e d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c h · zagadki amelki 7 elżbieta ... ków tej pory...

11
21 52 strony o przyrodzie na wyciągnięcie ręki – od września! Informacji szukaj na www.glosprzyrody.pl E d u k ac y j n y ma g az y n dl a m al y ch i du zy c H ~ P r z y r o d y Nr 0 Zima 2013 | Egzemplarz bezplatny `

Upload: hahanh

Post on 28-Feb-2019

217 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

21

52 s t r o n y o przyrodzie

na wyciągnięcie ręki – od września!

Informacji szukaj na www.glosprzyrody.pl

Edukacyjny magazyn dla malych i duzycH~Przyro dy

Nr 0 Zima 2013 | Egzemplarz bezplatny`

Page 2: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

2120

„Głos Przyrody” ukazuje się w cyklu kwartalnym. Jest dostępny w wersji papierowej i elektronicznej w pre-numeracie prowadzonej przez wydawcę. Koszt rocznej e-prenumeraty wynosi 34 zł, a prenumeraty drukowanej – 58 zł.Mamy szczerą nadzieję, że mali oraz duzi polubią „Głos Przyrody” i zawsze znajdą w nim ciekawe, wartościo-we treści.

Redakcja

Uwaga! Każdy, kto zamówi prenumeratę od pierwszego numeru, otrzyma materiał specjalny „Głosu Przyrody” poświęcony krukowatym – niedocenianym, a przecież jednym z najbardziej inteligentnych ptaków.

2

Nasza okładkaZdjęcie powstało w lasach koło Białego Boru, w prawdopodobnie najbardziej na północ wysuniętym miejscu wystę-powania orzechówki w Polsce. Te ptaki żyją bowiem w południowej części naszego kraju, głównie w górach. Skąd zatem wzięły się pod Szczecinkiem?

Na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku w okolicach Białego Boru za-kładano – ze względu na swoisty mi-kroklimat – plantacje świerka. Drzewka po osiągnięciu odpowiedniej wysokości sprzedawano jako choinki, przede wszyst-kim do byłego NRD. Na nasze i orze-chówek szczęście nie wszystkie wycięto w tzw. wieku handlowym. Powstały spore areały świerkowe, do złudzenia przypo-minające górskie środowiska orzechówki. Z biegiem czasu ptaki jakoś je wypatrzyły i zadomowiły się tutaj – przystępują do lęgów i tworzą lokalną populację.

Od czasu do czasu jeżdżę w białobor-skie lasy z niedużym workiem orzechów i dokarmiam te piękne ptaki z rodziny krukowatych, jednej z najmądrzejszych i bardzo sprytnych ptasich rodzin, umieją-cych znakomicie się adaptować do nowych środowisk i bliskości człowieka.

Cezary Korkosz

3

RedakcjaE-mail: [email protected]

Tel.: 604 286 663Strona internetowa: www.glosprzyrody.pl

Redaktor naczelna: Małgorzata ZygmontKonsultacja merytoryczna: Michał KaczorowskiProjekt graficzny, skład i łamanie: Adam FajewcowAutor zdjęcia na okładce: Cezary KorkoszWydawca: Małgorzata Zygmontul. Podleśna 52A/2, 05-230 Kobyłka

Drodzy Czytelnicy!Artykuł wstępny zamieszczony w „Głosie Przyrody” nr 0, który ukazał się w marcu 2013 r., jest już nieaktualny, dlatego zdecydowaliśmy się zmienić jego treść.

Z prawdziwą radością informujemy, że w paździer-niku wydaliśmy pierwszy numer „Głosu Przyro-dy”. Nasz magazyn – zgodnie z podtytułem „dla

małych i dużych” – adresujemy do uczniów, przedszko-laków oraz do całych rodzin. Staramy się, aby zawierał dużo różnorodnych materiałów, także tych do wspólnej rodzinnej lektury, zabawy i nauki. Dla nauczycieli oraz osób prowadzących pozaszkolną edukację przyrodniczą przygotowujemy – na bazie wybranych artykułów – karty pracy ucznia.

Spis treściArtur i leśni przyjacieleSzron 4Anna Majewicz

Kącik Myszki Norki 6

Zagadki Amelki 7Elżbieta Kuropiejska

Jest takie miejsceGóry Świętokrzyskie 8Anna Makowska

Na cztery ręce, czyli pół godziny dla rodzinyCzyje ślady zobaczył Kacperek? 11Maciej Trzepałka

Księga lasuKarolina i Dominik poznają sarny 12Katarzyna Lewańska-Tukaj

Reporterzy przyrody 15

Chochlik HohelkaKrzyżówka ze śpiochem 16

Pora na książkę „Kierpce, wianki, obwarzanki, czyli wędrówki po Małopolsce” – lektura dla małych i dużych 17

Rysuj z „Głosem Przyrody”Orzechówka 18Jarosław Budzicz

Kopytkowo. O koniach i jeździectwie w pigułce 20Małgorzata Kuropiejska

Fot.

