proces toruński

32

Upload: vohanh

Post on 11-Jan-2017

234 views

Category:

Documents


2 download

TRANSCRIPT

Page 1: proces toruński
Page 2: proces toruński

2

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadsyłanych materiałach. Materiały powin-ny być podpisane pełnym imieniem i nazwiskiem autora tekstu i zdjęcia oraz zawierać jego prywatny adres i telefon kontaktowy, a także krótką notkę o autorze tekstu. W miarę możliwości prosimy o dostarczanietekstów i materiałów graficznych (zdjęcia o rozdzielczości 300 dpi) w wersji elektronicznej (na CD lub pocztąelektroniczną). Artykułów niezamówionych redakcja nie zwraca. Rubryka Poszukujemy jest bezpłatna.

Kolportaż: Tomasz Nejmanowski, [email protected], tel. (22) 661 86 67

K O L P O R T A Ż

BIULETYN URZĘDU DO SPRAW KOMBATANTÓWI OSÓB REPRESJONOWANYCH

Redakcjaul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawae-mail: [email protected]

Redaktor naczelny:Katarzyna Zientara-Majewskitel. (22) 661 87 45e-mail: [email protected]

Współpraca reporterska: Alina Nowacka Opracowanie graficzne: Hanna SaterKorekta: Dariusz SaracynArchiwalne numery „Kombatanta”dostępne są na stronie www.udskior.gov.pl

Wydawca:Urząd do Spraw Kombatantówi Osób Represjonowanychul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawacentrala tel. (22) 661 81 11 punkt informacyjny tel. (22) 661 81 29(22) 661 87 06, www.udskior.gov.pl

Druk: TOPDRUK Sp. z o.o.ul. Nowogrodzka 151a, 18-400 Łomża

Nakład: 4300 egz.

3.05.1982 r., Warszawa, demonstracja na Starym Mieście FOT. NZS SGGW / ARCHIWUM OŚRODKA

KARTA, UDOSTĘPNILI RYSZARD MARSZAŁEK I JERZY BORUC

Partnerem Projektu jest Narodowe ArchiwumCyfrowe

NR 2(302) LUTY 2016

10W polskiej świadomości narodowej i pol -skiej historiografii Jałta już na zawsze po -zo stanie symbolem zdrady, jakiej za chod -ni sojusznicy dopuścili się wobec Polski – i ich zgody na podporządkowanie krajuSo wietom. – Nastała nowa sytuacja w Pols -ce na skutek jej zupełnego wyzwoleniaprzez Armię Czerwoną – to kluczowe sło -wa przyjętej przez ZSRS, USA i Wielką Bry-tanię deklaracji jałtańskiej. O losach Pol -ski decydowała jednak nie tylko siła armii,ale i przebiegła gra Stalina.

22FO

T. AL

INA

NOW

ACKA

/ UDS

KIOR

FOT.

NARO

DOW

E ARC

HIW

UM C

YFRO

WE (

WW

W.N

AC.G

OV.PL

)

75 lat temu, w nocy z 15 na 16 lutego1941 r., dokonano pierwszego w okupo wa -nej Polsce, udanego zrzutu cichociemnych.Do końca 1944 r. zorganizowano 82 loty z Wiel kiej Brytanii i Włoch, podczas któ rychwysłano do kraju 316 doskonale wy szko lo -nych polskich żołnierzy. Sejm Rze czy po spo- litej Polskiej – uchwałą z dnia 22 grudnia2015 r. – aby oddać hołd wszystkim cicho -ciem nym, ustanowił rok 2016 RokiemCichociemnych.

Proces toruński.Tajemnica śmierci JerzegoPopiełuszki

Norbert Nowotnik

Cichociemni – elita Polskiwalczącej

Hołd dla gen. Stefana Roweckiego„Grota”

Wyrok śmierci dla bohateraAgnieszka Pietrzak

Niezwykły jubileusz Franciszka Gryko

72. rocznica Akcji „Kutschera”

Jałta – przebiegła gra StalinaNorbert Nowotnik

Studenci w walce o „swoje”uczelnie – w 35. rocznicęrejestracji Niezależnego ZrzeszeniaStudentów

Dorota Gałaszewska-Chilczuk

17

20

22

27

4

10

12

13

w numerze

Page 3: proces toruński

3

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

Czcigodni Weterani Walk o Niepodległość,Drodzy Działacze Opozycji Antykomunistycznej, Szanowni Państwo,

1 lutego 2016 r. Premier Rządu Rzeczypospolitej Polskiej Pani Beata Szydło powierzyła mi pełnienieobowiązków Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Jest to dla mnieogromne wyróżnienie i zobowiązanie.

Jako historyk, społecznik i samorządowiec miałem przyjemność od wielu lat współpracować ze środowiskami zrzeszającymi kombatantów i dawnych działaczy opozycji niepodległościowej. Teraz mam honor służyć Państwu również w nowej roli, jaką powierzył mi rząd. Traktuję to jako zaszczyt i jednocześnie wypełnienie zobowiązań wypływających z wartości, w których zostałemukształtowany w swej rodzinie, mającej wielopokoleniowe tradycje niepodległościowe.

Działalność publiczną traktuję jako służbę Polsce i drugiemu człowiekowi. Dlatego pragnę zapewnić,że pełniąc obowiązki Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, będę wraz z pracownikami Urzędu służył Państwu najlepiej, jak tylko potrafię. Gorąco proszę również o Państwa rady i wsparcie. Pragnę być rzecznikiem środowiska kombatantów oraz działaczy dawnejopozycji i świadczyć pomoc w każdej sprawie. Tak pojmuję swoją rolę.

Aby budować teraźniejszość i myśleć o przyszłości Ojczyzny, naród musi mieć silne fundamenty i mocne punkty odniesienia. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie weterani walk o niepodległośći działacze opozycji antykomunistycznej, czyli Ci, którym zawdzięczamy Wolność, są dla współcze-snych drogowskazami i nauczycielami prawdziwego obywatelstwa.

Przypominają nam Państwo bowiem o wartościach, o których często zapomina świat współczesny: o honorze, poświęceniu, bezinteresownej służbie Ojczyźnie, oddaniu Sprawie. Dlatego winniśmyPaństwu nie tylko wdzięczność, ale nieustającą pomoc i wsparcie. Mogą Państwo zawsze na nas liczyć.

Z wyrazami szacunku

Jan Józef Kasprzykp.o. S zefa Urzędu do Spraw Kombatantów

i Osób Represjonowanych

Page 4: proces toruński

4

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

K siędza Jerzego Popiełuszkęfunkcjonariusze Służby Bezpie -czeństwa zamordowali w no -

cy z 19 na 20 października 1984 r.Proces zabójców rozpoczął się po -nad dwa miesiące później – 27 grud-nia w Sądzie Wojewódzkim w To -runiu. Trwał krótko – do 7 lutego1985 r. Podczas 21 rozpraw, którymprzewodniczył Artur Kujawa – pre-zes toruńskiego sądu, oskarżono i skazano na długoletnie więzieniecztery osoby: kpt. Grzegorza Pio -trowskiego (głównego zabójcę księ-dza) i płk. Adama Pietruszkę (prze-łożonego Piotrowskiego) na 25 latpozbawienia wolności, a także por.

Leszka Pękalę i por. WaldemaraChmielewskiego odpowiednio na15 i 14 lat więzienia. Wszyscy bylifunkcjonariuszami DepartamentuIV MSW, którego celem w latachPRL-u było zwalczanie Kościoła ka-tolickiego.

Mimo bezprecedensowego w dzie- jach Polski Ludowej otwarcia pro-ce su dla środków masowego prze-kazu był on jednak równieżsposobem na ukrycie prawdziwejmotywacji komunistycznej władzy.Mimo ostrej retoryki prokuraturywobec oskar żo nych proces sprawiałwrażenie, jak by wśród oskarżonychbyli katoliccy księża, w tym bestial-sko zamordowany kapelan Solidar -ności.

Prześladowanie Popiełuszki w dokumentach procesuWalka z Kościołem katolickim,

który był ostoją nielegalnej So li -darności, zaostrzyła się zwłaszcza popielgrzymce Jana Pawła II do Polskiw czerwcu 1983 r. Władza zastana-wiała się, w jaki sposób zapobiec „tri-umfalizmowi Kościoła”. Pisano, żekonieczne jest wzmocnienie i zdy-namizowanie frontu ideologicznegooraz zintensyfikowanie walki o la-icyzację społeczeństwa, przeciw -stawienie się jego klerykalizacji.Ksiądz Jerzy Popiełuszko – obokm.in. ks. Henryka Jankowskiego z Gdańska i ks. Kazimierza Jancarzaz Krakowa – należał do najbardziejznanych kapelanów Solidarności i w związku z tym był szczególnienarażony na represje władz. To Po -piełuszko organizował w kościeleśw. Stanisława Kostki w Warszawiesłyn ne Msze za Ojczyznę, które wie -lu Polakom dawały siłę do przeciw-sta wiania się totalitarnemu państwu.

– Śmierć Jerzego Popiełuszki nastąpiła na skutek uduszenia w następstwie kilka -krotnego kneblowania ust, ucisku pętli i zachłyśnięcia się krwią – usłyszeli uczest -nicy transmitowanego na Polskę i cały świat procesu toruńskiego, podczas któregosądzono morderców ks. Jerzego Popiełuszki. Proces, który miał pokazać sprawie -dli wość władzy ludowej, jednocześnie chronił najwyższe kierownictwo komunis -tycz nej władzy w Polsce.

NORBERT NOWOTNIK

Tajemnica śmierciJerzego Popiełuszki

FOT.

ARCH

IWUM

OŚR

ODKA

KART

A

PROCES TORUŃSKI

NR 2(302) LUTY 2016

Page 5: proces toruński

Ksiądz Jerzy otwarcie mówił o god-ności człowieka w ponurych czasachPRL-u i był – jak napisano w esbec-kiej kartotece księży katolickich – w aktywnym zainteresowaniu SB.Represje wobec Popiełuszki rozpo-czę ły się od szkalowania w prasie,licznych wezwań na komendę Mi li -cji Obywatelskiej, później następo-wały rewizje i podrzucanie kompro-mitujących materiałów do miesz ka-nia, było też zatrzymanie.

W 1983 r. zarzuty wobec księdzasformułowała stołeczna prokuratu-ra; Popiełuszko był przesłuchiwany,

a po rewizji w jego mieszkaniu księ-dza zatrzymano na dwa dni w aresz-cie w Pałacu Mostowskich. Proku ra turaprzedstawiła ks. Popiełuszce zarzu-ty w postaci nadużywania wolnościsumienia i wyznania w ten sposób,że permanentnie oprócz przekazy-wania treści religijnych zniesławiałwładze państwowe, pomawiał je o posługiwanie się fałszem, obłudą i kłamstwem, a poprzez antydemo-kratyczne ustawodawstwo – niszcze-nie godności człowieka. Oskarżenieobjęło także przechowywanie bezzezwolenia podrzuconej broni (pi-stoletów, granatów itp.), nielegalnychpism, matryc i farby drukarskiej.Jednak w rocznicę powstania PKWN,

22 lipca 1984 r., władze zastosowa-ły amnestię, którą objęły także Je -rzego Popiełuszkę.

Uwolnienie od zarzutów jednegoz głównych „wrogów komunistycz-nego państwa” wprawiło we wście-kłość grupę Piotrowskiego w Depar- tamencie IV MSW, która od poło-wy 1982 r. inwigilowała duchownego.Piotrowski był rozczarowany tym,że proces karny wymierzony w Po -piełuszkę nie przyniósł spodziewa-nych efektów, czyli zaprzestania je go„pozareligijnej działalności”. W uza-sadnieniu wyroku kończącym procestoruński czytamy, że kierowane w związku z tym stanem rzeczy po-lecenia służbowe do oskarżonego Pio-trowskiego, aby nadal działał w celuograniczenia szkodliwej działalno-ści księdza, powodowały u niego fru-strację zawodową i zrodziły niena-wiść do J. Popiełuszki. OskarżonyPiotrowski uznał, że w tej sytuacjitylko radykalne kroki mogą wywo-łać pożądany skutek.

Sam Piotrowski tak to tłumaczyłprzed sądem: – Objęcie śledztwemks. Popiełuszki w niczym nie wpły-nęło dyscyplinująco na niego. Nadalpoprzez swoje wypowiedzi bądź inneformy działalności powodował nie-pokój społeczny. Powyższa sytuacjaspowodowała, że zacząłem się zasta-nawiać nad podjęciem takich kro-ków wobec Popiełuszki, które by w konsekwencji wpłynęły na zmianęjego postępowania.

Męczeńska śmierć– Módlmy się, abyśmy byli wolni

od lęku, zastraszenia, ale przedewszystkim od żądzy odwetu i prze-mocy – to były ostatnie słowa, jakieks. Jerzy Popiełuszko wypowiedziałpublicznie. Było to 19 października1984 r. po Mszy w parafii ŚwiętychPolskich Braci Męczenników w Byd -goszczy. Parafia ta była jedną z licz-nych, do których zapraszano księdzaJerzego z prośbą o posługę ka płań-ską i homilie. Męczeńska śmierć ks.Popiełuszki była już wielokrotnieprzywoływana w artykułach, książ-kach i filmach. W powrotnej drodzez Bydgoszczy do Warszawy Jerzy Po-piełuszko wraz z prowadzącym sa-mochód Waldemarem Chrostowskim– kierowcą, przyjacielem, a po troszetakże ochroniarzem, zostali zatrzy-mani, a następnie uprowadzeni przezprzebranych w uniformy milicji dro- gowej funkcjonariuszy SB. Po pobi-ciu księdza i wrzuceniu go do ba-gażnika samochodu, z zakneblowa-nym Chrostowskim w środku, na-pastnicy ruszyli w kierunku Torunia.Chrostowskiemu udało się brawu-rowo wyskoczyć z pędzącego auta i zawiadomić milicję, która następ-nie podjęła poszukiwania księdza.Niestety, oprawcy z SB po jeszczekilkukrotnym pobiciu ks. Popie łusz -ki i związaniu go sznurem wrzuciligo w okolicach Włocławka do Wisły.– Śmierć nastąpiła na skutek udu-szenia w następstwie kilkakrotnegokneblowania ust, ucisku pętli i za-chłyśnięcia się krwią z nosa i uszko-dzonej jamy ustnej i dostania się dopłuc treści żołądka. Gdyby z tychpowodów ksiądz nie zmarł, to prze-cież musiałby się utopić. Oskarżenichcieli zabić i zabili – podkreślił sę-dzia Artur Kujawa.

Dnia 24 października 1984 r. – w trakcie intensywnego śledztwa prze-jętego przez MSW od prokuratury– zapadła polityczna decyzja, by ujaw- nić, że za porwaniem ks. Popiełuszkistali funkcjonariusze SB. Trzy dnipóźniej ujawniono ich nazwiska.

