gazeta maturzysty 04/2010

20
nr 4 maj 2010 www.gazetamaturzysty.com Bezpłatna ISSN 1689-9180 [rynek pracy] Nie czekaj. O wymarzonej pracy musisz pomyśleć już dziś str.5 Miesięcznik dostępny w szkołach, bibliotekach, kinach, Urzędach Gmin i Miast na terenie całego województwa śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego. R Modowe inspiracje, topmodelki str. 17 Inżynierów coraz więcej edukacja Szybkiej karier y i dobrze płatnej pracy oczekuje zaraz po studiach 40 proc. studentów uczelni technicznych. Kr yzys sprawił, że wybierają ma- sowo kierunki inżynier yjne, jak kiedyś marketing i zarządzanie, pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Gazeta powołuje się na wyniki najnowszego badania Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami. Coraz więcej studentów upatruje w wyborze studiów technicz- nych szansy na niezłe zarobki. Ich oczekiwania finan- sowe są wyższe niż rok wcześniej. Już w pierwszej pracy chcieliby zarabiać przynajmniej 2-3 tys. zł na rękę. Rok wcześniej byli skłonni zgodzić się na zarobki w wy- sokości 1,5-1,8 tys. zł. Mają na takie zarobki sporo szans, bo z szacunków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, że do roku 2013 może nam brakować nawet 50 tys. inży- nierów, czy informatyków. W perspektywie pięciu lat największe, bo aż 50-procentowe zapotrzebowanie na r ynku pracy będzie właśnie na absolwentów kierunków technicznych. www.studentnews.pl ZŁUDNA ENERGIA Zdrowie: Napoje ener- getyczne i ich destruk- cyjny wpływ na nasz organizm str. 12 ŚWIĘTO NAUKI X jubileuszowe święto nauki. Kraków 12-15 maja 2010. „Technolo- gia - Sztuka - Życie” str. 8 INDIE cz. III Sarnath czyli Park Jeleni. Jedno z czterech najświętszych miejsc buddyzmu str. 19 ERASMUS Rzym, Mediolan, Paryż, Barcelona - czyli studiuj i zwiedzaj jednocześnie. To nic nie kosztuje str. 3 EDUKACJA d PSYCHOLOGIA d PRACA d ROZRYWKA d MODA Drodzy maturzyści! Oddajemy w wasze ręce IV numer „Gazety Maturzysty”, która po- wstała specjalnie z myślą o Was. Przed Wami bardzo ważny okres, w którym będziecie podejmować pierwsze istotne życiowe de- cyzje, mające wpływ na Waszą przyszłość. Mamy nadzieję, że lektura „GM” umili Wam ten pełen napięcia czas i każdy z Was znajdzie w niej coś dla siebie. Zapraszamy do lektury! Redakcja Kultura, premiery filmowe str. 15 W ciągu najbliższych kilku lat pracodawcy poszukiwać będą specjalistów ds. sprzedaży, informatyków i progra- mistów, inżynierów oraz osób do pracy w księgowości i finansach. Według największych firm doradztwa personalnego i agencji zatrudnienia najbardziej poszukiwane na naszym r ynku pracy w ciągu najbliższych pię- ciu lat będą osoby na stanowiska związane ze sprzedażą jak np. kie- rownicy ds. kluczowych klientów. Oprócz handlowców o pracę nie będą musieli martwić się też inżynierowie budownictwa. Wyniki sondażu przeprowadzonego przez Rzeczpospolitą pod koniec ubiegłego roku mówią też, że pracodawcy szukać będą najczę- ściej informatyków i programistów. Firmy będą potrzebowały ekspertów e-commerce, czyli handlu w internecie, a także specjalistów e-marketingu, do badania ruchu czy pozycjo- nowania stron internetowych. Informatycy oraz specjaliści w księgowości i finansach, któ- rzy znaleźli się też w pierwszej piątce popularnych zawodów, znajdą zatrudnienie w rozwijających się w naszym kraju, między- narodowych centrach usług finansowo-księgo- wych, IT oraz badań i rozwoju. dokończenie str.14 Zawody z przyszłością [ROZMOWA] Sidney Polak, str. 4 Bawmy się, róbmy fajne rzeczy, ale nie przeginajmy ~Sidney

Upload: ermat-press

Post on 26-Mar-2016

223 views

Category:

Documents


2 download

DESCRIPTION

Gazeta Maturzysty

TRANSCRIPT

Page 1: Gazeta Maturzysty 04/2010

nr 4 maj 2010

www.gazetamaturzysty.com

Bezp

łatn

aIS

SN

1689-9

180

[rynek pracy] Nie czekaj. O wymarzonej pracy musisz pomyśleć już dziś str.5

Miesięcznik dostępny w szkołach, bibliotekach, kinach, Urzędach Gmin i Miast na terenie całego województwa śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego.

R

Modowe inspiracje, topmodelki str. 17Inżynierówcoraz więcej

eduk

acja

Szybkiej kariery i dobrze płatnej pracy oczekujezaraz po studiach 40 proc. studentów uczelnitechnicznych. Kryzys sprawił, że wybierają ma-sowo kierunki inżynieryjne, jak kiedyś marketingi zarządzanie, pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Gazeta powołuje się na wyniki najnowszego badaniaPolskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami. Corazwięcej studentów upatruje w wyborze studiów technicz-nych szansy na niezłe zarobki. Ich oczekiwania finan-sowe są wyższe niż rok wcześniej. Już w pierwszejpracy chcieliby zarabiać przynajmniej 2-3 tys. zł na rękę.Rok wcześniej byli skłonni zgodzić się na zarobki w wy-sokości 1,5-1,8 tys. zł.

Mają na takie zarobki sporo szans, bo z szacunkówMinisterstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, żedo roku 2013 może nam brakować nawet 50 tys. inży-nierów, czy informatyków. W perspektywie pięciu latnajwiększe, bo aż 50-procentowe zapotrzebowanie narynku pracy będzie właśnie na absolwentów kierunkówtechnicznych. www.studentnews.pl

ZŁUDNA ENERGIA

Zdrowie: Napoje ener-getyczne i ich destruk-cyjny wpływ na naszorganizm

str. 12

ŚWIĘTO NAUKI

X jubileuszowe świętonauki. Kraków 12-15maja 2010. „Technolo-gia - Sztuka - Życie”

str. 8

INDIE cz. III

Sarnath czyli ParkJeleni. Jedno z czterechnajświętszych miejscbuddyzmu

str. 19

ERASMUSRzym, Mediolan, Paryż,Barcelona - czyli studiuji zwiedzaj jednocześnie.To nic nie kosztuje

str. 3

EDUKACJA d PSYCHOLOGIA d PRACA d ROZRYWKA d MODA

Drodzy maturzyści!

Oddajemy w wasze ręce IV numer„Gazety Maturzysty”, która po-wstała specjalnie z myślą o Was.Przed Wami bardzo ważny okres,w którym będziecie podejmowaćpierwsze istotne życiowe de-cyzje, mające wpływ na Wasząprzyszłość. Mamy nadzieję, żelektura „GM” umili Wam tenpełen napięcia czas i każdyz Was znajdzie w niej coś dlasiebie.Zapraszamy do lektury!

Redakcja

Kultura, premiery filmowe str. 15

Wciągu najbliższych kilku latpracodawcy poszukiwaćbędą specjalistów ds.

sprzedaży, informatyków i progra-mistów, inżynierów oraz osób dopracy w księgowości i finansach.Według największych firm doradztwapersonalnego i agencji zatrudnienianajbardziej poszukiwane na naszym

rynku pracy w ciągu najbliższych pię-ciu lat będą osoby na stanowiskazwiązane ze sprzedażą jak np. kie-rownicy ds. kluczowych klientów. Oprócz handlowców o pracę nie będąmusieli martwić się też inżynierowiebudownictwa.

Wyniki sondażu przeprowadzonego przezRzeczpospolitą pod koniec ubiegłego roku

mówią też, że pracodawcy szukać będą najczę-ściej informatyków i programistów. Firmybędą potrzebowały ekspertów e-commerce,czyli handlu w internecie, a także specjalistówe-marketingu, do badania ruchu czy pozycjo-nowania stron internetowych. Informatycyoraz specjaliści w księgowości i finansach, któ-rzy znaleźli się też w pierwszej piątcepopularnych zawodów, znajdą zatrudnieniew rozwijających się w naszym kraju, między-narodowych centrach usług finansowo-księgo-wych, IT oraz badań i rozwoju.

dokończenie str.14

Zawody z przyszłością

[ROZMOWA]SidneyPolak,

str. 4

„Bawmy się,róbmy fajnerzeczy, ale nieprzeginajmy~Sidney

Page 2: Gazeta Maturzysty 04/2010

2 gazeta maturzysty

[rynek pracy] Zaczynamy pracować zawodowo coraz później

d Polska młodzież wkracza narynek pracy później od europej-skich rówieśników. Według naj-nowszych danych Eurostat, w2007 roku wiek, w którym narynku pracy znajdował się przynaj-mniej co drugi młody Polak, wy-niósł 22 lata. Średnia dla całejUnii Europejskiej była o dwa lataniższa, a w porównaniu z lideramirankingu pozostawaliśmy nawet osiedem lat do tyłu.

Kraje, w których pierwszą pracę podej-mowano najwcześniej, to: Irlandia, Dania iHolandia. Z wynikiem 22 wiosen polskamłodzież ulokowała się niemal na końcustawki. Start na rynku pracy następował

później jedynie w pięciu państwach. Polskaznalazła się także w gronie krajów, w któ-rych debiut zawodowy następuje corazpóźniej. O ile w stosunku do 2000 rokuwskaźnik dla całej Unii Europejskiej nieuległ zmianie, o tyle w Polsce wzrósł o rok.Czym tłumaczyć „ociąganie się” polskiejmłodzieży?

Pierwszy powód to wydłużający się czasnauki. Większośd młodych Polaków decy-duje się na kontynuowanie edukacji na stu-diach wyższych. Najczęściej rezygnująprzy tym z pracy i to nawet wtedy, gdy stu-diują wieczorowo lub zaocznie. Czas stu-denckiej beztroski wydłużają dodatkowoadaptowane do polskich warunków prak-tyki z Europy Zachodniej. Coraz większąpopularnością cieszy się w naszym krajutzw. gap year, rozdzielający czas studiów

od pełnoetatowej pracy. Zniechęcają także dość restrykcyjne

przepisy. Przed 16. rokiem życia możnapracować jedynie na rzecz podmiotów pro-wadzących działalność kulturalną, arty-styczną, sportową lub reklamową.Podpisanie umowy poprzedza szereg for-malności. Mniej obostrzeń dotyczy zatrud-niania tych, którzy ukończyli 16 lat. Pouzyskaniu zgody Państwowej InspekcjiPracy mogą oni wykonywadć tzw. pracęlekką, która nie powinna kolidować z wy-wiązywaniem się przez nastolatka z obo-wiązku szkolnego. W praktyce oznacza toniższy tygodniowy wymiar czasu pracy. Wokresie wakacji jest to maksymalnie 35 go-dzin w tygodniu. W czasie roku szkolnego– nie więcej niż 12 godzin. www.rynekpracy.pl

PARALIA to zdecydowanie najbardziej popularny i najbar-dziej rozrywkowy nadmorski kurort Riwiery Olimpijskiej,który swoją niezliczoną liczbą atrakcji przyciąga co roku rze-sze turystów. Wieczorem główne ulice zamykane są dlaruchu samochodowego, zamieniając ten obszar w centrumrozrywkowe miasta. Świetne restauracje, dużo sklepów, pa-saże handlowe oraz wiele nocnych klubów stwarzają wyjąt-kowo wakacyjny klimat.

TERMINY WYJAZDU07-19.08, 16-28.08, 25.08-06.09, 03-15.09, 12-24.09, 21.09-03.10.2010CENA od 750 zł/os. (cena zależna od terminu i liczby osóbw pokoju)W CENIE d zakwaterowanie (9 noclegów) d przejazd tam i z powrotem komfortowym autokarem (wc,dvd, barek, klimatyzacja)d ubezpieczenie NNW i KL oraz bagażud imprezy rekreacyjno sportowe, animacje i imprezki tema-tyczned wyjazdowy gadżet niespodziankad opieka rezydenta i organizatorów

CENA NIE OBEJMUJE d wyżywienia (proponujemy skorzystać z ofert miejscowychrestauracji, najtaniej jednak wyjdzie zabrać wyżywienie zesobą) d możliwej opłaty kursowej, związanej z silnymi wahaniamikursów walut (wysokość opłaty kursowej może być różna dlaróżnych terminów rejestracji) - płatne wraz z zaliczką

Lipcowe spływykajakoweSPŁYW KAJAKOWY to świetna okazja na niezapomnianywypoczynek na łonie natury w gronie znajomych. Tylko wkajaku można kogoś naprawdę poznać i nawiązać trwałąprzyjaźń. BORY TUCHOLSKIE zaś to jedne z najpiękniej-szych i najbardziej zalesionych obszarów północnej częściPolski. Położone są w dorzeczu rzek Brdy i Wdy, którymi towłaśnie wiedzie szlak spływu.

TERMINY WYJAZDU10-18.07, 17-25.07.2010CENA od 720 zł/os. (cena zależna od terminu wyjazdu orazrodzaju zakwaterowania)W CENIE d pola namiotowe i biwaki (8 noclegów) d przejazd tam i z powrotem komfortowym autokarem (wc,dvd, barek, klimatyzacja)d ubezpieczenie NNWd wygodny sprzęt: kajaki turystyczne z komorą na pod-ręczny bagaż, kamizelki asekuracyjne, wiosła d możliwość korzystania z desek windsurfingowych przez3 pierwsze dni spływu d codzienny transport bagaży oraz reszty ekwipunku wzdłużtrasy spływu, przywożenie codziennych zakupów na życzenieUczestnika, kuchnie gazowe do pełnej dyspozycji Uczestni-ków d imprezy rekreacyjno-sportowe, animacje i imprezki tema-tyczne CENA NIE OBEJMUJE d wyżywienia (proponujemy regularnie codziennie realizo-wać zakupy w pobliskich sklepach)WIĘCEJ INFORMACJI www.latostudenta.pl

GM POLECA: Gdzie na wakacje?Nie masz jeszcze planów na waka-cje. Skorzystaj z naszych propozycji!

Studenckie Lato wsłonecznej Grecji –Paralia

Europejczycy pracują,Polacy studiują

Polska zna-lazła się w gro-

nie krajów, w którychdebiut zawodowy nastę-puje coraz później. Za-

czynamy w wieku22 lat.

Studiuj w Rybniku

Zdob d Dyplom Uko czenia Studiów

Uniwersytetu

Wroc awskiego

Studiuj Filologi Angielsk w Rybniku

z Wyk adowcami

Uniwersytetu Wroc awskiego

Obejmujemy Opiek Tylko

Najlepszych !

tel. 502 162 365 32 43 29 857

www.nkjo.rybnik.pl Studiuj

z Najlepszymi w Rybniku

Studencie! Sam zapracuj na swoje studia !

Je eli jeste naszym Studentem wypromujemy Ci jako : Autora ksi ek, podr czników, kursów j zykowych, itp.. T umacza tekstów zwyk ych i przysi g ych. Nauczyciela / Lektora / Mentora / Dydaktyka / Wychowawc Osob niezale n finansowo i twórczo.

T umaczenia przysi g e J zyk angielski w biznesie i turystyce Negocjacje biznesowe Metodyka nauczania osób niewidomych J zyk migowy Techniki Multimedialne i Informacyjne z elementami Dziennikarstwa

Mamy swoje Wydawnictwo. Przyjd . Sprawd . Daj sobie szans .

Wszystko w ramach jednego czesnego!

z Metodyk Nauczania Osób Niewidomych

I Filologia Angielska na l sku

Systemy interaktywne — zamiast tablicy i kredy .

Platforma E — Learning — zamiast „uziemienia” na wyk adach.

Laptopy — z dost pem do bezprzewodowego Internetu

zamiast tradycyjnej sali komputerowej.

Lektoraty J zyk niemiecki J zyk hiszpa ski J zyk francuski J zyk w oski J zyk rosyjski J zyk czeski

Page 3: Gazeta Maturzysty 04/2010

3gazeta maturzysty

Matura to za mało, egzaminów będzie więcej

d Nowa matura miała być wygodnymi optymalnym rozwiązaniem zarówno dla li-cealistów, jak i dla władz uczelni. W praniuwyszło jednak sporo jej błędów i uznano, żenie jest miarodajnym sprawdzianem kom-petencji oraz umiejętności. W związkuz tym, prawdopodobnie już niebawem kan-dydaci na studia będą musieli zdawać dwaegzaminy – dojrzałości oraz wstępny, uło-żony przez wykładowców danego kierunkustudiów.

Zdaniem Bartłomieja Banaszaka z ParlamentuStudentów RP to niekoniecznie dobry pomysł:„To złe rozwiązanie, jeśli będzie oznaczało

powrót do zasady, że maturzyści muszą naj-

pierw zdawać maturę, a potem dodatkowo

testy na studia”.Warto przy okazji przypomnieć także, że od

października podrożeją studia, a drugi kierunekdzienny będziepłatny tak, jakwieczorowy.

Wracają egzaminywstępne na studia

GM Poleca: PrzystanekERASMUS - wsiadaj bez wahania!

P rzyjęło się, iż okres letni najbar-dziej sprzyja wypoczynkowi, jed-nak dla przeciętnego studenta

wakacje nie zawsze oznaczają błogie leni-stwo w cieniu palm. Słodkie „nicniero-bienie” kosztuje, czy nad Bałtykiem czyAdriatykiem, i choć może, to nie MartweMorze, to bardzo słono.