C.K

orko

sz

Uważasz, że „Głos Przyrody” jest wart poznania? Wyślij znajomym numer zerowy!

Opis zdjęć opublikowanych na wolnych licencjach• CC-BY-SA 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/deed.pl): s. 16

Minette Layne, Anemone Projectors • CC-BY-SA 2.5 (http://creativecommons.org /licenses/by-sa/2.5/deed.pl): s. 5 Marcin „dome” Dąbrowski • CC-BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.pl): Marcus Osterman, s. 9 Artur Mikołajewski; s. 10 Damian Przestrzelski, Aneta Leszkiewicz, Dariusz Biegacz; s. 16 Marco Serra, Kim Hansen, Gegik, Jerzy Strzelecki

RozwiązaniaRebus s. 5: RESUBLIMACJA; Zagadki Amelki s. 7: GIL ZWYCZAJNY; Sprawdzian Sowy Mądrej Głowy s. 15: APORT; Krzyżówka ze śpiochem s. 16: 1. PERKOZAJĄC, 2. LISARNA, 3. DZIKOŃ, rozwiązanie: POPIELICA

Fot. Marcus Osterman

Page 3: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

Rozwiąż rebus, a poznasz nazwę procesu,

w którym substancja przechodzi z fazy gazowej

bezpośrednio w stałą (z pominięciem stanu ciekłego).

Rozwiązanie – s. 2.

ZĄ=U Z=M K=CJA

D

5

bo nagle Szary wyrwał jej smycz z ręki i popędził w głąb lasu. Tata natychmiast ruszył za nim w pościg. Artur z mamą też pobiegli, tylko trochę wolniej, przez polankę, a potem gęsty las mieszany. Nagle usłyszeli piskliwy głosik dochodzący spod ich nóg.

– Auuu! Uważaj, gdzie stajesz!– Przepraszam, nie zauważyłam, nie chciałam ci zrobić krzyw-

dy – mama spojrzała w dół i ku swemu zdziwieniu zobaczyła

patyczek, stojący pionowo, jak-by wbity w śnieg. Ale od kiedy

patyczki mówią?

Rozmowny buczek– Kim jesteś, patyczku? – spytał Ar-

tur, który widocznie pomyślał to samo co mama.

– Nie jestem żadnym patyczkiem! – w pi-skliwym głosiku zabrzmiała irytacja. –

Jestem młodym bukiem!– A nie wyglądasz, hi hi – zaśmiał się malec.

– Nie śmiej się ze mnie, dziecko. Wy-glądam tak niepozornie, bo jestem mło-

dy. Nie mam jeszcze żadnych rozgałęzień, a do tego straciłem wszystkie liście. Za-

znaczam: wszystkie, a miałem ich aż pięć – odparło z dumą drzewko.– Kiedy będziesz duży? – zapytał Artur. To pytanie, nie wiedzieć czemu, tak zdenerwowało buczka, że zamiast odpowiedzieć, ostro zwrócił się do chłopca:– A ty jak masz na imię? I w ogóle co tu robisz?– Mam na imię Altul i chcę się dowiedzieć, co to jest szlon.– Ha ha ha, ale zabawnie mówisz! I ty się ze mnie śmiałeś, że wyglądam jak patyk? – buk wytknął chłopcu seplenienie (nieco złośliwie, przyznacie sami), a Arturowi zrobiło się trochę przykro.– No już, nie dąsaj się, zrozumiałem, o co ci chodzi. I jeśli chcesz, opowiem ci o szronie – zaproponowa-ło drzewo.– Tak, tak! – Arturek wyraźnie poweselał. – A potem powiesz mi jeszcze, co zimą lobią wiewiólki, lisy, kuny olaz dęby, brzozy i stoklotki, dobrze?

Poranne cuda z pary wodnej– Za dużo chcesz wiedzieć naraz, mój kolego. Dziś będzie tylko o szronie, a o reszcie – przy następnym spotkaniu. Szron to drobne kryształki lodu, które po-

– Chodźmy do lasu i sprawdźmy!Artur i pies Szary ochoczo zareagowali na ten pomysł. Tata jednak, podnosząc głowę znad książki, nie wydawał się najszczęśliwszy.– Skoro musimy...– Nie narzekaj, jest ciepło jak na styczeń, tylko trochę poniżej zera, więc nawet nie zmarzniemy. A poza tym to zaledwie 15 minut spacerem.

