przeczytaj/pobierz Świat biznesu nr 6-7/2016

17
1 ISSN 1642-8862 | nr ind. 368679 ISSN 1642-8862 | nr ind. 368679 magazyn gospodarczy Pomorza Zachodniego czerwiec–lipiec 2016 nr 6-7 |175-176| www.swiatbiznesu.com Stoczniowy wehikuł Debata redakcyjna o rewitalizacji stoczni na Pomorzu Zachodnim Gazoport na finiszu O zgodzie wojewody na użytkowanie terminalu LNG w Świnoujściu Morze budzi się ze snu Marek Gróbarczyk o pracach resortu i Kongresie Morskim ul. Nad Odrą 44/65 71-820 Szczecin portnadodra.pl otwarty na świat s. 21 Port nad Odrą

Upload: phungduong

Post on 11-Jan-2017

221 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

1

ISSN

164

2-88

62 |

nr in

d. 3

6867

9IS

SN 1

642-

8862

| nr

ind.

368

679

magazyn gospodarczy Pomorza Zachodniego

czerwiec–lipiec 2016 nr 6-7 |175-176|

www.swiatbiznesu.com

Stoczniowy wehikułDebata redakcyjna o rewitalizacji stoczni na Pomorzu Zachodnim

Gazoport na finiszuO zgodzie wojewody na użytkowanie terminalu LNG w Świnoujściu

Morze budzi się ze snu Marek Gróbarczyk o pracach resortu i Kongresie Morskim

ul. Nad Odrą 44/6571-820 Szczecin portnadodra.pl

otwarty na świat

s. 21

Port nad Odrą

Page 2: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 20162 3

Page 3: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 20164 5

Port Nad Odrą otwarty na świat

Rozbudowany w ubiegłym roku Port nad Odrą należy

do firmy Fosfan SA– jednego z czołowych

producentów nawozów rolniczych i ogrodniczych

w Polsce. W skład kompleksu portowego wchodzą dwa

nabrzeża: Fosfatowe i Dalbowe, które wykorzystywane są do przeładunku towarów

sypkich, kruszyw i chemikaliów.

fot. FOSFAN SA

Na okładce:

Wydawca ABKOWICZ PRESSul. Cukrowa 45-5, 71-004 Szczecintel. 91 885 48 04, fax 91 885 48 03

Adres redakcjiŚwiat Biznesupl. Hołdu Pruskiego 8, 70-550 Szczecintel. 91 442 92 75, fax 91 885 48 [email protected]

Redaktor naczelnyWłodzimierz Abkowicz, tel. 91 442 92 75

Zespół redakcyjnyMichał AbkowiczAlicja Paulina KowalskaMieczysław ManikPaweł StężałaMagdalena Szczepkowska

Stali felietoniściStanisław FlejterskiWojciech OlejniczakDariusz ZarzeckiAneta Zelek

WspółpracaKrzysztof JachElżbieta Kubowska

Skład kolumnMonika Gerlicka, tel. 603 557 [email protected]

Druk i naświetlanie„Rex-Druk”, ul. Dębogórska 34, 71-717 Szczecin tel. 91 428 11 11

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo opracowania redakcyjnego tekstów przyjętych do druku.Redakcja nie odpowiada za merytoryczną treść reklam, ogłoszeń i tekstów sponsorowanych.

– tak oznaczamy teksty promocyjne

„Świat Biznesu” w Internecie:www.swiatbiznesu.com

PREZENTACJE

W numerze6 |

8 |

28 |

Morze budzi się ze snu Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, o integracji branży, ustawie stoczniowej i Kongresie Morskim.

Stoczniowy wehikuł Tym razem rozmawiamy o szansach na odbudowę przemysłu stoczniowego w Szczecinie. W dyskusji redakcyjnej uczestniczą: prof. Andrzej Banaszek, kierownik Zakładu Projektowania Jachtów i Statków Wydziału Techniki Morskiej i Transportu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie i przewodniczący Towarzystwa Okrętowców Polskich „Korab” Szczecin, Zbigniew Jagniątkowski, prezes firmy JPP Marine w Szczecinie, Paweł Pietruszczak, prezes firmy Konstal w Szczecinie, Andrzej Strzeboński, prezes Szczecińskiego Parku Przemysłowego, oraz prof. Dariusz Zarzecki, kierownik Katedry Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw Uniwersytetu Szczecińskiego.

Koktajl biznesowy Listę składników koktajlu otwiera terminal LNG w świnoujskim gazoporcie, który uzyskał pozwolenie na użytkowanie. Podpisał je wojewoda zachodniopomorski Piotr Jania. Dwa tygodnie później prezes Urzędu Regulacji Energetyki udzielił koncesji na skraplanie gazu ziemnego i regazyfikację skroplonego paliwa w spółce Polskie LNG. Wyznaczył ją także na operatora świnoujskiego terminalu. Instalacja przeszła testy eksploatacyjne. Piszemy także o nowoczesnym kompleksie magazynowym, który zbuduje na terenie portu Szczecin Waimea Holding S.A. Rozpoczęcie inwestycji zaplanowano na trzeci kwartał br. Waimea Logistic Park Port Morski Szczecin powstanie na działce o powierzchni 9,5 ha i zlokalizowany będzie pomiędzy ulicami Hryniewieckiego i Kujota. Oferować będzie 45 tys. mkw. powierzchni magazynowej o najwyższym standardzie.

Rozwija się Port Nad Odrą, którego właścicielem jest Fosfan SA – jeden z czołowych producentów nawozów rolniczych i ogrodniczych w Polsce.

SPPK zachęca kierowców do podjęcia pracy w Szczecińsko-Polickim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, oferując stałe wynagrodzenie i stabilną pracę.

Krecha Jacha

SPPK zachęca natomiast kierowców do podjęcia pracy w Szczecińsko-Polickim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, oferując stałe wynagrodzenie i stabilną pracę. Oferować będzie 45 tys. mkw. powierzchni magazynowej o najwyższym standardzie.

Mój antyaudyt Felieton Anety Zelek.

Uczniowie czarnoksiężnika Felieton Wojciecha Olejniczaka.

Umowa transatlantycka: za i przeciw Felieton Dariusza Zarzeckiego.

W poszukiwaniu wzorców Felieton Stanisława Flejterskiego.

Karuzela kadrowa

Gorące lato z Operą na Zamku Kiedy sezon zmierza ku końcowi, artyści zwykle zaczynają myśleć o wakacjach. Ale nie w Operze na Zamku. W ich przypadku finisz jest godny najlepszych sprinterów. Ostatni miesiąc sezonu to bowiem czas wielkich wydarzeń plenerowych, które przyciągają tysiące widzów. W tym roku program jest wyjątkowo smakowity.

Zdrowy oddech od rotarian Sztuczne płuco od trzech tygodni służy pacjentom szpitala przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Jego zakup był możliwy dzięki zbiórce charytatywnej Rotary Club Szczecin.

Zawody zawodowców w Binowie Malcolm Kokociński wygrał najstarszy, nieprzerwanie organizowany turniej w Polsce dla profesjonalnych golfistów - Floating Garden Szczecin Open 2016, rozgrywany w ramach cyklu LOTOS PGA Polska PRO TOUR.

Twarze biznesu Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają: dr Katarzyna Pęzińska- Kijak, właścicielka Przychodni Rehabilitacji Weterynaryjnej VETICO w Szczecinie i Łukasz Kurzątkowski, dyrektor operacyjny firmy 3 shape Poland w Szczecinie.

26 |

29 |

30 |

20 |

23 |

22 |

25 |

21 |

24 |

Page 4: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 20166 7

Marek Gróbarczyk: Przemysł stoczniowy przeszedł takie zmiany, że nie może być już powrotu do zakładów-molochów. Dla budowy nowych jednostek wskazane jest tworzenie wszelkiego rodzaju konsorcjów wykonawczych, które będą gotowe na realizację tych zleceń.

ratyfikować europejską konwencję w sprawie dróg wodnych AGN, co powinno nastąpić po wakacjach.

Ministerstwo współorganizuje tego-roczny 4. Międzynarodowy Kongres Morski w Szczecinie.

Kongres jest dla nas bardzo ważnym wyda-rzeniem i dlatego jesteśmy współorganizatora-mi obok Północnej Izby Gospodarczej i Polskiej Żeglugi Morskiej tworzących Fundację Kongres Morski. Przypomnijmy, że Kongres został stwo-rzony również i z tego powodu, że nikt w po-przednich rządach nie zajmował się szczególnie kwestiami związanymi z branżą morską. Dziś jest ministerstwo, które ma to w obowiązku. Zmieniamy trochę formułę Kongresu, zaanga-żowaliśmy do organizacji Klaster Morski Pomo-rza Zachodniego. Przede wszystkim będziemy promować rozwiązania, które obecnie są pro-cedowane w ministerstwie, a więc rozwiązania dotyczące przemysłu stoczniowego, żeglugi czy rozwoju portów, ale też kwestie związane z ry-bołówstwem.

Korzystając z okazji, chciałbym życzyć orga-nizatorom i uczestnikom kongresu wytrwałości i tego, by nie skończył się on jedynie na opra-cowaniu kolejnego raportu. Kongres i realizacja wniosków zeń wynikających powinna trwać przez cały rok. Życzę też, by szczeciński kongres stał się wiodącym wydarzeniem morskim nie tylko w Polsce, ale w Europie czy na świecie.

Dziękujemy za rozmowę.

Morze budzi się ze snuMarek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, o integracji branży, ustawie stoczniowej i Kongresie Morskim

Środowisko gospodarcze Pomorza Za-chodniego nie raz nie dwa postulowało utwo-rzenie ministerstwa gospodarki morskiej. I tak się stało. Minęło pierwsze półrocze pracy nowego resortu w rządzie premier Beaty Szy-dło. Co się udało w tym okresie zrobić?

Dzięki powstaniu resortu udało się nam w jednym ręku zintegrować całą gospodarkę morską wraz z przemysłem stoczniowym, że-glugą śródlądową i rybołówstwem. W związku z tym mamy do uporządkowania ogromny ob-szar prawa wodnego, obszar finansowy związa-ny z przemysłem stoczniowym oraz obszar ry-bołówstwa, w którym dyrektywy nakazują nam przeprowadzenie negocjacji z kilkoma resor-tami. Pomocna w tym jest stworzona ustawa o działach administracji rządowej, która przeka-zuje nam kompetencje w zakresie nadzoru nad gospodarką morską i żeglugą śródlądową. Przy-gotowaliśmy też projekt ustawy stoczniowej, przyjęty już przez rząd, oraz program strategii rozwoju śródlądowych dróg wodnych. Tak więc mamy za sobą najistotniejsze projekty, które obiecaliśmy zrealizować w trakcie kampanii wyborczej. Oczywiście jest to dopiero pierwszy krok do tego, co trzeba zrobić w obszarze bran-ży morskiej.

W związku z ustawą stoczniową pojawiły się obawy, czy nie zostanie ona zablokowana na etapie rozmów z Brukselą.

Jestem spokojny o dalsze losy ustawy. Zo-stała przygotowana przez nasz resort i Mini-sterstwo Finansów tak, by uniknąć zastrzeżeń ze strony Brukseli. Zapisy są całkowicie zgodne z dyrektywą unijną o VAT. Oczywiście przy złej woli wszystko można utrącić i dlatego przed ostateczną decyzją Komisji Europejskiej chce-my przeprowadzić negocjacje i tzw. procedury zgody. Już rozpoczęliśmy ten proces: minister Krzysztof Kozłowski spotkał się w Brukseli z urzędnikami niższego szczebla i nie zgłaszali oni uwag. Kluczowe będzie stanowisko komisa-rzy związanych z konkurencją czy rynkiem we-wnętrznym, ale liczymy tu na pozytywną opinię pani komisarz Elżbiety Bieńkowskiej.

Czy szczeciński sektor stoczniowy dogoni trójmiejski?

Wspomniana ustawa, wbrew temu, co się próbuje nam zarzucić, jest przede wszystkim skierowana dla Szczecina. Dane dotyczące Po-morza Zachodniego wyglądają fatalnie. W 2007 roku wykorzystaliśmy do budowy statków 500 tys. ton stali, a w 2014 tylko 25 tysięcy ton. Dwa lata temu zwodowano w Szczecinie tylko dwie jednostki o łącznym tonażu trzech tysięcy ton i nie zakontraktowano żadnej nowej budowy! Ta ustawa powstała po to, by zaczęto tu budo-wać nowe duże jednostki, a nie zajmowano się budową małych kadłubów czy też elementów okrętowych, które są pracochłonne i mają naj-mniejszą wartość dodaną.

Co pan sądzi o inicjatywie utworzenia Szczecińskiego Konsorcjum Okrętowego?

Jest to zgodne z celem ustawy stoczniowej dotyczącym obszaru organizacyjnego. Zakła-daliśmy takie łączenie się podmiotów, tworze-nie parków i specjalnych stref ekonomicznych. Przemysł stoczniowy przeszedł takie zmiany, że nie może być już powrotu do zakładów-molo-chów. Dla budowy nowych jednostek wskazane jest tworzenie wszelkiego rodzaju konsorcjów wykonawczych, które będą gotowe na reali-zację tych zleceń. Ale podstawą są zlecenia. To jest warunek konieczny!

Możemy więc liczyć na to, że szczeciński sektor stoczniowy obudzi się dzięki ustawie stoczniowej?

Ustawa powinna pomóc, bo dziś najwięk-szym problemem stoczni jest to, że nie mają one kapitału do inwestowania. Dzięki ustawie już na początku nastąpi uwolnienie 23 procent potrzebnego kapitału, obejmującego podatek VAT. Skorzystają również podwykonawcy. Nato-miast, powtórzę się, kluczem do sukcesu są za-mówienia i zlecenia. Bardzo liczymy, że napłyną one m.in. z marynarki wojennej. Lobbujemy za tym, aby uruchomić programy Miecznik i Cza-pla. Również zapowiedzi polskich armatorów dotyczące budowy nowego promu zmierzają w tę stronę, aby wyprodukowały go stocznie szczecińskie, choć decyzja jest w rękach właści-cielskich.

Przejdźmy więc do żeglugi promowej. Pro-jekt utworzenia Polskiej Grupy Promowej zo-stał odrzucony przez firmy. Co dalej?

Głównym powodem odrzucenia tego pro-jektu był plan wyjęcia z poszczególnych przed-siębiorstw promów i stworzenie Polskiej Gru-py Promowej SA, czyli de facto rozbicie PŻM i prawdopodobna likwidacja PŻB. To się spo-tkało z ogromną krytyką załogi. Naszym ce-lem jest stworzenie Polskiej Grupy Promowej w oparciu o rozwiązania przygotowane przez zarządy firm. Na początku mógłby to być hol-ding, w którym współpraca polegałaby na wspólnych zakupach i ujednoliceniu obsługi klientów itd. Później można byłoby się zająć kwestiami własnościowymi, ale tylko za zgodą załóg i zarządów.

Co czeka porty morskie? Czy spółki dzia-łające na terenach administrowanych przez zarząd portów mogą się spodziewać wzrostu czynszów dzierżawnych?

Prowadzimy daleko idący audyt. Nie chcę mówić o szczegółach, gdyż za to jest odpo-wiedzialne kierownictwo Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, które zostało zobligowane do zaproponowania nowych dłu-goterminowych rozwiązań spółkom portowym. Bezwzględnie należy ujednolicić stawki czyn-szowe, by zlikwidować obecne dysproporcje. To zadanie dla nowego zarządu, negocjujące-

go te kwestie ze spółkami. W nowej ustawie o portach planujemy zmiany. Przygotowujemy rozwiązania pod kątem umów dzierżawnych, in-westycji portowych, jak również zabezpieczenia majątku, ale za wcześnie mówić o szczegółach.

Czy powstanie w Świnoujściu terminal kontenerowy z prawdziwego zdarzenia? Czy uda się przekonać lokalną społeczność do tej inwestycji?

To największe zadanie dla portu. Przede wszystkim spowoduje ono zniwelowanie dys-proporcji pomiędzy wschodnim a zachodnim wybrzeżem. Po doświadczeniach związanych z budową terminalu LNG będzie to bardzo trudne zadanie, wymagające działań kompen-sujących poniesione straty, jak również zabez-pieczających pod względem turystycznym ten obszar. Ale bez terminalu kontenerowego nie zbudujemy portu, który stworzy perspektywy, jeśli chodzi o konkurencję bałtycką.

Jeżeli mowa o Świnoujściu, to trudno nie zapytać o tor wodny do Szczecina, słynne 12,5 m. Długo będziemy czekać na pogłębienie?

Jako ministerstwo jesteśmy przygotowani do realizacji tej inwestycji. Tak samo Urząd Mor-ski w Szczecinie, który przygotował wszystkie dokumenty. Jedynym problemem jest zgod-ność projektu z Ramową Dyrektywą Wodną. Ta z kolei wymaga zakończenia aktualizacji Pla-nów Gospodarowania Wodami i zatwierdzenia prawa wodnego, które wiąże się przede wszyst-kim z Naturą 2000 i z dyrektywami środowi-skowymi, niezwykle restrykcyjnymi. Niestety, nieprzyjęcie przez rząd PO i PSL prawa wod-nego zablokowało przedsięwzięcia związane z inwestycjami morskimi czy wodnymi. W związ-

ku z tym podjęliśmy intensywne prace, aby jak najszybciej zakończyć procedowanie w kraju i przekazać projekty pod ocenę Komisji Europej-skiej. A to może potrwać.

