bartosz brożek normatywnoŚĆ prawa szkic teorii 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. w...

30
Bartosz Bro ek ż NORMATYWNO PRAWA ŚĆ SZKIC TEORII 1. Uwagi wst pne ę W ostatnich latach nast pi renesans problemu normatywno ci, dyskutowanego w XX- ą ł ś wiecznej filozofii prawa g ównie w kontek cie sporów o Kelsenowski normatywizm. Proponowane ł ś wspó cze nie rozwi zania ró ni si ł ś ą ż ą ę nieco – cho g ównie pod wzgl dem roz o enia akcentów – od ć ł ę łż tych bronionych w debacie sprzed kilkudziesi ciu lat. Wspó czesne propozycje odcinaj si , niejako ę ł ą ę programowo, od rozwa a natury ontologicznej. Tak jak Kelsenowski normatywizm wyrós z żń ł neokantyzmu, a przynajmniej niektóre wersje realizmu prawnego stanowi y prób przeszczepienia ł ę na grunt filozofii prawa hase ogólnofilozoficznego pozytywizmu i neopozytywizmu, tak dzisiejsze ł debaty nie wychodz z ogólniejszych za o e metafizycznych. W ród rozwi za tych na czo o ą łżń ś ą ń ł wysuwaj si dwa: próba redukcji normatywno ci prawa do normatywno ci “regu dyskursu ą ę ś ś ł praktycznego” oraz postulowanie istnienia racji jako sui generis kategorii ontologicznej. Jakakolwiek próba ustosunkowania si do tych propozycji wymaga oczywi cie przyj cia ę ś ę jakiej , roboczej cho by, definicji normatywno ci. W literaturze odnale mo na rozmaite ś ć ś źć ż charakterystyki tego poj cia. Dla przyk adu, mówi si , e normatywno jest cech pyta i ę ł ę ż ść ą ń twierdze dotycz cych tego, co ń ą powinni my ś czyni ; e prawo jest normatywne, gdy pe ni funkcj ćż ż ł ę przewodnika (may be used as guidance); e twierdzenia prawne i moralne posiadaj , b d co ż ą ąź najmniej „chc ” posiada , wp yw na nasze zachowanie. ą ć ł 1 Najbardziej rozpowszechniona definicja normatywno ci g osi, i regu a post powania jest normatywna, je li stanowi racj dzia ania. ś ł ż ł ę ś ę ł 2 Rozs dne wydaje si zatem przyj cie tej definicji. Daleki jestem, oczywi cie, od jej ą ę ę ś absolutyzowania. Ma ona jednak bardzo po yteczn cech , pozwala bowiem odró ni ż ą ę ż ć racje dzia ania (co , co ma zatem charakter obiektywny), od ł ś motywów dzia ania ł , które s natury ą psychologicznej, a wi c s subiektywne. Nic nie stoi oczywi cie na przeszkodzie, by stworzy ę ą ś ć koncepcj , która odrzuca istnienie tak rozumianych racji i mówi jedynie o motywach dzia ania, ę ł t umacz c w ramach takiej siatki poj ciowej fenomen normatywno ci. Poj ciowe odró nienie racji ł ą ę ś ę ż od motywów jest jednak – przynamniej na wst pnie analiz – zabiegiem rozs dnym; nie ę ą 1 Por. przegl d definicji normatywno ci w Delacroix 2006. ą ś 2 Por. Korsgaard 1994. 1

Upload: others

Post on 06-Oct-2020

0 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

Bartosz Bro ekż

NORMATYWNO PRAWAŚĆ

SZKIC TEORII

1. Uwagi wst pneę

W ostatnich latach nast pi renesans problemu normatywno ci, dyskutowanego w XX-ą ł ś

wiecznej filozofii prawa g ównie w kontek cie sporów o Kelsenowski normatywizm. Proponowaneł ś

wspó cze nie rozwi zania ró ni sił ś ą ż ą ę nieco – cho g ównie pod wzgl dem roz o enia akcentów – odć ł ę ł ż

tych bronionych w debacie sprzed kilkudziesi ciu lat. Wspó czesne propozycje odcinaj si , niejakoę ł ą ę

programowo, od rozwa a natury ontologicznej. Tak jak Kelsenowski normatywizm wyrós zż ń ł

neokantyzmu, a przynajmniej niektóre wersje realizmu prawnego stanowi y prób przeszczepieniał ę

na grunt filozofii prawa hase ogólnofilozoficznego pozytywizmu i neopozytywizmu, tak dzisiejszeł

debaty nie wychodz z ogólniejszych za o e metafizycznych. W ród rozwi za tych na czo oą ł ż ń ś ą ń ł

wysuwaj si dwa: próba redukcji normatywno ci prawa do normatywno ci “regu dyskursuą ę ś ś ł

praktycznego” oraz postulowanie istnienia racji jako sui generis kategorii ontologicznej.

Jakakolwiek próba ustosunkowania si do tych propozycji wymaga oczywi cie przyj ciaę ś ę

jakiej , roboczej cho by, definicji normatywno ci. W literaturze odnale mo na rozmaiteś ć ś źć ż

charakterystyki tego poj cia. Dla przyk adu, mówi si , e normatywno jest cech pyta ię ł ę ż ść ą ń

twierdze dotycz cych tego, co ń ą powinni myś czyni ; e prawo jest normatywne, gdy pe ni funkcjć ż ż ł ę

przewodnika (may be used as guidance); e twierdzenia prawne i moralne posiadaj , b d coż ą ą ź

najmniej „chc ” posiada , wp yw na nasze zachowanie.ą ć ł 1 Najbardziej rozpowszechniona definicja

normatywno ci g osi, i regu a post powania jest normatywna, je li stanowi racj dzia ania.ś ł ż ł ę ś ę ł 2

Rozs dne wydaje si zatem przyj cie tej definicji. Daleki jestem, oczywi cie, od jeją ę ę ś

absolutyzowania. Ma ona jednak bardzo po yteczn cech , pozwala bowiem odró ni ż ą ę ż ć racje

dzia ania (co , co ma zatem charakter obiektywny), od ł ś motywów dzia aniał , które s naturyą

psychologicznej, a wi c s subiektywne. Nic nie stoi oczywi cie na przeszkodzie, by stworzyę ą ś ć

koncepcj , która odrzuca istnienie tak rozumianych racji i mówi jedynie o motywach dzia ania,ę ł

t umacz c w ramach takiej siatki poj ciowej fenomen normatywno ci. Poj ciowe odró nienie racjił ą ę ś ę ż

od motywów jest jednak – przynamniej na wst pnie analiz – zabiegiem rozs dnym; nieę ą

1 Por. przegl d definicji normatywno ci w Delacroix 2006.ą ś2 Por. Korsgaard 1994.

1

Page 2: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

przes dzamy bowiem w ten sposób adnych rozstrzygni .ą ż ęć

Na jakie pytanie teoria normatywno ci prawa winna odpowiedzie ? Oczywi cie, pytanie toś ć ś

brzmi: “Co to znaczy, e regu y prawne s obiektywnymi racjami dzia ania?”, b d alternatywnie:ż ł ą ł ą ź

“W jaki sposób regu y prawne staj si obiektywnymi racjami dzia ania?” Wydaje mi si jednak, eł ą ę ł ę ż

pytanie to jest ci le powi zane z innym, ontologicznym: “Czym s regu y prawne?” Krótkiś ś ą ą ł

przegl d historycznych koncepcji normatywno ci prawa pokazuje, i pytania te s nierozerwalnieą ś ż ą

ze sob zwi zane. We my odpowied , której na pytanie o normatywno udzielaj niektórzyą ą ź ź ść ą

metafizyczni duali ci (np. Kelsen): regu y (normy) prawne s takimi bytami, które ze swej natury sś ł ą ą

normatywne. Z drugiej strony, “wewn trzna logika” monizmu – który ogranicza perspektywę ę

ontologiczn do sfery faktów – zmusza nas b dzie do uznania pytania o normatywno zaą ć ę ść

“pseudoproblem”, b d w najlepszym razie do jakiej jego “marginalizacji”. Nie znaczy to,ą ź ś

oczywi cie, e pytania o normatywno nie mo na stawia ś ż ść ż ć poza kontekstem ontologicznym. Mo naż

wyobrazi sobie cho by, e problem normatywno ci rozwa a si b dzie na p aszczy nie czystoć ć ż ś ż ć ę ę ł ź

epistemologicznej, czy analizy j zyka. Rzecz w tym, e rozwa ania takie ostatecznie zak adaj –ę ż ż ł ą

b d presuponuj – pewne za o enia ontologiczne. Pozostawienie tych za o e w “milcz cym tle”ą ź ą ł ż ł ż ń ą

prowadzi mo e jedynie do nieporozumie i niejasno ci. Lepiej zatem powiedzie wyra nie, eć ż ń ś ć ź ż

pytanie o normatywno zwi zane jest ci le z pytaniem o ontologi regu – i na te dwa pytaniaść ą ś ś ę ł

próbowa odpowiedzie . ć ć

Warto wspomnie o jednej jeszcze kwestii. Uwa am, e szczególnie celne uwagi odno nieć ż ż ś

do natury regu post powania (nie tylko regu prawnych) poczyni L. Wittgenstein w ł ę ł ł Dociekaniach

filozoficznych.3 Przyjrzyjmy si ulubionemu przyk adowi wiede czyka. Wyobra my sobie, eę ł ń ź ż

prosimy kogo , by, poczynaj c od 0, dodawa 2. W odpowiedzi s yszymy ci g liczb: 2, 4, 6, 8,ś ą ł ł ą

10, ... a do 1000; w tym momencie nast puje co , z naszej perspektywy, nieprzewidzianego. Poż ę ś

liczbie 1000 pojawia si 1004, potem 1008, 1012 itd. Na nasz uwag , e ten ci g jest niepoprawnyę ą ę ż ą

– powinno by 1002, 1004, 1006 – nasz wspó rozmówca robi zdziwion min , stwierdzaj c, e jestł ą ę ą ż

pewny swojej odpowiedzi. Pytanie, które stawia Wittgenstein, brzmi: sk d wiadomo, e to '1002'ą ż

jest poprawn odpowiedzi ? Notuje:ą ą(§186) (...) Jak rozstrzygn , który krok jest w danym punkcie w a ciwy? - “W a ciwym krokiemąć ł ś ł ś b dzie krok zgodny z rozkazem – tak jak go ę pomy lanoś .” - A wi c daj c rozkaz “+2” pomy la e , eę ą ś ł ś ż po 1000 powinien napisa 1002, oraz e po 1866 powinien napisa 1868, a po 100034 – 100036 itd.,ć ż ć niesko czon ilo takich zda ? - “Nie, pomy la em, e po ń ą ść ń ś ł ż ka dejż zapisanej liczbie powinienem napisa drug z rz du; st d za wynikaj na swych miejscach wszystkie owe zdania.” - Ale na tymć ą ę ą ś ą w a nie polega kwestia, co w danym miejscu z tamtego wynika. (...)ł ś

Pytanie Wittgensteina wydawa si mo e szalone; przecie to, i dodaj c 2 do 1000 otrzymujemyć ę ż ż ż ą

1002 jest oczywiste. Zadaniem filozofa jest jednak kwestionowa takie oczywisto ci. Mo nać ś ż

3 Por. Wittgenstein 2005. Jest to wydanie, które cytuj poni ej.ę ż2

Page 3: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

pokaza , dlaczego nie atwo poj , w jaki sposób regu a (norma) zawiera „wszystkie przej cia”. Zć ł ąć ł ś

punktu widzenia matematyki, regu a „dodaj 2” jest pewn funkcj , a wi c niesko czonym zbioremł ą ą ę ń

par liczb, z których pierwsza jest liczb do której dodajemy 2, za druga – wynikiem dodawania.ą ś

Zna tak regu mo na by wtedy, gdyby my mogli kontemplowa niesko czono . Tego jednakć ą łę ż ś ć ń ść

nie potrafimy. Regu a musi nam pozwala w ł ć jaki inny sposóbś “wychwytywa ” potencjalnieć

niesko czon liczb jej zastosowa . W zwi zku z tym sformu owa mo emy pewn intuicjń ą ę ń ą ł ć ż ą ę

odno nie do poj cia regu y: regu a musi by wzorem post powania (ś ę ł ł ć ę respective zawiera wzórć

post powania). Wymóg ten okre lmy mianem ę ś warunku wzoru.

Struktura tego eseju jest nast puj ca: zaczynam od przedstawienia dwóch typowychę ą

odpowiedzi na pytania o normatywno i ontologi regu : monizmu i dualizmu, wskazuj c przyść ę ł ą

tym, dlaczego uwa am je za b dne. W nast pnym kroku postaram si zarysowa “trzeci drog ”,ż łę ę ę ć ą ę

tj. t o ontologiczne budowanej tu koncepcji normatywno ci. Sam t koncepcj zaprezentuj nał ś ą ę ę ę

koniec rozwa a , zwracaj c uwag na niektóre jej teoretyczne konsekwencje.ż ń ą ę

2. Monizm ontologiczny

Istot monistycznej ontologii jest teza, e istnieje jedynie wiat fizyczny, czy inaczej wiatą ż ś ś

faktów empirycznych. Mo na by w niesko czono dyskutowa , czym takim s “byty fizyczne”,ż ń ść ć ą

b d “fakty empiryczne”. Historia dwudziestowiecznej filozofii nauki i metafizyki analityczneją ź

wyra nie pokazuje, e trudno o bardziej kontrowersyjne poj cia. Z naszego punktu widzeniaź ż ę

dyskusje te nie s jednak istotne. Wa ne jest to, e dla zwolennika monizmu ą ż ż nie istnieje aden wiatż ś

norm post powania, warto ci itd. ę ś Wypowiedzi normatywne czy wypowiedzi warto ciuj ce znaczś ą ą

co innego, ni dyktuje zdrowy rozs dek: s one “ukrytymi deskrypcjami”, “wyrazem stanówś ż ą ą

emocjonalnych”, itp.

