magazyn consido

56
magazyn kwartalnik dla architektów i projektantów 01/2010 consido Funkcjonalność w pięknej formie Bartosz Hunger Domy Marek Janiak o Studium Uwarunkowań Miasta Łodzi

Upload: adam-plesiak

Post on 30-Mar-2016

227 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Designers Magazine

TRANSCRIPT

Page 1: Magazyn Consido

magazyn

kwartalnik dla architektów i projektantów 01/2010

considoFunkcjonalność w pięknej formie

Bartosz Hunger Domy

Marek Janiak o Studium Uwarunkowań Miasta Łodzi

ŁÓDŹ DESIGNNOWOCZESNE MEBLE W NOWOCZESNEJ ŁODZI

Kontakt:ul. Taborowa 119d92–602 ŁódźTel. Mob. 507 098 [email protected]

Page 2: Magazyn Consido

www.consido.pl

Page 3: Magazyn Consido

1magazynconsido 01/2010

magazynConsid

o

wydaw

ca / C

onsid

o 9

2–6

02 Ł

ódź, ul.

Taboro

wa 119

d, +48 4

2 6

74 3

3 3

1, in

fo@consid

o.p

lre

dakto

r naczeln

y / M

are

k W

oźnia

kow

ski

zastę

pca r

ed. naczeln

ego / S

ław

om

ir P

olit

redakcja

tekstó

w / A

gata

Wojtalc

zyk

pro

jekt okła

dki / Adam

Kars

ki

kore

kta

/ A

nna S

trożek (Quality

Pix

els

)pro

jekt, s

kła

d / Q

uality

Pix

els

, ul.

Pie

nis

ta 7

5, 94–1

09 Ł

ódź, w

ww

.quality

pix

els

.pl

dru

k / S

tudio

Poligra

fi i Rekla

my W

OLAK, 91-073 Ł

ódz, ul.

Legio

nów

125

nakła

d / 1500 e

gz.

PIERWSZE WYDANIE

Witamy na stronach nowego kwartalnika, adresowanego przede wszyst-kim do architektów i projektantów.

Może trudno w to uwierzyć, ale koncepcja magazynu Consido powstała w ciągu jednego wieczoru przy lampce wina. Z myślą o architektach, ra-zem z moim wspólnikiem Sławomirem Politem postanowiliśmy dostarczać Państwu informacji o naszych towarach i usługach w mniej standardo-wej formie. W czasach, kiedy jesteśmy zalewani ogromną ilością mate-riałów reklamowych, czołowe firmy poszukują różnych środków i sposo-bów dotarcia do swojej grupy docelowej. Nie inaczej jest w przypadku firmy Consido. Doskonale zdajemy sobie sprawę, jak uciążliwe jest usta-wiczne nękanie za pomocą e-maili, telefonów, ulotek, prospektów, itp. Nie chcemy iść tą drogą.

Tematem przewodnim numeru jest siedzisko, które jest nieodłącznym elementem większości wnętrz. Projektanci sprawili, że krzesło, fotel, ławka czy taboret doczekały się ogromnej ilości rozwiązań formalnych, technologicznych, ergonomicznych i funkcjonalnych. Prezentujemy przykłady siedzisk, w których forma, technologia, ergonomia i funkcja stanowią ich dominującą cechę. W naszym kwartalniku poruszamy też rozmaite tematy związane m.in. z Łodzią, publikujemy wywiady z archi-tektami, przedstawiamy nowe projekty architektów i projektantów, tak aby architektura i design stały się nam wszystkim bliższe.

Przedstawiamy Państwu pierwsze wydanie magazynu Consido. Gorą-co wierzymy, że zaproponowany przez nas sposób przedstawiania na-szych towarów i usług przypadnie Państwu do gustu.

Szczególne podziękowania należą się Agacie Wojtalczyk, studentce Aka-demii Sztuk Pięknych w Łodzi. Bez jej ogromnego zaangażowania i po-święcenia wydanie tego numeru nie byłoby możliwe.

magazyn

consido

Marek Woźniakowski

Page 4: Magazyn Consido

2 magazynconsido 01/2010

04

08

12

20

24

16

spis treści

narodziny słowa klucz

technologia

forma

ergonomia

nowości consido

funkcja

Krzesło biurowe posiada ponad stupięćdziesięcioletnią historię.

Z drewnianego stołka ewoluowało do ekskluzywnego urządzenia

przypominającego bardziej fotel w kokpicie samolotu niż krzesło.

• frezowanie w drewnie• komfort w pracy• shell

Produkt - Krzesło

Artykuły

28

29

funkcjonalność w pięknej formie

wtórne życie przedmiotu – design ekologiczny

W latach siedemdziesiątych Alessandro Mendini pokazał, że

można zakpić z uznanych ikon designu i pokazać je od ironicz-

nej strony. W niespełna 10 lat później Philippe Starck stworzył

projekty krzeseł, którym nadał kontekst historyczny.

Pod koniec XX wieku coraz bardziej popularne staje się użycie

gotowych produktów do stworzenia czegoś zupełnie nowego.

Page 5: Magazyn Consido

3magazynconsido 01/2010

30

38

bartosz hunger – domy

danuta piaskowska

arcyarchiwizje najlepsze wnętrze roku

Każde dzieło sztuki użytkowej, oprócz zaspokojenia satysfakcji twórczej autora, powinno jak najcelniej trafiać w psychiczne, fizycz-ne i społeczne wymagania odbiorcy, do którego jest adresowane.

Współczesny człowiek większość swojego życia spędza we wnę-trzach, dlatego charakter, jaki nadajemy naszym wnętrzom, ma dla nas tak wielkie znaczenie. Wnętrza są bowiem często odzwiercie-dleniem naszej osobowości.

Design i architektura

44projekty 2009restauracja •

lada recepcyjna •hall •

gabinet •

Projekty Consido

48marek janiak o studium

uwarunkowań miasta łodziWedług Marka Janiaka atuty Łodzi nie zostały wykorzystane ani na-wet zauważone. Wyczerpała się jedynie umysłowość ludzi, którzy pisali studium.

Wywiad

52

Wydarzenia

Człowiek

40ergonomia stanowiska

pracy w biurzeJóźwiak: Wprowadzenie monitorów ciekłokrystalicznych było prze-łomem w dziedzinie projektowania wnętrz biurowych.

Podziękowania dla firm BEJOT, NOWY STYL, CUMU za udostępnienie zdjęć.

Page 6: Magazyn Consido

4 magazynconsido 01/2010

Krzesło biurowe jest ściśle związane z narodzinami ka-pitalizmu. Na początku XIX wieku, obok tradycyjnych firm skupiających się na produkcji i handlu, zaczęły powsta-wać inne, zajmujące się usługami. Dzięki transportowi kolejowemu oraz samochodowemu zasięg działania firm gwałtownie wzrósł. Świat się kurczył, a biura rozrastały. Potrzeba wymiany informacji, korespondencji oraz roz-wój księgowości zmusiły pracowników do wielogodzin-nej pracy za biurkiem. Początek epoki usług przyczynił się do wytworzenia modelu pracownika biurowego, któ-ry nie mógł zbyt dużo czasu spędzać na niewygodnym, drewnianym stołku.

Szybko okazało się, że zbyt długie siedzenie na drew-nianym stołku nie należy do przyjemności. I choć nie prowadzono badań dotyczących zdrowia pracowników, samo życie podyktowało dodanie oparcia. Następnie doskonalono materiał – wprowadzono skórzane obicia. Od tej pory krzesło stało się wyznacznikiem luksusu. Chairman, czyli dosłownie człowiek siedzący na krześle, to do dzisiaj nazwa stanowiska prezesa. Pierwsi z nich siadali na fotelach wiktoriańskich, takich jak zaprojekto-wane przez B. Hicka Day Dreamer Chair, który był pierw-szym fotelem z obiciem z papier mâché. Jednak to wy-nalazek niemieckiego projektanta Michaela Thoneta oka-zał się prawdziwym hitem XIX wieku. Jego krzesło z gię-tego drewna było najbardziej pożądane.

Kolejne kroki w rozwoju krzesła nastąpiły na początku XX wieku. Zarówno Frank Loyd Wright, jak i Charles Ren-nie Macintosh projektowali zdobione krzesła. Pierwszy

Produkt - Krzesło

KRZESŁO BIUROWE

Krzesło biurowe posiada ponad stupięćdziesięcioletnią historię. Z drewnianego stołka ewoluowało do ekskluzywnego urządzenia przy-pominającego bardziej fotel w kok-picie samolotu niż krzesło. Dla pra-cownika jest niezbędnym elementem wyposażenia stanowiska pracy, dla projektantów źródłem nieograni-czonych inspiracji. Jedni próbowali nacieszyć oko rozmaitymi kształta-mi i kolorami, drudzy chcieli zadbać o wygodę i zdrowie. Jak wyglądała ewolucja krzesła biurowego?

Rafał Krzyżański

narodziny słowa klucz

Page 7: Magazyn Consido

5magazynconsido 01/2010

z nich w 1905 roku zaprojektował krzesło wykona-ne z metalu z bardzo długim oparciem. Krzesła te oprócz materiału, z jakiego zostały wykonane, wy-różniały się także regulowaną wysokością siedziska. 32 lata później ten sam projektant dokonał rewo-lucji. Stworzył krzesło na trzech nogach. Podobno pierwszy klient był pełen obaw co do stabilności takiej konstrukcji. Dziś wiadomo, że jego lęk był nie-uzasadniony. Poza tym stabilność krzeseł na trzech nogach odkryto już w starożytności. Dopiero projek-tanci XX wieku stworzyli jednak współczesne trójno-gi i odnieśli sukces.

Dwie nogi Bauhausu

Znaczące zmiany w konstrukcji oraz wizerunku krze-sła przyniósł w XX wieku weimarski Bauhaus. Wę-gierski architekt i projektant Marcel Breuer, pierwszo-planowa postać tej szkoły designu, mówił: Krzesło nie powinno być wertykalne lub horyzontalne, ani ekspresjonistyczne lub konstruktywistyczne, nie chodzi też o to, by było zgrabne, lub by pasowało dobrze do stołu, przy którym stoi. Ma być po pro-stu dobrym krzesłem. Co Breuer miał na myśli, mó-wiąc dobre? Główne założenia Bauhausu opierały się na zmniejszaniu kosztów i maksymalizacji funkcji krzeseł. W 1925 roku stworzyli krzesło spełniające ich wymagania – krzesło Wassily. Było zbudowane z metalowych, pustych w środku rurek. Dodatkowo oparcie, siedzisko oraz podłokietniki były wykona-ne z materiału. Ta konstrukcja zmieniała stereo-typ drewnianego krzesła i rozpoczynała rewolucję wśród materiałów wykorzystywanych do produkcji mebli. Prawdopodobnie krzesło zostało wykonane na zlecenie rosyjskiego malarza – Wassiliego Kandin-skiego, stąd jego nazwa.

Krzesło Wassily szybko ulepszono. Już trzy lata później Breuer, wyróżniając swoją córkę, zaprojek-

tował krzesło Ceska. Nie była to jednak rewolucja, raczej detal. Krzesło miało dwie nogi oraz zaokrą-glone krawędzie, co zwiększało komfort siedzącego. Krzesła Wassily oraz Ceska mogły być produkowane masowo. Do dziś w wielu biurach na świecie mo-żemy odnaleźć fantazje na temat minimalistycznych projektów Bauhausu.

Skandynawska Mrówka i Tulipan

W połowie XX wieku zasłynął skandynawski projek-tant i architekt Arne Jakobsen. Jego trójnogie krze-sło Mrówka (Ant Chair) stworzone w 1952 roku było pierwszym przystosowanym do składania w pionie. Wyglądem przypominało odwłok mrówki i początko-wo było projektowane z myślą o stołówce. Projek-tant szybko je jednak zmodyfikował i na rynek trafiła cała rodzina Mrówek – były krzesła z trzema nogami, czterema, pięcioma, na kółkach, z oparciem i bez. Wykonane były z giętego forniru nakładanego war-stwami, materiału popularnego już od końca II wojny światowej. Zaletą kolekcji Jakobsena była niewielka waga mebla, możliwość złożenia oraz trzy nogi – zdaniem projektanta znacznie wygodniejsze z powo-du większej przestrzeni na nogi użytkownika.

W latach czterdziestych i pięćdziesiątych bardziej zwracano uwagę na wygląd mebli niż na wygodę. Na przykład konstrukcja Mrówki opierała się na designie, krzesło miało przede wszystkim cieszyć oko. Po-dobnie było w przypadku innego słynnego krzesła zaprojektowanego przez Eero Saarinena, amerykań-skiego architekta fińskiego pochodzenia. Krzesło Tu-lipan (Tulip Chair) było pokryte żywicą włókna szkla-nego i opierało się na jednej nodze. Wyjątkowość mebla polegała na siedzisku w kształcie kielicha kwiatu, stąd też pochodzi nazwa. Użytkownik krzesła niejako w nie „wpada”. I znowu nad wygodą siedzą-cego górę wzięło wzornictwo i wygląd.

