tygodnik ciechanowski

28
5 nr UKAZUJE SIĘ OD 1979 ROKU NR 5 (1623) 1 LUTEGO 2011 R. NAKŁAD 16 560 EGZ. NR INDEKSU 379646 Wydanie A W TYM 8% VAT CIECHANÓW DZIAŁDOWO LEGIONOWO MAKÓW MAZ. MŁAWA NOWY DWÓR MAZ. PŁOŃSK PRZASNYSZ PUŁTUSK ŻUROMIN 2 ,50 Aspirant Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe Jak oszczędza rodzina wielodzietna Czytaj wewnątrz numeru R E K L A M A Nieco wyższa pensja prezydenta Od 1 stycznia 2011 r. W. Wardziński zarabia 12.777 zł (brutto) – o 400 zł wię- cej niż w poprzedniej kadencji. KK Czytaj na str. 2 Tadeusz Wyrzykowski patronem nowej ulicy Nowa ulica w Ciechanowie- bie- gnąca równolegle do Łydyni i łącząca ul. 17 Stycznia z ul. Strażacką – będzie nosiła imię Tadeusza Wyrzykowskiego. Tak postanowiła Rada Miejska. Podjęcia uchwały nie poprzedziła żadna dyskusja, choć o dopuszczenie do głosu prosili mieszkańcy miasta niebędący radnymi: Adam Olszewski – przedstawiciel śro- dowisk harcerskich i związana z Teatrem Exodus Katarzyna Dąbrowska. Ale prze- wodniczący rady Mariusz Stawicki nie udzielił im głosu. KK Czytaj na str. 6 Ciechanowski laur dla Barbary Bielastej -Cieszę się, że nagroda trafiła do naszego środowiska bibliotekarskiego – powiedziała, charakteryzując specyfikę swojego zawodu, Barbara Bielasta, kie- rownik Biblioteki Regionalnej w Ciecha- nowie, podczas uroczystości 22 stycznia w Muzeum Szlachty Mazowieckiej. Wzruszona podzięko- wała tym, którzy doce- nili jej pracę i przyznali nagrodę im. dr Fran- ciszka Rajkowskiego, łączącą się z tytułem Ciechanowiani- na Roku. IK Czytaj na str. 8 Instrument jest... bardzo zazdrosny Rozmowa z Joanną Makijonko – dyrek- torką Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Sta- nisława Moniuszki w Ciechanowie Ulica Nadfosna w SPP 27 stycznia Rada Miejska Ciechanowa podjęła uchwałę w sprawie rozszerzenia znajdującej się w centrum miasta strefy płatnego parkowania o część ul. Nad- fosnej (odcinek od ul. 11 Pułku Ułanów Legionowych do ul. Warszawskiej). KK Czytaj na str. 2 Ostatnia taka Gala? 22 stycznia Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie po raz 21. zorganizowało Galę Noworoczną – przegląd ubiegło- rocznych dokonań kulturalnych powiatu ciechanowskiego. Powinien być to ostat- ni, zorganizowany na dotychczasowych zasadach, koncert. Wprawdzie momen- tami publiczność świetnie się bawiła, ale efekt charytatywnej zbiórki jest bardzo skromny. RN Czytaj na str. 13 Wybory w autobusie W wielu miejscowościach w gminie Ojrzeń (powiat ciechanowski) wybory sołtysów odbywają się w gminnym auto- busie, który na co dzień dowozi uczniów od szkoły. Przyjeżdża on do tych miej- scowości, gdzie nie ma świetlic i gdzie mieszkańcy tego sobie życzą. Zdaniem wójta, takie rozwiązanie sprawia, że biorący udział w wyborach nie czują się skrępowani. Przyczynia się to do popra- wy frekwencji. Jak twierdzi wójt Zdzisław Mierze- jewski, takie rozwiązanie po raz pierw- szy zastosowano w tej gminie cztery lata temu. Przyjęło się. RN Czytaj na str. 12 Ciechanowscy radni napisali do ministra Kwiatkowskiego Nie likwidujcie nam sądu gospodarczego Rada Miejska Ciechanowa przyjęła stanowisko w sprawie planowanej likwi- dacji Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego. „(…) Ewentualna likwida- cja Wydziału Gospodarczego Sądu Rejo- nowego w Ciechanowie wpisałaby się w przykry schemat centralizacji wszelkich działań” - napisali m.in. rajcy. KK Czytaj na str. 12 Co roku dodać coś nowego P racująca w przed- szkolu do dnia dzi- siejszego wycho- wawczyni Agnieszka Frankowska zapamiętała obecną gwiazdę show- biznesu jako bardzo żywą dziewczynkę z kucykami. Do przyjęcia pochodzą- cej z Ciechanowa artystki dzieci i ich wychowawczy- nie przygotowały się bar- dzo starannie. Kilka dni przed jej wizytą maluchy rysowały portrety Dody i wypowiadały się na jej temat do przedszkolnej gazetki. KK Czytaj na str. 5 Będę nadal wspierał kulturę Rozmowa ze Stanisławem Kęsikiem, bylym dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie, radnym powiatowym * Przeczytał pan ostatni wywiad z pełniącym obowiązki dyrektora Markiem Zalewskim? Podskoczyło panu ciśnienie? - Nie będę ukrywał, że podskoczyło. Jestem zaskoczony takim opisem instytucji, którą zarządzałem przez równe 10 lat. Najdziwniej- sze jest to, że przedstawia to ktoś, kto przez ten czas był moim zastępcą, powołanym przez zarząd powiatu na mój wniosek. Czytaj na str. 10 Znów groźnie na osiedlu Bloki 22 stycznia w Ciechanowie przy ul. Wyzwolenia powstało duże zadymie- nie na poddaszu budynku wielorodzinne- go, spowodowane nieszczelnością komi- na. Z kolei 25 stycznia po południu w Ciechanowie w budynku wielorodzinnym przy ul. Sienkiewicza doszło do zapalenia się sadzy w kominie. rom Czytaj na str. 2 Dorota Rabczewska odwiedzila we wtorek, 25 stycznia, Przedszkole nr 4 w Ciechanowie, do którego przed laty chodzila. Rozmowa ze Stanisławem Wieteską, wójtem gminy Opinogóra Czytaj na str. 22 Czytaj Czytaj na na str. 11 str. 11 Doda w przedszkolu

Upload: marek-zbikowski

Post on 17-Mar-2016

378 views

Category:

Documents


11 download

DESCRIPTION

Pismo regionalne o charakterze informacyjno-społeczym ukazujące się na terenie północnego Mazowsza

TRANSCRIPT

5nr

UKAZUJE SIĘ OD 1979 ROKU NR 5 (1623) 1 LUTEGO 2011 R. NAKŁAD 16 560 EGZ. NR INDEKSU 379646 Wydanie A W TYM 8% VAT

CIECHANÓWDZIAŁDOWOLEGIONOWO

MAKÓW MAZ.MŁAWA

NOWY DWÓR MAZ.PŁOŃSK

PRZASNYSZPUŁTUSKŻUROMIN

2,50

Aspirant Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe

Jak oszczędza rodzina wielodzietna

Czytaj wewnątrz numeru

R E K L A M A

Nieco wyższa pensja prezydenta

Od 1 stycznia 2011 r. W. Wardziński zarabia 12.777 zł (brutto) – o 400 zł wię-cej niż w poprzedniej kadencji. KK

Czytaj na str. 2

Tadeusz Wyrzykowski patronem nowej ulicy

Nowa ulica w Ciechanowie- bie-gnąca równolegle do Łydyni i łącząca ul. 17 Stycznia z ul. Strażacką – będzie nosiła imię Tadeusza Wyrzykowskiego. Tak postanowiła Rada Miejska. Podjęcia uchwały nie poprzedziła żadna dyskusja, choć o dopuszczenie do głosu prosili mieszkańcy miasta niebędący radnymi: Adam Olszewski – przedstawiciel śro-dowisk harcerskich i związana z Teatrem Exodus Katarzyna Dąbrowska. Ale prze-wodniczący rady Mariusz Stawicki nie udzielił im głosu. KK

Czytaj na str. 6

Ciechanowski laur dla Barbary Bielastej

-Cieszę się, że nagroda trafiła do naszego środowiska bibliotekarskiego – powiedziała, charakteryzując specyfikę swojego zawodu, Barbara Bielasta, kie-rownik Biblioteki Regionalnej w Ciecha-

nowie, podczas uroczystości 22 stycznia w Muzeum

Szlachty Mazowieckiej. Wzruszona podzięko-wała tym, którzy doce-nili jej pracę i przyznali nagrodę im. dr Fran-

ciszka Rajkowskiego, łączącą się z tytułem

Ciechanowiani-na Roku.

IK

Czytaj na str. 8

Instrument jest...bardzo zazdrosny

Rozmowa z Joanną Makijonko – dyrek-torką Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Sta-nisława Moniuszki w Ciechanowie

Ulica Nadfosna w SPP 27 stycznia Rada Miejska Ciechanowa

podjęła uchwałę w sprawie rozszerzenia znajdującej się w centrum miasta strefy płatnego parkowania o część ul. Nad-fosnej (odcinek od ul. 11 Pułku Ułanów Legionowych do ul. Warszawskiej). KK

Czytaj na str. 2Ostatnia taka Gala?

22 stycznia Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie po raz 21. zorganizowało Galę Noworoczną – przegląd ubiegło-rocznych dokonań kulturalnych powiatu ciechanowskiego. Powinien być to ostat-ni, zorganizowany na dotychczasowych zasadach, koncert. Wprawdzie momen-tami publiczność świetnie się bawiła, ale efekt charytatywnej zbiórki jest bardzo skromny. RN

Czytaj na str. 13

Wybory w autobusieW wielu miejscowościach w gminie

Ojrzeń (powiat ciechanowski) wybory sołtysów odbywają się w gminnym auto-busie, który na co dzień dowozi uczniów od szkoły. Przyjeżdża on do tych miej-scowości, gdzie nie ma świetlic i gdzie mieszkańcy tego sobie życzą. Zdaniem wójta, takie rozwiązanie sprawia, że biorący udział w wyborach nie czują się skrępowani. Przyczynia się to do popra-wy frekwencji.

Jak twierdzi wójt Zdzisław Mierze-jewski, takie rozwiązanie po raz pierw-szy zastosowano w tej gminie cztery lata temu. Przyjęło się. RN

Czytaj na str. 12

Ciechanowscy radni napisali do ministra Kwiatkowskiego

Nie likwidujcie nam sądu gospodarczego

Rada Miejska Ciechanowa przyjęła stanowisko w sprawie planowanej likwi-dacji Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego. „(…) Ewentualna likwida-cja Wydziału Gospodarczego Sądu Rejo-nowego w Ciechanowie wpisałaby się w przykry schemat centralizacji wszelkich działań” - napisali m.in. rajcy. KK

Czytaj na str. 12

Co roku dodać coś nowego

Pracująca w przed-szkolu do dnia dzi-siejszego wycho-

wawczyni Agnieszka Frankowska zapamiętała obecną gwiazdę show-biznesu jako bardzo żywą dziewczynkę z kucykami.

Do przyjęcia pochodzą-cej z Ciechanowa artystki dzieci i ich wychowawczy-nie przygotowały się bar-dzo starannie. Kilka dni przed jej wizytą maluchy rysowały portrety Dody i wypowiadały się na jej temat do przedszkolnej gazetki. KK

Czytaj na str. 5

Będę nadal wspierał kulturęRozmowa ze Stanisławem Kęsikiem, byłym dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie, radnym powiatowym

* Przeczytał pan ostatni wywiad z pełniącym obowiązki dyrektora Markiem Zalewskim? Podskoczyło panu ciśnienie?

- Nie będę ukrywał, że podskoczyło. Jestem zaskoczony takim opisem instytucji, którą zarządzałem przez równe 10 lat. Najdziwniej-sze jest to, że przedstawia to ktoś, kto przez ten czas był moim zastępcą, powołanym przez zarząd powiatu na mój wniosek.

Czytaj na str. 10

Znów groźnie na osiedlu Bloki

22 stycznia w Ciechanowie przy ul. Wyzwolenia powstało duże zadymie-nie na poddaszu budynku wielorodzinne-go, spowodowane nieszczelnością komi-na. Z kolei 25 stycznia po południu w Ciechanowie w budynku wielorodzinnym przy ul. Sienkiewicza doszło do zapalenia się sadzy w kominie. rom

Czytaj na str. 2

Dorota Rabczewska odwiedziła we wtorek, 25 stycznia, Przedszkole nr 4 w Ciechanowie, do którego przed laty chodziła.

Rozmowa ze Stanisławem

Wieteską, wójtem

gminy Opinogóra

Czytaj na str. 22

Czytaj Czytaj na na str. 11str. 11

Doda w przedszkolu

AKTUALNOŚCI2 1 lutego 2011 r.

27 stycznia Rada Miejska Ciecha-nowa podjęła uchwałę w spra-

wie ustalenia wysokości wynagrodze-nia dla prezydenta miasta Waldemara Wardzińskiego.

Od 1 stycznia 2011 r. W. War-dziński zarabia 12.777 zł (brutto) – o 400 zł więcej niż w poprzedniej kadencji.

W dyskusji poprzedzającej podję-cie uchwały w tej sprawie głos zabrał jedynie przewodniczący rady Mariusz Stawicki (powiedział, że rada ma obo-wiązek ustalić na początku kadencji pensję prezydenta) i radny opozycyj-

ny Zbigniew Kędzierski (PiS). Ten drugi podczas swego króciutkiego wystąpienia stwierdził lakonicznie, że wynagrodzenie prezydenta Ciechano-wa jest nieproporcjonalne do wielkości miasta.

Za podjęciem uchwały opowiedzia-ło się 18 radnych, 2 było przeciwko, jeden podczas głosowania był nie-obecny na sali obrad.

KK

Nieco wyższa pensja prezydenta

Od 1 stycznia 2011 r. prezydent Ciechanowa Waldemar Wardziński zarabia 12.777 zł brutto

W projekcie budżetu na 2011 rok nie planuje się dalszego zadłu-żania miasta. Natomiast na

spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów i pożyczek przeznacza się kwotę ok. 6,7 mln zł. Proponowany budżet zapew-nia dobre funkcjonowanie miasta i jest budżetem nastawionym na rozwój. W dyskusji nad projektem budżetu radni wskazywali konieczności przeznacze-nia środków finansowych na budownic-two socjalne, remont budynku przy ul. Sienkiewicza 32 c, rewitalizację dziel-nicy Bloki oraz zwiększenie wydatków na kulturę fizyczną i sport. Jednakże nie złożono żadnych wniosków wpro-wadzających zmiany w wydatkach z jednoczesnym wskazaniem źródeł ich sfinansowania. Komisja pozytywnie zaopiniowała przedstawiony przez prezydenta projekt budżetu - stwierdził w czasie debaty budżetowej Andrzej Czyżewski, przewodniczący komisji budżetu i rozwoju gospodarczego Rady Miasta.

I jest to najważniejszy wniosek, jaki można wyciągnąć, oceniając budżet Ciechanowa na rok 2011 przygotowa-ny przez prezydenta Waldemara War-dzińskiego i jednogłośnie zatwierdzony przez miejskich radnych.

W tegorocznym budżecie dochody zaplanowano na poziomie 152,5 mln zł, wydatki zaś na poziomie 145,9 mln zł. Zarówno pierwsza jak i druga pozy-cja jest mniej więcej o jedną czwartą wyższa niż w samorządowym budżecie przyjmowanym przeszło rok temu.

W budżecie po stronie dochodów uwzględnione zostały środki finanso-we pochodzące z funduszy unijnych w wysokości 42,9 mln zł.

Udział wydatków inwestycyjnych w wydatkach ogółem stanowi 32,18 proc. Najwięcej pieniędzy władze miasta pla-nują wydać na budowę wewnętrznej pętli miejskiej (25,5 mln zł) i rewitaliza-cję traktu średniowiecznego, czyli prze-budowę ul. Warszawskiej i placu Jana Pawła II (8 mln zł).

Podstawowe wskaźniki, które decy-dują o możliwościach zaciągania kredy-tów i pozyskiwania środków unijnych, kształtują się na bardzo bezpiecznym poziomie. Zadłużenie budżetu pod koniec roku wyniesie 29,05 proc. - przy dopuszczalnym poziomie 60 proc. Obsługa długu to 6,14 proc. - przy dopuszczalnym wskaźniku 15 proc.

W dyskusji nad założeniami do budżetu niektórzy radni (m.in. Woj-ciech Jagodziński) zachęcali prezyden-ta do bardziej odważnego inwestowa-nia, m.in. w infrastrukturę sportową.

Prezydent nie wziął jednak tych sugestii pod uwagę i przedstawił radnym pro-jekt budżetu w wersji opracowanej pod koniec ubiegłego roku w ratuszu.

Jego zdaniem dopiero po wyłonieniu wykonawcy pętli miejskiej można będzie ocenić, czy i ile pieniędzy miasto będzie mogło zainwestować w przedsięwzięcia obecnie nieujęte w budżecie.

Radni uchwałę zatwierdzającą budżet przyjęli – bez żadnej dyskusji - na sesji, która odbyła się 27 stycznia.

Choć budżet został dopiero co uchwalony, w najbliższych tygodniach zostanie znowelizowany. Pod koniec grudnia zeszłego roku do kasy miejskiej wpłynęła bowiem pierwsza transza unij-nej dotacji (20 mln zł) na budowę pętli miejskiej. Pieniądze te trzeba wprowa-dzić do budżetu po stronie dochodów.

KomentarzSesja budżetowa, na której planuje się

dochody i wydatki, jest bodajże najważ-niejszą sesją w roku. Bo to ona określa, na co będą wydawane pieniądze, co i kiedy zostanie wybudowane, w jakie przedsię-wzięcia zaangażuje się samorząd gminny. Sesja budżetowa to okazja do pokazania przez poszczególne kluby radnych swojej wizji rozwoju miejscowości. To szansa, zwłaszcza dla opozycji, aby wytknąć gru-pie rządzącej błędy (bo nie myli się tylko ten, kto nic nie robi).

Tymczasem w tym roku budżet w Ciechanowie uchwalony został w ciszy (jeśli nie liczyć wystąpień przewidzianych przez procedurę obowiązującą podczas uchwalania budżetu). Radnych koalicji rządzącej jeszcze mogę zrozumieć (choć też z trudem). Ale opozycji, czyli radnych PiS oraz CBWU, już zrozumieć nijak nie mogę. Na sesji 27 stycznia żaden z nich się nie odezwał ani jednym słowem. Także Zbigniew Kędzierski, który z namaszcze-nia posła Roberta Kołakowskiego jeszcze kilkanaście tygodni temu chciał rządzić Ciechanowem jako prezydent.

Z. Kędzierski w jednej z wyborczych ulotek stwierdził: „Wszyscy widzimy, że Ciechanów od kilku lat ulega stopniowej degradacji, likwidowane są instytucje, brakuje inwestycji, które mogłyby dać szanse tworzenia nowych miejsc pracy. Nasze miasto nieracjonalnie zarządza finansami. (…) Chciałbym ten nieko-rzystny proces powstrzymać i przywrócić Ciechanowowi należną mu rangę”.

Co prawda prezydentem pan nie został (na szczęście), ale jako radny też może pan coś zrobić (a przynajmniej spróbo-wać).

KK

Wydatki i dochody Ciechanowa w 2011 roku

Budżet z nadwyżką

ZKM informujeNa wniosek wójta gminy Ciechanów wprowadzono korekty w funkcjonowa-

niu linii nr 5 w dni powszednie:- kursy z Dw. PKP o godz. 6.20, 9.38, 13.30 i 16.32 zostają wydłużone do

m. Mieszki;- kursy z m. Mieszki - godz. 7.06, 10.10, 14.13, 17.05.

SprostowanieW informacji „Dzień Patrona w Zespole Szkół nr 3. Przestrogi Staszica wciąż aktu-

alne”, zamieszczonym w numerze 4 „TC” niewłaściwie napisaliśmy nazwisko nauczy-cielki ZS nr 3 w Ciechanowie Hanny Goździewskiej – laureatki nagrody dyrektora. Panią Hannę Goździewską oraz Czytelników przepraszamy. stel

27 stycznia Rada Miejska Cie-chanowa podjęła uchwałę w

sprawie rozszerzenia znajdującej się w centrum miasta strefy płatnego parko-wania o część ul. Nadfosnej (odcinek od ul. 11 Pułku Ułanów Legionowych do ul. Warszawskiej).

Poza tym do regulaminu SPP wprowadzono trzy zmiany: wyłączo-no z niej ul. Warszawską (ze względu na likwidację znajdujących się na niej miejsc postojowych); pozwolono oso-

bom zameldowanym i mieszkającym przy Warszawskiej wykupić abona-ment przysługujący mieszkańcowi strefy (dla osób tych, po likwidacji miejsc postojowych przy ich ulicy, naj-bliżej położone parkingi znajdują się w strefie płatnej) i wprowadzono jed-noznacznie brzmiący zapis, że wyku-pienie karty abonamentowej i biletu parkingowego, ale nieumieszczenie ich za szybą samochodu „traktowane jest jako postój nieprawidłowy”.

Za podjęciem uchwały wprowadza-jącej te zmiany opowiedziało się 16 radnych, 4 było przeciwko (z opozy-cji), 1 nie był obecny podczas głoso-wania.

Za parkowanie na ul. Nadfosnej trzeba będzie płacić prawdopodobnie od końca lutego lub marca, bo uchwa-ła Rady Miejskiej zacznie obowiązy-wać 14 dni po jej opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. KK

22 stycznia w Ciechanowie przy ul. Wyzwolenia powstało duże

zadymienie na poddaszu budynku wielorodzinnego, spowodowane nieszczelnością komina. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wygaszeniu paleniska pieca. Przybyłemu na miejsce przed-

stawicielowi administracji budyn-ku polecono naprawić i wyczyścić komin.

Z kolei 25 stycznia po południu w Ciechanowie w budynku wieloro-dzinnym przy ul. Sienkiewicza doszło do zapalenia się sadzy w kominie. W akcji trwającej około 1,5 godziny bra-

ły udział 2 zastępy straży pożarnej. Sadze szybko ugaszono.

To już kolejne tego typu zdarzenia na osiedlu Bloki. Przypomnijmy: kilka miesięcy temu na tym osiedlu doszło do zaprószenia ognia i spłonęła lub zosta-ła zniszczona znaczna część starego poniemieckiego budynku. rom

Ulica Nadfosna w SPP

Znów groźnie na osiedlu Bloki

Szkolne koło PCK w Zespole Szkół Ogólnokształcących działa od prze-

szło 10 lat. Początkowo prowadziła je nauczycielka wychowania zintegrowane-go Iwona Kęsik. Od kilku lat współpro-wadzącą koło jest nauczycielka świetlicy Urszula Jaworska. Ostatnio do pracy w kole włączyła się szkolna pedagog Kata-rzyna Wachnik.

Obecnie do koła należy ok. 20 uczniów Szkoły Podstawowej.

- Działalność w środowisku dzie-cięco - młodzieżowym jest jednym z ważniejszych zadań statutowych Polskiego Czerwonego Krzyża. W swojej codziennej działalności szkol-ne koła PCK krzewią idee humanita-ryzmu, oświaty zdrowotnej, pierw-szej pomocy, organizując konkursy, pogadanki, wystawy. Członkowie SK PCK to również doskonała pomoc dla nauczycieli w organizowaniu życia szkoły. Kluczową rolę w kołach pełnią ich opiekunowie. To oni są inicjatora-mi większości podejmowanych przez członków koła przedsięwzięć – mówi Magdalena Kwiatkowska z biura Zarządu Rejonowego PCK w Ciecha-nowie.

Od lat członkowie koła w Ościsłowie - poprzez różnego rodzaju konkursy - propagują modę na niepalenie.

W tym roku przeprowadzili konkurs plastyczny pt. „Dym tytoniowy jest trują-cy”. Wzięło w nim udział kilkudziesięciu uczniów. Jury wyróżniło prace: Moniki Radziejewicz z kl. „0”, Alicji Rogowskiej z kl. I, Mikołaja Jabłońskiego i Michała Jabłońskiego (obydwaj z kl. II) oraz Ilo-ny Rudnickiej z kl. IV.

W ramach działalności koła prowa-dzone były także zajęcia z zakresu udzie-lania pierwszej pomocy przedlekarskiej i umiejętności zgłoszenia odpowiednim instytucjom informacji o wypadkach.

Koło bierze również udział w akcjach charytatywnych, m.in. w zbiórce zaba-wek, ubrań, książek i słodyczy dla wychowanków Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Gołotczyźnie oraz zbiórce darów dla podopiecznych Domu Dziecka w Kowalewie. Natomiast przed dniem Wszystkich Świętych porządkuje na cmentarzu zaniedbane groby.

Organizuje także - wspólnie z samo-rządem szkolnym, zuchami i szkolnym kołem LOP - loterie fantowe, z których dochód przeznaczany jest na sfinan-

sowanie pomocy dla podopiecznych PCK. W tym miejscu warto podkreślić, że pomocy rzeczowej czerwonokrzyskiej organizacji udzielają także niektóre oso-by prywatne, m.in. właścicielka sklepu w Ościsłowie Hanna Wróblewska.

Członkowie koła przygotowali także inscenizacje teatralne: Zdrowo żyć - na temat racjonalnego odżywiania i roli warzyw i owoców w naszej diecie oraz Znamy zasady drogowe - na temat bez-piecznego poruszania się po drogach.

Opiekunki koła współpracują m.in. z Zarządem Rejonowym PCK w Ciecha-nowie, Powiatową Stacją Sanitarno-Epi-demiologiczną i ośrodkiem zdrowia w Ościsłowie. Zebrały już sporo plakatów, filmów, programów komputerowych, broszur, ulotek i innych materiałów na temat zdrowego stylu życia i tym podob-nych zagadnień. Materiały te znajdują się w „Kąciku PCK” - przeszklonej i kolorowej szafie stojącej na korytarzu przy wejściu do szkoły. Są one wykorzy-stywane do robienia gazetek ściennych oraz wypożyczane nauczycielom na lekcje wychowawcze i rozprowadzane wśród uczniów.

KK

Propaguje modę na niepalenie i zbiera słodycze dla dzieci z Domu Dziecka

Szkolne koło PCK w Ościsłowie

AKTUALNOŚCI 31 lutego 2011 r.

Na kilka godzin stoły w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Ciechano-

wie zmieniły się w stoły biesiadne, a sama sala, udekorowana przez mło-dzież z Gimnazjum nr 3, zmieniła się w salę balową. Doroczną zabawę cho-inkową dla swych podopiecznych zor-ganizowały tam zarząd ciechanowskie-go oddziału Towarzystwa Przyjaciół

Dzieci oraz Koło Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym. Prezes Jadwiga Paprocka powitała dzieci, ich rodzi-ców i opiekunów, a także przyjaciół dzieci z wicestarostą Andrzejem Paw-łowskim, przewodniczącą Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych Hanną Murawską, dyrektorką Powia-towego Centrum Pomocy Rodzinie Anną Karaś, rzecznikiem praw dziecka TPD Wiesławą Żagiel, prezesem Banku Spółdzielczego w Ciechanowie Andrze-

jem Szwejkowskim, dyrektorką BS Grażyną Lubecką, wieloletnimi dzia-łaczkami TPD Marią Elward, Jadwigą Żuradzką, Elżbietą Szczepaniak.

Małych balowiczów, podopiecznych tepedowskiego ogniska pracy pozasz-kolnej, była blisko setka. Małych? Byli wśród nich nastolatkowie, a nawet ponaddwudziestolatkowie. Kierownic-two stowarzyszenia nie mogło jednak

odmówić ludziom, którzy poruszają się na wózkach, a zatem nie mają właściwie szans na rozrywkę w większym gronie znajomych. Wzorem ubiegłych lat na bal choinkowy zaproszono wszystkich niepełnosprawnych, którzy „przewinęli” się przez ognisko i świetlicę rehabilita-cyjną TPD i znaleźli tam przyjaciół.

Na balowiczów czekał poczęstu-nek, zaraz potem do „akcji” przystąpił zespół muzyczny Grafit z Ciechano-wa. Taneczne „kawałki” wzbogacała

śpiewem Aleksandra Solińska, świetna wokalistka, znakomicie wczuwająca się w wokalno-muzyczne zapotrzebo-wanie tańczących. Bawili się wszyscy, korowody i kółeczka rozwijał i zwijał wodzirej Waldemar Nowakowski, prze-obrażony w klowna dla lepszej zaba-wy. Na gorąco organizował różnego rodzaju konkursy i zabawy, wspierały go pracownice tepedowskiego biura.

Widać było autentyczną radość uczestników zaba-wy, zwykle samotnie spę-dzających czas z powodu swych zdrowotnych czy rozwojowych dysfunkcji.

W pewnym momencie na salę balową wkroczył Święty Mikołaj z wielkim workiem. Dzieciaki zaraz go obstąpiły, siadały mu na kolana, ciągnęły za brodę. Celująco zdały egzamin, odpowiada-jąc na pytania związane z reniferem Rudolfem i elfami, które produku-ją prezenty rozdawane potem przez Mikołaja. Może i te elfy coś tam produkują, niemniej upo-minki w mikołajowym worze zakupione były przez prezesa BS Andrze-ja Szwejkowskiego i Jacka Borkowskiego, właścicie-la firmy transportowej,

podobnie jak balowy poczęstunek. W ogóle cała zabawa choinkowa dla nie-pełnosprawnych dzieci była dziełem instytucji i ludzi dobrej woli, mających wielkie serca i rozumiejących dziecięce marzenia. Wszelkie zakupy i praca przy organizacji zabawy były serdecznym gestami, które złożyły się na niosącą wiele radości, wspaniałą zabawę. Jej uczestnicy na kolejny bal choinkowy będą czekać przez rok, bo warto.

Stel

Opinogórskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych we współpracy z gminnymi ośrodkami pomocy społecznej w Opinogórze i Sońsku organizuje warsztaty szkoleniowe dla kilkudziesięciu osób, które czują potrzebę pogłębienia swej wiedzy na temat gospodarowania domowym budżetem. Pierwsze zajęcia zaplanowano na 8 lutego.

Wiele osób ma problemy z analizą budżetów domowych i ofert insty-

tucji pożyczających pieniądze na procent. Ratując domowy budżet, część z nich zaciąga kredyty w takich instytucjach finansowych, jak Provident lub SKOK Stefczyka, bez wcześniejszego przeanali-zowania skutków tego kroku; bez uświa-domienia sobie, że to są najczęściej bar-dzo drogie kredyty. Czym bardziej społe-czeństwo ubożeje, tym więcej jest rodzin wpadających w takie pułapki finansowe.

Problem ubożenia ludności doty-czy nie tylko młodych małżeństw, ale różnych grup wiekowych. Obecnie w kłopoty finansowe popadają nie tylko osoby korzystające ze świadczeń pomo-cy społecznej, ale także przeciętne rodzi-ny pracownicze, które mają regularne dochody. Każdy z nas ma obowiązek zarządzania własnymi pieniędzmi i podejmowania finansowych decyzji. Tymczasem wiele osób nie radzi sobie z planowaniem finansów osobistych, a liczba comiesięcznych rachunków i opłat może przyprawić o zawrót głowy. Gdy do tego wszystkiego dodamy jeszcze nie-przewidziane wydatki, zapanowanie nad domowym budżetem może okazać się dla nas dużym wyzwaniem. Na zadawa-ne pytanie: „Czy pan/pani oszczędza?” najczęściej uzyskujemy odpowiedź: „A z czego?” – mówi Ewa Żurawska, kierow-niczka GOPS w Opinogórze i jednocze-śnie działaczka stowarzyszenia.

Zdaniem naszej rozmówczyni często są to odpowiedzi nie do końca przemy-ślane.

- Oszczędzanie nie oznacza odma-wiania sobie wszystkiego. Jest to raczej filozofia życiowa skłaniająca, by wziąć odpowiedzialność za przyszłość swoją i swoich bliskich. Żeby odpowiedzieć na pytanie, po co oszczędzać, można odwrócić sytuację i zastanowić się, z czym wiąże się wzięcie kredytu. Współ-czesny świat oferuje wiele możliwości finansowych i otwiera przed nami nowe perspektywy, ale niesie również za sobą nieprzewidziane zagrożenia, np. nad-mierne zadłużanie się lub niekontrolowa-nie swoich wydatków. Różne instytucje oferują pożyczki nawet bez sprawdzenia zdolności kredytowej klienta i w konse-kwencji zamiast pomagać, wpędzają nieświadome osoby w coraz większe długi. Kłopoty te wynikają z braku dosta-tecznej wiedzy na temat finansów oraz planowania swoich wydatków w dłuższej perspektywie czasowej. Odpowiedzią na te zagrożenia jest edukacja finansowa, poznanie mechanizmów racjonalnego gospodarowania budżetem domowym. Prawidłowe zarządzanie domowym

budżetem to przede wszystkim praca nad samym sobą i pozostałymi człon-kami rodziny. Ważna jest konsekwencja naszych działań. Wspomniane działania to między innymi: szerzenie wiedzy finan-sowej, rozwijanie umiejętności zarządza-nia domowym budżetem i przekazywanie umiejętności wyboru odpowiednich usług finansowych – tłumaczy E. Żórawska.

W ramach działań edukacyjnych Opinogórskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych we współpracy z dwoma gminnymi ośrodkami pomocy społecznej organizuje warsztaty szkoleniowe.

W tym miejscu warto podkreślić, że współpraca taka przynosi wymierne korzyści lokalnym społecznościom. Z jednej strony społecznie je ożywia, a z drugiej pozwala sięgnąć po dodatkowe wsparcie finansowe (zwłaszcza organi-zacjom pozarządowym).

Warsztaty będą obejmowały dwa bloki tematyczne (każdy z nich ma 16 godzin zajęć). Pierwszy nosi tytuł „Zaplanuj swoją przyszłość”, drugi – „Zarządzanie długiem”.

Organizatorzy przygotowali 20 miejsc dla kursantów (jeśli jednak będzie ich trochę więcej, także ci „nadliczbowi” nie zostaną odesłani z kwitkiem). Zapisać się na zajęcia może każdy, kto czuje taką potrzebę.

Kursanci zostaną podzieleni na dwie grupy. Jedna będzie miała zajęcia w Urzędzie Gminy w Opinogórze, druga – w Urzędzie Gminy w Sońsku.

- Miejsce i czas zajęć dostosujemy do potrzeb uczestników warsztatu. Będzie-my elastyczni. Jeśli zgłoszą się osoby pracujące, zaplanujemy zajęcia po godzi-nach pracy. Jeśli grupie będzie bardziej pasowała jako miejsce spotkań wiejska świetlica, zajęcia tam będą się odbywały – mówi E. Żórawska.

Warsztaty są współfinansowane ze środków Fundacji Wspomagania Wsi w Warszawie (kwotą 4 tys. zł). Za pieniądze te kupione zostaną m.in. materiały edu-kacyjne dla kursantów.

Zapisy od osób chętnych przyjmowane są drogą elektroniczną: [email protected], osobi-ście lub telefonicznie, tel. 662 610 819.

KK

Rada Miasta Ciechanowa wyraziła wolę przejęcia zbiorów Ciechanow-skiego Towarzystwa Naukowego,

znajdujących się obecnie w instytucji noszą-cej szyld Biblioteki Akademickiej – tym samym rozpoczęła się przewidziana prze-pisami procedura przejmowania majątku CTN przez miasto w celu jego uratowania i doprowadzenia do dalszego wykorzystywa-nia. Samorząd już nawet wygospodarował 100 tys. zł funduszu na prace związane z ich przejęciem, inwentaryzacją i opracowa-niem – zbiory mają trafić w „ręce” Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Przejęcie zbiorów CTN przez miasto jest dobrą decyzją, pozwoli na uratowanie i pozostawienie w jednym miejscu tych skar-

bów kultury, jakie przez lata zgromadzili regionaliści.

Nie da się jednak ukryć, że już pojawiły się pewne problemy. Przede wszystkim nie wia-domo, jak wielki księgozbiór przyjdzie prze-jąć i zagospodarować MBP. W zbiorach są woluminy będące własnością uczelni, które trzeba będzie zwrócić właścicielom. Przeka-zywany majątek zawiera nie tylko książki, w tym cenne pozycje naukowe, zabytkowe, ale także zbiory inne niż książki: medale, obrazy, dokumenty historyczne. Z tym wszystkim coś trzeba zrobić, zagospodarować, zabez-pieczyć i znaleźć sposób na wykorzystanie.

Najlepszym wyjściem byłoby utworze-nie, wzorem Płońska, pracowni badań dzie-jów miasta, która mogłaby się opiekować nabytkiem i wykorzystywać go do celów badawczych. Do tych celów zbiory będą służyć również wchodząc w skład mająt-

ku MBP, tyle że trzeba zmieniać jej statut, tworzyć specjalny oddział, który nie będzie służył powszechnemu czytelnictwu – a do tego tak naprawdę powołana jest MBP, jak każda gminna biblioteka.

Odpowiedzi wymagają też inne pytania: Gdzie przechowywane będą przejęte zbio-ry? Może w obecnym miejscu, przy placu Piłsudskiego – ostatecznie tam CTN urzą-dziło swój ośrodek. Obiekt nie jest jednak własnością miasta, a poza tym jego moder-nizacja, w tym ocieplenie, wymaga spo-rych nakładów. Poza tym inwentaryzacja i opracowanie, a więc katalogowanie zbio-rów, warunkujące ich udostępnianie, trwać będzie w zależności od przeznaczanych na ten cel nakładów – a zatem na pewno dużo

wody upłynie w Łydyni, nim będą mogli się-gnąć po nie czytelnicy.

Swego czasu interesująca wydawała się propozycja połączenia sił i funduszy samorządów powiatu i miasta – wspólne-go utworzenia i utrzymywania Biblioteki Naukowo-Regionalnej, powstałej z połącze-nia obecnej Biblioteki Regionalnej, będącej częścią Powiatowej Biblioteki Publicznej, ze zbiorami CTN. Całość zbiorów byłaby w jednych rękach, zaś odpowiednio skonstru-owana umowa (i dobra wola) pozwalałaby na ich utrzymywanie i wykorzystywanie zgodnie z ich wartością.

Czy jednak dojdzie do dogadania się samorządów w tej kwestii? Przykłady poka-zują, że samorządy te w kwestiach związa-nych z kulturą raczej robią sobie na złość, nie patrząc na skutki.

RK

Warsztaty dla grupy mieszkańców dwóch gmin: Opinogóra i Sońsk

Jak zarządzać domowym budżetem?

Majątek cenny i kłopotliwy

Gdzie prze-chowywane będą przejęte zbiory? Może w obecnym miejscu, przy placu Piłsud-skiego – osta-tecznie tam CTN urządziło swój ośrodek

Bal oczekiwany przez rok

Na choinkowym balu królowały tańce

Œmieræ przy szambie27 stycznia w Bielawach (gm.

Szreñsk) podczas prac zwi¹zanych zoczyszczaniem zbiornika z nieczysto-œciami zgin¹³ 40- letni mê¿czyzna. Ob-s³ugiwa³ on ci¹gnik z beczk¹ do opró¿-niania szamba. W pewnym momencienieos³oniêty wa³ek przekaŸnikowy wci¹-gn¹³ mê¿czyznê, w wyniku czego dozna³on ciê¿kich obra¿eñ. Jak wykaza³a sek-cja zw³ok, œmieræ nast¹pi³a w wynikuuduszenia.

Namierzony k³usownik24 stycznia w miejscowoœci Szlak

(gm. Przasnysz) stra¿nik leœny namie-rzy³ k³usownika. W lesie znalaz³ zasta-wione wnyki i œlady krwi. Owe œlady do-prowadzi³y stra¿ników leœnych do jednej

z posesji we wsi Cegielnia. Zatrzymanyk³usownik Jaros³aw M. przyzna³ siê, ¿ew nielegalny sposób upolowa³ sarnê.

Zgin¹³ pora¿ony pr¹dem 26 stycznia w Chorzelach od pora¿e-

nia pr¹dem zgin¹³ 31-letni mê¿czyzna.Do zdarzenia dosz³o w trakcie naprawysamochodu w gara¿u. Ojciec mê¿czyzny,z którym wspólnie naprawiali auto, wy-szed³ do sklepu i gdy wróci³, zasta³ synanieprzytomnego w kanale gara¿owym.Podjêta przez lekarzy akcja reanimacjinie przynios³a niestety efektów.

Libacja z... toporkiem 28 stycznia w Krzynow³odze Ma³ej,

podczas libacji dosz³o do k³ótni miêdzydwoma jej uczestnikami. W pewnymmomencie jeden z uczestników wyci¹-gn¹³ toporek i uderzy³ nim w g³owê swe-go adwersarza. Pokrzywdzony oddali³

siê z miejsca zdarzenia i dwie godzinypóŸniej zosta³ znaleziony w pobliskimkompleksie leœnym i przewieziony doszpitala. Sprawcê toporkowego atakuzatrzymano do wyjaœnienia i wytrzeŸ-wienia.

Nieletni z marihuan¹29 stycznia w Ciechanowie przy ul.

Œwiêtochowskiego policjanci zatrzyma-li dwóch nieletnich z porcj¹ marihuany.Przy okazji ustalono te¿ nazwisko dilera,od którego za 30 z³otych kupili narko-tyk. W mieszkaniu dilera funkcjonariu-sze znaleŸli kilka porcji suszu konopi in-dyjskich, dwie wagi elektroniczne i kil-ka szklanych fifek. Zosta³ zatrzymany dowyjaœnienia.

Zatrzymani sprawcy rozboju25 stycznia w Ciechanowie na ul.

Warszawskiej dwaj mê¿czyŸni zaatako-wali 21-letniego mieszkañca miasta. Za-brali mu telefon komórkowy, dezodoranti... 3,50 z³. Sprawcy rozboju zostali za-trzymani przez policjê niespe³na pó³ go-dziny po swojej „akcji”.

4 AKTUALNOŒCI1 lutego 2011 r.

Oko³o 150 tys. z³ rocznie mo¿e kosz-towaæ przeforsowana na sesji 31 stycz-nia uchwa³a, dotycz¹ca utworzeniadwóch kierowniczych stanowiskw dwóch wydzia³ach ciechanowskiegostarostwa — edukacji, kultury, sportui zdrowia oraz rozwoju i promocji. —Przez ca³¹ kadencjê za tê kwotê mo¿naby³oby zbudowaæ np. trzy wielofunk-cyjne boiska — wylicza³ radny AdamKrzemiñski, zwracaj¹c uwagê, ¿e pod-leg³e starostwu placówki maj¹ tak¿eszereg innych potrzeb.

