anderson taylor - niszczyciel 01 - w oku cyklonu

Upload: piotr-kaminski

Post on 15-Jul-2015

485 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Taylor Anderson

W Oku CyklonuInto the Storm

Przeoy Radosaw Kot

Dla mojej ukochanej crki, Rebeki Ruth. Wszystko, co robi, jest ostatecznie dla niej. W zamian za umiech, mdre sowo, blisko, inspiracj i niewtpliwy podziw. Nieza wymiana

PODZIKOWANIAW pierwszej kolejnoci dzikuj Donowi i Jeanette Andersonom, ktrzy odnosili si tolerancyjnie do moich najrniejszych poszukiwa, chocia czasem na ich ustach goci lekki umieszek powtpiewania i nierzadko wznosili oczy do nieba. Rodzice chc zawsze najlepiej dla swoich dzieci, ja za czsto wybieraem nieuczszczane, ciemne i zaronite cieki. Tyle dobrego, e nie musieli si martwi, i wpadn w ze towarzystwo, skoro wikszo czasu spdzaem w lesie z flint i piworem. Nie siedzieli jednak z zaoonymi rkami i za pewne rzeczy, ktre od nich przejem, s odpowiedzialni. Tata nauczy mnie wiele o starych odbiornikach radiowych, maszynach wiertniczych zwanych Fort Worth Spudders, lataniu oraz oczywicie o honorze. Matka bya dla mnie przykadem siy woli i charakteru. Niektrym mog si przez to wydawa szczeglnie uparty, ale zapewniam, e to bardzo sensowne i praktyczne podejcie. Dzikuj te starszemu bosmanowi sztabowemu Tomowi Pustuce, mechanikowi Marynarki Wojennej Stanw Zjednoczonych, dobremu przyjacielowi, ktrego bardzo mi brakuje. Chocia by podwodniakiem, ju wiele lat temu zainteresowa mnie starymi czterofajkowcami. Erik Holland, take z US Navy, obecnie w stanie spoczynku, wiele razy rozbawi mnie opowieciami o pracy w przedziale maszynowym klasycznych okrtw podwodnych. Wiele si od niego nauczyem. Inny emeryt, starszy bosman Jeff Fairchild, ktry dla odmiany pywa na jednostkach o napdzie atomowym, pomg mi rozwika kilka istotnych problemw. Podpukownik Dave L. Leedom z US Air Force Reserve oraz Mark Wheeler przypomnieli mi, jak wietnie mona poczu si w powietrzu. Dennis (Bad) Petty, Jim Goodrich, pukownik Allan Huffines z US Army Reserve oraz Lynn Kosminski przekonali mnie, e zapewne zdoam jednak skleci kilka zda, chocia wielu moich dawnych profesorw z czasw, gdy zajmowaem si tylko histori, robio co w ich mocy, eby wybi mi z gowy wszelkie ambicje literackie. Wrd innych, ktrzy okazali mi pomoc, s Robin i Linda Clay, Mark Beck, Brad Fisher (US Marine Corps, emeryt), Dennis Hudgens, Michael Dunegan, Walter Baldree, sierant Dex Fairbanks (US Army, emeryt), Riqui i David Wartes, Preston Furlow i Cortney Skinner. Szczeglne podzikowania zachowuj dla doktora Davida Berrery i caego personelu medycznego Harris Southwest Methodist Hospital oraz, rzecz jasna, mojej wytrwaej i piknej

narzeczonej, Christine. Na kocu, chocia nie jako mniej wanym, dzikuj Russelowi Galenowi i Ginjer Buchanan. Ginjer to najlepsza redaktorka, jak znam. Przyjazna, otwarta i nie szczdzca wsparcia. Praca z ni i z jej ekip bya dla mnie czyst przyjemnoci. Russel Galen jest najlepszym agentem w tej brany. Jego cierpliwo, profesjonalizm, yczliwo i wiara w ludzi czyni cuda. Gdybym stwierdzi, e ta ksika nie powstaaby bez niego, byby to agodny eufemizm. Rzadko brakuje mi sw, ale w tym wypadku naprawd nie potrafi w peni wyrazi tego, co czuj. Po prostu dzikuj, Russ.

Rozdzia 1Uciekali. Nie mona byo nazwa tego inaczej i nic nie mogo ukry tej przykrej prawdy. Tak jak i poczucia zagubienia oraz otpiajcego zmczenia, ktre narastay od sidmego grudnia, kiedy zacza si dla nich wojna. Teraz, trzy miesice pniej, mogli ju tylko ucieka niczym kulejcy pies i nie mieli nawet kiedy ani jak wyliza sobie ran. Wyczerpani ludzie na pokadach starych okrtw z 29. dywizjonu niszczycieli raz za razem prbowali stawia czoa tej potdze, ktr okazaa si Japoska Cesarska Marynarka Wojenna, jednak ubywao ich z dnia na dzie. To bya beznadziejna i nierwna walka, jedynie gest, nie prawdziwy opr. A teraz zostaa im ju tylko ucieczka, cho zapewne i tak byo ju na ni za pno. Komandor porucznik Matthew Patrick Reddy, kapitan USS Walker, sta na prawym skrzydle mostka w pomitej i przepoconej koszuli, prbujc zachowa resztki godnoci. Lew rk przytrzymywa na gowie czapk, eby nie porwa jej pd powietrza towarzyszcy marszowi z prdkoci trzydziestu wzw, w prawej balansowa kubkiem, starajc si uchroni mundur przed ochlapaniem reszt ciepawej kawy Podkrone oczy i oglne zmczenie sprawiay, e jego zwykle chopica twarz trzydziestodwulatka w adnym razie nie pasowaa do metryki. Niecae trzydzieci sze godzin wczeniej jego okrt uczestniczy w najwikszym starciu nawodnym od rozpoczcia wojny, bitwie na Morzu Jawajskim. Po raz pierwszy siy byy wyrwnane, przynajmniej liczebnie, i wydawao im si, e maj jak szans, jednak od samego pocztku wszystko szo nie tak. Ostatecznie bitwa zakoczya si zagad prawie caego zespou kontradmiraa Doormana. Wok byo coraz wicej japoskich jednostek, alianckie za, rozproszone, po kolei giny w ciemnociach. Walker nie uczestniczy w tym boju, podczas ktrego Huston i Perth zostay otoczone przez okrty przeciwnika i mocno postrzelane poszy na dno. Wszystkie niszczyciele otrzymay wczeniej rozkaz odejcia do Surabai i uzupenienia paliwa, co dao im chwil wytchnienia. Edwards, Alden, Ford i Paul Jones wyruszyy zaraz potem do Australii i nikt nie wiedzia, czy udao im si pokona cienin. Pozostaym niszczycielom kazano doczy do brytyjskiego krownika Exeter, jedynej cikiej jednostki, jaka pozostaa jeszcze aliantom na Morzu Jawajskim, i eskortowa j na Cejlon, gdzie okrt mia zosta poddany prowizorycznym naprawom. Matt wykorzysta ten dzie na spenetrowanie zbombardowanej

ju przez Japoczykw bazy holenderskiej marynarki wojennej, jednak wysane tam ekipy niewiele znalazy. Kilka tam z amunicj do karabinw maszynowych, osiemdziesit nabojw do czterocalwek artylerii gwnej, dwie niesprawne torpedy, troch ywnoci. Udao si jednak usun cz uszkodze na pokadzie niszczyciela, a Matt znalaz nawet chwil, eby si zdrzemn. Teraz, stojc na skrzydle mostka, pozwoli sobie na potne ziewnicie. Mg mie tylko nadziej, e zaoga pomyli jego wywoan zmczeniem ociao z opanowaniem. Poranek by jasny, gad niemal fioletowego morza mcia tylko widoczna w oddali sylwetka wyspy Bawean oraz kilka brytyjskich i amerykaskich niszczycieli osaniajcych uszkodzonego Exetera niczym sterane walk mrwki onierze prowadzce krlow do nowego kopca. Wedle wiedzy Matta to byo wszystko, co ocalao z amerykasko-brytyjsko-holenderskoaustralijskiego zespou ABDA, ktry mia broni tej czci Oceanii. Pocztkowo skada si z dwch cikich i siedmiu lekkich krownikw, dwudziestu trzech niszczycieli i okoo trzydziestu okrtw podwodnych oraz jednostek wsparcia. Teraz wikszo z nich spoczywaa na dnie. Los oszczdzi jedynie trzy stare amerykaskie niszczyciele, pamitajce jeszcze Wielk Wojn czterofajkowce, zwane tak od czterech prostych kominw wznoszcych si nad niewielkimi smukymi kadubami, jeden nowoczesny brytyjski niszczyciel Encounter oraz HMS Exeter. Niemniej bohater bitwy u ujcia La Platy, stoczonej ponad dwa lata temu, by ciko uszkodzony, a caa japoska flota, ktra wczeniej cigaa rozrzucone zgrupowania aliantw, moga si teraz skoncentrowa na jednym celu. USS Pope (DD-225) i HMS Encounter osaniay krownik z prawej burty, a USS Mahan (DD-102) oraz Walker (DD-163) z lewej. Matt spojrza na bocianie gniazdo na gwnym maszcie. Tkwi tam Rodriguez, mat elektryk trzeciej klasy, z cik lornetk skierowan za ruf. Z dou nie byo jeszcze niczego wida, Matt wiedzia jednak, e od sidmej rano podaj za nimi dwa japoskie cikie krowniki. Rodriguez widzia wyrzucany przez nie dym i ocenia, e pocig jest coraz bliej. Gdy poprzedniej nocy wymknli si z Surabai, zamierzali przej przez Cienin Sundajsk na Ocean Indyjski i tak dotrze do Cejlonu. Napotkawszy przeciwnika, musieli zawrci na Morze Jawajskie i obra kurs wzdu wybrzey Borneo. Szybki zwrot da im troch miejsca, jednak wrogie krowniki wystrzeliy samoloty obserwacyjne, ktre nawet teraz kryy wysoko w grze, daleko poza zasigiem dziaek przeciwlotniczych. Niewtpliwie wci meldoway o ich pooeniu. Uszkodzenia Exetera ograniczay prdko zespou do dwudziestu siedmiu wzw, jednak Matt wiedzia, e jego Walker i tak nie wycignby wiele wicej. Codzienne raporty o

problemach technicznych przypominay list napraw dla stoczni remontowej. Pope i Mahan nie byy w lepszym stanie. Nieustanne przemarsze z duymi prdkociami i czsty udzia w walce wystawiy starego Walkera na prb cisz ni wszystko, czego dowiadczy przez dwadziecia trzy lata dotychczasowej suby. Nie zaprojektowany do tak wielkiego wysiku goni resztkami si, podobnie zreszt jak zaoga. Matt dowodzi Walkerem ledwie cztery i p miesica. Owszem, ukoczy Akademi, ale jako rezerwista nie cieszy si askami Marynarki Wojennej. Do stanowiska pierwszego doszed, pywajc na niszczycielu typu Benson, co byo w sumie nie lada wyczynem w czasie pokoju, straci jednak miejsce na rzecz starszego oficera zawodowego i znalaz si na ldzie. Wiedzia, e to nie potrwa dugo, i nie pomyli si. Wojna ogarniaa cay wiat i byo tylko kwesti czasu, kiedy przystpi do niej te Stany Zjednoczone. Gdy dosta wezwanie, mia nadziej, e kieruj go na jeden z nowych niszczycieli typu Fletcher, by moe na stanowisko oficera artyleryjskiego. To by mu pasowao, ale ku swojemu wielkiemu zdumieniu otrzyma wasny okrt. Tyle e nie nowoczesn i gron jednostk, o ktrej marzy. Powierzono mu ledwie uzbrojony zabytek. Owszem, zna ten typ, ale daleko mu byo do radoci. Co gorsza, oznaczao to przypisanie do Floty Azjatyckiej. USS Walker wchodzi w jej skad od szeciu lat i ani razu nie by w tym czasie w kraju. Liczy ponad dziewidziesit pi metrw dugoci i niecae dziesi szerokoci. Dugi, smuky kadub z czterema prostymi kominami stwarza wraenie, e to szybka jednostka. I rzeczywicie bya, ale w 1919 roku. Podczas prb okrt uzyska trzydzieci sze wzw i nawet dzisiaj nie nalea do powolnych, jednak lata suby i zaniedbania zostawiy na nim lady. Stare koty obrasta od rodka kamie, przewody parowe pkay, kiedy i gdzie chciay, przewody elektryczne tak skorodoway, e wikszo z nich bya niesprawna, co zmuszao do montowania obej i dodatkowych linii, przez co wszdzie biegy pki spltanych kabli. Pyty poszycia miay tylko dwie trzecie pierwotnej gruboci, reszt stanowia rdza i niezliczone warstwy uszczcej si farby. Mimo nieustannej pracy zaogi przecieki byy po prostu nieuniknione. Okrt przesik cay woni potu, smarw, farby, ropy i rozgrzanego linoleum. Okrga cz denna powodowaa silne przechyy nawet na spokojnym morzu, a cao tak wibrowaa, jczaa i grzechotaa, e a zby bolay. Gwizdki zdaway si cierpie na zaawansowan astm, za to w maszynowni panowa haas uniemoliwiajcy rozmow. Artyleria gwna skadaa si z czterech czterocalwek, czyli dzia kalibru 102 milimetry, z czego tylko trzy mogy prowadzi jednoczesny ogie do tego samego celu, a adnej z luf nie mona byo unie na tyle wysoko, eby ostrzeliwa samoloty. Bya jeszcze samotna