Pierwszym problemem wakacyjnego żaka jestoczywiście kasa, a właściwie jej chroniczny niedo-bór. W roku akademickim takie”anemie” są stan-dardem i nikogo chyba nie dziwi widokchuderlawych studentek, które albo w celach die-tetycznych albo oszczędnościowych (tak to już nie-stety jest, że studentowi/studentce zawsze brakujepieniędzy), zmniejszają swoje racje pokarmowe. Askoro się nie dojada, to tym bardziej się nie podró-żuje. W okresie zajęć można zatem, niemal naamen, zapomnieć o jakichkolwiek wyprawach wnieznane. Ale o dziwo, w lecie nie jest lepiej. Grosstudentów, najzwyczajniej w świecie, nie odkłada doskarpety i nie ma potem pieniędzy na nawet kilkud-niową wycieczkę. Inni wybierają harówkę za gra-nicą, wszystko, aby tylko zarobić na kolejny rokakademicki. A jeszcze innym, radość wakacji burzyperspektywa egzaminacyjnej „kampanii wrześnio-wej”, i w efekcie podróżuje się, ale co najwyżej pal-cem po mapie…

Tymczasem warto zainteresować się progra-mem, który pozwoli nam nie tylko na semestralnylub roczny pobyt za granicą w dowolnie wybranympaństwie Unii Europejskiej (choć nie tylko), zwie-dzanie urokliwych zakątków, podreperowanie zna-jomości języków obcych, ale również umożliwi namnaukę czegoś nowego i w znacznej części sfinansujenasz wyjazd. Mowa o programie Erasmus LifelongLearning, czyli „Uczenie się przez całe życie”. Jesz-cze dwa lata temu program UE funkcjonował podszyldem Sokrates-Erasmus. Zmiana nomenklaturynie oznacza zmiany zasad wyjazdu na Erasmusa. Otym, że warto, z pewnością każdy z nas słyszał wie-lokrotnie, ale ponieważ Repetitio mater studiorumest (Powtarzanie jest matką nauk), powtórzę razjeszcze: naprawdę warto!

Po pierwsze, paleta europejskich ośrodków uni-wersyteckich jest przebogata! Każdy wydział mapodpisane umowy o współpracy z kilkudziesię-cioma uczelniami. Dla przykładu wspomnę, że stu-denci Wydziału Historycznego UAM-u mogąwyjeżdżać do Rzymu, Mediolanu, Sieny, Paryża-Sor-bony, Barcelony, Saragossy, Berlina, Monachium,

Fryburga Bryzgowijskiego, Ratyzbony, Pasawy,Bambergu, Marburga, Wiednia, Grazu, Londynu,Pragi, Oslo, Helsinek, a także do Rotterdamu nauniwersytet imienia nie kogo innego, ale właśnieErazma oraz wielu innych miejsc. Tylko od wybie-rającego zależy, czy zdecyduje się na metropolię,czy wybierze mniejsze miasto, chcąc odpocząć odwielkomiejskiego zgiełku i gwaru.

Po drugie, zakwalifikowanie się na wyjazd niejest trudnością nie do pokonania. Najważniejsze sąchęci i znajomość języka kraju, do którego zamie-rzamy się wybrać. Dotyczy to krajów niemieckoi francusko-języcznych, natomiast w przypadkuSkandynawii czy krajów śródziemnomorskich, ta-kich jak Hiszpania, Grecja, Włochy, z reguły wystar-cza znajomość języka angielskiego. Oczywiściepoligloci są wszędzie mile widziani i dodatkowykurs hiszpańskiego czy włoskiego, może nam tylkopomóc. Choć z Erasmusem wiąże się trochę biuro-kracji i mozolne wypełnianie kilku formularzy, totym detalem nie warto się zniechęcać! Najpierw wypełnia się formularze na macierzystejuczelni, następnie już po zakwalifikowaniu kandy-data, w wyniku postępowania rekrutacyjnego w Pol-sce, uczelnia goszcząca kontaktuje się, z regułydrogą mailową, z beneficjentem, później wypełniasię aplikację w odpowiednim języku (angielskim,niemieckim czy francuskim), którą następnie na-leży przesłać na adres goszczącego uniwersytetu.

Po trzecie, każdy Erasmus otrzymuje dofinan-sowanie. Kiedy dwa lata temu wyjeżdżałam do Ba-warii otrzymałam grant w wysokości 1 500 euro,czyli 300 euro na m-c. Za mieszkanie w niemieckimakademiku płaciłam wówczas 198 euro, do kosztówdochodziła KOMkarta, wyżywienie i oczywiście sła-wetna kaucja (220 euro) oraz opłata rezerwacyjnabezzwrotna (185 euro) – uiszczane jednorazowojeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego,ubezpieczenie i ewentualne kieszonkowe na po-dróże po regionie, czy gdzieś dalej w głąb Niemiec.Na szczęście podczas pobytu na Erasmusie, studentzachowuje wszystkie swoje przywileje dotyczącestypendiów, zarówno naukowych, jak i socjalnych,dysponuje zatem jeszcze dodatkowymi pieniędzmi.

Wrażeń z pobytu w ramach programu Eras-mus nie można przeliczyć na euro czy jakąkol-wiek inną walutę, bo czyż zagraniczneprzyjaźnie nie są na wagę złota? Erasmus tonajwiększa przygoda mojego życia. Voluntarionihil dif ficile! (dla chcącego nic trudnego-Erasmus Rotterdamus). Pomyśl o tym jużteraz!

Oto najinteligentniejszedzieci świata!

[ciekawostka] Błyskotliwe dzieci dumą rodziców

3 -letni Brytyjczyk, Wil-liam Potter zajmuje dru-gie miejsce pod

względem wieku wśród człon-ków Mensy. Chłopiec zostałprzyjęty do tej elitarnej organi-zacji na podstawie testów,które wykazały, iż jego ilorazinteligencji wynosi 140, co sta-wia go w jednym szeregu zBilem Clintonem czy Napoleo-nem Bonaparte. Jego mama,Lynn Goldstraw, bardzodumna z syna, wymienia sze-reg jego nietypowych dlawieku umiejętności: zna więk-szość angielskich map, alfabet,bez kłopotu odczytuje mapę,potrafi liczyć, ma niezwyklechłonną pamięć.

Rekordzistką jest jednak uro-cza Elise Tan Roberts z Lon-dynu, która została przyjęta wszeregi Mensy tuż po drugich

urodzinach z zaświadczeniemo IQ na poziomie 156 (iden-tyczny iloraz deklaruje Doda)!Umiała wówczas na przykładprzeliterować słowa „mama”oraz „tata”, a także powiedziećcały alfabet. Bez najmniej-szego kłopotu przyswoiłarównież nazwy stolic ponaddwudziestu krajów świata.

Również rodzice małej Beat-rix Townsend szybko zauwa-żyli, że ich córka rozwija siędużo szybciej, niż inne dzieci.Zaczęła składać zdania, gdy jejrówieśnicy uczyli się dopieropierwszych słów. Jeszczeprzed swoimi drugimi urodzi-nami nauczyła się alfabetu.Psycholog zbadał poziom jej in-teligencji, gdy miała dokładnie2 lata i 6 miesięcy. Wynik? Im-ponujący. Mała Beatrix z IQrównym 136 i również należy

do jednego procenta najinteli-gentniejszych osób w całej po-pulacji. Korzysta z komputerawprawnie jak nastolatek. Jejsłownictwo jest bardzo bogate.- Gdy pytam ją, czy chce coś dopicia, częściej odpowiada''oczywiście'' niż po prostu''tak'' - opowiada mama dziew-czynki, 38-letnia Zoe Tow-nsend. Uwielbia gryedukacyjne i czytanie. - Żartu-jemy, że kiedyś włamie się nastronę Pentagonu - śmieje sięjej mama. Poza tym wszystkimBeatrix jest jak inne dzieci.

Rodzice dzieci mają nadzieję,że ich niezwykle błyskotliwe iinteligentne dzieci nie będąnudziły się w szkole, gdzienajprawdopodobniej będąuczone tego, co już od dawnapotrafią.www.ciekawostki.eu

Natasza Lasky

www.papilot.pl

Monika Jania

www.doorg.info

Monika Jania, RegensburgMonika Jania, Regensburg(Ratyzbona) – Goliatstraße(Ratyzbona) – Goliatstraße

Grupa Erasmusów (z Francji,Grupa Erasmusów (z Francji,Włoch, Słowacji i Polski)Włoch, Słowacji i Polski)

Page 4: Gazeta Maturzysty 04/2010

4 gazeta maturzysty

[ROZMOWA]Sidney PolakBawmy się, róbmy fajne rzeczy,pozwalajmy sobie na dużo,bo jesteśmy ludźmi,ale nie przeginajmy...

d Swoją przygodę z muzyką rozpocząłeś od zespołu Cyta-dela, w którym grałeś jeszcze w liceum. Więcej czasu po-święcałeś wtedy na granie czy naukę?- Uczyłem się zrywami tzn. zabierałem się za książki, dopierokiedy zaczynało dziać się coś złego. Byłem bardzo dobrymuczniem w podstawówce, dostałem się do dobrej szkoły średniej.Było to elitarne liceum eksperymentalne, gdzie testowano różnenowe pomysły edukacyjne, np. nie stosowano dzwonków, a lekcjetrwały godzinę. Chodzili do nas uczniowie, którzy za osiągnięciaw olimpiadach międzynarodowych, już w liceum mieli indeksy nawyższych uczelniach. Pamiętam jednego trzynastolatka, który byłjuż na fizyce. Moi nauczyciele byli otwarci i doceniali, że ktoś cośrobi poza nauką, ale trzeba było spełniać pewne kryteria. Pamię-tam taką sytuację, kiedy miedzy trzecią a czwartą klasą dyrektorwezwał mnie na rozmowę. Powiedział wtedy: Wiem, że grasz naperkusji i daje ci to wielką satysfakcję, ale się zastanów, bo są teższkoły dla muzyków, które możesz skończyć. Ta rozmowa poskut-kowała, bo wszystko pozaliczałem.Mam 15-letniego syna i zależy mi, aby go przekonać, że opłacasię uczyć systematycznie.

Dla licealistów to gorący okres. Matura za pasem. Jakwspominasz swoją maturę?- Mam bardzo dobre wspomnienia i pamiętam, że się uczyłem.Naprawdę się przyłożyłem. Więcej czasu na naukę poświeciłemtylko podczas egzaminów do szkoły średniej, bo do tak elitarnegoliceum było bardzo trudno się dostać. Jak się później okazało,miało duże znaczenie dla dalszego rozwoju. Chyba egzaminy do

szkoły średniej były kiedyś ważniejsze od matury, bo choć egza-min dojrzałości jest bardzo istotny, to zawsze można podejść doniego jeszcze raz. A jak człowiek nie dostanie się do dobrego li-ceum, to ląduje w jakiejś innej szkole i już zwykle w niej zostaje.Z maturą wiąże się jedna śmieszna sytuacja. Ponieważ nie byłemw szkole zbyt grzeczny, moja wychowawczyni chciała się trochęna mnie zemścić. Po pisemnej historii, powiedziała, że nie poszłomi najlepiej i nauczyciel zastanawia się, czy w ogóle postawić miz niej jakąś pozytywną ocenę. Przez tydzień żyłem w totalnymstresie, że wyląduje w wojsku. Nawet zacząłem sobie załatwiać le-wego psychiatrę (śmiech). Wojsko, w kontekście grania – to byładla mnie straszna wizja. Załatwiłem sobie te zaświadczenia, a póź-niej okazało się, że z tej matury dostałem 4.

Długo to świętowałeś?- Doskonale pamiętam balangi po maturze, to było istne „fruwaniepod sufitem”. Świętowanie po ogłoszeniu wyników, to było chybanajlepsze świętowanie w moim życiu. Wcale nie było ostre, niebyło dużo alkoholu, to nie o to chodzi. Ale działo się to z taką nie-samowitą energią, z taką ulgą. Poza tym po zdanych maturach,kiedyś dziewczyny były szczególnie miłe...

Gdyby nie muzyka, czym dzisiaj byś się zajmował?- Pewnie byłbym fizykiem.

Dlaczego?- Bo zawsze miałem szóstkę z fizyki. Zainteresował mnie nią mój

ojciec, który jest po Politechnice. W odpowiednim momencie pod-rzucił mi parę fajnych książek. Pamiętam taką starą „Fizykę dladociekliwych” Rogersa. Nie była wymagana w liceum, a ja jąwtedy czytałem. Tak... pewnie byłbym fizykiem. Nie uważam,żeby to było jakieś mega obciachowe.

Studiowałeś socjologię. Nie myślałeś, żeby pracować w za-wodzie?- A co to za zawód...?! (śmiech) Muszę się przyznać, że nie skoń-czyłem jeszcze studiów. Cały czas jestem na etapie pisania pracymagisterskiej. W wieku 37 lat jestem dalej studentem. Ale niechce na tym pozostać. Wybieram się jeszcze na studia podyplo-mowe.

Czyli skończysz socjologię?- Tak, tak... konkretnie stosowane nauki społeczne, skończę wtym roku albo w przyszłym...

Reggae, hip-hop, folk to wypadkowa Twoich ostatnich fas-cynacji. Czy będziesz poszukiwał jeszcze czegoś nowego?Czy to jest właśnie to, w czym czujesz się najlepiej?- Ostatnio strasznie kręci mnie dubstep. Dla mnie to jest takiezimne podejście do muzyki, która zdaje się być muzyką bardzociepłą. Chociaż jest to bardzo elektroniczne i trudne w odbiorze,to tam gdzieś pod spodem jest reggae. Fascynuje mnie równieżgrime, czyli specyficzny odłam hip-hopu brytyjskiego.

A kto jest Twoim idolem?- Uwielbiam Manu Chao. Ale w ogóle jestem wielkim fanem wieluwykonawców reggae. Bob Marley, Peter Tosh, Burning Spear -to wiadomo – poza tym Michael Rose świetnie śpiewa reggae.Bardzo lubię niemieckiego Gentlemana. Niemcy pokazali reggaew bardzo fajny sposób, taki dencehall'owy. Jak wspomniałem, odpięciu lat jestem fanem grime. Tam na samym szczycie jest zespółThe Streets. Pod Mike'em Skinnerem jest Dizzee Rascal, któryostatnio zrobił wielką karierę, a pod nim, mniej więcej, setka czar-noskórych Londyńczyków, którzy świetnie rapują i robią nowa-torską muzykę.

Współpracowałeś z Lechem Janerką, Pezetem, Kasią No-sowską... Kogo jeszcze chciałbyś zaprosić do współpracy?- Trudne pytanie. Może fajnie byłoby zaśpiewać z Muńkiem. Jak-bym miał jakąś piosenkę i czuł, że pasuje do tego, żeby zrobićduet, ale nie w ten sposób, że ja się udzielam wokalnie w T.Love,tylko duet – Sidney Polak i Muniek, to mogłoby być fajnie. Tylkotakiej piosenki jeszcze nie wymyśliłem.Z Kasią Nosowską to była wspaniała sprawa, bo Kasia zgodziłasię zaśpiewać mój tekst. Jestem również mega fenem Lecha,uwielbiam wszystkie jego piosenki, współpraca z nim to był dlamnie po prostu zaszczyt. Teraz dużo jest ciekawych wykonawców.Mam na myśli np. Grubsona (3oda Kru), kolesia, który obecniejest chyba najlepszym nadawaczem dencehall'owym w Polsce. Wradio Roxy co tydzień prowadzę audycję, mam więc kontakt z no-wościami.

Od dwudziestu lat jest perkusistą T.Love, w 2002 r. rozpoczął ka-rierę solową. Naprawdę nazywa się Jarosław Polak. O maturze,inspiracjach i planach, rozmawiamy z ulubieńcem młodzieży,Sidney'em Polakiem.

Club Retro23.04.2010Częstochowa

fot. AnnaNiegowska

Page 5: Gazeta Maturzysty 04/2010

5gazeta maturzysty

Czy należy doszukiwać się w Twoich tekstach jakiejś ideo-logii?- Nie. Mam sporo tekstów hedonistycznych, które tak na prawdęnie mają głębszego przesłania, są raczej próbą zgrabnego opisaniachwili. Może przy drugiej płycie zacząłem się trochę zastanawiaćnad sobą, co widać np. w piosence Zwolnij dziś. Najważniejszymdla mnie tekstem z drugiej płyty jest zaś Blask. Śpiewam tam, żenie da się żyć bez drogowskazów.Filozofią moich tekstów jest umiar we wszystkim. Bawmy się,róbmy fajne rzeczy, pozwalajmy sobie na dużo, bo jesteśmyludźmi, ale nie przeginajmy. Nie krzywdźmy innych.

Do kogo adresujesz swoje teksty?- Wydaje mi się ze moje teksty są w stanie dotrzeć do każdegomyślącego człowieka, który ceni przekaz w piosenkach, ale namsygnały, że dzieci tez bardzo lubią moje utwory.

A tam dużo o alkoholu...?- Tam dużo alkoholu... Jak piszę tekst, to myślę sobie o dziewczy-nach i chłopakach w moim wieku. Może trochę młodszych, bo jasię czuję generalnie młody, choć lata biegną, jakoś nie umiem sięstarzeć.

Trudno pogodzić grę w dwóch zespołach?- Tak, ale tylko ze względów logistycznych.

Gdybyś miał wybierać, wybrałbyś T.Love czy swój solowyzespół?- To nie wchodzi w grę. Ja nie chcę odejść od T.Love. Zresztą Sid-neya by nie było, gdyby nie T.Love. Bardzo lubię grać rock androll'a na bębnach, robię to już 20 lat i całkiem nieźle daję radę.Dzięki temu, że cały czas obcuję z chłopakami z T.Love, jestemw stanie odbić się od tego w swojej twórczości. To jest odskocznia,dzięki której nie jestem zmęczony. Przychodzę na próbę T.Lovei mam mnóstwo energii, bo przez ostatnie kilka dni pracowałemnad zupełnie innym materiałem. W ten sposób jestem spełniony.

A z którego swojego teledysku jesteś najbardziej zadowo-lony?- Chyba najfajniejszym klipem jest www.tekila.pl. Nakręcił goTomek Nalewajek, który jest reżyserem wielu filmów reklamo-wych w telewizji. W założeniu mieliśmy pokazać, jak będzie wy-glądało moje życie po zakończeniu muzycznej przygody. Plan byłtaki: jestem outsiderem, nie mam pieniędzy, mieszkam w przy-czepie i mam tylko grilla. Jest tam fajny moment, kiedy nasznurku wieszam starą, mokrą koszulkę T.Love. Tylko tyle mi zos-tało... Nalewajek to świetny reżyser, ale też bardzo lubię Ragga-rap, Chorwata, Natalię i Skuter oczywiście.

