uroczystość najświętszego serca pana jezusa to święto ... · bóg i kim ja jestem dla niego?...

10
ISSN 1428-1732 Bydgoszcz, czerwiec 2018 nr 6 (253) 2018 Ksiądz Jan Twardowski napisał tak: Kiedy żyjemy w świecie lęku i ciągłej nadziei, zmęczeni życiem i przygnębieni, musimy umieć w każdej sytuacji zaprzyjaźnić się z Bogiem (…). Pomaga nam w tym zadziwie- nie, ufność i wiara, kiedy próbujemy odpo- wiedzieć sobie na pytanie: kim jest dla mnie Bóg i kim ja jestem dla Niego? To pytanie często pojawia się w naszej świadomości. I co wtedy? Święta Edyta Stein podpowiada: To, czego Bóg chce od ciebie, musisz omówić z Nim w cztery oczy. No to idę. Klękam przed Najświętszym Sakramentem i zadaję pytania – mnóstwo pytań. Czekam na odpowiedź. Cisza. Długa cisza. Jezus zapewne odpowiedziałby: Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6, 56). Znowu cisza. Ale wiem, to jedyna prawdziwa odpowiedź, bo Najświętszy Sakrament jest Pokarmem w drodze do zbawienia; jest sakramentem ofiary i obecności Chrystusa. Bo On od spożywania swego Ciała i Krwi uzależnił osiągnięcie życia wiecznego. Zaprasza więc na ucztę, dowo- dząc tym, jak wielkim darzy nas zaufaniem i miłością. Katechizm (KKK 1394) poucza: Eucharystia umacnia miłość, która słabnie w życiu codziennym, a ożywiona miłość gładzi grzechy powszednie. Chrystus, dając nam Siebie, ożywia naszą miłość i uzdalnia nas do uwolnienia się od nieuporządkowanego przywiązania do stworzeń. Będziemy przeżywali uroczystość Bożego Ciała. Pójdę na procesję, ale czy muszę? Czymże jest procesja? Otóż – procesja i moje w niej uczestnictwo to nic innego, jak moje publiczne przyznanie się do wiary w Boga, w Jego rzeczywistą obecność w Najświętszym Sakramencie, przyznanie się w sposób oczy- wisty i naturalny. Wierzę, więc idę ulicami mojego miasta, spoglądając na przystrojone okna naszych domów. Jezus też zagląda w nasze serca, domy, rodziny… Myślę – czymże jest życie bez Boga? Bez Jego wsparcia i miłości, bez Jego przebaczenia? Idę dalej i pytam, jak Jego uczniowie: Panie, do kogo my pójdzie- my? Myśmy uwierzyli, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego. I poszli za Nim, jak ja teraz, w tej procesji i potem każdego następnego dnia. Duch Święty, który jest Duchem poboż- ności, źródłem dobrych pragnień i natchnień, uzdalnia nas do wejścia w tajemnicę Eucha- rystii. Niech nie będzie więc próżnym wołanie papieży – Benedykta XVI: Kto karmi się Chrystusem, żyje dla Niego! oraz świętego Jana Pawła II: Komunia to najwspanialszy DAR BOGA! Czy Go doceniam i przyjmuję godnie? Idę dalej w procesji ze świadomo- ścią, że Pan Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie nieustannie czeka… na mnie i na ciebie również. I zaprasza: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Mt 11, 28. „Idzie, idzie Bóg prawdziwy, idzie Sędzia sprawiedliwy. Stańmy wszyscy pięknym ko- łem i uderzmy przed Nim czołem”. Barbara Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa to święto miłości Serca, które tak bardzo kocha. papież Franciszek na nabożeństwa czerwcowe zapraszamy codziennie po wieczornej Mszy Świętej.

Upload: vunhan

Post on 28-Feb-2019

220 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

ISSN 1428-1732 Bydgoszcz, czerwiec 2018 nr 6 (253) 2018

Ksiądz Jan Twardowski napisał tak: Kiedy żyjemy w świecie lęku i ciągłej nadziei, zmęczeni życiem i przygnębieni, musimy umieć w każdej sytuacji zaprzyjaźnić się z Bogiem (…). Pomaga nam w tym zadziwie-nie, ufność i wiara, kiedy próbujemy odpo-wiedzieć sobie na pytanie: kim jest dla mnie Bóg i kim ja jestem dla Niego? To pytanie często pojawia się w naszej świadomości. I co wtedy? Święta Edyta Stein podpowiada: To, czego Bóg chce od ciebie, musisz omówić z Nim w cztery oczy. No to idę. Klękam przed Najświętszym Sakramentem i zadaję pytania – mnóstwo pytań. Czekam na odpowiedź. Cisza. Długa cisza. Jezus zapewne odpowiedziałby: Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6, 56). Znowu cisza. Ale wiem, to jedyna prawdziwa odpowiedź, bo Najświętszy Sakrament jest Pokarmem w drodze do zbawienia; jest sakramentem ofiary i obecności Chrystusa. Bo On od spożywania swego Ciała i Krwi uzależnił osiągnięcie życia wiecznego. Zaprasza więc na ucztę, dowo-dząc tym, jak wielkim darzy nas zaufaniem i miłością. Katechizm (KKK 1394) poucza: Eucharystia umacnia miłość, która słabnie w życiu codziennym, a ożywiona miłość gładzi grzechy powszednie. Chrystus, dając nam Siebie, ożywia naszą miłość i uzdalnia nas do uwolnienia się od nieuporządkowanego przywiązania do stworzeń.

Będziemy przeżywali uroczystość Bożego Ciała. Pójdę na procesję, ale czy muszę? Czymże jest procesja? Otóż – procesja i moje w niej uczestnictwo to nic innego, jak moje publiczne przyznanie się do wiary w Boga, w Jego rzeczywistą obecność w Najświętszym Sakramencie, przyznanie się w sposób oczy-wisty i naturalny.

Wierzę, więc idę ulicami mojego miasta, spoglądając na przystrojone okna naszych domów. Jezus też zagląda w nasze serca, domy, rodziny… Myślę – czymże jest życie bez Boga? Bez Jego wsparcia i miłości, bez Jego przebaczenia? Idę dalej i pytam, jak

Jego uczniowie: Panie, do kogo my pójdzie-my? Myśmy uwierzyli, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego. I poszli za Nim, jak ja teraz, w tej procesji i potem każdego następnego dnia. Duch Święty, który jest Duchem poboż-ności, źródłem dobrych pragnień i natchnień, uzdalnia nas do wejścia w tajemnicę Eucha-rystii. Niech nie będzie więc próżnym wołanie papieży – Benedykta XVI: Kto karmi się Chrystusem, żyje dla Niego! oraz świętego Jana Pawła II: Komunia to najwspanialszy DAR BOGA! Czy Go doceniam i przyjmuję godnie? Idę dalej w procesji ze świadomo-ścią, że Pan Jezus obecny w Najświętszym

Sakramencie nieustannie czeka… na mnie i na ciebie również. I zaprasza: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Mt 11, 28.

„Idzie, idzie Bóg prawdziwy, idzie Sędzia sprawiedliwy. Stańmy wszyscy pięknym ko-łem i uderzmy przed Nim czołem”.

Barbara

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa to święto miłości Serca, które tak bardzo kocha.

papież Franciszek

na nabożeństwa czerwcowe

zapraszamy codziennie po wieczornej Mszy Świętej.

