ojciec Św. benedykt xvi w polsce - portal - katolicki.net · 2012-10-22 · nr 1/2010 1/2010 (69...
TRANSCRIPT
Nr Nr Nr Nr Nr 1/2010 1/2010 1/2010 1/2010 1/2010 (69 (69 (69 (69 (69 ROK XIVROK XIVROK XIVROK XIVROK XIV))))) WIELKANOCWIELKANOCWIELKANOCWIELKANOCWIELKANOC PPPPParafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Kraków - Borek Fów - Borek Fów - Borek Fów - Borek Fów - Borek Fałęckiałęckiałęckiałęckiałęcki
ISSN 1428-3093
www.katolicki.net
OJCIEC ŚW.BENEDYKT XVIW POLSCE
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )22222
INFORMATOR PARAFIALNYAdres parafii: ul. Zakopiańska 86, 30 - 418 Kraków, tel. 268 - 11 - 10, fax: wewn. 205
Msze Św.:Msze Św.:Msze Św.:Msze Św.:Msze Św.:
Sakrament Chrztu św.w sposób uroczysty udzielany jest w III niedzielę miesiąca na Mszy św. o godz. 12.00.Katecheza chrzcielna dla rodziców i rodziców chrzestnych we czwartek przed IIIn iedzie ląo godz. 19.00 w sali obok kancelarii.Poradnia Życia Rodzinnego: poniedziałki - godz. 18.30 - 20.00(Narzeczeni powinni wcześniej ustalić termin spotkania w poradni najlepiej we wtorki)Kursy dla narzeczonych: I, II, III i IV wtorek miesiąca, godz. 18.00 - 20.00(zapisy od 17.30)
w Niedziele i Święta: 700, 900, 1030, 1200, 1800 w dni powszednie: 630, 1800
w kaplicy przy ul.Goryczkowej:w Niedziele i Święta: 800, 1100, Pon.,Śr.,Ptk.: 1700 (w lecie o 1900) (I piątek, I sobota miesiąca: 800)
W PARAFII ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ - KLINY BORKOWSKIEMsze Św.: w Niedziele i Święta: 800, 1000, 1200 , 1900 w dni powszednie: 1830 ; kancelaria: Wt., Czw.: 1700 - 1800
K o n t a k t z r e d a k c j ą :K o n t a k t z r e d a k c j ą :K o n t a k t z r e d a k c j ą :K o n t a k t z r e d a k c j ą :K o n t a k t z r e d a k c j ą :p o s l a n i e c @ k a t o l i c k i . n e tp o s l a n i e c @ k a t o l i c k i . n e tp o s l a n i e c @ k a t o l i c k i . n e tp o s l a n i e c @ k a t o l i c k i . n e tp o s l a n i e c @ k a t o l i c k i . n e t
jesteśmy w internecie:jesteśmy w internecie:jesteśmy w internecie:jesteśmy w internecie:jesteśmy w internecie:w w w . k a t o l i c k i . n e t / g a z e t k a . h t m lw w w . k a t o l i c k i . n e t / g a z e t k a . h t m lw w w . k a t o l i c k i . n e t / g a z e t k a . h t m lw w w . k a t o l i c k i . n e t / g a z e t k a . h t m lw w w . k a t o l i c k i . n e t / g a z e t k a . h t m l
R e d a k c j a :R e d a k c j a :R e d a k c j a :R e d a k c j a :R e d a k c j a : P a r a f i a R z y m s k o k a t o l i c k ap w . M a t k i B o s k i e j Z w y c i ę s k i e j ,3 0 - 4 1 8 K r a k ó w B o r e k F a ł ę c k i ,u l . Z a k o p i a ń s k a 8 6
R e d a k t o r z y o d p o w i e d z i a l n iR e d a k t o r z y o d p o w i e d z i a l n iR e d a k t o r z y o d p o w i e d z i a l n iR e d a k t o r z y o d p o w i e d z i a l n iR e d a k t o r z y o d p o w i e d z i a l n i :::::k s . M a r i u s z S ł o n i n a ,M o n i k a R o c h o w i a k , M i c h a ł P i s z c z e kR e d a k t o r t e c h n i c z n y :R e d a k t o r t e c h n i c z n y :R e d a k t o r t e c h n i c z n y :R e d a k t o r t e c h n i c z n y :R e d a k t o r t e c h n i c z n y :T a d e u s z S c h u s t e rR e d a k t o r z y : R e d a k t o r z y : R e d a k t o r z y : R e d a k t o r z y : R e d a k t o r z y : k s . S t a n i s ł a w C z e r n i k ,k s . Ł u k a s z K o t a r b a , E l ż b i e t a B a r a n -C e b u l a , M a g d a l e n a F u r m a ń s k a ,M a r i a K ę p a , M a r c i n K ę p a ,Ł u k a s z K r z y w o r z e k a ,M a r i a R o c h o w i a kK o r e k t a : K o r e k t a : K o r e k t a : K o r e k t a : K o r e k t a : A g n i e s z k a G a j e w s k aPPPPPr o j e k t o k ł a d e k :r o j e k t o k ł a d e k :r o j e k t o k ł a d e k :r o j e k t o k ł a d e k :r o j e k t o k ł a d e k : k s . M a r i u s zS ł o n i n a , M a r c i n P i w o w a r c z y k
Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y c h ę t n y c h C z y t e l n i k ó w d ow s p ó ł p r a c y p r z y r e d a g o w a n i u n a s z e g op i s m a ( c i e k a w e p o m y s ł y , p r o p o z y c j e ,k o n s t r u k t y w n e u w a g i i t p . )R e d a k c j a z a s t r z e g a s o b i e p r a w ow y b o r ui s k r a c a n i a t e k s t ó w .
POSŁANIECPOSŁANIECPOSŁANIECPOSŁANIECPOSŁANIECZWYCIĘSKIEJZWYCIĘSKIEJZWYCIĘSKIEJZWYCIĘSKIEJZWYCIĘSKIEJ
Każdy numer „Posłańca” wy-
dawany jest dzięki ofiarom
parafian, składanym przy
jego dystrybucji - Bóg zapłać
Kancelaria parafialna czynna :
Poniedziałek: 11.00–12.00
Wtorek: 16:00-17:30
Środa: 11:00-12:00
Czwartek: 16:00-17:30
Piątek: 9:00-11:00
- sprawy cmentarne
TRIDUUM PASCHALNE – PLAN NABOŻEŃSTW
Wielki Czwartek
18.00 – Msza Wieczerzy Pańskiej
21.00 – 22.30 Godzina święta
Wielki Piątek
9.00 – Jutrznia - modlitwa Kościoła młodzież Oazowa
10.00 – Droga Krzyżowa dla młodzieży Gimnazjum
11.00 - Adoracja i Droga Krzyżowa dla dzieci.
15.00 – Nabożeństwo w godzinie śmierci Pana Jezusa
15.00 – w Kaplicy Droga Krzyżowa.
18.00- Liturgia Wielkiego Piątku
Adoracja w Grobie
21.00 – 22.00 – młodzież
22.00 – 23.00 – Dolna część parafii i Os. ul. Żywieckiej, Kępnej,Jagodowej
Święcenie pokarmów
w Kościele
10.00, 10.30
11.00, 11.30
12.00, 12.30
13.00, 13.30
14.00, 14.30
15.00, 15.30
Kaplica ul. Goryczkowa 10.30 i 14.30
23.00 – 24.00 - Os. Jugowice,
ulice przylegające Kościoła
Wielka Sobota
6.30 - początek adoracji
W ciągu dnia prywatna adoracja
Pana Jezusa w Grobie
9.00 – Jutrznia i modlitwa Kościoła
– młodzież Oazowa
19.00 – Obrzędy Wigilii Paschalnej
33333PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
OD REDAKCJI
Już niedługo obchodzić będzie-
my Święta Wielkiej Nocy, czas radości
ze zmatwychwstania Chrystusa. Więk-
szość z nas przeżywać je będzie kolejny
już raz we wspólnocie parafialnej w
Borku Fałęckim, erygo-
wanej przed osiemdzie-
sięciu pięciu laty przez
księcia Metropolitę Ada-
ma Sapiehę. Ten jubileusz stał się okazją do wspomnień, a
jednocześnie poruszania aktualnych spraw z życia naszej
wspólnoty. Dlatego też temu ważnemu wydarzeniu w naszej
parafii poświęcamy aktualny numer “Posłańca Zwycięskiej”.
Znajdziecie w nim Drodzy Czytelnicy świadectwa opo-
wiadające o tym, co działo się w parafii przed laty, ale też
teksty dotyczące aktualnych spraw naszej wspólnoty. W tym
numerze pojawia się nowy dział „Niezwykli parafianie spod
znaku Zwycięskiej”. Chcielibyśmy
przedstawiać w nim parafian, którzy w
danych dziedzinach życia osiągnęli coś
wyjątkowego i ciekawego.
Zachęcamy również do lektury stałych
rubryk, które także poru-
szają temat 85-lecia na-
szej parafii.
Z okazji Świąt Zmartwychwsta-
nia Pańskiego życzymy Wam Drodzy
Czytelnicy “Posłańca Zwycięskiej” bło-
gosławieństwa Bożego. Niech Zmar-
twychwstały Chrystus napełni Wasze
serca radością i pokojem, a w naszej
parafii umocni jedność.
Od prawie trzydziestu lat w życie na-
szej parafii wpisana jest wspólnota
oazowa założona w Borku Fałęckim
przez ówczesnego wikariusza, a obec-
nego biskupa pomocniczego naszej
Archidiecezji, ks. bp Jana Szkodonia.
Spotykamy się w każdy piątek, najpierw
o godzinie 18.00 na Mszy św., a zaraz po-
tem na spotkaniu wspólnotowym.
Kiedyś usłyszałam, że oaza to grupa lu-
dzi nieustannie się modlących. Nie do
końca się z tym zgadzam, co chcę wyja-
śnić. Owszem, naszą działalność opiera-
my na Eucharystii, adoracjach i wielu
innych formach modlitwy, ale poza tym
spotykamy się również na pogodnych
wieczorkach, gdzie bliżej poznajemy sie-
bie i drugiego człowieka.
Nie mogę także nie wspomnieć o naszej
formacji. Poza spotkaniami całą wspól-
notą, oaza podzielona jest na parę mniej-
szych grup, a za każdą grupę odpowie-
dzialny jest jeden animator, który pro-
wadzi regularne spotkania formacyjne.
To na nich pogłębiamy swoją wiarę,
rozważamy Pismo Święte, dzielimy
się swoimi świadectwami, szukamy
odpowiedzi na trudne pytania doty-
czące naszej wiary. Często również
spędzamy wspólnie czas, wychodząc
do kina, na basen czy na tzw. „posia-
dówkach” oazowych. No i oczywiście
wyjeżdżamy latem na kolonię.
Po ukończonej rocznej formacji pod-
czas wakacji jesteśmy rozsyłani na 15-
dniowe rekolekcje. Co to takiego? Re-
kolekcje to czas skupienia, modlitwy,
ale tam także możemy poznać no-
wych ludzi, których Bóg stawia na
naszej drodze i często ujawnia się przez
ich obecność.
Jeździmy także na dni skupienia, któ-
re są przede wszystkim czasem mo-
dlitwy i wyciszenia. Znajdujemy na
nich również czas na wycieczki i spo-
tkania integracyjne.
Aktywnie uczestniczymy również w
życiu naszej parafii. Oazowa Grupa Te-
atralna kilka razy w roku wystawia
spektakle, a zespół WMZ (Wspólnota
Miłości Zwycięskiej) koncertując wy-
chwala Boga. Nie można nie wspo-
mnieć także o innych diakoniach: li-
turgicznej, ewangelizacji, miłosierdzia,
świętowania i muzycznej.
Ania Schuster
OAZA
fot. caracunis
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )44444
85 LAT NASZEJ PARAFII
SŁOWO KS. PROBOSZCZA
Rok 2010 jest bogaty w rocznice hi-
storyczne, narodowe ale także waż-
na w życiu naszej parafii.
85 lat istnienia naszej parafii
1 marca 1925 ówczesny Metropolita
Książę Adam Sapieha erygował para-
fię w Borku Fałęckim. Została ona
wydzielona z parafii Narodzenia Naj-
świętszej Maryi Panny w Gaju, znacz-
nie starszej. Powstanie tej parafii da-
tuje się na rok 1325.
Początkowo nabożeństwa odprawia-
ne były w małym, drewnianym bara-
ku na Górce Borkowskiej. W latach
1937- 1939 przystąpiono do budowy
nowego kościoła. W 1947 poświęco-
no mury nowej świątyni i odtąd w niej
odbywały się nabożeństwa.
