wstęp tłumacza foucault – deleuze: foucault · wstęp tłumacza foucault – deleuze: foucault...

24
Wstęp tlumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby- wala się ceremonia pogrzebowa, pośród zgromadzonych przyjaciól, znajomych i bliskich Michela Foucaulta, wśród których byli Pierre Boulez, Georges Dumézil, Yves Montand, Pierre Bourdieu, Simo- ne Signoret i Daniel Defert, to wlaśnie Gilles Deleuze odczytywal filozoficzny testament zmarlego – fragment z Przedmowy do dru- giego tomu Historii seksualności 1 . Dwa lata później opublikowal książkę zatytulowaną po prostu Foucault. I jak sam o niej mówil, byla to książ- ka, która powstala z glębokiego wewnętrznego przymusu – jako wyraz przyjaźni i holdu, jako efekt pracy trudniejszej niż praca żaloby i wreszcie jako filozoficzna analiza, próba nakreślenia konceptual- nej mapy, wedle której można byloby poruszać się po dziele autora Historii szaleństwa. Te trzy plany ściśle są ze sobą polączone i to spra- wia, że praca Deleuze’a ma szczególne znaczenie w ogromnym pi- śmiennictwie poświęconym Foucaultowi. Historia przyjaźni Przyjaźń Deleuze’a i Foucaulta datuje się od wczesnych lat 60., gdy ten ostatni wykladal na uniwersytecie w Clermont-Ferrand. Na tę uczelnię chcial sprowadzić Deleuze’a, będącego wówczas nauczy- cielem filozofii w paryskich liceach, ale przede wszystkim autorem Pamięci Agaty Sypniewskiej 1 Por. D. Eribon, Michel Foucault, Paris 1989, s. 353.

Upload: buidang

Post on 16-Sep-2018

254 views

Category:

Documents


1 download

TRANSCRIPT

Page 1: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

Wstęp tłumaczaFoucault – Deleuze: Foucault

29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia pogrzebowa, pośród zgromadzonych przyjaciół,znajomych i bliskich Michela Foucaulta, wśród których byli PierreBoulez, Georges Dumézil, Yves Montand, Pierre Bourdieu, Simo-ne Signoret i Daniel Defert, to właśnie Gilles Deleuze odczytywałfilozoficzny testament zmarłego – fragment z Przedmowy do dru-giego tomu Historii seksualności1 . Dwa lata później opublikował książkęzatytułowaną po prostu Foucault. I jak sam o niej mówił, była to książ-ka, która powstała z głębokiego wewnętrznego przymusu – jakowyraz przyjaźni i hołdu, jako efekt pracy trudniejszej niż praca żałobyi wreszcie jako filozoficzna analiza, próba nakreślenia konceptual-nej mapy, wedle której można byłoby poruszać się po dziele autoraHistorii szaleństwa. Te trzy plany ściśle są ze sobą połączone i to spra-wia, że praca Deleuze’a ma szczególne znaczenie w ogromnym pi-śmiennictwie poświęconym Foucaultowi.

Historia przyjaźni

Przyjaźń Deleuze’a i Foucaulta datuje się od wczesnych lat 60.,gdy ten ostatni wykładał na uniwersytecie w Clermont-Ferrand. Natę uczelnię chciał sprowadzić Deleuze’a, będącego wówczas nauczy-cielem filozofii w paryskich liceach, ale przede wszystkim autorem

Pamięci Agaty Sypniewskiej

1 Por. D. Eribon, Michel Foucault, Paris 1989, s. 353.

Page 2: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

8

pracy Nietzsche i filozofia, która wywarła wielkie wrażenie na Foucaul-cie. Projekt ten się nie powiódł ze względów „instytucjonalnych”– mimo jednomyślnego poparcia kandydatury Deleuze’a, wydziałfilozofii objął kto inny2 . Ostatecznie Deleuze otrzymał propozycjęz Lyonu i od tego momentu rozpoczęła się intelektualna przyjaźńdwóch wielkich myślicieli. Pierwszą i jedyną zresztą wspólną pracąbyła krótka przedmowa do wydania pism pośmiertnych Nietzsche-go3 . Niemniej wzajemne oddziaływanie, przynajmniej jeśli chodzio pewne pola problemowe, było coraz wyraźniejsze. Znaczącym tegoświadectwem jest recenzja Archeologii wiedzy z 1969 roku zamiesz-czona w „Critique” – w formie trochę zmienionej artykuł ten wszedłdo niniejszej książki. Niejako w odpowiedzi Foucault napisał rów-nież dla „Critique” recenzję Różnicy i powtórzenia oraz Logiki sensu,gdzie pada sławne sformułowanie o „nadejściu ery deleuzjańskiej”4 .Również w roku 1969 Foucault zapraszał Deleuze’a do Vincennes,ówczesnego prawdziwie „awangardowego” francuskiego uniwersy-tetu. Zmagający się z chorobą Deleuze nie mógł tej propozycji przyjąć– na Vincennes pojawił się dopiero w 1971, gdy Foucault był jużw Collège de France5 . W roku 1971 Foucault wspólnie z DanielemDefertem powołali do istnienia Groupe d’information sur les prisons(GIP) i od samego początku Deleuze brał aktywny udział w działa-niach owej formacji. Oprócz różnego rodzaju działań praktycznych(wspierania rodzin ludzi osadzonych w więzieniach, organizowaniamanifestacji, aktywności politycznej), GIP był ośrodkiem pracy teo-retycznej6 . Warto zauważyć, że w tych latach wzrastającej aktywno-

2 Był to niejaki R. Garaudy, ówczesny członek Francuskiej Partii Komunistycznej,co dało Foucaultowi asumpt do zamanifestowania swojej żywej niechęci do owej„instytucji”, a przy okazji i do komunizmu, por. D. Eribon, Michel Foucault, op. cit.,s. 162-163.3 Warto wspomnieć, że wcześniej Deleuze napisał entuzjastyczną recenzję książkiRaymond Roussel (G. Deleuze, Raymond Roussel ou l’horreur du vide, „Arts”, 23 octobre1963) oraz krótką notę o Słowach i rzeczach (G. Deleuze, L’homme, une existence do-uteuse, „Le Nouvel Observateur”, 1 juin 1966).4 Por. M. Foucault, Theatrum Philosophicum, w: M. Foucault, Filozofia, historia, polityka,tłum. D. Leszczyński, L. Rasiński, Warszawa-Wrocław 2000.5 O roli uniwersytetu Vincennes por. F. Dosse, Histoire du structuralisme, Paris 1992,t. II, s. 169-183; o roli Foucaulta w powstawaniu tego uniwersytetu por. D. Eribon,Michel Foucault, op. cit., s. 213-224.6 Por. M. Foucault, G. Deleuze, Intelektualiści a władza, tłum. S. Magala, „MiesięcznikLiteracki”, nr 10-11, 1985 (pierwotnie tekst ukazał się w „L’Arc”, numerze mono-graficznym poświęconym Deleuze’owi w 1972).

Foucault

Page 3: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

9

ści ruchu goszystowskiego problem wypracowania nowej koncepcjiwładzy miał bardzo praktyczne przesłanki – działania na rzecz więź-niów uświadamiały zakres problemów pojawiających się wraz z po-stawieniem pytania o opresyjność władzy. W takim też horyzoncieproblemowym Foucault pisał Nadzorować i karać, być może był toteż horyzont Anty-Edypa opublikowanego przez Deleuze’a i Guatta-riego w 19727 . W każdym razie, śledząc historię GIP, zobaczyć moż-na wyraźnie, jak bardzo działalność praktyczna wiązała się z usta-leniami teoretycznymi; tym bardziej powierzchowna wydaje się tezao pęknięciu między sferą praktyczną a rozważaniami teoretyczny-mi w dziele Foucaulta, i książka Deleuze’a nieprawdziwość tego ro-dzaju tezy8 jasno ukazuje.

