wszystkiego najlepszego · 2008-01-02 · i tych z g‡ow„ ale równie¿ tych ca‡kiem bez...

60
1 1 CMYK GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007 Litania Ile jeszcze? Ile jeszcze bŒdzie nowych Rzeczypospolitych wyniesionych z pŒt niewoli na wolnoci szczyty? Ile razy zmowa zmiecie nas rusko-teutoæska wymazuj„c z mapy wiata dumne s‡owo Polska? Ile jeszcze bŒdzie krwawych powstaæ narodowych i tych z g‡ow„ ale równie¿ tych ca‡kiem bez g‡owy? Ile gronych fal represji i pacyfikacji i samobójstw rozpaczliwych hen na emigracji? Ile razy na obczynie bŒd„ armie polskie czekaj„ce, ¿eby z ziemi obcej iæ do polskiej? Ilu wodzów fantastycznych i wielkich herosów? Ile jeszcze zarzynanych bezkarnie etosów? Ile jeszcze zmarnowanych bez sensu okazji? Ile chamstwa i prostactwa rodem z dzikiej Azji? Ile wciek‡ej nienawici, pychy i g‡upoty? Ile przez wyborcz„ urnŒ przepchanej miernoty? Ile nowych gabinetów jeszcze siŒ przekrŒci z racji nieprawdopodobnej ich niekompetencji? Ilu g‡upców siŒ wywy¿szy nad autorytety? Ilu siŒ z‡odziei schowa za immunitety? TŒ litaniŒ wci„¿ bŒdziemy piewaæ gromkim g‡osem, a w niedoli cicho mruczeæ sobie j„ pod nosem, bo to polska jest litania i to jedno wiemy, ¿e niestety nie ma koæca, póki my ¿yjemy! Jan Kaczmarek, 2006 Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku życzy Redakcja Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku życzy Redakcja

Upload: ngokhanh

Post on 28-Feb-2019

216 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

1

11111CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Litania �Ile jeszcze?�

Ile jeszcze bêdzie nowych Rzeczypospolitychwyniesionych z pêt niewoli na wolno�ci szczyty?Ile razy zmowa zmiecie nas rusko-teutoñskawymazuj¹c z mapy �wiata dumne s³owo Polska?

Ile jeszcze bêdzie krwawych powstañ narodowychi tych z g³ow¹ ale równie¿ tych ca³kiem bez g³owy?Ile gro�nych fal represji i pacyfikacjii samobójstw rozpaczliwych hen na emigracji?

Ile razy na obczy�nie bêd¹ armie polskieczekaj¹ce, ¿eby z ziemi obcej i�æ do polskiej?Ilu wodzów fantastycznych i wielkich herosów?Ile jeszcze zarzynanych bezkarnie etosów?

Ile jeszcze zmarnowanych bez sensu okazji?Ile chamstwa i prostactwa rodem z dzikiej Azji?Ile w�ciek³ej nienawi�ci, pychy i g³upoty?Ile przez wyborcz¹ urnê przepchanej miernoty?

Ile nowych gabinetów jeszcze siê przekrêciz racji nieprawdopodobnej ich niekompetencji?Ilu g³upców siê wywy¿szy nad autorytety?Ilu siê z³odziei schowa za immunitety?

Tê litaniê wci¹¿ bêdziemy �piewaæ gromkim g³osem,a w niedoli cicho mruczeæ sobie j¹ pod nosem,bo to polska jest litania i to jedno wiemy,¿e niestety nie ma koñca, póki my ¿yjemy!

Jan Kaczmarek, 2006

Wszystkiegonajlepszego

w Nowym Roku

życzy Redakcja

Wszystkiegonajlepszego

w Nowym Roku

życzy Redakcja

2

22222 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

AKTUALNOŒCI

Krajowy Zjazd LekarzyIX Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy

obradowa³ bêdzie w Warszawie (w hotelu �No-votel�), w dniach 11-12 stycznia 2008. Przedmio-tem obrad bêdzie wykonanie uchwa³ VIII Krajo-wego Zjazdu, dotycz¹cych w szczególno�ci kwe-stii zarobkowych lekarzy.

Natomiast XXIV Zjazd Okrêgowy delegatówIzby w Krakowie, o charakterze bud¿etowym,planowany jest na ostatnie dni marca 2008,w zmienionej scenerii (miast auli AWF, w hotelu�Witek�).

Czas pracy lekarzyCzas pracy lekarzy to najgorêtszy temat ostat-

nich tygodni 2007 roku. Wiadomo, ¿e od 2004roku obowi¹zuje dyrektywa unijna, która okre�laczas pracy lekarza na 48 godzin tygodniowo, wli-czaj¹c w to godziny dy¿urów. Na tej podstawieprawnej wygra³ swoje procesy pediatra z Nowe-go S¹cza dr Czes³aw Mi� � sztandarowa dzisiajpostaæ Ogólnopolskiego Zwi¹zku ZawodowegoLekarzy.

Gdyby wiêc lekarze ograniczyli siê do tychnorm godzin pracy, brak³oby ich w Polsce ok.10 do 12 tysiêcy. Podobny proporcjonalnie (wiêk-szy lub mniejszy) deficyt wyst¹pi³by prawdopo-dobnie w niemal wszystkich krajach UE, bodyrektywy przestrzega tylko Luksemburg, a 20pañstw ³amie j¹ wyra�nie. Spraw¹ ma siê zaj¹æw grudniu 2007 Komisja Europejska.

Na to wszystko nak³ada siê kilka innych kwe-stii. Prawo unijne dopuszcza formu³ê opt-out po-zwalaj¹c¹ za zgod¹ lekarza na wzrost liczby go-dzin pracy do 67-72. Czy na umowach cywilno-prawnych (tzw. kontraktach) wszystkie w/w li-mity obowi¹zuj¹? Czy lekarz mo¿e byæ zatrud-niony w tym samym szpitalu na umowê o pracêi na kontrakcie równocze�nie? Jaka przerwa go-dzinowa musi dzieliæ czas pracy i czas wolny? �jest przedmiotem gor¹cych sporów. Dyrekcje szpi-tali lansuj¹ kontrakty, zwi¹zki zawodowe s¹ za umo-wami o pracê; jedni lekarze chwal¹ kontrakty, inniprotestuj¹. Rzecz jest naprawdê skomplikowana,a u podstawy le¿¹ zbyt niskie zarobki lekarzy � i w tejsprawie w Polsce wszyscy s¹ na szczê�cie zgodni.

3

33333CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

AKTUALNOŒCIPrzyjmowanie materia³ów do n-ru zakoñczono 30 listopada 2007

Dni Jana Paw³a IIW ramach Dni Jana Paw³a II pt. �DOBRO�,

które obchodzono we wszystkich uczelniach Kra-kowa, w Auli Nowodworskiej przy ul. �w. Anny12 w dniu 9 listopada br. mia³a miejsce sesja na-ukowa �Dobro chorego w medycynie� zorgani-zowana przez Collegium Medicum UJ. Obszernarelacja z sesji otwiera to wydanie �GalicyjskiejGazety� (patrz str. 9-15)

Program Ewy KopaczDecentralizacja NFZ

Z wywiadów udzielonych przez now¹ Mini-ster Zdrowia dr Ewê Kopacz wy³ania siê programpierwszych reform. I tak, zgodnie zreszt¹ z zapo-wiedziami b. ju¿ prezesa Narodowego FunduszuZdrowia dr Andrzeja So�nierza, Fundusz ma byæpodzielony od 2010 roku na sze�æ mniejszych,ale samodzielnych organizmów, z siedzibamiw Warszawie, Krakowie, Gdañsku, Wroc³awiu,Poznaniu i Katowicach. Tak¹ informacjê przeka-za³a mediom nowa minister zdrowia dr Ewa Ko-pacz, podkre�laj¹c walory decentralizacji p³atnika.

Now¹ zasad¹ ma byæ te¿ ustalenie proporcjipodzia³u funduszy pochodz¹cych ze sk³adki miê-dzy publiczne i niepubliczne zak³ady opieki zdro-wotnej (???), przekszta³cenie mocno deficyto-wych szpitali w spó³ki prawa handlowego, zmie-niona ma byæ rola organów za³o¿ycielskich czylisamorz¹dów, wreszcie musi nast¹piæ wzrost na-k³adów pañstwa na specjalizacje lekarskie, a tak-¿e zmieniony zostanie termin LEP (na zaraz postudiach).

Upada natomiast idea, lansowana przez Mini-stra Z. Religê, sieci szpitali publicznych oraz kon-cepcja dr A. So�nierza nowego systemu kontrak-towania �wiadczeñ medycznych (tzw. Jednorod-nych Grup Procedur; JGP). O zarobkach w syste-mie ochrony zdrowia, jak dot¹d p. Minister de factomilczy, podobnie jak o katalogu proceduri ich wycenie punktowej.

Kim jest nowa Minister Zdrowia?Jej notê biograficzn¹ przedstawiamy za Wi-

kipedi¹. Urodzona w Skaryszewie, studia medycz-ne ukoñczy³a w 1981 roku na Akademii w Lubli-

nie. Posiada specjalizacjê II stopnia z medycynyrodzinnej. Mieszka w Szyd³owcu, gdzie do 2001roku m.in. kierowa³a Zak³adem Opieki Zdrowot-nej. W latach 1998-2001 radna sejmiku mazo-wieckiego, cz³onek Unii Wolno�ci, od 2001 po-s³anka z listy Platformy Obywatelskiej. W V ka-dencji Sejmu przewodnicz¹ca Komisji Zdrowia.W ostatnich wyborach uzyska³a 39 155 g³osów.Jest drug¹, poczynaj¹c od 1989 roku kobiet¹ nastanowisku ministra zdrowia.

Nowa Minister mianowa³a ju¿ trzech swoichzastêpców. Bêd¹ nimi: Krzysztof Grzegorek(wicedyr. szpitala w Skar¿ysku), Marek Twardow-ski (dotychczasowy szef Porozumienia Zielono-górskiego) i Adam Ugrewicz (ekonomista).

Strajki w szpitalach jeszcze trwaj¹Je�li kto� s¹dzi, ¿e sytuacja strajkowa w szpi-

talach uleg³a ca³kowitemu z³agodzeniu, to jestw g³êbokim b³êdzie. Wed³ug danych przekaza-nych przez urzêdy wojewódzkie na dzieñ 27 li-stopada 2007 roku na 787 szpitali nadal strajko-wa³y 33 szpitale, w tym najwiêcej w wojewódz-twie �l¹skim (8), pomorskim (8) i opolskim (7).W siedmiu województwach strajków ju¿ nie by³o,w Ma³opolsce strajk dotyczy³ 2 szpitali, a to Szpi-tal im. L. Rydygiera (29 bm. zakoñczy³ strajk)i Szpital w My�lenicach.

OZZL prowadzi negocjacje z resortem.

Ile siê czeka na operacje?Wed³ug danych NFZ sytuacja przedstawia siê

gorzej ni¿ tragicznie. Na wstawienie endoprote-zy stawu biodrowego czeka siê do 12 lat (w ko-lejce jest 4155 osób), na usuniêcie zaæmy do 5 lat(w kolejce 17 178 osób), na operacjê krêgos³upaponad 3 lata, na koronografiê blisko rok, na to-mografiê komputerow¹ dwa miesi¹ce.

Fundusz zebra³ te informacje w oparciu o danesp³ywaj¹ce ze szpitali, w których pacjenci zapi-sali siê do kolejki oczekuj¹cych na zabieg.Ci ostatni okazali siê jednak nie w ciemiê bici.Poniewa¿ kolejki by³y rozmaitej d³ugo�ci w ró¿-nych szpitalach, a nie ma ¿adnej rejonizacji, za-pisali siê w kilku miejscach. I tak powsta³y swo-iste monstra kolejkowe.

4

44444 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

AKTUALNOŒCI

Jak to zweryfikowaæ wiarygodnie, nie wia-domo? Wiadomo natomiast, ¿e jest bardzo �le(zw³aszcza gdy chodzi o endoprotezy, zaæmê,witrektomiê, operacje krêgos³upa i kolana, wy-mianê rozrusznika serca), choæ nie tak, jakto wynika ze statystyk.

Lawinatytu³ów belwederskich

Zganiony przez �Politykê� za przetrzymywa-nie nominacji profesorskich zwanych belweder-skimi (kwestionowanych zreszt¹ w mediach jakozabytek) Prezydent Rzeczypospolitej PolskiejLech Kaczyñski nada³ w dniu 22 pa�dziernikakilkadziesi¹t tytu³ów profesorskich. Tytu³ nauko-wy profesora nauk medycznych z Krakowaotrzymali: dr hab. Emilia Kolarzyk, dr hab.Marian Szczepanik, dr hab. Andrzej Cencora,dr hab. Stanis³aw Cichoñ, dr hab. Anetta Undas,dr hab. Marek Sanak za� tytu³ profesora naukfarmaceutycznych: dr hab. Barbara Malawskaoraz dr hab. Renata Jachowicz.

W kilka dni pó�niej 31 pa�dziernika Prezy-dent RP nada³ te¿ tytu³ naukowy profesora naukmedycznych: dr hab. Danucie Czarneckiej i dr.hab. Piotrowi Podolcowi.

Wszystkim nominowanym serdecznie gratu-lujemy.

Delegacja CM UJ w USAW pierwszych dniach listopada bawi³a w Sta-

nach Zjednoczonych delegacja Collegium Medi-cum UJ w sk³adzie: prorektor UJ ds. CM prof.Wies³aw Pawlik, dziekan Wydzia³u Lekarskiegoprof. Wojciech Nowak oraz prof. Piotr Laidlerprodziekan Wydzia³u Lekarskiego, a zarazemprzewodnicz¹cy Rady Szko³y Medycznej dlaObcokrajowców. Delegacja odby³a szereg spot-kañ z w³adzami wydzia³ów lekarskich Uniwer-sytetu Loma Linda oraz Uniwersytetu Kalifornij-skiego, w tym jego oddzia³ów w Los Angeles,San Diego, Irving i Riverside.

Wizyta mia³a na celu nawi¹zanie wspó³pracypomiêdzy uczelniami i umo¿liwienie studentomSzko³y Medycznej dla Obcokrajowców Wydzia-³u Lekarskiego CM UJ odbywanie w tych uni-

wersytetach zajêæ klinicznych. W³adze CM UJbra³y tak¿e udzia³ w Chicago w Miêdzynarodo-wej Konferencji z okazji 140 urodzin Marii Sk³o-dowskiej-Curie pt. �Woman Scientist ahead of hertime� oraz w spotkaniu zorganizowanym przezZwi¹zek Lekarzy Polskich w Chicago � organi-zacjê dzia³aj¹c¹ na terenie Chicago od 1946 roku� której przewodniczy obecnie dr. n. med Broni-s³aw Orawiec.

Kontrowersje w pediatriiW dniach 23-24 listopada br. mia³a miejsce

Konferencja Naukowo-Szkoleniowa �Kontrower-sje w pediatrii�, zorganizowana przez prof.Jacka J. Pietrzyka, kierownika Katedry Pediatriii Kliniki Chorób Dzieci.

W trakcie konferencji dyskutowano na tematzasad optymalnego postêpowania w szczególnietrudnych i kontrowersyjnych sytuacjach diagno-stycznych i terapeutycznych.

Lekarze s¹dowiJak ju¿ pisali�my Ustawa o Lekarzu S¹dowym

z maja 2007 roku ma niewielkie szanse realiza-cji. Ilo�æ chêtnych lekarzy w ¿adnym wojewódz-twie nie przekroczy³a 5% potrzebnej ilo�ci.Wobec dotychczasowego niepowodzenia akcji na-boru lekarzy resort sprawiedliwo�ci planuje pod-wy¿szenie stawki za wystawienie za�wiadczeniaz 50 do 80 z³. Czy to poskutkuje?

Poniewa¿ izby lekarskie zosta³y zobowi¹za-ne do przeprowadzenia akcji rekrutacyjnej poni-¿ej drukujemy apel w tej sprawie.

A mo¿e jednak ca³a idea nie jest warta zacho-du? Czy nie lepiej odwo³aæ siê do poczuciaprzyzwoito�ci lekarzy oraz poprzestaæ na do-tychczasowych formach kontroli prawid³owo-�ci zwolnieñ, które przecie¿ istniej¹?

Platforma edukacyjnaRozpoczê³a dzia³anie platforma edukacyjna,

zawieraj¹ca akredytowane kursy e-learningowe,których ukoñczenie umo¿liwia zdobycie wyma-ganych punktów edukacyjnych (przypominamy,¿e termin zebrania wymaganych 200 punktówmija 5 listopada 2008 roku). Platforma jest wyni-

5

55555CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

kiem prac Konsorcjum na rzecz rozwoju dosko-nalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów,zawi¹zanego miêdzy Naczeln¹ Izb¹ Lekarsk¹i Fundacj¹ Informatyki i Zarz¹dzania. Zamiaremkonsorcjum jest stabilny rozwój katalogu kursów.Zainteresowanych korzystaniem z kursów e-learningzapraszamy na stronê www.kursy.portalmed.pl,gdzie mo¿na dokonaæ rejestracji oraz zdobyæ przy-datne informacje zwi¹zane z platform¹.

Szpital Kolejowy urzêdem?Nieszczêsny Szpital Kolejowy, zlikwidowa-

ny przed ponad rokiem, strasz¹cy dzisiaj pusty-mi oczodo³ami okien, zostanie prawdopodobnieprzeznaczony na biura Urzêdu Marsza³kowskie-go. Przeprowadzone przetargi zakoñczy³y siê nie-powodzeniem. Ostatni¹ umowê przedwstêpn¹z potencjalnym nabywc¹ (zawart¹ bez przetargu)S¹d Okrêgowy uniewa¿ni³, chroni¹c tym samymw³a�ciciela przed kar¹ w postaci równowarto�cizadatku (5 mln).

Lepszy urz¹d ni¿ pustostan, choæ trudno zro-zumieæ, czemu tak atrakcyjnie usytuowany obiektnie znalaz³ nabywcy.

Z prac ORL i jej Prezydium

Ma³opolska utraci³a akredytacjê w zakresie szkole-nia specjalistów z chirurgii plastycznej. Z jakich przy-czyn z Oddzia³u Oparzeñ i Chirurgii Plastycznej Szpita-la im. Rydygiera odeszli wszyscy specjaliœci, a pozosta³tylko ordynator dr Kazimierz Cieœlik, w dodatku konsul-tant wojewódzki – trudno dociec. Okrêgowa Rada Le-karska zwróci³a siê do Wojewody Ma³opolskiego i Mar-sza³ka Województwa Ma³opolskiego zwracaj¹c uwagê naniekorzystne skutki spo³eczne takiej sytuacji.

28 listopada br. odby³o siê w siedzibie Izby spotka-nie jej Prezydium z przedstawicielami Zarz¹du RegionuOZZL. Tematem by³o uzgodnienie stanowisk w zakresieczasu pracy lekarzy na tle dyrektyw unijnych. Uzgod-niono akceptacjê formy opt-out, godzin ci¹g³ego dy¿urudo 24; pozosta³a rozbie¿noœæ w kwestii zatrudnieniakontraktowego.

W zwi¹zku z zbli¿aj¹cym siê terminem (koniec 2008)obowi¹zkowego zebrania 200 punktów edukacyjnychw ramach kszta³cenia ustawicznego, Prezydium ORL ape-luje do lekarzy o wiêksza zaanga¿owanie siê w ich uzy-skanie.

Wybrano wykonawcê remontu kapitalnego budyn-ku Delegatury Nowos¹deckiej. Zosta³o nim przedsiêbior-stwo Markbud z Che³mca. Prace budowlane zaczn¹ siêlada moment (rusztowania ju¿ stoj¹), do koñca kwiet-nia 2008 remont powinien byæ zakoñczony.

AKTUALNOŒCI

Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiejw Krakowie i Prezydium Regionu Ma³opolskie-go Ogólnopolskiego Zwi¹zku Zawodowego Le-karzy uznaj¹, ¿e jakiekolwiek naciski na lekarzycelem zmiany formy zatrudnienia s¹ dzia³aniembezprawnym.

Po raz kolejny zwracamy siê do PT dyrekto-rów SPZOZ-ów o nie stosowanie ¿adnych formnacisku wobec lekarzy.

Zwracamy siê tak¿e do PT Kole¿anek i Ko-legów Lekarzy o zg³aszanie takich zachowañ doIzby Lekarskiej lub do OZZL.

StanowiskoPrezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej

w Krakowiei Ma³opolskiego Oddzia³u Zwi¹zku

Zawodowego Lekarzy

Przewodnicz¹cyRegionu Ma³opolska OZZL

Marek Kmieæ

Przewodnicz¹cyOkrêgowej Rady Lekarskiej

w KrakowieJerzy Friediger

6

66666 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

AKTUALNOŒCI

Apelw sprawie przemocy!

Zak³ad Socjologii Medycyny Katedry Epide-miologii i Medycyny Zapobiegawczej CM UJprowadzi w ramach grantu sponsorowanego przezMinisterstwo Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego ba-dania nad �Percepcj¹ przemocy w�ród osób star-szych wiekiem z perspektywy zawodów medycz-nych, w³¹czonych w opiekê nad osobami starszy-mi wiekiem�.

�wiadomi faktu, ¿e zjawisko przemocy (fi-zycznej, psychicznej, finansowej) i ró¿nych prze-jawów zaniedbywania osób starszych wiekiemjest nadal tematem �tabu�, pragniemy prze³amaæbarierê milczenia i uzyskaæ prawdziwy obraz tegostanu rzeczy w polskim spo³eczeñstwie. St¹d po-trzebna nam jest pomoc lekarzy pierwszego kon-taktu, znaj¹cych tê rzeczywisto�æ z autopsji. Dla-

Komunikatw sprawie trwaj¹cego naboru na pe³nienie funkcji

lekarza s¹dowego

Okrêgowa Izba Lekarska w Krakowie ponawia komunikat o mo¿liwo�ci zg³aszania swoich kan-dydatur przez lekarzy cz³onków naszej Izby na pe³nienie funkcji lekarza s¹dowego, pocz¹wszy oddnia 1 stycznia 2008 r., na podstawie umowy o wykonywanie czynno�ci lekarza s¹dowego zawartejz prezesem w³a�ciwego s¹du okrêgowego (odpowiednio: w Krakowie, Kro�nie, Nowym S¹czu lubw Przemy�lu).

Szczegó³owa informacja i formularz zg³oszeniowy znajduje siê na stronie internetowej izbywww.oilkrakow.org.pl

Przypominamy, ¿e lekarzem s¹dowym mo¿e zostaæ lekarz, który spe³nia nastêpuj¹ce warunki:1) ma prawo wykonywania zawodu lekarza na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;2) ma pe³n¹ zdolno�æ do czynno�ci prawnych;3) nie by³ karany za przestêpstwo lub przestêpstwo skarbowe;4) ma nieposzlakowan¹ opiniê;5) uzyska³ rekomendacjê okrêgowej rady lekarskiej;6) ma tytu³ specjalisty lub specjalizacjê I lub II stopnia.Natomiast nie mo¿e byæ lekarzem s¹dowym lekarz, wobec którego jest prowadzone postêpowanie:1) o przestêpstwo �cigane z oskar¿enia publicznego lub przestêpstwo skarbowe;2) zwi¹zane z niedostatecznym przygotowaniem zawodowym;3) w przedmiocie niezdolno�ci do wykonywania zawodu ze wzglêdu na stan zdrowia.

Sekretarz ORLDr Jacek Têtnowski

tego apelujemy: We�cie udzia³ w naszych bada-niach, poprzez wype³nienie specjalnie opracowa-nej w tym celu ankiety. Badania maj¹ charakteranonimowy, wszystkie informacje uzyskane odosób, które zdecyduj¹ siê wzi¹æ w nim udzia³,bêd¹ wykorzystane wy³¹cznie do celów nauko-wych.

Osobom, które zg³osz¹ gotowo�æ pomocy,zapewniamy przes³anie ankiety drog¹ elektronicz-n¹ lub pocztow¹.W tym celu prosimy o kontaktna adres:

Zak³ad Socjologii Medycyny Katedry Epide-miologii i Medycyny Zapobiegawczej UJ CM,

Kraków, ul Kopernika 7; tel: 423 10 03 lub422 31 82. Adres e-mail: mytobias.cyf-kr.edu.pl

Prof. dr hab. Beata Tobiasz-AdamczykKierownik Katedry Epidemiologii

i Medycyny Zapobiegawczej

7

77777CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

SZPA

LTY P

REZ

ESA

Szanowne Koleżankii Szanowni Koledzy!

Znowu dużo się dzieje. Tym razem naszczęście dla nas może już być tylko lepiej.Nowe zasady czasu pracy, które mają byćwprowadzone od pierwszego stycznia mu-szą spowodować podniesienie zarobkówlekarskich. Nikt nie zdecyduje się (mamnadzieję) do podpisania opcji opt-out ina-czej, niż za kwotę zbliżoną do satysfakcjo-nującej. Nikt nie zdecyduje się (równieżmam taką nadzieję) na przejście na zatrud-nienie kontraktowe, jeżeli warunki kontrak-tu nie będą mu odpowiadały.

Nie mam żadnych wątpliwości, że dy-rektorzy SPZOZ-ów będą naciskać na Kole-żanki i Kolegów, aby zawierać umowy nie-korzystne. Stanowisko Izby i OZZL-u (we-wnątrz numeru) jest jasne. Nie ma zgodyna bezprawne działania a tym bardziej niema zgody na zmuszanie lekarzy do podpi-sywania umów dla siebie niekorzystnych.We wszystkich takich sprawach proszęo zwrócenie się do Izby lub Związku. Jeste-śmy zdecydowani i przygotowani do po-mocy prawnej dla Koleżanek i Kolegów.

W nowych przepisach o czasie pracyproblem stanowi nie forma zatrudnienia czyczas pracy – lecz kwestia przede wszyst-kim satysfakcjonującego wynagrodzenia.Dużo większy problem stanowi wprowa-dzony do ustawy zapis o obowiązkowej 11-godzinnej przerwie w ciągu doby. Tegozapisu, nie da się ominąć. Utrzymanie gospowoduje niemożność zaliczenia stażupodyplomowego (do czego wymagana jestokreślona ilość 24-godzinnych dyżurów,od pierwszego stycznia prawnie zakaza-nych), czy stażu specjalizacyjnego, gdzielekarz również zobowiązany jest do odby-cia dyżurów całodobowych.

Wydaje się, że chcąc utrzymać ciągłośćfunkcjonowania szpitali, zapis o 11-godzin-

nej przerwie w ciągu doby powinien zo-stać znowelizowany i to do NowegoRoku.

Z tymi problemami w pierwszej kolej-ności musi radzić sobie nowa Pani Mini-ster. Po prostu w pieniądzach na świadcze-nia medyczne muszą znaleźć się pieniądzena płace, bo wypowiedź niedawnych de-cydentów, że pieniądze w Funduszu są naświadczenia, a nie na płace świadczy o cał-kowitym .......................... (tu sobie pro-szę dopisać co kto ma na myśli).

Kilka dni temu oglądałem w telewizji„gadające głowy”. Program wzbudził mójsprzeciw i napełnił niesmakiem, kiedy zo-baczyłem dr. Sośnierza (dotychczasowegoszefa Funduszu) i dr. Balickiego (byłegoMinistra Zdrowia), którzy mając możliwo-ści nie zrobili nic dla poprawy wynagrodzeńlekarzy, jak z mądrymi minami pouczalinowego wiceministra zdrowia, co ma ro-bić. Mam nadzieję, że to nie ci ludzie będątworzyć opinię o pracy naszej i nowegokierownictwa Ministerstwa Zdrowia. Onijuż mieli okazję się wykazać, ale z niej nieskorzystali.

A propos byłych: również w telewizjisłyszałem, jak były minister zdrowia prof.Zbigniew Religa stwierdził, że prezes IzbyWarszawskiej dr Andrzej Włodarczykzawsze jest przeciw ministrowi zdrowiai trzeba się zastanowić przy następnychwyborach do Izby nad jego kandydaturą.Trudno o lepszą rekomendację – gratuluję.

Ja tym razem nie jestem przeciw – niewiem, dlaczego, ale odnoszę wrażenie, żetym razem Minister Zdrowia jest zdetermi-nowana doprowadzić zarówno do korzyst-nych zmian w funkcjonowaniu systemu, jaki w wynagrodzeniach i jestem przekonany,że jej się to uda.

Nie rozumiem natomiast do końcasprzeciwu OZZL wobec kontraktów w Szpi-talach. Przecież nie tak dawno dr Bukieli Związek namawiali do rezygnacji z pracyi przechodzenia na samozatrudnienie. A czyminnym jest kontrakt? Oczywiście pod warun-kiem, że jest uczciwy. A na nieuczciwe niema zgody.

8

88888 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007SZ

PA

LTY P

REZ

ESA

dr n. med. Jerzy Friedigerdr n. med. Jerzy Friedigerdr n. med. Jerzy Friedigerdr n. med. Jerzy Friedigerdr n. med. Jerzy Friediger

SEKRETARZ ORL INFORMUJE...

Rozmaitości...

Zima nadeszła dużo wcześniej, niż moż-na było przypuszczać, bo w połowie listopa-da.

Wyremontowane Biuro Izby (parter) jestdo dyspozycji Koleżanek i Kolegów. Mam na-dzieję, że różnica ze stanem poprzednim jestzauważalna. Teraz należy rozważyć decyzjęo równie koniecznym remoncie pomieszczeńna I piętrze, może na wiosnę?

Dobiega końca jesienna sesja egzaminówspecjalizacyjnych. Brałem udział jako członekKomisji w dwóch komisjach z chorób we-wnętrznych (przez 7 dni). Z moich obserwa-cji wynika smutna refleksja, że znacząca częśćopiekunów osób zdających egzamin (około30%) jest nieobecna! Dlaczego? Ja wiem, żefunkcja opiekuna osób specjalizujących siępoza niewątpliwym obciążeniem, nie niesieza sobą żadnych dodatkowych apanaży. Po-dejmując jednak decyzję o byciu opiekunem,bierze się na siebie obowiązki moralne, w tymrównież w postaci obecności na egzaminieustnym. Zdający, poddany dużemu stresowi(każdy z nas zna to uczucie) niewątpliwie czuł-by się pewniej widząc po przeciwnej stronieswojego opiekuna specjalizacji! Sprawę tępoddaję pod rozwagę Kolegom i Koleżankompełniącym funkcję opiekuna specjalizacji!

Na najbliższej Okręgowej Radzie przedsta-wię projekt Uchwały, by coroczne zawody le-karzy w tenisie ziemnym od wielu lat organi-zowane przez śp. dr med. Jerzego Jamskiegood przyszłego roku nosiły Jego imię. Myślę,że ta inicjatywa spotka się z ogólnym popar-ciem, zwłaszcza lekarzy sportowców!