Początkowo parafia w Borku nosiła
tytuł Najświętszego Serca Jezusowe-
go. Do nowej świątyni Książę Metro-
polita Adam Sapieha ofiarował figurę
Matki Bożej Zwycięskiej i wtedy zmie-
niono tytuł parafii. Figurę wykonał ar-
tysta rzeźbiarz Konstanty Laszczka.
35 lat od Konsekracji
naszego Kościoła
26 października 1975 roku Ks. Kard.
Karol Wojtyła dokonał konsekracji
kościoła. Przez lata kolejni probosz-
czowie, ks. Władysław Ryba i Ks. Jó-
zef Kołodziejczyk, razem z wiernymi
podejmowali prace nad wykończa-
niem i upiększaniem wnętrza świąty-
ni wg projektu prof. Jana Budziły.
Każdego roku wspominamy rocznicę
konsekracji Kościoła i dziękujemy Bogu
za ten Dom Boży, w którym możemy
modlić się, uwielbiać Boga pogłębiamy
wiarę przez korzystanie z sakramentów
świętych.
10 lat od nawiedzenia Obrazu Matki
Bożej Częstochowskiej
Z okazji Wielkiego Jubileuszu Chrześci-
jaństwa 27 marca 2000 roku parafia prze-
żywała nawiedzenie kopii obrazu Czar-
nej Madonny z Jasnej Góry. To wyda-
rzenie było okazją, by na nowo polecić
całą wspólnotę parafialną opiece Matki
Bożej Królowej Polski. Wspominając
dziesiatą rocznicę tego wydarzenia
chcemy odnowić nasze oddanie się w
opiekę Maryi i polecić Jej wszystkie
sprawy parafii.
Wspomniane rocznice są dobrą okazją,
by dziękować Bogu i Maryi - naszej Pani
Zwycięskiej - za wszelkie dobro, jakie
dzieje się w tej parafii. Dziękujemy
Bogu za wszystkie wspólnoty, zespoły i
grupy działające przy naszej wspólnocie.
Wielu wiernych, kobiet i mężczyzn
uczestniczy w Żywym Różańcu. Około
300 osób odmawia każdego dnia dzie-
siątek różańca w intencjach parafii i ca-
łego kościoła. Zespół Charytatywnytroszczy się o chorych i samotnych. Ze-spół Misyjny modlitwami i swoimi ofia-
rami wspiera misjonarzy, którzy w na-
szym imieniu głoszą Ewangelię w róż-
nych zakątkach świata. W Duszpaster-stwie Rodzin kilkanaście rodzin naszej
wspólnoty poprzez modlitwę i reflek-
sje poznaje i zgłębia zadania, przed któ-
rymi staje współczesna rodzina katolic-
ka. Bracia Franciszkańskiego ZakonuŚwieckich według reguły św. Francisz-
ka z Asyżu prowadzą swoje życie du-
chowe. Wspólnota Neoktechumenalnazrzesza wiernych, którzy na nowo od-
krywają drogę do Pana Boga, na której
pragną się uświęcać i doskonalić swoje
życie. Krąg Biblijny to wspólnota re-
fleksji nad Słowem Bożym. A przez czy-
tanie tekstów Pisma św. w czasie
Mszy św. i nabożeństw jako świeccy
uczestniczą w posłudze głoszenia Sło-
wa Bożego. Koło Przyjaciół RadiaMaryja swoimi modlitwami i ofiara-
mi wspiera rozgłośnie i wszystkie
dzieła powstałe przy Radiu Maryja.
Parafialna Rada Duszpasterskauczestniczy w życiu tej wspólnoty i
przez swoje inicjatywy wspiera Ka-
płanów Duszpasterzy w pracy dla do-
bra parafii. Redakcyjny Zespół Po-słańca Zwycięskie,j dzięki któremu
mamy gazetkę parafialną. Grupa Oa-zowa Młodzieży pogłębia swoje
życie religijne, organizuje spektakle
teatralne, a przez śpiewy ubogaca li-
turgię w naszym kościele. Lektorzy,
przez czytanie słowa Bożego uczest-
niczą w liturgii Mszy św. Scholka dzie-cięca i ministranci służą i pomagają
przy celebrowaniu Eucharystii i in-
nych nabożeństw. NadzwyczajniSzafarze Komunii św. każdej nie-
dzieli zanoszą Komunię św. chorym
do domu. W sytuacjach koniecznych
pomagają w rozdzielaniu Komunii św.
wiernym w kościele.
Każdy zespół, każda wspólnota i gru-
pa parafialna to bogactwo tej parafii.
W ten sposób jesteśmy żywym Ko-
ściołem, który buduje Chrystusowe
Królestwo na ziemi. Wszystkie
wspólnoty są otwarte, każdy może
włączyć do jakiejś wspólnoty, by w
ten sposób doskonalić swoje życie
religijne, realizować swoje powoła-
nie i dążyć do zjednoczenia z Bogiem.
Oby przeżywane rocznice pomogły
nam zobaczyć swoje zadania w Ko-
ściele, w tej wspólnocie parafialnej,
aby każdy z nas przyczynił się do tego,
by dzieciom, młodzieży , chorym, sa-
motnym i nam wszystkim towarzy-
szyła jedność i wzajemna miłość.
Obyśmy umieli być kochająca się
rodziną parafialną.
ks.prałat Grzegorz Szewczyk
55555PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
85 LAT NASZEJ PARAFII
DOM MATKI I DZIECKAim. Bł. Bernardyny Jabłońskiej
Od prawie 10 lat na terenie naszej parafii działa Dom Matki
i Dziecka pomagający kobietom z dziećmi oraz kobietom w
ciąży.
Dom Matki i Dziecka jest placówką stacjonarną pobytu czaso-
wego, zapewniającą całodobową opiekę samotnym matkom z
dziećmi oraz kobietom w ciąży. Posiada 60 miejsc w pokojach
pojedynczych i wieloosobowych. Placówka udziela wszechstron-
nej pomocy kobietom w ciąży i z dziećmi do lat 7 z Krakowa i
Archidiecezji Krakowskiej, które znalazły się w trudnej sytuacji
materialnej, są bezdomne oraz nie znajdują oparcia
w rodzinie i środowisku.
Dom wybudowany jest na bazie parterowego obiektu przeka-
zanego Caritas przez parafię Matki Bożej Zwycięskiej w Borku
Fałęckim. Powstał dzięki ofiarom wiernych składanych na kon-
to Funduszu Obrony Życia SOS i Caritas Archidiecezji Krakow-
skiej. Uroczystego poświęcenia i otwarcia Domu Matki i Dziecka
dokonał Ks. Kardynał Franciszek Macharski w dniu 04.10.2000 r.
Bieżąca działalność Domu finansowana jest przez Caritas i Miej-
ski Ośrodek Pomocy Społecznej, przy znaczącym udziale spon-
sorów i indywidualnych ofiarodawców. Niemały wkład w co-
dzienne funkcjonowanie dzieła stanowi pomoc rzeczowa świad-
czona przez instytucje i osoby prywatne.
Dom Matki i Dziecka ma profil katolicki. Posiada własną kaplicę
i księdza kapelana. Bezpośrednią opiekę nad mieszkankami
sprawują siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek
Posługujących Ubogim. Współpracownikami sióstr są specjaliści
świeccy i wolontariusze.
Do placówki przyjmowane są mieszkanki skierowane przez Ca-
ritas i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wymagany jest każ-
dorazowo wywiad środowiskowy i podstawowe badania lekar-
skie. Z przyjętymi osobami zawierany jest kontrakt socjalny
określający zadania, realizowane przez personel domu i miesz-
kankę, zmierzające do jej usamodzielnienia się. Czas pobytu w
placówce jest ściśle określony i tylko w wyjątkowych sytuacjach
może przekroczyć jeden rok. Mieszkanki, według indywidual-
nych możliwości, zobowiązane są do aktywnego poszukiwania
pracy. W sytuacjach rokujących nadzieję, mając na względzie
dobro dzieci, podejmuje się próby pojednania z rodziną.
Mieszkanki opuszczające placówkę mogą liczyć na wsparcie
duchowe i emocjonalne, a nawet na pomoc materialną we-
dług aktualnych możliwości Domu.
Dom zapewnia mieszkankom schronienie, posiłki, pomoc w
zaspokajaniu potrzeb socjalno - bytowych. Świadczona jest
ponadto opieka duszpasterska, psychologiczna, pedagogiczna,
prawna, poradnictwo i praca socjalna.
Zasady funkcjonowania mieszkanek w placówce określa Re-
gulamin Domu. Celem prowadzących Dom jest tworzenie at-
mosfery rodzinnej opartej na prawdzie i miłości.
s. Andrea,
Przełożona sióstr Albertynek
Z KSIĄG PARAFIALNYCH (GRUDZIEŃ 2009 - LUTY 2010)
Sakramentu Chrztu Św. dostąpili:
Rima Adhami, Patryk Jerzy Bagiński, Maja Kuczaj, Julia Oliwia Gaweł, Pola Zofia Malik, Szymon PrzemysławNowak, Amelia Maria Ochmanek, Grzegorz Marek Prochownik, Jakub Jan Sarga, Kamil Stolarczyk, PatrycjaMaria Włodarczyk, Aniela Maria Kępa, Liliana Marta Blitek, Jakub Bielecki, Ksawery Wiktor Wachniew, JuliaNoelle Dreux, Mikołaj Piotr Jasek, Kaja Maria Gaszyńska, Bartłomiej Damian Kołodziej
Odeszli z naszej wspólnoty:Stanisław Karol Suszek /1926/, Joanna Sikorska /1930/, Krystyna Boguta /1945/, Zawrotna Janina /1926/,Maria Kosiba /1916/, Eugeniusz Grzesło /1932/, Władysław Kotaś /1935/, Irena Dębowska /1925/, KazimierzJózef Wróbel /1933/, Stanisława Dziedzic /1928/, Władysław Bobula /1923/, Wojciech Jerzy Wojtasik /1962/,Celina Koźlak /1934/, Katarzyna Rozmus /1972/, Janina Krępa /1925/, Aniela Kocój /1928/, Władysław Krzysz-kowski /1922/, Bronisława Proć /1921/, Teresa Maria Podmokły /1934/, Władysław Stryjski /1923/
Połączyli się Sakramentem Małżeństwa:Grzegorz Jan Kowalski i Sylwia Anna Michalska
fot. Monika Rochowiak
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )66666
ŚWIADECTWO
85 LAT NASZEJ PARAFII
W dniu, kiedy miał przyjść ksiądz z wizytą duszpasterską,
na stole znalazł się stary krzyż, który nabyłam z okazji Misji
Świętych w parafii Matki Bożej Zwycięskiej. W Misjach tych
uczestniczyłam w dniach 7-22 marca 1959 r. Na krzyżu wid-
nieje data 26 stycznia 1959 r...
W naszej parafii był zwyczaj, że w czterdziestogodzin-
nym nabożeństwie przed środą popielcową uczestniczyliśmy
przez trzy kolejne niedziele. Początek adoracji był po ostatniej
Mszy św. odprawianej przed południem, a zakończenie przed
wieczorną Eucharystią.
Był to czas jeszcze przed Soborem Watykańskim II. Wówczas
Msze św. odprawiane były w języku łacińskim, kapłan odpra-
wiał Eucharystię zwrócony tyłem do wiernych. Czasami Msze
św. odprawiano także przed bocznym ołtarzem Pana Jezusa
Miłosiernego, św. Józefa czy św. Władysława. Do naszej parafii
często przyjeżdżał ks. Karol Wojtyła, nieraz odprawiał Mszę św.
przed ołtarzem Miłosiernego Pana Jezusa. Mówił, że lubi pa-
trzeć na kominy fabryczne, które przypominają mu jego drogę
życiową.
Dzień 26 stycznia 1959 roku był szczególnie drogi dla mnie
ze względu na wydarzenie, w którym uczestniczyłam. Była to
pierwsza niedziela czterdziestogodzinnego nabożeństwa. Ołtarz
zdobiły wysokie choinki udekorowane kolorowymi bańkami,
a lampki na choinkach świeciły przez cały czas adoracji. Nie
było wówczas ołtarza na środku, kapłan odprawiał Eucharystię
przy ołtarzu głównym. Tam także znajdowała się Monstrancja w
czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu. W ten dzień
mocno padał śnieg, a pod nogami skrzypiał mróz, więc w ado-
racji Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie nie uczestni-
czyło wiele osób.