Właśnie. Skąd pomysł na piosenkę „Skuter” i dlaczego za-miłowanie akurat do Suzuki?- Od trzech lat jesteśmy z żoną mega wkręceni w jednoślad.Uczestniczę również w klubie skuterowym Burgmania. Któregośdnia po powrocie z przejażdżki, pomyślałem, że jazda jest takfajna, że muszę o tym napisać. Miałem ten bit, próbowałem stwo-rzyć do tego jakiś tekst. Na początku myślałem, że pisząc o Su-zuki, zostanę posądzony o reklamę. I wywaliłem to Suzuki. Cóżtekst bez Suzuki brzmiał po prostu źle. Mówię więc albo tennumer wejdzie na płytę albo nie. Przyznaję, że w pewnym momen-cie ta kontrowersyjność bardzo mi się spodobała. Widać włączyłosię zacięcie socjologiczne. Pomyślałem: niech mówią, że to jestreklama. Ja mam luz i liczę na ludzi inteligentnych, którzy kumają,o co chodzi w tej piosence. Bo z jednej strony jest szydera,a z drugiej jest autentyczne, bo naprawdę skuter mnie kręci.Pamiętam jak graliśmy koncert z T.Love w Norwegii, a późniejw Paryżu. Na te koncerty pojechaliśmy z żoną skuterem z Polski,a to był kwiecień. Zwiedziliśmy pół Norwegii. Jechaliśmy jak głupii głupszy, śnieg dookoła, my w dwóch kurtkach... Ale było świet-nie. Nie da się wytłumaczyć tego uczucia, trzeba to poczuć sa-memu. Najpiękniejsze w motocyklu jest to, że czuje się wiatri zapach lasu albo laki, jak jedzie się gdzieś dalej. Podróż jedno-śladem to poezja. Czasami odzywa się we mnie Easy Rider(śmiech).

Skąd się wziął Twój pseudonim artystyczny?- Wiele lat temu Muniek podczas jednego z koncertów przedsta-wił mnie tak dla zgrywu. Powiedział, że na bębnach gra SydneyPollack. Skojarzył nazwisko, zmienił imię. Potem, kiedy podpisy-waliśmy się na jakiejś płycie, chyba na Al Capone czy Prymitywie,zapytał mnie: Jarek jak piszemy? Jarek Polak czy Sydney Pollackczy Pollako? Ja wtedy powiedziałem: napisz Sidney Polak, i takjuż zostało.Kiedy zakładałem swój zespół miałem pomysł, żeby nazwać goDJ Alcoholique. Kilku kolegów – hiphopowców – przybijało mipiątki i mówili: Stary, ale zajebisty pomysł! Później do mnie do-tarło, że jak się tak nazwę, to już całe życie będę musiał śpiewaćo alkoholu. Co jak mi się tak odwidzi? I tak się stało, bo na drugiejpłycie już jest tego mniej. Dobrze jest tak, jak jest, Sidney Polakw miarę dobrze brzmi.

Dzięki za rozmowęAnna Niegowska

www.studentpolski.pl

Jak zdobyć wymarzoną pracę?Jak zdobyć wymarzoną pracę?GM podpowiada

d Jakim doświadczeniem może się Pani/Pan po-chwalić? – to z pewnością jedno z pierwszych pytań,które usłyszymy od naszego potencjalnego praco-dawcy podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

Większość z nas chce zaraz po ukończeniu uczelniznaleźć pracę, która będzie nie tylko adekwatna dozainteresowań i wykształcenia, ale również dobrzepłatna. Niestety, nie jest to takie proste. Według da-nych serwisu gazeta.pl wśród długotrwale bezrobot-nych aż 20 proc. to osoby po studiach. Dlaczego takspora liczba młodych wykształconych osób nie jest wstanie znaleźć zatrudnienia? Co zrobić by w pełni wy-korzystać okres studiów i po ich ukończeniu przystą-pić do rozmowy rekrutacyjnej z poziomu wyżej? Otokilka cennych porad.Pierwszy krok w karierze

Studia dla większości z nas kojarzą się z ostatnimi chwilamimłodzieńczej beztroski. Niektórzy z nas starają się wydłużyć tenmoment podejmując kolejne studia podyplomowe. Pamiętajmyjednak, że okres studiowania należy potraktować przede wszyst-kim, jako etap początkowy kariery zawodowej. Wielu studentówotrzymuje wsparcie finansowe od rodziców. Umożliwia to nampodjęcie bezpłatnej praktyki, która może zaowocować w przyszło-ści. - Oczywiście, że warto robić, nawet bezpłatne praktyki.Ważne, żeby były oficjalne (tzn. żeby można było wpisać sobie wCV). Potem może to mieć duże znaczenie przy szukaniu pierw-szych poważnych prac w zawodzie - dodaje jeden z forumowiczówna portalu gazeta.pl.

Dyplom nie wystarczy, liczy się doświad-czenie

Staż w renomowanej firmie o wysokiej kulturze korporacyjnejdaje studentowi nie tylko możliwość zdobycia niezbędnych kwa-lifikacji, ale również jest szansą na przełożenie wiedzy akademic-kiej na praktykę. To przede wszystkim doświadczenie oraz językiobce są naszymi głównymi atutami w oczach przyszłego praco-dawcy. - Taka prawda, studia dają teoretycznie szerokĄ wiedzę,ale potem trzeba konkretnie przedstawić swoje umiejętnościi okazuje się, że bez dodatkowych praktyk, kursów - na pracę niema co liczyć- dodaje kolejny użytkownik portalu.

Miejsce praktyki może stać się miejscemTwojej pracy

Często studenci, którzy sprawdzili się na praktyce w danej fir-mie, po ukończeniu studiów mają możliwość kontynuowania wniej swojej dalszej kariery. Dobrze ilustruje to wypowiedź RenatySrogi, asystentki w dziale Doradztwa Biznesowego ze znanejfirmy doradczej Ernst & Young. - Po obronie pracy magisterskiejprzeniosłam się do Warszawy i postanowiłam podjąć pracę w

Ernst & Young, ponieważ po odbytych tu praktykach miałam miłewspomnienia, zarówno odnośnie wykonywanej tutaj pracy, jaki ludzi, z którymi pracowałam. Swoją drogą to właśnie tutaj poz-nałam swoich największych przyjaciół. Zdarza się również, że praktyki mogą zostać zaliczone na uczelniw ramach obowiązkowych zajęć bądź lektoratów.

Sprawdź, z jakimi firmami współpracujeTwoja uczelnia

Łączenie obowiązków akademickich z praktykami nie jest łat-wym zadaniem, ale da się je pogodzić. Podejmując praktykę, stu-denci mają z reguły nienormowany czas pracy, który umożliwiaim dopasowanie godzin stażu do grafiku zajęć. Warto również za-interesować się ofertami w Biurach Karier. Niektóre uczelniewspółpracując z zewnętrznymi firmami, realizują specjalne pro-gramy studiów. Katarzyna Matuszczyk, absolwentka Szkoły Głów-nej Handlowej w Warszawie, skorzystała z programu pierwszejedycji ścieżki Finanse i Zarządzanie w Biznesie, która powstałaprzy współpracy SGH oraz Ernst & Young. - Ścieżka była w moimprzypadku propozycją nie do odrzucenia. Nie tylko oferowałamożliwość uzyskania międzynarodowych kwalifikacji, ale gwaran-towała również zatrudnienie w Ernst & Young - firmie o globalnejrenomie, gdzie miałam zamiar aplikować po ukończeniu studiów.

Odkryj swoją pasję już dziś Przy wyborze praktyki ważne jest, abyśmy kierowali się tym,

co nas interesuje i w jakim zakresie chcemy dalej się rozwijać.Nic bardziej nie satysfakcjonuje niż praca, która staje się nasząpasją. Staraj się wybierać takie firmy, które docenią Twój zapałoraz stworzą możliwość indywidualnego rozwoju. Zebrane do-świadczenie podczas studiów jest bezcenne i daje nam dobrą po-zycję już na samym starcie kariery. www.studentnews.pl

Doświadczenie pracy w firmachto Twój największy atut. Podczasrozmowy z pracodawcą należybyć rozluźnionym, ale pewnymsiebie.

Page 6: Gazeta Maturzysty 04/2010

6 gazeta maturzysty

Pokaż swoje atuty, czyli jak pisać CV Sprawdź, jakie błędy w CV uniemożliwiają Ci znalezienie pracy!

d Obecnie CV i list motywacyjny są podstawowymidokumentami przy ubieganiu się o pracę. Dobrze na-pisany, solidny życiorys oraz list, niebędący jego po-wtórzeniem, to pierwszy krok w kierunkuzatrudnienia, który decyduje o tym, czy pracodawcazechce spotkać się z daną osobą na rozmowie kwali-fikacyjnej.

Pisz tylko potrzebne informacjeTwój życiorys ma być skarbnicą, a nie śmietniskiem. Jeżeli

myślisz, że wpisując tam wszystkie konkursy, w jakich kiedykol-wiek brałeś udział, tylko zabłyśniesz, grubo się mylisz. Żaden po-ważny pracodawca nie będzie brał pod uwagę zwycięstwa wkonkursie recytatorskim w szkole podstawowej czy dyplomu po-świadczającego umiejętność szydełkowania. Umieszczaj w CVtylko istotne, poważne (!) informacje. Twój życiorys ma zachęcićdo zaproszenia Cię na rozmowę, dlatego czasem naprawdę wartowpisać mniej, niż za dużo. Podając maczkiem na dwóch, trzechstronach wszystkie swoje osiągnięcia, stajesz się niepoważnymkandydatem. Pamiętaj także, że wpisując w życiorys to wszystko,narażasz się na rozdrobnienie ścieżki zawodowej, która jest nie-pożądana przez pracodawców. Twojego szefa od HR-u nie będzieobchodził turniej rowerowy, w jakim brałeś udział, czy praktykiw barze. Daj się poznać z jak najlepszej strony!

Dostosuj CV do wymagań firmyCoraz więcej firm, układając ogłoszenie o pracę, staje na rzę-

sach, żeby zaimponować kandydatom i zwrócić ich uwagę. Każdalicząca się firma wie, że musi być konkurencyjna, dlatego nawetprzy rekrutacji stara się być innowacyjna, bo to pozwoli jej nietylko się wyróżnić, ale także przyciągnąć większą liczbę zaintere-sowanych. Dlatego osoba ubiegająca się o pracę, która trzyma nadysku twardym jedno CV i wysyła je gdzie się da, nie ma więk-szych szans na zatrudnienie. CV, które dla jednej spółki jestświetne i interesujące, dla drugiej może być bardzo kiepskie.Każda firma jest inna, dlatego przy rekrutacji musisz dobrze jąpoznać i pod jej kątem modyfikować swój życiorys. Czasem wy-starczy usunąć lub dodać kilka odbytych praktyk, żeby stać siępoważnym kandydatem do zatrudnienia. To jasne, że chcąc pra-cować w redakcji, nie musisz pisać o pracy jako opiekunka dodziecka w Anglii, ale ubiegając się o pracę np. w przedszkolu, jaknajbardziej. Poprawianie CV jest żmudną i męczącą czynnością,ale niestety, trzeba ją wykonywać.

Uważaj na literówki, błędy, przestawkiAutomatyczna korekta w popularnym Wordzie często dopro-

wadza nas do białej gorączki, ale to właśnie ona jako pierwsza wy-łapuje brak ogonka przy literze czy o jedną spację za dużo międzywyrazami. Błędy ortograficzne oraz literówki są w Twoich apli-

kacjach nie do przyjęcia, bo świadczą o niedbalstwie, braku pro-fesjonalizmu i niesumienności. Sprawdź nie dwa, a pięć razy, czyrzeczywiście każdy wyraz jest napisany bezbłędnie. Pomyłki wnazwach uczelni czy firm to dla osoby ubiegającej się o pracę sa-mobójstwo. Jak na złość, wyłapie je każdy pracodawca, nawet jeśliwydaje Ci się, że Twoje CV było pozbawione błędów. Przy okazjizwróć uwagę, czy Twój życiorys jest jednolity pod względem gra-ficznym – jeśli każdy kolejny punkt zaczynasz wielką literą i koń-czysz kropką, konsekwentnie się tego trzymaj. Podwójne światłomiędzy kolejnymi zdaniami niech zawsze będzie podwójne, a niepojedyncze albo potrójne. Przed uznaniem życiorysu za skoń-czony, warto go sobie wydrukować, bo czytając CV na ekraniekomputera, często się pewnych rzeczy po prostu nie wychwytuje.

Pisz krótko i treściwieZrobiłeś podsumowanie swojego życia i Twoje wszystkie osiąg-

nięcia mieszczą się na czterech stronach A4? Świetnie, gratulu-jemy Ci. Niestety, żaden pracodawca czy osoba odpowiedzialnaza rekrutację nie zada sobie tyle trudu, żeby przebrnąć przez tezapisane stronice… Ogólnie przyjęta na świecie zasada jest jedna:CV musi zmieścić się na jednej lub dwóch stronach. Oczywiście,jedna jest optymalna, ale czasem trudno wszystko na niej pomie-ścić. Dlatego dwie strony CV to maksimum, którego pod żadnympozorem nie wolno Ci przekroczyć. Czasem jest to krzywdzącedla bardzo doświadczonych osób, ale nawet te poradzą sobie zezmieszczeniem wszystkiego na jednej stronie. I jeszcze jedno!Przy składaniu CV w formie papierowej, drukuj je zawsze nadwóch kartkach! Nie drukuj obustronnie!

Zamieszczaj poważne zdjeciaOgólnie przyjętą zasadą umieszczania zdjęcia w życiorysie jest

wybór fotografii jak do dokumentów – twarz, szyja, delikatnyuśmiech, spokojne tło. Wydaje się oczywiste, ale mimo to, wieleosób wciąż w życiorys wkleja zdjęcia nieodpowiednie, które po-wodują śmiech u osoby rekrutującej. Nikogo (czyli żadnego pra-codawcy) nie obchodzi, jak prezentujesz się w bikini, nikomu niezaimponuje także zdjęcie wykadrowane na Twoją twarz, na któ-rym ewidentnie byłeś w większej grupie osób. Uważasz, że na ja-kimś zdjęciu wyszedłeś fajnie i to może być dla Ciebie przepustkądo zaproszenia Cię na rozmowę? Spokojnie – ładne, naturalnezdjęcie „legitymacyjne” jest o wiele skuteczniejsze.

CV nie może być nudnePrzy dzisiejszej konkurencji na rynku bywa, że o jedno stano-

wisko ubiega się grupa kilkudziesięciu osób (nie wspominając jużo kilkuset, bo i takie przypadki się zdarzają). Człowiek odpowie-dzialny za rekrutację w jakiś sposób musi dokonać choćby czę-ściowej selekcji, dlatego warto zadbać o ładną szatę graficznąi umiejętne rozmieszczenie informacji w życiorysie. Grunt, żebyTwoje CV się wyróżniało, żeby było zapamiętywalne, zwracałouwagę. Czasem wystarczy zmienić czcionkę albo pogrubić pewneelementy, ale grunt to nie przesadzić. Może zgłosisz się z prośbąo sugestię do jakiejś osoby, która szybko dostała pracę i wiesz, żejej CV jest niezłe? Czasem warto spytać kogoś trzeciego, bopewne wskazówki ludzi z zewnątrz mogą się okazać na wagęzłota.

I jeszcze dwie bardzo ważne sprawy. Po pierwsze, zanim wy-ślesz CV, upewnij się, że na końcu życiorysu umieściłeś zgodęna przetwarzanie danych osobowych w procesie rekrutacji.Czasem brak tej klauzuli pozbawia Cię szansy na otrzymaniepracy. Po drugie, sprawdź, jaki mail wpisałeś w CV! Samobój-stwem są dla Ciebie adresy typu: [email protected],[email protected], [email protected] czy [email protected]. Twój adres powinien być założony na poważnym portalui składać się z imienia oraz nazwiska. Wysyłając aplikację z [email protected], masz o wiele większą szansę na zwró-cenie uwagi poważnego pracodawcy niż z maila gorą[email protected], który z miejsca Cię przekreśla!

Ubieganie się o pracę, rozsyłanie „cefałek” i sprawdzanie po-czty po kilka razy dziennie to niezbyt przyjemna rzecz, ale ko-nieczna, jeśli liczysz na zatrudnienie. Przy rozsądnymzaplanowaniu i stworzeniu życiorysu oraz przy niepopełnianiu ty-powych błędów, masz duże szanse, że szybko utracisz statutosoby bezrobotnej na rzecz pracowniczki z prawdziwegozdarzenia.

d Nowy Jork - Stolica Świata, miasto, gdzie niema rzeczy, której nie możesz dokonać, tam two-rzą się i spełniają marzenia, tam czujesz się jaknowonarodzony, to miasto jest Twoją inspiracją!Dla mnie przynajmniej tak było, jest i pozosta-nie na zawsze. To miasto nakręci Cię jak sprę-żyna w zegarze!W poszukiwaniu możliwości podróży do No-wego Jorku trafiłam na program Camp Ame-rica. Jak się okazało, była to jedna z najlepszychdecyzji w moim życiu, która niejednokrotniebyła dla mnie motywacją do dalszego działania- i dalej jest!

Jeżeli tak samo, jak ja, naoglądałeś się za dużo Frien-dsów i pragniesz napić się latte w jednej z nowojorskichkawiarni, a do tego jesteś spragniony nowych wyzwań,które dadzą Ci mnóstwo doświadczeń i niezliczone opo-wieści dla potomnych - i to zaledwie w przeciągu jednychwakacji! - nie ma innej opcji - musisz zgłosić się do CampAmerica już dziś. Nie żartuję - panuje tu zasada „kto pierw-szy, ten lepszy”.

Program Camp America organizowany jest od 40 latprzez Amerykański Instytut Studiów Zagranicznych. W ra-mach programu zapewniany jest bilet w obie strony, wyży-wienie, zakwaterowanie i ubezpieczenie. Jeśli chodzi zaś opracę, uczestnicy mogą pomagać w opiece nad dziećmi nakoloniach letnich (program Counsellor), bądź też asysto-wać przy prowadzeniu kolonijnej kuchni, pralni lub sprzą-taniu (program Campower). Program Resort America toz kolei praca wakacyjna w amerykańskich kompleksachhotelowych. Wszystkie opcje dają niepowtarzalną możliwość poznaniaAmeryki, poszerzenia horyzontów i zdobycia mocnego,oryginalnego punktu w CV.

Więcej informacji o programie nawww.campamerica.pl

Milena Szwabczyńska

Jeżeli latte, to tylkow Nowym Jorku...