Białe igiełki– Już widać las, Arturku. Jesteśmy prawie na miejscu.– O, o, zobaczcie tam! – chłopiec wskazał ręką na młodnik. – Widzicie te drzewka z białymi igłami? Są takie białe, bo na zimę tlacą kolol, żeby były

ładne na święta! – podzielił się z mamą i tatą swoim spostrzeżeniem.Arturek pewnego razu odkrył, że w lesie dzieje się mnóstwo magicznych rzeczy, i od tego czasu zawsze chętnie się tam wybiera z rodzicami. Jak zauważy-liście, chłopiec ma wadę wymowy i zamiast „r” mówi „l”. Dlatego kiedy go spotkacie, nie pytajcie, jak ma na imię.– Głuptasek z ciebie, Arturze. Żadne igły nie tracą koloru, a już na pewno nie zmieniają się z zielonych na białe. One po prostu są oszronione – wyjaśniła mama.– O... oss... osslonione? A co to znaczy?– To znaczy, że są pokryte... – mama nie zdążyła odpowiedzieć,

„Zima, zima, zima, pada, pada śnieg...”. Z uro-ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-my lodowe obrazy malowane przez mróz. A co w tym czasie robią nasi leśni przyja-ciele? Czy wiewiórki skaczą wśród gałęzi, ptaki latają ponad lasem? I co tak wła-ściwie dzieje się z brzozą, olchą i starym dębem?

SZRONArtur i leśni przyjaciele

4

Anna Majewicz

Fot. A. Majew

icz (3)

Fot. Marcin „dom

e” Dąbrowski (cd. s. 2)

Rys. M. Kuropiejska

Szadź na siatce ze stalowego drutu

Chcesz wiedziec wiecej?

Szron to osad atmosferyczny (czyli to, co się osa-

dza na pewnym podłożu). Innym osadem, który

można obserwować zimą – i który wygląda równie

niesamowicie – jest szadź. Różnica między nimi (w

uproszczeniu) polega na tym, że powstawanie szronu

to przejście ze stanu gazowego od razu w stały (para

wodna przemienia się w lód), a w przypadku szadzi

dochodzi do zamarzania kropelek wody (np. mgły).

Szron ma postać igiełek utworzonych przez krysz-

tałki lodu, a szadź to kryształki pozlepiane, zbrylone.

Szron (tak samo jak rosę) najłatwiej jest obserwować

na przedmiotach znajdujących się blisko ziemi.

[

Page 4: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

krywają zimne powierzchnie. Powstaje zawsze rano. Wiesz, co to jest rosa?– Losa? Wiem – takie małe klopelki, któle lano pojawiają się na tlawie.– Tak jest! Wszystko zaczyna się po zmroku. Wtedy powietrze się ochładza i dochodzi do temperatury, którą meteorolodzy (czyli spece od pogody) nazywają punktem rosy. Jeśli para wodna znajdująca się w powietrzu osiądzie na chłodniej-szej powierzchni, to powstanie rosa – tak się dzieje w ciepłych miesiącach. A jeżeli temperatura nad ranem będzie ujemna, pojawi się nie rosa, lecz szron.– Szlon jest taki piękny… – rozmarzył się Artur.– Krysiu, Arturze, znalazłem Szarego, wracamy do domu! – z daleka wołał tata.– Do zobaczenia, buku. Dziękujemy, że wyjaśniłeś nam, dlaczego sosny i inne rośliny mają dziś białe igły. Niedługo cię odwiedzimy.– Do zobaczenia, będę na was czekać.

Cześć dzieciaki, mali przyrodnicy!Nazywam się Myszka Norka. Pracuję w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”.

Odwiedzam dzieci w przedszkolach, zapraszam je do bibliotek, bawię się

z nimi na placach zabaw.

Ludzie i zwierzęta należą do świata przyrody. Chcę

razem z wami zgłębiać jego tajemnice! Szukajcie mnie

w każdym numerze „Głosu Przyrody”. Będę miała dla

was cenne informacje, ciekawostki i zabawy dotyczące

różnych zjawisk przyrodniczych, roślin i zwierząt.

Jeśli chcecie być członkami mojego klubu, zajrzyj-

cie na stronę internetową www.myszkanorka.pl.

Tam przeczytacie, co zrobić, żeby otrzymać

Kartę Klubu Myszki Norki. Do zobaczenia

w kolejnym „GP”!

Myszka Norka

??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

??????

??????

??????

??????

??

Elżbieta Kuropiejska

Na pewno już wiecie, o jakiego ptaka (samca) pytamy. Pokolorujcie pola zgodnie z instrukcją, a przekonacie się, czy odgadliście poprawnie. Rozwiązanie – s. 2.1 – czerwony2 – biały3 – czarny4 – szary (w naturze to

niebieskawopopielaty)

5 – brązowy6 – niebieski7 – zielony

Jak nazywa się pan ptak, co niebieski nosi frak? Pierś, policzki ma czerwone. Czyżby zimą odmrożone?

Nasiona jego przysmakiem. Zapytacie mnie: A jakie? Jarzębiny, klonu, róży… Oj, potrzebny mu park duży.

