w naszej parafii160nspj.radymno-parafia.pl/sites/radymno/files/w naszej parafii__160… · w...

8
W NASZEJ PARAFII… pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Radymnie Nr 160 – 23 grudnia 2018 r. – IV Niedziela Adwentu 25 grudnia 2018r. - Uroczystość Narodzenia Pańskiego I pomyśl, jakie to dziwne, że Bóg miał lata dziecinne, matkę, osiołka, Betlejem. (ks. Jan Twardowski) «Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan» (Łk 2,10-11). Drodzy Parafianie! W czasie świąt Narodzenia Pańskiego, wpatrzeni w Boże Dziecię, położone w betlejemskim żłóbku, rozważamy tajemnicę wielkiej Miłości Boga do człowieka i dostrzegamy z podziwem, jak ta Boża Miłość potrafi wyzwalać wzajemną życzliwość i dobroć między ludźmi. W tym czasie, w różnej formie i różnymi sposobami, przekazywane są piękne słowa życzeń świątecznych. Jako Wasi duszpasterze chcemy również złożyć Wam najlepsze życzenia: Życzymy świętowania w jedności z Bogiem, który staje się Człowiekiem, aby ciągle na nowo przypominać nam, że jesteśmy Jego dziećmi oraz siostrami i braćmi w Chrystusie. Życzymy świętowania pełnego radości i Bożego pokoju, który zwycięża wszelkie niezgody i czyni nas bardziej szczęśliwymi. Życzymy takiej wspólnoty przyjaźni i miłości w naszych rodzinach i w całej naszej Parafii, abyśmy mogli każdego dnia doświadczać mądrości słów świętej Matki Teresy z Kalkuty: zawsze ilekroć pozwolisz, aby Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy jest Boże Narodzenie. Wasi duszpasterze: Ks. Kazimierz, Ks. Krzysztof i Ks. Paweł

Upload: others

Post on 23-May-2020

1 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

W NASZEJ PARAFII… pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Radymnie

Nr 160 – 23 grudnia 2018 r. – IV Niedziela Adwentu

25 grudnia 2018r. - Uroczystość Narodzenia Pańskiego

I pomyśl, jakie to dziwne,

że Bóg miał lata dziecinne,

matkę, osiołka, Betlejem.

(ks. Jan Twardowski)

«Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu:

dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan» (Łk 2,10-11).

Drodzy Parafianie!

W czasie świąt Narodzenia Pańskiego, wpatrzeni w Boże Dziecię, położone w betlejemskim żłóbku, rozważamy tajemnicę wielkiej Miłości Boga do człowieka i dostrzegamy z podziwem, jak ta Boża Miłość potrafi wyzwalać wzajemną życzliwość i dobroć między ludźmi. W tym czasie, w różnej formie i różnymi sposobami, przekazywane są piękne słowa życzeń świątecznych. Jako Wasi duszpasterze chcemy również złożyć Wam najlepsze życzenia:

Życzymy świętowania w jedności z Bogiem, który staje się Człowiekiem, aby ciągle na nowo przypominać nam, że jesteśmy Jego dziećmi oraz siostrami i braćmi w Chrystusie. Życzymy świętowania pełnego radości i Bożego pokoju, który zwycięża wszelkie niezgody i czyni nas bardziej szczęśliwymi. Życzymy takiej wspólnoty przyjaźni i miłości w naszych rodzinach i w całej naszej Parafii, abyśmy mogli każdego dnia doświadczać mądrości słów świętej Matki Teresy z Kalkuty: „zawsze ilekroć pozwolisz, aby Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy jest Boże Narodzenie”.

Wasi duszpasterze: Ks. Kazimierz, Ks. Krzysztof i Ks. Paweł

Ewangelia na niedzielę (Łk 1,39-45) W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu

Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk

i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona.

A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.

