rok 2013/14, nr 8 cena 2 zł - gimnazjum im. Świętej...

19
Opiekun Gazetki: mgr Jolanta Wątorczyk Redaktor Naczelny: Wiktoria Klimczak Redakcja: Dominika Walczyk, Oliwia Rzeszótko, Karol Pawlowski, Karolina Adamska, Katarzyna Leszczyńska, Beata Szreniawa, Agata Bąk, Gabriela Grzesiowska, Anna Świderek, Justyna Thier, Iga Walencik, Maria Basista, Magdalena Trojanowska, Weronika Stachnik, Wiktoria Kozub, Bartlomiej Nowak, Natalia Bartoszek, Julia Chrobak, Weronika Bubak, Piotr Rodak. Zdjęcia: Wiktoria Klimczak Sklad komputerowy: Karol Pawlowski Sklad Redakcji Tel.: (012) 387-21-40 Fax.: (012) 387-00-85 Email: [email protected] Strona szkoly: www.gimwlub.edu.pl Cena 2 zl rok 2013/14, nr 8 (Nie)nudne święta Aktywna mlodzież? Dzień otwarty dla szóstoklasistów Nagroda dla „Ja gimnazjalista” Co na wiosnę? Skazujemy się na niebezpie- czeństwo?

Upload: phamduong

Post on 28-Feb-2019

213 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Opiekun Gazetki: mgr Jolanta Wątorczyk

Redaktor Naczelny: Wiktoria Klimczak

Redakcja: Dominika Walczyk, Oliwia Rzeszótko, Karol Pawłowski, Karolina Adamska, Katarzyna Leszczyńska, Beata Szreniawa, Agata Bąk, Gabriela Grzesiowska, Anna Świderek, Justyna Thier, Iga Walencik, Maria Basista, Magdalena Trojanowska, Weronika Stachnik, Wiktoria Kozub, Bartłomiej Nowak, Natalia Bartoszek, Julia Chrobak, Weronika Bubak, Piotr Rodak.

Zdj ęcia: Wiktoria Klimczak

Skład komputerowy: Karol Pawłowski

Skład Redakcji

Tel.: (012) 387-21-40

Fax.: (012) 387-00-85

Email: [email protected]

Strona szkoły: www.gimwlub.edu.pl

Cena 2 zł rok 2013/14, nr 8

(Nie)nudne święta

Aktywna młodzież?

Dzień otwarty dla szóstoklasistów

Nagroda dla „Ja gimnazjalista”

Co na wiosnę? Skazujemy się na niebezpie-

czeństwo?

Jeszcze tak niedawno myślałam, że jestem daleko od napisania we wstępniaku „witam was w tej kwietniowej gazetce”, a jednak... muszę to zrobić, choć przyznam szczerze niechętnie. Czemu? Odpo-wiedź jest prosta - egzaminy. Chyba każdy trzecioklasista odczuwa przed nimi lekki stres, podszyty oba-wą, „czy dostane się do wymarzonego liceum?”, „czego się uczyć - majcy czy polskiego?” - mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Dlatego już teraz życzę Wam wszystkim powodzenia, trzymajcie się ciepło 23, 24, 25 kwietnia! Nie zapomnijcie przyjść na egzamin! Powodzenia.

Trochę odbiegłam od tematu, dlatego już wracam na ziemię. Co za nami? W ostatnim czasie ucz-niowie naszej szkoły zdobywali wiele laurów! Najpierw nasza gazetka otrzymała wyróżnienie w kon-kursie „Prasówka” (dziękujemy Wam czytelnicy), ale na ten temat piszę na stronie 5. Kilka dni później

dowiedzieliśmy się, że Katarzyna Leszczyńska została laureatką Małopolskiego Konkursu Biolo-gicznego - wielkie brawa! Trzeba podkreślić, iż w tym konkursie konkurencja jest ogromna. Jeszcze jedno - muszę nanieść małą po-prawkę do mojej wcześniejszej wypowiedzi: „każdy trzecioklasista oprócz Kasi odczuwa lekki stres przed egzaminem”. Ale uwaga! Na tym nie spoczęliśmy, gdyż Piotr Rodak jest laureatem konkursu "Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1939-1945. Polski czyn zbrojny w okresie II wojny światowej". Dla niego rów-nież wielkie brawa, bo przecież odniósł sukces, będąc w pierwszej klasie. To co będzie w trzeciej!?Nie zapominajmy, że w przypadku Piotrka była to sytuacja dość nie-zwykła, ponieważ dowiedział się, że ma pisać ostatni etap konkursu

15 minut przed jego rozpoczęciem. Jeszcze raz wielkie brawa dla naszych zwycięzców! Gimnazjum ma się czym chwalić - dwoje laureatów w jednym roku szkolnym.

A teraz w skrócie o czym przeczytacie w tym numerze gazetki. Otóż królują Święta Wielkanocne, mnóstwo pomysłów na dekoracje i brak nudy. Oprócz tego wiele aktualności, min. wycieczka na Targi Edukacyjne czy relacje z Dnia Otwartego. 2 kwietnia gościliśmy w murach naszego gimnazjum przy-szłych gimnazjalistów. Wierzę, że im się spodobało i wrócą tu na stałe, bo w końcu ktoś musi zastąpić nasze kochane trzecie klasy. Wracając do wydarzeń bardziej oficjalnych, zareklamuję artykuł dotyczący debaty z dnia 4 kwietnia. Nie wiecie o co chodzi? Czytajcie na stronie 6.

Oprócz tego stałe tematy, o których nie muszę przypominać. W tym numerze klasa 3d na języ-kach!

Miłej lektury w słoneczku :*

Wiktoria

rok 2013/14, nr 8 Str. 2

WSTĘPNIAK

Zdjęcie z debaty zorganizowanej przez SU dnia 4 kwietnia, więcej na stro-nie 6.

Str. 3

ŻYCZENIA

Ja Gimnazjalista

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych

redakcja gazetki " „Ja Gimnazjalista"

życzy Dyrekcji, Nauczycielom,

Pracownikom szkoły i Uczniom,

aby nadchodzące święta przyniosły wypoczynek

i wiele mądrych postanowień.

Niech radosne Alleluja będzie dla Wszystkich ostoją miłości i wiary.

A pogoda ducha towarzyszy

w trudzie każdego dnia.

rok 2013/14, nr 8 Str. 4

KINO

„Karol, który został świętym” – film bez ograniczeń wie-kowych, bardzo oryginalnie wyreżyserowany. Trafna obsada aktor-ska: np. Artur Żmijewski, którego wszyscy kojarzymy z tytułowej roli w serialu „Ojciec Mateusz” oraz Katarzyna Glinka.

Akcja na początku toczy się głównie wokół 12 letniego chłopca (fana animacji komputerowych), który sprzeciwia się grup-ce rówieśników, dokuczających słabszym. Pewnego dnia chłopiec zwierza się swojemu dziadkowi, który zabiera go na weekendowy wypad w Tatry. W drodze opowiada mu o swoim przyjacielu –Karolu Wojtyle. Kacper, bo tak ma na imię chłopiec, na podstawie opowieści dziadka montuje film, który składa się z wielu animacji komputerowych.

A co z tego wyszło? Za-praszam do kina.

Drugi film nosi tytuł – „Obietnica”. Osobiście fabuła skojarzyła mi się z „Bejbi blues” oraz „Galeriankami”. Dlaczego? Bo akcja toczy się wokół życia licealistów, którzy „korzystają z życia na całego, „bawią się, im-prezują, eksperymentują z alko-holem i innymi używkami.

Pewnego dnia Lila – główna bo-haterka zrywa ze swoim chłopa-kiem Jankiem, zarzucając mu, że sprzeniewierzył się jej, a jego niewierność bardzo ją zraniła. Chło-pak ma jednak szanse, by wrócić do dziewczyny, w której jest zako-chany. Musi jednak spełnić OBIETNICĘ, która może nieodwracal-nie odmienić jego życie.

Oba obrazy wyróżniają się spośród innych. Pierwszy - cie-pły, pogodny, pokazujący uczucia, którym darzymy naszego rodaka papieża. Dużo o wspomnieniach, które pozostawił po sobie Jan Pa-weł II. Film jest dowodem, że polscy reżyserowie dbają, by pamięć o takich ludziach jak Karol Wojtyła nigdy nie odeszła w zapomnie-nie. Natomiast drugi przedstawia problemy młodzieży oraz świat, w którym żyją, decyzje, jakie podejmują. Skłania do refleksji nad kondycją świata.

