zepsute. pretty little liars

30

Upload: siw-znak

Post on 08-Apr-2016

230 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Sara Shepard: Zepsute. Pretty Little Liars

TRANSCRIPT

Page 1: Zepsute. Pretty Little Liars
Page 2: Zepsute. Pretty Little Liars

Kraków 2012

SARA SHEPARD

ZEPSUTE

przełożył Mateusz Borowski

Page 3: Zepsute. Pretty Little Liars

Kraków 2012

SARA SHEPARD

ZEPSUTE

przełożył Mateusz Borowski

Page 4: Zepsute. Pretty Little Liars

www.otwarte.eu

Zamówienia: Dział Handlowy, ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków,tel. (12) 61 99 569

Zapraszamy do księgarni internetowej Wydawnictwa Znak,w której można kupić książki Wydawnictwa Otwartego: www.znak.com.pl

Tytuł oryginału: Wicked. A Pretty Little Liars Novel

Copyright © 2009 by Alloy Entertainment and Sara Shepard.Published by arrangement with Rights People, London

Copyright © for the translation by Mateusz Borowski

Projekt okładki: Katarzyna Bućko

Fotografie na okładce: szminka – © iStockphoto.com / daneger; oliwa – © Maren Caruso / Photodisc / Getty Images / Flash

Press Media; piórko – © iStockphoto.com / Robert Redelowski; flakon – © iStockphoto.com / Artem Rudik;

fotografia z filmu – Key Artwork © 2011 Warner Bros. Entertainment Inc. All Rights Reserved

Napis Pretty Little Liars na okładce i s. 1, 3: Hand Lettering by Peter Horridge

Opieka redakcyjna: Anna Małocha

Opracowanie typograficzne książki: Irena Jagocha

Adiustacja: Bogumiła Gnypowa / Wydawnictwo JAK

Korekta: Maria Armata / Wydawnictwo JAK,Bogumiła Gnypowa / Wydawnictwo JAK

Łamanie: Andrzej Choczewski / Wydawnictwo JAK

ISBN 978-83-7515-194-7

Wydawnictwo Otwarte sp. z o.o.,ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków. Wydanie I, 2012.

Druk: Colonel, ul. Dąbrowskiego 16, Kraków

Page 5: Zepsute. Pretty Little Liars

Dla Colleen, Kristen, Grega, Ryana i Briana

„I dla złych ludzi słońce wschodzi”

Seneka, tłum. L. Joachimowicz

Page 6: Zepsute. Pretty Little Liars
Page 7: Zepsute. Pretty Little Liars

7

WNIKLIWy uMySŁ DOMAGA SIę WIEDZy...

Jak wspaniale byłoby wiedzieć dokładnie, co ludzie so-bie myślą. Gdyby ludzkie głowy przypominały przezro-czyste torby od Marca Jacobsa i gdyby skrywane opinie i  sądy widać było tak wyraźnie jak kluczyki samochodo-we czy tubkę błyszczyku do ust. Wtedy dowiedziałabyś się, co dokładnie miała na myśli kobieta kierująca castin-giem do serialu, kiedy po twoim przesłuchaniu powiedzia-ła: „Dobra robota”. Albo co ten śliczny chłopak, twój part-ner w  grze w  miksta, myśli o  twojej opiętej spódniczką Lacoste pupie, kiedy biegasz po korcie tenisowym. A co najważniejsze, nie musiałabyś się domyślać, czy twoja naj-lepsza przyjaciółka jest na ciebie zła, bo zamiast pójść z nią na imprezę sylwestrową wybrałaś trochę starszego przy-stojniaka z niebezpiecznym błyskiem w oku. Wystarczy-łoby zajrzeć jej do głowy.

Niestety, ludzkie głowy są pozamykane tak szczel-nie jak drzwi do Pentagonu. Czasem ludzie pokazują, co

Page 8: Zepsute. Pretty Little Liars

8

naprawdę sobie myślą. Kobieta prowadząca casting może się skrzywić, kiedy zafałszujesz na wysokich tonach, a two-ja przyjaciółka może ignorować twoje SMS-y w Nowy Rok. Najczęściej jednak przegapiamy nawet najbardziej oczy-wiste sygnały. Na przykład cztery lata temu pewien zło-ty chłopiec z Rosewood wyraźnie pokazywał, co się dzieje w jego chorej główce. Ale prawie nikt się tym nie zainte re - sował.

A może gdyby wtedy ktoś zwrócił na to uwagę, pewna śliczna dziewczyna nadal by żyła.

Przed budynkiem liceum w Rosewood stało mnóstwo kolorowych rowerów z dwudziestoma jeden przerzutkami, a wśród nich Trek z limitowanej serii, którego tata Noela Kahna dostał od agenta Lance’a Armstronga, oraz różowy skuter Razor, wypolerowany na wysoki połysk. Kilka se-kund po ostatnim dzwonku przed szkołę wyległ tłum szó-stoklasistów. Jakaś dziewczynka z burzą włosów podeszła niezdarnie do skutera, poklepała go czule i otworzyła żół-te zapięcie wokół kierownicy.

Jej uwagę zwrócił wiszący na ścianie targany wiatrem plakat.

– Dziewczyny! – zawołała do swoich koleżanek stoją-cych przy fontannie. – Chodźcie na chwilę.

– Co jest, Mona? – Phi Templeton próbowała rozsu-płać zaplątany sznurek swojego nowego jo-jo w kształcie motyla.

Mona Vanderwaal pokazała palcem na plakat. – Patrzcie!

Page 9: Zepsute. Pretty Little Liars

8 9

Chassey Bledsoe zsunęła na czubek nosa okulary w kształcie kocich oczu z czerwonymi szkłami.