76

666

66

6 6

6

6

1

1

1

3

32

3

4

2

2

3

3

33

33

1

1

1

44

4

4

6

6

666

6

6

6

66

6

6 6

6

6

1

1 1

1

1

1

1

7

7

77

7

1

6

6

6

65

5

55

55

5

5

5

5

6

6 6

6

6

66

6

6

66

6

66

6

666

6

6

66

6

5

Nowe sLowamłodnik – młody las (ta faza się zaczyna, gdy uprawa podrasta na tyle, że drzewa stykają się gałęziami)

/

Kącik Myszki Norki

Fot. Arch. KMN

5

Page 5: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

Na samym szczycie robione jest pamiątkowe zdjęcie, są konkursy przyrodnicze. Ci, którzy brali w tym udział, mówią, że warto. Ale koniecznie trzeba też pobyć z przyrodą sam na sam, a do tego mieć oczy i uszy szeroko otwarte na to, co wokół nas.

Przyroda skrzydlata i czworonożnaŁysica słynie z rzadkich gatunków ptaków szpo-niastych, takich jak choćby orlik krzykliwy. Jeśli będziecie mieli odrobinę szczęścia, może jakiegoś zobaczycie (orlika niestety nie zimą, bo odlatuje, ale krogulca – to całkiem prawdopodobne). Czas scho-dzić ze szczytu.

Rozejrzyjcie się uważ-nie po łąkach i kępach krzewów. Może spotkacie dzierzbę srokosza, a przynaj-mniej jego ofiary. Ten sprytny drapieżny ptaszek ma ciekawy zwyczaj trzyma-nia swoich zdobyczy na gorsze czasy – ponabijanych na kolce. Szukajcie

zatem kolców, a jeśli je znajdziecie, to niewykluczone, że w pobliżu zobaczycie srokosza z charakterystyczną, zawadiacką opaską na oczach à la Zorro.

Nie zapominajcie o patrzeniu także pod nogi. Bo zimą najłatwiej i najprzyjemniej jest podążać za tro-pami, czyli śladami. A te najlepiej widać na śniegu. Z pewnością sobie poradzicie z rozpoznaniem tropów sarny, dzika i lisa.

Podziemny światTeraz przeniesiemy się do Raju. To słowo ko-jarzy się nam z ciepłem i soczystymi owocami, ale od tej pory na pewno będzie się łączyć także z podziemnym światem. Jaskinia Raj swą nazwę i sławę zyskała dzięki niesamowitym naciekom skalnym zwisającym z jej sklepienia (stalaktyty) i „wyrastającym” z ziemi (stalagmity). A czy wiecie, że istnienie tej jaskini odkryto zaledwie 50 lat temu?

Najpierw trafimy do muzeum, gdzie można zobaczyć całkiem interesujące narzędzia czło-wieka pierwotnego (wyobraźcie sobie, jak to

Górskim szlakiemOd czego zacząć? Proponuję od góry, i to najwyższej, choć generalnie nie jest ona zbyt wysoka. Wiecie, jak się nazywa? Nie? To teraz wam łyso, prawda? Łysica się nazywa.

Wyruszamy czerwonym szlakiem ze Świętej Katarzyny. Idziemy, a wokół pną się jodły i buki, pną się spokojnie, przez nikogo nie nękane, bo jesteśmy na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego. A wyżej? Faktycznie bardziej łyso. W końcu to Łysogóry, nazwane tak, ponieważ ziemię pokrywają tutaj sterty kamieni – gołoborza. Co za widok!

Wiecie, że każdej zimy odbywa się – na pamiątkę pierwsze-go zimowego zdobycia przez Polaków Mount Everestu – gru-powe wejście na Łysicę?

Jest takie miejsce, w którym i duży, i mały znajdą coś interesu-

jącego, a do tego o każdej porze roku. Co więcej, jest ono dość

bliskie dla wszystkich, gdyż leży prawie w centrum kraju. Choć

równocześnie wydaje się dalekie, bo to góry. Świętokrzyskie.

Miejsce w sam raz na weekend... albo dwa... albo nawet trzy...

Góry ŚwiętokrzyskieJest takie miejsce

Wieś Święta Katarzyna, klasztor sióstr bernardynek

– widok z wirydarza na wieżę kościoła

Gołoborza na zboczach Łysicy, tuż pod szczytem

Czerwony szlak prowadzący

ze Świętej Katarzyny na szczyt ŁysicySzczyt Łysicy (612 m n.p.m.)

Dzierzba srokosz

Szlakiem pieszym przez Świętokrzyski Park Narodowy ze Świętej

Katarzyny do Bodzentyna, gdzie mieści się siedziba parku

98

Anna Makowska

Fot. T. Zygmont (5)

Fot. Artur Mikołajew

ski (cd. s. 2)

Page 6: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

11

jest kroić coś kamiennym nożem), a potem ruszymy na spacer komnatami jaskini. Jak tam jest? Nie będę zdradzać, sprawdźcie sami. Powiem tylko, że to geograficzna, geologiczna i biologiczna uczta.

Ważna informacja: bilety wstępu do jaskini trzeba wcześniej rezerwować.

