dziś szwajcaria, jutro cała europa
DESCRIPTION
TRANSCRIPT
DZIŚ SZWAJCARIA, JUTRO CAŁA EUROPA?
Minarety jak bagnety !!
Sławomir Ozdyk
57 proc. Szwajcarów głosujących w referendum opowiedziało się za zakazem wznoszenia minaretów (wysokich wież przy meczetach,
z których muezin kilka razy dziennie wzywa do modlitwy). Dla jednych to
znak sprzeciwu wobec islamizacji Europy, dla innych – podważanie demokracji i wolności religijnej.
Jeden z plakatów nawołujących do poparcia zakazu budowy minaretów, z domalowanym symbolem pacyfistycznym i z
doklejonym słowem "Danke" ("Dziękujemy" [za wynik referendum]. Amsteg, Szwajcaria, 30 listopada 2009 r. /fot.
PAP/Onet.pl
Muezin pod Alpami
Z leżącej na ziemi flagi szwajcarskiej wyłaniają się baterie czarnych minaretów – tak wyglądały plakaty z hasłem „Stop!”, które przeciwnicy islamu rozwiesili przed referendum. Widać nawiązanie do słów
premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który w 1997 r. cytował w kontekście
walki o prawa religijne w kraju tamtejszego poetę. Decyzję Szwajcarów
Erdogan nazwał „znakiem rosnących w Europie postaw rasistowskich
i faszystowskich”.
Nasze meczety
są naszymi koszarami,
nasze kopuły są naszymi hełmami, a nasze
minarety są naszymi bagnetami.
Widać nawiązanie do słów premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który w 1997 r. cytował w kontekście walki o prawa
religijne w kraju tamtejszego poetę
W liczącej 7,5 mln obywateli Szwajcarii żyje ok. 400 tys. muzułmanów, w tym 50 tys.
praktykujących. Wyznawcy islamu mają ponad 150 meczetów i cztery minarety. Inicjatorami
referendum byli politycy z narodowo-konserwatywnej Szwajcarskiej Partii Ludowej
(SVP), zainspirowani przez swoją młodzieżówkę. Dziś cieszą się z sukcesu w 22 kantonach na 26, a pozostałe partie obawiają się uznania kraju za „prekursora islamofobii”. I konsekwencji takiej etykiety. Wizerunkowych – jako alpejskiego raju dobrobytu, gdzie w zgodzie żyją ludzie różnych narodowości, a rosnąca liczba imigrantów, dziś stanowiących 20 proc. społeczeństwa, nikomu nie przysparza kłopotów. I biznesowych – jak spadek liczby turystów czy zamykanie przez
muzułmanów szwajcarskich kont.
Former Muslims United (FMU) wydał komunikat prasowy chwalący zwycięstwo szwajcarskiego referendum,
które zakazuje budowy minaretów przy około 150 meczetach służących 400 tysiącom wiernych muzułmańskich w tej
alpejskiej republice, liczącej 7,5 miliona ludzi. "Zwycięstwo szwajcarskiego referendum jest odpowiednikiem
zakazu budowania tego, co turecki premier Erdogan nazwał 'bagnetami islamu'. Zwolennicy zakazu twierdzą, że pozwolenie
na budowę minaretów reprezentowałoby wzrost ideologii i systemu prawnego — szariatu — które są nie do pogodzenia
z szwajcarską demokracją. Zwycięstwo szwajcarskiego referendum wytyczyło linię demarkacyjną dla dalszej
islamizacji Europy". Zwycięstwo w referendum przynosi chwałę szwajcarskim
obywatelom, szczególnie kobietom, które uważają budowę minaretów za drogę prowadzącą do innych graficznych
elementów szariatu, włącznie z noszeniem burek w miejscach publicznych przez muzułmańskie kobiety".
Byli muzułmanie w USA popierają szwajcarski zakaz minaretów
Minarets STOPP, Yes Swiss can!