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

5

Ksiądz Jerzy Popiełuszko trzyma Ewangeliarz FOT. ARCHIWUM

NR 2(302) LUTY 2016

Ksiądz Jerzy Popiełuszko odprawia Mszę za Ojczyznę FOT. ALINA NOWACKA / PARAFIA ŚW. STANISŁAWA KOSTKI

W WARSZAWIE

Page 6: proces toruński

Z zalewu koło tamy we Włocławku30 października wyłowiono ciało,które zidentyfikowano jako zwłokiksiędza Jerzego. Dokumenty milicjiopisują to zdarzenie następująco: – O godzinie 17.00 (...) przystąpio-no do wydobywania zwłok mężczy-zny (...) przy użyciu płetwonurków.Przed ich wydobyciem (...) ubranebyły w sutannę, zwrócone twarzą w kierunku jazu, z obciążeniem nóg.„Trybuna Ludu” 31 październikaopublikowała przekazany dzień wcze- ś niej komunikat: – MinisterstwoSpraw Wewnętrznych informuje, żew dniu 30.10. br. w późnych godzi-nach popołudniowych w wyniku in-tensywnych poszukiwań przy udzia-le specjalistycznych grup płetwonur- ków milicyjnych w wodach zalewuwe Włocławku odnaleziono i wydo-byto zwłoki ks. Jerzego Popiełuszki.

Oskarżeni: Piotrowski, Pękala,Chmielewski, PietruszkaProkuratura, którą na sali rozpraw

w Toruniu reprezentowali LeszekPietrasiński z Prokuratury Gene ral neji Zygmunt Kołacki z ProkuraturyWojewódzkiej w Toruniu, zarzuciłaoskarżonym, że działając wspólnie i w porozumieniu, zamordowali Je -rzego Popiełuszkę.

– Uderzeniami pięści i drewnia-nej pałki pozbawili przytomności,zakneblowali, związali sznurem rę -ce i nogi, umieścili w bagażniku sa-mochodu Fiat 125p oraz wywieźlido Torunia i następnie szosą w kie-runku Włocławka, przy czym w dro- dze, w związku z podejmowanymiprzez Jerzego Po piełuszkę próbamiuwolnienia się i ucieczki ponowniebili go drewnianą pałką, pięściami,kneblowali usta, wiązali nogi i ręcesznurem a wreszcie założyli na szyjępętlę ze sznura oraz przywiązali donóg worek z kamieniami i po prze-wiezieniu na tamę na Zalewie Wi -ślanym w okolicach Włocławkawrzucili do wody, powodując w wy -żej opisany sposób jego śmierć w wy-niku uduszenia – czytamy w steno-

gramie z rozprawy sądowej z 7 lute-go 1985 r.

Osobne zarzuty sformułowanebyły wobec wiceszefa Departa men -tu IV w MSW, Adama Pietruszki,czyli przełożonego Piotrowskiego, Pę-kali i Chmielewskiego. – Nakłoniłich do połączonego ze szczególnymudręczeniem uprowadzenia i pozba-wienia życia Jerzego Popiełuszki, a także udzielił im w popełnieniutego czynu pomocy przez delegowaniew/w służbowym samochodem w dniu13 października 1984 r. oraz dostar-czenie im w związku z tymi wyjaz-dami przepustki zwalniającej samo-chód od kontroli drogowej organówMO i zapewnienie, iż fakt popełnie-nia tego czynu nie zostanie ujawnio-ny, a następnie po popełnieniu przeznich tego czynu podjął działaniautrudniające wykrycie sprawców.

Najważniejsze decyzje dotycząceprocesu toruńskiego, jak i poprze-dzającego go śledztwa były podejmo-wane na szczeblu centralnym. Obec -nie historycy dysponują dokumen-tacją, z której wynika, że śledztwo i ujęcie sprawców było traktowaneprzez władze priorytetowo – świad-czą o tym zachowane informacje o szerokich działaniach Milicji Oby -watelskiej i Służby Bezpieczeństwa.Już 21 października 1984 r. gen. Cze-sław Kiszczak powołał w tej sprawiegrupę operacyjno-śledczą, którą kie-rował Zenon Płatek – szef Departa -mentu IV MSW. W skład tej grupywszedł m.in. płk Adam Pietruszka – jak się okazało zwierzchnik zabój-ców i późniejszy oskarżony oraz ska-zany w procesie. Trudno jednak nieodnieść wrażenia, że resort sprawwewnętrznych, powierzając postę-powanie Biuru Śledczemu MSW,stał się w oczywisty sposób sędzią wewłasnej sprawie.

Proces toruński od początku bu-dził kontrowersje w związku z ogól-nym społecznym przekonaniem, żenie będzie on obiektywny. Mimo żeKujawa podkreślił, że sędziowie orze- kający w tej sprawie mają pełną

świadomość tego, z jaką uwagą spo-łeczeństwo polskie śledzi przebiegrozprawy, to jednak nie uniknął ok -reślania postawy Popiełuszki jakoantypaństwowej. Sędzia podkreślił,

że zarówno odtworzenie społeczne-go tła zbrodni, jak i przeprowadza-nie dowodów jest istotne w związkuz zasadą praworządności i funkcjisądu jako organu państwa socjali-stycznego. W ten sposób dał do zrozu-mienia, że władze przywiązują wagętakże do wymierzonej w PRL-u dzia-łalności katolickiego duchowieństwa.

– Ten punkt widzenia (...) zobo-wiązał sąd do zapoznania się nietylko z samym czynem uzasadniają-cym odpowiedzialność karną oskar-żonych, ale także z atmosferą i oko-licznościami stanowiącymi jego tłospołeczne (...). W kręgu zaintereso-wania sądu musiały znaleźć się nietylko osoby oskarżonych, ale równieżzachowania i osoby wysokich ofice-rów resortu spraw wewnętrznych, a także pozareligijne, sprzeczne z pra-wem postępowania niektórych du-chownych stanowiące przedmiot dzia- łalności zawodowej tych pierwszych– mówił Kujawa.

6

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

FOT.

ARCH

IWUM

OŚR

ODKA

KART

A

Uderzeniami pięścii drewnianej pałki po-zbawili przytomności,zakneblowali, związalisznurem ręce i nogi,umieścili w bagażnikusamochodu Fiat 125p

Page 7: proces toruński

7

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Tajemnica „wyżejusytuowanych mocodawców”Do dziś nie wiadomo, czy za za-

bójcami z Departamentu IV MSWstali wyżej usytuowani mocodawcy.Sąd ustalił, że zamysł gwałtownych i bezpośrednich działań wobec księ-dza Jerzego Popiełuszki powstał naprzełomie września i października1984 r.

– Pietruszka wyrażał głębokie nie-zadowolenie, że niektórzy księża na te- renie Warszawy kontynuują w okre-sie poamnestyjnym antypaństwową

działalność, przy czym akcentowałbrak efektów ograniczających tę dzia- łalność – podkreślił w orzeczeniu sę-dzia Kujawa. Wiadomo też, że przy-szli zabójcy myśleli w pierwszejkolejności o ataku nie na Popie łusz -kę, ale na innego duchownego zna-nego z „antypaństwowych” wystą-pień, ks. Sta ni sława Małkowskiego.

Jednak Piotrowski ocenił, że pierw-sza akcja powinna dotyczyć kapela-na Solidar ności. – Zdaniem Piotrow -skiego wszczęcie akcji wobec księdzaMał kow skiego mogło wzmóc czuj-ność i środki ochrony Jerzego Popie -łuszki. Utrudniłoby to lub wręczuniemożliwiło podjęcie przeciwkoniemu bezprawnej akcji. Argumentyte przekonały oskarżonego Pietrusz -kę – brzmi orzeczenie.

Gdy zajrzymy do protokołu prze-słuchania Grzegorza Piotrowskiegoz 3 listopada 1984 r., staje się jasne,

że to jego zeznania ostatecznie ob-ciążyły wiceszefa Departamentu IVMSW, ale już nikogo wyżej na szcze-blach władzy. – Pietruszka stwier-dził, że nasze działania wobec Po -piełuszki nie przynoszą rezultatów i że trzeba podjąć takie działania,które Popiełuszko odbierze jako os -trzeżenie. Zrozumiałem, że winny to

być działania fizyczne, zastraszają-ce ks. Popiełuszkę. Wówczas odnio-słem wrażenie z przebiegu rozmowy,iż na takie działania jest akcepta-cja. Nie potrafię w tej chwili precy-zyjnie określić, o czyją akceptacjęchodziło, przypuszczam, że była toakceptacja Pietruszki. Pietruszka byłmoim przełożonym i to mi już wy-starczało – zeznał Piotrowski. Z pro-tokołu przesłuchania głównego za-bójcy dowiadujemy się też, że poodebraniu informacji w resorcie, iżks. Popiełuszko wyjeżdża na Śląskpociągiem, Pietruszka miał powie-dzieć: A co to, Popiełuszko nie możewylecieć z pociągu?”.

O pośredniej, ale kierowniczej od- powiedzialności Pietruszki za zbrod-nię na ks. Popiełuszce Piotrowski mó-wił również na sali sądowej. – AdamPietruszka wypowiedział zdania,których sens był następujący: dosyćtej zabawy z Popiełuszką i Małkow -skim (Stanisławem – red.). Podej -mu jemy zdecydowane działania.Trzeba tak nimi wstrząsnąć, żeby tobyło na granicy zawału serca. Trz e -ba dać im po prostu ostatnie ostrze-żenie. Adam Pietruszka ustawił ko-lejność tych działań w ten sposób, żewyznaczył księdza Małkowskiegojako pierwszego do podjęcia tego ty -pu działań. „Najlepiej byłoby, gdy -by na przykład Małkowskiego ktośnapadł w ciemnej ulicy i go solidniepoturbował – relacjonował słowaPie truszki – a już idealnie byłoby,gdyby już po dwóch minutach mili-cja znalazła sprawcę, jakiegoś tambandziorka czy kogoś”. Na ławieoskarżonych Piotrowski dodał z na-ciskiem: – Miałem pełną świado-mość tego, że działania, na które sięzgadzam, są bezprawne.

Powodowani ambicją i pychą,niecierpliwością i nienawiściąNa rozprawie Piotrowski powie-

dział także, że Pietruszka wiedział (i ułatwiał) jego wyjazd 13 paździer -nika, który miał na celu – eufemi-stycznie ujmując – „podjęcie fizycz-

Uroczystości pogrzebowe w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie FOT. ALINA NOWACKA / PARAFIA ŚW. STANISŁAWA

KOSTKI W WARSZAWIE

NR 2(302) LUTY 2016

Ks. Stanisław Małkowski (w środku) prowadzi modlitwę grupy wiernych z parafii pod wezwaniem św. Stanisława Kostki w Warszawie przy tamie we Włocławku. Po jego prawej stronie ojciec księdzaJerzego FOT. NN, ARCHIWUM OŚRODKA KARTA

Page 8: proces toruński

8

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

nych działań wobec księdza”. Przy-gotowania do zabójstwa Popiełuszkijuż 13 października na drodze doGdańska odzwierciedla ze szczegó-łami także sentencja wyroku. Dajeteż wyobrażenie, co mogło się stać z Popiełuszką, gdyby już wtedy wpadłw ręce oprawców. – Przed wyjaz-dem do Gdańska Pękala i Chmie -lewski zakupili na polecenie Pio trow -skiego... trzy latarki, baterie do la-

tarek, worki jutowe i z tworzywasztucznego, czapki maskujące twarztzw. kominiarki, dwie pary rękawi-czek, litr wódki. Ponadto przygoto-wali inne przedmioty, m.in. sznurek,plaster, eter, nóż, kamienie do obcią-żania worków, dwie skarpety napeł-nione piaskiem, lornetkę i trzy ra-diostacje bliskiego zasięgu. Planzakładał, że w dogodnym miejscuna szosie do Gdańska oskarżeni za-

trzymają samochód Popiełuszki, roz -bijając kamieniem przednią szybę.Piotrowski, który rzucał kamieniem,chybił jednak w wyniku zręcznegomanewru Chrostow skie go i przy-szłym ofiarom tym razem udało sięuniknąć pułapki.

Sąd ustalił też, że oskarżonymjednoznacznie towarzyszył morderczyzamiar. – O tym, że zakładano śmierćksiędza Jerzego Popiełuszki, świad-

czy dobitnie wypowiedź oskarżonegoPietruszki po uzyskaniu informacji o tym, że w dniu 13 października 1984 r.podjęte przez oskarżonego Piotrow -skiego, Chmielewskiego i Pę ka lę dzia-łania przeciwko księdzu Po piełusz -ce zakończyły się niepowodzeniem. Brz mi ała ona: „szkoda, to mógłby byćpiękny wypadek w tym składzie”.

Warto dodać, że Adam Pie trusz -ka od 20 października był członkiem

utworzonej w MSW grupy operacyj -no-śledczej zajmującej się koordy-nacją poszukiwań Jerzego Popie łusz-ki. Jej kierownikiem został dyrektorDepartamentu IV MSW Zenon Pła -tek (sądzony po 1989 r. i uwolnio-ny od zarzutów). Obaj zwierzchnicyPiotrowskiego mieli więc dostęp domateriałów śledztwa. To Płatek miał„nakreślić” szczegółowe zadaniaope racyjno-śledcze i zakres obo-wiąz ków grupy. Decyzją ministraspraw wewnętrznych do pomocygrupie byli zobowiązani kierownicyinnych jednostek MSW. Oznacza to,że funkcjonariusze, którzy jeszczekilka tygodni wcześniej rozważalikwestię zabicia księdza Popiełuszki,byli odpowiedzialni za prowadzenieśledztwa w sprawie jego uprowa-dzenia.

W zawoalowany sposób sąd zwró- cił uwagę, że oskarżenie nie możesięgać wyższych pięter komunistycz-nej władzy, podkreślając, że oskar-żeni: nie byli przez nikogo upoważ-nieni do formowania miarodajnychocen stanu stosunków państwa z Koś-ciołem, a zwłaszcza do kształtowa-nia tych stosunków przez jakiekol-wiek własne działania. Winna miałabyć jedynie czwórka postawionychprzed toruńskim sądem. – Powodo -wani ambicją i pychą, niecierpliwo-ścią i nienawiścią, oskarżeni Pie -truszka i Piotrowski uzurpowali so bieprawo decydowania o kształcie we-wnętrznych stosunków politycznychw państwie. Z arogancją typową dlaludzi, którzy zawsze wiedzą najle-piej i wolni od jakichkolwiek wątpli-wości, postawili się ponad władzą,ponad społeczeństwem i ponad pra-wem. Zbrodnię, jaką popełnili, niemogą usprawiedliwiać żadne oko-liczności ani ujawnione i omawianena sali rozpraw fakty sprzecznej z prawem, pozareligijnej działalno-ści księdza Popiełuszki, ani też pod-niesione przez oskarżonych podobnefakty dotyczące innych duchownych– ocenił podczas ostatniej rozprawysędzia Artur Kujawa.