Dla dzielnych rycerzy i pięk-nych, mądrych księżniczekJeśli jeszcze macie siłę, odwiedźcie pobliskie Chęciny. Spodoba się tam zwłaszcza amatorom starych zamków, mocno nadgryzionych zębem czasu. Piszę o zamku królewskim, bardzo ma-lowniczo położonym, gdzie czuje się powiew historii, ducha minionych czasów. Żeby dotrzeć do ruin, trzeba się trochę powspinać. Warto. Od kwietnia do listopada oprowadzą nas prze-wodnicy, a dokładnie o 22.00 zobaczymy Białą Damę – ducha być może królowej Bony, która tu gościła. Poza sezonem trzeba się zgłosić do strażników pilnujących zabytku.

Góry, jaskinie, zamki... Całkiem nieźle jak na jeden weekend. Mało wam jeszcze? To podpo-wiem: zamek Krzyżtopór, który ma tyle wież, ile jest pór roku, tyle sal, ile miesięcy, tyle komnat, ile tygodni, a okien – ile dni w roku (policzcie!). Albo JuraPark w Bałtowie – miejsce, do którego nuda nie ma wstępu i gdzie można poznać jeden z najstarszych

kawałków historii, kiedy po terenie naszego kraju

stąpały gigantyczne dinozaury. Wart zobaczenia jest także dąb Bartek

koło Zagnańska – w końcu spotkać taką legendę na żywo to nie byle co, prawda?

No i jeszcze parę szczytów możecie zdobyć. To jak? Do zobaczenia w Górach Świętokrzyskich!

10

Na cztery rece, czyli pół godziny dla rodziny

Czyje ślady zobaczył Kacperek?Maciej Trzepałka

,

Oto zadanie dla małych i dużych: wymyślcie i narysujcie czwarty obrazek (najlepiej czarnym cienkopisem). Oczywiście pokolorujcie! Użyjcie wyobraźni i poczucia humoru; wiedza przyrodnicza też się przyda.

Prace przysyłajcie pod adresem redakcji „Głosu Przyrody”: [email protected], nie później niż 30 czerwca 2013 roku. Najciekawsze pomysły pokażemy na naszej stronie internetowej oraz w numerze 1 „GP” (Jesień 2013). Wtedy też poznacie zakończenie przygody Kacperka w wersji autora. Trzy najlepsze prace nagrodzimy upominkami ufundowanymi przez wydawcę „GP”.

XIV-wieczny zamek w Chęcinach

Bałtowskie dinozaury

Podpory chronią 700-letniego Bartka przed

złamaniem i przewróceniem się.

Fot. Damian Przestrzelski (cd. s. 2)

Fot. Aneta Leszkiewicz (cd. s. 2)

Fot. Dariusz Biegacz (cd. s. 2)

Page 7: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

12

ażdy wyjazd do dziadków był dla Karoliny i Dominika wielką przygodą. Mama mówiła, że dziadek Marcin i babcia Ewa to czarodzieje, bo jej rozbrykane dzieci w leśniczówce zmie-

niają się w aniołki: grzecznie chodzą spać i nie marudzą przy jedzeniu.

Dzieciaki całe dnie spędzały na wędrówkach po lesie, chyba że pogoda nie dopisywała. Wtedy znikały w dawnej kancelarii dziadka i przeglądały książki z roślinami albo owadami. Rodzice lubili tu przyjeżdżać. Tata mawiał, że ma idealne warunki do pracy przy laptopie, a mama… mama się tutaj wychowała. „Chodziłam do szkoły przez las i musiałam wstawać godzinę wcześniej niż inne dzieci – Karolina znała tę historię, bo słyszała ją zawsze, kiedy rano nie chciało się jej podnieść z łóżka – ale nigdy się nie spóźniałam”. Mama często wspominała swoje dzie-ciństwo: wiewiórkę, która przychodziła na werandę po łakocie, psy i koty – czworonożnych przyjaciół. Teraz w leśniczówce z dziadkiem Marcinem, emerytowanym leśniczym i myśliwym, oraz jego żoną babcią Ewą miesz-kały Morus, kudłaty wyżeł, i kot Misiek, którego tata przywiózł ze schroniska.

Karolina i Dominik mieli pierwszy raz spędzić zimowe ferie tylko z dziadkami. Rodzice nie mogli zostać – obo-wiązki w pracy. Kiedy zajechali na podwórko, dziadek właśnie wsiadał do swojego auta:

– Muszę sprawdzić, co słychać u saren!Dzieci szybko przywitały się z babcią, pomachały rodzi-

com i już po chwili były w lesie. Droga między ośnieżo-nymi drzewami wyglądała bajkowo, a przysypane krzewy przypominały miniaturowe górskie szczyty.

– O, przed chwilą tędy przeszły... – dziadek zatrzymał samochód i pomógł dzieciom wysiąść. – Popatrzcie, tu są tropy saren. Te mniejsze należą do koźląt, czyli młodych.

Padający śnieg nie zdążył jeszcze przysypać śladów, a wydeptana ścieżka świadczyła o tym, że zwierzęta chodzą tędy często i że jest ich sporo.

– Dziadku, dogonimy je? – niecierpliwił się Dominik. – Przecież musimy wiedzieć, dokąd poszły!