Minister sprawiedliwości Eveline Widmer-Schlumpf uznała, że wynik odzwierciedla strach przed islamskim fundamentalizmem, ale sam
zakaz nie jest sposobem „przeciwdziałania tendencjom ekstremistycznym”. Lewica
zapowiedziała zgłoszenie sprawy do Strasburga. Sekretarz generalny episkopatu ks.
Felix Gmür ocenił, że decyzja wynikająca z wyników referendum, którą rząd musi
wprowadzić w życie, jest „sprzeczna z prawem do wolności religijnej i dążeniem do integracji
imigrantów”. Podkreślał agresywność kampanii akcentującej zagrożenie terroryzmem
i wskazał, że w Bazylei, gdzie żyje najwięcej muzułmanów, społeczeństwo odrzuciło zakaz.
Podobnie w Genewie.
www.patriot.ch
Autostrada dla muzułmanów i „niewiernych“
„
Minaret nie jest tylko symbolem religii, ale całkowicie odmiennej kultury. Duże części świata islamskiego nie podzielają
naszych podstawowych wartości europejskich: dziedzictwa Oświecenia,
równości mężczyzny i kobiety, rozdziału kościoła i państwa, systemu
sprawiedliwości niezależnego od Biblii lub Koranu i odmowy narzucania własnych
przekonań innym 'ogniem i mieczem'. Inny czynnik, który prawdopodobnie wpłynął na
głosy Szwajcarów: nigdzie życie chrześcijan nie jest trudniejsze niż
w krajach islamskich. Ci, którzy sami są nietolerancyjni, nie mogą oczekiwać bezgranicznej tolerancji od innych".
„Bild", niemiecka gazeta o masowym nakładzie, która może twierdzić, że trzyma rękę na pulsie narodu bardziej niż inne gazety, stwierdziła, że
Niemcy prawdopodobnie głosowaliby w ten sam sposób, gdyby dopuszczono referendum w tej sprawie:
Jedno zdjęcie warte więcej, niż tysiąc słów.
Wspólnie z wszystkimi ludźmi wiary i wszystkimi, którzy wierzą
w wolność, równość i demokrację wzywamy rząd Szwajcarii i wszystkie szwajcarskie partie polityczne oraz przywódców religijnych do dalszego wspierania i obrony wolności religii
dla wszystkich obywateli i mieszkańców. Demokracja mierzona
jest nie tylko stosowaniem rządów większości, ale także, co ważniejsze,
szacunkiem, jaki przywiązuje do praw mniejszości.
Wiele grup muzułmańskich potępia ten zakaz jako gnębienie wolności religii. Takie grupy
muzułmańskie byłyby jednak bardziej wiarygodne, gdyby najpierw potępiły ucisk
mniejszości religijnych w krajach muzułmańskich, w których nielegalne jest praktykowanie jakiejkolwiek innej religii
poza islamem. Grupy muzułmańskie, które twierdzą, że są uciskane w Europie, powinny
pierwsze stanąć i krzyczeć „nie w moim imieniu", kiedy w krajach muzułmańskich płoną kościoły. Zamiast tego wszystko, co
słyszymy od grup muzułmańskich, to „Jestem ofiarą" i „Jestem obrażany", podczas gdy
krew nie-muzułmanów jest rozlewana w imię szariatu.
Europejskie media twierdzą, że szwajcarskie "nie" dla minaretów jest zaskakujące. Czyżby? Sondaże
internetowe w całej Europie pokazują, że to dopiero początek.
Czy zgadza się Pan/Pani ze szwajcarską decyzją zakazu minaretów na meczetach?
Spontaniczne demo przeciwko Minarett-Verbot.