Weszłam do kościoła, było przyjemnie i ciepło. Po powitaniu
Pana Jezusa podniosłam oczy i zobaczyłam Jego przepiękną
postać. Patrzył na tych, którzy klęczeli przed ołtarzem, chociaż
nie wszyscy byli tego świadomi. Jedna osoba klęczała przed
ołtarzem Miłosierdzia Bożego tyłem do Najświętszego Sakra-
mentu, inny mężczyzna stał i nie był zdecydowany, w którym
miejscu, po prawej czy po lewej położyć swój kapelusz. A Pan
Jezus patrzył. Niektórzy przechodzili, uklękli na chwilę i szli da-
lej. A ja chciałam wołać: żywy Pan Jezus na was patrzy!
Nadal stałam nieco dalej od ołtarza. Oczy Jezusa były pełne
czułości, miłości i dobroci. Patrzył w serca wiernych będących
blisko ołtarza, w kościele rozlegała się cicha melodia kolęd.
Zdawało mi się, że mnie Pan Jezus nie zauważa. Nie patrzył na
mnie. Serce biło mi mocno. Byłam pełna zachwytu, ale wie-
działam, że ta łaska nie jest tylko dla mnie. Wiedziałam, że
czeka mnie w przyszłości jakieś trudne zadanie.
Po pewnym czasie zobaczyłam Pana Jezusa pod postacią chle-
ba, a stale miałam przed oczyma Jego postać, którą widziałam
na początku mojej adoracji.
Od tamtego dnia zmieniło się moje życie. Pan Jezus stał
się dla mnie najlepszym Przyjacielem, chociaż nadeszły dla mnie
trudne dni. Mąż odszedł od rodziny. Ostatnie dziecko, syn Krzysz-
tof, urodził się 8 lutego 1960 r. Mówiłam wtedy do Pana Jezusa,
że jemu to dziecko urodziłam. Miałam nadzieję, że syn zostanie
kapłanem. Stało się jednak inaczej. Dopiero po śmierci Sługi
Bożego Jana Pawła II powołanie do życia zakonnego i kapłań-
skiego otrzymał mój wnuk Mateusz, a powołanie do życia za-
konnego w Karmelu wnuczka Kasia. Obydwoje są już piąty rok
w zakonie. Zawsze trzeba z pokorą schylać głowę przed wolą
Bożą.
Nie było rzeczą łatwą zbierać wspomnienia w roku 1966.
Z lat okupacji o Karolu Wojtyle, wówczas robotniku pracującym
w Fabryce Sody “Solvay” w Borku Fałęckim. Z książki, którą
opracowałam na polecenie ks. kanonika Władysława Ryby, cy-
tuję: “Cieszyłam się bardzo i dziękowałam w duszy Panu Jezuso-
wi, że miłym Mu jest nasz trud, że właśnie z Jego polecenia to
czynimy, że On tego bardzo pragnie...” Dalej piszę: “Modliłam się
gorąco w czasie czterdziestogodzinnego nabożeństwa, adorując
Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie i polegając mu tę
pracę”. Napisałam w tej książce jeszcze takie zdanie: “Gdyby nie
codzienna Komunia św., którą przyjmuję przed pójściem do pra-
cy i serdeczny kontakt z Panem Jezusem, nie dałabym rady tego
wszystkiego znieść. Niejednokrotnie po Komunii św. pytałam
Pana Jezusa, co dalej robić i nowe myśli przychodziły mi do
głowy”. Opieka Pana Jezusa i Jego pomoc towarzyszył mi od
pierwszych chwil rozpoczęcia pracy aż do końca. Dlatego twier-
dzę, że nie ja, ale raczej łaska Boża poprowadziła to dzieło do
końca. Bez niej nie mogłabym nic uczynić.
Po oprawieniu książek ze wspomnieniami towarzyszy Ka-
rola Wojtyły pojawił się jednak problem. Pewna Pani nie życzyła
sobie, by w tych książkach wspominać, że to ona dawała Karo-
lowi Wojtyle piętki chleba. Kazała te fragmenty wyciąć. Cierpia-
łam z tego powodu bardzo i pewnego razu gdy schodziłam z
Góry Borkowskiej myślałam sobie: chyba ksiądz Arcybiskup
będzie wielkim świętym, że ja muszę tak cierpieć.
świadectwo przedstawiła Pani Karolina
fot. katolicki.net
77777PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
85 LAT NASZEJ PARAFII
Mgr Elżbieta Baran-Cebula jest psychologiem, mediato-rem rodzinnym i doradcą życia rodzinnego. Specjalizujesię w psychologii transportu oraz psychologii sądowej iklinicznej. Przyjmuje również w Poradni Rodzinnej przySanktuarium Miłosierdzia Bożego oraz w poradni przyBazylice Mariackiej i parafii w Prokocimiu Nowym. Pe-łnomocnik Fundacji Dr Clown w Krakowie. Jest mężatkąi mamą 4-letniej Magdaleny. Ma 31 lat.
SŁOWO O RODZINIEElżbieta Baran-Cebula
Tematem artykułu ma być rodzina,
ale rodzina jako wspólnota. Długo
zastanawiałam się co napisać, bo
przecież na łamach „Posłańca Zwy-
cięskiej” kilkakrotnie poruszałam
ten temat. Cóż można nowego prze-
stawić? Postanowiłam zająć się ro-
dziną rozumianą jako wspólnotą kil-
ku osób i relacji pomiędzy nimi.
Przypominam, że rodzina to związek ko-
biety i mężczyzny połączonych węzłem
małżeńskim. W tym sensie tych dwoje
tworzy już nową komórkę społeczną.
Ale za pełnoprawną rodziną będą uwa-
żani, gdy urodzi im się potomstwo. Aby
rodzina była szczęśliwa i prawidłowo
funkcjonująca, trzeba zachować pewną
hierarchię i granice pomiędzy systema-
mi, czyli między rodzicami (mama i
tato) oraz dzieckiem (lub dziećmi).
Te dwie grupy na siebie wpływają, ale
nie powinny się zamieniać rolami, np.
dziecko zajmuje miejsce taty (chodzi o
sytuacje, kiedy matka za partnera uwa-
ża syna, bo mąż jest nieobecny fizycz-
nie lub psychicznie. Niestety takie rze-
czy się zdarzają). Przecież rodzice są
nadrzędni, powinni być wyżej w hie-
rarchii. Nie byłoby potomstwa bez ich
miłości, zaangażowania i otwartości.
Rodzice muszą być konsekwentni,
pewni swoich racji, kochający oraz od-
powiedzialni. Ważne jest to, co ich łączy.
Gdy istnieje między nimi miłość i ra-
dość spędzania ze sobą czasu, ciągłego
poznawania się, to dzieci również są
szczęśliwe. Bez porozumienia rodziców
i chęci bycia ze sobą, cały system upada.
Wtedy zaczynają się koalicje, zamienia-
nie się rolami i inne zagrożenia, które za-
burzają funkcjonowanie wspólnoty.
Dzieci w tej wspólnocie wzrastają, ich po-
trzeby się zmieniają, a im są starsze, tym
więcej „wolności” potrzebują. Obserwu-
jąc swoich rodziców uczą się i zdobywają
wzorce, jak w przyszłości oni będą funk-
cjonować w związkach. Uczą się szacun-
ku, opiekuńczości, miłości, przejmują
wartości. Z tym, co otrzymają od najbliż-
szych (i nie tylko od nich), wyruszą w
dorosłe życie.
Rodzice mogą przygotować swoje dzie-
ci do dorosłości w dwojaki sposób: de-
mokratycznie i autorytatywnie. Pierw-
szy sposób odzwierciedla szacunek i za-
ufanie, jakim rodzice obdarzają swoje
potomstwo. Przykładem może być spo-
sób podejmowania ważnych decyzji
przez wspólnotę. Wszyscy członkowie
rodziny spotykają się i dochodzi do dys-
kusji, negocjacji oraz głosowania, np.
gdzie jedziemy na wakacje. Dzięki ta-
kiemu podejściu dzieci uczą się brać
odpowiedzialność za podejmowane
decyzje. Inni rodzice chronią swe dzie-
ci lub uważają, że dzieci nie są goto-
we decydować partnersko o ważnych
rzeczach sami. Podejmują decyzje i
przedstawiają je potomstwu, mając
nadzieję, że zostanie to wykonane.
Niekiedy spotykają się z buntem ze
strony dzieci.
Chciałam pokazać, że rodzina to sys-
tem, w którym każdy członek jest waż-
ny, nawet ten najmniejszy. Istotna jest
również komunikacja. Biorąc po uwa-
gę współczesne społeczeństwo, po-
winniśmy uczyć nasze dzieci partner-
stwa, otwartości w mówieniu o swo-
ich potrzebach przy jednoczesnym
uwrażliwieniu na drugiego człowieka.
Rodzina to wspólnota osób, które spę-
dzają ze sobą wiele czasu, są zaanga-
żowani emocjonalnie. To przestrzeń,
w której dzielimy się radościami i
smutkami. Bo komuż zaufamy, jak nie
najbliższym, którzy nas kochają. Prze-
cież miło jest wrócić do domu, gdzie
spędziło się najwspanialsze chwile
dzieciństwa i gdzie każdy wie, jaka jest
jego rola.
fot. Archiwum rodzinne
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )88888
NIEZWYKLI PARAFIANIE SPOD ZNAKU ZWYCIĘSKIEJ
W tym numerze chciałem Was drodzy
Czytelnicy serdecznie zaprosić do nowe-
go działu w naszej gazetce. Będziemy
prezentować w nim naszych parafian,
którzy w danych dziedzinach życia osią-
gnęli coś wyjątkowego i ciekawego.
Chcemy w ten sposób poznawać talenty,
jakimi Bóg obdarzył wielu z nas, miesz-
kających w naszej parafii, a o których
może mało kto z nas wie.
W pierwszym wywiadzie z tego cyklu pra-
gniemy zaprezentować Wam osobę od
dziecka uprawiającą sport, który mogliśmy
podziwiać na zakończonej niedawno olim-
piadzie w Vancouver.
Nasza pierwsza rozmówczyni opowie nam
między innymi o zaletach i wadach upra-
wiania tej dyscypliny, o swojej podróży do
Korei Północnej i potrawie z ośmiornicy, a
także skąd zna piłkarza reprezentacji, Ma-
cieja Iwańskiego.
Serdecznie zapraszam do przeczyta-
nia wywiadu z Katarzyną Stolarczyk
(Zembroń)
MARIO: Proszę nam opowiedzieć - bo
zapewne już wszyscy jesteśmy ciekawi -
jaki to sport Pani uprawiała?
Katarzyna Stolarczyk: Moim ukochanym
sportem, który miałam okazję uprawiać,
było łyżwiarstwo figurowe. Zaczęło się to
wszystko, gdy miałam 3,5 roku. To właśnie
wtedy oglądając w telewizji zawody pod-
czas zimowej olimpiady w Sarajewie za-
„W ZDROWYM CIELEZDROWY DUCH”
chwyciłam się tą dyscypliną i oznajmiłam
rodzicom, że bardzo chciałabym tak jeździć
na łyżwach. Moi rodzice postanowili mnie
zabrać na lodowisko, żebym spróbowała.
Pamiętam, że pierwszą, piękną parą łyżew
była ta o rozmiarze 13 (mam je do dzisiaj),
którą dostałam w prezencie od mojej nie-
żyjącej już babci. Dzięki kamerze rodziców,
wiem jak wyglądały moje pierwsze kroki
na płycie lodowiska. Potem okazało się, że
tych wizyt na lodowisku było więcej i ktoś
z klubu Krakowianka zauważył, że mam
talent. Od tego momentu zaczęła się moja
przygoda z łyżwiarstwem.
- Jak ta kariera przebiegała?
- Jak już powiedziałam, pierwsze treningi
podjęłam w krakowskim klubie Krako-
wianka. Tam pod okiem nieżyjącego już
trenera Edwarda Augustyńskiego udało mi
się zdobyć szereg pierwszych miejsc na róż-
nych zawodach w Polsce. Gdy miałam 4
lata, zwyciężyłam po raz pierwszy. Przez długi
okres aż do juniora trenowałam pod okiem
trenera, któremu najwięcej w mojej karie-
rze zawdzięczam.
Wcześniej był jeszcze epizod w Stanach
Zjednoczonych. Tam zainteresował się mną
prywatny sponsor, chciał bym trenowała
razem ze słynną Karen Kedawid w Pensyl-
wanii w jego klubie. Faktycznie, przez pół
roku tam trenowałam, ale z całą rodziną
wróciliśmy do Polski, gdyż tęsknota za kra-
jem była ogromna.