Monizm prowadzi do “zatracenia normatywno ci.” Regu y post powania, które monizmś ł ę

identyfikuje z pewnymi prze yciami psychicznymi, b d regularno ciami w zachowaniachż ą ź ś

spo ecznych, niejako “z definicji” nie spe niaj warunku wzoru i nie mog by obiektywnymił ł ą ą ć

racjami dzia ania. Jest to konsekwencja, któr zwolennik monizmu musi – ale zapewne i chce –ł ą

przyj . Efekt, sprowadzaj cy si do twierdzenia, e regu y – rozumiane jako obiektywne racjeąć ą ę ż ł

dzia ania – tak naprawd nie istniej , próbuje on co najwy ej “z agodzi ”. Czyni tak cho by Saulł ę ą ż ł ć ć

Kripke, który g osi, e cho regu y tak naprawd “nie istniej ”, to jednak mo emy poj ciem regu ył ż ć ł ę ą ż ę ł

si pos ugiwa . Sytuacja, zdaniem Kripkego, jest tu analogiczna do przypadku poj cia zwi zkuę ł ć ę ą

3

Page 4: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

przyczynowo-skutkowego. Jak pami tamy, Hume przekonywa , e mo na mówi o zwi zkachę ł ż ż ć ą

przyczynowo-skutkowych, cho ma to jedynie podstawy psychologiczne, a nie ontyczne. Wć

podobnie sceptyczny sposób Kripke chce traktowa ide kierowania si regu .ć ę ę łą

Uwa am jednak, e problemy monizmu si gaj dalej, ni kontrintuicyjne odrzucenie poj ciaż ż ę ą ż ę

regu y. W szczególno ci jestem przekonany, e system monistyczny musi zawiera co najmniejł ś ż ć

jedn regu post powania, której nie da si konsekwentnie wyja ni w ramach monistycznegoą łę ę ę ś ć

schematu poj ciowego. Innymi s owy, twierdz , e ka dy monizm jest – w odniesieniu do regu –ę ł ę ż ż ł

niespójny.

Wszystkie te problemy mo na zilustrowa na przyk adzie koncepcji prawa zaproponowanejż ć ł

przez Leona Petra yckiego. ż Petra ycki proponuje s ynn definicj prawa:ż ł ą ęPrzez prawo w znaczeniu odr bnej klasy zjawisk realnych b dziemy rozumie takie prze ycia etyczne,ę ę ć ż których emocje posiadaj charakter atrybutywny (…). Wszelkie natomiast inne prze ycia etyczne, to jestą ż prze ycia o emocjach wy cznie imperatywnych, b dziemy nazywali zjawiskami moralnymi i zaliczymyż łą ę je do moralno ci.ś 4

B dem by oby s dzi , i Petra ycki uto samia norm prawn z pewn emocj czy jakimłę ł ą ć ż ż ż ę ą ą ą ś

z o onym prze yciem psychicznym. Ogólny schemat psychologiczny zaproponowany przezł ż ż

Petra yckiego wygl da nast puj co: ludzie maj zdolno do wyobra ania sobie pewnych sytuacji,ż ą ę ą ą ść ż

wzorów post powania itp. ród em tych wyobra e mo e by ustawa, ale mo e nim by tak eę Ź ł ż ń ż ć ż ć ż

rozkaz prze o onego, nakaz biblijny czy inny „fakt normatywny”, jak równie w asna intuicja.ł ż ż ł

Wyobra enia te wzbudzaj odpowiednie emocje prawne b d moralne. To skojarzenie wyobra eniaż ą ą ź ż

z emocj stanowi ą motywację do dzia ania. Petra ycki uznaje, e normy prawne s pewnymił ż ż ą

przedstawieniami czy te s dami. Stwierdza ponadto, e prawa nie mo na uto sami ze zbioremż ą ż ż ż ć

norm prawnych. Prawem s pewne z o one stany psychiczne, na które sk ada si wyobra eniaą ł ż ł ę ż

(s dy) i emocje, generuj ce wspólnie motyw dzia ania.ą ą ł

Ju z tej pobie nej charakterystyki wida , e Petra ycki odrzuca poj cie regu y prawnej jakoż ż ć ż ż ę ł

obiektywnej racji dzia ania. Mówi jedynie o motywach: pewne wyobra one stany rzeczy wraz zł ż

wzbudzonymi przez nie emocjami stanowi motyw dzia ania. Koncepcja Petra yckiego ma przyą ł ż

tym k opot z warunkiem wzoru. Wzór post powania “zawarty” by musi w owym “przedstawieniuł ę ć

sobie” pewnego stanu rzeczy. Czym e jednak jest owo przedstawienie? Mamy tu dwie mo liwo ci:ż ż ś

albo jest to pewne zjawisko psychiczne, a wi c subiektywne i przygodne, albo co w rodzajuę ś

Brentanowskiego (czy Kantowskiego) s duą . W pierwszym przypadku trudno zrozumie , jak regu ać ł

post powania – traktowana jako pewne zjawisko psychiczne – mia aby zawiera “wszystkieę ł ć

przypadki swojego zastosowania.” Jak s usznie zauwa a Wittgenstein, nie mo na “wyobraził ż ż ć

sobie” regu y “plus 2” - tak jak i adnej innej regu y. Mo emy wyobra a sobie co najwy ejł ż ł ż ż ć ż

4 Petra ycki 1960, t. I, s. 72, 73, 123.ż4

Page 5: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

poszczególne przypadki jej zastosowania. W drugim uj ciu – przy uznaniu regu za Brentanowskieę ł

“przedstawienia” (s dy), mo na by utrzymywa , e przedstawienia te – jako pewne bytyą ż ć ż

abstrakcyjne, które cz owiek potrafi uchwytywa – w ł ć jaki tajemniczy sposób ś wzór post powaniaę

zawieraj . Odpowied taka jest – oczywi cie – trywialna, gdy tak na prawd nie t umaczymy, jaką ź ś ż ę ł

mo liwe jest spe nienie warunku wzoru, a ż ł dekretujemy, e normy-przedstawienia go spe niaj . Coż ł ą

wi cej, w tym podej ciu nie mo na juę ś ż ż mówi o monizmie ontologicznym, gdy przedstawieniać ż

niew tpliwie nie s zjawiskami “fizycznymi”.ą ą

Co najwa niejsze – koncepcja Petra yckiego ż ż nieskutecznie odrzuca te poj cie regu y jakoż ę ł

obiektywnej racji dzia ania. Ca e opisane powy ej teoretyczne przedsi wzi cie Petra yckiego,ł ł ż ę ę ż

maj ce ustali psychologiczne mechanizmy dzia ania norm prawnych i moralnych, ma dodatkowy,ą ć ł

praktyczny cel, który opisany jest w sposób nast puj cy:ę ąIstota zagadnie polityki prawa polega na uzasadnionym naukowo przewidywaniu nast pstw, jakichń ę spodziewa si nale y w razie wprowadzenia pewnych przepisów prawnych, oraz na opracowaniu takichć ę ż zasad, których wprowadzenie do systemu prawa obowi zuj cego drog ustawodawcz (lub inn , np. wą ą ą ą ą dziedzinie mi dzynarodowej) wywo a oby pewne po dane skutki.ę ł ł żą 5

Co wi cej, Petra ycki po wi ca wiele miejsca na opisanie owych „po danych skutków”;ę ż ś ę żą

ustawodawca, w przekonaniu autora Wst pu do nauki o prawie i moralno cię ś , ma do zrealizowania

okre lony ś cel.6 Cel ten realizowany ma by czysto instrumentalnie, przy wykorzystaniu wiedzyć

dotycz cej psychicznych mechanizmów motywacyjnych. Ustawodawca, w tym uj ciu, uzyskujeą ę

status „nad-cz owieka”. Podczas gdy dzia aniami „zwyk ych” ludzi kieruj emocje, które sł ł ł ą ą

odpowiedzi na wyobra enia pewnych zachowa , ustawodawca dzia a wedle regu czysteją ż ń ł ł

racjonalno ci instrumentalnej. Wyja nienia wymaga, oczywi cie, normatywno tych regu , a tak eś ś ś ść ł ż

fakt, e pewna kategoria regu – regu y racjonalno ci – maj ca kiem inny charakter ni regu yż ł ł ś ą ł ż ł

etyczne i prawne. Redukcja, któr zaproponowa Petra ycki, jest zatem jedynie cz ciowa i cierpią ł ż ęś

na niebezpieczne rozdwojenie ja ni. Cho to tylko ilustracja, to jestem przekonany, e ten rodzajź ć ż

“niewydolno ci” dotyka wszelkich projektów monistycznych. ś

Innego przyk adu dostarcza teoria prawa zaproponowana przez O.W. Holmesa. Holmes, jakł

wiadomo, definiuje prawo jako “przewidywanie tego, co zrobi s dy”. Bli sza analiza pokazujeą ą ż

jednak, e w uj ciu tym regu y, które s obiektywnymi racjami dzia ania, odnale mo na na wieluż ę ł ą ł źć ż

“poziomach”. Po pierwsze, Holmes, formu uj c swoj predyktywn koncepcj prawa, nakazujeł ą ą ą ę

patrze na prawo z perspektywy „z ego cz owieka”. Mo na si zgodzi z niektórymić ł ł ż ę ć

komentatorami,7 i poj cie to pe ni tu rol „narz dzia heurystycznego”. Nie zmienia to jednakż ę ł ę ę

faktu, i „z y cz owiek” pos uguje si pewnymi regu ami, które maj charakter normatywny.ż ł ł ł ę ł ą

5 Petra ycki 1959, s. 13-14.ż6 Por. Motyka 2007, s. 48-49.7 Por. Haack 2005.

5

Page 6: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

Mówi c najkrócej, „z y cz owiek” uznaje za racj dzia ania co najmniej jedn regu :ą ł ł ę ł ą łę

(BM) Dokonuj takich wyborów, które przynie ci mog najwi cej korzy ci.ść ą ę ś

„Z y cz owiek” dzia a zatem czysto instrumentalnie: predykcje odno nie zachowania s dówł ł ł ś ą

potrzebne mu s do tego, by mie na czym oprze sw (racjonaln ) decyzj . Jak krótkoą ć ć ą ą ę

podsumowuje Holmes:

Je li chcesz zna prawo – i nic ponadto – powiniene patrze na nie jak z y cz owiek, którego interesujś ć ś ć ł ł ą jedynie materialne konsekwencje i któremu wiedza taka umo liwia w a ciwe prognozowanie.ż ł ś 8

Innym kontekstem, w którym pojawia si normatywno , jest sfera moralno ci. Piszeę ść ś

Holmes:

Jedn z wielu b dnych konsekwencji, wynikaj cych z pomieszania idei prawnych z moralnymi (…) jestą łę ą to, e miesza si porz dek logiczny, uznaj c uprawnienia i obowi zki za co istniej cego niezale nie odż ę ą ą ą ś ą ż konsekwencji ich z amania, do czego jedynie ł ex post dodaje si sankcje. Wbrew temu pragn wykaza , eę ę ć ż obowi zek prawny nie jest niczym innym jak predykcj , która stwierdza, i je li kto wykona pewną ą ż ś ś ą czynno , b d zaniecha wykonania pewnej czynno ci, spotka go kara wymierzona z r k s du.ść ą ź ś ą ą 9

A contrario, obowi zek moralny i uprawnienie moralne musz mie inny charakter: musz istnieą ą ć ą ć

niezale nie od konsekwencji ich z amania. W innym przypadku, pomieszanie prawa i moralno ciż ł ś

nie mog oby doprowadzi do ł ć tego typu b dnych konsekwencji na gruncie teorii prawa. Innymiłę

s owy, Holmes uznaje, i regu y (obowi zki) moralne s normatywne, tzn. stanowi obiektywneł ż ł ą ą ą

racje dzia ania – nie mo na ich zredukowa do predykcji.ł ż ć

Mo na by w tym miejscu zauwa y , e fakt, i zarówno regu y racjonalno ci (w przypadkuż ż ć ż ż ł ś

„z ego cz owieka”), jak i normy moralne, maj charakter normatywny, nic nam nie mówi oł ł ą

powodzeniu b d niepowodzeniu redukcyjnego projektu Holmesa wobec prawa. Trzeba jednaką ź

zauwa y , e w takich okoliczno ciach ż ć ż ś dodatkowego wyja nieniaś wymaga zaskakuj ca ró nicaą ż

pomi dzy prawem z jednej strony, a racjonalno ci i moralno ci z drugiej. Mo na bowiemę ś ą ś ą ż

twierdzi , i intuicyjnie tak fundamentalne odmienno ci s nieuzasadnione. Co wi cej,ć ż ś ą ę

wprowadzenie rozró nie pomi dzy prawem a moralno ci i racjonalno ci jest tak e – bezż ń ę ś ą ś ą ż

odpowiedniego uzasadnienia – niedopuszczalne metodologicznie. Jest to istotna okoliczno , któraść

w moim przekonaniu umyka cz sto twórcom rozmaitych koncepcji prawa. Próbuj oni pokaza , wę ą ć

jaki sposób rozumie nale y regu y prawne, czy normatywno prawa. Ich spojrzenie jest jednakć ż ł ść

w skie – je li uda si t normatywno “zredukowa ” do normatywno ci regu racjonalno ci b dą ś ę ę ść ć ś ł ś ą ź

moralno ci, to “wszystko jest w porz dku”. Innymi s owy, nie uwzgl dniaj oni, je li mo na si takś ą ł ę ą ś ż ę

wyrazi , wystarczaj co szerokiego “horyzontu ontologicznego”. Có daje wyja nienie, które g osi:ć ą ż ś ł

prawo jest tak a tak powi zane z moralno ci (racjonalno ci ), skoro trudno zrozumie , sk d bierzeą ś ą ś ą ć ą

8 Holmes 1897.9 Holmes 1897.

6

Page 7: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

si normatywno regu moralno ci (racjonalno ci) i czym s te regu y? Taka taktyka, zaniedbuj caę ść ł ś ś ą ł ą

odpowiednio szerok perspektyw ontologiczn , jest niewydolna.ą ę ą

Koncepcja Holmesa ma te k opot podobny, jak teoria Petra yckiego. Perspektywa „z egoż ł ż ł

cz owieka” nie wyczerpuje przecie mo liwych sposobów spojrzenia na prawo:ł ż ż

Nawet je li uzna za trafn obserwacj , e adwokat, doradzaj c swemu klientowi - „z emu cz owiekowi”ś ć ą ę ż ą ł ł - próbuje przewidzie , co zdecyduje s dzia, absurdem jest zak ada , e to samo robi s dzia.ć ę ł ć ż ę 10

Holmes nie mo e wyja nia decyzji s dziowskich poprzez odwo anie si do predykcji. Iż ś ć ę ł ę

rzeczywi cie, w ś The Path of the Law czytamy:

My l , i s dziowie sami nie potrafi adekwatnie rozpozna swego obowi zku przeprowadzaniaś ę ż ę ą ć ą rozwa a nad tym, co spo ecznie korzystne. Obowi zek ten jest nieunikniony, a wynikiem g oszonejż ń ł ą ł cz sto s dziowskiej awersji do zajmowania si takimi kwestiami jest niewskazywanie w orzeczeniachę ę ę jedynej podstawy i uzasadnienia, jakie mog one mie .ą ć 11

Holmes niedwuznacznie stwierdza zatem, e obowi zkiem s dziego jest takie dzia anie, któreż ą ę ł

przysparza korzy ci spo ecze stwu. S dzia dzia a wedle pewnej regu y, która jest obiektywn racjś ł ń ę ł ł ą ą

dzia ania (ma charakter normatywny). Mo na w takim razie zapyta , czy obowi zek, o którym tuł ż ć ą

mowa, ma charakter prawny czy moralny. Spójrzmy na nast puj cy fragment:ę ą

Prawd jest, e zbiór praw jest bardziej racjonalny i bardziej cywilizowany, kiedy ka da regu a w nimą ż ż ł zawarta odniesiona jest wyra nie i w sposób okre lony do celu, któremu ma s u y , i gdy uzasadnienieź ś ł ż ć po dania tego celu jest wys owiona lub, co najmniej, mo e by wys owiona.żą ł ż ć ł 12