Porównanie decyzji
szwajcarów do artykułów antyżydowskich w gazecie „SS“ – „Der Stürmer“,
gdzie pisano „kto jest
twoim wrogiem?“ –
„żydzi są naszym
nieszczęściem“
Zdaniem dwóch związków wspólnot islamskich w Szwajcarii, inicjatorom
referendum udało się tylko „zmobilizować do swojej przekłamanej propagandy
większość uprawnionych do głosowania, którzy nie mają do czynienia z islamem
w Szwajcarii”. Związki wyraziły też wdzięczność za postawę innych partii
i „siostrzanych religii – judaizmu i chrześcijaństwa”.
Konferencja Episkopatu oświadczyła bowiem, że „zakaz wznoszenia minaretów
nie rozwiąże żadnego problemu kohabitacji z islamem”. Konieczna jest akcja edukacyjna i debata o relacjach
państwa i Kościoła. Biskupi ostrzegli też, że wynik głosowania skomplikuje sytuację
chrześcijan w krajach islamskich.
Znaczek - Bóg chroni naszą ojczyznę.
„L’Osservatore Romano” i dziennik episkopatu Włoch „L’Avvenire” porównały ostracyzm wobec
wznoszenia minaretów do ostatniego wyroku Trybunału w Strasburgu w kwestii zakazu wieszania
krzyży w instytucjach publicznych. Amnesty International wyraziła „wielkie zaskoczenie
i rozczarowanie”. Przewodniczący międzynarodowej Ligi Arabskiej Amr Mussa spodziewa się, że zakaz
będzie zniesiony na drodze prawnej. Wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay
nazwała referendum „ewidentnie dyskryminującym”.
Kard. Jean-Louis Taran, odpowiedzialny w Watykanie za dialog z islamem, podkreśla, że
„kwestia minaretów stawia pod znakiem zapytania zagadnienie właściwego rozumienia wolności
religijnej”. Dodaje, że każda budowa świątyni przez mniejszość religijną może budzić niepokój, burzy
bowiem urbanistyczną i kulturową jedność. „Nieco głębiej jednak leży problem statusu islamu
w Europie” – skwitował przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego.
Akcja przeciwników zakazywania minaretów – „Niebo nad Szwajcarią jest wystarczająco duże.
Islam i Europa 40 milionów muzułmanów w Europie to fakt. Tak samo
jak antyislamskie nastroje. W Wielkiej Brytanii mieszka ok. 2 mln muzułmanów (3
proc. ludności). Ich interesy reprezentuje Rada Muzułmańska Wielkiej Brytanii, skupiająca przeszło 500
organizacji. Istnieje 1,5 tys. meczetów i ok. 2 tys. medres – szkół koranicznych. Ile działa
nieoficjalnie, nie wiadomo. Poza Londynem największe skupiska muzułmańskie znajdują się w Birmingham i Manchesterze. W obu miastach (a także w Leeds)
demonstrowała utworzona w tym roku Angielska Liga Obrony zwalczająca radykalizm islamski i perspektywę
wprowadzenia szariatu. W 2008 r. burzę wywołał Rowan Williams, arcybiskup
Canterbury i duchowy zwierzchnik Kościoła anglikańskiego, mówiąc, że wprowadzenie elementów szariatu „wydaje się nieuniknione”, gdyż ułatwiłoby muzułmanom pogodzenie lojalności wobec państwa
z poczuciem przynależności do własnej kultury. Posypały się gromy, ale zrozumienie wyraził premier Gordon
Brown.
Niebo nad Europą
La Grande Mosquée de Marseille
Dziennik „Daily Mail” napisał po szwajcarskim referendum: „Bojąc
się, by nie uznano nas za islamofobów, dopuściliśmy, by drogie nam tradycje tolerancji
wykorzystali ekstremiści”. „Europejskie meczety powinny
wtapiać się w krajobraz” – stwierdził na łamach „Timesa” Taj Hargey,
imam z Oksfordu i przewodniczący Muzułmańskiego Centrum
Edukacyjnego. Przypomniał, że minarety nie mają uzasadnienia
teologicznego, a wyłącznie praktyczne. Muzułmanie w Europie
powinni „pozbyć się bagażu dawnych ojczyzn i przeciwstawić się
toksycznej radykalizacji wiary”.