trzycalwka na rufie, miaa jednak may zasig i uywano jej zwykle do wystrzeliwania pociskw owietlajcych. Obron przeciwlotnicz miay zapewnia dwa karabiny maszynowe kalibru .30 na platformie kontroli ognia i dwa kalibru .50 ustawione na nadbudwce na rdokrciu. Lekko zaokrglon ruf wieczyy dwa przestarzae wyrzutniki bomb gbinowych. Jedynym gronym elementem uzbrojenia byo dwanacie torped kalibru 21 cali w czterech potrjnych wyrzutniach zamontowanych midzy czwartym kominem a nadbudwk rufow. Wanie ich przenoszenie byo niegdy gwnym zadaniem okrtu i dlatego uczyniono go tak prdkim. Tyle e to bya nowa wojna, z innymi wymogami, na dodatek starekie torpedy biy rekordy zawodnoci. Matt sysza nie raz, e mody kapitan przymyka oko na rne minusy jednostki podczas pierwszego dowdztwa. On jednak, ledwie ujrza swj okrt stojcy na kotwicy w Zatoce Manilskiej, z miejsca zauway nie tylko jego opakany stan, ale i przesadny rozmiar wymalowanego bia farb na dziobie numeru 163. Wczeniej Matt by w Chinach i na Filipinach tylko raz, jako mody chory sucy na innym czterofajkowcu skierowanym w rejon dziaania Floty Azjatyckiej po incydencie na Jangcy, gdzie japoskie samoloty przypadkowo zbombardoway i zatopiy amerykask kanonierk. Wwczas te nie odnis pozytywnego wraenia, obserwujc okrty, ludzi i warunki prowadzenia dziaa. Bazy byy ledwie wyposaone, zaogi nijak nie zaliczay si do elity i okrty byy zbieranin przestarzaych jednostek, ktre trzymano w subie jedynie dlatego, jak artowano, e byy warte mniej ni paliwo potrzebne na odesanie ich do Stanw. Objwszy dowdztwo Walkera, przestudiowa ksik okrtow i meldunki swojego poprzednika, kapitana Simmonsa. Tak jak oczekiwa, zaoga miaa wielkie zamiowanie do trunkw i rozrb, jednak w zapiskach kapitana znalaz co wicej. Simmons, cho pilnowa dyscypliny, wyranie lubi i chroni swoich ludzi. Sdzc po rezerwie, z jak przyjli oni Matta, sympatia musiaa by wzajemna. Zastanawia si, jak dugo bdzie musia wkupywa si w ich aski, zanim uznaj go za swojego, i ile si napoci, nim zaczn porzdnie wykonywa jego rozkazy. Wiedzia, e nawet samo pojawienie si nowego moe wywoa tarcia, on za na domiar zego suy przecie dotd poza Flot Azjatyck. Nie byo jednak wcale le. Moe sprawiy to jego kompetencja i nie narzucajcy si sposb bycia oraz wpojone z dawna poczucie obowizku, ktre przekonay do niego zaog. Swoj rol odegrao te zapewne odkrycie, e jego ludzie nie s adn band zzowych mtw. Doszed do tego cakiem szybko. Od czasu Wielkiego Kryzysu marynarka uwanie przygldaa si rekrutom, ale oczywicie rnym typom udawao si przej przez to sito. Najgorsi kierowani byli do Floty Azjatyckiej, okazali si jednak wcale nie gorszymi

zawodowcami ni ich koledzy w innych stronach wiata. Moe dlatego, e prowadzili odmienne ycie ni reszta marynarki. Nieustannie musieli si boryka z awariami sprztu, ata go niemal tylko przysowiow gum do ucia i drutem. Co prawda mieli te przez to wicej pary do upuszczenia ni zaogi suce w bardziej umiarkowanym klimacie. Owszem, kara ich za burdy w miecie, ale nie potrafi ich potpia, e si w nie wdali. Gdy byli na pokadzie, potrafili upora si z kad awari. Moe nie zawsze zgodnie z ksikami obsugi czy regulaminami, ale skutek osigali - co powinno dziaa, dziaao. Za to ich podziwia. Nim si zorientowa, awansowa w ich oczach na skippera i odkry, e te ich lubi. Potem przysza walka, ktra poddaa ich wszystkich prbie, i waciwe Mattowi biaoczarne postrzeganie dobra i za zostao wystawione na szwank. Przeyli kilka atakw powietrznych oraz uniesienie po niespodziewanym zwycistwie w Cieninie Makasarskiej. Widzieli wiele niepotrzebnych mierci w cieninie Badung, spowodowanych zamieszaniem i problemami z cznoci. Wyszli te cao z przeraajcej i frustrujcej bitwy na Morzu Jawajskim, w ktrej zginy setki ich towarzyszy z innych okrtw. Wtedy te przyszo zrozumie, e by moe wszystko to na darmo. Nie, sensu walki nikt nie kwestionowa, tak jak i sensu prowadzenia tej wojny, ktra spada na nich nagle i bezlitonie. To bya rkawica, ktr naleao podj. Tyle e nie rozumieli, dlaczego walcz i gin wanie tutaj. Nieatwo byo opuci Filipiny. Wielu miao tam ony albo ukochane i mylao, eby po subie osiedli si na wyspach. Gdy jednak amerykaskie lotnictwo ldowe zostao zniszczone w kilku pierwszych dniach wojny i samoloty z czerwonymi koami na skrzydach i kadubach latay jak i gdzie chciay, pozostanie na Filipinach byoby samobjstwem. Nikt nie chcia odpywa, nawet Matt, ktry nie cierpia tego zesania. Moe zreszt obudzi si w nim teksaski duch Alamo, nakazujcy walczy do koca. Jeli wic w tym celu naleao si wycofa, nie byo co si waha. Szarym witem cay 29. dywizjon wyruszy na poudnie, broni Holenderskich Indii Wschodnich, jednak bya to beznadziejna walka. Nie mieli adnej osony powietrznej i za mao okrtw, eby powstrzyma to, co nadcigao. Celem Japoczykw byy holenderskie pola naftowe, jednak kilka starych jednostek mogo co najwyej nieco spowolni przeciwnika, dajc mu okazj do wicze artyleryjskich. Skoro marzya im si obrona fortu w stylu Alamo, moe jednak lepiej byoby wybra macierzyste Filipiny? Jawa naleaa do Holandii i nikogo nie dziwio, e maj jej broni, podejmowali si jednak niemoliwego. Nie mogli liczy na adne wsparcie i Matt uwaa, e rozsdniej byoby wycofa te skromne siy i zachowa je do czasu, a pojawi si wreszcie szansa na

skopanie dupy Japoczykom. Nie by jednak admiraem ani politykiem, a wszystko wskazywao na to, e dla nich przetrwanie Floty Azjatyckiej nie jest priorytetem. W duchu przyznawa, e by moe mylaby inaczej, gdyby Jawa bya jego ojczyzn. Nazistowskie Niemcy podbiy Holandi i tylko Jawa zostaa jeszcze wolna. Tak, chyba o to wanie chodzio. Przecie nawet do obrony amerykaskich Filipin mia wicej serca, mimo e nigdy nie czu si tam dobrze. To bya kwestia perspektywy. Owszem, by mody i niedowiadczony, ale i tak nie mg si pozby myli, e skoro wymogi strategiczne zdecydoway o zaniechaniu obrony Filipin, to samo powinno dotyczy Jawy. Chocia moe przemawiao przez niego zgorzknienie. Ci sami ludzie, ktrzy oczekiwali od nich walki do koca w obronie holenderskiej Jawy, nie kiwnli palcem, eby wesprze amerykaskie Filipiny. Po klsce na Morzu Jawajskim by przekonany, e teraz nawet Holendrzy powinni zrozumie, e lepiej bdzie si wycofa, ni zosta zniszczonym. Z tego, co wiedzia, zatopili w tej bitwie tylko jedn japosk jednostk, zesp ABDA za, okrojony do Exetera i garstki niszczycieli, praktycznie przesta istnie. Niestety myli si. Pojawiy si pogoski, e admira Helfrich, Holender, ktry zastpi Tommyego Harta na stanowisku dowdcy ABDA, wci planowa dziaania zaczepne, chocia admiraowie Glassford i Palliser zapoznali go ze skal strat. Ale Holendrzy nie mieli monopolu na bezmylny upr. Brytyjczycy podobnie nie wykazali si rozumem w sprawie Singapuru, a na Filipinach pozostay przecie tysice Amerykanw bez najmniejszej nadziei na pomoc. Pora bya si wycofa. Zesp ABDA zrobi co mg, okazujc pen ch wsppracy, chocia w jego dziaaniach zabrako naleytej koordynacji. Bez osony powietrznej czy porzdnego rozpoznania lotniczego, a nawet wsplnego jzyka byli jak dzieciaki na trjkoowych rowerkach prbujce zatrzyma walec parowy. Nie mogli powstrzyma katastrofy. Matt, mylc o wojnie, wyobraa sobie zawsze, e bdzie to wojna z Niemcami, i nie powica wiele uwagi Japonii. Chyba nie by w tym jedyny i dlatego teraz musia ratowa okrt i wasn skr przed atakami lekcewaonego latami przeciwnika gotowego posa ich na dno Morza Jawajskiego. Rzuciwszy okiem w lewo, na Exetera, i upewniwszy si, e Walker trzyma miejsce w szyku, wszed do sterwki. Oficer artyleryjski Greg Garrett spojrza na niego niepewnie z lewego skrzyda mostka i Matt pomacha mu rk. Wysoki i szczupy Garrett pokiwa gow i wrci do przepatrywania morza na pnocy, gdzie rozcigaa si wyspa Borneo. To by dobry dzieciak. Sumienny i oddany pracy, chocia czasem moe troch sztywny. Od rana

obowizywaa ich gotowo bojowa i zgodnie z przydziaem Garrett powinien by peni sub na pomocie kontroli ognia nad sterwk, ale Matt kaza jego obsadzie zmienia si co jaki czas, eby kady mg schroni si cho chwil przed wiatrem i socem. Dziaa artylerii gwnej i tak byy nieprzydatne w razie ataku powietrznego i miao potrwa jeszcze troch, zanim znajd si w zasigu omiocalwek japoskich krownikw. Niemniej gdy przysza pora na przerw, Garrett zszed tylko kondygnacj niej i dalej robi to samo co wczeniej: obserwowa morze i czeka. Matt domyla si, co czuje mody oficer. Wszyscy na pokadzie byli przekonani, e lada chwila znajd si pod ogniem. Na drabince pojawia si zwalista sylwetka porucznika Jamesa Ellisa. Syszc metaliczny stukot, Matt spojrza na niego i pytajco unis brwi. Lubi Ellisa, z ktrym czya go na tyle bliska przyja, na ile pozwalaa rnica stopni, jednak Jim oddali si od swojego stanowiska, ktrym bya zapasowa kabina radiowa na rdokrciu, znacznie bardziej ni Garrett. - Tak, sir, wiem - powiedzia Ellis, uprzedzajc reprymend i sugerujc kapitanowi, by oddalili si poza zasig suchu reszty stojcych na mostku. - Jednak pielgniarki i lotnicy chc wiedzie, czy mogliby si do czego przyda. Jeden kapitan z zielonych upar si, e przyjdzie tu zawraca panu gow. Mat Gray powiedzia, e musi poczeka na zaproszenie, a gdy to nie poskutkowao, zagrozi, e usidzie na tym zajcu - doda z umiechem Ellis. Wcale przy tym nie artowa, wczeniej jednak posa po mnie. Przed opuszczeniem Surabai wzili na pokad mieszan grup pasaerw. Najpierw zjawi si obszarpany i wymizerowany Australijczyk, niejaki Bradford, inynier pracujcy dla Royal Dutch Shell. Przedstawi si jako naturalista, ale zarobi na bilet, interweniujc u wadz portowych, ktre nie pozwalay niszczycielowi wzi paliwa. Miejscowi twierdzili, e musz je zachowa dla holenderskich jednostek majcych broni Jawy. Bradford wyjani im, e w okolicy zosta ju tylko jeden holenderski niszczyciel, ktry zamierza lada chwila wyrwa std jak najdalej. Trudno powiedzie, co zadziaao - dawny szacunek wobec kogo na stanowisku czy wiadomo, e wszystko ju si sypie - do, e Walker wyszed w morze zatankowany pod korek. Potem na pokad wkutyka sierant z przypisanego do USS Huston oddziau piechoty morskiej. Zosta ranny w wybuchu bomby, ktra zabia kilkudziesiciu ludzi i wyczya z walki rufow wie krownika, przez to trafi do szpitala na ldzie i przey swj okrt. Nie mia ochoty dowiadcza gocinnoci Japoczykw. Szybko okazao si, e rany na jego poszarpanej odamkami nodze wci krwawi, i natychmiast trafi do izby chorych. Na koniec, gdy manewrowali ju w basenie, dogonia ich poyczona d z szecioma

pielgniarkami US Navy i dwoma pilotami na co dzie latajcymi na P-40, rozbitkami z zatopionego poprzedniego dnia przez Japoczykw Langleya. Stareki lotniskowiec mia dostarczy myliwce przeznaczone do obrony Jawy, zosta jednak wytropiony pidziesit mil przed celem. Kilka trafie bombami wywoao poary, ktrych nie udao si opanowa, i zaoga musiaa opuci okrt. Zosta dobity cennymi torpedami przez siostrzan jednostk Walkera, niszczyciel Edsall. Wikszo transportowanego personelu popyna dalej na poudnie na tankowcu Pecos, jednak w powszechnym zamieszaniu o kilku osobach po prostu zapomniano. Pielgniarki i lotnicy zdoali przekona kierowc z holenderskiej kolumny transportowej, eby zabra ich do Surabai, gdzie zdyli akurat na czas, eby zaokrtowa si na Walkera. Matt jeszcze ich nie widzia. Gdy si zjawili, by na pokadzie Exetera, uczestniczc w zorganizowanej przez kapitana Gordona odprawie. Po powrocie usysza, co zaszo, od Jima Ellisa, ktry podszed do sprawy z waciwym mu poczuciem humoru, oraz paajcego witym oburzeniem porucznika Brada McFarlanea zwanego Spanky. w oficer maszynowy wicie wierzy w panujce w Marynarce Wojennej przesdy, by zatem przekonany, e kobiety na pokadzie musz sprowadzi na okrt jakie nieszczcie. Pilotw lotnictwa wojsk ldowych uwaa chyba za rwnie niebezpiecznych. Matt nic nie powiedzia, chocia rozbawia go taka reakcja. Oczywicie wysadzenie goci na ld nie wchodzio w gr, musia si jednak zastanowi, gdzie ich ulokowa. Potem inne sprawy stay si waniejsze i cakiem zapomnia o pasaerach. - Jak on si nazywa? - zapyta Ellisa. - Ten kapitan? Kaufman, sir. - Dobrze, przylij go tu, ale samego. I jeszcze jedno - doda powanym tonem. - adnych kobiet ma mostku, jasne? Porucznik umiechn si szeroko i poszed wykona rozkaz. Matt wrci na skrzydo, akurat gdy oficer z lotnictwa wojsk ldowych wszed niezdarnie na mostek. Przygotowa si, eby odpowiedzie na jego salut, skoro byli teoretycznie na otwartej przestrzeni, ale si go nie doczeka. Lekko zmruy oczy, a pozostali obecni na mostku wymienili zdziwione spojrzenia. - Komandor porucznik Reddy? - zapyta lotnik. - Jestem David Kaufman, kapitan Army Air Corps. Mczyzna poda mu rk i Matt ucisn j zdawkowo. Gotw by sdzi, e go zwrci si do niego, uywajc okrelenia jego rangi, miast nalenego tytuu kapitana, po prostu z niewiedzy, e komandor porucznik to w marynarce odpowiednik majora. Jednak nacisk, ktry Kaufman pooy na wasny stopie, sugerowa, e go moe uwaa si za