Page 8: Magazyn Consido

6 magazynconsido 01/2010

Ergonomika i design

Dopiero w latach siedemdziesiątych zaczęto przywiązy-wać uwagę do zdrowia osób siedzących i komfortu ich pracy. Biura projektowane na otwartym planie były drugą przyczyną tworzenia bardziej ergonomicznych projek-tów. Zaczęto poszukiwać rozwiązań, które poprawiłyby wygodę oraz samopoczucie pracowników biurowych.

Krzesło Variable, znane także jako krzesło G (ze wzglę-du na jego kształt), zaprojektowane w 1979 roku przez norweskiego projektanta Petera Opsvika, nie było za-chwycające pod względem designu. Jednak nowością była pozycja półsiedząca użytkownika. Krzesło bowiem bardziej przypominało klęcznik niż fotel. Dzięki temu ak-tywny siedzący mógł być w ciągłym ruchu, odciążał mięśnie i stawy. Projekt na stałe wpisał się do historii krzeseł biurowych. Do dziś można spotkać podobne projekty w biurach, jednak nieczęsto. Variable, choć zdrowe dla użytkownika, nie powala wyglądem i dla projektantów biur nie jest wystarczająco luksusowym towarem.

Kolejny przełom w projektowaniu krzeseł biurowych nastąpił w 1994 roku za sprawą projektu Dona Chadwic-ka i Billiego Stumpfa. Wielu konstruktorów starało się połączyć ergonomiczną formę oraz ciekawy wygląd mebla. I tak powstało krzesło Aeron. Tworzone głównie z materiałów powtórnie przetworzonych było pierw-szym krzesłem dostępnym w trzech rozmiarach. I co najważniejsze, dopasowywało się do użytkownika. Jak? Zbudowane było nie z tapicerki, ale z półprzezroczy-stej, giętkiej, specjalnej siatki, która dostosowuje się do kształtu pleców siedzącego i na stałe odkształca.

Obecnie całe sztaby fachowców pracują nad stworze-niem wyjątkowego fotela, który zrewolucjonizuje rynek meblowy. Powstają krzesła z wbudowanymi kompute-rami, które automatycznie dostosowują się do kształtu naszych pleców. Są nafaszerowane elektroniką, ideal-nie łączą ergonomikę i dbają o zdrowie siedzącego. Wyglądają bardziej jak z kabiny statku kosmicznego, niż jak krzesło z początków kapitalizmu. Ale może właśnie o to chodzi, żeby nie wstawać z fotela, a wykonywać wszystkie życiowe czynności siedząc, co będzie pod-stawą jego egzystencji. •

Page 9: Magazyn Consido

7magazynconsido 01/2010

JAROCIŃSKA FABRYKA MEBLI Biura Sp. z o.o.ul. Zaciszna 11, 63–200 Jarocintel.: +48 62 749 49 00fax: +48 62 749 49 16

Sekretariat:tel. +48 62 749 49 00e-mail: [email protected]

Dział sprzedaży:tel. +48 62 749 49 23tel. +48 62 749 49 15e-mail: [email protected]

Page 10: Magazyn Consido

8 magazynconsido 01/2010

technologiaProdukt - Krzesło

EVENT to fotel znakomicie nadający się do futury-stycznych wnętrz biurowych. Jego forma to czytel-ny komunikat zaawansowanej technologii jaka została do niego włożona. Zgranie wszystkich jego elemen-tów to niezwykły triumf technologii obróbki materia-łów i jej opanowania przez projektantów. Wszystkie elementy wykończone są z najwyższą starannością sprawiającą przyjemność wizualną i użytkową, która wręcz zaprasza do korzystania z tego fotela.

Page 11: Magazyn Consido

9magazynconsido 01/2010

VECTOR to przede wszystkim minimalizm. W tym produkcie nie ma miejsca na dodatkowe ozdoby. Jego klasyczny i zarazem minimalistyczny wygląd dobrze spełni się w eleganckich, futurystycznych i ciepłych wnętrzach biu-rowych. Masywny, stalowy uchwyt, który spaja zagłówek z oparciem i oparcie z siedziskiem to strzał w dziesiąt-kę zarówno pod względem stylistycznym, jak i konstrukcyjnym. Połączenie tych dwóch cech nadaje produktowi znamię konstrukcyjnej solidności.

Page 12: Magazyn Consido

10 magazynconsido 01/2010

MOLA to przykuwający uwagę zestaw siedzisk z doskonale do-branymi w proporcjach formami. Konstrukcyjnie zaawansowany, lecz przyjemny dla oka układ elegancko do siebie dopasowanych części wręcz prosi o to, by na nim usiąść. Zastosowanie tego zestawu to szerokie spektrum możliwości od wnętrz domowych po wnętrza użyteczności publicznej.

Page 13: Magazyn Consido

11magazynconsido 01/2010

WIRE jest znakomitym przykładem fotela, który czytelnie prezentuje system działania wszystkich jego mechani-zmów. Dodatkowo podkreśla majstersztyk technologiczny poprzez zastosowanie chromowanych rur, skórzanych wykończeń i świetnie wplecionej w oparcie tkaniny mem-branowej. Całość sprawia wrażenie dokładnie wyważonego systemu mechanicznego zamkniętego w formie nowocze-snego siedziska.

Page 14: Magazyn Consido

12 magazynconsido 01/2010

formaProdukt - Krzesło

ESPRESSO jest nawiązaniem stylistycznym do znanego krzesła Arne Jacobsena, Ant Chair. Jego for-mę charakteryzuje prostota i surowa estetyka. Dzięki swojej neutralnej formie krzesło może znaleźć się w różnych wnętrzach. Krzesło może być modyfikowane poprzez dodatkowe rozwiązania – podłokietniki, obrotową podstawę i rozmaite wykończenia wygiętej sklejki.

Page 15: Magazyn Consido

13magazynconsido 01/2010

REST to zestaw, w którym dosłownie rządzi prostota. Nie znajdziemy tutaj szalonych wariacji formalnych ani żadnych niekonwencjonalnych ozdób. REST to odpoczynek i nic wię-cej. Właśnie dzięki jego minimalnej formie możemy spostrzec uniwersalną wartość, jaką jest odłożenie na moment swo-ich obowiązków i oddanie się pełnemu wypoczynkowi w naj-czystszej jego formie.

Page 16: Magazyn Consido

14 magazynconsido 01/2010

W skład zestawu PINACOLADA oprócz stołka, krzesła i hockera wchodzi również niski i wysoki stół. Cha-rakterystyczną cechą formy jest niedomknięta linia dolnej obręczy siedzisk, ułatwia to maksymalne do-sunięcie ich do stołu o okrągłej podstawie. Siedzisko zestawione ze stołem tworzy interesującą w całości lekką i nowoczesną formę.

Page 17: Magazyn Consido

15magazynconsido 01/2010

QUARTER cechuje kubistyczna koncepcja formy z ukośnie pod-ciętą bryłą siedziska. Przyciąga uwagę swoją wyjątkowo prostą linią stylistyczną i konstrukcją. Wnętrza takie jak poczekalnie, kluby, hotele, salony czy biura i recepcje dzięki sofie nabierają indywidualnego stylu. Nazwa siedziska nawiązuje również do formy, która nie jest na tyle komfortowa, aby siedzieć na niej dłużej niż kwadrans.

Asymetryczna forma obrotowego fotela MAAR czyni go wyjątkowym i niepowtarzalnym. Poprzez zmianę kolorów siedziska nabiera on różnych cech. Przy za-stosowaniu czerni i czerwieni sprawia wrażenie sty-lowego i oficjalnego, a przy zieleni i żółci zabawnego oraz nieograniczonego.

Page 18: Magazyn Consido

16 magazynconsido 01/2010

funkcjaProdukt - Krzesło

Krzesło CLIP to połączenie funk-cjonalności z nowoczesnym wzor-nictwem. Dzięki swoim funkcjom ta-kim jak możliwość łączenia krzeseł w rzędy i wygodnego sztaplowania (10 szt.) znajduje zastosowanie we wnętrzach sal konferencyjnych, biurach, poczekalniach i w domach. Dużą zaletą krzesła są dodatkowe elementy rozwijające funkcjonal-ność, np. ławki z blatami.

Page 19: Magazyn Consido

17magazynconsido 01/2010

Dużą zaletą krzesła AMIGO pod względem funkcji jest antypoślizgowa powierzchnia siedziska, możliwość odejmowania podłokietników i składowania w stosie do ośmiu sztuk. W skład linii wchodzi krzesło biuro-we, stacjonarne i ławka. Oparcie krzesła zdobi perforacja kojarząca się z otworami głośnika.

MULTIKRZESŁO to stół i wygodne krzesło w jednej postaci. Dzię-ki niemu możemy z łatwością przekształcić salę szkoleniową w powierzchnię konferencyj-ną, mogącą pomieścić podwójną ilość uczestników. Nieznaczny uchwyt w tylnej części mebla umożliwia łatwą i bezproblemową przemianę krzesła w stół i od-wrotnie. Możemy tego dokonać w przeciągu sekundy, używając tylko jednej ręki. Należy również podkreślić, że konstrukcja metalo-wej ramy pozwala na dosunięcie krzesła do stołu tak blisko, jak to jest tylko potrzebne.

Page 20: Magazyn Consido

18 magazynconsido 01/2010

Najciekawszą funkcją krzesła jest niesymetrycznie wycięty uchwyt w oparciu, który pozwala na wygodne przenoszenie go we wnętrzach. Posiada również funkcję składowania w stosie. Krzesło idealnie spraw-dza się we wnętrzach sal konferencyjnych, biurach i kawiarniach. W tych ostatnich wnętrzach kształtem nawiązuje do filiżanki kawy.

D.N.A. Następne skojarzenie to „łańcuch”, co w rezultacie brzmi: łańcuch D.N.A. Tak logiczne stwierdzenie nasu-wa nam na myśl właśnie ten zestaw, który właśnie jak łańcuch D.N.A. może pełnić rozmaite funkcje, przenosząc jednocześnie różne właściwości. W tym wypadku kluczem jest modułowość, która może stanowić różne waria-cje użytkowe. Jego funkcjonalność przekłada się na świetne wypełnienie przestrzeni halli i sal konferencyjnych. Zestaw posiada atest wytrzymałościowy REMONDEX.

Page 21: Magazyn Consido

19magazynconsido 01/2010

Wyróżniającą się funkcją foteli jest zastosowanie połączenia dwóch siedzisk rozdzielonych blatem. Blat rozdzie-lający fotele może mieć różne wymiary i może być zaokrąglony lub prostokątny. Dodatkową funkcją jest możli-wość łączenia foteli w rzędy i odejmowania podłokietników.

Page 22: Magazyn Consido

20 magazynconsido 01/2010

ergonomiaProdukt - Krzesło

FOTEL IN ACCESS posiada pozytywną ocenę fizjologiczno-ergonomiczną wy-daną przez Instytut Medycyny Pra-cy im. prof. J. Nofera. W fotelu moż-na regulować prawie wszystko: wyso-kość zagłówka, kąt podparcia lędźwio-wego, wysokość i głębokość siedzi-ska, kąt pochylenia oparcia i siedziska do pracy oraz odchylenia kąta opar-cia i siedziska. Regulować można rów-nież siłę odchylenia oparcia. Dzięki tym wszystkim opcjom siedzisko bez wąt-pienia daje możliwość dopasowania go dla 5-centylowej kobiety i 95-centylo-wego mężczyzny.

Page 23: Magazyn Consido

21magazynconsido 01/2010

W fotelu STRING zostało zastosowane innowacyjne rozwiązanie oparcia. Na metalową ramę została nałożona ela-styczna tkanina membranowa, która utrzymuje kręgosłup w zdrowej i bezpiecznej pozycji. Fotel idealnie spraw-dza się podczas wielogodzinnej pracy w pozycji siedzącej. String podpiera plecy zwłaszcza w okolicy lędźwio-wej, gdzie mięśnie są najbardziej obciążone.

Podłokietniki w kształcie litery T dają możliwość regulacji ich wysokości i kąta nachylenia.

String to siedzisko dobrze dopasowane do wymiarów antropometrycznych człowieka.

Page 24: Magazyn Consido

22 magazynconsido 01/2010

Fotel FORMULA jest nawiązaniem w swojej nazwie i formie do sie-dziska bolidu F1.