Karolina Pawłowska

Egzaminy jak co roku, pełne przestrachu i uroku.

Wytęż więc wzrok, kiedy z kartami „małej matury” będziesz się zmagać.

Już niedługo na egzamin umiejętności

wezwie Cię dzwonek. Najpierw wos, historia, język polski

to prawie łatwizna;

potem biologia, geografia, chemia i matematyka - nauk ścisłych

królowa.

Ach! Zapomniałam, że jeszcze fizyka- w życiu kiedyś przyda ci się logistyka.

Na koniec już tylko kontrola sprawności języka- angielskiego lub niemieckiego.

Dlatego też ucz się języka, przy nim przyda ci się leksyka.

Stan Twej wiedzy na pewno świetny, do tego styl zapewne masz wyborny.

Z rozprawką dasz sobie radę, jeżeli będziesz trzymać się zasady, że „ nie warto lać wody, bo to już wyszło

z mody.”

Ucz się, ucz, bo to do przyszłości i sukcesu klucz!

Trzecioklasiści!

Złamania pióra a po egzaminie tylko miłe wspomnienia

oraz o nowej szkole marzenia.

Gabriela Grzesiowska

W tym pięknym, wiosennym miesiącu, jakim jest kwiecień, w kinach pojawiło się wiele ciekawych i różnorodnych fil-

mów. Osobiście szczególną uwagę poświęciłam tylko dwóm, które wydały mi się najciekawsze.

AKTUALNOŚCI

Ja Gimnazjalista Str. 5

Mamy czym się pochwalić! Gazetka „Ja Gimnazjalista” wzięła udział w konkursie organizowanym przez Dziennik Polski oraz Gaze-tę Krakowską. Zakończyła go sukcesem, zdobywając wyróżnienie jako jedyne gimnazjum w Małopolsce.

Warto jeszcze raz podkreślić, że byliśmy jedyną nagrodzoną redakcją gimnazjalną.

W związku z naszą wygraną zostaliśmy zaproszenie do siedziby Dziennika Polskiego i Gazety Kra-kowskiej.

Udałyśmy się tam dnia 26 marca. Najpierw zostałyśmy zapro-szone do gabinetu, w którym zwykle „obradują” dziennikarze. Tu zostały wręczone nagrody. Do tego momen-tu nie wiedzieliśmy, co wywalczyli-śmy, dlatego byłyśmy zestresowane (pisząca ten artykuł i Weronika z klasy Ia). Kiedy okazało się, że uda-ło nam się zdobyć wyróżnienie, by-łyśmy dumne, zwłaszcza, że konku-rencja była duża, bo aż 22 zespoły

rywalizowały o nagrody. Myślę, że jest to duży sukces, nasz wysiłek został doceniony - zdobyliśmy nowe siły, by tworzyć następne wydania.

Wracając do sedna, czyli do wizyty w redakcji - nie byliśmy tam zaproszeni tylko po obiór nagród. Mogliśmy zwiedzić redakcję i do-wiedzieć się, jak pracują prawdziwi dziennikarze oraz zapoznać się z etapami powstawania gazety. Roz-mawialiśmy o tym z redaktorem Bogusławem Nowakiem i Bartło-

miejem Misińcem. Dopiero na tym spotkaniu uświadomiłam sobie, jaki niewiarygodny obowiązek oraz pra-ca spoczywa na redakto-rach, którzy nie wydają gazety jak my - co miesiąc, ale codzien-nie. Każdy z nas - mło-dych redakto-rów obecnych na spotkaniu, mógł chodź na chwilę poczuć

się praw-dziwym dziennika-rzem, a być może na-wet trochę pomarzyć o podobnej pracy w przy-szłości.

W trakcie naszej wizyty dowiedzieliśmy się o warsztatach- JUNIOR MEDIA. Postanowiłyśmy skorzystać z okazji i wybrać się na nie dnia 1 kwietnia do Multikina. Tym razem pojechałam z Natalią i Mikołajem z klasy Ib oraz Piotrem z klasy Ia. Spotkanie rozpo-częła Elżbieta Cegła- redaktor na-czelna „Gazety Krakowskiej”. Dzię-ki niej mogliśmy pogłębić swoją wiedzę na temat dziennikarstwa, o pracy w tej branży, jak i dowiedzieć

się jak pisać (podstawowa zasada- „dziennikarz piszę dla innych, nie dla siebie”). Następnie do sali wkro-

czyła zebra, która wzbudziła duże zainteresowanie zwłaszcza wśród młodszych uczniów. Organizatorzy przewidzieli konkurs z nagrodami, chodziło o to, aby wymyślić imię dla tego „zwierzaka”. Po przerwie do sali kinowej w ramach prima aprilis wkroczył „Kamil Stoch”, z którym chętni redaktorzy przepro-wadzili wywiad. Następnie przed-stawicielka Fundacji Orange opo-wiedziała o bezpieczeństwie w sieci. Na koniec mogliśmy pogłębić wiadomości na temat historii filmu.

Spotkanie w redakcji poka-zało nam pracę prawdziwych dzien-nikarzy, a warsztaty pomogły nam w poszerzeniu i utrwaleniu wiedzy. Myślę, że dzięki tym spotkaniom nasze gazetki będą jeszcze lepsze, a czytelników będzie coraz więcej.

Wiktoria Klimczak

Ja Gimnazjalista Str. 6

Do naszej debaty zaprosi-liśmy uczniów, rodziców i lide-rów społeczności lokalnej, m.in. Pana Wiesława Wójcika - Za-stępcę Wójta Gminy Kocmyrzów-Luborzyca, Panią Małgorzatę Doniec - Przewodniczącą Rady Gminy, Panią Jolantę Wątorczyk - Dyrektor Gimnazjum oraz Pa-nią Agnieszkę Brodowską - Dy-rektor Centrum Kultury i Promo-cji w Baranówce.

W czasie debaty, w której uczestniczyło około 80 osób, do-rośli podzielili się z gimnazjali-stami swoją wiedzą i doświad-czeniem oraz zachęcili ich do działania na terenie gminy. Pod-czas burzliwej dyskusji, dotyczą-

Samorząd Uczniowski Gimnazjum w Luborzycy dnia 4 kwietnia zorganizował debatę, mającą na celu zachęcenie młodzieży do głosowania i udziału w życiu społecznym.

spotkania są potrzebne, ponieważ pozwalają dorosłym wsłuchiwać się w głos młodego pokolenia.

Wiktoria Klimczak

& Karol Pawłowski

cej możliwości zaktywi-zowania uczniów w lokal-ne inicjatywy, każdy uczestnik mógł zabrać głos.

W trakcie debaty zwrócono również uwagę na konieczność promocji stowarzyszeń i organizacji działających na terenie gminy. Zaproponowano też wprowadzenie cyklicz-nych spotkań przedstawi-cieli samorządu lokalnego z gimnazjalistami, zorga-nizowanie w szkole zajęć uświadamiających mło-dzieży konieczność zaan-gażowania się w życie

społeczne oraz padła propozycja udziału uczniów w warsztatach na temat funkcjono-wania samorządu lokalnego w naszej gminie.

Na koniec uznaliśmy, że takie

AKTUALNOŚCI

rok 2013/14, nr 8 Str. 7

Już od kilku lat w naszym gimnazjum 21 marca organizowane są zawody sportowe „O Puchar Wiosny”. Odbywają się one pod koniec tygodnia przeciw agresji. Rozgrywki składają się z dwóch części – sztafety wahadłowej i tur-nieju siatkówki. Biorą w nich udział mieszane zespoły z klas pierwszych.

W zawodach sportowych uczestniczyli uczniowie wszystkich pięciu klas. Na początku wysłuchali-śmy krótkiej zachęty pana Cygana, który prowadzi zajęcia taneczne w CKiP w Baranówce. Następnie rozpoczęliśmy nasze zawody.

Sztafeta wahadłowa składa-ła się z 8 konkurencji, a każda grupa z 5 dziewczyn i 5 chłopaków. Pod-

czas tej wspaniałej zabawy najlepiej sprawdziły się klasy: Ib i Ic. Później został rozegrany turniej siatkówki przez drużyny składające się z 3 dziewczyn i 3 chłopaków. Po ciężkiej rywalizacji okazało się, że najlepiej grała klasa Ie.

