niezbędnik obserwatorów gwiazd

301

Upload: dominika

Post on 25-Sep-2015

92 views

Category:

Documents


11 download

DESCRIPTION

książka

TRANSCRIPT

  • Dlawszystkichmoichbracizinnychmatek

  • Czasami udaj, e moim najwczeniejszymwspomnieniem z dziecistwa jest rzucanie do kosza ztatnatyachnaszegodomu.

    Jestem may, wic tata daje mi mniejsz pik iobniaregulowanobrcz.Kaemirzuca,atrafistorazyzrzdu,cowydajemisiniemoliwe.Potemidziedo domu zaj si moim dziadkiem, ktry niedawnowrci ze szpitala bez ng, trzymajcw rku raniecmojej babci.W naszym domu od duszego czasu jestcichoimamwraenie,emojamamajuniewrci,aleniechcmyleo tym,cosistao,wic robi, jakmikazatata.

    Najpierwniejestemnawetwstaniedosignpikkosza, cho ojciec go obniy. Rzucam caymigodzinami, a od nieustannego patrzenia w grsztywniejemiszyjaijestemcaymokryodpotu.Wtedyzachodzi soce. Tata wcza reflektor, wic rzucamdalej. To lepsze, ni siedzie w domu i sucha, jakdziadekpaczeijczy,apozatymtatamikaza.

    Wmoimwspomnieniurzucamdokoszaprzezca

  • nocinieprzestajprzezkolejnedni,tygodnie,miesice.Nierobiprzerwnawetnajedzenie,senalbopjciedotoalety. Po prostu rzucam do kosza i odpywammylami, udajc, e nigdy ju nie bdmusiawej zpowrotemdodomuenigdyniebdmusiapamitaotym,cosizdarzyo,zanimzaczemrzuca.

    Mona si zatraci w powtarzaniu wyciszymyli. Przekonaem si, jakie to cenne, w bardzomodymwieku.

    Pamitamlicie,ktrespadyzdrzewikbiymisipodstopami,patki niegu,ktreparzyymi skr,te kwiaty na dugich odygach, ktre kwity przypocie, a potem zostay spieczone lipcowym socem.Przezcaytenczasnieprzestawaemrzuca.

    Pewnierobiemiinnerzeczy,napewnochodziemdo szkoy ale rzucanie do kosza na tyach domu tojedynarzecz,ktrpamitamzdziecistwa.

    Po kilku latach tata zacz wicej si odzywa irzucarazemzemn,cobyomie.

    Czasami dziadek zatrzymywa wzek na kocupodjazdu i powoli pi piwo, przygldajc si moimidealnymrzutom.

    Obrcz bya podnoszona za kadym razem, gdytrochpodrosem.

    Wtedy pewnego dnia na tyach mojego domupojawiasidziewczyna.Miaablondwosy iumiech,ktryzdawasinigdynieznika.

  • Mieszkamtrochdalejnatejulicypowiedziaa.Jestemywjednejklasie.

    Nadal rzucaem, liczc,esobiepjdzie.MiaanaimiEriniwydawaasibardzomia,aleniechciaemsi z nikim zaprzyjania. Chciaem tylko przez resztyciasamrzucadokosza.

    Ignorujeszmnie?zapytaa.Prbowaem udawa, e jej tam nie ma, bo w

    tamtymczasieudawaem,eniemacaegowiata. Dziwny jeste powiedziaa. Ale mi to nie

    przeszkadza.Pika brzdkna o obrcz i odskoczya prosto w

    jej twarz, jednak dziewczyna miaa dobry refleks izapaa pik uamek sekundy, zanim ta walna j wnos.

    Mogsprbowa?zapytaa.Kiedynieodpowiedziaem,poprosturzuciapik

    itrafiaprostodokosza. Troch gram z moim starszym bratem

    wyjania.Gdy rzucalimy z tat, ten, kto trafi do kosza,

    dostawa pik z powrotem, wic oddaem jdziewczynie,ktratrafiaraz,drugi,trzeci.

    W moim wspomnieniu trafia setki razy, zanimudajemi siodzyskapik, alemimo tonieopuszczanaszegopodwrka.Razemrzucamyprzezkolejnelata.

  • Pytanie,ktrebardzomnienurtuje:Czyinnioszaleli,czytojawariuj?

    AlbertEinstein

  • 1TydzieprzedrozpoczciemostatniejklasyliceumErinmanasobie treningowkoszulkdogrywkosza.Przez otwory rkaww widz jej czarny sportowystanik,cojestcakiemseksowne,przynajmniejdlamnie.

    Prbujsiniegapizwaszczaejemyniadaniez moj rodzin ale kiedy tylko Erin si nachyla ipodnosi widelec do ust, odsania otwr rkawa podpachidoskonalewidzksztatjejmaychpiersi.

    Przesta si gapi! mwi do siebie, ale toniemoliwe.

    Nie sysz ani jednego sowa z rozmowy nadjajeczniczkiebas.

    Niktniezauwaa,esigapi.Erinmawsobietylecharyzmyijesttakapikna,e

    tataidziadeknigdyniezwracajnamnieuwagi,gdywpobliujestmojadziewczyna.

    TakjakjazawszepatrznaErin.Kiedy zbieramy si do wyjcia, mj beznogi

    dziadekkrzyczyzeswojegowzka:Dajpowddodumykilku Irlandczykom,ktrzy

    jeszczezostaliwtymmiecie! Po prostu daj z siebie, ile moesz motywuje

    mnieojciec.Pamitaj, todopieropocztek,wicpodkoniec zawsze masz szans wygra z talentem dziki

  • cikiejpracyToosobistemotto taty,ktrysampracujewbudce

    na nocne zmiany pobiera opaty za przejazd przezmost, gdzie niepotrzebny mu ani talent, ani silnamotywacja.

    Gwnie z powodu dziadka ycie taty jest doponure.Wjegooczachzawszepojawiasijednakbysknadziei, gdy mwi mi o przewyszaniu talentupracowitoci, wic dla niego i dla siebie te postaramsiwanietozrobi.

    Noce, kiedy tata przyglda si, jak gram wkoszykwk, to moim zdaniem najlepsze noce jegoycia.Gwniedlatego takkochamkosza:mamszansuszczliwitatswojgr.

    Kiedy rozegram dobry mecz, tata ze zami woczachmwimi,ejestzemniedumny,przezcojatesiwzruszam.

    Kiedy dziadek nas wtedy widzi, stwierdza, ejestemycioty.

    Gotowy?pytamnieErin.Gdy patrz na jej twarz i spogldamw te pikne,

    zielone jakkoniczynaoczy,nieuchronniemylo tym,jak pocauj j wieczorem, i wszystko zaczyna mitwardnie,wicszybkoprzeganiamtenobraz.

    Nie czas na amory trzebawzi siwgar, bosezonkoszykwkizaczynasijuzadwamiesice.

  • 2Jest co, o czym moe powinnicie wiedzie:mwinamnieBiayKrlik.

    Za kadym razem, kiedy w szkolnej stowcepodaj marchewk, Terrell Patterson zakrada si domnie i wrzeszczy: Nakarmi Biaego Krlika!, wramach artu wywalajc marchewk na mj talerz, poczym wszyscy id w jego lady, a na moim talerzuwyrastapomaraczowagra.

    Zaczositozeszejwiosny.Gdywydarzyositoporazpierwszy,straszniesi

    wciekem, bo uczniowie przechodzili koo mnie izwalaliminatacresztkiswojegojedzenia,coniebyoszczeglnie higieniczne, zwaszcza e nie skoczyemjeszczeje.

    Erin, ktra poza sezonem siedzi ze mn wstowce, po prostu zacza z entuzjazmem jemarchewk z mojego talerza i dzikowa za ni, cozbiowszystkichztropu.

    Pycha! Dajcie jeszcze troch! Prosz! powtarzaa zmin wiadczc o optaniu, a w koculudzie zaczli mia si z niej, a nie z tego, coprzydarzyosimnie.

    Waciwietolubipotrawkzmarchewki,wictetroch zjadem, bo widziaem, e plan Erin dziaa, a

  • mnie nie obchodzi, e ludzie si miej, kiedy jem topomaraczowe warzywo. Bd mia lepszy wzrok,pomylaemiprzestaemsiprzejmowa.

    Jedyny problem polega na tym, e zwalanie mimarchewki stao si cotygodniowym rytuaem i jumnietoniebawi.Mamnadziej,ewszyscyzapomnieliotymprzezwakacje,chowtpi,etaksistao.

    Nale do nielicznej, kilkudziesicioosobowejgrupybiaychdzieciakwwnaszejszkole.Jestemcichyjakkrlik.PostagranaprzezEminemawfilmie8Milanosi ksywk B-Rabbit, Krliczek. Eminem jestnajsynniejszym biaym raperem na wiecie a jajestemtrochdoniegopodobny.

    Jednak moje przezwisko wzio si gwnie zbardzo smutnej ksiki Johna Updikea, ktrmusielimy przeczyta na angielski. Opowiada ona obiaej gwiedzie koszykwki sprzed lat, zawodniku oimieniuKrlik, ktry dorasta i prowadzi ndzne ycie.Nie jestem gwiazd, ale jestem jedynym biaym wkoszykarskiejreprezentacjiszkoy.

    Wes, ktry gra jako rodkowy, jedyny zawodnik,ktry chodzi na rozszerzony angielski, powiedzia oksice Updikea naszym kumplom z druyny awaciwietylkootym,eopowiadaobiaymzawodnikuz kompromitujcym imieniem. Wszyscy koledzy zdruynynazywajmnieBiaymKrlikiem.

    Ksywkasiprzyjaiterazprzezywamnietakcaa

  • okolica.

  • 3Erin i ja bierzemy piki z garau i na moimpodwrku rzucamy po sto wolnych. To nasz ostatnisezon koszykarski w liceum ostatnia szansa wiccikotrenujemy.

    Symulujcakcjemeczowe,oddajemypodwarzutydokoszaiwalczymyozbirki.Erinkoczyzwynikiemosiemdziesitosiemnasto,ajadziewidziesit.

    Potem biegniemy osiem kilometrw, cay czaskozujc.

    Przez ptora kilometra na OShea Streetdryblujemy praw rk, mijajc szereg domw takpoamanych i szarych jak zby dziadka. T drogdocieramy na teren szkoy, gdzie biegniemy resztdystansu po starej, zniszczonej bieni, na ktrejmiejscami rosn chwasty. Kade okrenie kozujemyinaczej.Lewrk,naprzemian,zaplecami.Stosujemykadyznanysposbdryblowania.

    Pozostali koszykarze i koszykarki naszej szkoygraj te w druynach futbolu amerykaskiego albowystpujw zespole cheerleaderek i zwykle trenuj naboisku obok torw, ale nie tak wczenie rano. Erinwolaaby umrze, ni zaoy strj cheerleaderki, a janie jestem na tyle utalentowany, eby uprawia zpowodzeniemkilkadyscyplin.Zreszt chc siwpeni

  • powicikoszykwce.Po biegu jestemy cali mokrzy. Do twarzy Erin

    lepi si kosmyki jej blondwosw, a jej uroczemaeuszka s cae czerwone. Bardzo lubi, kiedy cigaswojtreningowkoszulkizostajetylkowsportowymstaniku.Jejppektopiknatajemnica.

    Robimy sobie krtk przerw i czekamy, aotworz szko, bo wony znw si spni. Mojeminiesrozgrzane,aciaorozlunione.

    Nierozmawiamyzbytwiele.Erinjestjednzniewieluosb,jakieznam,ktrym

    nieprzeszkadzamilczenie,aponiewanielubimwi,pod tym wzgldem wietnie do siebie pasujemy. Niejkam si ani nic z tych rzeczy. Nie mwi wiele zwyboru.

    Przezkilkachwilsiedzimynatrawiewmilczeniu. Mylisz, e dziewczyny znw wygraj w tym

    roku rozgrywki stanowe? pyta mnie Erin, bopotrzebujepotwierdzenia.

    Tak naprawd pyta mnie, czy jest wystarczajcodobra, eby poprowadzi druyn po kolejne stanowezwycistwo, po tym jak inna byskotliwa zawodniczka,KeishaPowell,skoczyaszkowzeszymrokuiterazgra w Tennessee Lady Vols. adna z pozostaychdziewczynniejestnawetwpoowietakdobrajakErin.

    Jejczoomarszczysiztroski,wickiwamgowiumiechamsientuzjastycznie.

  • Erin jest nie przesadzajc chyba najlepszzawodniczkwcaymstanie.

    Gdy moi kumple z zespou robi si trochordynarniazdarzasitocayczasmwi,egdybyErin miaa penisa (uywaj tu innego sowa), to jagrzabym aw, co nie jest mie. Ale kiedy czasemwidz, jak moja dziewczyna dominuje na boisku, samsi zastanawiam, czy byaby w stanie wygry mnie zdruyny,atooczymwiadczy.

    Wcollegeupewnieniebdgrawkoszawadnejdruynie, nawet trzecioligowej. W naszym zespolejestem zawodnikiem zadaniowym, nie gwiazd. Nieprzeszkadzamito.Erinmazatorealnszansdostasinastudiachdodobrejdruynyizdobystypendium.Tokolejny powd, dla ktrego uwielbiam trenowa i takduo gra poza sezonemmogw ten sposb pomcErin.

    Po prostu chcemy si std wyrwa razem ikoszykarskakarieraErinmoesiokazanaszszans.Cay czas rozmawiamy o tym, jak wyjedziemy zBellmont,zostawiajczasobhistorienaszychrodzin,ibdziemy wolni. Znamy wiele osb, ktre zostajc tu,popeniybd,jakbratErinRodimjdziadek.

    Siedzcna trawie ipatrzcnapiknybrzuchErin,zaczynam myle o caowaniu si z ni, wodzeniupalcamipojejminiach.Wtedymuszwyobrazisobienogidziadka,ktrekoczsipodudem,botoodciga

  • mnieodmyleniaoseksie.Kiedywonyotwieradrzwido sali gimnastycznej i wpuszcza nas do rodka,mojagowajestjuczysta.

    W rodku wykonujemy rne wiczenia naszybkoicelno,apotemznwtrenujemyrzuty.

    Potem wychodzimy na stadion i biegamy poschodach trybun to dwadzieciaminut powodujcegodudnienie w piersi, spinajcego minie i palcego wpucachwysiku.

    Zpowrotemnasaliwiczymykolejnerzuty,adorodkawpada druyna futbolowa na przerw na siku ipicie.

    Terrell Patterson mistrz marchewkowejceremonii, rozgrywajcy z pierwszego skadu i nasznajlepszyrozgrywajcyobrocakrzyczy,stojcwrdkolegwzdruyny:

    Ej, Biay Krliku, czemu trenujesz rzuty,cieniasie?Wmeczunigdyniebdzieszrzuca.Dobrzeotym wiesz! Twoim zadaniem jest przekaza mi pik.Kropka.

    Pomidzy rzutami pokazuj na Terrella iumiechamsi.

    Jestem rozgrywajcym, wic mam za zadaniedostarczymupik,ktrazdobdziepunkt.Wzeszymroku rednia punktw Terrella wynosia dwadzieciatrzy, a jazaliczyemwieleasyst,przekazujcmupik.Prawdopodobnie nie nazwaby mnie swoim

  • przyjacielem, ale jestmoim koleg z druyny, dlategotraktujgojakbrata.

