poznawania teoretycznego. Nie wymaga dla swych badań żadnej aparatury ani skomplikowanych metod badawczych, a przecież głęboko oddziałuje na życie ludzkie.
Dotykamy tutaj bardzo trudnego problemu, na który wskazaliśmy w rozdziale III, punkcie 2 (1) i (3), a mianowicie w jaki sposób wyniki badań filozoficznych, w których chodzi przecież o ich zrozumienie, a nie samo tylko przyswojenie, mogą przeniknąć nawet do szerszego kręgu ludzi niezdolnych do filozoficznego poznania. Naturalnie mamy tutaj na myśli wyniki autentycznej filozofii, a nie filozofii popularnej, dostosowującej z góry swój poziom do intelektu niefilozoficznego.
Niepoprawne ujęcia filozoficzne w fatalny sposób oddziałują na fałszywy „zdrowy rozsądek" i nieorganiczne rezonowanie o świecie. Od tego bezprawnego przenikania fałszywych filozofii - takich jak w niedawnej przeszłości subiektywizm, sceptycyzm, relatywizm itp. - do nieorganicznego, teoretycznego, przednaukowego obrazu świata, prawowite, nieświadome i niekrytyczne oddziaływanie prawdziwych wyników filozoficznych na przednaukowy obraz świata różni się całkowicie także pod względem formalnym.
Po pierwsze, to nie dyletancki, nieorganiczny rejestr duchowy bezkrytycznie wychwytuje wyniki filozoficzne. Chodzi raczej o przenikanie prawdy filozoficznej do aspektu świata organicznie wyrosłego z samego prostego kontaktu życiowego, w formie porządkującej, oświetlającej, umacniającej i oczyszczającej zasady.
Wyjaśnijmy to na przykładzie etyki, logiki i metafizyki. Zwykły człowiek pozostaje w prostym kontakcie życiowym z tym, co moralnie wartościowe. Prawdziwa etyka nie sytuuje się wyniośle ponad tym światem utworzonym w prostym chwytaniu wartości. To, co najgłębsze i najbardziej poprawne w prostym doświadczeniu, wynosi ona na inny szczebel świadomości i czyni z tego trwałe przekonanie. Oczyszcza to z wszelkich zaciemniających elementów, z wszelkich idoli domieszanych przez pychę i pożądliwość i kieruje spojrzenie ku prawdziwie moralnym elementom dostrzeżonym w prostym przeżywaniu. Takie wartości moralne jak wielkoduszność,
224 Rozdział VIII
przebaczenie doznanej krzywdy, bezinteresowna miłos'ć, rozbłyskujące być może w szczytowych momentach prostego przeżywania, poza tym jednak zakryte przez bożki honoru, zemsty itp., wyniesione zostają przez zasady autentycznej etyki do poziomu niezbywalnego posiadania, nieomylnej postawy. Również logika i metafizyka nie usuwają prostemu obrazowi świata gruntu spod nóg poprzez jakieś (rzekomo) zawiłe, dziwaczne konstrukcje. Wprost przeciwnie: przenoszą naturalny rdzeń zwykłego obrazu świata do sfery jasnej świadomości, odfiltrowują go do postaci oczyszczonej i rozjaśnionej.
Filozofia oddziałuje zatem nie na nieorganiczne rezonowanie, lecz na sam prosty kontakt życiowy. Czyni to, porządkując wrażenia powstałe w prostym, organicznym kontakcie życiowym, oczyszczając je i rozświetlając oraz przekształcając w poprawne, trwałe przekonania. Filozofia pełni tu urząd sędziego, który nie wyklucza organicznego kontaktu życiowego, lecz pogłębia go i precyzuje.