Takie uwagi – których jest wi cej w ę The Path of the Law i innych pismach Holmesa – sugeruj , ią ż

obowi zek maksymalizacji dobrobytu spo ecznego przez s dziego nie ma charakteru moralnego, aą ł ę

jest w jaki sposób wpisany w „istot praw” jako instytucji spo ecznej.ś ę ł

3. Dualizm ontologiczny

Pora ka projektów monistycznych rodzi pokus , by regu y i normatywno “umie ci poż ę ł ść ś ć

drugiej stronie barykady”, tzn. by uzna ontologiczny monizm za koncepcj b dn i postulować ę łę ą ć

istnienie dwóch ontologicznie odr bnych sfer: sfery bytu i sfery powinno ci. Regu y prawne naleę ś ł żą

w tym uk adzie do sfery powinno ci i s , ł ś ą ex definitione, obiektywnymi racjami dzia ania. Przeciwkoł

takiemu podej ciu formu uje si zwykle tzw. argument z dziwaczno ci (ś ł ę ś argument from querness):

Je li istniej obiektywne warto ci [czy normy], to musz to by byty, w asno ci b d relacje bardzoś ą ś ą ć ł ś ą ź dziwnego rodzaju, ca kowicie ró ne od wszystkiego innego we wszech wiecie. Co wi cej, je lił ż ś ę ś

10 Haack 2005.11 Holmes 1897. 12 Tam e.ż

7

Page 8: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

mieliby my je poznawa , to tylko dzi ki bardzo szczególnej zdolno ci percepcji moralnej czyś ć ę ś intuicji, zasadniczo innej od zwyk ych sposobów poznawania (...). Idee Platona stanowi znakomitł ą ą ilustracj tego, czym musia yby by obiektywne warto ci [czy normy]. Idea dobra ma t w asno ,ę ł ć ś ę ł ść e jej poznanie wyposa a nas zarówno w drogowskaz, jak i niepodwa alny motyw dzia ania (...).ż ż ż ł

Obiektywne dobro by oby obiektem poszukiwa ka dego, kto je pozna , i to nie w zwi zku zł ń ż ł ą przygodnym faktem, e dana osoba (...) ma tak konstrukcj , e po da tej w a nie rzeczy, ale z tegoż ą ę ż żą ł ś powodu, e rzecz ta ma niejako 'wbudowan ' si zmuszaj c do jej po dania i osi gania.ż ą łę ą ą żą ą 13

Obok argumentu z dziwaczno ci przeciw dualizmowi ontologicznemu formu uje si te inneś ł ę ż

zarzuty, jak cho by argument z Brztwy Ockhama (dualizm mno y byty ponad potrzeb ), czyć ż ę

argument z trywialno ci (powiedzie , e regu y prawne nale do sfery ś ć ż ł żą Sollen, wi c s normatywneę ą

z definicji, to jedynie powtórzy problem, a nie rozwi za go). ć ą ć

Wszystkie te zarzuty skierowa mo na chocia by przeciw koncepcji prawa sformu owanejć ż ż ł

przez Kelsena. Podstawowy wymiar projektu Kelsena ma charakter metodologiczny. Jego celem

jest zapewnienie prawoznawstwu autonomii metodologicznej. Kluczem do tego ma by traktowanieć

prawa jako zamkni tego systemu norm, uznawanych za czyste powinno ci. System ten domykaę ś ć

ma tzw. norma podstawowa, któr scharakteryzowa mo na jako norm , która (1) nie jestą ć ż ę

ustanowiona (posited), a jedynie pomy lana; (2) ma charakter hipotetyczny, a nie kategoryczny; (3)ś

jest pozbawiona jakiejkolwiek pozytywnej tre ci; (4) domyka hierarchi norm prawnych.ś ę 14 Gdyby

zatrzyma si w tym miejscu – na poziomie czysto metodologicznym – mo na by zastanawia si ,ć ę ż ć ę

czy Kelsenowski projekt jest w jakimkolwiek stopniu przydatny prawnikowi, jednak – zwa ywszyż

na “fikcyjny” charakter zaprezentowanych tez, nie mo na by go odrzuci jako nieporozumienia.ż ć

Problem w tym, e Kelsen twierdzi tak e, i norma podstawowa ‘generuje i transmitujeż ż ż

normatywno ’: „ść Norma podstawowa pozytywnego porz dku prawnego – dynamiczna,ą

uzasadniaj ca norma podstawowa – pozwala wygenerowa i transmitowa , poprzez organy prawa,ą ć ć

'zobowi zaniowy charakter' – czyli normatywno – prawa. Dzi ki kompetencjom przys uguj cymą ść ę ł ą

organom prawa (kompetencjom wynikaj cym z normy podstawowej) ni sze normy systemuą ż

otrzymuj sw wi c moc.”ą ą ążą ą 15

Ta odpowied jest zadziwiaj co s aba. Je li ród em normatywno ci mia aby by jedynieź ą ł ś ź ł ś ł ć

pomy lanaś , hipotetyczna norma podstawowa, to teoria Kelsena osi ga aby sw „czysto ” zbytą ł ą ść

wielkim kosztem: Kelsen, formu uj c norm podstawow , po prostu nazywa w pewien sposób to,ł ą ę ą

czego nie wie i czego nie potrafi wyja ni . Tak rozumiana koncepcja normy podstawowej jest ś ć de

facto abdykacj teorii prawa w obliczu zagadki normatywno ci. ą ś

Kelsen formu uje jednak, niezale nie od koncepcji normy podstawowej, tez , i normył ż ę ż

prawne s wyrazem czystej powinno ci (ą ś Sollen), któr oddziela nale y od sfery bytu (ą ć ż Sein). S.

13 Cyt. za Korsgaard 1994, s. 39.14 Por. Bindreiter 2002. 15 Bindreiter 2002, s. 23.

8

Page 9: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

Paulson zauwa a, e takie uwagi Kelsena interpretowa mo na na dwa sposoby. Kelsenowskaż ż ć ż

„powinno ” mo e by bowiem modalno ci ść ż ć ś ą de dicto, b d modalno ci ą ź ś ą de re. W pierwszym

przypadku wypowiedzi o powinno ciach s jedynie pewnym sposobem mówienia; s w jakimś ą ą ś

sensie fikcj (nie odnosz si do adnej rzeczywisto ci), podobnie jak norma podstawowa. Wą ą ę ż ś

drugiej interpretacji (de re), Kelsen formu uje bardzo siln tez metafizyczn : g osi, i istniej dwieł ą ę ą ł ż ą

niezale ne od siebie sfery ontologiczne, bytu i powinno ci. Takie uj cie sprawia, e koncepcjaż ś ę ż

Kelsena oparta jest o ontologi , która ma charakter du o bardziej dziwaczny (w rozumieniuę ż

argumentu z dziwaczno ci), ni np. wizja Kantowska. Sfera ś ż Sollen Kelsena ogranicza aby sił ę

bowiem jedynie do norm prawnych, pozostawiaj c niewyja nione inne fenomeny normatywneą ś

(moralno , racjonalno itd.).ść ść 16

Ta krótka analiza pozwala na sformu owanie kolejnego argumentu przeciw dualizmowi:ł

argumentu z horyzontu ontologicznego (wspominanego ju przy okazji analizy Holmesowskiegoż

monizmu). Ontologia dualistyczna, która zak ada istnienie dwóch sfer – bytu i powinno ci – jest,ł ś

wbrew pozorom, ontologi bardzo ubog . Mówi c inaczej, przyjmuje ona bardzo w ski “horyzontą ą ą ą

ontologiczny”. Rozumiem przez to fakt, e ontologia ta nie wyja nia wielu zjawisk, które – jak siż ś ę

wydaje – wyja nienia takiego si domagaj . Problem ten rozwa a mo na na dwóch p aszczyznach.ś ę ą ż ć ż ł

Po pierwsze, dualistyczne ontologie umieszczaj “w wiecie powinno ci” normy prawne, ew.ą ś ś

normy moralne. Co jednak z innymi typami regu ? Gdzie umie ci regu y racjonalno ci? Regu ył ś ć ł ś ł

j zykowe? Regu y czysto konwencjonalne, np. regu y gier? Po drugie, “podzia ” wiata na sferyę ł ł ł ś

bytu i powinno ci zdaje si ”wyklucza ” takie zjawiska, które ani nie nale do sfery faktów, aniś ę ć żą

nie s “czystymi powinno ciami”. Dla przyk adu: czym s teorie naukowe? Czym s problemy?ą ś ł ą ą

Czym s warto ci estetyczne? Czym jest umys ? Naturalna odpowied brzmi, e zjawiska teą ś ł ź ż

przynale do sfery bytu. Rzecz w tym, e ró nica pomi dzy warto ci estetyczn a jakimkolwiekżą ż ż ę ś ą ą

bytem fizycznym, albo pomi dzy umys em a mózgiem, wydaje si równie wielka, jak mi dzyę ł ę ę

bytem fizycznym a powinno ci . Buduj c ontologi , za punkt wyj cia – zamiast dualizmu bytu iś ą ą ę ś

powinno ci – uzna mo na kartezja ski dualizm ducha i materii. Gdzie wtedy umie ci regu yś ć ż ń ś ć ł

post powania? Zapewne w sferze ducha – ale znajd si tam one wówczas wraz z ideami,ę ą ę

uczuciami, teoriami itd. i trudno b dzie broni tezy o niezasypywalnej przepa ci mi dzy bytem aę ć ś ę

powinno ci . ś ą

Jestem przekonany, e idea dualizmu ontologicznego – w tym czy innym wydaniu – jest doż

utrzymania (jest spójna) tylko przy bardzo znacznym ograniczeniu horyzontu ontologicznego. Ci,

którzy skupiaj si na relacji cia o-umys , sk onni s do wprowadzania kartezja skiej wersjią ę ł ł ł ą ń

16 Paulson 1998, s. 157.

9

Page 10: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

dualistycznej ontologii. Z kolei ci, którzy za Humem i Kantem podkre laj przepa pomi dzyś ą ść ę

bytem i powinno ci , opowiedz si za innym dualizmem. Oba te ontologiczne schematy ignoruj ,ś ą ą ę ą

w istocie, ca gam zjawisk. Pokazuje to, e próba wyja nienia normatywno ci prawa i charakterułą ę ż ś ś

regu prawnych wyj powinna od bardziej ogólnej koncepcji ontologicznej, która prze amujeł ść ł

monopol monistycznych i dualistycznych wizji.

4. Trzecia droga

Twierdz , e dobrym punktem wyj cia dla konstrukcji ontologii regu prawnych, któraę ż ś ł

unika aby niektórych komplikacji monizmu i dualizmu, jest tzw. koncepcja trzech wiatów K.R.ł ś

Poppera. „W wietle tej filozofii pluralistycznej wiat sk ada si przynajmniej z trzechś ś ł ę

ontologicznie ró nych pod wiatów: pierwszy jest wiatem fizycznym, wiatem stanów fizycznych;ż ś ś ś

drugi jest wiatem duchowym lub wiatem stanów umys owych, trzeciś ś ł 17 za jest wiatemś ś

intelligibiliów lub idei w obiektywnym sensie, jest to wiat mo liwych przedmiotów my li: wiatś ż ś ś

teorii samych w sobie, ich relacji logicznych, argumentów i sytuacji problemowych samych w

sobie.”18 Doda mo emy: regu post powania, warto ci, itd.ć ż ł ę ś Pomijam tu rozmaite zarzuty wysuwane

pod adresem tej popperowskiej teorii. Pragn natomiast zwróci uwag na kilka jej cech, które s , wę ć ę ą

moim przekonaniu, kluczowe dla zrozumienia, czemu koncepcja ta okaza si mo e u yteczn wć ę ż ż ą

dyskusji nad normatywno ciś ą prawa.

Po pierwsze, wiat 3 istnieje realnie. Zaznaczy jednak trzeba, e Popper w specyficznyś ć ż

(cho nie bezprecedensowy) sposób definiuje istnienie: istniej te przedmioty, które maj zdolnoć ą ą ść

oddzia ywania na siebie.ł 19 Popper pisze: „Teorie same w sobie, przedmioty abstrakcyjne same w

sobie, uwa am za realne dlatego, e mo emy wchodzi z nimi w interakcje – mo emy ż ż ż ć ż tworzyć

teorię – a teoria mo e wchodzi z nami w interakcje. Jest to ż ć rzeczywi cieś warunek wystarczaj cy doą

uznania realno ci wiata 3.”ś ś 20 Rozwija za t my l w sposób nast puj cy: „Wystarczy pomy le –ś ę ś ę ą ś ć

czytamy w Wiedzy obiektywnej – o wp ywie przekazywania energii elektrycznej lub teorii atomówł

na rodowisko organiczne i nieorganiczne, lub o wp ywie teorii ekonomicznej na podejmowanieś ł

decyzji czy budow statków b d samolotów”ę ą ź 21, by odrzuci fikcyjno wiata 3. ć ść ś

Po drugie, wiat 3 jest autonomiczny. „Przez autonomi – wyja nia Popper – rozumiemś ę ś

17 Pocz tkowo Popper okre la wiat 3 mianem „trzeciego wiata”.ą ś ł ś ś18 Popper 2002a, s. 194-195.19 Tam e, s. 200; por. tak e Chmielewski 2003, s. 105.ż ż20 Popper 1998, s. 68.21 Popper 2002a, s. 200.

10

Page 11: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

fakt, e z chwil , gdy przyst pujemy do tworzenia czego – na przyk ad do budowy domu – nież ą ę ś ł

mo emy sobie pozwoli na wykonywanie kolejnych prac budowlanych wedle naszego widzimisi ,ż ć ę

je li nie chcemy zgin pod zawalonym dachem.”ś ąć 22 Autonomiczno wiata 3 wi e si z jegość ś ąż ę

obiektywno ci . Na t obiektywno i autonomiczno wskazuje fakt, e „pewne problemy i relacjeś ą ę ść ść ż

s niezamierzonymi konsekwencjami naszych wynalazków, i w a nie dlatego wolno powiedzie , eą ł ś ć ż

owe problemy i relacje zosta y przez nas odkryte a nie wynalezione: nie wynale li my liczbł ź ś

pierwszych.” Innymi s owy, Popper zwraca uwag na fakt, e dokonuj c pewnego „wynalazku” wł ę ż ą

obr bie wiata 3, musimy si liczy z tym, e poci ga on za sob obiektywne konsekwencje, któreę ś ę ć ż ą ą

nie zależą od naszej woli. Np., jedn z konsekwencji stworzenia przez Fregego jego rachunkuą

logicznego w Begriffschrift by a mo liwo skonstruowania paradoksu Russella. Frege nie zdawał ż ść ł

sobie sprawy z tej mo liwo ci; z drugiej strony, Russell nie stworzy paradoksu, a jedynie ż ś ł odkrył

go. Zreszt , Popper podkre la, e do odró niania „odkrycia” od „wynalezienia” - przynajmniej zeą ś ż ż

wzgl du na wi kszo celów - „nie nale y przyk ada wi kszej wagi (...), czy je bowiem bliskieę ę ść ż ł ć ę łą

pokrewie stwo, gdy ka de odkrycie jest ń ż ż podobne do wynalazku, poniewa zawiera w sobież

pierwiastek twórczej wyobra ni.”ź 23 Tak czy inaczej, obiektywno wiata 3, zdaniem Poppera, nieść ś

podlega dyskusji.