waniejszego. - Co mog dla pana zrobi, kapitanie Kaufman? - spyta Matt, te akcentujc kapitana, jednak w taki sposb, jakby zwraca si do podwadnego. Kaufman dostrzeg wrogie spojrzenia i troch spuci z tonu. - Chciaem przekaza, e gdybymy ja i porucznik Mallory mogli w czym pomc, to jestemy gotowi. Prosz tylko powiedzie. - Umiechn si i wrci do paternalistycznej pozy. Wyranie uwaa, e wywiadcza komu wielk ask. - Co pan potrafi? - spyta Matt. - Poza pilotowaniem samolotw, bo zakadam, e to akurat pan umie. Kaufman poczerwienia i poj, e chyba przesadzi. - Tak, jestem pilotem - powiedzia z przelotnym umiechem. - Tyle e samolotw akurat zabrako. Chyba e pan ma jaki do poyczenia? - doda, ale art nie zosta dobrze przyjty. Potrafi obsugiwa karabin maszynowy. Matt spojrza na Garretta, ktry nie wyszed jeszcze z szoku. - Panie Garrett - zwrci si do - by moe kapitan i porucznik mogliby panu pomc przy trzydziestkach? W razie ataku lotniczego trzeba bdzie donosi amunicj. - Skrzywi si. - Niestety, wikszo obsugi mesy musielimy zostawi na Filipinach i zabraknie nam ludzi. - Spojrza z ukosa na lotnika. - Dzikuj za propozycj pomocy. Moe pan odej powiedzia i odwrci si do okna, wbijajc spojrzenie w dziao numer dwa. Jeszcze przez par chwil wyczuwa za plecami obecno wciekego Kaufmana, a dobiegy go westchnienia ulgi i kilka stumionych chichotw. Oficer musia wyj, czym ucieszy ca wacht. Nie powinienem by da si sprowokowa, pomyla Matt, ale i tak si umiechn i zaraz si odwrci. - Pierwszy! Ellis poderwa gow. - Tak, szefie? - zapyta. - Te kobiety to pielgniarki, tak? - Jak najbardziej - odpar z umiechem Ellis. Matt pokrci gow. - Jeli chc pomc, wylij je do Doca Stevensa. I pu po zaodze, e wszyscy maj odnosi si do nich z szacunkiem. Jeli kto zacznie je zaczepia, zaraz wyleci za burt, na er Japocom. Jasne? Ellis skin gow. - wietnie - rzek Matt. - I jeszcze jedno. - Tak, sir? - spyta pierwszy, umiechajc si ponownie, tym razem ze zrozumieniem.

- Pilnuj, eby nie wchodziy mi na mostek. Ellis zjecha po porczach schodni niczym straak i doczy do Kaufmana, ktry szed zdecydowanym krokiem w stron nadbudwki na rdokrciu. Przystojn twarz mia cignit gniewem. Ellis dotkn rkawa oficera i ten obrci si gwatownie. Pozna Ellisa i si woli uspokoi oblicze. By o sze cali wyszy ni pierwszy oficer, mniej jednak muskularny. Chwil pniej pojawi si przy nich Fitzhugh Gray, ktry poda im po otwartej ju coli. W potnej doni jeszcze ciska otwieracz. Suc na morzu, otrzymuje si wiele tytuw i przydomkw, jednak Gray bi pod tym wzgldem rekordy. Zasadniczo by bosmanem i najstarszym stopniem podoficerem na pokadzie. Sta z tej racji niej ni wszyscy oficerowie, jednak wydawa mu rozkazy mogli tylko kapitan i pierwszy. Czas suby i przymioty osobiste uczyniy go wan person i zaoga nie mwia o nim inaczej jak Stary. Pozostali podoficerowie, a take wikszo oficerw, posugiwali si staromodnym, ale wci znamionujcym szacunek terminem bosun, ktry take oznacza bosmana. Tylko kapitan i pierwszy zwracali si do niego w zwyky sposb. - Gorcy dzie si szykuje - powiedzia Gray, ocierajc rkawem czoo. - Chyba e spotkamy tkw, to bdziemy pywa. My to jeszcze, ale lotnikw pewnie pywa nie ucz? - doda artobliwie, Kaufman jednak wzi to do siebie. Wci pamita wczeniejsze groby Graya i jeszcze nie ochon po spotkaniu z kapitanem. - e co? - warkn nieprzyjanie. Gray spojrza na Ellisa i wznis oczy ku niebu. W tej samej chwili doczy do nich porucznik Benjamin Mallory. Te popija col. - Wyobraa pan sobie, kapitanie? - powiedzia, unoszc butelk. - Niszczyciel z maszyn do napojw chodzcych! To pewnie jedyne urzdzenie, ktre tu dziaa. Rozdraniony zachowaniem Kaufmana Gray chcia ju si odci, jednak Ellis uzna, e porucznik jest dla odmiany przyjanie nastawiony, i j ratowa sytuacj. - Zgadza si, chopcze - powiedzia z umiechem. - Gdybycie zrobili swoje na Filipinach, wci siedzielibymy szczliwi w Cavite i dawali si nosi pywom. Jedynym naszym zmartwieniem byoby pilnowanie, eby maszyna zawsze bya pena, i poganianie stoczniowych obibokw pracujcych przy naszych kotach. - Tupn w pokad, pod ktrym bya akurat maszynownia. Mallory nie rozemia si. - Obawiam si, e masz racj - przyzna. - Mnie tam akurat nie byo, ale syszaem, e

nasi nie sprawili si w powietrzu. Gray zaczerpn powietrza, szykujc si do tyrady na temat nieskutecznoci dziaa lotnictwa ldowego, o czym wiele ostatnio dyskutowano. Japoskie panowanie w powietrzu i cakowity brak amerykaskiego przeciwdziaania nurtoway wszystkich od pocztku wojny. Ignorowany Kaufman skorzysta z okazji i oddali si godnie. Mallory chcia i za nim, ale Ellis go powstrzyma. - Przy okazji - rzek. - Kapitan Kaufman zaofiarowa si z pomoc i nasz kapitan powiedzia, e w razie potrzeby moecie donosi amunicj do pelotek. Mallory z zastanowieniem pokiwa gow. - Jasne - powiedzia. - Niewiele wicej moemy tu zdziaa. Pokacie mi, gdzie trzymacie kulki, i wezm, ile bdzie trzeba. - Spojrza z ukosa na Ellisa i skin gow, pokazujc za siebie. - Jemu pewnie si to nie spodobao? Ellis umiechn si i potrzsn gow. - Ani troch. Chyba oczekiwa godniejszego przydziau. Usta Malloryego te drgny w lekkim umiechu. - W sumie to nie jest zy go, ale chyba troch... - Nie dokoczy i wzruszy ramionami. - Pomog, ile bd mg. Ellis klepn lotnika w plecy, omal go nie popychajc na Starego. - Nie wtpi, synu. Bosmanie, przydziel kogo, eby mu pokaza, gdzie jest magazyn amunicyjny. Ja musz wraca na stanowisko. Porucznik Sandra Tucker odsuna groszkow zason i wprowadzia swoje towarzyszki do mesy. Tucker bya drobna, miaa ledwie troch powyej piciu stp i piaskowe wosy zebrane w ciasny kok. Gdy je rozpuszczaa, okalay jej twarz w sposb nie czynicy z niej moe klasycznej piknoci, ale na pewno wyrniaa si na plus spord dziewczyn z ssiedztwa. Due zielone oczy sprawiay, e mona j byo wzi za naiwn i bezbronn, jednak byo to cakowicie mylne wraenie. Chocia miaa tylko dwadziecia siedem lat, jako pielgniarka pracowaa ju od 1935 roku i spotkaa si w tym czasie ze wszystkimi nieszczciami i obraeniami, jakie mogy si trafi na morzu w okresie pokoju. Bya bystra i pewna siebie, a gdy przychodzio do spraw zawodowych, potrafia nawet przybra autorytarny sposb bycia. Miaa po temu zreszt powody. Nie raz okazywaa si w tej robocie lepsza ni dyplomowani lekarze. Asystowaa przy najrniejszych zabiegach i operacjach chirurgicznych tak dugo, a sama nauczya si je przeprowadza. Potrafia dokona samodzielnie nawet amputacji, co bardzo si przydawao, zwaszcza gdy obowizki rzucay j na pustkowia, gdzie nie moga

liczy na niczyj pomoc. Gdy wybucha wojna, zgosia si na ochotnika i poprosia o wysanie na Filipiny. Miaa tam przyjaci i chciaa znale si w miejscu, gdzie jej umiejtnoci zostan najlepiej wykorzystane. W sumie po to wanie zostaa pielgniark. Teraz jednak, chocia bya najstarsz stopniem osob w mesie, szybko si zorientowaa, e nie ona tu bdzie dowodzi. Chirurg pokadowy Doc Stevens by wysoki i upiornie blady. Na oko mia jakie czterdzieci kilka lat. Siedzia przy stole obok farmaceuty mata Jamiego Millera oraz sieranta piechoty morskiej Petea Aldena i gra z nimi w domino. Mesa oficerska tradycyjnie suya nie tylko do serwowania posikw. W razie bitwy zmieniaa si w sal operacyjn. Dugie jadalniane stoy staway si stoami operacyjnymi, a wiszce pod sufitem lampy mona byo obniy tak, eby dobrze owietlay pacjenta. Prcz domina usunito ju wszystko, co byo akurat zbyteczne, a dokoa ustawiono tace ze lnicymi instrumentami chirurgicznymi. Farmaceuta, jak wikszo zaogi, wyglda na nastolatka, marine jednak by zwalisty, muskularny, a do tego mocno opalony. Musia mie ze trzydzieci kilka lat. Spojrza z zaciekawieniem na pielgniarki. Chirurg dostawi kolejny klocek domina i take unis gow. - Oczekiwaem, e zjawicie si tutaj... szanowne panie - powiedzia z silnym nosowym akcentem z Massachusetts. - Zakadam, e wci chcecie by pielgniarkami? - Wyprostowa si na krzele i potar podbrdek. - Nigdy nie miaem takiej pomocy. Nie liczc Jamiego, naturalnie. - Spojrza na marine. - A pan mia do czynienia z pielgniarkami, sierancie? Alden ypn na niego zdumiony. Ostatecznie przybye pielgniarki byy oficerami. Stevens pokrci gow. - Oczywicie musia pan mie - sam sobie odpowiedzia. - Jest pan rannym bohaterem wojennym i na pewno skakay wok pana. Sandra spojrzaa na niego ze zoci, ale Doc nie da jej doj do sowa. - Wiem, e jestecie oficerami, a ja tylko podoficerem - cign - ale nic mnie to nie obchodzi. Znam was dobrze. Gdybym trafi do waszego nowoczesnego i czystego szpitala, adna z was nawet by na mnie nie spojrzaa. Ale tutaj ja rzdz. Jeli zechcecie zosta i pomaga, to w porzdku. Na pewno bdzie w czym. Jeli jednak marzy wam si ustawianie wszystkiego po swojemu, radz wykona w ty zwrot i wrci na pokad czarowa marynarzy. - Zamilk na chwil i umiechn si, eby podkreli swoje stanowisko. - Bez was te dam sobie rad, skoro jest Jamie. To wietny pielgniarz, nawet jeli dziwnie wyglda w mundurze.

Sandra zmruya oczy i zawahaa si. Spotykaa si ju z podobnym podejciem i dawaa sobie rad. Najwiksz przepraw miaa zapewne z wasnym ojcem, ktry nie potrafi zrozumie, dlaczego jego crka chce robi w yciu co wicej poza czekaniem na waciwego chopaka. By moe wyraa si bardziej ogldnie ni Stevens, ale i tak umia porzdnie dokuczy, chocia nie mia racji. Sandra jednoznacznie tego dowioda. Wyprostowaa si i zmusia si do umiechu. - Chirurg mat Stevens, prawda? - spytaa lodowato. Doc unis brwi, ale przytakn. Gwatownie, jakby zaczepnie. - Paski kapitan poprosi, ebymy zameldoway si u pana, i wanie to robimy. Wiem, e to paski szpital, i jestem gotowa wykonywa paskie polecenia. Skoro jednak zapomina pan o zasadzie starszestwa, pragn panu przypomnie, e jestem porucznikiem - dodaa jeszcze ostrzej. - Moe na panu nie robi to wraenia, ale na mnie owszem! Skoro nie ma w panu nic z dentelmena, nie bd odwoywa si do paskich manier, lecz jako oficer dam szacunku. Albo ruszy pan swj chudy tyek i zachowa jak naley, albo oskar pana o niesubordynacj! Z kadym sowem mwia coraz goniej i ostatnie zdanie praktycznie wykrzyczaa. Jamie Miller zerwa si, przewracajc krzeso. Nawet ranny marine wsta ciko, z malujcym si na twarzy zakopotaniem. Stevens nie ruszy si od razu, w kocu jednak podnis si z ciko obraon min i zasalutowa zamaszycie, z przesad. - Jakie rozkazy, maam? - rzuci sarkastycznie, Sandra jednak tylko si umiechna. Oczekiwaa takiej wanie reakcji. - Z kim mam do czynienia? - spytaa, patrzc na Jamiego. - Mat farmaceuta Miller, maam. - Panie Miller, prosz sprztn domino ze stou i odkazi blat. W kadej chwili moemy oczekiwa rannych. - Zerkna na nasiknity krwi banda marine. - Nawet pan zosta przypisany do suby? - Tak, maam. - Hm. Nie wydaje mi si to prawdopodobne, ale zobaczymy. Zaraz obejrz pask nog. Skoro jeszcze jest na to czas. Stevens odchrzkn. - A co ze mn? - spyta z wyrzutem. Sandra miaa ochot ponownie ustawi go do pionu, ale znw tylko umiechna si sodko i wskazaa pozostae pielgniarki. - Pan, panie Stevens, powie nam, co mamy dalej robi - oznajmia. - W kocu to paski