Jaka jest szansa na przyjęcie od przyszłe-go roku wieloletniego programu dotyczące-go bieżącego utrzymania torów podejścio-wych do portów?

Program będzie przyjęty. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Chodzi o bezpieczeń-stwo funkcjonowania portów. Do tej pory od-bywało się to na zasadzie uznaniowości: albo ktoś da pieniądze na utrzymanie toru, albo nie da. To dość kuriozalna sytuacja, w kontek-ście chociażby terminalu LNG. Dlatego też ten program zabezpieczy na sztywno w wydatkach państwa inwestowanie w utrzymanie torów.

Wśród sztandarowych projektów resor-tu jest program rozwoju śródlądowych dróg wodnych. Kiedy ruszą pierwsze prace na Od-rze mające dostosować rzekę do IV klasy że-glowności?

W tym roku. Podstawą jest dokończenie budowy stopnia wodnego w Malczycach na Dolnym Śląsku. Dotychczasowy przebieg tej budowy pokazuje, jak można było doprowadzić do degradacji i marnotrawstwa w obszarze in-westycji. Również to, jak traktowano rozwój wodnych dróg śródlądowych. Chcemy też roz-począć budowę nowych stopni, kanalizowanie Odry i prace przygotowujące ją do IV klasy że-glowności. To się wiąże z przeprojektowaniem poszczególnych zbiorników, przede wszyst-kim w Raciborzu oraz renegocjacjami umowy z Niemcami o Odrze granicznej, czyli wpisanie jej do IV klasy. Ale przede wszystkim musimy

W dwa ognie zagrali Elżbieta Kubowska i Włodzimierz Abkowicz

fot. M. ABKOWICZ

Page 5: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 20168 9

Stoczniowy wehikułTym razem rozmawiamy o szansach na odbudowę przemysłu stoczniowego w Szczecinie. W dyskusji redakcyjnej uczestniczą: prof. Andrzej Banaszek, kierownik Zakładu Projektowania Jachtów i Statków Wydziału Techniki Morskiej i Transportu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie i przewodniczący Towarzystwa Okrętowców Polskich „Korab” Szczecin, Zbigniew Jagniątkowski, prezes firmy JPP Marine w Szczecinie, Paweł Pietruszczak, prezes firmy Konstal w Szczecinie, Andrzej Strzeboński, prezes Szczecińskiego Parku Przemysłowego, oraz prof. Dariusz Zarzecki, kierownik Katedry Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw Uniwersytetu Szczecińskiego. Redakcję reprezentują Magdalena Szczepkowska i Włodzimierz Abkowicz.

Jak branża stoczniowa odbiera projekt ustawy stoczniowej?

Dariusz Zarzecki: Ustawa o aktywizacji przemysłu okrętowego i produkcji komple-mentarnej, która wejdzie w życie w styczniu 2017 r., opiera się na trzech filarach. Pierwszy z nich daje przedsiębiorcy możliwość wybo-ru między 19-proc. podatkiem dochodowym a nowym zryczałtowanym podatkiem od war-tości produkcji sprzedanej w wysokości 1 proc. I to jest rozsądne rozwiązanie.

Drugi filar daje możliwość odliczania VAT od początku procesu budowy statku. Takie rozwią-zanie obniża nakłady potrzebne do sfinansowa-nia produkcji, a więc poprawia jej opłacalność. Jest to zasada od lat stosowana na świecie. Trzeci filar obejmuje ułatwienia w objęciu spe-cjalną strefą ekonomiczną gruntów, na których

prowadzona jest produkcja okrętowa i komple-mentarna. To również jest dobre rozwiązanie, bo upraszcza biurokrację i daje przedsiębior-com szanse działania w lepszych warunkach.

Warto zaznaczyć, że ustawa jest warunkiem ułatwiającym odbudowę przemysłu stocznio-wego w Polsce, ale z pewnością niewystarcza-jącym. Kluczowy jest rynek.

Andrzej Banaszek: Ja z kolei wypowiem się w imieniu Porozumienia Stowarzyszeń na rzecz odbudowy przemysłu okrętowego w Szcze-cinie. Uważam, że inicjatywa ustawodawcza rządu jest przełomowa dla polskiej branży okrę-towej. Powstała w najwyższą porę, bo przed nami są ostatnie lata na wykorzystanie unijnych dofinansowań.

Paweł Pietruszczak: Myślę, że ustawa jest dobra i użyteczna, że dba o interesy polskich

stoczni. Jedyne co mnie zastanawia, to progi wartości kontraktu przy budowie statków.

Andrzej Strzeboński: W kwestii budowy statków nie ma wyznacznika wartości kontrak-tu. W przypadku remontu statków próg wy-nosi 5 mln euro. Co do wysokości tego progu nie miałbym obaw. Trzeba tylko właściwego podejścia biznesowego – wyjścia z ofertą prze-budowy statków i dużych remontów oraz do-brego operatora, który tym będzie zarządzać.

Jeśli ktoś ma wątpliwości do zapropono-wanych w ustawie rozwiązań, to można swoje uwagi cały czas zgłaszać do wiceministra Pawła Brzezickiego.

Dodam, że na wniosek firm ze Szczecina zwolnieniem z VAT-u zostaną prawdopodob-nie objęte również firmy podwykonawcze za-angażowane w budowę. Będą to pierwsi pod-wykonawcy w całym łańcuchu kooperacji.

Andrzej Banaszek: Ustawa jest szansą dla Szczecina, w którym może zaistnieć wielki przemysł okrętowy. Jest do tego odpowied-nia infrastruktura i są ludzie. Zwłaszcza na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego można stworzyć stocznię, która posiadałaby bardzo niskie koszty produkcji, konkurencyjne do stoczni z Dalekiego Wschodu. Pierwszym krokiem do tego jest powołanie Szczecińskie-go Konsorcjum Okrętowego. Morska Stocznia Remontowa „Gryfia” ze swoim potencjałem do wykonywania prac dokowych, serwisowych i wyposażeniowych powinna też stać się part-nerem powstałego Konsorcjum.

Dużo oczekiwań formułuje się pod adre-sem Szczecińskiego Parku Przemysłowego...

Andrzej Strzeboński: Nie ukrywam, że je-steśmy sprawcą tych inicjatyw. Zgadzam się, że majątek będący pod zarządem Szczeciń-skiego Parku Przemysłowego (SPP) – zdradzę, że wkrótce pod nazwą Stocznia Szczecińska – jak najbardziej stwarza warunki do działalności stoczniowej i budowy statków wielkogabary-towych. Mamy jedyną w Europie pochylnię, na której mogą powstawać statki o wyporności stu tysięcy ton. Na tej właśnie pochylni w 2001 roku został wybudowany kontenerowiec o dłu-gości 220 m.

Żeby można było mówić o funkcjonowa-niu biznesu okrętowego w Szczecinie, musi być: infrastruktura, fachowcy, finansowanie i kontrakty, czyli klienci. Infrastruktura jest, ale wymaga pewnych inwestycji, by ją zrewitali-zować. Na rynku są specjaliści. Finansowanie w przemyśle stoczniowym jest oparte o kredyty. Co się zaś tyczy kontraktów, to już mamy klienta z Europy Zachodniej, który jest zainte-resowany lokowaniem u nas produkcji trzech statków typu ro-pax i dwóch kontenerowców.

Idea powołania Szczecińskiego Konsor-cjum Okrętowego, które powstało w połowie kwietnia br., spotkała się z dużym odzewem przedsiębiorców. Grupa inicjatywna liczyła aż 20 firm, ale dziś mamy już 60 firm, w tym

Dariusz Zarzecki: Ustawa jest warunkiem ułatwiającym odbudowę przemysłu stoczniowego w Polsce, ale z pewnością niewystarczającym. Kluczowy jest rynek.

9

dawnych kooperantów stoczni z całej Polski, np. Towimor z Torunia czy Famor z Bydgoszczy. Wśród nich jest także firma norweska. Warto zaznaczyć, że nasza inicjatywa gospodarcza ma zamiary kontraktować, budować statki i się rozwijać. Dodam jeszcze, co jest istotne, że Stocznia Szczecińska cały czas jest klasyfiko-wana – wprawdzie jako stocznia nieaktywna, ale jednak – w światowym rejestrze wytwór-ców okrętowych Clarksona.

Zbigniew Jagniątkowski: Firmy tworzące Szczecińskie Konsorcjum Okrętowe są w stanie wybudować każdy rodzaj statku, który będzie odpowiedni do infrastruktury SPP. Reprezentu-jąc spółkę JPP Marine, która jest członkiem gru-py inicjatywnej Konsorcjum, angażujemy się, by taka działalność została uruchomiona. Armato-rzy, którzy remontują i modernizują swoje statki w JPP Marine, również są zainteresowani budo-wą nowych jednostek w Szczecinie.

Duży segment rynku, na którym możemy za-istnieć to statki, które ze względu na wiek floty podlegają teraz wymianie – typu ro-pax, czyli promy pasażersko-samochodowe, ze zwiększo-ną przestrzenią ładunkową oraz coastery, czyli statki wykorzystywane w żegludze rzeczno--morskiej. W segmencie statków do 5 tys. DWT możemy być konkurencyjni w Europie. Obecnie wiodącą siłą w tej dziedzinie są Holendrzy.

Nie wejdziemy za to na rynek dużych statków pasażerskich, który jest podzielony między dwie stocznie wspierane przez swo-je państwa – francuską STX France w Saint Nazaire i niemiecką Meyer Werft w Papenbur-

gu. Również kontenerowców i masowców nie będziemy budować w Szczecinie przez naj-bliższe kilka lat, bo zamówienia na tego typu jednostki mają już duże stocznie koreańskie i chińskie.

Aby miało miejsce kontraktowanie statków, musimy stworzyć wspólne dla Konsorcjum biu-ro marketingowo-kontraktowe, które będzie zbierać zamówienia na remonty i budowy statków. Wówczas, we wspomnianym przez prezesa Strzebońskiego rejestrze Clarksona, stalibyśmy się znów stocznią aktywną.

Co dla firmy Konstal przemawiało za wstąpieniem do Konsorcjum?

Paweł Pietruszczak: Działamy na rynku konstrukcji stalowych. Od 20 lat współpracu-jemy z firmami z branży stoczniowej i dlatego zależy nam na odtworzeniu przemysłu ship-pingowego w Szczecinie. Takie zdanie mają też inne firmy, które wstąpiły do Konsorcjum, wierzę więc, że początkowy trudny etap, w tym kwestie prawne, uda się nam przejść i zaczniemy działać. Wówczas roboty dla każ-dej z kooperujących firm będzie dużo.

Andrzej Strzeboński: Firmy działając w rozproszeniu dzisiaj nie mają szerokich per-spektyw rozwoju. Na szczecińskim rynku wy-twórczym jest niedobór zamówień, więc firmy, które tu działają, schodzą z ceną i balansują na granicy opłacalności kontraktów. Inicjatywa odbudowy stoczni jest więc dla nas krokiem do odwrócenia niekorzystnego trendu.

Dariusz Zarzecki: Powstanie Konsor-cjum jest już pierwszym sukcesem ustawy

Andrzej Strzeboński: Już mamy klienta z Europy Zachodniej, który jest zainteresowany lokowaniem u nas produkcji trzech statków typu ro-pax i dwóch kontenerowców.

Andrzej Banaszek: Na terenie Szczecińskiego Parku Przemysło-wego można stworzyć stocznię, która posiadałaby bardzo niskie koszty produkcji, konkurencyjne do stoczni z Dalekiego Wschodu.

Page 6: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201610 11

Zgadzam się z tym, że Silesia zajmuje się przede wszystkim kopalniami. Ale staramy się aktywnie działać, by zwiększyć naszą decyzyj-ność w Szczecinie. Zapewniono nas, że nasze wnioski zostaną przedstawione na specjalnie zwołanym walnym zgromadzeniu Silesii.

Zbigniew Jagniątkowski: Uważam, że w Szczecinie powinno działać jedno centrum przemysłu stoczniowego. Jego zalążkiem po-winna być Stocznia Szczecińska. W momencie gdy byłoby mniej zamówień na budowę stat-ków, można by dywersyfikować działalność stoczni i więcej statków remontować.

Paweł Pietruszczak: Mam nadzieję, że fi-nał odbudowy stoczni nadejdzie wkrótce i że dla firm i ludzi w Szczecinie zacznie się lepsze życie: skończy się marazm i dumping ceno-wy, przemysł stoczniowy będzie się rozwijał i dorównamy Trójmiastu. Bardzo ważnym jest wsparcie ze strony państwa poprzez instytucję finansową, która będzie wspierała działania przyszłej stoczni produkcyjnej. To powinien być bank z kapitałem polskim.

Jak panowie sadzą, czy w zrewitalizowa-nej Stoczni Szczecińskiej będą budowane statki dla polskich armatorów – PŻM, PŻB i Marynarki Wojennej?

Andrzej Strzeboński: Polscy armatorzy po-winni mieć teraz większe możliwości budowa-nia statków w naszym kraju. Przykładem dzia-łania państwa i inwestorów lokalnych na rzecz ratowania stoczni są Niemcy, gdzie zapotrze-bowanie z wewnętrznego rynku realizowano w stoczniach niemieckich. Tak państwo po-winno postępować. Nie wyobrażam sobie, by pieniądze przeznaczone na budowę promów, były wydane za granicą.

Dziękujemy za rozmowę.Współpraca Alicja Kowalska

fot. M. ABKOWICZ

Zbigniew Jagniątkowski: Duży segment rynku, na którym możemy zaistnieć to statki, które ze względu na wiek floty podlegają teraz wy-mianie – typu ro-pax oraz coastery.

Paweł Pietruszczak: Bardzo ważne jest wsparcie przyszłej stoczni produkcyjnej ze strony państwa poprzez instytucję finansową. To powinien być bank z kapitałem polskim.

stoczniowej, ale to dopiero początek drogi. Trzeba mieć również świadomość, że konsor-cjanci mogą mieć swoje interesy, nie zawsze zgodne z wizją wielkiej stoczni, którą głosi prezes Andrzej Strzeboński. Współpraca im się opłaci, jeśli dadzą w tej „układance” swoją war-tość dodaną i na tym zarobią. Kolejnym suk-cesem będzie sytuacja, w której konsorcjanci będą wspólnie występować jako jeden partner wobec firm zagranicznych, eliminując w ten sposób grę o zniżkę cen. Uważam, że konsor-cjum jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

W gospodarce powinien decydować rynek. Zgadzam się z tym. Ale przemysł stoczniowy jest specyficzny – charakteryzuje się bardzo dużą zmiennością. Stocznia, by mogła prze-trwać, musi działać ostrożnie. Stocznie działają w oparciu o duży kapitał pożyczkowy. To jesz-cze bardziej zwiększa ryzyko finansowe, gdyż stocznie mają bardzo wysokie ryzyko opera-cyjne. A to jest mieszanka bardzo wybuchowa.

Dlatego uważam, że państwo powinno wspierać ten przemysł. Pogląd, że stocznia powinna działać jak każdy wolny biznes, jest nieporozumieniem. Koszty upadłości biz-nesu stoczniowego są zbyt duże, również społecznie. Dlatego Azja, ale również kra-je europejskie wspierają ten przemysł i to w różny sposób, czasami nawet nielegalny. Polsce potrzebny jest światły interwencjo-nizm w zakresie przemysłu stoczniowego. Ustawa stoczniowa, co do której Unia Euro-pejska nie powinna mieć żadnych uwag, to pierwszy do tego krok.

A co z finansowaniem?Dariusz Zarzecki: Uważam też, że pań-

stwo powinno również wesprzeć finansowa-nie. Wiara, że banki są chętne do udzielania kredytów, może nie ziścić się do końca, bo de-cyzję podejmują zarządy banków, które często

mieszczą się poza Polska i mogą one podejmo-wać decyzje odmowne. Żeby zredukować to ryzyko, potrzebny byłby wehikuł finansowy, który zabezpieczy zaangażowanie kredytów i sam włączy się w finansowanie produkcji stoczniowej.

Dobrym wzorem może tutaj być Danish Ship Finance. Sprawdził się jako fundusz wspierający budowę statków, choć na po-czątku Unia Europejska wystąpiła z zarzutami wobec niego, że nieuczciwie wspierają duński shipping. Przyznali się do tego, zapłacili nawet karę, ale to, co zrobili dla duńskiego shippin-gu sprawiło, że Dania w tej dziedzinie jest dziś potęgą.

Zbigniew Jagniątkowski: Czy nie uważa pan profesor, że w Polsce zabrakło inicjatywy, kogoś, kto by coś podobnego uruchomił, prze-cież to jest rozwiązanie bardzo proste.

Dariusz Zarzecki: Był kiedyś pomysł, by Kooperacja Polskie Stocznie, która zaistniała swego czasu, stała się takim funduszem ship-pingowym. Ta inicjatywa poszła jednak w zu-pełnie inną stronę – zamykania stoczni.