    Jestemrozgrywajcymoddwchlat.Terrell umiecha si, dwa razy uderza pici w

    serceipokazujemiszybkoznakpokoju. Siema, laleczko Biaego Krlika! krzyczy do

    Erin,nacodruynawybuchamiechem.ErinrzucaTerrellowiwrednespojrzenieimwi:Niejestemniczyjlaleczk,Terrell! O-o! Laseczka si wkurzya! W mord!

    odpowiada Terrell, na co wszyscy znw si miej.Potemidzatreneremdoszatni.

    Po wyjciu Terrella Erin podaje mocniej igwatowniej,poczympoznaj,esizdenerwowaa.

    Kiedy koczymy jedn seri rzutw, wychodzi zsali zdecydowanym krokiem, mimo e nadal mamyprzedsobparserii.

    Id za ni do cienia pod trybunami i rzucam jejspojrzenie,ktrezawszeoznacza:Cosistao?.

    Nielubi,gdyktonazywamnielaleczkmwi.Ma twarz czerwon jak burak, a czoo przecinaj

    jejzmarszczkiwciekoci.Wyglda, jakby za chwil miaa zacz wali

    piciwcian. Naprawd nie masz pojcia, dlaczego si

    wkurzam?pyta.

  • Otwieramusta,ale jakzwykleniewydobywasiznichanijednosowo.

    Niewiem,copowiedzie.Czasempowinieneodzywasiczciej,Finley.To prawda. Erin nie mwi, e mam si zmieni,

    tylkostanwjejobronie,kiedytrzeba.Przepraszamjoczami,duomrugajc.Erinwzdycha. Potem umiecha si i zmarszczki z

    jej czoa znikaj. Czasem zadziwia mnie, z jakatwocimnieakceptuje.

    Chodmwi.Musimyskoczynasztrening.Koczymy wic wiczenia na boisku, po czym

    bierzemy si do ciarw, zanim druyna futbolowazajmie nam siowni i zacznie stka, obserwujc, ktowycinienajwicejkilogramw.

  • 4Naboiskuwszyscyfauluj,oddajrzutyzbytczstoi nie pozwalaj grze dobrze si rozkrci. Erin i jazawsze gramy w tej samej druynie, ebymy moglidoskonali to, nad czym musz pracowa prawdziwizawodnicy, czyli pomoc w obronie i zagrywkiofensywne.

    Wikszograjcychtodoroli,ktrzycodziennie,zamiastidopracy,grajwkosza,aleErinijazwyklewszystkichogrywamy.Faceci tegonieznosz,gwniedlatego e ja jestem maomwnym dziwakiem, a Erindziewczyn.

    Jakie siedem przecznic od naszych domw przyboiskach miejskich krc si handlarze narkotykw istarsi mczyni, ktrzy pij z butelek w papierowychtorbach.Nabetoniewokboiskalerozrzuconefiolkipo cracku i zuyte strzykawki. Nie jest tonajbezpieczniejsze miejsce na ziemi, ale jestemy podochronRoda,starszegobrataErin.

    Rod jest przed trzydziestk, gra na perkusji wceltyckiej grupie punkrockowej w stylu The Pogues ijeliplotkisprawdziwe,samtetrochsprzedaje,tylkonie na ulicach. W kadym razie liczy si to, e mareputacj najbardziej nieprzewidywalnego i brutalnegoIrlandczyka, ktry kiedykolwiek mieszka w Bellmont.

  • Ludziezssiedztwasigoboj,cakiemsusznie.Gdy bylimy w pierwszej klasie liceum, pewien

    starszy chopak, Don Little, przyczepi si do Erin.Chodzi za ni po szkole i rzuca pod jej adresemnieprzyzwoite teksty. Nie mam nawet zamiaru ichpowtarza, tak byy przeraajco prymitywne. Kiedytylko syszaem, jak Don Little mwi do Erin cooblenego,spinaemminie,arcesamezaciskaymisi w pici, ale oczywicie nie umiaemwykrztusi zsiebiesowa.

    Don Little skoczy dziewitnacie lat, by wostatniejklasieimiazasobodsiadkwpoprawczakuza handel kokain, a Erin bya ledwie czternastoletnidziewczynk.

    PewnegodniaszlimywrazzErindodomuiDonLittleposzedzanami.Kiedybylimyjuwystarczajcodalekoodszkoy,zapaErinzatyekipowiedziaconaprawdspronego.

    Jakby mnie tam w ogle nie byo alboprzynajmniej jakbym nie mia znaczenia. Byem takwcieky, e chciaem co powiedzie, ale jedyne, cowyszozmoichust,to:

    Hejjjaaa!DonLittlezaczsimia. Czemu nie rzucisz tego gba i nie wemiesz

    sobieprawdziwegofaceta?Wtedy si na niego rzuciem. Zanim jednak

  • zdyemmuprzyoy,zadamicioswszczk.BUUUUUM!PLASK!GWIAZDY!Pamitam,enogipofrunymiwpowietrze,anad

    gowzobaczyemchmuryiwtedyzgasowiato.Kiedywrciamiprzytomno,Eringadziamnie

    popoliczku,mwic:Obudsi!No,Finley,obudsi!Z nosa cieka jej krew. O mj kark rozbijay si

    ciepe,gstekrople.Cosistao?zapytaem.SkopaamtyekDonowiLittleowi.Co?Przywaliammupiciw twarzpo tym, jakci

    uderzy.Straszniesiwkurzyam!TwjnosTrafimnie,zanimuciek.Nicciniejest?Atobie?Chybanic.Tomniete.Pomogamiwsta i odprowadziamniedodomu.

    Poprosiem j, by nie mwia nikomu o tym, eobronia mnie przed Donem Littleem, na co onazaczasimia.

  • Nie jeste dumny z tego, e twoja dziewczynapotrafikomunieledowali?zapytaa.

    W odpowiedzi zwymiotowaem na chodnik i odrazuprzestaomisikrciwgowie.

    Pniej tego samego wieczoru odwiedzi mnieRod,bratErin.

    Nie widziaem go od duszego czasu, bo niemieszkajuzpastwemQuinn.

    Trenowa podnoszenie ciarw i wyglda jakzawodowykulturysta.Ubranybywczarnkoszulkwtrupie czaszki i czarne dinsy podwinite tak, byodsaniay biae sznurwki jego czarnych martensw.Mia ogolon gow, a na rkach mnstwo celtyckichtatuay.

    Dobry wieczr, panie McManus. Czy mogporozmawia z pana synem na osobnoci? zapytaRod.

    Dlaczego na osobnoci? odpowiedzia tata. Jestemyrodzin.

    ChybapanwiedlaczegoodparRod.TataiRodpatrzylisinasiebieprzezkilkasekund,

    awkocuRodpowiedzia:Dobrze siwyraamopanu i pana rodzinie, ale

    ludzieniezapominaj.Tata poblad jak ciana i na widok jego siwych

    skroni,ktrenaglestajsibyszczceodpotu,zrobiomisiniedobrze.

  • Niechcemykopotwpowiedziatata.Wobec tego prosz nas zostawi na parminut.

    Panasyntodobrydzieciak.Wszyscytowiemy.Chcemytylkopomc.

    Zaskoczyomnie, e ojciecwyszed i zamkn zasobdrzwi.

    Rod zapyta mnie o to, co zaszo, wicopowiedziaemmuwszystko,cozdoaemzapamita.

    Zapa mnie za ty gowy i ostronie przybliymoje czoo do swojego, tak e nasze brwi si stykay.Jego rzsy muskay moje za kadym razem, gdymruga.Jegooddechpachniaalkoholem,byostryjakbrzytwa.

    Jutro juniktwtejdzielnicywicejnie tkniecipalcem.Gwarantujcito.

    Nastpnego ranka znaleziono Dona Littleanieprzytomnego niedaleko boiska do kosza. Cae jegociaobyospuchniteiposiniaczone.

    Ktocijegowarkoczykiiogolimugow.Syszaem, e wok szyi mia napis BIJ

    DZIEWCZYNY.Gliny baday spraw, ale ani Don Little, ani nikt

    innyniepisnnawetsowemotym,czegowszyscysidomylali.

    Wikszotutejszychniedonosinapolicj.NiedugopotemDonLittlerzuciszkoiwyjecha

  • zmiasta, i od tego czasu nikt nie sprbowa zaczepiaaniErin,animnie.

    Dlatego moemy gra w streetballa na miejskimboisku, nie martwic si, e bd nas niepokoi typki,ktre si tam krc. Wiemy, e gdyby nie Rod,traktowano by nas inaczej, i na t myl troch mismutno.

  • 5Przed swoimdomem szeregowcem z czerwonejcegy pod wyblak i potargan t markiz Erinmwi,eprzyjdziedomnie,jaktylkowemieprysznic,po czym cauje mnie w usta i znika za siatkowymidrzwiami.

    Truchtem biegn jedn przecznic wzduOSheaStreet.

    Okolica jest szara, obskurna i zamiecona, alewszystkie szeregowce s zamieszkane, a w zwizku ztym nieprzeznaczone do rozbirki. Dziki temu naszaokolica jestwmiarnormalnawporwnaniuz innymiwssiedztwie.

    Kiedyprzechodznadrugstronulicy,zauwaamprzeddomemstaregopick-upatreneraWilkinsa.

    Trener przyjecha si ze mn zobaczy i pewniesiedzi teraz w moim domu sam z dziadkiem, ktryczasemupijasiwcigudniaizaczynawycigatrupyz szafy bez skrpowania opowiada o rzeczach, oktrych nie chc, by ktokolwiek wiedzia, szczeglnietrener.

    Biegndodomu,woajc:Trenerze?Jestemtutaj,Finley.Niemacositakwydziera.

    Trener ma na sobie letni garnitur bez krawata oraz

  • eleganckiebuty.Dlaczegojesttakiwystrojony?Siedzi na sofie w salonie. Dziadek zaparkowa

    wzek przy trenerze i, chwaa Bogu, wyglda nawzgldnietrzewego.

    TrenerWilkinschcecizabranaobiadmwidziadek. Jest ubrany w biay podkoszulek naramiczkach, a nogawki beowych spodni ma zapiteagrafkami na wysokoci kikutw. Siwe wosy, ktresigajmudoramion,zgarnzauszy.Nienosiichdlaszpanu.Fryzuranieobchodzigona tyle,bywybrasido fryzjera. Zielony raniec babci ukada mu si naszyiwliterV,akrzyyksigajegosterczcegoppka.

    Waciwie to do domu mojego przyjaciela wyjania trener, a po chwili, zobaczywszy, jaki jestemspocony,dodaje:Chybaostrodzisiajtrenowae.

    Z Erin Quinn mwi dziadek. To jegosympatia.

    To wietna zawodniczka i wspaniaa modakobietazauwaatrener.Awic,Finley?

    Podobami si, e trener nie nazywamnieBiaymKrlikiem,zwaszczaemoikumplezdruynyzawszestarajsiskonigo,byzacz.

    Chceszdzizemnzje?pyta.Kiwamgow.Robiwszystko,ocoprosimnietrener.Wkocuto

    mjtrener.Moewenajpierwprysznic.Porozmawiamypo

  • drodze.Iubierzsiporzdniesugeruje. Bd potrzebowa twojej pomocy, zanim

    pjdzieszmwidziadek.Pcham wzek dziadka do azienki, gdzie szybko

    pomagammuzmienipampersa.Kiedywracamydosalonu,tatajuniepi.(Pracuje

    w nocy i odsypia w dzie). On i trener rozmawiaj okoszuiumiechajsi,wiczostawiamznimidziadka.

    Zepnij tyek! krzyczy za mn dziadek, gdywbiegamposchodach.

    Pod prysznicem zastanawiam si, dokd zabieramnietrener.

    Nigdyniezaprosimnienaobiadiwczeniejbyumnie w domu tylko dwa razy. Po raz pierwszy, kiedyDonLittlezostapobity,aporazdrugi,kiedywdrugiejklasieuszkodziemsobiekostk.

    Niemampojcia,dokdpojedziemy,aleniemogsidoczeka,ebysiprzekona.

  • 6Zakadam czarne spodnie i bkitn koszulk zkonierzykiemzapinannatrzyguziki,poczymrazemztreneremwychodzimy. Przy drzwiach ojciecmwimi,ebym si zachowywa. Wyglda na zmczonego, alemapennadzieiminzarezerwowantylkodlagoci.

    Erin ubrana w kolorow letni sukienk i zmokrymiwosamipojawiasipoddomem.Witajsiztrenerem.

    Nie bdzieszmiaa nic przeciwko, jeli na pargodzinpoyczsobieFinleya?

    NicanicodpowiadaErin,jednakkiedyspotykamojespojrzenie,widz,etrochjejprzykroiniewie,ocochodzi.Wzruszamramionami,ebydajejzna,ejatenicztegonierozumiem.ChcspdzitenwieczrzErin,alewkocurobimytocodziennie.PozatymErinrozumie, e gdy trener skada ci domow wizyt, todziejesicowanego.

    AkiedytrenerzwrcimiFinleya?pytaErin.Myl,ekoodziewitej. W takim razie do zobaczenia mwi do mnie

    Erin,poczymidziedodomu. Szczciarz z ciebie, e masz tak przyjacik

    jakErin zauwaa trener, gdywsiadamdo jegoauta izapinam pas. Ludzie potrzebuj przyjaci.

  • Prawdziwychprzyjaci,jakErinity.Silnik zaczyna warkota i podmuch

    klimatyzowanegopowietrzauderzamniewtwarz.Robisichodno,aletrenernierusza.Jego twarz jest zachmurzona i zdradza

    zdecydowaniejakzawsze,leczonwciprzeykalin.JabkoAdamachodzimuwgriwd,stdwiem,ecojestnietak.

    Pamitasz, jak nieustannie wam powtarzam, ekoszykwka moe was duo nauczy i e te lekcje swaniejsze ni zwycistwa i przegrane, indywidualnestatystyki, waniejsze nawet ni sama gra, bo naparkiecieuczyciesiyciaitonajcenniejszarzecz,jakwyniesiecieztegodowiadczenia?

    Tak.Trenerzawszetopowtarza. C, wydaje mi si, Finley, e w tym roku

    nauczyszsibardzowiele.Mwitowtakisposb,eprzechodzimniedreszcz.

    Jakby wygasza jak przepowiedni czy co, a tenwsplny obiad jest jeszcze waniejszy, ni mi sizdawao.

    Patrz na twarz trenera i prbuj wyczyta co zjegospojrzenia.Widzrozpacz,frustracj,wyczerpanie czyli to, co dostrzegam w oczach wszystkichmczyzn,ktrzymieszkajwtejokolicyzbytdugo.

    Jest pewien problem, Finley. Poniewamam do

  • ciebie zaufanie, duo ci dzi opowiem, ale musisz towszystko zachowa w sekrecie. Nie wolno ci nikomutego przekaza. Ani tacie, ani dziadkowi, ani Erin.adnym kolegom z druyny, a ju w szczeglnocinikomuwszkole.Czymogcizaufa,ezachowaszteinformacjewyczniedlasiebie?