Kubełkowy kształt siedziska idealnie sprawdza się pod wzglę-dem ergonomii. Profilowane boki oparcia trzymają w wyprosto-wanej, zdrowej pozycji plecy użytkownika. Posiada funkcje an-ti-shock, czyli zabezpieczenie przed uderzeniem oparcia w ple-cy po zwolnieniu blokady. Siedzisko fotela jest amortyzowane, umożliwia swobodne „bujanie się” i blokowanie oparcia w dowol-nej pozycji. Szeroki zakres regulacji fotela zapewni komfortowe korzystanie z niego osobom o zróżnicowanych gabarytach.

Page 25: Magazyn Consido

23magazynconsido 01/2010

PARTNER to fotel o kla-sycznej budowie, jednak jego wartości ergonomicz-ne są znacznie dalej po-sunięte niż w podobnej klasy siedziskach. Syste-my w nim zastosowane pozwalają na komfortową pracę przez wiele godzin. Regulacja podłokietników, wysokości siedziska, mo-bilność oraz wychylenie oparcia pozwala na do-stosowanie fotela do wła-ściwości fizycznych użyt-kownika.

Page 26: Magazyn Consido

24 magazynconsido 01/2010

nowości considoProdukt - Krzesło

Technologia frezowania drewna to nowoczesna technika, pozwala-jąca na uzyskanie niepowtarzalnego charakteru mebla. Wzór frezu można umieścić i powtórzyć w wielu miejscach na produkcie, dzięki temu produkty uzyskują spójność. Jest to trwałe oznaczenie, któ-re zapewnia praktycznie niezniszczalną informację o producencie. Poza oczywistymi względami marketingowymi technologia frezo-wania drewna pozwala uzyskać atrakcyjny wygląd mebli, nie tylko prezentując logotyp i nazwę handlową, ale także dowolne motywy dekoracyjne. •

FREZOWANIE W DREWNIE

Page 27: Magazyn Consido

25magazynconsido 01/2010

Fotel biurowy, który pozwala na wygodne spędzanie czasu pracy. Dzięki zastosowaniu nowoczesnego wspornika pod siedziskiem na fotelu może zasiadać użytkownik o dopuszczalnej masie 150 kg, co w po-dobnych produktach tego typu się nie zdarza. Fotel pozwalający na komfortową pracę przez 24 godzi-ny, 7 dni w tygodniu.

Pozwala użytkownikowi siedzieć, zachowując naturalne krzywizny kręgosłupa, nie garbiąc się. Podpiera plecy zwłaszcza w okolicy lędźwiowej, a przedramiona są oparte na regulowanych podłokietnikach, które można ustawić pod kątem 90 stopni względem tułowia. Dzięki temu zmniejsza się obciążenie mięśni ple-ców podczas pracy. Dodatkowe funkcje fotela to system ruchowy Relax, który zapewnia użytkownikowi swobodne „bujanie się”, blokowanie oparcia w wybranej pozycji, zabezpieczenie przed uderzeniem opar-cia w plecy (funkcja anti-shock) oraz amortyzowane siedzisko z płynnie regulowaną wysokością. Ważnym elementem jest również zagłówek, który zapewnia wygodne oparcie dla głowy. •

KOMFORTW PRACY

Page 28: Magazyn Consido

26 magazynconsido 01/2010

Krzesło SHELL to nowoczesne, lekkie krzesło wykonane z tworzywa sztucznego opartego na stalowych nogach. Jego forma sprawia wra-żenie subtelnie wygiętego papieru. Dzięki takiemu zabiegowi użytkownik może mieć pewne opory, by zasiąść na tym tworze. Jednak już po chwili użytkowania okazuje się, że doskonale wyprowadzona linia sie-dziska i oparcia to ergonomiczna forma. Nogi krzesła zakończone są nakładkami, które zabezpieczają przed rysowaniem powierzchni pod-łogowej, a możliwość sztaplowania zapewni siedzisku miejsce w wielu pomieszczeniach konferencyjnych, audytorskich, bankietowych, gospo-darczych. •

SHELL

Page 29: Magazyn Consido

27magazynconsido 01/2010

Page 30: Magazyn Consido

28 magazynconsido 01/2010

Artykuły

W latach siedemdziesiątych Alessandro Mendini po-kazał, że można zakpić z uznanych ikon designu i po-kazać je od ironicznej strony. W niespełna 10 lat póź-niej Philippe Starck stworzył projekty krzeseł, któ-rym nadał kontekst historyczny. Starck nie tyko za-pożycza referencje z wcześniejszych stylów deko-racyjnych, ale także nasyca swoje projekty charak-terem poprzez sprytne użycie ironicznego tła. Jego projekty takie jak Lola Mundo, Richard III, czy Ludwig Style charakteryzuje prostota i subtelne nawiązania do klasycznych mebli minionych epok. W przypad-ku Lola Mundo historycznych odniesień można się doszukać w stylizowanych na styl Ludwika XVI no-gach krzesła. Richard III i Ludwig Style, zachowując kształt i proporcje pierwowzorów poprzez zastoso-wanie współczesnych tworzyw, zyskują nowy cha-rakter pełen przewrotnej elegancji.

Materiał, z jakiego wykonany jest produkt, świad-czy nie tylko o jego przynależności do pewnej epo-ki. Wpływa także na jego jakość, przeznaczenie, na-daje mu wyjątkowy, niepowtarzalny charakter. W pro-jektach Marcela Wandersa to właśnie struktura ma-terii, z jakiej są one wykonane sprawia, że tak bardzo zapadają w pamięci. W 1996 roku, projektując Knot-ted Chair, Wanders użył sznura z włókna węglowego, które poddane obróbce chemicznej zyskało pożą-daną sztywność, nie zatracając złudzenia miękkości sieci. 10 lat później w projekcie Crochet Chair Wan-ders tworzy nowe zastosowanie dla tradycyjnej szy-dełkowej koronki. Krzesło skonstruowane jest z ręcz-nie szydełkowanych, połączonych ze sobą kwiatów, uformowanych i usztywnionych za pomocą żywicy.

Przełom XX i XXI stulecia to czas nowych rozwiązań. Nowa interpretacja klasyki – Philippe Starck, nowa in-terpretacja materii – Marcel Wanders i wreszcie nowa interpretacja przedmiotu jako takiego. W połowie lat dziewięćdziesiątych Geanto Pesce podaje nowe roz-wiązanie dla składanego krzesła. Ten banalny, ale nie-zwykle funkcjonalny mebel istniał niemal od począt-ku stulecia. Pesce nadaje mu nową formę, kształtując go na wzór parasola. Zawieszone na ścianie zabaw-ne, kolorowe krzesła-parasolki obrazują nowy wymiar funkcjonalizmu, który nie zawsze musi być rzeczo-wy i dosłowny. •

FUNKCJONALNOŚĆ W PIĘKNEJ FORMIE

Zdjęcia: Dom Brady

Iwona Kuchcik

Page 31: Magazyn Consido

29magazynconsido 01/2010

WTÓRNE ŻYCIE PRZEDMIOTU,DESIGN EKOLOGICZNY

Pod koniec XX wieku coraz bardziej popular-ne staje się użycie gotowych produktów do

stworzenia czegoś zupełnie nowego.

Pierwsze próby dokonania takiego zabiegu podjęli już w latach pięć-dziesiątych bracia Castiglioni, tworząc stołki Mezzadro i Sella. Stołki Ca-stiglionich były inspiracją dla Rona Arada, który w 1985 zaprojektował swoje Rover Chair – siedzisko stworzone z dwóch foteli samochodowych opartych na umocowanej ramie. Z czasem ready-made staje się nie tyl-ko efektem kontrowersyjnych pomysłów projektantów, ale wymogiem współczesnego świata. Powstawanie ogromnych ilości coraz to nowych produktów zmusza projektantów do wykorzystania zużytych przedmio-tów i poprzez niekonwencjonalne zastosowanie nadania im zupełnie no-wej jakości użytkowej. Tejo Remy – członek grupy Droog Design, która miała znaczny wkład w tworzeniu ready-made, wykorzystał tę koncep-cję, tworząc fotele z zużytych dywanów. Jego Rag Chair pozwala na spożytkowanie przedmiotów, które już dawno przestały spełniać swoje zadanie, i odkrycie w nich nowego potencjału.

Kwintesencją ready-made jest krzesło Franka Schreimera (Stilleto) – Con-sumer’s Rest. Siedzisko wykonane ze starego supermarketowego wózka jest komentarzem projektanta na wszechobecny konsumpcjonizm.

Design ekologiczny na przełomie XX i XXI wieku obejmuje nie tylko re-de-sign i wcielanie w nowe projekty istniejących przedmiotów. To także uży-cie przyjaznych naturze materiałów. Już w latach trzydziestych Gerrit Ritveld wciela w życie ideę Poor Art, tworząc meble z surowego, nieobro-bionego drewna. Jednak coraz bardziej oszczędne gospodarowanie za-sobami leśnymi zmusiło projektantów do bardziej kreatywnego podejścia do designu. Hiszpańscy projektanci Fernando i Humberto Campana do stworzenia fotela użyli drewnianych odpadów. Pozorna przypadkowość rozmieszczenia i rozmiarów drewnianych elementów nadała prostemu siedzisku oryginalną ornamentykę. Może być ona również postrzegana jako przeskalowana wizualizacja wszechobecnych we współczesnym meblarstwie płyt wiórowych. Strukturę płyty wiórowej pokazuje w swoim projekcie polski projektant Bartosz Mucha. Jego Duporet – krzesło do samodzielnego montażu – jest uosobieniem Poor Art, a jego prosta kon-strukcja podkreśla piękno surowego materiału.

Andrea Branzi w 1985 roku w swojej kolekcji „zwierzęta domowe” do fa-brycznie wyprodukowanego siedziska dodaje oparcia z naturalnego drewna brzozowego. Tejo Remy zaś na zwalonym pniu drzewa umiesz-cza ozdobne metalowe oparcia, tworząc tym samym niebanalną ławkę o nieco groteskowym charakterze. •

Iwona Kuchcik

Page 32: Magazyn Consido

30 magazynconsido 01/2010

Design i architektura

Każde dzieło sztuki użytkowej, oprócz zaspokoje-nia satysfakcji twórczej autora, powinno jak najcel-niej trafiać w psychiczne, fizyczne i społeczne wy-magania odbiorcy, do którego jest adresowane. Prze-strzeń mieszkalna jest miejscem skupiającym najwięk-szą liczbę takich wymagań, co przed kształtującym ją artystą – architektem powinno stawiać zadania da-leko wykraczające poza tradycyjnie rozumiany pro-ces projektowy, polegający na zapewnieniu wymaga-nego programu użytkowego (funkcji) przy kształtowa-niu formy mieszczącej się we współczesnych nor-mach estetycznych.

Analizując większość istniejących budynków miesz-kalnych można stwierdzić, że głównymi czynnikami wpływającymi na ich formę są względy ekonomicz-ne i kulturowe. Takie podejście skutkuje tym, że domy różnią się między sobą znacznie mniej niż ludzie, któ-rzy w nich mieszkają. Różnice odzwierciedlają przede wszystkim status materialny właściciela, niewiele mó-wiąc o stylu i charakterze.

Istnieje duża grupa osób podkreślających swój indywi-dualizm, którzy chcą pokazać, że zdecydowanie róż-nią się od sąsiadów, współpracowników, czy choćby ludzi mijanych na ulicy lub spotykanych w barze. Ro-bią to najczęściej inaczej się ubierając, jeżdżą rzadko spotykanymi samochodami, oryginalnie spędzają wol-ny czas lub po prostu zachowują się odmiennie od ogólnie przyjętego standardu. Jednak w zdecydowa-

BARTOSZ HUNGER DOMY

nej większości przypadków mieszkają w takich sa-mych domach, mieszkaniach i wnętrzach jak ludzie, od których tak bardzo chcą się odróżnić. Próby poka-zania swojej odmienności na tym polu ograniczają się często do budowy budynku w stylu odbiegającym od powszechnie występującego w najbliższym otocze-niu, ale od lat sprawdzonym i akceptowanym, np. dom z płaskimi dachami w modernistycznym charakterze, z dużą ilością przeszkleń i surowego betonu, w oto-czeniu domów z cegły ze skośnymi dachami pokryty-mi czerwoną dachówką. Takie postępowanie zapew-nia podstawową potrzebę zaakcentowania swojej od-mienności, ale dom to nie „odlotowa” marynarka, któ-rą można zmienić natychmiast, kiedy zaczynamy się w niej źle czuć. Miejsce, które najbardziej utożsamia-my z naszym życiem i to najczęściej przez wiele lat, powinno być idealnie dopasowane do cech naszej osobowości, potrzeb i stylu. Równie ważne jest to, by odpowiadało drzemiącym w nas emocjom i w za-leżności od chwili, odpowiednio na nie oddziaływało.

Jak zaprojektować taki dom? Jak trafić w tak trudne do jednoznacznego określenia predyspozycje psy-chiczne przyszłego użytkownika, przy jednoczesnym zachowaniu najważniejszych zasad dotyczących funkcji i budowlanego rzemiosła?

