spotkanie ze starym doktorem€¦ · „janusz korczak – opiekun i przyjaciel dzieci”. impreza...
TRANSCRIPT
OPOWIEŚĆ MACIUSIA
CZYLI O TYM,
JAK REALIZOWALIŚMY PROJEKT
Dzień dobry! Jestem Maciuś. Król Maciuś I
Jak zapewne wiecie, powołał mnie do życia i uczynił bohaterem swojej książki JANUSZ KORCZAK.
Na co dzień wtulam się w dłonie dobrych, przyjaznych ludzi, gdzie czuję się bezpieczny i akceptowany.
O, tak właśnie, jak widzicie, na logo mojego domu – Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego
im. Janusza Korczaka w Sieradzu.
To od mojego książkowego ojca wiem, że zarówno ja, jak i wszyscy mali i duzi Maciusiowie i Maciejki z naszej szkoły, do szczęście potrzebujemy takiego właśnie poczucia bezpieczeństwa oraz kilku innych prostych spraw, o których głośno mówiliśmy, gdy włączyliśmy się do projektu „By dziecko było tym, kim jest, czyli o prawach dziecka”.
Zanim jednak w marcu zdecydowaliśmy się na udział w projekcie, pojechaliśmy na konferencję „…na temat idei Starego Doktora w ramach Roku Janusza Korczaka pod hasłem „Nie ma dzieci – są ludzie””, która odbyła się 24 stycznia 2012 roku.
O, widzicie! Tu siedzimy – Maciejki i Maciusie. Słuchamy i dziwimy się, że Pan Korczak tak dawno temu wymyślił prawa, które dla nas dzisiaj wydają się
takie oczywiste…
Co wiemy o Starym Doktorze?
I tak – postanowiliśmy to zbadać…
Ale czy rzeczywiście? Czy nasze prawa są takie oczywiste?
Zaczęliśmy z naszymi nauczycielami zdobywać informacje na temat życia i myśli Janusza Korczaka.
Wykonaliśmy gazetki i umieszczaliśmy je w gablotach, na szkolnym korytarzu i gdzie się tylko dało…
Na przykład na stronie naszej gazetki szkolnej „Jaskiniowcy”, na stronie internetowej szkoły…
My, Maciusie, bardzo lubimy malować, rysować i wycinać. Namalowaliśmy więc mnóstwo prac, w których zawarliśmy wszystko to, czego dowiedzieliśmy się od naszych nauczycieli na temat poglądów wychowawczych naszego patrona.
Wybrane prace wysłaliśmy w marcu na konkurs, organizowany przez Biuro Rzecznika Praw Dziecka do Warszawy. Pan Rzecznik był bardzo miły. Przysłał nam dyplom i książkę.
Wzięliśmy również udział w naszym szkolnym konkursie plastycznym „Janusz Korczak – opiekun i przyjaciel dzieci”. Impreza odbyła się w kwietniu. Było mnóstwo radości i śmiechu, bo okazało się, że nasza wyobraźnia nie zna granic, więc i portret patrona może w naszym wydaniu nieco się różnić od tego, którego widzimy na co dzień w szkole przy samym wejściu.
To wszystko dlatego, że każdy z nas zobaczył w nim kogoś innego:
…lekarza…
…przyjaciela…
…opiekuna…
…smutnego, starego człowieka, który musiał starać się o przetrwanie w gettcie…
No to kim w końcu był Janusz Korczak? Odpowiedzi poszukiwaliśmy w dalszym ciągu.
Panie w bibliotece starszym Maciusiom odtwarzały z Internatu za pomocą tablicy interaktywnej wywiady z żyjącymi jeszcze wychowankami Starego Doktora, filmy biograficzne, a młodszym – animowaną adaptację moich przygód, czyli „Króla Maciusia I”
Obejrzeliśmy też
wszyscy razem w sali gimnastycznej naszej
szkoły prezentację multimedialną pt.
„Spotkanie ze Starym Doktorem..”
Wysłuchaliśmy recytacji przesympatycznej
Maciejki z kręconymi włoskami, która
opowiedziała nam słowami Stefanii Ney
„O Januszu Korczaku”.
Wielu z nas się wzruszyło, wielu zasmuciło. Inni ucieszyli się, słysząc o człowieku, który „miał jasne serce i jasne myśli”.