Połowa lat 70. to okres żywej intelektualnej wymiany międzyautorem Nadzorować i karać a twórcą nomadologii. Chociaż pozor-nie tematy ich prac nie łączyły się (przypomnijmy, że Deleuze wspól-nie z Guattarim pracowali nad drugim tomem Kapitalizmu i schizofrenii,Foucault zaś zmagał się z kontynuacją projektu zapowiedzianegow pierwszym tomie Historii seksualności), to na poziomie konceptu-alnym wskazać można całą sieć związków. Jedno, co rzuca się w oczy,to szczególna radykalizacja postaw Foucaulta i Deleuze’a, tak poli-tyczna, jak i teoretyczna. Właśnie za sprawą owej radykalizacji poroku 1977 drogi tych dwóch myślicieli nie tyle się rozeszły, co oso-bliwie nie schodziły. Na taki stan rzeczy wpływ miały co najmniej

7 Warto przytoczyć fragment przedmowy Foucaulta do anglojęzycznego wydaniatej pracy (z 1977): „Anty-Edyp ma trzech adwersarzy. Trzech przeciwników o róż-nych siłach, reprezentujących różne stopnie zagrożenia, i książka walczy z nimi naróżnych frontach. Ci adwersarze to: 1) Polityczni asceci, ponurzy bojówkarze ster-roryzowani teorią, ci, którzy chcieliby zachować czysty porządek polityki i dyskursupolitycznego. Biurokraci rewolucji i funkcjonariusze Prawdy; 2) Żałosni technolo-dzy pragnienia – psychoanalitycy i semiolodzy rejestrujący każdy znak, każdysymptom, którzy chcieliby zredukować złożoną i wielokrotną organizację pragnie-nia do binarnego prawa struktury i braku; 3) I w końcu najgroźniejszy wróg,strategiczny przeciwnik (dwaj wcześniejsi byli raczej przeciwnikami taktycznymi):faszyzm. Nie tylko faszyzm historyczny, ten wywodzący się od Hitlera i Mussolinie-go – który był w stanie uruchomić i efektywnie wykorzystać pragnienie mas – aletakże faszyzm, który jest w nas, przenika nasze myśli i zachowania, każe nam ko-chać władzę, każe nam pragnąć tego wszystkiego, co nas zniewala i wyniszcza”.G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus. Capitalism and Schizophrenia, trans. by R. Hur-ley, M. Seem, H. Lane, London 1977, s. XII-XIII.8 W najbardziej napastliwej formie tego rodzaju sformułowanie pojawiło się w pam-flecie L. Ferry’ego, A. Renauta, La pensée 68, Paris 1985; zobaczymy dalej, na czympolegało nadużycie tych autorów.

Wstęp tłumacza

Page 4: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

10

trzy sprawy: polityczna afera Klausa Croissanta, sprawa tzw. Nouve-aux Philosophes, oraz... postawa samego Foucaulta.

Klaus Croissant był adwokatem osób związanych z terrorystycznągrupą Baader-Meinhof. Deleuze i Foucault wspólnie w roku 1977podpisali protest przeciw ekstradycji Croissanta, który starał się weFrancji o azyl polityczny, gdyż, jak twierdził, w Niemczech (Zachod-nich, rzecz jasna) z góry został skazany i nie ma szans na normalnyproces9 . Postawa Foucaulta od początku była czytelna: trzeba od-różnić adwokata i prawnika od ludzi, których wspiera i broni, „pra-wo do adwokata nie jest prawem abstrakcyjnym, nie jest ideałemmarzyciela – prawo to stanowi część naszej historycznej rzeczywisto-ści i nie może zostać unieważnione”10 . Zaangażowanie Foucaultaw sprawę Croissanta ograniczało się ściśle do problemu jurydyczne-go, natomiast Deleuze poszedł znacznie dalej – nie tylko podpisałpetycję przeciwko ekstradycji, ale wspólnie z Guattarim oskarżył rządzachodnioniemiecki o skłonność do dyktatury policyjnej. W oczachFoucaulta sprawa ekstradycji była kwestią prawną, ale w niczym nieuprawniała do tego typu oskarżeń. Foucault jednoznacznie odże-gnywał się od wszelkich sympatii dla terrorystów, natomiast Deleu-ze stawiał sprawę bardziej radykalnie. Od afery Croissanta Deleuzei Foucault nie spotkali się już osobiście11 .

Sprawa „nowych filozofów” i Nouvelle Philosophie wiąże się przedewszystkim z kwestią „rozliczenia z przeszłością”. Nazwa pochodzi odtytułu nadanego zbiorowi artykułów zamieszczonych w „Les No-uvelles Littéraires”, w numerze z 1976 roku. Twórcą nazwy był wy-dawca miesięcznika, B.H. Lèvy; na stronie tytułowej zamieścił onanons, iż oto coś nowego dzieje się w filozofii francuskiej, coś, co jestinspirowane myślą Lacana, Foucaulta, Heideggera, częściowo tak-że Nietzschego – nazwisko Marksa nie pojawia się ani razu, co jestwielce znaczące12 . Po ukazaniu się tego zbioru artykułów pojawiłysię rozmaite artykuły prasowe, liczne wypowiedzi radiowe i telewi-9 Przypomnijmy, że osadzeni w specjalnym więzieniu w Stuttgarcie członkowie gru-py Baadera zmarli w niewyjaśnionych okolicznościach w październiku 1977 r.10 M. Foucault, Va-t-on extrader Klaus Croissant?, „Le Nouvel Observateur”, 14-20novembre 1977.11 Więcej na ten temat por. D. Eribon, Michel Foucault, op. cit., s. 275-276.12 Por. „Les Nouvelles Littéraires”, 10 juin 1976. Autorami artykułów, czyli tytuło-wymi „nowymi filozofami” byli J.-M. Benoist, J.-P. Dollé, M. Guèrin, Ch. Jambet,G. Lardreau.

Foucault

Page 5: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

11

zyjne dotyczące kondycji filozofii. Niejako ukoronowaniem owej„debaty” była książka A. Glucksmanna Les Maîtres Penseurs, któraukazała się w 1977 roku. Wyróżnikiem „ruchu” była zjadliwa kryty-ka marksizmu utożsamianego z komunizmem (połowa lat 70. toprzecież francuska publikacja Sołżenicyna) oraz uprzywilejowanapozycja medialna – członkowie ruchu, którzy jeszcze na początkulat 70. byli najczęściej zagorzałymi maoistami, dokonywali ekspia-cji, czegoś w rodzaju spowiedzi, a cały aparat medialny gotowy byłprzekazywać ich „wyznania”: slogany typu „Marks odpowiedzialnyza gułagi” czy „Gułag narodził się w 1844 roku” zdawały się trafiaćw „społeczne zapotrzebowanie”. Oczywiście Nouvelle Philosophie tonie tylko produkt mediów i odreagowania lewicujących sympatiifrancuskich intelektualistów, to także efekt politycznych tendencji13 .Foucault bardzo pozytywnie ocenił książkę Glucksmanna, natomiastDeleuze wykazał jej słabości i teoretyczne nadużycia – postawę „no-wych filozofów” ocenił jednoznacznie negatywnie. Jakie były tegoprzyczyny? Konieczna w tym miejscu jest dygresja na temat goszy-zmu i jego późniejszej „ewolucji”.

Po Maju ’68 powstała fuzja dwóch ugrupowań – studenckiegoruchu wzorowanego na niemieckim modelu odwołującym się doantyautorytarnej postawy duchem z H. Marcuse’a (Mouvement du22 Mars) oraz frakcji powstałej w École Normale Supérieure, której„patronował” L. Althusser (Union de la Jeunesse Communiste) – fuzjaowa nazywała się Gauche Prolétarienne, stąd też skrócona nazwa go-szyzm, a patronował jej nie byle kto, bo sam J.P. Sartre. W perspek-tywie walki klas czy maoistowskiej „rewolucji kulturalnej” Maj ’68skończył się porażką, i właśnie dlatego goszyzm był próbą wypraco-wania nowego modelu rewolty. Po pierwsze, antyautorytaryzm miałstanowić postawę praktyczną, a więc być spontaniczną reakcją nawszelkie narzucone układy hierarchiczne – celem goszystów byłozaszczepienie tego rodzaju postawy wśród klasy pracującej. Podsta-wowymi środkami walki nie był już tylko strajk, ale aktywne działa-nia typu: internowanie dyrektora, sabotaż na linii produkcyjnej itd.Po drugie, teoria nie miała pochodzić „z góry”, od specjalistów czyprzedstawicieli poszczególnych (uciskanych) grup: wydarzenia Maja

13 Szczegółowe omówienie tych problemów: P. Dews, The Nouvelle Philosophie andFoucault, w: M. Gane (red.), Towards a Critique of Foucault, London-New York 1986.

Wstęp tłumacza

Page 6: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

12

pokazały, że masy doskonale potrafią myśleć i artykułować własneproblemy bez pośrednictwa reprezentantów, owych „uniwersalnych”intelektualistów wypowiadających się w imieniu innych14 . Z jednejstrony było to odrzucenie wszelkich form działalności ruchu związ-kowego (a więc też radykalne zerwanie z Partią Komunistyczną),z drugiej – atak na teorię Marksowską. Paradoksalnie więc, najbar-dziej lewacki odłam powstały po Maju ’68 przyczynił się do zmierz-chu postaw lewicowych. Egzemplaryczną pracą pokazującą owąewolucję jest książka J.P. Dollé’a Désir de revolution (1972). Autorodwołuje się w niej do koncepcji Lacana, skądinąd jest to odwoła-nie najbardziej oczywiste: Lacan cały czas był wrogo nastawionywobec rewolucyjnej utopii o proweniencji Marksowskiej, jednocze-śnie na przełomie lat 60. i 70. aktywnie opracowywał szczególnąkoncepcję władzy (teoria czterech dyskursów)15 . Dollé używa tutajLacanowskiego odniesienia do podziału nauki, prawdy i pragnie-nia, aby przekształcić relację między nauką a krytyką, która w teo-rii Marksowskiej (a ściślej – teorii Althussera) jest stałym źródłemkonfliktu. Według Dollé’a celem rewolucji jest radykalna autono-mia, przekształcenie stosunków społecznych tak, by „każdy mógło sobie mówić «Ja»”. Ale pociąga to za sobą inny wymóg, mianowi-cie: pragnienie rewolucji samo musi być aktem radykalnej autono-mii, „przyczyna rewolucji jest samą rewolucją”. W terminachLacanowskich obiekt pragnienia jest konstytuowany przez samąstrukturę pragnienia, za sprawą jego swoistego samoodniesienia,stąd też obiekt pragnienia nie jest jego przyczyną (przyczyną pra-gnienia nie jest to, na co aktualnie pragnienie zdaje się kierować,obiekt zastany w świecie czy ogólniej – w porządku symbolicznym).Dlatego też dowolna teoria, łącznie z marksizmem, która prezentu-je model rebelii przeciwko dającemu się historycznie czy socjolo-gicznie wyjaśnić wyzyskowi, jest już formą jego zatwierdzenia. Ci,którzy mają „naukową wiedzę”, mogą bez trudu osłabić bezpośred-ni impuls mas, przekształcić go i pozyskać dla utrwalania status quosystemu kapitalistycznego. Jednakże, według Dollé’a, wyzysk nie