Człowiek zawsze dążył do znalezienia i uporządko-wania zasad we wszystkich przejawach swojej dzia-łalności. Architekturę kształtował najczęściej w opar-

Page 33: Magazyn Consido

31magazynconsido 01/2010

ciu o wymogi funkcjonalne, konstrukcyjne i materiałowe, nie zawsze dostrzegając wagę kompozycji w kreowaniu dzieła sztuki, a właśnie przez nią prowadzi droga do świadomego określenia emocji, jakie architektura ma wy-wierać na jego odbiorcy i użytkowniku. Już same określenia używane do jej opisania mówią najczęściej o emo-cjach i są podobne do tych, którymi próbujemy scharakteryzować osobowość człowieka. Może być np. dyna-miczna, zrównoważona, otwarta, zamknięta, monotonna, swobodna itd.

Związek pomiędzy kompozycją a emocjami najlepiej ujął Rudolf Arnhem w książce Sztuka i percepcja wzrokowa:

To, co postrzega człowiek lub zwierzę nie jest jedynie układem przedmiotów, barw i kształtów, ruchów i rozmia-rów. Jest – być może przede wszystkim – wzajemnym oddziaływaniem kierunkowych napięć. A napięcia te nie są czymś, co odbiorca z sobie tylko wiadomych powodów dodaje do statycznych obrazów. Są tak samo nieod-łączne od każdego postrzeżenia, jak rozmiar, kształt, położenie i kolor. Ponieważ mają wielkość i kierunek, moż-na je nazwać psychologicznymi „siłami”1.

Zaczynając projekt domu od nakreślenia kompozycyjnego schematu, w którym postaramy się zapisać najważ-niejsze cechy i oczekiwania jego przyszłego użytkownika, tworzymy swoisty genotyp budynku. Konsekwent-ne rozwijanie takiego schematu w dalszym procesie projektowym pozwoli uniknąć rozwiązań przypadkowych i stworzyć dzieło jak najbliżej odpowiadające oczekiwaniom odbiorcy, trafiającym w jego psychiczne, fizyczne i społeczne potrzeby.

Przedstawione przeze mnie trzy projekty prototypowych domów zostały zrealizowane z zastosowaniem właśnie takiego systemu działania. Nie posiadają konkretnego inwestora, odzwierciedlają potrzeby oraz emocje autora.

PROTOTYP 1

Powierzchnia użytkowa 330 m2 — dom dla dwuosobowej rodziny

Dla każdego człowieka miejscem wyjątkowo szcze-gólnym jest własny dom, można wręcz stwierdzić, że dla większości z nas jest to najważniejszy na Ziemi fragment przestrzeni. W życiu z jego niezliczonymi aspektami, mimo prób ubarwiania, zmieniania i inten-syfikowania wrażeń, cały czas dążymy do osiągnię-cia równowagi. To ona zapewnia nam szczęście, spo-kój i zdrowie. Można założyć, że tam, gdzie mieszka-my, krzyżuje się i koncentruje najwięcej dróg naszej aktywności.

Rozwiązując przestrzeń domu, stajemy przed pro-blemem jej zakomponowania w sposób zapewniający użytkownikowi możliwość najlepszej dla niego realiza-cji bardzo różnorodnych potrzeb. Życie rodzinne, to-warzyskie, praca, wypoczynek, rozrywka, potrzeby fi-zjologiczne, wszystko to, co z takim trudem staramy się utrzymywać w równowadze, to nie tylko punk-ty, które powinniśmy uwzględnić w programie funk-cjonalnym, lecz części składowe naszego życia, któ-re dom powinien harmonizować. Skoro więc ma pełnić

tak odpowiedzialną funkcję, sam musi być w zrówno-ważony sposób zakomponowany.

Kompozycja pierwszego prototypu opiera się na pro-stym kontraście występującym przy zestawieniu li-nii prostej i krzywej (w tym przypadku łuku) z założe-niem, że wzajemne napięcia między nimi powinny się równoważyć. Główne jej elementy to równej długości proste stykające się wierzchołkami pod kątem pro-stym i okrąg wpisany centralnie w domyślnie nakre-ślony kwadrat (rys. nr 1).

Proste linie i ich prostokątne połączenia symbolizują spokój, porządek i ład. Są najbardziej neutralne dla naszych emocji i dlatego w tym przypadku posłużą do ukształtowania przestrzeni, w których potrzebuje-my warunków do pracy, skupienia, wyciszenia i wy-poczynku, takich jak np. sypialnia, pracownia, kuchnia czy łazienka. Odpowiednie są też dla pomieszczeń dla nas emocjonalnie obojętnych, jak kotłownie, gar-deroby, spiżarnie itp. Pion i poziom to podstawowy

1 Rudolf Arnheim, Sztuka i percepcja wzrokowa, s. 28, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2004.

Page 34: Magazyn Consido

32 magazynconsido 01/2010

układ przestrzenny, wyjątkowo uniwersalny dla rozwiązań architektonicz-nych, ale raczej wyrównujący niż różnicujący emocje odbiorcy, dlatego wprowadzenie łuku do kompozycji daje możliwość jasnego definiowania przestrzeni o charakterze zdecydowanie wyjątkowym w skali całego założenia. Na pewno salon (living room, czyli pomieszczenie życia) jest w każdym domu, ze względu na swoje przeznaczenie, pomieszczeniem niezwykłym. To w nim koncentruje się życie rodzinne, tutaj przyjmujemy gości. Jest to pomieszczenie najszerzej otwarte na świat zewnętrzny (dosłownie i w przenośni), najbardziej reprezentacyjne i jednocześnie naj-głośniejsze. Dlatego poza nadaniem mu wyjątkowej formy należy je także odpowiednio wyodrębnić, aby dom mógł funkcjonować bezkolizyjnie i wie-lowątkowo (np. jeden z domowników śpi lub pracuje, drugi w środku nocy ogląda z gośćmi sportową transmisję).

Rozwinięcie kompozycyjnego schematu w końcową bryłę domu starałem się przeprowadzić bardzo konsekwentnie, żeby nie zachwiać założonej na początku przestrzennej równowagi. W tym celu unikałem wprowadzania dodatkowych elementów, przed czym często trudno uchronić się w pro-cesie projektowym. Proste przekształciły się w równoramienny kątownik o wymiarach dopasowanych do potrzeb użytkowych. Z terenem styka się jego pion, poziom zamyka kompozycję od góry. Krzywa przybrała postać idealnej elipsoidy zawieszonej w połowie wysokości pionowej ściany we-wnętrznej kątownika i w połowie szerokości wewnętrznej płaszczyzny poziomej. Środek elipsoidy znajduje się więc idealnie na skrzyżowaniu wszystkich przekątnych kwadratu wyznaczonego ramionami kątownika i dzięki temu utrzymywany jest w równowadze przez niewidzialne siły wynikające z geometrii nakreślonej przestrzeni (rys. nr 2).

W pionie mieszczą się trzy kondygnacje i komunikacja pionowa (schody). Pierwsza to strefa wejściowa, z garderobą, pomieszczeniami techniczny-mi i toaletą dla gości. Druga mieści kuchnię i jadalnię, trzecia to pracow-nia. Zawieszona elipsoida salonu łączy się funkcjonalnie z poziomem ku-chennym. Całość założenia zamyka od góry poziom czwartej, największej kondygnacji, w której mieszczą się najbardziej intymne funkcje domu, czyli sypialnia, łazienka i garderoby.

Prototyp 1 jest domem o powierzchni 330 m2, ale z terenem wiąże go niecałe 45 m2. Ten świadomy zabieg ma za zadanie nie tyle odrywać

Rys. nr 1

Rys. nr 2

Page 35: Magazyn Consido

użytkownika od rzeczywistości, co dać mu poczu-cie panowania nad otoczeniem. Ta idea najmocniej odzwierciedla się w zawieszonym, całkowicie prze-szklonym (włącznie z podłogą), elipsoidalnym sa-lonie. Przebywający w nim mieszkańcy wszystko doskonale widzą, ale sami również mogą być obser-wowani. Jest to znak, że ten dom jest otwarty na świat i ludzi (goście, przyjaciele), a wspólne życie ro-dzinne i towarzyskie jest dla domowników niezwykle ważne i wyjątkowe. Specjalna w skali całości forma living roomu widoczna jest nie tylko z zewnątrz, ale również z większości pomieszczeń wewnątrz domu, przez co stale wpływa na emocje i nie kryje żadnych tajemnic. Przeciwstawny charakter ma część intym-na zaprojektowana w zawieszonej najwyżej, czwartej kondygnacji. Jest ona maksymalnie wydzielona z ca-łości programu, praktycznie niedostępna dla obcych i trudna do podejrzenia. Umożliwia wprawdzie szero-kie spojrzenie na zewnątrz, ale innych części domu już zobaczyć nie można. Daje domownikom poczucie pełnej prywatności i możliwość wyciszenia zmysłów mocno pobudzonych przez aktywne życie. Zajmuje aż 48% powierzchni użytkowej, stanowiąc przeciw-wagę dla pozostałych, otwartych części. Można po-wiedzieć, że górując nad całością, dba o zachowanie równowagi życiowej domowników.

PROTOTYP 2

Powierzchnia użytkowa 450 m2 — dom dla trzyosobowej rodziny

Konstrukcja domu, jak również rozwiązania wnętrzar-skie, wynikają z przyjętej geometrii i są jej podpo-rządkowane. Dzięki temu, będąc całkowicie spójne z całością, nie sprawiają wrażenia przypadkowych i nie stanowią niepotrzebnej konkurencji dla głów-nych założeń ideowych. Pionowe podziały prze-szklonej elewacji wyznaczają moduł dla reszty roz-wiązań (m.in. podziałów posadzki, boazerii, rytmiki rozmieszczenia mebli i oświetlenia). Struktura kon-strukcyjna elipsoidy również mu odpowiada, dzięki czemu, mimo swej złożoności, ginie w całości zało-żenia i nie dominuje nad kompozycją.

Wnętrza trzech pierwszych kondygnacji są widocz-ne z zewnątrz, dlatego za ważne dla utrzymania harmonii, uznałem zaprojektowanie ich w jednolity sposób jako całość, przy użyciu tych samych środ-ków wzorniczych.

W pierwszym prototypie jako materiał wykończenio-wy dominuje drewno, szczególnie jako pokrycie peł-nych płaszczyzn zewnętrznych. Ma ono równowa-żyć futurystyczny charakter obiektu, szczególnie mocno widoczny w elipsoidzie porównywanej do ko-smicznej kapsuły.

Kompozycja drugiego prototypu również nakreślona jest za pomocą pro-stych i krzywych linii, które w dalszym etapie mają przekształcić się w zróż-nicowane funkcjonalnie i emocjonalnie przestrzenie domu. Jednak w tym przypadku relacje między nimi są odwrócone. W pierwszym obiekcie, łuko-wa, miękka linia elipsy była otoczona przez sztywny układ prostych i znaj-dowała się w centrum założenia. Tutaj krzywe linie dominują, przykrywając z każdej strony rytmiczny układ prostopadłościanów. Mają swobodną, nie-powtarzalną postać, a ich rozmieszczenie w kompozycji wyznaczają i po-rządkują osie biegnące pomiędzy prostokątnymi bryłami (rys. nr 3).

Drugi dom ma być mocno związany z podłożem i stanowić integralną część naturalnego krajobrazu. Jest komponowany z myślą umiejscowienia go nad wodą na szczycie łagodnej skarpy. Jego forma ma sprawiać wrażenie, jak-by była przedłużeniem i kulminacją biegnących od wody i kształtujących teren linii. Z tego powodu krzywe nie przybierają geometrycznych kształ-tów jak w pierwszym przykładzie, gdzie uformowały się w elipsę, lecz na-śladują te naturalne, formowane przez naturę. Wnoszą tym samym do kom-pozycji napięcia i dynamikę sił przyrody.