Wróciłam z powrotem do Krakowianki i
właśnie w barwach tego klubu udało mi
się uzyskać pierwszy poważniejszy sukces,
a było to wicemistrzostwo Polski juniorów.
Następnie przyszedł czas zmiany klubu,
gdyż zgłosiła się po mnie Unia Oświęcim.
Był to dla mnie duży przeskok. Trafiłam do
grupy najbardziej utalentowanych łyżwia-
rzy i trenowałam wspólnie z parą sportową
Dorotą Zagórską i Mariuszem Siudkiem,
Sabiną Wojtalą, czy Anną Jurkiewicz, pod
okiem trenerki Pani Iwony Mydlarz-Chru-
ścińskiej. Od tego czasu zaczęła się dla mnie
profesjonalna przygoda z tym sportem. Jeź-
dziłam na seniorskie zawody już nie tylko
w Polsce, ale także w Europie i na świecie.
Udało mi się zdobyć dwukrotnie brązowy
medal mistrzostw Polski i dostać do repre-
zentacji Polski. W jej barwach na zawodach
w Korei zdobyłam 5 miejsce wśród najlep-
szych zawodniczek z całego świata.
- A propos wyjazdów zagranicznych, po-
dobno została Pani kapitanem reprezen-
tacji Polski, na zawody - uwaga - w Korei
Północnej.
- Tak to prawda, wybrano mnie na kapita-
na reprezentacji złożonej z kilkunastu za-
wodników i zawodniczek, które zostały
zaproszone na zawody z okazji urodzin
wodza Korei Płn. Kim Ir Sena.
- Ten kraj do dziś jest dla wielu wielką,
niedostępną tajemnicą. Jakie miała Pani
wrażenia po tamtej podróży?
- Uff, od czego tu zacząć? A może od podró-
ży samolotem, z Warszawy polecieliśmy do
Berlina i tam zaczęły się dziać niesamowite
rzeczy. Najpierw okazało się, że będziemy
lecieć słynnym Iłem, którego swego czasu
nazywano „latającą trumną”. Gdy weszli-
śmy na pokład, to już zupełnie nas „wcię-
ło”. Okazało się bowiem, że w dużym sa-
molocie, jakim jest Ił, jest tylko 20 miejsc
siedzących, czyli tyle ile nas leci. W pozo-
stałej części samolotu siedzeń w ogóle nie
było, dlatego też wszyscy postanowiliśmy z
tego skorzystać i zrobiliśmy sobie potań-
cówkę w tylnej części samolotu. Teraz by-
łoby to oczywiście nie do pomyślenia.
Gdy dotarliśmy na miejsce, poczuliśmy się
jak w innym świecie. Wszędzie policja, czo-
łgi, a na ulicach na każdym kroku megafon,
z którego puszczano przemówienia najwyż-
szego wodza przeplatane hymnem Korei
Płn. W naszych pokojach w hotelu były
fot. Archiwum rodzinne
fot. Archiwum rodzinne
99999PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
NIEZWYKLI PARAFIANIE SPOD ZNAKU ZWYCIĘSKIEJ
podsłuchy, a my musieliśmy zdawać raport
ze wszystkiego, co robiliśmy. Był to najlep-
szy hotel, a i tak brakowało prądu i wody...
Nigdy nie zapomnę prac, które wykony-
wały za pokarm kobiety na ulicach. Cho-
dziło o mycie mostów czy wydobywanie
gliny z ziemi na kilkunastostopniowym
mrozie.
Gdy to widziałam, miałam w sercu wielką
wdzięczność za to, że mieszkam w Polsce.
Z ciekawych przygód, to na pewno niesa-
mowity był widok gór, na których wyryte
były potężne napisy pochwalne na cześć
Kim Ir Sena. Oprócz tego na obiad musieli-
śmy jeść miejscowy przysmak, którym była
ośmiornica, a na deser ... słony tort. Wspa-
niała była hala lodowiska, na której nie było
wolnego miejsca. Wspomnienia niesamo-
wite, ale nie chciałabym tam znów poje-
chać.
- Co oprócz tej eskapady do Korei zapa-
mięta Pani najbardziej ze swojej karie-
ry?
- Najpiękniejszym wspomnieniem bez
wątpienia pozostanie występ na Grand
Prix w Lillehammer. Na międzynaro-
dowych zawodach wystąpiłam na lo-
dowisku olimpijskim, co było zawsze
moim wielkim marzeniem. Tam też
uplasowałam się na 5 pozycji.
- Jakie są zalety i wady uprawiania
tego sportu?
- Na pewno do zalet można zaliczyć
poprawę ogólnej sprawności fizycznej.
Łyżwiarstwo figurowe w szczególny
sposób ćwiczy samodyscyplinę, kszta-
łtuje charakter, kobiecość i wyczucie
piękna, wpływa na poczucie pewno-
ści siebie. Kształtuje także hart ducha
i wymaga konsekwencji w działaniu.
Oprócz tego kształtuje w przypadku
dziewczynek, kobiecość i wyczucie pięk-
na.
Natomiast jeśli chodzi o wady, to pierwszą
jest to, że zabiera mnóstwo czasu. Praktycz-
nie nie miałam normalnego dzieciństwa,
przez cały czas treningi, zgrupowania i za-
wody. Na szczęście miałam ogromne wspar-
cie w rodzinie. Rodzice jeździli ze mną, ra-
zem z moją siostrą Marysią. Bardzo wiele
im zawdzięczam.
Kolejną trudnością jest koszt sukienek,
wyjazdów i treningów. Pewną wadą jest
także samotność, jaką odczuwa się na lo-
dzie, każda porażka to presja. Kiedy wy-
chodzi się na lodowisko i jedzie się swój
program, a zdarzy się jakiś błąd, jest się z tą
trudną chwilą samemu. W tym sporcie nie
rozkłada się odpowiedzialności za błędy na
całą drużynę, jest się „pozostawionym na
lodzie”. No i właśnie tu włącza się ostatnia
wada w łyżwiarstwie. Jest tak, że wszystko
jest robione i tworzone pod ciebie, a to
wyzwala egocentryzm, z którym potem
trzeba stoczyć ciężki bój chcąc dobrze funk-
cjonować na przykład w rodzinie.
- A czym najbardziej ujął Panią ten sport?
- Ujął mnie przede wszystkim swoją este-
tyką, pięknem i delikatnością. Uczucie, ja-
kie towarzyszyło mi gdy wyjeżdżałam na
lód do mojej ulubionej muzyki i tworzyłam
coś, co zachwycało publiczność, było naj-
większą nagrodą za cały poniesiony trenin-
gowy trud. Kochałam „płynąć” po lodzie i
„wzbijać się w powietrze”. Taką możli-
wość daje tylko łyżwiarstwo figurowe.
- Podobno pracowała Pani z psycholo-
giem Adama Małysza, dr Blecharzem.
Jak właśnie w tym kontekście wygląda
„środek” zawodniczki, która w decydu-
jącym momencie zalicza upadek na naj-
ważniejszych zawodach?
- Moją współpracę z tym psychologiem
wspominam bardzo mile. Pamiętam, że
znalazł klucz, by dotrzeć do mojej sfery
emocjonalnej i umieć wyciągać z niej mo-
tywację i wolę walki. Tym kluczem była
muzyka, która do dziś potrafi mnie mobili-
zować i uwznioślać, a w trudnych momen-
tach uspokajać. Przed zawodami miałam
na walkmanie słuchać utworów, by nabrać
odwagi i koncentracji. Do tego dr Blecharz
kazał mi wyobrażać sobie tylko dobre sko-
ki i udane występy, by mój umysł tylko ta-
kie sobie zakodował. Wiele mnie nauczył i
udzielił drogocennych wskazówek.
- Wiem, że uczęszczała Pani do klasy
sportowej z Anią Jurkiewicz i Maciejem
Iwańskim. Jak Pani ocenia przebieg ka-
riery Pani przyjaciół?
- Cieszę się, że Ania dopięła swego posta-
nowienia. Obiecała zmarłej mamie, że za-
nim zakończy karierę, zdoła zakwalifiko-
wać się na olimpiadę. Jej występ w Vanco-
uver był niestety nieudany, ale trudno po-
wiedzieć dlaczego. Na pewno stać ją było
na wiele więcej. Jeśli zaś chodzi o Maćka,
to bardzo cieszę się, że robi aż tak wielką
karierę. Widziałam go ostatnio w meczu
Polska – Bułgaria i jego gra przypadła mi do
gustu. Oczywiście nie mogę pominąć „ka-
riery”, mojego męża, z którym również
uczęszczałam do tej samej klasy.
- A w jaki sposób realizuje się Pani te-
raz?
- Muszę przyznać, że znalazłam szczę-
ście w byciu żoną i mamą, choć oczy-
wiście to mnie wiele kosztowało. Czy
żałuję? Nie, ale wiem, że miłość ta
prawdziwa nie jest prosta i nie jest
zbudowana z tylko pięknych chwil i
radosnych uniesień. Przez te lata przy-
szło mi to w końcu zrozumieć, w mi-
łości muszę uczyć się ofiarowywać sie-
bie, swoje pasje i czas, dla innych dla
dzieci i męża, a to w kontekście tego
egocentryzmu o którym wcześniej
wspomniałam trudna sprawa. Jestem
dumna z mojego życia rodzinnego,
wiele zrozumiałam dzięki różnym do-
świadczeniom, dzięki wierze, moim
rodzicom i mojej siostrze. Jeśli zaś
chodzi o sferę zawodową, to ukończyłam
studia i zdobyłam tytuł magistra z ekono-
mii.
- Czy obecnie znajduje Pani czas na upra-
wianie sportu?
- Teraz, gdy na świat przyszło moje trzecie
dziecko, nie za bardzo mam na to czas,
chyba że jako sport można uznać przebie-
ranie pieluch, karmienie, zmywanie i pra-
nie (śmiech). Ale tak na poważnie, to nie-
dawno zrobiłam kurs instruktora nordic
walking i fitness. Myślę, że sport w moim
życiu nie przestanie zajmować istotnego
fot. Archiwum rodzinne
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )1010101010
miejsca, dlatego będę innych do niego na-
mawiała i przez niego prowadziła.
- Najpiękniejsza chwila w życiu to...?
- Zazwyczaj pisze się, że ślub lub narodziny
dzieci i faktycznie były to dla mnie piękne
chwile. Najważniejszym momentem mo-
jego życia był jednak ten najmniej efek-
towny i widoczny na zewnątrz. Była to chwi-
la, w której zobaczyłam siebie i swoje życie
w świetle Bożej miłości. To od tego mo-
mentu zaczęłam prawdziwie żyć i cieszyć
się z mojego małżeństwa i narodzin dzieci,
to wtedy doceniłam skarb, jakim jest dla
mnie rodzina. Może to dziwne, ale ta chwi-
la jest dla mnie najpiękniejsza, bo dzięki
niej zaczęłam naprawdę cieszyć się życiem.
Przyszły mi na myśl słowa z jednego z fil-
mów: „Wszyscy musimy umrzeć, lecz nie
85 LAT NASZEJ PARAFII
każdy tak naprawdę żyje”.
- Za co kocha Pani naszą parafię, co w
niej Panią urzekło najbardziej?
- Kocham nasz Kościół, mam z nim związa-
nych wiele pięknych wspomnień: moja
Komunia św., ślub i chrzest moich dzieci,
każde święta, wiele łask które uzyskałam.
Bardzo pomaga mi w przeżywaniu Eucha-
rystii oraz nabożeństw piękna oprawa li-
turgiczna, jaka im towarzyszy w naszej pa-
rafii.
Widzę to zwłaszcza w trakcie Triduum Pas-
chalnego, które przeżywam podczas mo-
ich ukochanych Świąt Wielkanocnych.
Jestem też zbudowana postawą księży,
mam ogromny szacunek i podziw dla na-
szego księdza Prałata Grzegorza Szewczyka
za to, jak wspaniałym jest gospodarzem i
troskliwym człowiekiem dla naszej wspól-
noty. Tę troskę nieraz mogłam odczuć na
własnej skórze. Ten kościół tętni życiem,
aż miło tu przychodzić i umacniać się, na-
bierać sił.
- Czego chciałaby Pani życzyć Parafianom
na zbliżające się święta Wielkiej Nocy?
- Chciałam życzyć, dużo spokoju i radości
na te Święta, a także znalezienia czasu na
refleksję i radowanie się swoją rodziną.