14 W związku z tym por. M. Foucault, G. Deleuze, Intelektualiści a władza, op. cit.15 Por. J. Lacan, Le Seminaire. Livre XVII. L’envers de la psychanalyse, Paris 1991. Natemat tego por. M. Gusin, Etyczne implikacje koncepcji władzy-wiedzy. Filozofia MichelaFoucaulta, praca przygotowywana do druku.

Foucault

Page 7: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

13

jest efektem systemu kapitalistycznego – jest raczej efektem „niezdol-ności” podmiotu do rewolty i właśnie ta niezdolność stanowi siłęnapędową kapitalizmu. Konkluzja jest prosta: tylko bezpośredniimpuls, rewolucja bezpośrednia, pochodząca „z dołu”, może prze-rwać ów zamknięty krąg. Dalej, celem nauki nie jest już obiektywnaprawda, ale „prawda” pragnienia, które ową naukę ożywia. Mark-sizm jest „prawdziwy” nie dlatego, że przedstawia naukę o społe-czeństwie kapitalistycznym (Althusser), ale dlatego, że Marks pisałz perspektywy uciskanych. W Kapitale, wedle Dollé’a, nie jest waż-na teoria wartości dodatkowej, ale historia protestów i walk na rzeczskrócenia dniówki. Oto więc marksizm jest nie tyle teorią, za po-mocą której można coś zmienić – jest po prostu wyrazem tego, coklasa uciskana (proletariat) wie, jego jedyną funkcją jest „systema-tyzacja” pragnień mas, ale w żadnym razie ich emancypacja16 .

Praca Glucksmanna pozornie idzie znacznie dalej. Nawiązującdo swojej o dwa lata wcześniejszej książki (La Cuisinière et le mangeurd’hommes), w której „wykazywał”, że stalinowskie gułagi były tak samomarksowskie, jak Treblinka była efektem ideologii nazistowskiej,Glucksmann, niegdysiejszy założyciel Gauche Prolétarienne, tropi ge-nezę obozów śmierci w czasach idealizmu niemieckiego. Tytułowy-mi Mistrzami Myślenia są: Fichte, Hegel, Marks i Nietzsche. Całenieszczęście zaczęło się od Fichtego, który zafascynowany rewolucjąfrancuską, spróbował, zdaniem Glucksmanna, dokonać „przewro-tu kopernikańskiego” w świecie społecznym. Marzenie idealizmuniemieckiego o absolutnej autonomii rozumu jest w istocie marze-niem o zbudowaniu społeczeństwa od zera, marzeniem inżynieriispołecznej – taka jest teza wyjściowa. I w istocie, mimo błyskotliwychmiejscami analiz, taki jest też punkt dojścia. Autonomia rozumukonkretyzuje się w instytucjach państwa, w którym rozum i wolnośćstanowić będą jedno – filozofia więc proklamuje się jako nauka i jestto moment widoczny tak u Hegla, jak i Marksa. Glucksmann impli-cite odwołuje się do Foucauldiańskiej koncepcji panoptyzmu z Nad-zorować i karać, obietnica racjonalnego porządku pociąga bowiem zasobą wprowadzenie systemu „stałego nadzoru”. Tak jak Panopty-kon funkcjonować może bez strażnika, tak państwo prawdziwie ra-

16 Por. J. P. Dollé, Désir de revolution, Paris 1972.

Wstęp tłumacza

Page 8: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

14

cjonalne działać może efektywnie niezależnie od monarchy – dlaHegla jest to potwierdzenie doskonałości „konstrukcji”. Wedle Gluck-smanna, Mistrzowie Myślenia wykorzystują ów model w szczególnysposób. Oto tylko „historycznymi” narodami są te, które takie pań-stwo posiadają. Przewijający się przez ich pisma antysemityzm wy-jaśnić można za pomocą „intelektualnej niewygody”. Żyd jestsymbolem szczególnego uporu, bezpośredniości i spontaniczności,która musi zostać zapośredniczona i zniesiona, gdy wstępuje w ob-ręb tego rodzaju panoptycznego państwa. Żyd wieczny tułacz wy-myka się rozwiniętym schematom rozumu i historii17 .

Czytając prace z kręgu Nouvelle Philosophie, można odnieść wra-żenie, że ich właściwym wrogiem jest marksizm, a w dalszej kolej-ności wszelkie inne tendencje rewolucyjne – w tym sensie „nowifilozofowie” byli neofitami poddającymi ostrej krytyce goszyzm. Cho-ciaż ani Foucault, ani Deleuze goszystami nie byli18 , jednak wieleich z nimi łączyło (m.in. GIP powołany został niejako w reakcji nanasilające się zatrzymania aktywistów goszystowskich). Związki De-leuze’a z goszyzmem to przede wszystkim jego praca na Vincennes,a także współpraca z Guattarim. Niechęć wobec neofitów spod zna-ku Nouvelle Philosophie zdaje się całkowicie uzasadniona (była zresztąobustronna)19 , ale dotyczy ona postawy teoretycznej. Wedle Deleu-ze’a „nowi filozofowie” nie dokonali żadnej krytyki marksizmu. „Niewidzę najmniejszej analogii między podejściem Anty-Edypa do Freu-da a podejściem «nowych filozofów» do Marksa. Byłbym tym raczejprzerażony. Jeśli Anty-Edyp zmierza ku krytyce psychoanalizy, robito ze względu na koncepcję nieświadomości, która, trafna czy błęd-na, jest w tej książce szczegółowo wypracowana. Natomiast nowi fi-lozofowie, gdy denuncjują Marksa, w żaden sposób nie dokonująnowej analizy kapitału, który u nich w jakiś tajemniczy sposób poprostu znika – denuncjują konsekwencje polityczne i stalinowską

17 P. Dews, The Nouvelle Philosophie and Foucault, op. cit., s. 71; także tam znaleźćmożna szczegółową analizę odniesień „nowych filozofów” do prac Foucaulta.18 Por. M. Foucault, G. Deleuze, Intelektualiści a władza, op. cit.19 „Nowi filozofowie” korzystali w dużej mierze z koncepcji Lacana (oprócz wymie-nionej pracy Dollé’a trzeba tu wspomnieć książkę G. Lardreau, C. Jambet, L’Ange,Paris 1976, która mogłaby uchodzić za prawdziwie lacanowską maszynę swoistejkrytyki marksizmu), przychylnie odnosili się do Foucaulta, zwłaszcza do jego analizepistemologicznych; natomiast oskarżali Althussera (co zrozumiałe), Lyotarda i takżeDeleuze’a (co mniej zrozumiałe) – temu ostatniemu „dostało się” za Anty-Edypa.

Foucault

Page 9: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

15

«etykę», twierdząc, że rzeczy te wynikają z Marksa. Są podobni dotych, którzy zarzucali Freudowi immoralizm: taka postawa nie manic wspólnego z filozofią”20 .

W roku 1977 Foucault sympatyzował z Nouveaux Philosophes, alebyły to sympatie bardziej uwarunkowane czynnikami politycznyminiż sojuszami intelektualnymi21 . Z pewnością był to powód „odda-lenia się” Foucaulta od Deleuze’a, chociaż nadal pozostał jego wni-kliwym czytelnikiem. Jak pisze D. Eribon, Foucault często mówiło autorze Logiki sensu: „jedyny filozoficzny umysł we Francji”. „Jed-nym z jego największych pragnień na krótko przed śmiercią byłopojednanie się z Deleuzem. Daniel Defert dobrze o tym wiedział,prosząc Deleuze’a o wygłoszenie mowy na pogrzebie Foucaulta. Byłoto także życzenie Deleuze’a, który poświęcił Foucaultowi wybitnąksiążkę...”22 .