– Nieźle.Jenna Cavanaugh włożyła do ust pomalowany na ró-

żowo paznokieć. – Ale super – zawołała wysokim, słodkim głosikiem.Silny wiatr rozdmuchał pieczołowicie zagrabione liście.

Była połowa września i kilka tygodni wcześniej zaczął się rok szkolny. Nadeszła jesień. Co roku do Rosewood przy-jeżdżali turyści z całego Wschodniego Wybrzeża, żeby po-dziwiać tutejsze drzewa, jesienią przepięknie zabarwione na czerwono, pomarańczowo, żółto i bordowo. Jakby w po-wietrzu było coś, co nadawało liściom szczególnie inten-sywną barwę. Ten magiczny składnik sprawiał, że wszyst-ko w  Rosewood wydawało się niezwykłe i  wyjątkowe. W świetnie utrzymanych parkach biegały złote retrievery o błyszczącej sierści. W wózkach od Burberry Maclaren leżały sobie dzidziusie o  różowych policzkach. A  piękni i wysportowani chłopcy biegali w tę i z powrotem po boi-sku piłkarskim Rosewood Day, najlepszej prywatnej szko-ły w mieście.

Aria Montgomery obserwowała Monę i  jej przyjaciół-ki, siedząc w swoim ulubionym punkcie obserwacyjnym, na niskim kamiennym murku, z otwartym szkicownikiem na kolanach. Na ostatniej lekcji Aria miała zajęcia z pla-styki, a  jej nauczycielka, pani Cross, pozwalała jej błą-kać się wokół szkoły i rysować, co tylko dusza zapragnie. Pani Cross twierdziła, że pozwala jej na to, bo Aria ma niezwykły talent. Aria podejrzewała jednak, że to dlate-go, iż nauczycielka nie czuła się swobodnie w jej obecno-ści. W końcu Aria była jedyną dziewczyną w klasie, która

Page 10: Zepsute. Pretty Little Liars

10

nie plotkowała z  koleżankami w  czasie lekcji i  nie flir-towała z  chłopakami, kiedy rysowali pastelami martwe natury. Aria też chciała mieć przyjaciółki, ale pani Cross wcale jej tego nie ułatwiała, wykluczając ją z uczestnictwa w lekcjach.

Scott Chin, inny szóstoklasista, również zwrócił uwa-gę na plakat.

– Słodkie – odwrócił się do swojej przyjaciółki Hanny Marin, która obracała w palcach nową bransoletkę ze sre-bra wysokiej próby. Dostała ją od taty w ramach przepro-sin za jego kolejną kłótnię z mamą.

– Han, spójrz! – Scott szturchnął Hannę w bok. – Nie rób tak! – warknęła Hanna i skuliła się z bólu. Była prawie pewna, że Scott jest gejem – podobnie jak

ona zaczytywał się w „Teen Vogue’u” – ale i tak nie cier-piała, kiedy dotykał jej miękkiego, pulchnego brzucha. Spojrzała na plakat i zdziwiona uniosła brwi.

– O kurczę.Spencer Hastings szła obok Kirsten Cullen, rozpra-

wiając z nią o młodzieżowej lidze hokeja na trawie. Pra-wie wpadły na powszechnie nielubianą Monę, której sku-ter stał na samym środku ścieżki. Spencer też zauważyła plakat.

– Jutro? – otworzyła szeroko usta.Emily Fields nie zauważyłaby tego plakatu, gdyby

nie zwróciła na niego uwagi jej przyjaciółka z  drużyny pływac kiej, Gemma Curran.

– Em! – zawołała, pokazując palcem na mur.Emily przeczytała napis na plakacie. Nie potrafiła

ukryć podekscytowania.

Page 11: Zepsute. Pretty Little Liars

10 11

Prawie wszyscy szóstoklasiści z  Rosewood zebrali się koło stojaków na rowery i gapili się na plakat. Aria zeszła z murka i podeszła bliżej, żeby przeczytać, co tam jest na-pisane.

„JuTRO OTWARCIE KAPSuŁy CZASu. Przygotuj się! To twoja szansa na nieśmiertelność!”

Węgiel do rysowania wyślizgnął się Arii z ręki. Gra w kapsułę czasu stanowiła jedną ze szkolnych tradycji od 1899 roku, kiedy założono Rosewood Day. Zabawa prze-znaczona była dla uczniów szóstej klasy i  starszych, dla-tego udział w  niej stanowił ważny rytuał przejścia. Tak samo istotny dla każdej dziewczyny był zakup pierwszego stanika Victoria’s Secret, a dla chłopaka... no cóż, pierwszy katalog Victoria’s Secret, oglądany z wypiekami na twarzy.

Wszyscy znali reguły tej gry. Zazwyczaj przekazywano je młodszym braciom i  siostrom, spisywano na blogach w portalu MySpace lub gryzmolono na pierwszych stro-nach książek w  bibliotece. Co roku administracja Rose-wood Day cięła na kawałki sztandar szkoły, a  specjalnie wybrani uczniowie ukrywali je w  różnych miejscach na szkolnym terenie. Na tablicy w głównym holu wieszano kartki z podpowiedziami. Szczęśliwcy, którzy znaleźli ka-wałek sztandaru, mieli prawo udekorować go wedle swoje-go uznania. Otrzymywali gratulacje w czasie uroczystego apelu, a potem fragmenty sztandaru zszywano i wkłada-no do kapsuły czasu zakopanej za boiskiem do piłki noż-nej. Nic dziwnego, że każdy chciał znaleźć kawałek, który potem trafiał do kapsuły.

– Chcesz w tym brać udział? – zapytała Gemma, zapi-nając pod szyją swoją długą ciepłą kurtkę z logo yMCA.

Page 12: Zepsute. Pretty Little Liars

12

– Chyba tak – zachichotała nerwowo Emily. – Myślisz, że mamy jakieś szanse? Podobno zawsze ukrywają wska-zówki w budynku liceum. Byłam tam tylko dwa razy.