Rozpoczęliśmy przygotowania do XXIVOkręgowego Zjazdu Lekarzy naszej Izby, któ-ry odbędzie się w Krakowie w dniu 29 marca2008 roku. Apeluję do Koleżanek i KolegówDelegatów o zarezerwowanie tej soboty (ty-dzień po Świętach Wielkanocnych) na obra-dy i mam nadzieję, że nie będzie problemuz quorum. Najprawdopodobniej Zjazd będzieorganizowany (także noclegi dla delegatów)w hotelu „Witek”, opodal początku autostra-dy A 4 w kierunku Katowic i drogi do Zabie-rzowa.

Przypominam wszystkim zainteresowanymo Balu Lekarza. Do dzisiaj (25 listopada 2007)sprzedaliśmy ponad połowę biletów! Dalszeszczegóły o Balu wewnątrz numeru.

Na koniec serdecznie pozdrawiam wszyst-kich Kolegów i Koleżanki, życząc zdrowych,spokojnych, pogodnych, śnieżnych Świąt Bo-żego Narodzenia oraz szczęśliwego NowegoRoku 2008.

dr n. med. Jacek Tdr n. med. Jacek Tdr n. med. Jacek Tdr n. med. Jacek Tdr n. med. Jacek Tętnowskiętnowskiętnowskiętnowskiętnowski

Szanowne KSzanowne KSzanowne KSzanowne KSzanowne Koleżanki i Koleżanki i Koleżanki i Koleżanki i Koleżanki i Koledzy!oledzy!oledzy!oledzy!oledzy!Zbliżają się Święta i Nowy Rok. Życzę Wam wszystkim i Waszym

Rodzinom wiele szczęścia i spokoju, sukcesów w życiu osobistymi zawodowym, pogodnego ładu w Rodzinie. A w Nowym Roku Wami sobie życzę abyśmy wreszcie mogli spokojnie pracować, za godzi-we zarobki, żebyśmy przemęczeni nie musieli biegać z pracy do pra-cy w poszukiwaniu kilku groszy dodatkowego zarobku, aby żadenidiota nie straszył nas kamaszami i żeby nie szczuto na nas pacjen-tów, policjantów, uopów i innych cebeów za wymyślone przez poli-tyków dla własnych potrzeb, a rzekomo popełnione przez lekarzy,przestępstwa.

Mam nadzieję (i obym miał rację), że jeszcze nigdy nie byliśmytak blisko spełnienia się tych życzeń.

9

99999CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

DNI JANA PAW£A II

Z materia³ów tych wy-bieramy fragmenty wypo-wiedzi wybitnych specjali-stów � profesorów Wydzia-³u Lekarskiego CM UJ natematy bliskie ich zawodo-wym zainteresowaniom,a koresponduj¹ce równo-cze�nie z ogólnym przes³a-niem Dni Jana Paw³a IIokre�lonym mianem DO-BRO. S¹dzimy, ¿e nadcho-dz¹ce �wiêta Bo¿ego Na-rodzenia sprzyjaæ bêd¹g³êbszej refleksji nad sen-sem naszego zawodu, bez której rzeczywisto�æzamienia siê w codzienny kierat obowi¹zkówi gonitwy za �kas¹�.

Prof. Beata Tobiasz-Adamczyk,mgr Barbara Woźniak (kierownik Ka-tedry Epidemiologii i Medycyny Zapobie-gawczej; organizator Sesji). Tematem wy-stąpienia obu pań było „Dobro w prze-strzeni międzyludzkiej – problem choro-by i cierpienia”. Autorki przytaczają i ko-mentują liczne wypowiedzi Jana Pawła IIobrazujące Jego stosunek do problema-tyki cierpienia oraz potrzeby otoczeniaszczególną opieką „braci najmniejszych”(którym to mianem Jan Paweł II określałchorych).

(...) �We wspomaganiu i podtrzymywaniu naduchu cz³owieka w znoszeniu jego cierpienia nie-zwykle istotna jest rola wsparcia spo³ecznego, do-

�wiadczanego przez jed-nostkê, którego oczekujeona przede wszystkim odrodziny. Równie¿ tenaspekt zosta³ dostrze¿onyprzez Jana Paw³a II, któryubolewa³ nad faktem roz-lu�niania siê wiêzi rodzin-nych i spo³ecznych wewspó³czesnym �wiecie.Pisa³: �Jak¿e zapomnieæo tych wszystkich, którzyw szpitalach, klinikach,leprozoriach, o�rodkachdla niepe³nosprawnych,

domach starców lub we w³asnych mieszkaniachdo�wiadczaj¹ kalwarii bólu, cierpienia czêsto niedostrzeganego przez innych, nie zawsze nale¿y-cie leczonego, a niekiedy pog³êbianego przez brakw³a�ciwej opieki?�

Alienacja, izolacja, osamotnienie jednostkijest zjawiskiem negatywnym, maj¹cym powa¿nekonsekwencje, równie¿ zdrowotne. Papie¿ zwra-ca³ uwagê, ¿e wspólnota (spo³eczno�æ lokalna,cywilna) powinna wspieraæ osobê chor¹ oraz jejrodzinê w zmaganiu siê z chorob¹. Jezus nakaza³odwiedzaæ chorych, co skierowane by³o przedewszystkim do krewnych osób dotkniêtych cier-pieniem � zagadnienie to jest niezwykle wa¿kiewspó³cze�nie, w kulturze bycia, która stara siê ze-pchn¹æ �mieræ i cierpienie na margines, w którejczêsto osoby starsze s¹ marginalizowane, a wrêczdyskryminowane przez innych, m³odszych cz³on-ków spo³eczeñstwa. Niedopuszczalne jest, abyosoba chora czy starsza cierpia³a w samotno�citym bardziej, ¿e � jak pisa³ Jan Pawe³ II:

�W naszej epoce dokona³ siê nadzwyczajny postêp w zakresie nauk medycz-nych, co bez w¹tpienia przyczynia siê do ograniczenia krêgu ludzkiego cierpieniai wyd³u¿enia ¿ycia. Ka¿dy cz³owiek do�wiadcza choroby i bólu. Poszukiwanie no-wych, coraz doskonalszych sposobów niesienia ulgi w cierpieniu jest misj¹ medy-cyny� � napisa³ prof. Wies³aw Pawlik we wstêpie do materia³ów Sesji �Dobro chore-go w medycynie�, zorganizowanej przez Collegium Medicum, w ramach organizowa-nych przez wszystkie krakowskie uczelnie Dni Jana Paw³a II.

Dobro chorego w medycynie

10

1010101010 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

�(...) opieka nad chorym cz³onkiem rodziny,sprawowana z mi³o�ci¹ i po�wiêceniem orazwspomagana wiar¹, modlitw¹ i sakramentamimo¿e staæ siê niezast¹pion¹ form¹ terapii dla sa-mego chorego, dla wszystkich za� okazj¹ do od-krycia cennych warto�ci humanistycznych i du-chowych.�

Opieka taka jest �ród³em korzy�ci nie tylkodla samego chorego, ale równie¿ dla ludzi z jegootoczenia.

Bardzo wa¿nym problemem w naukach Ojca�wiêtego jest zagadnienie solidarno�ci spo³ecz-nej, która jest nadrzêdn¹ kwesti¹ w wypracowy-waniu dobra wspólnego: �Praktykowanie solidar-no�ci wewn¹trz ka¿dego spo³eczeñstwa posiadawarto�æ wtedy, gdy jego cz³onkowie uznaj¹ siêwzajemnie za osoby. Ci, którzy posiadaj¹ wiêk-sze znaczenie dysponuj¹c wiêkszymi zasobamidóbr i us³ug, winni poczuwaæ siê do odpowiedzial-no�ci za s³abszych i byæ gotowi do dzielenia z nimitego, co posiadaj¹. S³absi ze swej strony, postê-puj¹c w tym samym duchu solidarno�ci, nie po-winni przyjmowaæ postawy czysto biernej tub nisz-cz¹cej tkankê spo³eczn¹, ale dopominaj¹c siêo swoje s³uszne prawa, winni równie¿ dawaæ swójnale¿ny wk³ad w dobro wspólne.� W kontek�ciesolidarno�ci miêdzyludzkiej i dobra wspólnegoJan Pawe³ II podkre�la³ po raz kolejny fakt nad-rzêdno�ci jednostki nad uwarunkowaniami spo-³eczno-ekonomicznymi; mówi³ równie¿ o tym, ¿edobrobyt nie powinien byæ synonimem dobrawspólnego, oraz ¿e d¹¿enie do niego nie powin-no przes³aniaæ faktu, ¿e dobro jednostki jest za-wsze dobrem najwy¿szym.

Jan Pawe³ II zajmowa³ siê ró¿nymi aspekta-mi opieki nad chorym cz³owiekiem, w ró¿nychfazach ¿ycia ludzkiego. Pisz¹c o koñcowej fazie¿ycia podnosi³ kwestiê warto�ci ¿ycia ludzkiego,które dla niego, jako dla humanisty i katolika, by³onajwy¿szym i najcenniejszym dobrem, o którenale¿y walczyæ, ale � jak sam przyznawa³ � niezawsze leczenie za wszelk¹ cenê jawi siê jakokonieczno�æ: �Jak najbardziej wskazane jest sto-sowanie w koñcowej fazie ¿ycia terapii paliatyw-nej i unikanie tendencji do �leczenia za wszelk¹cenê�, ale nigdy nie bêdzie, dopuszczalne zanie-chanie terapii b¹d� siêganie po �rodki, które z sa-mej swej natury lub wedle intencji dzia³aj¹cejosoby maj¹ spowodowaæ �mieræ.�

(...) Apel o humanizowanie medycyny to jed-nocze�nie pro�ba Papie¿a o stosowanie w ¿yciui w pracy zawodowej zasad zwi¹zanych z perso-nalizmem � czyli przede wszystkim dostrzeganiew pacjencie cz³owieka:

�Czujê obowi¹zek usilnego zachêcania was docoraz to pe³niejszej humanizacji uprawianej przezwas medycyny i do odnawiania wiêzi z waszymipacjentami, wychodz¹cej daleko poza odniesie-nia czysto zawodowe. W g³êbi duszy chory ocze-kuje od was równie¿ tego. Zreszt¹ staje on przedwami w ca³ej swojej godno�ci ludzkiej osoby, któ-ra, nawet, kiedy jest w potrzebie, gdy cierpi,a mo¿e nawet wykazuje jakie� braki, nie powinnabyæ z tego powodu uwa¿ana za czysto biernyprzedmiot. Przeciwnie, cz³owiek jest zawsze pod-miotem i jako taki powinien byæ traktowany. Takajest pierwotna ludzka godno�æ. Osoba z naturywymaga osobowego kontaktu. Równie¿ chory ni-gdy nie jest tylko klinicznym przypadkiem, alezawsze �chorym cz³owiekiem�; oczekuje on kom-petentnej i skutecznej opieki, ale tak¿e umiejêt-no�ci i sztuki przekazania ufno�ci, do tego stop-nia, by mo¿na by³o szczerze przedyskutowaæ z nimsytuacjê a nade wszystko przyj¹æ szczer¹ posta-wê �sympatii�, w etymologicznym sensie tegoterminu, tak by zastosowaæ w praktyce s³owa apo-sto³a Paw³a, w których odbija siê ju¿ echo stówstaro¿ytnego mêdrca: Weselcie siê z tymi, którzysiê wesel¹, p³aczcie z tymi, którzy p³acz¹.

DNI JANA PAW£A II

11

1111111111CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Prof. Kalina Kawecka-Jaszcz (kie-rownik I Kliniki Kardiologii i NadciśnieniaTętniczego Instytutu Kardiologii CM UJ)pisze o „Pojęciu „Dobra Chorego” w kar-diologii”.

(...) W wyniku badañ naukowych we wszyst-kich dziedzinach medycyny wspó³czesna kardio-logia zosta³a, co prawda pozbawiona wy³¹czno-�ci na symbolizowanie prze¿ywalno�ci cz³owie-ka, co do niedawna wyra¿ano charakterystyk¹wa¿no�ci serca jako narz¹du, który �Primummovens � ultimum moriens�, tym niemniej zna-czenie tej dziedziny medycyny nie ulega pomniej-szeniu a to z racji: 1. � Bardzo wysokiego rozpo-wszechnienia schorzeñ uk³adu sercowo-naczynio-wego, 2. � Liniowej zale¿no�ci wzrostu czêsto-�ci wystêpowania tych schorzeñ od wieku popu-lacji, 3. � Ciê¿kich, ogólnoustrojowych nastêpstwniewydolno�ci serca i naczyñ (inwalidztwo) oraz4. � Bardzo wysokiej sercowo-naczyniowej umie-ralno�ci, która w spo³eczeñstwach rozwiniêtychsiêga ju¿ poziomu 50 % wszystkich zgonów.

Jak w ka¿dej specjalno�ci medycznej tak¿ew kardiologii poziom us³ug leczniczych okre�liæmo¿na wielko�ci¹ dobra �wiadczonego cierpi¹-cemu? Co prawda dla osoby choruj¹cej najwa¿-niejsze znaczenie ma jej osobisty wymiar bólui cierpienia, ale nie przes¹dzaj¹c o hierarchii do-stêpne s¹ dzi� w ramach �wiadczonego dobra cho-remu kardiologicznemu nastêpuj¹ce mo¿liwo�citerapeutyczne:

1. Przywracanie zatrzymanych w nastêpstwie�mierci klinicznej, podstawowych funkcji ¿ycio-wych poprzez procedury resuscytacyjne.

2. Czasowe zast¹pienie czynno�ci serca przezkr¹¿enie pozaustrojowe, wzglêdnie na drodze kr¹-¿enia wspomaganego.

3. Definitywne �wyrêczanie� w³asnego sercai naczyñ poprzez przeszczepy serca, implantacjeró¿nego typu zastawek, protezy naczyniowe, roz-ruszniki serca i kardiowertery-defibrylatory.

4. Coraz bardziej skuteczne zwalczanie bólufizycznego (a zw³aszcza tzw. bólu wieñcowego,który jest �wo³aniem serca o tlen�).

5. Skuteczne ³agodzenie, wzglêdnie nawet eli-minowanie duszno�ci, która pojawia siê u cho-rych kardiologicznych w nastêpstwie niedosta-tecznej perfuzji mózgowia.

6. Usuwanie z organizmu nadmiaru wody za-trzymywanej w tkankach w wyniku niewydolno-�ci serca jako pompy, co manifestuje siê obrzê-kami, przesiêkami do jam cia³a oraz zmianaminarz¹dowymi.

7. £agodzenie takich objawów sercowych jak:niemiarowo�æ i ko³atanie serca.

8. Kontrola stanu psychicznego pacjentów,a szczególnie eliminowanie stanów lêkowychi depresji, które w ogromnej mierze obni¿aj¹ sa-tysfakcjê leczonych ze specjalistycznej pomocykardiologicznej.

9. Specjalnym rodzajem dobra jest tak¿e ostat-nio coraz bardziej rozwijaj¹ca siê tzw. prewencjapierwotna. W postêpowaniu kardiologicznymwyprzedza ona chorobê z intencj¹ ochrony osóbprzed wyst¹pieniem i rozwojem schorzeñ. Pre-wencja polega przede wszystkim na racjonalnejzmianie stylu ¿ycia w zakresie modyfikowalnychczynników ryzyka chorób sercowo-naczynio-wych jak: palenie tytoniu, podwy¿szony po-ziom cholesterolu, nadci�nienie têtnicze, oty-³o�æ i inne (...)�.

�(...) W ci¹gu ostatnich kilkunastu lat dyna-micznie rozwija siê nowe podej�cie do leczeniauwzglêdniaj¹ce oceny jako�ci ¿ycia pacjenta.Koncepcja jako�ci ¿ycia od wielu lat funkcjono-wa³a w naukach spo³ecznych � socjologii, psy-chologii.

Do medycyny pojêcie �jako�æ ¿ycia uwarun-kowana stanem zdrowia� (Health Related Quali-

DNI JANA PAW£A II

12

1212121212 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

ty of Life�, HRQoL) wprowadzono w latach 70-tych ubieg³ego wieku.

Zdefiniowany termin HRQoL zosta³ w³¹czo-ny do systemu Medline w roku 1975, a do IndexMedicus w 1977 r. W ostatnich dekadach nast¹-pi³ gwa³towny wzrost zainteresowania HRQoLpacjentów z rozmaitymi schorzeniami. (...)�

�(...) Nie zawsze jednak postêp medycyny jestrównoznaczny z wydatniejszym uzyskiwaniempoprawy jako�ci ¿ycia. Obecnie uznanym sposo-bem leczenia zaburzeñ rytmu serca o charakterzetachyarytmii komorowych jest implantacja kardio-werterów-defibrylatorów. Badania nad HRQoLosób ze wszczepionymi urz¹dzeniami tego typuwykazuj¹, ¿e generalnie pacjenci akceptuj¹ ichobecno�æ, ale ju¿ ich dzia³anie przyjmowane jestrozmaicie. W jednym z badañ porównywanoHRQoL chorych z wszczepionymi urz¹dzeniamido leczonych najskuteczniejszym dzi� lekiemantyarytmicznym � amiodaronem. Postrzeganiezdrowia fizycznego oraz emocjonalnego w pierw-szej grupie uleg³o znacznej poprawie, podczas gdyw grupie otrzymuj¹cej amiodaron zdrowie emo-cjonalne pozostawa³o niezmienione a fizyczneuleg³o nawet pogorszeniu. Jednak¿e dok³adniej-sza analiza grupy chorych z wszczepionymi urz¹-dzeniami wykaza³a, ¿e pacjenci, u których dosz³odo wiêcej ni¿ piêciu wy³adowañ elektrycznych wci¹gu roku, nie charakteryzowali siê ju¿ opisany-mi korzy�ciami w aspekcie HRQoL. Nast¹pi³u nich bowiem wzrost poziomu stresu, niepokojui lêku przed ponownymi wy³adowaniami orazprzed �mierci¹. Wyniki te potwierdzaj¹ równie¿inni autorzy. Powy¿szy przyk³ad wskazuje nakonieczno�æ prowadzenia systematycznych badañjako�ci ¿ycia leczonych i uwzglêdniania ich wy-

ników w wyborze najbardziej odpowiednich me-tod terapeutycznych.

Wspó³czesna kardiologia niew¹tpliwie oferujecierpi¹cym chorym wiele dobra terapeutycznego,ukojenia tak w zakresie dolegliwo�ci fizycznych,jak i psychicznych, a sta³y postêp wiedzy pozwa-la patrzyæ w przysz³o�æ z wielk¹ nadziej¹.

Prof. Tomasz Grodzicki (kierownikKatedry Chorób Wewnętrznych i Geron-tologii CM UJ) przedstawił problematykę„Starości w życiu i nauczaniu Jana Pawła II”.

�(...) Choæ definicja tego okresu ¿ycia wzbu-dza du¿e kontrowersje, to najczê�ciej okre�la siêstaro�æ jako osi¹gniêcie oznaczonego wieku me-trykalnego. �wiatowa Organizacja Zdrowia jakogranicê staro�ci przyjmuje wiek 60 lat, PolskieTowarzystwo Gerontologiczne � 65 rok ¿ycia.Trendy demograficzne obserwowane na ca³ym�wiecie, a szczególnie w krajach rozwiniêtychwskazuj¹, ¿e kryterium staro�ci ulega zmianiei dzi� jeste�my sk³onni do przesuniêcia granicystaro�ci na 70 rok ¿ycia. Tak przyjêta granica sta-ro�ci jest niew¹tpliwie bardzo daleko id¹cymuproszczeniem i nie oddaje w pe³ni wielop³asz-czyznowo�ci tego, jak¿e wa¿nego w ¿yciu jed-nostki i spo³eczeñstwa okresu ¿ycia.

Próba zdefiniowania staro�ci dokonana przezOjca �wiêtego Jana Paw³a II w li�cie �Do moichBraci i Sióstr � ludzi w podesz³ym wieku� choæz punktu widzenia statystyki i demografii niemo¿e byæ wystarczaj¹ca, jest piêknym opisemtego okresu ¿ycia: �Jesieñ ¿ycia � Czym jest sta-ro�æ? Czasem mówi siê o niej jako o jesieni ¿ycia� tak pisa³ ju¿ Cyceron � przez analogiê do pórroku, nastêpuj¹cych kolejno po sobie w ¿yciu przy-rody. Widzimy, jak w ci¹gu roku zmienia siê ota-czaj¹cy nas �wiat, gdy patrzymy na góry i równi-ny, pola i doliny, lasy, ro�liny i drzewa. Istniejebliskie podobieñstwo miêdzy rytmami biologicz-nymi cztowieka a cyklami ¿ycia przyrody, któreji on jest czê�ci¹. Zarazem jednak cz³owiek ró¿nisiê od ca- ³ej otaczaj¹cej go rzeczywisto�ci, po-niewa¿ jest osob¹.�

(...) Niestety, w ostatnich latach obserwuje-my afirmacjê m³odo�ci i nowo�ci (aktualno�ci),

DNI JANA PAW£A II

13

1313131313CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

które bezpo�rednio prowadz¹ do marginalizacjiludzi starszych. Rezygnuj¹c z baga¿u do�wiad-czeñ, jakim dysponuj¹ seniorzy wybieramy¿ycie chwil¹, które narzucaj¹ nam wspó³czesne �rod-ki przekazu w postaci telewizji i Internetu (...)�.

�(...) W tym miejscu warto siê zastanowiæ, czyi jak w Polsce dbamy o osoby starsze i niestety zewstydem przyznaæ, ¿e problematyka seniorów jestczêsto jedynie faktem medialnym wykorzystywa-nym dora�nie w trakcie kampanii wyborczych.Badania Polskiego Towarzystwa Gerontologicz-nego wskazuj¹, ¿e ludzie starzy w Polsce znacz-nie gorzej oceniaj¹ w³asn¹ sytuacjê w roku 2000ni¿ robili to 30 lat wcze�niej. Niewystarczaj¹capomoc ze strony pañstwa idzie w parze z narasta-j¹cym osamotnieniem osób starszych we wspó³-czesnej Polsce. Osoby w wieku podesz³ym sta³ysiê balastem nie tylko dla pañstwa, ale równie¿dla w³asnych dzieci, z których czê�æ opu�ci³a krajw poszukiwaniu pracy, a znaczna czê�æ nie znaj-duje czasu na opiekê nad rodzicami. Zerwaniez tradycyjnym modelem rodziny wielopokolenio-wej nie zosta³o zast¹pione przez inne mechani-zmy opieki i czêsto mamy do czynienia z faktem�podrzucania� osób starszych do szpitali lub po-zostawiania samych sobie w domach bez jakiej-kolwiek opieki (...)�.

�(...) Musimy pamiêtaæ, ¿e podobnych cier-pieñ doznaje codziennie bardzo wielu starszychchorych pozostaj¹cych pod nasz¹ opiek¹. Prze-wlekle choroby, niesprawno�æ, postêpuj¹ce zabu-rzenia �wiadomo�ci s¹ z jednej strony �ród³emcierpienia dla chorych a równocze�nie stanowi¹wyzwanie dla opiekunów, lekarzy i pielêgniareksprawuj¹cych nad nimi opiekê. Pytanie, jak bar-dzo mamy walczyæ o ¿ycie chorych stawiamysobie bardzo czêsto i wielokrotnie w konflikciez w³asnym sumieniem podejmujemy decyzjêo kontynuacji lub zaprzestaniu terapii (...)�.

�(...) W zwi¹zku z tym nale¿y przypomnieæ,¿e prawo moralne pozwala odrzuciæ �terapiêuporczyw¹�, a za obowi¹zkowe uznaje jedynietakie leczenie, jakie wchodzi w zakres normalnejopieki medycznej, której najwa¿niejszym celem� w przypadku chorób nieuleczalnych � jest ³a-godzenie cierpieñ (...)�.

ProfProfProfProfProf. W. W. W. W. Wojciech Nowakojciech Nowakojciech Nowakojciech Nowakojciech Nowak (kierownikKatedry Chirurgii Ogólnej; dziekan Wy-działu Lekarskiego CM UJ) podjął trudnezagadnienie „Traumy w chirurgii u proguXXI wieku”).

�(...) Chirurgia to szczególna ga³¹� medycy-ny. Na pocz¹tku uwa¿ano nawet, ¿e nie jest na-uk¹ tylko rzemios³em � wywodzimy siê bowiem,my chirurdzy, z cechu balwierzy i cyrulików.Nasze dzia³anie by³o zawsze praktyczne i prag-matyczne. Z pocz¹tku sprowadza³o siê do bezpo-�redniej interwencji � rana krwawi¹ca wymaga³atamponady i opatrunku, z³amana koñczyna d³u¿-szego lub krótszego unieruchomienia. By³a tobardzo bolesna choæ skuteczna interwencja. Samonasuwa³o siê pytanie, jak ten ból towarzysz¹cynaszym interwencjom zmniejszyæ lub znie�æ ca³-kowicie. Pojawi³o siê pojêcie traumy najczê�ciejzwi¹zanej z urazem.

Rozwój medycyny wspólnie z chirurgi¹ po-zwoli³ na poznanie przyczyn chorób. Okaza³o siê,¿e s¹ takie choroby, które mo¿na, ba nawet trze-ba leczyæ chirurgicznie (zapalnie zmieniony wy-rostek robaczkowy � wyci¹æ, pêkniêty wrzód ¿o-³¹dka � zeszyæ).

Okaza³o siê, ¿e mo¿na leczyæ chorobê, cier-pienie, zabiegiem operacyjnym, a wiêc �wiado-mie i celowo zadanym urazem. Ka¿de postêpo-wanie interwencyjne w chirurgii jest urazem. Tenuraz mo¿ne byæ bardzo, bardzo du¿y (rozleg³aoperacja) lub ma³y (naciêcie ropnia).

Poznawanie patofizjologii urazu pozwoli³opotwierdziæ holistyczn¹ teoriê choroby cz³owie-ka. Uraz zadany np. w koñczynie dolnej swoimskutkiem i nastêpstwami obejmie ca³y organizm.Cz³owiek w swojej strukturze biologicznej to jed-no�æ. Banalne zapalenie wyrostka robaczkowegow konsekwencji nieleczenia mo¿e wywo³aæ zapa-lenie otrzewnej, wstrz¹s septyczny i zgon chorego.

Tak, wiêc uraz albo przypadkowy albo zada-ny celowo jest nieod³¹cznie zwi¹zany z naszympostêpowaniem. Zrozumia³e wiêc jest, ¿e walkaz urazem towarzyszy³a zawsze dzia³aniu chirur-ga. Powsta³ swoisty imperatyw � leczymy urazem,ale ten uraz staramy siê maksymalnie zmniejszaæ.

W XX wieku osza³amiaj¹ce po³¹czenie roz-woju nauk podstawowych i techniki otwar³o nowe

DNI JANA PAW£A II

14

1414141414 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

pojêcie w chirurgii � chirurgia ma³oinwazyjnaa wiêc taka, gdzie uraz � trauma bêdzie jak naj-mniejszy. Praktycznie ju¿ nigdzie nie wycina siêpêcherzyka ¿ó³ciowego inaczej jak laparoskopo-wo; nie przecinamy pow³ok brzusznych, �wcho-dzimy do brzucha� i wycinamy pêcherzyk przypomocy laparoskopu z zewn¹trz.

Kardiochirurdzy � oddaj¹ �pole� kardiologiiinterwencyjnej. Zmniejszamy �traumê� zmniej-szamy uraz. �Idziemy w kierunku ma³ej inwazyj-no�ci� � mamy pewno�æ, ¿e osi¹gamy cel podsta-wowy i nadrzêdny tzn. prawid³owy efekt leczenia.

Jest to wyzwanie chirurgii XXI wieku (...)�.

�(...) Chirurgia wchodzi w XXI wiek z impe-ratywem jak najmniejszego urazu. Sala operacyj-na XIX i XX a XXI wieku to dwa ró¿ne �wiaty.Sala operacyjna XXI wieku to komputeryzacjai robotechnika. Symbol chirurga skalpel to ju¿ tyl-ko symbol. Nó¿ ultrad�wiêkowy, laserowy, wod-ny i odpowiednie urz¹dzenia koaguluj¹ce (koagu-lacja argonowa, termiczna) to wspó³czesne narzê-dzia chirurga.

Nie mo¿na siê jednak zach³ysn¹æ technik¹,oprogramowaniem, komputerem itp. Tym wszyst-kim steruje cz³owiek-chirurg. I ten cz³owiek-chi-rurg tymi �cudami techniki� leczy chorego cz³o-wieka-pacjenta. A ten chory cz³owiek � pacjentnie zmieni³ siê od tysi¹cleci i nie zmieni siê nigdy.

Bêdzie siê ba³ �naszego chirurgicznego� le-czenia, bêdzie odczuwa³ ból i bêdzie cierpia³.¯adne najbardziej wyszukane techniki i metodyleczenia nie zmieni¹ wiêc tej podstawowej rela-cji pacjent � lekarz (...)�.

Prof. Władysław Sułowicz,dr Ewa Ignacak (Katedra NefrologiiCM UJ). „Stan aktualny oraz perspekty-wa przeszczepiania nerek w Polsce).

Zgodnie z tytu³em referatu Autor omawiaprzede wszystkim stan polskiej nefrologii. Przed-stawia m.in. statystyczny opis wzrostu liczby sta-cji dializ, przypomina pionierów rozwoju tej dzie-dziny medycyny, analizuje skuteczno�æ prze-szczepów, ³¹cznie z psychologicznymi i me-

dycznymi skutkami ich stosowania. Autor pi-sze m.in.:

(...) Na rozwój transplantacji narz¹dów ogrom-ny wp³yw ma stanowisko Ko�cio³a Katolickiego.Znacz¹cego wsparcia tej metodzie leczenia udzie-la³ Ojciec �wiêty od pocz¹tku Swego pontyfika-tu. Pisze On m.in. (...) �Technika przeszczepówto wielki krok naprzód w dziejach nauki s³u¿¹cejcz³owiekowi. Dlatego w encyklice Evangeliumvitae wskaza³em, ¿e jedynym ze sposobów krze-wienia autentycznej kultury ¿ycia jest oddanie na-rz¹dów, zgodnie z wymogami etyki, w celu rato-wania zdrowia, a nawet ¿ycia chorym, pozbawio-nym niekiedy wszelkiej nadziei�. I dalej: �Przedewszystkim nale¿y podkre�liæ � jak zauwa¿y³em ju¿przy innej okazji � ¿e ka¿dy przeszczep narz¹duma swoje �ród³o w decyzji o wielkiej warto�cietycznej: decyzji, aby bezinteresownie ofiarowaæczê�æ w³asnego cia³a z my�l¹ o zdrowiu i dobruinnego cz³owieka� (przemówienie do uczestnikówkongresu nt. transplantologii, 20 czerwca 1991 r.).