Andrzej Banaszek: Zgadzam się ze zda-niem profesora Zarzeckiego. Dla Korei Połu-dniowej przemysł stoczniowy stał się potęż-nym kołem zamachowym całej gospodarki. Dzięki temu kraj ten stał się jednym z najbo-gatszych na świecie, mimo iż zarobki na ship-pingu nie były duże. Dlaczego? Gdyż cała go-spodarka pracowała na rzecz stoczni. Państwu koreańskiemu opłacało się nawet dopuszczać pewne straty w budowie statków, na korzyść dodatniego salda całej gospodarki. Natomiast u nas jest minimalizm – patrzymy wyrywkowo na pewną inicjatywę gospodarczą i ona, nie mając wsparcia finansowego upada przy byle podmuchu finansowym.

Dariusz Zarzecki: Nawet dodałbym, że ist-nieje u nas tendencja do ośmieszania śmiałych inicjatyw. Tymczasem tam gdzie trzeba należy stosować interwencjonizm państwowy.

Andrzej Banaszek: Można by wywołać na szczeblu rządowym szereg innych inicjatyw dla wsparcia rewitalizacji przemysłu okrętowe-go. W chwili obecnej SPP jest własnością To-warzystwa Finansowego Silesia – potężnego konsorcjum, które ma teraz duże kłopoty zwią-zane z rewitalizacją kopalni. Boję się więc, że szczecińskiemu biznesowi będzie trudno coś od nich uzyskać, bo główni decydenci znajdu-ją się w Katowicach. Dlatego najlepiej byłoby, żeby decyzyjność co do majątku SPP przenieść do Szczecina. Potrzebne są szybkie decyzje, bo prawdziwy biznes okrętowy polega na szyb-kim i sprawnym budowaniu statków.

Bardzo dużym problemem podnoszonym przez przeciwników odbudowy przemysłu stoczniowego jest brak kadr, które albo wyje-chały do pracy w Norwegii, albo nie chcą praco-wać. To nie jest prawda. Ale swoją drogą, mia-sto powinno jednak zadbać o przyszłe kadry i zaangażować się w odtworzenie szkolnictwa okrętowego w Szczecinie.

Andrzej Strzeboński: Szczeciński Park Przemysłowy to jedyna organizacja okrętowa w Polsce, która ma czysty, nieobciążony mają-tek. W Szczecińskim Konsorcjum Okrętowym mamy dwie największe firmy projektujące statki w Szczecinie – Westcon Design Poland i Midcon-Designer, które są cenione również w Trójmieście. .

Szczecin morską stolicą PolskiNa kilka dni czerwca Szczecin zamieni się w morską stolicę Polski. W dniach 8-10 czerwca odbędzie się tu IV Międzynarodowy Kongres Morski, a od 10 do 12 czerwca trwać będą Dni Morza. Oba wydarzenia, kolejny raz, wspiera PKO Bank Polski.

Od kilku lat w drugi weekend czerwca w Szczecinie odbywają się Dni Morza. Wówczas na terenie Wałów Chrobrego i Łasztowni poja-wiają się sceny, na których występują największe gwiazdy estrady i piosenki, a także grupy tanecz-ne czy teatralne.

Dni Morza z PKO BPW całym mieście trwają festyny i kierma-

sze, a do Zatoki przypływają jednostki mor-skie – żaglowce i oldtimery. Dni Morza są jedną z największych imprez plenerowych w kraju. Kompleksowo przygotowane wydarzenie zapewnia rozrywkę na wysokim poziomie i łączy ją

z poważnym wątkiem merytorycznym, jaki stano-wi Międzynarodowy Kongres Morski. W tym roku odbędzie się on po raz czwarty, a jego partnerem generalnym jest PKO Bank Polski. Wydarzenie narodziło się z potrzeb środowiska ludzi morza. Najlepiej znających jego wyzwania i potrzeby, a jednocześnie najbardziej doceniających siłę, jaka tkwi w gospodarce morskiej. Dostrzega to PKO Bank Polski, jako partner główny oraz uczestnik kongresu.

Kongres Morski po raz czwarty- Dynamicznie rozwijająca się w Polsce bran-

ża morska jest bardzo ważną dla gospodarki, a więc także dla Banku. PKO Bank Polski obsługuje, a w wielu przypadkach finansuje, szereg podmio-tów związanych z żeglugą, portami, rybołówstwem i stoczniami. Dotyczy to zarówno największych, jak i mniejszych przedsiębiorstw. Bank od pierwszej edy-cji wspiera Międzynarodowy Kongres Morski. Chęt-nie uczestniczymy w licznych i ciekawych dysku-sjach odbywających się w ramach Kongresu, które często owocują później konkretnymi rozwiązaniami wdrażanymi w polityce morskiej – mówi Zbigniew Jagiełło, prezes Zarządu PKO Banku Polskiego.

W ubiegłym roku w kongresie uczestniczyło blisko 1000 osób związanych z szeroko rozumia-ną branżą morską, dyskutując i wypracowując kierunki działań. Byli to: przedstawiciele 350 firm i instytucji z Polski i Europy, goście z 18 polskich miast - od Szczecina po Kraków oraz 27 zagranicz-nych - od Londynu po Mombasę. Podczas III Kon-gresu odnotowano 89 wystąpień i prelekcji, a czas debat i dyskusji wyniósł 27 godzin. Efekt? Spisanie wniosków i postulatów, które zostały przekazane na ręce przedstawicieli rządu. Swoje odzwiercie-dlenie znalazły one m.in. w Uchwale w sprawie polityki morskiej RP.

Podczas tegorocznego IV Międzynarodowe-go Kongresu Morskiego w Szczecinie poruszane będą kwestie, m.in.: przemysł portowy, stocznio-wy i żeglugowy, bezpieczeństwo na morzu, ener-getyka, ekologia, rybołówstwo czy górnictwo morskie. Kongres to nie tylko okazja do rozmów i wymiany myśli, to także miejsce spotkań i moż-liwość udziału w wielu eventach towarzyszących, np. giełdach kooperacyjnych.

Ponadto PKO Bank Polski wspiera XI Edy-cję Wielkiej Gali Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, która w tym roku odbędzie się 10 czerwca na Zamku Książąt Pomorskich. Gala to ważne wydarzenie biznesowo-kulturalne w Za-chodniopomorskiem. Biorą w niej udział przed-stawiciele przedsiębiorców, władz lokalnych i kra-jowych, dziennikarze oraz reprezentanci kultury i sztuki. Wydarzenie także wpisuje się w obchody szeroko rozumianych Dni Morza.

Święto pod żaglamiJednak najbardziej widocznym i dostępnym dla

wszystkich elementem „morskich” uroczystości w Szczecinie będzie na pewno zlot żaglowców. Do miasta zawita ponad 30 jednostek. Wyjątko-wą atrakcją będzie „Nao Victoria” – replika hisz-pańskiego szesnastowiecznego żaglowca „Victo-ria”, którym w 1519 roku płynął sam Magellan. Jednostka prezentuje się pięknie, a pod pokła-dem mieści muzeum. Podczas zlotu żaglowców będzie można zobaczyć także legendarny „Dar Młodzieży”. Dni Morza to święto z mnóstwem atrakcji dla wszystkich – kulturalnych, kulinarnych, sportowych, także dla dzieci. W specjalnej Strefie Dziecięcej na pl. Mickiewicza odbędą się warsz-taty twórcze, animacje teatralne oraz działania edukacyjne oraz występy zespołów dziecięcych (tanecznych, wokalnych, grupy teatralne).

PKO Bank PolskiRegionalny Oddział Detaliczny w Szczecinie70-404 Szczecin, al. Niepodległości 44tel. 91 430 60 20www.pkobp.pl

Page 7: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201612 13

W Szczecinie swoją siedzibę ma międzynaro-dowa organizacja Interoceanmetal. Członkami organizacji, która powstała w 1987 r., jest sześć państw: Bułgaria, Czechy, Kuba, Polska, Rosja i Słowacja. Wspólnie posiadają one licencję na eksplorację działki oceanicznej położonej na Pa-cyfiku w strefie Clarion – Clipperton, poza grani-cami stref ekonomicznych państw.

Skarby oceanu

Czym są konkrecje polimetaliczne? Jest to rodzaj złóż mineralnych, zalegających bezpośred-nio na dnie oceanu na bardzo dużych obszarach. Są bogate m.in. w mangan, nikiel, kobalt i miedź. W celu ich wydobycia nie trzeba prowadzić od-wiertów pod dnem oceanu.

- Na naszej działce konkrecje znajdują się na głębokości 4000-5000 metrów – mówi dr hab. inż. Tomasz Abramowski, dyrektor generalny Wspólnej Organizacji Interoceanmetal.

Skoro wiemy, gdzie są konkrecje i potrafimy je wydobywać do celów badawczych (do Szcze-cina ekspedycje Interoceanmetalu przywiozły już łącznie kilka ton konkrecji), dlaczego jeszcze nie rozpoczęło się pozyskiwane tych minerałowych konglomeratów z dna oceanów na skalę przemy-słową?

- Jest kilka powodów. Po pierwsze środowisko biologiczne nie jest jeszcze dokładnie zbadane, by ocenić, jaki wpływ na nie może mieć wydobycie. Nie znamy do końca efektu, jaki spowodują maszyny, które będą pracować na dnie. Potrzebna jest wie-dza, w jaki sposób wzbudzanie osadów przy wydo-byciu wpłynie na środowisko – wyjaśnia dyrektor Abramowski.

Dlatego organizacja, którą kieruje, bada teraz oddziaływanie wydobycia konkrecji na środowi-sko. Bez takiej analizy nie będzie możliwe prze-mysłowe wykorzystanie tych złóż.

- Podpisaliśmy umowę z chińską organizacją COMRA odnośnie wspólnych badań dotyczących środowiska – mówi Tomasz Abramowski. - COM-RA też ma licencję wydobywczą i działkę zlokalizo-waną w części zachodniej obszaru, na którym my działamy. W ten sposób porównamy obie działki pod względem występujących tam typów i liczno-

Jakie zwierzęta żyją na dnie Pacyfiku? Odpowiedź na to pytanie będzie ważnym krokiem w stronę przemysłowego wydobycia konkrecji polimetalicznych. Badaniami zajmuje się Wspólna Organizacja Interoceanmetal, która teraz rozpoczyna współpracę z Chińczykami.

Wspólna Organizacja Interoceanmetalul. Cyryla i Metodego 971-541 Szczecin, Poland tel. 91 453 93 98

Interoceanmetal czeka na statek badawczy

ści fauny – wyjaśnia. Z uwagi na położenie działki Interoceanmetal oraz działki chińskiej badania pokryją prawie całą rozpiętość strefy Clarion--Clipperton.

Na głębokości kilku kilometrów pod wodą nie ma roślin, bo nie dochodzi tu światło słoneczne. W tych trudnych warunkach żyją jednak zwierzę-ta. Niektóre do złudzenia swoim kształtem przy-pominają rośliny przyczepione do konkrecji.

- Podczas ekspedycji pobieramy próbki, a na-stępnie opisujemy faunę i badamy jej charakterysty-kę – wyjaśnia dyrektor.

Kolejną kwestią, która blokuje wydobycie przemysłowe konkrecji, jest brak kodeksu gór-niczego. - Nie ma ram prawnych, żebyśmy mo-gli przeprowadzić prawnie skuteczną aplikację na wydobycie. Regulacje takie dopiero powstają w Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego, która jest agendą ONZ i przyznaje licencje na eks-ploracje działek – mówi dyrektor. – Istotne będzie m.in. opracowanie systemu podatków, które trzeba będzie płacić od podwodnej działalności górniczej.

Tomasz Abramowski zwraca też uwagę, że dla wydobycia minerałów z dna oceanicznego ważne znaczenie ma rynek i gra interesów naj-większych obecnie państw-producentów choćby manganu. Ale może i tu coś się zmieni. W najbliż-szym czasie wydobycie przemysłowe minerałów z dna oceanicznego na wodach terytorialnych Pa-pui-Nowej Gwinei rozpocznie najprawdopodob-niej spółka Nautilus Minerals. Będzie to pierwszy tego typu projekt na świecie.

Statek ze szczecińskiej pochylni

Specjaliści z Interoceanmetalu planują koleją ekspedycję. Rejs będzie miał miejsce pod koniec 2017 r. lub na początku 2018 r. Organizacja wy-czarteruje w tym celu statek badawczy, który pozwoli przez dwa miesiące nie zawijać do portu.

- Taka autonomiczność statku jest nam niezbęd-na, ponieważ 25-30 dni zajmują nam łącznie trans-fery tam i z powrotem do naszej działki na Pacyfiku - mówi dyrektor.

Niestety, Polska nie posiada dziś statku ba-dawczego o takiej autonomiczności. Dyrektor Abramowski ma nadzieję, że to się zmieni.

- Teraz jest dobry klimat do tego typu rozmów. Może uda się to powiązać z planami aktywizacji przemysłu stoczniowego, tym bardziej że szczeciń-skie środowisko stoczniowe posiada doświadcze-nie, jeśli chodzi o projektowanie statków badaw-czych – wyjaśnia. I dodaje: - Taki statek mógłby być zaprojektowany i zbudowany w Szczecinie.

Organizacja przygotowuje się także do duże-go eksperymentu metalurgicznego związanego z przetwórstwem podwodnych minerałów, który będzie przeprowadzony na Kubie. Na wyspę zo-stanie wysłane ze Szczecina około tony konkrecji.

W styczniu br. Interoceanmetal zorganizował w stolicy Pomorza Zachodniego międzynaro-dową konferencję „West Pomerania Deep Sea Mining Conference 2016”, której gościem był Nii A. Odunton, sekretarz Generalny Międzyna-rodowej Organizacji Dna Morskiego. Z kolei na początku czerwca dyrektor Abramowski będzie mówić o osiągnięciach i wyzwaniach, które sto-ją przed eksploratorami dna oceanicznego, do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie.

Gatunek podwodnej fauny Xenophyophore przyczepiony do konkrecji

Propozycje zmian podatkowych zawiera projekt ustawy stoczniowej.

Dostawa kompletnych, pełnomorskich stat-ków lub przebudowa statku o wartości minimal-nej 5 mln euro (polegająca np. na zmianie napędu) mają pozwolić armatorom korzystać z zerowej stawki VAT. Pomysł jest dobry, ale w Szczecinie na ten moment żadna stocznia nie robi kompletnych statków ani nie prowadzi tak dużych moderniza-cji. Wykorzystanie uprawnień wynikających z pro-jektu ustawy stoczniowej wcale nie będzie proste. Dodać należy, że większość podmiotów funkcjo-nujących na terenach postoczniowych, to stosun-kowo nieduże firmy, które będą miały duże pro-blemy z wykorzystaniem tych nowych możliwości wynikających z proponowanych przepisów, gdyż budowa nowego statku czy też poważna przebu-dowa wymaga poważnych środków technicznych i finansowych. W mojej ocenie same przepisy po-datkowe tu nie wystarczą.

Jakimi jeszcze kwestiami dotyczącymi go-spodarki morskiej zajmuje się Grupa Poncyljusz i Radź?

Pomagamy rozliczać podatki marynarzom. Tu sprawy komplikują przede wszystkim zapisy umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Marynarze są rozliczani podatkowo w krajach, gdzie ma siedzibę armator eksploatujących ich statek lub gdzie znajduje się miejsce faktycznego zarządu statku. W jeszcze innych rozwiązaniach wynagrodzenie marynarza może być opodatko-wane tam, gdzie armator ma siedzibę prawną, np. na Cyprze. Dlatego wielu armatorów powołało spółki z siedzibą na Cyprze.

Jeśli już ustalimy, w jakim kraju powinny być opodatkowane dochody poszczególnych ma-rynarzy, to okazuje się, że często mamy do czy-nienia z różnymi systemami opodatkowania, np. z wyłączeniem z progresją lub proporcjonalnym odliczeniem. Niektórzy marynarze, z uwagi na opodatkowanie za granicą, są w Polsce zwolnieni z opodatkowania i nie muszą składać zeznania po-datkowego, a inni – także opodatkowani za grani-cą z uwagi na odpowiednie zapisy umowy między-narodowej – muszą składać zeznanie podatkowe i rozliczać podatek w obu krajach.

Czy z usług Grupy Doradczo-Księgowej Poncyljusz i Radź często korzystają firmy z branży morskiej?

Wśród licznej grupy naszych klientów nie bra-kuje takich firm. Są wśród nich przedsiębiorstwa prowadzące działalność na terenach portowych np. zajmujących się obsługą operacji portowych robotami budowlanymi wykonywanymi i hy-drotechnicznymi, ale także firmy zajmujące się remontami statków. Pomocy w sprawach podat-kowych szukają u nas marynarze. W naszym stu-osobowym zespole sprawami morskimi na stałe zajmuje się kilkunastu specjalistów.

Z jakimi kwestiami podatkowymi gospo-darka morska ma kłopoty?