Rozważanie: Maryja idąca z pośpiechem w góry do Elżbiety niesie samo życie, czyli Jezusa. Co więcej, jej

przybycie wywołuje radość zarówno u ciężarnej staruszki, ale także u ukrytego pod jej sercem Jana. Pośpiech Miriam to pośpiech człowieka zakochanego w Bogu do tego stopnia, że chce się tą radością dzielić z innymi. Nie będzie wielkim odkryciem, gdy powiem, że świat, w którym żyjemy, ciągle gdzieś pędzi. Maryja poszła z pośpiechem, aby być z Elżbietą. Pytanie, które stawia nam dzisiejsza Ewangelia, brzmi: dokąd pędzisz i co przynosi Twoja obecność spotykanym ludziom? (ks. Krystian Malec)

W liturgii obchodzimy: w poniedziałek – Wigilię Narodzenia Pańskiego, we wtorek - Uroczystość Narodzenia Pańskiego, w środę – Święto św. Szczepana, pierwszego męczennika, w czwartek – Święto św. Jana, Apostoła i Ewangelisty, w piątek – wspomnienie Świętych Młodzianków, męczenników, w sobotę – św. Tomasza Becketa, biskupa i męczennika. Dziś przypada rocznica urodzin, a 26 grudnia imieniny Śp. Ks. Szczepana, a w sobotę, 29 grudnia, 6. rocznica śmierci Arcybiskupa Ignacego Tokarczuka, długoletniego ordynariusza naszej archidiecezji. Pamiętajmy o Zmarłych w naszej modlitwie.

Liturgia słowa: Niedziela (23.12): Mi 5,1-4a Ps 80 Hbr 10,5-10 Łk 1,39-45; poniedziałek (24.12): 2Sm 7,1-5.8b-12.14a.16 Ps 89 Łk 1,67-79; wtorek (25.12): Iz 52,7-10 Ps 98 Hbr 1,1-6 J 1,1-18; środa (26.12): Dz 6,8-10;7,54-60 Ps 31 Mt 10,17-22; czwartek (27.12): 1J 1,1-4 Ps 97 J 20,2-8; piątek (28.12): 1 J 1,5-2,2 Ps 124 Mt 2,13-18; sobota (29.12): 1J 2,3-11 Ps 96 Łk 2,22-35.

Kazanie z pogrzebu ks. Szczepana Semenowicza – ks. Bartosz Rakoczy

A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do

Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana,

czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?»

Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz,

że Cię kocham». I przyszedł Pan w miniony czwartek. Przyszedł tak cicho, jak kiedyś z darem życia. Przyszedł dyskretnie, jak z łaską powołania. Przyszedł cicho, bo nie lubi rozgłosu. Przyszedł, aby godziną śmierci uwielbić Boga. I wypowiedział te słowa: „Pójdź za mną”.

Droga Mamo Mario, Siostro Emilio, Bracia Marcinie, Florianie i Błażeju! Drogi, dostojny Księże Biskupie! Bracia Kapłani, zwłaszcza ci z rocznika święceń i przyjaciele. Droga Rodzino! Siostry zakonne i Ty, Boży Kościele, pogrążony w smutku i żałobie, ale i w nadziei powtórnego spotkania.

Stoimy przed Księdzem Szczepanem. Któż, by przypuszczał, że w niespełna czterdziestym roku życia i w niecałym czternastym roku kapłaństwa Ksiądz Szczepan zakończy swoją ziemską misję. Rozpoczął ją tu, w swoim ukochanym Besku. Gdy 23 grudnia 1978r. przyszedł na świat. Tuż obok w starym beskim kościele otrzymał Sakrament Chrztu. Wtedy nadano mu imię Szczepan. I od tego

momentu Pan prowadził go przez następne lata, wzrastając we wspaniałej rodzinie. By potem po ukończeniu szkoły podstawowej w Besku i średniej w Sanoku wstąpić do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. To właśnie tam, razem z nami – kursowymi kolegami poznawał Jezusowe drogi. I ciągle, pewnie tak jak my stawiał sobie pytanie: „Czy nie było lepszych?” Odpowiedzią i ukojeniem zawsze dla nas kleryków, a teraz kapłanów były słowa wypisane na starej kaplicy seminaryjnej: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i

owoc przynosili, i by owoc wasz trwał” Wspólnie cieszyliśmy się, gdy przed 17 laty przyodzialiśmy po raz pierwszy sutannę – kapłańską szatę. A potem wyczekiwane posługi i tak bardzo wypragnione święcenia, najpierw diakonatu, aż wreszcie 15 maja 2005 roku święcenia kapłańskie.