W Niemczech – gdzie na 82 mln mieszkańców ok. 3,2 mln przyznaje się do islamu – istnieje 206 klasycznych
meczetów z minaretami. Liczbę tzw. domów modlitwy – pomieszczeń umiejscowionych w mieszkaniach czy
oficynach – szacuje się na ok. 2,6 tys. Chadecki polityk Wolfgang Bosbach, przewodniczący komisji spraw wewnętrznych w Bundestagu, stwierdził: „Trzeba
uwzględnić z jednej strony zasadę wolności religijnej, a z drugiej fakt, że sposób artykułowania u nas przekonań
religijnych powinien wpasowywać się w kontekst chrześcijańsko-okcydentalnego kręgu kulturowego”.
Socjaldemokraci i Zieloni reagowali poruszeniem: „W Szwajcarii podsycano lęk przed czymś, co naprawdę
nie ma nic wspólnego z islamem” – mówiła posłanka Katrin Göring-Eckardt.
Jednak tu także pojawiły się konflikty, np. w Kolonii, gdzie trwał spór o projekt meczetu wysokiego na 36,5 m z dwoma minaretami po 55 m każdy. Mieszkańcy
organizowali protesty, ale meczet, nieco mniejszy, powstał. Podobnie było w Berlinie czy Duisburgu.
Rozmiar meczetu w Köln
Wizja nowego meczetu w Köln.
W Berlinie od 1997 r. organizuje się tzw. dzień otwartego meczetu. Rząd powołał Konferencję Islamską: forum, w
ramach którego dyskutują przedstawiciele wspólnot muzułmańskich i Kościołów chrześcijańskich, związków
zawodowych, stowarzyszeń itp. „Rozmawiamy nie o sobie, ale ze sobą. To się sprawdza” – zapewniała Maria Böhmer,
pełnomocniczka rządu ds. integracji. Przewodniczący Konferencji Episkopatu abp Robert Zollitsch
komentował szwajcarskie referendum: „Ten, kto wspiera wolność religijną w innych krajach dla członków swojej
wspólnoty religijnej znajdującej się w sytuacji mniejszości, nie może jej ograniczać dla mniejszości religijnej we
własnym kraju”. W Holandii Geert Wilders, założyciel i przywódca Partii
Wolności (PVV), przed rokiem umieścił w internecie film „Fitna” (konflikt), z tezą: islam to religia przemocy.
W parlamencie wystąpił z wnioskiem o zakaz publikowania Koranu na wzór zakazu rozpowszechniania „Mein Kampf”.
Otrzymał ochronę, bo dostaje pogróżki, ale sąd zadecydował, że odpowie za szerzenie nienawiści. Partia
Wolności, która powstała 3 lata temu, ma w holenderskim parlamencie tylko 9 deputowanych, ale w wyborach do
Parlamentu Europejskiego była druga, zdobywając 4 z 25 mandatów. Nikt nie wątpi, że jej rosnąca popularność wiąże
się z podejściem do islamu.
Otwarcie meczetu w „CH“, uwagę zwaracją tureckie flagii.
W Polsce, gdzie żyje ok. 15-25 tys. muzułmanów – w tym od XIV w. Tatarzy – też widać dwa fronty. „Nasz Dziennik”
przez rozmowę z Brunonem Gollnischem, wiceprzewodniczącym francuskiego Frontu Narodowego,
chce uświadomić, że Szwajcarzy w obronie swojej tożsamości „bronią się przed dominującą poprawnością
polityczną”. Publicysta „Polityki” Adam Szostkiewicz komentuje, że ani Szwajcarii, „ani Europie z jej retoryką wolności religii” taka polityka na zdrowie nie wyjdzie. W „Gościu Niedzielnym” ks. Adam Wąs ocenia referendum
jako „nakręcanie spirali nienawiści”. Dla równowagi Fronda.pl uświadamia: „nie” dla minaretów nie jest
zaskakujące. Sondaże internetowe, zdaniem portalu, w całej Europie „pokazują, że to dopiero początek”, bo „demografowie przewidują, że w 2025 r. jedna trzecia
europejskich dzieci urodzi się w rodzinach muzułmańskich”.