Życzę także, abyście potrafili zaufać Panu
Bogu i powierzyć mu całego siebie. Jako
sportowiec chcę gorąco życzyć także na-
szym parafianom, aby znaleźli czas na upra-
wianie jakiegoś sportu, zwłaszcza dzieci,
gdyż przynosi to wiele korzyści. Jak to się
mówi „W zdrowym ciele, zdrowy duch”.
z Katarzyną Stolarczyk rozmawiał Mario
„Rodzina jest podstawowym ogniwem
ewangelizacji, ponieważ jest miejscem, w
którym człowiek po raz pierwszy słyszy
Dobrą Nowinę o Chrystusie. Właśnie dzięki
rodzinie ta nowina w tak prosty, a zara-
zem cudowny sposób przechodzi z poko-
lenia na pokolenie.”
(Jan Paweł II
– przemówienie w Nowym Orleanie 1987r.)
Mija 85 lat istnienia naszej wspólnoty para-
fialnej. Wspólnoty, którą tworzą setki ro-
dzin o różnym statusie materialnym, wy-
kształceniu, zainteresowaniach. Łączy je
wiara chrześcijańska, umiłowanie Boga i
troska – mniejsza lub większa – o kościół i
parafię.
Jan Paweł II nauczał, że „Kościół jest wspól-
notą wspólnot zespolonych jednością Ojca
i Syna i Ducha Świętego”. Jeżeli więc Ko-
ściół jest „wspólnotą wspólnot” to również
i parafia nią być powinna.
Parafia, tak jak każda wspólnota, a zwłasz-
cza wspólnota rodzinna, powinna żyć.
Aby tak było, konieczne jest zaangażowa-
nie w jej działalność indywidualnych osób i
rodzin.
Słowa Jana Pawła II skłoniły mnie do re-
fleksji nad tym, jaka jest rola mojej rodziny
we wspólnocie parafialnej.
Jestem parafianką tutejszego kościoła od
12 lat. Wcześniej związana byłam z parafią
św. Stanisława Kostki w Dębnikach, tam
przyjmowałam sakramenty, z sakramentem
małżeństwa włącznie. Dopiero dwoje młod-
szych dzieci przystępowało do I Komunii
św. w Borku Fałęckim. Wtedy właściwie
zaczęliśmy aktywniej uczestniczyć w życiu
parafii Matki Bożej Zwycięskiej. Zaczęło się
od posługi ministranckiej naszego syna.
Jego ogromne zaangażowanie udzieliło się
i nam, zaczęliśmy częściej bywać na nabo-
żeństwach w dni powszednie, poznaliśmy
bliżej ludzi związanych z Kościołem, a tym
samym problemy i potrzeby parafii. Potem
nadszedł czas działalności oazowej naszych
dzieci, służby lektorskiej syna i śpiewu w
scholi córki. Podziwialiśmy prężnie działa-
jącą grupę teatralną, chodziliśmy na przed-
stawienia, w których grały nasze dzieci i
ich przyjaciele. Pomagaliśmy i pomagamy -
na ile możemy - w bieżącej działalności.
Z wielką radością przyjęłam propozycję
współredagowania gazetki parafialnej „Po-
słaniec Zwycięskiej”. Mogę tu wykorzysty-
wać swoje umiejętności zawodowe i robić
to, co lubię – pisać. Jednocześnie będąc
bliżej Chrystusa lepiej pojęłam rolę modli-
twy nie tylko w intencji mojej rodziny, ale
także kapłanów i współparafian.
Doceniam to wszystko, co w życie moich
dzieci wnosi działalność w Ruchu Światło –
Życie. Cieszę się, że w moim kościele ist-
nieje tyle różnych grup, że tylu dorosłych
angażuje się w ich działalność. Jestem dum-
na z pięknej oprawy liturgii, wystroju ko-
ścioła, strony internetowej, gazetki. Prze-
cież to MÓJ kościół, który współtworzę!
Tajemnica wspólnoty tkwi we współpracy
na różnych szczeblach i w rozmaitych za-
kresach. Jeżeli codzienne życie oparte jest
na współpracy wszystkich członków wspól-
noty, to w takim organizmie jest miejsce
na miłość, wybaczenie, zapominanie tego,
co złe. Jeżeli w duszpasterstwie parafial-
nym jest miejsce na współpracę z rodzina-
mi, to taka parafia jest prawdziwą „wspól-
notą wspólnot”, w której każdy jest ważny
i potrzebny.
Im więcej dajemy z siebie, tym więcej do-
stajemy w zamian, nasze małe „domowe
kościoły” są coraz lepsze i mocniejsze
WIARĄ i MIŁOŚCIĄ, a życie religijne roz-
kwita i rozwija się.
Pozwólcie więc, że zakończę – tak ja zaczę-
łam – cytatem z kazania Ojca Świętego Jana
Pawła II, wygłoszonego w 1987 roku w Co-
lumbii: „Rodziny chrześcijańskie istnieją po
to, aby tworzyć wspólnotę osób w miłości.
Kościół i rodzina są zatem – każde na swój
własny sposób – żywym odbiciem w dzie-
jach ludzkości wiecznej wspólnoty miłości
Trzech Osób Trójcy Przenajświętszej. I rze-
czywiście, rodzinę nazywa się Kościołem
w miniaturze, domowym kościołem, szcze-
gólnym odbiciem rzeczywistości Kościoła
w ludzkim przeżywaniu miłości i wspólne-
go życia.”
Pamiętajmy o tym zawsze, a szczególnie w
okresie Wielkanocy i roku jubileuszowego!
MF
PARAFIA– WSPÓLNOTA WSPÓLNOT
1111111111PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
Z ŻYCIA PARAFII
„Wszyscy musimy kiedyś umrzeć, lecz nie
każdy tak naprawdę żyje”
Witam was drodzy Czytelnicy. W tym
numerze chciałem podzielić się z nie-
zwykłym doświadczeniem, jakim do
tej pory jest obcowanie z dziełem, któ-
re będę wam polecał. Jest nim mój
ukochany i ulubiony film „Braveheart”
w reżyserii Randalla Wallace.
Właśnie w tym roku mija 15-lecie tego
pięknego filmu, na którego premierze
miałem zaszczyt gościć 15 lat temu w ki-
nie Kijów. Miałem wtedy zaledwie 13 lat,
ale nigdy tego dnia nie zapomnę i tego,
jak wiele we mnie ten film zmienił. Do
tej pory oglądnąłem go kilkadziesiąt razy,
za każdym zaś razem odkrywałem coś no-
wego, co inspirowało mnie do walki o
samego siebie i Boga w moim życiu.
Film Braveheart opowiada o szkockim bo-
haterze, legendarnym wojowniku Wilia-
mie Wallace, który był i jest nadal inspi-
racją dla narodu szkockiego. Postać Wal-
lace ukazana jest od jego młodości, jako
człowieka, który kocha, walczy i wierzy
całym sobą. Niezapomniana i fenomenal-
na wręcz kreacja Mela Gibsona sprawia,
że ten odległy nam bohater staje się pod-
czas filmu naszym przyjacielem, który
podrywa nas do walki i daje „pozytyw-
nego kopa”. Wallace przeżywa chwile stra-
ty bliskich mu osób, chwile zwątpienia
ale też i pasji, którą zaraża i porywa in-
nych. Główny bohater pokazuje nam, co
znaczy być „zimnym albo gorącym”, co
znaczy być wiernym i odważnym.
Tłem dla tych wydarzeń jest trzynasto-
wieczna Szkocja, która przez wieki wal-
czyła przeciw tyranii angielskiego tronu,
o prawo do własnego kraju. W te wyda-
rzenia wpisane jest wiele pięknych hi-
storii poszczególnych ludzi, którzy solidar-
nie walczą o wolność. Całość opatulona
jest przepiękną muzyką, wybitną grą ak-
torów i niesamowitymi zdjęciami.
Oto co mówi reżyser tego filmu o kilku
jego najważniejszych aspektach:
O inspiracji dla filmu:
„Tą historie chciałem przedstawić tak, aby
oparta była na mojej wierze, a nie na przy-
podobaniu się opinii publicznej. Aby być
wiernym postanowieniu, na początku
każdego dnia realizacji tego dzieła gorą-
co prosiłem oto Boga. Wiele ludzi pytało
mnie o inspirację, na której zbudowałem
tą historię i muszę powiedzieć, że gdy sły-
szeli moją odpowiedź to często byli bar-
dzo zaskoczeni. Moją inspiracją i funda-
mentem tego filmu, był Nowy Testament
i postać Jezusa Chrystusa. Nie mam wła-
snych dogmatów, bardzo się staram zro-
zumieć i poznać Boga, ale wiem że nigdy
nie będę wstanie tego uczynić. Chciałem
w filmie zawrzeć wiarę w Boga i pomóc
poprzez scenariusz, dźwięk i obraz zrozu-
mieć tą wiarę innym”.
O przesłaniu filmu:
„Chciałem także, pokazać, jak współcze-
sny świat niszczy wiarę i tożsamość czło-
wieka i jak trzeba być silnym oraz odważ-
nym, by się temu przeciwstawić. Nieste-
ty mogą nas krzywdzić nawet najbliżsi
nam ludzie, dlatego w filmie zawarłem
konflikt pomiędzy zachłannym ojcem
(głos świata) i chcącym szukać wiary sy-
nem (chrześcijanin) następcą tronu
szkockiego Robertem De Brucem. Ojciec
w pewnym momencie wypowiada do
niego ciężkie słowa; Synu wszyscy tracą
serce. Syn natomiast odpowiada; Ale ja
niech chcę, chcę wierzyć tak mocno jak
on (główny bohater Wallace). Widać tu,
że postać grana przez Mela Gibsona jest
inspiracją dla innych, aby nie tracić wiary
i być odważnym w byciu sobą. Dzięki
temu i ja mogłem w tym filmie przejrzeć
się jak w lustrze i pomyśleć, jaki ja chcę
być, jakie przesłanie chcę zanieść swoją
postawą, tym ,którzy mnie spotkają. Chcę
budzić wiarę i nadzieję, tak jak to czynił
Jezus i tak jak to czynił opisany przeze
mnie Wallace”.
O podejściu do świata:
„Tworząc, ten film, a szczególnie ostatnią
scenę, myślałem o nowoczesnym huma-
nistycznym podejściu świata, do życia. Po-
dejściu, w którym chodzi o czerpanie jak
największej przyjemności z życia, przy jed-
noczesnym braku ideałów i wielkiej kon-
sumpcji. Dla mnie takie podejście nigdy
nie miało sensu, było nieprawdziwe. Na
myśl przyszedł mi Jezus, zastanawiałem się
dlaczego poszedł do Jerozolimy, choć wie-
dział, że tam umrze i że apostołowie nie
do końca nauczyli się tego co On chciał
ich nauczyć? Nie mógł ich nauczyć samy-
mi tylko słowami, musiał to zrobić poprzez
swoją śmierć, aby ukazać moc wiary w
swoim Zmartwychpowstaniu. Właśnie
dlatego w filmie chciałem ukazać tą moc
wiary i czynu w postaci Wiliama Wallace,
który inspirował i czynami i słowami, dla-
tego mój film kończy się tak jak się koń-
czy, przesłaniem, które wypowiada głów-
ny bohater „Każdy kiedyś umrze, ale nie
każdy tak naprawdę żyje. Jeśli masz w
sobie wiarę, to wszystko ci się powiedzie”.
Myślę, że reszta mojego komentarza jest
zbędna. Ten film może pomóc zrozumieć
tajemnicę Męki i Zmartwychwstania Je-
zusa, które niedługo przyjdzie nam prze-
żywać. Film dostał aż 10 nominacji do
Oscara, otrzymał pięć najważniejszych
statuetek: najlepszy scenariusz, najlepszy
film, reżyser, aktor Mel Gibson i muzyka.
To wystarczająca rekomendacja. Szczerze
i z głębi serca wam ten film drodzy Czy-
telnicy polecam i do jego obejrzenia za-
chęcam, bo jestem przekonany, że w nie-
jednym z was tak wiele zmieni...
Mario
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )1212121212
Z ŻYCIA PARAFII ŚW. JADWIGIKRÓLOWEJ
Zakończył się rok 2009, który w życiu pa-
rafii św. Jadwigi był bardzo ważny. To wła-
śnie w mijającym roku 25 października,
miała miejsce konsekracja kościoła. Było
to ogromnie ważne wydarzenie dla całej
wspólnoty parafialnej. Uroczystość ta była
poprzedzona Misjami, pierwszymi w hi-
storii parafii, które prowadzone przez
Księży Sercanów, przygotowały duchowo
parafię na to wielkie wydarzenie. Zapla-
nowano, że tzw. renowacja misji odbę-
dzie się w Wielkim Poście 2011 roku.