Page 36: Magazyn Consido

34 magazynconsido 01/2010

Układ przestrzenny i funkcjonalny drugiego proto-typu jest zgodnie z założeniami systemowymi kon-sekwentnym rozwinięciem kompozycyjnego sche-matu. W zgeometryzowanych, prostopadłościen-nych bryłach mieszczą się sypialnie, łazienki, kuch-nia, pracownie, pomieszczenia gospodarcze i tech-niczne oraz wymagający izolacji ze względów aku-stycznych pokój multimedialny. Czyli podobnie, jak w poprzednim przypadku, wszystkie te pomieszcze-nia, gdzie na nasze zmysły nie powinno oddziaływać zbyt dużo zewnętrznych bodźców. Są to również miejsca zapewniające w odpowiednim dla użytkowni-ka stopniu możliwość odgrodzenia się od rzeczywi-stości, bądź innych członków rodziny lub gości. Od-mienne przeznaczenie i charakter ma salon, dlatego został umieszczony bezpośrednio pod falującą kon-strukcją organicznego w formie dachu. Jest to wizy-tówka domu, jego największa powierzchniowo i ku-baturowo część, świadcząca o naturze i stylu życia domowników, najsilniej wpływająca na emocje odbior-ców. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że jest to w skali całego układu miejsce wyjątkowe, koncentru-jące całe życie rodzinne oraz towarzyskie, polega-jące na wspólnych posiłkach, spotkaniach, muzyko-waniu i wypoczynku. Jest bardzo otwarte na otocze-nie i mocno z nim związane, co zapewnia nie tylko

Rys. nr 3

Page 37: Magazyn Consido

35magazynconsido 01/2010

forma przykrycia, ale również miękka, falująca, szkla-na ściana zewnętrzna, sprawiająca od strony wody wrażenie prawie iluzorycznej granicy z przestrzenią na zewnątrz.

Sposób rozwiązania komunikacji podkreśla otwartą ideę i strukturę całego założenia. Budynek dostęp-ny jest z wielu stron, wszystkie pomieszczenia na piętrze mają niezależne wyjścia na wspólny taras, posiadający zewnętrzne schody. Galerie i korytarze rozmieszczone są zgodnie z logiką nakreślonej kom-pozycji. Po domu można krążyć na wiele różnych sposobów, zależnie od potrzeb i nastroju.

Ważną rolę pełnią osie, które wyznaczają miejsce i kierunek głównych elementów konstrukcyjnych, określają położenie wejść i rozmieszczenie komu-nikacji, dzielą na strefy dużą powierzchnię salonu. W celu podkreślenia ich znaczenia, a przede wszyst-kim unaocznienia odbiorcy, że istnieją, zostały za-akcentowane w posadzce szklanymi, podświetlony-mi pasami, które dodatkowo wychodzą na zewnątrz, w płaszczyznę tarasu, w stronę wody. Taki zabieg ma dodatkowo zaznaczyć silne powiązania obiektu z otoczeniem i potrzebę otwarcia na naturę.

Sposób kształtowania struktury tego prototypu ma ponad opisane przesłania jeszcze jedno odniesienie. Jest ono powiązane z rosnącą u ludzi potrzebą ży-cia w dużych, niezwykle przestrzennych wnętrzach o wyjątkowym charakterze, podkreślających ich indy-widualizm i styl. Świadczy o tym szybki rozwój popu-larności loftów. Adaptowanie starych fabryk nie jest jednak proste i nie zawsze możliwe (np. z powodu ich braku). Projektując od nowa, jesteśmy wolni od wie-lu ograniczeń, między innymi związanych z koniecz-nością dopasowywania przekształceń do możliwości istniejącej tkanki.

Wśród użytych materiałów konstrukcyjnych i wykoń-czeniowych, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, występują wyłącznie naturalne, takie jak drewno, stal i cegła. Myślę, że w tym przypadku to konsekwent-ny i zrozumiały zabieg. Wyjątek, ale niezwykle istot-ny, stanowi materiał pokrywający dach. Jest to tek-stylna membrana wykona ze szklanych włókien, po-kryta teflonem. Idealnie dopasowuje się do kształtu wyznaczonego przez różnie wygięte wiązary, two-rząc miękko pofalowaną, zwichrowaną, białą płasz-czyznę. Przepuszcza ona dodatkowo rozproszone światło dzienne, nadając wnętrzu wyjątkowego, opty-mistycznego i bardzo naturalnego charakteru. Sie-dząc w salonie można ulec złudzeniu przebywania pod gołym niebem.

Page 38: Magazyn Consido

36 magazynconsido 01/2010

Schematem wyjściowym kompozycji trzeciego pro-totypu jest kwadrat podzielony na cztery mniejsze. Każdy z nich symbolizuje inną sferę domowej aktyw-ności. Pierwszy – wspólne życie rodzinne i towarzy-skie (salon z kuchnią i jadalnią); drugi – wypoczynek, intymność, sen (sypialnia z garderobą); trzeci – pracę (pracownia); czwarty – biologiczną odnowę (łazienka). W przestrzeniach pomiędzy nimi wzdłuż krzyżują-cych się osi przebiega komunikacja (rys. nr 4).

Dalsza modyfikacja schematu przebiega konsekwent-nie zgodnie z wypracowaną w dwóch poprzednich prototypach metodą, określającą zasady porządko-wania i rozdziału funkcji. Prowadzi ona do nadania cech indywidualnych poszczególnym strefom, aby w zamierzony, zróżnicowany sposób oddziaływały na emocje przyszłego odbiorcy i były odpowiednio dopasowane do jego potrzeb. Kwadrat salonu zo-stał więc nie tylko powiększony, by umożliwić jed-noczesne przebywanie większej ilości ludzi, ale rów-nież zdynamizowany, co podkreśla jego wyjątkowy charakter i wpływa pobudzająco na emocje. Pomniej-szony kwadrat łazienki sugeruje jej podrzędne, jako funkcji obsługującej, znaczenie. Pozostałe dwa za-chowały swoje wyjściowe wymiary i kształty, obra-zując równowagę, jaka powinna być zachowywana pomiędzy pracą a snem (rys. nr 5).

W trzecim prototypie rolę środka, który indywiduali-zuje formę, odkształcając podstawowy, monotonny i neutralny emocjonalnie układ prostokątnie zorien-towanych linii, jest skos.

Wybór właśnie takiego środka jest ściśle związany z myślą lokalizacji domu na zboczu w krajobrazie wy-sokogórskim. Góry w odniesieniu do poziomej linii ho-ryzontu, tafli jeziora czy nizinnej łąki, natura ukształ-towała głównie ze skosów w dynamicznych i eks-presyjnych wzajemnych relacjach. Projektowany pro-totyp nie ma na celu idealnego wtopienia się w oto-czenie, on ma poprzez swoją bardzo zgeometryzo-waną formę demonstrować podjęcie skutecznej pró-by ujarzmienia przestrzeni. Przestrzeni bardzo dy-namicznej, która nie poddając się łatwo, odcisnęła

PROTOTYP 3

Powierzchnia użytkowa 260 m2 — dom dla dwuosobowej rodziny

Rys. nr 4

Rys. nr 5

Page 39: Magazyn Consido

37magazynconsido 01/2010

w bryle obiektu swoje piętno. Ma to symboliczne zna-czenie obrazujące odwieczną walkę człowieka (architek-ta) z materią, z którą wygrać może tylko wtedy, kiedy jej się w odpowiednim stopniu podda (rys. nr 7).

Ukształtowanie terenu jest w tym przypadku jedną z in-tegralnych części wyjściowego schematu kompozycyj-nego. Relacja pomiędzy skośnie nachyloną linią terenu a poziomo zawieszonymi bryłami domu generuje pożąda-ne napięcie, które w poprzednich przypadkach zaistniało w układzie prosta – krzywa (rys. nr 6).

Ścisły związek trzeciego prototypu z założoną lokaliza-cją najmocniej obrazują dwie prostopadłe do siebie osie układu. Wyznaczają one usytuowanie budynku na prze-cięciu górskich dróg i mają silne znaczenie symbolicz-ne. Jedną, prostopadłą do zbocza, spływa z góry ener-gia, która na końcu kumuluje się w zawieszonym wyso-ko tarasie. Wzdłuż drugiej biegnie droga, łącząca dom ze światem.

Dominującym materiałem konstrukcyjnym i wykończe-niowym jest zbrojony beton. Charakter ukształtowanych z niego powierzchni, zarówno na zewnątrz, jak i we-wnątrz obiektu, odpowiada warunkom zewnętrznym pod względem wytrzymałościowym i estetycznym. Podkreślo-na w ten sposób surowość form i całkowicie spójnych z nimi wnętrz, jest zamierzona i zgodna z oczekiwania-mi odbiorcy, decydującego się przecież nieprzypadkowo i świadomie na zamieszkanie w takim krajobrazie.

Szczegółowe rozwiązania wnętrzarskie to konsekwent-na realizacja wyjściowych założeń kompozycyjnych. Roz-mieszczenie mebli stałych oraz kolejne podziały prze-strzeni podporządkowane są geometrii kwadratu, a użyte materiały wykończeniowe mają neutralne barwy (szarość, biel, naturalna faktura drewna), tak aby nie działały na emocje pobudzająco. Nastrój w pomieszczeniach budo-wany jest przede wszystkim przez dynamiczne i zmien-ne, w zależności od pór roku, otoczenie zewnętrzne, któ-re dzięki zastosowaniu bardzo szerokich przeszkleń sil-nie oddziałuje na wnętrze. Pokryte śniegiem zbocza zimą, zielone drgające na wietrze drzewa wiosną i latem oraz bajeczne jesienne kolory to najistotniejsze elementy do-mowej scenografii. •

Rys. nr 6

Rys. nr 7

Page 40: Magazyn Consido

38 magazynconsido 01/2010

Design i architektura

Obserwując współczesny rynek mebli wypoczynkowych zauważymy, że jest on przepełniony miękkimi formami z przeznaczeniem do siedzenia lub łączących funk-cję siedzenia i spania. Z uwagi na przeważającą ilość mebli tapicerowanych i powra-cającą modę w stylu wintage zaprojektowałam zestaw siedzisk o mocnym akcencie drewna i prostej formie. Drewniany korpus mebli charakteryzuje przede wszystkim wyraźny rysunek usłojeniem. W skład zestawu wchodzą dwa fotele, kanapa i niski stolik kawowy. Elementy miękkie sprowadzone zostały do minimum a mianowicie do dwóch poduch luźno ułożonych spełniających funkcję siedzenia i podparcia. Indy-widualny gust odbiorców ma wpływ na to, z jakiego drewna, o jakim usłojeniu i w ja-kiej kolorystyce będą wykonane meble. Również wybór materiału, kolorystyka, wzór oraz twardości poduch jest uzależniona od potrzeb użytkowników i charakteru ich wnętrza. Dodatkowym elementem wyrazu jest subtelny akcent światła pojawiający się we fragmencie mebla, Całości zestawu dopełnia stolik kawowy charakteryzujący się wspólnymi z zestawem siedzisk cechami stylistycznymi. Ma on łączyć funkcję estetyczną i użytkową. Z uwagi na użycie naturalnych i drogich materiałów oraz na precyzję wykonania mebli na zamówienie, zestaw jest kierowany do indywidualnego odbiory o wyższych zarobkach, przeznaczony głównie do wnętrz o większej prze-strzeni, ok. 50 m². Meble wymagają więcej przestrzeni z uwagi na ich reprezentacyj-ną i mocną formę, która z pewnością będzie dominować wśród innych elementów wyposażenia wnętrz. Zestaw jest przeznaczony wyłącznie do siedzenia i przyjmo-wania gości, nie łączy w sobie funkcji spania i przechowywania. Ma na celu zwra-cać uwagę swoją formą i być odzwierciedleniem gustów jego właścicieli. Sądzę, że jest to produkt atrakcyjny wyrazowo, nadający się do nowoczesnych wnętrz o su-rowej stylistyce i tych, które łączą w sobie różne style.

DANUTA PIASKOWSKA

Współczesny człowiek większość swojego ży-cia spędza we wnętrzach, dlatego charakter, jaki nadajemy naszym wnętrzom ma dla nas tak wielkie znaczenie. Wnętrza są bowiem czę-sto odzwierciedleniem naszej osobowości.

Page 41: Magazyn Consido

39magazynconsido 01/2010

Prezentowany zestaw siedzisk do wnętrz prywatnych i przestrzeni publicznych charakteryzuje się wyraźną prze-wagą drewna nad elementami tapicerowanymi. Fotel o wymiarach 100/70/90 cm i kanapa o wymiarach 200/70/90 cm nawiązują do stylistyki modernizmu. Lekkości meblom nadaje podświetlona wnęka biegnąca przez oba boki i tył kon-strukcji oraz niskie stalowe nóżki.

Meble o konstrukcji skrzyniowej mogą być wykonane z litego drewna lub fornirowanej płyty meblowej, lakierowane na wybrany kolor. Elementy tapicerowane ograniczone są do minimum. Dolna poducha jest dodatkowo utwardzona i wyposażona w sprężyny, tylnia luźno ułożona, miękka, stanowi oparcie. Oświetlenie subtelne, ledowe, 12V, urucha-miane jest przez włącznik meblowy, dotykowy.

Z uwagi na użycie naturalnych i drogich materiałów oraz na precyzje wykonania mebli, zestaw jest kierowany do indywidualnego odbiorcy. Ze względu na swoje gabaryty i mocną wyrazową formę, meble wymagają większej prze-strzeni. Zestaw przeznaczony jest do wypoczynku w pozycji siedzącej. Swoją formą ma przyciągać uwagę, może stanowić wyposażenie wnętrz nowoczesnych, o surowej stylistyce, jak i tych, które łączą w sobie różne style.