Do zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki doszło 19 października 1984 r. – jak się okazuje – w dniu urodzin szefa MSW, gen. Czesława Kiszczaka(1925–2015), który swój 59. jubileusz świętował w ośrodku w Magdalence. W ocenie większości historyków morderstwa na ks. Popiełuszce nie można było dokonać bez zgody najwyższych czynnikówpartyjno-państwowych, w tym właśnie Kiszczaka. Pamiętajmy, że na adnotacjach SB i UdsW, które dotyczą inwigilacji kapelana Solidarnościznajdują się podpisy i zalecenia ówczesnego szefa MSW (również gen. Wojciecha Jaruzelskiego). W dodatku 21 października 1984 r. to Kiszczak powołał grupę operacyjno-śledczą ws. Popiełuszki, w składktórej wszedł zwierzchnik sprawców zabójstwa, płk Adam Pietruszka.Grupą śledczych kierował dyrektor Departamentu IV, gen. Zenon Płatek,który z kolei miał zacierać ślady państwowej wierchuszki. Wiadomo też,że w dniu zabójstwa Grzegorz Piotrowski rozmawiał z wiceszefem MSW,gen. Władysławem Ciastoniem, który w tym czasie bawił na urodzinachKiszczaka. Czy Ciastoń nie podzielił się ze swoim przełożonym informacja-mi? Co więcej, tuż po ujawnieniu wiadomości o śmierci księdza Jerzego – Kiszczak zmienił strukturę Departamentu IV, tak by wydział, w którympracowali zabójcy, określić niewinnie jako pion studiów i analiz. Być możewięcej światła na tę sprawę rzuci ujawniona w sensacyjny sposób w drugiej połowie lutego br. obszerna dokumentacja, którą Kiszczak przezwiele lat ukrywał w swoim domu. Obecnie dokumentami, wśród którychznajdują się teczka TW Bolek i nigdy nieopublikowane wspomnieniaKiszczaka, zajmuje się Instytut Pamięci Narodowej.

8 NR 2(302) LUTY 2016

Page 9: proces toruński

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

9

Polemiki światopoglądowetylko w atmosferze szacunkuPo wykryciu sprawców nastroje

społeczne próbował tonować JerzyUr ban – rzecznik prasowy rządu w la-tach 80. – Mamy nadzieję, a odpo-wiednie władze mają wolę, wykryciasprawy do końca i żadnego pe symi-zmu w tej materii nie chcę i nie mampodstaw objawiać – oświadczył Ur -ban na jednej z konferencji prasowych.

Trudno o większą hipokryzję, biorącpod uwagę fakt, że Urban jeszcze wewrześniu 1984 r. pisał w tygodniku„Tu i Teraz”. – W kościele księdzaPopiełuszki urządzane są seanse nie-nawiści. Mówca rzuca nie tylko kil -ka zdań wyzbytych sensu perswazyj-nego oraz wartości informacyjnej.On wyłącznie steruje zbiorowymi

emocjami – pisał Urban, nawiązującdo książki „1984” George’a Orwella.

Warto jednak zwrócić uwagę, żewładze starannie wybielały odpo-wiedzialność resortu w sprawie za-bójstwa ks. Popiełuszki i wyraźnieodżegnywały się od związków z gru -pą Piotrowskiego. – Oskarżonych w niniejszej sprawie łączy to, że bylifunkcjonariuszami MinisterstwaSpraw Wewnętrznych zatrudniony-

mi w jednej jednostce organizacyj-nej tego resortu – mówił przed są -dem jeden z broniących władzy pra- wników. – Myliłby się jednak ten,kto z tego faktu chciałby wyciągaćprymitywny zresztą wniosek, że wła-śnie dlatego zarzuconych im prze-stępstw dopuścili się. Można i nale-ży powiedzieć wprost przeciwnie.

Zarzuconych im przestępstw dopu-ścili się dlatego, że sprzeniewierzylisię tym normom i zasadom postępo-wania, jakich funkcjonariuszy tegoresortu obowiązują.

W podsumowaniu wyroku sędziaKujawa przywołał (za prokuraturą,ale i adwokatem Edwardem Wende)słowa Jerzego Urbana, który publi-kując swoje teksty, ukrywał się podpseudonimem Jan Rem. Cytat z ar-tykułu „Obrażanie uczuć”, który znaj- duje się w sentencji wyroku,brzmiał: – Polemiki światopoglądo-we toczyć się powinny w atmosferzeszacunku i tolerancji dla inaczejmyślących, w imię porozumienia na-rodowego, na gruncie nadrzędnychinteresów narodu i państwa. Sędziadodał już od siebie: – Ci wszyscy,którzy kiedykolwiek w przyszłościbędą wracać do procesu toruńskie-go, winni dobrze zapamiętać te sło -wa. Na tym zamykam posiedzenieSądu Wojewódzkiego w Toruniu.

Męczeńska śmierć Jerzego Popie -łuszki i słynny proces toruński w żad-nej mierze nie wyczerpują wielowy-miarowości postaci kapelana Soli -darności. W polskiej historiografiijuż wiele miejsca poświęcono feno-menowi Mszy za Ojczyznę, któreprowadził, i ich wpływowi na uci-skane przez komunistyczną władzęspołeczeństwo. Po porwaniu księ-dza przez tajną grupę z MSW aż doczasu ujawnienia informacji o jegośmierci i wreszcie pogrzebu księdza3 listopada 1984 r. wielu Polakówpoczuło wielką mobilizację przeciw-ko totalitarnemu państwu. Cała Pol -ska była wówczas przy kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzuw Warszawie, gdzie ks. Jerzy Po pie -łuszko został ostatecznie pochowa-ny. Pamięć o nim do dziś jest kulty-wowana, a sam ksiądz doczekał siębeatyfikacji.

NR 2(302) LUTY 2016

Listopad 1984 r., wieńce na grobie ks. Jerzego Popiełuszki FOT. EDWARD HARTWIG / NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE

(WWW.NAC.GOV.PL)

Zdjęcia udostępniło Narodowe Archiwum Cyfrowewww.nac.gov.pl

FOT.

ARCH

IWUM

OŚR

ODKA

KART

A

Page 10: proces toruński

10

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

P odczas pierwszego zrzutu napokładzie brytyjskiego samo-lotu Whitley NF-B znajdowało

się trzech skoczków: dowódca misji,kpt. Stanisław Krzymowski „Kostka”;por. Józef Zabielski „Żbik” oraz ku-rier polityczny, Czesław Raczkowski„Włodek”.

– Idźcie jako straż przednia dokraju. Macie udowodnić, że łącz-ność z krajem jest w naszych warun-kach możliwa – por. Józef Za biel skiwspominał po latach przyświecająceim przez całą trasę słowa gen. Ka zi -mierza Sosnkowskiego.

Wielogodzinny lot z bazy w Wiel -kiej Brytanii do okupowanej Polskibył wyjątkowo niebezpieczny. Trasaprzebiegała bezpośrednio nad Niem-cami. Pilot nie trafił na placówkę

w okolicach Włoszczowy i gdy osią-gnął granicę zasięgu, podjął decyzjęo zrzuceniu skoczków w ciemno, w okolicy wsi Dębowiec na terenieŚląska Cieszyńskiego, włączonegodo III Rzeszy. Skok odbył się ok.130 km od umówionej placówki.

Szkoleni do specjalnych zadańCichociemni celowo szkoleni do

dywersji, wywiadu, sabotażu i in-nych zadań specjalnych byli elitąPolskich Sił Zbrojnych. Do służbyzgłosiło się 2413 oficerów i podofi-cerów Polskich Sił Zbrojnych.

Re krutacja trwała od lata 1940do jesieni 1943 r. Przeszkolono 606osób, ale do lotu skierowano tylko579 żołnierzy i kurierów. Naj bar -dziej znani to gen. Leo pold Oku lic -

ki, płk Kazimierz Iranek-Osmecki,Jan Piwnik „Ponury”, mjr BolesławKontrym „Żmudzin”.

Z 316 skoczków (jeden z nichskakał dwukrotnie) 91 walczyło w Po-wstaniu Warszawskim, 18 z nichzginęło. Łącznie podczas wojny po-legło 103 cichociemnych. Dzie wię -ciu zostało zamordowanych przezaparat bezpieki w powojennej Polsce.

Z uwagi na fakt, iż ich zasługi w bojach o niepodległość Polski by -

NR 2(302) LUTY 2016

75 lat temu, w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r., dokonano pierwszego w okupowanejPolsce, udanego zrzutu cichociemnych. Operacji nadano kryptonim „Adolphus”. Dokońca 1944 r. zorganizowano 82 loty z Wielkiej Brytanii i Włoch, podczas którychwysłano do kraju 316 doskonale wyszkolonych polskich żołnierzy. Przerzuty or ga -nizowała SOE (Special Operations Executive) oraz Oddział VI Sztabu NaczelnegoWodza Polskich Sił Zbrojnych.

Cichociemni – elita Polski walczącej

Jan Józef Kasprzyk, p.o. szefa UdSKiOR, podkreślił, że pamięć o tych rocznicach jest naszym zobowiązaniemwobec przodków FOT. ALINA NOWCKA / UDSKIOR

Żołnierze Armii Krajowej złożyli wieniec w hołdzie swoim kolegom FOT. ALINA NOWCKA / UDSKIOR

Page 11: proces toruński

11

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCHBIULETYN

URZĘDUDO

SPRAWKOM

BATANTÓW

IOSÓB

REPRESJONOW

ANYCH

NR 2(302) LUTY 2016

ły niezwykłe, a wyczyny wojenne wy-jątkowe, Sejm Rzeczypospolitej Pol-skiej uchwałą z 22 grudnia 2015 r.ustanowił rok 2016 Rokiem Ci cho -ciemnych.

Obecnie bohaterskie tradycje dzie-dziczy Jednostka Wojskowa GROM.Imię Cichociemnych Spadochro -nia rzy Armii Krajowej nadano jej 4 sierpnia 1995 r. Żołnierze jednost-

ki GROM otaczali opieką żyjącychskoczków. Dzisiaj z tej grupy zosta-ło jedynie dwóch żołnierzy: kpt.Sta nisław Skowroński ps. „Wide -lec” oraz kpt. Aleksander Tarnawski„Upłaz”, instruktor dywersji i sa- botażu, który 7 września 2014 r., w wieku 94 lat wykonał skok spado-chronowy w tan demie i w asyścieżołnierzy GROM-u.

Zobowiązanie wobec przodków14 lutego 2016 r., w 75. rocznicę

pierwszego zrzutu cichociemnychoraz 74. rocznicę utworzenia ArmiiKrajowej, Urząd do Spraw Komba -tan tów i Osób Represjonowanychzorganizował uroczyste obchody. Napl. Piłsudskiego w Warszawie zebra-li się kombatanci oraz przedstawi-ciele władz państwowych i wojska.Uroczystość rozpoczęła zmiana wartprzed Grobem Nieznanego Żołnie rza.

– Jestem przekonany, że nasza tuobecność, to nie tylko uczczenie hi-storycznych rocznic. To także naszezobowiązanie wobec cieni przodków,wobec żołnierzy Armii Krajowej,wobec 316 cichociemnych, wobec te-stamentu Polskiego Państwa Pod -ziem nego. Warto przywołać w tymmiejscu słowa dowódcy Armii Kra -jo wej, gen. Stefana Roweckiego „Gro -ta”, który tak mówił żołnierzom:„Musisz świecić przykładem odwa-gi, honoru, żarliwej dla narodusłuż by” – powiedział do zebranych p.o. szefa Urzędu do Spraw Kom -ba tantów i Osób Represjo nowa nych,Jan Józef Kasprzyk.

W uroczystościach przed Gro bemNieznanego Żołnierza wzięli udziałżołnierze AK, bratanice mjr. JanaPiwnika „Ponurego”, a także synrtm. Józefa Zabielskiego. Po złoże-niu wieńców obchody zakończyładefilada, którą poprowadziła Or -kie stra Reprezentacyjna Wojska Pol -skiego.

UCHWAŁA

Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej

z dnia 22 grudnia 2015 r.

w sprawie ustanowienia roku 2016 Rokiem Cichociemnych

W lutym 2016 roku przypada 75. rocznica pierwszego zrzutu do walki w okupowanej Polsce Cichociemnych– Spadochroniarzy Związku Walki Zbrojnej /Armii Krajowej, który nastąpił w nocy z 15 na 16 lutego 1941 roku.

Działania Cichociemnych umożliwiły nawiązanie łączności z Krajem drogą lotniczą oraz przeprowadzanieakcji sabotażowo-dywersyjnych przeciwko okupantom. Do końca 1944 roku na obszar Polski zrzuconych zostało316 Cichociemnych, z których 112 oddało życie za wolną Ojczyznę. Kilkudziesięciu kolejnych żołnierzy polskich – spadochroniarzy – skierowano do innych okupowanych krajów w Europie.

Cichociemni, ludzie, którzy odbyli szczególnie profesjonalne i specjalistyczne przeszkolenie, stanowili elitęPolskich Sił Zbrojnych. Z uwagi na fakt, iż ich zasługi w bojach o niepodległość Polski były niezwykłe, a wyczynywojenne wyjątkowe, powinni znaleźć się na stałe w panteonie naszych bohaterów narodowych.

Wiedza na temat wielkich osiągnięć i poświęcenia Cichociemnych musi być upowszechniana, przedewszystkim wśród młodych Polaków. Działania ich rodzin, zarówno w Kraju, jak i na emigracji, oraz Fundacjiim. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej i innych środowisk, które kultywują tradycje Cichociemnych,zasługują na wsparcie instytucjonalne i obywatelskie.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, aby oddać hołd wszystkim Cichociemnym, którym należy się szacunek ca-łego Narodu oraz przekazać pamięć o Nich kolejnym pokoleniom, ustanawia rok 2016 Rokiem Cichociemnych.

MARSZAŁEK SEJMU/ – / Marek Kuchciński

Mimo mrozu na uroczystość licznie przybyli kombatanci Armii Krajowej FOT. ALINA NOWCKA / UDSKIOR

Uroczystość rozpoczęła zmiana wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza FOT. ALINA NOWCKA / UDSKIOR

Page 12: proces toruński

W uroczystości wziął udział p.o. szefa Urzędu do Spraw Kom ba tan -tów i Osób Represjonowanych, Jan Józef Kasprzyk. Jak co roku,15 lutego zebrano się przy ul. Spiskiej 14 w Warszawie, przed ta-

blicą upamiętniającą gen. dyw. Stefana Roweckiego „Grota”. W domu podtym adresem został aresztowany przez Gestapo w czerwcu 1943 r.