Pierwszą parafią ks. Szczepana były Rudołowice, a potem Głębokie. Po nich przyszedł czas na Łopuszkę Wielką i Czarną k. Ustrzyk. A potem Michałówka i Niebieszczany, był też w Przemyślu u biskupa Pelczara, jako kapelan w przemyskim szpitalu. Stamtąd trafił jakby do szkoły Serca Jezusa w parafii w Radymnie. Nikt nie przypuszczał, że właśnie tam, pod Sercem Bożym przyjdzie mu nauczyć się cierpienia i dogłębnie rozważyć słowa z Aktu Ofiarowania: „Tylko Twoją jesteśmy własnością i do

Ciebie, Panie należeć chcemy”. A kiedy odchodził z tego świata Kościół rozważał proroctwo Izajasza, czyż nie jest to kolejny dowód jak bardzo Pan kocha tych, którzy Go miłują? On Cię nigdy nie zostawił i choć kazał się szukać niejako po omacku umacniał cię słowami: „Ja, Pan, twój Bóg, ująłem

twą prawicę, mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą». Nie bój się, robaczku Jakubie,

nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam – mówi Pan – odkupicielem twoim – Święty Izraela. Oto Ja

przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: ty zmłócisz i pokruszysz

góry, zamienisz pagórki w drobną sieczkę; ty je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna

rozmiecie. Ty natomiast rozradujesz się w Panu, chlubić się będziesz w Świętym Izraela.” Aby widzieli, poznali i rozważyli wszyscy, że nie przypadków u Boga, są tylko znaki, że ręka Pana to uczyniła, że Święty Izraela tego dokonał.

Kochani zapewne pytamy: Miał być cud Balickiego. Liczyliśmy na to. Czy jest porażka? A wy jak myślicie? Choć wielu tak naprawdę kłóciło się z błogosławionym – Jeśli chcesz być świętym, to działaj! To pokaż co potrafisz. I stał się cud. Cud modlitwy, uwielbienia Boga. Tysiące ludzi szturmowało niebo i pokazaliśmy, że umiemy być jedno. W trudnych sprawach potrafimy się zjednoczyć. Przecież nie byłoby nas dzisiaj tak wielu. Pewnie nawet nie pomyślelibyśmy dziś o księdzu Szczepanie, a każdy byłby zajęty innymi sprawami. Tu przyszliśmy z miłości do Boga i księdza Szczepana. Przyszliśmy wyśpiewać dziękczynne „Te Deum laudamus” – „Ciebie, Boga wysławiamy”, bo mimo smutku mamy za co Panu Bogu dziękować. Choć w ludzkiej kalkulacji to tylko niespełna 14 lat posługi kapłańskiej, pomyślmy – ile w tym czasie odprawionych Mszy Św., ilu ludzi pojednanych z Bogiem, gdy ksiądz Szczepan podnosił w konfesjonale swą kapłańską dłoń i pytając „Kimże ja jestem?” wypowiadał Chrystusowa „I ja odpuszczam tobie grzechy, idź w pokoju”. Wielu ludziom przez chrzest na oścież otworzył bramy raju. Dla ilu miał czas, aby tylko wysłuchać, porozmawiać, obdarzyć swoim specyficznym humorem? Ilu ludzi szczęśliwie przeprowadził do portu zbawienia, ile modlitw, różańców? Ile homilii i kazań? Kto to wszystko dziś zliczy? A mówi się, że kapłani są źli. Czy to prawda?

Ksiądz Szczepan miał charyzmat. Nie wiem jak on to robił, ale przy sobie miał zawsze młodych ludzi. Miał dla nich czas, dobre słowo. Nie szczędził pieniędzy i, jak wielu mówi, był taki nasz. Nasza obecność jest dzisiaj dziękczynieniem za sakramentalną posługę księdza Szczepana. Księże Szczepanie, a my – kursowi kapłani-koledzy – jak cię dziś zapamiętamy. Byłeś w naszych oczach kapłanem dobroci i tak na zawsze w naszym sercu pozostaniesz. Gdy spotykałeś się z nami, zawsze nas witałeś słowami: „Witam kapłana dobroci”. Gdy częstowałeś nas słodyczami, cukierkami, szczególnie pozostały w pamięci zapadły nam „kulki mocy”, o których często mówiłeś. To była chyba ta przedziwna moc, którą czerpałeś od samego Chrystusa. Szczepan, szczególnie dziękujemy ci za katechezę krzyża, którą po cichu przyjąłeś i głosiłeś cichym cierpieniem. Nigdy nie usłyszeliśmy z twoich ust ani jednego słowa narzekania. To było i jest bardzo ujmujące i najpiękniejsze kazanie, które dziś nadal rozbrzmiewa, gdy patrzymy na twą trumnę. Głosisz: „W domu Ojca mojego, do którego