M.in. z przepisami dotyczącymi VAT. Podam przykład. Nasz klient sprowadzał pomarańcze do Polski, ale jego towar trafiał najpierw do portu w Hamburgu i stamtąd, a nie ze Szczeci-na jechał do polskich odbiorców. Opłacało mu się to, bo zgodnie z niemieckimi przepisami nie musiał płacić VAT-u przy odbiorze dostawy w porcie. Jeśli obsługujący import niemiecki pod-miot zobowiązywał się do wywozu tego towaru w określonym czasie do Polski. Sprowadza-jąc pomarańcze prosto do Szczecina, klient musiałby ten VAT od razu zapłacić i czekać na ewentualny zwrot. Dopiero niedawno, tj. od 01.01.2015 r. w ustawie o podatku od towarów i usług dokonano zmiany polegające na tym, że podmioty posiadające nadany przez urząd celny

Branża morska w morzu przepisówTo, jak funkcjonuje port, często zależy nie tyle od jego położenia i infrastruktury, co od obowiązujących przepisów – uważa Piotr Radź, doradca podatkowy, współwłaściciel Grupy Doradczo-Księgowej Poncyljusz i Radź.

status „upoważnionego podmiotu gospodar-czego” mają prawo do stosowania procedury uproszczonej. Mają one prawo rozliczać VAT z tytułu importu towarów nie w terminie płatno-ści należności celnych, lecz w terminie składania deklaracji podatkowej VAT.

Powyższy przykład pokazuje, że często po-ziom funkcjonowania portu nie zależy od jego zdolności przeładunkowych, posiadanych dźwi-gów, nabrzeży czy chłodni i sprawności działania służb portowych, ale od obowiązujących przepi-sów. Rząd przez długie lata najwyraźniej uważał, że bardziej opłaca im się zarabiać na wcześniej-szym pobieraniu VAT, niż na większych obrotach w porcie.

Dużo mówi się ostatnio o inwestycjach na terenach portowych. Czy przepisy podatkowe pomagają w ich realizacji?

Jest to złożony problem. Co prawda przepisy ustawy o podatku od towarów i usług (podat-ku VAT) zezwalają na zastosowanie stawki 0% do usług związanych z utrzymaniem akwenów portowych i torów podejściowych, ale jak każ-dy przepis przyznający podatnikowi określone uprawnienia, przepisy te podlegają zawężającej interpretacji. Interpretując sens słowa „utrzyma-nie” urzędnicy ograniczają stosowanie 0% stawki VAT wyłącznie do robót odtworzeniowych. Ich zdaniem, utrzymywać można tylko to, co już jest. Do nowych inwestycji i modernizacji poprawia-jącej parametry eksploatacyjne torów podej-ściowych i akwenów portowych stawki 0% VAT w ocenie organów podatkowych już nie można stosować. Ma to konsekwencje, jeśli chodzi o go-spodarowanie przez urzędy morskie przyznany-mi im środkami finansowymi.

Ponieważ inwestycje w portach, związane szczególnie z utrzymaniem i rozwojem portów, są w poważnej części finansowane przez Urząd Morski, który jako inwestor i państwowa insty-tucja nie ma prawa do odliczenia VAT-u, więc w praktyce Urząd Morski dostaje z budżetu pań-stwa pieniądze na inwestycję, a potem jedną czwartą tych kwot musi oddać z powrotem do kasy państwa za pośrednictwem urzędu skarbo-wego.

W stuosobowym zespole Grupy Doradczej Poncyljusz i Radź sprawami morskimi na stałe zajmuje się kilkunastu specjalistów.

Grupa Doradczo-Księgowa Poncyljusz i Radź

Sebastian Goschorski+48 536 920 208

[email protected]

Grupa Doradczo-Księgowa Poncyljusz i Radźul. Lutniana 39, 50-340 Szczecin

tel. +48 91 423 20 [email protected]

www.poncyljusziradz.pl

Page 8: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201614 15

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie wychodzi naprzeciw beneficjentom i wprowadza usprawnienia, dotyczące składania wniosków o dofinansowanie. W ramach funduszy krajowych – dzięki przyjaznym zasadom finansowania – można starać się o pożyczkę na preferencyjnych warunkach.

wniosku, dzięki czemu oszczędzają czas, któ-ry spędziliby na formalnościach, związanych z uzyskaniem zaświadczeń.

Instrukcja wypełniania nowego „Wniosku o dofinansowanie zadania ze środków WFOŚiGW w Szczecinie” została zamieszczona na stronie internetowej www.wfos.szczecin.pl. Można w niej znaleźć informacje o miejscach, od których zależy prawidłowe wypełnienie dokumentu.

Zasady finansowania – przyjazne beneficjentomFundusz w „Zasadach udzielania pomocy

finansowej ze środków Wojewódzkiego Fun-duszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wod-nej w Szczecinie” wprowadził zmiany, które zaczną obowiązywać dla umów zawartych po 1 stycznia 2016 roku.

To rozszerzenie katalogu beneficjentów WFOŚiGW w Szczecinie o osoby fizyczne. Mogą one starać się o dofinansowanie ze środków Funduszu na warunkach ustalonych w odrębnych programach, konkursach oraz regulaminach.

Wśród udogodnień, o które zabiegali be-neficjenci, jest ustalenie jednolitego oprocen-

Nowy wzór wnioskuOd 1 maja 2016 roku beneficjenci starający

się o dofinansowanie, mogą korzystać z nowego wzoru formularza „Wniosku o dofinansowanie zadania ze środków WFOŚiGW w Szczecinie”. Aby usprawnić proces składania wniosku, pięć formularzy zostało zastąpionych jednym.

Aktualny wzór wniosku o dofinansowa-nie zdejmuje z beneficjentów obowiązek dostarczania zaświadczeń z Urzędu Skarbo-wego, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Urzędu Marszałkowskiego czy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Honorowa-ne do tej pory zaświadczenia zastąpiły oświad-czenia beneficjentów, zawarte w formularzu

Ułatwienia dla beneficjentów

towania pożyczek udzielanych ze środków Funduszu. Po zmianach – dla wszystkich dzie-dzin dofinansowania - wynosi ono 0,5 stopy redyskontowej weksli, lecz nie mniej niż 2% w skali roku. Należy zaznaczyć, że to bardzo preferencyjne oprocentowanie, które trudno uzyskać na rynku bankowym (w warunkach komercyjnych).

Ponadto, zgodnie ze zmienionymi „Zasada-mi” został zwiększony udział środków Fuduszu w finansowaniu zadań w odniesieniu do kosz-tów całkowitych. Dzięki temu można ubiegać się o wsparcie w wysokości do 100% kosztów kwalifikowanych przy dofinansowaniu w for-mie pożyczek. W przypadku, gdy VAT nie jest rozliczany z Urzędem Skarbowym, finansowa-nie może obejmować również ten podatek. Preferowane jest łączenie finansowania w po-staci pożyczki wraz z dotacją.

W ramach zmienionych zasad można rów-nież otrzymać do 100% kosztów kwalifikowa-nych przy dofinansowaniu w formie dotacji projektów nieinwestycyjnych z zakresu eduka-cji ekologicznej i ochrony przyrody.

Podsumowując, WFOŚiGW w Szczecinie, poprzez wprowadzane usprawnienia, chce w jak najskuteczniejszy sposób dotrzeć do be-neficjentów i ułatwić im korzystanie z możli-wości finansowania zadań, oferowanych przez Fundusz.

Zmienione „Zasady” pozwalają na ubieganie się o wsparcie do 100% kosztów przy dofinansowaniu w formie pożyczek.

W tym roku minie 10 lat, odkąd działają państwo na polskim rynku energii odnawialnej. Czym dokładnie się zajmujecie?

Vortex Energy jest polsko-niemieckim holdin-giem działającym równolegle na tych dwóch ryn-kach. Zajmujemy się energią odnawialną. Budujemy parki wiatrowe i zarządzamy nimi - zarówno jako ich właściciele, jak i na zlecenie klientów zewnętrznych. Oprócz tego stawiamy instalacje fotowoltaiczne, a także sprzedajemy firmom energię elektryczną.

Jesteśmy największą na polskim rynku firmą w naszej branży niezwiązaną z wielkimi koncerna-mi. Nasza kadra liczy blisko 70 osób. Są to przede wszystkim młodzi, dobrze wykwalifikowani ludzie – inżynierowie ochrony środowiska, energetycy, budowlańcy, planiści i ekonomiści.

Kierowana przez pana firma ma siedzibę w biurowcu Oxygen w Szczecinie, ale mapa inwe-stycji Vortex Energy wykracza poza region.

Do tej pory zrealizowaliśmy 11 parków wiatro-wych w Polsce i pięć za naszą zachodnią granicą. Najbliżej - w Śniatowie, w gminie Kamień Pomor-ski. Ich łączna moc przekracza 340 MW. Obecnie kończymy park w Nieświastowie koło Konina. Pro-wadzimy też inwestycję w Gadegast położonym na południowy wschód od Berlina.

Rozwijamy fotowoltaikę. Zrealizowaliśmy kilka-naście takich instalacji w Niemczech, a także farmę w Ostrowicach w powiecie drawskim. W tej chwili wykorzystujemy ją jako nasz obiekt doświadczal-ny. Vortex Energy wygrał niedawno przetarg na opracowanie koncepcji projektowej instalacji foto-woltaicznych do 1MW mocy zainstalowanej w ok. 12 wytypowanych lokalizacjach na terenach po-siadanych przez Grupę Kapitałową PGE. W chwili obecnej trwają prace koncepcyjne związane z tym zleceniem.

Jak wygląda współpraca Vortex Energy z sa-morządami, na terenie których powstają parki wiatrowe?

Zielona energia to przyszłośćRozmowa z Adamem Pantkowskim, prezesem Vortex Energy Polska

Najpierw analizujemy warunki do budowy parku wiatrowego w danym miejscu. Jeśli są do-godne, zapraszamy samorząd do współpracy. Ta współpraca jest dla gmin bardzo dochodowa. Przy-kładowo, w Śniatowie, gdzie wybudowaliśmy park o sile 30 MW, do budżetu samorządu wpływa ok. 2 mln zł rocznie w formie podatku. Korzyść finanso-wą - od 35 tys. do 50 tys. zł rocznie z tytułu dzierża-wy terenów, które zajmuje park mają też właścicie-le gruntów. Do tego dochodzą podatki lub opłaty za przeprowadzenie kabli w gruntach gminnych lub pasach drogowych. Znam wiele miejscowości, które zmieniły się nie do poznania po kilku latach czerpania dochodów z podatków od inwestycji wiatrowych.

Czy w budowie parków uczestniczą lokalne firmy?

Budowa parku wiatrowego jest na tyle złożona, że muszą to być firmy wyspecjalizowane w tego typu pracach. Dlatego praktycznie od 10 lat mamy stałych partnerów w tym zakresie. To firmy polskie, w tym lokalne - np. Global Energy ze Szczecina, która buduje m.in. drogi dojazdowe na terenach naszych parków wiatrowych. Z tymi podwykonaw-cami budujemy także parki w Niemczech.

W tym biznesie nie pomagają chyba prze-pisy?

W polskim ustawodawstwie wiele kwestii po-zostaje nieuregulowanych. W mającym niebawem wejść w życie modelu aukcyjnym producentom energii z wiatru ciężko konkurować z tradycyjnymi elektrowniami, które wykorzystują tzw. współspa-lanie. W efekcie ceny na rynku spadają i końcowy dochód z inwestycji w parki wiatrowe jest niższy niż zakładany na początku inwestycji. Nad nową usta-wą o OZE trwają obecnie prace w sejmie. Czekamy na jej ostateczny kształt.

Bezpośrednio dotyczy nas też tzw. ustawa od-ległościowa. Wprowadzono w niej przepis obejmu-jący podatkiem elementy elektrowni wiatrowej. Problem w tym, że ustawa ta działa wstecz, czyli dotyczy już istniejących inwestycji. Z kolei zapisany w ustawie obowiązek budowy wiatraków w odle-głości dziesięć razy większej od ich wysokości, o ile

wejdzie w życie w obecnej formie, zablokuje moim zdaniem rynek.

Mam nadzieję, że regulacje przyjmą korzystną dla branży formę, bo brak mądrych przepisów w dziedzinie energetyki odnawialnej spowoduje, że prąd w Polsce będzie droższy, a nasza gospodarka będzie mniej konkurencyjna w stosunku do innych państw. Na przykładzie Niemiec widzimy, że zie-lona energia to przyszłość. Także pod względem ekonomicznym.

Vortex Energy obchodzi w tym roku jubile-usz 10-lecia w Polsce. Jakie są plany firmy na kolejne lata?

Oczywiście liczymy na to, że uda się nam, mimo problemów ustawowych, budować ko-lejne parki wiatrowe. Ale mamy też w zanadrzu kilka innych ciekawych projektów. Kupiliśmy patent na laser służący do pomiaru kierunku i siły wiatru. Wykorzystamy go do takiego stero-wania parkiem wiatrowym, aby poprawić rentow-ność inwestycji od dwóch do sześciu proc. Wy-budowaliśmy już prototyp urządzenia i aktualnie prowadzimy badania.

Jeśli chodzi o Szczecin, to przygotowujemy się do świętowania jubileuszu, a na przyszły rok, w związku z rozwojem, planujemy przeprowadzkę do willi przy al. Wojska Polskiego. Najpierw jednak czeka ją remont i rozbudowa.

Jestem przekonany, że w realizacji planów po-może nam zasada, której się trzymamy: w naszej firmie pracują najlepsi. Z takim zespołem damy sobie radę nawet na trudnym polskim rynku. Poza tym radzenie sobie z przeciwnościami jest wpisa-ne w działalność przedsiębiorcy.

ZIELONA ENERGIA – TAKA JEST NASZA NATURA

vortex energy Polska Sp. z o.o.ul. Malczewskiego 26, 71-612 Szczecintel. +48 91 431 53 80vortex-energy-group.com/pl

Park wiatrowy w Śniatowie w gminie Kamień Pomorski powstał w 2010 roku. To pierwszy projekt Vortex Energy na Pomorzu Zachodnim.

Page 9: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201616 17

Położony tuż za granicą - wzdłuż autostrady A11 Berlin-Szczecin i przy skrzyżowaniu z A20 pro-wadzącą do Lubeki - Uckermark, ma w ofercie dla inwestorów 400 hektarów wolnych terenów prze-mysłowych i gruntów pod działalność komercyjną. Do tego dochodzi wiele małych nieruchomości i lokali w miastach i miasteczkach regionu.

Jedna czwarta działek inwestycyjnych znajduje się w 30-tysięcznym Schwedt, w parku przemysło-wym sąsiadującym z rafinerią (80 ha) oraz przy por-cie położonym nad samą Odrą (15 ha). Ta ostatnia lokalizacja zainteresuje przedsiębiorców, którym zależy na bezpośrednim dostępie do szlaków wod-nych. Ale miejsc do prowadzenia firmy nie brakuje też w Prenzlau, gdzie mieszka 19 tys. osób i działają firmy z branży energetyki odnawialnej, w Anger-münde - skupionym na turystyce i edukacji oraz w Templin znanym z kompleksu basenów termalnych.

Obecnie największe firmy 120-tysięcznego powiatu Uckermark to, oprócz zatrudniającej 1,2 tys. osób rafinerii PCK, reprezentanci przemysłu chemicznego i tworzyw sztucznych, producenci papieru, firmy energetyczne i przetwórcy drewna.

Na terenie Uckermark działają już firmy z pol-skim kapitałem. Holzkontor und Pelletierwerk Schwedt GmbH (HPS Schwedt) prowadzi zakład, który produkuje rocznie 120 tys. ton pelletu z tro-cin. Produkt ten trafia jako paliwo do elektrowni. Przedsiębiorstwo od października ubiegłego roku wchodzi w skład szczecińskiej grupy Stabos.

Na początek przyszłego roku uruchomienie produkcji plastikowych, galwanizowanych kom-

Biznes tuż za granicąZałożenie firmy lub oddziału w przygranicznym powiecie Uckermark to świetny sposób na wyjście poza zachodnią granicę województwa i kraju. Polskie firmy już z niego korzystają.

ponentów motoryzacyjnych w nowej fabryce w Prenzlau zapowiada firma Boryszew notowana na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościo-wych. W zakładzie, którego budowa rozpoczęła się w marcu tego roku, pracować ma 350 osób.

Pierwsze kroki ze wsparciemWszyscy przedsiębiorcy, także ci z Polski, zainte-

resowani otwarciem oddziału firmy lub założeniem nowego biznesu w Uckermark, powinni skierować pierwsze kroki do mieszczącej się w Schwedt ICU Investor Center Uckermark GmbH - samorządowej spółki świadczącej usługi w zakresie obsługi inwe-storów. Jej pracownicy dysponują informacjami i rozległą siecią przydatnych kontaktów: od zarząd-ców terenów przemysłowych po firmy obsługujące nowe przedsięwzięcia - np. biura inżynierskie, firmy budowlane, a także usługodawców zapewniają-cych codzienne działanie przedsiębiorstwa.

- Towarzyszymy przedsiębiorcom już na etapie planowania inwestycji. Pomagamy w kontaktach z urzędami, zrzeszeniami i decydentami. Pośredniczy-my w kontaktach z instytucjami przyznającymi dota-cje i oferującymi różne formy finansowania - mówi

Silvio Moritz, prezes zarządu ICU Investor Center Uckermark GmbH.