Zmianê organizacyjn¹ rz¹dz¹ca ko-alicja t³umaczy³a przejêciem przez sta-rostwo zadañ Powiatowego FunduszuGospodarki Zasobem Geodezyjnymi Kartograficznym oraz planowanymzwiêkszeniem obowi¹zków starostwaw dziedzinie edukacji, w tym pozyski-wania œrodków zewnêtrznych na dzia-³alnoœæ edukacyjn¹ szkó³ i placówekoœwiatowych.

– Obecni kierownicy obu wydzia³ówdobrze daj¹ sobie radê: jeden od 11 lat,a drugi od 4 lat. Nigdy nie s³ysza³em¿adnej skargi na ich pracê. Zastêpcyobecnym kierownikom s¹ potrzebnitak jak dziura w moœcie i pi¹te ko³o ra-zem wziête — komentowa³ radny Woj-ciech Niestêpski.

– Nie ma pan moralnego prawa wy-powiadaæ siê w tej sprawie — stwier-dzi³ radny Stanis³aw Tyszkiewicz, przy-pominaj¹c, ¿e do podobnej zmianyw regulaminie organizacyjnym dosz³ow poprzedniej kadencji i radny Nie-stêpski bra³ w tym udzia³.

– Uzasadnienie tej uchwa³y mnie nieprzekonuje, zw³aszcza jeœli chodzio zastêpców kierowników w wydzia-³ach edukacji i promocji — mówi³ rad-ny Marcin Stryczyñski.

Szerzej na ten temat za tydzieñ. RN

Panu Zbigniewowi DALKA

wyrazy g³êbokiego wspó³czuciai s³owa wsparciaz powodu œmierci

¯ONY

sk³adaj¹: Zarz¹d, udzia³owcy i pracownicy

TECHPOM Sp. z o. o.

FCP-78

Kosztowna zmiana w starostwie ciechanowskim

Przybêdziekierowniczychstanowisk

W ubieg³ym tygodniuinformowaliœmy, ¿e ze strony obroñców TeresyB., dyrektor PUP w P³oñskuwp³yn¹³ do p³ockiejprokuratury kolejnywniosek o zniesienie wobecniej œrodkazapobiegawczego w postacitymczasowego aresztu - ze wzglêdu na z³y stanzdrowia, co dokumentowa³astosowna opinia lekarska.

Z pytaniem o fina³ tych dzia³añ zwró-ciliœmy siê do rzecznik ProkuraturyOkrêgowej w P³ocku i oto, co nam po-

wiedziano: — Wniosek obroñcy podej-rzanej zosta³ rozpoznany przez proku-ratora negatywnie, bo na tê decyzjê nieprzys³uguje za¿alenie. W œledztwie ca³yczas trwaj¹ intensywne czynnoœci pro-cesowe. G³ównie przes³uchiwani s¹œwiadkowie, których zeznania s¹ wery-fikowane w oparciu o zabezpieczonedokumenty. Tyle mogê powiedzieæ naten temat w chwili obecnej — wyjaœniaprok. Iwona Œmigielska — Kowalska.

Przypomnijmy, ¿e Prokuratura Okrê-gowa w P³ocku 16 lipca 2010 roku wszczê³a œledztwo w sprawie przekro-czenia obowi¹zków s³u¿bowych w celuosi¹gniêcia korzyœci maj¹tkowej przezdyrektora Powiatowego Urzêdu Pracyw P³oñsku. Sprawa ma zwi¹zek z orga-nizowaniem szkoleñ pracowniczychw latach 2005-2010 i tym samym dzia³a-nia na szkodê interesu publicznego, tj.czyn z art. 231§ 1 i 2 k.k. Od pocz¹tku

mówiono te¿ nam oficjalnie, ¿e w¹tpli-we jest, aby œledztwo zakoñczy³o siêprzed up³ywem trzech miesiêcy odaresztowania, a to oznacza, ¿e œrodekzapobiegawczy wobec podejrzanej mo-¿e zostaæ automatycznie przed³u¿ony.

To ju¿ drugi odrzucony wniosekobrony dotycz¹cy za¿alenia na œrodekzapobiegawczy w postaci tymczasowe-go aresztowania na okres trzech miesiê-cy. Pierwszy mia³ miejsce 14 grudnia,kiedy to w S¹dzie Okrêgowym w P³ockuodby³a siê sprawa z za¿alenia obroñcówTeresy B. Jednak s¹d drugiej instancjiutrzyma³ w mocy postanowienie s¹duinstancji pierwszej. Powód g³ówny tegoaresztu to niby obawa przed matac-twem, jakiego Teresa B. mog³aby siê do-puœciæ, bêd¹c na wolnoœci i odpowiada-j¹c z tzw. wolnej stopy…

MARTA MAIK

Ten popularny sposób okradania za-stosowali m³odociani przestêpcy wobecdwu kobiet. Skutki?

26 stycznia w bia³y dzieñ, oko³o godz.11.00, do kobiety z ma³ym dzieckiem,id¹cych po ulicy PCK w M³awie, pode-szli dwaj m³odzi mê¿czyŸni. Jeden z nich

wyrwa³ z r¹k matki torebkê, w którejznajdowa³y siê pieni¹dze, dokumentyi dwa telefony komórkowe. Pokrzywdzo-na natychmiast zawiadomi³a policjê, a taod razu rozpoczê³a poœcig. Goni³a prze-stêpców pieszo wzd³u¿ kolejki w¹skoto-rowej. Z powodzeniem. Na drugim kilo-

metrze tego biegu schwyta³a sprawców— dwu 17-letnich ch³opców — odzyska-³a zrabowane rzeczy.

Ma³o tego. Wed³ug wstêpnych ustaleñw tym dniu, nieco wczeœniej, ci dwaj za-trzymani usi³owali okraœæ te¿ inn¹ ko-bietê, to znaczy równie¿ wydrzeæ z jejr¹k torebkê, ale zamierzonego celu mie-li nie osi¹gn¹æ. Dzia³o siê to na al. Ko-pernika, przed skrzy¿owaniem z ul. Ko-nopnickiej. Policja prosi tê pani¹ o kon-takt. Tel. 23 654 73 03 lub 23 654 72 03albo numer alarmowy 997.

(kj)

Rozpatrzono negatywnie

M³awa. Poœcig za m³odocianymi przestêpcami

Metoda na wyrwê

W œrodê, 26 stycznia, ok. godz.20.00 dy¿urny Komendy PowiatowejPolicji w Ciechanowie otrzyma³ odanonimowej osoby telefoniczn¹ infor-macjê, ¿e na klatce schodowej wieloro-dzinnego bloku mieszkalnego znajdu-j¹cego siê przy ul. Sikorskiego, nie-trzeŸwy mê¿czyzna „opiekuj¹cy siê”pó³toraroczn¹ córeczk¹ baluje z kom-panami.

Dy¿urny pod wskazany adres bez-zw³ocznie wys³a³ policyjny patrol, któ-ry potwierdzi³ otrzyman¹ informacjê.

Na klatce sta³ wózek, w którym po-p³akiwa³o pó³toraroczne dziecko,a obok przebywa³y trzy doros³e osoby(dwóch panów i jedna pani). Jednymz mê¿czyzn by³ 36-letni ojciec dziecka.Badanie alkomatem potwierdzi³o, ¿ejest mocno pijany — w wydychanympowietrzu mia³ 2,28 promila alkoholu.Mê¿czyzna zosta³ zabrany na komen-dê, aby wytrzeŸwia³, a dziecko przeka-zano pod opiekê dziadkom (jego mat-ki nie by³o w domu).

Nastêpnego dnia funkcjonariuszepolicji udali siê do mieszkania, w któ-

rym dziecko by³o zameldowane. Star-sza pani oœwiadczy³a, ¿e jej wnuczkazabra³a dziecko i wyjecha³a poza Cie-chanów — do innego miasta, gdzie mapracê. Gdzie konkretnie? Powiedzia³a,¿e tego nie wie.

W tym samym dniu przes³uchanyzosta³ ojciec dziecka. Podczas rozmo-wy z policjantami, ju¿ na trzeŸwo, oka-za³ skruchê. Powiedzia³, ¿e ¿a³uje tego,co siê sta³o; przyrzek³, ¿e wiêcej takasytuacja siê nie powtórzy.

Mê¿czyŸnie najprawdopodobniejzostanie postawiony zarzut „stwarza-nie zagro¿enia dla ¿ycia osoby ma³o-letniej”. Czyn ten — opisany w kodek-sie wykroczeñ — zagro¿ony jest kar¹grzywny lub nagany. Przepis nie pre-cyzuje, w jakiej wysokoœci ma byægrzywna (pozostawia to do uznanias¹du).

Niezale¿nie od postêpowania wszczêtego w sprawie ojca, policjaprzeœle do Wydzia³u Rodzinnego S¹duRejonowego wniosek o przyjrzenie siêsytuacji rodzinnej pó³torarocznejdziewczynki. KK

Sytuacji dziecka przyjrzy siê S¹d Rodzinny w Ciechanowie

Nieodpowiedzialnyojciec

W minionym tygodniu dosz³o dodwu groŸnych wypadków na drodzekrajowej nr 7 w powiecie m³awskim.Jedna osoba zginê³a, piêæ znalaz³o siêw szpitalu.

25 stycznia w Uniszkach Cegielni(gm. Wieczfnia Koœcielna) opel astra,kierowany przez 23-letniego m³awiani-na, wpad³ w poœlizg. W konsekwencjizderzy³ siê z ci¹gnikiem siod³owymscania. Do szpitala przewieziono kie-

rowcê i dwoje pasa¿erów auta. Leka-rzom nie uda³o siê uratowaæ ¿ycia 24-letniej kobiecie.

Dzieñ wczeœniej w Unierzy¿u (gm.Strzegowo) 46-letni mieszkaniec Kra-œnika zasn¹³ za kierownic¹ mercedesabenz, na skutek czego uderzy³ w drze-wo. Obra¿eñ dozna³y dwie pasa¿erkisamochodu. Kierowca, otrzymawszypomoc medyczn¹ w m³awskim szpita-lu, zosta³ zwolniony do domu. (kj)

GroŸne wypadki na „siódemce“

Jedna osoba zginê³a,piêcioro rannych

Za tydzieñ

Lokatorze,trzymaj siêza kieszeñ

Niestety rosn¹ koszty utrzymaniamieszkañ czynszowych. Najbardziejjest to odczuwalne w tych miastach,gdzie wprowadzono ju¿ podwy¿kêza dostarczane ciep³o. W ubieg³ymroku zdro¿a³y energia elektrycznai paliwo. Do tego ustawowo rz¹dwprowadzi³ 1-procentow¹ podwy¿-kê podatku VAT. Wszystko to spra-wia, ¿e zwy¿ka op³at czynszowychjest nieuchronna, co poka¿emy naprzyk³adzie kilku miast z pó³nocne-go Mazowsza.

RN

- Bardzo dziêkujê zazaproszenie. Dziêkujêmojej mamie, która mnietutaj przyci¹gnê³a. Gdyby nie moja mama,naprawdê... - tak DorotaRabczewska, znana w œwiecie jakopiosenkarka Doda,rozpoczê³a we wtorek, 25 stycznia, spotkanie z dzieæmi w Przedszkolunr 4 w Ciechanowie.

Doda nieprzypadkowo przyjecha³aw³aœnie do Przedszkola nr 4. Przed la-ty chodzi³a bowiem w³aœnie do tej pla-cówki. Pracuj¹ca w niej do dnia dzi-siejszego wychowawczyni AgnieszkaFrankowska zapamiêta³a dzisiejsz¹gwiazdê show-biznesu jako bardzo ¿y-w¹ dziewczynkê z kucykami.

Oczywiœcie artystka z Warszawy doCiechanowa nie przyjecha³a sama. To-

warzyszy³a jej ekipa telewizji TVN (jejrelacjê mo¿na by³o obejrzeæ nastêpne-go dnia w porannym programie stacji)i kilku fotoreporterów z kolorowychpism.

Do przyjêcia pochodz¹cej z Ciecha-nowa artystki dzieci i ich wychowaw-czynie przygotowa³y siê bardzo sta-rannie. Kilka dni przed jej wizyt¹ ma-luchy rysowa³y portrety Dodyi wypowiada³y siê na jej temat doprzedszkolnej gazetki (wypowiedzi 5-latków zebrane przez wychowaw-czyniê Katarzynê Banasiak publikuje-

my obok). W dniu wizyty zaœ przysz³ydo przedszkola ubrane na ró¿owo(dziewczynki) i czarno (ch³opcy).A gdy piosenkarka znalaz³a siê wœródnich, zaprezentowa³y przygotowanyspecjalnie dla niej program artystycz-ny (sk³adaj¹cy siê z pokazu mody stro-jów a’ la Doda i minirecitalu jej piose-nek).

A co na to artystka? - O Jezu, ale jaja — powiedzia³a pó³-

g³osem, wchodz¹c do salki gimna-stycznej swojego dawnego przedszko-la. Potem zaœ, siedz¹c wœród dzieci,

powiedzia³a jeszcze, ¿e kiedyœ chodzi-³a do tego przedszkola i ¿e czas zacz¹æzabawê.

Prowadz¹ca spotkanie wychowaw-czyni El¿bieta Prusak próbowa³awci¹gn¹æ s³ynn¹ wychowankê w roz-

mowê na temat jej pobytu w przed-szkolu i prac plastycznych wykona-nych przez dzieci, ale ona nie podjê³atematu.

Zaproponowana przez pani¹ Rab-czewsk¹ zabawa polega³a na tym, ¿edzieci — chwilami wspomagane wo-kalnie przez artystkê — œpiewa³y jejpiosenki. Po zakoñczeniu wystêpówmaluchów Doda rozdawa³a swe zdjê-cia i sk³ada³a na nich autografy. Gdyostatni dzieciak dosta³ autograf, Dodawpisa³a siê do ksiêgi pami¹tkowejprzedszkola i... wyjecha³a. A wrazz ni¹ wyjecha³a ekipa TVN i fotore-

porterzy kolorowych pism. Fotoreporterzy i filmowcy

ciê¿ko siê w Ciechanowienapracowali, aby nazajutrzpokazaæ, ¿e Doda pojawi³asiê w swoim dawnym przed-szkolu, bo po prostu kochadzieci. Ka¿dy ruch rêk¹i ka¿da czynnoœæ s³ynnej ar-tystki zosta³y sfotografowa-ne i sfilmowane. Gdy onasz³a w stronê drzwi, t³umpstrykaj¹cych zdjêcia fotore-porterów pod¹¿a³ w lewo,gdy ona sz³a wpisaæ siê dopami¹tkowej ksiêgi, prowa-dzi³a j¹ kamera telewizyjna.A pracê mieli nie³atw¹, bo tedzieciaki trochê siê krêci³ypod nogami. Na szczêœcie¿aden maluch nie nadepn¹³goœciom z Warszawy na bu-ty...

KK

5AKTUALNOŒCI 1 lutego 2011 r.

Doda wpisuje siê do ksiêgi pami¹tkowej przedszkola

Z ¿ycia gwiazdy show-biznesu

Doda w Przedszkolu nr 4w Ciechanowie

Doda i dzieci

W pobli¿u artystki praktycznie przez ca³y czas znajdowa³ siê wygl¹daj¹cy naochroniarza bardzo du¿y mê¿czyzna

Jak byæ s³awnym? - Trzeba mieæ talent do piosenek

(Amelka); - Trzeba w domu siê nauczyæ ³ad-

nie chodziæ (Zuzia); - Trzeba dobrze mówiæ w telewizji

(Seba); - Trzeba siê ³adnie ubieraæ ¿eby

klaskali (Zuzia); - Trzeba siê ³adnie malowaæ

(Amelka). -

Po co ludzie wystêpuj¹ w telewizji?

- ̄ eby byli bogaci! Ci, co nie maj¹pieniêdzy, musz¹ chodziæ do telewi-zji, ¿eby je zarobiæ (Karol).

-

¯yczenia dla Dody- ¯eby ci¹gle ros³a i du¿o jad³a

(Kaja); - ¯eby nie chcia³o jej siê piæ (Le-

na); - ¯eby by³a szczêœliwa i mia³a du-

¿o kasy (Maciek); - ¯eby siê bawi³a (Mati); - ¯eby jeŸdzi³a ze mn¹ traktorem

(Kamil); - ̄ eby mia³a jednoro¿ca (Emilka); - ¯eby mia³a ³adnego ch³opaka

(Seba); - ¯eby ten ch³opak gra³ jej na pia-

ninie, a ona ¿eby œpiewa³a, œpiewa-³a... (Emilka);

- ¯eby mia³a karocê i jeŸdzi³a zemn¹ po ca³ym œwiecie (Zuzia);

- ¯eby by³a moj¹ siostr¹ i œpiewa-³a ze mn¹ na scenie (Ala);

- ¯eby spa³a ze mn¹ w moim ³ó¿-ku (Karol);

- ¯eby by³a moj¹ mam¹ (Karoli-na);

- ¯eby zrobi³a ze mn¹ koncert(Maciek);

- ¯eby pojecha³a ze mn¹ na lody(Julka);

- ¯eby posz³a ze mn¹ na pla¿ê(Emilka);

- ¯ebyœmy wspina³y siê razem nadrzewa i jad³y jab³ka (Emilka);

- ¯eby nie chorowa³a (Karol); - ¯eby by³a weso³a (Basia); - ¯eby mia³a zamek i by³a ksiê¿-

niczk¹ (Ala).Fo

t. K

. Kow

alsk

i

Dorota Rabczewska w stroju artystki podró¿uj¹cej

6 AKTUALNOŒCI1 lutego 2011 r.

Z wnioskiem o nadanie jednej z no-wo powstaj¹cych ulic Ciechanowa wy-st¹piliœmy w 2006 r. jako organizacjapo¿ytku publicznego a przede wszyst-kim organizacja wychowawcza dladzieci i m³odzie¿y ze 100-letnim, boga-tym doœwiadczeniem.

Rok ten dla ciechanowskich dru¿ynharcerskich oraz du¿ej rzeszy instruk-torów-wychowawców czy sympaty-ków bêd¹cych mieszkañcami szacow-nego grodu nad £ydyni¹, by³ 90 roczni-c¹ powstania pierwszychciechanowskich harcerskich dru¿yn.W³aœnie w 2006 roku po wielu wielulatach poszukiwañ uda³o siê harce-rzom odzyskaæ swój historyczny sztan-dar z 1916 roku który po renowacjijest cennym eksponatem MuzeumSzlachty Mazowieckiej. W tym te¿ ro-ku zaczyna funkcjonowaæ Kr¹g Star-

szyzny Harcerskiej „Lamus” zrzesza-j¹cy 60 instruktorów Zwi¹zku. Po-wstaj¹ nowe dru¿yny harcerskie.W tym tak¿e roku harcmistrz Remi-giusz Nowakowski wydaje przy wspar-ciu Pana Prezydenta Waldemara War-dziñskiego i ówczesnego Przewodni-cz¹cego Rady Miasta AndrzejaCzy¿ewskiego ksi¹¿kê „Gawêda o cie-chanowskim harcerstwie”, ksi¹¿kê,która przedstawia dzieñ wczorajszyi dzisiejszy harcerstwa, jego bogateosi¹gniêcia, a przede wszystkim losyludzi, którzy ofiarnie s³u¿yli Bogu,bliŸnim i OjczyŸnie pod hufcowymsztandarem z wymownym napisem:

„Nie rzucim ziemi sk¹d nasz ród”. W tym miejscu wypada wspomnieæ

zas³u¿one postaci dla Ciechanowskie-go Harcerstwa a zatem tak¿e i dla na-szego miasta:

* Mieczys³aw Kurzypiñski —w 1916 r. wspó³twórca ciechanowskie-go harcerstwa, dru¿ynowy 5MDH,ochotnik-¿o³nierz wojny polsko-bolsz-ewickiej 1920 roku. kawaler orderuVirtutti Militari;

* Tadeusz Sobolewski, ochotnikz 1920 roku, ¿o³nierz Armii Krajowej,ciechanowski nadleœniczy represjono-wany w okresie stalinowskim;

* W³adys³aw Rajkowski, syn Fran-ciszka, ochotnik z 1920 roku, harc-mistrz;

* Jadwiga Zienkiewicz, naczelny le-karz Zlotu ZHP w Spale w 1935 r.

* Stanis³aw Pazyra, komendant cie-chanowskiego hufca, profesor, regiona-lista, autor prac historycznych o Cie-chanowie;

* Andrzej Malinowski, obroñca Mo-dlina, harcmistrz, ¿o³nierz SzarychSzeregów w Batalionie „Zoœka”, pod-porucznik AK, dwukrotnie odznacza-ny Krzy¿em Walecznych, uczestnik Po-wstania Warszawskiego;

* W³adys³aw Dêbski, jeden z dowód-ców Szarych Szeregów, niezmordowa-ny dzia³acz harcerski i polonijny;

* Wies³aw Antoni Lasocki, ¿o³nierzz 1939 roku, wiêzieñ Kozielska, ¿o³-nierz Armii Andersa, uczestnik Walko Monte Cassino;

* Roman Go³êbiewski, przedwojen-ny chor¹¿y hufca, którego rodzina z na-ra¿eniem ¿ycia w czasie okupacji prze-chowywa³a historyczny sztandar;

* Jadwiga Rug, harcmistrz, ¿o³nierzSzarych Szeregów, uczestnik Powsta-

nia Warszawskiego, Namiestnik Zu-chowy.

Ka¿da z tych postaci, a tak¿e wieluinnych, których wymieniæ nie sposób,by³a œciœle zwi¹zana z harcerstwem,a zas³ugi po³o¿one dla miasta i Ojczy-zny, kwalifikuj¹ do nadania ich imie-niem kilkunastu ulic Ciechanowa.

Zatem, ¿eby nie tworzyæ preceden-su, czyje czyny s¹ wa¿niejsze, kto wiê-cej dzia³añ podj¹³, postanowiliœmy wy-st¹piæ do Rady Miasta z propozycj¹nadania nazwy ul. Harcerska.

Nazwa ta ³¹czy czyny tych Ciecha-nowian, którzy ca³ym swoim ¿yciems³u¿yli Polsce, zgodnie z wypowiedzia-nymi s³owami Przyrzeczenia Harcer-skiego.

Ulica nad rzek¹ £ydyni¹, by³aby nietylko ulic¹ z nazwy Harcersk¹.

To tu mia³ stan¹æ g³az z symbolamiharcerskimi: lilijk¹, Krzy¿em Harcer-skim, z nazwiskami wybitnych harce-rzy i instruktorów — Ciechanowian,maszt flagowy wraz z miejscem prze-prowadzania okazjonalnych uroczy-stych zbiórek i apeli harcerskich, z pla-cem gier i zabaw, z nadaniem dla znaj-duj¹cego siê tu¿ obok przedszkolaimienia Aleksandra Kamiñskiego —„Kamyka”, wybitnego pedagoga, twór-cy metodyki zuchowej i systemu wy-chowawczego dla dzieci m³odszych,autora niezapomnianej ksi¹¿ki „Ka-mienie na Szaniec“.

To w³aœnie przy tej ulicy harcerzechcieli uporz¹dkowaæ rozci¹gaj¹cy siêzielony teren i dla uczczenia 100-roczn-icy Harcerstwa Polskiego posadziæ 100dêbów, by oddaæ czeœæ wszystkim tym,

którzy w harcerskim mundurze z Krzy-¿em na piersi s³u¿yli dla wspólnego do-bra.

Niestety jak zwykle plany spo³ecznezostaj¹ w sferze marzeñ. Zwyciê¿aj¹zaœ mo¿e nie zawsze s³uszne interesypartyjne. Harcerze przecie¿ mog¹ po-czekaæ. A¿ przyjdzie dzieñ, kiedy znówbêd¹ potrzebni... np. uroczystoœci „Kuczci... „, do wci¹gniêcia flagi pañstwo-wej, odczytania apelu poleg³ych, zaci¹-gniêcia wart, z³o¿enia kwiatów czy nasmutnych uroczystoœciach pogrzebo-wych do niesienia poduszek z odzna-czeniami.

Komisja Spraw Spo³ecznych naswym posiedzeniu w dniu 19.08.2009 rpodjê³a jednog³oœnie uchwa³ê byz chwil¹ zakoñczenia prac na nowo bu-dowanej ulicy poddaæ na forum RadyMiejskiej pod g³osowanie nazw Har-cerska i Witkacego. Dziwnym zbiegiemokolicznoœci wyp³ynê³y kolejne propo-zycje bezsprzecznie zas³u¿onych osób.Cz³onkowie tej Komisji wiedzieli do-skonale, ¿e wczeœniej by³y zg³aszanewnioski organizacji spo³ecznych, po-parte tak jak w przypadku wnioskuharcerskiego oko³o 400 podpisamimieszkañców Ciechanowa. To co mia-³o miejsce w dniu 27 stycznia br. na se-sji Rady Miasta pozostawiam pod os¹dW³adz i Szanownych Pañstwa — czy-telników Tygodnika Ciechanowskiegoz jednoczesn¹ proœba o chwilê refleksjinad podmiotowoœci¹ inicjatyw spo³ecz-nych.

Adam OlszewskiKomendant

Krêgu Starszyzny Harcerskiej

DlaczegoHarcerska?

Wybudowana w ubieg³ymroku w centrumCiechanowa nowa ulica -biegn¹ca równolegle do £ydyni i ³¹cz¹ca ul. 17 Stycznia z ul.Stra¿ack¹ - bêdzie nosi³aimiê TadeuszaWyrzykowskiego. Tak postanowi³a RadaMiejska, która 27 styczniapodjê³a w tej sprawiestosown¹ uchwa³ê.

Za nadaniem nowej ulicy wspomnia-nej nazwy zag³osowa³o 17 radnych rz¹-dz¹cej miastem koalicji. 4 radnych opo-zycji wstrzyma³o siê od g³osu. Podjêciauchwa³y w tej sprawie nie poprzedzi³a¿adna dyskusja, choæ o dopuszczenie dog³osu prosili mieszkañcy miasta niebê-d¹cy radnymi: Adam Olszewski —przedstawiciel œrodowisk harcerskich,które chcia³y, aby nowa ulica nazywa³asiê Harcerska, i zwi¹zana z Teatrem Exo-dus Katarzyna D¹browska, prosz¹caw imieniu tej grupy mieszkañców o na-zwanie ulicy imieniem Witkacego. Aleprzewodnicz¹cy rady Mariusz Stawickinie udzieli³ im g³osu ani przed g³osowa-niem w tej sprawie, ani na koniec sesji— gdy ka¿dy mieszkaniec miasta mo¿ezabraæ g³os w dowolnej sprawie zwi¹za-nej z funkcjonowaniem samorz¹du.

Dlaczego przewodnicz¹cy nie dopu-œci³ wspomnianej dwójki mieszkañcówmiasta do g³osu?

- Prosi³em radnych, ¿eby po dyskusjina posiedzeniach komisji wypracowaæwspólne stanowisko w sprawie wyborunazwy ulicy i nie doprowadziæ do sytu-acji, w której byœmy na sesji wa¿yli za-s³ugi proponowanych patronów ulicy.Uzna³em, ¿e jest to najgorsze z mo¿li-wych rozwi¹zañ, poniewa¿ za takimidyskusjami czêsto stoi jakaœ ideologia.To zaœ mo¿e powodowaæ bardzo silneemocje. A na posiedzeniach komisji po-przedzaj¹cych sesje takie emocje by³y.Dlatego nie zgodzi³em siê, aby ci pañ-stwo spoza rady zabrali g³os. Chcia³emunikn¹æ tych w³aœnie silnych emocji, ¿e-by przyj¹æ stanowisko, które zosta³o wy-pracowane przez radnych — powiedzia³

dziennikarzowi „TC” przewodnicz¹cyStawicki.

Formalny wniosek o podjêcie uchwa-³y w sprawie nadania powsta³ej w cen-trum (!) miasta nowej ulicy imienia dzia-³acza ludowego Tadeusza Wyrzykow-skiego z³o¿y³a na pocz¹tku stycznia2011 r. 7-osobowa grupa radnych,w wiêkszoœci zwi¹zanych z PSL. Inicja-tywa ta by³a kontynuacj¹ dzia³añ podjê-tych jeszcze w 2009 r. przez Zarz¹dMiejski PSL i Towarzystwo Mi³oœnikówZiemi Ciechanowskiej. Organizacje te

pó³tora roku temu z³o¿y³y — na rêce ów-czesnego przewodnicz¹cego Rady Miej-skiej i prezydenta — formalny wnioseko nadanie bêd¹cej jeszcze w budowieulicy imienia T. Wyrzykowskiego.

Wp³yniêcie wniosku podpisanegoprzez radnych zwi¹zanych z PSL zasko-czy³o inne œrodowiska, które od wielu latstara³y siê ulicy nad £ydyni¹ nadaæ na-zwê Witkacego lub Harcerska.

Szczególnie mocno zaprotestowa³odzia³aj¹ce w Ciechanowie œrodowiskoTeatru Exodus, które ju¿ 3 lata temu

zg³osi³o formalny wniosek, aby projek-towana wówczas ulica nosi³a imiê Wit-kacego (teatr wystawia sztuki jedynie te-go dramaturga). Zaskoczenia nie kry³otak¿e œrodowisko harcerskie, które zg³o-si³o oficjalny wniosek o nadanie nowejulicy nazwy Harcerska (pod swoimwnioskiem zebrali 400 podpisów).

Zwolennicy Witkacego i Harcerskiejzgodnie podkreœlaj¹, ¿e w ¿adnym wy-padku nie wystêpuj¹ (!!!) przeciwko me-cenasowi Tadeuszowi Wyrzykowskiemui pamiêci o nim, ale czuj¹ siê rozgorycze-

ni sposobem potraktowania ich wnio-sków przez radnych i brakiem jakiejkol-wiek szerszej dyskusji na temat wyborupatrona nowej ulicy. W proteœcie prze-ciwko temu Katarzyna D¹browska (za-wodowo pracuj¹ca w ratuszu), poprosi-³a o wycofanie nazwiska Witkacegoz banku nazw ciechanowskich ulic. Po-prosi³a te¿ radê o uzasadnienie, dlaczegoto nie Witkacy zosta³ patronem ulicy.Natomiast Adam Olszewski zdecydowa³siê przys³aæ do „TC” swe wyst¹pienie,które chcia³ wyg³osiæ na sesji Rady Miej-skiej (publikujemy je obok).

Z przedstawionego przez wniosko-dawców uzasadnienia do projektuuchwa³y mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e Tade-usz Wyrzykowski (1910-1978) by³ cie-chanowianinem, adwokatem, wspó³-twórc¹ i wieloletnim prezesem TMZC,¿o³nierzem Wrzeœnia'39, komendantemBatalionów Ch³opskich II Okrêgu War-szawskiego (obejmuj¹cego swym zasiê-giem Warszawê i Mazowsze), cz³onkiemw³adz naczelnych PSL represjonowa-nym w okresie stalinowskim. Obszerniejo patronie nowej ciechanowskiej ulicynapiszemy w jednym z najbli¿szych nu-merów „TC”.

KomentarzPrzewodnicz¹cy Stawicki Ÿle zrobi³,

nie dopuszczaj¹c na sesji do jakiejkol-wiek dyskusji na temat wyboru patro-na nowej ulicy, bo mleko rozla³o siê nad³ugo przed sesj¹. I nie wyla³a go aniKatarzyna D¹browska z aktorami Te-atru Exodus, ani Adam Olszewski z in-nymi harcerzami. Zrobili to dzia³aczePSL forsuj¹cy — z pozycji si³y — nada-nie nowej ulicy imienia Tadeusza Wy-rzykowskiego.

KK

Nowa ulica nad £ydyni¹ w Ciechanowie bêdzie nosiæ imiê Tadeusza Wyrzykowskiego

Nie Witkacego, nie Harcerska...

Tadeusz Wyrzykowskipatronem nowej ulicy

Fot.

K. K

owal

ski

AKTUALNOŚCI 71 lutego 2011 r.

Finansowe kłopoty państwa, zwłaszcza rządu i instytucji rządowych, odbijają się na ludziach pozostających bez pracy. Rząd zapowiedział już budżetowe cięcia na zwalczanie skutków bezrobocia, co odczują zwłaszcza Powiatowe Urzędy Pracy i ich „podopieczni”. Placówki te jeszcze do końca nie wiedzą, na czym będą siedzieć, ale wiedzą już, że dostaną mniej pieniędzy, dużo mniej.

Elżbieta Latko, dyrektorka Powiato-wego Urzędu Pracy w Ciechanowie, mówi o 34 procentach ubiegłorocz-

nego budżetu instytucji, wydanego na zwal-czanie skutków bezrobocia, a więc szkolenia grupowe i indywidualne, staże absolwenc-kie, roboty publiczne i prace interwencyjne, dofinansowywanie tworzenia stanowisk pracy i dotacje na rozpoczęcie działalno-ści gospodarczej. W ubiegłym roku wyda-no na te cele niemałą kwotę 11 mln zł, co pozwoliło na znaczne złagodzenie skutków bezrobocia w Ciechanowie i w powie-cie. Jak będzie w tym roku? Z pewnością gorzej. PUP opracował już plan szkoleń pozwalających na zdobywanie kwalifikacji zawodowych sprzyjających zatrudnieniu. Jego podstawą będą kursy na uzyskanie licencji ochroniarskich oraz na operatorów

koparkoładowarki (dla posiadaczy prawa jazdy). Obie specjalności niemal gwaran-tują zatrudnienie – zapotrzebowanie na operatorów koparek wiąże się zwłaszcza z przebudową linii kolejowej Warszawa – Gdańsk.

Dyrektor Latko zapowiada elastyczne działania, angażowanie funduszy tam, gdzie ich wydatkowanie będzie najbardziej korzystne.

Cięcia na zwalczanie skutków bezro-bocia nie dotyczą wydatków na zasiłki, to

zupełnie inna pula pienię-dzy. Choć też wydatki w tym dziale zapowiadają się większe – gdy rozma-wialiśmy z panią dyrektor Latko, otrzymała właśnie informację o zwolnieniach grupowych z trzech zakła-dów pracy, w tym ze szpi-tala i drukarni Gryf. Jedy-ną szansą jest praca za granicą – zachodnie rynki pracy otwierają się coraz szerzej, głównie w Niem-czech, Włoszech, Holandii czy Wielkiej Brytanii. To szansa dla ludzi młodych, zwłaszcza mających okre-ślone kwalifikacje.

Również wicedyrektor PUP w Pułtusku Bog-dan Mossakowski nie ma tęgiej miny z racji budże-towych cięć. W ubiegłym roku pułtuski urząd miał ponad 5 mln zł na zwal-czanie skutków bezrobo-cia – kwotę tę starał się wydawać racjonalnie i efektywnie, a więc głów-

nie na tworzenie nowych stanowisk pracy oraz rozpoczynanie działalności gospodar-czej i samozatrudnienie. Referent Elżbieta Dąbek, która zajmuje się tymi sprawami, dysponuje szczegółowymi danymi. Obie formy zatrudnienia pozwoliły na znalezie-

nie zajęcia, a więc skreślenie z ewidencji ponad 400 bezrobotnych, w tym kilkudzie-sięciu długotrwale pozostających bez pracy, i ponad 100 kobiet.

Było to znaczące osiągnięcie PUP – wydatkowano na nie nieco ponad 2 mln zł, podkreśla wicedyrektor Mossakowski. Resz-ta poszła na inne formy zwalczania bezrobo-cia, przede wszystkim na roboty publiczne, prace interwencyjne i opłacanie stażu absol-wentów, co jest zadaniem bardzo ważnym. Tymczasem zapowiada się, że na ten rok na wszystkie te formy działania musi wystarczyć 2,125 mln zł, a więc mniej niż połowa kwoty ubiegłorocznej. Może jakieś pieniądze uda się uzyskać dzięki projektom konkursowym.

W podobnej sytuacji znajdują się pozo-stałe Powiatowe Urzędy Pracy północnego Mazowsza.

W nieco innym położeniu znajduje się filia Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Cie-chanowie.

- Nasza działalność, polegająca głównie na szkoleniu zawodowym, zawsze wiązała się ze składaniem wniosków konkursowych, aspirujących do funduszy unijnych – infor-muje Jakub Gwoździk, szef filii WUP. - W tym roku też będziemy się starali „wywal-czyć” jak najwięcej pieniędzy na prowadzo-ne przez nas działania.

Nie da się jednak ukryć, że parcie na fundusze unijne, niezależne od rządowe-go budżetu, będzie w tym roku większe – bowiem Powiatowe Urzędy Pracy też po nie sięgają i będą chciały rekompensować budżetowe niedostatki. Jest jednak pew-ne, że już niebawem drzwi do Miejskich i Gminnych Ośrodków Pomocy Społecznej i instytucji zajmujących się pomocą dla naj-uboższych nie będą się zamykać, zaś samą pomoc organizować będzie trudniej ze względu na rosnące koszty. Dla przykładu: Zarząd Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Ciechanowie prowadzi stołówkę dla bezdomnych. Na razie Bożena Podleń-ska nie potrafi przewidzieć, o ile wzrosną koszty jej prowadzenia, bowiem PCK ma spore zapasy artykułów spożywczych. Gdy się skończą i trzeba będzie się zaopatrywać w te produkty, z pewnością będzie drożej. Czy wtedy wystarczy obiadów dla wszystkich?

stel

I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Płocku uznał dowcip primaaprilisowy Elżbiety Wiśniewskiej, zamieszczony w gazecie „Ekstra Mazowsze” 1 kwietnia 2010 roku za żart i całkowicie oddalił powództwo Starostwa Powiatowego w Płońsku, uznając je tym samym za niezasadne.

Oznacza to, że powodowi nie należy się dochodzone roszczenie, a dodatkowo sąd obarczył go też kosz-tami sądowymi.

Przypomnijmy: władze powiatu pozwały Elżbietę Wiśniewską o ochro-nę dóbr osobistych, domagając się w ramach rekompensaty zapłaty kwoty 10 tys. zł na wskazany cel społeczny i przeprosin na łamach jednej z lokal-nych gazet. Przedmiotem pozwu było wymyślone przez Elżbietę Wiśniewską ogłoszenie reklamowe zamieszczone 1 kwietnia na łamach tygodnika „Ekstra Mazowsze”, ukazującego się w Płońsku, w ramach rzekomego żartu primaaprili-sowego. W ogłoszeniu tym, na które nie było jednak zlecenia, w ramach dowcipu E. Wiśniewska, redaktor wspomnianego tygodnika, „zareklamowała” powiatowe

usługi podróżnicze realizowane przez Powiatowy Urząd Pracy. Zaprosiła w ten sposób mieszkańców powiatu płoń-skiego do korzystania z turystycznych ofert PUP-u. Zachęcała wszystkich do zwiedzania z PUP-em Paryża, Rzymu, Pragi, Budapesztu, Londynu. Ofertę „Z PUP-em dookoła świata” ozdobiła – nie bez powodu zresztą – zdjęciami Paryża, przy czym fotka wieży Eiffla była oryginalnym zdjęciem zrobionym przez jednego z uczestników autentycz-nego szkolenia, organizowanego przez tę jednostkę za unijne fundusze, o czym zresztą kilkakrotnie E. Wiśniewska pisa-ła już wcześniej.

Zdaniem powoda, czyli Starostwa Powiatowego w Płońsku, nie wszyscy ten ironiczny żart właściwie odebra-li. – Pani Wiśniewska nie pokusiła się bowiem o to, aby w kolejnym wydaniu dać krótką notatkę wyjaśniającą, że był to jedynie wybryk na 1 kwietnia, co być może załatwiłoby całą sprawę i nie doprowadziło do zamieszania, jakie ta zabawa wywołała – mówił „TC” już po fakcie starosta Jan Mączewski i to samo powiedział na trzeciej rozprawie sądowej. „Dowodem potwierdzają-cym wiarygodny społeczny odbiór ogłoszenia była duża ilość telefonów pod numer wskazany w ogłoszeniu osób zainteresowanym wyjazdami i

oburzenie tych osób po wyjaśnieniu, iż Powiatowy Urząd Pracy takiej ofer-ty nie zamieścił, gdyż usług turystycz-nych nie prowadzi. Zainteresowani wyjazdami nie kryli swojego zdziwie-nia i niezadowolenia z faktu wprowa-dzenia ich w błąd przez zamieszczenie ogłoszenia” – czytamy w pozwie.

Najwidoczniej jednak sąd uznał, że dobra osobiste powoda nie zostały naruszone, skoro powództwo oddalił. Niestety, nie znamy uzasadnienia tego orzeczenia, gdyż we wtorek, 25 stycznia, w płockim sądzie nie pojawiła się żadna ze stron postępowania. Na pewno jed-nak starostwo wystąpi o nie z pisemnym wnioskiem. - Do momentu jego uzyska-nia nie możemy powiedzieć, czy sprawa będzie miała ciąg dalszy, tzn. czy sko-rzystamy z możliwości przysługującego nam prawa odwołania do drugiej instan-cji. W tej chwili nie wykluczamy takiej możliwości, ale też nie mówimy, że do tego dojdzie – powiedział nam dyploma-tycznie wicestarosta Andrzej Stolpa.

Zadowolenia i satysfakcji z takiego obrotu sprawy nie kryje pozwana, czy-li Elżbieta Wiśniewska: - Dla mnie od początku było jasne, że nie było podstaw do twierdzenia, że naruszyłam dobra osobiste powiatu – powiedziała tygodni-kowi wkrótce po poznaniu decyzji sądu.

MARTA MAIK

W porannej audycji KRC w dniu 7 stycznia br. zainteresowała mnie wypo-wiedź pana Romana Kochanowicza, dyrektora Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Była ciekawa, ponieważ dotyczyła planów na najbliższy rok i inwestycji w tym miłym nam miejscu. Widzimy, jak teren dawnej posiadło-ści rodu Krasińskich bogaci się o nowe obiekty i pięknieje. Cieszy również moż-liwość zwiedzania, uczestniczenia w organizowanych koncertach, oglądania zbiorów muzealnych i wystaw malar-stwa, a także po prostu spacerowania po rozległym parku.