To samo pomyślała Hanna. Ona nie była w budynku liceum a n i r a z u. Trochę się bała tam wchodzić. Szcze-gólnie onieśmielały ją te śliczne dziewczyny, które prze-chadzały się korytarzami. Kiedy Hanna szła z mamą na zakupy do centrum handlowego, zawsze spotykała tłum cheerleaderek w  sklepie z  kosmetykami. Często podglą-dała je zza wieszaków z ubraniami, podziwiając ich smu-kłe nogi i kształtne biodra w opiętych dżinsach z niskim stanem, ich proste, lśniące włosy opadające na plecy i ich gładką, brzoskwiniową cerę, bez choćby jednego wyprys-ku. Każdego wieczoru przed zaśnięciem Hanna się modli-ła, by rano obudzić się jako piękna cheerleaderka z Rose-wood. Ale na drugi dzień znowu z  lusterka w  kształcie serca spoglądała na nią dobrze znana twarz dziewczyny o nijakich brązowych włosach, cerze z trądzikiem i pulch-nych ramionach przypominających tłuste kiełbaski.

– Przynajmniej znasz Melissę – Kirsten szepnęła Spen-cer na ucho, podsłuchując jednocześnie rozmowę Emily i Gemmy. – Może to ją wybrano, by ukryła kawałek flagi.

– Już bym o tym wiedziała. – Spencer pokręciła głową. uczniowie, którym powierzano misję ukrycia fragmen-

tów sztandaru, czuli się równie wyróżnieni, jak zdobywcy trofeów. A siostra Spencer Melissa nie przegapiła żadnej okazji, żeby pochwalić się tym, jak wielka odpowiedzial-ność spoczywa na jej barkach. Szczególnie że jej rodzina bawiła się w gwiazdę dnia – wszyscy siadali wieczorem wokół stołu i opowiadali o swoich największych sukcesach, jakie udało się im osiągnąć od rana.

Page 13: Zepsute. Pretty Little Liars

12 13

Ciężka szkolna brama otworzyła się i pozostali szósto-klasiści wyszli przed budynek. W  tłumie wyróżniała się grupka dzieciaków, które wyglądały tak, jakby zeszły ze stron żurnala. Aria wróciła na murek i  udawała, że nie może się oderwać od szkicownika. Nie miała najmniej-szej ochoty na towarzystwo swoich rówieśników. Kilka dni wcześniej Naomi Zeigler zauważyła, że Aria gapi się na nią.

– Co, zakochałaś się w nas? – zaskrzeczała.Przyjaciół Naomi uznawano powszechnie za elitę wśród

szóstoklasistów. Aria mówiła na nich „arystokracja z Rose-wood”.

Każde z nich mieszkało w wielkiej willi, w posiadłości z  wielohektarowym ogrodem lub w  luksusowym domu ze stajnią i garażem na dziesięć samochodów. Obowiązy-wały wśród nich ścisłe zasady dotyczące wyglądu i zacho-wania. Chłopcy grali w piłkę nożną i mieli bardzo krót-ko ścięte włosy. Dziewczyny śmiały się w dokładnie taki sam sposób, używały niemal tego samego odcienia uwy-datniającego wargi błyszczyku od Laury Mercier, a  każ-da miała przewieszoną przez ramię torbę z logo Dooney & Bourke. Gdy Aria zmrużyła oczy, nie potrafiła odróżnić jednej dziewczyny od drugiej.

Poza Alison DiLaurentis. Jej nie można było z nikim pomylić.

To Alison szła na czele grupki „arystokratów”, prowa-dząc ją po kamiennej ścieżce. Kroczyła dumnie z rozwia-nymi włosami, a jej szafirowe oczy błyskały radośnie. Ani razu się nie zachwiała, choć miała buty na siedmiocenty-metrowych koturnach. Naomi Zeigler i Riley Wolfe, jej dwie najbliższe powierniczki, dreptały posłusznie za nią

Page 14: Zepsute. Pretty Little Liars

14

i śledziły uważnie każdy jej ruch. Wszyscy nadskakiwali Ali, od kiedy w trzeciej klasie pojawiła się w Rosewood.

Ali podeszła do Emily i jej koleżanek z drużyny. Emily już myślała, że Ali z n o w u zacznie nabijać się z jej wy-suszonych i zielonkawych od chloru włosów. Ale okazało się, że nie zwróciła na nią najmniejszej uwagi. Przeczyta-ła informację na plakacie z tajemniczym uśmieszkiem na twarzy. Jednym ruchem zerwała plakat ze ściany i odwró-ciła się do przyjaciółek.

– Dziś wieczorem mój brat będzie chował jeden z ka-wałków flagi – oznajmiła tak głośno, że słyszeli na pew-no wszyscy zebrani przed szkołą. – Już obiecał, że powie mi gdzie.

Przez tłumek przebiegł szmer. Hanna z uznaniem po-kiwała głową. Podziwiała Ali nawet bardziej niż cheer-leaderki z liceum. Natomiast Spencer wyglądała na zdegu-stowaną. Przecież brat Ali powinien dochować tajemnicy. Wyjawienie jej oznaczało złamanie reguł gry! Aria wy-puściła z dłoni na papier kawałek węgla i wlepiła wzrok w twarz Ali. Emily poczuła waniliowy zapach perfum Ali. Drażniły lekko jej nos i pachniały niebiańską słodyczą, jak wnętrze cukierni.