Natomiast na trybunach kibi-ce dopingowali swoich ulubieńców. Nie zabrakło oczywiście okrzyków, piosenek, pomponów oraz transpa-rentów. Na plakatach znajdowały się ciekawe napisy, takie jak np. „My to wiemy i Wy też, Ib najlepsza jest”. Po podliczeniu wszystkich punktów ogłoszono wyniki. I miejsce zajęła klasa Ic, II miejsce klasa Ib, III miej-sce klasa Ie, IV miejsce klasa Ia, V miejsce klasa Id. Zwycięscy otrzy-

mali Puchar Wiosny, dyplom, złote medale oraz słodycze. Konkurs na najlepiej kibicującą klasę wygrała Ib. W nagrodę otrzymała torbę cukier-ków. Rozstrzygnięto również konkurs plastyczny pt. „Sport przeciw agresji i uzależnieniom”. Pierwsze miejsce zajęły Karolina Zając, Angelika Mu-siał i Natalia Korbut, które zostały nagrodzone interesującymi książka-mi.

Wszyscy dobrze się bawili-śmy i miło spędziliśmy czas. Zamiast pójść na wagary, mogliśmy trochę się poruszać i w przyjemny sposób przy-witać wiosnę. Liczymy na więcej ta-kich sportowych rozgrywek.

Weronika Bubak

21 marca 2014 r. w naszej szkole odbyły się rozgrywki „O Puchar Wiosny”. W zawodach uczestniczyły klasy pierwsze. Zabrakło Cię na tym spotkaniu? Przeczytaj ten artykuł.

AKTUALNOŚCI

22 marca chętni uczniowie klas trzecich wraz z opiekunami wybrali się na Targi Edukacyjne. Przed wejściem na halę targową, znajdującą się na ulicy Centralnej 41a, zrobiliśmy sobie pamiąt-

kowe zdjęcia. W małych grupach oglądaliśmy te stoiska, które najbardziej nas interesowały.

A było tego niemało! Pre-zentowane były branże, takie jak: budowlana, społeczno-medyczna, informatyczno-elektroniczna, me-chaniczno - mechatroniczna, rolno-przetwórcza, turystyczno- gastrono-miczna oraz usługowa. W sumie czekało na nas ponad 100 stoisk! Mieliśmy okazję zapo-znać się nie tylko z ofertami szkół średnich, a także uczelni. Oprócz licznych broszur, które otrzymali-śmy od wystawców, mieliśmy moż-liwość na własnej skórze poznać tajniki zawodów prezentowanych na Festiwalu.

Dziewczęta chętnie sko-rzystały z usług fryzjerskich, nie pogardziliśmy też okazją zrobienia sobie zdjęć wykonywanych przez uczniów szkół poligraficznych. Mie-

liśmy możliwość spróbować tortów, które wyglądały jak dzieła sztuki, a po tym zważyć się na wadze, która wskazywała procent zawartości i ma-sę wody, mięśni, tłuszczu w naszym organizmie. Osoby, które nawet w sobotę nie dały swojemu mózgowi leniuchować, miały szansę zmierzyć się z łamigłówkami matematyczny-mi.

Wszyscy, którzy nadal mieli „mętlik w głowie” związany z wyborem szkoły, a także z dalszą drogą kształcenia, mogli skorzystać z porady Doradcy Zawodowego, któ-ry chętnie udzielał odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

Po około dwugodzinnym maratonie na hali targowej udaliśmy się do M1, aby odetchnąć. Tam każ-dy udał się w swoją stronę. Z tego co

wiem, nie wystarczyły nam smakoły-ki przygotowane przez szkoły gastro-nomiczne i skorzystaliśmy jeszcze z oferty McDonald`sa, Pizzy Hut oraz Lodziarni Grycan.

Myślę, że wyjazd na Festi-wal Zawodów był naprawdę udany i każdy z nas po powrocie miał cho-ciaż promyczek nadziei, że dobrze zdecyduje o swoich planach na przy-szłość. A tych promyczków powinno wystarczyć dla wszystkich, gdyż po-goda w sobotę była iście letnia. Tak czy owak, mam nadzieję, że każdy z nas znalazł już swój sposób na sie-bie, a jeśli jeszcze nie - to na pewno jest już bliski podjęcia trafnej decyzji. Każdemu tego szczerze życzę !

Katarzyna Leszczyńska

rok 2013/14, nr 8 Str. 8

Gdy Pani Dyrektor Jolanta Wątorczyk gorąco powitała gości i odbył się pokaz gimnastyczny i wy-stęp cheerleaders przyszedł czas na zwiedzanie szkoły razem ze starszy-mi koleżankami i kolegami —przewodnikami.

Podczas dwóch godzin lek-cyjnych szóstoklasiści mogli poznać każdy zakątek naszej szkoły. Prze-wodnicy pokazali im gabloty ze sta-tuetkami, które zdobyła nasza szko-ła. Na 2 piętrze przewodnicząca sa-morządu szkolnego opowiedziała o dotychczasowej działalności Sa-morządu Uczniowskiego.

Dużym zainteresowaniem cieszyły się wizyty w salach wypo-sażonych w tablice interaktywne.

Uczniowie klas szóstych mieli okazję popracować na nich w sali biologicz-nej. Specjalnie dla naszych gości przygotowano stoiska z poszczegól-nymi dziedzinami nauki. Dzięki temu mogli np. zaobserwować przebieg reakcji chemicznych, wziąć udział w krótkim konkursie z j. angielskie-go, czy też nauczyć się udzielania pierwszej pomocy. Pani pedagog również przedstawiła swoją działal-ność. Chętnie odpowiadała na zadane jej pytania.

Na zakończenie, uczniowie uczęszczający na zajęcia artystyczne- teatralne zaprosili przyszłych gimna-zjalistów na przedstawienie. Śmiechu było co niemiara! Aktorzy świetnie się spisali. Następnie zaprezentował

się zespół "Vabank". Szóstoklasiści mogli podziwiać największe talenty naszego gimnazjum.

Myślę, że warto w przyszło-ści organizować takie dni otwarte. Chęci uczniów, wsparcie nauczycieli i doskonała organizacja sprawiły, że goście wyszli szczęśliwi.

Mam nadzieję, że kiedy prze-kroczą za rok mury naszej szkoły, wzorem swoich starszych kolegów i koleżanek będą z odwagą reprezen-tować i promować nasze gimnazjum.

Beata Szreniawa

Jak co roku, na drugi dzień po Sprawdzianie dla uczniów klas szóstych, w naszym gimnazjum odbył się dzień otwarty.

Dnia 2 kwietnia odbył się dzień otwarty dla szóstoklasistów. Na sali gimnastycznej pani dyrektor przywi-tała przybyłych uczniów i ich opiekunów, odbył się pokaz taneczny cheerleaderek i popis gimnastyczny

dziewcząt. Potem przewodnicy zabrali swoje grupy na spacer po budynku gimnazjum.

Strażacy z OSP w Goszczy oraz uczniowie z klasy 3D przygoto-wali pokaz pierwszej pomocy. Chłopcy pokazali szóstokla-sistom podstawowe zasady udziela-nia pierwszej pomocy. Poinstruowa-li, jak należy się zachować podczas wypadku. Przypomnieli też numery alarmowe niezbędne do wezwania pogotowia, straży pożarnej czy poli-cji. Można było zobaczyć sprzęt, który jest używany podczas działań ratowniczych. Strażacy zachęcali przybyłych szóstoklasistów do kształcenia się w kierunku ratowni-czym, który pozwoli na lepszy start w szkołach ponadgimnazjalnych.

W naszym gimnazjum w roku szkolnym 2014/2015, oprócz klas ogólnych, zostaną otwarte nowe

oddziały dla uczniów klas pierw-szych, tj. klasa ratowniczo-pożarnicza oraz terapeutyczna. Szó-stoklasiści interesowali się przedsta-wioną im propozycją. Dowiedzieli się, że do klasy ratowniczo-pożarniczej zostaną przyjęte osoby z dobrymi wynikami w nauce, dobry-mi ocenami zachowania i dobrym stanem zdrowia. W tej klasie ucznio-wie poszerzą swoją wiedzę na temat biologii, chemii i języka angielskie-go. Przyjęci uczniowie poznają pracę służb ratowniczych i pożarniczych. Zwiększą swoją sprawność fizyczną. Będą odbywały się ćwiczenia i szko-lenia poza szkołą.