W mijającym roku ochrzczono 51 dzieci,
co stanowi poważny wzrost w stosunku
do poprzednich lat. Prawie połowa to
mieszkańcy nowego osiedla przy ul. Bor-
kowskiej. Do I Komunii Świętej przystą-
piło 26 dzieci, ale w tym roku (2010) przy-
gotowuje się 36 dzieci. Uroczystość
Pierwszej Komunii Świętej odbywa się
zawsze w trzecią niedziele maja, co ozna-
cza, że w tym roku będzie miała miejsce
16 maja o godz. 10.00. Również stałą datę
posiada Sakrament Bierzmowania.
Udzielany jest on co roku 8 czerwca tj.
we wspomnienie św. Jadwigi Królowej,
patronki parafii.
W tym roku Sakramentu Bierzmowania
udzieli ks. bp Tadeusz Pieronek. Uroczy-
stość odpustowa ku czci św. Jadwigi bę-
dzie miała miejsce w niedzielę 13 czerw-
ca. Sumę odpustową o godz. 12.00 od-
prawi i kazanie wygłosi ks. prof. Grzegorz
Ryś, Rektor Krakowskiego Wyższego Se-
minarium Duchownego.
„Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło
Zbawienie świata.
Pójdźmy z pokłonem.”
(Wezwanie do adoracji Krzyża
podczas nabożeństwa Męki Pańskiej)
Na wzgórzu Golgoty, w jaskini, odnale-
ziono kawałki trzech krzyży. Zastana-
wiano się, który jest prawdziwym Krzy-
żem Chrystusa? W tym czasie obok
krzyży przenoszono do grobu pewne-
go młodzieńca. Zatrzymano kondukt
żałobny i na ciele zmarłego kładziono
kolejno krzyże. Przy dotknięciu trze-
cim, zmarły wstał i zaczął wychwalać
Chrystusa.
Historia opowiedziana powyżej to legen-
da, ale motyw legendy opiera się na histo-
rii autentycznej,udokumentowanej pod-
róży św. Heleny, matki cesarza Konstanty-
na do Jerozolimy. Fakt odnalezienia krzy-
ży opisują również historycy i święci: „Mat-
ka Konstantyna odnalazła święte drzewo
chrześcijan”(św. Ambroży).
Relikwia chrześcijaństwa po odnalezie-
niu została starannie podzielona i powę-
drowała w świat. Tak możemy uczcić re-
likwię Krzyża Świętego w czasie nabożeń-
ża z Katedry Wawelskiej znajduje się w
naszym kościele.
W najstarszym sanktuarium świętokrzy-
skim, w klasztorze na Świętym Krzyżu
również są relikwie Krzyża Świętego. Aby
oddać cześć relikwiom na szczyt Gór
Świętokrzyskich wspinali się wszyscy
polscy królowie. Modlili się, zwiedzali za-
bytkowy klasztor i podziwiali piękny kra-
jobraz.
Do mojej rodzinnej parafii z tego klaszto-
ru przybyli na misje Misjonarze Oblaci
Maryji Niepokalanej. Mama w czasie mi-
sji zakupiła cztery krzyże. Jeden zawiesi-
ła w domu, trzy przeznaczyła dla dzieci.
Początkowo, gdy wręczała mi krzyż, by-
łam oburzona. Dlaczego mama daje mi
krzyż? Przecież to jest ciężar do dźwiga-
nia! Czy ja podołam go udźwignąć?
Powoli zrozumiałam wszystko...Człowiek
nigdy nie otrzyma krzyża, którego nie
potrafi udźwignąć. Każdy krzyż jest przy-
stosowany do możliwości osoby, która go
dźwiga. Tak jak śpiewamy w pieśni:
„(...) Golgoto, Golgoto, Golgoto
Tak często wspominam ten dzień,
Golgotę i słodki jej cień,
Gdy przyszłam pod Krzyż, z ciężarem
mych win,
Uwolnił mnie sam Boży Syn (...)”
Katechizm św. Piusa X opowiada w ten
Pięknym wydarzeniem u początku nowe-
go roku było spotkanie opłatkowe. Zgro-
madziło ono w sali parafialnej wielu pa-
rafian na wspólnym kolędowaniu i skła-
daniu sobie życzeń. Atmosfera tego spo-
tkania była niezwykle radosna. W czasie
tego spotkania chór parafialny prowadzo-
ny przez panią Beatę Nowak wykonał
piękny koncert kolęd.
W każdy czwartek w intencji kapłanów i
o powołania kapłańskie odmawiany jest
różaniec o godz. 18.00.
Przed Świętami Wielkanocnymi zostanie
założone zewnętrzne nagłośnienie Ko-
ścioła.
Wszystkim parafianom życzymy rado-
snych i błogosławionych Świąt Zmar-
twychwstania Pańskiego.
Ks. Wacław Gubała, proboszcz
stwa Drogi Krzyżowej
w Wielki Piątek w Katedrze Wawelskiej.
Relikwia Krzyża niesiona przez kapłana
zostaje postawiona na ołtarzu pod krucy-
fiksem Chrystusa Ukrzyżowanego, przy
którym modliła się św. Jadwiga Królowa.
Szczególnie powinna o tym pamiętać na-
sza parafia na Klinach Borkowskich, któ-
ra jest pod wezwaniem tej świętej. Pro-
śmy św. Królową Jadwigę, żeby prowa-
dziła nas przed wawelski krucyfiks i aby-
śmy poznali: „ (...) co znaczy miłować czy-
nem i prawdą, i co znaczy być prawdzi-
wie wolnym...”.(Jan Paweł II, Kraków 8
czerwca 1997 r.) Replika gotyckiego Krzy-
MIŁOŚĆ KRZYŻA
1313131313PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
KTO SZUKA NIE BŁĄDZI
sposób: „Doświadczenia zsyłane przez
Boga pomagają nam w pokucie za grze-
chy, w praktykowaniu cnoty, a przede
wszystkim w naśladowaniu naszego Mi-
strza Jezusa Chrystusa, który słusznie
wymaga, abyśmy byli podobni do Niego
w cierpieniu, skoro chcemy mieć udział
w jego chwale”. Dla człowieka wierzące-
go cierpienie nigdy nie może być bezsen-
sowne, przez nie błagamy o miłosierdzie
Boże. Po to Chrystus przyszedł na świat,
by przez Krzyż ratować nas.
W kościele Mariackim, obok innych krzy-
ży, we wschodniej ścianie znajduje się
Chrystus na Krzyżu dzieła Wita Stwosza.
Gdy patrzymy do góry, widzimy Chrystu-
sa, który szepce do nas: Chodź w Moje
ramiona, bo bardzo cię kocham...Patrzy-
my niżej i widzimy u stóp Chrystusa Mat-
kę Bolesną. Chociaż czasem krzyż przy-
gniata nas do ziemi, nie ustajemy w mo-
dlitwie o wytrwałość i męstwo. Matka
Boża uczy nas zrozumienia tajemnicy
Krzyża.
„Obok krzyża Jezusowego stała Matka
Jego”.(J, 19, 25).
Mgr Joanna Bukiej
Pod koniec Wielkiego Postu warto
może zapytać, jakie było moje posta-
nowienie Wielkopostne? Żeby móc na
nie odpowiedzieć, najpierw, trzeba
wiedzieć czym, tak naprawdę post jest.
Żyjąc nie zdajemy sobie sprawy z kon-
sekwencji, jakie niosą pokusy. Człowiek
we współczesnym świecie szuka wymó-
wek tylko po to, aby obronić własne
imię. Jednak kogo możemy oszukać?
Znajomą? Brata? Męża? Żonę? Z pew-
nością, ale nigdy nie uda nam się oszu-
kać Boga, sprawcy wszystkiego, który
wie wszystko i jest wszędzie.
Żyjemy po to, by jedyne życie na ziemi
przeżyć w sposób najlepszy, tak by nie
żałować ani chwili - to dobrze. Ale trze-
ba we wszystkim mieć umiar. Życie po-
winno każdego człowieka uczyć poko-
ry, wytrwałości w tym, co dobre, kiero-
wania się rozumem, praktykowania du-
szy.
Idealnym przykładem tego jest właśnie
post. To przykład nauki, ale także błę-
du, jaki człowiek popełnia, a który ma
zasadnicze znaczenie. Czasem powie-
my sobie: nie szkodzi. Wyspowiadam
się, że zjadłem mięso w piątek, albo z
tego, że złamałem moje postanowienie
wielkopostne. Takie myślenie to jed-
nak myślenie kogoś, komu brak pew-
ności siebie, a może nawet odwagi i wy-
trwałości. Bardzo ważne są te cechy, bez
nich nie mielibyśmy żadnej motywacji.
Oszukujemy nie tylko Boga, ale i sie-
bie. Najlepsze, co możemy robić. to sta-
rać się być doskonałymi. Żeby to osią-
gnąć, trzeba przez całe życie praktyko-
wać duszę. Jak to zrobić? Wyrzekając
się tego, co złe, a co sprawia nam wielką
radość. Nikt nie powiedział, że post jest
prosty. To bardzo trudne, szczególnie w
dzisiejszym świecie wyrzec się tego,
czego pragniemy, a co jest tylko ziem-
skie. Jak to pięknie zostało ujęte: Zaka-
zane smakuje najlepiej.
Pierwsze, co można zrobić, aby pokor-
nie przeżyć post, to nauczyć się poko-
nywać pokusy jakie niesie ze sobą
współczesne życie. To kluczowa czyn-
ność, która sprawi, że będziemy mogli
spełnić swoje postanowienia i obowiąz-
ki.
Sprawdza się stwierdzenie, że jeśli czło-
wiek dużo czasu spędza na modlitwie,
to nic nie jest w stanie mu przeszkodzić
w dążeniu do Boga. Przez całe życie
uczymy się modlić tak, aby przypomi-
nała rozmowę pomiędzy Bogiem, a czło-
wiekiem. Prośba Boga o to, co sprawi,
że będziemy coraz bardziej doskonalsi
przyniesie oczekiwane owoce. Gdy doj-
dziemy do takiego stanu, że niczego nie
będziemy się lękać, wtedy postanowie-
nia Wielkopostne zostaną wypełnione
bez żadnych wahań.
Kiedyś ludzie pościli o wiele surowiej i
częściej. Dziś dla doskonalenia ducha
nie musimy podążać drogą ascezy czy
męczeństwa, jak to robili ludzie średnio-
wieczni. Nam teraz jest tylko potrzebna
dobra wola, chęć wytrwania. Teraz wi-
dać, że człowiek niewiele musi dać od
siebie, ażeby dotrwać do tego, do cze-
go zostaliśmy stworzeni.
Post to czas, w którym możemy być bli-
żej Boga. Prosząc o potrzebne łaski w
realizowaniu postanowienia Wielko-
postnego zbliżamy się do Niego, dzięki
pomocy jaką nam wyświadcza. Jezus
również musiał pójść drogą wyrzeczeń.
Bardzo wiele Go to kosztowało. Dużo
więcej niż człowieka żyjącego w XXI
wieku. Ostatecznie osiągnął to, co mu-
siał, to co było konieczne z pomocą
Boga. W życiu codziennym trzeba na-
śladować Jezusa Chrystusa, który wziął
na siebie grzechy wszystkich ludzi.
Nie zapominajmy, że post do również
miłość. Wyrazem miłości może być post
ofiarowany w czyichś intencjach. Jezus
jest prawzorem człowieka, który swoje
postanowienie Wielkopostne ofiaro-
wuje w intencjach bliźniego. Jest także
wyrazem naszej jedności w Kościele,
towarzyszy jej pewna mobilizacja du-
chowa, która sprawia, że lepiej widzi-
my potrzeby innych, uzdalnia nas do
patrzenia na nich Bożymi oczami. „ Post
w łączności z postem Pana Jezusa, w
Jego duchu czyni nas miłosiernymi, słu-
gami miłosierdzia.” Z.Cz.
Pytanie zadane na początku, które za-
daje sobie każdy ma już jasną odpo-
wiedź. Jeśli chcemy doskonalić ducha,
musimy wyrzekać się czynności, które
sprawiają, że nasze serce jest nieczyste
i brudne. Post musi być również posta-
nowieniem woli, nie może być przymu-
sowy. Jedyne, co człowiek może zro-
bić, aby dążyć do ciągłego wypełniania
postanowień Wielkopostnych, to zdać
się na Boga. Uwierzyć w to, że potrafi,
bo wyrzeczenie, to idealne określenie
istoty postu. W tym czasie postawmy
sobie pytanie: Czy staram się odrzucić
to co ludzkie dla doskonalenia ciała? Czy
umiem przeżyć Wielki Post z Bogiem?