Praca nie-żałoby

W psychoanalitycznym modelu utrata czy śmierć osoby bliskiejpociąga za sobą pracę żałoby u tego, kto owej straty doświadcza.Sama praca żałoby stanowi rodzaj mechanizmu obronnego, zasprawą którego jednostka broni się przed melancholią i depresją.Różne są formy pracy żałoby, ale zawsze przeważa w niej duch ne-gacji, który wymazuje stopniowo relacje ze światem utraconej oso-by, aż wspomnienie o niej traci wszelką intensywność. W innymwypadku, powiada psychoanaliza, zaczyna się melancholia wraz zeswoją samobójczą dialektyką. Otóż ból z powodu utraty bliskiej oso-by jest przepracowaniem żywionych wobec niej tendencji agresyw-nych. „Według klasycznej teorii psychoanalitycznej (Abraham, Freud,M. Klein) depresja, podobnie jak żałoba, skrywa agresywność skie-rowaną przeciwko utraconemu obiektowi, ujawnia także ambiwa-lentną postawę osoby cierpiącej wobec obiektu żałoby (...) Oskarżaniesiebie byłoby więc oskarżeniem innego...”23 . Psychoanalityczne do-

20 G. Deleuze, Sur la philosophie, w: G. Deleuze, Pourparlers, Paris 1990, s. 198. Por.także: G. Deleuze, A propos des nouveaux philosophes et d’un problème plus général,Supplément à la revue „Minuit”, nr 24, mai 1977.21 Por. M. Foucault, La grande colère de faits, w: M. Foucault, Dits et écrits, Paris 1994,t. III, s. 277-281.22 D. Eribon, Michel Foucault, op. cit., s. 278.23 J. Kristeva, Soleil noir, Paris 1987, s. 20.

Wstęp tłumacza

Page 10: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

16

ciekania rozpoznawałyby ową smutną negatywność, ale tylko dlate-go, że uprzednio ją skonstruowały – oto jeden z poważnych zarzu-tów Deleuze’a wobec psychoanalizy. Z tego też powodu Deleuzepowiada, że „nie-żałoba wymaga jeszcze więcej pracy”24 – efektemtejże jest dzieło, tak jak horyzontem psychoanalitycznej pracy żało-by zawsze pozostaje forma „nieobecności dzieła”, o której pisał Fou-cault w Historii szaleństwa.

Powstałe po śmierci Foucaulta prace o nim są tak wielorakie, jakwielopostaciowa jest myśl autora Słów i rzeczy. Jako jeden z niewielufilozofów ostatnich lat doczekał się on trzech różnych biografii inte-lektualnych25 , ale też jako jeden z niewielu stał się obiektem szcze-gólnie agresywnej i złośliwej krytyki. Czy była to jednak w ogólekrytyka, czy też efekt niezrozumienia, a czasami złej woli? Przywo-łać tu trzeba pracę, która uzyskała niejaką sławę, a jej tezy były po-wielane w różnej formie, także w piśmiennictwie polskim – mowao książce L. Ferry, A. Renaut: La pensée 68. Essai sur l’anti-humanismecontemporain (pierwsze wydanie w 1985 roku). Oczywiście praca tatylko w niewielkiej części poświęcona jest Foucaultowi – oprócz nie-go negatywnymi bohaterami są: J. Derrida, P. Bourdieu i J. Lacan– niemniej atak na Foucaulta zdaje się najbardziej „spektakularny”.Nawet dla czytelnika nieuprzedzonego i pobieżnie orientującegosię w historii dwudziestowiecznej myśli francuskiej, dziwne musi sięwydawać takie „pokoleniowe” zestawienie nazwisk. Autorzy próbująpokazać, że „symptomami” zapowiadającymi Maj ’68 były prace m. in.Foucaulta, Lacana czy Derridy opublikowane w latach 60., a ichwspólną perspektywą byłaby perspektywa „antyhumanizmu”, bę-dąca efektem krytyki wartości humanistycznych, krytyki pojęciapodmiotu i odwrócenia się od tradycyjnego modelu demokracji.W tego typu usiłowaniach nietrudno wychwycić echa o dekadę wcze-śniejszej debaty prowadzonej przez „nowych filozofów” – tym ra-

24 G. Deleuze, Fendre les choses, fendre les mots, w: G. Deleuze, Pourparlers, op. cit., s. 117.25 Chodzi tu o D. Eribon, Michel Foucault, op. cit.; D. Macey, The Lives of MichelFoucault, London 1993; J. Miller, The Passion of Michel Foucault, New York 1993;(można by dorzucić jeszcze D. Halperin, Saint Foucault. Two Essays in Gay Hagiogra-phy, Oxford 1995). Waga tych prac jest różna, metody argumentacji, konstruowaniaintelektualnej biografii są czasami zadziwiające (jak na przykład w przypadku książ-ki Millera, w której cały filozoficzny projekt Foucaulta „wyjaśniany” jest przez jegoskłonności sadomasochistyczne!). Na ten temat por. D. Eribon, Michel Foucault et sescontemporaines, Paris 1994, s. 16-67.

Foucault

Page 11: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

17

zem na celowniku są nie tylko goszyści i teoretycy marksizmu, aletakże myśliciele nawiązujący do Freuda, Heideggera czy Nietzsche-go. Ferry i Renaut ukuli slogan nie gorszy od sloganów „nowychfilozofów”: „filozofia «francuskiego antyhumanizmu» jest jedyniehiperbolizacją myśli niemieckiej”26 . Foucault ochrzczony został przeznich „nietzscheanistą” i reprezentuje ową „francuską opcję”, jaksubtelnie zauważają bowiem „w sprawie «podstawowego nietzsche-anizmu» szlak poszukiwań Deleuze’a w niczym nie ustępuje drodzeFoucaulta. Jeśli jednak zdecydowaliśmy się, w celu zanalizowania«francuskiego nietzscheanizmu», sięgnąć do Foucaulta, to w pierw-szym rzędzie dlatego, że Foucault miał niezaprzeczalną zasługę przy-najmniej w nieograniczaniu się do powtarzania opcji nietzcheańskiej(co bez przerwy czynił Deleuze, skądinąd nie bez talentu, tak w Róż-nicy i powtórzeniu, jak w Logice sensu)”27. Po omówieniu wcześniej-szych prac Foucaulta (zwłaszcza Słów i rzeczy), omówieniu polemikiz Derridą w sprawie Historii szaleństwa, autorzy La pensée 68 sięgajądo dwóch ostatnich tomów Historii seksualności i oto konstatują, żeFoucault „nawrócił się”. Nawrócenie miałoby polegać jakoby na„postawieniu na nowo problemu podmiotu”, na zarysowaniu i usta-nowieniu „problematyki etycznej”, która programowo odrzucanabyła przez niegdysiejszego „antyhumanistę”. Ferry i Renaut tylkow takiej optyce są w stanie sobie wytłumaczyć to, co ze wszech miarwydawało im się paradoksalne – mianowicie: jak ktoś, kto mówiło „śmierci człowieka” mógł na poważnie angażować się w działaniana rzecz innych (więźniów, homoseksualistów, Polaków w staniewojennym, innych mniejszości, ale – jakby nie patrzeć – konkret-nych ludzi!). Co więcej, tego typu „nawrócenie” ma świadczyć o za-łamaniu się całego „nietzscheańskiego projektu” Foucaulta i miał-kości „myśli 68”. „Antyhumanizm myśli 68 otwiera się na «barba-rzyństwo» nie w sensie doprowadzania do nie wiadomo jakich wybu-chów przemocy, ale w sensie procesu wytoczonego przeciw subie-

26 L. Ferry, A. Renaut, La pensée 68, op. cit., s. 60-68. Z oczywistych względów niemożemy tutaj wchodzić w szczegóły. Na temat wszystkich uproszczeń, przeinaczeńi teoretycznych nadużyć autorów La pensée 68, por. D. Eribon, Michel Foucault et sescontemporaines, op. cit., s. 74-83.27 L. Ferry, A. Renaut, La pensée 68, op. cit., s. 131. W przypadku tego typu fragmen-tów, trudno nie mówić o złej woli, czy nawet złośliwości autorów (aby nie przypisywaćim po prostu ignorancji!).

Wstęp tłumacza

Page 12: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

18

ktywności, niszczącego tu wszelkie możliwości prawdziwego dialo-gu między umysłami, które byłyby w stanie myśleć o swoich różni-cach na podstawie tożsamości: odkąd istnieją tylko wzmocnioneróżnice indywidualne, inny dla każdego staje się «całkiem innym»,«barbarzyńcą»”28 .

Deleuze ani razu nie wymienia z nazwiska autorów La pensée 68,pisze natomiast pod koniec 4. rozdziału: „Trzy wieki temu głupcyzostali zaskoczeni, ponieważ Spinoza chciał wyzwolenia człowieka,choć sam nie wierzył w jego wolność ani nawet w jego szczególneistnienie. Dziś kolejni głupcy, albo ich nowe wcielenia, dziwią się,dlaczego Foucault brał udział w walkach politycznych – on, którymówił o śmierci człowieka. Przeciwko Foucaultowi przywołują uni-wersalną i wieczną świadomość praw człowieka, którą należy zabez-pieczyć przed wszelkimi analizami. Nie po raz pierwszy powoływaniesię na to, co wieczne, okazuje się maską dla myśli zbyt słabej i po-bieżnej, niebędącej w stanie poznać nawet tego, co ją wykształciło(transformacje nowoczesnego prawa począwszy od XIX wieku)”29 .Słowa te być może skierowane były pod adresem Ferry’ego i Re-nauta, jednak nie tylko oni zajadle zaatakowali Foucaulta30 . PracaDeleuze’a jako praca nie-żałoby nie miała na celu obrony myśli Fou-caulta przed tego rodzaju „głupstwami”, choć niewątpliwie przyokazji je obnażała.