Letnie wyjazdy do pracy wUSA dla studentów

Wiadomość dla lodożerców. Jak już będziecie wStanach Zjednoczonych, koniecznie spróbujcie

lodów „Ben & Jerry's”! Tego smaku nie da się opisać,tego trzeba spróbować!

i

Ewa Podsiadły

www.papilot.pl

Page 7: Gazeta Maturzysty 04/2010

7gazeta maturzysty

Jakie przedmioty wybrali maturzyści?Rozpoczęły się tegoroczne matury

P onad 400 tysięcy młodych ludzi sprawdzia-nem pisemnym z języka polskiego rozpoczęłotegoroczne matury. Ten najważniejszy w życiu

egzamin trwać będzie prawie przez cały miesiąc. Ży-czymy powodzenia!

Od 4 maja, przez kolejne dni tegoroczni maturzyści zdająegzaminy pisemne, wszyscy z języka polskiego, matema-tyki, języka obcego i wybranego przez siebie przedmiotu.W harmonogramie każdego dnia znajdują się inne przed-mioty.

Egzaminy obowiązkowe z języka polskiego (w częściustnej i pisemnej), języka obcego nowożytnego (w częściustnej i pisemnej) oraz matematyki maturzyści zdają na po-ziomie podstawowym. Prócz tego mają prawo przystąpićdo sześciu przedmiotów dodatkowych. Wybier ając jakododatkowy ten sam przedmiot, co w części obowiązkowej,muszą zdawać go na poziomie rozszerzonym. Wybierającjako dodatkowy przedmiot inny niż w części obowiązkowej,maja alternatywę – mogą zdawać go na poziomie podsta-wowym lub na poziomie rozszerzonym.

Zdecydowana większość tegorocznych maturzystów po-stanowiła zdawać przedmioty obowiązkowe na poziomiepodstawowym. Wśród przedmiotów dodatkowych najwięk-szą popularnością cieszy się geografia. Ponad 91 tys. ma-

turzystów przystąpi do egzaminu z tego przedmiotu. Nadrugim miejscu plasuje się biologia - blisko 83 tys. zdają-cych, na trzecim zaś wiedza o społeczeństwie. Zamierza jązdawać prawie 67,5 tys. maturzystów.

Maturzyści do 30 września 2009 musieli wstępnie wybraćm.in. poziom, na którym chcą zdawać przedmioty orazwskazać przedmiot dodatkowy. Na ostateczną decyzję mielizaś czas do 7 lutego. W tym roku minister edukacji rozsze-rzył pulę przedmiotów do wyboru z trzech do sześciu. - Todecyzja na życzenie wielu uczniów, zwłaszcza tych najbar-dziej ambitnych. Bardzo cenię tych młodych ludzi, którzynie chcą poprzestać na trzech czy czterech przedmiotach.Tylko pogratulować takiej przezorności i odpowiedzialno-ści – mówi Krzysztof Konarzewski, dyrektor Centralnej Ko-misji Egzaminacyjnej.

Wybór przedmiotów zdawanych na maturze często jestuzależniony od wymagań uczelni, na którą dana osoba bę-dzie chciała się dostać. - To zależy, co uczeń chce dalejrobić. Jakie są wymogi rekrutacyjne kierunku na któryzdaje. Dlatego powinniśmy wybierać przedmioty na egza-min maturalny pod kątem tego, co jest potrzebne w rekru-tacji na wymarzony kierunek. Za co można dostaćdodatkowe punkty - mówi Alina Jankowska, nauczycielkabiologii.

Wyniki egzaminu ustnego i pisemnego wyrażone są wskali procentowej. Żeby zdaćmaturę trzeba zdobyć mini-mum 30 proc. punktów moż-liwych do zebrania. Ci,którym się to nie uda tylko zjednego przedmiotu mogązdawać egzamin popraw-kowy. - By do niego przystą-pić muszą taką chęć zgłosićw ciągu siedmiu dni od mo-mentu otrzymania wynikówmaturalnych, a więc do 7lipca. Egzamin poprawkowyodbędzie się w sierpniu -mówi Roman Dziedzic, dy-rektor Okręgowej KomisjiEgzaminacyjnej. Wyniki eg-zaminu z przedmiotów do-datkowych nie mają wpływuna zdanie egzaminu matural-nego, ale są odnotowywanena świadectwie dojrzałości.

[ edukacja ]

Przedmiot, rodzaj arkusza, poziom Liczba zdającychjęzyk polski standardowy, poziom podstawowy 404114

język polski standardowy, poziom rozszerzony 36198

język angielski standardowy, poziom podstawowy 336059

język angielski standardowy, poziom rozszerzony 54034

język niemiecki standardowy, poziom podstawowy 58907

język niemiecki standardowy, poziom rozszerzony 5327

biologia standardowy, poziom podstawowy 36660

biologia standardowy, poziom rozszerzony 46078

geografia standardowy, poziom podstawowy 54342

geografia standardowy, poziom rozszerzony 36707

historia standardowy, poziom podstawowy 13805

historia standardowy, poziom rozszerzony 17333

matematyka standardowy, poziom podstawowy 394468

matematyka standardowy, poziom rozszerzony 58339

wiedza o społeczeństwie standardowy, poziom podstawowy 36512

wiedza o społeczeństwie standardowy, poziom rozszerzony 30942

d Jak tworzyć wirtualne rekonstrukcje zabyt-ków, które nie wytrzymały próby czasu? Cołączy nowoczesne technologie cyfrowe z histo-rią sztuki? Studenci Szkoły Wyższej Psycholo-gii Społecznej poznają praktyczne aspektyprojektowania grafiki 2D i 3D. Zajęcia prowa-dzą pracownicy Instytutu Społecznej Psycho-logii Komunikacji i Internetu SWPS.

Rekonstrukcje wirtualne, czyli wizualizacje w 3D toprzyszłość nauki o sztuce – mówi prof. Jerzy Miziołek. –Już teraz są one powszechnie wykorzystywane w filmie,telewizji i reklamie, choć nie zawsze to sobie uświada-miamy. Zastosowanie 2D i 3D odgrywa coraz większąrolę w badaniach, dydaktyce uniwersyteckiej, przygoto-waniu nowoczesnych wystaw oraz ekspozycji muzealnych– opowiada profesor.

Grafika komputerowa 2D i 3D to przedmiot realizo-wany w ramach Instytutu Społecznej Psychologii Komu-nikacji i Internetu w SWPS. W ramach zajęć studencipoznają najważniejsze dzieła sztuki europejskiej i naucząsię, jak przygotowywać nowoczesne, trójwymiarowe wi-zualizacje tworzone przy pomocy programów kompute-rowych. Zajęcia prowadzone są przy użyciu Photoshoporaz 3DStudioMax. Studenci zapoznają się zarówno z naj-nowszymi technologiami projektowymi, jak i metodamiwektorowymi, modelowaniem, teksturowaniem oraz ren-deringiem scen 3D, dzięki którym możliwe jest tworzeniewizualnych rekonstrukcji dzieł sztuki i architektury orazobrazów reklamowych.

Podczas zajęć omawiamy arcydzieła sztuki, uczymy, jakje badać i jednocześnie tworzyć wizje świata kultury z wy-korzystaniem najnowszych technologii – mówi prof. drhab. Jerzy Miziołek z Katedry Komunikacji WizualnejSWPS. – Przychodzą do nas młodzi ludzie z zacięciem ar-tystycznym, którzy chcą zrozumieć dawną i współczesnąestetykę, dowiedzieć się, jak tworzyć wnętrza artystycznei obrazy reklamowe, zmieniać przestrzeń miejską. Jest tomożliwe dzięki wykorzystaniu grafiki komputerowej – do-daje.

Program nauczania na kierunku społeczna psychologiainternetu i komunikacji oscyluje na pograniczu dwóchnauk: psychologii, historii sztuki i archeologii. Kultura wi-zualna to obok dynamicznej psychologii społecznej, inte-rakcji człowiek-komputer oraz badań społecznych winternecie, jedna ze specjalizacji realizowanych w SPIK.Do podstawowych elementów programu studiów należątakie przedmioty, jak psychologia internetu, przestrzeńspołeczna internetu, modelowanie rzeczywistości spo-łecznej i wirtualnej, sztuka nowych mediów, komunikacjawizualna, psychologia sztuki i internetu. Jednolite studiamagisterskie w SPIK realizowane są w trybie stacjonar-nym. Ich istotnym elementem są seminaria w centrachkultury europejskiej: w Rzymie, Florencji, Konstantyno-polu, Krakowie i Poznaniu. www.studentnews.pl

Społeczna psychologiainternetu i komunikacjiw SWPS

Anna Niegowska

www.studentpolski.pl

Page 8: Gazeta Maturzysty 04/2010

gazeta maturzysty8

Zapraszamy na Święto NaukiKraków 12-15 maja 2010

Tegorocznepropozycje

Jeśli jeszcze nie zaplanowałeś, cobędziesz robił 12-15 maja, koniecznieprzyjedź do Krakowa i weź udział wkolejnym już Festiwalu Nauki. ŚwiętoNauki, organizowane przez publiczneszkoły wyższe pod przewodnictwemPolitechniki Krakowskiej, w tymroku odbywać się będzie pod hasłem:„Technologia – Sztuka – Życie”. Prze-widziany jest bardzo bogaty program,a w nim: ciekawe wykłady, badania la-boratoryjne wykonywane na estra-dzie na Rynku Głównym. AkademiaGórniczo-Hutnicza zaprosi do siebiena dzień fizyki, a Politechnika Kra-kowska na demonstracje i pokazyWydziału Inżynierii Wojskowej.

Humaniści z Uniwersytetu Papie-skiego Jana Pawła II przygotowują fi-lozoficzny panel naukowy:„Armagedon, antychryst, Apokatas-taza – czyli wszystko, co chcielibyściewiedzieć o końcu świata, a baliściesię zapytać”. Uniwersytet Rolniczydołączy z panelem dyskusyjnym„Technologie”. Politechnika zaprosina dyskusję o tematyce, która z pew-nością zainteresuje krakowian: „No-woczesne technologie rozwojusystemu transportu w Krakowie dlapoprawy warunków życia jego miesz-kańców”, i znowu włączą się humani-ści z panelami - „Sztuka” (PWST),„Życie – sztuka czy technologia”(Uniwersytet Papieski), „Życie” (Col-legium Medicum UJ). To tylko nie-które propozycje programowe.

Będą towarzyszyły mu również wy-stępy teatru ulicznego i spektaklePaństwowej Wyższej Szkoły Teatral-nej: Nadobnisie i koczkodany orazSonata b. W ogóle Witkacy będziekrólował na tegorocznym FestiwaluNauki. Ciekawie zapowiada sięwspólna prezentacja studentówPWST, Akademii Medycznej i Akade-mii Sztuk Pięknych oparta na frag-mentach Szalonej lokomotywyStanisława Ignacego Witkiewicza zmuzyką Jana Kantego Pawluśkiewi-cza.

W krakowskim świecie nauki bie-rze udział kikutysięczna publiczność,festiwal na trwałe bowiem wpisał sięw pejzaż miasta. Jego dziesiąta edycjazapowiada się równie okazale.

GM Poleca: X Jubileuszowy Festiwal Nauki w Krakowie

d Panel naukowy „Armagedon, antychryst, Apokatastaza – czyliwszystko, co chcielibyście wiedzieć o końcu świata, a baliście się za-pytać”, spektakl Nadobnisie i koczkodany czy prezentacja Szalonejlokomotywy Witkiacego z muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza, totylko niektóre atrakcje, jakie przygotowują studenci krakowskichuczelni na X Jubileuszowy Festiwal Nauki. Tegoroczne świeto jakzwykle obfitować będzie w ciekawe wykłady, badania laboratoryjne,pokazy i prezentacje.

Jak to się zaczęło?Pomysł organizacji imprezy, której celem byłoby propagowanie wiedzy i nauki,

zrodził się na Uniwersytecie Jagiellońskim, podczas przygotowań do obchodów600-lecia uczelni. Spotkał się z uznaniem innych krakowskich szkół wyższych.Pierwszy Jagielloński Festiwal Nauki odbył się w maju 2001 r. w kwartale uni-wersyteckim i cieszył się dużym zainteresowaniem zwiedzających, szczególniedzieci i młodzieży szkolnej.

Dziś Festiwal Nauki w Krakowie przyciąga kilkanaście tysięcy zwiedzających— zarówno krakowian, jak i turystów z kraju i zagranicy. O sukcesie imprezydecyduje nie tylko dogodne położenie miasteczka namiotowego w samym cen-trum miasta, ale także przystępna i widowiskowa formuła prezentacji. Festiwalto także możliwość nawiązania kontaktów ze środowiskiem akademickim, poz-nania oferty edukacyjnej krakowskich szkół wyższych oraz integracji środowiskaakademickiego.

Page 9: Gazeta Maturzysty 04/2010

9gazeta maturzysty

I tak np. Koło Naukowe Strateg pokaże m.in. jak będzie wyglądało zarządzanie firmąw XXII w., przeprowadzi badanie opinii: w jaki sposób ludzie wyobrażają sobie obrazfirmy/biura/personelu w za kilkadziesiąt, a także zorganizuje grę w biurową wersję

golfa. Osobom zainteresowanym członkowie koło pomogą opracować ścieżkę kariery.

Koło Naukowe Strateg (Instytut Ekonomii i Zarządzania UJ) integruje ludzi z pasją. Jegoczłonkowie angażują się w projekty, z którymi możemy mieć do czynienia w późniejszym życiuzawodowym. Organizują konferencje popularno-naukowe, warsztaty i szkolenia pomocne zna-lezienie pracy. Koło prowadzi własne badania naukowe, które pózniej publikuje. Więcej na:www.econ.uj.edu.pl/strateg lub www.strateg.ega.org.pl

z

Dzięki licznym atrakcjom każdy z pewnościąspędzi miło czas. Jednak Festiwal Nauki to rów-nież niebywała okazja do zapoznania się z tym,co mogą nam zaoferować krakowskie uczelnie.Wydział Zarządzania i Komunikacji Spo-łecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego (ul. prof.St. Łojasiewicza 4 tel. 012 664-55-07) przygoto-wał program, którego żaden maturzysta nie po-

winien przegapić. Wszystko rozpocznie się wpiątek (14.05.) o godz. 11.00 w auli CollegiumNovum od wykładu dr hab. arch. KrzysztofaSkalskiego „Rewitalizacja miast: nadzieje, ba-riery, instrumenty”, a swoją kulminację będziemiało w sobotę (15.05), kiedy to zaprezentują sięniektóre koła naukowe, działajace w obrębietegoż wydziału.

Czego nie możesz przegapić?

Koło Naukowe Strateg pokaże m.in. jak będzie wyglądało zarządzanie firmą w XXII w.Koło Naukowe Studentów Dziennikarstwa udowodni, że dziennikarstwo to kierunekinny niż wszystkie.Koło Studenckie Meritum zdradzi, jaką pracę mogą zdobyć absolwenci zarządzaniaw sektorze publicznym.Koło EPIcentrum zaprosi zaś małych i dużych na: pogawędkę z panem komputerem.

d

d

d

d

Koło Naukowe Studentów Dziennikarstwa udowodni, że dziennikarstwo to kieru-nek inny niż wszystkie. Studenci zaprezentują scenkę przedstawiającą pracę w redakcjiprasowej i przybliżą język reklamy. Ponadto uczestnicy będą mogli wcielić w rolę pre-

zentera telewizyjnego i zdać relację z jakiegoś wydarzenia czy „Być jak Szaranowicz” i komen-tować na „na żywo” mecze i imprezy sportowe.

sKOŁOwane dziennikarstwo (Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej) łączyprzyjemne z pożytecznym – organizuje zarówno Bal Dziennikarza, jak i zbiórkę SzlachetnejPaczki. Koło wydaje Mediatora – kwartalnik naukowy poświęcony sprawom medioznawczymoraz organizuje warsztaty, współpracując z kroniką filmową UJ i mediami studenckimi. Ponadtoprzyznaje MediaTORY – Studenckie Nagrody Dziennikarskie, dla wybitnych dziennikarzy i or-ganizuje konkurs fotograficzny Głębia spojrzenia. Więcej na: www.knsd.pl

z

Studenci z Koła Studenckiego Meritum zdradzą, jaką pracę mogą zdobyć absolwencizarządzania w sektorze publicznym i zagrają w interaktywną grę „Menager kultury”.Ciekawostką będzie ich prezentacja multimedialna o muzeach rozmaitości na przykła-

dzie Muzeów Erotyzmu na Świecie.

Koło Naukowe MERITUM (Instytut Spraw Publicznych UJ) zrzesza studentów Zarządzaniaw Sektorze Publicznym wszystkich specjalizacji. Koło prowadzi warsztaty, debaty, konferencje,wystawy i cotygodniowe spotkania specjalistów z różnych dziedzin ze studentami. Od 2010 rea-lizuje badania rynku usług kulturalnych poprzez spotkania z przedstawicielami krakowskichinstytucji kultury. Więcej na: www.knmeritum.glt.pl

z

Koło EPIcentrum zaprosi zaś małych i dużych na: pogawędkę z panem komputerem,sortowanie na betonie, tworzenie pierwszych stron internetowych oraz na wiele cieka-wych gier i zabaw.

Koło Naukowe EPIcentrum, działające 4 lata, na bardzo młodym, 10-letnim kierunku Elek-troniczne Przetwarzanie Informacji organizuje m.in Krakowską Konferencję Kognitywistyczną,spotkania o nowych mediach „Witajcie w realu”, spotkania z kulturą oraz cykle zajęć uzupeł-niających dla młodszych roczników studiów.

z

Również Wydział Fizyki, Astronomii i In-formatyki Stosowanej UJ przygotował bardzoatrakcyjną ofertę. Swoją prezentację rozpoczniew środę (12.05.) wykładem dla licealistów i gim-nazjalistów pt. „Fizyczne podstawy działaniatelefonii komórkowej”. W czwartek zaintereso-wani będą mogli zwiedzić Obserwatorium Astro-nomiczne, w Forcie Skała (ul. Orla), a w kolejne

dni wziąć udział w pokazach doświadczeń fizycz-nych na Rynku Głównym. Wśród licznych atrak-cji Wydziału FAIS nie zabraknie pokazubiometrii (rozpoznawanie odcisków palcówi rozpoznawanie twarzy), obserwacji Słońcaprzez teleskop słoneczny, programów interak-tywnych, sterowania robotami oraz quizów in-formatycznych z nagrodami.