– Wydawało się wówczas, że zło zatriumfowało, że nie podniesiemy się z upadku, jakim było aresztowanie jednego z najwybitniejszych dowódców w historii Polskiego Państwa Podziemnego, polskiego wojska. Ale Polska pod-niosła się z tego upadku. Rok później, nieopodal, przy ul. Filtrowej został pod-pisany rozkaz o rozpoczęciu walk Powstania Warszawskiego. To Powstanieteż wydawało się, że jest upadkiem, ale z niego też się podnieśliśmy. Bo takajest nasza natura. Jesteśmy narodem dumnym, miłującym wolność. A zatemz każdego poniżenia, z każdego upadku możemy się podnieść – mówił do ze-branych p.o. szefa Urzędu, Jan Józef Kasprzyk.

– Cieszę się, że jest tu tylu młodych ludzi, bo może będziecie przez na-stępne lata bywać tu, pamiętać, wspominać i żyć zgodnie z tym, jak pokazałoraz chyba życzyłby sobie, generał „Grot” – apelowała do zebranej młodzie-ży bratanica generała, prof. Krystyna Rowecka-Trzebicka. – W 1948 r.

w Londynie gen. Tadeusz Pełczyński powie-dział, że twórcą Armii Krajowej był gen. StefanRowecki, bo tylko on mógł powiedzieć o sobie„Armia Krajowa to ja” – przypomniała.

Generał Stefan Rowecki „Grot” został wy-dany Niemcom przez agentów Gestapo uloko-

wanych w wywiadzie AK. Zdekonspirowany i aresztowany 30 czerwca 1943 r.został przewieziony do siedziby Gestapo przy al. Szucha 25, a później prze-transportowany samolotem do Berlina. Tam stanowczo odrzucił niemieckąpropozycję współdziałania. Został osadzony w połowie lipca 1943 r. w obo-zie koncentracyjnym w Sachsenhausen jako więzień honorowy. Tam na roz-kaz Himmlera został zamordowany, jak ustalił IPN, między 2 a 7 sierpnia1944 roku.

Przedstawiciele środowiskkombatanckich i młodzież okolicznychszkół oraz władze dzielnicy Ochotauczcili pamięć Komendanta GłównegoArmii Krajowej w 74. rocznicę jejprzemianowania ze Związku WalkiZbrojnej.

Hołd dla gen. StefanaRowecki ego „Grota”

12 NR 2(302) LUTY 2016

Uroczystość zaszczyciła swą obecnością bratanicagenerała, prof. Krystyna Rowecka-Trzebicka (pierwszaz lewej) FOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

– Wydawało się wówczas, że zło zatriumfowało, że nie podniesiemy się z upadku – mówił do zebranych p.o. szefa Urzędu, Jan Józef Kasprzyk FOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

Page 13: proces toruński

13

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

B ył pierwszym emisariuszemNaczelnego Wodza i rządu w Londynie. Po kampanii wrze-

śniowej – przez Tatry, Słowację i Węgry – dotarł do Francji, a kiedyta upadła, podjął decyzję o wyjeź-dzie do Wielkiej Brytanii.

Długa droga do Ojczyzny Wyruszył do kraju z Liverpoolu

przez Cape Town, Kair, Stambuł,Belgrad, Budapeszt, a następnieSło wację. Granicę Słowacji i Gene -ralnego Gubernatorstwa przekro-czył nocą z 7 na 8 września 1940 r.

Podróż tę odbył pod pseudonimemSylwester Maj.

W kraju Fieldorf pełnił ważnefunkcje w Związku Walki Zbrojnej.W październiku 1940 r. został przy-dzielony do Biura Inspekcji Ko men -dy Głównej Związku Walki Zbroj neji został inspektorem Obszaru Kra -kowsko-Śląskiego. W tym czasie po- sługiwał się pseudonimem WalentyGdanicki. W listopadzie 1941 r. zo-stał wysłany do Wilna z instrukcja-mi dla ppłk. Aleksandra Krzyża -now skiego „Wilka”, a od lutego dosierpnia 1942 r. był komendantemobszaru II Białystok AK i używałpseudonimów „Weller” i „Jordan”.

Kiedy latem 1942 r. zdecydowa-no o stworzeniu Kierownictwa Dy -wersji KG AK, któremu nadanokryptonim „Kedyw” i podporząd-kowano Związek Odwetu i „Wach -larz”, Fieldorfa mianowano jego sze-fem. Zajmował się planowaniem,kierowaniem i koordynowaniemdziałalności sabotażowo-dywersyj-nej, szkoleniem kadr i produkcjąśrodków walki. Wtedy przyjął pseu-donim „Nil”. Kierownictwem Dy -wersji zawiadował od jego powstaniado marca 1944 r., i to on or ganizo-wał oraz nadzorował akcje odbijaniawięźniów (np. Akcja pod Arsena -łem), akcje odwetowe oraz akcje

Wyrok śmierci dla bohatera

Na terenie więzienia mokotowskiego 24 lutego 1953 r., kilka minut po godzinie15.00. został powieszony organizator i dowódca Kedywu, zastępca KomendantaGłównego Armii Krajowej – gen. AugustEmil Fieldorf ps. „Nil”. Pochowano go najprawdopodobniej w kwaterze „Ł” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.Do dnia dzisiejszego jego szczątki nie zostały odnalezione.

AGNIESZKA PIETRZAK

63 lata temu zamordowano gen. Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil”

Page 14: proces toruński

14

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

dywersyjne (wymierzone w przemysł,komunikację, funkcjonariuszy Ges -ta po, SS i policji, a także konfiden-tów i kolaborantów). Rozkaz prze-prowadzenia akcji na Franza Kut s-cherę wydał osobiście. W efekcieswojej działalności stał się jednym z najbardziej poszukiwanych przezNiemców oficerów AK.

Kiedy pojawiła się idea tajnejorganizacji „Niepodległość” (jesień1943 r.), organizacji społecznej o charakterze wojskowym stworzo-nej na wypadek okupacji sowiec-kiej, Fieldorf przestał być szefem„Kedywu” ( marzec 1944 r.), w zwią-zku z nominacją na stanowisko szefa„Nie”. Jako głęboko zakonspirowa-ny nie brał udziału w PowstaniuWarszawskim. Był przeciwny jegowywołaniu.

Dnia 28 września został awanso-wany do stopnia generała brygady i został odznaczony przez Naczel -nego Wodza, gen. broni KazimierzaSosnkowskiego, Złotym KrzyżemOrderu Wojennego Virtuti Militari(IV klasy). W listopadzie 1944 r.został zastępcą gen. Leopolda Oku -lickiego „Niedźwiadka”, dowódcyArmii Krajowej.

Zsyłka na Ural August Emil Fieldorf 7 marca

1945 r. został przypadkowo aresz-towany przez NKWD w Mila nów -ku. Występował wtedy pod swoimkonspiracyjnym nazwiskiem Walen -ty Gdanicki, kolejarz. Został osa-dzony w obozie w Rembertowie.Czyniono przygotowania do odbiciagenerała, ale zanim doszło do dzia-łań, został on w Niedzielę Palmo -wą, 25 marca 1945 r. wywieziony w głąb ZSRR. Trafił do obozów, w których zajmowano się wyrębemlasów w obwodzie swierdłowskimna Uralu. Podczas pobytu w ZSRRnie odkryto jego prawdziwej tożsa-mości. Przebywał w obozach StaraBerezówka, Kaszaj I, Borowlanka, I Post, Wierchoturie i Rież. Pracaprzy wyrębie lasu odbywała się

w systemie dekadowym, czyli 10 dnipracy, 1 dzień odpoczynku. Ciężkiewarunki odbiły się na zdrowiuFieldorfa. W październiku 1947 r.został przewieziony w grupie cho-rych do obozu szpitalnego w miej-scowości Możdze pod Kazaniem, a następnie zwolniony. Ciężko cho -

ry powrócił do Polski 27 październi-ka 1947 r.

Zarejestrował się w Punkcie Przy-jęcia Państwowego Urzędu Repa -tria cyjnego w Białej Podlaskiej, a następnie udał się do Warszawy. W gościnie u Stanisława Jasińskiegowyleczył zapalenie płuc. Gdy stanzdrowia się poprawił, wyruszył doKrakowa w poszukiwaniu rodziny.

Żona i córki po repatriacji ze Lwo -wa zamieszkały w Łodzi. Wkrótcedołączył do nich August Emil Fiel -dorf. Już w Łodzi zdiagnozowano u niego ogólną dystrofię i awitami-nozę. Swój stan w styczniu 1948 r.oceniał w ten sposób: Z Rosji wróci-łem w stanie całkowitego wyczerpa-nia fizycznego z dystrofią III stopniai obecnie jeszcze jestem niezdol- ny do żadnej pracy. Chociaż stanzdrowia znacznie się już poprawił,kuracja może potrwać 2–3 miesięcy.

Rodzina, obawiając się o bezpie-czeństwo Fieldorfa, namawiała gona wyjazd z kraju. On był jednakzdecydowany pozostać w Polsce.

W lutym 1948 r. ujawnił swojąprawdziwą tożsamość w RejonowejKomendzie Uzupełnień w Łodzi.

W czerwcu tego roku wysłał pismodo Ministerstwa Obrony Narodo -wej w sprawie przeniesienia w stanspoczynku i możliwości uzyskaniaemerytury.

NR 2(302) LUTY 2016

FOT.

NARO

DOW

E ARC

HIW

UM C

YFRO

WE (

WW

W.N

AC.G

OV.PL

)

Paryż 1936 r., komendant Okręgu Polskiego ZwiązkuStrzeleckiego we Francji August Emil Fieldorfodbiera raport od uczestnika obozu przed swymwykładem FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Do winy się nieprzyznaję i wyjaśniam,że jako dowódca, a właściwie jakoKomendant Ke dy wuKG AK (...) za jętybyłem wyłącznie walkąz Niem cami i ludźmiwspółpracującymi z okupantem

Page 15: proces toruński

15

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Aresztowanie w ŁodziW ten sposób organy bezpieczeń-

stwa państwa uzyskały informację o jego powrocie do kraju. Wdrożyływięc działania w celu ustalenia miej-sca jego pobytu. Materiały dotyczą-ce Fieldorfa 21 września 1949 r.zostały przekazane z Głównego Za -rządu Informacji WP do Depar ta -men tu Śledczego MBP. Prawdo po -dobnie dopiero 23 marca 1950 r.ostatecznie upewniono się, że mie-s zkający w Łodzi Walenty Gdanickito rzeczywiście August Emil Fiel -dorf. Został otoczony agenturą (agen-ci: „Arnold”, „Żukowski”, „Chin -ka”), planowano także pozyskaniekolejnych informatorów. Korespon -den cja jego i jego rodziny była kon-trolowana.

Ostatecznie zatrzymano generała9 listopada 1950 r. w Łodzi. Samoaresztowanie nie przebiegło spokoj-nie, Fieldorf stawiał opór, wykrzy-kiwał swoje nazwisko i adres, zapew-

ne z nadzieją, że ktoś za wiadomijego rodzinę. Został przewiezionydo Warszawy i osadzony w areszcieśledczym MBP przy Koszykowej.Poddano go rewizji i odebranowszystkie osobiste przedmioty.

Mieszkanie Fieldorfów zostałoprzeszukane przez funkcjonariuszyMBP, a następnie urządzono w nimczterodniowy „kocioł”. Podobniepostąpiono z mieszkaniami córkiFieldorfa, Krystyny, w Łodzi i jegobrata Józefa w Krakowie.

Generała 13 grudnia 1950 r.prze niesiono do więzienia przy Ra -kowieckiej 37 i osadzono jako os -karżonego o przestępstwo z art. 86§ 2 kkWP, czyli o próbę obaleniaustroju siłą. Śledztwo trwało od 20grudnia 1950 r. do 31 lipca 1951 r.

W tym czasie Fieldorf był wielo-krotnie przesłuchiwany. Pytania do-tyczyły głównie wydarzeń z okresuII wojny światowej, działalności„Ke dywu”, kontaktów i osobistej

działalności Fieldorfa. Śledczy chcie- li uzyskać zeznania, które potwier-dziłyby ich zarzuty. Generał Fiel -dorf do niczego się nie przyznał. W czasie przesłuchania przed za-kończeniem śledztwa prowadzone-go przez wiceprokuratora Gene ral nejProkuratury RP, Beniamina Wajs- blecha 25 lipca 1951 r. Fieldorfstwierdził: Do winy się nie przy-znaję i wyjaśniam, że jako dowód-ca, a właściwie jako KomendantKe dy wu KG AK nie wydawałemrozkazu podwładnym sobie oddzia-łom likwidowania względnie rozpra-cowania oddziałów partyzanckichGL, AL albo partyzantki radziec-kiej. Za jęty byłem wyłącznie walkąz Niem cami i ludźmi współpracują-cymi z okupantem.

Oskarżenie i proces4 sierpnia 1952 r. sporządzono

akt oskarżenia, który został zatwier-dzony 22 października. Fieldorf zo-stał oskarżony o to, że jako szef

NR 2(302) LUTY 2016

Dokumenty procesowe gen. Augusta Emila Fieldorfa FOT. ZBIORÓW ARCHIWUM AKT NOWYCH

Page 16: proces toruński

16

„Kedywu” KG AK wydawał rozka-zy, instrukcje oraz wytyczne podle-głym sobie oddziałom „Kedywu”,rozpracowania oraz likwidowaniaoddziałów partyzantki radzieckiej i lewicowych podziemnych ugrupo-wań niepodległościowych oraz po-szczególnych ich działaczy w szcze-gólności PPR, GL i AL, w wynikuczego między innymi zlikwidowanopartyzantów radzieckich, członkówPPR, GL i AL oraz obywateli naro-dowości żydowskiej na terenie woj.białostockiego – 237 […] osób, naterenie województwa nowogródzkie-go – 799 […] osób, na terenie woj.lubelskiego – 20 […] osób.

Niejawna rozprawa przed SądemWojewódzkim dla miasta stołeczne-go Warszawy odbyła się 16 kwietnia1952 r.. Przewodniczącą składu byłasędzia Maria Gurowska, a ławnika-mi Michał Szymański i BolesławMalinowski, oskarżycielem prok.Be niamin Wajsblech, a obrońcąadw. Jerzy Mering. Ze znawali świad- kowie płk Władysław Liniarski orazmjr Tadeusz Grzmie lews ki. Sąd uwie-rzył w wymuszone torturami zezna-nia Li niar skiego i Grzmielewskiego,

a ab solutnie nie dałwiary wyjaśnieniom os -karżonego. Odrzuconojego prośbę, by powołaćna świadków Fran ciszkaNiepokólczyckiego i Ja -na Mazurkiewicza. W e -

fek cie sąd uznał Augusta EmilaFieldorfa winnym czynów zarzuca-nych mu aktem os karżenia i za tona zasadzie art. 1 pkt. 1 Dekretu z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarzekary dla faszystowsko-hitlerowskichzbrodniarzy skazał go na karę śmier-ci. Równocześnie na podstawie art.1 tego dekretu orzekł utratę prawpublicznych i obywatelskich prawhonorowych na zawsze oraz przepa-dek całego mienia. Generał Fieldorfzostał osadzony w celi nr 24, czyliceli śmierci.