Dziadek poruszył wąsami, jak zawsze, kiedy myślał nad odpowiedzią na trudne pytanie. – Ale dlaczego mielibyśmy je gonić, czy czegoś od nich chcemy?

– Ja chcę! – Dominik nie dawał za wygraną. – Bardzo chcę się dowiedzieć, co sarny jedzą, bo chyba nie śnieg, a tylko on jest wszędzie dookoła.

– Dobrze, podejdziemy bliżej, ale nie będziemy ich gonić, bo nie wolno. Przyjrzymy się sarnom, lecz najpierw musicie mi obiecać, że będziecie się zachowywać tak, żeby nie spłoszyć rudla.

– Czego? – Karolina nie zrozumiała. – Co to jest rudel, dziadku?

– Od wiosny aż do późnej jesieni samce sarny – kozły – chodzą samotnie i tylko podczas rui, czyli godów, na krótko

łączą się w pary z samicami – kozami. Zimą jednak sarny trzymają się w stadach, czyli rudlach, bo razem łatwiej im przetrwać ciężkie chwile. Rudel może liczyć nawet kilka-dziesiąt kóz, kozłów i koźląt. Pójdziemy powoli i cichutko, nie wolno nam ich wystraszyć, bo sarnie bardzo trudno jest biec po głębokim śniegu. Na taki bieg zwierzę zużywa dużo energii. A tę musi oszczędzać, żeby przetrwać do wiosny. Stawiajcie stopy w moje ślady, będzie wam lżej iść.

Dzieci ustawiły się gęsiego za dziadkiem. Jego wysokie myśliwskie buty robiły w śniegu głębokie dziury. Tropy saren były dużo płytsze – pewnie dlatego, że sarny są lżejsze niż dziadek Marcin, ważą nie więcej niż dziesięciolatek, najwyżej 25 kilogramów.

...Na skraju lasu dziadek zatrzymał się przed zwalonym

pniem starej sosny, której korona leżała aż na polu – świetny punkt obserwacyjny! Wszyscy schowali się w gałęziach i patrzyli przez lornetkę na sarny. Niektóre leżały, inne energicznie kopały w śniegu i co chwilę pochylały do ziemi aksamitne pyszczki. Jedna drapała się tylną cewką po łyżce.

– Co one wygrzebują? – szeptem zapytał Dominik.– To rzepak – ledwie dosłyszalnym głosem odpowiedział

dziadek. – Sarny wykopują go spod śniegu, żeby się pożywić. Skubią też iglaste gałązki i wszystko to, co całkiem nie uschło.

– A dlaczego się drapią? – Dominik nie mógł wyjść z podziwu nad gimnastycznymi popisami kozy – i to jak śmiesznie, nogą w ucho! Ja bym tak nie potrafił.

– A ty się nie drapiesz, jak cię coś zaswędzi? – uśmiechnął się do niego dziadek i położył palec na ustach, nakazując milczenie. Cisza jednak nie trwała długo.

– A jeśli napada tyle śniegu, że sarna sobie nie poradzi z dostaniem się do jedzenia, to co wtedy?

Karolina i Dominik poznają sarny

Katarzyna Lewańska-Tukaj

Księga lasu – Wtedy do akcji wkraczają lu-dzie: myśliwi, leśnicy, uczniowie. Chodźcie, pokażę wam, na czym polega pomoc zwierzętom. Wracamy do samochodu, ale po cichutku, pamiętajcie!

Kiedy już siedzieli w aucie, dziadek zakomenderował: – Jedziemy do leśnej restauracji.

– Paśnik! Ta restauracja na-zywa się paśnik – przypomniała sobie Karolina. – Widzieliśmy kiedyś w lesie taki drewniany domek z daszkiem.

...– Wysiadka. Teraz musicie

mi pomóc. Chyba nie myślicie, że przyjechaliśmy w gości z pustymi rękami? – dziadek otworzył bagażnik.

– Co jest w tych workach? – Dominikowi właśnie udało się rozwiązać sznurek i zajrzeć do środka. – Cooo? Buraki?

– A czego się spodziewałeś, czekoladek? – zaśmiał się dziadek na widok miny chłopca. – W jednym worku są buraki, a w drugim marchew. Położymy wszystko na siano, które wczoraj przywiózł pan Józek ciągnikiem. Potem do poprzeczki przywiążemy kostkę soli, sarny bardzo jej potrzebują. Ma dużo składników mineralnych, ważnych dla zdrowia.

– No a woda? Przecież po soli będzie im się chciało pić! – Karolinie bardzo leżał na sercu los saren. – Ale jeśli zostawimy tu wodę, to zamarznie!

13

Rys.

P. P

łotk

owia

k

– Paśnik! Ta restauracja nazywa się paśnik – przypomniała sobie Karolina.