Natomiast do klasy terapeu-tycznej zostaną przyjęte osoby z opi-nią Poradni Psychologiczno – Peda-

gogicznej, stwierdzającą występowa-nie dysleksji rozwojowej. Zaletą kla-sy będzie mała ilość uczniów. System oceniania zostanie dostosowany do potrzeb i możliwości uczniów. Zaję-cia dodatkowe, mające pomóc ucz-niom w rozumieniu i rozwiazywaniu zadań, będą prowadzone przez peda-gogów na terenie szkoły. Mam nadzieję, że propozycje zostaną dobrze przyjęte przez przy-szłych gimnazjalistów i nowe oddzia-ły zostaną utworzone z korzyścią dla uczniów.

Klaudia Zębala

AKTUALNOŚCI

rok 2013/14, nr 8 Str. 9

AKTUALNOŚCI

Na początku, bez własnego budynku, nasza szkoła stała się ośrodkiem nauki, kultury i wielu osiągnięć gimnazjalistów. Ta eduka-cyjna placówka ma wiele atutów oraz tytułów, którym warto się bli-żej przypatrzeć.

Zacznijmy od tego, że nasza szkoła jest laureatem konkursu „Małopolska Szkoła z Pasją”, któ-ry ma na celu wyróżnienie i uhono-rowanie małopolskich szkół, współ-pracujących z organizacjami poza-rządowymi o zasięgu lokalnym i ogólnopolskim i też prowadzących działania pozalekcyjne. Projekt upowszechnia tworzenie i wspiera-nie dobrych praktyk współpracy po-między szkołami i ich partnerami (m.in. organizacjami uczniowskimi, rodzicielskimi, środowiskiem lokal-

nym, ogólnopolskim, międzynarodo-wym).

Oprócz tego nasza szkoła szczyci się tytułem laureata konkur-su pt. „Mie ć Wyobraźnię Miłosier-dzia”. To konkurs skierowany do uczniów wszystkich szkół małopol-skich, aby mogli dali odpowiedź na przesłanie Ojca Świętego Jana Paw-ła II, apelującego o „dawanie świa-dectwa miłosierdzia” i niesienia po-moc ludziom potrzebującym. Celem projektu jest m.in. uwrażliwienie młodzieży na potrzeby innych ludzi-ubogich, niepełnosprawnych, potrze-bujących. Przygotowanie ludzi do udzielania się społecznie, zachęcenie do uczestniczenia w szkolnych ko-łach wolontariatu.

Mało tego! Zostaliśmy zwy-cięzcami w projekcie „Małopolska-moje miejsce na ziemi, moja mała ojczyzna”. Polega to na zaplanowa-niu i zrealizowaniu wraz z władzami samorządowymi i instytucjami part-nerskimi przedsięwzięć z zakresu historii, kultury i przyrody regionu. Przesłaniem tego konkursu jest pro-mowanie działań, których efektem będzie wzmocnienie więzi uczniów z najbliższą ich sercu Małą Ojczyzną oraz przygotowanie ich do pełnienia istotniej roli społecznej – roli Oby-watela. Mamy również dużo znaczą-cych certyfikatów m.in. certyfikat „Szkoła z Klasą”- upowszechniają-cego wśród uczniów wiedzę i posta-wy potrzebne we współczesnym świecie, pomagające rozwijać umie-jętności samodzielnego i krytycznego myślenia, stosowania nowych tech-nologii w nauce a nie tylko do roz-rywki, odpowiedzialne korzystanie ze źródeł, bezpiecznie korzystanie z Internetu.

Jesteśmy dumni z kolejnego już certyfikatu (przedłużenie) projek-tu „Zintegrowana Polityka Bezpie-czeństwa – Szkoła Promująca Bez-pieczeństwo”. To działania wdrożo-ne do realizacji przez Komendę Wo-jewódzką i Komendę Miejską Policji w Krakowie. Celem projektu jest promocja, kształtowanie oraz zwięk-szenie poczucia bezpieczeństwa

w szkole.

Nasze Gimnazjum jest bar-dzo rozwinięte pod względem dosko-nalenia zainteresowań uczniów, więc można u nas znaleźć dużo zajęć do-datkowych, w których uczniowie mo-gą uczestniczyć, np. przedmiotowe koła zainteresowań – to rozwijanie umiejętności uczniów z danego przedmiotu, chórze i zespole muzycz-nym – zajęcia dla artystów z naszej szkoły, kole teatralnym – tutaj przy-szli aktorzy mogą kształtować swoją grę aktorską, turniejach sportowych – nasi szkolni sportowcy walczą o zwy-cięskie tytuły.

Dla uczniów z nastawieniem prospołecznym, którzy lubią się anga-żować w sprawy innych, przewidzia-no udział Samorządzie Uczniowskim, wolontariacie lub redakcji naszej ga-zetki.

Dzięki wielu osiągnięciom i poświęceniu nauczycieli, Gimna-zjum w Luborzycy można uważać za środowisko przyjazne uaktywnianiu się potencjału ukrytego w uczniach. Oprócz tego to miejsce, w którym realizuje się co roku wiele ciekawych projektów, a nauczyciele mają chęć tworzenia kolejnych kół zaintereso-wań na terenie placówki zgodnie z zainteresowaniami młodzieży.

Natalia Bartoszek

rok 2013/14, nr 8 Str. 10

Magia w kuchni… Właśnie tu w Wielkanoc dzieją się przedziwne rzeczy: jajka zanurzone w garnku z łupinami ce-buli zmieniają kolor, baba podgląda-na przez szybkę piekarnika rośnie, a bakalie do ozdabiania mazurka zni-kają w tajemniczych okoliczno-ściach… Czy to wszystko nie jest dziwne? W świętach wielkanocnych magii jest dużo więcej... Wysprzątane mieszkanie wydaje się większe, wypucowane okna pokazu-ją jaśniejsze niebo, a rzeżucha ro-śnie w bardzo szybkim tempie!Warto przygotować coś, aby te święta były niezastąpione, najlepsze, cudowne! Mam więc dla Was kilka sposobów, które sprawią, że te świę-ta będą właśnie takie. 1. Pisanki, odciskanki i bazgranki. Tradycja tradycją, ale free style (byle bez przesady) też jest ważny. Kto powiedział, że skorupek nie mogą zdobić motylki, dinozaury czy kwiatuszki? Ozdóbmy jajka po swojemu: niech będą na nich odciski palców, esy-

floresy, kolorowy papier i naklejki. Pokolorujmy je farbkami. Może nie będą wyglądały jak te, które wyszły spod rąk artystek ludowych, ale z pewnością będą jedyne w swoim rodzaju! 2. Domowe porządki. Zdaje się, że nie ma osoby, która nie przejęłaby się domowymi porządka-mi na Wielkanoc. Jednak musimy pamiętać, że nie na świętach kończy się świat, a po nich czas będzie to-czył się jak zawsze. Nie zakładaj, że jeśli w tamtym roku wszystko było dopięte na ostatni guzik, to i w tym tak musi być. 3. Świąteczne wypieki. Co to za Wielkanoc bez babki gosz-czącej na środku stołu, święconych jajek, białej kiełbasy lub aromatycz-nej pieczeni. Warto więc pomyśleć, aby przygotować coś niezwykłego, by podbiło podniebienie każdego, kto spróbuje twojej potrawy. Wybierz to, co według Ciebie wyj-dzie najlepiej. W celu skorzystania z przepisu zajrzyj do książki kuchar-skiej, bądź też internetu. W święta potrawy mają duże znaczenie, ponie-

waż każdy z gości liczy na pełny żo-łądek, wychodząc z twojego domu. 4. Czas na przyjemności. Święta to nie tyko wypieki, sprząta-nie, czy święcenie koszyczków. To także czas na odpoczynek. Warto zro-bić sobie chwilę wolnego czasu w ten cudowny okres wielkonocny i poczy-tać książkę, oglądnąć telewizję, spo-tkać się z przyjaciółmi, pojeździć na rolkach, czy rowerze. Jednym sło-wem - sprawić sobie przyjemność. Jeśli masz dość świątecznego siedze-nia w domu, namów rodzinę na krótki wyjazd, dobrze Ci to zrobi. Wzmo- cnisz odporność, zrelaksujesz się, dotlenisz i rozruszasz kości. Radzę Wam przygotować przed świętami krótką listę spraw do zrobienia. Będzie z nią o wiele ła-twiej i gwarantuję, że niczego nie zapomnicie zrobić przed okresem wielkanocnym. Z całego serca życzę Wam, aby te święta były wyjątkowe dla Was wszystkich i żeby lany po-niedziałek nie przebiegł bez psikawek napełnionych wodą! ;-) Gabrysia Wójcik

21 marca- Dzień Wagarowicza. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, co kryje się za tą datą.