Page 10: Gazeta Maturzysty 04/2010

gazeta maturzysty10

d Obserwując zespół SAMI mam wrażenie, żenową płytę można porównać do debiutu. Obiebyły z pewnością przez Was długo wyczeki-wane...

- Zdecydowanie tak. Gdyby sięgnąć do historii, gramy ze sobą jużprzecież kilkanaście lat. Skład zespołu wykrystalizował się po1996 roku, a debiut z kolei miał miejsce w roku 2000. Wtedy stałosię o nas głośno i wiele dobrego, jak się okazało, było przed nami.Na płytę, która ukazała się na rynku w tym roku, biorąc poduwagę ostatnią w naszym dorobku, czekaliśmy osiem lat.. Tosporo czasu, by stęsknić się za pracą w studiu i zebrać siły na krokw kolejny etap naszej działalności.

Czy towarzyszy temu podobny dreszczyk jak ten sprzeddziesięciu lat?

- Coś w tym jest, ale niezupełnie. Są emocje, owszem – ale trochęinne. Jesteśmy dojrzalsi, ze spokojem podchodzimy do wieluspraw, więcej umiemy i wiemy. Przy debiucie była wielka radość,spełnienie marzeń i ambicji. Dreszcz ogromny. Idziesz do Em-piku, a tutaj na półce twoja płyta...

...w dodatku - jak pamiętam – z Waszym zdjęciem naokładce...- Tak właśnie było. Nawiązując jeszcze do poprzedniego pytania,to wszystko działo się wtedy bardzo szybko. Może nawet zbytszybko, jak na ludzi, którzy dopiero zaczynali przygodę z muzyką.Szybko też musieliśmy dojrzeć. Pamiętam, że na przełomie rokupodpisywaliśmy kontrakt, a późną wiosną już wszystko musiałobyć gotowe, nagrane. Do tego towarzyszyło nam spore ciśnienie,by na tej płycie znalazły się przeboje, które przebiją się do radia ido ludzi. Wiedzieliśmy co prawda, że taką piosenką może zostać„Lato 2000” i na szczęście nie pomyliliśmy się, ale u wydawców –

jak w przysłowiu - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz wszystkosię uspokoiło, nikt nie goni nas z terminami, mamy całkowitą swo-bodę w doborze materiału i jego opracowaniu. To bardzo odpo-wiedzialna, ale i satysfakcjonująca sytuacja. Nową płytęnagrywaliśmy blisko dziesięć miesięcy. Totalna wolność.

Jak więc tę wolność spożytkowaliście?- Na spokojną i rzetelną pracę. Bez ciśnienia i niezdrowych na-pięć. To słychać. Nie musieliśmy o nic walczyć i niczego udowad-niać. Może dlatego jest to płyta bardzo „nasza”. Był czas nadopracowanie szczegółów i przysłuchaniu się całości, zanim pu-ścimy to do ludzi. Cieszy mnie to, że ten komfort pracy nie spo-wodował, że zaczęliśmy ją udziwniać czy nienaturalnie i wnieskończoność wszystko zmieniać. Ten luz polegał też na tym,że potrafiliśmy nawet na jakiś czas zawiesić nagrania, by odpocząćsobie od nich i nabrać dystansu.

SAMI sobie – sterem, żaglem i okrętem...- Sami też sobie postawiliśmy wytyczne. Uznaliśmy, że musimywypracować materiał szczery, uczciwy i autentyczny. A czy my-śleliśmy o hitach? Jakiś tam talent do melodii mamy i można po-dejrzewać, że coś się trafi... A jak się tak stanie, to wyjdzie tocałkiem naturalnie. Jak nie – nie będzie dramatu. Mamy wieluwiernych fanów, którzy długo czekali na nową płytę. To dla nichprzede wszystkim.

Wyczuwam w tym, co mówisz duży spokój...- Mój spokój polega na tym, że po prostu chciałbym, żeby ludziedobrze się z naszą płytą czuli. Nie mamy jakiś chorych ambicji.Rozmawiamy z tymi, którzy podchodzą do nas po koncertach ioni mówią nam, że właśnie czują na niej ten spokój, że jest spójnai równa. Owszem, jest i wiele energii, bo tacy przecież jesteśmy.Wszystko to fajnie współgra ze sobą.

Nadchodzi sezon koncertowy. Czy utwory z nowej płyty zdo-minują program, jaki można na nich usłyszeć w Waszymwykonaniu?- Właściwie pierwszy raz w naszej historii jesteśmy w tak komfor-towej sytuacji, że utwory o jakich wspominasz, mamy już ogranena żywo. To materiał z kilku lat. Nie było go na płycie, ale roz-brzmiewał ze sceny. Widzieliśmy, że te piosenki się podobają i żewarto je kiedyś uwiecznić. Nie jesteśmy ortodoksyjnym zespo-łem, doskonale więc wiemy, że ludzie chcą na koncertach słyszećnasze największe przeboje, jak „Lato 2000” czy „Zakręć mnie”; za-wsze chętnie je gramy. Mamy szacunek dla tych, którzy na nasprzychodzą. W tym roku też wzbogacamy nasze koncerty o cie-kawą oprawę wizualną. Zapraszamy.

Czym dla Ciebie jest ten zespół, co wniósł w Twoje życie?- Do końca nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć i nazwać. Jes-tem z zespołem bardzo związany – to jedna z najważniejszychspraw w moim życiu. Ani odrobinę nie przesadzam z tym stwier-dzeniem. Zespół to moja rodzina. Poznałem w nim przecież swojążonę Anitę, która z nami przez wiele lat śpiewała. Mamy wspania-łego syna, tworzymy ciepły dom. Mam tutaj też przyjaciół, którzyz czasem stali się dla mnie właśnie jak rodzina. Od mniej więcej1996 roku każdy mój dzień jest z tym zespołem związany... Teżjest jak nasze wspólne dziecko: żyje z nami i dorasta na naszychoczach. Wiele też się od tego dziecka uczymy.Dziekuję za rozmowę, Marcin Sitko

Studenci poznają nowoczesne technologieNowe możliwości zdobywania wiedzy i umiejętności dla studentów

d Telekomunikacja Polska, Uniwersytet Ekono-miczny w Poznaniu oraz Uniwersytet Medyczny wPoznaniu będą prowadziły wspólne projekty badaw-cze oraz wymieniały się doświadczeniami związanymiz najnowszymi trendami naukowymi i technologicz-nymi. Umożliwiają to podpisane porozumieniao współpracy.

Porozumienia mają na celu rozszerzanie dialogu pomiędzyośrodkami naukowymi a sektorem niepublicznym oraz stworze-nie lepszych warunków zdobywania przez studentów i doktoran-tów wiedzy i umiejętności potrzebnych w przyszłej pracy.Współpraca TP z Uniwersytetem Ekonomicznym dotyczyć będzieteleinformatyki, natomiast z Uniwersytetem Medycznym wyko-rzystania teleinformatyki w medycynie.

- Tego rodzaju współpraca stanowi siłę napędową rozwoju tech-nologicznego i umożliwia wykorzystanie najnowszych osiągnięćw rozwiązaniach służących klientom - powiedział Krzysztof Koz-łowski, dyrektor jednostki badawczo rozwojowej Grupy TP -Orange Labs.

W myśl porozumień, studenci dwóch poznańskich uczelnibędą odbywać praktyki zawodowe i staże w TP oraz brać udział

w pracach badawczych Orange Labs. Planowane są także wspólnekonferencje naukowe, publikacje i realizacja projektów badaw-czych finansowanych ze środków krajowych i Unii Europejskiej.

Centrum Badawczo - Rozwojowe Grupy TP (od grudnia ub.roku zrzeszone w Orange Labs) współpracuje blisko z ośrodkaminaukowymi w całym kraju, wspólnie z nimi realizuje projekty ba-dawczo-rozwojowe m.in. dotyczące e-Zdrowia i robotyki. W ubieg-łym roku wspólnie z Politechniką Łódzką Orange Labs opracowałprogram B-Link, który umożliwia osobom niepełnosprawnych ru-chowo korzystać z komputera za pomocą mrugnięć powiekami.

Centrum Badawczo - Rozwojowe Grupy TP dołą-czyło do Orange Labs Grupy France Telecom i wzmocniłomiędzynarodowe grono Laboratoriów. W sieci Orange GrupyFrance Telecom działa obecnie 15 jednostek badawczo roz-wojowych i laboratoriów Orange w dziewięciu państwach naczterech kontynentach (Francja, Hiszpania, Wielka Brytania,Polska, Chiny, Japonia, Egipt, Jordania oraz Stany Zjedno-czone). W Laboratoriach pracuje blisko 3,5 tys. pracowników,specjalizujących się w pracach badawczo - rozwojowych, mar-ketingu i promocji. W ciągu roku Orange Labs oddają ok. 350opatentowanych usług i systemów.

Pro-

duktem Orange

Labs jest m.in.

super program B-Link

umożliwiający osobom

niepełnosprawnym ko-

rzystanie z PC-ta

mrugnięciami

oka.

SAMI - zespół rockowo-popowy

założony w Katowicach w 1997

roku przez Michała Laksę

i Marka Sajnóga

Bez ciśnienia, a dobrze[SAMI] Marek Sajnógw rozmowie z Gazetą Maturzysty

Rozmawia: Marcin Sitko

p

Page 11: Gazeta Maturzysty 04/2010

11gazeta maturzysty

d Katarzyna Grochola, Monika Szwajai Izabela Sowa to błyskotliwe trio pol-skich pisarek, regularnie dostarczają-

cych nam porcji śmiechu ze szczyptąwzruszeń. Poznajcie ich najciekawszeksiążki!

Kobiece książki polskichautorek – Grochola,Sowa, Szwaja

F irma SuperMemoWorld, właścicielnajwiększej w Pol-

sce platformy e-learningo-wej, wraz z wydawnictwemAtena, udostępnił nowator-ski, multimedialny programdo nauki prawidłowej wy-mowy w języku angielskim,zarówno w jego odmianiebrytyjskiej, jak i amerykań-skiej. Program może byćprzełomowy również dlastudentów filologii angiel-skiej, dla których laborato-ria językowe to wciążluksus.

Wiele zalet programu kom-puterowego nie może być prze-niesionych na tradycyjnezajęcia z nauczycielem, co zkolei powoduje, że nauka wy-mowy z pomocą programu wy-daje się być bardziej efektywnai prowadzi do lepszych rezulta-tów. Szczególnie, gdy wyko-rzystuje się taki program,jakim jest Say It Right, któryzawiera liczne ćwiczenia wrazz wizualizacjami wymowydźwięków.

Sposób na doskonałą wy-mowę - odnaleziony

Według badań, dwie trzecieproblemów występującychprzy porozumiewaniu się w ję-zyku angielskim spowodowa-nych jest nie błędami wgramatyce ani błędnym uży-ciem słownictwa, ale właśnieniepoprawną wymową. To onazdradza nas pierwsza i powo-duje, że możemy brzmiećśmiesznie, bezsensownie, anawet wulgarnie - mówi drKrzysztof Sawala, wykładowca

w Instytucie Filologii Angiel-skiej, Uniwersytetu im. AdamaMickiewicza w Poznaniu.

Z pomocą przychodzi pro-gram komputerowy, a nie - jakmogłoby się wydawać - lekcjeprowadzone przez native spea-kera. Say It Right to pozycja,która może wywołaćpozytywne zaskoczenie. Zasto-sowano w niej nowatorskiepodejście do nauki, bazującena różnicach i podobieństwachw wymowie dźwięków pol-skich i angielskich. W progra-mie wymowa każdego zdźwięków zaprezentowana jestgłosowo oraz poprzez anima-cje, które na przykładzie zmianna pokazanym w przekrojuaparacie artykulacyjnymmowy, obrazują różnice i analo-gie w wymowie angielskiej(brytyjskiej lub amerykań-skiej) oraz polskiej. Wskazanejest w nim również, co trzebazrobić, żeby mówić nie tylkopoprawnie, lecz także w sposób

zbliżony do native speakerów.Program Say It Right pozwalaponadto na sprawdzenie, czydobrze przekłada się słyszanąfrazę na pisownię oraz znacze-nie słyszanego słowa.Cena: 99 zł.www.supermemo.pl

Do poczytania na wakacjach...

KATARZYNA GROCHOLAKATARZYNA GROCHOLAurodziła się w lipcu 1957 roku w Krotoszy-nie. Obecnie mieszka pod Warszawą zcórką, kotami i psem. Zanim zajęła się lite-raturą pracowała m. in. jako salowa, korek-torka, aktorka, dyrektor składu celnego, anawet jako konsultantka w biurze matry-monialnym. Pracowała też jako specjalistads. szkoleń w fundacjach demokracji lokal-nej oraz jako pomoc cukiernika.

„Podanie o miłość"Autorka prowadzi nas przez świat uczuć

skomplikowanych, rozmijających się, nie-spełnionych, zawsze jednak ożywionychwiarą i nadzieją. Świat nie jest taki zły,nawet w tragedii jest wymiar, który nadajejej sens. To, co zwykliśmy traktować jakprzedmiot powszedni - wieczne pióro,blaszka do buta, kartka papieru - nabierawymiaru metafizycznego, a w prostocie bli-żej do dobra niż inteligencji do mądrości.Trudno się oprzeć takiej dawce emocji.Przesłanie jest proste: ludzie są dobrzy,tylko czasem im się coś myli.

„Upoważnienie do szczęścia"Uprzątnij koło siebie. Zobacz, co jest

ważne. Czego naprawdę chcesz - mówijedna z bohaterek z tomu opowiadań „Upo-ważnienie do szczęścia”. I choć myśli o re-klamowym sloganie, nie sposób oprzeć sięwrażeniu, że to jej - nasza, moja - podświa-domość woła z otchłani zagubienia: Przypo-mnij sobie, co jest najważniejsze! Przecieżwiedziałaś, wiesz! Nie potrzebujesz niczy-jego upoważnienia do szczęścia! Ale nawetkiedy to szczęście staje na progu naszegodomu, nie zawsze potrafimy je dostrzec. Boakurat zajmuje nas coś innego...

IZABELA SOWAIZABELA SOWA to tajemnicza ko-bieta trzydziestoletnia. Żyje z pisaniny (ar-tykuły, kojące bajki dla spragnionychzłudzeń, tłumaczenia, wróżby w chińskichciasteczkach...) oraz zabawiania studentówopowieściami o magicznej mocy psycholo-gii społecznej. Typowa sowa: większośćdnia przesypia ukryta w krakowskich bib-liotekach i czytelniach. Budzi się późnymwieczorem i wtedy zaczyna po-tworzyć.

„Smak świeżych malin”To pierwszy z tomów zamierzonej "owo-

cowej trylogii" Izabeli Sowy, przedstawiają-cej życie nastolatek, dwudziestolateki trzydziestolatek w tym pięknym kraju Eu-ropy Środkowej, dającym tyle możliwościatrakcyjnym syrenom, obdarzonym przezNaturę i doświadczenie gumowym kręgo-słupem, skórą nosorożca oraz łokciami

zhartowanej stali. Jak sama mówi o głównejbohaterce: Malina nie jest kolejną rodzimąpodróbką Bridget Jones czy Ally McBeal,tak jak "Pomysłowy Dobromir" nie jest pol-ską wersją animowaną "Mc Gyvera", JakubBurski - słowiańską doktor Queen, a SmokWawelski - krakowską MechaGodzillą. Ma-lina to po prostu malina, a nie polska od-miana owocu kiwi.

MONIKA SZWAJAMONIKA SZWAJA urodziła się jakiśczas temu, ale dostatecznie dawno, żebymieć własne zdanie. Permanentnie nadczymś pracuje – ostatnio nad pisaniem i…wyrywaniem chwastów. Ma syna Waw-rzyńca, psy Betę i Szantę oraz kota Czaru-sia. Jest wesołą emerytką po prawie 40-tulatach pracy w TVP w Szczecinie.

„Gosposie prawie do wszystkiego”Świat otwiera przed nami nieograniczone

możliwości - do takiego wniosku dochodzibohaterka książki i ma rację. Aby jednak znich skorzystać, trzeba być otwartym naten świat, nie bać się zmian ani wyzwań, niezasklepiać w utartych zwyczajach i poglą-dach. Trzeba iść do ludzi, nie zastanawiającsię, co nam to da i czy aby ktoś nie zrobi

nam krzywdy. No risk, no fun! Czy prawie-doktorantka, literaturoznawczyni, może zwłasnej woli zostać gosposią pracującą "podomach"? I to nie w Ameryce, ale u nas, wPolsce? Czy można mieć radość z pracy?Czy można pokochać kogoś o pięćdziesiątlat starszego od siebie? TAK!

?

Jak wyćwiczyć perfek-cyjny akcent w językuangielskim?

Wymagania sprzętowe programu:

Windows XP, Vista, 7,

procesor 1 GHz, 512 MB RAM,

DVD-ROM, karta graficzna co

najmniej 800x600,

2GB wolnego miejsca na dysku.

Page 12: Gazeta Maturzysty 04/2010

gazeta maturzysty12

d Z napojami energetycznymi ze-tknął się chyba każdy z nas.Są dostępne w każdym sklepie spo-żywczym czy na stacjach benzyno-wych. Zazwyczaj stoją na półkachzaraz obok soków i innych napo-jów, ale mają przewagę… Skoro"dodają skrzydeł", to czemu nieskusić się na taki odlot? Niektórzyzapominają jednak, że tego typuprodukty nie są obojętne dla na-szego organizmu, a spożywane wnadmiarze - mogą wywołać na-prawdę poważne konsekwencje.

Tak naprawdę w składzie napojów ener-getyzujących praktycznie nie ma składni-ków... dostarczających energii. Zapobudzenie odpowiada głównie kofeina,tauryna i witamina B. Jedna szklanka ta-kiego specyfiku to dwukrotnie większadawka kofeiny niż w popularnej coli i sporowięcej niż w filiżance kawy. Wszystkieskładniki faktycznie mogą dodać nam ener-gii, ale to działanie krótkotrwałe, które nanic się zda, jeśli nie dostarczamy organiz-mowi żadnych innych substancji odżyw-czych (racjonalne odżywianie).

Napoje energetyzujące mogą być spo-żywane wyłącznie przez zdrowe i dorosłeosoby. Jeśli masz problemy zdrowotne, naj-lepiej w ogóle zrezygnuj z tego typu specy-fików. W skrajnych przypadkach, spożycie"energizera" może doprowadzić nawetdo wylewu. Częste picie napojów energe-tycznych może przyczynić się do pojawie-nia chorób nerwowych. Nigdy nie łącz ichz alkoholem! Tego typu drink to śmiertelnabomba, która wywołuje nieodwracalneuszkodzenia wątroby.