Celowe wykorzystanie funduszy unij-nych pomaga w uatrakcyjnieniu tego sławnego obiektu. Zbliża się 200. rocz-nica urodzin Zygmunta Krasińskiego i z tego względu każda inicjatywa, zmierza-jąca do popularyzacji jego myśli i twór-czości, jest warta rozważenia.

Jednakże zaskoczyło mnie, że wśród planów znalazło się wybudowanie w podziemiach kościoła kaplicy tego poety. W lutym odpowiednia komisja ma roz-patrywać ten wniosek. Liczę na jej roz-sądek. Patronat mają przyjąć pp. Józef Glemp i Piotr Libera.

Uważam, że wchodzenie na teren kościoła jest naruszeniem jego suweren-

ności. Jeśli kościół sobie tego życzy, niech buduje ołtarze, kaplice, pomniki każ-demu, kogo uważa za godnego według swoich kryteriów. To sprawa kościoła i parafian, jeśli służy popularyzacji wzo-rów - wiary i moralności.

Każdy, kto zna życie Zygmunta Kra-sińskiego, wie, że wzorem moralności nigdy nie był. Myślę, że komisja zasta-nowi się nad propozycją pana dyrektora podyktowaną być może zapewnieniem sobie popularności w środowisku. A może chodzi o stworzenie kolejnej okazji do „karnawału” z udziałem purpuratów.

Pozycję „na klęczkach” widać na wszystkich uroczystościach ciechanow-skich. Organizatorzy witają „szczególnie serdecznie” uczestników w sutannach, mimo iż wśród widzów jest większość ludzi tak samo wykształconych i równie uczciwie wypełniających swoje funkcje. Jest tak, jakby nie zauważono, iż minął czas, kiedy od kanonika zależało otrzy-manie stanowiska, czy utrzymanie się w pracy.

Panie dyrektorze Muzeum Romanty-zmu w Opinogórze, apeluję o podniesie-nie się z kolan, bo z tej pozycji horyzont widzenia zawęża się.

IRENA GERYSZEWSKACiechanów

Dla kogo kaplica Krasińskiego?

Starostwo Powiatowe w Płońsku przegrywa z Elżbietą Wiśniewską

Cięższe czasy dla bezrobotnych

8 AKTUALNOŒCI1 lutego 2011 r.

- Cieszê siê, ¿e nagrodatrafi³a do naszegoœrodowiskabibliotekarskiego -powiedzia³a,charakteryzuj¹c specyfikêswojego zawodu, BarbaraBielasta, kierownik BibliotekiRegionalnej w Ciechanowie, podczasuroczystoœci 22 stycznia w MuzeumSzlachty Mazowieckiej.Wzruszona podziêkowa³atym, którzy docenili jej pracêi przyznali nagrodê im. drFranciszka Rajkowskiego,³¹cz¹cy siê z tytu³emCiechanowianina Roku.

Laudacjê poœwiêcon¹ ¿yciu i dokona-niom laureatki nagrody wyg³osi³ AndrzejPiotrowski. Barbara Bielasta z d. Rut-kowska pochodzi z rodziny, która „ciê¿-ko pracowa³a na chleb”. Jej ojciec JanRutkowski by³ mistrzem murarskimw Ciechanowie, matka Halina zajmowa-³a siê domem i wychowaniem czworgadzieci. Dziadkowie rolnicy mieszkaliw Szulmierzu. Pani Barbara ju¿ jakouczennica Liceum Ogólnokszta³c¹cegoim. Z. Krasiñskiego w latach 1971-75wspó³pracowa³a z ówczesn¹ bibliotekar-k¹ i by³a „poœrednikiem dbaj¹cymo wzrost czytelnictwa wœród rówieœni-ków”. Studia wybra³a zgodnie ze swoimizainteresowaniami. W 1979 r. ukoñczy-³a Instytut Bibliotekoznawstwa i Infor-

macji Naukowej Uniwersytetu Warszaw-skiego i rozpoczê³a pracê w ciechanow-skiej bibliotece (dziœ Powiatowej Biblio-tece Publicznej). Trafi³a do dzia³u infor-macyjno-bibliograficznego, polecono jejopracowaæ zbiory regionalne, a opraco-wanie oznacza m.in. zapoznanie siêz treœci¹ materia³ów. W 1982 r. wziê³aœlub z in¿. Jerzym Bielastym.

Z nazwiskiem Ciechanowianki Roku2010 wi¹¿e siê szeœæ tomów bibliografiiwojewództwa ciechanowskiego; ka¿dyz tomów liczy 16 dzia³ów, wychodzi³yw latach 1993-2004, zawieraj¹ ponad 27 tys. opisów bibliograficznych. Od latpani Barbara gromadzi publikacje zwi¹-zane z regionem oraz dokumenty ¿yciaspo³ecznego: fotografie, informatory, za-proszenia, ulotki wyborcze itp. W 1997 r.zainicjowa³a odbywaj¹ce siê cykliczniespotkania pod wspólnym tytu³em „Z bi-bliotecznej pó³ki”, poœwiêcone literackimrocznicom, wydarzeniom, promocjomksi¹¿ek, a rok temu zaczê³a organizowaæspotkania z dziedziny genealogii. Jest au-tork¹ prac historyczno-monograficznych„Szulmierz i okolice” oraz „Cyprysiñscyna Mazowszu”.

Za dzia³alnoœæ dokumentacyjn¹ i po-pularyzatorsk¹, a tak¿e spo³eczn¹ narzecz regionu zarz¹d Towarzystwa Mi³o-œników Ziemi Ciechanowskiej przyzna³Barbarze Bielastej presti¿ow¹ nagrodêim. Franciszka Rajkowskiego. Z nagro-d¹, statuetk¹ z br¹zu w kszta³cie wawrzy-nu, okreœlan¹ jako „laur ciechanowski”,wi¹¿e siê tytu³ Ciechanowianina Rokuw dziedzinie kultury. Statuetkê pani Bar-barze wrêczyli Eugeniusz Sadowski, pre-zes zarz¹du TMZC i wiceprezesi: JózefMalinowski i Bernard Grzankowski.

Po podziêkowaniu osobom, które do-strzeg³y i doceni³y jej pracê, Barbara Bie-lasta scharakteryzowa³a swój zawód: —To praca specyficzna, niemedialna, nas,bibliotekarzy, nie widaæ. (...) Zawód siêzmieni³ na przestrzeni lat. Stajemy siêpracownikami informacji naukowej. (...)Chcia³abym, ¿eby troszkê tego uznaniazwi¹zanego z nagrod¹ sp³ynê³o na œro-dowisko bibliotekarskie. Laureatka mó-wi³a o swojej pracy ³¹cz¹cej siê z zainte-resowaniami ju¿ z czasów studiów (re-gion i publikacje jego dotycz¹ce), pracyw gronie „dobrych bibliotekarek, z któ-rymi siê dobrze rozumia³a”, o redagowa-niu bibliografii województwa ciecha-nowskiego, bêd¹cej „zas³ug¹ wielu lu-dzi”, zbiorach biblioteki, które wzbogacaTMZC, chêci pokazania zbiorów, czyli

idei spotkañ „Z bibliotecznej pó³ki”i spotkaniach poœwiêconych genealogii.Wspomnia³a o opisie nowoœci „Na regio-nalnej pó³ce”, publikowanym w „TC”i nagrodzie Wykrzyknik, przyznanej jejprzez zespó³ redakcyjny „TC” w 2009 r.Efektem poszukiwañ informacji o bli-skiej pani Barbarze wsi jest ksi¹¿ka„Szulmierz i okolice”. Poniewa¿ paniBarbara otrzyma³a zdjêcia, pamiêtnikii inne pami¹tki od potomków rodzinzwi¹zanych z Szulmierzem, postanowi-³a je udostêpniæ i tak powsta³a kolejnapublikacja „Cyprysiñscy na Mazowszu”.Na razie laureatka nie myœli o pisaniu,du¿o czyta, zbiera materia³y i chce kon-tynuowaæ swoj¹ pracê. Marzy o tym, byrozproszone ciechanowskie bibliotekiznalaz³y siê w jednym miejscu, by po niejBibliotekê Regionaln¹ „prowadzi³a oso-ba z pasj¹, a nie tylko na etacie”, by polatach ktoœ z by³ych uczniów powiedzia³jej, ¿e zainteresowa³o go to, o czym mó-wi³a podczas pogadanki w szkole.

¯yczenia i gratulacje laureatce z³o¿y-li m. in.: Teresa Sadowska, dyrektor Po-wiatowej Biblioteki Publicznej im. Z.Krasiñskiego, starosta S³awomir Mo-rawski, wiceprezydent Cezary Chod-kowski, Andrzej Kamasa, dyrektor De-legatury Urzêdu Marsza³kowskiego,Lech Zduñczyk, wójt gminy Regimin,Krzysztof Sobczak, zastêpca dyrektoraMuzeum Szlachty Mazowieckiej, TeresaKaczorowska i Stanis³aw Kêsik zeZwi¹zku Literatów na Mazowszu, dy-rektorzy: Miejskiej Biblioteki Publicznejw Ciechanowie — Anna Suchodolska,Biblioteki Pedagogicznej — Gra¿ynaBrzeziñska, Miejskiej Biblioteki Publicz-nej w M³awie — Maria Œwitoñ, Piotr Ka-szubowski z Muzeum Historycznegow Przasnyszu, przedstawiciele Stowa-rzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Zwi¹z-ku Twórców Ziemi Zawkrzeñskiej,„TC”. Dziêkowali pani Barbarze za pra-cowitoœæ, pasjê i przekazywanie wiedzyo naszej ma³ej ojczyŸnie. Na uroczy-stoœæ, któr¹ uatrakcyjni³ wystêp naj-m³odszych uczniów Pañstwowej Szko³yMuzycznej I stopnia w Ciechanowie,przybyli tak¿e: Ewa Zienkiewicz i JanBielecki, prawnuki dr F. Rajkowskiegooraz najbli¿si pani Barbary: m¹¿ Jerzy,córka i trzech synów.

Barbara Bielasta jest trzydziestym trze-cim laureatem nagrody im. F. Rajkowskie-go i pi¹t¹ kobiet¹, która tê presti¿ow¹ na-grodê otrzyma³a.

IZABELA KOBA

Za dzia³alnoœæ dokumentacyjn¹ i popularyzatorsk¹

Ciechanowski laur dla Barbary Bielastej

Fot.

Bol

es³a

w P

rus

Profesor Andrzej Kolasa,rektor PañstwowejWy¿szej Szko³yZawodowej w Ciechanowie i M³awie,zaprosi³ przedstawicielisamorz¹dów powiatówciechanowskiego,p³oñskiego i przasnyskiego orazdyrektorów szkó³œrednich z tych powiatów.

Przybyli m.in. S³awomir Morawski —starosta ciechanowski, ze swym zastêp-c¹ Andrzejem Paw³owskim, ZenonSzczepankowski — starosta przasnyski,Waldemar Godlewski — burmistrz Gli-nojecka. W³adzom PWSZ chodzi³o o po-kazanie uczelni niejako od kuchni, alete¿ o wspó³pracê z samorz¹dami,o wspólne tworzenie jednolitego syste-mu kszta³cenia, by studia w PWSZ mo-

g³y byæ przed³u¿eniem nauki w szko³achœrednich, zaœ nauka w tych¿e szko³achmog³a dobrze przygotowywaæ absolwen-tów do studiowania w PWSZ. Tak siêbowiem sk³ada, ¿e studenci ciechanow-sko-m³awskiej uczelni rekrutuj¹ siêg³ównie spoœród m³odzie¿y z 9 pó³noc-nomazowieckich powiatów, zaœ uczelniaoferuje coraz wiêksz¹ gamê kierunkówpozwalaj¹cych na uzyskanie zawodówdaj¹cych du¿¹ szansê zatrudnienia. Cie-chanowscy in¿ynierowie i pielêgniarki s¹dziœ wrêcz rozchwytywani, jeœli niew najbli¿szej okolicy, to w Polsce b¹dŸw krajach Unii Europejskiej — i do tejpracy PWSZ ich równie¿ przygotowuje,daj¹c mo¿liwoœæ uczenia siê jêzyków ob-cych.

Prorektor Leszek Zygner oraz dzieka-ni wydzia³ów scharakteryzowali po-szczególne kierunki studiów. Okazujesiê, ¿e dwa najnowsze kierunki, funkcjo-nuj¹ce od roku rolnictwo i informatyka,oba na poziomie in¿ynierskim, ciesz¹ siêdu¿ym powodzeniem. S³abnie natomiastzainteresowanie filologi¹ polsk¹ — kie-runek na razie nie bêdzie zamykany, alenaboru nie prowadzono. Ma natomiastszanse powstaæ nowy kierunek — ko-

munikacja spo³eczna i dziennikarstwo,kszta³c¹cy dziennikarzy, ale te¿ rzeczni-ków prasowych dla instytucji i przedsiê-biorstw, specjalistów public relationsi reklamy, fotografików. Uczelnia z³o¿y³aodpowiedni wniosek, czeka na jego ak-ceptacjê, jest te¿ przygotowana do roz-poczêcia zajêæ. Samorz¹dy M³awy, zain-teresowane funkcjonowaniem tego kie-runku, zobowi¹za³y siê wspomóc

urz¹dzanie laboratorium fotograficzne-go.

Uczelnia bêdzie te¿ wdra¿aæ programwspó³pracy miêdzynarodowej, polegaj¹-cej g³ównie na wymianie praktyk stu-denckich — dysponuje ju¿ niez³¹ baz¹noclegow¹ w Domu Studenta. W tym ro-ku zostanie w nim urz¹dzony Klub Stu-denta, zapewniaj¹cy mo¿liwoœæ rozryw-ki i rozwoju kulturalnego.

Rektor Kolasa wspomnia³ o zbli¿aj¹-cym siê jubileuszu 10-lecia uczelni, ob-chodzony bêdzie w czasie inauguracjiroku akademickiego 2011/2012 wspól-nie z samorz¹dami pó³nocnego Mazow-sza, bo przecie¿ jest to wspólna uczelnia.Ma ona dalsze szanse rozwoju po prze-jêciu kierunków nauczania z ciechanow-skich kolegiów — jêzykowego i nauczy-cielskiego, poniewa¿ za mocy ustaw pla-cówki te mog¹ funkcjonowaæ jedynie doroku 2015. Wstêpne porozumienia z sa-morz¹dem Mazowsza, bêd¹cym orga-nem za³o¿ycielskim kolegiów, zosta³y ju¿poczynione.

Mi³o by³o gospodarzom us³yszeæ zda-nie starosty Zenona Szczepankowskie-go, mówi¹cego, ¿e tak¿e dla samorz¹duprzasnyskiego PWSZ jest „nasz¹” uczel-ni¹. Starosta by³ zdania, ¿e równie¿ mar-sza³kowskie studium medyczne w Prza-snyszu, kszta³c¹ce ratowników medycz-nych, powinno zostaæ wch³oniête przezWydzia³ Ochrony Zdrowia ciechanow-skiej uczelni.

Przedstawiciele samorz¹dów i szkó³zwiedzili znakomicie wyposa¿one i na-dal rozwijaj¹ce siê laboratoria oraz pra-cownie praktycznej nauki Wydzia³u In-¿ynierii oraz Dom Studenta. StelGoœcie zwiedzaj¹ laboratoria Wydzia³u In¿ynierii

Fot.

auto

r

Dziennikarstwo w M³awie?

PWSZ bez tajemnic

MAZOWSZE 91 lutego 2011 r.

Projekt SIRMAplus ma wspierać samorządy inwestujące w projekty związane m.in. z elektroniczną administracją i budową sieci szerokopasmowych. Pieniądze na ten cel pochodzą z funduszy unijnych.

Chodzi o to, aby pomagać samo-rządowcom m.in. w rozwoju internetu na terenach wiejskich.

Dlatego tworzymy forum, na jakim mogą oni współpracować - wyjaśnia Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia „Miasta w Internecie”, które realizuje projekt SIRMAplus wspólnie z Mazowieckim Stowarzyszeniem Gmin na rzecz Roz-woju Społeczeństwa Informacyjnego oraz Agencją Rozwoju Mazowsza. Na stronie www.sirmaplus.pl mogą oni zna-leźć odpowiedzi na pytania związane z budową infrastruktury teleinformatycz-nej oraz nawiązać kontakt z ekspertami, którzy przeprowadzą szkolenia.

- Od kilku lat samorząd ciechanowski aktywnie włącza się do naszych projek-tów – mówi Jerzy Żelichowski, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Gmin na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Infor-macyjnego. Wiceprzewodniczącym tej organizacji jest prezydent Ciechanowa Waldemar Wardziński, a tworzą ją m.in. gminy Ciechanów, Pułtusk, Płońsk czy Wyszków.

Druga fala Podsumowaniem pierwszych miesię-

cy realizacji projektu SIRMAplus była konferencja „Cyfrowe Mazowsze 2015. Partnerstwo dla modernizacji regionu”. Przedstawiciele samorzą dów, uczelni i organizacji pozarzą dowych zastanawiali się , w jaki sposó b efektywniej wykorzystać unijne ś rodki na informatyzację i budowę

infrastruktury szerokopasmowej. W latach 2007-2013 do wydania na ten cel jest około 15 mld zł.

Cykl szkoleniowy SIRMAplus to kon-tynuacja projektu SIRMA, niejako druga fala warsztatów obejmująca pracowni-ków samorządowych terenów „wyklucze-nia cyfrowego” na Mazowszu. W ciągu blisko trzech lat projekt obejmie ponad dwa tysiące urzędników i pracowników instytucji komunalnych.

- Naszym celem jest zbudowanie sieci partnerów skutecznie realizujących pro-jekty i przedsięwzięcia teleinformatycz-ne. Wsparcie kierujemy do tych obsza-rów wiejskich województwa, dla których silnym bodźcem rozwojowym powinny stać się nowoczesne technologie infor-macyjno-komunikacyjne – wyjaśnia organizator szkolenia Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia „Miasta w Inter-necie”.

Podczas konferencji „Cyfrowe Mazow-sze 2015. Partnerstwo dla modernizacji regionu” przedstawiono ciekawe projekty

lokalne, m.in. Mazowiecki System Infor-macji Bibliotecznej, realizowany przez Bibliotekę Publiczną m. st. Warszawy, Miejski System Monitoringu Wizyjnego w Legionowie czy projekt Obyw@tel on-line, realizowany w Pionkach. Jed-ne z warsztató w dotyczyły Niezbę dnika Samorzą dowego Informatyka, któ ry jest wspó lną inicjatywą projektu SIRMAplus oraz ś rodowiska informatycznego mazo-wieckich samorzą dó w.

Białe plamyMazowsze to zróżnicowane woje-

wództwo: bogata stolica odstaje od biednej prowincji. Nic więc dziwnego, że w regionie mamy tzw. białe plamy wyklu-czenia cyfrowego.

- To tereny wiejskie, na których jest problem z dostępem do szerokopasmo-wego internetu. Będziemy to zmieniać poprzez realizację projektu „Internet dla Mazowsza” - mówi Tomasz Wątor z Agencji Rozwoju Mazowsza.

- Gdybyśmy „wyjęli” z Mazowsza War-szawę, zobaczymy województwo podobne do regionów na ścianie wschodniej – uwa-ża Krzysztof Głomb. Podczas konferencji przekonywał, że ostatnie cztery lata przy-niosły mizerne efekty realizacji e-polityki. Dlaczego tak się dzieje? Jak tłumaczył prezes stowarzyszenia „Miasta w Inter-necie”, inwestycje teleinformatyczne są słabo powiązane z kluczowymi polityka-mi państwa. Krytykował także polityków podejmujących decyzje, bo zazwyczaj brak im wiedzy na temat innowacyjności. - Należy przejrzeć e-strategię Mazowsza z 2007 roku i zobaczyć, co należy zmienić w tym dokumencie – postuluje Głomb.

Wykluczeni cyfrowoW Europie około 40 procent ludzi

uznaje się za wykluczonych cyfrowo, natomiast na Mazowszu wskaźnik ten wynosi około 70 procent. We wrześ niu 2006 roku sejmik wojewó dztwa mazo-wieckiego przyjął „Strategię e-Rozwoju

Wojewó dztwa Mazowieckiego na lata 2007-2013”. Do rejonów wykluczenia cyfrowego zaliczono wówczas m.in. powiaty ciechanowski, mławski, przasny-ski, pułtuski, płoń ski i ż uromiń ski.

- To znaczy, że jest armia ludzi, którym trzeba pomóc – uważa prezes Krzysztof Głomb. I przekonuje, że zamiast dar-mowego dostę pu do internetu nale-ży podejmować decyzje o budowie publicznej infrastruktury cyfrowej, na któ rą składać się winny wspó lne z sek-torem ICT inwestycje w sieć dostę pu do internetu oraz regionalne centra tzw. „przetwarzania w chmurze”. - Władze publiczne nie potrafią zrozumieć, że nie ma sensu kupować komputera i dawać ludziom internetu, jeżeli nie wiemy, po co to chcemy zrobić – twierdzi.

Dlatego podstawowym zadaniem, jakie stoi obecnie przed samorządami i administracją centralną, jest przekonanie Polaków, że warto posługiwać się inter-netem, bowiem aż 13 milionów z nas jest wyłączonych ze świata cyfrowego.

Przyczyny owej bierności badał Rado-sław Oryszczyszyn z Uniwersytetu w Bia-łymstoku. W swojej analizie oparł się na wynikach badania przeprowadzonego w lipcu 2009 roku na obszarze Mazowsza, z którego wyłączono Warszawę.

55 procent gospodarstw domowych na tym terenie posiadało dostęp do inter-netu, 40 procent najuboższych miesz-kańców (dochód na głowę wynosił 500 zł lub mniej) zadeklarowało, że taki dostęp posiada, a ludzie zamożniejsi podobne deklaracje składali częściej. Spośród osób niekorzystających z internetu tylko 7 procent uznało, że nie korzysta z sieci, ponieważ ma niewystarczające kompe-tencje, a aż 71 procent stwierdziło, iż po prostu nie ma takiej potrzeby.

- Barierą nie jest kwestia dostępu, dochodów, kompetencji, ale przede wszystkim motywacja. Co szósta osoba w wieku powyżej 45 lat nie korzysta z internetu, pomimo że ma w domu dostęp do sieci – podsumował Oryszczyszyn.

MAŁGORZATA BARWICKA

Z Aleksandrem Kornatowskim, p.o. dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy, rozmawia Małgorzata Barwicka

* Szpital specjalistyczny w Ciecha-nowie zapowiedział w ramach restruk-turyzacji zwolnienie 165 osób. Z myślą o tych, którzy stracą pracę w ramach zwolnień grupowych, WUP przygotował projekt „Samozatrudnienie skutecz-nym sposobem na bezrobocie”, finan-sowany z funduszy unijnych. Kto i jak może z niego skorzystać?

- Nasz projekt (z Poddziałania 8.1.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki) ma na celu aktywizację zawodową osób. Ze szkoleń podwyższających kwalifikacje oraz z poradnictwa zawodowego może skorzystać 500 pracowników, którzy zostali

zwolnieni lub są zagrożeni zwolnienia-mi z pracy z powodu restrukturyzacji lub modernizacji przedsiębiorstw. Z tej grupy 350 osób otrzyma bezzwrotne dotacje na założenie własnej firmy. Ci, które zechcą skorzystać z tej oferty, muszą mieć zapisa-ne w świadectwie pracy, że zostali zwolnieni z przyczyn zakładu pracy. Mogą otrzymać

dotację do 40 tysięcy złotych na urucho-mienie własnej działalności gospodarczej oraz wsparcie pomostowe – 1200 zł przez 6 miesięcy, pieniądze te mogą wykorzystać na opłaty ZUS, wynajęcie lokalu, czy opła-cenie energii.

* Czy wiadomo, kto straci pracę w ciechanowskim szpitalu?

- W szpitalach restrukturyzacji podlega zazwyczaj personel średniego szczebla. Nasza propozycja jest dobrą ofertą dla pie-lęgniarek, które po zwolnieniu mogą zało-żyć własne firmy i otrzymać od nas finanso-we wsparcie. Proces zwolnień będzie trwał prawdopodobnie kilka miesięcy. Osoby zwalniane mogą przystąpić do projektu nie później niż 6 miesięcy po otrzymaniu wypo-wiedzenia. Będą dwa nabory do projektu. Jeden już się rozpoczął i potrwa do 28 lute-go, drugi ruszy 13 czerwca tego roku.

* W lutym ruszą zwolnienia grupowe w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych, pracę straci 1700 osób. Upadek tej fabryki uderzy rykoszetem w Ciechanów, bo firma DPI ZCS Sp. z o.o. współpracowała z FSO. Czy jej

pracownicy też mogą liczyć na waszą pomoc?

- Od 3 stycznia tego roku DPI ZCS Sp. z o.o. w Ciechanowie już nie istnieje. Jej głównym udziałowcem była FSO. Od 4 stycznia jest to filia zakładów z Grójca. Pracownicy dostali 9-miesięczną gwaran-cję zatrudnienia, więc na chwilę obecną zwolnień nie będzie. Liczymy, że większość z 500 miejsc zostanie wykorzystanych na Mazowszu, bo w Warszawie dużą grupę zwalnianych pracowników FSO wchłonie rynek.

* Czy jakieś firmy planują zwolnienia grupowe na Mazowszu?

- Na razie na ma niepokojących sygnałów ze strony dużych mazowieckich przedsię-biorstw, jak LG w Mławie czy Petrochemia w Płocku. W 2010 roku o ponad 30 procent zmniejszyła się liczba firm, które zapowie-działy zwolnienia grupowe. Największe redukcje zatrudnienia planowały: Poczta Polska, PKO BP, PKP, PZU, ale dotyczą one pracowników zatrudnionych w cen-tralach w Warszawie i oddziałach na tere-nie całej Polski. Na Mazowszu dotkną one

niewiele osób. Natomiast firmy z sektora małej i średniej przedsiębiorczości ograni-czyły redukcje zatrudnienia. W ub.r. zostało zwolnionych grupowo na Mazowszu blisko 9 tysięcy osób. Obecnie mamy w wojewódz-twie około 230 tysięcy bezrobotnych.

* Jakie inne projekty dla zwalnia-nych z pracy planuje WUP?

- Przygotowujemy 6 projektów o warto-ści 24 mln zł, dzięki którym na Mazowszu może powstać ponad 380 firm. Jeden z nich „Akademia przedsiębiorczości VI” w połowie tego roku ruszy w Ciechanowie w ramach Działania 6.2 Promocja przed-siębiorczości i samozatrudnienia. W ciągu dwóch lat na wsparcie mieszkańców z sub-regionu ciechanowskiego przeznaczono 4 mln zł. Liczymy, że powstanie 66 nowych podmiotów gospodarczych, a 75 osób ukończy szkolenie z zakresu przedsiębior-czości. Zachęcam, aby ludzie zgłaszali się po informacje do naszej filii w Ciecha-nowie. Tam też mieści się główny sztab zarządzania projektem „Samozatrudnienie skutecznym sposobem na bezrobocie”. To naprawdę dla wielu wielka szansa.

Nadal są białe plamy w dostępie do internetu

Wykluczeni cyfrowo

Szansa dla zwolnionych

Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia „Miasta w Internecie”Jerzy Żelichowski, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Gmin na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego

10 KULTURA1 lutego 2011 r.

* Przeczyta³ pan ostatni wywiadz pe³ni¹cym obowi¹zki dyrektora Mar-kiem Zalewskim? Podskoczy³o panu ci-œnienie?

- Nie bêdê ukrywa³, ¿e podskoczy³o.Jestem zaskoczony takim opisem insty-tucji, któr¹ zarz¹dza³em przez równe 10lat. Najdziwniejsze jest to, ¿e przedsta-wia to ktoœ, kto przez ten czas by³ moimzastêpc¹, powo³anym przez zarz¹d po-wiatu na mój wniosek.

* ̄ a³uje pan tej decyzji sprzed 10 lat? - Zdecydowanie tak, i to z dwóch po-

wodów. Po pierwsze — Centrum Kultu-ry i Sztuki nie powinno mieæ zastêpcy,a mój wniosek by³ wynikiem ówczesne-go kompromisu politycznego po likwida-cji Biura Wystaw Artystycznych. MarekZalewski w wywiadzie wypiera siê poli-tyki, ale on te¿ w niej uczestniczy.

* Co pana zabola³o? - Opis instytucji jest wypaczony. Pra-

cê moj¹ i moich pracowników p. Zalew-ski przedstawia w du¿o gorszym œwietle,ni¿ wygl¹da³a ona w rzeczywistoœci.

* Co konkretnie siê nie zgadza? - Pe³ni¹cy obowi¹zki dyrektora bar-

dzo krytycznie odnosi siê do stanu tech-nicznego domu kultury. Porównuje têplacówkê do spróchnia³ej mazowieckiejwierzby, a dzia³aj¹ce w nim kluby, sto-warzyszenia i zespo³y — do hub zacho-wuj¹cych siê niczym sukulenty. To po-równanie móg³bym przyj¹æ chocia¿by zewzglêdu na historiê i tradycjê domu kul-tury w Ciechanowie, który w 2007 r. ob-chodzi³ 100 lat. CKiS postrzegam jakowierzbê Chopina, Norwida, Konopnic-kiej, zupe³nie dobrze siê trzymaj¹c¹, któ-ra zapewne i tego roku wypuœci kolejnezielone liœcie. Oczywiœcie pod warun-kiem, ¿e ch³opcy w krótkich spodenkachi o pogl¹dach liberalnych nie bêd¹ w niejrozpalaæ ognisk. Kontrapunktem tej ma-zowieckiej wierzby w zamiarach p.o. dy-rektora jest jego rzeŸba przedstawiaj¹cadrzewo z futurystycznego lasu. Mo¿naje by³o zobaczyæ na Gali. Wygl¹da³o jakpo kwaœnych deszczach. Na marginesie,zdziwi³em siê, ¿e stanowi³o nagrodê.Ciekawe, jak zosta³oby to odebrane, gdy-bym to ja wrêczy³ komuœ w ramach na-grody swój tomik poezji?

* A jak ocenia pan stan wyposa¿eniatechnicznego placówki?

- Nie jest on a¿ tak dobry, ¿eby popa-daæ w samozadowolenie, ale te¿ nie jesta¿ tak z³y, jak opisuje go Marek Zalew-ski. Oczywiœcie budynek ma prawie 50lat i wymaga szczególnych zabiegówtechnicznych, naprawczych, remonto-wych i konserwuj¹cych. St¹d te¿ potrze-ba miêdzy innymi zatrudnienia odpo-wiedniej iloœci pracowników obs³ugi.Budynek jest tak¿e ca³odobowo chronio-ny. Jeœli chodzi o wyposa¿enie w sprzêtoraz remonty, to w ostatnich czterech la-tach wydaliœmy na ten cel ok. 1 mln z³.Najwiêksza kwota by³a przeznaczona naremont sali widowiskowej, z garderoba-mi, sanitariatami, hallem. Kino zosta³owyposa¿one w nowe projektory, a kabi-na przystosowana do wyœwietlania fil-mów w systemie trójwymiarowym. Ku-piliœmy te¿ now¹ konsoletê do nag³o-œnienia i do sterowania œwiat³ami orazkomplet œwiate³. Do budynku wykona-no nowe przy³¹cze wodoci¹gowe. Nadu¿ej sali pojawi³a siê nowa rozdzielniaelektryczna do sterowania œwiat³ami.Przez ostatnie lata pielêgnowaliœmywrêcz dwa s³u¿bowe samochody, którechoæ wys³u¿one, s¹ niezbêdne do pracyw tej placówce.

To tylko najwa¿niejsze z przedsiê-wziêæ wykonanych w ostatnich latach.Wiem, ¿e praca w CKiS jest trudna, cza-sami trwa po kilkanaœcie godzin na do-bê. Musia³em na to znaleŸæ czas. Znanyjest mi ka¿dy k¹t tego obiektu. Przykromi, ¿e p.o. dyrektora po dziesiêciu latachpracy w tej instytucji musi te k¹ty na no-wo odkrywaæ.

* Jak odnosi siê pan do pomys³ufunkcjonowania klubów, zespo³ów i sto-warzyszeñ na nowych finansowych za-sadach?

- Moim zdaniem to nieporozumienie.Obecnie w domu kultury dzia³a siedemstowarzyszeñ. Pracuj¹ one non profit.¯eby powsta³o stowarzyszenie, musifunkcjonowaæ wczeœniej grupa osóbo zbli¿onych zainteresowaniach, wza-jemnie sobie ufaj¹cych i gotowych spo-³ecznie pracowaæ. Forma stowarzysze-nia to apogeum ich pomys³ów, twór-czych planów i chêci pracy. Zgodniez zadaniami wynikaj¹cymi ze statutu do-mu kultury, celem nadrzêdnym tej pla-cówki jest „pozyskiwanie i przygotowa-nie œrodowiska do aktywnego uczestnic-twa w kulturze, wspó³tworzenia jejwartoœci oraz wychowania aktywnegoodbiorcy sztuki”. Oznacza to, ¿e Cen-trum powinno wspomagaæ te œrodowi-ska, a nie obci¹¿aæ je nadmiernie koszta-

mi. Trzeba przy tym wiedzieæ, jak stowa-rzyszenia pozyskuj¹ fundusze. W formu-³owanych ofertach zapisuj¹ koszty zwi¹-zane tak¿e z obs³ug¹ techniczn¹ i wynaj-mem pomieszczeñ, ale organizatorzykonkursów zmniejszaj¹ potrzebn¹ imkwotê nawet o kilkadziesi¹t procent.Z tego powodu stowarzyszenia musz¹wybieraæ miêdzy merytoryczn¹ zawarto-œci¹ wykonania zadania, a jego obs³ug¹techniczn¹. Gdyby podejœæ do tego za-gadnienia w sposób czysto ksiêgowy, to¿adne ze stowarzyszeñ nie zrealizowa³o-by zadania z konkursu. Dla przyk³adu:jakaœ impreza kosztuje (licz¹c wszystkiekoszty) 5 tys. z³, a stowarzyszenie uzy-skuje dofinansowanie w wysokoœci 2 tys.z³, brakuj¹c¹ kwotê trzeba znaleŸæ wew³asnej pracy i pomocy wspó³organiza-torów. Cz³onkowie stowarzyszeñ i ze-spo³ów to ludzie pracuj¹cy spo³ecznie,którzy czêsto dok³adaj¹ do tego, czymsiê zajmuj¹ w sferze kultury — daj¹c cie-kaw¹ ofertê kulturaln¹ mieszkañcom po-wiatu. Wspó³praca z CKiS przy organi-zacji w takiej sytuacji jest nie tylko mo¿-liwa, ale wrêcz konieczna, to bardzodelikatna sfera dzia³alnoœci Centrumi dyrektor powinien uwzglêdniaæ wieleczynników, tak¿e ludzi o szczególnymstopniu wra¿liwoœci. Wiem, co mówiê,gdy¿ raz pope³ni³em b³¹d w tej sferzei znam koszty takich decyzji.

* Czy mam przez to rozumieæ, ¿e po-mys³ wprowadzenia odp³atnoœci dla klu-bów, zespo³ów i stowarzyszeñ jest pañ-skim zdaniem chybiony?

- Chodzi o proporcje. Przez kilka latstowarzyszenia dzia³aj¹ce przy Centrumnie p³aci³y za wynajem sal, korzystaj¹cz u¿yczenia tak, by mia³y mo¿liwoœæ roz-winiêcia dzia³alnoœci. Od dwóch lat p³a-c¹ symboliczn¹ kwotê tylko po to, ¿ebyw pisanych programach o dofinansowa-nie nie zapomina³y o kosztach technicz-nych organizowanych imprez. Tego typuzachowanie nie powinno byæ celem sa-mym w sobie. Jeœli stowarzyszenia nad-miernie obci¹¿ymy finansowo, one poprostu rozwi¹¿¹ siê lub bêd¹ szuka³y in-nego miejsca na swoj¹ dzia³alnoœæ. Mó-wienie o dop³acaniu do LZA „Ciecha-nów” to kolejne niezrozumienie roli i za-dañ, jakie ma do spe³nienia CKiS (k³aniasiê zapis w statucie instytucji). Pamiê-tam, jak cz³onkowie Stowarzyszenia Si-ne Nomine biegali po mieœcie w poszuki-waniu siedziby. W koñcu znaleŸli j¹w CKiS.

* Marek Zalewski chce, ¿eby stowa-rzyszenia zap³aci³y bezgotówkowo, np.organizuj¹c dodatkow¹ imprezê lubspektakl. To chyba nie jest z³y pomys³?

- Prochu to on nie wymyœli³. Gdybyby³ uwa¿nym pracownikiem CKiS, wie-dzia³by, ¿e tego typu wzajemne rozlicze-nia, oparte o stosowne porozumienia,funkcjonuj¹ od lat. Chwilami odnoszêwra¿enie, ¿e przez ostatnie lata MarekZalewski nie do koñca wiedzia³, a raczejnie chcia³ wiedzieæ, co siê w tej instytu-cji dzieje.

* Ponoæ ze sob¹ nie rozmawialiœcie.Czemu?

- Rzeczywiœcie by³ taki czas, kiedymój zastêpca przesta³ odpowiadaæ nagest podania rêki czy s³owo dzieñ dobry.Ponadto liczne wpisy na ciechanowskimforum internetowym, obni¿aj¹ce — deli-katnie mówi¹c — presti¿ tej instytucji,pracowników i mój w³asny jako jej sze-fa, blokowa³y nasz¹ wzajemn¹ wspó³pra-cê. Mimo tego zadania i obowi¹zki kie-rownika dzia³u sztuki musia³y byæ wyko-nane, choæ nie ukrywam, ¿e z du¿ymioporami. Mo¿e to dziwna sytuacja, alenie ja j¹ zacz¹³em. Dla mnie to ju¿ histo-ria, do której nie chcia³bym wracaæ.

* Pañski nastêpca mówi, ¿e zostawi³mu pan spore zobowi¹zania...

- Nie jest tajemnic¹, ¿e placówka za-wsze mia³a trudnoœci finansowe zewzglêdu na swój skromny bud¿et i cha-rakter prawny organu prowadz¹cego.Starostwo w wiêkszoœci jest tylko prze-kaŸnikiem funduszy dla podleg³ych muinstytucji, w tym placówek kultury (Cen-

trum i Powiatowej Biblioteki Publicz-nej). Na prze³omie roku w poprzednichlatach czêsto wystêpowa³o zad³u¿enie,które regulowaliœmy w pierwszym kwar-tale nastêpnego roku. Obecne zad³u¿e-nie, wynosz¹ce ok. 90 tys. z³, nie jest a¿tak du¿e w stosunku do bud¿etu placów-ki. Zad³u¿enie to w stosunku do kwotyrocznego przychodu za 2010 r. (ok. 1,4mln z³) stanowi niespe³na 6,5 procent.Strata bilansowa, czyli ró¿nica miêdzyprzychodami a kosztami minionego ro-ku, wynosi oko³o 45 tys. z³. 870 tys. z³,o których wspomina pan Zalewski, todotacja ze starostwa na 2011 rok, a wiêcjeden ze sk³adników planu finansowegoinstytucji. Chcia³oby siê oczywiœcie, ¿e-by wskaŸniki te by³y lepsze, ale zarobko-wanie dziœ na kulturze to nie tylko maj-stersztyk ekonomiczny, ale równie¿ przy-padkowoœæ wielu zdarzeñ. Chocia¿by to,jak kultura jest postrzegana przez miesz-kañców, czy te¿ pojawianie siê darmo-wych imprez masowych organizowanychprzez inne samorz¹dy.

* Wystêpowa³ pan o zwiêkszenie bu-d¿etu tej placówki do samorz¹du powia-towego?

- Na przestrzeni ostatnich lat czyni-³em to wielokrotnie, ale mo¿liwoœci sta-rostwa s¹ ograniczone. Zwiêkszenie bu-d¿etu nastêpuje g³ównie wtedy, gdy po-zyskiwane s¹ fundusze zewnêtrzne lubgdy zachodzi jakaœ nag³a potrzeba.

* Na czas kadencji zawiesi³ pan dy-rektorowanie w CKiS, bo nie mo¿na byæjednoczeœnie dyrektorem powiatowejinstytucji i radnym. Jak siê pan zacho-wa, jako radny powiatowy, gdy MarekZalewski wyst¹pi z wnioskiem o zwiêk-szenie bud¿etu tej placówki, czego w³a-œnie publicznie siê dopomina?

- O takich sprawach decyduje 21 rad-nych, a ja jestem tylko jednym z nich.Oczywiœcie istotne jest, jakie bêdzie uza-sadnienie takiego wniosku i na co kon-kretnie mia³yby zostaæ przeznaczonepieni¹dze. Ju¿ dziœ deklarujê, bez wzglê-du na to, kto by t¹ jednostk¹ nie zarz¹-dza³, podniosê obie rêce za takim wnio-skiem, bo wiem, jakie CKiS ma potrzeby.Mam kilka pomys³ów na znalezieniefunduszy dla tej placówki, co jednak bê-dzie mo¿liwe dopiero przy konstrukcjinastêpnego bud¿etu.

* Po³¹czenie placówek kultury w Cie-chanowie, zarz¹dzanych przez samorz¹-dy miejski i powiatowy, to dobry czy z³ypomys³?

- Na pewno by³oby to korzystne roz-wi¹zanie. Jeszcze jako radny Rady Miej-skiej popiera³em uchwa³ê upowa¿niaj¹-c¹ prezydenta Ciechanowa do prowa-dzenia rozmów w sprawie utworzeniawspólnej placówki miejsko-powiatowejz zachowaniem dorobku twórczego i or-ganizacyjnego domu kultury. Zdania dodziœ nie zmieni³em. Ciechanowa nie staæna prowadzenie dwóch odrêbnych insty-tucji kultury. Powo³anie przez samorz¹dmiejski Centrum Edukacji Kulturalnej„Studio” by³o z³¹ decyzj¹. Powsta³a pla-cówka o niskim bud¿ecie, bez stosowne-go wyposa¿enia, a co za tym idzie —z ubog¹ ofert¹ kulturaln¹ dla mieszkañ-ców. Dziœ spe³nia ona rolê osiedlowegoklubu kultury. Po³¹czenie placówek kul-tury pozwoli³oby zaoszczêdziæ na kosz-tach administracyjnych, skumulowaæœrodki przeznaczone na kulturê, dowar-toœciowaæ pracowników i animatoróworaz wzbogaciæ ofertê kulturaln¹ dlamieszkañców miasta i powiatu.