Po drugie, nie chodzi o sugestywne przenikanie odprysków filozofii będącej akurat w modzie, które dyletanccy teoretycy przyjmują bezkrytycznie jako rzekomo niepowątpiewalne punkty wyjścia. Pośrednikami są raczej „ludzie klasyczni", którzy nie tylko rozumieją filozoficzne prawdy, lecz przekładają je na swój ogólny etos i światopogląd w taki sposób, że klasycz-ność podstawowych tez filozoficznych naocznie się w nich odzwierciedla. Są oni powołanymi pośrednikami podstawowych prawd filozoficznych. Od nich człowiek zakorzeniony w prostym kontakcie życiowym, nieze-psuty pseudokrytycyzmem i dlatego posiadający ukryty sensus dla prawdy, otrzymuje prawdę w postawie pełnej szacunku. Tacy ludzie klasyczni nie są co prawda żadnymi formalnymi autorytetami, jednak to, co tak plastycznie i naocznie przekazują, posiada pieczęć czegoś przychodzącego „z góry".
Ów ukryty sensus dla prawdy to autentyczny zdrowy rozsądek, wzbraniający się przed przyjmowaniem koncepcji dziwacznych i arbitralnych. Zmysł ten posiadają ci, którzy pozostają w żywym, organicznym kontakcie z rzeczywistością i - nie skryci za teoriami - chętnie przyjmują wszystko, co wiąże się z obiektywnym logosem przedmiotu, o ile logos ów otwiera się przed nimi w prostym doświadczeniu. Nawet wtedy gdy to proste doświadczenie zostaje znacznie przekroczone, przyjmują oni to, co wprowadza głębiej w mowę bytu, ale nie to, co leży całkowicie poza nią. Niewątpliwie tacy prości ludzie przejmują owe filozoficzne prawdy pogłębiające prosty kontakt z rzeczą, nie poddając ich badaniu w filozoficznym poznawaniu.
Znaczenie filozofii dla człowieka 225
Ale nie przejmują ich w sposób bezprawny jak ci, którzy po dyletancku rezonują nieorganicznie. Prawdy te bowiem zwracają się nie do ich rozumu, pragnącego teoretycznie poznawać za pomocą nieodpowiednich środków, lecz do ich znacznie bardziej zadomowionego w prawdzie prostego zmysłu.
Jak więc widać, filozofia posiada głęboko sięgającą misję wobec całego życia człowieka: przede wszystkim wobec samych filozofów, po drugie zaś wobec ludzi o pełnej osobowości, którzy sami wprawdzie nie są czynni filozoficznie, posiadają jednak właściwy „organ odbiorczy". Jakkolwiek nie są oni zdolni do prowadzenia własnych badań filozoficznych, to jednak nie tylko odnajdują filozoficzne prawdy, lecz ucieleśniają je także w swojej osobowości. Oni to, a nie teoretyczni jedynie „uczniowie" filozofa, obarczeni są zadaniem przekazu prawd filozoficznych niefilozoficznej większości65.
Po trzecie, misja filozofii odnosi się do ludzi prostych, niezdolnych do teoretycznego zrozumienia filozoficznych prawd - ludzi, którzy właśnie przejmują je w podany wyżej sposób od osób pośredniczących. Nie ujmując niczego bardzo zróżnicowanemu stosunkowi do prawd filozoficznych, dla wszystkich trzech grup - dla samych filozofów, dla pośredników i dla ludzi prostych — filozofia ma głęboko sięgające znaczenie dla całego życia: jako rozświetlenie, pogłębienie, oczyszczenie i zdrowe umocnienie ich żywego kontaktu ze światem bytu.
Pod względem negatywnym misja filozofii polega na rozwiewaniu mgły pochodzącej z nieorganicznego, teoretycznego rezonowania i osadzającej się niczym pasożyt na pełnej sensu treści bytu, która rozbłyskuje w prostym kontakcie życiowym. Zadaniem jej jest powstrzymanie i neutralizacja wszelkich dokonujących się w dyletanckim rozprawianiu transpozycji nietrwałych wyników różnych nauk w dziedzinę metafizyki. Filozofia winna uprzątnąć królestwo doxa, tak jak na płaszczyźnie etyki uczynił to w jedyny w swoim rodzaju sposób SOKRATES.