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY Czerwiec 2018

DUCH, KTÓRY UMACNIA MIŁOŚĆ…

Duchu Święty, proszę Cię o dar umiejętności, abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary.

Czynić dobrze to wielka sztuka. Jeśli dobro ma być świadectwem wiary i miłości, które przekraczają bariery doczesności i sięgają wieczności, jego czynienie staje się jeszcze trudniejsze. Świat koncentruje się na czynieniu dobra, rozumiejąc je głównie jako korzyść doczesną. To doskonalenie życia na ziemi przez usuwanie cierpienia, ubogacanie stołu, organizowanie rozrywki. W rękach Je-zusa dobro miało charakter dowodu istnienia innego, wiecznego świata. Dotknięcie Jezusa usuwało kalectwo, leczyło choroby, łącznie z trądem, przywracało życie umarłym. Boska Jego dobroć przelewała się w doczesność, cudownie ją przemieniając w świat wolny od cierpienia i śmierci.

Czynienie dobra, które byłoby dla innych dowodem istnienia Boga i świata wiecznego szczęścia, wymaga szczególnego daru. Duch Święty osobiście współpracuje z ludźmi, których dobroć jest świadectwem ewange-licznych wartości. Wspiera On ich darem umiejętności. Jest to zdolność czynienia dobra, które odbija w sobie światłość świętej dobroci samego Boga.

Jest dobroć ludzka, zwyczajna – można ją nazwać zawodowa.

Dar umiejętności jest nieodzownie potrzebny, by nasza miłość Boga i ludzi w konkretnej sytuacji ukazała blask dobroci i miłości pochodzącej z nieba. Wtedy staje się dobrocią ewangeliczną, a ta jest święta.

Wielu ludzi chce być dobrymi. Często w obliczu przeciwności i niewdzięczności dochodzą oni do wniosku, że nie warto. Zbyt wielką cenę trzeba zapłacić za dobroć na ziemi. Kto jednak wie, że jego dobry czyn jest dowodem dobroci samego Boga, a Bóg czeka na to, że on objawi światu tę Jego świętą dobroć, potrafi wędrować przez życie nie jako najemnik podpisujący umowę o pra-cę ze swym Bogiem, lecz jako dobry pasterz objawiający dobroć swego Pracodawcy.

Żyjemy w świecie promowania wiadomo-ści, a Ewangelia promuje umiejętności, bo miłość jest umiejętnością. Komputer jest magazynem wiadomości, ale żadnych umie-jętności nie posiada. Jest tylko narzędziem, którym może się posługiwać każdy, tak jak chce. Ludzie podobni do komputera zabiega-ją o wielką ilość wiadomości i nimi też może się posługiwać ktoś, tak jak chce. Dar umie-jętności nie pozwala na manipulację. Jest nastawiony na doskonalenie umiejętności pod okiem Ducha Świętego, który sam jest Umiejętnością. Na podstawie:

Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym,Rafael 2018

opracował ep

45 lat temu, mocą sakramentalnego wy-lania Ducha Świętego, zostałeś upodobniony do Jezusa Chrystusa, oraz posłany, abyś pełnił posługę pasterską.

9 czerwca 1973 roku, w Katedrze Gnieź-nieńskiej, z rąk prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego, otrzymałeś święcenia kapłań-skie. Na obrazku prymicyjnym umieściłeś sentencję: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”. I tak się stało. Mocno wsparty o Chrystusa, polecający się nieustannie Jego Matce, kroczysz odważnie przez wszystkie etapy życia kapłańskiego i radośnie spełniasz Jego wolę.

Od 22 lat znamy Cię jako kapłana wciąż uśmiechniętego, kochającego Boga, ludzi i poezję. Jesteś naszym kochanym Probosz-czem, który podejmuje wszelkie wyzwania, czyni dobro, szuka pokoju, idzie za Jezusem i dzieli się Nim z nami.

Niemożliwe jest, by zabrakło Cię w konfe-sjonale, znajdujemy Cię w biurze parafialnym, jesteś Redaktorem Naczelnym naszego Miesięcznika Kościelnego, opiekujesz się wieloma zgromadzeniami działającymi przy naszej parafii, jesteś dobrym opiekunem duchowym organizowanych pielgrzymek i wycieczek, dokonujesz szeregu kosztow-nych, lecz niezbędnych prac i remontów. Wymaga to bardzo dużo wysiłku i poświę-cenia z Twojej strony.

Ale Ty idziesz wytrwale drogą, na którą wstąpiłeś, z uśmiechem, w pokoju i radości.

Dziękujemy Ci za całe dobro, którym nas codziennie obdarowujesz, za trud i pracę bez wytchnienia, na chwałę Bożą i dla dobra naszej rodziny parafialnej.

Z okazji Jubileuszu 45-lecia przyjęcia święceń kapłańskich,

życzymy Ci obfitych łask Bożych, dużo zdrowia i radości z powołania oraz

uśmiechu na każdy dzień. Redakcja MK

DAR UMIEJĘTNOŚCI

• 13 maja nasza parafia przeżywała wielką uroczystość. Dzieci klas III po raz pierwszy w pełni uczestniczyły w Eucharystii, przy-stępując do Komunii Świętej. Za przygoto-wanie ich do tego wydarzenia dziękujemy kapłanom, katechetkom oraz rodzicom i dziadkom. Dziękujemy również za złożony dar ołtarza. Dzieci pierwszokomunijne w białym tygodniu gromadziły się na nabo-żeństwach majowych i uczestniczyły we Mszy świętej o godzinie 1730. Natomiast w sobotę wyjechały z pielgrzymką do Li-chenia. Fotorepor taż z tej uroczystości na stronach 6 i 7• 20 maja podczas Mszy św. o godz. 1030 – dzieci klas IV obchodziły swoją rocznicę Pierwszej Komunii Świętej. Modliliśmy się w ich intencji, a także w intencji tegorocznych dzieci komunijnych i ich rodziców. • Informujemy, że w okresie wakacyjnym, począwszy od niedzieli, 1 lipca do niedzieli 26 sierpnia br. włącznie, nie będzie odprawiana Msza św. o godz. 1500 – w zamian zaprasza-my do kościoła na godz. 2030.

Wakacyjny porządek niedzielnych Mszy Świętych przedstawiać się więc będzie

następująco:godz.: 730, 900, 1030, 1200, 1800 i 2030. Apelujemy jednocześnie do Rodziców i opie-kunów, by dołożyli wszelkich starań, aby dzieci w okresie wakacyjnym nie opuszczały niedzielnych Mszy Świętych. red.

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNYCzerwiec 2018

MATKABOŻAPIĘKNEJ MIŁOŚCI

BŁ. BISKUP MICHAŁ KOZAL

BYDGOSKAPANI

8 IX – NMP Matki Pięknej Miłości

14 VI – Wspomnienie bł. M.Kozala biskupa i męczennika

Myśl miesiąca

Panie Jezu, dziękuję Ci za łaskęmojej obecności przed Tobą.