Rozmawia³ ROMAN NADAJ

Bêdê nadalwspiera³ kulturêRozmowa ze Stanis³awem Kêsikiem, by³ym dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie, radnym powiatowym

KINACCiieecchhaannóóww,, kkiinnoo „„££yyddyynniiaa””,, tteell.. 667722 3355 0099::do 3 lutego, godz. 16.00, 18.15 i 20.30 orazod 4 do 6 lutego, godz 18.15 i 20.30 —WWeeeekkeenndd.

DOMY KULTURY PP££OOÑÑSSKK,, MMiieejjsskkiiee CCeennttrruumm KKuullttuurryy,, uull.. PP³³oocc--kkaa 5500,, tteell.. 666622 2277 0022:: ekspozycja sta³a — Zbi-

gniew Jaskierski „Malarstwo”. Izba Pamiêciks. Macieja K. Sarbiewskiego mieszcz¹ca siêw Domu Kultury przy ul. P³ockiej 50 — czyn-na codziennie od 8.00 do 16.00 po wczeœniej-szym zg³oszeniu, tel. 662 22 32 w. 16; IzbaPamiêci Dawida Ben Guriona nieczynna z po-wodu prac remontowych.

PPUU££TTUUSSKK,, MMiieejjsskkiiee CCeennttrruumm KKuullttuurryy ii SSzzttuukkii,,ppllaacc TTeeaattrraallnnyy 44,, tteell.. 669922 8844 2211:: Pracownia Ry-sunku i Malarstwa — poniedzia³ek i pi¹tekw godz. 16.00-18.30; Ko³o Teatralne — ponie-dzia³ek i pi¹tek w godz. 15.00-18.00. Wysta-wa sta³a — „Ma³e muzeum kina”.

GALERIECCIIEECCHHAANNÓÓWW,, GGaalleerriiee mmiieesszzcczz¹¹ ssiiêêww CCeennttrruumm KKuullttuurryy ii SSzzttuukkii,, uull.. SSttrraa¿¿aacckkaa 11..

GGaalleerriiaa „„CC”” — czynna od wtorku do pi¹tkuw godz. 11.00-19.00, w soboty w godz. od10.00 do 18.00. Wystawa — „Obrazy dlaprzyjació³” — Zygmunt Szczepankowski —malarstwo.

MM££AAWWAA,, GGaalleerriiaa „„ZZ”” — Autorska GaleriaSztuki, Osiedle Ksi¹¿¹t Mazowieckich, paw.17A, Zdzis³aw Kruszyñski, czynna codzien-nie od 10.00 do 19.00.

GGaalleerriiaa „„1133”” — dzia³a przy Centrum Me-dycznym, ul. ̄ wirki 26, tel. 654 35 56, JanuszDêbski, fotograf regionalista.

PP££OOÑÑSSKK,, GGaalleerriiaa „„PP””, ul. P³ocka 19, tel. 66280 35, czynna od wtorku do pi¹tku od 10 do18, w soboty od 10 do 14. W poniedzia³ki ga-leria nieczynna. Wystawa malarstwa GrupyPlastycznej „Cytadel” z Klubu Wojsk L¹do-wych Warszawa — Cytadela.

PPUU££TTUUSSKK,, GGaalleerriiaa SSzzttuukkii „„44 SSttrroonnyy ŒŒwwiiaattaa””,plac Teatralny 4, czynna jest codziennie (7 dniw tygodniu) w godzinach od 10.00 do 18.00.

MUZEAMMuuzzeeuumm SSzzllaacchhttyy MMaazzoowwiieecckkiieejj,, CCiieecchhaa--nnóóww,, uull.. WWaarrsszzaawwsskkaa 6611aa,, tteell.. 667722 5555 8877,czynne od 10.00 do 16.00 codziennieoprócz poniedzia³ków i dni poœwi¹tecznych.Aktualna wystawa sta³a: „Utracony œwiat —œlady rodzin ¿ydowskich w Ciechanowie do1942 r.“; rzeŸba ludowa ze zbiorów Helenyi Mariana Przedpe³skich; „Dawne rzemios³owsi mazowieckiej w miniaturze“ (z darów Ka-zimierza Bobiñskiego).

RReeddaakkccjjaa nniiee ooddppoowwiiaaddaa zzaa zzmmiiaannyytteerrmmiinnóóww iimmpprreezz ii pprroojjeekkccjjii ffiillmmóóww..

CO, GDZIE, KIEDY?

Fot.

R. N

adaj

11KULTURA 1 lutego 2011 r.

* Jakie znaczenie dla Ciechanowai kultury muzycznej w mieœcie maPañstwowa Szko³a Muzyczna?

- S¹dzê, ¿e kapitalne. Ognisko mu-zyczne i powsta³a na jego zrêbachszko³a muzyczna wykszta³ci³y muzy-ków, którzy od lat byli filarami ruchumuzycznego, filarami muzycznychformacji, bez których ¿ycie artystycz-ne, ¿ycie kulturalne Ciechanowa by³o-by o wiele ubo¿sze. Mo¿na tu wymie-niaæ nazwiska chocia¿by Andrzeja Ka-luszkiewicza, Wojciecha Jab³oñskiego,Stanis³awa Kujawy — nie¿yj¹cego dy-rektora PSM, za³o¿yciela kapeli Ludo-wego Zespo³u Artystycznego „Ciecha-nów” Zdzis³awa Sychowskiego. Takieformacje, jak Sine Nomine, Horren-dus, Klub Dobrej Piosenki, Why Duc-ky, Camerata Ciechanovia i wiele in-nych, zasilali b¹dŸ zasilaj¹ absolwen-ci b¹dŸ wyk³adowcy PañstwowejSzko³y Muzycznej.

A trzeba jeszcze wspomnieæ o cie-chanowskim ¿yciu artystycznymw mieœcie, w którym muzycy — absol-wenci, nauczyciele, a tak¿e uczniowiewnosili przez 40 lat i wnosz¹ nadalswój udzia³: to liczne koncerty, akade-mie miejskie, ozdoba uroczystoœcii imprez kulturalnych, wieczornic.

A jeszcze nie bez znaczenia jestfakt, ¿e z ciechanowskiej PSM wy-p¹czkowa³y, najpierw jako filie, a po-tem samodzielne placówki, szko³ymuzyczne w P³oñsku i Pu³tusku.

* Czy w Ciechanowie i okolicy s¹uzdolnione muzycznie dzieci i m³o-dzie¿? Macie k³opoty z naboremuczniów?

- Uzdolnionych muzycznie dziecii m³odzie¿y jest wiele. Dowodem nasiabsolwenci, którzy s¹ znakomitymimuzykami, koncertuj¹, nagrywaj¹ p³y-ty. Znowu wymieniê niektóre z na-zwisk: Paw³a Zagnañczyka — wyk³a-dowcy akademii muzycznej, TadeuszaTrojanowskiego, Huberta Rutkow-skiego — koncertuj¹cego po ca³ymœwiecie pianisty, czy Tomasza Kaszu-bowskiego — znakomitego gitarzysty.Ich ciechanowska PSM oszlifowa³a,potem rozwijali siê na wy¿szychszczeblach muzycznej edukacji. Nato-miast jeœli chodzi o nabór... Powiemtak: zainteresowanie nauk¹ w szkolemuzycznej maleje. I tak naprawdêtrudno siê dziwiæ — przecie¿ wi¹¿e siêona z du¿ymi obowi¹zkami. To co naj-mniej jeden dodatkowy dzieñ zajêælekcyjnych, to koniecznoœæ codzien-nych æwiczeñ z instrumentem. To spo-re obci¹¿enie fizyczne i psychicznezwi¹zane z poddawaniem siê niemalcodziennej ocenie indywidualnejw czasie zajêæ. Dzieci w dzisiejszychczasach maj¹ bogat¹ ofertê spêdzaniaczasu wolnego, niewymagaj¹c¹ a¿ ta-kiego rygoru ani wysi³ku. Tymczaseminstrument muzyczny jest bardzo za-zdrosny, nie chce siê dzieliæ wolnymczasem z pi³k¹ czy komputerem. Nicdziwnego, ¿e spora czêœæ dzieci uzdol-nionych muzycznie woli szukaæ innejdrogi, przez ko³a muzyczne w domach

kultury, udzia³ w przegl¹-dach itp.

* Kto wy³apuje mu-zyczne talenty? Czymaj¹ w tym udzia³przedszkola i szko-³y publiczne?

- Staramy siê, byczyni³a to naszaszko³a. Dbamyo w³asn¹ promo-cjê. Kiedyœ zapra-szaliœmy uczniówdo nas na spotka-nia, koncerty. Dziœwychodzimy do szkó³i przedszkoli z wystêpaminaszych najm³odszychpodopiecznych.Czêstoprze-cie¿

prezentuj¹ siê w swoich w³asnychszko³ach, przed kolegami i wychowaw-cami. Czynimy to zw³aszcza w okresieprzed egzaminami wstêpnymi.

W³¹czaj¹c siê w obchody Roku Cho-pinowskiego, zorganizowaliœmy cyklszeœciu koncertów muzyki Chopinaw ciechanowskich szko³ach, po³¹czo-nych z prelekcjami na temat muzykii osoby naszego wybitnego kompozy-tora, maj¹cymi charakter edukacyjny,a tak¿e prezentacjami multimedialny-mi promuj¹cymi PSM.

* Proszê przybli¿yæ kierunki na-uczania w PSM...

- Bazujemy wy³¹cznie na muzyceklasycznej ró¿nych epok, nauczanej

w klasach: fortepianu, skrzypiec, fle-tu, akordeonu i klarnetu. Oczywiœcieuczniowie uczestnicz¹ te¿ w zajêciachteoretycznych, zajmuj¹c siê histori¹muzyki, rytmik¹, oraz w zajêciachkszta³c¹cych s³uch. Dodatkowo roz-wojowi s³u¿¹ dzia³alnoœæ chóru, graw zespo³ach kameralnych.

* A gitara, wokalistyka?... - Gitara jest rzeczywiœcie instru-

mentem lubianym przez dzieci i m³o-dzie¿, niestety, nie mamy mo¿liwoœciutworzenia klasy gitary. Nie mamy na-uczyciela specjalisty, nie mamy dodat-kowych funduszy na nauczycielskieetaty, ¿eby móc takowego zatrudniæ.Sprawa wokalistyki jest jeszcze bar-

dziej skomplikowana i wymagaj¹cajeszcze wiêkszych funduszy: w szko-le, wy³¹cznie II stopnia, musia³by po-wstaæ osobny wydzia³.

* Œledzi pani losy absolwentów?Koñcz¹ akademie muzyczne, staj¹csiê profesjonalistami?

- Wszyscy œledzimy dalsze losy na-szych absolwentów, wiemy o nich pra-wie wszystko. S¹ tacy, którzy koñcz¹akademie muzyczne i zostaj¹ muzycz-nymi znakomitoœciami. Z wiêkszoœci¹utrzymujemy bliskie kontakty. Zapra-szamy ich na szkolne uroczystoœci, najubileusze — niedawno obchodziliœmy40-lecie placówki. Bior¹ udzia³ wewspólnym koncertowaniu. Wzbogaci-li swymi wystêpami cykl koncertów

„Fortepiano”, dziêki którym za-rabialiœmy na zakup nowe-

go fortepianu dla szko³y.

* Sprawdzianemumiejêtnoœci jest

udzia³ ucznióww ró¿nego rodzaju

przegl¹dachi konkursachmuzycznych...

- Przegl¹dyi konkursy s¹nieomal isto-t¹ szkolnic-twa mu-zycznego.Nasiuczniowiebior¹ odlat udzia³w kon-kursiepiani-stycznymw M³awie,zainicjowa-

nym jeszczew czasach

istnienia woje-wództwa cie-

chanowskiego.Mia³ charakter

wojewódzki, teraznieco szerszy, skorouczestnicz¹ w nimuczniowie z PSMw Ostródzie, Olszty-nie, Sierpcu, P³ocku.

Corocznie nasi uczniowie przywo¿¹z konkursu w M³awie wiêkszoœæ na-gród. Z nagrodami wracali tak¿e z in-nych konkursów pianistycznych, tak-¿e skrzypcowych. Ostatnio bardzowa¿nym trofeum by³a II nagroda An-ny Chmieliñskiej w presti¿owymOgólnopolskim Konkursie Pianistycz-nym im. Ludwika Stefañskiego i Hali-ny Czerny-Stefañskiej w P³ocku. Coprawda Ania jest obecnie uczennic¹ciechanowskiej filii PSM II stopniaw M³awie, ale to jedna z najlepszychuczennic PSM I stopnia. Swego cza-su uczniowie przywozili te¿ wyró¿nie-nia z konkursu instrumentów dêtychorganizowanego przez szko³ê muzycz-n¹ w P³oñsku.

* Dziêki uczniowskim koncertomuda³o siê zarobiæ na fortepian...

- Rzeczywiœcie, widz¹c koniecznoœæzakupu dobrego fortepianu koncerto-wego, postanowiliœmy nie czekaæ a¿dostaniemy pieni¹dze na zakup, leczzarobiæ niezbêdn¹ kwotê. Cykl kon-certów pod has³em „Fortepiano” mia³byæ na to sposobem — zw³aszcza ¿e,jak ju¿ mówi³am wczeœniej, w³¹czylisiê do akcji nasi absolwenci, studenciakademii muzycznych i uczniowieœrednich szkó³ muzycznych, muzycyju¿ ukszta³towani, znakomici, którzymogli daæ s³uchaczom wiele muzycz-nych prze¿yæ. Zainteresowanie kon-certami przeros³o nasze oczekiwania— na pierwszy wystêp przysz³o 300osób. Kolejne cztery koncerty groma-dzi³y po ok. 150 osób. I tak grosz dogrosza uzbieraliœmy na fortepian.

Postanowiliœmy te¿ „urz¹dziæ bodajniewielk¹ salê koncertow¹ we w³asnejsiedzibie — po³¹czyliœmy dwie sale,uzyskuj¹c pomieszczenie dla muzy-ków i widowni o powierzchni ok. stumetrów kwadratowych. Potrzeba jesz-cze trochê pieniêdzy na jej wyposa¿e-nie, na podest dla muzyków, bezcie-niowe oœwietlenie — ale, jak s¹dzê, zewszystkim siê powoli uporamy dziêkiszczodrobliwoœci organu prowadz¹ce-go, samorz¹dów, sponsorów i w³asnejpracy.

* Szko³a znajduje siê w strukturachrz¹dowych. Czy ciechanowski samo-rz¹d pomaga w jaki sposób?

- Samorz¹d Ciechanowa traktujeszko³ê jak wa¿n¹ placówkê kulturyw mieœcie, placówkê niemal w³asn¹ —tak to postrzegam z perspektywy piê-ciu lat dyrektorowania szkole. Mog³a-bym wymieniaæ przyk³ady wsparciai wspó³pracy, bardzo dla nas korzyst-nej, jak choæby wspomaganie akcji„Fortepiano” czy wspó³organizacjaakcji koncertowej „Rok Chopinowskiw ciechanowskich szko³ach”. Najlep-szym przyk³adem traktowania nas by-³o przekazanie szkole budynku, w któ-rym mieœci siê ona od wielu lat. Dziê-ki darowiŸnie samorz¹du miastajesteœmy na swoim, mo¿emy inwesto-waæ w modernizacjê siedziby. Jeste-œmy za to ogromnie wdziêczni w³a-dzom Ciechanowa.

Równie¿ samorz¹d powiatu ciecha-nowskiego jest szkole przyjazny.

* Dziêki zwi¹zkowi z PSM w M³a-wie uda³o siê utworzyæ w Ciechano-wie szko³ê filialn¹ II stopnia. Jakie mato znaczenie?

- Kapitalne dla wielu naszych absol-wentów, którzy dziêki temu mog¹kontynuowaæ naukê na wy¿szym po-ziomie. Przed powstaniem filii absol-wenci naszej placówki mogli siêkszta³ciæ dalej w szko³ach muzycz-nych P³ocka, Warszawy b¹dŸ w M³a-wie, gdzie jest najbli¿ej, ale i tak trze-ba by³o doje¿d¿aæ, co zajmowa³o spo-ro czasu i przynosi³o dodatkowekoszty. Czêœæ rodziców nie godzi³a siêna takie rozwi¹zania. Nic dziwnego,¿e wielu zdolnych, zaawansowanychw muzycznej edukacji m³odych ludzimusia³o rezygnowaæ z dalszej nauki,z wielk¹ szkod¹ dla siebie i dla kultu-ry muzycznej miasta.

* Mo¿na przy okazji powiedzieæ, ¿ePSM sta³a siê drugim, po PañstwowejWy¿szej Szkole Zawodowej, przês³em³¹cz¹cym oba miasta.

- Mo¿na tak powiedzieæ, a ¿e muzy-ka ³agodzi obyczaje, z pewnoœci¹szko³y muzyczne sprzyjaj¹ przyja-znym zwi¹zkom tych miast i ich spo-³ecznoœci. Chcê tu podkreœliæ, ¿ewspó³praca miêdzy szko³ami muzycz-nymi Ciechanowa i M³awy nawi¹zanazosta³a, zanim jeszcze utworzonoPWSZ, ju¿ bowiem w po³owie latdziewiêædziesi¹tych ubieg³ego stuleciamia³a miejsce wymiana nauczycieli.

Rozmawia³ STEFAN ¯AGIEL

Instrument jest...bardzo zazdrosnyRozmowa z Joann¹ Makijonko – dyrektork¹ Pañstwowej Szko³y Muzycznej I stopnia im. Stanis³awa Moniuszki w Ciechanowie

Fot.

auto

r

REGION12 1 lutego 2011 r.

W wielu miejscowościach w gminie Ojrzeń (powiat ciechanowski) wybory sołtysów odbywają się

w gminnym autobusie, który na co dzień dowozi uczniów od szkoły. Przyjeżdża on do tych miejscowości, gdzie nie ma świetlic i gdzie mieszkańcy tego sobie życzą. Zdaniem wójta, takie rozwiązanie sprawia, że biorący udział w wyborach nie czują się skrępowani. Przyczynia się to do poprawy frekwencji.

Jak twierdzi wójt Zdzisław Mierze-jewski, takie rozwiązanie po raz pierwszy zastosowano w tej gminie cztery lata temu. Przyjęło się.

- Nie wszędzie są świetlice. Ostatnio w Grabówcu był pełen autobus miesz-kańców. Gdy zebranie organizowaliśmy u sołtysa, głosujących było mniej. Nie-którzy mieszkańcy nie chcą, żeby wybory odbywały się w prywatnym domu, na ogół dotychczasowego sołtysa. Czasami widać, że jest chęć zmiany osoby pełnią-cej tę funkcję – podkreśla wójt Zdzisław Mierzejewski.

Wylicza, że w gminie jest 27 sołectw, a mniej więcej w połowie odbędą się wybo-ry w autobusie. Potrwają one do końca lutego.

- W Grabówcu było ponad 30 miesz-kańców. To już dużo jak na tak małą wieś. Zgłosiło się aż 5 kandydatów, ale wybrany został ostatecznie dotychczaso-wy sołtys, ale dopiero w drugiej turze. Do tej pory w naszej gminie sołtys zmienił się tylko w jednej miejscowości - w Broni-sławiu. Została nim Irena Bonisławska. Tu także wybory odbyły się w autobusie. Istotne jest, że autobus to miejsce neu-tralne. U dotychczasowego sołtysa ktoś

mógłby czuć się nieswojo, zwłaszcza gdyby zamierzał głosować przeciwko jego kandydaturze – dodaje wójt.

Ten, kto pełni funkcję sołtysa w tej gminie, od zebranych podatków otrzy-muje prowizję wynoszącą 10 procent wartości zebranej kwoty. Nie są to duże sumy, bo wielu rolników płaci podatek przelewem za pośrednictwem swojego banku. U sołtysa płaci niewiele osób. Dodatkowo sołtys za obecność na sesji Rady Gminy otrzymuje 70 złotych diety za jedno posiedzenie.

- W większości miejscowości zainte-resowanie pełnieniem funkcji sołtysa na

ogół jest małe. Bywa, że trzeba namawiać miesz-kańców do kandydowania. Są i wyjątki, ale nieliczne – komentuje Zdzisław Mie-rzejewski.

W niektórych gminach wielu radnych jest jed-nocześnie sołtysami. W gminie Ojrzeń dotyczy to obecnie trzech osób, choć jeszcze w tych miejsco-wościach nie było zebrań sołeckich.

Zdaniem naszego roz-mówcy, wbrew pozorom aktywny sołtys ma sporo do zrobienia. W gminie Ojrzeń już drugi rok ist-nieje fundusz sołecki. Zebranie wiejskie decydu-je o tym, na co przezna-czyć te fundusze. Na 27 sołectw uchwały podjęło 19 wiosek na kwotę ok. 174 tys. zł. Do rozdyspo-

nowania było 250 tys. zł. Ostatecznie wydatki zatwierdza Rada Gminy, ale to formalność. Część sołtysów przegapiła termin składania wniosku lub nie zwoła-ła zebrania i w tych miejscowościach w bieżącym roku inwestycji z tego fundu-szu nie będzie.

- Sołectwa na ogół inwestują w remon-ty dróg. Na początku starcza jedynie na przygotowanie dokumentacji. W drugiej kolejności pieniądze z tej puli przeznacza się na remonty i wyposażenie świetlic – wyjaśnia wójt.

RN

Płońscy radni kilkakrotnie nie zgadzali się na propozycję burmistrza, dotyczącą zakupu prywatnej ziemi pod urządzenie parkingu na potrzeby targowiska przy ul. 19 Stycznia. Dwa razy w tygodniu jest ono odwiedzane przez kupców i klientów z całego północnego Mazowsza. Andrzej Pietrasik w bieżącej kadencji dysponuje przewagą głosów w radzie. Dlatego tym razem udało mu się przeforsować ten budzący kontrowersje pomysł.

Prywatny przedsiębiorca za grunt znajdujący się w sąsiedztwie tar-gowiska, o powierzchni ok. 1,3 ha,

oczekiwał ostatnio 1,95 mln zł. To 300 tys. zł więcej niż wynosi ostatnia wycena tej działki, dokonana przez rzeczoznaw-cę. Poza tym miasto dysponuje własnym gruntem, położonym po drugiej stronie rzeki Płonki. Z tego powodu opozy-cyjni radni, posiadający w poprzedniej kadencji większość w radzie miejskiej, kilkakrotnie blokowali pomysł zakupu prywatnego gruntu.

Już na wstępie dyskusji przewodniczą-ca Rady Miejskiej Jolanta Mikołajewska powiedziała, że fakty są znane. Zapropo-nowała, żeby... nie dyskutować. - Naci-skam, bo mamy bardzo napięty porządek obrad sesji – tłumaczyła.

Pieniędzy brakuje na lodowisko i skate park

Opozycyjni radni zignorowali suge-stię przewodniczącej. Radny Krzysztof Tucholski zauważył, że to ważna spra-wa, bo proponuje się zadłużenie miasta o kolejne 2 mln zł. Miejski samorząd nie ma funduszy na sztuczne lodowisko, na skate park, a na ten cel chce wydać tak dużą kwotę. Dodał, że będzie upierał się przy wersji, żeby powiększyć targowisko, ale o własny grunt. - Kto mając własną działkę, bierze kredyt po to, żeby kupić cudzy grunt?! – dziwił się. Argumento-wał, że na dużym płońskim targowisku handluje wiele osób spoza Płońska. To paradoks, że w mieście władze posze-rzają płatną strefę parkowania, a jedno-cześnie proponują jeszcze bardziej się zadłużać.

Burmistrz mówił, że na terenie prze-jętym przez miasto od agencji można urządzić parking, ale nie będzie można na nim pobierać opłat. Teren najpierw musiałby być podwyższony o jakieś 1,5 metra. Potrzebne byłyby olbrzymie ilości ziemi.

- Chcemy kupić prywatny teren na cele komercyjne. Będą tam pobierane opłaty. Pracownicy zwracali się do właściciela o sprzedaż części gruntu, ale nie chciał się on na to zgodzić – przekonywał burmistrz. Dodał, że po podjęciu uchwały ponownie będzie dokonana wycena. Poza tym powoła-

na zostanie grupa negocjacyjna, która ustali z właścicielem ostateczną cenę gruntu.

Kierownik Janusz Sosnowski powie-dział, że latem parking, który miasto chce kupić, jest w stanie pomieścić 900 samo-chodów. Opłata wynosi 4 zł od pojazdu. Łatwo policzyć, jaki zysk przynosi ten prywatny grunt tylko podczas jednej tar-gowej niedzieli. Przypomniał także, że jest wielu oczekujących na przydzielenie im miejsca targowego – osób pocho-dzących nie tylko z Płońska, ale także z innych miast.

Radna Irena Ziemińska-Olszewska dopytywała, jak zaciągnięcie kwoty ok. 2 mln zł wpłynie na wysokość zadłuże-nia miasta. Burmistrz odpowiedział, że wzrośnie ono o ponad 2 procent, ale nadal będzie się mieścić w dopuszczal-nym pułapie.

Na prywatnym gruncie byłoby dużo taniej

Radny Tucholski chciał wiedzieć, czy mieszkańcy nie mogą mieć darmowego parkingu. Tym bardziej że urządzenie parkingu na miejskim terenie za Płon-ką kosztowałoby jedną czwartą tego, co trzeba wydać na kupno prywatnej działki. Przekonywał, że miasto jest od zaspokajania potrzeb mieszkańców i opłata za parking nie musi być pobiera-na. Przypomniał zapowiedź właścicie-la o wycofaniu się z oferty sprzedaży,

jeśli miasto nie kupi gruntu do czerwca 2010 r.

- Gdyby przeforsowano proponowane przeze mnie rozwiązanie, pieniędzy star-czyłoby nam nie tylko na parking przy targowisku, ale także na kupno sztucz-nego lodowiska – przekonywał.

Radna Dzitowska zapytała radnego Tucholskiego, czy wie, ile będzie kosz-tować osuszenie miejskiego gruntu i jego podwyższenie. Zwróciła uwagę, że kupiony prywatny grunt byłby wykorzy-stany także na utworzenie nowych miejsc handlowych.

- Brak opłat to nierealny scenariusz. Jestem za ich wprowadzeniem, bo miasto musi zarabiać. Proszę podać liczby, które przekonają mnie, że pańska propozycja jest merytoryczna, a nie demagogiczna – komentowała radna.

Tucholski zauważył, że prywatną działkę też trzeba będzie utwardzić. Zapewniał, że dojazd nie będzie stano-wił problemu. Przyznał, że nie posiada dokładnych wyliczeń, ale propozycja burmistrza też ich nie zawiera.

Nie ma jeszcze mostu- Zapomniał pan o takim drobiazgu,

że na Płonce jeszcze nie ma mostu, a obwodnica wschodnia będzie wykona-na do końca 2011 r. i na razie nie ma do naszego terenu dojazdu. Prywatny teren jest jedyny, który może być prze-znaczony na ten cel. W prosty sposób

możemy przyczynić się do powstania kilkudziesięciu miejsc pracy. Teren ten możemy zmodernizować, występując o dofinansowanie z programu rozbu-dowy targowisk. Nawet wybudowanie kładki wymagałoby długotrwałych uzgodnień. Tam, gdzie pan chce usytu-ować targowisko, w ostatnią niedzielę było 1,5 metra wody – przekonywał burmistrz.

- A pan nad Płonką (kilkaset metrów dalej – przypis red.) chce tworzyć Park Żywiołów – wypominali opozycyjni rad-ni.

Ostatecznie o podjęciu uchwały w sprawie kupna prywatnego gruntu zde-cydowano w głosowaniu imiennym. Uchwałę poparli radni: Biernatowicz, Kalinowska, Mikołajewski, Mikołajew-ska, Szymańska, Dzitowska, Piątkowska, Rosiak, Niedziałkowska, Kalinowska-Michalak, Szulc, Ziemińska-Olszewska, Jóźwiak i Krajewski. Nikt nie był przeciw. W sprawie kupna prywatnego gruntu wstrzymali się od głosu radni: Kuciński, Bluszcz, Aleksandrowicz, Karwowski, Tucholski i Żebrowska. Radny Ferski nie głosował.

Warto podkreślić, z jakiego jeszcze powodu sprawa ta budzi kontrowersje. Jeśli dojdzie do kupna prywatnego grun-tu, samorząd Płońska będzie zmuszony zwiększyć zaplanowany na bieżący rok deficyt - z 7 do 9 mln zł.

ROMAN NADAJ

Rada Miejska Ciechanowa przyjęła stanowisko w sprawie planowanej likwidacji Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego.

W dokumencie tym, przyjętym jedno-myślnie, a adresowanym do ministra

sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskie-go, radni napisali m.in.:

„To posunięcie miałoby liczne konse-kwencje, przede wszystkim utrudniłoby dostęp do sądu, gwarantowany przez Konstytucję RP i prawo Unii Europejskiej. (…) Jako miejscy radni pragniemy zaak-centować, że nasze miasto od lat 70. XX wieku pełni funkcję ośrodka subregional-nego. Wraz z utratą statusu miasta woje-wódzkiego Ciechanów znacznie stracił na znaczeniu, ale staramy się utrzymywać naszą rolę lidera w regionie. Ostatnie dzia-łania: likwidacja jednostki wojskowej, wielu wydziałów ZUS, Izby Skarbowej znacznie nam to utrudniają. Z przykrością stwier-dzamy, że ewentualna likwidacja Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego w Cie-chanowie wpisałaby się w przykry schemat centralizacji wszelkich działań”.

W czasie dyskusji na temat likwidacji wydziału gospodarczego radny Wojciech Jagodziński wyraził obawę, że samo zajęcie stanowiska nie wystarczy, aby odwrócić nie-korzystny dla Ciechanowa rozwój wypadków. W tym kontekście przypomniał stanowisko Rady Miejskiej broniące jednostki wojskowej i zaapelował, żeby sprawą zainteresowali się także „nasi” parlamentarzyści.

Nawiązując do tej wypowiedzi, przewod-niczący rady Mariusz Stawicki zapewnił, że „działania w tej sprawie są podejmowane wielotorowo”.

Przeciwny likwidacji wydziału jest także prezes Sądu Rejonowego w Ciechanowie, który stwierdził w wypowiedzi dla „TC”:

- Zostałem zobowiązany przez panią prezes Sądu Okręgowego w Płocku do wyrażenia opinii w sprawie proponowanej zmiany. Taką opinię sporządziłem, wypo-wiedziałem się w niej negatywnie o tym projekcie. Uważam, że wydział gospodar-czy w Ciechanowie jest potrzebny, a nawet bardzo potrzebny.

Przypomnijmy: Ministerstwo Spra-wiedliwości w ramach planowanej „reor-ganizacji” przewiduje zlikwidowanie w tym roku w sądach na terenie całego kraju ok. 50 wydziałów (w większości gospodarczych). W tym także V Wydział Gospodarczy SR w Ciechanowie, który rozpoznaje sprawy nie tylko z powiatu ciechanowskiego, ale również mławskie-go i płońskiego. Łącznie swą właściwością obejmuje 40 gmin.

W ubiegłym roku wydział rozpatrzył 1.149 spraw firm procesujących się w spra-wach rozliczeń finansowych i załatwił 3.049 wniosków dotyczących informacji z Krajo-wego Rejestru Sądowego oraz ogłoszeń publikowanych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.

Gdyby V wydział ciechanowskiego SR został zlikwidowany, znajdujące się obec-nie w jego właściwości sprawy przejąłby Sąd Rejonowy w Płocku.

KK

Kontrowersyjna decyzja płońskich radnych

Kupią prywatny grunt pod targowisko

Ciechanowscy radni napisali do ministra Kwiatkowskiego

Nie likwidujcie nam sądu gospodarczego

Mieszkańcy nie palą się do bycia sołtysem

Wybory w autobusie

GALA 2011 131 lutego 2011 r.

FO

T. B

OLE

SŁA

W P

RU

S

22 stycznia Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie po raz 21. zorganizowało Galę Noworoczną – przegląd ubiegłorocznych dokonań kulturalnych powiatu ciechanowskiego. Powinien być to ostatni, zorganizowany na dotychczasowych zasadach, koncert. Wprawdzie momentami publiczność świetnie się bawiła, ale efekt charytatywnej zbiórki jest bardzo skromny.

Galę otworzył Marek Zalewski, peł-niący obowiązki dyrektora Cen-trum Kultury i Sztuki. Przypomniał, że z pomysłem jej zorganizowania

wystąpili były dyrektor tej placówki Leonard Sobieraj i nieżyjący już dzisiaj Stanisław Kujawa. Korzystając z okazji, upomniał się o większe fundusze na powiatową kulturę, na co starosta odpowiedział dyplomatycz-nie, że czasami marzenia się spełniają.

Imprezę rozpoczęła projekcja filmu pre-zentującego i podsumowującego wydarze-nia 2010 roku, które wpisały się w kalendarz obchodów jubileuszu 111-lecia Polskiego Banku Spółdzielczego w Ciechanowie. Nie wszystkim pomysł ten się spodobał, ale mia-ło to swoje uzasadnienie: PBS był głównym sponsorem imprezy. Znany jest on ze wspie-rania różnego rodzaju imprez kulturalnych,

w tym działalności CKiS. Z tego powodu prezes banku Andrzej Szwejkowski otrzy-mał nagrodę dla „najbardziej kulturalnego banku w Ciechanowie”. Marek Zalewski przekazał przedstawicielowi wyróżnionego banku rzeźbę w kształcie jednego z drzew magicznego lasu. Prezes PBS był chyba nie-co zakłopotany dużymi rozmiarami nagro-dy, która jakiś czas pozostała na scenie, bo nie dało się jej wziąć pod pachę.

W pierwszej części Gali tradycyjnie mogliśmy obejrzeć przegląd różnych form twórczości młodych artystów. Na scenie pojawili się: Teatr Ognia „Widmo” z GOK w Glinojecku – z pokazem świecących pochod-ni, LZA „Ciechanów” działający przy CKiS - z tradycyjnymi polskimi tańcami, chór tego zespołu – z życzeniami noworocznymi. Spore ożywienie zapanowało na sali, gdy choreograf i opiekun Edyta Bojkowska-Ko-lak pojawiła się z „Rewią dziecięcą” CKiS, składającą się z licznej grupy 5- i 6-latków, którzy wcielili się w małych piratów. Trzy-krotnie wystąpił prowadzony przez Jolantę Szlagowską Zespół Tańca Nowoczesnego „Funny”. Jego najmłodsza grupa pojawiła się razem z Wojciechem Gęsickim, śpiewającym „Piracką piosenkę” własnego autorstwa. Bar-dzo oryginalnie wyglądał pokaz pn. „Impre-sje afrykańskie”, a nowocześnie występ gru-py najstarszej - z nagradzaną na konkursach ogólnopolskich „Tajemnicą otchłani”.

Mogliśmy też posłuchać kilku solistów: wyrobionych już muzycznie wykonawczyń Klaudii Szynkiewicz z Sułkowa Borowego – w piosence „Kolorowy wiatr” z filmu „Poca-hontas”, Alicji Markiewicz z Ciechanowa - w piosence „Moknie w deszczu diabeł”, Mar-tyny Bens z Glinojecka - w piosence „Kiedy mnie już nie będzie” z repertuaru Seweryna Krajewskiego oraz początkującego w „show-biznesie” 6-letniego Jakuba Jeskie z Ojrze-nia - w piosence „Solo z parasolem”. Pod-czas występu tego ostatniego publiczność żywiołowo reagowała, klaszcząc młodemu wykonawcy.

Miłym akcentem zakończenia pierw-szej części Gali był występ zespołu Lemon Grass z Ciechanowa, którego gwiazdą jest wokalistka Marta Lewonowska-Tolsdorf. Towarzyszyli jej gitarzyści Tomasz Tolsdorf i Tomasz Pilitowski oraz perkusista Dawid Chrzanowski. Zespół zaprezentował swoje dwa utwory – „Podaj mi rękę” i „Ciecha-nów”. Podczas wykonywania tego ostatnie-go na scenie pojawili się wszyscy wykonawcy tegorocznej Gali Noworocznej. Nad drob-nymi kłopotami technicznymi nie warto się rozwodzić, bo mają one związek z brakami sprzętowymi domu kultury.

W przerwie otwarto w Galerii „C” wysta-wę malarstwa zmarłego w ubiegłym roku Zygmunta Szczepankowskiego. Nosi ona tytuł „Obrazy dla przyjaciół”. Warto ją obej-rzeć. Ci, którzy zdecydowali się zrobić to

podczas Gali, mieli utrudnione zadanie ze względu na ogromny tłok.

Dużym zaskoczeniem dla niektórych uczestników imprezy była druga część cie-chanowskiej Gali. Zgodnie z zapowiedzią na scenie pojawił się Emilian Kamiński - znany i ceniony aktor, dyrektor naczelny warszaw-skiego teatru „Kamienica”. Prowadzący Galę Katarzyna Mosakowska i Konrad Matuszewski uprzedzili, chyba trochę na wyrost, że występ będzie przeznaczony dla widzów dorosłych. Aktor podczas występu zdjął wprawdzie krawat i marynarkę, poka-zał nawet swój lekko zaokrąglony brzuch, ale do gorszących dzieci scen nie doszło. Otrzymaliśmy za to dawkę znakomitego słownego i sytuacyjnego humoru, chwilami nieco rubasznego, ale mieszczącego się w granicach dobrego smaku. Jednoosobowy spektakl pt. „W obronie jaskiniowca”, w gro-teskowy sposób nawiązujący do odwiecznej wojny płci, rozbawił do łez zdecydowaną większość publiczności.

Artystycznie Gala ‘2011 była więc uda-na. Nie można tego powiedzieć jedynie o efektach charytatywnej zbiórki. Tradycyjnie w przerwie między występami kwestowali ciechanowscy dziennikarze. Tym razem uzbierali 3900 zł. To raczej niewiele, zwa-żywszy na fakt, że na imprezę przyszło ok. 350 osób.

Tak niska kwota oznacza, że oczekiwany przez organizatorów „szlachetny zwyczaj mecenatu” nie funkcjonuje tak, jak powi-nien. Należy to zmienić, bo dodatkowo tylko za same bilety organizatorzy powinni uzbie-rać co najmniej 7 tys. zł. Problem w tym, że na 380 miejsc, jakie posiada sala kinowa, aż około 250 biletów Centrum Kultury i Sztuki rozdało. Warte ok. 5 tys. zł bilety podaro-wano tradycyjnie ciechanowskim VIP-om. Wydaje nam się, że placówka powinna raz na zawsze skończyć z tym zwyczajem, bo obecnie więcej wydaje się na organizację Gali, niż zbiera w formie datków.

ROMAN NADAJ

Najwyższy czas na zmiany

Ostatnia taka Gala?

6-letni Jakub Jeskie

LZA Ciechanów

Wojciech Gęsicki i zespół Funny „Różowa kanapa” Zygmunta Szczepankowskiego

Funny z „Tajemnicą otchłani”

Teatr Ognia Widmo

Lemon Grass

Edyta Bojkowska-Kolak

Konferansjerzy Katarzyna Mosakowska i Konrad Matuszewski

14 PUBLICYSTYKA1 lutego 2011 r.

Nadal trwaj¹ zmagania na paragrafy miêdzywójtem Krasnego Paw³em Ko³akowskim a Jaros³awemKantorczykiem,odwo³anym przez wójta w trybie nag³ym z funkcjidyrektora Szko³yPodstawowej w Zielonej,wspieranym przezwojewodê mazowieckiegoJacka Koz³owskiego i s¹dy administracyjne,podzielaj¹ce racjênauczyciela.

Okonflikcie pisaliœmy w artyku-³ach „S¹d swoje, wójt swoje”(„TC“ nr 33 z 17 sierpnia 2010r.) oraz „Wojewoda swoje, wójt

swoje“ („TC“ nr 39 z 28 wrzeœnia 2010r.). Przypomnimy tylko, ¿e Jaros³aw Kan-torczyk odwo³any zosta³ w trybie na-tychmiastowym przez wójta Krasnegow dniu 2 wrzeœnia 2009 roku na mocyart. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 wrze-œnia 1991 roku o systemie oœwiaty, po-niewa¿ uznany zosta³ za zarzewie kon-fliktu.

W tle rzeczywiœcie by³ konflikt pomiê-dzy dyrektorem a nauczycielk¹, którejm¹¿ pobi³ dyrektora w szkole, co siêskoñczy³o wyrokiem s¹dowym.

Odwo³any dyrektor nie zgodzi³ siêz decyzj¹ wójta — zwróci³ siê do Woje-wódzkiego S¹du Administracyjnegoz wnioskiem o podwa¿enie wójtowegozarz¹dzenia odwo³awczego. WSA su-chej nitki nie zostawi³ na decyzji wójta,uznaj¹c j¹ za bezprawn¹ i niewa¿n¹.Odwo³any dyrektor wyrazi³ gotowoœædo podjêcia pracy na dawnym stanowi-sku.

Pytaliœmy wówczas wójta Ko³akow-skiego, co zamierza zrobiæ w tej sytuacji.Wójt odpowiedzia³, ¿e stanowiska niezmieni, cytujê: „Pan Jaros³aw Kantor-czyk w zwi¹zku z tym wyrokiem nie zo-sta³ przywrócony na zajmowane stano-wisko, bowiem — po pierwsze — wyrokten nie jest prawomocny (w ustawowymterminie z³o¿ona zosta³a skarga kasacyj-na do NSA), a po drugie — o sprawieewentualnego przywrócenia na stanowi-sko i odszkodowaniu decyduje wy³¹cz-nie s¹d cywilny, w tym wypadku s¹d pra-cy, jeœli uzna racjê skar¿¹cego“.

Wójt og³osi³ konkurs na dyrektoraszko³y w Zielonej, wygra³ go na-uczyciel Jacek Wiœniewski, któ-

ry powo³any zosta³ przez wójta na dyrek-tora na piêcioletni¹ kadencjê — pocz¹w-szy do 1 lipca 2010 roku do 31 sierpnia2014 roku. Wiœniewski najpierw przyj¹³funkcjê, jednak po miesi¹cu zrezygno-wa³ — wygra³ równoleg³y konkursw Ciechanowie i z dniem 1 wrzeœnia2010 roku obj¹³ funkcjê dyrektora Gim-nazjum nr 1 w Ciechanowie. Obowi¹zki

dyrektora SP w Zielonej pe³ni Jaros³awKrauze, by³y dyrektor ciechanowskiegogimnazjum, którego zatrudni³ w szkoleWiœniewski.