szpital. Matt zapomnia ju o spotkaniu z kapitanem Kaufmanem. Mia waniejsze sprawy na gowie, chocia z Exetera przekazano lamp tylko kilka sw. Byy to jednak wakie sowa: Nieprzyjaciel w zasigu wzroku. Bocianie gniazdo krownika znajdowao si znacznie wyej ni na niszczycielu, lecz nie mino wiele czasu, a Garrett te unis suchawk i przycisn j do ucha. - Sir, Rodriguez te ich widzi - usysza. - Wci dokadnie za ruf, ale szybko skracaj dystans. Musz robi trzydzieci pi wzw! Matt skin gow. To rzeczywicie bya nieprawdopodobna prdko. Nawet bez zwalniajcego marsz zespou Exetera Walker nie zdoaby uciec. Nie w obecnej kondycji. - Rozumiem, panie Garrett - powiedzia. - Prosz wraca na stanowiska. Panie Rogers? zwrci si do pierwszego oficera. - Prosz odwoa Rodrigueza z bocianiego gniazda. Skoro nas widz, mog nas trafi. Poruczniku Flowers - spojrza na nawigacyjnego - prosz przej ster. - Zmieniam was - powiedzia Flowers do marynarza trzymajcego wypolerowane koo sterowe. - Pan Flowers trzyma ster - oznajmi marynarz, schodzc ze stanowiska, i rozejrza si wkoo. Matt pokaza mu, eby naoy suchawki. - Ogosi alarm bojowy - powiedzia. - Wprawdzie wszyscy od rana mieli by na swoich miejscach, ale nigdy nie wiadomo, czy kogo nie ponioso gdzie nie trzeba. Po okrcie ponis si przenikliwy jk syreny. W tylnej kotowni oficer maszynowy Brad Spanky McFarlane otar pot z pocigej twarzy i strzepn go na pokryty tust mazi pokad. W zamknitej przestrzeni midzy trzecim i czwartym kotem byo dobrze ponad pidziesit stopni. Sygna alarmu ledwie przebija si przez huk nawiewu i nieustanny ryk palnikw. - Musz wraca do przedniej - powiedzia Spanky. - To ju drugi alarm. Moe tym razem prawdziwy. Obsugujcy nawiew palacz Isak Reuben i pilnujcy palnikw Gilbert Yager tylko kiwnli gowami. Ich praca wymagaa nieustannej koncentracji, podobnie jak czuwanie nad poziomem wody w kotach. Kade przedawkowanie paliwa przy zbyt maym napywie powietrza oznaczao gsty czarny dym z komina i w konsekwencji ostr reprymend kapitana

oraz szyderstwa innych kocmouchw. Gdy w rurkach kotowych nie byo do wody, z komina unosia si dla odmiany biaa para. Nadmiar wody i paliwa grozi z kolei uszkodzeniem delikatnych opatek turbin przez docierajce a tam krople wody. Isak i Gilbert byli mistrzami w swojej robocie i najlepszymi, jakich McFarlane mia na pokadzie, ale poza tym niewiele o nich wiedzia. Tworzyli nierozczn par i rzadko z kim rozmawiali. Obaj byli krpi i adnemu chyba nie przeszkadzao gorco, w ktrym przebywali przez wiele godzin. Zostawali na dole nawet po subie, co bardzo dranio kolejn wacht. Nie wywoywali kopotw, ale te nie szukali przyjaci. Nie grali nawet w okrtowej druynie baseballu. Trzymali si na uboczu. Reszta nazywaa ich Biaymi Myszami albo Myszowatymi, z racji twarzy przywodzcych na myl te gryzonie i dlatego, e unikali, jak mogli, wychodzenia na pokad. Byli przez to bladzi i mieli niezdrow cer. Jedynym wyjanieniem takiego zachowania, jakie McFarlane kiedykolwiek od nich usysza, byo to, e zbyt dugie przebywanie na chodnym otwartym pokadzie obniyoby ich odporno na panujce w kotowni gorco. Oficer wzruszy wic ramionami i skierowa si do luzy. Owszem, byli dziwakami, ale jego dziwakami. Przeszed przez luz do przedniej maszynowni. Nie by wiele wyszy od obu myszowatych i prawie nie musia si schyla. To pomieszczenie wypeniay dwie wielkie turbiny i labirynt przewodw pod par. McFarlane przeszed z wpraw do osonitego interkomu przy gwnym zaworze. - Zawr obsadzony i gotowy - powiedzia do suchawki. Mostek potwierdzi odbir meldunku i Spanky spojrza po swoich ludziach. Wszyscy byli bardzo modzi, wyranie wystraszeni i peni nadziei, e ich przeoony oraz nowy kapitan wiedz co robi. Nie bya to relaksujca wiadomo. McFarlane rzadko grywa w pokera i zasadniczo nie lubi hazardu. Wicej nawet - nie lubi przypadkowoci. Najlepiej czu si wtedy, gdy mia sytuacj pod kontrol. Ca czy chociaby ten wycinek, za ktry odpowiada. Teraz mia zajmowa si maszynami. Owszem, byy kapryne, ale wiedzia, e da sobie z nimi rad. Nie mia natomiast wpywu na nic, co dziao si poza maszynowni, i w jakiej mierze by nawet z tego zadowolony, chocia narastao w nim to odczucie, ktre pojawiao si, gdy siada do pokera: e jego los zaley od rozdawanych kartonikw i tylko lepy traf moe mu pomc. Rozumia bezradno swoich ludzi. Jemu te dokuczaa, jednak nie mg tego po sobie pokaza. Tak jak kapitan, musia trzyma twarz i liczy w duchu, e dostanie asa. Jak dotd los dawa im nieze karty, jednak teraz, z Japoczykami na ogonie... Jeli kapitan nie zna jakich sztuczek, moe im si nie uda.

Matt, mruc powieki, spojrza w soce. Nie wiecio ju prosto w okna, ale byo do jasne, eby rozmy widok. Nagle dwiecie jardw przed okrtem, dokadnie tam, gdzie akurat patrzy, wyrosy dwie kolumny wody. Niemal w tej samej chwili nadszed meldunek, e nieprzyjaciel otworzy ogie. Pociski kalibru osiem cali wzbiy gejzery sigajce a do wierzchoka masztu. Matt spojrza na zegarek i stwierdzi z ulg, e rka mu nie dry. Teraz, gdy pady ju pierwsze strzay, trawicy go lk osab. Exeter odpowiedzia na japosk salw i sylwetka krownika znikna na chwil za szaroburymi chmurami dymu. O szyby mostka uderzy podmuch powietrza. Oczekiwanie dobiego koca i Matt niemal odetchn. Cakiem jak podczas rozgrywek baseballu, ktrym pasjonowa si w modoci. Bywa wtedy tak zdenerwowany przed meczem, e a go mdlio. Nie wiedzia, dlaczego tak jest, domyla si tylko, e zapewne ze strachu, e co spieprzy. Gra na trzeciej bazie i zawsze widzia oczami wyobrani, jak przepuszcza decydujc pik, skazujc druyn na porak. Sama wizja takiej haby bya gorsza, ni gdyby zdarzyo si to naprawd, jednak gdy tylko gra si zaczynaa, zapomina o obsesyjnych lkach, bra si po prostu do roboty i caa nerwowo znikaa jak rk odj. Tutaj musiao by podobnie, chocia gra toczya si o znacznie wysz stawk. Kolejne salwy Exetera rozlegay si szybciej, ni Matt oczekiwa. Z dum zauway take, e kapitan Gordon zastpi zwyk bander wielk bander bojow. Cakiem jak niszczyciel Electra, gdy podczas bitwy na Morzu Jawajskim przyszo mu samotnie szarowa na nieprzyjaciela. Tamta akcja uratowaa uszkodzony krownik. Japoczycy musieli zmieni kurs, eby wymanewrowa wystrzelone przez Electr torpedy. Sam niszczyciel oberwa fatalnie. By to najwikszy pokaz odwagi, jaki Matt widzia podczas kilku ostatnich, obfitujcych przecie w wydarzenia miesicy. Niestety wikszo niedawnych ofiar okazaa si daremna. Japoskie pociski paday coraz bliej, niezmiennie w skoncentrowanych wizkach. Kolumny wody co rusz przesaniay uszkodzony krownik. Wydawao si te, e pociskw nadlatuje coraz wicej. - Sir, Exeter wysa wiadomo radiow - powiedzia cznociowiec, Steve Sparks Riggs, schodzc z mieszczcej si nad mostkiem platformy kontroli ognia. - Chyba si obawiaj, e moglibymy przy tych rozpryskach nie dojrze lampy. - Co mwi? - spyta niecierpliwie Matt. - Dostrzegli kolejne japoskie jednostki. Dwie cikie, co najmniej krowniki, i trzy niszczyciele w namiarze dwa jeden pi. Te wiksze otworzyy ju ogie. Exeter podaje te, e straci central ogniow. Nie trafienie, po prostu awaria. Wiee prowadz ogie indywidualny.

Niedawna ulga Matta ustpia miejsca przeraeniu. Bez kalkulatora artyleryjskiego krownik sta si niemal rwnie bezradny jak jego eskorta. - Kapitan Gordon chce, ebymy przeszli za jego ruf i postawili zason dymn - doda podoficer. Matt skin gow. - Jasne - powiedzia. - Upewnij si, e Pope i Mahan te odebray ten rozkaz. Prosz wykona manewr, panie Flowers - powiedzia, zwracajc si do sternika. - Id na gr, eby si rozejrze. Przejmuje pan mostek. - Aye, sir, przejmuj mostek. Matt wspi si szybko na platform. Jeli nie liczy masztu i czterech prostych kominw, nic nie przesaniao mu widoku na cay krg oceanu i rozgrywajcy si na nim dramat. Garrett oderwa si od dalocelownika. - Nowi Japoce, sir! Wyszli ze szkwau. Widzi pan? Tam! - Unis dug rk, wskazujc lekko w lewo od rufy. - Szkwaw te jest coraz wicej - doda z nadziej. Pokad przechyli si, gdy Walker skrci ostro na praw burt. Flowers zmniejszy troch prdko, eby zrwna si z pozostaymi jednostkami przechodzcymi za ruf krownika. Na pnocnym zachodzie wida byo grup okrtw, trudno powiedzie jak liczn. Znajdoway si blisko masywu wyspy Borneo rozmytego nieco przez ten sam szkwa, ktry skry podchodzcy japoski zesp. - Widz ich, panie Garrett - powiedzia Matt tonem, ktry mia znamionowa pewno siebie, cho by w zasadzie potwierdzeniem wyroku mierci. Mieli na karku dwie grupy japoskich okrtw naprowadzanych przez krce nieustannie nad nimi samoloty, ktre mogy cign tu wicej si nawodnych, a zapewne take bombowce. Matt nachyli si do rury gosowej. - Poprosz troch dymu, panie Flowers. Jego rozkaz natychmiast przekazano torpedystom, ktrzy rzucili si uruchamia generatory dymu. W tym samym czasie wymieniono pytki rozpraszaczy przed dyszami, zwikszajc dopyw paliwa do palenisk. Najpierw leniwie, potem coraz intensywniej, z kominw zaczy wydobywa si smugi cikiego, czarnego dymu. Pozostae trzy niszczyciele te nie prnoway, tworzc pprzezroczyst cian midzy alianckim zespoem a nieprzyjacielem. Nadlatujce pociski zaczy natychmiast pada w wikszym rozproszeniu, a Matt spojrza na ciemn barier, ktra zdawaa si ogarnia cay zachodni horyzont. - Uwielbiam ten widok - powiedzia i zamia si cicho. Patrzcy akurat na niego porucznik Garrett nic nie powiedzia. Skryci za czarnym woalem szli kursem na wschd-poudniowy wschd. Nieprzyjacielski

ogie wci by niecelny, ale nie ustawa. Krowniki utrzymyway czno z samolotami obserwacyjnymi, ktre korygoway namiary artyleryjskie. Uciekajcy zesp prbowa zygzakowa, eby nie uatwia Japoczykom roboty, ale nie mg sobie pozwoli na due zmiany kursu, ktre spowolniyby marsz. A przecie przeciwnik i tak by szybszy. Mogli liczy tylko na to, e ukryje ich szkwa, za ktrego zason doczekaj ciemnoci. Moe wtedy uda im si skrycie zmieni kurs i umkn przeladowcom. Matt niezbyt w to wierzy. Bya dopiero jedenasta i cokolwiek ich czekao, miao najpewniej zdarzy si przed zachodem soca. Nagle w suchawkach Garretta rozleg si podniecony gos porucznika Rogersa: - Cel nawodny! Prawoburtowa wiartka! Cztery niszczyciele tkw wyszy z dymu. Boe, ale pdz! - Obsuga dziaa, adowa! - krzykn Garrett do suchawki. - Ogie do najbliszego celu, gdy tylko bdziecie gotowi, panie Garrett - powiedzia Matt i odsun si od rury gosowej. Spojrza, jak radz sobie pozostae manewrujce niszczyciele. - Sternik, dziesi stopni na praw burt. Przy tej prdkoci wibracje okrtu czyniy dalocelownik bezuytecznym i Garrett musia sam oszacowa dystans. - Salwy drabink wznoszc! - odezwa si w kocu. - Odlego dziewi pi zero zero! Teraz rozkazy paday jeden po drugim, Matt sysza przyguszone ich potwierdzenia rozlegajce si w suchawkach Garretta. Mimowolnie poczu dum, e ma tak zaog, zdoln spokojnie i metodycznie przygotowa si do walki. Po wprowadzeniu prdkoci, kursu i odlegoci mechaniczny kalkulator poda waciwe namiary. - Sprawdzi kt podniesienia! - rozkaza Garrett trzem odpowiedzialnym za to marynarzom, ktrzy po chwili zameldowali wykonanie rozkazu. - Dziaa gotowe, kapitanie. - Rozpocz ostrza. - Trzy strzay salw! - Oficer pochyli si i sign do przycisku odpalania. Krtki, szarpicy nerwy sygna ostrzegawczy niemal si zla z wystrzaem z czterocalwek. Nim jeszcze pociski dotary do celu, brzczyk rozleg si ponownie. Pierwsze trzy kolumny wody wyrosy w pewnej odlegoci za ruf prowadzcego nieprzyjacielskiego niszczyciela. Chwil pniej pojawiy si kolejne - to pozostae jednostki alianckiego zespou take otworzyy ogie. Trzecia salwa pada ju bardzo blisko, wci jednak bya za duga. - Chyba id szybciej, ni sdziem - powiedzia przepraszajcym tonem Garrett i wprowadzi poprawki do kalkulatora. Kto inny mia jednak wicej szczcia i trafi ju pierwsz salw. Z komina trzeciego japoskiego niszczyciela buchn kb czarnego dymu i