Wśród zalet inwestowania w regionie szef ICU wymienia: niskie koszty nieruchomości budow-lanych, przystępne czynsze za lokale użytkowe i niskie podatki gminne. Ponadto na miejscu prowadzone są programy wspierające szkolnic-two zawodowe, które ułatwić mają znalezienie pracowników. Ci, którzy zdecydują się rozpocząć biznesową drogę na rynku niemieckim, skorzystać mogą z niskooprocentowanego mikrokredytu dla małych i średnich firm w kwocie od 2 tys. euro do 25 tys. euro (mikrokredit.brandenburg.de). Zaś firmy już działające na terenie powiatu sko-rzystać mogą ze wsparcia marketingowego w ramach programu Regionalmarke Uckermark (regionalmarke-uckermark.de/pl).

- Uckermark to naprawdę dobre miejsce do prowadzenia biznesu. Nie chodzi tylko o położe-nie - bliskość Polski i fakt, że o godzinę drogi stąd znajduje się 3,5-milionowy Berlin. Mieszka tu wielu wykształconych, zmotywowanych do pracy ludzi. Co ważne, prowadząc tu firmę, działa się w oparciu o niemieckie przepisy, które nie ulegają zmianom tak często jak polskie - mówi Silvio Moritz.

Niech granica nie ograniczaDla wielu firm obszar działalności kończy się

na polsko-niemieckej granicy. Lokując biznes w pobliskim Uckermark, można w wygodny spo-sób wkroczyć na rynek lokalny, pozyskać klientów w całych Niemczech i oferować produkty oznaczo-ne jako Made in Germany. Dodatkowo, inwesto-waniu w Uckermark sprzyja obecnie trend, który wynika z demografii.

- Właściciele wielu tutejszych firm szukają następ-ców, którzy poprowadzą ich biznesy, gdy oni sami przejdą na emeryturę. Polscy przedsiębiorcy mogą przejąć firmy z różnych branż, dysponujące już grupą stałych klientów i w ten sposób jeszcze łatwiej wkro-czyć na rynek niemiecki - podpowiada Silvio Moritz. Jego słowa potwierdzają ogłoszenia w niemieckiej prasie, za pośrednictwem których poszukiwane są osoby gotowe przejęć restaurację, drukarnię, biuro nieruchomości czy zakład produkcyjny.

ICU Investor Center Uckermark GmbHBerliner Str. 52e, 16303 Schwedt/OderTel. +49 33 32 53 890, [email protected]/pl/home.html

W powiecie Uckermark przedsiębiorcy mają do dyspozycji ponad 400 ha atrakcyjnych terenów inwestycyjnych. | fot. ICU GmbH

Fabryka HPS Schwedt od października ubiegłego roku wchodzi w skład szczecińskiej grupy Stabos. | fot: HPS Schwedt

Tak, choć tutaj konieczne jest posiadanie ubez-pieczenia rozszerzonego o klauzulę ubezpieczenia mienia na placach składowych. Dobrym przykła-dem są np. nawozy sztuczne. Na ich składowanie potrzeba dużej powierzchni, często na zewnątrz magazynu. Równocześnie są one dosyć drogie, dlatego warto skorzystać z tej klauzuli.

Coraz popularniejsze jest obecnie ubezpie-czenie OC pracodawcy, na czym ono polega?

Nawet w najlepiej zorganizowanych przedsię-biorstwach istnieje ryzyko zajścia wypadku przy pracy. Klauzula OC pracodawcy działa wówczas, gdy odszkodowanie z ustawy wypadkowej nie po-krywa roszczenia pracownika, który uległ wypad-kowi przy pracy. Limit odpowiedzialności w przy-padku OC pracodawcy należy ustalić biorąc pod uwagę liczbę pracowników oraz branżę, w której firma działa.

Czy może pani podać jakieś przykłady szkód, które wydarzyły się w firmach i za które przed-siębiorca otrzymał należne odszkodowanie?

Oczywiście. W położonej na Mazurach agro-firmie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w jednej z ładowarek, co spowodowało pożar, w którym spłonęła hala magazynowa oraz pozosta-łe mienie (m.in. opryskiwacz, środki ochrony roślin). W ramach posiadanej ochrony ubezpieczeniowej firma otrzymała odszkodowanie w wysokości 1,05 mln zł.

Inny przykład. Firma z Wielkopolski, zajmująca się handlem książkami, została zalana w wyniku pęknięcia rury wodno-kanalizacyjnej. Zostały znisz-czone regały oraz towar. Wypłaciliśmy odszkodo-wanie w wysokości 25 tys. zł, które obejmowało również koszty przywrócenia budynku do stanu sprzed zalania, co umożliwiło szybkie ponowne uruchomienie księgarni.

GBS Bank Centralaul. Strzelecka 274-320 Barlinektel. 95 746 04 00e-mail: [email protected]

GBS Bank Oddziałw Szczecinieal. Bohaterów Warszawy 31tel./fax 91 48 41 [email protected]

GBS Bank Oddział w Stargardzie ul. Czarnieckiego 2 ftel./fax 91 57 82 [email protected]

Polisa dla MSP – to warto wiedzieć

nego i przeznaczone do wykonania usługi lub sprzedaży. Do skutecznej ochrony konieczne jest wykupienie klauzuli cargo, czyli ubezpieczenia ła-dunku podczas transportu. Takie ubezpieczenie obejmuje też uszkodzenia powstałe podczas za-ładunku i rozładunku. Mienie będące własnością klientów – mienie osób trzecich – będzie objęte ochroną tylko we wskazanym w umowie miejscu ubezpieczenia.

Czy w przypadku kradzieży laptopa, np. z bagażnika samochodowego, możliwe jest otrzymanie odszkodowania w ramach ubezpie-czenia sprzętu elektronicznego?

Tak, pod warunkiem, że zdarzenie miało miej-sce w ciągu dnia, czyli w godzinach od 6:00 do 22:00. Jeżeli pojazd znajdował się na parkingu strzeżonym lub w zamkniętym garażu, laptop podlega ochronie także nocą. Oczywiście dotyczy to zamkniętego samochodu, z ochrony wyłączone są np. kabriolety bez stałego dachu. Taką ochroną może też być objęty profesjonalny sprzęt RTV, np. aparaty, kamery, mikrofony, urządzenia do prze-twarzania dźwięku i obrazu. Wbrew pozorom, takie ubezpieczenie nie jest drogie, przykładowo ubezpieczenie dwóch laptopów o łącznej wartości 4 tys. zł to składka w wysokości 21 zł rocznie.

Co w przypadku firmy handlowej, która ze względu na zbyt dużą objętość towaru groma-dzi jego część poza magazynem? Czy w przy-padku kradzieży spoza budynku poszkodowany otrzyma odszkodowanie?

Ubezpieczenia to coraz lepiej znane małym firmom narzędzie do niwelowania ryzyka związanego z działalnością gospodarczą. Na pytania przedsiębiorców w zakresie ochrony ich majątku odpowiada Agnieszka Jagodzińska, dyrektor Oddziału w Szczecinie Concordia Ubezpieczenia.

Dla kogo polisa firmowa jest odpowiednia? Czy są jakieś ograniczenia co do firm, które mogą zabezpieczyć się polisą dla MSP?

Polisa ma sens w wielu sytuacjach: kiedy firma najmuje lokal, w którym prowadzi działalność go-spodarczą, kiedy zatrudnia inne osoby, prowadzi działalność handlową, usługową lub produkcyjną czy działalność gospodarczą związaną z rolnictwem. Ograniczeń nie ma zbyt wiele. Ważne jest, aby fir-ma prowadziła ewidencję ubezpieczonego mienia zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie ma zna-czenia wartość posiadanego majątku i wysokość obrotów. Działalność gospodarcza może być prowa-dzona w budynkach własnych lub wynajmowanych.

Od jakich szkód można ubezpieczyć użytko-wany lokal?

Przede wszystkim od ognia i innych zdarzeń losowych, takich jak powódź, zalanie, upadek drzewa, uderzenie pojazdu i wielu innych. Poza budynkiem ubezpieczone mogą być także nakłady inwestycyjne, które zostały poniesione w celu do-stosowania lokalu do potrzeb prowadzenia działal-ności lub podniesienia jego standardu.

Czy firma budowlana lub budowlano-wykoń-czeniowa może chronić przewożone materiały, np. płytki ceramiczne, które są dosyć delikatne i łatwo ulegają uszkodzeniom? Czy w przypadku uszkodzenia towaru podczas transportu można otrzymać odszkodowanie?

Tak, pod warunkiem, że są to środki obroto-we, czyli mienie będące własnością ubezpieczo-

Page 10: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201618 19

Ostatnio media obiegły informacje, że fir-my, w które zaangażowana była Polska Funda-cja Przedsiębiorczości, znalazły inwestorów. Jak do tego doszło?

W ramach Funduszu Kapitału Zalążkowe-go Pomeranus Seed zainwestowaliśmy ponad 14 mln zł w 21 innowacyjnych projektów bę-dących we wczesnej fazie rozwoju (seed). Po niespełna trzech latach dokonaliśmy pełnych wyjść z trzech z nich. Media informowały o Fin-Pack - spółce technologiczno-finansowej, która stworzyła oprogramowanie ułatwiające wybór najlepszego finansowania dla przedsiębiorców i osób zainteresowanych kredytami hipoteczny-mi. Przy naszym wsparciu znalazła ona inwesto-ra strategicznego, który istotnie ją dokapitalizo-wał i objął również nasze udziały. Uzyskaliśmy bardzo wysoką stopę zwrotu, a spółka finalnie została sprzedana za blisko 7 mln zł. Spółką za-interesowała się Grupa Morizon S.A. – krajowy potentat, wydawca specjalistycznych serwisów nieruchomościowych on-line. Druga firma to Sidus Novum z Zielonej Góry, która projektuje i produkuje innowacyjne układy elektroniczne. W tym przypadku również uzyskaliśmy ponad-przeciętną stopę zwrotu. W tę firmę zainwe-stowaliśmy nie tylko w ramach Funduszu Po-meranus Seed, ale sprawiliśmy, że zaangażowali się w nią również dwaj Aniołowie Biznesu Sieci AMBER. Ponadto w ubiegłym roku wyszliśmy z przedsięwzięcia z branży kosmetycznej – Clo-chee. To szczecińska marka produkująca natu-ralne i organiczne kosmetyki. Działający w skali ogólnopolskiej inwestor zainwestował blisko półtorakrotność wartości spółki.

Czy Fundacja ma w zanadrzu kolejne takie gwiazdy?

W portfelu firm, w które zainwestowali-śmy, jest co najmniej 7 – 9 spółek, które mają bardzo duży potencjał i możliwość uzyskania wysokiej stopy zwrotu, a tym samym pozyska-nia inwestorów strategicznych w celu dalsze-

Wspieramy kreowanie innowacyjnych biznesówPolska Fundacja Przedsiębiorczości ma doświadczenie i środki, aby wspierać innowacyjne przedsięwzięcia - przekonuje Barbara Bartkowiak, prezes PFP.

go rozwoju. Kilka z nich pochodzi z regionu zachodniopomorskiego, co oznacza że i w na-szym województwie można wyłowić prawdzi-we perły innowacyjności. Mogę tu wymienić Sup4Nav – to spółka założona przez naukow-ców z Akademii Morskiej w Szczecinie w celu wdrożenia innowacyjnego systemu wspoma-gania decyzji nawigacyjnych na statku morskim, Evitron spółka z Polic zajmująca się produkcją wyrobów metodą wtrysku, w tym innowacyj-nych magnesów polimerowych. Bardzo wy-soki potencjał tkwi także w spółce Wspieram to - portal finansowania społecznościowego. Celowo nie wymieniam wszystkich, bo mogą się okazać perłami innowacyjności, również w skali globalnej, jako efekt pozytywnego zaskoczenia, i na to liczę. Istotne jest, że na wszystkie pro-jekty innowacyjne przeznaczyliśmy dodatkowo 3 mln zł, aby przygotować je do komercjalizacji, czyli na tzw. preinkubację i to widać się opłaca.

Te przykłady wskazują na to, że w Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości innowacyjność to nie tylko hasło.

Jesteśmy jedynym w naszym wojewódz-twie polskim funduszem kapitału zalążkowego (seed), wspierającym finansowo i pozafinaso-wo innowacyjne przedsięwzięcia, w tym prein-kubację. Tego typu działalność realizujemy od siedmiu lat. Cieszę się, że funkcjonują też inne ośrodki, wymienię dla przykładu Technopark Pomerania czy Regionalne Centrum Transferu Technologii ZUT wspierające innowacyjność w formule, która pozwola na synergię efektów i skalę działań nie tylko na rynku lokalnym, ale i światowym.

Wsparcie dla innowacyjnych biznesów zależy jednak od dostępu do pieniędzy. Także unijnych.

I to jest wyzwanie. Perspektywa 2014-2020 rusza powoli, a w niektórych programach w ogóle jeszcze nie ruszyła. W tej chwili są rozdy-

sponowywane ostatnie środki finansowe z per-spektywy 2007-2013.

PFP jest w o tyle dobrej sytuacji, że dysponu-je własnymi środkami i oferuje finansowanie dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, które nie mogą lub nie chcą korzystać z oferty kredyto-wej banków. Niedawno zakończyliśmy atrakcyjny projekt „Wsparcie w Starcie” przeznaczony dla początkujących przedsiębiorców i na utworzenie nowych miejsc pracy. Zainteresowanie było re-welacyjne. Podobnie jest z pożyczkami akademic-kimi, oferowanymi przez nas w ramach Funduszu Pożyczkowego Pomeranus w ramach Inicjatywy Jeremie. Widzimy, że absolwenci wyższych uczel-ni chcą kreować nowe innowacyjne biznesy. Szko-da, że tak mało środków na tego typu biznesy jest przeznaczanych w ramach Inicjatywy Jeremie na poziomach regionalnych.

Jak wygląda oferta PFP dla tych, którzy mają dobry pomysł na biznes?

Intensywnie przygotowujemy się do wdroże-nia programów z kolejnej perspektywy unijnej na poziomie krajowym, które miałyby na celu zasi-lenie kapitałowe innowacyjnych przedsięwzięć również w województwie zachodniopomorskim. Na poziomie krajowym są to dwa działania w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka – Starter i Biznest. W Starterze wy-magany jest udział własny instytucji, takiej jak PFP, która będzie realizowała projekt. Z kolei Biz-nest będzie realizowany pod naszym nadzorem we współpracy z ponad 60 Aniołami Biznesu z prowadzonej przez nas jednej z największych w Polsce sieci Inwestorów Prywatnych Amber. Mam też nadzieję, że na przełomie roku 2016 i 2017 pojawią się w województwie zachodnio-pomorskim kolejne środki z Inicjatywy Jeremie, dzięki którym instytucje takie jak PFP będą mogły silniej kreować i wspierać innowacyjność biznesu zachodniopomorskiego.

Polska Fundacja Przedsiębiorczościul. Monte Cassino 3270-466 Szczecintel. 91 312 92 16 [email protected]

Bank Zachodni WBK jest dla małych i średnich firm czymś więcej niż bankiem. Oprócz dobrze skonstruowanych produktów oraz bardzo zaawansowanej bankowości mobilnej przedsiębiorcy otrzymują w BZ WBK pełen zakres wsparcia w prowadzeniu swojego biznesu.

Służy temu platforma online Firmowe Ewo-lucje (www.firmoweewolucje.bzwbk.pl), na której właściciele firm mogą znaleźć pełen pakiet wskazówek i narzędzi pozwalających sprawniej poruszać się w biznesowej rzeczywistości, działać efektywniej i rozwijać się szybciej. W Polsce nie było jeszcze tak kompleksowego programu, który dawałby dostęp do tak szerokiej wiedzy (szkole-nia stacjonarne i online) oraz bardzo konkretnych, przydatnych narzędzi (usługi Partnerów Firmo-wych Ewolucji).

Rozwiązania oferowane na platformie doty-czą obszarów takich, jak: rekrutacja i zarządzanie zespołem, obsługa prawna, księgowość, marke-ting i sprzedaż, tłumaczenia oraz rozwiązania IT. Wszystkie te narzędzia z jednej strony pozwalają

Biznes rozwija się na portalu Firmowe Ewolucje

firmom zwiększać przychody, a z drugiej obniżać koszty, przy czym ich głównym celem jest inspi-rowanie przedsiębiorstw do jak najszerszego wykorzystania nowoczesnych technologii oraz ułatwianie ekspansji zagranicznej. Na platformie Firmowych Ewolucji Bank udostępnia też narzę-dzia oferowane przez Grupę Santander, m.in. por-tal SantanderTrade.com dla firm rozważających działalność eksportową.

Z portalu Firmowych Ewolucji mogą korzystać wszyscy. Większość treści jest dostępna bez limi-tów, ale dodatkowy zakres treści merytorycznych oraz szkoleń będzie można uzyskać dopiero po

zalogowaniu. Natomiast ze wszystkich funkcjo-nalności i bonusów platformy „Firmowe Ewolu-cje” skorzystają Klienci Banku.

Zapraszamy na: www.firmoweewolucje.bzwbk.pl.

Page 11: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201620 21

Piotr Jania oraz Jan Chadam, prezes Polskie-go LNG dziękowali wszystkim zaangażowanym w budowę.