Wreszcie na koniec: (...) �Jestem przekona-ny, ¿e przywódcy polityczni oraz osoby odpowie-dzialne za sprawy spo³eczne i wychowawcze bêd¹nadal krzewiæ autentyczn¹ kulturê wielkoduszno-�ci i solidno�ci. Nale¿y zaszczepiæ w sercach lu-dzi, zw³aszcza m³odych, szczere i g³êbokie prze-konanie, ¿e �wiat potrzebuje braterskiej mi³o�ci,której wyrazem mo¿e byæ decyzja o darowaniunarz¹dów�.

W uzupe³nieniu kilka zdañ z Apelu VIII Kon-gresu Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego:

(...) �Z wielkim niepokojem obserwujemy ka-tastrofalny spadek liczby zabiegów przeszczepie-nia narz¹dów. Uwa¿amy, ¿e stanowi to wynik wy-darzeñ, które mia³y miejsce w ostatnich trzechmiesi¹cach � nierozwa¿nych oskar¿eñ ze stronypolityków oraz wielu niesprawiedliwych, napa-stliwych przekazów medialnych. Potwierdzaj¹ tonajnowsze badania opinii publicznej, które wy-kaza³y, ¿e zaufanie spo³eczeñstwa do lekarzy �transplantologów uleg³o drastycznemu spadkowi.Do³¹czono do tego informacjê, ¿e ponad 1/3Polaków wierzy w k³amliwe doniesienia o stoso-waniu przez lekarzy �rodków usypiaj¹cych w celu

DNI JANA PAW£A II

15

1515151515CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

uzyskania wiêkszej liczby narz¹dów. W sposóbnieuzasadniony i krzywdz¹cy pos¹dza siê leka-rzy o handel narz¹dami (...)�.

Mo¿e jeszcze dodamy dramatyczne zdaniez puenty tekstu: �W krajach skandynawskichi USA prawie 40% transplantowanych nerek po-chodzi od dawców ¿ywych, w Brazylii i Turcji70%, za� w Polsce zaledwie oko³o 3% (!!!).

Prof. Jerzy Wordliczek (kierownikKliniki Leczenia Bólu Katedry Chorób We-wnętrznych i Gerontologii CM UJ) w wio-dącym dla całej idei Sesji temacie „Lekarzwobec bólu i cierpienia pacjenta”.

�(...) ¯yjemy w epoce, w której ceni siê przedewszystkim m³odo�æ, sprawno�æ, sukces, a ból i cier-pienie towarzysz¹ce np. nieuleczalnej chorobie,jak i �mieræ to zjawiska nie akceptowane spo³ecz-nie, o których nie wypada mówiæ, i które powinnymieæ miejsce w szpitalu, najlepiej za parawanem.

Wraz z rozwojem konsumpcyjnego stylu ¿y-cia pojawi³a siê bowiem kulturowa tanatofobia(lêk przed �mierci¹), a próby ³agodzenia nastêpstw�mierci i tym samym zmniejszenie lêku przed�mierci¹, przybieraj¹ czasami formy niezwyk³ejak np. propagowanie eutanazji jako �dobrej�mierci� lub stosowanie metod kriogenicznych(przechowywanie w ciek³ym azocie cia³ zamro-¿onych chorych, zagro¿onych �mierci¹, w nadzieiznalezienia w przysz³o�ci �rodków umo¿liwiaj¹-cych przywrócenie im ¿ycia i zdrowia). Do tejgrupy dzia³añ, motywowanych zmniejszeniemlêku przed �mierci¹, nale¿y zaliczyæ tak¿e lecze-nie za �wszelk¹ cenê� osób umieraj¹cych, któ-rym przed³u¿a siê niepotrzebnie cierpienie, niepozwalaj¹c choremu spokojnie umrzeæ (...)�.

Autor charakteryzuje dalej rodzaje bólu, pod-kre�laj¹c z jednej strony jego funkcjê ostrzegaw-cz¹, a z drugiej w wypadku bólu przewlek³egodestrukcyjn¹ dla psychiki.

�(...) Zrozumienie cierpi¹cego pacjenta i po-znanie jego rzeczywistych potrzeb wymaga od le-karza po�wiêcenia czasu oraz stworzenia �klima-tu� do dobrej komunikacji z cierpi¹cym cz³owie-kiem, a skuteczne postêpowanie terapeutyczne

ukierunkowane na cierpi¹cego pacjenta powinnouwzglêdniaæ m.in. poznanie jego potrzeb zarów-no fizycznych, psychologicznych, spo³ecznych,jak i duchowych (...)�.

A s¹ one zró¿nicowane, inne w chorobie no-wotworowej, inne w zaawansowanym wieku,jeszcze inne gdy przychodzi siê oderwaæ od czyn-nego ¿ycia zawodowego. Rola wiary, a tak¿e za-ufania do lekarza jest w tym wszystkim nie doprzecenienia. Koñcz¹c prof. Wordliczek pisze:

�(...) Podsumowuj¹c, nale¿y podkre�liæ, ¿epodstaw¹ sukcesu terapeutycznego u cierpi¹ce-go pacjenta jest nie tylko u�mierzanie dolegliwo-�ci bólowych, lecz objêcie dzia³aniami terapeu-tycznymi i troskliw¹ opiek¹ wszystkich obszarów(fizycznego, socjalnego, psychicznego, duchowe-go) jego cz³owieczeñstwa, bowiem jak uwa¿a³ Oj-ciec �wiêty Jan Pawe³ II... nic nie zast¹pi jednakludzkiego serca, wspó³czucia, mi³o�ci i ludzkiejinicjatywy, gdy chodzi o wyj�cie naprzeciw cier-pieniu drugiego cz³owieka (...) cierpienie jestbowiem w �wiecie po to by, a¿eby wyzwala³o mi-³o�æ, a¿eby rodzi³o uczynki mi³o�ci bli�niego, a¿e-by ca³¹ cywilizacjê przetwarza³o w �cywilizacjêmi³o�ci (...)� (List apostolski � Salvifici dolores).

* * *Sesjê w szczelnie wype³nionej auli Collegium

Medicum prowadzi³ prof. Jacek Dubiel � pe³no-mocnik rektora UJ ds. klinicznych w CM UJ.W s³owie wstêpnym nawi¹za³ do staro¿ytnej mak-symy �Dobro chorego prawem najwy¿szym�przy�wiecaj¹cej zawodowi lekarza.

W programie Sesji znalaz³ siê te¿ referat prof.Andrzeja �ródki (�Pos³uga lekarska i pos³ugakap³añska z perspektywy historyka medycyny�),doc. Walentyny Balwierz wzruszaj¹co dociekli-we (�Wyzwanie dla medycyny w pokonywaniucierpienia dziecka�) oraz dr Ewy Wilczek-Ru¿yczki (�Empatia u lekarzy i pielêgniarekwobec cierpienia�).

Materia³y Sesji wydano drukiem, w formieniewielkiej ksi¹¿eczki. Inicjatorom sesji, zw³asz-cza pani prof. Beacie Tobiasz-Adamczyk nale¿¹siê serdeczne podziêkowania.

Wyboru dokona³Stefan Ciep³y

DNI JANA PAW£A II

16

1616161616 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Pod takim tytu³em odby³o siê 7 listopada br.kolejne spotkanie z cyklu �Dorwaæ Mistrza� zorga-nizowane przez Wydawnictwo �Znak�. Tym razemw rolê Mistrza wcieli³ siê prof. Andrzej Szczeklik �kierownik II Katedry Chorób Wewnêtrznych UJ,a zarazem jeden z najczê�ciej na �wiecie cytowa-nych polskich autorów pi�miennictwa z dziedzinymedycyny i biologii. Spotkanie po³¹czone by³oz promocj¹ jego najnowszej ksi¹¿ki �Kore. O cho-rych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny�.Za najlepsz¹ jej recenzjê niech pos³u¿y fakt, ¿e przy-gotowan¹ wcze�niej po³owê auli AudytoriumMaximum UJ trzeba by³o powiêkszyæ o drugie tyle,gdy¿ na spotkanie z autorem przyby³o... ponad ty-si¹c osób. Podobno na parê godzin przed uroczysto-�ci¹, bohater wieczoru mia³ z lekkim niepokojem za-pytaæ swojego wydawcê, Jerzego Illga � �Czy my-�lisz, ¿e przyjd¹ ludzie?�.

Spotkanie przyci¹gnê³o wielu wybitnych przed-stawicieli kultury i nauki. W prowadzonej (nieconadgorliwie) przez Annê Dymn¹ dyskusji, udzia³wziêli: re¿. Andrzej Wajda, prof. Andrzej Boche-nek (kardiochirurg, kierownik I Kliniki Kardiochi-rurgii �l¹skiej Akademii Medycznej w Katowicach),Ewa Lipska (poetka) oraz prof. W³adys³aw Stró¿ew-

ski (filozof). Go�cie profesora wspólnie zastanawialisiê, czy wspó³czesna medycyna ma jeszcze duszê,a je�li tak, to gdzie nale¿y jej szukaæ?

� Powinno siê przede wszystkim dokonaæ roz-ró¿nienia �wiadomo�ci od duszy � uwa¿a prof.Szczeklik. � Wspó³czesna medycyna niestety wy-par³a tê ostatni¹, pozostawiaj¹c jedynie pojêcie �vitavegetativa� � stanu, gdy kora mózgowa, w którejznajduje siê �wiadomo�æ, jest nieczynna, dzia³aj¹ za�tylko najg³êbsze o�rodki pnia mózgu, odpowiedzial-ne za oddech i serce. Jednak pozostaje pytanie, cowtedy dzieje siê z dusz¹? Czy ulecia³a z cz³owieka,jest gdzie� obok, miêdzy najbli¿szymi? Tego wci¹¿nie wiadomo.

Andrzej Wajda zwróci³ uwagê na fakt, ¿e dotego, aby medycyna mia³a duszê, potrzebni s¹ leka-rze z dusz¹ � o przenikliwym umy�le i uwadze skie-rowanej na drugiego cz³owieka. Tacy, którzy jed-nym spojrzeniem mog¹ odkryæ tajemnicê chorobypacjenta. � Zna³em jednego, bardzo starego lekarza,który uczy³ siê w Berlinie, jeszcze przed pierwsz¹wojn¹ �wiatow¹. Wda³ siê on kiedy� w rozwa¿aniana temat tego, jak dalece od drzwi w gabinecie le-karskim powinno znajdowaæ siê biurko. Uzna³, ¿ezale¿y to od talentu zasiadaj¹cego za nim doktora �im mniej zdolny medyk, tym wiêksza powinna byæ

�Kore to po grecku dziewczyna, a tak¿e �renica. Grecy mówili, i¿ duszê, w postaci maleñkiejdziewczynki, zobaczyæ mo¿na przez oka �renicê. Sk¹d mogli wiedzieæ, ¿e �renica to jedyne okienko zwidokiem na mózg, na jego nerwy wzrokowe? A gdzie dzi� podzia³a siê dusza? Co mówi nam o niejmedycyna? Czy w sobie te¿ duszy wygl¹da? I szuka jej w swoich odwiecznych �wiatach � gdzie�miêdzy ¿yciem a �mierci¹, zdrowiem a chorob¹, nauk¹ a sztuk¹, a tak¿e � w mi³o�ci. Chod�my wiêc naposzukiwanie razem z ni¹. Niech nas prowadzi. Przed nami wyprawa po duszê. Duszê medycyny.�

Andrzej Szczeklik

Transplantacje duszy

ETYKA I MEDYCYNA

17

1717171717CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

ta odleg³o�æ, by mia³ odpowiednio wiêcej czasu, byoceniæ, z czym pacjent do niego przychodzi. Ta aneg-dota potwierdza moje spostrze¿enie, ¿e medycynajest sztuk¹ � pointowa³.

Oprócz takich ¿artobliwych wstawek, nie zabra³ote¿ powa¿nych refleksji nad kondycj¹ medycyny. �Wspó³czesny chirurg rzadko my�li o duszy, gdy¿z natury swej jest bardzo pragmatyczny. A wykony-wanie zawodu lekarza to nie tylko podawanie le-ków, krojenie, przecinanie, przeszczepianie, ale rów-nie¿ przebywanie z pacjentem i leczenie duszy cho-rego. S¹ doktorzy, przy których pacjenci od razu le-piej siê czuj¹, wystarczy, ¿e ten tylko chwyci ich zarêkê, porozmawia z nimi. Mo¿e na tym w³a�nie po-lega leczenie duszy? Ale dzi�, niestety, lekarze niemaj¹ czasu na rozmowy z chorym. My�lê, ¿e w po-goni za poszukiwaniem sposobów na leczenie fizycz-nych dolegliwo�ci, zatracili�my mo¿liwo�æ leczeniaduszy. Ta ksi¹¿ka na nowo budzi poczucie, ¿ew medycynie musimy my�leæ równie¿ o tym aspek-cie � mówi³ prof. Andrzej Bochenek.

Dyskutanci rozwa¿ali równie¿ tezê, ¿e lekarzeubieraj¹ siê w swoisty �pancerz�, oddzielaj¹cy ichod cierpienia i �mierci, gdy¿ na studiach medycz-nych nie uczy siê ich obcowania z tymi aspektami

choroby (prof. Bochenek przyzna³, ¿e dlatego wy-bra³ optymistyczn¹ dziedzinê medycyny, jak¹ jestkardiochirurgia). Aby zilustrowaæ ten problem przy-k³adem Anna Dymna przeczyta³a fragment ksi¹¿kiprof. Szczeklika, opisuj¹cy znany obraz PieteraBruegela �Upadek Ikara�. Jedyne, co widaæ na p³ót-nie, to unosz¹c¹ siê nad falami rêka ch³opca orazkilka piór w powietrzu, poza tym nic nie zak³ócapanuj¹cej na obrazie sielanki. Nikt siê nie dziwi, niezwraca uwagi, nie reaguje. Bardzo trudno jest uczest-niczyæ w umieraniu....

� Istnieje wiele mitów na temat cierpienia. Nie-dawno osoba, która jest dla mnie najwy¿szym auto-rytetem moralnym, na skutek ciê¿kiej choroby bar-dzo cierpia³a pod koniec swojego ¿ycia. �Niech pannie wierzy, ¿e cierpienie uszlachetnia� � powiedzia-³a mi wtedy. Walka z cierpieniem jest ciê¿ka, gdy¿cz³owiek chce byæ szlachetnym, a cierpienie �ci¹gago w dó³. I walka z nim polegaæ mo¿e równie¿ natym, ¿e próbuje siê odzyskaæ szlachetno�æ cz³owie-czeñstwa � mówi³ prof. W³adys³aw Stró¿ewski.

� Przebyte cierpienie staje siê uk³adem odnie-sienia. Gdy uda siê nam je zwalczyæ, nabieramyogromnego apetytu na ¿ycie, które nabiera dla naso wiele wiêkszej warto�ci. Nie mówiê tu oczywi-

ETYKA I MEDYCYNA

18

1818181818 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

W dniach 23-25 listopada 2007 roku odby³osiê, po raz pierwszy w Krakowie, szkolenie sê-dziów Naczelnego S¹du Lekarskiego i przewod-nicz¹cych Okrêgowych S¹dów Lekarskichz udzia³em przedstawicieli Rzeczników Odpowie-dzialno�ci Zawodowej z ca³ej Polski. Szkoleniezorganizowane z inicjatywy wiceprzewodnicz¹-cego NSL dr. Stefana Bednarza oraz Okrêgowe-go S¹du Lekarskiego w Krakowie, by³o zdomi-nowane dyskusj¹ nad nowelizacj¹ Ustawy

o Izbach Lekarskich w jej czê�ci dotycz¹cej od-powiedzialno�ci zawodowej lekarzy.

W dotychczasowym prawodawstwie rozdzia³o odpowiedzialno�ci jest bardzo lakoniczny,a szczegó³y zawarte s¹ w rozporz¹dzeniachMinistra Zdrowia. Przeniesienie przepisów doaktu prawnego wy¿szego rzêdu jest jak najbar-dziej celowe, bo uniemo¿liwia dora�ne zmianymog¹ce byæ tworzone na potrzeby chwili. Prak-tyka dzia³ania Rzecznika i S¹dów Lekarskichwskazywa³a na konieczno�æ zmian w przepisach.Dlatego Izba Lekarska by³a inicjatorem zmian,które pó�niej poddane modyfikacji przez Mini-sterstwo Zdrowia mog¹ byæ kierowane pod obra-dy Sejmu. Propozycje Izby obejmowa³y posze-rzenie katalogu kar wymierzanych przez S¹dyLekarskie oraz upodmiotowienie osoby poszko-dowanej, która dotychczas mia³a w postêpowa-niu s¹dowym status �wiadka, a obecnie bêdziew tym postêpowaniu stron¹. Istotn¹ zmian¹ by³aproponowana przez Ministerstwo Zdrowia jawno�æpostêpowania przed s¹dami lekarskimi � dotychczaszastrze¿ona tylko dla cz³onków samorz¹du.

Sêdziowie w Krakowie

�cie o cierpieniu ekstremalnym na ³o¿u �mierci, aleo sytuacji, gdy z cierpienia uda siê wybrn¹æ � ripo-stowa³a Ewa Lipska.

O¿ywion¹ dyskusjê uzupe³ni³a prezentacja frag-mentów filmu �Przek³adaniec� w re¿yserii Andrze-ja Wajdy (opartego na opowiadaniu Lema z 1968 r.),po�wiêconego zaskakuj¹co aktualnemu problemo-wi transplantacji. Sta³a siê ona pretekstem do roz-wa¿añ, jak zmienia siê psychika cz³owieka po prze-szczepie organów. Czy przechodzi on zmianê to¿sa-mo�ci?

Pomimo wagi poruszanych tematów, uczestni-ków spotkania nie opuszcza³ dobry humor. W roz-mowach pojawi³ siê m.in. pomys³ sklonowania prof.Szczeklika (szybko upad³), twierdzenie, ¿e lekarzmyje rêce po to, by zastanowiæ siê, co powinien po-wiedzieæ pacjentowi, a tak¿e, ¿e tak m¹drej ksi¹¿kinie móg³by napisaæ chirurg. �Na deser� obecna nasali Wis³awa Szymborska odczyta³a swój wiersz�Trochê o duszy�. Ca³o�æ spotkania zosta³a nagro-dzona owacjami na stoj¹co.

Marta Teska

ETYKA I MEDYCYNA

NACZELNY S¥D LEKARSKI

19

1919191919CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

NACZELNY S¥D LEKARSKI

Na tê istotn¹ zmianê zwraca³ uwagê sêdziaWaldemar ¯urek w swoim bardzo interesuj¹cymwyst¹pieniu. Sêdziowie s¹dów lekarskich musz¹byæ przygotowaniu na tê zmianê, która mo¿e ³¹-czyæ siê z obecno�ci¹ mediów na sali s¹dowej.Oczywi�cie istnieje mo¿liwo�æ wy³¹czenia jaw-no�ci w ca³o�ci lub czê�ci rozprawy z uwagi nakonieczno�æ zachowania tajemnicy lekarskiej lubinteresu uczestników postêpowania, ale bêdzie toraczej wyj¹tek od regu³y a nie powszechna prak-tyka.

Z inicjatywy Ministerstwa znalaz³ siê w pro-jekcie zapis ¿e od orzeczeñ Naczelnego S¹du Le-karskiego strony mog¹ siê odwo³ywaæ do s¹dówpowszechnych. Z t¹ regulacj¹ wiêkszo�æ dysku-tantów nie zgadza³a siê. W tej samej sprawie po-stêpowanie mo¿e toczyæ siê przed s¹dem karnym,cywilnym i lekarskim ale s¹ to postêpowania nie-zale¿ne, chocia¿ opieraj¹ce siê zwykle na tym sa-mym materiale dowodowym. Poddawanie kon-troli jednego postêpowania s¹dowego przed dru-gim burzy sens istnienia oddzielnego postêpowa-nia dyscyplinarnego. Z dyskusji wynik³o, ¿e prze-pisy dotycz¹ce postêpowania dyscyplinarnegowobec sêdziów s¹dów powszechnych s¹ jeszczegorsze. Proponowane regulacje nie daj¹ odpowie-dzi na pytanie co robiæ, je¿eli s¹d lekarski orzek³winê, ale obwiniony zosta³ ju¿ ukarany np. przezs¹d karny. Czy karaæ go po raz drugi � jak naka-zuj¹ obecne przepisy. Natomiast odwo³ywanie siêdo kodeksu karnego jest zbyt karko³omnym za-biegiem.

W ostatnim dniu szkolenia odby³a siê dysku-sja panelowa dotycz¹ca wspó³pracy Rzecznik �S¹d � Komisja Etyki, w której uczestniczyli:dr dr Jolanta Or³owska-Heitzman (NaczelnyRzecznik Odpowiedzialno�ci Zawodowej), Ste-fan Bednarz i Wojciech £¹cki (wiceprzewodni-cz¹cy NSL) oraz Grzegorz Wrona (przewodni-cz¹cy OSL w Poznaniu). Go�ciem pierwszegodnia szkolenia by³ prezes NRL dr Konstanty Ra-dziwi³³, który przedstawi³ perspektywy ochronyzdrowia w �wietle wyników wyborów do Sejmu.

Ca³o�æ obrad prowadzi³ przewodnicz¹cy NSLdr Jerzy Nosarzewski, za� w�ród go�ci szkoleniaby³a m.in. prof. Eleonora Zieliñska z Instytutuprawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego,która omówi³a proponowan¹ nowelizacjê przepi-

sów nt. odpowiedzialno�ci zawodowej lekarzyz perspektywy prawnika oraz doc. Romuald Kra-jewski b. prezes NSL, który przedstawi³ podsta-wy orzekania lekarzy w trybie odpowiedzialno-�ci zawodowej.

Obrady rozpoczê³y siê w piêknej scenerii auliCollegium Maius, potem toczy³y siê w hotelu�Cracovia�. Jak mówili uczestnicy � Kraków,mimo niepogody, urzek³ przybyszów, a Kazimierzokaza³ siê mi³¹ niespodziank¹.

Podziêkowania nale¿¹ siê wszystkim, którzyprzyczynili siê do udanych obrad, tak¿e pracow-nikom Biura OIL w Krakowie.

Jan Kowalczyk

20

2020202020 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Zawi¹zane w po³owie 2006 roku PolskieTowarzystwo Prawa Medycznego (z pomoc¹OIL) stanê³o od pocz¹tku przed ogromnie trud-nym zadaniem zdefiniowania zakresu swoichzainteresowañ, tak siê bowiem sk³ada, ¿e te-matyka medyczna oraz zdrowia publicznegopojawia siê w kodeksach prawa karnego, pra-wa cywilnego, prawa administracyjnego, pra-wa pracy, nie mówi¹c o wielu regulacjachprawnych siêgaj¹cych zagadnieñ bardziejszczegó³owych, jak ubezpieczenia czy sprawydotycz¹ce innych zawodów medycznych. Pra-wo i medycyna przenikaj¹ siê nader czêsto wza-jemnie, obejmuj¹c ogromny obszar tematycz-ny wielu dziedzin ¿ycia. I jak dot¹d nie znale-ziono klucza pozwalaj¹cego na wyodrêbnie-nie czegoœ w rodzaju prawa medycznego.

O trudnoœciach ze zdefiniowaniem obsza-ru wspólnych zainteresowañ prawa i medycy-ny mówi³ w swym wyst¹pieniu dr praw StefanPoŸdzioch z Wydzia³u Zdrowia Publicznego CMUJ, wiceprezes PTPM, na konferencji progra-mowej Towarzystwa, która odby³a siê 10 listo-pada 2007 w Collegium Nowodworskiego.Przybyli na ni¹ m.in. prof. Eleonora Zieliñska– kierownik Katedry Prawa Karnego Uniwersy-tetu Warszawskiego, dr Konstanty Radziwi³³ –prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, prof. Zbi-gniew Czernicki z Polskiej Akademii Nauk,a zarazem b. Naczelny Rzecznik Odpowiedzial-noœci Zawodowej, a tak¿e przedstawiciele naukmedycznych i prawnych z akademii medycz-nych we Wroc³awiu i Gdañsku oraz Uniwersy-tetu Medycznego w Poznaniu.

Listopadowa Konferencja ProgramowaPTPM w Krakowie by³a pierwszym takim spo-tkaniem cz³onków Towarzystwa, którego po-wstaniu patronatu udzielili najpierw profesorAndrzej Zoll, wówczas Rzecznik Praw Obywa-telskich oraz prof. Antoni Czupryna, chirurg,a zarazem ówczesny dziekan Wydzia³u Zdro-wia Publicznego CM UJ. Wkrótce zyska³a so-bie dalszych mecenasów w osobach czo³owychautorytetów prawnych m.in. prof. prof. Miro-s³awa Nesterowicza, Leszka Kubickiego, Mar-ka Safjana, Mariana Filara i wspomnianej prof.Zieliñskiej. Szczególnym problemem by³o m.in.i pozostaje nadal sformu³owanie programu w za-kresie prawa medycznego i zdrowia publicznegowyk³adanego od 1991 roku na uczelniach me-dycznych, w zasadzie wed³ug koncepcji indywi-dualnych (tak jest zreszt¹ do dzisiaj, co potwier-dzi³y wyst¹pienia na Konferencji przedstawicielimedycznych szkó³ wy¿szych).

W historycznym przedstawieniu sposobu uj-mowania prawa medycznego w krajach euro-

Polskie Towarzystwo Prawa Medycznego

PRAWO I MEDYCYNA

21

2121212121CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

pejskich i USA, wyk³adanego od lat szeœædzie-si¹tych na Zachodzie, dr S. PoŸdzioch ukaza³dwie nieco siê rozmijaj¹ce koncepcje: holen-dersk¹, k³ad¹c¹ nacisk na prawa pacjentai organizacjê zdrowia publicznego oraz fran-cusk¹ wiêcej uwagi poœwiêcaj¹c¹ roli lekarzaoraz postêpowi medycyny. Z kolei dr Konstan-ty Radziwi³³ zwróci³ uwagê na problematykêetyczn¹ zawodu poddan¹ ciœnieniu b³yskawicz-nie siê zmieniaj¹cych technik medycznych i far-maceutyków. Prof. Zieliñska scharakteryzowa-³a szerokie spektrum zainteresowañ Towarzy-stwa, udzielaj¹c jego programowi zdecydowa-nego poparcia, a prof. Czernicki podkreœli³wagê dokumentacji medycznej w kwestiachspornych miedzy pacjentem a lekarzem. Istot-ny postulat pod adresem Towarzystwa sformu-³owa³ dr Krzysztof Kordel z Katedry MedycynyS¹dowej w Poznaniu proponuj¹c opracowa-nie przez PTPM swego rodzaju szkieletu pro-gramowego zawieraj¹cego niezbêdne quan-tum wiedzy z zakresu prawa, wyk³adanej dlastudentów medycyny na wszystkich uczelniach.Za jego zal¹¿ek mo¿na uznaæ np. fakultatyw-ny program nauczania w zakresie zdrowia pu-blicznego realizowany przez Izbê Lekarsk¹w Krakowie, a œciœlej przez mec. Ewê Krzy¿owsk¹i dr Jolantê Or³owsk¹-Heitzman, pe³ni¹c¹ –prócz obowi¹zków Naczelnego Rzecznika Od-powiedzialnoœci Zawodowej – rolê pierwsze-

PRAWO I MEDYCYNA

go prezesa PTPM, pod której rêk¹ obrady Kon-ferencji przebiega³y sprawnie i rzeczowo. Po-dobnie autorski charakter maj¹ dwie pozycjeksi¹¿kowe z tego zakresu przygotowane przezsponsora Konferencji wydawnictwo WoltersKluwer.

Jak powiedzia³a pani prezes J. Or³owska-Heitzman na zakoñczenie obrad – Towarzystwozawi¹zane w Krakowie, ale przecie¿ o ogól-nopolskim charakterze (co podkreœlali te¿ inniuczestnicy Konferencji) – tworzy szansê pew-nego uporz¹dkowania tej dziedziny ¿ycia,pozwala lekarzom (w partnerskim kontakciez prawnikami) wp³ywaæ na kszta³t prawodaw-stwa medycznego, na zaproponowanie uniwer-salnego programu dydaktycznego na uczel-niach medycznych, na przedyskutowanie wewspólnym gronie standardów etycznych, p³y-n¹cych tak z praw pacjenta, jak i postêpumedycyny.

¯artobliwie mówi¹c, ju¿ od redakcji, skry-wane dot¹d pasje prawnicze wielu lekarzy,zyskuj¹ swój Hyde Park. Oby tylko na tym siênie skoñczy³o.

(cis)

Bli¿sze informacje nt. Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznegoznajd¹ czytelnicy na stronie internetowej pod adresem: ptpm.pl Sie-dziba Towarzystwa znajduje siê w Okrêgowej Izbie Lekarskiej wKrakowie, przy ul. Krupniczej 11a.

22

2222222222 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Na spotkanie przychodzê lekko spó�niona,poddenerwowana, ¿e nie zd¹¿y³am na czas. Jed-nak ju¿ pod drzwiami gabinetu Profesora okazu-je siê, ¿e to ja muszê poczekaæ na niego. W �rod-ku kto� jest. Docieraj¹ do mnie przyt³umione g³osyserdecznej, spokojnej rozmowy. Znajomy, rodzi-na? � zastanawiam siê. Po pó³ godzinie z gabine-tu wychodzi... pacjent.

Prof. OLGIERD SMOLEÑSKI: To by³a naszapierwsza, decyzyjna rozmowa, podczas którejwspólnie z pacjentem ustalali�my wybór dializ.Za dwa tygodnie na podobne spotkanie umówi-³em siê równie¿ z jego ¿on¹ i córk¹. Cz³owiek,który dowiaduje siê, ¿e ma chor¹ nerkê, nagleznajduje siê w ma³o komfortowej sytuacji. W jed-nej chwili wali mu siê ca³y �wiat. Dowiaduje siê,¿e przez resztê ¿ycia bêdzie zale¿ny od maszyny.

Redakcja: Nefrologia jest bardzo specyficzn¹dziedzin¹ medycyny, wymagaj¹c¹ d³ugoletnichkontaktów z chorymi, a co za tym idzie, obu-stronnego zaufania...Prof. SMOLEÑSKI: Przez to, ¿e ¿yjê z chorymiw sumie od 27 lat, mam z nimi zupe³nie innyuk³ad, ni¿ np. chirurg czy po³o¿nik. S¹ to bliskie,serdeczne relacje. Moi pacjenci znaj¹ mnie zna-komicie i wiedz¹, jak mnie podej�æ. W przeci¹gutego czasu przydarza³y siê nam przeró¿ne przy-gody � zarówno tragiczne, jak i radosne, niektórepo prostu �mieszne. Niektórzy pamiêtaj¹ mnieo 20 kg chudszego.

