issn arca kwietnia r nr zwiazekpolakowalitwie wesołego...

8
29 MARCA - 11 KWIETNIA 2018 R., NR 13-14 (1309-1310) TYGODNIK ZWIĄZKU POLAKÓW NA LITWIE ISSN 1392-2513 WWW.ZPL.LT /ZwiazekPolakowNaLitwie SOLIDARNOŚĆ PRZECIWKO UBÓSTWU Na Litwie stało się już tradycją, że przed dorocznymi świętami „Ma- isto bankas” („Bank żywności”) – or- ganizacja zajmująca się niesieniem pomocy ludziom, których dochody ustawiają ich poniżej granicy ubó- stwa – w supermarketach zachęca obywateli, by robiąc zakupy, ofia- rowali produkty żywnościowe dla współobywateli czekających na po- moc. Tego roku podczas akcji „Ban- ku żywności” prowadzonej w piątek i sobotę przed Niedzielą Palmową zakupiono żywności na 460 tys. euro. Jest to piękny gest solidar- ności. Jednak, jak twierdzą ekono- miści, ludzie tak naprawdę nie chcą datków, jałmużny (chociaż z pewno- ścią będą wdzięczni za świąteczne paczki), ale godnych warunków pra- Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych i najważniejszych świąt – Wielkanoc, pełni nadziei i wiary w odnowę i odrodzenie, wypełnijmy nasze serca radością, dobrem, współczuciem. Szanowni Rodacy, obchodząc Zmartwychwstanie Zbawiciela życzmy sobie zdrowych, pogodnych, pełnych miłości do bliźniego Świąt Wielkanocnych. Złączeni wiarą, tradycją, naszą chlubną historią, która pozwala nam być dumnymi z tego, że jesteśmy Polakami, bądźmy solidarni w tworzeniu naszej rzeczywistości, realizacji dążeń do godnego życia, budowania przyszłości kolejnych pokoleń, którym dane będzie kontynuować polskie życiorysy na tej ziemi. Wesołego Alleluja! Prezes Michał Mackiewicz wraz z Zarządem Głównym Związku Polaków na Litwie cy i opłaty za nią. Niestety, jest to nieosiągalny cel dla kolejnego rządu Litwy. Poziom nierówności społecz- nej i ubóstwa jest na Litwie jednym z największych w Unii Europej- skiej. Szczególnie narażeni na nie są osoby niepełnosprawne, bezro- botni oraz samotni rodzice. Najczę- ściej pod poprzeczką określającą granicę wykluczenia społecznego znajdują się emeryci i dzieci. Nie przysparza to chluby państwu, bo akurat te dwie kategorie wymaga- ją jego szczególnej troski. Według międzynarodowych badań w roku 2016 (z takim opóźnieniem poda- wane są wyniki), na Litwie ponad 30 proc. obywateli było narażonych na ubóstwo, przy średniej w Unii Europejskiej wynoszącej 23,5 proc. Niestety, ta liczba wzrasta. Ponadto jest wielka dysproporcja w podziale wypracowanych środków: dochody 20 proc. najbogatszych osób po- nad siedmiokrotnie przewyższały dochody 20 proc. najuboższych. Jak państwo stara się temu zapo- biec? Wysiłek ekipy rządzącej na Litwie od półtora roku jest zasad- niczo skierowany na podniesienie stopy życiowej najbiedniejszych. Nastąpił szczątkowy wzrost eme- rytur, podniesiono minimalną wy- płatę, przyznano 30 euro na każde dziecko. Poziom tych świadczeń jednak jest tak niski, że nie wpły- nęły one realnie na poziom do- brobytu, co nie dało możności dla 20 proc. najuboższych obywateli wyjść poza nawias „ubogich”. Jed- nak wspomniane dodatki sprawiły, że część z nich z powodu „wzrostu dochodów” już nie może ubiegać się o zapomogi, bo poprzeczka ich otrzymania została podniesiona ze 153 euro na jedną osobę, do 183. Zobowiązani z racji swoich obo- wiązków służbowych do troski o dobrobyt obywateli urzędnicy, m.in. minister pracy i opieki socjalnej Li- nas Kukuraitis, publicznie „poszu- kają” odpowiedzi na pytanie, dla- czego wzrost ekonomiki kraju nie wpływa niejako automatycznie na wzrost poziomu życia części ludno- ści zagrożonej ubóstwem. Prawda, decydenci nijak nie chcą „usłyszeć” rad takich ekonomistów, jak pano- wie Lazutka czy Kodis, którzy od lat zgodnie twierdzą, że nie należy ubolewać, lecz działać – stosować mechanizmy, które pomogą jeżeli nie zlikwidować, to przynajmniej zmniejszyć rozwarstwienie spo- łeczne, podział wypracowanych dóbr. Ale te „mechanizmy” mogą uszczuplić dochody najbogatszych. I tu jest pies pogrzebany – każda kolejna ekipa rządząca na Litwie w ciągu 28 lat nie chce poruszyć tych „świętych krów”. W wyniku – dziś wsparcia żywnością na Litwie potrzebuje 200 tys. osób. Jest to bardzo smutna przedświąteczna statystyka, prawda, prowadzona przez organizacje społeczne, m.in. „Bank żywności”. Jak się okazało, upoważnione do tego ministerstwo (pracy i opieki socjalnej), dopie- ro się przymierza, by statystycz- nie zbadać ekonomiczną kondycję społeczeństwa. Państwu się nie śpieszy. Może sobie poczekać, aż rosnące fale emigracji ulepszą ko- lejne wskaźniki. Już zawdzięczamy im spadek bezrobocia. Jest więc nadzieja, że i z ubóstwem damy radę dzięki emigracji…

Upload: others

Post on 16-Oct-2020

3 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 MARCA - 11 KWIETNIA 2018 R., NR 13-14 (1309-1310)

TYGODNIK ZWIĄZKU POLAKÓW NA LITWIEISSN 1392-2513 WWW.ZPL.LT /ZwiazekPolakowNaLitwie

SOLIDARNOŚĆ PRZECIWKO UBÓSTWUNa Litwie stało się już tradycją, że przed dorocznymi świętami „Ma-isto bankas” („Bank żywności”) – or-ganizacja zajmująca się niesieniem pomocy ludziom, których dochody ustawiają ich poniżej granicy ubó-stwa – w supermarketach zachęca obywateli, by robiąc zakupy, ofia-rowali produkty żywnościowe dla współobywateli czekających na po-moc. Tego roku podczas akcji „Ban-ku żywności” prowadzonej w piątek i sobotę przed Niedzielą Palmową zakupiono żywności na 460 tys. euro. Jest to piękny gest solidar-ności. Jednak, jak twierdzą ekono-miści, ludzie tak naprawdę nie chcą datków, jałmużny (chociaż z pewno-ścią będą wdzięczni za świąteczne paczki), ale godnych warunków pra-

Wesołego Alleluja!

Witając jedno z najstarszych i najważniejszych świąt – Wielkanoc, pełni nadziei i wiary w odnowę i odrodzenie, wypełnijmy nasze serca radością, dobrem, współczuciem. Szanowni Rodacy, obchodząc Zmartwychwstanie Zbawiciela życzmy sobie zdrowych, pogodnych, pełnych miłości do bliźniego Świąt Wielkanocnych. Złączeni wiarą, tradycją, naszą chlubną historią, która pozwala nam być dumnymi z tego, że jesteśmy Polakami, bądźmy solidarni w tworzeniu naszej rzeczywistości, realizacji dążeń do godnego życia, budowania przyszłości kolejnych pokoleń, którym dane będzie kontynuować polskie życiorysy na tej ziemi. Wesołego Alleluja!

Prezes Michał Mackiewicz wraz z Zarządem Głównym Związku Polaków na Litwie

cy i opłaty za nią. Niestety, jest to nieosiągalny cel dla kolejnego rządu Litwy. Poziom nierówności społecz-nej i ubóstwa jest na Litwie jednym z największych w Unii Europej-skiej. Szczególnie narażeni na nie są osoby niepełnosprawne, bezro-botni oraz samotni rodzice. Najczę-ściej pod poprzeczką określającą granicę wykluczenia społecznego znajdują się emeryci i dzieci. Nie przysparza to chluby państwu, bo akurat te dwie kategorie wymaga-ją jego szczególnej troski. Według międzynarodowych badań w roku 2016 (z takim opóźnieniem poda-wane są wyniki), na Litwie ponad 30 proc. obywateli było narażonych na ubóstwo, przy średniej w Unii Europejskiej wynoszącej 23,5 proc. Niestety, ta liczba wzrasta. Ponadto jest wielka dysproporcja w podziale

wypracowanych środków: dochody 20 proc. najbogatszych osób po-nad siedmiokrotnie przewyższały dochody 20 proc. najuboższych. Jak państwo stara się temu zapo-biec? Wysiłek ekipy rządzącej na Litwie od półtora roku jest zasad-niczo skierowany na podniesienie stopy życiowej najbiedniejszych. Nastąpił szczątkowy wzrost eme-rytur, podniesiono minimalną wy-płatę, przyznano 30 euro na każde dziecko. Poziom tych świadczeń jednak jest tak niski, że nie wpły-nęły one realnie na poziom do-brobytu, co nie dało możności dla 20 proc. najuboższych obywateli wyjść poza nawias „ubogich”. Jed-nak wspomniane dodatki sprawiły, że część z nich z powodu „wzrostu dochodów” już nie może ubiegać się o zapomogi, bo poprzeczka ich