12 VI 2018 r. – modlitwa z mieszkańcami ul. Śląskiej

19 VI 2018 r. – modlitwa z mieszkańcami ul. Siemiradzkiego26 VI 2018 r. – modlitwa z mieszkańcami

ul. Długosza

1 VI – wspomnienie św. Justyna – męczen-nika. Pierwszy piątek m-ca

2 VI – pierwsza sobota m-ca 3 VI – dziewiąta niedziela zwykła 5 VI – wspomnienie św. Bonifacego – – biskupa i męczennika. Pierwszy wtorek m-ca. Adoracja

Najświętszego Sakramentu od godz. 2000 do 2100

7 VI – pierwszy czwartek m-ca 8 VI – Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Światowy Dzień Modlitwy o Uświę-

cenie Kapłanów. W tym dniu nie obowiązuje wstrzemięźliwość od spożywania potraw mięsnych.

9 VI – wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny

10 VI – dziesiąta niedziela zwykła

Czerwiec 2018

11 VI – wspomnienie św. Barnaby – – apostoła12 VI – wspomnienie bł. prezbiterów –

męczenników z okresu II wojny światowej: Franciszka Dachtery i Antoniego Świadka – związanych z Bydgoszczą

13 VI – wspomnienie św. Antoniego z Padwy – prezbitera i dra Kościoła

14 VI – wspomnienie bł. Michała Kozala – biskupa i męczennika – patrona naszej diecezji

17 VI – jedenasta niedziela zwykła21 VI – wspomnienie św. Alojzego Gonzagi

– zakonnika24 VI – niedziela. Uroczystość Narodzenia

św. Jana Chrzciciela28 VI – wspomnienie św. Ireneusza – – biskupa i męczennika29 VI – Uroczystość Świętych Apostołów

Piotra i Pawła. Ofiary zebrane na tacę przeznaczone zostaną na po-trzeby Stolicy Apostolskiej. red.

Witam Cię, Panie Jezu obecny w tym Najświętszym Sakramencie.

W ubiegłym roku tematem konkursu była ambona nawiązująca do hasła „Idźcie i głoście”. W tym roku proponujemy temat związany ze śpiewem i muzyką. Kto dobrze śpiewa, dwa razy się modli – powiedział św. Augustyn i dalej mówił – śpiewajcie głosem, śpiewajcie sercem, śpiewajcie ustami, śpie-wajcie całym swoim życiem.

Kto gra na chwałę Bogu, ten też na pewno służy Bogu. Dawniej muzyka i śpiew rozbrzmiewały z balkonu chóru, który najczę-ściej umieszczony jest naprzeciwko ołtarza głównego, gdzie też znajdowały się organy.

Organy – to największy instrument złożo-ny z piszczałek, z mechanizmu powietrznego i mechanizmu gry oraz – co dla uczestników konkursu jest szczególnie ważne – z obu-dowy z elementami dekoracyjnymi. Bo właśnie prospekt organowy będzie tematem tegorocznego konkursu fotograficznego. W dekoracjach często występują figury i inne zdobnicze elementy.

Szczegóły fotograficznego konkursu podamy w następnym numerze MK.

red.

Nie zapominajcie, że wychowywanie jest dziełem miłości.

św. Jan Bosko

• Czteroletnie Studium Organistowskie Diecezji Bydgoskiej przyjmuje zapisy kandy-datów na nowy rok szkolny 2018/2019. Na egzaminie wstępnym, który odbędzie się w piątek, 15 czerwca br. o godz. 1900 w salce na plebanii kościoła pw. św. Stanisława bpa i męczennika w Bydgoszczy (Siernieczek) ul. Kapliczna 1, obowiązuje jeden utwór z muzyki klasycznej na pianinie, jedna pieśń kościelna z towarzyszeniem pianina oraz powtórzenie rytmu i dźwięków za prowadzącym. Bliższych informacji udziela i zgłoszenia przyjmuje ks. Janusz Tusk, tel. kom. 663 776 787. red.

Zapraszamy do naszej świątyni w nie-dzielę, 27 maja br. po Mszy św. wieczornej na Koncert Maryjny w wykonaniu Doroty Spychalskiej.

W programie m.in. śpiew i recytacja: – modlitwa „Ave Maria”, – Polska Litania ks. Twardowskiego, – modlitwa Stefana Kardynała Wyszyńskiego, – modlitwa św. Jana Pawła II z Fatimy,– „Ave Maria” kompozytorów: Gounoda, Schuberta, Dvoraka, Seroki.

Serdecznie zapraszamy na ten niecodzienny koncert Maryjny.

red.

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY Czerwiec 2018

NASZ KOŚCIÓŁ

28 czerwcaŚwięty Ireneusz z Lyonu, biskup i

męczennik, żyjący w drugiej połowie II wieku jest uważany za najwybitniejszego teologa starożytności. Urodził się w Smyrnie (dzisiaj Izmir w Turcji) ok. 130 roku.

Był uczniem św. Polikarpa – ucznia św. Jana Apostoła. Uczył się filozofii i literatury oraz nauk świeckich. Bardzo wcześnie stwier-dził: Bóg nie potrzebuje ludzkiej służby. To On daje życie i chwałę tym, którzy Mu służą; daje im dobrodziejstwo i sławę, bowiem sam jest bogaty i doskonały i niczego nie potrzebuje. Dlatego Bóg żąda od ludzi służby, aby ze swej

dobroci i miłosierdzia dawać tym, którzy w służbie Jemu trwają.

Gdy w 177 roku Ireneusz udał się do Rzymu, w Lyonie doszło do zamieszek na tle religijnym, z powodu prześladowań chrze-ścijan. Zginął św. Potyn, biskup Lyonu i jego 47 towarzyszy. Ireneusz wrócił i zajął jego miejsce. Został biskupem miasta. Jako wy-bitny teolog i gorliwy chrześcijanin wytrwale zwalczał – w swoich pismach – gnostyków, wykazując, że tylko Kościół przechował wier-nie tradycję otrzymaną od Apostołów.

Jest autorem pięknego dzieła pt. „Prze-ciw herezjom”, w którym napisał: „Jedyny Bóg uczynił i zharmonizował wszystko przez Słowo i Mądrość. A Jego Słowo, nasz Pan

Jezus Chrystus, w tych ostatecznych czasach stał się człowiekiem pośród innych ludzi, by powiązać koniec z początkiem, czyli czło-wieka z Bogiem. Majestat Boga ożywia. Ci zatem, którzy oglądają Boga, otrzymują życie. Niewypowiedziany, niepojęty i niewidzialny Bóg pozwala się ludziom zobaczyć, zrozumieć i pojąć dlatego, aby dać życie przyjmującym Go i oglądającym. Nie ma życia bez życia pochodzącego od Boga. Albowiem życie w swej istocie polega na uczestnictwie w Bogu. Uczestnictwo to jest oglądaniem Boga i ra-dością z powodu Jego dobroci”.

„Wykład”– dzieło św. Ireneusza, to jakby pierwszy katechizm dla dorosłych, ujmujący główne zasady wiary w oparciu o Pismo Świę-te, który już w III i IV wieku tłumaczono na język etiopski, łaciński i armeński. Świętemu zawdzięczamy pojęcia: „Tradycji” i „Sukcesji apostolskiej”. Tradycja i Pismo Święte skła-dają się na „święty depozyt” wiary.

Święty Ireneusz zginął śmiercią męczeń-ską w czasie prześladowań w 202 roku. Pochowano go w Lyonie, w kościele św. Jana, który później otrzymał jego imię. Temu święte-mu zawdzięczamy spis papieży od św. Piotra do Eleuteriusza. Kościół w Lyonie czci go jako doktora Kościoła i swego patrona. W 1922 roku papież Benedykt XV ustanowił doroczną pamiątkę św. Ireneusza na cały Kościół.