    Bojsinawetprzypuszcza,copowiemitrener.Sercebijeminaprawdmocno idocieradomnie,

    eterazjateprzeykamlin.Kiwam gow na znak, e nie wydam jego

    tajemnicy. W takim razie w porzdku. Czy co ci mwi

    nazwiskoRussellAllen?Krcgow.Ototensekret:RussellAllengrawkoszawLos

    Angelesprzezpierwszetrzylataszkoyredniej.Zyskakrajowy rozgos jako junior. Jest jednym znajcenniejszychrekrutowanychzawodnikwwkraju.Wwiekusiedemnastulatmaciaoprofesjonalnegogracza.Widziaem nagrania z jego meczw i jestemprzekonany,emgby terazgradladruynywNBA.To niespena dwumetrowy rozgrywajcy, ktry umiewszystko. Jest sprytny. wietny w ataku, zbirkach,nieprzewidzianych akcjach. Najlepszy obroca wrdlicealistw, jakiegowidziaem.I jakby tegobyomao,zdoby prawie sto procent punktw na egzaminachSAT*,dzikiczemubywstanieutrzymarednicztery

  • zero przezwszystkie trzy lata nauki,w ktrych grawsezonie.Gra na najlepszych obozach sportowych. Bytowarzyski i wyluzowany przez ca szko redni.wietnaetykapracy.Tegodzieciakachcekadauczelniawkraju.

    Jestdlamnie jasne,e trener jestzachwycony tymzawodnikiem, ale nie pojmuj, dlaczego o nimrozmawiamy,skoroRussellgrapodrugiejstroniekraju a ju tym bardziej dlaczego mam utrzyma to wsekrecie.

    Wiesz, e Allenowie mieszkaj na Porter StreetprzytejlokalnejspelunieDrobnePijaczki?

    Nie. Nigdy nie zapuszczam si w tamt czmiasta.NiematamadnychIrlandczykw.

    To dziadkowie Russella Allena i moi dobrzyprzyjaciele. Czsto graem w kosza z jego ojcem,Russellem seniorem. Zosta potem do sawnymsaksofonist jazzowym. Przeprowadzi si do LosAngeles i zaj si pisaniem cieek muzycznych dofilmw. Zarobi wystarczajco duo, eby wysaRusselladoniezejprywatnejszkoy,gdzieradzisobiewietnie,ado

    Trenerzbytmocnozaciskadonienakierownicy ikilkakrotnieoblizujeusta.

    Nigdy wczeniej nie widziaem go takiegozestresowanego.

    Mj przyjaciel Russell i jego ona zostali

  • zamordowaniwlutym.Sowo zamordowani grznie mi w uszach i

    nagle mam wraenie, jakby kto wpycha mi palec dogarda. Zaczynam si troch krztusi, ale trener mwidalej. Przyswojenie reszty jego sw zajmujemi kilkaminut.

    Szczegy nie s terazwane, lecz to zdarzeniemiaotraumatycznywpywnaRussellajuniora.Spdzitrochczasuworodkudlamodzieyzzespoemstresupourazowego. Allenowie w naszym miecie to jegonajblisza rodzina imimo e nie czuj si cakiem nasiach, by zaj si przechodzcym przez trudny czasnastoletnim chopcem, na prob wnuka zgodzili sizaopiekowa nim do przyszego roku, gdy pjdzie nastudia.

    Nagleuwiadamiamsobie,eRussellbdziemgdoczy do naszej druyny. Imimo e trenermwi onastpstwach morderstwa, ze wstydem przyznaj, ezaczynamsimartwioswojpozycjnaboisku.Jakbyktopowiedziami,emamrakaibymoeczmniebdziemusiaazostausunitacz,ktranazywasirozgrywajcywpierwszymskadzie.

    Czylionbdzieznamigra,trenerze?pytam.C,mamnadziej,ekiedytak,aleterazprzede

    wszystkim chodzi o jego zdrowie psychiczne. Odmiesicynawetniedotknpiki.Widzisz,potym,cosistao,Russellnieczujesinajlepiej.Wszyscyuwaamy,

  • e taki zdolny chopak powinien korzysta ze swojegotalentu. Skoro tyle uczelni jest gotowych da muwszystko,czegozapragnie,byobyszkoda,ebyspdzicay sezon poza boiskiem. Musimy przyj metodmaych krokw. Zapiszemy go do szkoy podpanieskimnazwiskiemjegomatki.Allenowieniechc,eby uniwersyteccy rekruterzy zawracali mu gow,zanimRussellzdoasiuporazeswoimiproblemami.rodowiskokoszykarskieniewie,eonsituprzenis.A Russell nie jest teraz zainteresowany koszykwk.Zrozumiano?

    Nie mam pojcia, dlaczego siedz w tymsamochodzie.

    Nierozumiem. Powiedziaem im, e w naszym liceum nie jest

    atwo i dla Russella byoby lepiej, gdyby trafi doprywatnej szkoy, zwaszcza e odziedziczy duopienidzy.Allenowiejednakchc,ebychopiecgrawtymrokupodmoimokiem.Najprawdopodobniejztegopowodu, e mnie znaj, a po tym wszystkim, co sistao,niechcpowierzaRussellaobcym.DlategojakoRuss Washington chopak przeniesie si do naszejszkoy, ktra w niczym nie przypomina prywatnegoliceumwKalifornii.Dyrekcjaszkoy,pedagogszkolny,ja i teraz ty to jedyne osoby, ktre znaj prawdziwtosamoRussella.Rozumiesz?

    Niewiem,copowiedzie.Naprawdniewiem.

  • Pomylaem,emoegdybyRussellmiakoleg,ktrywie, jak to jest by innym, ta zmiana byaby dlaniegoatwiejszamwitrener.

    Nagledocieradomnie,naczymmapolegamojezadanie.

    Widz, e chcesz mnie o co zapyta, Finley.miao.

    Wiem, e Allenowie mieszkaj w dzielnicyzamieszkanejwycznieprzezczarnych,alepytam:

    Toznaczy,eRusselljestbiay?Akolorskrymaznaczenie?pytatrener.Sam zawsze powtarza, e nie zwraca na to uwagi,

    ale wiem, e to tylko politycznie poprawna gadka.Trenercakowiciezmienia taktykgrywzalenociodtego, jakiego koloru skry s przeciwnicy, poniewabiaeiczarnezespoygrajwzupenieinnymstylu.Toprostyfakt.

    Nicniemwi,wicodzywasitrener:Russelljestmniejwicejmojegokoloru.Wicdlaczegoja? C, powiedzmy, e mam przeczucie, e si

    dogadacie.A dodatkowo jeste jedynym chopakiemwdruynie, ktremu ufam w kwestii syna mojegozmaregoprzyjaciela.

    Syszcetesowa,ztrudemprzeykamlin.CzmniepoprostuchcebyzErin,drugazato

  • jest zaintrygowana, zadowolona z pochlebstwa i lekkopodenerwowana.

    Trener wrzuca bieg i jedziemy przez miasto dodomuAllenw.

    *SAT(ang.ScholasticAssessmentTest)ustandaryzowanyegzaminkompetencyjnydlauczniwszkrednichwUSA,stanowicyistotnyelementrekrutacjinauczelniewysze(wszystkieprzypisypochodzodtumaczki).

  • 7Kiedyparkujemyprzeddomem,trenermwi:Jestjeszczeco.Ma tak min, jakby nagle musia skorzysta z

    toalety.Jakbystraszniesimczy.NatymetapieRussellnieuywaswojegoimienia.

    Trener patrzy przez przedni szyb nieobecnymwzrokiem.yczysobie,bynazywagoNumerem21.Kilkarazykiwagow,jakbydlapotwierdzenia,enieartuje.

    Dlaczego?pytam,zauwaajc jednoczenie,edwadziecia jeden to numer mojej koszulki. Dziwniejjuchybabyniemoe.

    Pracownicy orodka i jego tutejszy terapeutazalecili, ebymy z szacunkuwszyscy go tak nazywali.Mwi,eon terazmusiodzyskakontrolnadswoimwiatem,chobywniewielkimstopniu.Nieznamsinaterapii, ale na pewno po tym, co przeszed, przydabymusiyczliwykolega.O tow tymwszystkimchodzi.Dzi wieczorem bdziemy si do niego zwraca perNumer21ipostaramysi,abywrcidoprawdziwegoimienia,zanimzaczniesiszkoa.

    Kiwam gow, ale podejrzewam, e moja minamwi co innego. Czy jestem yczliwy? Jak mog byprzyjacielemdlategochopaka,skorowaciwieprawie

  • nigdy z nikim nie rozmawiam i nie mam adnychbliskich przyjaci poza Erin? Czy bdzie chciaodebrakoszulkzmoimnumerem?

    Trener marszczy czoo tak mocno, e skra nadjegobrwiamiukadasiwfady.Przeykaterazlincopisekund.

    Wycigarkikadziejnamoimramieniu.Robi to z szacunku dla zmarego przyjaciela. I

    bezwzgldunato,jaktosiwszystkopotoczy,bardzocidzikuj, e dzisiaj przyszede, Finley.Dobry z ciebiechopak. Prosz ci tylko, eby cho sprbowa. Nicwicej.Jelitoniewypali,poprostudamysobiespokj,okej?

    Okej.Notoidziemy.Wysiadamy z auta. Ulica Allenw wyglda duo

    gorzejnimoja.Potuczonebutelkiiopakowaniazfastfoodwzamiecajchodnik,kilkadomw jestzabitychdeskami i prawie na kadym z nichwidniej graffiti zprzeklestwami, ale dom Allenw wyglda cakiemadnie. Trawnik i krzewy s przystrzyone, a budynekwydaje si zadbany i zachcajcy. Jest nawet wieopomalowany,cowBellmontstanowirzadkiwidok.

    Trener naciska wcznik dzwonka i za chwil wdrzwiachpojawiasisiwowosapara.

    Timothy! Starsza pani ubrana jest w czarnsukienk.Zarzucatrenerowinaszyjobierce,wicten

  • musisischyli.Dzikuj,eprzyjechae.Miopaniwidzie,paniAllen.Pan Allen, ubrany w szary garnitur, w bardzo

    oficjalnysposbciskadotrenerowiimwi: Jeszcze raz bardzo dzikuj za twoje sowa na

    pogrzebie. Jeste poet, oddanym przyjacielem i maszdobreserce.

    Mwiem sam prawd odpowiada trener.Nagleoczywszystkichzaczynajsiszkli.PoznajcieFinleyaMcManusa.Tojedenznajlepszychzawodnikwwmojejdruynie.wietnychopak.Rczzaniego.

    Czuj si lekko zawstydzony t prezentacj, chojestemtetrochdumny.

    Cieszymy si, e przyje nasze zaproszenie mwipanAllen,patrzcnamnie.

    Wiem, e pan Allen pewnie si dziwi, e jestembiay, ale nie przeszkadza mi to. Na jego miejscu tebybymzaskoczony.Waciwietojestemzaskoczony,etrener wyznaczy mnie do tego zadania. Nie jestemterapeut ani nie mam wiele wsplnego z rodzinAllenw.Mylpewnie,eniebdwstaniedogadasiz ichwnukiem i bymoe oka si dla niego kul unogi w nowym ssiedztwie, a ja w peni si z tymzgadzam.WBellemont czarne i biae dzieciaki rzadkosi z sob przyjani. Mwi bez ogrdek, aleprzekonaem si, e szczero czasem wszystkimuatwiaycie.

  • Wejd,proszmwipaniAllen.

  • 8Wntrzejestklimatyzowane.W caym domu wisz obrazy z Jezusem. Jezus

    przytulajcy jagnitka. Jezus w ogrodzie. Jezus wpurpurowej szacie.Meble s bardzo stare, ale w yciunie byem w tak czystym mieszkaniu. Wszystkiedrewnianesprztyswypolerowane,dywanypuszyste iwieo odkurzone, nigdzie nie ma ani grama kurzu,nawet gdyby przesun ramki ze zdjciami. Wporwnaniu z naszymmskim domem czuj si jakwmuzeum.

    Siadam koo trenera i pani Allen podaje miszklanklemoniady.

    GdzieRuss?pytatrener.W swoim pokoju mwi panAllen. Niestety

    nie udao mi si go namwi, by zszed na d.Powiedziaemmu, e przyjedziecie, ale pan Allenobnia gos w orodku nam powiedziano, e niepowinnimy jeszcze na niego naciska, tylko pozwolimusiprzystosowa,wic

    Pjdziesznagrporozmawiaznim?zwracasidomniepaniAllen.

    To bardzo drobna kobieta, ale jej wzrok jestprzenikliwy i peen siy. W odpowiedzi kiwamtwierdzcogow,bozawszerobito,ocomnieprosz

  • starsiludzie.Takmniewychowalitataidziadek.Rwniedobrzemoemypozwolichopcom,by

    poznali si sami. Pan Allen mwi troch zbytoptymistycznym tonem, jakby stara si ukry, czegonaprawdsispodziewa,alemoewpadamwparanoj.

    Zgodzisz si na to, Finley? pyta trener, znwkadcmidonaramieniu.

    Potakuj.Dobry zawodnik zawsze sucha swojego trenera,

    zwaszczakiedyjegotrenerjesttakmdryjakmj. Na pitrze, drugie drzwi po lewej mwi pani

    Allen.Odstawiamszklanknapodkadkiwstaj.Powiedziaemuofiksacjinapunkciekosmosu?

    pytatrenerapanAllen.Rzucam trenerowi zdziwione spojrzenie, ale ten

    mwi:Idnagr,Finley,iprzywitajsi,dobrze?Zastanawiam si, co ma z tym wszystkim

    wsplnegoprzestrzekosmiczna,lecztrenerbagamniewzrokiem, ebym nie pyta go o nic w obecnocipastwaAllenw,wictegonierobi.

    Kiedy kieruj si przez salon w stron schodw,niemal czuj, jak starsi si namnie gapi. Gdy jednakznikamimzoczu,zwalniamkrokuwdrodzenapitroiprzygldam si zdjciomna cianie, prbujc doj,w

  • cosiwaciwiewpakowaem.S tuczarno-biaezdjciapana ipaniAllen,ktre

    zrobiono, kiedybylimodzi, i rozpoznaj nawet rneczciBellmont,mimoesamochodyiubraniasnieztej epoki, a miasto wyglda na czystsze ibezpieczniejsze.

    Wisi tam te stare zdjcie lubne. Trener jestdrub. Ma wielkie afro, ubrany jest w bladoniebieskismokingiwygldabardziejjakjedenzmoichkolegwzliceumni jakdorosymczyzna,cosprawia,esiumiecham.

    Zdjcia Numeru 21 zaczynaj si od etapudziecistwa,akocznateraniejszoci.

    To oczywiste, e jego rodzinama pienidze. Jegoubranianawszystkichszkolnychzdjciachwygldajnadrogie, a wiele innych fotografii, na ktrych jest zrodzicami,zostaozrobionychzagranicprzedwieEifflaiprzedtpochywieweWoszech,anawetnatleegipskichpiramid.

    Robisiodrobinoniegozazdrosny,bojanigdyniewyjechaempozaBellmont,aonzjedzicaywiat,co nie wydaje mi si w porzdku. Dlaczego niektrzyludzie rodz si w takich fantastycznych warunkach, ainni czekaj cae ycie, by w kocu los si do nichumiechn?