otrzymania została podniesiona ze 153 euro na jedną osobę, do 183. Zobowiązani z racji swoich obo-wiązków służbowych do troski o dobrobyt obywateli urzędnicy, m.in. minister pracy i opieki socjalnej Li-nas Kukuraitis, publicznie „poszu-kają” odpowiedzi na pytanie, dla-czego wzrost ekonomiki kraju nie wpływa niejako automatycznie na wzrost poziomu życia części ludno-ści zagrożonej ubóstwem. Prawda, decydenci nijak nie chcą „usłyszeć” rad takich ekonomistów, jak pano-wie Lazutka czy Kodis, którzy od lat zgodnie twierdzą, że nie należy ubolewać, lecz działać – stosować mechanizmy, które pomogą jeżeli nie zlikwidować, to przynajmniej zmniejszyć rozwarstwienie spo-łeczne, podział wypracowanych dóbr. Ale te „mechanizmy” mogą

uszczuplić dochody najbogatszych. I tu jest pies pogrzebany – każda kolejna ekipa rządząca na Litwie w ciągu 28 lat nie chce poruszyć tych „świętych krów”. W wyniku – dziś wsparcia żywnością na Litwie potrzebuje 200 tys. osób. Jest to bardzo smutna przedświąteczna statystyka, prawda, prowadzona przez organizacje społeczne, m.in. „Bank żywności”. Jak się okazało, upoważnione do tego ministerstwo (pracy i opieki socjalnej), dopie-ro się przymierza, by statystycz-nie zbadać ekonomiczną kondycję społeczeństwa. Państwu się nie śpieszy. Może sobie poczekać, aż rosnące fale emigracji ulepszą ko-lejne wskaźniki. Już zawdzięczamy im spadek bezrobocia. Jest więc nadzieja, że i z ubóstwem damy radę dzięki emigracji…

Page 2: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 marca - 11 kwietnia 2018 r., nr 13-14 (1309-1310) www.zpl.lt2

Wielkim sukcesem kończy się na Litwie akcja zbierania podpisów pod ogólnoeuropej-ską inicjatywą obywatelską, mającą na celu zagwaranto-wanie pełni praw autochto-

nicznym mniejszościom naro-dowym w Unii Europejskiej. Lider Akcji Wyborczej Po-laków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, eu-roposeł Waldemar Tomaszew-

ski, podziękował wszystkim osobom, które podpisały pe-tycję.

Do niedawna główne in-formacje na temat zbierania podpisów rozpowszechnia-ły organizacje pozarządowe, efekty ich działań były nieste-ty znikome. Przez rok trwania akcji podpisowej zebrano za-ledwie 140 podpisów, co gro-ziło fiaskiem tej inicjatywy na Litwie, ponieważ minimalny próg liczby podpisów wyma-gany dla naszego kraju wy-nosi 8250 podpisów. Wów-czas w całą akcję włączyły się struktury Związku Polaków na Litwie. Z apelem o podpi-sywanie petycji zwrócił się do mieszkańców Wileńszczyzny poseł Waldemar Tomaszew-ski. Dopiero wtedy liczba ze-branych podpisów gwałtow-nie wzrosła.

Jak poinformowała Rena-ta Sobieska, koordynator ini-cjatywy zbierania podpisów, w ciągu zaledwie dziesięciu dni zebrano ponad 12,5 tysią-ca podpisów, w tym poprzez Internet około 7500 podpi-sów, a na formularzach w for-mie papierowej ponad 5000 podpisów. Tym samym dzięki ZPL, ta ważna europejska ini-cjatywa została uratowana, a liczba podpisów przekroczyła z dużą nadwyżką niezbędną ich liczbę, wymaganą dla Li-twy. Zebranie tak dużej licz-by podpisów, bo aż 12500 w tak krótkim czasie, pokazało wielką sprawność organiza-cyjną ZPL. Dzięki temu cała akcja zakończyła się sukce-sem.

Europoseł Waldemar To-maszewski podziękował wszystkim, którzy w nieca-

łe dwa tygodnie, dzięki swo-jemu zaangażowaniu, pracu-jąc dla idei, podpisali petycję, podziękował również setkom osób, aktywnym patriotom, którzy pomagali w zbieraniu podpisów.

Minority SafePack Ini-tiative to pakiet propozycji ustaw, który ma zagwaranto-wać ochronę autochtonicz-nych mniejszości narodowych oraz szereg aktów prawnych UE, umożliwiających wspie-ranie praw mniejszości, pra-wa do języka oraz do ochrony kultury. Główne cele inicja-tywy można streścić jako: bezpieczeństwo mniejszości narodowych oraz regulacje ustawowe związane z mniej-szościami, a w szczególno-ści zagwarantowanie korzy-stania z języka mniejszości w urzędach państwowych i samorządowych, na kartach wyborczych, w napisach in-formacyjnych i w życiu pu-blicznym.

L24.lt

Zebrano już ponad 12 tys. podpisów! Lider AWPL-ZChR dziękuje wszystkim

W pierwszej dekadzie mar-ca odbyło się posiedzenie Za-rządu Wileńskiego Miejskiego Oddziału ZPL. Podczas zebra-nia członków Zarządu omówio-no kwestie typowania delega-tów na zjazd ZPL oraz miejską konferencję sprawozdawczo--wyborczą, która odbędzie się 22 kwietnia br. Do 15 kwiet-nia w kołach Oddziału mają się odbyć zebrania, podczas któ-rych zostaną wytypowani de-legaci zarówno na konferen-cję Oddziału m. Wilna, jak i

XIV zjazd Związku Polaków na Litwie, który odbędzie się 26 maja br. w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Protoko-ły zebrań mają być przedsta-wione Radzie Oddziału do 15 kwietnia. Przypomniano usta-lenie, że zgodnie ze Statutem ZPL, każde koło Związku ma wytypować po jednej osobie od koła, zaś liczące 30 i wię-cej członków, wybierają kolej-nych delegatów od pełnej trzy-dziestki.

Podczas posiedzenia Zarzą-

du wysłuchano informacji o po-wołaniu nowych kół w Wilnie. Po ich prezentacji i przedstawie-niu preferowanych sfer działal-ności, członkowie Zarządu pod-jęli decyzję o przyjęciu 7 nowych kół do Oddziału. Są to: koło „Centrum Sztuk Samoobro-ny” (prezes Rafał Sinkiewicz) – 12 osób. Poprowadzi ono za-jęcia sprzyjające podtrzymaniu kondycji fizycznej i zdrowotnej członków Miejskiego Oddzia-łu ZPL; „Koło ułanów” (pre-zes Waldemar Szełkowski) – 5

członków; rodzinne koło „Żwir-ble” (prezes Andrzej Kierulis) z Nowej Wilejki – 5 osób; ro-dzinne koło „Trzaska” (prezes Maryla Kleczkowska) – 5 osób; koło „Centrum oświaty i roz-woju” (prezes Zbigniew Bujko) – 10 osób; koło „Inicjatywy in-nowacyjne” (prezes Andrzej Łuksza) – 3 osoby; koło Domu Kultury Polskiej (prezes Bożena Mieżonis) – 4 osoby.

Podczas posiedzenia mó-wiono również o planowanych zmianach w siedzibie Miejskie-

Odbyło się posiedzenie Zarządu Wileńskiego Miejskiego Oddziału ZPL

go Oddziału ZPL przy ul. Zawal-nej 45 (Pylimo). Członkowie Zarządu jednogłośnie poparli inicjatywę Rady, by zmienić lo-kalizację biblioteki i udostępnić salę dla potrzeb kół Oddziału.

Poruszono też inne aktual-ne sprawy, m.in. możliwość ko-rzystania z pomieszczeń siedzi-by Oddziału przez poszczególne koła, organizowanie tu spotkań i warsztatów. Jednym z pierw-szych były warsztaty świątecz-nych dekoracji, które się odbyły 25 marca z inicjatywy członkini Rady Janiny Stupienko.

Przy okazji warto przypo-mnieć, że w siedzibie przy ul. Zawalnej 45 (Pylimo) we wtor-ki czynna jest biblioteka. Boga-ty księgozbiór czeka na Czytel-ników.

We czwartek, 22 marca, w Domu Kultury Polskiej w Wil-nie odbyło się sprawozdawczo- wyborcze zebranie Zrzeszenia Mediów Polskich na Litwie (ZMPL). Prezes ZMPL Robert Mickiewicz złożył sprawozda-nie z działalności organizacji w 2017 roku.

W minionym roku do naj-ważniejszych kierunków działalności ZMPL należało usprawnienie współpracy z in-stytucjami Państwa Polskiego, zajmującymi się wspieraniem mediów polskich na Wschodzie oraz poczynienie kroków na drodze do nawiązania współ-pracy z instytucjami Państwa Litewskiego.

Najważniejszym wyda-rzeniem minionego roku stał się walny zjazd Federacji Me-

diów Polskich na Wschodzie, który odbył się 26 września 2017 roku w Warszawie. Pod-czas zjazdu zastanawiano się nad rolą polskich mediów na Wschodzie. Omówiono także kwestie usprawnienia procesu wsparcia finansowego. W obra-dach zjazdu, głównym organi-zatorem którego była Fundacja „Pomoc Polakom na Wscho-dzie”, wzięli, między innymi, udział wysokiej rangi przed-stawiciele kancelarii Prezyden-ta, Senatu oraz Rządu Polski. ZMPL brało aktywny udział za-równo w przygotowaniu zjaz-du, jaki i jego obradach.