Znowu poczuliśmy chęć wyrażenia tego wszystkiego, co nam „ w duszy grało”, więc kiedy nasze panie przekazały nam wiadomość o konkursie plastycznym, organizowanym w kwietniu 2012 roku przez SP z Oddziałami Integracyjnymi nr 1 w Rybniku, który
dotyczył pięknego tekstu pani Stefanii i nosił tytuł „O człowieku, który ukochał dzieci”, natychmiast wzięliśmy się do pracy.
I w tych naszych rysunkach było to,
co w wierszu: „uśmiechy dziecięce,…
…uśmiechy kwiatów i ptaków”
Rysowaliśmy również w maju nasze wyobrażenia o Korczaku i wysłaliśmy na konkursy plastyczne: „Otwarte okno” (Zduńska Wola)
A co! Maciusie potrafią!
I tu muszę powiedzieć, choć z natury jestem bardzo skromny, że organizatorzy bardzo nas chwalili i nawet przyznali główną nagrodę
w konkursie plastycznym
„ Janusz Korczak, czyli o szacunku dla dziecka”.
A oto nasze nagrodzone
prace
Ponieważ zrobiło nam się miło i poczuliśmy się docenieni, postanowiliśmy to ogłosić światu. Wywiesiliśmy nasze prace i zanieśliśmy do Powiatowej Biblioteki Pedagogicznej oraz do Teatru Miejskiego.
Nasze prace były wystawione na honorowym miejscu w czasie Przeglądu Kulturalnego „W krainie baśni, pieśni i tańca”.
Przegląd ten, organizowany przez dyrekcję naszej szkoły.
pokazał również, jak Maciusiowie i Maciejki
z innych szkół zapamiętali i zrozumieli słowa i myśli
Korczaka.
Byliśmy też na olimpiadzie z języka polskiego, organizowanej przez SOSW
w Wieluniu, którą poświęcono w całości tematyce życia i twórczości Janusza Korczaka.
Zajęliśmy I miejsce! Maciusie z Sieradza znają swojego patrona!
Najwięcej radości przyniosły mniejszym Maciusiom spotkania z pracownikami administracji i przedstawicielami różnych zawodów (np. z fryzjerką, stolarzem), którzy czytali w kwietniu i maju na głos
fragmenty mojej ulubionej książki, czyli „Króla Maciusia I.”
Popatrzcie na miny dzieci.
Wszyscy uwielbiają Maciusia! Czyż nie?
A może pani księgowa tak
pięknie czyta… Sam nie wiem…
Dziecko ma prawo do… - dowiadywaliśmy się z prezentacji
multimedialnej
i z tekstu… dyktanda ortograficznego, które pisaliśmy w czerwcu 2012 roku. Okazało się, że słowa niewyobrażalnie trudne do napisania, jak „ dziecko ma prawo do życia bez przemocy i poniżania” starsi Maciusiowie mogą zapamiętać, jeśli wcześniej rozmawiają z paniami nauczycielkami o tym,
co one właściwie znaczą w ich życiu, ich rodzinach i konkretnych sytuacjach.
Do tego tematu koniecznie chciałem jeszcze wrócić. A chciałem tak bardzo, że zeskoczyłem z naszego logo i postanowiłem spotkać się z dziećmi na imprezie „To jest patron mojej szkoły”, podsumowującej wszystko to, co działo się w tym roku w naszej szkole i miało związek z myślą i postacią Janusza Korczaka.
Mówię Wam! Było
wspaniale! Konkursy, zagadki, quizy, gry,
zabawy i tańce!
Czułem, jak duch mojego opiekuna i patrona unosi się gdzieś nad nami. A nie! To zawieszony portret…
A przysiągłbym, że się uśmiecha. No bo jak się nie uśmiechać,
jak tu wszyscy wspaniale się bawią. I wiedzą! Wszystko! Odpowiadali chórem, mówię Wam, mali i duzi Maciusiowie,
a Maciejki piszczały z uciechy.
Ale fajnie Maciusiu!
I ja tam byłem. Miód i wino …. O nie, nie! Cukierkami częstowałem…
A com widział i słyszał, Wam opowiedziałem!