W pierwotnej wersji kozioł miał wytarte – letnie – parostki zamiast pokrytych scypułem. Uszło to naszej uwadze, za co przepraszamy. Teraz korzystamy z możliwości poprawienia błędu. Redakcja

c

Page 8: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

Sprawdzian Sowy Mądrej GłowyIle pamiętasz z opowiadania o sarnach? Zakreśl litery, którymi są oznaczone prawidłowe

odpowiedzi, i wpisz je w pola nad sprawdzianem. Poznasz tajemnicze słowo, oznaczające… No właśnie, co ono oznacza, dowiesz się w następnym odcinku przygód Karoliny i Dominika.

Rozwiązanie znajdziesz na s. 2.

1. Zimą sarny trzymają sięO – osobnoA – w stadach, zwanych rudlami

2. Samiec, samica i młode sarny toP – kozioł, koza i koźlęG – jeleń, sarna i jelonek

3. Sarny pobierają wodęO – głównie z roślinR – głównie z wodopojów

4. Sarna to zwierzęO – duże jak koń i o podobnej wadzeR – średniej wielkości, waży nie więcej

niż dziesięcioletnie dziecko

5. Kiedy zima jest bardzo mroźna i leży dużo śniegu, sarny dokar-mia się

T – przede wszystkim warzywami i sianem

M – słodyczami, bo są wysokoener-getyczne

14

Dzień dobry! Nazywam się Zuzanna,

mam 9 lat, przesyłam fotografie

moich przyjaciół: królika Kuleczki, kotka

Felci i najukochańszego psa Suni.

Zuzanna z Tarnowskich Gór

Reporterzy przyrodyWybraliście się na spacer albo wycieczkę i coś „w przyrodzie” zwraca waszą uwagę? Dzieje się coś ciekawego? Pisz-

cie o tym do nas i przysyłajcie zdjęcia. Ta rubryka jest miejscem na to, co was porusza i co może być interesujące

także dla innych. Bądźcie „Głosowymi” reporterami przyrody. Pamiętajcie, że reportaże mogą powstać w ogródku

albo nawet w domu, np. z obserwacji zwierzaków. Czekamy na materiały zarówno od małych, jak i dużych. Przysy-

łajcie je e-mailem: [email protected]. Redakcja

Chociaż za oknem wciąż leży śnieg, przy

uchu słyszę dźwięk, który powinien się

pojawić dopiero za kilka tygodni. To

bzyczenie komara. Okazuje się, że

samica tego owada potrafi prze-

trwać zimę, ale na szczęście dla nas nie

pobiera wtedy pokarmu. Spotkanie z „zaspanym” komarem to okazja do ciekawych obserwacji

przez mikroskop i zrobienia zdjęcia aż w 25-krotnym powiększeniu. AB z Legionowa

cewka

lustro

łyżka

Trop sarny

Rudel

Odchody sarny10–16 mm długości7–10 mm grubości

3 cm

4,5 cm

15

Fot. Arch. Z.K. (2)

Fot. Arch. A.B.

1. 2. 3. 4. 5.

Kozioł Koza

Trop sarny – kozioł w wolnym chodzie

– Sarny wezmą ją sobie z warzyw i innych roślin na polu. A dzięki soli ta ilość wody, którą zdobędą z pożywienia, zatrzyma się w ich organizmie.

Dzieci pomogły dziadkowi rozpakować jedzenie dla zwierząt. Dowiedziały się, że do paśnika chętnie zaglą-dają jelenie i dziki, a leśne ptaki szukają w sianie ziaren traw. W bagażniku znalazło się też trochę jabłek, bo sarny je lubią. Karolina specjalnie położyła owoce na brzegu paśnika, żeby zwierzęta nie musiały daleko po nie sięgać.

...W leśniczówce było ciepło i przytulnie. Dzieci siedziały

przy stole i chrupały ciasteczka, które babcia Ewa upiekła specjalnie na ich przyjazd.

– Pomyśl – powiedziała Karolina do Dominika – w lo-dówce jest pełno jedzenia, w szafkach tak samo, jak cze-goś zabraknie, to można iść do sklepu. A co mają zrobić zwierzęta, kiedy ich spiżarnię zasypie śnieg? Muszą liczyć na ludzi.

rudel – stado sarencewka – noga sarnyłyżka – ucho sarny (a także jelenia, łosia, daniela)

SLOWNIK LESNYCH LUDZI//

Page 9: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

Pora na książkęChochlik Hohelka

2.

1.

3.

Rozwiązanie krzyżówki i hasła, a także zdjęcie wielkiego śpiocha znajdziecie na s. 2.

1.

2.

Krzyzówka ze spiochem,.

16

Dostałam do przeczytania książkę „Kierpce, wianki,

obwarzanki, czyli wędrówki po Małopolsce” i bardzo mi się po-dobała, dlatego że jest kolorowa, interesująca i zabawna.

Byłam w kilku miejscach, które są tu opisane. Najbardziej lubię jeździć do Krakowa, szczególnie w sierpniu, kiedy na rynku odbywa się cepelia-da. Jest wiele stoisk z rękodziełem ludowym, a na scenie występują ze-społy w ludowych strojach, takich jak przedstawione w „Kierpcach, wiankach, obwarzankach”.