W sprawozdaniu prezesa ZMPL, jak również podczas dyskusji, wyrażono wdzięcz-ność Senatowi RP, senackiej Komisji do Spraw Emigracji i

Łączności z Polakami za Gra-nicą, Biuru Polonijnemu Sena-tu, Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” za przychylne przyjęcie postulatów polskich mediów tworzonych na Wscho-dzie. Po raz pierwszy w dziejach polskich mediów na Litwie wła-śnie w roku 2018 subsydia Pań-stwa Polskiego na media pol-skie przyznano w marcu oraz zwiększono pulę przyznawa-nych środków, o co od wie-lu lat zabiegali wydawcy i re-daktorzy mediów polskich na Wschodzie.

Te działania niewątpliwie przyczynią się do bardziej sta-bilnego funkcjonowania na-szych mediów.

Jak powiedział w swoim sprawozdaniu prezes ZMPL Robert Mickiewicz, w minio-

nym roku udało się osiągnąć pewien postęp w stosunkach z instytucjami Republiki Li-tewskiej. Na wniosek ZMPL w projekcie ustawy przygoto-wanej przez Ministerstwo Kul-tury Litwy o powołaniu Rady Mediów Litwy, która ma prze-jąć od Funduszu Wspierania Prasy, Radia i Telewizji sprawy rządowego wspierania mediów, znalazł się specjalny rozdział dotyczący mediów mniejszości narodowych. Jednak, jak na ra-zie, trudno jest sądzić, czy bę-dzie to miało przełożenie na re-alne wsparcie mediów polskich na Litwie ze strony Państwa Li-tewskiego.

Podczas walnego zebrania uznano za konieczne również w 2018 roku kontynuować dzia-łalność ZMPL w pozyskiwaniu

środków od instytucji Republi-ki Litewskiej.

Jak wymaga Statut Zrzeszenia, podczas walnego zebrania odby-ły się wybory prezesa i wicepreze-sa. Większością głosów na kolej-ną – roczną – kadencję na prezesa ZMPL wybrano redaktora naczel-nego „Kuriera Wileńskiego” Ro-berta Mickiewicza. Na wicepre-zesa organizacji ponownie została wybrana redaktor naczelna „Na-szej Gazety” Janina Lisiewicz.

Zrzeszenie Mediów Pol-skich na Litwie powstało w 2013 roku i łączy redakcje pol-skich mediów na Litwie: „Al-bum Wileński”, „Kurier Wi-leński”, „Magazyn Wileński”, „Nasza Gazeta”, Radio „Znad Wilii”, „Spotkania”, „Tygo-dnik Wileńszczyzny”, L24.lt i Wilnoteka.lt.

Walne zebranie Zrzeszenia Mediów Polskich na Litwie

Page 3: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 marca - 11 kwietnia 2018 r., nr 13-14 (1309-1310) www.zpl.lt 3

W ubiegły wtorek, 27 mar-ca, Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku za-prosił wilnian na kolejny „Przy-stanek Historii”. Odbywające się co dwa miesiące spotkania zbierają w Domu Kultury Pol-skiej miłośników dziejów histo-rycznych. „Przystanek Histo-ria” jest tą trybuną, dzięki której wilnianie mają możność pozna-wać wraz z Instytutem Pamięci Narodowej wciąż odkrywane i odkłamywane karty najnowszej historii Polski oraz Kresów; ży-ciorysy i koleje losów naszych ziomków, którzy na skutek hi-storycznych wydarzeń musieli opuścić rodzinne strony, odcho-dząc wraz z Polską…

Na „Przystanek Historii” do Wilna wraz z dyrektorem Od-działu IPN w Białymstoku dr. hab. Piotrem Kardelą przybył dr Paweł Warot – naczelnik biura

edukacji narodowej tegoż oddzia-łu oraz dziennikarz i redaktor, au-tor książki „Ta nasza wolność” Dariusz Jarosiński. Wtorkowe spotkanie było poświęcone wła-śnie prezentacji książki – zbioro-wi reportaży – rozmów z żołnie-rzami Armii Krajowej, organizacji „Wolność i Niezawisłość”, wyklę-tymi, niezłomnymi bojownikami tzw. II konspiracji.

Przedstawiając autora książki, redaktora miesięczni-ka „Nowe Państwo” Dariusza Jarosińskiego dr Paweł Warot podkreślił, że praca ta jest wyjąt-kowa – są to sylwetki żołnierzy wyklętych, przez lata zapomnia-nych. Losy wielu z tych boha-terów są związane z Wilnem, Wileńszczyzną, Nowogródczy-zną, jak też z Podlasiem, War-mią, Mazurami – terenami dal-szej działalności konspiracyjnej, nowym miejscem zamieszkania.

W trakcie rozmowy dr Warot zadał pytanie autorowi książki, co stało się bodźcem, że zajął się on w latach 90. ub.w. tą tematyką.

Jak powiedział Dariusz Jaro-siński, pierwszym impulsem było to, że jego ojciec, m.in. nauczyciel języka polskiego, był członkiem AK oraz organizacji „Wolność i Niezawisłość”. Był aresztowany i siedział w więzieniu, skąd wrócił okaleczony i zmarł w stosunko-wo młodym wieku. Więc podjęcie tej tematyki było dla niego nieja-ko spłaceniem długu przed ojcem (to ojciec uczył również go języka ojczystego).

Kolejnym bardzo ważnym bodźcem stały się przeczytane wspomnienia Czesława Hołu-ba, który pochodził z Brześcia nad Bugiem, a po wojnie i okre-sie prześladowań zamieszkał w Stargardzie Szczecińskim. Da-riusz Jarosiński postanowił się z nim spotkać i to spotkanie prze-rodziło się w wieloletnią przyjaźń, wzajemne odwiedziny.

Los Czesława Hołuba, żoł-nierza AK i II konspiracji, który dostał wyrok śmierci zamienio-ny na dożywocie i przeszedł bar-dzo dramatyczne koleje losu, ale został niezłamany, pozostawał nadal aktywnym człowiekiem o twardych przekonaniach i po-stawie (włączył się w tworzenie „Solidarności” w Stoczni Szcze-cińskiej) był godny najwyższego podziwu. Kolejno dziennikarz poznawał – poprzez kontakty ja-kie utrzymywali ze sobą byli żoł-nierze, czy po prostu wiedzie-li, że ktoś o podobnych losach mieszka gdzieś obok – następ-nych bohaterów, którzy przez

kilkadziesiąt powojennych lat, po zsyłkach, więzieniach, po-niewierce pozostawali nieznani dla szerszego kręgu i postanowił ich losy odtworzyć.

Cieszy się, że „zdążył przed Bogiem” to zrobić, bo dziś więk-szość bohaterów jego reportaży już, niestety, nie żyje. Znajdował swych bohaterów w całej Polsce, a koleje losu prowadziły ich od naj-dalszych zakątków byłego ZSRR aż po Odrę.

M.in. spotykał się i pisał o akowcu śp. Czesławie Sawiczu. Dla nas znanego uczestnika bitwy pod Krawczunami, który niejed-nokrotnie przyjeżdżał na obcho-dy rocznicy wyzwolenia Wilna.

Ci ludzie chętnie dzielili się wspomnieniami, byli wdzięcz-ni, że ktoś chce ich wysłuchać. Mieli piękne, chlubne życiory-sy, które PRL-owska propagan-da starała się za wszelką cenę zniekształcić i zbrukać. Często opowiadali dziennikarzowi bar-dzo osobiste historie, fakty ży-ciorysu, o których nie wiedzieli najbliżsi. Jedne zamieszczał w swych reportażach, inne – nigdy nie ujrzały światła dziennego – po prostu je wysłuchał, co było ważne dla rozmówcy.

Wśród bohaterów jego re-portaży znaleźli się zarówno żołnierze niezłomni bardziej znani, jak np. Lidia Lwow ps. „Lala”, jak też całkiem zapo-mniani, którzy ciężko pracowali i już się nie spodziewali, że ktoś będzie chciał wysłuchać opowie-ści o ich górnej i chmurnej mło-dości.

Na pytanie, jak sobie radził z weryfikowaniem faktów poda-

wanych przez rozmówców, pan Dariusz odpowiedział, że kiero-wał się intuicją dziennikarską. Niektóre fakty sprawdzał w ten sposób, że porównywał relacje o nich paru osób. Pomocne też były materiały IPN.

Pan Dariusz Jarosiński był zaskoczony propozycją wyda-nia jego reportaży przez Insty-tut Pamięci Narodowej, który w zasadzie wydaje prace naukow-ców. Jednak relacja dziennikarza nieobciążona przypisami, od-nośnikami, zawierająca emocje, oddająca niejako ducha tamtych czasów, z pewnością ma ułatwio-ny dostęp do czytelnika i przez to może przybliżyć te dzieje wyklętych i niezłomnych żoł-nierzy współczesnym młodym ludziom, którzy, jak zaznaczył autor książki, ciekawią się dzie-jami II konspiracji.

W zbiorze reportaży znalazły się też opisy działalności młodzie-żowych grup z okresu PRL-u, któ-re prowadziły działalność antyre-żimową. Ciekawe, że wielu z tych młodych ludzi miało w rodzinach byłych działaczy podziemia anty-komunistycznego, akowców. Te geny patriotyczne najwidoczniej zostały przekazane.

Książka „Ta nasza wolność” liczy prawie 700 stron i składa się z 61 historycznych reportaży, któ-re powstały w latach 2001-2017. Z pozwolenia autora postaramy się zamieścić na łamach „N. G.” reportaże ze spotkań z bohatera-mi niezłomnymi, których korze-nie, bądź działalność, związane są z Wilnem i Wileńszczyzną.