Czy mam dość siły i wytrwałości, aby
iść drogą wyrzeczeń? Czy Wielki post w
ogóle coś dla mnie znaczy?
Weronika Bukiej
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )1414141414
A BIERZMOWANY MYŚLI:KAPŁAŃSTWO
Kolejny raz spotkaliśmy się w pierw-
szy piątek miesiąca, by wspólnie za-
stanawiać się nad poszczególnymi ele-
mentami naszej wiary, naszego życia.
Tym razem rozważania dotyczyły ka-
płaństwa, o którym opowiadał nam ks.
Andrzej, wikariusz parafii św. Kingi.
Kapłan to osoba duchowna, wzór wiary
dla innych, często postrzegany przez oso-
by świeckie, jako ktoś „z innego świata”-
zawsze święty, pobożny i kompletnie „bez
luzu”.
A przecież kapłan to zwykły człowiek, taki
sam, jak każdy z nas. Człowiek, który ma
„Coś dla ciała, coś dla ducha!”
Tegoroczne zimowe ferie grupa dzie-
ci i młodzieży z parafii św. Jadwigi
Królowej na Klinach Borkowskich spę-
dzała w Koninkach koło Poręby Wiel-
kiej. Był to tydzień owocujący w mnó-
stwo wrażeń i oczywiście świetną za-
bawę!
Już pierwszego dnia, zaraz po zakwate-
rowaniu, nasza grupa wraz z przewodni-
kiem udała się na wycieczkę „Śladami
Władysława Orkana”, podczas której
mieliśmy okazję zwiedzić dom pisarza
oraz muzeum rzeźb miejscowego auto-
ra. Naszą uwagę przykuła kapliczka św.
Rozalii, mocno wpisana w historię Koni-
nek. Wszystkiemu towarzyszyła niena-
ganna pogoda i niesamowite widoki
okolicy tonącej w iskrzącym się śniegu,
które rekompensowały nam zmęczenie
związane z długim spacerem.
Trudne warunki na stoku „Tobołów” w
górnym odcinku kolei linowej spowo-
dowane brakiem wystarczającej ilości
śniegu nie zdołały zniechęcić naszych za-
palonych narciarzy i snowboardzistów do
zimowego szaleństwa już od drugiego
czas był stół do ping-ponga, cieszący się
niemałym powodzeniem, górka pod sto-
kiem dla amatorów saneczkarstwa oraz
zjazdów na „jabłuszkach” i mnóstwo gier
planszowych – do wyboru, do koloru. Je-
śli jednak żadna z tych propozycji nie przy-
padła uczestnikom do gustu, pozostawa-
ły przeróżne zabawy na powietrzu, z tra-
dycyjnymi bitwami na śnieżki i budowa-
niem bałwanów włącznie.
Aby urozmaicić jeszcze bardziej plan na-
ZIMOWISKO W KONINKACH
takie same uczucia, słabości. Kapłan też
ma rodzinę, przyjaciół; kiedyś był nasto-
latkiem przeżywającym swoje problemy
i może - jak ks. Andrzej - w ogóle nie
myślącym, że w przyszłości założy sutan-
nę. Dopiero powołanie sprawiło, że obrał
taką, a nie inną drogę życia.
Oczywiście nie oznacza to, że do kapła-
nów nie powinniśmy odnosić się z sza-
cunkiem. Wprost przeciwnie. W końcu
to oni przekazują nam Bożą naukę, oni
podjęli wyrzeczenia, by służyć innym lu-
dziom.
Tak, jak każdy z nas, kapłani mają swoją
życiową misję, która wiąże się z pewny-
mi zasadami i prowadzi do określonego
celu. Jak powiedział nam ks. Andrzej:
„wytrwanie sześciu lat w seminarium i
otrzymanie święceń kapłańskich to
„pikuś”, lecz pozostanie kapłanem do
końca życia, to dopiero sztuka!”
Módlmy się więc za kapłanów, by pozo-
stali na zawsze wierni swoim przyrzecze-
niom, by byli naszymi przyjaciółmi, by-
śmy czerpali od nich Boże Słowo!
Ania Jamróz
dnia pobytu. Oprócz wspomnianej kolei
do dyspozycji osób jeżdżących udostęp-
niony był również wyciąg orczykowy na
Polanie Hucisko oraz niewielka łączka dla
początkujących. Wszystko to mieści się
w rozległym kompleksie na terenie
ośrodka „Ostoja Górska”, w górskiej ko-
tlinie, u wrót Gorczańskiego Parku Naro-
dowego, gdzie mieszkaliśmy.
Nie korzystający z nart i desek także się
nie nudzili. Do naszej dyspozycji przez cały
1515151515PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
szego dnia, w poniedziałek całą grupą po-
jechaliśmy do Mszany Dolnej, położonej
w samym sercu Beskidu Wyspowego. W
centrum „Wyspa Mszanka” zażyliśmy ką-
pieli w basenie i odbyliśmy relaksujący
seans w grocie solnej. Wieczorną porą,
po Eucharystii, chętni udali się na stok,
reszta spędziła czas na „seansie filmo-
wym”.
Naszym celem w czwartym dniu wyjaz-
du było obserwatorium astronomiczne
na szczycie Suhora – jedyny w Polsce
obiekt tego typu zlokalizowany w górach
na tak dużej wysokości – 1000 m n.p.m.,
położony w pobliżu szlaku z przysiółka
Koninki przez Tobołów na Turbacz. Stam-
tąd udaliśmy się do schroniska PTTK
„Stare Wierchy” mieszczącego się w za-
chodniej części Gorców, przy głównym
szlaku beskidzkim, na około 980 m
n.p.m. Tam zrobiliśmy sobie dłuższą prze-
rwę, by zregenerować siły do dalszej wę-
drówki.
Kolejne dni płynęły podobnym rytmem.
W środę 20 stycznia, po czasie spędzo-
nym na basenie i stoku (warunki do jaz-
dy były wręcz wyśmienite!),uczestnicy
mieli możliwość zabawy na karaoke,
młodsi natomiast aktywnie brali udział
w kalamburach. Nazajutrz odbyliśmy spa-
cer na Polanę Łaki, grzbiet odbiegający
od Turbacza na północ, położony 1023 m
n.p.m. Zachmurzenie i mgła uniemożli-
wiły nam podziwianie w pełnej krasie
panoramy Gorców, jednak wędrówka
malowniczym lasem, wśród ośnieżonych
drzew i zamarzniętych niewielkich po-
toczków dostarczyła nam nie mniejszych
wrażeń.
W siódmym dniu wyjazdu udaliśmy się
do stacji narciarskiej „Maciejowa”, by
spróbować swoich sił na innym stoku.
Po powrocie czekała na nas nie lada nie-
spodzianka – kulig. Pomimo niskiej tem-
peratury i zmęczenia po dniu spędzo-
nym na stoku przejażdżce saniami towa-
rzyszyło mnóstwo śmiechu. W ostatnim
dniu naszego pobytu odbył się konkurs
w zjeździe na „byle czym”.
Tydzień wspólnie spędzony w Konin-
kach minął niesłychanie szybko. Nim się
obejrzeliśmy, trzeba było pakować rze-
czy i wracać z powrotem do Krakowa.
Był to jednak czas, w którym mieliśmy
okazję obcować z Bogiem w przyrodzie,
czas, w którym zawiązały się nowe przy-
jaźnie.
Za to, jak w ostateczności wyglądało na-
sze zimowisko, odpowiadało wiele osób:
ks. Proboszcz, który umożliwił zorgani-
zowanie wyjazdu, ks. Łukasz, przez cały
czas dbający o nasz duchowy rozwój,
otwarty na nurtujące nas pytania i cele-
brujący dla nas co dzień Mszę św., nasza
kadra oraz wszyscy uczestnicy. Myślę, że
wspólnie udało nam się stworzyć miłą,
przyjazną atmosferę i dobrze wykorzy-
stać tak cenny czas dany nam od Boga.
Ł. Łańko
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )1616161616
Z ŻYCIA PARAFII
MISJE ŚWIĘTE
Ostatni tydzień lutego był niezwykle waż-
ny dla parafii Matki Bożej Zwycięskiej. 85
lat po jej założeniu i 25 lat po konsekracji
naszego kościoła obchodziliśmy Misje
Święte prowadzone przez dwóch misjona-
rzy ze zgromadzenia Ojców Oblatów Naj-
świętszej Maryi Panny z Poznania - O. Mar-
cina Szwarca i O. Krzysztofa Jurewicza.
Kim są Oblaci?
Historia zgromadzenia sięga początku
XIX w. Eugeniusz de Mazenod, później-
szy biskup Marsylii i święty, spotkał czte-
rech ochotników, którzy podzielali jego
zapał i chcieli poświęcić się odnowie
spustoszonego przez Rewolucję Fran-
cuską Kościoła. 25 stycznia 1816 roku w
Aix (Prowansja) założył więc wspólnotę
“Misjonarzy Prowansji”. Zaczęto czynić
pie, w Ameryce Północnej i Środkowej,
w Azji i w Afryce. Z czasem misjonarze
przenieśli się także do Australii, Oceanii
i Ameryki Południowej, a w 1920 roku
przybyli nad Wisłę.
Początkowo oblaci osiedli w Piekarach
Śląskich, ale szybko przenieśli się do Kro-
toszyna, gdzie otwarto juniorat czyli Niż-
sze Seminarium Duchowne. Wreszcie
w roku 1922 Rada generalna, upoważ-
niona reskryptem św. Kongregacji dla
Zakonników, zadecydowała o utworze-
niu w Polsce tak zwanego Wikariatu Pro-
wincjalnego.
Obecnie w Polsce jest 218 ojców, 33 bra-
ci, 56 kleryków i 11 nowicjuszy. Na tere-
nie Polski oblaci pracują w 22 domach:
Poznaniu, Obrze, Świętym Krzyżu, Mar-
kowicach, Bodzanowie, Gdańsku, Go-
rzowie Wielkopolskim, Grotnikach, Iła-
wie, Katowicach, Kędzierzynie-Koźlu,
Kodniu, Laskowicach, Lublinie, Lubliń-
cu, Siedlcach, Warszawie, Wrocławiu,
Łebie, Kokotku i Zahutyniu.
Polscy misjonarze Oblaci pełnią posługi
kapelanów szpitali, wojskowych i do-
mów sióstr, a także są wykładowcami
wielu katolickich uczelni. Pełnią także
posługę na delegaturze we Francji, Bel-
gii, Luksemburgu, Niemczech, a także
starania o papieskie zatwierdzenie zako-
nu, co udało się dziesięć lat później, 17
lutego 1826 roku. Papież Leon XII za-
twierdził Zgromadzenie pod nazwą “Mi-
sjonarze Oblaci Najświętszej i Niepoka-
lanej Panny Maryi”.
Szybko zaczęły powstawać nowe pla-
cówki zgromadzenia, gdy w 1981 roku
umierał Eugeniusz de Mazenod, liczyli już
414 członków i miało placówki w Euro-
1717171717PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
W dniu 3 marca 2010 roku w naszej
parafii odbyła się Uroczystość Sakra-
mentu Bierzmowania młodzieży klas
III gimnazjum.
Na drodze trzyletnich przygotowań to-
warzyszył nam najpierw ks. Prałat Grze-
gorz Szewczyk, który przez dwa lata na
spotkaniach uczył nas modlitwy i prze-
żywania Mszy św., a w ostatnim roku
nasi księża katecheci ks. Stanisław Czer-
nik i ks. Mariusz Słonina, którzy otaczali
nas wielką cierpliwością i ciepłem. W
ostatnich miesiącach skupiliśmy się na
duchowym aspekcie tego sakramen-
tu, dużą wagę przywiązywaliśmy do licz-
nych nabożeństw, które służyły zaci-
śnięciu naszych więzi z Jezusem i
otwarcie się na łaskę darów Ducha
Świętego.
Bezpośrednim przygotowaniem do
bierzmowania były trzydniowe reko-
lekcje, które poprowadził O. Krzysztof
- jeden z misjonarzy Oblatów Maryi Nie-
pokalanej. W ciągu trzech dni słuchali-
śmy Słowa Bożego i pytaliśmy o swoje
powołanie. Dokonaliśmy wyboru Patro-
na, którego w dorosłym życiu chrześci-
jańskim chcemy naśladować i prosić o
pomoc. W przeddzień sakramentu
otrzymaliśmy Różaniec – narzędzie mo-
dlitwy i krzyż wykonany dla nas ręcz-
nie przez chrześcijan w Betlejem, który
na nasze piersi założyli nam nasi rodzice.