Ułaskawienia nie byłoDnia 20 października 1952 r. re-

wizję wyroku rozpatrywał i utrzy-mał w mocy Sąd Najwyższy w skła-

dzie: Emil Merz, Gustaw Auscaler i Igor Andrejew.

Prośbę o łaskę do prezydentaBolesława Bieruta 22 października1952 r. skierowała żona Janina Fiel -dorf. Prośba pozostała bez odpowie-dzi. Opinię w sprawie ułaskawienia

wydał Sąd Wojewódzki dla m.st.Warszawy 8 grudnia 1952 r. i uznał,że: Skazany Fieldorf na łaskę nie za-sługuje. Skazany wykazał wielkienatężenie woli przestępczej. Skazanyczłowiek bardzo inteligentny, w peł -ni zdawał sobie sprawę z dokonywa-nych w terenie morderstw – z ichcharakteru politycznego i ich skut-ków dla walki narodowowyzwoleń-czej Narodu Polskiego. […] Zda niemSądu nie istnieje możliwość resocja-lizacji skazanego – uwzględniająctakże aspekt polityczny sprawy, szef„Kedywu” Komendy Głównej ArmiiKrajowej na łaskę nie zasługuje. SądNajwyższy 12 grudnia 1945 r. przy-chylił się do opinii Sądu Woje wódz -kiego.

Ostatnią szansą na uratowaniegenerała była prośba o łaskę skiero-wana do Rady Państwa. Została onaodrzucona 3 lutego 1953 r. Wyrokwykonano 21 dni później.

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

Zdjęcia udostępniło Narodowe Archiwum Cyfrowewww.nac.gov.pl

FOT.

ZBIO

RÓW

ARC

HIW

UM A

KT N

OWYC

H (2)

Sąd uznał AugustaEmila Fieldorfa winnym czynów za-rzucanych mu aktemos karżenia i (...) skazał go na karęśmierci

Page 17: proces toruński

17

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

D o kościoła św. Stanisława w Ra -cławicach koło Niska, gdzieobecnie mieszka Maria Loryś,

6 lutego br. oprócz rodziny, przyja-ciół i sąsiadów przybyło wiele osób.Mszę św. poprzedziła ceremonia skła- dania dostojnej jubilatce życzeń,prezentów i kwiatów.

Jan Józef Kasprzyk, pełniący obo-wiązki szefa Urzędu do Spraw Kom-batantów i Osób Represjonowanych,wręczając zasłużonej kombatantceMedal „Pro Patria” i pamiątkowąszablę, powiedział: – Jest pani uoso-bieniem naszej historii, niedości-gnio nym wzorem miłości do Boga i Ojczyzny oraz drugiego człowieka.Dziękujemy pani za wszelkie dobro,jakie pani czyniła i czyni. Życzę pa -ni w imieniu Rządu Rzeczypospolitej

Polskiej i swoim tak wiele sił, ener-gii i zdrowia jak dotychczas oraz po-wodzenia w pani działalności.

Maria Loryś otrzymała równieżhonorowe obywatelstwo StalowejWo li. Akt nadania przekazała jejdelegacja na czele z prezydentemmiasta, Lucjuszem Nadbe reż nym.Wśród kolejnych gratulacji naj bar-dziej wzruszająco zabrzmiały życze-nia wyśpiewane przez młodzie żowylokalny zespół folklorystyczny. Ju -bilatka otrzymała też wiele okolicz-nościowych prezentów i kwiatów.

Medale za zasługiPrezydent Rzeczypo spo litej Pol -

skiej, Andrzej Duda, 12 lutego zawybitne zasługi w działalności polo-nijnej, społecznej i charytatywnej w Polsce i Stanach ZjednoczonychAmeryki, w szczególności na rzecz

polskiej mniejszości na Ukrainie od-znaczył Marię Mirecką-Loryś Krzy -żem Komandorskim z Gwiazdą Or -deru Odrodzenia Polski.

– To jest order dla pani, za paniwspaniałe życie dla Polski i dla

Polaków, ale także dla pani rodziny.Po złożeniu życzeń z okazji setnejrocznicy urodzin powiedział: – Ży -cie pani do tej pory było życiem nie-zwykle pięknym, związanym z pięk-ną, wspaniałą, patriotyczną kartą.Od wczesnej młodości pani i pani

Maria Mirecka-Loryś, kombatantka podziemia narodowego w latach 1939–1945,a także wie lo letnia aktywna działaczka polskiej emigracji niepodległościowej w Stanach Zje dnoczonych, skończyła 100 lat.

Niezwykły jubileusz

FRANCISZKA GRYKO

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA / U

DSKIO

R

Prezydent RP, Andrzej Duda, wręczył MariiMireckiej-Loryś Krzyż Komandorski z GwiazdąOrderu Odrodzenia Polski FOT. ANDRZEJ HRECHOROWICZ / KPRP

Page 18: proces toruński

18

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

rodzeństwo byliście związani z dzia-łalnością propaństwową, niepodle-głościową. Nigdy nie zapomniałapani o swoich rodakach, tych w naj-trudniejszej sytuacji, a to świadczynie tylko o wielkim sercu, ale po pro-stu o wielkości człowieczeństwa, o niezwykłym patriotycznym wycho-waniu, niezwykłej miłości bliźniego,niezwykłej miłości Ojczyzny i wiel-kim patriotyzmie, czego Rzeczy po -spo lita nigdy pani nie zapomni –podkreślił prezydent, zwracając siędo jubilatki.

W uroczystości w Pałacu Prezy -den c kim uczestniczył również peł-niący obowiązki szefa UdSKiOR,Jan Józef Kasprzyk.

Dzień wcześniej, 11 lutego w Kancelarii Prezesa Rady Mi ni -strów jubilatkę gościła przewod ni -cząca Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, minister Anna Ma -ria Anders. Wręczając Złoty MedalOpiekuna Miejsc Pamięci Naro do -wej, podziękowała za: – wspania-łą patriotyczną postawę zwłaszcza w godzinach narodowej próby. Dziśmo że być ona wzorem do naślado-wania dla kolejnych pokoleń Pola -ków, a zwłaszcza dla ludzi młodych,którzy w sposób szczególny potrze-bują obecnie takich wzorców.

Narodowo-Demokratyczny Ze spółParlamentarny zorganizował spot -kanie członków Młodzieży Wszec h-polskiej z dostojną jubilatką, która z werwą opowiadała o swojej dzia-łalności narodowej podczas studiówwe Lwowie. Ze wzruszeniem wspo-minała konspiracyjną pielgrzymkęw 1943 r. na Jasną Górę i odnowie-nie ślubów, które w maju 1936 r.złożyła polska młodzież akademic-ka. Zachowały się podpisy 36 obec-nych wówczas uczestników, wśródnich „Karol Wojtyła – reprezentantKrakowa”, a „Maria Mirecka – re-prezentantka Lwowa”.

Młodość i okupacjaMaria Eleonora Mirecka-Loryś,

córka Dominika Mireckiego i Pau -

liny ze Ścisłowskich, urodziła się 7 lutego 1916 r. w Ulanowie nad Sa -nem jako siódme dziecko. W 1921 r.z rodzicami i rodzeństwem zamiesz-kała w Racławicach koło Niska. Poukończeniu szkoły średniej w Niskustudiowała prawo na UniwersytecieJana Kazimierza we Lwowie. Tamwstąpiła do Związku Akademic kie -go Młodzież Wszechpolska. Na stu-diach korzystała z funduszu stypen-

dialnego ustanowionego przez wiel- kiego filantropa Konstantego Mirec -kiego.

W czasie okupacji Maria Mireckawłączyła się do narodowej konspira-cji. Wiosną 1940 r. została komen-dantką Narodowej Organizacji Woj -skowej Kobiet w powiecie niżań- skim, później Okręgu RzeszowskiegoNOWK. Równocześnie była kie-rowniczką sekcji kobiecej w Za rzą -dzie Okręgu Rzeszowskiego Stron -nictwa Narodowego i kurierkąKomendy Głównej Narodowej Or -ga nizacji Wojskowej. Po scaleniuNOWK z Armią Krajową, awanso-wała na stopień kapitana. KierowałaWojskową Służbą Kobiet w rze-szowskim Podokręgu AK. Wiosną1945 r. została komendantką głów- ną Narodowego Zjednoczenia Woj -skowego Kobiet. Używała pseudo-

nimu „Marta”. Za swoją działalnośćzostała uhonorowana Krzyżem Wa -lecznych, Krzyżem Partyzanckim i Krzyżem Armii Krajowej.

Dziś uważa, że w pracy konspira-cyjnej czuwała nad nią OpatrznośćBoża. Przeżyła wiele szczęśliwychzbiegów okoliczności, chociażbywtedy, gdy w pociągu do LublinaNiemcy pomogli jej ułożyć na półcepaczki z „Walką” (organem Naro -

Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli,wręczył pani Marii akt nadania honorowegoobywatelstwa miasta FOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

P.o. szefa UdSKiOR, Jan Józef Kasprzyk, przekazałkombatantce pamiątkową szablę FOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

We Mszy uczestniczyła młodzież, z którą jubilatkama bardzo dobry kontakt. Wzruszająco zaśpiewałlokalny zespół dziecięco-folklorystycznyFOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

Page 19: proces toruński

19

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

dowego Zjednoczenia Wojsko we -go), a później na dworcu w Lublinieuchronili przed kontrolą.

Dom w Racławicach był ważnymmiejscem kontaktów działaczy pod-ziemia narodowego. Częste w nimwizyty młodych mężczyzn zaintere-sowały sąsiadkę, która żartowała,pytając matkę Marii: – Tylu kawale-rów tu przyjeżdża, a panna Maniawszyst kich odprawia, to może ze-chciałaby wyjść za mojego syna?

Dnia 1 sierpnia 1945 r. doszło doare sztowania. Maria Mirecka byławięziona w Nisku, Rzeszowie, War -szawie i Krakowie (w tym samymczasie osadzono tam jej braci Leonai Kazimierza z żoną). Po zwolnieniuna mocy amnestii wraz z grupą dzia-łaczy narodowych w grudniu 1945 r.

dotarła do obozu 2 Korpusu koło An -kony. Tam poznała przyszłego męża,oficera rezerwy Henryka, z któ rymwyjechała do Anglii, a w 1952 r. doStanów Zjedno czo nych.

Przemytniczka BożaW Chicago zaangażowała się

w działalność m.in. Stronnictwa Na-rodowego, Zarządu Głównego Zwią-zku Polek w Ameryce i KrajowegoZarządu Kongresu Polonii Ame -ry kańskiej. W latach 1964–1996redagowała „Głos Polek”. Współ -pra cowała z polonijnym radiem w Chicago, dla którego nagrywałacotygodniowe felietony z cyklu„Ot warty mikrofon”. W grudniu1999 r. została wiceprzewodniczącą

Rady Naczelnej Stronnictwa Naro -dowego. W dowód uznania jej za-sług, w 2004 r. otrzymała godnośćWielkiego Marszałka Parady Kon -sty tucji 3 Maja w Chicago od Związ-ku Klubów Polskich.

Zaangażowała się w po moc dlaPolaków na Kresach II Rze czy po -spo litej. Jako obywatelka Sta nówZjednoczonych mogła podróżo waćdo Związku Sowieckiego, najczę-ściej do Kijowa i Odessy, na spotka-nia z bratem, ks. Broni sła wem Mi -reckim. Pomimo zakazu peł nieniaposługi kapłańskiej pozostał naWschodzie, kontynuując ją w kon-spiracji. Dewocjonalia i po moc ma-terialną otrzymywał od sióstr Marii i Heleny, nazywanych „przemyt-niczkami Bożymi”.

Maria Loryś nadal pomaga roda-kom na Wschodzie. Uczestniczy w or- ganizacji transportów na Ukrainęprzez Stowarzyszenie Łączności i Pomocy Rodakom we Lwowie i naKresach. W ubiegłym roku była naUkrainie czterokrotnie.

Głęboką religijność i poczucieobowiązku służby dla Ojczyzny, po-dobnie jak jej rodzeństwo, wyniosłaz domu rodzinnego. Jej bracia i sio-stry przez lata aktywnie działali w ru chu narodowym, byli więzienipodczas woj ny i po jej zakończeniu.Zagrożeni represjami komunistycz-nymi za granicę uciekli: Kazimierz,Helena i Janina. Pozostający w krajuLeon, czołowy działacz ruchu naro-dowego, w więzieniach przesiedział

łącznie prawie 10 lat. Mieszkającaw Ra cławicach najstarsza z rodzeń-stwa Waleria była inwigilowana za-równo z powodu swojej działalnościkonspiracyjnej, jak i z racji kontak-tów z rodzeństwem za granicą. Adamza patriotyzm zapłacił najwyższącenę. Został rozstrzelany w 1952 r.w wię zieniu przy ul. Rakowieckiejw War szawie. Dotychczas nie odna-leziono jego szczątków.

Jubilatka czuła się skrępowana po-pularnością, jaka ją spotkała przy oka-zji tego stulecia. Otrzymane od gościkwiaty przekazała poprzez księ ży dokościołów, również tych na Wscho -dzie – w Kamieńcu Po dol skim, Gród -ku Jagiellońskim i Prze myślanach.

Maria Mirecka-Loryś jest autor-ką 2. tomu „Historii Związku Po -

lek w Ameryce” [od 1938 do 1958ro ku] oraz wspomnień pod tytułem:„Odszukane w pamięci. Zapiski o rodzinie, pra cy, przyjaźni”. Jestrównież bohaterką filmu dokumen-talnego pt. „Szkic do życiorysu” zre-alizowanego w 2014 r. przez EwęSza ka licką.

11 marca br. Sejm Rzeczy po spo -litej Polskiej przyjął uchwałę, w któ-rej napisano: „W 100. rocznicę jejurodzin Sejm Rzeczypospolitej Pol -skiej pragnie wyrazić uznanie dlaniezwykłej patriotki pani Marii Mi -reckiej-Loryś i podziękować jej zaogromny wkład w walkę o niepod-ległość Ojczyzny i nieustanną tro-skę o Polaków na całym świecie”.

Franciszka Gryko, autorka artykułu, złożyła Marii Mireckiej-Loryś najserdeczniejsze życzeniaFOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

Jubilatka czuła się skrępowana popularnością,jaka ją spotkała przy okazji jubileuszuFOT. ANDRZEJ HRECHOROWICZ / KPRP

W czasie okupacjiMaria Mirecka włączy-ła się do narodowejkonspiracji. (...) Dziśuważa, że w pracy kon-spiracyjnej czuwałanad nią OpatrznośćBoża

Page 20: proces toruński

20

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

W 72. rocznicę udanej Akcji Bojowej„Kutschera”, 1 lutego 2016 r., w War -sza wie, w Al. Ujazdowskich przy ka -mie niu upamiętniającym to wydarze nie,zebrali się kombatanci, przedstawi cie lesejmu i senatu, władz Warsza wy orazmłodzież i grupy rekonstruk cyjne.