Opr. Barbara

Słyszałam, że Bóg jest miłością. Co z tego wynika dla mnie? Każde uogólnienie jest tu nie na miejscu. Trzeba wyznaczyć konkret i tego się trzymać. Skoro Bóg jest miłością, a ja Jego wierną kopią, to sama też muszę być z miłości uszyta. Ponieważ wolę proste fasony, nie chcę kochać słodko i przymilnie. Piękne słówka, umizgi i cała ta codzienna ceremonia umilania sobie nawzajem dnia – to nie dla mnie. Jestem zadaniowcem, także w tak delikatnej materii. Chcę służyć tym, co potrafię. Każdego dnia dźwigam za-wzięcie kosze owoców mojej miłości. Jestem zmęczona, wydaje mi się, że zrobiłam dużo. A potem obieram dobre uczynki ze skórek, wydłubuję z nich pestki, odrzucam nadgniłe, nieudane przedsięwzięcia i co? I zostaje na koniec łyżka dżemu. Jak ja się mam z tym pokazać przed Bogiem? Przyznać, że jestem miernotą, bać się kary?

W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk (1J 4,18). Odważnie przyznaję więc, że tyle przyniosłam. Dobre i to! Od rana do wieczora dopasowuję się do modełka, przycinam, fastryguję, umacniam swój „obraz i podobieństwo”. Każdego dnia pichcę od nowa moją miłosną marmoladę i tylko muszę uważać, żeby nic nie pokręcić. Bóg jest miłością, Bóg jest wszystkim, ale mi-łość i wszystko inne nie może stać się moim bogiem. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną - to przecież z jakiegoś powodu pierwsze przykazanie Dekalogu.

mj

W czerwcu Kościół katolicki czci Naj-świętsze Serce Pana Jezusa. Jak to święto obchodzono w dawnych latach?

W 1765 roku – w odpowiedzi na Memo-riał polskich biskupów – papież Klemens XII ustanowił liturgiczne święto Boskiego Serca Pana Jezusa. Przywilej ten dotyczył tylko Polski, a właściwie ówczesnego Królestwa Polskiego i jednej Konfraterni Najświętszego Serca w Rzymie.

Święto Serca Pana Jezusa na cały Ko-ściół rozszerzył papież Pius IX w 1856 roku.

W grudniu 1899 roku papież Leon XIII oddał cały Kościoł i rodzaj ludzki w opiekę Serca Jezusowego.

W 1921 roku – jako wotum wdzięczności Sercu Bożemu za odzyskanie niepodległości przez naród polski – konsekrowano bazylikę Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie.

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Je-zusa, od 1995 roku zawsze przypada w pierw-szy piątek po oktawie Bożego Ciała. Papież Jan Paweł II ustanowił, że jest to także Światowy Dzień Modlitwy o Uświęcenie Kapłanów.

W 1951 w całej Polsce, także w naszym kościele nastąpiło poświęcenie Narodu Naj-świętszemu Sercu. W kronice parafialnej z tego roku czytamy:Poświęcenie N. Polskiego Bożemu Sercu

„(…) Episkopat Polski z J. E. Ks. Pry-masem Polskim Dr. Stefanem Wyszyńskim na czele wyznaczył święto Chrystusa Króla jako dzień Poświęcenia się Narodu Polskiego Boskiemu Sercu Jezusowemu we wszystkich kościołach parafialnych rektorskich i zakon-nych całej Polski.

Parafia nasza przygotowała się na tę wielką uroczystość przez rekolekcje ku czci Boskiemu Serca Jezusowego, które trwały od 9-14 października 1951 r. Prowadził je wielki miłośnik i misjonarz Boskiego Serca Jezusowego Ks. Mgr Dobrzycki z Krakowa. Rekolekcje te, które z niebywałem zapałem przeprowadził Ks. Dobrzycki poszerzyły i pogłębiły cześć Boskiego Serca Jezusowego w parafii.

Rozszerzyło się dzieło osobistego po-święcenia się Boskiemu Sercu Jezusowemu

i intronizacja Bożego Serca Jezusowego w rodzinach. Parafia cała była teraz przygo-towana godnie na uroczystość poświęcenia się Narodu Polskiego Sercu Jezusowemu. Uroczyste poświęcenie Sercu Jezusowemu odbyło się podczas Sumy. Sumę z asystą w obecności wystawionego Najśw. Sakramentu odprawił Ks. Kanonik Wawrzyniec Skoniecz-ny. Kazanie okolicznościowe wygłosił Ks. Prałat Mieczysław Skonieczny i odczytał z ambony uroczysty akt poświęcenia Narodu Polskiego Boskiemu Sercu Jezusa.

Do Komunii św. przystąpiło w tym dniu przeszło 2.000 wiernych. Parafianie przeży-wali dogłębnie tę wielką uroczystość.

Wzrost życia EucharystycznegoUroczystość poświęcenia Narodu Boskie-

mu Sercu Jezusa przyczyniła się do większe-go ożywienia nabożeństwa do Najśw. Serca Jezusowego w I piątki miesiąca. Przeciętnie przystępuje do Komunii św. wynagradzającej w I piątki miesiąca 1.500 osób”.

(Zachowano oryginalną pisownię z kart kroniki parafialnej). Alina

Figu

ra C

hrys

tusa

z n

asze

go k

ości

oła.

Zdj

ęcie

z 1

958 r.

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNYCzerwiec 2018 5

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem (J 15, 9). Zdanie to, wydaje się wyjątkowo ważne, mówi bowiem wprost, jak bardzo kocha nas Jezus.

Doświadczyć miłości Jezusa, to iść za Nim. Ci, którzy Go spotkali, którzy znaleźli się w kręgu Jego miłości odmieniali swoje życie, rozkwitali, zostawiali wszystko, by za Nim iść. Uosobieniem tej największej Bożej miłości jest Serce Jezusowe, które w łonie Matki--Dziewicy Maryi, zostało przez Ducha Świętego utworzone.

To wielka miłość Jezusowego Serca spra-wia, że ci, którzy Go spotkali, chcą przy Nim być, czują się z Nim dobrze i bezpiecznie. Z miłości Bożego Serca bowiem istnieje cały wszechświat i my – ludzie. To właśnie miłość do rodzaju ludzkiego sprawiła, że Jezus przy-szedł na ziemię, aby nas zbawić. To z miłości do nas poniósł okrutną mękę i śmierć.

Z miłości Jezusowego Serca powstał Kościół, sakramenty święte, a wśród nich Eucharystia – Sakrament Miłości.

Kiedy my odwracamy się od tej Miłości, kiedy mówimy Panu Bogu NIE, On nawet wtedy nie przestaje nas kochać. W Jego czułym Sercu znajdujemy przebłaganie za nasze grzechy, bo Ono jest hojne dla wszyst-kich, którzy Go wzywają. Utwierdzają nas w tym biblijne przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie, o synu marnotrawnym, o zagubionej owcy…

Papież Pius XII w Encyklice Haurietis Aqu-as „O kulcie Najświętszego Serca Jezusa” napisał, że Boża miłość jest najcenniejszym darem Serca Jezusa i Jego Ducha. I dalej, że Miłość Boża wywodzi się z Ducha Świętego, który jest miłością osobową, łączącą Ojca z Synem w łonie Najświętszej Trójcy. Słusznie Apostoł Narodów, zgodnie ze słowami Jezu-sa, przypisuje wylanie miłości na dusze wier-nych temuż Duchowi Miłości: Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany (Rz 5, 5).