Janina Lisiewicz

Ta nasza wolność

Akt wandalizmu w Kalwarii Wileńskiej

Jak poinformował redak-cję „N.G.” nasz autor, członek koła ZPL „Wileńska Młodzież Patriotyczna” Mirosław Mar-

szewski, w ubiegłą niedzie-lę, 25 marca, odwiedzając Kalwarię Wileńską i miejsce pochówku żołnierzy Armii

Krajowej – uczestników ope-racji „Ostra Brama”, zauwa-żył wyraźne ślady dewastacji pomnika. Rysy na kamieniu poczynione zostały, przypusz-czalnie, piłą – ślady są głębo-kie.

Niszczenie pomników, de-wastacja mogił – jest czynem zasługującym na zdecydowa-ne potępienie. Bezczeszcze-nie śladów pamięci o tych, którzy z bronią w ręku, nie szczędząc swego życia walczy-li o wolność i niepodległość swojej Ojczyzny i przyszłych pokoleń – jest szczególnie ha-niebne.

Bolesne i smutne jest to, że tego aktu wandalizmu zbrodni-cza ręka dokonała w przededniu Świąt Wielkanocnych – niosą-cych wiarę, nadzieję, odrodze-nie…

Sprawca, czy też spraw-cy, którzy tego dokonali, o ile nie dosięgnie ich kara wymiaru sprawiedliwości, będą musieli żyć z piętnem wandali, dla któ-rych nawet miejsce wiecznego spoczynku nie jest świętym…

TAK WYGLĄDA ZNISZCZONA TABLICA

OGÓLNY WIDOK MIEJSCA POCHÓWKU AKOWCÓW

NA „PRZYSTANKU HISTORII” (OD LEWEJ) DARIUSZ JAROSIŃSKI I DR PAWEŁ WAROT

Miro

sław

Mar

szew

ski

Mirosław M

arszewski

Jani

na L

isiew

icz

Page 4: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 marca - 11 kwietnia 2018 r., nr 13-14 (1309-1310) www.zpl.lt4

Wielkanoc na świecie

Wielkanoc – jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim upamiętniającym misterium paschalne Jezusa Chrystusa: jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Obchodzone jest przez Kościoły chrześcijańskie, zachowujące „Nicejskie wyznanie wiary” (325 r.). Chociaż święto ma jednakowe źródło, w jego obchodach występują niemałe różnice. Stara ludowa prawda głosi, że co kraj, to obyczaj. Udajmy się więc w podróż dookoła świata, by poznać zwyczaje i tradycje wielkanocne w innych państwach, na różnych kontynentach. Przekonamy się, że są tam bardzo ciekawe zwyczaje.

W Wielkiej Brytanii, gdzie obecnie mieszka tak wielu emi-grantów z Polski i Litwy, trady-cja Świąt Wielkanocnych sięga czasów, gdy chrześcijaństwo nie było jeszcze znane. Nazwa Wiel-kanoc (ang. Easter) wzięła się od imienia anglosaskiej bogini wio-sny – Eostre. Jej głównymi sym-bolami było szczęście i płodność. Święta Wielkiej Nocy w krajach celtyckich, kojarzone były z po-żegnaniem zimy i przywitaniem wiosny. Na tę okazję rozpalano wielkie ognisko, by chociaż na pe-wien czas przegonić zimę.

W XVII wieku istniał zwyczaj rozdawania pieniędzy w Wielki Czwartek. Dziś tradycja ta wy-gląda nieco inaczej. Podczas co-rocznej ceremonii Royal Maundy królowa obdarowuje zasłużone kobiety i mężczyzn (liczba osób zależy od wieku królowej) czer-wonymi i białymi portfelami. Znajdujące się w nich specjalnie wybijane na tę okazję monety są symbolem zasłużenia dla społe-czeństwa.

W trakcie trwania świąt są dni wolne od pracy. Niestety, w dzi-siejszych czasach Święta Wiel-kanocne mają na Wyspach Bry-tyjskich charakter komercyjny. Są kojarzone przede wszystkim z licznymi wyprzedażami i sym-bolem – Easter Bunny. Ale brytyj-ski króliczek, nie ma zbyt wiele wspólnego z chrześcijańskim za-jączkiem wielkanocnym. To po-zostałość po tradycji polowania na zające, którą rozpoczynano właśnie w tym czasie.

Brytyjczycy już dawno zrezy-gnowali z kolorowych pisanek

na rzecz czekoladowych jajek. Z tym związana jest inna tradycja – EGG HUNT – polowanie na jaj-ka – to popularna zabawa, która polega na tym, że dzieci szuka-ją czekoladowych jajek w ogro-dzie, schowanych tam wcześniej wśród traw, krzewów, a nawet na drzewach przez rodziców. Wy-grywa to dziecko, któremu uda się znaleźć ich najwięcej. Poszu-kiwanie jajek odbywa się w po-ranek Niedzieli Wielkanocnej. Z kolei PACE EGGING – polega na tym, że dzieci w Anglii chodzą od domu do domu w Wielkanoc i proszą o czekoladowe jajka. A w zamian za nie śpiewają piosenkę, w której obiecują, że nie zjawią się u danej osoby aż do następnej Wielkanocy.

Kuchnia Zjednoczonego Królestwa w ciągu czterech dni świąt (piątku, soboty, niedzieli i poniedziałku) również rządzi się swoimi prawami. Oprócz po-pularnych czekoladowych jajek, można kupić bułeczki z charak-terystycznym krzyżem, pieczo-ne specjalnie na tę okazję. Sim-nel cake – ciasto pokryte warstwą masy marcepanowej. Można je poznać po 11 marcepanowych kulkach umieszczonych na wierz-chu. Dlaczego akurat taka liczba? Ponieważ apostołów, bez Judasza, było jedenastu. Brytyjczycy uwa-żają, że ten uczeń Jezusa nie za-sługuje na żadne słodkości.

Pâques, czyli Wielkanoc we Francji nieodłącznie związana jest z jajkiem – œuf de Pâques – symbolizującym nowe życie. W przeciwieństwie do naszych pi-sanek, we Francji są one wykona-

ne z czekolady. Symbolem Wiel-kanocy są także kury, zajączki i baranki. Nie ma tu tradycji świę-cenia pokarmów ani śniadania wielkanocnego, nie urządza się także śmigusa-dyngusa. W Nie-dzielę Palmową Francuzi święcą gałązki bukszpanu. Wielkanoc we Francji kojarzona jest przede wszystkim z czekoladą i z prze-różnymi wyrobami z niej. Popu-larną tradycją, podobnie jak na Wyspach Brytyjskich, jest szuka-nie całą rodziną czekoladowych jaj. W święta dzieci są obdarowy-wane słodyczami: czekoladowy-mi rybami, zającami, barankami.

Obchodzenie świąt zaczyna się w porze przedobiadowej, w niedzielę, od poszukiwania cze-koladowych słodkości – nazy-wa się to une chasse aux oeufs. Skąd czekoladowe jajka i zającz-ki znajdują się w domu lub ogro-dzie? Wiadomo, ukrywają je tam rodzice. Ale legenda głosi, że w Wielki Czwartek wszystkie dzwo-ny (we Francji są one jednym z symboli Wielkanocy) udają się na pielgrzymkę do Rzymu i są tam święcone. Wracając w Wiel-ką Niedzielę, dzwony przelatują nad krajem i zrzucają czekolado-we niespodzianki.

Po wielkim poszukiwaniu słodyczy zasiada się do wielka-nocnego obiadu. Najważniejszą świąteczną potrawą obiadową Francuzów jest Gigot d’agneau, czyli pieczony udziec jagnięcy. Podaje się także różne potrawy z jajek – omlety, jajecznice czy jaj-ka na twardo. Na deser je się cia-sto czekoladowe lub truskawko-we lub nid de Pâques – dosłownie

gniazdo Wielkanocy, wyglądem i smakiem przypomina naszą babę.

W Alzacji popularne jest cia-sto w kształcie baranka, nazy-wane Osterlammele lub Lamele. Warto pamiętać, że Poniedzia-łek Wielkanocny jest we Francji dniem wolnym od pracy. Francu-skie rodziny obdarowują się cze-koladkami własnego wyrobu lub kupionymi u cukiernika.

Temperamentni Hiszpanie lubią świętować z rozmachem. Słynne są procesje organizowa-ne przez bractwa religijne. Ich członkowie zakładają podczas procesji tradycyjne stroje i nio-są duże platformy, zwane Pas-sos – na nich ustawione są figu-ry Chrystusa, Matki Boskiej oraz scenki pasyjne. Na głowach mają charakterystyczne kaptury: wy-dłużone, uszyte w szpic, z wycię-ciem na oczy. Kobiety zaś zakła-dają czarne chusty lub kapelusze z woalkami. Ubrani na czarno wierni maszerują od kościoła do kościoła. Droga Passos udekoro-wana jest czerwonymi kobiercami ozdobionymi liśćmi palmy i kom-pozycjami kwiatowymi. W ciągu wielkiego tygodnia w całym kraju odgrywane są widowiska pasyjne.

Jednym z budzących miesza-ne uczucia zwyczajem wielkanoc-nym jest samobiczowanie, które do dziś praktykuje się w miejsco-wości San Vicente. Tradycja ta sięga czasów średniowiecza. W Wielki Czwartek i w Wielki Pią-tek pokutnicy, tzw. picaos, ude-rzają się w plecy specjalnym cięż-kim biczem do momentu, aż ich skóra zsinieje lub zacznie krwa-wić. Wtedy ochotnicy zadają im

dwanaście ukłuć za pomocą wto-pionych w pszczeli wosk ostrych kawałków szkła. Zgodnie z daw-nymi wierzeniami, w ten sposób zła krew wypływa z ciała. Picaos idą boso, owinięci jedynie w bia-łe płótno i ciągną za sobą ciężkie łańcuchy. Nikomu nie wyjawiają swojego sekretu ani ślubów zło-żonych Bogu. Do odbycia tego rytuału zgłaszają się ochotnicy i mogą być nimi tylko mężczyźni.