jednostka zwolnia, wychodzc z linii. Zaoga Walkera zakrzykna z radoci i nawet Matt poczu si troch podniesiony na duchu. Celny pocisk musia pochodzi z Popea albo Encountera. Pozostae okrty przeciwnika pary przed siebie. Po chwili otworzyy ogie z podwjnych wie dziobowych, koncentrujc go na uszkodzonym brytyjskim krowniku. - Id na Exetera! Prosz przeci im drog, panie Garrett! - Dla Matta zamiary Japoczykw byy oczywiste. Chcieli zada kolejne rany najwikszej jednostce, eby jeszcze bardziej j spowolni, zmuszajc eskort do przyjcia walki albo ucieczki. W obu wypadkach rezultat byby ten sam. Walker wyplu kolejn salw i chyba nawet trafi, cho nie byo wida eksplozji. By moe jednak przenioso pociski albo przebiy one tylko nadbudwk. - Tak trzyma! - zawoa Garrett. - Niczego nie zmienia, szybki ogie! - Kolumny wody wykwitajce dokoa prowadzcego japoskiego niszczyciela przypominay te, ktre niedawno otaczay Exetera. Byy mniejsze, ale rwnie liczne. Japoczycy nie mogli wiedzie, e krownik ma czciowo niesprawn artyleri, i Matt podziwia ich odwag. Zaczli skrca ku prawej burcie Exetera. Kapitan nie mia ju wtpliwoci, e artylerzyci robi swoje, i postanowi wrci na swoje miejsce. Nie chcc rozprasza Garretta, w milczeniu zszed niej. - Kapitan na mostku! - krzykn kto. - Przejmuj okrt, panie Flowers. Pan trzyma ster. - Aye, aye, sir. Paski okrt, ja trzymam ster. - Skipper, kapitan Blinn z Popea kae wykona skrt na praw burt, eby ustawi si w linii i wystrzeli torpedy - powiedzia Riggs. Blinn growa starszestwem zarwno nad Mattem, jak i Atkinsonem z Mahana, tak wic on dowodzi zespoem trzech amerykaskich niszczycieli. - Dobrze, przyjem - odrzek Matt. - Panie Flowers, prosz nas ustawi za Mahanem, gdy wykona zwrot. Oficer torpedowy podporucznik Bernard Sandison sta na prawym skrzydle mostka i poprawia suchawki, jeden z marynarzy grzeba ju przy antycznym celowniku torpedowym dla obu prawoburtowych wyrzutni. Gdy wszystkie cztery niszczyciele przyspieszyy, eby zablokowa atak przeciwnika, oczy zag zaczy zawi od wasnego dymu. - Sir, Exeter strzela torpedy - zameldowa Flowers i wskaza na krownik, zwrcony teraz ku nim lew burt. Dojrzeli smugi dymu wydobywajce si z wyrzutni okrtu, ale rozpryskw od wpadajcych do wody torped nie sposb byo odrni od fontann powodowanych przez ostrza. Nagle midzy dwoma kominami krownika pojawi si czerwony rozbysk. Niemal natychmiast uniosa si z tego miejsca kolumna czarnego dymu

oraz biae strugi uciekajcej pary. Na mostu Walkera zapada martwa cisza, ktr mciy tylko brzczyki i szum wiatru. - Och, nie... - mrukn w kocu kto sabym gosem. Matt nie wiedzia, co powiedzie. Przecie mogo trafi i na niego. Kto zakl. Prdko Exetera spada niemal do zera, jakby okrt napotka nagle niewidzialny mur. Pociski paday coraz gciej i Japoczykom atwiej byo teraz trafi we wlokcy si z prdkoci jakich czterech wzw krownik. Alianckie niszczyciele wykonay jeszcze jeden zwrot i ustawiy si po prawej burcie Exetera, odgradzajc skazan jednostk od nadcigajcych Japoczykw. Przez rzedniejc zason dymn wida byo ju cakiem bliskie krowniki przeciwnika. Encounter okry si na chwil par i dymem, wyrzucajc torpedy. Dwa amerykaskie niszczyciele za nim zrobiy to samo. - Prosz uy prawoburtowych wyrzutni, panie Sandison. - Aye, aye, sir! - odpar oficer. - Prawoburtowe wyrzutnie do strzau! Salw! Odpali jedynk, trjk, pitk! Sidemk, dziewitk, jedenastk! Matt zerkn na pokad. Zza zasaniajcej widok nadbudwki wyglday ustawione pod ktem trzydziestu stopni do burty potrjne wyrzutnie torpedowe. Chwil pniej pierwsze trzy ponadtonowe torpedy Mark 15 kalibru 21 cali zeszy z nich jedna po drugiej. Soce odbio si w ich gadkich, metalowych cylindrach i znikny pod wod, zostawiajc jednak na powierzchni znaczce ich przebieg smugi bbelkw powietrza. Niemniej to byy tylko trzy torpedy. Sandison przepraszajco spojrza na kapitana. - Sir, wyrzutnia numer trzy ma awari - zameldowa. - Nie wiem jeszcze, o co chodzi, ale torpedy s bezpieczne. Matt zakl w duchu. Najpewniej nie bya to niczyja wina, tylko zwyke zmczenie materiau. - Rozumiem, Bernie - odrzek. - Zamelduj, gdy si czego dowiesz. Ale niech si staraj. Potrzebuj tych torped! - Kapitanie! - zawoa jeden z marynarzy. - Oko melduje o japoskich torpedach w wodzie! Matt spojrza na niego, nie od razu pojmujc, co syszy. Oczywicie, e... Nagle dotaro do niego, co to oznacza, i pobieg na skrzydo mostka, odsuwajc ramieniem Sandisona. - Japoskie torpedy! - zawoa na cae gardo. - Ster caa w prawo! - Walker przechyli si gwatownie. - Przekaza na pozostae jednostki: torpedy w wodzie! Wiele torped! Robimy uniki.

Rzuciwszy okiem na morze, dostrzeg z tuzin zmierzajcych w ich stron smug ostro odcinajcych si od ciemnej wody. Za dnia wymanewrowanie torped nie byo zwykle trudne, jednak nie tylu. Istniao ryzyko, e uchylajc si przed jedn, wpadn na kolejn. Walker mia tylko dziesi metrw szerokoci i Matt odruchowo nakaza zwrci go dziobem do torped, eby okrt stanowi dla nich jak najmniejszy cel. Aliancka formacja posza w rozsypk, gdy kada jednostka zacza samodzielnie manewrowa. - Jezu, tki chyba cae stado ich wypuciy - powiedzia Flowers na tyle spokojnie, na ile by w stanie. - Ster zero! - Walker wyprostowa si. Moe to i stara ajba, pomyla Matt z satysfakcj, ale wci wiele potrafi. Zasadniczo czterofajkowce nie syny ze zwrotnoci, ale Gray przekaza wczeniej kapitanowi, e ster tego niszczyciela zosta tytuem eksperymentu powikszony ku doowi o cztery stopy. Zadziaao, chocia zwikszyo te opr hydrodynamiczny i tylko par siostrzanych jednostek zmodyfikowano w ten sposb. - Id! - kto krzykn. Niemal wszyscy poza sternikiem rzucili si do okien. Dwie torpedy przeszy po obu burtach niszczyciela. Ta z prawej w odlegoci moe dziesiciu metrw. Mody chopak nazwiskiem Dred Reynolds, ktry wyglda ledwie na trzynacie lat, umiechn si sabo do Matta i przechyli si przez reling, eby zwymiotowa. Gwatowny wiatr sprawi, e wikszo wymiocin osiada na jego krtko obcitych wosach. Znowu odezwa si brzczyk, ale wystrza pad tylko z dziobowego dziaa. Huk przebudzi obsad mostka z chwilowego stuporu i przypomnia wszystkim, e id z pen prdkoci w stron przeciwnika. - Co jest, do diaba?! - dolecia z dou gos Graya. - W okrciki si bawisz?! - Szef rzuci Reynoldsowi gniewne spojrzenie i pokaza mu na migi, e powinien znale wiadro wody i spuka pokad. Chopak otar usta i chwiejnym krokiem wrci na stanowisko. Reszta te zaja si wreszcie swoimi sprawami, a Matt skrzywi si w duchu. Zawini w tym wypadku nie mniej ni inni, jednak Gray, ktry wspi si tymczasem na gr, tylko mrugn do kapitana i westchn teatralnie. Matt zauway to i odwrci si. - Ster w lewo! - rozkaza. - Wracamy do formacji! Co brzkno rozgonie nad ich gowami. - Jezu Chryste! - rozleg si w rurze gosowej okrzyk porucznika Rogersa. - Pocisk zarysowa wanie maszt dwie stopy pode mn! Przy kolejnym brzczyku odezway si znowu wszystkie trzy dziaa. Matt spojrza na pierwsze i dostrzeg ze zdumieniem mczyzn w mundurze koloru khaki dwigajcego

pocisk do magazynku podrcznego. - To Mallory - powiedzia szef, jakby czyta mu w mylach. - Przyby razem z tym drugim oficerem, ale to porzdny go. Matt pokiwa gow, rozumiejc, e nieporzdny musi by kapitan Kaufman. Niszczyciele ponownie utworzyy kolumn. Rado z wyminicia torped byskawicznie si ulotnia. Na kilka chwil zapomnieli, e najwiksza jednostka zespou nie moe manewrowa. I stao si. Przy prawej burcie Exetera na wysokoci drugiego komina wyrosa kolumna wody. Krownik przechyli si w lewo, potem jego pokad opad mocno w prawo. Potna eksplozja wyrzucia w powietrze ca mas mieci i dymu. Kolejny brzczyk i kolejna salwa. Nie mieli jednak czasu, eby przejmowa si losem Exetera. Gejzery wzbijane przez upadajce pociski zbliay si do nich. Gdzie od rufy dobieg huk trafienia. - Meldowa o uszkodzeniach! - Nic powanego, kapitanie - odezwa si przez interkom Ellis. - Tylko nowa dziura w ostatnim kominie. Pocisk nie wybuch, wida by przeciwpancerny. Obsuga dzia podniosa radosn wrzaw, gdy wielka eksplozja wstrzsna jednym z japoskich niszczycieli. Jednostka skrcia ostro z mostkiem skrytym w kbach dymu. Pozostae dwie przerway atak i stawiajc wasn zason dymn, zawrciy w stron zbliajcych si nieubaganie krownikw. - Kapitanie - odezwa si ponurym gosem Riggs. - Sygna z Exetera do wszystkich jednostek. Kapitan Gordon dzikuje za pomoc, ale od teraz bd radzi sobie sami. - Matt przeszed na lewe skrzydo mostka i spojrza na pikny niegdy okrt, ktry bra udzia w walce, zanim jeszcze Stany Zjednoczone przystpiy do wojny. Doprowadzi wwczas do zagady Grafa Spee, obecnie jednak dawna sawa w niczym nie moga mu pomc. Zaoga opucia ju szalupy i schodzia z krownika. Matt zaczerpn gboko powietrza. - Przyjem - powiedzia. - Prosz odpowiedzie: Powodzenia, Exeter. Boe pobogosaw. Bezsilny w tej sytuacji Walker przeszed obok gincego okrtu, w ktrego kadub trafiay wci nowe pociski. Sfrustrowany Matt uderzy doni w reling. - Pom im, Boe - mrukn pod nosem. Wszystkim nam pom, poprawi si w mylach. Kolejna wielka eksplozja wstrzsna Exeterem i krownik pooy si gwatownie na burcie, miadc cz szalup. Potem przewrci si, ukazujc pomalowany na czerwono spd kaduba. Pociski wci paday dokoa, ale dziaa niszczyciela milczay, niezdolne

sign przeciwnika z tej odlegoci. Wszyscy odprowadzali spojrzeniem toncego Exetera. - Kapitanie, sygna z Popea - powiedzia Riggs. - Rozkazuje utworzy szyk czoowy i wznowi wytwarzanie dymu. Chce te, ebymy zwikszyli prdko. - Przyjem. Odpowiedz, e sprbujemy. Nastpne godziny przypominay koszmar. Udao im si odsadzi troch od krownikw, nie wyszli jednak cakowicie z zasigu ich ognia. Co jaki czas wyrastay wok nich kolumny wody i wszystkie niszczyciele odniosy jakie uszkodzenia od blisko eksplodujcych pociskw. Fale uderzeniowe obluzowyway i wyryway nity z poszycia kaduba i Walker przecieka ju w ilu miejscach. W grze pojawiy si kolejne samoloty i niszczyciele przestay stawia zason dymn, eby nie uatwia nieprzyjacielskim obserwatorom roboty. Oprcz maszyn rozpoznawczych doczekali si w kocu take myliwcw pokadowych, ktre prboway nka uchodzce jednostki, zaprzestay jednak tego, gdy jeden oberwa od ognia karabinw maszynowych i mijajc o wos pokad Mahana, wpad do morza. Na horyzoncie wida byo wdrujce nad oceanem szkway, zdawao si jednak, e nigdy nie zdoaj do nich dopyn. Matt energicznie przetar oczy i spojrza po wyczerpanej i troch zrezygnowanej obsadzie mostka. Widok toncego Exetera, najsilniejszej przecie jednostki zespou, podziaa na nich deprymujco. Sdzc po wyrazach twarzy, wszyscy byli pewni, e czeka ich ten sam los. I rzeczywicie. Nastpny by Encounter. Kolejna salwa omiocalowych pociskw, ktre byo nawet wida w locie, gdy silnie obijay blask soca, okazaa si fatalnie celna. W miejscu, gdzie znajdowa si brytyjski niszczyciel, pojawiy si nagle fontanny wody, ogie i dym. Gdy znowu dao si co dojrze, byo ju po wszystkim. Garstka ocalaych zrzucaa z zalewanego ju pokadu wszystko, co tylko mogo utrzyma si na wodzie. Pozostae trzy niszczyciele pognay przed siebie. Nic nie mogy pomc i Matt dobrze o tym wiedzia, jednak gdzie w gbi ducha czu wyrzuty sumienia. Mocno zacisn zby, patrzc na to, co zostao z Encountera, ktry zsuwa si ju ruf pod powierzchni morza. - Rzyga mi si chce, e ich tak zostawiamy - rzuci Gray. Matt pokiwa gow. - Rwnie dobrze mogo trafi na nas - powiedzia. - A my na pewno nie chcielibymy odebra innym szansy. Nie chcielibymy, eby ich zaatwili przy prbie ratowania nas. Szef przytakn, ale Matt gotw by przysic, e w oczach marynarza pojawiy si zy. - Za pozwoleniem, sir - rzek Gray - sprawdz, czy Spanky ma wszystko, co potrzebne do atania przeciekw.