poszedłem, jest mieszkań wiele” i mówisz dalej: „Nasza ojczyzna jest w niebie”. Słuchajcie tego, szczególnie wy – mieszkańcy ukochanego Beska. Słuchajcie szczególnie mieszkańcy Rudołowic, Głębokiego i Sieniawy, Łopuszki Wielkiej i Czarnej k. Ustrzyk, mieszkańcy Michałówki, Niebieszczan i wy z Przemyśla i Radymna. Nie zapominajcie o tym, że droga do tej ojczyzny prowadzi przez Chrystusa. Nie mamy tu miejsca stałego zamieszkania, ale nasza ojczyzna jest w niebie. Dlatego „niech będą przepasane nasze biodra”, niech płoną nieustannie pochodnie naszej wiary, abyśmy byli ludźmi oczekującymi swego Pana, który gdy powróci, a przyjdzie na pewno, z radością mu otworzą i wejdą z nim na niekończące się, wieczne spotkanie. Księże Szczepanie, nie mówimy żegnaj, ale do zobaczenia. Ty już wszystko wiesz o Bożym Miłosierdziu, a nas wspomóż, prosimy, byśmy nie przespali godziny przyjścia po nas Pana. Amen.

IV Prawo Życia Duchowego: Przyjmij Jezusa Chrystusa jako jedynego Pana i Zbawiciela

Nie wystarczy tylko poznać prawdy, że Bóg nas kocha, że jesteśmy grzeszni i że Jezus przyszedł, aby nas zbawić. Fundamentalną sprawą dla naszego życia jest przyjęcie Jezusa Chrystusa jako jedynego Pana i Zbawiciela. Przyjąć Jezusa jako swojego Pana, czyli oddać się pod Jego kierownictwo i władanie miłości. Pozwolić Mu objąć tron każdej sfery swego życia, aby Jemu było poddane wszystko w twoim życiu. Jezus ma być nie tylko twoim Panem, ale też Zbawicielem. Zbawiciel to ten, który przychodzi z pomocą, daje nadzieję, ratuje od złego. Zaproś Jezusa do swoich słabości. Powierzyć Mu wszystkie trudności, upadki, bóle i strapienia, i dać Chrystusowi je uzdrowić. Wtedy z twoje zranienia staną się miejscem miłości i chwały Bożej, jak przebity bok Jezusa, z którego popłynęły zdroje miłosierdzia dla świata. List do Rzymian zawiera obietnicę: Jeżeli więc ustami

swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych

- osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej

ustami - do zbawienia. (Rz 10,9-10) Czy pragniesz, by twoje życie było szczęśliwe? Nigdy nie jest za późno. Wszak Jezus przyjął prośbę Dobrego Łotra na krzyżu. Dlaczego jeszcze masz zwlekać, by zaprosić Boga do swego życia. Możesz to zrobić wypowiadając z wiarą: Boże, wiem, że zgrzeszyłem

przeciwko Tobie i zasługuję na karę. Ale Jezus wziął na siebie karę, na którą zasłużyłem, tak, byś mógł

mi przebaczyć, jeśli w Niego uwierzę. Odwracam się od mojego grzechu i ufam, że mnie zbawisz.

Wyznaję, że Jezus stał się moim jedynym Panem i Zbawicielem! Dzięki Ci za Twoją cudowną łaskę i przebaczenie – dar życia wiecznego! Amen!

Wszelki duchowy wzrost jest możliwy dzięki Chrystusowi. Módl się codziennie. Jeżeli we Mnie

trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. (J 15,7)

Czytaj wytrwale Pismo Święte. Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz

obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia

i myśli serca. (Hbr 4,12) Słuchaj Boga. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie». (J 14,21) Świadcz słowem i życiem o Chrystusie. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie

przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10,32) Ufaj Bogu w każdej sprawie swego życia. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. (1P 5,7) Pozwól się prowadzić Duchowi Świętemu i bądź Jego pomocy. Wszystko mogę w Tym, który mnie

umacnia. (Flp 4,13)

Ewangelia na Uroczystość Bożego Narodzenia (J 1,1-18) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga.

Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek

posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości,

by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na

świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi

Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i

głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce.

Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie ojca, o Nim pouczył.

Rozważanie: "Bez Niego nic się nie stało, co się stało". To, co stało się na tym świecie bez Słowa, którym jest

Bóg nie ma właściwie żadnego znaczenia. To, co nie ma ostatecznie swego źródła w Bogu jest tak nietrwałe, że właściwie można to uznać za nieistniejące. Jeśli więc chcemy zrobić coś trwałego, współpracujmy z Bogiem! Bóg jest otwarty na współpracę, jest ciekaw naszych pomysłów, inicjatyw, pragnień. Wcale nie chce być jedynym myślącym na tym świecie. Dlatego stworzył nas rozumnymi i wolnymi. Ale On nie zaangażuje się w coś, co nie jest dobre i dlatego to, co nie jest dobre nie jest też trwałe. I dzięki Bogu! Dzięki temu, że "bez Niego nic się nie stało, co się stało". Nie myślmy więc, że zło, które uczyniliśmy, lub które nam uczyniono, jest trwałe. Trwałe jest tylko dobro. I nie podtrzymujmy sztucznie istnienia tego, co jest złe. To jest bez sensu. (ks. Mieczysław Łusiak SJ)

Pierwsze Boże Narodzenie legionistów Piłsudskiego

W pierwszych miesiącach I wojny światowej dowodzeni przez Józefa Piłsudskiego legioniści udowodnili swoją wartość. W drugiej połowie grudnia 1914r. odpoczywali w okolicach Nowego Sącza. Tam spodziewali się spędzić zbliżające się Boże Narodzenie. Józef Piłsudski wyjechał do Wiednia, by starać się o powiększenie jednostki, która osiągnęła już rozmiary brygady. Dowództwo przejął ppłk Sosnkowski. Zasłużony urlop trwał zaledwie jeden dzień, gdyż rosyjska ofensywa zagroziła przerwaniem frontu. Brygada została wysłana w kierunku Łowczowej i Łowczówka.

Pole bitwy żołnierze zobaczyli po południu 22 grudnia. Rosjanie zdobyli właśnie pobliski pas wzgórz, a rozbite jednostki austriackie wycofywały się w popłochu. Legioniści ruszyli przy dźwiękach niedawno skomponowanego „Marszu Pierwszej Brygady”. Jedno ze wzgórz legioniści zdobyli w walce wręcz na bagnety. Wzięli ponad 300 jeńców, m.in. całe dowództwo carskiego 132. Benderskiego Pułku Piechoty. Kolejne udało im się zdobyć rankiem 23 grudnia. Po swym sukcesie 1. Brygada znalazła się w najbardziej wysuniętym punkcie austriackiego frontu, blokując ofensywę całej armii carskiej. Rosjanie skoncentrowali na wzgórzach ogień artylerii i rozpaczliwie próbowali je odbić. Wkrótce legioniści zostali odcięci od dostaw amunicji i żywności, nie mogli też liczyć na znaczące wsparcie. Ppłk Sosnkowski wysłał prośbę o zgodę na odwrót. Początkowo ją otrzymał. Kiedy rozpoczął odwrót, okazało się, że to pomyłka i legioniści musieli zdobywać ledwie co opuszczone wzgórza. Polskie straty stale rosły, a jako pomoc przybyły jedynie węgierski batalion piechoty i niewielki oddział austriacki.

W wigilijny wieczór kanonada ucichła i w rejonie Łowczówka zapanowała głucha cisza. Zygmunt Nowakowski wspomina, że legioniści zaczęli śpiewać kolędę „Bóg się rodzi”. Wówczas w rosyjskich okopach śpiew podjęli Polacy służący w carskiej armii. Jednak jest to chyba jedynie legenda, bo tego wydarzenia nie zapamiętał żaden inny z uczestników bitwy. Kapitan Leopold Kula relacjonował, że „Pierwsza wojenna wigilia odbyła się wśród huku dział, ostrego jazgotania karabinów maszynowych i broni ręcznej”. Kapelan 1. Pułku zanotował: „Przyniesiono choinkę, rannych wiele, więc aptekarz