W Glad Påsk czyli na Wiel-kanoc w Szwecji panuje zwyczaj przebierania się za Påskkäringar czyli „wielkanocne wiedźmy”. Zazwyczaj są nimi dziewczynki w wieku 5–11 lat. W Wielką So-botę spacerują po domach i w za-mian za ofiarowywane świąteczne kartki, laurki i życzenia proszą, aby wrzucić im do koszyka jakieś łakocie lub symboliczny datek. Tradycja ta jest pozostałością po wierzeniach w organizowane na wyspie Blåkulla zloty czarownic, które posłuszne szatanowi werbo-wały swoje adeptki i nakazywały im niepostrzeżenie myszkować w ludzkich posiadłościach.

W Szwecji obowiązuje rów-nież zwyczaj przyozdabiania brzozowych gałązek różnoko-lorowym pierzem. W każdym niemal domu pojawia się bukiet pączkujących gałązek, ozdobio-nych piórami w krzykliwych kolorach. Kolorowe piórka na nagich jeszcze gałązkach – to za-powiedź zbliżającej się wiosny. Można kupić je gotowe w kwia-ciarniach i na targowiskach lub udekorować samemu. Påskkris, czyli gałązki brzozy mają związek z wiarą w ludzką moc przyśpie-szania nadejścia wiosny. Påskkris jest odpowiednikiem wielkanoc-nej palmy, upamiętniającej przy-bycie Jezusa do Jeruzalem. Nie-którzy wykorzystują również brzozowe witki do symboliczne-go smagania się nawzajem, na pa-miątkę cierpień Jezusa podczas Drogi Krzyżowej, chociaż mało kto obecnie zastanawia się nad pochodzeniem i symboliką tych tradycji.

Påsk lördag, czyli Wielka So-bota jest najważniejszym dniem w trakcie trwania świąteczne-go czasu. W godzinach popołu-dniowych spożywa się wykwintny obiad złożony przede wszystkim z jajek i ryb. Dzieci natomiast mają okazję do radości, ponieważ w ten właśnie dzień zajączek wiel-kanocny – påskhare – przyno-si im wielkie wielkanocne jajko, w którym znajduje się ogromna ilość cukierków.

Najbardziej zauważalna róż-nica wielkanocnej tradycji w Szwecji wynika z faktu, iż ob-chody tego święta mają charak-ter świecki; bardzo mało jest w nich elementów religijnych. Pro-testanci Szwedzi nie odwiedzają w tym czasie kościoła, skupiają się zaś na obfitych ucztach w gronie rodziny i znajomych.

Powszechnie malowane są też jajka. Tradycyjnym sposobem de-korowania jaj jest gotowanie ich

NA WYSPIE WIELKANOCNEJ

Page 5: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 marca - 11 kwietnia 2018 r., nr 13-14 (1309-1310) www.zpl.lt 5w łupinach cebuli, wraz z kłosami zbóż, lub gałązkami ziół, tak by uzyskać naturalne wzory.

Oprócz przygotowanych na różne sposoby jajek, na wielka-nocne menu składają się potra-wy z łososia i śledzia, pieczona jagnięcina, słynne szwedzkie klopsiki z mieszanego mięsa mie-lonego – köttbullar oraz zapie-kanka z ziemniaków, cebuli i an-chois, znana pod nazwą Janssons frestelse, czyli „pokusa Janssona”.

Norweska Påske, czyli Wiel-kanoc, znacznie różni się od pol-skiej. Jest to przede wszystkim okazja dla Norwegów do wyjaz-du na narty. Ciemność w tym kra-ju panuje przez ponad pół roku. W okresie Świąt zaczyna częściej świecić słońce i mieszkańcy Nor-wegii korzystają z niego na sto-kach. Świąteczna przerwa w pra-cy jest tu jedną z najdłuższych w całej Europie. Rozpoczyna się w środę po południu – przed Wiel-kim Czwartkiem – i kończy we wtorek po Poniedziałku Wielka-nocnym.

Jednak większość Norwegów rozpoczyna urlop już od Nie-dzieli Palmowej. Stąd Wielkanoc nie jest tu raczej postrzegana w aspekcie religijnym, ale kojarzona głównie z wolnym czasem i wa-kacjami. W ciągu dnia wszyscy spędzają czas aktywnie w górach lub uprawiając nordic walking i jogging, a wieczorem spotykają się z rodziną. Niezwykle popu-larne jest także czytanie książek, a w szczególności tzw. Påskekrim czyli kieszonkowych kryminałów lub oglądanie filmów o tematyce kryminalnej, idealnych na świą-teczne wieczory.

W wielu miejscach w tym kra-ju można odczuć świąteczną at-mosferę już w czasie Wielkiego Postu kiedy odbywają się festi-wale, a w szkołach specjalne gry i zabawy. Ponadto, Norwegowie bogato dekorują swoje domy. Naj-popularniejszą formą dekoracji są figurki żółtych kurczaków oraz kolorowe jajka. Świąteczne posił-ki są raczej lekkie, a najpopular-niejszym smakołykiem jest mar-cepan.

Irlandia może się poszczycić jednym z najciekawszych zwycza-jów wielkanocnych w Europie. W Wielką Sobotę w miastach odby-wa się pochód, podczas którego ludzie demonstrują swoje zmę-czenie długim postem i chęć roz-poczęcia świętowania. Przemar-szowi przewodzi lokalny rzeźnik. Niesie on zawieszonego na kiju śledzia, którego mieszkańcy biją kijami, pałkami...

Tak zmaltretowany śledź – symbolizujący post – zostaje wrzucony do rzeki. Następnie rzeźnik nakłada na ten sam kij udekorowany kwiatami bara-ni udziec, który ma zwiastować czas ucztowania.

Na Malcie Wielkanoc jest ob-chodzona bardzo uroczyście. Nic w tym dziwnego – to najbardziej katolicki kraj w Europie. W cza-sie Świąt Wielkanocnych można

tu zobaczyć barwne przedstawie-nia, festyny i procesje. Maltań-czycy nie święcą pokarmów, które pojawią się później na świątecz-nym stole.

Co ciekawe, mieszkańcy Mal-ty nie uznają jajek za wielkanocną potrawę. Zamiast tego na wiel-kanocnych stołach tradycyjnie pojawia się słodkie pieczywo z migdałami.

Wielki Piątek jest na Malcie dniem smutku i żałoby: milkną dzwony kościołów, a wszelkie in-stytucje publiczne są nieczynne. Wieczorem mają miejsce proce-sje Drogi Krzyżowej, a wierni idą za kapłanem w całkowitym mil-czeniu.

W Niedzielę Wielkanocną lu-dzie również wychodzą na ulice w pochodach i procesjach – są one jednak głośne, barwne i kolorowe. Odbywają się także liczne festyny oraz przedstawienia.

W Poniedziałek Wielkanocny mieszkańcy Malty spędzają czas w gronie rodzinnym, obdarowu-jąc się upominkami. Trzy dni po Niedzieli Wielkanocnej obcho-dzone jest święto św. Grzegorza, będące podziękowaniem Bogu za to, że zatrzymał epidemię dżumy na Malcie w XVII wieku.

Włosi najczęściej Wielkanoc spędzają poza domem. Ich wy-jazd przypomina nieco wypad na majówkę.

Najważniejszym momentem świąt we Włoszech jest obiad, na który tradycyjnie podawana jest baranina lub jagnięcina. Jako przystawkę podaje się plasterki salami i jajka na twardo. Jako pierwsze danie serwuje się bara-ni rosół z pierożkami cappellet-ti, a na drugie – pieczone jagnię. Włosi nie mają zwyczaju święce-nia pokarmów, a symbolem Świąt jest dla nich baranek. Swoje tra-dycyjne ciasto colomba, czyli go-łębica, Włosi kupują przeważnie w cukierni.

Zarówno we Włoszech, jak i w Hiszpanii istnieje zwyczaj głębo-kiego przeżywania śmierci Chry-stusa, dlatego też nie składa się tam życzeń świątecznych.

Bardzo pięknie Wielkanoc jest obchodzona w Afryce – mo-żemy tam zobaczyć połączenie typowo chrześcijańskich tradycji z rodzimymi afrykańskimi zwy-czajami. W Afryce parafie chrze-ścijańskie organizują tradycyjne wielkanocne nabożeństwa. Z po-wodu wcześnie zapadającego o tej porze roku zmroku, najważniej-sze uroczystości Wielkiej Sobo-ty rozpoczynają się około godzi-ny trzeciej po południu, a kończą – przed szóstą. Z okazji Wielka-nocy kościoły i domy modlitwy są dekorowane ozdobami zwa-nymi vitenge i kanga. Dekoracje te, tworzone w kształcie motyli, wykonywane są z kwiatów i liści bananowca.

Wielkanoc w Afryce obcho-dzona jest hucznie i wesoło. Afry-kańczycy śpiewają międzynaro-dowe chrześcijańskie hymny, jednak uzupełniają je o elementy

własnej kultury. Dlatego też śpie-wom i modlitwom często towa-rzyszy bicie bębnów. Kobiety wy-dają głośne okrzyki. Ich rytuały są bardziej spontaniczne i ekspre-syjne niż europejskie. Po zakoń-czeniu nabożeństwa, zamiast ro-zejść się do domów, Afrykańczycy gromadzą się przed kościołem, by tańczyć i śpiewać, po czym wra-cają do domów, gdzie w rodzinnej atmosferze zasiadają do wspólne-go posiłku.