Po trzecie, Popper podaje ewolucyjne wyja nienie powstania wiata 3. Uwa a, wbrewś ś ż

Platonowi cho by, e byty istniej ce w tym wiecie nie s „nadludzkie, boskie i wieczne”, ać ż ą ś ą

stanowi wynik d ugotrwa ego procesu ewolucji cz owieka. wiat 3 jest ą ł ł ł Ś wytworem cz owieka takł

samo, jak wytworami zwierz t s gniazda, tamy, kopce itd. Stanowi one wyraz naszegoą ą ą

przystosowania, które ma korzenie biologiczne. Istotnym sk adnikiem ewolucyjnej teorii wiata 3ł ś

jest jego emergentny charakter. Popper rozumie emergencj w klasyczny sposób: „w procesieę

ewolucji pojawiaj si nowe rzeczy i zdarzenia, posiadaj ce niespodziewane i nieprzewidywalneą ę ą

w asno ci; rzeczy i zdarzenia, które s nowe w tym sensie, w jakim wielkie dzie o sztuki okre lił ś ą ł ś ć

mo na jako nowe.”ż 24 W procesie emergencji pojawiaj si zatem nowe w asno ci, których nie da sią ę ł ś ę

zredukowa do w asno ci elementów systemu, w ramach którego proces ten si odbywa. ć ł ś ę

Myli by si jednak ten, kto by twierdzi , e Popperowska teza o istnieniu nieredukowalnychł ę ł ż

w asno ci emergentnych jest ostateczna, czy te niepodwa alna. Chocia Popper twierdzi, eł ś ż ż ż ż

wydaje mu si ma o prawdopodobne, by uda o si kiedy przedstawi redukcjonistyczneę ł ł ę ś ć

wyja nienie powstania ycia, wiadomo ci czy j zyka, to zauwa a tak e:ś ż ś ś ę ż żChc podkre li , e jako racjonalista mam nadziej i pragn zrozumie wiat, jak równie ywi nadzieję ś ć ż ę ę ć ś ż ż ę ę na dokonanie redukcji i pragn jej. Zarazem uwa am za ca kiem prawdopodobne, e redukcja mo e się ż ł ż ż ę

22 Popper 1998, s. 69.23 Tam e, s. 69.ż24 Popper, Eccles 1977, s. 22.

11

Page 12: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

nie uda ; jest rzecz do pomy lenia przynajmniej, e ycie [i wiadomo s ] ć ą ś ż ż ś ść ą emergencyjną w asno cił ś ą cia fizycznych.ł 25

Ta deklaracja jest charakterystyczna dla ca ej koncepcji ontologii Poppera. Nł igdzie nie twierdzi on,

i jego ontologiczn teori trzech wiatów nale y bra dos ownie. Chce powiedzie jedynie, i – wż ą ę ś ż ć ł ć ż

porównaniu z innymi koncepcjami ontologicznymi – jest ona lepszym, bardziej owocnym

narz dziem dywagacji filozoficznych. wiat 3 jest „dogodn konwencj ”. „Powiedzia bym –ę Ś ą ą ł

zauwa a w ż Zagadnieniu cia a i umys uł ł – e w rzeczywisto ci wiat 3 jest tylko pewnym sposobemż ś ś

uj cia, i nie nale y traktowa go zbyt powa nie. Mo emy mówi o wiecie 3 jako o pewnymę ż ć ż ż ć ś

wiecie, mo emy jednak równie mówi o nim jedynie jako o pewnego rodzaju sferze.”ś ż ż ć 26 Gdzie

indziej dodaje:

Cokolwiek mo na my le o statusie tych trzech wiatów – mam na my li takie pytania jak to, czy oneż ś ć ś ś „naprawd istniej ” czy nie i czy wiat 3 mo na w jakim sensie „zredukowa ” do wiata 2, a wiat 2 zę ą ś ż ś ć ś ś kolei do wiata 1 – rzecz najwy szej wagi wydaje mi si ich mo liwie najwyra niejsze rozró nienie.ś ą ż ę ż ź ż (Je eli nasze rozró nienia s zbyt ostre, mo na to ujawni dzi ki pó niejszej krytyce).ż ż ą ż ć ę ź 27

wiat 3 „jest tylko pewn metafor : mo emy, je li tak si nam spodoba, wyró ni wi cejŚ ą ą ż ś ę ż ć ę

wiatów.”ś 28 Czy te : „to, czy wyró nia si inne obszary lub inne wiaty, jest w gruncie rzeczy tylkoż ż ę ś

spraw konwencji.”ą 29 Popper próbuje w ten sposób powiedzie , i koncepcja wiata 3 jest ć ż ś krokiem

w dobrym kierunku. Mo e si okaza , e docelowo lepiej b dzie mówi o jednym wiecie, o dwóchż ę ć ż ę ć ś

wiatach, a nawet o 41 wiatach. Istotne jest jednak to, e – w kontek cie dotychczasowychś ś ż ś

koncepcji ontologicznych – teoria wiata 3 stanowi pewien ś post pę . Rzecz mo na uj jeszczeż ąć

inaczej: „podzia ” rzeczywisto ci na trzy wiaty ma ł ś ś wy czniełą charakter heurystyczny. Ma sk onił ć

nas do tego, by my dostrzegli autentyczne problemy, przede wszystkim za niezwyk rol naszychś ś łą ę

teorii.

Z powy szej prezentacji Popperowskiej koncepcji trzech wiatów wida jasno, e jest toż ś ć ż

ontologia odmienna zarówno od dualizmu, jak i monizmu. Nie jest dualistyczna, gdy pomi dzyż ę

wiatem 3 a pozosta ymi sferami rzeczywisto ci nie ma adnej “ontologicznej” przepa ci. W jakimś ł ś ż ś ś

sensie, dla Poppera wiat 3 jest “funkcj ” wiata 2. wiat 3 nie jest zatem “dziwaczny” aniś ą ś Ś

“trywialny” - tak e dlatego, e wiat 3 nie zawiera “jedynie” norm prawnych, obejmuje zatemż ż ś

odpowiednio szeroki horyzont ontologiczny. Regu y – nale ce do wiata 3 – nie s obiektami ł żą ś ą sui

generis. Ontologia Poppera nie jest te monizmem. Autor ż Wiedzy obiektywnej podkre la, e obiektyś ż

wiata 3 – w tym normy czy teorie – istniej realnie. Nie da si ich, bytów emergentnych,ś ą ę

“zredukowa ” do zjawisk psychicznych (zjawisk wiata 2). ć ś25 Popper 2002a, s. 345.

26 Popper 1998, s. 31.27 Popper 1997, s. 253.28 Popper 1998, s. 42.29 Tam e, s. 31.ż

12

Page 13: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

Uwa am te , e koncepcj Poppera mo na – i nale y – w pewien sposób zmodyfikowa .ż ż ż ę ż ż ć

Modyfikacje te zwi zane s z Wittgensteinowskimi uwagami dotycz cymi kierowania si regu .ą ą ą ę łą

Zauwa my, e dla Poppera “wy onienie si ” wiata 3 by o genetycznie zwi zane z pojawieniem siż ż ł ę ś ł ą ę

j zyka. wiat 3 nie istnieje bez j zyka. Dlatego uwa am, e uwagi Wittgensteinowskie maję Ś ę ż ż ą

kluczowe znaczenie dla ustalenia, co le y u podstaw wiata 3 – lub, innymi s owy, ż ś ł na czym wiatś

ten superweniuje.

Jak wiadomo, Wittgenstein, odrzucaj c tradycyjne sposoby rozumienia regu y, sugeruje, eą ł ż

o kierowaniu si regu mówi mo na jedynie wtedy, gdy istniej pewne regularno ci wę łą ć ż ą ś

zachowaniach spo ecznych.ł Jak pisze Saul Kripke, “je li rozwa amy pojedyncz osobś ż ą ę

odizolowan od innych, poj cie regu y kieruj cej dzia aniami tej osoby pozostanie puste”.ą ę ł ą ł 30

Sytuacja ulegnie zmianie, je li “rozwa ymy [t osob ] jako wspó dzia aj c z innymi cz onkamiś ż ę ę ł ł ą ą ł

spo eczno ci. Inni dostarcz wtedy kryterium, które pozwoli stwierdzi , czy dana osoba dzia ał ś ą ć ł

zgodnie czy niezgodnie z regu .”łą 31 W moim przekonaniu interpretacja Kripkego idzie za daleko.

Uwa a on, e same reakcje spo eczne uprawniaj nas do mówienia o istnieniu regu . Wittgensteinż ż ł ą ł

mówi co innego: dla zrozumienia kierowania si regu trzeba uwzgl dni ś ę łą ę ć zarówno reakcje

spo eczne, ł jak i stany mentalne. Intuicj t przej od Wittgensteina Hart, który mówi o tym, e oę ę ął ł ż

istnieniu regu spo ecznych mo na mówi jedynie wtedy, gdy “spe niaj one” równocze nie testł ł ż ć ł ą ś

wewn trznego i zewn trznego punktu widzenia.ę ę

Najwa niejsza modyfikacja, któr wprowadzam do koncepcji Poppera, polega zatem naż ą

odrzuceniu sugestii, jakoby wiat 3 wy ania si wy cznie ze wiata 2. Twierdz , i lepsza jestś ł ł ę łą ś ę ż

hipoteza, zgodnie z któr wiat 3 superweniuje równocze nie na stanach mentalnych (nale cych doą ś ś żą

wiata 2) i zachowaniach spo ecznych (nale cych do wiata 1). Modyfikacja ta – polegaj ca wś ł żą ś ą

istocie na “po enieniu” Poppera z Wittgensteinem, nie jest a tak absurdalna, jak ż ż mog oby sił ę

wydawa . Twierdz bowiem, e – je li pomin metafilozofi Wittgensteina, wrog konstruowaniuć ę ż ś ąć ę ą

jakichkolwiek ontologii – podobie stwa obu uj s zaskakuj ce. Mówi c inaczej, jestemń ęć ą ą ą

przekonany, e gdyby Wittgenstein uznawa konstruowanie ontologii za zaj cie sensowne, ż ł ę musia był

zaproponowa koncepcj podobn do Popperowskiej, a przynajmniej bli sz niej ni platonizmowi,ć ę ą ż ą ż

kartezjanizmowi, itd.

Pierwszym zaskakuj cym podobie stwem pomi dzy oboma uj ciami jest zdecydowany ataką ń ę ę

na kartezjanizm, a przede wszystkim na kartezja ski model my lenia-jako-widzenia. W ń ś Self And Its

Brain Popper explicite stwierdza, e co prawda mo na uzna istnienie czego takiego, jak intuicjaż ż ć ś

racjonalna, ale nie jest ona niezawodna – wi cej nawet, ę zwykle nas zwodzi. By wyja ni , na czymś ć 30 S. Kripke, Wittgenstein on Rules and Private Language, Cambridge: Harvard University Press 2007, s. 66.

31 Tam e, s. 66.ż13

Page 14: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

polega my lenie, a w szczególno ci, w jaki sposób uchwytujemy przedmioty wiata 3, Popperś ś ś

podkre la, e atwiej zrozumie , jak je tworzymy, ni jak je postrzegamy. Nie posiadamy, zdaniemś ż ł ć ż

autora Wiedzy obiektywnej, adnego „intelektualnego organu”, za pomoc którego mieliby myż ą ś

postrzega te przedmioty. Natomiast:ć(…) mo emy zrozumie uchwytywanie przedmiotów wiata 3 jako aktywny ż ć ś proces. Musimy wyja niaś ć go jako tworzenie b d ą ź odtwarzanie tego przedmiotu. Aby zrozumie skomplikowane aci skie zdanie,ć ł ń musimy je skonstruowa : by sprawdzi , w jaki sposób jest ono skomponowane, by je zrekonstruowa ,ć ć ć odtworzy . By zrozumie jaki ć ć ś problem, musimy wypróbowa chocia niektóre spo ród bardziejć ż ś oczywistych rozwi za , i poj , dlaczego one zawodz ; odkrywamy w ten sposób, e istnieje pewnaą ń ąć ą ż trudno – problem. By zrozumie teori , musimy najpierw zrozumie problem, który teoria ta maść ć ę ć rozwi zywa , i sprawdzi , czy radzi sobie ona lepiej, ni którekolwiek z oczywistych rozwi zaą ć ć ż ą ń [problemu]. By zrozumie skomplikowany argument, np. Euklidesowy dowód twierdzenia Pitagorasać (…), musimy sami wykona prac , zwracaj c uwag , co przyj to bez dowodu. We wszystkich tychć ę ą ę ę przypadkach rozumowanie staje si „intuicyjne” dopiero wtedy, gdy jeste my przekonani, i potrafimyę ś ż „na zawo anie” wykona t rekonstrukcj w dowolnej chwili.ł ć ę ę

Ta koncepcja „uchwytywania” nie zak ada adnego „oka duszy”, adnego organu postrzeganiał ż ż mentalnego. Zak ada si tu jedynie nasz zdolno do wytwarzania przedmiotów wiata 3, szczególnieł ę ą ść ś obiektów j zykowych. Zdolno ta jest niew tpliwie wynikiem ę ść ą praktyki. Dziecko, na pocz tku, wytwarzaą proste d wi ki. Rodzi si z potrzeb kopiowania, rekonstrukcji bardziej skomplikowanych wypowiedziź ę ę ą j zykowych. Rozstrzygaj ce znaczenie ma to, e uczymy si rzeczy ę ą ż ę czyni c jeą , w odpowiednich sytuacjach, w tym kulturowych. Uczymy si , jak czyta i jak argumentowa .ę ć ć 32