NR 2(302) LUTY 2016

O ddajemy dziś hołd tym, któ-rzy 72 lata temu udowodnilitym wspaniałym czynem, że

Polska żyje. Choć zniewolona, po-trafi wydać z siebie krzyk wolności– bo wykonanie wyroku na kataWarszawy był właśnie tym skutecz-nym krzykiem wolności – mówiłpodczas uroczystości rocznicowychp.o. szefa Urzę du do Spraw Kom -batantów i Osób Represjono wa -nych, Jan Józef Kas przyk. – Poko -lenie, które wykonało wyrok nakacie Warszawy, było pokoleniemwychowanym w duchu wartości II Rzeczypospolitej, wśród którychto słowa „wolność” i „niepodległość”odgrywały najważniejszą rolę i mia -ły ogromne znaczenie. To pokolenieprzez lata kształtowane było na sło-wach marsz. Józefa Pił sudskiego,który powiedział „Być zwyciężonymi nie ulec, to zwycięstwo”. Oni udo-wodnili, że choć pokonani w 1939 r.i ciemiężeni pod okupacją niemiec-ką i sowiecką, chcą wolność i nie-podległość nieść nie tyl ko w słowach,ale też i czynach – powiedział JanJózef Kasprzyk, przypominając akcjęsprzed 72 lat.

Uroczystość uświetniły pocztysztandarowe i asysta honorowa z Do-wództwa Garnizonu Warszawa. Przykamieniu złożono wieńce i zapalonoznicze.

Akcja Bojowa „Kutschera” uwa-żana jest za jedną z najbardziej spek-takularnych akcji Kedywu Komen dy

Głównej Armii Krajowej w okresieokupacji niemieckiej. LikwidacjaFran za Kutschery przez zespół do-

wodzony przez pchor. Bro ni sławaPietraszewicza, pseudonim „Lot”,była uderzeniem w osobę o kluczo-

72. rocznica Akcji

P.o. szefa UdSKiOR, Jan Józef Kasprzyk, złożył wieniec pod tablicą upamiętniającą wydarzenie sprzed 72 lat FOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

Page 21: proces toruński

wym znaczeniu dla niemiec kiegosystemu terroru w Warszawie i jestważnym przykładem działań pod-oddziałów specjalnych w mieście.Obok Bronisława Pietra sze wicza„Lo ta” w akcji uczestniczyli: Sta -nisław Huskowski „Ali”, Zdzi sławPoradzki „Kruszynka”, Michał Issa -jewicz „Miś”, Marian Senger„Cichy”, Henryk Humięcki „Ol -brzym”, Zbigniew Gęsicki „Juno”,

Bronisław Hellwig „Bruno”, Kazi -mierz Sott „Sokół”, Maria Stypuł -kow ska-Chojecka „Kama”, ElżbietaDziębowska „Dewajtis”, a takżeAnna Sza rzyńska-Rewska „Hanka”.Zabicie Kutschery było ogromnymzaskoczeniem dla Niemców. Dy na -mika i perfekcyjne wykonanie akcjispowodowały, iż Niemcy podejrze-wali, że operację przeprowadziłpododdział komandosów przeszko-

lonych w Anglii i zrzuconych nateren okupowanej Polski. Rzeczy -wistość była jednak inna, akcję wy-konali żołnierze w całości wyszkole-ni w warunkach konspiracyjnych,posiadający doświadczenie zdobytew warunkach realnych działań.Ostatnimi żyjącymi uczestnikamiakcji są: Maria Stypułkowska-Cho -jecka „Ka ma” oraz Elżbieta Dzię -bowska „De wajtis”.

21

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

„Kutschera”

Uroczystość rocznicowa tej spektakularnej akcji zgromadziła liczne grono kombatantów i ich rodzin.Stawili się także attaché wojskowi ambasad państw sprzymierzonych FOT. ALINA NOWACKA / UDSKIOR

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA / U

DSKIO

R (2)

FOT.

ZBIO

RT A

RCHI

WUM

AKT

NOW

YCH

Page 22: proces toruński

22

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

K onferencja w Jałcie tzw. Wiel -kiej Trójki – przywódcy ZSRSJózefa Stalina, premiera Wiel -

kiej Brytanii Winstona Churchilla i prezydenta USA Franklina DelanoRoosevelta – trwała od 4 do 11 lu-tego 1945 r. Spotkanie podjęte z inicjatywy zachodnich aliantówmiało dookreślić ustalenia podjętew 1943 r. w Teheranie i wyznaczyćpowojenny kształt świata. Dyskusjatoczyła się m.in. wokół przyszłościEuropy Środkowej i Południowej,Niemiec oraz wojny z Japonią.

Polska – pionek na szachownicymocarstwPoczątek zimnowojennego podzia-

łu świata wiąże się z klęską Wehr -

machtu pod Stalingradem w lutym1943 r., a następnie z odwrotemNiemców spod Kurska. Pozwoliłoto przeprowadzić Armii Czerwonejszereg błyskotliwych, choć okupio-nych ogromnymi ofiarami ofensyw,które ostatecznie zatrzymały się w maju 1945 r. w Berlinie. GdyZSRS nacierał na Niemców, WielkaBry tania potrafiła się tylko bronić.Dlatego – zwłaszcza po ataku Ja -ponii na amerykańskie bazy w PearlHarbor 7 grudnia 1941 r. – na pierw- szy plan wysunęły się Stany Zje dno -czone, które nie tylko jako wojsko-wa, ale także jako gospodarcza po tę-ga mogły powstrzymać imperialnezapędy Sowietów. Świat na długiedziesięciolecia podzielił się na dwabieguny: ZSRS i USA, a walka o wpływy toczyła się już tylko mię-

dzy tymi dwoma mocarstwami.Wszyst kie mniejsze kraje, w tymPolska, musiały podporządkowaćsię logice tej rozgrywki. O ile jednakZwiązek Sowiecki podporządkowy-wał sobie kraje za pomocą militar-nej siły i totalitarnej mark sis tow -sko-leninowskiej ideologii, o tyleUSA głównie wzmacniały swoichsojuszników ekonomicznie, wojskawysyłając jedynie do zapewnieniaochrony.

Nasz kraj wychodził z wojny stra -szliwie okaleczony. Z kilkudziesięciupaństw, które uczestniczyły w II woj- nie światowej, to Polska poniosłarelatywnie największe straty. Bez -względ na polityka okupacyjna Nie -miec i Rosji – ludobójstwa, masowewysiedlenia i deportacje – dopro-wadziła do kilkumilionowej ekster-minacji (historycy szacują, że doty-czy to ok. 3 mln osób narodowościpolskiej). W wyniku okupacji i wo-jennej pożogi Polska poniosła rów-nież ogromne straty materialne.Dramat i słabość potęgowały takżebrak polskich elit, dziesiątki tysięcy

NR 2(302) LUTY 2016

W polskiej świadomości narodowej i polskiej historiografii Jałta już na zawszepozostanie symbolem zdrady, jakiej zachodni sojusznicy dopuścili się wobec Polski– i ich zgody na podporządkowanie kraju Sowietom. – Nastała nowa sytuacjaw Pols ce na skutek jej zupełnego wyzwolenia przez Armię Czerwoną – tokluczowe słowa przyjętej przez ZSRS, USA i Wielką Brytanię deklaracji jałtańskiej.O losach Polski decydowała jednak nie tylko siła armii, ale i przebiegła gra Stalina.

NORBERT NOWOTNIK

Jałta – przebiegła gra Stalina

FOT.

NARO

DOW

E ARC

HIW

UM C

YFRO

WE (

WW

W.N

AC.G

OV.PL

)

Page 23: proces toruński

23

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

kalek, szerzenie się chorób zakaź-nych, wysoka śmiertelność dzieci i osłabienie kondycji moralnej zmę-czonego wojną społeczeństwa.

Polscy politycy i wojskowi domy-ślali się stosunku Stalina i jego po-litbiura do dawnej wscho dniej gra-nicy kraju już w 1941 r. podczaspolsko-sowieckiego spotkania w Kuj -byszewie. Wizyta w tym miejscugen. Władysława Sikorskiego i spo-tkanie ze Stalinem służyło powoła-niu Armii Polskiej, której dowódz-

two objął gen. Władysław Anders.Sikorski jednak chciał poruszyćsprawę nie tylko nowej armii czypolskich oficerów, którzy – o czymnie wiedział – zginęli w wynikuzbrodni katyńskiej, ale równieżkwe stię ziemi zagarniętej przez Ar -mię Czerwoną we wrześniu 1939 r. – Kremlowski gospodarz zignorowałcałkowicie polskie próby nawiąza-nia do sprawy granic. Przed swymibrytyjskimi sojusznikami nie ukry-wał jednak, iż nie zamierza ustąpićz ziem zagarniętych w 1939 roku,czego ci nie przekazali Sikorskiemu– zauważył prof. Paczkowski.

O przebiegłej polityce Stalinawobec Polski świadczyło równieżpo wołanie w sowieckiej Rosji Zwią -z ku Patriotów Polskich. W zamierze-niu Kremla Związek Patriotów miał

ułatwić instalowanie władzy proso-wieckiej w Polsce. Dodatkowo spra-wę uzależnienia od Kremla miałaprzypieczętować polska DywizjaPiechoty im. Tadeusza Kościuszkiformowana od maja 1943 r. Dywi -zja ta wspólnie z ponoszącą głównywysiłek wojenny Armią Czerwonąmiała nie tylko zagwarantować w przyszłym powojennym porząd-ku sowieckość Białorusi czy Ukrai -ny, ale również umożliwić kontrolęPolski.

Mimo to Polacy wierzyli, że poataku na Pearl Harbor i zaangażowa-niu się w wojnę Stanów Zjedno czo -nych, wschodnia granica sprzed woj -ny uzyska pewniejszą gwarancję.Dla Polaków podjęcie przez USAwalki z hitlerowską III Rzeszą ozna-

czało zdecydowanie większe szansena zwycięstwo całego sojuszu anty-hitlerowskiego, a więc i Polski.

Polska „zasadniczym punktem”konferencjiPozycja Józefa Stalina i jego so-

wieckich doradców podczas konfe-rencji jałtańskiej, która rozpoczęłasię od wstępnych dyskusji 4 lutego1945 r., była niewątpliwie najsil-niejsza. Swoje żądania w sprawiePolski stawiał bardzo jasno. Doma -gał się przesunięcia o 300 km na za-chód terytorium kraju. O sile go-spodarza Kremla decydowała nietylko skuteczna walka Armii Czer -wonej na froncie wschodnim, alerównież obciążenie USA w wojnie z Japonią. Na Pacyfiku ginęły tysią-ce amerykańskich żołnierzy, a sta-rannie przygotowywana przez Roo se-velta prośba do Sowietów o włą- czenie się do konfliktu na DalekimWschodzie stawiała Amerykanów w słabszej pozycji. Ustalenia w Jał -cie zapadały ponadto w cieniu nie-mieckiej ofensywy w Ardenach, któ-ra dobitnie pokazała, że bez wspar ciaMoskwy Zachód nie utrzyma cięża-ru wojny z wciąż groźnymi Niem -cami.

Ani prezydent USA, ani premierWielkiej Brytanii nie protestowaliwobec żądań Stalina i niemal bez-warunkowo zgodzili się na oddanieziem, które Sowieci zagarnęli poagresji z 17 września 1939 r. Roo se -velt nieśmiało upomniał się o Lwów,argumentując, że jest niemal w ca-łości zamieszkany przez Polaków,ale w tej kwestii Stalin był równieżstanowczy. Churchill z kolei wyjąłna stół trzy zapałki reprezentująceZSRS, Polskę i Niemcy i przesunąłje ze wschodu na zachód. – Polskamoże cofnąć się na zachód, jak żoł-nierze w czasie musztry wykonujący„dwa kroki w lewo, stój” – powie-dział. Podkreślił też, że „silna i wol -na Polska” jest ważniejsza niż spra-wa jej granic i przypomniał o gwa- rancjach brytyjskich dla Polski

NR 2(302) LUTY 2016

30 listopada 1941 r., wizyta Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego w Armii Polskiej w ZSRR.Powitanie w Kujbyszewie. Od prawej: ambasador Stanisław Kot, gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko, gen. Władysław Sikorski, gen. Władysław Anders FOT. CZESŁAW DATKA / NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Pozycja JózefaStalina i jego sowiec-kich doradców pod-czas konferencji jałtańskiej była nie-wątpliwie najsilniej-sza. Swoje żądania w sprawie Polski sta-wiał bardzo jasno

Page 24: proces toruński

z sierpnia 1939 r. Dodał przy tym,że dla Anglii jest to „sprawa hono-ru”. Przyszłość Polski – odpowie-dział Stalin – może i jest „sprawąhonoru” dla Wielkiej Brytanii, aledla Związku Sowieckiego jest o wie -le ważniejszą „kwestią bezpieczeń-stwa”.

Warto też przypomnieć, że w Jał -cie Stalin miał zdecydowaną prze-wagę technologiczną nad swoimiadwersarzami z Wielkiej Brytanii i USA. W pałacu w Liwadii, gdziemieszkali zachodni dyplomaci, zain-stalowane były liczne podsłuchy.Szef NKWD, Ławrientij Beria, co-dziennie dostarczał Stalinowi rapor-ty z poufnych rozmów pozostałychnegocjatorów. NKWD dysponowałonawet mikrofonami kierunkowymidalekiego zasięgu do podsłuchiwa-nia rozmów poza budynkami. – Ro -sjanie nie mogli wyjść ze zdziwie-nia, że Amerykanie poświęcają takmało uwagi elektronicznej apara-turze podsłuchowej, choć codzien -nie przeszukiwali pałac w Liwadii,sprawdzając, czy nikt ich nie pod-słuchuje (...). Amerykanie zakłada-li, że wszystkie pokoje pałacu w Li -wadii są „na podsłuchu”, unikaliwięc rozmów o największych tajem-nicach, takich jak bomba atomowa.W innych kwestiach nie mieli sięjednak na baczności, dostarczającpodsłuchującym mnóstwa cennychinformacji – pisze Michael Dobbs,autor książki „Sześć miesięcy w 1945 roku”.