Łopatka przybrał ją watą zabarwioną krwią żołnierską i blaszkami z konserwowych puszek austriackich, zapalono trzy świeczki, na wierzchu naprędce orzeł polski ołówkiem na papierze narysowany”. Na prowizorycznym wigilijnym stole był tylko opłatek i trochę chleba. Zabrakło nawet nakryć. „Ja i dr Rouppert dostaliśmy miski, a reszta próżne puszki z konserw” - wspominał ojciec Kosma. „Podzielono się opłatkiem, złożono sobie wzajemne życzenia »Wolnej Polski«, przegryźli chleba i po uczcie” - opisywał. Tkwiący w marznącym błocie żołnierze ostatni raz jedli dzień wcześniej i brakowało im sił na radosne świętowanie. Niektórzy tylko nucili kolędy.

Pierwszy dzień świąt Rosjanie rozpoczęli od ataków. Raz za razem sunęli tyralierą na polskie pozycje. 5. Batalion odparł, walcząc na bagnety, 16 szturmów. Kiedy nie udało się złamać oporu legionistów carskie wojska uderzyły na pozycje austriackie nieopodal Gromnika i przełamały je. Wówczas podpułkownik Sosnkowski zorientował się, że lada chwila Rosjanie znajdą się na tyłach 1. Brygady, a to będzie oznaczało jej zagładę. Tuż po 1 po południu wydał więc rozkaz opuszczenia wzgórz i odwrotu w kierunku Zakliczyna. Poszczególne jednostki wycofywały się w porządku i dyscyplinie, osłaniając się nawzajem przed nieustannymi atakami Rosjan. W drugim dniu świąt cała 1. Brygada znalazła się szczęśliwie za linią frontu. Straty poniosła ogromne, jednak sukces był jeszcze większy. W Wiedniu Piłsudski mógł się szczycić tym, że jego żołnierze ocalili cesarstwo przed spektakularną klęską. A co ważniejsze, 1. Brygada nie pozwoliła się rozbić i nadal istniała. A bez niej straciłaby swe znaczenie cała kwestia polskiej niepodległości. W pierwszą wojenną wigilię 1914 roku udało się tych szans nie zaprzepaścić. (na podst. artykułu Andrzeja Krajewskiego „Wigilia pod Łowczówkiem)

Moje wspomnienia z dzieciństwa (Adwent i Boże Narodzenie lata 50/60-te)

Dni okresu Adwentu zaczynały się tradycyjnie Mszą Roratnią, w której uczestniczyliśmy całą rodziną. Od tego momentu każdy wyczekiwał Narodzenia Jezusa. Domownicy mieli swoje obowiązki i zadania z których się wywiązywali (np.łuskanie grochu, krzycie maku, łuszczenie orzechów czy darcie pierza). Najgorętszym okresem był ostatni tydzień przed Wigilią. Wymienialiśmy słomę w siennikach, pierze w poduszkach oraz robiliśmy własnoręcznie ozdoby choinkowe (łańcuchy, jeżyki, owijaliśmy orzechy w złotko) oraz co roku obowiązkowo robiliśmy wraz z tatą szopkę. Najprzyjemniejszą czynnością w domu było pomaganie mamie w kuchni (mielenie sera, maku, przekładanie ciasteczek, malowanie pierniczków, robienie czekoladek, pierogów i uszek). Z tatą woziliśmy na sankach kiszonkę, buraki, rzepę dla zwierząt, a po jej wykonaniu mogliśmy iść na sanki. Korzystaliśmy ze starych kantyczek, uczyliśmy się kolęd i pastorałek.