Decyzja odwo³uj¹ca Kantorczyka,a tak¿e konkurs i obsadzenie wakuj¹ce-go stanowiska zosta³y zawetowaneprzez wojewodê mazowieckiego JackaKoz³owskiego. Wójt zaskar¿y³ rozstrzy-gniêcie zastêpcze wojewody do WSA —s¹d jednak skargê oddali³, tym samymuznaj¹c racjê wojewody.

Wojewoda, kieruj¹c siê stanowiskiemwypracowanym w praktyce s¹dów admi-nistracyjnych, tu cytat z jego pisma:„Stwierdzenie przez s¹d, ¿e zaskar¿onadecyzja nie podlega wykonaniu oznacza,¿e decyzja ta nie wywo³uje skutkówprawnych, które wynikaj¹ z jej rozstrzy-gniêcia od chwili wydania wyroku, mi-mo braku jej prawomocnoœci — WyrokWSA w Warszawie z dnia 5 czerwca2008 roku, VII SA/Wa 345/08, LEX nr508408“, uzna³, ¿e zarz¹dzenia wójta s¹niewa¿ne, a wiêc stan faktyczny wygl¹datak: Kantorczyk jest nadal dyrektoremszko³y w Zielonej, konkurs na dyrektoraz 2010 roku nie by³ wa¿ny — a wiêc Ja-cek Wiœniewski nie móg³ zostaæ dyrek-torem. A jeœli Wiœniewski nie by³ dyrek-torem, to nie móg³ zatrudniæ w dniu 26sierpnia 2010 roku Jaros³awa Krauzegojako nauczyciela Szko³y Podstawowejw Zielonej.

„(...) Nale¿y stwierdziæ — pisze woje-woda w swym rozstrzygniêciu nadzor-czym z 20 paŸdziernika 2010 roku — ¿ewójt gminy nie mia³ podstaw prawnychdo powierzenia, w formie zarz¹dzenia,pe³nienia obowi¹zków dyrektora Pu-blicznej Szko³y Podstawowej w Zielonejpanu Jaros³awowi Karuze, poniewa¿Wojewódzki S¹d Administracyjny moc¹swego orzeczenia przywróci³ stan praw-ny sprzed zaskar¿onego przez Jaros³awaKantorczyka, dyrektora Szko³y w Zielo-nej, Zarz¹dzenia nr 34/209 w przedmio-cie odwo³ania dyrektora szko³y podsta-wowej ze stanowiska. Wójt Gminy bêd¹cobecny na rozprawie przed WSA w dniu23 kwietnia 2010 r. i nastêpnie otrzymu-j¹c w dniu 24 maja odpis wyroku WSAw Warszawie mia³ w pe³ni œwiadomoœæ,¿e jego dzia³anie, maj¹ce na celu powie-rzenie pe³nienia obowi¹zków dyrektoraszko³y panu Jaros³awowi Krauze jestsprzeczne z przepisami obowi¹zuj¹cegoprawa (…)“.

Dalej wojewoda stwierdza, ¿e nawi¹-zanie z Jaros³awem Karuze stosunkupracy 26 sierpnia 2010 roku przez JackaWiœniewskiego by³o bezprawne, a wiêc

nie jest on nauczycielem SPw Zielonej i jako taki niemo¿e pe³niæ obowi¹z-ków dyrektora.

Narobi³o siêw szkolew Zielonej,

narobi³o... I w gmi-nie Krasne te¿.Ciekawe mog¹byæ losy doku-mentów podpi-sywanychprzez Jaros³a-wa Krauzegojako p. o. dyrek-tora szko³y —podczas gdyw œwietle prawafunkcji tej nie pe³-ni. Na przyk³ad,czy ktoœ nie ze-chce zakwestio-nowaæ uczniow-skich œwia-dectw ukoñczenia tej szko³y? Pytañi w¹tpliwoœci tego rodzaju jest wiêcej.

19 listopada 2010 roku Naczelny S¹dAdministracyjny swym orzeczeniem od-dali³ skargê kasacyjn¹ wójta gminy nawyrok WSA. W uzasadnieniu czytamym. in.: „Zarz¹dzenie Wójta Gminy Kra-sne w uzasadnieniu k³adzie nacisk nazaistnia³y konflikt pomiêdzy czêœci¹ gro-na pedagogicznego a dyrektorem szko³y.Z do³¹czonego materia³u dowodowegowynika, ¿e cztery nauczycielki podjê³ypróbê odwo³ania dyrektora szko³y, wy-sy³aj¹c w tym celu pisma do wójta gmi-ny, w których wskazuj¹ na zaistnia³y za-targ pomiêdzy gronem pedagogicznyma dyrektorem szko³y. Pierwsze z tychpism zosta³o sporz¹dzone w 2007 roku.Oznacza to, ¿e zatarg, o którym wspo-mniano w uzasadnieniu zarz¹dzenia,trwa od 2007 roku, zatem nie jest to zda-rzenie nag³e, które mo¿na zakwalifiko-waæ jako szczególnie uzasadniony przy-padek, pozwalaj¹cy na odwo³anie dyrek-tora szko³y w trakcie roku szkolnego.Z protoko³u spotkania organu prowa-dz¹cego z pracownikami szko³y, któremia³o miejsce w dniu 12 lipca 2009 roku,wynika, ¿e pracownicy do czasu tegospotkania nie dostrzegli ¿adnego napiê-cia na linii dyrektor — nauczyciele. Do-piero po zreferowaniu sprawy przez wój-ta zebrani nabrali przekonania o z³ej at-mosferze, jaka panuje w ich miejscupracy. W œwietle tak zestawionego mate-ria³u dowodowego s¹d I instancji zasad-

nie stwierdzi³, ¿e atmosfera panuj¹caw szkole nie zosta³a nale¿ycie wyjaœnio-na. Nie ustalono w sposób niebudz¹cyw¹tpliwoœci, kto generuje konflikt i ktojest odpowiedzialny za jego eskalacjê.Pisma kierowane przez cztery nauczy-cielki do wójta oraz odpis wyroku S¹duRejonowego w Przasnyszu z 2007 rokuskazuj¹cego mê¿a jednej z autorek tychpism za zniewa¿enie i naruszenie niety-kalnoœci cielesnej skar¿¹cego (dyrekto-ra Kantorczyka — przyp. S. ¯.) powi-nien u³atwiæ w³adzom gminy ustalenieprzyczyn narastaj¹cych od 2007 rokuantagonizmów pomiêdzy dyrektorema czêœci¹ grona pedagogicznego. Tak¿eprotoko³y z posiedzeñ Rady Pedagogicz-nej rzucaj¹ œwiat³o na Ÿród³o konfliktu.

Zasadnie Wojewódzki S¹d Admini-stracyjny uzna³, ¿e animozje pomiêdzyczterema nauczycielkami a dyrektoremszko³y nie mog¹ stanowiæ szczególnieuzasadnionego przypadku, daj¹cego le-gitymacjê do odwo³ania dyrektora szko-³y po wielu latach sprawowania tej funk-cji. Zw³aszcza ¿e w aktach sprawy znaj-duj¹ siê protoko³y powizytacyjneMazowieckiego Kuratora Oœwiaty, oce-niaj¹ce bardzo wysoko pracê szko³y podkierownictwem skar¿¹cego (Jaros³awaKantorczyka — przyp. S. ¯.), jak rów-nie¿ protokó³ z dzia³alnoœci Rady Rodzi-ców w roku szkolnym 2008/2009, w któ-rym pozytywnie oceniono wspó³pracêz dyrektorem szko³y“.

NSA potwierdzi³ wiêc, ¿e zarz¹dzenie

wójta o odwo³aniu Kantorczyka z funk-cji dyrektora szko³y by³o bezprawnei niewa¿ne.

Jaros³aw Kantorczyk — w œwietle wy-roku WSA i orzeczenia NSA, a tak¿ena mocy rozporz¹dzeñ wojewody

mazowieckiego — jest dyrektoremSzko³y Podstawowej w Zielonej. Ju¿ 22listopada kolejny raz pisemnie zg³osi³ go-

towoœæ do podjêcia pracy w szkole.Wójt Pawe³ Ko³akowski najwyraŸniej

nie uzna³ wspomnianych wyrokówi rozporz¹dzeñ za wystarczaj¹ce

— nie przywróci³ Kantorczykana stanowisko. Zwróci³ siê na-tomiast do Kantorczyka o...dostarczenie gminie wyroku

NSA. Kantorczyk, ponow-nie zg³aszaj¹c swoj¹gotowoœæ do pracyw dniu 9 grudnia2010 roku odpisa³, cy-

tujemy: „Wyrok ten wy-s³ucha³ Pan wraz z uzasad-

nieniem na sali s¹dowej. Po-myli³ Pan adresata swojej

proœby, nale¿a³o j¹ skierowaæ doNSA w Warszawie. (...) Wyrok

wraz z uzasadnieniem zosta³ Pa-nu przedstawiony w dniu 19 listo-

pada 2010 roku i jest to fakt bez-sporny, znany Panu z urzêdu“. Przy okazji Kantorczyk ponowi³

wezwanie o wyp³acenie mu zaleg³egododatku funkcyjnego za okres od wrze-œnia 2009 do chwili obecnej oraz zaprzepracowane godziny ponadwymiaro-we w iloœci 10 godzin tygodniowo zaka¿dy tydzieñ pracy od wrzeœnia 2009roku z ustawowymi odsetkami. Bêdzieto dowód jego starañ, niezbêdny przyewentualnym s¹dowym dochodzeniunale¿noœci.

Ju¿ 13 grudnia 2010 roku Kantorczykotrzyma³ od wójta pismo nastêpuj¹cejtreœci: „W odpowiedzi na pisma (datawp³ywu 01.12.2010 rok i 09.12.2010 r.)jeszcze raz proszê o dostarczenie orygi-na³u wyroku Naczelnego S¹du Admini-stracyjnego w Warszawie z dnia19.11.2010 roku w sprawie stwierdzenianiewa¿noœci Zarz¹dzenia Wójta w przed-miocie odwo³ania Pana ze stanowiskaDyrektora szko³y, b¹dŸ te¿ kopii tego¿wyroku poœwiadczonej notarialnie zazgodnoœæ z orygina³em. Po dostarczeniutego dokumentu podjête zostan¹ stosow-ne czynnoœci prawne. Z powa¿aniem.Wójt gminy mgr in¿ Pawe³ Ko³akowski“.

Trudno zgadn¹æ, kpi wójt czy o drogêpyta, zreszt¹ w³aœciwie od pocz¹tku. Ile¿s¹dów i urzêdów musi siê jeszcze wypo-wiedzieæ, ¿eby obaliæ jego bezprawn¹decyzjê? ̄ eby zacz¹³ wreszcie podejmo-waæ w opisywanej sprawie „czynnoœciprawne“.

Rzeczpospolita Polska jest pañstwemprawa, tak przynajmniej zapewniaj¹ pre-zydent RP, rz¹d, parlament. W gminieKrasne te¿ chyba prawo obowi¹zuje, ty-le ¿e jakby Krasne le¿a³o w innej Rzeczy-pospolitej. Pytamy, czy s¹ w Polsce ja-kieœ instytucje zdolne przywróciæ gminêKrasne i jej g³owê w granice Rzeczpo-spolitej Polskiej? Bo na razie ich nie wi-daæ.

STEFAN ¯AGIEL

RzeczpospolitaKrasne?

Rys

. Miro

s³aw

Haj

nos

Po ukazaniu siê publikacji „Z Kozi-czyna na salony Pary¿a” („TC“ nr 2 z 11stycznia br.), pokazuj¹cej sylwetkê wy-bitnego artysty rzeŸbiarza i malarza Bo-les³awa Biegasa, skontaktowa³ siê z na-mi Andrzej Lambert z Leœniewa Dolne-go w gminie Grudusk. Dostrzeg³w publikacji pomy³kê: otó¿ siostrzenicaBiegasa, której przekaza³ on nale¿ny mupo ojcu grunt w Koziczynie, nazywa³asiê Janina Siembor — a nie, jak napisa-³em, Siembierz. Czasami wiêc pomy³kabywa po¿yteczna — dziêki pomy³ce na-wi¹za³em kontakt z potomkiem Bart³o-mieja i Eleonory Biegalskich z Koziczy-na, którzy byli rodzicami póŸniejszegowybitnego plastyka, który zmieni³ na-zwisko na Biegas. Mieli oni równie¿ cór-

kê Mariannê, starsz¹ od Bolka — powyjœciu za m¹¿ za Bronis³awa Modesta,stolarza, przez pewien czas opiekowa³asiê m³odszym bratem, gdy ju¿ rodziceumarli. Córk¹ Marianny i Bronis³awaModestów by³a Janina, póŸniejsza ¿onaStanis³awa Siembora z Koziczyna, naktór¹ Biegas przepisa³ swoj¹ dzia³kê.

Janina Siembor by³a babci¹ AndrzejaLamberta. Pan Andrzej j¹ pamiêtai z opowiadañ matki zna póŸniejszedzieje swoich dziadków Siemborów,zw³aszcza epizody z czasów II wojnyœwiatowej. Otó¿ mieszkaj¹c w Koziczy-nie, przy³¹czonym do III Rzeszy nie-mieckiej wraz z ca³¹ rejencj¹ ciecha-nowsk¹, Siemborowie pope³nili ciê¿kieprzestêpstwo zagro¿one kar¹ œmierci

b¹dŸ zsy³k¹ do obozu koncentracyjnego— mianowicie zabili jedn¹ z hodowa-nych przez siebie œwiñ, której miêsochcieli zjeœæ. Niemiecka administracjazosta³a w jakiœ sposób powiadomionao tym czynie, Siemborom grozi³o aresz-towanie i wspomniane represje. Po pew-nym czasie ukrywania siê postanowiliprzekraœæ siê do Warszawy, gdzie mielikrewniaczkê. Liczyli, ¿e w du¿ym mie-œcie, w dodatku ju¿ w Generalnej Gu-berni, gdzie restrykcje wobec Polakówby³y mniejsze, uda im siê przetrwaæ bez-pieczniej ni¿ w Koziczynie. Niemcy nie¿artowali — zamordowali wszak szwa-gra Stanis³awa Siembora, nazwiskiemSzczêœniak, za podobne „przestêp-stwo“.

Warszawa te¿ nie dawa³a, jak siê oka-za³o, bezpiecznego azylu. Stanis³awSiembor schwytany zosta³ w czasie jed-nej z ulicznych ³apanek. Trudno powie-dzieæ, jak potoczy³yby siê jego dalsze lo-sy, najpewniej ³apano ludzi w celu wy-s³ania na przymusowe roboty. Pilnowaliich polscy granatowi policjanci. W jed-nym z nich Siembor rozpozna³ swegokolegê z wojska. Kolega doradzi³ mu, ¿e-by ponak³uwa³ sobie skórê szpilk¹, comia³o imitowaæ zakaŸn¹ chorobê. Cho-rych Niemcy nie chcieli, dlatego Siem-bor zosta³ zwolniony. Do wyzwoleniaoboje z ¿on¹ ukrywali siê, pomieszkiwa-li u znajomych, spali w stogach siana,w stodo³ach. Uda³o im siê prze¿yæ.

Pan Andrzej, obecnie po piêædziesi¹t-

ce, jest rolnikiem w Leœniewie. A jedno-czeœnie, jak na potomka Biegalskichprzysta³o, ma w sobie artystyczne ci¹go-ty do rzeŸbienia i malowania. Gdy by³nieco m³odszy, wspó³pracowa³ z krêga-mi twórczymi w Ciechanowie, nawetz dobrymi skutkami. Z czasem przyby-wa³o obowi¹zków, powiêksza³a siê ro-dzina — pêdzel i d³uto musia³ od³o¿yæna pó³kê. Ale obiecuje sobie, ¿e do nichwróci, gdy bêdzie mia³ wiêcej czasu. Mo-¿e na emeryturze. Biegasem wprawdzienie jest i nie bêdzie, ale widocznie w ge-nach mieli coœ wspólnego, jak¹œ duszêartystyczn¹, co wyobraŸniê zamienia³aw rzeŸby niezwyk³e b¹dŸ kolorowe ob-razy.

STEFAN ¯AGIEL

Krewni Boles³awa Biegasa

15HISTORIA 1 lutego 2011 r.

Polska jest jednym z nielicznych krajów naœwiecie, gdzie burzêmedialn¹ wywo³uj¹ ksi¹¿kijeszcze nie opublikowane.Chodzi tym razem o kolejn¹pozycjê prof. Jana TomaszaGrossa, z której znany jestprzynajmniej tytu³ - „Z³ote¿niwa” i kilka fragmentóworaz zupe³nie nieznan¹pracê prof. JanaGrabowskiego z Toronto,który w programachtelewizyjnych g³osi tezê, ¿ePolacy mordowali ¯ydów.

Ten stosunkowo ma³o znany autor za-interesowa³ nas szczególnie, bo og³osi³artyku³ dotycz¹cy holocaustu w rejencjiciechanowskiej. Dziêki niemu mo¿emyprzyjrzeæ siê jego metodzie badawczeji obiektywizmowi prof. Jana Grabow-skiego.

Przepe³nione polemikami szpalty ga-zet z których przebija siê pytanie: czy je-steœmy gotowi stawiæ czo³o ciemnej stro-nie naszej historii, potwierdzaj¹ smutn¹prawdê, ¿e trudno w Polsce prowadziænormalny dyskurs publiczny, którego re-gu³y s¹ przecie¿ znane. Podstaw¹ ka¿dejdebaty i jej pocz¹tkiem jest bowiem wy-³o¿enie argumentów i dowodów potwier-dzaj¹cych prezentowane tezy. Tego bra-kuje w tej dziwnej dyskusji, ale padaj¹ciê¿kie oskar¿enia, wiêc jest o czym pi-saæ. Mo¿na je sprowadziæ najogólniej dostwierdzenia, ¿e Polacy s¹ wspó³winnizag³ady ̄ ydów. Prof. Barbara Engelking— Boni twierdzi wrêcz, ¿e po wywóz-kach ̄ ydów do miejsc zag³ady, ci którzyuciekli w znacznej liczbie zostali zabiciprzez swoich polskich wspó³obywateli.Na pytanie o jak¹ liczbê zamordowanychchodzi, pani profesor odpowiedzia³a: „toby³ t³um”. Poniewa¿ nie wiemy co to zna-czy t³um, spróbujmy okreœliæ na w³asn¹rêkê skalê domniemanych zbrodni. Ok.250 tys. ̄ ydów uciek³o z gett, wojnê zaœprze¿y³o ok. 50 — 60 tysiêcy. Chodzi za-tem o ok. 200 tysiêcy osób. Ilu ¯ydówz tej liczby zosta³o schwytanych i zabi-tych przez specjalne oddzia³y niemieckie— nie wiemy, nie wiemy równie¿ ile osóbzmar³o z g³odu i wyczerpania w leœnychkryjówkach oraz ilu uda³o siê uciec zagranicê. Przy formu³owaniu tak dalekoid¹cych zarzutów nale¿y choæby w przy-bli¿eniu uœciœliæ skalê zjawiska opieraj¹csiê na potwierdzonych przypadkach. Ma-my tu do czynienia z podobn¹ sytuacj¹jak w przypadku mordu w Jedwabnem,gdzie w konsekwencji nie ustalono do-k³adnie liczby ofiar, poniewa¿ ekshuma-cja zosta³a przerwana decyzj¹ ówczesne-go ministra sprawiedliwoœci Lecha Ka-czyñskiego.

Odcienie kolaboracjiChocia¿ w Polsce nie powsta³ ¿aden

rz¹d wspó³pracuj¹cy z III Rzesz¹, w od-ró¿nieniu od wiêkszoœci okupowanychkrajów, to jednak wystêpowa³y zjawiskaniezorganizowanej kolaboracji. Doty-czy³y one dziennikarzy (gadzinówki),aktorów, czêœci granatowych policjan-tów oraz te najbardziej obrzydliwe podpostaci¹ tzw. szmalcownictwa czyliszanta¿owania i wydawania ukrywaj¹-

cych siê ¯ydów za korzyœci materialne.Szmalcownicy byli potêpieni przez opi-niê publiczn¹ oraz Pañstwo Podziemne,które wydawa³o na nich wyroki œmierci.Powojenne s¹dy kara³y surowo tychprzestêpców. Tak¿e wœród ¯ydów zna-leŸli siê ludzi gotowi do wspó³pracyz Niemcami. O tym opowiadaj¹ ksi¹¿kiostatnio wydane, ale jakoœ niezbyt ¿ywoomawiane. W³aœnie mamy na rynku czy-telniczym wstrz¹saj¹ca w swojej wymo-wie pozycjê Agaty Tuszyñskiej „Oskar-¿ona Wiera Gran”. Autorka opowiadahistoriê znakomitej pieœniarki, która by-

³a przez ca³e ¿ycie bezpodstawnie oskar-¿ana o wspó³pracê z Niemcami. WieraGran zosta³a oczyszczona przed polskims¹dem a tak¿e przed ¿ydowskim s¹demspo³ecznym. Mimo tego powtarzane bezkoñca zarzuty spowodowa³y za³amaniesiê jej kariery oraz izolacjê spo³eczn¹.Dziêki ksi¹¿ce Tuszyñskiej poznajemyœwiat ¿ydowskich kolaborantów z tzw.Trzynastki — ekspozytury gestapo w get-tcie, przepijaj¹cych swoje brudne pieni¹-dze w kawiarni Sztuka, gdzie WieraGran wystêpowa³a jako szansonistka,a przygrywa³ jej W³adys³aw Szpilman.Œpiewa³a nawet wtedy, gdy odje¿d¿a³pierwszy transport do Auschwitz, bo takjak wszyscy musia³a ¿yæ. Na widowni,przy suto zastawionych sto³ach siedzie-li ¿ydowscy gestapowcy popijaj¹c najlep-sze alkohole. Od nich ¿ebra³a na jedze-nie dla sierot, bo tylko oni mieli pieni¹-dze. Za instynkt spo³eczny pochwali³Wierê sam Marek Edelman, ale to nie po-mog³o, bo ju¿ by³a napiêtnowana.

O ksi¹¿ce Tuszyñskiej niewiele osóbby us³ysza³o, gdyby nie zawarte w niejoskar¿enie W³adys³awa Szpilmanao wspó³pracê z policj¹ ¿ydowsk¹. Rodzi-na kompozytora zaprzecza tym rewela-cjom, zapowiedzia³a proces.

I jeszcze jedna pozycja, nadal dostêp-na w ksiêgarniach — „By³am sekretark¹Rumkowskiego” Etki Daum. Tym razemprzenosimy do getta ³ódzkiego, jednegoz 400 na ziemiach polskich, które sta³osiê swoistym pañstwem rz¹dzonymprzez Chaima Mordechaja Rumkowskie-go. By³ to fenomen gospodarczy, poli-tyczny i spo³eczny. Prezes Rumkowskibezwzglêdnie wykonuj¹cy niemieckierozkazy zdo³a³ jednak przeci¹gn¹æw czasie likwidacjê spo³ecznoœci ³ódz-kich ¯ydów i dziêki temu uratowa³ ok.12 tysiêcy istnieñ ludzkich. Na drugiejszali jest jego udzia³ w deportacji 20 ty-siêcy dzieci, starców i chorych. Tak prze-mawia³ Chaim Mordechaj Rumkowski:„Na moje stare lata musze wyci¹gaæ rê-ce i b³agaæ: Bracia i siostry oddajcie je!

Ojcowie i matki, oddajcie mi wasze wa-sze dzieci”. Nikt nie potrafi, nawet prof.Szewach Weiss — autor

Wstêpu do tej ksi¹¿ki, oceniæ jedno-znacznie Rumkowskiego, musi broniæsiê pytaniami, na które nie sposób zna-leŸæ odpowiedŸ. „Jak¿e wiêc oceniaætamten czas prawami naszego œwiata”.

Opis polskiej kolaboracji wydaje siêmniej skomplikowanym zadaniem.Zdziczenie wojenne, deprawacja, trud-ne warunki ¿ycia, polityka okupantaspowodowa³a, ¿e na powierzchnie ¿yciaspo³ecznego wyp³ynê³a szumowina, naj-

gorsza czêœæ polskiego spo³eczeñstwa.Nie ma ¿adnych przeszkód, ¿eby szerzejopisywaæ przejawy kolaboracji wœródPolaków. Zjawisko to by³o tysi¹ckroæ po-têpione w ka¿dej mo¿liwej formie, alenadal nie do koñca jest przebadane.

W rejencji ciechanowskiej

Prof. Jan Tomasz Gross jest autoremszeroko znanym. Jego ksi¹¿ki „S¹siedzi”i „Strach” poruszy³y Polskê, wywo³a³y na-wet lawinow¹ dyskusjê, zbyt intensywn¹jak na wartoœæ tych publikacji. W zgod-nej opinii historyków tak ró¿nych jakprof. Tomasz Na³êcz i dr Piotr Gontar-czyk nie posiada on warsztatu naukowe-go, a jego ksi¹¿ki s¹ jednostronn¹ publicy-styk¹ w dodatku pe³n¹ b³êdów. Nie s¹dzêwiêc, aby mimo szalonej promocji, ktoœpowa¿nie analizowa³ jego kolejn¹ publi-kacjê pt. „Z³ote ¿niwa”, gdzie co wiemyz podawanych w telewizji urywkówoskar¿a Polaków o dorabianie siê na Ho-locauœcie. Koronnym dowodem ma j¹ byæ

„wykopki” na miejscu kaŸni w Treblince.Hieny cmentarne niestety dzia³aj¹ wszê-dzie i chêtnie z autorem potêpiê te prak-tyki, bo wywo³uj¹ we mnie obrzydzenie.Ten rodzaj kryminalnej aktywnoœci niezanik³ ani w Polsce, ani w Europie, do tejpory Francuzi nie mog¹ sobie poradziæz kopaczami w okolicach Verdun.

Ksi¹¿ce prof. Jana Grabowskiego nale-¿y jednak siê dok³adniej przyjrzeæ, jest onbowiem historykiem po UniwersytecieWarszawskim, a nie socjologiem. Ma zasob¹ spory dorobek w Kanadzie, bada³przesz³oœæ tego kraju, w tym ludnoœci tu-bylczej. Problematyka Holocaustu zaj-muje w jego badaniach równie¿ wa¿nemiejsce. Nas zainteresowa³ artyku³ doty-kaj¹cy wojennej przesz³oœci pó³nocnegoMazowsza — „Polityka anty¿ydowskaw rejencji ciechanowskiej”. Poniewa¿ t¹publikacje wyprzedzi³a znakomita ksi¹¿-

ka M. Grynberga „¯ydzi w rejencji cie-chanowskiej 1939 — 1942” trudno by³ooczekiwaæ jakiœ rewelacji, ale autor po-szerzy³ nasz¹ wiedzê tak¿e o zdarzeniapo deportacji ¯ydów do obozów zag³a-dy. Opisuje on kilka dramatycznych przy-padków ¯ydów, którzy uniknêli wywóz-ki, lecz na skutek donosów wpadli w rê-ce hitlerowców. Przytacza historiêBarucha Rebeka, przewodnicz¹cegostrzegowskiego Judenratu, który zosta³schwytany w Gi¿ynie na skutek donosu.Zgin¹³ podczas „próby ucieczki” razemze swoim 13 — letnim synem Majerem.Inna równie dramatyczna opowieœæ do-tyczy losów Józefa M³awskiego mieszka-j¹cego z ¿on¹ Ruchl¹ i czwórka dzieciw Mierzeñcu (powiat pu³tuski). Ojciectej ukrywaj¹cej siê po lasach rodziny zo-sta³ zamordowany przez KazimierzaD³ugoleñskiego we wsi Grochy, któryzg³osi³ siê na policjê. Nie znane s¹ nato-miast dok³adne losy rodziny Józefa. Wia-domo, ¿e dwaj synowie pocz¹tkowouciekli, ale wskutek nagonki zorganizo-wanej przez polskich ch³opów — co wy-nika z notatki gestapo — jeden z nich,

Abraham M³awski, zosta³ ujêty. W tymczasie, co autor równie¿ przytacza, gesta-po przes³uchiwa³o Stanis³awê Olewnik,która udzieli³a pomocy m³odej M³aw-skiej. Za swój czyn — udzielenie pomo-cy „wrogowi rasowemu” — zosta³a prze-wieziona do Auschwitz, gdzie zmar³aw kwietniu 1944 roku.

Autor przytoczy³ kilka przypadkówna podstawie których oœmieli³ siê sfor-mu³owaæ bardzo daleko id¹c¹ tezê, ¿e

w spo³eczeñstwie polskim „brakowa³opowszechnej akceptacji dla ratowania¯ydów” oraz g³ównym zagro¿eniem by-³y donosy. Nie zamierzam polemizowaæz autorem, bo nie mam w tej sprawiewyrobionego zdania, bo na podstawiekilku przypadków nie mo¿na formu³o-waæ uogólniaj¹cych stwierdzeñ. A mo¿eby³o gorzej ni¿ to opisa³ prof. Grabow-ski, który nie przebada³ archiwów, cosam przyznaje: „Przedstawione tu przy-padki nie wyczerpuj¹ omawianego te-matu, zachowane archiwa p³ockiego ge-stapo pozwalaj¹ jednak na wyci¹gniêciewstêpnych wniosków. Lata izolacjiw gettach, dehumanizacja ¯ydów podwp³ywem koroduj¹cego dzia³ania hitle-rowskiej propagandy oraz nawarstwio-ne dawne uprzedzenia powodowa³y, ¿eszanse prze¿ycia ukrywaj¹cych siê naterenie rejencji ¯ydów by³y znikome. „Zostawiaj¹c na boku logikê i precyzjêwywodu prof. Grabowskiego, widaæ wy-raŸnie, ¿e historyk ten najwyraŸniej nieprzebada³ akt p³ockiego gestapo, bo je-œli znajduj¹ siê tam tylko przytoczoneprzypadki, to podejrzewam, ¿e autorprzejrza³ tylko kilka teczek. Skala dono-sicielstwa by³a ogromna, zwa¿ywszy naokolicznoœci czasów okupacji i skutkizawiadomieñ do w³adz niemieckich.Donosy dotyczy³y jednak w przewa¿a-j¹cej mierze Polaków. Tak, Polacy g³ów-nie donosili na Polaków. Byæ mo¿e dla-tego dostêpne archiwa gestapo nie zo-sta³y dok³adnie przebadane, bo up³ynê³ozbyt ma³o czasu, aby spokojnie o tymmówiæ. Autor artyku³u zaj¹³ siê tak¿e lo-sem ¯ydów, którzy prze¿yli i usi³owaliwróciæ do swoich domów. Liczbê ocalo-nych okreœla na 6 — 8%, ale nie podajejakie kryteria przyj¹³. Mo¿emy z grub-sza policzyæ tych co wrócili, ale nie wie-my ilu uciek³o za granicê. Prof. Grabow-ski kwituje exodus ocala³ych ¯ydówprzytaczaj¹c wypowiedŸ Icchaka Szapi-ka z M³awy, który przyje¿d¿aj¹c do ro-dzinnego miasta us³ysza³: „Bym znik³jak najszybciej, je¿eli nie chcê byæ zg³a-dzonym“. Nie podwa¿am wiarygodno-œci tej relacji, ale przyczyny wyjazdu,choæby m³awskich ¯ydów by³y g³êbszei nie wynika³y wy³acznie z pogró¿ek.

Prawda i propagandaWkrótce uka¿¹ siê ksi¹¿ki Jana Toma-

sza Grossa i Jana Grabowskiego. Zapew-ne rozpêta siê znowu niezbyt m¹dra, ten-dencyjna dyskusja, kto kogo mordowa³i ile kto po¿ydowskiego z³ota wygrzeba³.Polemiœci nie zechc¹ unikaæ uogólnieñwysnutych z marnej bazy faktograficz-nej. Bêdziemy mieli kolejny pojedynekofiar hitlerowskiej agresji, gdzie Niemcybêd¹ jedynie przemykaæ w tle, tak jakbyto nie oni byli sprawcami nieprawdopo-dobnej zbrodni, z której moralnymi skut-kami nie potrafimy sobie do tej pory po-radziæ.

WIES£AW HAGEDORNY

¯ydzi ciechanowscy w czasie okupacji

Tak wygl¹da³a „dzielnica ¿ydowska” tuz przed likwidacj¹

Fot.

ze z

bior

ów M

uzeu

m S

zlac

hty

Maz

owie

ckie

j w C

iech

anow

ie

W rejencji ciechanowskiej wojnê prze¿y³o ok. 6-8% ¯ydów

Holocaust, kolaboracja,porachunki ofiar

Wywózka ¿ydów z ciechanowskiego dworca

16 SZKO£A1 lutego 2011 r.

Czasy ma³ych wiejskichszkó³ bezpowrotnieminê³y. Tym samymwyd³u¿y³a siê drogauczniów do szko³y. W gminie Go³ymin-Oœrodek (50 wsi, 27 so³ectw) zosta³ytylko dwiepodstawówki: w Go³yminie i Gostkowie.

Do szko³y podstawowej w Go³yminie(w tym roku 211 uczniów) doje¿d¿a 144uczniów. Do szko³y w Gostkowie — 62.W jakich warunkach to siê odbywa, jakszko³y i gmina radz¹ sobie z tym skompli-kowanym organizacyjnie zadaniem, po-stanowiliœmy przekonaæ siê na w³asneoczy. Przez dwa dni, od œwitu (a w³aœci-wie przedœwitu) do ostatniego kursu to-warzyszyliœmy dzieciom w ich drodze doi ze szko³y.

To przedsiêwziêcie jest w gminie bar-dzo dobrze zorganizowane. Autobusyje¿d¿¹ punktualnie i dzieci nie marzn¹na przystankach. Przy wsiadaniu i wysia-daniu pomagaj¹ im opiekunki, emeryto-wane nauczycielki, które maj¹ z nimiœwietny kontakt. Dzieci s¹ zadbane

i grzeczne. Na taki pozytywny obrazsk³ada siê praca wielu osób.

Henryk Chyliñski, kierowca „Klek-sa”, wozi dzieci od 1974 roku:

- Ka¿dego dnia przeje¿d¿am 182 kilo-metry. Rano robiê 3 kursy, po po³udniu6. Trasy znam na pamiêæ.

Barbara Chyliñska, od szeœciu lat opie-kunka dzieci w „Kleksie”, emerytowananauczycielka matematyki:

- Bardzo lubiê tê swoj¹ pracê. Mogêdziœ powiedzieæ, ¿e nauczycielstwo tomoje powo³anie. Gdybym mog³a cofn¹æczas i znowu wybieraæ zawód, wybra³a-bym tak samo. Lubiê ten gwar, ruch, za-mieszanie. Cieszy mnie to, kiedy dzieciw drodze prosz¹, ¿eby im coœ wyt³uma-czyæ, bo nie zrozumia³y na lekcji.

Beata Œmieciñska, dyrektor Szko³yPodstawowej im. Piotra Józefa Go³a-szewskiego w Go³yminie:

- Wiêkszoœæ naszych uczniów doje¿-d¿a. Plan zajêæ staramy siê tak uk³adaæ,by te dojazdy by³y jak najmniej uci¹¿li-we. Co roku dokonujemy zmian, bo jed-ni uczniowie koñcz¹ szko³ê, inni do niejw³aœnie trafiaj¹. Zaczyna siê to od nano-szenia aktualnych danych na mapê. Pa-trzymy, z której wsi ilu uczniów doje¿d¿ai z jakich klas. PóŸniej uk³adamy planlekcji i dojazdów. Staramy siê, by poskoñczeniu lekcji dzieci nie czeka³y d³u-go na powrót do domu. Czas oczekiwa-nia skracamy, organizuj¹c zajêcia w œwie-tlicy (korzysta z niej w sumie ponad 120uczniów), godziny zerowe i dodatkowezajêcia. Cieszy to, ¿e znajdujemy zrozu-mienie i wsparcie ze strony gminy.

Andrzej Chrzanowski, wójt gminyGo³ymin-Oœrodek:

- Dowo¿enie dzieci do szkó³ to bardzokosztowne zadanie gminy. Szczególnie

w sytuacji napiêtego bud¿etu. Jest onotak¿e bardzo skomplikowane organiza-cyjnie, bo nie sposób zadowoliæ wszyst-kich rodziców. Oczekiwania s¹ du¿e,sprowadzaj¹ siê do tego, by przystankówby³o wiêcej, najlepiej przed ka¿d¹ bram¹.A im wiêcej przystanków, tym d³u¿szyczas przejazdu i wy¿sze zu¿ycie paliwa,a wiêc koszty. Bardzo trudno jest znaleŸækompromis w tej sprawie.

Staramy siê, by wszêdzie, gdzie dzieciczekaj¹, by³y wiaty przystankowe. Mamytych przystanków naprawdê du¿o, a tote¿ kosztuje. Niektóre po kilku latachstaj¹ siê niepotrzebne, bo dzieci koñcz¹szkolê i autobus przestaje w tym miejscusiê zatrzymywaæ. Dlatego wprowadzamyprzystanki, które mo¿na przenosiæ w in-ne miejsce.

W obecnej sytuacji finansowej gminywszêdzie musimy szukaæ oszczêdnoœci.Rozwa¿any by³ nawet plan, by dojazdamizaj¹³ siê PKS. By³oby pewnie taniej, aleuby³oby w gminie miejsc pracy, a i wygo-da doje¿d¿ania by siê zmniejszy³a. Dla-tego odrzuci³em ten wariant. Bardzo bymchcia³ jednak, by wszyscy zainteresowa-

ni zrozumieli, ¿e w obecnej sytuacji fi-nansowej gminy nie staæ na wiêcej.

Tekst i zdjêcia GRA¯YNA MYŒLIÑSKA

Droga do szko³y

Barbara Chyliñska wykorzystuje czas podró¿y na przekazywanie dzieciom wiedzy i bie¿¹cych informacji

Go³ymin, godz. 7.45, do szko³y trzeba siê pospieszyæ Radosny powrót do domu

Godz. 7.20 - uczniowie wysiedli z „Kleksa” i id¹ do szko³y w Gostkowie

Nasierowo, godz. 7.12 - pierwsi uczniowie wyruszaj¹ do szko³y

Trochê liczb:- Fundusze przeznaczane na

oœwiatê stanowi¹ 41,7 procentwszystkich wydatków gminy.

- W ubieg³ym roku samo dowo¿e-nie dzieci do szkó³ kosztowa³o313.452 z³ote.

- Gmina ma dwa gimbusy. Ka¿dyrobi dziennie 9 kursów i przeje¿d¿aprawie 200 kilometrów. Pierwsi pa-sa¿erowie wsiadaj¹ przed 7., ostat-ni wysiadaj¹ po 16.

- Codziennie doje¿d¿a do szkó³(w Go³yminie i Gostkowie) 206uczniów.

- Gmina zatrudnia dwóch kierow-ców i trzy opiekunki, towarzysz¹cedzieciom w czasie podró¿y.

KONFLIKT 171 lutego 2011 r.

Mieszkańcy Skaszewa, Szyszk, Słończewa, Żebrów i okolicznych miejscowości protestują przeciw zamknięciu Publicznej Szkoły Podstawowej w Skaszewie. 9 lutego społeczność szkolna miała świętować swój mały jubileusz: 20-lecie otwarcia nowego budynku. Przygotowania zostały wstrzymane, bo do mieszkańców dotarła informacja, że ich szkoła jest zagrożona likwidacją. Wójt gminy Gzy Barbara Polańska twierdzi: – Moim zamiarem nie była likwidacja szkół.

„Nie oddamy naszej szkoły” – na tablicy ogłoszeń w holu skaszewskiej szkoły wiszą kartki z wypisanym takim zdaniem, pod nim podpisy dzieci. Po korytarzach cho-dzą przejęci i skupieni dorośli, przybyli 28 stycznia na semestralne zebranie rodziców i spotkanie z panią wójt. Powstał Społecz-ny Komitet Obrony Szkoły. Jego przedsta-wiciele poprosili o pomoc rzecznika praw dziecka, starostę pułtuskiego, posła Henry-ka Kowalczyka, media. – Jako społeczność uważamy, że oszczędności w gminie muszą być, ale chcemy rozważnego podejścia do sprawy. Nie walczymy o zamknięcie innej szkoły, tylko bronimy swojej – zapewnia Waldemar Kicki, sołtys Skaszewa. Opowia-da: – Budynek powstał w czynie społecz-nym. Rolnicy opodatkowali się od hektara, wiele osób angażowało się w tę budowę.

Zapytana dzień wcześniej o zaistniałą sytuację wójt Barbara Polańska odpowie-działa: – Na posiedzenie komisji oświaty przygotowałam informację dotyczącą szkół: wydatków na nie, wysokości subwen-cji, ilości uczniów, kosztów utrzymania jed-nego ucznia. Najwięcej gmina dokłada do szkół podstawowych w Gzach i Skaszewie. Mówiłam, że należy się zastanowić nad racjonalizacją sieci szkół. Z mojej strony nie padła informacja, że likwidujemy szkołę w Skaszewie, nie podjęto żadnej decyzji. Tematem zebrania komisji był budżet, a nie likwidacja szkoły. Barbara Polańska uwa-ża, że jakiekolwiek decyzje można podjąć dopiero po analizie sytuacji, rozmowach z mieszkańcami, a te miały nastąpić podczas wyborów sołtysów trwających do końca marca. Zgodnie z prawem, by szkoła prze-stała istnieć w kolejnym roku szkolnym, do końca lutego musi zostać podjęta uchwała intencyjna Rady Gminy o zamiarze likwida-cji szkoły, a pani wójt projektu takiej uchwa-ły nie zamierzała przygotować. Dyrektor PSP w Skaszewie Danuta Ojrzeńska potwierdza, że z ust pani wójt nie usłyszała żadnej decyzji o likwidacji „swojej” szkoły.