    Na wszystkich zdjciach Russell jest radosny.Wyglda na fajnego chopaka, przez co trudno mi go

  • niepolubi.Apotemwidzjegodruynykoszykwkizliceum.

    Jest jedynym czarnymw zespole. Jego druynama nasobie nowe fajne stroje Nike, niczym druynauniwersytecka.Majnawetidentycznebuty.

    Moe trener wiedzia, e Numer 21 by jedynymczarnym zawodnikiem w swojej druynie, tak jak jajestemjedynymbiaymwmojej,idlategomniewybra?Zauwaam te, e Russ ma na sobie koszulk zdwudziestkjedynkmoimnumereminiemognicporadzinato,eczujsizagroony.

    Naszczycieschodwzdjciasikocz. Idprzezkorytarz i widz, e pokoje na pitrze swypakowanepudami.Koowielkiejkomodyibiurkamuszprzejbokiem.Ocianopartestemateraciramaka.

    Za jedynymi zamknitymi drzwiami na korytarzusychaczyjesowa.

    Przykadam ucho do drzwi i dobiegamniemskigos.

    Perseuszu! O, bohaterze Perseuszu! PogromcoMeduzy!Otojeste,przyjacielu!Mapadrogowanowegoistnienia.Kosmostojestto!Kosmostojestto!

    Kto, kto znajduje si za tymi drzwiami, jestkompletniestuknity.

    Zewzgldu na trenera robi jednak to, o comnieprosi.

    Dobrzyzawodnicywykonujplangry.

  • Zawsze.Podnoszpiipukam.

  • 9Gos milknie i po dugich kilku sekundach drzwiotwieraj si do rodka, a przedemn staje dzieckowcielemczyznybezkoszulki.

    Jegosylwetkajestniewiarygodna.Idealneciaokoszykarza.Wysokie,smuke,silnejakKobegoBryanta.Ma dziesiciocentymetrowe warkoczyki, ktre nie

    przypominaj tych, jakie nosz chopaki z mojejdruyny w stylu Mannyego Ramireza. Jegowarkoczykistakposkrcane,eprzypominajbardziejdreadyBobaMarleya.

    CzyjesteZiemianinem?pytamnieNumer21.Przeykamlinipotakuj. Zaprogramowano mnie tak, bym traktowa

    wszystkie ziemskie stworzenia z yczliwoci.Pozdrawiamci.JestemNumer21zkosmosu.Utknemna planecie Ziemi, ale niedugo j opuszcz. Witaj wmojejkapsulemieszkalnej.

    Odwraca si do mnie plecami i podejmujeprzerwanprac.

    Wchodz do pustego pokoju i widz, e cianyzostayniedawnopomalowanenaczarno.

    Wszdzie na pododze le pootwierane ksiki.

  • Wszystkie dotycz przestrzeni kosmicznej. Pod moimistopami ciel si setki konstelacji, galaktyk, caywszechwiat.

    Kiedy podnosz wzrok, zauwaam, e Numer 21trzymawdoniksik inacianieukadakonstelacj,uywajc plastikowych fluorescencyjnych gwiazdek,jakiedzieciprzyklejajsobienasuficienadkiem.

    Zdyjuwypenikonstelacjamicacian. Wanie skoczyem Perseusza. A ta tam to

    Algol, gowa demona. To udawany kosmos albowymylony kosmos, wic nie jestemy waciwiezainteresowani ukadaniem konstelacji w taki sposb,jak zazwyczaj s pokazywane. Ma nieobecny wyraztwarzy.Jakkosmita.Ukadamytutylkonaszeulubionekonstelacje, ebymy czuli si lepiej w kapsulemieszkalnej tu, na Ziemi. A jaka jest twoja ulubionakonstelacja?Iczymaszimi,Ziemianinie?

    Tonieadnagraaniart.Odbiomu.Ziemianinie, czymasz zaburzonyukadodbioru

    sygnaw dwikowych? Czy mnie syszysz,Ziemianinie?

    Yyy Tylko na tyle mnie sta. Co mampowiedziedzieciakowi,ktrymyli,ejestzkosmosu?

    Czy twj system wydawania sygnawdwikowychtejestuszkodzony?Czyjakwytotu,naZiemi,nazywaciejzyk.Czytwjjzykdziaa?

    Tak.

  • Czylipoprostuskpiszjzyka?Tak,skpi.Zauwaamsownictwonapoziomie

    zaawansowanegoegzaminuSAT.Czytojakagra?Czytrenerprbujewkrcimniewgupiart?

    Szanuj tw skp natur oznajmia, po czymwraca do rozkadania konstelacji na swj sposb,mamroczccookosmosie.

    Niewiem,copowiedzie,zatemniemwinic,jakzawsze.

    Po jakichpiciuminutachNumer21odwraca sidomnieimwi:

    Czymogzwracasidociebietwoimziemskimimieniem,Finley?

    Topewniedziadkowiepowiedzielimu,jakmamnaimi, ale to, e gouywa, chomugoniewyjawiem,trochmniezaskakuje.

    Mog?dopytuje.Jasne.Co,docholery,jestznimnietak? Nazywam si Numer 21. Jestem prototypem.

    Modelemtestowym.Zostaemwysanynawaszplanettymczasowo,byzebradanenaukowenatemattego,cowy, Ziemianie, nazywacie emocjami. Bd tu z wamijeszczetylkoprzezkilkamiesicy.Wkrtcemoitwrcyprzybd po mnie i zabior mnie w kosmos, gdziezostan poddany badaniom, rozoony na czci iostatecznie uwolniony.Zdaj sobie spraw, e tomoebrzmie dziwnie i pewnie twj mzg nie umie tego

  • przyswoi,bojestetylkoziemskimstworzeniem.Moewic powinienem odywi twj system odpowiednimisubstancjami.

    Patrznaniegowosupieniu.Czy chciaby przyj pierwiastki? pyta. Jak

    wytomwicie:zjeobiad?Myl sobie, e w ten sposb znajd si znw w

    otoczeniu ludzi, ktrzy maj rwno pod sufitem, wickiwamgowpotakujco.

    Umieramzgodu.Dobrzeodpowiadaiwkadabiaypodkoszulek,

    ktryjestcaypopisanyflamastrami.Kolorowynapisnakoszulcegosi:

    N.A.S.A.(NubijscyAstronauci=SuperAstronauci)

    Podobacisimojakoszulka,ZiemianiniezwanyFinleyem?pyta,kiedywidzi,jaksijejprzygldam.Czarniikosmos.Dwiewspaniaerzeczy,ktrewietniedosiebiepasuj.

    Brakmisw. Czy nie uywam efektywnie jzyka Ziemian?

    pyta.Jasnacholera.Coon,dodiaba,wygaduje?Numer21umiecha si domnie znaczco imwi

    cooczami,czegoniedokocarozumiem.Schodzzanimposchodachikoczysinatym,e

  • jem przepyszny posiek z trenerem, Numerem 21 iAllenami.

    Pieczewoowa.Zielonafasolka.Pureziemniaczanezczosnkiem.aden z dorosych nie komentuje podkoszulka

    Numeru21,aonnieodzywasipodczascaegoobiadu.JakcisipodobawBellmont?pytatrener. Russell upomina panAllen. Trener zada ci

    pytanie. W porzdku mwi trener. Nie musisz

    odpowiada, jeli nie chcesz. Jeszcze bdzie czas narozmowy.

    Doroliwymieniajspojrzenia icieszsi,eniktniepatrzynamnie.

    Smakujeci?pytapaniAllen.Tak, dzikuj odpowiadam, potem rozlega si

    tylko szczk noy i widelcw uderzajcych o talerze,odgosyprzeuwaniaipoykaniaorazpiciazeszklanek,odstawianychpotemnadrewnianymblacie.

    Numer21patrzywtalerzdoczasu,gdynictamjuniezostaje.

    Czy ja i Finley moemy wrci do mojegopokoju?odzywasiwtedy.

    Skoczyeje?pytamniepaniAllen.Kiwam gow, mimo e jeszcze mam co na

  • talerzu,idzikujzaposiek.Bawcie si dobrze mwi trener.Znw trafiam

    do pokoju Numeru 21 i patrz, jak przyklejafluorescencyjnegwiazdki.

    Niewielemwisz,prawda?zagadujeNumer21,spogldajcnamnieprzezrami.

    Prawda.Cocisiprzydarzyo?pyta.Prawda jest taka, e przydarzyo mi si wiele

    rzeczy, zarwno dobrych, jak i zych rzeczy, ktrewymagaybywieluswwyjanienia, jakdlamniezbytwielu.

    Jest cz mnie, ktra chce rozmawia o mojejprzeszoci o tym, dlaczego zbyt wiele niemwi nawetokosmosie,owszystkim,aleczujsitak,jakbymojagowabyazawszemocnozacinitpici,ktraprbujezdusiwsobiesowa.

    Wierzysz,epochodzzprzestrzenikosmicznej?pytaNumer21,patrzcmiwoczy.

    Wzruszamramionami. Uwierzysz, kiedy mnie zabior. Do tego czasu

    jednakpotrzebujkogo,ktopomoemiukoczymojmisj na Ziemi. Wygldasz mi na do emocjonalnosob,amnie interesujebadanieemocji.Czymonacizaufa?

    Kiwam gow, bo oglnie rzecz ujmujc, jestemgodny zaufania, ale jednoczenie si umiecham, bo

  • wcale nie jestem emocjonalny.A przynajmniej prbujnieby.

    Chopakodwzajemniaumiech. Pokaeszmi zwyczaje swojej kultury? pyta.

    Prosz.Bdzieszgrawkoszawtymroku?Numer21odwracasidomnieplecamiimwi:Jestemzaprogramowanynaidealnegozawodnika

    koszykwki. aden Ziemianin nie jest w stanie mniepokona. Wydaje mi si jednak, e znikn std przedsezonem.Opuszcztplanet,zanimrozpoczniesiczaszwanyprzezZiemianlistopadem.

    Czujulg,kiedymwi,ewlistopadziejugotunie bdzie, bo to oznacza, e przegapi sezon. Wtedydocieradomnie,jakiszalonyjestcaytenpomys.

    Matotalnegofioa.Niema szans, eby sprostawymaganiom sezonu,

    zwaszcza jeli utrzymuje, e pochodzi z kosmosu.Koszykwka opiera si na zasadach, ktrym trzeba sipodporzdkowa dla dobra zespou, a Numer 21 juteraznietrzymasiadnychregu.

    Ciekawe, co stanie si z Russellem, jeli bdzieudawa,eprzybyzkosmosu,kiedyzaczniesiszkoa.

    Wczasielunchuzostanieoddelegowanydomojegostolika. Uczniowie bd mu zrzuca marchewk natalerz.

  • Nie podobaj mi si zasady obowizujce wBellmont.

    Nie moesz opowiada ludziom, e jeste zkosmosumwi.

    Czemu nie? pyta, przygldajc mi si znieudawanymzaciekawieniem.CzyludziewtejczciZiemilubibyoszukiwani?

    Bellmontjestzbytskomplikowane,ebymmgjeopisawjednymzdaniu.Narkotyki,przemoc,konfliktyrasowe, irlandzkamafia jakwytumaczy, kto rzdzimiastem, jeli za samowypowiedzenie swirlandzkamafiamonazgin?Trzymamjzykzazbami.

    Numer21stajeprzedemntwarzwtwarz. Dlaczego przejmujesz si tym, co mi si

    przydarzy,Ziemianinie?Wzruszamramionami,apotemodpowiadam:Chybapoprostuprzejmujsiwszystkimi.Umiecha si do mnie wiem, e to zabrzmi

    dziwnie, ale jego umiech sprawia, e robi mi siprzyjemnie,apalec,ktrypchamisidogarda,znika.Jego zby poyskuj przez chwil, po czym chopakwracadonaklejania.

    Siadam na pododze i przygldam si, jak ukadakonstelacje. ciga papier z malekich keczekdwustronnejtamyklejcej,kadziekeczkonarodkukadej gwiazdki, umieszcza gwiazdk na kocu palcawskazujcego, po czym przyciska j do ciany lub

  • sufitu. Podskakuje jak Superman, prbujcprzymocowa gwiazdki nad sob, i z gracj lduje napododze, nie powodujc przesadnego omotu. Todlategoe jest takwysoki, eniemusiwysokoskaka,ale i dlatego e, co oczywiste, jest bardzowysportowany.Ma bardzo zdeterminowan min takjakbyjegobrwiprbowayporazpierwszyspotkasitunadjegonosem.

    Po jakich dziesiciu minutach zaciga rolety,wyczawiatoisiadakoomnie.

    Udawaj,ejestewkosmosiemwi.Brzmitotakabsurdalnie,echcemisimia.Niemampojcia,jaktojestbywkosmosie,wiem

    jednak,enigdywczeniejnieczuemsi tak jakw tejchwili. Moe powinienem si ba, a przynajmniejniepokoi,aleNumer21wydajesinieszkodliwy,wictylkosiedzipatrz.

    Coinnegomamrobi?Po kilku minutach cakowitej ciszy zaczynam si

    zastanawia, dlaczegoNumer 21 przykleja gwiazdkiwsypialni. Moe lubi panowa nad wasnymwszechwiatem, lubi ukada rzeczy tak, jak mu sipodoba, niczym bg czy co w tym stylu. Moe lubiudawa,jakbybydzieckiem.Niejestempewien,ocotuchodzi,alenieprzeszkadzamito.

    Jedyn osob, z ktr kiedykolwiek siedziaem wciemnoci, jest Erin, a poniewa zawsze chc j

  • pocaowa, nigdy tak zwyczajnie nie ciesz si tymcichymwsplnymprzebywaniem.

    Mio tak z kim siedzie, chocia nie do kocawiemdlaczego.

    Cho brzmi to jak art, naprawd fajnie tylko takposiedziezNumerem21.

    Nie ma zbyt wielu osb w moim wieku, ktreprzyczyyby si domniew dobrowolnymwsplnymmilczeniu.Wikszoludzizmojejszkoybezprzerwygadainieustanniesirusza.

    Naklejone gwiazdki wiec zielon powiat nie ztego wiata i musz przyzna, e patrzenie na niesprawiamiprzyjemno.

    Siedzimy w ciszy przez jaki czas, co w pewiensposbwydaje siwaciwe,mimo e czuj na skrzedziwnemrowienie.

    Chopcy?odzywasitrener,otwierajcdrzwiiwpuszczajcdopokojuwiatozkorytarza,tymsamymamiczaklcie.Cotamrobiciepociemku?

    Patrzymy na gwiazdy, Ziemianinie odpowiadaNumer21.

    Aha.Trenerkrcigownawszystkiestrony,byprzyjrze si wielu konstelacjom uoonym przezNumer21.Czasnanas,Finley.

    Gdzie znajduje si twoja kapsua mieszkalna,Ziemianinie zwany Finleyem? pyta Numer 21, kiedywstajzpodogi.

  • MieszkamnaOSheaStreetpodnumerempisetdwudziestympierwszymmwi.Podrugiej stroniemiasta.