Deklaracja jałtańska – wyrok na PolskęOstatecznie „sprawę polską” omó-

wiono w ciągu trzech posiedzeńWielkiej Trójki – od 6 do 9 lutego1945 r. W deklaracji Wielkiej Trój -ki, dokumencie redagowanym przezSowietów i zaaprobowanym przezWielką Brytanię oraz USA, przy-wódcy mocarstw wyrazili pragnie-nie „ujrzenia Polski państwem sil-nym, wolnym, niepodległym i de mo- kratycznym”. – Nastała nowa sytu-

acja w Polsce na skutek jej zupełne-go wyzwolenia przez Armię Czer -woną. Wymaga to utworzenia Tym- czasowego Rządu Polskiego, którybędzie mógł być oparty na szerszejpodstawie niż to było możliwe przedniedawnym wyzwoleniem Polski Za -chodniej. Działający obecnie w Pol -s ce Rząd Tymczasowy powinien byćwobec tego zreorganizowany na szer-szej podstawie demokratycznej z włączeniem przywódców demokra-tycznych z samej Polski i Polaków z zagranicy. Ten nowy rząd powinienwtedy otrzymać nazwę PolskiegoRządu Tymczasowego Jedności Na -ro dowej (…). Szefowie trzech rzą-dów uważają, że wschodnia granicaPolski powinna biec wzdłuż liniiCurzona z odchyleniami od niej w pewnych okolicach od pięciu doośmiu kilometrów na korzyść Polski.Uznają oni, że Polska powinna uzy-skać istotny przyrost terytorialny napółnocy i na zachodzie – czytamy w dokumencie.

Warto zwrócić uwagę, że w de-klaracji jałtańskiej mowa jest o po-wołaniu „nowego rządu”, który po-winien otrzymać „nazwę PolskiegoRządu Tymczasowego Jedności Na -rodowej”. W zamierzeniu zachod-nich aliantów nowy rząd Polski miałpowstać w wyniku kompromisu mię- dzy komunistami a niekomunista-mi. W praktyce Sowieci z komisa-rzem spraw zagranicznych, Wia cze- sławem Mołotowem, na czele uzna-li, że w gruncie rzeczy nie chodzi o „nowy” rząd, ale rząd „rozszerzo-ny”. Ta interpretacja skutkowaławejściem kilku figurantów do rządu

24

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

Szefowie trzech rządów uważają, że wschodnia granicaPolski powinna biecwzdłuż linii Curzona z odchyleniami od niejw pewnych okolicachod pięciu do ośmiu kilometrów na korzyść Polski

Październik 1942 r., Stalingrad. Ruiny na pl. Czerwonym FOT. BAUER / NARODOWE ARCHIWUM

CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Page 25: proces toruński

25

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

lubelskiego, by zasadnicza strukturawładzy w Polsce mogła pozostać bezzmian.

Po dobiciu targu o Polskę Stalinzaprosił uczestników konferencji nauroczystą kolację w pobliskim Ko -reizu. Uczta, o której nawet się nieśniło mieszkańcom zubożałego so-

wieckiego imperium, składała się z 24 dań. Wznoszono też liczne to-asty. Po każdym z nich Stalin wsta-wał od stołu, by stuknąć się z mów-cami kieliszkiem, sam zaś wzniósłtoast „za sojusz trzech mocarstw”.Przywódca ZSRS przestrzegał, że o ile łatwa jest jedność w czasiewojny, o tyle trudniej może być jużpo niej ze względu na – jak się wy-raził – „rozbieżne interesy”. Zwo -dzeni Churchill i Roosevelt nie wie-dzieli, że podobny toast Stalinwzniósł też w sierpniu 1939 r., gdyzawierał z Hitlerem pakt o nieagre-sji. Ciekawostką historyczną są kro-nikarskie obliczenia dotyczące ucz -to wania delegacji trzech mocarstwna Krymie. Uczestnicy konferencjiwypili bowiem ponad 5000 butelekwina, 5132 butelki wódki, 2190 bu-telek koniaku i 6300 butelek piwa.Zjedli 500 kg czarnego kawioru,1120 kg mięsa i 6300 kg warzyw.

ProtestyJuż 13 lutego 1945 r. protest

wobec ustaleń jałtańskich złożyłypolskie władze na uchodźstwie. No -tę protestacyjną przedstawił pre-mier Tomasz Arciszewski. – Rządpolski oświadcza, że decyzje Konfe -rencji Trzech dotyczące Polski niemogą być uznane przez rząd polski i nie mogą obowiązywać narodu pol-

skiego. Oderwanie od Polski wscho -dniej połowy jej terytorium przeznarzucenie tzw. Linii Curzona jakogranicy polsko-sowieckiej naród pol-ski przyjmie jako nowy rozbiórPolski, tym razem dokonany przezsojuszników Polski – stwierdziłkategorycznie Arciszewski. Podkre -ślił też, że poparcie Zachodu dlaPKWN jest w rzeczywistości zale-galizowaniem mieszania się Sowie -tów w wewnętrzne sprawy Polski.

Konferencję Wielkiej Trójki i de-cyzje mocarstw ostro skrytykowalirównież polscy intelektualiści. – Uk -ład jałtański stanowił o bankructwiehaseł, które głosiły Anglia i Ame rykaw czasie tej wojny, w Karcie At -lantyckiej i innych podobnych pa-planinach. Należało to wytknąć, alePolacy, w innych okazjach przesad-nie impulsywni, zaniedbali tę okazję– pisał Stanisław Cat-Mackiewicz.W jego ocenie, deklarację jałtańskąPolacy mogli przewidzieć jednak jużwe wrześniu 1939 r. po fiasku gwa-rancji angielskich o obronie polskiejniepodległości.

Wobec ustaleń jałtańskich prote-stowali nieliczni zachodni intelek-tualiści, w tym powieściopisarz,eseista i publicysta George Orwell,który publicznie i z wyrzutem pytał„dlaczego brytyjska inteligencja sta -ła się tak wiernopoddańczo lojalnawobec ZSRS”. – Oto kilka słówprawdy do angielskich dziennikarzylewicowców i do intelektualistów w ogóle: Zapamiętajcie, że za nie-

Luty 1943 r., płonący amerykański pancernik USS „West Virginia” (BB-48) w Pearl Harbor FOT. NARODOWE

ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

NR 2(302) LUTY 2016

Pearl Harbor. Premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill (z prawej) i prezydent USA Franklin Delano Roosevelt na pokładzie pancernika HMS „Prince of Wales”, przedpodpisaniem Karty atlantyckiej FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE

(WWW.NAC.GOV.PL)

Page 26: proces toruński

26

szczerość i tchórzostwo trzeba za-wsze zapłacić. Nie wyobrażajciesobie, że przez całe lata można upra-wiać służalczą propagandę na rzecz

radzieckiego lub też jakiegokolwiekinnego reżimu, a potem powrócićnagle do intelektualnej przyzwoito-ści – pisał autor „Roku 1984”.

Konsekwencje porozumieniamocarstwPolska, tracąc na 44 lata nie tylko

niepodległość, ale i integralność, dodziś zmaga się ze skutkami decyzjiWielkiej Trójki. W Jałcie ogłoszonooficjalnie decyzję o odebraniu Pols -ce ziem wschodnich i zdecydowanoo powołaniu podległego MoskwieTymczasowego Rządu Jedności Na -rodowej. Tym samym przestano uz -nawać polskie władze na uchodź-stwie. Poza sprawą Polski poczynionorównież ustalenia dotyczące strate-gicznego współdziałania w końco-wej fazie wojny oraz ładu politycz-nego na świecie po jej zakończeniu.Roosevelt otrzymał od Stalina za-pewnienie, że ZSRS będzie współ-pracował przy tworzeniu Organi -zacji Narodów Zjednoczonych i żepo zwycięstwie nad Niemcami w ciągu dwóch, trzech miesięcyprzystąpi do wojny z Japonią. W za-mian Stalin żądał ogromnych od-szkodowań wojennych, uzyskaniakontroli nad Mongolią i WyspamiKurylskimi.

W kwestii niemieckiej III Rzeszyuczestnicy konferencji ustalili, że pobezwarunkowej kapitulacji Niemcyzostaną podzielone na strefy okupa-

cyjne: sowiecką, amerykańską, bry-tyjską i francuską. Ponadto partianazistowska ma zostać zdelegalizo-wana, a hitlerowscy zbrodniarze po-stawieni przed sądem. Uzgodnionorównież, że Niemcy będą zdemilita-ryzowane, a ich przemysł poddanykontroli. Oprócz tego ustalono, żeNiemcy będą musiały zapłacić repa-racje wojenne, których rozmiar i tryb ustali komisja utworzona w Moskwie. Wielka Trójka zgodziła

się również, by 25 kwietnia 1945 r.w San Francisco w USA odbyła siękonferencja założycielska ONZ.

Konferencję Wielkiej Trójki w Jał -cie – podsumowuje historyk PAN,prof. Wojciech Materski – uznaje sięza najważniejsze spotkanie dyplo-matyczne w okresie II wojny świa-towej. Badacz podkreśla, że to w Jałcie Józef Stalin zdołał osta-tecznie narzucić sojusznikom za-chodnim swą koncepcję ładu powo-jennego: – Przyczyniło się do tegom.in. umiejętne wygrywanie różniczdań pomiędzy Rooseveltem a Chur -chil lem, wykorzystanie „karty” ja-poń skiej, a przede wszystkim perfek-cyjne posługiwanie się taktyką „twar- dości” w rzeczach zasadniczych

i ustępliwości w drobiazgach. Prze -bieg i wyniki spotkania na Krymieskwitowane zostały na Zachodzieironicznym aforyzmem mówiącym,iż Stany Zjednoczone i Wielka Bry -tania wygrały wojnę, ale przegrałypokój.

NR 2(302) LUTY 2016

Londyn, 1 grudnia 1944 r., inauguracyjne posiedzenie rządu Tomasza Arciszewskiego. Siedzi premierTomasz Arciszewski. Od lewej stoją: minister Stanisław Sopicki, minister Jan Kwapiński, minister AdamTarnowski, minister Adam Pragier, dyrektor Adam Romer, minister Zygmunt Berezowski, ministerWładysław Folkierski, minister Bronisław Kuśnierz FOT. CZESŁAW DATKA / NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Zdjęcia udostępniło Narodowe Archiwum Cyfrowewww.nac.gov.pl

Prze bieg i wynikispotkania na Krymieskwitowane zostały na Zachodzie ironicz-nym aforyzmem mówiącym, iż StanyZjednoczone i WielkaBry tania wygraływojnę, ale przegrałypokój

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH Wielka Trójka FOT. ARCHIWUM OŚRODKA KARTA

Page 27: proces toruński

27

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

Wydarzenia „polskiego sierp- nia” 1980 r. sprawiły, żerealne stały się nadzieje na

stworzenie niezależnej, autonomicz-nej organizacji studenckiej. Pod bra -mą Stoczni im. Lenina 27 sierpnia1980 r. grupa słuchaczy miejsco-wych uczelni przedstawiła apel do-tyczący uznania niezależnych or-ganizacji studenckich. Tam też naWy brzeżu na początku września naUniwersytecie Gdańskim powstałpierwszy Tymczasowy Komitet Za -łożycielski Niezależnego ZrzeszeniaStudentów Polskich. W następnychtygodniach takie komitety, niezależ-nie od siebie, zakładano na wielupolskich uczelniach. Niezależne Zrze -szenie Studentów jako ogólnopol-

ska organizacja studencka zostałopowołane w Warszawie w paździer-niku 1980 r. podczas zjazdu delega-tów 59 komitetów założycielskich z całego kraju. Na nim przyjęto sta-tut i wybrano władze – Ogólno -pol ski Komitet Założycielski w skła- dzie: Mirosław Augustyn, Piotr Bikont, Wojciech Bogaczyk, StefanCieśla, Jacek Czaputowicz, TeodorKlincewicz, Barbara Kozłowska, Ma-ciej Kuroń, Krzysztof Osiński, Ma -rek Sadowski i Leszek Przysiężny.

Odejść od partiiZrzeszenie, w przeciwieństwie

do Socjalistycznego Związku Stu -dentów Polskich, miało być organiza -cją apolityczną, niezależną od władzuczelnianych, organów administracjipaństwowej oraz organizacji poli-tycz nych. Niezależne Zrzeszenie Stu-

den tów wyznaczyło sobie do reali-zacji cztery cele: działanie na rzeczpogłębienia demokracji w środowi-sku studenckim oraz obrona swo-bód demokratycznych i praw oby-watelskich; ochrona interesów mate- rialnych, społecznych i kulturalnychstudentów oraz rodzin studenckich;działanie na rzecz podmiotowościosoby ludzkiej, tolerancji i wysokie-go poziomu moralnego, a także roz-wój samorządności i autonomii wyż-szych uczelni. Nowa organizacja do- magała się swobodnego zrzeszaniasię studentów i pracowników na-ukowych na terenie uczelni orazutworzenia na kierunkach, wydzia-łach uczelnianych samorządów.

Najważniejszym zadaniem, przedjakim stanął NZS, by móc wypełnićswój program, było uzyskanie praw-nej rejestracji nowo powołanej or-ganizacji. Ogólnopolski KomitetZa łożycielski NZS już 20 paździer-nika złożył do Sądu Wojewódzkiegow War szawie wniosek „O zareje-strowanie Niezależnego Samorząd -ne go Związku Zawodowego Studen-tów o nazwie: Niezależne ZrzeszenieStudentów”. Próba zarejestrowaniaNZS według przepisów, na mocyktórych rejestrowano związki zawo-dowe, została odrzucona przez SądWojewódzki w Warszawie 13 listo-pada. Wywołało to poruszenie nawielu uczelniach, a w Poznaniu do-szło do strajków okupacyjnych.

W 35. rocznicę rejestracji Niezależnego Zrzeszenia StudentówW Warszawie 17 lutego 1981 r., o godzinie 22.15, minister nauki, szkolnictwa wyż szego i techniki, prof. Janusz Górskizarejestrował Niezależne Zrzeszenie Studentów. Wydarzenie to było ewenementem na skalę całego bloku wschodniego, tak jakwcze śniejsze powstanie niezależnego związku zawodowego Solidarność. Dzięki uporowi, determinacji i odwadze studentów,legalizacja pierwszej, samorządnej organizacji studenckiej, niezależnej od Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej stała sięfaktem. W tym roku przypada 35. rocznica tego wydarzenia.

DOROTA GAŁASZEWSKA--CHILCZUK

Studenci w walce o „swoje” uczelnie

FOT.

ARCH

IWUM

OŚR

ODKA

KART

A

Page 28: proces toruński

28

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

Wówczas na ogólnopolskim zjeź-dzie delegatów NZS, który odbyłsię 22 i 23 listopada 1980 r. naUniwersytecie Warszawskim, podję-to decyzję, by ubiegać się o rejestra -cję w Ministerstwie Nauki, Szkol -nictwa Wyższego i Techniki, a niena drodze sądowej. Rozmowy w spra- wie zmiany rozporządzenia o reje-stracji organizacji studenckich z ra-mienia OKZ mieli prowadzić: JacekCzaputowicz, Teodor Klincewicz i Krzysztof Osiński.