26 stycznia obchodzimy Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce – to pionierska na kontynencie
inicjatywa; działa też Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów.
Holandia z milionem muzułmanów uchodziła za wzór tolerancji i udanej integracji. Sytuację zmieniło morderstwo antyislamskiego reżysera Theo van Gogha w 2004 r. Fakt, że zabójca, Mohammed Bouyeri, urodził się i wychował w Holandii, rzucił cień
na wiarę w integrację. Podpalanie meczetów po śmierci van Gogha pokazało, że górę biorą lęki i obawy. Członkowie grupy Hofsted, organizacji Bouyeriego, sądzeni za przygotowywanie zamachów, zostali skazani na więzienie – od roku do 15 lat.
Bouyeri otrzymał dożywocie. We Francji szef dyplomacji Bernard Kouchner powiedział, że „jest zgorszony”
wynikiem referendum. Francja, gdzie społeczność muzułmańska liczy od 4 do 5 mln osób, czyli do 8 proc. obywateli, posiada 10 minaretów. W Marsylii do kwietnia 2010 r. ma powstać największy meczet w Europie z halą modlitewną na 7,5 tys.
osób. Sondaże opinii publicznej, Ifop dla „La Croix” i TNS-sofres dla „Le Figaro”,
wskazują na niechęć Francuzów do symboli religijnych islamu. Politykom rośnie więc apetyt na przeforsowanie ustawy całkowicie zakazującej noszenia burek i nikabów na ulicach. Kraj od kilku tygodni pogrążony jest w debacie, której
początek dał minister ds. imigracji i identyfikacji narodowej, Eric Besson: „Musimy się poważnie zastanowić, jak nasi goście wpływają na kształt Republiki” (zob. „TP”
48/09). We Włoszech, gdzie mieszka ok. 700 tys. muzułmanów (1,2 proc. ludności),
przedstawiciele rządzącej centroprawicy wyrazili satysfakcję z decyzji sąsiadów z północy: „Także cierpliwa Szwajcaria jest zmęczona szerzeniem się imigracji i islamu” – oświadczył szef senackiego klubu Lud Wolności Maurizio Gasparri.
Kard. Dionigi Tettamanzi podkreśla, by komentując wynik „wznieść się ponad emocjami”. Arcybiskup Mediolanu, miasta, którego władze zapowiadają
analogiczne referendum, uczula, że nie chodzi o to, „czy ludzie zagłosują na »tak« lub »nie«; istotniejszą kwestią jest kampania edukacyjna i pedagogiczna
poprzedzająca ewentualne referendum”. A sondaż sporządzony dla „Leggo” wskazał na poparcie zakazu w wysokości 85
proc. Nando Pagnoncelli, dyrektor ośrodka badań opinii społecznej IPSOS, komentuje, że to wręcz „alarm społeczny”, pokazujący lęk przed islamskim
fundamentalizmem. W opinii Issama Mujahida, rzecznika wspólnoty muzułmańskiej w Brescii, „Europa nie odrzuca minaretów, by bronić chrześcijaństwa. To nie jest
problem religijny: to problem kulturowy i problem przejrzystości w życiu publicznym”.