W tak d³ugotrwa³ym procesie leczenia zaufa-nie jest niezbêdne. Gdyby moi pacjenci albo ichrodziny nie mieli do mnie zaufania, zapropono-wa³bym im zmianê o�rodka dializy (co obecniejest mo¿liwe), gdy¿ prowadzenie leczenia w at-mosferze nieufno�ci jest niebezpieczne dla obustron. Na szczê�cie tego typu sytuacje zdarzaj¹siê bardzo rzadko. Gdy nasi pacjenci jad¹ na prze-szczep nerki, prosimy ich o wys³anie nam pocz-tówki, gdy zaczn¹ normalnie oddawaæ mocz.Wysy³aj¹. Ostatnio kartkê przys³a³a te¿ chora,

W �lad za tekstem o roli zaufania w relacji z pacjentem, rozmowa z prof.Olgierdem Smoleñskim, ordynatorem Oddzia³u Nefrologii i Dializoterapii Szpi-tala Specjalistycznego im. L. Rydygiera

Gdy choremu wali siê ca³y �wiat...

która mimo dializy zasz³a w ci¹¿ê. Wraz z zespo-³em lekarzy przeczytali�my wtedy wszystko, cotylko by³o dostêpne na ten temat, a potem otwar-cie poinformowali�my kobietê tak o szansach, jaki zagro¿eniach. Zaufa³a nam, pozwoli³a siê po-prowadziæ i ma teraz zdrowe dziecko, które w³a-�nie posy³a do szko³y. Napisa³ do nas równie¿ch³opak, dializowany od 20 roku ¿ycia. Dzi� jestuniwersyteckim profesorem.

Redakcja: Jak zdobyæ tak d³ugotrwa³e zaufa-nie pacjentów?Prof. SMOLEÑSKI: Budowanie zaufania zaczy-na siê ju¿ w momencie pierwszego kontaktuw poradni nefrologicznej, gdy lekarz odkrywau pacjenta niewydolno�æ nerek. Wtedy trzeba od-byæ z nim d³ug¹, powa¿n¹ rozmowê i przygoto-waæ go na to, ¿e bêdzie dializowany. Zdarzaj¹ siêrównie¿ sytuacje, gdy w grê wchodzi tzw. prze-szczep wyprzedzaj¹cy, kiedy choremu przed dia-liz¹ wszczepia siê nerkê dawcy, najczê�ciej cz³on-ka rodziny lub osoby silnie zwi¹zanej emocjo-nalnie z pacjentem. Wtedy trzeba tak poprowa-dziæ rozmowy z obiema osobami, aby potencjal-ny dawca nie czu³ siê przymuszony do oddanianarz¹du ani nie odczuwa³ presji psychicznej.To musi byæ ze strony dawcy �wiadomy i wolnywybór. Do jeszcze trudniejszych dlalekarzy sy-tuacji dochodzi, gdy pojawia siê mo¿liwo�æ po-brania nerki od osoby zmar³ej, a konieczna jestzgoda jej rodziny i to natychmiast.

Dwa fundamenty, na których buduje siê tuwzajemne zaufanie, to mówienie pacjentowiprawdy do granic mo¿liwo�ci oraz bezwzglêdnedotrzymywanie obietnicy. Albo przynajmniej wy-t³umaczenie, dlaczego dotrzymaæ siê jej nie mo-g³o. W nefrologii wa¿ne jest równie¿, by nie od-wlekaæ terminu podejmowania wa¿nych decyzji,lecz pomagaæ pacjentowi w ich podejmowaniu,pamiêtaj¹c przy tym, by nie dokonywaæ wyboruza niego. Dlatego warto jest udzielaæ wyczerpu-j¹cych wiadomo�ci o stanie zdrowia chorego.Wszyscy pacjenci znaj¹ mój numer komórki

ETYKA I MEDYCYNA

23

2323232323CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

i wiedz¹, ¿e w ka¿dej chwili mog¹ zatelefono-waæ � w sprawach wa¿nych i banalnych. Trzebaz nimi rozmawiaæ, gdy¿ nie zawsze maj¹ odpo-wiedni dystans do swojej sytuacji, np. czêsto lu-dziom o wy¿szej kulturze w zdrowieniu paradok-salnie przeszkadza wyobra�nia. Wizje przysz³o-�ci, jakie tworz¹, nie wspomagaj¹ procesu lecze-nia. Do ka¿dego trzeba podchodziæ nieco inaczej.Rozmawiam z pacjentami pochodz¹cymi z prze-ró¿nych �rodowisk i im d³u¿ej jestem lekarzem,tym wiêcej mam w sobie wobec nich pokory orazszacunku wobec ich osobowo�ci i nawyków.

Redakcja: Czy w sytuacjach krañcowych nale-¿y równie otwarcie rozmawiaæ o nich z chorym?Prof. SMOLEÑSKI: Sytuacje krañcowe s¹ wa¿-nym momentem podsumowuj¹cym dotychczaso-w¹ pracê lekarza z chorym i jego rodzin¹. Je¿eliw procesie leczenia zdoby³ on sobie zaufanie pa-cjenta i jego otoczenia, fakt, ¿e wyczerpa³ ju¿wszystkie mo¿liwo�ci i z punktu medycznego, nicwiêcej nie mo¿e zrobiæ, zostanie przyjêty przeznich z wiêkszym spokojem. Na pewno pacjentatrzeba poinformowaæ o przewidywanym pogor-szeniu stanu zdrowia czy mo¿liwych komplika-cjach. Jednak nie mo¿na zabieraæ mu nadziei.

Redakcja: Co przeszkadza w budowaniu rela-cji opartej na zaufaniu?Prof. SMOLEÑSKI: Warto jest zwracaæ baczn¹uwagê na obiegowe opinie i stereotypy, jakie lu-dzie maj¹ na temat swojej choroby. Mog¹ onebowiem utrudniaæ czy hamowaæ proces leczenia,budziæ niepotrzebne obawy, a czasem doprowa-dzaæ do nieco komicznych sytuacji. Niekiedyzdarza siê, ¿e pacjenci urz¹dzaj¹ nam awanturê,gdy przenosimy ich na inne ³ó¿ko czy do nowejsali. Przywi¹zuj¹ siê do miejsca albo u¿ywanejaparatury i nie chc¹ s³yszeæ o ¿adnej zmianietwierdz¹c, bez logicznego uzasadnienia, ¿e np.ten aparat dializuje ich lepiej ni¿ inny.

Po latach pracy, niestety, na skutek ci¹g³egoobcowania z cierpieniem, obserwujê u swojegopersonelu syndrom wypalenia zawodowego.A pacjenci automatycznie to wyczuwaj¹. Dlate-go staramy siê co jaki� czas �przerzucaæ� pracow-ników np. z oddzia³u do stacji dializ, by choæ tro-chê zmienili �rodowisko pracy.

Przy ca³ym swoim serdecznym podej�ciu dochorego, trzeba równie¿ uwa¿aæ, by nie przekro-

czyæ granicy spoufalania siê z nim. Zdarza³y siêprzyk³ady pielêgniarek, które z czystej sympatiibywa³y w domach pacjentów i tam ich dogl¹da-³y. Takie sytuacje zawsze �le siê koñczy³y. Pielê-gniarki spêdzaj¹ z pacjentami o wiele wiêcej cza-su, ni¿ lekarze. To w wiêkszo�ci m³ode dziew-czyny, które, czy tego chc¹ czy nie, staj¹ siê po-wierniczkami osób schorowanych i samotnych.Oczywi�cie powinny im pomagaæ, jednak nie braæna swoje barki ich cierpieñ i problemów.

Redakcja: Jak w takim razie osi¹gn¹æ �z³oty�rodek�?Prof. SMOLEÑSKI: Nazwa³bym to postaw¹balansuj¹c¹ pomiêdzy przychylno�ci¹, a urzêdo-wo�ci¹, jednak bez fraternizacji.

Na naszym oddziale stosunkowo ³atwo jestsprawdziæ, czy chorzy ufaj¹ personelowi. Na sta-cji dializ le¿y �rednio 15-20 pacjentów pod³¹czo-nych do sztucznej nerki. Je�li �pi¹, znaczy, ¿e namufaj¹, gdy¿ cz³owiek, który ma poczucie zagro-¿enia, czuwa. Dobrym wska�nikiem stopnia za-ufania do personelu medycznego jest równie¿fakt, czy pacjent regularnie za¿ywa leki. Dodat-kowo planujemy wprowadziæ anonimowe testyoceny personelu i co pó³ roku badaæ, jaki jest sto-sunek lekarzy i pielêgniarek do pacjentów.

Redakcja: Nie bez znaczenia s¹ równie¿ nastro-je i postawy spo³eczne...Prof. SMOLEÑSKI: W efekcie nieprzemy�la-nych wypowiedzi polityków i dzia³añ mediów,drastycznie spad³a liczba dokonanych przeszcze-pów nerek � ze 120 do raptem 14 miesiêcznie!(dane te uleg³y poprawie, niemniej daleko im dostanu wyj�ciowego). Parê osób zmar³o nam naoddziale z tego w³a�nie powodu. Przekonywaniespo³eczeñstwa do transplantologii trwa³o latamii nawet papie¿ Jan Pawe³ II popar³ tê ideê pod-czas kongresu transplantologów w Rzymie, okre-�laj¹c darowanie swych organów innym ludziomjako �szlachetny gest i prawdziwy akt mi³o�ci�Dlatego, zamiast wyolbrzymiaæ czy akcentowaænegatywne strony, nale¿y obecnie skupiæ siê nabudowaniu i wzmacnianiu zaufania do naszegozawodu.

Dziêkujê za rozmowê.

Rozmawia³a Marta Teska

ETYKA I MEDYCYNA

24

2424242424 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Kraków stolic¹ chirurgów

W dniach 29 listopada � 1 grudnia 2007 roku,Kraków zamieni³ siê w europejsk¹ stolicê chirurgów,w tych dniach bowiem odby³ siê XI Zjazd Europej-skiego Towarzystwa Chirurgii (European Society ofSurgery).

Konfrencja ta zorganizowana przez prezydentaESS, prof. Jana Kuliga wraz z zespo³em I KatedryChirurgii Ogólnej i Kliniki Chirurgii Gastroentero-logicznej CM UJ, przyci¹gnê³a do Krakowa ponadtrzystu wybitnych chirurgów nie tylko z Polski, alez ca³ej Europy oraz USA (ci ostatni nale¿eli do czo-³ówki uczelni medycznych w Stanach Zjednoczo-nych). £¹cznie na spotkaniu stawili siê przedstawi-

ciele 24 europejskich krajów, w tym szczególnie licz-n¹ grupê stanowili reprezentanci Ukrainy i Gruzjioraz, ze wzglêdu na lokalizacjê, chirurdzy z Ma³o-polski.

Po uroczystym otwarciu Zjazdu w Auli MagnaCollegium Novum UJ oraz wys³uchaniu koncertumuzyki klasycznej w ko�ciele Mariackim, uczestni-cy przez dwa dni obradowali w Centrum Kongreso-wo-Dydaktycznym CM UJ.

� Wa¿nym celem Konferencji by³a dyskusja natemat integracji kszta³cenia w zakresie chirurgiiogólnej w Unii Europejskiej, na bazie stworzonych

ZJAZDY • SYMPOZJA • KONFERENCJE

o�rodków szkolenia praktycznego z wykorzystaniemnajnowszych metod komputeryzacji i telemedycy-ny � powiedzia³ prof. Jan Kulig.

Program naukowy poprzedzi³y warsztaty prak-tycznego szkolenia, zorganizowane w I KatedrzeChirurgii Ogólnej, dotycz¹ce chirurgii ma³oinwazyj-nej nowotworów okrê¿nicy i odbytnicy, zakoñczo-ne przyznaniem ich uczestnikom Certyfikatu �Eu-ropean Society of Surgery�.

Tegoroczne wyst¹pienia w du¿ej mierze zdomi-nowa³ temat leczenia nowotworów przewodu pokar-mowego � m.in. zagadnieñ dotycz¹cych diagnosty-ki i postêpów w leczeniu najczê�ciej wystêpuj¹cychnowotworów, takich jak prze³yku, ¿o³¹dka, dróg¿ó³ciowych, w¹troby, trzustki, jelita grubego i od-bytnicy, a tak¿e guzów endokrynnych nadnerczyi tarczycy.

W podzielonym na sesje tematyczne programieznalaz³y siê zagadnienia dotycz¹ce najnowszych

25

2525252525CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

technik chirurgicznych, postêpów w leczeniu cho-rób nowotworowych, endoskopii i laparoskopii,a tak¿e innych metod leczenia, wspomagaj¹cych za-biegi operacyjne. Oceniano skuteczno�æ metodwspó³czesnej chirurgii, zarówno stosowanych ruty-nowo do tej pory, jak i nowych technik, takich jakrobotyzacja czy ma³oinwazyjne zabiegi wykonywa-ne poprzez dostêp endoskopowy z wykorzystaniemnaturalnych otworów cia³a.

� Komitet Organizacyjny do³o¿y³ równie¿ sta-rañ, aby m³odzi lekarze, w trakcie specjalizacji chi-rurgicznych, mieli u³atwiony dostêp do czê�ci na-ukowo-szkoleniowej. Dlatego w�ród wyk³adów zna-laz³y siê nie tylko takie, które dotyczy³y wysubli-mowanych technik czy wysoce specjalistycznej pro-blematyki, ale równie¿ dotycz¹ce powszechnie spo-tykanych problemów chirurgicznych � zauwa¿y³prof. Kulig.

Nie zabrak³o te¿ miejsca na tradycyjn¹ sesjê na-gród, podczas której komisja ocenia³a najlepsze,zakwalifikowane przez Komitet Naukowy, oryginal-ne prace uczestników Zjazdu.

Równie wa¿nym wydarzeniem, towarzysz¹cymtegorocznemu Zjazdowi, by³ wybór prof. Jana Kuligana zaszczytne stanowisko Sekretarza GeneralnegoESS (gratulujemy!), a co za tym idzie przeniesieniesiedziby ESS z Luksemburga do Krakowa.

� Muszê te¿ dodaæ, ¿e w nowym statucie ESS,powo³uje siê w Krakowie centrum europejskiego

ZJAZDY • SYMPOZJA • KONFERENCJE

szkolenia w zakresie chirurgii ogólnej i technik chi-rurgicznych, które w oparciu o do�wiadczenia na-szych polskich chirurgów oraz grupy wybranychspecjalistów z Europy i USA, bêdzie prowadziæ re-gularne szkolenia teoretyczne, audiowizualne z u¿y-ciem symulatorów oraz praktyczne, w sali operacyj-nej. Po ukoñczeniu programu, jego uczestnicy otrzy-maj¹ certyfikat �European Society of Surgery� (Eu-ropejskiego Towarzystwa Chirurgicznego � przyp.red.) � poinformowa³ prof. Kulig.

Na Zje�dzie przedyskutowano równie¿ koncep-cjê wspólnego egzaminu europejskiego z chirurgiiogólnej, uznawanego w krajach Unii Europejskiej,równie¿ dla chirurgów z Polski i krajów EuropyWschodniej. Taka forma egzaminu funkcjonuje ju¿w zakresie urologii czy transplantologii.

(mt)

Znawcy herniologii w Krakowie

ZJAZDY • SYMPOZJA • KONFERENCJE

W dniach 9-11 listopada odby³o siê, ósme ju¿,coroczne Spotkanie Polskiego Klubu Przepuklino-wego. Miejscem trzydniowych obrad chirurgów roz-mi³owanych w herniologii by³a tym razem sala konfe-rencyjna hotelu Orbis �Novotel Bronowice� w Krako-wie. Organizatorami tegorocznego Spotkania by³oStowarzyszenie Lekarzy Niepublicznej Opieki Zdro-wotnej w Krakowie, I Katedra Chirurgii Ogólnej UJ,Oddzia³ Chirurgii Ogólnej Szpitala Zakonu Boni-fratrów oraz SCDZ �Medicina�. Za� Komitetowi Or-ganizacyjnemu przewodniczyli: doc. Andrzej Ma-tyja, doc. Antoni Ciencia³a i dr Jerzy Friediger.

26

2626262626 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

ZJAZDY • SYMPOZJA • KONFERENCJE

Jak co roku, i tym razem frekwencja nie zawio-d³a � zjawi³o siê ponad 300 uczestników z ca³ej Pol-ski oraz 11-osobowa delegacja chirurgów z Ukra-iny. Operacyjne zabiegi zaopatrzenia przepuklinbrzusznych nale¿¹ do najczêstszych procedur chi-rurgicznych � szacuje siê, ¿e w Polsce coroczniewykonywanych jest ok. 60 tys. tego typu zabiegów,a u co czwartego mê¿czyzny w trakcie jego ¿yciapojawi siê przepuklina brzuszna (w wiêkszo�ci przy-padków � pachwinowa).

� �Chcia³bym, aby g³ównym celem tego Spo-tkania by³o wypracowanie nowoczesnego standar-du zabiegów oraz modelu postêpowania, gdy¿ nie-stety, po³owa tego typu zabiegów wci¹¿ wykony-wana jest z wykorzystaniem metod pochodz¹cychsprzed 100 lat� � takim przes³aniem przywita³ przy-by³ych dr Andrzej Matyja, organizator Spotkania.

Podczas trzydniowego cyklu wyk³adów, warsz-tatów (dotycz¹cych leczenia przepuklin pachwinyi brzusznych) oraz wideokonferencji, uczestnicymieli okazjê do wymiany do�wiadczeñ, a tak¿e za-poznania siê z najnowszymi doniesieniami dotycz¹-cymi chirurgii przepuklin. O bardzo wysokim po-ziomie prezentowanych referatów �wiadczy³ choæ-by fakt, ¿e w trakcie obrad sala konferencyjna prak-tycznie przez ca³y czas by³a pe³na. Szczególnie cie-kawe by³y m.in. wyst¹pienia: prof. Marka Szczep-kowskiego, prof. Stanis³awa D¹browieckiego, a tak-¿e dr. dr. Jana Dobrogowskiego, Rafa³a Ni¿ankow-skiego, Tomasza Urbanka, Jerzego Walochy orazMacieja �mietañskiego.

Co do jednego, uczestnicy Spotkania byli zgod-ni � ¿e epoka operacji �napiêciowych�, takich jakmetoda Bassiniego czy Girarda, cechuj¹cych siêdu¿ym odsetkiem nawrotów i d³ugim czasem powro-tu pacjenta do pe³nej sprawno�ci, powinna zdecy-dowanie odej�æ do historii. Jedynym prawid³owymsposobem postêpowania powinno byæ operowaniez u¿yciem metod �beznapiêciowych�, tzn. z u¿yciemwszczepu syntetycznego, co pozwoli³oby zmniejszyæodsetek nawrotów do poni¿ej 1% oraz obni¿yæ spo-³eczne koszty leczenia chorych, poprzez ich szybkipowrót do pe³nej sprawno�ci i pracy zawodowej.

Ostatniego dnia Spotkania (11 listopada), pozakoñczeniu obrad, odby³o siê równie¿ sprawozdaw-czo-wyborcze, Walne Zgromadzenie Polskiego Klu-bu Przepuklinowego, podczas którego udzielonoabsolutorium zarz¹dowi Stowarzyszenia, którego

Dyrektorem Wykonawczym by³ dr Jerzy Stanis³a-wek. Jednocze�nie na jego nastêpcê wybrano dr.Andrzeja Chro�cickiego, ordynatora Oddzia³u Chi-rurgii Ogólnej Wojewódzkiego Szpitala Specjali-stycznego w Lublinie, który jesieni¹ przysz³ego rokuzorganizuje kolejne, IX Spotkanie Polskiego KlubuPrzepuklinowego. I ju¿ zaprasza na nie wszystkichchêtnych.

(mt)

27

2727272727CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Wydanie 100 numeru �Biuletynu Lekarskiego� (ob. GGL) uczcili�my raczej skromnie, spotka-niem lekarzy i dziennikarzy �Pod Gruszk¹�, na temat wy¿ej sformu³owany w tytule. ¯adnych dyplo-mów, odznaczeñ, nagród, ani nawet przeciêtnego cateringu nie by³o, ledwie lampka wina. Frekwen-cja te¿ by³a umiarkowana, ale ci, którzy skorzystali z naszego zaproszenia, nie stracili. Bo tematwspó³czesnego wizerunku lekarzy w naszych mediach okaza³ siê dla obu stron frapuj¹cy.

Czy nale¿y baæ siê lekarzy?Medycyna w mediach

JUBILEUSZE

Na pocz¹tku red. Mieczys³aw Czuma, któremu organizatorzy(Okrêgowa Izba Lekarska w Krakowie) powierzyli prowadzeniespotkania (po stronie lekarzy nikt siê nie kwapi³) przedstawi³�kwiatki z medialnej ³¹czki�, czyli kilkana�cie wybranych tytu-³ów prasowych i streszczeñ publikacji raczej bulwersuj¹cych.Zaczê³o siê od s³ynnego tytu³u z ok³adki Tygodnika �Wprost�: 36tysiêcy Polaków umrze w tym roku z r¹k lekarzy. Plaga b³êdówmedycznych�. Potem przypomniano kilkakrotnie �Fakt� z jego pre-zentacjami sylwetek lekarzy pt. �Terrory�ci�, z opisem sprawydoktora Miros³awa G. pt. �Zabija³ w rz¹dowym szpitalu� (niebie-ski �Dziennik� opatrzy³ tê sensacjê ministra Ziobry tytu³em �Dok-tor �mieræ�). Przytoczono te¿ komentarze do przes³uchañ s³aw pol-skiej medycyny (prof. W. Jêdrzejczaka i prof. gen. Jana Podgór-skiego), a na koniec smakowit¹ historiê na pierwsz¹ stronê z �No-wego Kuriera M³awskiego� pt. �Cud w M³awie�, który opisa³ wy-padek samochodowy, którego ofiara zmar³a na miejscu, po czymzabrana w foliowym worku przez karetkê Pogotowia, poczê³a siêruszaæ, o¿y³a. Dziennikarz napiêtnowa³ odpowiednio ra¿¹cy brakprofesjonalizmu lekarza i ca³ej obsady karetki, po czym w rozczu-laj¹co szczerym wyznaniu o�wiadczy³, ¿e ca³y incydent zmy�li³,bo nie mia³ materia³u na miejsk¹ kolumnê. Redakcja nie zamie�ci-³a sprostowania ani nie przeprosi³a czytelników.

Wszystkie przyk³ady (by³o ich wiêcej) zaczerpniêto z interne-towej informacji Rady Etyki Mediów, do której p³ynie lawina skarg,za� argumentem koronnym jest niszczenie zaufania pacjentów dolekarzy. Incydenty siê uogólnia, a w konsekwencji nastêpuje obni-¿enie presti¿u zawodu (spad³ z II na VI miejsce) oraz os³abienieskuteczno�ci terapii.

Drugi prelegent, medioznawca prof. Tomasz Goban-Klas bro-ni³ poniek¹d dziennikarzy, k³ad¹c nacisk na wolno�æ s³owa jakofundament demokracji. Ale podkre�la³ równocze�nie, ¿e ta wol-no�æ musi siê ³¹czyæ z odpowiedzialno�ci¹. A z tym faktycznie niejest najlepiej. Profesor zwraca³ te¿ uwagê na wyra�ny podzia³mediów, w�ród których grupa okre�lana mianem tabloidalnychalbo bulwarowych, by nie powiedzieæ brukowych wyró¿nia siêagresywno�ci¹ i k³amstwem, tocz¹c nieustanne procesy s¹dowez pomówionymi �rodowiskami czy osobami publicznymi. Tak jest,

28

2828282828 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

niestety, na ca³ym �wiecie, i pi-sma te osi¹gaj¹ najwy¿sze nak³a-dy, kieruj¹c siê wy³¹cznie wzglê-dami komercyjnymi. W Niem-czech �Bild�, w Anglii �TheSun�, w Polsce �Fakt� to tego ro-dzaju tytu³y, szukaj¹ce wy³¹czniesensacji. Podzielaj¹c ¿ale leka-rzy, prof. Goban-Klas namawia³do szukania dróg porozumieniaz powa¿niejsz¹ pras¹, miast

eskalacji konfliktu, i do wszczêcia w �rodowisku lekarskim edukacji w zakresie szeroko rozumia-nych kontaktów z mediami.

W bardzo ¿ywej dyskusji m.in. red. Marek Stankiewicz (naczelny �Gazety Lekarskiej�) opowie-dzia³ o sukcesie, jakim w�ród lekarzy ciesz¹ siê jego wyk³ady na temat mediów. Dr Jerzy Friediger(przewodnicz¹cy ORL) podkre�li³ b³êdy organizacyjne systemu ochrony zdrowia, które politycyzwalaj¹ na karb lekarzy. Dr Ma³gorzata Pop³awska (dyr. krakowskiego Pogotowia) zwróci³a uwagêna sytuacje kryzysowe, w których tak lekarzom, jak pacjentom puszczaj¹ nerwy. Dr Jerzy Pasadyn(cz³. NRL) mówi³ o rzeczywistych lêkach i objawach strachu pacjentów przed lekarzami; dr JaninaLankosz-Lauterbach (OZZL, a zarazem nasza felietonistka) puentowa³a efektownie dyskusjê stwier-dzaj¹c, ¿e relacje miêdzy lekarzami a dziennikarzami nie przypominaj¹ serialu �M jak mi³o�æ�. A naspotkaniu dziennikarze raczej milczeli, co niezbyt czêsto siê zdarza. Wszyscy jednak zgodnie uznalipotrzebê utrzymywania wzajemnych kontaktów, nie tylko w sytuacjach incydentalnych, za po¿¹dan¹i potrzebn¹, je�li nie chcemy zrywaæ wiêzi spo³ecznych, a raczej je umacniaæ.

(cis)

JUBILEUSZE

29

2929292929CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Pyta pan o samopoczucie Polaka w �wiêta Bo-¿ego Narodzenia? Jakie¿ jest, gdy siê przebywa pozaPolsk¹, a w domu zostaje wspania³a ¿ona z dwójk¹ma³ych dzieci? � odpowiem krótko: cz³owiekowismutno, daleko i têskno. ¯eby rzecz wyostrzyæ, do-dam: wyjecha³em jako cz³owiek przyjazny innymludziom, a wróci³em prawdê powiedziawszy, jakoniezbyt przychylny Arabom. Do dzi� ciarki przecho-dz¹ mi po skórze, gdy wspomnê niektóre zdarzenia,choæ to ju¿ ponad 20 lat minê³o, od chwili gdy prze-bywa³em w Tobruku, na kontrakcie Pol-Service.Ale Kaddafi ju¿ wtedy rz¹dzi³ od 15 lat Libi¹, rz¹-dzi zreszt¹ i teraz, a nie przypuszczam, by siê wielezmieni³ s¹dz¹c po losie bu³garskich pielêgniarek.Ale umówmy siê, o przykrych wydarzeniach z tam-tych lat, o zasadach miejscowej fatwy (w rodzajusycylijskiej omerty) trwaj¹cej 7 dni, o drastycznychzaj�ciach czy konfliktach nie bêdê mówi³. Zgoda?

Je�li tak, to zacznijmy od pocz¹tku. Wyjecha-³em w 1983 roku na kontrakt, jako patomorfolog doszpitala w Tobruku. Mia³em wtedy 31 lat, dwójkêmaleñkich dzieci (syn mia³ pó³tora roku, córka piêælatek) i czê�ciowo umeblowane mieszkanie, któredosta³em tylko dziêki temu, ¿e wybra³em specjali-zacjê z patomorfologii (nawet teraz jest deficyto-wa). W³asny �maluch� móg³ mi siê tylko �niæ.Pojecha³em wiêc dla pieniêdzy, �wiadom ¿e w krajuniczego siê szybko nie dorobiê. Ile zarabia³em?Tyle, ¿e po pokryciu kosztów mego utrzymaniaw Libii oraz mojej rodziny w Polsce mogli�my od³o-¿yæ kilkaset dolarów miesiêcznie. Wiêc zdecydowa-li�my siê na mój wyjazd, gdy trafi³a siê okazja i po-trzebny by³ patomorfolog. S³owo �potrzebny� oka-za³o siê na wyrost, bo po przyje�dzie do Tobrukunie by³o dla mnie pracy, brakowa³o wyposa¿enia pra-cowni, które dopiero zamawia³em. Aparatura dotar-³a po kilku miesi¹cach, wiêc pocz¹tkowo robi³emrozmaite rzeczy, czasem za mikrobiologa, ogl¹da-³em krew w poszukiwaniu filarii lub zarod�cówmalarii, asystowa³em przy kilku operacjach lub poprostu ogl¹da³em morfologiê krwi.

Sama podró¿ samolotem trwa³a trzy dni, z prze-siadkami w Trypolisie i Benghazi. Lecia³em sam,bez rodziny, ale by³em pe³en optymizmu. Tobrukkojarzy³ mi siê z bohaterskimi walkami aliantów,

w tym Brygady Strzelców Podhalañskich podczasII wojny �wiatowej, spodziewa³em siê kwitn¹cegomiasta i wysokiego standardu ¿ycia. Wiedzia³em, ¿ejest nad morzem, oko³o 100 kilometrów od granicyz Egiptem. Roi³y mi siê zatem wycieczki do Alek-sandrii, jak zapewniali zreszt¹ organizatorzy wyjaz-du i �ni³em o rozmaitych atrakcjach w nadmorskimmie�cie.

Tymczasem Tobruk odleg³y od stolicy kraju o 1500 km okaza³ siê mocno podupad³ym miastecz-kiem wielko�ci przeciêtnej stolicy polskiego powia-tu, natomiast granica z Egiptem okaza³a siê... zami-nowana na pe³nej d³ugo�ci. St¹d, têtni¹ce ¿yciemprzed laty miasteczko, wspomagane zyskami z han-dlu i przemytu, pogr¹¿y³o siê w stagnacji. Klimatby³ tu niez³y, choæ temperatury siêga³y 40 stopni C,ale nie by³y specjalnie dokuczliwe, bo upa³y ³ago-dzi³ wiatr od morza. Znacznie dokuczliwszy by³okresowy pustynny wiatr zwany Gibli, który wznie-ca³ kurz wciskaj¹cy siê wszêdzie, we w³osy, oczy,ubranie. W szpitalu by³o tylko kilka pomieszczeñklimatyzowanych i o ile lekarze jako� sobie radzili,to chorym trudno by³o zazdro�ciæ. Obsada szpitalana 200 ³ó¿ek sk³ada³a siê z oko³o 40 lekarzy z Pol-ski, by³o te¿ kilku Hindusów, natomiast pielêgniar-ki by³y z Polski, Pakistanu, Filipin, Egiptu orazz Libii choæ na nie najmniej mo¿na by³o liczyæ.Salowe by³y libijskie, ale chorych g³ównie obs³ugi-

�wiêta w Tobruku

WIGILIE....