Na monumentalnych schodach wiodących do szko-ły pojawili się starsi uczniowie. Schodzili na parking, przerywając krótkie przemówienie Ali. Wysokie, wy-niosłe dziewczyny i  przystojni chłopcy mijali szóstokla-sistów, traktując ich jak powietrze, a potem wsiadali do swoich samochodów. Ali obserwowała ich spokojnie, wa-chlując się złożonym na pół plakatem. Jacyś ofermowaci licealiści z drugiej klasy, ze zwisającymi na szyi białymi słuchawkami od iPodów, spojrzeli z  niepokojem na Ali,

Page 15: Zepsute. Pretty Little Liars

14 15

kiedy odpinali rowery od stojaka. Naomi i Riley patrzyły na nich z pogardą. Nagle przed Ali zatrzymał się wysoki trzecioklasista z blond włosami.

– Co jest, Al? – Nic. – Ali wydęła usta i wyprostowała plecy. – A co

u ciebie, I i i?Scott Chin dźgnął Hannę łokciem, a ona natychmiast

się zaczerwieniła. Ian Thomas – zwany również jako Iii – chłopak o pięknej opalonej twarzy, kręconych blond wło-sach i  zachwycających, głębokich, orzechowych oczach, zajmował drugie miejsce na jej prywatnej liście najwięk-szych ciach wszech czasów. Na miejscu pierwszym kró-lował niepodzielnie Sean Ackard, w którym kochała się, od kiedy w trzeciej klasie podstawówki chodzili razem na WF. Nikt nie wiedział, skąd Ali znała Iana, ale plotka gło-siła, że koledzy ze starszych klas często zapraszali Ali na imprezy, choć była od nich o wiele młodsza.

Ian oparł się o stojak na rowery. – Czy dobrze słyszałem, że wiesz, gdzie ukryto kawa-

łek sztandaru?Policzki Ali zaróżowiły się. – A co? Ktoś jest zazdrosny? – Rzuciła Ianowi szeroki,

uwodzicielski uśmiech.Ian pokręcił głową. – Na twoim miejscu nie rozgłaszałbym tego. Ktoś może

cię okraść. To część gry, przecież wiesz.Ali zaśmiała się, jakby nie rozumiała, co Ian do niej

mówi, ale po chwili zmarszczyła nos. Miał rację. Wedle oficjalnego regulaminu gry w kapsułę czasu, który prze-chowywał w  szufladzie biurka dyrektor Appleton, trofe-um wolno było ukraść. W zeszłym roku jakiś fan gotyku

Page 16: Zepsute. Pretty Little Liars

16

z dziewiątej klasy ukradł fragment sztandaru, który wy-stawał z torby na sprzęt sportowy należącej do jakiegoś ma-turzysty. Dwa lata temu ósmoklasistka zakradła się do sali baletowej i zabrała dwa kawałki dwóm ślicznym i szczup-łym tancerkom. Klauzula o kradzieży – jak oficjalnie na-zwano ten przepis – pozwalała zresztą na znacznie więcej. Jeśli komuś nie starczało sprytu, by kierując się wskazów-kami, dotrzeć do trofeum, mógł wykraść je z czyjejś szafki.

Spencer przyglądała się zatroskanej Ali. Nagle przyszła jej do głowy pewna myśl: „Powinnam ukraść Ali kawa-łek sztandaru”. Nie miała większych wątpliwości, że na coś takiego nie poważyłby się żaden szóstoklasista, choć-by wszyscy wiedzieli, że Ali zdobyła go z u p e ł n i e n i e f a i r. Spencer miała już dość tego, że Ali wszystko przy-chodzi z taką łatwością.

Na taki sam pomysł wpadła Emily. „A gdybym tak za-brała Ali kawałek sztandaru?”, pomyślała i  przeszedł ją dziwny dreszcz. Co powiedziałaby Ali, gdyby przyłapała ją na gorącym uczynku?

„A może wykradnę Ali kawałek sztandaru?”, Hanna włożyła do ust obgryziony do żywego ciała paznokieć. Ale przecież... nigdy w życiu niczego nie ukradła. Gdyby było inaczej, może Ali zaliczyłaby ją do swojej świty?

„Ale by było, gdybym ukradła Ali jej zdobycz”, pomy-ślała Aria, próbując dokończyć szkic. A gdyby ktoś taki jak Aria zdetronizował główną „arystokratkę” z  Rosewood? Biedna Ali musiałaby sama wyruszyć na poszukiwanie, przeczytać wskazówki i po raz pierwszy w życiu użyć swo-ich szarych komórek.

– Niczego się nie obawiam – Ali nagle przerwała mil-czenie. – Nikt nie ośmieliłby się ukraść mi tego. Kiedy

Page 17: Zepsute. Pretty Little Liars

16 17

tylko dostanę fragment sztandaru w swoje ręce, mam za-miar nie rozstawać się z nim ani przez chwilę. – Mrug-nęła zalotnie do Iana i wygładziła fałdę na spódniczce. – Żeby mi go wydrzeć, trzeba będzie mnie zabić.

Ian nachylił się do niej. – Skoro to jedyny sposób...Ali drgnął mięsień na policzku. Nagle zbladła. uśmiech

zniknął z twarzy Naomi Zeigler. Przez sekundę Ian miał kamienny, zimny wyraz twarzy, ale w  jednej chwili uśmiechnął się, jakby chciał powiedzieć: „Tylko żartowa-łem!”.

Ktoś zakaszlał. Ian i  Ali odwrócili się. Brat Ali, Ja-son, zszedł ze schodów i kierował się prosto na Iana. Chy-ba usłyszał ich rozmowę, bo miał mocno zaciśnięte usta i zgarbione plecy.

– Co powiedziałeś? – Jason stanął twarzą w twarz z Ia-nem. Chłodny podmuch wiatru rozwiał mu złote włosy.

Ian kołysał się w przód i w tył. – Nic. Wygłupiamy się. – Na pewno? – Jason gniewnie popatrzył na Iana. – Jason! – syknęła Ali, jakby chciała przepędzić brata.