    Uka ci si pniej dzisiejszego wieczoru. Numer21podajemido,ktra jestdwa razywikszaodmojej.

    ciskam j i rzucam chopakowi pytajcespojrzenie,przymruajcoczy,wtedyjednakodzywasitrener:

    Mio ci byo znw zobaczy,Numerze 21. Jusiniemogdoczekanastpnegospotkania.

    egnamy si zAllenami i trener odwozimnie dodomu.

    Patrzc, jak za szybami uciekajwidoki okolicy zapadajce si rzdy domw, dziurawe drogi, mieci,ktre wiatr przegania po chodnikach, kora drzewpomazana graffiti zastanawiam si, czy Numer 21rzeczywiciemniedziodwiedzi.

    Dla miechu wyobraam sobie, jak lduje nanaszymniewielkimtrawnikuprzeddomem,naprzykadw latajcym spodku dopasowanym do jego rozmiaru,ktry zajby pewnie rodkowe pole boiska dokoszykwki. Jego statek ma zielon kopu, ktraotwierasijakjajkoniespodzianka.

    Witaj,Finley!mwiwmojejfantazjiNumer21.Lemyprzemierzygalaktyk!

    Staramsiukryumiechprzedtrenerem.

  • 10

    ComyliszoRussie?pytatrener.Oto,coprzychodzimidogowy:mamwraenie,e

    Russ stworzy wok siebie pole siowe z dziwactwa.Poniewa odpowied ta brzmiaaby osobliwie, niemwinic.

    Duowraejaknajedenrazzauwaatrener.Moim zdaniem to taka poza, by trzyma niektrych nadystans.Moe udawa, eby si chroni, ale co ja tamwiem? Chopak duo przeszed. Bardzo doceniam, edzi ze mn pojechae. Mylisz, e moe mgbypokazaRussowi,coijak,kiedywprzyszymtygodniuzaczniesiszkoa?

    Jasne.Iniewydajegotajemnicy?Tak,proszpana.Kiedy podjedamy pod dom, trener podaje mi

    rkimwi:Naprawddobryzciebiechopak,Finley.Wieszo

    tym,prawda?Umiechamsiiwysiadamzsamochodu.WdomudziadekgrazErinwwojn.Ichstosykart

    smniej wicej rwne. Dziadek rzuca kad kart tak,jakbyprbowaprzeamadeskciosemkarate,Erinzatodelikatniewykadajenast.Zakadymrazem,gdy

  • Erin wygrywa,mwi co w stylu: Jaka szkoda, panieMcManus. Moe nastpnym razem staruszkowi sipowiedzie.Uwielbiam,kiedyjestsarkastyczna.Dziadekte.Wiempoumiechu,ktryprbujeukry.

    No i? pyta dziadek. Jaki jest ten nowydzieciak?

    Niewiem, coodpowiedzie.Nie chcmwi, jakijest pokrcony, ani zdradzi go, wydajc jego sekrety,wictylkowzruszamramionami.

    Co za niemymato! mwi dziadek do Erin. Nie wydobdziesz z niego sowa, nawet gdyby mutrzymapistoletprzyskroni.

    Poddajsi.Wygrywasz,dziadkuoznajmiaEriniprowadzimniezarkdomojegopokoju.

    Wracajtu,panienko!Mamwszystkietwojeasy!woadziadek.Grajdokoca!Wkocutowojna!

    Alejestemyjuwpoowiedroginagr.Otwieramy siatkowe okno,wychodzimy na dach i

    kadziemysioboksiebie.Troch si caujemy i jest mio, po czym Erin

    opieragownamoimtorsieipyta: Trener zabra ci, eby pozna nowego

    zawodnika? Nowego ucznia. Czesz palcami jej wosy i

    gadzjpogowie.Uwielbiato.Sympatyczny?

  • Tak.Jakmunaimi?Numer21.Erinsimieje,jakgdybymartowa,wicmwi:RussWashington.Wtedywdrujdoniwdpojejplecachiznowu

    sicaujemy.Potem nie rozmawiamy. Leymy tylko i patrzymy

    w gr na pksiyc, a nadchodzi pora, ebymodprowadzijdodomu.

    Zagldam w jej oczy przez, jak mi si wydaje,bardzodugiczas,poczymcaujErinnadobranocnagankuiiddosiebie.

    Noc na dachu bya wspaniaa, zwaszcza e Erinwietniecauje,aleteraznieonazaprztamigow.Niebezzdziwieniazauwaam,emyloNumerze21.

    Jestmidziwnie.Martwisi.Szkoda mi Numeru 21, gdy pomyl, e jego

    rodzice zostali zamordowani i e uwaa si zamieszkaca innejplanety, ale jednoczenie jegowiedzao kosmosie jest bardzo ciekawa. Wydaje si bardzomdryinatyleinteligentny,byprzekonujcoudawa,cosprawia,ezaczynamsimartwi,czyteoriatreneraniejestprzypadkiemprawdziwa i czyNumer21poprostuniegra.

  • Co jeli Numer 21 otrznie si przedrozpoczciemsezonu?

    Jeli jest nawetw poowie tak dobry, jak twierdzitrener,stracswojpozycj.

    A mimo to trener wybra mnie, ebym si nimzaj.

    Jeeliprzyjdmuzpomoc,mogprzesiedzietensezonnaawce.JeeliniepomogmuzadomowisiwBellmont, po raz pierwszy w yciu nie wykonampoleceniatrenera.

    Rodzice Numeru 21 zostali zamordowani, mwidosiebie.Zamordowani.Niebdsamolubny.

    Przypominamsobiejednoczenie,etomjostatnirok w liceum, ostatni sezon, a Erin i ja tak cikopracowalimynadnaszgr.

    Czyonnaprawdwierzy,epochodzizkosmosu?Czybdziechciaodebramimjnumer?Zastanawiam si, czy moe staniemy si

    przyjacimiprawdziwymiprzyjacimi.Nigdy nie miaem dobrego przyjaciela, ktry by

    chopakiem.ZawszemiaemtylkoErin.Numer21i jasiedzielimyjurazemwciszy, i to

    wdodatkupierwszegodnia,kiedysipoznalimy.Czytozpowoduzielonychkonstelacji?Zatrzymujsi.

  • Podobamisi twojakapsuamwiNumer21.Stoi przed moim domem wyprostowany jak struna,jakbybardzosidenerwowa.

    Jaksitudostae?pytam. Mam map tego sektora Ziemi. Nigdy nie

    wypuszczamsisampotwojejplaneciebezmapy.Czemuprzyszede?Zostaemtuwysany,byzebradanenaukowena

    temattego,cowy,Ziemianie,nazywacieemocjami. Nie. Pytam, dlaczego stoisz teraz przed moim

    domem. Widziaem, jak leysz na dachu. Za tamtym

    drzewem po drugiej stronie ulicy grzeczniepoczekaem,atwojapartnerkasobiepjdzie.

    Jestemwstaniejedyniesinaniegogapi.Szpiegowamnie,copowinnomniewkurzy,alez

    jakiego powodu nie czuj zoci. Gwnie jestemciekawy,dlaczegowogledomnieprzyszed.

    Czy moemy razem usi i zidentyfikowawszystkoto,cowidzimynaniebie?pytaipokazujenadach.

    Nie wiem dlaczego, ale nagle i cakiemodruchowokiwamgow,poczymNumer21idziezamndodomu.

    Mj ojciec ktry wzi dodatkow zmian odpierwszejwnocydodziewitejranoiwaniewychodzi

  • dopracypyta:Totyjestetymnowymdzieciakiem?Czytowaszludzkitermin,ktrymbdzieszmnie

    nazywa, Ziemianinie? pyta Numer 21 Nowydzieciak?

    CzyonmnienazwaZiemianinem?zwracasidomnietata.Mazmieszanmin,jakbypatrzyprostowsoce.

    Wzruszamramionami.Dziadkowiesiociebiemartwimwi tatado

    Numeru 21, z niedowierzaniem wpatrujc si w jegokoszulk z napisem N.A.S.A. Trener dzwoni, byzapyta,czyprzypadkiemciunasniema.Oddzwonidoniego,ebydamuzna,gdziesipodziewasz.

    Tataidziedoinnegopokoju,byzadzwoni. Ludzie z ssiedztwa ci nie znaj, chopcze.

    Chodzeniesamemupomiecienocniejestbezpiecznemwidziadek.

    Na tej planecie nikt nie jest w stanie mnieskrzywdziodpowiadaNumer21.

    Chciabym,ebytobyaprawda,lecztakniejestkwitujedziadek.

    Trener jedzie tupociebie,Russoznajmia tata,gdy wraca. Jeli chcecie, moecie poczeka przeddomem,alejamuszjujechadopracy.

    Tata odjeda, a ja i Numer 21 siadamy na

  • frontowychstopniach. Chciabym kiedy posiedzie z tob na dachu i

    nauczy ci czego o moim domu, kosmosie. Twojaobecno dziaa uspokajajco, Finley. Czy byobymoliwe,bymwprzyszociposiedziaztobnadachu?

    Nikt nigdy nie powiedzia mi, e moja obecnodziaauspokajajco.Moeludzietakmyl,aletegoniemwi.

    Jasneodpowiadam.Sowa uspokajajca obecno podobaj mi si

    duobardziejniBiayKrliklubniemymato.Uspokajajcaobecno.Przygldamsimu,prbujcstwierdzi,czynabija

    sizemniealboironizuje,aleniczegotakiegoniewidzjestcakowiciepowany,aprzynajmniejwierz,etakjest.

    Siedzimy w ciszy, a dziesi minut pniejzmczony trener zatrzymuje si przed domem. Posyami zaenowany umiech jako wyraz podzikowania izabieraRussaswoimsamochodem.

    NiepicanocimyloNumerze21.

  • 11

    Ostatniego wieczoru przed rozpoczciem szkoyErin i ja caujemy si na dachu, gdy nagle odsuwa siodemnieipyta:

    Czytoniepick-uptrenera?Siadam, zerkam za rynn i dostrzegam starego

    forda.Finley!krzyczytatazsalonu.Razem z Erin przechodzimy przez okno w mojej

    sypialniizbiegamynadposchodach. Mam nadziej, e wam nie przeszkodziem

    mwitrener,podmiewajcsirazemztat.NieodpowiadaErin.Wcale.Przejedzieszsizemn,Finley?pytatrener.Jasne.Tylkonadziesiminut,Erin.Obiecuj mwi

    trener. Nie ma problemu. Erin opada na kanap i

    zabiera dziadkowi pilota z rki, bo ten, trzymajcraniec babci owinity wok lewej pieci jak kastet,znw jest nieprzytomny od alkoholu. Midzy nogamitrzyma zielon butelk po whisky. Poogldam sobietelewizjzmoimulubionymemerytem.

    Tata krci gow, widzc dziadka w takim stanie,

  • alenicniemwi.Kiedy wsiadamy do pick-upa trenera, dostrzegam

    kropelkipotunajegoczoleiciemneplamynakoszulce,tam gdzie pot przesik przez materia. Jest gorca,parna noc, nic nie jest jednak w stanie zamaskowazdenerwowaniatrenera.

    Wozi mnie po okolicy, a potem parkuje, niewyczajc silnika i pozostawiajc wczonklimatyzacj,cojestmie,bowdomujejniemamy.

    NadalchceszpomcRussellowi?pytatrener.Wiem, e chce, bym powiedzia to na gos, wic

    mwi. To dobrze odpowiada trener. Sytuacja jest

    taka: trzeba byo go troch przekonywa, ale Russzgodzi si przesta mwi o kosmosie i wrci doprawdziwego imienia. Koniec z Numerem 21,przynajmniejwszkole.Jednakwiadomo:zajciainowerodowisko mog go zestresowa, nie ma wicgwarancji, e nie popadnie w dawny nawyk. Dlategochc,ebymutowarzyszy.Chc,ebygopilnowawkadej sekundzie dnia. Jeli musi si odla, idzieszrazemznim,zrozumiano?

    Brzmitotak,jakbytrenerinstruowamnie,jakkryzawodnikapodczasmeczu,bopodnosigosjakwczasiedruynowychzbirek.Mwiznaciskiem,jakbymwcaleniewywiadczamuprzysugi, lecz robi to, conaleydomnie jako czonka druyny. Chc pomc, alemam

  • wraenie, e okolicznoci troch si zmieniy.Amoecomisiubzdurao?

    Ajelibdziemymieosobnelekcje?pytam. O to si nie martw. O ktrej pan Allen ma

    przywieRussa?Dokdmagoprzywie?Dociebie,ebyciemoglirazempjdoszkoy.Erinijazawszesamichodzimydoszkoyitomoja

    ulubiona pora dnia. Lubi rozmawia zErin z samegorana i caowa si z ni. Szybko si namylam iodpowiadam:

    Czy pan Allen moe podwie Russa pod domErinosidmejdwadziecia?

    Zaatwione.W ten sposb mog pj do Erin o sidmej i

    spdzi z ni sam na sam przynajmniej dwadzieciaminut. Oznacza to te, e bd musia wsta trochwczeniejnizwykle,aleniemamztymproblemu.

    Finley?Tak?Trener wyciga do mnie rk i ciska mnie za

    rami.Russjestwyjtkowy.Bardzomizaley,bydobrze

    poradzi sobie w Bellmont. Jego ojciec by moimbliskimprzyjacielem.

    Kiwamgow.

  • Niezawiedzieszmnie,prawda?Niezawiod.Todobrze.SidmadwadzieciapoddomemErin.

    Ktrytonumer?Waciwietoniepamitamnumeru,wicmwi:Toprzynastpnejprzecznicy.Bdziemysiedzie

    naschodachprzeddomem,wicpanAllennapewnonasnieprzeoczy.

    Nie powiedziae Erin o caej tej sytuacji,prawda?

    Niewicej,nitokonieczne. Dzikuj. Starajmy si utrzyma prawdziw

    tosamoRussawtajemnicy,przynajmniejdoczasu,asezonsirozkrci.

    Chc zapyta trenera omoj pozycj na boisku jak moe mnie prosi, ebym pomg chopakowi,ktry jest w stanie mi j odebra ale nie poruszamtematuitrenerodwozimniedodomu.

    Kiedytrenerparkujeprzeddomem,dodaje: Powiedz u siebie, e rozmawialimy o grze,

    dobrze?Niemuszznanaszegosekretu.Kiwam gow. Przez ten sekret nie czuj si

    swobodnie, lecz kiedy trener daje ci zadanie, trzeba jewykona.

  • 12

    Ten Russ bdzie chodzi z nami codziennie? pytamnieErin.

    Siedzimy na schodkach i czekamy na dziadkaNumeru 21, ktry przywiezie go tu, ebymy razemposzlidoszkoyrozpoczostatniklasliceum.

    Natowygldaodpowiadam.Dlaczego?pyta.Wzruszamramionami.Nie lubimie sekretwprzedErin, jednak trener

    kaza zachowa prawdziw tosamo Numeru 21 wtajemnicy,wicniemamwyboru.Wiem,emogufaErin.Niemasobierwnychwstrzeeniusekretw,alezjakiego powodu czuj, e powinienem da innymszans,by samiwyrobili sobie zdanieoNumerze21wczajcwtoErin.

    Wiesz, e trener poszed do pubu IrlandzkaDuma,ebypogadazmoimbratem?