Pod względem pozytywnym filozofia pełni podstawową funkcję w strukturze ziemskiego kosmosu duchowego. Jej główne prawdy winny, niczym duchowy szkielet, dźwigać życie wspólnotowe, sztukę, poezję, całą kulturę, współokreślając w ten sposób życie jednostki. Każda bowiem epoka kulturowa ma swój immanentny fundament filozoficzny i prawdziwość albo fał-szywość tego filozoficznego fundamentu jest jednym z mierników wartości tej kultury. Mamy tu na myśli filozoficzne tezy ucieleśnione w określonej
Naturalnie nie chodzi tutaj o tradycję wewnątrzfilozoficzną, będącą sprawą właśnie uczniów.
226 Rozdział VIII
kulturze jako takiej; tej immanentnej podstawy filozoficznej nie należy jednak mylić z jakąkolwiek panującą w danej epoce filozoficzną modą.
Droga, którą te filozoficzne prawdy podstawowe przenikają do życia szerokich mas, niepowołanych do prowadzenia filozoficznych badań czy nauczania ani do pobierania filozoficznej edukacji, nie jest właściwie drogą racjonalną. Wyniki filozofii nie są przeznaczone do tego, by każdy — w spopularyzowanej formie - miał je teoretycznie zrozumieć. Przez swe bezpośrednie oddziaływanie na określone osobowości klasyczne, odzwierciedlające je naocznie w swym etosie, na wielkich poetów, mężów stanu itp. winny one przeniknąć do duchowej przestrzeni danych czasów i epoki w taki sposób, by poszczególni niemyślący filozoficznie ludzie mogli je przyjąć prawdziwym zdrowym rozsądkiem nie jako prawdę teoretyczną, lecz jako prawdę z krwi i kości.
Tym samym widzimy, jak bardzo autentyczna filozofia oddalona jest od samej tylko bezproduktywnej refleksji, jak bardzo fundamentalna i nieodzowna jest jej misja wobec życia jednostki i ludzkości - nie mówiąc już 0 wysokim sensie i wartości, jakie filozoficzne poznawanie zawiera samo w sobie. Ale nie wyczerpuje to jeszcze sensu i znaczenia, jakie zapytywanie 1 poznawanie filozoficzne posiada poza sensem własnym i własną wartością jako najgłębszy naturalny kontakt z prawdą.
Filozofia przygotowuje drogę religii
Najwznioślejszą misję filozofia spełnia w służbie religii, przygotowując i torując jej drogę. Filozoficzne poznawanie osiąga swój szczyt w poznaniu istnienia Boga i Jego uchwytnych w naturalnym świetle właściwości. Jego najwyższym szczeblem jest wgląd w istnienie absolutnej osobowej Istoty, przez którą stworzony został wszelki byt, którą wszelki byt odwzorowuje i której wszelki byt jest przyporządkowany. Dowody na istnienie Boga, przeanalizowane i naświetlone w rozdziale IV, punkcie 5 (3), stanowią klasyczne praeambulum fidei.