Weszła między obu chłopaków. – Co cię ugryzło?Jason spojrzał z  gniewem na Ali, a  potem na plakat,

który trzymała w ręce, i znowu na Iana. Wszyscy zebra-ni patrzyli po sobie zdezorientowani, jakby nie wiedzieli, czy to kłótnia na niby czy na serio. Ian i Jason byli w tym samym wieku i obaj grali w szkolnej reprezentacji piłki nożnej. Może tylko się przekomarzali, bo Ian dzień wcześ-niej uniemożliwił Jasonowi zdobycie gola w czasie meczu przeciwko szkole w Pritchard.

Ian milczał, a Jason położył dłonie na biodrach.

Page 18: Zepsute. Pretty Little Liars

18

– Świetnie. Rób, co chcesz.Odwrócił się i wsiadł do czarnego sedana z końca lat

sześćdziesiątych, czekającego na niego na przystanku au-tobusowym. Zajął miejsce pasażera, kazał kierowcy ruszać i zatrzasnął drzwi. Samochód zarzęził, z rury wydechowej wydobyły się kłęby duszącego dymu. Kiedy odjechał, Ian wzruszył ramionami i  oddalił się z  triumfalnym uśmie-chem na ustach.

Ali przeczesała włosy dłonią. Przez ułamek sekundy miała zagubiony wyraz twarzy, jakby coś wymknęło się jej spod kontroli. Ale szybko odzyskała pewność siebie.

– Idziemy do mnie, poleżeć w jacuzzi? – zaszczebiota-ła do swojej świty i wzięła pod rękę Naomi.

Przyjaciółki poszły z  nią w  kierunku lasu za szkołą, drogą na skróty prowadzącą do jej domu. Znajomy kawa-łek papieru wystawał z bocznej kieszeni jej torby. Napis na nim głosił: „JuTRO OTWARCIE KAPSuŁy CZASu. Przygotuj się!”.

O tak, przygotuj się.

Kilka tygodni później, kiedy już odnaleziono i zakopa-no w kapsule czasu prawie wszystkie kawałki sztandaru, Ali zmieniła towarzystwo. Nagle dawne przyjaciółki poszły w odstawkę, a  ich miejsce zajęły nowe. Ali znalazła czte-ry nowe najbliższe przyjaciółki: Spencer, Hannę, Emily i Arię.

Żadna z nich nie zapytała Ali, dlaczego to właśnie ją wybrała spośród wszystkich szóstoklasistek. Nie chciały za-peszyć. Od czasu do czasu przypominały sobie swoje życie,

Page 19: Zepsute. Pretty Little Liars

18

zanim zagościła w nim Ali. Były godne pożałowania, za-gubione i pewne, że w Rosewood nie zwraca na nich uwa-gi pies z kulawą nogą. Przywoływały też w pamięci kon-kretne chwile, między innymi ten dzień, kiedy ogłoszono kolejną edycję gry w kapsułę czasu. Raz czy dwa przypo-mniały sobie słowa Iana i lęk w oczach Ali. Przecież nie tak łatwo było ją zapędzić w kozi róg.

Nie marnowały jednak zbyt wiele czasu na wspomnie-nia. Wolały raczej snuć plany na przyszłość. Były teraz najpopularniejszymi dziewczynami w Rosewood, a z tym wiązała się ogromna odpowiedzialność. Najlepsze miały przed sobą.

Może jednak nie powinny były tak łatwo zapominać tego dnia. I może Jason powinien był lepiej chronić Ali. Przecież wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Półtora roku później Ian spełnił swoją groźbę.

Naprawdę zabił Ali.

Page 20: Zepsute. Pretty Little Liars

20

1

PO MOIM TRuPIE

Emily Fields rozparła się na skórzanej kanapie ko-loru kasztanowego, owijając wokół palca kosmyk znisz-czonych chlorem włosów. Jej dawne najlepsze przyja-ciółki – Aria  Montgomery, Spencer Hastings i  Hanna Marin – siedziały obok, sącząc gorącą czekoladę z  cera-micznych filiżanek w paski. Spencer przyjęła je w salonie wypełnionym najnowocześniejszym sprzętem. Pod ścianą stał olbrzymi telewizor i głośniki z zestawu kina domowe-go. Na stoliku leżały chipsy, ale żadna z nich nawet ich nie tknęła.

Kobieta o  nazwisku Marion Graves siedziała naprze-ciwko nich, na małej kanapie obitej płótnem w kratkę. Na kolanach trzymała złożony worek na śmieci. Dziewczyny miały na sobie podarte dżinsy i kaszmirowe swetry, a Aria znoszoną dżinsową spódniczkę i jaskrawoczerwone leggin-sy. Marion natomiast była ubrana w elegancki i drogi ża-kiet z błękitnej wełny i dobraną kolorystycznie spódnicę.

Page 21: Zepsute. Pretty Little Liars

21

Jej ciemnobrązowe włosy lśniły, a skóra pachniała lawen-dowym kremem nawilżającym.

– No dobrze – Marion uśmiechnęła się do dziewczyn. – Kiedy widziałyśmy się ostatnim razem, poprosiłam was, abyście przyniosły pewne przedmioty. Połóżcie je teraz na stoliku.

Emily wyjęła portmonetkę z różowej skóry z krętą li-terą E wyhaftowaną na kieszonce. Aria sięgnęła do swo-jej torby ze skóry jaka i wyciągnęła z niej pomięty i po-żółkły rysunek. Hanna rzuciła na blat złożony karteluszek, który wyglądał jak sekretny liścik. Spencer ostrożnie po-łożyła na stoliku czarno-białe zdjęcie i sfatygowaną bran-soletkę z niebieskiego sznurka. Oczy Emily napełniły się łzami. Od razu rozpoznała tę bransoletkę. Ali zrobiła taką dla każdej z nich tego lata, kiedy zdarzył się wypadek Jen-ny. Bransoletki miały nie tylko scementować ich przyjaźń. Przypominały im też, że wiąże je wspólna tajemnica. Kie-dyś przez przypadek oślepiły Jennę Cavanaugh. Nie mia-ły zielonego pojęcia, że to Ali ukrywała przed nimi praw-dę o „sprawie Jenny”, a ich wspólny sekret był wierutną bzdurą. Okazało się bowiem, że Jenna poprosiła Ali, żeby odpaliła petardę i  zrzuciła winę na przyrodniego brata Jenny, Toby’ego. Był to tylko jeden z porażających faktów, które odkryły całkiem niedawno.