Jeśli jesteś śpiący, brakuje Ci energii,przed Tobą duży wysiłek fizyczny lub inte-

lektualny - spróbuj innych sposobów na po-prawę koncentracji. Kiedy sięgniesz ponapój energetyczny, być może faktyczniepoczujesz się lepiej, ale pamiętaj, że to dzia-łanie krótkotrwałe i zazwyczaj jednapuszka nie wystarczy. A im więcej tego wy-pijesz, tym gorzej dla Twojego organizmu.Uczucie zmęczenia i tak po chwiliwróci. Na reklamach wszystko wyglądapięknie, ale rzeczywistość pozostawia wieledo życzenia. Specjaliści szacują, że w 2012roku sami Polacy wypiją ok. 160 milionówlitrów napojów energetyzujących! Choćczasami przydałyby nam się reklamowe"skrzydła", warto pomyśleć o systematycz-nej zmianie nawyków żywieniowych, którew znacznym stopniu poprawią naszą wydol-ność. Puszka "energizera" to rozwiązaniedobre tylko na chwilę, ale rujnujące naszorganizmna znaczniedłużej.

NAPOJE ENERGETYCZNE- pobudzają czy zabijają?

C ytryna, wbrew powszechnej opinii, wcale niejest najbogatszym źródłem witaminy C. Zdecy-dowanie więcej mają jej choćby porzeczki czy

dzika róża, nie mniej jednak nie należy wykluczaćjej z diety, a to ze względu na liczne właściwości pro-zdrowotne.

Jedzenie cytryny pomaga zwiększyć odporność,delikatnie obniża ciśnienie, skutecznie dodaje ener-gii. Jest także doskonałym sposobem na wzmocnie-nie działania odchudzającej i oczyszczającej diety.Pomaga odtruć organizm z toksyn, pobudza meta-bolizm, hamując jednocześnie łaknienie.

Cytrynowy wywar oczyszczającyDo szklanki wrzątku dodaj łyżeczkę rumianku oraz jedną po-

krojoną w cienkie plasterki cytrynę. Przykryj spodeczkiem i od-staw na noc. Rano odcedź i wypij na czczo. Zaczynaj w tensposób każdy dzień, a szybko zauważysz obniżenie łaknieniai poprawę przemiany materii.

Aby oczyścić układ moczowy i należycie go zdezynfekować,

możesz pokusić się o tygodniową „kwaśną kurację”. Przez sie-dem dni pij codziennie sok wyciśnięty z trzech cytryn (np. wpostaci lemoniady). Nie tylko doskonale się oczyścisz, ale przyokazji uzupełnisz niedobory witamin.

Lemoniada dla zdrowia i urodyAby nie uronić ani kropli soku, obierz cytryny, wyjmij pestki,

a następnie wrzuć owoce do blendera i porządnie zmiksuj.Dosyp kilka łyżeczek cukru (proponujemy brązowy) i zalej wodąniegazowaną. Wraz z kilkoma kostkami lodu lemoniada staniesię wyśmienitym, letnim koktajlem!

Cytryna radzi sobie świetnie również z gorączką, wymiotamii migreną. Jest Ci niedobrze? Do szklanki wypełnionej do po-łowy wodą z cukrem wciśnij sok z jednej cytryny i wypij du-szkiem. Jeśli Twoją bolączką są dokuczliwe bóle głowy, uraczsię niezbyt smacznym, ale skutecznym napojem w postaci czar-nej kawy bez cukru, ale za to z sokiem z połowy cytryny. Owoc ten jest ceniony również w kosmetyce. Napojona i orzeź-wiona lemoniadą, zabierz się za produkcję domowych specyfi-ków. Sprawdzają się świetnie w pielęgnacji tłustej cery o

rozszerzonych porach oraz jako nabłyszczacze matowych, po-zbawionych blasku włosów.Cytrynowy tonik do cery trądzikowej

Wciśnij sok z połowy cytryny do naczynia z wodą źródlaną.Wymieszaj. Przelej do butelki. Przemywaj powstałym tonikiemtwarz rano i wieczorem. Domowej roboty kosmetyk przechowujw lodówce nie dłużej 3 dni.

Cytrynowa płukanka do włosówWymieszaj 3 litry ciepłej wody z dwiema łyżeczkami soku z

cytryny i łyżeczką octu. Powstałym roztworem opłucz włosy poumyciu. Będziesz zaskoczona, jak doskonale i łatwo się rozcze-sują, jakie są miękkie i błyszczące.

Cytrynowa maseczka ściągającaUbij na sztywno białko z jednego jajka i wymieszaj z sokiem

z połowy cytryny. Nałóż na buzię na kwadrans, następnie zmyjwodą, przetrzyj skórę tonikiem i nałóż krem. Maseczka ściągapory, wygładza i rozjaśnia skórę.Gabriela Mostowicz – Zamenhof / www.papilot.pl

[ zdrowie ]

[Porady dietetyczne]

Jak wykorzystaćoczyszczającą moc cytryny?

Nasz organizm można

oszukać, ale tylko na chwilę

d Czy wiesz, że czosnekwarto zgnieść przed zjedze-niem?

W błonach komórkowychczosnku znajdują organicznezwiązki siarki. Jedna z cenniej-szych substancji to allinaza.Jest to enzym, który pomagawytwarzać związki przeciw-działające zakrzepom, jestsilnym antyoksydantemi naturalnym antybiotykiem.

Allinaza uwalnia się gdyzgnieciemy ząbek czosnkui pozostawimy na 10 minut.Potem możemy go jeść na su-rowo lub gotować. To allinaziezawdzięczamy charaktery-styczny zapach czosnku. Oczywiście czosnek zawieratakże wile innych korzystnychdla zdrowia substancji.

Czy wiesz, dlaczego zie-wamy?

Tak zwana psychologia lu-dowa ma na ten temat liczneteorie, lecz tak naprawdę no-woczesna nauka nie proponujeżadnej zadowalającej odpowie-dzi na to pytanie. Ziewamy rze-komo, gdy jesteśmy znudzenilub śpiący, lub gdy nasz orga-nizm odczuwa niedobór tlenu.Dlaczego jednak już 11-tygod-niowy płód ziewa w łoniematki? Dlaczego komandosiziewają przed skokami spado-chronowymi, a skrzypkowieprzed ważnym koncertem? Robert Provine, neuropsycho-log z Uniwersytetu Stanu Ma-ryland w Baltimore, od ponaddziesięciu lat prowadzi w wol-nych chwilach badania nad zie-waniem i nadal daleki jest od

wyjaśnienia przyczyn tego zja-wiska. Ziewanie jest, w jegoprzekonaniu, atawizmem,który spełnia jednak jakąśfunkcję, kiedy próbujemy roz-ładować napięcie nerwowe lubprzechodzimy z jednego stanupsychicznego do innego. Bio-rąc pod uwagę zaraźliwość zie-wania, być może ziewamy poprostu dlatego, że robią to inni.

Czy wiesz, że podczas kicha-nia wydychamy powietrze zprędkością 150 km/h?

Wartość 150 km/h poda-wana jest przez wiele źródełjako prędkość przeciętnegokichnięcia. Księga RekordówGuinnessa podaje natomiast,że powietrze podczas „naj-szybszego kichnięcia” naświecie osiągnęło prędkośćaż 500 km/h.

Podczas pojedynczegokichnięcia wydychanych jestok. 40 000 kropli, które potra-fią zawędrować na odległośćnawet trzech metrów. Dlategozawsze zakrywajmy usta pod-czas kichania.

Gdyby wydawało Wam się,że kichacie już zbyt długo i jestto dla Was po prostu męczące,postawcie się w roli DonnyGriffiths , 12-letniej Brytyjki,która kichała nieprzerwanie odstycznia 1981 roku do września1983 roku. Na początku kich-nięcia następowały co minutę,z czasem jednak czas międzykolejnymi atakami wydłużył siędo pięciu minut. Podczasupiornych 997 dni, dziew-czynka kichnęła ok. milionarazy.

Czy wiesz, dlaczego nie po-winno się jeść pomidora zogórkiem?

Połączenie pomidora z ogór-kiem nie jest dla organizmuszkodliwe, ale też nie jestszczególnie korzystne. Ogórekjest warzywem bardzo ubogimw składniki odżywcze i kalorie.Zawiera jednak pewną substan-cję o specyficznym działaniu.Jest to askorbinaza - enzymutleniający wi-t a m i n ęC.

I tobardzoskutecznieutleniający. Parę mililitrówsoku z ogórka pozbawi wita-miny C sok z pięciu kilogra-mów pomidorów. Oczywiściepołączenie z ogórkiem działadestrukcyjnie nie tylko na wita-minę C zawartą w pomidorach.Tak samo usuwa ją z innychwarzyw i owoców.

Zatem, ogórki jedzmy raczejw postaci mizerii, a nie sałatkiszopskiej.www.czywiesz.pl

Sprawdź, czy wiesz...

Hanter.pl

www.papilot.pl

Page 13: Gazeta Maturzysty 04/2010

13gazeta maturzysty

[ technologie ]

d IQ Publishing, dystrybutorgier i akcesoriów dla graczy,wprowadził do sprzedaży pierw-szy na polskim rynku symulatorrozgrywek w piłkę siatkową,przeznaczony na komputery PC,dostępny w limitowanej edycji, wzestawie z biało–czerwonympadem kibica.

Gra „International Volleyball 2010”bardzo wiernie i realistycznie oddaje kli-mat meczów rozgrywanych na siatkar-skich boiskach. Gracz ma możliwość

wyboru jednej z sześćdziesięciu najlep-szych na świecie drużyn narodowych,zarówno w męskiej, jak i żeńskiej wersjisiatkówki.

Gra posiada trzy tryby rozgrywki (Pu-chary, Mistrzostwa oraz Finały), którepozwalają emocjonować się pojedynkamina parkiecie. System sterowania jest in-tuicyjny i prosty, mimo tego gracz ma dodyspozycji bardzo szeroki wachlarz za-grań np. kilka rodzajów serwów, atak,blok oraz różne techniki rozegrania piłki,dzięki czemu gra bardzo realistycznieoddaje przebieg meczu.

Dołączony do gry pad kibica, jest je-dynym dostępnym na rynku padem wpolskich barwach narodowych, który ce-chuje się wysoką jakością wykonania, po-

siada dwa systemy wibracji, osiem przy-cisków akcji, przycisk TURBO i SLOWoraz kabel o długości 180 cm. Pad jestkompatybilny ze wszystkimi grami spor-towymi na komputery PC.

Cena detaliczna gry „International Vol-leyball 2010” w zestawie z padem wynosi79,90 złotych.www.studentnews.pl

Laptop kontra komputer stacjonarny[komputery] Czy nadchodzi śmierć komputera stocjonarnego

d Coraz popularniejsze notebookiwypierają częściowo z rynku kom-putery stacjonarne. Czy możliwejest, że przenośne komputery cał-kowicie zastąpią stacjonarne?

Małe, poręczne, lekkie, a przedewszystkim przenośne. Notebookimają wiele zalet, które doceniacoraz szersza rzesza klientów.Dane sklepów komputerowychjednoznacznie wskazują, że sprze-daż komputerów mobilnych syste-matycznie się zwiększa,a zainteresowanie kom-puterami stacjonarnymiadekwatnie maleje.

Trudno oprzeć się wraże-niu, że dzisiaj mało kto na co-dzień korzysta z komputerastacjonarnego. Sklepy prze-ścigają się w promocjachgłównie laptopów. - Jeszczedwa lata temu sprzedaż de-sktopów, czyli tzw. kompute-rów stacjonarnych, byłaznacznie większa niż sprzedażlaptopów. Od pewnego czasuceny laptopów znacznie sięobniżyły i ludzie coraz czę-ściej je kupują. W tej chwilisprzedaż wynosi 70 do 30 nakorzyść laptopów - mówi pra-cownik sklepu komputerowego X-Kom.

Skąd tak duże zainteresowanie kompu-terami przenośnymi? - Ma to oczywiściezwiązek z rozwojem. Polska była kiedyśpostrzegana jako kraj rozwijający się. Dzi-siaj uważa się nas za kraj wysokorozwi-nięty. Ludzie mają dostęp do dobregosprzętu i informacji na jego temat. Kliencichcą łatwo i wygodnie korzystać z kompu-tera i laptop im to umożliwia. Swoją popu-larność ten komputer zawdzięcza przedewszystkim mobilności. Zajmuje małomiejsca i zużywa stosunkowo mało energii.Od laptopów klienci oczekują przedewszystkim długiej pracy na baterii. Naj-nowsze notebooki potrafią na niej praco-wać nawet 8 godzin - wyjaśnia specjalista.

Na tym etapie powinno się zadać pyta-nie, czy laptop potrafi wszystko to, co kom-puter stacjonarny? - To zależy od naszychwymagań i budżetu. Najnowsze laptopymają bardzo podobne parametry do kom-puterów stacjonarnych, ale są niestety o

wiele droższe. Jeżeli za dobrego laptopa za-płacimy ok. 4 tys. zł to w tej cenie bę-dziemy mieli jeszcze lepszy komputerstacjonarny – tłumaczy fachowiec. - Lap-topy raczej nie mają szans przy bardzo wy-magających grach. Gracze częściejwybierają konsolę, a komputera używajądo innych celów niż zabawa. Laptop możesię okazać niewystarczający również dlawymagających grafików czy muzyków.Zwykle wszystkie laptopy posiadają terazwbudowaną kamerę, która umożliwia

video konferencje. Do przenośnych kom-puterów można dokupić kartę telewizyjnąi oglądać na nich telewizję. Istnieją już lap-topy mogące działać w rozdzielczości FullHD. Na dobrym laptopie możemy zrobićpraktycznie wszystko - dodaje.

Główna zaleta laptopa to oczywiście mo-bilność. Możliwość zabrania go ze sobą do-słownie wszędzie, robienie notatekz wykładu bezpośrednio na komputerze,wysyłanie maili z kawiarni, w której pijemyze znajomymi kawę czy pokazanie rodziniezdjęć z wakacji bez konieczności wywoły-wania ich lub nagrywania na płytę to bar-dzo duże zalety. Notebook małychrozmiarów waży do 1,5 kg więc zmieści sięw prawie każdej damskiej torebce. Więk-szości z nas towarzyszy jednak przeświad-czenie, że skoro laptopy są drogie, to ichewentualna naprawa także. W końcu kom-puter stacjonarny daje nam więcej możli-wości wymiany podzespołów. - Wrzeczywistości nie do końca tak jest - tłu-maczy nasz specjalista z firmy X-Kom. -

Komputery mobilne mają obecnie bardzodobry serwis gwarancyjny. Niektóre firmyoferują nawet gwarancję, według którejusterki są naprawiane niemal natychmias-towo u klienta w domu. W przypadkukiedy naprawa jest niemożliwa, a kompu-ter był oczywiście używany w sposób pra-widłowy, producent wymienia go na nowy.Jest jeszcze jedna ważna kwestia. Podzes-poły, które zamawiamy do desktopów sąskładane przez serwisantów w sklepie.Laptopy natomiast składane są w fabry-

kach. Po złożeniu podda-wane są wielu testomi sprzęt, który opuszcza fab-rykę jest naprawdę małousterkowy. Mamy znikomyodsetek reklamacji, którewynikają z winy sprzętu.

Czy specjalista z firmy X-Kom jest miłośnikiem lapto-pów? - Zdecydowanie tak.Jakiś czas temu kiedy lap-topy były bardzo drogie ko-rzystałem siłą rzeczy zdesktopa. Teraz korzystamz laptopa i jestem zadowo-lony. A czy możliwe jest, żeprzenośne komputery całko-wicie zastąpią stacjonarne? -Jeżeli laptopy staną się jesz-cze tańsze, to ich sprzedaż

będzie się adekwatnie zwiększała. Niesądzę jednak, aby kiedyś nadszedł kreskomputerów stacjonarnych - mówi asprze-dawca. Podobne zdanie ma zapytany przeznas programista - Prawdą jest, że laptopystają się coraz bardziej popularne. Konku-rencja producentów notebooków jest corazwiększa, więc ceny samych urządzeń spa-dają. Laptopy są stosunkowo dużo droższeod komputerów stacjonarnych i tak raczejpozostanie. Jednak coraz więcej Polakówstać na taki zakup. Jednak uważam, żekomputery stacjonarne nigdy nie przejdądo lamusa, ponieważ są to mocniejsze ma-szyny od laptopów. Takie komputery zado-walają grafików komputerowych,projektantów, architektów, graczy itp. Lap-topy są bardzo przydatne przede wszyst-kim ludziom mobilnym. Ja osobiścieposiadam laptopa i już raczej nigdy niekupię komputera stacjonarnego. Przesta-łem grać i związałem komputer z mojąpracą, a w niej laptop lepiej się sprawdza –opowiada informatyk Paweł Arciszewski.Monika Wesołowska

InternationalVolleyball 2010

d Czy wiesz, że wirtualna wypożyczalnia fil-mowa Iplex.pl oferuje wszystkie swoje mate-riały filmowe za darmo. Serwis jest od pewnegoczasu finansowany wyłącznie z reklam.

Dotychczas za korzystanie z kontentu dostępnego wserwisie trzeba było płacić: od 0,99 zł za obejrzenie bajkido 8,90 zł za „wypożyczenie” filmu fabularnego. - Zaofero-wanie użytkownikom iplex.pl bezpłatnych treści audiowi-zualnych stanowi pogodzenie interesów obu stron –reklamodawcy zyskują uważnego odbiorcę swoich spotów,a sami użytkownicy mają dobre skojarzenia z oglądaną re-klamą, gdyż dzięki niej otrzymują rzeczywistą wartość –tłumaczy Arkadiusz Świerczewski, współtwórca portaluIplex.pl.

Projekcje dla internautów są sponsorowane przez re-klamodawców poszukujących możliwości emisji interak-tywncyh reklam wideo o stuprocentowej oglądalnościi mierzalności.