Konceptualna mapa

Cel pracy Deleuze’a zdaje się jasno i wyraźnie wyznaczony: cho-dzi o Foucaulta-filozofa, myśliciela, twórcę konceptów. Jednocześniechodzi o pokazanie, jak poszczególne pojęcia i koncepty wzajemniesię implikowały, według jakiej logiki pojawiały się i pracowały w dziele

28 Ibid., s. 195. Retoryka owego sformułowania w niczym nie ustępuje retoryceo dekadę wcześniejszej, pokazuje natomiast działanie mechanizmu w psychoanali-zie nazywanego negacją (Verneinung): „antyhumanizm uniemożliwił dialog, myobrońcy i rzecznicy humanizmu dlatego możemy tylko go opisywać, ale traktujemyjego argumentację poważnie – mimo wszystko my nie jesteśmy barbarzyńcami”.Między innymi dlatego praca Ferry’ego i Renauta często nazywana jest pamfletem.29 G. Deleuze, Foucault, niniejsze wydanie, s. 117-11830 W iście burleskowym stylu autorzy La pensée 68 utrzymywali nawet, że wiele pracopublikowanych po 1985, w tym praca Deleuze’a o Foucaulcie i praca J. Derridy, Del’esprit. Heidegger et la question, Paris 1987, powstały w odpowiedzi na ich „krytykę”.Na ten temat por. D. Eribon, Michel Foucault et ses contemporains, op. cit., s. 89-90.

Foucault

Page 13: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

19

Foucaulta – krótko mówiąc, chodzi o całość tego dzieła. Rzucającasię w oczy segmentacja prac autora Słów i rzeczy – najpierw pracedotyczące problemów konstytuowania się różnego rodzaju dziedzinwiedzy (lata 60.), później prace dotyczące władzy i całej sieci relacjiwiążących władzę z wiedzą (pierwsza połowa lat 70.), a na końcuprace dotyczące „sposobów subiektywizacji” (końcówka lat 70. i po-czątek 80.) – uprawomocnia pytanie o jedność jego dzieła, o to, jakte „segmenty” ze sobą się łączą. Można tutaj widzieć zerwania i zmia-ny projektów – segmenty połączone są tylko dzięki nazwisku auto-ra, a między nimi nie istnieje żaden immanentny związek. Możnateż poszukiwać uwarunkowań, za sprawą których Foucault prze-chodził od problematyki wiedzy do władzy i od władzy do subiekty-wizacji. Znowu tutaj można owe uwarunkowania widzieć albo jakozewnętrzne wobec myśli (np. jako skutek zaangażowania w walkępolityczną, „efekt” orientacji seksualnej itd.), albo jako jej wewnętrz-ny plan, czyli jako realizację wirtualnie zawartych w niej konceptów(w tym sensie pytanie o całość dzieła jest pytaniem o logikę myśle-nia). Jednakże nie chodzi tu o prosty dualizm życie-dzieło, praktyka--myślenie: to, co warunkujące, wpisuje się i przenika to, co warun-kowane (Deleuze nazywa ten moment „planem immanencji”31 ).Podstawowym modelem, za pomocą którego można oddać ową ca-łość, owe własności globalne dzieła, jest model multiplicité – termin,który dosłownie oznacza wielość (tak też konsekwentnie tłumaczo-ny jest w niniejszym przekładzie), ale właśnie jako model, jako kon-cept odsyła do wielu słowników. Deleuze w swojej pracy o Foucaulcieposługuje się nim na kilku poziomach równocześnie – spróbujmy jezidentyfikować.

Na poziomie najogólniejszym dzieło Foucaulta jest multiplicité– rozmaitością, a więc tym, co składa się z wielu pli – fałd, tak jaklabirynt – etymologicznie – składa się z wielu korytarzy32 . W takimukładzie chodzi o wytyczenie map orientacyjnych, na podstawiektórych można się po nim poruszać. Tymi mapami będą mapy kon-ceptualne, a więc pewne „systemy pojęciowe”, które umożliwiają

31 Por. G. Deleuze, F. Guattari, Co to jest filozofia?, tłum. P. Pieniążek, Gdańsk 2000,a także G. Deleuze, Różnica i powtórzenie, tłum. B. Banasiak, K. Matuszewski, War-szawa 1997, s. 193-242.32 Por. G. Deleuze, Le Pli. Leibniz et le Baroque, Paris 1988, s. 5.

Wstęp tłumacza

Page 14: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

20

przekład jednego dyskursu na inny, przy zachowaniu odpowied-nich warunków. W matematyce występuje ważne pojęcie rozmaito-ści wywodzące się od Riemanna, który wprowadził je, badając układyrównań wielu zmiennych33 . Cała idea polegała na „przełożeniu”własności algebraicznych (funkcje będące rozwiązaniami tych ukła-dów) na geometryczne (obiekty geometryczne, które są wykresamitych funkcji), i odwrotnie. Dzięki takiemu podejściu można byłobadać własności globalne obiektów geometrycznych na podstawieznajomości własności lokalnych (np. badanie całkowitej krzywiznypowierzchni na podstawie znajomości krzywizny w otoczeniu pew-nego punktu itd.). Stąd też wywodzi się ogólne pojęcie rozmaitości,powszechnie używane w matematyce i będące dosyć intuicyjne: roz-maitością w danej przestrzeni jest taki obiekt, którego każdy punktma otoczenie dające się przekształcić w sposób ciągły i jedno-jedno-znaczny (homeomorficznie) na „fragment” tej przestrzeni (dokład-niej mówiąc, chodzi o podzbiór przestrzeni euklidesowej). Otoczeniawraz z funkcjami zwane są mapami, a funkcje przekształcające (ho-meomorfizmy) mogą mieć jeszcze dodatkowe własności, które będądecydować o „klasie” rozmaitości, zbiór map nazywa się atlasem.Najprostszym ilustrującym przykładem rozmaitości jest sfera w prze-strzeni trójwymiarowej – tutaj mapy można rozumieć w sensie do-słownym: sfera jako globus i płaskie mapy kartograficzne, każdypunkt na sferze ma jednoznacznie przyporządkowany obraz napłaszczyźnie, a najmniejszy atlas sfery składa się z dwóch map(funkcją może być zwykłe rzutowanie). Taka geometryczna idea służyza model w podejściu Deleuze’a na poziomie najogólniejszym. Trze-ba bowiem pamiętać, że nie chodzi o „matematyzację”, ale o użyciekonceptu, który w matematyce miał szczególną realizację (właśniejako pojęcie matematyczne).

33 Należy tu zrobić „uwagę etymologiczną”. Słowo Mannigfaltigkeiten, pochodząceod Riemanna, które w polskiej terminologii matematycznej oddaje się właśnie jakorozmaitość, zawiera w swoim rdzeniu rzeczownik Falte, odpowiadający francuskie-mu pli czy angielskiemu fold (angielski matematyczny termin rozmaitości to manifold).Stąd też dosłownym przekładem byłoby słowo „wielofałdzistość” (co zresztą miało-by pewne uzasadnienie geometryczne). Z drugiej jednak strony francuski matema-tyczny termin oznaczający rozmaitość to variété, natomiast termin multiplicité poja-wia się w geometrii algebraicznej. Wspomnieć należy, że badania Riemanna związanebyły z tzw. funkcjami wieloznacznymi. O tych głębokich ideach por. np. K. Maurin,Analiza, Warszawa 1991, t. II, s. 116-134.