Po przeczytaniu książki miałam okazję pojechać do Lanckorony. Okazała się tak ciekawa, jak to było opisane. W ruinach zamku trafiłam na pokaz tur-nieju rycerskiego, a w muzeum na rynku poznałam miłą panią, która opowiedziała nam o Lanckoronie i okolicy – o wszystkim, co warto zwiedzić.

Teraz wiem, jak jeszcze wiele interesujących miejsc czeka na mnie i ile mam do zobaczenia. Bardzo podobały mi się wierszyki i żarty w gwarze; czytając je, uśmiałam się serdecznie.

Książka jest warta polecenia, można przy niej ciekawie spędzić czas, a na wycieczkach – jeszcze ciekawiej.Zuzanna Kogut (9 lat)

Kto chce włączyć dzieci w pla-nowanie rodzinnej wycieczki,

a potem z ciekawym – i dla du-żych, i dla małych – przewod-nikiem wybrać się w podróż, właśnie znalazł coś odpowied-niego. Książka Łukasza Dęb-skiego, znakomicie opracowana graficznie przez Annę Kaszubę--Dębską, podpowiada, jak prze-kazać wiedzę o Małopolsce – jej historii, legendach, waż-nych postaciach, zabytkach i atrakcyjnych przyrodniczo miejscach – tak by rozbudzić

w dzieciach zainteresowanie i w żadnym wy-padku ich nie znużyć. Umiejętne połączenie różnych konwencji plastycznych i literackich, humor, ciekawostki (np. gdzie odbył się jedyny w historii podziemny lot balonem albo kim był Lajkonik) – to niewątpliwe atuty tego niestandardowego przewodnika.

Warto rodzinnie wędrować po Małopolsce szlakami zaproponowanymi w „Kierpcach…” i odkrywać małe oraz większe cuda i tajemnice tego regionu, które wyłu-skali autorzy przewodnika. Wrażenia mojej siostrzenicy Zuzi, zarówno z lektury książki, jak i późniejszych wycieczek, najlepiej to potwierdzają.Ciocia Zuzanny

Łukasz Dębski „Kierpce, wianki, obwarzanki, czyli wędrówki po Małopolsce” opracowanie graficzne Anna Kaszuba-Dębska W.A.B. Warszawa 2012 (www.wab.com.pl)

„Kierpce, wianki, obwarzanki, czyli wędrówki po Małopolsce” – lektura dla małych i dużych

17

Fot. Marco Serra,

Kim Hansen (cd. s. 2)

Fot. Minette Layne,

Gegik (cd. s. 2)

Cześć!Jestem chochlikiem dru-

karskim – duszkiem miesz-kającym w redakcji. Na imię mam Hohelka. Czasami dro-czę się z redaktorami i ko-rektorami: na przykład prze-stawiam litery w słowie albo wycinam część zdania. Ale nie tylko broję! Lubię wymy-ślać zabawy ze słowami i li-terami, a że zamieszkałem w piśmie przyrodniczym, wszystkie są o przyrodzie.

Dzisiaj przyszło mi do głowy, żeby ułożyć krzyżówkę. Roz-poznajcie skrzyżowane ze sobą zwierzęta i wpiszcie ich nazwy do diagramu. W czer-wonym polu trzeba wstawić ostatnią literę nazwy zwie-rzęcia z przodu, która równo-cześnie jest pierwszą literą nazwy zwierzęcia z tyłu. Lite-ry z pozostałych kolorowych pól wpiszcie w pola o tym sa-mym kolorze pod krzyżów-ką. Poznacie zwierzę, które

jest chyba największym śpio-chem w Polsce. W stan hiber-nacji zapada w październiku (czasami już we wrześniu), a budzi się dopiero w maju lub czerwcu. Policzcie, ile miesięcy trwa jego sen, a ile aktywność.

hibernacja – stan, w którym orga- nizm znacznie spowalnia procesy życiowe: serce bije bardzo powoli,

temperatura ciała się obniża itd.

3.

Fot. Jerzy Strzelecki, Anemone

Projectors (cd. s. 2)

Nowe sLowa/

Page 10: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

1918

Rysuj z „Głosem Przyrody”

OrzechówkaJarosław

Budzicz

Wydrukuj i pokoloruj.

Uzupełnij linie na rysunku z siatką. Spróbujesz

teraz samodzielnie narysować orzechówkę?

Możesz także odrysować sylwetkę ptaka.

Fot. C. Korkosz

Page 11: E d u k ac yj n mag az y n dla m al~y h i duzy c H · Zagadki Amelki 7 Elżbieta ... ków tej pory roku korzystają i dzieci, i dorośli – jeździmy na sankach, nartach, podziwia-

20

Kopyt k

ow

oO

kon

iach

i je

ździ

ectw

ie w

pig

ułce

M

ałgor

zata

Kur

opiej

ska