    Kilkarazyszybkomrugam.Zaskakujemnietawiadomo,boczarnizazwyczaj

    tamniechodz,choRodgrawdruynietrenerawielelattemuistdsiznaj.

    Trener poprosi Roda, eby rozpuci wici pomieciemwiErin.

  • Unoszbrew.Naprawd?eRussWashingtontonaszkolega.Oznacza to, e trenerpoprosiRodaoochron.A

    skoro to zrobi, to poszed te do starszego brataTerrella Pattersona, Mikea. Mike Patterson kontrolujeulicepoczarnejstroniemiasta.

    Troch dziwne, e trener nadstawia karku dlakogo, kto nie jest zawodnikiem mwi Erinpodejrzliwie.

    Trenera i Russa cz prywatne relacje odpowiadam.

    Jakto?Stakjakbyrodzin,okej? Okej mwi Erin, po czym dodaje:

    Zapomniaemioczympowiedzie?Rzucami zabawne spojrzenie, przez co troch si

    podniecam.Przechylam gow na bok i patrz na ni przez

    przymruoneoczy.Erinwstaje i obraca si, tak e nowa sukienka na

    rozpoczcierokulekkowiruje,odsaniajcjejkolana.Przygldam si jej. Jest prawdopodobnie jedyn

    dziewczyn w caej naszej szkole, ktra bdzie dzimiaa na sobie sukienk. Pozostae wo pewniedinsowe spodnie, bardzo krtkie szorty lub obcise

  • spdniczki.Jakwygldam?pyta.Umiechamsidoniej,unoszobakciukiibrew. Dzikuj odpowiada. Ty te wietnie si

    prezentujeszwnowejkoszulcePhiladelphia76ers.Erinkadziemidonakolanieinachylasi,eby

    mnie pocaowa, ale zanim nasze wargi si spotkaj,sysztrbienieklaksonuizestaregocadillacawysiadaNumer21.

    Zarzucamy plecaki na ramiona i spotykamy si znimprzysamochodzie.

    StrjNumeru21wygldanacakiemnowy.Zapinana na guziki koszula od Tommyego

    Hilfigera.Ciemnoniebieskiedinsy.Nanogachnikeizoomsoldier.Ma obcite, ogolone do skry wosy koniec

    szalonychwarkoczykw.Zamiastplecakatrzymaskrzantorbnarami.Wyglda jak ucze z prywatnej szkoy, co nie

    przysporzymuprzyjaci,tylkowyrnigoztumu,bownaszejszkolepienidzemajhandlarzenarkotykwiniktpozanimi.

    Erinwycigadoniegorkimwi:JestemErin.Miocipozna.Russ.Numer21bierzejejdo,nienawizujc

  • kontaktuwzrokowego.Skdjeste,Russ?pytaErin.ZZachoduodpowiada.Wtedywanie dociera domnie, e albo terapeuta

    nagle uzdrowi Russella, albo Numer 21 jest tuincognito.

    ZZachodu?To tak prawdziwa, racjonalna, zupenie

    niezwariowanaodpowied.Jestem zaskoczony tym, jak ogromne czuj

    rozczarowanie. Zaopiekujesz si naszym chopcem? pyta pan

    Allenzwntrzacadillaca.Tak,proszpanaodpowiadam. Dzikuj mwi pan Allen, po czym umiecha

    si i spoglda mi prosto w oczy spod starodawnegokapeluszazpirkiemzatknitymzaczerwontasiemk,biegncwokwewntrznejkrawdzipenegoronda.

    Po drodze do szkoy Erin stara si nawizarozmow z Numerem 21, ale on odpowiada tylkojednym, czasem dwoma sowami, przez co nasuwamisi myl, e moe on te w pewnych sytuacjach jestsownymminimalist.

    Czekam,aErinzadatemuniemaldwumetrowemudzieciakowioczywistepytanie,noiwkocuonopada.

    Kiedy Erin pyta, czy Numer 21 gra w kosza, on

  • odpowiada,enie,irobitozprzekonaniem.Zewstydemtoprzyznaj,alecieszsi,syszc,e

    juniegra.Iczujulg,emojapozycjanaboiskujestniezagroona.

    Erinpytagote,zjakiegodokadniemiastaistanunazachodziekrajupochodzi.

    Zapomniaemodpowiada.Erinrzucamizmartwionespojrzenie,poczympyta

    Numer21,czypodobamusiwBellmont.Russwzruszaramionami.Przywizcidziadek?Numer21kiwapotakujcogow.Mieszkaszznim?Izbabci.Agdziestwoirodzice? Koniec pyta ucina, po czym umiecha si

    niezrcznieidodaje:Prosz.Erinznwspogldanamniezniepokojem.KiedyskrcamywJacksonStreet,Erinmwi:Otonaszaszkoa.BellmontHigh.Nasza szkoa to dugi dwupitrowy budynek z

    cegy, przed ktrym nieustannie zaparkowany jestpolicyjny radiowz. Przy drzwiach wejciowychzamontowane s wykrywacze metalu. Obsuguj jeopali i gburowaci pracownicy, ktrzy wykonuj teprzeszukania na chybi trafi.Dzieciaki pokryy fasad

  • najprzerniejszymi rodzajami graffiti. Kto dawnonapisa kursyw przy uyciu srebrnego sprayu:Bellmont High ssie wielkiego ptaka tu obokogromnej sylwetki naszej szkolnej maskotki koguta.Tewaniesowawitajnascodzierano.

    Korytarzesteibardzogone.Dziewczynysimiej. Wszyscy si przepychaj. Trzaskaj drzwiczkiszafek.NiktniewydajesizauwaaNumeru21,takjakniktniewydajesizauwaanas.

    Przeciskamy si przez tum i sprawdzamywywieszonenakorytarzulisty.

    Numer 21 i ja mamy tego samego wychowawc,mimoe jestemydonichprzydzielanialfabetycznie,apozostae osoby o nazwiskach na M i W nieznajdujsiwtychsamychgrupach.

    Pewnie to interwencja trenera. Nasza druyna takdobrze daje sobie rad pod jego okiem, e trener materazduewpywywszkole.

    SzafkaNumeru21jesttukoomojejicudownymzbiegiem okolicznoci chopak chodzi ze mn na tesame lekcje, a kady nauczyciel na swoich zajciachposadzinaswtejsamej awce.TymsamymNumer21takjakjachodzinazajciarozszerzone,conieznaczytuzbytwiele,bonaszaszkoaniemawysokiegopoziomu.Nieuwaamsizabystrzaka.Jeliktojestposusznyiumiesizachowa,trafiadoklasyrozszerzonej.

    Do naszych nauczycieli Numer 21 odnosi si

  • oficjalnie i z szacunkiem, zawsze utrzymujc kontaktwzrokowy.

    Nieodzywasidoinnychuczniwwszkole.Nawetkiedyonidoniegomwi,wlepiawzrokwpodoglubwsufitinieodpowiada.

    Martwi si, e inniwezm go za aroganta, bownaszejokolicytonicdobrego,chybaektolubidostaomot.

    Podczas lunchu, zauwaajc wysoki wzrost ipotn budow nowego ucznia, koledzy z druynypodchodzdomojegostolika.

    Ej, Biay Krlik, co to za go? zagadujeTerrell.

    ToRussWashington.JestnowymwiErin. Uprawiasz sport? pyta Sir. Sir to nasz niski

    skrzydowy i gwiazda druyny futbolowej. JegomamadaamunaimiSir,bochciaa,byludzietraktowaligozszacunkiem.JestwpoowiePortorykaczykiem,cowtejokolicynaleydorzadkoci.

    Numer21tylkokrcigow. Moe powiniene sprbowa kosza mw

    Hakim.Tonaszsilnyskrzydowy.Jestewysoki.Maszdotegoidealnsylwetk.

    Bdzieszzemnchodzinaposzerzonyangielski.Jaki jest twj ulubiony pisarz? pyta Wes. Tak jakmwiemwczeniej,Westonaszrodkowy.Jestmolemksikowym.Zawszeczytawautobusie,kiedyjedzimy

  • na mecze. Nosi ze sob lampk czowk, eby mcczyta,nawetgdyjestciemno.

    Numer 21 nie podnosi wzroku ani nie odpowiadanapytanie.

    Okej,chwytammwiTerrell.Jestecichyjaktentu.

    Coztymniewporzdku?odzywasiErin.Nic,laleczkoBiaegoKrlikazapewniaTerrell.Widzjejkwanmin,alenieodzywamsi,kiedy

    Erin wstaje, eby wyrzuci po sobie mieci. Chc copowiedzie. Czasami nienawidz tego, e tak niewielemwi.

    Szanowni pastwo! wrzeszczy Terrell,trzymajcrcewgrze.Szanownipastwo!

    Wszyscywstowcemilkn.Kiedyniesychajunikogo,Terrellmwi: Powitajcie, prosz, nowego ucznia. Oto Czarny

    Krlik, dobry przyjaciel Biaego Krlika, rwniemilczcy. S te moimi przyjacimi, zrozumiano?Dajcie im w spokoju robi to, co krliki lubinajbardziej.Towszystko.Smacznego.

    NiektrzyzamialisiznowejksywkiNumeru21,ale wszyscy i tak rozumiej, e w ten sposb Terrelloficjalnieobjgoprotekcjswojejrodziny.

    WporzdkumwiTerrell. A teraz,Krliki,rbcie, co tam chcecie. A ty, Biay, przygotuj si na

  • asystytejzimy,syszysz?Jasne.Terrellmapowielkimdiamenciewkadymuchu.

    Toconowego.Wzeszymrokuichnienosi.Kiedykoledzyzdruynyodchodz,Erinwracado

    stou,aleniechcenamniespojrze.Wiem,epragna,bymstanw jejobronie,gdy

    Terrellnazwa j laleczk, leczzaleymina tym,ebyTerrell mnie lubi i eby dobrze nam szo w tymsezonie.Tomjpriorytet,aistniejduogorszeksywki,jakiemuszznosidziewczynywnaszejszkole.Dlategowanietakbardzoniemogsidoczekasezonu.Kiedysi zacznie, trzeba bdzie nauczy si zagrywek, a jabd spdza na sali gimnastycznej prawie kadywieczr.Resztawiatazniknie.

    GdyNumer 21 koczy kanapk, ktr zrobiamubabcia,mwi:

    Niejestemykrlikami.Po raz pierwszy tego dniaNumer 21 patrzymiw

    oczyimoeoszalaem,alewydajemisi,eprbujesize mn porozumie, wysyajc wiadomo przezrenice.Najdziwniejsze jest to, e chyba rozumiem, cochcemipowiedzie.

    Kiedywychodzimyzestowki,wkorytarzuwitajnassetkidocinkwzwizanychzkrlikami.

    Siema,czarno-biaekrliki!Hej,mayiduykrliku.

  • Marchewkajusirobi.Jeszczewasnakarmimy.To tylko niegrone zaczepki, bo jestemy pod

    ochron Roda i Mikea, ale mimo wszystko jest totrochirytujce.

    AniNumer21, ani ja nieodzywamy si sowem imusz przyzna, e przyjemnie jest nie by jedynymkrlikiemwgmachuszkoy.

  • 13

    Pan Gore to wysoki, szczupy mczyzna wokularachogrubychoprawkach idrobnych loczkachlamokrawoszka,zktrychinniuczniowienieustannierobi sobiearty. Jestpedagogiempomagajcymmiwwyborze cieki kariery.Nie przepadamza nim,mimoe duo si umiecha, ma delikatny gos i zawszepowtarza,echodzimuomojedobro.

    Wywoujemniezangielskiegopodczaspierwszegodnia szkoy, cowydajemi si niepotrzebne i niepokoimnie,bomuszzostawiNumer21,a trenerowibysitoniespodobao.

    Gabinet pana Gorea od podogi do sufitupokrywaj naklejki na zderzaki samochodowe. Kadanaklejka zawiera nazw uczelni, co jest w pewnymsensieironiczne,boniewieluuczniwtejszkoypjdzienastudia.

    Powiedz mwi panGore, kiedy siadam czymyliszwogleoswojejprzyszoci?

    Studiumpomaturalneodpowiadam,botylkonatobdziemniestabezstypendium iprzyprzecitnychwynikach kocowych egzaminw SAT. Tata mwi, emona si tam zapisa na dwa lata, a potem siprzenie,copozwalazaoszczdziduopienidzy.Niebd musia wzi duego kredytu, a to wydaje si

  • rozsdne. Potem mam zamiar doczy do Erin,niezalenieodtego,wktrymmieciebdziegra.

    StacinawicejmwipanGore.Jeszczeotymporozmawiamy.Pochylasinadbiurkiemwmojstron. Opowiedz mi troch o tym nowym uczniu,RussieWashingtonie.

    Acochcepanwiedzie?Hm.Moenapocztek,dlaczego trenerkaza ci

    goniaczy.PanGoreumiechasiioblizujeusta.Jakmylisz,dlaczegocidotegowybra?

    Wzruszamramionami. Znam przeszo Russa, Finley. Mona

    powiedzie,ejestemwtajemniczony.Prbuje mnie wybada, sprawdzi, co wiem, a

    moenawetpodstpemskonimniedowygadaniasi.Nie podobami si jegomina. Jakby pogrywanie sobiezemnsprawiaomuprzyjemno.

    Powiedz mi. Zauwaasz jakie podobiestwamidzysobaRussem?

    Obajgramywkoszamwi,poczymodrazutegoauj,boniewiem,czypanGorewczeniejotymwiedzia.

    Zgadzasistwierdza,ajaczujsilepiej.Alemamnamyli co innego.Co,oczymmoechciabyporozmawia.Co,cozbytdugoprbowaezdusiwsobie.

    Dokadnie wiem, o co mu chodzi. Od pierwszej

  • klasy prbuje mnie nakoni, ebym zacz mwi naten temat, a to naprawd nie jego sprawa. Nie mapojcia,zczymmadoczynienia.Niektrerzeczylepiejzostawiniewypowiedziane.PanGoreniemieszkawtejokolicy,towida.

    Czymogjusobiepj?pytam.Chccitylkopomc,Finley. Trener kaza mi, bym nie zostawia Russa

    samego,wicmuszwracanalekcje. Robisz wszystko, co kae ci trener, bez

    zastanawianiasinadjegopobudkami?Tak.Dlaczego?Tomjtrener.Martwi si o ciebie, Finley. Jeli poczujesz si

    zagubiony, zawsze moesz przyj ze mnporozmawia. Chc, eby o tym wiedzia. Jestemdobrymratownikiem.

    Ratownikiem?Niech pan si rozejrzy. Raczej nie jestemy na

    basenie.Zaczynamsi irytowa,conajwyraniejwida,bo

    panGorewypisuje przepustk i podajemi j zatknitpomidzywskazujcymarodkowympalcem.

    Moeszjuimwi.Wypadamzadrzwi.

  • 14

    Po ostatnim dzwonku Numer 21 idzie za mn nasal gimnastyczn, gdzie spotykam si z Erin nawsplnytrening.