Dlaczego go ochraniamy, … maluje Mahometa
Logo - Graue Wölfeskrajnej organizacji islamskiej
Szare Wilki (Bozkurtlar) lub Idealiści (Ülkücülük) - jest to młodzieżowe skrzydło nacjonalistycznej tureckiej Partii
Akcji Narodowej ("Milliyetçi Hareket Partisi", MHP). Świat zainteresował się tą organizacją po zamachu na Jana
Pawła II do którego doszło 13 maja 1981 roku. Jej aktywnym członkiem był bowiem niedoszły zabójca Papieża, Mehmet
Ali Agca (noszący tam pseudonim Imperator) oraz kilku innych bojowników początkowo podejrzanych o współudział w tym spisku. Za twórcę organizacji uważa się prawicowego
polityka Alparslana Turkesa. Największe nasilenie jej działalności przypada na lata 70. Wówczas Szare Wilki
walczyły w tureckich miastach z lewicowymi organizacjami Dev-Yol (Droga Rewolucyjna), Dev-Sol (Lewica
Rewolucyjna) i TIKKO (Armia Wyzwolenia Robotników i Chłopów Tureckich). W walkach poległo co najmniej 5
tysięcy osób. Atakowano również przedstawicieli establishmentu - dziennikarzy (szefa liberalnego dziennika "Milliyet", Abdiego Ipekciego, zastrzelił Mehmet Ali Agca), polityków, wysokich rangą dowódców wojskowych, a także przebywających w Turcji cudzoziemców. Natomiast ataki w
miejscach publicznych miały siać strach, podważyć zaufanie do siły i skuteczności państwa, aczkolwiek ambicją Szarych Wilków było utworzenie Turcji od Morza Śródziemnego aż
po Mongolię.
Tureckie demo w Berlinie
„To co sułtan Sulejman rozpoczął pod Wiedniem w 1683 roku, my poprzez mieszkańców, z naszymi silnymi mężczyznami i
zdrowymi kobietami, użeczywistnimy“ - wypowiedź tureckiego - niemca Vural Öger (Öger-Tours), który z ramienia SPD zasiada w Europarlamęcie, podczas kolacji z jego tureckimi przyjaciółmi,
pracownikami dużej gazety "Hürriyet".
Tureckie kobiety podczas demo w Berlinie, pokazują znak organizacji „Szare Wilki“
„Chusta jest flagą islamistów"
Turecki prezydent na rekamie sciennej w
Niemczech
Komentarze dotyczące muzułmanów w Europie są ostre, ale mało konstruktywne. Brak w nich autorefleksji nad polityką państw
goszczących, brak odwagi, by uczynić w myśleniu krok w przyszłość. Publicyści wskazują na zerwanie przez Szwajcarów knebla
politycznej poprawności, ale żaden z nich nie przyzna, że sam milczał, choć gremialnie obwiniają o zaślepienie polityków.
Włoski „Il Giornale”, wydawany przez brata Berlusconiego, nawołując do podobnego referendum, twierdzi, że obywateli oskarża
się o rasizm za każdym razem, kiedy próbują zamanifestować niezadowolenie. Dziennik krytykuje Kościół za ocenę wyników głosowania: „To my będziemy bronić Jezusa, katedr, dzwonnic,
chorału gregoriańskiego, fresków Giotta. Nie po raz pierwszy we Włoszech to świeckim przypada zadanie obrony Jezusa przed
błędami kleru”. Widać ciekawą tendencję: kiedy chodzi o muzułmanów, Europa
zaskakująco chętnie wskazuje na swoje chrześcijańskie fundamenty, a islam przyrównuje do ciała obcego. Nieskora do tego na co dzień, przenosi ciężar konfliktu kulturowego, społecznego i politycznego tylko na wymiar religijny, ten zaś ma wypracować rozwiązanie dla
konfliktu cywilizacyjnego. Sprawa tym sposobem zostaje wprowadzona na wysokie rejestry, pozostali umywają ręce,
a codzienność skrzeczy.