Matt umiechn si mimowolnie. Gray musia by naprawd poruszony, skoro chcia zej pod pokad i pomc przy maszynach. Dostrzegszy spojrzenie kapitana, bosman wzruszy ramionami. - E tam, kapitanie - powiedzia. - Nawet jak nas zaleje od dou, gra popynie dalej. - Jasne, bosmanie, ale Spanky chyba sobie radzi, a ja wolabym mie was tutaj. Kto musi mie oko na naprawy. - Tak jest, sir. - Kapitanie, mamy obiecujc chmur w prawoburtowej wiartce dziobowej! - dolecia ich gos Rogersa, ktry niemal cay dzie tkwi na bocianim gniedzie. Matt unis lornetk. - Sir, sygna z Popea - odezwa si Riggs. - Sterowa na szkwa. - Przyjem. Sternik, dziesi w prawo. Chmura wisiaa przed nimi i wydawaa si coraz ciemniejsza. Gdy przeladowcy zauwayli zmian kursu niszczycieli, zareagowali na to kolejn salw. - Samoloty! Japoskie bombowce! Na szstej! - dobiego z bocianiego gniazda. - Trzy pary! Mylaem, e to obserwacyjne, ale id prosto na nas! Niemal natychmiast usyszeli rytmiczne postkiwanie trzycalwki na rufie. Matt unis gow i dostrzeg szybko rosnce ciemne sylwetki. Dwie kieroway si na Walkera, przecinajc kbki ciemnego dymu. Do strefy intensywnego deszczu zostao ju tylko par mil, ale czy w ogle tam dotr...? Sprbowa oceni kt nurkowania samolotw i przewidzie, w jakiej chwili zwolni bomby. - Sternik, przygotowa si! - rozkaza zdecydowanie. - Nie bdziemy uatwia im roboty. - Potem mg tylko czeka, nie zwracajc uwagi na wymieniane wkoo nerwowe spojrzenia. Jeszcze chwila... jeszcze moment... jeszcze... - Ster maksymalnie w lewo! Caa naprzd! Walker przychyli si tak gwatownie, e trudno byo usta na nogach, i z jkiem nitw zerwa si do galopu. Od samolotw oderway si dwa ciemne punkty i szybko stao si jasne, e spadn na prawo od okrtu. Dwie olbrzymie eksplozje przeoray fale niecae dwiecie jardw od burty, odamki zadzwoniy o blachy. Odprowadzane poszczekiwaniem karabinw maszynowych samoloty wyszy z nurkowania. Zdawao si, e musny przy tym koami staego podwozia powierzchni oceanu. Czerwone koa odbijay si wyranie od pomalowanych na niemal biay kolor skrzyde. - Meldowa o uszkodzeniach! Karabiny umilky, gdy samoloty wyszy z ich zasigu. - Tylko troch zadrapa farby na linii wodnej.

- Jak inni? - spyta Matt, rozgldajc si po morzu. Wydawao si, e wszyscy wyszli z ataku cali i zdrowi. Szkwa by ju niemal na wycignicie rki. Walker a cay dra, eby znale w nim schronienie. Po prawej stara si mu dorwna Mahan, osamotniony po utracie Encountera Pope znika ju za szar kurtyn. Bombowce zbieray si w szyku, gdy dzib niszczyciela jakby znikn. W kilka sekund za oknami zrobio si szaro i ulewa uderzya werblem w dach mostka, strugi wody popyny po otwartym pokadzie. Ten i w umiechn si z ulg. - Dwie trzecie naprzd, dziesi stopni w lewo. Japoczycy nas nie widz, ale my siebie te nie. Musimy zrobi sobie troch miejsca. - Jezu - mrukn Sandison i otar rkawem pot z czoa. Porucznik Garrett by rwnie przemoczony jak wszyscy artylerzyci, a woda ciekajca z hemu przesaniaa mu widok. Nikt nie mia pojcia, gdzie mog by pozostae okrty zespou. Zmienili ju kilka razy kurs, eby pozosta w szkwale, a zarazem oddali si od przeciwnika. Garrett i reszta wypatrywali oczy, ale nie mieli zudze, e gdyby szli kursem kolizyjnym z inn jednostk, dostrzegliby j za pno i nic nie ocalioby Walkera przed zderzeniem. Mieli te ostrzega przed osigniciem granicy szkwau, ale niestety wszdzie wkoo robio si coraz janiej i nie byo ju ciemniejszych miejsc, ku ktrym mogliby posterowa. Garrett zdj zatyczk rury gosowej i osoni j, eby woda nie nalaa si do rodka. - Mostek - odezwa si. - Wychodzimy ze szkwau. Niemal rwnie gwatownie, jak weszli w deszcz, teraz z niego wyszli, mruc oczy przed blaskiem popoudniowego soca. Wilgo zacza natychmiast parowa. Potem, jedn trzeci mili z lewej, ukaza si mokry niczym pies Mahan, ktry natychmiast zwikszy prdko. Wszyscy rozgldali si za przeciwnikiem. - Boe, kapitanie! Prosz spojrze! - krzykn Sandison. Bosman zakl i Matt przepchn si obok niego na prawe skrzydo. Serce niemal zatrzymao mu si w piersi. Jakie cztery mile od nich kona Pope. Niszczyciel przewala si z boku na bok z silnym przegbieniem na ruf, a nad nim niczym spy kryy samoloty. Wok niego uniosy si kolumny wybuchw. Obserwatorzy naprowadzali na Popea ogie krownikw. - Kapitanie! Chyba nie moemy... bo moe jednak... - zacz mody Reynolds, lecz

szybko zamkn usta, rozumiejc bezsens swojej nie wyartykuowanej proby. Gdy spojrza na kapitana, przerazi si, spostrzegszy malujc si na jego twarzy wcieko. Kapitan Reddy jkn i cofn si do rodka. Okoo siedmiu mil przed nimi ciemnia nastpny szkwa, niemal zielony i pochaniajcy znaczn cz horyzontu. Z jakiego powodu zdawa si emanowa jeszcze wiksz groz ni cigajce aliancki zesp krowniki. - Kurs na chmur! - rozkaza Matt tonem, jakiego jeszcze u niego nie syszano, twardym i nabrzmiaym nienawici. - Przekaza na Mahana, e trzymamy odlego na wypadek koniecznoci manewrowania. Niech wycisn wszystko z maszyn! Po lewej przeciga jeszcze jeden, mniejszy szkwa. Szybko zanika, jakby co wysysao z niego siy. Gdy deszcz osab, wychyny z niego dwie ciemne sylwetki. - wita Mario - mrukn Gray i przeegna si odruchowo. Od lewej burty zbliay si dwa okrty. Niszczyciel i jaka znacznie cisza jednostka. Oba odcinay im drog do zbawczego schronienia. Wszystkim zabrako sw. Matt unis lornetk i przyjrza si uwanie obu przeciwnikom. - Panowie, to Amagi - powiedzia ochryple, ale rzeczowo. - Krownik liniowy. Nie cakiem pancernik, ale silniejszy od zwykego krownika. Jestem pewien, e to on, bo to jedyna taka jednostka - doda, umiechajc si ironicznie. - Zbudowany w latach dwudziestych, wic niemal tak samo stary jak my, jednak sporo w niego zainwestowali. Kilka lat temu przeszed powan przebudow. Gdy o tym czytaem, nie mogem si nadziwi, jakim cudem udao si Japoczykom zmusi t gr stali do osigania prdkoci, o ktrych inni mog tylko marzy. - Westchn. - W sumie chyba nie ma nic dziwnego w tym, e pojawi si wanie tutaj. Oni naprawd nie chc, ebymy im uciekli. - Obrci si do Riggsa. - Prosz przekaza na Mahana, eby szykowa lewoburtowe wyrzutnie do ataku torpedowego - powiedzia twardo. - Panie Sandison, prosz postawi swoich ludzi w stan alarmu. Skrzyowa rce na piersi i zacisn donie. - Nie moemy ich omin i nie moemy zawrci. Zostaje nam tylko jedno. Gray przytakn z ponur min. - Aye, aye, sir. Musimy przez nich przej. Przy dwiku sygnaw alarmowych oba sterane sub i wojn niszczyciele zmieniy troch kurs, szykujc si do ostatniej walki. Matt zauway, e teraz nawet kapitan Kaufman wyszed na pokad i wzi si do noszenia pociskw. Porucznik Mallory i dwch marynarzy przemknli po schodni obwieszeni tamami nabojw do karabinw maszynowych. Wszyscy

rozumieli, e albo wywalcz sobie drog do zbawczego szkwau, albo bdzie po nich. Kady pojmowa te, e podejmuj si czego prawie niemoliwego. Na ich drodze znalaz si Amagi, olbrzym o wypornoci 46 tysicy ton, z pancerzem ze wzmocnionej stali. Krownik zacz wanie zwrot, prezentujc z wolna imponujc sylwetk z picioma wieami uzbrojonymi w dziaa kalibru 410 milimetrw. Nie musia jednak z nich korzysta - do pokonania pary niszczycieli mogy z powodzeniem wystarczy artyleria rednia: dziaa kalibru 120 i 140 milimetrw. Pyncy obok nowoczesny niszczyciel wydawa si nic nieznaczcy, mimo e te mia spor si ognia, w tym miertelnie grone torpedy nazywane dugimi lancami. C to jednak byo wobec krownika liniowego, cho w razie potrzeby sam mg si upora z oboma amerykaskimi okrtami. Huk i rozbryzgi wody oznajmiy, e idce z tyu krowniki nie zapomniay o swoich podopiecznych. Odgos silnikw lotniczych zapowiada kolejny atak powietrzny. - Chyba wszystkie tki z caego Morza Jawajskiego zbiegy si, eby nas zaatwi stwierdzi Gray. Odlegy o pi mil Amagi otworzy ogie. Duga sylwetka okrtu pojaniaa, gdy jego wielkie dziaa odpaliy Cikie pociski pomkny z rykiem w kierunku Amerykanw. Matt zauway mimochodem, e towarzyszy temu znacznie niszy dwik ni przy wystrzale omiocalwek. Potem za rozptao si pieko. Pierwsza salwa krownika bya za krtka, strumienie wody zalay jednak niszczyciel, moczc od stp do gw wszystkich przebywajcych na otwartym pokadzie, a zapewne take Rogersa w bocianim gniedzie. Porucznik zamilk i Garrett zabra si do korygowania ognia dzia numer jeden i trzy, ale nie mg niczego dostrzec. W kocu Walker przebi si przez spieniony ocean, lecz dokoa wci paday pociski mniejszych kalibrw. Matt przypomnia sobie, jak w dziecistwie strzela do wi pywajcych w stawie za domem babki. Teraz wiedzia, co musiay czu. Co hukno mu za plecami i natychmiast si obejrza. Oberwaa nadbudwka na rdokrciu. Ryk w grze zmusi go do poderwania gowy. Bombowiec nurkujcy wyciga wanie tu nad okrtem, ledwie o kilka stp omijajc maszt. Bomba uniosa powierzchni oceanu po lewej burcie, odamki zadzwoniy o poszycie. Zaraz potem seria pociskw smugowych dosiga samolot na tyle skutecznie, e co od niego odpado. Kolejna salwa krownika liniowego zostaa chyba wymierzona w Mahana. Matt by prawie pewny, e opadajca woda odsoni zmasakrowany i toncy wrak, ale niszczyciel ocala, chocia jego tylna nadbudwka nosia lady zniszcze, a komin numer cztery lea wygity na poamanych urawikach

odziowych. Znikna te platforma z reflektorem. Pocisk mniejszego kalibru zrykoszetowa ze zgrzytem na poszyciu dziobowym i wpad do morza. Zerwa przy tym acuch kotwiczny, ktrego luny koniec zacz si miota po pokadzie. Nastpna salwa nadleciaa z niecaych trzech mil. Cholernie blisko, pomyla Matt, gdy przelatujce nad nimi pociski niemal wyssay mu powietrze z puc. Wszystkie pady z wielkim hukiem daleko za ruf Mahana. Kapitan wykorzysta krtk chwil spokoju, eby znowu unie lornetk do oczu. - S! - zawoa do rury gosowej. - Jest cel nawodny! Przed dziobem, szacunkowy dystans pi, pi, zero, zero! - Brzczyk zdawa si brzmie tym razem bardziej przenikliwie, jakby z politowaniem kwitowa t aosn prb obrony z uyciem wasnych dzia. Walker skrci ostro w prawo i Greg musia si czego przytrzyma. Amagi zdawa si trwa niemal w bezruchu z niszczycielem trzymajcym si w jego cieniu niczym niemiae dziecko. Za nimi przesuwa si zielonkawy cie ulewy. Amagi wystrzeli ponownie, akurat gdy wypuszczali torpedy. Z kominw znowu zacz si wydobywa czarny dym. Garrett wyglda na uradowanego, e torpedy s jednak w wodzie. Przy odrobinie szczcia... Nagle oguszajcy huk i gorca chmura pary cisny nim o pokad. Walker zadra, gdy ciki pocisk, leccy niemal paskim torem, przeszed na wylot przez przedni kotowni. Nie eksplodowa, ale wywoana przez niego dekompresja spowodowaa, e palniki buchny nieopanowanym pomieniem. Jednak to nie ogie zabi obsad kotowni, lecz wydobywajca si z rozerwanych przewodw para. Niszczyciel zwolni i Matt obrci si do Graya, ktry jednak znikn ju z mostka. Spojrzenie kapitana przesuno si po wybitych oknach i spoczo na chwil na rurze gosowej biegncej z bocianiego gniazd. Kapica z niej krew zbieraa si kau na pokadzie. Bya tam te krew mata Janssena oraz Rodrigueza, ktrego niesiono wanie do izby chorych. Janssenowi nic ju nie mogo pomc. - Sir, przednia kotownia wyczona trafieniem! Pan McFarlane robi obejcie gwnego zaworu. Mwi, e zaraz... prawie zaraz znowu bdziemy mie par. - Dobrze. Mahan wyszed z dymu i kolumn wody, wykonujc szeroki zwrot na lew burt. W stron Amagiego. Matt w ostatniej chwili powstrzyma si przed wydaniem rozkazu, eby przesa sygna na siostrzany okrt. Nic by to nie dao. Dziao numer jeden stao nagie, pozbawione osony i obsady. Caa przednia nadbudwka zmienia si w stos pogitych blach, spomidzy ktrych wydobywa si dym. Zapewne nikt tam nie przey. Wyrzutnie torped na