Foucault

Page 15: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

21

Na poziomie bardziej szczegółowym mielibyśmy dzieło Foucaul-ta jako multiplicité – wielość, a więc składające się z wielu pli – zawi-nięć, które implicite są w nim obecne i wymagają eksplikacji, rozwi-nięcia. Te zawinięcia byłyby tym, co nadaje swoistą jedność dziełu.Deleuze w sposób ścisły pokazał, na czym polega tego rodzaju „za-dawanie jedności” w przypadku dzieła Prousta34 . Oczywiście, w przy-padku Foucaulta chodzi o zupełnie inną eksplikację i zupełnie innąjedność. Niemniej jednak można tu mówić o metodzie „interpreta-cji”. Model taki odsyła do starej idei sięgającej neoplatoników, a któraw szczególny sposób wyraziła się u Mikołaja z Kuzy – chodzi o ideecomplicatio i explicatio, zwinięcia do punktu i rozwinięcia35 . Multipli-cité składałoby się z tego rodzaju complicatio, choć, jak widać, byłbyto też szczególny sposób tworzenia całości. Deleuze powiada: „rozu-miem filozofię jako logikę wielości (multiplicités) (pod tym względemczuję się bliskim Michela Serresa)”36 , a więc będzie to nie tylko „two-rzenie nowych konceptów i wytyczanie planów”, ale również od-twarzanie wewnętrznej „struktury” czy raczej dynamiki i potencjal-ności tworzącej dane wielości. Filozofia splata się ze swoją historią,jak żadna inna dziedzina wiedzy – na przykładzie Deleuze’a możnaświetnie to zaobserwować. Podejście filozoficzne do innej myśli niepolega na wytłumaczeniu, interpretacji zawartych w niej pojęć – takizabieg jest albo redukcyjny, albo jest powtórzeniem tego, co już byłopowiedziane. Myśl rozumiana jako wielość w powyższym sensie (com-plicatio) wymaga rozwinięcia (explicatio) – w Różnicy i powtórzeniu De-leuze mówi o „warunkach problemu” i tworzeniu „obrazu myśli”,jako tym, co wirtualnie „zawiera się” w danej myśli, choć niekoniecz-nie jest od razu widoczne.

Trzeci poziom to już poziom szczegółowy. Tutaj dzieło Foucaul-ta w poszczególnych miejscach samo tworzy multiplicités – wielości.Deleuze zaczyna od pojęcia wypowiedzi, które właśnie określa jakowielość; następnie pojawia się widzialność też jako wielość. Te dwarodzaje wielości składają się na archiwum. Archiwum realizuje się

34 Por. G. Deleuze, Proust i znaki, tłum. M.P. Markowski, Gdańsk 2000; szczególnies. 111-123. Także G. Deleuze, F. Guattari, L’Anti-Edipe. Capitalisme et schizophrénie,Paris 1972, s. 50-52.35 Por. Mikołaj z Kuzy, O oświeconej niewiedzy, tłum. I. Kania, Kraków 1997, s. 126-130,a także przypis tłumacza, który wprowadza analogię z kodem genetycznym.36 G. Deleuze, Sur la philosophie, op. cit., s. 201.

Wstęp tłumacza

Page 16: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

22

(albo eksplikuje) na diagramie, który umożliwia jego działanie (onosamo jest „pęknięte”, jako że składa się z dwóch heterogenicznychwielości albo niehomeomorficznych rozmaitości). Diagram z koleito wielość związków sił, które wzajemnie na siebie oddziałują, alenajciekawsza sytuacja występuje wtedy, gdy siła oddziałuje sama nasiebie, ulega „zagięciu”. Powstaje wówczas coś na kształt wiru, punktuodpływu czy źródła. Deleuze taką sytuację określa, po pierwsze, jakosfałdowanie (plissement), po drugie, jako subiektywizację, i po trze-cie, jako osobliwość (singularité). I w istocie każda wielość „składasię” z tego rodzaju pojedynczych fałdów i osobliwości. Tak w naj-większym skrócie wygląda rozwijany przez Deleuze’a model wielo-ści składających się na wielość-dzieło Foucaulta. Mamy tutaj całyzestaw pojęć, które tworzą niejako legendę do tej konceptualnejmapy. Zanim je rozwiniemy, wróćmy do kwestii multiplicité.

Jaka jest różnica między pojęciem a konceptem?37 Pierwsza i naj-bardziej oczywista to taka, że pojęcie jest konkretną realizacją kon-ceptu. W tym sensie pojęcie należy do wydzielonego i określonegodyskursu, a w jego obrębie tworzy związki z innymi pojęciami; mó-wiąc jeszcze inaczej, pojęcie to element „systemu pojęciowego”(i wcale nie jest to tautologia). Koncept natomiast nie należy dosystemu, z natury jest niesystemowy, a idąc dalej, powiedzieć moż-na, że nie podlega aksjomatyzacji. Po drugie, Spinoza wskazał nadynamiczny i aktywny aspekt konceptu, jako tego, co wyraża pewnączynność czy zdolność umysłu, a w istocie przynależy samemu my-śleniu38 . Po trzecie wreszcie, koncept jest złożony, nie jest „elemen-tem prostym”, etymologicznie odsyła do koncepcji, która możliwajest tylko w określonych warunkach problemowych. W tym sensiepróba zdefiniowania konceptu implikuje sprzeczność, tym niemniejmożna mówić o „określeniu funkcjonalnym”, analizie funkcjonal-nej konceptu (którą można byłoby nazwać „analizą konceptualną”)w odróżnieniu od analizy pojęciowej – przykładem tej pierwszejmoże być np. teoria katastrof R. Thoma, wielkim traktatem analizy

37 Francuskie notion i concept w polskim przekładzie pracy Co to jest filozofia?, do któ-rej w tym miejscu się odnosimy, zostały oddane za pomocą jednego terminu: pojęcie.Tłumacz zaznaczył jednak w przypisie, że concept ma znaczenie szersze niż notion.38 Por. B. Spinoza, Etyka, tłum. L. Kołakowski, Warszawa 1954, s. 63-64 [Kołakowskitermin conceptus oddaje też jako pojęcie – przyp. tłum.]. Na ten temat por. G. Deleu-ze, Spinoza et le problème de l’expression, Paris 1968.

Foucault

Page 17: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

23

konceptualnej jest zwłaszcza Mille Plateaux. I to właśnie w tej pracyDeleuze’a i Guattariego mamy zaprezentowaną rozległą perspek-tywę multiplicité, w dosłownym znaczeniu słowa perspektywa39 .

W jakim sensie Deleuze powiada, że wypowiedź (pojęcie Foucaul-ta) jest wielością? Znowu musimy rozdzielić kilka poziomów. Popierwsze, wypowiedź jest wielością w znaczeniu tego, co odróżniasię od zdania i sądu, tj. nie odsyła do struktury czy systemu, ale doinnej jakości, Deleuze powiada: topologicznej (w związku z rozrze-dzeniem i regularnością). Po drugie, wypowiedź jest wielością, po-nieważ związana jest z „czymś innym” prawie tożsamym z nią, aleco nią nie jest, a ostatecznie warunkowane jest przez osobliwość (sin-gularité)40 . Po trzecie, wypowiedź jest wielością ponieważ ma cha-rakter funkcjonalny – w żadnym razie nie chodzi o zdefiniowaniewypowiedzi (Foucault zrobił to wystarczająco!), ale o pokazanie tego,jak działa i jakie pola problemowe umożliwia, zwłaszcza w samymdziele Foucaulta, ale nie tylko. Zatrzymajmy się przy osobliwości,bo jest to pojęcie ważne na konceptualnej mapie Deleuze’a.A) Osobliwość

W pewnym sensie myśl Deleuze’a można byłoby określić jako„teorię osobliwości” w związku z logiką wielości. Otóż w Różnicy i po-wtórzeniu mamy swoistą interpretację rachunku różniczkowego – tentemat u Deleuze’a pojawia się wielokrotnie (często cytowanym au-torem jest A. Lautman). Nie wchodząc w szczegóły, zauważyć musi-my, jaką rolę odgrywa pojęcie osobliwości w matematyce. Najlepsząi najbardziej czytelną rolę odgrywa ono w teorii rozmaitości róż-niczkowych i teorii funkcji analitycznych. Podamy jedynie samą ideę,aby nie wchodzić w rozważania stricte matematyczne. Funkcja anali-tyczna to taka, którą można rozwinąć w nieskończony szereg (jestsumą nieskończonej ilości wyrazów „bardzo do siebie podobnych”)na pewnym określonym obszarze. Punkt, w którym funkcja „siępsuje”, tj. nie ma granicy w tym punkcie, a jednocześnie w otocze-niu tego punktu jest analityczna, nazywa się osobliwym. Całe jegoznaczenie polega na tym, że w otoczeniu osobliwości zawiera się

39 Por. G. Deleuze, F. Guattari, Mille Plateaux, Paris 1980, zwłaszcza s. 38-53, 592- 625.40 W polskich przekładach Deleuze’a termin ten oddany jest jako jednostkowość (zaśpoint singulier jako punkt charakterystyczny). W modelu, o jakim tu mowa, termin oso-bliwość, explicite odsyłający do konceptów matematycznych, zdaje się bardziejpojemny, a jednocześnie uwyraźnia związki Deleuze’a z pracami innych myślicieli.

