zdolne do (prawie) wszystkiego | felieton taty |

2
Ojciec, mąż, badacz, naukowiec, pisarz, felietonista, trochę grajek – zdecydowanie w takiej kolejności. Profesor niezwyczajny pedagogiki, szef Zakładu Psychopedagogiki Kreatywności w warszawskiej APS. Autor książek i artykułów naukowych (i nie tylko). Więcej na www.maciej-karwowski.pl 10 FELIETON TATY ZDOLNOśCI - MAGAZYN AMBITNYCH RODZICóW Zdolne do wszystkiego Pięciolatek goni dwuipółlatka krzycząc: „Ogień! Woda! Wiertło! Lód! Ziemia! – Mo- ooc!”. Dwuipółlatek odpowiada rzężącym dźwiękiem, który fani muzyki metalowej nazywają „growlem”: charakterystycznym „wrrrr” i odpowiada: „A masz trupu! Pokona Cię moc węża! Mam Cię karpatku” I rzuca się z wrzaskiem na starszego... Starszy pyta „Jesteś trupem?”, młodszy odpowiada: „Nie! Ręcznikiem! Już nie walczmy”. To nie fragment scenariusza w stylu Monty Pythona, tylko rzeczywistość okolic mojego biurka, gdy usiadłem do napisania pierwsze- go felietonu zamówionego przez Redakcję zdolności.pl. Zresztą animozje chwilowo zni- kły, bo biegnący pięciolatek wyrżnął głową w ścianę i wrzaski i biegi ustąpiły smutkowi i płaczowi – pewnie nie na długo... Ale ad rem. Pisanie o zdolnościach dzieci czy zdolnych dzieciach wydaje się o tyle pozba- wione sensu, że dzieci w oczywisty sposób są (prawie) dr hab. Maciej Karwowski, Prof. nadzw. APS

Upload: innowacyjnipl

Post on 24-Mar-2016

213 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

felieton ukazał się w 1 wydaniu czasopisma "Zdolności", czasopismo do pobrania na www.zdolnosci.pl autor: dr. hab. Maciej Karwowski, Prof. nadzw. APS źródło: Zdolności - magazyn ambitnych rodziców dział: Felieton Taty www.zdolnosci.pl

TRANSCRIPT

Page 1: Zdolne do (prawie) wszystkiego | Felieton Taty |

Ojciec, mąż, badacz, naukowiec, pisarz, felietonista, trochę grajek – zdecydowanie w takiej kolejności. Profesor niezwyczajny pedagogiki, szef Zakładu Psychopedagogiki Kreatywności w warszawskiej APS. Autor książek i artykułów naukowych (i nie tylko). Więcej na www.maciej-karwowski.pl

10

FELIETON TATY ZdOLNOścI - mAgAZYN AmbITNYch rOdZIców

Zdolne do wszystkiego

Pięciolatek goni dwuipółlatka krzycząc: „Ogień! Woda! Wiertło! Lód! Ziemia! – Mo-ooc!”. Dwuipółlatek odpowiada rzężącym dźwiękiem, który fani muzyki metalowej nazywają „growlem”: charakterystycznym „wrrrr” i odpowiada: „A masz trupu! Pokona Cię moc węża! Mam Cię karpatku” I rzuca się z wrzaskiem na starszego... Starszy pyta „Jesteś trupem?”, młodszy odpowiada: „Nie! Ręcznikiem! Już nie walczmy”.To nie fragment scenariusza w stylu Monty Pythona, tylko rzeczywistość okolic mojego biurka, gdy usiadłem do napisania pierwsze-go felietonu zamówionego przez Redakcję zdolności.pl. Zresztą animozje chwilowo zni-kły, bo biegnący pięciolatek wyrżnął głową w ścianę i wrzaski i biegi ustąpiły smutkowi i płaczowi – pewnie nie na długo...Ale ad rem. Pisanie o zdolnościach dzieci czy zdolnych dzieciach wydaje się o tyle pozba-wione sensu, że dzieci w oczywisty sposób są

(prawie)

dr hab. Maciej Karwowski, Prof. nadzw. APS

Page 2: Zdolne do (prawie) wszystkiego | Felieton Taty |

CZYTAJ DALEJ W MAGAZYNIE ZDOLNOŚCI

Czasopismo możesz pobrać na stroniewww.zdolnosci.pl

11

zdolne. Dodać jednak zaraz trzeba – zdolne do prawie wszystkiego. Z pewnością do tego, co dorosłym niekoniecznie mieści się w gło-wie. Dziecięce małe wariactwa powodują czasem niemałe spustoszenia (Richard Feyn-man prawie puścił swój dom z dymem – no ale Nobla w dorosłości dostał? Dostał. Warto było eksperymentować?). Większość doro-słych głęboko wierzy w romantyczną wizję dzieciństwa. Nie zliczę ile razy słyszałem, że nasze najbardziej twórcze lata to właśnie ten okres; że otwartość, ciekawość, bezkompro-misowość i spostrzegawczość dzieci to ce-chy, które dorośli z różnych powodów tracą. W końcu aby dostrzec, że „król jest nagi” w „Nowych szatach cesarza” Andersena trzeba dziecka. Ale Andersen pisał baśnie. Piękne, mądre, skłaniające do myślenia, czasem na-wet mocno osadzone w rzeczywistości... Ale jednak baśnie. A baśń nie jest najlepszym argumentem w poważnej dyskusji, podobnie jak stwierdzenie, że to dzieci wciąż pytają „dlaczego?”; że to dzieci rysują różową tra-wę... Pytają, bo nie wiedzą. Rysują różową, bo akurat ktoś zabrał zieloną kredkę. Dzieci w ogóle robią wiele różnych, czasem zaska-kujących rzeczy – taki ich urok. Ale czy to nie rodzice zachowują się czasem naprawdę dziwnie?