Jeśli wójt o zamknięciu szkoły nie mówi-ła, to w jaki sposób do rodziców dotarła taka informacja? – Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Pod koniec posiedzenia komisji oświaty pan przewodniczący Rady Gminy Leon Pytel wstał i powiedział, że chodzi o zamknięcie szkoły i jest wytypo-wane Skaszewo. To wyglądało tak, jakby nasza dyrektorka pojechała po wyrok – mówi Waldemar Kicki. – Rzeczywiście przewodniczący Rady Gminy zwrócił się do pani dyrektor – przyznaje wójt Bar-bara Polańska. Radna Zofia Frąckiewicz

obecna na posiedzeniu komisji oświaty nie kryje oburzenia: – Przewodniczący Leon Pytel powiedział, że „padło na Skaszewo”. Słowa te były dla nas zaskoczeniem. Pan Pytel powiedział jeszcze, że dzień przed komisją było spotkanie i że to uznano po dyskusjach, czyli nie wziął sobie tego z nie-ba. (...) Jeżeli on sobie to wziął z nieba, a jest przedstawicielem PSL, to nie powinien być przewodniczącym rady. Wiceprzewod-niczący Rady Gminy Jacek Grochowski nie brał udziału w posiedzeniu komisji oświaty, ale uczestniczył w zebraniu szefów komisji: – Na tym spotkaniu nie było nic nadzwy-czajnego ani decyzyjnego. Była rozmowa na temat szkół. Tematem nie było zamy-

kanie szkół, tylko skąd brać pieniądze, jak zaoszczędzić.

Na te słowa z sali podczas zebrania 28 stycznia padły pomysły, by Urząd Gminy nie mieścił się w trzech różnych budynkach, które trzeba ogrzać; by ograniczyć liczbę urzędników, w tym zespołu ds. obsługi oświaty (są 3 osoby, wystarczy jedna). Jacek Majewski, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Szkoły, zwrócił uwagę na fakt, że do szkoły w Skaszewie gmina nie musi dowozić dzieci, jedynie zwraca koszt biletów miesięcznych w wysokości 1.200 zł (w skali roku 14.400 zł), natomiast w ciągu roku wydaje 250 tys. zł na dowóz dzieci do pozostałych szkół. Uznał: – Absolutnie nie można zamykać żadnej ze szkół. Powołał się na prognozę demograficzną: w 2016 r. do szkoły w Skaszewie będzie uczęszczało ponad 100 osób, do Gzów – 65, do Prze-wodowa – 140. Wówczas wszystkie trzy szkoły będą potrzebne. Stojąc przy mapie gminy, wskazał, że formalny i nieformalny ośrodek władzy jest w Gzach, a część gminy ze szkołą w Skaszewie ma tylko 5 radnych ze swojego terenu. Tomasz Paradowski zauważył, że w gminie są nieformalnie trzy ośrodki społeczno-kulturalne, trzy szkoły i trzy parafie: w Gzach, Przewodowie i Ska-szewie (kościół w Szyszkach) i tak powinno zostać. Zaproponował, by w Gzach pozo-stało gimnazjum, a podstawówki istniały w Skaszewie i Przewodowie.

Jacek Majewski tłumaczył działanie rodziców: – Ile my mieliśmy czasu do końca lutego? Miesiąc? Musieliśmy szybko dzia-łać. Mieszkańcy Skaszewa i okolic uważają, że powołanie Społecznego Komitetu Obro-ny Szkoły sprawiło, że nawet, jeśli radni

chcieli podjąć uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji szko-

ły, teraz tego nie

zrobią. – Nie dziwię się rodzicom, że walczą o szkołę. Sama jestem rodzicem – skomen-towała wójt Barbara Polańska. Podczas spotkania 28 stycznia powtarzała: – Nie było moim zamiarem likwidowanie szkół. Danu-ta Żbikowska, emerytowana nauczycielka, wyraziła swoją wątpliwość: – Nie wiem, czy mamy pani wierzyć. Gdy powstawało gim-nazjum, była mowa, że dzieci z podstawów-ki przyjdą do Skaszewa, będzie jedna szkoła podstawowa. Tak się nie stało. Oszukano

nas. W imieniu pracowników szkoły zabrała głos polonistka Grażyna Gucwa: – Jak się będzie pracować w sytuacji tymczasowej? Dzieci o niczym innym nie chcą rozmawiać, pytają o likwidację szkoły. – Dzieci przycho-dzą do domu, płaczą, niektóre z nich powin-ny spotkać się z psychologiem – dołączył się Jacek Miecznikowski.

Na pytanie Józefa Grudnia, mistrza olimpijskiego, mieszkańca gminy Gzy,

co dalej się stanie ze skaszewską szkołą w tym roku i później, wójt Barbara Polańska odpowiedziała, że odbędą się spotkania z mieszkańcami podczas wyborów soł-tysów, nie będzie uchwały intencyjnej do końca lutego, rok szkolny 2011/2012 roz-pocznie się normalnie, a pod koniec roku 2011 znów spotka się z rodzicami uczniów skaszewskiej szkoły, by powiedzieć, jak wygląda sytuacja finansowa w oświacie. Spóźniony na spotkanie radny Zdzisław Kaczorowski potwierdził słowa Barbary Polańskiej: – Pani wójt mówi prawdę, nie zapadły żadne oficjalne decyzje. Nas może oburzać, że zakomunikowano nam to w taki sposób, jakby decyzje zapadły. (...) Czego możecie chcieć? By była rzetelna analiza sytuacji w oświacie gminy. (...) Cieszę się, że ta uchwała intencyjna nie zapadła. A jak zostanie przygotowana, to żeby to było po rzetelnej analizie. Tomasz Paradowski zaproponował radnym sesję wyjazdową do szkoły w Skaszewie, wcześniej na taki pomysł wpadła dyrektor Danuta Ojrzeńska, ale nie spotkał się on z zainteresowaniem większości radnych. Podkreśliła: – Dobro dziecka powinno być stawiane ponad ukła-dy polityczne i inne zależności.

W Publicznej Szkole Podstawowej w Ska-szewie uczy się obecnie 76 dzieci (łącznie z przedszkolakami). Od lutego 2004 r. funkcję dyrektora szkoły sprawuje Danuta Ojrzeń-ska. W ostatnich latach dokonana została termomodernizacja budynku, wymieniono okna, wykonano elewację zewnętrzną, poło-żono nowy dach, wykonano ogrzewanie ole-jowe i wymieniono instalacje grzewcze, m.in. dzięki środkom pozyskanym z UE. W 2007 roku oddane zostało do użytku boisko wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią. Zadbany budynek, zdaniem części rodzi-ców, w tym Michała Majewskiego, może być atutem do jego sprzedaży, w ten sposób gmina zyska pieniądze, ale zacznie wyprze-dawać swój majątek.

Dyrektor Danuta Ojrzeńska poprosi-ła radnych, by kierowali się uczciwością i zdrowym rozsądkiem w ocenie oświaty. Wyraziła nadzieję, że podobnej sytuacji nie będzie za rok. Przypomniała, że w lutym szkoła miała świętować swój mały jubile-usz, ale ta uroczystość się nie odbędzie. Za to może mieć miejsce w czerwcu.

Przewodniczącego Rady Gminy Leona Pytla, który wspomniał o likwidacji szkoły w Skaszewie, na spotkaniu wójt Barbary Polańskiej z rodzicami nie było.

IZABELA KOBA

Konflikt o szkołę

Zamiast jubileuszu – likwidacja?

Dyrektor Danuta Ojrzeńska poprosiła radnych, by kierowali się uczciwością i zdrowym rozsądkiem w ocenie oświaty

Tomasz Paradowski zaproponował radnym sesję wyjazdową do szkoły w Skaszewie, ale nie spotkał się on z zainteresowaniem większości radnych

W imieniu protestujących mieszkańców wystąpił Jacek Majewski Wójt Barbara Polańska powtarzała, że nie mówiła o likwidacji szkoły; jej słowa potwierdzili radni (od lewej) Zdzisław Kaczorowski i Jacek Grochowski

Szkoła w Skaszewie – będzie obchodzić jubileusz, czy zostanie zlikwidowana,

zastanawiają się mieszkańcy

ROZMAITOŚCI18 1 lutego 2011 r.

Choć zima to dla ciebie leniwa pora w biznesie, to jednak nie daj się uśpić i trzymaj rękę na pulsie. Nadchodzi czas podejmowania ważnych decyzji. Ambitne plany skonfrontuj jednak z rzeczywisto-ścią, bo nie wszystko jest takie proste jak się wydaje.

W pracy nie forsuj swoich pomysłów za wszelką cenę. Czasa-mi lepiej poczekać i wrócić do sprawy w bardziej sprzyjających okolicznościach. To, co chcesz zrobić dziś, zrób jutro. To motto powinno ci towarzyszyć w tym tygodniu.

Otrzymasz propozycję wyjazdu na szkolenie. To dobra oka-zja, aby się wykazać i podnieść swoje kwalifikacje. Powinieneś jak najlepiej wykorzystać tę szansę. Zacznij planować swoje finanse. Zaznacz każdy wydatek a odkryjesz gdzie i jak wyciekają twoje pieniądze.

Jesteś trochę przytłoczony brakiem pieniędzy, ponieważ spła-casz różne pożyczki i debet. Jeszcze trochę wytrwałości a pozbę-dziesz się długów. Możesz spodziewać się dodatkowych zarobków, ale wzrosną również wydatki. Miesięczny budżet powinien się jed-nak zrównoważyć.

W życiu uczuciowym bez większych uniesień. Czekają cię za to miłe chwile w gronie rodziny lub przyjaciół. Docenisz drobne radości i przyjemności. Żadna uroczystość rodzinna nie będzie się mogła odbyć bez ciebie.

Karnawałowa atmosfera mocno podziała na twoje zmysły. Mogą zdarzyć się nawet miłosne zawroty głowy i chwilowa utrata poczucia rzeczywistości. Samotność na pewno ci nie grozi. Wokół czai się tłum adoratorów.

Twój partner może być w wyjątkowo złym humorze. Postaraj się nie zwracać uwagi na złośliwe docinki. Dokuczanie ci szybko mu się znudzi, a konflikt mógłby ciągnąć się bardzo długo. Pod koniec tygodnia wszystko wróci do normy i weekend spędzicie w bardzo miłej atmosferze.

Skąd u ciebie ten nagły optymizm? Do zakończenia ważnego przedsięwzięcia jest jeszcze bardzo daleko i wszystko się może zdarzyć. Na świętowanie sukcesu przyjdzie jeszcze poczekać. W domu wszystko bez zmian.

Możesz odczuć szczególną potrzebę obcowania z naturą. Być może skłoni cię to nawet do zaopiekowania się jakimś bezdom-nym zwierzęciem. Nie zapominaj, że to duży obowiązek. Unikaj w najbliższych dniach podejmowania wszelkich pochopnych decyzji związanych z rodziną.

Dobre wieści z daleka mogą dotyczyć planów podróży czy odwiedzin w zbliżające się wakacje, które na szczęście są jeszcze tak daleko, że ewentualnie zdołasz dostosować się do nadchodzą-cych zmian. Jeśli jesteś samotny, to atrakcyjne spotkanie z kimś nowym może być nie lada atrakcją.

Twoje stosunki z rodziną układają się coraz lepiej. Bardzo wiele zależy od twojej postawy i zaangażowania. Masz wszelkie szanse na osiągnięcie pełnego porozumienia z twymi bliskimi. Najbliższy weekend spędzisz w miłym gronie bliskich przyjaciół.

Nie zaczynaj żadnych działań bez dokładnego rozeznania się w sytuacji. W razie wątpliwości poproś o radę kogoś bardziej od ciebie doświadczonego - unikniesz w ten sposób popełnienia wie-lu błędów. Skorzystaj z zaproszenia na weekend do znajomych, będziesz się dobrze bawić...

O św. AgacieJ

edną z ważniejszych dat obchodzonych w sposób szczególny w dawnej kulturze ludowej był dzień św. Agaty,

przypadający 5 lutego. Imię to, a jednocześnie związane z nim święto, znane było w Polsce od XII wieku. Samo imię Agata pochodzi z greki i oznacza osobę dobrą, szlachetną, wspaniałą, ciepłą, o wielkim sercu, a za sprawą świętej patronki stało się powszechne prawie w całym świecie. W ostatnich latach jest to jedno z popularniejszych u nas imion żeń-skich. Obrazy z wizerunkiem św. Agaty były jednymi z najczęściej spotykanych przedstawień świętych na wsi polskiej.

W dniu św. Agaty niezmiennie święcono chleb, sól i wodę, dołą-czając błagania o zachowanie za jej wstawiennictwem chat, zagród i dobytku od niebezpieczeństwa pożaru oraz innych zagrożeń. Do dzisiaj silne jest przekonanie, że poświęcone artykuły, a zwłaszcza sól, wrzucone do ognia tłumią go i powodują, że przestaje się rozprze-strzeniać. Ponieważ przez wieki św.

Agatę przyzywano jako patronkę chroniącą od ognia, a więc stała się również szczególną orędowniczką wszystkich zawodów związanych z wykorzystywaniem ognia – ludwi-sarzy, płatnerzy, minerów, giserów, kominiarzy, a nawet piekarzy.

Do św. Agaty zwracały się o pomoc niewiasty w różnych swo-ich chorobach, a szczególnie przy bólach i schorzeniach piersi. Czczono ją także jako opiekunkę matek karmiących. Dla ułatwienia porodu chleb i sól stosowano jako kadzidło, rzucane na rozżarzone węgle. Poświęcony chleb zalecano jako lek na bóle i choroby gardła, a dodany do ziarna siewnego miał zapewnić obfite plony. Na Podlasiu

wierzono, że sól i chleb św. Agaty jest skutecznym lekiem na bez-płodność zarówno dla kobiet, jak i bydła oraz innych zwierząt domo-wych. Podawano je też położni-com i matkom karmiącym. Kiedy dzieci opuszczały dom rodzinny, wyjeżdżając do pracy, do szkół lub do wojska, matki wręczały im jako wielką świętość kawałek poświęco-nego chleba ukrytego w węzełku, aby chronił od niebezpieczeństw i szczęśliwie pozwolił wrócić do bliskich. Po powrocie z kościoła w

dniu 5 lutego chleb i sól dodawano do karmy dla bydła, aby ustrzec je od zarazy. W początkach rozwoju motoryzacji częste były przypadki, że kierowcy umieszczali kawałek chleba dla bezpieczeństwa w samo-chodzie. Niegdyś powszechnie nosili go ze sobą przemytnicy, aby ustrzegł ich od celników, którzy jak ogień niszczyli przemycane towary, a tym samym zarobek.

Rybacy na Pomorzu traktowali chleb i sól św. Agaty jako zabez-pieczenie przed sztormem i burzą. Podczas szalejących sztormów oraz kiedy kra napierała gwałtownie na ląd, mieszkańcy Helu wrzucali do morza poświęcone sól i chleb, aby uciszyć żywioły. Mieszkańcy Mazow-sza w czasie burzy wystawiali w oknie obrazy z wizerunkiem tej świętej, a na talerzyk wysypywali odrobinę poświę-conej soli i układali kawałek chleba w przekonaniu, że ustrzeże to od pio-runa, pożaru i wszelkich żywiołów. Czasami w czasie gwałtownej burzy sól i chleb wrzucane były do ognia w kuchni. Święconą sól wrzucano również do wykopu przy drążeniu lub czyszczeniu studni w przeko-naniu, że dzięki temu woda będzie smaczna i czysta. Wyniesiona przed dom w czasie wichury, miała powo-dować zmianę kierunku wiatru i jego osłabienie. W Beskidach wschodnich i na Pogórzu wierzono, że naprawdę skuteczna jest sól poświęcona siedem razy, przez siedem kolejnych lat.

W kulturze ludowej dzień św. Agaty uważany był za pierwszą zapowiedź nadchodzącej wiosny. Jeśli w tym dniu świeciło słońce, był to nieomylny znak, że zima rychło się skończy. Mieszkańcy wsi byli też przekonani, że w tym dniu jaskółki – według wierzeń zimujące w bagnach i błotach – opuszczają swoje zimowe kryjówki i wracają do ludzi.

Legendy o św. Agacie

Krakowska legenda głosi, że kiedy prawie przed cztery-stu laty w składach towarów niedaleko Bramy Grodzkiej wybuchł groźny pożar, zagroził on strawieniem prawie całego miasta. Kraków uratowała od zagłady pewna żebraczka, rzu-cając w płomienie sól św. Agaty, co sprawiło, że ogień zgasł. Na późniejsze pytanie rajców miej-skich, czego żąda za uratowa-nie miasta, żebraczka poprosi-ła o wybudowanie kościoła ku czci św. Agaty wspomożycielki. Rajcy zobowiązali się do wznie-sienia świątyni, ale oczywiście zamiaru tego nie zrealizowali. Kiedy czterdzieści lat później w czasie potopu szwedzkiego spłonęły doszczętnie przedmie-ścia królewskiego grodu, pod-palone przez najeźdźcę, dopa-trywano się w tym kary bożej za niedotrzymanie obietnicy danej żebraczce przez ojców miasta. Niemniej Kraków do dzisiaj nie ma kościoła pod wezwaniem św. Agaty.

Doczesne szczątki świętej spoczywają w rodzinnej sycy-lijskiej Katanii, niemal u stóp Etny. Według powszechnego przekonania miasto to zostało ocalone dzięki jej orędownic-twu w czasie wybuchu wulkanu ok. 250 r. Kiedy się obudził, lawa jak płonąca rzeka zalewała okolice, pojawiały się wielkie kamienie jak kule ogniste, na ulice wyszła proce-sja niosąca welon wydobyty z grobu św. Agaty. Potok wulkanicznej lawy zatrzymał się przed murami miejski-mi. Od tej pory welon traktowany jest jako drogocenna relikwia. W dniu św. Agaty w Katanii odbywa się bardzo

uroczysta procesja, w czasie której obwożony jest relikwiarz z welonem i olbrzymia figura świętej, ciągniona na rydwanie przez malowniczy koro-wód 50 mężczyzn i chłopców ubra-nych w czarne czapki i spodnie oraz białe koszule. Następnie na ulice do wspólnej zabawy wylegają wszyscy – biedni i bogaci, starzy i młodzi, chłopcy i dziewczęta. Ten festiwal radości trwa przez okrągły tydzień.

O różnych innych solachSól kamienna jest od niepa-

miętnych czasów używana jako podstawowa przyprawa kuchenna i niezastąpiony środek konserwujący. W swojej historii była ona przyczy-ną wielu intryg i waśni, wzbogacała posiadające odpowiednie przywile-je klasztory, możne rody i szkatułę królewską, a nawet używana była jako środek płatniczy. Chlebem i solą witani byli zawsze dostojni lub mili sercu goście, a okazała, drew-niana solnica obowiązkowo wisia-ła „pod ręką” przy każdej płycie kuchennej.

Różne rodzaje soli, stosowanych jako medykamenty, można było nabyć w dawnych aptekach bez recepty, toteż często stosowano je bez umiaru. Powszechnie zażywa-nym lekiem przy chorobach dróg oddechowych był środek znany pod nawą soli emskiej – naturalna sól otrzymywana z gorących źródeł solankowych w niemieckim Ems. Jako środek przeczyszczający sto-sowano sól glauberską, karlsbadzką lub sól gorzką.

Sole trzeźwiące był to popularny od XVIII wieku do I wojny światowej środek stosowany przy omdleniach i zasłabnięciach. Dobrze wychowane damy z towarzystwa mdlały wów-czas przy lada sposobności. Wśród mężczyzn omdlenia były nadzwyczaj

rzadkie i traktowane jako oznaka zniewieściałości lub choroby zagra-żającej życiu. Koniecznym dodat-kiem sól trzeźwiących były substan-cje o silnym zapachu, jak amoniak lub lawenda. Sole trzymano w spe-cjalnych, szczelnie zakorkowanych flakonikach, a w razie potrzeby pod-suwano pod nos do wąchania.

GRAŻYNA CZERWIŃSKA

Co to jest?

Z wody pochodzi, przez ogień się rodzi, z matką się zobaczy i umiera (sól)Rośnie w ziemi bez korzeni i bez kwiatu, Przyda się całemu światu (sól) Słone, jak śnieg białe, w wodzie rozpuszcza się całe,Zaprawia nasze jedzenie, gryzie język, podniebienie (sól)

Przysłowia i powiedzenia

Chleb (sól) świętej Agaty od ognia strzeże chaty

Gdzie święta Agata, bezpieczna tam chata

W dzień Agaty jeśli słonko przez okienko zajrzy do chaty, to wiosenka na świat pogląda zza zimowej kraty

Na św. Agatę wysuszysz na słońcu szmatę

Św. Agata wyrzuca jaskółkę z błota

Św. Agata w zimę bogata

Św. Agata zimę wymiata

Gdy św. Agata po błocie brodzi, człek w Zmartwychwstanie po lodzie chodzi

Po św. Agacie są myszy w chacie

Najlepszym przysmakiem chleb z solą, z dobrą wolą

Zjesz beczkę soli, nim człeka poznasz do woli

Sól ziemi – o najbardziej wartościowych ludziach

Być solą w oku – przeszkadzać, zawadzać, budzić niechęć

Zamienić się w słup soli – znieruchomieć, najczęściej z wielkiego zdumienia

Spożyć czyjąś sól – skorzystać z jego gościn-ności

Przesolić – wykazać się nadmierną gorliwością

Słone ceny – wygórowane, przesadzone

Uro

dzo

ne

w s

zpita

lach

...

Bartuś Lewickisynek Anny i Piotra

ur. 13 stycznia, 4900/62Rydzewo

Synek Barbary i Piotra Duzdowskich

ur. 22 stycznia, 3500/58Elżbiecin

Iza Mieszkowskacóreczka Barbary i Tomasza

ur. 13 stycznia, 2800/51Unieck

Agnieszka Golewskacóreczka Moniki i Włodzimierza,

ur. 22 stycznia, 3500/55Iłowo Osada

Wiktorek Zagórskisynek Sylwii i Roberta

ur. 19 stycznia, 3200/55Łysakowo

Szymonek Pingielskisynek Iwony i Macieja

ur. 20 stycznia, 2600/56Ciechanów

Zuzia Kowalczykcóreczka Małgorzaty i Huberta

ur. 14 stycznia, 3700/58Warszawa

Nicola Rogowskacóreczka Grażyny i Dariusza

ur. 6 stycznia, 3100/54Sierakowo

Antoś Kołakowskisynek Magdaleny i Krzysztofa

ur. 18 stycznia, 3500/58Ciechanów

Bartuś Zagórskisynek Ewy i Tomasza

ur. 16 stycznia, 3900/58Ciechanów

Daria i Robert Szczepańscy, dzieci Moniki i Piotraur. 23 stycznia, 2800/54 i 2000/58

Kocięcin Brodowy

Oliwia Szwarczewska córeczka Moniki i Arkadiusza

ur. 20 stycznia, 2700/52Watkowo

Alicja Swobodacóreczka Emilii i Piotra

ur. 20 stycznia, 3140/54Opinogóra Górna

Paweł Piotr Nagalskisynek Barbary i Andrzejaur. 17 stycznia, 3800/58

Ciechanów

Córeczka Elizy i Mariusza Rzeczkowskich

ur. 23 stycznia, 2900/53Humięcino

Iwan Góralczyksynek Moniki i Adama

ur. 24 stycznia, 4300/52Regimin

Synek Moniki i Mariusza Piekut

ur. 24 stycznia, 4700/60Grzybowo

Gabryś Sikorskisynek Krystyny i Pawłaur. 25 stycznia, 3800/57

Ciechanów

Szymonek Sokółsynek Ewy i Mariusza

ur. 18 stycznia, 3100/55Kraszewo

Mateusz Jarossynek Joanny i Jarosławaur. 13 stycznia, 3850/58

Mława

Maciuś Gajeksynek Anny i Ireneuszaur. 16 stycznia, 3800/55

Ciechanów

FO

T. S

ŁA

WO

MIR

WIC

HO

WS

KI,

TE

L. 6

02

53

6 9

40

...c

iec

ha

no

wsk

im..

.

Oskarek Dublewski (na zdjęciu z tatą i babcią Barbarą), synek Magdaleny i Pawła

ur. 20 stycznia, 3600/60Przyborsk, gm. Ojrzeń

Daria Adamczyk (na zdjęciu z rodzicami), córeczka Sylwii i Cezarego

ur. 22 stycznia, 2950/55Ciechanów

Patryk Bieliński (na zdjęciu z rodzicami), synek Anny i Bartłomieja

ur. 22 stycznia, 3150/56Sierakowo

Mateusz Śpiewaksynek Sylwii i Arkadiuszaur. 14 stycznia, 3700/57

Zygmuntowo

20 ZDROWIE1 lutego 2011 r.

Coraz czêœciej ze wzglêduna sytuacjê panuj¹c¹ w s³u¿bie zdrowia orazkosztowne i krótkiehospitalizacje, a tak¿eprocedury medyczne,opieka nad chorymiprzenosi siê do domów.

Ciê¿ar pomocy spada zatem na rodzi-ny ze wzglêdu na brak miejsc w hospi-cjach, szpitalach i domach opieki spo-³ecznej. Rodziny s¹ pozostawione samesobie.

Fakt ten rodzi coraz wiêksze zapo-trzebowanie na specjalistyczn¹ wiedzê,która jest trudno osi¹galna.

W odpowiedzi na tê sytuacjê Funda-cja „Lubiê Pomagaæ” przygotowa³apierwsz¹ tego typu publikacjê na rynkupolskim pt. „Przewlekle chory w domu”.Zawarta w niej wiedza ekspercka jestdodatkowo ilustrowana zdjêciami orazwsparta filmem szkoleniowym na DVD,stanowi¹cym za³¹cznik do ksi¹¿ki. Po-radnik dostarcza szeroko pojêtej wiedzyna temat medycznych aspektów opieki,

dotycz¹cych choroby, leków,pielêgnacji, rehabilitacjii sposobów ¿ywienia orazaspektów pozamedycznych:opieki psychologicznej, du-chowo-religijnej.

Ksi¹¿ka uka¿e siêw Œwiatowy Dzieñ Chorego11.02.2011 roku.

Publikacja pt. „Przewle-kle chory w domu” jest re-cenzowanym przez autory-tety w dziedzinie geriatriii psychopedagogiki prak-tycznym poradnikiem dlarodzin i opiekunów. Ksi¹¿cetowarzyszy film edukacyjnyna DVD, przygotowanyprzez zespó³ doœwiadczo-nych praktyków.

S³owo wstêpne napisalieksperci w dziedzinie opiekid³ugoterminowej: prof.Piotr B³êdowski, prezes Pol-skiego Towarzystwa Gerontologicznegoi dr n. med. El¿bieta Szwa³kiewicz, kra-jowy konsultant w dziedzinie opieki d³u-goterminowej.

Autorami s¹ eksperci w dziedziniemedycyny i pielêgnacji chorego.

Poradnik bêdzie dostêpny w sieciachksiêgarskich, internecie, sprzeda¿y bez-poœredniej przy okazji szkoleñ i konfe-rencji organizowanych przez Fundacjê„Lubiê Pomagaæ” oraz jej partnerów.

Przewlekle Chory w Domu

Poradnik dla rodzin i opiekunów

Cena detaliczna (ksi¹¿ka + DVD): 49 z³otych

Grypa jest wysoce zakaŸn¹ chorob¹wirusow¹ uk³adu oddechowego, którapowraca w ka¿dym sezonie epidemicz-nym z ró¿nym nasileniem. Rejestracjêzachorowañ na grypê w Polsce prowa-dz¹ stacje sanitarno-epidemiologiczne.W powiecie ciechanowskim w grudniu2010 r. zaobserwowaliœmy wyraŸnywzrost tych zachorowañ. Zarejestro-waliœmy wówczas 768 przypadków,a to oznacza, ¿e zachorowa³o na grypêo ok. 200 osób wiêcej ni¿ w listopa-dzie. W styczniu br. iloœæ zachorowañjest wiêksza ni¿ w analogicznym okre-sie roku ubieg³ego.

W Polsce w okresie pierwszych ty-godni stycznia br. zarejestrowano bli-sko dwa razy wiêcej podejrzeñ zacho-rowañ na grypê ni¿ w tym samymokresie roku ubieg³ego. Przypuszczasiê, ¿e w sezonie epidemicznym grypy2010/2011 szczyt zachorowañ na têchorobê wyst¹pi w okresie styczeñ —marzec.

Rejestracja zachorowañ s³u¿y po-dejmowaniu wielu dzia³añ, którew konsekwencji maj¹ wp³yw na ichograniczenie w tym sezonie, jak i w na-stêpnych.

Od 2004 r. w Polsce funkcjonujezintegrowany system nadzoru nad gry-p¹ pod nazw¹ SENTINEL. Polega onna zbieraniu danych epidemiologicz-nych, pobieraniu prób od pacjentówz objawami grypy i prowadzeniu wiru-sologicznych badañ z materia³u pobra-nego od chorych pacjentów. Badaniaprowadz¹ wytypowane laboratoriawojewódzkich stacji sanitarno-epid-emiologicznych w kraju. Wyizolowaneszczepy grypy s³u¿¹ dalszym bada-niom naukowym prowadzonymz udzia³em Krajowego Oœrodka ds.Grypy. Dostarczaj¹ informacji o aktu-alnie kr¹¿¹cych w œrodowisku szcze-pach wirusów grypy, a tak¿e pozwala-j¹ na opracowanie sk³adu antygenowe-go szczepionki na kolejny sezon.

Obecnie wœród kr¹¿¹cych w œrodo-wisku szczepów wirusa grypy(A/H1N1, A/H3N2 i B) najbardziejaktywny jest szczep wirusa A/H1N1.Powoduje on od 70 do 90% zaka¿eñ.Wykaza³ siê on niezwyk³¹ cech¹ —zdolnoœci¹ do pojawienia i utrzymaniasiê poza normalnym sezonem grypo-wym. Wirus ten sta³ siê kolejnym wi-rusem sezonowej grypy.

Nale¿y pamiêtaæ, ¿e grypa to niejest zwyk³e przeziêbienie. Na now¹grypê A/H1N1 mo¿e zachorowaæ ka¿-dy, nie ma ¿adnej granicy wiekowej.Choroba rozpoczyna siê najczêœciejgwa³townie i od pocz¹tku ma ostre ob-jawy (bardzo wysoka gor¹czka powy-¿ej 38oC utrzymuj¹ca siê 3-4 dni,dreszcze, bóle miêœni, stawów, koœci,uczucie wyczerpania, ogólnego rozbi-cia, silne bóle g³owy /przy grypie niema kataru!/). Wiêkszoœæ infekcji wiru-sami A/H1N1 przebiega jednak bezkomplikacji, st¹d liczba tych zaka¿eñmo¿e byæ wy¿sza ni¿ rejestrowana.Badania wskazuj¹, ¿e w Europie staty-stycznie jedna chora osoba zaka¿a ok.2 osób.

Pañstwowy powiatowy inspektorsanitarny w Ciechanowie przekaza³ do

zak³adów opieki zdrowotnej i szpitalana terenie powiatu ciechanowskiego„Informacje w sprawie postêpowaniaw zwi¹zku z przypadkami grypyA/H1N1” wydane przez krajowegokonsultanta w dziedzinie chorób za-kaŸnych. Poinformowa³ tak¿e o istnie-j¹cej mo¿liwoœci laboratoryjnego po-twierdzenia przypadków zachorowañna grypê A/H1N1 (metod¹ RT-PCR,serologicznie lub poprzez izolacjê wi-rusa), przekazuj¹c „Zasady pobiera-nia, przechowywania i transportu ma-teria³ów klinicznych przeznaczonychdo badañ diagnostycznych” opracowa-ne przez Krajowy Oœrodek ds. Grypyw NIZP-PZH. W województwie ma-zowieckim badania w kierunku wirusagrypy A/H1N1 wykonuje KrajowyOœrodek ds. Grypy NIZP-PZH orazlaboratorium Wojewódzkiej Stacji Sa-nitarno- Epidemiologicznej w Warsza-wie.

Najlepsz¹ ochron¹ przed zachoro-waniami na grypê i zwi¹zanymi z nimipowik³aniami jest profilaktyka w po-staci corocznego szczepienia.

Badania wskazuj¹, ¿e obecnieszczepionki przeciw grypie zapobiega-j¹ zachorowaniu u oko³o 75- 95% za-szczepionych zdrowych doros³ychi dzieci. Dlatego szczepienie przeciwgrypie jest po¿¹danym dzia³aniem pro-filaktycznym.

W bie¿¹cym sezonie grypowym2010/2011 dostêpne s¹ w aptekach(wydawane odp³atnie na receptê)szczepionki trójwalentne (przeciw3 szczepom wirusa grypy). Ich sk³adjest zgodny z zaleceniami WHO(Œwiatowej Organizacji Zdrowia)i obejmuje szczepy wirusa grypy(A/H1N1, A/H3N2 i B) kr¹¿¹cew œrodowisku. Szczepiæ siê powinninajbardziej nara¿eni — osoby z prze-wlek³ymi chorobami uk³adu oddecho-wego, chorobami uk³adu kr¹¿enia,osoby z zaburzeniami odpornoœci orazkobiety w ci¹¿y. Osoby, które z powo-du wskazañ lekarskich nie zd¹¿y³y siêzaszczepiæ przed sezonem, mog¹ tozrobiæ tak¿e w czasie trwania sezonuepidemicznego,

W Polsce w 2010 r. szczepieniomprzeciw grypie podda³o siê ok. 5% spo-³eczeñstwa, a w powiecie ciechanow-skim zaszczepi³o siê 2036 osób, co sta-nowi 2,25%. WskaŸnik osób zaszcze-pionych jest niski. Zatem niezbêdne s¹inne dzia³ania profilaktyczne. Gdykaszlesz i kichasz, stosowanie zasadhigieny osobistej jest szczególnie wa¿-ne, by zapobiec roznoszeniu wirusa.Zakrywaj wtedy nos i usta chusteczk¹higieniczn¹, któr¹ po u¿yciu wyrzuænatychmiast do kosza. Czêsto myj rêcemyd³em i wod¹ — nieumytymi d³oñminie dotykaj oczu, nosa lub ust. Gdy je-steœ zdrowy, unikaj kontaktu z osoba-mi chorymi (przytulania, ca³owania,uœcisków d³oni podczas powitania),a gdy ju¿ zachorujesz — masz objawyprzypominaj¹ce grypê — unikaj t³umui niezw³ocznie zg³oœ siê do lekarza.

Wies³awa KrawczykPañstwowy Powiatowy Inspektor

Sanitarny w Ciechanowie

GRYPA - groŸna choroba zakaŸna, ci¹gle aktualny problem medyczny

Kolejki do lekarzy, puste³awki w szko³ach,wiele osób nazwolnieniach...

Ju¿ od prawie 11 latprzyje¿d¿a do Ciechanowajeden z najwybitniejszychpolskichbioenergoterapeutówTomasz Æwiek.Postanowiliœmy odwiedziætego uzdrowiciela podczasjego comiesiêcznej wizyty w Ciechanowie i dowiedzieæsiê wiêcej o jegodzia³alnoœci na naszymterenie.

Tomasz Æwiek okaza³ siê mi³ym cz³o-wiekiem i opowiedzia³ nam o swojejpraktyce bioenergoterapeuty i zielarza.Zawodowo zajmuje siê uzdrawianiem od21 lat. Odkry³ swoje w³aœciwoœci doœæprzypadkowo, chocia¿ tematy z zakresuezoteryki i parapsychologii interesowa³ygo od dziecka. Mia³ 19 lat, gdy zachoro-wa³ mu powa¿nie pies. Weterynarzstwierdzi³, ¿e to ju¿ koniec i trzeba psauœpiæ. Nie zgodzi³ siê na to i zacz¹³ psag³askaæ i przytulaæ. Po oko³o 5 minutachpies jak gdyby nigdy nic wsta³ i zacz¹³biegaæ. Choroba minê³a bez œladu, a pies¿y³ jeszcze wiele lat. To sk³oni³o TomaszaÆwieka do zainteresowania siê swoimiw³aœciwoœciami. Przebada³ siê w odpo-wiedniej placówce i okaza³o siê, ¿e jegow³aœciwoœci bioenergetyczne s¹ potê¿ne.Wst¹pi³ wkrótce do Ostrowieckiego Sto-warzyszenia Radiestezyjnego, gdzie szyb-ko poznano siê na jego mo¿liwoœciachi charyzmie i po roku mimo m³odego wie-ku wybrano go na prezesa. PóŸniej,w 1990 roku, stworzy³ pierwszy w Polsceoœrodek medycyny naturalnej w KrynicyMorskiej z turnusami uzdrowicielskimi.Przyje¿d¿a³y tam t³umy ludzi, a wiele

osób pozby³o siê ca³kowicie swych cho-rób. W 1994 r. Tomasz Æwiek zosta³ wy-brany przez bran¿owe czasopismo„Uzdrawiacz” najlepszym polskimuzdrowicielem. Jeszcze wiele razy zosta-wa³ laureatem takich plebiscytów. By³wielokrotnie wyró¿niany na festiwalachmedycyny naturalnej. Posiada trzy miê-dzynarodowe dyplomy z zakresu bio-energoterapii, które pozwalaj¹ mu wyko-nywaæ praktykê uzdrowicielsk¹ wewszystkich praktycznie krajach œwiata.W 2008 r. zosta³ odznaczony przez PolskiCech Psychotroniczny srebrn¹ odznak¹oraz posiada wydany przez ten cech Cer-tyfikat Jakoœci Us³ug, potwierdzaj¹cy naj-wy¿szy standard us³ug w zawodzie bio-energoterapeuty. Jest felietonist¹ i wspó³-pracownikiem ogólnopolskiego

czasopisma ezoterycznego „Crystal”,a jego artyku³y s¹ bardzo popularnewœród czytelników. Jest te¿ wybitnymzielarzem, jego kompozycje zió³ na ró¿nechoroby by³y publikowane w wielu cza-sopismach i ksi¹¿kach. Sam te¿ jest auto-rem trzech poczytnych ksi¹¿ek.

Tomasz Æwiek raz w miesi¹cu przy-je¿d¿a do Ciechanowa, ale równie¿ i doM³awy, P³oñska, Legionowa, Pu³tuska,

Wyszkowa, Ostrowi Ma-zowieckiej i do wielu jesz-cze miejsc na terenie ca³ejPolski. Zapisy odbywaj¹siê tylko telefonicznie, abyka¿dy móg³ ustaliæ sobieokreœlon¹ godzinê i nieczekaæ w wielkich kolej-kach.

Sam fakt, ¿e przyje¿d¿ana nasz teren od 11 lati ci¹gle ma du¿o klientów,jest dla niego wystarczaj¹-c¹ rekomendacj¹.

Oprócz tego prowadzite¿ w Pa³acu Sapetóww Tucznie k. GorzowaWielkopolskiego wczasynaturoterapeutyczne, naktórych jest naprawdêmnóstwo atrakcji. Wczasytakie trwaj¹ tydzieñ, a ku-racjusze oprócz komforto-wego zakwaterowaniai smacznego wy¿ywieniawegetariañskiego maj¹ za-pewnione te¿ zabiegi bio-energoterapeutyczne, ma-

sa¿e, codzienn¹ jogê oraz relaksacjê, wy-k³ady, a tak¿e wiele wycieczek dociekawych i tajemniczych miejsc. RS

Naturalneuzdrawianie

Wybitnyuzdrowicielbioterapeuta i zielarz Tomasz ÆwiekBêdzie przyjmowa³ w Ciechanowie, Legionowie,M³awie, P³oñsku i Pu³tusku.

Zapisy: tel. 506 536 922 od 10.00 do 18.00 FCP-69

Bioenergoterapeuta Tomasz Æwiek

R E K L A M A

A R T Y K U £ S P O N S O R O W A N Y

21KONKURSY 1 lutego 2011 r.

Przed uczestnikami konkursu ko-lejny miesi¹c dokarmiania. Miej-my nadziejê, ¿e nie bêdzie tozbyt uci¹¿liwy okres dla wa-szych ma³ych skrzydlatychprzyjació³. One i tak wielez³ego prze¿y³y podczasmroŸnych i œnie¿nych dnigrudnia.

Wszyscy wiemy, ¿e nienale¿y przerywaæ rozpoczê-tego dokarmiania, bowiemptaki przyzwyczai³y siê domiejsc, w których zawsze czeka nanich posi³ek i dlatego codziennie tam siêpojawiaj¹. Zdecydowaliœcie siê na tak¹formê pomocy ptakom, wiêc jesteœcieodpowiedzialni za ich ¿ycie. A wiêc do-karmiajcie do czasu, gdy nadal bêdziebrakowa³o naturalnego po¿ywienia.

Jak przebiega akcja w poszczególnychplacówkach? Poni¿ej kilka relacji.

* * *W menu dla skrzydlatych przyjació³

przygotowanym przez dzieci z Miejskie-go Przedszkola nr 1 w Ciechanowieznajduj¹ siê interesuj¹ce zestawy. S¹ tuwyszukane, lecz tanie i smaczne dania,np. szyszki wype³nione ziarenkami zato-pionymi w t³uszczu; w zestawie desero-wym znajdziemy ga³¹zki oblane t³usz-czykiem z ziarenkami i jarzêbink¹.

Przedszkolna ptasia sto³ówka znajdu-je siê blisko okien, dlatego te¿ dzieci ma-j¹ wiele okazji, by obserwowaæ pa³aszu-j¹cych ze smakiem karmnikowych goœci.Ksi¹¿ki i albumy z fotografiami ptaków— to pomoce, z których dzieci czêsto ko-rzystaj¹ i ucz¹ siê rozró¿niaæ i nazywaæswoich ma³ych przyjació³.

* * *Wœród informacji nades³anych za gru-

dzieñ wyró¿nia siê meldunek ze Szko³yPodstawowej w Woli M³ockiej, chocia¿bytym, ¿e jest kolorowo, piêknie wykaligra-fowany. W akcjê dokarmiania zaanga¿o-wani s¹ wszyscy uczniowie tej szko³y,chêtnie uczestnicz¹ w niej te¿ nauczycie-le z oddzia³u przedszkolnego, nauczaniapocz¹tkowego i jêzyka polskiego.

26 wrzeœnia ub. roku uroczyœcie ob-chodzono w Woli M³ockiej EuropejskiDzieñ Ptaków. Z tej okazji jedna z mam,pani Karolina Liberadzka, namalowa³a nap³ótnie przepiêkny obraz pt. „Las wcze-sn¹ jesieni¹”. Uczniowie kl. V w podszy-ciu lasu i w koronach drzew umieœcili ró¿-ne ptaki i dziêki temu powsta³a nietypo-wa gazetka œcienna.