Ale nawet i w tym nie wyczerpuje się jeszcze znaczenie filozofii dla religii, a także dla teologii. Religia zakłada wszystkie podstawowe prawdy filozoficzne. To, co udostępnia Objawienie, pozostaje wprawdzie poza granicami tego, co dostępne filozofii, leży jednak ponad nią, a nie obok niej. Religia zakłada implicite takie podstawowe prawdy filozoficzne jak obiektywność
Znaczenie filozofii dla człowieka 227
i autonomia bytu, niemożliwość pogodzenia bycia i niebycia, obiektywne obowiązywanie wartości, istnienie bytu osobowego, wolność decyzji ludzkiej, fakt, że temu, co wartościowe, należy się pozytywna odpowiedź ze strony osoby, że wartość wyższą należy przedkładać nad niższą i inne. Niewzruszone umocnienie i wyraźne, zasadnicze uświadomienie przeświadczenia o tego rodzaju podstawowych prawdach stanowi przeto fundament tego, co religijne w nas, i praeambulum fidei, jakkolwiek w innym sensie niż dowody na istnienie Boga. Z pewnością Bóg może z kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi, może też dać łaskę żywej wiary człowiekowi bez jakiegokolwiek przygotowania filozoficznego. Obdarzony tą łaską posiada wszystkie podstawowe prawdy filozoficzne niejako per eminentiam. Mimo to filozofia pełni obiektywnie misję praeambulum fidei również w tym sensie, mianowicie tak, że w miarę jasności i pewności wyraźnego przeświadczenia o tych podstawowych prawdach filozoficznych zyskuje również wiara. W tym sensie filozofia platońsko-arystotelesowska traktowana była słusznie jako przygotowanie do chrześcijańskiej prawdy objawionej, jakkolwiek ona sama nie może nic powiedzieć o prawdzie i rzeczywistości Objawienia.
Wreszcie filozoficzne zapytywanie jako takie - tęsknota za filozoficznym poznawaniem i kontemplacyjnym oglądem tego, co poznane - stanowi, jak widzieliśmy, znaczący odpowiednik religijnej tęsknoty za Bogiem. Filozoficzny eros w swym ukierunkowaniu ku najważniejszej treści kosmosu wiedzie umysł ludzki w głębię rzeczywistości, prowadzi człowieka, jak mówi PLATON, do „jego własnego domu"66. Wiedzie jego spojrzenie ponad światem tego, co przemijalne i przypadkowe, ku temu, co wieczne, ku sensowi rzeczy samych w sobie - sensowi, jaki posiadają, będąc odbiciem Boga i pozostając przyporządkowane Bogu. W ten sposób filozofia przygotowuje duszę na przyjęcie Bożego Objawienia.
Filozoficzny eros ze swym celem kontemplacyjnym, z rozpatrywaniem bytu ze stanowiska wieczności odsuniętego od wszelkiej aktualności, filozoficzne nastawienie wraz ze swym pełnym szacunku nasłuchiwaniem, pozwalającym bytowi rozwinąć przed podmiotem poznającym własną treść i własne znaczenie, nastawienie wolne od wszelkiego pragmatyzmu, przyczynia się w znaczący sposób do rozwoju organów duchowych niezbędnych do życia prawdziwie głębokiego, pełnego i religijnego.
Por. Fajdros, 247e.
HIV kisbsoü
.uin£w^(qBs jjrnanxDñoxoIH aingtrfeysiq /»grün KÌÌE{ ,03iw ymixbiW
ßinkwti ,"£Ìn3Ìwon£J2£S„ ob j a b i w o i s D ixbfiwoiq 3Ín£wo)osoIñ awixbwinT
piz 3[£iz jbiwołso min W . iDzonkxDiiJzywomßz (amojbsi [ ab lbxzw bo o§ -uouA .we /noïd ¿ponúzpi (3î ,Y Ô(6£ ,Ç nQ) "yiondzaî m .tainjîG mysoin,,
ainsDoqz sin biòqob ,3SZ£n soiaz 3n(ojloq23ÌH„ rrbßwok w Jîssiyw TATVZ
:vÒTDjqX ?J3 jÒYCOYOOiJon .HOTAJT AB{ ¿z^iosolñ ^(wixbwßil .80<<3ÌdoT w
.IWOZUTZYAHD JJJÍ m y o p s b ß w o i q fowÊWorlo^w
.[? . 2 , 8 K 6 I ÏWESZIEW ,»AiauM .S .mufa ,Mn&sv»rW :3ijl2loq .b^w] 1,1 , » « « w 3 \ w O