Św. Jan także sugeruje, że Ducha Święte-go daje nam właśnie Serce Jezusa: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego (por. J 7, 37-39). Serce Jezusa, jako ludzkie serce w Chrystusie, zostało uformo-

wane przez Ducha Świętego (por. Łk 1, 35). U źródeł więc ludzkiej zdolności kochania

Jezusa jest osobowa Miłość, Trzecia Osoba Trójcy – Duch Święty (por. Łk 10, 21). Wiemy też, że Serce Pana było prowadzone przez Ducha w wypełnianiu misji: Potem wrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy (Łk 4, 14).

Duch Święty sprawia, że praktykowanie nabożeństwa do Serca Jezusa może efektyw-nie działać w naszych sercach. Z kolei kult Serca Jezusa, na tyle, na ile pozwala nam zanurzyć się w misterium Miłości Chrystusa, symbolizowanej w Jego Sercu, wprowadza nas w tajemnicę Ducha Świętego (J. Solano SJ). Praktyki te są głęboko zjednoczone, niejako siebie przenikają i pozwalają żyć całą pełnią Chrystusa.

Z jednej strony jest oczywiste, iż Chry-stus był człowiekiem z ciała, żył pomiędzy ludźmi, dzielił ich bóle, doświadczał w swojej zmysłowości i uczuciowości ludzkich przeżyć. Z drugiej strony – jak pisze św. Paweł – jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, już dłużej nie znamy Go w ten sposób (por. 2 Kor 5, 16).

Trzeba nam więc otworzyć się na Chrystu-sa Zmartwychwstałego, który żyje tu i teraz w mocy Ducha Świętego.

Oprac. Tadeusz S.

Przepraszam, że tak osobiście, ale dzień 29 kwietnia AD 2018 był dniem wielkiej rado-ści, która przeplata się ze wspomnieniami. Wnuk Wojtuś został przyjęty do grona mini-stranckiej wspólnoty Trójcy Przenajświętszej. Oby dał radę wielkiej odpowiedzialności.

Jeszcze kilka dni temu – nigdy nie po-myślałbym o tym – zostałem poproszony przez ks. Proboszcza, abyśmy – Żona i ja – witali w progu świątyni naszej „wizytatora”, pierwszego Ordynariusza diecezji, wręczając symbolicznie klucze do kościoła.

Od pewnego czasu w głowie kołacze wspomnienie, jak zostaliśmy – w czasach duszpasterstwa akademickiego – poproszeni o pomoc w umieszczeniu kamiennej płyty ołtarzowej na parafialnym stole Pańskim.

Tak wiele wspomnień związanych z naszym parafialnym domem: chrzest na fotografiach, pierwsza komunia święta, bierzmowanie, sakramenty córek, ich śluby. Wszystko, co najważniejsze w życiu, tutaj – no i trochę w prastarej bydgoskiej farze, u Pani z różą, Matki Bożej Pięknej Miłości, ostoi polskości w królewskim mieście.

A przecież nasza Święta Trójca to także gniazdo polskiego patriotyzmu, wyrwane ówczesnej władzy po wielu latach starań byd-goskich patriotów. To piękna wyniosła świąty-nia, przy budowie której swą rękę i zdolności dołożył mój dziadek Jan, a prapradziadek, malutkiego ministranta Wojtusia (patrz foto). Drugi dziadek Jan, na wieść o odzyskaniu przez Polskę niepodległości, zabrał rodzinę i tobołki, spiesząc do upragnionej Ojczyzny z Niemiec, dokąd wyemigrowali za chlebem. Osiedlili się w Bydgoszczy – oczywiście w

naszej parafii. Ale to nie wszystko, przy ołta-rzu św. Anny z przepięknie wpatrującą się w oczy swej mamy panienką Miriam, śpiewa w scholii Zosia, a Piotruś chce być kandydatem na ministranta, twierdząc, że komża jest już w sam raz.

Jest jeszcze dojrzewający Kubuś rozko-chany w „Rodzince” (tak nazywa obrazek Świętej Rodziny), którego tata służy przy ołtarzach swych „starofordońskich” parafii od piątego roku życia /ponad 30 lat/.

„Jakie rodziny, taki naród” – mówił Pry-mas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński.

Co już było – to wiemy, co będzie –

obyśmy dawali sobie radę z odrzucaniem podszeptów władcy ciemności.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Święte-mu, … . Andrzej Adamski

PS. Dalszy ciąg! W niedzielę, 13 maja AD 2018 przy ołtarzu Trójcy Przenajświętszej Zosia – najstarsza nasza wnuczka – przystą-piła do I Komunii Świętej, a bracia Wojtuś – ministrant oraz Piotruś – kandydat na mini-stranta, służyli Panu Jezusowi, prowadząc ko-munijny orszak. Wśród wiernych byli najbliżsi, związani od pięciu pokoleń z tym uświęconym bydgoskim miejscem. AA

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY Czerwiec 20186

W poprzednim numerze Miesięcznika Kościelnego poruszono niektóre problemy środowiskowe spowodowane przeludnieniem Ziemi. Przewidywania liczebności ludzi w naj-bliższych dziesięcioleciach różnią się między sobą. Wymowa tendencji wzrostowych jest jednak zadziwiająca. Gdyby od stanu 3 mld ludzi, jaki był w roku 1960, liczebność rosła według przeciętnego naówczas wskaźnika 2%, to w 2600 r. populacja ludzka liczyłaby trylion osobników. Byłby to moment, który nazwano żartobliwie „dniem miejsc wyłącznie stojących”. Aktualnie stopa przyrostu natural-nego w świecie (wg lat 2010-15) wynosi 11,8 promille. I na wszystkich kontynentach, z wy-jątkiem Afryki, wykazuje tendencję spadkową. Przykładowo, w najbardziej ludnej Azji rzeczony wskaźnik zmalał z 19,1 (lata 1950-55), po-przez 24,6 (lata 1965-70), do 10,7 promilla (lata 2010-15). Ewenementem jest Europa,

w której stopa przyrostu ludności oscyluje wokół zera. W Polsce wynosi 0,6 promilla, a dla Łotwy dochodzi do minus 4,6, Litwy minus 5,0, Bułgarii zaś aż do minus 5,7 promilla.

Obniżenie przyrostu naturalnego byłoby najważniejszym i jednocześnie pierwszym warunkiem strategii przetrwania. Z tym po-stulatem wiąże się konieczność likwidacji, a przynajmniej znacznego ograniczenia barier: żywnościowej, surowcowej i biologicznej. Utrzymanie odpowiedniej bazy żywnościowej jest jednak z wielu względów mało realne. Przyrost powierzchni upraw i wysokości plo-nów z jednostki powierzchni jest w zasadzie niemożliwy z uwagi na: – zajmowanie coraz większych powierzchni pod mieszkania, usługi, przemysł i transpor t; – potrzebę zwiększania obszarów pod uprawę roślin dla celów przemysłowych i energetycznych; – konieczność zachowania (przynajmniej fragmentów) naturalnych ekosystemów w celu ochrony różnorodności biologicznej i stabilności klimatu. Przy tym i tak będzie

ubywać terenów uprawnych wskutek proce-sów erozji, pustynnienia, zasolenia, skażenia metalami ciężkimi etc.