lewej burcie opady poskrcane na pokad. Byy puste, Mahan wystrzeli wic najpewniej torpedy, ale bya to jego ostatnia salwa. Oznaczao to, e wraz z wydueniem si listy polegych Matt przej dowodzenie. By najstarszy po kapitanie Blinnie z Popea. Czym prdzej nakaza atak torpedowy. Nie, eby mia jaki wybr. Dowodzi okrtem, ktry pyn na olep w kierunku przeciwnika. Jednak co z tamtymi? Istniaa szansa, e jeli Amagi skoncentruje ogie na ciko uszkodzonym niszczycielu, Walkerowi si uda. Ju teraz wymierzony w nich ogie by wyranie sabszy. Niemal na pewno dotr do szkwau. Matt przetar oczy i spojrza na swoich ludzi. Chcieli, eby zawrci. Tego wanie oczekiwali. Czy nie pojmowali, e to oznacza mier? Mieli szans. Musieli tylko pozostawi siostrzan jednostk na asce przeciwnika. Nie, nie mogli tego zrobi. On te nie potrafiby pniej z tym y. Za daleko zaszli, eby cokolwiek wicej miao znaczenie. Pozostaa tylko walka i musieli j podj. wiat sta si czarno-biay, szaroci znikny. Czy tak to miao wyglda? Czy tak miaa skoczy Flota Azjatycka? Brzczyk oznajmi wystrzay z dzia jeden, trzy i cztery, ale Matt prawie ich nie sysza. W kocu spojrza na Reynoldsa. Najmodszy i najmniej dowiadczony czonek zaogi mia w oczach co, jakby niem prob. - Zawracamy! - zawoa Matt. - Ustawi okrt rwnolegle do Mahana. Moe zdoamy je chocia zniechci - doda, pokazujc na trzy krce leniwie nad nimi bombowce. - Kapitanie, japoskie krowniki za nami wyszy ze szkwau. Widz nas teraz. - Dobrze. Niech sobie patrz - rzuci Matt. Kto zachichota nerwowo. - Ile jeszcze do odpalenia torped, panie Sandison? - Dziesi sekund. Walker zakoczy zwrot i pogoni za Mahanem. Morze dokoa gotowao si od nieprzyjacielskich pociskw. Jeden z nich trafi gdzie na dziobie. - Czas? - Trzy... dwa... jeden... - Sandison oderwa wzrok od tarczy zegarka i skrzywi si ze zoci. Znowu co wysiado, co nie byo nowin, bo uywane przez US Navy torpedy sprawiay kopoty od pocztku wojny. Zrwnali si ju prawie z Mahanem, ktry pyn coraz wolniej. - Zobaczmy, czy... - zacz Matt, ale przerwa poraony jasnym byskiem. Unis gow akurat na czas, eby usysze huk detonacji, ktra przepoowia japoski niszczyciel. Dzib i rufa sterczay z wody pod ostrym ktem, zsuwajc si powoli pod powierzchni. Buchajce z wraku pomienie ostro kontrastoway z mrokiem przesuwajcej si w tle ulewy. Ludzie

podnieli radosn wrzaw i Matt te si nie pohamowa, zapominajc na chwil, e jednak nie trafili Amagiego. Krownik robi wanie zwrot na wypadek, gdyby w wodzie byy jeszcze jakie torpedy, i nie mg prowadzi ognia. Strzelay tylko okrty z tyu. Nagle cika jednostka staa si jakby gorzej widoczna, ogarnita szkwaem. Zbawczy deszcz by ju tylko nieca mil od nich. - Kapitanie, prosz spojrze! - zawoa Flowers. Wskazywa gow w lewo, na Mahana, ktrego pokad zaleway wanie nowe kaskady wody. Jaki mczyzna stara si tam mimo wszystko usta na nogach i chyba mia co do zakomunikowania. Najpierw wskaza praw rk na Walkera i unis t rk wysoko. Potem poklepa si lew rk w pier i te unis j wowym gestem w gr. Sekund pniej znikn przesonity wodn kurzaw. - Co u diaba? - mrukn Sandison. Mieli ju Mahana troch za ruf, gdy dostrzegli na nim ludzi cigncych za porwane przewody sterowe. Niszczyciel skrci w prawo, ledwo omijajc przy tym ruf Walkera. Niemal natychmiast te przyspieszy. Ten sam mczyzna co wczeniej sta teraz midzy dwoma wykrconymi na burt wyrzutniami torpedowymi. Te byy cae. - Boe, one cigle s zaadowane! - zawoa Sandison. Matt podbieg na skrzydo mostka i unis praw rk. Potem opuci i unis je obie, okalajc miejsce, w ktrym przed chwil bya pierwsza. Mczyzna na pokadzie Mahana pokaza OK i gdzie pobieg. - Dwadziecia stopni w lewo! - rozkaza Matt. - Miniemy go z obu burt. Moemy nie mie torped, ale przecie Japoczycy o tym nie wiedz. Amagi wyszed ze szkwau, ale nie cakiem. Wygldao to tak, jakby ulewa cigaa krownik. Teraz pyn prosto na nich i wida byo spywajce z pokadu dziobowego potoki wody. Byli na tyle blisko, e tylko niektre dziaa artylerii pomocniczej miay szans ich trafi. Pozostaych nie mona byo opuci a tak nisko. Niemniej i to starczy, pomyla Matt. Za dwie minuty si okae. Mahan przesuwa si coraz bardziej w prawo. Wyglda jak wrak, ale par naprzd. Wyczenie przedniej kotowni ograniczyo prdko Walkera do dwudziestu piciu wzw. Krce dotd spokojnie bombowce zdecydoway si na atak, ignorujc padajce dokoa niszczycieli pociski z krownikw. Odezway si karabiny maszynowe, zarwno wasne, jak i przeciwnika. Zaraz po nich zabrzmia brzczyk. Smuga pociskw omiota mostek Walkera, akurat gdy oba niszczyciele mijay dzib Amagiego. Porucznik Flowers zachwia si przy kole i pad na pokad. Matt skoczy zaj jego miejsce. Nigdy jeszcze nie dowiadczy takiego pieka. Z pokadu krownika liniowego strzelano do nich chyba ze wszystkiego, co byo pod

rk. Pociski uderzay w blachy niczym deszcz. Potem kilka rzeczy stao si prawie jednoczenie. Najpierw okrt zadra od bliskiego wybuchu dwch bomb, a samolot, ktry je zrzuci, odlecia chwiejnie w kierunku Amagiego. Cignc za sob smug dymu, uderzy w rodkow wie krownika. Sekund pniej z drugiej strony olbrzymiego kaduba wyrosy dwie wielkie fontanny wody. I znowu brzczyk, i znowu huk wasnych dzia. Spado jeszcze kilka niecelnych bomb, a pociski z krownikw paday tak gsto, e niektre trafiay w Amagiego. Nagle cae to pieko ognia, huku i mierci znikno w ulewnym deszczu.

Rozdzia 2Matt da si ponie uniesieniu, gdy pochona ich ziele, przez ktr ledwie wida byo majaczce tu i wdzie byski eksplozji i poarw. Krzykn nawet radonie, cakiem wbrew sobie. Jednak po chwili poj, e zamiast uspokajajcego szumu deszczu syszy... cisz. Jakby co upoledzio mu zmysy. Jednak niemal natychmiast do jego uszu dobiegy okrzyki zaskoczonych marynarzy z przedniego pokadu i szepty zdumionej obsady mostka. Gdy reszta okrtu wychyna z zieleni za jego plecami, usysza rwnie zwykle odgosy towarzyszce pracy kotw i maszyn oraz przeklestwa, ktre kto miota pod adresem dwch artylerzystw na rdokrciu. Jednak poza tym nie byo nic. Tylko wywoane hukiem niedawnej bitwy dzwonienie w uszach i... nico. Deszcz owszem, by, ale... nie pada. Krople wody wisiay w powietrzu. Bez ruchu. Matt unis rk i przesun po nich doni. Wyczu wilgo. Wyszed na otwart cz mostka i zobaczy, e okrt jest mokry, e wpada na te krople niesiony wci naprzd. Zdumienie zaczo przeradza si w panik, gdy poczu, e ruby niszczyciela wyszy z wody, tak jak zdarzao si to czasem przy wysokiej fali. Rozkrcay si tylko chwil, a Spanky zareagowa, ale sytuacja skonia kapitana do spojrzenia za burt. Zamruga, niczego nie rozumiejc. Morze znikno. Jak daleko siga wzrokiem, rozcigaa si zielonoczarna pustka pena niezliczonych kropel wody znieruchomiaych w powietrzu. Zanim zdy cokolwiek pomyle, pokad uciek mu spod stp i uszy zabolay od wzrostu cinienia. Zapa si relingu i opar o drewnian obudow mostka, eby nie straci kontaktu z czym staym, materialnym. To, co widzia dokoa, naleao do zjawisk niemoliwych. odek podszed Mattowi do garda, a sdzc po odgosach, inni te przeywali niemie i niezrozumiae sensacje. Potem usysza jeszcze pisk. Z pocztku cichy, ale narastajcy z kad sekund, coraz trudniejszy do zniesienia. Przypomina odgos, jaki wydaje niesmarowane oysko, ktre za chwil si rozpadnie. Cinienie te stawao si bardziej dokuczliwe. Kapitan wrci z trudem pod dach, uwaajc, eby cay czas trzyma si czego chocia jedn rk. Przebrn po potuczonym szkle i plamach krwi do swojego umocowanego do ciany krzesa i wspi si na nie ostronie. Cinienie wpychao mu oczy w gb czaszki, ale dojrza, e nikt na mostku nie zdoa utrzyma si na nogach. Reynolds spojrza na kapitana z przeraeniem, ale nie z panik w

oczach. Na przednim pokadzie ludzie pezali pord usek po pociskach i szukali jakiego uchwytu, jakby obawiali si odlecie z okrtu. Dokoa wci rozcigaa si wilgotna zielonkawa pustka. Pisk narasta, a zaguszy huk palnikw. Matt przycisn donie do uszu, ale nie poczu ulgi. Dwik zdawa si rozlega w jego gowie, a do tego doszy jeszcze mdoci. Nagle pokad zakoysa si niczym kolejka grska i wiat oy. Krople wody poruszyy si i przemieniy w gono szumice strugi deszczu. Wyczerpany kurczowym ciskaniem podokietnikw Matt opad ciko na krzeso. Walker dryfowa przez najzwyklejszy na wiecie szkwa, po uspokojonym ulew morzu. Kapitan zebra si w sobie, widzc, e ludzie wolno podnosz si z pokadu i wracaj na stanowiska. Nie wiedzia, co waciwie si wydarzyo, ale podobnie jak oni, potrzebowa czegokolwiek, co przywrcioby mu poczucie normalnoci. Potem bdzie si zastanawia nad tym, co si stao, teraz musia zaj si okrtem oraz ludmi i by moe znw przygotowa si do walki. Ludzie ponownie podnieli wrzaw, ale tym razem Matt z ulg usysza wybijajcy si ponad gwar gos bosmana: - Do babskiego lamentu! Za kogo si macie?! Tak, ty te, Davis! Zrb mi tu zaraz porzdek z tymi uskami! Nie widzisz mietnika?! Mylaby kto, e same szczury ldowe tu si plcz. Tutaj, na moim piknym pokadzie! Mylisz, e widziae prawdziw walk? Gorsze staczaem z karaluchami w mesie! Do rzygania, Smitty. Bulgoczesz jak aba. Matt sucha, jak Gray przechodzi ze swoimi poajankami ku rufie. W kocu odchrzkn i zwily mokrymi domi wargi. Wyczu smak krwi. - Meldunek o uszkodzeniach - wychrypia do stojcego niepewnie przy kole sterowym Riggsa. - Meldunek o uszkodzeniach! - powtrzy goniej. - Dlaczego si zatrzymalimy? Sysza, e koty nie pracuj jak powinny, ale na wyjanienie musia poczeka, a Sandison zbierze meldunki przez interkom. - Porucznik McFarlane wyczy maszyny - usysza. - Mamy wod w kadubie, ale pompy poradz sobie z ni, gdy ju je uruchomimy. Przednia kotownia nie nadaje si do uytku. W tylnej koty wygasy i jest peno dymu. Wanie j wietrz. Jak tylko si da, rozpal ponownie. Pewnie za kilka minut. - Sandison mwi rwanymi zdaniami, powtarzajc to, czego sam si dowiadywa. - Mamy wiele trafie na dziobie i jest sporo ofiar - doda ponuro. - Doc nie yje. Pracowa nad Rodriguezem, gdy pocisk przeszed przez mes... rozerwao go. Zgino te wielu rannych oraz jedna z pielgniarek. - Twarz mu poszarzaa. Staa zaraz obok Doca. Dwie inne pomagay na zewntrz. Pan Garrett melduje jednego polegego i dwch rannych na platformie kontroli ognia i obawia si, e pan Rogers nie yje.