W Afryce nie obowiązuje post w Wielki Piątek ani w Wielką So-botę. Już w Wielką Sobotę rodzi-ny spożywają tradycyjną, świą-teczną potrawę – gotowany ryż z kawałkami kurczaka lub innym mięsem. Do popularnych zwy-czajów należy także odwiedza-nie sąsiadów i znajomych oraz częstowanie ich własnymi wy-robami. Na stole obowiązkowo musi znaleźć się iguana nazywana przez tubylców Sopa de garrobo – potrawa podawana z dodatkiem ryżu i warzyw, która posiada moc wzmacniającego afrodyzjaka.

Daleki Liban wiąże z naszymi zwyczajami tradycja malowania pisanek. Dużą wagę przywiązu-je się tam przede wszystkim do obrządków kościelnych. Każdy Libańczyk, aby właściwie przy-gotować się do Świąt Wielkanoc-nych, musi otrzymać błogosła-wieństwo w siedmiu kościołach. Ważne także jest to, by udając się na mszę, założyć nowe ubranie i buty. Ważne jest też podtrzymy-wanie dobrych relacji z przyjaciół-mi i znajomymi. W myśl tradycji, w Wielkanoc, należy odwiedzić jak największą liczbę osób, aby razem z nimi spędzić ten wyjąt-kowy czas.

W Australii miesza się wiele kultur, co widać także po obcho-dach Wielkanocy. Możemy tu na-potkać zarówno bardzo podobne do europejskich zwyczaje wielka-nocne, jak i te, które mogą wy-dać nam się egzotyczne. Święta na tym kontynencie – to mieszanka angielsko-irlandzkich obyczajów.

W Niedzielę Palmową austra-lijscy wierni udają się do kościo-łów z palemkami. Często są one wykonane z prawdziwych liści palmy. Do ciekawych zwyczajów należy również wykonywanie z palmowych liści krzyży. Zarów-no palemki, jak i wykonane z nich krzyże, zostają spalone. Popiół jest przechowywany aż do Środy Popielcowej i to właśnie nim po-sypywane są głowy wiernych na znak pokuty.

Australijczycy lubią podró-żować w czasie czterodniowego wolnego weekendu wielkanoc-nego. Znacznie częściej niż Euro-pejczycy wyjeżdżają i nie obcho-dzą świąt w domu. Nie znaczy to jednak, że nie przygotowują świą-tecznych posiłków i nie groma-dzą się w gronie rodziny i najbliż-szych. Z racji klimatu, świąteczne posiłki odbywają się jednak naj-częściej przy grillu, gdzie przyrzą-dzane są warzywa, mięso, a czę-sto również... dynia. Tradycyjny

wielkanocny posiłek składa się z wieprzowiny i kurczaka, smażo-nego z ziemniakami, marchew-ką i dynią.

Bardzo popularne jest spoży-wanie wspólnego wielkanocne-go śniadania w gronie ubogich. Spotkania organizowane są w ko-ściołach, wspólnie z duchowny-mi. W poniedziałkowy poranek dzieci zbierają czekoladowe jaj-ka w ogrodzie, a następnie wy-mieniają się nimi z rówieśnikami.

W Stanach Zjednoczonych Święta Wielkanocne ogranicza-ją się do jednego dnia. Obcho-dzi się je mniej uroczyście niż w Europie. Dla Amerykanów naj-ważniejszym świętem jest Boże Narodzenie. Bardzo ważne są także: Święto Niepodległości oraz Dziękczynienia.

W Niedzielę Wielkanocną w wielu miastach USA odbywają się parady. Najsłynniejsza z nich – to Easter Parade w Nowym Jorku, gdzie tego dnia Piątą Aleją prze-chodzą eleganckie damy ubrane w stroje z dawnych epok.

W USA funkcjonuje bardzo ciekawa wielkanocna tradycja – Easter Bonnet: kobiety i dzieci przygotowują kolorowo i boga-to udekorowane kapelusze. Co roku, w licznych lokalnych kon-kursach wybierane są najpiękniej udekorowane nakrycia głowy.

Na świątecznym stole Ame-rykanów oprócz jajek, pieczonej szynki w słodkim sosie i ciast nie ma specjalnych potraw. Dzie-ci zbierają jajka schowane przez Easter Bunny, a później muszą je zjeść. W Stanach z okazji Świąt zajączek przynosi dzieciom pre-zenty. W koszyczku znajdą one najczęściej słodycze, owoce oraz drobne upominki.

Wśród dzieci z ubogich ro-dzin co roku wybierana jest gru-pa, która ma okazję poszukać czekoladowych jajek w Białym Domu.

W Meksyku Święty Tydzień – Semana Santa – rozpoczyna się od Niedzieli Palmowej. W Wielki Piątek w wielu miasteczkach od-grywa się sceny męki i ukrzyżowa-nia Jezusa. Meksykanie nie mają zwyczaju malowania i święcenia jaj. Coraz częściej jednak ich dzie-ci dostają wielkanocne zajączki z czekolady. Jest to wpływ amery-kańskiej kultury.

Niedziela Zmartwychwstania – to huczne święto obchodzone do późnej nocy. Towarzyszą mu pokazy sztucznych ogni, zaba-wy w wesołym miasteczku oraz jedzenie tradycyjnych potraw z ulicznych budek.

Poniedziałek Wielkanocny rozpoczyna Semana Pascua, czyli Tydzień Paschalny. Semana San-ta i Semana Pascua to łącznie dwa tygodnie wolne od pracy i szkoły.

W Brazylii przygotowania do Wielkanocy rozpoczynają się jeszcze przed Wielkim Postem. Odbywa się wówczas wielki kar-nawał w Rio de Janeiro, który ma symbolizować pożegnanie się z mięsem. Odbywają się wówczas

liczne parady i zabawy, na któ-rych nie brak jedzenia i alkoholu.

Wielki Tydzień rozpoczyna się od poświęcenia palm, któ-re często są zaplatane w różne kształty, np. krzyża. Na ulicach rysowane są kolorowe symbole związane ze Świętem i odbywają się procesje.

Jedną z tradycji jest malhaçăo de Judas – w różnych publicznych miejscach umieszcza się kukły Ju-dasza, które każdy przechodzień może „poobijać”. Niekiedy lalki są publicznie spalane. Z trady-cją Wielkanocy są związane tak-że pacoca, czyli słodkie cukierki wytwarzane z ugniecionych orze-chów ziemnych.

Największym wydarzeniem w Brazylii w czasie Świąt jest przed-stawienie w Nova Jerusalem w stanie Pernambuco. Co roku, w Wielki Piątek, wystawiane jest tam misterium męki pańskiej. To miasto-teatr zajmuje powierzch-nię 100 000 m kw. Jest to replika Jerozolimy z czasów Chrystusa. W przedstawieniu bierze udział ponad 500 aktorów.

Na Filipinach Wielkanoc jest bardzo radosnym świętem. Z jego okazji dostaje się prezenty, których nie przynosi jednak zają-czek, bo ten w tym kraju nie żyje.

Jednak te wesołe i radosne przeżycia poprzedza tradycja budząca wiele kontrowersji. W Wielki Piątek odbywa się słynna na całym świecie procesja, pod-czas której ochotnicy biczują się, a niektórzy są przybijani do krzyża.

Na Filipinach, które są je-dynym katolickim (mieli na to wpływ hiszpańscy kolonizato-rzy) krajem w Azji, obchodzi się Wielkanoc w bardzo szczegól-ny sposób. W rejonie o pięknej nazwie Pampanga od wielu lat, pokoleń od środy wieczorem na ulicach spotkać można dziesiąt-ki osób, które z zakrytymi twa-rzami, na znak pamięci o mę-czeństwie Jezusa, biorą udział we współczesnej Drodze Krzy-żowej. Kościół oficjalnie zabra-nia i odcina się od tych trady-cji. Jednak najprawdopodobniej to teatralne i budzące dreszcze ofiarowanie własnych ciał nie zniknie szybko z filipińskiej rze-czywistości.

Najczęstszym aktem wyzna-nia wiary jest biczowanie. Za-zwyczaj mężczyźni przez kil-ka godzin chodzą po ulicach z naciętymi żyletkami plecami, uderzają w nie specjalnymi bi-czami i opryskują krwią każde-go, kto się do nich zbliży. Ta tra-dycja jest przekazywana z ojca na syna, staje się swego rodzaju uzależnieniem, ale i powodem do dumy. W dzisiejszych cza-sach stało się to częścią mody. I chociaż jest to nadal wiązane z religią, odbywa się w otoczeniu różowych baloników, jedzenia, śmiechu, komórek i dziecięcej zabawy.

Dobrała Albina Drzewiecka

Page 6: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 marca - 11 kwietnia 2018 r., nr 13-14 (1309-1310) www.zpl.lt6

Święta Wielkanocne, ich wiosenny charakter niejako zmuszają nas do zadbania o od-powiedni wystrój mieszkania, o świąteczne akcenty, dekora-cje. Tym bardziej, że wielkanoc-ne symbole są tak wdzięczne do wyzwolenia twórczej fantazji: jajko, baranek, zajączek, bazie…

Jednak, przyznajmy, nie każdy z nas ma głowę pełną ar-tystycznych pomysłów, a czasa-mi po prostu brak nam wiedzy, jak wcielić w życie owoce fan-tazji. Coraz częściej więc służą nam w tym pomocą ludzie, któ-

rzy zawodowo zgłębiają tajni-ki sztuki dekoracji. Jedną z ta-kich osób jest Maria Oleńska. I chociaż sympatyczna i jakże miła Maria jest pracownikiem biblioteki, to w każdej wolnej chwili oddaje się swemu hob-by – florystyce.