Przedszkola dla wszystkich
- SPD
Nie dla islamizacji – Antyislamski -
Kongres
Owszem, relacje między chrześcijaństwem a islamem są istotne,
ale nikt poważny nie może się spodziewać, że na tej płaszczyźnie wypracuje się bieżące rozwiązania. Dyskusja pokazuje, że jak nie było
pomysłu na koegzystencję – zazwyczaj w wyniku decyzji związanych ze strategią
wobec imigrantów: edukacyjną, integracyjną czy socjalną – tak nie ma go nadal. Edukacja społeczeństw i wspólnot muzułmańskich w Europie – choć mało efektowna, czasochłonna i kosztowna –
musi być priorytetem. Bo od sporządzania katalogów rozbieżności nie
dojdzie się do rozwiązania.
Na koniec XVIII w. obfitował jeszcze w elementy tzw. „tureckiej mody“ – na zdjęciu meczet z minaretami w Schwetzingen
Schlossgarten !
„Myśl chrześcijańska ma jednak „wyjątkową – i obawiam się, że dotąd nie w pełni przemyślaną i wykorzystaną – szansę komunikowania się »na
dwie strony«: wykorzystania faktu, że posiada wiele cech wspólnych zarówno z islamem i judaizmem, z którymi chrześcijaństwo jest złączone w rodzinie »religii Abrahamowych«, jak i z »sekularyzmem« czy »laickim humanizmem« Zachodu, ponieważ
kultura ta nieprzypadkowo wyszła z łona chrześcijaństwa” – mówił przed laty ks. Tomáš Halík na Sorbonie o przyszłości islamu w Europie. Jezus –
Isa – jest tutaj nadal dyskretnym i gościnnym gospodarzem, o którym przypomniała sobie będąca
na bakier z chrześcijaństwem Europa“.
www.tygodnik.onet.pl
Genewski meczet w Petit - Saconnez – minaret ma 22 metry wysokości.
W „CH“ stoją cztery minarety. Wieże mamy w Genf, Zürich, Winterthur i Wangen bei Olten. Następny planowany jest w
Langenthal w kantonie Bern.
Der Bau der Mahmud-Moschee in Zürich im Jahre 1963 löste kaum Kritik aus. Das Gebetshaus mit dem 18 Meter hohen
Turm steht an der Forchstrasse. Das Wort «Moschee» kommt aus dem Arabischen und bedeutet «Ort, wo man sich
niederwirft».
Lekcja islamu
Dom modlitwy tureckiej organizacji kulturalnej w Wangen b. Olten. Jest to czwarty minaret w „CH“. Razem w „CH“
istnieje 130 islamskich zentrów i 50 stowarzyszeń.
Podoba się to komuś czy nie, przybywa w Polsce meczetów.
Mamy dwa drewniane meczety na Podlasiu. Jeden w Kruszynianach, a drugi w Bohonikach. W początkach lat
dziewięćdziesiątych zbudowano meczet w Gdańsku. W Warszawie od dawna stoi dom modlitwy przy
ulicy Wiertniczej w Wilanowie, z charakterystycznymi kopułkami wieńczącymi fasadę.
W Zalesiu Górnym nie było co prawda meczetu, ale przez długi czas znajdował się tam dom zbudowany przez obywatela Turcji, który przypominał nieco wyglądem zewnętrznym świątynię. Miał
trzy kopuły, środkowa z nich ozdobiona była półksiężycem, a dwie skrajne polskimi orłami wyciętymi z miedzianej blachy.
Wygląda na to, że wkrótce przybędzie nam jeszcze jeden meczet. Zbuduje go obywatel Arabii Saudyjskiej za swoje własne
pieniądze. Będą się tam zbierać wyznawcy proroka mieszkający w Warszawie i okolicach. Meczet ma stanąć w pobliżu Ronda Zesłańców Syberyjskich i domu handlowego Blue City.
Meczet w Bohonikach – jeden z trzech funkcjonujących w Polsce
Gdański meczet zwraca uwagę ze
względu na swój orientalny
charakter