Emily poczuła, że ołowiana kula, którą nosiła w piersi od początku września, zaczęła pulsować.

Był drugi stycznia. Nazajutrz rozpoczynały się zaję-cia w szkole, a Emily się modliła, by ten semestr nie był tak pełen wrażeń, jak poprzedni. Dokładnie w chwili kie-dy razem przekroczyły próg liceum w nowym roku szkol-nym, każda z nich dostała tajemniczą wiadomość od kogoś,

Page 22: Zepsute. Pretty Little Liars

22

kto podpisywał się literą A. Najpierw wszystkie myślały – a Emily nawet miała n a d z i e j ę – że to Alison, ich za-giniona przyjaciółka. Ale robotnicy wkrótce znaleźli jej cia-ło w zalanym cementem dole na tyłach jej dawnego domu. Wiadomości nadal przychodziły i okazywało się, że A. zna wszystkie mroczne sekrety czterech dziewczyn. Po dwóch miesiącach wyszło na jaw, że SMS-y i  e-maile przysyła-ła Mona Vanderwaal. W podstawówce uważano ją za po-tencjalną pacjentkę szpitala psychiatrycznego. Była wtedy szurniętą wieśniarą, która szpiegowała Emily, Ali i pozo-stałe dziewczyny w czasie ich piątkowych spotkań. Kiedy jednak Ali zniknęła, Mona przeistoczyła się z poczwarki w motyla i  została najlepszą przyjaciółką Hanny. Tej je-sieni Mona ukradła pamiętnik Alison i z niego dowiedzia-ła się o wszystkich sekretach jej przyjaciółek. Postanowiła zniszczyć ich życie z zemsty za to, że Emily, Ali i ich kole-żanki bezlitośnie jej kiedyś dokuczały, zamieniając jej ży-cie w piekło. Co więcej, petarda, która oślepiła Jennę, zo-stawiła również blizny na ciele Mony. Tej samej nocy, kiedy Mona spadła na dno kamieniołomu i skręciła sobie kark – niemalże zabierając z sobą do grobu także Spencer – poli-cja aresztowała Iana Thomasa, z którym Ali spotykała się w najgłębszej tajemnicy. Oskarżono go o zamordowanie Ali. Proces miał się zacząć pod koniec nadchodzącego tygodnia. Dziewczyny miały zeznawać przeciwko niemu. Emily wy-dawało się, że zeznawanie w sądzie to o wiele gorsza tor-tura niż jej solowy występ w czasie wakacyjnego koncertu, ale wierzyła głęboko, że po tej rozprawie jej problemy na-prawdę i definitywnie się skończą.

Rodzice dziewczyn uznali, że przeszły więcej, niż są w stanie znieść. Dlatego postanowili zwrócić się o pomoc

Page 23: Zepsute. Pretty Little Liars

22 23

do specjalisty. I tu na scenę wkroczyła Marion, najbardziej znana w okolicach Filadelfii terapeutka, pomagająca tym, którzy stracili kogoś bliskiego. Już trzecią niedzielę z rzę-du spotykała się z dziewczynami. Dzięki tym sesjom mia-ły się uporać z  przerażającymi wspomnieniami z ostat-nich miesięcy.

Marion wygładziła spódnicę na kolanach i przyjrzała się przedmiotom leżącym na stoliku.

– To wszystko przypomina wam o Alison, tak?Dziewczyny pokiwały głowami. Marion otworzyła worek na śmieci. – Włóżmy to tutaj. Kiedy już pójdę, zakopcie ten wo-

rek w ogrodzie u Spencer. Ten rytuał stanie się symbolem odprowadzenia Alison na miejsce spoczynku. Razem z nią pogrzebiecie całą negatywną energię, która cementowała waszą przyjaźń.

Marion zawsze okraszała swoje wypowiedzi terminami z książek o New Age. Wciąż mówiła o „negatywnej ener-gii” albo „duchowej potrzebie zamknięcia”, albo „konfron-tacji z procesem żałoby”. W czasie ostatniej sesji musiały w nieskończoność powtarzać chórem zdanie: „Śmierć Ali to nie moja wina”, i pić śmierdzącą zieloną herbatę, która miała oczyścić ich czakry winy. Marion zalecała im też, żeby mówiły do lustra takie rzeczy, jak: „A. nie żyje i nigdy nie wróci” albo „Nikt nie chce mnie skrzywdzić”. Emily mia-ła nadzieję, że te mantry zadziałają. Niczego na świecie nie pragnęła bardziej niż powrotu do swojego dawnego życia.

– Świetnie – oznajmiła Marion i podniosła worek do góry. – Do roboty.

Wszystkie wstały. Emily trzęsła się dolna warga, kie-dy spoglądała na różową portmonetkę. Dostała ją od Ali,

Page 24: Zepsute. Pretty Little Liars

24

kiedy zaprzyjaźniły się w  szóstej klasie. Może powinna była przynieść coś innego na tę sesję oczyszczającą emo-cje, na przykład jakieś stare zdjęcie Ali ze szkoły. Miała ich chyba setkę. Marion spojrzała Emily głęboko w oczy i bro-dą wskazała jej, by wrzuciła portfelik do worka. Emily, łkając cicho, posłusznie wykonała polecenie.