Florystyka, jak tłumaczy Maria, nie ogranicza się jedy-nie do tworzenia kompozycji kwiatowych – z czym się nam zasadniczo kojarzy, ale też obej-muje inne dziedziny dekoracji. Jako członek Litewskiego Sto-warzyszenia Florystów Maria

Oleńska już od dawna zgłębia tajniki tego rzemiosła: uczest-niczy w szkoleniach, semina-riach, prezentacjach. Zdobytą wiedzę przekazuje prowadząc kółka: dla uczniów młodszych klas oraz… pań w starszym wie-ku. Ich tematyka w zasadzie za-leży od pory roku, nadchodzą-cych świąt.

Przed Świętami Wielkanoc-nymi na pomysł zaproszenia Marii Oleńskiej na prowadze-nie warsztatów na temat świą-tecznych dekoracji do Wileń-skiego Miejskiego Oddziału

ZPL wpadła członek Rady Ja-nina Stupienko. Jest to zresz-tą nie pierwsze spotkanie orga-nizowane przez panią Janinę z uczynną florystką.

Pod jej kierunkiem wilnian-ki zgłębiały sztukę tworzenia stroików bożonarodzeniowych; wiązania apaszek i szalików; tworzenia dekoracyjnych kape-luszy przed konkursem piosen-ki do słów Agnieszki Osieckiej.

Spotkanie w Palmową Nie-dzielę w siedzibie Wileńskiego Miejskiego Oddziału ZPL przy ul. Zawalnej miało na celu za-poznanie z techniką dekorowa-nia jaj oraz tworzenia innych świątecznych ozdób.

W niedzielne popołudnie w siedzibie oddziału zebrało się ponad dwadzieścia pań chęt-nych poznania sztuki dekoracji. W większości były to członki-nie kół „Melodia” (prezes Ja-nina Stupienko), „Karolina” (prezes Krystyna Radziun), z wileńskich przedszkoli „Klu-czyk” i „Wilia”.

Pani Lilia Dąbrowska przy-szła wraz z córeczką Dianą – pragnęły udekorować nie tylko pisanki, ale też świątecznego ba-ranka. Pani Renata Gierasim – z zawodu logopeda, zabrała ze sobą dwie pomocnice – córecz-ki Kamilę i Ewę, które aktywnie pomagały mamie w dekorowa-niu pisanek. Przy warsztatowym stole znalazły się zarówno panie nowicjuszki w dziedzinie deko-

racji, jak i te, które z tą sztuką są praktycznie za pan brat, ale przyszły na warsztaty, z nadzieją dowiedzieć się kolejnych szcze-gółów pomocnych w upiększa-niu codzienności. Do takich z pewnością można zaliczyć panie Reginę Wirpsza i Anżelę Gon-czarową. Obie pracują jako wy-chowawczynie w przedszkolu „Kluczyk”. Mają prawdziwie artystyczne dusze i przysłowio-we „złote ręce”, co, oczywiście, bardzo pomaga im w pracy z dziećmi.

Maria Oleńska tego popołu-dnia zapoznała obecnych z de-korowaniem pisanek za pomo-cą kolorowych nici i koralików oraz zaprezentowała pomysły na dekorację świątecznego sto-łu i mieszkania.

Wykorzystując przyniesio-ne ze sobą materiały, pomoc i porady pani Marii niektórym paniom udało się udekorować nawet po kilka jaj, zaś pani Re-gina potrafiła nie tylko stwo-rzyć atrakcyjną pisankę, ale też świąteczny koszyczek (z pudeł-ka po ciasteczkach) i przerobić na oryginalną wazę flakonik.

Panie z koła „Melodia” urozmaiciły zajęcia nuceniem piosenek… I tak świąteczne po-południe zaowocowało nie tyl-ko ładnymi ozdobami, ale też miłym nastrojem i to jest nie mniej cenne.

Janina Lisiewicz

Świąteczne dekoracje

Już po raz jedenasty (w ubie-głym roku obchodziły jubile-usz) z okazji Międzynarodowe-go Dnia Teatru Polskie Studio Teatralne zaprasza miłośników sceny na „Idy Teatralne”, które organizuje we współpracy z Klu-bem Sztuki Teatralnej.

Tego roku 27 marca Studio postanowiło swoje święto uczcić wraz z najmłodszym widzem – w Domu Kultury Polskiej w Wil-

nie wystawiając spektakl „Przy-gody Koziołka Matołka”. Pre-miera sztuki odbyła się przed czterema laty (w grudniu 2014 roku). Jej reżyserem jest współ-pracujący ze Studiem aktor i re-żyser z Polski Sławomir Gau-dyn. Sztuka została wystawiona na podstawie obrazkowych opo-wieści Kornela Makuszyńskie-go i Mariana Walentynowicza. Adaptacja, scenografia i kostiu-

my są dziełem Grzegorza Jani-szewskiego. Muzyka – Adama Prucnala.

Ta wspaniała bajka o wę-drującym po szerokim świecie miłym, trochę naiwnym, ale żądnym przygód i pełnym opty-mizmu sympatycznym koziołku towarzyszyła wielu pokoleniom polskich dzieci. We wtorek, 27 marca, w formie przedsta-wienia zebrała pełniuteńką salę

„Idy Teatralne” z Koziołkiem Matołkiemmłodocianych widzów, którzy wraz z bohaterami sztuki jak-że emocjonalnie współuczest-niczyli w przygodach Koziołka Matołka.

Polskie Studio Teatralne (kie-rownik Lilia Kiejzik) z okazji Mię-dzynarodowego Dnia Teatru za-prosiło też młodocianych widzów na wspaniały tort, który czekał na miłośników teatru w holu DKP.

Chociaż tak na dobre, to właśnie aktorom w dniu ich święta należał się tort. Ale gorące brawa, panują-ca na sali radość, wypełniona po brzegi widownia – to dla aktora chyba najważniejsza rzecz.

Dziękując Polskiemu Studiu Teatralnemu w Wilnie za tak miłe święto na jego ręce skła-damy życzenia wszelkiej po-myślności wszystkim aktorom, ludziom kochającym Teatr i po-trafiącym donieść jego magiczne przesłanie do nas, widzów.

Joan

na B

ożer

oska

/ zw

.lt

Joanna Bożeroska / zw.lt

Jani

na L

isiew

icz

PORADY MARII OLEŃSKIEJ KAŻDEMU SIĘ PRZYDAŁY

SCENA ZE SPEKTAKLU

DZIECI LUBIĄ TORT!

Page 7: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 marca - 11 kwietnia 2018 r., nr 13-14 (1309-1310) www.zpl.lt 7

Witając bardzo serdecznie uczestników i gości Festiwalu, jego inicjator i organizator Apo-lonia Skakowska – prezes-dy-rektor Centrum Kultury Pol-skiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki podkreśliła, że sło-wo „festiwal” oznacza zaba-wę i przyjaźń, które utwierdza hymn tej imprezy. Jego słowa nawołujące dzieci do podania sobie rąk „w zabawie i piosen-ce” uczą przyjaźni, serdeczno-ści i dobroci. Uczucia te nabie-rają szczególnego znaczenia w przededniu Świąt Wielkanoc-nych. A tak naprawdę są czło-wiekowi niezbędne od dzieciń-stwa po wiek dojrzały. Bo nigdy nie jest za dużo serdeczności i dobroci.

Organizatorka podkreśliła również znaczenie Festiwalu dla najmłodszych dzieci, któ-re zdobywają tu nawyki bycia na scenie i odkrywają swoje ta-lenty oraz udział w tej wiosen-nej imprezie zarówno rodziców przedszkolaków, jak i ogromne zaangażowanie wychowawczyń oraz nauczycieli muzyki.

Życząc wszystkim przyjem-nej zabawy Apolonia Skakowska przedstawiła zebranym nauczy-ciela muzyki ze Skojdziszek Mi-rosława Jarmołkowicza, który dyrygował wielkim chórem pod-czas śpiewania hymnu Festiwalu oraz prowadzących – Kornelię i Ireneusza – uczniów Gimna-zjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie, aktorów Teatru Pol-skiego w Wilnie (kierownik Ire-na Litwinowicz).

Po miłym powitaniu i wiel-

kich emocjach towarzyszących scenicznym debiutom, na scenę jako pierwsze wkroczyły dzieci ze żłobka-przedszkola w Rudo-minie. Maluchy nie tylko wyko-nały piosenkę „Mój dom”, ale też deklamowały wiersz o na-szym wspólnym domu – Ojczyź-nie. Przygotowały je panie Luda Kolianowa i Bożena Wilkicka oraz nauczycielka muzyki Ka-tarzyna Tamaševičienė.

Szkołę-przedszkole „Wilia” reprezentowały tego roku mo-tylki. Piękne stroje, poprawna polszczyzna – wychowankowie „Wilii” bardzo udanie się spisa-li. A maluchy z Niemieża bar-dzo modnie prezentowały się w dżinsowych kurteczkach i jak-że temperamentnie wykonały „Wiosenną poleczkę”.

Wychowankowie szkoły--przedszkola w Skojdziszkach wykonanie piosenki „Na Woj-tusia z popielnika” zamieni-li w prawdziwe przedstawie-nie: były tu piękne wróżki we wspaniałych kreacjach, król, księżniczka, królewicz… Dzie-ci śpiewały i odgrywały scenki. Wychowawczynie Julia Markie-wicz i Krystyna Pozdniak mogą być dumne z tak utalentowa-nych artystów.