Coraz większe ograniczenia dotyczą rów-nież zasobów odnawialnych i nieodnawialnych. Zapotrzebowanie na drewno (budowlane, opałowe, dla przemysłu, usług) wciąż rośnie, a powierzchnia lasów na świecie nieustannie maleje. Karczuje się na potęgę lasy amazoń-skie, a ziemię przeznacza się przeważnie pod uprawę soi. Tropikalne lasy zostały zniszczone już w ponad 50%. Ponieważ wycina się je nadal, mogą więc zniknąć zupełnie za jakieś 20–30 lat. Wykryte na naszej planecie tzw. „gorące punkty” (hotspots), czyli miejsca o szczególnie bogatej różnorodności biolo-gicznej i jednocześnie bardzo zagrożone, nie wzbudziły dostatecznie skutecznych zachowań opiekuńczych. Na przykład Madagaskar, czwarta co do wielkości wyspa oceaniczna na świecie, jest skarbnicą gatunków ende-micznych, czyli takich, które gdzie indziej nie występują. Na wyspie tej zidentyfikowano, jako

W niedzielę, 29 kwietnia br., na Mszy Świętej o godz. 1030 ks. Proboszcz ustanowił nowych ministrantów: Wojciecha Mazurkiewi-cza, Piotra Wąsowskiego, Korneliusza Skocz-ka, Wojciecha Wąsowskiego, Aleksandra Wołoszyna, Michała Piątkowskiego i Jakuba Lubiszewskiego.

Po czasie przygotowań i formacji, nowo ustanowieni ministranci cieszyli się tą piękną chwilą i wydarzeniem, na które tak bardzo

czekali, by móc wypowiedzieć słowa przysięgi ministranta: Dziękując Chrystusowi Panu za łaskę powołania ministranckiego, przyrze-kam święte czynności ministranta wypełniać pobożnie, gorliwie i radośnie na chwałę Bożą i dla dobra wspólnoty parafialnej. Amen.

Bardzo cieszymy się z nowych ministran-tów, życzymy im dużo gorliwości i zapału w dobrym wypełnianiu tej ministranckiej posługi. ks. Robert

endemity, ponad 7000 gatunków roślin, 106 gat. ssaków, 450 gat. gadów i płazów. Tym-czasem trwający nieprzerwanie wyrąb lasów spowodował, iż 90% istniejących pierwotnie na tej wyspie lasów już zniknęło („Dzikie Ży-cie” 1999/2000, s.14).

Chociaż odkrywane są nowe złoża surow-ców, to jednak nieodwołalnie przybliża się moment ich wyczerpania. Według prognozy zawartej w tzw. I Raporcie Rzymskim z 1972 roku powinny już się skończyć zapasy ropy naftowej, rud cynku, miedzi, ołowiu, rtęci. W raporcie tym przewidywano także, iż w roku 2020 zanieczyszczenie środowiska osiągnie maksimum. A wskutek narastającego jego za-trucia i dewastacji około roku 2050 nastąpi gwałtowny wzrost ilości zgonów i nasili się głód. Natomiast w latach 2050-2100 wyda-rzy się globalna katastrofa, przebiegająca w formie serii katastrof lokalnych.

Generalnie powiększa się i zagęszcza przestrzeń niedostatku niezbędnych do życia dóbr. Coraz powszechniejsze będą przypadki

degradacji i zaniku ujęć wody, rzek i akwenów zasobnych w ryby, braków czystego powietrza, zieleni, ciszy, piękna, ozonu w stratosferze etc. Mnożyć się będą zaburzenia klimatyczne (wichury, ulewne deszcze, susze), problemy z pozbywaniem się i utylizacją odpadów etc. Spię-trzenia niedoborów i klęskowych powikłań będą zaś zarzewiem konfliktów społecznych. Nieste-ty, elity władzy nie będą w stanie pozbyć się dotychczasowych nawyków. Dominować będzie pragmatyka – jak najwięcej produktów przemy-słowych, napędzanie wzrostu konsumpcji, w połączeniu z wynajdowaniem nowych artykułów i namiastek użyteczności. A towarzyszyć temu będzie, nie mniej jak dotychczas, wrzaskliwa, kłamliwa i w gruncie rzeczy zbędna (bo nie chodzi o wzrost konsumpcji, lecz o rozsądne jej ograniczanie) reklama. W tym rzekomo uporządkowanym liberalno-demokratycznym świecie nadal będzie obowiązywał następujący model cywilizacji: – wylesianie, zasklepianie i skalpowanie terenów zielonych, migracja rolni-ków do miast-slumsów; – deformacja rodziny,

tradycyjnych struktur społecznych i systemów wartości, wzrost bezrobocia; – osłabianie go-spodarki i organów państwa, zastępowanie po-rządku społecznego przez kryminalną przemoc; – popadanie w stan beznadziei wskutek rosną-cego deficytu żywności, miejsc do odpoczynku, rekreacji, uprawiania sportów; – załamanie się dotychczasowych struktur politycznych, powsta-wanie konfliktów społecznych. Krótko mówiąc: ludzkość jeszcze nigdy w swojej historii nie stanęła przed tak wyraźnym widmem totalnej zagłady i koniecznością podjęcia gigantycznych rozwiązań. Rozumiał to doskonale papież Jan Paweł II, który 8 maja 1993 r. w czasie wizyty w międzynarodowym centrum naukowym na Sycylii stwierdził: ekologiczne zagrożenia o charakterze planetarnym osiągnęły poziom skrajnie niebezpieczny, co każe się obawiać zagłady ekologicznej, będącej skutkiem lekko-myślnego niszczenia najważniejszych zasobów środowiska naturalnego.

Mieczysław Wojtasik

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNYCzerwiec 2018 7

W L

iche

niu

Diabeł goni za hałasem, Chrystus szuka ciszy.

(św. Ambroży)Rock jest gatunkiem muzyki rozrywkowej,

powstał on w połowie ubiegłego stulecia w Stanach Zjednoczonych. Samo słowo „rock” (w języku angielskim znaczy – kołysać i kręcić się) jest skrótem od „rock and roll”, termin ten został zaczerpnięty z tradycji bluesa (i był aluzją do aktu seksualnego). Początkowo w Polsce muzykę tę nazywano „big beatem” (z angielskiego – mocne uderzenie). Z czasem zaczęły powstawać liczne odmiany rocka (soft rock, hard rock, rock psychodeliczny, punk rock i wiele innych).

Pier wszą wielką gwiazdą rock and rolla – jak mówi dr Sławomir Hawryszczuk (filozof, teolog, poeta i kompozytor), autor książki „Religia rocka” – był bez wątpienia Elvis Presley (znany jako król Rock'N'Rolla). W krótkim czasie stał się on idolem. Jako jeden z pierwszych dokonał widocznego i daleko idącego przewrotu na polu obycza-jowości społeczeństwa amerykańskiego lat pięćdziesiątych. Stał się symbolem rewolucji i przewrotu.

Wśród zespołów należących do klasyków szeroko pojmowanego „rocka” należy wymie-nić The Beatles, Rolling Stones, AC/DC, Led Zepellin, Metallica, KISS, Iron Maiden czy The Doors. Wielu z nas, jeszcze w czasach PRL-u zachwycało się ich nagraniami. Wszyscy kon-centrowali się wyłącznie na muzyce, nikogo specjalnie nie interesowało zawarte w niej przesłanie czy życiorysy muzyków, ich uzależ-nienia od narkotyków, alkoholu, seksu, magii, przynależności do sekt czy wrogiej postawy wobec chrześcijaństwa.