W przytoczonym fragmencie, oprócz odrzucenia modelu my lenia-jako-widzenia, uderza coś ś

jeszcze: zdaniem Poppera zdolno do tworzenia przedmiotów wiata 3 jest wynikiem pewnejść ś

praktyki. Popper nie u ywa, oczywi cie, tego terminu w takim znaczeniu, jak Wittgenstein. Maż ś

raczej na my li to, e dziecko ś ż uczy si postrzega (konstruowa ) przedmioty wiata 3 dzi kię ć ć ś ę

treningowi. Rzecz w tym, e Wittgenstein g osi podobny pogl d. Ró nica pomi dzy tymi uj ciamiż ł ą ż ę ę

sprowadza si do tego, e Popper uznaje (inaczej ni Wittgenstein) – g ównie w zwi zku zę ż ż ł ą

olbrzymim sukcesem nauki, ale tak e rol sztuki – e nie powinni my si na tym zatrzyma wż ą ż ś ę ć

naszym opisie; e wi cej ż ę wyja nimyś , rozwi emy wi cej ąż ę problemów, je li przyznamy, e oweś ż

praktyki – w drodze ewolucji – wytworzy y autonomiczny wobec nas wiat 3. Wittgensteina przedł ś

tak konkluzj powstrzymuje jego terapeutyczna metafilozofia. Z tego samego powoduą ą

Wittgensteinowska „koncepcja” ma k opot w wyja nieniu natury matematyki, czy sukcesu nauki. ł ś

Mo na wskaza jeszcze jedn zaskakuj c zbie no mi dzy naszymi bohaterami. Obaj –ż ć ą ą ą ż ść ę

cho na ró ne sposoby – podkre laj wspólnotowy charakter j zyka i wszelkich wytworówć ż ś ą ę

kulturowych. Popper pisze, np.:

Rozum, podobnie jak j zyk, jest tworem ycia spo ecznego. Robinson Cruzoe (porzucony na bezludneję ż ł wyspie we wczesnym dzieci stwie) móg by by dostatecznie zdolny, by radzi sobie w ró nych trudnychń ł ć ć ż sytuacjach, nie wymy li by wszak e ani j zyka, ani sztuki argumentacji.ś ł ż ę 33

Nie chc sugerowa , e Popper formu uje w tym miejscu co na kszta t argumentu j zykaę ć ż ł ś ł ę

32 Popper, Eccles 1977, s. 44-45.33 Popper 2002a, s. 237.

14

Page 15: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

prywatnego. Wydaje si jednak, e dla Wittgensteina wszelkie regu y (j zykowe, etyczne, prawne,ę ż ł ę

matematyczne, logiczne itd.) powstaj w spo eczno ciach na drodze ewolucyjnej. Popper z koleią ł ś

podkre la, i przedmioty wiata 3 tak e powsta y ewolucyjnie, wspólnym wysi kiem wszystkichś ż ś ż ł ł

ludzi. Po raz kolejny ró nica obu uj wynika z innych za o e metafilozoficznych. Wittgensteinż ęć ł ż ń

przez ca e ycie by konsekwentnym zwolennikiem ł ż ł milczenia o metafizyce; Popper od samego

pocz tku uwa a , e metafizyka jest sensowna, trzeba j tylko wyra nie odró nia od nauki.ą ż ł ż ą ź ż ć

Podsumowuj c: proponowana tu “trzecia droga”, pozwalaj ca unikn problemów monizmuą ą ąć

ontologicznego z jednej strony, a dualizmu z drugiej, polega na uznaniu, e regu y prawne sż ł ą

“mieszka cami” wiata 3, który jest tworem ewolucji emergentnej; e wiat ten “superweniuje”ń ś ż ś

równocze nie na stanach mentalnych i regularno ciach w zachowaniach spo ecznych. Koncepcja taś ś ł

istotnie ró ni si od monizmu. Nie zak ada, e ca rzeczywisto sprowadzi mo na do zjawiskż ę ł ż łą ść ć ż

psychicznych i fizycznych. W zwi zku z tym nie mamy tu problemu z przyznaniem, e regu yą ż ł

post powania istniej . Co wi cej, zarysowana przeze mnie ontologia nie jest typowymę ą ę

emergentyzmem. Twierdz bowiem, e wiat 3 jest bytem emergentnym, ale superweniuj cymę ż ś ą

równocze nie na stanach mentalnych ś i regularno ciach zachowa spo ecznych, gdy w typowymś ń ł

uj ciu (tak e Popperowskim) wiat 3 “emerguje” na gruncie wiata 2, tj. wiata prze yę ż ś ś ś ż ć

psychicznych. Wreszcie, proponowana tu koncepcja przyjmuje odpowiednio szeroki horyzont

ontologiczny: normy prawne s “mieszka cami wiata 3” obok innych regu : moralnych,ą ń ś ł

j zykowych, matematycznych, ale tak e obok innego typu bytów (teorii, warto ci itd.).ę ż ś

Proponowana teoria ró ni si te od dualizmu ontologicznego. Uwa am, e wiat 3 – tak jakż ę ż ż ż ś

go rozumiem – nie jest “dziwaczny”, a w ka dym razie jest “mniej dziwaczny” ni wiat czystychż ż ś

powinno ci. Przekonanie to wspieram nast puj cymi obserwacjami. Po pierwsze, wiat 3, choś ę ą ś ć

autonomiczny, nie jest ca kowicie “oddzielony” od wiatów 1 i 2 – wszak superweniuje on nał ś

regularno ciach w zachowaniach spo ecznych i stanach mentalnych. Co wi cej, podzia na trzyś ł ę ł

wiaty ma charakter hipotetyczny i heurystyczny, a nie “absolutny”. Po drugie, jak juś ż

wspomina em, konstruowana tu koncepcja przyjmuje wystarczaj co szeroki horyzont ontologiczny,ł ą

który chroni nas przed zarzutem, e regu y prawne staj si bytami ż ł ą ę sui generis. Wreszcie, po

trzecie, wiat 3 jest efektem ewolucji emergentnej. Uj cie genezy regu post powania, j zyka, teoriiś ę ł ę ę

naukowych, warto ci itd. w perspektywie ewolucyjnej jest, w moim przekonaniu, kluczowe dlaś

konstrukcji zadowalaj cej ontologii. Ciekawe, e warunek ten – np. w ontologiach dualistycznych –ą ż

jest ca kowicie ignorowany. Dualizm – w ka dym zapewne uj ciu – zdaje si zaprzeczał ż ę ę ć

“oczywistej oczywisto ci”, dopuszczaj c ewolucj sfery bytu (ew. przedmiotów materialnych), aleś ą ę

chroni c przed ni sfer powinno ci (ew. sfer ducha). Takie “wybiórcze” zastosowanie wnioskówą ą ę ś ę

15

Page 16: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

p yn cych z teorii ewolucji jest w rzeczy samej dziwaczne.ł ą

Przeciw proponowanej tu teorii mo na jednak sformu owa dosy istotny zarzut. Mo naż ł ć ć ż

bowiem zapyta , czy wiat 3 nie jest “trywialny” w sensie, w jakim trywialno zarzuci mo nać ś ść ć ż

dualistycznym koncepcjom regu prawnych. Innymi s owy, zarzut ten brzmi: nie wiemy, w jakił ł

sposób wyt umaczy istnienie regu , teorii naukowych, warto ci itd., a zatem naj atwiej “wrzuci jeł ć ł ś ł ć

do jednego ontologicznego worka” i postulowa istnienie wiata 3, który jest takim samymć ś

wytrychem, jak wiat czystych powinno ci czy warto ci samych w sobie; co gorsze, w wiecie 3ś ś ś ś

znajduje si ę wszystko, co sprawia nam teoretyczne k opoty. Nie jest to wi c trywialne rozwi zanieł ę ą

jakiego ś problemu, ale trywialne rozwi zanie ą wszelkich problemów. A. Chmielewski formu uje tł ę

obiekcj w sposób nast puj cy:ę ę ąBeztroskie przyjmowanie obiektywnego wiata znacze , teorii i problemów, niezale nie od tego, czy sś ń ż ą aktualnie pojmowane przez ludzk wiadomo , mocno przypomina wyja nianie dzia ania zió nasennychą ś ść ś ł ł oparte na przekonaniu, e tkwi w nich ż vis dormitiva, si a usypiaj ca. Jest to w rezultacie taktyka unikaniał ą problemów przez ucieczk w prostsze, bardziej harmonijne i logiczne, ale nie istniej ce trzecie wiaty.ę ą ś 34

Na zarzut ten nie wystarczy odpowiedzie , podkre laj c raz jeszcze, e idea wiata 3 mać ś ą ż ś

charakter heurystyczny i hipotetyczny. Trzeba wskaza powody, dla których wiat 3 jakoć ś

heurystyka taka jest przydatny, a jako hipoteza – lepszy od innych hipotez ontologicznych (np.

monizmu lub dualizmu). O niektórych z nich by a ju mowa. Teoria, która uwzgl dnia szerszył ż ę

horyzont ontologiczny, obejmuje wi cej zjawisk. Z kolei ewolucyjny rodowód wiata 3 sprawia, eę ś ż

koncepcja ta jest spójna z jedn najwa niejszych teorii naukowych – teori ewolucji. Wszystko toą ż ą

jednak s argumenty o du ym stopniu ogólno ci, które atwo obróci mo na przeciw g oszonym tuą ż ś ł ć ż ł

tezom.

W odpowiedzi na te w tpliwo ci chc podkre li fakt, e istot bronionej tu koncepcji jestą ś ę ś ć ż ą

twierdzenie, i wiat 3 superweniuje równocze nie na regularno ciach praktyk spo ecznych orazż ś ś ś ł

aktach mentalnych. Jak sugeruje Wittgenstein, owe regularno ci i stany mentalne s tym, coś ą

pozwala nam mówi o kierowaniu si regu ami. W konsekwencji moje twierdzenie sprowadza sić ę ł ę

do tego, e wiat 3, niejako “u swych podstaw”, jest wiatem regu . Tworzymy teorie, mówimy oż ś ś ł

warto ciach itd., ale uwarunkowane jest to tym, e mo emy potrafimy pos ugiwa si regu ami –ś ż ż ł ć ę ł

g ównie: regu ami j zykowymi. Teza ta mo e wyda si niejasna – zostanie rozwini ta poni ej.ł ł ę ż ć ę ę ż

Ponadto trzeba doda , e taka konstrukcja ontologiczna pozwala wyja ni – cho jest toć ż ś ć ć

wyja nienie cz stkowe – w jaki sposób regu y mog zawiera wzór post powania. Jak zauwa aś ą ł ą ć ę ż

Wittgenstein, nie mo na wyobrazi sobie kierowania si regu poza wspólnot – i to w a nież ć ę łą ą ł ś

reakcja wspólnoty, pewna regularno w jej zachowaniu, stanowi “namiastk ” wzoru post powania.ść ę ę

Fakt, e mamy tu do czynienia z tak “namiastk ”, jest znacz cy – nic podobnego nie znajdziemyż ą ą ą

34 Chmielewski 2003, s. 164.

16

Page 17: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

bowiem w koncepcjach dualistycznych. W jaki sposób “namiastka” ta wyja nia mo e natur reguś ć ż ę ł

– wzorów? I do tego problemu powrócimy poni ej.ż

Wreszcie nadmieni nale y – cho nie ma tu miejsca na rozwijanie tego w tku – eć ż ć ą ż

przynajmniej pewne interpretacje bada biologicznych – teorii ewolucji, psychologii rozwojowejń

czy prymatologii – wspieraj proponowan tu hipotez . Twierdzi si bowiem, e nasze uposa enieą ą ę ę ż ż

biologiczne nie ró ni si tak znacz co od uposa enia innych zwierz t, by wyt umaczy , czemuż ę ą ż ą ł ć

tylko cz owiek zdolny jest do tworzenia systemów normatywnych, teorii naukowych, dzie sztukił ł

itd. Stawia si zatem hipotez , e to stosunkowo proste przystosowania biologiczne - wę ę ż

szczególno ci ludzka zdolno do uto samiania si z przedstawicielami w asnego gatunku iś ść ż ę ł

umiej tno uczenia si przez na ladownictwo – warunkuj mo liwo powstania i “podtrzymaniaę ść ę ś ą ż ść

w istnieniu” kultury (czyli wiata 3).ś 35

5. Szkic teorii normatywno ciś

Pytanie o normatywno brzmi: w jaki sposób regu y staj si obiektywnymi racjamiść ł ą ę

dzia ania? Patrz c ogólnie, mo na na to pytanie próbowa odpowiedzie na trzy sposoby. Poł ą ż ć ć

pierwsze, mo na utrzymywa , i regu y s bytami ż ć ż ł ą sui generis, a jedn z ich cech konstytutywnychą

jest „si a normatywna”; innymi s owy, regu y – ze swej natury – s obiektywnymi racjami dzia ania.ł ł ł ą ł

Wariacj tej odpowiedzi jest koncepcja racji jako bytów ą sui generis, podtrzymywana, jak się

wydaje, np. przez Raza. Jeszcze inn wersj odpowiedzi realistycznej jest kantyzm, wedle któregoą ą

zasady post powania maj moc normatywn (s obiektywnymi racjami dzia ania), je li s zgodne zę ą ą ą ł ś ą

imperatywem kategorycznym. Problem w tym, e imperatyw kategoryczny czerpie sw obiektywnż ą ą

wa no z tego, i jest nakazem rozumu praktycznego – co lokuje ostateczne ród o normatywno ciż ść ż ź ł ś

poza wiatem fenomenalnym (w sferze noumenalnej). W ten sposób pierwsze z mo liwychś ż

rozwi za zagadki normatywno ci ma charakter fundacjonistyczny (istnieje ostateczne ród oą ń ś ź ł

normatywno ci), absolutystyczny (istnieje tylko jedno takie ród o) i antynaturalistyczny ( ród aś ź ł ź ł

normatywno ci le ś żą poza wiatem fizycznym, tj. tym, który da si bada metodami naukowymi). ś ę ć

Druga odpowied na pytanie o normatywno ma charakter redukcjonistyczny. Wź ść

najprostszej postaci, uto samia ona poj cie racji dzia ania z psychologicznym poj ciem motywu.ż ę ł ę

Odpowied ta jest niezadowalaj ca, sprawia bowiem, e poj cie racji dzia ania znika, a pytanie oź ą ż ę ł

normatywno staje si pytaniem b dnie postawionym – presuponuje bowiem ono, i obiektywneść ę łę ż

racje dzia ania istniej . Najwa niejsze argumenty, które nakazuj odrzucenie tego rozwi zania, sł ą ż ą ą ą 35 Por. Tomasello 2002, Zlatev 2005, Zlatev 2007.