– Inwestycja ma czterech partnerów bizneso-wych: Gaz-System jako koordynatora i podmiot odpowiedzialny za finansowanie, Polskie LNG – inwestora części lądowej, Urząd Morski w Szczeci-nie, do którego należała budowa falochronu, a tak-że Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, który wybudował dwa stanowiska – przypomniał

Gazoport na ostatniej prostej

Terminal LNG w świnoujskim gazoporcie uzyskał 27 kwietnia pozwolenie na użytkowanie. Podpisał je wojewoda zachodniopomorski Piotr Jania. Dwa tygodnie później prezes Urzędu Regulacji Energetyki udzielił koncesji na skraplanie gazu ziemnego i regazyfikację skroplonego paliwa w spółce Polskie LNG. Wyznaczył ją także na operatora świnoujskiego terminalu. Instalacja przeszła testy eksploatacyjne.

prezes Chadam. – Wartość całego projektu to ok. 4 mld zł.

Prezes Chadam poinformował, że podstawo-wymi funkcjami terminalu będą: rozładunek LNG, jego procesowe składowanie w zbiornikach, re-gazyfikacja (czyli zamianę surowca z płynnego w gazowy) oraz wysyłka do sieci i załadunek LNG na cysterny samochodowe.

Dzięki tej inwestycji Polska może kupować gaz w dowolnym miejscu na świecie i odbierać go z innych kierunków niż kierunek wschodni. Aktual-ne techniczne możliwości terminalu na poziomie 5 mld m sześc. gazu rocznie pozwolą zaspokoić jedną trzecią potrzeb krajowej gospodarki, ale rozpatrywana jest rozbudowa infrastruktury do wydajności 7,5 mld m sześc. gazu rocznie.

W lipcu ma nastąpić pierwsza komercyjna do-stawa LNG, zaczynająca realizację długotermino-wego kontraktu z firmą Qatargas. Niezależnie od niego Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo postanowiło uruchomić tzw. dostawy spotowe, być może już w czerwcu.

Decyzja o budowie terminalu w Świnoujściu zapadła w 2006 r. W wyniku budowy powstał nowy falochron, nabrzeże wraz z systemem cumowniczym umożliwiającym rozładunek me-tanowców, dwa zbiorniki LNG, instalacje do re-gazyfikacji oraz gazociąg Świnoujście-Szczecin o długości 85 km. Rozpoczynając budowę, pla-nowano, że terminal będzie gotowy w połowie 2014 r.

ek

Terminal LNG uzyskał pozwolenie na użytkowanie. Od prawej: Jan Chadam, Piotr Jania i Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujscia. | fot. Jakub Gibowski, Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki

Waimea Logistic Park Port Morski Szczecin po-wstanie na działce o powierzchni 9,5 ha i zlokalizo-wany będzie pomiędzy ulicami Hryniewieckiego

Nowe centrum logistyczne w porcie

Nowoczesny kompleks magazynowy zbuduje na terenie portu Szczecin Waimea Holding S.A. Rozpoczęcie inwestycji zaplanowano na trzeci kwartał br.

i Kujota. Oferować będzie 45 tys. mkw. po-wierzchni magazynowej o najwyższym standar-dzie. W jego skład wejdą obiekty zaprojektowane zgodnie z wymaganiami nowoczesnej gospodarki magazynowej i logistycznej. Kompleks będzie składał się z trzech hal przeznaczonych do prowa-dzenia aktywności gospodarczej, a ze względu na położenie - związanej z obsługą portów morskich, składów, firm logistycznych i transportowych.

Atrakcyjność przyszłego centrum logistyczne-go to przede wszystkim specyficzna lokalizacja

na terenie portu morskiego, który generuje duże strumienie ładunków pochodzących z transportu morskiego. Dodatkowym walorem jest bezpo-średnie sąsiedztwo z obszarem obsługi ładun-ków drobnicowych, w tym przede wszystkim kontenerów. Dla działalności przyszłego centrum logistycznego atutem jest także dogodne skomu-nikowanie z zapleczem transportem drogowym i kolejowym, a także - co wyróżnia port w Szczeci-nie od innych portów – także z dostępem do sys-temu wodnych szlaków zachodniej Europy. Ma to szczególne znaczenie dla obsługi rynku niemiec-kiego – transport barkowy dociera bezpośrednio do wielu znaczących centrów gospodarczych re-gionu Berlina i Brandenburgii.

Infrastruktura przeznaczona pod przyszłe cen-trum logistyczne przygotowana została już kilka lat temu przez Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA. Odpowiednio wówczas uzdat-niono i przygotowano do budowy teren z drogą dojazdową, siecią dróg wewnętrznych, linią kole-jową z grupą torów bocznicowych, z dostępem do energii elektrycznej, wody, kanalizacji i teleko-munikacji. Dzięki temu dzierżawca terenu po za-kończeniu swojego zakresu inwestycji, tj. budowy obiektów, zaoferuje powierzchnie z możliwością adaptacji na potrzeby magazynowania, lekkiej produkcji oraz powierzchnie biurowe.

red

Teren przyszłego centrum logistycznego w szczecińskim porcie | fot. ZMPSiŚ

Port Nad Odrą znajduje się na północy Szczecina, przy ul. Nad Odrą. Właścicielem portu jest Fosfan SA – jeden z czołowych producentów nawozów rolniczych i ogrodniczych w Polsce.

W skład kompleksu portowego wchodzą dwa nabrzeża: Fosfatowe i Dalbowe, które wykorzy-stywane są do przeładunku towarów sypkich, kruszyw i chemikaliów. Firma w ubiegłym roku przeprowadziła gruntowną modernizację Na-

Port Nad Odrą otwarty na świat

brzeża Fosfatowego. Celem inwestycji było m.in. większe otwarcie na zewnętrznych klientów za-interesowanych usługami przeładunkowymi.

Obecnie 246-metrowe Nabrzeże Fosfatowe wyposażone jest w żuraw portowy o nośności do 5 t, bocznicę kolejową oraz dwa punkty za-ładunkowe materiałów sypkich: na statki, barki, samochody i wagony kolejowe. Nabrzeże Dal-bowe ma długość 185 m i jest przeznaczone do przeładunku materiałów płynnych. Ma ono tak-że bezpośrednie przyłączenie do bazy siedmiu zbiorników na chemikalia płynne o pojemności 9,7 tys. m sześc.

Port Nad Odrą dysponuje prawie 30 tys. mkw. powierzchni magazynowej i składowej, a dzięki zapleczu technologicznemu ma możli-wość konfekcjonowania nawozów, materiałów sypkich i płynnych.

Plany Portu Nad Odrą obejmują dalszą roz-budowę zaplecza magazynowego. W III kwarta-le 2016 roku rozpoczyna się budowa magazynu o pojemności 20 tys. ton z przeznaczeniem na materiały sypkie. W kolejnych etapach planowana jest rozbudowa terminalu magazynowo-przeła-dunkowego chemikaliów płynnych oraz produk-tów naftowych. Firma Fosfan widzi konieczność pogłębienia toru wodnego Szczecin-Świnoujście do 12,5 m, co umożliwi przyjmowanie większych statków, w tym jednostek dostarczających su-rowce do fabryki. Lepsze parametry żeglowno-ści Odry umożliwiłyby z kolei obsługę klientów z okolic Berlina. W rezultacie nabrzeża Fosfanu stałyby się specjalistyczną bazą przeładunkową chemikaliów w skali regionu.

- Nasz rozwój i liczba zapytań, jakie trafiają do nas w tym zakresie, wskazują, że jest to jak najbar-dziej realne. Już dziś, wykorzystując wieloletnie do-świadczenie, gwarantujemy wysoką jakość świad-czonych usług, którą doceniają nasi klienci - mówi Lucyna Litwin, zastępca dyrektora handlowego ds. portu Fosfan SA. SG

W skład kompleksu portowego wchodzą dwa nabrzeża: Fosfatowe i Dalbowe, które wykorzystywane są do przeładunku towarów sypkich, kruszyw i chemikaliów.| fot. Fosfan SA

PIERWSZA PRYWATNAKLINIKA STOMATOLOGICZNA

o stomatologiiwiemy wszystko

od 1983 roku

ul Narutowicza 16a, 70-240 Szczecin, tel. 91 433 07 76, [email protected], www.dr-gajda.pl

Page 12: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201622 23

SPPK ma 57 autobusów miejskich i zatrud-nia 141 osób. W tej liczbie aż 95 to kierowcy.

Wynagrodzenia w Spółce są podobne jak w innych firmach działających w Szczecinie. W przypadku dobrych wyników finansowych pracownicy pod koniec roku dostają nagrodę roczną, mogą też liczyć na premie w okresie świątecznym. Jednak wszyscy przewoźnicy borykają się ze spadającą liczbą wykwalifiko-wanych kierowców.

- Współpracujemy z Powiatowym Urzędem Pracy i wielu byłych bezrobotnych stało się na-szymi etatowymi kierowcami – mówi Grzegorz Ufniarz, kierownik Działu Przewozów w SPPK.

SPPK zachęca kierowców

- Jesteśmy firmą stabilną, oferujemy stałe wynagrodzenie, a dodatkowe środki przeznaczamy najczęściej na zakup nowych autobusów oraz na potrzeby pracowników – tak zachęca kierowców do podjęcia pracy w Szczecińsko- -Polickim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym Kazimierz Trzciński, prezes SPPK.

- Współdziałamy też z dużą firmą szkoleniową ze Szczecina jako partner projektów finansowa-nych ze środków UE. Takie działania pozwalają rozwiązywać problemy bieżące.

- Ale nie mamy niestety szans w konkurencji z pracodawcami spoza Polski. Nie stać nas na płacenie stawek jak w Norwegii czy na Wyspach Brytyjskich - przyznaje jednak Grzegorz Ufniarz.

Szczecińsko-policka Spółka przygotowuje się teraz do wdrożenia specjalnego progra-

mu, w ramach którego każdy nowy pracownik będzie miał określoną perspektywę na 10 lat. Pozna, jak się będą kształtowały jego zarobki w miarę upływu kolejnych lat pracy oraz to kiedy i jak będzie nabywać uprawnienia do dodatkowych świadczeń. W ramach nowego programu kierowca w SPPK będzie mógł pod-nosić swoje kompetencje i umiejętności, co sfinansuje pracodawca.

TOT

SPPK ma 57 autobusów miejskich i zatrudnia 141 osób. | fot. A.KOWALSKA

Usługa Business Travel Management

• rezerwacja biletów lotniczych na wszystkie tradycyjne linie lotnicze oraz tanie linie lotnicze tak zwanych przewoźników z grupy low cost, we współpracy z IATA

• rezerwacja międzynarodowych oraz krajowych biletów autokarowych (Flixbus, Polski Bus, Sindbad, Becker Reisen, i wielu innych);

• rezerwacja biletów promowych (pasażerskie, grupowe) w całej Europie, w tym także rejsy wycieczkowe;

• rezerwacja biletów kolejowych, w tym biletów DB i TGV,

• rezerwacja hoteli w oparciu o największe międzynarodowe systemy rezerwacyjne, niedostępne dla klientów indywidualnych,

wynajem samochodów oraz transferów w kraju oraz za granicą

• ubezpieczenia turystyczne• rezerwacja biletów na targi, kongresy,

konferencje oraz wydarzenia kulturalne.

Korzyści

• fachowe doradztwo i outsourcing przy organizacji podróży dla firmy,

• oszczędność czasu przy organizacji wyjazdów służbowych

• 24-godzinny bezpośredni kontakt z Opiekunem Klienta (możliwość założenia rezerwacji, zmian, pomoc w sytuacjach awaryjnych)

• realne obniżenie kosztów podróży• dogodne formy płatności• kompleksowe i przejrzyste zarządzanie

wyjazdami pracowniczymi• raporty i analizy dotyczące wyjazdów

firmowych

Z myślą o Tobie i Twoich współpracownikach oraz wszystkich osobach, które dużo podróżują służbowo, Interglobus – właściciel marki Follow me! przygotował ofertę kompleksowej organiza-cji podróży służbowych dla firm i instytucji.

Specjaliści z Follow me! już od wielu lat kon-sekwentnie dbają o to, aby zarówno klienci pry-watni, biznesowi jak i instytucjonalni docierali bez-piecznie do celu swojej podróży - zawsze na czas, bezpiecznie, komfortowo i w najlepszej cenie. Na przestrzeni lat oferta firmy wykroczyła poza usłu-gi transportowe i obejmuje rezerwację biletów lotniczych, autobusowych, kolejowych i promo-wych, a także hoteli na całym świecie. Dział Busi-ness Travel Management firmy Interglobus nie tylko zajmuje się organizacją podróży służbowych dla klientów firmowych i ich gości businessowych, można tu zamówić także wynajęcie samochodu w kraju i za granicą, wykupić ubezpieczenie tury-styczne, a nawet zarezerwować bilety na targi, konferencje oraz wydarzenia kulturalne.

Dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu oraz współpracy z największymi systemami rezer-wacyjnymi Interglobus oferuje swoim klientom najkorzystniejsze stawki u europejskich przewoź-ników, linii lotniczych i w hotelach sieciowych.

Travel Management - zarządzamy firmowymi podróżami Bazując na swojej wiedzy i ugruntowanej po-

zycji na rynku, Follow me! proponuje klientom biznesowym, nowocześnie rozumianą obsługę podróży służbowych – Business Travel Manage-ment. Możliwość zlecenia obowiązków i zadań związanych z organizacją wyjazdów służbowych niezależnym, zewnętrznym specjalistom, odciąża pracowników danej firmy i gwarantuje najniż-sze ceny. Osoby odpowiedzialne za organizację podróży służbowych śpią spokojnie dzięki możli-wości całodobowego, bezpośredniego kontaktu z opiekunem Follow me!, który może założyć/ zmienić rezerwację lub pomóc w sytuacjach awa-ryjnych.

Nowej usłudze Follow me! nie towarzyszą żadne miesięczne opłaty stałe, ani abonamento-we. Dodatkowo, konsultant z firmy Interglobus przeprowadzi bezpłatnie analizę potrzeb danej organizacji oraz przygotuje kompleksową ofertę w zakresie organizacji podróży dla danej firmy.

Założeniem usługi Travel Management jest dbałość o komfort menedżerów i pracowników w czasie pracy i podróży służbowych oraz ogranicze-nie wydatków związanych z wszelkimi wyjazdami. Usługę tę docenią szczególnie firmy, których pra-cownicy odbywają wiele podróży - np. z branży

Gdy podróże służbowe stają się przyjemnością

Stoisz na lotnisku, Twój samolot ma opóźnienie, a Ty kolejny raz próbujesz nieskutecznie przebookować lot, zamówić samochód, hotel i jeszcze zmienić termin spotkania służbowego, na które właśnie nie możesz dojechać… Ile razy znalazłeś się już w takiej sytuacji?

morskiej, IT, czy consultingowej oraz międzynaro-dowe korporacje.

Nowe Mercedesy, nowe biuroInterglobus dynamicznie rozwija i poszerza

nie tylko swoją ofertę w klasie Business, lecz także nieustannie dba o jakość usług i standard ofero-wanych przejazdów. Firma powiększa właśnie flo-tę o kolejne pojazdy w klasie Business Premium. Do dyspozycji klientów, już w czerwcu oddane zo-staną trzy komfortowe Mercedesy klasy E, które będą obsługiwały indywidualne przejazdy na lot-niska, transfery do firm i hoteli, a także przejazdy w szeroko pojmowanym obszarze MICE.

Ze względu na planowane zwiększenie za-trudnienia oraz rozbudowę o kolejne działy, Follow me! zmienia także główną siedzibę. Od 01 czerwca, nowa lokalizacja firmy to odrestaurowa-ny budynek na Łasztowni z pięknym widokiem na Wały Chrobrego. Punkt obsługi klienta pozostaje przy ul. Kolumba 1.

Follow me! to szczeciński przewoźnik, który zatrudnia ponad 160 osób i dysponuje najno-wocześniejszą flotą pojazdów w regionie. Firma oferuje usługi transferów na lotniska, przejazdów Business Taxi oraz wynajem komfortowych auto-karów a w obszarze połączeń liniowych, Follow me! kooperuje z firmą FlixBus, która w maju b.r. utworzyła alians strategiczny z Polskim Busem, tworząc tym samym największą grupę autokaro-wą na naszym kontynencie.

Biuro Podróży Interglobus TourObsługa Klientaul. Kolumba 1 (50 m przed dworcem PKP) 70-035 Szczecin Tel. (+48) 91 425 27 92 rezerwacje@interglobus.plwww.interglobus.plwww.followme-autokary.pl

Rys. Krzysztof Jach

Page 13: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201624 25

Nie ma większego znaczenia, czy donie-sienia rządu z ostatnich tygodni, zarówno te zawierające totalną krytykę poprzedników, jak i te entuzjastycznie oceniające pół roku aktu-alnych rządów nazwiemy audytem, raportem, sprawozdaniem, rozprawką, PR-em. Nie mają one znaczenia, bowiem nie stanowią rzetelnej recenzji tego co się dzieje z polską gospodarką. A dzieje się…

Po pierwsze, propagowane przez rząd pro-gramy rozwoju społeczno-gospodarczego sta-nowią realne zagrożenie dla stanu finansów publicznych. Dość powiedzieć, że planowany na ten rok deficyt budżetu w kwocie ok. 55 mld zł jest rekordowy, gdyż najwyższy od 26 lat. W kolejnych latach czekają nas kolejne wydatki i pogłębianie deficytu, bo rząd obiecuje pod-nieść kwotę wolną od podatku (minimum 4 mld zł ubytku w budżecie), obniżyć wiek emerytalny (minimum kilkanaście miliardów), pomoc dla frankowiczów, bezpłatne leki dla seniorów itp. Trzeba będzie pożyczać pieniądze na sfinanso-wanie tych kosztownych cacek, którymi rząd korumpuje społeczeństwo. A nie będzie łatwo, nie będzie tanio.