W tę rockową popkulturę bardzo zaan-gażowany był Ryszard Gromadzki. Udało mu się jednak wyzwolić z wszelkich uwikłań z tym związanych, jak pisze w swoim artykule, tylko dzięki wierze i modlitwie. Kanadyjski rockman Neil Young w jednej ze swoich najbardziej znanych piosenek śpiewa: „Rock’n’roll nigdy nie zginie, ma więcej do pokazania niż może uchwycić oko”. Właśnie tego „niewidzialnego” oddziaływania rocka trzeba się strzec. Istotą rocka od samego początku był bunt, odrzuce-nie tradycji we wszelkiej postaci. Czyni to ten rodzaj muzyki idealnym miejscem oddziały-wania złego ducha. Trafnie ujął tę zależność David Dalton, autor biografii najsławniejszego zespołu rockowego świata The Rolling Stones (The Rolling Stones: The First Twenty Lears):

„Szatan to buntownik, który obiecuje wol-ność. Zawsze był świętym patronem bluesa i rocka”. Dalton wie, co pisze. O pionierze bluesa, legendarnym Robercie Johnsonie, mówiono, że zaprzedał swoją duszę diabłu. Sam Johnson śpiewał o tym w piosence Cross Road blues. Roberta Johnsona uważa się za ojca bluesa. Bez bluesa nie byłoby rock’n’rolla. Jeśli protoplasta rocka zaprzedał swą duszę diabłu, to siłą rzeczy ta muzyka nie może być wolna od wpływu demonów.

Historia rocka jest aż nadto dobitnym potwierdzeniem tej prawdy. To historia śmierci, seksualnego wyuzdania i dewiacji, szaleństwa, demonicznych uzależnień. Fayne Pridgon, dziewczyna rockowego herosa, gita-rzysty Jimiego Hendriksa, który zmarł w wieku 27 lat, udusiwszy się własnymi wymiocinami po zażyciu całego koktajlu środków odurzających, wspominała w poświęconym mu filmie, że: „za-wsze gadał o jakimś diable, że niby coś w nim jest, że nie może wcale nad tym zapanować, że nie wie, co go zmusza do robienia tego, co robi, do mówienia tego, co mówi, a piosenki po prostu z niego wychodziły”. O demonicznym uzależnieniu można mówić w wypadku całej plejady tragicznie zmarłych gwiazd rocka. Brain Jones, Janis Joplin, Jim Morrison (...). Wszyscy oni, zanim zmarli w wyniku przedawkowania

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY Czerwiec 20188

W niedzielę 22 kwietnia 2018 r., podczas Mszy Świętej o godz 1200, ks. Proboszcz przedstawił wspólnocie parafialnej trzech nowych, nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej, ustanowionych 25 marca br. przez Biskupa Bydgoskiego Jana Tyrawę:

Tomasza Fiszera, Adama Piaseckiego Dawida Trybusia.

Minął ich czas przygotowań i rekolekcji na Bydgoskich Piaskach – i teraz, już dziś – mo-żemy cieszyć się z posługi nowych szafarzy w naszej rodzinie parafialnej.

Życzymy im Błogosławieństwa Bożego i wytrwałości w tej jakże ważnej posłudze dla dobra wspólnoty parafialnej.

ks. Robert

MIESIĘCZNIK KOŚCIELNYCzerwiec 2018 9

narkotyków czy alkoholu lub w wyniku samo-bójstw, pogrążali się w autodestrukcji i sza-leństwie. Ten piekielny etos trwa w kolejnych pokoleniach rock’n’rolla (…). Rock naprawdę ma więcej do przekazania, niż „może uchwy-cić oko”. (Przewodnik Katolicki 30/2012)

W artykule ks. Mieczysława Piotrowskie-go (zamieszczonym na adonai.pl) czytamy, że od przeszło 30 lat profesor Simone Mo-rabito (jeden z najwybitniejszych włoskich psychiatrów, nominowany do nagrody Nobla w dziedzinie medycyny) zajmuje się bada-niami naukowymi dotyczącymi m.in. wpływu satanistycznej muzyki rockowej na psychikę człowieka. Przychodzą do niego młodzi ludzie z prośbą o pomoc i leczenie. Wielu z nich było niegdyś wspaniałymi uczniami, ale w pewnym momencie ich życia nastąpiło u nich duchowe i psychiczne załamanie. Stracili chęć do życia, pracy i nauki, ich wola została osłabiona, a inteligencja przytępiona; stali się znerwicowani, przygnębieni, zarażeni pesymizmem i brakiem wiary w siebie. Nie mają żadnej inicjatywy, są niezdecydowani, szybko się męczą i nie są zdolni do podjęcia codziennego trudu nauki czy pracy. Morabito odkrył, że kryzys w ich życiu rozpoczął się w chwili, gdy regularnie zaczęli uczęszczać na dyskoteki i na okrągło słuchać ciężkiej muzyki

rockowej, która zawiera treści satanistyczne.Profesor stwierdza, że muzyka jest

narzędziem komunikacji zdolnym do kształ-towania myślenia, zachowań i postaw osób, które jej słuchają. Przekazuje ona do ludzkiej podświadomości nowe idee, które człowiek przyjmuje za swoje, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo są one szkodliwe i niebezpieczne. Muzyka o treściach antychrześcijańskich i sata-nistycznych niszczy w człowieku instynkt samozachowawczy, któr y jest niezbędny do normalnego życia. Treści wielu piosenek jawnie zachęcają do popełnienia samobój-stwa, do oddania się na służbę szatanowi. Nic dziwnego, że u ludzi słuchających takiej muzyki myśl o samobójstwie staje się czymś obsesyjnym. Morabito pisze, że psychiatrzy dostrzegają w muzyce rockowej analogię do śmiercionośnej trucizny, która działa powoli i skutecznie. W czasopismach medycznych można przeczytać o tysiącach młodych ludzi, którzy w ostatnich latach w USA odebrali sobie życie. Jest on pewien, że jedną z najważniejszych przyczyn tych samobójstw była zachęcająca do odebrania sobie życia satanistyczna muzyka rockowa.

Morabito zauważa, że wiele piosenek rockowych zatruwa ludzką podświado-

mość. Kodują się w niej negatywne treści zawarte w tej muzyce, zachęcając do niena-wiści Boga i innych ludzi, do rozwiązłości, prostytucji, kradzieży i zabójstw. Młodzież słuchająca tego rodzaju muzyki często jest nieświadoma płynących z niej zagrożeń – dotyczących zarówno ducha, jak i psychiki, a także ciała. Na dyskotekach czy koncertach zdrowie młodych ludzi jest niszczone przez hałas (110-120 decybeli powyżej progu moż-liwości zniesienia go przez człowieka), przez migocące, oślepiające światło oraz przez alkohol i narkotyki. Wszystkie te bodźce powodują nieodwracalne zmiany w ludzkim mózgu, niszcząc jego komórki, ponadto stymulują one wydzielanie adrenaliny i wy-wołują podniecenie seksualne, co prowadzi do różnych form agresji – m.in. do gwałtów.