W tym dniu w dziennikach lekcyjnych widać wiele nieobecno-ści. Dlaczego? Uczniowie twierdzą, że jest to świetny pretekst do kolej-nego opuszczenia zajęć. Ja jednak nie zgadzam się z tym i uważam, iż nie warto.

Po pierwsze, ucieczka ze szkoły wiąże się z zaległościami.

Każdy z nas dobrze wie, że nieobec-ności na lekcjach niełatwo nadrobić, za to łatwo jest się pogubić. Przycho-dzi uzupełnianie informacji z lekcji: pisanie zaległych testów, przepisy-wanie zeszytów.

Kolejnym ważnym argumen-tem są konsekwencje wiążące się z wagarami. Punkty ujemne, tłuma-

czenie się rodzicom. To wszystko w efekcie wpływa na naszą ocenę zachowania i opinię wśród innych koleżanek i kolegów oraz nauczycie-li.

Uważam, że nie warto świę-tować Dnia Wagarowicza poprzez opuszczanie lekcji.

Maria Basista

WIELKANOC

rok 2013/14, nr 8 Str. 11

WIELKANOC

Kto powiedział, że Święta Wielkanocne są mniej przyjemne od Świąt Bożego Narodzenia? Bzdu-ra! Zaraz pokażę Wam jak miło i sympatycznie możemy spędzić ten czas.

Jest mnóstwo sposobów na udekorowanie pisanek, jedne są ła-twiejsze, drugie trudniejsze. Prze-ważnie malujemy jajka farbami, moczymy w kolorowych barwnikach lub pisakami rysujemy uśmieszki. Są to najprostsze metody, które każdy z nas zna i pewnie już z nich korzystał. Nasu-wa mi się pytanie, czy da-lej chce nam się w takie coś bawić? Przecież to za-bawa dla dzieci a nie dla „dorosłej” młodzieży. Ale nie oszukujmy się, każde-mu z nas sprawiała, spra-wia i sprawiać będzie ra-dość taka zabawa. Spróbuj-cie w te święta zebrać całą rodzinę i wspólnie pomalować pi-sanki. Wydaje się, że to dziecinny i banalny pomysł, ale uwierzcie mi- właśnie takie rzeczy pogłębiają wię-zi rodzinne i wprowadzają w dobry nastrój. Sami się przekonajcie! Nie trzeba zdolności i nadzwyczajnych

umiejętności a chęci, aby ozdobić pisanki samemu czy z kimś z bli-skich. A ozdobiona prezentuje i komponuje się bardzo dobrze

z innymi elementami czy to w ko-szyczku wielkanocnym, czy na świą-tecznym stole.

Jak już wspomniałam, jajko nie tylko ładnie wygląda, ale jest naj-ważniejszym i najistotniejszym ele-mentem świątecznego stołu. To sym-

bol odradzającego się życia.

Zgodnie z tradycją polskie śniadanie wielkanocne to wyjątkowa uczta, która nie obejdzie się nie tylko

bez jaj, ale i mięs, galaret, sała-tek, przeróżnych słodkości, pasztetów i oczywiście zupy, czyli tradycyjnego żurku. W ten dzień musimy pozwolić sobie na trochę większą wyrozumia-łość dla własnego łakomstwa.

Święta Wielkanoce wypadają raz na rok, więc nie zmarnujmy

tych kilku dni na bezczynnie tzw. nic nie robienie tylko wy-

każmy się odrobiną kreatywno-ści, malując pisanki. Pozwólmy

sobie też na trochę obżarstwa i przyjemności. A mnie nie po-

zostaje nic innego, jak życzyć Wam radosnych i wesołych świąt w gronie

najbliższych!

Agata Bąk

Nadeszła wiosna, wyjątkowy czas dla wszystkich. To właśnie teraz wraca nam uśmiech na twa-rzach i mamy mnóstwo energii.

Powoli przyzwyczajamy się do słońca i dłuższych dni. Wiosna to czas zmian np. ubioru, diety, nasta-wienia do świata, Wszystko to spra-wia, że w te piękne i słoneczne dni jesteśmy radośni, szczęśliwi i mili dla innych.

A czemu tak się dzieje?

Jest to zasługa słońca które działa na nas motywująco i pobu-dzająco. Po zimowej depresji mamy

bardzo dużo sił. Nie da się również ukryć, że ta pora roku o wiele bar-dziej niż zima sprzyja ruszeniu się z kanapy.

Wiosną mamy ochotę na spa-cery i oglądanie budzącej się do życia przyrody. Ma to niewątpliwie pozy-tywny wpływ zarówno na nasze ciało, jak również umysł.

Wiktoria Kozub

rok 2013/14, nr 8 Str. 12

PODRÓŻE

Do wyjazdu wszyscy byli-śmy gotowi o godzinie 9:00. Na miejscu komendant zameldował wszystkich na terenie ośrodka, po czym zabraliśmy się do rozstawia-nia obozu. Po rozłożeniu odbył się podział na grupy i potem wszyscy udaliśmy się na obiad (wszystkie 3 posiłki jedliśmy na stołówce należą-cej do ośrodka, w którym byliśmy zameldowani).

Na drugi dzień wstaliśmy równo o godzinie 7:00 i po pierw-szej porannej rozgrzewce udaliśmy się na śniadanie. Po nim każda z grup udała się na zajęcia, na któ-rych uczyliśmy się jak postępować w razie wypadków, skaleczeń oraz jak udzielić pierwszej pomocy i jak poprawnie zakładać opatrunki.

Podczas pierwszej akcji, w jakiej brałem udział, miałem za-danie udawać nieprzytomnego stra-żaka rannego w akcji. Inni koledzy-mieli za zdanie ugaszenie ognia i uratowanie wszystkich ofiar poża-ru. W czasie kiedy grupa ratunkowa wynosiła mnie z miejsca zagroże-nia, cudem nie zostaliśmy oblani wodą. W ostatniej chwili wszyscy uskoczyli, niestety wrzucając mnie do błota (za co później mnie prze-praszali w przydzielonej do naszej grupy karetce - każda grupa miała

przydzielone wozy, o które musieli-śmy dbać i z czego byliśmy rozlicza-ni). Kiedy wróciliśmy na teren obo-zu, zastaliśmy drugą grupę przy obiedzie a jeden z opiekunów żartem zapytał: -A gdzie wy byliście? Myśleliśmy, że będziemy musieli jechać was ra-tować! - co spowodowało salwę śmiechu całej grupy.

Na drugi dzień mieliśmy wy-cieczkę do Zakopanego. Na miejscu zrobiliśmy zakupy, a przy tym nie zabrakło chętnych na wypad do KFC. Po powrocie komendant ogło-sił, że po obiedzie będzie sprawdzał czystość wozów i ta grupa, która będzie miała największy porządek, dostanie nagrodę w postaci dnia wol-nego. Wtedy zaczął się wyścig, przy którym obie grupy przeszkadzały sobie nawzajem. Co chwila wybu-chały nowe spory, które natychmiast były rozstrzygane na korzyść jednej bądź drugiej drużyny.

Mijały kolejne dni zgrupowa-nia, aż do chwili, kiedy zostaliśmy poinformowani o zbliżającym się egzaminie z pierwszej pomocy. Uczestnicy mieli się dobrać w 3 oso-bowe grupy do końca dnia. Kiedy zorganizowałem sobie grupę, zaczę-liśmy przygotowania do egzaminu. Przed egzaminami komendant zorga-

nizował nam wypad do term, gdzie mogliśmy pływać do woli przez całe dwie godziny. Wróciliśmy zmęcze-ni i od razu położyliśmy się spać.

Następnego dnia od rana odby-wały się egzaminy. Na zbiórce ko-mendant oświadczył, że nazajutrz odbędzie się wycieczka do Doliny Kościeliskiej. Wszyscy bardzo się ucieszyliśmy. Po powrocie zorgani-zowaliśmy pożegnalne ognisko z kiełbaskami.

W ostatnim dniu obozu w cza-sie pożegnalnej zbiórki otrzymali-śmy wyniki egzaminu. Pożegnaliśmy się ze sobą i wszyscy powróciliśmy do domów. Kilka dni po powrocie do domu sprawdziłem pocztę e-mailową i zobaczyłem, że przyszły zdjęcia z obozu, którymi nie omieszkałem się pochwalić przyjaciołom i rodzi-nie.