Biorąc pod uwagę indywidualne gusta potencjalnych odbiorców, istnieje możliwość zmiany rodzaju drewna, z jakie-go zostaną wykonane meble, ich wybarwienia oraz rodzaju i kolorystyki tapicerowanych elementów. Zmianie podle-gają również nóżki, natężenie oraz kolor światła we wnęce. •

Page 42: Magazyn Consido

40 magazynconsido 01/2010

Człowiek

Rozmowa ze Zbigniewem Jóźwiakiem, autorem wielu publikacji dotyczących ergonomii.

ERGONOMIA STANOWISKA PRACY W BIURZE

Agata Wojtalczyk

Co ma największe znaczenie pod względem ergonomii we wnętrzach biurowych?

Czy brak wyznaczonych szlaków komunikacyjnych jest najczęstszym błędem archi-tektów?

Jaka technologia najbardziej wpływa na rozwój ergonomii w aranżacji wnętrz biuro-wych?

Największe znaczenie ma ustawienie i rozmieszczenie mebli. Przede wszystkim usta-wienie stołów pod komputery. Ważne jest dobre oświetlenie, żeby nie było odblasków ani olśnień. Stół musi być tak ustawiony, aby monitor był bokiem do okna. Jeżeli moni-tor jest przodem do okna, to powstają odblaski, jeżeli jest tyłem, to mamy za duże kon-trasty między tym, co jest za oknem, a tym, co jest na ekranie. Wszystko inne może stać tak, jak aranżer ustawi. Nie ma większych kłopotów z pozostałymi elementami. No chyba, że są jakieś rażące błędy, takie jak wąskie przejścia i ktoś nie może się prze-cisnąć. Powinno być tak, żeby i kobieta w ciąży, i osoba niepełnosprawna mogła swo-bodnie poruszać się w biurze. Jeżeli właściciel stwierdzi, że nie będzie przyjmował ani zatrudniał takich osób, może dowolnie aranżować wnętrze.

Myślę, że tak. Jednak przede wszystkim nie dbają oni o ustawienie monitora względem okna. Architekt ma jakąś koncepcję i nie zawsze jest to zgodne ze zdrowym rozsądkiem.

Moim zdaniem wprowadzenie monitorów ciekłokrystalicznych było przełomem w dzie-dzinie projektowania wnętrz biurowych. Teraz monitory są cieńsze i w związku z tym biurko, które kiedyś musiało być duże, teraz może zajmować mniej miejsca. Wcześniej architekci musieli zapewnić odpowiednią odległość między monitorem a oczami użyt-kownika i stosowali na przykład biurka trójkątne. Wtedy monitor można było ustawić w rogu. Stosowano także szuflady pod klawiaturę po to, aby przy stosunkowo wąskim biurku użytkownik siedział z dala od ekranu. W tej chwili nie ma takich problemów. Mało tego, możemy uzyskać więcej miejsca, jeżeli zastosujemy ramię pod monitor. Wtedy biurko może służyć do dwóch rzeczy – do pracy przy komputerze i do pracy biuro-wej. Przy dużym monitorze z pracą tradycyjną było kiepsko. Dzisiaj możemy przesu-nąć monitor na ramieniu pod ścianę, wsunąć półkę na klawiaturę pod blat i swobodnie pracować ręcznie.

Agata Wojtalczyk

Zbyszek Jóźwiak

Page 43: Magazyn Consido

41magazynconsido 01/2010

A technologia oświetlenia LED?

Jakie wady najczęściej mają krzesła biurowe?

Czy warto czytać instrukcję dołączoną do krzesła?

Obecnie wchodzą w zastosowanie diody świecące. Trzeba pamiętać, że w pomieszczeniu z monitorem oświe-tlenie powinno mieć minimum 500 luksów na metr kwadratowy. Takie powinno być natężenie oświetlenia na sta-nowisku pracy z komputerem. Nie można robić tak, że po ciemku włączamy mocno monitor i czytamy. Oczywi-ście tak się da, ale to psuje oczy, powoduje szybsze zmęczenie. Diody LED są ekonomiczne, bo dłużej świecą w porównaniu z innymi źródłami światła. Poza tym nie dają ciepła. W przypadku lampy biurowej 40–60W czuje-my, że się ona grzeje, w przeciwieństwie do lampy diodowej. Łatwiej jest ją zamontować w takie oprawy, które nie dają olśnienia i odblasków.

Moim zdaniem największym problemem jest brak świadomości użytkowników krzeseł. Ludzie nie korzystają z możliwo-ści, jakie dają im te meble. Jest to zwią-zane z jednej strony z brakiem świado-mości co do samego krzesła, a z dru-giej, z ogólną niewiedzą na temat np. sta-nowiska przy komputerze. Nie wolno się pochylać. A to częsty błąd powodowa-ny między innymi słabym wzrokiem, źle ustawionym monitorem lub zbyt krótkim przewodem klawiatury lub myszki. Jeden z ergonomistów, dentysta, powiedział kiedyś „To see to know, not to see, to guess”, co oznacza „Widzieć to wiedzieć, nie widzieć to zgadywać”. Tak samo jest z monitorem. Jeżeli ja niedowidzę, to mu-szę zgadywać, co jest na ekranie. Wte-dy pochylam się i nie korzystam z opar-cia krzesła. Ostatnio moje dziecko zna-lazło na Demotywatory.pl zdjęcie, któ-re składa się z dwóch części – na jed-nej jest typowy rysunek, jak powinno wy-glądać stanowisko pracy przy kompute-rze, a na drugim jest tak, jak my zwy-czajowo siedzimy. Generalnie obserwuję wśród ludzi pracujących przy kompute-rach pochylanie się, rezygnację z wyko-rzystywania oparć. To duży błąd. Ludzie blokują oparcie w pozycji odchylonej. To zmusza ich do pochylenia się i nie po-zwala korzystać z dynamicznego oparcia naszych pleców, które powinno zawsze chronić. Według mnie wszystkie bloka-dy, które są polecane przez producen-tów, powinny być wykorzystywane tyl-ko w specjalnych przypadkach. Oparcie cały czas powinno chodzić nam za ple-cami – to bardzo ważne.

Tu jest kłopot, bo generalnie powinniśmy czytać wszystkie instrukcje. Zwykle zaczynamy siedzieć zanim ukoń-czymy pierwszy rok życia. Dlatego wydaje nam się, że wszystko wiemy o siedzeniu. Zresztą producenci krze-seł żadnych instrukcji, poza instrukcją montażu, zazwyczaj nie dają. Jednak są wyjątki, niestety tylko przy pro-duktach bardzo dobrych firm. Wtedy dołączona jest instrukcja, jak powinno się dostosować krzesło do swoich potrzeb. Jednak to też nie rozwiązuje całej sprawy. Stanowisko pracy składa się zazwyczaj z człowieka, krze-sła i biurka. Biurko i krzesło należy dostosować do człowieka. Generalnie w przypadku biurek o stałej wysoko-ści powinniśmy dostosować całe krzesło do człowieka i do biurka. Jeżeli użytkownik jest niski i nie dosięga no-gami do podłogi, powinien użyć podnóżka.

Page 44: Magazyn Consido

42 magazynconsido 01/2010

Jak ocenia Pan świadomość pracodawców przy wyborze krzeseł dla swoich pracowników?

Jakie warunki musi spełniać ergonomiczne siedzisko biurowe?

Czy potrafi Pan ocenić krzesło pod względem ergo-nomii, patrząc tylko na zdjęcie?

Czy jest jakaś funkcja w nowych krzesłach biu-rowych, która nie poprawia ergonomii siedziska?

Moim zdaniem na ogół to jest tak, że pracodawca publiczny korzysta z przetargów. Jest to duży problem, ponie-waż w przetargu zazwyczaj wygrywa najtańsza oferta. Jednak na naszym rynku funkcjonują firmy, które sprze-dają krzesła po 2,5–3 tysiące złotych. Nie bankrutują, zatem ktoś musi je kupować. Są to głównie firmy z kapita-łem zagranicznym, prywatne. Takie, które mają doświadczenie na innych rynkach i przenoszą sprawdzone roz-wiązania np. do Polski. Natomiast w polskich firmach przeważnie krzesła kupuje się po najniższej linii oporu, szu-ka się najniższej ceny. Wystarczy minimalne wyposażenie, aby przedsiębiorca wybrał dany model mebla.

Najniższy standard opisano w przepisach BHP. Krzesło musi mieć przynajmniej pięć nóżek z kółkami. Musi jeździć, musi być w odpowiednim zakresie regu-lowana wysokości siedziska, oparcie musi być także z regulacją wysokości. Ważne jest, aby odcinek lędźwiowy kręgosłupa był prawidłowo usztywniony. Oparcie powinno się odchylać, żeby można było przyjmować zrelaksowaną pozycję ciała. Poza tym w podstawowej pozycji do pracy przy komputerze plecy powinny być lekko odchylone ze wszystkimi kątami rozwartymi – w ko-lanach, w biodrach i w łokciach. Kwestia regulacji wysokości oparcia jest dyskusyjna. Osobiście mam krzesło, które nie ma regulacji wysokości oparcia, ale zostało ono tak skonstruowane, że dla każdego jest wygodne.

Krzesło jest indywidualnym meblem. Musi być wygodne dla pojedynczego użytkownika. Na rynku jest mnóstwo krzeseł różniących się designem, kształtem, wyposa-żeniem oraz mechanizmami. Jest bardzo dużo mode-li i jeden będzie odpowiadał kupującemu bardziej, dru-giemu mniej. Jedni wolą, żeby krzesło miało minimum możliwości regulacyjnych, drudzy lubią bawić się krze-słem, dostosować je do swoich potrzeb. Jeżeli chodzi o krzesła kupowane w przetargach, to kupujemy kil-kanaście lub kilkadziesiąt, więc nie ma mowy, żeby je sprawdzać czy dopasowywać. Za 150 czy za 200 zł kupuje się meble spełniające pewne minimum i trudno oczekiwać jakiegoś luksusu.

Moim zdaniem takiej funkcji nie ma. Wszystkie z założenia mają służyć poprawie ergonomii. Jednak to od nas – użytkowników – zależy, czy z nich skorzystamy. Jeśli nie, to są zbędne. Mu-simy mieć świadomość działania poszczegól-nych mechanizmów. Czyli potrzebna jest dobra instrukcja obsługi.

Czy podnóżek jest ważnym elementem wyposażeniu biura?

Zgodnie z przepisami BHP osoba, która przy najniższym opuszczeniu siedziska krzesła nie sięga stopami do pod-łogi, powinna używać podnóżka. Jest tam również napisane, że podnóżek powinien być zakupiony przez firmę zatrudniającą. Dla niskich osób ma on pozytywny wpływ na jakość i komfort siedzenia. Podnóżki jednak nie są ta-nie, w związku z tym ludzie ich nie kupują. W zamian można korzystać z podnóżków improwizowanych, chociaż nie jest to niezalecane; można podłożyć pudełko, które z pewnością poprawi wygodę siedzenia.

Page 45: Magazyn Consido

43magazynconsido 01/2010

Czy mając obszerną wiedzę na temat ergonomii, jest Panu łatwiej wybrać odpowiednie krzesło?

Na pewno w Polsce dużym utrudnieniem jest wysoka cena dobrych krzeseł. Ja mam to szczęście, że dostaję je do testowania i często mogę je zatrzymać w ramach tzw. ekspozycji pracującej. Korzystam z najlepszych krze-seł, które producenci mi podsuwają. Bardzo trudno jest doradzić komuś w sprawie kupna krzesła. To, które jest dla mnie dobre, wcale nie musi być dobre dla kogoś innego. Wtedy na ogół zalecam, ponieważ często jest taka możliwość, aby wypożyczyć krzesło, np. na tydzień i sprawdzić, czy rzeczywiście jest odpowiednie. Musimy być pewni, że dokonujemy właściwego wyboru, że będziemy korzystać ze wszystkich funkcji, za które zapłacimy.

Każdy powinien rozwijać swoją wiedzę i świadomość ergonomiczną. Wtedy będzie można lepiej korzystać z krze-sła. W przypadku fotela w samochodzie jest zupełnie inaczej, wiele osób żąda, aby były rozmaite regulacje, regulacje położenia kierownicy, a przecież w aucie spędzamy mniej czasu niż w pracy. Na krześle siedzimy znacznie dłużej i jeżeli nie wiemy, jak siedzieć, to bez względu na to, jak dobry mamy samochód, i tak będą bo-lały nas plecy. •

Mebelux sp. z o.o.14 -100 Ostródaul. Plebiscytowa 3tel./fax (+48 89) 646 12 22tel./fax (+48 89) 646 12 11fax (+48 89) 642 83 53e-mail: [email protected]. mebelux.com.pl

reklama

Page 46: Magazyn Consido

44 magazynconsido 01/2010

Projekty Consido

Projekt restauracji w budynku Cross Point przy al. Śmigłego- -Rydza 20 w Łodzi. Dominującym czynnikiem w założeniach do projektu była ilość miejsc siedzących, które powinny się znaleźć w restauracji tak dużego budynku jak Cross Point.