Mój antyaudyt Dr hab. Aneta Zelek, profesor ZPSB, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu

Agencje ratingowe, które oceniają naszą wiarygodność kredytową od 20 lat, dotychczas wystawiały nam dobre cenzurki (rating systema-tycznie wzrastał). W tym roku po raz pierwszy agencja S&P obniżyła rating i jego perspektywę, a agencja Moody’s utrzymała rating polskiego długu na poziomie A2, ale zmieniła perspekty-wę ratingu ze stabilnej na negatywną. Trzecia z „wielkiej trójki”, agencja Fitch już publikuje ostrzeżenia o rychłej obniżce ratingu. Oznacza to, że koszt pozyskania kapitału z zagranicy wzrośnie, wzrośnie więc koszt obsługi polskiego zadłużenia.

Negatywne recenzje agencji ratingowych wpływają też na odpływ kapitału zagraniczne-go z Polski. Od początku 2016 roku do połowy maja z polskiej giełdy wyprowadzono ponad 200 mld zł, a to ponad 20 proc. łącznej kapita-lizacji całej giełdy. Kiepska kondycja giełdy to pierwszy symptom pogarszającej się koniunk-tury. Sytuację pogarsza destabilizacja kursu zło-tego. Dzisiaj polski złoty jest uznawany za jedną z najsłabszych walut świata, traci na wartości (od początku roku o ok. 10 proc.) i wpływa na wzrost zagranicznego długu publicznego i pry-

watnego. W tym ostatnim przypadku zapłac(z)ą frankowicze, oczekujący od rządu wsparcia.

Słaby złoty, odpływ kapitału, pogarszający się klimat gospodarczy to podstawowe przyczy-ny zahamowania inwestycji. Te - jak wiadomo - są (powinny być) głównym motorem wzrostu gospodarczego. Nie dziwi więc wyhamowanie tempa wzrostu PKB w Polsce. Oficjalne dane za I kwartał 2016 r. wyraźnie wskazują na spo-wolnienie gospodarki – PKB wzrosło o 3 proc., podczas gdy w ustawie budżetowej rząd chyba nazbyt optymistycznie przyjął 3,8 proc.

To nie jedyne rozczarowanie! Rozczarowuje też narastanie presji fiskalnej. Nowy podatek bankowy, niepewny, nieczytelny podatek od handlu, opłata paliwowa i wodna, zapowiedź zintegrowania wszelkich obciążeń związanych z PIT, ZUS itp. to zabiegi, których celem ma być zasilenie budżetu. W każdym z tych przypadków efekt dla realnej gospodarki i kondycji ekono-micznej Polaków jest negatywny.

Tak prezentuje się obiektywny - bo oparty na faktach i liczbach, a nie politycznych emocjach – antyaudyt polskiej gospodarki pod nowymi rzą-dami. Aneta Zelek

Dr hab. Wojciech Olejniczak, profesor ZPSB, informatyk, rektor senior Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu

Uczniowie czarnoksiężnika

Na początek przypomnienie, kim jest uczeń czarnoksiężnika. W swej pokręconej osobo-wości uczeń czarnoksiężnika sądzi, iż posiadł wszelkie rozumy i zdolności osobliwie posługi-wania się miotłą... i faktycznie potrafi ją wpra-wić w ruch, lecz niestety nie potrafi jej zatrzy-mać, skutkiem czego w końcówce miotła go wymiata!

No i zaczynamy. Uznano, że już dość pry-watyzacji i w związku z tym mamy w Szczecinie jeszcze socjalistyczne przedsiębiorstwo pań-stwowe i szereg tzw. spółek skarbu państwa , osobliwie w gospodarce morskiej, którą trze-ba ratować i przywrócić przemysł stoczniowy - w ruinie. Jasne jest, że w związku z tą akcją ratunkową trzeba obsadzić rady nadzorcze swoimi, raczej niekompetentnymi ludźmi, któ-rych pewną rozrywką staje się zwalanie winy na poprzedników i pisanie tzw. zawiadomień do prokuratury, o możliwości popełnienia przestępstwa”. Niech prokuratura szuka tego

„co poeta miał na myśli”. Na szczęście w Za-chodniopomorskiem dominuje biznes prywat-ny - czy on może być spokojny - to jest pytanie retoryczne.

Spójrzmy teraz na nasz Szczecin. To co Szczecin ma najcenniejszego - to kamienice i ulice. Ojcowie i matki Szczecina nie mogą zro-zumieć, że miasta mają być ulice, a nasze mają być kamienice. A jak to wygląda w szczegó-łach? Perełki budownictwa secesyjnego (wille i kamienice) w znaczącym procencie pozosta-ją komunalne, a lokatorzy nie płacą czynszów i kwota przekracza 100 milionów pln. Faktem też jest, że lokatorzy mentalnie wpadają do kategorii, której nie chcę dosadnie nazwać. No cóż, ale bezradni radni pochylają się nad ich nieszczęsnym losem... od zawsze. Jedyna rada - sprzedać na licytacji z ceną wywoławczą od złotówki... i zająć się ulicami wybrukowanymi piękną zabytkową kostką zalaną pseudoasfal-tem przez firmę komunalną, aby inna firma

komunalna mogła zalewać w nim dziury. I tak działają uczniowie czarnoksiężnika, bez świa-domości, co może zrobić miotła. Amen.

Wojciech Olejniczak

Prof. dr hab. Dariusz ZarzeckiKierownik Katedry Inwestycji i Wyceny PrzedsiębiorstwUniwersytet Szczeciński

Negocjowana od wielu lat umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a USA znalazła się na ostrym zakręcie. Bezpośrednim powo-dem są ujawnione niedawno przez Greenpeace przecieki dotyczące negocjacji tej umowy znanej powszechnie jako TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership).

Znaczenie umowy jest wyjątkowe, mówimy bowiem o porozumieniu partnerów odpowie-dzialnych za około 60% światowego PKB i około 40% światowego handlu. TTIP zakłada wyelimi-nowanie ceł, barier administracyjnych i regulacyj-nych, które utrudniają handel i inwestycje pomię-dzy UE oraz USA.

Przeciwnicy umowy uważają, że ujawnione szczegóły negocjacji doprowadzą ostatecznie do fiaska rozmów i że porozumienie nie zosta-nie zawarte. Ujawnione materiały wskazują, że relacje unijno-amerykańskie są słabsze niż wcześniej sądzono. Wiele kluczowych kwestii spornych nie zostało jak dotąd przezwyciężo-nych. Kontrowersje dotyczą w szczególności rolnictwa – różnice w przepisach amerykańskich i unijnych wynikają m.in. z tego, że w UE obowią-zuje tzw. zasada ostrożnościowa, nakazująca

Umowa transatlantycka: za i przeciw

producentom przeprowadzać badania swoich wyrobów i udowodnić przed wprowadzeniem na rynek, że dany produkt jest całkowicie bez-pieczny. W USA i Kanadzie takiego obowiązku nie ma, gdyż obowiązuje tam zasada dowodu naukowego. Dopiero gdy uda się udowod-nić bez cienia wątpliwości, że dany wyrób jest szkodliwy, władze mogą nakazać wycofanie go ze sprzedaży. Czyli to konsumenci występują w roli królików doświadczalnych i ponoszą ryzy-ko związane z nowymi technologiami. Zasada europejska jest znacznie korzystniejsza dla kon-sumentów.

Poważne obawy wywołuje również ta część TTIP, która mówi o rozstrzyganiu sporu na linii państwo-inwestor. Chodzi o mechanizm ISDS (Investor-State Dispute Settlement), który ma chronić inwestorów przed nadużyciami syste-mu czy administracji w danym kraju. Największe kontrowersje dotyczą tego, czy ISDS pozwalałby przedsiębiorstwom zaskarżać rządy do sądu przy każdym wprowadzeniu przepisów, które ograni-czałyby ich zyski.

A jaki wpływ może mieć ewentualne zawar-cie umowy TTIP dla Polski? Największymi benefi-

cjentami umowy będą firmy z sektorów lotnicze-go, telekomunikacyjnego oraz produkcji maszyn i urządzeń medycznych. Małe i średnie firmy z innych branż również zyskają na ujednoliceniu i uproszczeniu przepisów. Nie tylko zniesione zostałyby cła, ale przede wszystkim ujednolicone kwestie prawne i regulacyjne dotyczące dostępu do obu rynków. Według danych Centrum Badań Ekonomicznych w Niemczech, w wyniku wdro-żenia umowy w Polsce powstać może około 100 tys. nowych miejsc pracy. Z kolei zagrożeniem jest potencjalny zalew naszego rynku tanią i nie-koniecznie najzdrowszą żywnością z USA. Otwar-cie rynku to także wielkie wyzwanie dla Europy i Polski ze względu na znacząco wyższe w Polsce niż w USA ceny energii.

Szczególnej krytyce poddawany jest jednak sam sposób negocjowania porozumienia trans-atlantyckiego. Dzieje się to w zaciszu gabinetów, bez szerszego informowania opinii publicznej, a nawet parlamentu europejskiego. Uzyskiwanie informacji nt. TTIP z przecieków zdecydowanie nie sprzyja pozyskiwaniu zwolenników tego po-mysłu.

Dariusz Zarzecki

W książce mojego współautorstwa „Kom-paratystyka finansów” przypomniany został komunikat użyty kiedyś w reklamie telewizyj-nej: „Czy Eskimos, który ma cztery psy, jest bogaty czy biedny? Nie wiesz, bo nie masz po-równania”. W czasach chaosu, niepewności, zawirowań, turbulencji, erozji zaufania tym bardziej tęsknimy za autorytetami, poszu-kujemy wzorców. Porównywanie i związane z nim naśladownictwo w działalności człowieka występowało od zawsze i w niemal wszystkich jej sferach, a w szczególności w działalności go-spodarczej.

Można założyć, że pierwszym benchmarke-rem w historii ludzkości był ten, który rozniecił ogień jako drugi - najpierw musiał zaobser-wować, jak robi to pierwszy, aby później móc go naśladować. Benchmarking to wdrażanie u siebie cudzych pomysłów. Nie chodzi jednak tylko o czyste naśladownictwo, mechaniczne kopiowanie. Benchmarking polega na uczeniu się od najlepszych poprzez porównywanie się

W poszukiwaniu wzorców

z nimi, poszukiwaniu wzorcowych sposobów postępowania i wykorzystywanie doświadcze-nia liderów danej branży, najlepszych konku-rentów. Istotę benchmarkingu stanowi zapo-życzanie tych rozwiązań, które są kluczowym czynnikiem w działalności danego kraju, miasta, przedsiębiorstwa, banku, uniwersytetu, gospo-darstwa domowego.

Finanse są dziedziną, w której znaczenie benchmarkingu jest doceniane od niedawna. Jak każda metoda posiada oczywiście swoich zwolenników oraz przeciwników, jednak grono tych pierwszych się powiększa. Związane jest to przede wszystkim z szerokim wachlarzem moż-liwości zastosowania benchmarkingu w działal-ności banku, parabanku, towarzystwa ubezpie-czeniowego, giełdy papierów wartościowych. Umiejętne wykorzystanie doświadczeń konku-rentów może stać się istotnym czynnikiem suk-cesu przedsiębiorstwa finansowego.

Umiędzynarodowienie gospodarki i globa-lizacja rynków finansowych rodzą zapotrzebo-

wanie na ekonomię i finanse porównawcze. Jest to równocześnie rezygnacja z ambicji two-rzenia „za wszelką cenę” uniwersalnych teorii, obowiązujących zawsze i wszędzie. Naślado-wać, ale kogo? W sferze retoryki wiele już było: druga Polska, druga Japonia, druga Hiszpania, druga Irlandia, drugie Niemcy, drugie Węgry, druga Turcja… Osobiście wolałbym raczej dru-gą Skandynawię, a może nawet Szwajcarię… Porównywanie to rzemiosło, ale i sztuka.

PS Wszystko można zrobić lepiej! To skromne przesłanie towarzyszyło mi w pierwszym tygodniu maja, podczas wyjazdu z wykładami dla studen-tów finansów i bankowości (Włochów, Chińczy-ków, Hindusów, Arabów, Afrykanów…) - powsta-łego w roku 1321- Universita degli Studi di Firenze we Florencji. Po raz pierwszy w mieście Medyce-uszy i sławnej Galerii Uffizi… Wibrujące, magiczne miasto. Marzę, aby taki stawał się Szczecin, mój Szczecin… Przyjechałem tu pół wieku temu na studia, w październiku 1966 roku…

Stanisław Flejterski

Prof. dr hab. Stanisław Flejterski, wykładowca Uniwersytetu Szcze-cińskiego. Specjalizuje się w problematyce finansów i bankowości. Członek Komitetu Nauk o Finansach PAN (2007-2018)

Page 14: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201626 27

Marcin Kaczyński (41 lat) został po-

wołany na stanowisko dyrektora Centrum Bankowości Korpora-cyjnej Szczecin Banku Zachodniego WBK SA. CBK Szczecin obejmuje obszar województwa zachodniopomor-skiego i lubuskiego.

Kaczyński jest absolwentem studiów magisterskich na Wydziale Nauk Eko-nomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego oraz studiów podyplo-mowych z zakresu ubezpieczeń mająt-kowych i gospodarczych w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Kaczyński od lat związany jest z bankowością i pełnił m.in. funkcję dyrektora centrum kor-poracyjnego banku citibank handlowy w Szczecinie.

Izabela Świde-rek (40 lat) została dyrektorem Od-działu Terenowego Agencji Rynku Rol-nego w Szczecinie. Z wykształcenia jest doktorem nauk ekonomicznych w specjalności: anali-za ekonomiczno-finansowa, finanse publiczne. Ukończyła Uniwersytet Szczeciński. Od początku zawodo-wo związana z Gryfinem. W latach

Ireneusz Nowak (52 lata) został nowym prezesem spółki miejskiej Żegluga Szczecińska.

Nowak skończył Wydział Mechaniczny Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie, w któ-rej następnie prowadził zajęcia dydaktyczne i rozwijał karierę naukową. Skończył też studia podyplomowe na Wydziale Transportu i Łączności Uniwersytetu Szczecińskiego w zakre-sie zarządzania i marketingu.

1999-2001 była nauczycielem ekonomicznych przedmiotów zawodowych w miejscowym ze-spole szkół, a następnie starszym księgowym w Zakładzie Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół. W latach 2005-2007 Świderek była głów-ną księgową w Powiatowym Zarządzie Dróg w Gryfinie. Ostatnie miejsce pracy to gryfińskie starostwo, gdzie od 2007 roku, aż do objęcia fo-tela dyrektora ARR pełniła funkcję skarbnika po-wiatu i głównego księgowego.

Izabela Świderek jest autorką i współautorką wielu publikacji poświęconych problematyce sek-tora finansów publicznych.

Karierę zawodową rozwijał m.in. na stanowisku oficera mechanika wachtowego w Polskiej Żegludze Morskiej. W latach 1999-2006 był kierownikiem Pionu Technicznego w Przedsiębiorstwie Zarządzania Nie-ruchomościami Sp. z o.o. W latach 2007-2012 był wiceprezesem zarządu

szczecińskiej Fundacji Pro Nautica. Od lipca 2012 roku pełnił funk-cję zastępcy dyrektora w Miejskim Ośrodku Sportu, Rekreacji i Re-habilitacji w Szczecinie.

Kinga Łata (35 lat) objęła w lutym br. stano-

wisko dyrektora operacyjnego Sieci Zdro-jowa Hotels wywodzącej się z Kołobrze-gu. Priorytetem nowej szefowej sieci, w skład której wchodzi osiem hoteli, będzie dalsze podnoszenie jakości ob-sługi oraz ujednolicanie standardów we wszystkich obiektach. Dodajmy, że sieć za-trudnia aktualnie 600 osób. Kinga Łata jest absolwentką filologii germańskiej na Uni-wersytecie Szczecińskim. Doświadczenie hotelarskie zdobywała w obiektach SPA w Polsce, pracowała też w biurze podróży TUI w Niemczech. Z siecią Zdrojowa Hotels związana jest od sześciu lat. Najpierw jako dyrektor Sand Hotel w Kołobrzegu, a na-stępnie flagowego obiektu sieci – Marine Hotel & Ultra Marine w Kołobrzegu. żab

Zakończył się remont Zamku Książąt Pomor-skich w Szczecinie w części, w której znajduje się restauracja Zamkowa.