Uważam, że warto brać udział w takich obozach, ponieważ można się na nich nauczyć wielu ciekawych umiejętności, poznać wielu interesu-jących ludzi i przeżyć wiele przygód.

Naprawdę polecam.

Mikołaj Ucherek

Moja przygoda z obozem zaczęła się w Chrzanowie w 2010 roku. Odprawa przed obozem miała miejsce w starej remizie strażackiej, gdzie spotkały się grupy z trzech regionów Małopolski.

rok 2013/14, nr 8 Str. 13

MODA

Piękna pogoda i coraz dłuższe dni poprawiają nam nastrój i sprawiają, że chcemy wyglądać wiosennie i zwiewnie, czyli...

Najwyższy czas (jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił) ,zamienić grube kurtki na cieńsze. Kurtka skórzana lub wiatrówka sprawdzą się tu świetnie! A co jeśli poranki pozostaną ciągle chłodne? Najlep-szym rozwiązaniem będzie narzucenie na siebie modnego poncza lub… futrzanej kamizelki! Do tego wystarczy dodać czapkę typu beanie i gotowe!

Jeśli chodzi o nadmiar słońca (:O), to chronić przed nim nasze oczy będą ponadczasowe okulary aviatorki. Nieważne czy wybierzesz zwykłe, czy opalizujące, i tak będziesz wyglądać świetnie!

Wiosna to również czas jasnych kolorów, więc nie bój się ekspery-mentować z rzucającymi się w oczy ubraniami. Jeśli jednak nie chcesz ryzykować, wybierz pastele lub jasny jeans.

Mówiąc o spodniach, najmodniejszym rozwiązaniem w tym sezonie są tzw. boyfriendy, czyli szerokie spodnie z małymi (lub dużymi!) przetarciami. Można je znaleźć w każdym sklepie, lecz jeśli nie chcesz wydawać pieniędzy, pożycz je od swojego chłopaka! :D

Karolina Adamska

Jeżeli pod pisanką znajduję się napis: WYGRAŁE Ś oraz podpis– UWAGA! Nie ksero - pani dyrektor Jolanty Wą-torczyk to znaczy, że masz szczęście i wygrałeś KUPON NP..!

Możesz go wykorzystać tylko raz, tylko na jednej lekcji. Działa to jak szczęśliwy numerek, jednak nie przez cały dzień! Kupon możesz zrealizować do 12 maja.

Jeśli pod pisanką nic się nie znajduje, musisz spróbować szczęścia w następnym wydaniu.

Nauczycielu:

Pamiętaj, że podpis pani J. Wątorczyk musi być wykonany długopisem lub piórem.

Jeżeli uczeń będzie chciał wykorzystać kupon na Pani/Pana proszę, wyraź zgodę, pod warunkiem, że gimnazjalista zgłosi ten fakt na początku lekcji. Jeżeli uczeń zrealizuje np. na Pani/ Pana lekcji kupon, należy skreślić słowo wygrałeś, Oderwij pisankę i sprawdź czy wygrałeś!

Na pewno dobrze pamię-tacie Katniss Everdeen – główną bohaterkę książki, a także uczest-niczkę Igrzysk z wyboru.

Mija rok od cudownego zwycięstwa trybutów z dwuna-stego dystryktu. Niestety prezy-dent Panem, zarządził, że w sie-demdziesiątych piątych Głodo-wych Igrzyskach wezmą udział wszyscy dotychczasowi zwycięz-cy.

Rekrutacja odbywała się na starych zasadach – drogą loso-wania. Można powiedzieć, że te

Igrzyska były wyjątkowe ze względu na rocznicę – od buntu przeciwko Kapitolowi mija już trzecie ćwierćwiecze.

Oczywiście jak przed każdymi Igrzyskami, rozpoczy-nają się trwające dosyć długo

o…

Jaką wiadomością chciał się podzielić Peeta z całym świa-tem? Jaka będzie reakcja publicz-ności? Czy uczucie Peeta i Katniss jest prawą czy fikcją?

Odpowiedzi na te oraz inne nurtujące Was pytania znajdziecie właśnie w tej książce.

Polecam

Weronika Stachnik

przygotowania. Jednak nikt nie jest z tego powodu zadowolony. Znowu dwadzieścia cztery osoby staną na arenie, by walczyć o zwycięstwo i sławę. Zasada jest prosta: albo zginiesz, albo prze-żyjesz i wygrasz.

Katniss nie ma wyboru, musi wziąć udział w tych krwa-wych zawodach – jest przecież jedyną trybutką z dwunastego dystryktu, która wygrała Igrzy-ska. Więcej szczęścia w tym przypadku mieli trybuci, było ich dwóch. W losowaniu wyło-

niono Haymitcha. To wywołało chwilową ulgę w sercu Katniss, Peeta jest bezpieczny. Niestety chłopak dobrowolnie zgłosił się na zastępstwo. Przygotowania do podróży wyglądały po-dobnie jak rok wcześniej, ale towarzyszyły im strach i niepewność. W pociągu panowała na-pięta atmosfera. Kiedy dotarli na miejsce, zaczę-li poznawać zawodni-ków, kto kim jest, jakie kto posiada umiejętności oraz jaki stanowi poziom zagrożenia.

Nadszedł czas na wystąpienie w telewizji. Naj-większy zachwyt wzbudziła Kat-niss swoją suknią. Pod wpływem ruchu ta suknia ślubna zaczęła płonąć i …

Wielkie zdumienie wy-wołała także wiadomość od Peeta

Ja Gimnazjalista Str. 14

W poprzednim wydaniu naszej gazetki pisałam recenzję ,,Igrzysk śmierci” Suzanne Collins. W tym nu-merze chciałabym przedstawić Wam drugą część tej niezwykłej trylogii - ,,W pierścieniu ognia”.

RECENZJA

1 kwietnia 2014 r.

wtorek

Prima Aprilis

Dzisiejszy dzień był na-prawdę zwariowany. Wszystko przez Piotrka. Ale zacznę od począt-ku. Właśnie dziś miał się odbyć test kompetencji z j. hiszpańskiego. Na-prawdę, solidnie się do niego przy-gotowywałam; dzięki codziennym, krótkim ćwiczeniom, hiszpański stawał się dla mnie coraz łatwiejszy. Toteż miałam na-dzieję, że figurująca w zestawie ocen semestralnych trója zamieni się na oce-ną bardzo dobrą albo mocną czwór-kę. Niestety, nie było mi dane napi-sać tego sprawdzia-nu w sposób, jaki bym chciała. Dla-czego?

I tutaj poja-wia się mój kocha-ny braciszek Pio-trek. Otóż zebrało mu się na pierwszo kwietniowe żarty i przestawił mi ze-garek na godzinę wcześniejszą. Za-miast wstać o godz. 6:40, budzik zadzwonił o 7:40. Nie od razu od-kryłam podstęp. Wstałam dopiero o 6:50 według mojego zegarka, a na-prawdę było za dziesięć ósma! Nie było mowy, aby zdążyć na czas na lekcje. Spóźniona i cała czerwona dotarłam do szkoły na drugą godzi-nę lekcyjną. Na dodatek nie miałam, żadnego autobusu i do szkoły po-szłam pieszo ! Całe trzy kilometry! Dobrze że lekcje gimnastyki arty-stycznej wyrobiły mi taką kondycję. :)

A w szkole!? Chłopaki na-

rok 2013/14, nr 8 Str. 15

Z UCZNIOWSKIEGO ZESZYTU

pierwszokwietniowych psikusach ?

– Okazało się, że nie. Napis odnosił się do zadanej wcześniej pracy domo-wej; była ona tylko żartem wymyślo-nym przez naszą nauczycielkę. Uff !- nie mam nic przeciwko takiej pracy, ale 10 stron to zdecydowanie za dużo, jak na moje twórcze zdolności.