17

Page 18: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

nast puj ce. Po pierwsze, odpowied ta jest sprzeczna z naszymi podstawowymi intuicjami;ę ą ź

argument ten ma, rzecz jasna, tak wag , jak przypisujemy naszym intuicjom. Po drugie – ią ę ą

wydaje si to argumentem powa niejszym – odrzucenie poj cia racji dzia ania sprawia, i z trudemę ż ę ł ż

przychodzi nam wyja ni pewne sfery naszego do wiadczenia – np. w logice czy matematyce (wś ć ś

tym kontek cie pouczaj ce jest dwudziestowieczne odrzucenie psychologizmu w filozofiiś ą

matematyki). Po trzecie wreszcie, logika redukcjonizmu obraca si szybko przeciw samej sobie. Jakę

widzieli my na przyk adzie pogl dów Holmesa czy Petra yckiego, wszelkie próby zbudowaniaś ł ą ż

spójnej redukcjonistycznej koncepcji normatywno ci nieodmiennie wyprowadzaj nas ś ą poza

redukcjonistyczny schemat, i nakazuj akceptacj co najmniej jednej regu y (np. „maksymalizują ę ł

swoj funkcj u yteczno ci!”), która ma charakter obiektywnej racji dzia ania. Rozwi zanieą ę ż ś ł ą

redukcjonistyczne jest konsekwentnie naturalistyczne, ale – podobnie jak realistyczne – ma

charakter fundacjonistyczny i absolutystyczny. Jestem przekonany, i te dwa za o eniaż ł ż

uniemo liwiaj stworzenie poprawnej koncepcji normatywno ci. Wedle mojej propozycji, odrzuciż ą ś ć

nale y zarówno absolutyzm, jak i fundacjonizm. ż

Prób odpowiedzi na pytanie o normatywno proponuj rozpocz od narzucaj cej si tezy:ę ść ę ąć ą ę

spo ród istniej cych regu , obiektywnymi racjami dzia ania s te, które wskazuje akceptowanaś ą ł ł ą

przez nas koncepcja racjonalno ci. W tym uj ciu, regu a nakazuj ca wybra wi kszy zysk, nawetś ę ł ą ć ę

okupiony cierpieniem innych ludzi, mo e by obiektywn racj dzia ania z punktu widzenia teoriiż ć ą ą ł

racjonalnego wyboru, nie b dzie za ni na pewno wedle zalece racjonalno ci kantowskiej. Takę ś ą ń ś

rozumiana normatywno ma charakter relatywny. Co wi cej, wydaje si , e gdyby my poprzestaliść ę ę ż ś

na tej odpowiedzi, daleko by oby do wyja nienia zagadki normatywno ci. Jest przecie jasne, eł ś ś ż ż

je li poj cie normatywno ci jest zrelatywizowane do tej czy innej teorii racjonalno ci, to ś ę ś ś co innegoś

musi uzasadnia obiektywno regu samej racjonalno ci. Próba odwo ania si tu do reguć ść ł ś ł ę ł

moralnych prowadzi do b dnego ko a. Pozostaje tylko jedna odpowied : wykszta cenie siłę ł ź ł ę

abstrakcyjnej postaci normatywno ci warunkowane musia o by jak bardziej rudymentarn jejś ł ć ąś ą

form . Czym ona jest?ą

Pomocne w o wietleniu tego problemu b dzie odró nienie ś ę ż trzech rodzajów regu –ł

rudymentarnych, po rednich i abstrakcyjnych – i trzech, odpowiadaj cych im poj normatywno ciś ą ęć ś

(rudymentarnej, po redniej i abstrakcyjnej). Regu y po rednie maj pewne cechy reguś ł ś ą ł

rudymentarnych i pewne cechy regu abstrakcyjnych. System regu po rednich „zawieszony” jestł ł ś

gdzie pomi dzy systemem rudymentarnym i abstrakcyjnym. Twierdz przy tym, i jest to – wś ę ę ż

perspektywie analiz zawartych w tym eseju – najistotniejszy wymiar regu i normatywno cił ś . Regu ył

po rednie to regu y, które ś ł faktycznie nas wi ążą i wedle których faktycznie post pujemyę . S to ą regu ył

18

Page 19: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

w dzia aniuł . Odwo uj si tu, rzecz jasna, do wprowadzonego przez realistów ameryka skichł ę ę ń

podzia u na prawo w ksi gach i prawo w dzia aniu, modyfikuj c go jednak zasadniczo na dwał ę ł ą

sposoby. Po pierwsze, mówi o wszelkich typach regu , a nie jedynie o prawie. Po drugie, g osz ,ę ł ł ę

i na poziomie po rednim regu y ż ś ł maj moc normatywną ą. Nie jest to zatem poziom zwyk ychł

regularno ci w zachowaniach (a tak mo na odczytywa realistyczne poj cie prawa w dzia aniu). ś ż ć ę ł

System regu po rednich (i odpowiadaj c im normatywno ) scharakteryzowa mo nał ś ą ą ść ć ż

najlepiej poprzez opisanie systemu regu rudymentarnych i abstrakcyjnych. Mo na bowiemł ż

powiedzie , i regu y po rednie powstaj w „sprz eniu zwrotnym” regu rudymentarnych ić ż ł ś ą ęż ł

abstrakcyjnych. Regu y rudymentarne traktowa najlepiej jako analityczn fikcj , cho nie da sił ć ą ę ć ę

wykluczy , i istnia y one – w jakiej postaci – na wczesnym etapie filogenezy wiata 3. Nieć ż ł ś ś

wydaje mi si , by kwestia ta mia a du e znaczenie. Traktuj po prostu ide systemu reguę ł ż ę ę ł

rudymentarnych jako u yteczn fikcjż ą ę, która pozwala na charakterystyk regu po rednich,ę ł ś

odgrywaj cych kluczow rol w proponowanej przeze mnie próbie wyja nienia zagadkią ą ę ś

normatywno ci. ś

Charakterystyk regu i normatywno ci rudymentarnej (RR) i abstrakcyjnej (RA) zamknę ł ś ąć

mo na w nast puj cych pi ciu tezach:ż ę ą ę

(RR: Bezpo rednia teza spo eczna)ś ł Regu y na poziomie rudymentarnym maj charakterł ą

spo eczny.ł

(RA: Po rednia teza spo eczna)ś ł Regu y na poziomie rudymentarnym maj ł ą po rednio ś

charakter spo eczny.ł

Nasza analiza filozoficzna wskazuje, i do wykszta cenia si regu konieczna jest pewna praktykaż ł ę ł

spo eczna. Praktyka ta, przez swoje mechanizmy koryguj ce zachowania, generuje zarówno pewnł ą ą

pierwotn obiektywno , jak i pierwotne „powinienem”. Na tej podstawie mo e si wykszta ci –ą ść ż ę ł ć

na drodze refleksji – abstrakcyjne poj cie normatywno ci. Regu y abstrakcyjne, z kolei, tak e maję ś ł ż ą

charakter spo eczny, ale niejako po rednio – z tego wzgl du, i ich sformu owanie w j zyku (co jestł ś ę ż ł ę

równowa ne z ich powo aniem do ycia w wiecie 3) uwarunkowane jest istnieniemż ł ż ś

rudymentarnego (lub po redniego) systemu regu .ś ł

(RR: Teza o spontanicznej genezie) Na poziomie rudymentarnym wszystkie regu y ł

powstaj spontanicznie.ą

(RA: Teza o abstrakcyjnej genezie) Na poziomie abstrakcyjnym wszystkie regu y ł

powstaj w sposób abstrakcyjny.ą

Powstanie regu rudymentarnych zwi zane jest z wy onieniem si jakiej nowej regularno ci wł ą ł ę ś ś

zachowaniach spo ecznych, która w pewnym momencie zostaje rozpoznana jako regu ał ł

19

Page 20: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

(posiadaj ca „si normatywn ”). Z kolei na poziomie abstrakcyjnym regu y powstaj w ten sposób,ą łę ą ł ą

e kto je ż ś formu uje. ł Jest to warunek wystarczaj cy, by nowa regu a sta a si mieszka cem wiata 3.ą ł ł ę ń ś

(RR: Teza o jedno ci normatywnej)ś Istnieje tylko jeden rodzaj normatywno ciś

rudymentarnej, gdy istnieje tylko jeden rodzaj regu rudymentarnych.ż ł

(RA: Teza o ró norodno ci normatywnej)ż ś Na poziomie abstrakcyjnym istniej ró ne typyą ż

regu i ró ne poj cia normatywno ci (poj cie racji dzia ania jest tu zrelatywizowane doł ż ę ś ę ł

przyj tej koncepcji racjonalno ci).ę ś

Mówi c inaczej, na poziomie rudymentarnym nie sposób wyró nia typów regu , np. j zykowych,ą ż ć ł ę

prawnych, racjonalno ci, moralno ci itd. Takie odró nienia s mo liwe dopiero wtedy, gdyś ś ż ą ż

przeprowadzamy refleksję nad regu ami, którymi si pos ugujemy. Nie pojawia si zatem w tymł ę ł ę

przypadku pytanie, co by o pierwsze: normatywno regu moralnych czy normatywno reguł ść ł ść ł

racjonalno ci. Na poziomie rudymentarnym mo na mówi o jakiej „sile normatywnej”, ale nie wś ż ć ś

sensie abstrakcyjnym – sens ten pojawia si dopiero wraz z teoretyczn refleksj nad zjawiskiemę ą ą

kierowania si regu ami. Teoretyczna refleksja, maj ca za zadanie rozja nienie fenomenuę ł ą ś

normatywno ci, prowadzi do wyró nienia rozmaitych typów regu i charakterystycznych dla nichś ż ł

poj normatywno ci. Wydaje si przy tym, e zgodnie z tym, co okre li mo na mianem „logikięć ś ę ż ś ć ż

ewolucji”, normatywno abstrakcyjna wykszta ca si : (a) stopniowo (tj. nie istnieje aden przeskokść ł ę ż

z normatywno ci rudymentarnej do abstrakcyjnej), (b) w „sprz eniu zwrotnym” pomi dzy teori aś ęż ę ą

praktyk (tworzone kolejne teorie regu i róde normatywno ci maj wp yw na nasz praktyką ł ź ł ś ą ł ą ę

normatywn ); oraz (c) jako rozwini cie rudymentarnej formy normatywno ci, a nie w opozycji doą ę ś

niej.

Trzeba, rzecz jasna, bli ej opisa charakter rudymentarnej normatywno ci. Nie mo naż ć ś ż

powiedzie , i regu y na poziomie rudymentarnym s obiektywnymi racjami dzia ania. Powiedzie ,ć ż ł ą ł ć

i co jest racj dzia ania, mo na tylko w relacji do okre lonej koncepcji racjonalno ci – tylkoż ś ą ł ż ś ś

wtedy dok adnie wiadomo, o czym mowa. Wydaje si jednak, e formu a „obiektywna racjał ę ż ł

dzia ania” naprowadza na warunki konieczne, które spe ni musi rudymentarna koncepcjał ł ć

normatywno ci. Na poziomie rudymentarnym regu y musz poosiada cho by zal kow formś ł ą ć ć ąż ą ę

obiektywno ci i by , w jaki pierwotny sposób, racjami. ś ć ś

W odró nieniu od poziomu rudymentarnego, regu y rozumiane abstrakcyjnie mo na już ł ż ż

dzieli na rozmaite typy. W zwi zku z tym, mo na te odró nia ró ne rodzaje normatywno ci, np.ć ą ż ż ż ć ż ś

normatywno prudencjaln od moralnej, a t od normatywno ci regu logicznych. We wszystkichść ą ę ś ł

tych przypadkach kryteriów uznawania danej regu y za racj dzia ania dostarcza b dzie okre lona,ł ę ł ć ę ś

zaakceptowana teoria racjonalno ci. ś

20

Page 21: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

Kolejne tezy brzmią:

(RR: Teza o strukturze) Na poziomie rudymentarnym regu y istnie mog jedynie wł ć ą

ramach pewnej struktury (systemu) wielu regu .ł

(RA: Teza o niezale no ci)ż ś Na poziomie abstrakcyjnym regu y mog istnie samodzielnieł ą ć

(niezale nie od jakiejkolwiek struktury).ż

Zgodnie z sugestiami Wittgensteina, trudno wyobrazi sobie tak praktyk spo eczn , w którejć ą ę ł ą

wytworzy aby si tylko jedna regu a. Mo liwo kierowania si regu uwarunkowana jestł ę ł ż ść ę łą

istnieniem z o onego systemu regu . Inaczej rzecz si ma na poziomie regu abstrakcyjnych, mo nał ż ł ę ł ż

bowiem zadekretowa „system”, który sk ada si z jednej lub kilku regu . Z systemowymć ł ę ł

wymiarem regu rudymentarnych zwi zane i niezale nym charakterem regu abstrakcyjnych sł ą ż ł ą

dwie dalsze tezy.

(RR: Teza o braku kryteriów indywiduacji) Na poziomie rudymentarnym nie istnieją

jednoznaczne kryteria indywiduacji wszystkich regu . ł

(RA: Teza o indywiduacji) Na poziomie abstrakcyjnym regu y mo na w pe nił ż ł

zindywidualizowa .ć

Mo na powiedzie , e na poziomie rudymentarnym nie ma mowy o jednoznacznej indywiduacjiż ć ż

wszystkich regu . Do takiej indywiduacji doj mo e dopiero na poziomie regu abstrakcyjnych.ł ść ż ł

Nie oznacza to wszak e, i regu rudymentarnych ż ż ł w ogóle nie da si wyró nię ż ć, i tworz oneż ą

struktur o „zamazanych konturach.” Chodzi raczej o to, i regu y rudymentarne mo naę ż ł ż

indywidualizowa ć na wiele sposobów. Dopiero gdy zaczynamy dokonywa refleksji nad naszymić

praktykami spo ecznymi i z pomoc j zyka zaczynamy formu owa regu y, przypisywa je doł ą ę ł ć ł ć

poszczególnych podsystemów itd., mo na mówi o jednoznacznym ich wyró nianiu.ż ć ż

Przeprowad my nast puj c – cho niedoskona – analogi . J zyka obcego uczy si mo na na coź ę ą ą ć łą ę ę ć ę ż

najmniej dwa sposoby. Jeden z nich, “abstrakcyjny”, polega na przyswojeniu sobie reguł

gramatycznych i s ownika danego j zyka. Ka dy, kto chcia zastosowa tak zdobyt wiedz wł ę ż ł ć ą ę

praktyce, szybko orientowa si , e sama znajomo podr cznikowych regu i s ownikowychł ę ż ść ę ł ł

definicji nie sprawia, e umiemy pos ugiwa si danym j zykiem. Z kolei osoba, która uczy siż ł ć ę ę ę

j zyka “w dzia aniu”, nie korzystaj c z podr czników i porad nauczycieli, szybko nauczy się ł ą ę ę

u ywa pewnych sformu owa w niektórych kontekstach, ale poza tymi kontekstami stosowa jeż ć ł ń ć

b dzie cz sto b dnie. To pokazuje, e kto , kto jedynie “obserwuje” regu y w dzia aniu, ma wieleę ę łę ż ś ł ł

sposobów na “indywiduacj ” (rozpoznanie) tych regu . Z kolei kto , kto zna jedynie w pe nię ł ś ł

zindywidualizowane regu y abstrakcyjne (wyczytane w podr czniku gramatyki), szybko przekonujeł ę

si , e i one nie zawsze si sprawdzaj . Chc przez to powiedzie , e regu y j zykowe to regu yę ż ę ą ę ć ż ł ę ł

21

Page 22: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

po rednie: maj pewne cechy regu rudymentarnych i pewne cechy regu abstrakcyjnych.ś ą ł ł