30

3030303030 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Z dwoma polskimi lekarzami zajmowa³emmieszkanie z³o¿one z trzech pokojów i wspólnegoliving roomu oraz ³azienki i WC. Ka¿dy pokój mia³szafê, ³ó¿ko, stó³ i jedno krzes³o. Lodówka by³awspólna, na szczê�cie du¿a i dobrej jako�ci. Ponie-wa¿ zbli¿a³ siê okres jesienno-zimowy, a Polservicespecjalnie tym siê nie przejmowa³, my�leli�myo ogrzewaniu naszych pokoi mieszkalnych. Na z³o-mowisku przyszpitalnym znale�li�my kilka kalory-ferów olejowych prawie nowych. Jako ¿e Polakwszystko potrafi, postanowili�my im siê przygl¹d-n¹æ. O poziomie cywilizacyjnym tubylców najlepiej�wiadczy³ fakt, ¿e jeden olejowy kaloryfer przykrê-cony by³ do góry nogami, w drugim wtyczka by³auciêta, a w innych wystêpowa³y jakie� inne drobneusterki. Sto³ówki nie mieli�my, wiêc z racji tego,¿e w rodzinnym domu czasem co� �pichci³em� (obo-je rodzice pracowali) przypad³a mi rola naczelnegokucharza na nas trzech. Szanse na popisanie siê mia-³em niewielkie. Miêso (jak siê zdoby³o w mie�cie)by³o wo³owe, baranina lub drób (kurczaki lubindyk). Przerabiali�my to na ró¿ne sposoby, ale by³yte¿ okresy, ¿e przez kilka tygodni nie uda³o siê ku-piæ nic �miêsnego�. Wtedy korzystali�my z zapa-sów z lodówki. Czasami kupowali�my nieoczysz-czone ¿o³¹dki kurze � po sprawieniu ich i pokroje-niu oraz odpowiednim doprawieniu by³y �pyszne�flaczki. Natomiast potrawy jarskie np. nale�ni-ki, racuchy, pierogi by³y podobne jak w Polsce.

�wiêta w Tobrukuwali cz³onkowie rodzin. Na czele szpitala sta³ oczy-wi�cie doktor arabskiego pochodzenia. Równie¿ kie-rownikami laboratorium byli Arabowie niewieleznaj¹cy siê na swoim fachu (ale byli Arabami)i swego czasu byli �gdzie� za granic¹�. O poziomiefunkcjonowania szpitala lepiej nie mówiæ � czêstyms³owem by³o libijskie �mafisz� czyli �nie ma�.

Pierwsz¹ dotkliw¹ dokuczliwo�ci¹ okaza³a siêkomunikacja, w szerokim tego s³owa znaczeniu.Listy do Polski sz³y dwa do trzech tygodni. Tylkopierwszy rz¹dowy program Polskiego Radia czasa-mi by³ s³abo s³yszalny. Telewizja by³a tylko lokal-na, surowo cenzurowana, je�li chodzi o informacjeze �wiata. Gazety z kraju dociera³y, gdy kto� je przy-wióz³ z urlopu. Zdobycie biletu na samolot doTrypolisu oraz tzw. zielonej karty pozwalaj¹cej nawyjazd i powrotny wjazd (po urlopie) do Libii by³ogehenn¹. W odpowiednich urzêdach wci¹¿ s³ysza³osiê: �mo¿e jutro, mo¿e pojutrze!�. Byli�my zdanisami na siebie, a ja na dodatek, ze swoj¹ specjalno-�ci¹ w ogóle nie mia³em kontaktów z Arabami,bo taka jest natura tego zawodu. Denerwuj¹ce by³o,¿e cz³owiek stale czu³ siê obserwowany. Oddalaniesiê z Tobruku wymaga³o specjalnego zezwolenia.¯artem mówili�my, ¿e by³ to �dobrze p³atny obózdla internowanych�.

31

3131313131CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

32

3232323232 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Podobne k³opoty by³y z mas³em � jak by³o w �mar-ketach�, kupowa³o siê 1-2 kilo i do zamra¿arki.Próbowali�my równie¿ robiæ kie³basy (oczywi�ciewo³owe) w oparciu o przywiezione jelita z Polski.Kiedy� zrobi³em jaki� gulasz z garbu wielb³¹dzie-go, ale nie nadawa³ siê do spo¿ycia. Najzabawniej-szym moim osi¹gniêciem by³o zrobienie �pseudo-kotletów� z polêdwicy wo³owej sma¿onej na smal-cu przywiezionym z Polski. Po opanierowaniu nieda³o siê ich odró¿niæ od wieprzowych kotletów,a zapach przy sma¿eniu na smalcu podobny by³ dokotletów wieprzowych. Poniewa¿ w czasie sma¿e-nia zagl¹dn¹³ do nas nasz kolega (nie bêdê mówi³jakiej specjalno�ci � ³atwo by³oby go zidentyfiko-waæ), poczu³ ten zapach i têsknotê za schabowymi,a na nastêpny dzieñ wielu kolegów zastanawia³osiê, jak mi siê uda³o przewie�æ kotlety schabowez Polski.

Owoców by³o na targu sporo (kolega z Tarnowaby³ specjalist¹ od sa³atek), ale naprawdê sprawdzi-³em siê jako producent rozmaitych trunków, pewienNiemiec powiedzia³ nawet, ¿e nigdy nie pi³ tak do-brego piwa, jak moje.

Dni by³y do siebie bardzo podobne. Wstawali-�my oko³o 7 rano, o 8-mej by³a odprawa w szpitalu,potem ka¿dy szed³ do swojej roboty. Od 14.00 by³czas wolny. Jecha³o siê na targ, do miasta, kupiæ co�do jedzenia albo ¿eby sobie sprawiæ przyjemno�æ,a czasami by³a pi³ka, tenis, karty, ksi¹¿ki lub trunki,i przeliczanie dni na pieni¹dze. Starczy ju¿ na ma³e-go fiata czy jeszcze nie. Najwiêksz¹ frajd¹ by³y po-po³udniowe wycieczki mocno zdezelowanym mikro-busem nad morze, odleg³e o 7 km i k¹piele nazanieczyszczonych mazutem pla¿ach. Oczywi�ciew miarê up³ywu kontraktu organizowali�my sobiejakie� ¿ycie towarzyskie, np. dyskoteki czy Dzieñ

Dziecka, który urz¹dzali�my z tañcami dla nielicz-nych dzieciaków przebywaj¹cych tu z rodzicami.W tych czasach obowi¹zkowe by³y uroczysto�ciz okazji dnia 22 lipca, ale za to co tydzieñ w maleñ-kim ko�ció³ku by³a msza, któr¹ prowadzi³ doje¿d¿a-j¹cy kapelan.

Libii w zasadzie nie widzia³em, raz zawieziononas do Szachadu (Sabhy), raz dotarli�my do oazy,gdzie zreszt¹ od 17 lat nie by³o deszczu. Raz wresz-cie na rok przys³ugiwa³ miesiêczny urlop, o którymka¿dy marzy³. A ¿e w Polsce dopiero co zniesionostan wojenny, denerwowa³em siê, ka¿dego dniapisa³em fragmenty listu (niczym kronikê), który po-tem wysy³a³em do domu. Naj³atwiej by³o o kontaktz domem, gdy kto� jecha³ na urlop i zabiera³ korespon-dencjê. Wtedy wiadomo�ci dociera³y po kilku dniach.Tamte listy s¹ obecnie w archiwum rodzinnym.

Pozostaje mi opowiedzieæ jeszcze o Wigilii, któ-r¹ spêdzi³em trzykrotnie w Tobruku. Pierwsza by³anajgorsza. Widaæ to na zdjêciu, siedzimy dwie sie-roty, w k¹cie przy stole, z maleñk¹ plastikow¹ cho-ink¹, a trzeci nieborak nas fotografuje. Prawdê mó-wi¹c, wszyscy szukamy k¹ta, ¿eby siê schowaæi pomy�leæ o domu rodzinnym. Rok pó�niej by³oju¿ lepiej, a najlepsza by³a ostatnia Wigilia, kiedynie mieszkali�my ju¿ we wspólnym bloku, a w bun-galowach na �campie�. G³ównym problemem ka¿-dego roku by³a aprowizacja, a ja by³em poddawanyciê¿kiemu egzaminowi. Barszczyk by³ z torebki.Uszka by³y z grzybami przywiezionymi z Polski.Z rybami, oczywi�cie morskimi, wiêkszego proble-mu nie by³o. Dalej by³y jakie� sa³atkowe improwi-zacje i tyle. Op³atek dostawali�my od wspomniane-go kapelana. Sami za� pod³o¿yli�my sobie pod cho-inkê jakie� drobne prezenty. Wspomnia³em, ¿e naj-lepsza by³a trzecia Wigilia, bo do jednego z kole-

WIGILIE....

32

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

33

3333333333CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

odby³o siê 8 grudnia 2007 w Auditorium Maximum UJw Krakowie zorganizowane przez Zak³ad AlergologiiKlinicznej i Œrodowiskowej UJ CM, Katedrê Immunolo-gii Klinicznej UJ CM, Katedrê Dermatologii UJ CM orazKrakowskie Oddzia³y: Polskiego Towarzystwa Alergo-logicznego, Dermatologicznego i Immunologicznego.

W programie Sympozjum znalaz³y siê nastêpuj¹cetematy:

I. Sesja AlergologicznaI. Sesja AlergologicznaI. Sesja AlergologicznaI. Sesja AlergologicznaI. Sesja Alergologiczna– Alergiczny obrzêk naczynio-ruchowy – patome-

chanizm, rozpoznawanie i leczenie (prof. Krystyna Ob-tu³owicz)

– Perspektywy diagnostyki in vitro w alergologii/immunologii. Elispot, Elia i inne techniki immunoenzy-matyczne (dr Rados³aw Œpiewak)

– Alergia na jad owadów u dzieci – diagnostyka,pomoc doraŸna, SIT (dr Ewa Cichocka-Jarosz)

II KrakowskieSympozjum Alergologii i Immunologii Klinicznej

– Alergia na leki (dr Grzegorz Porêbski)– Postêpowanie w nag³ych stanach alergicznych (dr

Marta Banach).

II. Sesja ImmunologicznaII. Sesja ImmunologicznaII. Sesja ImmunologicznaII. Sesja ImmunologicznaII. Sesja Immunologiczna– IgE w niedoborach odpornoœci (dr Danuta Kowal-

czyk)– Autoimmunizacja w niedoborach odpornoœci

(dr Anna Szaflarska)– Eozynofile w zapaleniu alergicznym i niealergicz-

nym (dr Ewa Czarnobilska)– Choroba von Willebranda (wrodzona/nabyta)

i hemofilia (dr Joanna Zdziarska)РNiedoczynnoϾ tarczycy na tle autoimmunologicz-

nym (dr Elwira Przybylik-Mazurek).Honorowy patronat nad Sympozjum sprawowali:

Rektor UJ, prof. Karol Musio³; prorektor UJ ds. CM, prof.Wies³aw Pawlik, Okrêgowa Rada Lekarska w Krakowie.

gów przyjecha³a ¿ona z dzieæmi i zrobi³o siê ca³-kiem rodzinnie. By³y ¿yczenia, kolêdy i przedewszystkim ³atwe do policzenia ostatnie 90 dni dopowrotu do Polski. Kontrakt siê na szczê�cie koñ-czy³, do�æ mia³em mocarstwowych zapêdów wodzaLibii (ci¹g³e utarczki na granicach zw³aszcza z Su-danem). Zakoñczy³em pracê i przez przypadek wy-jecha³em na kilka dni przed amerykañskim zama-chem lotniczym na siedzibê Kaddafiego w Trypoli-sie. Musia³ byæ potem w Libii niez³y cyrk.

Nastêpna Wigilia by³a ju¿ w Polsce, w mieszka-niu w miarê urz¹dzonym, a pod domem sta³ nowyFiat 126 P. Potem by³ najlepszy samochód �wiata zabony dolarowe tzn. £ada 2107. Oczywi�cie s¹ towy³¹cznie moje odczucia, starsi koledzy i kole¿an-ki, którzy byli na tym samym kontrakcie byæ mo¿eprze¿ywali to inaczej, ale mo¿e inne by³y uwarun-kowania ich wyjazdu na kontrakt.

My�la³em tylko o tym, ¿ebym ju¿ nigdy w �wiê-ta z domu nie wyje¿d¿a³, czego i Czytelnikom�Galicyjskiej Gazety Lekarskiej� ¿yczê. Dzi� zreszt¹nawet wyjazd dla chleba na krañce kontynentu, tonie przeszkoda w spêdzeniu �wi¹t w rodzinnym gro-nie. Wystarcz¹ trzy godziny i jest siê domu..

Przy okazji tych wspomnieñ szczególne podziê-kowania chcê z³o¿yæ Andrzejowi (laryngologowiz Tarnowa � �druga sierotka ze zdjêcia z Wigiliiz 1983 roku�), który w wielu trudnych sytuacjachwspomaga³ mnie psychicznie.

Wspomnienia dr Wojciecha Szczepañskiegoz Kliniki Patomorfologii CM UJ

zanotowa³ Stefan Ciep³y

WIGILIE....

ZJAZDY • SYMPOZJA • KONFERENCJE

33

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

34

3434343434 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

I znowu, po kolejnym, minionym pracowitym rokunadchodzi czas, gdy dla naszych milusiñskich najwa¿-niejsza staje siê odpowiedŸ na pytanie, co znajdziemytym razem pod choink¹. A doroœli dokonuj¹c bilanso-wania bie¿¹cego roku zadaj¹ sobie pytanie – co przy-niesie ten nadchodz¹cy? Czy bêd¹ to ciep³e bambosze,czy rêkawice bokserskie? A mo¿e talon na normalnoœæ?Co mia³aby oznaczaæ ta normalnoœæ w naszym lekarskimwydaniu? Widzê j¹ jako pracê w placówce medycznejfunkcjonuj¹cej w zdrowym systemie. Zdrowy system po-strzegam jako zbilansowanie sumarycznych kosztów jegofunkcjonowania z nak³adami. Po stronie kosztów powin-ny znaleŸæ siê oczywiœcie nak³ady na utrzymanie szpita-li, koszty leków, realne koszty procedur, uwzglêdniaj¹cenasz wk³ad pracy. Po stronie nak³adów – 6,5 % PKBz bud¿etu pañstwa. Widzê te¿ spokojn¹ pracê, tak¿ew trakcie dy¿urów, które nadal pe³nimy, kosztem na-szego zdrowia, ale za to za godziwe stawki.

Chcia³oby siê z entuzjazmem powiesiæ na choincez³ote bombki z wizerunkiem anio³ka o twarzy Pani Mi-nister Ewy Kopacz, która tyle dobrego nam obiecywa³a.Marzy mi siê równie¿, ¿e w szopce przemówi ludzkimg³osem w wigilijny wieczór doœwiadczony w zmaganiachpoprzedniej ekipy pastuszek minister Piecha, o ile wcze-œniej nie zetnie go antykorupcyjn¹ kos¹ straszna kostu-cha zmierzaj¹ca po króla Heroda, który gdzieœ siê do-brze schowa³. Nie oczekujê cudu, tylko trochê normal-noœci. Mo¿e byæ ona w formie stopniowego, krocz¹cegowzrostu naszych wynagrodzeñ, z dojœciem do trzech œred-nich krajowych w roku 2010, ale zagwarantowanymustaw¹. Jestem bowiem niedowiarkiem i s³owa mówio-ne czy obietnice deklamowane w spotach wyborczych,nie s¹ dla mnie wiarygodne. Czy wymagam zbyt du¿o?Czy my jako lekarze mo¿emy mieæ takie œwi¹teczne ma-rzenia i ¿yczenia? Czy takie czarne owce, jakie z nas zro-biono mog¹ w ogóle pomarzyæ o dojœciu do wigilijnego¿³obka i wigilijnego sto³u obfitoœci?

Marzy mi siê równie¿ tak¿e bezgotówkowa odmia-na naszego spo³ecznego wizerunku. Aby lekarz – dzi-

Bombka na choinkêczy bomba pod choinkê?

siaj postrzegany jako skorumpowany ³apówkarz, kono-wa³, nieuk, czyli wróg publiczny numer jeden, wróci³ doroli przyjaciela i powiernika pacjenta, nios¹cego pomoci ulgê w chorobie.

Zapewne pierwszy krok w tym procesie nale¿y donas, ale wiele nastêpnych musi byæ wykonanych przezmass-media, które upowszechni³y taki obraz lekarza.Doprowadzi³o to do tego, ¿e wspólne nasze spotkaniew klubie dziennikarzy odbywa siê pod przewrotnym, aczbolesnym dla nas has³em: „Czy trzeba baæ siê lekarzy?”.Prawda jest taka, ¿e styku z medycyn¹ i lekarzami niktnie lubi, bo kojarzy siê on zazwyczaj z bólem i du¿ymstresem. Nie wiem jednak, czy uczynienie z nas potwo-ra, któremu poza kar¹ nic siê nale¿y, oceniæ mo¿na jakowielki sukces mediów, czy te¿ jako wielk¹ wspóln¹ klê-skê nas wszystkich. Mo¿e min¹æ wiele lat, w czasie któ-rych parali¿uj¹cy strach przed medykami poczyni ogrom-ne spustoszenie w zdrowiu spo³eczeñstwa. Zapewne jesz-cze wiêcej wody up³ynie w Wiœle nim Medycyna i Mediabêd¹ pisaæ wspólnie scenariusz typu M jak Mi³oœæ.

S¹dzê, ¿e moje marzenia-¿yczenia s¹ zbie¿nez Waszymi Drogie Kole¿anki i Koledzy.

A zatem ³ami¹c siê op³atkiem ¿yczmy sobie, aby1 stycznia 2008 roku przyniós³ zmiany na lepsze i niekojarzy³ siê z totalnym chaosem ze stycznia 1999 roku,gdy wprowadzano kasy chorych.

Miniony rok by³ trudny, ale da³ nam coœ bardzo po-zytywnego, wrêcz prze³omowego w kwestii postrzega-nia przez nas samych naszej w³asnej wartoœci. Dziêkikoledze z Nowego S¹cza, doktorowi Czes³awowi Misio-wi, który wygra³ trudny proces o uznanie naszej pracyna dy¿urze za pracê, zgodnie z unijnym prawem, kole-dzy zrozumieli, ¿e nie jesteœmy ju¿ w erze niewolnictwa.W naszej œwiadomoœci zasz³a ogromna zmiana mental-na, któr¹ teraz trzeba utrwaliæ. I to jest chyba najcen-niejszy prezent, który otrzymaliœmy nie od losu, alez r¹k naszego kolegi. Dziêkujemy Ci Drogi Czes³awie!!!Dziêki tobie uzyskaliœmy ustawê sankcjonuj¹c¹ ten fakt.Jej realizacja nie bêdzie ³atwa i bez przeszkód. Ju¿ s³y-szymy, ¿e Ci, którzy za ni¹ g³osowali w sierpniu, w tymrz¹dz¹ca aktualnie PO, s¹dz¹c zapewne wówczas,¿e realizowaæ j¹ bêdzie ekipa PIS-u, nie przypuszczali,

FELIETON

35

3535353535CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

¿e to im przyjdzie zjeœæ tê ¿abê. ¯ab nie jada siê w Pol-sce w okresie œwi¹t Bo¿ego Narodzenia, a zatem staraj¹siê szybko wykreœliæ j¹ – czytaj ustawê – z obiecywane-go nam menu.

Co zatem dostaniemy na Œwiêta? Czy wspomnianez³ote bombki na choinkê, czy te¿ kolejn¹ bombê usta-wow¹? Póki co, pude³ko z bañkami zdobionymi anio³-kiem o twarzy Pani Minister odk³adam na bok, powie-szê te co zawsze tradycyjne, g³adkie.

Gor¹co wszystkich wiernych Czytelników pozdra-wiam i ¿yczê zdrowych, tradycyjnych polskich Œwi¹t Bo-¿ego Narodzenia, w ciep³ej rodzinnej atmosferze, bezefektu cieplarnianego w pogodzie, aby w drodze naPasterkê chrzêœci³ zmro¿ony œnieg pod butami, a sercepozosta³o gor¹ce.

Dr med. Janina Lankosz-LauterbachRzecznik Regionu Ma³opolskiego OZZL

Na naszym medycznym podwórku nie jest wcaleradoœnie. Ju¿ ¿eœmy siê pozbyli z³udzeñ, ¿e dyrektywao normach czasu pracy lekarza przyniesie nam korzyœæ.Pozbyliœmy siê te¿ z³udzeñ, ¿e strajkami wywalczymywiêcej pieniêdzy. Teraz wystarczy nam do szczêœcia, gdynas rano o 6.00 budzi zegarek, ¿e to nie ABW. Informa-cje o zamo¿noœci lekarzy w krajach oœciennych przyjmu-jemy z niedowierzaniem z jakim niegdyœ ogl¹daliœmyserial „Pogoda dla bogaczy”. Po prostu rzeczywistoœæ nasprzygniot³a.

Ogl¹damy telewizjê z przera¿eniem. Coraz to noweprogramy piêtnuj¹ postêpowanie lekarzy. Wydawaæ bysiê mog³o, ¿e ludzie s¹ nieœmiertelni i nie choruj¹,a jedyne z³o na tym padole mo¿e ich spotkaæ tylko zestrony lekarzy. W³aœciwie to ksiê¿a po koœcio³ach powin-ni nas wychwalaæ, bo jakby duszyczki do nieba trafia³y,gdyby lekarzy nie by³o i ludzie przez nich nie umierali.Przypominam g³oœny tytu³ na ok³adce „Wprost”:„36 tysiêcy Polaków umrze w tym roku z r¹k lekarzy.Plaga b³êdów medycznych”.

Niedawno nabyta wiedza medyczna, w ludzie do-t¹d ciemnym, a obecnie oœwieconym i nawiedzonym,wœród pacjentów i ich rodzin, jest jakaœ szczególna,a oparta g³ównie na doniesieniach prasowych. Skoro jestgor¹czka, to nie dlatego, ¿e j¹ bakteria spowodowa³a,tylko, ¿e lekarze za póŸno dali antybiotyk. Skoro wyst¹-pi³ zawa³, to dlatego, ¿e nie by³o profilaktyki, itp. Wszyst-ko, co siê dzieje w przyrodzie, dawniej mia³o swoj¹ przy-czynê naturaln¹. Teraz ma swoj¹ przyczynê w b³êdnym

postêpowaniu lekarzy. Tak, w ka¿dym razie myœli wiêk-szoœæ obywateli.

Jakaœ dziwna z³oœæ w ludzie siê zakorzeni³a. Szuka-j¹ na si³ê winnego, by nie dopuœciæ myœli, ¿e tak ten naszpadó³ jest stworzony, i¿ ka¿dy kiedyœ umrze. Dawniejmówili przejêci ¿alem krewni: „Bóg da³, Bóg wzi¹³”.Mieli racjê, bo praw boskich i praw przyrody nawet naj-lepszy lekarz nie zmieni. Teraz jednak wiêkszoœæ szukaukojenia czy satysfakcji w ukaraniu „winnego” i musitego winnego na si³ê znaleŸæ. To nic, ¿e nie zwróci tonikomu zdrowia i ¿ycia. Ta chora satysfakcja, ta zamia-na ¿alu na pretensjê czy nawet zemstê staje siê charak-terystyczna dla naszych czasów. Podobnie jak KodeksHammurabiego ¿¹da³ odciêcia rêki lekarza za œmieræchorego, tak teraz psychika ogó³u sterowana przez cho-r¹ wyobraŸniê ludzi mediów, daje tê toksyczn¹ mo¿li-woœæ znalezienia zaspokojenia w zemœcie.

Myœlê, ¿e g³ównym tego powodem jest brak autory-tetów i ogólna tendencja do mieszania z b³otem wszyst-kiego, co ludzie dotychczas szanowali. Takie w³aœniepodejœcie mediów daje im kasê (wynikaj¹c¹ z wysokichnak³adów), nie jest jednak obojêtne dla psychiki odbior-ców. Spiskowa teoria medycyny staje siê dla chorych i ichrodzin udrêk¹, a lekarzom nie pozwala pe³niæ swojegozawodu zgodnie ze zdrowym rozs¹dkiem. Ma³o tego,ka¿e koncentrowaæ siê lekarzowi na zabezpieczeniusiebie samego przed oskar¿eniami. Tak dzieje siê nie-stety na ca³ym œwiecie. Czyja to wina? Po czêœci mediów,po czêœci natury cz³owieka.

Media czerpi¹ ogromne zyski z nag³aœniania spraw,których negatywnymi bohaterami s¹ autorytety spo³ecz-ne: sêdziowie, lekarze, nauczyciele, pos³owie. Fakt, ¿e

FELIETON

FELIETON

Res severa est verum gaudium

36

3636363636 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

szary cz³owiek pope³ni³ przestêpstwo nie jest medialny.Ale artyku³ o rzekomym b³êdzie lekarskim owocuje rze-sz¹ czytelników, którzy daj¹ siê po prostu og³upiaæ.Z drugiej strony jest to sposób na roz³adowanie przeko-nania o niesprawiedliwoœci, które tkwi w wielu ludziach.Sposób, by przez chwilê mieæ wra¿enie awansu spo³ecz-nego. Taka chwilowa œwiadomoœæ bycia kimœ lepszymdaje poczucie przewagi w stadzie, naszym lekarskim

kosztem. Nale¿a³oby tylko powtórzyæ za J. Cocteau:„Dramatem naszych czasów jest to, ¿e g³upota zabra³asiê do myœlenia”.

A ¿e to Œwiêta, ¿yczê swoim Czytelnikom, ¿ebyw Nowym Roku by³o wiêcej rzeczywistych powodów dozamieszczania weso³ych i radosnych treœci, bo „radoœæto sprawa powa¿na”.

Gryf

PPPPPrzy okrzy okrzy okrzy okrzy okazji Kazji Kazji Kazji Kazji Konferencji Ponferencji Ponferencji Ponferencji Ponferencji Programowej Programowej Programowej Programowej Programowej Polskieolskieolskieolskieolskie-----go Tgo Tgo Tgo Tgo Towarzystwa Powarzystwa Powarzystwa Powarzystwa Powarzystwa Prawa Medycznego jej uczestnikrawa Medycznego jej uczestnikrawa Medycznego jej uczestnikrawa Medycznego jej uczestnikrawa Medycznego jej uczestnikomomomomomwrêczono projekt nowelizacji Kwrêczono projekt nowelizacji Kwrêczono projekt nowelizacji Kwrêczono projekt nowelizacji Kwrêczono projekt nowelizacji Karty Party Party Party Party Praw Praw Praw Praw Praw Pacjentaacjentaacjentaacjentaacjentaustanowionej rozporz¹dzeniem Ministra Zdrowiaustanowionej rozporz¹dzeniem Ministra Zdrowiaustanowionej rozporz¹dzeniem Ministra Zdrowiaustanowionej rozporz¹dzeniem Ministra Zdrowiaustanowionej rozporz¹dzeniem Ministra Zdrowiaz 11 grudnia 1998 rokz 11 grudnia 1998 rokz 11 grudnia 1998 rokz 11 grudnia 1998 rokz 11 grudnia 1998 roku. Pu. Pu. Pu. Pu. Projekt przygotowa³a Stu-rojekt przygotowa³a Stu-rojekt przygotowa³a Stu-rojekt przygotowa³a Stu-rojekt przygotowa³a Stu-denckdenckdenckdenckdencka Pa Pa Pa Pa Poradnia Poradnia Poradnia Poradnia Poradnia Prawa Medycznego funkrawa Medycznego funkrawa Medycznego funkrawa Medycznego funkrawa Medycznego funkcjonuj¹-cjonuj¹-cjonuj¹-cjonuj¹-cjonuj¹-ca od 2005 rokca od 2005 rokca od 2005 rokca od 2005 rokca od 2005 roku przy Wydziale Ochrony Zdrowiau przy Wydziale Ochrony Zdrowiau przy Wydziale Ochrony Zdrowiau przy Wydziale Ochrony Zdrowiau przy Wydziale Ochrony ZdrowiaCM UJ (pod opiekCM UJ (pod opiekCM UJ (pod opiekCM UJ (pod opiekCM UJ (pod opiek¹ prof¹ prof¹ prof¹ prof¹ prof. Antoniego Czupryny) oraz. Antoniego Czupryny) oraz. Antoniego Czupryny) oraz. Antoniego Czupryny) oraz. Antoniego Czupryny) orazzawi¹zana w Wzawi¹zana w Wzawi¹zana w Wzawi¹zana w Wzawi¹zana w Warszawie z inicjatywy karszawie z inicjatywy karszawie z inicjatywy karszawie z inicjatywy karszawie z inicjatywy ks. Arks. Arks. Arks. Arks. Arkadiu-adiu-adiu-adiu-adiu-sza Nowaksza Nowaksza Nowaksza Nowaksza Nowaka Fa Fa Fa Fa Fundacja „Instytut Pundacja „Instytut Pundacja „Instytut Pundacja „Instytut Pundacja „Instytut Praw Praw Praw Praw Praw Pacjentaacjentaacjentaacjentaacjentai Eduki Eduki Eduki Eduki Edukacji Zdrowotnej”.acji Zdrowotnej”.acji Zdrowotnej”.acji Zdrowotnej”.acji Zdrowotnej”.

W komentarzu do projektu nowelizacji autorzy pi-sz¹ s³usznie, ¿e od blisko 8 lat, które up³ynê³y od datypublikacji Karty, system ochrony zdrowia przeszed³ grun-towne zmiany organizacyjne i prawne, bezpoœredniowp³ywaj¹ce na pozycjê pacjenta i przys³uguj¹ce mu pra-wa. Treœæ Karty nie zosta³a jednak zaktualizowana.I to w³aœnie zadanie – nowelizacji – postawili sobie pro-jektanci, dokonuj¹c przegl¹du regulacji prawnych kszta³-tuj¹cych sytuacjê pacjenta w polskim systemie ochronyzdrowia.

Na pocz¹tku do dotychczasowych szeœciu aktówprawnych, prócz Konstytucji, na które powo³uje siê obo-wi¹zuj¹ca Karta (ustawa o zak³adach opieki zdrowot-nej, ustawy o zawodzie lekarza, oraz o zawodzie pielê-gniarki i po³o¿nej, o ochronie zdrowia psychicznego,o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i na-rz¹dów) dopisano osiem kolejnych ustaw, a to: jak pra-wo farmaceutyczne, ustawa o wyrobach medycznych,o diagnostyce laboratoryjnej, o zapobieganiu chorobomzakaŸnym, o œwiadczeniach opieki zdrowotnej finanso-wanych ze œrodków publicznych, o izbach lekarskich,

o samorz¹dzie pielêgniarek i po³o¿nych, o izbach apte-karskich.