W ofercie Iplex.pl znajdują się filmy fabularne, zarównokomercyjne jak i ambitne, pochodzące m.in. od takich dys-trybutorów jak Best Film, Vivarto, Epelpol Entertaimentczy 35 mm. www.wirtualnemedia.pl

Serwis iplex.plz filmami za darmo

d Oto pierwsza przeglądarka internetowa za-projektowana specjalnie dla kobiet

Microsoft wypuścił na rynek specjalną wersjęprzeglądarki Internet Explorer 8 skierowanej do ko-biet, dzięki której płeć piękna będzie mogła szybcieji wygodniej surfować po ulubionych stronach inter-netowych: przeglądarka jest łatwa do zainstalowania,ma podręczne zakładki najczęściej odwiedzanychserwisów kobiecych i umożliwia automatyczne sub-skrypcje aktualnych treści, pojawiających się na ulu-bionych stronach, a także daje możliwość kontaktówze znajomymi dzięki wygodnemu dostępowi doportali społecznościowych. Wszystko dla kobiet wjednym miejscu. www.we-dwoje.pl

Specjalna wersjaprzeglądarki InternetExplorer 8 dla kobiet

vs.

www.kobiecaprzegladarka.pl

Sprzedaż obecniewynosi 70 do 30

na korzyść laptopów

Page 14: Gazeta Maturzysty 04/2010

14 gazeta maturzysty

D wa miesiące i 30 tys. km. Tak wskrócie można opisać „Wyprawę naWschód”. Dwoje studentów psycho-

logii Uniwersytetu Wrocławskiego zamierzaw tym czasie przemierzyć Rosję oraz Chiny.Wyruszają już na początku sierpnia.

Większość trasy pokonają pociągami. Najpierw Ko-leją Transsyberyjską, na trasie Moskwa-Władywostok,później będą one również ich głównym środkiem trans-portu w Chinach. Kolej Transsyberyjska to najdłuższalinia kolejowa na świecie. Ma ponad 9 tys. kilometrówi przekracza osiem stref czasowych. Co do kolei chiń-skich, to główne miasta są połączone bardzo nowo-czesną siecią kolejową. Ciekawostką jest tu trasaPekin-Lhasa. Tory zostały miejscami poprowadzone nawysokości ponad 5 tys. metrów n.p.m.

Młodzi podróżnicy odwiedzą w Rosjimiędzy innymi Moskwę oraz spędzą kilkadni nad Bajkałem. Później chcą pokonaćtrasę Pekin-Lhasa-Szanghai. Odwiedzićstolicę Chin - miejsce igrzysk, stanąć naWielkim Murze Chińskim, zwiedzić sie-dzibę dalajlamów i wybrać się na wystawęEXPO w Szanghaju. Dlaczego wyruszająakurat na Wschód? - Bo jest to rejon, o któ-rym tak naprawdę mało wiemy i który in-tryguje swoją odmiennością: religią,alfabetem, kulturą – zgodnie mówią o swo-ich inspiracjach.

Jesienią ubiegłego roku Piotrek Łącki i Ewa Mag-nowska, uczestnicy wyprawy, założyli wraz z przyja-ciółmi Stowarzyszenie Swoją Drogą, by móc realizowaćswoje marzenia o podróżach oraz inne projekty. - NaszeStowarzyszenie tworzą ludzie działający w wielu, częstobardzo odmiennych dziedzinach, od tańca i teatru,przez podróże, po nauki społeczne i ścisłe. Wszystkimprzyświeca jednak idea wzajemnego wspierania się wrealizowaniu pasji – podsumowała Ewa.

Zapraszamy do śledzenia losów podróży na stronieMłodzieżowego Centrum Informacjii i Rozwoju mlo-dzi.wroclaw.pl/podroz! Można tam znaleźć więcej in-formacji o uczestnikach, dokładną trasę oraz wieleciekawych relacji z dotychczasowych wypraw.www.studentnews.pl

PODRÓŻ MOSKWA-PEKIN-SZANGHAJ

Wyprawa na wschód

d Między 8 a 11 lipcawarto wybrać się w tymroku do Gdańska. Tego-roczny zlot żaglowcówBaltic Sail Gdańsk to nietylko gratka dla wielbi-cieli żeglarstwa, ale rów-nież okazja do zabawyi zakosztowania morskiejprzygody.

Międzynarodowy zlot ża-

glowców odbywa się w

Gdańsku od 14 lat i z roku

na rok nabiera wiatru w

żagle. Tegoroczna edycja

zapowiada się naprawdę im-

ponująco: zlot żaglowców,

regaty Nord Cup, festiwal Szanty pod Żurawiem, parada żeglarzy i możliwość

wypływania na rejsy po Zatoce Gdańskiej najpiękniejszymi jachtami Europy to

tylko niektóre atrakcje przygotowane przez organizatorów dla mieszkańców

i turystów odwiedzających miasto.

- Chcemy, żeby Baltic Sail Gdańsk było największą imprezą żeglarską nie tylko

w Polsce, ale i jedną z najważniejszych w Europie – mówi Mateusz Kuszniere-

wicz, Ambasador ds. morskich Miasta Gdańska. – Robimy wszystko, by odwró-

cić Gdańsk w stronę morza, przybliżyć jego mieszkańcom i turystom, nieco

zapomniane, tradycje morskie. Popularyzacja żeglarstwa w Polsce jest dla mnie

bardzo ważna i mam nadzieję, że wydarzenia takie jak Baltic Sail się do niej

przyczynią.

Do gdańskiej mariny, najpiękniej położonej przystani jachtowej w Europie,

przypłyną w lipcu żaglowce z portów Szwecji, Rosji, Norwegii i Polski, na któ-

rych pokładzie każdy odwiedzający będzie mógł wypłynąć w rejs po kanale por-

towym i wodach Zatoki Gdańskiej. W tym roku potwierdziły już obecność m.in.

Joanna Saturna, Baltic Beauty, Yunyi Baltiets i Hansine.

Dla mniej „morskich” wilków przewidziane są atrakcje na lądzie: kolejna edy-

cja bardzo lubianego festiwalu Szanty pod Żurawiem, kolorowa parada żeglarzy

i wiele innych ciekawych imprez towarzyszących Baltic Sail Gdańsk.

W ten weekend na pewno nie będzie się można w Gdańsku nudzić.

www.studentnews.pl

40-095 Katowice

ul. Stawowa 10

Idea organizowania zlotów ża-glowców w Gdańsku powstała wraz zoddaniem do użytku przystani jachtowejw centrum miasta. Pierwszy zlot odbył sięw 1997 roku z okazji 1000-lecia Gdańskai spotkał się z dużym zainteresowaniemmieszkańców i turystów. Władze Miastazachęcone sukcesem tego wydarzeniapodjęły starania o przyjęcie w GdańskuRegat Wielkich Żaglowców. Patronat nadimprezą obejmuje Prezydent Gdańskai, jako Komandor zlotu, Mateusz Kusznie-rewicz. W tym roku zlot odbędzie się poraz czternasty a towarzyszyć mu będąm.in. parada żaglowców na Motławie, fes-tiwal Szanty pod Żurawiem, parada żegla-rzy oraz kolejna edycja regat Nord Cup.Zapraszamy na stronę www.balticsail.pl

Baltic Sail Gdańsk

Żeglarskieświętow sercuGdańska

Baltic Sail to międzynarodoweBaltic Sail to międzynarodoweporozumienie promująceporozumienie promującerejon Morza Bałtyckiegorejon Morza Bałtyckiego

zainicjowane przezzainicjowane przezRostok w 1991 r.Rostok w 1991 r.

Szanghaj - największe miasto w ChińskiejRepublice Ludowej, położone w delcierzeki Jangcy. Najludniejsze miasto Chin,którego populacja wynosi ok. 18 mln ludzi.

Kolej transsyberyjska prowadzi z Moskwy

do Władywostoku przez: Niżny Nowogród,

Omsk, Krasnojarsk i Irkuck. Od 2002 roku

całkowicie zelektryfikowana. Około 30% ca-

łego eksportu Rosji korzysta z tej linii.

Zawody z przyszłością Zawody z przyszłością Specjaliści ds. sprzedaży, informatycy, księgowi, finansiści

dokończenie ze str.1d Doskonale wiedzą o tym młodzi ludzie, którzy podej-mują naukę na kursach językowych. - Dla większości na-szych słuchaczy celem jest zdobycie certyfikatu. Wciążnajpopularniejsze są certyfikaty z angielskiego i niemiec-kiego, ale coraz więcej osób ubiega się też o te z hiszpań-skiego i francuskiego – twierdzi Mariusz Mirecki,metodyk w Szkole Języków Obcych Profi-Lingua. - Wybie-rają jeden z sześciu najpopularniejszych na rynku certyfi-katów językowych, które dostępne są w naszej szkole, przyczym stale obniża się wiek osób przystępujących do egza-minów. Licealiści, którzy kilka lat temu zaczynali naukę napoziomie podstawowym, dziś najczęściej przygotowują siędo First Certificate czy Advanced – komentuje.

Międzynarodowe certyfikaty językowe w czytelny spo-sób potwierdzają pracodawcom poziom umiejętności ko-munikowania się w języku obcym posiadany przez

aplikantów. Atrakcyjność na rynku pracy osób posiadają-cych umiejętności językowe pokazują także wyniki analizyGUS - Kształcenie Dorosłych 2009. Wśród badanych, któ-rzy posługiwali się jednym językiem obcym, 67,7 proc. sta-nowiły osoby pracujące, a spośród deklarującychznajomość co najmniej dwóch, języków zatrudnionychbyło ponad 76 proc. ankietowanych.Doświadczenie zawodowe, umiejętnościprezentacji i negocjacji

Analitycy rynku pracy podkreślają, że poza znajomościądwóch języków, dla pracodawców ważne będą też tzw.miękkie umiejętności pracy w zespole i komunikacji.  Dużąrolę odgrywać będzie doświadczenie zawodowe (min. trzy-letnie) oraz umiejętność prezentacji i negocjacji. Powodze-niem na rynku pracy cieszyć się będą absolwenciwyższych uczelni kierunków ekonomicznychi finansowych. Najbliższe lata przyniosą również sporo

możliwości specjalistom wdziedzinie nowych technologii.www.studentnews.pl

Page 15: Gazeta Maturzysty 04/2010

15gazeta maturzysty

Malownicze Sudety. Niewielkiemiasteczko otoczone górami i odda-lone od najbliższej, wielotysięcznejmiejscowości, o 20 km. Z dala od pro-blemów wielkiego świata, Ela (IlonaOstrowska), samotna matka kilkulet-niego chłopca, pracuje w zakładachmięsnych i opiekuje się schorowanąmatką. Ela stawia czoła wszelkimprzeciwnościom losu i wbrew otacza-jącej ją szarej codzienności jest szczę-śliwa. Uwielbia gotować, a jeszczebardziej - wymyślać przepisy. Dopełni zadowolenia brakuje jej tylkomiłości. Kiedy pojawia się Mirek

(Przemysław Sadowski), syn lokal-nego sędziego, zdaje jej się, że drogado raju w końcu stanęła otworem.Tylko czy w tak małym świecie znaj-dzie się miejsce dla dużej miłości?

Premiery filmowe

Droga do raju

[ strefa kultury ]

książki

Nowości płytowemuzyka

Na dzieńPoluzjanci - „Druga płyta”(Penguin Records)

Album został wydany po dziesię-ciu latach od pierwszego albumu -Tak po prostu. Większość utwo-rów została nagrana w roku 2009.Miks i mastering wykonał MarcinGórny w studiu Splendor i Sława.Poluzjanci to muzyka oscylującawokół funku i jazzu. Mówią osobie że, zespół Poluzjanci to „lu-ksusowy dodatek do codziennejpracy”. Muzycy na codzień pra-cują przy wielu znanych festiwa-lach oraz produkcjach TV.

Na wieczórRobert Gawliński- „Kalejdoskop”(Pomaton EMI)

Piąty solowy album Roberta tojedna z tych premier na którąwarto zwrócić szczególną uwagę.Takich przebojów Gawliński nienagrał od lat. Promujący płytę -singiel „Grzesznicy” to pięknamelancholijna opowieść.Kilka utworów do posłuchania na myspace.com/robertgawlinski Płyty poleca: Patryk Sobczyk

Reż: Gerwazy RegułaObsada: Ilona Ostrowska,Przemysław Sadowski

Zobacz, co w kinie piszczy...

Russell Crowe wciela się w rolę le-gendarnej postaci znanej pokoleniomjako "Robin Hood", którego przygodyutrwaliły się w powszechnej świado-mości i pobudziły wyobraźnię tych,którzy podzielają jego ducha przy-gody i praworządności. W XIII-wiecz-nej Anglii, Robin i dowodzona przezniego banda rabusiów stawiają czołakorupcji w wiosce i prowadzą rebelięprzeciwko koronie, która na zawszezakłóci równowagą władzy. Niezaty-tułowana kronika przygód RobinHooda, doświadczonego łucznika, po-kazuje jego losy począwszy od służby

w armii króla Ryszarda walczącego zFrancuzami. Po śmierci Ryszarda,Robin udaje się do Nottingham,miasta opanowanego przez korupcjęi wyniszczające podatki nałożoneprzez despotycznego szeryfa. Tamzakochuje się w pełnej energii wdo-wie Lady Marion (Cate Blanchett),kobiecie sceptycznie nastawionej doprzybysza z lasu. Mając nadzieję nazdobycie ręki Marion i uratowaniewioski, Robin zbiera grupę ludzi, któ-rych zabójcze umiejętności dorów-nują tylko ich apetytowi na życie.

Robin i jego ludzie szykują się nawielką przygodę. Najbardziej niesa-mowity z bohaterów i jego sprzymie-rzeńcy wyruszają, aby bronić krajuprzed krwawą wojną domową i jesz-cze raz przywrócić chwałę Anglii.

Robin HoodReż: Ridley ScottObsada: Russell Crowe, CateBlanchett, William Hurt

IX wiek, średniowieczna Persja.Główny bohater - młody książę, wczasie jednej z wojennych wypraw na-trafia na ostrze posiadające potężnemagiczne możliwości i tajemnicząklepsydrę kryjącą w sobie PiaskiCzasu, które mogą zamieniać ludzi wpiaskowe potwory.

Film ten powstał na podstawie gryi będzie zawierał zaczerpnięte z niejwątki. Głównym motywem, znanymgraczom, będzie właśnie „sztyletczasu”, który pozwala na manipulo-

wanie czasem. Jednak przedmiot tenstanie się przyczyną śmierci króla, októrej spowodowanie zostanie oska-rżony książę. Będzie on musiał udo-wodnić swoją niewinność, co będzietrudniejsze niż mógłby przypusz-czać...

Książe Persji:Piaski Czasu

Reż: Mike NewellObsada: Jake Gyllenhaal, BenKingsley, Gemma Arterton

Nasza wesoła apokalipsaLeszek Kołakowski

Książka ta zawiera dwadzieściadwa eseje i artykuły wybrane z ca-łego, zamkniętego już, niestety, do-robku Leszka Kołakowskiego.Ułożone są w kolejności zgodnej zchronologią powstawania: najpóź-niejszy dzieli od najwcześniejszegobez mała pół wieku.Zamierzeniem było zgromadzeniew jednym, nieprzesadnie opasłymtomie takich tekstów autora, którejako najważniejsze i najbardziej re-prezentatywne dla jego twórczościeseistycznej pomagają zrozumieć,czym w historii myśli polskieji światowej jest fenomen: Kołakow-ski.

Katyń. Ocalona pamięćAndrzej Kunert

Pierwsza tak wyczerpującaksiążka obejmująca wszystko, copośrednio i bezpośrednio dotyczyzbrodni katyńskiej. W chronolo-gicznie ułożonych notach wybitnyhistoryk omawia i wyjaśnia, jak do-szło do sowieckiej okupacji, IV roz-bioru Polski i do samej zbrodni.Opisuje też dzieje kłamstwa katyń-skiego. W kalendarium są m.in. za-piski z pamiętników i wiersze ofiar,fragmenty wywiadów i przemó-wień polityków, teksty rozkazów,komunikatów. Bogata ikonografiaobejmuje czołówki gazet, ulotki,kadry z filmów propagandowych,plakaty, znaczki pocztowe.

d W tym roku 30-sty jubileu-szowy Jarocin Festiwal. Im-preza odbędzie się między16-18 lipca.

Gwiazdami tegorocznej edycji będąm.in. Pidżama Porno, Gossip, TSA,Dezerter, Coma, Hey, Ska-P, T-Love,Lao Che, Buldog, Pustki, Muchy,Hurt, Flogging Moly, Biffy Clyro.

Bilety oraz karnety dostępne są nastronach: www.ticketpro.pl, www.tic-ketonline.pl oraz www.eventim.pl. Karnety na tegoroczny Festiwal w Ja-rocinie kosztują 99 zł do 30 czerwcaoraz 120 zł od 1 lipca. Bilety jedno-dniowe kosztują 69 zł do 30 czerwcaoraz 90 zł od 1 lipca.www.jarocinfestiwal.pl

Po maturze: Jarocin Festiwal

Page 16: Gazeta Maturzysty 04/2010

16 gazeta maturzysty

Praca a studia. Czy warto studiować?SONDA

Uczelnie kuszą przyszłych studentów atrak-cyjnymi kierunkami. Jak się często okazuje,wiedza przyswajana z takim trudem, okazujesię potem kompletnie nieprzydatna w życiu za-wodowym. Na codzień wykorzystujemy jedynieniewielki procent tego, czego się uczyliśmy

przez lata. Czy warto więc poświęcać tyle czasuna zdobywanie wykształcenia? Czy w dzisiej-szych czasach, skończone studia gwarantujądobrą i dobrze płatną pracę? O to zapytaliśmymaturzystów IX LO im. C. K. Norwida – jed-nego z renomowanych liceów w Częstochowie.

Czy uważasz, że studia zagwarantują Ci dobrą pracę w przyszłości? Maturzystów przepytała Anna Niegowska.

Katarzyna Czernik Paulina Sikora Mateusz Nowak Natalia Niegowska Klaudia Fimowicz Kamil Fuśnik

Mam nadzieję, że tak będzie.Większość młodych ludzi de-cydujących się na studia myślipewnie tak samo jak ja. Aleniestety w tych czasachmożna spodziewać się wszyst-kiego.Przyznam, że wolała-bym się miło zaoskoczyć niżniemiło rozczarować. Dlategopoki co, podchodzę do takichwniosków ostrożnie.