Wró my do naszej charakterystyki obu typów regu : ć ł

(Teza holistyczna) Normatywno na poziomie rudymentarnym przynale y pierwotnieść ż

ca emu systemowi regu .ł ł

(Teza antyholistyczna) Normatywno na poziomie abstrakcyjnym mo e – cho nie musi –ść ż ć

przynale e pierwotnie poszczególnym regu om.ż ć ł

Niektórzy przekonuj , e holistyczne wizje normatywno ci – tj. takie, wedle których pierwotnieą ż ś

normatywny jest pewien system reguł, a poszczególne regu y s normatywne jedynie wtórnie,ł ą

wtedy, gdy nale do systemu – nie da si utrzyma z przyczyn żą ę ć logicznych. Argument

kwestionuj cy holistyczne uj cia normatywno ci g osi, i wystarczy nieprzestrzeganie ą ę ś ł ż jednej z

regu systemu, by ca y system si rozpad . Ryzyko to nie odnosi si jednak do systemu reguł ł ę ł ę ł

rudymentarnych. Na poziomie tym nie da si jednoznacznie indywidualizowa regu ; wę ć ł

konsekwencji, nie zawsze mo na jednoznacznie powiedzie , czy jaka regu a zosta a z amana, czyż ć ś ł ł ł

post piono zgodnie z jak inn regu a. Bior c za pod uwag fakt, i na poziomie rudymentarnymą ąś ą ł ą ś ę ż

regu y powstaj spontanicznie, mo na sobie atwo wyobrazi , e niektórymi regu ami kieruje sił ą ż ł ć ż ł ę

np. 50% spo eczno ci.ł ś

Z kolei na poziomie abstrakcyjnym normatywno mo e by pierwotnie zarówno cechść ż ć ą

ca ego systemu regu , jak i poszczególnych regu . Zale y to, rzecz jasna, od przyj tej koncepcjił ł ł ż ę

racjonalno ci. Doda jednak wypada, e w przypadku najwa niejszych koncepcji racjonalno ciś ć ż ż ś

praktycznej (Arystotelesowskiej, Hobbesowskiej i Kantowskiej) regu y staj si racjami dzia aniał ą ę ł

niezale nie od tego, do jakiego systemu normatywnego przynale . ż żą

Oczywistym wnioskiem z powy szych tez jest twierdzenie, i nż ż a poziomie rudymentarnym

wszystkie regu y maj charakter normatywny. Je li na poziomie tym jaka regu a istnieje, to tylkoł ą ś ś ł

nale c do systemu regu rudymentarnych. Skoro tak, to jest ona (w sposób pochodny) normatywnażą ł

(w sensie pierwotnym). Innymi s owy, na poziomie tym wszelkie regu y maj „si normatywn ”.ł ł ą łę ą

Dopiero w wyniku rozwoju abstrakcyjnego poj cia regu y (i normatywno ci) mo na mówi oę ł ś ż ć

regu ach (w sensie abstrakcyjnym), które nie s obiektywnymi racjami dzia ania.ł ą ł

Istot bronionej przeze mnie koncepcji jest twierdzenie, e ą ż „na co dzie ” nie kierujemy siń ę

ani regu ami rudymentarnymi, ani abstrakcyjnymi, a regu ami po rednimi. Jak wspomina em,ł ł ś ł

system regu po rednich przejawia pewne cechy systemu rudymentarnego i pewne cechy systemuł ś

abstrakcyjnego. System regu rudymentarnych jest bardziej ni system regu abstrakcyjnychł ż ł

„zakorzeniony” w praktykach spo ecznych, w zwi zku z czym odpowiada mu Bezpo rednia tezał ą ś

spo eczna. Regu y po rednie mog powstawa zarówno spontanicznie, jak i w sposób abstrakcyjny.ł ł ś ą ć

22

Page 23: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

Na poziomie regu po rednich mo na odró nia ró ne typy regu , a co za tym idzie ró ne typył ś ż ż ć ż ł ż

normatywno ci. Odró nienie to jest jednak nieostre – w przeciwie stwie do systemu reguś ż ń ł

abstrakcyjnych. Regu y po rednie istniej jedynie w pewnej strukturze, ale mo na w ramach tejł ś ą ż

struktury dokonywa zrozumia ych podzia ów (wydziela wedle jasnych kryteriów ró neć ł ł ć ż

podstruktury) – w przeciwie stwie do systemu regu rudymentarnych. W ramach systemu reguń ł ł

po rednich niektóre regu y da si jednoznacznie zindywidualizowa , z innymi trudniej tak post pi .ś ł ę ć ą ć

Wreszcie, na poziomie po rednim normatywno ma „dwa oblicza”. Z jednej strony, mo naś ść ż

spojrze na normatywno regu po rednich jak na „obiektywn ” normatywno systemu reguć ść ł ś ą ść ł

rudymentarnych; z drugiej – to rozumienie normatywno ci jest wzmacniane przez to, e ludzieś ż

dokonuj refleksji nad tym, co powinni zrobi , wykorzystuj c abstrakcyjne teorie racjonalno ci, aą ć ą ś

co za tym idzie – odwo uj c si do jednego z abstrakcyjnych poj normatywno ci (racji dzia ania).ł ą ę ęć ś ł

„Zakorzenienie” regu po rednich w praktykach spo ecznych, czyli ich rudymentarnył ś ł

wymiar, sprawia, i system regu po rednich pe ni kluczow funkcj w naszej spo ecznejż ł ś ł ą ę ł

rzeczywisto ci. atwiej to zrozumie , gdy zapytamy, jaka jest relacja po rednich regu do wiata 3.ś Ł ć ś ł ś

Twierdz , i regu y te „podtrzymuj ”, b d , mówi c inaczej, stanowi rusztowanie dla tego, coę ż ł ą ą ź ą ą

tradycyjnie traktuje si jako przedmioty wiata 3: dla teorii, problemów, regu w sensieę ś ł

abstrakcyjnym. Teza o istnieniu systemu regu po rednich stanowi zatem istotne uzupe nienieł ś ł

Popperowskiej koncepcji wiata 3. ś

Proponowana tu ontologia jest nast puj ca. Istniej trzy wiaty czy te obszary. wiat 1 toę ą ą ś ż Ś

wiat fizyczny, z którego wy ania si wiat 2 – wiat stanów mentalnych. Na zjawiskachś ł ę ś ś

zachodz cych ą w obu tych wiatach ś (sk adaj cych si na pewn struktur ) superweniuje „ wiat reguł ą ę ą ę ś ł

po rednich”, charakteryzuj cych si „pierwotn ”, a nie tylko abstrakcyjn normatywno ci .ś ą ę ą ą ś ą

Istnienie tego systemu regu umo liwia z kolei istnienie wiata regu w sensie abstrakcyjnym, ał ż ś ł

tak e teorii, problemów i warto ci. Zwi zki pomi dzy tymi strukturami s nast puj ce. wiat 1ż ś ą ę ą ę ą Ś

(praktyki) i wiat 2 (stany mentalne) stanowi podstaw dla wy onienia si po redniej postaciś ą ę ł ę ś

wiata 3 (pocz tkowo identycznej z, b d bardzo podobnej do systemu regu rudymentarnych).ś ą ą ź ł

System regu po rednich oddzia uje, na zasadzie sprz enia zwrotnego, na nasze zachowania ił ś ł ęż

postawy, wzmacniaj c regularno praktyk spo ecznych. Dzi ki istnieniu systemu regu po rednichą ść ł ę ł ś

mo emy konstruowa obiekty abstrakcyjnego wiata 3: w pe ni zindywidualizowane regu y, teorież ć ś ł ł

itd. I one mog wp ywa na ludzkie zachowania, a to dlatego, e ludzie maj zdolnoą ł ć ż ą ść

rekonstruowania przedmiotów wiata 3 – w tym regu abstrakcyjnych. W ten sposób regu yś ł ł

abstrakcyjne wp ywa mog na nasze zachowania i stany mentalne, a to z kolei mo e prowadzi doł ć ą ż ć

zmian w systemie regu po rednich. ł ś

23

Page 24: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

W obliczu powy szych ustale , moja odpowied na pytanie o normatywno brzmi: istniejż ń ź ść ą

dwie postaci normatywno ci, które w rozwa aniach na temat normatywno ci s zwykle mylone. Poś ż ś ą

pierwsze, istnieje normatywno abstrakcyjnaść : abstrakcyjna regu a post powania jest w tym uj ciuł ę ę

racj dzia ania, je li za tak nakazuje j uzna okre lona teoria racjonalno ci. Poj cieą ł ś ą ą ć ś ś ę

normatywno ci abstrakcyjnej jest zatem relatywne. Po drugie, mówi mo na o ś ć ż normatywno ciś

po redniejś . Nie ma ona charakteru relatywnego. Jest obiektywna w tym sensie, i jest cechż ą

systemu regu po rednich. Doda jeszcze nale y, i w obu przypadkach przedstawiamł ś ć ż ż

deskryptywn teori normatywno cią ę ś . Innymi s owy, moim celem jest wyja nienie, w jaki sposóbł ś

regu y staj si racjami dzia ania (w sensie abstrakcyjnym lub po rednim), a nie które regu ył ą ę ł ś ł

powinny by takimi racjami.ć

Nale y te podkre li , e rozwi zanie problemu normatywno ci po redniej, które proponuj ,ż ż ś ć ż ą ś ś ę

ma charakter antyfundacjonistyczny. W uj ciu tym nie istnieje co , co okre li by mo na ę ś ś ć ż ród emź ł

normatywno ciś . Normatywno nie jest wynikiem niczyjej decyzji (ani woli suwerena, ani woliść

spo eczno ci wyra onej w umowie spo ecznej; nie jest te nakazem rozumu praktycznego). Nie jestł ś ż ł ż

te ona elementem struktury rzeczywisto ci, nie wynika z ż ś sui generis charakteru norm moralnych

czy prawnych. Normatywno generowana jest zarówno przez odpowiednie „nastawienieść

psychiczne” (stany mentalne), jak i przez regularno ci w zachowaniach spo ecznych. Teś ł

nastawienia i regularno ci zale jednak – na mocy sprz enia zwrotnego – od istniej cego systemuś żą ęż ą

regu . Z kolei normatywno abstrakcyjna, wynik refleksji krytycznej nad sposobem naszegoł ść

post powania, jest w jakim sensie fikcj . Tworzymy teorie racjonalno ci, które g osz , ię ś ą ś ł ą ż

powinni my czyni to a toś ć . Sformu owanie to by oby jednak puste, gdyby nie istnia a po redniał ł ł ś

posta normatywno ci. To ona sprawia, i wiemy, o czym jest mowa, gdy wypowiadamy s owoć ś ż ł

„powiniene ”.ś

Uzasadnieniem prezentowanej tu koncepcji s pewne argumenty o charakterzeą

filozoficznym. Twierdz , e za przedstawion przeze mnie koncepcj przemawia argument zę ż ą ą

filozoficznej analizy poj cia regu y. Mówi c w skrócie, w historii filozofii nowo ytnej dominowa yę ł ą ż ł

dwa uj cia regu y. Pierwsze z nich, monistyczne, ka e uzna regu li tylko za regularnoę ł ż ć łę ść

zachowa spo ecznych b d stanów psychicznych. Drugie – dualistyczne – nakazuje traktowań ł ą ź ć

regu y jako byty abstrakcyjne, a ich ród a dopatrywa si ju to w strukturze rzeczywisto ci, ju toł ź ł ć ę ż ś ż

w szczególnej zdolno ci ludzkiego rozumu, zakotwiczonego w sferze noumenalnej. Oba teś

stanowiska prowadz do powa nych problemów, które wypunktowa Wittgenstein. Trudno jednaką ż ł

utrzymywa , by tak trwa e pogl dy (monizm i dualizm), formu owane na wiele ró nych sposobów ić ł ą ł ż

z pomoc ró nych, cz sto wyra nie odmiennych siatek poj ciowych, ą ż ę ź ę ca kowicie b dnieł łę oddawa ył

24

Page 25: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

natur regu . Moja propozycja, cho nie jest ani monizmem, ani dualizmem, t umaczy, jaka jestę ł ć ł

podstawa tych koncepcji. Monizm bazuje na analizie tego, co nazywam systemem reguł

rudymentarnych, cho nie dostrzega, i ju na tym poziomie wykszta ca si jaka pierwotna formać ż ż ł ę ś

normatywno ci. Dualizm, z kolei, wychodzi od abstrakcyjnego uj cia regu , a nie widz c nadziei naś ę ł ą

inne uzasadnienie ich istnienia, postulowa musi absolut (Boga, rozum praktyczny), któryć

neutralnej naturze by by zdolny narzuci abstrakcyjne regu y i warto ci.ł ć ł ś

Drugi argument za przedstawion koncepcj czerpie z ustale nauk biologicznych. Je lią ą ń ś

prawdziwe s wyra ane przez niektórych biologów pogl dy na temat powstania j zyka i innychą ż ą ę

systemów normatywnych, to potwierdzenie w teorii ewolucji znajduje Teza spo eczna. Naszeł

biologiczne uposa enie ż umo liwiaż powstanie regu , ale go nie determinuje. Regu y s tworemł ł ą

wspólnotowym (kulturowym), a biologiczne podstawy ich istnienia s dosy w t e.ą ć ą ł

Twierdz , i regu y po rednie – dzi ki swojemu „rudymentarnemu wymiarowi” – sę ż ł ś ę ą

kluczem do zrozumienia, jak mo liwa jest normatywno . Abstrakcyjne uj cia normatywno ciż ść ę ś

by yby niemo liwe, gdyby my nie dysponowali jakim „prototypem normatywno ci”. Co wi cej, wł ż ś ś ś ę

moim przekonaniu zachowaniami ludzkimi – jakby powiedzia Wittgenstein, „zanurzonymi wł

nurcie ycia” – rz dz w a nie regu y rozumiane po rednio. Wp yw regu abstrakcyjnych na naszeż ą ą ł ś ł ś ł ł

zachowanie odbywa si poprzez przyswajanie sobie (rekonstrukcj ) tych regu , nale cych doę ę ł żą

wiata 3. Wszystko to zgodne jest ze „strategi ewolucji”, która zwykle nadbudowuje bardziejś ą

z o one struktury nad strukturami prostszymi, nie rezygnuj c jednak nigdy ca kiem z tych drugich.ł ż ą ł

W zwi zku z ostatni uwag sformu owa mo na kolejny argument za bronion tuą ą ą ł ć ż ą

koncepcj . Istot tego argumentu jest obserwacja, i odró nienie systemów regu po rednich odą ą ż ż ł ś

rudymentarnych i abstrakcyjnych nie jest ostre. Refleksja nad „strategi ewolucji” podpowiada, ią ż

b dziemy tu mie do czynienia z ró nymi formami systemów normatywnych, zbli aj cych si wę ć ż ż ą ę

swym charakterze bardziej do regu rudymentarnych b d abstrakcyjnych. By uzna zasadno tejł ą ź ć ść

obserwacji, wystarczy zastanowi si nad j zykiem. Ka dy j zyk naturalny stanowi niew tpliwieć ę ę ż ę ą

taki system regu , który wykazuje istotne cechy systemu rudymentarnego. Wielu spo ród reguł ś ł

j zykowych nie da si jednoznacznie zidentyfikowa (wystarczy pomy le o d ugiej li cieę ę ć ś ć ł ś

wyj tków, które zwykle takim sformu owaniom towarzysz ). Trudno wskaza regu y j zykoweą ł ą ć ł ę