W dniu Wigilii tato przynosił choinkę, a zadaniem dzieci było ją ozdobić przygotowanymi ozdobami. Na choince najpierw paliły się świeczki, ale z biegiem czasu pojawiły się kolorowe światełka. Potrawy przygotowywała mama, obowiązkowo 12: gołąbki z kaszy gryczanej, ryba, śledź, pierogi z kapustą i grzybami oraz z ziemniakami), kapusta z grochem, zupa grzybowa, barszcz z uszkami, kasza z suszonymi owocami, kutia, kompot z suszu, pączki i makowiec. Tato przynosił siano pod obrus na stół oraz snopek owsa, który stawiał w kącie. Przed wieczerzą trzeba było przygotować ubrania, wyprasować i wyczyścić buty. Wszyscy musieli być przygotowani do świąt poprzez spowiedź, ale dużą uwagę zwracaliśmy także na wygląd zewnętrzny. Wypatrywaliśmy pierwszej gwiazdki i ojciec szedł z kolorowym opłatkiem do zwierząt. W tym czasie na stole ustawialiśmy w dużych naczyniach i miskach wszystkie przygotowane wcześniej potrawy. Każdy miał swoją łyżkę. Wieczerzę rozpoczynał tato modlitwą, a mama czytała urywek Pisma Świętego. Następnie łamaliśmy się opłatkiem i składaliśmy sobie życzenia. Wszyscy musieli siedzieć przy stole i każdy miał obowiązek skosztować wszystkich potraw. Jedliśmy z jednej miski czy talerza. Tylko kompot był w kubkach. Po kolacji śpiewaliśmy kolędy, a tato przynosił wiązkę słomy do domu. I była to ogromna radość dla dzieci, bo pozwolono nam skakać z kanapy zwanej piórnikiem na tą słomę aż do zmęczenia. Potem szliśmy na Pasterkę.

W dniu Bożego Narodzenia i Drugi Dzień Świąt nic nie gotowano, tylko odgrzewano posiłki, które były przygotowane na Wigilię. Nie wolno było nic robić, nawet czyścić butów. Wielkim wydarzeniem również było chodzenie po kolędzie, aby głosić radość z Narodzenia Jezusa. Do kolęd przyłączali się sąsiedzi i ich rodziny. Mimo że żyliśmy dużo skromniej niż teraz, było bardzo wesoło i uroczyście. (S.K.)

OGŁOSZENIA PARAFIALNE – IV NIEDZIELA ADWENTU

1. Jutro Wigilia Bożego Narodzenia. Prosimy, by dzieci przyniosły na Mszę św. o godz. 6.00 figurki Pana Jezusa do poświęcenia a później umieszczą je w domowej szopce. Jutro nie będzie Mszy św. wieczornej. Wigilia jest dniem oczekiwania na uroczystość Narodzenia Pańskiego. Wieczorem zasiądziemy do wigilijnej wieczerzy, która jest już świętowaniem Bożego Narodzenia. Dlatego niech nie zabraknie na naszych Wigiliach wspólnej modlitwy, odczytania Ewangelii o narodzeniu Pana Jezusa, śpiewu kolęd. Koniecznie trzeba wykluczyć z Wigilii alkohol; w swojej istocie jest to wydarzenie głęboko religijne. O godz. 24.00 zapraszamy na PASTERKĘ.

2. Do naszej Parafii dotarło światło zapalone w Grocie Betlejemskiej. Będzie je można odebrać w naszym kościele w Wigilię po porannej Mszy Św. do godziny 12.00.

3. We wtorek Uroczystość Narodzenia Pańskiego. Msze św. o godz. 8.00; 10.00 i 11.30. Nie będzie Mszy św. popołudniowej.

4. W środę Święto św. Szczepana. Msze św. o godz. 8.00; 10.00 i 11.30. Nie będzie Mszy św. popołudniowej.

5. W czwartek Święto św. Jana Apostoła i Ewangelisty, a w piątek Święto Świętych Młodzianków.

6. W czwartek, ze względu na całodzienną wizytę duszpasterską, nie będzie adoracji Najśw. Sakramentu.

7. W przyszłą niedzielę, Święto Świętej Rodziny. 8. Wieczorna Msza św. poza świętami będzie w tym tygodniu o godz. 17.00.

Niektóre intencje Mszy św. będą odprawiane poza Parafią, przez naszego Ks. Prałata Czesława Jaworskiego.

9. Dziękujemy parafianom za sprzątanie kościoła. Prosimy do sprzątania w SOBOTĘ na godz. 8.00 mieszkańców os. Jagiełły blok nr 10.

10. W imieniu Księży pracujących w naszej parafii serdecznie dziękujemy za złożone czy przesłane życzenia z okazji przeżywanych Świąt Narodzenia Pańskiego. Zapewniamy o naszych szczerych życzeniach i modlitwie w Waszych intencjach.