Mam ogromną nadzieję, żewybrane przez mnie studia za-gwarantują mi dobry start wmojej karierze zawodowej.Startowałam do dobrego li-ceum, teraz chcę wybrać tzw.„przyszłościowy” kierunek.Wszystko po to, żeby w przy-szłości zdobyć świetną pracę.Jak będę mocno w to wierzyć,uda się. Jestem dobrej myśli.

Chcę tak myśleć. Większość znas wybiera studia, które ułat-wią mu znalezienie dobrejpracy. Złotym środkiem by-łoby skończenie studiów,które nas interesują i w kon-sekwencji przyniosą nam sa-tysfakcjonującą pracę. Dotego dążę. Wierzę, że wy-brane przez mnie studia praw-nicze to dobry wybór.

Tak, oczywiście. Myślę, żekażdy maturzysta wybierającdany kierunek studiów, jestpełen nadziei, że w przyszłościzdobędzie dobrą pracę i zrea-lizuje się zawodowo. Choćczęsto rzeczywistość bywainna, warto mieć takie przeko-nanie. W przeciwnym raziestudiowanie nie miałoby naj-mniejszego sensu.

Ciężko odpowiedzieć jedno-znacznie na to pytanie. Z jed-nej strony mam nadzieję, żepo ukończeniu studiów, zdo-będę satysfakcjonującą mniepracę, ale mam również świa-domość, że studia nie są gwa-rantem. Myślę, że opróczwykształcenia ważną rolę od-grywa osobowość i charyzma.

Zdecydowanie tak. Gdybymtak nie uważał, zapewne niewybrałbym się do liceumogólnokształcącego. Wybiera-jąc najlepsze liceum w Często-chowie, myślałem przedewszystkim o przyszłości – ostudiach i pracy. Studia zwią-zane z naukami ścisłymi, bio-logią i chemią powinnozapewnić mi dobrą pracę.

Damian WachelkaMoim zdaniem studia nie za-gwarantują mi dobrej pracy wprzyszłości. Będą tylko jed-nym z wielu moich argumen-tów, które będę przedstawiałpracodawcy. Jednak uważam,że właśnie bez tego jednegoargumentu jest o wiele ciężejznaleźć pracę. W obecnychczasach pracodawcy mają bar-dzo szeroki wybór pracow-nika.

humorystycznieMówi Jasio do Czesia: - Czesiu, a co Ty teraz ro-bisz? - Olewam szkole. d

Szkoła. Pani prosi dzieci,aby powiedziały, jakiemaja zwierzęta w domu.Padają odpowiedzi: - Ja mam kotka, no a japieska. Ja mam rybki wakwarium. Wreszcie przy-chodzi kolej na Jasia. - A Ty Jasiu, jakie maszzwierze? - My mamy kurczaka wzamrażarce. d

- Przeczytałeś trylogięSienkiewicza? - To trzeba byłoprzeczyta? - Tak, na dzisiaj. -Ojej, a ja przepisałem... d

Lekcja w szkole w cza-sach paleozoiku. Nauczy-cielka wykuwa nakamiennej tablicy pytanie: - Ile to jest 2+2? Wzywa do odpowiedziJasia. Ten nie zna odpo-wiedzi i zastanawia się.Nagle słychać strasznyhuk i unoszą się tumanykurzu. Nauczycielka pyta

surowo: - Dzieci! Kto rzuciłściągę?! d

Na lekcji polskiego: - Dlaczego smród piszemyprzez " ó " zamknięte? - Żeby się nie rozchodził. d

Koniec roku szkolnego.Synek przychodzi zeszkoły. - Tato, Ty to masz szczę-ście do pieniędzy. - Dlaczego? - Nie musisz kupowaćksiążek na przyszły rok -zostaje w tej samej klasie. d

Na historii pani zawołałaKarola do odpowiedzi: - W którym roku rozpo-częła się II wojna świa-towa? - W 1939 - odpowiedziałKarol. - Kto ja wywołał? - Adolf Hitler. - Ilu ludzi zginęło? - Naukowcy tego niestwierdzili. Na drugi dzień Bartekpyta Karola: - O co pani Cię wczoraj py-tała? - Zapamiętaj odpowiedzi:

- Na pierwsze pytanie od-powiedz - 1939, na drugie- Adolf Hitler, a na trzecie- naukowcy tego niestwierdzili. Na następnej historii paniwyrwała Bartka do odpo-wiedzi: - W którym roku się uro-dziłeś? - W 1939 - odpowiadapewny siebie Bartek. - Kto jest Twoim ojcem? - Adolf Hitler. - Bartek, czy Ty maszmózg?! - pyta zdenerwo-wana pani. - Naukowcy tego niestwierdzili. d

Siedzą dwaj uczniowie: - Wiesz, czasem ogarniamnie wielka ochota, żebysię pouczyć. - I co wtedy robisz? - Czekam, aż mi przejdzie. d

Na zakończenie rokuszkolnego dyrektorzwraca się do uczniów. - Życzę wam przyjemnychwakacji, zdrowia i żeby-ście we wrześniu wrócilimądrzejsi. - Nawzajem - odpowiadamłodzież

Page 17: Gazeta Maturzysty 04/2010

17gazeta maturzysty

K ate Moss – glamrock, AgynessDeyn – mutikolor, MagdaFrąckowiak – boho chic. Trzy

piękności, trzy style, trzy boginie wy-biegów!

Modelki lepiej niż kto inny orientują się,jakie kreacje są na topie dzisiaj, a którebędą dopiero w przyszłym sezonie. Pracaciągle je inspiruje, zachęca do eksperymen-tów, zmusza do wypracowania własnego,

niepowtarzalnego stylu. Wybiegowe pięk-ności noszą się po swojemu - perfekcyjniełączą drogie z tanim, nowe z vintage, kolorz czernią.

Wśród tysięcy modelek z całego światakilka szczególnie docenia się za niepowta-rzalny styl, a nawet obwołuje się mianemmodowych ikon. Trzy wymienione panie zpewnością do nich należą. Dowiedz się, naczym polega sekret ich szyku!

[ moda ]

Ubierz sięw stylutopmodelek d Intensywne kolory, podwójna

struktura i dynamicznie cięcia tocechy charakterystyczne pierwszejczęści kolekcji Wiosna/Lato 2010Academy of Hair Design Berendo-wicz & Kublin.

Najnowsze propozycje Sławka Kublina, dy-rektora artystycznego Akademii uciesząprzede wszystkim panie kochające krótkiei dynamiczne stylizowane włosy. To właśnie zmyślą o nich w wiosennej kolekcji pojawiająsię podwójne struktury fryzur i doskonaleuzupełniające się kolory. - Wiosną i latem będą dominować intensywnebarwy. Stawiamy na odcienie lśniącej miedzidelikatnie skontrastowanej z czerwienią orazjasne beże z dodatkami w tonacji pastelowychfioletów. Wraca tradycyjny kasztan, tyle żeprzyozdobiony bordowymi wstawkami. Ca-łość musi być intensywnie wysycona i zmy-słowa. Tak jak wiosna – mówi Sławek Kublin.

Modowe inspiracje

Kate

Moss

Magda

Frąckowiak

Agyness

Deyn

Ekspresja i nasycenieWiosenne inspiracje Academy ofHair Design Berendowicz & Kublin

fryzury: Akademia Fryzjerska Berendowicz & Kublinfotografia: Sebastian Szwajczakmakijaż i stylizacja: Gabriela Gnat

opop

Nadia Tyszkiewicz

www.papilot.pl

Page 18: Gazeta Maturzysty 04/2010

18 gazeta maturzysty

[ rozrywka ]

Page 19: Gazeta Maturzysty 04/2010

W poprzednim numerze starałem się przybliżyćWam najstarsze zamieszkałe miasto na świecie,Varanasi. Dziś przeniesiemy się 13 kilometrów

dalej, do Sarnath, znanym niegdyś pod nazwą Mrigadava,czyli Park Jeleni.

Co jest w tym miejscu takiego niezwykłego? Otóż tak jakwspomniane Varanasi pełni rolę najważniejszego miejsca dla hin-duistów, tak Sarnath jest jednym z czterech najświętszych miejscbuddyzmu. Pozostałe to Lumbini, które znajduje się w dzisiejszymNepalu, gdzie się urodził, Bodhgaya, gdzie osiągnął oświecenieoraz Kushinagar, gdzie zmarł.

W Sarnath Budda wygłosił swoje pierwsze kazanie na temat„Wprawienia w ruch koła Dharmy” i ogłosił swoje cztery szla-chetne prawdy. Stwierdził, że istnieje cierpienie i że przyczynącierpienia jest żądza. Aby zniszczyć cierpienie należy pozbyć siężądzy i wreszcie, że do wyzwolenia prowadzi ośmiokrotnaścieżka. Co prawda jego debiut nie cieszył się jakimś szczególnymzainteresowaniem szerokiego audytorium, ale pamiętajmy, żechrześcijaństwo też zaczynało budować swoją potęgę od skrom-nych warunków szopki betlejemskiej.

Kiedy studiowałem, mówiło się, że dobrego wykładowcę poz-naje się po tym, kiedy po przerwie na wykładzie jest więcej słu-

chaczy, niż było przed nią. Budda najwyraźniej musiał sobie nieźleradzić, gdyż pięciu ascetów zasłuchanych w opowieść o Dharmiezainicjowało chwilę potem powstanie zgromadzenia Sangha. Nie-zwykle szybko ekipa urosła do sześćdziesięciu chłopa. Wtedy toBudda porozsyłał swoich uczniów po świecie, by dalej nieśli jegoprzekaz.

Powstała religia zaczęła niezwykle szybko się rozwijać.W samym Sarnath najbardziej rozkwitła pod rządami dy-nastii Maurjów. Jej najwybitniejszy przedstawiciel, cesarzAśoka w okolicy 250 roku p. n. e. przeszedł na buddyzm.W miejscu gdzie Budda wygłosił swe pamiętne kazanie wy-budował liczącą 34 metry wysokości i 28 metrów średnicy,stupę Dhamekh. Szacuje się, że takich budowli, Aśokawzniósł za swojego życia około 80 tysięcy. Według astrolo-gii buddyjskiej, budowle te mają niezwykle pozytywnywpływ. Wyróżnia się osiem typów stup. Dhamekh nazy-wana jest „Stupą Mądrości”. Była ona kilkakrotnie późniejprzebudowywana. Jej ściany pokrywają wzory geomet-ryczne i roślinne, a także wizerunki ludzi i ptaków.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Aśoka zostawił posobie także kompleks klasztorny, oraz kolumnę, któraobecnie figuruje w godle Indii.

Szczyt największej świetności Sarnath przypada jednakna czasy Imperium Guptów od IV do VI w. n. e. W 640 r.społeczność buddyjska liczyła 1,5 tysiąca kapłanów skupio-nych w 30 klasztorach. Sześćset lat później miasto zostałodoszczętnie obrabowane przez wojska muzułmańskie. Po-zostałości ze zrujnowanych świątyń, okoliczni mieszkańcywykorzystywali jako budulec dla swoich domów.

Dzisiaj, w Indiach żyje około siedem milionów buddys-tów. Sarnath jest miejscem licznych pielgrzymek wyznaw-ców tej religii z całego świata. W całym mieście możnanapotkać wiele świątyń, z różnych nurtów buddyzmu.Będąc tam koniecznie trzeba odwiedzić przynajmniej klikaz nich. Niezwykle mistycznym przeżyciem jest nabożeń-stwo w takiej świątyni. Mnie osobiście najbardziej podobałsię klimat panujący podczas obrządków odprawianychu mnichów tybetańskich. To wtedy właśnie przyszła mi dogłowy myśl, że przyjechałem do Indii nie tylko po to, by zo-

baczyć tenniezwykły kraj,ale także po to, byosiągnąć wewnętrznyspokój. AB

19gazeta maturzysty

[ podróże ]

Jakie są Indie?NiesamowiteTym jednymsłowem odpowiadamkażdemu, kto mnieo to pyta

Stupa Dhamekh - miejsce gdzie Buddawygłosił swe pamiętne kazanie. Jej wy-miary to 34 metry wysokościi 28 metrów średnicy.Szacuje się, że ta-kich budowli,cesarz Aśokawzniósł zaswojego życiaokoło 80tysięcy.

Indie w liczbachPowier zchnia• całkowita: 3 287590 km• wody śródlądowe:314400 km

Liczba ludności(2009)• całkowita: 1,2 mld• zaludnienie: 354,7osób/km2

Ucieczka

do Indii

cz. III

Page 20: Gazeta Maturzysty 04/2010

gazeta maturzysty

Wydawca: Ermat Press S.C. al. Niepodległości 39, 42-200 Częstochowa

tel. 034 323 52 44, fax 034 366 27 9, e-mail [email protected]

Redaktor prowadzący: Anna Niegowska,tel.: 515 156 987, e-mail: [email protected] i marketing: Joanna Tomza, tel.: 516 016 660, e-mail: [email protected]. Nakład 30 000 egz.

20

d Większość młodych ludzi, chcącychzdobyć wykształcenie wyższe, po maturzewyprowadza się z rodzinnego domu i roz-poczyna studenckie życie na własny ra-chunek. Przeprowadzka i mieszkanie zdala od rodziców wiąże się z nie lada wy-datkami, bo przecież kosztuje wszystko –czesne, komunikacja miejska, jedzenie,rachunki, weekendowe imprezy. Niestety,nie każdy żak może liczyć na finansowąpomoc rodziny, a stypendium wystarczajedynie na pokrycie podstawowych opłatza mieszkanie. Wtedy studenci szukają

własnego źródła dochodu… „Metro” po-stanowiło sprawdzić, gdzie młodzi ludzie

najchętniej pracują i ile zarabiają:Początkujący pracownik Mc Donalds: 11zł/h (brutto)Sprzedawca w sklepie Aldo: ok. 600 zł/półetatu + premia za sprzedaż (brutto)Sprzedawca w sklepie C&A: 1700 zł/mie-siąc (brutto)Telemarketer: 10 zł/h (brutto)Bileter w ogólnopolskiej sieci kin: 7 zł/h(brutto)Pracownik baru: 10-11 zł/h (brutto)Pracownik recepcji w biurowcu w Warsza-wie: 13 zł/h (brutto)Pomoc w dziale księgowości (wymaganedoświadczenie): 17 zł/h (brutto) Pracownik magazynowy: do 9 zł/h (brutto)Kelnerka w restauracji: 80 zł/dzień (brutto)Pracownik fundacji działającej na rzeczstudentów: 9 zł/h (netto)Pracownik wydawnictwa literackiego wWarszawie (obsługa bazy danych na potrzeby

encyklopedii): 10 zł/h (brutto)Hostessa: 20-50 zł/h (netto)Ankieter na ulicy: 2 zł/wypełniona ankieta(netto)Kelner, kucharz w pizzerii: 10 zł/h (netto)Korekta w wydawnictwie prawniczym: 2,5tys. zł/miesiąc (netto)Roznoszenie ulotek: 5 zł/h (netto)Praca przy przeprowadzkach: 10 zł/h(netto) Opiekunka do dziecka: 2 tys. zł/miesiąc,pełen etat (brutto) Pomocnik grafika komputerowego: 25 zł/h(brutto)Lekcje tańca w domu kultury: 400 zł/mie-siąc (brutto)Pokaz z ogniem: 200-400 zł/ występ (brutto)

Ile naprawdęzarabiająstudenci?

Niektórzy twierdzą, że droga do wy-sokiego statusu materialnego wiedziepoprzez dobre studia. Tak jest z re-guły, jednak biografie wielu biznes-menów pokazują, że nie zawszesukces zawodowy łączy się ze stu-diami na wymarzonej uczeni. Zaś owa„wymarzona uczelnia” nie zawsze po-trafi wyczuć prawdziwy talent.

Oto kilka najbardziej wymownych przykła-dów, których do dziś wstydzi się jeden z naj-lepszych uniwersytetów świata. I przyćmić ichnie może nawet fakt, że na Harvardzie studio-wał Bill Gates czy Barak Obama.1. Warren Buffett – trzecie miejsce na liścienajbogatszych ludzi świata w rankingu For-bes`a. Jest większościowym udziałowcem war-tej 74,4 miliarda dolarów kompaniiubezpieczeniowej i inwestycyjnej BerkshireHathaway. Za jej pośrednictwem kontrolujem.in. 12,1% American Express, 8,3% Coca-Coli.Nie przyjęto go do szkoły biznesu na Harvar-dzie i do dziś uczelnia traktuje to jako jedną zeswoich największych wpadek. Buffet studio-wał w Wharton School na Uniwersytecie Pen-sylwanii, przeniósł się na UniwersytetNebraski, a później do Columbia BusinessSchool, gdzie uzyskał tytuł magistra nauk eko-nomicznych.2. Ted Turner – człowiek roku wg Time w1991 roku, założyciel CNN. Nie przyjęto go

nie tylko na Harvard, ale i na Princeton. Do-stał się w końcu na Brown University, ale mu-siał zrezygnować z nauki.3. John Kerry - były kandydat na prezydentaUSA i uchodzący za jednego z najbardziejwpływowych członków amerykańskiego Se-natu nie został przyjęty na Harvard, bo po-dobno był za słaby dla tej uczelni. Dostał sięza to na Yale i co ciekawe, podczas studiów na-leżał wraz z Georgem W. Bush do stowarzy-szenia Skull and Bone.4. Harold Varmus – w 1989 roku dostałNobla za odkrycie pochodzenia wirusowegokomórkowych onkogenów, niestety sito re-krutacyjne Uniwersytetu Harvard nie poznałosię na jego geniuszu.5. Jann Wenner – po raz pierwszy złożył pa-piery w 1964 roku i otrzymał ciepły list z od-mową. Ciekawe jak rozpatrzono by jegoaplikację, gdyby już wówczas wiedziano, żeniedługo później Wenner zostanie współzało-życielem i wydawcą dwutygodnika RollingStone, który wyznaczał trendy w kulturzeprzez następne dziesięciolecia. 6. Scott McNealy - współzałożyciela gigantabranży IT Sun Microsystems nie chciano przy-jąć ani na Harvard ani do Stanford. Ponieważjednak Stanford postanowił się zreflektować,McNealy`emu udało się założyć nowatorskąfirmę, której twórca na zawsze już pozostaniewśród najbardziej zasłużonych na tej uczelni. Justyna Zawrat www.menforum.pl

Harvard też zalicza wpadkiKogo nie przyjęli na Harvard?

WarrenBuffet

Uniwersytet Harvardaw Stanach Zjednoczonych

Nina Drzewiecki

www.papilot.pl