PROJEKT: RESTAURACJA

projektant: Adam Karski

Page 47: Magazyn Consido

45magazynconsido 01/2010

Recepcja to wizytówka każdej firmy i właśnie z takim założeniem wykonaliśmy projekt dla budynku Cross Point przy al. Śmigłego-Rydza 20 w Łodzi. Postanowiliśmy, że formę frontów lady recep-cyjnej będą tworzyć inicjały CP, pochodzące od nazwy budynku. Oprócz ciekawych zewnętrznych frontów, lada kryje w sobie po-jemność i odpowiednio zagospodarowane miejsce na przechowy-wanie dokumentów.

PROJEKT: LADA RECEPCYJNA

projektant: Agata Wojtalczyk

Page 48: Magazyn Consido

46 magazynconsido 01/2010

Projekt wykonany dla firmy Armada Business Park mieszczącej się w bu-dynku zrewitalizowanej remizy strażackiej przy ulicy Tymienieckiego 30a w Łodzi. Zaprojektowanie wnętrza było nie lada wyzwaniem. Przede wszystkim musieliśmy oswoić się z myślą, że zmiany, które chcemy wprowadzić, powinny współgrać z budynkiem XIX-wiecznej straży po-żarnej. Projekt ten zawiera takie elementy, jak stary hydrant przy pod-świetlanych frontach recepcji i fotografie wozów strażackich nawiązują-cych do okresu świetności remizy.

PROJEKT: HALL

projektant: Adam Karski

Page 49: Magazyn Consido

47magazynconsido 01/2010

Projekt pokazuje, jak na niewielkiej powierzchni użytkowej można za-projektować gabinet z trzema od-dzielnymi funkcjami miejsc, tj. sofy ze stolikiem kawowym sprzyjają-ce relaksowi, stolik konferencyjny i biurko.

PROJEKT: GABINET

projektant: Marcin Jarzyna

Page 50: Magazyn Consido

48 magazynconsido 01/2010

WywiadMAREK JANIAK O STUDIUM UWARUNKOWAń MIASTA ŁODZI

Według Marka Janiaka atuty Łodzi nie zo-stały wykorzystane ani nawet zauważone. Wyczerpała się jedynie umysłowość ludzi, którzy pisali studium.

Czyli jest to ważny dokument z punktu widzenia planów rozwoju Łodzi?

Jakie konsekwencje może mieć ten dokument?

To taki dokument, który z jednej strony ma opisywać miasto takim, jakie jest. Z drugiej strony ma wskazywać kie-runki rozwoju, analizować prognozy w aspekcie demograficznym, społecznym i kulturowym. Ma zawierać propo-zycje rozwoju poszczególnych części miasta.

Oczywiście. Tym bardziej że prawo mówi o tym, że wszelkie działania planistyczne czy inwestycyjne muszą być zgodne ze studium. Mówiąc planistyczne, mam na myśli służące jakimś inwestycjom, plany miejscowe czy warun-ki zabudowy, nawet zezwolenia na budowę muszą być zgodne ze studium. Zatem jeśli w studium uwarunkowań są złe stwierdzenia, to zło przenosi się na wszelkie pozostałe działania. A według mnie ten dokument jest bar-dzo źle napisany, ponieważ decyduje o niszczeniu miasta. Pomijając, że jest napisany chaotycznie, jest trudny do konsumowania, nawet dla fachowca. Dla kogoś, kto nie ma pojęcia o urbanistyce czy architekturze, jest kom-pletnym myleniem pojęć. Jest to dokument mało określający, mało precyzyjny. Stanowi mizerną pomoc i mizer-ny wskaźnik do przyszłych działań planistycznych.

Studium z jednej strony jest konkretne, z drugiej jednak jest kłamliwe. Osobiście współczuję urzędnikom czy au-torom następnych dokumentów, precyzyjniejszych jeżeli chodzi o skalę, np. planów miejscowych czy projektów poszczególnych inwestycji. Współczuję wszystkim ludziom, którzy będą brali w tym udział, a boję się, że ja też w jakichś sytuacjach siłą rzeczy będę musiał. Trudno będzie np. na podstawie tego dokumentu coś komuś naka-zywać czy zabraniać, czy zezwalać jakichś inwestycji, a później będzie trudno obronić ewentualne zakazy, ze-zwolenia w sądzie. Gdyby druga strona miała jakieś wątpliwości, to treść dokumentu jasno nie określa, jak sąd miałby rozstrzygać spory. Spór będzie o słowa, o rozumienie dziwnych pojęć.

Czym jest Studium uwarunkowań miasta Łodzi?

Marek JaniakPrezes Fundacji Ulicy Piotrkowskiej, profesor Politechniki Łódzkiej, doktor habilito-wany, pracownik naukowy na Wydziale Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska Politechniki Łódzkiej na kierunku Architektura i Urbanistyka, wykładowca Fotografii i estetyki, fotografik, członek grupy Łódź Kaliska

Agata Wojtalczyk

Page 51: Magazyn Consido

49magazynconsido 01/2010

Jest to dosyć groźne.

A drugi aspekt, który Pana niepokoi?

Co według Pana powinno być na pierwszym miejscu w planie rozwoju Łodzi?

Najbardziej mnie niepokoją dwa aspekty. Jeden to taki, że ten dokument według mnie zbyt silnie deprecjonuje rangę historycznego centrum Łodzi. Sprowadza je w zasadzie do pasa ulicy Piotrkowskiej i przyległej zabudowy. Stwierdzenie, że ważna dla tożsamości miasta jest tylko Piotrkowska z tymi kwartałami do niej przyległymi, jest jakąś kompletną bzdurą. Co prawda w propagandzie promocji i takiej zwyczajowej randze hierarchizowania same-go centrum, Piotrkowska ma swoją ważną pozycję, nawet jako mit i legenda, ale to jest bardziej propagandowe czy, jak powiedziałem, obyczajowo-zwyczajowe. Natomiast w strukturze miasta, ulica Piotrkowska, gdyby nie było tego starego miasta obok niej, byłaby niczym. Nie istniałaby. Nie broniłaby się jako wartość samodzielna. Zatem jak patrzy się zdroworozsądkowo na centrum Łodzi, to tak dobrze i tak dużego ukształtowanego obszaru nie ma nawet Kraków, Wrocław czy Poznań. Centrum Łodzi wraz ze zdefiniowanymi ulicami i podwórkami, zwartą struk-turą miejską, która czasem jest szczerbata, ale generalnie jest świetna i dobrze ukształtowana, jest jedynym ta-kim miejscem w Polsce. Deprecjonowanie czy w ogóle niezauważanie takich ulic jak Gdańska, Próchnika, Wólczań-ska, pięknych i niezwykłych, które są w tym historycznym centrum, jest jakąś paranoją.

Otóż deprecjonowanie centrum ma miejsce w bardzo wielu, w sumie we wszystkich punktach, gdzie się wymienia np. ważne priorytety, kierunki działania, nawet jeżeli te punkty dotyczą śródmieścia Łodzi. Zawsze na pierwszym planie są wymieniane wartości przyrodnicze, czasem wartości kulturowe, odnoszące się do zabytków Łodzi. Opis, gdzie się preferuje wartości przyrodnicze przed kulturowymi w odniesieniu do takiego miasta jest idioty-zmem. Rozumiem w przypadku wsi w Bieszczadach czy parku Yellowstone. W przypadku dużego miasta to jest mylenie pojęć i wadliwa hierarchia wartości.

Autorem studium jest spółka Teren, od wielu lat działająca w urbanistyce. Model Łodzi według nich polega na tak zwanym zielonym kręgu tradycji i kultury, który jest próbą udowodnienia, że centrum Łodzi otacza pasmo zielone. Czyli duże zespoły zieleni zorganizowane tak jak np. park Poniatowskiego i inne tego typu, oraz mniejsze łączą się w krąg? To jest nieprawda, to jest w ogóle teoretyczne rozważanie na mapie. Gdy chodzi się po mieście, nie czuje się takiego zjawiska, prawda? Inaczej jest z plantami w Krakowie – mniejszej skali pierścień, ale jest wyczu-walny. W Łodzi takiego czegoś nie ma i ów pierścień jest przecięty właśnie pasem Piotrkowskiej i koniec; resz-ta historycznego centrum zniknęła jak u Harry'ego Pottera. To jest fałszywy model Łodzi. Jeśli ktoś pomyśli, że Łódź to jest zielony pierścień przecięty średnicą zabytkową, to będzie miał kompletnie mylne pojęcie o mieście.

Niemcy podczas wojny robili bardzo rozsądne plany urbanistyczne dotyczące Łodzi. Na przykład w ramach ko-lei obwodowej, czyli ścisłego centrum Łodzi, historycznego centrum, zmieścili w swoich planach milion miesz-kańców. Uświadamia to, jak niezwykle pojemne jest łódzkie historyczne miasto. Wyobraźmy sobie, że cała Łódź mieszka nie w osiedlach, tylko mieści się w starym XIX-wiecznym centrum, genialne! To byłoby miasto o gęstości centrum Paryża czy Barcelony. Tak powinno być. Natomiast w kolejnych planach rozszerzano miasto, dodawa-no nowe tereny niewypełnione później w środku. Miasto rozszerzało się, a było dziurawe i jest dziurawe. To jest bardzo energochłonne, dlatego że im dalej trzeba dojechać komunikacją prowadzić instalację i drogi, tym miasto jest droższe w eksploatacji. Warto spojrzeć na ciepłociągi zimą, wszędzie jest śnieg, a tam, gdzie umieszczono ciepłociąg, jest zielona trawa i roztopiony śnieg. Czyli ciepło ucieka. Im dłuższy jest taki ciepłociąg, tym gorzej. Niestety to studium uwarunkowań daje kolejne tereny pod zabudowę, mimo niewykorzystania już istniejących. Znowu chcą rozszerzyć miasto. To jest mordowanie centrum i ekonomii Łodzi

Czy według Pana dokument ma jakieś plusy?

Nie zauważyłem. Może jeden jest. Taki, że pozytywnie wyraża się o tak zwanym nowym centrum Łodzi. Czyli o tym, co jest teraz planowane. Nowe kulturalne centrum Łodzi, czyli EC1 lub rynek Kobro. Całe to założenie zostało wymyślone i jest uparcie „popychane” przez struktury decyzyjne w mieście. Wykorzystuje „dziurę pokolejową”,

Page 52: Magazyn Consido

50 magazynconsido 01/2010

My się pchamy, więc jest szansa, aby wytłumaczyć społeczeństwu trudny problem.

To bardzo dobrze, ale jeżeli sami ludzie nie zaczną się interesować i nie będą stanowić świadomej i mądrej siły nacisku, to miasto nie będzie się rozwijać. W Krakowie jest wyższa świadomość ludzi. Wrocław zrobił ogromny skok uczestnictwa społeczeństwa w sprawach miasta, ale też ogromny skok np. współpracy urzędu miejskiego z mieszkańcami. Oni mieli równie złą sytuację jak Łódź. To są trudne tematy, o których nieciekawie się opowia-da, a jeszcze trudniej jest zrozumieć zapisy niektórych dokumentów, ich konsekwencje, złe czy dobre strony. W studium niewiele miejsca poświęca się centrum Łodzi i ochronie zabytków. Mamy do ochrony Pałac Poznań-skiego, pół jakiejś fabryki, inny pałac czy trzy wille, a resztę możemy zburzyć? To jest bez sensu. Takie myśle-

Czyli najlepiej byłoby powstrzymać wprowadzenie dokumentu?

To jest dramatyczna sytuacja. Jesteśmy teraz skazani na łaskę i niełaskę Rady Miejskiej. A powinna toczyć się dyskusja społeczna nad najlepszym modelem takiego dokumentu czy wielu innych dokumentów. I tu napotyka-my problem, ponieważ nasze łódzkie społeczeństwo jest niewystarczająco edukowane i informowane. Ja py-tam przedstawicieli inteligencji, a oni odpowiadają, że „zrobią i tak to, co będą chcieli, moje zdanie się nie liczy”. Niestety, ludzie zaczynają interesować się planistyką dopiero, jeżeli dowiadują się, że przez ich dom albo dział-kę ma iść droga miejska albo autostrada. Wtedy nagle się budzą i buntują. Ten kawałek ich zaczyna intereso-wać. W takich jednostkowych i egoistycznych sprawach ludzie docierają do procedur czy logistyki planistycz-nej, ale nie są nauczeni, żeby uczestniczyć w społeczeństwie obywatelskim bez przerwy, by aktywnie i odpo-wiedzialnie współtworzyli miasto.