Władza broni swojego monopoluZ rozpoczęciem nowego roku

1981 już 16 stycznia OKZ NZSzłożył w Ministerstwie Nauki, Szkol -nictwa Wyższego i Techniki wnio-sek o rejestrację. Do wniosku załą-czony został statut Zrzeszenia. Dnia22 stycznia 1981 r. odbyło się w Mi -nisterstwie spotkanie z udziałemeks pertów prawnych poświęconezgodności statutu NZS z nowym roz-porządzaniem. Ministerstwo zakwe-stionowało punkt statutu dotyczącystrajku, proponując taką formę straj-ku, która nie zakłócałaby zajęć dy-daktycznych. Zgłoszono też zastrze-żenie co do zgodności statutu z obo- wiązującymi ustawami. Kolejnespotkania nie przynosiły żadnegorozwiązania.

Podjęte przez OKZ starania o re-jestrację przeciągały się, gdyż Mini -sterstwo zwlekało z wydaniem po-trzebnych decyzji. Głównym po wo-dem zwłoki była niechęć władzPRL-u, które broniły monopoluSZSP i były przeciwne wprowadze-niu „opozycji” do środowiska stu-denckiego. Pomimo że władze od-mawiały legalizacji, NZS działał nawiększości wyższych uczelni, orga-nizował spotkania, wydawał niecen-zurowane biuletyny, był partneremdla władz uczelnianych i sojuszni-kiem Solidarności w środowiskustudenckim. Przyczynił się ogrom-nie do zaktywizowania społecznościakademickiej i budowania poczuciauczestnictwa w dokonujących się

w Polsce zmianach.Ich wyrazem były zgłaszane po-stulaty opracowania nowej usta-wy o szkolnictwie wyższym,zwiększenia kompetencji ciałkolegialnych na uczelniach,udziału w nich studentów, wy-bieralności rektorów i dzieka-nów, samo rządności i samo-dzielności programowej uczel-ni, a także przedłużenia stu-diów do 5 lat, przywróceniado pracy nauczycieli akademic-kich zwol nionych w ubiegłychlatach z przyczyn politycz-nych, otworzenia dostępu do„zakazanych” książek, gro-madzonych w specjalnychdziałach bibliotek.

29 dni strajkuNa początku 1981 r. ośrodkiem

szczególnie aktywnym był Uniwer -sytet Łódzki, gdzie najpierw na Wy -dziale Prawa i Administracji studen-ci zaczęli spisywać postulaty, następ-nie – po przyłączeniu się do akcjikolejnych kierunków – powstała ko-misja międzywydziałowa. Postulatyzgłaszano do władz uczelni, którejednak nie mogły ich spełnić, gdyżpoza żądaniami głębokiej demokra-tyzacji życia akademickiego, doty-czyły one przeprowadzenia zmian

FOT.

PRYW

ATNE

ZBIO

RY A

UTOR

KI

Page 29: proces toruński

29

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 2(302) LUTY 2016

politycznych w kraju. Negocjacje z rektorem, a następnie wicemini-strem nauki i szkolnictwa wyższegonie przyniosły efektu. Podgrzały jed-nak atmosferę. Dnia 21 stycznia roz- począł się strajk, który ogarnął łódz-kie uczelnie. Studenci zażądali m.in.zwiększenia udziału studentów w or- ganach uchwałodawczych uczelnido 1/3 i wybieralności ich władz wy- konawczych, niezależności szkół wyż- szych w sprawach naukowych i dy-daktycznych, zmiany zasad prowa- dzenia przysposobienia wojskowego,likwidacji obligatoryjności zajęć z nauk politycznych i języka rosyj-

skiego, zniesienia cenzury w wydaw-nictwach naukowych, dostępu dozakazanych dzieł kultury, prawa doswobodnego wyjazdu poza granicekraju, opracowania nowych podręcz-ników historii, zaprzestania represjiwobec działaczy opozycji, uwolnie-nia więźniów politycznych, powoła-

nia sejmowej komisji do zbadanianadużyć ze strony Milicji Oby wa -telskiej i Służby Bezpieczeństwa, uka- rania winnych tragicznych wydarzeńna Wybrzeżu w grudniu 1970 r., a także legalizacji NZS.

Początkowo OKZ miał krytycznystosunek do rozpoczętego w Łodzistrajku. Problem polegał na tym, żeNZS Uniwersytetu Łódzkiego zgo-dziło się na prowadzenie akcji straj-kowej wspólnie z SocjalistycznymZwiązkiem Studentów Polskich,tworząc razem Studencki KomitetJedności. Było to sprzeczne przedewszystkim z przyjętym statutem

w październiku 1980 r., który niewidział możliwości jakiejkolwiekwspół pracy z socjalistycznym zrze-szeniem. Na tym tle doszło do kon-frontacji między przywódcami straj-ku a OKZ. Dopiero po wycofaniusię SZSP ze strajku OKZ zmieniłswe stanowisko.

Strajk łódzkich studentów w ro -ku 1981 był najdłuższym i najwięk-szym w historii protestem młodzie-ży akademickiej. Trwał aż 29 dni.Ówczesny przewodniczący Komi te -tu Strajkowego, Wojciech Walczak,

podkreślając jego znacznie, stwier-dził: – Strajk łódzki to nie był strajkkiełbasiany, tak naprawdę to byłareakcja młodej inteligencji na to całeotaczające nas wówczas jedno wiel-kie g... Protestowaliśmy o godnestudiowanie, o zniesienie cenzury; w naszym proteście były postulatydotyczące zmiany programów na-uczania, odejścia od ideologizacji.(...) Chociaż za władzą stał całyaparat propagandowy, czuliśmy po-parcie społeczne. Nawet łódzcy cink-ciarze zrobili zrzutkę na zakup so -ków dla studentów. (...) Jakiś dzien-nikarz zapytał jednego ze strajkują-

cych – po co ten strajk? Student miałodpowiedzieć – dlatego, żeby obalićZSRR!

Łódzkie postulaty i akcja strajko-wa spotkały się z solidarnością stu-dentów z wielu ośrodków akade-mickich. Oblicza się, że pod koniecprotestu strajkowało lub trwało w go- towości strajkowej ponad 30 tys.studentów we wszystkich ośrodkachakademickich.

Rozmowy z ministrem JanuszemGórskim oraz komisją rządową to-czyły się z krótkimi przerwami od

Luty 1981, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie – strajk okupacyjny studentów solidaryzujących się ze studentami w Łodzi ARCHIWUM OŚRODKA KARTA

Plakat Niezależnego Zrzeszenia StudentówUniwersytetu Łódzkiego odnoszący się do protestu w solidarności ze strajkiem w Wyższej SzkoleInżynierskiej w Radomiu ARCHIWUM OŚRODKA KARTA

Page 30: proces toruński

29 stycznia do 18 lutego. Najtrud -niej sze okazało się zarejestrowanieNZS. Władze zgodziły się na to nie-chętnie, pod naciskiem strajku roz-szerzającego się na inne ośrodki i dzięki poparciu tego żądania przezSoli darność. Ostatecznie 17 lutegomini ster zarejestrował NZS, a naza-jutrz podpisano w Łodzi porozu mie-nie, które głęboko zmieniało sytuacjęna wyższych uczelniach. Dwa dnipo rejestracji minister, według Jac -ka Czaputowicza, miał powiedzieć:

– Dążąc do kompromisu i rozwikła-nia trudnej sytuacji, ministerstwozaakceptowało to oświadczenie, cho-ciaż efektem będzie powstanie uni-kalnej sytuacji, że Polska będziedrugim krajem na świecie po SriLance, które normuje oficjalnie spra- wę strajków studenckich. W liściedo OKZ prymas Stefan Wyszyńskinapisał: Biorę udział w waszej mło-dzieńczej radości, gdy w sposóbgodny osiągnęliście zarejestrowanieWaszego Zrzeszenia Studentów.Uczelnie zaczęły uzyskiwać autono-mię, a studenci wolny dostęp do wie-dzy i niezależną od władz komuni-stycznych organizację.

Stan wojenny kończy rewolucjęRejestracja Niezależnego Zrze sze -

nia Studentów zakończyła okres nie-legalnej działalności; NZS otrzyma-ło takie same prawo do działalnościjak pozostałe organizacje zrzeszają-

ce studentów. W kwietniu 1981 r.w Krakowie odbył się Krajowy ZjazdZrzeszenia, który wybrał władze i określił program działania. Uczest -ni czyło w nim 264 delegatów, re-prezentujących 80 tys. członków or-ganizacji. Pierwszym szefem NZSzostał Jarosław Guzy. Szacuje się,że członkowie NZS wydawali ok.260 różnych niecenzurowanych pism.Ważnym elementem działalnościZrzeszenia była walka o uwolnieniewięźniów politycznych. Efektem

starań m.in. NZS były odbywającesię w maju 1981 r. marsze w obroniewięzionych za przekonania, w któ-rych uczestniczyło ponad 20 tys.studentów. W listopadzie 1981 r.NZS proklamowało na wszystkichuczelniach strajki solidarnościowe z Wyższą Szkołą Inżynierską w Ra -do miu, gdzie Solidarność i NZS bez- skutecznie domagały się usunięcianiechcianego rektora. Zrzeszenie za- angażowało się w walkę o kształt no -wej ustawy o szkolnictwie wyższym.Warto podkreślić za JarosławemGu zym, pierwszym przewodniczą-cym NZS, że: – rewolucja studenc-ka nie ograniczała się tylko do straj-ków, to była prawdziwa eksplozjawolności, swoboda myślenia, dysku-towania, rozwijała się kultura stu-

dencka. To wielkie przeżycie dałopodkład pod opór, który musiałtrwać jeszcze w latach 80., zanimupadł komunizm.

W noc wprowadzenia stanu wo-jennego i w dniach następnych in-ternowano ponad 400 działaczyNZS, w tym jego przywódców, m.in.Jacka Czaputowicza, Jarosława Gu -zego, Konstantego Radziwiłła, JackaRakowieckiego, Macieja Kuronia,Wojciecha Walczaka, Wiesława Ur -bań skiego. Warto podkreślić, że dzia-

łacze NZS byli drugą pod względemliczebności grupą internowanych poczłonkach Solidarności. Inni sięukrywali i – jak Teodor Klincewicz– należeli do organizatorów działal-ności podziemnej Solidarności. Po -dejmowano także działalność kon-spiracyjną, która była próbą konty- tynuacji działań NZS, wydawano i kolportowano pisma podziemne,organizowano akcje malowania na-pisów na murach. Wielu członkówNZS uczestniczyło w manifesta-cjach ulicznych, do których wzywa-ła podziemna Solidarność. Wieludziałaczy NZS zaangażowało się w Ruch „Wolność i Pokój”. Zdele ga -lizowany 5 stycznia 1982 r. NZS niemógł jawnie działać na uczelniach,ale część jego członków uczestni-

30 NR 2(302) LUTY 2016

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

FOT.

PRYW

ATNE

ZBIO

RY A

UTOR

KI

Demonstracja na pl. Zamkowym, Warszawa, 3.05.1982 FOT. NZS SGGW / ARCHIWUM OŚRODKA KARTA

Page 31: proces toruński

czyła, a nawet kierowała, samorzą-dami studenckimi.

Od 1987 r. następne pokoleniastudentów podejmowały próby wzno-wienia działalności Zrzeszenia w kon- spiracji, domagając się przywróce-nia uczelniom wyższym autonomii,zmiany ustawy o szkolnictwie wyż-szym oraz ponownej rejestracji.Przejawem skonsolidowania i ak-tywności NZS była manifestacja naZaspie w Gdańsku w czerwcu 1987 r.w czasie pielgrzymki Jana Pawła II.W 1988 r. studenci z NZS wspiera-li strajki robotnicze, stopniowo teżprzechodzili do działalności jawnej,zarówno na uczelniach, jak i pozaich murami. W 1989 r. przedstawi-ciele NZS brali udział w rozmowachOkrągłego Stołu w ramach repre-zentacji strony opozycyjnej. Częśćczłonków kwestionowała drogę po-rozumienia z PZPR i uczestniczyław akcjach ugrupowań radykalnych.Przyrzeczona przy Okrągłym Stolerejestracja NZS nie została dokona-na. Odmowa rejestracji wydanaprzez Sąd Wojewódzki w Warszawie23 maja wywołała akcję protesta-cyjną na wielu uczelniach. Reje stra -cji NZS dokonano dopiero 22 wrze-śnia 1989 r., już po powstaniu rząduTadeusza Mazowieckiego.

NR 2(302) LUTY 2016

Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Federacji StowarzyszeńWeteranów i Sukcesorów Walk o Niepodległość RP25 stycznia 2016 r. zwołano Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie FederacjiStowarzyszeń Weteranów i Sukcesorów Walk o Niepodległość RP, któreprzyjęło niezbędne zmiany w istniejącym statucie, umożliwiające wpro-wadzenie jako Członków Federacji struktury zorganizowane wiekowomłodsze, funkcjonujące w oparciu o zarejestrowany statut, bez praw kom-batanckich. W wyniku przeprowadzonych wyborów i po uwzględnieniu faktu,że płk dr inż. Janusz Stępkowski na skutek swojego stanu zdrowia złożył re-zygnację z prezesowania w Federacji, ustalono następującą reprezentacjęPrezydium Rady Federacji Stowarzyszeń Weteranów i Sukcesorów Walk o Niepodległość RP:

Jerzy Juszkiewicz – prezes Leonard Kapiszewski – wiceprezes Marian Tomal – wiceprezes Łucjan Sokołowski – sekretarzArtur Zawisza – skarbnikAnna Lewak – członekTomasz Karasiński – członek

Wybrano również Komisję Rewizyjną w składzie:Józef Żelaśkiewicz – przewodniczącyMarian Sałdan – sekretarzZygmunt Latoszyński – członek

Federacja Stowarzyszeń Weteranów i Sukcesorów Walk o Niepodległość RPpowołana została 21 czerwca 2001 r. przez gen. Stanisława Karolkiewicza,Prezesa Światowego Związku Żołnierzy AK Federacja StowarzyszeńWeteranów Walk o Niepodległość RP. Połączyła autonomiczne funkcjonu-jące środowiska kombatanckie o rodowodzie niepodległościowym. W jej strukturę włączyły się następujące środowiska:

Światowy Związek Żołnierzy AKStowarzyszenie Szare Szeregi Zrzeszenie Wolność i NiezawisłośćZwiązek Żołnierzy Narodowych Sił ZbrojnychZwiązek Więźniów Politycznych Okresu StalinowskiegoZwiązek Ociemniałych Żołnierzy RP

Celem Federacji było łączenie wspólnych wysiłków dla realizacji budowa-nia wolnej i suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej w oparciu o najlepszewzorce demokratyczne formowane na idei Bóg, Honor i Ojczyzna, przygodnym honorowaniu Polaków – kombatantów walczących w naszejhistorii, szczególnie w latach 1939–1956.

W imieniu Federacji Stowarzyszeń Weteranów i Sukcesorów Walk o Niepodległość RP, dr inż. Leonard Kapiszewski

31

FOT.

PRYW

ATNE

ZBIO

RY A

UTOR

KI

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Page 32: proces toruński