Wiele dróg prowadzi do ZamkowejTeraz do rodzinnego lokalu prowadzonego

przez rodzinę Kunikowskich, znanych szcze-cińskich gastronomików, możemy wejść od zamkowego dziedzińca - drzwiami w skrzydle wschodnim (jak dotychczas), oraz wejściem, które prowadzi do sali Bogusława (skrzydło północne). Można również skorzystać z tarasowych drzwi prowadzących do restauracji z zamkowej prome-nady (od strony Trasy Zamkowej). W tym miejscu znajduje się jeden z dwóch ogródków letnich. Drugi mieści się na dużym dziedzińcu.

Restauracja ponownie zaprasza gości (remont zamku w tej części się zakończył). Nadal organi-zuje też okolicznościowe imprezy, m.in. wesela. Lokal jest otwarty codziennie od godz. 12 do 22 (a i dłużej - do ostatniego gościa).

- Teraz zapraszamy na szparagi w różnych od-słonach. Nasza karta będzie się zmieniała sezono-wo – mówi Dariusz Kunikowski, współwłaściciel restauracji. - W deserach rozgościły się już truskawki – dodaje.

Restauracja zgodnie ze swoją filozofią dzia-łania promuje regionalne potrawy. Zamkowa serwuje także znakomite zupy i kremy, np. z bura-ków, młodej marchwi czy cukinii.

Należy zapytać kelnera, jaką sezonową no-wość oferuje restauracja danego dnia.

Bardzo dobre dania, obsługa kelnerska na naj-wyższym poziomie i eleganckie wnętrza – taka

W Zamkowej i Starej Rzeźni świeżo i smacznieRestauracja Zamkowa w Szczecinie ponownie otwiera swoje podwoje dla gości. Zaprasza ich do odremontowanych wnętrz oraz do dwóch ogródków letnich. Smacznie zjeść możemy również na Łasztowni w restauracji Stara Rzeźnia, która też jest rodzinną restauracją panów Kunikowskich.

jest restauracja Zamkowa. A jakie są tutaj ceny? Na każdą kieszeń. Za półlitrowe piwo, które warto za-mówić spędzając letnie popołudnie na zamkowym dziedzińcu, zapłacimy 7 zł. Za zestaw makaronów lub sałatek, które są serwowane w tym ogródku, wydamy od 18 zł. Butelka wina kosztuje już od 45 zł. Miłośników win Turnauów na pewno ucie-szy fakt, że w Zamkowej serwowany jest trudno dostępny na rynku, ceniony w Europie Riesling ich produkcji (restauracja ma pełen asortyment Winni-cy Turnau, cena za butelkę od 90 zł do 120 zł).

Stara Rzeźnia na topieWakacyjny, morski klimat możemy poczuć w

ogródku restauracji Stara Rzeźnia na szczecińskiej Łasztowni. Rozciąga się stąd widok na Odrę, pa-noramę Wałów Chrobrego i wyspę Grodzką, któ-ra w tym sezonie zaprasza nie tylko żeglarzy, ale także plażowiczów.

- Cieszymy się, że Stara Rzeźnia cieszy się dużym zainteresowaniem wśród klientów – mówi Dariusz Kunikowski.

Lokal, który składa się z dwóch sal – głównej i kameralnej mesy kapitańskiej, działa od ponad roku. Jest otwarty od godz. 12 do 22 (i dłużej jeśli jest taka potrzeba). Jeśli tylko pogoda na to po-

W restauracji Zamkowej otwarte są już dwa ogródki letnie.

Wakacyjny klimat możemy poczuć także w ogródku restauracji Stara Rzeźnia na Łasztowni.

zwoli, w piątkowe wieczory umili nam czas muzy-ka „na żywo” w restauracyjnym ogródku. W sobo-ty i niedziele zaś muzyka na żywo serwowana jest we wnętrzach restauracji.

O najwyższy poziom serwowanych dań dbają kucharze Starej Rzeźni, którzy także przygotowu-ją potrawy sezonowe. Każdego dnia coś innego kryje się pod hasłami „Przysmak Rzeźnika” i „Ryba- zapytaj kelnera”. O jakie dania chodzi, wystarczy zapytać obsługę.

- Nowością w Starej Rzeźni są też dania ze świni złotnickiej - zachęca Dariusz Kunikowski.

Wydłużony proces hodowli tej rasy oraz sto-sowanie tradycyjnych pasz powoduje, że mięso jest delikatniejsze i bardziej soczyste. Ma inny wy-razisty smak, różniący się od wieprzowiny sprze-dawanej w marketach.

W czasie kwietniowego Restaurant Week w Szczecinie restauracja Zamkowa zdobyła pierw-sze miejsce w kategorii „Najlepsze jedzenie”. Z kolei restauracja Stara Rzeźnia była najlepsza w kategoriach klimat i całokształt.

Page 15: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201628 29

Czerwiec w szczecińskiej muzyce po-ważnej stoi pod znakiem dwóch imprez or-ganizowanych z powodzeniem przez naszą operę od kilkunastu lat. W tym roku aż 3 wyda-rzenia plenerowe zgromadzą ok. 7 tysięcy osób. W czasie Dni Morza (11 czerwca o 22:00) jeden z najbardziej niezwykłych koncertów w roku – „Tym, którzy nie powrócili z morza…”. W nie-powtarzalnej scenerii Cmentarza Centralnego, który jest nie tylko nekropolią, ale też przepięk-nym parkiem, pod osłoną nocy grają muzycy i… nastrojowe światła, które kreują zjawisko-wy efekt. W programie znalazł się m.in. jeden z najsłynniejszych utworów muzyki klasycznej „V Symfonia-c moll” Beethovena. To jeden z naj-częściej wykonywanych utworów muzyki poważ-nej. Na stałe wrósł on do popkultury i znajduje

Gorące lato z Operą na Zamku

często zastosowanie jako ścieżka dźwiękowa w filmach, reklamach czy jako… dzwonek telefonu komórkowego.

25 czerwca w Teatrze Letnim odbędzie się jedno z najważniejszych wydarzeń cyklicz-nych w mieście. Cieszący się wielką popular-nością międzynarodowy pojedynek na głosy w tym roku świętuje „pełnoletność”, bo to już 18. edycja Wielkiego Turnieju Tenorów. Do kon-kursu i walki o róże widzów (każdy dysponuje jednym kwiatem od organizatorów i przyznaje ją wybranemu śpiewakowi) staną w tym roku artyści z Chile, Chin, Grecji, Meksyku, Polski i Ukrainy.

Natomiast wisienką na tym pysznym torcie będzie spektakl, na który widzowie musieli czekać ponad rok. „Rock’n Ballet” to imponujące widowi-sko baletowe, w którym 22 tancerzy z Opery na Zamku i Theater Vorpommern (Niemcy) wystąpią do muzyki największych gwiazd rocka: U2, Led Zeppelin, The Rolling Stones, Metallici, Pink Floyd i innych. Tego nie można przegapić, bo nie wiado-mo, kiedy znowu będzie możliwość ujrzenia tego spektaklu. Na szczęście w tym roku zostanie on zaprezentowany w Teatrze Letnim, więc miejsc jest sporo. Zapowiada się bardzo gorące lato w Szczecinie. TO

Rock’n Ballet to kolorowy świat rocka i muzyki pop, tworzący widowiskowy wieczór taneczny z zapierającą dech choreografią i muzyką. | fot. ARCHIWUM

Dotychczas oddechowy respirator oscylacyjny był sprowadzany do Szczecina ze szpitali w Pozna-niu i Warszawie. Obecnie znajduje się w Centrum Leczenia Urazów Wielonarządowych szpitala PUM przy ul. Unii Lubelskiej.

SensorMedics 3100 służy do leczenia przewle-kłej choroby płuc i niewydolności oddechowej. To

Zdrowy oddech od Rotarian

Sztuczne płuco od trzech tygodni służy pacjentom szpitala przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Jego zakup był możliwy dzięki zbiórce charytatywnej Rotary Club Szczecin.

Kiedy sezon zmierza ku końcowi, artyści zwykle zaczynają myśleć o wakacjach. Ale nie w Operze na Zamku. W ich przypadku finisz jest godny najlepszych sprinterów. Ostatni miesiąc sezonu to bowiem czas wielkich wydarzeń plenerowych, które przyciągają tysiące widzów. W tym roku program jest wyjątkowo smakowity.

urządzenie najwyższej klasy, bardzo wydajne i za-pewniające wysoką częstotliwość 360 oddechów w ciągu jednej minuty. Może być zastosowane u dorosłych i dzieci o masie ciała większej niż 35 kg.

– To nie jest urządzenie, którego używa się czę-sto, ale było bardzo potrzebne w Zachodniopomor-skiem. Respirator wspomaga odbudowę pęcherzy-ków płuc w stanach chorobowych, dzięki czemu proces leczenia trwa znacznie krócej, a nawet ratuje życie – informuje Roman Kowalewski, prezydent Rotary Club Szczecin.

Szczecińscy rotarianie 140,5 tys. zł potrzeb-ne na zakup respiratora uzbierali w trzy lata, or-ganizując wydarzenia charytatywne. Pozyskali również dotację z programu Rotary International

Matching Grants. W zbiórkę zaangażowały się kluby: Rotary Club Szczecin Center oraz niemiec-kie Rotary Club Bernau bei Berlin i Rotary Club Üeckermünde-Pasewalk-Stettiner Haff.

Rotary Club Szczecin działa w województwie zachodniopomorskim od ponad 25 lat. Realizuje projekty humanitarne, kulturalne i edukacyjne dla lokalnej społeczności. Co roku na cele dobro-czynne przekazuje 25-40 tys. zł. Pomaga m.in. dziecięcemu hospicjum, domom dziecka, Domo-wi Samotnej Matki w Policach, funduje obiady w szkołach, kolonie dla dzieci czy stypendia dla uzdolnionej młodzieży. Szczeciński klub ma 33 członków, jest jednym z 73 klubów Rotary w Pol-sce. Rotary Club Szczecin działa w województwie zachodniopomorskim od ponad 25 lat. Realizuje projekty humanitarne, kulturalne i edukacyjne dla lokalnej społeczności. Co roku na cele dobro-czynne przekazuje 25-40 tys. zł. Pomaga m.in. dziecięcemu hospicjum, domom dziecka, Domo-wi Samotnej Matki w Policach, funduje obiady w szkołach, kolonie dla dzieci czy stypendia dla uzdolnionej młodzieży. Rotary Club Szczecin dwu-krotnie angażował się także w przeprowadzenie operacji usunięcia zaćmy w północnej Etiopii, ostatnim razem we współpracy z klubem z Ber-nau. Szczeciński klub ma 33 członków, jest jednym z 73 klubów Rotary w Polsce. ak

Rotary Club Szczecin przekazał respirator Centrum Leczenia Urazów Wielonarządowych szpitala PUM przy ul. Unii Lubelskiej |Fot. ARCHIWUM

zawodowców w Binowie

ZawodyMalcolm Kokociński wygrał najstarszy, nieprzerwanie organizowany turniej w Polsce dla profesjonalnych golfistów - Floating Garden Szczecin Open 2016, rozgrywany w ramach cyklu LOTOS PGA Polska PRO TOUR.

Tuż za plecami golfistów walczących o po-dium trwała walka o czwarte miejsce i miano najlepszego polskiego golfisty tego turnieju. Zdecydowanie tę rywalizację wygrał mieszka-niec Binowa, reprezentujący Binowo Park Golf Club - Adrian Kaczała. Druga runda zakończo-na bardzo solidnym wynikiem 71 uderzeń dała Adrianowi największy jak dotąd sukces w jego zawodowej karierze. Warto też odnotować udział w turnieju jedynej amatorki (regulamin dopuszcza udział amatorów za zgodą organi-zatorów, nie biorą oni jednak udziału w grze o nagrody finansowe). Dorota Mida, grając z żółtych, „męskich” tee wyprzedziła kilkunastu graczy o statusie profesjonalisty.

Tegoroczny zwycięzca Floating Garden Szczecin Open 2016 urodził się w Szwecji. Jego rodzice pochodzą z Polski. Obecnie mieszka w Tajlandii i na co dzień gra w azjatyckim cyklu rozgrywek Asian Tour. Przyjazdy na turnieje w Polsce łączy z wizytami u rodziny. mab

Dwudniową rywalizację sportową w klubie Binowo Park o pulę 30 tys. zł (5,5 tys. zł dla zwycięzcy) poprzedził turniej Pro-Am, w którym uczestniczyły drużyny czteroosobowe - jeden golfista zawodowy i trzech amatorów. Zwycię-żył zespół w składzie: Agnieszka Ostrowska, Henryk Czaban, Janusz Świtalski prowadzeni przez zawodowca - Szweda Erica Isacssona z Ystad Golf Club.

Turniej główny rozpoczął się 16 maja w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Niska temperatura i porywisty wiatr przełożyły się na wiele niespodziewanie słabych wyników. Doskonały rezultat uzyskał w tych warunkach Peter Bronson 67 uderzeń (-5). Po 71 zagrali Malcolm Kokociński i Eric Isacsson. Kolejnymi zawodnikami w klasyfikacji, po pierwszej run-dzie byli - reprezentanci Binowo Park Golf Club Adrian Kaczała i Max Sałuda, którzy wykonali po 75 uderzeń, następnie Martin Hejger, Kamil Tatarczuk i Pierre Puisset.

Drugi, finałowy dzień turnieju zaczął się źle dla lidera. Peter Bronson pierwszym uderze-niem posłał piłkę poza granicę pola, co koszto-wało go dodatkowy punkt karny. Na kolejnych dwóch dołkach uzyskał dwa razy bogey i cała jego przewaga z pierwszego dnia stopniała do zera. Szansę na dobry wynik wyczuł Malcolm Kokociński, który na dołkach 5. i 6. zagrał bir-die, uzyskując dwupunktowe prowadzenie. Następnie kontrolował grę do końca rudy, co pozwoliło mu na zwycięstwo tegorocznej edycji Floating Garden Szczecin Open 2016. O drugie miejsce do ostatniego putta na 18. greenie wal-czyli Eric Isacsson i Peter Bronson. Szwed trafił na birdie z około czterech metrów, natomiast Amerykanin chybił z dystansu krótszego o metr. W końcowym rozrachunku ten pierwszy stracił do Malcolma Kokocińskiego jedno uderzenie, a drugi dwa.

Eric Isacsson i Malcolm Kokociński | fot. M. Abkowicz

Peter Bronson mimo doskonałej pierwszej rundy, zakończył turniej na trzecim miejscu. | fot. M. Abkowicz

Page 16: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201630 31

Mój znak zodiaku

Moje uniwersytety

Moja ulubiona postać

Co cenię u mężczyzny

Co cenię u kobiety

Moja największa wada

Czego najbardziej nie lubię

Ulubione zajęcie po pracy

Czym zachwyciłem się ostatnio

O czym marzę

Twarze biznesuDr Katarzyna Pęzińska-Kijak, właścicielka Przychodni Rehabilitacji Weterynaryjnej VETICO w Szczecinie

Łukasz Kurzątkowski, dyrektor operacyjny firmy 3 shape Poland w Szczecinie

Bliźnięta

Politechnika Szczecińska, Uniwersytet Szczeciński

Wilhelm z Baskerville - angielski franciszkanin z powieści Umberto Eco „Imię Róży”

Odwagę w podejmowaniu trudnych decyzji i poczucie odpowiedzialności

Dokładność, precyzję i zdolność do zdystansowanej „oceny sytuacji” oraz poczucie humoru

Zatracenie w pracy i… w pasjonujących zajęciach

Kłamstwa i traktowania innych z perspektywy „schematu organizacyjnego”

Zwiedzanie nowych miejsc

Różnorodnością kultury Azji - architektury oraz… kuchni

O możliwości szybkiego przemieszczania się na duże odległości

Wysłuchali: AK, wab

30

fot. M. ABKOWICZ

Strzelec

Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

Profesor Zbigniew Religa oraz patolog, doktor Benett Omalu, których cenię za determinację oraz dążenie do wyznaczonego celu

Powinniście poznać mojego męża

Szczerość, poczucie stylu, szacunek do innych ludzi

Bałaganiarstwo, które nazywam nieładem artystycznym

Braku empatii, spóźnialstwa, lekceważenia drugiej osoby

Przede wszystkim aktywny czas z rodziną, a poza tym czynny udział w towarzystwach naukowych oraz organizacjach społecznych

Osiągnięciami polskich naukowców za granicą

O tym, żeby doba była dłuższa

Mój znak zodiaku

Moje uniwersytety

Moja ulubiona postać

Co cenię u mężczyzny

Co cenię u kobiety

Moja największa wada

Czego najbardziej nie lubię

Ulubione zajęcie po pracy

Czym zachwyciłam się ostatnio

O czym marzę

czerwiec - lipiec 2016

fot. ARCHIWUM

[email protected] Tel. 91 404 15 33 www.binowopark.pl

WAKACYJNEOBOZY GOLFOWE

Terminy Juniorskich Obozów Golfowych:

• Opieka wykwalifi kowanej kadry• Gra na polu golfowym• Udział w turniejach golfowych• Indywidualne i grupowe zajęcia z trenerem

• I obóz 01 – 10.07.2016• II obóz 17 – 26.07.2016• III obóz 03 – 12.08.2016

Więcej informacji i zgłoszenia:

Page 17: Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 6-7/2016

czerwiec–lipiec 201632