Widzia krew spywajc z bocianiego gniazda. Sandison zamilk, wysuchujc kolejnych raportw. Kiwn przy tym gow, jakby rozmwcy mogli go widzie. - Jest jeszcze woda w schowku na farby, ale tam jest zawsze - doda, wzruszajc ramionami. - Chyba gwnie deszcz. Z kadubem mielimy szczcie, przynajmniej pod lini wodn. S tylko przecieki od nitw obluzowanych bliskimi wybuchami. Wikszo pociskw nadlatywaa pasko i przebijaa tylko nadbudwki. Kilka mniejszych kalibrw wybucho, reszta musiaa by przeciwpancerna i nie trafiaa na nic do solidnego, eby zapalniki zareagoway. Dziao numer trzy zniszczone, czterech ludzi nie yje... - Posucha jeszcze chwil. - Podziurawio nas jak ser, skipper. - Radio? - zapyta Matt. - Cokolwiek z Mahana? Sandison pokrci gow. - Radio nie dziaa, sir. Clancy melduje, e od wejcia w szkwa nic nie odebra. Wczeniej byo wiele, gwnie od atakowanych statkw handlowych bagajcych o pomoc. Odchrzkn. - Teraz tylko szumy statyczne. Co musiao wysi. Matt zaczerpn gboko powietrza. - Ofiary cznie...? - spyta w kocu. - Jeszcze nie wiadomo, sir, lecz... wiele. Kapitan zdj czapk i przecign doni po przepoconych wosach. - Torpedy? Porucznik pokrci ze smutkiem gow. - Tylko te w wyrzutni numer trzy. Poza tym... w tej chwili nie wiem. - Trudno. Odwoa alarm bojowy. Jest zbyt wiele do zrobienia, eby ludzie stali bezczynnie. Ale niech podstawowa obsada zostanie przy dziaach i niech ma otwarte oczy. Zobaczmy, czy da si dla niej skombinowa co ciepego do jedzenia. - Ziewn niezgrabnie, bo zdrtwiay mu szczki. - Potrzeba te kawy. Niech porucznik Ellis zamelduje si na mostku, gdy tylko bdzie mg. - Przerwa na chwil. - A bosman niech wyznaczy ludzi do zniesienia Rogersa - doda agodniejszym tonem. Deszcz cigle pada i Matt wolaby mie okrt pod par, eby odej jak najdalej pod oson szkwau, zwaszcza e nie mia jak dowiedzie si czegokolwiek o losie Mahana. By moe ich powrt i towarzyszenie siostrzanej jednostce podczas samobjczego ataku na krownik liniowy co dao. By moe wywoane tym zamieszanie uratowao oba niszczyciele. Jednak jeli nawet Mahan ocala, musia by w kiepskiej kondycji. Moe nawet ton. Tak czy owak tym razem nie mieli jak mu pomc. Jedno byo pewne: Amagi te

porzdnie oberwa. Czy do mocno, eby si wycofa? Moe. eby zaton? To byaby przesadna nadzieja. Jakkolwiek jednak byo, nie miao to wikszego znaczenia wobec bliskoci zespou krownikw. Nie wiedzia, czy zrezygnuj ani czy wci maj w powietrzu samoloty rozpoznawcze, ale daleko by nie mogy. Gdy tylko maszyny oyj, popynie dalej, modlc si o ocalenie Mahana. Matt zastanowi si nagle, czy drugi niszczyciel przeszed przez to samo dziwne co. Zadra i rozejrza si po pogronym w pmroku mostku. Nie by pewien, czy inni widzieli to samo, i skonny by podejrzewa, e po prostu oszala. Moe zacz cierpie na wywoane bitewnym stresem halucynacje, bo jak inaczej wytumaczy te wiszce nieruchomo w powietrzu krople deszczu? Przecie weszli w najsilniejszy szkwa, jaki widzia. Takie ulewy rzdz si swoimi prawami i kto wie, jakie prdy powietrzne mog si w nich pojawia. Syszano nawet o tak gwatownych podmuchach, e potrafiy wywrci okrt, czasem wic pewnie mogo wia i do gry. Sprbowa wyprostowa przemoczon czapk. Moe, ale to nie wyjaniao tego, co widzia za burt. Nic nie mogo tego wyjani. Takie co nie miao prawa zaistnie. - Kapitanie, pan Garrett melduje, e szkwa przechodzi. Deszcz rzeczywicie osab. Matt obrci si i zobaczy kobiet wpatrujc si w niego ze schodni. Widzia tylko przemoczone wosy, gow i ramiona oraz wielkie brzowe oczy, ktre otworzyy si szerzej, napotkawszy jego spojrzenie. Usta te rozchyliy si, jakby do krzyku. Biaa bluza mundurowa bya wilgotna i brudna, na policzkach rozmaza si jaki smar zmieszany z krwi. Kobieta bez sowa uniosa lnicy dzbanek z kaw i postawia go na pokadzie. Potem lekko skina gow kapitanowi, jakby skadaa mu ofiar, i znikna na dole. - Jest kawa - mrukn Matt i potrzsn gow. Wsta z krzesa zdumiony, e nogi chc go nosi. - Daj mi Spanky'ego. Nie moemy duej czeka z maszynami. Zanim koty day par, soce przesuno si mocno na niebie. Na pocztek ruszyli tylko na prawoburtowej maszynie. ruba zacza mci wod za ruf, ale kadub wibrowa jak w febrze i z okien posypay si resztki tkwicego tam jeszcze szka. Wkrtce udao si uruchomi take czwarty kocio i porucznik Tolson, ktry zastpi Boba Flowersa, nie musia ju zmaga si ze sterem, eby utrzyma okrt na kursie. Szkwa zosta za ruf, ale wyranie ju si rozprasza. W kadej chwili oczekiwali, e wyjrz z niego przysadziste sylwetki japoskich krownikw, kto yw przepatrywa te niebo w poszukiwaniu samolotw rozpoznawczych i bombowcw. Gdyby nie problemy z kotami, dawno by ju std odpynli. Jim Ellis zjawi si na mostku w zakrwawionym mundurze, z opuchnitymi i zaczerwienionymi oczami. Wydarzenia ostatnich godzin odebray mu sporo animuszu i jego

gos by dziwnie agodny. - Okrt jest w opakanym stanie, skipper - powiedzia. - Ca gr mamy postrzelan. Na dole jest lepiej, ale bierzemy wod i im szybciej popyniemy, tym wicej jej bdzie. Wikszo przeciekw jest nad lini wodn, ale fale robi swoje. - Westchn. - Wie pan, mj dziadek by w Zatoce Manilskiej. Jego brat w zatoce Santiago. Obaj powtarzali, e prdzej czy pniej trafiaj si takie dni. Tyle e w ich opowieciach wydawao si to prawie zabawne. Matt ze znueniem pokiwa gow. - Mj ojciec podczas poprzedniej wojny pywa na takiej ajbie na pnocnym Atlantyku rzek. - Zwalczali okrty podwodne i nic podobnego nigdy im si nie przydarzyo. Chyba niewiele mija si z prawd. Nigdy nie twierdzi, e byo fajnie. Trudno mi byo sobie wyobrazi co gorszego ni suba na czterofajkowcu na pnocnym Atlantyku. Do teraz. Zwaszcza do dzisiaj. Rozmawiali cicho, mimo to Matt rozejrza si dyskretnie, eby sprawdzi, czy nikt ich nie syszy. - Co sdzisz o tym, co si zdarzyo... gdy weszlimy w szkwa? - spyta prawie szeptem. Jim spojrza na niego z wahaniem. Wyranie nie mia ochoty o tym rozmawia i mia al do Matta, e w ogle poruszy ten temat. - To byo co dziwnego - powiedzia w kocu. - Jakby prd wstpujcy albo co. Matt pokiwa gow. - Te mi si tak wydaje. I tak ka panu Tolsonowi zapisa to w ksice okrtowej. Ale... spojrzae wtedy za burt? Porucznik Ellis a si cofn, jakby chcia unikn uderzenia. Wyraz jego twarzy wiadczy jednoznacznie, e widzia to samo co kapitan. Mattowi zrobio si zimno. - Tylko na chwil... - w kocu wydusi z siebie Ellis. Matt ponownie si rozejrza. - Jak sdzisz, ilu z zaogi te mogo to widzie? - zapyta. - Niewielu, moe nikt. Byli diablo zajci. Potem ten wiszcy w powietrzu deszcz. Pewnie wszyscy gapili si w gr. Matt pomasowa skronie. - Cholera - rzek. - Pytaem, bo miaem nadziej, e mi si tylko wydawao i ty nic nie widziae. - Zaczerpn gboko powietrza. - Cokolwiek to byo, mino. Wrcilimy do realnego wiata i teraz moemy martwi si ju tylko Japoczykami. Kcik ust Jima drgn niepokojco.

- Tak, sir, ale jeli to nie wadzi, wolabym... - Pan Garrett melduje cel nawodny - przerwa im gos mata Normana Karasa, ktry zaj miejsce Sandisona. - Kurs jeden siedem zero! Dystans pi, pi, dwa, zero! Wypadli na zewntrz i unieli lornetki. Ze szkwau wyaniaa si ciemna sylwetka. Sza dziobem do nich, z przechyem na lew burt. Gdzie ze rdokrcia unosi si porywany wiatrem dym. Nawet z tej odlegoci wida byo uwijajce si na przednim pokadzie postacie z wem przeciwpoarowym. - Mj Boe! - zawoa Jim. - To Mahan! Walker zawrci agodnym ukiem, eby nie nabra zbytnio wody, i przyspieszajc, ruszy ku siostrzanej jednostce. Nikomu nie podobao si, e zawracaj. Stojcy na przednim pokadzie mczyzna w mundurze khaki przekl nawet t decyzj, a potem Mahana. Gdyby nie dostrzegli niszczyciela, mogliby z czystym sumieniem pyn dalej. Wyszo jednak inaczej, na dodatek Mahan bardzo potrzebowa pomocy i chwilowo nigdzie nie byo wida nieprzyjaciela. Oczywicie, parskn w mylach mczyzna, ten modziak na mostku gotw jest zaryzykowa ycie wszystkich na pokadzie. W Surabai byby bezpieczniejszy! I jeszcze jak go tu potraktowano! By oficerem i pilotem myliwskim, a musia wykonywa prac fizyczn razem ze zwykymi marynarzami. Kto zapaci za to gow, zdecydowa. Najpierw jednak musia si uratowa, mimo e pojawi si ten przeklty Mahan. Wszyscy zgin przez jeden wrak, ktry tylko cudem jeszcze nie zaton. Mczyzna ze zoci kopn walajc si obok usk. Kapitan Kaufman najwyraniej nie zdawa sobie sprawy, e nawet gdyby midzy oboma niszczycielami pojawi si nagle Amagi, to zaoga DD-163 w ogle by si tym nie przeja. Jeszcze par chwil temu egnali si z yciem, uwaali wic, e jeli mieliby teraz pj na dno, to przynajmniej zrobiwszy przedtem co dobrego. Podeszli do Mahana i skrcili pod wiatr. Jim Ellis przej ster i ustawi Walkera czterdzieci jardw od burty drugiego niszczyciela. Matt wyszed z tub na skrzydo mostka i spojrza na Mahana. Okrt mia przegbienie na dzib i brako mu choby jednej caej nadbudwki. Z szybw wentylacyjnych przedniej kotowni sczy si dym. Jeszcze wicej wydobywao si go z dwch pierwszych kominw, zatem kotownia musiaa by w porzdku, jednak gwny ster, a take pomocniczy, zostay zniszczone i eby kierowa okrtem, zaoga musiaa po prostu cign za porwane liny sterowe. Komin numer cztery znikn - zapewne zrzucono go za burt, eby udroni pokad. Platforma reflektora spada na rury wyrzutni torpedowej numer dwa i porzdnie je wgniota. Ocalae dziaa zostay obsadzone, jednak poza

tym wszyscy wydawali si zbyt zajci ratowaniem okrtu, eby zamieni cho sowo z Mattem. Unis gow i spojrza na zniajce si ku horyzontowi soce. Potem zerkn na ciemniejcego na platformie powyej Garretta. Mody porucznik odwzajemni spojrzenie. By wyranie zagubiony. Szkwa przeszed i wszyscy obserwatorzy pilnie przepatrywali horyzont, na razie jednak niczego nie dostrzegli. Matt nie zamierza narzeka z tego powodu, ale nie mg uwierzy, e Japoczycy po prostu zrezygnowali. Nawet jeli krowniki zawrciy, zostay jeszcze samoloty, take te z lotniskowcw. Chocia moe skoczyo im si paliwo, a maszyny pokadowe wolay odlecie, eby nie ldowa po ciemku na wskich pokadach. Matt zmarszczy czoo. Amagi jednak musia oberwa. Na pewno oberwa, gdy dwie torpedy Mahana doszy pod koniec do celu. Moe wic by blisko, bo zapewne nie jest obecnie zdolny osign penej prdkoci, jakakolwiek by ona bya. Chyba e krownik jednak zaton, co byoby najlepsze. Wszystko to przemkno kapitanowi przez gow w krtkiej chwili, gdy spoglda na Mahana. W kocu unis tub do ust. - Opanowalicie poary?! - spyta gromowym gosem. - Potrzebujecie wy?! Macie par?! Gdzie kapitan Atkinson?! - Ostatnie pytania zada pro forma, bo raczej zna odpowied. Jaka obszarpana posta zbliya si do relingu. By moe by to ten czowiek, ktry koordynowa wsplny atak, ale trudno to byo orzec z ca pewnoci. Okoli domi usta i nabra powietrza w puca. - Jestem porucznik Brister z maszynowni! - odkrzykn. - Kapitan Atkinson nie yje! Caa obsada mostka zgina albo ciko ranna. Ogie chyba ju pod kontrol, maszyny dziaaj, ale brak nam ludzi do cignicia lin sterowych. Gdybycie kilku uyczyli, moglibymy rusza! - Caa obsada? A kto dowodzi?! - Chyba ja, sir! - Dobry oficer z tego porucznika Bristera - powiedzia Matt, gdy motorwka pokonywaa niewielk odlego midzy okrtami. Wysali szeciu ludzi pod dowdztwem mata Francisa Frankiego Steelea oraz sygnalist Eda Palmera z przenonym aldisem. adna z lamp sygnalizacyjnych Mahana nie przetrwaa walki. Teraz mogli si przynajmniej bez trudu komunikowa. - To prawda, sir - przyzna Jim. - Zasuy na pochwa za u