Galeria zdjêæ do³¹czona do meldunkuprzedstawia bogato zaopatrzon¹ ptasi¹sto³ówkê: siatki nape³nione t³uszczemi mieszankami ziaren, ogromne po³acies³oniny, no i przede wszystkim goszcz¹-ce tam w du¿ej iloœci ptaki.

Prace Kryspina Gocejny, MateuszaSobolewskiego oraz Krystiana Zieliñ-skiego to piêkne albumy zawieraj¹cewiele ciekawych informacji o ptakach¿yj¹cych w Polsce.

* * *Równie starannie wy-

kaligrafowany meldu-nek nadszed³ oduczniów klasy IIa zeSzko³y Podstawowejw Raci¹¿u. Ci mali przy-jaciele ptaków braliudzia³ równie¿ w po-przedniej edycji naszegoekologicznego projektu.Teraz te¿ chc¹ pomócptaszkom przetrwaæ zi-mê. Dzieci dbaj¹, abykarmnik usytuowany zaklasowym oknem za-wsze by³ pe³en. Podokiem pani Ewy Kapelioœmiolatki przygotowa-³y przedstawienie, maj¹nadziejê, ¿e po obejrze-niu tej inscenizacji wiê-cej dzieci z ich szko³yzachêci siê do akcji do-karmiania ptaków.Œliczne s¹ wasze praceplastyczne.

* * *„Jest nam ogromnie

mi³o po raz kolejnywzi¹æ udzia³ w konkur-

sie „Zostañ przyjacielem ptaków“ — takwitaj¹ siê z nami przedszkolaki z Regi-mina. Te maluchy niestrudzenie, z wiel-k¹ ochot¹ karmi¹ ptaki, obserwuj¹ je nietylko przez okno, ale równie¿ w czasiespacerów. Podczas wnikliwej obserwacjipojawiaj¹ siê kolejne, nowe pytania, naktóre wspólnie z wychowawczyniamiszukaj¹ odpowiedzi w ksi¹¿kach. Dziecichêtnie uk³adaj¹ wierszyki na ten temat.Oto ich rymowanka: „Wróbelki z naszejsto³ówki bardzo nas kochaj¹ i ju¿ od sa-mego rana æwierkaniem nas witaj¹.A my za ten piêkny koncert œniadaniemich czêstujemy i za tê niezwyk³¹ przy-jaŸñ bardzo ich szanujemy“.

* * *Uczniowie klas I-III z Samorz¹dowej

Szko³y Podstawowej w Lutocinie swoje

dzia³ania na rzecz udzia³u w konkursiepodejmowali ju¿ na pocz¹tku listopadaubieg³ego roku. Sprzyjaj¹ca pogoda po-zwoli³a na zorganizowanie wycieczki dolasu. Pod czujnym okiem leœniczego pa-na Jerzego £êckiego uczniowie rozsypa-li karmê dla zwierz¹t. Przy okazji pozna-li wiele ciekawostek z ¿ycia ptaków za-mieszkuj¹cych tereny w okolicachLutocina. Lekcja na œcie¿ce przyrodni-

czo-edukacyjnej zakoñczy³a siê prezen-tacj¹ ptasich mieszkañ, czyli budek lêgo-wych oraz zamontowaniem nowychkarmników.

* * *Jeszcze tylko w lutym mo¿na do³¹czyæ

do naszego projektu. Wprawdzie najwiê-cej not otrzymaj¹ uczestnicy bior¹cyw nim udzia³ od stycznia, ale nic nie jestprzes¹dzone. Mo¿na jeszcze opisaæ swo-je dotychczasowe dzia³ania i nades³aæprace. Jestem przekonana, ¿e przyjacie-le ptaków, którzy nie zg³osili swojegoudzia³u w tym roku, na pewno nie „zdra-dzili“ swoich skrzydlatych podopiecz-nych. A wiecie, ¿e pomagaj¹c — wygry-wacie!

Zamieszczony obok kupon prosimywys³aæ na adres: „Tygodnik Ciechanow-ski“, ul. Œciegiennego 2, 06-400 Ciecha-nów, z dopiskiem: Konkurs „Zostañprzyjacielem ptaków“. BCz

Praca drugoklasistki – Kasi Piwowarskiej z Raci¹¿a

nazwa szko³y, przedszkola, klasa, grupa uczestników

adres (z podaniem gminy), nr telefonu

imiê i nazwisko uczestnika

imiê i nazwisko opiekuna

wiek

KUPON ZG£OSZENIOWY

Zostañ przyjacielem ptaków

Przedstawiamy dokonania przed-ostatniej grupy placówek oœwiatowychuczestnicz¹cych w tegorocznej edycjikonkursu „Zaadoptuj kasztanowca”.

Gimnazjum w LutocinieSta³ym uczestnikiem konkursu jest

Gimnazjum w Lutocinie. W tym sezonieuczniowie tej szko³y przy grabieniu i utyli-zacji pora¿onych szrotówkiem liœci kasz-tanowca przepracowali 228 roboczogo-dzin. Wiod¹c¹ rolê w realizacji konkurso-wych zadañ pe³ni¹ cz³onkowie szkolnegoko³a Ligi Ochrony Przyrody, którego opie-kunk¹ jest Maria Lewandowska.

W ramach realizowanego w szkole pro-gramu edukacji ekologicznej odby³o siêwiele konkursów na temat potrzeby ochro-ny kasztanowców.

Najwiêkszym zasobem wiedzy o kasz-tanowcach wykaza³a siê Justyna Cieœli-kowska z kl. Ia, drugie miejsce zajê³a Karo-lina Matysiak z kl. Ib, trzecie — Anita Do-biesz z kl. Ib.

W konkursie na naj³adniejszy dyplomz kasztanowym motywem laureatkami zo-sta³y: Michalina Goleniowska i Aleksan-dra Spycha³a (obydwie z kl. IIa), AmandaJaworska i Weronika Stañczak (obydwiez kl. IIb), Weronika Skowroñska i KingaOlszewska (obydwie z kl. IIb), Anna Czy-¿yk z kl IIa.

W konkursie plastycznym pt. „Ratujmy

kasztanowce” wyró¿niono prace KarolinyMalanowskiej z kl. IIIa oraz Sylwii Palu-szewskiej i Weroniki Stañczak (obydwiez kl. IIb).

M³odzie¿ przygotowa³a tak¿e ulotki in-formacyjne na temat sposobów ratowaniadrzew.

Wraz z konkursowym kuponem otrzy-maliœmy kilka referatów. By³y wœród nichopracowania o kasztanowcach przygoto-

wane przez Weronikê Skowroñsk¹, KingêOlszewsk¹, Sylwiê Paluszewsk¹ i JoannêGajewsk¹ (wszystkie z kl. IIb) i materia³yo szrotówku kasztanowcowiaczku zebra-ne przez Patrycjê Kosin z kl. IIIa oraz Ka-rolinê Kapelê i Patrycjê Gapiñsk¹.

W sprawozdaniu dostarczonym do na-szej redakcji znalaz³y siê tak¿e wiersze: Ka-riny Adamskiej, Marka P³ótnickiego, Ilo-ny Brdak, Karoliny Szymañskiej, KamilaLejzy i Huberta Jaworskiego (wszyscy z kl.Ib), wpisuj¹ce siê w konkursow¹ tematy-kê.

Po zakoñczeniu konkursowych dzia³añwœród uczniów gimnazjum przeprowadzo-no ankietê sprawdzaj¹c¹ wiedzê m³odzie-¿y na temat kasztanowców.

„Analizuj¹c wyniki ankiet, mo¿emystwierdziæ, ¿e wiêkszoœæ naszych uczniówma œwiadomoœæ istnienia problemu nisz-

czenia kasztanowców przez szkodniki.Wiedzê na ten temat uczniowie uzyskaliprzede wszystkim z akcji prowadzonychna terenie szko³y, ulotek informacyjnychoraz gazet” — przeczytaliœmy w sprawoz-daniu otrzymanym z Gimnazjum w Luto-cinie.

Szko³a Podstawowa w Lutocinie, filia w Chraponi

Sta³ym uczestnikiem konkursu jest tak-¿e funkcjonuj¹ca w Chraponi filia Szko³yPodstawowej w Lutocinie.

Choæ do szkó³ki w Chraponi chodzi za-ledwie 17 uczniów, ich konkursowy doro-bek jest ogromny. Dzieci przy grabieniui utylizacji liœci przepracowa³y a¿ 458 ro-boczogodzin.

W Chrapni roœnie 18 kasztanowców (ztego 8 przy szkolnym budynku). Wiadomoto dziêki trójce uczniów klasy trzeciej (Ka-rolinie Gajewskiej, Julii Robaczyñskieji £ukaszowi Rogowskiemu), którzy poli-czyli drzewa.

„W bie¿¹cym roku szkolnym nasze dzie-ci mia³y mo¿liwoœæ obserwowania szro-tówka kasztanowcowiaczka na liœciachopad³ych z drzew rosn¹cych przy szkole.Mogliœmy tego dokonaæ dziêki elektronicz-nemu mikroskopowi, który otrzymaliœmyjako nagrodê w IV edycji konkursu. (…)To jeszcze bardziej zmotywowa³o m³odychekologów, by dalej walczyæ z wrogiemkasztanowców” — napisa³y w przes³anymdo naszej redakcji konkursowym sprawoz-daniu nauczycielki pracuj¹ce w Chraponi:Danuta Beding, El¿bieta Wêgrowska i Mo-nika Czarnecka.

Ze wspomnianego sprawozdania wyni-ka, ¿e dzieci szczególnie mocno zaanga¿o-wa³y siê w opiekê nad jednym z kaszta-nowców rosn¹cych przy szkole. Opiekêroztoczyli nad nim uczniowie szko³y

w Chraponi: Aleksander Chojnowski, Da-ria i Karolina Gajewskie oraz DominikaSkowroñska. Pomagali im mieszkaj¹cyw tej miejscowoœci uczniowie Szko³y Pod-stawowej w Lutocinie: Mateusz Chojnow-ski, Aleksandra Paluszewska, BartoszOleksiak i Dawid Stankiewicz.

W walce ze szrotówkiem dzieci ze szko-³y w Chraponi wspomaga³ leœniczy Wie-s³aw Hajczuk.

„W ramach wspó³pracy mo¿emy zawszeliczyæ na ciekawostki przyrodnicze, facho-w¹ poradê i pomoc. Wspólnie z panemHajczukiem dbamy o budki lêgowe dlaptaków, które pomagaj¹ nam w walce zeszkodnikami niszcz¹cymi kasztanowce”— chwal¹ leœnika panie nauczycielki.

Wraz z kuponem konkursowym otrzy-maliœmy prace plastyczne wykonane przezuczniów szko³y i ich rodziców na specjal-nych zajêciach plastyczno-technicznych,które odby³y siê 6 grudnia.

Przedszkole nr 10 w Ciechanowie

Systematycznie w konkursie uczestni-cy tak¿e Przedszkole nr 10 w Ciechano-wie. W tym roku w naszej akcji udzia³wziê³a prawie 30-osobowa grupa „Misia-ków”. Koordynatork¹ konkursowychprzedsiêwziêæ by³a Ma³gorzata Grabow-ska.

Dzieci na zajêciach wiele czasu poœwiê-ci³y na robienie z kasztanów ró¿nego ro-dzaju prac plastycznych, a zw³aszcza lu-dzików i zwierz¹tek. Jedn¹ z takich prac(wykonan¹ wspólnymi si³ami przezwszystkie dzieci) otrzymaliœmy wraz z ku-ponem konkursowym.

Dzieci zbiera³y te¿ liœcie spod rosn¹cychw pobli¿u przedszkola kasztanowców.£¹cznie przepracowa³y 10 roboczogodzin.

KK

„Zaadoptujkasztanowca“

Uczniowie funkcjonuj¹cej w Chraponi filii lutociñskiej Szko³y Podstawowej zbieraj¹kasztany i grabi¹ liœcie

„...i æwierkaniem nas witaj¹“

Akcja wspierana ze œrodkówWFOŒiGW

SAMORZĄD22 1 lutego 2011 r.

Rozmowa ze Stanisławem Wieteską, wójtem gminy Opinogóra

Jak ocenia pan wyniki samorządo-wych wyborów w gminie? - W wyborach na wójta uzyskałem pra-

wie 80-procentowe poparcie i z tego wyniku bardzo się cieszę. Tak duże poparcie jest dla mnie powodem do radości, ale też zobo-wiązaniem. Jako wójt z wieloletnim stażem dobrze wiem, że o przychylność wyborców trzeba zabiegać codzienną pracą. Będę współpracował również z tymi, którzy pra-gnęli innego wyboru i mam nadzieję, że nic nie zmąci harmonijnej współpracy w tym zakresie. Mimo różnic w poglądach łączy nas przecież troska o rozwój naszej gminy i poszczególnych wiosek.

* Z tego co wiem, pana konkurent do posady wójta Wiesław Jadźwiński dawno temu pracował jako specjalista od budownictwa w Urzędzie Gminy w Opinogórze. Pod pana zwierzchnic-twem. Czy nie ma pan ochoty zatrudnić go ponownie?

- Nawet gdybym chciał to zrobić, to nie ma wolnego etatu. Osoby, które obecnie pracują w naszym urzędzie w wydziale zajmującym się budownictwem, są ludźmi młodymi, dobrze rokującymi na przyszłość i nie ma potrzeby rozglądania się za innymi pracownikami.

* A jakby etat był? - Zostałby rozpisany konkurs. Powołana

przeze mnie komisja konkursowa oceniłaby kandydatów ubiegających się o tę posadę.

* A jak ocenia pan wybory do Rady Gminy? Kandydaci PSL, partii, w bar-wach której startował pan w wyborach, zdobyli w 15-osobowej Radzie Gminy 10 mandatów…

- I bardzo z tego się cieszę.* Ale na przewodniczącą Rady Gminy

wybrana została Jolanta Grochowska, która startowała z własnego komite-tu…

- Nie wszystkie osoby, które mandat zdobyły z poparciem PSL, należą do stron-nictwa. Pani Grochowska jest osobą bardzo aktywną i ma odpowiednie predyspozycje, żeby być szefową tego gremium. Nie dzi-wię się więc, że radni wybrali ją na prze-wodniczącą rady. W poprzedniej kadencji była przewodnicząca komisji budżetowej i dała się poznać z jak najlepszej strony. W dodatku ma duże doświadczenie w pracy samorządowej. To też ma swoje znaczenie, ponieważ ze starego składu rady zostały tylko 3 osoby. Podeszliśmy więc do sprawy pragmatycznie, bez patrzenia wyłącznie przez pryzmat interesu partii. Wybór został dokonany dla dobra samorządu. Bo nie chodzi o to, przynajmniej ja tak uważam i tak uważają moi współpracownicy, żeby funkcje kierownicze zajmowali koniecznie członkowie tej czy innej partii. Chodzi o to, żeby byli kompetentni.

* Co planuje pan zrobić w gminie w roku 2011, pierwszym roku nowej 4-let-niej samorządowej kadencji?

- Chcemy skupić się przede wszystkim na remontach dróg gminnych, budowie przydomowych oczyszczalni ścieków i roz-budowie sieci kanalizacyjnej oraz remoncie świetlic wiejskich. W projekcie budżetu na 2011 r. zaplanowaliśmy m.in. przebudowę dróg w Chrzanówku, miejscowości Bacze oraz między Janowiętami a Wierzbowem, budowę chodnika przy drodze powiatowej w Opinogórze (od skrzyżowania Kąty - Patory do szkoły), budowę odcinka sieci wodocią-gowej w Kobylinie oraz wodociągowo-kana-lizacyjnej w Chrzanówku, rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej we Władysła-wowie (podłączenie nowo wybudowanych domów) i budowę na terenie całej gminy 30 przydomowych oczyszczalni ścieków. W

całej kadencji planujemy wybudowanie 256 oczyszczalni przydomowych. Praktycznie każdy mieszkaniec naszej gminy, który chciał ją mieć, będzie miał.

* Ile tego typu oczyszczalni funkcjo-nuje obecnie w gminie?

- Obecnie jest ich ok. 80.* Wracając do inwestycji… - Planujemy wykonać termomoderni-

zację budynku Urzędu Gminy i budynku Szkoły Podstawowej w Woli Wierzbowskiej oraz przeprowadzić remont świetlic wiej-skich w Woli Wierzbowskiej i Zygmunto-wie. Przewidujemy także przygotowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej na remont dwóch kolejnych świetlic: w Dzboniu i Kołakach Kwasach. Ponadto przymierzamy się do budowy w Opinogó-rze boiska w ramach rządowego programu „Orlik 2012”. Mieliśmy zamiar zrobić je w ubiegłym roku, ale ze względu na brak dofi-nansowania z Urzędu Marszałkowskiego musieliśmy z niego zrezygnować.

* W tym roku uda się uzyskać dofi-nansowanie tego zadania?

- Taką otrzymałem informację z Urzędu Marszałkowskiego. Jeśli jednak dotacji nie dostaniemy, inwestycję przesuniemy na rok następny, bo sami nie jesteśmy w stanie wybudować takiego obiektu. Jego koszt wynosi około miliona złotych. To sporo przy mniej więcej 15-milionowym budżecie naszej gminy.

* Co jeszcze zaplanował pan do zro-bienia w tym roku?

- Oprócz poprawy infrastruktury gmin-nej nie zapominam o zadaniach z dzie-dziny kultury. Gminny Ośrodek Kultury w Opinogórze działa bardzo aktywnie. Jest organizatorem wielu imprez nie tylko dla mieszkańców naszej gminy. Z przekona-niem mogę powiedzieć, że pod względem ilości imprez jesteśmy wyróżniającą się gminą na północnym Mazowszu. GOK posiada jednak nie najlepsze warunki loka-lowe. Dlatego już została wykonana doku-mentacja projektowo- kosztorysowa na

adaptację pod potrzeby GOK pomieszczeń po byłym składzie na opał, znajdujących się w budynku Urzędu Gminy, oraz remont pomieszczeń zajmowanych przez ośrodek. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie tego zadania. Został on wstępnie zaakcepto-wany i myślę, że otrzymamy dofinanso-wanie, dzięki któremu w dawnym składzie opałowym powstanie dodatkowa, mająca 65 metrów kwadratowych powierzch-ni sala z zapleczem sanitarnym. To oraz remont posiadanych obecnie przez GOK pomieszczeń znacznie poprawi warunki jego funkcjonowania. Dodam, że w czasie planowanej modernizacji przewidujemy także wybudowanie podjazdu dla osób nie-pełnosprawnych.

* Kilkanaście lat temu GOK miał samodzielną siedzibę. Niestety, drew-niany budyneczek, w którym był uloko-wany, spalił się. Czy nie warto byłoby go odbudować?

- Byłoby to bardzo trudne. Przede wszyst-kim jednak nie ma takiej potrzeby. Gdy zmo-dernizujemy i rozbudujemy obecną siedzibę GOK, będzie miał on lepsze warunki niż w budynku, który się spalił.

* Powróćmy zatem do tematu inwe-stycji…

- Planuję również wykonać dokumenta-cję na przebudowę dróg gminnych w miej-scowościach, w których mieszkańcy na ich remont przeznaczyli pieniądze z funduszu sołeckiego. Mam na myśli Opinogórę Dol-ną, Wilkowo i Kołaki Budzyno. Ponadto będę czynił starania o budowę parkingu przed kościołem w Opinogórze Górnej. W tej sprawie rozmawiamy z władzami samorządu wojewódzkiego, który jest organem prowadzącym dla znajdującego się w pobliżu Muzeum Romantyzmu. W ubiegłym roku została podpisana umo-wa na dofinansowanie projektu „Rozwój e-usług dla mieszkańców Gminy Opino-góra Górna”. W 2011 r. nastąpi realizacja tego projektu, co zapewni powszechny dostęp do informacji publicznej oraz

umożliwi mieszkańcom załatwianie swoich spraw z zakresu admini-stracji drogą elektroniczną. Kon-tynuujemy również ubiegłoroczne działania zmierzające do wyrów-nania szans edukacyjnych dzieci wiejskich poprzez organizowa-nie dla nich dodatkowych zajęć pozalekcyjnych. W tym roku na realizację tego zadania uzyska-liśmy dotację w wysokości pra-wie 580 tys. zł. Projektem tym objętych zostało 450 uczniów ze wszystkich szkół podstawowych funkcjonujących w gminie.

* A co planuje pan zrobić w gminie w ciągu całej rozpoczy-nającej się kadencji? Jakie ma

pan cele i priorytety?- Moje plany na całą kadencję są bar-

dzo ambitne. Zamierzam przeprowadzić modernizację dróg gminnych w miejsco-wościach: Przytoka – Nierasowo, Chrza-nowo, Kołaki Budzyno – Morgi, Wilkowo, Opinogóra Dolna, Rąbież, Przedwojewo, Rębówko – Rembowo oraz Kołaki Kwasy – Janowięta, Bacze – Opinogóra Dolna i Łaguny – Barańce. Zadania te wykonamy pod warunkiem, że otrzymamy na nie dofi-nansowanie z zewnątrz, o co zabiegamy. Poza tym będę czynił starania o moder-nizację dróg powiatowych: Opinogóra Górna – Bogucin, Dzbonie – Lipa, Wola Wierzbowska – Szczepanki. W planach mam także budowę wspomnianych wcze-śniej przydomowych oczyszczalni ścieków, sieci kanalizacyjnej w Opinogórze Górnej (ul. Konwerskiego), Opinogórze Dolnej i Dzboniu, modernizację stacji uzdatniania wody w Opinogórze Górnej oraz rozbudo-wę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej we Władysławowie. W tej ostatniej miejsco-wości zamierzamy także wyremontować remizę OSP (wniosek na dofinansowanie tego zadania został już złożony). Ponad-to chcemy odwodnić boisko przy Szkole Podstawowej w Woli Wierzbowskiej (pod warunkiem otrzymania dofinansowania) i wybudować w Opinogórze Górnej stadion sportowy z prawdziwego zdarzenia (z try-bunami). Obiekt ten powstanie w miejscu, w którym obecnie jest boisko do gry w piłkę nożną.

* Ile wybudowanie takiego stadionu może kosztować?

- To duże zadanie, warte ok. 1,5 mln zł. Dlatego złożyliśmy wniosek o jego dofi-nansowanie. Podsumowując: będę starał się, aby co roku dodać do istniejącej infra-struktury coś nowego. Choć nadchodzące lata nie będą łatwe. Myślę jednak, że przy dobrej współpracy z radnymi, sołtysami i mieszkańcami gminy uda się większość z tych zamierzeń zrealizować.

* Z pana wypowiedzi wynika, że wła-dze gminy Opinogóra zamierzają złożyć wiele wniosków o dofinansowanie pro-wadzonych przez siebie zadań z fun-duszy unijnych i innych zewnętrznych źródeł finansowania inwestycji…

- Bez dofinansowania ze źródeł zewnętrznych takich małych gmin wiejskich jak nasza zwyczajnie nie stać na prowadze-nie wielu inwestycji. Dlatego będę czynił starania o pozyskiwanie funduszy z wszel-kich możliwych źródeł. Niestety, widzę nikłe szanse na zdobycie środków na budowę dróg do końca 2013 r., ponieważ pieniądze unijne na ten cel już się pokończyły. Liczę na środki finansowe z Regionalnego Pro-gramu Operacyjnego na termomoderniza-cję i budowę sieci kanalizacyjnej. Na wiele wymienionych wcześniej zadań wnioski już złożyliśmy. Mam nadzieję, że zostaną one zakwalifikowane do dofinansowania. W tym roku zamierzamy złożyć wniosek na budowę oczyszczalni przydomowych oraz rozbudowę sieci kanalizacyjnej i wodocią-gowej we Władysławowie.

* Czy przewiduje pan jakieś zmiany organizacyjne w Urzędzie Gminy i jed-nostkach samorządu gminnego?

- Nie zamierzam wprowadzać zmian organizacyjnych w funkcjonowaniu Urzędu Gminy. Dodam jeszcze, że w poprzedniej kadencji wielu pracowników urzędu odeszło na zasłużoną emeryturę. Zastąpili ich mło-dzi ludzie wyłonieni w drodze konkursów.

* A sieci szkół nie zamierza pan zmieniać?

- W najbliższych tygodniach Rada Gmi-ny chce zająć się analizą funkcjonowania samorządowych placówek oświatowych. Do bieżącego utrzymania szkół rocznie dokładamy 1,2 mln zł z własnego budżetu, który wynosi około 15 mln zł. Subwencja oświatowa, którą na ten cel otrzymujemy z budżetu państwa, niestety nie wystarcza (podobnie zresztą jak w innych gminach). Dlatego musimy, na ile to możliwe, szukać tu oszczędności.

* Najmniejszą placówką w sieci jest funkcjonująca we Władysławowie filia opinogórskiej Szkoły Podstawowej…

- Tak. Chodzi do niej 15 dzieci do klas I-III i 11 maluchów do „zerówki”. W tej ostatniej grupie jest tylko troje 6-latków, które za kilka miesięcy staną się pierwszo-klasistami. Nauka odbywa się w klasach łączonych. Roczny koszt utrzymania tej placówki wynosi ponad 260 tys. zł.

* Jej los jest zatem przesądzony? - Żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie

zapadły. Zapadną po dyskusji na forum Rady Gminy.

Rozmawiał KRZYSZTOF KOWALSKI

u

Co zamierzają zrobić po wyborach?

Co roku dodać coś nowegoStanisław Wieteska ma 62 lata. Urodził się i wychował w Konop-

kach (gmina Stupsk w powiecie mławskim). Szkołę podstawową ukończył w pobliskich Morawach, a szkołę średnią w dalekim Płocku. W 1971 r. ukończył Studium Nauczycielskie w Ciechanowie, a następnie rozpoczął studia na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (kierunek historia). Studia ukończył w 1976 r. Rok wcześniej, będąc jeszcze studentem piątego roku UMK, rozpoczął pracę w Zarządzie Wojewódzkim Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego (w pionie admini-stracyjno-finansowym, w którym doszedł do stanowiska kierownika). W momencie podjęcia pracy osiadł w Ciechanowie, gdzie mieszka do dziś.

W 1983 r. został naczelnikiem gminy Opinogóra. Gdy w 1990 r. reak-tywowano gminny samorząd, został wójtem opinogórskiej gminy. Jest nim nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. W 1994 r. Rada Gminy nadała mu tytuł „Honorowego Obywatela Gminy”.

Będąc wójtem, ukończył podyplomowe studia w zakresie samorządu terytorialnego i rozwoju regionalnego na Uniwersytecie Warszawskim.

Należy do PSL (wcześniej należał do ZSL). Jest szeregowym człon-kiem nie piastującym żadnych partyjnych funkcji.

Żonaty (żona Hanna jest nauczycielką). Państwo Wieteskowie mają dorosłego syna Jarosława (mieszka w Warszawie) i 6-letniego wnuczka Karola.

SAMORZĄD 231 lutego 2011 r.

Rozmowa z Ryszardem Giszczakiem, wójtem gminy Raciąż

Jak pan ocenia przebieg i wyniki wyborów?

- Jestem pozytywnie zaskoczony dobrym wynikiem, który uzyskałem. Wprawdzie uważam, że od strony mery-torycznej ze wszystkich kandydatów byłem najlepiej przygotowany, to jednak tzw. czarna propaganda, którą prowadził pan Bieńkowski, mogła swoje zrobić. Ten pan pomawiał mnie na wiele sposobów. Na pewno tej sprawy nie zostawię swo-jemu biegowi. Wynik wyborczy pokazu-je, że mieszkańcy mi zaufali. I ja muszę teraz pokazać, że mieli rację. Jeśli chodzi o panią Mazurek, zachowała się zupełnie inaczej, tzn. prowadziła kampanię pozy-tywną. Uważam, że miała wiele ciekawych pomysłów, z kilku z nich być może skorzy-stam. Ale, w mojej opinii, większość z nich była jednak zbyt idealistyczna ze względu na uwarunkowania prawne. Bo na przy-kład nie jest możliwe, żeby wójt doprowa-dził do tego, aby rolnicy hodowali kury. Wójt nie ma możliwości, a i nie powinien ingerować w to, co który rolnik robi, jaką prowadzi produkcję. Ale z kolei w spra-wach związanych z aktywizacją społeczną uważam, że pani Mazurek ma wiele racji. Natomiast rzeczywistość skrzeczy.

* Rada Gminy zmieniła się w 33 procentach. Weszli do niej przedsta-wiciele komitetów wyborczych kontr-kandydatów. Czy zatem należy się spodziewać przedłużenia kampanii wyborczej na forum rady?

- Emocje już opadły i wyszło na moje, że u nas nie będzie radnych wój-ta i innych radnych, tylko wszyscy będą radnymi gminy. Wyraźnie widać, że nie ma znaczenia rodowód poszczególnych radnych, tylko to, co wspólnie możemy zrobić dobrego dla gminy. Nie będzie w naszej radzie koalicji i opozycji w sensie politycznym. Zresztą nie widzę na to szansy, bo w gminach nie ma miejsca na uprawianie polityki. Każdy oczywiście ma jakieś poglądy polityczne, ale nie ma ich jak przełożyć na płaszczyznę gminną. Uważam, że rada już jest jedną drużyną. Dowodem są głosowania. Budżet gminy na 2011 rok został przyjęty jednogłośnie. Myślę, że kolejnym sprawdzianem będzie sesja absolutoryjna i sposób rozdzielenia nadwyżki budżetowej z 2010 roku.

* Ale brak opozycji to nie jest dobra sytuacja, bo opozycja mobilizuje rzą-dzących do działania.

- O jaką opozycję chodzi? Na ogół u nas uważa się, że opozycja ma tylko za zadanie negować. W mojej opinii nato-miast opozycja ma pilnować rządzących i proponować alternatywne, lepsze roz-wiązania. Jeżeli radny czy grupa radnych wytknie ułomność jakiejś propozycji wójta i wskaże lepsze rozwiązanie, nie ma powodu, by go nie uwzględnić. Więc w tym sensie opozycja w gminie jest. Ale nie w aspekcie politycznym, lecz mery-torycznym. Przejawia się w dyskusji nad konkretnymi rozwiązaniami. I żeby

było jasne: ja nie mam woli ani chęci, aby wchodzić w konflikt z radą. Jeżeli większość rady ma inne zdanie niż wójt na temat jakiejś koncepcji, nawet jeśli wójt ma rację, w moim przekonaniu wójt powinien sobie w takiej sytuacji odpu-ścić. Dla zgody.

* Gmina Raciąż osiągnęła pełnolet-ność. Ukończyła 18 lat. Powstała w 1992 roku. Jakie są atrybuty tej pełnoletno-ści? Czy w przypadku gminy Raciąż peł-noletność równa się dojrzałość?

- Jak człowiek osiąga pełnoletność, to nie znaczy, że wszystko wie. Dojrze-wanie trwa u człowieka bardzo długo, chyba aż do demencji starczej. To także dotyczy takiej struktury społecznej jak gmina. Wydaje mi się jednak, że w przy-padku naszej gminy dojrzałość przyszła przed pełnoletnością. Podstawowym i niezaprzeczalnym dowodem na to są wyniki referendum w sprawie połącze-nia miasta Raciąża i gminy Raciąż w jedną jednostkę samorządową, które odbyło się w czerwcu 2009 roku. Gmi-na to nie tylko wójt i radni, ale wszyscy mieszkańcy. Ta wspólnota została pod-dana próbie, aby ją zlikwidować, połą-czyć z inną. Przytłaczającą większością

mieszkańcy naszej gminy powiedzieli w referendum, że chcą być samodzielną wspólnotą. Wynik tego referendum i frekwencja dowodzą dojrzałości naszej wspólnoty gminnej.

* Czyli referendum było egzami-nem dojrzałości dla gminy Raciąż. Zatem jest już dojrzała, w każdym razie na pewno pełnoletnia, ale do małżeństwa z miastem Raciążem się nie rwie, choć sąsiad, kawaler, uderza w konkury.

- Jak kawaler zrobi sobie lifting i stanie się atrakcyjniejszy, może o rękę poprosić. A kiedy oświadczyny zostaną przyjęte i czy w ogóle będą – trudno powiedzieć.

* A co musi zrobić, żeby stał się atrakcyjniejszy i ponowił zaloty?

- To sprawa gustu. Pan redaktor namawia mnie, abym ocenił sąsiedni samorząd. Nie chciałbym tego robić. Zmienić się musiałoby dużo. Chociażby samo podejście do gminy. Bo jeżeli jest ono nieuczciwe albo zakłamane, to nie ma o czym rozmawiać. A takie właśnie było. Z jednej strony mówił, że bardzo mu się podobamy, a drugiej oszukiwał nas, nie dotrzymywał słowa...

* Konkretnie?- Na przykład Stacja Ujęcia Wody w

Witkowie. Są dokumenty na to, że jest to wspólna własność – księgi wieczyste o tym mówią. Ale nie patrząc na papiery, tylko tak zwyczajnie po ludzku do tego podejdź-my. Jeżeli tę stację wspólnie budowaliśmy, jeżeli naszą intencją była współwłasność, a potem po cichu przed współwłaścicie-lem przyrzeka się przekazać ujęcie spół-ce... Przyrzeka przekazać nie swoje. I już po tym fakcie wyciąga się do nas rękę po pieniądze na modernizację. I my te pienią-dze dajemy. A potem ten kawaler mówi, że teraz stacja jest jego. Jak pobrać się z kimś takim? Z kimś, kto nas oszukał. Zatem musiałoby się zmienić podejście do nas i potraktowanie nas po partnersku, a nie jak tych, których chce się oszukać.

* Gmina Raciąż ma już uchwalony budżet na 2011 rok. Na jakie inwestycje mogą w tym roku liczyć mieszkańcy?

- Przede wszystkim na te, które nie zostały skończone w 2010 roku z powo-du wczesnej zimy i wysokiego poziomu wód, a także planowane do ukończenia w roku bieżącym. Są to: dokończenie kanalizacji w Kraszewie Podbornym i Kraszewie Gaczułtach, budowa oczysz-

czalni i kanalizacji w Uniecku, budowa przydomowych oczyszczalni ścieków – powstanie ich 128, przebudowa mostu na Raciążnicy w Kraszewie Czubakach, modernizacja ośrodka zdrowia w Uniec-ku, kontynuacja remontu remiz strażac-kich w Krajkowie, Szczepkowie i Jeżewie Wesel. Ponadto będziemy prowadzić działania nieinwestycyjne, głównie oświatowe, m.in. w ramach programów „Zagrajmy o sukces” czy „Nauka pływa-nia”. Załącznikiem do budżetu są wydat-ki, które zaplanowały sobie rady sołeckie. Łącznie jest to ponad 600 tys. złotych. Dwanaście sołectw przeznaczyło środki z funduszu sołeckiego na opracowanie dokumentacji na drogi bitumiczne. Z kolei 22 sołectwa przeznaczyły łącznie 162 tys. zł na dożwirowanie dróg. Dro-gi budować też będziemy niezależnie od deklaracji sołectw. W tym roku zamierza-my wesprzeć finansowo powiat płoński w modernizacji drogi z Raciąża do Uniec-ka. To nie jest pierwsza nasza wspólna inwestycja. Ponadto, już sami, chcemy wybudować trakt bitumiczny z Folwar-ku Raciąż do obwodnicy Raciąża. To znacznie skróci odległość tej i sąsiednich wiosek od stolicy powiatu.

* Jak przedstawia się sprawa finan-sowania zaplanowanych inwestycji?

- Finansujemy je z własnych środków, z dotacji unijnych. Korzystamy też z w czę-ści umarzalnych pożyczek z Wojewódz-kiego Funduszu Ochrony Środowiska, a także z funduszy marszałkowskich.

* A co z atrakcyjną pod względem rekreacyjnym i pożyteczną z uwagi na regulację stosunków wodnych inwestycją pod nazwą zalew na rze-ce Raciążnicy? Czy powstanie w tej kadencji?

- Rzecz rozbija się o finanse. To kosz-towna inwestycja. Nie mamy zamiaru budować zalewu z własnych środków, bo nas na to nie stać. Krok po kroku czynimy działania, które zbliżają nas do otrzyma-nia pozwolenia na budowę. Wykupujemy gruntu pod zalew. Na drodze stoi wspól-nota wioskowa, która formalnie jest wła-ścicielem znacznej części gruntów prze-widzianych pod tę inwestycję. Formalnie, bo ta wspólnota już nie istnieje. Nawet jeśli gmina chciałaby te grunty wykupić, to nie ma od kogo. Ot, taki paradoks prawny. Są zapowiedzi rządu, że spra-wa wspólnot wioskowych i ich majątku zostanie uregulowana na korzyść gmin. I na to liczymy. Zresztą nie tylko my, bo ten problem dotyczy wielu gmin w Pol-sce. Szkopuł tkwi w tym, że te zapowiedzi słyszymy od kilku lat. Mam nadzieję, że wreszcie zostaną zrealizowane. Wracając do finansowania tej inwestycji... Dopro-wadziliśmy do tego, że budowa zalewu w gminie Raciąż została zapisana w strate-gii rozwoju województwa mazowieckiego. Według mnie, w kolejnej transzy pomocy unijnej po roku 2013 retencja będzie mia-ła zielone światło. I mam nadzieję, że z tego właśnie programu skorzystamy. A do tego czasu musimy być gotowi ze wszyst-kimi dokumentami.

Rozmawiał WŁODZIMIERZ DŻBIK

Dojrzałość przyszła przed pełnoletnością

TURYSTYKA24 1 lutego 2011 r.

Są trzy główne powody, dla któ-rych powinno się odwiedzić leżącą w Beskidzie Śląskim Wisłę, i to nie tylko w sezo-

nie narciarskim. Po pierwsze - dla Adama Małysza, wszak to jego rodzinna miej-scowość. Co prawda to już nie te czasy, że turyści mogli zaglądać – dosłownie – do jego domu, bo znajdował się poniżej poziomu ulicy. Teraz mistrz wybudował się w nowym miejscu, na stoku, i ma święty spokój. Jego fani mogą natomiast podziwiać czekoladowego mistrza jak żywego, wyrzeźbionego z białego przy-smaku.

Czekoladowy mistrzStoi w gablocie, sporo większy niż w

rzeczywistości, bo wysoki na 2,5 metra. Otoczony jest zdobytymi przez siebie trofeami – czterema kryształowymi kulami, też z białej czekolady. Znajduje się to cudo w hallu Domu Zdrojowego, w samym centrum miasta przy placu B. Hoffa. Figurę ufundowali i wykonali członkowie Stowarzyszenia Cukier-ników RP dziesięć lat temu. W 2007 roku firma E. Wedel odnowiła rzeźbę i uaktualniła, dodając do trzech istnie-jących czwartą mistrzowską kulę. Tak więc, nawet gdy w Wiśle nie ma akurat prawdziwego Małysza, to jest ten drugi w zastępstwie, i co ważne - dostępny dla każdego.

Orzeł z Wisły ma tam nie tylko czeko-ladowy pomnik, ale i skocznię narciarską swojego imienia w Wiśle Malince. Pierw-sza skocznia w tym miejscu powstała już w 1933 roku. Wtedy był to obiekt drewniany, a pierwszy rekordzista Mieczysław Koz-druń skoczył na odległość... 41 metrów.

Prace budowlane przy obecnej roz-poczęły się w 2004 roku; rok wcześniej podpisano akt erekcyjny, a uroczystość zaszczycił prezydent Aleksander Kwa-śniewski. Nie obyło się jednak bez prze-szkód. W 2006 roku na zeskoku skoczni osunęła się ziemia i trzeba było przerwać prace. Wznowiono je po roku, a w następ-

nym była już gotowa. Skromny pan Adam bronił się przed honorem nazwa-nia jej jego imieniem. – Przecież ja jeszcze żyję – oponował. Ale spasował, gdy użyto argumentu, że nie jest przecież nieśmier-telny i kiedyś pożegna się z tym światem. A wtedy nazwa będzie jak znalazł.

Tu zaczyna się Królowa RzekDrugi powód, dla którego warto do

Wisły przyjechać, to jej położenie. To

tu ma początek największa polska rzeka Wisła, biorąca się z połączenia dwóch Wisełek – Czarnej i Białej, o czym wie każde dziecko z lekcji geografii. Można to zobaczyć na własne oczy, choć przy-znam, że nie robi ten widok narodzin królowej naszych rzek aż takiego wraże-nia, jakiego by się człowiek spodziewał. Winna temu zapora na Jeziorze Czer-niańskim, budowana w latach 1968-1973, która spiętrzyła wody obydwu potoków. Ze zbiornika wypływa teraz skromny, nieefektowny strumyczek, czyli nasza Wisła. Wisełki natomiast prezen-tują się jak należy. Stojąc na koronie

zapory, możemy po lewej stronie zobaczyć wylot doliny Białej Wisełki, Czar-na wpada do zbiornika na wprost tamy.

Spacer z prezydentem

Trzecim atutem miasta Wisły jest zamek prezy-denta RP, zbudowany w

latach 1929-1931 na miejscu drewnia-nego zameczku myśliwskiego Habsbur-gów, który spłonął. Ten nowy był darem ludu śląskiego dla prezydenta Ignacego Mościckiego. Wiele lat później inny prezydent, Aleksander Kwaśniewski, po latach zaniedbań przywrócił mu dawną świetność i funkcję rezydencji głowy pań-stwa. Dzięki temu można mieć nadzieję, że na deptaku czy na stoku człowiek natknie się teraz na prezydenta Komo-rowskiego.

Zamek góruje nad okolicą, zbudo-wany bowiem został na stoku Zadniego Gronia w Wiśle Czarnem. Turyści mogą go zwiedzać - jeśli oczywiście nie gości w nim akurat prezydent - w grupach z prze-wodnikiem w określone dni i godziny; wymagana jest rezerwacja z co najmniej

7-dniowym wyprzedzeniem. Natomiast w niedziele i dni świąteczne podczas mszy i innych nabożeństw dostępna jest stojąca obok drewniana zabytkowa kaplica, powstała z inicjatywy arcyksięcia Fryderyka Habsburga. Zamek Dolny, z którego rozciąga się piękny widok na zaporę i zbiornik, służy obecnie turystom jako obiekt noclegowy i restauracja.