Grupa przedszkolaków „Ko-raliki” ze żłobka-przedszkola w Awiżeniach tak samo udanie od-tworzyła piosenkę „Muczą kro-wy, muczą”. Małe „dojareczki”, chłopczyki „pastuszkowie” pięknie prezentowali się na sce-nie. Na dodatek dzieci zadekla-mowały wiersz „W ZOO” au-torstwa Apolonii Skakowskiej

i nawet namalowały widoczek. Wychowawczyni Renata Jagliń-ska-Pimanowa i pani od muzyki Elżbieta Karpowicz przygotowa-ły bardzo sympatyczny obrazek.

„Na ludowo” zaprezento-wały się dzieciaki z „Konika polnego” („Žiogelis”) w pio-sence „Kolory”, „Koralików” („Vėrinėlis”) w ludowej pio-sence „Miała baba koguta” oraz „Sikorki” („Zilutė”) z piosenką „Moja Maryneczka”.

Bardzo artystycznie wypa-dły dzieci ze żłobka-przedszkola „Fala” („Bangelė”). To napraw-dę była najpiękniejsza w świecie stonoga – tak barwne stroje mia-ły dzieci, które wykonały pio-senkę „Kolorowa stonoga” pod kierownictwem pań Agnieszki Zaranko i Ludmiły Kropienė pod akompaniament Zity Kri-stiny Druktenienė.

Ładnym śpiewem serca pu-bliczności podbiły miłe dziecia-ki z grupy „Kotki” z przedszkola w Mościszkach, które wykonały

„Piosenkę kijanki” wraz z pa-nem od muzyki Robertem Kli-maszewskim.

Prawdziwą paradę wiosny – z bocianem, żabkami, koloro-wo wystrojonymi dziewczynka-mi urządziły na scenie dzieci ze szkoły-przedszkola „Malowany latawiec” w Wojdatach śpiewając piosenkę „Idzie wiosna”. Panie Bożena Bacharewicz i Elżbieta Koralkiewicz solidnie popraco-wały. „Piosenkę o wiośnie” wy-konały też urocze małe dzieci z przedszkola w Rukojniach.

Przedszkolaki z Gimnazjum im. Ferdynanda Ruszczyca w Rudominie popisały się bar-dzo ładnym śpiewem, wykonu-jąc piosenkę-hymn „Bo wszyscy Polacy” pod kierunkiem Kata-rzyny Tamaševičienė.

Braw i serdecznych uśmie-chów nie zabrakło od widowni dla maleńkich artystek w kra-kowskich strojach ze szkoły--przedszkola w Glinciszkach, które wykonały „Poleczkę”.

Na wielkie brawa zasłużyły dzieci ze żłobka-przedszkola „Wia-terek” („Vėjelis”) – piękne stroje, wspaniały artystyczny popis pod-czas wykonania „Leśnej kołysan-ki” był prawdziwą ucztą duchową. Wielkie słowa uznania należą się paniom Danucie Woronowicz, Ja-ninie Ivickaitė oraz Justynie Kisiel. Tak samo udanie wypadły też dzie-ci ze żłobka-przedszkola „Koło” („Žiedas”) – piękne góralskie stroje dziewczynek i chłopaków, ciupagi, rezolutny śpiew i taniec – tak wy-padł ich popis z piosenką ludową „Góralka”.

Przedszkole „Uśmiech” na Festiwalu reprezentowała gru-pa „Pszczółki”, która wykonała piosenkę… „Mucha w mucholo-cie”. Była to najliczniejsza repre-zentacja –na scenie – jako „pasa-żerowie” oryginalnego pojazdu wystąpiło kilkunastu młodocia-nych aktorów. Piękny popis!

Oryginalna orkiestra – z bę-benkiem, grzechotkami oraz dziarscy tancerze brali udział w wykonaniu piosenki „Ta Do-rotka”. Tak się zaprezentowały maluchy ze żłobka-przedszkola „Calineczka”.

Festiwalowe popisy kończyły dzieci z przedszkola w Micku-nach wykonaniem „Polki praw-dziwej”. Pomysłowe stroje i ład-ny śpiew podbiły serca widzów.

W Festiwalu wzięło udział 20 przedszkoli z Wilna oraz rejonu wileńskiego. Dzieci otrzymały dyplomy uczestnika XIV Festi-walu „Rozśpiewane przedszko-le” oraz prezenty. Popisy małych artystów obserwowało życzliwe jury, w którego składzie znalazły się panie Jadwiga Ksiendzowa (z przedszkola „Kluczyk”) i Anżela Maciulevičienė (ze szkoły-przed-szkola „Wilia”). Jurorki dzięko-wały dzieciom, rodzicom, wycho-wawczyniom i paniom od muzyki za pracę i tak wspaniałe popisy sce-niczne. „List od wiosny”, który przeczytała pani Jadwiga i wspólne zdjęcie uczestników święta wień-czyły tę miłą imprezę.

Janina Lisiewicz

Rozśpiewana dziatwa

21 marca sala Domu Kultury Polskiej w Wilnie rozbrzmiewała dziecięcymi głosami. Odbywał się tu XIV Festiwal Polskich Przedszkoli Wilna i Wileńszczyzny „Rozśpiewane przedszkole”. O tym, że polskie przedszkola są rzeczywiście rozśpiewane mógł się przekonać każdy, kto tego dnia zawitał w progi DKP.

Marian Paluszkiewicz

PRZEDSZKOLAKI ZE SKOJDZISZEK ZAPREZENTOWAŁY PRAWDZIWE PRZEDSTAWIENIE

DZIECI Z AWIŻEŃ WYKONUJĄ PIOSENKĘ „MUCZĄ KROWY, MUCZĄ”Mar

ian

Palu

szkie

wicz

Page 8: ISSN ARCA KWIETNIA R NR ZwiazekPolakowaLitwie Wesołego Alleluja!zpl.lt/wp-content/uploads/2018/08/NG-13-14.pdf · 2018. 8. 20. · Wesołego Alleluja! Witając jedno z najstarszych

29 marca - 11 kwietnia 2018 r., nr 13-14 (1309-1310) www.zpl.lt8

Następny numer „Naszej Gazety” ukaże się 12 kwietnia 2018 r.

Wyrazy szczerego współczucia i żalu z powodu śmierci

Stanisława Uszczewskiego rodzinie, bliskim i przyjaciołom

składają członkowie Jezioroskiego Oddziału Rejonowego ZPL

Wyrazy szczerego współczucia i żalu

Leokadii Siwickiejz powodu śmierci

Ojcaskłada koło ZPL "Karolina"

Wyrazy szczerego współczucia i żalu

Marii Klukojćz powodu śmierci

Ojcaskłada koło ZPL "Karolina"

„Projekt współfinansowany w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą”

Adres do korespondencji:ul. Naugarduko 76, 03202 Wilno Związek Polaków na Litwietel./fax.: +370 5 233 10 56E-mail: [email protected]

Redaktor: Janina LisiewiczKorekta: Krystyna RuczyńskaOpracowanie komputerowe: Paweł Stefanowicz

Tygodnik Związku Polaków na Litwie – egzemplarz bezpłatny.

Z okazji Pięknego Jubileuszu 65-lecia słu-chaczce Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku Jadwidze MOTUJZO najserdecz-niejsze życzenia: dobrego zdrowia i wy-trwałości na długie lata, miłości i szacun-ku od najbliższych oraz stałej opieki Matki Boskiej Ostrobramskiej

składa koło ZPL i Zarząd PUTW w Solecznikach

Dyrygent Jacek Boniecki

Mirosław Ziomek - przygotowanie chóru Wioletta Milczuk - przygotowanie baletu

Pramogų Arena 4 maja, godz. 18.30

Bilety w cenie 10, 15, 20 EURBilety do nabycia www.bilietai.lt

oraz w Domu Kultury Polskiej w Wilnie (pokój 203)

KALEJDOSKOP BARW POLSKIK O N C E R T

24 marca w Zujunach odbył się Międzynarodowy Turniej Te-nisa Stołowego, zorganizowany przez Klub Sportowy „Polonia” Wilno. W zawodach, oprócz go-spodarzy, wzięli udział sportow-cy z Mickun, Starych Trok, Wil-na, a także goście z Polski.

Tenisiści z Mickun zdoby-li najwięcej – 10 pucharów! W najmłodszej kategorii wiekowej (2009 rok urodzenia i młodsi) pierwsze miejsce wśród dziew-cząt zdobyła Miłana Skajwa, na drugim uplasowała się Poli-na Tabunowa. U chłopców, w tej samej kategorii wiekowej, pierwsze miejsce wywalczył Se-bastian Stefanowicz, drugie – Łukasz Kudriawcew.

W średniej grupie wiekowej

(lata urodzenia 2005 - 2008) wśród dziewczyn najlepiej się spisała Diana Tabunowa – zdo-była ona 1. miejsce, drugie zaś wywalczyła Agnieszka Rackie-wicz. Wśród chłopców najlep-szy był Edwin Prystawko, a Er-nest Urbanowicz znalazł się na drugiej pozycji.

W grupie najstarszych za-wodników (2004 rok urodzenia i starsi) wśród chłopców nie do pokonania był Łukasz Subocz, który zdobył pierwsze miejsce, na drugim zaś znalazł się Łukasz Kubarewicz.

Mark Wajtonis,trener Szkoły

Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego

Plon zawodów – 10 pucharów!

ZWYCIĘSKA DRUŻYNA Z MICKUN