Sam dzień przyjęcia Sakramentu Bierz-
mowania łączył się z 85 rocznicą erygo-
wania naszej parafii, co dodawało naszej
Uroczystości jeszcze większej powagi i
doniosłości. Bardzo uradował nas fakt, że
w ten dzień będziemy przy Ołtarzu z ks.
Kard. Stanisławem Dziwiszem, który włą-
czył się w nasze dziękczynienie Bogu i
ludziom i udzieli nam Sakramentu Doj-
rzałości Chrześcijańskiej.
Liturgia była przepięknie przygotowana i
wzbogacona śpiewem scholi co poma-
gało nam w przeżywaniu tego niepowta-
rzalnego spotkania z Duchem Świętym.
na Ukrainie i Madagaskarze. Oblaci z na-
szego kraju biorą także udział w misjach
na Białorusi i Turkmenistanie, a pracują
również we Włoszech, Czechach, i Ka-
nadzie.
Misje w naszej parafii
Jak ważnym wydarzeniem dla parafii są
Misje, świadczyły obrzędy podczas Eu-
charystii otwierającej te ważne dni w
naszej wspólnocie. Ks. Proboszcz uro-
czyście przywitał O. Marcina i O. Krzysz-
tofa w drzwiach kościoła, a następnie
symbolicznie przekazał im klucze do
świątyni.
Misjonarze głosili nauki podczas każdej
Z ŻYCIA PARAFII
Mszy św. zarówno niedzielnej, jak i w ty-
godniu. Dwukrotnie spotkali się z mło-
dzieżą na specjalnych naukach, a swoje
rekolekcje misyjne mieli także ucznio-
wie szkół podstawowych i gimnazjum.
Codziennie wieczorem spotykaliśmy się
na Apelu Jasnogórskim, gdzie prócz mo-
dlitwy, śpiewu i nauki mogliśmy wysłu-
chać wielu ciekawych i śmiesznych hi-
storyjek. W środę podczas Apelu na
cmentarzu modliliśmy się za zmarłych.
Czwartek był dniem spowiedzi, a w pią-
tek rano misjonarze odprawili Euchary-
stię z sakramentem namaszczenia cho-
rych, po czym udali się do chorych para-
fian, którzy czekali w domach. Wieczo-
rem natomiast, co stało się już naszą tra-
dycją, odbyła się Droga Krzyżowa ulica-
mi naszej parafii.
Za dar Misji świętych – Chwała Panu.
MP
fotografie: katolicki.net
Dla mnie moment namaszczenia i przy-
jęcia Ducha Świętego był wzruszający.
Tak długo czekałam na ten dzień. Każ-
dy bierzmowany przeżywał go na swój
sposób, ale wszyscy zostaliśmy namasz-
czeni i umocnieni łaską Pocieszyciela.
Dzień bierzmowania na zawsze pozo-
stanie w mojej pamięci. Wraz z przyję-
ciem tego sakramentu pragnę jeszcze
bardziej świadczyć o Chrystusie całym
swoim życiem a Duch Święty, którego
otrzymałam niech mnie strzeże, prowa-
dzi i umacnia swoimi darami. Chcę,
mojej wiary strzec, wyznawać ją i jej
bronić.
Aneta Migdał
BIERZMOWANIE
fot. katolicki.net
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )1818181818
MDMMONIKA
DO
MŁODZIEŻY
Jubileusz 85-lecia naszej parafii to z
perspektywy waszych kilkunastu czy
dwudziestu lat sporo czasu. Pewnie
nawet już babcie nie pamiętają począt-
ków naszego Kościoła (nawet, jeśli
mieszkały w tej parafii).
Powiedzielibyście, że to prehistoria – cza-
sy Adama i Ewy mówiąc żartobliwie. Ale
jeśli jesteśmy już przy początku świata, to
warto zwrócić uwagę na fakt, że kiedy Pan
Bóg stwarzał człowieka, jako ukoronowa-
nie dzieła stworzenia, nie chciał by ten był
sam. Dał mu więc „odpowiednią dla nie-
go pomoc” (Rdz 2,18)– kobietę, Ewę. Oni
stali się rodziną, która przecież stanowi
podstawową jednostkę społeczną.
Także wtedy, kiedy Chrystus (nowy
Adam) zakładał Kościół, nie chciał, pozo-
stawić człowieka samego na drodze do
nieba. Zebrał więc wszystkich wierzących,
aby ich zbawić.
Jak we wspólnocie zbliżamy się do Chry-
stusa dobrze, choć w sposób bardzo
uproszczony ukazuje rysunek nr 1. Ludzie
w kręgu gromadzą się wokół świecy sym-
bolizującej Jezusa. Im bardziej zbliżają się
do Światła, tym są bliżej siebie. Aż wresz-
cie będą mogli chwycić się za ręce (znak
bliskości, przyjaźni). Ale też, kiedy ludzie
zbliżają się do siebie, to zbliżają się do Chry-
stusa.
Słowo „Kościół” pochodzi od greckiego
terminu ekklesia, a to z kolei od hebraj-
skiego qahal, oznaczające zgromadzenie
osób wezwanych do słuchania słowa Bo-
żego i składania dziękczynienia.
Parafia jest częścią Kościoła powszechne-
go. Wspólnotą wezwaną do słuchania sło-
wa Bożego i składania dziękczynienia w
kościele lokalnym. My jesteśmy jej czę-
ścią i ważny jest nasz udział w tym zgro-
madzeniu. To nasza szansa zbliżania się do
Tego, który jest Światłością. Ojcowie Ko-
ścioła mówili o tym, że Kościół jest Matką.
Jak mama rodzi, karmi i wychowuje dzie-
ci, tak w Kościele otrzymaliśmy przez
chrzest życie dziecka Bożego, możemy
karmić się Słowem Bożym i Chrystusem
pod postacią chleba i wina, a także wy-
chowywać się w duchu Ewangelii.
I choć często widzimy w parafiach niedo-
skonałych członków Kościoła, to należy
pamiętać o tym, że Chrystus o tym wie-
dział. Przecież kiedy wybierał Apostołów,
to znał ich wady i niedoskonałości. Wie-
dział, że wśród nich jest zdrajca, a Piotr się
Go trzy razy zaprze. Jednak to właśnie do
Kefasa powiedział: Ty jesteś Piotr, czyli
skała, a na tej skale zbuduję mój Kościół,
a bramy piekielne go nie przemogą (Mt
16,18-19). Kościół jest święty, bo święty
jest Bóg, ale w nim jesteśmy my z całą
naszą niedoskonałością i tylko Chrystus
może przemienić nasze serca. Ale trzeba
Mu na to pozwolić.
Pewną pomocą służą zespoły parafialne.
Wspomnę tutaj o jednym, który ma dla
mnie szczególne znaczenie – wspólnota
Ruchu Światło – Życie potocznie nazywa-
na „oazą”. Należałam do niej przez ładnych
parę lat i to ona właśnie pomogła mi ukszta-
łtować i wzmocnić wiarę przekazywaną
mi w domu przez moich rodziców. Myślę,
że to, co wyniosłam z Ruchu Światło – Życie
rzutuje na całe moje życie. Z jednej strony
wiara, modlitwa a z drugiej wspólnota mło-
dych ludzi, takich jak wy. Wspólne wyjaz-
dy, zabawy, rozmowy, małe szaleństwa,
znoszenie nawzajem swoich słabości, ucze-
nie się drugiego człowieka i przyjaźnie - te
na całe życie. W tym ta szczególna z Jezu-
sem Chrystusem, który jest przecież moim
Panem. Choć wiem, że nie zawsze jest
łatwo, ale kto powiedział, że będzie.
Niech nadchodzące Święta Zmartwych-
wstania Pańskiego staną się dla was okazją
do refleksji nad sobą, jako członkiem
wspólnoty parafialnej, wezwanym do słu-
chania słowa Bożego i składania dziękczy-
nienia (także za tę parafię) właśnie tu, w
naszym kościele pod wezwaniem Matki
Bożej Zwycięskiej, bo tu jest twoje miej-
sce. Jeśli go nie zajmiesz to pozostanie
puste.
Ru
1919191919PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )
KOCHANI MALI CZYTELNICY
WIELKANOCNY WIELKANOCNY WIELKANOCNY WIELKANOCNY WIELKANOCNY POSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla Dzieciaków
Nasza parafia ma już 85 lat! To bardzo wiele!
- A mój dziadek proszę pani, to ma tyle lat, co ona.
- No właśnie dorastał razem z nią.
- Mama mówi, że dziadek pracował przy budowie sa-
lek katechetycznych i brał udział w jasełkach w sali
teatralnej pod kościołem. I jeszcze nosił feletrony na
procesjach.
A w domu, gdy byliśmy mali, śpiewał nam religijne pio-
senki - woła wnuczek.
- Jest dużo takich rodzin, których członkowie najpierw
sami uczestniczyli, a potem wprowadzali innych z ro-
dziny do udziału w życiu parafii. Włączając się całym
sercem w jej życie.
- Ja śpiewam w scholce.
- A ja dopiero będę - woła mała dziewczynka.
- Mój starszy brat jest lektorem, a ja już dzwoniłem na
procesji małym dzwoneczkiem - opowiada przejęty
chłopiec. Nikt nie przeżywa tego wydarzenia tak, jak
on. Buźka uśmiechnięta i bardzo radosna.
- To dobrze, to zadatek na dobrego parafianina. W
Was mali parafianie cała nadzieja. Jesteście jej przy-
szłym życiem.
Maria Rochowiak
Hej! Hej! Idzie wiosna.
Ciepła, świeża i radosna!
Pachnąca pierwszymi kwiatami.
No i oczywiście Milusińscy czym?
Jasne, jak wiosenne słońce,
Radosnymi Wielkanocnymi Świętami.
Misje w parafii przygotowały nas do nich.
Jesteśmy weseli teraz, będziemy bardziej radośni po nich.
Prawda Kochani?
Wielka prawda proszę Pani!
Czy wiecie, że parafia to wielka rodzina?
Tata proboszcz, bracia kapłani, wierni dorośli
I dzieci, a czasem ludzie nam nieznani.
Maryja z Jezusem czuwają nad tą rodziną.
Dlatego jest bezpieczna i nikt w niej nie zginie.
PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 1 / 2 0 1 0 ( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )( 6 9 )2020202020
MSZA ŚW. Z OKAZJI JUBILEUSZU 85-LECIA NASZEJ PARAFII I
BIERZMOWANIE
3 marca o godz. 18.00 Metropolita Krakowski ks. kardynał Stanisław
Dziwisz przewodniczył Uroczystej Mszy Świętej z okazji 85-lecia
naszej Parafii. Podczas tej Eucharystii udzielił Sakramentu Bierzmo-
wania 65 osobom, w tym dziesięciu ze Specjalnego Ośrodka
Szkolno-Wychowawczego im. Jana Pawła II w Krakowie.
PARAFIALNY FLESZ
JASEŁKA
Tradycyjnie już zaraz po Świętach Bożego Narodzenia nasza młodzież
oazowa wystawiła Jasełka. Tegoroczne odbyły się w niedzielę,
10 stycznia. Spektakl przygotowany został – jak zawsze – profesjonal-
nie, ze sporą dawką humoru i zabawy. Reżyserem, Stylistą oraz
Scenografem przedstawienia była Justyna Biernat.
Wszystkim zaangażowanym w to dzieło należą się słowa uznania.
OPŁATEK PARAFIALNY
Tradycją jest już także spotkanie opłatkowe naszej wspólnoty para-
fialnej. W niedzielę 31 stycznia o godz. 15.00 odprawiona została
Msza św. w intencji rodzin naszej parafii, które kapłani odwiedzili
w czasie Kolędy. Po Eucharystii odbyło się Spotkanie Kolędowe
w sali teatralnej. Na stołach nie brakowało pyszności, a wszyscy
zebrani wspólnie kolędowali.
MISJE PARAFIALNE
W dniach 20 - 28 lutego w naszej parafii odbyły się Misje Święte.
Nauki głosiło dwóch misjonarzy ze zgromadzenie Ojców Oblatów
Najświętszej Maryi Panny z Poznania - O. Marcin i O. Krzysztof.
Parafianie uczestniczyli w codziennych Eucharystiach, naukach,
Apelach Jasnogórskich i nabożeństwach wielkopostnych. Czwartek
25 lutego był dniem spowiedzi świętej, a w piątek, 26 lutego,
wyruszyliśmy na Drogę Krzyżową ulicami naszej parafii.
Więcej o misjach przeczytasz na stronie 16