Prawda jest taka, że każdy może uczestniczyć w procesie tworzenia dokumentów. Każdy może napisać skargę na prezydenta do sądu administracyjnego, napisać, że się nie zgadza i musi zostać przekonany argumentami konkretnymi. Tego przekonywania urzędnikom się nawet nie chce robić, lekceważą społeczeństwo. Zawsze eta-py tzw. „wyłożenia” są robione po cichu, źle nagłaśniane, żeby sobie nie robić kłopotu, bo „przyjdą i będą maru-dzić”. Społeczeństwo nie powinno sobie pozwolić na takie lekceważenie, uczestnictwo wymaga jednak pewnego wysiłku. Niestety, media też źle w tym uczestniczą, podlegają naciskom i nie są wcale takie krystaliczne, jak by-śmy chcieli. Zajmują się innymi sprawami. Lepiej jest napisać, że kogoś wsadzili do beczki albo kogoś przejechał autobus, najlepiej z 15 osób, bo wtedy jest o czym pisać. O problemach trudnych do wyjaśnienia nie chcą pisać, bo to jest niewdzięczna rola. Media wcale się do tego nie pchają w takim stopniu jak powinny.

nie rozszerza miasta, „zszywa” rozerwane przez kolej części miasta. Mam nadzieję, że uda się to wszystko zro-bić dzięki Andrzejowi Walczakowi i Markowi Żydowiczowi. System z podziemnym dworcem Łódź Fabryczna, koleją średnicową do dworca Łódź Kaliska jest super. Gdyby udało się to zrobić, wszystkie kolejowe tereny w środku miasta staną się inwestycyjne, bo kolej zejdzie w podziemie, wszystko się uporządkuje. Rzeczywiście, jeśli wpro-wadzi się tam nowe kulturalne inwestycje i uzupełni taki klin, zbędny, strącony do dziś w mieście, byłoby super. Mam nadzieję, że wszystko się uda. Ta inicjatywa jest zapisana w studium i trzeba ją realizować. To jedyna dobra strona tego dokumentu. Reszta jest do wyrzucenia i prawdę mówiąc, nie widzę możliwości sprawdzenia czy przerobienia tego dokumentu. Trzeba by było poprawić 89%, a to jest po prostu bez sensu.

Page 53: Magazyn Consido

51magazynconsido 01/2010

Czyli Łódź powinna być miastem o niskiej zabudowie?

I to podziała na inwestorów?

Uważam, że zbudowanie w Łodzi wieżowców będzie potrzebne, ale może za 50 czy nawet za 100 lat. Daj Boże, żeby za 15 lat. Widzę, że 20 lat minęło od upadku socjalizmu, a za wiele w Łodzi się nie zmieniło. Jedynie zbu-dowano Atlas Arenę i masę hipermarketów. Miejmy nadzieję, że Łódź złapie dobrą koniunkturę. Chociaż przeglą-dając studium, widać, że nie zapowiada się nic dobrego. Są tam zawarte tylko negatywne prognozy demograficz-ne. Łódź określa się mianem miasta nieatrakcyjnego dla przyjezdnych, autorzy twierdzą, że „wyczerpały się atu-ty Łodzi”. To bzdury, atuty nie zostały wykorzystane ani nawet zauważone. Wyczerpała się jedynie umysłowość ludzi, którzy pisali te analizy. Natomiast atuty Łodzi nie zostały jeszcze docenione, a dla niektórych odkryte.

Jest jeszcze inny problem – strategia. Przychodzi deweloper i mówi, że chce budować mieszkania, chętnie wy-buduje za ulicą Hetmańską za Olechowem, „Mam pusty grunt, wy mi doprowadzicie ulice, prąd, ja postawię domy i koniec”. Jeżeli taki deweloper przychodzi, a miasto ma określoną strategię, to mówi: „buduj mieszkania, oczy-wiście, ale w centrum. Tu ma pan dziurę, może pan postawić blok, tu ma pan pięć dziur, może pan wstawić całe zespoły mieszkaniowe, które muszą się przystosować swoją wysokością, gabarytami do tkanki miejskiej”. W ten sposób można skłonić inwestorów do budowania tam, gdzie będzie to najrozsądniejsze, a nie tylko wygodne dla inwestora. Przecież za te nowe drogi za Olechowem płacimy z naszych podatków. A zarabia deweloper.

Wszystkie duże miasta, takie jak Londyn czy Berlin, mają strategię rozwoju do środka, do zagęszczania zabudo-wy już zagospodarowanej strefy. Tak powinno być też w Łodzi. Według mnie nie jest złem uciążliwym zabudowa jednorodzinna, która jest w zieleni często utopiona. Złem jest oddawanie nowych terenów pod zabudowę wie-lorodzinną, która powinna być usytuowana w centrum miasta. Wtedy stanieje eksploatacja, uzupełni się miejska przestrzeń, ale o tym się nie pisze w studium. •

Zdjęcia: [s. 48 – góra] – © http://www.lodzkaliska.pl/, [s. 48 i 49 – dół] – Jakub Zasina, [s. 50 i 51 – dół] – Brite.

nie historyków systemem pojedynczych obiektów dla Łodzi jest archaiczne i wadliwe. Jeśli kamienica jest se-cesyjna, to jest coś warta. A ta obok jeśli jest brzydsza, to nie jest nic warta? I można zburzyć wszystkie inne budynki, a zostawić tylko tę secesyjną? To będzie koszmar. Miasto jest wartościowe przez swoją całą strukturę.

Jeszcze chciałbym poruszyć jeden temat, do którego odnosi się studium. Mianowicie wyznaczenie miejsc dla budynków wysokich. Autorzy oraz władze Łodzi uważają, że aby Łódź była współczesna, trzeba budować wy-sokościowce. Uważam trochę inaczej. Trzeba pamiętać, że wysokościowce buduje się tam, gdzie po pierwsze są na to pieniądze, a po drugie nie ma terenu. Wtedy opłaca się coś takiego robić, wymusza to ekonomia. Dla-tego na Manhattanie w Nowym Jorku jest dużo wysokościowców. W centrach innych wielkich miast amerykań-skich także, bo po prostu wymógł to rynek. Nie było powierzchni i trzeba było budować kubatury w city. Ucie-kano się do takiej metody, część miast na świecie jednak nie ma wysokościowców. Teraz miasta świadomie się przed nimi bronią. W Łodzi, gdzie są niewykorzystane przestrzenie, można „położyć wieżowiec” na ziemi. Podzie-lić na mniejsze części i wypełnić miasto.

Page 54: Magazyn Consido

52 magazynconsido 01/2010

WydarzeniaARCYARCHIWIZJE – spotkania z architektami. Połączenie prezentacji młodych projektantów, którzy dopiero startują w zawodzie i cenionego, doświadczonego kolegi.

NAJLEPSZE WNĘTRZE ROKU

Podjąłem się organizacji spotkań z najwybitniejszymi polskimi architektami z kilku powodów. Podstawą była irytacja z powodu stagnacji łódzkiego środowiska ar-chitektonicznego i brak znaczących inicjatyw ze stro-ny czy SARPu czy IZBY. Czułem potrzebę integracji, wy-miany myśli, dyskusji w środowisku. Wiedziałem, że większości z nas niezbędny jest bezpośredni kontakt z tymi koleżankami i kolegami, którzy odnieśli w Polsce i poza granicami sukces. I chyba się udało! Pierwsze spotkanie odbyło się 18 września 2009 r. Gościliśmy Roberta Koniecznego, przed nim jako tzw. support (po-dobnie jak na koncertach muzycznych) wystąpiła gru-pa FormoDesign.

Początki są zawsze trudne, bo brakuje pewności, czy będzie odpowiednia frekwencja, czy wszystko pójdzie tak jak sobie wymyśliłem i czy dopiszą nieufni (przy pierwszej imprezie) sponsorzy. Połączenie prezenta-cji młodych projektantów, którzy dopiero startują w za-wodzie i docenionego kolegi okazało się doskonałym pomysłem. FormoDesign niezwykle ciekawą prezenta-cją podbiła publiczność, a pełna anegdot i ze swa-dą prowadzona opowieść Koniecznego spowodowała, że wszyscy uczestnicy spotkania nie kryli zadowolenia i uznania dla naszego kolegi ze Śląska.

Udało mi się zainspirować dyskusję, która poruszyła kil-ka trudnych tematów i dała nam dodatkową satysfakcję z kontaktu z Koniecznym.

Co roku, od 20 lat, wybierane są w Łodzi najciekaw-sze wnętrza użyteczności publicznej. Architekci i pro-jektanci prześcigają się w pomysłach na aranżację i wystrój wnętrz znajdujących się w sąsiedztwie uli-cy Piotrkowskiej, aby nadać im iście łódzkiego stylu. Konkurs organizowany jest w łodzi od roku 1990 przez Fundację Ulicy Piotrkowskiej. Celem konkursu jest za-chęcenie projektantów i inwestorów do świadomych działań w kierunku wzbogacania i kreowania „łódzkie-go stylu” współczesnych wnętrz użytkowych, utrzy-mania ciągłości kulturowej oraz kształtowania i pro-mocji architektury w zabytkowym centrum Łodzi. Do roku 2006 oceniano wnętrza znajdujące się bezpo-średnio przy ulicy Piotrkowskiej, ale formułę zmieniono ze względu na kondycję tej ulicy, która, jak wyjaśnia Marek Janiak – prezes zarządu fundacji, jest mizerna i inwestuje się tu w bardzo mało wnętrz w porównaniu z latami 90. Ocenie podlegają wyłącznie wnętrza uży-teczności publicznej: handlowe, usługowe, gastrono-miczne i biura. Zgłoszone do konkursu wnętrza nomi-nowane są w trzech kategoriach:

Organizator spotkań: architekt Wojciech Wycichowski

Świetny odbiór przez środowisko tego, co przygotowa-łem jest dobrą prognozą przed następnymi spotkania-mi. Mam zgłoszenia firm, które z własnej inicjatywy chcą być obecne jako sponsorzy w następnych edycjach. Na ostatnich spotkaniach losowane były wśród wi-dzów, oprócz uroczystej kolacji z arcyarchitektem, cie-kawe nagrody, np. dobrej jakości krzesło biurowe ufun-dowane przez firmę Consido. Spotkania arcyarchiwizje mają charakter non profit. Sponsorzy opłacają wynaję-cie sali, skromny catering, materiały marketingowe, na-grody dla publiczności oraz koszty utrzymania strony internetowej, jak również kolację dla sponsorów, patro-nów, ARCYARCHITEKTA, architektów supportowców oraz szczęściarza wylosowanego spośród publiczności.

W spotkaniach uczestniczyli już:

18 września 2009Arcyarchitekt – Robert KoniecznySupport – FormoDesign z Pabianic

20 listopada 2009Arcyarchitekt – Jerzy Szczepanik-DzikowskiSupport – Biuro WXCA z Warszawy

22 stycznia 2010Przemo Łukasik i Łukasz Zagała (Medusa Group)Support – Tamizo Architects Group z Łodzi

I. Ogólnej – najważniejszej, gdzie nominowane są wnętrza użyteczności publicznej, usytuowane w obszarze ścisłego centrum Łodzi (ulica Piotrkowska i przyległe do niej kwartały);

II. Rekonstrukcji historycznej – doceniane są wnętrza, gdzie duży nacisk położono na realizm historyczny;

III. Nowe realizacje budujące tożsamość Łodzi – tu doceniane są wnętrza odwołujące się do historii i tożsamości Łodzi.

Nowo projektowane wnętrza można zgłaszać do konkur-su w siedzibie Fundacji Ulicy Piotrkowskiej (ul. Piotrkows-ka 102), na adres internetowy: [email protected] lub telefonicznie: 42 636 40 36.

Terminarz tegorocznej edycji konkursu: – do 5 lutego – zgłaszanie propozycji wnętrz – 8 lutego – spotkanie Kapituły – nominacje – 24 lutego – posiedzenie Jury– 18 marca – ogłoszenie wyników.

Page 55: Magazyn Consido

Quality Pixels94–109 Łódź, ul. Pienista 75

tel./fax: +48 42 686 20 10e-mail: [email protected]

www.qualitypixels.pl

MY NA KRZESŁACH SIE NIE ZNAMY...

Page 56: Magazyn Consido

magazyn

kwartalnik dla architektów i projektantów 01/2010

considoFunkcjonalność w pięknej formie

Bartosz Hunger Domy

Marek Janiak o Studium Uwarunkowań Miasta Łodzi

ŁÓDŹ DESIGNNOWOCZESNE MEBLE W NOWOCZESNEJ ŁODZI

Kontakt:ul. Taborowa 119d92–602 ŁódźTel. Mob. 507 098 [email protected]