Aria podniosła szkic przedstawiający Ali przed szkołą. – Narysowałam to, zanim jeszcze się zaprzyjaźniłyśmy.Spencer trzymała bransoletkę ostrożnie, kciukiem

i  palcem wskazującym, jak kawałek starej śmierdzącej ryby.

– Do widzenia – wyszeptała, choć w jej głosie nie było słychać wahania.

Hanna, przewracając oczami, wrzuciła do worka zło-żoną karteczkę. Nie zadała sobie trudu, by wyjaśnić, co to jest.

Spencer podniosła czarno-białą fotografię. Przedsta-wiała Ali i dużo młodszego Noela Kahna. Oboje się śmiali. To zdjęcie wywołało w  Emily jakieś odległe wspomnie-nia. Chwyciła Spencer za rękę, zanim fotografia trafiła do worka.

– Skąd to masz? – Z pokoju redakcji albumu rocznego – przyznała się

Spencer zawstydzona. – Wzięłam, zanim mnie wyrzucili. Pamiętacie ten kolaż fotografii z  Ali? Jedna z  nich leża-ła na podłodze.

– Nie wyrzucaj tego – poprosiła Emily, ignorując kar-cące spojrzenie, jakie posłała jej Marion. – Naprawdę ład-nie na nim wygląda.

Spencer uniosła brew, ale bez słowa położyła zdjęcie na mahoniowej szafce, obok pomniejszonej repliki wieży

Page 25: Zepsute. Pretty Little Liars

24 25

Eiffla odlanej z żelaza. Spośród wszystkich dawnych przy-jaciółek Ali to Emily najboleśniej przeżyła jej śmierć. Nigdy przedtem ani nigdy potem nie miała tak bliskiej przyjaciółki jak Ali. Poza tym Ali była jej pierwszą wiel-ką miłością i z nią po raz pierwszy w życiu się całowała. Gdyby to zależało od Emily, nie urządzałaby Ali fikcyjne-go pogrzebu. Nie miała nic przeciwko temu, żeby zacho-wać wszystkie pamiątki po niej i  trzymać je na nocnym stoliku do końca życia.

– To wszystko? – Marion wydęła usta koloru czerwo-nego wina. Zawiązała mocno worek i przekazała go Spen-cer. – Obiecajcie, że go zakopiecie. To wam pomoże. Na-prawdę. Myślę, że powinnyście się spotkać we wtorek po południu. To pierwszy tydzień nowego roku w szkole, dla-tego chciałabym, byście były w kontakcie i się spotykały. Możecie to dla mnie zrobić?

Dziewczyny ponuro pokiwały głowami. Razem z Ma-rion wyszły z  salonu do wyłożonego marmurem holu w domu Hastingsów, a potem odprowadziły terapeutkę do drzwi. Marion pożegnała się i wsiadła do swojego grana-towego range rovera. Włączyła wycieraczki, żeby odgar-nąć śnieg z przedniej szyby.

W holu stary zegar, należący kiedyś do dziadka Spencer, wybił godzinę. Spencer zamknęła drzwi i odwróciła się do przyjaciółek. W jej dłoni kołysał się worek na śmieci z za-wiązanymi na supeł czerwonymi tasiemkami.

– Co robimy? – zapytała Spencer. – Zakopiemy to? – Ale gdzie? – szepnęła Emily. – Może koło domku? – zaproponowała Aria, dotykając

palcem dziury w legginsach. – W końcu tam ją widziały-śmy po raz ostatni.

Page 26: Zepsute. Pretty Little Liars

26

Emily pokiwała głową. Czuła ucisk w gardle. – Jak myślisz, Hanno? – Wszystko jedno – mruknęła Hanna monotonnym

głosem, jakby miała ochotę uciec i nigdy nie wrócić.Włożyły kurtki i buty i tonąc w zaspach, poszły na tyły

domu Spencer. Przez całą drogę milczały. Choć w czasie całej historii z  A. znowu się z sobą zżyły, to rzadko się widywały od chwili aresztowania Iana. Emily próbowała czasem organizować wspólne wypady na zakupy do cen-trum handlowego i spotkania między lekcjami w szkolnej kawiarni, ale pozostałe dziewczyny nie przejawiały więk-szego entuzjazmu dla jej inicjatyw. Przypuszczała, że uni-kały się z tego samego powodu, z jakiego oddaliły się od siebie po zniknięciu Ali – po prostu czuły się nieswojo w swoim towarzystwie.

Po prawej stronie miały dawny dom DiLaurentisów. Drzewa i krzewy dzielące posesję od ogrodu Hastingsów były nagie. Gruba warstwa lodu pokrywała ganek. Na chodniku przed domem nadal stała kapliczka dla Ali, peł-na świec, pluszowych zwierzątek, kwiatów i wyblakłych zdjęć. Na szczęście zniknęły wszystkie furgonetki stacji te-lewizyjnych i kamery, które przez kilka miesięcy, od kiedy znaleziono ciało Ali, stały tu dzień i noc. Teraz centrum zainteresowania mediów przeniosło się przed budynek sądu i stanowe więzienie, gdzie dziennikarze polowali na każdą informację na temat rozpoczynającego się wkrótce procesu Iana Thomasa.

Dom DiLaurentisów zajęła rodzina Mai St. Germain, byłej dziewczyny Emily. SuV acura należące do jej rodzi-ców stało na podjeździe, bo cała rodzina, która w czasie oblężenia przez media opuściła dom, teraz wróciła. Emily

Page 27: Zepsute. Pretty Little Liars

26 27

poczuła ukłucie, kiedy zobaczyła wiszący na drzwiach ko-lorowy stroik i  opakowania po gwiazdkowych prezen-tach wystające z kosza na śmieci. Kiedy jeszcze chodziła z Mayą,  razem zastanawiały się, co sobie kupią na świę-ta. Maya chciała najnowocześniejsze didżejskie słuchaw-ki, a Emily nowego iPoda. Emily bez trudu pozbierała się po rozstaniu z Mayą, ale nadal nie mogła przywyknąć do tego, że nie stanowi już części jej życia.