Tym samym dokument rozrós³ siê niepomiernie, aleczy zasadnie, trudno oceniæ bez specjalistycznej eksper-tyzy. Czy w czêœci pocz¹tkowej nowelizuj¹cej szeœæ pierw-szych aktów prawnych dokonano jakichœ zmian, niewiem, autorzy ich nie zaznaczyli w projekcie. W jakimstopniu celowe s¹ dalsze uzupe³nienia? – te¿ winni siêwypowiedzieæ specjaliœci.

W ustawie o prawach pacjenta, która redakcjaotrzyma³a przed rokiem z Konsulatu Królestwa Danii(za poœrednictwem nie istniej¹cej ju¿ Fundacji im.dr Andrzeja Hydzika) prawa te regulowane s¹ ustaw¹parlamentarn¹ (a nie „zaleceniem Ministra Zdrowia” –jak w Polsce), kontrolê nad jej wykonawstwem sprawu-j¹ zetatyzowani, niezale¿ni funkcjonariusze administracjipañstwowej (a nie NFZ czy okreœlonego Szpitala – jakw Polsce), sam zaœ zakres praw pacjenta jest niezmier-nie rozleg³y, siêgaj¹c tak szczegó³owych spraw, jak np.zasad sporz¹dzania aktów testamentarnych przez cho-rego z udzia³em lekarza. Ca³a ustawa to bite sto stronmaszynopisu.

Ale do tego nam jeszcze daleko, natomiast auto-rom projektu nowelizacji nale¿¹ siê s³owa uznania zapodjêty trud. W œrodowisku lekarskim mno¿¹ siê opi-nie, i¿ powinny byæ te¿ zdefiniowane Prawa Lekarza.Byæ mo¿e w œwietle praktyk politycznych i opinii medial-nych, by³oby to po¿¹dane ale odbiór spo³eczny takiejKarty by³by pewnie rozmaity. Niemniej prezes J. Friedigerzaproponowa³ Studenckiej Poradni Prawa Medycznegoprzygotowanie projektu.

Tymczasem Wydzia³owi Ochrony Zdrowia CM UJ orazFundacji „Instytut Praw Pacjenta...” nale¿¹ siê s³owauznania, za poruszenie newralgicznego tematu, nimzaczn¹ p³yn¹æ na aktualny system skargi do Trybuna³uEuropejskiego.

PRAWO I MEDYCYNA

FELIETON

Projekt nowelizacjiKarty Praw Pacjenta

(cis)

37

3737373737CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Kontynuuj¹c temat zgody pacjenta na lecze-nie nale¿y omówiæ sytuacjê, w której pacjent od-mawia zgody na dokonanie zabiegu koniecznegodla ratowania ¿ycia lub zdrowia. Szczególnymprzypadkiem jest sytuacja, gdy doros³y pacjentsk³ada pisemne o�wiadczenie pro futuro o brakuzgody na ewentualny przysz³y zabieg polegaj¹cyna przetoczeniu krwi ze wzglêdów religijnych.W sytuacji, gdy taki pacjent trafia nieprzytomnydo szpitala, zgodnie z zasadami sztuki istniejekonieczno�æ dokonania transfuzji krwi, ale od-nalezione przy nim pisemne o�wiadczenie o bra-ku zgody, stwarzae dla lekarza problem stosowa-nia przepisu art. 32 ust. 2 ustawy o zawodachlekarza i lekarza dentysty, co do konieczno�ci(lub jej braku) wystêpowania do s¹du opiekuñ-czego celem uzyskania zgody na dokonanie trans-fuzji krwi. Przepis brzmi nastêpuj¹co: �Je¿elipacjent jest ma³oletni lub niezdolny do �wiado-mego wyra¿enia zgody, wymagana jest zgoda jegoprzedstawiciela ustawowego, a gdy pacjent niema przedstawiciela ustawowego lub porozumie-nie siê z nim jest niemo¿liwe � zgoda s¹du opie-kuñczego.�

W przytoczonym poni¿ej orzeczeniu S¹duNajwy¿szego (postanowienie SN z dnia 27 pa�-dziernika 2005 r. sygn. III CK 155/05, OSNC2006/7-8/137) i jego uzasadnieniu omówiony zo-sta³ taki w³a�nie stan faktyczny oraz dokonanazosta³a jego ocena prawna.

Teza postanowieniaS¹du Najwy¿szego

O�wiadczenie pacjenta wyra¿one na wypa-dek utraty przytomno�ci, okre�laj¹ce wolê do-tycz¹c¹ postêpowania lekarza w stosunku doniego w sytuacjach leczniczych, które mog¹zaistnieæ, jest dla lekarza � je¿eli zosta³o z³o¿o-ne w sposób wyra�ny i jednoznaczny � wi¹¿¹ce.

Stan faktyczny przedstawia³ siê w przytoczo-nej sprawie nastêpuj¹co:

Brak zgody pacjenta na transfuzjê krwi ze wzglêdów religijnych �na podstawie orzeczenia S¹du Najwy¿szego

Osoba, z powództwa której toczy³o siê postê-powanie uleg³a wypadkowi komunikacyjnemu,w wyniku którego utraci³a przytomno�æ, a stanzdrowia powsta³y na skutek urazów wymaga³przetoczenia krwi i preparatów krwiopochodnych.Z pisemnego o�wiadczenia znalezionego przy tejosobie zatytu³owanego �O�wiadczenie dla s³u¿-by zdrowia � ¿adnej krwi� wynika³o, ¿e �bezwzglêdu na okoliczno�ci� nie zgadza siê na �¿ad-n¹ formê transfuzji krwi�, nawet gdyby w ocenielekarza ich u¿ycie by³o konieczne do ratowaniazdrowia i ¿ycia. Jednocze�nie o�wiadcza³a, ¿eprzyjmie �rodki niekrwiopochodne zwiêkszaj¹ceilo�æ osocza, leki tamuj¹ce krwawienie oraz �rod-ki pobudzaj¹ce produkcjê czerwonych krwinek,oraz ¿e zgadza siê na inne metody leczenia alter-natywnego �bez podawania krwi�. W o�wiadcze-niu tym wyja�ni³a równie¿, ¿e jest �wiadkiemJehowy, chce byæ pos³uszna nakazom Biblii,z których jeden brzmi: �Powstrzymujcie siê (...)od krwi�. Doda³a, ¿e ma 43 lata i przestrzega tegoprzykazania od siedmiu lat.

W wypadku zgin¹³ m¹¿ uczestniczki, w zwi¹z-ku z czym S¹d dzia³aj¹c z urzêdu � na skutek in-formacji o stanie zdrowia pacjentki, udzielonejprzez Samodzielny Publiczny Zak³ad OpiekiZdrowotnej zezwoli³ na wykonanie czynno�ci me-dycznych obejmuj¹cych przetoczenie krwi i jejpreparatów, celem ratowania ¿ycia chorej. S¹d po-wo³a³ siê najpierw na art. 24 Kodeksu rodzinne-go i opiekuñczego, a nastêpnie � w uzupe³nieniuuzasadnienia poda³, ¿e podstaw¹ orzeczenia by³yart. 30 i 32 ust. 2 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r.o zawodach lekarza i lekarza dentysty .

Stwierdzi³ równie¿, ¿e �wobec nadrzêdnej �w systemie spo³ecznych warto�ci � potrzeby ra-towania ¿ycia ludzkiego, zgoda s¹du opiekuñcze-go na poddanie poszkodowanej czynno�ciommedycznym wskazanym przez lekarza specjali-stê anestezjologii i intensywnej terapii by³a ko-nieczna i w pe³ni uzasadniona.�

PRAWO I MEDYCYNA

38

3838383838 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Poszkodowana i jej syn wnie�li apelacjê,w której zakwestionowali trafno�æ orzeczeniaS¹du pierwszej instancji. Zarzucili w szczegól-no�ci naruszenie art. 34 ust. 1 i 3 ustawy o zawo-dzie lekarza oraz art. 30, 31 ust. 2, art. 38, 41 ust.1 i 47 Konstytucji, broni¹c tezy, ¿e pacjent mape³ne prawo do decydowania, czy proponowanaprzez lekarza metoda mu odpowiada. Poszkodo-wana sporz¹dzaj¹c stosowne o�wiadczenie, wy-razi³a sw¹ wolê w³a�nie na wypadek, gdyby wziê-³a udzia³ w wypadku komunikacyjnym i wyra�-nie stwierdzi³a, ¿e nie wyra¿a zgody na pewien�ci�le okre�lony rodzaj zabiegów. O�wiadczenieto by³o znane zarówno S¹dowi, jak i lekarzom.

Stanowisko S¹du Najwy¿szegoPostanowienie S¹du Rejonowego dzia³aj¹ce-

go jako s¹d opiekuñczy, dotyczy³o wydania zgo-dy na wykonanie �wiadczeñ zdrowotnych w sy-tuacji, w której porozumienie siê z pacjentk¹ by³oze wzglêdu na stan jej �wiadomo�ci niemo¿liwe,a planowany zabieg (przetoczenie krwi) takiejzgody wymaga³. W wyniku udzielenia zgodyprzez S¹d, zabieg zosta³ wykonany, jednak po-szkodowana dzia³aj¹c wespó³ z synem, zakwe-stionowa³a orzeczenie S¹du Rejonowego orazlegalno�æ przeprowadzonego zabiegu.

S¹d Najwy¿szy stwierdzi³ w pierwszej kolej-no�ci, ¿e w demokratycznym pañstwie prawnymwolno�æ jest chroniona w sposób szczególny,w tym tak¿e wolno�æ ¿ycia prywatnego oraz au-tonomia dokonywanych wyborów. Wolno�æ jesttak¿e jedn¹ z fundamentalnych zasad wspó³cze-snej doktryny praw cz³owieka (por. art. 17 ust. 1Miêdzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich iPolitycznych oraz art. 8 Europejskiej Konwencjio ochronie praw cz³owieka i podstawowych wol-no�ci), w zwi¹zku z czym, równie¿ Konstytucjapowierza j¹ specjalnej opiece pañstwa, zapewnia-j¹c ka¿demu wolno�æ i nietykalno�æ osobist¹ orazchroni¹c ¿ycie prywatne, rodzinne, cze�æ, dobreimiê oraz prawo o decydowaniu o swoim ¿yciuosobistym (art. 41 ust. 1 i art. 47 Konstytucji).

Jednym z przejawów autonomii jednostkii swobody dokonywanych przez ni¹ wyborów jest

prawo do decydowania o samym sobie, w tym dowyboru metody leczenia. Refleksem tego prawajest instytucja zgody na wykonanie zabiegu me-dycznego, stanowi¹ca jedn¹ z przes³anek legal-no�ci czynno�ci leczniczych. Z tego wzglêdu usta-wa o zawodzie lekarza przewiduje, ¿e lekarz mo¿eprzeprowadziæ badanie lub udzieliæ innych �wiad-czeñ zdrowotnych, z zastrze¿eniem wyj¹tkówprzewidzianych w ustawie, po wyra¿eniu zgodypacjenta (art. 32 ust. 1). Problem udzielania zgo-dy jest normowany równie¿ przez ustawê z dniaz dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psy-chicznego (Dz. U. Nr 111, poz. 535 ze zm.) orazustawê z dnia 26 pa�dziernika 1995 r. o pobiera-niu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narz¹-dów (Dz. U. Nr 138, poz. 682 ze zm.), natomiastz kodeksu karnego wynika, ¿e zabieg leczniczywykonany bez zgody pacjenta stanowi wystêpek�cigany na wniosek pokrzywdzonego (art. 192).Zgodê pacjenta � jako czynnik sankcjonuj¹cymoralnie postêpowanie diagnostyczne, leczniczei zapobiegawcze � przewiduje tak¿e kodeks ety-ki lekarskiej (art. 15 ust. 1).

Obowi¹zuj¹ce w Polsce unormowania doty-cz¹ce zgody pacjenta lub jej braku � mimo kli-matu prawnego sprzyjaj¹cego uszanowaniu wolipacjenta � nie dotycz¹ bezpo�rednio o�wiadczeñsk³adanych pro futuro, choæ podobne regulacjeistniej¹ ju¿ w wielu krajach. Chodzi o przypadkio�wiadczeñ woli pacjenta wyra¿anych na wypa-dek utraty przytomno�ci, polegaj¹cych na okre-�leniu przez pacjenta (tzw. pacjenta potencjalne-go) woli dotycz¹cej postêpowania lekarza wobecniego w sytuacjach leczniczych, które mog¹ za-istnieæ w przysz³o�ci. Niniejsza sprawa �wiadczyo tym, ¿e o�wiadczenia takie sk³adane s¹ rów-nie¿ w Polsce, co jest zrozumia³e tak¿e dlatego,i¿ nie sposób formu³owaæ jakiegokolwiek zaka-zu ich sk³adania. Z punktu widzenia prawa cy-wilnego s¹ one klasycznymi o�wiadczeniami woli,materializuj¹cymi skorzystanie z przys³uguj¹cegocz³owiekowi (pacjentowi) prawa wyboru.

Zasada poszanowania autonomii pacjenta na-kazuje respektowanie jego woli, niezale¿nie odmotywów (konfesyjnych, ideologicznych, zdro-wotnych itp.), tote¿ nale¿y przyj¹æ, ¿e brak zgo-

PRAWO I MEDYCYNA

39

3939393939CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

dy pacjenta na okre�lony zabieg (rodzaj zabie-gów) jest dla lekarza wi¹¿¹cy i znosi odpowie-dzialno�æ karn¹ lub cywiln¹, natomiast w wypad-ku wykonania zabiegu � delegalizuje go.

W pi�miennictwie podkre�la siê, ¿e sprzeciwpacjenta powinien byæ uwzglêdniany w szczegól-no�ci wtedy, gdy zosta³ uzewnêtrzniony w spo-sób wyra�ny i jednoznaczny, ze �wiadomo�ci¹dokonanego wyboru i przyjêtych preferencji,zw³aszcza gdy zwi¹zek czasowy miêdzy o�wiad-czeniem a zabiegiem jest dostatecznie �cis³y.Stanowisko takie znajduje potwierdzenie w Kon-wencji o ochronie praw cz³owieka i godno�ci isto-ty ludzkiej wobec zastosowañ biologii i medycy-ny (Konwencji o prawach cz³owieka i biomedy-cynie), podpisanej w Oviedo w dniu 4 kwietnia1997 r. (�Prawo i Medycyna� 1999, nr 3, s. 140),która wprawdzie nie zosta³a jeszcze ratyfikowa-na, niemniej mo¿e stanowiæ istotn¹ wskazówkêinterpretacyjn¹. Zgodnie z art. 9 tej Konwencji,�nale¿y braæ pod uwagê wcze�niej wyra¿one¿yczenia osoby zainteresowanej co do interwen-cji medycznej, je¿eli w chwili jej przeprowadze-nia nie jest ona w stanie wyraziæ swej woli�.

Oczywi�cie, za stanowiskiem tym przemawia-j¹ równie¿ argumenty konstytucyjne, wywodzo-ne z art. 41 ust. 1 i 47, a zw³aszcza z art. 31 ust. 2,zabraniaj¹cego zmuszaæ kogokolwiek do czynie-nia tego, czego mu prawo nie nakazuje. Nale¿ymieæ na wzglêdzie, ¿e � pomin¹wszy przypadkiszczegó³owo i wyczerpuj¹co unormowane (np.art. 118 k.k.w., ustawa z dnia 26 pa�dziernika1982 r. o wychowaniu w trze�wo�ci i przeciw-dzia³aniu alkoholizmowi, jedn. tekst: Dz. U.z 2002 r. Nr 147, poz. 1231 ze zm., ustawa z dnia29 lipca 2005 r. o przeciwdzia³aniu narkomanii,Dz. U. Nr 179, poz. 1485 albo ustawa z dnia6 wrze�nia 2001 r. o chorobach zaka�nych i za-ka¿eniach, Dz. U. Nr 126, poz. 1384 ze zm.) �prawo nie nakazuje pacjentowi poddawaæ siêinterwencji medycznej, a lekarzowi pokonywaæoporu pacjenta albo przez wykonywanie czynno-�ci, na które zgody nie wyrazi³ lub którym siêsprzeciwi³, albo przez wystêpowanie do s¹du,aby taki sprzeciw pozbawiæ mocy.

Problem sprzeciwu na wykonanie zabieguleczniczego pro futuro wystêpuje szczególnie

ostro � co ilustruje tak¿e niniejsza sprawa �w wypadku o�wiadczeñ sk³adanych przez cz³on-ków �Stra¿nicy�, Towarzystwa Biblijnego i Trak-tatowego, Zwi¹zku �wiadków Jehowy, którzy zewzglêdów religijnych odmawiaj¹ poddania siêzabiegowi transfuzji krwi, godz¹c siê � a nawetapeluj¹c o to � na stosowanie, w razie koniecz-no�ci ratowania zdrowia lub ¿ycia, odpowiednichsubstytutów, �rodków niekrwiopochodnych,zwiêkszaj¹cych ilo�æ osocza, tamuj¹cych krwa-wienie i pobudzaj¹cych produkcjê czerwonychkrwinek. Problem ten jest dostrzegany w litera-turze prawniczej i medycznej, a tak¿e w praktycelekarskiej, o czym �wiadcz¹ liczne wypowiedzinaukowe oraz specjalne programy medyczne,przygotowywane przez szpitale i stowarzyszenialekarskie (np. �Stanowisko w sprawie postêpo-wania anestezjologa wobec pacjenta �wiadkaJehowy� Zarz¹du G³ównego Polskiego Towarzy-stwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii podjê-te w 2000 r. � �Anestezjologia i IntensywnaTerapia� 2000, nr 32, s. 273). Powszechnie, z po-wo³aniem siê na konstytucyjn¹ gwarancjê wol-no�ci, przyjmuje siê, ¿e o�wiadczenie �wiadkaJehowy, bêd¹cego osob¹ pe³noletni¹ i zdoln¹w pe³ni do czynno�ci prawnych, musi byæ respek-towane, a lekarze powinni byæ przygotowani nastosowanie alternatywnych metod leczenia.Decyzja pacjenta mo¿e byæ � w ocenie lekarza �nies³uszna, niemniej zasada poszanowania jegowoli, wpisana tak¿e w deontologiê zawodu leka-rza (np. art. 15 i 16 kodeksu etyki lekarskiej),nakazuje j¹ uszanowaæ.

W konsekwencji nale¿y wyraziæ pogl¹d, ¿eo�wiadczenie pacjenta wyra¿one na wypadekutraty przytomno�ci, okre�laj¹ce wolê dotycz¹-c¹ postêpowania lekarza w stosunku do niegow sytuacjach leczniczych, które mog¹ zaistnieæw przysz³o�ci, jest dla lekarza � je¿eli zosta³oz³o¿one w sposób wyra�ny, jednoznaczny i niebudzi innych w¹tpliwo�ci � wi¹¿¹ce.

Radca prawny OIL w KrakowieAgnieszka Nawara-Dubiel

PRAWO I MEDYCYNA

40

4040404040 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

TRANSPLANTOLOGIA

Kampania �Nie zabieraj swoich narz¹dów donieba � one potrzebne s¹ tu, na ziemi� prowadzo-na przez krakowsk¹ Klinikê Chirurgii Serca,Naczyñ i Transplantologii Collegium MedicumUJ � pod kierownictwem prof. Jerzego Sadow-skiego, otrzyma³a presti¿ow¹ nagrodê Zwi¹zkuFirm Public Relations �Z³oty Spinacz 2007�w kategorii najlepsza kampania spo³eczna.

�Z³ote Spinacze� s¹ jednym z wa¿niejszychwydarzeñ w polskiej bran¿y PR. Do pi¹tej edycjikonkursu organizowanego przez Zwi¹zek FirmPublic Relations zg³oszono 73 projekty. Nades³a³oje 56 firm, instytucji oraz agencji. Zmaga³y siê oneo laur �Z³otego Spinacza� w dziewiêciu katego-riach: m.in. kampanii edukacyjnej, kampanii spo-³ecznej, komunikacji wewnêtrznej oraz komuni-kacji kryzysowej i antykryzysowej. 30 osobowejury, w sk³ad którego wchodz¹ ludzie mediów,public relations i marketingu oceni³o, ¿e krakow-ska kampania jest najlepszym projektem w kate-gorii �kampania spo³eczna� realizowanymw okresie 2006/2007.

W kolejce po ¿ycie...Krakowska Klinika Chirurgii Serca, Naczyñ

i Transplantologii Uniwersytetu Jagielloñskiegood 17 lat wykonuje przeszczepy serca. Dziêkipracy jej zespo³u uda³o siê uratowaæ ¿ycie ponadpiêciuset chorym. W rekordowym dla Kliniki roku1997 dokonano 70 przeszczepów serca. Obecniejednak z ka¿dym rokiem zmniejsza siê ilo�æwykonywanych transplantacji. Na li�cie oczeku-j¹cych na �nowe� serce znajduje siê obecnie po-nad 50 osób, a rocznie liczba ta siêga nawet100 pacjentów. Dla wielu z nich przeszczep jestjedyn¹ szans¹. Przyczyn¹ takiego stanu rzeczyjest brak zgody dawców lub ich rodzin, jak rów-nie¿ malej¹ca aktywno�æ �rodowisk medycznychw pozyskiwaniu dawców.

Prawo, medycyna, Koœció³Brak zgody rodzin na pobranie narz¹dów od

ofiary wypadku jest trudne do zrozumienia, bojak pokazuj¹ badania OBOP, transplantologia jest

spo³ecznie akceptowan¹ metod¹ ratowania ¿ycia.Tak¿e przedstawiciele ko�cio³a katolickiego po-twierdzaj¹ swoje poparcie dla przeszczepów.Wielokrotnie mówi³ o tym Ojciec �wiêty, papie¿Jan Pawe³ II, m.in podczas Kongresu Transplan-tologów: �Ka¿dy przeszczep ma swoje �ród³ow decyzji o wielkiej warto�ci etycznej. Szlachet-no�æ takiego gestu polega na tym, ¿e jest on praw-dziwym aktem mi³osierdzia dla drugiego cz³owie-ka�. Tak¿e regulacje prawne nie stanowi¹ w tymwypadku przeszkody. Ustawa o pobieraniu i prze-szczepianiu narz¹dów m.in. zak³ada zgodê do-mnieman¹ na przeszczep (je�li kto� nie zg³osi³swojego sprzeciwu do centralnego rejestru). Nie-mniej lekarze maj¹c �wiadomo�æ dramatu, jakistaje siê udzia³em rodziny w chwili �mierci bli-skiej osoby, zwykle pytaj¹ o zgodê na pobranienarz¹du do przeszczepu. I wtedy, niestety, naj-czê�ciej s³ysz¹ odmowê.

Nie ma co ukrywaæ, ¿e tym sprzeciwem wo-bec przeszczepu, zgadzamy siê na �mieræ niejednej, lecz dwu osób. Tak¿e tej, która umrzeczekaj¹c na dawcê. To mo¿e byæ ka¿dy z nas,niewydolno�æ serca mo¿e pojawiæ siê w ka¿dymwieku. O tym w³a�nie przypomina³a kampaniaprowadzona przez krakowsk¹ Klinikê Kardiochi-rurgii. Temu s³u¿y³o i s³u¿y m.in. dystrybuowanepodczas kampanii �O�wiadczenie woli�, znakzgody �Sumus-Erimus�, serwis internetowywww.oswiadczeniewoli.com.pl, megaboardyw ró¿nych punktach Ma³opolski, specjalny tram-waj promuj¹cy ideê programu i wiele innych dzia-³añ, które od kilkunastu miesiêcy przypominaj¹� nie tylko mieszkañcom Ma³opolski � ¿e wielu�miertelnie chorych ludzi czeka na przeszczep.

Pozyskaæ œrodowisko medyczne!Kampania skierowana jest nie tylko do spo-

³eczeñstwa, ale te¿ do �rodowiska medycznego.Dla lekarzy z ca³ej Ma³opolski organizowane by³yprzez Klinikê Kardiochirurgii warsztaty po�wiê-cone najwa¿niejszym problemom wspó³czesnejtransplantologii. Podczas comiesiêcznych spotkañz udzia³em m.in. znanych aktorów omawiane by³y

Nagroda dlaMa³opolskiej Kampanii Przeszczepów

41

4141414141CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

zagadnienia: jak prowadziæ rozmowê z rodzin¹dawcy, problemy dotycz¹ce orzekania �miercipnia mózgu, procedury prowadzenia dawcy, za-sady zg³aszania dawców, ekonomiczne aspektyprzeszczepiania i pobierania narz¹dów.

Ju¿ 24 stycznia 2007 autorka kampanii dr EwaSadowska otrzyma³a ogólnopolsk¹ nagrodê im.Brajana Chlebowskiego ustanowion¹ przezStowarzyszenie �¯ycie po Przeszczepie� przyzna-wan¹ ludziom szczególnie zas³u¿onym na poluprze³amywania barier spo³ecznych w zakresie

przekazywania narz¹dów do transplantacji.We wrze�niu tego¿ roku projekt Kliniki uhono-rowano pierwsz¹ nagrod¹ podczas KongresuEuropean Transplant Coordinators Organizationw Pradze za spo³eczn¹, edukacyjn¹ kampaniê pro-muj¹c¹ dawstwo i transplantacjê organów.

�Z³oty Spinacz� dodatkowo wieñczy zas³ugiludzi oddanych tej akcji. Gratulujemy, ¿ycz¹corganizatorom kampanii wytrwa³o�ci i wiaryw zmianê spo³ecznego klimatu wokó³ transplan-tologii.

NOWE KSI¥¯KI

TRANSPLANTOLOGIA

Jest to drugie, rozszerzone i poprawione wydaniezbiorowego dzie³a zespo³u pracowników Kliniki Medy-cyny Ratunkowej i Urazów Wielonarz¹dowych II Kate-dry Chirurgii Ogólnej UJ. Kierownik tej kliniki, prof.Leszek Brongel, jest redaktorem i autorem wszystkichdziesiêciu rozdzia³ów ksi¹¿ki, zaœ piêciu z nich wspó³-autorami s¹: Piotr Budzyñski, Edyta Drab, Wies³awJarzynowski i Marek Kuliœ. „Metaforyczny” tytu³ ksi¹¿ki„Z³ota godzina” oznacza czas up³ywaj¹cy od wypadkudo momentu, w którym dochodzi do œmierci. Ten okresto czas dany choremu i ratownikowi na ratunek.

Treœæ ksi¹¿ki jest ujêta w 11 rozdzia³ów. Pierwszymjest wstêp, traktuj¹cy o traumatologii i medycynie ra-tunkowej. Drugi podaje ogólne zasady dzia³ania siecizintegrowanego ratownictwa medycznego, trzeci zaœ opi-suje dzia³ania s³u¿b medycznych w warunkach maso-wych wypadków i katastrof. Dalsze rozdzia³y omawia-j¹: czwarty – epidemiologiê, a pi¹ty – patofizjologiêobra¿eñ cia³a. „Z³otej godziny” dotycz¹ obszerne i wa¿-ne rozdzia³y: szósty – zasad postêpowania na miejscuwypadku i w transporcie, resuscytacji kr¹¿eniowo-od-dechowej oraz p³yno- i farmakoterapii przed szpitalem,a siódmy – szpitalnego oddzia³u ratunkowego (jego or-

Leszek Brongel (red.)Z³ota godzina – czas ¿ycia,czas œmierci

Leszek Brongel (red.); Z³ota godzina – czas ¿ycia,Leszek Brongel (red.); Z³ota godzina – czas ¿ycia,Leszek Brongel (red.); Z³ota godzina – czas ¿ycia,Leszek Brongel (red.); Z³ota godzina – czas ¿ycia,Leszek Brongel (red.); Z³ota godzina – czas ¿ycia,czas œmierci; Wydawnictwo Medyczne Krakczas œmierci; Wydawnictwo Medyczne Krakczas œmierci; Wydawnictwo Medyczne Krakczas œmierci; Wydawnictwo Medyczne Krakczas œmierci; Wydawnictwo Medyczne Kraków 2007;ów 2007;ów 2007;ów 2007;ów 2007;ilustrilustrilustrilustrilustr., 193 stron., 193 stron., 193 stron., 193 stron., 193 stron

ganizacji i wyposa¿enia, postêpowania ratunkowego,diagnostycznego i terapeutycznego). Algorytm postêpo-wania w mnogich obra¿eniach cia³a stanowi temat roz-dzia³u ósmego, dziewi¹ty jest poœwiêcony wstêpnemuopanowaniu najwiêkszych obra¿eñ. Natomiast postêpo-wanie w obra¿eniach ró¿nych czêœciach cia³a (urazy,oparzenia) omawia obszerny rozdzia³ dziesi¹ty, a ostat-ni, jedenasty podaje skalowanie ciê¿koœci obra¿eñ (ska-le: fizjologiczna, anatomiczna, liczba, urazowy wskaŸ-nik ryzyka).

Wybrane piœmiennictwo poszczególnych rozdzia³ówjest umieszczone na dole odpowiednich stron. Przyswo-jenie treœci u³atwiaj¹ liczne instruktywne ryciny (sche-maty, wykresy, fotografie, mapy) i tabele. Na uznaniezas³uguje szata edytorska: œnie¿nobia³y papier, logicz-na dyspozycja, zró¿nicowana i czytelna czcionka orazestetyczna, pó³sztywna, kartonowa, lakierowana, kilku-barwna ok³adka.

Stale rosn¹ca liczba urazów, zw³aszcza wypadków,czyni omawian¹ ksi¹¿kê cennym Ÿród³em informacji dlachirurgów, zw³aszcza traumatologów i pracowników ra-townictwa medycznego, jak równie¿ dla studentów ostat-nich lat medycyny i lekarzy.

Henryk Gaertner

42

4242424242 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Obecna ksi¹¿ka jest drugim, poszerzonym i popra-wionym wydaniem dzie³a. Jej redaktorem jest prof.Danuta Karcz, kierownik II Katedry Chirurgii Ogólneji Kliniki Chirurgii Endoskopowej UJ, autorami zaœ –jedenastu jej wspó³pracowników. S¹ oni wymienieni nakarcie tytu³owej bez wskazania autorstwa poszczegól-nych rozdzia³ów.