Wstęp tłumacza

Page 18: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

24

podstawowa informacja na temat funkcji (mamy tu znowu relacjęlokalne-globalne); mówiąc poglądowo, osobliwość (a dokładniej jejnieskończenie małe otoczenie) stanowi hologram zawierającego jąobiektu (w sposób ścisły, można podać interpretację fizyczną: funk-cja analityczna przedstawiać może na przykład pole prędkości prze-pływu cieczy, wówczas jej punkty osobliwe reprezentowane będąjako źródła, punkty odpływu, wiry itd.). Wspomniany twórca teoriikatastrof, wielki matematyk René Thom, oparł swoją teorię właśniena badaniu „rozwinięć osobliwości”41 . Pojęcie „katastrofy” odnosisię do zaburzenia stabilności układu, każda taka „katastrofa” (w kla-sycznej teorii Thoma mowa jest o siedmiu) reprezentowana jestprzez „rozwinięcie uniwersalne”: „Rozwinięcie uniwersalne jest cał-kiem po prostu sposobem «rozwinięcia» każdej informacji wewnętrz-nej zawartej w osobliwości. Według mnie osobliwość odwzorowaniajest zawsze czymś takim, co koncentruje całą strukturę globalnąw strukturze lokalnej”42 . Wypowiedź-wielość (w sensie Deleuze’a)określana jest przez osobliwości, tak jak wypowiedź (explicite u Fou-caulta) jest funkcją w sensie matematycznym43 . Dzięki takiemu po-wiązaniu możemy spojrzeć na Archeologię wiedzy jak na pracę impli-kującą zagadnienia, które nie mieszczą się już w horyzoncie „teoriiwiedzy”. Rzecz polega na określeniu tego, czym są owe osobliwo-ści44 . W tym miejscu Deleuze zatrzymuje swoją analizę wypowiedzi-wielości, aby odesłać do kolejnego pojęcia, które również odgrywaważną rolę u Foucaulta.B) Zewnętrze

W eseju poświęconym Mauricowi Blanchotowi, napisanemuw czasach fascynacji teorią écriture, Foucault mówił o języku, z któ-

41 Teoria katastrof opracowywana od połowy lat 60. wzbudzała wielkie zaintereso-wanie także wśród humanistów. Deleuze robi do niej wiele aluzji. Prawdą jest, żeteoria ta wymaga dobrej znajomości „wyższej matematyki”, jednocześnie jest nie-zwykle obiecująca, jeśli chodzi o koncepty.42 R. Thom, Parabole i katastrofy, tłum. R. Duda, Warszawa 1991, s. 36. W innymmiejscu Thom powiada: „Pojęcie to [rozwinięcia uniwersalnego] w pewien sposóbrehabilituje i reaktualizuje Arystotelesowską parę możność/akt. Każda sytuacja nie-stabilna jest źródłem indeterminizmu, a my chcemy sparametryzować wszystkiemożliwe «aktualizacje» potencjalnych możliwości zawartych w sytuacji niestabilnej,którą przedstawiamy matematycznie przez osobliwość”, ibid., s. 74.43 Na temat interpretacji pojęcia wypowiedzi jako funkcji por. np. G. Gutting, MichelFoucault’s Archeology of Scientific Reason, Cambridge 1989, s. 239.44 G. Deleuze, Foucault, niniejszy tom, s. 45

Foucault

Page 19: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

25

rego usunięty zostaje podmiot, a przez to ukazuje się pustka, prze-rwa, rozstęp między bytem języka a tożsamą ze sobą świadomością.O co chodzi w tym dosyć zagadkowym sformułowaniu? Z jednej stro-ny, jest to pewna wersja końca filozofii refleksji (zwłaszcza fenome-nologii), filozofia refleksji ustanawiająca podmiot załamuje się bowiemna skutek niemożliwości ogarnięcia siebie samej (nie ma metareflek-sji) – wersja ta jest zbieżna z tym, co głosiła teoria écriture, ale takżez wynikami badań nad formalizacją języka (strukturalizm odgrywałtu kluczową rolę) i z tym, co przepowiadała psychoanaliza45 . Z dru-giej strony jednak chodzi o myśl, myśl, która nie pochodzi od pod-miotu ani doń nie przynależy, która „trzyma się z dala od wszelkiejsubiektywności”, a która ma właśnie dostęp do owej osobliwej relacjimiędzy bytem języka a zanikającym podmiotem. Byt języka zajmujemiejsce podmiotu, wypowiada się sam, wówczas gdy myślenie niejest tylko funkcją wewnętrzności cogito. Punktem wyjścia jest sfor-mułowanie mowy zależnej: „mówię, że mówię”. Przedmiotem wypo-wiedzi wypowiadającego ją podmiotu jest samo wypowiadanie(„mówię: mówię”). W tym sensie cała wypowiedź opiera się na dys-kursie mogącym mówić tylko o sobie, o swoim początku. Wypowiedźopiera się na dyskursie „zająknięcia”: „dyskurs, jaki wypowiadam,nie poprzedza nagiej wypowiedzi w chwili, gdy mówię «mówię», i zni-ka w tej samej chwili, w której milknę. Wszelka możliwość języka zo-staje tutaj wyjałowiona przez przechodniość, w której język sięspełnia”46 . Oto więc tego rodzaju wypowiedź (performatyw, jak wy-nika z powyższego) anuluje zarówno adresata, jak i odniesienie dokryterium prawda-fałsz, sytuuje się poza gruntującymi język syste-mami przedstawień. Język, któremu początek daje tego rodzajuwypowiedź, nie jest już „dyskursem ani komunikowaniem sensu, leczwystawianiem surowego bytu języka, czystej rozpostartej zewnętrz-ności; podmiot zaś, który mówi, jest już nie tyle władcą dyskursu(...), ile raczej własnym nieistnieniem w pustce, z której bez wytchnie-nia dobywa się nieograniczony wylew języka”47 . Literatura współ-czesna, co podkreślała teoria écriture, odnajduje swój wyraz w swo-

45 Por. M. Foucault, Myśl zewnętrza, tłum. B. Banasiak, w: M. Foucault, Szaleństwoi literatura, tłum. zbiorowe, Warszawa 1999, s. 176.46 Ibid., s. 174.47 Ibid.

Wstęp tłumacza

Page 20: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

26

istym podwojeniu: jest językiem wypowiadającym siebie, w samejfunkcji przedstawienia przedstawia własne funkcjonowanie, tak iżkreuje sobowtóra. Jednak to mówienie o sobie, ta autoreferencyj-ność, paradoksalnie, wyprowadza literaturę poza nią samą: nie za-myka się ona na sobie, „język umyka sposobowi istnienia dyskursu(...), a mowa literatury rozwija się, wychodząc od siebie samej, two-rząc siatkę, w której każdy punkt, różny od wszystkich innych, odle-gły nawet od mu najbliższych, usytuowany jest w relacji do wszystkichpunktów w przestrzeni, która zarazem je lokuje i oddziela”48 . Problemw tym, iż pojęcie tego rodzaju przestrzeni trudno oddać za pomocąintuicji geometrycznych (modelem byłaby tu przestrzeń z topologiądyskretną)49 . Foucault odwołuje się do innego modelu. Za sprawąKartezjusza akt myślenia stał się punktem wyjścia do „konstruowa-nia” pewności istnienia myślącego podmiotu (w samym myśleniu ist-nienie myślącego jest tylko prawdopodobne, stąd potrzebuje innychgwarantów, np. u Kartezjusza gwarantem będzie Bóg). Tym samymmyślenie o myśleniu, refleksja, są sposobem, dzięki któremu możnaodsłonić wewnętrzność podmiotu, a więc jego najgłębsze mechani-zmy, prawdę jego istnienia. Inaczej, przekonuje Foucault, ma sięsprawa w przypadku aktu mówienia. „Ja mówię” nie może być prze-słanką dla wnioskowania o pewności istnienia wypowiadającego pod-miotu, przeciwnie, owa wypowiedź „oddala, rozprasza, zaciera toistnienie i pozwala pojawić się tylko jego pustej lokalizacji (...) Mó-wienie o mowie – poprzez literaturę, ale też inną drogą – prowadziku owemu zewnętrzu, gdzie podmiot mówiący znika. Zapewne z tejwłaśnie racji refleksja zachodnia tak długo wahała się nad myśle-niem bytu języka, jak gdyby przeczuwała niebezpieczeństwo, na ja-kie nagie doświadczenie języka naraża oczywistość «jestem»”50.

Słowa i rzeczy eksplikują ten wątek na trochę innej płaszczyźnie– współczesne cogito charakteryzowane jest tu nie jako oczywistość,ale jako zadanie bez przerwy podejmowane. Na skutek spotkaniaz niemyślanym, które stanowi jego centrum, myślenie staje się wie-lorakim wysiłkiem: cogito „musi przemierzać, podwajać (redoubler)48 Ibid., s. 175.49 Przestrzeń zewnętrza, o której tu mowa, odpowiada pojęciu wielości; warto zwró-cić uwagę, iż taka charakterystyka została użyta także przez Deleuze’a i Guattariego,gdy definiowali kłącze (rhizome) w Mille Plateaux.50 M. Foucault, Myśl zewnętrza, op. cit., s. 175.

Foucault

Page 21: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

27

i reaktywować w jasnej formie artykulacji to z myślenia, co w nim,wokół niego, poniżej niego nie jest myśleniem, ale nie jest mu skąd-inąd obce, niczym nie dająca się pominąć, nie dająca się przekro-czyć zewnętrzność (exteriorité)”51 . Ta zewnętrzność nie jest tymsamym, co zewnętrze (dehors), w niej zachodzi bowiem związek, my-ślenie w jakiś sposób wciska się w niemyślane (wchodzi w swoją we-wnętrzność) – krótko mówiąc, jest to jeszcze model geometryczny.W tej formie cogito nie będzie już nagłym olśniewającym odkryciem,że wszelkie myślenie jest myślane, ale stale ponawianym pytaniemo to, jak myślenie na zewnątrz siebie, a jednak najbliżej siebie, możeistnieć w postaciach niemyślanego.