Na piątej lekcji przyszedł czas na hiszpański. Zasiedliśmy w ławkach. Cała podenerwowana, z niecierpliwością czekałam na test, od którego zależało moje „być albo

nie być”. W koń-cu doczekałam się. – Wiecie cze-go? - Pustych kar-tek! I bynajmniej- nie mówię tu o tym, że nie umiałam rozwią-zać tych zadań; ich najzwyczaj-niej w świecie nie było! - Pan posta-nowił też dziś świętować – test przełożył na przy-szły tydzień. Oj i znów trzeba bę-dzie żyć w ner-wach :)

Lekcje skończo-ne – wracam do domu! Już jestem

taka szczęśliwa, że nic złego mnie nie spotka. Jednak moja radość była przedwczesna. Dochodzę do furtki, naciskam klamkę – zamknięte. Dzwonię domofonem - nikt nie od-biera, telefonuję na domowy - żadnej reakcji, do brata – słyszę: „T-Mobile. Poczta głosowa. Nagraj wiadomość.” Wyczekałam się dobre 15 minut my-śląc, co się mogło stać. Dlaczego dom o godzinie 15 nie tętni życiem? - Wszyscy powinni już wrócić. W ak-cie desperacji chcę przeskoczyć przez bramę, a ta… się otwiera. Wchodzę do domu i już od progu słyszę zniena-widzone do dziś słowa: „Prima Apri-lis!”. Kolejny żart - powinnam się

brali mnie, że mam brudne spodnie. Zaczęłam się otrzepywać, myśląc, że mówią prawdę ( to mogło być możliwe po mojej „eskapadzie”) a oni wykrzyknęli: „Prima Aprilis” !

Na dodatek nastrój na żarty mieli też nauczyciele: Pani Makow-ska, nauczycielka języka polskiego, wywołała takie przerażenie i zdzi-wienie jednocześnie w naszej klasie, mówiąc: „Na piątek (4 kwietnia) proszę o przygotowanie dziesięcio-stronicowego referatu na temat; „Czy Patriotyzm jest potrzebny

w XXI wieku ? Swoje zdanie uza-sadnij przykładami z literatury, hi-storii i codziennego życia.” Słysząc ten temat, a raczej ilość stron, jaką mieliśmy przygotować, wszyscy zaniemówiliśmy. Chwilę trwało, zanim wróciliśmy do życia. Kiedy już wszyscy reagowali prawidłowo, Pani Makowska przeszła do tematu lekcji. Wyświetliła nam na rzutniku prezentację. Na jej pierwszym slaj-dzie ujrzeliśmy wielki, kolorowy napis : PRIMA APRILIS, DRODZY UCZNIOWIE! Znów minutka zasta-nowienia - czy nasza polonistka, zawsze spokojna i ułożona osoba, została przez noc podmieniona? Na-prawdę dziś będziemy rozmawiać o

Z UCZNIOWSKIEGO ZESZYTU

Ja Gimnazjalista Str. 16

od „Sądu Rodzinnego”, przez „Prawo Agaty” na „ Sędzi Annie Marii Wesołowskiej” kończąc.

Trzecioklasiści mają wiele lekcji powtórzenio-wych, fakultetów, czy dodat-kowych zajęć ZDW. Miejmy nadzieję, że to pozwoli im odpowiednio przygotować się do egzaminów. Najważ-niejsze jest jednak to, aby każdy z nich zdał sobie spra-wę, że te testy to nie są prze-lewki i to od nich zależy ich dalsza droga rozwoju. Wie-

rzę, że przez ten czas, który jeszcze im pozostał, wszyscy uświadomią sobie ten fakt i zdążą przerobić lub powtórzyć materiały, które będą na egzaminie. W każdym bądź razie trzymam kciuki, aby wszystkim się powiódł, wszak ja nawet się nie oglądnę, a dwa lata śmignie i będę na ich miejscu. Czas szybko płynie; do-piero rozpoczynałam przygodę z gim-nazjum, a już za niedługo będę dru-goklasistką.

Nie mam jednak potrzeby wybiegania w tak odległą przyszłość. Lepiej o tym co jest tu i teraz. No właśnie - Miguelek przypomina o swojej obecności. „Juanie, jak Cię kocham- nie gryź mi zeszytów. O nie! I jeszcze to, naprawdę nie mo-głeś tego zrobić na zewnątrz? Muszę kończyć z tym notowaniem, by lecieć po jakąś ścierkę. Masz babo, placek. Chciałaś psa, to po nim sprzątaj ! ” :)

Drogi Czytelniku!

Czy Juan Miguel zacznie zacho-wywać się jak porządny piesek?

Czy przestanie robić Ince psiku-sy? A tych i innych wydarzeniach z jej życia, będziesz mógł przeczy-tać w kolejnej gazetce.

Miłej lektury !

Katarzyna Leszczyńska

na nie mogłam zasnąć i do jedena-stej bawiłam się z moim nowym przyjacielem.

4 kwietnia 2014r.

Piątek

Codziennie chodzę z Jua-nem Miguelem na spacery. Nawet Roza, którą od jakiegoś czasu mę-czy katar alergiczny, daje się wycią-gnąć na te wędrówki. Miguelek rzu-

cił na nią jakiś urok, jeszcze chwi-la a ona mi go pod-kradnie ! :)

W szkole natomiast istnie nerwowa atmosfe-ra – szczególnie jeśli mowa o trze-cich klasach. Moja koleżanka z 3a – Sylwia „siedzi w książkach” od rana do wieczora, gdyż za kilkanaście dni czeka ją egza-min gimnazjalny. Od niego naprawdę wiele zależy. Dla Sylwii to sprawa życia i śmierci.

Jeśli nie napisze go wystarczająco dobrze, nie dostanie się do wyma-rzonej szkoły i jej plan pozostania panią mecenas legnie w gruzach. A szkoda by było pozbawić świata takiej pani prokurator, jaką byłaby właśnie Sylwia. Ona oglądnęła już chyba wszystkie odcinki seriali o tematyce prawniczej: począwszy

już przyzwyczaić!

Uwierzcie, byłam tak zmęczona, tym całym dniem, że oznajmiłam, iż jem obiad, robię lekcję i idę spać, gdyż na dziś mam dość żartów. Tata spytał, czy po-zwolę na jeden, ostat-ni. Ze znużenia odpo-wiedziałam, że po-zwalam. Tata gdzieś wyszedł, a za chwilkę usłyszałam skomlenie. Zajrzałam za drzwi. Siedział za nimi maleńki, biało-czarny cocker spaniel. Od pierwszej chwili skradł moje serce, ja jego też, bo zaczął się do mnie łasić. Popa-trzyłam na rodziców z błagalną mi-ną, abyśmy mogli go zostawić. Po-wiedzieli, że absolutnie nie, ponie-waż babcia ma alergię na psy.

„Tak”- powiedziałam rozzłoszczona- „To dlaczego mi go pokazali-

ście?”- „Prima Aprilis”- usłyszałam od rodziców w odpowiedzi. „A to w nagrodę za twoją silną wolę w nauce hiszpańskiego.” Wyściskałam rodzi-ców tak, że mało brakowało, abym ich podusiła. Później wzięłam psia-ka na ręce i powiedziałam: „-Wiedziałam, że ze mną zostaniesz Juanie Miguelu.” Rozemocjonowa-

rok 2013/14, nr 8 Str. 17

PRAWO

Za oknami wiosna, więc czas wyciągać skutery i motocykle wyciągnięte z garażów. Chwileczkę… Czy to nie w tym roku obiecaliśmy sobie zdać na kartę motorowe… prawo jazdy kategorii AM? No wła-

śnie, prawo jazdy.

Zapewne wiecie do czego zmierzam. Warto poruszyć ów te-mat, gdyż do naszej szkoły uczęsz-cza wielu uczniów posiadających motocykle. Myślę, że tym artykułem przybliżę wszystkim ważne zagad-nienie i odpowiem na pytanie: „Czy warto było zmieniać procedury jaz-dy na motocyklach o pojemności silnika do 50ccm?”.

Logika młodzieży

Jeśli nie wiecie, co oznacza 50 ccm, już wam tłumaczę. Otóż znaczy tyle co 50 cm³ czy 0,05 litra i używane jest przy podawaniu po-jemności skokowej motoru. Dobrze, przejdźmy teraz do konkretów. Po-nad rok temu zmieniono przepisy i od 19 stycznia 2013 r., aby móc jeździć na motorowerze, należy uzy-skać prawo jazdy kategorii AM. „Świetny pomysł” – wydawałoby się. Jednak sprawa jest tylko z pozo-ru prosta. Po pierwsze, koszty egza-minu. Za kartę motorowerową płaci-liśmy tylko kilkadziesiąt złotych, a za prawo jazdy AM ponad 500. Absurd, co nie! Od razu nasuwa się pytanie: „Czy ta cena nie jest warta naszego bezpieczeń-stwa?”. Niestety, większość amato-rów myśli, że nie ma sensu tyle pła-cić, skoro można tę sumę przeznaczyć na zakup lepszego motocykla. Z logicznego punktu wi-dzenia mają rację, ale bez odpowiedniego przeszko-lenia mogą spowodować wypadek.