Szła na końcu – dziewczyny docierały do krańca ogro-du. Emily podbiegła do nich, mocząc nogawkę w  błot-nistej kałuży. Po lewej stronie stał mały domek Spencer, gdzie odbyła się ich ostatnia całonocna impreza. Grani-czył z gęstym lasem, który ciągnął się dwa kilometry. Po prawej stronie domku nadal w ziemi była dziura, w któ-rej znaleziono ciało Ali. Wpadły do niej kawałki żółtej ta-śmy policyjnej. Teraz przykrywał je śnieg. Wokół widać było wiele świeżych śladów, należących zapewne do cie-kawskich gapiów.

Emily z bijącym sercem zajrzała do dołu. Było w nim tak ciemno. Do oczu napłynęły jej łzy, kiedy wyobraziła sobie, jak Ian brutalnie wpycha do niego Ali i zostawia ją tam na pewną śmierć.

– To straszne, prawda? – Aria mówiła cicho, ze wzro-kiem wbitym w dół. – Ali przez cały czas tu leżała.

– Dobrze, że sobie wszystko przypomniałaś, Spence – powiedziała Hanna, dygocąc z  zimna. Było już późne mroźne popołudnie. – W przeciwnym razie Ian nadal był-by na wolności.

Aria zbladła i posmutniała. Emily zaczęła obgryzać pa-znokieć. Tej nocy, kiedy aresztowano Iana, powiedziały gli-niarzom, że wszystko, co powinni wiedzieć o wydarzeniach

Page 28: Zepsute. Pretty Little Liars

28

tamtej nocy, znajdą w  pamiętniku Ali. Ostatni wpis po-święcony był planowanemu spotkaniu z Ianem, jej sekret-nym chłopakiem, które miało się odbyć w czasie ich ca-łonocnej imprezy. Ali postawiła Ianowi ultimatum – albo zerwie z Melissą, siostrą Spencer, albo Ali ogłosi wszem wobec, że z sobą chodzą.

Ale policję przekonało ostatecznie wspomnienie, któ-re wróciło do Spencer. Pod domkiem pokłóciła się z Ali, a ta pobiegła na spotkanie z kimś – z Ianem. Wtedy po raz ostatni ją widziano i wszyscy domyślali się, co się sta-ło później. Emily wiedziała, że nigdy nie zapomni, jak Ian wszedł na salę sądową i ośmielił się twierdzić, że nie zabił Ali. Kiedy sędzia nie wyraził zgody na kaucję, a strażnicy odprowadzali Iana do wyjścia, posłał dziewczynom lodo-wate spojrzenie, jakby chciał powiedzieć: „Nie powinny-ście ze mną zadzierać”. Nie miały wątpliwości, że to właś-nie je wini za swoje aresztowanie.

Emily jęknęła cicho, a Spencer spojrzała na nią karcąco. – P r z e s t a ń, mamy nie rozmyślać już nad Ianem...

ani nad całą tą sprawą. – Zatrzymała się na samym końcu posiadłości i nasunęła głęboko na oczy swoją grubą weł-nianą czapkę w biało-niebieskie pasy. – Myślicie, że to do-bre miejsce?

Emily zagwizdała na palcach, a  pozostałe dziewczy-ny pokiwały głowami. Spencer zaczęła wykopywać grudy zmrożonej ziemi łopatą przyniesioną z garażu. Kiedy zro-biła dostatecznie głęboką dziurę, wrzuciła do niej worek. Głucho uderzył o  ziemię. Wszystkie zasypały dziurę zie-mią i śniegiem.

– To co? – Spencer oparła się o łopatę. – Ktoś chce coś powiedzieć?

Page 29: Zepsute. Pretty Little Liars

28

Spojrzały po sobie. – Pa, Ali – powiedziała wreszcie Emily i po raz kolej-

ny łzy napłynęły jej do oczu.Aria spojrzała na nią i się uśmiechnęła. – Pa, Ali – powtórzyła jak echo. Spojrzała na Hannę, która wzruszyła ramionami, ale

również pożegnała się słowami: – Pa, Ali.Emily poczuła się lepiej, kiedy Aria chwyciła ją za rękę.

Rozluźniła się. Nagle w powietrzu rozszedł się jakiś świe-ży zapach, jakby gdzieś obok rozkwitły kwiaty. Wydawało jej się, że Ali – śliczna, wspaniała dziewczyna z jej wspo-mnień – stoi obok nich i  mówi im, że wszystko będzie w porządku.

Spojrzała na przyjaciółki. Wszystkie uśmiechały się łagodnie, jakby i  one czuły się podobnie. Może Marion miała rację. Może taki rytuał miał swoją moc. Nadeszła pora, by zostawić za sobą okropne wydarzenia zeszłej je-sieni. Zabójcę Ali ujęto i skończył się koszmar zgotowany im przez A. Teraz mogły tylko czekać na lepszą, spokoj-niejszą przyszłość.

Słońce szybko zachodziło za drzewami, zabarwiając na lawendowo niebo i  spadające z niego płatki śniegu. Lek-ki wiatr powoli poruszał ramionami młyna Hastingsów, a u stóp olbrzymiej sosny walczyło z sobą kilka wiewió-rek. „Jeśli jedna z nich wejdzie na drzewo, w moim życiu wkrótce wszystko wróci do normy”, pomyślała Emily. Od zawsze grała z sobą w tę grę. I nagle jedna z wiewiórek pędem wspięła się na sam czubek drzewa.

Page 30: Zepsute. Pretty Little Liars