Szlaki, trasy, baseny, korty...Turystycznych atrakcji w Wiśle nie

brakuje. I latem, i zimą. Leżąca u pod-nóża Baraniej Góry miejscowość chwali się ponad 100 kilometrami szlaków tury-stycznych, przystosowanych zarówno

dla amatorów pieszych wędrówek, jak i rowerzystów górskich, czy uprawiających jeździectwo. Do wyboru są baseny kąpie-lowe, kryte pływalnie, korty tenisowe, boiska sportowe. W sezonie zimowym można korzystać z tras do uprawiania narciarstwa śladowego (trasy biegowe na Kubalonce) i zjazdowego. Jest prawie 40 wyciągów narciarskich, w tym 4 z koleją kanapową oraz 5 skoczni narciarskich. Liczbę miejsc noclegowych szacuje się na około 10 tysięcy (w 300 obiektach).

Hafty koniakowskieJeszcze o kilku innych atrakcjach war-

to wspomnieć, by obraz Wisły był peł-niejszy. Oczywiście nie można pominąć Muzeum Beskidzkiego (Wisła Centrum, ul. Stellera), mieszczącego się w starej

karczmie z końca XVIII wieku. Można w nim podziwiać m.in. osobliwości męskie-go i kobiecego stroju ludowego oraz najpiękniejsze przykłady sztuki ludowej, w tym prześliczne koronki koniakow-skie. Przy muzeum utworzono enklawę budownictwa drewnianego z kolibą wraz z koszorem, chałupą komornika, kuźnią, pasieką i zielnikiem.

Okazuje się, że w Wiśle można mówić o prawdziwym muzealnym wysypie. W obiekcie „Agawa”, też przy ul. Stellera, znajduje się Muzeum Spadochroniar-stwa, a w „Ziemowicie” przy ul. Wodnej – Muzeum Narciarstwa, z nartami Ada-ma Małysza, na których zdobył mistrzo-stwo Polski. Mistrz ma też swoją galerię ze sportowymi trofeami, a więc pucha-rami, medalami, kryształowymi kulami i innymi pamiątkami oraz z jego kolek-cją sprzętu narciarskiego. Adres galerii to Wisła Centrum, ul. 1 Maja, tuż obok ronda. Jest też Muzeum Turystyki PTTK przy ul. Czarna Wisełka oraz Muzeum Aptekarstwa przy ul. Głębce, w chacie góralskiej „Kleszczonka”.

Zachęcam do spaceru ulicą Lipową, by obejrzeć pałacyk myśliwski Habsbur-gów. Ten drewniany tyrolski budynek z końca XIX w. pobudowano na polanie Przysłop pod Baranią Górą i służył on rodzinie cesarskiej i jej gościom jako baza wypadowa do polowań. W 1986 r. prze-niesiono go do centrum Wisły i obecnie jest on siedzibą Oddziału PTTK „Wisła” i stanowi jeden z punktów szlaku archi-tektury drewnianej oraz szlaku Habsbur-gów. Natomiast na Baraniej Górze - naj-wyższym szczycie polskiej części Śląska Cieszyńskiego - znajduje się wieża wido-kowa o ponad 15-metrowej wysokości, z której, przy dobrej widoczności, można zobaczyć nawet Tatry.

Aleja gwiazdMa Wisła Małysza, to musi też mieć

swoją aleję gwiazd sportu. Usytuowano ją w samym centrum przy placu B. Hoffa. Jej otwarcie to rok 2008. Pierwsza tablica z brązu upamiętnia otwarcie skoczni w Wiśle Malince imienia Małysza, druga to hołd dla mistrza świata w skokach narciarskich. Dopiero trzeci jest Janusz Rokicki – wicemistrz paraolimpijski w pchnięciu kulą. Skoro już o honorach dla zasłużonych dla miasta mowa, warto wspomnieć, że w amfiteatrze siedzi sobie na jednej z ławeczek metalowy profe-sor Stanisław Hadyna, twórca zespołu „Śląsk”. O nim też nie zapomniano.

Żegnając Wisłę, warto pomyśleć o jakiejś pamiątce. Jeszcze niedawno furo-rę robiły stringi autorstwa koniakowskich koronczarek. Moda na nie chyba już minęła, więc polecam odwiedziny galerii „U Niedźwiedzia” przy ul. Stellera. Jest to siedziba Stowarzyszenia Grupy Twór-ców „Wiślanie” i można tam zakupić ich prace i różne pamiątki. Ja wyjechałam z Wisły z drewnianymi ozdobami cho-inkowymi nabytymi w kiosku pałacyku myśliwskiego Habsburgów.

GRAŻYNA NOWICKA

A może byśmy wpadli do... Wisły?

FO

T. R

YS

ZA

RD

MA

RU

T

Skocznia im. A. Małysza w Wiśle - Malince

„Słodki” mistrz

W Zamku Dolnym urządzono hotel dostępny dla wszystkich

Zameczek prezydenta RP na stoku Zadniego Gronia

Tu, za tą tamą Królowa Rzek bierze swój początek

251 lutego 2011 r.

zaprasza: zaprasza:Lodowisko, ul. 17 Stycznia 60 (obok hali sportowo-widowiskowej)czynne codziennie w godz. 9-21 z przerwami technologicznymi w godz. 11-11.30, 13-14, 16-16.30, 18-18.30.W okresie ferii zimowych (od poniedziałku do piątku) w godz. 9-13 dla uczniów ciechanowskich szkół samorządowych wejście na lodo-wisko będzie bezpłatne. Wypożyczalnia łyżew na miejscu (płatna).

Kryta pływalnia, ul. 17 Stycznia 60 B czynna jest codziennie w godz. 6-22.

Więcej na www.mosirciech.plWięcej na www.mosirciech.pl

Po raz drugi siatkarki Rosario Lubowidz były gospodyniami ogólnopolskiego turnieju mini siatkówki, który odbył się w bieżuńskiej hali sportowej.

W turnieju wzięło udział 36 drużyn w kategorii dwójek i trójek siatkar-

skich z Mazowsza, m.in. Volley Płock, Beta Błonie, NOSiR Nowy Dwór Maz., Nike Ostrołęka, Plas Warszawa, Atena Warszawa i kilka drużyn z Torunia.

W kategorii dwójek zawodniczki Rosa-rio zagrały zgodnie z oczekiwaniami, wygrywając wszystkie mecze. Pozostałe

dwie drużyny z Lubowidza zagrały z róż-nym szczęściem. Drugi zespół dziewcząt zaskoczył pozytywnie, zajmując osta-tecznie 5. miejsce. Nieco mniej szczęścia miała trzecia drużyna, która przegrał w

pierwszej rundzie dwa mecze i nie awan-sowała do grupy finałowej.

W kategorii trójek trener lubowidzkiej drużyny nie wystawił do gry jednego naj-silniejszego składu, ale desygnował na parkiet dwa równe zespoły, które miały za zadanie zdobyć oba miejsca na podium. Decyzja ta okazała się słuszna i zamie-rzony na początku cel siatkarki Rosario osiągnęły. Zajęły odpowiednio: UKS Rosario I - pierwsze miejsce (Dominika Ziółkowska, Paulina Sobolewska, Wero-nika Trzeciak) i UKS Rosario II - drugie miejsce (Joanna Karpińska, Natalia Mazurkiewicz, Milena Montowska). Obydwie drużyny w tym sezonie w swojej

kategorii wiekowej nadal nie mają sobie równych i tak jak w dwójkach są głów-nymi kandydatkami do zwycięstwa na Mazowszu.

AO

Pogoń Szczecin – Jurand Ciechanów 29:23 (13:11)

Nie tak miał wyglądać początek run-dy rewanżowej w wykonaniu ciecha-nowskich szczypiornistów. Po przegra-nej w ubiegłym tygodniu z outsiderem z Zielonej Góry teraz przyszedł czas na stratę cennych punktów w Szczecinie. Co prawda Pogoń to zespół, który rów-nież liczy się w rywalizacji o awans do ekstraklasy, ale ciechanowianie do tej kolejki byli liderami tabeli.

Początek meczu nale-żał do Juranda. Po pięciu minutach gry piłkarze tre-nera Nocha prowadzili nawet 3:1, ale niesieni głośnym dopingiem szcze-cinianie zaczęli powoli odrabiać straty. W 10. minucie gospodarze wyszli na pierwsze prowadze-nie. Piłkarze ze Szczecina zaskoczyli naszych zawod-ników agresywną grą w obronie, z którą nie mogli poradzić sobie nasi napast-

nicy. Chwilę później czerwoną kartkę ujrzał zawodnik Pogoni i mogło się wydawać, że ciechanowianie wrócą na właściwy tor. Bolączką zawodni-ków Juranda była jednak gra w prze-wadze, której absolutnie nie potrafili wykorzystać. Do przerwy gospodarze prowadzili dwoma bramkami 13:11.

Chwila przerwy niekorzystnie wpłynęła na piłkarzy Juranda, którzy tracili kolejne bramki, a gospodarze systematycznie powiększali swoją przewagę bramkową. Gospoda-rze grali konsekwentnie w obronie i nawet za cenę kar minutowych powstrzymywali naszych zawodni-

ków. W pewnym momencie trójka szczecinian musiała radzić sobie z sześcioma zawodnikami Juranda. Nawet taka przewaga nie pomo-gła ciechanowianom zbliżyć się do świetnie dysponowanych tego dnia zawodników Pogoni. W końcówce gracze Juranda zaczęli delikatnie

odrabiać straty, ale przegrali osta-tecznie to starcie sześcioma bram-kami.

Jurand po przegranej w Szczecinie stracił pozycję lidera na rzecz rezerw płockiej Wisły, która po zaciętym spotkaniu pokonała u siebie Sokoła Kościerzynę.

Jurand: Marszałek – Krysiak 4, Rurarz 4, Krajewski 4, Piórkowski 3, Prątnicki 3, Jurkiewiacz 2, Nowaliński 1, Pakulski 1, Niećko, Dmowski rdk

Wyniki: Orlen II Płock – Sokół Kościerzyna 32:30 (14:14), AZS Bydgoszcz – Grunwald Poznań 27:35 (13:16), Ostrovia Ostrów Wlkp. – AZS UZ Zielona Góra 31:27 (16:17), Politechnika Warsza-wa – Techtrans Elbląg 25:27 (14;13), Pogoń Szczecin – Jurand Ciechanów 29:23 (13:11), SMS Gdańsk – AZS AWF Warszawa 36:39 (17:18)

1.Wisła II Płock 10 19 330:280 2.Jurand Ciechanów 10 18 345:284 3.Pogoń Szczecin 10 14 287:255 4.Politechnika Warszawa 10 14 310:292 5.Sokół Kościerzyna 10 9 286:270 6.Ostrovia Ostrów Wlkp. 10 9 299:296 7.Grunwald Poznań 10 8 255:273 8.Techtrans Elbląg 10 7 239:275 9.AZS AWF Warszawa 10 7 278:32010.AZS Bydgoszcz 10 6 309:34211.AZS Zielona Góra 10 5 283:29712.SMS Gdańsk 10 4 319:356

Juniorzy młodsi ciechanowskiego Juranda przegrali w meczu ligi

wojewódzkiej z drużyną Wisły Płock 31:39. Do przerwy wszystko układało się po myśli naszych szczypiornistów, którzy prowadzili dwoma trafienia-mi. Jednak po zmianie stron role się odwróciły i to goście przejęli inicjaty-wę. Płocczanie tuż po wznowieniu gry w przeciągu pięciu minut zdobyli czte-ry bramki i wyszli na dwubramkowe prowadzenie 19:17. Nasz zespół miał

jeszcze siły i odpowiedział dwoma celnymi strzałami Andrzeja Kosika i Bartosza Szelugi i ponownie był remis po 19. Od tego momentu na parkiecie dominowali zawodnicy płockiej Wisły, którzy z minuty na minutę powiększali swoje prowadzenie, na dwa trafienia płocczan zawodnicy Juranda potrafili odpowiedzieć tylko jednym albo wca-le. Taka wymiana ciosów utrzymała się już do końca spotkania i cenne punkty z Ciechanowa wywiózł zespół gości.

W drużynie Juranda szwankował sta-ły element gry, jakim są rzuty karne; na sześć prób tylko połowa okazała się skuteczna. Na pocieszenie dobrą formą strzelecką błysnął w drużynie Juranda Bartosz Szeluga, autor 12 bramek.

Jurand: Morawski – Fronc 1, Mać-kowski 1, Kierski 4, Ptaszkiewicz 1, Cejmerowski 7, Szeluga 12, Kosik 5

Trener: Biernacki Lew.

Piłka ręczna, junior młodszy

Przegrana z nafciarzami

Zwycięski turniej siatkarek Rosario

FO

T. A

RC

HIW

UM

UK

S R

OS

AR

IO

Siatkarki z Lubowidza po raz kolejny pokazały, że nie mają sobie równych

Piłka ręczna

Nie chcą ekstraklasy?

W meczu Pogoni Szczecin z Jurandem dużo było fauli i gry bez piłki

Orka w PłockuW płockiej lidze pływania wystartowała liczna grupa pływaków z ciechanowskiej Orki.

Najmłodsza nasza zawodniczka Karolina Kurzątkowska zdobyła dwa medale, złoty w konkurencji 50 m stylem klasycznym i srebrny stylem dowolnym.

Zawodnicy z rocznika 1996 na dystansie 100 m stylem dowolnym zajęli trzy pierwsze miejsca. Wygrał Adam Kuskowski z czasem 56,92, drugi był Mateusz Pietroń - 57,40, a trzeci Adrian Adamski - 58,87.

Adrian Krzywnicki zdobył złoty medal w konkurencji 50 m stylem motylkowym, a na dystansie 100 m stylem zmiennym był czwarty. Jego kolega Oskar Jemielita był trzeci stylem dowolnym i czwarty grzbietowym. 11-letni Jakub Zdunek wygrał wyścig na dystansie 50 m stylem klasycznym (42,82) i był drugi stylem grzbietowym (38,58). W konkurencji 100 m stylem dowolnym złoty medal z czasem 1:08,70 wywalczyła Karolina Adamkiewicz. Do tego dorzuciła srebro na dystansie 200 m stylem zmiennym.

26 1 lutego 2011 r.

O G Ł O S Z E N I E

W ub ieg ł y weekend w Spale odbyły się

halowe mistrzostwa Polski juniorów i juniorów młod-szych. Na zawodach nie zabrakło płońskich sportow-ców z klubu Durasan, którzy we wcześniejszych elimina-cjach zapewnili sobie start w tej imprezie. Tym razem lepiej wypadły dziewczęta, które wywalczyły dla płońskiego klubu dwa krążki. Srebr-ny medal w biegu na 60 m juniorek młodszych zdobyła Monika Wiekiera, uczennica Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza w Płońsku. Już w eliminacjach poprawiła swój rekord życio-wy (7,93 s) uzyskała pewny awans do finału z drugim czasem zawodów. Chwilę później potwierdziła swoją życiową formę i wynikiem 7,94 s zajęła 2. miejsce w spalskich mistrzo-stwach.

W tej samej kategorii wiekowej świetnie zaprezentowała się ciechano-wianka Ewelina Wyszczelska, treno-wana przez Zbigniewa Majewskiego.

W konkurencji skoku w dal stanęła na trzecim stopniu podium z wynikiem 5,31 m. Konkurs był bardzo wyrów-nany i emocjonujący. Do ścisłego finału Ewelina awansowała z drugim wynikiem. W ostatniej kolejce Ewa Korniluk z Podlasia Białystok skokiem

na odległość 5,45 m wygrała całe zawody. Warto dodać, że ciecha-nowianka rywalizowała ze starszymi zawod-niczkami i za rok będzie miała szansę na lepszą pozycję.

W sprincie na 60 metrów jako jedyny z Mazowsza w finale znalazł się Mariusz Kowalski. Z nowym rekordem klubu 6,95 s zajął ostatecznie 5. miejsce. Także pią-te miejsca przypadło skoczkom Katarzynie Szewczak oraz Adria-nowi Józefowiczowi. W trójskoku Katarzyna uzyskała wynik 11,62, zaś Adrian w skoku w dal 6,89 m.

Pozostałe wyniki płoń-skich lekkoatletów: trójskok - Piotr Figat, 6. miejsce – 13,84, Damian Nowicki, 7. miejsce – 13,71; 400 m Wioleta Bielska, 7. miejsce – 59.39; 1000 m Mateusz Gocejna, 12. miejsce – 2.49,16 Lew.

Lekkoatletyka

Dwa medale płońskich lekkoatletów

Zbigniew Majewski ze swoją podopieczną Eweliną Wyszczelską

W ubiegły weekend 10-latkowie z ciechanowskiej Orki startowali w Brnie podczas międzynarodowych zawodów pływackich. W Czechach trener Zbigniew Grochowski wystawił do startów: Julię Olińską, Adriannę Załęską, Oskara Jemielitę, Adriana Krzywnickiego, Mateusza Rejniaka, Dawida Dłużniewskiego i Jakuba Kowalczyka.

Młodzi p ływacy z Ciechanowa sprawili nie lada

sensację, wygrywając wyścig sztafetowy 4 x 50 m zarówno stylem dowol-nym, jak i zmiennym. W trakcie startu stylem dowolnym nasi chłop-cy uzyskali bardzo czas - 2:32,37. A ten rezultat „wypływali”: Krzywnicki, Dłużniewski, Kowalczyk i Jemielita. Jeszcze bardziej widowiskowy okazał się wyścig stylem zmiennym i rywalizacja z gospo-darzami, Kometą Brno. Zawodnicy Orki podczas każdej ze zmian bili swoje

rekordy życiowe: Oskar Jemielita - na grzbiecie, Jakub Kowalczyk - żabką, Adrian Krzywnicki - motyl-kiem i Mateusz Rejniak - dowol-nym i osiągnęli kolejny znakomity czas, 2:51,26. W tej kategorii wie-kowej taki rezultat pozwala rywa-lizować już z najlepszymi klubami w Europie.

Jeszcze lepiej wypadli nasi pływacy w startach indywidual-

nych. Oskar Jemielita wygrał wyścig na dystansie 50 m stylem motylkowym (41 s), był drugi w stylu klasycz-nym (46,70 s) i piąty stylem grzbietowym, osiągając po raz kolejny swój najlepszy wynik na tym dystansie (40,02 s). Do tego czwarte miejsce w stylu dowolnym zadecydowało, że Oskar został wybrany na najlepsze-go zawodnika całej imprezy i odebrał pamiątkowy puchar. Adrian Krzywnicki w wyści-

gu stylem motylkowym znalazł się tuż poza podium, a w startach stylem grzbietowym, dowolnym i klasycznym był w pierwszej „dziesiątce”.

Dziewczęta Julia Olińska i Adrianna Załęska również popra-wiały swoje dotychczasowe rezulta-ty, ale nie pozwoliły im jeszcze one walczyć o najwyższe miejsca. Tuż po zawodach trener Grochowski przyjmował gratulacje od szkole-niowców pozostałych drużyn za znakomite rezultaty, jakie osiągnęli jego podopieczni.

rdk

Sukcesy indywidualne i w sztafecie

Najlepszy zawodnik Oskar Jemielita

Pływacy Orki wraz z trenerem Zbigniewem GrochowskimSztafeta Orki w stylu dowolnym: Jakub Kowalczyk, Dawid Dłużniewski, Adrian Krzywnicki i Oskar Jemielita

27 1 lutego 2011 r.

Adres redakcji

06-400 Ciechanów, ul. Ściegiennego 2Telefony

redaktor naczelny tel./fax (23) 672 34 02

redaktorzy prowadzący (23) 673 93 67 dziennikarze

(23) 673 23 43 i 673 93 65dział graf.-techn. - (23) 673 93 60

biuro ogłoszeń i administracja tel. (23) 672 26 55, fax (23) 672 44 96

Kolportaż(0-23) 673 93 66

POCZTA ELEKTRONICZNA redakcja

[email protected], [email protected] ogłoszenia

[email protected]

http://www.tc.ciechanow.pl

Zespół redakcyjny

Redaktor naczelny Ryszard MarutRedaktorzy prowadzący

Włodzimierz Dżbik Marek Żbikowski

ZespółWalerian Dziczkiewicz

Wiesław HagedornyKrzysztof Jakubowski

Izabela Koba-MierzejewskaKrzysztof Kowalski

Marta MaikRoman Nadaj

Agnieszka OrkwiszewskaBolesław Prus (fotoreporter)

Stefan Żagiel

Współpracują Małgorzata BarwickaGrażyna CzerwińskaWojciech Giełżyński

Mirosław HajnosZenon LewandowskiMarzena Rutkowska

Monika SobierajewskaEwa Stangrodzka

Sławomir Wichowski (fot.)Redaktor graficzny wydawnictwa

Artur Szczerba Dział graficzno-techniczny

Cezary Czostkiewicz (kierownik) Piotr Zbrzezny

Dział promocji i kolportażu Daniel Kwiatkowski (kierownik)

Radosław MarutKorekta Wanda Kalinowska

Prenumerata Wszystkie urzędy pocztowe

i doręczyciele Termin zamówień - do 20 każdego miesiąca

poprzedzającego okres realizacji Jednostki „RUCH“ w całym kraju

Zespół Ciechanów, ul. Sienkiewicza 29d tel. (23) 673 66 89); termin zamówień

do 5 każdego miesiąca poprzedzającego okres realizacjiBiuro ogłoszeń

Ciechanów, ul. Ściegiennego 2Bożena Zimińska (kierownik)

Kamila Imielskatel. (23) 672 26 55

tel./fax (23) 672 44 96Punkty przyjmowania ogłoszeń

Działdowo, „Tygodnik Działdowski“ ul. Jagiełły 35, tel. (23) 697 24 37

Urząd Pocztowyul. Pocztowa 1

Maków Mazowieckiul. Mickiewicza 13A

(kiosk branży przemysłowej prasa, usługi ksero)

Mława, St. Rynek 1 (Orbis) tel. (23) 654 43 68

Redakcja „Gazety Mławskiej“, ul. Długa 9 tel. (23) 654 38 32

Nasielsk, Ośrodek Kultury (kino „NIWA“), ul. Kościuszki 12

tel. (23) 691 23 43Płońsk, Urząd Pocztowy

ul. Grunwaldzka 42, tel. (23) 662 21 86Pułtusk, Muzeum Regionalne

Rynek-Ratusz, tel. (23) 692 51 32Przasnysz, Miejski Dom Kultury (sekretariat)

ul. 3 Maja 16, tel. (29) 752 32 20Redakcja „Nowego Tygodnika Przasnyskiego“

ul. Orlika 36, tel. (29) 752 21 22Żuromin, Urząd Pocztowy

ul. Warszawska 7, tel. (23) 657 21 41Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam

Wydawca: Spółdzielnia Pracy „CIECH-PRESS“, 06-400 Ciechanów ul. Piotra Ściegiennego 2 Prezes, tel. (23) 672 34 02 tel./fax (23) 672 44 96Druk: Drukarnia PrasowaSpółki z o.o. EdytorOlsztyn, ul. Tracka 7

tel.(23) 673-93-65, tel./fax (23) 672 34 02e-mail: [email protected]

FO

T. J

. ST

EFA

ŃS

KI

Dwa zespoły z naszego okręgu nada-wały ton wydarzeniom podczas ósmej

już odsłony Ogólnopolskiego Turnieju o Puchar Starosty Mławskiego. Zarówno Żuromin, jak i Mława meczu nie przegrały, ale w klasyfikacji generalnej lepsi okazali się gracze pierwszej z wymienionych drużyn.

A zadecydowało o tym starcie mławian z Włocławkiem. Czterokrotnie gospodarze

wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem rywale ich doganiali. Strata dwóch punktów już na początku wpłynęła na dal-szą postawę miejscowej ekipy - w bezpo-średnim starciu z żurominianami musieli od początku atakować.

Zaczęli kapitalnie. Andrzej Karpiński uciekł obrońcom, po czym nie dał żadnych szans Markowi Osieckiemu. Jednak to nie wystar-czyło do odniesienia zwycięstwa, konkurenci walczyli do końca i osiągnęli swój cel. Paweł Ulatowski strzelał dwa razy, z pierwszym uderzeniem poradził sobie jeszcze Sławomir Bartnicki, ale wobec dobitki był już bezradny.

To przesądziło o końcowym triumfie OVB, tym bardziej że w ostatnim meczu rozbili jeszcze włocławian. Rywalizacja była popisem Sławomira Dudka, aktywnego jeszcze ligowego gracza, występującego na co dzień w czwartoligowej Wkrze Żuromin. Dwie bramki wbite Nobilesowi zapewniły mu koronę króla strzelców.

Jeśli chodzi o pozostałe nagrody indy-widualne, powody do radości mieli włocła-wianie. Choć Śląsk zajął ostatnie miejsce (w

jego kadrze był znany z występów w war-szawskiej Legii Zbigniew Mandziejewicz), Andrzeja Nawłokę uznano za najlepszego bramkarza imprezy, a pochodzący z gminy Lipowiec Tomasz Wilczyński odebrał statu-etkę dla najstarszego uczestniczka zmagań.

Wyniki: Żuromin – Ostrołęka 2:0 (S. Dudek 2), Mława – Włocławek 4:4 (P. Taranowski, W. Pełkowski z karnego, M. Afanasjew, A. Karpiński),

Wrocław – Żuromin 0:2 (M. Barcikowski, P. Ula-towski), Mława – Ostrołęka 2:1 (B. Wróblewski, P. Taranowski), Wrocław – Włocławek 1:4, Żuro-min – Mława 1:1 (P. Ulatowski – A. Karpiński), Wrocław – Ostrołęka 2:3, Żuromin – Włocławek 4:1 (S. Dudek 2, J. Berliński 2), Mława – Wrocław 2:1 (P. Taranowski, M. Afanasjew), Włocławek – Ostrołęka 1:2

Najstarszy zawodnik: Tomasz Wilczyński (Wrocław)

Najlepszy strzelec: Sławomir Dudek (Żuromin)

Najlepszy gracz: Tomasz Bartczak (Wło-cławek)

Najlepszy bramkarz: Andrzej Nawłoka (Wrocław)

Najlepszy gracz gospodarzy: Paweł Tara-nowski GP

Sparingiem z drugoligowym Zniczem Pruszków nasielszczanie rozpoczęli

przygotowanie do rundy wiosennej. Na sztucznej nawierzchni w Pruszkowie pokonali wyżej notowanego rywala 2:1, a bramki dla Żbika zdobyli Fabian Kotarski i Artur Choroba. W ten weekend piłkarze Cezarego Moledy mieli zagrać w Cie-chanowie z Błękit-nymi Raciąż, ale do meczu ostatecznie nie doszło. Nasielsz-czanie przygoto-wują się do sezonu głównie na własnym obiekcie, treningi z piłkami odbywają się w Kraszewie, ponieważ tam znajduje się sztuczna nawierzchnia, na której bez problemu można przeprowadzić tego typu zajęcia.

Dobre humory działaczy z Nasiel-ska popsuła ostatnio wiadomość o cię-

ciach finansowych jakie zapowiedział już samorząd. Burmistrz miasta, który od wielu lat dopinguje nasielski zespół, zadeklarował dalsze wspieranie klubu. Na spotkaniu z zarządem klubu bur-mistrz Arciszewski obiecywał, że będzie

starał się pozyskiwać odpowiednie fun-dusze na dalsze funkcjonowanie druży-ny, tak, aby ta mogła spokojnie walczyć dalej o awans do czwartej ligi.

zaw

W ostatni weekend drużyny z naszego regionu rozgrywały mecze sparingowe.

Wyniki

MKS Przasnysz - Pogoń Siedlce (w Legionowie) 0:3

Przasnysz: Kokosiński - Butryn, Jankowski, Burdach, Łazarz - Piasecki, Wróblewski, Malinowski, Przebierała - Wiśniewski, Olszewski

Grali także: Wysocki - Niestępski, Smoliński, Grędziński, Sieja, Karczew-ski, Woliński

GKP Targówek - Tęcza 34 Płońsk (w Warszawie) 0:2

Bramki: Kuciński, K.DzięgielewskiTęcza: Topolewski - Kuciński,

Żebrowski, Cytloch, Gralewicz - Cabanowski, Jóźwiak, Iwanic-ki, Kłodowski - K. Dzięgielewski, Kaczor

Grali także: Kulpa - Kozłowski, Pał-ka, Kapsa, Federczyk, M. Dzięgielewski

ŁKS Łomża - Nadnarwianka Pułtusk (w Ostrołęce) 4:0

MKS Ciechanów - MKS Szczytno 4:1

Wkra Żuromin - Wieczfnianka Wieczfnia Kościelna 5:3

Bramki dla Wkry: Koprowski 3, Kruk, Stopczyński

Tęcza Ojrzeń - Konopianka Konopki 6:1

Opia Opinogóra - Sona Nowe Miasto 2:5

Korona Ostrołęka - Makowianka Maków Maz. 3:1

Znicz Pruszków - Żbik Nasielsk (w Pruszkowie) 1:2

Zespoły, które zdominowały halowe rozgrywki tegorocznej edycji ciecha-

nowskiej ligi zakładów pracy, zagrają tyl-ko w małym finale o trzecie miejsce. Oba zespoły swoje mecze półfinałowe tylko zremisowały, nie powiodło im się również w rzutach karnych. Mecze półfinałowe były wyrównane, aż w trzech przypadkach o zwycięstwie decydowały rzuty karne. W pierwszym półfinale spotkały się druży-ny Reginy i Zakładu Gazowniczego. Po pierwszej połowie zanosiło się na małą niespodziankę, gazownicy prowadzili po bramce Tadeusza Laskowskiego. Chwilę po zmianie stron do bramki trafił Daniel Bergol i doprowadził do remisu. Gola na 2:1 dla gazowników zdobył Artur Gałązka. W ostatnich sekundach spotkania wyrów-nującą bramkę dla Reginy strzelił Marcin Dobrzyniecki i o wyniku musiały zadecy-dować rzuty karne, w których lepsi okazali się gracze Reginy. Drużyna Szymański & Gol Sport sprawiła kolejną niespodziankę, wygrywając 3:1 z wyżej notowaną Strażą Pożarną. Wszystko zaczęło się po myśli strażaków, objęli prowadzenie po trafie-niu Andrzeja Gostkowskiego. Do remisu

doprowadził Jacek Szymański i do przerwy wynik sie nie zmienił. W końcówce spo-tkania drugą bramkę zdobył Szymański, a wynik ustalił Paweł Cejmer. W dwóch kolejnych meczach o końcowym wyniku decydowały rzuty karne. Dotychczaso-wy lider Cedrob w meczu z Radmarem w regulaminowym czasie zremisował 2:2, ale w rzutach karnych przegrał 2:3. Natomiast Pan Samochodzik (Achtel) zremisował bezbramkowo z Bauerem i awans do finału uzyskał w drugiej serii karnych, wygrywając 4:3. W klasyfikacji na najlepszego strzelca w dalszym ciągu przewodzi Grzegorz Piętka (Radmar), który zdobył 13 bramek i o trzy trafienia wyprzedza Radosława Wyszczel-skiego z Pana Samochodzika.

Wyniki 8. kolejki: Regina – Zakład Gazowniczy 2:2 (0:1) k. 3:2, Straż Pożarna – Szymański Dachy & Gol Sport 1:3 (1:1), Cedrob – Radmar 2:2 (1:1) k 2:3, Bauer – Pan Samochodzik 0:0 k. 4:3

Finał: Radmar - Pan Samochodzik, o miejsce 3-4 Cedrob – Bauer, o miejsce 5-6 Regina – Szymański Dachy & Gol Sport, o miejsce 7-8 Zakład Gazowniczy – Straż Pożarna lew

Żbik Nasielsk zagra: 5.02 - ze Startem Nidzica (Kraszewo)12.02 - z Wieczfnianką Wieczfnia Kościelna (Kraszewo)16.02 - z Mławianką Mława (Kraszewo)19.02 - ze Startem Działdowo (Kraszewo)23.02 - z Żyrardowianką (Żyrardów)26.02 - z GKP Targówek (juniorzy) 5.03 - z MKS Ciechanów (Ciechanów)12.03 - z Iskrą Krasne (Kraszewo)

Żbik Nasielsk

Przygotowania z kłopotami w tle

Halowa liga zakładowa

Cedrob i Bauer poza finałem

1. OVB Oldboys Żuromin 4 10 9:22. Mławianka Mława 4 8 9:73. Narew Ostrołęka 4 6 6:74. Anwil Włocławek 4 4 10:115. Śląsk Wrocław 4 0 4:11

Turniej oldbojów o puchar starosty mławskiego

Nasi sprawniejsi

FO

T. S

ŁAW

OM

IR D

UD

EK

Oldboje Mławianki Mława

Sparingi

Przasnyszanie w spotkaniu z Pogonią Siedlce

Dyskusja wokół emerytur, wobec narastają-cego chaosu informacyjnego, skłania Państwa do pytań, o co w tym wszystkim chodzi, czyli kto kogo tym razem okrada. Otóż zawsze, w każdym wariancie, okradani są obywatele – tu nic się nie zmienia.

W 1999 roku rząd J. Buzka wprowadził refor-mę emerytalną, której celem, już od początku, było napchanie kieszeni międzynarodowym gru-pom kapitałowym (one zgarnęły miliardy – ok. 20) oraz naszym politykom (oni skasowali milio-ny, czyli sprzedali naszą spokojną starość za fra-jer). Właśnie teraz do opinii publicznej przecie-

kają informacje na temat kto osobiście korzystał lub korzysta z systemu OFE. I tak prezesem branżowego związku towarzystw emerytalnych jest Ewa Lewicka, minister... odpowiedzialna za wprowadzenie nowych rozwiązań. Mamy tu do czynienia z przypadkiem klasycznej korupcji, co jest oczywiste dla wszystkich oprócz prokura-tury. Tak więc pani Lewicka nie tylko chodzi po wolności, ale wręcz pyskuje na rząd.

Intelektualna podpora nowego systemu eme-rytalnego prof. Marek Góra, który również hała-suje co niemiara, jest członkiem rady nadzorczej jednego z największych towarzystw emerytal-nych i kasuje górę forsy. Przez długi czas potężne pieniądze w radzie nadzorczej zarabiał minister Boni i trzeba przyznać do ostatka bronił swoich dobrodziejów, ale wobec bliskiego bankructwa państwowej kasy uległ i stał się żarliwym obroń-cą nowego podziału składek. Według TVP Info 80% doradców gospodarczych premiera w jakikolwiek sposób czerpało osobiste korzyści z systemu OFE. To jest oczywiście tylko część osób, które do niedawna broniły tego biznesu. Właściwie cała klasa polityczna jest umoczona w ten gigantyczny przekręt, więc mógł on roz-kwitać 11 lat na naszą szkodę, a ku pożytkowi świata wielkiego kapitału i polityków.

Jeden z Czytelników prosił mnie, abym nakre-ślił optymistyczny scenariusz rozwoju systemu emerytalnego. Przykro mi, ale nie mogę spełnić tej prośby. W każdym wariancie, odchodząc na emeryturę, będziemy obaj nędzarzami. Nasze państwo, a piszę to z bólem, jest na usługach wielkiego kapitału, a nie swoich obywateli. Popa-trzcie Państwo na swoje rachunki za gaz i za prąd, obejrzyjcie tabele opłat bankowych itd. Już dawno oddaliśmy suwerenność gospodarczą: 80% ban-ków należy do zagranicznego kapitału, podobnie jak 90% wielkich sieci handlowych, OFE to też w przewadze kapitał obcy. Do tej pory każdy, kto krytykował ten stan rzeczy, miał przypinaną łatkę oszołoma, aż Jan Krzysztof Bielecki stwierdził, że dominacja obcego kapitału w bankach nie jest zdrowa dla naszej gospodarki. B. premiera musie-li wykopać z prezesury jednego z największych włoskich banków, żeby doszedł do tej oczywistej konstatacji. Każdego roku z Polski wypływają dziesiątki miliardów dolarów, które powinny tra-fiać do krwiobiegu gospodarki narodowej.

Właśnie macie Państwo przed oczami prawie codzienne zmagania prof. Leszka Balcerowicza z rządem. Nasz ekonomiczny „cudotwórca” broni zaciekle obcego kapitału, który straci set-ki milionów dolarów na zmianach w systemie emerytalnym. Człowiek, który zmniejszył renty i emerytury o 20% za czasów rządu Bieleckiego, twierdzi dzisiaj, że jest obrońcą ludu. Już wkrót-ce dylemat repolonizacja albo bieda stanie w centrum polskiej polityki.

WIESŁAW [email protected]

Krz

yżó

wk

a n

r 5

Repolonizacja albo bieda

Szast – prast

- Wuju Wojtku, czy to prawda, że Sche-tyna podpiera Putina? - zapytała Asia cie-niutkim głosikiem, bo boi się podsłuchów, moja siedmioletnia siostrzenica, która woli studiować politykę międzynarodową, niż ganiać się w berka.

- Pierwsze słyszę. Schetyna wspiera Putina? Skąd ci to przyszło do głowy?

- Napisał o tym w gazecie „Polska the Times” jej naczelny redaktor mister Fąfara. On uważa, że Putin i Schetyna pogrzebią Tuska i władzę przejmie Kaczor. Taka z nich jest cwana para - uważa Paweł Fąfa-ra.

- No, no... Kto wie, może coś w tym jest? A co na to Komorowski, co Mie-dwiediew?

- Miedwiediewa krew zalewa, bo jest antyputinowski. A Tuska Komor wyłuska, bo chciałby być szefem PO.

- Widzę, Asiu, że zebrało ci się dzisiaj na rymowanie.

- Bo ja, jak urosnę, będę poetką. Coś mi w mojej główce tyka, że przegonię Śli-wonika. I napiszę wielki kicz, jak ongiś A. Mickiewicz.

- Coś jakby „Pan Tadeusz”?

- Tak. „Pan Donald”. No i już! Ale chwilowo, drogi wujaszku, mam jeszcze drugi problem: czy lepiej składki wpłacać na OFE, czy na ZUS? I co w ogóle znaczą te literki?

- OFE, o ile się nie mylę, to Organizacja Fałszywych Emerytów - takich, co dora-biają sobie na boku i żadnych składek nie płacą. A ZUS to Związek Ubywających Staruszków. Co wolisz - masz zdecydować sama. Więc co wolisz?

- Nie wiem. Bo „Wyborcza” - jak zwy-kle - trochę w prawo i ciut w bok. Kilka dni temu na pierwszej stronie napisała, że ten, kto będzie wpłacał na OFE, będzie górą, bo mu emerytura wzrośnie o 596 złotych. Tak w każdym razie ma przewidywać Mini-sterstwo Finansów. Natomiast, wedle Izby Towarzystw Emerytalnych, czy czegoś w tym rodzaju, może źle zapamiętałam, emerytura spadnie o 575 złotych. I bądź tu mądry, kto tu ma rację, a kto plecie bajdy, jak na tureckim kazaniu.

- Droga Asiu, ja nie mam pojęcia, kto ma rację. Ale coś wiem na pewno. Najlepiej nie zaprzątać sobie głowy żadnymi skład-kami na emerytury, bo to ci może poprawić

albo pogorszyć życie na stare lata o kilka-dziesiąt złotych. Najlepiej wziąć się za biz-nes. Utłuc wielomilionową fortunę.

- To dlaczego wuj tego nie zrobił we wła-ściwym czasie, tylko patrzy przez okno pod koniec miesiąca, czy już idzie listonosz i niesie kopertę stuzłotówek? I waha się wuj, czy mu dać napiwek 10, czy aż 15 złotych.

- Dobre pytanie, Asiu. Otóż wyjaśniam ci, że za moich młodych lat to się myślało nie o tym, jak zbić wielką fortunę, ale o tym, jak nie wylądować za kratkami.

- Aha. Rozumiem. Ale ktoś mi objaśnił, że gdy w Polsce zwycię-żą prawo i sprawiedliwość, czyli pan Jarek z Macierewiczem, to przede wszystkim zapuszkują tych wszystkich wyciruchów, co stoją za Tuskiem. Wuja też.

- Asiu, to byłaby katastrofa. Przecież Tusk - to mózg.

- Niech wuj nie wychwala Tuska, bo on jest jak ciepła kluska. I gdy władzę przejmie Jarek - zostanie zeń ino ogarek!

W(UJ) GIEŁŻYŃSKI

Asia o... emeryturze

FO

T. B

OLE

SŁA

W P

RU

S

– uczestniczka konkursu „Dziewczyna Lata”

Litery z ponumerowanych pól utworzą hasło stanowią-ce rozwiązanie krzyżówki. Samo hasło należy nadesłać w terminie 10 dni od daty ukazania się numeru pod adresem: „Tygodnik Ciecha-nowski”, ul. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów. Na kartce pocztowej prosi-my nakleić numer krzyżówki wycięty z gazety. Wśród autorów prawidłowych roz-wiązań rozlosujemy nagrodę o wartości 50 zł ufundowa-ną przez Centrum Foto Alfa – Sony w Ciechanowie, ul. Warszawska 16,tel. 673 58 10, e-mail: [email protected](Po nagrodę prosimy zgłosić się do ww. firmy z egzem-plarzem „TC”, w którym podane jest nazwisko osoby wylosowanej oraz z dowodem osobistym).

Rozwiązanie krzyżówki nr 3: „Jedna ręka nie klaszcze”.Nagrodę otrzyma Michał Chodkowski z Ciechanowa.

Niedzielny karnawałowy poranek. Józek otwiera Outlooka i czyta pierwszą wiadomość: JJJjjjjjjóóóózzzeeeekkkk, bbbbąąądddźźźź czczłłłłooowwieeekie-eeemmm, ppppoooodddrrrrzzzuć mmm-mii ppppiiiiiiiiiwwwwooooo!

RRRRoooooommeeeeekkkkk

* * *- Tato, jaki to jest czas: „Mama rozma-

wia z sąsiadką”.- Stracony, synku, stracony...

* * * Kolega dzwoni do kolegi:- Wpadaj do mnie, są dwie znajome,

zabawimy się!!!- Ładne???- Wypijemy, będzie ok... H

um

or

R E K L A M A

23 683 10 85, 29 642 34 6123 683 10 85, 29 642 34 6124 368 32 17, 89 741 38 75, 509 574 644 24 368 32 17, 89 741 38 75, 509 574 644 www.konstal-garaze.pl www.konstal-garaze.pl