Większe bezpieczeństwo?

W poprzedniej części artykułu wytkną-łem temu pomysłowi same wady, więc czas na superlatywy. Warto

wspomnieć, że ów projekt zwiększy umiejętności osób uczęszczających na podobne kursy. Odbywają się one w specjalnych ośrodkach szkolenia kierowców pod nadzorem profesjo-nalnych egzaminatorów. Niestety, tylko niewielki odsetek uczniów uczęszcza na takie zajęcia. Myślę, że związane jest to ze stresem i dużą opłatą, co dla młodych motocykli-stów stanowi powód, aby nie przy-stępować do egzaminu.

Jak zachęcić do kursów?

Uważam, że władze powinny obniżyć stawkę opłaty za kurs prawa jazdy kategorii AM, a wtedy na pew-no znalazłoby się więcej chętnych. Posłowie mogliby również udzielać dopłat dla młodzieży posiadającej wspomniany dokument, a chcącej zakupić np. skuter. Oczywiście nale-żałoby także podnieść próg zdawal-ności, by tylko wyselekcjonowani pretendenci mogli zdobyć wspomnia-ny dokument, ponieważ bezpieczeń-stwo jest najważniejsze.

Trudno określić, co byłoby lepsze – karta motorowerowa czy

prawo jazdy kategorii AM. Jeżeli władze spełniłyby po-stawione wyżej warunki, chęt-nie popierałbym to drugie. Niestety, politycy jak na razie nie myślą o zmianie prawa, dlatego uważam, że nawet minimalna znajomość przepi-sów drogowych może zwięk-szyć bezpieczeństwo.

Piotr Rodak

moto.wp.pl – prawo_jazdy_nowe

www.skuterowo.com - karta motorowerowa

Bardzo ważną i cenną zale-tą jest spostrzegawczość osób, a nie ich zdolności aktorskie. W obecnych czasach coraz częściej spotykamy się z osobami udający-mi przyjaciół, którzy po chwili znajomości potrafią nam wbić przysłowiowy „nóż w plecy”. Są to osoby fałszywe, czyli w największym uproszczeniu - mówią jedno, a robią drugie. Lu-dzie fałszywi są dwulicowi, nie-szczerzy, obłudni, zakłamani. Kła-mią, kręcą, obgadują, robię coś przeciwko Tobie, a mimo wszyst-ko udają, że są osobami wiernymi, bliskimi i chcą dla innych jak naj-lepiej. Co tacy ludzie mają z tego, że niszczą komuś życie? Satysfak-cję? Czasami myślimy, że następ-nym razem tak nie będzie, że już się nie damy, a jednak… każde rozczarowanie boli coraz bardziej.

W środowisku młodzieży są takie osoby, które starają się imponować swoim koleżankom i kolegom. Chcą wyróżniać się z grupy, chcą przewodniczyć paczce i stać na czele grupy. Na przerwie przed kolegami są inni, parę minut później podczas lekcji zdejmuję maskę „fajnego luzaka”, a zakła-dają drugą- grzecznego ucznia. Tak naprawdę to tych lizusów, tych dwulicowych masek jest dużo więcej.

Która z nich jest tą praw-dziwą?

Na to pytanie każdy powi-nien sobie indywidualnie odpowie-dzieć. Każdy sam powinien zna-leźć swój osobisty lek na kłam-stwo. Bywa i tak, że większość

Na co dzień spotykamy się z różnymi ludźmi, tymi uczciwymi jak i tymi fałszywymi. I co?

rok 2013/14, nr 8 Str. 18

PSYCHOLOGIA

wanie się z wszelkich obowiązków, stając się przez to osobą godną zau-fania.

Uczciwi ludzie często są wykorzystywani i często odrzucani przez środowisko, w którym się znajdują. W takiej sytuacji nie war-to się starać, bo wtedy jest jeszcze gorzej. Im czegoś bardziej się pra-gnie, tym bardziej wymyka się to spod kontroli. Jak się ma dobre ser-ce, to trzeba umieć mądrze myśleć.

Szczerość powinna być isto-tą naszego życia, to na niej powin-niśmy je. Lepiej mówić wprost a nie za czyimiś plecami.

Gabriela Grzesiowska

nawet nie potrafi, a właściwie nie chce uleczyć się z kłamstwa, dwu-licowości i fałszywej nieszczero-

ści.

Oczywiście spotykamy się także z osobami uczciwymi. Ucz-ciwość cechuje prawda, szczerość, dobro, odpowiedzialność, szlachet-ność.

Uczciwość jak każda nor-ma i zasada jest wartością. War-tość zaznacza granice pomiędzy tym, co słuszne, a tym co niewska-zane; pomiędzy tym co wypada, a tym co jest niezgodne. Uczciwość kształtuje się w domu rodzinnym. Tam uczymy się wszystkiego, co będziemy wykorzystywać w peł-nym, samodzielnym życiu. Być uczciwym to właściwe wywiązy-

SPORT

Ja Gimnazjalista Str. 19

Bayern Monachium- niemiecki zespół, jest faworytem w tegorocznych rozgrywkach. W zeszłym roku zwyciężył, pokonu-jąc Borussie Dortmund 2:1. W swo-jej kolekcji ma również puchar zdo-byty w 2001 r. Czy kapitan Philipp Lahm poprowadzi swój klub na szczyt?

Fc Barcelona- 4-krotny zdobywca pucharu LM (1992, 2006, 2009, 2011) oraz 3-krotny finalista tych rozgrywek (1961, 1986, 1994). Po 3 latach, bez zdobycia trofeum Pucharu Europy, przyszedł czas na przerwanie złej passy. Kibice Barcy trzymają kciuki!

PSG - najbardziej utytuło-wany francuski klub nie ma na swo-im koncie żadnego trofeum LM, dlatego najwyższa pora zmienić to.

Paris Saint - Germain jest jedynym klubem ze swojego kraju walczącym o zwycięstwo.

Real Madryt- kolejny Hiszpański klub w tegorocznych

zawodach. Real Madryt ma się czym pochwalić, bo w historii zdobył aż 9 pucharów LM (1956, 1957, 1958, 1959, 1960, 1966, 1998, 2000, 2002). Szkoda, że od 11 lat nie wi-dzieliśmy ich na najwyższym po-dium...

Borussia Dortmund- swoje jedyne zwycięstwo w LM od-nieśli w 1997. W tamtym roku byli bardzo blisko wygranej, jednak Bey-ern okazał się lepszy. My z senty-mentem traktujemy Borussie, bo to dzięki niej w najlepszych rozgryw-kach międzynarodowych możemy zobaczyć Polaków.

Chelsea - 2012 rok pamię-tają wszyscy kibice angielskiej dru-żyny, bo właśnie wtedy Chelsea zdo-była swój jedyny Puchar Europy. Zwycięstwo nie przyszło jednak ła-two. Najpierw remis 1:1 z Bayer-nem, potem dogrywka a na koniec decydujące rzuty karne (4:3). Czeka-my na taki finał w tym roku.

Atletico Madryt- trzeci i zarazem ostatni klub w tegorocznej LM z Hiszpanii. Klub trochę w cie-

niu Barcelony i Realu, ale skoro zna-lazł się w tegorocznych ćwierćfina-łach, to znaczy że jeszcze może nas zaskoczyć i wspiąć się jeszcze wyżej.

Manchester United - w swojej kolekcji ma 3 Puchary LM (1968, 1999, 2008). Angielski klub 2-krotnie był finalistą tych rozgrywek (2009, 2011). W tym roku zamyka ćwierćfinałową ósemkę 8 najlepszych klubów Europy.

My Polacy, czekamy na pol-ski zespół w rozgrywkach LM. Od 1956 tylko dwóm klubom z Polski udało się grać w Fazie Grupowej Li-gii Mistrzów. 1995/1996 - Legia Warszawa, 1996 - 1997 - Widzew Łódź. Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni.

Oliwia Rzeszótko

32 kluby walczyły o zdobycie Pucharu Europy. Została najlepsza ósemka. Czekają nas ciekawe mecze ćwierćfinałów i na końcu wyczekiwany wielki finał LM.