(przynajmniej regu y „ ywego j zyka”), które nie by yby „normatywne” w sensie rudymentarnym.ł ż ę ł

Cho mo na próbowa ustanawia normy j zykowe (a nawet ca kiem nowe j zyki), wi kszoć ż ć ć ę ł ę ę ść

regu j zykowych powstaje spontanicznie. To podobie stwo regu j zyka do systemu reguł ę ń ł ę ł

rudymentarnych nie powinno dziwi , je li zwa y si , jak rol odgrywa j zyk w konstruowaniu ić ś ż ę ą ę ę

rekonstruowaniu obiektów wiata 3. Nieco bardziej abstrakcyjne, cho wci w znacznej mierześ ć ąż

25

Page 26: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

rudymentarne, s wszystkie te systemy normatywne, które powstaj spontanicznie (systemyą ą

moralne, prawo zwyczajowe). Z kolei prawo stanowione, normatywne teorie etyczne, regu ył

matematyczne czy regu y racjonalno ci s wysoce abstrakcyjne. ł ś ą

Kolejny argument, który przemawia mo e za zaproponowan przeze mnie wizj , toć ż ą ą

argument z konsekwencji teoretycznych. Sprowadza si on do wykazania, i g oszona tu teoriaę ż ł

pozwala na wyja nienie pewnych zjawisk, których niepodobna wyja ni w oparciu o inneś ś ć

konstrukcje teoretyczne. Szczególnie ciekawe s w kontek cie tego eseju pewne konsekwencjeą ś

filozoficznoprawne. Przede wszystkim, wniosek p yn cy z powy szych rozwa a jest taki, e nieł ą ż ż ń ż

istnieje jedna, “absolutna”, definicja regu y prawnej i normatywno ci prawa. Normatywno reguł ś ść ł

prawnych pojmowa b dziemy ró nie – w zale no ci od tego, jak koncepcj racjonalno cić ę ż ż ś ą ę ś

akceptujemy. To samo dotyczy definicji prawa.

Petra ycki twierdzi, e zagadnienie zdefiniowania prawa ma dla prawnika charakterż ż

„prejudycjalny”.36 Jedynie dysponuj c jak definicj prawa, mo emy rozstrzyga problemyą ąś ą ż ć

prawne: walidacyjne, interpretacyjne itd. Problem w tym, e je li co w teorii i filozofii prawa jestż ś ś

pewne, to fakt, e jak dot d nie uda o si stworzy takiej zadowalaj cej wszystkich definicji. R.ż ą ł ę ć ą

Alexy zauwa a, i zjawisko to wyt umaczy mo na podwójn , faktyczno-idealn natur prawa.ż ż ł ć ż ą ą ą 37 Z

jednej strony, prawo jest zbiorem wyidealizowanych postulatów, czy idealnie obowi zuj cychą ą

norm. Z drugiej – prawo, które nie jest faktycznie przestrzegane, prawo, którego nie rozpoznajemy

jako wi cego, nie zas uguje na miano prawa. Próby rozwi zania tego problemu mog i wążą ł ą ą ść

dwóch ró nych kierunkach: albo dokonujemy redukcji normy prawnej do jednego z dwóchż

wspomnianych wymiarów, albo tworzymy metodologicznie niepoprawn , eklektyczn ontologi , wą ą ę

której elementy idealne i faktyczne zostaj wymieszane. Przyk adem pierwszego podej cia są ł ś ą

koncepcje prawa zaproponowane przez Kelsena, Petra yckiego czy realistów ameryka skich.ż ń

Najjaskrawszym za przypadkiem zastosowania strategii eklektycznej jest teza o tzw. ontologicznejś

z o ono ci prawa, lansowana kilkadziesi t lat temu w polskiej teorii prawa.ł ż ś ą

Jestem przekonany, e poczynione przeze mnie ustalenia rzucaj nieco wiat a na te stare,ż ą ś ł

lecz ci gle od ywaj ce kontrowersje. Zauwa my bowiem, e skupienie si na tym, co okre lamą ż ą ż ż ę ś

mianem regu w sensie abstrakcyjnym, prowadzi do podkre lenia idealnego wymiaru prawa. Je lił ś ś

za spojrzymy w kierunku poziomu regu rudymentarnych i po rednich, atwiej b dzie zrozumie ,ś ł ś ł ę ć

dlaczego powstaj psychologiczne i socjologiczne koncepcje prawa. Bior c za pod uwag rolą ą ś ę ę

j zyka w powstawaniu przedmiotów wiata 3, bardziej zasadne staj si próby uto samienia normę ś ą ę ż

prawnych z pewn kategori wyra e j zykowych. Tak e teza o z o onej ontologicznie naturzeą ą ż ń ę ż ł ż

36 Por. Petra ycki 1959.ż37 Por. Alexy 2002.

26

Page 27: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

prawa mog aby zosta przeformu owana w duchu koncepcji wiata 3, który wszak superweniuje nał ć ł ś

stanach mentalnych i praktykach spo ecznych. ł

Nie wydaje mi si jednak, by proponowana przeze mnie koncepcja implikowa a jak jedn ,ę ł ąś ą

okre lon definicj prawa. Wr cz przeciwnie, twierdz , i prawo definiowa mo na na wieleś ą ę ę ę ż ć ż

ró nych sposobów. Definicje te mog by lepsze b d gorsze ze wzgl du na cele poznawcze b dż ą ć ą ź ę ą ź

praktyczne, które nam przy wiecaj . Definicje te nie mog by jednak ca kowicie dowolne. Trudnoś ą ą ć ł

np. utrzymywa – w wietle mojej teorii normatywno ci – i prawo to pewna klasa prze yć ś ś ż ż ć

psychicznych, albo regularno ci w zachowaniach spo ecznych. W obu przypadkach odnosimy si ,ś ł ę

co prawda, do warunków koniecznych istnienia regu , ale s to – wzi te z osobna – warunkił ą ę

niewystarczaj ce. Natomiast pozytywistyczna definicja prawa jako tego, co ustawodawca zawar wą ł

ustawie, wydaje si akceptowalna: prawo zostaje w tym uj ciu uto samione ze zbiorem reguę ę ż ł

abstrakcyjnych. Na poziomie abstrakcyjnym sformu owa mo na te definicj prawa w stylizacjił ć ż ż ę

Kelsenowskiej: prawo to zbiór idealnie obowi zuj cych, czystych powinno ci (trudno natomiastą ą ś

zaakceptowa ca y baga ontologiczny Kelsenowskiej ć ł ż Reine Rechtslehre). Równie dobrze mo naż

jednak utrzymywa , i prawo to zbiór regu stosowanych przez s dy (istotne wszak e, e nie chodzić ż ł ą ż ż

tu jedynie o regularno ci w zachowaniach s dów), zwi zek regu pierwotnych i wtórnych itp. ś ą ą ł

Jak zaznaczy em, mo na formu owa ró ne definicje prawa, które b d lepsze lub gorsze zeł ż ł ć ż ę ą

wzgl du na przy wiecaj ce nam cele poznawcze i praktyczne. Mo na jednak sformu owa dwaę ś ą ż ł ć

zalecenia metodologiczne akceptowalno ci koncepcji prawa, które s niezale ne od tych celów.ś ą ż

Postulowa nale y, by definicje takie by y zawsze cz ci jakiej spójnej i szerszej teorii. Zwyk a,ć ż ł ęś ą ś ł

pozbawiona szerszych ram teoretycznych (czy horyzontu ontologicznego) definicja, nic tak

naprawd nie wnosi. Je li powiemy, e prawo to zbiór regu , nawet doprecyzowuj c, i chodzi oę ś ż ł ą ż

regu y pierwotne, nak adaj ce prawa i obowi zki, i wtórne, „paso ytuj ce” na pierwotnych,ł ł ą ą ż ą

niewiele nam to powie. Je li jednak definicj t , jak uczyni to Hart, osadzimy w szerszej teoriiś ę ę ł

regu , odró nimy regu y prawne np. od regu moralno ci czy etykiety, wypowiemy przyjmowaneł ż ł ł ś

przez nas za o enia ontologiczne, epistemologiczne i aksjologiczne, z koncepcj tak podj b dzieł ż ą ą ąć ę

mo na racjonaln dyskusj . Jest to kluczowe z tego wzgl du, i jedynym sposobem na wybórż ą ę ę ż

okre lonego poj cia prawa jest ś ę porównywanie ró nych teorii (ontologii). Teorie te musz by zatemż ą ć

dyskutowalne, a trudno o dyskusj nad pojedynczym zdaniem, którego presupozycje nie s jasnoę ą

sformu owane. Porównywanie wyrwanych z kontekstu definicji jest przedsi wzi ciem ja owym ił ę ę ł

bezu ytecznym.ż

Z ostatni obserwacj powi zane jest ci le drugie zalecenie metodologiczne, które pomócą ą ą ś ś

mo e w dyskusjach wokó ontologii prawa. Celem konstrukcji takiej ontologii nie mo e by nigdyż ł ż ć

27

Page 28: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

poszukiwanie istoty prawa, natury prawa, czy te ż prawdziwego (jedynego) poj cia prawaę . Cel taki

zak ada by bowiem swoist , Arystotelesowsk wizj metafizyczn , wedle której odkrywa mo nał ł ą ą ę ą ć ż

istniej ce niezale nie od nas ą ż istoty czy te natury rzeczyż . Koncepcj tak okre li mo na mianemę ą ś ć ż

mitu istoty prawa. Mit ten jest niezwykle gro ny: nakazuje szukanie fundamentu tam, gdzieź

fundamentu nie ma, prowadzi refleksj nad prawem w lepe uliczki i mo e by powodemę ś ż ć

nieko cz cych si sporów. Sprawia bowiem, i dyskusja nad poj ciem prawa nie toczy si wokóń ą ę ż ę ę ł

przydatno ci poznawczej b d praktycznej tej czy innej koncepcji prawa, powracaj c, z uporemś ą ź ą

godnym lepszej sprawy, do kwestii, czy okre lona definicja dobrze wychwytuje istot zjawiskś ę

prawnych. Mo na oczywi cie twierdzi , i mówienie o istocie czy te naturze prawa jest jedynież ś ć ż ż

swoistym façon de parler, e zwolennikom poszukiwania natury prawa nie chodzi oż

arystotelesowskie rozumienie tego poj cia, a np. o wskazanie koniecznych i wystarczaj cychę ą

warunków okre lania danego zjawiska mianem prawa. Nawet je li w niektórych przypadkach takś ś

jest, to uwa am taki sposób mówienia za szkodliwy: albo mimowolnie prowadzi on doż

nieporozumie , albo – co gorsze – celowo wprowadza w b d. ń łą

BIBLIOGRAFIA

Alexy, Robert

2002 The Argument from Injustice – A Reply to Legal Positivism, Oxford: Clarendon Press.

Bindreiter, Uta

2002 Why Grundnorm?, Dordrecht: Kluwer.

Chmielewski, Adam

2003 Filozofia Poppera. Analiza krytyczna, Wroc aw: Wydawnictwo UWr.ł

Delacroix, Sylvie

2006 Legal Norms and Normativity. An Essay in Genealogy,

Oxford/Portland: Hart Publishing.

Haack, Susan

2005 „On Legal Pragmatism. Where Does „The Path of the Law” Lead Us?”,

American Journal of Jurisprudence, Vol. 50, ss. 71-105.

Holmes, Oliver Wendell

1897 „The Path of the Law”, edycja internetowa.

28

Page 29: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

Korsgaard, Christine M.

1994 The Sources of Normativity, Tanner Lectures on Human Values, http://

www.tannerlectures.utah.edu/lectures/documents/korsgaard94.pdf

Kripke, Saul

2007 Wittgenstein on Rules and Private Language, Cambridge: Harvard

University Press.

Motyka, Krzysztof

2007 Leon Petra ycki Challenge to Legal Orthodoxyż , Lublin: Towarzystwo

Naukowe KUL.

Paulson, Stanley L.

1998 „Four Phases in Hans Kelsen's Legal Theory? Reflections on a

Periodization”, Oxford Journal of legal Studies 18, ss. 153-166.

Petra ycki, Leonż

1959 Wst p do nauki o prawie i moralno cię ś , Warszawa: PWN.

1960 Teoria pa stwa i prawań , Warszawa: PWN.

2002 O pobudkach post powania i o istocie moralno ci i prawaę ś , Warszawa: Oficyna

Naukowa.

Popper, Karl R.

1997 Nieustanne poszukiwania, t um. A. Chmielewski, Kraków: Znak.ł

1998 Wiedza a zagadnienie cia a i umys uł ł , t um. T. Baszniak, Warszawa: ł

Ksi ka i Wiedza.ąż

2002 Logika odkrycia naukowego, t um. U. Niklas, Warszawa: Aletheia.ł

2002a Wiedza obiektywna. Ewolucyjna teoria epistemologiczna, t um. ł A.

Chmielewski, Warszawa: PWN.

Popper, Karl R. i John Eccles

1977 Self and its Brain, New York: Springer.

Tomasello, Michael

2002 Kulturowe ród a ludzkiego poznawaniaź ł , Warszawa: PIW.

Wittgenstein, Ludwig

2005 Dociekania filozoficzne, t um. B. Wolniewicz, Warszawa: PWN.ł

Zlatev, Jordan

2005 “Triadic bodily mimesis is the difference”, edycja internetowa.

2007 “Embodiment, language and mimesis”, edycja internetowa.

29

Page 30: Bartosz Brożek NORMATYWNOŚĆ PRAWA SZKIC TEORII 1. …tym, dlaczego uważam je za błędne. W następnym kroku postaram się zarysować “trzecią drogę”, tj. tło ontologiczne

SUMMARY

This essay aims at providing a sketch of a new theory of law’s normativity. I begin by

defining normativity as a feature of rules: rules are normative if they are objective reasons for

action. Also, I argue that one can explain normativity only within a well-defined ontological

framework. Next, I criticize two general ontological conceptions: monism and dualism. I show that

both are incapable of providing a foundation for a theory of normativity. Further, I utilize Popper’s

idea of three worlds and Wittgenstein’s remarks concerning rule-following in order to outline an

ontological background for the developed conception of normativity. I claim that rules (legal, moral,

conventional etc.) are emergent entities which supervene on both mental states and regularities of

social interactions. Against this backdrop I sketch a conception of normativity, which is

antifoundational and relativistic. I claim that one should distinguish between three types of rules,

and three kinds of normativity: rudimentary, intermediate and abstract. I further say that it is the

intermediate rules that we “live by”.

30