11. Serdecznie dziękujemy Księżom Krzysztofowi i Pawłowi, P. Ali, Paniom ze Świetlicy Parafialnej, P. Kościelnemu, P. Kazimierzowi za wykonanie pięknej i niezwykle pracochłonnej szopki i za świąteczną dekorację naszego kościoła. Dziękujemy też Nadleśnictwu za choinki oraz młodzieży za ich udekorowanie.

12. Od czwartku rozpoczniemy wizytę duszpasterską w naszej Parafii. Chcielibyśmy odwiedzić wszystkich Parafian i pobłogosławić wszystkie domy i mieszkania. Gdyby jednak ktoś nie życzył sobie takich odwiedzin, prosimy o poinformowanie o tym uprzedzających o naszej wizycie ministrantów. Ogólne zasady kolędy będą takie same jak w ubiegłych latach.

PLAN WIZYTY DUSZPASTERSKIEJ od czwartku do soboty; początek od godz. 9.00.

W czwartek 27 grudnia (Rejon 4): Jeden ksiądz: rozpocznie od mieszkańców ul. Rybackiej, później ul. Plażowa,

Zasanie i ul. Budowlanych – w kierunku od mostu do nru 1, numery nieparzyste. Drugi ksiądz: rozpocznie od mostu ul. Budowalnych numery parzyste, po drodze

odwiedzi ul. Piaskową. Trzeci ksiądz (od 14.00): ul. Zielona

W piątek 28 grudnia (Rejon 1): Jeden ksiądz: ulica Dolna - od nru 1 Drugi ksiądz: ul. Lwowska - nry parzyste od ronda do torów Trzeci ksiądz (do 17.00): ul. Lwowska - nry nieparzyste od nru 11, następnie

ul. Młynarska

W sobotę 29 grudnia (Rejon 3 /bez bloku 11a/): Jeden ksiądz ul. Złota Góra - numery nieparzyste od nru 9. Drugi ksiądz: ul. Złota Góra - numery nieparzyste od drugiej strony Trzeci ksiądz: ul. Złota Góra numery parzyste od nru 2.

INTENCJE MSZY ŚW. 23/12/2018 - 30/12/2018

24/12/2018 Poniedziałek

06:00 O Boże błog. i zdrowie dla TOMASZA; 06:00 Za + ADAMA Muszaka 06:00 Za + ADAMA Walickiego (od chóru); 06:00 Za + JANINĘ w rocz. śmierci

25/12/2018 Wtorek

24:00 Za PARAFIAN; 08:00 Za + STANISŁAWĘ i KAZIMIERZA; 10:00 Za + MARTĘ Luft od męża; 11:30 Za + ADAMA Muszaka

26/12/2018 Środa

08:00 Za + STEFANA; 10:00 Za + KAZMIERZA Nowakowskiego 11:30 Za + STEFANA Bałycza w 3 rocz. śmierci

27/12/2018 Czwartek

06:00 O Boże błog. i opiekę Matki Bożej dla BARBARY z rodziną; 06:00 Za + ANNĘ, PIOTRA i zmarłych z rodziny; 06:00 Za + EDWARDA Stec; 17:00 Za + MAŁGORZATĘ w 7 rocz. śmierci

28/12/2018 Piątek

06:00 Za + JANINĘ Popkiewicz (od rodziny Boroń i Kubików); 06:00 Za + KRZYSZTOFA i ANTONIEGO Suchy; 06:00 Za + STEFANIĘ i JULIANA; 17:00 Za + MARIĘ, ADAMA, JANA

29/12/2018 Sobota

06:00 O zdrowie, Boże błog i dary Ducha Świętego dla ks. CZESŁAWA JAWORSKIEGO 06:00 Za + KAROLINĘ i EGENIUSZA Podlipski i zmarłych z rodziny 06:00 Za + ZOFIĘ i ANTONIEGO; 17:00 Za + MARIĘ Sobolewską w 5 rocz. śmierci

30/12/2018 Niedziela Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa

08:00 Za parafian; 10:00 Za + HELENĘ i STANISŁAWA Kokot 11:30 Za + ADAMA Walickiego, jego zmarłych RODZICÓW i BRATA 16:00 Za + STANISŁAWA i zmarłych z RODZINY

Gazetka parafialna wydawana staraniem Diakonii Ewangelizacyjnej działającej w parafii.

Zapraszamy do współpracy. Kontakt z redakcją: [email protected]