Profesor Morabito, który uczestniczył w setkach egzorcyzmów przeprowadzanych przez kapłanów odznaczających się wielkim doświadczeniem i świętością, stwierdza: „Nauka musi poddać się oczywistości: szatan istnieje, jest wśród nas, nieustannie zwodząc ludzi i zniewalając tych wszystkich, którzy przez grzech dobrowolnie poddają się jego panowaniu”.

cdn.Opracowała Iwona S.

Miesięcznik Kościelny Parafii Świętej Trójcy w Bydgoszczy. Kolegium Redakcyjne: zespół wraz z ks. proboszczem Bronisławem Kaczmarkiem.Adres do korespondencji: Parafia Świętej Trójcy 85-224 Bydgoszcz, ul. Świętej Trójcy 26. Konto Parafii Świętej Trójcy: Bank Gospodarki Żywnościowej S.A. o/w Bydgoszczy nr 18 2030 0045 1110 0000 0047 4790. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania lub przereda-gowywania nadesłanych materiałów. Strona internetowa parafii: www.trojca.info

2018

Chciałabym Wam dziś powiedzieć, a może tylko przypomnieć (jeśli wiecie), że święci to ludzie radośni Bożą Radością. Tak jak Arka Noego śpiewa:

Święty kocha Boga, życia mu nie szkoda, Kocha bliźniego, jak siebie samego... Święty kocha Boga, życia mu nie szkoda, Kocha bliźniego, jak siebie samego...

Taki duży, taki mały, może świętym być. Taki gruby, taki chudy, może świętym być. Taki ja i taki ty może świętym być. Taki ja i taki ty może świętym być.Kto się nawróci, ten się nie smuci: Każdy święty chodzi uśmiechnięty. Tylko nawrócona jest zadowolona: Każda święta chodzi uśmiechnięta ... Taki duży, taki mały ... Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć? Są między nami w szkole i w pracy! Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć?

Zapraszamy Was do rozwiązania naszej czerwcowej krzyżówki. Oto hasła do odgad-nięcia i wpisania do odpowiednich kratek diagramu:1. Szósty miesiąc w roku2. Pierwszego czerwca to Dzień …...3. W czasie nabożeństw czerwcowych od

mawiamy Litanię do Najświętszego …... Pana Jezusa

4. Jaka modlitwa ma tajemnice radosne, światła, bolesne i chwalebne?

5. …... święcona – używana np. przy chrzcie6. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi

Chrystusa jest często nazywana Boże …...

7. 23 czerwca – to Dzień …...8. 22 czerwca br. kończy się rok szkolny i

zaczynają…...9. Patronka organistów, zespołów i muzy-

ków to św. …...Odczytując liter y z oznaczonej pionowo kolumny, otrzymacie właściwe rozwiązanie tej krzyżówki, które wystarczy napisać na kartce, dopisać swoje imię i nazwisko oraz klasę i szkołę, do której chodzicie i wrzucić do niebieskiej skrzynki na listy, umieszczonej przy wejściu do ks. Proboszcza – do dnia 15 czerwca br. Rozwiązanie krzyżówki z po-przedniego, numeru MK brzmiało: ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO. Nagrody za prawidłowe

Kochane dzieci!

rozwiązanie otrzymują: Martynka Michalak, Michasia Ojewska oraz Ania Drill. Gratulu-jemy! Po ich odbiór zgłoście się do zakrystii po niedzielnej Mszy św. dla dzieci. red.

Są między nami w szkole i w pracy! Taki duży, taki mały ...

Święci chodzą uśmiechnięci i każdy z nas może być świętym. Zacznijmy więc od uśmie-chu i bycia dobrym i miłym dla innych.

Co ma wspólnego deska sur fingowa, Ewangelia i różaniec? Poznajcie Guido Schaf-fer’a – żył w latach 1974-2009, w Brazylii. Był lekarzem, surferem i uczył się, żeby zostać księdzem. Na jego desce surfingowej był napisany fragment Ewangelii – w taki sprytny sposób mówił ludziom o tym, że Pan Jezus ich Zbawił. Z innymi surferami i z młodzieżą odmawiali na plaży różaniec. Modlili się i też pokazywali innym (szczególnie młodzieży), że modlitwa jest ważna, a nawet Różaniec nie jest nudny! Ta grupa modlitewna nosi nazwę „Surferzy Maryi”. Obecnie trwa proces beaty-fikacyjny i jest duża szansa, że niedługo Guido może być świętym.

Każdy może być świętym i chodzić uśmiechnięty. Życie świętych nie jest nudne, ani smutne! AS

„Nie boję się, gdy ciemno jest, Ojciec za rękę prowadzi mnie”. To znane słowa piosen-ki skierowane do Boga Ojca, pełne dziecięcej wiary i ufności. Ale można je również zadedy-kować tatusiom, którzy dzielnie pełnią swoją rolę w rodzinie. Którzy potrafią być, jak mówi nieznany autor – „pierwszym bohaterem syna i pierwszą miłością ukochanej córki”. To na-pawa dumą, ale też zobowiązuje. Tato wie, że musi być wzorem w każdej dziedzinie: i w nauce i w zabawie, w radości i smutku, musi być pomocny w rozwiązywaniu problemów, jak też umieć dodać otuchy czy posłużyć dobrą radą. Bycie tatą – jak widać, jest ogromnym wyzwaniem, zwłaszcza, gdy się wie, że jest się kimś wyjątkowym dla swych dzieci. Cza-sami trochę trudności sprawia świadomość, że dzieci wiernie naśladują postawę i czyny

Dzieckiem Bożym jestem ja, a Bóg kocha mnie takiego,jakim jestem.

Dlatego wszystkim dzieciom, MAŁYM i DUŻYM życzymy wielu Łask Bożych i radości na co dzień, a także najlepszych ocen w szko-le oraz bardzo dużo wolnego czasu na gry i zabawy (niekoniecznie przy komputerze).

Redakcja MK

Wszystkim Tatusiom życzymy, by Przenaj-świętsze Serce Jezusowe, które szczególnie czcimy w tym miesiącu, udzielało Wam wszelkich łask, by w Waszych sercach było wiele miejsca na nieprzebrane skarby miło-ści. Byście tą miłością mogli obdarowywać najbliższych, zapewniając im poczucie bez-pieczeństwa, stałości i zrozumienia. Życzymy także opieki Świętego Józefa – ziemskiego Ojca Jezusa.

Redakcja MK

swych tatusiów – idąc za ich przykładem. Nie lubią dobrych rad, nakazów i zakazów. Za to kochają i potrzebują czułych rad i uwag, pieszczot i przytulania. One nie potrzebują i nie pragną bezstresowego wychowania, lecz twojej, tato, mądrej miłości. Miłości, którą zawsze znajdą w twoich ramionach i oczach, które tyle potrafią wyrazić… a dziecko umie czytać… Nie będzie wówczas uparcie ucie-kało podczas Mszy Świętej, bo gdy bezradny tato goni je dookoła i jeszcze się uśmiecha, to jaki to przykład? Dziecko się cieszy, że tato się cieszy i… w nogi.

Zatem kochani TATUSIOWIE, z okazji Dnia Ojca życzę nieogarnionej radości i szczęścia z racji bycia tatą, wsparcia św. Józefa i wdzięcz-ności Waszych pociech. George Herber t powiedział: „Jeden ojciec znaczy więcej niż stu nauczycieli.” Bądźcie dumni!

Barbara

Kochani!