Artykuł o Blanchocie i paragraf ze Słów i rzeczy „Cogito i to, coniemyślane” odnoszą się do bliźniaczych problemów, a raczej są jakawers i rewers tej samej monety. Cogito, drążąc swą wewnętrzność,napotyka warunek własnej możliwości w postaci negatywnej, nato-miast ujawnienie bytu języka rozwija obraz pozytywności pod nazwązewnętrza. To zewnętrze pojmowane jest tu jako czysty dystans, jako„miejsce”, w którym konstytuuje się wewnętrzność cogito.

Deleuze łączy te rozważania Foucaulta z późniejszymi, w którychpojawia się problematyka władzy. Pokazuje, że Foucauldiańska kon-cepcja władzy (zauważmy przy okazji, że francuskie pouvoir nie ogra-nicza się do władzy w sensie politycznym, ale też odnosi się dozdolności, możności działania itd., o taką też koncepcję władzy cho-dzi) przyjmuje bardzo klarowny obraz, gdy powiążemy rozważaniaepistemologiczne Foucaulta z jego podejściem praktycznym. W tek-stach uchodzących za mniej istotne (np. To nie jest fajka, czy Nietz-sche, genealogia, historia) zobaczyć można, jak eksplikuje się proble-matyka Archeologii wiedzy, wykraczając poza archiwum. I w tym miej-scu pojawia się trzecie pojęcie.C) Fałd

Fałdy są tym, z czego składa się wielość, ale jednocześnie każdypojedynczy fałd jest efektem zakrzywienia siły. Mocne i przejrzysteokreślenie władzy jako związków sił (tutaj zresztą Deleuze jedynierozwija w sensie dosłownym idee Foucaulta)52 pozwala na całościo-

51 M. Foucault, Les mots et les choses, op. cit., s. 335.52 Jest to moment, w którym Deleuze wykorzystuje swoją interpretację Nietzschego, po-kazując też implicite, jak Foucault nawiązywał do Nietzschego.

Wstęp tłumacza

Page 22: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

28

we określenie modelu. Archiwum składa się z wypowiedzi (i widzial-ności), które są wielościami określonymi przez osobliwości, są ich„rozwinięciami” (w sensie matematycznym). Diagram zaś, jako wie-lość związków sił, pozostaje „skarbnicą” osobliwości jeszcze nieroz-winiętych, nie nakierowały się bowiem na nie funkcje (Deleuzepodaje rodzaje owych funkcji) – w tym znaczeniu jest zewnętrzem.Jak można wytłumaczyć zjawisko zagięcia czy zakrzywienia siły? Popierwsze, musimy pamiętać, że siła nie występuje w pojedynkę, ist-nieje tylko w związku z innymi siłami. Po drugie, taki sposób istnie-nia (jako związki sił) pociąga za sobą stałe oddziaływania siły na siłę,za sprawą których powstają hierarchizacje i mniej lub bardziej sta-bilne układy (stany mieszane, które Foucault nazywał urządzenia-mi). Foucault, zdaniem Deleuze’a, badając ewolucję tych układów,odkrywa w nich samych osobliwości, a raczej sposoby ich namnaża-nia się – w przypadku Foucaulta mowa jest o punktach oporu w sa-mej siatce stosunków władzy. Tak jak w przypadku „niemyślanego”w Słowach i rzeczach, tak i tutaj pojawia się problem określenia owychpunktów oporu. Dlatego też ostatnie prace Foucaulta poświęconebyły starożytności. Grecy opracowali jako pierwsi model zagięciasiły, która będąc w związku z innymi siłami, zaczyna oddziaływać nasiebie, tworząc w ten sposób fałd jako subiektywizację. Deleuzew szczegółach opisuje ów proces fałdowania. Jest to poziom, na któ-rym „schodzą się” wszystkie wcześniejsze kwestie podejmowane przezFoucaulta53 .

Można zapytać, czemu służy tego rodzaju model, tego rodzajumapa – czy aby Foucault nie jest tylko pretekstem dla własnych roz-ważań Deleuze’a, czy przy takim podejściu można jeszcze odróżnićmyśl Foucaulta od myśli Deleuze’a? Często formułowany zarzutbrzmi: Deleuze nakłada swoją siatkę pojęciową, a przez to zacierapojęcia samego Foucaulta54 . Sprawa ma się dokładnie odwrotnie– chodzi o eksplikację, rozwinięcie pola problemowego, które umoż-liwił Foucault. Znaczenie tego modelu polega nie tylko na tym, żepozwala on na całościowe spojrzenie na dzieło autora Narodzin kli-

53 Termin fałd u Foucaulta występuje w Słowach i rzeczach, niemniej odgrywa onraczej rolę ilustracyjną. Deleuze podnosi ów termin do rangi pojęcia. Na temat po-jęcia i konceptu fałdu por. G. Deleuze, Le pli. Leibniz et le Baroque, op. cit.54 Np. G. Gutting, French Philosophy in the Twentieth Century, Cambridge 2001.

Foucault

Page 23: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

29

niki, ale także na tym, że w istotny sposób przyczynia się do wyty-czania nowych kierunków w namyśle nad problemami wiedzy, wła-dzy i subiektywizacji. Deleuze pięknie powiedział, że chciałby, abyjego książka była sobowtórem Foucaulta, sobowtórem, o jakim pisałFoucault. I zdaje się, że tak jest: sobowtór jako coś prawie identycz-nego, a jednocześnie zupełnie innego. Siatka Deleuze’a w żadensposób nie jest redukcyjna, jest szczególnym rodzajem mapy, wedlektórej można poruszać się w przestrzeni myślenia Foucaulta. Za-pewne trochę to przypomina sytuację Heideggera interpretujące-go Kanta55 . Jednak dla autora Różnicy i powtórzenia Foucault, mimocałego dzielącego ich dystansu, jeśli chodzi o metody i cele badaw-cze, pozostał myślicielem najbliższym: „że Foucault istnieje, ze swojątak silną i tajemniczą osobowością, że pisze tak piękne książki, w ta-kim stylu – było to dla mnie cudownym doświadczeniem. W nie-zwykłym tekście, który jest po prostu opublikowaną rozmową,Foucault przeciwstawia pasję miłości. Wedle takiego określenia pa-sji, ja byłem w pewnym stanie pasji w stosunku do niego”56.

Książkę Deleuze’a trzeba umieścić pośród takich klasycznych jużprac o Foucaulcie, jak praca H. Dreyfusa i P. Rabinowa czy pracaJ. Bernauera57 . W polskim piśmiennictwie na temat Foucaulta spo-ro odniesień do interpretacji Deleuze’a robił T. Komendant. Pro-blem polega na tym, że całe bogactwo tej interpretacji zostało przezniego zredukowane do „nietzscheanizmu”. Trudno zgodzić sięz twierdzeniem, że Deleuze „nietzscheanizuje Foucaulta”58 . Oczy-wiste są odniesienia do Nietzschego (a raczej do interpretacji Nietz-schego) tak u Foucaulta, jak u Deleuze’a, jednak uproszczeniembyłoby widzieć w tych odniesieniach istotę filozoficznego projektuobydwu myślicieli. Deleuze w swojej interpretacji kilka razy akcen-tuje pokrewieństwo Foucaulta z autorem Ecce Homo („śmierć czło-wieka”, związki czy stosunki sił), jednak „głęboki nietzscheanizm”

55 Por. M. Heidegger, Kant a problem metafizyki, tłum. B. Baran, Warszawa 1989.56 G. Deleuze, Fendre les choses, fendre les mots, op. cit., s. 117-118. Rozmowa, o którejmówi Deleuze, to Conversation avec Werner Schroeter, w: M. Foucault, Dits et écrits, op.cit., t. IV, s. 251.57 H. Dreyfus, P. Rabinow, Michel Foucault: Beyond Structuralism and Hermeneutics,University Press Chicago 1982; J. Bernauer, Foucault’s Force of Flight. Towards anEthics of Thought, New Jersey 1990.58 Zob. T. Komendant, Władze dyskursu. Michel Foucault w poszukiwaniu siebie, Warsza-wa 1994, s. 72.

Wstęp tłumacza

Page 24: Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault · Wstęp tłumacza Foucault – Deleuze: Foucault 29 czerwca 1984 na dziedzińcu szpitala Salpêtrière, gdzie odby-wała się ceremonia

Foucaulta, o którym pisze przy okazji koncepcji władzy, nie wyczer-puje bogactwa niniejszej książki, jest tylko jednym z jej wątków. Dla-tego ta praca Deleuze’a przyczynić się może do wypracowania trochęinnej perspektywy w polskiej recepcji myśli autora Słów i rzeczy, jaki recepcji myśli samego Deleuze’a.

Wrocław, kwiecień 2004. Michał Gusin