W³aœciwa treœæ ksi¹¿ki (po wprowadzeniach do obuwydañ) mieœci siê w piêciu czêœciach, sk³adaj¹cych siêz rozdzia³ów i ich podrozdzia³ów. Pierwsza czêœæ oma-wia podstawy badañ endoskopowych przewodu pokar-mowego (wskazania i przeciwwskazania, przygotowy-wanie do badañ, metody zneczulania, wyposa¿enie i or-ganizacjê pracowni, metody sterylizacji, dokumentacjê).Druga czêœæ dotyczy endoskopii górnego odcinka prze-wodu pokarmowego, diagnostyki chorób prze³yku,¿o³¹dka i dwunastnicy, leczenia (cia³a obce, polipy, zwê-¿enia, protezowanie, guzy nowotworowe i in.) oraz dia-gnostyki i terapii endoskopowej krwawieñ z górnych drógpokarmowych. Trzecia czêœæ to diagnostyka endoskopo-wa chorób dolnego odcinka przewodu pokarmowego(rektoskopia, kolonoskopia w zapalnych i nowotworo-wych chorobach jelita grubego, w jego uchy³kowatoœcii w zmianach naczyniowych) oraz leczenie endoskopo-we (polipektomia, tamowanie krwawieñ, udra¿nianiezwê¿eñ). Czêœæ czwarta jest poœwiêcona endoskopowejdiagnostyce i terapii chorób dróg ¿ó³ciowych i trzustki,uwzglêdnia m.in. wskazania i przeciwwskazania, opisymetod i ocenê wyników. Pi¹ta czêœæ stanowi prawie po-³owê ksi¹¿ki, a jej tematem jest chirurgia laparoskopo-wa. Rozdzia³y i podrozdzia³y traktuj¹ o znieczulaniu,technice laparoskopowych zabiegów, cholecystektomii,o operacji przepuklin, zabiegach antyrefluksyjnych, in-terwencjach z doraŸnych wskazañ, splenektomii i adre-nalektomii, operacjach jelita grubego i o zabiegach ba-riatrycznych.

Danuta Karcz (red.)Chirurgia endoskopowaw diagnostyce i leczeniu schorzeñprzewodu pokarmowego

NOWE KSI¥¯KI

Samorz¹d lekarski doczeka³ siê wreszcie rzetelne-go opracowania wa¿nego fragmentu swojej historii,a to okresu miêdzywojennego, po odzyskaniu niepod-leg³oœci. Rzecz zatytu³owana „Lekarze i Izby Lekarskiew Drugiej Rzeczypospolitej” jest dzie³em ZygmuntaWiœniewskiego, dziennikarza i scenarzysty filmowego,od 2000 roku wspó³pracuj¹cego z Naczeln¹ Izb¹ Lekar-sk¹, dla której opracowa³ jej zasoby archiwalne. Wcze-œniej by³ m.in. twórc¹ scenariuszy do cyklu telewizyjnychfilmów dokumentalnych o historii II Rzeczypospolitej,

Na koñcu rozdzia³ów znajduje siê wybrane tema-tyczne piœmiennictwo. Liczne (39) rysunki s¹ cenn¹ po-moc¹ w przyswojeniu podanych informacji. Wykaz skró-tów z koñca ksi¹¿ki by³by bardziej po¿¹dany na jej wstê-pie. Wydawca zapewni³ dzie³u œnie¿nobia³y papier,jasn¹ i logiczn¹ dyspozycjê, czyteln¹ i zró¿nicowan¹czcionkê oraz kilkubarwn¹, lakierowan¹, pó³sztywn¹ok³adkê. Korektorowi umknê³o kilka b³êdów literowych,nieistotnych dla merytorycznego i edytorskiego pozio-mu dzie³a.

Lektura ksi¹¿ki ukazuje wielkie postêpy diagnosty-ki i leczenia chorób przewodu pokarmowego uzyskaneprzez chirurgiê endoskopow¹. Osi¹gniêcia jej przynio-s³y wielkie korzyœci przede wszystkim dla pacjentów, leczrównie¿ i dla lekarzy. Czêstoœæ chorób przewodu pokar-mowego, ich wielkie osobnicze i spo³eczne znaczenie uza-sadniaj¹ polecenie dzie³a nie tylko chirurgom, lecz rów-nie¿ innym lekarzom oraz studentom medycyny.

Zygmunt WiœniewskiLekarze i Izby Lekarskiew Drugiej Rzeczypospolitej.Szkice dokumentalne i historyczne

Motto: „Historia magistra vitae”

Henryk Gaertner

Danuta KDanuta KDanuta KDanuta KDanuta Karcz (red.); Chirurgia endoskarcz (red.); Chirurgia endoskarcz (red.); Chirurgia endoskarcz (red.); Chirurgia endoskarcz (red.); Chirurgia endoskopowa w dia-opowa w dia-opowa w dia-opowa w dia-opowa w dia-gnostyce i leczeniu schorzeñ przewodu pokgnostyce i leczeniu schorzeñ przewodu pokgnostyce i leczeniu schorzeñ przewodu pokgnostyce i leczeniu schorzeñ przewodu pokgnostyce i leczeniu schorzeñ przewodu pokarmoarmoarmoarmoarmo-----wego; Wydawnictwo Medyczne; Krakwego; Wydawnictwo Medyczne; Krakwego; Wydawnictwo Medyczne; Krakwego; Wydawnictwo Medyczne; Krakwego; Wydawnictwo Medyczne; Kraków 2007;ów 2007;ów 2007;ów 2007;ów 2007;ilustrilustrilustrilustrilustr., 182 stron., 182 stron., 182 stron., 182 stron., 182 stron

43

4343434343CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

m.in.: „Œwiadkowie dwudziestolecia”: „Sen o chlebie”(wg „Pamiêtników bezrobotnych”), „Sztafeta” (wg M. Wañ-kowicza), „Oko w oko z kryzysem” (wg J. Wrzosa), „Miastoniegdyœ nasze” (wg K. Pruszyñskiego).

Ksi¹¿ka jest niezwyk³a, nie doœæ ¿e przynosi potê¿-n¹ porcjê faktografii z lat 1919-1939, to jeszcze daje siêczytaæ niczym bestseller fabularny. Rodzi te¿ osobliw¹refleksjê o tamtych minionych latach, bo nieodparcienasuwa na myœl powiedzenie: „Nihil novi sub sole”.

* * *Rzecz jest przejrzyœcie uporz¹dkowana. Rozdzia³a-

mi organizuj¹cymi ca³oœæ ksi¹¿ki s¹ poszczególne ka-dencje Izb Lekarskich. Podobnie jak dzisiaj NFZ, na czo³oomawianych spraw wysuwa siê kwestia Kas Chorych, ule-gaj¹cych naciskowi w³adz, powoduj¹cych podzia³y i pau-peryzacjê œrodowiska lekarskiego. Walka zwi¹zków za-wodowych z Kasami, a¿ do ich likwidacji i zast¹pieniakas Ubezpieczalniami Spo³ecznymi – to wa¿ny epizodhistorii.

Autor poœwiêca zwi¹zkom zawodowym lekarzy nie-ma³o uwagi, a by³o ich kilka m.in.: Zwi¹zek Lekarzy KasChorych, Zwi¹zek Lekarzy Pañstwa Polskiego, Stowa-rzyszenie Lekarzy Polskich, nadto osobne zwi¹zki mielilekarze kolejowi, wojskowi, rz¹dowi, ̄ ydzi, a tak¿e sto-matolodzy (Zwi¹zek Lekarzy Dentystów Pañstwa Pol-skiego). £¹czy³a je z Izbami walka z Ministerstwem Zdro-wia (raz obowi¹zki resortowe pe³ni MSW, raz General-na Dyrekcja S³u¿by Zdrowia, jeszcze kiedy indziej spe-cjalny Departament S³u¿by Zdrowia) o reformy syste-mowe i zmiany w Kasach Chorych. Dzieli³y natomiastinteresy partykularne, zasz³oœci z czasów zaborów (po-dzia³y terytorialne) i mieszanie siê polityki w ich dzia-³alnoœæ.

Sporo miejsca w ksi¹¿ce zajmuje problem s¹dówlekarskich, walka o niezawis³oœæ ich orzecznictwa (pod-rywan¹ przez Najwy¿szy Trybuna³ Administracyjny), st¹dwiele uwagi poœwiêca siê obecnoœci prawników w Izbachoraz kszta³ceniu prawniczemu lekarzy. Autor przytaczaprzyk³ady wa¿nych spraw s¹dowych np. lekarzy z Kra-kowa (konflikt Krakowskiej Izby Lekarskiej z MSWi Najwy¿szym Trybuna³em Administracyjnym) czyw £ucku (ZLPP – kontra kasy chorych).

Sprawy ekonomiczne lekarzy w ka¿dej kadencji by³yniezmiernie istotne. Podejmowano kwestie niszcz¹cychpodatków, bardzo niskich zarobków, koniecznoœæ pracyw kilku miejscach (bo „dopiero skumulowane posadydaj¹ lekarzom konieczne œrodki do ¿ycia”), ubezpieczeñemerytalnych, emerytur, bezrobocia itd. Wiele miejscaw ksi¹¿ce poœwiêca autor kwestiom etycznym, m.in. dzie-jom powstawania kodeksu etyki lekarskiej (deontolo-gicznego) reguluj¹cego sprawy nieuczciwej konkurencjiw reklamach, cennika us³ug lekarskich, a tak¿e „nieuc-twa, partactwa i szalbierstwa lekarzy”. Izby Lekarskiemia³y tak¿e swoje problemy organizacyjne, dotycz¹cenp. braku lub zgrzebnoœci siedzib, niewystarczaj¹cychfinansów, uchylania siê lekarzy od przynale¿noœci, wza-jemnego kontaktu izb okrêgowych.

Autor omawia te¿ ukazuj¹ce siê wówczas czasopi-sma lekarskie, problematykê kszta³cenia lekarzy, pogo-towia ratunkowego oraz chorób zakaŸnych szczególnietrapi¹cych ówczesne spo³eczeñstwo. Trudno te¿ nie wspo-mnieæ o omówieniu ponad 60. sylwetek wybitnych leka-rzy, w tym 10 z Krakowa (Stanis³aw Ciechanowski, Ma-rian Cieækiewicz, Kazimierz Dominik, Tomasz Janiszew-ski, Jan Olbrycht, Micha³ Siedlecki, W³adys³aw Stryjeñ-ski, Stefan Strzemieñski).

Tom zamyka „Aneks – œlady pamiêci”, w którymautor ukazuje dzieje Szpitala Ujazdowskiego, na które-go zgliszczach stoi G³ówna Biblioteka Lekarska oraz swo-istym wykrzykniku koñcz¹cym ksi¹¿kê, czyli o pomnikulekarza (nazwanym ¿o³niersk¹ piet¹) d³uta wybitnegokrakowskiego rzeŸbiarza Edwarda Wittiga.

Dzie³o Zygmunta Wiœniewskiego (bo tak je wypadanazwaæ) jest œwietn¹ lektur¹ nie tylko dla Czytelnikówz krêgów medycznych, bo zawarte w nim wiadomoœcihistoryczne z dziejów II Rzeczypospolitej, ilustruj¹ce tekstfragmenty artyku³ów prasowych, biografii, pamiêtników,dokumentów, ciekawostki (np. lekarskie studia J. Pi³sud-skiego), a tak¿e opinie, pogl¹dy lekarzy – czyni¹ têksi¹¿kê interesuj¹c¹ wszystkich. Szkoda tylko, ¿e odsy-³acze nie zosta³y umieszczone u do³u stron, a tylko zbio-rowo. Bardzo mi to osobiœcie przeszkadza w czytaniu.Dziwny jest tak¿e brunatno-buraczkowy kolor zdjêæ, któ-ry czyni je mniej wyrazistymi.

NOWE KSI¥¯KI

44

4444444444 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

� bo istnieje zasada nazwijmy j¹ �uznanio-wa�, która pozwala na u¿ycie wielkich liter zewzglêdów uczuciowych i grzeczno�ciowych, abyuwydatniæ nasz szacunek, mi³o�æ, podziw czyuznanie. Jest ona szczególnie nadu¿ywana w Kra-kowie.

� bo bardzo znaczny wp³yw jêzyka angielskie-go na jêzyk polski spowodowa³ przedziwn¹,a bywa ¿e i dra¿ni¹c¹ modê pisania czego siê dawielk¹ liter¹.

Wobec tego spróbujê podpowiedzieæ, jak pi-saæ niektóre wyrazy � wielk¹ czy ma³¹ liter¹?

Zacznijmy od miejsca zamieszkania. We-d³ug �S³ownika ortograficznego jêzyka pol-skiego� prof. Mieczys³awa Szymczaka:�Wielk¹ liter¹ piszemy: nazwy kontynentów,krajów, miast, krain, regionów, wsi�, a wiêc:Polska, Krakowskie, Przemyskie, Nowos¹dec-czyzna, Kro�nieñskie, Podhale, Podkarpacie,

Dlaczego jednym z trudniejszychproblemów ortograficznych

jest pisownia wielkichlub ma³ych liter?

Poradnik jêzykowyUruchamiamy w naszej �Gazecie�

now¹, sta³¹ rubrykê o nazwie �Porad-nik Jêzykowy�. Czynimy to poniek¹dna pro�bê naszych Czytelników, wci¹¿trapionych rozmaitymi problemamigramatycznymi, sk³adniowymi czy or-tograficznymi. A to nie wiadomo, copisaæ z du¿ej litery, a co z ma³ej; co pi-saæ razem, a co roz³¹cznie; jak tytu³o-waæ zacne osobisto�ci; co czyniæ z roz-maitymi neologizmami; jak w³a�ciwiemaj¹ wygl¹daæ przypisy do prac na-ukowych, itp. itd.?

Powierzamy prowadzenie tej pozy-cji wytrawnej polonistce mgr BarbarzeKaczkowskiej i tak od dawna z namiwspó³pracuj¹cej. Piszcie Pañstwo,wskazujcie k³opoty, pytajcie, bo ktopyta, nie b³¹dzi.

Na pocz¹tek sprawa pozornie pro-sta:

ZZZZZ . Wiœniewski; Lek. Wiœniewski; Lek. Wiœniewski; Lek. Wiœniewski; Lek. Wiœniewski; Lekarze i Izby lekarze i Izby lekarze i Izby lekarze i Izby lekarze i Izby lekarskie w Drugiejarskie w Drugiejarskie w Drugiejarskie w Drugiejarskie w DrugiejRzeczypospolitej, wyd. I, WRzeczypospolitej, wyd. I, WRzeczypospolitej, wyd. I, WRzeczypospolitej, wyd. I, WRzeczypospolitej, wyd. I, W-wa 2007, 416 s., ilustr-wa 2007, 416 s., ilustr-wa 2007, 416 s., ilustr-wa 2007, 416 s., ilustr-wa 2007, 416 s., ilustr.,.,.,.,.,ISBN 978 – 83 – 915636 – 4 – 9, WydawnictwoISBN 978 – 83 – 915636 – 4 – 9, WydawnictwoISBN 978 – 83 – 915636 – 4 – 9, WydawnictwoISBN 978 – 83 – 915636 – 4 – 9, WydawnictwoISBN 978 – 83 – 915636 – 4 – 9, WydawnictwoNaczelnej Izby LekNaczelnej Izby LekNaczelnej Izby LekNaczelnej Izby LekNaczelnej Izby Lekarskiej.arskiej.arskiej.arskiej.arskiej.

I na koniec refleksja mile zaskoczonej polonistki,która opracowuj¹c recenzjê ksi¹¿ki poœwiêconej medy-cynie, znajduje w niej wiadomoœci dotycz¹ce wzajemne-go oddzia³ywania literatury na ¿ycie i odwrotnie. Otow rozdzia³ach poœwiêconych etyce i tworzeniu Kodeksudeontologicznego, pojawia siê postaæ bohatera „Ludzibezdomnych” ¯eromskiego, dr. Tomasza Judyma, któ-rego postawa i idee wywo³a³y w œrodowisku medycznymdyskusjê na temat statusu lekarza (czy to spo³ecznikpoœwiêcaj¹cy siê idei, czy mo¿e zawodowiec?).

I po raz wtóry, gdy w „Przedwioœniu” ¯eromski opi-suje nêdzne przygraniczne miasteczko, w którym zna-laz³ siê powracaj¹cy z Rosji do Polski Cezary Baryka,pada s³ynne pytanie do Ojca: „Gdzie¿ s¹ twoje szklanedomy?...” To miasteczko to Baranowicze – stacja kwa-

rantannowa na granicy polsko-rosyjskiej, przez któr¹tylko w paŸdzierniku i listopadzie 1921 roku przesz³oponad 310 tys. uchodŸców, z których ponad 2,5 tys. zmar-³o, w tym na dur plamisty 182 osób personelu lekar-skiego i pomocniczego.

Warto przeczytaæ tê ksi¹¿kê uwa¿nie.O dziejach dentystyki w tym okresie – w osobnej

recenzji.Opr. Barbara Kaczkowska

Z ORTOGRAFI¥ NA TY...

NOWE KSI¥¯KI

45

4545454545CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Kraków � £agiewniki (mieszkam w Kro�nieñ-skiem, Krakowskiem, Zakopanem).

� jednowyrazowe nazwy dzielnic, ulic,placów, budowli, zabytków, parków: Planty,Rynek, Sukiennice, Zakopianka lub wielowy-razowe, je�li wchodz¹ w sposób �cis³y w sk³adnazwy w³asnej np. Brama Floriañska, LasWolski, Ma³a Krokiew.

Je�li w nazwie wielowyrazowej na pierw-szym miejscu jest cz³on odczuwany jako na-zwa pospolita, cz³on ten piszemy ma³¹ lite-r¹: ulica (ul.) Królewska, plac (pl.) Wolnica,rondo M³yñskie, np. aleja (al.) Pokoju, ko�ció³Mariacki, ko�ció³ Na Ska³ce, ko�ció³ Jezuitów,kopiec Ko�ciuszki ale gdy nazwa jest w licz-bie mnogiej pisze siê j¹ z du¿ej litery np. Aleje(Al.) Trzech Wieszczów.

Ma³¹ liter¹ piszemy nazwy wspó³czesnychi historycznych okrêgów administracyjnychnp.: województwo (woj.) ma³opolskie, woj.podkarpackie, ziemia krakowska, ziemia tar-nowska.

Drugie zagadnienie to próba odpowiedzina pytania: a) jak nazywamy siê ze wzglêduna miejsce zamieszkania, b) zawód:

a) Polak, Ma³opolanin, Krakowiak, Krako-wianka (mieszkañcy Krakowskiego), ale kra-kowianin, krakowiak, tarnowianin, nowos¹de-czanin, nowotar¿anin, kro�nianin, zakopianinalbowiem nazwy mieszkañców miast, wsi pi-szemy ma³¹ liter¹.

b) Wed³ug wszelkich s³owników nazwyzawodów, tytu³ów zawodowych i naukowych(poza paroma wyj¹tkami, o których poni¿ej)piszemy ma³¹ liter¹: magister (mgr) farmacji,lekarz dentysta, doktor (dr) medycyny, dr naukmedycznych (dr n. med.), rektor UJ, prodzie-kan ds. CM UJ, dziekan Wydzia³u LekarskiegoCM UJ, prof. dr hab. np. �Przeprowadzi³amwywiad z now¹ dziekan wydzia³u prawa, pani¹prof. Z. Kowalsk¹�... �Ceremonia³ u�wietni³amowa prorektora UJ, prof. dr. hab. Jana Ko-walskiego, kierownika (dyrektora) Zak³aduMedycyny S¹dowej�.

Du¿¹ liter¹ mo¿emy pisaæ nazwy osóbszczególnie szanowanych lub ze wzglêdów

Z ORTOGRAFI¥ NA TY...

grzeczno�ciowych: �Na spotkanie przybyli:Jego (Jej) Magnificencja, rektor Uniwersytetu,prof. dr hab. Jan Kowalski, Jego Eminencja ks.kardyna³ Franciszek Macharski�. W cytowanymzdaniu mo¿emy s³owo rektor, czy ksi¹dz kar-dyna³ napisaæ du¿¹ liter¹. W przeprowadzonym(napisanym) wywiadzie piszemy: �Panie Pro-fesorze, czy w Pañskiej rodzinie by³y tradycjelekarskie?�, �Pani Docent, jakie kontakty maPani zak³ad z uczelniami zagranicznymi?�. Je-�li w tek�cie pojawia siê po raz pierwszy na-zwisko powinno byæ podane w pe³nymbrzmieniu np. Anna Kowalska, gdy w tymsamym tek�cie po raz kolejny mo¿emynapisaæ A. Kowalska, gdy wielokrotnie(a nie utrudnia to identyfikacji osoby) mo¿na �Kowalska � ale generalnie jest to nieeleganc-kie.

(o pisaniu z du¿ych liter ci¹g dalszy w kolejnym numerze)Barbara Kaczkowska

Nartyw Alpach francuskich

Samolot z Warszawy do Grenoble, zakwaterowaniew hotelu apartamentowym wysoko w górach przy tra-sach narciarskich i wyci¹gach.

Wyjazdy w terminach:1 - 8. 03. 2008 do stacji narciarskiej VALLOIRE-VAL-

MEINIER8–15. i 15–22. 03. 2008 do stacji narciarskiej La

PLAGNE.Przy oœmiodniowym wyjeŸdzie mo¿liwoœæ siedmiu

dni pobytu na nartach.KWATOUR s.c. – organizator wielu wyjazdów dla

lekarzy/organizator wyjazdów turystycznych dla Okrê-gowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Zg³oszenia:Biuro Podró¿y KWATOUR s.c.

ul. G¹biñska 9/37, 01-703 Warszawatel./fax 022 834 84 71, 0 501 074 194

e-mail: [email protected]

OG£OSZENIA

46

4646464646 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

UNIWERSYTET JAGIELLOÑSKI

WykWykWykWykWykaz osób, którym Raz osób, którym Raz osób, którym Raz osób, którym Raz osób, którym Rada Wydzia³u Lekada Wydzia³u Lekada Wydzia³u Lekada Wydzia³u Lekada Wydzia³u Lekarskiearskiearskiearskiearskie-----go Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiegogo Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiegogo Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiegogo Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiegogo Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiegonada³a stopieñ nauknada³a stopieñ nauknada³a stopieñ nauknada³a stopieñ nauknada³a stopieñ naukowy doktora nauk medycznychowy doktora nauk medycznychowy doktora nauk medycznychowy doktora nauk medycznychowy doktora nauk medycznychw dniu 23 listopada 2007 rokw dniu 23 listopada 2007 rokw dniu 23 listopada 2007 rokw dniu 23 listopada 2007 rokw dniu 23 listopada 2007 rokuuuuu

Doktoraty

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiejnada³ w dniu 22 paŸdziernika 2007 roku tytu³ profesora nauk medycznych

dr. hab. Andrzejowi Cencorze – kierownikowi Zak³adu Chorób Naczyñ CM UJdr. hab. Stanis³awowi Cichoniowi – kierownikowi Kliniki Chirurgii EndokrynologicznejIII Katedry Chirurgii Ogólnej CM UJ

dr hab. Emilii Kolarzyk – kierownikowi Zak³adu Higieny i Ekologii CM UJdr. hab. Markowi Sanakowi – kierownikowi Zak³adu Biologii Molekularnej i Genetyki KlinicznejII Katedry Chorób Wewnêtrznych CM UJdr hab. Marianowi Szczepanikowi – adiunktowi w Zak³adzie Biologii Rozwoju Cz³owiekaInstytutu Pielêgniarstwa i Po³o¿nictwa CM UJdr hab. Anetcie Undas – kierownikowi Zak³adu Kardiochirurgii, Anestezjologii i Kardiologii DoœwiadczalnejInstytutu Kardiologii CM UJ

zaœ tytu³ profesora nauk farmaceutycznych

dr hab. Barbarze Malawskiej – kierownikowi Zak³adu Fizykochemicznej Analizy LekuWydzia³u Farmaceutycznego CM UJdr hab. Renacie Jachowicz – kierownikowi Katedry Technologii Postaci Leku i Biofarmacji Wydzia³uFarmaceutycznego CM UJ

oraz w dniu 31 paŸdziernika 2007 tytu³ profesora nauk medycznych

dr hab. Danucie Czarneckiej – z I Kliniki Kardiologii i Nadciœnienia Têtniczego CM UJdr. hab. Piotrowi Podolcowi – adiunktowi Kliniki Chorób Serca i Naczyñ Instytutu Kardiologii CM UJ

Profesorowie

lek. med. Witold BO£TUÆWyniki leczenia z³amania trzonu koœci piszczelowejw zale¿noœci od metody œródszpikowego zespoleniaPromotor – dr hab. Edward Golec

lek. med. Agnieszka CZUNKOProspektywna ocena skutecznoœci synchronizacji przed-sionkowo-komorowej w stymulacji typu VDD/R z poje-dyncz¹ elektrod¹ w rocznej obserwacjiPromotor – dr hab. Jacek Lelakowski

lek. med. Marcin DEMBIÑSKIHeparyna i niektóre mechanizmy jej dzia³ania w do-œwiadczalnym ostrym zapaleniu trzustkiPromotor – prof. dr hab. Danuta Karcz

Doktorzy habilitowaniRada Wydzia³u Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiego

nada³a stopieñ naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych

w dniu 19 paŸdziernika 2007 rokudr. n. med. Maciejowi Siedlarowi – w zakresie medycyny – immunologii

w dniu 23 listopada 2007 roku dr. n. med. Jackowi Jawieniowi – w zakresie biologii medycznej – farmakologii

47

4747474747CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Program szkoleñ podyplomowych organizowanychprzez MCKP UJ w Krakowie

w styczniu 2008 roku

UWUWUWUWUWAGA! AGA! AGA! AGA! AGA! Szczegó³owe informacje dot. szkoleñ oraz zapisy przyjmuje Sekretariat MCKPSekretariat MCKPSekretariat MCKPSekretariat MCKPSekretariat MCKPul. Grzegórzeckul. Grzegórzeckul. Grzegórzeckul. Grzegórzeckul. Grzegórzecka 20 (poka 20 (poka 20 (poka 20 (poka 20 (pokój 13), tel. 012 421 22 25, 012 424 72 91, tel./fax.: 012 429 22 13;ój 13), tel. 012 421 22 25, 012 424 72 91, tel./fax.: 012 429 22 13;ój 13), tel. 012 421 22 25, 012 424 72 91, tel./fax.: 012 429 22 13;ój 13), tel. 012 421 22 25, 012 424 72 91, tel./fax.: 012 429 22 13;ój 13), tel. 012 421 22 25, 012 424 72 91, tel./fax.: 012 429 22 13;

eeeee -mail: esurowk-mail: esurowk-mail: esurowk-mail: esurowk-mail: esurowka@cm-uj. kraka@cm-uj. kraka@cm-uj. kraka@cm-uj. kraka@cm-uj. krakowowowowow. pl;. pl;. pl;. pl;. pl;wwwwwwwwwwwwwww. cm-uj. krak. cm-uj. krak. cm-uj. krak. cm-uj. krak. cm-uj. krakowowowowow. pl/mckp. pl/mckp. pl/mckp. pl/mckp. pl/mckp

styczeñ 2008

Kursy dla specjalizacji lekarskich

SZK

OLE

NIA

UNIWERSYTET JAGIELLOÑSKI

chirurgia ogólnaWprowadzenie do specjalizacji w chirurgii ogólnej

Kierownik naukowy:prof. dr hab. n. med. Andrzej Wysocki

14-18.01.2008

choroby wewnêtrzneTransfuzjologia

Kierownik naukowy: lek. med. Jolanta Raœ14-15.01.2008

lek. med. Izabela JASTRZÊBSKAOcena choroby refluksowej u dzieciPromotor – dr hab. Krzysztof Fyderek

lek. med. Miros³aw JAWIEÑAnaliza zaka¿eñ miejsca operowanego w oparciu o Sys-tem Czynnego Nadzoru nad Zaka¿eniami SzpitalnymiPromotor – prof. dr hab. Piotr Heczko

lek. med. Agnieszka KWIECIEÑ-SOBSTELZaburzenia funkcji i perfuzji lewej komory ocenianemetodami tkankowej echokardiografii i rezonansu ma-gnetycznegoPromotor – dr hab. Danuta Czarnecka

mgr Agnieszka OSTACHOWSKA-G¥SIORSposób ¿ywienia w ci¹¿y u kobiet o ró¿nych wartoœciachwskaŸnika BMI przed ci¹¿¹Promotor – prof. dr hab. Emilia Kolarzyk

lek. med. Ma³gorzata PROCELEWSKAOcena zmian w uk³adzie krzepniêcia u dzieci z pojedyn-cz¹ komor¹ serca po operacji FonatanaPromotor – prof. dr hab. Edward Malec

lek. med. Rasa UGENSKIENEThe effect of low dose ionizing radiation in normal hu-man fibroblastsPromotor – prof. dr hab. Jerzy Stachura

mgr Magdalena ZAWADAZastosowanie iloœciowej PCR (RQ – PCR) w monitoro-waniu choroby resztkowej u chorych na przewlek³¹ bia-³aczkê szpikow¹Promotor – prof. dr hab. Aleksander Skotnicki

geriatriaGerontologia i geriatria – rola i znaczenie we

wspó³czesnej medycynieKierownik naukowy: dr n. med. Alicja Klich-R¹czka

15.01.2008

Kardiologia geriatrycznaKierownik naukowy:

prof. dr hab. n. med. Tomasz Grodzicki16.01.2008

48

4848484848 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

anestezjologia i intensywna terapiaAnestezja w po³o¿nictwie

Kierownik naukowy: dr n. med. Krzysztof Zaj¹c4-8.02.2008

chirurgia szczêkowo-twarzowaZ³amania oczodo³u – rozpoznawanie,

ró¿nicowanie i leczenieKierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Jan Zapa³a

27-29.02.2008

laboratoryjna diagnostyka medycznaNeurogenetyka

Kierownik naukowy:prof. dr hab. n. med. Aldona Dembiñska-Kieæ

12-14.02.2008

Kurs wprowadzaj¹cy –Choroby genetyczne innych uk³adów – kurs V

Kierownik naukowy:prof. dr hab. n. med. Aldona Dembiñska-Kieæ

15.02.2008

Kurs wprowadzaj¹cy – Podstawy genetyki – kurs VKierownik naukowy:

prof. dr hab. n. med. Aldona Dembiñska-Kieæ19-20.02.2008

medycyna ratunkowaWprowadzenie do medycyny ratunkowej

Kierownik naukowy: dr hab. n. med. Leszek Brongel04-06.02.2008

pediatriaKurs echokardiografii dzieciêcej

Kierownik naukowy: dr hab. n. med. Andrzej Rudziñski15.02.2008

Podstawy psychiatrii dzieci i m³odzie¿y –czêœæ pierwsza

Kierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Jacek Bomba,16.01.2008

Podstawy psychiatrii – czêœæ drugaKierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Jacek Bomba,

prof. dr hab n. med. Maria Orwid30.01.2008

psychiatria dzieci i m³odzie¿yWprowadzenie do psychiatrii dzieci i m³odzie¿y

Kierownik naukowy:prof. dr hab. n. med. Jacek Bomba

16.01.2008

kardiochirurgiaNowoœci i postêpy w kardiochirurgii

Kierownik naukowy:prof. dr hab. n. med. Jerzy Sadowski

18.01.2008

Echokardiografia w kardiochirurgiiKierownik naukowy:

prof. dr hab. n. med. Jerzy Sadowski28.01.2008

medycyna rodzinnaWprowadzenie do specjalizacji w medycynie

rodzinnejKierownik naukowy: dr n. med. Adam Windak

8.01-18.06.2008

okulistykaOnkologia okulistyczna

Kierownik naukowy:dr hab. n. med. Bo¿ena Romanowska-Dixon

10-11.01.2008

po³o¿nictwo i ginekologiaUltrasonografia – kurs indywidualny

Kierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta7-11.01.2008

Endoskopia – kurs indywidualnyKierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta

7-11.01.2008

Wprowadzenie do specjalizacji w zakresieginekologii i po³o¿nictwa

Kierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta14-18.01.2008

psychiatriaPodstawy psychiatrii – czêœæ druga

Kierownik naukowy:prof. dr hab. n. med. Jacek Bomba,prof. dr hab. n. med. Maria Orwid

02.01.2008

Podstawy kontaktu psychoterapeutycznegoKierownik naukowy:

dr n. med. Krzysztof Rutkowski9.01.2008

Psychiatria s¹dowa i orzecznictwos¹dowo-psychiatryczneKierownik naukowy:

dr hab. n. med. Janusz Heitzman10.01.2008

luty 2008

49

4949494949CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Diagnostyka i leczenie powik³añ ocznych w AIDSKierownik naukowy:

dr hab. n. med. Bo¿ena Romanowska-Dixon15.02.2008

po³o¿nictwo i ginekologiaUltrasonografia – kurs indywidualny

Kierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta4-8.02.2008

Endoskopia – kurs indywidualnyKierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta

4-8.02.2008

psychiatriaPodstawy kontaktu psychoterapeutycznego

Kierownik naukowy: dr n. med. Krzysztof Rutkowski6.02.2008

Podstawy psychiatrii dzieci i m³odzie¿y –czêœæ pierwsza

Kierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Jacek Bomba13.02.2008

Psychiatria s¹dowai orzecznictwo s¹dowo-psychiatryczne

Kierownik naukowy: dr hab. n. med. Janusz Heitzman14.02.2008

psychiatria dzieci i m³odzie¿yWprowadzenie do psychiatrii dzieci i m³odzie¿y

Kierownik naukowy: prof. dr hab. n. med. Jacek Bomba13.02.2008

toksykologia klinicznaWprowadzenie do toksykologii klinicznej

Kierownik naukowy: dr n. med. Barbara Groszek11-20.02.2008

Kursy dla wszystkich specjalizacji

Zdrowie PubliczneKierownik naukowy: dr Stefan PoŸdzioch

czêœæ I: 11.02-15.02.2008

Zdrowie PubliczneKierownik naukowy: dr Stefan PoŸdzioch

czêœæ II: 25.02-29.02.2008

SZK

OLE

NIA

50

5050505050 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

51

5151515151CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Angielski dla lekarzywww.medilingua.pltel.: 012 398 42 19

Potrzebni pilniedwaj lekarze interniœci

(z doœwiadczeniem)

do pracy w Irlandiiw prywatnym gabinecie z du¿¹ iloœci¹ pacjentów

po³o¿onym w centrum Dublina

Gwarantujemy: rejestracjê w Irlandzkiej Izbie Lekarskiej,

mieszkanie s³u¿bowe, ubezpieczenie,wysokie zarobki

(ok. 2 tys. euro brutto tygodniowo)Wymagana bieg³a znajomoœæ j. angielskiego

Kontakt:tel: 00353 868151481

tel/fax 00353 18148648e-mail: [email protected]

Sprzedamunit stomatologiczny

Praktic A, z fotelem i scalerem(ma³o u¿ywany)

tel.: 0 605 413 666

SP ZOZ Przychodnia Zdrowiaw S³omnikach, ul Koœciuszki 64

zatrudni na pe³ny etatlekarza pediatrê

tel. kontaktowy: 012 388 29 99

CICE

R C

UM

CA

ULE

SprzedamTonometr bezkontaktowy Raichert AT 555

orazwziernik WelchAllyn USA

kupione w Polsce(rok produkcji 2006), 2 lata gwarancji

a tak¿eautomat szlifierski Essilor

Arkadiusz Matrastel.: 0 606 907 788, 012 416 36 23

NZOZ Uzdrowisko Rabkaw Rabce Zdroju,ul. Orkana 49

zatrudni specjalistów w zakresie:

• kardiologii

• chorób wewnêtrznych

• rehabilitacji leczniczejdo pracy w lecznictwie zamknietym

(Szpital Kardiologiczny)

Informacji udziela dyrektor ds. lecznictwa –lek. med. Anna Mrózek,

tel.: 018 269 26 00 lub 668 004 833

Emerytowany lekarzze specjalizacj¹

z chorób wewnêtrznych,reumatologiioraz fizjoterapii i balneoklimatologii

chêtnie podejmie zatrudnieniew Krakowie lub okolicy

tel.: 012 270 85 71

51

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

52

5252525252 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Podkarpackie Centrum Zdrowia Publiczne-go w Rzeszowie informuje, ¿e zgodnie z pro-gramem badañ statystycznych na rok 2007 dosk³adania sprawozdañ za rok 2007 s¹ zobowi¹-zane wszystkie podmioty wymienione w rubry-ce 3 za³¹cznika do rozporz¹dzenia Rady Mini-strów z dnia 5 wrze�nia 2006 r. (Dz. u. nr 170,poz 1219) w sprawie programu badañ staty-stycznych statystyki publicznej na rok 2007.

Podmiotami wymienionymi w tym za³¹cz-niku s¹ równie¿ indywidualne praktyki lekar-skie, indywidualne specjalistyczne praktyki le-karskie, grupowe praktyki lekarskie oraz indy-widualne i grupowe praktyki lekarskie lekarzydentystów, które powinny wype³niæ sprawoz-dania MZ-11 (podmioty wykonuj¹ce �wiadcze-nia medyczne w specjalistycznej opiece zdro-wotnej) oraz MZ-88 i MZ-89. SprawozdanieMZ-88 wype³niaj¹ wszystkie praktyki, nato-miast MZ-89 tylko te, w których pracuj¹cy le-karze, lekarze denty�ci maj¹ podstawowe za-trudnienie.

Powy¿sze sprawozdania nale¿y przekazaæw terminach okre�lonych na drukach formula-rzy sprawozdawczych do PodkarpackiegoCentrum Zdrowia Publicznego w Rzeszowie.Wzory sprawozdañ s¹ dostêpne na stronieinternetowej www.zdrowie.stat.rzeszow.pllub mo¿na uzyskaæ bezpo�rednio w Podkarpac-kim Centrum Zdrowia Publicznego.

Uprzejmie prosimy o wywiazywanie siêz obowi¹zku sprawozdawczego. Kompletno�æprzekazanych sprawozdañ bêdzie weryfikowa-na w oparciu o rejestr praktyk prowadzonychprzez Okrêgowe Izby Lekarskie.

Kontakt:Podkarpackie CentrumZdrowia Publicznego w Rzeszowieul. Warzywna 3a, 35-310 Rzeszówtel. 017 850 90 82, 850 90 87, 850 90 94fax 017 852 57 28e-mail: [email protected]

CICE

R C

UM

CA

ULE Praktyki lekarskie

i dentystycznew woj. podkarpackim

52

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

53

5353535353CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

To ju¿ przedostatnie zaproszenie w imieniu Komisji Kultury, Sportu i Rekreacji na XI Bal Lekarza, któryodbêdzie siê tradycyjnie w hotelu „Pod Ró¿¹”, w sobotê 19 stycznia 2008 roku. Pocz¹tek o godzinie 20.00.

Ci, którzy bawili siê na zesz³orocznym, Jubileuszowym Balu, zapewne pamiêtaj¹, ¿e by³o nas przesz³o300 osób, a ostatni rozbawieni goœcie wychodzili na ul. Floriañsk¹ jeszcze po godz. 6 rano!

W tym roku napewno nie bêdzie inaczej.Koszt uczestnictwa wynosi 230 z³ od osoby. W cenie m.in. znakomite menu, orkiestra taneczna, wodzirej

i rozliczne niespodzianki! Iloœæ miejsc jest ograniczona, blisko po³owa biletów rozesz³a siê jeszcze w listopadzie.Tradycyjnie odbêdzie siê te¿ uroczysta Gala wrêczenia nagród dla wy³onionego w plebiscycie Najlepszego

Lekarza i Najlepszej Przychodni Ma³opolski w 2007 roku.Zg³oszenia patrz poni¿ej. Dodatkowych informacji udzielam osobiœcie pod nr telefonu 607 240 938.

dr Jacek Têtnowski

Jak siê bawiæ, to siê bawiæ! Komisja Stomatologiczna zaprasza zatem o tydzieñ póŸniej (26 stycznia 2008,w sobotê) na II Bal Karnawa³owy Lekarzy Dentystów, który odbêdzie siê – podobnie jak w roku ubieg³ym –w restauracji hotelu „Aspel” (dawniej „Pegaz”, przy ul. Bratys³awskiej 2 w Krakowie.

Koszt uczestnictwa wynosi 250 z³ od osoby (w cenê wliczona jest konsumpcja). I tu iloœæ miejsc jest ograniczo-na, prosimy wiêc o pilne rezerwowanie stolików i przygotowanie stosownych kreacji, bowiem planowanyjest wybór najpiêkniejszej kreacji w konkursie „Z³otej Ró¿yczki”. Bêdzie te¿ kiermasz gad¿etów z Sieborowic,a napewno tañce do bia³ego rana. Zapraszamy!!!

KO

MIS

JA K

ULT

UR

Y...

Zg³oszenia oraz wp³aty na oba bale przyjmuje p. Krystyna Trelaz Biura OIL w Krakowie, pod nr tel. 012 619 17 16; e-mail: [email protected]

XI Bal Lekarza!

II Bal Stomatologów

53

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

54

5454545454 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

W³adys³aw Gronowski urodzi³ siê 28 pa�-dziernika 1928 roku w powiecie KazimierzaWielka, w województwie kieleckim. Studiana Wydziale Lekarskim Akademii Medycz-nej w Krakowie ukoñczy³ w 1957 roku. Pra-cê zawodow¹ rozpocz¹³ w ¯ywcu. W latach1958-1962 pracowa³ na Oddziale DzieciêcymSzpitala w Tarnowie, gdzie pod kierunkiemdr. med. Stanis³awa Ksyka uzyska³ specjali-zacjê I i II stopnia z pediatrii.

W latach 1962-1979 by³ ordynatorem Od-dzia³u Dzieciêcego Szpitala w D¹browie Tar-nowskiej. W 1964 roku otrzyma³ Odznakê

W dniu 16 czerwca 2007 roku na nowo-s¹deckim cmentarzu po¿egnali�my naszegoKolegê, wieloletniego kierownika Zak³aduRadiologii Szpitala w Nowym S¹czu Dokto-ra Jerzego Balcerzaka.

Jerzy Balcerzak urodzi³ siê 20 listopada1929 roku w Czêstochowie, jako syn zawo-dowego wojskowego oraz przedszkolanki.W rodzinnym mie�cie, w latach 1940-45uczêszcza³ na tajne komplety do szko³y pod-stawowej, prowadzonej przez ojców Pauli-nów. Po zakoñczeniu wojny przeprowadzi³siê do Poznania, gdzie kontynuowa³ naukêw Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego,a nastêpnie w latach 1947-49 uczêszcza³ doliceum i w roku 1949 zda³ maturê. Nastêpnepiêæ lat studiowa³ na Wydziale LekarskimAkademii Medycznej w Poznaniu. Po ich za-koñczeniu rozpocz¹³ pracê w Szpitalu Kli-nicznym w Poznaniu, gdzie w 1957 roku zda³egzamin specjalizacyjny I° z zakresu radio-logii. W latach 1957-59 odby³ s³u¿bê wojsko-w¹ w 105. Szpitalu Garnizonowym w ̄ arach.

Kolejny etap swojego ¿ycia spêdzi³ w Go-rzowie Wielkopolskim, gdzie w latach 1959-69 pracowa³ w Szpitalu Miejskim. W ramachpodnoszenia kwalifikacji, w 1965 roku uzy-ska³ tytu³ specjalisty II° z zakresu radiologii.Nastêpnie podj¹³ pracê w Obwodowej Przy-chodni Przemys³owej w Gorzowie Wielko-polskim (1970-75).

W wieku 46 lat przeniós³ siê do Przemy-s³owego Specjalistycznego Zespo³u OpiekiZdrowotnej w Zielonej Górze, sk¹d w 1977roku przeprowadzi³ siê na sta³e do NowegoS¹cza, gdzie nieprzerwanie, przez 20 lat pra-cowa³ w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym,w którym przez wiele lat pe³ni³ funkcjê kie-rownika Zak³adu Radiologii. Okresowo pra-

cowa³ te¿ w Obwodzie Lecznictwa Kolejo-wego w Nowym S¹czu. Przez wiele lat by³wojewódzkim konsultantem w zakresie radio-logii. Pomimo przej�cia na emeryturê w 1997roku, do koñca ¿ycia wykonywa³ swój uko-chany zawód lekarza radiologa.

Pracuj¹c w Nowym S¹czu wykszta³ci³wielu lekarzy radiologów z ca³ej S¹decczy-zny oraz licznych techników elektroradiolo-gii. Równocze�nie prowadzi³ szkolenia z za-kresu radiologii dla innych specjalizacji le-karskich. W swojej pracy zawsze kierowa³ siêmaksym¹ zaczerpniêt¹ z przysiêgi Hipokra-tesa: �Po pierwsze nie szkodziæ�. By³ tyta-nem pracy � kocha³ swój zawód i niejedno-rokrotnie wyd³u¿a³, skrócony ze wzglêdu nazagro¿enie zawodowe, czas swojej pracy �co niestety spowodowa³o u niego chorobêoczu.

Po Doktorze Jerzym Balcerzaku pozosta-³a nam jego praca i my�li, które jeszcze przezwiele lat bêd¹ wytyczaæ �cie¿ki postêpowa-nia dla wielu lekarzy.

Takim pozostanie w naszej pamiêci.

Lek. med.Jerzy Balcerzakur. 20 listopada 1929 w Czêstochowiezm. 13 czerwca 2007 w Nowym S¹czu

Lek. med.W³adys³aw Gronowskiur. 28 pa�dziernika 1928 w Kazimierzy Wlk.zm. 18 wrze�nia 2007 w Krakowie

KR

ON

IKA ¯

A£O

BN

A

55

5555555555CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Marysia urodzi³a siê w Brze¿anach, w wo-jewództwie tarnopolskim (obecny teren Ukra-iny), za� Liceum Ogólnokszta³c¹ce im J. S³o-wackiego koñczy³a ju¿ w Przemy�lu w roku1952. Szlify lekarskie zdobywa³a w Akade-mii Medycznej w Lublinie, gdzie w 1958 rokuotrzyma³a dyplom lekarza.

Oddana ukochanym Kresom wróci³a doPrzemy�la, gdzie podjê³a pracê w Przychod-ni Rejonowej Poradni �D�. Potem pe³ni³afunkcjê asystenta na Oddziale Zaka�nym,a nastêpnie, w latach 1966 � 1972, zastêpcyordynatora na Oddziale Pediatrii w Woje-wódzkim Szpitalu w Przemy�lu.

Od roku 1972 po�wiêci³a swój czas i wie-dzê pacjentom Przychodni Rejonowej, a pozmianie systemu podstawowej opieki zdro-wotnej kontynuowa³a pracê jako lekarz ro-dzinny i pomimo osi¹gniêcia wieku emery-talnego nadal pracowa³a w niepe³nym wymia-rze godzin.

Od czasu przemian spo³ecznych, swoj¹pozamedyczn¹ dzia³alno�æ zwi¹za³a z rodz¹-cymi siê ruchami demokratycznymi. Wst¹pi³ado powstaj¹cej Unii Demokratycznej, którejby³a czynn¹ dzia³aczk¹, m.in. delegatem nakongres krajowy.

Uznanie, jakie zdoby³a w �rodowiskulekarskim Przemy�la sprawi³o, ¿e w 1989roku wybrano J¹ delegatk¹ na Zjazd Za³o¿y-cielski Okrêgowej Izby Lekarskiej w Krako-wie, a nastêpnie na I Krajowy Zjazd Leka-rzy. Delegatk¹ by³a do koñca IV kadencjii tylko ze wzglêdu na nisk¹ frekwencjê (nieodby³o siê zebranie okrêgu wyborczego) bra-k³o jej nadal w naszej Izbie jako reprezen-tantki �rodowiska. W samorz¹dzie lekarskimpodjê³a pracê, wymagaj¹c¹ szczególnych pre-dyspozycji zarówno etycznych, jak i moral-nych � zosta³a zastêpc¹ rzecznika odpowie-dzialno�ci zawodowej.

Jej praca w tej roli zyska³a takie uznanieKapitu³y Honorowego Odznaczenia Izby Le-karskiej w Krakowie, ze przyznano jej Z³ot¹Odznakê Izby, wrêczon¹ na XX Zje�dzieOkrêgowej Izby Lekarskiej w Rytrze. Bra³aw nim udzia³ jako specjalnie zaproszony go�æ.By³ to niestety Jej ostatni zjazd samorz¹dulekarskiego. Zmar³a 22 wrze�nia br. w Prze-my�lu.

W pamiêci pacjentów pozostanie jako od-dany lekarz, a koledzy i kole¿anki bêd¹ wspo-minaæ j¹ jako szczególnie lubian¹ Osobê, sta-raj¹c¹ siê wpoiæ m³odszym pokoleniom od-powiedzialno�æ za przyjête wobec wyborcówzobowi¹zania. By³a zawsze prawym i uczci-wym cz³owiekiem, dobrym lekarzem i nie-zawodnym Przyjacielem.

Cze�æ Jej pamiêci!Marek Zasadny

Lek. med.Maria Wojciechowska-Podhaliczur. 3 maja 1935 w Brze¿anachzm. 22 wrze�nia 2007 w Przemy�lu

Przyjaciela Dziecka nadan¹ przez Towarzy-stwo Przyjació³ Dzieci. W roku 1964 otrzy-ma³ srebrn¹ odznakê za Zas³ugi dla ZiemiKrakowskiej. Po odej�ciu z D¹browy praco-wa³ w Krakowie, w ZOZ nr 3 Krowodrza.W latach 1983-1986 przebywa³ na kontrak-cie w Libii, w szpitalu w Tobruku, gdziez ogromnym oddaniem i ofiarno�ci¹ dzieñw dzieñ walczy³ o ¿ycie i zdrowie libijskichdzieci. Po powrocie do Polski, z powodu po-garszaj¹cego siê stanu zdrowia, przeszed³na rentê.

Lekarz wielkiego serca, oddany bez resz-ty pracy ze swymi pacjentami � dzieæmi.Cz³owiek prawy, kochaj¹cy ¿ycie rodzinne �odszed³ od nas zbyt wcze�nie.

El¿bieta Gronowska

KR

ON

IKA ¯

A£O

BN

A

56

5656565656 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

56

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Niesforny uczeñ w mie�cie Pu³awySzkolne przecina³ na pó³ ³awy.Gdy tylko siê rozsta³ z tornistremZosta³ ministrem.W dzieleniu na pó³ nie wyszed³ z wprawy.

Dla jednej pani znad SkawyLos okaza³ siê wielce ³askawy:Wygra³a w TOTO-LOTKA!Kupi³a wiêc sobie kotkaI serwis do kawy!

M³ody z³otnik ze SplituOd kwietnia sypia do kitu.Bo ca³ymi nocamiBije siê z my�lamiCzy nie wype³ni³ �le PIT-u.

By³ listonosz w ZairzeCo po pracy k¹pa³ siê w kefirze.Gdy w k¹pieli stawa³ siê ju¿ bia³awy¯ona dolewa³a do kefiru kawy.A potem gra³a mu na lirze.

RYSZARD FLORKÓW „LIMERYKI”

57

5757575757CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

KR

ZY¯

ÓW

KA

57

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Litery w polach od 1 do 49 utworz¹ rozwi¹zanie krzy¿ówki. Wœród autorów nades³anych (na adres Redakcji) do koñcastycznia poprawnych odpowiedzi rozlosujemy nagrodê niespodziankê.

58

5858585858 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Biuletyn

59

5959595959CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

NRL

Uchwa³a Nr 69/03/IVNaczelnej Rady Lekarskiejz dnia 12 grudnia 2003 r.

(ze zmianami z dnia 22 czerwca 2006 roku)

w sprawie wysoko�ci sk³adki cz³onkowskiejNa podstawie art. 35 ust. 1 pkt 9 ustawy z dnia 17

maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz.158, z 1990 r. Nr 20, poz. 120, z 1996 r. Nr 106, poz.496, z 1997 r. Nr 28, poz. 152, z 1998 r. Nr 106, poz.668 oraz z 2001 r. Nr 126, poz. 1383 oraz z 2002 r., Nr153, poz. 1271 i Nr 240, poz. 2052) uchwala siê, conastêpuje:

§ 1Miesiêczna sk³adka obowi¹zuj¹ca cz³onka

okrêgowej izby lekarskiej, z zastrze¿eniem §2, wy-nosi:

1) 30 z³ � dla:a) lekarza, lekarza dentysty,b) lekarza emeryta, lekarza dentysty emery-

ta, który:� wykonuje zawód lekarza, lekarza dentysty i� nie ukoñczy³ 65 lat � w przypadku mê¿czy-

zny albo 60 lat � w przypadku kobiety,

2) 10 z³ � dla:a) lekarza sta¿ysty, lekarza dentysty sta¿ysty,b) lekarza rencisty, lekarza dentysty rencistyc) lekarza emeryta, lekarza dentysty emeryta,

który:� wykonuje zawód lekarza, lekarza dentysty iukoñczy³ 65 lat � w przypadku mê¿czyzny albo

60 lat � w przypadku kobiety.

§ 21. Zwalnia siê z obowi¹zku op³acania sk³adki

cz³onkowskiej lekarza, lekarza stomatologa:1.) bezrobotnego w rozumieniu przepisów

o zatrudnieniu i przeciwdzia³aniu bezrobociu,2.) nie osi¹gaj¹cego przychodu z tytu³u wy-

konywania zawodu lekarza, lekarza dentysty lubz innego �ród³a zarobkowania,

3.) emeryta (rencistê) nie wykonuj¹cego za-wodu lekarza lub lekarza dentysty.

2. Lekarz, lekarz dentysta, o którym mowaw ust. 1 pkt 2, mo¿e zostaæ zwolniony z obowi¹z-ku op³acania sk³adki cz³onkowskiej, na czas okre-�lony, na podstawie uchwa³y okrêgowej radylekarskiej, je¿eli udokumentuje lub w inny spo-sób uprawdopodobni fakt niezarobkowania.

§ 31. Obowi¹zek op³acania sk³adki cz³onkow-

skiej przez lekarza, lekarza dentystê powstaje odpierwszego dnia miesi¹ca nastêpuj¹cego po mie-si¹cu, w którym lekarz, lekarz dentysta zosta³ wpi-sany na listê cz³onków okrêgowej izby lekarskiej.

2. Sk³adkê za dany miesi¹c op³aca siê do koñ-ca tego miesi¹ca.

3. W przypadku skre�lenia z listy cz³onkówokrêgowej izby lekarskiej, obowi¹zek op³acaniask³adki cz³onkowskiej ustaje od pierwszego dniamiesi¹ca nastêpuj¹cego po miesi¹cu, w którymnast¹pi³o skre�lenie.

4. Od zaleg³ych sk³adek nalicza siê odsetkiustawowe.

§ 4Traci moc uchwa³a Nr 55/99/III Naczelnej

Rady Lekarskiej z dnia 19 marca 1999 r. w spra-wie wysoko�ci sk³adki cz³onkowskiej (BiuletynNRL z 1999 r. Nr 4 (47), z 2000 r. Nr 7 (57),z 2001 r. Nr 7 (66).

§ 5Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem 1 stycznia

2004 r.Sekretarz

Krzysztof MakuchPrezes

Konstanty Radziwi³³

Nowy nr konta OIL, na który nale¿y wp³acaæ op³atyz tytu³u rejestracji gabinetów prywatnych:

BPH SA Kraków29 1060 0076 0000 3300 0045 2542

Aktualny nr konta OIL, na który nale¿y wp³acaæ sk³adkicz³onkowskie:

BPH PBK SA 14 1060 0076 0000 3200 0021 8121

60

6060606060 CCCCCMMMMMYYYYYKKKKK

GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA NR 6/2007

Czas pracy OIL w KrakCzas pracy OIL w KrakCzas pracy OIL w KrakCzas pracy OIL w KrakCzas pracy OIL w Krakowie:owie:owie:owie:owie:poniedzia³ek godz. 800 do 1700

wtorek godz. 800 do 1500

œroda godz. 800 do 1700

czwartek godz. 800 do 1700

pi¹tek godz. 800 do 1300

Dy¿ury radców prawnych OILDy¿ury radców prawnych OILDy¿ury radców prawnych OILDy¿ury radców prawnych OILDy¿ury radców prawnych OIL:::::mec. Ewa Krzy¿owskEwa Krzy¿owskEwa Krzy¿owskEwa Krzy¿owskEwa Krzy¿owskaaaaawtorek godz. 1400 do 1500

czwartek godz. 1500 do 1600

mec. AgnieszkAgnieszkAgnieszkAgnieszkAgnieszka Nawara-Dubiela Nawara-Dubiela Nawara-Dubiela Nawara-Dubiela Nawara-Dubielponiedzia³ek godz. 1300 do 1700

czwartek godz. 1300 do 1700

Delegatury OIL

w Kroœniew Kroœniew Kroœniew Kroœniew Kroœnie: ul. Niepodleg³oœci 2, 38-400 Krosnotel. 013 432 1859; e-mail: [email protected]³ek godz. 800 do 1500

wtorek godz. 800 do 1700

œroda godz. 800 do 1500

czwartek godz. 800 do 1500

pi¹tek godz. 800 do 1500

w Nowym S¹czuw Nowym S¹czuw Nowym S¹czuw Nowym S¹czuw Nowym S¹czu: Al. Wolnoœci 49, 33-300 Nowy S¹cztel. 018 442 1647; e-mail: [email protected]³ek godz. 900 do 1700

wtorek godz. 730 do 1530

œroda godz. 730 do 1530

czwartek godz. 730 do 1530

pi¹tek godz. 900 do 1700

w Pw Pw Pw Pw Przemyœlurzemyœlurzemyœlurzemyœlurzemyœlu: Rynek 5, 37-700 Przemyœltel. 016 678 2670, fax 016 678 3324e-mail: [email protected]³ek godz. 700 do 1500

wtorek godz. 700 do 1500

œroda godz. 700 do 1600

czwartek godz. 700 do 1500

pi¹tek godz. 700 do 1300

ul. Krupnicza 11 a, 31-123 KrakówCentrala:Centrala:Centrala:Centrala:Centrala: 012 619 17 00012 619 17 00012 619 17 00012 619 17 00012 619 17 00

012 619 17 20012 619 17 20012 619 17 20012 619 17 20012 619 17 20faxfaxfaxfaxfax 012 619 17 30, 012 422 57 55012 619 17 30, 012 422 57 55012 619 17 30, 012 422 57 55012 619 17 30, 012 422 57 55012 619 17 30, 012 422 57 55e-mail: biuro@oilkrakow.org.plwww.oilkrakow.org.plwww.stomatolodzy.prv.pl

Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:Numery wewnêtrzne:• Recepcja, Sekretariat ogólny ........................... 619 17 20• Sekretariat Prezesa ......................................... 619 17 10• Sekretarz ORL ................................................. 619 17 21• Dyrektor Biura ORL ......................................... 619 17 12• Okrêgowy Rzecznik OZ (mgr M. Login) ........... 619 17 17• Okrêgowy Rzecznik OZ (mgr S. Smoleñ) ......... 619 17 25• S¹d Lekarski ................................................... 619 17 28• Biuro Radców Prawnych (mec. E. Krzy¿owska) 619 17 19• Biuro Radców Prawnych (mec. A. Nawara-Dubiel) 619 17 24• Rejestr Lekarzy; Ubezpieczenia OC ................. 619 17 16• e-mail: [email protected]• Sta¿e podyplomowe ........................................ 619 17 13• Rejestracja Ind. Praktyk .................................. 619 17 13• Stomatolodzy (K. Trela) .................................. 619 17 18• Ksiêgowoœæ ...................................................... 619 17 15• e-mail: [email protected]• Kasa ................................................................ 619 17 14• Sk³adki ........................................................... 619 17 32• e-mail: [email protected]• Redakcja „Biuletynu Lekarskiego”................... 619 17 27• e-mail: [email protected]

KKKKKomisjeomisjeomisjeomisjeomisje:Bioetyki ................................ 619 17 12Etyki ..................................... 619 17 10Kszta³cenia ........................... 619 17 28Kultury i Sportu .................... 619 17 21Praktyk Lekarskich ............... 619 17 13Prawna ................................ 619 17 13Socjalno-Bytowa .................. 619 17 18Stomatologiczna .................. 619 17 18Zagraniczna ......................... 619 17 13Zespó³ ds. Emerytów ............ 619 17 16Zespó³ ds. M³odych Lekarzy .. 619 17 16

OKRÊGOWA IZBA LEKARSKA

Radca Prawny informuje:

Na stronie internetowej Okrêgowej Izby Lekarskiej w Krako-wie (www.oilkrakow.org.pl) w nowo utworzonym folderze„Prawo” podwieszane bêd¹ aktualne akty prawne istotnez punktu widzenia wykonywania zawodu lekarza.

Mec. Ewa Krzy¿owska

Galicyjska Gazeta Lekarska – Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowieul. Krupnicza 11a, 31–123 Kraków; tel. 012 619 17 27; fax: 012 422 57 55; e-mail: [email protected] kolegium w składzie: Redaktor Naczelny: Jan Kowalczyk; Sekretarz Redakcji: Stefan CiepłyCzłonkowie: Jerzy Friediger, Henryk Gaertner, Artur Hartwich, Mariusz Janikowski, Małgorzata Popławska,

Andrzej Urbanik, Marta Teska (młodszy redaktor), Krzysztof Zgłobicki (grafika), Sekretarz ORL (z funkcji).Przygotowanie do druku: opti; tel. 602 229 655; e-mail: [email protected]