    Kiedy przebieram si w strj do wicze, pytamNumer 21, czy bdzie trenowa z nami, na co onodpowiada:

    Chctylkopopatrze.Potakuj i gdy odwracam gow, umiecham si,

    boniezamierzammupomagaprzejmojegomiejscaw pierwszym skadzie, jeli zdecyduje si gra wdruynie. Z radoci pozwol mu siedzie przy liniibocznej, podczas gdy ja bd si stawa silniejszy iszybszy.Akiedytylkozaczynampocisinaparkiecie,czujc jak podczas ruchu omocze mi serce, przestajmyle troch tak jakwtedy, gdywpatrywaemsiwkonstelacj z gwiazdek, tylko mocniej. Gdy gram wkosza,wszystkoinneodchodziwniepami.

    Russ siedzi na awce, podczas gdy Erin i jatrenujemy akcje rzutowe, doskonalimy celno iprdko. Gdy biegniemy osiem kilometrw zkozowaniem, Russ patrzy na nas z trybun. Siedzi wrogusiowni,kiedywiczymyzciarkami.Przezcayczasobserwujenaszobojtnmin.

    Wkocuzaczynaodrabialekcje.

  • Numer 21 czeka na chodniku, gdy odprowadzamErindodrzwiicaujjnapoegnanie.Potemsiedzimyrazem na schodkach przed domem, a przyjeda poniegodziadek.

    Nastpnego dnia pan Allen podwozi wnuka poddomErin iNumer 21 znw staje simoimmilczcymcieniem.

  • 15

    NasznauczycielfizykipanJefferiesoznajmianam,e jedziemy na film do kina IMAX. Bdzie dotyczyekspedycji kosmicznej, ktra miaa na celu naprawjakiegoteleskopuonazwieHubble.

    Niewiecienawet,ileztego,oczymbdziemysiuczy w tym roku, ma zastosowanie w podrachkosmicznych mw pan Jefferies, jednoczenierozdajc nam formularze zgody dla rodzicw. Zobaczyciezdjcia,ktrewprowadzwaswosupienie!

    Klasawydaje si zadowolona z tego, e bdziemymieli wycieczk, gwnie dlatego e zrobimy coinnego i wydostaniemy si ze szkoy przynajmniej nap dnia, ale Numer 21 nawet si nie umiechnie, cowydajesidziwne.Mylaem,ebardziejsiucieszynapodr w kosmos, nawet jeli odbdzie si jedynie nakinowymekranie.

    Zagadujdoniegomidzylekcjami:Cieszyszsinatoklasowewyjcie?JasneodpowiadaRuss.Niemwinicwicej.Myl sobie, e najlepiej nie schodzi zanadto na

    tematprzestrzenikosmicznej.Jednakzakadymrazem,gdypanJefferiesnapomykaonaszymwyjciudokina,Russ szeroko rozdziawia usta i zaczyna uderzadugopisemoblatbiurka,przezcowszyscysinaniego

  • gapi.Zastanawiamsi,czytonietiknerwowy.Wdniuwycieczki,kiedyzbieramysiprzedszko,

    z alem zauwaam, e oprcz pana Jefferiesa, naszymopiekunemjesttepanGore.Mimowszystkogrzecznieodpowiadamnajegoprzywitanie.

    Naszaklasazapeniaszkolnyautobus,ktryzabieranas do Instytutu Franklina**, znajdujcego si wcentralnej dzielnicy Filadelfii, tylko p godziny drogiodnaszejszkoy.Dopieroporazdrugiwyciujestemwcentrum,apo razpierwszyw tymmiejscu.Tatazabramnie na kilkameczw koszykwki i bejsbola, ale oneniesrozgrywanewcentrum.

    WautobusieRuss i jasiedzimyoboksiebie.Przezcay czas patrz przez okno, bo nieczstomam okazjopuci Bellmont. Zanim wydostaniemy si naautostrad, przejedamyprzezmiasto o nazwieRobinTownship,ktregomieszkacyyjwpiknychwillach.Na ulicach nie walaj si mieci, na drzewach nie magraffiti, a wszdzie stoj nowe, lnice samochody.Niektre z tych domw wydaj si wielkoci naszejszkoy, a trawniki przed nimi s wiksze ni naszeboiska.Wygldaj jak z telewizji.Zastanawiam si, jakto jestmieszkaw takimmiecie i czyNumer21miatakiwielkidomwKalifornii,alegoniepytam.

    Przejedamy przez miasto ulic, wzdu ktrejpowiewaj flagiwielu krajw,wysiadamy z autobusu ipo betonowych schodach wspinamy si pod ogromne,

  • wygldajcenastarekolumny,poczymwchodzimydorodka.Podczasgdypan Jefferiesodbieranaszebilety,czekamy przy gigantycznym biaym pomniku BenaFranklinawnajwikszymfotelu,jakiwyciuwidziaem.Stoi tu kilka klas licealnych i nasi uczniowiemieszajsi z dzieciakami z innych szk, ale Numer 21 i jastoimycichoprzypanuFranklinie.

    Wszystkowporzdku,chopcy?pytapanGore.Kiwamgow.MhmodpowiadaRuss.Zauwaam, eRuss bez przerwyotwiera i zaciska

    donie,jakbysidenerwowa.PanJefferieszbieranaszrozszerzonklasfizyki,

    rozdajebiletyimwi:Kiedybyemwwaszymwieku,nigdybyminawet

    nieprzyszodogowy,ebdmgdowiadczytego,co za chwil zobaczycie.Otowspczesne cuda nauki!Naprzd,mode umysy. Co za dziwak. Podnieca siwizytwIMAX-ie.

    Wchodzimy za nim do sali kinowej i zajmujemymiejsca.

    Czuj si, jakbym siedzia w rodku kuli, bozaokrglonyekranwygldaniczymotwarty,bkitnyjakniebospadochron,przezcomamwraenie,espadam.

    Syszymy oglny komunikat na temat tego, jakpostpowa, gdyby zrobio si nam niedobrze. Trzebazamkn oczy albo wyj tylnym wyjciem. Poniewa

  • siedzimy w rodkowym rzdzie, ucieczka wydaje sijednakniemoliwa.Mamnadziej,eludziesiedzcyzamnniezrzygajmisinagow.Filmrozpoczynasitupokomunikacie.

    Tak jak obieca pan Jefferies, to niesamowitedowiadczenie.Gone,barwneiprawietrjwymiarowe.Czuj si, jakbymy szybowali przez przestrzekosmiczn i naprawd brali udzia w wyprawie.Goniki tak hucz, e dwik wibruje mi w klatcepiersiowej. Mam wraenie, e mgbym sign poplanetyigwiazdyztakatwoci,jakzrywasiliciezdrzewa.AnadodateklektoremjestLeonardoDiCaprio.

    To naprawd jest niesamowite szepcz doRussa, ale onnie odpowiada.Zatykadoni usta, jakbystarasiniezwymiotowa.

    Kiedy na ekranie pojawia si prom kosmiczny,Numer21krzyczy:

    Niechcjuwicejnatopatrze!KilkaosbprbujegouciszygonymCiiii!,na

    co Russ wstaje z miejsca i wspinajc si po kolanachludzisiedzcychobok,prbujewydostasizkina.

    Siadaj! krzyczy kto w ciemnoci, ale Russbrniedoprzodu.

    Wstaj,by ruszyzanim iupewnisi,enicmuniejest,bowokpanujeciemno,stopniesstrome,aNumer21wydajesinaprawdzdenerwowany,leczpanGoremwi:

  • Sied,Finley!IsambiegniezaRussem.Myl sobie, e pan Gore opanuje sytuacj, wic

    siadamnaswoimmiejscuiprbujskupisinafilmie,aleniepotrafi.

    DlaczegoNumer21taksizdenerwowa?Astronauci unosz si w powietrzu w ciasnej

    przestrzeniwahadowca,gdzieniemagrawitacji.Patrz,jak zakadaj skafandry i naprawiaj TeleskopKosmiczny Hubblea. Niektre ujcia kosmosu snaprawd niebywae. W gowie robi mi si mtlik namyl, ile tajemnic kryje kosmos i jaki jest ogromny.Leonardo DiCaprio mwi, e we wszechwiecieznajduj si miliardy galaktyk, a w kadej z nichmiliardy gwiazd. A trudno to sobie wyobrazi. Odczasu do czasu zastanawiam si, dokd poszli Russ zpanem Goreem i o czym rozmawiaj, ale przedewszystkimskupiamsinaogldaniufilmu.

    Po zakoczeniu projekcji pan Jefferieswyprowadza nas na zewntrz i na schodach podwielkimi kolumnami jemy zabrany z domu lunch,patrzc na fontann pomidzy budynkiem biblioteki ajakimiwieowcami,ktrawystrzelawodwpowietrze.Jedzc swoj kanapk z tuczykiem, dostrzegam, eNumer 21 i panGore przechodz przez ulic i kierujsiwnaszstron.Pozostaliuczniowierozmawiajisimiej,jestemwicjedynosob,ktrazauwaapowrtRussa.

  • Wszystko w porzdku? pyta pan Gore Russa,trzymajc do na jego ramieniu, jakby byli dobrymiprzyjacimi.

    Russkiwagowisiadakoomnie.PanGoreodchodzidopanaJefferiesa,zostawiajc

    mnie samego z Numerem 21, i nawet dla mnie naszemilczeniewydajesiniezrczne.

    Przegapie dobry film mwi. Gwiazdy zbliska wygldaj zupenie inaczej ni z oddali. Aniektre gromady sprawiaj wraenie, jakby jakiolbrzymwetkn swj wielki paluch we wszechwiat iwszystkimzamiesza.Plotgupoty?

    Russ patrzy na przejedajce samochody i nieodpowiada.

    Czemuwyszede?pytam.Moemyotymnierozmawia?Jasne.Rozumiem,gdyktowolinicniemwi.

    Naprawdtorozumiem.

    **TheFranklinInstitutemultimedialnemuzeumnauki.

  • 16

    Kucharki w stowce po raz pierwszy podajmarchewk pod koniec wrzenia. Czekam, arozpocznie si wyrzutka, nie spuszczajc z oczuTerrella, ale pierwszy podchodzi chopak, ktrego nieznam. W przyduej koszulce druyny Orw wygldajak karze z zadziorn min. Kiedy napotykam jegowzrok,chopakmwi:

    Czas nakarmi krliki. Prbuje zepchn namjtalerzpomaraczowpapk,alewtedyRussgrzmi:

    NIEJESTEMYKRLIKAMI!Nie jest tak rozgorczkowany jak w kinie IMAX.

    Jest zwyczajnie wcieky. Wyglda przeraajco, zdzikim byskiemw oku i szalecz nutw gosie.Niewspominajcojegowzrocie.

    Chopakodskakujeprzestraszonyiupuszczatalerznapodog.

    Wszyscywstowceodwracajsiipatrznanas.Guchacisza.Najpierw szeroko otwieram oczy, a potem

    zaczynam si umiecha. Nie musz si martwi oswojego nowego koleg. Sam umie si o siebiezatroszczyibymoeomniete.

    JunigdywicejniktnieprbujezwalimarchewkinatalerzNumeru21albomj.

  • Przez ca jesieNumer21nieodstpujemnienakrok. Nawet w weekendy przychodzi popatrze, jaktrenujemy z Erin, ale ani razu nie dotyka piki i niemwidonasniczegosensownego.

    Poprostuzawszeznamijest.Kilkarazyzabieramygodocentrumhandlowegoi

    do kina. Jestem ciekawy, czy co wyprowadzi go zrwnowagi i sprawi, e si wcieknie jak wtedy przyzrzucaniunammarchewki,alewyrazjegotwarzyzdajesi nigdy nie zmienia.Nie mieje si gono razem znami ani nawet si nie umiecha.Krci si przy nas, aponiewa Erin i ja jestemy do tolerancyjni, nieprzeszkadzanamtorobimysijednakciekawscy.

    Nadachumojegodomu,kiedyjestemysami,Erinwypytuje mnie o Numer 21, lecz ja tylko wzruszamramionami.Niemwijejtego,coprzekazamitrener,chotoitakniewiele.Obiecaemmu,etegoniezrobi,wicnierobi.

    Czy mwi co ciekawego, gdy nie ma mnie wpobliu?pytaErin.

    Raczej nie odpowiadam. To prawda, moedlategoenigdyniezadajmuadnychpyta.

    Jakmylisz,coznimjest?Niektrzyludziepoprostuscisi,jakja.Erinsiumiecha.Ciszajestbardzopocigajca.Nagle usta Erin dotykajmoich i czuj, jak robi

  • sigorceiliskie.PochwiliErinodsuwasiodemnieimwi:

    Milczenieminieprzeszkadza,aleRussciglejestprzynas.Rzadkokiedyzostajemysami.

    Toproblem? Troch tak. Cae szczcie nie siedzi z nami na

    dachu.Znwsicaujemy.Gorcasodycz.Po jakich dziesiciu minutach caowania

    odpywam mylami i zaczynam si zastanawia,dlaczegoNumer21niewspomniaokosmosieodczasunaszego pierwszego spotkania. Uznaj jednak, enajlepiej bdzie do tego niewraca, bo cakiemnieleradzisobiewBellmontiniechctegozepsu.Starania,by jako przetrwa,mog bywystarczajco trudne.Aco wicej, nie zamierzam wywoa kolejnego napaduzoci,takiegojakwIMAX-ie.

    Szanujprywatno.Lubi te caowa Erin, dlatego postanawiam

    skupisinatym,cotuiteraz.

  • 17

    Pod koniec padziernika, pewnego wieczoru, gdywracamodErin,zzadrzewawyskakujeNumer21.

    Moemyposiedzieuciebienadachu?pyta.Jest pno, ale jest te pitek, wic kiwam gow

    twierdzco.Jumnieniedziwi, eNumer21mnie ledzi.Tak

    po prostuma. Zreszt tak jak powiedziaemwczeniej,daje mnie i Erin troch wolnoci, kiedy jest nampotrzebna.

    Kierujemy si w stron mojego domu. Numer 21mazesobbiaepudekoprzewizanesznurkiemitorbna rami. Jest troch niespokojny i co chwil szerokootwiera usta, jakby rozciga szczk albo ziewa jaklew,tylkoewcaleniewygldanazmczonego.

    Gdy wchodzimy do rodka, tata wanie zakadakurtk i szykuje si do pracy. Ma zrezygnowan,nieszczliwmin,ktrprzybierazawszewtedy,kiedymyli, e nie patrz, albokiedy jest zbyt zmczony, byudawa.Widzcnas,mwi:

    Czytwoidziadkowiewiedz,etujeste,Russ? Tak, prosz pana odpowiada Numer 21.

    Dziadekprzyjedziepomniezagodzin.Comaszwtympudeku?pytatata.BabeczkimwiNumer21.

  • Naprawd?Numer21kiwagow.Noc,iddopracy.Dziadek znowu siedzi nieprzytomny na wzku,

    martwydlawiata,trzymajcwjednejrcepuszkpiwa,wdrugiej raniecbabci, a nakolanachpilota.Ogldatelezakupy. Wanie leci reklama produktu doczyszczenia, ktry zachwala Magic Johnson,zapewniajc: Jest zupenie taki jak ja magiczny! zakadym razem, gdy tylko hostessa usunie plam zkanapy lub dywanu za pomoc magicznegourzdzeniawksztacierdki.Tatamwi:

    Chciabym mc sobie pooglda, jak najlepszyrozgrywajcy w historii Lakersw upokarza si nakablwce, ale kto w tym domumusi paci rachunki,wichej-ho!Dopracybysiszo!

    Numer21miejesizdowcipu,cosprawia,etatasiumiechaiunosido.Przybijajsobieobciachowpitk,poczymtatawychodzi.

    Znikajcie, stare produkty do czyszczenia oznajmiaMagicJohnson,rzucajcstarymibutelkamiporodkachczyszczcychjakpikdoodlegegokoszanamieci. Nadchodzi Magia. Magia! Plamy, lepiej sistrzecie!Magia!Magia!Magia!

    MagicJohnsonwygldastaro.Chodmymwi.Numer21idziezamndomojegopokoju.

  • Otwieramoknoiwychodzimynadach.Jestzimno,ale nie najgorzej. Moe jak przy otwartych drzwiachlodwki.

    Kiedy ju siedzimy, Numer 21 otwiera pudeko i,co dziwne, mae opakowanie wieczek urodzinowych.Dwiebabeczkiszcukierni.Poniewawiatowmoimpokoju nadal jest wczone, widz, e kto namalowana nich lukrem rakiety kosmiczne. Zaczynam si bapowtrkizIMAX-a.

    Numer 21 gboko wbija po wieczce w kadeciastko, tak e knotwystajewmiejscu, gdzie z rakietywydobywaybysipomienie.

    Odpalaknotyzapalniczkimwi:STS-120.Tminusdziesisekund.Osiemsekund.

    T minus pi sekund. Cztery. Trzy. Dwa. Jeden. Startwahadowca Discovery. Otwarcie harmonii w niebie inowychdrgdlamidzynarodowejnauki.

    Zaczyna piewa Sto lat. Ma szalone, dzikie,nieokieznanespojrzenie.

    Sto lat, sto lat niech yje nam! piewa izdmuchujewieczki,poczympodajemibabeczk.

    Dla ciebie mam waniliow, a dla siebieczekoladow.Odgryzawielkiksswojegodeseru.

    Zastanawiam si, czy z t wanili i czekolad toart.Numer21siniemieje,wicmwi:

    Wszystkiegonajlepszego.Niewiedziaem,e Na dzie przed ukoczeniem mojej pitnastej

  • podry wok Soca ojciec nie odwozi mnie doszkoy mwi Numer 21 bardzo powanym tonem. Waciwie to kierujemy si w przeciwn stron. Gdypytamgo,gdziejedziemy,tylkosimieje.Dojedamydo lotniska i kiedy przechodzimy przez odpraw,uwiadamiamsobie,e lecimynaFloryd.Pytamwic:Dotrzymujeszsowa,tato?.Gdypuszczamioko,sercezaczyna mi wali, bo dokadnie wiem, gdzie lecimy.Ldujemy na Florydzie i jedziemy do hotelu. Tata niemusi mi nawet potwierdza, bo wiem, e chce speniswojeimojenajwikszemarzenie.

    Przy podmuchu wiatru kilka suchych i kruchychlici, ktre nadal wisz na drzewach, trzs si iszeleszcz.Przechodzimniesabydreszcz.

    Nastpnego dnia udajemy si do miejscawidokowego i widz go: wahadowiec Discovery.Ogromnamaszynajestopartaowieidzielinastylkoniewielki zbiornik wody. Czekamy, jak mi si wydaje,ca wieczno, a wystartuje, zastanawiajc si, czynastpi jakie komplikacje. Wahadowiec ruszadwadziecia minut przed dwunast i wszdzierozbrzmiewa tenniesamowityhukodpalonych rakiet, awtedy spod maszyny eksploduj ogromne chmury inieskoczenie kbi si na horyzoncie. Statek powolisi wznosi pchany w gr czym, co wyglda jakjaskrawy stoek pomaraczowej lawy, za ktrymformuje si duga wiea chmur. To prawdopodobnie

  • najpikniejszarzecz,jakwyciuwidziaem.Pamitam,e gdy tak stalimy i patrzylimy, ojciec obj mnieramieniem. Kiedy byo ju po wszystkim, aden z nasnie odezwa si przez bardzo dugi czas. Stalimy poprostuitylkosiumiechalimy.Tobyymojenajlepszeurodzinywyciu.Najszczliwszydziemojegoycia.

    KiedyNumer21koczyswojopowie,niewiem,co powiedzie. A wic dlatego tak mu odbio podczaswycieczki.

    Jedzbabeczkmwidomnie.Pochaniam j w kilku ksach. Waniliowa.

    Wilgotna.Pyszna.Taksodka,ebolmnieodniejzby.Przezpewienczassiedzimywmilczeniu.Chceszzobaczytenstart?pytaNumer21.Jak? Na YouTube odpowiada, jednoczenie

    wycigajc laptopa ze swojej torby. cignem,zanimtuprzyjechaem.

    Ogldamy krtki filmik. Numer 21 przytoczysowowsowowszystkiezapowiedzistartunagranenaklipie z YouTube ca formuk o harmonii nieba idrogach. Zastanawiam si, ile razy widzia ju tonagranie.

    Twjtatainteresowasikosmosem?pytam. By nim zafascynowany. Bez przerwy o nim

    czyta.Bywielkim fanemStar Treka. Uwielbiawtekostatecznej granicy.Mielimy te kilka teleskopwo

  • duymzasigu.ZostaynaZachodzie.Numer 21 patrzy mi w oczy i mam wraenie, e

    podejmujejakdecyzj.Todziwne.Nigdyprzedtemniepowiedziamityleoswojejprzeszoci.Wydajemisi,e i tak opuci ju gard duo niej, ni planowa.Wtedy jednak wyraz jego twarzy si zmienia i tak poprostuznwgdzieznika.

    Ojciec wysa mi dzi telepatyczn kartkurodzinow. Mwi, e ma dla mnie prezent, ale zpowodu nieprzewidzianego deszczu meteorw wgalaktyce, o ktrej istnieniu wy, Ziemianie, nie macienawetpojcia,spodziewasi,eopniswojeprzybycieokilkaziemskichdniwstosunkudopierwotnegoplanuodebraniamnie.Wygldawicnato,espdzimyrazemtrochwicejczasu,ZiemianiniezwanyFinleyem.

    Jaka czmnie chce demaskowa t gr i zadamukilkabezporednichpyta,zwaszczapotym,comidzi powiedzia. Przyszed tu nieproszony. Beznamawianiaopowiedziamihistorioswoimojcu.Niemamwtpliwoci,echceotymwszystkimrozmawia.Jednakzjakiegopowoduniepytamgoonic.Moetopo prostu moja natura, by milcze, kiedy si waham,czylizawsze,aleczuj,epowinienemzadawapytania e rozmowa by pomoga. I mimo to zdaj sobiespraw,eRussrozmawiazemnpewniedlatego,eniezadajpytaipozwalammuytak,jaksobiechce.Nieprzeszkadzami,ejestNumerem21,ilubigotejako

  • Russella.Zamiastrozmawia,poprostuleymynaplecachi

    patrzymywniebo,mimoejestpochmurnoiniewidanawetksiyca.

    Kiedyjegodziadekpodjedapoddom,Numer21mwi:

    Dziki,ezjadezemnbabeczki,Ziemianinie.Odprowadzamgoprzezmjpokj,poschodach i

    dodrzwi.PrzedwejciemdosamochoduNumer21odwraca

    sinachwilizwracasidomnie: Chciabym, ebymy mogli razem podrowa

    pokosmosie,Finley.Twojaobecnojestuspokajajca.Stolatniechyjja!Idzikuj.

    Trzymajsi,starymwi,gdyodjeda.

  • 18

    PrbujwswoimpokojuczytaKupcaweneckiegona angielski, co okazuje si do trudnym zadaniem,kiedy nagle co uderza w okno. Rozbryzganepozostaociniekizjedajposzkle.Podnoszszybi do rodka wdziera si zimne powietrze, a po chwilidostajwtwarzkolejnniek.

    Bitwa!krzyczyErinzdrugiejstronyulicy.Zakadamkurtkorazbutyizbiegamposchodach. Gdzie si pali? pyta tata, kiedy mijam go w

    salonie.Erin trafia mnie w pier, jak tylko wychodz za

    drzwi.Zniebaszybkospadajwielkiepatkiicaaokolica

    pokryta jest niegiem. Za kadym razem, gdy pojawiasinieg,dziejesitucomagicznego.Okolicarobisibardzo cicha i wszystkie mieci, potuczone szko igraffitiprzynajmniejna trochchowajsipodbiaympuchem. Jest za wczenie na nieg, co sprawia, ewieczr jest jeszcze pikniejszy jakby to byniespodziewanyprezent.

    Podczas gdy ubijam zebrany nieg w kul, Erintrafia mnie trzy razy i nie mam ju wtpliwoci, eprzygotowaa sobie zapas amunicji. Kiedy w kocumam gotow kul, biegn do Erin i w ni celuj.

  • Puduj, bo Erin robi unik, postanawiam wic jprzewrci, ale nie zamocno, bo na ziemi nie ley atak gruba warstwa puchu. Na pocztku nie stawiawielkiego oporu, lecz potem prbuje si ze mnsiowa,wobectegoapijzanadgarstki,dociskamjejrcedoziemiokciamiicaujemysi.

    Nasze usta s teraz najcieplejszymi punktami naZiemi.

    Czy to niewspaniae? mwi. nieg przelatujemikoouszuiopadawokjejgowy.

    Tak.Chodmynadachicanocpatrzmy,jakpada.Dobrze.Widzimy dwa zbliajce si reflektory, co jest

    troch dziwne, bo wikszo tutejszych boi siprowadziponiegu.

    Kiedywstajemy,poznaj,etofordtrenera.Coonturobi?pytaErin.Niewiem.Trenerparkujepowoli,opuszczaszybipyta:Finley,przejedzieszsizemnpookolicy?SpogldamnaEriniwzruszamramionami. Pjd rzuci niek w dziadka mwi Erin.

    Naprawd podnosi jedn ze swojej sterty, po czymtruchtemruszawstronmojegodomu.Zastanawiamsi,czynaprawdrzuciniwstaruszka,comogobyjejuj

  • nasucho,bodziadekubstwiaErintaksamojakja.Wsiadam do samochodu. Podmuch ciepego

    powietrza szczypie mnie w koniuszki palcw, kiedyprbujjeogrza.

    Trenerniewieziemniepookolicy.JaksimiewaRuss?pyta.Wporzdku.Rozmawiaeznimogrzewkosza? Mhm. Kami. Od swoich urodzin zrobi si

    jeszczebardziejmilczcyimamwraenie,eraczejniema ochoty rozmawia o grze, jak i o niczym innym,wic daj mu spokj. Trener nie chce jednak o tymsysze.

    Icopowiedzia?Waciwietonic.Nic?Nic.Comwiokoszykwce?Niesdz,ebychciagra.Russcitopowiedziaczytakcisitylkowydaje?Jegostanniejeststabilny.Zamieniesiwpsychiatr,Finley?Trener nigdy wczeniej nie mwi do mnie w

    podobnysposb.Wjegogosiepobrzmiewasarkazmiwiem, e jest mn poirytowany, co mnie zoci, bocodzienniechodzdoszkoyzNumerem21,codziennie

  • jemznimlunchipozwalammuoddwchmiesicybymoim cieniem. A teraz trener przerwa mnie i Erinchwilintymnoci.

    Nie,proszpanaodpowiadam. Oczekuj, e jutro po szkole Russ pjdzie na

    badaniedogabinetupielgniarek,awpitekpokaesinazbircedruyny.Zrozumiano?

    Tak.Kiedy zobaczysz, jak gra, zrozumiesz, dlaczego

    totakiewane.Zaufajmi.Okej.Wciemnocitrenerwycigadomnierkiciska

    mniezarami.Dzikuj,Finley.Tuchodziocowicejnitylko

    o koszykwk. Wicej ni o druyn. Russ ci lubi.Pomagaszmu.

    Nie wiem, co powiedzie, bo na moje oko wcaleRussowiniepomagamiwcalemusiniepolepsza.

    Pozdrwodemnieswojrodzinmwitrener.Kiwam gow, po czym biegn do domu wrd

    spadajcegoniegu.Erin oglda mecz Philadelphia 76ers z tat, a

    koszulka dziadka jest caa mokra, std wiem, e Erinnaprawdrzucianiekwstaruszka.

    Kobitkamacharakter!woadomniedziadek.Tatawybuchamiechem.

  • Wpada do domu i rbna dziadka prosto wpier!

    GdybymtylkomianogiJasnewcinasiErin.Starapiewkaznogami.Niewiele jestosb,ktremogmwidodziadka

    wtakisposb,aleErinjestdlanaswyjtkowa.Spdziatutyleczasu.Jestczonkiemrodziny.

    Chod,FinleymwiErin.Znw jestemy na dachu i patrzymy, jak cae

    Bellmontrobisibiaepatekpopatku.Czegochciatrener?pytaErin.Uwaa,epowinienemzachciRussadogryw

    koszykwkodpowiadam.FajniemwiErinikadziesinamnie.

    Doranacayniegtopnieje,wicdzieniejestjubiay.

    Kiedyidziemydoszkoy,Erinmwi:Russ,chciabygrawkoszykwk?NiewiemodpowiadaRuss.Przygldam si jego twarzy, gdy wciga warg

    midzyzby.Ktemokaspogldanamnie,prawiejakbypytaopozwolenie.Wiem,epowinienemzachcigodogry,jednakzjakiegopowodunierobitego.

    Dzi po szkole wszyscy maj badania upielgniarki podejmuje Erin. Lepiej we w nich

  • udzia, tak na wszelki wypadek. Moesz i razem zFinleyem.

    Russpotakuje.Jasinieodzywam.Obaj pozytywnie przechodzimy badanie, ale nie

    rozmawiamyokoszykwce.W dzie pierwszej zbirki przed rozpoczciem

    sezonupanAllendzwoni,bynasuprzedzi,eRussaniebdzie, bo jest chory. To pierwszy dzie szkoy, ktryopuci, i zastanawiamsi, czy tomacowsplnego zdruyn.

    Poszkolezbieramysiwstowceitrenerszybkowrcza nam formularze zgody dla rodzicw i grafiktreningw, ktre rozpoczn si dzie po wicieDzikczynienia. Ju samo woenie kartek do plecakadaje mi kopa, bo ten moment to pierwsze zwizane zkoszykwkdowiadczeniewtymsezonie.

    Po spotkaniu, kiedy moi koledzy z druyny wpopiechu biegn na stadion na trening futbolu, trenermniezagaduje:

    Moemyporozmawia,Finley?Zostajwrodku ikiedy jestemyjusami, trener

    pyta:CoRussmwiciokoszykwce?Znowu to? Czemu trener nie zostawi tego w

    spokoju?

  • Mamybadaniaodpowiadam.Wporzdku.Alechopakniechciadziprzyj

    doszkoy.Wdziepierwszejzbirki. Jegodziadkowiemwi, e znw plecie, e rodzice przylec po niegostatkiemkosmicznym.

    Patrz, jak wony oprnia kosze na mieci nadrugimkocustowki.

    Powiedziae mu, e powinien gra w kosza?Zachcaego,Finley?

    On nie chce o tym rozmawia mwi. Wogleniewielerozmawiamy.

    Trenerwzd